Episkopat Polski: antysemityzm jest grzechem

avatar użytkownika intix

 

 

Antyjudaizm i antysemityzm są grzechem przeciwko miłości bliźniego - piszą polscy biskupi.



Roman Koszowski /Foto Gość - Jerozolima, Ściana Płaczu

Antyjudaizm i antysemityzm są grzechem przeciwko miłości bliźniego – przypominają polscy biskupi w liście pasterskim zatytułowanym "Wspólne duchowe dziedzictwo chrześcijan i Żydów". W dokumencie na 50. rocznicę ogłoszenia deklaracji "Nostra aetate" – o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich – biskupi określają ten soborowy dokument jako prawdziwy przełom we wzajemnych relacjach chrześcijan i Żydów.

Episkopat podkreśla, że "dialog chrześcijańsko-żydowski nie może być nigdy traktowany jako 'religijne hobby' nielicznej grupy zapaleńców, lecz powinien coraz bardziej przenikać do głównego nurtu duszpasterstwa, takiego jak katecheza, głoszenie Słowa Bożego, pielgrzymki do Ziemi Świętej".

Soborowa deklaracja spośród innych rodzajów dialogu wyróżnia dialog chrześcijan i Żydów – przypominają autorzy listu, przywołując słowa św. Jana Pawła II, iż "kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka również judaizm". Tłumaczą także, że zgodnie z nauczaniem Kościoła religia Żydów nie jest dla chrześcijan religią zewnętrzną, lecz religią wewnętrzną.

Zdaniem polskich biskupów deklaracja Soboru Watykańskiego II "utorowała drogę do oczyszczania pamięci w imię prawdy o więzach, których często w przeszłości nie dostrzegano i nie rzadko zaprzeczano im w praktyce, co prowadziło do wzajemnej wrogość".

W liście na 50. rocznicę "Nostra aetate" Episkopat podkreśla, że "antyjudaizm i antysemityzm są grzechem przeciwko miłości bliźniego, grzechem niweczącym prawdę o chrześcijańskiej tożsamości i dlatego ich kategorycznego potępienia nie można łagodzić przez uwarunkowania kulturowe, polityczne czy ideologiczne, w jakich antyjudaizm i antysemityzm występowały w przeszłości".

Nawiązując do Zagłady Żydów zaplanowanej przez nazistowskie Niemcy na terenie okupowanej Polski, biskupi zaznaczają, że ten barbarzyński wyrok wydany na naród żydowski spotykał się niekiedy z obojętnością pewnej części chrześcijan. "Los żydowski w XX wieku został głęboko naznaczony cierpieniem w osamotnieniu. Gdyby chrześcijanie i Żydzi praktykowali w przeszłości religijne braterstwo, więcej Żydów znalazłoby ratunek i pomoc ze strony chrześcijan" – stwierdzają autorzy Listu.

Z wielkim uznaniem wskazują w tym kontekście na chrześcijan, którzy podczas wojny ratowali Żydów, a których ci nazywają "sprawiedliwymi wśród narodów świata".

W Liście zwraca się uwagę, że po Soborze Kościół w Polsce wszedł na drogę dialogu z judaizmem oraz że na kształt tych relacji w naszym kraju wielki wpływ wywarł pontyfikat Jana Pawła II.

Biskupi przypominają, że od prawie dwudziestu lat obchodzony jest Dzień Judaizmu, zaś jego kolejne edycje pokazują, jak wiele już dokonano w dziedzinie kształtowania ducha dialogu i odnajdywaniu religijnego braterstwa. Jednocześnie zwracają uwagę na potrzebę pogłębiania świadomości judaistycznych korzeni chrześcijaństwa.

Autorzy Listu apelują o "sprzeciw wobec ujawniających się niekiedy stereotypów na temat Żydów, a nawet antysemityzmu bez Żydów". Zachęcają też, by w imię miłości bliźniego zaopiekować się miejscami świadczącymi o wielowiekowej obecności Żydów w Polsce, zwłaszcza zaniedbanymi cmentarzami.

Biskupi wyrażają nadzieję, że dialog katolicko-żydowski będzie się przyczyniał "do odnowy naszej ziemi, na której chrześcijanie i Żydzi pragną wspólnie świadczyć o wspaniałości Boga, dzieł stworzenia, godności człowieka i jego przeznaczenia do życia wiecznego".

Wyrażają także wdzięczność "odradzającym się w ostatnich dekadach religijnym wspólnotom Żydów w Polsce za ich otwartość na inicjatywy dialogu", dzięki czemu można "coraz bardziej odnawiać i pogłębiać nasze wspólne duchowe dziedzictwo".

Deklaracja o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich została ogłoszona przez ojców Soboru Watykańskiego II 28 października 1965 r. Zmieniła ona w zasadniczy sposób podejście Kościoła katolickiego do tych religii i wyznaczyła perspektywy dialogu międzyreligijnego. Deklaracja ta stała się jednym z najlepiej odebranych przez opinię światową dokumentów soborowych.

Deklaracja ustosunkowała się do trzech największych religii: buddyzmu, islamu i judaizmu. Kluczowe dla tego zwięzłego dokumentu jest następujące stwierdzenie: „Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte".

Ojcowie soborowi zachęcili katolików, „aby z roztropnością i miłością przez rozmowy i współpracę z wyznawcami innych religii, dając świadectwo wiary i życia chrześcijańskiego, uznawali, chronili i wspierali owe dobra duchowe i moralne, a także wartości społeczno-kulturalne, które u tamtych się znajdują”.

Szczególnie wiele miejsca poświęca deklaracja Żydom, zwracając uwagę na więzi, którą lud Nowego Testamentu zespolony jest duchowo z plemieniem Abrahama, a Kościół za pośrednictwem tego ludu otrzymał objawienie Starego Testamentu i „karmi się korzeniem dobrej oliwki, w którą wszczepione zostały gałązki dziczki oliwnej narodów”.

Sobór zdejmuje odium z całego narodu żydowskiego, jako winnego śmierci Jezusa. W deklaracji znalazły się też słowa, na które czekało wielu Żydów: „Kościół, który potępia wszelkie prześladowania, przeciw jakimkolwiek ludziom zwrócone, pomnąc na wspólne z Żydami dziedzictwo, opłakuje - nie z pobudek politycznych, ale pod wpływem religijnej miłości ewangelicznej - akty nienawiści, prześladowania, przejawy antysemityzmu, które kiedykolwiek i przez kogokolwiek kierowane były przeciw Żydom”.

http://info.wiara.pl/doc/2771695.Episkopat-Polski-antysemityzm-jest-grzechem
 

Etykietowanie:

64 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. List pasterski Episkopatu Polski z okazji 50. rocznicy „Nostra a

- Opowiedzenie się za dialogiem międzyreligijnym stało się profetycznym głosem Kościoła u progu epoki globalizacji - napisali polscy biskupi w liście pasterskim z okazji 50. rocznicy ogłoszenia deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich „Nostra aetate”. Podkreślają w nim, że deklaracja ta stała się prawdziwym przełomem we wzajemnych relacjach chrześcijan i Żydów i utorowała drogę do oczyszczania pamięci.

Deklaracja „Nostra aetate” była efektem prac Soboru Watykańskiego II. Została ogłoszona 28 października 1965 roku. Jak piszą polscy biskupi w liście pasterskim związanym z 50-leciem jej powstania, „Nostra aetate” w ciągu półwiecza inspirowała bł. Pawła VI, św. Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka do intensywnego rozwijania dialogu chrześcijan i Żydów. Papieże naszych czasów stali się wielkimi świadkami duchowości dialogu, a w przypadku dialogu z Żydami - oprócz bogatego w treści nauczania - obdarzyli Kościół Powszechny wymownymi osobistymi gestami otwartości, przyjaźni i modlitwy”.

Poniżej pełna treść dokumentu:


WSPÓLNE DUCHOWE DZIEDZICTWO CHRZEŚCIJAN I ŻYDÓW
List pasterski Episkopatu Polski z okazji 50. rocznicy „Nostra aetate”


 
Umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry!

50 lat temu - w dniu 28 października 1965 roku - Sobór Watykański II ogłosił deklarację „Nostra aetate” o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich. Badając znaki czasu, ojcowie Soboru wyraźnie dostrzegli konieczność dialogu międzyreligijnego na rzecz jedności rodzaju ludzkiego, pokoju i współpracy między narodami. Zanim zaczęto powszechnie używać pojęcia „globalizacja”, Sobór już ukazywał wagę pierwiastka duchowego, obecnego we wszystkich religiach, uznając go za konieczny fundament jedności wspólnoty ludzkiej na obszarze całej naszej planety. Opowiedzenie się za dialogiem międzyreligijnym stało się profetycznym głosem Kościoła u progu epoki globalizacji.

Soborowa deklaracja pośród innych rodzajów dialogu wyróżnia dialog chrześcijan i Żydów. Jego wyjątkowość polega na tym, że rodzi się on ze świadomości duchowego pokrewieństwa obydwu religii. W duchu nauczania Soboru św. Jan Paweł II - nawiązując przy tym do słów Adama Mickiewicza - określał Żydów „starszymi braćmi w wierze”, a Benedykt XVI dodawał, że są oni dla nas również „ojcami w wierze”.

Rozwijając myśl Soboru, Jan Paweł II uczył, że kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka również judaizm. Sprawia to, że religia Żydów nie jest dla chrześcijan religią zewnętrzną, lecz religią wewnętrzną. Zgłębianie tajemnicy Kościoła prowadzi bowiem ku spotkaniu z Żydami będącymi uczestnikami Przymierza, które Bóg zawarł w przeszłości i któremu wielu potomków Abrahama jest nadal wiernych, będąc świadkami Jedynego Boga, Stwórcy nieba i ziemi, zawsze obecnego w dziejach człowieka. Duchowe dziedzictwo Żydów stało się także dziedzictwem chrześcijan, którzy, według słów św. Pawła Apostoła, w większości wywodząc się z pogan, zostali wszczepieni jak dziczka oliwna w mocny życiodajny korzeń (Por. Rz 11, 17-18). Czerpiąc z dawnych i współczesnych religijnych doświadczeń Żydów, przeżywających dramaty wierności i niewierności Bogu, chrześcijanie pełniej rozumieją swą własną duchową kondycję, której istotą jest żywa więź z prawdziwym Bogiem w Jezusie Chrystusie.

„Nostra aetate” stała się prawdziwym przełomem we wzajemnych relacjach chrześcijan i Żydów. Utorowała ona drogę do oczyszczania pamięci w imię prawdy o więzach, których często w przeszłości nie dostrzegano i nie rzadko zaprzeczano im w praktyce, co prowadziło do wzajemnej wrogości. Antyjudaizm i antysemityzm są grzechem przeciwko miłości bliźniego, grzechem niweczącym prawdę o chrześcijańskiej tożsamości i dlatego ich kategorycznego potępienia nie można łagodzić przez uwarunkowania kulturowe, polityczne czy ideologiczne, w jakich antyjudaizm i antysemityzm występowały w przeszłości. Oczyszczenie pamięci, do którego z taką mocą wzywał św. Jan Paweł II, a którego dokonał oficjalnie także Episkopat Polski, wypływa z odróżnienia autentycznych wymogów chrześcijaństwa od partykularnych zachowań tych jego członków, którzy wypaczyli przesłanie Ewangelii. Wyznanie grzechu antysemityzmu jest dojrzałym owocem nawrócenia i wiary w Ewangelię. Wypływa ono z najgłębszych religijnych i moralnych źródeł chrześcijaństwa.

Deklaracja „Nostra aetate” stwierdza: „Kościół […] ubolewa nad wszelkimi aktami nienawiści, prześladowań, wszelkimi manifestacjami antysemityzmu, jakie miały miejsce w jakimkolwiek czasie i ze strony jakichkolwiek ludzi. Czyni to nie ze względów politycznych, ale powodowany [jest] bogobojną miłością ewangeliczną”. Słowa te spotkały się z uznaniem wielu środowisk żydowskich. Po wielu stuleciach obcości nie łatwo było nawiązać dialog chrześcijan i Żydów. Jego rozkwit w ostatnim półwieczu jest świadectwem głębokich przemian mentalnościowych, zachodzących zarówno wśród katolików, jak i wyznawców judaizmu.

Wielkim wstrząsem dla chrześcijan była zaplanowana przez nazistowskie Niemcy Zagłada Żydów, zrealizowana w dużej mierze na terenie okupowanej Polski. Pamięć o Zagładzie stanowi zarazem oskarżenie i wyzwanie. Barbarzyński wyrok wydany na naród żydowski spotykał się niekiedy z obojętnością pewnej części chrześcijan. Los żydowski w XX wieku został głęboko naznaczony cierpieniem w osamotnieniu. Gdyby chrześcijanie i Żydzi praktykowali w przeszłości religijne braterstwo, więcej Żydów znalazłoby ratunek i pomoc ze strony chrześcijan. Tym bardziej na wdzięczną pamięć i szacunek zasługują ci chrześcijanie, których Żydzi nazywają „sprawiedliwymi wśród narodów świata”, a którzy ryzykując życiem własnym i swoich bliskich, bohatersko nieśli pomoc ukrywającym się Żydom.

„Nostra aetate” w ciągu półwiecza inspirowała bł. Pawła VI, św. Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka do intensywnego rozwijania dialogu chrześcijan i Żydów. Papieże naszych czasów stali się wielkimi świadkami duchowości dialogu, a w przypadku dialogu z Żydami - oprócz bogatego w treści nauczania - obdarzyli Kościół Powszechny wymownymi osobistymi gestami otwartości, przyjaźni i modlitwy. Takim wspaniałym znakiem pozostają odwiedziny Papieża Polaka w rzymskiej synagodze. Był on pierwszym po św. Piotrze papieżem, który odwiedził synagogę położoną nieopodal Watykanu, zmniejszając symbolicznie dystans dzielący wyznawców obydwu religii. Kardynał Bergoglio zanim został papieżem Franciszkiem doświadczył głębokiej przyjaźni i współpracy z rabinem Buenos Aires. Wszyscy posoborowi papieże, począwszy od Pawła VI, pielgrzymowali do Ziemi Świętej, wpisując w swoje pielgrzymki dwa zasadnicze motywy: obecność u źródeł naszej wiary i spotkanie ze współczesnymi Żydami.

  Kościół Katolicki w Polsce w okresie posoborowym wszedł na drogę dialogu z judaizmem, wcielając w życie przesłanie deklaracji „Nostra aetate”. Na kształt tego dialogu w naszej Ojczyźnie wielki wpływ wywarł pontyfikat naszego Rodaka. Jego nauczanie i poruszające świadectwo inspirowały, dodawały siły i zachęcały do wytrwałości. Konferencja Episkopatu Polski powołała Komitet do spraw Dialogu z Judaizmem, którego zadaniem jest koordynowanie różnorodnych form dialogu. Od prawie dwudziestu lat obchodzony jest Dzień Judaizmu, którego centralne uroczystości odbywają się każdego roku w innej diecezji, przy zaangażowaniu licznych kręgów lokalnej wspólnoty: parafii, samorządów, szkół i instytucji kultury. Kolejne Dni Judaizmu pokazują, jak wiele już dokonano w dziedzinie kształtowania ducha dialogu, który zbliża obydwie wspólnoty w odnajdywaniu religijnego braterstwa. Budowanie tego braterstwa i formowanie właściwej mentalności wiernych wymaga spotkań, wspólnej teologicznej refleksji oraz wspólnej modlitwy, która ma już miejsce w różnych okolicznościach. Potrzeba dalszego przybliżania nauczania Kościoła nt. wspólnych więzi obu religii, potrzeba integralnego wyjaśniania teksów Pisma Świętego dla pogłębiania świadomości judaistycznych korzeni chrześcijaństwa.

Podstawowe przesłanie Soborowej Deklaracji skupia się na wspólnym duchowym dziedzictwie chrześcijan i Żydów. Dlatego dialog chrześcijańsko-żydowski nie może być nigdy traktowany jako „religijne hobby” nielicznej grupy zapaleńców, lecz powinien coraz bardziej przenikać do głównego nurtu duszpasterstwa, takiego jak katecheza, głoszenie Słowa Bożego, pielgrzymki do Ziemi Świętej. Świadomość judaistycznych korzeni chrześcijaństwa pozwala głębiej zrozumieć Boży plan zbawienia, u początku którego pozostaje lud wybrany. W jego łonie Bóg przygotowuje wcielenie Syna Bożego.

Sama postawa dialogu jawi się jako jeden z błogosławionych owoców spotkań chrześcijańsko-żydowskich. Kultura dialogu rozwija się wtedy, gdy jest pielęgnowana na co dzień. Praktyka dialogu chrześcijan i Żydów powinna rodzić trwałą postawę, polegającą na stałej otwartości na obecność i potrzeby innych. Uniwersalna cnota dialogu działa poniekąd na rzecz przemiany całego świata.

Dlatego na płaszczyźnie dialogu chrześcijan i Żydów tak konieczny jest sprzeciw wobec ujawniających się niekiedy stereotypów na temat Żydów, a nawet antysemityzmu bez Żydów. W wielu miejscowościach w naszej Ojczyźnie nie ma już Żydów, pozostały jedynie ślady ich religii i kultury, często są to zaniedbane cmentarze. Miłość bliźniego, duchowa więź ze starszymi braćmi w wierze, zobowiązują nas do opieki nad miejscami świadczącymi o wielowiekowej obecności Żydów w Polsce i pamięci o ich wkładzie w kulturę naszej wielonarodowej i wieloreligijnej Ojczyzny.

Wyrażamy nadzieję, że dialog katolicko-żydowski będzie służył przemianie oblicza naszej ziemi. Podczas pamiętnej i jakże błogosławionej pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny św. Jan Paweł II modlił się słowami Psalmisty o Ducha, który odnawia oblicze ziemi. Od tego czasu wiele zmieniło się w naszej Ojczyźnie, ale pragnienie odnowy oblicza tej ziemi nadal nam towarzyszy i staje się udziałem nowych pokoleń. Żywy dialog katolicko-żydowski, jaki proklamowała Soborowa Deklaracja „Nostra aetate”, przyczynia się rzeczywiście do odnowy naszej ziemi, na której chrześcijanie i Żydzi pragną wspólnie świadczyć o wspaniałości Boga, dzieł stworzenia, godności człowieka i jego przeznaczenia do życia wiecznego. Wyrażamy wdzięczność odradzającym się w ostatnich dekadach religijnym wspólnotom Żydów w Polsce za ich otwartość na inicjatywy dialogu i cieszymy się z wypracowywanych braterskich więzi, które pozwalają coraz bardziej odnawiać i pogłębiać nasze wspólne duchowe dziedzictwo.


Podpisali: Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce
obecni na 370. Zebraniu Plenarnym
Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie
w dniu 6 października 2015 r.


http://religie.wiara.pl/doc/2771096.WSPOLNE-DUCHOWE-DZIEDZICTWO-CHRZESCIJAN-I-ZYDOW

avatar użytkownika intix

2. MENORA DIALOGU

fotoreportaż: Grażyna Estera Kafka (przyp.:2007r.)

Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich i Wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, arcybiskup Stanisław Gądecki zostali laureatami nagrody "Menora Dialogu ". Nagrodę przyznaje Stowarzyszenie COEXIST, działające na rzecz zbliżania religii i kultur.

Uroczystość wręczenia nagrody odbyła się 15 stycznia 2007 roku w Poznaniu podczas obchodów X Dnia Judaizmu, które 10 lat temu w Kościele katolickim w Polsce zainicjował arcybiskup Gądecki. 


menora_dialogu_7.jpg

Metropolita poznański, arcybiskup Stanisław Gądecki był przez wiele lat przewodniczącym Rady do spraw Dialogu Religijnego Konferencji Episkopatu Polski. Jest także konsultorem Papieskiej Komisji do spraw Religijnych Relacji z Żydami.


menora_dialogu_4.jpg
Metropolita Poznański odbiera nagrodę Menory Dialogu z rąk niestrudzonego prof. ks. Stranza


Urodzony w Nowym Jorku rabin Michael Schudrich w 2000 roku został wybrany głównym rabinem Warszawy i Łodzi. Od ponad trzech lat jest Naczelnym Rabinem Polski.

menora_dialogu_2.jpg
Prof.dr ks. Jerzy Stranz wręcza rabinowi Menorę Dialogu

http://the614thcs.com/37.704.0.0.1.0.phtml

avatar użytkownika Maryla

4. List pasterski Episkopatu Polski z okazji 50. rocznicy "Nostra a

List pasterski Episkopatu Polski z okazji 50. rocznicy "Nostra aetate"

http://episkopat.pl/informacje_kep/6926.1,List_pasterski_Episkopatu_Pols...

Opowiedzenie się za dialogiem międzyreligijnym stało się profetycznym głosem Kościoła u progu epoki globalizacji - napisali polscy biskupi w liście pasterskim z okazji 50. rocznicy ogłoszenia deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich „Nostra aetate”. Podkreślają w nim, że deklaracja ta stała się prawdziwym przełomem we wzajemnych relacjach chrześcijan i Żydów i utorowała drogę do oczyszczania pamięci.

Deklaracja „Nostra aetate” była efektem prac Soboru Watykańskiego II. Została ogłoszona 28 października 1965 roku. Jak piszą polscy biskupi w liście pasterskim związanym z 50-leciem jej powstania, „Nostra aetate” w ciągu półwiecza inspirowała bł. Pawła VI, św. Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka do intensywnego rozwijania dialogu chrześcijan i Żydów. Papieże naszych czasów stali się wielkimi świadkami duchowości dialogu, a w przypadku dialogu z Żydami - oprócz bogatego w treści nauczania - obdarzyli Kościół Powszechny wymownymi osobistymi gestami otwartości, przyjaźni i modlitwy”.

Pełna treść dokumentu:

WSPÓLNE DUCHOWE DZIEDZICTWO CHRZEŚCIJAN I ŻYDÓW
List pasterski Episkopatu Polski z okazji 50. rocznicy „Nostra aetate”

Umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry!

50 lat temu - w dniu 28 października 1965 roku - Sobór Watykański II ogłosił deklarację „Nostra aetate” o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich. Badając znaki czasu, ojcowie Soboru wyraźnie dostrzegli konieczność dialogu międzyreligijnego na rzecz jedności rodzaju ludzkiego, pokoju i współpracy między narodami. Zanim zaczęto powszechnie używać pojęcia „globalizacja”, Sobór już ukazywał wagę pierwiastka duchowego, obecnego we wszystkich religiach, uznając go za konieczny fundament jedności wspólnoty ludzkiej na obszarze całej naszej planety. Opowiedzenie się za dialogiem międzyreligijnym stało się profetycznym głosem Kościoła u progu epoki globalizacji.

Soborowa deklaracja pośród innych rodzajów dialogu wyróżnia dialog chrześcijan i Żydów. Jego wyjątkowość polega na tym, że rodzi się on ze świadomości duchowego pokrewieństwa obydwu religii. W duchu nauczania Soboru św. Jan Paweł II - nawiązując przy tym do słów Adama Mickiewicza - określał Żydów „starszymi braćmi w wierze”, a Benedykt XVI dodawał, że są oni dla nas również „ojcami w wierze”.

Rozwijając myśl Soboru, Jan Paweł II uczył, że kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka również judaizm. Sprawia to, że religia Żydów nie jest dla chrześcijan religią zewnętrzną, lecz religią wewnętrzną. Zgłębianie tajemnicy Kościoła prowadzi bowiem ku spotkaniu z Żydami będącymi uczestnikami Przymierza, które Bóg zawarł w przeszłości i któremu wielu potomków Abrahama jest nadal wiernych, będąc świadkami Jedynego Boga, Stwórcy nieba i ziemi, zawsze obecnego w dziejach człowieka. Duchowe dziedzictwo Żydów stało się także dziedzictwem chrześcijan, którzy, według słów św. Pawła Apostoła, w większości wywodząc się z pogan, zostali wszczepieni jak dziczka oliwna w mocny życiodajny korzeń (Por. Rz 11, 17-18). Czerpiąc z dawnych i współczesnych religijnych doświadczeń Żydów, przeżywających dramaty wierności i niewierności Bogu, chrześcijanie pełniej rozumieją swą własną duchową kondycję, której istotą jest żywa więź z prawdziwym Bogiem w Jezusie Chrystusie.

„Nostra aetate” stała się prawdziwym przełomem we wzajemnych relacjach chrześcijan i Żydów. Utorowała ona drogę do oczyszczania pamięci w imię prawdy o więzach, których często w przeszłości nie dostrzegano i nie rzadko zaprzeczano im w praktyce, co prowadziło do wzajemnej wrogości. Antyjudaizm i antysemityzm są grzechem przeciwko miłości bliźniego, grzechem niweczącym prawdę o chrześcijańskiej tożsamości i dlatego ich kategorycznego potępienia nie można łagodzić przez uwarunkowania kulturowe, polityczne czy ideologiczne, w jakich antyjudaizm i antysemityzm występowały w przeszłości. Oczyszczenie pamięci, do którego z taką mocą wzywał św. Jan Paweł II, a którego dokonał oficjalnie także Episkopat Polski, wypływa z odróżnienia autentycznych wymogów chrześcijaństwa od partykularnych zachowań tych jego członków, którzy wypaczyli przesłanie Ewangelii. Wyznanie grzechu antysemityzmu jest dojrzałym owocem nawrócenia i wiary w Ewangelię. Wypływa ono z najgłębszych religijnych i moralnych źródeł chrześcijaństwa.

Deklaracja „Nostra aetate” stwierdza: „Kościół […] ubolewa nad wszelkimi aktami nienawiści, prześladowań, wszelkimi manifestacjami antysemityzmu, jakie miały miejsce w jakimkolwiek czasie i ze strony jakichkolwiek ludzi. Czyni to nie ze względów politycznych, ale powodowany [jest] bogobojną miłością ewangeliczną”. Słowa te spotkały się z uznaniem wielu środowisk żydowskich. Po wielu stuleciach obcości nie łatwo było nawiązać dialog chrześcijan i Żydów. Jego rozkwit w ostatnim półwieczu jest świadectwem głębokich przemian mentalnościowych, zachodzących zarówno wśród katolików, jak i wyznawców judaizmu.

Wielkim wstrząsem dla chrześcijan była zaplanowana przez nazistowskie Niemcy Zagłada Żydów, zrealizowana w dużej mierze na terenie okupowanej Polski. Pamięć o Zagładzie stanowi zarazem oskarżenie i wyzwanie. Barbarzyński wyrok wydany na naród żydowski spotykał się niekiedy z obojętnością pewnej części chrześcijan. Los żydowski w XX wieku został głęboko naznaczony cierpieniem w osamotnieniu. Gdyby chrześcijanie i Żydzi praktykowali w przeszłości religijne braterstwo, więcej Żydów znalazłoby ratunek i pomoc ze strony chrześcijan. Tym bardziej na wdzięczną pamięć i szacunek zasługują ci chrześcijanie, których Żydzi nazywają „sprawiedliwymi wśród narodów świata”, a którzy ryzykując życiem własnym i swoich bliskich, bohatersko nieśli pomoc ukrywającym się Żydom.

„Nostra aetate” w ciągu półwiecza inspirowała bł. Pawła VI, św. Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka do intensywnego rozwijania dialogu chrześcijan i Żydów. Papieże naszych czasów stali się wielkimi świadkami duchowości dialogu, a w przypadku dialogu z Żydami - oprócz bogatego w treści nauczania - obdarzyli Kościół Powszechny wymownymi osobistymi gestami otwartości, przyjaźni i modlitwy. Takim wspaniałym znakiem pozostają odwiedziny Papieża Polaka w rzymskiej synagodze. Był on pierwszym po św. Piotrze papieżem, który odwiedził synagogę położoną nieopodal Watykanu, zmniejszając symbolicznie dystans dzielący wyznawców obydwu religii. Kardynał Bergoglio zanim został papieżem Franciszkiem doświadczył głębokiej przyjaźni i współpracy z rabinem Buenos Aires. Wszyscy posoborowi papieże, począwszy od Pawła VI, pielgrzymowali do Ziemi Świętej, wpisując w swoje pielgrzymki dwa zasadnicze motywy: obecność u źródeł naszej wiary i spotkanie ze współczesnymi Żydami.

Kościół Katolicki w Polsce w okresie posoborowym wszedł na drogę dialogu z judaizmem, wcielając w życie przesłanie deklaracji „Nostra aetate”. Na kształt tego dialogu w naszej Ojczyźnie wielki wpływ wywarł pontyfikat naszego Rodaka. Jego nauczanie i poruszające świadectwo inspirowały, dodawały siły i zachęcały do wytrwałości. Konferencja Episkopatu Polski powołała Komitet do spraw Dialogu z Judaizmem, którego zadaniem jest koordynowanie różnorodnych form dialogu. Od prawie dwudziestu lat obchodzony jest Dzień Judaizmu, którego centralne uroczystości odbywają się każdego roku w innej diecezji, przy zaangażowaniu licznych kręgów lokalnej wspólnoty: parafii, samorządów, szkół i instytucji kultury. Kolejne Dni Judaizmu pokazują, jak wiele już dokonano w dziedzinie kształtowania ducha dialogu, który zbliża obydwie wspólnoty w odnajdywaniu religijnego braterstwa. Budowanie tego braterstwa i formowanie właściwej mentalności wiernych wymaga spotkań, wspólnej teologicznej refleksji oraz wspólnej modlitwy, która ma już miejsce w różnych okolicznościach. Potrzeba dalszego przybliżania nauczania Kościoła nt. wspólnych więzi obu religii, potrzeba integralnego wyjaśniania teksów Pisma Świętego dla pogłębiania świadomości judaistycznych korzeni chrześcijaństwa.

Podstawowe przesłanie Soborowej Deklaracji skupia się na wspólnym duchowym dziedzictwie chrześcijan i Żydów. Dlatego dialog chrześcijańsko-żydowski nie może być nigdy traktowany jako „religijne hobby” nielicznej grupy zapaleńców, lecz powinien coraz bardziej przenikać do głównego nurtu duszpasterstwa, takiego jak katecheza, głoszenie Słowa Bożego, pielgrzymki do Ziemi Świętej. Świadomość judaistycznych korzeni chrześcijaństwa pozwala głębiej zrozumieć Boży plan zbawienia, u początku którego pozostaje lud wybrany. W jego łonie Bóg przygotowuje wcielenie Syna Bożego.

Sama postawa dialogu jawi się jako jeden z błogosławionych owoców spotkań chrześcijańsko-żydowskich. Kultura dialogu rozwija się wtedy, gdy jest pielęgnowana na co dzień. Praktyka dialogu chrześcijan i Żydów powinna rodzić trwałą postawę, polegającą na stałej otwartości na obecność i potrzeby innych. Uniwersalna cnota dialogu działa poniekąd na rzecz przemiany całego świata.

Dlatego na płaszczyźnie dialogu chrześcijan i Żydów tak konieczny jest sprzeciw wobec ujawniających się niekiedy stereotypów na temat Żydów, a nawet antysemityzmu bez Żydów. W wielu miejscowościach w naszej Ojczyźnie nie ma już Żydów, pozostały jedynie ślady ich religii i kultury, często są to zaniedbane cmentarze. Miłość bliźniego, duchowa więź ze starszymi braćmi w wierze, zobowiązują nas do opieki nad miejscami świadczącymi o wielowiekowej obecności Żydów w Polsce i pamięci o ich wkładzie w kulturę naszej wielonarodowej i wieloreligijnej Ojczyzny.

Wyrażamy nadzieję, że dialog katolicko-żydowski będzie służył przemianie oblicza naszej ziemi. Podczas pamiętnej i jakże błogosławionej pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny św. Jan Paweł II modlił się słowami Psalmisty o Ducha, który odnawia oblicze ziemi. Od tego czasu wiele zmieniło się w naszej Ojczyźnie, ale pragnienie odnowy oblicza tej ziemi nadal nam towarzyszy i staje się udziałem nowych pokoleń. Żywy dialog katolicko-żydowski, jaki proklamowała Soborowa Deklaracja „Nostra aetate”, przyczynia się rzeczywiście do odnowy naszej ziemi, na której chrześcijanie i Żydzi pragną wspólnie świadczyć o wspaniałości Boga, dzieł stworzenia, godności człowieka i jego przeznaczenia do życia wiecznego. Wyrażamy wdzięczność odradzającym się w ostatnich dekadach religijnym wspólnotom Żydów w Polsce za ich otwartość na inicjatywy dialogu i cieszymy się z wypracowywanych braterskich więzi, które pozwalają coraz bardziej odnawiać i pogłębiać nasze wspólne duchowe dziedzictwo.

Podpisali: Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce
obecni na 370. Zebraniu Plenarnym
Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie
w dniu 6 października 2015 r.


Rabini dziękują

Wdzięczność za list polskiego Episkopatu w 50. rocznicę soborowego dekretu wyraziła Rada Polskich Rabinów.

Głęboką wdzięczność za list polskiego Episkopatu w 50. rocznicę
soborowego dekretu o stosunku do innych religii wyraziła Rada Polskich
Rabinów. "Oby cała Polska i świat usłyszały czysty i moralny głos
Episkopatu Polski o stosunkach z Żydami i religią żydowską" - czytamy w
dokumencie.

List podpisał naczelny rabin Polski Michael Schudrich i Symcha
Keller, przewodniczący Rady Religijnej Związku Gmin Wyznaniowych
Żydowskich w RP. Odpowiadając na przesłanie biskupów napisali oni, że
"list pasterski Episkopatu Polski, potępiający antysemityzm jako grzech,
stanowi jasną i znaczącą deklarację, moralnie i historycznie cenną dla
Polski, Europy i świata".

Autorzy listu zwracają uwagę, że "w czasie, gdy ONZ stała się forum
dla wystąpień zaprzeczających więzi między Ścianą Zachodnią (Ściana
Płaczu) a historią żydowską, albo w których Żydzi broniący się przed
napaściami nożowników zwani są agresorami, oświadczenie biskupów jest
tym bardziej ważne i znaczące".

Polscy rabini wyrażają wdzięczność za szacunek i tolerancję, jakich
doświadczają ze strony Episkopatu Polski, z którym religia żydowska -
pomimo odrębności obydwu wiar - dzieli wspólne przekonania duchowe.

W opublikowanym przed dwoma tygodniami liście pasterskim polscy
biskupi przypomnieli, że antyjudaizm i antysemityzm są grzechem
przeciwko miłości bliźniego. W dokumencie zatytułowanym "Wspólne duchowe
dziedzictwo chrześcijan i Żydów" biskupi określają ten soborowy
dokument jako prawdziwy przełom we wzajemnych relacjach chrześcijan i
Żydów.

Nawiązując do Zagłady Żydów zaplanowanej przez nazistowskie Niemcy na
terenie okupowanej Polski, biskupi zaznaczają, że ten barbarzyński
wyrok wydany na naród żydowski spotykał się niekiedy z obojętnością
pewnej części chrześcijan. "Los żydowski w XX wieku został głęboko
naznaczony cierpieniem w osamotnieniu. Gdyby chrześcijanie i Żydzi
praktykowali w przeszłości religijne braterstwo, więcej Żydów znalazłoby
ratunek i pomoc ze strony chrześcijan" – stwierdzają autorzy Listu.

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

5. @Maryla

Marylo Droga...
Dziękuję... czytałam kolejny raz TEN List... i kolejny raz...

Pozwolę sobie podzielić się odczuciami i przyznam,  że List ten - boli...
Miłość bliźniego... owszem... z tym się zgadzam, wielokrotnie sama o niej piszę, ale trudno mi zrozumieć, dlaczego Episkopat  tak bardzo podkreśla antyjudaizm, antysemityzm...

Miłości powinna zawsze towarzyszyć PRAWDA... jeżeli nie ma prawdy, to nie ma też miłości...
Także prawda Teraźniejszości... i prawda Historii... prawda cała...
Czy to, że my, Polacy szukamy PRAWDY, prawdy Historii i Teraźniejszości... że ją odkrywamy, że mówimy o niej, także tu, w wielu wpisach i dyskusjach na Naszym Forum, czy to może oznaczać, że jesteśmy antysemitami...?
Dlaczego TEN List jest tak bardzo jednostronny?
List wystosowany przez Episkopat Polski...
Dlaczego w tym Liście nie ma słowa o antychrześcijaństwie... o antypolonizmie... CZEGO przecież boleśnie doświadczaliśmy w Historii... i doświadczamy nadal... a jednego słowa na ten temat w Liście nie ma...

Jestem też pełna obaw w jakim kierunku zmierza DIALOG...
Pełna obaw również w tym, w  jakim  kierunku zmierza Kościół... także w Polsce... Nasz FUNDAMENT...

CO będzie  z naszą Wiarą katolicką - Wiarą Ojców Naszych... i CO z Naszą Tradycją...?
Ewangelia... i św. Paweł w swoich Listach,  mówią o nawracaniu pogan i Żydów NA CHRZEŚCIJAŃSTWO... a nie odwrotnie...
I myślę sobie, abyśmy w przypływie miłości bliźniego... nie poszli przypadkiem za...  duchem zwodzenia...

Módlmy się za bliźniego...
Módlmy się za Kościół Chrystusa...
Módlmy się w intencji kapłanów
Potrzeba świętych kapłanów...

Módlmy się w Krucjacie Różańcowej za Ojczyznę...
Z Maryją Królową Polski módlmy się o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu...

***
Marylo Droga...
Zgłębiam coraz bardziej temat DIALOGU... i pozwolę sobie zająć trochę miejsca na serwerze, zapisując w komentarzach - nieraz obszerne - treści znalezione w sieci, dotyczące tego tematu.

Mam też ogromną prośbę do wszystkich Czytelników tego wpisu.
Gdyby ktoś dysponował PEŁNĄ treścią wypowiedzi św. Jana Pawła II - Przemówienie w Synagodze Większej w Rzymie, 13 kwietnia 1986 , baaardzo proszę o zamieszczenie.
Znajduję ją, ale trochę, bądź nieco skróconą...

I TO trochę skrócenie jest zauważalne także w Liście Episkopatu, w cytowanej myśli św. Jana Pawła II...

Pozdrawiam serdecznie...

avatar użytkownika intix

6. KS. WALDEMAR CHROSTOWSKI - Stan dialogu

katolicko-żydowskiego w perspektywie ogólnokościelnej i polskiej

Przeobrażenia w dziedzinie stosunków między Kościołem katolickim a Żydami i judaizmem, które w ostatnim okresie dokonały się w Polsce, należy rozpatrywać na tle tych, które miały miejsce w całym Kościele katolickim: wyrosły one przede wszystkim z nauczania II Soboru Watykańskiego (1962-1965), który w nowym świetle ukazał więzi między Kościołem a narodem i religią żydowską. Pozwoliło to nawiązać bezprecedensowy dialog teologiczny oraz w nowym duchu spojrzeć na prawie dwa tysiące lat dziejów chrześcijan i wyznawców judaizmu, a także złożonej koegzystencji obydwu wspólnot religijnych.
 
Perspektywa ogólnokościelna

Decydującym impulsem dla nawiązania dialogu stało się ogłoszenie 28 X 1965 r. soborowej deklaracji "O stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich", znanej (od otwierających ją słów) jako "Nostra aetate". W czwartym punkcie czytamy: "Zgłębiając tajemnicę Kościoła, święty sobór obecny pamięta o więzi, którą lud Nowego Testamentu zespolony jest duchowo z plemieniem Abrahama". U podstaw dialogu legła nowa świadomość Kościoła odnośnie do własnej natury i początków, połączona z uznaniem wspólnego chrześcijanom i Żydom wielkiego dziedzictwa duchowego. Dialog, uznany za normę i ideał, został w Kościele dowartościowany przez Pawia VI i jego encyklikę "Ecclesiam suam", ogłoszoną 6 VIII 1964 r., czyli jeszcze przed "Nostra aetate".

Promowany przez Vaticanum II dialog ma charakter religijny i teologiczny. Jednak zarówno jego podjęcie, jak i rozwijanie mają ścisły związek z dwoma istotnymi okolicznościami, a mianowicie nazistowską zagładą europejskich Żydów dokonaną w latach drugiej wojny światowej oraz utworzeniem 15 maja 1948 r. państwa Izrael. Jedno i drugie wydarzenie niesie ze sobą ważne dylematy i wyzwania, w których rozwiązywanie włączyli się teologowie żydowscy i chrześcijańscy. W "Nostra aetate" czytamy: "Kościół, który potępia wszelkie prześladowania, przeciw jakimkolwiek ludziom zwrócone, pomnąc na wspólne z Żydami dziedzictwo, opłakuje - nie z pobudek politycznych, ale pod wpływem religijnej miłości ewangelicznej - akty nienawiści, prześladowania, przejawy antysemityzmu, które kiedykolwiek i przez kogokolwiek skierowane były przeciw Żydom". Co się tyczy drugiej przesłanki, istotną trudność stanowił brak stosunków dyplomatycznych między Stolicą Apostolską a państwem Izrael, w czym Żydzi upatrywali przejaw nieprzychylnego nastawienia wobec żydowskiego życia w ziemi Izraela. Brak stosunków "de iure" nie uniemożliwiał jednak kontaktów de facto, które z upływem czasu nawet nasilały się.

W "Nostra aetate" znalazła się też zachęta: "Święty Sobór obecny pragnie ożywić i zalecić obustronne poznanie się i poszanowanie, które osiągnąć można zwłaszcza przez studia biblijne i teologiczne oraz braterskie rozmowy". W latach po II Soborze Watykańskim to zalecenie zostało podjęte i było wypełniane na wiele sposobów, w czym przodowały Kościoły lokalne w kilku krajach Europy Zachodniej oraz w USA. W 1966 r. papież Paweł VI wyraził zgodę na wydzielenie w ramach Sekretariatu do Spraw Jedności Chrześcijan osobnej Komisji do Stosunków Religijnych z Judaizmem, dzięki czemu dialog Kościoła z Żydami i judaizmem został silnie powiązany z ekumenizmem wewnątrzchrześcijańskim. Te poczynania spotkały się z odzewem ze strony Żydów. W 1970 r. powołano Międzynarodowy Komitet Żydowski do Spraw Konsultacji Międzyreligijnych, z siedzibami w Nowym Jorku i Genewie, w którym swoich przedstawicieli mianowały najbardziej liczące się światowe organizacje żydowskie. W dniach 22 i 23 XII 1970 r. w Sekretariacie do Spraw Jedności Chrześcijan w Rzymie odbyło się programowe spotkanie sześciu reprezentantów IJCIC ze stroną katolicką, w tym z przedstawicielami Komisji do Spraw Stosunków Religijnych z Judaizmem. W rezultacie obrad wydano "Memorandum", które ukazywało dialog jako główne narzędzie wzajemnych stosunków. Powołano też do istnienia Międzynarodowy Katolicko-Żydowski Komitet Łączności (International Catholic-Jewish Liaison Commitee - ICJLC), o którym kard. J. Willebrands, ówczesny przewodniczący Sekretariatu do Spraw Jedności Chrześcijan, powiedział, że jest to "jedyna oficjalna organizacja łącząca Stolicę Apostolską i społeczność żydowską, która mimo swoich ograniczeń jest znakiem i skutecznym narzędziem naszych stosunków".
Pierwsze spotkanie ICJLC odbyło się w 1971 r. w Paryżu i od tego czasu odbywają się one co roku (z przerwą w pierwszej połowie lat 90., związaną z apogeum konfliktu wokół klasztoru sióstr karmelitanek w Oświęcimiu) i są poświęcone rozmaitym aspektom stosunków katolicko-żydowskich.

W kontekście coraz liczniejszych spotkań obie strony widziały pilną potrzebę zaniechania i usuwania wszystkiego, co nosiło bądź mogłoby nosić znamiona "nauczania pogardy" (Jules Isaac) wobec Żydów i judaizmu. Przebudowa nastawienia odbywała się na wielu poziomach: w dziedzinach akademickich, jak i przez wprowadzanie nowego sposobu myślenia na najbardziej podstawowe szczeble kościelnego życia i nauczania. Po kilku latach konsultacji, podejmowanych we współpracy ze stroną żydowską, Komisja Stolicy Apostolskiej do Spraw Stosunków Religijnych z Judaizmem wydała 1 X11 1974 r. dokument "Wskazówki i sugestie w sprawie wprowadzania w życie deklaracji soborowej Nostra aetate nr 4".
Zawiera on wytyczne, opracowane w duchu soborowych założeń, mające na celu "wytworzenie lub rozwijanie zdrowych stosunków pomiędzy katolikami i ich braćmi Żydami, a także kilka praktycznych zastosowań w rozmaitych istotnych dziedzinach życia Kościoła", Opisując naturę dialogu, mówi się, że warunkiem jest "szacunek dla drugiego, takiego jaki jest, a szczególnie dla jego wiary i jego religijnych przekonań". Kilkanaście lat później, 24 VI 1985 r., ta sama Komisja wydała nowy dokument "Żydzi i judaizm w głoszeniu Słowa Bożego i w katechezie Kościoła katolickiego. Wskazówki do właściwego przedstawiania tych zagadnień". Jest on przeznaczony przede wszystkim dla kaznodziejów i katechetów, którzy najskuteczniej oddziałują na wierzących, poczynając od dzieci i młodzieży. Znalazły się w nim wskazania dotyczące nauczania religijnego o Żydach i judaizmie oraz właściwego pojmowania i wykładania stosunków między Starym i Nowym Testamentem, podkreślenie żydowskich korzeni chrześcijaństwa, rozważania dotyczące obrazu Żydów w Nowym Testamencie, obserwacje na temat liturgii, a także spojrzenie na przeszłość stosunków chrześcijańsko-żydowskich.
Pod koniec czytamy: "Nasze obie tradycje (żydowska i chrześcijańska) zbyt są sobie bliskie, aby się wzajemnie nie doceniać".

"Dialog - czytamy w ogłoszonym 10 VI 1984 r. dokumencie watykańskiego Sekretariatu do Spraw Niechrześcijan Postawa Kościoła wobec wyznawców innych religii -- jest przede wszystkim stylem działania, postawą i duchem, który przyświeca postępowaniu. Zakłada uwagę, szacunek i przychylność wobec drugiego człowieka, a także uznanie jego osobowej tożsamości. Jego sposobów wyrażania siebie, jego wartości (...) Każdy wyznawca Chrystusa, na mocy swego ludzkiego i chrześcijańskiego powołania, wezwany jest do przeżywania dialogu w codziennym życiu, zarówno wtedy, gdy należy do większości, jak i wtedy, gdy stanowi mniejszość". Tak rozumiany dialog poczynił ogromne postępy wraz z pontyfikatem Jana Pawła II, który zarówno w Rzymie, jak i podczas swoich licznych podróży apostolskich wielokrotnie spotykał się z Żydami i do nich przemawiał.

Pierwsze spotkanie z członkami Międzynarodowego Katolicko-Żydowskiego Komitetu Łączności odbyło się 12 III 1979 r. w Watykanie. Doniosłym wydarzeniem była wizyta Ojca Świętego na terenie byłego obozu KL Auschwitz-Birkenau i sprawowana 7 VI 1979 r. w Brzezince Msza święta, a także wygłoszona wtedy homilia ze słowami "Ten to naród, który otrzymał od Boga Jahwe przykazanie Nie zabijaj, w szczególnej mierze doświadczył na sobie zabijania". Najbardziej przełomowym wydarzeniem stała się historyczna wizyta 13 IV 1986 r. w synagodze rzymskiej. Jan Paweł II wypowiedział wtedy słowa, które stanowią fundament zmiany nastawienia wobec Żydów, a także wszystkich inicjatyw i poczynań dialogu: "Religia żydowska nie jest dla naszej religii rzeczywistością zewnętrzną, lecz czymś wewnętrznym. Stosunek do niej jest inny, aniżeli do jakiejkolwiek innej religii. Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi i - można powiedzieć - naszymi starszymi braćmi".

Nie obyło się bez trudności. Największe były ściśle związane z nasilaniem się konfliktu wokół obecności sióstr karmelitanek w budynku tzw. Starego Teatru w sąsiedztwie byłego KL Auschwitz I. Podczas dwóch spotkań w Genewie, w lipcu 1986 r. i lutym 1987 r., uczestnicy ze strony katolickiej podjęli zobowiązanie przeniesienia klasztoru w inne miejsce. Ale - jak powiedział bp Tadeusz Pieronek, były sekretarz Episkopatu Polski - "był to de facto dokument półoficjalny, nie mający żadnej mocy prawnej, Po prostu kilku biskupów i ludzi dobrej woli chciało dogadać się, tak aby strona katolicka i żydowska były usatysfakcjonowane". Kiedy więc strona żydowska domagała się wywiązania z przyjętych ustaleń, okazało się to po prostu niemożliwe. Apogeum konfliktu przypadło na lata 1989-1991. Pod koniec tego okresu zostały podjęte prace nad wybudowaniem nowego klasztoru. Siostry przeniosły się do niego w 1993 r., w czym decydujące znaczenie miała osobista interwencja Jana Pawła II. Ten nikomu niepotrzebny konflikt wywarł ogromnie negatywne skutki dla obrazu Kościoła katolickiego w Polsce i dla Polski. Jego pozytywną stroną stało się większe uwrażliwienie światowej i polskiej opinii publicznej na racje oraz wrażliwość żydowską w tym, co dotyczy Szoah oraz rzeczywistości i symboliki Auschwitz.

Intensywność kontaktów Jana Pawła II z Żydami i judaizmem, a także głębia i odwaga papieskiego nauczania są bezprecedensowe. Rezultatem tych wielostronnych wysiłków stało się nawiązanie stosunków dyplomatycznych między Stolicą Apostolską a państwem Izrael, co nastąpiło na mocy porozumienia zawartego 30 XII 1993 r. Obie strony przyjęły je z ulgą, jako dobry prognostyk dla dialogu międzyreligijnego. Dało ono nowy impuls do przemyślenia trwałości żydowskich więzi z ziemią Izraela oraz wypracowywania pogłębionej chrześcijańskiej teologii judaizmu. Wysiłki w tej mierze przynoszą owoce, zarówno w postaci licznych publikacji w różnych rejonach świata, jak też w formie osobistych i zinstytucjonalizowanych kontaktów między przedstawicielami obydwu wspólnot religijnych. W związku z Jubileuszem Roku 2000 jest planowana wizyta Ojca Świętego w Ziemi Świętej, a także - być może z udziałem Ojca Świętego - spotkanie wyznawców "religii Księgi" - to znaczy Żydów, chrześcijan i muzułmanów - na górze Synaj.

W kontekście przygotowań do przeżywania przez Kościół Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 znalazł się postulat rzetelnego zgłębiania przeszłości i gotowości do skruchy, która umożliwia radosne przeżycie tego Jubileuszu. Istotną częścią przygotowań stało się przemyślenie dawnej i obecnej postawy wyznawców Jezusa Chrystusa wobec Żydów i judaizmu. Znalazło to wyraz w dniach 30 X - 1 XI 1997 r., kiedy to w Watykanie odbywało się sympozjum "Korzenie antyjudaizmu w środowisku chrześcijańskim". Jednym z jego owoców stało się wydanie 16 III 1998 r. przez watykańską Komisję do Dialogu Religijnego z Judaizmem dokumentu "Pamiętamy - refleksje nad Shoah". Ma on podwójne, ekumeniczne i dialogowe, odniesienie: "Zwracając się z naszą refleksją do wszystkich braci i sióstr z Kościoła katolickiego na całym świecie, zapraszamy wszystkich chrześcijan do wspólnego rozważania tragedii, która dotknęła naród żydowski, po to, by być pewnym, że już nigdy więcej egoizm i nienawiść nie rozszerzą się do tego stopnia, by powodować takie cierpienia i śmierć. W sposób szczególny prosimy naszych przyjaciół Żydów, których przerażający los stał się symbolem zdziczenia, do jakiego zdolny jest człowiek, gdy zwróci się przeciwko Bogu, by wysłuchali naszych słów z otwartym sercem". Nie ulega wątpliwości, że dalszy postęp w dialogu zależy w przeważającej mierze od tego, czy dokument watykańskiej Komisji trafi po obydwu stronach - chrześcijańskiej i żydowskiej - na podatny grunt.
 
Perspektywa polska

Nawiązanie instytucjonalnego dialogu z Żydami i judaizmem przez Kościół katolicki w Polsce odbyło się dwadzieścia lat po II Soborze Watykańskim. Przyczyn tego opóźnienia jest wiele i zasługują one na osobną uwagę. W ciągu kilkunastu lat po Vaticanum II problematyka dialogu katolicko-judaistycznego oraz polsko-żydowskiego była podejmowana głównie przez środowiska inteligencji katolickiej skupione wokół takich pism, jak "Tygodnik Powszechny", "Znak" oraz "Więź", przy czym dominowały tematy polsko-żydowskie. Było też kilka znaczących wydarzeń, również o profilu międzyreligijnym, oraz publikacji książkowych, które przybliżały problemy dialogu. Decydujący dla jego zaistnienia i rozwoju w Polsce okazał się pontyfikat Jana Pawła II. Jedną z pierwszych inicjatyw stała się sesja "Religia i kultura żydowska", zorganizowana w dniach 16-17 IV 1986 r. przez Misyjne Seminarium Duchowne Księży Werbistów w Pieniężnie w ramach II Pieniężnieńskich Spotkań z Religiami.

Za właściwy początek dialogu uznaje się utworzenie Podkomisji Episkopatu Polski do Dialogu z Judaizmem, na której czele stanął bp Henryk J. Muszyński. Jej pierwsze posiedzenie odbyło się 13 V 1986 r. w Warszawie. Dla powstania tego gremium miały znaczenie dwie przesłanki: z jednej strony kontekst nasilającego się konfliktu wokół klasztoru karmelitanek w Oświęcimiu, a z drugiej sprzyjająca dialogowi międzyreligijnemu atmosfera duchowa po historycznej wizycie Jana Pawła II w synagodze rzymskiej. Starania przewodniczącego Podkomisji sprawiły, że w ramach trzeciej podróży apostolskiej do ojczyzny Ojciec Święty spotkał się 14 VI 1987 r. w Warszawie z przedstawicielami Żydów polskich i w ten sposób zostały nawiązane wzajemne kontakty oficjalne. Wkrótce, pod koniec 1987 r., Podkomisja została podniesiona do rangi Komisji. Pierwsze lata prac naznaczył konflikt o Karmel. Wobec coraz silniejszych nacisków ze strony żydowskiej trzeba było wyjaśniać potrzebę wywiązania się z zobowiązań podjętych w Genewie oraz przygotowywać opinię publiczną do przejścia karmelitanek do nowego budynku. W latach 1989-1991, w toku najbardziej zaognionej konfrontacji, kilkakrotnie wzywano do kontynuowania z trudem nawiązanych kontaktów i dialogu. Fakt, że w 1993 r. przejście sióstr dokonało się bez napięć, stanowi w znacznej mierze owoc skuteczności prac Komisji i zaangażowania jej członków na rzecz ukazywania katolikom w Polsce racji i wrażliwości żydowskiej.

W klimacie napięć i konfrontacji dominowały inicjatywy o charakterze pozytywnym. Doniosłym wydarzeniem było zorganizowanie Międzynarodowego Kolokwium Teologicznego "Żydzi i chrześcijanie w dialogu", które przy współpracy z Antidefamation League Bnai Brith odbyło się w dniach 24-27 IV 1988 r. w Krakowie i Tyńcu. Aczkolwiek program zakładał debaty religijne i teologiczne, w rzeczywistości najczęstsze były nawiązania do historii i teraźniejszości stosunków polsko-żydowskich; Kolokwium spotkało się z żywym oddźwiękiem w prasie krajowej i zagranicznej. Udany bilans tego spotkania umożliwił zorganizowanie w lecie 1989 r. we współpracy z archidiecezją chicagowską seminarium naukowego dla wykładowców seminariów duchownych i katolickich uczelni teologicznych w Spertus College of Judaica w Chicago. Przez półtora miesiąca 22 polskich wykładowców poznawało problemy związane z dialogiem międzyreligijnym, a także zagadnienia dotyczące doktryny i etyki judaizmu. Koordynatorem wielomiesięcznych przygotowań do wyjazdu był ks. Waldemar Chrostowski, który za aprobatą Komisji Episkopatu i we współpracy z Wydziałem Teologicznym Akademii Teologii Katolickiej oraz z udziałem strony żydowskiej, zorganizował w dniach 5 i 6 VI 1989 r. sympozjum naświetlające uczestnikom planowanego wyjazdu oraz zgromadzonym gościom zasadnicze tematy dialogu. Dało ono początek tradycji corocznych sympozjów w Akademii Teologii Katolickiej, które odbywają się pod hasłem "Kościół a Żydzi i judaizm". Od 1997 r. w ich organizację włączyła się Chrześcijańska Akademia Teologiczna, przez co jeszcze wyraźniej nabrały wymiaru ekumenicznego. Wszystkie materiały z tych ważnych spotkań są publikowane na łamach kwartalnika teologów polskich "Collectanea Theologica - Przegląd Teologiczny". Innym ich owocem stała się cenna książkowa seria wydawnicza "Kościół a Żydzi i judaizm", którą otworzył tom z odnośnymi dokumentami Kościoła i nauczaniem Jana Pawia II za lata 1965-1989. Po nim ukazało się pięć książek poruszających zasadnicze tematy teologiczne, które stanowią fundament nawiązanego dialogu. Ostatnia z nich to niesłychanie potrzebna "Bibliografia dialogu chrześcijańsko-żydowskiego w Polsce za lata 1945-1995", obejmująca prawie 2600 publikacji, których znakomita większość ukazała się po 1986 roku.

W atmosferze konfliktu wokół klasztoru karmelitanek w Oświęcimiu trwały prace nad przygotowaniem dokumentu biskupów polskich dla uczczenia 25. rocznicy soborowej deklaracji "Nostra aetate". Ujrzał on światło dzienne jako List Episkopatu Polski, wydany 30 XI 1990 r. i odczytany 20 stycznia 1991 r. w kościołach i kaplicach na terenie całego kraju. W jego części historycznej, nawiązującej do Holocaustu, znalazło się zdanie: "Szczególnie bolejemy nad tymi spośród katolików, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do śmierci Żydów. Pozostaną oni na zawsze wyrzutem sumienia także w wymiarze społecznym. Choćby tylko jeden chrześcijanin mógł pomóc, a nie podał pomocnej ręki Żydowi w czasie zagrożenia lub przyczynił się do jego śmierci, każe to nam prosić nasze Siostry i Braci Żydów o przebaczenie". W części teologicznej pojawiło się sformułowanie: "Ważne jest przy tym, byśmy uczyli się przeżywać i oceniać własne treści religijne Żydów i chrześcijan, tak jak je dzisiaj przeżywają sami Żydzi i chrześcijanie". Ogłoszenie Listu można uznać za zakończenie trwającego ponad dwa lata przesilenia w stosunkach katolicko-żydowskich. Dało ono jednocześnie początek intensywnemu wdrażaniu soborowego i posoborowego nauczania Kościoła o Żydach i judaizmie, zarówno na szczeblu podstawowym, jak i w seminariach duchownych oraz uczelniach teologicznych, gdzie są przygotowywani duszpasterze, katecheci i wychowawcy.

Ważnym aspektem prac Komisji Episkopatu było nawiązanie kontaktów z Komisją Koordynacyjną Organizacji Żydowskich w RP oraz kilka wspólnych spotkań, które pozwoliły na wzajemne poznanie się i zbliżenie. W 1994 r. funkcję przewodniczącego Komisji objął bp Stanisław Gądecki, biskup pomocniczy gnieźnieński. Kontynuował inicjatywy poprzednika, abp. Henryka J. Muszyńskiego, a także zapoczątkował nowe. Jeszcze z początkiem lat 90. Komisja Episkopatu do Dialogu z Judaizmem nawiązała kontakty z Amerykańskim Komitetem Żydowskim (American Jewish Commitee - AJC). Modelem dla niej stało się seminarium naukowe w Spertus College of Judaica w Chicago, które odbyło się w lecie 1989 r. Dzięki temu w katolickich seminariach i innych placówkach teologicznych w Polsce gościli uczeni żydowscy prof. R. Cohn, prof. Michael A. Signer i prof. Elliot N. Dorff), natomiast na żydowskich uczelniach w USA uczeni polscy (ks. W. Chrostowski i ks. R Rubinkiewicz z KUL).

Kontakty międzyreligijne i międzynarodowe stawały się coraz częstsze i włączały się w nie coraz nowe ośrodki w kraju i za granicą, w czym Komisja Episkopatu do Dialogu z Judaizmem miała swój znaczny udział. Wraz z wprowadzeniem 23 IV 1996 r. nowego statutu Konferencji Episkopatu Polski skończyła się w sensie prawnym działalność wszystkich dotychczasowych Komisji, a więc i Komisji do Dialogu z Judaizmem. Po zatwierdzeniu na początku maja nowych struktur pomocniczych powstała Rada do Spraw Dialogu Religijnego, a w jej ramach Komitet do Dialogu z Judaizmem, na którego czele stanął nadal bp S. Gądecki. Dzięki staraniom Komitetu 17 I 1997 r. zostały zapoczątkowane obchody Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce, w przeddzień corocznie odbywającego się Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.

W 1990 r. w ramach nowo powstałego Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Izraelskiej zawiązała się Sekcja Dialogu Chrześcijańsko-Żydowskiego. W sierpniu tegoż roku została ona podczas spotkania w Pradze afiliowana jako Polska Rada Chrześcijan i Żydów do Międzynarodowej Rady Chrześcijan i Żydów (International Council of Christians and Jews - ICCJ). PRChŻ rozpoczęła intensywną działalność, na którą złożyły się zarówno przedsięwzięcia na szczeblu najbardziej podstawowym (wykłady, prelekcje, konferencje i odczyty), jak też spotkania o wymiarze międzynarodowym w kraju i zagranicą. Przyznaje ona od 1992 r. tytuł "Człowiek Pojednania" osobie z zagranicy, chrześcijaninowi bądź Żydowi, który znacząco przyczynił się do dialogu katolicko-żydowskiego w Polsce. Pierwszymi laureatami byli prof. Stefan Schreiner z Tybingi oraz rabin dr Byron L. Sherwin z Chicago. Ten drugi nie tylko pełnił funkcję dziekana seminarium naukowego dla księży profesorów z Polski w lecie 1989 r. w Chicago, ale także w latach 90. kilkakrotnie przebywał w Polsce z serią wykładów i odczytów, które wygłosił w seminariach duchownych i placówkach teologicznych w różnych ośrodkach w kraju. Zostały one zebrane i wydane w 1996 r. we wspólnym tomie "Duchowe dziedzictwo Żydów polskich". W gronie laureatów znaleźli się także: ks. dr John T. Pawlikowski z Catholic Theological Union w Chicago, sir Sigmund Sternberg z Londynu, s. Dominika Zaleska ze Zgromadzenia Notre Dame de Sion w Genewie, rabin James A. Radin z AJC z Nowego Jorku oraz s. Marie T. Huguet. W dniach 10-13 VII 1994 r. odbyła się w Warszawie Konferencja ICCJ pod hasłem "Tradycje żydowskie i chrześcijańskie wobec kwestii społeczeństwa idealnego".

Godne uwagi wydarzenie stanowiło Colloquium Charitativum, czyli Braterska Rozmowa Chrześcijan i Żydów, jaka miała miejsce w dniach 13-15 X 1996 r. w Toruniu, a także "Święto Biblii - Święto Tory", zorganizowane przez Fundację Pro Arte Sacra we współpracy z PRChŻ w październiku 1996 r. w Gdańsku. W programie działalności PRChŻ nie zabrakło wspólnych, chrześcijańsko-żydowskich inicjatyw modlitewnych, których znaczenie jest szczególnie doniosłe, zważywszy na brak takiej tradycji po obydwu stronach i wzajemną nieufność.

3 X 1994 r. przy Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie powstał Instytut Dialogu Katolicko-Judaistycznego. Jego głównym zadaniem jest przeszczepianie na grunt polski podstawowych zasad nauczania Kościoła o Żydach i judaizmie. Otwarcia nowej placówki dokonał kard. Józef Glemp, prymas Polski. Działalność IDKJ jest dwutorowa: dydaktyczna oraz informacyjna i dokumentacyjna (bibliograficzna) przebiegu i dokonań dialogu katolicko-żydowskiego w Polsce. Ta działalność ma na celu dialog o profilu religijnym i teologicznym, taki bowiem stanowi istotę nowego spojrzenia wskazanego przez Vaticanum II. Od 1996 r. IDKJ wydaje własny Biuletyn Informacyjny, półrocznik "Maqom".

W centrum problematyki dialogu religijnego i polsko-żydowskiego pozostawały przez cały czas kwestie związane z rzeczywistością i symboliką Auschwitz. Podczas najbardziej zaognionej konfrontacji w ramach cyklu "Kościół a Żydzi i judaizm" odbyło się 11 i 12 IV 1991 r. w Akademii Teologii Katolickiej III Sympozjum Teologiczne "Auschwitz: rzeczywistość, symbolika, teologia", które zyskało znaczny rozgłos. Rok później, w dniach 7-10 IV 1992 r., Międzynarodowa Rada Chrześcijan i Żydów, Komisja Episkopatu Polski do Dialogu z Judaizmem oraz krakowski KIK zorganizowały międzynarodowe sympozjum "Znaczenie Szoah dla chrześcijańskiej i żydowskiej myśli teologicznej". Praktyczne problemy i wyzwania związane z zagospodarowaniem terenu byłego obozu KL. Auschwitz-Birkenau i utrwalaniem pamięci o zagładzie europejskich Żydów, czego symbolem stal się właśnie Auschwitz, zostały podjęte przez utworzony przez Ministerstwo Kultury i Sztuki w 1989 r. Zespół, który dwa lata później, w 1991 r., przekształcił się w Międzynarodową Radę Państwowego Muzeum w Oświęcimiu. Rada, w której skład weszli przedstawiciele strony żydowskiej z kraju i zagranicy, zajmuje się problemami, jakie wyrastają z potrzeby godnego upamiętnienia wszystkich ofiar KL Auschwitz-Birkenau, przy podkreśleniu, że około 90% zamordowanych stanowili Żydzi. Powstała również, dysponująca znacznymi środkami i możliwościami wspierania ciągle rosnących potrzeb, Fundacja Pamięci Ofiar Obozu Zagłady Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, wydająca doskonale redagowany Biuletyn Informacyjny "Pro Memoria".

Wraz z upływem czasu stawało się coraz bardziej jasne, że dialog miedzy Polakami a Żydami może być jeszcze bardziej owocny, jeśli poszerzy się go o Niemców. Inicjatywa wyszła ze strony kościelnej i miała związek z dokonanym w 1990 r. zjednoczeniem Niemiec i radykalną zmianą sytuacji Kościoła katolickiego w tym kraju. Punktem wyjścia dla współpracy polsko-niemieckiej stało się spotkanie katolickich biskupów z Polski i Niemiec w 1991 r. w Gnieźnie, a w następnym roku w Moguncji.

Podczas tych spotkań strona polska zwracała uwagę, że chociaż zagłada Żydów została zaplanowana, przygotowana i zrealizowana przez niemieckich narodowych socjalistów, to jednak Polacy, a nie Niemcy, są zbiorowo oskarżani o odpowiedzialność za tę zbrodnię. Biskupi niemieccy wyznali, że nie wiedzieli o tym, dodając, że istotnie potrzeba tutaj rzetelnej klarowności. Wkrótce nasiliły się kontakty między Komisją Episkopatu Polski do Dialogu z Judaizmem a jej odpowiednikiem w Niemczech - Grupą Roboczą "Problems des Judentums". Podjęto decyzję o opracowaniu wspólnego dokumentu, który mógłby być przedłożony do zatwierdzenia przez obydwa episkopaty i ogłoszony w kontekście obchodów półwiecza wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau, które były przewidziane na styczeń 1995 roku. Mimo kilku spotkań roboczych obydwu gremiów nie doszło do ogłoszenia wspólnego dokumentu. Część biskupów polskich podniosła zastrzeżenie, że mógłby on być traktowany jako przejaw poczuwania się Polaków i Kościoła katolickiego w Polsce do wspólnej z Niemcami odpowiedzialności za Szoah. Lecz Konferencja Episkopatu Niemiec też nie zaaprobowała wydania takiego dokumentu. W ostatniej dekadzie stycznia 1995 r. ukazały się dwie osobne wypowiedzi, których siła i znaczenie nie były już tak duże.

Równoczesne opublikowanie dwóch dokumentów kościelnych, polskiego i niemieckiego, zbiegło się z uroczystymi obchodami półwiecza wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau. Oprócz oficjalnych uroczystości rocznicowych w Oświęcimiu staraniem Instytutu Dialogu Katolicko-Judaistycznego 23 I 1995 r. odbyło się w Warszawie sympozjum "50. Rocznica Wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau" oraz Msza św. w kościele św. Augustyna na Nowolipkach. Na sympozjum przybył kard. Józef Glemp, prymas Polski, oraz rabin Menachem P. Joskowicz, naczelny rabin Polski.

W następnym okresie narastały dyskusje wokół obecności symboli religijnych na terenie byłego obozu KL Auschwitz i w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Nasilały się żądania części środowisk żydowskich usunięcia tzw. krzyża papieskiego, ustawionego w maju 1988 r. na Żwirowisku obok budynku Starego Teatru. Te sprawy nigdy nie były przedmiotem ustaleń najpierw Komisji, a potem Komitetu Episkopatu Polski do Dialogu z Judaizmem, zaś ewentualne rozmowy i obietnice na ten temat zapadały nieoficjalnie i gdzie indziej. W lutym 1998 r., zapowiedź min. Krzysztofa Śliwińskiego, pełnomocnika Rządu RP do spraw kontaktów z diasporą żydowską, przeniesienia krzyża w inne miejsce, spowodowała impas, a w jego następstwie trwający aktualnie konflikt, którego rozwiązanie nie będzie łatwe. Można żywić nadzieję, że konflikt wokół Żwirowiska nie unicestwi z trudem osiągniętych owoców dialogu, a nawet - podobnie jak to miało miejsce w przeszłości -- przyczyni się do lepszego wyrażenia wrażliwości żydowskiej i polskiej.

***
Zarówno z perspektywy ogólnokościelnej, jak i polskiej dialog rozwija się na dwóch płaszczyznach: teologicznej i historycznej. Pierwsza jest zrozumiała, bo ani początków, ani natury Kościoła oraz chrześcijaństwa nie można pojąć i objaśnić bez uwzględnienia dawnej i obecnej religii żydowskiej. Druga tłumaczy się tym, że chodzi o dialog dwóch zwaśnionych przez wieki wspólnot religijnych, które skutecznie współdziałały we wzajemnym oddalaniu się od siebie. Słabą stroną dotychczasowych kontaktów jest małe zainteresowanie strony żydowskiej problematyką religijną i teologiczną oraz unikanie jej w dyskusjach i debatach z chrześcijanami.

Zamiast tego wyznawcy judaizmu kładą nacisk na zagadnienia społeczne i polityczne, szczególnie na problematykę antysemityzmu, szukając wśród chrześcijan sprzymierzeńców do potępiania go i zwalczania. Papież Jan Paweł II wielokrotnie podkreślał, że antysemityzm jest grzechem. Zatem praca nad jego wykorzenianiem musi się odbywać przede wszystkim na poziomie duchowym, drążącym ludzkie sumienia - i taka właśnie jest powinność Kościoła. Jednak dialog teologiczny nie może się rozwijać bez płaszczyzny historycznej. W tym, co się tyczy perspektywy polskiej, obejmuje ona zarówno wielowiekową koegzystencję Polaków i Żydów na naszych ziemiach, którą często przypominają Polacy, jak i dramat Holocaustu, który często przypominają Żydzi.

Wiele w tych dziedzinach zostało zrobione, aczkolwiek jeszcze więcej pozostaje do zrobienia. Chodzi nie tylko o wymianę argumentów i racji, lecz -- co bywa trudniejsze -- także o wymianę wrażliwości oraz budowanie zaufania i szacunku. Nie sposób w ciągu tak krótkiego czasu usunąć kilkunastowiekowego balastu wzajemnej ignorancji, oskarżeń, zarzutów i stereotypów. Rozpoczęta praca musi więc być kontynuowana. Co się tyczy Polski -- a tę ocenę można również odnieść do sytuacji w innych krajach -- miarą postępu w dialogu jest także to, że w pewnych przypadkach zdążyliśmy się do siebie nawzajem rozczarować.

ks. Waldemar Chrostowski
(KAI)
http://mateusz.pl/czytelnia/wch-sdkz.htm

avatar użytkownika Maryla

7. Naczelny rabin Polski na



Naczelny rabin Polski na KUL

Naczelny rabin Polski na KUL

Wzrastałem w towarzystwie "Nostra aetate" - mówi Michael Schudrich.

Niemal całe moje życie towarzyszy mi ten niecodzienny dokument i
co najważniejsze nie jest on zapisaną deklaracją złożoną w archiwach,
ale czymś co realnie dotyka wzajemnych stosunków chrześcijan i żydów -
mówił w Lublinie Michael Schudrich naczelny rabin Polski.

Słowa te padły podczas konferencji w KUL z okazji 50. rocznicy powstania dokumentu "Nostra aetate".

- Ludzie pamiętają ze swego dzieciństwa różne rzeczy. Czasem to
jakieś błahostki, smak cukierków czy babcinego ciasta, czasem jakieś
wydarzenia, których wagi nie rozumiemy będąc dziećmi. Ja wśród wspomnień
mam jeden z niedzielnych poranków - mówił Michael Schudrich.

- Mój ojciec był rabinem w Warszawie. W niedzielny poranek chodziłem z
nim do synagogi. Obok niej był kościół katolicki. Tego dnia, jak zwykle
wspólnie wybraliśmy się na modlitwy szabasowe. Przechodząc obok
kościoła katolickiego zobaczyłem wywieszone czarne flagi. Nigdy
wcześniej ich nie widziałem, więc zdziwiony zapytałem ojca, co to
znaczy? Odpowiedział mi, że to znak żałoby, bo zmarł właśnie wielki
człowiek - wspominał.

- Dopytywałem się dlaczego wielki i wtedy pierwszy raz usłyszałem od
ojca o "Nostra aetate". To nie był jeszcze gotowy dokument, ale papież
Jan XXIII, który właśnie zmarł, wskazał do niego drogę. Ojciec tłumaczył
mi jak wyglądały do tej pory relacje chrześcijan i żydów, i jak to się
zaczęło zmieniać. Powiedział, że skoro chrześcijanie mogli po 2000 lat
zmienić swój stosunek do Żydów, to i my Żydzi powinniśmy zmienić nasz
stosunek do chrześcijan podejmując się dialogu - kontynuował.

- Dziś z perspektywy ponad 50 lat od tamtej rozmowy mogę powiedzieć,
że tak się stało. Całe moje życie naznaczone jest dialogiem z
chrześcijaństwem, a dokument, którego podpisanie świętujemy, jest moim
zdaniem jednym z niewielu, który tak bardzo realnie wpłynął na wzajemne
stosunki między religiami. To prawdziwy krok milowy - podkreśla naczelny
rabin Polski.

Deklaracja „Nostra aetate” była efektem prac Soboru Watykańskiego II.
Została ogłoszona 28 października 1965 roku. Jak piszą polscy biskupi w
liście pasterskim związanym z 50-leciem jej powstania, „Nostra aetate” w
ciągu półwiecza inspirowała bł. Pawła VI, św. Jana Pawła II, Benedykta
XVI i Franciszka do intensywnego rozwijania dialogu chrześcijan i Żydów.

Na KUL odbyło się sympozjum poświęcone temu dokumentowi. Wśród gości
znaleźli się naczelny rabin Polski Michael Schudrich oraz naczelny rabin
Rzymu Riccardo di Segni, a także abp Stanisław Budzik i bp Mieczysław
Cisło odpowiedzialny w Episkopacie Polski za dialog z judaizmem.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

9. Dzięki II Soborowi

mamy niejako obowiązek się mądrzyć. Tak nawiasem nie dostrzegają tego "tradycjonaliści" chociaż najbardziej z tego korzystają - potępiając sobór w czambuł, w odróżnieniu od tradycjonalistów - znajdujących tam zarówno działanie Ducha Świętego jak i szatana.

Dobrze tu przypomnieć jak apostołowie zamknęli się w wieczerniku w obawie przed Żydami, a przeciez był to objaw antysemityzmu - w zgodzie z najnowszymi teoriami - bowiem antysemityzmem jest również starch przed Żydami w odróżnieniu od strachu przed złymi ludźmi, któzy naturalnie mogą być Żydami.

Tak jak ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa jest procesem ciągłym, który filozoficznie zgodnie z naszą wiarą wciąż występuje, podobnie też z ewangelistycznym przesłaniem. I trudno się dziwić, skoro w stosunku do Boga jesteśmy wciąż bardzo prymitywni i niewiele różniący się od pierwszych chrześcijan. Prymitywnymi - tylko dla podkeślenia chwały Boga, bo przecież na jego podobieństwo jesteśmy, a więc ten nasz prymitywizm jest i tak dla nas nobilitujacy i nakazujacy niejako pnięcie się do gory, by najbardziej jak to to możliwe zbliżać się do Mistrza - Jezusa Chrystusa a zatem do Boga.

Trudno mi powiedzieć, czy owe wystąpienie Episkopatu było spowodowane owym ewangelicznym już strachem przed Żydami, czy wynikało ze strachu Żydów, których reprezentacja w polskim Episkopacie jest powszechnie znana. A o tym, że Żydzi zaczynają się bać coraz bardziej nie jest żadną tajemnicą i ten starch jest uzasadniony zważywszy działania Żydów występujących przeciw Przykazaniom Bożym.

Akurat ci Żydzi bojacy się sprawiedliwości Bożej - pomimo, że postrzegamy ich w Episkopacie jako smrodzacych - filozoficznie są z nami. Naturalnie nie dotyczy to Żydów spod znaku bp. Życińskiego - rozbijających nasz Kościół od środka.

Intencje - jeśli nie zawierają kłamstw i manipulacji pochodzą od Ducha Świętego. Inne od ducha złego i tu nikt nie może mieć wątpliwości.

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika intix

10. Jeszcze trochę z historii dlalogu

pomiędzy judaizmem i chrześcijaństwem.

***
Dabru Emet (Mówcie Prawdę) to dokument dotyczący stosunków między dwiema religiami monoteistycznymi: judaizmem i chrześcijaństwem, podpisany we wrześniu 2000 roku przez ponad 150 rabinów wszystkich odłamów judaizmu.
Nie jest to oficjalny dokument żadnego nurtu, ale wyraża poglądy wielu Żydów.

Dabru Emet

W ostatnich latach nastąpiła dramatyczna, bezprecedensowa zmiana w stosunkach żydowsko-chrześcijańskich. Przez niemal dwa tysiąclecia żydowskiej diaspory chrześcijanie zwykli charakteryzować judaizm jako religię nieudaną czy, w najlepszym razie, przygotowującą grunt i mającą swoje wypełnienie w chrześcijaństwie. Jednak w dziesięcioleciach, które nastąpiły po Holokauście, chrześcijaństwo uległo dramatycznej zmianie. Coraz więcej oficjalnych ciał kościelnych, zarówno rzymskokatolickich jak i protestanckich, publicznie oświadcza, że ma wyrzuty sumienia z powodu niewłaściwego traktowania przez chrześcijan Żydów i judaizmu. Oświadczenia te stwierdzają też, że chrześcijańskie nauczanie i kaznodziejstwo musi ulec zmianie tak, by uznać trwałość Boskiego przymierza z Żydami i pochylić się z uznaniem nad wkładem judaizmu do cywilizacji świata i do samej wiary chrześcijańskiej.

Jesteśmy przekonani, że te zmiany zasługują na przemyślaną odpowiedź żydowską. Mówiąc tylko w swoim imieniu - jako grupa żydowskich naukowców ponad podziałami na poszczególne odłamy judaizmu - wierzymy, że jest czas, aby Żydzi poznali wysiłki czynione przez chrześcijan, by wyrazić szacunek dla judaizmu. Wierzymy, że nadszedł czas, by Żydzi zastanowili się, co judaizm ma teraz mówić o chrześcijaństwie. Jako pierwszy krok proponujemy osiem zwięzłych stwierdzeń o tym, jak Żydzi i chrześcijanie mają odnosić się do siebie nawzajem.

1. Żydzi i chrześcijanie czczą tego samego Boga. Przed powstaniem chrześcijaństwa Żydzi byli jedynymi, którzy czcili Boga Izraela. Jednak chrześcijanie również czczą Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, Stworzyciela nieba i ziemi. Choć chrześcijańskie praktyki religijne nie są życiodajnym religijnym wyborem dla Żydów, my, jako żydowscy teologowie, cieszymy się, że poprzez chrześcijaństwo setki milionów ludzi weszło w związki z Bogiem Izraela.

2. Żydzi i chrześcijanie uważają za autorytet tę samą księgę - Biblię (zwaną przez Żydów "Tanach", a przez chrześcijan "Starym Testamentem"). Zwracając się do niej, by uzyskać orientację religijną, duchowe wzbogacenie i wspólnotową edukację, wynosimy podobne nauki:

Bóg stworzył świat i podtrzymuje jego istnienie. Bóg ustanowił przymierze z narodem Izraela, objawione słowo Boże kieruje Izrael ku życiu w prawości, a w końcu będzie tak, że Bóg odkupi Izraela i cały świat. Jednakże Żydzi i chrześcijanie w wielu miejscach różnie interpretują Biblię. Te różnice muszą być uszanowane.

3. Chrześcijanie mogą respektować żydowskie prawa do Ziemi Izraela. Po Holokauście najważniejszym wydarzeniem dla Żydów było powtórne ustanowienie żydowskiego państwa w Ziemi Obiecanej. Jako wyznawcy religii zakorzenionej w Biblii chrześcijanie doceniają, iż Izrael był obiecany - i dany - Żydom jako fizyczny ośrodek przymierza między nimi a Bogiem. Wielu chrześcijan popiera Państwo Izrael z powodów znacznie głębszych niż sama tylko polityka. Jako Żydzi przyjmujemy to z aplauzem. Uznajemy zarazem, że tradycja żydowska postuluje sprawiedliwość dla wszystkich nie-Żydów mieszkających w żydowskim państwie.

4. Żydzi i chrześcijanie przyjmują zasady moralne Tory. W ich centrum jest niezbywalna świętość i godność każdej istoty ludzkiej. Wszyscy zostaliśmy stworzeni na obraz Boga. Ten wspólny fundament moralny może być podstawą do lepszych stosunków pomiędzy obiema wspólnotami. Może też być podstawą wielkiego świadectwa wobec całej ludzkości, by Doprawiać życie wszystkich ludzi, naszych bliźnich, i by przeciwstawić się niemoralnści i bałwochwalstwu, które nas rani i degraduje. Takie świadectwo jest szczególnie potrzebne po bezprecedensowych horrorach mijającego stulecia.

5. Nazizm nie był fenomenem chrześcijańskim. Bez długiej historii chrześcijańskiego antyjudaizmu i chrześcijańskiej przemocy przeciwko Żydom ideologia hitlerowska nie mogłaby zdobyć poparcia ani być wprowadzona w życie. Zbyt wielu chrześcijan uczestniczyło w nazistowskich zbrodniach na Żydach lub sprzyjało tym zbrodniom. Inni chrześcijanie nie dość protestowali. Jednak nazizm nie był nieuniknionym rezultatem chrześcijaństwa. Gdyby hitlerowcom udało się wymordować Żydów, ich mordercza pasja bardziej bezpośrednio skierowałaby się przeciw chrześcijanom. Z wdzięcznością pamiętamy tych chrześcijan, którzy ryzykowali lub poświęcili życie, by ratować Żydów w czasie rządów nazistów. Mając to na uwadze, zachęcamy do kontynuowania czynionych ostatnio wysiłków teologii chrześcijańskiej, by jednoznacznie odrzucić pogardę dla judaizmu i narodu żydowskiego. Z uznaniem odnosimy się do tych chrześcijan, którzy odrzucili nauczanie pogardy i nie winimy ich za grzechy popełnione przez ich przodków.

6. Różnica pomiędzy Żydami a chrześcijanami nie może być przezwyciężona siłami ludzkimi. Stanie się to, gdy Bóg zbawi cały świat, jak obiecuje Pismo. Chrześcijanie poznają Boga i służą mu poprzez Jezusa Chrystusa i tradycję chrześcijańską. Żydzi poznają Boga i służą mu poprzez Torę i tradycję żydowską. Ta różnica nie będzie przezwyciężona przez jedną ze wspólnot poprzez wmawianie, że to ona zinterpretowała Pismo bardziej właściwie niż inni. Nie będzie też przezwyciężona przez użycie przewagi politycznej. Żydzi mogą szanować chrześcijańską wierność ich objawieniu, tak jak my oczekujemy od chrześcijan szacunku dla naszego objawienia. Ani Żyda, ani chrześcijanina nie należy zmuszać do afirmacji nauczania drugiej wspólnoty.

7. Nowe stosunki między Żydami a chrześcijanami nie osłabią żydowskich praktyk religijnych. Lepsze stosunki nie przyspieszą kulturowej i religijnej asymilacji, której Żydzi słusznie się obawiają. Nie zmienią tradycyjnych żydowskich form praktyk religijnych, nie powiększą liczby małżeństw mieszanych między Żydami a nie-Żydami, nie skłonią większej liczby Żydów do nawrócenia na chrystianizm, ani nie stworzą fałszywej mieszaniny judaizmu i chrześcijaństwa. Szanujemy chrześcijaństwo jako wiarę, która poczęła się wewnątrz judaizmu i nadal ma z nim znaczące związki. Nie widzimy jej jako rozszerzenia judaizmu. Tylko wtedy, gdy będziemy cenić własne tradycje, możemy uczciwie kultywować te nowe stosunki.

8. Żydzi i chrześcijanie muszą razem pracować na rzecz sprawiedliwości i pokoju. Żydzi i chrześcijanie, każdy na swój sposób, uznają, że świat nie jest w stanie zbawienia, co wyraża się w trwałości prześladowań, ubóstwa, ludzkiego poniżenia i nędzy. Chociaż sprawiedliwość i pokój są w ostatecznym rachunku Boże, nasze połączone wysiłki, we współpracy z innymi wspólnotami religijnymi, pomogą sprowadzić królestwo Boże, na które oczekujemy z nadzieją. Osobno i razem musimy pracować na rzecz sprawiedliwości i pokoju w naszym świecie. W tym dziele kieruje nami wizja proroków Izraela:

Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pańskiej stanie mocno na wierzchołku gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną, mnogie ludy pójdą i rzekną: " Chodźcie, wstąpmy na Górę Pańską do świątyni Boga Jakubowego! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami" (Iz 2, 2-3.)

(tłum. Stanisław Krajewski)

***

Dokument ten wywołał dyskusje. Wielu Żydów nie zgadza się z nim z różnych powodów. W dyskusji pojawiały się głosy, że Dabru Emet lekceważy lub co najmniej niedostatecznie podkreśla różnice teologiczne pomiędzy religiami. Pojawiły się też głosy, iż pogląd zawarty w dokumencie, że chrześcijaństwo i jego teologia nie powinny być winione za antysemityzm i Holokaust, nie odpowiadają prawdzie.
Wyrażający swoje zastrzeżenia zwracali między innymi uwagę na stwierdzenia obecne w Nowym Testamencie, jak na przykład fragment z ewangelii sw. Jana (8:42-47), zawierający następujące zdania na temat Żydów:

42) Rzekł do nich Jezus: Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. (43) Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. (44) Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. (45) A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie. (46) Kto z was udowodni Mi grzech? Jeżeli prawdę mówię, dlaczego Mi nie wierzycie? (47) Kto jest z Boga, słów Bożych słucha. Wy dlatego nie słuchacie, że z Boga nie jesteście.

***

W odpowiedzi na Dabru Emet opublikowany został w roku 2002 następujący dokument:


Święty obowiązek


Przemyśleć na nowo relację wiary chrześcijańskiej do Żydów i judaizmu - chrześcijańska odpowiedź na żydowskie oświadczenie Dabru Emet
   
1. Przymierze Boga z ludem żydowskim trwa na wieki. Przez wieki chrześcijanie utrzymywali, że przymierze żydowskie zostało zastąpione bądź wyparte przez ich przymierze z Bogiem. Odrzucamy to przekonanie. Wierzymy, że Bóg nie odwołuje swych Boskich obietnic. Twierdzimy, że Bóg trwa w przymierzu zarówno z Żydami, jak z chrześcijanami. W sposób tragiczny bojowa teologia zastępstwa ma wciąż jeszcze wpływ na chrześcijańską wiarę, kult i praktyki, pomimo że została odrzucona przez liczne Kościoły chrześcijańskie i wielu chrześcijan już jej nie akceptuje. Uznanie przez nas stałej ważności judaizmu posiada implikacje dla wszystkich aspektów chrześcijańskiego życia.

2. Jezus z Nazaretu żył i nauczał jako wierny Żyd. Chrześcijanie czczą Boga Izraela w Jezusie Chrystusie i przez Niego. Jednakże teoria zastępstwa przez wieki skłaniała chrześcijan do mówienia o Jezusie jako przeciwniku judaizmu. Jest to mniemanie błędne historycznie. Życie i nauczanie Jezusa zostały ukształtowane przez żydowski kult, etykę i praktyki. Inspirowały Go i karmiły Pisma Jego ludu. Jest rzeczą konieczną, aby chrześcijańskie nauczanie w czasach dzisiejszych ukazywało ziemskie życie Jezusa jako włączone w nieustanne żydowskie dążenie do przeżywania przymierza z Bogiem w codzienności.

3. Starożytne konflikty nie mogą rzutować na obecne relacje pomiędzy chrześcijanami a Żydami. Chociaż współcześnie znamy chrześcijaństwo i judaizm jako odrębne religie, to przeszły Kościół był, przez wiele dziesiątków lat po zakończeniu posługi i zmartwychwstaniu Jezusa, ruchem w łonie wspólnoty żydowskiej. Zniszczenie przez wojska rzymskie świątyni Jerozolimskiej w 70 roku spowodowało kryzys wśród Żydów. Różne ugrupowania, w tym chrześcijaństwo i wczesny judaizm rabiniczny, rywalizowały o przywództwo we wspólnocie żydowskiej, a każde podawało się za jedynego spadkobiercę biblijnego Izraela. Ewangelie odzwierciedlają to współzawodnictwo, w którym strony obrzucały się nawzajem rozmaitymi oskarżeniami. Chrześcijańskie zarzuty hipokryzji i legalizmu przedstawiają judaizm w sposób fałszywy i stanowią niechlubny fundament tożsamości chrześcijańskiej.

4. Judaizm jest żywą wiarą ubogaconą przez stulecia rozwoju. Wielu chrześcijan popełnia błąd stawiając znak równości pomiędzy judaizmem a biblijnym Izraelem. Jednakże judaizm, podobnie jak chrześcijaństwo, rozwinął nowe formy wierzeń i praktyk w stuleciach, które nastąpiły po zniszczeniu świątyni. Tradycja rabiniczna postawiła nowe akcenty i ukształtowała nowe rozumienie istniejących praktyk, takich jak modlitwa wspólnotowa, studium Tory i uczynki miłosierdzia. W ten sposób Żydzi mogli przeżywać przymierze w świecie bez świątyni. Z czasem zgromadzili obszerną ilość literatury interpretacyjnej, która nieustannie wzbogaca żydowskie życie, wiarę i tożsamość. Chrześcijanie nie są w stanie zrozumieć w pełni judaizmu, jeśli nie biorą pod uwagę jego pobiblijnego rozwoju, który może także wzbogacić i umocnić wiarę chrześcijańską.

5. Biblia zarazem łączy i dzieli Żydów i chrześcijan. Niektórzy współcześni Żydzi i chrześcijanie, studiując wspólnie Biblię, odkrywają nowe sposoby czytania, które umożliwiają głębszy szacunek dla obu tradycji. Choć obie wspólnoty czerpią z tych samych tekstów biblijnych starożytnego Izraela, rozwinęły one odmienne tradycje interpretacji. Chrześcijanie patrzą na nie przez pryzmat Nowego Testamentu, natomiast Żydzi rozumieją te Pisma poprzez tradycje komentarzy rabinicznych. Nazywanie pierwszej części chrześcijańskiej Biblii "Starym Testamentem" może błędnie sugerować, że teksty te są przestarzałe. Wyrażenia alternatywne - "Biblia hebrajska", "Pierwszy Testament" czy "Wspólny Testament" - choć także problematyczne, mogą w lepszy sposób wyrazić odnowione uznanie Kościoła dla trwałej mocy tych Pism zarówno dla Żydów, jak i chrześcijan.

6. Uznanie trwałego przymierza Boga z ludem żydowskim posiada konsekwencje dla rozumienia zbawienia przez chrześcijan. Chrześcijanie doznają zbawczej mocy Boga w osobie Jezusa Chrystusa i wierzą, że moc ta jest dostępna w Nim dla wszystkich ludzi. Dlatego przez wieki chrześcijanie nauczali, że zbawienie jest dostępne jedynie przez Jezusa Chrystusa. Po uświadomieniu sobie w ostatnich czasach tego, że przymierze Boga z Żydami jest wieczne, chrześcijanie obecnie są w stanie uznać działanie odkupieńczej mocy Boga w tradycji żydowskiej. Skoro Żydzi, nie podzielając naszej wiary w Chrystusa, pozostają w zbawczym przymierzu z Bogiem, chrześcijanie potrzebują nowych sposobów rozumienia powszechnego znaczenia Chrystusa.

7. Żydzi nie powinni być przedmiotem nawracania przez chrześcijan. W świetle przekonania, że Żydzi trwają w wiecznym przymierzu z Bogiem, wyrzekamy się misjonarskich wysiłków zmierzających do nawracania Żydów na chrześcijaństwo. Jednocześnie cieszą nas okazje do wzajemnego składania przez Żydów i chrześcijan świadectwa o tym, jak jedni i drudzy doświadczają zbawczych dróg Boga. Ani Żydzi, ani chrześcijanie nie mogą zasadnie twierdzić, że posiedli całkowitą lub wyłączną znajomość Boga.

8. Kult chrześcijański uczący pogardy dla judaizmu obraża Boga. Nowy Testament zawiera fragmenty, które często rodziły negatywne postawy wobec Żydów i judaizmu. Korzystanie z tych tekstów w kontekście sprawowanego kultu zwiększa prawdopodobieństwo wrogości wobec Żydów. Także chrześcijańska teologia antyżydowska kształtowała kult w sposób oczerniający Żydów i budzący do nich pogardę. Wzywamy przełożonych Kościołów do dokonania przeglądu czytań biblijnych, modlitw, układu lekcjonarzy, kazań i hymnów celem usunięcia zniekształconego obrazu judaizmu. Zreformowane życie liturgiczne chrześcijan powinno wyrażać nową relację z ludem żydowskim, oddając w ten sposób cześć Bogu.

9. Uznajemy znaczenie ziemi Izraela dla życia ludu żydowskiego. Ziemia Izraela zawsze miała centralne znaczenie dla Żydów. Jednakże teologia chrześcijańska uczyła, że Żydzi skazali się na bezdomność przez odrzucenie Bożego Mesjasza. Taka teoria zastępstwa wykluczała jakąkolwiek możliwość zrozumienia przez chrześcijan przywiązania Żydów do ziemi Izraela. Teologowie chrześcijańscy nie mogą dłużej pomijać tego węzłowego problemu, zwłaszcza w kontekście złożonego i długotrwałego konfliktu wokół tej ziemi. Uznając, że zarówno Izraelczycy, jak Palestyńczycy mają prawo do życia w pokoju i bezpieczeństwie w swojej ojczyźnie, wzywamy do wysiłków na rzecz sprawiedliwego pokoju między wszystkimi narodami w tym regionie.

10. Chrześcijanie powinni wspólnie z Żydami pracować na rzecz uzdrowienia świata. Już prawie od wieku Żydzi i chrześcijanie w Stanach Zjednoczonych współpracują ze sobą nad ważnymi kwestiami społecznymi, takimi jak prawa pracownicze i prawa obywatelskie. W dzisiejszych czasach, kiedy nasilają się gwałt i terroryzm, musimy wzmocnić nasze wspólne wysiłki na rzecz sprawiedliwości i pokoju, do których wzywają nas zarówno prorocy Izraela, jak i Jezus. Wspólne starania Żydów i chrześcijan oferują wizję ludzkiej solidarności i dostarczają modelu współpracy z ludźmi o innej tradycji religijnej.

(tłum. Violetta Reder)

Autorami tego dokumentu, który powstał jako chrześcijańska odpowiedź na żydowskie oświadczenie Dabru Emet, są członkowie amerykańskiej ekumenicznej Grupy Uczonych Chrześcijańskich ds. Stosunków Chrześcijańsko-Żydowskich: Norman Beck, Mary C. Boys SNJM, Rosann Catalano, Philip A. Cunningham, Celia Deutsch NDS, Alice L. Eckardt, Eugene J. Fisher, Eva Fleischner, Deirdre Good, Walter Harrelson, Michael McGarry CSP, John C. Merkle, John T. Pawlikowski OSM, Peter A. Pettit, Peter C. Phan, Jean Pierre Ruiz, Franklin Sherman, Joann Spillman, John T. Townsend, Joseph Tyson, Clark M. Williamson. Wśród sygnatariuszy - biblistów, historyków i teologów - znalazło się dziewięciu członków Kościołów protestanckich i dwunastu katolików. Dokument został opublikowany w Bostonie (USA).
http://www.the614thcs.com/40.317.0.0.1.0.phtml
***
Załączam też:

Janusz Poniewierski - „Powiedzcie prawdę”


avatar użytkownika intix

11. Ks. prof. Chrostowski:

Obecni żydzi nie są naszymi starszymi braćmi w wierze

Źródło: "Idziemy" nr 43/2009
Z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim, konsultorem Rady Episkopatu Polski ds. Dialogu Religijnego, rozmawia Irena Świerdzewska
 
Jak przyjął Ksiądz Profesor słowa redaktora naczelnego „L’Osservatore Romano” Giovanniego Marii Viana, że nazywanie Żydów naszymi „starszymi braćmi” jest już nieaktualne?
 
Z satysfakcją i wielką ulgą, bo to ważny element samoświadomości chrześcijańskiej. Wyrażenie Jana Pawła II „starsi bracia” wypowiedziane w 1986 r. w synagodze rzymskiej, doprecyzowane potem jako „starsi bracia w wierze”, wymagało od początku bardzo ostrożnego stosowania. Problem w tym, że wypaczono przekład tych słów z włoskiego na inne języki, w tym również na polski i wielokrotnie zafałszowywano ich rozumienie. Chociaż wiele razy w ciągu kilkunastu ostatnich lat postulowałem i prosiłem, także w rozmowie z ks. Adamem Bonieckim, ówczesnym redaktorem naczelnym polskiego wydania „L’Osserwatore Romano”, żeby te słowa papieża podawać we właściwym brzmieniu, te nawoływania pozostawały bez odzewu. Dobrze się więc stało, zwłaszcza w kontekście zapowiadanej wizyty Benedykta XVI w tej samej synagodze rzymskiej, w której przemawiał Jan Paweł II, że pojawiło się oficjalne i tak potrzebne doprecyzowanie.
 
Skąd wzięło się to wypaczenie?
 
W przemówieniu w synagodze rzymskiej Jan Paweł II powiedział:

„Religia żydowska nie jest dla naszej religii «zewnętrzna», lecz w pewien sposób «wewnętrzna». Mamy zatem z nią relacje, jakich nie mamy z żadną inną religią. Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi i w pewien sposób, można by powiedzieć, naszymi starszymi braćmi”.

W przekładach tego przemówienia wyrzucono słowa „w pewien sposób”, na skutek czego formuła stała się bezwarunkowa. I to jest właśnie ów wielki teologiczny błąd, który oznacza poważne zafałszowanie wypowiedzi papieskiej i wypaczenie samych podstaw teologicznych relacji chrześcijańsko-żydowskich.
 
Jakie skutki niosło bezwarunkowe określanie Żydów jako naszych „starszych braci”?
 
Współczesny judaizm, czyli judaizm rabiniczny bądź talmudyczny, jest traktowany przez większość chrześcijan, co gorsza przez wielu teologów chrześcijańskich, jako religia Starego Testamentu. Sądzą oni, że współczesna religia żydowska jest kontynuacją religii biblijnego Izraela. W związku z tym twierdzą, że stanowi proste przedłużenie wiary i pobożności Starego Testamentu, co sprzyja traktowaniu chrześcijaństwa jako swoistej na nim narośli. Tymczasem, o czym doskonale wiedzą Żydzi, a często nie chcą wiedzieć teologowie chrześcijańscy, współczesny judaizm nie jest zwyczajną kontynuacją religii biblijnego Izraela! Na jej glebie wyrosły dwie religie: ta, która uznała Jezusa za Mesjasza, czyli chrześcijaństwo, oraz ta, która tego nie uczyniła i w dużej mierze ukształtowała się w konfrontacji z chrześcijaństwem, czyli judaizm rabiniczny. Dość paradoksalnie judaizm rabiniczny okrzepł i rozwinął się już po zaistnieniu chrześcijaństwa, a także w opozycji do niego. Ten paradoks historyczny ma ogromne konsekwencje teologiczne. Obie religie polegają na Starym Testamencie i w równym stopniu nie mogą się bez niego obyć! Dziedzictwo biblijnego Izraela to nie tylko dziedzictwo żydowskie, lecz w najpełniejszym tego słowa znaczeniu także dziedzictwo chrześcijańskie. Bezwarunkowe uwypuklanie „starszeństwa” wyznawców judaizmu prowadzi do zupełnego wydziedziczenia wyznawców Chrystusa z tej życiodajnej gleby, jaką również dla nas stanowi Stary Testament.
 
W grę wchodzą też inne przesłanki. „Starsi bracia” oraz „starsi bracia w wierze” to dwa wyrażenia, które weszły do obiegu podczas pontyfikatu Jana Pawła II, lecz nie miały precedensu w wielowiekowym nauczaniu Kościoła. Powstaje pytanie: jakie są ich źródła oraz jak należy je poprawnie rozumieć? Znamienne, że im mocniej katolicy wskazywali, że wyznawcy judaizmu są naszymi „starszymi braćmi”, tym mocniej oni odżegnywali się od tej formuły. Nie znam nikogo reprezentatywnego po stronie żydowskiej, kto by głośno i z równą siłą przyznawał, że chrześcijanie są „młodszymi braćmi” żydów. Ta powściągliwość wynika przede wszystkim z utrwalonego żydowskiego spojrzenia na chrześcijaństwo, które nadal pozostaje bardzo nieprzychylne. Jednym ze skutków tego stanu rzeczy jest fakt, że w ujęciu żydowskim nie traktuje się chrześcijan jako bratnich wyznawców wiary w jedynego Boga. Tego spojrzenia nie wolno lekceważyć, bo jeżeli formuła tak chętnie powtarzana przez część chrześcijan ma istotne znaczenie teologiczne i ma służyć zbliżeniu wyznawców obu religii, to powinna być dobrze zrozumiana, zaakceptowana i upowszechniana przez obie strony.
 
Czy ostatnie stwierdzenia mogą osłabić dialog z judaizmem?
 
Zbliżenie z Żydami i ich religią nie może polegać na prawieniu tanich komplementów, ani tym bardziej na ignorancji czy wypaczaniu nauczania chrześcijańskiego.
Musi polegać na prawdzie!
W przeciwnym wypadku nie przynosi pożytecznych rezultatów, a tylko deformację, która w naszych czasach stanowi przejaw judaizacji chrześcijaństwa, równie niebezpiecznej jak tendencje judaizujące, które miały miejsce w pierwszych wiekach, zwalczane przez Ojców Kościoła oraz apologetów i pisarzy wczesnochrześcijańskich. W tym miejscu warto przytoczyć słowa św. Ignacego z Antiochii: Jest rzeczą bezsensowną mówić o Jezusie Chrystusie i zarazem żyć po żydowsku, ponieważ to nie chrześcijaństwo przyjęło judaizm, lecz judaizm chrześcijaństwo, w którym zgromadzili się wszyscy ludzie wierzący w Boga” („List do Magnezjan”, VIII, 3).
 
Myślę, że wyznawcy judaizmu usłyszeli w podanym doprecyzowaniu coś bardzo ważnego: są naszymi braćmi, podobnie jak wszyscy inni ludzie, aczkolwiek braterstwo z wyznawcami judaizmu ma dla nas aspekty szczególne i wyjątkowe. Właśnie dlatego trzeba prawidłowo ustalić, na czym dokładnie ono polega, co oznacza, a także co z niego wynika. Należy też podkreślić, że „stwierdzenie braterstwa” nie może być deklaracją jednostronną. Wtedy jesteśmy naprawdę braćmi, kiedy obie strony mówią o braterstwie, uznają je oraz wspólnie umacniają i budują.

http://sanctus.pl/index.php?module=aktualnosci&id=1479

avatar użytkownika intix

12. GORĄCO polecam

Ks. prof. dr. hab. Waldemar Chrostowski -  Starsi bracia - dylematy chrześcijańsko - żydowskiego braterstwa.


https://youtu.be/8rzGH4IJmyg

avatar użytkownika intix

13. GORĄCO polecam kolejne wykłady

Ks. Prof. Waldemar Chrostowski - Dialog teologiczny Kościoła z judaizmem


https://youtu.be/qyqOHIVqnlc

Ks. Prof. Waldemar Chrostowski - Żydzi i judaizm, dialog ale jaki?


https://youtu.be/m9P_YdpJ0Ds

avatar użytkownika intix

14. Jeszcze trochę z historii dlalogu

NaszDziennik - czwartek, 4 grudnia 2008, Nr 283

Włoska rada rabinacka ogłosiła, że strona żydowska nie weźmie udziału w obchodach najbliższego Dnia Judaizmu, który przypada 17 stycznia przyszłego roku. Decyzja ta związana jest z niezadowoleniem Żydów z treści zmienionego na początku lutego br. przez Ojca Świętego Benedykta XVI tekstu jednego z wezwań Modlitwy wiernych, będącej elementem liturgii wielkopiątkowej zawartej w Mszale Rzymskim z 1962 roku. W nowym brzmieniu modlitwy zamiast słów: "o nawrócenie Żydów" (pro conversione Iudaeorum) znalazło się ogólne sformułowanie: "za Żydów" (pro Iudeis). W modlitwie tej Kościół prosi Boga o oświecenie ich serc, "by uznali w Jezusie Chrystusie Zbawiciela wszystkich ludzi" oraz aby "cały Izrael został zbawiony, kiedy wszystkie narody wejdą do Twego Kościoła"

Dialog to nie przykrywka dla hipokryzji

Z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu rozmawia Sławomir Jagodziński

Czy bojkot Dnia Judaizmu przez Żydów we Włoszech wpłynie na jego obchody w Kościele katolickim?
- Cała sprawa ma związek z genezą i naturą inicjatywy, która jak dotąd istnieje jedynie w dwóch krajach Europy, a mianowicie we Włoszech i w Polsce. Zwracam uwagę na jej właściwą i pełną nazwę, bo to bardzo ważne: Dzień Judaizmu w Kościele katolickim. Nazwa wskazuje, że chodzi o wydarzenie, które ma charakter i wymiar specyficznie kościelny. Chodzi o przemyślenie naszego stosunku wobec religii żydowskiej i wobec Żydów, podjęte w nawiązaniu do deklaracji II Soboru Watykańskiego "Nostra aetate" ogłoszonej 28 października 1965 roku. W 4. punkcie tej deklaracji czytamy: "Zgłębiając tajemnicę Kościoła, święty Sobór obecny pamięta o więzi, którą lud Nowego Testamentu zespolony jest duchowo z plemieniem Abrahama". To nauczanie podjął i rozwinął Jan Paweł II w przemówieniu wygłoszonym 13 kwietnia 1986 r. w synagodze rzymskiej: "Religia żydowska nie jest dla naszej religii "zewnętrzna", lecz w pewien sposób "wewnętrzna". Mamy zatem z nią relacje, jakich nie mamy z żadną inną religią". Skoro nasze więzi z religią żydowską są "wewnętrzne", trzeba poznawać, dlaczego tak jest i co to znaczy. Ta refleksja może się odbywać we współpracy z wyznawcami judaizmu, dzięki czemu zyskuje ona wymiar dialogowy, ale nie jest to niezbędne, ponieważ ustalenie i przemyślenie tych więzi jest zadaniem wewnątrzkościelnym. Jan Paweł II nauczał: "Kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka judaizm". Każdej refleksji i każdemu spotkaniu chrześcijanina z judaizmem winno towarzyszyć pragnienie owocnego spotkania i przeżywania Chrystusa, ponieważ to On jest u początku tej refleksji i spotkań. Dzień Judaizmu ma wydźwięk i cele specyficznie chrześcijańskie, wybitnie religijne i teologiczne.

Jednak Dzień Judaizmu zaczął być bardziej przeżywany także w Polsce jako dzień dialogu...
- Pierwotny zamysł Dnia Judaizmu w Kościele katolickim był taki, aby ta okoliczność stała się ważną okazją do głębszego wyjaśniania, na czym polegają więzi między chrześcijaństwem a judaizmem. W praktyce oznacza to również potrzebę wypracowywania pogłębionej i zdrowej chrześcijańskiej, a z naszej perspektywy - katolickiej, teologii judaizmu. Tymczasem bardzo szybko okazało się, że w Kościele istnieje i daje o sobie znać głośne i dość wpływowe lobby prożydowskie, które od początku próbowało tę bezprecedensową inicjatywę religijną i teologiczną przenieść na poziom ideologii i polityki. Podczas obchodów Dnia Judaizmu w Kościele katolickim zaczęto odchodzić od wnikliwego przemyślenia więzi z judaizmem i naszych relacji z jego wyznawcami, zaś w to miejsce mnożyć obecność przedstawicieli strony żydowskiej i umizgi wobec nich. Co więcej, nie zawsze chodziło o ludzi religijnych, zdarzały się bowiem spotkania z osobami, które z religią nie mają nic wspólnego, a nawet z politykami, którzy nakłaniali wiernych do przyjmowania żydowskiego punktu widzenia w sprawach, które wcale religii nie dotyczą. Obustronne kontakty w wymiarze religijnym i teologicznym są pożyteczne i mogą służyć lepszemu przemyśleniu naszych relacji. Ale ich celem nie może być dialogomania ani dialogolatria, polegająca na instrumentalizacji dobrej woli katolików dla doraźnych potrzeb politycznych. Jeżeli postulat spotkań zaczyna dominować i tylko to się liczy, cała inicjatywa Dnia Judaizmu przenosi się wyłącznie na płaszczyznę źle pojmowanego dialogowania, o którym od kilku lat wiadomo, że osiadło na mieliźnie. Prawdziwy dialog wymaga wzajemności, inaczej obustronne kontakty przeobrażają się w głuche monologi albo oznaczają spolegliwość części chrześcijan wobec żydów, z czego nigdy nie wynika nic naprawdę dobrego. I tu zaczynają się problemy...

Czy objawem tych problemów jest właśnie to demonstracyjne wycofanie się Żydów z przyszłorocznych obchodów Dnia Judaizmu we Włoszech?
- Ci po stronie katolickiej, którzy zdecydowali się postawić wyłącznie na spotkania i mnożyć kontakty z okazji Dnia Judaizmu, stali się w pewnym sensie zakładnikami strony żydowskiej, bez której tak pomyślane przedsięwzięcia po prostu nie mogą się powieść. Szybko okazało się, że strona żydowska chce dyktować swoje warunki, nie okazując żadnych względów wobec wrażliwości chrześcijańskiej i katolickiej. Na skutek tego mamy bardzo często do czynienia z jednostronnym dyktatem, który - jak i w tym przypadku - jest nagłaśniany. Ostatecznie okazuje się, że inicjatywa, która miała promować poznawanie judaizmu i zbliżenie z nim, staje się polem minowym, na którym dialog Kościoła z Żydami i judaizmem jest kolejny raz wystawiony na ciężką próbę. Dzień Judaizmu, odchodząc od pierwotnej koncepcji, staje się mieszanką wybuchową, która zamiast przynosić dobre owoce, wywołuje nowe napięcia i konflikty.

Zatem ostatecznie może się okazać, że bojkot ogłoszony przez Żydów może uratować istotę Dnia Judaizmu w Kościele katolickim.
- To, co wydarzyło się we Włoszech, jest jeszcze jednym sygnałem, by na nowo przemyśleć, czym jest i czym być powinien Dzień Judaizmu w Kościele katolickim oraz powrócić do jego soborowych korzeni i pierwotnej koncepcji. Powtarzam tę godną pochwały inicjatywę, którą ożywiała myśl, że będzie to wydarzenie specyficznie wewnątrzkościelne, co przesądziło o umiejscowieniu jej w kontekście Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan. Właśnie dlatego Dzień Judaizmu jest obchodzony w Polsce 17 stycznia, a nazajutrz rozpoczyna się Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Dopiero na tym tle należy spojrzeć na wiadomości napływające z Włoch. Kościół katolicki w tym kraju dołożył mnóstwa starań, żeby na poziomie diecezjalnym i parafialnym, tak samo jak to ma miejsce w Polsce, promować modlitwę i wydarzenia służące głębszemu poznawaniu, zrozumieniu i przeżywaniu przez katolików więzi z religią żydowską. Został wykonany naprawdę ogromny wysiłek! Niestety, nie zabrakło osób i kręgów, które w imię pojmowanej po swojemu chęci przypodobania się Żydom przesunęły punkt ciężkości na spotkania z ich przedstawicielami, ryzykując lub nawet poświęcając i wypaczając refleksję wewnątrzkościelną i wewnątrzkatolicką na rzecz prawienia komplementów i przyjmowania na siebie ryzykownych oraz niepotrzebnych zadań i zobowiązań. W tych warunkach modlitwa, refleksja teologiczna i głębokie przemyślenie tego, czym jest judaizm i na czym polegają więzi z nim, zeszły na daleki plan albo w ogóle są pomijane milczeniem. To wielki błąd! Takie postępowanie sprowadza dialog na bezdroża i czyni go bezwartościowym.

Jak odnieść się do tych konkretnych zastrzeżeń Żydów związanych z tekstem wezwania wielkopiątkowej Modlitwy wiernych?
- Ojciec Święty ogłosił nowy tekst modlitwy w Mszale Rzymskim już w lutym tego roku. Od tamtej pory upłynęło wiele miesięcy. Tekst nie podobał się Żydom, ale jest to tekst modlitwy odmawianej przez Kościół. Nie możemy pozwolić, żeby jakakolwiek inna wspólnota religijna układała nam modlitwy, podobnie jak nie rościmy sobie pretensji, żeby układać modlitwy wyznawcom judaizmu czy komukolwiek innemu. Przecież również my moglibyśmy zgłosić pod adresem modlitewnika żydowskiego rozmaite zastrzeżenia i postulaty, bo z całą pewnością byłoby w tym temacie o czym dyskutować. Religijni Żydzi codziennie dziękują Bogu, że nie są "gojami" i dla nas nie jest to wcale komplement. Równie ważna jest inna sprawa. Wezwanie do modlitwy za Żydów, które zostało przyjęte decyzją Benedykta XVI, brzmi: "Aby Bóg i Pan nasz oświecił ich serca, by uznali w Jezusie Chrystusie Zbawiciela wszystkich ludzi". Te słowa są zakorzenione w Nowym Testamencie, przede wszystkim w Liście św. Pawła do Rzymian i w Drugim Liście do Koryntian. Nowy Testament ma dla nas charakter kanoniczny i normatywny, a więc nikt nie może nam mieć za złe, że zachowujemy wierność zawartemu w nim Słowu Bożemu. Nie ulega wątpliwości, że dla chrześcijanina pragnienie, by wszyscy ludzie poznali, uznali i przylgnęli do Jezusa Chrystusa, jest czymś naturalnym. Gdybyśmy mówili, że są ludzie, którzy Chrystusa potrzebują, oraz że są tacy, którzy Go nie potrzebują, a byliby to Żydzi, podawalibyśmy wtedy okaleczoną czy wręcz wypaczoną i chorą wersję chrześcijaństwa, która mija się z prawdą. Niestety, to się zdarza, również w Polsce. Gdy podczas sympozjum zorganizowanego kilkanaście miesięcy temu na Wydziale Teologicznym "Bobolanum" w Warszawie postawiono pytanie, czy chrześcijanin ma prawo modlić się, by Żyd rozpoznał w Jezusie Mesjasza i Zbawiciela, katoliccy rzecznicy "dialogu" uciekali od jednoznacznej odpowiedzi, by nie naruszyć zasad politycznej poprawności forsowanej coraz mocniej na obszarze wiary i teologii katolickiej. Ale przecież nie może być tak, że w tym, co dotyczy wyznania wiary w Jezusa Chrystusa, rację mają zarówno chrześcijanie, jak i wyznawcy judaizmu. Tu nie może być żadnych niedomówień ani niejasności, bo gdy one się pojawiają, podmywają wiarę chrześcijańską i w nią godzą. Jezus Chrystus zbawił wszystkich ludzi bez wyjątku albo nie zbawił nikogo! To przekonanie, oparte na pewności płynącej z wiary w Chrystusa, wcale nie oznacza prozelityzmu pojmowanego jako przymuszanie innych do przyjmowania naszej wiary. Nie oznacza jednak także, że rzekomo jest nam obojętne, czy ktoś jest chrześcijaninem, czy nie. Dialog i otwarcie na innych nie polega na tym, że będziemy nauczali, iż wszystkie religie są jednakowo prawdziwe, bo to oznaczałoby, że wszystkie są jednakowo nieprawdziwe. Przyjęcie przez nas postawy relatywizmu i subiektywizmu religijnego oznaczałoby zatracenie misyjnego i ewangelizacyjnego charakteru wiary w Jezusa Chrystusa, czyli sprzeniewierzenie się samej istocie i naturze chrześcijaństwa oraz posłannictwu Kościoła.

Bo przecież Kościół ze swej natury jest misyjny.
- Bez oszukiwania się oraz bez szukania zasłon i parawanów w tej sytuacji trzeba powiedzieć jasno: rabin, który kontestuje Dzień Judaizmu, zaczekał do późnej jesieni, a kiedy przygotowania wkroczyły w Kościele w ostatnią fazę, ogłosił, że nie weźmie w nim udziału. Choć na pierwszy rzut oka brzmi to groźnie, w gruncie rzeczy nie powinno niczego zmieniać w przeżywaniu tej kościelnej inicjatywy. Zasadniczy postulat, czyli refleksja nad judaizmem i przemyślenie więzi z religią żydowską - zarówno z religią biblijnego Izraela, jak i z judaizmem rabinicznym, który istnieje do dziś - pozostaje aktualny. Jeżeli niektórzy wyznawcy judaizmu, a zawsze byli to bardzo nieliczni jego przedstawiciele, zechcą się włączyć w spotkania z nami, będzie to bardzo cenne. Natomiast jeżeli nie zechcą, stawiając warunki, których przyjąć nie możemy, to raz jeszcze stanie się widoczny prawdziwy stan relacji między Kościołem a Żydami i judaizmem. By naprawdę wyjść naprzeciw postulatowi pogłębiania świadomości wewnętrznych więzi chrześcijaństwa z religią żydowską, nie musimy mnożyć spotkań, lecz modlić się w naszych wspólnotach i uprawiać solidną teologię, mocno ugruntowaną w wielowiekowej tradycji Kościoła. Szukając pewnej analogii: żeby mówić wzniośle o małżeństwie i pomagać innym je przeżywać, nie trzeba wyjść za mąż ani się ożenić. Zdrowa chrześcijańska teologia judaizmu powstaje nie podczas uroczystych kolacji ani za konferencyjnymi stołami, przy których są odczytywane gratulacyjne depesze, ale jako owoc żarliwej wiary w Jezusa Chrystusa i ufnej modlitwy do Niego.

Jednak dialog katolicko-żydowski, jak to Ksiądz Profesor się wyraził, osiadł na mieliźnie?
- Dialog, a widać to również w odniesieniu do sytuacji w Polsce, od kilku lat osiadł na mieliźnie. Powód tego stanowi zasadnicza asymetria w relacjach katolicko-żydowskich, polegająca na tym, że o ile ze strony Kościoła katolickiego dialog ma charakter urzędowy, oficjalny, czyli rozwija się, poczynając od Papieża, a przez biskupów i kapłanów jest przenoszony do wiernych, o tyle po stronie żydowskiej nie ma nikogo, kto reprezentowałby cały judaizm, gdyż jest on zjawiskiem wielopostaciowym i nie ma struktury hierarchicznej. Każdy jest tam papieżem, biskupem i kapłanem dla siebie, zaś autorytet rabinów ma zupełnie inny charakter i skutki niż autorytet Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. Zatem, często w imieniu Kościoła, prowadzimy dialog z jednym czy drugim Żydem, podczas gdy innych Żydów w ogóle to nie obchodzi. Dla odmiany nauczanie Kościoła ma dla katolickich wiernych charakter normatywny. Trzeba dodać, że po stronie żydowskiej nie brakuje bardzo silnych sprzeciwów wobec jakichkolwiek kontaktów z chrześcijanami i chrześcijaństwem. Te sprzeciwy są na tyle głośne i wpływowe, że większość Żydów traktuje te kontakty jako coś egzotycznego i podejrzanego, a nie jako dialog dwóch wspólnot religijnych.

Kościół uczynił bardzo wiele, aby dialog mógł być kontynuowany...
- Tak, Kościół katolicki uczynił bardzo wiele i najwyższy czas na roztropne posumowanie przebytej drogi. Dialog z Żydami i judaizmem został na dobre zapoczątkowany za pontyfikatu Pawła VI (1963-1978) i Jana Pawła II (1978-2005). Jego owocem jest wiele oficjalnych dokumentów, które mają pomóc w pogłębieniu katolickiego rozumienia judaizmu. W tym czasie miało miejsce wiele przemówień i wypowiedzi, które zawierają cenne wskazania, jak prostować i pogłębiać różne kwestie związane ze spojrzeniem na Żydów i ich religię. W nurt tych wysiłków wpisuje się też inicjatywa dorocznych obchodów Dnia Judaizmu. Jednak dialog istnieje prawdziwie tylko wtedy, gdy odbywa się na zasadzie wzajemności. Nie jest on przecież jedynie rezultatem łagodnego usposobienia ani tym bardziej przejawem sprytnie opracowanej ideologii i strategii, zwłaszcza politycznej. Dobrze pojmowany dialog religijny i teologiczny powinien być owocem miłości i karmionej nią dobroci, a więc owocem życzliwego nastawienia wobec innych ludzi. Sprzyja temu wzajemność i dlatego pytanie o stan dialogu to w gruncie rzeczy pytanie o stan wzajemności.

A z tym chyba nie jest dobrze?
- Niestety, mamy wiele przykładów, które wskazują, że właśnie wzajemność stanowi najbardziej obolały i najtrudniejszy punkt kontaktów z Żydami i judaizmem. Wciąż są wzniecane - niestety przy niemałym udziale i spolegliwości niektórych katolików - problemy i spory, które nawet jeśli już zostały rozwiązane, na nowo mają zaognić wzajemne relacje. Przykładem może być niedawna wiadomość o próbach odgrzewania żądania, by usunąć krzyż papieski z oświęcimskiego Żwirowiska położonego w pobliżu murów dawnego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz I w Oświęcimiu. Przecież ta sprawa została już definitywnie rozstrzygnięta: krzyż na Żwirowisku stoi i będzie stał! Upamiętnia martyrologię i śmierć Polaków rozstrzelanych w tym miejscu przez Niemców oraz stanowi znak nadziei zbawienia dla wszystkich ofiar narodowego socjalizmu. Mimo to części Żydów najwyraźniej zależy na tym, aby posiłkując się uległymi im partnerami po stronie chrześcijańskiej i polskiej, raz jeszcze wzniecić dawny konflikt, by w kontekście zaognionej sytuacji być może znowu upiec jakąś pieczeń. Lazard Perez, autor tej prowokacji, twierdzi, że propozycję przeniesienia krzyża przedstawił mu na początku listopada Piotr Cywiński, dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Dyrektor zaprzecza, że zaangażował się w sprawę przeniesienia krzyża, ale przyznaje, że były jakieś rozmowy na ten temat. Dla niego i dla wszystkich osób nawiązujących tego typu kontakty musi to być kolejny mocny sygnał, że każda taka rozmowa powinna odbywać się przy świadkach i być skrupulatnie protokołowana. Dodam, że żaden dyrektor muzeum nie ma prawa składać żadnych obietnic dotyczących tego krzyża! Drugi przykład: w tych dniach na łamach niemieckiego "Die Welt" ukazała się irytująca i kłamliwa wzmianka o "polskich obozach koncentracyjnych". W doniesieniach na ten temat zabrakło informacji, że autorką artykułu jest Miriam Hollstein, w czym widać nieukrywane obawy przed oskarżeniami o antysemityzm. Czy Niemka żydowskiego pochodzenia naprawdę nie wie, kto dokonał ludobójstwa na jej rodakach? Pojawiają się głosy, że chodzi o zwyczajne przekłamanie, bo obozy znajdowały się w Polsce. A przecież w określeniu "polskie obozy koncentracyjne" jest tyle samo prawdy, ile w określeniu "żydowskie obozy koncentracyjne", uzasadnianym tym, że cierpieli i ginęli w nich Żydzi. Jednak taka zbitka językowa nikomu nie przychodzi do głowy, a gdyby przyszła, musiałby się liczyć z konsekwencjami, których nie udźwignie. Dlaczego zatem "pomyłki" zdarzają się tylko w jedną stronę? Nie chodzi więc o brak wiedzy historycznej, ale o świadome i celowe jątrzenie, które autorom takich skandali przysparza pieniędzy i rozgłosu. Czas temu procederowi położyć kres, w czym wielką rolę mają do odegrania nasze władze, a także społeczność Żydów polskich. Dodam, że w tym względzie uczestnicy dialogu katolicko-żydowskiego też chowają głowy w piasek. Jeżeli my, Polacy, mówiąc o przyczynach, przebiegu i skutkach II wojny światowej, nie chcemy w niczym urazić Niemców ani Żydów, powielając ich kalki myślowe i stereotypy, wystawiamy na szwank swoją godność oraz wyprzedajemy swój honor i historię! To samo dotyczy perspektywy religijnej. Największym zagrożeniem dla dialogu religijnego i teologicznego jest spychanie go w sferę polityki, a właśnie z tym mamy bez przerwy do czynienia. O tym zagrożeniu trzeba mówić otwarcie i odważnie, bo w przeciwnym wypadku to samo hasło dialogu staje się przykrywką dla hipokryzji i fałszu, które gdy wejdą na teren kościelny i teologiczny, przynoszą bardzo opłakane i niedobre rezultaty.

Sytuacja z oprotestowaniem przez Żydów nowego brzemienia wielkopiątkowej modlitwy potwierdza odczucie, że cokolwiek by się nie zrobiło, jakkolwiek nie wyszłoby się naprzeciw stronie żydowskiej, to i tak będzie źle, to i tak nie będzie się podobać, będzie zawsze za mało...
- Myślę, że w pewnym sensie sytuacja jest jeszcze gorsza. Odnosi się nieodparte wrażenie, że mamy do czynienia z paradoksem: gdy między nami jest dobrze, to dla wielu jest źle, natomiast gdy jest źle, to dla wielu jest dobrze. Są środowiska, którym zbliżenie katolicko-żydowskie jest wyraźnie nie na rękę. Wolą trwać w atmosferze konfrontacji i napięć oraz wzajemnych antagonizmów i oskarżania się, bo najwidoczniej chcą, by taka sytuacja pozostała normą. Nie wyobrażają sobie, że może i powinno być inaczej, a jeżeli to widzą, traktują dobro jako potencjalne zagrożenie dla siebie. To dlatego różne wysiłki zmierzające do tego, aby obie wspólnoty religijne zbliżyć do siebie, są blokowane i torpedowane. Nie jest prawdą, że postulat i rzeczywistość dialogu mają samych przyjaciół. W moim przekonaniu, po stronie żydowskiej postulat dialogu i zbliżenia w ogóle nie przenika do powszechnej świadomości. Judaizm jest zjawiskiem bardzo zróżnicowanym: ortodoksyjny i ultraortodoksyjny, konserwatywny, reformowany oraz liberalny. Ci, z którymi mamy do czynienia, to Żydzi liberalni i reformowani, ale to nie oni, lecz Żydzi ortodoksyjni i ultraortodoksyjni stanowią trzon życia żydowskiego i nadają mu rzeczywisty kierunek. Tymczasem chrześcijanie nie mają z nimi żadnych liczących się kontaktów, a te, które istnieją, zobrazowane przez przypadek jednego czy drugiego rabina, to jedynie listek figowy dla zjawiska, którego rzetelne opisanie boleśnie pokazuje, jak naprawdę wygląda nastawienie Żydów i judaizmu wobec chrześcijan i Kościoła. Podczas spotkania z naczelnymi rabinami Izraela, które odbyło się 23 marca 2000 r., Jan Paweł II powiedział: "Musimy razem pracować, aby zbudować przyszłość, w której nie będzie już antyjudaizmu między chrześcijanami ani postaw antychrześcijańskich wśród Żydów". To jest właściwy klucz do przyszłości. Bez rzetelnej i wytrwałej pracy postulaty dialogu mogą być niczym więcej niż grą pozorów i przykrywką dla hipokryzji.

Dziękuję za rozmowę.
 
***

10.11.2010

Włoscy Żydzi ponowili apel do Watykanu o zmianę modlitwy na Wielki Piątek

Włoska wspólnota żydowska ponownie zaapelowała do Kościoła katolickiego o całkowite wyeliminowanie z modlitwy na Wielki Piątek wszelkich odniesień do kwestii nawrócenia Żydów. Postulat ten przedstawił prezes związku gmin żydowskich Renzo Gattegna.

W artykule zatytułowanym "Przyszłość przyjaźni", opublikowanym na łamach watykańskiego dziennika "L'Osservatore Romano", Gattegna wskazał, że wzajemnemu zrozumieniu i przyjaźni służyłaby "z całą pewnością otwarta deklaracja ze strony Kościoła o rezygnacji z wszelkiego wyrażania intencji w odniesieniu do nawrócenia Żydów wraz z wyeliminowaniem takiego pragnienia z liturgii" na Wielki Piątek.

"Byłby to mocny i znaczący sygnał akceptacji stosunków opartych na równości godności i wzajemnym szacunku - niezbędnych warunków dla przyszłości przyjaźni i solidarności, tych samych, którym tylu katolików dało dowód , kiedy z narażaniem własnego życia uratowali tysiące Żydów przed deportacją do obozów zagłady"- napisał prezes włoskich gmin żydowskich. I dodał: "Byłby to gest przydatny, konieczny i na pewno doceniony".

Tekst Gattegni, poświęcony głównie niedawno wyemitowanemu w telewizji RAI filmowi o Piusie XII, ukazał się bez odpowiedzi, czy też komentarza Watykanu.

Nieoficjalnie zaś źródła watykańskie cytowane przez agencję Ansa zauważyły, że modlitwa na Wielki Piątek, przywrócona w 2008 roku przez papieża Benedykta XVI wraz z mszą łacińską i następnie zmieniona z inicjatywy Watykanu po protestach środowisk żydowskich, nie powinna budzić już takich kontrowersji, jak wcześniej, gdy znajdowało się w niej usunięte następnie sformułowanie: "módlmy się za Żydów wiarołomnych".

W pierwszych komentarzach zauważa się, że kontrowersje wokół modlitwy powracają w niespełna rok po wizycie Benedykta XVI w rzymskiej synagodze. Lecz z drugiej strony - jak podkreśliła włoska agencja - dowodem na to, że dialog między włoskimi Żydami a Watykanem postępuje, jest to, iż to właśnie dziennik "L'Osservatore Romano" opublikował tekst zawierający postulat dalszej zmiany modlitwy.

Źródło: PAP
http://www.fzp.net.pl/wiadomosci/swiat/wloscy-zydzi-ponowili-apel-do-wat...

avatar użytkownika Maryla

15. Polska Rada Chrześcijan i

Polska Rada Chrześcijan i Żydów

Polska Rada Chrześcijan i Żydów do prezydenta

ONR i Młodzież Wszechpolska zakończyli demonstrację spaleniem kukły
Żyda - w czarnym kapeluszu i z pejsami. Oburzenie tym wyrazili politycy,
intelektualiści i ludzie kultury. Sprawą zajęła się prokuratura.
Publikujemy list, który przysłała Polska Rada Chrześcijan i Żydów.Pan Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Andrzej Duda

Szanowny Panie Prezydencie,
w
imieniu Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów zwracamy się do Pana
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z apelem o zajęcie stanowiska i
przeciwstawienie się narastającej w Polsce fali ksenofobii i nienawiści
nie tylko wobec uchodźców, którzy mają znaleźć u nas schronienie, ale i
wobec wszystkich, którzy są "inni".

Ostatnie wydarzenia we Wrocławiu,
w czasie których nie tylko manifestowano rasistowskie i skierowane
przeciwko ludziom innych narodów czy religii hasła, ale dopuszczono się
odrażającego aktu spalenia kukły Żyda, pokazują, w jakim kierunku
zmierza radykalizm skrajnej prawicy i w jak dużym stopniu kreuje on
atmosferę zagrożenia i agresji w naszym społeczeństwie.

Jako obywatele kraju, w którego historii
miały już miejsce tego typu akty nienawiści, pragniemy wyrazić nasz
niepokój co do możliwości dalszej eskalacji tego typu zachowań, której
nie przeciwstawiają się w otwarty i wyraźny sposób społeczne, państwowe i
urzędowe instytucje Rzeczypospolitej.

Pragnęlibyśmy
razem z politykami i innymi instytucjami podjąć wspólną pracę nad
uspokajaniem nastrojów społecznych i wspieraniem tych postaw, które z
szacunkiem traktują wszelką inność.

Jeśliby Pan Prezydent
zechciał poznać opinię naszego środowiska, jesteśmy gotowi spotkać się i
współpracować nad ograniczaniem występowania języka nienawiści w
przestrzeni publicznej.

Współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów
Bogdan Białek, Stanisław Krajewski
Warszawa, 19 listopada 2015




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

16. @Maryla

Dziękuję za zamieszczenie tego listu.

***
...Ostatnie wydarzenia we Wrocławiu,
w czasie których nie tylko manifestowano rasistowskie i skierowane
przeciwko ludziom innych narodów czy religii hasła,
ale dopuszczono się
odrażającego aktu spalenia kukły Żyda, pokazują, w jakim kierunku
zmierza radykalizm skrajnej prawicy i w jak dużym stopniu kreuje on
atmosferę zagrożenia i agresji w naszym społeczeństwie...


W związku z powyższym pozwolę sobie załączyć do tego wpisu "język miłości" rabina Dov Lior ...
Czy była jakaś reakcja na TĘ wypowiedź? Czy ktoś... czy jakaś Rada zareagowała....?
Pozwolę też sobie załączyć relację:

Wrocław,18.11.2015r. - Manifestacja antyislamska

***
Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika intix

17. W siedzibie Episkopatu i w synagodze

- 50-lecie ,,Nostra Aetate"

 Deklaracja Soboru Watykańskiego II Nostra Aetate stała się kamieniem milowym w dialogu Kościoła katolickiego z judaizmem oraz z innymi religiami. 26 listopada o godz. 16.00 w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski rozpocznie się świętowanie 50-lecia tego przełomowego dokumentu. Uroczystości zakończy spotkanie w synagodze im. Nożyków przy ul. Twardej w Warszawie.


plakat

Zapraszamy do wzięcia udziału w uroczystościach!

Typ wiadomości: Zapowiedź

Rozpoczęcie: 2015-11-26 16:00
Zakończenie: 2015-11-26 19:30

Miejsce: 01-015 Warszawa Skw. Ks. Kard. St. Wyszyńskiego 6

Więcej Informacji: Biuro Prasowe KEP
E-mail: biurokep@gmail.com




Informacje dodał:

Biuro Prasowe KEP





http://poinformuj.opoka.org.pl/konferencje/prasowe/9405.1,W_siedzibie_Ep...

avatar użytkownika Maryla

18. Będzie nowy dialog



Będzie nowy dialog z żydami?

Będzie nowy dialog z żydami?

Stolica Apostolska przygotowała już nowy dokument o dialogu z judaizmem. Czy wniesie coś nowego?

Watykan przygotował nowy dokument dotyczący stosunków z judaizmem.
Refleksje dotyczące kwestii teologicznych dotyczących stosunków
katolicko-żydowskich z okazji 50. rocznicy ogłoszenia deklaracji
soborowej ”Nostra aetate” noszą tytuł „Bo dary łaski i wezwanie Boże są
nieodwołalne” (Rz 11,29). Dokument przygotowany przez Komisję ds.
Kontaktów Religijnych z Judaizmem, działającą w ramach Papieskiej Rady
ds. Popierania Jedności Chrześcijan, zostanie przedstawiony 10 grudnia.

W prezentacji dokumentu wezmą udział dwaj przedstawiciele judaizmu:
dyrektor wydziału spraw zagranicznych Komitetu Żydów Amerykańskich,
rabin David Rosen oraz Edward Kessler, założyciel i dyrektor Woolf
Institute w Wielkiej Brytanii.



Podczas niedawnej wizyty w Wiedniu rabin Rosen powiedział na konferencji
poświęconej 50. rocznicy ogłoszenia deklaracji soborowej „Nostra
aetate” o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich, że ten
dokument ogłoszony 8 października 1965 roku stanowił „kopernikańską
zmianę Kościoła” w relacjach z judaizmem i Żydami.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

20. Mały Asyż w Warszawie

- Niech z serca każdego człowieka wyparte zostaną słowa podział i wojna - modlił się bp Władysław Cisło w synagodze im. Nożyków w Warszawie w 50. rocznicę deklaracji "Nostra aetate".

Mały Asyż w Warszawie
Tomasz Gołąb /Foto Gość
Rabin Michael Schudrich oraz bp Mieczysław Cisło w synagodze im. Nożyków poprowadzili modlitwy o pokój

- Życie w dzisiejszym świecie nie jest łatwe. Napięcia między przedstawicielami różnych religii wymagają, by budować przyjacielskie stosunki - powiedziała Anny Azari, ambasador Izraela w RP, która uczestniczyła w spotkaniu przedstawicieli judaizmu i katolicyzmu z okazji 50-lecia deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich "Nostra aetate".

W spotkaniu wziął udział Michael Schudrich, naczelny rabin Polski, oraz abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Nie mógł przybyć na nie zaproszony Mufti Muzułmańskiego Związku Religijnego w Polsce Tomasz Miśkiewicz. Gości powitał w siedzibie konferencji Episkopatu Polski sekretarz generalny bp Artur Miziński, po którym głos zabrał rabin Naftali Ruthenberg z Izraela.

- Deklaracja "Nostra aetate" była wydarzeniem rewolucyjnym we wzajemnych stosunkach żydów i katolików - ocenił uczony, podkreślając że dokument, który był efektem Soboru Watykańskiego II, ogłoszony 28 października 1965 r., pozwolił Kościołowi otworzyć się na judaizm. - Historycznie jednak ten proces dopiero się rozpoczął i miną całe pokolenia, zanim zaowocuje - dodał, akcentując, że coraz częściej i głębiej żydzi i katolicy zgadzają się co do wartości, które dzielą, szanując jednocześnie głębokie różnice, które sprawiają że te dwie religie nie są tożsame.

Abp Stanisław Gądecki oraz rabin Michael Schudrich odczytali następnie słowa Psalmu 15 i rozważali werset z księgi Wyjścia (Wj 22,20): „Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał cudzoziemców, bo wy sami byliście cudzoziemcami w ziemi egipskiej".

Dalsza część spotkania odbyła się w warszawskiej synagodze im. Nożyków, gdzie modlitwy poprowadzili rabin Michael Schudrich oraz bp Mieczysław Cisło, przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem.

- To nasz mały Asyż - mówił nawiązując do zainicjowanych przez Jana Pawła II spotkań przedstawicieli różnych religii bp M. Cisło. - Niech z serca każdego człowieka wyparte zostaną słowa "podział" i "wojna". Odnów, Panie, serca i umysły, aby słowem, które pozwala nam się spotykać było zawsze słowo "brat", a stylem naszego życia słowo "shalom" - modlił się prosząc, by już nigdy "na naszej ziemi nie było nienawiści i pogardy".

http://religie.wiara.pl/doc/2844798.Maly-Asyz-w-Warszawie#gallery-2844897

PRZECZYTAJ TAKŻE

Rabini w Episkopacie, biskup w Synagodze

|

"Nostra aetate" - od pogardy do szacunku


avatar użytkownika intix

22. Poseł do rabina:

nie zapalam świec chanukowych. Zabrania tego pierwsze przykazanie

Poseł do rabina: nie zapalam świec chanukowych. Zabrania tego pierwsze przykazanie
FOT.JERZY DUDEK/FORUM

W środę wieczorem w Pałacu Prezydenckim Andrzej Duda wraz z przedstawicielami społeczności żydowskiej w Polsce zapalił świeczki z okazji judaistycznego święta Chanuki. Na uroczystość zaproszony został także poseł Robert Winnicki. Lider Ruchu Narodowego odmówił jednak udziału w ceremonii. Powód: wierność Bożym przykazaniom.

„Bardzo dziękuję panu rabinowi za zaproszenie przesłane na moją skrzynkę poselską, ale nie zamierzam zapalać świec chanukowych. Powód? Ten sam, dla którego nie obchodzę ramadanu czy hinduskiego święta holi - I przykazanie” – napisał na Facebooku honorowy prezes Młodzieży Wszechpolskiej.

W komentarzach do postu Winnicki wyjaśniał swoje stanowisko udostępniając artykuły i nagrania z YouTube, w tym wykład ks. prof. Waldemara Chrostowskiego, który mówi o trudnościach w dialogu katolicko-żydowskim. Zdaniem duchownego współpraca jest niemożliwa, gdyż judaizm wymaga uległości ze strony chrześcijan i nie chce prowadzić rozmowy jak równy z równym.

W Pałacu Prezydenckim w środę, 9 grudnia, prezydent Andrzej Duda przyjął przedstawicieli wyznania mojżeszowego. Z okazji judaistycznej uroczystości chanuki głowa naszego państwa zapaliła, zgodnie z żydowską tradycją, świece.

„Prezydent Andrzej Duda przypomniał, że tradycję zapalania światełka chanukowego w Pałacu Prezydenckim zapoczątkował prezydent Lech Kaczyński. Dziękując za obecność wszystkim zgormadzonym, w szczególności podziękował ambasadorowi Szewachowi Weissowi, który – jak podkreślił – jest symbolem Rzeczpospolitej przyjaciół” – czytamy na stronie prezydent.pl.

Źródło: Facebook / prezydent.pl
MWł
http://www.pch24.pl/posel-do-rabina--nie-zapalam-swiec-chanukowych--zabr...

avatar użytkownika intix

23. Uzupełnienie...

Świece chanukowe zapłonęły w Pałacu Prezydenckim

Z okazji żydowskiego święta Chanuka w Pałacu Prezydenckim odbyła się uroczystość, podczas której Para Prezydencka wspólnie z przedstawicielami społeczności żydowskiej w Polsce, zapaliła świecę chanukową.
 
Prezydent Andrzej Duda przypomniał, że tradycję zapalania światełka chanukowego w Pałacu Prezydenckim zapoczątkował prezydent Lech Kaczyński. Dziękując za obecność wszystkim zgormadzonym, w szczególności podziękował ambasadorowi Szewachowi Weissowi, który – jak podkreślił – jest symbolem Rzeczpospolitej przyjaciół.
 
– Cieszę się i dziękuję ogromnie, że Państwo promieniejecie swoim świętem, swoją radością także na Rzeczpospolitą tutaj, poprzez Pałac Prezydencki – mówił prezydent.
 
- Chciałbym, żeby ten płomień chanukowych świec świecił na całą Rzeczpospolitą dając radość, ciepło, dając poczucie wspólnoty, które wszystkim nam jest tak ogromnie potrzebne – dodał.
 
- Niech Chanuka świeci, niech Chanuka  promienieje ciepłem, niech będzie piękna i radosna jak zawsze. Niech zawsze będzie wielką nadzieją dla narodu wybranego, dla wszystkich Żydów w Polsce i na świecie – mówił prezydent.
(...)
https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,82,w-oknie-palacu-pr...

https://youtu.be/Qx0pQ9ZHVEc
***
Kolejne uzupełnienie...

W Sejmie zapłonęła chanukowa świeca. Ambasador Izraela: "Już nie wiem, czy Chanuka to polskie czy żydowskie święto". ZDJĘCIA



avatar użytkownika intix

24. Rabini ortodoksyjni: Chrześcijaństwo darem dla narodów

dodane 10.12.2015 14:37

Chrześcijaństwo jest darem dla narodów i dialog z nim jest potrzebny do działania na rzecz odkupienia świata – uważa 25 rabinów ortodoksyjnych.

Rabini ortodoksyjni: Chrześcijaństwo darem dla narodów
Stone Owl PR / CC 2.0 Rabin David Rosen

9 grudnia ogłosili oni wspólny dokument zatytułowany „Pełnić wolę naszego Ojca w niebie: ku współpracy między żydami a chrześcijanami”. Nawiązuje on do obchodzonej niedawno 50. rocznicy ukazania się soborowej deklaracji „Nostra aetate” o stosunku Kościoła katolickiego do religii niechrześcijańskich, podkreślając jej aktualność oraz skupia się na istocie stosunków żydowsko-chrześcijańskich z perspektywy żydowskiej.

Ponad połowa autorów – 13 – pochodzi z Izraela, pozostali mieszkają w Stanach Zjednoczonych i w Europie Zachodniej. Jednym z sygnatariuszy jest dyrektor ds. stosunków międzyreligijnych w Kongresie Żydów Amerykańskich rabin David Rosen, który dzisiaj uczestniczył w Watykanie w prezentacji innego ważnego dokumentu nt. stosunków katolicko-żydowskich, tym razem przygotowanego przez Komisję ds. Stosunków Religijnych z Judaizmem w ramach Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Inni znani współautorzy to były naczelny rabin Francji René Samuel Sirat i jeden z czołowych rabinów jerozolimskich Benny Lau, wnuk byłego naczelnego rabina Izraela Jisraela Maira Laua, będącego z kolei potomkiem Samsona Raphaela Hirscha – jednego z największych myślicieli żydowskich XIX wieku.

Omawiany tekst utrzymany jest w duchu bardzo żydowskim, wyrażającym się m.in. właśnie w częstym odwoływaniu się do wielkich rabinów-nauczycieli, a także w przyjęciu za punkt wyjścia do rozważań tragedii Szoah – zagłady Żydów sprzed ponad 70 lat. Jest to dla nich szczytowy punkt wrogości między chrześcijanami a żydami.

„Spoglądając wstecz staje się jasne, że niezdolność wyjścia poza pogardę i zaangażowania się w dialog konstruktywny dla dobra ludzkości osłabia opór wobec nikczemnych sił antysemityzmu, które wciągnęły świat w zabijanie i ludobójstwo” – napisali autorzy przesłania. Zaraz jednak zaznaczyli, że nie jest to ostatnie słowo, przyznając, że „od czasów Soboru Watykańskiego II oficjalne nauczanie Kościoła katolickiego nt. judaizmu zamieniło się radykalnie i nieodwołalnie”. Ogłoszenie 50 lat temu deklaracji „Nostra aetate” zapoczątkowało proces pojednania między obu wspólnotami – przypomnieli rabini.

Wyrazili uznanie Kościołowi za to, że potwierdził wyjątkowość Izraela w historii świętej i poszanowanie dla ostatecznego odkupienia świata. „Żydzi współcześni doświadczyli ponadto szczerej miłości i szacunku ze strony wielu chrześcijan za pośrednictwem inicjatyw dialogowych, spotkań i konferencji na całym świecie” – czytamy w dokumencie.

Jednocześnie zwraca on uwagę, że wszystko to winno dzisiaj prowadzić Żydów także do zastanowienia się nad tym, kim są chrześcijanie w planie Bożym wobec świata. W tym kontekście sygnatariusze dokumentu, powołując się na postacie Majmonidesa i Jehudy Halewiego, zapewnili, że tak jak oni uznają, że „chrześcijaństwo nie jest ani przypadkiem, ani błędem, ale owocem woli Bożej i darem dla narodów”. A „oddzielając judaizm i chrześcijaństwo, Bóg chciał stworzyć rozdział między towarzyszami za pomocą znaczących różnic teologicznych, ale nie rozdział między wrogami” – podkreślili rabini ortodoksyjni.

Zauważyli, że wypływa z tego wezwanie do nowego teologicznie spojrzenia na współpracę z chrześcijanami. „Obecnie, gdy Kościół katolicki uznał odwieczne przymierze między Bogiem a Izraelem, my, Żydzi możemy uznać za trwałą konstruktywną wartość chrześcijaństwa jako naszego partnera w odkupieniu świata, bez jakichkolwiek obaw, że taka wspólnota mogłaby być wykorzystana do celów misyjnych” – stwierdzili sygnatariusze dokumentu.

Powołali się przy tym na oświadczenie komisji dwustronnej między Wielkim Rabinatem Izraela a Stolicą Apostolską, której ze strony żydowskiej przewodniczy rabin Szear Jaszuw Cohen: „Jesteśmy już nie wrogami, ale jednoznacznie towarzyszami w wyrażaniu wartości moralnych zasadniczych dla przeżycia i dobra ludzkości”. Komisja podkreśliła jednocześnie, że „nikt z nas nie może pełnić tylko sam misji powierzonej mu przez Boga na tym świecie”.

Tekst rabinów zawiera też liczne inne ważne odniesienia do tradycji żydowskiej, przytacza np. zdanie rabina Naftalego Cwi Berlinera – wielkiego myśliciela z XIX wieku – iż „gdy synów Ezawa prowadził czysty duch do uznania ludu Izraela i jego cnót, podobnie teraz my będziemy prowadzeni do uznania, że Ezaw jest naszym bratem”. Według autorów, „współpraca między nami nie zmniejsza w żadnym wypadku różnic utrzymujących się między obu wspólnotami i obu religiami. Wierzymy, że Bóg posłużył się wieloma głosicielami, aby objawić swoją prawdę i potwierdzamy podstawowe nakazy etyczne, jakie wszystkie narody mają wobec Boga i że judaizm zawsze nauczał za pomocą nauki o powszechnym przymierzu Noego”.

„Naśladując Boga żydzi i chrześcijanie winni być wzorem służby, bezwarunkowej miłości i świętości” – zaapelowali na zakończenie autorzy dokumentu. Przypomnieli, że „wszyscy zostaliśmy stworzenie na święty obraz Boga a Żydzi i chrześcijanie pozostaną wierni Przymierzu, odgrywając wspólnie aktywną rolę w odkupieniu świata”.

http://gosc.pl/doc/2870578.Rabini-ortodoksyjni-Chrzescijanstwo-darem-dla...

avatar użytkownika intix

25. Watykan:

nowy dokument na temat dialogu chrześcijańsko-żydowskiego

2015-12-10










http://www.news.va/en/news/vatican-issues-new-document-on-christian-jewish-di

***

Watykański dokument teologiczny o dialogu katolicko-żydowskim

10/12/2015

„Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne (Rz 11, 29). Refleksje o kwestiach teologicznych dotyczących relacji katolicko-żydowskich z okazji 50. rocznicy Nostra aetate”. Tak brzmi tytuł przedstawionego dziś w Watykanie nowego dokumentu watykańskiej Komisji ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem. Tekst ten, jak podkreśla się zaraz na wstępie, nie jest dokumentem doktrynalnym nauczania Kościoła, ale jedynie refleksją teologiczną. Na jego prezentacji wystąpił kard. Kurt Koch, który jako przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan kieruje równocześnie wspomnianą komisją.

Jest to dokument wyraźnie teologiczny, który ma na celu podjęcie i wyjaśnienie kwestii, jakie wyłoniły się przez ostatnich kilkadziesiąt lat w dialogu żydowsko-katolickim. Przed tym tekstem nasza Komisja ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem nie wydała żadnego innego tekstu w ścisłym sensie teologicznego. Trzy poprzednie dokumenty dotyczyły raczej konkretnych tematów, przydatnych w dialogu z judaizmem z punktu widzenia zasadniczo praktycznego” – powiedział kard. Koch.

Przebiegając pokrótce ostatnich 50 lat dialogu od czasu soborowej Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich Nostra aetate, watykańska Komisja przypomina swe trzy poprzednie dokumenty. Były to: „Wskazówki i sugestie” z 1974 r. w sprawie wprowadzenia w życie soborowego dokumentu, kolejna instrukcja z 1985 r., zatytułowana „Żydzi i judaizm w głoszeniu Słowa Bożego i katechezie Kościoła katolickiego”, a wreszcie dokument „Pamiętamy: Refleksje nad Szoah” z 1988 r. Przypomniano też różne spotkania dialogu chrześcijańskiego, kończąc słowami Papieża Franciszka z jego adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium: „Chociaż niektóre przekonania chrześcijańskie są nie do przyjęcia przez judaizm, a Kościół nie może wyrzec się głoszenia Jezusa jako Pana i Mesjasza, istnieje bogata komplementarność, pozwalająca nam czytać razem teksty Biblii hebrajskiej i pomagać sobie nawzajem w studiowaniu bogactwa Słowa, jak również podzielać wiele przekonań etycznych i wspólną troskę o sprawiedliwość i rozwój ludów”

Reszta nowego dokumentu watykańskiej Komisji ma już charakter teologiczny. Zwraca się uwagę na szczególny status dialogu z judaizmem, nieporównywalny z dialogiem z jakimikolwiek innymi religiami ze względu na żydowskie korzenie chrześcijaństwa. Żydzi i chrześcijanie wierzą w Słowo Boże, choć je inaczej interpretują. Przez Chrystusa wszyscy ludzie mają udział w zbawieniu, także Żydzi, choć nie przyjmują Chrystusowego dzieła odkupienia. Jak bowiem uczy św. Paweł, „dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne”. W dialogu z wyznawcami judaizmu katolicy dają świadectwo swej wiary w Jezusa Chrystusa, nie oznacza to jednak prowadzenia wobec nich instytucjonalnych misji.

W prezentacji dokumentu watykańskiej Komisji wzięli też udział rabin David Rosen z Jerozolimy i brytyjski teolog żydowski Edward Kessler. Wnieśli oni swój wkład w przygotowanie tekstu, aczkolwiek, jak podkreślono na konferencji prasowej, wyraża on opinię teologów katolickich.

ak/ rv
http://pl.radiovaticana.va/news/2015/12/10/watyka%C5%84ski_dokument_o_dialogu_katolicko-%C5%BCydowskim/1193437

http://www.opoka.org.pl/aktualnosci/wiadomosci/58230.1,Watykanski_dokument_teologiczny_o_dialogu_katolicko_zydowskim.html
***

Polska Rada Chrześcijan i Żydów


avatar użytkownika intix

26. Według rabina

chrześcijanie to wampiry, które chcą pić krew żydów!

Według rabina chrześcijanie to wampiry, które chcą pić krew żydów!
Przywódca ekstremistycznej żydowskiej organizacji, rabin Bentzi Gopstein, wezwał do wygnania z Izraela wszystkich chrześcijan. Trzeba też jego zdaniem zakazać w Ziemi Świętej świąt Bożego Narodzenia.

Rabin Gopstein zamieścił swój apel na bliskiej ekstremistom hebrajskojęzycznej stronie internetowej „Kooker”. Sprawę obszernie opisały izraelskie dzienniki. Rabin Bentzi Gopstein uważa, że chrześcijanie są „wampirami”, które trzeba wygnać z Izraela „zanim znów będą w stanie pić krew” Żydów. Należy też zakazać świętowania Bożego Narodzenia, bo nie ma dla niego w Ziemi Świętej miejsca.

Chrześcijańskie Kościoły, tak katolicki jak prawosławny, są w ocenie Gopsteina od wieków „śmiertelnymi wrogami” Izraela, a w dodatku chcą nawracać Żydów na swoją wiarę. Próbę nawracania chrześcijanie mają podejmować tylko dlatego, że nie mogą już… Żydów zabijać.

Gopstein może stanąć przed sądem, bo w ocenie Izraelskiego Ruchu na rzecz Postępowego Judaizmu oraz Koalicji przeciwko Rasizmowi rabin złamał prawo dotyczące ochrony uczuć religijnych. Obie organizacje zgłosiły artykuł Gopsteina do prokuratury i na policję. Jej przedstawiciele uważają też, że apel rabina należy rozpatrywać w kontekście wydarzających się od lat ataków na chrześcijańskich duchownych w Izraelu.

Przeciwko Gopsteinowi już teraz toczy się szereg procesów. Rabin między innymi wzywał wcześniej w tym roku – w wykładzie skierowanym do studentów – do podpaleń kościołów. Do sądu pozwali go katoliccy biskupi Ziemi Świętej; przez pewien czas Gopstein przebywał w areszcie, został jednak zeń wypuszczony. Argumentował, że przedstawiał tylko studentom stanowisko Majmonidesa, a kościoły powinno niszczyć państwo, a nie zwykli Żydzi.

Z kolei członkowie kierowanej przez niego organizacji Lehava są odpowiedzialni za podpalenie żydowsko-arabskiej szkoły w Jerozolimie w 2014 roku. Sama organizacja odwołuje się do spuścizny zamordowanego w 1994 roku w Nowym Jorku radykalnego syjonisty Meira Kahanego. Jego partia (Kach) została w 1988 roku zdelegalizowana przez izraelski parlament jako rasistowska i antydemokratyczna.

Źródło: katholisch.de
pach
http://www.pch24.pl/wedlug-rabina-chrzescijanie-to-wampiry--ktore-chca-p...

avatar użytkownika intix

27. Dialog...

http://www.prchiz.pl/

17.I.2016

XIX

Dzień Judaizmu

w Kościele katolickim w Polsce.

Przewodniczący Komitetu KEP ds. Dialogu z Judaizmem, bp. Mieczysław Cisło -

Słowo na XIX Dzień Judaizmu.

.

.

.



avatar użytkownika michael

29. W Polsce antysemityzmu nie ma, jako zjawiska społecznego

Raczej mamy do czynienia z irytacją wynikającą z wmawiania nam antysemityzmu, którego po prostu nie ma. 
Tak jak bardzo mocno irytuje mnie obrzydliwe kłamstwo Pana Grossa, który oświadcza, że w czasie drugiej Wojny Światowej Polacy zabili więcej Żydów niż Niemców
avatar użytkownika intix

30. "W Polsce antysemityzmu nie ma, jako zjawiska społecznego"

Chwila refleksji... chwila prawdy, bądź interpretacji prawdy...

"W Polsce antysemityzmu nie ma, jako zjawiska społecznego"

Najlepszym na TO dowodem
są wyniki - tak I, jak i II tury - prezydenckich wyborów...
Kolejnym na TO przykładem:
ŚWIATŁO HANUKI... w POLSKIM Sejmie... w POLSKIM Prezydenckim Pałacu...

Czy po powyższej  interpretacji prawdy...
Czy... Ktoś poczuł się sfrustrowany... poirytowany...?

avatar użytkownika intix

31. Ks. Chrostowski o żydach:

nie ma dwóch równoległych dróg zbawienia!

Ks. Chrostowski o żydach: nie ma dwóch równoległych dróg zbawienia!
fot. Agencja FORUM
Ks. prof. Waldemar Chrostowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą” odniósł się do dokumentu wydanego przez Watykan w 50. rocznicę deklaracji „Nostra aetate”. Liberalne media manipulując tekstem dokumentu ogłosiły, że Kościół zakazał nawracać Żydów na wiarę chrześcijańską.

Z okazji 50. rocznicy opublikowania deklaracji o stosunku Kościoła Katolickiego do religii niechrześcijańskich Stolica Apostolska wydała dokument poruszający m.in. kwestię ewangelizacji żydów zatytułowany „Dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne. Refleksje nad kwestiami teologicznymi z zakresu relacji katolicko-żydowskich z okazji 50. rocznicy Nostra aetate”. Media zinterpretowały go jako wezwanie do zaprzestania nawracania narodu pierwszego wybrania. Czy rzeczywiście katolicy mają zaniechać wysiłków mających na celu pokazanie Żydom, że Jezus jest Mesjaszem?

Ks. Waldemar Chrostowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą” podkreśla, że w centrum relacji katolicko-żydowski do tej pory znajdowały się dwa podstawowe punkty – Pierwszy, o którym jest mowa w „Nostra aetate”, to Szoah. Zakładano, że skoro Żydzi przeszli przez tak straszliwe doświadczenie należy ich traktować jak nader obolałych i w kontaktach z nimi nie powinno poruszać się spraw dla nich drażliwych i trudnych. Żydzi taką postawę zręcznie wykorzystywali, czyniąc z Szoah pierwszorzędny, a czasem jedyny przedmiot dialogu. Drugi punkt to utworzenie Izraela. – powiedział ks. Chrostowski.

W dialogu katolicyzmu z judaizmem kładziono nacisk na fakt, że u podstaw obu religii leży Księga Pisma Świętego. – Jednak chrześcijaństwo to religia Jezusa Chrystusa, zakorzeniona w stopniowym objawianiu się Boga w czasach Starego Testamentu i Jego definitywnym objawieniu się w Jezusie Chrystusie – stwierdził ks. Waldemar Chrostowski.

Ks. prof. Chrostowski podkreśla, że jeśli człowiek urodzony przez żydówkę przyjmie chrzest, to przestaje być Żydem. Judaizm uznaje więc ewangelizacje za… próbę wynaradowiania. – Przecież w I wieku, gdy rodziła się i krzepła wiara w Jezusa Chrystusa, ówcześni Żydzi nie kwestionowali żydowskości swoich rodaków, którzy jako pierwsi przyjęli Ewangelię, czyli apostołów i judeochrześcijan (…) Radykalna zmiana nadeszła wraz z judaizmem rabinicznym. Wyłonił się on wskutek dramatycznych wydarzeń w kontekście zburzenia świątyni jerozolimskiej w roku 70 – tłumaczył duchowny. Nastąpiła wówczas diametralna przebudowa religii Żydów, jasno zostało zdefiniowane, że być Żydem oznacza nie być chrześcijaninem.

Powszechność zbawczej misji Chrystusa stanowi fundament Kościoła Katolickiego – przypomina ks. prof. Waldemar Chrostowski. Dobra Nowina Ewangelii jest skierowana do ludzi wszystkich ras i języków, a więc również do Żydów. Należy jednak wziąć pod uwagę ich szczególną rolę w Starym Przymierzu. Jak możemy przeczytać w niedawno wydanym watykańskim dokumencie, „Kościół jest więc zobowiązany, aby postrzegać ewangelizację Żydów, którzy wierzą w jednego Boga, w odmienny sposób niż ludzi innych religii i światopoglądów”. Co znaczy, wobec żydów należy użyć innej optyki niż w przypadku buddystów, mahometan czy ateistów. Pytanie – według Watykanu – nie brzmi „czy ewangelizować wyznawców judaizmu?”, tylko „w jaki sposób?”.

Dalej w tym samym dokumencie czytamy, „mówiąc konkretnie, znaczy to, że Kościół nie popiera żadnego zinstytucjonalizowanego dzieła misyjnego skierowanego do Żydów”. Nie oznacza to całkowitego odrzucenia idei nawracania Żydów, a jedynie podkreślenie szczególnej formy tej ewangelizacji, gdyż – jak twierdzą autorzy dokumentu – „chrześcijanie są powołani do dawania świadectwa swojej wiary w Jezusa Chrystusa również wobec Żydów”. – Dokument watykański nie neguje potrzeby ewangelizacji, ale nie poprzestaje na płaszczyźnie instytucjonalnej i uwypukla konieczność osobistego świadectwa chrześcijan dawanego wszystkim, a w szczególny sposób Żydom – zauważył ks. Chrostowski.

Ks. prof. Waldemar Chrostowski przypomina przedwojenną koncepcje dwóch dróg zbawienia. Według niej chrześcijaństwo jest drogą zbawienia dla nie-żydów, prowadzącą przez Syna do Ojca. Żydzi natomiast, którzy zawsze mieliby być blisko Ojca, nie potrzebują pośrednictwa Syna. – Takie głosy pojawiają się kręgach „kościoła otwartego” i były lansowane na łamach „Tygodnika Powszechnego”, „Gazecie Wyborczej”, „Znaku” czy „Więzi”. Postulują, by zostawić Żydów w spokoju, bo ich drogę zbawienia stanowi ich religia – powiedział ks. Chrostowski. Także dokument Watykanu stwierdza, że taka teoria „w gruncie rzeczy godzi w same fundamenty wiary chrześcijańskiej”. – Nie ma dwóch równoległych dróg zbawienia! – podkreśla duchowny.

Po Soborze Watykańskim II koncepcje dwóch dróg zbawienia przeniesiono także na inne religie. – Gdybyśmy ów „nowoczesny” pogląd przedstawili graficznie, zobaczylibyśmy, że wszyscy ludzie wyruszają z odmiennego punktu i chociaż deklarują, że mają jeden cel, to każdy idzie w innym kierunku. Pojawia się pytanie, jak można idąc w zupełnie różne strony dojść do tego samego celu. Ale nad tą kwestią zwolennicy ideologizowania chrześcijaństwa się nie zastanawiają – tłumaczy ks. Chrostowski.

Tydzień przed ogłoszeniem przez Watykan dokumentu opublikowany został list otwarty sygnowany przez kilkudziesięciu rabinów, którzy wyrazili zadowolenie, że Kościół wycofał się z działań prozelickich.– Kościół włącza się w dialog ze względu na Żydów, a Żydzi odwzajemniają to nastawienie ze względu na siebie – stwierdził biblista. Rabini piszą, że obie religie „mają za sobą dwa tysiące lat wzajemnej wrogości i wyobcowania”. Użycie wyrażenia „wzajemnej wrogości” oznacza uznanie przez nich, że na Żydach również spoczywa odpowiedzialność za izolację. Jednocześnie na pozytywny odbiór nauczania Jana Pawła II i Benedykta XVI przez Żydów wskazuje nazwanie chrześcijan „braćmi i siostrami”. Rabini twierdzą jednak, że Szoah był wynikiem wielokowiekowej wrogości i odrzucenia przez chrześcijan. – Takie ujęcie zwalnia od refleksji nad naturą narodowego socjalizmu i tym, że ofiarami tej ideologii byli również chrześcijanie – zauważa ks. Waldemar Chrostowski.

Źródło: Rzeczpospolita
MR
http://www.pch24.pl/ks--chrostowski-o-zydach--nie-ma-dwoch-rownoleglych-...

avatar użytkownika intix

33. 23 lutego

avatar użytkownika intix

36. Bp. Schneider:

mamy obowiązek nawracania muzułmanów i Żydów

Bp. Schneider: mamy obowiązek nawracania muzułmanów i Żydów
Biskup pomocniczy diecezji Astana w Kazachstanie w wywiadzie udzielonym portalowi churchmilitant.com potwierdził, że nadal należy starać się o nawrócenie Żydów i muzułmanów. – Mam doświadczenie ludzi, którzy wychowali się jako muzułmanie, a zaczęli szukać Chrystusa i prosić o prawdę – stwierdził. Dementował tym samym informacje, jakoby Kościół rezygnował z misji wobec Żydów.

Bp Schneider w wywiadzie udzielonym portalowi churchmilitant.com poruszył kwestie stanowiące źródło wielu nieporozumień – podkreślił, że Pan Jezus mówiąc „idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody”, nie wyłączył żydów. – Powiedział „wszystkie narody”- i chrzcijcie Ich w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”. Jezus powiedział: „Jeśli we mnie nie uwierzycie nie będziecie mieli życia wiecznego” – stwierdził hierarcha.

Powiedział to także do żydów i mówi to do nich także dzisiaj. Oni również muszą być posłuszni przymierzu z Bogiem, które ustanowił Jezus. Dlatego Apostołowie przemawiali do żydów w synagogach. Przez dwa tysiące lat Kościół modlił się o nawrócenie żydów. To jest akt miłości i miłosierdzia – powiedział biskup

Odnosząc się do dokumentu Papieskiej Komisji ds. Relacji Religijnych z Judaizmem zaznaczył, że dokument nie wyraża w sposób nieomylny Magisterium Kościoła. – W historii Kościoła można znaleźć dokumenty mające pastoralny charakter które były skonstruowane na bieżący użytek i zawierały błędy, i właśnie ten wspomniany dokument zawiera błędy. Jeśli coś nie jest nieomylne, może zawierać w sobie błędy – powiedział biskup. - Wspomniany dokument, zwiera nowe nauczanie, jedynie opinie, teorie – dodał.

Odniósł się także do planów zmiany wielkopiątkowej modlitwy za żydów przez konferencję biskupów Anglii oraz Niemiec. – Nie wiem czego oni chcą, ale musimy dostrzec prawdę. Jeśli ich kocham [żydów], to chcę aby poznali i pokochali Jezusa oraz zostali obmyci i oczyszczeni Najświętszą Krwią Jezusa Chrystusa oraz poznali Najświętszą Trójcę. Dlatego muszę się modlić o ich nawrócenie – powiedział biskup Schneider.

Pasterz z Astany mówił także o roli konferencji episkopatów. Według duchownego konferencje te nie reprezentują opinii wszystkich biskupów. – [Konferencja episkopatu] to jest tylko nomenklatura, która uważa, że reprezentuje wszystkich biskupów danego narodu. Taki sposób funkcjonowania konferencji biskupów jest bardzo problematyczny, jest przeciwny Boskiej strukturze Kościoła – stwierdził biskup.

Biskup Schneider powiedział także, że mimo, iż w Kazachstanie 70 proc. mieszkańców stanowią wyznawcy Islamu, to jednak w kraju panuje względny spokój. – Mentalność i kultura tych ludzi jest wolna od ekstremizmu, również rząd jest bardzo aktywny we wspieraniu dialogu między religijnego Jest bardzo czujny, aby uniknąć, albo nawet usunąć ekstremistów islamskich – powiedział.

Hierarcha odniósł się także do rosnącej siły Państwa Islamskiego na Bliskim Wschodzie. – USA, NATO mają wystarczającą siłę, aby pokonać ISIS, mogły to zrobić już na samym początku. Mają bardzo dobry wywiad, który informuje o wzroście siły państwa Islamskiego, ale nie zrobiły niczego – twierdzi bp Schneider.

Według bp. Schneidera obowiązkiem wszystkich chrześcijan jest nawracanie muzułmanów. – Oni również są odkupieni przez Chrystusa, muszą poznać Chrystusa, tak samo jak i żydzi. Oczywiście ewangelizacja wyznawców islamu jest bardzo trudna, zwłaszcza w państwach muzułmańskich. (…) Doświadczyłem takich nawróceń osobiście. Dopóki mamy wolność i pokój oraz dopóki nie żyjemy wśród islamskiej większości w Europie – jeszcze. Mówię tak ponieważ może on przyjść. Możemy i powinniśmy wyruszyć na misje do naszych muzułmańskich sąsiadów – stwierdził biskup Schneider.

Hierarcha poruszył również kwestię masonów. Podkreślił, że wolnomularstwo w swojej istocie jest antychrześcijańskie. – Oni odrzucają Chrystusa, odrzucają obiektywną prawdę. Promują relatywizm, który soi w sprzeczności z prawdą, z Ewangelią. Promują doktrynalne błędy masońskiej filozofii. To jest niekompatybilne z chrześcijańską i katolicką wiarą. Wolnomularstwo jest także ezoteryczne. (…) To wszystko wskazuje, że masoni są inną religią. Powtarzam: masoni są inną religią, są religią przeciwną Chrystusowi – powiedział biskup.

Według niego nawet gdy masoni angażują się w działalność filantropijną to jednak zagrożenie dla duszy z ich strony pozostaje. Przypomina także, że katolik nie może należeć do loży masońskiej, o czym przypomina orzeczenie kongregacji Nauki Wiary z 1983 roku, które nie zostało zmienione nawet przez papieża Franciszka. – Oczywiście wiemy, że masoni stanowią jedną z najbardziej wpływowych organizacji na każdym poziomie społecznym. To jest znany i oczywisty fakt – dodał.

Źródło: churchmilitant.com
MR
http://www.pch24.pl/bp--schneider--mamy-obowiazek-nawracania-muzulmanow-...
***
Pozwolę sobie zaznaczyć jeszcze raz ten komentarz:

> !



avatar użytkownika intix

37. Czy wolno jeszcze nawracać żydów?

Czy wolno jeszcze nawracać żydów?

Nakaz misyjny Jezusa Chrystusa obowiązuje stale i wszystkich Jego wyznawców. Nikt zatem z niego zwolnić nas nie może. Co więcej, byłoby nieszczęściem, gdyby nawiązywanie dialogu religijnego miało zastępować dynamizm misyjny Kościoła albo go osłabiać – mówi w rozmowie z PCh24.pl ks. prof. Waldemar Chrostowski.

Księże Profesorze, czy wolno nam jeszcze nawracać żydów? Czy opublikowany kilka miesięcy temu w Watykanie dokument z okazji 50. rocznicy powstania deklaracji Nostra aetate, rzeczywiście „kończy” misję Kościoła wobec nich?

W watykańskim dokumencie mówi się o nieplanowaniu zinstytucjonalizowanej formy nawracania wyznawców judaizmu. Jakkolwiek takie przedsięwzięcia były podejmowane w bliższej i dalszej przeszłości, jednak ich rezultaty były mizerne, a czasami wręcz odwrotne do zamierzonych. To jednak wcale nie oznacza końca misji Kościoła wobec żydów, lecz kładzie nacisk na dawanie naszego osobistego świadectwa o Jezusie Chrystusie. To świadectwo, odzwierciedlone w przekonaniach, którym dajemy publicznie wyraz, oraz w życiu i postępowaniu wyznawców Chrystusa, może skutecznie skłonić żydów do pytania, kim jest Jezus i jaka jest Jego rola w planie zbawienia zapoczątkowanym wraz z wybraniem Abrahama i jego potomstwa.

W Kościele na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci dostrzegamy ogromną zmianę semantyczną w stosunku do wyznawców judaizmu, ale i w ogóle do narodu żydowskiego. Z czego ta zmiana wynika? Czy rzeczywiście jest potrzebna?

Zmiana w patrzeniu i nastawieniu Kościoła wobec wyznawców judaizmu wynika przede wszystkim z trzech okoliczności. Pierwsza to zagłada milionów Żydów, dokonana przez niemieckich narodowych socjalistów w Europie karmionej od prawie dwóch tysięcy lat Ewangelią i ideałami chrześcijaństwa. Niezależnie od źródeł i natury narodowego socjalizmu, jest to w jakimś stopniu również porażka chrześcijaństwa, bo większość oprawców ma przecież chrześcijańskie korzenie. Wprawdzie się od nich odcięło i je zwalczało, ale nie zwalnia to od pytania: dlaczego?

Po drugie, powstanie i okrzepnięcie państwa Izraela. Skoro brak żydowskiej państwowości był przez kilkanaście wieków postrzegany przez chrześcijan jako kara za odmowę uznania Jezusa Chrystusa, to jak należy postrzegać i interpretować radykalnie nową sytuację, która zaistniała w maju 1948 roku i trwa?

Po trzecie i najważniejsze, nasze relacje z religią żydowską są inne niż z jakąkolwiek inną religią, bo w pewien sposób są one wewnętrzne. Ważne wyzwanie teologiczne, któremu trzeba sprostać, polega na wyjaśnieniu, na czym ta specyficzna więź polega i co z niej wynika.

Jednym z podstawowych nieporozumień dzisiejszego stosunku świata zewnętrznego do katolicyzmu, wydaje się być właśnie stosunek do nawracania. Konieczność ta wynika przecież bezpośrednio z wezwania Pana Jezusa. Co więcej, katolicy traktują nawracanie jako akt miłości – dajemy szansę na poznanie Chrystusa. Czy dialog międzyreligijny przybliża nas do wypełnienia misji Kościoła, do „uczenia wszystkich narodów”? Czy znane są jakieś naoczne efekty ogłoszenia pięć dekad temu Nostra aetate, np. czy wiadomo, by ktoś się dzięki tej deklaracji nawrócił?

Nakaz misyjny Jezusa Chrystusa obowiązuje stale i wszystkich Jego wyznawców. Nikt zatem z niego zwolnić nas nie może. Co więcej, byłoby nieszczęściem, gdyby nawiązywanie dialogu religijnego miało zastępować dynamizm misyjny Kościoła albo go osłabiać. Faktem jest, że takie zjawiska mają miejsce. Nie znam nikogo, kto dzięki Nostra aetate przeszedł z judaizmu na chrześcijaństwo, natomiast znam kilka osób, które, zaczynając w Kościele od dialogowania, przeszły na judaizm.

Mechanizmy tej przemiany są złożone, a problemem nie jest dialog jako taki, lecz wypaczone i chore formy jego pojmowania i realizacji. Wynikają one także i stąd, że mianem dialogu określa się przedsięwzięcia z dziedziny politycznej poprawności przenoszone na grunt religijny i teologiczny. Forsują one żydowski punkt widzenia, co stanowi karykaturę dialogu religijnego i znacznie osłabia zainteresowanie nim wykazywane przez wyznawców Chrystusa. Aktem miłości jest nie tyle nawracanie żydów, ponieważ w gruncie rzeczy ono się instytucjonalnie nie odbywa, lecz nawiązywanie z nimi przyjaznych kontaktów, przezwyciężających obustronną wrogość i stereotypy, oraz dawanie przekonującego świadectwa wiary w Boga i zawierzenia  Bogu, w świecie, który nie zna Boga i coraz bardziej żyje i zachowuje się tak, jakby Bóg nie istniał.

W Polsce stosunki katolicy-żydzi naznaczone są szczególnym piętnem politycznej poprawności. Wynika to z oczywistych względów historycznych, ale także z licznych nieporozumień interpretacyjnych w sprawie słów Jana Pawła II o „starszych braciach w wierze”.

Na ten temat wypowiadałem się niezliczoną ilość razy, natrafiając na silne sprzeciwy nawet w Kościele. Szczególnie dotkliwa i nieprzejednana była postawa arcybiskupa Józefa Życińskiego, który prostowanie nieporozumień i właściwy przekład słów wypowiedzianych przez Ojca Świętego 13 kwietnia 1986 roku w synagodze rzymskiej, opatrzył w gazecie Michnika tytułem „daleko od Jana Pawła II”. Przypomnę krótko to, co wiele razy powtarzałem. Jan Paweł II powiedział: „Jesteście naszymi braćmi umiłowanymi i – można powiedzieć – w pewien sposób naszymi starszymi braćmi”. Ale w oficjalnym przekładzie na polski pominięto wyrażenie „w pewien sposób” i wyszło karkołomne przeinaczenie.

Ujęta poprawnie, sprawa wygląda tak: w pewien sposób wyznawcy judaizmu rabinicznego, bo do nich zwraca się Jan Paweł II, są naszymi starszymi braćmi, ale, w pewien sposób, nie są. Wyjaśnianie tej biegunowości jest zadaniem teologów, a jej zaprzeczanie ociera się o herezję, z którą zmagali się już Ojcowie Kościoła i pisarze wczesnochrześcijańscy. Wskazywałem więc na potrzebę wewnątrz katolickiego „dialogu o dialogu”, którego trzon stanowiłaby refleksja nad (niezafałszowanymi!) słowami Ojca Świętego – na próżno! Mimo to sądzę, że obecnie świadomość wiernych, a także teologów w tym przedmiocie jest głębsza i pełniejsza, aczkolwiek wciąż wiele pozostaje do zrobienia. Zwolennicy „Kościoła otwartego”, czego doświadczyłem, posuwają się do zakulisowych intryg i kłamstw, by wyeliminować każdego, kto nie przystaje do kanonów politycznej poprawności i zmonopolizować kościelne kontakty z wyznawcami judaizmu.

Nawracanie jest podstawowym działaniem ludzi Kościoła. Czy jednak obowiązek ten spoczywa wyłącznie na barkach duchownych? Czy dziś, w obliczu migracji do Europy wyznawców islamu oraz gwałtownej sekularyzacji Zachodu, również i świeccy nie powinni przypomnieć sobie o konieczności dawania świadectwa wiary, a przez to – nawracania na świętą wiarę Chrystusową?

Stawiając w ten sposób pytanie, Pan w gruncie rzeczy już na nie odpowiedział. Obowiązek wypełniania misyjnego nakazu Jezusa Chrystusa spoczywa na wszystkich Jego wyznawcach, bo wszyscy – duchowni i świeccy, mężczyźni i kobiety – stanowimy Kościół. Sądzę, że bezprecedensowa w swoich rozmiarach migracja wyznawców islamu to nie przypadek, ale starannie i odgórnie zaplanowana akcja polityczna, która ma co najmniej dwojaki cel: „oczyszczenie” Bliskiego Wschodu z ludzi młodych, w tym także z chrześcijan, oraz gwałtowną zmianę mapy demograficznej jednoczącej się Europy, która już nigdy nie będzie taka sama, jak dotąd. Jedno i drugie to ogromne wyzwanie dla europejskich chrześcijan, czyli głośne wołanie o opamiętanie i przeciwdziałanie istniejącej od pewnego czasu zmasowanej i zaplanowanej destrukcji chrześcijańskich korzeni i tożsamości Europy.

Lecz abyśmy mogli pozyskać innych dla wiary w Chrystusa, najpierw sami musimy prawdziwie się nawrócić i dawać jej  wiarygodne świadectwo. Bez tego za kilkadziesiąt lat Europa może przypominać Azję Mniejszą i Afrykę północną, gdzie kiedyś kwitło chrześcijaństwo, a obecnie stąpamy po gruzach kościołów i chrześcijańskich miast.


Rozmawiał Krystian Kratiuk


Ksiądz profesor Waldemar Chrostowski  – teolog, biblista, konsultor Rady Episkopatu Polski ds. Dialogu Religijnego, profesor zwyczajny Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, przewodniczący Stowarzyszenia Biblistów Polskich, zaangażowany w dialog katolicko-żydowski. Były współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Członek Komitetu Nauk Teologicznych Polskiej Akademii Nauk. Autor ponad 2000 publikacji naukowych i popularnonaukowych

http://www.pch24.pl/czy-wolno-jeszcze-nawracac-zydow-,42086,i.html#ixzz4...

avatar użytkownika intix

38. Deklaracja Wspólna 23.

Spotkania Międzynarodowego Katolicko-Żydowskiego Komitetu Łączności       
Ponowienie zobowiązania do otwartego i konstruktywnego dialogu jako wzoru dla porozumienia międzykulturowego i międzyreligijnego oraz do współpracy w rozwiązywaniu pojawiających się potrzeb swoich społeczności, gdziekolwiek się znajdują, zawiera Deklaracja Wspólna 23. Spotkania Międzynarodowego Katolicko-Żydowskiego Komitetu Łączności. Miało ono miejsce od 4 do 7 kwietnia w Warszawie.

23. SPOTKANIE MIĘDZYNARODOWEGO KATOLICKO-ŻYDOWSKIEGO KOMITETU ŁĄCZNOŚCI

Warszawa, 4-7 kwietnia, 2016

DEKLARACJA WSPÓLNA

23. spotkanie Międzynarodowego Katolicko-Żydowskiego Komitetu Łączności (ILC) odbyło się w Warszawie, w dniach od 4-7 kwietnia 2016 r. ILC jest podmiotem utworzonym w 1971 roku, aby sformalizować ustanowienie oficjalnych relacji między Stolicą Apostolską a światową wspólnotą wyznawców judaizmu. ILC jest oficjalnym forum stałego dialogu pomiędzy Komisją Stolicy Apostolskiej do spraw Stosunków Religijnych z Judaizmem a Międzynarodowym Komitetem Żydowskim do spraw Konsultacji Międzyreligijnych (IJCIC). W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele judaizmu i katolicyzmu z pięciu kontynentów. Współprzewodniczącymi spotkania byli kardynał Kurt Koch, przewodniczący Komisji Stolicy Apostolskiej do spraw Stosunków Religijnych z Judaizmem oraz szanowny pan Martin Budd, Przewodniczący IJCIC.

Spotkanie to zostało zwołane w bardzo ważnym momencie historii. ILC pojawił się bezpośrednio po Soborze Watykańskim II i jego głęboko przekształcającym dokumencie „Nostra aetate”, którego 50. rocznica ogłoszenia była obchodzona i upamiętniona na całym świecie. Jednocześnie istnieją wyzwania dla stosunków międzyreligijnych i międzykulturowych odczuwalne przez wiele milionów osób na całym świecie, nie wyłączając katolików i Żydów w wielu krajach.

Polska była odpowiednim miejscem dla tego spotkania. To tutaj dokonywały się najważniejsze i najbardziej płodne przemiany zarówno dla katolickiej jak i żydowskiej kultury, jak i zrozumienia samych siebie. Jednocześnie w XX wieku Polska stała się sceną jednego z najbardziej odrażających wydarzeń w historii świata. Uczestnicy ILC i reprezentowane przez nich instytucje są w pełni świadomi dynamicznego napięcia, jakie stanowią ?te dwie skrajności a także szlachetnego wyzwania związanego z rozwijaniem współczesnego porozumienia budowanego na doświadczeniach przeszłości. Uczestnicy warszawskiego spotkania są nie mniej świadomi tego, że współczesna dynamika polityczna ma bezpośredni wpływ na dobrobyt ludzki i społeczny zarówno katolików jak i Żydów w Polsce oraz w innych częściach świata.

Spotkanie rozpoczęło się uroczystością publiczną z udziałem przywódców obu wspólnot, przywódców społecznych i rządowych z Warszawy i Polski, a także przedstawicieli Watykanu, Polskiego Kościoła oraz Państwa Izrael.

Każdy ze współprzewodniczących tego spotkania ILC, kardynał Kurt Koch i pan Martin Budd, przedstawił prezentację ustalając zarówno kontekst historyczny jak i pojawiające się wyzwania. Kardynał Koch podkreślił, że na przestrzeni lat jednym z dobrych owoców tych spotkań był rozwój prawdziwej przyjaźni między uczestnikami i autentycznego poczucia partnerstwa pomiędzy reprezentowanymi przez nich wspólnotami. Pan Budd położył nacisk na symboliczne znaczenie spotkania w Warszawie, z jej straszliwą historią, a także obecnie po 50. rocznicy „Nostra aetate” w tej chwili będącej wyzwaniem moralnym dla ludzi wiary. Kulminacyjnym punktem wieczoru było przedstawienie przez ambasadora Izraela w Polsce, w imieniu Instytutu Yad Vashem, trzech polskich katoliczek i uznanie ich pośmiertnie za „Sprawiedliwe Wśród Narodów Świata” za ocalenie istnień żydowskich podczas Szoah, ucieleśniając w ten sposób najszlachetniejsze ziszczenie stosunków katolicko-żydowskich.

Programem tego odbywającego się co dwa lata dialogu wyznaczał temat: „«Inny» w żydowskiej i katolickiej tradycji: Uchodźcy w dzisiejszym świecie”. Aby zapewnić religijną i naukową podstawę do dalszych dyskusji, sesje rozpoczęły się o dogłębnej analizy na temat tego, w jaki sposób zarówno żydowska jak i rzymskokatolicka tradycja religijna oraz teksty źródłowe postrzegają „innego”. Zgodnie z naukowym charakterem tych prezentacji, każdy z mówców potwierdził, że istnieje wewnętrzne napięcie dialektyczne między tym co partykularne a tym, co powszechne w każdej tradycji, i podkreślił znaczenie oraz uczciwość moralną w akceptacji „innych” jako istotnego składnika samozrozumienia każdej z tradycji. Prezentacje oraz dyskusja, jaka po nich nastąpiła wskazały, że Pisma każdej z nich zapewniają nam ramy dla rozwiązania palących kwestii społecznych, takich jak współczesny kryzys uchodźczy. Odpowiadając na nakazy religijne chrześcijan i Żydów, konferencja oceniła obecny kryzys uchodźczy przytłaczający większość Europy, uznała napięcie między zobowiązaniami wynikającymi z miłości obcych i godności ich stworzenia na obraz Boga, a troską o bezpieczeństwo i obawami przed zmianami.

Chociaż w ciągu ostatnich 50 lat miała miejsce szeroko obecna bezprecedensowa otwartość między naszymi dwoma wspólnotami na wielu miejscach, a także na poziomie międzynarodowym, to w ciągu ostatnich kilku lat odnotowano wzrost problematycznych zmian wpływających na obydwie. Po podjęciu kwestii, jak każda z naszych poszczególnych tradycji zachęca nas, aby pomóc drugiej, skupiliśmy się na tym, jak nasze dwie wspólnoty znajdują się obecnie w położeniu bycia „innym”. Antysemityzm zarówno w słowie jak i w działaniu pojawiły się ponownie w Europie i gdzie indziej, a prześladowanie chrześcijan, zwłaszcza w dużej części Bliskiego Wschodu i niektórych częściach Afryki osiągnął poziom nie widziany od dawna.

Uczestnicy spotkania podkreślili, że antysemityzm jest zjawiskiem realnym i przybiera różne formy. Jest on zagrożeniem nie tylko dla Żydów, ale także dla ideałów demokratycznych. Do walki z nim konieczne są ulepszone i uaktywnione na nowo programy edukacyjne.

Uczestnicy spotkania zauważyli, że prześladowania chrześcijan nasilają się co roku między latami 2012 i 2015. Uznali oni obowiązek podniesienia świadomości na całym świecie w zakresie tego problemu i uznali moralny obowiązek, aby być głosem osób pozbawionych głosu.

Uznając niepodważalne historyczne znaczenie Shoah, uczestnicy spotkania złożyli wizytę w obozie śmierci w Treblince. Przy Pomniku Ofiar Obozu przywódcy potwierdzili swoje zobowiązanie, by nigdy nie pozwolić na zapomnienie o tej tragedii ani też kiedykolwiek w przyszłości pozwolić światu na takie zaprzeczenie człowieczeństwa i godności jakiejkolwiek istoty ludzkiej, bez względu na jej rasę, religię lub pochodzenie etniczne.

Ich wizyty w katolickiej instytucji charytatywnej oraz w Muzeum Historii Żydów Polskich podkreśliły kluczową rolę wspólnot żydowskich i katolickich we współczesnym życiu Polski. Spotkanie z uznaniem odniosło się do polskich doświadczeń transformacji od komunizmu z jego represjami, do wolności studiowania i wyrażania wiary religijnej w nowym społeczeństwie.

Zgodnie ze znaczeniem ILC od jej powstania przed 45 laty, przedstawiciele ponowili swoje stałe zobowiązanie do otwartego i konstruktywnego dialogu, jako wzoru dla porozumienia międzykulturowego i międzyreligijnego w świecie, a szczególnie z przywódcami religijnymi wspólnoty muzułmańskiej. Ponowili też zobowiązanie do współpracy w rozwiązywaniu pojawiających się potrzeb swoich społeczności, gdziekolwiek się znajdują, i przekazania ich transcendentnego orędzia światu tak bardzo potrzebującemu autentycznej i troskliwej afirmacji, jaką stanowią ich obydwie tradycje religijne.

http://www.niedziela.pl/artykul/21641/Podpisano-katolicko-zydowska-deklaracje

http://press.vatican.va/content/salastampa/it/bollettino/pubblico/2016/04/07/0238/00529.html

***
Pozwolę sobie podpiąć do tego wpisu, bo zapewne w ramach dialogu ma być realizowana:
teologia po opolsku

załączam też do ew. rozważań:
MYŚLI TEOLOGICZNE

avatar użytkownika gość z drogi

39. serdeczne pozdrowienia

wraz z dzwiękiem Dzwonów...

gość z drogi

avatar użytkownika intix

40. Chrześcijanie muszą nawracać muzułmanów, ale czy także żydów?

Data publikacji: 2016-05-27

Chrześcijanie muszą nawracać muzułmanów, ale czy także żydów?

Chrześcijanie są wezwani do nawrócenia na wiarę w Chrystusa wszystkich muzułmanów – przypomniał kard. Kurt Koch, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.

Purpurat mówił na temat misyjnego powołania Kościoła podczas międzyreligijnego spotkania w Instytucie Woolfa na Uniwersytecie Cambridge. Obowiązek nawracania, jak podkreślał, dotyczy zasadniczo wszystkich - oprócz żydów, których powinniśmy postrzegać jak "matkę".

- Mamy misję nawrócenia ludzi ze wszystkich niechrześcijańskich religii, [oprócz] judaizmu - powiedział dosłownie cytowany przez portal "Catholic Herald".

Następnie zaznaczył, że obowiązek nawracania dotyczy także dżihadystów, którzy prześladują chrześcijan na Bliskim Wschodzie.

Kardynał dodał, że relacja chrześcijan z żydami jest inna, niż z muzułmanami: -To oczywiste, że mówimy o trzech religiach abrahamowych, jednak nie możemy zaprzeczyć, że Abraham w tradycji żydowskiej i chrześcijańskiej nie jest tożsamy z [Abrahamem] w tradycji islamskiej-  stwierdził. - W tym sensie wyjątkową relację mamy tylko z żydami, a nie z islamem - powiedział następnie.

Kard. Kurt Koch będąc przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Popierania Chrześcijan kieruje też Komisją ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem. To ta właśnie komisja opublikowała 10. grudnia ubiegłego roku dokument, który podnosił wyrzeczenie się przez Kościół instytucjonalnej misji wobec żydów.

Pach
Źródło: katholisches.info, catholicherald.co.uk
www.pch24.pl/

***

> !


avatar użytkownika intix

41. Romano Amerio: wiara jest dana z góry i nie podlega dialogowi

Romano Amerio: wiara jest dana z góry i nie podlega dialogowi
Dialog to w naszych czasach słowo klucz. Występuje w polityce, ekonomii, psychologii. Wykłady i podręczniki zastępowane są przez konwersatoria i książki o poszczególnych „zagadnieniach”. Sugeruje to, że prawda jest nieznana i każdy może na równych prawach się do niej zbliżać. Moda na dialog przeniknęła także do sfery sacrum. A konkretnie – do Kościoła katolickiego.

Jak zauważył wybitny szwajcarski teolog Romano Amerio w książce „Iota Unum” Chrystus w swoim nakazie misyjnym mówił dosłownie o „czynieniu uczniów”. Oznacza to, że Ewangelizacja polega właśnie na nauczaniu, a nie na dialogu. Na głoszeniu Prawdy i wzywaniu do jej przyjęcia. Gdy święci Piotr i Paweł rozprawiali z judaistami w synagogach to nie dialogowali, lecz zbijali ich błędy.

W dobie przedsoborowej termin „dialog” nie pojawiał się w ogóle w nauce Kościoła. Czy to przejaw zamknięcia umysłu? Przeciwnie – chodzi tu o otwartość na Bożą prawdę. „Sedno sprawy tkwi w tym, że słowa Kościoła nie pochodzą od człowieka – inaczej mogłyby one być kwestionowane – lecz są orędziem objawienia, które domaga się po prostu przyjęcia” – zauważa Amerio.

Jak pisze szwajcarski teolog „Paweł VI postawił znak równości między spoczywającym na Kościele obowiązkiem ewangelizacji, a obowiązkiem prowadzenia dialogu ze światem. Nie sposób przejść do porządku dziennego nad tym, że owo utożsamienie nie znajduje podstaw ani w Piśmie Świętym ani w słownikach”.

W dokumentach Soboru Watykańskiego II słowo „dialog” pada 28 razy. 12 w dekrecie „Unitatis Redintegratio” – o ekumenizmie. Interpretacja tych fragmentów w oderwaniu od Tradycji może przynieść zgubne rezultaty.

Dialog i jego skutki

Współczesne podejście do dialogu zakłada egalitarne przekonanie, jakoby każdy był do niego zdolny. Tymczasem jest odwrotnie. Nie wszyscy znają się na wszystkim. Dzisiejsi entuzjaści dialogu oczekują zaś – pisze Amerio – „że życie społeczności świeckiej i wspólnot duchownych będzie zorganizowane tak, by wszyscy uczestniczyli w tym dialogu – ale nie tak, jak to było w tradycyjnym systemie katolickim, gdzie każdy służył wiedzą ze swojej dziedziny, lecz na zasadzie dorzucania swoich trzech groszy przy dowolnej okazji i na dowolny temat”.

Gdy w dialog angażuje się ignorant, powstaje ryzyko, że da się on omotać fałszywymi argumentami. W efekcie na przykład chrześcijanin „nawróci się” na islam lub ateizm. Dlatego też często, u osób niemających zdolności teologicznych czy filozoficznych roztropniejszą postawą jest ta oparta na dobrowolnej częściowej ignorancji. Po racjonalnym przyjęciu prawdy wolą nie ryzykować jej utraty poprzez kontakt z fałszywymi opiniami. To postawa potępiana przez entuzjastów dialogu. Jednak taką właśnie drogę obiera wielu wiernych – i nie bez pewnej racji.

Amerio rozprawia się także z przekonaniem, jakoby wierzący musiał umieć zbić wszystkie obiekcje przeciw religii. Tymczasem rozmaite wątpliwości można mnożyć bez końca. Umysł ludzki wszak łatwiej wzbudza wątpliwości, niż je pokonuje. Do przyjęcia wiary nie jest konieczna zdolność obalenia 15 tysięcy wątpliwości zawartych w Summie Teologicznej świętego Tomasza. „Skoro prawdziwość wiary jest zabezpieczona – choćby jednym dowodem – trzeba do niej przylgnąć, nie zważając, że szereg szczegółowych kwestii nie doczekało się na dany moment rozwiązania” – podkreśla teolog.

Katolik podejmujący dialog nie może przyjmować postawy poszukiwacza prawdy. Wszak jest ona już objawiona i przechowywana przez Kościół. Nie może zapominać o wyższości prawdy objawionej nad naturalną, ani o wyższości Prawdy nad uczestnikami dialogu. Chrześcijanin musi uznać, że nie wszystkie stanowiska filozoficzne i religijne są uprawnione, że część z nich musi zostać odrzucona. Nie każdy dialog jest więc owocny. Tym bardziej ten pojmowany jako „konwergencja, gdzie wszyscy rozmówcy próbują zbliżyć się do wyższej, bardziej uniwersalnej prawdy, nie przystoi Kościołowi katolickiemu, bo jego zadaniem nie jest wchodzenie w logikę poszukiwania (…), ale z miłości do człowieka ma on obwieszczać Prawdę, którą posiada dzięki Bożej łasce”. Kult dialogu sprzyja wzrostowi nie wiary, lecz liczby sympozjów i kongresów.

Na marginesie uwag chwalonego przez Benedykta XVI teologa warto zauważyć powiązanie między kultem dialogu, a mentalnością demokratyczną. W demokracji „prawda” ustalana jest w drodze głosowania i wzajemnego zbliżenia stanowisk. Jednak wiara to nie kompromis między sprzecznymi stanowiskami ani uzgadnianie interesów. Tutaj Prawda jest dana z góry , a stawianie jej na równym poziomie z błędem, choćby w szczytnych celach może szkodzić duszy.

Źródło: Romano Amerio „Iota Unum”
Marcin Jendrzejczak

Książkę Romano Amerio pt. „Iota Unum” można zamówić w Wydawnictwie ANTYK, 05-806 Komorów, Klonowa 10a, tel. 227580359, antyk@wolfnet.pl

www.pch24.pl/

avatar użytkownika intix

42. "światło"

Życzenia dla społeczności żydowskiej w Polsce z okazji Chanuki – Święta Świateł [PL/ENG]

Szanowni Państwo!
 
Z okazji dorocznego Święta Świateł składam serdeczne życzenia całej
społeczności żydowskiej w Polsce. Zapalając przez najbliższy tydzień
osiem świec chanukowych, będą Państwo wspominać cud, który zdarzył się w
Świątyni Jerozolimskiej po zwycięstwie powstania machabejskiego. Bardzo
się cieszę, że już przed dziesięcioma laty – dzięki inicjatywie śp.
Prezydenta Profesora Lecha Kaczyńskiego – świece chanukowe zapłonęły po
raz pierwszy  w Pałacu Prezydenckim. To wyraz szacunku państwa polskiego
i woli umacniania Rzeczypospolitej Przyjaciół.
 
 

Chciałbym, aby ten wyjątkowy świąteczny czas, jednoczący mieszkańców
naszego kraju, przypominał nam, współczesnym, o wspaniałym tysiącletnim
dziedzictwie ziemi Polin.



Niech ta szczególna atmosfera trwa także na co dzień, niech inspiruje i
zachęca do dalszego wspólnego budowania dobrej przyszłości naszej
Ojczyzny. Wszystkim Państwu z serca życzę radości i spokoju, zdrowia i
szczęścia, satysfakcji z dotychczasowych sukcesów oraz pełni sił
potrzebnych do realizowania wciąż nowych zamierzeń.

Z wyrazami szacunku i sympatii,

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

Andrzej Duda


***
Tyle ze strony > prezydent.pl

Czytaj też:

Wicemarszałkowie Sejmu zapalili lampy chanukowe w Senacie


W Senacie zapłonęły lampy chanukowe. Wraz z przedstawicielami społeczności żydowskiej zapalili je wicemarszałkowie Sejmu


Jeżeli zechcesz... przeczytaj też:

Pierwsze przykazanie Boże obowiązuje!

Jeżeli zechcesz... przeczytaj też:

WOKÓŁ KRZYŻA... "Gotujcie drogę Pańską" - ZGAŚMY TO "światło"!



avatar użytkownika intix

43. Ks. Prof. MICHAŁ PORADOWSKI: TALMUD czy BIBLIA ?

Ks. Prof. MICHAŁ PORADOWSKI

SPIS TREŚCI:
czesc pierwsza
Wstep do II wydania
Wstep.
Judaizm i mozaizm - podstawowe róznice.
Judaizm czy mozaizm?
Chrystus Pan wobec judaizmu i mozaizmu
Judaizm i mozaizm w Dziejach Apostolskich
Judaizm i mozaizm w Listach Sw. Pawla
Judaizm i mozaizm w apokryfach
część druga
Judaizm i mozaizm w pismach Ojców Kościoła.
"Korzenie" Chrześcijaństwa?
Czy chrześcijanie i żydzi wierza w tego samego Boga?
Na czym polega judaizacja Chrzescijanstwa?
Zydowskie Chrzescijanstwo w historii.
Konflikt miedzy Izraelern i Kosciolem.
Czy Izrael jest nadal narodem wybranym?
Jeszcze o róznicy miedzy judaizmern i mozaizmern
czesc trzecia
"Korzenie" Chrzescijanstwa w hellenizmie?
Nieco o Talmudzie
Judaizacja Chrzescijanstwa dzisiaj.
"Korzenie" Chrzescijanstwa w hellenizmie wedlug sw. Augustyna
Wspólczesna judaizacja Mszy Swietej
Jeszcze o judaizacji Chrzescijanstwa.
Post scripturn z listu do wydawcy.

WSTĘP DO DRUGIEGO WYDANIA

      
Pierwsze wydanie książki TALMUD czy BIBLIA? ukazało się W roku 1993 i jej nakład został szybko wyczerpany, a Oficyna Wydawnicza FULMEN, która ja wydala, przestała istnieć i to dopiero poznańskie wydawnictwo WERS zainteresowało się jej ponownym wydaniem. Miejmy nadzieje, ze nowe, poprawione wydanie tej książki nie będzie zawierało tak wielkiej ilości błędów drukarskich, jak to było, niestety, z jej pierwszym wydaniem.

       Tematyka tej książki jest nadal bardzo aktualna, gdyż dyskusje odnośnie kultury i wierzeń wiele tysięcy lat trwającej historii ludu żydowskiego są ciągle żywe i nadal interesują nie tylko wyznawców religii mojżeszowej, lecz także i inne narody, zwłaszcza te, które od dwóch tysięcy lat zachowują naukę Chrystusa Pana, głoszoną swego czasu w Ziemi Świętej, a przekazywana wszystkim ludom przez tzw. Nowy Testament .

       Książka TALMUD CZY BIBLIA? ma na celu ułatwienie czytelnikom zrozumienia zasadniczej różnicy jaka istnieje miedzy tymi księgami, które chociaż powstały w środowisku kultury żydowskiej, to jednak różnią się miedzy sobą, gdyż TALMUD odzwierciedla głównie judaizm, a wiec kulturę żydowska, podczas gdy BIBLIA, a przede wszystkim Stary Testament, pozwala zrozumieć czym był i czym jest nadal mozaizm, czyli nauka Mojżesza, która, według nauki Kościoła, ma charakter Objawienia Bożego.

       Nie można się dziwić, ze żydzi dają pierwszeństwo TALMUDOWI, a nie BIBLII, gdyż TALMUD, jako Miszna i Gemara, obejmuje niemal wszystkie aspekty żydowskiej kultury, która jest przecież jedna z najdawniejszych, a jednocześnie i jedna z najbardziej aktywnych i żywych, a do pewnego stopnia dających podstawy kulturze europejskiej, tak porzedchrześcijańskiej, jak i chrześcijańskiej.

       Żydzi zawsze żyli i żyją do dziś w rozproszeniu, a wiec na całym globie ziemskim, czyli we wszystkich krajach całego świata, wpływając na wszystkie inne kultury, a jednocześnie zachowując swoje najstarsze zwyczaje. Kiedy Rzymianie zaczęli liczyć swoja historie od założenia Rzymu, a więc ab Urbe condita, to żydzi zaczęli liczyć swoją historię od "stworzenia świata", biorąc pod uwagę być może  że kalendarz starożytnego Egiptu, stąd chwalą się, że mają już 5998 lat, a myśmy dopiero niedawno obchodzili tysiąclecie.

WSTĘP

       Temat "korzeni" Chrześcijaństwa nie jest nowy, gdyż polemizowali już o tym pierwsi chrześcijanie, Ci, co nawracali się z mozaizmu, a wiec żydzi, widzieli te "korzenie" w Biblii, a ci zaś, którzy nawracali się z "hellenizmu" - a byli nimi prawie wszyscy ówcześni obywatele cesarstwa rzymskiego, z wyjątkiem żydów - upatrywali owe "korzenie" głównie w tradycjach religijnych starej Grecji, Podobnie zresztą było i później, a nawet jest i do dziś.  Pamiętam z jakim entuzjazmem wspaniale przemawiał na odczytach w Warszawie polski hellenista o światowej sławie (gdyż jego książki na ten temat były tłumaczone na różne języki europejskie), profesor Tadeusz Zielinski, w przededniu drugiej wojny światowej. A po tejże wojnie, niemniej wspaniale i przekonywująco, przemawia aż do dziś, przy każdej okazji, jeden z największych współczesnych hellenistów, argentyński profesor semantyki Carlos A. Disandro.

       Istnieje jednak zasadnicza różnica miedzy tą polemiką tradycyjną i dzisiejszą, gdyż spór tradycyjny scentralizował niemal cala polemikę na temat "korzeni" Chrześcijaństwa na Biblii i na hellenizmie, a spór obecny tylko marginesowo wspomina hellenizm, skupiając całą uwagę niemal wyłącznie na dyskusji: czy te korzenie są w judaizmie, czy w mozaizmie, a wiec czy są one w Talmudzie, czy w Biblii?

       Ale przysłowiowy "kij w mrowisko" włożył Drugi Sobór Watykański, a to w swoich dokumentach Lumen gentium i Nostra aetate, oświadczając oficjalnie i uroczyście, że obecnie jedynym ludem wybranym jest "lud Boży", a wiec wszyscy ci, którzy wyznają wiarę chrześcijańską, a co żydzi[1]
zrozumieli jako pozbawienie ich godności starotestamentowego "ludu wybranego".

       Niniejsza praca ogranicza się niemal wyłącznie do polemiki na temat "korzeni" Chrześcijaństwa, opowiadając się, oczywiście, za Biblią, a wiec za mozaizmem, a nie za Talmudem, czyli za judaizmem, a tylko marginesowo traktuje inne zagadnienia. Daj Boże, aby przyczyniła się do wyjaśnienia tych zagadnień i do usunięcia istniejących nieporozumień.

Ks. prof. Michał Poradowski

avatar użytkownika intix

44. Ks. Prof. MICHAŁ PORADOWSKI: TALMUD czy BIBLIA ?

POST SCRIPTUM   Z LISTU DO WYDAWCY


[…] W prasie ukazała się wiadomość, ze Episkopat Polski zaprowadził w kalendarzu nowe święto "Dzień Judaizmu", obchodzone 17 stycznia.
Moim zdaniem jest okropny skandal, zwłaszcza, ze nadano nazwę "judaizmu" zamiast "mozaizmu".
Mozaizm bowiem, jako nauka Mojżesza, jest podstawą Chrzescijaństwa, ale nie judaizm, który ukrzyżował Chrystusa Pana.

Trudno teraz dyskutowac publicznie te nieporozumienia, zwlaszcza, ze tzw., "haslo" tegoz rzekomego swieta jest oficjalne: "Kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka judaizm". Sa to orzeczenia Rady Episkopatu Polski do spraw dialogu z Judaizmem. Tak wiec 17 stycznia odbyla sie uroczystosc Dnia Judaizmu w warszawskiej synagodze, a Episkopat reprezentowal biskup Stanislaw Gadecki i ks. Waldemar Chrostowski, a w imieniu wspólnoty zydowskiej przemawial Stanislaw Krajewski, który nawoluje do walki z antysemityzmem i przypomnial rzekome slowa Papieza Jana Pawla II: "antysemityzm jest grzechem".

Pisze o tym, bo z tego widać jak bardzo jest potrzebna moja ksiąźka TALMUD CZY BIBLIA?

Okazuje sie bowiem, ze nasze duchowienstwo niewiele sie orientuje w sprawach judaizmu i mozaizmu i nic dziwnego, skoro jeszcze przed druga wojna swiatowa w diecezji warszawskiej bylo wielu ksiezy pochodzenia zydowskiego.
Dlatego tez uwazam za konieczne, aby ponownie ukazala sie moja ksiazka TALMUD CZY BIBLIA? […] wyjasniajac róznice miedzy judaizmem i mozaizmem, bo wstydem jest dla nas, ze dzisiejsi biskupi w Polsce nic z tego nie rozumieja. […]



avatar użytkownika intix

45. Prezydent: Cieszy mnie, że kultura żydowska w Polsce się odradza

Piątek, 13 stycznia 2017

Spotkanie Pary Prezydenckiej z przedstawicielami społeczności żydowskiej


Świąteczno-noworoczne spotkanie Pary Prezydenckiej z przedstawicielami społeczności żydowskiej w Polsce. (fot. Andrzej Hrechorowicz / KPRP) (1 / 16)

Ekscelencjo, Pani Ambasador,
Ekscelencjo, Panie Profesorze,
Szanowni Państwo Ministrowie,
Ekscelencjo, Panie Rabinie,
Szanowni Panowie Przewodniczący, Prezesi,
Wszyscy Dostojni Zgromadzeni Goście,

 
Bardzo serdecznie dziękuję za przybycie po raz kolejny na przestrzeni ostatnich lat do Pałacu Prezydenckiego na spotkanie. Spotkanie, które nazwaliśmy w tym roku świąteczno-noworocznym. Chciałbym jednak, żebyśmy wszyscy pamiętali o tym, że jest to spotkanie tradycyjne, które zazwyczaj do tej pory zawsze było spotkaniem związanym z zapaleniem świec chanukowych, ale ponieważ święto Chanuki jest świętem ruchomym w kalendarzu, tak się w tym roku wyjątkowo złożyło na przestrzeni ostatnich lat, że wypadło ono akurat w Wigilię Bożego Narodzenia, 24 grudnia. I z tego względu zdecydowaliśmy po ustaleniach z Jego Ekscelencją Panem Rabinem, że przeniesiemy je na okres poświąteczny, i że w związku, że święto Chanuki już się zakończyło, w tym roku wyjątkowo zapalenia świec chanukowych nie będzie.
(...)
Ale przede wszystkim chciałem Państwu niezwykle podziękować za przybycie do Pałacu Prezydenckiego, za to, że tutaj jesteście, za to, że razem z moją żoną możemy być z Państwem. Chcę zapewnić, że jest to dla nas niezwykle ważne, a dla mnie ‒ jako Prezydenta Rzeczypospolitej ‒ jest to ważne również w tym znaczeniu państwowym. Bo to nasze spotkanie i Państwa obecność jest elementem wspólnototwórczym tej wielkiej wspólnoty ludzi, którzy mieszkają w Rzeczypospolitej. Bardzo często wracam do określenia „Rzeczpospolita Przyjaciół” ‒ chciałbym, żeby ona taka była zawsze. I to, jak na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci od 1989 roku obserwuję powrót na polską ziemię kultury żydowskiej, gdy obserwuję, jak ona się rozwija, gdy obserwuję, jak z zainteresowaniem przyjmuje ją wielu ludzi mieszkających w Polsce, którzy wcześniej z racji tragedii historycznej, która spotkała naród żydowski, ale i naród polski w okresie II wojny światowej, poprzez Holokaust, gdy kultura żydowska została de facto zniszczona na naszej ziemi, jak ona tutaj wraca, jak wraca do swojej tradycji, jak wraca do tych swoich korzeni, które w tej Polin, ziemi, na której możesz odpocząć, rozwijały się przez tysiąc lat ‒ to muszę powiedzieć, że moje serce napawa się radością. I dlatego się tak cieszę z tego dzisiejszego spotkania, gdy jest Państwa tutaj na tej sali tak wiele i reprezentujecie tak wiele organizacji, które w piękny sposób odradzają się bardzo często w Polsce, a przede wszystkim w piękny sposób działając, budując właśnie ten niezwykle ważny element wspólnotowy – i za to chciałem Państwu po raz kolejny ogromnie podziękować.
(...)
tak właśnie było przez te ponad tysiąc lat, że narody polski i żydowski współistniały tutaj z sobą, tak zresztą jak i inne narody na ziemi II Rzeczypospolitej. Żydzi wnieśli wielki wkład w rozwój polskiej kultury, wnieśli wkład w rozwój polskiej nauki, tak jak i światowej nauki, wnieśli wielki wkład także w polską niepodległość – podkreślałem to wielokrotnie. Jeśli ktoś ma wątpliwości, nich pójdzie na cmentarz, na którym leżą legioniści Józefa Piłsudskiego, na którym leżą obrońcy Rzeczypospolitej z 1920 roku, na którym leżą ci, którzy Polski bronili w 1939 roku. Niech zbada historię Powstania Warszawskiego, a zobaczy tam tych, którzy byli członkami narodu żydowskiego, którzy urodzili się Żydami, ale którzy czuli się także i obywatelami Rzeczypospolitej i uważali Rzeczpospolitą za swój kraj, za swoje państwo, za które byli – i jego niepodległość – gotowi oddać życie.
 
Dlatego bardzo dziękuję za to dzisiejsze spotkanie, bo ogromnie mnie cieszy to, jak powiedziałem wcześniej, że kultura żydowska w Polsce się odradza. Ogromnie cieszy mnie również to, że wielu Polaków wspiera to odradzanie się kultury żydowskiej. Tak jak są te piękne festiwale: Łódź Czterech Kultur, Warszawa Singera czy bliski mojemu sercu Festiwal Kultury Żydowskiej w Krakowie.
(...)
Jeszcze raz Państwu dziękuję za obecność i mam nadzieję, że w przyszłym roku spotkamy się znów przy świecach chanukowych, tak jak i rok temu. A w tym roku chciałem jeszcze raz wszystkim Państwu życzyć wszelkiego powodzenia, wszelkiego dobra, spokoju w rodzinach, możliwości rozwijania się w Rzeczypospolitej i powodzenia we wszystkich Państwa zamierzeniach.
 
Dziękuję serdecznie.

CAŁOŚĆ na > http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta-rp/wystapienia/art,141,spotkanie-pary-prezydenckiej-z-przedstawicielami-spolecznosci-zydowskiej.html


avatar użytkownika intix

46. 17 stycznia...

przypadał kolejny już:

XX Ogólnopolski Dzień Judaizmu w Kościele katolickim 2017.
pod hasłem: Uwiodłeś mnie Panie, a ja pozwoliłem się uwieść (Jr 20,7).


Nie zamieściłam przedwczoraj tego komentarza, ponieważ ja TEGO "Dnia...." nie obchodziłam, nie świętowałam...

Zapisuję jednak to wydarzenie, które kolejny raz w Kościele katolickim miejsce miało, aby jako wydarzenie - historyczne już - w Polsce katolickiej... śladem pod tym wpisem pozostało.

NA ODTRUTKĘ... dla wszystkiego co mieści się pod podanym wyżej linkiem - jeszcze raz pozwolę sobie przytoczyć fragment książki ZAPOMNIANEGO KAPŁANA - Ks. Prof. Michała Poradowskiego: "TALMUD czy BIBLIA", tym samym zachęcając do lektury całości:

(...)

(...)


"KORZENIE" CHRZESCIJAŃSTWA?


To tylko w znaczeniu przenośnym można mówić o "korzeniach" Chrześcijaństwa, bo w rzeczywistości Chrześcijaństwo jako religia jest absolutną i radykalną nowością, będąc daną ludzkości przez Boga-Ojca przez pośrednictwo Boga-Syna, Jezusa Chrystusa. Przychodzi więc z Chrystusem, jako uzupełnienie i pełnia Objawienia i nie tylko przez nauczanie Jezusa z Nazaretu, ale przede wszystkim przez samą osobę Chrystusa Pana jako Słowo Wcielone. To nie tylko nauka Jezusa Chrystusa jest pełnią Objawienia, ale przede wszystkim sam Chrystus Pan jest pełnią Objawienia jako Słowo Boże.

Stąd też, Chrześcijaństwo jako religia nie ma i nie może mieć żadnych "korzeni", poza tym jednym, którym jest Najwyższy i Jedyny Kapłan Jezus Chrystus, Syn Boży.

Natomiast w sensie przenośnym, a więc alegorycznym, można mówić o "korzeniach" Chrześcijaństwa, gdyż historycznie ukazuje się ono jako nowa religia, jedyna prawdziwa i w pełni doskonała, bo dana ludziom wprost przez samego Boga-Człowieka, Jezusa Chrystusa, ale w pewnej sytuacji konkretnej, a więc historycznej, "materialnej", w czasie i w przestrzeni, oraz w konkretnym środowisku kulturalnym, które, do pewnego stopnia, wywiera od początku nań wpływ nieunikniony.

Gdyby Wcielenie miało miejsce w innych perspektywach czasu i przestrzeni, a więc w innym okresie historycznym i w innym kraju, to zapewne owe przypuszczalne "korzenie" chrześcijaństwa byłyby zupełnie inne, a ich wpływ na religię chrześcijańską także musiałby być całkowicie inny, niż wpływ środowiska Palestyny za czasów cesarstwa rzymskiego, a zaludnionej głównie przez żydów.
(...)

* * *
Przytoczyłam fragment o "korzeniach", także z tego powodu, że coraz częściej o "naszych korzeniach" słyszymy też z ust Prezydenta Rzeczypospolitej... Przyjaciół...
* * *
Pozwolę też sobie podłączyć do tego wpisu - wpis, który, jeśli Dobry Bóg pozwoli, będzie przyrastał i do którego serdecznie zapraszam:

Grzech żydów i heretyków przeciwko Duchowi Świętemu – Ks. Jakub Wujek



avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

47. Pewien bapsztyl (według prof. R. Nowaka)

na zapotrzebowanie żydowskie (chodzi o rózne przejawy polskiego antysemityzmu potrzebne tak bardzo Żydom) mianował "szeregowca" Jaruzelskiego antysemitą. Jako dowód przytoczył zdegradowanie przez niego przedstawicieli wojskowej zydokomuny w tym niejakiego braciszka Ichnika pod pozorem prezentowania przez nich kiepskich wartosci moralnych. Jest nawet w nagraniu rozmowa ze Stefanem - oprawcą Żołnierzy Wyklętych. Nawiasem ten wszystko jej popsuł - stwierdzając, że antysemityzm był później.

Polecam badaczom temat moralności w wojsku przedstawicieli żydowskich - conajmniej tych zdegradowanych...

I przypomnę jeszcze jak tenże Jaruzelski obdarował Jakuba Bermana medalem PKWN w 1983 r. Czyżby już nie był antysemitą? ;)

Najśmieszniej, że w programie owego "babsztyla" udział wziął minister Macierewicz. Zgłupiał do reszty, albo ja nie pojmuję "polskiego" zakrętu.

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika intix

48. „Między Jerozolimą a Rzymem"

31/08/2017

Franciszek przyjął od rabinów deklarację „Między Jerozolimą a Rzymem”


https://youtu.be/gpgmiQUne28
* * *

"Dzięki łaskawości Najwyższego Pana przeżywamy obecnie owocny okres dialogu” – powiedział papież, spotykając się z delegacją europejskich, izraelskich i amerykańskich rabinów. W jej skład wchodzili przedstawiciele Konferencji Rabinów Europejskich, Rady Rabinicznej Ameryki i komisji Wielkiego Rabinatu Izraela prowadzącej dialog z watykańską Komisją ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem. Przedstawili mu oni swój wspólny dokument o relacjach żydowsko-katolickich, zatytułowany „Między Jerozolimą a Rzymem”.

"Jest to tekst wyrażający szczególne uznanie soborowej deklaracji «Nostra aetate», której czwarty rozdział stanowi dla nas «wielką kartę» dialogu ze światem żydowskim. Istotnie, jego stopniowe wprowadzanie w życie pozwoliło, by nasze relacje stawały się coraz bardziej przyjazne i braterskie. Deklaracja «Nostra aetate» ukazała, że początki wiary chrześcijańskiej znajdują się już, zgodnie z boską tajemnicą zbawienia, w patriarchach, Mojżeszu i prorokach, oraz że zważywszy na wielkie dziedzictwo duchowe, jakie nam jest wspólne, należy rozwijać między nami wzajemną znajomość i szacunek, przede wszystkim przez studia biblijne i braterskie rozmowy (por. n. 4). W ostatnich dziesięcioleciach mogliśmy się w ten sposób do siebie zbliżyć, prowadząc skutecznie i owocnie dialog; pogłębiliśmy naszą wzajemną znajomość i umocniliśmy więzi przyjaźni” – powiedział papież.

Franciszek zwrócił uwagę, że żydowska deklaracja „Między Jerozolimą a Rzymem” nie ukrywa bynajmniej „różnic teologicznych między naszymi tradycjami wiary. Tym niemniej wyraża zdecydowaną wolę ściślejszej współpracy dzisiaj i w przyszłości”.

"„Wasz dokument zwraca się do katolików, nazywając ich «partnerami, bliskimi sojusznikami, przyjaciółmi i braćmi we wspólnym dążeniu do lepszego świata, cieszącego się pokojem, sprawiedliwością społeczną i bezpieczeństwem». W innym miejscu uznaje się w nim, iż «mimo głębokich różnic teologicznych katolicy i żydzi podzielają wspólne wierzenia», jak również «przekonanie, że religie winny stosować postępowanie moralne i edukację religijną, a nie wojnę, przymus czy nacisk społeczny, aby wywierać wpływ oraz inspirować». Jest to bardzo ważne. Niech Przedwieczny Pan błogosławi i oświeca naszą współpracę, abyśmy mogli razem przyjmować i realizować Jego plany, które są zamiarami «pokoju, a nie nieszczęść», na «przyszłość pełną nadziei» (Jr 29, 11)” – dodał papież.

Franciszek złożył delegacji europejskich, izraelskich i amerykańskich rabinów życzenia z okazji rozpoczynającego się za kilka tygodni żydowskiego Nowego Roku. Prosił ich też o pamięć w modlitwie i polecił Bogu sprawę pokoju na świecie.

Za: pl.radiovaticana.va/news/2017/08/31/
(pozwoliłam sobie dokonać niewielkich zmian w nazewnictwie... ponieważ nie przechodzi przez moje usta "Ojciec Święty", jak też "Papież" pisane z wielkiej litery w odniesieniu do obecnego papieża ...)

* * *
Celem przypomnienia załączam:

Gorąco polecam więcej:




avatar użytkownika intix

49. Serdecznie zapraszam Czytelników tego wpisu...

... do wpisu traktującego o początkach niesłychanego dialogu...


avatar użytkownika intix

50. "Czy goje mają służyć żydom?"

[3dom.pro] Grzegorz Braun do rabina Schudricha: Czy goje mają służyć żydom?

Opublikowany 14 sty 2018

Grzegorz Braun i Pan Nikt szkolą się u rabina Polski, a następnie zadają pytania.
Opis:
"Żydzi i Episkopat szkolą dziennikarzy katolickich z tego, co należy myśleć o Żydach i jak o nich politpoprawnie pisać.
Organizatorzy: "Katolicka" Agencja Informacyjna i Laboratorium "Więzi".
Główny szkoleniowiec: Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich oraz "katoliccy" szabesgoje tzn. specjaliści od relacji żydowsko-katolickich w Polin.
Grzegorz Braun i Pan Nikt słuchają, a następnie zadają pytania. Następnie w dalszej części - wygłaszają liczne wątpliwości. Naprawdę warto. Niech każdy sam sobie wyrobi opinię, co z nas uczyniono i dokąd zmierzamy... "


https://youtu.be/rL2MRDHSUuU


avatar użytkownika intix

51. "Czy myślał Pan o nawróceniu na świętą wiarę katolicką?"

[3dom.pro] Pan Nikt do rabina Schudricha: Czy myślał Pan o nawróceniu na świętą wiarę katolicką?

Opublikowany 15 sty 2018
Czas: 10 stycznia 2018r.
Opis:
"Warsztaty dziennikarskie nt. judaizmu i relacji katolicko-żydowskich poprzedzające 21. Dzień Judaizmu w kościele Katolickim w Polin.

Ach, cóż za dialektyka! Typowo żydowska! 21. Dzień Judaizmu w Kościele Katolickim, który w Polin trwa aż 6 dni (spotkania, prelekcje w Muzeum Polin, modlitwa na cmentarzu żydowskim, warsztaty dla nauczycieli religii i historii, tak, tak, pełnowymiarowa propagitkowa obróbka tubylców!, dzień otwarty w synagodze im. Nożyków (sic!) no, ale to standard w Polin...
 
Braun i Pan Nikt szkolą się u rabina Polski, a następnie zadają pytania."


https://youtu.be/TM0ZZNERPpA

avatar użytkownika Tymczasowy

52. A jechac tam

Zydow i Islamistow. Etnicznie, to ta sama rodzinka. Kulturowo tez. Podobni sa do siebie, Emocjonalnie, a przede wszytkim genetycznie, itd. Jechal ich wszystkich pies. iech pozostana tam gdzie byli.

avatar użytkownika intix

53. Tymczasowy

Dziękuję za zatrzymanie się w i pod tym wpisem.

Pozwolę sobie jednak powiedzieć troszeczkę inaczej...

Módlmy się... o nawrócenie Żydów... i wszystkich innowierców...
Módlmy się... za nas samych... abyśmy Panu naszemu i Królowi, Jezusowi Chrystusowi, wierności dochowali...
Módlmy się... o powrót do CZYSTEJ Katolickiej Wiary i do Tradycji Kościoła Świętego.

Nieustannie też będę powtarzać prośbę:

avatar użytkownika intix

54. Załączam do wpisu...

pełną relację:

=>  Szkolenie w KAI dotyczące 21. Dnia Judaizmu


Myśl:
17 stycznia w Kościele „posoborowym” jest rzeczywiście w pewnym sensie wyjątkowy, ponieważ to jedyny dzień, w którym tzw. Dzień Judaizmu obchodzony jest jawnie, uroczyście, a nawet z ostentacją. Dlatego jeszcze bardziej niebezpieczne są pozostałe 364 dni, w których sączona w świadomość katolicką judeolatria jest cicha, codzienna i permanentna, a przez to bardziej szkodliwa.
(Prof. Jacek Bartyzel)

* * *
Jeszcze jedna relacja:

=> Noworoczne spotkanie prezydenta z przedstawicielami religii oraz mniejszości narodowych i etnicznych obecnych w Polsce




avatar użytkownika intix

55. Kościół i islam: dialog czy anty-miłosierdzie?

Kościół i islam: dialog czy anty-miłosierdzie?

Tak, to wydarzy się znowu. Już po raz osiemnasty polscy katolicy zostaną zaproszeni do wzięcia udziału w obchodach Dnia Islamu w Kościele. Odbędzie się on tym razem w piątek 26 stycznia, pod tyleż w naszych warunkach zagadkowym, co niepokojącym hasłem: „Chrześcijanie i muzułmanie: troska o wspólny dom”.

„Jest to bodaj najistotniejsza zmiana, do jakiej doszło w systemie katolickim od Soboru Watykańskiego II. Tu bowiem jak w soczewce skupiły się wszystkie motywy leżące u podstaw dążenia do gruntownych przeobrażeń. A chodzi w nich o to, aby wszystko, co dla religii ważne, wyzuć z istoty (czy też, jak kto woli, doprowadzić do zmiany natury tych rzeczy”) – czytając te zdania wyrwane z kontekstu, nie wiedząc, że zostały napisane trzy dekady temu, moglibyśmy dłuższą chwilę zgadywać, czego dotyczą. Liturgia? Spowiedź? Sakrament małżeństwa? Właściwie każda z tych fundamentalnych dla Kościoła kwestii dzisiaj pasowałaby do powyższej diagnozy Romana Amerio, zawartej w dziele „Iota Unum. Analiza zmian w Kościele katolickim”.

A jednak autor pisał o ekumenizmie, który – obok kwestii imigrantów, globalnego ocieplenia i ochrony środowiska – zdaje się być dla Stolicy Apostolskiej jednym z najpilniejszych teraźniejszych wyzwań. Zarówno stosunek Kościoła do protestantyzmu czy prawosławia, jak i (w rozszerzonej formule) do wyznań niechrześcijańskich, w ostatnim półwieczu uległ radykalnej modyfikacji. Jakie owoce przynoszą kolejne wspólne inicjatywy podejmowane przez katolików, zwłaszcza duchownych, z luteranami, wiernymi cerkwii, żydami, wreszcie muzułmanami? Czy zapoczątkowane deklaracją Nostra Aetate „nowe otwarcie” przyczynia się do przyciągnięcia większej liczby dusz do Kościoła – jedynej pewnej drogi do zbawienia? Mamy wszak „głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16, 15).

Wypatrując dobrych owoców dialogu międzyreligijnego z islamem nie będzie od rzeczy przypomnieć sobie, jak Kościół katolicki określał swój stosunek do innych wyznań zanim nastąpiła opisywana przez Amerio post-soborowa rewolucja, mająca za cel zmodyfikowanie – drobnymi krokami – wszystkiego, co istotne w Kościele katolickim. Warto też przypomnieć sobie, czym w istocie jest wyznanie, do dialogu z którym zachęcają nas księża biskupi, honorujący islam specjalnym dniem w kalendarzu polskiego Kościoła.

Posoborowa zmiana

„Kościół katolicki posiada pełnię Chrystusa i nie potrzebuje dopełniać jej poprzez przyswajanie sobie jakichkolwiek elementów pochodzących z innych wyznań” – głosi Instrukcja w sprawie ruchu ekumenicznego, wydana przez Święte Oficjum w grudniu 1949 roku. „Nie należy dążyć do jedności na zasadzie stopniowego upodabniania poszczególnych wyznań bądź na zasadzie dostosowywania dogmatów katolickich do nauczania innych wyznań” – czytamy dalej. „Prawdziwa jedność Kościołów możliwa jest nie inaczej niż poprzez powrót braci odłączonych na łono prawdziwego Bożego Kościoła” – napisał urząd będący w strukturze Stolicy Apostolskiej poprzednikiem Kongregacji Nauki Wiary.

Gdy szukamy śladów tradycyjnej nauki Kościoła o islamie, na rodzimym gruncie sięgnąć warto do słów świętego biskupa Józefa Sebastiana Pelczara. Na kartach „Obrony religii katolickiej” (wyd. Prohibita 2016 na podstawie edycji z 1920 roku) postawił on islam na najniższym szczeblu pośród wyznań monoteistycznych. Autor tak pisał o jego genezie i o samym Mahomecie: „Wmówiwszy sobie i innym powołanie prorocze i częste rozmowy z archaniołem Gabrielem, postanowił na tle monoteizmu, czyli wiary w jednego Boga, religię Arabów, hołdującą bałwochwalstwu, pogodzić z mozaizmem i z religią chrześcijańską, którą poznał z nieczystych źródeł, bo z opowiadań sekciarzy; i rzeczywiście utworzył potworną mieszaninę, mającą za podstawę rzekome objawienia Boże, później spisane w świętej księdze Al-Koran”.

Omawiając założenia tego wyznania, święty biskup stwierdził: „Oceniając islam krytycznie, dochodzimy do tego przekonania, że nie jest on religią we właściwym tego słowa znaczeniu, ale raczej suchym i jałowym deizmem. Brak mu bowiem osobnego kapłaństwa (tzw. imami nie tworzą kasty kapłańskiej), brak najwyższej powagi nauczycielskiej, brak ofiar i publicznej służby bożej, prócz wspólnej modlitwy i czytania Koranu”.

Tymczasem deklaracja soborowa „Nostra Aetate” z 28 października 1965 roku pisze o religiach, także niechrześcijańskich w ten sposób: „(…) nierzadko jednak odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi” – czytamy w paragrafie 2 dokumentu. Wprawdzie tuż potem znajduje się wezwanie do chrześcijańskiego świadectwa („[Kościół] Głosi zaś i obowiązany jest głosić bez przerwy Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem (J 14,6), w którym ludzie znajdują pełnię życia religijnego i w którym Bóg wszystko z sobą pojednał”), jednak już w punkcie następnym następuje prawdziwa apologia islamu. Warto tu przytoczyć jej obszerny fragment:

„Kościół spogląda z szacunkiem również na mahometan, oddających cześć jedynemu Bogu, żywemu i samoistnemu, miłosiernemu i wszechmocnemu, Stwórcy nieba i ziemi, Temu, który przemówił do ludzi; Jego nawet zakrytym postanowieniom całym sercem usiłują się podporządkować, tak jak podporządkował się Bogu Abraham, do którego wiara islamu chętnie nawiązuje. Jezusowi, którego nie uznają wprawdzie za Boga, oddają cześć jako prorokowi i czczą dziewiczą Jego Matkę Maryję, a nieraz pobożnie Ją nawet wzywają. Ponadto oczekują dnia sądu, w którym Bóg będzie wymierzał sprawiedliwość wszystkim ludziom wskrzeszonym z martwych. Z tego powodu cenią życie moralne i oddają Bogu cześć głównie przez modlitwę, jałmużny i post.

Jeżeli więc w ciągu wieków wiele powstawało sporów i wrogości między chrześcijanami i mahometanami, święty Sobór wzywa wszystkich, aby wymazując z pamięci przeszłość szczerze pracowali nad zrozumieniem wzajemnym i w interesie całej ludzkości wspólnie strzegli i rozwijali sprawiedliwość społeczną, dobra moralne oraz pokój i wolność” – czytamy w paragrafie 3.

„Najbardziej skorzystał z deklaracji Nostra Aetate nie judaizm, lecz islam, który po raz pierwszy stał się przedmiotem rozważań łączących go z chrześcijaństwem” – ocenił prof. Roberto de Mattei w książce „Sobór Watykański II, historia dotąd nieopowiedziana”.

To właśnie Nostra Aetate leży u podstaw zmiany stosunku Kościoła do fałszywej religii mahometańskiej. Na ten dokument powołał się też rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, gdy przed dwoma laty spytaliśmy go o potrzebę organizacji Dnia Islamu, zwłaszcza w kontekście narastających prześladowań wyznawców Chrystusa przez wyznawców Allacha. Od tego czasu wzrosła jeszcze – drastycznie – liczba chrześcijańskich ofiar „dialogu” prowadzonego na wzór Mahometa, a Watykan wciąż nawołuje do przyjmowania na Stary Kontynent muzułmańskich rzesz. Rzec można – Dzień Islamu trwa przez cały rok…

Jednostronny dialog?

Istniejący od kilkudziesięciu lat dialog międzyreligijny (…) został wyraźnie zerwany przez stronę islamską – powiedział ks. prof. Paweł Bortkiewicz, wybitny teolog-moralista w referacie pt. „Specyfika etyki islamskiej” (czerwiec 2017 roku, Sejm RP). – Dialog ten miał swoją dramaturgię, która zaczęła się od deklaracji soborowej Nostra Aetate.

Ksiądz profesor przypomniał w tym miejscu o licznych wypowiedziach i gestach papieża Jana Pawła II „wskazujących na pewną próbę odnajdywania elementów wspólnych, zbliżających nasze religie”. Ten sam zwierzchnik Kościoła jednak w książce-wywiadzie „Przekroczyć próg nadziei” wskazał na dokonującą się w islamie wyraźną redukcję Bożego objawienia.

Ogromne różnice pomiędzy chrześcijaństwem i islamem – tak w sferze teologicznej, jak i antropologicznej – wypunktował w swym słynnym ratyzbońskim wykładzie Ojciec Święty Benedykt XVI (wrzesień 2006). Jeden z głównych autorów „Nostra Aetate” mówił wówczas między innymi o tym, że muzułmanie wierzą w boga istniejącego poza rozumem: „Mógłby on nakazać nam wierzyć w kłamstwa, zaprzeczać sam sobie. Nie jest związany nawet swoim własnym słowem i nic nie byłoby w stanie zmusi go do objawienia nam prawdy”.

W obu tych przypadkach etyka nakazuje postępowanie zgodne z wolą Bożą. Nakazuje dostosowanie się człowieka do planów Boga. Z tym, że te plany (…) są, oczywiście w obu tych religiach radykalnie różne. Bóg chrześcijan jest racjonalny (…) – podkreślał ks. profesor Bortkiewicz podczas sejmowej konferencji. – Koncepcja chrześcijańska nie dopuszcza wewnętrznych sprzeczności w Bogu. Nie dopuszcza tez sprzeczności w działaniu człowieka, który rzeczywiście, w sposób konsekwentny pragnie realizować wolę Bożą.

W islamie nie mamy już więc do czynienia z racjonalizmem, lecz woluntaryzmem, opartym na irracjonalnej, wewnętrznie sprzecznej woli boga.

Te koncepcje są radykalnie opozycyjne – podsumował prelegent. Wspomniał on także o wpisanych w etykę islamu strategiach okłamywania „niewiernych”, nazywanych takija i ketman.

Gdzie tu więc pole do dialogu? W jednym ze swych porywających kazań ojciec Augustyn Pelanowski OSPPE przywołuje w kontekście islamskiej inwazji na Europę słowa świętego Pawła: „Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego – według tego, co mówi Bóg” (2 Kor 6 14-16).

Im bardziej jednak doszukujemy się stycznych punktów mających łączyć nasze wyznania, tym wyraźniej znika z pola widzenia w epoce posoborowej Chrystusowe wezwanie do misji pośród niewierzących. Znajduje to wyraz po Vaticanum II w wielu dokumentach i wystąpieniach katolickich duchownych. Dzisiaj nawracanie nawet w języku Kościoła zyskuje często pejoratywny wydźwięk, kryjący się za pojęciem prozelityzmu.

Dialog czy anty-miłosierdzie?

Ksiądz biskup Atanazy Schneider, zapytany o powody, dla których – biorąc pod uwagę postępującą islamizację Europy Zachodniej – Kościół nie robi zbyt wiele dla nawracania muzułmanów, stwierdził: – Myślę, że jest to konsekwencja trwającego w Kościele już od 50 lat relatywizmu, odnoszącego się do pierwszego Przykazania: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”, czyli przed Trójcą Świętą.

Niemiecki hierarcha w wystąpieniu skierowanym do uczestników ubiegłorocznej edycji Akademii Letniej TFP ubolewał, że Stolica Apostolska, a w ślad za nią większość biskupów, począwszy od II soboru watykańskiego (co bardzo istotne: duszpasterskiego, nie dogmatycznego!) propaguje fałszywy ekumenizm, u podstaw którego stoi koncepcja głosząca, że wszystkie religie prowadzą do zbawienia. Znalazło to wyraz, jak zauważył bp Schneider, w Konstytucji Lumen Gentium [cytującej Nostra Aetate – aut.]: („(…) plan zbawienia obejmuje także i tych, którzy uznają Stworzyciela, wśród nich zaś w pierwszym rzędzie muzułmanów, oni bowiem wyznając, iż zachowują wiarę Abrahama, czczą wraz z nami Boga jedynego i miłosiernego, który sądzić będzie ludzi w dzień ostateczny” – LG 16). – Soborowy tekst mówi, że adorujemy wraz z muzułmanami tego samego Boga, a skoro tak, to nie musimy ich nawracać – wykazuje biskup z Astany logikę nowego „ekumenizmu”.

Mówca zwrócił uwagę na pozorny punkt wspólny, na który powołują się zwolennicy „dialogu” z wyznawcami Allacha. Chodzi o jednego Boga, w którego wierzyć mają zarówno muzułmanie, jak i katolicy. – Nie, to nasz Bóg jest jedynym prawdziwym Bogiem: Ojciec, Syn i Duch Święty! To jest Bóg. Nie wystarczy stwierdzenie, że jest jeden Bóg – mówił biskup Schneider. – My Go znamy a muzułmanie odrzucają: Ojca, Syna i Ducha Świętego. I dlatego to jest fałszywa religia – podkreślał.

W przekonaniu prelegenta, prezentowana nawet przez wysokich rangą duchownych katolickich postawa utwierdzająca muzułmanów w przekonaniu, że znajdują się na właściwej drodze do zbawienia, jest niczym innym jak zdradą Chrystusa.

Według mnie, jest to wielki akt anty-miłosierdzia wobec mojego bliźniego – muzułmanina. Im trzeba powiedzieć o szczęściu, jakie daje znajomość Chrystusa. Zatem jeśli jako katolik, ksiądz, biskup, a nawet papież, nie działam czynnie – oczywiście z poszanowaniem dla nich, z miłosierdziem, tak jak apostołowie, proponując wiarę a nie zmuszając ich – to jest to konsekwencja relatywizmu, który majaczył w Kościele już wcześniej niż 50 lat temu, ale [na dobre] zaczął się wraz soborem – podsumował niezłomny obrońca wiary Chrystusowej.

Roman Motoła

Czytaj również: I znów dzień islamu w Kościele. Zamiast nawracania - ekoekumenizm!

www.pch24.pl

* * *
Wieeele jeszcze przed nami... załączam do wpisu:
Rok: 2018
Autor: abd (KAI) / Watykan:

=> Dwadzieścia Punktów Działalności ws. migrantów i uchodźców




avatar użytkownika intix

57. 25 stycznia





Boże, który świat cały św. Pawła Apostoła przepowiadaniem do Wiary powołałeś,
daj nam, prosimy, abyśmy pamiątkę jego nawrócenia obchodząc,
za jego przykładem do Ciebie zdążali.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.
...
Panie, nasz Boże, który wybrałeś świętego Pawła Apostoła
na głosiciela Twojej Ewangelii,
spraw,prosimy,  aby każdy człowiek otrzymał światło Wiary,
którą on głosił wobec królów i narodów,
a Twój Kościół niech zawsze będzie Matką i Nauczycielką ludów.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.

Święty Pawle, któryś z prześladowcy Jezusa Chrystusa
został tak wielkim światłem Kościoła, módl się za nami...
Święty Pawle, któryś przelał krew swoją
za świętą Wiarę, módl się za nami...
Amen





avatar użytkownika intix

58. Żydzi zadowoleni z motu proprio Franciszka...


Żydzi zadowoleni z motu proprio Franciszka ograniczającego tradycyjną Mszę Świętą.


20 lipca 2021

List apostolski Franciszka w formie motu proprio „Traditionis custodes” z 16 lipca, poważnie ograniczający możliwości sprawowania Mszy Świętej według Mszału Rzymskiego z 1962, wywołał zadowolenie wielu środowisk żydowskich w Izraelu i na świecie. Według nich oznacza to ostateczne odejście m.in. od modlitw o „nawrócenie wiarołomnych i zaślepionych Żydów”, które były obecne w liturgii sprzed Soboru Watykańskiego II.

Informując o całej sprawie dziennik „Times of Israel” zaznaczył, że obecnie papież odwołał dokument swego poprzednika Benedykta XVI z 2007, zezwalający na swobodne odprawianie Mszy „przedsoborowych” przez księży katolickich bez konieczności uzyskiwania na to zgody ich biskupa. Po wydaniu tamtego dekretu wielu Żydów obawiało się, że ożywi to nastroje antysemickie, gdyż dawna liturgia Wielkiego Piątku zawierała modlitwę „o nawrócenie wiarołomnych Żydów” na chrześcijaństwo i wspominała o ich „zaślepieniu”.

Niektóre środowiska w Izraelu uważały, że tamten dekret papieski [„Summorum pontificum” z 7 lipca 2007] oznaczał cofnięcie kontaktów katolicko-żydowskich do czasów sprzed Vaticanum II, a zwłaszcza sprzed uchwalonej przez Sobór w 1965 Deklaracji „Nostra Aetate” o stosunku Kościoła katolickiego do religii niechrześcijańskich. W dokumencie tym nie obarczano już Żydów odpowiedzialnością za śmierć Pana Jezusa i potępiano antysemityzm.

Gazeta izraelska przypomniała, że w 2008 r. Benedykt XVI potwierdził swe zaangażowanie na rzecz „Nostra Aetate” i usunął słowo „zaślepienie” z modlitwy wielkopiątkowej. Według amerykańskiej agencji prasowej Associated Press, obecnie Franciszek znacznie ograniczył możność odprawiania Mszy łacińskiej z obawy, że ci, którzy są do niej przywiązani, jednocześnie odrzucają nauczanie Soboru Watykańskiego II.

Na użytek odbiorcy żydowskiego „Times of Israel” zauważył, że Sobór wprowadził „pewną liczbę radykalnych zmian do obrzędów i praktyk katolickich, szczególnie zezwalając na sprawowanie mszy w żywych językach”. Pewien odłam katolików, „którzy oddzielili się od Kościoła po Vaticanum II, nadal odprawiała msze po łacinie jeszcze przed dokumentem Benedykta XVI”. Obecnie, aby móc to robić, księża muszą uzyskać zgodę swego biskupa, który winien jednocześnie upewnić się, że duchowni ci akceptują nauczanie Vaticanum II – przypomniał izraelski dziennik.

Link źródłowy: https://www.ekai.pl/zydzi-zadowoleni-z-motu-proprio-franciszka-ograniczajacego-tradycyjna-msze-sw/
__________________________________________

W załączeniu:

=> [LINK] "Traditionis custodes" (pełny tekst)

=> [LINKList Franciszka do biskupów ws. Motu proprio „Traditionis Custodes”


oraz przypomnieniem

=> [LINKZdrada Jezusa Chrystusa


=>[LINK] Problemy II Soboru Watykańskiego - Ks. Prof. Michał Poradowski


.
avatar użytkownika intix

59. Prawa Noachickie


W związku z zachodzącymi wokół nas gwałtownymi zmianami... zapraszam do obejrzenia i wysłuchania wypowiedzi poruszającej temat Prawa Noachidów.

Przypomnę tylko, że:

Ecclesia ibi est, ubi fides vera est.
„Kościół jest tam, gdzie jest
prawdziwa wiara”

          (św. Hieronim, Doktor Kościoła)

___________ + + ____________   
   

Prawa Noahickie i Synod Amazoński - Ewa Pawela 

Publikacja: 23 sty 2021


W załączeniu:

=> .„Wartości”… „mamy wspólne wartości”...


=> W POSZUKIWANIU PRAWDY






.
avatar użytkownika intix

60. Przypomnienie... Uzupełnienie.




Dzisiaj - po pięciu latach - DODAJĘ: ..."R Ó Ź N I C E":

Jedną z największych trosk Apostołów i pierwszych biskupów była obrona wspólnoty chrześcijańskiej od zgubnych wpływów judaizmu; już bowiem wówczas - w pierwszym wieku - judaizm uważał Chrześcijaństwo tylko za jedną z wielu sekt heretyckich. 

Ta troska o obronę Wiary przed wpływami judaizmu staje się z biegiem czasu prawie o b s e s j ą całej Hierarchii młodego Kościoła, który broni c z y s t o ś c i swej Wiary, opartej na Nauce Chrystusa Pana. Skoro jednak Chrystus Pan często odwoływał się do Starego Testamentu, tenże zostaje uznany przez Jego Uczniów za jedno ze źródeł oficjalnej nauki Kościoła. Istnieje więc ścisły związek między nową Nauką Chrystusa Pana i dawnym objawieniem przekazywanym przez Stary Testament, który przez Greków został nazwany Biblia (greckie słowo biblia znaczy księga "par excellence"). 
Księga ta składa się z wielu części, a najstarszą i najbardziej szanowaną przez żydów jest ta, którą nazywają Pięcioksiegiem Mojżesza, czyli Prawo, po hebrajsku: Tora.
Te nakazy i zakazy dane przez Boga „ludowi wybranemu” przez pośrednictwo Mojżesza (spisane w różnych  czasach i okolicznościach), stały się podstawą religii Mojżeszowej czyli Mozaizmu. Ale z biegiem czasu także i później - w ciągu wielu stuleci - Pan Bóg nadal poucza przez Proroków i przez inne osoby natchnione, a całość Nauki Moralnej tych pism także zostaje nazwana Mozaizmem.

Skoro Pismo Święte starotestamentowe składa się z tak wielu ksiąg, spisanych w różnych czasach i okolicznościach, głównie w języku aramejskim (który, jak wszystkie języki, uległ dużym zmianom na przestrzeni ponad 2 tysiecy lat (licząc tylko od czasów Chrystusa Pana), nie może nas dziwić, że ukazały się różne jego komentarze, wytłumaczenia i interpretacje; najpierw ustne, przekazywane tradycją, a później pisemne, aby uprzystępnić Naukę Pisma Świętego, także osobom mniej wykształconym. 

Zbiór tych komentarzy nazwano Talmudem.

Z czasem Talmud (najpierw tylko ustny, a dopiero po kilku wiekach spisany) był bardziej znany "ludowi wybranemu" niż sama Biblia, a nawet - już na parę stuleci przed Chrystusem Panem -  prawie całkowicie wyrugował i zastąpił Biblię.

Talmud, jako Miszna i Gemara, a w czasach już chrześcijańskich jego skrócone i uproszczone wydania, popularne znane jako Baba Batra (szeroka brama) i Szulchan aruch (stół zastawiony), stały się głównym źródłem żydowskiej moralności, podobnie jak wśród chrześcijan nieraz Naśladowanie Chrystusa Tomasza  A 'Kempis lub jakieś popularne modlitewniki, są bardziej znane i czytane w codziennym życiu, niż sama Ewangelia czy NOWY Testament. 

Otóż, w dziejach "narodu wybranego" nastąpił  wyraźny podział między Mozaizmem i Judaizmem

Mozaizm jest przede wszystkim religią skodyfikowaną przez Mojżesza, ale także i kulturą inspirowaną przez Torę

Natomiast Judaizm jest głównie kulturą, zawierającą elementy religijne. 

W skrócie można powiedzieć, że Mozaizm to religia objawiona, i kultura żydowska oparta na Biblii, głównie na Pięcioksięgu Mojżesza (Tora); a Judaizm, to przede wszystkim kultura żydowska, bardzo stara, zaczynająca się na wiele wieków przed Mojżeszem, dla której jego autorytet jest tylko jednym z wielu, będąc opartą najpierw na bardzo starych tradycjach przedmojżeszowych, a później głównie na Talmudzie, a więc na Misznie i Gemarze; obejmująca najrozmaitsze prądy, w których przeważają tendencje materialistyczne i bałwochwalcze (jak kult złotego cielca).

Żydzi, będąc ludem koczowniczym, zawsze żyjącym w diasporze (w rozproszeniu), a więc wśród różnych ludów i kultur, które częściowo asymilują, wytworzyli w ciągu swej wiele tysięcy lat trwającej historii kulturę zwaną judaizmem, który to judaizm ma niewiele wspólnego z mozaizmem. 

Co więcej, to właśnie z okazji pojawienia się Nauki Jezusa z Nazaretu (w którym nie rozpoznali zapowiedzianego Mesjasza) tenże judaizm stał się reakcją przeciwko Chrześcijaństwu i najpierw starał się Chrześcijaństwo opanować, uważając je tylko za sektę heretycką, a później usiłował je zniszczyć, inspirując prześladowania ze strony władz cesarstwa rzymskiego, a skoro to się nie udało, zaczęli infiltrować pierwotne Chrześcijaństwo, aby je zjudaizować.
 
(Przypis: Należy pamiętać, że Biblia żydowska jest zasadniczo różna od Biblii chrześcijańskiej,  gdyż dla żydów jedyną księgą świętą jest Tora, czyli Pięcioksiąg Mojżesza (Pentateuch), bo tylko ona zawiera objawienie dane przez Boga Mojżeszowi, a inne księgi należą do żydowskiej kultury i do historii; Są one bardzo cenione, ale nie są uważane za pisma sakralne. 
Natomiast Biblia chrześcijańska obejmuje Stary Testament i Nowy Testament. Ten Stary Testament, według kanonu Kościoła, składa się z 46 ,"Ksiąg" o różnym charakterze literackim (poezje, opowiadania, historia itd.) i są "natchnione", czyli że zawierają części Objawienia danego przed Przyjściem Chrystusa Pana, a Nowy Testament zawiera Objawienie dane przez Chrystusa Pana, a przekazane nam przez Ewangelię, przez Dzieje Apostolskie, Listy Apostołów i Apokalipsę).
Nic więc dziwnego, że Apostołowie zwalczali owe wpływy (co jest oczywiste w Listach i w Dziejach Apostolskich), a także i Ojcowie Kościoła w pierwszych wiekach, co jest widoczne w tak  licznych traktatach na temat Adversus judaeos o De cavendo judaismo. 

Mimo jednak tej czujności ze strony biskupów w pierwszych wiekach, judaizm zdołał opanować znaczną część Kościoła przez herezję zwaną arianizmem i to przez prawie sto pięćdziesiąt lat, prześladując biskupów wiernych Tradycji, z których wielu stało się Męczennikami. 

Arianizm bowiem był oczywistym judaizmem, gdyż odrzucał dogmat Trójcy Świętej, a także i dogmat, że Chrystus Pan jest Bogiem-Człowiekiem, sprowadzając Go do poziomu stworzenia, które jako takie, nie jest Bogiem, a także nie jest człowiekiem, będąc według arianizmu bytem ponadludzkim. 

Jest więc wielkim nieporozumieniem mówić, że Chrześcijaństwo ma swe korzenie w judaizmie, a tylko można i trzeba twierdzić, że Chrześcijaństwo ma swe korzenie w mozaizmie, bo w Biblii, poczynając od Pentateuchu aż do ostatnich Ksiąg Starego Testamentu (według kanonu Kościoła) znajduje się wprost niezliczona ilość tekstów proroczych, które zapowiadają przyjście Mesjasza -Zbawiciela, opisując dokładnie i w szczegółach Jego Życie i Jego Mękę. Nadto sam Chrystus Pan często cytuje w swych przypowieściach i okolicznościowych naukach odnośne teksty biblijne.

Tak więc tylko w mozaizmie, czyli w Biblii znajdują się korzenie chrześcijańskiej wiary, a nie w judaizmie, czyli w Talmudzie.

[JUDAIZM I MOZAIZM „PODSTAWOWE RÓŻNICE” - Ks. Prof. MICHAŁ PORADOWSKI: TALMUD czy BIBLIA?]

.

avatar użytkownika intix

61. Jeszcze przypomnienie... Uzupełnienie.


=> Ciąg dalszy <= :


Według Biblii, naród żydowski, już w początkach swej historii, otrzymał od Boga Objawienie i, już przez to samo, został 'narodem wybranym'; ale później to wyróżnienie go wobec innych ludów zostaje formalnie potwierdzone i dokładniej określone przez kolejne przymierza i przez zapowiedzi, że to z niego wyjdzie Zbawiciel świata, czyli wszystkich ludów, stąd też całe jego dawne dzieje sprowadzają się do oczekiwania na przyjście zapowiedzianego Mesjasza oraz do służby Bogu. 
Jednak dzieje te nie są tylko historią służby Bogu i oczekiwaniem na Mesjasza, gdyż, podobnie jak i inne ludy, naród żydowski jest wystawiany na próby wierności Bogu i swej misji (zachowania nieskalanego Objawienia i wydania z siebie Zbawiciela świata) i oto część tego narodu zaczyna ulegać wpływom środowiska, w którym żyje, a więc religiom pogańskim, a nawet bezbożnictwu i satanizmowi, co  jest już oczywiste i nagminne w czasach przedmojżeszowych, a także w okresie rnojżeszowym (kult na pustyni złotego cielca), a najbardziej w  czasach pomojżeszowych aż do dziś.

Główną misją Mojżesza było wyprowadzenie żydów z Egiptu, gdzie ulegali wpływom tamtejszego bałwochwalstwa i niemoralności, a także kodyfikacja Prawa (religijnego), aby naród żydowski dokładnie wiedział jaka jest wobec niego Wola Pana Boga. 
Część narodu wybranego okazuje wierność religii mojżeszowej, oczekując przyjścia Zbawiciela, ale druga jego część powraca do bałwochwalstwa i do różnych kultów pogańskich, a nawet skłania się do ateizmu i materializmu. 
Stąd też w historii narodu wybranego - podobnie jak i później w historii narodów chrześcijańskich - powstaje rozdwojenie, gdyż jedni starają się żyć bogobojnie, służąc Bogu i budując ustrój społeczno-gospodarczo-polityczny, który w Biblii otrzymuje nazwę Królestwa Bożego, bo to Bóg króluje w sercach owych ludzi, a cała kultura jest oparta na wartościach nauki biblijnej.

Natomiast druga część 'narodu wybranego', niestety, świadomie porzuca naukę moralną Biblii, szukając tylko dobrobytu i władzy. 

Ci pierwsi to mozaiści, bo są wierni nauce Mojżesza, a ci drudzy to judaiści, bo oddani wyłącznie sprawom swego narodu i jego kultury całkowicie laickiej, świeckiej, materialistycznej, a przede wszystkim doczesnej, ziemskiej
I tak, już w czasach starożytnych, a więc na jakieś przeszło tysiąc lat przed Chrystusem Panem, istnieją w narodzie żydowskim dwie orientacje kulturalne: mozaizm i judaizm

Mozaizm to kultura oparta na Biblii, czyli na Objawieniu Bożym, a szukająca "Królestwa Bożego"

Natomiast judaizm - znacznie starszy od mozaizmu -, to kultura oparta na laicyzmie, bezbożności, a więc czysto świecka, doczesna, samowystarczająca, czyli z pretensją, że może obyć się bez Boga, a szukająca szczęścia wyłącznie ziemskiego

Z czasem, na kilka wieków przed Chrystusem Panem, zostaje wyrażona głównie w Talmudzie.
Pod tym względem (podziału między wierzącymi i niewierzącymi) naród żydowski nie różni się niczym od innych narodów, gdyż, niestety, także i inne narody okazują te same tendencje podziału na wierzących i niewierzących, na tych, którzy przez życie świątobliwe pragną zapewnić sobie szczęśliwość wieczną u Boga w Niebie, a inni, nie mając wiary w istnienie życia pozagrobowego, szukają tylko szczęścia doczesnego, a więc przede wszystkim dobrobytu.
Ale sprawa losu 'narodu wybranego' nie jest tylko jego sprawą, gdyż naród ten z różnych względów, a głównie dlatego, że został wybrany przez Boga, ma ogromne  wpływy na inne narody i ich dzieje, a to nie tylko dlatego, że jest obecny we wszystkich krajach, będąc narodem  koczowniczym, odgrywając ważną rolę w każdym z nich, albo dodatnią (jeśli chodzi o mozaistów), albo ujemną (jeśli chodzi o judaistów), a przede wszystkim dlatego, że jako naród wybrany ma do spełnienia poleconą mu przez Boga rolę, a mianowicie zachowanie Objawienia (czystej wiary monoteistycznej) i zaprowadzenia "Królestwa Bożego" na ziemi oraz przygotowanie wszystkich ludów na przyjście Mesjasza. 

Otóż tylko część mozaistów spełniła tę rolę i uznała w Jezusie z Nazaretu obiecanego Mesjasza, ale inni mozaiści okazali zatwardziałość serca i łącznie z judaistami, przyczynili się do ukrzyżowania Chrystusa Pana, a także później biorą udział w prześladowaniu Chrześcijaństwa.

Mozaizm, jeszcze na wiele wieków przed Chrystusem Panem, wydał wiele świątobliwych postaci, wychwalanych przez Kościół, a wielu z nich, głównie w okresie życia Chrystusa Pana na ziemi, okazało się w pełni świętymi, jak np. święty Józef, święty Jan Chrzciciel, święty Joachim i święta Anna, rodzice Najświętszej Dziewicy Maryji, i wielu innych. 

Natomiast judaizm, na przestrzeni kilku tysięcy lat swego istnienia, wydał niezliczoną ilość ludzi złych, a w czasach Chrystusa Pana opanował nawet Sanhedryn, którego niektórzy niegodziwi kapłani zwalczali Naukę Jezusa z Nazaretu i doprowadzili do Jego ukrzyżowania, a później prześladowali Kościół. 

Ten podział w narodzie żydowskim trwa aż do dziś. Nadto, żydzi judaiści stali się"zaczynem" najskrajniejszego liberalizmu prawie we wszystkich kulturach współczesnych. Ale skoro już na całym świecie głosi się Ewangelię i prawie wszystkie już ludy weszły do Kościoła, można przypuszczać, że nadchodzi już czas nawrócenia się całego narodu żydowskiego, jak to przewiduje św. Paweł w Liście do Rzymian.

[JUDAIZM CZY MOZAIZM? -  Ks. Prof. MICHAŁ PORADOWSKI: TALMUD czy BIBLIA?]
___________________________________________________________________

=> PRAWA NOACHICKIE





.

avatar użytkownika intix

62. Odnotowuję


Franciszek nagrodzony przez B’nai B’rith

Na zdjęciu poniżej widzimy dyrektora generalnego B’nai B’rith International Daniela S. Mariaschina, który wręcza papieżowi Bergoglio złoty kielich ozdobiony żydowskimi napisami i symbolami. Jest to symboliczna nagroda przyznana Franciszkowi za jego stałe wsparcie dla tej żydowskiej organizacji masońskiej.
Wydarzenie miało miejsce 30 maja 2022 r. w Bibliotece Papieskiej podczas spotkania na którym, Franciszek przyjął delegację 27 członków tej organizacji.
(...)
_________

Przypomnienie:

=> Żydzi zadowoleni z motu proprio Franciszka...

_________

Kolejne w a ż n e przypomnienie:

____________ +    + ____________

Ecclésia íbi est, úbi fídes véra est. 


„Kościół jest tam, gdzie jest prawdziwa wiara” 


(Św. Hieronim, Doktor Kościoła).



____________ +    + ____________


 Modlitwy w intencji Kapłanów





.
avatar użytkownika intix

63. "Wszyscy Papieże przedsoborowi potępiali masonerię"...


(...)

Wszyscy Papieże przedsoborowi potępiali masonerię i jej ideologię. 

(...) Żaden z Papieży nie zwalczał tak gorliwie masonerii jak właśnie Pius IX, jego bowiem Encykliki przeciwko masonerii są nie tylko wyjątkowo ostre, ale przede wszystkim wykazujące doskonałą znajomość tego wroga Kościoła. Najgłówniejszymi są następujące: Qui Pluribus (1846), w której piętnuje masonerię jako kult s a t a n i c z n y; Nostis et Nobiscum (1849), potępiającej marksistowski komunizm, natychmiast po ukazaniu się Manifestu komunistycznego Karola Marksa (1848). W roku 1854 rozpoczyna nową serię Encyklik przeciwko masonerii, ale z punktu widzenia spraw Kościoła należy uznać za Encyklikę najważniejszą i najbardziej obecnie aktualną Ouanta Cura (1864) i dołączony do niej tzw. Syllabus, czyli zbiór błędów głoszonych przez ówczesnych pseudoteologów, a który to dokument był uważany jakby za podręcznik teologii dogmatycznej Kościoła Katolickiego, aż do czasów Drugiego Soboru Watykańskiego, który to Sobór, owe błędy wyliczone w Syllabusie, częściowo włączył do swej nauki, powodując obecny niebywały zamęt w teologii i w całym życiu Kościoła. (...)

Co więcej, masoneria zostaje uznana za Antykościół...
(...)

[Trzydziestolecie Drugiego Soboru Watykańskiego -  Ks. Prof. Michał Poradowski]
____________________________________________________________________

Jeszcze w uzupełnieniu:

=> Papiestwo i masoneria 


.