PRZYSZŁOŚĆ CZYHAJĄCA NA SCHETYNĘ - OSTATNIE OSTRZEŻENIE

avatar użytkownika michael

*

Gdyby 10 lipca Michał Rachoń palcem tknął atakującego, musiałby uważać, aby go nie uszkodzić. Pan redaktor to kawał chłopa. Koszykarz, dwa metry wzrostu, wysportowany. Walnie raz i gościu załatwiony. Jeśli ktoś przyjrzy się filmowi, łatwo zauważy bezrozumną agresję napastnika machającego łapami.  

Strategia PiS jest bardzo podobna do tego działania Michała Rachonia. Nie ulega prowokacji. Daje przeciwnikowi czas na popełnianie błędów i szansę na sięgnięcie po rozum. Ludzie, którzy ulegają paranoi totalitarnej opozycji wciąż mają mają szansę powrotu do rozumu. Ich problem w tym, co zrobią. Nawet elity totalitarnej opozycji mają jeszcze szansę na pokazanie, czy im chodzi im o Polskę, czy o coś innego.
Jeśli wybiorą coś innego, to czeka ich fatalna katastrofa. 

Ostrożność Michała Rachonia, to bardzo mądra polityka, to wielka odpowiedzialność i rozwaga. Widzieliśmy wszyscy atak zaślepionego nienawiścią prowokatora. Michał Rachoń tylko tknąłby paluszkiem tego furiata i byłby wrzask na cały świat. Rozjarzyłyby się petycje o interwencje zbrojne, sankcje, a może nawet bombardowania. Organizatorzy tej prowokacji tylko na to czyhają. Petru listy piszą.

Wyobraźmy sobie, że ten zaślepiony nienawiścią i bezdenną głupotą prowokator, to cała totalitarna, zacietrzewiona  opozycja. Patrzę na nich z boku i widzę ich tak właśnie jako zgraję głupców w amoku. Widzę kłamców, zarozumiałych hipokrytów. Widzę durnych i pazernych. 

Umówili się dzisiaj na piętnastą.

MAM DLA TEJ CAŁEJ DURNEJ TOTALITARNEJ OPOZYCJI OSTATNIE OSTRZEŻENIE

Naprawdę bardzo poważne ostrzeżenie. Jeśli nie wycofają się, nie wrócą do rozumnego działania w polityce, to czeka ich totalna katastrofa. Tak, Pan Bóg jest nierychliwy, ale sprawiedliwy, a las Birnamski już dawno ruszył. To ostrzeżenie nie jest pierwsze, możliwe jednak, że jest już ostatnie. Mam przekonanie, że totalnej opozycji grozi straszna katastrofa, a oni są ślepi, głusi i chorzy z nienawiści. Pycha i pogarda - najważniejsza jest jednak ich głupota i wynikająca z niej kompletna niezdolność rozumienia rzeczywistości. 

Nie mają wyobrażenia ani o wyzwaniach ani o wymaganiach XXI wieku. Niczego nie rozumieją z współczesności, nie mają pojęcia ani o prawdziwych mechanizmach polityki ani gospodarki, zupełnie nie zdają sobie sprawy z żadnego z istotnych zjawisk współczesnej cywilizacji globalnej. Poruszają się po XXI wieku jak słoń po składzie porcelany, zachowują się jak małpa w kąpieli w bajce Aleksandra Fredry.

W czasie ostatnich kilkunastu miesięcy otrzymali ze trzysta dających do myślenia ostrych sygnałów jasno informujących o grożącej im katastrofie. A oni, jak to aroganccy głupcy, nie rozumieją w co się pakują. Nikt ich nie zamierza rozstrzelać, zamykać, nic im nie wybuchnie, ani nikt im nic nie buchnie. Są to ludzie spod czerwonej gwiazdy, którzy oceniają rzeczywistość według siebie. Głównym i najważniejszym zjawiskiem w nadchodzącej katastrofie jest ich kompletna i zupełna kompromitacja, kompromitacja polityczna, intelektualna i pod każdym innym względem. Infamia. Zamilkną im telefony, nikt ich na wódkę nie zaprosi, zupełna banicja i wykluczenie. Nawet żaden kot nie będzie chciał wysikać się do ich kuwety. 

Rozważałem możliwość przedstawienia kilku, może nawet kilkunastu sygnałów, które mogłyby być syreną alarmowa o sile tysiąca wuwuzeli, sygnałów, które powinny obudzić najbardziej nawet zakute łby totalitarnych opozycjonistów. Szkoda czasu i atłasu, nikt nie przekona Grzegorza Schetyny.

... choćby przyszło tysiąc atletów
I każdy zjadłby tysiąc kotletów,
I każdy nie wiem jak się wytężał,
To nie udźwigną, taki to ciężar.

Tak zapewne jest, ponieważ, jak wróbelki ćwierkają Niemcy dogadali się z Rosjanami co do tego, jak Polska ma być urządzona. Jednym płacą Rosjanie drugim Niemcy, a jeszcze innym i Rosjanie i Niemcy, płacą za to samo. Jedynym rozwiązaniem jest więc zagrzebanie tych zdrajców w infamii, którą sobie sami dzisiaj wypracowywują.

Poprzestanę więc tylko na jednym z tych trzystu sygnałów. Ten jeden sygnał podał profesor Witakowski 11.07.2017 w telewizji Republika - [link].

Mianowicie, wszystko, co trzeba zrobić podczas badania katastrofy lotniczej, to:
Po pierwsze, trzeba ustalić przebieg – to jest zadanie naukowe;
Po drugie, trzeba ustalić przyczyny – to też jest zdania naukowe,
Po trzecie, trzeba ustalić, kto jest temu winien – i to już nie jest zadanie naukowe.

Konferencje smoleńskie i prace podkomisji pozwoliły na ustalenie przebiegu katastrofy. Wiemy jaki był przebieg katastrofy i to się już nie zmieni. Profesor Witakowski referował dość szczegółowo przebieg postępowania dowodowego, mówił co konkretnie było zrobione, jak w trakcie badań ustalono przebieg katastrofy. Już wiemy jak to się stało. Ujawnienie tej wiedzy już dzisiaj wystarczy, by wysłać całą koszmarnie totalitarną opozycję w piekło infamii. A podkomisja pracuje dalej. Jest tak, jak pisałem już ładnych parę miesięcy temu, wynik tej pracy musi być bezsporny, musi być absolutnie bezsporny także i w obrocie międzynarodowym. Ujawnienie tej wiedzy jest nie tylko narzędziem prawdy, jest także niezwykle silnym faktem politycznym, o niezwykłej sile rażenia. Zasugeruję jedną z opcji tej siły:

  • Wizyta Prezydenta Donalda Trumpa była związana z podpisaniem memorandum w sprawie zakupu systemu PATRIOT [link]. Fakt dopuszczenie Polski do tej technologii oraz spolonizowanie produkcji tych rakiet pozwala na domniemanie, że na tym etapie postępowanie dowodowe w dziedzinie ustalenia przebiegu katastrofy smoleńskiej jest już bezsporne z punktu widzenia strony amerykańskiej. Są trzy kraje świata, które maja dostęp do tej technologii. USA, Izrael i Polska. USA nigdy nie przekazałyby nawet strzępka tej technologii, jeśli nie byłyby przekonane, że przekazują ją w absolutnie pewne ręce. Takie jest najprawdopodobniej uzasadnienie jakości zaufania amerykańskiego Departamentu Obrony, którego objawy mieliśmy zaszczyt zauważyć 5 i 6 lipca 2017 roku.  To jest także jakieś wyjaśnienie roli Johna Lenczowskiego i Marka Chodakiewicza w otoczeniu Prezydenta Donaloda Trumpa.

O pozostałych sygnałach zapowiadających totalną katastrofę totalitarnej opozycji opowiem nieco póżniej, przy innej okazji. Ale już ten jeden sygnał wskazuje wyraźnie, że wszelkie Schetynoidy, Petru, Neumanny i Grabce albo pojęcia nie mają o grze, w której uczestniczą albo są zorganizowaną grupą przestępczą, działającą w antypolskim interesie. Najprawdopodobniej to co robią jest zdradą.

MANE TEKEL FARES

Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na całość artykułu Upartego, którego malutki fragment cytuję niżej:

Mamy więc taką sekwencje zdarzeń. Zdobycie władzy przez ruchy patriotyczne w Polsce, samodestrukcja dotychczasowej opozycji, która jedyne co potrafi zrobić, to ułatwiać życie środowiskom patriotycznym (vide miesięcznica), naprawa naszej gospodarki na tyle, że możliwe jest oparcie o nią budowy infrastruktury transportowej i powstanie w ten sposób alternatywnych korytarzy transportowych a to przekłada się na możliwość zmiany położenia geopolitycznego Polski. UPARTY [link]

 

* * *

 

następny - poprzedni

 

Etykietowanie:

7 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. Jedną z najpoważniejszych wad PiS jest jego legalizm

Ludzi wkurza irytuje albo w najlepszym wypadku dziwi powolność "dobrej zmiany". Dlaczego do jasnej anielki to wszystko trwa tak długo? Mamy jasność, mamy do czynienia z oczywistymi draniami, zdemoralizowaniami łotrami, którzy skrzywdzili tysiące ludzi, złodzieje i oszuści polityczni. Dlaczego jeszcze łażą po wolności? Dlaczego komisja od smoleńskiej katastrofy jeszcze nie wyjaśniła co się stało z tym samolotem? Dlaczego to wszystko tak długo trawa?

Odpowiedź znowu jest zbudowana z trzystu argumentów. Jest kilka najważniejszych. powiem tylko o dwóch.
1. Po pierwsze, musimy być czyści jak żona Cezara, ponieważ działamy, chcąc przeprowadzić "dobrą zmianę" w warunkach wojny informacyjnej, działamy w warunkach konfliktu cywilizacyjnego o globalnym zasięgu. Mówiłem i pisałem nie raz - "teraz jest wojna", a naszymi przeciwnikami w tej wojnie jest to samo środowisko ideologiczne, działające w ten sam sposób i tymi samymi metodami jakimi posługiwali się autorzy stanu wojennego w Polsce. Naszym przeciwnikiem jest bolszewia, współcześnie zamaskowana maską demokracji liberalnej. Kłamstwo, oszustwo, prowokacja, cenzura i totalitaryzm - to oni. Legalizm spowalnia, to fakt, ale właśnie my musimy być praworządni, właśnie my musimy być naprawdę bez zarzutu.
2. Po drugie, musimy pamiętać, że "dobra zmiana" nie jest i nie może być przeciwko polskim obywatelom, nie może być także dla nich, musi być zmianą obywatelską, przeprowadzoną razem z polskimi obywatelami. Mimo ewidentnej antypolskiej wrogości globalnego przeciwnika, to my musimy Polaków przekonywać, musimy rozszerzać przestrzeń obywatelskiego zaufania. Tylko wtedy będziemy mogli przeprowadzić konieczne zmiany polskiego ustroju, tak aby można było zlikwidować komunistyczne zabezpieczenia w polskim systemie ustrojowym. A zmiany ustrojowe mogą być i powinny być przeprowadzone przez polskich obywateli, dlatego mimo tak drastycznego oporu totalitarnej opozycji musimy rozszerzać przestrzeń obywatelskiego zaufania.

avatar użytkownika michael

3. Z przyjemnością działałbym w opozycji, ponieważ

w każdej efektywnej społeczności opozycja jest koniecznością. Opozycja zawsze jest niezbędnym elementem systemu regulacyjnego. Społeczność pozbawiona takiego systemu ma bardzo duże kłopoty z utrzymaniem równowagi, wciąż narażona jest na destabilizację.
Niestety, w Polsce opozycja nie istnieje, przynajmniej jako niezależny system wykrywania błędów i rozwiązywania problemów. Miejsce opozycji jest zajęte przez V kolumnę, która nie jest zainteresowana stabilnością żadnego ze zjawisk polskiej wspólnoty narodowej.  

Nawet prymitywne procedury dobrej roboty muszą zawierać mechanizmy sprawnego ujawniania braków i sposoby rozwiązywania problemów.

Niestety, polska totalitarna opozycja nie jest zainteresowana wykrywaniem i usuwaniem błędów, nie jest zainteresowana stabilnością czegokolwiek w Polsce - przeciwnie, jej celem jest destabilizacja. 

avatar użytkownika michael

5. Antoni Macierewicz - Znaleźliśmy w zapisie

jednego z rejestratorów tupolewa moment eksplozji. 

Moment eksplozji został zidentyfikowany, znaleźliśmy go w zapisie jednego z rejestratorów - poinformował dziś minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, zapytany przez dziennikarzy o aktualne ustalenia w sprawie katastrofy smoleńskiej. 
Minister brał udział w zjeździe szefów klubów Gazety Polskiej w Spale. (14 września 2017)
 
W odpowiedzi na pytanie o aktualne ustalenia w sprawie katastrofy smoleńskiej, szef MON przypomniał wnioski, działającej przy MON podkomisji do sprawy ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, zawarte w raporcie z kwietnia bieżącego roku.
Wtedy ustaliliśmy, że doszło do eksplozji, która ostatecznie samolot zniszczyła – to sprawa zasadnicza, bo jest jeszcze wiele dodatkowych szczegółów. Obecnie wiemy dużo więcej. Znaleźliśmy w zapisie jednego z rejestratorów moment eksplozji – został zidentyfikowany. Zajmujemy się obecnie jego analizą i wykluczeniem wszystkich możliwości innej interpretacji tego elektronicznego zapisu
– dodał. 
Według ministra, do końca wiosny przyszłego roku przedstawiony zostanie raport wskazujący nie tylko przebieg wydarzeń, ale i głównych odpowiedzialnych za tragedię pod Smoleńskiem. 
Wszystko dzieje się zgodnie z naszą wiedzą, która już nie jest kolejnym ostrzeżeniem, ale informacją nieubłaganie odmierzającą czas do politycznej katastrofy totalitarnej opozycji. Oni przez cały ten czas mają możliwość powrotu do rzeczywistości, mogą wycofać się z kłamstwa, w którym tkwią.

Ale gdy widzę arogancki, pełen pychy śmiech Frasyniuka na kolejnej manifestacji, tym razem rezydentów, nie wierzę ani w ich powrót do prawdy, ani do rozumu.

avatar użytkownika michael

6. Nerwowa reakcja Schetyny na zapowiedź publikacji raportu

podkomisji smoleńskiej.
Schetyna zapytany na poniedziałkowej (30.10.17) konferencji prasowej we Wrocławiu o zapowiedź ministra obrony narodowej odpowiedział, że ”(Antoni Macierewicz) mówi o wiośnie, tylko nie mówi którego roku - tego, następnego, może jeszcze następnego?”
To jest kompromitacja i wstyd, także próba przeciągania i przedłużania tych oskarżeń, które nie znajdują żadnego potwierdzenia w faktach, ani ustaleniach zespołu śledczego,
ocenił lider PO.

Czyli już strach u piór, ale jeszcze sroży się i indyczy. A tymczasem podawane informacje to już naprawdę ostatnie ostrzeżenie.
Później będą już tylko konsekwancje.