Dwie Ojczyzny, dwa patriotyzmy - 50 rocznica wydarzeń marcowych

avatar użytkownika michael

*

"Dwie Ojczyzny, dwa patriotyzmy. Uwagi o megalomanii narodowej i ksenofobii Polaków". Mała książeczka, która ukazała się w wydawnictwie "NOWA" w 1981, a która została napisana w dobrej wierze i błyskawicznie wpadła do zbioru źródeł myśli politycznej michnikoidów. Stała się Biblią antypolskiej partii, stała się źródłem pedagogiki wstydu i antypolskiej polityki historycznej. Pamiętając o Janie Józefie Lipskim, wciąż mam wrażenie, że napisał o "dwóch patriotyzmach" w trosce o nasza dumę, ale ostrzegając przed pychą, a jeszcze bardziej przed pogardą. 
Antypolska partia natychmiast pokazała pazury propagandy, wykorzystującej to ostrzeżenie przed brakiem pokory - do zainicjowania polityki niszczenia samooceny Polaków.
 
Ten polityczny cel wyraził się w słynnym powiedzeniu Władysława Bartoszewskiego o Polsce jako brzydkiej pannie na wydaniu, a które dziwnie kojarzy się ze zdaniem Wiaczesława Mołotowa o Polsce jako pokracznym bękarcie traktatu wersalskiego, żyjącego z ucisku niepolskich narodowości.
Ten drugi, sowiecki patriotyzm jest prawdziwym źródłlem dziesiątków lat negatywnej antypolskiej polityki komunistycznych elit w Polsce. Zauważmy - nie mówię o polskich elitach. Nie wątpię, że wszelkie światowe lewactwo uknuło sobie projekt wykorzystania pięćdziesiatej rocznicy wydarzeń marcowych do jeszcze jednego wielkiego spektaklu walki z polskim antysemityzmem.
Niedoczekanie ich.
 
Tym razem powinno być inaczej - niech ten marzec będzie czasem ich klęski. Mamy poważne przesłanki i jeszcze bardziej konkretne zapowiedzi bardzo mocnych argumentów, by twardo odpowiedzieć na lewacką próbę antypolskiej gry operacyjnej, zaplanowanej na globalnej scenie. Możliwe że celem tej gry było podłożenie miny pod działaniami USA na wschodniej flance NATO. Możliwe, że jedną z inspiracji był odwieczny rosyjski antysemityzm, a może tylko czyjaś imperialna megalomania. Teraz to jest zupełnie nieważne.
 
Mam na myśli kilka konkretnych argumentów:
  • Pierwszy - to spojrzenie na polski marzec 1968 oraz na europejską studencka wiosnę jako na konsekwencję wojny sześciodniowej [link], która została zinterpretowana przez sowieckie przywództwo jako klęska rosyjskich doktryn wojennych. Polski marzec i europejska wiosna są w tym spojrzeniu realizacją sowieckiego planu Jurija Andropowa i Michaiła Gorbaczowa. Parę słów delikatnej sugestii w tej sprawie jest tam [link]
  • Drugi - to argument o dwóch narodach wybranych na ofiary zdrady w pięciu konferencjach Evian, Wannsee, Bermudy, Teheran, Jałta [link]
  • Trzeci - to trzecia cywilizacyjna wojna światowa. Cała globalna awantura współczesności jest objawem globalnej wojny przeciwko chrześcijańskiej cywilizacji Zachodu. Frankfurcka szkoła "takiego zepsucia Zachodu, by zaczął śmierdzieć" [link], to jeszcze nie jest to. Oczy się otwierają dopiero wtedy, gdy skojarzymy argument pierwszy z drugim i trzecim. Cywilizacyjne jądro współczesnej globalnej wojny wydaje się być oczywiste. Ale pozostaje pytanie skąd wieje wiatr. Otóż 26 grudnia 1991 [link] komunizm porzucił ZSRR, by ruszyć z posad bryłę świata [link]. Komunizm przestał być zjawiskiem państwowym, już dawno pozbył się cech narodowych, stał się bytem globalnym, który jest i antypaństwowy i antynarodowy. 
  • Czwarty - z komunizmem to tak jak z pruciem swetra, trzeba wiedzieć od czego zacząć. Najlepiej od polskich korzeni, od pierwszej nieudanej próby zniszczenia polskiej suwerenności - od smoleńskiego zamachu 10.04.2010 [link]. Teraz jesteśmy już blisko prawdy i tylko prawda może ich złamać.
  • Piąty - to istota komunizmu, odpowiedź na pytanie czym jest ten pomiot szatana. Popatrzmy jak to draństwo działa w Polsce. [link]. Mamy przecież do czynienia z grupą wpływu, złożoną z ludzi interesu, świadomie i celowo realizujących plan zniszczenia systemu etycznego i społeczno-politycznego w naszym państwie, dążąc do wrogiego przejęcia władzy politycznej, w stopniu umożliwiającym trwałą degenerację prawa państwowego, w sposób zapewniający tej grupie przejęcie kontroli nad gospodarką, w celu długotrwałej pasożytniczej eksploatacji jej zasobów materialnych i ludzkich, pod ochroną prawa państwowego i międzynarodowego. 
Przejęcie kontroli nad gospodarką to jest ich prawdziwy i główny cel, do którego oni chcą dorwać się wszelkimi, dostępnymi środkami i nie cofną się przed niczym [link]. Ani w Polsce, ani nigdzie na świecie. A wszystkie ich działania wojenne, wszystkie ich globalne gry operacyjne są prowadzone tak, aby ich zbrodnie mogły korzystać z ochrony prawa państwowego i międzynarodowego.
To jest istota współczesnego światowego zła.

 

* * *

 

następny - poprzedni

37 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. Zauważmy - nie mówię o polskich elitach

Mówię o komunistycznych elitach działających w Polsce. Oni są w Polsce OBCY, działają jako partia antypolska, w niepolskim interesie, nie rozumiejac polskiej kultury ani polskiej tradycji, odnosząc się do nas z cała arogancją i lewackim brakiem szacunku. Warto o tym pamiętać i dziękuję Maryli i za przypomnienie. [link]

Jednym słowem to nie są polskie elity. W żadnym razie. Ich marzec nie jest naszym Marcem. My stawaliśmy w obronie "Dziadów" Adama Mickiewicza, oni w obronie Adama Michnika, działacza komunistycznej młodzieżówki studenckiej.

I aby było całkiem jasne. Ten ich marzec, ani nasz Marzec nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek polskim antysemityzmem. Wtedy my, normalni ludzie współczuliśmy naszym przyjaciołom i kolegom tej nagłej poniewierki. Wtedy uważaliśmy, że to jest paskudna komunistyczna zbrodnia nonsensownej deportacji, inspirowana sowieckim antysemityzmem. Dzisiaj podejrzewam, że była to sowiecka gra operacyjna, zgodnie z planem Jurija Andropowa.
avatar użytkownika gość z drogi

2. szanowny @Michaelu,brawo

właśnie znalazłeś klucz do "sprawy" klucz dla tych obojętnych,lub nie znających historii tamtych lat
TO jest TO
My stawaliśmy w obronie "Dziadów" Adama Mickiewicza, oni w obronie Adama Michnika, działacza komunistycznej młodzieżówki studenckiej.

pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

3. zawodnik sumo w akcji


Lubnauer dolewa oliwy do ognia w "The Times of Israel": PiS
niszczy owoce starań całych pokoleń o to, by współegzystować z innymi
narodami

"Musimy mieć gotowość do zrozumienia i przebaczenia, albowiem
tylko prawdziwie wielkie narody są zdolne do przebaczenia i mogą
otrzymać przebaczenie" - czytamy,

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

4. I aby było całkiem jasne! - To nie jest powtórka, to korekta!

I aby było całkiem jasne. Ten ich marzec, ani nasz Marzec nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek polskim antysemityzmem. Wtedy my, normalni ludzie współczuliśmy naszym przyjaciołom i kolegom tej nagłej poniewierki. Wtedy uważaliśmy, że to jest paskudna komunistyczna zbrodnia nonsensownej deportacji, inspirowana sowieckim antysemityzmem. Dzisiaj podejrzewam, że była to sowiecka gra operacyjna, zgodna z planem Jurija Andropowa. Patrz punkt pierwszy.
avatar użytkownika Maryla

5. https://twitter.com/AnitaSchelde


Nie było żadnej "żydokomuny" ! 28.II.45 Antyfaszystowski Komitet Żydowski w ZSRR i Komitet Organizacyjny Żydów Polskich organizują w Moskwie uroczystości z okazji rocznicy powstania...Armii Czerwonej


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

6. A propos żydokomuny

Wśród Żydów komuniści to absolutna mniejszość. Może pół procenta. 
Wśród komunistów olbrzymia większość to Żydzi. 
A więc teraz wniosek: 
Żydokomuna jest, była i będzie. Taka jest historyczna prawda, taki jest fakt. Dużo trudniejsza jest interpretacja tego statystycznego i społecznego zjawiska.

Stańmy więc na tym, że nie lubimy ani komunizmu, ani komunistów. 
avatar użytkownika michael

8. Pro memoriam

avatar użytkownika michael

9. DWIE KONFERENCJE, O KTÓRYCH MÓWI SIĘ RZADKO

Taka jest niesymetria spojrzenia. Pan Paweł Jędrzejewski mówi na Forum Żydów Polskich o dwóch konferencjach [link], pisze o trzech. Tak wygląda historia z żydowskiego punktu widzenia. Mowa o konferencjach w Evian, na Bermudach i Wannsee. Tak wyglada zdrada dokonana przez cywilizowany świat Zachodu, tak zostali zdradzeni Żydzi.
Do tej historii koniecznie trzeba dołączyć historię kolejnych dwóch konferencji w Teheranie i Jałcie, na których podjęto decyzje o  zdradzeniu Polski i Polaków.

Żydzi i Polacy zostali z zimną krwią zdradzeni w jednym spektaklu pięciu a nawet sześciu konferencji, jesli dołączyć do nich słynny układ monachijski z września 1938 roku [link].

Pamiętajmy:
Konferencja w Evian - lipiec 1938 [link]
Konferencja w Monachium-  wrzesień 1938 [link],
Konferencja na Wannsee - luty 1942 [link]
Konferencja na Bermudach - kwiecień 1943 [link]
Konferencja w Teheranie - listopad 1943 [link]
Konfrencja w Jałcie - luty 1945 [link]

Sześciopak zdrady, zbiór konferencji w sprawie wydania dwóch narodów wybranych do Zagłady.
Narody wybrane do Zagłady.


avatar użytkownika michael

10. GLOBALNY KONFLOKT CYWILIZACYJNY

Taki jest stan rzeczywistości. Skurczenie się przestrzeni geograficznej spowodowało skrócenie się dystansu między ludźmi. Każdy do każdego ma bliżej niż kiedykolwiek. Mogłoby to doprowadzić do jakiegoś całkiem znośnego poziomu równowagi. Fizyka wie, każdy układ dąży do równowagi. 
Ale pojawili się marksiści, którzy wymyslili całkiem nowe, odwrócone reguły gry politycznej, społecznej i każdej innej gry. Ich akcja trwa konsekwentnie od ponad dwustu lat (1772) i jest intensywnie futrowana przez kolejne pokolenia fanatycznych utopców, ogarnia systemy państwowe i metodą mafijną koncentruje pieniądze i wielkie potencjały państw, ogarnianych techniką wrogiego przejęcia.
I w ten sposób powoli skradajac się i wojując wszelkimi dostępnymi środkami wykluła się nowa nihilistyczna cywilizacja fałszywych wartości. 
I w ten sposób mamy w XXI wieku trzecią globalną wojnę cywilizacyjną, której najprostszy kanon wyraża się w dążeniu do "takiego zepsucia Zachodu, by zaczął śmierdzieć" [link].

Ta nowa cywilizacja już okrzepła, ma już swoja niszczycielską antykulturę i nihilistyczne reguły i jak cancer przenika i kanceruje najzdrowsze nawet społeczeństwa. 
Nie warto dywagować, jakakolwiek by ta cywilizacja nie była, jej celem jest zniczczenie cywilizacji Zachodu, jest fundamentalnie antypaństwowa, antynarodowa, antyreligijna i bezwartościowa. 
Po prostu zaprzecza wszystkiemu, co nasze.
Tak jak to robią wszyscy od polskiej totalitarnej opozycji.
Nie krytykują a plugawią.
imagedocent zza morza [link]
avatar użytkownika Maryla

11. Prof. Zybertowicz w


Prof. Zybertowicz w "Woronicza 17": Za Marzec’68 powinni przepraszać ci, którzy czują się spadkobiercami tamtego systemu

"Środowiska postkomunistyczne przez długi okres transformacji były bardzo wpływowe".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

12. Prof. Zybertowicz - Bardzo dyplomatyczny, cukrowany lizaczek.

"Środowiska postkomunistyczne (...) były bardzo wpływowe". Te środowiska były tysiąc razy bardziej wpływowe niż można znieść, te środowiska ZAWŁASZCZYŁY, ZAGARNĘŁY, ROZKRADŁY, WYPRZEDAŁY, SKORUMPOWAŁY, ZMARNOWAŁY I ROZTRWONIŁY wszystko co mogły, STOSUJAC ZAMORDYZM I SPRAWUJĄC WSZELKIE ŚRODKI BANDYCKIEJ OPRESJI i OPLOTŁY MAFIJNYM SYSTEMEM AROGANCKIEJ WŁADZY POLSKIE PAŃSTWO.
avatar użytkownika michael

13. Żydowska tożsamość narodowa

Obserwujemy ogromne zróżnicowanie cywilizacyjne, które jest zaskakująco nieznane. A różnice są tak wielkie, że trudno zgadnąć co Żydów łączy, skoro wszystko ich dzieli. 
Jest takie żydowskie przysłowie: Bogaty Żyd i biedny Żyd to zupełnie inny Żyd. 
I rzeczywiście, to także jest znak prawdziwej różnicy cywilizacyjnej, sięgającej nawet języka. Wystarczy spojrzeć na funkcje i przestrzeń języków jidysz i hebrajskiego w historii. Dwa różne języki tego samego narodu. 
Podobnie spostrzegamy różne społeczności, Żydów sefardyjskich i aszkenazyjskich na przykład. Do tego mamy do czynienia z rozmaitymi tradycjami diaspory amerykańskiej albo rosyjskiej. W latach wojny sześcioletniej 1967 ludność zamieszkujaca państwo Izrael nie przekraczała dwóch milionów mieszkańców, a później do Izraela napłynęło około trzech milionów Rosjan, deklarujacych przynależność do narodu żydowskiego. Cokolwiek by o nich nie powiedzieć, stanowią oni teraz rdzeń społeczeństwa, który wnosi do nowej Ojczyzny rosyjską tradycję i komunistyczną mentalność. 
Innym czynnikiem jest religia i tu także widzimy szokujące zróżnicowanie kulturowe pomiędzy ortodoksyjnymi i nie ortodoksyjnymi Żydami. I wtedy prawdopodona staje się hipoteza o tym, że Żydzi nie mają nic wspólnego sami ze sobą, a jedynym czynnikiem integrujacym ich tożsamość narodową jest wspomnienie Holocaustu. 
I tu jest jądro problemu.
avatar użytkownika michael

14. Aldona Zaorska "Cała prawda o stosunkach polsko-żydowskich"

[link

Jeśli w ogóle mowa o antysemityzmie w powojennej Polsce, to w żadnym wypadku nie miał on podłoża rasowego, a jedynie polityczne i wynikał z faktu zaangażowania środowisk żydowskich w narzucanie Polsce zbrodniczego systemu za pomocą zbrodniczych metod. Niestety, także geszeft okrągłego stołu uniemożliwił prowadzenie właściwej polityki historycznej i nadal wiele środowisk było zainteresowanych wprowadzeniem pedagogiki wstydu.

Społeczność żydowska funkcjonowała w Polsce prawie od początku istnienia państwa polskiego. Przez wieki egzystowała obok społeczności polskiej i choć ani jedna, ani druga strona nie czuła potrzeby zacieśniania kontaktów, odnotować należy, że w przeciwieństwie do innych krajów Europy Żydzi w Polsce cieszyli się dużą swobodą zarówno wyznaniową, jak i powiedzmy – ekonomiczną. Oddaje to także nazwa, jakiej używali wobec państwa polskiego – Polin, co znaczy „tu odpoczniesz”.

Sytuacja zaczęła się zmieniać w okresie zaborów, a zwłaszcza w XIX w., kiedy wśród społeczności żydowskiej pojawiły się tendencje do stworzenia własnego, odrębnego terytorialnie państwa (pamiętajmy, że państwo żydowskie nie istniało). Tendencje te nie ustały po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Jak pisze dr Ewa Kurek w książce Poza granicą solidarności. Stosunki polsko-żydowskie 1939–1945” (wyd. Bollinari Publishing House): „Polskie żydostwo, jako mniejszość etniczna, w roku 1920 po raz pierwszy w dziejach sformułowało wobec Polski żądania terytorialne. Wyartykułowana w Komisji Konstytucyjnej przez Izaaka Grünbauma w imieniu Związku Posłów Narodowości Żydowskiej propozycja dotyczyła przekształcenia żydowskich dzielnic mieszkaniowych w autonomiczne prowincje, w których stosunek do Państwa Polskiego określać miały osobne ustawy1. To dość dobrze pokazuje, że poza oczywiście wyjątkami w osobach zasymilowanych Żydów ogół tej społeczności nie dążył do integracji ze społeczeństwem polskim, a wręcz pragnął oddzielenia się od niego i stworzenia sobie w Polsce quasi-państewek, na co oczywiście Polska nie mogła się zgodzić. Jednak to Polska była największym skupiskiem Żydów w Europie, a Warszawa drugim (po Nowym Jorku) miastem na świecie, jeśli chodzi o liczbę mieszkańców wyznania mojżeszowego.

W chwili wybuchu II wojny światowej blisko 85 proc. Żydów zamieszkujących ziemie polskie należało do nurtu ortodoksji religijnej, od wieków praktykującego izolację od świata chrześcijańskiego, posuniętą tak daleko, jak tylko było to możliwe. Pamiętać trzeba, że do uzyskania polskiego obywatelstwa przedwojenny Żyd nie musiał nawet władać językiem polskim i rzeczywiście znaczna część Żydów mówiła tylko w jidysz. Stąd też, pomimo pięknego i wzniosłego apelu polskich rabinów, wzywających wszystkich Żydów do walki z „odwiecznym wrogiem Polski”, w 1939 r. znaczna część społeczności żydowskiej postrzegała wojnę jako sprawę wyłącznie polską i ich w żadnym stopniu niedotyczącą. Co więcej – zajęcie połowy Polski przez ZSRR środowiska żydowskie powitały wręcz z radością, mając nadzieję na spełnienie marzeń o autonomicznych obszarach dla siebie. Pomijaną bardzo często kwestią jest kolaboracja Żydów z NKWD, która miała miejsce praktycznie od pierwszych dni przyłączenia się Sowietów do wojny po stronie Niemiec.

Kolaboracja 1939

Dr Marek Wierzbicki – historyk KUL – odnotował, że część Żydów na terenach zajętych przez ZSRR współpracowała z okupantem, podejmując pracę w różnych instytucjach z powodów ekonomicznych. Część przystępowała do kolaboracji wyłącznie z antypolskich przekonań i denuncjowała Polaków do NKWD tylko z powodów narodowościowych. Co istotne, świadkowie wręcz mówią o tworzeniu przez mniejszości, w tym przez Żydów, specjalnych „milicji”, mających na celu wspieranie wkraczających do Polski Sowietów. Często było więc tak, że oddziały te prowadziły dywersję na tyłach Armii Polskiej, a po wkroczeniu Armii Czerwonej dostawały kilka dni na załatwienie swoich „porachunków” z „pańską Polską”. Działania tego rodzaju podjął Izrael Ajzenman, który licząc na zajęcie Radomia przez Sowietów, po przyłączeniu się ZSRR do wojny, zakładał w tym mieście komitet rewolucyjny.

Udaną akcją wsławiła się w tym czasie komunistyczna bojówka Żydów i Białorusinów z Brzostowicy Małej k. Grodna. 17 września 1939 r., zanim jeszcze do Brzostowicy dotarli Sowieci, Żydzi i Białorusini z tej właśnie bojówki zamordowali ok. 50 polskich mieszkańców miejscowości. Całą akcją dowodził żydowski handlarz Zusko Ajzik.

Warto też odnotować, że wielu Polaków, którzy zostali wywiezieni na Syberię przez Rosjan, wspominało, że do ich domów NKWD przyprowadzali właśnie miejscowi Żydzi. Takie sytuacje miały mieć miejsce m.in. w Jedwabnem.

A w Warszawie…

23 września 1939 r. Adam Czerniaków został mianowany przez prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego komisarycznym prezesem Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Warszawie i pozostał na swojej funkcji także po zajęciu miasta przez Niemców. O ile jednak polskie władze Warszawy na czele ze Stefanem Starzyńskim odmówiły jakichkolwiek relacji z okupantami i szybko zostały usunięte, o tyle Czerniaków odbywał w tym samym czasie z Niemcami długie konferencje. Z jego zapisków wynika, że ustawiał on siebie niejako poza „polskimi sprawami”. Podobną postawę izolacji od „polskich spraw” przyjęła większość warszawskich Żydów, zwłaszcza ze środowisk ortodoksyjnych.

Niemcy 4 października 1939 r. postawili Czerniakowa na czele judenratu. Dr Ewa Kurek stwierdza, że plan założenia gett w jakimś stopniu pokrywał się z przedwojennymi planami zbudowania w Polsce autonomii terytorialnych. Czerniaków nie pisze o getcie, tylko o „Selbständige Autonomie” (samodzielnej autonomii). Co ciekawe, z pamiętnika Czerniakowa wynika, że do założenia takiej „autonomii” zachęcał warszawskich Żydów Chaim Rumkowski, który stał na czele Judenratu w Łodzi. Kiedy więc ogłoszono powstanie getta w Warszawie, Żydzi po prostu się do niego przenieśli, co więcej – sami zadbali, by trafiło tam jak najwięcej tej społeczności, nawet ci Żydzi, którzy z racji aryjskiego wyglądu i asymilacji mieli szansę przetrwania poza jego murami. Szokujące jest, że kiedy Polacy starali się chronić siebie nawzajem, Żydzi… oficjalnie denuncjowali Niemcom swoich współbraci. 12 grudnia 1939 r. Czerniaków zapisał w swoim pamiętniku: „Gmina podała [Niemcom] adresy bogatych Żydów celem zarekwirowania mebli, lamp, pościeli, etc.”.

Żegota i Żagiew

Rzeczywistość getta byłą wielką tragedią biednych Żydów, ale byt bogatszych warstw nie różnił się niczym od przedwojennego – przez warszawskie getto przepływa rzeka luksusowych towarów. Jest też faktem, odnotowanym z goryczą przez samych Żydów, że członkowie judenratów głodni nie chodzili. Kwitła w tym czasie jawna i niejawna kolaboracja z Niemcami. Tu szczególnie haniebną rolę odegrała Żydowska Policja Gettowa, która była formacją w pełni legalną, a udział w niej był dobrowolny.

Działała także organizacja Żagiew – kolaborancka organizacja powołana przez Żydowski Referat Gestapo. Żagiew pozostawała w ścisłej konspiracji, udając grupę przemytniczą, dzięki czemu mogła kontrolować kanały przerzutu żywności do getta. To jednak była jej poboczna działalność. Naprawdę zajmowała się szmalcownictwem, tropiąc i wydając Niemcom Żydów ukrywających się w tzw. aryjskiej części Warszawy. Oczywiście przy okazji także Polaków, którzy Żydom pomagali. Do Żagwi miał także należeć Leon Skosowski – jeden z dwóch głównych organizatorów słynnej prowokacji w Hotelu Polskim.

Czy Izrael kiedykolwiek ścigał żydowskich policjantów, członków Żagwi i judenratów za współudział w mordowaniu Żydów? Bynajmniej. Zgodnie z ustawą z 1950 r. o ściganiu zbrodni nazistowskich na narodzie żydowskim, jeśli Żyd wydał kogokolwiek na śmierć, zadenuncjował Niemcom albo przyczynił się do jego aresztowania „w zamiarze uratowania się od groźby natychmiastowej śmierci” lub „żeby uniknąć skutków poważniejszych niż faktycznie powstałe”… zostawał uniewinniony.

Tymczasem dokładnie w czasie, kiedy Żydzi z Żydowskiej Policji Gettowej wpychali swoich braci do wagonów jadących do Treblinki, a ci z Żagwi wydawali na śmierć nie tylko Żydów, ale i tych, którzy im pomagali, Polacy utworzyli w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego specjalną organizację – Radę Pomocy Żydom, czyli Żegotę. Żegota we współpracy ze wspólnotami zakonnymi, między innymi marianami i urszulankami, zaopatrywała Żydów w katolickie metryki chrztu, które pomagały im ocaleć. Wydano Żydom około 60 tys. fałszywych dokumentów. A te działania Żegoty nie obejmują przecież tysięcy Polaków, którzy pomagali Żydom, nie będąc w żadnych konspiracyjnych strukturach. Szacuje się, że w pomoc Żydom było zaangażowanych co najmniej 360 tys. Polaków, a biorąc pod uwagę tych, którzy o udzielających pomocy wiedzieli lub udzielali jej pośrednio, liczba ta może sięgnąć miliona.

Za kromkę chleba i szklankę wody

Już 12 października 1939 r. gubernator Hans Frank wydał rozporządzenie, w myśl którego za pomoc udzieloną Żydowi każdy Polak oraz cała jego rodzina mieli być karani śmiercią. W żadnym innym kraju Europy za pomaganie Żydom nie karano śmiercią całych rodzin. Podkreślić trzeba, że karana była każda pomoc i każdy kontakt, np. w Mszanie Dolnej Niemcy powiesili za nogi i torturowali polskiego chłopa za to, że ten sprzedał Żydom ziemniaki. Podobnych historii są tysiące.

Powszechnie znana jest historia rodziny Ulmów – Józefa i Wiktorii oraz szóstki ich dzieci – mieszkańców dużej wsi Markowa k. Rzeszowa, którzy przyjęli pod swój dach sześciu znajomych Żydów i chowali ich przez dwa lata, aż wydał ich Ukrainiec Włodzimierz Leś – posterunkowy w Łańcucie. W grudniu 1942 r. Niemcy bestialsko wymordowali za pomoc Żydom mieszkańców wiosek Stare Ciepielowo i Rekówka. Nie były to jedyne mordowane masowo polskie rodziny i wioski. Szczegóły niemieckich zbrodni zostały opisane w lutowym wydaniu „Zakazanej Historii”.

Prokurator Wacław Bielawski opracował broszurę pt. Zbrodnie na Polakach dokonane przez hitlerowców za pomoc udzielaną Żydom, w której znalazły się nazwiska 872 Polaków zamordowanych za pomoc Żydom oraz informacja o blisko 1400 anonimowych ofiarach. IPN i fundacja ISS opublikowały Rejestr faktów represji na obywatelach polskich za pomoc ludności żydowskiej w okresie II wojny światowej. Zamieszczono w nim nazwiska 508 obywateli polskich (Polaków i przedstawicieli mniejszości narodowych) represjonowanych z powodu udzielenia pomocy Żydom. Z kolei Anna Poray-Wybranowska w swej pracy zatytułowanej Those Who Risked Their Lives zamieściła nazwiska ponad 5 tys. Polaków represjonowanych za pomoc Żydom. Ostatecznych szacunków nadal nie ma i pewnie nigdy nie będzie.

Niestety, odnotować należy także, że z odpłatą i wdzięcznością bywało różnie. Znane są przypadki nie tylko kolaboracji Żydów z okupantami, ale i działania pospolitych band, ukrywających się po lasach i napadających na wioski w celu rabowania w nich żywności i pieniędzy. Do takiej bandy należał np. Salomon Morel, który w bandyckim procederze posunął się tak daleko, że wyrok śmierci dostał i od podziemia patriotycznego, i od komunistycznego. Podobną bandę stworzyli bracia Bielscy (żalili się na nich nawet Żydzi, którzy szukali u nich ratunku), odpowiedzialni za pacyfikację wioski Naliboki z 8 maja 1943 r., przedstawieni przez Hollywood jako… bohaterowie. Tymczasem banda Bielskich we współpracy z radziecką partyzantką tylko tego dnia zamordowała 128 polskich mieszkańców tej wioski. Odnotować należy, że Żydzi bardzo często należeli do komunistycznej partyzantki, również „karzącej” wioski za „niewłaściwą postawę”. Jako przykład może służyć masakra we wsi Koniuchy, do jakiej doszło w styczniu 1944 r. 120 „partyzantów” z żydowsko-sowieckiej bandy wymordowało około 40 mieszkańców i spaliło im doszczętnie dobytek. Uczestnik napadu Chaim Lazar pacyfikację wioski określił jako „wybitną akcję bojową”, z której był „dumny”.

Zakazana analiza z USA

Oczywiście można i należy postawić pytanie, dlaczego przez tyle lat sprawa stosunków polsko-żydowskich była zamiatana pod dywan. Ciekawe spojrzenie wyjaśniające tę kwestię można znaleźć w dwóch książkach amerykańskich uczonych, zatem ludzi, którzy na problem patrzą z zewnątrz i bez emocji. Kevin MacDonald – autor książki Kultura krytyki. Ewolucjonistyczna analiza zaangażowania Żydów w XX-wieczne ruchy intelektualne i polityczne– poświęca jeden rozdział komunizmowi i żydowskiej tożsamości w Polsce przed i po II wojnie światowej. Powołuje się przy tym na pracę J. Schatza The Generation: The Rise and Fall of the Jewish Communists of PolanadObaj uczeni piszą wprost o „grupie komunistów żydowskich, którzy po II wojnie światowej doszli do władzy w Polsce”. I zwracają uwagę, że w ZSRR zdominowana przez Żydów frakcja Trockiego przegrała walkę o władzę, w Polsce stało się inaczej i frakcja żydowskich komunistów walkę o władzę wygrała. MacDonald pisze, że wstąpienie do komunistów w przypadku Żydów nie oznaczało rezygnacji z żydowskiej tożsamości, i przypomina, że nawet polszczyzną władali w nikłym stopniu. MacDonald podkreśla też, że Żydzi uważali komunizm za ruch, który nie zagrażał ich przetrwaniu i obiecywał władzę, a Schatz, że jeszcze przed wojną najbardziej wynarodowieni Żydzi komuniści asymilowali się „czysto zewnętrznie” do polskiego społeczeństwa, próbowali werbować nie-Żydów do ruchu komunistycznego, ale „nie przyjmowali kultury polskiej za swoją ani nie dążyli do tego; kultywowali tradycyjną pogardliwą i wyniosłą postawę” w stosunku do kultury, którą jako marksiści uważali za polską, zacofaną kulturę chłopską.

Schatz zauważa też, że przed wojną żydowscy członkowie Komunistycznej Partii Polski uważali ją za sprzyjającą Żydom, a Polacy za agenturę moskiewską, i przypomina o unicestwieniu przez Niemców i Rosjan najlepszych przedstawicieli niekomunistycznej elity Polski. W to miejsce zostały wprowadzone nowe elity, w których bezpośrednio po wojnie „zaangażowanie Żydów i ich przywódcza rola były większe, niż się wydawało”. Czyli po prostu zwraca uwagę na to, co jest oczywiste: jeśli w ogóle mowa o antysemityzmie w powojennej Polsce, to w żadnym wypadku nie miał on podłoża rasowego, a jedynie i wyłącznie polityczne i wynikał z faktu zaangażowania środowisk żydowskich w narzucanie Polsce zbrodniczego systemu za pomocą zbrodniczych metod. Przypadki, gdy uratowany przez członków polskiego podziemia Żyd, po wojnie jako ubek skazywał na śmierć, torturował lub wręcz zabijał swoich wybawców, wcale nie były rzadkością. Cały rdzeń bezpieki stanowili komuniści żydowskiego pochodzenia, którzy oczywiście świetnie zdawali sobie sprawę, że Polacy nienawidzą systemu, jaki oni jako władza reprezentowali, o czym pisałam m.in. w książce Sąsiedzi – naszej odpowiedzi na kłamstwa Jana Tomasza Grossa, którego narracja w sprawie stosunków polsko-żydowskich obowiązuje nadal.

O ile Izrael od początku swego powstania nie szczędził wysiłków w budowaniu polityki historycznej opartej na z gruntu fałszywym założeniu, że Żydzi byli jedynymi, prawdziwymi ofiarami II wojny światowej, Polska zachowała w tej sprawie ogromną bierność. Niestety, także geszeft okrągłego stołu uniemożliwił prowadzenie właściwej polityki historycznej i nadal wiele środowisk było zainteresowanych wprowadzeniem pedagogiki wstydu. Ani polskie władze, ani nawet – trzeba to z przykrością stwierdzić – polski Kościół nie potrafiły przeciwstawić się tym tendencjom. W efekcie doszło do sytuacji, gdy w reakcji na postawienie krzyża na oświęcimskim żwirowisku, gdzie Niemcy mordowali polskich więźniów Auschwitz, rabin Elie Wiesel zażądał od ówczesnego premiera Cimoszewicza usunięcia krzyża, stwierdzając: – Ten krzyż jest dla nas obelgą. A teraz wyobraźmy sobie sytuację, gdy ktoś występuje do premiera Izraela o usunięcie z dowolnego miejsca gwiazdy Dawida, stwierdzając, że jest ona dla niego obelgą.

Cały tekst na temat stosunków polsko-żydowskich przeczytają Państwo w najnowszym wydaniu „Zakazanej Historii”.

1 Ewa Kurek, Poza granicą solidarności. Stosunki polsko-żydowskie 1939–1945, wyd. Bollinari Publishing House 2014, wyd. I, s. 201–202.

avatar użytkownika michael

15. <span style="color: rgb(255, 51, 51);">

DMS
avatar użytkownika michael

16. Wydarzenia marcowe 1968 były sowiecką ustawką?

To rzeczywiście była ustawka sowieckiego komunizmu, piszę o tym w punkcie pierwszym mojego wpisu:
  • Pierwszy - to spojrzenie na polski marzec 1968 oraz na europejską studencką wiosnę jako na konsekwencję wojny sześciodniowej [link], która została zinterpretowana przez sowieckie przywództwo jako klęska rosyjskich doktryn wojennych. Polski marzec i europejska wiosna są w tym spojrzeniu realizacją sowieckiego planu Jurija Andropowa i Michaiła Gorbaczowa. Parę słów delikatnej sugestii w tej sprawie jest tam [link]
I aby było jasne, uważam, że plan Andropowa, o którym piszę nie był tylko zmianą strategii wywołaną przebiegiem wojny sześciodniowej - to była tylko jedna z przesłanek. Od samego początku komunizm zakładał agresję totalną, to był najważniejszy element idei tego totalitaryzmu, od rewolucji francuskiej, przez Marksa, Lenina, Trockiego i Stalina. Oni zawsze mieli zamiar "ruszyć z podstaw bryłę świata". Joseph McCarthy nie mylił się [link].

Idea panspermii komunizmu polegała na przeprowadzeniu światowej rewolucji, a wojna polsko-sowiecka roku 1920 była dokładną realizacją tego zamiaru. Stalin uważał, że rewolucję komunistyczną należy jak najprędzej przenieść z Moskwy do Berlina, by podbić Europę.
Przegrał tę kampanię, ale program globalnej infiltracji wdrożony przez Feliksa Dzierżyńskiego i Lwa Trockiego był i jest w ciągłej realizacji, jako strategiczna doktryna wszystkich służb rosyjskiego imperium.

Rok 1968, cała europejska studencka wiosna, razem z polskim marcem były masowym transferem sowieckiej agentury nie tylko do Europy i Ameryki, ale i do Izraela. W roku 1967 Izrael miał 1,7 miliona obywateli. I od 1968 Rosja wytransferowała do Izraela około 3 milionów Rosjan przyznajacych się do żydowskiego pochodzenia. Zwieńczeniem tego exodusu była  była "Operacja Most" - [link], zrealizowana przez rząd Tadeusza Mazowieckiego. 

Możliwa jest więc hipoteza mówiąca o tym, że to wcale nie była żadna żydowska inicjatywa, ale przeciwnie, była to masowa sowiecka operacja przeciwko Zachodowi. Chodziło o wrogie przejęcie politycznej inicjatywy w Izraelu oraz w najważniejszych krajach Europy i Ameryki.

Nie jest to żadna spiskowa wizja. 
Materiałem do tej hipotezy są historyczne fakty.
avatar użytkownika gość z drogi

17. coś w tym jest

i kto wie,czy tak nie było ,a my kolejny RAZ dalismy się zrobić na szaro
pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika michael

18. @ gość z drogi

Akurat teraz nie dajemy się zrobić na szaro - a nawet przeciwnie, to oni teraz właśnie dają się robić na szaro.
Śledzik remoulade.

avatar użytkownika gość z drogi

19. a dlaczego tak łatwo poszło

bo pokolenie Młodych wychowane na podsłuchu Wolnego Radia i opowieściach Rodziców,Dziadków i Rodzin marzyło tylko o jednym ,o zrzuceniu jarzma ruskiego,
i TAK " Dziady"
stały się takim punktem zapalnym,a na to wszystko załapał się "adam z raną na czole" /to W.Łysiak /

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

20. szanowny @Michaelu i dlatego właśnie takie rwtesy

i jojczenia
ad artykułu pana Pawła Jędrzejewskiego ,
warto ten temat roznieść po sieci bo to juz nie tylko nasza narracja o tamtych strasznych latach ale przykład Żyda,który powiadamiał aliantów o mordach dokonywanych w Polsce na Polakach i Żydach i NIC,ani Anglia,ani USA ,nic nie zrobiły ,nawet Jego samobójstwo na znak protestu,niczego nie dało,
ten Jego dokument zamieszczony w gazecie mówi WSZYSTKO i "konsternacja w śród "elit" co będzie jak im Hitler przyśle Żydów,...?
a był TO ROK ,... i można było wtedy jeszcze Tysiące istnień ludzkich uratować ,nic dziwnego,ze CO Niektórzy milczą dzisiaj ,ciesząc się,ze Uwaga społeczeństw została od nich odwrócona...

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

21. "25 czerwca 1942 roku w

"25 czerwca 1942 roku w bardzo ważnym brytyjskim dzienniku "The Daily Telegraph" ukazał się artykuł ujawniający szokującą prawdę o zbrodniach niemieckich na Żydach. "
znalezione na "ForumŻydów Polskich"
nie odszukane na/ jeszcze wczoraj tam było / S24,ale moze za słabo szukałam
a tak patrząc na to wszystko z boku,przecież temat w takiej właśnie formie winien się znależć na pierwszych stronach,przynajmniej prawicowych witrym,gdy tymczasem znika chyłkie i skutecznie bo co ,bo zła informacja, albo nie sprzyjająca Polsce ? wręcz przeciwnie,zbliza się czas "dziwnych marcowych obchodów"więc tym bardziej powinien być Nagłośniony,ale może to ja się mylę? niestety ,nie

gość z drogi

avatar użytkownika michael

22. Spodziewam się mocnego marcowego ataku,

ale już im ten atak się rozłazi.

avatar użytkownika gość z drogi

23. :) Szanowny @Michaelu

damy radę,bo Bóg z nami :)

gość z drogi

avatar użytkownika Jagna

24. Dajemy radę @gościu !!!!!

nie tak bardzo niektórzy wylatują w powietrze. Byłam dzisiaj na poznańskim Dębcu , bo to moja dzielnica . Kiedyś dumnych poznaniaków pracowników potężnych Zakladów H. Cegielskiego . Dziś dzielnica biedy i wyludniona i pusta (handel obumierał latami). Tam w ostatnich mrozach prawdopodobnie dogrzewano sie z butlami z gazem. Ostatnie mrozy dokuczały tym co bieda zagląda w oczy . a czemu zagląda w oczy to wszyscy wiemy. nie jest tak jak chcieli by to niektórzy widzieć. Pozdrawiam z Poznania Jagna

avatar użytkownika michael

25. Chamska krytyka nie jest krytyką, jest chamstwem

Odwołuję się do komentarza Sławomira Neumanna, wypowiedzianego w poniedziałkowym briefingu [link]. Nie ma takiego działania, które nie może być splugawione przez złą wolę. Użyty przez przewodniczacego klubu palamentarnego Platformy Obywatelskiej komentarz odnosi się do najnowszej deklaracji intencji premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie zmiany systemu wynagradzania najwyższych urzędników państwowych. Nie chodzi tu wcale ani o treść propozycji premiera, ani o prawo opozycji do krytyki.

Dlaczego?
Ano dlatego, że to co powiedział S. Neumann  to nie jest krytyka, to jest obrzydliwe plugastwo. To co powiedział polityk Platformy Obywatelskiej  nie jest krytyką, lecz paskudną insynuacją, wyrażoną w skrajnie obelżywy sposób:

"Propozycja premiera Mateusza Morawieckiego to jest wprowadzanie podwyżek dla urzędników pod stołem; to jest program „koryto plus” w najlepszym wydaniu, oszustwo, na które nie ma naszej zgody" - oświadczył w poniedziałek szef klubu PO Sławomir Neumann.

Dalej pan przewodniczący klubu parlamentarnego mówi:
"Dzisiejsze wystąpienie premiera Morawieckiego zdumiało mnie. Zdumiała mnie jego hipokryzja, obłuda, fałsz. To, o czym mówił, to oszukiwanie Polaków i mówienie nieprawdy w oczy. Te propozycje, które składa premier Morawiecki, są tak bezczelne, jeśli chodzi o skok kasę, który do tej pory robili i nadal chcą robić posłowie i ministrowie PiS, że aż trudno to komentować" 

Tak mówił S. Neumann. Ktokolwiek to czyta, proszę by najpierw sam rozstrzygnął, czy to co teraz widzi i czyta jest krytyką, czy insynuacją?
Czy komentarz, wypowiedziany zaraz po usłyszeniu polityczanej propozycji rządu, jeszcze przed weryfikacją jej treści może zawierać nastepujące słowa:
"koryto plus, oszustwo, podwyżki pod stołem, skok na kasę, hipokryzja, obłuda, fałsz, oszukiwanie Polaków, bezczelne propozycje"
Czy to są obelgi, czy krytyka? 
Zaznaczam, że premier Mateusz Morawiecki jeszcze nie zaprezentował żadnego konkretnego projektu, wyraził jedynie polityczną deklarację intencji, wstępnie określając czas na przygotowanie reformy, wskazując na parlamentarną drogę jej wprowadzenia.   

Ciśnie mi się na myśl kilka ludowych przypowieści:
  • Plugawi ludzie mają plugawe skojarzenia,
  • Głodnemu chleb na myśli,
  • A na złodzieju czapka karakułowa.

Inaczej mówiąc, złodziejowi wszystko ze złodziejstwem się kojarzy.

avatar użytkownika Maryla

26. Prof. Kik, który stał na

— To co myśmy rozpoczęli
(uczniowie liceum im. Mickiewicza) to było spontaniczne. Musieliśmy
zareagować na szczucie ludzi psami i bicie ich. Odzyskiwaliśmy miasto
...
Dziś w programie "W Punkt"
gościem Ryszarda Gromadzkiego będzie Irena Lasota, która opowie nam o
Marcu`68. Warto tego posłuchać ! ZAPRASZAMY na godzinę 21:00. ...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

27. droga @Jagno,wiele jeszcze biedy i smutku w naszym Kraju

dramat o którym piszesz,jest bolesny dla Wszystkich,kiedyś przed laty gdy jeszcze pisałam na PIS.org był bloger podpisujący się "jeszcze Cegielski istnieje",czy coś w tym rodzaju,były to lata "złodziejskiej prywatyzacji" i doskonale rozumieliśmy się ,minęło lat wiele,a my dalej ciągniemy ten straszny bagaż "transformacji"
ni rozbijają się drogimi autami i szydzą z nas ,wszelkie KODy i ci od Tuska i Lewandowskiego ,a MY ?
My droga @Jagno wciąż do przodu z podniesioną głową,
wiele lat potrzebujemy,by posprzątać po POstkomuchach
serdeczne pozdrowienia z drogi do Naszej Polski :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

28. Polacy powinni przeprosić za


Polacy powinni przeprosić za Marzec ‘68? Bronisław Wildstein dobitnie: „Za co jeszcze, za głód na Ukrainie?…

„Nie widziałem żadnych spontanicznych manifestacji
antysemityzmu, żadnych pogromów. Widziałem biednych ludzi, których
zganiano na wiece”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jagna

29. @ gościu!!!!!

Ta bieda ma wymiar wyniszczania , powolnego , ale sukcesywnego , ma twarz 8-letniej pracy PO.
NIC nie jest tak straszne w naszej psychice, psychice mojego narodu jak , kazanie nam walczyć z wypasionymi łajdakami , co narracje i wektory według własnej dorażnej polityki ustawiają.
Po wymianie władz PiS-U TO NIE MA KIM WALCZYĆ .A nie jedeni to.... nawet nosa zza Zapiecka nie wyściubiają. Pani Zosi kochana , bardzo dziękuje Pani , że mnie Pani odnalazła w tym wątku.
Pozdrawiam i gratuluje pięknego wiersza na niepoprawnipl. Jagna

avatar użytkownika michael

30. Gdy słyszę, że "Polacy powinni przeprosić za Marzec"

To skręca mnie w pięść - dlatego piszę o planie Andropowa, w którym paskudną rolę w ruskiej kombinacji operacyjnej, realizowanej przez rosyjskie KGB odgrywał sowiecki agent, Władysław Gomułka. Za ten Marzec powinni przepraszać komuniści, nie Polacy.

avatar użytkownika michael

31. @ Jagna

avatar użytkownika gość z drogi

32. Droga @Jagno,dlatego my musimy

pomóc tym,którzy próbują wysprzątać tą Stajnie Augiasza,taki już nasz Polski Los kolejny przystanek właśnie przed nami był Poznań,był Marzec,a póżniej Solidarność,a teraz
czas na kolejny Ruch
Nie mamy już dwudziestu lat,ale mamy ogromne doświadczenie i nową broń,taką jakiej nam wtedy brakowało,internet,to już nie ulotki rozklejane na przystankach,ale prawdziwa droga komunikowania się i przekazywania WIEDZY :)
Damy radę,bo nie mamy innego wyjścia pozdrowienia nocne z przystanku do Naszej Polski :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

33. Szanowny @Michaelu :)

chyba czas na konkretne pomysły,pomysły dotyczące tego jak popsuć szyki naszym nienawistnikom Jedni piszą listy do Izraela,drudzy twierdzą,ze Polacy winni byli Rzezi Wołynskiej ,bo zbyt wiele pracy oczekiwali od ,... pracowników ,sic
a jeszcze INNI szczują nas na siebie ,jak za dawnych lat ,a My ?
My musimy temu całemu draństwu piszącemu i mówiącemu,DAĆ RADĘ
i Damy !

gość z drogi

avatar użytkownika Jagna

34. Jak to sie robi, te przekazywanie wiedzy i kto nas czyta.....

czy mamy jakiŚ plan , nasza grupa z róznych stron widzi w tej Polsce biede efekty kradzierzy
widzi grupy na ministerialnych stołkachI ICH podwyżki.A nam 25ZL,- dodatek do emerytur, to nawet na masło nie starcza a co z lekami pradem drożejącym paliwem. Powiedz co mamy tu do roboty , czy ktoś nam coś obieca???? Napewno popadamy w marazm ,a tu liczy się czas , a tyle go straciliśmy.Pozdrawiam Jagna.

avatar użytkownika gość z drogi

35. droga @Jagno ,dawno temu,gdy Lech Kaczyński startował na urząd

prezydenta,my nikomu nieznani internauci waliliśmy godzinami w klawiatury przebijając się przez wrogie mury
wiem,ze jest nam ciężko i wcale nie liczę na to ,ze pomagając w Naprawie Polski,coś mi się osobiście polepszy,wręcz przeciwnie,zawsze wtedy obrywałam i to solidnie i wtedy ,gdy w obronie Załogi,zakładałam kolejne procesy i wtedy gdy wspierałam kolejne nasze Boje,ale przecież nie o to TU chodzi,nie o TO ,bo sprawa jest o wiele poważniejsza ,
kolejny RAZ Polska zaczyna być na zakręcie i kolejny RAZ pomagają naszym wrogom,tzw "nasi" taki to już widocznie nasz LOS ,ale warto się kolejny raz zjednoczyć i stanąć przeciwko tym,którzy niszczą Naszą Polskę,a że tO działa,to dam przykład z przed laty Zył jeszcze wtedy nasz Prezydent/przyszły/Lech Kaczyński i walczył o prezydenturę ,wyniki były nieciekawe,a my anonimowi,walczyliśmy jak oszalali , zawsze był jakiś dyzurny który nas puszczał i wtedy zaczynał się szał pracy patriotycznej :) aż ktoś puścił informację,że statystyki są nieprawdziwe i zę jest taka sondażownia ,ktora podaje zupełnie inne,,prawdziwe dane,była noc a my juz usypialiśmy nad klawiaturami,gdy dostaliśmy ognia i ruszylismy do boju.
Profesor Lech Kaczyński wygrał ,warto było, WARTO droga @Jagno :)
kropla wody drąży skały :) pozdrowienia nocne :)

gość z drogi

avatar użytkownika michael

36. Bohdan Urbankowski: Marzec 1968 - Czy narodowa tragedia Żydów?

Po przeczytaniu tego artykułu widać, że absolutnie nie. Polski Marzec 1968 miał bardzo mało wspólnego z jakimikolwiek sprawami narodowosciowymi, proponuję mały fragmencik wniosków końcowych:
I jeszcze jedno: „żydowska młodzież” nie odegrała żadnej roli w Marcu, bo nikt wtedy nie występował jako „żydowska młodzież”. Studenci marcowi nie zaglądali sobie nawzajem w pochodzenie. Nawet jeśli wśród nich byli Żydzi, występowali po prostu jako polscy studenci.

Kolegia wlepiły do tego czasu grzywny 211 osobom – wśród ukaranych znalazło się 47 studentów.
Nie mówię, że studenci nie brali udziału w rozruchach, studenci Marzec zapoczątkowali, jednak większość uczestników Marca, zgodnie zresztą ze strukturą ludności, stanowili potem niestudenci, przeważnie robotnicy. A studenci z akademików to bardzo często inteligencja w pierwszym pokoleniu, dzieci chłopów, robotników, rzemieślników. To wszystko władze próbowały ukryć pod błotem antysemickiej propagandy! 
Bunt 1968 r. nie był kaprysem jednego środowiska, lecz miał charakter pokoleniowy i ogólnonarodowy! Demonstracje w Gdańsku, Wrocławiu i Krakowie, właśnie dzięki dołączeniu się niestudentów, przewyższyły liczebnością Warszawę! Ruch warszawski spełnił rolę detonatora, ale rozlewając się po kraju stawał się buntem młodzieży wszystkich środowisk, młodzieżową „rewolucją bez rewolucji”, a także zapowiedzią Grudnia 1970 i Grudnia 1981. Może dlatego, że zaczynał się od demonstracji pod pomnikiem Mickiewicza i ogólnonarodowej dyskusji nad „Dziadami”, wylewał się poza amerykańskie (antywojenne) czy niemieckie (anarchistyczne) schematy i wpasowywał w tradycję polskich powstań. Może dlatego został tak szybko i brutalnie stłumiony.

Ten długi artykuł [link], zamieszczony w Białym Kruku (https://swiato-podglad.pl) i tak jest skrótem artykułu Bohdana Urbankowskiego z miesięcznika „Wpis” (2/2018), który ukazał się pod tytułem „O marcu w październiku i innych dziwach”. 
avatar użytkownika Maryla

37.  Wojskowe Biuro Historyczne‏


Zarządzeniem szefa SG LWP Wojciecha Jaruzelskiego z marca 1968 roku, studenci biorący udział w buncie przeciwko władzy komunistycznej mieli być niezwłocznie powoływani do wojska, gdzie mogli się spodziewać dalszych represji w toku tzw. „pracy propagandowo-wychowawczej”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl