G. Braun: Polska scena polityczna od Piłsudskiego jest zarządzana z zewnątrz

avatar użytkownika intix
Etykietowanie:

11 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. [3dom.pro] Szkolenie w KAI dotyczące 21. Dnia Judaizmu

Załączam pełną relację z warsztatów dziennikarskich w tym celu, abyśmy mieli świadomość JAKĄ drogą podąża Episkopat w Polsce... CZYM przygnieciony jest  NASZ FUNDAMENT... i abyśmy podjęli walkę... o CZYSTĄ Świętą Katolicką Wiarę, Wiarę Ojców Naszych... i o powrót do Tradycji Kościoła Świętego.

Składam serdeczne podziękowanie... serdeczne Bóg zapłać... dla Pana Grzegorza Brauna i dla Pana Nikt za Ich udział w TYM szkoleniu... za Ich postawę... wraz z serdecznym Pozdrowieniem... Szczęść Boże!
 
* * *
Szkolenie w KAI dotyczące 21. Dnia Judaizmu
Opublikowany 18 sty 2018


https://youtu.be/KbCnIAgBbY4

* * *
Poz
wolę sobie podłączyć też:

=> PANIE RABINIE CO ZROBIŁ PAN DLA POLSKI?

W odniesieniu do II SW - załączam:

=> Problemy II Soboru Watykańskiego - Ks. Prof. Michał Poradowski



avatar użytkownika intix

2. Grzegorz Braun:

o "ostatecznym rozwiązaniu kwestii Polskiej", roszczeniach żydowskich, PiS i KK!

Nadawana na żywo 21 godzin temu


https://youtu.be/HfXGJe5Mt30

avatar użytkownika intix

3. Grzegorz Braun vs. Szewach Weiss!

Zachęcając do wysłuchania powyższej relacji ze spotkania z Panem Grzegorzem Braunem, załączam też - skutecznie usuwaną z YouTube - relację z debaty "Grzegorz Braun vs. Szewach Weiss!", którą Pan Marcin Rola ponownie opublikował na YouTube, za co składam Panu Marcinowi serdeczne podziękowanie.

Grzegorz Braun vs. Szewach Weiss!
Opublikowany 3 lut 2018


https://youtu.be/UZoNBervXa4
* * *
Pozwolę sobie załączyć też wpis:

=> Dobra zmiana, wręcz ZNAKOMITA… w relacjach pomiędzy Warszawą a Tel-Awiwem…
(W jednym z komentarzy znajdziemy przypomnienie o  OPERACJI MOST i zarazem relację z ceremonii wręczenia Orderu Orła Białego Szewachowi Weissowi)


 

avatar użytkownika intix

4. Grzegorz Braun komentuje przeprosiny Jonny Danielsa

Data publikacji: 2018-02-14

Grzegorz Braun komentuje przeprosiny Jonny Danielsa

„Moje przeprosiny nie są podyktowane faktem, że p. Braun jest Żydem, ale tym, że jest po prostu człowiekiem” – napisał w środę na Twitterze Jonny Daniels. To nawiązanie do wpisu z jesieni 2017 roku, gdy izraelski lobbysta obelżywie określił znanego reżysera-dokumentalistę. – Nie podejmę tej konwencji – odpowiada Grzegorz Braun.

W nawiązaniu do Marszu Niepodległości Daniels nazwał reżysera "idiotą" i postawił w jednym szeregu z ONR, przypisując rasową nienawiść oraz antysemityzm.



W środowym wpisie Daniels nie tylko przeprasza, ale i jednoznacznie sugeruje, że bohater jego tweeta ma... żydowskie pochodzenie.

W rozmowie z PCh24.pl Grzegorz Braun podkreśla, że nie zamierza przyjmować konwencji, w którą próbuje się go od pewnego czasu wpisać.

To dosyć zabawne, że najwyraźniej Żydzi nie mają na mnie niczego „gorszego” niż tylko publicznie zrobić ze mnie Żyda. Może portal PCh24.pl ogłosiłby konkurs z nagrodami? Mogliby je otrzymać czytelnicy, którzy dostarczą redakcji jakąś próbkę moich żydowskich korzeni. Bardzo byłbym ciekaw, co z tego wyniknie – powiedział nam reżyser.

Nie będę nawet próbował odnaleźć się w sytuacji, w której ktoś ewidentnie wystawia zapotrzebowanie na to, bym się tłumaczył, że nie jestem wielbłądem ani Eskimosem. Tej konwencji nie podejmę – dodał Grzegorz Braun.

Sugestie dotyczące żydowskiego pochodzenia reżysera pojawiają się nie po raz pierwszy. Tego typu „wrzutka”, zresztą podparta potwierdzeniem ze strony ojca Tadeusza Rydzyka, pojawiła się już podczas jednej z licznych audycji z udziałem Danielsa w Radiu Maryja.

Z kolei publicystka tygodnika Plus Minus Irena Lasota pisała w tekście „Patriotyzm i DNA” (rp.pl, 24. 11. 2017): „Oczywiście, badania DNA mogą przynieść nieoczekiwane skutki, zwłaszcza dla osób opętanych obsesją amerykańsko-niemiecko-żydowskich spisków przeciwko Polsce. Ciekawe, czy na przykład Grzegorz Braun, o którym wieść gminna niesie, że jest „self-hating Jew", odważyłby się na takie badania?”.

W książce „Świat według Brauna” ukazał się życiorys reżysera, w którym opisane zostały szczegółowo jego rodzinne korzenie, w tym informacje o rodzicach, dziadkach i pradziadkach.

Źródła: Twitter, rp.pl, własne.
RoM
Za: www.pch24.pl
* * *
Załączam:

=> Jonny Daniels chce wyeliminować Brauna? Reżyser odpowiada!


avatar użytkownika intix

5. Tylko u nas! Grzegorz Braun:

Witajcie w „Rzeczpospolitej przyjaciół”

Data publikacji: 25 luty 2018

Po pierwsze: to nie żaden kryzys – to rezultat. Kto dziś sprawia wrażenie zaskoczonego potężniejącą manifestacją żydowskiej polonofobii, ten dotąd albo naiwnie sam siebie łudził, albo innych cynicznie oszukiwał. Żeby bowiem traktować tę najnowszą odsłonę międzynarodowej kampanii wymierzonej w Polskę jako nieoczekiwany eksces, trzeba było wcześniej tak głęboko chować głowę w piasek, by przeoczyć największego słonia w menażerii.

Trzeba było puszczać mimo uszu (albo z wyrachowaniem przemilczać) wszystkie wcześniejsze kłamstwa, oszczerstwa, pogróżki, fale nagonki i akty szantażu, jakich w ostatnich dekadach (zgodnie zresztą z wielowiekową tradycją) nie szczędzili nam przedstawiciele elity żydowskiej – reprezentujący zarówno Państwo Położone w Palestynie, jak i diasporę w świecie, jak wreszcie V kolumnę (postsowiecką i neo-euro-sowiecką) w granicach Rzeczypospolitej. Żeby dziś się autentycznie dziwić, czy ostentacyjnie rozdzierać szaty, trzeba było wcześniej latami bezkrytycznie przyjmować i kolportować wszystkie historyczne urojenia i polityczne iluzje o „wspólnej przeszłości”, „strategicznym partnerstwie” i „Rzeczypospolitej przyjaciół” (copyright: prez. belwederski Duda). Słowem, trzeba było trwać w głównym nurcie polit- poprawnego ścieku, być lojalnym lub wprost przynależeć do którejś z sekt (spod znaku „Gazety Wyborczej” albo „Gazety Polskiej”) bezkompromisowych pogromców wszelkich „nacjonalizmów” (poza jednym żydowskim, ma się rozumieć).

Po drugie: to nie „nagły zwrot w stosunkach polsko-żydowskich”, tylko po prostu permanentna wojna. Wojna wciąż ta sama – której podstawowym narzędziem było oszustwo, prowokacja i zdrada; a stałymi motywami: bezwzględność, pogarda, trzymanie strony silniejszego i przyzywanie obcej interwencji; a ideologiczną bazą rasistowski, plemienny kult – stanowiący istotę religii Talmudu w wersji tradycyjnej, a w wersji zmodernizowanej religii Holocaustu. I nic się w tej fundamentalnej kwestii nie zmienia od czasu, gdy pierwsi żydowscy handlarze niewolników i fałszerze monety zawitali w nasze strony. Od czasu gdy najstarsze kahały w Polin podsuwały tutejszym władcom kolejne Esterki i kolejne podrobione wersje „przywilejów kaliskich”; od czasu gdy „mesjasz” Jakub Frank prorokował wrogie przejęcie masy upadłościowej po Rzeczypospolitej, a rabin Szneur Zalman autorytatywnie potwierdzał, że goje pochodzą od demonów (patrz: traktat „Tania”, najczęściej drukowana księga żydowska w świecie – sic); od czasu gdy niejaki Lehman (faktor drezdeńskiego dworu Wettynów) występował ze swym oryginalnym planem rozbiorowym; od czasu gdy rabin Ber Misels (rekomendowany przez wiedeńskiego Rothschilda) inicjował kolejną prowokację powstańczą; od czasu gdy liderzy diaspory jednoznacznie deklarowali się przeciwko niepodległości Polski w dobie I wojny światowej, konferencji w Wersalu i wojny z bolszewikami; od czasu gdy żydowscy przywódcy bez wahania decydowali się na kolaborację z okupantem niemieckim i okupantem sowieckim – zmieniają się, owszem, realia historyczne, ale nie zmienia się realne nastawienie elit żydowskich względem polskiej suwerenności.

Frontalna agresja i pełne pogardy zakłamanie, jakich aktualnie doświadczamy ze strony Żydów, to po prostu historyczna norma. I doprawdy najgłębszej trzeba ignorancji albo najbezczelniejszej chucpy, by próbować tę normę zamazać i zagadać – albo metodą „Łapaj złodzieja!” (tj. poprzez uprawianie pedagogiki wstydu z kłamstwem kieleckim czy brednią jedwabieńską w stałym repertuarze, z wiecznie otwartym sezonem polowań na „polskich antysemitów”), albo metodą „Kochajmy się!” (tj. poprzez propagandę sentymentalnych urojeń, z dyżurnym Berkiem Joselewiczem pod Kockiem i Jankielem z „Pana Tadeusza”).

Po trzecie: nie chodzi tu o niszczenie dobrego imienia narodu i prestiżu państwa polskiego dla samej łajdackiej satysfakcji. O nie, zbyt dużo już kosztowało to nominowanie Polaków na zastępczych winowajców II w. ś., by chodziło tylko o czystą przyjemność naszych potwarców i prześladowców. Antypolska kampania zapowiedziana przez Israela Singera (prezesa Światowego Kongresu Żydowskiego
z ll. 90.: „Polska będzie upokarzana na arenie międzynarodowej…” itd.) – to jest projekt międzynarodowy, prowadzony na skalę grubo przekraczającą format bezinteresownej podłości. Promocja oszczerczych produktów popkultury, seriali telewizyjnych, fabuł kinowych, pseudodokumentów, hodowanie tabunów łże-historyków, bajkopisarzy, nie mówiąc o hordach „dziennikarzy”, „reporterów”, a nawet „eseistów” – tropicieli „polskiego antysemityzmu” – to się tak samo z siebie nie dzieje; za tym stoją całkiem pokaźne budżety produkcyjne i wydawnicze, katedry akademickie, stypendia, nagrody, klakierzy, etc. A jeżeli czynione są tak znaczne i systematyczne wydatki, to znaczy, że jest plan inwestycyjny i są spodziewane zyski. Ale uwaga: wypłaty w gotówce (owych 65 mld dolarów zalicytowane przez wspomnianego aferzystę Singera) – to także nie jest jeszcze ostateczny cel sam w sobie.

Cóż zatem jest celem ostatecznym? Ni mniej, ni więcej: przejęcie kontroli nad terytorium – instalacja żydowskiej suwerenności (zrazu „wyspowej”, przede wszystkim w większych aglomeracjach) na całym Międzymorzu bałtycko-adriatycko-czarnomorskim. Państwu Izrael, którego resurs geopolityczny jest od dawna na wyczerpaniu (z wszelakich względów: demograficznych, hydrologicznych i rzecz jasna, geopolitycznych), ma to zapewnić konieczną „głębię strategiczną”. Tymczasowo zaś, na zachętę dla okolicznych i aktywnych w Europie Środkowej mocarstw (wyjąwszy Chiny), ma to być wymarzona formuła dziejowego kompromisu: kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym (to ostatnie jako gwarancja utrzymania anglosaskiego arbitrażu).

Po czwarte: wydarzenia ostatnich tygodni znamionują skierowanie do realizacji nowego scenariusza – przy czym generalna linia pozostaje niezmieniona, ale z jakichś względów zdecydowano przyspieszyć kulminację. To trochę tak, jakby operator w staroświeckim kinie zgubił albo świadomie pominął kolejną rolkę sensacyjnego filmu – publika odczuwa gwałtowny przeskok w akcji, ale przecież nie gubi zasadniczych wątków, a ekranowi gwiazdorzy nie wypadają ze swych ról. Tak i w naszej „Rzeczypospolitej przyjaciół” – mimo przykrych perturbacji warszawskie salony kontynuują realizację testamentu prezydenta Lecha Kaczyńskiego (który wszak „przyjaźń” z Żydami podniósł niejako do rangi aksjomatu polityki Post-PRL/III RP). Prezydent belwederski Duda, który wszak jeszcze rok temu nadawał „Orła Białego” Weissowi i celebrował polsko-żydowskie „braterstwo broni”, nie byłby sobą, gdyby nie podał Żydom pomocnej dłoni – kierując do Trybunału Konstytucyjnego podpisaną ustawę o IPN, która posłużyła Żydom za pretekst do plucia i szczucia, podarował im faktycznie bezterminową prolongatę możliwości manipulowania opinią wewnętrzną i międzynarodową przeciwko Polsce. Premier tymczasem na telefon z Jerozolimy powołał speczespół ds. „dialogu” – a więc de facto stworzył narzędzie stałej ingerencji zewnętrznej w wewnętrzne sprawy państwa. Przy okazji nasi przywódcy dokonali kolejnej mimowolnej autodemaskacji – oświadczyli mianowicie, że projekt ustawy, o którą poszło, „już od dwóch lat” konsultowali z Żydami. A w jakimże trybie? Z pewnością nie parlamentarnym, a zatem pozaprawnym. Cóż jeszcze tak sobie z nimi konsultują, jakie jeszcze projekty i inne dokumenty w zębach im noszą – Bóg raczy wiedzieć.

Owszem, przy okazji niektórzy eksponenci żoliborskiej grupy rekonstrukcji historycznej sanacji przystąpili do energicznego lansowania się w oczach patriotycznego elektoratu jako niezłomni obrońcy przed tymi właśnie upiorami antypolonizmu, które wcześniej tak wytrwale ignorowali lub wręcz sami wywoływali. Również znakomita większość etatowych „niezależnych” i „niepokornych” publicystów bez większego trudu z dnia na dzień przestroiła się na mądrość nowego etapu. Ci sami, którzy wcześniej praktykowali publicystyczne „szmalcownictwo”, ochotniczo pisując donosy prasowe na mniemanych „judeofobów” i „kłamców oświęcimskich” – teraz nadal bez najmniejszej żenady kreują się na liderów patriotycznej opinii. Muszą jednak uważać, by nie przesadzić – bo wszak nadal skrycie marzą o tym, by starsi i mądrzejsi treserzy-selekcjonerzy sięgnęli właśnie po nich, kiedy przyjdzie pora ostatecznego wyboru kandydatów do „Polenratów”.

Po piąte wreszcie: ryzyko krwawej prowokacji i wojny poważnie wzrosło. Skoro tak brutalnie zakłócony został proces gotowania polskich żab na wolnym ogniu – że aż niektóre wyskakują z garnka – to trudno będzie przywrócić wiarygodność dotychczasowej linii propagandowej. Może więc już nie jesteśmy potrzebni jako „towarzysze broni” na wojnę perską? Nic nie szkodzi, jest inna wojna, która pozwoli zutylizować polski potencjał militarny i zneutralizować element patriotyczny (bez czego plany wyżej wspomniane nie mogą się w pełni ziścić) – mianowicie wojna ukraińska. To na nią posłać należy „polskich faszystów” z Marszu Niepodległości i Wojsk Obrony Terytorialnej – aby „żydowska suwerenność wyspowa” od Odessy do Szczecina mogła osiągnąć wyższy poziom jawnej organizacji i osiągnąć gotowość na przyjęcie w ramach operacji „Most 2” fali „uchodźców z Bliskiego Wschodu” (fali wygenerowanej właśnie przez wciąż odraczaną wojnę perską). Właśnie w ostatnich dniach wystosował pod adresem Polski słabo zawoalowane groźby karalne jeden z b. ministrów obrony Ukrainy. A tymczasem przecież nie od wczoraj na fejsbuku „skrzykują się” u nas Ukraińcy niezadowoleni z płac (sic). Niewykluczone więc, że czas grubszej prowokacji jest nieodległy – zważywszy i inne, pojawiające się na ziemi i niebie poważne znaki i drobniejsze znaczki. Do tej drugiej kategorii zaliczmy choćby świeżą obecność w kraju Andrzeja Gąsiorowskiego – w swoim czasie dyskretnego współ-
organizatora zaplecza finansowego operacji „Most 1”. Natomiast do tej pierwszej kategorii, znacznie poważniejszej, należy np. ubiegłoroczne uruchomienie regularnych połączeń lotniczych połowy polskich miast wojewódzkich z Państwem Połączonym w Palestynie (w czym jako żywo nie mógł być argumentem przesądzającym sam wdzięk i bezpretensjonalność sierż. Jonny’ego Danielsa, „wielkiego przyjaciela” Polski i prezesów PLL LOT) – ale też i całkiem świeże podpisanie przez Polskie Sieci Energetyczne z ich izraelskim partnerem (Israel Electric Corp. Ltd) umowy o cyberbezpieczeństwie (sic, sic – umowa podpisana w Hajfie
29 stycznia, a więc w apogeum ataku histerii na tle „polskich obozów śmierci”). To już może lepiej w charakterze specjalistów od zwalczania terroryzmu zaprośmy weteranów ISIS – będą nie mniej nieobliczalni, ale chyba tańsi.

Grzegorz Braun
https://polskaniepodlegla.pl/opinie/item/14991-tylko-u-nas-grzegorz-braun-witajcie-w-rzeczpospolitej-przyjaciol

avatar użytkownika intix

6. Grzegorz Braun u Roli

o prowokacjach w Polsce ws. Izraela, Marcu'68 i akcie 447!

Nadawane na żywo 6 mar 2018


https://youtu.be/o7ZQFYJhQ-I

avatar użytkownika intix

7. Grzegorz Braun:

czerwoni antysemici i nowe „stalinięta”. Prawda o Marcu’68

Opublikowany 8 mar 2018

Czynienie Polaków odpowiedzialnymi za antysemickie czystki jest tak grubym nadużyciem, że może do niego dochodzić wyłącznie w czasach w których prawdziwa historia jest nieznana i zakłamana. Ważnym aspektem Marca’68 jest też legenda narosła wokół wydarzeń studenckich tamtego roku i rola „staliniąt”, którzy wówczas zaczęli tworzyć nieformalne struktury późniejszej łże-elity sprawującej rząd dusz w Polsce. Zachęcamy do obejrzenia ekskluzywnej rozmowy Romana Motoły z PCh24.pl z Grzegorzem Braunem.


https://youtu.be/H3Xyx88T5Gg

avatar użytkownika Jagna

8. Znakomita , wypowiedź G. Brauna

dość dluga , ale ani na chwilę nie mozna bylo sie nudzic , niby wszystko już wiedziałam , ale
przy tak wytrawnym znawcy realiów politycznych , to lektura bardzo zajmująca . pozdrawiam Jagna

avatar użytkownika intix

9. @Jagna

Pan Grzegorz Braun ...wytrawny znawca realiów politycznych...
Niestety, NIE dopuszczany do mediów "polskich... katolickich"...
w nich od dawna
szlaban dla Brauna...

Pamflet na wrogów Grzegorza Brauna:

Śmieją się z Brauna i go zwalczają
ci, którzy tabletkę MATRIX
każdego ranka łykają...
Łykają ją sami i podają ją dalej
zadowoleni, że "żyją w prawdzie"...

Droga Jagno...
Dziękuję Ci za obecność i za odwagę
stać ze mną #MuremZaBraunem... we dwie raźniej...
Pozdrawiam Cię serdecznie...:)

avatar użytkownika intix

10. Grzegorz Braun:

Patrzcie na mapę Polski, bo czas jest bliski

Opublikowany 9 cze 2018




avatar użytkownika Jagna

11. @intix !!!!!

Bardzo dziekuje za wypowiedź Brauna . Pozdrowienia z Helu. Jagna