TEST JEST JUŻ ZAKOŃCZONY I
*
Po prostu, w dzisiejszych czasach "nie opłaca się już stosować tortur, gdy można odebrać rozum. Tak jest taniej. Do tego wystarczy socjotechnika, psychotechnika i parę innych zabiegów propagandowych czy terapeutycznych. (...)
"W lewicowym wariancie liberalizmu wolność (w praktyce samowola) jednostki stawiana jest ponad dobrem naturalnej grupy społecznej. Totalitaryzm liberalny ma wiele wspólnego z takimi sposobami myślenia, dla których przeszłość i tradycja są balastem. Są to projekty społeczeństwa oderwane od historii. Ważne, że jest to projekt światowy, nieuwzględniający odrębności narodów i kręgów kulturowych, w czym objawia się jego totalitarny charakter i skłonność do niszczenia dorobku pokoleń. W "Solidarności" na kilka milionów ludzi dobrej woli było kilka setek tysięcy ludzi złej woli. Możemy się winić nie tylko za to, że daliśmy się w taką sytuację wmanewrować, ale przede wszystkim, że daliśmy się jako naród nabrać na brak dekomunizacji."
Cytuję za wypowiedzią Anny Pawełczyńskiej w wywiadzie Wojciecha Chmielewskiego dla Nowego Państwa nr 1/2005). Pani profesor Anna Pawełczyńska wypowiedziała te słowa w roku wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, dokładnie zdając sobie sprawę ze zjawisk, które już wtedy były wyraźnie widoczne.
Tych kilka setek ludzi bezsprzecznie złej woli skupiło się dzisiaj w tak zwanej Koalicji Europejskiej i nadal w złej wierze prowadzi tę samą antypolską politykę. Działanie schetynoidalnych timmermansoidów jest nie mniej groźne dla Polski, niż wjazd pancernych zagonów Heinza Guderiana. Hitlerowskie armaty strzelały ostrą amunicją. Współcześni totalitarni pyskacze strzelają kłamstwem i dezinformacją. Wynik jest bardzo podobny, choć trudniejszy do zauważenia.
Popatrzmy na ilość przemysłowych "zakładów pracy", które znikły z polskiej mapy gospodarczej. Popatrzmy na ogromną rzekę pieniędzy, która szerokim strumieniem trafiała do cudzych kieszeni za granicę, wcale niekoniecznie do Europy. Nawet hitlerowski okupant zagarniając Polski Bank Emisyjny nie potrafił wyrwać takiego potoku pieniędzy. DWA i PÓŁ TYSIĄCA TON STUZŁOTOWYCH BANKNOTÓW na samych tylko wyłudzeniach VAT. A omijająca polski system podatkowy chmara wielkopowierzchniowych galer handlowych? Nowoczesny kolonializm - i tyle.
To jest konkretne i cholernie efektywne zło, do którego oni kiedyś dopuścili, na które pozwalali, a teraz bronią nędznych kompradorskich paciorków, które im kapią z pańskiego stołu. Wciąż wyciągają pazerną łapę, patrząc z pogardą na nas wszystkich.
Test został przeprowadzony, łajdactwo wrogów polskiej suwerenności jest widoczne gołym okiem. Wniosek jest jasny. Widzimy jakie to jest towarzystwo, aż zbyt jaskrawo widoczne, samo pcha sie na scenę. Cała defilada starego komunistycznego reżimu - zgrane karty kolejnej bolszewickiej maskirowki - Polrewkom bis. Teraz, gdy mamy ich wszystkich na patelni, musimy podpalić ogień. Od wiosny do jesieni musza spłonąć.
Dowody antypolskiej oczywistej złej woli, oczywistego działania w złej wierze przeciwko wszystkim polskim interesom, bezczelne zwalczanie polskiej racji stanu, wredne blokowanie polskiej gospodarki, łajdackie zakłamywanie polskiej historii, rozwalanie polskiej edukacji i wychowania, paniczna obrona wszystkiego co złe i niesprawiedliwe w polskim sądownictwie, wieloletnia kampania dyfamacyjna, język pogardy i nienawiści, rwący strumień obelg i pomówień. Zajadła walka z polskim Kościołem Katolickim, szyderstwa i bezczeszczenie naszej Wiary, Nadziei i Miłości, rzucanie błotem na Boga, Honor i Ojczyznę oraz szyderczy uśmiech, gdy ogonem na mszę dzwonią - to wszystko już jest jak na patelni.
Nie będzie diabeł dzieci nam hartmanił.
Ja tam uważam, że szkoda czasu, rozpalam ogień.
* * *
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
- DMS
- gra o sumie zerowej
- IGP
- kłamstwo
- Michael
- MiL
- mowa nienawiści
- niszczenie państwa polskiego
- PO-Land
- ponerologia
- POPiS
- prowokacja polityczna
- pycha
- rozległy system
- rozproszona inteligencja
- schetynoidalny timmermansoid
- śledzik remoulade
- totalitaryzm liberalny
- TSUE
- wiosna
- wojna informacyjna
- zła wola PO-Land
8 komentarzy
1. A propos antykatolickiej i antysemickiej furii totalnej opozycji
Oto obfity fragment:
• Komunistyczna "cybernetyka społeczna" uznawała zawsze, do dzisiaj uznaje pogardę i nienawiść szowinizmów narodowych jako „skuteczne narzędzie sterowania” społeczeństwem.
Cudem tradycji Rzeczpospolitej Obojga Narodów, ciągle żywej w polskim „społeczeństwie alternatywnym” jest nie uleganie tej polityce.
Polityka divide et impera była przecież stałym narzędziem rządzenia PRL - od 1939 roku, do dzisiaj. Nie chodzi tylko o relacje polsko-niemieckie, albo polsko-żydowskie. Chodziło o konfliktowanie i tworzenie podziałów, zostawianie konfliktogennych pułapek, prowokacji i trwałych mechanizmów umożliwiających sterowanie konfliktami, ich wywoływanie i prowokowanie. To były relacje polsko-rosyjskie, polsko-ukraińske, polsko-czeskie, wszelkie narodowe problemy w całej Europie wschodniej, ale także i wewnętrzne polsko-polskie. W tym celu komuniści próbowali pielęgnować i stale zasilać podziały regionalne, wprowadzać nowe źródła sporów i niechęci. Problem Polaków na „Ziemiach Odzyskanych”, pokłosie akcji Wisła, to tylko przykłady bezspornych faktów historii wojen polsko-polskich. Ordynarne operowanie antysemityzmem, było widoczne przez wszystkie lata PRL-u, od 17 września 1939 roku. To widać gołym okiem, nie trzeba się specjalnie wysilać, aby to zauważyć. Rok 1968 był jedynie wyróżniającym się i szerzej znanym zdarzeniem w tej polityce. Można powiedzieć zwięźle. Antysemityzm jest zaczepną bronią wielu szowinizmów na świecie, z komunistycznym zakłamanym internacjonalizmem na czele.
Jest jeden bardzo ważny wniosek, ujawniający bardzo intrygujący fakt. Agresywna, antypolska napaść, niegodnie wykorzystująca problem antysemityzmu jako antypolską broń zaczepną wciąż ponosi klęskę. Pomimo szalonych wysiłków, mimo ciągłego bębnienia i wciąż powracających kolejnych prowokacji – figa. Nic z tego. Możecie sobie panowie prowokatorzy skoczyć.
Napisałem na początku to, co mówi elementarna wiedza socjotechniczna. Zwykła taktyka praktyki społecznej polega na wzmacnianiu tego, co w ludziach pozytywne i osłabianiu tego, co negatywne. W kwestii relacji polsko-żydowskich cały polski mainstream przyjął taktykę dokładnie odwrotną. W domenie publicznej bezspornie to widać.
Jedyna rozsądna interpretacja tego stanu rzeczy jest następująca. Cel tej kampanii jest odwrotny
Taktyka tej polityki polega na wzmacnianiu, poszukiwaniu i pobudzaniu tego co w Polakach negatywne, a osłabianiu, ignorowaniu i gnojeniu tego co pozytywne.
Taka polityka może być skomentowana słowami jednego z jej żołnierzy, Janusza Grossa, który otwarcie powiedział, że napisał książkę, aby „odebrać Polakom dumę z faktu, że są najliczniejszym narodem, pośród sprawiedliwych tego świata”. Dlatego o pięknej działalności Pani Ireny Sendlerowej dowiedziały się przez przypadek dzieci szkolne w USA, a o Jedwabnem bębniły wszystkie media przez parę lat. Zadziwiające było to, że polska polityka musiała wiedzieć o roli Ireny Sendlerowej w ratowaniu polskich Żydów, bo Władysław Bartoszewski musiał wiedzieć o jej wojennej aktywności. Wiedział, ale nie powiedział.
Mamy do czynienia z nieustającą systematycznie wznawianą kampanią, przypominającą jedzenie kaszy szpilką. Pracowite rozdłubywanie, intensywne poszukiwanie, nanizywanie koralików, wciąż w trudnej służbie, w nieustannej walce z polskim patriotyzmem, który jest traktowany jako świadectwo polskiej podłości. Pracowite poszukiwanie, by z każdego kłopotliwego ziarenka zrobić możliwie największą awanturę.
Od 1989 roku dręczący problem polskiego nacjonalizmu, rasizmu i ksenofobii nie schodzi z pierwszych stron gazet. Władysław Bartoszewski, Adam Michnik, Jerzy Jedlicki, Janusz Gross, reporterzy Policji Myśli wciąż na tropie. Każda z takich prowokacji, to wiele miesięcy i lat usilnego wędrowania w cyrkowym wozie, od miasta do miasta, od konferencji do głośnego czytania, cierpliwa wędrówka prawie jak kiedyś Uniwersytetów Latających, niosąca jedyne posłanie, hiobową wieść o obrzydliwej polskiej duszy, o jej wrednej nazistowskiej posturze, o zakłamanym polskim charakterze. Tak przecież wyglądała kampania promująca ostatnia książkę Pana Grossa. Takie są po prostu fakty.
Pojawienie się realnej pretensji i niechęci, byłoby normalną reakcją na systematyczne prowokowanie, byłby to naturalny efekt nieustannego drażnienia i pobudzania najniższych ludzkich instynktów. To się kiedyś wreszcie powinno udać. Akcja powinna wywołać reakcję.
Osiągnięty skutek nie przekracza statystycznej istotności. Na kilka milionów Polaków nawet 1000 przypadków rocznie, to zaledwie coś poniżej promila. Zorientowałem się nagle, ku swojemu zdziwieniu, że Polaków jest trochę więcej, raczej kilkadziesiąt milionów. A 1000 przypadków antysemickich ekscesów, to chyba statystyka od 1985 roku. Wybryków i zdarzeń o charakterze rasistowskim było w Polsce chyba mniej przez ostatnie trzydzieści lat, niż w niejednym niemieckim landzie zdarza się przez tydzień.
To jest ten polski cud, o którym wczoraj pisał zbyszekmad. To jest dowód na dalsze istnienie „alternatywnego społeczeństwa”, w którym wciąż żywa jest tradycja „Rzeczpospolitej Obojga Narodów”.
michael
2. LINKI - PRZEGLĄD PROGNOZ I SŁOWO O STRATEGII
[link] "Tadeusz Witkowski, KAZUISTYKA W NATARCIU"
[link] "LISTA"
[link] "CO SIĘ TERAZ DZIEJE? (skrót)" => [link]
[link] "PROGNOZA DLA POLSKI 1 i ¾"
[link] "ŚREDNIOTERMINOWA PROGNOZA DLA POLSKI - 1 i ½"
[link] "Żeby Polskę zmienić do końca, po latach komuny i III RP potrzeba wielu lat", bardzo wielu lat"
[link] "Paniczny strach przed Machiavellim"
[link] "Gdy się komuś pomiesza MONTESQUIEU z MACHIAVELLIM"
[link] "CENTRUM ANALIZ STRATEGICZNYCH - imperatyw kategoryczny"
[link] "W poszukiwaniu strategii"
[link] "PROSTYTUCJA POLITYCZNA - DOWÓD ZDRADY".
[link] "CO DECYDUJE O ZWYCIĘSTWIE PIS?"
[link] "95 MIESIĘCZNICA - CZAS NA ROZBICIE SIEDLISKA PIEKIEŁ"
[link] "Dwie Ojczyzny, dwa patriotyzmy - 50 rocznica wydarzeń marcowych"
[link] "MIT KRAJÓW O "DOJRZAŁEJ DEMOKRACJI" A IDEA TRÓJMORZA"
[link] "POLSCE POTRZEBNA JEST KONSTYTUCYJNA WIĘKSZOŚĆ PARLAMENTARNA..." 10.02.2014
[link] "KONSTYTUCJA" 6.05.2017
[link] "PRZYSZŁOŚĆ CZYHAJĄCA NA SCHETYNĘ - OSTATNIE OSTRZEŻENIE"
[link] "PETRUS - CO DECYDUJE O ZWYCIĘSTWIE PIS?"
[link] "KORZENIE I STRUKTURY ANTYPOLSKIEJ AGENTURY"
MANE TEKEL FARES
https://www.youtube.com/watch?v=ooOFIMVFET0
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na całość artykułu Upartego, którego malutki fragment cytuję niżej:
KONSTYTUCJA
A problem jaka ma być Polska wciąż pozostaje otwarty. Tak jest, ponieważ problem konstytucyjny jest w Polsce najpoważniejszym zadaniem politycznym od kwietnia 1997 roku. Napisałem z całą zimną odpowiedzialnością o tym, że to jest "najpoważniejsze zadanie" - i tak właśnie jest. Są ludzie, którzy tą oczywistość dostrzegają i doceniają wagę tego problemu, a więc w różnych okolicznościach przypominają, a nawet próbują nakłonić ludzi do tej roboty.
Zwracam Waszą uwagę, że problem konstytucyjny został postawiony jako ważne zadanie programowe w kampanii wyborczej PiS i później już po wyborach 25 października 2015. Przypominam, że Marszałek Senior Kornel Morawiecki inaugurując pierwszą Sesję nowej kadencji wskazał problem konstytucyjny jako najważniejsze zadanie strategii politycznej. Kornel Morawiecki później podjął wysiłek zorganizowania politycznej inicjatywy przygotowującej ruch konstytucyjnej zmiany.
* * *
Zajmuję się w swoim blogowaniu sprawą myśli strategicznej w polskiej polityce zanim jeszcze nauczyłem się pisać. Mogę to łatwo wykazać, wypisując bibliografię różnych moich wystąpień, komentarzy, wrzasków i irytacji. Ostatni mój tekst ("W poszukiwaniu strategii" - link) w tej sprawie pochodzi z 24 kwietnia 2017 i odnosi się do krytyki artykułu Jana Rokity w sprawie nowelizacji lub nawet zmiany Konstytucji właśnie. Właśnie w tej sprawie.
Nic mnie nie obchodzą różne dyrdymały o jakichkolwiek rozłamach, frondach i afrontach. W doopie mam informacje kto komu, kiedy, czego dosypuje do kompotu. To najczęściej jest normalność, te spory są konieczne i są świadectwem zdrowia. Natomiast cholera mnie bierze, że to co jest najważniejsze, to co może być INTEGRATOREM naprawdę ważnej politycznej roboty, z perspektywą na dwie następne kadencje prawicy w polskim parlamencie - to nikogo nie obchodzi.
To jest jeszcze potężny kawał roboty, którą trzeba zrobić!
michael
3. Andy-aandy
michael
4. Jeden z tysięcy przykładów - Marek Belka
Nasz Geniusz Zła wystraszył się dziecięcych bucików. Z odsieczą ruszyła mu intelektualna elita od carycy Katarzyny po czeską Pragę. Symboli zakrzyczeć się nie da. To pan jest dziś symbolem krzywd i niesprawiedliwości. Nie będziemy wspierać. Będziemy przeszkadzać. #WielkiWybór
7 minutes ago
Każdemu zdarza się być głupcem przynajmniej przez pięć minut dziennie.
Mądrość polega na tym, by nie przekroczyć limitu.
Elbert Hubbard
michael
5. Moim zdaniem
Podsumowanie:
PiS zastosował pozytywne, a Koalicja Europejska negatywne kryterium doboru kandydatów. Ten styl awansu i polityki kadrowej jest charakterystyczny dla totalitarnych systemów struktur politycznych. Kara będzie wymierzona automatycznie albo raczej wymierzy się sama, jako skutek takiej polityki kadrowej.
Pisałem o tym zjawisku w dwóch felietonach. Pierwszy zatytułowany "ŚREDNIOTERMINOWA PROGNOZA DLA POLSKI - 1 i ½" (26 listopada 2017 roku), w którym w równie zawoalowanej formie opisuję w punktach "Czas zniszczenia" i "Etap odzyskiwania szans", czyli strategiczny obraz koniecznej do zrobienia roboty, by stopniowe awansowanie stanu polskich aktywów materialnych oraz systemowych zbliżało Polskę do wizji "państwa poważnego"
Drugi felieton "CO DECYDUJE O ZWYCIĘSTWIE PIS?" (28 lipca 2017 roku) skupiał uwagę na aktywach intelektualnych totalitarnej opozycji oraz Zjednoczonej Prawicy. W tym felietonie wspominałem oczywiście o wartości zespołów obu stron. Teraz wspomnę tylko o jednej ze stron, o opozycji jako wniosku z obu ostatnich kampanii wyborczych. Określiłem gdzieś niedawno średni poziom intelektualny praktycznie całej kadry politycznej totalitarnej opozycji jako ordynarne chamstwo, którego arogancka pycha ujawnia ich prymitywne prostactwo. Jest to zjawisko tak uderzające, że aż przerażające i prowadzące do bardzo prawdopodobnej hipotezy, że politycy Platformy Obywatelskiej i szerzej totalitarnej opozycji nie są samodzielnymi politykami, ale są po prostu marionetkami, albo podobnie jak główni oskarżeni w sprawie Amber Gold są po prostu słupami.
Ani w cytowanym felietonie, ani teraz - ze zrozumiałych względów nie piszę o ścieżce dojścia do końcowej stacji kariery totalitarnej opozycji. Wspominam tylko, że nie piszę o tym, ponieważ prawdziwy podział pomiędzy Polską a totalitarną opozycją przebiega zupełnie gdzie indziej, poza wszystkim, co jest dla Polaków ważne, poza wszystkimi naszymi ludzkimi wartościami. Ten podział nie dotyczy także jakiejkolwiek polityki, jest ponad wszelkimi naszymi wewnętrznymi podziałami. Nie ma żadnej wojny polsko-polskiej. Ich interes, interes "totalnej opozycji" jest interesem najeźdźcy, a Polska ma być ich zdobyczą.
Prawdziwy podział jest pomiędzy silną, samodzielną i rozwijającą się Polską a głodnymi pasożytami, wrogami Niepodległej.
Mianowicie:
Bez specjalnego trudu daje się dowieść, że wroga i celowo niszcząca polskie szanse cywilizacyjne polityka nie była zapoczątkowana po utracie władzy przez rząd PO - PSL. Antypolska polityka gospodarcza, ustrojowa i wszelka działalność każdej władzy i administracji rządowej, samorządowej, sądowniczej i wszelkich służb państwowych miała te same cechy i polityczne i ideologiczne obracające się na szkodę, a nawet krzywdę i Polski i Polaków oraz ich wszelkich interesów. Parę przykładów podałem w makiecie tekstu "Czas zniszczenia". Jest to niestety łatwa choć żmudna robota by zrobić opis tego, co woła o pomstę do nieba. Niech mi ktoś wytłumaczy po jaką cholerę rząd polski w roku 2015 ostatnim rzutem na taśmę nie tylko wysmażył absurdalnie nieskuteczny "jednolity plik kontrolny" ale i zlikwidował gospodarcze wykorzystanie rzeki Odry?
Po jakiego gwinta z mocy stanowionego prawa uniemożliwił wykorzystanie szlaku rzeki Odry dla transportowych potrzeb portu w Szczecinie i Świnoujściu?
To się daje wytłumaczyć tylko antypolska dywersją polityczną. Skutki takiego aroganckiego rządzenia maja swój wymiar porównywalny ze skutkami i przyczynami smoleńskiej katastrofy.
michael
6. @ sierp - ja w sprawie JKM
Powyżej jest przedruk komentarza do felietonu: sierp "Żeby Polska była Polin", 10 maja 2019 [link]
michael
7. Minęło półtora roku
Wiemy co jest grane - mamy jasną alternatywę - albo Polska będzie państwem poważnym, albo nie.
michael
8. Ja to widze trochę inaczej niż prof Pawełczyńska.
Musimy pamiętać, że pierwszym ruchem ogólnoświatowym w historii było chrześcijaństwo. Oczywiście Kościół jest instytucją religijną ale jeszcze do niedawna ( w skali historycznej) miał pośrednie ale przemożne wpływy polityczne. Najciekawiej o tym na czym polegała władza Kościoła pisała O.Fallaci w książce pt. "Kapelusz cały w czereśniach". Inne, późniejsze ruchy polityczne, głownie wywodzące się z masonerii usiłują zdobyć podobną władzę. W tym celu muszą wymazać z pamięci społecznej dorobek chrześcijaństwa.
Znaleźli słaby punkt, czyli 10-te przykazanie. Jeszcze jak czytamy św. Pawła to z łatwością zauważymy, ze on zna jedno przykazanie "Nie pożądaj". My znamy już dwa. Jedno dotyczące pożądania dóbr materialnych a drugie dotyczące pożądania seksualnego. Jest to dość istotne, bo sprawy obyczajowe w Ewangelii są traktowane marginalnie. Ten sam św. Paweł mówi wyraźnie,"nie mam nakazu pańskiego co do dziewic ale mnie się wydaje..." W Kościołach jest czytana przypowieść o jawnogrzesznicy, której Chrystus nie potępił. Wracając jeszcze do św.Pawła to za szczególny wymóg by ktoś mógł być diakonem wymienia on fakt, że kandydat "jest mężem jednej żony". Oczywiście nie wynika z tego akceptacja dla faktu posiadania kilku żon ale też nie wynika z tego potępienie takiego zdarzenia. Ta kwestia nabrała szczególnego znaczenia po pierwszej wojnie światowej. W Anglii została istotnie naruszona równowaga płci. Młode kobiety musiały więc jakoś podzielić miedzy siebie tych nielicznych mężczyzn, którzy przeżyli. Okazało się, że w ramach chrześcijańskiego porządku społecznego jest to niemożliwe, bo już od dawna 10-te przykazanie żyło swoim życiem. W rezultacie porzuciły chrześcijaństwo. Zarówno wtedy jak i obecnie, jak ktoś mówi o grzesznym życiu to ma myśli przede wszystkim właśnie sprawy obyczajowe. Oczywiście, rozwiązłość jest potępiana, jest grzechem ale wcale nie jest, ani najważniejszym, ani najbardziej powszechnym, nie mniej jednak jest najsilniej akcentowana więc inne grzechy o wiele bardziej powszechne znikają w jej cieniu. W rezultacie, w świadomości powszechnej obraz Chrześcijaństwa jest wykoślawiony a przez to Chrześcijaństwo nie jest tak skuteczne jako doktryna społeczna jak być powinno.
Nawiasem mówiąc kultura Polska jakoś zdołała przechować cały dekalog. Bo jak mi się wydaje to 10 przykazanie zostało podzielone, po to by pierwsze przenieść do preambuły Dekalogu i w całej Europie nie było nic nagannego, że jeden służył drugiemu, natomiast Konfederaci Barscy śpiewali "U Chrystusa my na ordynansach..."
Wydaje się więc, że powodem słabości kultury chrześcijańskiej jest właśnie zbyt samodzielne interpretowanie Objawienia. Pojawia się wiec pustka, którą ruchy satanistyczne wypełniają wcielając w życie antyewangelię Seneki. To ciekawe, ale gdy Chrystus odrzucił pokusy szatańskie, czyli tak na prawdę największą w dziejach świata łapówkę, wszystko to czym Chrystus był kuszony otrzymał właśnie Seneka.
My nie damy sobie rady z ruchami satanistycznymi jeśli nie będziemy wiedzieli o co w tym wszystkim chodzi, co jest celem naszych przeciwników a co jest naszą słabością.
Natomiast prof. Pawełczyńska aczkolwiek nie mówi nic sprzecznego z tym co piszę, ale też nie widziała tego nigdy w ten sposób. Dla niej kwestia służby drugiemu nie była tak ważna. Za młodu była związana z ruchami narodowymi silnie akcentującymi podległość, później tworzyła mimo wszystko miała epizod wspópracy z czerwonymi i wyciągnęła z tego wniosek, mówiąc w skrócie, że trzeba bardzo uważać komu się służy. Dopiero przed samą śmiercią, podobno zaczęła się zastanawiać, czy kwestia służebności przełożonego wobec podwładnego nie jest realizacją równości ludzi, nie jest po prostu zrównoważeniem nazwijmy to pozycji społecznej ale o ile wiem nic na ten temat już nie pisała.
uparty