Święty Paweł, Apostoł Narodów
Święty Paweł, apostół narodów. (+ r. 67.)
Działalność św. Pawła na rzecz chrześcijaństwa rozpoczyna się z chwilą cudownego jego nawrócenia pod bramami Damaszku. Dotychczas bowiem potomek szczepu Benjamin, pełen uprzedzeń faryzeuszowskich, największym był nieprzyjacielem nauki Chrystusowej; nie usposobiły go bezstronniej ani młodość spędzona w mieście rodzinnem w Tarzus w Cylicyi, ani wykształcenie, jakie odebrał tak pod nauczycielami pogańskimi Greków czy Rzymian jak pod Gamalielem w Jeruzalem, który zdołał się w sądach swych o chrześcijaństwie wznieść ponad ciasne pojęcia swych współwyznawców zakonu mojżeszowego. Przekonany o świętym dla siebie obowiązku, że każdą literą prawa ściśle należy dopełnić, św. Paweł, a raczej dotąd Szaweł (= Dezyderat = uproszony) nie wahał się chociaż bierny wziąść udział w męczeństwie św. Szczepana, a później wystarać się u najwyższej rady arcykapłanów o pełnomocnictwa przeciw chrześcijanom.
Było to r. 35 p. Chr., kiedy pod Damaszkiem św. Paweł pod wpływem łaski Bożej uznał błąd swego dotychczasowego postępowania, a w kilka dni potem wraz z przywróceniem utraconego wzroku odebrał z rąk Ananiasza nowe życie duchowe w Sakramencie chrztu św. Pamięć tej chwili Kościół obchodzi dnia 25. stycznia. Liczył wtenczas Paweł około 30 lat życia.
Powołał Bóg Szawła na Swego ucznia; powoływał go na Swego apostoła. Kiedy zaś do znamion apostolatu należały nietylko bezpośrednia nauka z ust Zbawiciela, ale nadto świadectwo Zmartwychwstania Jezusowego przez osobiste przeświadczenie na mocy widzianego w chwale Chrystusa, udał się św. Paweł po kilku dniach z Damaszku wedle woli Bożej do Arabii. Tutaj spędził trzy lata, w których Jezus Zmartwychwstały udzielił mu tych nauk, jakie za życia Jego ziemskiego innym przypadły w udziale apostołom.
Siłą Bożą wsparty, gorącą przejęty wiarą wrócił wybrany uczeń, a raczej apostoł do Damaszku, aby tam głosić Naukę Jezusa, gdzie ją chciał kiedyś prześladować i tępić. Rozbudził nienawiść żydów, zawziętych na dawniejszego swego zwolennika. Zagrożony śmiercią uszedł przy pomocy chrześcijan nocną porą w koszu spuszczony po za mury miasta z domu tuż do nich przylegającego. Ucieczka z Damaszku skierowała kroki św. Pawła do Jerozolimy, aby, jak sam mówi w liście do mieszkańców Galacyi, poznać Piotra św. Wiedział, że Piotr św. jest księciem apostołów; pragnął otrzymać uznanie swego Bożego na apostoła powołania a zarazem i uprawnienie do publicznej i otwartej, a równocześnie jednolitej i zgodnej z innymi apostołami działalności w szerzeniu Wiary Chrystusowej.
Napotkał św. Paweł pewną nieufność u chrześcijan, którzy nie wiedzieli nic o zmianie w usposobieniu ani o powołaniu Bożem zaciętego prześladowcy; usunął przeszkody Barnabasz, który przybyszowi z Damaszku utorował dostęp do apostołów grona; poznał więc św. Paweł księcia apostołów oraz św. Jakóba, pierwszego biskupa Jerozolimy; inni apostołowie nie byli obecni.
Pouczony objawieniem, opuścił św. Paweł Jerozolimę po dwóch tygodniach; udał się aż do dalszych rozporządzeń przez Cezareę do Tarsus, gdzie pozostał aż do r. 43 p. Chr. W tym bowiem czasie zawezwał go Barnabasz do pracy w Antyochyi, gdzie chrześcijaństwo nie małe robiło postępy. Czem zaś Jerozolima była dla żydów przechodzących na Wiarę Chrystusową, tem była Antyochya dla pogan, którzy zostawali wyznawcami Jezusowymi. Działali święty Paweł i św. Barnabasz wspólnie przez cały rok, kiedy r. 44 udali się do Jerozolimy, aby jałmużnami z Antyochyi wesprzyć swych współwyznawców w czasach dotkliwego głodu. Rok ten ważnym jest dla chrześcijaństwa, bo w nim poniósł śmierć męczeńską św. Jakób apostoł, a św. Piotr jedynie pomocą Bożą wyszedł z więzienia, aby udać się prawdopodobnie do Rzymu.
Po powrocie do Antyochyi otrzymali św. Paweł i św. Barnabasz święcenia biskupie oraz pełnomocnictwa do pracy misyjnej. W towarzystwie św. Marka udali się z Seleucii na wyspę Cypru, gdzie oprócz licznych nawróceń zjednali dla Jezusa prokonsula Sergiusza Pawła; przyczyniła się do tego nagła ślepota, jakiej cudowną św. Pawła sprawą podległ czarnoksiężnik Elymas. Powiadają, że właśnie przez wzgląd na Sergiusza Pawła zmienił apostoł swe imię Szawła na imię Pawła; zdaje się jednak, że zmiana ta polega na ówczesnym zwyczaju, wedle którego żydzi podwójne nosili imiona. Z Cypru udali się misyonarze do Antyochyi w Pizydyi, a ścigani przez żydów ruszyli dalej do Ikonium, a wkońcu do Lystra w Lykaonii. Tutaj św. Paweł uzdrowił człowieka od urodzenia chromego. Pomimo dobrego początkowo przyjęcia przez pogan, którzy w obcych mężach upatrywali bożków swych Jowisza i Merkurego, żydzi podburzyli tak dalece lud, że misyonarze przed śmiercią ukamienowania ledwie z życiem uszli do Derbe, skąd tą sama, którą przyszli drogą, wrócili na Atalią do Antyochyi, utwierdzając w wierze nowo założone gminy.
W tym to czasie rozpoczęły się nieporozumienia o to, czy prawo mojżeszowe jest dla chrześcijan obowiązujące; czy więc poganie, przyjmujący Chrzest św., poddać się muszą obrzezaniu. Św. Paweł przeczył takim zapatrywaniom, przedłożył swe zdanie na soborze apostołów w Jerozolimie r. 52, a w myśl św. Pawła oświadczył się św. Piotr; o wniosku św. Jakóba, aby pogan zobowiązać do zachowania przykazań Noego (unikać nieczystości, bałwochwalstwa, używania krwi) uwiadomili św. Paweł i św. Barnabasz mieszkańców Antyochyi, uradowanych zwolnieniem od ciężaru prawa mojżeszowego. Gorliwość św. Pawła o Wiarę Chrystusową nie pozwoliła mu ograniczać się na ciasny obręb Antyochyi; podjął więc swą drugą podróż misyjną, upatrzywszy sobie Silasa za towarzysza. Z nim udał się do gmin dawniej przez siebie założonych; w Lystra powołał Tymoteusza na najmilszego odtąd sobie ucznia; z Ikonium udał się w głąb Małej Azyi i dotarł przez Frygyą do prowincyi zamieszkałej przez Galatów. Wszędzie głosił prawdy Jezusa i wszędzie prawdy te na podatną padały ziemię. Objawieniem nadprzyrodzonem spowodowany, skierował apostoł swe kroki przez Myzyą do Troas, gdzie się doń przyłączył św. Łukasz ewangelista. Nowe widzenie z woli Bożej powołało św. Pawła z Azyi do Europy; w Neapolis, mieście portowem Macedonii stanął na ziemi nowej części świata.
Zwrócił się do Filipi, gdzie nawrócił Lydyę z Tyatyry; dom jej został ogniskiem i środowiskiem nowo nawróconych chrześcijan. Wypędzenie złego ducha z niewolnicy, która straciła przez to swą moc czarodziejską i wieszczą, wtrąciło Pawła i Silasa na mocy skargi przed sądem rzymskim do więzienia. Niespodziewane trzęsienie ziemi poruszyło tak dozorcę więzienia, że wskutek nauki misyonarzy przyjął z całą rodziną chrześcijaństwo; ten sam wypadek przeraził sędziów tak bardzo, że na drugi dzień uwolnili więźniów, nadto ich przeprosili jako niesłusznie ukaranych obywateli rzymskich.
Zostawiając Łukasza i Tymoteusza w Filipi, udał się św. Paweł z Silasem do Tesaloniki (Solunia), miasta najznaczniejszego w ówczesnej Macedonii. Skuteczność kazań rozbudziła nienawistne uczucie licznych żydów. Skarga ich przecież podniesiona przeciw Jazonowi, u którego św. Paweł zamieszkał, była bezowocną, bo bezpodstawną. Dla uniknięcia dalszego niebezpieczeństwa ruszył apostoł do Berea; połączył się tutaj z Tymoteuszem, którego wraz Silasem na miejscu był pozostawił, kiedy wskutek zaciekłości żydów z Tesaloniki musiał uchodzić.
Ścigany więc zawziętością swych współziomków, przybył św. Paweł do Aten, aby w metropolii kultury greckiej nową i nieznaną głosić religię. Wobec zebranego areopagu w mowie duchem Bożym owianej podniósł pomiędzy innemi prawdami apostoł jako znamienny rys swej pracy, że głosi owego Boga, którego poganie odczuwali, kiedy zbudowali ołtarz bogu nieznanemu. Nawrócił niewiastę Damaris i Dyonyzego, członka areopagu. Posyłając Tymoteusza, przybywającego do Aten z sprawozdaniem o stanie gmin chrześcijańskich w Macedonii, z powrotem do Tesaloniki, dotarł św. Paweł do Koryntu, gdzie znalazł przytułek u wygnanego z Rzymu r. 51 chrześcijanina, imieniem Akwila; na utrzymanie swe zarabiał apostoł pracą ręczną. Wielkiemi zdobyczami dla Chrystusa mógł się poszczycić w czasie swego 1 1/2 rocznego pobytu nie tak wśród żydów jak wśród pogan. Usposobienie ich dla św. Pawła było tak korzystne, że wszelkie skargi nienawistnych żydów pozostawały bez uwzględnienia, a za prokonsula, imieniem Aeneusz Gallio, kara więzienna spotkała Sostenesa, przywódzcę niespokojnych potomków Abrahama.
Na podstawie sprawozdania, jakie przedłożył osobiście św. Tymoteusz w Koryncie, wykazało się, że chrześcijanie w Tesalonice fałszywie się zapatrują na rzekome już bliskie powtórne przyjście Jezusa w chwale celem sądu powszechnego. Kiedy pierwszy list wystosowany do gminy w Tesalonice nie uspokoił jej, św. Paweł w drugim liście dokładniej określił czas przyjścia Jezusowego przez znaki, jakimi ma być poprzedzone; przycisk położył na nieszczęsną w przyszłości działalność antychrysta, po której sąd dopiero nastąpić ma powszechny i powszechne zmartwychwstanie. Druga ta podróż misyjna św. Pawła, tak obfita w owoce przy niezmordowanej działalności apostoła, zakończyła się powrotem jego na Efez i Jerozolimę do Antyochyi.
Pojmanie św. Pawła w Jerozolimie
Dotrzymując danego przyrzeczenia, wyruszył św. Paweł r. 54 przez Frygyą i Galacyą do Efezu, rozpoczynając trzecią swą podróż misyjną. Trzy lata poświęcił apostoł pracy w Efezie. Stąd wysłał pismo do mieszkańców Galacyi, aby zaznaczyć swą powagę apostolską a zarazem wystąpić przeciw wichrzycielom, którzy prawo mojżeszowe chcieli chrześcijanom narzucić jako obowiązkowe. W czasie pobytu w Efezie zwiedził też św. Paweł gminę w Koryncie, a po powrocie wobec rozluźnionych tam obyczajów skreślił pierwszy swój list do Koryntyan, którego już nie posiadamy; zaginęła też odpowiedź Koryntyan, jaką dali apostołowi. Na wieść o stronnictwach religijnych wysłał św. Paweł Tymoteusza do Koryntu; oprócz tego obdarzył gminę tamtejszą nowym listem, który nazywamy pierwszym listem do Koryntyan. Wkrótce potem wskutek niepokojów wywołanych przez Demetriusza opuścił św. Paweł Efez, aby przez Troas skierować swe kroki do Koryntu. Tymczasem wiadomości odebrane przez Tytusa o dalszych nieporządkach w Koryncie nakłoniły św. Pawła do drugiego listu, jaki miał poprzedzić przybycie apostoła do miasta.
Zakres działalności coraz bardziej się rozwijał; św. Paweł powziął w Koryncie nawet myśl, aby przenieść swą pracę do Rzymu; stosunki mu chwilowo na to nie pozwalały; stąd chwycił za pióro, aby przesłaną nauką o usprawiedliwieniu przez Chrystusa przygotować sobie pole do przyszłej misyi wśród Rzymian. Chwilowo z jałmużnami zebranemi zwrócił się apostoł do Jerozolimy przez Filipi, Troas, gdzie wskrzesił młodzieńca Eutychesa, dalej przez Milet, na Tyrus i Cezareą, aby po raz piąty stanąć w murach świętego miasta.
Już w Milecie przeczucie prorocze zapowiadało św. Pawłowi bliskie więzienie; potwierdził te obawy prorok Agabus w Cezarei, dalsze zaś wypadki je sprawdzić miały. Zaciętość bowiem żydów, których nie zdołał nawet ułagodzić ślub nazireatu t. j. wstrzemięźliwości w myśl zakonu mojżeszowego, naraziła św. Pawła na niebezpieczeństwo śmierci i publiczne przez nieprzyjaciół sponiewieranie; jedynie względność władz rzymskich wybawiła go od dalszych zaczepek, bo pod silną strażą wysłany został do Cezarei, aby prokonsul Feliks osądził sprawę oskarżonego. Niezadowoleni takim obrotem sprawy, dążyli żydzi do tego, aby św. Paweł został oddany sądom żydowskim; zamierzali go skazać przynajmniej za rzekome bluźnierstwa przeciw zakonowi Mojżesza, lubo treść wytoczonej przed Feliksem skargi inne jeszcze zawierała zarzuty. Prokonsul, który był poznał w Cezarei zasady religii chrześcijańskiej, musiał uznać niewinność apostoła; aby jednak nie zrazić sobie potężnych wpływem żydów, zatrzymał Pawła w więzieniu, polecając straży, aby łagodnie z nim się obchodziła.
Kiedy po dwóch latach rządy objął po Feliksie Porcyusz Festus, a żydzi ponowili swe oskarżenie, św. Paweł domagał się ukończenia swej sprawy przed sądem cesarskim w Rzymie. Schwycił się tego środka jako obywatel rzymski a zarazem w nadziei, że nakoniec spełnią się gorące jego pragnienia i stanie wśród chrześcijan stolicy państwa. Jeszcze przed opuszczeniem Cezarei świetną wygłosił mowę obronną przed przybywającymi w odwiedziny do Festusa Herodem Agrypą II. i siostrą jego Bereniką.
W r. 60 wsiadł św. Paweł w towarzystwie Arystarcha i Łukasza na okręt, aby udać się do Rzymu. Pod Kretą szalona i długa burza groziła statkowi rozbiciem; fale uniosły go na brzegi wyspy Malty, gdzie załoga cała pozostała przez trzy miesiące; na nowym okręcie wylądowali Paweł i jego towarzysze w Puteoli, skąd udali się do Rzymu. Było to w r. 61 p. Chr. Może na mocy korzystnego sprawozdania sędziów rzymskich z Cezarei Paweł w Rzymie znajdował się w dość znośnem względnie położeniu; mógł bowiem swobodnie obcować z mieszkańcami i przez dwa lata bez przeszkody głosić Naukę Chrystusową.
W tym to czasie przesłał apostoł list do gminy w Filipi z wyrazem wdzięczności za przesłane wsparcie. W liście do Kolosańczyków potępia herezye gnostyków, kalających czystą Naukę Jezusa mrzonkami rzekomo filozoficznemi. List do mieszkańców Efezu mówi o zbawieniu przez Jezusa powszechnym dla wszystkich ludzi. W liście do Filemona stara się apostoł uzyskać przebaczenie dla niewolnika Onezyma. List do Hebrajczyków rozwija stosunek Starego do Nowego Zakonu.
Jest prawie pewnikiem historycznym, że po dwóch latach dozoru więziennego św. Paweł zupełną uzyskał swobodę; skorzystał z niej, aby udać się na wschód i odwiedzić istniejące tam gminy chrześcijańskie. W towaszystwie więc Tytusa ruszył na wyspę Kretę; jako biskupa pozostawił tutaj Tytusa, do którego z dalszej podróży osobne jeszcze z napomnieniami wystosował pismo. Paweł św. zwrócił się bowiem do Małej Azyi, przybył też do Efezu, gdzie Tymoteusza ustanowił biskupem, dotarł do Macedonii, skąd wysłał pierwszy list do niego. Przez Grecyą przybył do Koryntu, gdzie, jak się zdaje, spotkał św. Piotra, aby w r. 65 wspólnie z nim powrócić do Rzymu. Może w tym czasie wykonał św. Paweł dawny swój zamiar, aby w Hiszpanii głosić prawdę chrześcijańską. Działalność ta musiała być dość krótką, bo przerwaną nowem uwięzieniem i odstawieniem do Rzymu. W tych to okolicznościach powstał drugi list do Tymoteusza, w którym apostoł go wzywa, aby przybył jeszcze przed zimą do Rzymu. Z pisma przebija pewność bliskiej śmierci męczeńskiej. Przy końcu swej tyloletniej działalności słusznie mógł powiedzieć apostoł narodów:
Potykaniem dobrym potykałem się, zawodum dokonał, wiarem zachował. Na ostatek odłożon mi jest wieniec sprawiedliwości, który mi odda Pan sędzia sprawiedliwy w on dzień (II. do Tym. 4, 7-8).
Wieniec chwały męczeńskiej miał też niedługo zdobyć św. Paweł. Więziony wedle tradycyi z św. Piotrem przez dziewięć miesięcy w kaźni mamertyńskiej, oddał życie swe za Jezusa pod mieczem kata dnia 29. czerwca r. 67 p. Chr. Podanie powiada, że głowa św. Pawła trzykrotnie skoczyła, tocząc się po ziemi, a na każdym miejscu źródło wytrysnęło wody. Pamiątką miejsca śmierci św. Pawła jest bazylika pod jego wezwaniem; Kościół wspomina męczeństwo apostoła na dniu 30. czerwca. Ciało św. Pawła jak i ciało św. Piotra spoczywają w kościele św. Piotra, głowy ich przechowują się w kościele laterańskim św. Jana.
Nauka
Dziwne dokonuje cuda potęga łaski Bożej. Z prześladowcy chrześcijaństwa św. Paweł pod jej wpływem zostaje najgorliwszym obrońcą Prawdy Chrystusowej. Siłę łaski a zarazem rozmiary miłosierdzia Bożego uznaje św. Paweł sam, kiedy pisze: którym był pierwej bluźnierzem i prześladowcą i lżącym, alem dostąpił miłosierdzia Bożego (I. Tym. i, 13).
Skąd sobie św. Paweł zasłużył tyle miłosierdzia Bożego, czem stał się godnym łaski niebios? Wyroki niezgłębione to Opatrzności Bożej, które jedynie dla nas przystępne z celu, w jakim Bóg działał. A cel ten określa sam apostoł, kiedy powiada: Alem dla tego miłosierdzia dostąpił, aby we mnie najprzód okazał Jezus Chrystus wszelaką cierpliwość na naukę tym, którzy Mu mają uwierzyć ku żywotowi wiecznemu (I. Tym. i, 16).
Jeśli Bóg chciał nawróceniem św. Pawła utwierdzić Swą wielką dobroć, gotową się zlitować i nad najgorszym grzesznikiem, to dalsze życie apostoła pokazuje, jak Paweł starał się współdziałać z otrzymaną łaską i skarby odebrane nietylko zużyć, ale i pomnożyć. Wyraźnie bowiem mówi: A z łaski Bożej jestem to, com jest, a łaska Jego przeciwko mnie próżną nie była; alem więcej pracował niż oni wszyscy, a nie ja, ale łaska Boża zemną (L Kor. 15, 10).
Daje więc św. Paweł wzór nam, jak się wobec łask Bożych zachować, mianowicie wtenczas, kiedy tłoczy nas ciężar grzechów. Korzystać mamy ze zdrojów łask, jakie posiadamy w św. Sakramentach; korzystać mamy z grożącego duszy niebezpieczeństwa, aby nie zwlekać prawdziwej pokuty i prawdziwego nawrócenia. Pamiętaj, czego uczy św. Paweł w słowach: Rozumiesz że to, o człowiecze, ... że ty ujdziesz sądu Bożego? Czyli bogactwy dobrotliwości Jego i cierpliwości i nieskwapliwości gardzisz? Nie wiesz, że dobrotliwość Boża ciebie ku pokucie przywodzi? (Rzym. 2, 3-4.)
Jeśli więc zawczasu nie pomyślisz o szczerej pokucie, dobroć Boża i cierpliwość się wyczerpie; narazisz się na wymiar surowej sprawiedliwości, którą św. Paweł nam przed oczy przywodzi w groźnem napomnieniu: Lecz według zatwardziałości twej i serca niepokutującego skarbisz sobie gniew, w dzień gniewu i objawienia spawiedliwości sądu Bożego, który odda każdemu wedle uczynków jego. Tym, którzy w cierpliwości uczynku dobrego szukają sławy i czci i nieskazitelności, żywot wieczny; a tym, którzy są przeczni i nie przestawają na prawdzie, ale wierzą niesprawiedliwości, gniew i zapalczywość; utrapienie i ucisk na wszelką duszę człowieka, który złość popełnia ... a chwała i cześć i pokój wszelkiemu czyniącemu dobrze . . . albowiem nie masz względu na osoby u Boga (Rzym. 2, 5--11).
"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski
* * *
25 stycznia
Nawrócenie Świętego Pawła Apostoła
(Zaszło około roku Pańskiego 35)
Dziwne i niezbadane są wyroki Boże. Najdowodniej okazuje się to na cudownym nawróceniu Szawła, który pod imieniem Pawła stał się z najzagorzalszego prześladowcy Jezusa najgorliwszym sługą Jego i szeroko rozniósł Wiarę Chrystusową, tak że Kościół Święty dał mu chlubny przydomek Apostoła Narodów.
Paweł, czyli jak się przed nawróceniem nazywał Szaweł, urodził się w mieście Tarsie, stolicy Cylicji, z rodziców żydowskich mających prawo obywatelstwa rzymskiego. Posiadał on wielkie zdolności umysłowe i niezłomną siłę woli. Odebrawszy początkowe nauki w mieście rodzinnym, udał się do Jerozolimy, gdzie Gamaliel, znany z Pisma świętego, uczył Starego Zakonu, podczas kiedy Jezus Chrystus głosił Ewangelię. Szaweł należał do sekty faryzeuszów i ściśle, nawet zagorzale trzymał się praw Mojżesza i tradycji żydowskiej. Cudownie szybki wzrost liczby wyznawców Jezusa Nazareńskiego zapalił go strasznym gniewem, albowiem uważał ich za zdrajców Boga i Mojżesza. Jak krwiożerczy tygrys łaknął krwi chrześcijan, wtrącał ich do więzień i był z mordercami kamienującymi świętego Szczepana, "aby go sam przez ich ręce zabić", jak się wyraża święty Augustyn. "Zemścił" się też nad nim święty Szczepan, bo nie tylko przy kamienowaniu, ale i w Niebie modlił się o jego nawrócenie.
Podburzany przez kapłanów żydowskich, wpadał Szaweł do domów chrześcijan, wlókł ich przed sąd, cieszył się gdy ich zabijano, co sam wyznaje w tych słowach: "Otrzymawszy władzę od przedniejszych kapłanów, zamykałem w więzieniu wielu świętych, a gdy ich tracono, dawałem na to moją zgodę. I nieraz po wszystkich bóżnicach męcząc ich, przymuszałem bluźnić, a popadając w coraz większy szał, prześladowałem ich aż w postronnych miastach" (Dzieje Apostolskie 26,10-11).
Nie dosyć mu było prześladować chrześcijan w Jerozolimie, udał się przeto z licznym orszakiem do Damaszku, aby uwięzić tamtejszych wyznawców Chrystusa i przywieść na sąd do Jerozolimy. Gdy był już blisko Damaszku, nagle ogarnęła go zewsząd Światłość Niebieska. Uderzony tym cudownym światłem spadł Szaweł z konia jakby gromem rażony. W tej samej chwili usłyszał głos mówiący: "Szawle, Szawle, czemu Mnie prześladujesz?" "Ktoś jest, Panie?" zapytał Szaweł. A głos odpowiedział: "Jam jest Jezus, którego ty prześladujesz. Trudno tobie będzie przeciw ościeniowi wierzgać!" Drżący i zdumiony rzekł Szaweł: "Panie, co chcesz, abym czynił?" A Pan odpowiedział: "Idź do Damaszku, tam ci powiedzą, co masz czynić". Szaweł wstał z ziemi, ale przekonał się że oślepł. Ujęli go przeto jego towarzysze za ręce i zaprowadzili do miasta, do domu niejakiego Judy, gdzie przez trzy dni modlił się bez ustanku, nic nie jedząc ani nie pijąc.
Był wtedy w Damaszku jeden z uczniów Pana Jezusa nazwiskiem Ananiasz, człowiek wielkiej pobożności, którego cnotom sami żydzi oddawali sprawiedliwość. Jemu objawił się Pan Jezus i rzekł do niego w widzeniu: "Wstań a idź na ulicę, którą zowią Prostą, a szukaj w domu Judy męża z Tarsu, którego zowią Szaweł, albowiem oto się modli". Ananiasz, przestraszony na samo imię Szawła, rzekł: "Panie, słyszałem od wielu o tym mężu, że wiele złego czynił świętym Twym w Jeruzalem. I tutaj ma moc od najwyższych kapłanów więzić wszystkich, którzy wzywają Imienia Twego". A Pan rzekł do niego: "Idź, albowiem on Mi jest naczyniem wybranym, aby nosił imię Moje przed narody i królów i synów izraelskich. Bo Ja pokażę mu, jak wiele trzeba mu wycierpieć dla imienia Mego" (Dzieje Apostolskie 9,13-16). Ananiasz spełnił bez zwłoki rozkaz Pana Jezusa i udał się do domu gdzie mieszkał Szaweł, a przybywszy tam, włożył na niego ręce i rzekł: "Szawle bracie! Posłał mnie Pan Jezus, który ukazał ci się w drodze, którąś jechał, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym. A natychmiast spadły z oczu jego jakby łuski, i przejrzał: a powstawszy, przyjął chrzest" (Dzieje Apostolskie 9,17. 18).
I zaraz zaczął Paweł po bóżnicach uczyć, że Jezus Chrystus jest prawdziwym Synem Bożym, czemu się wielce dziwiono, bo go znano dotąd jako srogiego prześladowcę.
Nawrócenie św. Pawła
Święto nawrócenia świętego Pawła Apostoła obchodzono już w VIII wieku. Wyznaczono na nie dzień 25 stycznia, jako rocznicę dnia, w którym ciało tego błogosławionego apostoła zostało przeniesione do kościoła wystawionego na jego cześć w Rzymie. Do roku 1524 w wielu krajach katolickich święto to było obowiązującym, a chociaż teraz już nim nie jest, wszakże pacierze kapłańskie i Msza Święta dzisiejsza są do tej uroczystej pamiątki zastosowane.
Nauka moralna
Historia nawrócenia świętego Pawła uczy nas, że żadnego grzesznika nie należy uważać za wiecznie potępionego, ani też powątpiewać o jego nawróceniu. Za pomocą łaski Bożej każdy nawrócić się może. Święty Paweł sam o sobie powiada, że był poprzednio bluźniercą i prześladowcą, a jednak dostąpił miłosierdzia. My sami także możemy się przyczynić do nawrócenia grzeszników, często a gorąco modląc się za nich. Jak prawdopodobnie modlitwa świętego Szczepana wyjednała Pawłowi łaskę nawrócenia się, tak i nasza wytrwała i pełna ufności modlitwa może zdziałać taki cud. Także sam grzesznik może z nawrócenia się apostoła Pawła powziąć naukę, jak ma się zachować wobec nawrócenia. Nie powinien się sprzeciwiać natchnieniu Bożemu i łasce Bożej, ale przyjąć je chętnym sercem. Winien, jak święty Paweł Ananiaszowi, dać się pouczyć swemu spowiednikowi, jak postępować na drodze zbawienia. Wskazówki spowiednika należy uważać za głos Boży i stosować się do nich, a zupełnie zerwać z dotychczasowym grzesznym życiem i podobnie jak święty Paweł żyć tylko dla Boga i cnoty. Kto chce pozyskać łaskę Boską, ten z przeszłym grzesznym życiem całkowity rozbrat uczynić winien. Cóż by bowiem pomogło, gdyby kto nawróciwszy się, popadł znowu w te same błędy! Taka poprawa nic by nie znaczyła.
Modlitwa
Boże, który świat cały św. Pawła Apostoła przepowiadaniem do Wiary powołałeś, daj nam, prosimy, abyśmy pamiątkę jego nawrócenia obchodząc, za jego przykładem do Ciebie zdążali. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.
.
Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.
_______________________________________________________________
(...)
Św. Paweł Apostoł jest patronem licznych zakonów, Awinionu, Berlina, Biecza, Frankfurtu nad Menem, Poznania, Rygi, Rzymu, Saragossy oraz marynarzy, powroźników, tkaczy.
W ikonografii św. Paweł przedstawiany jest w długiej tunice i płaszczu. Jego atrybutami są: baranek, koń, kość słoniowa, miecz.
.
https://youtu.be/OjhO3MRrWm4
* * *
.
- intix - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
- apostołowie
- Biblia-Pismo Święte
- Bóg
- chrześcijaństwo
- człowiek
- Ewangelia
- krzyż
- Krzyż Chrystusa
- Moc modlitwy
- Nawrócenie św. Pawła Apostoła
- Patroni-święci i błogosławieni
- PRZYKAZANIE MIŁOŚCI
- św. Paweł
- św. Paweł Apostoł narodów
- Święci Apostołowie
- Wiara katolicka
- Wiara Nadzieja Miłość
- Znak Krzyża
- Żywoty Świętych Pańskich
10 komentarzy
1. Litania do św. Pawła Apostoła
†
Kyrie, eleison. Chryste, eleison. Kyrie, eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z Nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.
Święty Pawle Apostole, módl się za nami.
Święty Pawle, bohaterski obrońco Wiary, módl się za nami.
Święty Pawle, wyznawco Jezusa Ukrzyżowanego, roznoszący Jego słowa po ziemi, módl się za nami.
Święty Pawle, którego Jezus Chrystus, wybrał na opowiadanie poganom Ewangelii Świętej, módl się za nami.
Święty Pawle, któryś z prześladowcy Jezusa Chrystusa został tak wielkim światłem Kościoła, módl się za nami.
Święty Pawle, któryś wycierpiał dla Wiary największe prześladowania, módl się za nami.
Święty Pawle, nie zwyciężona podporo Kościoła Bożego, módl się za nami.
Święty Pawle, który za przykładem Jezusa Chrystusa poświęciłeś się dla zbawienia dusz ludzkich, módl się za nami.
Święty Pawle, któryś przelał krew swoją za świętą Wiarę, módl się za nami.
Abyśmy także dostać się mogli do chwały niebieskiej, przyczyń się za nami.
Abyśmy zachowali niezachwianą Wiarę świętą Kościoła katolickiego do śmierci, przyczyń się za nami.
Aby Bóg Swoją łaską wspierać raczył wszystkich kapłanów w służbie Kościoła Świętego, przyczyń się za nami.
Aby Bóg raczył utrzymywać małżonków w wierności wzajemnej, a dzieci w synowskiej miłości, przyczyń się za nami.
Aby Bóg raczył otoczyć nasze rodziny opieką Swą miłościwą, przyczyń się za nami.
Abyśmy zachowani byli od zarazy, głodu i wojny, przyczyń się za nami.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
P: Tyś jest Naczynie Wybrane, święty Pawle,
W: Głosicielu Prawdy na całym świecie.
Módlmy się:
Boże, któryś przez nauczanie św. Pawła mnóstwo pogan oświecił, spraw, prosimy, abyśmy doznali u Majestatu Twego opieki Tego, którego czcimy jako Apostoła Narodów. Przez Chrystusa, Pana naszego.Amen.
(podano za: ks. Piotr Łabuda, Dziewięć spotkań ze św. Pawłem, Biblos, Tarnów 2008)
II wersja:
†
Miłości Boga Ojca - zbawiaj nas.
Łasko Pana naszego Jezusa Chrystusa - ożywiaj nas.
Udzielanie się Ducha Świętego - uświęcaj nas.
Święty Pawle - módl się za nami.
- Ty, coś sam dostąpił miłosierdzia Bożego - módl się za nami.
- Ty, któremu objawił się Syn Boży - módl się za nami.
- Ty, który byłeś naczyniem wybranym Chrystusa - módl się za nami.
- Ty, który byłeś kaznodzieją, apostołem i nauczycielem narodów - módl się za nami.
- Ty, coś apostolski swój urząd potwierdził cudownymi znakami i cnotami - módl się za nami.
- Ty, który byłeś najwierniejszym sługą Kościoła - módl się za nami.
- Ty, któryś poświęcił swe życie na głoszenie Ewangelii Chrystusowej narodom - módl się za nami.
- Ty, coś ukochał chrześcijan aż do więzów - módl się za nami.
- Ty, któryś z Chrystusem przybity był do krzyża - módl się za nami.
- Ty, przez którego Chrystus żył i mówił - módl się za nami.
- Ty, którego nic nie mogło odłączyć od miłości Bożej - módl się za nami.
- Ty, któryś podjął więzienia i trudy - módl się za nami.
- Ty, który znosiłeś rany i niebezpieczeństwa - módl się za nami.
- Ty, który za życia bywałeś porywany do nieba - módl się za nami.
- Ty, który chwalebnie wypełniłeś swe powołanie - módl się za nami.
- Ty, który po skończonym życiu z utęsknieniem wyczekiwałeś wieńca sprawiedliwości - módl się za nami.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
P: Ty jesteś naczyniem wybranym, święty Pawle Apostole.
W: Który głosisz prawdę po całym świecie.
Módlmy się:
Panie, nasz Boże, który wybrałeś świętego Pawła Apostoła na głosiciela Twojej Ewangelii, spraw,prosimy, aby każdy człowiek otrzymał światło Wiary, którą on głosił wobec królów i narodów, a Twój Kościół niech zawsze będzie Matką i Nauczycielką ludów. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Modlitwy różne do św. Pawła (.pdf)
Rozważania Drogi Krzyżowej na podst. Hymnu o miłości z 1Kor (.pdf)
Różaniec "ze św. Pawłem" (.pdf)
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
2. Święty Paweł - Apostoł Pogan
Św. Paweł z Tarsu to jedna z najjaśniejszych gwiazd na firmamencie katolickiego świata i najdonioślejszych głosów, jakie kiedykolwiek dane było słyszeć ludzkości. Apostoł Narodów przyciągnął na łono Kościoła ogromną liczbę pogan, żyjących przedtem w cieniu śmierci. Do tego stopnia utożsamiał się z Jezusem Chrystusem, że mógł o sobie samym powiedzieć: Razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie.(Ga 2,19-20).
Kim był Paweł z Tarsu? On sam podaje swą skróconą biografię: Obrzezany w ósmym dniu, z rodu Izraela, z pokolenia Beniamina, Hebrajczyk z Hebrajczyków, pod względem stosunku do Prawa faryzeusz (Flp 3,5); urodzony w Tarsie, w Cylicji (Dz 22,3). Był zatem prawowitym Żydem.
Ojciec Szawła był Hellenem dawno osiadłym za granicą, trudnił się wyrobem namiotów. Nauczył swego rzemiosła syna (por. Dz 18,3). O jego matce nic nie wiemy. Miał siostrę, która wyszła za mąż w Jerozolimie.
W Tarsie
Tars był miastem tradycyjnie związanym z międzynarodowym handlem; znajdował się na styku dwóch cywilizacji: grecko-rzymskiej na zachodzie i semicko-babilońskiej na wschodzie. Leżał u podnóża gór Taurus i w pobliżu morza, u wylotu jedynej drogi, którą karawany przybyłe z Azji Mniejszej przekraczały wąwóz Wrót Cylicji. Było to jedno z największych miast Wschodu.
Metropolia od czasów Scypionów (około 230 lat p.n.e.) była sprzymierzona z imperium rzymskim, które w ramach polityki romanizacji nadawało prawa obywatelskie mieszkańcom miast na wschodzie pozostających pod wpływem greckim. Dlatego święty Paweł mógł się uważać za obywatela rzymskiego z urodzenia.
Z powodu silnych wpływów helleńskich Szaweł myślał, mówił i pisał po grecku z taką samą swobodą, jakby to był jego język ojczysty.
Nic nie wiemy o jego dzieciństwie. Wiadomo, że studiował prawo, zgłębiał nauki proroków i historię swego ludu, i że jako faryzeusz uzupełnił studia rabinistyczne i skrypturystyczne w Jerozolimie. Tam spędził część swojej młodości: Wychowałem się jednak w tym mieście, u stóp Gamaliela otrzymałem staranne wykształcenie w Prawie ojczystym (Dz 22,3). Już w tamtym okresie widać było jego religijny zapał: Jak w żarliwości o religię żydowską przewyższałem wielu swoich rówieśników z mego narodu, jak byłem szczególnie wielkim zapaleńcem w zachowywaniu tradycji przodków (Ga 1,14). Stąd jego późniejsza wrogość względem chrześcijan, którzy – jak się mu zdawało – podkopywali fundamenty judaizmu.
Zgodnie z apokryfem Dzieje Pawła, był on człowiekiem małego wzrostu, łysym, z nieco wygiętymi w łuk nogami, wystającymi kolanami, dużymi oczami, złączonymi brwiami i lekko spłaszczonymnosem. Do tego niezbyt pochlebnego portretu autor dodaje, że mimo wszystko jego oblicze pełne było łaski; czasami przybierał bardziej postać anioła niźli człowieka.
Nie wiemy, co działo się w jego życiu po zakończeniu edukacji – aż do momentu, kiedy ponownie pojawia się w Jerozolimie, około roku 33. Jest więc praktycznie pewne, że nie poznał Jezusa Chrystusa, gdy żył On na ziemi, ani nie był świadkiem Męki na Kalwarii.
W świętym mieście, po zapoznaniu się z nową doktryną opartą na rodzącej się Ewangelii, uznał ją za herezję w ramach judaizmu i chciał ją całkowicie wyplenić.
Kiedy zapadł wyrok na diakona Szczepana, Szaweł wziął udział w jego ukamienowaniu, przytrzymując szaty egzekutorów (por. Dz 7,58). Należał do najbardziej fanatycznych Żydów, sam o sobie pisał: Z niezwykłą gorliwością zwalczałem Kościół Boży i usiłowałem Go zniszczyć (Ga 1,13-14).
Śmierć świętego Szczepana była ceną, jaką młody Kościół musiał zapłacić, aby przekreślić swój związek z narodem żydowskim i pozyskać swego największego apostoła, który miał dokonać owego historycznego rozdzielenia. Zainicjowała ona falę prześladowań rodzącego się Kościoła. Z Jerozolimy masowo uciekali „nazarejczycy” – jak wówczas nazywano naśladowców Chrystusa – docierając aż do Damaszku. Szaweł udał się tam z misją pojmania i uwięzienia zbiegów.
Kto jesteś, Panie?
Szaweł powie później do Tymoteusza: Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ uczyniłem to z nieświadomości, w niewierze (1 Tm 1,13). Bóg obdarzył go łaską nawrócenia.
Scena nawrócenia świętego Pawła jest dobrze znana: wraz ze swymi towarzyszami zmierzał niczego nie przeczuwając do Damaszku, gdy nagle niebo rozświetlił oślepiający błysk, który powalił go na ziemię. Szaweł usłyszał wtedy poruszający głos:
- Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?
Leżąc na ziemi spojrzał w górę i ujrzał postać Jezusa Chrystusa w pełnym majestacie, ze stygmatami, z których tryskały świetliste promienie. Choć obawiał się odpowiedzi, którą przeczuwał, Szaweł zapytał niepewnie:
- Kto jesteś, Panie?
- Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz.
Wszystko zostało powiedziane. Strumień światła zalał duszę Szawła:
- Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić.
Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział (Dz 9,1-8).
Towarzysze zaprowadzili go na ulicę Prostą w Damaszku. Tam, przez następne trzy dni i trzy noce, w samotności, w mroku pościł i medytował.
Ananiasz, szanowany członek wspólnoty chrześcijańskiej w Damaszku, otrzymał od Boga odważną misję spotkania się z siejącym postrach prześladowcą, aby otworzyć mu oczy duszy i ciała chrztem świętym. Powiedział bowiem Pan: Wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów i do synów Izraela. I jako że nie ma odkupienia bez krzyża, musiał się on stać także i jego udziałem: I pokażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla imienia mego (Dz 9, 15-16).
Po spędzeniu kilku dni z chrześcijanami, których wcześniej chciał uwięzić i torturować, Szaweł zaczął głosić, że Jezus jest Synem Bożym (Dz 9,20). Od razu po nawróceniu rozpoczął działalność apostolską. O tym, że otrzymał wiedzę religijną bezpośrednio od Chrystusa, mówi sam św. Paweł: Oświadczam wam tedy, bracia, że głoszona przeze mnie Ewangelia nie jest wymysłem ludzkim. Nie otrzymałem jej bowiem ani nie nauczyłem od jakiegoś człowieka, lecz objawił mi ją Jezus Chrystus (Ga 1,11-12). Czy nastąpiło to od razu? Tego św. Paweł nie mówi. Jednak, zgodnie z najpowszechniejszą opinią, zdobył on swą wiedzę podczas trzech lat spędzonych na pustyni.
Szaweł stał się prawdziwym apostołem: Był apostołem, nie w taki sam sposób jak pozostałych dwunastu, ale tak samo realnie jak oni; ileż razy mógł, pełen uzasadnionej dumy, domagać się przywilejów z tytułu, który jemu tylko jednemu pośród tysięcy świętych nadał Kościół, i tego nie zrobił? Stwierdzał: Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Bożą jestem tym, czym jestem, a łaska Boża nie okazała się we mnie próżną (1 Kor 15, 9-10).
Jezus jest Mesjaszem
Pewnej soboty w synagodze w Damaszku, kiedy poprosił o głos i ku zdziwieniu oraz zgorszeniu obecnych, wykazał poprzez świadectwa proroków, że Jezus jest Mesjaszem, podniósł się przeciw niemu wielki krzyk. Doktorzy Prawa zaatakowali go z wściekłością; a on się im przeciwstawił i występował coraz odważniej, dowodząc, że Ten jest Mesjaszem (Dz 9,22). Dało to początek zawziętej walce między Apostołem i Żydami, która toczyła się do końca jego życia.
W końcu Żydzi zdecydowali go zgładzić. Na wieść o tym święty Paweł postanowił uciec, a pomogli mu w tym jego uczniowie, spuszczając go nocą w koszu na sznurze poza mury miasta (Dz 9,23-25, 2 Kor 11,32-33).
Wolny od niebezpieczeństwa, udał się do Jerozolimy, aby wraz z Kefasem (Piotrem), Jakubem i Janem omówić dalszą strategię szerzenia Ewangelii. W świętym mieście Barnaba był jego przewodnikiem i patronem przed apostołami. Szaweł opowiedział o tym, co zobaczył na drodze do Damaszku i jak pod wpływem tego wydarzenia zaczął odważnie głosić imię Jezusa. Czytamy w Liście do Galatów: Jakub, Kefas i Jan [...] podali mnie i Barnabie prawice na znak całkowitej zgody, byśmy szli do pogan my, a oni zaś do obrzezanych (Ga 2,9). Tak Szaweł został oficjalnie apostołem pogan.
W Jerozolimie również nauczał nieustraszenie o Jezusie, za co Żydzi chcieli odebrać mu życie. Szaweł nie zamierzał wybierać łatwej przed nimi ucieczki, lecz kiedy modlił się w świątyni, wpadł w zachwycenie, w którym ukazał mu się Jezus mówiąc: Spiesz się i szybko opuść Jerozolimę, gdyż nie przyjmą twego świadectwa o mnie. Święty Paweł próbował odpowiedzieć Boskiemu Mistrzowi, lecz było to polecenie nieznoszące sprzeciwu: Idź, bo Ja cię poślę daleko, do pogan (Dz 22:17-21). Stamtąd udał się do Tarsu, gdzie pozostał, aż przybył Barnaba, by zabrać go ze sobą do Antiochii.
W Antiochii
Antiochia Syryjska była trzecim największym miastem imperium rzymskiego po Rzymie i Aleksandrii. W przyszłości miała się stać drugą matką młodego Kościoła. Przez 20 lat będzie ojczyzną wybraną przez Apostoła Pogan i punktem wyjścia jego wielkich podróży misyjnych.
Niegdyś, prześladując uczniów Jezusa w Jerozolimie, Szaweł mimowolnie przyczynił się do utworzenia gminy chrześcijańskiej w Antiochii, bowiem liczna grupa uciekinierów tam właśnie znalazła schronienie.
W Dziejach Apostolskich wspomina się pobieżnie o podróży świętego Pawła i świętego Barnaby do Jerozolimy z darami, które chrześcijanie z Antiochii posyłali dla braci ze świętego miasta. (Dz 12,25).
Zwykło się przywoływać pamiętne mistyczne „porwanie”, jakie przeżył Apostoł w czasie owego krótkiego pobytu, i które opisał tymi słowami: Znam człowieka w Chrystusie, który przed laty czternastu – czy w ciele – nie wiem, czy poza ciałem – też nie wiem, Bóg to wie – został porwany aż do trzeciego nieba. I wiem, że człowiek ten – czy w ciele, nie wiem, czy poza ciałem (też nie wiem), Bóg to wie – został uniesiony aż do raju i słyszał tajemne słowa, których nie godzi się człowiekowi wypowiadać (2 Kor 12,2-4).
Pewnego dnia, gdy Barnaba i Szymon zwany Niger, Lucjusz Cyrenejczyk i Manaen oraz Szaweł odprawili publicznie nabożeństwo i pościli, rzekł Duch Święty: „Wyznaczcie mi już Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich powołałem” (Dz 13,2). Dzieło to miało być pierwszą podróżą apostolską świętego Pawła. Apostołowie zabrali ze sobą Jana Marka i dotarli do Salaminy (Cypr), a stamtąd do Pafos (Dz 13,4-6). Rezydował tam prokonsul rzymski Sergiusz Paweł, człowiek roztropny, który na wieść o przybyciu dwóch apostołów wezwał ich, gdyż chciał słuchać słowa Bożego.
Lecz żydowski mag, Bar-Jezus, chciał uniemożliwić spotkanie prokonsula z apostołami. Dlatego Paweł napełniony Duchem Świętym spojrzał na niego uważnie i rzekł: „O, synu diabelski, pełen wszelkiej zdrady i wszelkiej przewrotności, wrogu wszelkiej sprawiedliwości, czyż nie zaprzestaniesz wykrzywiać prostych dróg Pańskich? Teraz dotknie cię ręka Pańska: będziesz ślepy i przez pewien czas nie będziesz widział słońca” (Dz 13,10-11). W tej samej chwili mag został oślepiony, co sprawiło, że prokonsul zaczął wierzyć.
W Antiochii Pizydyjskiej
Pamfilia była prowincją, której mieszkańcy byli silnie przywiązani do przesądów i ezoterycznych kultów pogańskich. Święty Paweł i święty Barnaba udali się do jednego z jej miast – Antiochii Pizydyjskiej.
Głoszone przez nich Słowo Boże zostało bardzo dobrze przyjęte przez Galatów. Wywołało to zazdrość Żydów. Zabronili więc Apostołowi nauczać w synagodze. Święty Paweł podjął wtedy decyzję, że od tej pory będzie ewangelizował przede wszystkim pogan.
Z Antiochii obaj święci wyruszyli do Ikonium. Św. Łukasz pisze o wielkim powodzeniu prowadzonej tam ewangelizacji. Jednak źle usposobieni Żydzi podburzyli ludność miasta do buntu i apostołowie z trudem zdołali uciec przed ukamienowaniem (por. Dz 14,6-7).
Listra była małym miastem na prowincji, zamieszkanym przez dobrze usposobiony, lecz przesądny i niewykształcony lud. Cud, jakiego dokonał tam Apostoł, uleczając człowieka sparaliżowanego od urodzenia, sprawił, iż Paweł i Barnaba zostali uznani za bogów, którym chciano nawet składać ofiary. Tymczasem nadeszli Żydzi z Antiochii i z Ikonium. Podburzyli tłum, ukamienowali Pawła i wywlekli go za miasto, sądząc, że nie żyje (Dz 14,19). Apostoł mógł od tamtej pory mówić: Na ciele swoim noszę blizny, znamię przynależności do Jezusa (Ga 6,17).
Obierając kierunek powrotny, święci Paweł i Barnaba znaleźli się ponownie w Antiochii Syryjskiej (Dz 14,27). Tam do św. Pawła przyłączył się pewien młody Antiocheńczyk Tytus, któremu Apostoł był bardzo przychylny i który stał się jego pomocnikiem i jednym z jego najwierniejszych uczniów (Tt 1,4).
Judeochrześcijanie
Opowieści z ich podróży rozniosły się szerokim echem, apostołowie nie zdołali jednak osłabić oporu judeochrześcijan względem chrześcijan pochodzenia pogańskiego. Judeochrześcijanie chcieli, aby nowo ochrzczeni, wywodzący się z narodów pogańskich, stosowali się nakazów starotestamentowych i wielu szczegółowych zaleceń, które nałożone zostały przez faryzeuszy. Tymczasem, pozwolić, aby przyjęcie nowych wiernych do Kościoła zależało od obrzezania i rytualnego prawa, oznaczałoby zawęzić Kościół do zamkniętej synagogi i zanegować uniwersalizm odkupienia. Dokładnie właśnie tego chcieli judeochrześcijanie; jak mówi święty Paweł (...) na zebranie weszli bezprawnie fałszywi bracia, którzy przyszli podstępnie wybadać naszą wolność, jaką mamy w Chrystusie Jezusie, aby nas ponownie pogrążyć w niewolę (Ga 2,4).
Zarówno święty Paweł, jak i święty Barnaba byli temu przeciwni. Postanowili udać się do Jerozolimy, aby wspólnie z apostołami podjąć decyzję odnośnie tego problemu. Podstawowe pytanie brzmiało, czy Kościół powinien być niezależny od Synagogi, czy też Synagoga powinna wchłonąć rodzący się Kościół; czy może nawet, jak chcieli niektórzy, go unicestwić.
W kwestii nawróconych pogan święty Piotr, podobnie jak święty Jakub Mniejszy, przyznał rację świętemu Pawłowi, pod warunkiem, by się wstrzymali od pokarmów ofiarowanych bożkom, od nierządu, od tego, co uduszone, i od krwi (Dz 15,20). Był to pierwszy sobór w dziejach Kościoła.
Jednak potem miało miejsce zdarzenie, o którym nie wspominają Dzieje Apostolskie, a które dowodzi, że judeochrześcijanie nie ustępowali. Święty Paweł sam opowiada Galatom o tym przykrym konflikcie:
Gdy następnie Kefas przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył. Zanim jeszcze nadeszli niektórzy z otoczenia Jakuba, brał udział w posiłkach z tymi, którzy pochodzili z pogaństwa. Kiedy jednak oni się zjawili, począł się usuwać i trzymać się z dala, bojąc się tych, którzy pochodzili z obrzezania. To jego nieszczere postępowanie podjęli też inni pochodzenia żydowskiego, tak że wciągnięto w to udawanie nawet Barnabę. Twarde słowa skierowane przez jednego świętego do drugiego, w dodatku będącego Papieżem! Warto zauważyć, że nie chodziło tu o błąd doktrynalny, lecz taktyczny, aczkolwiek o poważnych konsekwencjach dla przyszłości Kościoła.
Święty Paweł relacjonuje dalej: Gdy więc spostrzegłem, że nie idą słuszną drogą, zgodną z prawdą Ewangelii, powiedziałem Kefasowi wobec wszystkich: „Jeżeli ty, choć jesteś Żydem, żyjesz według obyczajów przyjętych wśród pogan, a nie wśród Żydów, jak możesz zmuszać pogan do przyjmowania zwyczajów żydowskich?” (Ga 2,11-15).
Przywołane zachowanie świętego Piotra i judeochrześcijan bardzo uraziło chrześcijan wywodzących się z pogaństwa. Odseparowując się od nich, apostołowie zdawali się ich odsyłać na niższą pozycję we wspólnocie.
Dlatego święty Paweł zaprotestował. Jako Apostoł Pogan, on właśnie powinien był zabrać głos. Oczywiście nie po to, by upokorzyć świętego Piotra, lecz aby przestrzegać pewnych zasad. Czuł, że owo udawanie, zamiast uciszyć ewentualne spory, mogło doprowadzić do schizmy. Dlatego, aby jego interwencja odniosła pełny skutek i prawdopodobnie z Boskiej inspiracji, zwrócił się do świętego Piotra publicznie.
Ta postawa świętego Pawła wobec świętego Piotra pomogła wykazać dziewiętnaście stuleci później na Soborze Watykańskim I, iż dogmat nieomylności papieża nie obejmuje kwestii, które nie są bezpośrednio związane z wiarą i moralnością. Nie umniejsza to w niczym majestatu papieża, lecz pomaga zrozumieć naturę władzy, jaką w swym zamyśle pragnął mu nadać Pan Jezus. Wierność zademonstrowana przez Apostoła przy okazji owego wydarzenia jest wzorem do naśladowania dla wszystkich wiernych w każdym okresie historii Kościoła.
Święty Piotr pokornie przyjął upomnienie, przyznał swój błąd i wyciągnął rękę do świętego Pawła, zadawalając wszystkich, których oburzył swym zachowaniem.
W gruncie rzeczy polemika ta miała następujące znaczenie: Gdyby dzieła Prawa (Stary Testament) usprawiedliwiały człowieka, czemuż by służyły błogosławione cierpienia Chrystusa? Sprawiedliwość, na którą dla nas zasłużył, stałaby się fałszywą sprawiedliwością, wykroczeniem. Chrystus byłby sługą grzechu! [...] Błogosławiony niech będzie błąd Piotra, bowiem to on doprowadził do tej doskonałości.
Druga podróż apostolska
Paweł, zabierając ze sobą Sylasa czy Sylwana (1 P 5,12), z kościoła w Jerozolimie, udał się do Cylicji. Kilka kościołów rozwijało się w tych dwóch prowincjach i, jak się wydaje, to Paweł dał ku temu impuls.
Święty Paweł odwiedził ponownie kościoły w Derbe i w Listrze. W tym ostatnim mieście poznał młodego ucznia, Tymoteusza, który miał się stać jego prawowitym dzieckiem w wierze (1 Tm 1,2). Podążył on wiernie za świętym Pawłem do Koryntu, Efezu, Jerozolimy i Rzymu.
Apostoł skierował swe kroki na zachód i zatrzymał się w Troadzie. To właśnie w tym mieście ukazuje się po raz pierwszy Łukasz, umiłowany lekarz (Kol 4,14). Świadek życia i czynów świętego Pawła.
Jeszcze w Troadzie, święty Paweł miał wizję, w której pewien Macedończyk prosił go, aby przybył do Macedonii i pomógł jego krajanom...
W Filippi Macedońskiej
W Filippi, pierwszym mieście Macedonii, święty Paweł, Sylas i Łukasz spotkali kobietę imieniem Lidia, urodzoną w Tiatyrze, bogatą handlarkę purpurą. Na słowa Pawła, Pan otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała, została ochrzczona razem ze swym domem, robotnikami i niewolnikami.
To w Filippi zaczęła za nimi biec pewna młoda niewolnica opętana przez ducha, który wróżył, krzycząc w konwulsjach: Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego, oni wam głoszą drogę zbawienia. Paweł oburzył się, widząc, że demony, które ją opętały, rozpoznały jego misję. Nie chcąc być wychwalanym przez nieczystego ducha, nakazał demonowi, aby opuścił kobietę. W ten sposób wieszczka straciła swoje zdolności wróżenia, przynoszące duży zysk jej panom. Odwołali się oni do sprawiedliwości i podjudzili mieszkańców. Zbiegł się tłum przeciwko nim, zostali wychłostani i zawleczeni do więzienia.
W nocy miało miejsce trzęsienie ziemi, które zniszczyło więzienie. Święty Paweł nawrócił przerażonego strażnika więziennego i został uwolniony. Przeszli przez Amfipolis i Apolonię i przybyli do Tesaloniki (stolicy Macedonii).
Pewnego dnia jednak Żydzi zabrali z sobą z rynków jakieś szumowiny, wywołali tłumne zbiegowisko, podburzyli miasto. Paweł musiał się udać do sąsiedniej Berei, lecz również i tam Żydzi zaczęli się buntować, więc Apostoł skierował się do Aten (por. Dz 16, 11-40; 17,1-15).
W bojaźni i z wielkim drżeniem
Ateny bardzo nie podobały się Apostołowi Pogan, gdyż burzył się wewnętrznie na widok miasta pełnego bożków. (Dz 17,16). Doskwierała mu samotność. Pełne grozy i potępienia są jego słowa na temat tych pogan dopuszczających się różnych zboczeń, w tym homoseksualizmu (por. Rz 1,24-27).
Apostoł udał się następnie do Koryntu, który był metropolią Achai. Św. Paweł, przygnębiony jeszcze częściową porażką w Atenach, rozpoczął swe apostolstwo w mieście w słabości i w bojaźni i z wielkim drżeniem (1 Kor 2,3).
Pośród korynckich Żydów napotkał jednego, Akwilę, który razem ze swą żoną, Pryscyllą, zbiegiem okoliczności był chrześcijaninem i również trudnił się wyrobem namiotów. Dali oni zaraz Pawłowi pracę i ugościli u siebie, a w przyszłości mieli podążyć za świętym Pawłem aż do Rzymu. W Koryncie przyłączyli się do niego Sylas i Tymoteusz. Paweł z nowym zapałem poświęcił się ewangelizacji. Jego słowa cieszyły się tam większym uznaniem niż w jakimkolwiek innym miejscu. To w Koryncie napisał swój pierwszy list do Tesaloniczan. Razem z pierwszym listem do Tesaloniczan, do Pisma Świętego włączony został nowy gatunek literacki: forma epistolarna, najbardziej bezpośrednia i najbardziej żywa ze wszystkich form komunikacji ludzkiej. I znamiennym jest fakt, iż tym, który ją wprowadził był właśnie święty Paweł.
W Koryncie Paweł zobligował kobiety do skromnego zachowania i wyglądu. Nakazał, aby zakrywały głowy w kościele. W szczególności zabronił im zabierać głos w celu nauczania w kościele (por. 1 Kor 11).
Lecz również i w Koryncie pojawili się Żydzi. Tym razem jednak prokonsul rzymski odprawił ich z niczym.
Około trzy miesiące po wysłaniu listu do Tesaloniczan, znów rozbudziły się tam niepokoje i zapanowały błędy w rozumieniu Ewangelii. Skłoniło to Pawła do napisania drugiego listu. Później, wyruszając z Akwilą i Pryscyllą do Efezu, gdzie małżonkowie pozostali, udał się do Cezarei, a stamtąd powrócił do Antiochii (por. Dz 18,1-22).
Trzecia podróż apostolska
Niestrudzony Apostoł rozpoczął swą trzecią podróż misyjną od Efezu, bowiem to właśnie miasto wydawało mu się skrzyżowaniem dróg, którymi kościoły Zachodu połączą się z tymi w Azji. Efez był centrum magii w Azji, miejscem zepsucia i grzechu na Wschodzie. Świątynia Artemidy przyciągała tłumy pielgrzymów.
Jednakże Efez słyszał już Słowo Boże. Pewien nawrócony Żyd, Apollos, już tam nauczał – choć tylko o podstawach chrześcijaństwa (znał jedynie chrzest Jana Chrzciciela). Akwila i Pryscylla musieli mu zwrócić uwagę i dokładniej wyłożyć zasady wiary. Kiedy więc Paweł zapytał nowych wiernych, czy otrzymali Ducha Świętego, ci odpowiedzieli, że nawet nie wiedzieli o Jego istnieniu.
Jeszcze w Efezie Apostoł dowiedział się, że judeochrześcijańscy misjonarze, prawdopodobnie przybyli z Antiochii, niszczyli jego dzieło wśród Galatów, siejąc niezgodę między wiernymi do tego stopnia, że ostrzegł ich: A jeśli jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli (Ga 5,15). Prawdopodobnie między rokiem 53 i 54 napisał w liście do Galatów:
Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! (Ga 1,8).
Efez był centrum przyciągającym wszelkiej maści szarlatanów, którzy pociągali lud wiecznie głodny fałszywych cudów. W mieście tym okultyzm i spirytyzm miały mnóstwo zwolenników. W takim właśnie świecie Apostoł Narodów musiał dla przeciwwagi ukazać dary Boże. Dlatego Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła – opowiada święty Łukasz – tak, że nawet chusty i przepaski z jego ciała kładziono na chorych, a choroby ustępowały z nich i wychodziły złe duchy. Z tego powodu niektórzy wędrowni egzorcyści żydowscy próbowali wzywać imienia Pana Jezusa nad opętanymi przez złego ducha. „Zaklinam was przez Pana Jezusa, którego głosi Paweł” – mówili (Dz 19,11-13). Ewangelizacja Apostoła zaowocowała spaleniem podręczników do ezoteryki i magii.
Kolejnym owocem jego działalności było osłabienie kultu Artemidy. Sprowokowało to rzemieślników zajmujących się wyrobem pamiątek związanych z boginią do buntu przeciw Pawłowi. Wobec rozruchów w mieście Apostoł zdecydował się wyruszyć do Macedonii (por. Dz 19,23-40).
W Troadzie Paweł podyktował drugi list do Koryntian, pełen niepokoju i nagany (por. 2 Kor 11,20). Ich postawa była bowiem źródłem wielkich zmartwień świętego Pawła. Kiedy Tytus powrócił do Pawła, zapewniając go o skrusze Koryntian (por. 2 Kor 7,5-9), Apostoł wystosował do nich nowy list.
Paweł obwieszcza Koryntianom, że zamierza ich ponownie odwiedzić. Zobaczy ich po raz trzeci, prawdopodobnie w maju 57 roku. Można przypuszczać, że udał się tam przed podróżą do Jerozolimy, ze wzrokiem zwróconym ku Rzymowi i Zachodowi, kiedy to podyktował swój wielki list do Rzymian.
Stałem się niewolnikiem wszystkich
W Jerozolimie podróżni zostali przyjęci z radością. Jednak po raz kolejny pojawiły się stare problemy. Aby uspokoić nastroje zaproponowano św. Pawłowi, żeby oczyścił się w świątyni, co też uczynił (Dz 21,26). Mówi do Koryntian: Tak więc, nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Stałem się jak Żyd – dla Żydów, aby pozyskać Żydów (1 Kor 9,19).
Tymczasem Żydzi z Azji znowu podburzyli cały tłum przeciw Pawłowi. Poruszyło się całe miasto, zbiegł się lud, porwali Pawła i wywlekli go poza świątynię. Został uratowany przez Rzymian, którzy zabrali go do twierdzy. Nie dając za wygraną, Żydzi zawiązali spisek, zobowiązując się, że nie będą jeść ani pić, dopóki nie zabiją Pawła. Dowiedziawszy się o tym, trybun wysłał Pawła do Cezarei. Więziono go tam przez dwa lata, aż w końcu, aby uwolnić się od Żydów, odwołał się do sądu Cezara.
W ustach Pawła odwołanie się do Cezara oznacza wielki i decydujący przełom: Kościół uznaje sprawiedliwość synagogi za nieobowiązującą, oddając swą sprawę do rozpatrzenia trybunałowi imperium. Imperium, które będzie chciało go zniszczyć, ale na którego ochronę Kościół w owym czasie liczył. Zresztą Kościół je podbije, krok po kroku dokona nawróceń, podczas gdy Izrael będzie się mu opierał aż do pełni czasów.
Zanim święty Paweł dotarł do Rzymu, aby stanąć przed sądem, miało miejsce wiele wypadków – pośród których nie zabrakło nawet zatopienia okrętu.
Gdy przekroczył bramy Wiecznego Miasta, pozwolono Pawłowi mieszkać u siebie razem z żołnierzem, który go pilnował. Wierni Akwila i Pryscylla czekali już w Rzymie, aby mu pomóc.
Święty Łukasz opowiada: Przez całe dwa lata pozostał w wynajętym przez siebie mieszkaniu i przyjmował wszystkich, którzy do niego przychodzili, głosząc Królestwo Boże i nauczając o Panu Jezusie Chrystusie zupełnie swobodnie, bez przeszkód. Na tym kończą się Dzieje Apostolskie. Nasza wiedza o Apostole począwszy od tego momentu, opiera się na jego listach, tradycji i niektórych apokryfach.
Listy
W więzieniu Apostoł Pogan kontynuował pisanie swych słynnych listów.
Pewnego dnia Epafras, apostoł Kolosan, opowiedział świętemu Pawłowi o trudnościach, jakie przeżywała jego gmina w Kolosach. Paweł uznał, że lekarstwem na błędne doktryny, które przeniknęły do umysłów współmieszkańców Epafrasa, byłoby dokładne poznanie Jezusa Chrystusa i zjednoczenie z Nim. Napisał więc List do Kolosan. Jednak, jako że sąsiednim gminom również groziło popadnięcie w herezję, podyktował list okólny, który znamy jako List do Efezjan. Równocześnie napisał drugi, najkrótszy z listów, również do Kolosanina, Filemona, w sprawie Onezyma, zbiegłego niewolnika, którego odsyłał z powrotem, już jako chrześcijanina.
Filippi było pierwszym miastem „zdobytym” przez świętego Pawła na ziemi europejskiej. Była to jego radość i korona. W krótkim czasie ewangelizacja przyniosła wspaniałe rezultaty. Apostoł co prawda nie pozostał długo w mieście, ale odniesiony sukces może tłumaczyć obecność w nim świętego Łukasza. Kiedy Filipianie dowiedzieli się o uwięzieniu Pawła, wysłali do niego Epafrodyta z pomocą materialną. Posłaniec w czasie podróży ciężko zachorował. Uszedł jednak z życiem (Flp 2,27) i Apostoł, odsyłając go z powrotem, wykorzystał tę okazję do napisania do wszystkich świętych w Chrystusie Jezusie, którzy są w Filippi, wraz z biskupami i diakonami.
Święty Paweł nie stracił z oczu swej głównej idei, jaką było odbudowanie pełnej jedności ducha pośród Filipian. Dlatego polecił im: Dopełnijcie mojej radości przez to, że będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha, pragnąc tylko jednego, a niczego nie pragnąc dla niewłaściwego współzawodnictwa ani dla próżnej chwały, lecz w pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie. Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich (Flp 2,2-3).
Listy pastoralne
Trzy tak zwane Listy Pastoralne (dwa do Tymoteusza i jeden do Tytusa) traktują o cechach wymaganych u pasterzy Kościoła, jak również o obowiązkach, jakie na nich ciążą jako na zarządcach powierzonych im gmin chrześcijańskich. Dowiadujemy się z nich, że święty Paweł powrócił na wschód, odwiedził Efez, był w Macedonii i ewangelizował na Krecie.
Tymoteusz, z powodu nieśmiałości, potrzebował impulsu od swego mistrza, który wydawał się dysponować niespożytym źródłem energii. Z Tytusem było inaczej. Święty pokazał mu, jak się zachowywać, żeby móc wpływać na innych: być wzorem w mowie, w wierze, w miłości, w godności i w osobistej prostocie.
Listy do Tymoteusza i Tytusa ukazują nam Apostoła niestrudzonego w walce, energetycznego, lecz już ze spokojem ducha, któremu blisko do światła wiecznego.
Odwiedziny w gminach chrześcijańskich
Pierwsze uwięzienie świętego Pawła w Rzymie miało swój kres prawdopodobnie w roku 63, kiedy to został uniewinniony.
Czy udał się do Hiszpanii? Świadectwo świętego Klemensa Rzymskiego daje do zrozumienia, że tak.
W roku 66 ponownie słyszy się o świętym Pawle przebywającym na wschodzie, odwiedzającym Kretę, Troadę i Macedonię, gdzie miał napisać pierwszy list do Tymoteusza.
Prawdopodobnie znalazł się ponownie w Rzymie na wiosnę 67 roku – podaje tak starożytny apokryf rzymski z II wieku, Passio Petri et Pauli – jednak tym razem w więzieniach, jak złoczyńca.
Święty Paweł, który mógł o sobie powiedzieć, że sam już nie żył, lecz że żył w nim Chrystus, musiał także doświadczyć opuszczenia w Gaju Oliwnym: W pierwszej mojej obronie nikt przy mnie nie stanął, ale mię wszyscy opuścili (2 Tm 4:16).
Korona chwały
Święty Paweł został skazany, jako obywatel rzymski, na śmierć od ścięcia mieczem.
Zgodnie z tradycją, została ona wykonana 29 czerwca.
Był przygotowany. Pełen dumy z Krzyża stwierdził: W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi odda Pan w owym dniu, sprawiedliwy sędzia (2 Tm 4,7-8).
Artykuł ukazał się w 42 numerze "Przymierza z Maryją".
http://www.pch24.pl/swiety-pawel---apostol-pogan,3838,i.html#ixzz3yI6nHXWY
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
3. Piękna Postać,piękny przykład
a szczególnie w dzisiejszych czasach
Droga @Intix,jesteśmy z Tobą w modlitwie i słowie serd pozdr
gość z drogi
4. Droga Zofio...
Tak... Święty Paweł bardzo potrzebny...
Dzięki Panu Bogu... przychodzi z pomocą...
Jak Tradycja głosi, w niezwykły sposób pomagał św. Janowi Złotoustemu.
Pozdrawiam Cię serdecznie... i pozwolę sobie podłączyć tu wpis poświęcony temu Świętemu:
Święty Jan Chryzostom
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
5. Dobrej Nocy :)
serdeczności :)
gość z drogi
6. Listy św. Pawła Apostoła
.
Biblia Ks. D.Jakóba Wujka (1923)/ Nowy Testament
Listy św. Pawła Apostoła
List św. Pawła do Rzymian .
List pierwszy św. Pawła do Korynthów .
List wtóry św. Pawła do Korynthów .
List św. Pawła do Galatów .
List św. Pawła do Ephezów .
List św. Pawła do Philippensów .
List św. Pawła do Kolossan .
List pierwszy św. Pawła do Thessaloniczan .
List wtóry św. Pawła do Thessaloniczan .
List pierwszy św. Pawła do Tymotheusza .
List wtóry św. Pawła do Tymotheusza .
List św. Pawła do Tytusa .
List św. Pawła do Philemona .
List św. Pawła do Żydów
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
7. Kazanie na Niedzielę Pięćdziesiątnicy
Drodzy Wierni,
W dniu dzisiejszym, w niedzielę kończącą nasze przygotowanie do Wielkiego Postu i wprowadzającą nas w samą tajemnicę Krzyża, święty Paweł przypomina nam o przyczynie, dla której Chrystus Pan już wkrótce ofiaruje samego siebie za nas na Krzyżu: o tajemnicy miłości czy raczej o cnocie miłości, która jest nierozerwalnie związana z łaską uświęcającą.
Święty Paweł mówi nam najpierw o konieczności miłości i o tym, że bez miłości jesteśmy w oczach Boga niczym. Mówi wpierw o językach, ponieważ Koryntianie byli zafascynowani przede wszystkim tym, co nazywamy darami gratis datae, cudownymi przejawami działania Ducha Świętego w Apostołach w dniu Zielonych Świątek. Fascynacja zewnętrznymi znakami bez dociekania ich przyczyny czy celu jest często oznaką degeneracji społeczeństwa. Podobnie jak w przypadku materialistów, ludzie mylą wówczas materialne znaki z ich celem i ignorują aspekt duchowy. Tak też jest obecnie w przypadku sekt pentakostalnych i Neokatechumenatu, którzy redukują działanie Boga do dziwnych czy cudownych aktów, takich jak uzdrawianie chorych czy mówienie językami, zapominając równocześnie, że rzeczy te są jedynie pomocą w praktykowaniu miłości i nie powinno się ich mylić ze zwykłymi sposobami, za pomocą których Bóg dokonuje dzieła naszego uświęcenia.
Jak na ironię to właśnie materialistyczne społeczeństwo jest częstokroć kloaką gnostycyzmu, dziwacznej herezji która utrzymuje, że zbawienia dostępuje się dzięki posiadaniu specjalnej czy tajemnej wiedzy, niedostępnej dla niewtajemniczonych. Złożenie całej nadziei w rzeczach materialnych jest bardzo bliskie przesądowi, przypisującemu moc przedmiotom, które jej w istocie nie posiadają. Podobnie gnostyk będzie uważał, że wiedza sama w sobie i sama z siebie wyzwala pewną moc, energię czy zbawienie. Święty Paweł rozprawia się najpierw z tym właśnie fałszywym wyobrażeniem, mówiąc że nawet znajomość przyszłych wydarzeń, dar proroctwa, będzie bezużyteczny bez miłości. Ani dogłębne zrozumienie wszystkich tajemnic, ani nawet sama wiara nie wystarczy bez miłości, gdyż – jak mówi święty Jakub – wiara bez miłości jest martwa.
I rzeczywiście, bez miłości, bez łaski Bożej, nawet działanie cudów, nawet przenoszenie gór, nie przyniesie człowiekowi korzyści. Nawet uczynki miłosierdzia, takie jak rozdzielenie swego majątku ubogim, czy nawet wydanie ciała na spalenie, bez miłości nic nie znaczy, nie ma absolutnie żadnego znaczenia bez stanu łaski.
Tak więc święty Paweł, pouczywszy nas o absolutnej konieczności posiadania miłości, byśmy mogli odnieść korzyść w oczach Boga, czyli zbawić nasze dusze, przechodzi do ukazania nam, czym w istocie jest miłość. Na początku mówi czym jest miłość w ogólności, a następnie przystępuje do wyliczenia dobrych uczynków, które są udoskonalane przez miłość.
Miłość jest przede wszystkim cnotą, czyli doskonałością ludzkiego działania. Podobnie jak każda inna cnota – dotyczy tego, co robimy, usposabia nas do czynienia dobra i do unikania zła. Cnota jest czymś zakorzenionym w naszych duszach, co nakłania nas do działania, jak nawyk. Przykładem nawyku może być choćby jazda na rowerze. Początkowo wydaje się być czymś trudnym do nauki, jednak po krótkiej praktyce staje się niejako częścią nas, drugą naturą. Uczycie się tego tylko raz i skoro to opanujecie, posiadacie pewien nawyk, umiejętność jazdy. Oczywiście są pewne stopnie nawyku – od małego chłopca jeżdżącego pierwszy raz po ulicy, po mistrza olimpijskiego – nawyk jednak jest ten sam. Można przytoczyć wiele innych przykładów nawyków – na przykład granie na fortepianie, sztuka rysowania, czy nawet mycie zębów jest nawykiem, drugą naturą, czymś co robimy częstokroć nawet o tym nie myśląc, gdyż stało się to niemal instynktem.
Są nawyki dobre i nawyki złe – zły nawyk przeklinania, zły nawyk marnowania czasu, wszelkie rodzaje nawyków, które niestety skłaniają nas ku złemu. Jest to to, co nazywamy wadami, czyli przeciwieństwo cnót. Cnoty skłaniają nas do czynienia dobra, czyniąc część nas, którą moglibyśmy nazwać „drugą naturą” – prawdziwie dobrą, poprzez ukierunkowywanie jej ku jej właściwemu celowi lub unikaniu konkretnego zła. Pojmujecie więc, że doskonałość człowieka polega zasadniczo na nabywaniu cnoty. Ale która z cnót jest podstawowa i najważniejsza? Święty Paweł uczy nas tego w dzisiejszej Lekcji, przypominając że miłość jest główną i podstawową cnotą, jako że kieruje całego człowieka ku jego ostatecznemu celowi, którym jest sam Bóg.
Ponieważ cnota dotyczy nie tylko czynienia dobra, ale również znoszenia zła, które cierpieli również Koryntianie, święty Paweł mówi o pierwszej cesze miłości: miłość jest cierpliwa. Kiedy się kogoś kocha, będzie się znosiło z łatwością wszelkie trudności i wyświadczało ukochanej osobie dobro, dlatego święty Paweł mówi, że miłość jest łaskawa.
I aby wykorzenić z nas fałszywe pojęcie miłości, szybko dodaje: miłość nie zazdrości. Zazdrość jest przeciwieństwem miłości, jest wadą która napełnia nas smutkiem na widok dobra posiadanego przez innych, podczas gdy miłość poszukuje dobra bliźniego. A ponieważ zazdrość jest owocem miłości własnej, czy też fałszywego mniemania o sobie samym, święty Paweł wylicza kolejno wady jako nie mogące współistnieć z miłością: miłość nie nadyma się, nie wynosi nad innych jak to czynią ludzie zazdrośni, nie ma nic wspólnego z arogancką postawą tych, którzy uważają, że wszystko powinno obracać się wokół nich, nie jest grubiańska, nie pragnie własnej korzyści – są to raczej zewnętrzne objawy zazdrosnej pychy, uzewnętrznianej przez rozdrażnienie i małoduszność.
Święty Paweł ukazuje nam następnie źródło czy też przedmiot miłości: raduje się ona z prawdy, weseli się z dobra, a więc nie znajduje upodobania w złu. Miłość jest cnotą skierowaną ku doskonałemu dobru, czyli samemu Bogu, dlatego właśnie obejmuje wszystko: wszystko znosi, we wszystko wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrwa. Wszystkie rzeczy zawarte są w miłości, ponieważ Bóg jest Stwórcą i Rządcą wszystkiego.
A ponieważ właściwym obiektem miłości jest miłość Boga, umiłowanie wiecznego i doskonałego dobra, miłość nigdy nie ustaje, podobnie jak Bóg jest wieczny. Nawet wiara i nadzieja ustaną, gdyż wiara trwa jedynie tak długo, jak nie widzimy danej rzeczy, a nadzieja tak długo, jak jej nie osiągniemy. Jednak w niebie będziemy oglądali Boga twarzą w twarz i posiadali Go na całą wieczność. Zawsze jednak będziemy Go kochali jako sam powód naszego istnienia. Wszystkie inne posiadane przez nas cnoty są jedynie narzędziami służącymi do przyszłego posiadania Boga, są – posługując się porównaniem świętego Pawła – jedynie rzeczami dziecinnymi, niedoskonałymi, które odrzuca się po osiągnięciu samego celu istnienia, to znaczy po osiągnięciu dojrzałości czy doskonałości. W trakcie tego doczesnego życia, dalecy od doskonałości nieba, mówimy o rzeczach Bożych jak dzieci, myślimy i rozumujemy w sposób niedoskonały i słaby – jednak w niebie wszystkie te niedoskonałości zanikną.
Gdyż teraz widzimy przez zwierciadło w zagadce, mówi święty Paweł, lecz wonczas twarzą w twarz. Możemy poznać Boga, możemy Go nawet kochać, poprzez rzeczy jakie On dla nas stworzył, jednak na sposób jedynie częściowy. W niebie rozumieć będziemy w pełni, do takiego stopnia, w jakim Bóg rozumie nas ponieważ nas stworzył, pod tym jednakże warunkiem, że będziemy Go prawdziwie kochali.
Tak więc, Drodzy Wierni, spośród wszystkich cnót, nawet tych, które mają Boga za swój obiekt, to właśnie miłość ma znaczenie podstawowe i zasadnicze. „A z tych największa jest miłość”.
Święty Tomasz z Akwinu powie później, że miłość jest większa niż wiedza, gdyż to miłość łączy się z rzeczą taką, jaka ona jest w istocie. Wiedza jest czymś, co wprowadza swój przedmiot w nas samych. Kiedy coś wiem, staje się to obecne w moim umyśle, jego natura przechodzi do mnie i w pewien sposób staje się częścią mnie. Mogę czytać książkę, badać naturę, a to co czytam czy poznaję wkracza do mojego umysłu i pozostaje we mnie tak, że mogę zamknąć oczy i nadal rozważać jego naturę. Jednak miłość popycha nas ku kochanej osobie lub rzeczy, nie w nas samych, ale w niej. Z miłością fałszywą mamy do czynienia wówczas, gdy mamy fałszywą wiedzę odnośnie do obiektu miłości, niemniej jednak jest on jej przedmiotem, na przykład nadal jesteście poślubieni kobiecie, nawet jeśli obecnie wiecie o niej znacznie więcej niż kiedyś. Podczas gdy wiedza jest ograniczona przez naszą zdolność poznawania i obserwacji oraz intelekt, nie ma ograniczeń co do przedmiotów naszej miłości.
Tak więc w stosunku do rzeczy tego świata, rzeczy które są względem nas niższe, takich jak natura czy otaczające nas istoty żywe, lepiej i szlachetniej jest znać je, niż je kochać, gdyż poprzez poznanie te rzeczy materialne stają się częścią nas, istot ludzkich, które są względem nich wyższe. W stosunku do tych, które są nam równe, czyli innych istot ludzkich, musimy kochać je tak, jak kocha je sam Bóg oraz starać się poznać je lepiej, by móc skuteczniej czynić im dobro. W stosunku jednak do tych, które są względem nas wyższe, czyli Boga, daleko lepiej jest kochać Go, niż jedynie znać. Choć oczywiście musimy najpierw poznać Go, byśmy mogli Go pokochać… i na tym opiera się cała tajemnicą miłości, która nie tylko implikuje wiarę, ale nawet udoskonala samą cnotę wiary.
Jak więc mamy okazywać tę miłość do Boga? Ponieważ miłość jest aktem woli, największą miłością jest taka, która prowadzi do najściślejszego zjednoczenia woli. Kochać Boga, znaczy więc kochać zwłaszcza to, czego pragnie On dla nas, czyli nasze obowiązki stanu oraz tych ludzi, których Bóg stawia blisko nas, czyli naszych bliźnich.
Tak więc, Drodzy Wierni, zachowując w pamięci te rozważania i prosząc za wstawiennictwem świętego Pawła o właściwe zrozumienie, kochajmy Boga i Jego świętą wolę coraz więcej, ponieważ ta miłość nigdy nie wygaśnie, obdarzając nas radością z posiadania Tego, który jest źródłem dobra i prawdy. Amen.
x. Jan Jenkins FSSPX
14.02.2010 r.; Kraków, Chorzów
http://militia-immaculatae.org/aktualnosci/niedziela-piecdziesiatnicy-1/
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
8. Dnia 25. stycznia - Nawrócenie św. Pawła. (Roku 34.)
Szaweł, który później nosił imię Pawła, przyszedł na świat kilka lat po narodzeniu Pana Jezusa w mieście Tarsus w Cylicyi. Pochodził z rodziny żydowskiej z pokolenia Benjamin. Lata dziecięce spędził w mieście rodzinnem, gdzie też pierwsze odebrał nauki. Powiadają, że później posłano go do sławnych szkół w Aleksandryi i Atenach, gdzie miał słuchać nauk w greckim języku. Pewną zaś rzeczą, że dłuższy czas przebywał w Jerozolimie, gdzie uczył sławny mistrz, nazwiskiem Gamaliel. Do niego udał się Szaweł, by przyswoić sobie nauki starozakonne, poznać Pismo św., tradycyę i obrządki i zwyczaje. U stóp Gamaliela więc zdobył Szaweł nietylko głęboką naukę i znajomość prawa Mojżeszowego, lecz także przywiązanie serdeczne do Starego Zakonu; uczucie to zrodziło w nim nieprzejednane uprzedzenie, wprost nienawiść ku wszystkiemu, co było sprzeczne z prawem starozakonnem. Wszystko, co nie odpowiadało prawu Mojżesza, uważał za zdradę prawa Bożego, za pohańbienie woli Najwyższego. Stąd uważał za rzecz godziwą i świętą ścigać wyznawców Nowego Zakonu Chrystusowego.
Sądząc tedy, że o świętą sprawę, bo o zagrożoną wiarę ojców swoich walczy, rzucił się jak wilk drapieżny na owieczki Chrystusowe, pragnąc ich krwi i śmierci. Wpadał do domów chrześcijan, okuwał ich w kajdany i wrzucał do więzienia. Śledził wiernych Jezusa, gdzie mógł. Z domu podążał do domu, z synagogi do synagogi. To też wnet stało się imię jego strasznym nietylko w Palestynie, ale i po za granicami kraju; na samo imię Szawła drżał niejeden chrześcijanin.
Dowiedziawszy się, że w Damaszku wzrosła liczba chrześcijan, udał się Szaweł do arcykapłanów, wyjednał sobie pozwolenie i upoważnienie piśmienne do uwięzienia rzekomych zaprzańców prawa Mojżeszowego. Pełen dzikiej nienawiści ruszył w otoczeniu żołnierzy do Damaszku, by tam wytępić imię chrześcijan. A gdy jechał, mówią dzieje apostolskie (9, 3-21), stało się, że gdy się zbliżał do Damaszku, z prędka zewsząd oświeciła go światłość z nieba; a padłszy na ziemię, usłyszał głos mówiący:
"Szawle, Szawle, czemu mnie prześladujesz"? Który rzekł: "Ktoś jest Panie"? A on: "Jam jest Jezus, którego ty prześladujesz, trudno jest tobie przeciw ościeniowi wierzgać". A drżąc i zdumiewając się, rzekł: "Panie, co chcesz, abym czynił"? A Pan do niego: "Wstań, a wnijdź do miasta, a tam ci powiedzą, co będziesz miał czynić". A mężowie oni, którzy z nim byli, stali zdumiawszy się, głos wprawdzie słysząc, lecz nikogo nie widząc. I wstał Szaweł z ziemi; a otworzywszy oczy nic nie widział. A prowadząc go za ręce, wwiedli do Damaszku. I był tam trzy dni nie widząc, i nie jadł ani pił. A uczeń niektóry był w Damaszku imieniem Ananiasz, i rzekł Pan do niego w widzeniu: "Ananiaszu"! A on rzekł: "Otom ja, Panie"!
A Pan do niego: "Wstań, a idź na ulicę, którą zowią Prostą, a szukaj w domu Judy Szawła imieniem Tarseńczyka, albowiem oto się modli". - A widział (Szaweł w widzeniu) męża Ananiasza imieniem wchodzącego, i ręce nań wkładającego, aby wzrok odzyskał. - I odpowiedział Ananiasz: "Panie, słyszałem od wielu o tym mężu, jako wiele złego czynił świętym Twym w Jeruzalem. I tu ma moc od najwyższych kapłanów związać wszystkich, którzy wzywają imienia Twego".
A Pan rzekł do niego: "Idź, albowiem ten mi jest naczyniem wybranym, aby nosił imię moje przed narody i królami i syny izraelskimi. Bo ja mu ukażę, jako wiele potrzeba mu cierpieć dla imienia mego". I poszedł Ananiasz, i wszedł do domu; a włożywszy nań ręce, rzekł: "Szawle, bracie, Pan mnie posłał, Jezus, który ci się ukazał w drodze, którąś szedł, abyś przejrzał, a był napełnion Duchem świętym".
A natychmiast spadły z oczu jego łuski i zaś przejrzał; a wstawszy, ochrzczon jest. A wziąwszy pokarm posilił się. I był z uczniami, którzy byli w Damaszku, przez kilka dni. I natychmiast w bożnicach opowiadał Jezusa, że ten jest Synem Bożym. I zdumiewali się wszyscy, którzy słuchali i mówili: Iżali to nie ten, który burzył w Jeruzalem tych, którzy wzywali tego imienia, i tu na to przyszedł, aby je powiązawszy wiódł do przedniejszych kapłanów. A Szaweł wzmacniał się daleko więcej i zawstydzał żydów, którzy mieszkali w Damaszku, twierdząc, iż ten jest Chrystus. Oto dosłowne opowiadanie Pisma św. o nawróceniu Szawła.
Żydzi w Damaszku dyszący zemstą, postanowili usunąć nowego ucznia Chrystusowego. W tym celu obsadzili silnymi strażami bramy miasta i strzegli we dnie i w nocy, by nie uszedł. Chrześcijanie przecież zdołali go w nocy spuścić w koszu poza mury miasta i ułatwić mu ucieczkę. Udał się św. Paweł później do Jerozolimy i tam połączył się z apostołami Chrystusowymi, by wspólnemi siłami rozpocząć działanie apostolskie.
Święto nawrócenia Szawła obchodził Kościół Boży począwszy od ósmego wieku w dniu 25. stycznia. Do roku 1524 była ta uroczystość obowiązująca prawie w całym Kościele świętym.
Nauka
Historya nawrócenia Szawła poucza nas o ważności natchnienia Bożego. Pod wpływem bowiem szczególniejszej łaski zmieniło się nagle usposobienie św.Pawła. Z prześladowcy został gorliwym wyznawcą Jezusa. Ileż to razy w życiu naszem oświecił nas Pan Bóg światłem swych natchnień! Jak często, kiedyś jako grzesznik zaślepiony szedł drogą grzechu, ukazał ci się w świetle łaski Bożej obraz piekła, wieczności, i życia pozagrobowego! Czyś ocknął się w świetle tego natchnienia? Ileż to razy, kiedy sumienie twoje było zbrukane grzechem, usłyszałeś głos z nieba, który napominał ciebie: Czemu mnie prześladujesz? Czyś poszedł za tym głosem? Ileż razy wołało sumienie: Wstań, idź do spowiedzi św., pojednaj się z Bogiem!
Jak często przez usta swych rodziców, przyjaciół, kapłanów wołał do ciebie ten sam Jezus, który wołał do Szawła: "Wstań, wstań z grzechów"!
Czyś wstał? Może dawno już grzęźniesz w grzechach, chcesz powstać, robisz dobre postanowienia, a jednak nie podnosisz się z upadków! Patrz na Szawła! Wstań i ty jak Szaweł, z ziemi, to znaczy z przywiązania do ziemi, t.j. z uciech ziemskich, cielesnych, z przywiązania do dóbr tego świata.
Wstań! Nie ociągaj się! Nie mów, ja taki grzeszny, mnie trudno wstać, ja już nie mogę, mnie już Bóg nie odpuści grzechów, za długom grzeszył, za wiele złego, już dla mnie za późno. Patrz na Szawła! Z najzaciętszego wroga imienia Chrystusowego w jednej chwili nawrócił się; z grzesznika zatwardziałego stał się wiernym uczniem Chrystusowym, a nawet apostołem Chrystusowem.
Podziwiaj miłosierdzie Boże, które w jednej chwili grzesznika przemienia na przyjaciela Chrystusowego, z prześladowcy czyni męczennika, z bluźniercy wyznawcę, z faryzeusza apostoła, z błądzącego czyni nauczyciela, z wilka owcę. Padnij i ty, jak Szaweł rażony silnem natchnieniem głosu Bożego, na kolana, wołaj miłosierdzia i przebaczenia, a wstań - nawrócony.
"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J.
oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
9. In Commemoratione Sancti Pauli Apostoli
†
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
10. 30 czerwca - wspomnienie św. Pawła Apostoła
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=