Kościół Michnika, jego wyznawcy i funkcjonariusze z Czerskiej i Wiertniczej na wojnie z KK.
Wieloletnia walka z Kościołem Katolickim w Polsce, rozpoczęta po wejściu sowietów do Polski i trwająca nieprzerwanie, nie daje oczekiwanych skutków, choć walczą funkcjonariusze mediów wytrwale i zacięcie, przy pomocy swoich celebrytów księży medialnych , wyznawców "kościoła otwartego" w Polsce. Wykreowali przez swoje publikatory takie osoby jak ks. Sowa, ks. Boniecki , ks. Luter czy ks. Lemański. Wybierają nam Papieży i Biskupów. Głosza swoją ewangelię przez swoich funkcjonariuszy jak Katarzyna Wisniewska (ostatnio nie publikuje w Gazecie wyborczej, straciła etat?). Wszystko na nic, wierni nie chcą opuścić Kościoła i swoich Pasterzy. Więc uderzają w symbol , przyjaciela zamordowanego ks. Jerzego Popiełuszki, ks. Małkowskiego i Krucjatę Różańcową.
Zaczęła Gazeta Wyborcza, dzisiaj temat ciągnie specjalny program TVN24 wyznaczony do walki z Kościołem Katolickim w Polsce, czyli Czarno na Białym. Wciąż na pierwszej linii w walce z Kościołem w Polsce. Urban by lepiej nie prowadził tego programu, choć walczył i walczy nadal z Kościołem w Polsce.
CZARNO NA BIAŁYM »
30 grudnia 2013
Podsumowanie 2013 roku: część druga
W 2013 roku Polska żyła problemem pedofilii w Kościele.
Dyskusja pojawiła się po doniesieniach z Dominikany - polski duchowny...
czytaj dalej »
Uzupełnię materiał, jak opublikują na portalu TVN24.
Ksiądz: "Trzeba się zbroić, bo kraj zagrożony". Wierni nie wytrzymali. Mężczyzna wstał i przerwał kazanie, inni wyszli z kościoła Tomasz Cylka Cały tekst: http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,15633926,Wierni_przerywaja_kazanie__niektorzy_wychodza_z_kosciola.html Trzeba się zbroić, bo kraj jest zagrożony. Emigracja to zamierzone działanie rządzących Polską. Chodzi o to, żeby nasze społeczeństwo wymarło - grzmiał z ambony ks. Stanisław Małkowski w kościele na Winogradach w Poznaniu. Wierni nie wytrzymali. Jeden z mężczyzn wstał i przerwał kazanie, a sporo osób wyszło ze świątyni. Ks. Małkowski to w latach 80. zasłużony kapelan opozycji. Był bliskim współpracownikiem ks. Jerzego Popiełuszki, nękany i wielokrotnie zatrzymywany przez SB. W ostatnich latach zwolennik dekomunizacji i lustracji, protestował przeciwko koncertowi Madonny w Warszawie, a po katastrofie smoleńskiej stanął na czele ruchu obrońców krzyża na Krakowskim Przedmieściu i zaangażował się w ruch Solidarni 2010. Za tę działalność został ostrzeżony przez kurię warszawską. Groziła mu nawet kara suspensy: ograniczenia lub nawet zakazu pełnienia niektórych czynności kapłańskich. Regularnie publikuje m.in. w radykalnej "Naszej Polsce", a katastrofę smoleńską uważa za zamach."
Krzywdzące i niesprawiedliwe ataki mediów tradycyjnie wrogich Polsce i Kościołowi.
Ks. Stanisław Małkowski wygłosił w dniu 15.03.2014 kazanie w parafii u Ojców Salezjanów, po którym nastąpił zorganizowany atak na Ks. Stanisława i na Kościół.
Na szczęście jedna z osób uczestniczących we Mszy Świętej nagrała na amatorskiej kamerze całe kazanie, które dla każdego katolika, nie tylko dla patrioty, nie zawiera treści niezgodnych z katolicką nauką na temat wiary, moralności czy też nauki o zasadach obowiązujących społeczeństwo i państwo. Tym bardziej dziwi, że wobec takiego ataku i manipulacji na temat tego kazania wypowiadają się osoby, które nie mogły go słyszeć a w swych krzywdzących i niesprawiedliwych sądach opierają się na medialnych doniesieniach mediów tradycyjnie wrogich Kościołowi.
Nie rozeszliśmy się po Marszu, idziemy dalej i pełno zbójców na drodze
"Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi"
Kard. Stefan Wyszyński prymas Polski w 1979 r.
Na poczatek przypomnienie akcji "Kościół otwarty Michnika". Tylko kilka linków, bo archiwum pełne !
Morozowski i Piasecki boją się święconej wody? Nowa "świecka tradycja" prosto z Bareji.
Gazeta Wyborcza organizuje nam życie religijne i obsadza zwierzchnictwo w KK.
Środa, Senyszyn i Hartman w Krakowie na świeckiej wojnie z chrześcijanami. Wojujące palikmioty.
List do KRRiT o monitoring emitowanych przez stację TVN24 dezinformacji w spr. o.Tadeusza Rydzyka
Kolejna manipulacja koncernu ITI. Tytuł i komentarze a fakty. Stały atak na Radio Maryja i o.Rydzyka.
Codzienność na Krakowskim Przedmieściu (19-30 IX 2010)
Pisał już Sakiewicz list do Watykanu, ale Machałę sawsiem pajebałos i chce notę dyplomatyczną słać
Wydarzenie absolutnie historyczne. 17 sierpnia na Zamku Królewskim w Warszawie Hołd Szujskich.
Rozedrgana wróżka Adam Michnik na ten 2014 rok. "Rok sprzecznych wróżb"czyli co myśleć
Piotr Zaremba Gdzie jest Kościół Michnika, pyta Michnik. Dzięki Bogu, jeszcze nie powstał, ale prace trwają
Zdziwienie z powodu formułki „Kościół Michnika”, którego użył ksiądz Oko. Tak jakby nie było choćby wielomiesięcznej kampanii „Gazety Wyborczej” na rzecz księdza Lemańskiego, który już po zakazie wypowiedzi na łamach „Wyborczej” wyłożył swoje poglądy, w wielu punktach odchodzące od katolickiego nauczania i to w najbardziej liberalnej nawet wersji. Naturalnie ksiądz Lemański nie zostanie prymasem, ale ma stać się wzorcem i zachętą dla innych duchownych. Ale gdzie ten Kościół Michnika? Rozgląda się naczelny „Wyborczej” po Polsce i nie widzi. Kompletny brak kontaktu z rzeczywistością i nawet z własną gazetą? Czy może kolejny występ?
"Propaganda masowa to rzecz konieczna, ale samą propagandą nie zrobi się tego, co potrzeba... Nie, nastawiacie się na rozłam... Bez rozłamu wśród kleru nic nie wyjdzie."
Wielowieyska: Ksiądz Boniecki i Domański mają zakaz wypowiedzi, a ksiądz Oko nie. Dlaczego?
Nie wiem, czy nie ma krytyki, ponieważ nawet ja wyrażałem się o nim krytycznie. Widziałem fragmenty wypowiedzi księdza profesora Oko - to nie ten język, to nie jest język człowieka nauki. Ja się podpisuję pod językiem konferencji biskupów, gdzie ludzie siedzieli, bo chcieli. - odpowiada Kloch.
Michalkiewicz: Trzy oblicza antyklerykalizmu w Polsce
SOMMER: Postawa antypolska wśród Polaków jest silnie skorelowana z
ich antyklerykalizmem. Nawet ostatnio pojawiło się takie badanie, z którego wynika, że grupa Polaków deklarujących ateizm jest jednocześnie krytyczna wobec Kościoła i „polskiej tradycji”, cokolwiek by to miało znaczyć. A z kolei ludzie wierzący są znacznie bardziej narodowi i prawicowi. Czy nie sądzi Pan, że antyklerykalizm to jeden z wymiarów
antypolonizmu wśród pewnych grup Polaków?
MICHALKIEWICZ: Powiem tak: antyklerykalizm w Polsce ma co najmniej trzy oblicza.
Pierwsze – to „antyklerykałowie” przedwojenni, którzy nie tyle byli antyklerykałami, co po prostu ateistami albo agnostykami – jak np. prof.Tadeusz Kotarbiński, nazywany przez Janusza Szpotańskiego „Teofobem Doro”. W ich przypadku ateizm czy agnostycyzm nie łączył się z postawą antypolską. Co najwyżej można przypisać im pewną lekkomyślność w postaci niedoceniania roli religii jako czynnika kształtującego i umacniającego więź narodową, co mogło być też skutkiem naiwności. Wspomniany prof. Kotarbiński na pytanie, dlaczego właściwie postępować etycznie i np. poświęcać się dla innego człowieka, zamiast go zjeść – jeśli Boga nie ma – odpowiadał, że tak dyktuje mu „serce”. Jak na filozofa to dość zabawne, nieprawdaż?
Druga twarz antyklerykalizmu, to renegaci w postaci sowieckich kolaborantów, a szczególnie ubowców. Ponieważ jednym z warunków otrzymania „broni i władzy” („w Urzędzie dają broń i władzę, a wkoło kraj jak Zachód dziki!”) było zaparcie się Boga, no to się dla miłego grosza zapierali, a potem już angażowali się w to emocjonalnie, bo widok
tych, którzy się nie zaparli, strasznie kłuł ich w oczy. Tu już możemy dopatrzyć się oblicza antypolskiego, bo ubowcy i partyjniacy zwalczali religię również, a może nawet przede wszystkim – bo jacy tam z torturantów filozofowie! – jako istotny składnik znienawidzonej polskości, którą trzebili, wykonując zadanie zlecone im przez sowieciarzy.
No i wreszcie trzecie oblicze – snobizujących się półinteligentów. Ci durnie uważają, że ateizm jest trendy, że jeśli nie będą ostentacyjnymi ateistami i antyklerykałami, to mogą zostać posądzeni o „wiochę” i inne kompromitujące sprawy – więc robią, co mogą, by tego ryzyka uniknąć. Oczywiście świat – zwłaszcza ten mający u naszych prowincjonalnych, żeby nie powiedzieć: parafiańskich światowców reputację nowoczesnego i postępowego – wygląda całkiem inaczej. Na przykład moja własna córka po podróży do USA, a konkretnie do Los Angeles w wieku lat 15 czy 16 przekonała się, że Amerykanie – i to właśnie ci z Los Angeles, a więc chyba tak nowocześni, że już bardziej nie można – są bardzo religijni.
Zatem świat wygląda całkiem inaczej, niż wyobrażają sobie rozmaite Kuby Wojewódzkie i ich kopulantki. Ci żałośni durnie ze snobizmu pragną, by uważano ich za cudzoziemców, więc demonstrują hurtową pogardę dla wszystkiego, co polskie, w tym również dla Kościoła i religii. Podobni są w tym do bohaterów satyrycznego wiersza rosyjskiego, w którym autor wykpiwał takich właśnie snobów w postaci Myszy i Szczura…
(powyższy wywiad jest krótkim fragmentem wywiadu-rzeki ze Stanisławem
Michalkiewiczem zatytułowanego „Antypolonizm” i będącego pierwszą
dokładną analizą tego zjawiska. Książka wyjdzie w druku pod koniec
listopada i będzie dostępna jedynie w sklep-niezalezna.pl – tutaj)
- Zaloguj się, by odpowiadać
164 komentarzy
1. Kazanie ks Stanisława Małkowskiego wygłoszone w Poznaniu w dniu
Kazanie ks Stanisława Małkowskiego wygłoszone w Poznaniu w dniu 15.03.2014
Warto zapoznać sie z treścią kazania Ks. Stanisława Małkowskiego w sytuacji, gdy tak wiele osób wypowiada się na temat kazania w ogóle go wczesniej nie znając. To przykra i gorsząca sprawa szczególnie gdy wypowiadają się w tej sprawie ludzie kościoła. Ksiedza Proboszcza parafii salezjańskiej w Poznaniu tego dnia nie było na miejscu, tym bardziej nie było innych którzy zabierają głos.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. warto odsłuchać,ks. Małkowskim w bp. Gądeckiego- NACISKI
21:11
Awantura w świątyni
ambony? Temat wywołany przez ostatni incydent w kościele w Poznaniu,...
czytaj dalej »
Kościół a polityka,
czyli co wolno księdzu powiedzieć z ambony? Temat wywołany przez ostatni
incydent w kościele w Poznaniu, gdzie podczas mszy doszło do - mówiąc
delikatnie - sprzeczki między księdzem a częścią wiernych. To zdarzenie
bez precedensu. Gdy ksiądz Stanisław Małkowski wezwał do tego, by się
zbroić, bo kraj jest zagrożony, wierni (co się raczej nie zdarza)
zareagowali. Była ostra wymiana zdań, a potem - na znak protestu
przeciwko polityce w Kościele - niektórzy wyszli. Proboszcz parafii
przeprasza wiernych, choć niektórzy uważają, że to ksiądz Małkowski
powinien usłyszeć przeprosiny. Ksiądz Małkowski - kapelan
"Solidarności", kiedyś znany z antykomunistycznej działalności, dziś
bardziej z kontrowersyjnych, upolitycznionych wypowiedzi.
Arcybiskup sprzeczności
Zdarzenie w poznańskiej parafii pokazuje, jak polityka
wchodzi do Kościoła. I choć nowy szef Episkopatu (metropolita
poznański)...
czytaj dalej »
Zdarzenie w poznańskiej
parafii pokazuje, jak polityka wchodzi do Kościoła. I choć nowy szef
Episkopatu (metropolita poznański) - arcybiskup Gądecki zapewnia, że nie
chce Kościoła uwikłanego w politykę - to na ocenę tych słów trzeba
poczekać. Wybrany przed tygodniem na głowę polskiego Kościoła duchowny
uważany jest za umiarkowanego konserwatystę. Można powiedzieć
konserwatystę pełnego sprzeczności. Z jednej strony stanowczo odciął się
od arcybiskupa Paetza (bohatera największej dotąd afery seksualnej w
Kościele). Z drugiej strony nie wykazał się już takim zdecydowaniem w
przypadku afer pedofilskich wśród duchownych. Z jednej strony znany z
bezwzględnych negocjacji w sprawie zwrotu Kościelnego majątku. Z
drugiej, to dzięki niemu wierni w Poznaniu nie muszą płacić za
sakramenty. Która twarz arcybiskupa będzie teraz twarzą Kościoła w
Polsce?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Przypomnijmy słynną wypowiedź o anty-kościele:
Kard. Karol Wojtyła we wrześniu 1976 roku podczas wizyty duszpasterskiej w Ameryce powiedział:
Stoimy teraz w obliczu największej historycznej konfrontacji, z jaka ludzkość miała kiedykolwiek do czynienia. Nie sądzę by szerokie koła amerykańskiego społeczeństwa, albo szerokie koła chrześcijańskiej społeczności zdawały sobie z tego w pełni sprawę. STOIMY TERAZ W OBLICZU OSTATECZNEJ KONFRONTACJI MIĘDZY KOŚCIOŁEM I ANTY-KOŚCIOŁEM, EWANGELII I ANTY-EWANGELII.
Konfrontacja ta leży w planach Bożej Opatrzności: jest to próba, przez która cały Kościół, a polski Kościół w szczególności, musi przejść. Jest to próba nie tylko dla naszego narodu i dla Kościoła, ale jest to w pewnym sensie próba dotycząca dwóch tysięcy lat kultury i chrześcijańskiej cywilizacji, ze wszystkimi konsekwencjami dla ludzkiej godności, indywidualnych praw i praw narodów.
4. @Maryla
Pozwolę sobie zamieścić wypowiedzi Ks. prof. Czesława S. Bartnika:
>Wykluczanie katolików
>Jeszcze raz: Kościół a polityka - Ks. prof. Czesław S. Bartnik
***
Pozdrawiam serdecznie
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
5. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Ataki na Kościół katolicki, mnichniki rozpoczęły już w czasie zaborów. Pisze o tym Pan Roman Dmowski i Wincenty Witos.
Druga Rzeczypospolita po zwycięstwie na bolszewikami była silnym państwem, wrogów wsadzała do więzienia / proces Łucki / więc ich ataki były słabe.
Kolejne rozpoczęły się po 17 września 1939 roku.
Dziś państwo polskie jest bardzo słabe. W Kościele mamy wielu mnichników, to ci, których Polski Kościół Katolicki ratował w czasie wojny w klasztorach,seminariach, zmieniając im nazwiska, chrzcząc.
Jest to wróg niewidoczny więc najgorszy.
Ukłony moje najniższe
Wielce Szanowna Pani Marylo,
Proszę się przyjrzeć tym nazwiskom
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
6. Szanowny Panie Michale
walka a Kościołem trwa nieprzerwanie, najgorszy jest wróg wewnętrzny.
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. "Wyborcza" na wojnie z
"Wyborcza" na wojnie z Kościołem jak najgorszy tabloid. Bruk do jakiego ani "Fakt", ani "Super Express", nigdy się nie zniżają
Naprawdę dno. Gazeta Michnika powinna jak najszybciej zmienić
podtytuł, z "nam nie jest wszystko jedno" na "nie znamy granic
przyzwoitości".
Powyższe zdjęcie pokazuje w jak wulgarny sposób "Gazeta Wyborcza" toczy swoją wojnę z Kościołem.
Tytuł głównego materiału na stronie jednego z głównych projektów
Agory, jest jak z najgorszego tabloidu, ale tak wulgarnie skonstruowany,
że ani "Fakt", ani "Super Express" nigdy by po tego typu opis nie
sięgnęły. To jest jakość przyjaciela Adama Michnika - Jerzego Urbana. Bo choć GW dowodzi, że informacje o rzekomych i niestety czasem prawdziwych aktach niegodnych dokonywanych przez niektórych księży (choć dużo więcej
pedofilii jest np. wśród zawodów artystycznych) to walka o oczyszczenie
Kościoła, to epatowanie zdaniami o "włożeniu ręki do rozporka" pokazuje
o co tu chodzi. Celem jest wyłącznie wywołanie negatywnych uczuć,
zohydzenie księży, zrównanie w głowach ludzi słowa "pedofil" ze słowem
"ksiądz".
Co więcej, cała historia jest niemożliwa do zweryfikowania, do sprawdzenia, nie spełnia żadnych kryteriów, które zezwalałyby uczciwej redakcji na publikację.
Po pierwsze - dzieje się "pod koniec lat 70". Na tyle daleko, że można napisać wszystko.
Po drugie, oskarżany o pedofilię jest postacią anonimową, która,
zdaniem oskarżającego, już nie żyje. A zatem owym "księdzem" może być
każdy nieżyjący kapłan ze wskazanego rejonu, ale też taka postać może w
ogóle nie istnieć. To powoduje, że oskarżenie kierowane jest de facto
wobec wszystkich księży.
Po trzecie, narratorem jest niejaki "pan Andrzej", bez nazwiska, bez twarzy. I znowu: a może to postać wymyślona?
Po czwarte, nie widać żadnej dziennikarskiej weryfikacji
relacji "pana Andrzeja". Skąd pewność redakcji, że (jeśli istnieje) nie
kieruje nim osobista zemsta, pragnienie sławy, że nie jest psychicznie
chory?
To jest dno bruku. Idąc tym tropem inne redakcje mogłyby każdego dnia
publikować teksty o nieżyjących już redaktorach "Gazety Wyborczej",
oskarżać ich o najgorsze rzeczy, a całe dowodzenie opierać na wyznaniach
"panów Krzysztofów", "Zdzisławów" czy kogokolwiek.
Naprawdę dno. Gazeta Michnika powinna jak najszybciej zmienić
podtytuł, z "nam nie jest wszystko jedno" na "nie znamy granic
przyzwoitości".
I pomyśleć, że takie działania w ogromnym stopniu są finansowane
przez pieniądze płynące do Agory ze źródeł rządowych, z podatków
polskiego podatnika.
Kiedy to szaleństwo się skończy? Jak się czują pracujący tam ludzie
uważający się za katolików? Dlaczego to akceptują? Czy dyżurni rozmówcy
GW z kręgów kościelnych, część krakowskich Dominikanów, ksiądz Kazimierz
Sowa, inni, zareagują?
Papież Franciszek: „W mediach jad i zatrute powietrze”
"Ludzie to wiedzą, zdają sobie z tego sprawę, ale niestety
człowiek przyzwyczaja się do oddychania płynącym z radia i telewizji
zatrutym powietrzem, które nie służy".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Czerska boi się świątyni pw. Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji
Kościół Rydzyka jak oko Saurona i wyciskarka do cytrusów [GALERIA]
Kościół o. Rydzyka w Toruniu wygląda niepokojąco z lotu ptaka. Niektórzy zdążyli już nazwać świątynię okiem Saurona, które górowało nad Mordorem we "Władcy pierścieni". Albo wielką wyciskarką do cytrusów
Film przedstawiający budowę kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i Błogosławionego Jana Pawła II przygotował Grzegorz Najder, toruński filmowiec z Bufor Studio.
Wotum Rodziny Radia Maryja
To niezwykłe, co zbudowano tu w 18 miesięcy. Widać, że Opatrzność
Boża czuwa nad tą budową. Tu każda złotówka, jak widać, zamienia się w
złoto. Aż chce się łożyć pieniądze na tak szczytny cel – mówi pani Anna z
Lasek pod Warszawą.
Sobotni poranek. Pielgrzymi przybyli do Torunia na uroczystości 22.
rocznicy powstania Radia Maryja mogą dziś po raz pierwszy zobaczyć w
stanie surowym budującą się świątynię pw. Maryi Gwiazdy Nowej
Ewangelizacji i bł. Jana Pawła II, która powstaje jako wotum
wdzięczności za pontyfikat naszego Papieża.
Przed kościół podjeżdża niekończący się sznur autokarów z gośćmi z
całej Polski. Wchodzą na teren budowy z wielką ciekawością i
nieskrywanym wzruszeniem.
– Ta świątynia robi imponujące wrażenie. Jesteśmy zachwyceni
przepięknym witrażem w dolnym kościele, przedstawiającym bł. Jana Pawła
II. Jak dobrze, że mogliśmy zobaczyć dziś choć namiastkę tego, co będzie.Na koronie świątyni zawieszone są dwie flagi – papieska z herbem bł. Jana Pawła II, bo kościół jest wotum wdzięczności za jego pontyfikat, oraz biało-czerwona, bo świątynię budują Polacy mieszkający w Polsce i w różnych krajach świata. Tak powstaje wspólne dzieło Narodu Polskiego. Budowę wspiera, również darem serca, wiele osób – np. stacje różańcowe, które znajdą się wokół świątyni, mają już swoich fundatorów, ale nadal potrzeba pieniędzy, m.in. na dach, tynki i posadzki.
A to kościół Michnika
pyta po raz pierwszy nawiedziła marsz ateistów. I to właściwie tyle, obejrzyjcie sami.
Przemarsz "legionów" ateistów - dr Tomasz M. Korczyński
http://www.naszdziennik.pl/wpis/832,przemarsz-legionow-ateistow.html
Przeszli się po stolicy, wyszli na ulicę tak zwani niewierzący. Ponad dwieście osób! To istne zwycięstwo. Porażające zwycięstwo propagandy tak zwanych racjonalistów. Jeśli ta potężna masa zacznie oglądać nowo powstałą telewizję dla ateistów, to sukces komercyjny przekroczy wszelkie oczekiwania.
Dorośli ludzie poprzebierali się, powygłupiali i rozeszli. Profesor Hartman też się przebrał. Z filmików umieszczanych tu i tam wynika, że impreza miała charakter wygłupów osiągających poziom jasełek w SPATIF-ie. Zabrakło tylko Nergala, który za diabełka mógł robić, oraz dwóch nagich mieczy (jeden był...).
Pokazali, że są, powypisywali to i owo na transparentach, pomachali balonikami i się rozeszli. Demokracja i wolność na to pozwalają. Na ideologiczny piknik.
Akcja, jak ta w Warszawie wywołuje zdumienie ludzi myślących zdroworozsądkowo. Manifa ateistów wypływa albo ze strachu egzystencjalnego niewierzących aktywistów, czyli uświadomienia sobie przez nich, na serio kierkegaardowskiej - choroby na śmierć, albo z zazdrości ludziom wierzącym, albo też z frustracji, że się należy do mniejszości…
Według mnie może być to też przejaw wyrażenia poważnych wątpliwości na temat swej niewiary, jak również konsekwencja wiary w Boga, ot taki paradoks egzystencjalny rzekomych ateistów, którzy ateistami wcale nie są. To swoisty krzyk: "POMOCY!".
Jest taka anegdotka, stara jak świat, czyli stara jak założone przez komunistów polskich Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli (SAiW):
Na jedno z zebrań SAiW-u przybył nowy członek, który przez cały czas trwania spotkania z uwagą przysłuchiwał się żarliwej dyskusji. Zebrani, co rusz przekonywali się nawzajem, że Bóg nie istnieje, ile to już zdobyto dowodów na odrzucenie tej słabej hipotezy, przekrzykiwali się tak z zawziętością przez trzy długie godziny. Kiedy już im zaschło w gardłach, zadyszeli się, zamilkli i rozejrzeli się po sali, wówczas dostrzegli tego nowego.
Zwrócili się więc do niego z pytaniem, czy zainteresowało go ich spotkanie i czy zapisze się, w związku z tym, do Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli.
Mężczyzna odchrząknął, uśmiechnął się i powiedział nieco onieśmielony:
„Ja? Och nie, przepraszam, i dziękuję za propozycję, ale ja jestem ateistą”.
Prawdziwy ateista, naprawdę prawdziwy ateista, nigdy na ulicę nie wyjdzie, żeby oznajmiać wszem i wobec, że ateistą jest.
Nie interesuje go uczestnictwo w happeningach, nie potrzebuje terapii grupowej z balonikami. Takie manifestacje traktuje jako wyraz słabości, a z takimi „przemarszami” nie utożsamia się i nie ma potrzeby pokazywać się społeczeństwu, czyli manifestować swojej niewiary, bo to absurd i nonsens.
Nie potrzebuje też obliczać, ilu to nas jest (dwustu czy trzystu)? Bo jeśli Boga nie ma, to po co ma manifestować, po co ma się fatygować na ulicę, skoro On nie istnieje?
Dlatego wspomniania grupka ateistami nie była. Natomiast trzeba przyznać, że na pewno była antyklerykałami.
Jednak tu też wyziera absurd i niekonsekwencja.
Aktywiści z tej branży zaprzeczają swoim własnym założeniom i hasłom. To właśnie oni najgłośniej krzyczą, żeby wiara, religia były sprawą prywatną, aby Kościół zamknąć w świątyni, a wierzących w domach prywatnych.
A tu proszę, sami wychodzą ze swoją „filozofią niewiary” na zewnątrz, by ją głosić. Zatem jak to jest?
Jedni mogą, inni nie?
Rozwiane wątpliwości
Genderyzm ma te same źródła, co faszyzm i komunizm mówi profesor z Uniwersytetu Georgetown.
Prof. Modelska-Creech wystąpiła w kościele z prelekcją "Destruktywne
ideologie XXI wieku, mające na celu przejęcie dziedzictwa duchowego i
materialnego narodów." Organizatorami spotkania byli proboszcz ks. Marek
Wyszomierski, Krzysztof Dziwisz, radny Żyrardowa oraz Tadeusz Milewski.
Spotkanie cieszyło się dużym zainteresowaniem ze strony mieszkańców, a
wśród zgromadzonych pojawili się także przedstawiciele władz, m.in.
wicestarosta żyradowski Krzysztof Ciołkiewicz, członek zarządu powiatu
Mieczysław Gabrylewicz i Bogdan Zieliński, przewodniczący Rady Miasta
Żyrardowa.
W trakcie wystąpienia prelegentka nie tylko przedstawiła aktualne
zagrożenia wynikające z niektórych ideologii, jak np. ideologia gender,
ale także ukazała genezę ich powstania. Zdaniem prelegentki, genderyzm
ma te same źródła co narodowy socjalizm i socjalizm międzynarodowy.
Wspólnych źródeł tych trzech ideologii należy szukać w marksizmie.
Prof. Modelska-Creech stwierdziła, że narodowy socjalizm, tzn. faszyzm
charakteryzował się walką ras. Socjalizm międzynarodowy, czyli komunizm
był walką klas społecznych. Natomiast genderyzm to nic innego, jak walka
płci.
Zdaniem pani profesor wszystkie te ideologie opierają się na negowaniu
tradycyjnych wartości tj. rodziny czy małżeństwa, a kluczowym dla nich
jest ateizm.
Ideologia gender nie ma ani podłoża naukowego, związanego z logiką i
prawami biologii, ani duchowego, związanego z prawem objawionym,
jakiejkolwiek religii.
Tłumaczyła, że takie ideologie są wymyślane, by wprowadzić chaos w
społeczeństwie, który doprowadzi do podziału i zniszczenia rodziny,
podstawowej struktury zapewniającą człowiekowi bezpieczeństwo.
Dąży się w ten sposób do zatracenia jakiejkolwiek tożsamości człowieka
oraz do stworzenia konfliktów w społeczeństwie, które w dalszej
kolejności ułatwią kontrolowanie człowieka i manipulowanie nim.
Spotkanie trwało ok. 1,5 godz. Niestety nie dało zgromadzonym
odpowiedzi na wszystkie pytania, jednakże zainteresowani mogli po
półgodzinnej przerwie spotkać się z prof. Modelską-Creech w sali
multimedialnej parafii. Tam już był czas na bardziej szczegółowe pytania
i wyjaśnienie wszelkich wątpliwości, a rozmowy trwały do późnego
wieczora.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
W Poznaniu zawiązał się komitet patriotyczny dla obrony księdza Małkowskiego po sławnym kazaniu wygłoszonym na Poznańskich Winogradach / dzielnica akademików / dzielnica willowa poznańskich naukowców/ w parafii kościoła pw. Jana Bosko w Poznaniu
obszerny opis prowokacji na mszy w Poznaniu
Krucjata Różańcowa za Ojczyznę zaprosiła do Poznania ks. Stanisława Małkowskiego jako propagatora modlitwy różańcowej za Ojczyznę oraz jako kapłana, który poprowadzi nasz 18-ty Pokutny Marsz Różańcowy
Ksiądz zaproszony został do trzech kościołów celem rozpropagowania w Poznaniu Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę.
W sobotę 15-go miał homilie i Msze św. w kościele pw. Jana Bosko u ks. Salezjanów. Pierwsza o 12- tej druga o 18-tej.
O godz. 18-tej gdy powtarzał dokładnie tę samą homilię i mówił o zwycięstwach różańcowych w świecie[Lepanto, Wiedeń, Austria 1949-54, Filipiny 1983 r, Węgry (Na Węgrzech w ciągu czterech lat do Krucjaty Różańcowej przyłączyły się dwa miliony ludzi md ) i w Polsce ].
Nagle wstał człowiek ok. 60-tki, jak potem się okazało, nieznany
wiernym, który rozdarł się na cały kościół z końcowych ławek i
wrzeszczał, że on żyje w wolnej Polsce a ksiądz ma przestać mówić takie
bzdury.Rozległy się oklaski z grupki osób, które chyba z nim przyszły.
Ks. SM. wstrzymał oddech, ksiądz miejscowy nie odezwał się wcale.
Ksiądz Stanisław Małkowski skończył homilię po zakończonym wątku.
Tymczasem prowokator zakłócający świętość miejsca i odprawianej Ofiary
Chrystusa wstał i ostentacyjnie, głośno wyszedł, a za nim ok. 40 osób.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
10. Szanowny Panie Michale
wstyd tylko za proboszcza w kościele na Winogradach w Poznaniu, który wystraszył się Gazety Wyborczej i nie uczestnicząc w tej Mszy, dał fałszywe świadectwo, pod gradem oskarżeń prowokatorów. Ludzie małej wiary sami szkodzą KK.
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. "Nasz Dziennik" gazetą
"Nasz Dziennik" gazetą "zniewoloną"? "Rozumiem, że błądził przez cztery lata?"
zobacz więcej »
"Nasz Dziennik" zmienił nurt?
- Teza, którą sformułował "Nasz
Dziennik" jest potwierdzeniem tezy, które formułowały od czterech lat
gazety, które nazywa pan "gazetami zniewolonymi" - stwierdziła Pitera.
-
Czy "Nasz Dziennik" już wszedł do tego nurtu i też stał się "gazetą
zniewoloną"? Rozumiem, że błądził przez cztery lata? - pytała
retorycznie posłanka PO.
- Interesuje mnie jaki jest powód i jakie są przesłanki, bo nie słyszałam o żadnych nowych dowodach w tej sprawie - dodała.
Poseł Jaworski nie zgodził się z opinią, że zmiana retoryki "Naszego
Dziennika" wiąże się z faktem, że na listach PiS do Parlamentu
Europejskiego nie znalazły się osoby związane z Radiem Maryja lub
dostały słabe miejsca.
- Dziennikarze działają na swój własny rachunek i piszą na te tematy, które ich interesują - skwitował.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Witam, zapraszam do
Witam, zapraszam do zapoznania się z opublikowanym na naszej stronie wywiadem z Ks. Stanisławem Małkowskim w którym porusza temat przerwanej Mszy Świętej w Poznaniu oraz komentuje sytuację na Ukrainie.
Wywiad możecie Państwo znaleźć pod linkiem:
http://wobronietradycjiiwiary.wordpress.com/2014/04/01/ks-malkowski-o-sy...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. neofita Palikot
"Polityka Ekstra":
Polskie państwo pada na kolana przed patologiami Kościoła [PALIKOT ODPOWIADA MICHNIKOWI]
kapitulacji wobec Kościoła, której do dziś pozostają wierni
najwybitniejsi przedstawiciele polskiej inteligencji, uległa całkowitemu
wyczerpaniu.
Adama Michnika szanuję za to, co w życiu przecierpiał i czego dokonał. Trudno mi się jednak zgodzić ze zdaniem, od którego rozpoczyna się wywiad z nim w "Gazecie Wyborczej"
("Polska bez Kościoła to czarny obraz", "Polityka Ekstra", 19 marca).
Brzmi ono: "Kościół to jedyne miejsce, do którego zwykły Polak
przychodzi co niedziela i dowiaduje się, gdzie jest dobro, a gdzie zło".
Ta diagnoza nie odpowiada polskiej rzeczywistości, którą znamy.
Po pierwsze, Kościół ojca Rydzyka to na pewno nie jest miejsce, w którym
"zwykły Polak dowiaduje się, gdzie jest dobro, a gdzie zło". Tak samo
jak nie jest takim miejscem Kościół abp. Wesołowskiego i ks. Gila czy
Kościół ks. Oko, gdzie odziera się z godności ludzi za to tylko, że są
homoseksualistami.
Polityka Ekstra
Kościół traci młodych przez ojca Rydzyka. Bo zakonnik z Torunia stawia się ponad Ewangelią [O. DOSTATNI]
Tomasz Dostatni OP, dominikanin
Tadeusza Rydzyka z szefem partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosławem
Kaczyńskim nie powinno ujść naszej uwadze.
Który z politycznych przyjaciół Radia
Maryja i jakie miejsce zajmie na listach wyborczych do europarlamentu,
stało się przedmiotem politycznego targu między duchownym katolickim a
szefem partii. Ten typ działania jest w sprzeczności z kodeksem prawa
kanonicznego (kan. 287 par. 2), który zabrania czynnego angażowania się
duchownych katolickich w działalność polityczną. Chyba że dla ważnej
przyczyny mają oni zgodę swojego ordynariusza.
„wSieci”: Kazek idzie w biznes: czy
posada sekretarza rady nadzorczej Krakchemii to nagroda dla ks. Sowy za
konsekwentne popieranie PO?
Kto wysunął kandydaturę ks. Sowy na stanowisko
sekretarza Rady Nadzorczej Krakchemii? W Krakowie aż huczy od plotek,
że ta posada to nagroda dla ks. Kazimierza za konsekwentne
popieranie Platformy Obywatelskiej.
— pisze w tygodniku „wSieci” Marcin Wikło.
— rzuca nieco zniecierpliwiona pani w sekretariacie KrakChemii SA.
— mówię, cierpliwie znosząc jej irytację.
Dostaję jednak adres mejlowy, na który miałem wysłać szczegółowe pytania. Pytania, które przekazałem Sebastianowi Dulewiczowi, rzecznikowi ds. relacji inwestorskich KrakChemii SA, sformułowały w zasadzie osoby, z którymi rozmawiam o funkcji rzeczonego kapłana w radzie nadzorczej tej spółki.
Kto wysunął kandydaturę ks. Sowy na stanowisko sekretarza Rady
Nadzorczej Krakchemii? Jakie predyspozycje zawodowe/personalne/inne
przeważyły, że uznaliście Państwo, iż ks. Kazimierz Sowa będzie
odpowiednim kandydatem na to stanowisko? Czy uważają Państwo, że to jest
poprawna sytuacja, kiedy ksiądz katolicki obejmuje takie stanowisko?
W Krakowie aż huczy od plotek, że ta posada to nagroda dla ks. Kazimierza za konsekwentne popieranie Platformy Obywatelskiej. Duchownemu bardzo jednak zależy na tym, aby w całej sprawie nie doszukiwać się drugiego, a w szczególności politycznego dna.
— mówi ks. Sowa.
ateiści szykują proces przeciw ks. prof. Dariuszowi Oko.
O sprawie informuje tygodnik „Polityka”,
która entuzjazmuje się faktem, że Polskiego Stowarzyszenie Racjonalistów
przygotowuje pozew przeciw ks. Dariuszowi Oko. Powodem są ostre
wypowiedzi duchownego na temat ateistów i ateizmu. - To jest poważny
problem, bo w prawicowym dyskursie od dłuższego czasu. I to nie bez
udziału ludzi Kościoła, narasta język nienawiści. Ks. Oko przekroczył
wszelkie granice i brak reakcji byłby zgodą na obecność prawicowych
ekstremistów w samym centrum debaty publicznej – podkreśla w „Polityce”
Maciej Psyk z portalu wystap.pl.
Ksiądz oskarżony o molestowanie nieletnich uniewinniony
Wyrok w sprawie nagłośnionej przez GW.
Sprawa rzekomego molestowania dzieci przez księdza Andrzeja,
założyciela i b. dyrektora ogniska dla trudnej młodzieży w Szczecinie,
stała się głośna, gdy opisała ją w 2008 r. "Gazeta Wyborcza". Dziennik
pisał m.in., że przez wiele lat sprawa miała być ukrywana przez księży.
Subsydiarny akt oskarżenia ws. duchownego wniósł pełnomocnik
pokrzywdzonego. Akt taki może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z
oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy dwukrotnie odmówi tego
prokurator (po uprzednim wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego).
Jak dodał Tomala, wyrok zapadł w ubiegłym tygodniu, po trwającym kilka
lat procesie. Sprawa była prowadzona w trybie niejawnym i nie znam
uzasadnienia decyzji sądu - zaznaczył. Wyrok jest nieprawomocny; termin
złożenia zażalenia upływa w środę.
Szczecińska prokuratura na początku 2010 r. umorzyła ostatecznie w
całości śledztwo dotyczące domniemanego molestowania dzieci przez
księdza Andrzeja D. Śledztwo umorzono po raz pierwszy rok wcześniej,
ponieważ część zdarzeń będących jego przedmiotem uległa przedawnieniu. W
pozostałych przypadkach brak było znamion przestępstwa czy jego
dowodów.
Od tej decyzji odwołał się w imieniu dwóch pokrzywdzonych ich
pełnomocnik. Postanowienie o umorzeniu zostało przez sąd uchylone w
zakresie wątku dotyczącego jednego pokrzywdzonego. Sąd zlecił wówczas
wykonanie dodatkowych czynności, które nie doprowadziły do ustalenia, że
zostało popełnione przestępstwo.
W całym śledztwie przesłuchano ok. 120 świadków, w tym wychowanków
księdza, ich rodziny oraz wychowawców z prowadzonej przez D. placówki.
Kuria szczecińska informowała wówczas, że trwa proces kanoniczny w
sprawie rzekomego molestowania dzieci, zgodnie z instrukcjami Stolicy
Apostolskiej przewidzianymi w takich wypadkach, a sprawa jest
nadzorowana przez Watykan. Kuria nie komentuje wyroku szczecińskiego
sądu.
Ksiądz Andrzej D. jest obecnie dyrektorem Instytutu Medycznego im. Jana
Pawła II w Szczecinie. Wcześniej pełnił m.in. funkcje dyrektorskie w
szkołach katolickich w Szczecinie. Duchowny od dłuższego czasu nie ma
kontaktu z młodzieżą, a także nie sprawuje żadnych zadań
duszpasterskich, jedynie administracyjne w w archidiecezji.
Sprawa księdza D. stała się głośna w marcu 2008 r. Głos w niej, oprócz
mediów, zabierała strona kościelna i politycy. W obronie duchownego
stawali niektórzy jego byli wychowankowie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Kardynał Wojtyła mówił o tym
Kardynał Wojtyła mówił o tym blisko 38 lat temu. „Nie sądzę, by szerokie kręgi społeczeństwa zdawały sobie z tego w pełni sprawę…”
Stoimy w obliczu największej w dziejach konfrontacji, przez jaką przeszła ludzkość. Nie sądzę, by szerokie kręgi społeczeństwa czy szerokie kręgi wspólnoty chrześcijańskiej zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stajemy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią i anty-Ewangelią.
Karol kard. Wojtyła, Kongres Eucharystyczny w Filadelfii, 9 listopada 1976 r.
http://niezlomni.com/?p=8568
Jan Paweł II do młodych:
"Do was, do was należy położyć zdecydowaną zaporę demoralizacji - zaporę tym wadom społecznym, których ja tu nie będę nazywał po imieniu, ale o których wy sami doskonale wiecie. Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali. Doświadczenia historyczne mówią nam o tym, ile kosztowała cały naród okresowa demoralizacja. Dzisiaj, kiedy zmagamy się o przyszły kształt naszego życia społecznego, pamiętajcie, że ten kształt zależy od tego, jaki będzie człowiek. A więc: czuwajcie!"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. :)) leżę i płaczę ze śmiechu, dzisiaj nie 1 kwietnia :))
Kontrpropozycja dla TV Trwam?
Powstała ateistyczna telewizja. Jej twórcy zapraszają posłankę Pawłowicz i ks. Oko
Rozmowa z Człowiekiem-motylem, prowokacyjne pytania o to, "czy chrześcijaństwo można nazwać sektą", film z pierwszego ślubu humanistycznego w Polsce - to jedne z pierwszych programów wyemitowanych przez internetową telewizję Racjonalista.TV. - Poznamy historię nietolerancji, oddemonizujemy postać ateisty - zapowiadają jej twórcy.
Racjonalista.TV zadebiutowała w pierwszy dzień wiosny. - Ta data jest jak najbardziej symboliczna, albowiem wydaje mi się, że nasza telewizja wprowadzi świeży powiew w świat polskich mediów - zapowiada w zwiastunie stacji prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów Jacek Tabisz. To właśnie z tą organizacją związane jest nowe medium.
Na razie uprzednio nagrane programy można śledzić w internecie przez godzinę dziennie. Ale pomysłodawcy nie ukrywają, że z czasem - niczym o. Tadeusz Rydzyk - chcieliby zagościć na platformie...
Giertych: O. Rydzyk poniósł spektakularną klęskę i stosuje smoleński rewanż. PiS go wykorzystał
Dzisiaj jesteśmy świadkami spektakularnej
klęski politycznej o. Tadeusza Rydzyka. I być może nadszedł czas, żeby
Kościół w Polsce wyciągnął wnioski, przejmując kontrolę nad największą
rozgłośnią katolicką w kraju. Bo dalej nie może być tak, że prawda jest
cyzelowana i głosi się ją w zależności od układów - mówi mecenas Roman
Giertych w rozmowie z Jakubem Szczepańskim.
Dlaczego na listach partii Jarosława Kaczyńskiego ostatecznie prawie nie ma ludzi związanych z o. Tadeuszem Rydzykiem?
Można brutalnie powiedzieć: Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść.
Co ma Pan na myśli?
Krótko mówiąc: PiS wykorzystał o. Rydzyka do zdobycia poparcia
elektoratu katolickiego. Z badań zleconych przez partię Kaczyńskiego
wynika, że nawet w twardym, radiomaryjnym elektoracie lider PiS ma
większą popularność niż o. Tadeusz Rydzyk. Dlatego nad swoim ostatnim
ruchem partia nawet nie musiała się zastanawiać.
Kulisy wizyty Tuska u Franciszka. Audiencję pomógł zorganizować
stryj Giertycha, a sztab PO przyznaje, że premier walczy nią o wyborcę
55+
14 maja 2014, 10:02
Wizytę w Rzymie u Franciszka pomógł
zorganizować ks. Wojciech Giertych. Nazwisko jest nieprzypadkowe -
dominikanin jest stryjem byłego szefa Ligi Polskich Rodzin Romana
Giertycha.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Ks. Boniecki: W Kościele też
Ks. Boniecki: W Kościele też jest podział. I nie dotyczy prawd wiary. Dotyczy Prawa i Sprawiedliwości
Piotr Markiewicz
"Mimo wysiłków takich ludzi Kościoła jak kardynał Kazimierz Nycz, który konsekwentnie stara się pozostawać poza sporami i o smoleńskiej katastrofie zawsze mówi w perspektywie religijnej, podział w naszym Kościele istnieje" - pisze w najnowszym "Tygodniku Powszechnym" ks. Adam Boniecki.
Ksiądz Boniecki we wstępie do najnowszego "Tygodnika Powszechnego" komentuje zaangażowanie polityczne księży. Nawiązuje przy tym do katastrofy smoleńskiej i nadchodzących obchodów jej czwartej rocznicy.
"W katedrze warszawskiej (15 sierpnia 2013 r.) o. Aleksander Jacyniak SJ mówił o tajemniczej 'obfitości zgonów' osób, które związane były z katastrofą smoleńską, i dowodził, że oficjalne wersje ich śmierci nie są wiarygodne. Ten wątek oczywiście podchwyciły 'Nasz Dziennik' i 'Gazeta Polska Codziennie'. Mszą św. rozpoczynano lub kończono manifestacje, takie jak Marsz Smoleński w Częstochowie pod hasłem 'Żądamy prawdy o Smoleńsku'" - wylicza duchowny.Podział w Kościele? Tak, ale wokół PiS
Zdaniem Bonieckiego duchowni zaczęli angażować się w "wojnę smoleńską", chociaż nie wszyscy. Np. poza sporami o Smoleńsk pozostawał ks. Nycz. Przy tym ks. Boniecki zauważa, że w Kościele jest widoczny podział. Ale... bynajmniej nie dotyczy on doktryny czy kościelnej dyscypliny. "Ten podział jest podziałem politycznym między zwolennikami PiS-u i jego przeciwnikami" - podkreśla Boniecki.
I puentuje, że może jest tylko sporem między słuchaczami Radia Maryja i resztą.
Podział w Kościele? Tak, ale wokół PiS
Zdaniem Bonieckiego duchowni zaczęli angażować się w "wojnę smoleńską", chociaż nie wszyscy. Np. poza sporami o Smoleńsk pozostawał ks. Nycz. Przy tym ks. Boniecki zauważa, że w Kościele jest widoczny podział. Ale... bynajmniej nie dotyczy on doktryny czy kościelnej dyscypliny. "Ten podział jest podziałem politycznym między zwolennikami PiS-u i jego przeciwnikami" - podkreśla Boniecki.
I puentuje, że może jest tylko sporem między słuchaczami Radia Maryja i resztą.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,15771189,Ks__Boniecki__W_Kosciele_tez...
Jak lewica może rozmawiać z kościołem?
O. Zięba: Michnik jest znacznie bardziej nowoczesny od Palikota "mantrującego" Boyem-Żeleńskim
Wierzę, że myślenie Adama Michnika, zaprezentowane w ostatnim wywiadzie, nieideologiczne, uczciwe intelektualnie, otwarte na współczesność, będzie miało coraz większe znaczenie. A w polskim Kościele będzie malał wpływ ludzi monologu - pisze o. Maciej Zięba, dominikanin
Dyskurs publiczny ostatniego ćwierćwiecza w naszym kraju zdominowali "ludzie monologu". To "ludzie, którzy wiedzą"; rozmowy potrzebują wyłącznie po to, by wypowiedzieć własne racje, a rozmówców - by ich atakować i w karykaturalny sposób objawiać nędzę ich poglądów. Tacy ludzie bywają potrzebni mediom i partiom politycznym. Źle jednak służą debacie publicznej.
Monologi
W samym Kościele "ludzie monologu" nie tyle są liczni, co silnie obecni w sferze publicznej. Wielu ma poglądy tradycjonalistyczne, uważając, że od Soboru Watykańskiego II hydrze modernizmu wyrosły kolejne głowy. Wielu - wbrew katolickiej nauce społecznej - dla zwiększenia oddziaływania katolicyzmu wiąże działanie Kościoła z konkretną partią...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15771342,Chce_dialogu_Kosciola_z_lewica.html#...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Michniki boją się egzorcyzmów? Nic dziwnego
relacja Ks. Małkowski odprawia egzorcyzmy nad Pałacem Prezydenckim. "By opuściły go złe duchy"
- Módlmy się o to, żeby z tych śmierci, pierwszego i
drugiego Katynia, wyrosło dobro, tak jak z krzyża zmartwychwstania. Może
to być dobro obudzenia polskich sumień.
wyrosło dobro, tak jak z krzyża zmartwychwstania. Może to być dobro
obudzenia polskich sumień, polskiej woli, aby żyć - mówi ks. Małkowski. Opowiedział też anegdotę o więźniu "Janku Usypiaczu", który w pociągach usypiał i okradał biznesmenów. Po co ta historia?
- Otóż jesteśmy poddani działaniu "Donka usypiacza"
- mówi ks. Małkowski, a tłum wybucha śmiechem. - A chodzi tu o bardzo
ważną sprawę. O polskie życie, polską własność i polską godność. Tracimy
je i możemy do reszty stracić, jeżeli pozwolimy na działalność tego i
innych usypiaczy - powiedział ks. Małkowski.
Swój wywód
kontynuował jeszcze przez kilka minut. A potem odmówił dwa egzorcyzmy.
Żeby złe duchy opuściły "pałac namiestnikowski" i "dom uciech"
Krakowskie Przedmieście 55.
Sytuację, w której w takim miejscu
powstaje "dom uciech" porównał do "okupacji hitlerowskiej".Następnie
zaintonował Apel Jasnogórski.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,15776178,Rocznica_katastrofy_smolenskiej__NA_ZYWO_.html?wall=1#ixzz2yWQRQw2q
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Do jakiego Kościoła
Do jakiego Kościoła należysz?
Wypowiedzi ks. Adama Bonieckiego KOMENTUJE dr Tomasz M. Korczyński
Czytam ze zdumieniem kolejne koncepcje ks. Adama Bonieckiego
rozpowszechniane głównie w liberalnym „Tygodniku Powszechnym”, który
jako organ propagandowy stara się co tydzień przekonać swoich
czytelników, że z katolicyzmem ma niewiele wspólnego.
Były redaktor naczelny wypowiada, nie tylko w tym dziwnym medium,
nonsensy, które może i na pierwszy rzut oka są zabawne, ale stanowią
wodę na młyn dla wrogów Kościoła i sieją zamęt.
Cieszę się jednak, że pomimo wyrzuconych z siebie resentymentów i
oskarżeń wobec osób, które głęboko przeżyły śmierć naszych elit w
katastrofie smoleńskiej, udało się księdzu Bonieckiemu wydobyć z siebie
następujące słowa: „Ale druga strona długo lansowała tezę o wymuszeniu
na pilotach przez Lecha Kaczyńskiego lub jego otoczenie decyzji o
lądowaniu mimo niesprzyjających warunków. To też było nieprzyzwoite”.
Wprawdzie słowo „nieprzyzwoite” wobec całego jadu nienawiści,
kłamstwa, pomówień, ośmieszania, jaki został wylany na zmarłych w
kwietniu 2010 roku w Smoleńsku przez dziennikarzy establishmentu
medialnego i polityków różnej maści, to raczej za słabe określenie.
Poza tym współtworzenie i podtrzymywanie przez ks. Bonieckiego
sztucznego podziału politycznego na polskiej scenie politycznej, czyli
na PO i PiS, to kompletne nieporozumienie, a jednocześnie popieranie tej
„dziwnej koalicji”, która tworzy fałszywe przekonanie, że nie ma innego
wyboru, jak głosowanie wyłącznie na jeden z dwóch zwalczających się
obozów.
Ksiądz Boniecki uważa, że „w naszym Kościele istnieje podział”
Głównym jednak wątkiem poruszonym przez ks. Bonieckiego jest „podział
w naszym Kościele”. Rozumiem, że dla Bonieckiego to nowe zjawisko, tak
jakby historia Kościoła nie była historią podziałów. Jednak tym razem to
nie dogmaty, prawdy wiary ani kościelna dyscyplina są tego przyczyną,
ale rzekomy podział polityczny, i to jeszcze na jaką skalę!
Podział polskich katolików, według Bonieckiego, wyznaczony jest przez
zwolenników PiS oraz jego przeciwników, przez słuchaczy Radia Maryja i
resztę.
Podpowiem tu ks. Bonieckiemu, bo może tego nie zauważył, że jest jeszcze więcej podziałów w naszym Kościele.
Oto są katolicy, którzy preferują jeść pączki z nadzieniem różanym, a
inni z marmoladą. Są też katolicy, którzy wolą Real Madryt, a inni
Barcę. Podział w naszym Kościele ukształtowany jest przez tych, którzy
czytają z rozbawieniem komentarze ks. Bonieckiego, i przez tych, którzy w
ogóle tego nie robią (myślę, że sporo jest takich…).
W końcu w Kościele są też tacy, co do kościoła w niedzielę idą pieszo, a inni pod świątynie podjeżdżają samochodami!
Powyższe „podziały” są taką samą bzdurą, jaką wypowiedział ks. Boniecki, i można owe „podziały” mnożyć w nieskończoność.
Wiemy jednak, dlaczego ks. Boniecki takie nonsensy rozpowszechnia.
Robi to tylko po to, aby podgrzewać atmosferę przed kolejną rocznicą
katastrofy smoleńskiej, po to, aby podrzucić amunicję „Gazecie
Wyborczej” i innym mediom cywilizacji śmierci.
W odróżnieniu jednak od „Gazety Wyborczej” ks. Boniecki jest
groźniejszy o tyle, że należy do Kościoła jako kapłan katolicki i
dzielenie przez niego społeczeństwa na lepszych i gorszych, na dobrych i
wrogów, na wartościowych i mało wartościowych, na dobrych biskupów i na
złych jest główną domeną centrolewicy, z Platformą Obywatelską na
czele, i nie godzi się księdzu tak postępować.
A tak na marginesie, przy okazji nawiązania przez byłego redaktora
naczelnego „Tygodnika Powszechnego” do owej „dyscypliny kościelnej”.
Czy właściwie ks. Boniecki swoją działalnością publicystyczną do
dyscypliny kościelnej się dostosowuje i jej się podporządkowuje?
dr Tomasz M. Korczyński
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Żakowski pyta min. Trzaskowskiego, czy można wyrejestrować Kości
Żakowski pyta min. Trzaskowskiego, czy można wyrejestrować Kościół Katolicki
Kościóła Latającego Potwora Spaghetti może doprowadzić do "naruszenia
uczuć religijnych Polaków". - Jeżeli będziemy dopuszczać parodie i
traktować je jak inne związki wyznaniowe, to będzie ślepy zaułek -
argumentował minister w TOK FM. Ale wg Jacka Żakowskiego - trzymając się
tych kryteriów - można byłoby postulować... "wyrejestrowania Kościoła
Katolickiego".
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji po decyzji sądu administracyjnego musi ponownie zająć się wnioskiem Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti o wpis do rejestru wyznań.
- Nie wiem, czy podtrzymamy stanowisko o odmowie. To bardzo
trudna decyzja. Myślę, że jedna analiza ekspertów nie wystarczy. Ale
uważam, że rejestrowanie tego typu związku to droga donikąd, bo zaraz
pojawią się inne tego typu inicjatywy. A państwo polskie jest instytucją
poważną - powiedział minister Rafał Trzaskowski w "Poranku Radia TOK
FM".(..)
Pułapka
Jednak
według Jacka Żakowskiego takie myślenie niesie ze sobą poważne ryzyko. -
Gdyby dziś zrobić analizę Kościoła katolickiego, to łatwo byśmy się
przekonali, że duża część kazań jest sprzecznych z misją chrześcijaństwa
- są m.in. pełne nienawiści. Okazałoby się, że akceptują to władze
Kościoła. Mówiąc krótko, duża część duchowieństwa nie reprezentuje idei,
na podstawie których korzysta z różnych przywilejów, przyznawanych
Kościołom. I można byłoby wyrejestrować Kościół katolicki - spekulował
gospodarz "Poranka Radia TOK FM". Dodając, że pokazuje "ryzyka
racjonalnego rozpatrywania nieracjonalnej sfery życia".
-
Mając świadomość różnych słabości Kościoła katolickiego, nie ma
wątpliwości, że to poważny kult religijny - odpowiedział min. Rafał
Trzaskowski.
Podyskutujmy
Mimo dużego sceptycyzmu wobec Kościoła Latającego Potwora
Spaghetti szef MAiC uważa, że sprawa rejestracji może przynieść
pozytywne skutki. - Przeczytałem osiem zaleceń pastafarian i to na pewno
powinno skłaniać do refleksji na temat miejsca Kościoła w nowoczesnym
społeczeństwie, stosunków między państwem a związkami wyznaniowymi. Może
to wyzwolić debatę. Ale jest pytanie, w jakim kierunku ona pójdzie.
Jeśli w kierunku dezawuowania istniejących religii, to nic mądrego się z
tego nie urodzi. Ale jeśli skłoni do sensownej rozmowy - to czemu nie -
mówił minister w TOK FM.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,15780318,Zakowski_pyta_min__Trzaskows...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. KOŚCIÓŁ MICHNIKOWY BOI SIĘ PRAWDY I EGZORCYZMÓW :)
michał wilgocki
Szalony show Kościoła smoleńskiego: egzorcyzmy, wybuchy, feministki. Nisza? To czemu ciągle ich słuchamy?
Po katastrofie smoleńskiej są dwie Polski w Polsce. I dwa Kościoły w Kościele. Jeden pamięć ofiar czci modlitwą i milczeniem. Drugi katastrofę wykorzystuje do ataku na feministki, a przed Pałacem Prezydenckim odprawia egzorcyzmy. Niestety, głos tego pierwszego jest tak słaby, że prawie go nie słychać.
Występy smoleńskie zaczął w czwartek po południu w warszawskiej archikatedrze biskup Antoni Pacyfik Dydycz, dziś senior diecezji drohiczyńskiej. Biskup znany jest z sympatii do mediów ojca...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15781831,Szalony_show_Kosciola_Smolenskiego__...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. Gender w II wieku :)) wg michników
"Jezus rzekł do nich: Moja żona". Miał to być falsyfikat. Nowe badania mówią co innego
Naukowcy, którzy badali fragment koptyjskiego papirusu, na którym widnieje napis: "Jezus rzekł do nich: Moja żona", stwierdzili, że znalezisko najprawdopodobniej jest autentyczne. Do tej pory podejrzewano, że pokazany w ubiegłym roku papirus to falsyfikat.
Budzące kontrowersje znalezisko zostało zaprezentowane opinii publicznej w 2012 roku przez Karen King z Uniwersytetu Harvarda. Według niej ten pochodzący z IV wieku n.e. fragment pisma jest kopią części "Ewangelii żony Jezusa". Ta z kolei miała powstać w II wieku.
- Tradycja chrześcijańska utrzymuje, że Jezus nie był żonaty, choć nie ma na to żadnych konkretnych dowodów - mówiła wówczas prof. King. - Ten fragment pokazuje jednak, że niektórzy chrześcijanie w II w. mogli twierdzić, że jednak miał żonę - podkreślała.Od tamtej pory zespoły naukowców z różnych uniwersytetów badały fragment zagadkowego papirusu. Z analiz wynika, że i papirus, i atrament, którym wykonano napis, nie powstały wcześniej niż w IX wieku. Język i styl pisania odpowiadają temu okresowi. Zdaniem Karen King z badań wyraźnie wynika, że papirus powstał w starożytności.
W ocenie ekspertki papirus absolutnie nie powinien być traktowany jako dowód na to, że Jezus rzeczywiście miał żonę. Jak twierdzi, świadczy to raczej o tym, że już bardzo dawno temu istnieli chrześcijanie, którzy dyskutowali o roli kobiety i małżeństwa w Kościele.
Małżeństwo Jezusa to powracający temat
Właścicielem fragmentu papirusu, nie większego niż karta kredytowa, jest anonimowy prywatny kolekcjoner. Zwrócił się on do naukowców z Harvardu z prośbą o przetłumaczenie i ustalenie czasu powstania przedmiotu.
Pogląd, że Jezus miał żonę, zawarty jest m.in. w książce bestsellerze "Kod Leonarda da Vinci" Dana Browna. Jego zdaniem temat ten przewija się w ewangeliach gnostyków. Do tego ówczesne zwyczaje zabraniały mężczyźnie pochodzenia żydowskiego bezżenności.
- Mam nadzieję, że z pytania o autentyczność papirusu przejdziemy teraz do rozważań o jego znaczeniu dla historii chrześcijaństwa - uważa King. - Dlaczego to, czy Jezus był żonaty czy nie, ma aż tak duże znaczenie? Dlaczego reakcja ludzi na te doniesienia jest tak niesamowita? - pyta retorycznie profesor.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Celiński, ten co rzuca kur...ami i melexowy Karski
Wyborcze studio TVN24
Egzorcyzmy w smoleńską rocznicę. "Po prostu zwariował"
potem po prostu zwariował - powiedział w "Faktach po Faktach"
Andrzej...
czytaj dalej »
W czwartek wieczorem po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego przed Pałacem
Prezydenckim ksiądz Stanisław Małkowski odprawił egzorcyzmy, aby złe
duchy opuściły ojczyznę, Pałac Namiestnikowski (prezydencki - red.) i
pobliski klub go-go. - Mocą Bożą strąć ich do piekła - wzywał ze sceny
ksiądz. Duchowny przybył na Krakowskie Przedmieście na zaproszenie PiS.
Kandydat
PiS do europarlamentu prof. Karol Karski przekonywał, że w czasie
czwartkowego przemówienia zaprezentowano "wielość poglądów" i nie
chciał wprost odnieść się do wystąpienia. - Nie jestem rzecznikiem
kurii archidiecezji warszawskiej - powiedział.
Karski nie chciał
odpowiedzieć, czy bulwersują go poglądy duchownego. - Z pewnością nie
mam takiej wiedzy, aby takie cechy przypisywać prezydentowi
Komorowskiemu - wyjaśnił.Andrzej Celiński powiedział, że od przynajmniej 25 lat wystąpienia
księdza wzbudzają ogromne kontrowersje. - Mamy do czynienia z tego typu
wystąpieniami, które nie świadczą o zdrowiu psychicznym - argumentował
Celiński.
Dodał, że biskup diecezjalny powinien wyciągnąć wnioski z zachowania podległego mu duchownego.
Zgodził
się z nim Janusz Zemke (kandydat SLD do PE), który stwierdził, że
chciałby, żeby rzecznik kurii odniósł się do poglądów zaprezentowanych
przez duchownego. - To jest pytanie, czy to jest wystąpienie
indywidualne księdza, czy też z nim się utożsamia kuria - powiedział. -
Kapłan występował w szatach liturgicznych, traktowany jest przez ludzi
jako ktoś związany blisko z kościołem.
Określił wystąpienie
księdza mianem "ataku w niecny sposób" na urzędującego prezydenta.
Podkreślił, że odebrał to "z niesmakiem".
I dodał: - Uważam, że
takie wystąpienie bez reakcji przedstawicieli Kościoła nie powinno
pozostać. Tak nie może być, że każdy sobie wali w prezydenta i jeszcze w
tak okrutny sposób.
Media Watch
Żenujące "Wiadomości". Platformie chyba faktycznie niepotrzebne są
bezpłatne spoty wyborcze w TVP. Wystarczy Justyna Dobrosz-Oracz
Fakt iż ksiądz obecny na obchodach,
zasłużony kapłan Stanisław Małkowski, zaproponował zgromadzonym
odmówienie egzorcyzmów "aby różne złe duchy opuściły naszą ojczyznę",
redakcja "Wiadomości" uznała za najważniejszą i straszliwie gorszącą
informację ze spotkań gromadzących setki tysięcy Polaków.
Nasi opętani
Poniedziałek. Wywiadem z poetą katastroficznym
Wojciechem Wenclem tygodnik "wSieci" wprowadza w ekstatyczny nastrój
smoleńsko-przedwyborczy....
Paweł Wroński
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. do czego wzywa Jan Filip Libicki ? Do mordu?
Pora zrobić porządek z księdzem Małkowskim
http://jflibicki.salon24.pl/578802,pora-zrobic-porzadek-z-ksiedzem-malko...
Prawdziwą jednak „wisienką” na smoleńskim torcie były egzorcyzmy, odmawiane z ustawionej przed Pałacem Prezydenckim sceny przez księdza Stanisława Małkowskiego. Trudno uznać to zachowanie owego – niegdyś zasłużonego kapłana – inaczej niż skandalem lub czystym szaleństwem. Wiele wskazuje na to, że w głowie nieszczęsnego księdza Małkowskiego Polska, Pan Bóg, Smoleńsk, szatan i obecny rząd to jakiś jeden logiczny myślociąg.
Ksiądz Małkowski kilka tygodni temu był przecież już autorem skandalu w jednej z poznańskich parafii, kiedy to, podczas jego kazania spora grupa wiernych zwyczajnie wyszła ze świątyni. Nie mnie pouczać kardynała Nycza, ale moim zdaniem – mimo wielkich zasług – pora już zrobić porządek z księdzem Małkowskim. Choćby przez nałożenie nań zakazu głoszenia kazań i odebranie mu misji kanonicznej. O to do Metropolity Warszawskiego bym apelował
(.......)
Panie Libicki !
Ks. MAŁKOWSKIEGO STRASZYŁO JUŻ UB! Jak bł. ks. Jerzego Popiełuszkę !
Nie idźcie ta drogą, chory człowieku, bo Bóg widzi i osądzi!
(Ksiądz Stanisław Małkowski) na początku lat osiemdziesiątych XX
wieku znalazł się na liście niewygodnych księży sporządzonej dla
zastępcy dyrektora Departamentu IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, pułkownika Adama Pietruszki, których zamierzano skrytobójczo zgładzić. Figurował na niej pod numerem pierwszym, przed księdzem Jerzym Popiełuszką”
Wikipedia
@Autor
Piotrowskiego, który tam akurat ma wolne moce przerobowe. Zrobiło się
porządek z księdzem Jerzym, to i zrobi się z księdzem Stanisławem, wasi
ludzie mają doświadczenie.
Sam nie wiem czy Libickim powinien zająć się lekarz, czy raczej
prokurator. Może obaj, albo najpierw prokurator, a potem lekarz
więzienny.
BAT NA LEWAKA
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. TRZYDZIEŚCI SREBNIKÓW dla Judasza, 30 euro tylko dla idiotów?
„Kto wystąpi z Kościoła w Wielki Czwartek, ten otrzyma 30 euro” - ateiści wypłacą pieniądze za apostazję w Wielki Czwartek
Kto wystąpi z Kościoła w Wielki Czwartek, ten otrzyma 30 euro –
pod takim hasłem członkowie ateistycznej Służby Uświadamiającej próbują zachęcić mieszkańców Düsseldorfu do oficjalnego odejścia od wiary. 30 euro pokryje koszt procedury urzędowej.
Ateiści z Düsseldorfu postanowili zorganizować specjalną akcję uderzającą w obchody Wielkiego Tygodnia. Między 3 a 10 kwietniem zorganizowali serię spotkań i imprez, w tym projekcję filmów atakujących religię, zachęcając do dokonania w Wielki Czwartek… aktów apostazji. Nazwali go „Przez siedem dni być razem szczęśliwie i bezbożnie”.
Większość mieszkańców Düsseldorfu to protestanci i katolicy. Tylko 6 proc. mieszkańców miasta określało się w 2007, podczas ostatnich badań, roku jako ateiści.
ann/pch24.pl
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/191171-kto-wystapi-z-kosciola-w-wielki...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. WYBORCZY KOŚCIÓŁ MICHNIKA :))
Bywa mi smutno i przykro, ale w Kościele są też rzeczy wspaniałe
Róża Thun: Gdy w Kościele dzieje się coś złego, tym bardziej powinnam się angażować, skoro jestem jego częścią
Dyskusja wokół gender pokazuje strach, że ludzie chcą żyć zgodnie z tym, jak ich stworzył Pan Bóg. A on nigdy nie powiedział: ''Kochaj tylko tego bliźniego swego, który jest do ciebie podobny''. Z Różą Thun, działaczką opozycji PRL-owskiej, dziś europosłanką PO, rozmawia Małgorzata I. Niemczyńska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. ks Małkowski o egzorcyzmach na Krakowskim Przedmieściu
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. kapłanki szatana Olejnik i Senyszyn atakują ks. Małkowskiego
Emocje u M. Olejnik. Senyszyn: precz szatanie!
Emocje wokół egzorcyzmów ks. Małkowskiego. Senyszyn: precz szatanie!
- To był swego rodzaju cyrk – stwierdziła posłanka SLD Joanna Senyszyn. - Jeśli ktoś wierzy, to wie, że są duchy dobre i złe. (…) Pani się pomieszało przez pieniądze w Brukseli – ripostował Andrzej Jaworski z PiS. Emocjonalną wymianę zdań w programie TVN24 "Kropka nad i" wywołały egzorcyzmy ks. Stanisława Małkowskiego, który w rocznicę smoleńską na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie modlił się o to, aby zło opuściło Pałac Prezydencki."Aby złe duchy opuściły ojczyznę i różne takie budynki tutaj" - w takiej intencji zostały odmówione egzorcyzmy podczas obchodów czwartej rocznicy katastrofy pod Smoleńskiem - przypomniała gościom Monika Olejnik, gospodarz programu. Była to swoista przenośnia, znalazła ujście nienawiść do PO i prezydenta Komorowskiego - powiedziała Senyszyn. Polityk dodała, że "nawet z punktu widzenia doktryny katolickiej, aby dokonać skutecznie egzorcyzmu, ksiądz Małkowski powinien mieć zezwolenie biskupa, a takiego nie ma".
- Pani poseł brakuje tylko szklanej kuli – odpowiedział na interpretację eurodeputowanej Andrzej Jaworski. - Nie mówimy o duchach w ciele prezydenta Komorowskiego. Tu nie było egzorcyzmów. Każdy ma prawo do tego rodzaju modlitwy - bronił duchownego poseł PiS. Przekonywał, że egzorcyzmy, rozumiane inaczej niż obrzędy podczas opętania, są "częścią naszego życia". Twierdził, że pojawiają się "kiedy się żegnamy lub kropimy wodą święconą".
Stwierdził, że "prezydent Komorowski od czasu do czasu też bierze udział w egzorcyzmach, bo spowiedź święta jest rodzajem egzorcyzmu". - Jeśli ktoś wierzy, wie, że są duchy dobre i złe - zaznaczył spokojnie.
Posła rozjuszyły jednak słowa Joanny Senyszyn, w których - jak stwierdził - obraziła duchownego. - Ksiądz Małkowski albo się zatrzymał na jakimś etapie myśli, że skoro był kapłanem "Solidarności", to może sobie na wszystko pozwolić, albo - tak jak poseł Pawłowicz - chce zaistnieć i opowiada bzdury - powiedziała.
- Gdy pani działała w PZPR, ksiądz Małkowski był na liście IV Departamentu jako pierwszy do zlikwidowania przez służbę bezpieczeństwa - wytknął poseł Jaworski. - Pani się pomieszało przez pieniądze w Brukseli - dodał ostro. Przypomniał też, że posłanka wolała zmienić okręg wyborczy i z krakowskiej listy startować w wyborach o Parlamentu Europejskiego.
- Odejdź szatanie! - wykrzyczała na to trzykrotnie posłanka.
- Nienawiść z pana się wylewa - dodała Senyszyn w dalszej części dyskusji o polskim Kościele, w której znów górę wzięły emocje.
- Mogę pani tylko współczuć - skwitował Andrzej Jaworski.
fot. wPolityce.pl/ TVN24
Egzorcyzmy przed Pałacem to "cyrk". Senyszyn odprawia swoje
Znalazła ujście nienawiść do PO i do prezydenta Komorowskiego - mówiła w "Kropce nad i" Joanna Senyszyn (SLD), odnosząc się...
czytaj dalej »
"Cyrk"
- To był swojego rodzaju cyrk - stwierdziła Joanna
Senyszyn w "Kropce nad i". Jej zdaniem, dowodem na to była reakcja ludzi
zgromadzonych przed Pałacem, którzy byli rozbawieni tą sytuacją. Jak
mówiła, duchowny miał tak naprawdę na myśli osoby, a nie duchy. -
Znalazła ujście nienawiść do PO i do prezydenta Komorowskiego -
powiedziała Senyszyn i dodała, że jest to kompromitujące. Podkreślała także, że był to "element religii smoleńskiej". Jej - jak
zaznaczyła - typowym przedstawicielem jest ks. Małkowski, pozwalający
sobie na rzeczy, które w religii katolickiej nie są dozwolone. Dodała,
ze zgadza się z tymi, którzy uważają, że duchowny powinien zostać
odwołany. - Może chce zaistnieć i dlatego opowiada bzdury - stwierdziła.
Egzorcyzmy Senyszyn
Senyszyn zwróciła także uwagę na to, że
ks. Stanisław Małkowski, w przeciwieństwie do innego duchownego - ks.
Wojciecha Lemańskiego, który został usunięty z funkcji proboszcza
parafii w Jasienicy za brak posłuszeństwa w stosunku do swoich
przełożonych - nie ponosi konsekwencji za swoje zachowanie. Zdaniem
Senyszyn ks. Lemański "mówił prawdę o kościele katolickim". - Mówił o
tym jak bogacą się, nie europosłowie, tylko biskupi. Jakie prowadzą
życie - powiedziała.
Andrzej Jaworski stwierdził z kolei: - Ja
myślę, że pani majątek zdobyty w Brukseli jest dużo większy niż majątek
biskupów, o których pani ciągle mówi.
- Tak bardzo to pana boli? - dopytywała Senyszyn.
-
Nie boli mnie, tylko jeżeli pani zagląda do kieszeni biskupów, to
porównajmy, jaki majątek mają biskupi, a jaki ma pani - tłumaczył.
- Trochę kultury. Odejdź szatanie - powtarzała Senyszyn. - Proszę się uspokoić - zwrócił się do niej Jaworski.
Senyszyn wypędza szatana. Błazenada eurodeputowanej przekroczyła granice dobrego smaku
opublikowano: 14 kwietnia 2014, 23:44
· aktualizacja: 14 kwietnia 2014, 23:55
Szyderstwa z egzorcyzmów księdza Małkowskiego to dyżurny temat szyderstw lewicy i mainstreamu od 10 kwietnia. Tym razem z okazji do drwin skorzystała Joanna Senyszyn, która „wypędzała szatana” z Andrzeja Jaworskiego. Ubaw po pachy…
Joanna Senyszyn, eurodeputowana SLD rzadko hamuje swój język. Za to chętnie szasta oskarżeniami o „mowę nienawiści”. Tak też było w dzisiejszej „Kropce nad i”. Gdy rozmowa zeszła na obchody rocznicy smoleńskiej wypaliła:
— mówiła (odnosząc się do modlitwy, jaką w rocznicę katastrofy
smoleńskiej odmawiał przed Pałacem
Prezydenckim ks. Stanisław Małkowski.)
— stwierdziła. Jej zdaniem, dowodem na to była reakcja ludzi
zgromadzonych przed Pałacem, którzy byli rozbawieni tą sytuacją. Jak
mówiła, duchowny miał tak naprawdę na myśli osoby, a nie duchy.
Podkreślała także, że był to „element religii smoleńskiej”. Jej - jak
zaznaczyła - typowym przedstawicielem jest ks. Małkowski, Dodała, ze
zgadza się z tymi, którzy uważają, że duchowny powinien zostać odwołany.
— stwierdziła.
Jej adwersarzem w studio był Andrzej Jaworski (PiS). Jak zauważył
egzorcyzmy nie są niczym niezwykłym. A katolicy, tak jak przedstawiciele
innych religii mają prawo do modlitwy w miejscach publicznych.
—przekonywał, zwracając uwagę na niekulturalne uwagi eurodeputowanej.
.>Dzisiaj pani za pieniądze brukselskie jest w stanie każde świństwo opowiedzieć i każdego obrazić
— powiedział. Dodał, że to Senyszyn używa języka nienawiści, chcąc się przypodobać swojemu elektoratowi”.
Dla Senyszyn - ni stąd ni zowąd autorytetem stał się inny ksiądz - Wojciech Lemański, który został usunięty z funkcji proboszcza parafii w Jasienicy za brak posłuszeństwa w stosunku do swoich przełożonych.
Zdaniem Senyszyn ks. Lemański „mówił prawdę o kościele katolickim”.
->Mówił o tym jak bogacą się, nie europosłowie, tylko biskupi. Jakie prowadzą życie
— powiedziała.
Riposta j Jaworskiego była błyskawiczna:
— dopytywała Senyszyn.
— tłumaczył.
— zaperzyła się posłanka. I wymachując rękami zaczęła krzyczeć
Jaworski był lekko zażenowany.
— apelował.
Ale Senyszyn weszła już w rolę błazna na całego. I najwyraźniej świetnie się bawiła.
A, że katolicy przed telewizorami nieco mniej, kogo to obchodzi. Wszak dla lewicy tylko uczucia gejów są święte…
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. w Wielki Czwartek szatan z Czerskiej szaleja
ucisza się księdza, który jest oskarżycielem demaskującym zło
Ks. Lemański traktowany jest przez diecezję w sposób spełniający definicję mobbingu [BORTNOWSKA]
Uważam, że ks. Lemański traktowany jest przez diecezję
warszawsko--praską w sposób spełniający definicję mobbingu [ostatnio
zakazano mu sprawowania posługi kapłańskiej w jego byłej parafii]. W
świetle polskiego prawa mobbing to przestępstwo, więc należy się obrona.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15801563,Ks__Lemanski_ofiara_mobbingu.html#ixzz2yuDMN7rp
Lemański jest dobry na wszystko?
Kolejne zamieszanie wokół ks. Lemańskiego. Jest odpowiedź kurii
O komentarz poprosiliśmy
Diecezję Warszawsko-Praską, która na naszych łamach apeluje do
duchownego o "przemyślenie skutków swoich działań". Wkrótce w Onecie
obszerny wywiad z arcybiskupem.
O komentarz poprosiliśmy otoczenie abp.
Henryka Hosera, z którym ks. Wojciech Lemański od dłuższego czasu
pozostaje w konflikcie.
"Zastanawiające jest, dlaczego ksiądz Wojciech
wszczyna kolejną medialną zawieruchę skoncentrowaną wokół własnej osoby
na progu Wielkiego Tygodnia. Mocą dekretu Stolicy Apostolskiej został on
odsunięty od sprawowania funkcji proboszcza w parafii w Jasienicy i
winien tej decyzji się podporządkować. Pomimo jawnego nieposłuszeństwa
Kościołowi i wszczynania podziałów w jego wspólnocie ksiądz Wojciech nie
został dotychczas suspendowany" - mówi nam Mateusz
Dzieduszycki, rzecznik prasowy Diecezji Warszawsko-Praskiej.
"Apelujemy do zainteresowanego kapłana o
uszanowanie Misterium Paschalnego, o dogłębne przemyślenie skutków
swoich działań dla wspólnoty Kościoła i dla swojej duszy" - zwraca się bezpośrednio na naszych łamach do ks. Lemańskiego przedstawiciel Diecezji.
"Wpatrzeni w misterium Wielkiego Tygodnia prosimy wszystkich wiernych, a także przedstawicieli mediów o uszanowanie powagi tych dni" - dodaje Mateusz Dzieduszycki.
Abp. Hoser ostatecznie wygnał ks. Lemańskiego. W czwartek w stolicy demonstracja w obronie kapłana z
Ks. Wojciech Lemański nie może odprawiać mszy i spowiadać w Jasienicy, swojej dawnej parafii. Wcześniej został odsunięty od obowiązków proboszcza.
Duchowny nie mógł odprawić mszy w ostatnią niedzielę. Mianowany przez abp. Henryka Hosera ksiądz dziekan zabronił mu uczestnictwa w nabożeństwie. Część wiernych - na znak protestu - wyszła z kościoła. Ludzie wznosili okrzyki: "Skandal!"...
Dominika Wielowieyska,
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,15801617,Abp__Hoser_ostatecznie_wygnal_ks__Le...
Nie ma żadnej suspensy, ksiądz musi tylko zastosować się do decyzji Stolicy Apostolskiej - mówi IAR Mateusz Dzieduszycki rzecznik prasowy Diecezji Warszawsko-Praskiej.
Kongregacja do spraw Duchowieństwa zakazała mu pełnienia funkcji proboszcza. I opuszczenie parafii.
- Teraz musi zdecydować czy podporządkuje się Watykanowi, czy nie - podsumowuje Mateusz Dzieduszycki.
Jednocześnie przypomina, że kuria oferowała mu kilka miejsc, w których mógłby zamieszkać.
Wczoraj
w parafii w Jasienicy, kiedy ksiądz Wojciech Lemański usłyszał o
zakazie spowiedzi wyjechał z tej miejscowości. Później popierający go
ludzie zablokowali wejście do kościoła i uniemożliwili uczestnictwo we mszy pozostałym.
Ks. Lemański znów wprowadza w błąd
Wbrew informacjom podanym przez byłego proboszcza, nie otrzymał on suspensy.
W miniony weekend przez media przetoczyła się wiadomość, że
ks. Wojciech Lemański został "częściowo suspedowany". Informacja ta
pochodziła od samego zainteresowanego - byłego proboszcza parafii w
Jasienicy. - Wczoraj wieczorem otrzymałem pisemną częściową suspensę -
powiedział w rozmowie z portalem "Gazeta.pl" ks. Lemański. Czy to
prawda? Zapytaliśmy o to Mateusza Dzieduszyckiego - rzecznika prasowego
kurii warszawsko-praskiej.
facebook.com
Screen fejsbukowego profilu bloga ks. Lemańskiego
- Żadnej suspensy dla ks. Lemańskiego nie było - powiedział nam
Dzieduszycki. - Pismo, które otrzymał ma charakter rozporządzenia
porządkowego. Doprecyzowuje ono zasady wykonania pisma z Kongregacji ds.
Duchowieństwa, które były proboszcz z Jasienicy otrzymał w odpowiedzi
na swoje skargi. Przypomnijmy, że Kongregacja zabrania ks. Lemańskiemu
sprawowania posługi proboszcza w Jasienicy ze względu na szkodę, którą
wyrządza Kościołowi i zamęt jaki sieje. Nie powinien on sprawować na
terenie parafii w Jasienicy żadnej posługi kapłańskiej. W innych
parafiach może jednak wykonywać posługę na normalnych zasadach, czyli za
zgodą proboszcza miejsca - podsumował rzecznik.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. kościół w Jasienicy zamknięty
Kuria zamyka kościół w Jasienicy
Biskup warszawsko-praski polecił zamknąć dla wiernych świątynię w obawie przed profanacją.
"W związku z wydarzeniami, które miały miejsce w parafii
Narodzenia Pańskiego w Jasienicy, kościół parafialny pozostanie
zamknięty od dnia dzisiejszego, tj. 15 kwietnia 2014 do odwołania" -
podała kuria warszawsko-praska.
Biskup Henryk Hoser polecił zamknąć świątynię w Jasienicy. Powód?
Zakłócanie nabożeństw przez grupę wiernych, związanych z odsuniętym
przez kurię warszawsko-praską z funkcji proboszcza ks. Wojciechem
Lemańskim. Pozostali wierni proszeni są o udział w nabożeństwach
Wielkiego Tygodnia w okolicznych parafiach.
Komunikat podpisał rzecznik kurii warszawsko-praskiej, Mateusz Dzieduszycki.
Pełna treść komunikatu:
"Kuria biskupia Warszawsko-Praska z głębokim bólem informuje, że w
związku z wydarzeniami, które miały miejsce w parafii Narodzenia
Pańskiego w Jasienicy, kościół parafialny pozostanie zamknięty od dnia
dzisiejszego, tj. 15 kwietnia 2014 do odwołania.
Decyzja ta została podjęta w trosce o bezpieczeństwo wiernych
uczestniczących w liturgii oraz w celu uchronienia przed profanacją
sakramentów świętych i świątyni.
Nabożeństwa sprawowane w Niedzielę Palmową były wielokrotnie zakłócane
przez nieliczną grupę osób. Wiernym uniemożliwiano uczestnictwo w
liturgii.
Z głęboką troską duszpasterską prosimy wszystkich ludzi dobrej woli o
otoczenie żywą modlitwą całej wspólnoty parafialnej. Parafian z
Jasienicy zachęcamy do udziału w liturgii Świąt Paschalnych w sąsiednich
parafiach".
------------------------------------------------------
ONET
"Kuria biskupia Warszawsko-Praska z głębokim bólem informuje, że w związku z wydarzeniami, które miały miejsce w parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy, kościół parafialny pozostanie zamknięty od dnia dzisiejszego, tj. 15 kwietnia 2014 do odwołania".
"Decyzja ta została podjęta w trosce o bezpieczeństwo wiernych uczestniczących w liturgii oraz w celu uchronienia przed profanacją sakramentów świętych i świątyni" - czytamy dalej.
Jak informuje kuria, "nabożeństwa sprawowane w Niedzielę Palmową były wielokrotnie zakłócane przez nieliczną grupę osób. Wiernym uniemożliwiano uczestnictwo w liturgii".
Mateusz Dzieduszycki, rzecznik prasowy Diecezji Warszawsko-Praskiej, dodaje: "Z głęboką troską duszpasterską prosimy wszystkich ludzi dobrej woli o otoczenie żywą modlitwą całej wspólnoty parafialnej. Parafian z Jasienicy zachęcamy do udziału w liturgii Świąt Paschalnych w sąsiednich parafiach".
Dlaczego abp Hoser podjął tę decyzję?
Konflikt między byłym proboszczem w Jasienicy, ks. Wojciechem Lemańskim a abp. Henrykiem Hoserem narastał od wakacji poprzedniego roku. Teraz znalazł swoje ujście. Skąd dzisiejsza decyzja kurii? Chodzi o zupełne inne postrzeganie wydarzeń, które miały ostatnio miejsce w Jasienicy.
Według diecezji, grupa wiernie wspierająca ks. Lemańskiego to zdecydowana mniejszość wszystkich parafian. Z kolei pozostali wierni to osoby niezainteresowane i nieorientujące się w tym głośnym, medialnym konflikcie. To punkt widzenia przedstawicieli kurii.
Gdy w niedzielę doszło do niegroźnych zamieszek z udziałem parafian broniących ks. Wojciecha Lemańskiego, do kurii zaczęli zgłaszać się ludzie oburzeni ich zachowaniem. Mateusz Dzieduszycki, rzecznik prasowy kurii, mówi nam, że było to kilkadziesiąt osób. Jego zdaniem, ci, którzy zdecydowali się zaprotestować przeciwko działaniom osób wspierających Lemańskiego, reprezentują "zdecydowaną większość".
Kulisy wydarzeń w Jasienicy. "Co zrobiłeś z naszym księdzem?!"
Dotarliśmy do kulis tego, co wydarzyło się w ostatnich dniach w Jasienicy. Niezależnie od tego, kto ma rację w sporze Lemański-Hoser, to właśnie te zdarzenia miały decydujący wpływ na zamknięcie kościoła w Jasienicy.
Jak wynika z relacji świadków, "w sobotę 12 kwietnia około godziny 17.00 administrator parafii ksiądz Grzegorz Chojnicki, w obecności księdza dziekana Władysława Trojanowskiego przekazał księdzu Wojciechowi Lemańskiemu dekret Kurii Warszawsko-Praskiej nakazujący mu »dla dobra wiernych, by nie pogłębiać istniejących podziałów we wspólnocie parafialnej w Jasiennicy (...) powstrzymanie się od wszelkich czynności liturgicznych i pastoralnych w tejże Parafii«.
Tego samego wieczora, mimo zakazu, ks. Lemański miał przystąpić do sprawowania sakramentu spowiedzi.
Świadkowie relacjonują dalej: "W Niedzielę Palmową 13 kwietnia ksiądz Wojciech Lemański usiłował przyłączyć się do sprawowania mszy świętej o godzinie 8.00. Na wyraźne żądanie księdza administratora Grzegorza Chojnickiego opuścił zakrystię i udał się do kościoła, zasiadając w ławach dla wiernych, pośród których znajdowała się agresywna grupa jego zwolenników. Część z nich przybyła spoza terenu parafii".
Pod adresem kapłana, w trakcie czytania ewangelii, jedna z osób miała wykrzykiwać pod adresem kapłana: "Co zrobiłeś z naszym księdzem!? Ty łobuzie!".
"Osoba ta wyszła z ławek dla wiernych i podeszła do pulpitu, skąd ksiądz czytał Pismo Święte. Obecni w kościele wierni byli zdezorientowani, kobietę zakłócającą przebieg nabożeństwa próbowali uciszyć słowami »Uspokój się«. W trakcie mszy świętej grupa około 40 osób opuściła kościół. Podczas poświęcenia palm kilku ludzi wygrażało księdzu pięściami" - relacjonują świadkowie.
"Oddaj klucze, nie będziesz tu rządził!"
Podczas ogłoszeń, ksiądz administrator poinformował wiernych o dekrecie odsuwającym ks. Wojciecha Lemańskiego od posługi kapłańskiej w parafii Jasienica. Czytanie ogłoszeń było przerywane okrzykami: "To wszystko to kłamstwo! Sam sobie piszesz te dekrety!".
Według świadków, którzy żalili się w kurii na zachowanie zwolenników ks. Lemańskiego, osoby te odebrały ks. Grzegorzowi Chojnickiemu klucze od kościoła, kierując w jego stronę okrzyki "Oddaj klucze, nie będziesz się tu rządził!".
Kapłan miał zostać także opluty przez jednego z mężczyzn, skierowano pod jego adresem słowa: "jak znajdziemy pistolet, to cię zastrzelimy". Księży uczestniczących we mszy świętej próbowano - wedle relacji świadków - po jej zakończeniu siłą wyprowadzić z kościoła. Księża z powodu poczucia fizycznego zagrożenia zamknęli się w zakrystii.
Mateusz Dzieduszycki, który rozmawiał z wiernymi w Jasienicy i zebrał ich zażalenia, relacjonuje, że następnie agresorzy zablokowali wejście do kościoła wiernym, którzy chcieli wejść na mszę świętą o godzinie 10.00. Wznoszono przy tym okrzyki: "Idźcie sobie gdzieś! My nie pozwolimy odprawić mszy temu księdzu, bo on nie pozwolił odprawić księdzu Lemańskiemu".
Niektórzy wierni niewpuszczeni do świątyni mieli reagować na tę sytuację płaczem. W tych okolicznościach msza święta o godzinie 10.00 nie została odprawiona.
"Wywieziemy cię na taczkach!"
"Wobec narastającej agresji grupy zwolenników księdza Lemańskiego, w trosce o zapewnienie fizycznego bezpieczeństwa zbierających się przed kościołem ludzi, ksiądz Grzegorz Chojnicki wezwał policję, prosząc funkcjonariuszy o monitorowanie sytuacji. Grupa agresorów próbowała zablokować wiernym wejście także na mszę świętą o godzinie 12.00. Dopiero interwencja policjantów, którzy utorowali drogę do bocznego wejścia do kościoła, umożliwiła rozpoczęcie nabożeństwa. Agresorzy krzyczeli: »Ta msza jest g***o warta!«. Pod adresem księdza zmierzającego do ołtarza: "Wywieziemy cię na taczkach! Ty p****e! Ty c***u!".
Sytuacja miała powtórzyć się przed mszą świętą o godzinie 18.00. Jedna z kobiet chcących wejść do kościoła została - wedle świadków - zepchnięta ze schodów przez agresorów podających się za zwolenników księdza Lemańskiego. Msza święta o godzinie 18.00 nie została odprawiona.
"W poniedziałek około godziny 14.00 przed kościołem pojawiła się ponownie grupa około 50-60 osób, która podstępem (pod pozorem konieczności sprzątnięcia kościoła) usiłowała dostać się do jego wnętrza i przejąć klucze od świątyni" - mówią świadkowie.
Dodają, że podobne sytuacje zdarzały się już w przeszłości, choć "nigdy nie miały jeszcze takiej intensywności i tak dramatycznego przebiegu".
* Opis wydarzeń został sporządzony na podstawie relacji świadków, którzy w ostatnich dniach zgłaszali się do kurii warszawsko-praskiej - przy współpracy z rzecznikiem prasowym diecezji. W Onecie, będziemy prezentować także stanowisko drugiej strony konfliktu.
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/abp-henryk-hoser-podjal-decyzje-kosci...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. Gazeta Wyborcza
Kuria na święta zamyka kościół w Jasienicy. Boi się rozrób po odsunięciu ks. Lemańskiego
Kuria biskupia warszawsko-praska poinformowała, że kościół parafialny w Jasienicy zostanie zamknięty od 15 kwietnia do odwołania
Kuria poinformowała, że zamknięcie kościoła ma "związek z wydarzeniami, które miały miejsce w parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy". "Decyzja ta została podjęta w trosce o bezpieczeństwo wiernych uczestniczących w liturgii oraz w celu uchronienia przed profanacją sakramentów świętych i świątyni" - czytamy w oświadczeniu kurii.
W liście podpisanym przez Mateusza Dzieduszyckiego, rzecznika prasowego diecezji warszawsko-praskiej, przypomniano, że "nabożeństwa sprawowane w Niedzielę Palmową były wielokrotnie zakłócane przez nieliczną grupę osób. Wiernym uniemożliwiano uczestnictwo w liturgii".
Wierni z Jasienicy zostali zaproszeni do udziału w liturgii świąt paschalnych w sąsiednich parafiach.
O co chodzi w komunikacie kurii? W niedzielę mszę w kościele w Jasienicy miał odprawić jej były proboszcz ks. Lemański. Po pozbawieniu go przez abp. Henryka Hosera parafii odprawiał jedną mszę tygodniowo, na którą licznie stawiali się jego zwolennicy. Otrzymał jednak kolejną suspensę od abp. Hosera. Tym razem arcybiskup zabronił Lemańskiemu odprawiać msze i spowiadać w Jasienicy.
Zdarzenie oburzyło parafian. Część zebranych na porannym nabożeństwie opuściła kościół razem z ks. Lemańskim. Ludzie wznosili okrzyki: "Skandal!", a dziekan parafii wysłał nawet na miejsce radiowóz.
Ks. Wojciech Lemański na wcześniejszą emeryturę przeniesiony został w lipcu 2013 roku. Abp Hoser stwierdził, że naruszył on naukę kościoła w kwestiach bioetyki, m.in. in vitro. Nie podobało mu się także, że kapłan potępiał opieszałość Kościoła w rozwiązywaniu problemów z pedofilią wśród księży i krytykował przywiązanie duchownych do bogactw materialnych. Rekursy ks. Lemańskiego w tej sprawie został odrzucone w październiku i grudniu przez watykańską Kongregację ds. Duchowieństwa.
Za księdzem przez cały czas sporu z abp Hoserem stała znaczna część wiernych z jasienickiej parafii.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,15804783,Kosciol_w_Jasienicy_zamkniety_do_odw...
Abp Hoser nie staje twarzą w twarz z wiernymi. Uderza w nich, by pognębić ks. Lemańskiego
Trudno pojąć, dlaczego kuria warszawsko-praska uderza w
wiernych Jasienicy i to w czasie Wielkiego Tygodnia. Z powodu silnej
niechęci do ks....
Dominika Wielowieyska
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz2yxvbwWVF
Kościół w Jasienicy zamknięty do odwołania. "W trosce o bezpieczeństwo wiernych"
Kościół parafialny w Jasienicy (woj. mazowieckie) od wtorku
pozostanie zamknięty. Kuria Warszawsko-Praska poinformowała, że...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Czerska i Wiertnicza -szatany czynne
Ks. Lemański o zamknięciu kościoła: nie zrobiłem niczego, co by uzasadniało taką karę
czytaj dalej »
- Ludzi dotkniętych tą decyzją będzie całe mnóstwo, czym oni na to
zasłużyli - nie wiem - powiedział ks. Lemański, który w ub. roku został
usunięty z tego probostwa przez ordynariusza abp. Henryka Hosera.
- Ja ze swej strony nie zrobiłem nic takiego, co by na taką karę dla parafii, za moje czyny, zasługiwało - dodał.
Uzasadnienie decyzji o zamknięciu kościoła uznał za "nieprawdziwe", a samą decyzję za "bardzo przykrą dla parafian". W Niedzielę Palmową przyjechał do parafii na mszę o godz. 8.
- Administrator kazał mi wyjść, wyszedłem z kościoła bez słowa - relacjonował ks. Lemański.
Dodał,
że jak ludzie zobaczyli, że wyszedł, to wielu z nich także opuściło
kościół, według niego nie była to "garstka". - Krzyczeli jakieś hasła,
udało mi się ich na schodach kościoła uspokoić - powiedział ksiądz.
Dodał, że udał się wtedy z powrotem do Tłuszcza, gdzie mieszka.
Ks.
Lemański poinformował, że przedstawiciele parafii byli w poniedziałek u
księdza biskupa i "nie wrócili od niego z minorowymi minami, mówili, że
spotkanie było bardzo konstruktywne". - A od poniedziałku chyba nic się
nie wydarzyło w parafii - dodał.
Kościół w Jasienicy zamknięty do odwołania. Ks. Lemański: Decyzja jest bezzasadna [ZDJĘCIA]
We wtorek po południu przed kościołem w Jasienicy zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Mieszkańcy zapowiedzieli, że w czwartek udadzą się przed siedzibę Kurii Warszawsko-Praskiej; liczą na rozmowę z abp. Hoserem.
Według Adama Kisiela, przewodniczącego rady rodziców w Zespole Szkół
w Jasienicy, w manifestacji przed kurią ma wziąć udział kilka tysięcy
osób - zarówno z Jasienicy, jak również z Otwocka i Warszawy.
- Chcemy zapytać abp. Hosera, czemu ukarał mieszkańców Jasienicy,
zamykając kościół i odsuwając księdza Lemańskiego. Jeśli bp Hoser chce
ukarać księdza Lemańskiego, to niech go karze, ale niech nie karze
mieszkańców Jasienicy. Kościół jest wspólnotą ludzi. To my jesteśmy
Kościołem. Kościół to nie budynek, który się tu znajduje, ani księża i
biskupi. Kościół tworzą ludzie - mówił Kisiel.
Bożena Slendak z miejscowej rady parafialnej dodała, że winę za
obecną sytuację ponosi ksiądz administrator, który - jak powiedziała - w
sobotę przyznał się parafianom na zakrystii, że to on wnioskował o zakaz odprawiania mszy przez Lemańskiego w Jasienicy.
Parafianie bronili swojego księdza, więc biskup zamknął kościół. "Z...
Kuria warszawsko-praska zamknęła kościół w Jasienicy. To
wydarzenie bez precedensu w historii polskiego Kościoła - nie
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz2z2qXFiaS
Abp Hoser napisał list do parafian księdza Lemańskiego: "Chronię was przed grzechem"
Kuria najpierw odwołała proboszcza Wojciecha Lemańskiego, a we wtorek zamknęła kościół.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz2z2qF9ag6
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. Morozowski, prof. Jacek Raciborski i Tomasz Wołek
spenie od Kościoła, biskupów i wiary. W sprawie Lemańskiego.
Wielki Tydzień, a szambiarze z Wiertniczej i Czerskiej spowoduja, że wiele osób będzie musiało pójść jeszcze raz do spowiedzi z powodu "grubych słów", które trudno powstrzymać.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. Administrator parafii w
Administrator parafii w Jasienicy: było realne zagrożenie profanacji świątyni
http://wpolityce.pl/kosciol/191587-administrator-parafii-w-jasienicy-byl...
Kościół w Jasienicy zamknięty do odwołania – poinformował dziś rzecznik diecezji warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki. – Było realne zagrożenie profanacji świątyni – powiedział w rozmowie z KAI administrator jasienickiej parafii Narodzenia Pańskiego.
W Niedzielę Palmową zwolennicy poprzedniego proboszcza, ks. Wojciecha Lemańskiego, na wieść o zakazie odprawiania przez niego Mszy w tym kościele, zablokowali drzwi świątyni i nie wpuścili do środka wiernych, którzy przyszli na kolejną Mszę świętą.
Już na Mszy o godz. 8 były okrzyki w kościele, gdyż ks. Lemański dostał dekret od biskupa mówiący o tym, żeby już nie odprawiał Mszy św. w kościele jasienickim. Część wiernych nie potrafiła przyjąć dyspozycji dekretu biskupa więc rzeczywiście było realne zagrożenie profanacji świątyni – relacjonował w rozmowie z KAI administrator parafii w Jasienicy ks. Grzegorz Chojnicki.
Jego zdaniem, tym osobom, które nie przychodziły do świątyni dla Pana Boga ale raczej dla księdza, taka „lekcja pokory” może się przydać, a działania biskupa diecezjalnego były uzasadnione.
Kościół nie jest miejscem przepychanek czy rozgrywek personalnych, ale miejscem modlitwy i na pewno ksiądz arcybiskup brał to pod uwagę, wydając taki dokument – stwierdził ks. Chojnicki.
W rozmowie z KAI przyznał, że grupa, która zakłócała przebieg nabożeństw „nie jest duża, ale dobrze zorganizowana”.
Takie zachowanie nie jest zachowaniem chrześcijańskim – stwierdził.
Administrator opowiadał, że parafianie, którzy nie zostali wpuszczeni do kościoła w Niedzielę Palmową, odchodzili z płaczem.
Mszy św. o dziesiątej nie było, bo nie było dla kogo jej odprawiać gdyż wierni nie zostali wpuszczeni – dodał.
Jeżeli parafia jest aż tak podzielona, to trzeba się w święta poważnie nad tym wszystkim zastanowić – przyznał ks. Chojnicki. Zapewnił, że parafianie z Jasienicy będą mieli możliwość korzystania z posługi kapłańskiej w sąsiednich parafiach: dwóch w Tłuszczu oraz w Miąsym.
Każdy praktycznie ma samochód, a do kościołów jest nie więcej niż 3 km – dodał.
Administrator parafii w Jasienicy pozostaje na miejscu. W rozmowie z KAI zapewnił, że będzie normalnie funkcjonowała kancelaria parafialna, żeby załatwiać sprawy bieżące, natomiast – jak dodał - w świątyni nie będzie sprawowana Eucharystia i inne sakramenty. Ks. Chojnicki nie wie, jak długo może potrwać taka sytuacja w jasienickiej parafii. Na razie przygotowuje ogłoszenia, żeby podać wiernym konkretne informacje, gdzie i w jakich godzinach będą mogli uczestniczyć w celebracjach Triduum Paschalnego.
Parafia Narodzenia Pańskiego w Jasienicy liczy ok. 2,6 tys. mieszkańców. Ks. Grzegorz Chojnicki jest jej administratorem od 15 lipca 2013 r. Wcześniej proboszczem parafii był ks. Wojciech Lemański, ale został z niej usunięty.
Kongregacja ds. Duchowieństwa Stolicy Apostolskiej odrzuciła w grudnie 2013 r. jego rekurs przeciwko usunięciu go z funkcji proboszcza w Jasienicy. W uzasadnieniu podano „brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych”.
Ks. Małkowski znów odprawił egzorcyzmy. Tym razem podczas protestu przeciwko tęczy
Na warszawskim placu Zbawiciela towarzyszyli mu
działacze Ruchu Narodowego. Skandowali "Tu jest Polska". W pikiecie
wzięło udział 200 osób
kwietnia przed Pałacem Prezydenckim, odprawić egzorcyzmy proste -
zapowiedział duchowny i zajął się wypędzaniem szatana.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,15807720.html#ixzz2yzR18lfx
15 kwietnia na Placu Zbawiciela w Warszawie odbył się kolejny protest pod hasłem „NIE DLA TĘCZY”.
za: http://solidarni2010.pl/27680-nie-dla-teczy-w-warszawie.html
Przeciwko obecności konstrukcji, którą Ratusz już po raz piąty, po kolejnych remontach, funduje mieszkańcom stolicy, protestowali członkowie różnych organizacji społeczno-politycznych, oraz wspólnoty samorządowe. Przeważali ludzie młodzi, wznoszący okrzyki „NIE CHCEMY TĘCZY W WARSZAWIE!”, „TU JEST POLSKA NIE BRUKSELA, TU SIĘ ZBOCZEŃ NIE POPIERA”.
Głos zabrał m.in ks. Stanisław Małkowski. Powiedział, że filozofia gender, której celem jest pozbawienie człowieka jakiejkolwiek tożsamości, jest wielokrotnie bardziej niebezpieczna niż filozofia marksistowska , a w skutkach może być nie mniej tragiczna. Całe wystąpienie poniżej:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. sojusz tronu z ołtarzem
Ks. Kloch potępił egzorcyzmy pod Pałacem
Rzecznik Episkopatu o gwałtach w sierocińcu boromeuszek: "Wstyd. Trzeba przeprosić"
To nie jest właściwy kierunek i to by się nie spotkało z aprobatą Kościoła - powiedział ksiądz Józef Kloch w Radiu ZET, komentując egzorcyzmy księdza Małkowskiego na Krakowskim Przedmieściu w rocznicę katastrofy smoleńskiej. - Ksiądz Małkowski powinien wrócić do przykazania miłości - dodał rzecznik Episkopatu.
Przypomniał, że ksiądz Stanisław Małkowski ma zakaz nauczania na terenie archidiecezji warszawskiej, który został wydany jeszcze przez kardynała Glempa. - Nie ma zakazu mszy świętej.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,15808784,Rzecznik_Episkopatu_odcina_sie_od_eg...
Episkopat krytykuje egzorcyzmy przed Pałacem Prezydenckim
Rzecznik
Episkopatu ostro krytykuje duchownego, który odprawiał egzorcyzmy w
czasie uroczystości w 4. rocznicę katastrofy smoleńskiej. Co nie
spodobało się Episkopatowi? Rzecznik Episkopatu przypomniał, że ksiądz Małkowski nie może głosić kazań w kościołach archidiecezji warszawskiej. Nie ma zakazu mszy świętej. Ma zakaz głoszenia kazań na terenie diecezji warszawskiej, w kościołach
- wyjaśniał. Jednak jako, że egzorcyzmy miały miejsce na Krakowskim
Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim, to zdaniem ks. Klocha, duchowny
nie złamał zakazu, nałożonego jeszcze przez kardynała Glempa.
--------
komenty
~ciek kawy2014-04-16 13:07
Tak,
teraz jedynym wyjściem będzie uroczyste przeproszenie szatana przez
cały Episkopat za to, że jeden z księży chciał go wygonić, wypędzić na 4
wiatry... A jemu przecież jest tak dobrze TERAZ przed Pałacem
Prezydenckim, że nie można z nim postępować brutalnie, aby go
przypadkiem nie urazić...
...a może zaprosić idola TfuVN, pana Dominika Tarasa, aby znowu ze
swoimi ludźmi zrobił porządek, nasikał na znicze i rozpędził całe
towarzystwo ? TO będzie odpowiednie potraktowanie, ale egzorcyzmy - NIE
!!!
~katolik-tak mi się wydaje2014-04-16 13:00
A
czy idzie to w dobrym kierunku kiedy kardynałowie i biskupi polscy
udzielają komunii świętej ludziom, którzy podpisali ustawę o mordowaniu
nienarodzonych dzieci i jeszcze do tego wysyła się księdza do domu
grzesznika by codziennie odprawiać mszę i popełniać świętokradztwo.
Biskupi opamiętajcie się i mierzcie wszystkich jedną miarą.(przepraszam
nie wszyscy)
Ks. Małkowski: Egzorcyzmy na Krakowskim Przedmieściu są potrzebne
Te same władze są przeciwne stawianiu nowych krzyży, pomników
ukazujących bohaterstwo Polaków, na przykład ratujących Żydów,
oddających życie za Ojczyznę. Z kolei władze akceptują pomnik
najeźdźców, tzw. czterech śpiących, przy Dworcu Wileńskim! - mówi
kapłan.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. Czerska i Wiertnicza prowadzi "protest"
Kościół zamknięty na prośbę wiernych
Kościół w Jasienicy został zamknięty na prośbę wiernych tej
parafii - powiedział serwisowi gosc.pl rzecznik kurii
warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki.
Paweł Supernak /PAP
Kościół w Jasienicy
Dodał on, że świadczy to o wielkiej odpowiedzialności parafian, którzy
nie ze swej winy są pozbawieni świątyni na czas świąt. - Mam nadzieję,
że ten stan szybko się skończy - podkreślił Dzieduszycki.
Przypomnijmy, że w świątyni w Jasienicy doszło w Niedzielę Palmową do
bolesnego incydentu. Część parafian zakłóciła Mszę i demonstracyjnie
opuściła kościół wraz z byłym proboszczem ks. Wojciechem Lemańskim, gdy
temu ostatniemu - zgodnie z decyzją abp. Henryka Hosera - odmówiono
możliwości sprawowania w nim Eucharystii.
Arcybiskup dał ks. Wojciechowi Lemańskiemu wolną rękę w wyborze
parafii, w której mógłby zamieszkać i sprawować funkcje kapłańskie, o
ile zgodzi się na to jej proboszcz. Nie może to być jedynie parafia w
Jasienicy, bo - po decyzjach arcybiskupa i serii nieudanych odwołań ks.
Lemańskiego do Watykanu - jego obecność tam nie służy unormowaniu się
sytuacji w parafii. Rzecznik powiedział nam, że z jego informacji
wynika, iż ks. Lemański podjął już starania o znalezienie dla siebie
miejsca i rzeczywiście je znalazł. Gdyby tak się nie stało, mógłby
zamieszkać w domu księży emerytów, ale jako kapłan czynny, nie jako
emeryt. Oznacza to, że w każdym przypadku jego bieżące utrzymanie byłoby
zapewnione.
Co dalej? Dzieduszycki stwierdził, że sytuacja w Jasienicy musi się
uspokoić. Zauważył, że dotychczasowe decyzje abp. Hosera przynoszą już
pierwsze dobre owoce. - Wczoraj w Jasienicy było spokojnie - stwierdził
rzecznik. - Musimy poczekać - dodał, podkreślając, że ma nadzieję, iż
ks. Lemański wykorzysta najbliższy czas do refleksji nad tym, co się
stało.
http://gosc.pl/doc/1964545.Kosciol-zamkniety-na-prosbe-wiernych
Przeczytaj list abp. Hosera w tej sprawie.
Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie Panu,
Wiara w Jezusa Chrystusa łączy nas wszystkich. Syn Boży, którego
tajemnicę męki, śmierci i zmartwychwstania celebrujemy w tych dniach,
modlił się o jedność swoich wyznawców i wzywał abyśmy byli jedno. Aby
odbudować Komunię z Bogiem i ludźmi mamy zastosować w praktyce słowa
naszego Zbawiciela, który mówił w Kazaniu na Górze: „Jeśli więc
przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś
przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i
pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj” (Mt. 5,
23-25).
Ostatnie wydarzenia ukazały pogłębiający się rozłam we wspólnocie
parafialnej w Jasienicy powodujący zgorszenie a także poważne naruszenie
porządku publicznego. Potrzeba zatem żarliwej modlitwy do Pana oraz
pokuty w intencji jedności. Nie można godnie przeżywać Triduum
Paschalnego i przyjmować Komunię świętą w takim stanie ducha i w takiej
atmosferze.
W związku z tym, w trosce o zapewnienie należnego szacunku świątyni, a
nade wszystko uchronienie wiernych przed grzechem profanacji sakramentów
i świątyni, z głębokim bólem podjąłem decyzję o zamknięciu kościoła
parafialnego p.w. Narodzenia Pańskiego w Jasienicy do odwołania.
Ze szczególną troską zwracam się do Parafian w Jasienicy, których
dotyka ta bolesna sytuacja. Otaczam Was gorącą modlitwą, Mszę świętą
rezurekcyjną będę sprawował w Waszej intencji. Wiernych z parafii z
Jasienicy zachęcamy, by liturgię okresie Wielkanocnym przeżywali w
sąsiednich parafiach.
W kontekście tajemnicy Wielkiego Tygodnia, troszcząc się o dobro
Owczarni Chrystusowej, zwracam się z apelem o dołożenie wszelkich starań
zmierzających do przywrócenia jedności we wspólnocie Kościoła w parafii
w Jasienicy, o co będziemy się modlić z całym Kościołem
Warszawsko-Praskim.
Abp Henryk Hoser SAC
Biskup Warszawsko-Praski
Warszawa, dnia 15 kwietnia 2014 r.
"Uchronić wiernych przed grzechem profanacji"
zobacz więcej »
Raport: Ks. Lemański vs. kuria
"Panowie jest pascha. Pojednajcie się"
zobacz więcej »
http://www.tvn24.pl/abp-hoser-zamknalem-kosciol-by-uchronic-wiernych-prz...
Co działo się w Jasienicy? Ks. Lemański zdradza szczegóły...
Co
działo się na mszy w Jasienicy i dlaczego arcybiskup Henryk Hoser
zdecydował się zamknąć kościół? Ksiądz Wojciech Lemański opisuje
szczegóły tych wydarzeń.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. Ks. Isakowicz-Zaleski: ks.
Ks. Isakowicz-Zaleski: ks. Małkowski zawsze szedł pod prąd
10 kwietnia 2010 roku ks. Stanisław Małkowski odprawił egzorcyzmy z myślą o Pałacu Prezydenckim. Kim jest ten niepokorny duchowny? Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zna go od 35 lat. - Zawsze szedł pod prąd - mówi o swoim przyjacielu. I wskazuje, że powodem radykalizmu ks. Małkowskiego jest to, iż w latach 80. SB chciała go zabić - tak samo, jak ks. Jerzego Popiełuszkę.
Jacek Gądek, Onet: Księdza przyjaciel, ks. Stanisław Małkowski, przesadził z egzorcyzmami przed Pałacem Prezydenckim?
Ks. T. Isakowicz-Zaleski: Trzeba go zrozumieć. Ja znam ks. Małkowskiego od 35 lat. Wiem, że zawsze szedł pod prąd. I był zaangażowany w sprawy społeczne i polityczne. Zawsze też był człowiekiem o bardzo niekonwencjonalnym sposobie działania.
Ksiądz również by odmówił egzorcyzmy z myślą o lokatorach Pałacu Prezydenckiego?
Nie. Na miejscu ks. Małkowskiego takich egzorcyzmów bym nie odprawiał, bo sytuacja była silnie wpleciona w wydarzenie (uroczystości w rocznicę katastrofy smoleńskiej - red.) - a ono miało charakter polityczny. Poza tym stwierdzenie, że te egzorcyzmy mają dotyczyć mieszkańców Pałacu Prezydenckiego, również stanowi wyraźny kontekst polityczny.
Osobiście cieszę się, że Episkopat ma szybko wydać instrukcję, która jednoznacznie określi, kiedy, gdzie, kto i na jakich zasadach może odprawiać egzorcyzmy. Ja uważam, że takim miejscem jest kościół, ew. mieszkanie chorego - a nie przestrzeń publiczna, w której ma miejsce zgromadzenie o charakterze politycznym.
To dlaczego ks. Małkowski to zrobił?
To jego decyzja i myślę, że na pewno nie uczynił tego pod wpływem emocji, tylko wcześniej miał swoje przemyślenia w tej kwestii.
Z czego wynika taka nieprzejednana postawa ks. Małkowskiego?
Ja go poznałem w połowie lat 70. Był bardzo mocno zaangażowany w sprawy społeczne. Współpracował z podziemną opozycją antykomunistyczną. W latach 80. był kapelanem "Solidarności".
Jedno wydarzenie bardzo mocno zdeterminowało jego działania: on i ks. Jerzy Popiełuszko byli wyznaczeni przez Służbę Bezpieczeństwa do likwidacji. Co więcej: z zachowanych materiałów wynika, że SB-cy w pierwszej kolejności chcieli porwać i zgładzić właśnie Małkowskiego, ale później zmienili zdanie i zdecydowali: najpierw Popiełuszko.
Po pewnym czasie ks. Małkowski dowiedział się, że SB chciała go zabić. Wie, że mógł zostać zamordowany. Jego dzisiejsze działania wynikają więc także ze świadomości, jakie niebezpieczeństwo mu groziło.
A jak wyglądały jego wcześniejsze lata?
Za czasów kard. Stefana Wyszyńskiego został przyjęty do seminarium duchownego, wcześniej studiował socjologię. Był też w zakonie benedyktynów.
Prymas Wyszyński potrafił znaleźć z nim wspólny język. Ale gdy jego następcą został kard. Józef Glemp, to wyraźnie zaiskrzyło. Nowy prymas sekował ks. Małkowskiego, a on z kolei był nieprzejednany. Zresztą do dziś - to wynika z lat 80. - prezentuje taką postawę wobec władzy tak państwowej, jak i kościelnej.
Z kard. Kazimierzem Nyczem ks. Małkowski również, jak to ksiądz ujmuje, nie znajduje języka…
…zresztą za abp. Sławoja Leszka Głodzia - który był biskupem warszawsko-praskim - też go sekowano. Konflikt narasta. Miał swoją odsłonę w 2010 r., kiedy ks. Małkowski stanął po stronie obrońców krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Kuria Warszawska wykazała się w tej sprawie chwiejną postawą i była jednak za usunięciem krzyża. A ks. Małkowski jednoznacznie wtedy stanął w poprzek działań kard. Nycza.
Czy teraz, po egzorcyzmach ks. Małkowskiego, kara wydaje się nieuchronna?
Nie wiem, co zrobi kuria, ale na pewno jest naciskana przez polityków, którzy chcą, by zrobić z Małkowskim porządek. Szczególnie senator PO Jan Filip Libicki publicznie domaga się, by kard. Nycz zawiesił Małkowskiego w czynnościach kapłańskich.
Dla kurii nie jest to łatwa sytuacja, ale jakąś decyzję będzie musiała podjąć. Z jednej strony nie godzi się bowiem na działania ks. Małkowskiego, a z drugiej politycy wywierają presję.
(..)
Aktualnie ks. Małkowski ma zakaz głoszenia kazań poza kaplicą cmentarną, chyba że zostanie gdzieś zaproszony…
… i jest zapraszany. On ma duże poparcie wśród księży, a także wśród świeckich.
W dni powszednie - bo wtedy odbywają się pogrzeby - pełni obowiązki w kaplicy cmentarnej na warszawskiej Wólce Węglowej. Ale w soboty i niedziele może dowolnie, na zaproszenie księdza czy społeczności, jechać i głosić kazania bądź rekolekcje. Jest bardzo gorliwy, religijny, pobożny, ortodoksyjny w sprawach moralności. Zawsze też chodzi w sutannie. Mówiąc świeckim językiem: nie ma na niego haków.
Jednocześnie jego wypowiedzi są bardzo jednoznaczne - nie raz zbyt radykalne. Ale nie jest tak, że ks. Małkowski dopuszczałby się herezji.(..)
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ks-isakowicz-zaleski-ks-malkows...
Zlecenie na księdza Małkowskiego
Już raz ksiądz Małkowski był na liście tych, których miano skrytobójczo zgładzić. Komunistyczne władze nie chciały dłużej tolerować niepokornego kapłana. Dla współczesnego demototalitaryzmu duchowny także okazuje się bardzo niewygodny. Dlaczego? Bo modli się i mówi prawdę.
Bohaterski kapelan „Solidarności” jest duchownym bezkompromisowym. Taka postawa jest niemożliwa do przyjęcia przez unurzany w dialogu demoliberalny świat. Zakres tolerancji zawodowych stróżów tolerancji jest bardzo mały, można rzec znikomy. Kapłańska modlitwa zdecydowanie poza niego wykracza. Ks. Małkowski boleśnie się o tym przekonał.
Najpierw była modlitwa, prosty egzorcyzm, który może odmawiać każdy kapłan. Ks. Małkowski odmówił ją na Krakowskim Przedmieściu. Na jej odmówienie duchowny nie potrzebował niczyjej zgody, tym bardziej żadnego pozwoleństwa ze strony „Wyborczej”. Modlitwa pochodzi z 1886 roku, z czasów pontyfikatu papieża Leona XII. Ks. Małkowski odmawiał ją od pewnego już czasu na zakończenie marszu z katedry św. Jana na Krakowskie Przedmieście przed Pałac Namiestnikowski.Tym razem jednak cierpliwość demoliberalnego lewiatana się wyczerpała.
Po obchodach kolejnej rocznicy katastrofy smoleńskiej na ks. Małkowskiego wylano wiadro pomyj. W atakowaniu kapłana przodował senator PO Jan Libicki. Wezwał on władze Kościelne by… zrobiły porządek z księdzem. „Nie mnie pouczać kardynała Nycza, ale moim zdaniem – mimo wielkich zasług – pora już zrobić porządek z księdzem Małkowskim. Choćby przez nałożenie nań zakazu głoszenia kazań i odebranie mu misji kanonicznej. O to do Metropolity Warszawskiego bym apelował” – napisał na swoim blogu Libicki. Ma pan racje panie senatorze, nie panu pouczać hierarchów, ani w sprawie ks. Małkowskiego, ani w żadnej innej.
Znany z niezłomnej i bezkompromisowej postawy wobec komunistycznej sekty duchowny wciąż ma potężnych wrogów. Nie myślę tu o senatorze Libickim, tacy jak on przychodzą i odchodzą zdani na kaprysy demosu. O wiele bardziej niebezpieczni są, ci którzy prowadzą walkę z Kościołem w sposób systematyczny i zorganizowany. Mają swoje media i tuby propagandowe. Mądrość etapu nakazuje im powtrzymać się od fizycznego unicestwiania niepokornych duchownych takich jak ks. Małkowski. Na razie musi im wystarczyć medialny lincz. Na razie.
Łukasz Karpiel
ZA: http://www.pch24.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. CZERSKA I WIERTNICZA NA WOJNIE ;) ZNÓW KAMERY W JASIENICY
Decyzja Hosera o zamknięciu kościoła w Jasienicy bezprawna? 'Nie ma takich przepisów'
ks. Wojciecha Lemańskiego ds. procedur odwoławczych, że według
konsultowanych przez niego prawników decyzja abp. Henryka Hosera o
zamknięciu kościoła w Jasienicy jest bezprawna" - napisali zwolennicy
księdza na portalu społecznościowym.
Dowiedzieliśmy się, że zdaniem prawników
kanonistów decyzja abp. Hosera przedstawiona m.in. w liście do parafian z
Jasienicy nie znajduje żadnego oparcia w aktualnie obowiązujących
przepisach prawa kanonicznego. Biskup może zamknąć
świątynie, gdy zachodzi podejrzenie "zbezczeszczenia przez dokonanie w
niej czynności ciężko niesprawiedliwych, połączonych ze zgorszeniem
wiernych". W innym przypadku może jedynie zabronić sprawowania
eucharystii."Spodziewać się zatem należy, że władze Episkopatu i Nuncjusz Apostolski
w Polsce w możliwie nieodległym czasie zauważą i utwierdzą się w
przekonaniu o sprzeczności działań kurii warszawsko-praskiej z prawem" -
napisano na stronie, która apeluje o wolność wypowiedzi dla księdza
Lemańskiego.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15811667,Decyzja_Hosera_...
Ks. Lemański: Postąpiono w sposób niesprawiedliwy
Jestem tymi wydarzeniami bardzo poruszony, bo to jest moja parafia,
w której starałem się służyć jak najlepiej - mówił w rozmowie z TVN24
ks. Wojciech Lemański komentując zamknięcie kościoła w Jasienicy. Postąpiono w sposób niesprawiedliwy, tzn wręczono mi w sobotę wieczorem
decyzję, że nie mogę odprawiać nabożeństw w tym kościele. Mimo, że ta
decyzja się nie uprawomocniła, już następnego dnia rano zabroniono mi
stanąć przy ołtarzu. Ja bez słowa z tego kościoła wyszedłem. Potem
ludzie zaczęli wychodzić, ja ich próbowałem zawrócić - stwierdził ks.
Wojciech Lemański.
Lemański tłumaczył, że chciał dołączyć
się do mszy, jednak administrator kazał mu wyjść. - Wyszedłem bez słowa.
Nie usiadłem w żadnej ławce, jak to powiedział ks. Kloch, tylko
usiadłem w konfesjonale, z którego wyszedłem za chwilę ponieważ ludzie
zaczęli wychodzić z kościoła i krzyczeć. Więc ja wyszedłem i na tych
schodach ich uspokoiłem - mówił. Dodał, że 10 minut po godzinie ósmej
była już cisza.
Rośnie mur nowej homofobii
Choć w Polsce coraz mniej osób postrzega LGBT w
kategoriach grzechu, przestępstwa albo choroby, jednocześnie rośnie mur
nowej homofobii. Takiej,...
Piotr Pacewicz
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15807930,Rosnie_mur_nowej_homofobii.html#ixzz2z3kW6lS4
"Kościół zamknięty do odwołania". Prof. Bartoś: Proste. Polecenie z góry, a dół ma się słuchać
proboszczem był ks. Wojciech Lemański, to zdaniem parafian kara za to,
że stanęli murem za duchownym. - Niemożliwe i niedopuszczalne jest to,
by mówić coś, czego nie akceptuje biskup. Księżom nie można mówić
czegokolwiek bez zgody władz. Góra wydaje polecenie, a dół ma się
słuchać. Dlatego to jest tak zamknięte, martwe, nietwórcze środowisko -
mówił w programie Połączenie w TOK FM prof. Tadeusz Bartoś, filozof.
Kościół parafialny w Jasienicy pozostanie
zamknięty, aż sytuacja wróci do normy. Kuria warszawsko-praska podaje,
że decyzję podjęto "w trosce o bezpieczeństwo wiernych uczestniczących w
liturgii oraz w celu uchronienia przed profanacją sakramentów świętych i
świątyni". To pokłosie sporu b.proboszcza, ks. Wojciecha Lemańskiego z
ordynariuszem kurii warszawsko-praskiej abp. Henrykiem Hoserem. W liście
do wiernych arcybiskup napisał, że decyzja o zamknięciu kościoła miała
związek z "ostatnimi wydarzeniami, które ukazały pogłębiający się rozłam
we wspólnocie parafialnej w Jasienicy, powodujący zgorszenie, a także
poważne naruszenie porządku publicznego".
Ksiądz mówi i pisze, co uważa
Ks. Lemański jeszcze jako proboszcz na swym blogu
krytykował kościelnych hierarchów, w tym przełożonego -
przewodniczącego Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych abp. Hosera
m.in. za dokument bioetyczny episkopatu, przeciwstawiający się: in vitro,
aborcji, eutanazji, środkom wczesnoporonnym i antykoncepcji jako
zagrożeniom dla człowieka. Biskupi napisali tam m.in., że in vitro jest
źle realizowanym pragnieniem bezpłodnych par, które chcą być rodzicami.
Ks. Lemański napisał też list do kobiety poczętej za pomocą in vitro,
która publicznie zapowiedziała apostazję z Kościoła katolickiego po
opublikowaniu dokumentu episkopatu.
To skutek jednowładztwa abpa Hosera
- Rzecz jest bardzo prosta. Niemożliwe i niedopuszczalne jest
to, by mówić coś, czego nie akceptuje biskup. Księżom nie można mówić
czegokolwiek bez zgody władz. Góra wydaje polecenie, a dół ma się
słuchać. Dlatego to jest tak zamknięte, martwe, nietwórcze środowisko -
mówił w Połączeniu filozof, prof. Tadeusz Bartoś. - W tym przypadku mamy
do czynienia z jednowładztwem. Cała władza jest w rękach biskupa - ma
on pełnię władzy wykonawczej, ustawodawczej, sądowniczej. Ta
arbitralność jest wpisana w prawo. Kościół opiera się na posłuszeństwie,
które jest zsakralizowane - mówił filozof w programie Połączenie Jakuba
Janiszewskiego.
"Zamknęli kościół"? Jakie to symboliczne
- Duchowny w strukturze Kościoła rzymskokatolickiego jest pod
całkowitą kontrolą. Sprawuje ją władza kościelna przez 24 h na dobę.
Można się bronić, uciekać. Mieć podwójne życie. To przecież jest możliwe
- dodał Adam Szostkiewicz. Mówił również, że w monolicie Kościoła
rzymskokatolickiego są wybitne jednostki, które są w opozycji.
- Jest w tym wszystkim coś dla mnie ponuro symbolicznego. Nie takiego prezentu
można się spodziewać od Kościoła na największe chrześcijańskie święta.
Jasienicki kościół zamknięty na Wielkanoc staje się metaforą kondycji
całego Kościoła w Polsce. Zaiste, Kościół zamknięty do odwołania - pisał wczoraj Szostkiewicz na swoim blogu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. Michniki na święta
Wielkanocne drażnienie wiernych
W Wielkim Tygodniu widzimy Kościół hierarchiczny, lekceważący wiernych, skłócony, upolityczniony...
Parafianka płacząca przed kościołem w Jasienicy - po odwołaniu ks. Lemańskiego
Wielkanoc w tym roku jest polityczna: mamy kampanię wyborczą i rocznicę katastrofy smoleńskiej i walkę z ks. Lemańskim.
W kwietniowym "Przewodniku Katolickim" wielki
tekst promowany na okładce "Między prawdą a kłamstwami". W poprzednich
numerach było sporo ataków na Jerzego Owsiaka. Teraz przyszedł czas na
Smoleńsk.
W artykule wyłącznie tezy z "Gazety Polskiej".
"Opinia publiczna obok faktów otrzymuje propagandowe wrzutki, półprawdy i
kłamstwa" - czytamy. Jak to się ma Wielkiejnocy? Autor nie wspomina.
Piotr Zaremba
Szeroko otwarty Kościół i szczelnie zamknięta „Wyborcza”. Senne marzenia redaktorów z Czerskiej
Dominice Wielowieyskiej dedykuję słowa
Joanny Szczepkowskiej: „Gazeta Wyborcza stała się jednoznacznie lewackim
pismem”. Naprawdę Kościół musi przejść zdaniem Pani Redaktor tę samą
drogę? Dzięki Bogu tak nie będzie.
— ogłasza
własną diagnozę sytuacji w polskim Kościele Dominika Wielowieyska.
Przytacza dwa przykłady: jakiegoś incydentu w poznańskim kościele między
wygłaszającym kazanie księdzem Małkowskim i słuchającymi go ludźmi,
oraz historię zamknięcia przez arcybiskupa Henryka
Hosera kościoła w Jasienicy.
Wielowieyska ma kłopot w wytworzeniu wrażenia, że nachodzi rewolucja.
Chodzi jej tak naprawdę o tę drugą historię, z której „Wyborcza”
zrobiła dziś czołówkę pod znamiennym tytułem „Kościół zamknięty”.
— orzeka.
Nie chcę wyrokować, jak powinna praska Kuria rozwiązać ten konflikt.
Możliwe, że popełniono tam jakieś błędy, możliwe jednak, że to jest
sytuacja jak z greckiej tragedii: bo przecież można sobie wyobrazić
księdza głoszącego poglądy niezgodne z katolickim nauczaniem, a
równocześnie sympatycznego i popularnego. Zdaje się, że w tym przypadku
mamy do czynienia z takim splotem okoliczności.
Kiedy Wielowieyska piętnuje zbiurokratyzowanych, bezdusznych
hierarchów, ja usiłuję sobie wyobrazić Kościół z jej sennych marzeń. Kurs
wytycza tu cykl opinii księdza Wojciecha Lemańskiego, o którego walczy
obecnie część jasienickich wiernych, opublikowany w „Wyborczej” już
wtedy, kiedy ksiądz miał zakaz medialnych wypowiedzi (były w teorii
fragmentem przyszłej książki).
Duchowny zalecał między innymi mniej lub bardziej ostrożną
dyskusję w Kościele o takich sprawach jak związki osób tej samej płci,
aborcja, in vitro czy eutanazja. I o to chodzi „Wyborczej”, kiedy
kibicuje rzekomemu rzecznikowi Kościoła pogodnego, wyluzowanego i
bezinteresownego. O to, a nie o psychiczny komfort
tego czy innego wiernego.
I tu pojawia się wątpliwość, czy w każdej sferze ludzie „Wyborczej”
są równie gorliwymi rzecznikami swobodnej dyskusji jako naczelnej wartości.
Oto z „Wysokimi obcasami” żegna się właśnie Joanna Szczepkowska,
wieloletnia felietonistka tego dodatku do gazety Adama Michnika. W
wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” mówi, że spodziewała się takiej
decyzji. Ja też.
Aktorka nie jest przedstawicielką wojującej prawicy, ma w wielu sprawach liberalne poglądy, czasem nawet zbyt ekscentryczne jak na mój gust. Tyle że ostatnio zaangażowała
się w polemiki z natrętną propagandą środowisk homoseksualnych i
feministycznych. Podziękowano jej więc. Nie ma dla niej wolności?
Z pewnością redakcja z Czerskiej ma prawo
dbać o spójność swojego przekazu, choć przecież pokutuje u nas jeszcze
niekiedy przesąd, że pewna różnobarwność na łamach tej samej gazety jest
ciekawa i kształcąca. Mógłbym w oparciu o ten przesąd żądać plebiscytu
wśród czytelników, powoływać się na własne prawa kogoś, kto czasem tę
gazetę kupuje. Ale to absurd. Ja prawa do ich własnej, coraz bardziej
jednoznacznej linii Michnikowi i jego kolegom nie odmawiam. Są w jej
forsowaniu tak skuteczni, że sama Wielowieyska dzisiejsza nie jest
Wielowieyską sprzed paru lat.
Czy jednak księżą biskupi nie mają prawo dbać o spójność nauczania w
polskich kościołach? Przecież decyzję arcybiskupa Hosera
potwierdziła tak dzisiaj przez was chwalona Stolica Piotrowa. Że
gazeta to co innego niż Kościół? Chyba w tym sensie, że dla religii
jednolitość przekazu, klarowność i czytelność głoszonej doktryny, mają
jednak większe znaczenie. Ale wy chcecie Kościoła, w którym o linii będą decydować Michnik, Wiśniewska i Wielowieyska. To będzie Kościół prawdziwie swobodny, wyluzowany, radosny, wręcz słoneczny.
Wierni z Jasienicy mogą tego nie wiedzieć, ale Dominika
Wielowieyska wie to z pewnością. Dedykuję jej na koniec uwagę Joanny
Szczepkowskiej (której zresztą poświęcić zamierzam oddzielny tekst):
„Gazeta Wyborcza stała się jednoznacznie lewackim pismem.
Indoktrynującym”. Na szczęście ambony w tym kierunku w
Polsce nie działają. Jeszcze?
Piotr Zaremba
http://wpolityce.pl/kosciol/191745-piotr-zaremba-szeroko-otwarty-kosciol-i-szczelnie-zamknieta-wyborcza-senne-marzenia-redaktorow-z-czerskiej
Warszawska kuria grozi egzorcyście z Krakowskiego Przedmieścia ks. Małkowskiemu "emeryturą"
Kardynał Kazimierz Nycz miał zagrozić księdzu, że jeśli nie poprawi swojego zachowania, "niewykluczone, że zostanie wysłany na wcześniejszą emeryturę".
O rozmowie kardynała Nycza z księdzem Stanisławem Małkowskim powiedział w Radiu Wnet przyjaciel księdza Wojciech Sumliński.
- Ks. Małkowskiemu zagrożono, że jeśli nadal będzie działał w dotychczasowy sposób, to może...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,15813484,Warszawska_kuria_grozi_egzorcyscie_z...
Ks. Lemański: Postąpiono w sposób niesprawiedliwy
- Jestem tymi wydarzeniami bardzo poruszony, bo
to jest moja parafia, w której starałem się służyć jak najlepiej -
przyznał w rozmowie telefonicznej z reporterem programu "Polska i Świat"
ks. Wojciech Lemański.
czytaj dalej »
Tak jest
Ksiądz Oko o księdzu Lemańskim po zamknięciu kościoła w Jasienicy
Ksiądz Lemański jest wykorzystywany przez wrogów
kościoła. Jest nieświadomy. Ma piękne karty w swojej historii, ale on
ma jakąś...
czytaj dalej »
"To była anielska łaska i cierpliwość Kurii, że pozwolono ks. Lemańskiemu sprawować funkcje liturgiczne"
- W centrum Kościoła jest Jezus Chrystus, a nie
ksiądz Lemański - stwierdził w "Tak jest" w TVN24 ks. dr hab. Dariusz
Oko
zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. Wielka Środa - "A oni
Wielka Środa - "A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników" (Mt 26.15)
(Mt 26,14-25)
Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł:
Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam. A oni wyznaczyli mu trzydzieści
srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać. W pierwszy dzień
Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: Gdzie chcesz,
żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia? On odrzekł: Idźcie do
miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: Nauczyciel mówi: Czas
mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami.
Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę. Z
nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu . A gdy jedli,
rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was mnie zdradzi. Bardzo tym
zasmuceni zaczęli pytać jeden przez drugiego: Chyba nie ja, Panie? On
zaś odpowiedział: Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, on Mnie
zdradzi. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane,
lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany.
Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził. Wtedy Judasz,
który Go miał zdradzić, rzekł: Czy nie ja, Rabbi? Odpowiedział mu: Tak
jest, ty.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. michniki atakują KK w Polsce, bo już Zydów zateizowali
W Europie zaczyna brakować „starszych braci”, asymilacja i zeświecczenie gorsze od Hitlera
W Europie już niebawem może zabraknąć Żydów. Tym razem nie na skutek antysemityzmu, lecz pod wpływem asymilacji i zeświecczenia. Europejscy Żydzi są wchłaniani przez żywioł wielokulturowości i mentalność laicką. Według najnowszego raportu Rabbinical Center of Europe 85 % Żydów europejskich uległo asymilacji i zawarło małżeństwo mieszane. 80 % nie zagląda do synagogi nawet na Jom Kippur. 75 % dzieci nie otrzymuje religijnego wychowania.
O problemie tym dyskutowali Budapeszcie rabini z całej Europy. W niejednej wypowiedzi pojawiało się wręcz stwierdzenie, że asymilacja okazała się gorsza od fizycznej eliminacji Holokaustu. Pisał już o tym był główny rabin Wielkiej Brytanii Jonathan Sacks w książce pod tytułem: „Czy będziemy mieć jeszcze żydowskich wnuków?”
Dziś najbardziej zagrożona jest obecność wspólnoty żydowskiej w Austrii. Pozostało tam zaledwie 15 tys. Żydów, ale przyznaje się do swego pochodzenia jedynie połowa. Druga połowa stała się niewidzialna – zauważa przewodniczący związku austriackich Żydów Ariel Muzicant. W jego przekonaniu, jeśli nie stanie się cud, wspólnota żydowska w tym kraju przestanie istnieć. Będą jeszcze pojedynczy Żydzi, ale nie wspólnota – dodaje. Podobny los czeka w najbliższych latach gminy w Mediolanie, Kopenhadze, Sztokholmie, Pradze czy Bratysławie.
Państwo izraelskie chce rozwiązać problem gwałtownej asymilacji europejskich Żydów, zaproszeniem do emigracji. Działa już nawet specjalna kampania skierowana do Żydów anglosaskich, którzy mieliby zaludnić Jerozolimę. Wielkie nadzieje Izrael wiąże z Francją. Narastają tam bowiem postawy antysemickie. Praktycznie co tydzień dochodzi do agresji. W takiej sytuacji według obliczeń izraelskiego ministerstwa imigracji dwie trzecie francuskich Żydów rozważa możliwość wyjazdu.
kb/ rv, il foglio
Tekst pochodzi ze strony http://pl.radiovaticana.va/news/2014/04/12/w_europie_zaczyna_brakowa%C4%...
strony Radia Watykańskiego
Według ksiązki o antychryście Panowanie Antychrysta, cz. 1 - Koniec Świata Doczesnego - apostazja na koniec świata ma objąć wszystkie wyznania i kulty.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. Wielki Czwartek. Szczujnia z Czerskiej szykuje spektakl
Kościół zamknięty, wierni wściekli
Jasienica idzie dziś do Hosera bronić ks. Lemańskiego. Co wskórają? Pewnie nic Dominika Wielowieyska,
Arcybiskup warszawsko-praski tłumaczy, że zamknął kościół w Jasienicy, by uchronić go przed profanacją. Parafianie wybierają się dziś pod jego siedzibę z protestem.
"Nie można godnie przeżywać Triduum Paschalnego i przyjmować Komunię świętą w takim stanie ducha i w takiej atmosferze. W trosce o zapewnienie należnego szacunku świątyni, a nade wszystko uchronienie wiernych przed...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,15814384,Jasienica_idzie_do_Hosera_bronic_ks_...
Wielki Tydzień księdza Lemańskiego
Dzwoni mieszkanka Jasienicy. Prosi o pomoc w znalezieniu
kapłana, który odprawiłby mszę, "choć jedną, w Wielką Niedzielę". Mówi, że dzwoni do różnych ludzi. "Może ktoś zna księdza, który nie boi się arcybiskupa Hosera?".
Przypomina niedawne zdarzenia: w sobotę ks. Lemański otrzymał kopertę z decyzją o usunięciu go z parafii, w niedzielę dostał zakaz udziału w mszy, nawet w roli milczącego koncelebransa,...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15814588,Wielki_Tydzien_ksiedza_Lemanskiego.html
Jarosław Mikołajewski
Księża i księżyska
Dziś w kalendarzu chrześcijańskim Wielki Czwartek.
Jan Turnau
Paradowska zgadza się z abp. Hoserem. "Konflikt w Jasienicy nie jest jednoznaczny..."
racji. Ten konflikt nie jest jednoznaczny - mówiła Janina Paradowska o
kolejnych protestach przeciwko wyrzuceniu ks. Wojciecha Lemańskiego z
parafii w Jasienicy. W Poranku Radia TOK FM zwracała uwagę, że powstały
dwa zwalczające się stronnictwa. I trudno będzie o rozejm.
Dziś przed kurią warszawsko-praską parafianie z Jasienicy planują protest
przeciwko zamknięciu ich kościoła. Abp Henryk Hoser tłumaczy, że chciał
uchronić świątynię przed profanacją. Zdaniem kurii demonstrujący w
niedzielę przed kościołem w Jasienicy zwolennicy ks. Lemańskiego byli
agresywni i używali wulgarnych słów, a bezpieczeństwo duchownych było
zagrożone. Na miejscu pojawiła się policja, skończyło się jednak na pouczeniu.
"Ten konflikt nie jest jednoznaczny"
- W tej sprawie również abp Hoser ma trochę racji. Ten konflikt
nie jest jednoznaczny - stwierdziła w Poranku Radia TOK FM Janina
Paradowska.
Błędy, jakie popełnił abp Hoser, są oczywiste. Być może błędy popełnił
też administrator parafii, jeśli już zdecydowano się usunąć ks.
Lemańskigo, trzeba było wysłać kogoś o silniejszej osobowości. Wydaje
się, że przysłany administrator sobie nie radzi. A skala wrogości, wręcz
nienawiści zwalczających się tam stronnictw przekroczyła granice
zwyczajnego konfliktu wokół Kościoła - mówiła publicystka.
"To bardzo trudna sytuacja dla Kościoła"
Zdaniem Paradowskiej konfliktu nie rozładuje już ani wycofanie
się abp. Hosera i powrót ks. Lemańskiego, ani złożenie broni przez tego
ostatniego i jego stronników. - To bardzo trudna sytuacja dla Kościoła i
wcale nie tak jednoznaczna - skwitowała prowadząca Poranek Radia TOK
FM.
Publiczne wypędzanie rozumu [BLOG]
„Niedługo
doczekamy się, że egzorcyści będą pobierać państwowe pensje, podobnie
jak kapelani i katecheci. (...) Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie,
bo wtedy z pewnością staniemy się światowym centrum opętań i ich
pseudoleczenia"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. w Wielki Czwartek opętani z Jasienicy i TVN24
Dziś Wielki Czwartek, w Kościele katolickim rozpoczyna się
Triduum Paschalne. Wspominamy mękę, śmierć i
zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.
CZYTAJ TAKŻE: Wielki Czwartek jest szczególnym świętem kapłanów. Dziś początek Triduum Paschalnego
O godz. 10.00 w Bazylice katedralnej Świętych Floriana Męczennika i
Michała Archanioła na warszawskiej Pradze rozpoczęła się Msza Święta z
poświęceniem oleju Krzyżma Świętego i oleju chorych oraz odnowieniem przyrzeczeń kapłańskich.
Koncelebrze przewodniczy Abp Henryk Hoser, SAC Biskup Diecezjalny Warszawsko-Praski.
Abp Hoser ws. zamknięcia kościoła w Jasienicy: "Byłbym niewiernym
sługą Chrystusa, gdybym nie bronił świętości sakramentów i świętości
świątyni"
"Nie byłoby zamknięcia świątyni w Jasienicy
bez bulwersujących wydarzeń ostatniej niedzieli, Niedzieli Palmowej,
Niedzieli Męki Pańskiej".
— podkreślił abp Hoser
— dodał arcybiskup.
----------------------------------------------------
WŁASNIE LECI KABARECIK w TVN24 - przed Kurią Praską z transparentami "w obronie ks. Lemańskiego" opetani przez lewackie media z pikietą.
Protest ws. księdza Lemańskiego przed kurią. "Nie przyjechaliśmy na wojnę"
czwartek przed siedzibą Kurii Warszawsko-Praskiej, by zaprotestować...
czytaj dalej »
pilneWierni z Jasienicy protestują pod kurią. "Gdzie ny mamy pójść do kościoła?"
Gazeta Wyborcza jak zwykle mnozy :) jest kilkadziesiąt osób, w tym dzieci przywiezione autokarem , a Czerska :
kurii warszawsko-praskiej przeciw zamknięciu kościoła w Jasienicy.
Niebawem ma dojść do spotkania przedstawicieli delegacji z arcybiskupem
Hoserem.
Protest w sprawie zamknięcia kościoła w
Jasienicy przed siedzibą kurii warszawsko-praskiej zaczął się ok. 11.30.
Przyjechało ok. 300 osób z Jasienicy. Mieszkańcy przybyli pociągami,
busami i prywatnymi samochodami.
Przywieźli ze sobą transparenty. Są na nich hasła: "Pedofilów
chronicie, dobrych księży niszczycie", "Oddajcie nam kościół i ks.
Lemańskiego", "W obronie czci i godności ks. Lemańskiego", "Za co
biskupie ta kara?", "Ojcze Święty pomóż nam".
Wierni z
Jasienicy podeszli pod budynek kurii, śpiewając pieśń "My chcemy Boga", a
potem odmawiali różaniec. Przywieźli ze sobą też petycję do arcybiskupa
Henryka Hosera, którą zamierzają mu osobiście wręczyć. Liczą, że do
tego spotkania dojdzie. Jak mówią, obiecał im to rzecznik kurii
warszawsko-praskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. niebawem spotkanie z abp
niebawem spotkanie z abp Hoserem
"Pedofilów chronicie, dobrych księży niszczycie". Jasienica protestuje pod kurią
Protest w sprawie zamknięcia kościoła w Jasienicy przed siedzibą kurii
warszawsko-praskiej zaczął się ok. 11.30. Przyjechało ok. 300 osób z
Jasienicy. Mieszkańcy przybyli pociągami, busami i prywatnymi
samochodami. Przywieźli ze sobą transparenty.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,15816484,Protest_wiernych_z_Jasienicy_pod_kuria___Gdzie_mamy.html
pilneWierni protestują pod kurią. "Jasienica wybacza abp. Hoserowi i dziękuje za radosne święta!"
nowe"Ci z daleka obserwują tę sytuację z zażenowaniem. Widzą, że Kościół nie leczy, tylko..."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. publiczna równie zażarta jak TVN24 i GW
Wierni protestują przed kurią w obronie księdza Lemańskiego
Wierni z Jasienicy domagają się otwarcia kościoła i przywrócenia odwołanego księdza Wojciecha...
Wierni z Jasienicy domagają się otwarcia kościoła i
przywrócenia odwołanego księdza Wojciecha Lemańskiego. Parafianie
księdza Lemańskiego rozpoczęli protest przed siedzibą kurii w Warszawie.
- Ksiądz arcybiskup ma w tej chwili spotkanie z 500 kapłanami,
którzy czekali na to spotkanie bardzo długo, dlatego trzeba uszanować
kalendarz arcybiskupa. Ale ktoś z kurii spotka się z przedstawicielami
protestujących na pewno.– powiedział Mateusz Dzieduszycki, rzecznik
prasowy kurii, który wyszedł do protestujących.
- Kościół w Jasienicy zostanie otworzony jak tylko sytuacja się uspokoi;
kiedy wierni przestaną kierować się emocjami, a uruchomią myślenie –
dodał rzecznik prasowy kurii.
Narastający protest
Wcześniej arcybiskup Henryk Hoser, kierujący diecezją warszawsko-praską
zapewniał wiernych o swojej modlitwie i prosił o uspokojenie nastrojów.
Kościół w Jasienicy ma być zamknięty, aż sytuacja wróci do normy.
Lemański odwołany przed świętami
Chodzi o wydarzenia z Niedzieli Palmowej, kiedy część wiernych –
zwolenników odwołanego księdza Wojciecha Lemańskiego – miała zakłócać
porządek i nie wpuszczać innych na mszę odprawianą przez nowego księdza
Grzegorza Chojnickiego. Według relacji świadków, kapłan miał zostać
opluty, popchnięty i wyzywany. Zwolennicy księdza Lemańskiego mówią, że
do żadnej profanacji nie doszło. Kościół musiał być zamknięty ze względu
na bezpieczeństwo ludzi - podkreśla ksiądz Józef Kloch rzecznik prasowy
Episkopatu Polski.
Konflikt od lata 2013
Zamieszanie wokół ks. Wojciecha Lemańskiego zaczęło się latem ubiegłego
roku. Proboszcz z Jasienicy na swym blogu krytykował kościelnych
hierarchów, w tym przełożonego Henryka Hosera za dokument bioetyczny
episkopatu, przeciwstawiający się in vitro, aborcji, eutanazji, środkom
wczesnoporonnym i antykoncepcji. Został usunięty z urzędu. Powodem był
„brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu”.
CZYTAJ TAKŻE: „To jest temat”: kościół zamknięty; parafianie rozgoryczeni
Abp Hoser przyjmuje delegację z Jasienicy
Przywieźli ze sobą też petycję do arcybiskupa Henryka Hosera, którą zamierzają mu osobiście wręczyć. Spotkanie obiecał im rzecznik kurii warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki. Po godz. 12 wyszedł do wiernych czekających pod siedzibą kurii.O godz. 13.30 odbędzie się spotkanie przedstawiciela kurii z delegacją mieszkańców Jasienicy - powiedział Dzieduszycki.
I tak się stało. O tej godzinie arcybiskup osobiście przyjął 3-osobową delegację.
O godz. 14 w holu budynku kurii ma wygłosić krótkie oświadczenie. Rzecznik kurii dodał, że nie będzie odpowiadać na żadne pytania. Jednocześnie Mateusz Dzieduszycki dodał, że arcybiskup Hoser nie ma na dziś w swoim kalendarzu zaplanowanego spotkania z wiernymi z Jasienicy.
"Dokąd mamy pójść ze święconką"
- Jesteśmy tu po to, by próbować dojść do jakiegoś konsensusu, który będzie dobry dla ks. Lemańskiego, kurii warszawsko-praskiej i wspólnoty parafialnej w Jasienicy - mówi Adam Kisiel, rzecznik protestujących.
- Niech ks. arcybiskup Hoser nam powie, dokąd mamy pójść ze święconką, bo nasz kościół jest zamknięty - pytały starsze kobiety z Jasienicy. - Nasz biskup nigdy nie odwiedził naszej parafii, więc niech tu do nas przyjedzie i powie, gdzie teraz mamy pójść do kościoła.
- Wierzymy, że ks. arcybiskup nam pomoże. Nie mamy planu awaryjnego przychodzimy pokojowo, by kuria nam przywróciła ks. Lemańskiego i otworzyła kościół - mówi Agnieszka Dutkiewicz, jedna z mieszkanek Jasienicy. - A co jak nie będzie otwarty? - pytamy. - To nie będziemy mieli świąt - odpowiada pani Agnieszka.
Wiernym z Jasienicy kuria zamknęła kościół.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,15816484,Protest_wiernych_z_J...
Protest ws. księdza Lemańskiego przed kurią. "Nie przyjechaliśmy na wojnę"
zobacz więcej »
Mieszkańcy Jasienicy protestują, bo - jak mówią - "w Niedzielę
Palmową stała się rzecz straszna". Tego dnia dowiedzieli się, że ks.
Wojciech Lemański został pozbawiony możliwości odprawiania mszy świętej,
którą do tej pory raz w tygodniu mógł sprawować w parafii.
Wierni
liczą na rozmowę z abp. Henrykiem Hoserem. Chcą go m.in. zapytać,
dlaczego ich "ukarał", zamykając kościół po tym, jak wcześniej usunął z
ich parafii ks. Lemańskiego.
- Oczekujemy, że ktoś do nas wyjdzie i
porozmawia, i że kościół znów zostanie otwarty dla wiernych. Uważamy,
że jest na to szansa. Liczymy też, że znajdzie się w nim miejsce dla ks.
Lemańskiego - mówili reporterowi TVN24 protestujący.
- Nie
żądamy, by ksiądz Wojciech wrócił do funkcji proboszcza, bo trwa
procedura odwoławcza w Watykanie. Ale chcemy zmiany administratora
parafii, który stracił nasze zaufanie - dodał jeden z organizatorów
protestu, Mariusz Dembiński.
Zapewnili, że "nie przyjechali na wojnę", ale po to, by porozmawiać z osobą decydującą o ich kościele.
Protestujący
przygotowali list do abp. Hosera, który chcą przekazać mu podczas
spotkania. W liście napisali m.in., że "ksiądz Wojciech Lemański przez
sześć lat swojego probostwa w Jasienicy zbudował wspólnotę, która
powinna być wzorem dla każdego w Polsce".
Rzecznik prasowy
Diecezji Warszawsko-Praskiej Mateusz Dzieduszycki poinformował wiernych,
że arcybiskup spotka się z nimi o 13.30.
Protest ma się zakończyć o 14, do tej godziny wierni mają bowiem zgodę na demonstrację.
"Jasienica wybacza abp. Hoserowi". Pikieta w obronie ks. Lemańskiego przed siedzibą kurii -->
Kilkudziesięciu wiernych z Jasienicy pikietuje przed siedzibą
arcybiskupa Henryka Hosera, domagając się otwarcia kościoła i zmiany
administratora parafii.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. lewackie media rozczarowane, tak dobrze żarło.....
Po rozmowach w kurii
Parafianie ks. Lemańskiego kontra abp Hoser. W święta kościół zamknięty
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz2z9VRd8Hd
Porozumienie wiernych z Jasienicy z abp. Hoserem
sobotę przed świątynią zostaną poświęcone pokarmy, a w niedzielę
zostanie odprawiona msza polowa - to główne ustalenia rozmów ks.
arcybiskupa Henryka Hosera z delegacją wiernych z Jasienicy.
Dopiero po godz. 15.30 odczytano wspólne
porozumienie zawarte pomiędzy delegacją wiernych z Jasienicy i kurią
warszawsko-praską. - Sytuacja ks. Lemańskiego znajduje się w zakresie
decyzji Stolicy Apostolskiej. W Wielką Sobotę o godz. 13 ks. Marek
Solarczyk przed kościołem w Jasienicy poświęci pokarmy, a w niedzielę o
godz. 10 odprawiona zostanie msza św. polowa przed kościołem - podał po
zakończeniu spotkania przedstawiciel kurii.
- Rozmowy z
wiernymi będą kontynuowane - zapowiedział abp Hoser. Następne spotkanie w
siedzibie kurii zaplanowano na środę po świętach wielkanocnych.
Papież do księży o posłuszeństwie. Mówi jak abp Hoser?
- Siostrą radości kapłańskiej jest posłuszeństwo. Posłuszeństwo Kościołowi hierarchicznemu - mówił do księży papież Franciszek.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz2z9VmziqM
Abp. Hoser o zamknięciu kościoła w Jasienicy: Bronię świętości świątyni
zobacz więcej »
Jest porozumienie na linii abp. Henryk Hoser – wierni z Jasienicy
Poświęcenie pokarmów w Wielką Sobotę i msza polowa w Wielkanoc to efekt porozumienia między...
W Wielką Sobotę warszawsko-praski biskup pomocniczy Marek
Solarczyk poświęci w Jasienicy pokarmy. W niedzielę wielkanocną zostanie
tam odprawiona polowa Msza święta.
Grzegorz Jakubowski /PAP
Abp Hoser podczas wielkoczwartkowej Mszy krzyżma
- Prosimy o nieodwiedzanie nas tego dnia - zaapelował do dziennikarzy
przedstawiciel protestujących parafian, wzbudzając ich śmiech.
Wystąpił on na wspólnej konferencji prasowej z abp. Henrykiem Hoserem.
Odbyła się ona tuż po dwugodzinnym spotkaniu arcybiskupa w reprezentacją
zwolenników ks. Lemańskiego. Obie strony tej rozmowy wydawały się po
niej zadowolone.
Kościół w Jasienicy na razie pozostanie zamknięty.
http://gosc.pl/doc/1966388.Bedzie-wielkanocna-Msza-w-Jasienicy
Kościół w Jasienicy pozostanie zamknięty, nie zmienia się też sytuacja ks. Lemańskiego.
Abp Hoser z wiernymi z Jasienicy: kościół wciąż zamknięty, będą rozmowy
zobacz więcej »
Parafianie ks. Lemańskiego kontra abp Hoser. Kościół w święta będzie zamknięty
W sobotę przed świątynią zostaną poświęcone pokarmy, a w
niedzielę zostanie odprawiona msza polowa - to główne ustalenia rozmów
wiernych z
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz2zAM7vXi9
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. Komuś bardzo zależy, żeby
Komuś bardzo zależy, żeby zamiast o ukrzyżowaniu Chrystusa mówić o krzyżowaniu ks. Lemańskiego
Od kilku miesięcy nad Jasienicą panowała cisza.
Spokój zburzył incydent w Niedzielę Męki Pańskiej, do którego doszło w
jasienickim kościele. Kolejny raz kilkuosobowa grupa wiernych nie
zbojkotowała postanowienia kurii.
Kilka osób, wierzących bardziej w ks. Lemańskiego niż w Pana Boga,
zbojkotowało dekret arcybiskupa Henryka Hosera, odsuwający ks. Wojciecha
Lemańskiego od sprawowania cotygodniowej Eucharystii w jasienickim
kościele. Zaryglowali drzwi, nie
chcieli wpuścić do kościoła ani innych wiernych ani księdza
administratora. W obawie przed profanacją, arcybiskup zdecydował
się zamknąć kościół.
Kapłańską służbę ocenić można jedynie po owocach. Jeśli niesie rozłam i przemoc, łatwo zwątpić w jej źródło.
W perspektywie wiary zdarzenie to nabiera jeszcze jednego wymiaru. Komuś bardzo zależy, żeby zamiast o ukrzyżowaniu Chrystusa mówić o krzyżowaniu ks. Lemańskiego.
Wielki Czwartek to dzień szczególnej wdzięczności kapłanom. Pikieta przed kurią biskupią, bojkotująca decyzję arcybiskupa jest bardzo przykrym antyświadectwem wiary.
Bardzo marnie świadczy o jej uczestnikach. Wydarzenie to pokazuje
jednak, że dzień ustanowienia sakramentu Eucharystii i Kapłaństwa
jest dla sił zła momentem szczególnie znienawidzonym i niebezpiecznym.
Właśnie z tego powodu dochodzi w tym czasie do tylu bluźnierstw i profanacji. Ci o słabych sercach ulegają.
Kumulacja ataków na Kościół w wielki Czwartek to znak, że diabeł wciąż zaciekle walczy o ludzkie dusze.
Członkowie ateistycznej Służby Uświadamiającej zorganizowali w Düsseldorfie akcję apostatyczną. Kto wystąpi z Kościoła w Wielki Czwartek, otrzyma 30 euro. Pieniądze mają pokryć koszt procedury urzędowej. Czyżby? Trudno oprzeć się symbolicznemu skojarzeniu.
Żył przed dwoma tysiącami lat człowiek, który sądził, że sprzeciw
wobec decyzji swojego zwierzchnika i wydanie go za 30 srebrników, da mu
upragnione spełnienie. Warto pamiętać jak kończą Judasze. W tej
perspektywie dar kapłaństwa nabiera szczególnego znaczenia. Nie
zapominajmy o modlitwie za kapłanów. Służba w czasach obecnej nagonki
wymaga szczególnego heroizmu i bożej łaski.
Marzena Nykiel
CZYTAJ TAKŻE:
Abp
Hoser ws. zamknięcia kościoła w Jasienicy: „Byłbym niewiernym sługą
Chrystusa, gdybym nie bronił świętości sakramentów i świętości świątyni”
Medialna
nagonka zmieliła samego ks. Lemańskiego? Ulubieniec mediów wystawił na
żer zdezorientowanych parafian i zniknął z pola walki. Operacja „wróg”
wkracza w kolejny etap
http://wpolityce.pl/kosciol/191878-komus-bardzo-zalezy-zeby-zamiast-o-ukrzyzowaniu-chrystusa-mowic-o-krzyzowaniu-ks-lemanskiego
Nadzieja na pojednanie
Ustalenia po spotkaniu ks. abp. Henryka Hosera z przedstawicielami parafii Jasienica
Kościół w Jasienicy jest nadal zamknięty, ale
w Wielką Sobotę pokarmy poświęci tam ks. bp Marek Solarczyk. Natomiast w
Wielkanoc zostanie odprawiona Msza św. polowa przed kościołem.
To ustalenia po spotkaniu ks. abp. Henryka Hosera z delegacją
jasienickiej parafii Narodzenia Pańskiego. Spotkanie odbyło się w kurii
warszawsko-praskiej. Arcybiskup życzył, żeby święta wielkanocne dla
wszystkich były nowym otwarciem i nowym horyzontem oraz radością
przyszłego spełnienia.
Ksiądz arcybiskup Hoser powiedział po spotkaniu, że udało się dojść
do bardzo wielu konkluzji, które prowadzą do poprawienia sytuacji w
parafii Jasienica i doprowadzenia do jej optymalnego stanu. Przygotowano
ustalenia, które będą od teraz realizowane. Hierarcha przyznał też, że
dialog był bardzo konstruktywny, owocny i obiecujący, a także zapewnił,
że będzie on kontynuowany – podaje Katolicka Agencja Informacyjna (KAI).
Mateusz Dzieduszycki, rzecznik prasowy diecezji warszawsko-praskiej,
odczytał dziennikarzom ustalenia spisane w dokumencie pt. „Informacje po
spotkaniu ks. abp. Henryka Hosera z wiernymi z parafii Narodzenia
Pańskiego w Jasienicy”.
„Po pierwsze, sytuacja ks. Wojciecha Lemańskiego pozostaje w zakresie
decyzji Stolicy Apostolskiej. Do czasu jej podjęcia ksiądz powinien
przebywać poza parafią w Jasienicy. Po drugie, w Wielką Sobotę ks. bp
Marek Solarczyk przyjedzie poświęcić pokarmy przed kościołem w Jasienicy
o godz. 13.00. Po trzecie, w Niedzielę Wielkanocną zostanie o godz.
10.00 odprawiona Msza św. polowa przed kościołem w Jasienicy, o ile
zostaną zagwarantowane godne warunki do sprawowania Mszy św. Po czwarte,
decyzje personalne zostaną podjęte w możliwie najkrótszym terminie, i
po piąte, rozmowy przedstawicieli parafii i kurii biskupiej będą
kontynuowane” – czytamy w dokumencie.
Jak informuje KAI, ks. abp Hoser wyraził nadzieję, że „idziemy dobrą
drogą, że uda nam się dojść rzeczywiście do dobrych rozwiązań”.
Zapewnił, że to jest bardzo dobra wiadomość w okresie Wielkiego
Tygodnia, kiedy wspólnym wysiłkiem będzie realizowany postęp w tym, co
jest obciążone ogromnymi emocjami i wieloma nieporozumieniami, które
będą wyjaśniane.
Przedstawiciel parafii w Jasienicy, uczestniczący w spotkaniu z ks.
abp. Hoserem, poinformował, że rozmowy przebiegały w bardzo miłej
atmosferze. Podziękował też księdzu arcybiskupowi za to spotkanie, jak
również za ustalenia dotyczące procesu rozwiązywania problemu w
jasienickiej parafii.
Jednocześnie zaapelował do mediów o uszanowanie i spokój w te trudne
dla mieszkańców Jasienicy dni. – My, parafianie, musimy się wyciszyć.
Dopóki nie będzie spokoju i jedności w naszej parafii, drzwi świątyni
nie będą otwarte. A to chcemy osiągnąć jak najszybciej – zapewnił.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
47. Wielowiejska w Wielki Piatek, rojenia Czerskiej
Wierni nie chcą już być traktowani jak bezmyślna masa. Hierarchowie mają z tym problem [WIELOWIEYSKA]
Sprawa ks. Wojciecha Lemańskiego jest zapowiedzią zmian w Kościele katolickim jako wspólnocie wiernych. Tu wszystko wymyka się utartym schematom. Także postępowanie abp. Henryka Hosera, który mimo wcześniejszych oporów spotkał się z mieszkańcami Jasienicy. I była to słuszna decyzja, bo przyniosła uspokojenie emocji.
U prawicowych publicystów czytam, że parafianie i dziennikarze "Wyborczej" bronią ks. Lemańskiego, bo on ma liberalne poglądy, a my chcemy podważać naukę Kościoła, przerabiając go na własną modłę.
Każdy, kto rozmawiał z mieszkańcami Jasienicy, wie, że nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. To ludzie, którzy pojmują swoją wiarę...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15821230,Jasienica_nie_jest_jedyna__Lekcewaze...
"Kościół najbardziej się rozwijał, kiedy był prześladowany. Najłatwiej Kościół zepsuć, dając mu
To jest bardzo bolesne. Papież Franciszek przeprasza, episkopat polski mówi o pewnych sposobach postępowania w takich sytuacjach, a do Szczecina to jakby wciąż nie dotarło. Mamy prawo być oburzeni. Odczuwać złość, ból.
Marek Górlikowski: Ludzie z Trójmiasta jeżdżą kilkadziesiąt kilometrów na msze w niedzielę np. do monastyru sióstr od Betlejem w Grabowcu koło Szemudu albo do was, do św. Mikołaja, czyli jak najdalej od własnej parafii. Czy to zjawisko, zwane churchingem, cieszy dominikanów?
Ojciec Marcin Mogielski OP, przeor klasztoru Dominikanów w Gdańsku: Cieszymy się i się nie cieszymy. Ostatnio straż miejska przyszła z prośbą, byśmy upomnieli ludzi z ambony, żeby sensownie parkowali, bo jak są msze u dominikanów, to całe Główne Miasto jest zastawione samochodami, nie ma jak się ruszyć. Ale żarty na bok, churching jest dobrym symptomem, ludzie sobie cenią wolność wyboru. Są kościoły, gdzie księża cały czas politykują: albo zamach smoleński, albo straszenie ludzi dżenderem, albo to ciągłe moralizowanie. A ludzie chcą słuchać Dobrej Nowiny. Potrzebują lekarstwa na swoje obolałe życie...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,15821770,_Kosciol_najbardziej_sie_rozwijal__k...
Męczeńskie świadectwo chrześcijan
Co dziesiąty chrześcijanin na świecie liczy się dziś z możliwością zapłacenia najwyższej ceny
W Jasienicy odbędą się święcenia pokarmów w Wielką
Sobotę i msza święta w Wielką Niedzielę, ale przed zamkniętym kościołem.
To
http://wyborcza.pl/0,0.html#TRNavPoz#ixzz2zF7siROG
U KUBLIK O wpadce papieża i zamkniętym kościele przed ks. Lemańskim
Magdalena Ogórek (historyczka Kościoła), Jarosław Mikołajewski (poeta,
pisarz, publicysta ''Wyborczej'') oraz Dorota Kurek (parafianka kościoła
w Jasienicy, członkini jego rady parafialnej)
Cały tekst: Jasienica nie jest jedyna. Lekceważenie wiernych to droga donikąd
Sprawa ks. Wojciecha Lemańskiego jest zapowiedzią zmian w
Kościele katolickim jako wspólnocie wiernych. Tu wszystko wymyka się
utartym...
Dominika Wielowieyska
Sprawa ks. Wojciecha Lemańskiego jest zapowiedzią zmian w Kościele katolickim jako wspólnocie wiernych. Tu wszystko wymyka się utartym schematom. Także postępowanie abp. Henryka Hosera, który mimo wcześniejszych oporów spotkał się z mieszkańcami Jasienicy. I była to słuszna decyzja, bo przyniosła uspokojenie emocji.
U prawicowych publicystów czytam, że parafianie i dziennikarze "Wyborczej" bronią ks. Lemańskiego, bo on ma liberalne poglądy, a my chcemy podważać naukę Kościoła, przerabiając go na własną modłę.
Każdy, kto rozmawiał z mieszkańcami Jasienicy, wie, że nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. To ludzie, którzy pojmują swoją wiarę...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15821230,Jasienica_nie_jest_jedyna__Lekcewaze...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
48. :) zbrodnia to niesłychana! Bronią rodziny
W kontrze do gender. Grób Pański na Jasnej Górze broni rodziny i małżeństwa [ZDJĘCIA]
Nasz rodowód jest z Boga, a nie z łaskawości ówczesnych układów czy
dzisiejszego europarlamentu - te słowa metropolity częstochowskiego
arcybiskupa Wacława Depo są częścią wystroju tegorocznego Grobu
Pańskiego na Jasnej Górze. Całość jest wyrazem negatywnego stosunku
Kościoła do gender.
http://wyborcza.pl/1,75248,15826650,W_kontrze_do_gender__Grob_Panski_na_Jasnej_Gorze_broni.html#ixzz2zHRozh7E
Rodzina Bogiem silna
Tegoroczny wystrój Grobu Pańskiego w sanktuarium na Jasnej Górze nawiązuje do problematyki rodziny i małżeństwa
Na dużych planszach przypomniane zostały słowa bł. Jana Pawła II:
„Rodzina Bogiem silna jest siłą człowieka i całego narodu”. Poniżej
zamieszczono cytat ze słów ks. abp. Wacława Depo, metropolity
częstochowskiego: „Nasz rodowód jest z Boga, a nie z łaskawości
ówczesnych układów czy dzisiejszego europarlamentu” – informuje Biuro
Prasowe Jasnej Góry.
Inna plansza zawiera fragment Listu
Pasterskiego Episkopatu Polski na Niedzielę Świętej Rodziny 2013 roku.
Księża biskupi przypominają w nim słowa bł. Jana Pawła II: „Prawda o
instytucji małżeństwa jest »ponad wolą jednostek, kaprysami
poszczególnych małżeństw, decyzjami organizmów społecznych i rządowych«
(23 II 1980). Prawdy tej należy szukać u Boga, ponieważ »sam Bóg jest
twórcą małżeństwa«”.
Reformatorzy Kościoła
Szczęścia na ziemi nie zapewni żadna fikcyjna utopia, szczególnie kryptochrześcijaństwo w ujęciu marksistowskim
W Kościele katolickim od początku istnienia co rusz pojawiali
się jego reformatorzy, w jego wnętrzu, na obrzeżach i poza nim, którzy
pragnęli doskonalić Bożą instytucję. Nie dziwmy się zatem, że i dziś
„mądrzy” tego świata próbują majsterkować swoimi „nowoczesnymi”
narzędziami przy doktrynie, teologii, nauce społecznej Kościoła i swoim
ziemskim autorytetem pohukują, strofują, mamią.
Zarówno Jan Paweł II, jak i Benedykt XVI wiedzieli, że szczęścia na
ziemi nie zapewni żadna fikcyjna utopia, szczególnie
kryptochrześcijaństwo w ujęciu marksistowskim. Przede wszystkim w
marksizmie razi bezduszne podporządkowanie człowieka kolektywowi, w
którym zatraca się jego indywidualna wartość, jaką jest godność osoby.
Bankructwo marksistowskiej wizji materializmu i upadek jego prognoz
dobrobytu, równości wolności w systemie komunistycznym jest dziś
wyzwaniem dla nowego pokolenia. Jeśli nie materializm jako źródło
wszystkiego, także i ducha, to w takim razie co? Skoro zdewaluował się i
skompromitował ten materializm, który chciał zredukować ducha do
zwykłego skutku struktur materialnych oraz nadbudowy systemu
gospodarczego, co zaproponować dziś w jego miejsce? – pyta ks. kard.
Ratzinger w książce „Czas przemian w Europie. Miejsce Kościoła i
świata”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. lewackie media szukają sensacji, zawiedzione !bez draki
Jasienica: Biskup poświęcił pokarmy przed zamkniętym kościołem
W sobotnie popołudnie przed kościołem w Jasienicy biskup
pomocniczy warszawsko-praski Marek Solarczyk poświęcił pokarmy...
czytaj dalej »
Moja wizyta tutaj była podyktowana ewidentnie motywami religijnymi
związanymi ze zbliżającymi się świętami, żeby prosić w tej wspólnocie,
która tutaj się zgromadziła o Boże błogosławieństwo i pomoc w
rozwiązaniu tej trudnej sytuacji - mówił po uroczystości biskup
Solarczyk.
Dodał, że widział w oczach wiernych nadzieję.
Kościół
pozostaje jednak zamknięty. W Niedzielę Wielkanocną o godz. 10 zostanie
odprawiona msza święta polowa pod kościołem w Jasienicy, o ile - jak
ustalono - "zostaną zagwarantowane godne warunki do sprawowania mszy".
Rozmowy między kurią a wiernymi mają być kontynuowane zaraz po świętach, prawdopodobnie w środę.
Jasienica: Biskup poświęcił pokarmy przed zamkniętym kościołem
zobacz więcej »
Wielka Sobota: Święcenie pokarmów przed kościołem w Jasienicy. Przyjechał bp Marek Solarczyk -->
Jasienica: święcenie pokarmów przed zamkniętym kościołem
Święcenie pokarmów w Jasienicy (Fot. TVPInfo)
zamkniętym kościołem w Jasienicy poświęcono pokarmy. W ceremonii wziął
udział biskup pomocniczy warszawsko-praski Marek Solarczyk. Z kolei w
Niedzielę Wielkanocną o godz. 10 zostanie odprawiona msza święta polowa.
To efekt porozumienia między wiernymi z Jasienicy a abp. Henrykiem
Hoserem
Polska
Pomimo trudnej sytuacji w Jasienicy poświęcono pokarmy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
50. funkcjonariusze mediów w Jasienicy szczują w Wielkanoc
Parafianie w Jasienicy: Czujemy się zlekceważeni
2014-04-20 15:08
Kościół w Jasienicy został zlekceważony - tak przynajmniej uważają tamtejsi wierni. Pomimo wcześniejszych ustaleń, na niedzielnej mszy w Jasienicy nie pojawił się biskup Marek Solarczyk.
Chcemy, żeby traktowano nas poważnie. Chyba pani widzi, co się stało - skarży się reporterce TVN24 jedna z parafianek. - Biskup Marek Solarczyk miał koncelebrować mszę, ale do nas nie dojechał. Za to abp Henryk Hoser odprawił mszę w kościele niedaleko stąd. To jawne lekceważenie nas, ludzi kościoła w Jasienicy - dodaje z kolei inna parafianka.
http://www.wprost.pl/ar/444944/Parafianie-w-Jasienicy-Czujemy-sie-zlekce...
Abp Hoser o konflikcie z ks. Lemańskim: Chodzi o sprawy administracyjno-materialne
Metropolita warszawsko-praski abp Henryk Hoser sugeruje w wywiadzie dla katolickiego portalu Fronda.pl, że w konflikcie z ks. Lemańskim chodzi o "sprawy administracyjno-materialne" i "przyznawanie funduszy", a "osoby uwikłane w konflikt" mają coś na sumieniu. Sam nie ma sobie nic do zarzucenia.
W ubiegłym tygodniu na nowo rozgorzał spór między parafią w Jasienicy, gdzie mieszka ksiądz Wojciech Lemański, a kurią warszawsko-praską.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,15830425,Abp_Hoser_o_konflikcie_z_ks__Lemansk...
Abp Depo na Jasnej Górze cytuje eksperta mediów Rydzyka: ateizm jak...
- Jeśli ktoś nie zna prawdziwego Boga, to gotów jest
wierzyć w byle co, a także w wartość samego zła - mówił w niedzielę
metropolita
http://wyborcza.pl/1,75248,15830467,Abp_Depo_na_Jasnej_Gorze_cytuje_eksperta_mediow_Rydzyka_.html
Uczcili Wielkanoc, wywijając mazurki. Rozpoczął się festiwal Wszystkie Mazurki Świata
Kto nie miał odwagi ruszyć w tany, podrygiwał z boku -
tak Poniedziałek Wielkanocny uczcili wierni i goście kościoła
pokamedulskiego w Lesie Bielańskim w Warszawie. Swój jubileusz
świętowała też Anda Rottenberg, była dyrektorka Zachęty, i tańczyła
razem z księdzem.
Jan Paweł II myślał o ks. Lemańskim
Bez względu na skalę niepokorności ks. Wojciecha Lemańskiego Kościół powinien go hołubić, stawiać za wzór, całować po rękach, a nie gnębić i szykanować.
Być może nie jest kapłanem bardzo posłusznym, może nawet jest zbyt niezależny czy nadmiernie.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15833414,Jan_Pawel_II_myslal_o_ks__Lemanskim....
Katarzyna Kolenda-Zaleska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
51. EGZORCYZMY W JASIENICY WSKAZANE
Uparte gryczaki z Jasienicy. "Afery z Lemańskim by nie było, gdyby...
Zajmij się pan gównem i wodą, a nie sprawami Kościoła.
Powiem burmistrzowi, żeby pana zwolnił dyscyplinarnie. Tak miał straszyć
ksiądz dziekan lidera obrońców proboszcza z Jasienicy.
Lucyna Komorowska starła ceratę i postawiła talerz z plackami. Patrzymy w
okno. Nie na jej dorodne nioski, co wygrzewają się w słońcu, tylko na
krzyż, który z wieży kościelnej króluje nad Jasienicą. Dobrze widać go
również nocą - jest podświetlony. - Jak obiad gotuję czy kolację robię,
to zerkam sobie na krzyż - mówi Lucyna.
Ale abp Henryk Hoser zamknął kościół. Zgasił także światło na wieży. Krzyża nocą nie widać.
- Mówią, że my ciemnota, że księży nie lubimy, że przeklinamy
tych, co przychodzą po księdzu Lemańskim. Nieprawda. Myśmy się już
pogodzili, że on do nas nie wróci.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,15833133,Uparte_gryczaki_z_Jasienicy___Afery_z_Lemanskim_by.html#ixzz2zc1QV7nZ
"Abp Hoser nie dotrzymał słowa". Wierni piszą do papieża
podpisało się pod listem do papieża Franciszka o ponowne otwarcie ich
kościoła zamkniętego przez abp. Hosera.
"Zwracamy się do Ciebie, Ojcze Święty, prosimy, byś zwrócił nam nasz kościół, w którym zostały ochrzczone nasze dzieci
i w którym żegnaliśmy naszych zmarłych" - pod prośbą do papieża
Franciszka podpisało się już około tysiąca parafian z Jasienicy.
Mamy prawo prosić papieża
Przed zamkniętym kościołem w Jasienicy w sobotę biskup
pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej Marek Solarczyk poświęcił
pokarmy. W niedzielę na schodach odprawiona została msza. - Obie
uroczystości przebiegły bez zakłóceń, uczestniczyło w nich około 500
osób - mówi Mariusz Dembiński, przedstawiciel parafii w rozmowach z
kurią, do niedawna w radzie parafialnej. - W niedzielę po mszy i w
poniedziałek pod strażą pożarną zbieraliśmy podpisy pod petycją do
papieża Franciszka - prosimy w niej o otwarcie drzwi naszego kościoła.Prośbę dotychczas podpisało około 1000 osób - jeszcze trwa podliczanie
podpisów. Mariusz Dembiński podkreśla, że to nie jest skarga na
działanie arcybiskupa, tylko prośba skierowana do jego zwierzchnika. -
Mamy takie prawo, chcemy z niego skorzystać. Arcybiskup nie potrafił nam
powiedzieć, kiedy zamierza otworzyć świątynię. Mówił że "gdy emocje
opadną".
Dembiński dodaje, że Jasienica "egzamin z
emocji" zdała: - Było spokojnie, mimo że biskup Hoser nie dotrzymał
słowa, danego nam w czwartek, na rozmowach w kurii - że niedzielną mszę
odprawi ksiądz Marek Solarczyk, a obecny administrator nie będzie w niej
uczestniczył - by nie podgrzewać atmosfery. Kuria nie zrealizowała tych
ustaleń. Biskup Solarczyk w niedzielę do Jasienicy nie przyjechał, a
mszę koncelebrował administrator parafii.
Kościół zamknięty przed niepokornym
Ksiądz Lemański ukarany przed świętami częściową suspensą, czyli
zakazem spowiadania i sprawowania mszy w Jasienicy, podporządkował się
decyzji biskupa - nie uczestniczył w uroczystościach w swojej parafii.
Od roku kapłan odprawiał jedną mszę, w każdą niedzielę o 8.00. 13
kwietnia, gdy obecny administrator parafii wyprosił księdza Lemańskiego z
kościoła, wyszła z niego również duża grupa wzburzonych wiernych, która
później zablokowała wejście do świątyni.
Obawa przed
profanacją miała być powodem zamknięcia kościoła: "w trosce o
zapewnienie należnego szacunku świątyni, a nade wszystko uchronienie
wiernych przed grzechem profanacji sakramentów i świątyni, z głębokim
bólem podjąłem decyzję o zamknięciu kościoła parafialnego pw. Narodzenia
Pańskiego w Jasienicy do odwołania" - napisał arcybiskup Hoser w liście
opublikowanym na stronie diecezji.
To kolejna odsłona
konfliktu arcybiskupa z proboszczem jasienickiej parafii, który
wielokrotnie krytykował hierarchów za język debaty publicznej,
występował w obronie dzieci poczętych metodą in vitro i ofiar nadużyć seksualnych popełnianych przez księży.
W 2013 roku arcybiskup Henryk Hoser ukarał księdza Lemańskiego
zakazem wypowiadania się w mediach, wyznaczył administratora parafii, a
duchownego skierował do domu księży emerytów. Zarzuca mu brak
posłuszeństwa i głoszenie poglądów szkodzących wspólnocie Kościoła. Od
decyzji arcybiskupa ksiądz Lemański odwołał się do Watykanu.
Postępowanie odwoławcze trwa.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103085,15834116,_Abp_Hoser_nie_dotrzymal_slo...
Tu można upomnieć się o prawo głosu księdza Lemańskiego >>
„Liberalny” Kościół katolicki a buntownicy
Pycha, nieposłuszeństwo przełożonym sieją spustoszenie wśród wierzących w Kościele - pisze dr Tomasz M. KorczyńskiTak właśnie pycha, brak miłości, „szukanie swego”, nieposłuszeństwo
przełożonym sieją spustoszenie wśród wierzących w Kościele. Miejmy
nadzieję, że w Jasienicy nie powstanie nowy kościół pw. ks. Lemańskiego,
ponieważ takie niebezpieczeństwo zawsze istnieje, szczególnie w
sytuacji, gdy zdaniem niektórych parafian z Jasienicy Msza św. jest
ważna wyłącznie wtedy, gdy odprawia ją ksiądz rebeliant. Wiemy jednak,
że tam, gdzie rośnie pszenica, pojawia się też kąkol.
po rękach ks. Lemańskiego". A Jan Paweł II - niemal zabójca - broniłby
proboszcza z Jasienicy. Uff!
Na potwierdzenie swojej tezy,
Kolenda-Zaleska powołuje się na autorytet... papieża Polaka. Bo tekst,
powinni państwo wiedzieć, nosi tytuł "Jan Paweł II myślał o ks.
Lemańskim".
"Czego to się nie robi na miesiąc przed
wyborami do Parlamentu Europejskiego. Ekspozycja pobożności Ewy Kopacz,
Donalda Tuska i Moniki Jaruzelskiej bije po oczach i ma przyciągnąć
elektorat prawicy ze wsi i miasteczek".
Otwieram w poświąteczny wtorek pewien popularny
tabloid i oczom nie wierzę. Oto rozmodlona marszałek Sejmu Ewa Kopacz.
Ona całuje krzyż i święci pokarmy. Przez całkowity przypadek w pobliżu
był fotoreporter owej gazety i zrobił przypadkowe zdjęcia. Na chwałę posłanki, która znana jest z tego, że przekopała w Smoleńsku grunt na metr głębokości.
I z wielu innych czynności wokół zwłok ofiar katastrofy, jakie ponoć
podjęła w Moskwie. Rodziny tych ofiar są pod wrażeniem steku kłamstw w
wykonaniu tej pani, dziś marszałka Sejmu, kilka lat temu ministra zdrowia III RP. Pacjenci jej tego nigdy nie zapomną.
Jest też, jak podaje tabloid „Wzorowy dziadek Donald” kroczący z dzieckiem
obok małżonki Małgorzaty, dzierżącej koszyczek ze święconką. Premier
jest ubrany w dżinsy i koszulę w kratkę, żeby wyglądać jak zwykły
obywatel, który w takim stroju zazwyczaj chodzi do kościoła. Mamy całą
galerię zdjęć, wśród których bije wszelkie rekordy hipokryzji fotka
córki generała Jaruzelskiego Moniki w towarzystwie jej partnera i córki.
Poświęconą święconkę towarzystwo to zaniosło generałowi do szpitala, a po
drodze zabiegli im drogę fotoreporterzy, którzy nie wiadomo skąd
się tam wzięli. Żeby równowaga nie była zbytnio zwichnięta, na dole
zamieszczono zdjęcie prezesa Kaczyńskiego i Marty Kaczyńskiej z
córeczką, w drodze na święcenie pokarmów.
Krzysztof Materna został "specjalistą od nauczania Kościoła" i ocenia abp. Henryka Hosera - "głosi słowo swoje zamiast bożego"
"W strukturze Kościoła wierni nie mają głosu, a wiadomo przecież, jak zazwyczaj kończą owieczki i jak smaczna jest jagnięcina. "
Jasienica: Wyglądało to dramatycznie
2014-04-23
jdud /rp.pl
Drastyczne szczegóły zajść, do jakich doszło w Niedzielę
Palmową w Jasienicy, przytacza rzecznik kurii warszawsko-praskiej
Mateusz Dzieduszycki w dzisiejszej „Rzeczpospolitej”.
strona www parafii w Jasienicy
Kościół w Jasienicy
Dzieduszycki pisze, że po nabożeństwie agresywna grupa zwolenników
księdza Lemańskiego opluła księdza administratora i usiłowała odebrać mu
klucze do kościoła. Usłyszał nawet: „Jak znajdziemy pistolet, to cię
zastrzelimy". Księży uczestniczących we mszy próbowano po jej
zakończeniu siłą wyprowadzić z kościoła. Ponieważ czuli się zagrożeni,
zamknęli się w zakrystii.
Potem napastnicy uniemożliwili wejście do kościoła wiernym, którzy
chcieli uczestniczyć we mszy o godzinie 10. Niektórzy wierni zareagowali
na to płaczem. Wobec tego msza planowana na godz. 10 nie została
odprawiona.
W końcu ksiądz administrator wezwał policję. Gdy grupa agresorów
próbowała zablokować wiernym wejście także na mszę o godzinie 12,
policjanci interweniowali. Umożliwili wiernym wejście do kościoła. Nie
byli jednak w stanie powstrzymać agresji słownej zwolenników ks.
Lemańskiego. Ci zaś krzyczeli: "Ta msza jest g... warta!". Wulgarni
obrażali także celebransa, idącego do ołtarza. Wołali: „Ty p...le!", „Ty
c...lu!"."
Kościół w Jasienicy zostanie ponownie otwarty, gdy parafianie
się pojednają
i gdy będzie pewność, że nie będzie dalszych siłowych prób w stosunku do
kościoła - powiedział w środę biskup warszawsko-praski abp Henryk Hoser
podczas spotkania z dziennikarzami.
W ubiegły wtorek Kuria Warszawsko-Praska poinformowała o zamknięciu
kościoła w Jasienicy, którego proboszczem do lipca 2013 roku był ks.
Wojciech Lemański, usunięty przez abp. Hosera z urzędu
proboszcza m.in. za „brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi
diecezjalnemu”. Mógł jednak nadal odprawiać w parafii jedną mszę w
tygodniu; niedawny dekret ordynariusza zakazał mu dalszego
sprawowania w Jasienicy eucharystii.
Pytany o to, co musi się stać, by kościół został ponownie
otwarty, abp Hoser powiedział, że jednym z warunków jest
pojednanie się parafian.
— powiedział.
Drugim wskazanym przez niego warunkiem jest „przynajmniej moralna
pewność, że nie będzie dalszych siłowych prób w
stosunku do kościoła parafialnego”.
Hierarcha zapewnił, że spór między nim a ks. Lemańskim nie
jest konfliktem osobistym, a sporem „o bardzo poważne pryncypia i w
ogóle wizję Kościoła”.
— dodał.
Abp Hoser podkreślił, że ksiądz Lemański „nie uznaje swojego
przełożonego” i „to jest pierwsza zasada jego działalności”. Dodał,
że b. proboszcz jasienickiej parafii „nałogowo” odwołuje się od jego
dekretów do Stolicy Apostolskiej, a każde odwołanie
zawiesza wykonanie dekretu.
Biskup ocenił, że w parafii w Jasienicy są dwa zwalczające
się stronnictwa, przy czym zwolennicy ks. Lemańskiego są bardzo
aktywni i - w wielu przypadkach - agresywni. Jak powiedział,
„grupa ks. Lemańskiego od lipca ub.r. organizowała równoległą
działalność duszpasterską w parafii”, np. rozprowadzając opłatki za
pośrednictwem zakładu fryzjerskiego.
Hierarcha tłumaczył też powody swojej decyzji o zamknięciu kościoła.
— powiedział.
Jak powiedział, zwolennicy ks. Lemańskiego byli w Niedzielę Palmową
przygotowani do blokady kościoła i istniała możliwość jego okupacji.
Sytuację tę porównał do zajęcia paryskiego kościoła Saint Nicolas du
Chardonnet przez lefebrystów w 1977 r.
— dodał.
Zdaniem biskupa winę za obecną sytuację ponoszą też media, które rozpoczęły dyskredytującą go kampanię po wydaniu dekretu o usunięciu ks. Lemańskiego z urzędu proboszcza.
— powiedział.
Kościół w Jasienicy został zamknięty, gdyż - jak informowała
kuria - nabożeństwa sprawowane w Niedzielę Palmową były wielokrotnie
zakłócane przez „nieliczną grupę osób”. Decyzja została podjęta „w trosce o bezpieczeństwo wiernych uczestniczących w liturgii oraz w celu uchronienia przed profanacją sakramentów świętych i świątyni”.
Ks. Lemański mówił wtedy PAP,
że w marcu dostał z kurii dekret nakazujący mu opuszczenie do 28 marca
pomieszczeń udostępnionych mu na plebanii w Jasienicy, co wykonał w
terminie. Kolejny dekret, z 12 kwietnia, nakazał mu powstrzymanie się od
sprawowania eucharystii w parafii w Jasienicy, gdzie
od sierpnia ub. roku odprawiał mszę w każdą niedzielę o godz. 8. W
Niedzielę Palmową, gdy przyjechał do parafii, administrator
kazał mu wyjść z kościoła.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. Kolejny etap konfrontacji
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3086
Ponieważ w dzisiejszych czasach zapanował chaos semantyczny, z
ostrożności wszystko trzeba rozpoczynać od wyjaśnień terminologicznych.
Nawiasem mówiąc, ten semantyczny chaos wydaje się być wywoływany celowo,
gwoli łatwiejszego i skuteczniejszego duraczenia ludzi przez
marksistowską, rewolucyjną awangardę. To oczywiście też są durnie,
ponieważ chyba naprawdę wierzą w głoszone przez siebie brednie, ale
durnie sprytni, przynajmniej na tyle, by zauważyć związek przyczynowy
między duraczeniem, a możliwością pasożytowania na duraczonych. Tedy
duraczą ich jeden przez drugiego, doprowadzając w ten sposób do stanu
intelektualnej i psychicznej bezbronności, no a potem - eksploatują bez
litości.
Na przykład w rezultacie długotrwałego i metodycznego duraczenia wybitny
przywódca socjalistyczny Adolf Hitler uważany jest powszechnie za
przedstawiciela „prawicy” i to w dodatku „skrajnej”. Za
funkcjonariuszami poprzebieranymi za dziennikarzy niezależnych mediów
głównego nurtu powtarzają to półinteligenci, co to śpiewaniem w chórze
skutecznie ukrywają przed otoczeniem swoje intelektualne mankamenty i w
teki oto sposób kompletny nonsens staje się opinią przyjętą - jak
marksizm w Związku Sowieckim - „powszechnie i bez zastrzeżeń”.
Innym przykładem są tak zwane „studia genderowe”, będące współczesną mutacją łysenkizmu. Żyją jeszcze ludzie pamiętający Trofima Łysenkę, co to udawał genetyka, a zasłynął „odkryciem”,
że zmiany genetyczne dokonują się w następstwie zmian okoliczności
zewnętrznych. Ta rewolucyjna teoria przełożyła się na rewolucyjną
praktykę w ten sposób, że dzięki zbiorowej mądrości partii perz
przekształcał się w pszenicę. Miliony ludzi przypłaciło ten naukowy
eksperyment śmiercią głodową, ale najwyraźniej rację miał Franciszek ks.
de La Rochefoucauld twierdząc, iż tylko dlatego Pan Bóg nie zesłał na
ziemię drugiego potopu, że przekonał się o bezskuteczności pierwszego.
Bo oto luminarze „studiów genderowych” duraczą w sposób bardzo
podobny - że mianowicie płeć nie jest zdeterminowana biologicznie, tylko
kulturowo. Jest to oczywisty nonsens, podobny do odkrycia Trofima
Łysenki, ale cóż z tego, skoro sprytni hochsztaplerzy potrafili
sterroryzować władze uniwersytetów i nie tylko ciągną ze swojego
duraczenia grubą forsę, ale w dodatku deprawują całe pokolenia
młodzieży, która naiwnie myśli, że z tą płcią, to wszystko naprawdę.
Skoro tedy mówimy o totalitaryzmach, trzeba sprecyzować przedmiot
rozmowy. Chodzi o system przedsięwzięć zmierzający do przejęcia pełnej
władzy nad ludźmi. Rodzaj tych przedsięwzięć zależy od obranej
strategii. Strategia bolszewicka polegała na tym, by wykorzystać „sytuację rewolucyjną”,
a więc osłabienie władzy państwowej również w następstwie podsycania
nastrojów niezadowolenia we wszystkich grupach społecznych i szczucia
ich przeciwko sobie nawzajem w ramach „walki klas”, do
przechwycenia władzy podstępem lub siłą, a następnie, wykorzystując
możliwości, jakie daje władza, zlikwidować wszelką autonomię jednostki
wobec państwa poprzez likwidację własności prywatnej, terror i
duraczenie. Celem tej strategii jest wyhodowanie „człowieka sowieckiego”,
który od normalnego człowieka różni się tym, że zrezygnował z wolnej
woli. Ponieważ rezygnacja z wolnej woli dokonuje się raz na zawsze, to w
przypadku udanego eksperymentu hodowlanego, system totalitarny nie
byłby już niczym zagrożony - bo człowiek sowiecki jest organicznie
niezdolny do podniesienia buntu.
Strategia faszystowska obliczona była raczej na wykorzystanie legalnych
procedur przejmowania władzy w celu wykorzystania możliwości, jakie ona
daje, do podporządkowania całego życia społecznego „państwu”, to
znaczy - aparatowi biurokratycznemu, rekrutowanemu przez partię
przewodniczkę. Formuła przedstawiona przez faszystowskiego przywódcę
Benito Mussoliniego głosiła: „wszystko w państwie, nic poza państwem, nic przeciwko państwu”.
Wszystko w państwie - oznacza, że każda forma ludzkiej aktywności
powinna zostać wtłoczona w ramy biurokratyczne i podporządkowana
biurokratycznemu interesowi. Nic poza państwem - że każda próba
przekroczenia tych ram będzie ograniczana, wypierana i likwidowana, zaś
nic przeciwko państwu - że każda aktywność uznana za zagrożenie
interesów biurokratycznej kasty będzie karana. Strategia faszystowska
nie przewidywała likwidacji własności prywatnej, ale sprowadzenie jej do
„nudum ius”, czyli „gołego prawa”, bez żadnego
praktycznego znaczenia, między innymi poprzez zapędzenie wszystkich
obywateli do wspólnych obór zwanych korporacjami, które będą ich
nadzorowały i wymuszały posłuszeństwo. Dodatkowym instrumentem było
oczywiście duraczenie za pośrednictwem państwowego monopolu
edukacyjnego, zdyscyplinowanych mediów i przemysłu rozrywkowego.
Strategia narodowo-socjalistyczna w zasadzie była podobna do
faszystowskiej, chociaż różniła się od niej silnym zaakcentowaniem
czynnika rasowego - zbliżając się w tym punkcie do strategii
bolszewickiej, uzasadniającej terror walką klas. Odpowiednikiem „klasizmu” w strategii bolszewickiej, w strategii narodowo-socjalistycznej był „rasizm”,
w początkowej fazie skierowany przede wszystkim przeciwko Żydom, ale w
fazie późniejszej - również przeciwko innym rasom uznanym za mniej
wartościowe.
Zasadniczą różnicą między strategią bolszewicką, a
narodowo-socjalistyczną było zachowanie własności prywatnej - oczywiście
z wyjątkiem ras wyjętych spod prawa - chociaż poddana została ona
ścisłej państwowej kontroli pod pretekstem planowania gospodarczego,
podczas gdy w strategii bolszewickiej likwidacja własności prywatnej
miała charakter powszechny. Podobieństwo do strategii bolszewickiej i
faszystowskiej manifestowało się również w duraczeniu, skierowanym na
wyhodowanie „nowego człowieka”, różniącego się od człowieka
sowieckiego tym, że o ile człowiek sowiecki w zasadzie przeznaczony był
do bezrefleksyjnego posłuszeństwa, to „nowy człowiek” - do panowania, oczywiście nad rasami uznanymi za mniej wartościowe.
Polska została poddana oddziaływaniu strategii faszystowskiej, wprawdzie
w postaci bardzo łagodnej, niemniej jednak. Konstytucja kwietniowa z
roku 1935 w art. 4 ust. 1 właściwie powtarzała formułę Mussoliniego
stwierdzając, że „w ramach państwa i w oparciu o nie kształtuje się życie społeczeństwa”. Siłą forsującą tę strategię była „sanacja” to znaczy formacja polityczna, której trzon stanowili dawni legioniści uważający, że za „cierpienia” i zasługi w walce o niepodległość powinna przysługiwać im szczególna pozycja w państwie. Konstytucja wprowadzała kategorię „obywateli najgodniejszych”, a ordynacja wyborcza z lipca 1935 roku, przewidując zgłaszania kandydatów na posłów przez „zgromadzenia okręgowe”,
kompletowała te zgromadzenia spośród reprezentantów m.in. korporacji -
które w ten sposób stawały się jakby częścią aparatu państwowego, a
kandydatów do Senatu typowały „kolegia wyborcze” wyłonione w prawyborach przez oficerów i „elity” to znaczy - osoby legitymujące się cenzusem wykształcenia.
Marzeniem pułkownika Walerego Sławka było doprowadzenie do Powszechnej
Organizacji Społeczeństwa - oczywiście pod przewodnictwem „wodza”, o którego jednak było trudno wobec postępującej „dekompozycji”
obozu sanacyjnego. Obok tych trudności pojawiały się również inne - w
postaci sprzeciwu ugrupowań politycznych pozostających w opozycji wobec „sanacji” - głównie Stronnictwa Narodowego i PPS. Wprawdzie nie były one w stanie odebrać „sanacji”
władzy, ale dość skutecznie zniechęcały do niej swoich zwolenników. W
rezultacie, mimo forsowania pewnych elementów faszystowskich, faszyzmu w
Polsce wprowadzić się nie udało, zarówno z powodu safandulstwa samej „sanacji”, jak i oporu sporej części społeczeństwa, zniechęcanej do „sanacji” przez opozycyjne ugrupowania polityczne. Wydaje się zresztą, że „sanacji”, czy nawet Obozowi Narodowo-Radykalnemu nie tyle chodziło o faszyzm jako taki, a raczej o marzenia o „mocarstwowości”, do której faszyzm” wydawał się drogą na skróty.
Uderzenie Rzeszy Niemieckiej i Związku Sowieckiego na Polskę usunęło w
cień zarówno przedwojenne antagonizmy, a przede wszystkim podziałało
trzeźwiąco, żeby nie powiedzieć - paraliżująco na marzenia o
mocarstwowości. Ponieważ ani Niemcy, ani Sowieci nawet nie próbowali
przedstawiać żadnego programu politycznego dla Polaków, a zamiast tego
skierowali przeciwko naszemu narodowi ostrze swoich ideologii - narodowi
socjaliści traktowali Polaków jako rasę mniej wartościową - może nie
tak bezwartościową, jak Żydzi, niemniej jednak przeznaczoną tylko do
ograniczonego wykorzystania. Sowieci z kolei traktowali Polaków albo
jako przedstawicieli klas skazanych na zagładę, albo jako co najmniej
podejrzanych o niewłaściwe klasowe skłonności. W rezultacie Polakom nie
pozostawało nic innego, jak walka - chociaż warto zauważyć, że o ile na
terenie okupacji niemieckiej ośrodki polskiego oporu pojawiły się
stosunkowo szybko, o tyle na terenie okupacji sowieckiej - nie.
Złożyły się na to co najmniej dwa czynniki. Po pierwsze, Winston
Churchill, który w maju 1940 roku został premierem rządu Wielkiej
Brytanii - podówczas już praktycznie jedynego sojusznika Polski -
nakazał szefowi swoich tajnych służb „podpalić Europę” - ale
tylko w tej części, która pozostawała w strefie wpływów niemieckich.
Stalinowi żadnymi pożarami w oczy świecić nie chciał - i stąd ten brak
symetrii między dwiema okupacjami. Drugi powód wynikał raczej z
odmiennego postępowania Niemców i Sowietów na terenie swoich okupacji. O
ile Niemcy stosunkowo szybko izolowali ludność żydowską od ludności
polskiej, o tyle Sowieci niczego takiego nie zrobili. Odwrotnie - na
terenie okupacji sowieckiej znaczna część, o ile nie większość ludności
żydowskiej przeszła na stronę wroga przez którego była intensywnie
wykorzystywana do wywiadowczej penetracji środowisk polskich, wskutek
czego możliwości organizowania konspiracji zostały drastycznie
ograniczone tym bardziej, że już w początkach roku 1940 rozpoczęły się
masowe wywózki Polaków w głąb Rosji. Podejrzenia o paraliżującej roli
ludności żydowskiej na tworzenie terenie okupacji sowieckiej ośrodków
polskiego oporu potwierdzają wypadki późniejsze; kiedy po wybuchu wojny
niemiecko - sowieckiej w czerwcu 1941 roku front niemiecki przesunął się
na wschód a Niemcy niezwłocznie przystąpili do izolowania i
eksterminacji ludności żydowskiej, na terenie dawnej okupacji sowieckiej
bardzo szybko pojawiły się ośrodki polskiego oporu, również zbrojnego.
Wprawdzie Polacy we własnych oczach lubią uchodzić za indywidualistów,
to jednak w porównaniu z okresem międzywojennym, w okresie wojny
zapanowała niespotykana wcześniej jedność moralno-polityczna narodu i
jeśli nawet nadal snuto marzenia o mocarstwowości, to już nikt nie
wiązał ich z faszyzmem, ani tym bardziej - z narodowym socjalizmem,
tylko z „demokracją”, oczywiście w wydaniu „anglosaskim”.
Obydwie te strategie totalitarne zostały zdecydowanie odrzucone, a
wszelkie wątpliwości - jeśli nawet tu i ówdzie się pojawiały - były
energicznie tłumione. Zresztą niemiecki terror praktycznie uniemożliwiał
poszukiwanie „faszystowskiej” alternatywy, a dodatkowo, zwłaszcza po Stalingradzie, samą siłą inercji popychał wielu Polaków w objęcia bolszewików.
Dodatkowym impulsem była okoliczność, że podczas kampanii wrześniowej w
1939 roku, władze polskie wypuściły na wolność więźniów kryminalnych,
którzy korzystając z wojennego zamieszania, utworzyli bandy zbrojne,
terroryzujące i tak już sterroryzowaną przez Niemców ludność cywilną. Na
te bandy zwrócił argusowe oko zarówno sowiecki sztab partyzancki, jak i
PPR-owcy w kraju. W zamian za podporządkowanie się wyznaczonym przez
komunistów dowódcom i oficerom politycznym, te bandy kryminalistów
zostały uznane za żołnierzy „Gwardii Ludowej” a potem „Armii Ludowej”,
stanowiąc trzon późniejszych utrwalaczy władzy ludowej w Polsce. W
następstwie ustaleń poczynionych podczas konferencji w Teheranie, a
następnie - w Jałcie, Polska przypadła w udziale Józefowi Stalinowi,
który na całym zajętym przez Armię Czerwoną obszarze rozpoczął
realizowanie strategii bolszewickiej, z lekka tylko moderowanej ze
względu na „sojuszników”.
Pierwszym etapem było tak zwane „utrwalenie władzy ludowej”.
Obejmował on zarówno wywózkę w głąb Rosji tych Polaków, którzy
uczestnictwem w konspiracji podczas okupacji niemieckiej ujawnili się,
jako warstwa przywódcza polskiego społeczeństwa, a także fizyczną
likwidację tych, którzy próbowali opierać się sowieckiemu
totalitaryzmowi z bronią w ręku. W rezultacie, poza nielicznymi
niedobitkami, większość straciła życie, albo odsiadywała długoletnie
wyroki. Ponieważ nadzieja na wybuch III wojny światowej okazała się
złudna, zdecydowana większość polskiego społeczeństwa przyjęła do
wiadomości, że Polska zostanie częścią sowieckiego imperium już na wieki
i próbowała jakoś do tej sytuacji się przystosować.
Widać to było zwłaszcza w etapie drugim, za początek którego można uznać tak zwany „październik”
1956 roku, a za koniec - grudzień 1970 roku, kiedy to w następstwie
buntu na Wybrzeżu nastąpiła zmiana na stanowisku I sekretarza KC PZPR.
Na tym etapie utrwalił się podział społeczeństwa polskiego na dwa
narody; tradycyjny naród polski, pielęgnujący ideały niepodległości i
tak zwaną polskość, to znaczy - system wartości społecznych i etycznych
wywodzących się z łacińskiej cywilizacji - oraz polskojęzyczną wspólnotę
rozbójniczą, która ideału tradycyjnego narodu polskiego nie podzielała,
orientując się przede wszystkim na osiągnięcie pozycji społecznej za
cenę wysługiwania się Sowietom - również, a nawet przede wszystkim w
dziedzinie przerabiania Polaków na ludzi sowieckich.
Systematycznie rosła liczba członków partii komunistycznej oraz tzw. „stronnictw sojuszniczych”,
krzepł aparat bezpieczeństwa, w którym pod koniec tego etapu nastąpiła
zmiana pokoleniowa, w następstwie której trzon aparatu bezpieczeństwa
przejęło potomstwo „utrwalaczy władzy ludowej”. Podobne zmiany
zachodziły również w wojsku, które w ustroju sowieckim jest traktowane
jako czynnik chroniący ustrój i aparat władzy przed własnym narodem, to
znaczy - przed jego politycznymi aspiracjami. Ta wspólnota rozbójnicza
była zorganizowana w partii i instytucjach zawłaszczonego państwa,
podczas gdy tradycyjny naród polski żadnej organizacji nie miał - poza
Kościołem katolickim. Dlatego też na tym etapie partia za swego głównego
przeciwnika uznawała Kościół, zaś „tradycyjni” Polacy skupiali się wokół Kościoła, niezależnie od osobistego stosunku do religii.
Na kolejnym, trzecim etapie komuniści zaczęli forsować „jedność moralno-polityczną narodu”
- oczywiście pod przewodnictwem partii - roztaczając przed
społeczeństwem miraż dobrobytu, stworzony dzięki zachodnim kredytom,
udzielanym obozowi socjalistycznemu w ramach „odprężenia”, które -
jak to po latach wyznał Henry Kissinger - było swoistym eksperymentem,
uzależniającym obóz socjalistyczny od zachodniej finansowej kroplówki na
ten samej zasadzie, jak narkoman uzależnia się od narkotyku. Jednak
wielu ludzi wzięło to na serio tym bardziej, że towarzyszyła temu tzw. „propaganda sukcesu”,
w następstwie której szeregi członków PZPR wzrosły do rekordowego
poziomu 3 milionów. Jeśli nawet większość z tego nowego narybku nie
kierowała się żadnymi względami ideologicznymi, a jedynie pragnieniem
wzięcia udziału w tej wzmożonej konsumpcji, to jednak siłą rzeczy,
przynajmniej w zakresie znamion zewnętrznych, ludzie ci musieli
dostrajać się do retoryki i sposobu bycia wytworzonego w tym środowisku
na poprzednich etapach. Nie zawsze im się to udawało tym bardziej, że
już od połowy lat 70-tych miraż zaczął się coraz szybciej rozwiewać,
ukazując rzeczywistość tym bardziej siermiężną, że trzeba było zacząć
spłacać długi zaciągnięte na sfinansowanie mirażu.
W ten sposób Polska weszła w nowy etap, na którym pojawiła się polityczna opozycja w postaci dwóch nurtów: tak zwanej „lewicy laickiej”
to znaczy - dawnych stalinowców, którzy z różnych przyczyn, między
innymi z powodu postawienia Sowieciarzy na sojusz z krajami arabskimi,
nie tylko opuścili partię, ale nawet zwrócili się przeciwko niej - oraz
tzw. „ekstremę”, nawiązującą do niepodległościowej tradycji II
RP, do Armii Krajowej i walki z komunizmem z bronią w ręku. Istnienie
takiej opozycji w Polsce było możliwe dzięki podpisaniu w 1975 roku w
Helsinkach Aktu Końcowego Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w
Europie, w którym to dokumencie, w zamian za uznanie sowieckich zdobyczy
na Starym Kontynencie, Zachód w ramach tzw. „trzeciego koszyka”
uzyskał od Sowieciarzy zobowiązanie do przestrzegania pewnych
elementarnych standardów praworządności. Oczywiście była to gwarancja
bardzo słaba, niemniej jednak była i na własnym przykładzie mogę
powiedzieć, że właśnie dlatego odważyłem się przystąpić do opozycji w
przekonaniu, że komuna nie będzie nas mordowała, a jeśli nawet - to nie
od razu - jak w czasach stalinowskich.
Drugim czynnikiem sprzyjającym opozycji w Polsce była podjęta przez
administrację prezydenta USA Cartera strategia egzekwowania od
Sowieciarzy wspomnianych standardów praworządności. Zadłużeni komuniści
musieli się z tym liczyć i w ten sposób słabiutka, bo słabiutka,
niemniej jednak zorganizowana opozycja polityczna stała się faktem siłą
rzeczy dokonując wyłomu w totalitarnym charakterze państwa. Czynnikiem,
który zapoczątkował kolejny etap ewolucji PRL był wybór kardynała Karola
Wojtyły na papieża, a zwłaszcza - jego wizyta w Polsce w czerwcu 1979
roku. Okazało się, że Kościół zaczyna być organizacją równie, a nawet
bardziej atrakcyjną, niż partia, co zapoczątkowała przepływ w stronę
Kościoła części karierowiczów krążących przedtem wokół partii, a nawet -
części wspólnoty rozbójniczej. Niektórzy przedstawiciele duchowieństwa
widzieli w tym objawy nawrócenia, jednak po mieście krążyły dowcipy, że
takiemu np. Adamowi Michnikowi pierwszy chrzest się nie przyjął i trzeba
było ceremonię powtarzać.
Ukoronowaniem tego etapu był masowy bunt w sierpniu 1980 roku i
powstanie Solidarności, która wprawdzie przyjęła prawna formułę związku
zawodowego, ale de facto była rodzajem staropolskiej konfederacji,
stając się - obok partii - drugim ośrodkiem władzy politycznej w kraju.
Co więcej, partia pod naporem tego buntu zaczęła się rozpadać,
wytwarzając polityczną próżnię, którą wypełniły tajne służby wojskowe i „cywilne”.
To one przygotowują i przeprowadzają stan wojenny, urządzając nawet
pedagogiczną pokazuchę w postaci internowania Edwarda Gierka i Piotra
Jaroszewicza - byłego I sekretarza i jego pierwszego ministra.
Pedagogiczną - bo chodziło o pokazanie, że partia już się nie liczy, że
teraz liczy się tylko soldateska i bezpieka.
Kolejny etap wynikał z wydarzeń na najwyższej półce polityki światowej w
postaci propozycji, jaką sowiecki gensek Michał Gorbaczow złożył
prezydentowi USA Ronaldowi Reaganowi w 1985 roku w Genewie - propozycji
traktatu rozbrojeniowego. Było to przyznanie, ze ZSRR uznaje swoją
porażkę w „zimnej wojnie”, ale bynajmniej nie była to oferta
kapitulacji, bo nuklearny potencjał sowiecki, podobnie jak potencjał
konwencjonalny, był przecież nietknięty. Zatem propozycja Gorbaczowa
oznaczała ofertę rozpoczęcia rokowań nad ustanowieniem nowego porządku
politycznego w Europie, ponieważ porządek jałtański najwyraźniej również
przez Sowieciarzy został uznany za niewart obrony za wszelką cenę.
Propozycja została przyjęta, o czym świadczyły kolejne, doroczne
spotkania obydwu przywódców: w 1986 roku na Islandii, w 1987 roku - w
Waszyngtonie, w 1988 roku - w Moskwie i w 1989 roku, na okręcie w
pobliżu Malty na Morzu Śródziemnym, gdzie Michała Gorbaczowa przyjął już
nowy prezydent USA Jerzy Bush senior.
Już po spotkaniu w Rejkjaviku na Islandii okazało się, że istotnym
elementem tego nowego porządku będzie ewakuacja imperium sowieckiego z
Europy Środkowej, więc chociaż jeszcze socjalizm był najlepszym ustrojem
na świecie ze Związkiem Sowieckim na czele, to już w krajach
socjalistycznych rozpoczęły się przygotowania do transformacji
ustrojowej. W tych przygotowaniach, przynajmniej w Polsce, można
wyróżnić dwa nurty przygotowań systemowych oraz nurt przygotowań,
nazwijmy to - „prywatnych”.
Pierwszy nurt przygotowań systemowych obejmował uwłaszczenie
nomenklatury, dzięki czemu spodziewała się ona utrzymać dotychczasową
pozycję społeczną w nowych warunkach ustrojowych - bo przecież było
wiadomo, że kiedy Sowieciarze wycofają się ze Środkowej Europy, to ten
ustrój, jakiego świat nie widział, nie przetrwa ani dnia dłużej choćby
dlatego, że nikt już nie da na to pieniędzy. Drugi nurt przygotowań
systemowych obejmował selekcję kadrową w strukturach podziemnych, która
polegała na tym, że w dyskretnej współpracy z wywiadem wojskowym, który w
drugiej połowie lat 80-tych był na polskiej scenie politycznej
hegemonem, „lewica laicka” eliminowała z tych struktur „ekstremę”.
Celem tej selekcji było ukształtowanie takiej reprezentacji
społeczeństwa, do której wywiad wojskowy będzie miał zaufanie i która
udzieli nomenklaturze gwarancji zachowania pozycji społecznej w nowych
warunkach ustrojowych oraz zachowania nakradzionego stanu posiadania. I
jedno i drugie przedsięwzięcie udało się w stu procentach, dzięki czemu
transformacja ustrojowa, a więc przekazanie przez wywiad wojskowy i „lewicę laicką”
społeczeństwu namiastki suwerenności politycznej dokonało się gładko i
bezkonfliktowo. Do tego trzeba dodać nurt przygotowań prywatnych, w
ramach którego poszczególni bezpieczniacy próbowali sobie na własną rękę
załatwić polisę ubezpieczeniową na wypadek zmiany ustroju,
przewerbowując się do przyszłych sojuszników Polski - bo jako ludzie
inteligentni i spostrzegawczy zdawali sobie sprawę, iż kiedy Sowieciarze
wycofają się ze Środkowej Europy, to prędzej czy później i raczej
prędzej niż później dojdzie do odwrócenia sojuszy politycznych i
wojskowych.
W ten oto sposób doszło do zastąpienia „socjalizmu realnego”, jak
nie bez pewnej nutki rezygnacji w głosie nazywał system sowiecki Leonid
Breżniew, modelem, który nazywam kapitalizmem kompradorskim. Różni się
on od zwyczajnego kapitalizmu tym, ze o ile w zwyczajnym kapitalizmie o
dostępie do rynku i możliwości funkcjonowania na nim, decydują zalety
podmiotu działającego, o tyle w kapitalizmie kompradorskim o dostępie do
rynku i możliwości funkcjonowania tam, decyduje przynależność do sitwy,
której najtwardszym jądrem są tajne służby z komunistycznym rodowodem.
Ale zastąpienie „socjalizmu realnego” kapitalizmem kompradorskim
nie oznacza bynajmniej, że Polska już nie eksperymentuje z
totalitaryzmem. Przeciwnie - oznacza, że Polska weszła w kolejny
eksperyment.
Jest to totalniacki eksperyment realizowany według zupełnie odmiennej
strategii, autorstwa Antoniego Gramsciego. Ten włoski komunista doszedł
do wniosku, że wbrew Marksowi, głównym czynnikiem „alienującym” nie jest zewnętrzna przemoc, tylko „kultura burżuazyjna”, a zatem w celu pomyślnego przeprowadzenia rewolucji komunistycznej, trzeba do niej, tzn. do tej kultury, wprowadzić „ducha rozłamu”
to znaczy - dotychczasowym kategoriom kulturowym nadać odmienną,
rewolucyjną treść. Idee Gramsciego zostały podchwycone przez przywódców
młodzieżowej rewolty z roku 1968, którzy już wtedy zapowiedzieli „długi marsz przez instytucje”. Na przełomie lat 80 i 90-tych ten „długi marsz”
zakończył się całkowitym sukcesem, symbolizowanym przez dwie postacie:
Billa Clintona i Joschki Fischera, którzy, kierując wielkimi,
ponadnarodowymi instytucjami, nadali ideałom swojej młodości rangę już
nie ideologicznych propozycji do dyskusji, ale postać norm prawnych, za
którymi stoi przemoc państwa.
W rezultacie ideologia politycznej poprawności, czyli marksizmu
kulturowego stała się ideologią obowiązująca w Unii Europejskiej i na
poziomie ponadnarodowym jest za jej pośrednictwem narodom europejskim
narzucana. Unia Europejska z roku na rok staje się państwem
socjalistycznym nowego typu, kolejną mutacją totalitaryzmu, co
manifestuje się m.in. w tym, że nie toleruje żadnej władzy poza własną, a
więc zarówno władzy rodzicielskiej, bo to przecież władza i w dodatku -
autonomiczna wobec państwowej, podobnie, jak władza religijna - również
władza i również autonomiczna. Stąd też obserwujemy metodyczną walkę z
rodziną i metodyczną walkę w Kościołem katolickim, który również przez „marksistów kulturowych” postrzegany jest jako jeden z głównych przeciwników komunistycznej rewolucji.
I trzeba powiedzieć, że o ile Kościół był stosunkowo dobrze przygotowany
do konfrontacji z eksperymentem bolszewickim, o tyle do konfrontacji z
marksizmem kulturowym jest przygotowany znacznie gorzej. Składa się na
to kilka przyczyn, wśród których warto zwrócić uwagę na utrzymujący się
od śmierci prymasa Wyszyńskiego kryzys przywództwa w Kościele, nie tylko
zresztą w Polsce, a także, a może nawet przede wszystkim - recepcja
języka, który przez marksistów kulturowych traktowany jest jako bardzo
ważne narzędzie walki. Dokonując recepcji tego języka do kościelnego
dyskursu, Kościół siłą rzeczy doprowadził się nie tyle może jeszcze do
stanu bezbronności wobec strategii komunistycznej, ale z pewnością do
stanu bezradności.
Kolejnym czynnikiem osłabiającym Kościół w tej konfrontacji jest podjęcie przezeń nieszczęsnego „dialogu z judaizmem”. Nie bardzo wiadomo, co może być takiego „dialogu”
celem tym bardziej, że nie jest żadną tajemnicą, iż Żydzi od co
najmniej 2 tysięcy lat nienawidzą cywilizacji łacińskiej, której
istotnym składnikiem jest chrześcijaństwo, a chrześcijański uniwersalizm
nie tylko unieważnia, ale poniekąd nawet ośmiesza żydowskie uroszczenia
do wyjątkowości we Wszechświecie. Dlatego mamy do czynienia ze swoista
koalicją komunistów i Żydów, bo komuniści, działając zgodnie ze słowami
swojej kultowej pieśni, że „przeszłości ślad dłoń nasza zmiata”,
próbują zburzyć łacińską cywilizację. Mamy zatem oczywistą recydywę
zjawiska żydokomuny, do której dołącza wspomniana wyżej wspólnota
rozbójnicza, tworząc bardzo niebezpieczną mieszankę. Polska jest w samym
środku tej konfrontacji.
Stanisław Michalkiewicz
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
53. zabrać siostrom, dać pederastom ? o to biega, Wielowieyska?
Zakonne bidule trzeba zamknąć. Siostry nie są przygotowane do pracy z trudną młodzieżą
W nowym systemie opieki nad opuszczonymi dziećmi nie ma
już miejsca dla ośrodków prowadzonych przez siostry zakonne. Te domy,
które dziś...
Dominika Wielowieyska
W nowym systemie opieki nad opuszczonymi dziećmi nie ma już miejsca dla ośrodków prowadzonych przez siostry zakonne. Te domy, które dziś istnieją, to relikt przeszłości.
W Polsce zaczęliśmy rewolucję: w najbliższym czasie powinny zniknąć domy dziecka - wielkie molochy, w których wychowuje się po kilkadziesięcioro dzieci w różnym wieku.
Nowa ustawa o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej rozkłada na lata zmiany, a jej ostatecznym celem jest...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15838181,Zakonne_bidule_trzeba_zamknac__Siost...
Kampania na sprzeciwie wobec Jana Pawła II
Projekt uchwały z okazji kanonizacji Papieża
Jana Pawła II zostanie skierowany do sejmowej komisji kultury. Posłowie
Prawa i Sprawiedliwości podkreślają, że sprzeciw środowisk lewicowych
wobec tej uchwały to uderzanie w podstawy polskiej tożsamości.
Uczczeniu kanonizacji Papieża Polaka specjalną uchwałą sprzeciwia się klub Twojego Ruchu, a także Sojusz Lewicy Demokratycznej.
– Jakiekolwiek zamieszanie wokół podjęcia przez Sejm Rzeczypospolitej
uchwały ku czci bł. Jana Pawła II w związku ze zbliżającą się
kanonizacją naszego Papieża jest wielkim skandalem. Trzeba przede
wszystkim pamiętać, że wielkie są zasługi Papieża Polaka nie tylko na
niwie Kościoła powszechnego, ale także w historii Polski i świata.
Papież Jan Paweł II przyczynił się do odzyskania przez naszą Ojczyznę
wolności po kilkudziesięciu latach okupacji komunistycznej. Dorobek i
dziedzictwo, jakie pozostawił nam Największy z rodu Słowian, jest tak
ogromny, że niewyobrażalne staje się, by ktokolwiek w polskim Sejmie
próbował blokować podjęcie tej uchwały – podkreślił w rozmowie z
NaszymDziennikiem.pl Piotr Babinetz, poseł PiS, członek sejmowej komisji
kultury, dodając, że wszelka argumentacja środowisk przeciwnych tej
uchwale uderza nie tylko w powagę polskiego parlamentu, ale w podstawy
polskiej tożsamości i wspólnoty narodowej.
Przedstawiciele Twojego Ruchu zapowiadają, że klub na posiedzeniu
Konwentu Seniorów opowie się za tym, aby projekt nie znalazł się w
porządku obrad.
– Ten sprzeciw to żałosna próba zwrócenia na siebie uwagi przez ten
klub parlamentarny. Uchwała ku czci bł. Jana Pawła II poprzedza tak
ważne wydarzenie dla całego Narodu Polskiego, że jakiekolwiek próby
blokowania przyjęcia tej uchwały to barbarzyństwo – dodał poseł
Babinetz.
Specjalny projekt uchwały z okazji kanonizacji bł. Jana Pawła II
zaproponował klub PSL. „W przeddzień kanonizacji Ojca Świętego Jana
Pawła II, Głowy Kościoła Powszechnego i Wielkiego Polaka, Sejm
Rzeczypospolitej Polskiej wyraża swoją radość i wdzięczność z powodu
tego historycznego wydarzenia” – głosi projekt uchwały.
W projekcie wyrażono nadzieję, że kanonizacja „będzie dla wszystkich
Polaków okazją do radosnego i solidarnego świętowania, a także zachętą
do głębszego poznania Jego intelektualnej i duchowej spuścizny oraz do
podejmowania i kontynuowania Jego dzieła”. „Sejm RP apeluje do
wszystkich członków narodowej wspólnoty o godne uczczenie tego
wydarzenia” – podkreślono w projekcie.
Miller o Michaliku: Czy ktoś mówi, że arcybiskup jest spadkobiercą morderców ze Świętej Inkwizycji?
To reakcja na słowa arcybiskupa, który nazwał polityków SLD "synami tych, którzy utopili ks. Popiełuszkę"
O. Gużyński: Dlaczego Kościół śmiertelnie się obraża, gdy media robią mu lewatywę?
Media katolickie nie są autokrytyczne, nie pełnią wobec Kościoła funkcji
kontrolnej. To dlaczego my się tak śmiertelnie obrażamy, że Polsaty,
TOK FM-y, TVN-y robią nam lewatywę w tej czy innej kwestii? -
zastanawiał się w Poranku Radia TOK FM o. Paweł Gużyński, dominikanin.
Jego zdaniem ogromnym problemem Kościoła jest brak zrozumienia dla jego
krytyków. Nawet tych życzliwych.
PO blokuje uchwałę ws. kanonizacji Jana Pawła II
Sejmowa komisja Kultury odrzuciła wniosek PiS-u dot.
rozszerzenia porządku obrad o przyjęcie uchwały z okazji kanonizacji
papieża Jana Pawła II. Przewodniczącą komisji jest poseł PO Iwona
Śledzińska-Katarasińska.
Poseł Mariusz Błaszczak, szef KP PiS, podkreśla, że zaszczytem dla
polskiego Sejmu jest, aby uczcić wydarzenie epokowe. Nie można ulegać
dyktatowi małej grupki politykierów. Jak mówi – twierdzenie o tym, że
kanonizacja jest wyłącznie przedsięwzięciem religijnym, jest
niewłaściwe. Porównał je z Chrztem Polski.
- Moglibyśmy powiedzieć, że przyjęcie chrztu przez Polskę było
przedsięwzięciem jedynie religijnym. Czy naprawdę? Oprócz tego, że
przyjęliśmy chrzest, a więc jesteśmy członkami Kościoła, to właśnie
wówczas weszliśmy do Europy, nie 10 lat temu wchodząc do UE, tylko
wtedy, kiedy Mieszko I przyjął chrzest. A więc to było wydarzenie
epokowe. Tak samo za kilka dni, w najbliższą niedzielę, będziemy mieli
do czynienia z wydarzeniem epokowym. W związku z tym Sejm
Rzeczypospolitej Polskiej powinien przyjąć uchwałę, przegłosowując ją – powiedział poseł Mariusz Błaszczak.
Na uczczenie kanonizacji Papieża Polaka nie zgadza się klub Twojego Ruchu, wątpliwości miało także SLD.
Kopacz: Uchwała Sejmu o Janie Pawle II raczej nie przed kanonizacją
Szanse, że Sejm na najbliższym posiedzeniu przyjmie uchwałę
upamiętniającą Jana Pawła II, są bardzo małe. Powiedziała o tym Ewa
Kopacz, marszałek Sejmu, która skierowała projekt uchwały PSL w tej
sprawie do komisji kultury. Marszałek zadecydowała, że Sejm nie zajmie
się uchwałą, dopóki nie będzie partyjnej zgody w tej sprawie.
Wanda Nowicka w imieniu milionów bojkotuje pamięć o Janie Pawle II w Sejmie. „Nie wszyscy nawet chrześcijanie wierzą w świętych”
Projekt uchwały z okazji kanonizacji Jana Pawła II trafi do sejmowej komisji kultury. Stało się tak za sprawą bojkotu Twojego Ruchu
który nie zgodził się na przyjęcie uchwały przez aklamację, a na
spotkaniu konwentu seniorów wnioskował o skierowanie uchwały do komisji.
Palikotowców wspiera SLD.
Zdaniem antyklerykalnych ugrupowań upamiętnienie papieża Polaka w
dniu jego kanonizacji narusza zasady świeckości państwa. komentując tę decyzję Wanda Nowicka stwierdziła, że TR i SLD „nie mają nic przeciwko upamiętnienia Jana Pawła II jako przywódcę i bardzo wielką postać naszej historii”, problem widzi jednak w tym, że to „uchwała bardzo religijna, odnosząca się do wiary”.
Gdzie Twój ruch znalazł element wyznania wiary w treści uchwały? Trudno stwierdzić.
— czytamy w treści uchwały.
W projekcie Sejm wyraża nadzieję, że kanonizacja „będzie dla
wszystkich Polaków okazją do radosnego i solidarnego świętowania, a
także zachętą do głębszego poznania Jego intelektualnej i duchowej spuścizny oraz do podejmowania i kontynuowania Jego dzieła”.
— podkreślono w projekcie PSL.
Wanda Nowicka podkreśla jednak, że jest element religijny: „kanonizacja”.
Wanda Nowicka przyznaje, że całą sprawę traktuje jednak personalnie:
— mówi wicemarszałek Sejmu.
Komisja kultury przygląda się uchwale i podejmie decyzję, czy
może ona trafić pod obrady Sejmu. Tak to jest, gdy w Sejmie zbierze się
mniejszość udająca większość.
mall
http://wpolityce.pl/polityka/192520-wanda-nowicka-w-imieniu-milionow-bojkotuje-pamiec-o-janie-pawle-ii-w-sejmie-nie-wszyscy-nawet-chrzescijanie-wierza-w-swietych
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
54. Kościół, liberalizm, dialog
Kościół, liberalizm, dialog
Ludzie Kościoła i liberałowie w III RP udowodnili, że
wychodząc z zupełnie różnych założeń, mogą docierać do podobnych,
kompromisowych stanowisk...
Jarosław Kuisz
Ludzie Kościoła i liberałowie w III RP udowodnili, że wychodząc z zupełnie różnych założeń, mogą docierać do podobnych, kompromisowych stanowisk w konkretnych sprawach.
Na łamach "Gazety Wyborczej" odnajduje swoją kontynuację jeden z najważniejszych polskich sporów intelektualnych w XX wieku. Adam Michnik w duchu książki "Kościół, lewica, dialog" przypomina o potrzebie rozmowy pomiędzy ideologiami a Kościołem katolickim (19 marca), Janusz Palikot - wprost przeciwnie, wybiera rodzaj laickiej autarkii (2 kwietnia), wreszcie, co ciekawe, ojciec Zięba wypomina antyklerykałom anachroniczność postulatów. Jego zdaniem polska lewica bowiem przeoczyła m.in.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15844079,Kosciol__liberalizm__dialog.html#ixz...
Krew Jana Pawła II wędruje po świecie [CZ. 3 CYKLU "WYBORCZEJ"]
TAJEMNICE KANONIZACJI JANA PAWŁA II. Kardynał Stanisław Dziwisz ma dwie ampułki z krwią papieża. Ma też jego ząb, który lekarze niechcący wybili, ratując życie Jana Pawła II po zamachu w 1981 roku.
W niedzielę, 27 kwietnia Jan Paweł II (a wraz z nim Jan XXIII) zostanie w Watykanie ogłoszony świętym Kościoła katolickiego. Od wtorku prezentujemy na naszych łamach cykl reporterski "Tajemnice kanonizacji Jana Pawła II".
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,76842,15845593,Krew_Jana_Pawla_II_wedruje_po_swieci...
Obalał komunizm i jednoczył z Europą
Czy Sejm powinien przyjmować uchwały w sprawie
kanonizacji duchownych Kościoła katolickiego? Nie. Ale w przypadku Jana
Pawła II powinien zrobićZ dwóch powodów.
http://wyborcza.pl/1,75968,15845074,Obalal_komunizm_i_jednoczyl_z_Europa.htmlDominika Wielowieyska
Wojtyła brał udział w zabójstwie dwóch Niemców? Wojna czy nie - zabójca nie może być świętym
Kardynał
Ruini komunikuje ks. Oderowi: - Słyszałeś, co powiedział Ojciec Święty?
Cieszę się bardzo, że to ty będziesz postulatorem... [KULISY
KANONIZACJI, CZ. 1]
Konflikty w Jasienicy nie wynikają z
postawy kurii, mają kilkudziesięcioletnią tradycję. Ci ludzie nie
potrafią ze sobą rozmawiać - przekonywał w TOK FM rzecznik kurii
warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki. Tłumaczenia nie przekonały
Dominiki Wielowieyskiej. - Kuria ma dziwne priorytety. Jeśli chodzi o
ks. Wojciecha Lemańskiego jest niezwykle zawzięta. A w innych sprawach
wykazuje totalnie niezrozumiałą tolerancję - oceniła dziennikarka.
Dominika Wielowieyska ostro krytykuje kurię
warszawsko-praską za zamknięcie parafii w Jasienicy. Zdaniem
dziennikarki w całej sprawie dotyczącej księdza Wojciecha Lemańskiego
hierarchia kościelna działa szybko, a w przypadku innych bulwersujących
wydarzeń zachowuje powściągliwość.
- Jest jakiś błąd w
hierarchii wartości. Jeśli chodzi o ks. Lemańskiego, kuria jest
niezwykle zawzięta. A w innych - wykazuje tolerancję totalnie
niezrozumiałą. W czym jest większe zło? W tym że się trzyma w parafii
proboszcza oskarżonego i skazanego za pedofilię, czy to że się trzyma w
parafii proboszcza, który się upomina o godność dzieci urodzonych dzięki zapłodnieniu in vitro? - pytała w TOK FM rzecznika kurii Mateusza Dzieduszyckiego.To nie jest konkurs. Obie sprawy są złe. Ks. Lemański nie tylko apelował
o godność dzieci urodzonych dzięki metodzie in vitro. Miał kilka innych
rzeczy na sumieniu. Trzymanie go w parafii nie prowadziło do niczego
dobrego - odpowiadał gość "Poranka Radia TOK FM".
Długa historia
Jak zapewniał rzecznik Dzieduszycki, "konflikty w Jasienicy nie
wynikają z postawy kurii". - Mają kilkudziesięcioletnią historię,
sięgającą budowy kościoła w tej miejscowości. Rozmawiałem z parafianami.
I nie rozsądzając, kto ma rację - niestety ci ludzie nie bardzo
potrafią ze sobą rozmawiać.
Według gościa "Poranka Radia
TOK FM" wybrano najlepszą drogę rozwiązania konfliktu. I jest nadzieja,
że rozmowy między przedstawicielami kurii i mieszkańcami Jasienicy
doprowadzą do ostudzenia emocji. Najbliższe rozmowy już we wtorek.
"Kuria obrała fatalną drogę"
Ale argumenty rzecznika nie przekonały Dominiki Wielowieyskiej.
Bo jak oceniła dziennikarka, "kuria obrała fatalną drogę". - Kościół w
Jasienicy został zamknięty, bo parafianie zostali oskarżeni o agresję. A
jest raport policji, podpisany też przez księdza administratora, z
którego nie wynika, że dochodziło do zamieszek.
Kuria koncentruje się na oskarżaniu parafian. Wydaje mi się, że to
bardziej zaostrza konflikt niż go rozwiązuje. Boję się, że kuria podsyca
atmosferę, wyolbrzymia wydarzenia, do których doszło 13 kwietnia - to
niepotrzebne.
Jednak według rzecznika kurii raport policyjny
nie odzwierciedla tego, co wydarzyło się w Jasienicy. M.in. dlatego, że
policjanci nie weszli do kościoła. - W grę wchodzą groźby karalne. Są
świadkowie. Są nagrania, na których widać ludzi, którzy przyciskają
księdza do muru. Działy się tam sceny absolutnie gorszące! Czy pani
myśli, że w interesie księdza abp. Hosera jest zamknięcie kościoła? Czy
to mu jest do czegoś potrzebne? - pytał Mateusz Dzieduszycki.
Kuria zawsze działa
Według rzecznika nie można zarzucać też kurii pobłażliwości dla
innych duchownych. Także w przytoczonej przez Wielowieyską sprawieGrzegorza K. - księdza skazanego za pedofilię.
Bo jak podkreślał Dzieduszycki, "kuria, jak tylko dotarły informacje na
temat księdza, skontaktowała się z prokuraturą i sama wdrożyła
postępowanie kościelne". - Wydaje się, że nie było niebezpieczeństwa dla dzieci
i młodzieży. Strasznie trudno określić moment, w którym powinno
nastąpić odsunięcie księdza. Ale oczywiście każdy dzień zwłoki nie jest
niczym dobrym - dodał.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
55. Spór w Sejmie o Jana Pawła
Spór w Sejmie o Jana Pawła II. Koniunkturalny klerykalizm posłów
Agata Nowakowska Gazeta Wyborcza
Sejmowa uchwała jest kolejnym przykładem, jak rozumiemy w Polsce tolerancję, swobodę przekonań, w tym także religijnych. Katolicka większość stawia resztę pod ścianą: dlaczego nie chcecie uczcić kanonizacji papieża, skoro sami go uważacie za wielkiego Polaka?
Sejm przyjął uchwałę wzywającą "wszystkich Polaków" - także niewierzących, innych wyznań - "do radosnego i solidarnego świętowania" kanonizacji Jana Pawła II
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15851838,Spor_w_Sejmie_o_Jana_Pawla_II__Koniu...
Większym złem jest trzymanie w parafii księdza pedofila czy Lemańskiego?
Dominika Wielowieyska ostro krytykuje kurię warszawsko-praską za
zamknięcie parafii w Jasienicy. Zdaniem dziennikarki w całej sprawie
dotyczącej księdza Wojciecha Lemańskiego hierarchia kościelna działa
szybko, a w przypadku innych bulwersujących wydarzeń zachowuje
powściągliwość.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/12,82983,15855790,Wielowieyska_pyta_rzecznika_kurii__Wiekszym_zlem_jest.html#ixzz2zuZlsAC7
Abp Hoser: Szkoda mi ks. Lemańskiego. Boję się o jego przyszłość
- Mnie jest szkoda tego chłopaka. Boję się o
jego przyszłość - mówi w rozmowie z Onetem o ks. Wojciechu
Lemańskim abp Henryk Hoser.
Media zazwyczaj przedstawiają "sprawę
jasienicką" jako starcie "kościoła otwartego" (ks. Lemański) z
"ciemnogrodem" (episkopat). Gdy ksiądz arcybiskup wracał do Polski po
wieloletnich podróżach po Afryce i Europie Zachodniej był - można tak
chyba powiedzieć - nadzieją "kościoła otwartego".
Rzeczywiście, tak pisano. Pewne środowiska wiązały
ze mną nadzieje. Kościół otwarty – z którym wiąże się także ks.
Wojciecha Lemańskiego – chciał, żebyśmy poszli drogą Niemiec, Francji...
Ja znam obecną sytuację tych Kościołów. Przeżywają one obecnie okres
pustyni. Nie mogłem iść w kierunku tej opcji. Przeżyłem prawdziwą szkołę
na misjach w Afryce i w trakcie podróży po Europie. Moje doświadczenia
nie pozwalają mi podpisywać się pod tezami "kościoła otwartego", który
relatywizuje wszystko.
Będąc biskupem, bardzo łatwo zasłużyć sobie na
różne epitety. Rzeczywiście, słyszę o sobie czasem, że jestem z
"ciemnogrodu". To stare określenia, jeszcze z epoki rewolucji
francuskiej. Że Kościół to ciemnogród. Trzeba przypomnieć, że Kościół w
trakcie średniowiecza budował uniwersytety i zawsze ogromną wagę
przywiązywał do kształcenia wiernych.
Nic nie poradzę na to, że przypinają mi epitety. Trudno.
W Polsce z łatwością można dostrzec podział
na – nazwijmy to roboczo - "kościół otwarty" i "ciemnogród". Jak dużym
dramatem jest ten rozłam, który zaistniał?
"Kościół otwarty" nie ma dużego przełożenia w
społeczeństwie. Ma za to duże przełożenie w mediach. Bardzo ważne jest,
by mieć tego świadomość. Moja codzienna praktyka dowodzi, że ludzie chcą
być blisko tego Kościoła, jaki jest. Wierni nie czują tego sztucznego
podziału i nie chcą go czuć. Widzę olbrzymią energię wśród ludzi. Wielu
przychodzi do mnie, z dobrymi pomysłami, chęcią działania.
Co będzie dalej?
Kościół jest bardzo zgodny w sprawach
doktrynalnych. Nie ma wśród nas żadnych podziałów. Są różne wrażliwości,
sympatie, ale rzeczywistych podziałów – niemal nie dostrzegam. We
wszystkich kluczowych sprawach zajmujemy jednolite stanowisko.
Równocześnie ten podział, o którym pan wspomniał,
istniejący niemal wyłącznie w mediach, będzie się pogłębiał. Nie mam co
do tego wątpliwości. Ale prawda się obroni.
Jan Paweł II Święty
Chciało się być w tym Kościele, w którym on był
papieżem. Słuchaliśmy jego słów, śledziliśmy szlaki pielgrzymek,
podziwialiśmy odważne gesty...
Ks. Wojciech Lemański
Jak Rydzyk namaszcza do Europy? W "Rozmowach niedokończonych". Z PiS zasłużyli tylko niektórzy
Trudno ocenić, na ile wsparcie z Torunia pomaga
politykom. Według danych Komitetu Badań Radiowych słuchalność Radia
Maryja jest od lat stabilna
JAKI BYŁ I CO ZMIENIŁ. * Czy święty może być
spóźnialski, uparty i ironiczny? * Dlaczego młodzi mają go za
rewolucjonistę? * Kto i co go ukształtowało? * Dlaczego nie umiemy o nim
rozmawiać? * Czemu zostawił po sobie ''Kościół proboszczów''? * A może
wcale nie był święty? Przecież zamiatał wiele pod dywan
Gdyby papież żył
Poniedziałek. Na okładce "wSieci": "Papież Polak byłby
wściekły na III RP". Na zdjęciu Jan Paweł II groźnie unosi pięść. Oj, papież by się wściekł, gdyby przeczytał płody umysłu przepełnionych chrześcijańską miłością braci Karnowskich.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15859755,Gdyby_papiez_zyl.html#ixzz2zzPXUY1H
Paweł Wroński
Antypriorytet Sejmu RP
Kanonizacyjna uchwała Sejmu wkurzyła mnie niepoślednio:
moim zdaniem mogłaby być, ale przecież nie taka, nie ociekająca
pobożnością okropną.
Jan Turnau, Gazeta Wyborcza
"Politycy doprowadzają autorytet JPII do poziomu karykatury. Przy nich umiar biskupów wręcz uderza"
-
Wiele obłudy wykazują ci politycy, którzy walcząc o uchwałę ws.
kanonizacji, zakrywają się kwestiami religijnymi - mówi w rozmowie z
TOKFM.pl prof. Mirosław Karwat.
Tajemnice Karola Wojtyły
Tu papież spędzał letnie urlopy. Sekretne miejsce biwaków nad rzeką
To były lata 70., a Rudawka i okoliczne góry były miejscem, do
którego nikt niepożądany nie dotrze. Tu spędzał więc letnie urlopy.
Ostatni został przerwany telegramem, wzywającym go do Rzymu...
Trzech prezydentów razem u papieża Franciszka: Komorowski, Wałęsa i Kwaśniewski
Prywatna rozmowa Franciszka z Bronisławem Komorowskim
trwała 25 minut. Jak relacjonował później prezydent, rozmawiali m.in. o
naukach obu kanonizowanych papieży.
Utrudniać rodzinie żałobę. To nowa misja Kościoła?
Wyobraźmy sobie, że umiera ktoś bliski, najbliższy.
Ktoś, kto sam chodził do kościoła, który ktoś zamknął. Trzeba wozić ciało jak kwit do sąsiedniego urzędu, kiedy miejscowy zaleje woda z pękniętych rur.
Abp Hoser, jak wiadomo, kazał zamknąć kościół w Jasienicy. Co oznacza zamknięty kościół?
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15861579,Utrudniac_rodzinie_zalobe__To_nowa_m...
Jarosław Mikołajewski
Trudne pytania o cuda. Co z tymi najbardziej nieprawdopodobnymi? ''Nie trzeba w nie wierzyć"
Halina Bortnowska, teolożka, odpowiada na trudne pytania o wiarę w cuda.
Kanonizacja to nie jest jakaś promocja z
porucznika na generała. Czuliśmy, że Jan XXIII i Jan Paweł II są
przyjaciółmi Boga. Dla widzenia w nich świętości to wystarczy, nie
potrzeba cudów - mówi w rozmowie z TOKFM.pl Halina Bortnowska, teolożka,
członkini Rady Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Św. Jan Paweł II
oraz św. Jan XXIII - od tej pory formalnie dwóch papieży będzie można
powszechnie czcić w Kościele katolickim w ten sposób. Jednak w procesie
kanonizacji i beatyfikacji wymagane jest udowodnienie cudów, a to u wielu wiernych wzbudza dwojakie odczucia.
O znaczenie i potrzebę cudów pytamy więc Halinę Bortnowską,
teolożkę i członkinię Rady Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Piotr Markiewicz: Po co wiernym cuda?
Halina Bortnowska:
- Dla potwierdzenia czegoś, na co mają nadzieję, co uważają za
posłannictwo boże przekazywane przez innych ludzi. Cuda odczytywane są
jako znaki. Ale wiara w cuda to jest coś, co wierni mogą robić, ale nie
muszą. Nie ma obowiązku wiary w cuda.
Ale mamy w historii świętych, którzy czynili nieprawdopodobne rzeczy, jak np. spacerowanie ze swoją odciętą głową pod pachą...
- Trzeba odróżnić sferę cudowność od funkcji cudów opisanych w
ewangeliach. A w ewangeliach cuda są częścią Dobrej Nowiny. Tam są
traktowane jako znaki mesjańskie - mają wskazać ludziom wokół Jezusa,
kim on jest i że naprawdę przychodzi od Pana.Jednak wierni mają właśnie problem z tymi najbardziej nieprawdopodobnymi cudami.
- Ja to trochę odkładam na bok - biorąc pod uwagę, że wiara w
cuda nie jest obowiązkiem wiary. Obowiązek wiary obejmuje to, co mamy w
Nowym Testamencie. A jest tam niewiele cudowności i chodzi tam raczej o
ilustrację prawdy: kim jest Jezus i po co się zjawił. Niektóre cuda są
bardziej zrozumiałe, inne są uwarunkowane kulturowo.
Natomiast co do cudów współczesnych, np. czynionych przez świętych, to
są to sprawy, do których - według nauki Kościoła - należy się odnosić z
uszanowaniem. Ludzie mają jednak wolność, żeby - zachowując się z
uszanowaniem - nie wiązać z nimi jakiejś nadziei.
To potrzebujemy cudów, żeby uznać Jana XXIII czy Jana Pawła II za świętych, czy nie?
- Wiemy, kim oni byli dla świata za życia. Czuliśmy, że są to
przyjaciele Boga, ofiarni. Dla widzenia w nich świętości to wystarczy.
Nawet beatyfikacja
czy kanonizacja nie jest potrzeba - to tylko pewna formuła prawna. Mogą
być świętymi niezależnie od tego. Kanonizacja to przecież nie jest
jakaś promocja z porucznika na generała.
Mam nadzieję, że
papież Franciszek przywróci znaczenie temu obrzędowi, bo na razie -
jest to naiwne. Szykujemy się na kanonizację jak wieś na odpust -
oczekujemy, że coś się będzie działo. Owszem, cieszymy się na to, ale
przecież nic się nie zmieni. Może się zmienić w kwestiach protokolarnych
i prawa kościelnego. Ale nie to jest ważne.
Może zrezygnować z tego wymogu cudu przy kanonizacji?
- Kwestia uznania cudów to jeden z bardzo kosztownych elementów
procesu kanonizacji. No i przedłuża sprawę. Chociaż trzeba pamiętać, że
uznanie cudu nie jest potrzebne w przypadku męczenników. Wydaje mi się,
że właśnie obok heroizmu męczenników można by postawić działania
miłosierdzia. Ja bym chętnie za świętość uznawała też umiejętność
dialogu z Bogiem.
Można by też na przykład uznawać
świętość dzięki miłosierdziu i odwadze. W końcu np. Sobór Watykański II,
który uratował Kościół, a był zwołany przez Jana XXIII, wymagał
nieprawdopodobnej odwagi. Smutno mi bardzo, że w Polsce o zasługach Jana
XXIII nic się nie wie.
Dzisiaj Kościół potrzebuje takiego ratunku?
- Sobór Watykański II dopuścił więcej miłości w Kościele. Teraz
ponownie potrzebny jest sobór, który zrobiłby to samo, ale dla kolejnych
pokoleń.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
56. palikmioty
Marsz Równości przeszedł ulicami Łodzi: "Jezus też miał dwóch ojców"
Marsz Równości na ulicach Łodzi
Marsz Równości na ulicach Łodzi (Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta)
W sobotę (26 kwietnia) po raz czwarty ulicami Łodzi przeszedł Marsz Równości organizowany przez Fabrykę Równości. "Jezus też miał dwóch ojców" i "Nie władzy brocha, kto kogo kocha" - to hasła, które pojawiły się podczas marszu. Na ul. Sienkiewicza na manifestujących czekali z kontrhasłami działacze ugrupowań narodowych.
Marsz Równości to manifestacja zbierająca ludzi protestujących przeciwko braku akceptacji i tolerancji. Tegoroczne wydarzenia organizowane są pod hasłem: "Ćwierć wieku wolności - kiedy czas równości?". Uczestnicy domagają się legalizacji małżeństw...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,15862297,Marsz_Rownosci___Jezus_tez_mial_dwoc...
_.html
Marsz równości przeszedł ulicami Łodzi: „Nie władzy brocha, kto kogo kocha” [ZDJĘCIA+FILM]
Około stu zwolenników równych praw dla związków jednopłciowych przeszło w
sobotę ulicami Łodzi. Mimo rzęsistego deszczu nie brakowało tęczowych
flag, kolorowych baloników, a nawet tęczowych parasolek.
Domagamy się związków partnerskich, małżeństw jednopłciowych i legalnej adopcji dzieci – tłumaczył.
Marsz miał też zwrócić uwagę na inne osoby dyskryminowane w
społeczeństwie. – Dyskryminowani są bezdomni, bezrobotni, czy osoby
czarnoskóre, które spotykają się agresją na ulicach – tłumaczył Graczyk.
Nie zabrakło też kolorowych transparentów: „Nie władzy brocha, kto kogo kocha”. „Normalna rodzina kocha nie wyklina” czy „Jezus też miał dwóch ojców”.
Tradycyjnie już na trasie marszu ustawili się młodzi nacjonaliści. Stali z transparentem „Polska wolna od homopropagandy”. Zabezpieczająca marsz policja nie dopuściła obu grup do siebie.
To jest chore!
Danuta Pawłowska (gość) • 26.04.14, 19:44:44
Widziałam!!! setki policjantów pilnujących obrzydliwe przedstawienie ludzi zdemoralizowanych! I to wszystko przy akceptacji władz Miasta w przeddzień święta Miłosierdzia Bożego i Kanonizacji Jana Pawła II.
"Bóg jest wszędzie, Rosja blisko". Jak Karol Wojtyła został papieżem dzięki poparciu Niemców [KULISY]
Franz König z Wiednia tłumaczy innym kardynałom, że trzeba wybrać przeciwnika komunizmu...
Tłumy pielgrzymów z Polski w Rzymie. Premier z żoną na specjalnym koncercie Soyki
Nie wszyscy święci byli święci? ''Niektórzy ponoć latali, lewitowali, torturowali...''
Prof. Brzeziński: nie stałem za wyborem Wojtyły na papieża
– Sowieci przez lata byli przekonani, że miałem coś wspólnego z wyborem kardynała Karola Wojtyły na...
Czy biczował się w akcie pokuty? "Prawdopodobnie miewał pokusy i na swój sposób je odpędzał"
Czy święty może być uparty? Jaki był Jan Paweł II prywatnie? Rozmowa z prof. Karolem Tarnowskim.
To niszczenie autorytetu o. prof. Alberta M. Krąpca
Oświadczenie Zarządu Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu
W związku z opublikowaniem książki Dariusza Rosiaka pt. „Wielka
odmowa”, w której autor próbuje wykreować obraz o. M. A. Krąpca jako
tajnego współpracownika SB – wszystkich zainteresowanych tym problemem
informujemy, że:
1) Książka została napisana pod przyjętą wcześniej tezę, a
mianowicie, że skoro Ojciec Krąpiec obronił KUL przed likwidacją,
zaplanowaną przez władze komunistyczne, to na pewno musiał „dogadywać
się” z ówczesną władzą, a zatem musiał być tajnym współpracownikiem. Aby
tezę tę dowieść autor wkomponowuje postać Ojca Krąpca w opowieść o
dwóch innych osobach: o zdeklarowanym agencie SB (E. Kotowskim) i
działaczu niepodległościowym (J. Krupskim). W tym układzie Krąpcowi
została przydzielona rola „gracza” z SB, którą miałby rzekomo prowadzić
dla ocalenia KUL, jednak w grze tej został przechytrzony przez SB. Na
czym to „przechytrzenie przez SB” miałoby polegać, nie jest jasne, skoro
każdy, kto zna historię KUL-u z czasów komunizmu, wie, że chociaż KUL
został przeznaczony do likwidacji przez władze komunistyczne, to właśnie
dzięki staraniom Ojca Krąpca został ocalony i rozbudowany jako miejsce
wolnych badań i poszukiwań naukowych.
2) Książka w części dotyczącej Ojca Krąpca jest zlepkiem domysłów
wybranych rozmówców autora, nadinterpretacji, a nierzadko także i
insynuacji (jak choćby tych, że był on rzekomo w stałym konflikcie z
kard. Karolem Wojtyłą oraz Prymasem kard. Stefanem Wyszyńskim) – z
których przebija jeden cel: zdeprecjonować jego pracę na rzecz KUL i
Kościoła, a także dla polskiej humanistyki.
3) Autor dokonał „wielkiej manipulacji” dokumentami wytworzonymi
przez SB (a także gen. K. Straszewskiego). Po pierwsze, bez sprawdzenia i
rzetelnego badania przypisał wszystkie wytworzone przez SB (a także
Straszewskiego) dokumenty, sygnowane „TW Józef” Ojcu Krąpcowi. A
przecież badacze rozmiarów esbeckiej inwigilacji KUL-u wskazują, że osób
o pseudonimie „TW Józef” było więcej. Po drugie, jednoznacznie
przypisał wytworzone przez SB i Straszewskiego raporty z rozmów z „TW
Józef” Ojcu Krąpcowi na podstawie oświadczenia jednego z członków
komisji dominikańskiej, który dopiero w 1981 r. wstąpił do zakonu i nie
mógł znać wcześniejszej działalności Ojca Krąpca. Po trzecie, każdy kto
osobiście znał Ojca Krąpca i styl jego dyskursu, łatwo odkryje, że nie
oddają one ani charakteru, ani stylu, ani sposobu jego wypowiadania się.
Po czwarte, autor miał możliwość skonfrontować wytworzone przez SB
raporty z osobistymi wypowiedziami Ojca Krąpca, zawartymi w książce
„Porzucić świat absurdów”, do której miał dostęp, a jednak tego nie
uczynił. Ponadto – by ujawnić manipulację informacjami – wystarczy
zacytować wpis w kartotece SB z 29.05.1952 r., że Krąpiec został poddany
rozpracowaniu „jako podejrzany o wrogą propagandę i wychowywanie
młodzieży na wrogów obecnego ustroju”. Wszystko to odsłania niejasne
intencje autora reportażu i stawia pod znakiem zapytania jego
rzetelność.
4) Wszystkie rozmowy Ojca Krąpca z władzami komunistycznymi – w
czasie lat rektorstwa (1970–1983) stanowiły konieczny element jego
służby Uniwersytetowi. Prowadzona przez niego polityka zaowocowała dla
KUL-u uratowaniem go od likwidacji materialnej (odbudowa zrujnowanego
gmachu), naukowej (zatrzymanie likwidacji wydziałów) i kadrowej (rozwój
kadry naukowej), a także zainteresowanie zagranicy losem jedynego
wolnego w bloku wschodnim Uniwersytetu. Próba zinterpretowania tej
wielkiej pracy jako formy współpracy z SB jest nadużyciem i przejawem
manipulacji oraz przeczy zdrowemu rozsądkowi. Wystarczy postawić
pytanie: jaki niby osobisty cel i korzyść miałby odnieść z tej
współpracy Krąpiec – by odsłonić bezsens stawianych zarzutów.
Ponadto, mimo jednoznacznego oświadczenia agenta Kotowskiego, że
relacji Krąpca z gen. Straszewskim nie można określać w kategoriach
agent – oficer, autor uparcie buduje tezę o rzekomej agenturalnej
działalności Ojca Krąpca.
5) Publikacja nie jest zatem naukowym opracowaniem, lecz
dziennikarską ekspresją zbudowaną z fragmentów rozmów i informacji oraz
dokumentów wytworzonych przez funkcjonariuszy SB, nie jest też próbą
dociekania prawdy, lecz manipulowaniem nią, dla niszczenia autorytetu
Ojca Krąpca, a także i KUL-u.
6) Trudno więc nie postawić pytania, komu zależy na tym, aby po
sześciu latach po śmierci dokonywać tego typu deprecjacji pracy Ojca
Krąpca i kalać Jego dobre imię, skoro materiały wytworzone przez służby
SB były cały czas dostępne i można było za Jego życia podjąć próbę
wyjaśnienia tych kwestii, jeśli ktoś był rzeczywiście zainteresowany
wyjaśnieniem. Natomiast to, co widzimy, to zaplanowany atak na autorytet
Ojca Krąpca, który ciągle oddziałuje na społeczeństwo polskie, a także i
na polskie i zagraniczne ośrodki filozoficzne. Narzuca się pytanie: Po
co? Na czyje zamówienie? Cui bono?
Zarząd Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu
Oraz współpracownicy i uczniowie
Ojca prof. M. Krąpca z Zakładu Metafizyki KUL
Ks. prof. Andrzej Maryniarczyk, S. prof. Zofia
Zdybicka, prof. Piotr Jaroszyński, prof. Henryk Kiereś, prof.
Włodzimierz Dłubacz, prof. Krzysztof Wroczyński
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
57. narracja kościoła Michnika po kanonizacji JP II
która leci w TVN24 w wydaniu zurnalistów z Czerskiej i Wiertniczej. Kosciół Wyszyńskiego i Wojtyły kontra kościół Michnika . Wyszyński i Wojtyła stworzyli masowy kościół ludyczny, który dusi otwarty kościół Michników, Lemańskich i Bonieckich. Nie dorasta do pięt otwartemu francuskiemu i dusi kościół michnikowy, jest groźny bo masowy.
Najważniejsze
Oczywiście o.Rydzyk jako jeszcze żywe zagrożenie najwieksze w ludowym (czytaj ciemnym) kościele Jana Pawła II.
Loża Prasowa : Janusz Majcherek - Tygodnik Powszechny, Cezary
Michalski - Krytyka Polityczna, Piotr Skwieciński - W sieci, Andrzej
Stankiewicz - Rzeczpospolita
Kanonizacja Jana XXIII i Jana Pawła II to wielkie święto Kościoła
otwartego. Ale tego prawdziwego, który chce wszystko zmienić, aby
wszystko zostało po staremu
Świętymi zostali dziś: człowiek, który
rozpoczął wielkie dzieło Soboru Watykańskiego II i człowiek, który
odegrał w tym dziele znaczącą rolę i w pewnym sensie je dokończył. Który
przywiązanie do tego dzieła manifestował wszystkim, począwszy od
wybranych papieskich imion.
Pomysł „Gazety Wyborczej” aby kanonizację Jana Pawła II
uczcić czołówką autorstwa księdza Wojciecha Lemańskiego (w
rzeczywistości fragmentem książki wydawanej dla niego przez Agorę) to
krok dalej w stosunku do dotychczasowego proponowanego przez tą
gazetę forsownego marszu.
Mamy od wielu miesięcy do czynienia z operacją „Franciszek” – polski
ksiądz podważający i co gorsza wyśmiewający nauczanie Kościoła w takich
kwestiach jak bioetyka, jest przedstawiany jako sojusznik, ba ulubieniec
obecnego papieża. Choć nie ma na to nawet poszlak. Teraz ksiądz
Lemański ma nam się kojarzyć również z Janem Pawłem II. Z jednej strony to on go „autoryzuje”. Z drugiej strony czytamy, że Jan Paweł II ponoć czekał na takich duchownych jak były proboszcz z Jasienicy.
Absurd nie zna granic – wystarczy się wczytać w nauczanie polskiego
papieża i przypomnieć sobie, jakie miał stanowisko w sprawie kościelnej
dyscypliny. Chodzi o jedno: obu papieży używa się jako .drągi, którymi okłada się po głowach obecnych polskich hierarchów. Choć przecież, jak przypomniał w TVN zresztą krytycznie, Paweł Śpiewak, obecny polski Kościół jest zbudowany w dużej mierze właśnie przez Jana Pawła II.
To wrażenie: Lemański i za jego plecami dwaj papieże, osiąga się za pomocą
przeinaczeń, słownych łamańców i oczywistych fałszerstw. Zresztą to
używanie ma też swoje granice. Nie raz i nie dwa „Gazeta Wyborcza”
wpisywała się w bardzo prymitywne akcje podgryzania Jana Pawła II – że przypomnę promowanie „rozważań” Tomasza Piątka, których trudno było nie zaliczyć do wykwitów antyklerylizmu tramwajowego. Nawet Franciszek nie jest bezpieczny.
Gdy trzeba wybierać między nim a Ewą Wójciak, która naurągała obecnemu
papieżowi najwulgarniejszymi słowami, Czerska nie ma wątpliwości, że
trzeba kibicować aktywistce Ruchu Palikota.
Ta wrzawa, ten napór, wywołuje w wielu katolikach odruch
fortyfikowania się, chronienia na ostatnich szańcach. Doskonale tę
pokusę rozumiem, ale pamiętajmy o jednym. Dzisiaj kanonizowano dwóch
papieży, którzy popchnęli Kościół na nowe tory. Którzy go otworzyli.
Jeśli dziś niektórzy konserwatyści obawiają się skutków
rozmaitych zmian proponowanych przez Franciszka, to przypomnę, że
postępuje on tylko drogą wytyczoną przez poprzedników. To Jan XXIII zaczął, a Jan Paweł II niesłychanie posunął do przodu choćby proces
odzierania Kościoła z atrybutów fałszywej monarszej pozy (ten pierwszy
mówił o „imperialnym pyle”) zastępując ją zupełnie nowym typem charyzmy.
A to przecież drobna i tylko symboliczna część tego, co zaszło w
Kościele ostatnich dziesięcioleci. Dziś nie czujemy już wagi takich
zmian jak decyzja aby odprawiać mszę w językach narodowych czy aby
odwrócić księdza odprawiającego tę mszę twarzą do wiernych. A była to
wielka rewolucja komunikacyjna.
Świętymi zostali dziś człowiek, który rozpoczął wielkie dzieło Soboru Watykańskiego II i człowiek, który odegrał w tym dziele znaczącą rolę i w pewnym sensie je dokończył.
Który przywiązanie do tego dzieła manifestował wszystkim, począwszy od
wybranych papieskich imion. To na pewno nie są patroni konserwatyzmu
bezdusznego, mechanicznego, nie dostrzegającego zza instytucji ceremonii człowieka.
Śmieszy mnie kiedy dzisiaj media dalekie od Kościoła żądają od niego
nieustannie zmian, reformowania się, biegu, sobie, środowiskom przez
siebie reprezentowanym takich celów bynajmniej nie podsuwając. Dla
takich pism jak „Polityka” czy „Gazeta Wyborcza” polska transformacja to
proces w dużej mierze skończony i bez mała idealny. Mamy podobno
wspaniałe państwo, wspaniałe reguły gry. Księżom, biskupom, samemu
papieżowi gra się za to nieustannie nad uchem pobudkę. Mają zdążyć. Mają
zaspokajać żądzę zmiany formułowaną podobno przez świat. A przecież
Kościół to instytucja, która przez ostatnie 50 lat zmieniała
się jak nikt inny.
To niesprawiedliwa wrzawa, powiem więcej to wrzawa niemądra. Ale to nie znaczy, że Kościół nie ma prawa
się zmieniać i że nie będzie się zmieniać. I że nie może się zmieniać w
jakikolwiek sposób jego nauczanie. Kto powiedział, że zmiany czasów
Jana XXIII i Jana Pawła II
były uprawnione, a jakiekolwiek następne już nie? Sens pojęcia „Kościół
otwarty” trwa i trwać będzie, bo Kościół jest otwarty z samej natury,
nawet jeśli otwarciem nie grzeszą niektórzy jego słudzy.
Przecież wiele elementów tego nauczania, łącznie z takimi
aksjomatami jak celibat księży, było produktem konkretnych warunków
historycznych. Można ich zawsze bronić, ale nie
używając języka mechanicznej obrony każdej tradycji. Dlatego ja się
dziś na przykład nie oburzam, gdy z otoczenia Franciszka padają
nieśmiałe sugestie aby się zastanowić nad problemem nieudzielania
komunii świętej rozwodnikom wstępującym w następne związki. Przecież nie
chodzi o kościelną legalizację rozwodu jako takiego. Mówi się o
komunii dla tych, którzy zostali porzuceni. Kościół postawiłby w ten
sposób sam sobie pytanie, czy wymagania etyczne nie są stosowane zbyt
mechaniczne. Ale same te wymagania nie zostałyby absolutnie zanegowane.
Co nie znaczy, że nie widzę problemu. Problem
tkwi w tym, że bardzo wiele środowisk, z promotorami jasienickiego
kapłana na czele, chce aby Kościół przyjął te zmiany na rozkaz.
Żeby zaczął mówić językiem współczesnego świata jak najśpieszniej i bez
zastrzeżeń. Tracąc raczej niż zyskując wiarygodność i nie ratując się
bynajmniej przed kolejnymi żądaniami tych, którzy chcieliby, jak
trafnie to ujął kiedyś profesor Ryszard Legutko, cały świat wyglądał jak
jedna wielka redakcja z Czerskiej. Przy czym pod nazwę „Czerska” proszę
sobie podstawić sto innych polskich i niepolskich redakcji,
instytucji, stowarzyszeń czy partii.
Kościół ma poczucie, że dzisiaj każde ustępstwo wobec ducha
nowoczesności będzie odbierane jak kapitulacja. Nie jak świadectwo jego
mądrości, a świadectwo jego nieżyciowości i zacofania. To kwadratura
koła. Przyznam szczerze, że sam nie mam tu żadnych prostych i
łatwych rad w zanadrzu. Postawa odmowy negocjacji z duchowymi
terrorystami wydaje mi się naturalna, ale też boję się, że przy okazji
wylewa się z kąpielą nie jedno dziecko. Papież Franciszek budzący dziś
zniecierpliwienie wielu tradycjonalistów stoi przed wyzwaniem ponad siły
człowieka.
Ale też dysponuje nienajgorszym instrumentarium. Kościół nie jest, bo
być nie może instytucją spójną, ale to w gruncie rzeczy jego zaleta. W
każdym razie bardziej zaleta niż wada. Zwłaszcza zmiany Soboru
Watykańskiego II
uczyniły z niego mieszaninę elementów demokracji i silnej nieomal
monarszej władzy. Oba są przydatne w rozmaitych okolicznościach,
choć nad każdym przypadkiem można dyskutować oddzielnie.
To instrumentarium dali obecnemu papieżowi jego poprzednicy: między innymi Jan XXIII i Jan Paweł II.
Na dokładkę wyposażyli go też w inną potężną tradycję: osobistego
autorytetu opartego na ciepłej, osobistej, nieomal intymnej więzi ze
światem. Kiedy się oglądało te
setki tysięcy pielgrzymów w Rzymie, można było na wszelkie sposoby
przypominać sobie o kryzysie, o kłopotach Kościoła Katolickiego. Ale też
można było powtarzać pytanie: kto inny ma w sobie tyle żywotności? Kto
równie skutecznie łączy ludzi na świecie? Wskażcie mi taką instytucję, z
wszystkimi jej wadami i słabościami.
Piotr Zaremba
------------------------------------
"To był po prostu facet,
a nie tylko jakiś święty"
zobacz więcej »
Jan Rokita: Cały czas się słyszy, że Polska jest marna. A Wojtyła mówił, że to jest zupełnie wyjątkowy naród
Podczas ostatniej pielgrzymki papież nagle zatrzymał
się i wyrecytował do publiczności z głowy to słynne zdanie z dzienniczka
św. Faustyny: Z tej ziemi, z Polski, wyjdzie znak końca historii. To
były jego ostatnie słowa w Łagiewnikach - wspominał Jan Rokita w TVN 24.
Wyjątkowość Jana Pawła II polega między innymi na tym, że jest świętym, którego pamięta bardzo wiele osób. Wielu polityków nie raz spotkało go osobiście. W programie
„Kawa na ławę” swoje wspomnienia związane z kanonizowanym dziś
papieżem prezentowali Andrzej Urbański, Paweł Śpiewak, Krzysztof Janik i
Jan Maria Rokita.
— wspominał Andrzej Urbański.
Krzysztof Janik przyznał, że drugiej wizyty papieża Polaka w Polsce
zbytnio nie pamięta, jednak we wspomnieniach zapadła mu ta ostatnia:
— opowiadał były polityk SLD.
Kilka wspomnień związanych ze św. Janem Pawłem II przedstawił też publicysta tygodnika „wSieci” - Jan Maria Rokita
— podsumowywał Jan Rokita.
Prof. Śpiewak zwrócił uwagę na słynne słowa Jana Pawła II: „Nie lękajcie się”:
Jan Maria Rokita zwrócił uwagę, że w Polsce nie miała miejsca w
zasadzie żadna próba rzeczowej, krytycznej analizy dokonań Jana Pawła II
Komentatorzy dyskutowali także na temat poruszony w najnowszym numerze Tygodnia wSieci - czy Jan Paweł II byłby wściekły na III RP?
— powiedział Paweł Śpiewak, a Andrzej Urbański dodał:
Jan Rokita ocenił natomiast:
— stwierdził Rokita.
Piotr Skwieciński: „W Polsce zaszły procesy laicyzacyjne, zmieniające charakter polskiego katolicyzmu”
„Doświadczenie Jana Pawła II dało polskiemu katolicyzmowi dużą dozę entuzjazmu - mówił Piotr Skwieciński, publicysta tygodnika „wSieci” i portalu „wPolityce.pl” w programie „Loża prasowa” (TVN 24).
— komentował w „Loży Prasowej” dzisiejsze uroczystości Janusz Majcherek, publicysta „Tygodnika Powszechnego”.
Jednak Cezary Michalski, komentator „Krytyki politycznej”
nawet w tak szczególnym dniu, jakim jest ogłoszenie papieża Polaka
świętym nie odpuszczał:
— mówił dziennikarz.
Natomiast Piotr Skwieciński przyznał rację Majcherkowi, mówiąc, że
faktycznie, dzisiejsza uroczystość jest okazją do przypomnienia sobie
nauczania Jana Pawła II
— stwierdził publicysta tygodnika „wSieci”.
Zareagowała na to prowadząca program Małgorzata Łasz, atakując Skwiecińskiego, że
Dziennikarka nawiązywała tu to okładki najnowszego numeru tygodnika wSieci.
— tłumaczył dziennikarz „wSieci” i wPolityce.pl.
— mówił Andrzej Stankiewicz z „Rzeczpospolitej”.
Tych obaw nie podzielał jednak Piotr Skwieciński:
— tłumaczył.
— polemizował ze Skwiecińskim Majcherek z „TP”.
— odpowiadał mu dziennikarz wPolityce.pl.
— mówił Majcherek.
Do pontyfikatu papieża Polaka odniósł się Andrzej Stankiewicz
Cezary Michalski nie mógł nie nawiązać do „dyskryminacji”
niewierzących i do tematu katastrofy smoleńskiej. A lewica zawsze
podkreśla, że temat 10/04 jest zawłaszczony przez prawicę -
tylko kto go ciągle porusza?
— próbował zabłysnąć dziennikarz z „Krytyki Politycznej”. Na
szczęście Andrzej Stankiewicz, przytomnie przypomniał, że to przecież
kard. Dziwisz zaproponował pochówek Pary Prezydenckiej na Wawelu.
— powiedział dziennikarz „Rzeczpospolitej” nawiązując do uchwały
przyjętej w tym tygodniu przez Sejm, dotyczącej osoby św. Jana Pawła II.
— broniła lewicy prowadząca program.
— tłumaczył Piotr Skwieciński.
Janusza Palikota broniła jednak Małgorzata Łaszcz, twierdząc,
że to co mówi Skwieciński jest właśnie tym przymuszaniem, o którym mówi
przywódca Twojego Ruchu.
— stwierdził publicysta tygodnika „wSieci”.
W programie nie zabrakło też tematów z bieżącej polityki. Andrzej Stankiewicz odniósł się do decyzji Donalda Tuska o wyjeździe do Watykanu na kanonizację.
Natomiast Piotr Skwieciński odniósł się do słów Radosława Sikorskiego
wypowiedzianych w wywiadzie dla kanadyjskich mediów. Szef polskiego MSZ stwierdził, że Europa powinna wyznaczyć Rosji czerwoną linię na granicy NATO. Sikorski stwierdził również, że jest coraz mniej dyplomatycznych możliwości rozwiązania ukraińskiego konfliktu.
— komentował słowa ministra Skwieciński.
Źle wypowiedź Sikorskiego ocenił też Stankiewicz:
— stwierdził.
O Janie Pawle II i cudownym ozdrowieniu, które dało mu świętość
Zapraszamy na specjalne wydanie "Faktów po
Faktach" poświęcone kanonizacji Jana Pawła II i Jana XXIII. Gośćmi
Piotra Marciniaka będą ks. Kazimierz Sowa, dyrektor kanału Religia.tv,
Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny miesięcznika "Więź" oraz muzyk
Dariusz Malejonek.
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
58. kapłanki Michnika - Szczuka i Olejnik :)
- Celem Kościoła nie jest okazywanie solidarności z prześladowanymi mniejszościami - mówił Tomasz Terlikowski w Radiu ZET. - Dla pana Terlikowskiego ważniejsze jest to, że Episkopat urządził swoją uroczystość i tam przeprosił, a dla ludzi ważniejsze byłoby, gdyby ktoś przyjechał do Jedwabnego i tam zapłakał z Żydami - odpowiedziała mu Kazimiera Szczuka.
Goście Moniki Olejnik w Radiu ZET dyskutowali na temat pracy Jana Pawła II dotyczącej pojednania religii polskiej i żydowskiej. Jarosław Mikołajewski przypomniał, że dawniej w Kościele katolickim obecna była wręcz rytualna wrogość wobec Żydów. - Pamiętam relacje, kiedy rabini musieli się stawiać przed papieżem, a papież łaskawie ich kopał w pupę. Organizowane były specjalne msze dla Żydów, których oni musieli słuchać. Istnieją takie zabawne i tragiczne karykatury, kiedy Żydzi wkładają sobie do uszu woskowe korki, żeby nie słuchać kazań - mówił publicysta "Gazety Wyborczej".
Mikołajewski ocenił, że na tym tle "fakt wejścia papieża do synagogi był niezwykle ważny". - To był moment rewolucyjny. Uważam, że antysemityzm, który dziś widzimy wśród księży, nie jest tak potężny jak ten, który widzieliśmy w latach osiemdziesiątych. Wtedy księża protestowali przeciwko takiemu gestowi - mówił Mikołajewski, którego zdaniem papież wiele zmienił.
- Ale biskupów nie było w Jedwabnem w czasie przeprosin - powiedziała Monika Olejnik. - Oczywiście. Nie mówię, że nie istnieje antysemityzm lub że istnieje odwaga w przełamywaniu w stosunkach polsko-żydowskich - odpowiedział Mikołajewski.
Szczuka: W Jedwabnem byli dwaj księża - Boniecki i Lemański
W tym momencie do dyskusji włączył się Tomasz Terlikowski, który przypomniał, że polski Kościół również przeprosił za wydarzenia w Jedwabnem. - Przepraszał gdzie indziej - stwierdził, a ksiądz Kazimierz Sowa uściślił, że uroczystość odbyła się w Kościele Wszystkich Świętych przy pl. Grzybowskim w Warszawie. Kazimiera Szczuka oceniła, że wejście papieża do synagogi było "przełomem w szerokim sensie", ale sprawa Jedwabnego pokazuje, że Kościół nie miał odwagi wziąć udziału w najciemniejszych wątkach relacji polsko-żydowskich. - To miało charakter polityczny i systemowy. To było bardzo bolesne. Byli tam księża Boniecki i Lemański - przypominała Szczuka.
- Dwaj księża, którzy dziś muszą milczeć - dodała Monika Olejnik. - Tak. Można by się upominać o więcej empatii wobec ofiar Holocaustu ze strony hierarchii kościelnej, powołując się również na to, że Jan Paweł II wszedł do synagogi, ale efekty w instytucji Kościoła nie przyszły w zadowalającym tempie - podsumowała Kazimiera Szczuka.
Terlikowski: "Episkopat też przeprosił"
Jej słowa wywołały ostrą reakcję Tomasza Terlikowskiego. - Trudno powiedzieć, że osobna uroczystość w Kościele, w obecności Episkopatu, to jest za mało. Episkopat przeprosił za te wydarzenia na osobnej uroczystości, a z punktu widzenia katolika przeprosiny Episkopatu są ważniejsze od przeprosin prezydenta Kwaśniewskiego - mówił naczelny Frondy.
Poparł go ksiądz Kazimierz Sowa, który dodał, że w otwartym niedawno muzeum w domu rodzinnym Karola Wojtyły "trzeba przejść przez sklep Bałamuta, rodziny żydowskiej, z którą mieszkali Wojtyłowie". - Ci chłopcy bawili się razem na ulicach - mówił Sowa. Jego zdaniem papież swoim życiem świadczył o bliskości z Żydami. - Jeżeli do tego dołożymy przełom w mentalności, który nastąpił między innymi dzięki takim gestom jak odwiedziny w rzymskiej synagodze, to zobaczymy, że dzisiaj dialog chrześcijańsko-żydowski jest na zupełnie innym poziomie - mówił dyrektor kanału Religia TV. - Nie można zrozumieć chrześcijaństwa, odrzucając judaizm - podsumował ks. Sowa.
Mikołajewski: "Gest papieża był wezwaniem do odwagi"
Jarosław Mikołajewski podjął próbę podsumowania dyskusji. Jego zdaniem należy rozdzielić poglądy Jana Pawła II, dla którego współistnienie z Żydami było "oczywiste jak powietrze, którym oddychał", ale zupełnie inaczej sprawy wyglądały w hierarchii Kościoła, która do dialogu ekumenicznego podchodziła z dużą rezerwą.
Z tej perspektywy ocenił, że gest papieża, który wszedł do synagogi, był wezwaniem do odwagi ze strony ludzi Kościoła. - Takiej odwagi, jaką reprezentuje ksiądz Lemański. Gest papieża był zbyt wielki, by ograniczać reakcje i percepcję tego gestu, czy Episkopat się wypowiedział, czy nie. To powinien być akt ciągłej, bezustannej solidarności z Żydami - stwierdził Mikołajewski, którego zdaniem tej postawy w Kościele brakuje.
Terlikowski: "Celem Kościoła nie jest solidarność z prześladowanymi"
Na słowa Mikołajewskiego zareagował Terlikowski. - Celem Kościoła nie jest okazywanie solidarności z prześladowanymi mniejszościami, tylko głoszenie Jezusa Chrystusa - wypalił, zastrzegając po chwili, że Kościół jednak powinien "być głosem sprzeciwu wobec prześladowań". - Nie gesty są ważne u Jana Pawła II, ale to, że był świadkiem Jezusa Chrystusa - stwierdził, przypominając, że Żydzi ostro protestowali przeciwko dokumentom wydawanym przez polskiego papieża, m.in. te dotyczące "jedynozbawczej roli Chrystusa", która zamykała Żydom drogę do Raju.
Do słów Terlikowskiego odniosła się Kazimiera Szczuka, która zauważyła, że w jego wypowiedzi "jest pewna sprzeczność". - Mówi pan o hierarchii i doktrynie. Tam nie ma tego, za co ludzie pokochali Jana Pawła II, czyli serca i ewangelicznej miłości. Dla pana ważniejsze jest to, że Episkopat urządził swoją uroczystość i tam przeprosił, we własnym gronie. Dla społeczności i ludzi ważniejsze byłoby, gdyby ktoś przyjechał do Jedwabnego i tam zapłakał z Żydami. Na tym polegał fenomen Jana Pawła II, że tak to działało - mówiła publicystka.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15865252,Szczuka__W_Jedw...
---------------------------------------
komentARZ PO kanonizacjI Jana Pawła II
Lukier kneblował polskiego papieża już za życia. Teraz mocniej zaknebluje rozmowę o tym, co po sobie zostawił [JACEK ŻAKOWSKI]
Po kanonizacji
"Jutro zniknie parasol ochronny, jaki Jan Paweł II roztaczał nad polskim Kościołem"
Czy polscy biskupi i wierni potrafią organizować swoje życie
religijne, nie czekając już na beatyfikację czy kanonizację Jana Pawła
II? - pyta Jarosław Makowski.
Kard. Dziwisz skończył dziś 75 lat. Czy papież Franciszek pośle go na emeryturę?
Kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski, właśnie dziś osiągnął wiek emerytalny. Jaka będzie decyzja Franciszka?
"Dużą część papieskich marzeń udało się zrealizować"
zobacz więcej »
Z tym przeżyciem wspólnotowym nie jest najlepiej, ale tego rodzaju
wydarzenia jak dzisiejsze budują kontrpropozycje w stosunku do tych,
którzy chcą ciągle tę wspólnotę dzielić. Trzeba to traktować jako wielką
szansę, ale trzeba też wydobywać jak najwięcej z myśli papieża -
podkreślił Komorowski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
59. inni szatani atakują
Próba profanacji obrazu w krakowskim sanktuarium w Łagiewnikach
37-letnia kobieta oblała nieznaną substancją cudowny obraz "Jezusa Miłosiernego" w kaplicy św. Faustyny przy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Sam obraz nie został zniszczony, ponieważ chroni go szyba, ale uszkodzona mogła zostać jego rama. Kobietę ujęły zakonnice i przekazały policji.
Krakowska policja szuka osoby, która pomagała 37-latce. Osoba ta musiała
wiedzieć, że kobieta będzie usiłowała sprofanować obraz, ponieważ
nagrywała film w kaplicy, w której obowiązuje zakaz filmowania
i fotografowania. -----------------------------------------------
niemiecki leberał taki niemiecki Hartman
Ta kanonizacja wskazuje na napięcia w Watykanie
http://www.wprost.pl/ar/445834/Niemiecki-teolog-Ta-kanonizacja-wskazuje-...
Jeśli papieże są wynoszeni na ołtarze przez innych papieży, to mamy do czynienia także z promowaniem papiestwa jako instytucji obdarzonej atrybutem świętości. A kiedy, jak w tej chwili, następuje kanonizacja dwóch papieży jednocześnie - Jana XXIII i Jana Pawła II - to jesteśmy świadkami niezwykle zręcznego posunięcia - powiedział niemiecki teolog i historyk Kościoła, prof. Hubert Wolf w wywiadzie dla "Deutsche Welle".
W ubiegłych wiekach rzadko wpisywano któregoś z papieży w poczet świętych. Zdarzało się, że w ciągu kilkuset lat nie było żadnej kanonizacji papieża. Sytuacja zmieniła się zasadniczo od połowy XIX wieku. Od tamtej pory praktycznie co drugi papież jest albo już beatyfikowany lub kanonizowany, albo w jego sprawie toczy się proces beatyfikacyjny lub kanonizacyjny, albo się o tym myśli - powiedział prof. Hubert Wolf. - Można zatem mówić o postępującej inflacji zjawiska kanonizacji. Przynajmniej jeśli chodzi o papieży. Osobiście uważam to za nieco problematyczne, bo stawia ich w sytuacji uprzywilejowanej wobec innych sług Kościoła i zwykłych wiernych - dodał.
Z jednej strony mamy Jana XXIII, jowialnego i odchodzącego od sztywnej watykańskiej etykiety, który powołał Sobór Watykański II, żeby "wpuścić do Kościoła trochę świeżego powietrza". Z drugiej zaś Jana Pawła II, którego zasługi w zwalczaniu i obaleniu komunizmu i urzeczywistnieniu idei jedności europejskiej są bezsporne, ale który równocześnie zabiegał stale o umocnienie roli Watykanu w życiu Kościoła i umocnienie watykańskiego centralizmu, nie zaniedbując przy tym obecności w mass mediach za sprawą licznych pielgrzymek. Jeśli papież Franciszek równocześnie wynosi te dwie, jakże różne, postaci na ołtarze, to znaczy, że stara się zadowolić wszystkich i że chce, aby wierni i cały świat postrzegali je jako komplementarne, jako dwie strony jednego medalu.
Prof. Hubert Wolf (ur. 1959) jest cenionym historykiem i teologiem, specjalistą od spraw Kościoła katolickiego i jego polityki, dziekanem fakultetu katolicko-teologicznego na Westfalskim Uniwersytecie Wilhelma w Münsterze, trzecim pod względem wielkości w RFN.
'Deutsche Welle'', tk
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
60. przekaz dnia "ludystyczny kościół w Polsce" w rozwinięciu chama
z Czerskiej
Adam Czech*
Adam Czech
wiatru. Muzykanci i ich muzyka między wsią a miastem" (2008) oraz
"Ordynaci i trędowaci. Społeczne role instrumentów muzycznych" (2013).
Publikował w "Gazecie Wyborczej", "Kulturze Popularnej", "Presto",
"Gadkach z Chatki", "Gazecie Bretońskiej". Od 2003 r. gitarzysta i
mandolinista w kilku poznańskich zespołach. Autor tekstów piosenek.
drażliwe kwestie pochodzenia
"Chamska" geneza nowej Polski tłumaczy wiele. Nawet stosunek do psów i kotów
Zabawne, że dyskusja o polskiej hierarchii społecznej toczy się między lokatorami dwóch trumien, chłopskiej i szlacheckiej, lokatorami niemającymi pojęcia ani o mieszczaństwie, ani o inteligencji
Gender, Smoleńsk, tęcza na placu Zbawiciela, ksiądz Lemański... W polskim dyskursie nie brakuje trudnych tematów. Ale mało który budzi więcej emocji i nastręcza więcej problemów niż kwestia pochodzenia klasowego. Nie każdy człowiek ma poglądy, każdy za to ma jakieś korzenie. A że większość z nas (w przeciwieństwie do mieszkańców Zachodu) jest w społecznej hierarchii nie na miejscu, bośmy albo zdeklasowani, albo z awansu, publiczne podnoszenie wątków klasowych jest przez niektórych traktowane jak opowiedzenie w domu wisielca świetnego dowcipu o sznurze.
Z tym większą satysfakcją przeczytałem wywiad ''Folwark polski'' w ostatnim ''Magazynie Świątecznym'', w którym Andrzej Leder precyzyjnie analizuje sposób, w jaki pozornie przestarzały podział ''chłop - pan'' przenika naszą rzeczywistość..
czemu nasze miasta takie brzydkie
Dwie trzecie Polaków, to potomkowie chłopów. I widać to, chociaż się wypieramy
Nasz wizualny chaos i planistyczną wolnoamerykankę tłumaczy polskie wykorzenienie. Dwie trzecie społeczeństwa jest w drugim lub trzecim pokoleniu potomstwem chłopów, ale udaje, że jest inaczej
Jakiś czas temu w artykule ''Chłop potęgą jest, nie miasta'' napisałem, że chłopskie korzenie, których się wypieramy, hamują naszą modernizację i nie pozwalają nam choćby na systematyczne sukcesy w sportach zespołowych. Tomasz Łubieński powiedział wtedy, że posuwam się do granic śmieszności. Tym razem być może wręcz je przekroczę - bo zamierzam wybrać się jeszcze dalej: nie dość, że podtrzymam swoje tezy, to jeszcze dodam kolejny obszar, w którym wypychana w podświadomość chłopskość nam ciąży. To obszar, z którym stykamy się codziennie i bez przerwy, a jest nim estetyka naszego kraju: miasta i drogi upstrzone szyldami, billboardami i ekranami LED, gigantyczne płachty...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
61. hołota od palikota
Kilkanaście osób wzięło udział w happeningu pod hasłem "Kandyzacja Jana Pawła II" przed kościołem św. Anny. Umówili się na Facebooku.
Przynieśli kremówki, pączki i kandyzowane ananasy. Rozdawali też ulotki z hasłem przewodnim. - My, Polacy pamiętamy ten moment, kiedy papież w Wadowicach zrobił coming out jako kremówkofil - mówił przez megafon Piotr Nowak z portalu Lewica.pl.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,15867078,Kandyzacja_JPII__roz...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
62. Kanonizacja Jana Pawła II
Kanonizacja Jana Pawła II otwiera nowy rozdział
Prezydent RP wyraził nadzieję, że uroczystości kanonizacyjne Jana
Pawła II, zamykając kartę związaną z aktywnym życiem i oddziaływaniem
papieża na sprawy polskie i światowe, otwierają kolejny rozdział
odwoływania się do jego pięknej postaci.
- Mam nadzieję, że te uroczystości - zamykając pewną kartę związaną z
aktywnym życiem, a potem oddziaływaniem także Jana Pawła II po jego
śmierci na sprawy polskie i sprawy światowe - otwierają też kolejny
rozdział, w którym będziemy mogli się odwoływać odnosić do wszystkich
skojarzeń związanych z piękną postacią Jana Pawła II - powiedział
Bronisław Komorowski dziennikarzom w poniedziałek przed wylotem z Rzymu.
U Lisa spór o uchwałę o kanonizacji. "Polska nie jest państwem laickim. Jesteśmy krajem..."
Temat kanonizacji podzielił gości dzisiejszego programu Tomasza Lisa. - Sejm nie jest od aktów strzelistych, jest od ustanawiania prawa - mówiła posłanka i kandydatka do Parlamentu Europejskiego Joanna Senyszyn. - Polska nie jest państwem laickim w rozumieniu np. Francji - oponował Jacek Kurski z Solidarnej Polski.
- Kanonizacja jest uroczystością kościelną w 100 proc., ona nie ma nic wspólnego z ceremoniałem państwowym - uważa prof. Joanna Senyszyn, posłanka Parlamentu Europejskiego. Jej zdaniem nie ma powodu, dla którego Sejm miałby podejmować uchwałę dotyczącą dnia, w którym ktoś zostaje świętym. - Sejm nie jest od aktów strzelistych, jest od ustanawiania prawa - dodała.
- Polska nie jest państwem laickim w rozumieniu np. Francji. Polska jest krajem, który odwołuje się nawet w konstytucji do bardzo oczywistego systemu aksjologicznego - mówił Kurski.
"Kiedyś krzyże będą w kościołach, a pedofile w więzieniach"
- Kiedyś w Polsce krzyże będą w kościołach, a nie w Sejmie, a pedofile będą w więzieniach, a nie w Watykanie - tym stwierdzeniem poseł Twojego Ruchu Andrzej Rozenek skomentował postulaty, o które walczy jego partia. I rozpętał burzę.
- Kościół katolicki chroni pedofilię i wiemy o tym - z ochrony pedofilii zasłynęło kilku naszych biskupów. Chcemy żyć w państwie świeckim, które niekoniecznie musi być utożsamiane z jakąkolwiek religią - mówił Rozenek. - Świeckie państwo to jest takie państwo, które się nie wtrąca w sprawy kościoła. I odwrotnie: kościół się nie wtrąca w sprawy państwa. I o to walczymy - dodał.
- Interpretowanie kanonizacji jako zagrożenia wolności słowa czy wyznania to ogromne naciąganie - zaprotestował Stefan Niesiołowski. - A z tą pedofilią to jednak obrzydliwe panie pośle, to, co pan mówi, jest paskudne, a nie Watykan - mówił.
- Nic mi by się nie stało, gdyby tej uchwały nie było, nic ona nie zmienia. Jeżeli ktoś na tym stracił, to polski Sejm i Polska - na pewno nie papież. Najbardziej stracili ci, którzy podjęli walkę wbrew ogromnej większości, która chciała tej uchwały - dodał poseł Platformy Obywatelskiej.
Niesiołowski: Słowa abp. Hosera na temat premiera niegodne biskupa, katolika, chrześcijanina
Chodzi o wywiad arcybiskupa warszawsko-praskiego Henryka Hosera dla "Gazety Polskiej Codziennie".
Rząd zgodził się na ratyfikację Konwencji Rady Europy
Rada Ministrów zgodziła się na ratyfikację Konwencji Rady
Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy
domowej.
Ustawa w tej sprawie zostanie skierowana do Sejmu. Polska podpisała
konwencję o zapobieganiu przemocy wobec kobiet pod koniec 2012 r.
Kontrowersyjną konwencję popierają feministki i środowiska lewicowe.
Przeciwko zapisom konwencji protestują środowiska pro-life i Episkopat
Polski.
Eksperci alarmują, że konwencja pod pozorem walki z przemocą przemyca
ideologię gender i uderza w rodzinę. Wyjaśniają, że dokument w
definicji płci pomija naturalne różnice biologiczne pomiędzy kobietą i
mężczyzną. Kontrowersje wzbudza także kwestia edukacji i promowania
m.in. homoseksualizmu i transseksualizmu.
Polska nie potrzebuje ideologicznych regulacji dot. zapobiegania i
zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej – mówi Antoni
Szymański, wiceprezes Federacji Ruchów Obrony Życia.
- Ta konwencja z nazwy mówi o przemocy wobec kobiet, natomiast
rzeczywiście chce zmieniać struktury takie jak małżeństwo i rodzina.
Chce podjąć walkę z tradycją, bo uważa, że to one (tradycja, małżeństwo,
rodzina) są odpowiedzialne za przemoc. Dostrzegamy tutaj bardzo poważne
zagrożenia we prowadzeniu tej konwencji w życie. Mówimy bardzo wyraźne
„tak” dla przeciwdziałania przemocy i zwracamy uwagę, że rozwiązania w
Polsce w tej kwestii są wystarczające i nie ma potrzeby, żebyśmy byli
nadzorowani przez specjalny międzynarodowy organ. To narusza naszą
suwerenność, rodzi ogromne koszty i nie jest potrzebne z punktu widzenia
rozwiązania problemu przemocy – mówi Antoni Szymański.
Antoni Szymański przypomniał, że ruchy pro-life apelowały do rządu o
to, by nie wszczynał procedury ratyfikacyjnej. Nie jest ona obowiązkowa.
Bezskuteczne okazały się także apele o spotkanie z premierem.
- Niestety, do takiej rozmowy nie doszło, mimo tego że prosiły o
to organizacje kobiece i ponad sto organizacji rodzinnych. Natomiast
premier spotkał się dwukrotnie z jednym stowarzyszeniem, które nazywa
się Kongres Kobiet. Stowarzyszenie to bardzo mocno lobbuje za tym, żeby
te rozwiązania przyjąć. Z punktu widzenia polityki prorodzinnej
ratyfikacja tej konwencji, wprowadzenie jej w życie, jest czymś ogromnie
niekorzystnym – dodał Antoni Szymański.
Konwencja została przedstawiona do podpisu w maju 2011 r. w Turcji. W 2012 r. dokument podpisała Polska jako 26. państwo.
Nie możemy zmarnować daru kanonizacji Jana Pawła II
Ks. bp Ignacy Dec: Kanonizacja Jana Pawła II jest wielkim darem nie tylko dla Kościoła, ale i dla naszego Narodu
Kanonizacja Ojca Świętego Jana Pawła II powinna pozostawić dobry ślad
w umysłach i w sercach Polaków. Spodziewam się, że więcej pozytywnych
owoców przyniesie ona w sferze życia osobistego. Wielu naszych rodaków
już teraz składa świadectwa, jak bardzo Jan Paweł II odmienił ich życie.
Jestem przekonany, że kanonizacja pomnoży takie świadectwa.
Trudniej będzie chyba o owoce w sektorze życia publicznego. Nasi
przywódcy włączyli się w uroczystości kanonizacyjne, ale od swojej
polityki, często lekceważącej naukę Kościoła, tak łatwo chyba nie
odstąpią. Szkoda, że Kościół, czy też ludzie Kościoła są często
traktowani instrumentalnie, pragmatycznie. Jednak cokolwiek by nie
powiedzieć, to wydarzenie kanonizacji Jana Pawła II jest wielkim darem
nie tylko dla Kościoła, ale i dla naszego Narodu. Trzeba się tylko
modlić, żeby tego daru nie zmarnować i o to, by zaowocował on odnową
Kościoła i świata.
Senyszyn w „Tomasz Lis na żywo”: Sejm nie jest od aktów strzelistych
– Kanonizacja jest uroczystością absolutnie
kościelną, nie ma nic wspólnego z ceremoniałem państwowym. Natomiast
Sejm nie jest od aktów strzelistych, jest od ustanawiania prawa –...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
63. kapłanka michnikowego kościoła
Katarzyna Kolenda-Zaleska:
W Watykanie Polacy czuli niedosyt. Bo za mało było radości. I papież nie przejechał...
Kanonizacja dwóch papieży - Jana Pawła II i Jana XXIII - była podniosłą uroczystością, tylko że trochę brakowało w niej radości.
Naprawdę było pięknie, głęboko, religijnie. Bez przepychu, z prostotą właściwą papieżowi Franciszkowi. Wszystko zgodnie z ustalonym rytmem. Dwie godziny. I koniec. Niestety.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15874022,Za_malo_radosci_w_Watykanie.html
Polskie dziękczynienie w Watykanie
Gromkie „dziękujemy” niosło się nieustannie wczorajszego ranka przez plac św. Piotra
Homilia księdza kardynała była przerywana burzą oklasków niemal za każdym razem, gdy z jego ust padało „Giovanni Paulo Secundo”.
W homilii wikariusz generalny dla Państwa Watykańskiego ks. kard.
Angelo Comastri przypomniał też bardzo wymowne wydarzenia związane z
pogrzebem Papieża Polaka. – 8 kwietnia 2005 roku – zaledwie dziewięć lat
temu – wielu z nas było tutaj, na tym placu, aby oddać ostatni hołd
Janowi Pawłowi II. Nasze oczy, mokre od łez, patrzyły zdumione –
pamiętacie to? – obserwowały Ewangeliarz leżący na prostej dębowej
trumnie, umieszczonej w centrum placu przed bazyliką. Nagle wiatr, ku
zdziwieniu wszystkich, zaczął przewracać karty księgi – przypominał
ksiądz kardynał. – Wszyscy w tym czasie zastanawialiśmy się: Kim był Jan
Paweł II? Dlaczego tak bardzo Go kochaliśmy? Niewidzialna ręka
przewracająca karty Ewangeliarza zdawała się mówić: Odpowiedź jest w
Ewangelii! Życie Jana Pawła II było nieustannym posłuszeństwem Ewangelii
Jezusa. Za to – powiedział nam wiatr – za to Go kochaliście!
Rozpoznaliście w Jego życiu odwieczną Ewangelię: Ewangelię, która dała
światło i nadzieję wielu pokoleniom chrześcijan – podkreślał włoski
kardynał.
Swoje własne dziękczynienie składali także wszyscy zgromadzeni przed
Bazyliką św. Piotra. Pomimo że wciąż przytłaczającą większość
pielgrzymów stanowili Polacy, różnorodność narodowości, jakie
spotykaliśmy, uświadamia, że Jan Paweł II nie jest tylko „naszym
polskim” świętym.
Wycięto drzewa, zrobiono 12 rzeźb-pomników JP II [ZDJĘCIA]
W Kraśniku przy okazji rewitalizacji parku wycięto 231 drzew. 12 z nich posłużyło do wyrzeźbienia postaci Jana Pawła II. Gdy jedna z gazet na 1 kwietnia opisała ten pomysł, serwis Joe Monster nazwał to jednym z lepszych dowcipów primaaprilisowych, choć wcale to nie był żart. Rzeźby już stoją. - To doskonała promocja miasta - twierdzą władze Kraśnika. Jeden z "pomników" chcą u siebie mieć Węgrzy.
Na prima aprilis "Dziennik Wschodni" opisał sprawę wycinki drzew w parku w Kraśniku. W sumie pod topór przeznaczono 231 drzew. Z 12 zaplanowano rzeźby-pomniki JP II. Mieszkańcy Kraśnika zobaczyli je po raz pierwszy w niedzielę, podczas
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,15875125,Wycieto_drzewa__zrobiono_12_rzezb_po...
Iluzja neutralności, czyli o stosunkach państwo-kościół
Państwo i Kościół są autonomiczne i mają skuteczne
instrumenty do realizowania odmiennych celów. Dla państwa głównym celem
jest zabezpieczenie...
Ks. Marek Łuczak
href="http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz30GkvTBHX">http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz30GkvTBHX
„Wyborcza” wystawia rachunek ks. Lemańskiemu
Ataki na Kościół nieprzypadkowo pojawiły się w czasie,
gdy Polacy świętują kanonizację Jana Pawła II zauważa dr Tomasz M.
Korczyński
Żal mi ks. Lemańskiego. Zgadzam się z JE ks.
abp. Henrykiem Hoserem, który publicznie powiedział, że mu „szkoda tego
chłopaka. Boję się o jego przyszłość. Proponowałem mu pozytywne
rozwiązania, ale on nie był tym zainteresowany. Musi zrozumieć, że nie
może być proboszczem, negując autorytet swojego przełożonego”. Ponadto
JE ks. abp Hoser podkreślił, że „ksiądz Wojciech w każdej chwili może
powrócić na drogę posłuszeństwa Kościołowi i przyczynić się w ten sposób
do pojednania parafian z Jasienicy”.
To fakt, że księża na całym świecie, nie tylko w Polsce, są
wykorzystywani przez niechętne Kościołowi media. JE ks. abp Hoser
powiedział, że taki kapłan „staje się maczugą. I się nią wywija. To
znany mechanizm. Siłą mojego nieszczęsnego księdza-współbrata są media”.
Najnowszy przykład niestety znów to potwierdza. W okresie kanonizacji
św. Jana Pawła II Gazeta.pl opublikowała fragment rozmowy dziennikarki
„Wyborczej” z ks. Lemańskim. W wywiadzie możemy przeczytać różne
nieprzyjemne i szkodliwe dla Kościoła insynuacje.
Wydaje się, że to najnowsze wypowiedzi ks. Lemańskiego, ale tak nie
jest. I w tym jest właśnie problem i głębia nieszczęścia tego kapłana.
Stwierdzenie ks. Lemańskiego, że „chciało się być w tym Kościele, w
którym on był papieżem”, mowa oczywiście o św. Janie Pawle II, może
prowadzić do mylnego wniosku, że ich autor w tym „aktualnym” Kościele
już teraz nie chce być. Nie posunąłbym się aż daleko w tym twierdzeniu,
jednak taka sugestia kładzie się niejako kolejnym cieniem na postać ks.
Lemańskiego.
Inna wypowiedź z Gazeta.pl: „Słuchaliśmy jego słów, śledziliśmy
szlaki pielgrzymek, podziwialiśmy odważne gesty otwierające nowe drogi
Kościoła. Chciało się być blisko, słuchać i naśladować. Wtedy jeszcze
nie wiedzieliśmy o wielu sprawach toczących się w Watykanie”, oczywiście
jako podsumowanie, tak pięknie rozpoczętej historii, pada słowo
pedofilia, które przylepione przez wrogów Kościoła do osoby Jana Pawła
II, stało się wytrychem do świata resentymentów, nienawiści, kłamstw i
oszczerstw, a które legitymizuje, nie kto inny, tylko ks. Lemański.
To właśnie stanowi jego osobisty i wielki dramat. Oddawszy się na
łaskę antykatolickich mediów, jest teraz ich ofiarą, zakładnikiem,
niezależnie od tego czy się dziś wypowiada publicznie czy nie.
Każda taka prowokacja, to cios w Kościół. Słowa i zdania ranią,
uderzają, niezależnie czy ks. Lemański faktycznie milczy, czy zaszył się
gdzieś na modlitwie.
Oto rachunek, jeden z wielu, jakie przychodzi dziś płacić
buntownikowi z Jasienicy, który został oszukany przez libertynów, że to
on, jako osoba jest dla nich istotny, a nie, że jest tylko ich
narzędziem do walki z Kościołem.
Pycha i upór, miłość, która oziębła sprawiły, że wpadł w potrzask i
jego nazwisko kojarzy się wyłącznie negatywnie kochającycm Kościół, a
pozytywnie wrogom Kościoła.
Poza tym, omawiane wypowiedzi nieprzypadkowo pojawiły się w czasie,
gdy Naród Polski świętuje ten szczególny moment w dziejach naszej
współczesnej historii, bo chociaż ks. Lemański ich dzisiaj by pewnie już
nie wypowiedział (o ile wypowiedział w ogóle, tego nie wiem, bo
osobiście nie wierzę „Gazecie Wyborczej”), albo celowo poprosił, aby się
nie ukazywały w tej książce, to niestety one się pojawiają właśnie
dzisiaj, jakby specjalnie przygotowane, czekające na opublikowanie, aby
znów zranić. Nagle wypływają na wierzch, ponieważ jak podsumowano w
komentarzu do tej wypowiedzi, są one fragmentem rozmowy, który „nie
wszedł do ostatecznej wersji książki”, będącej wywiadem rzeką z
niepokornym kapłanem.
Dlaczego jednak je opublikowano akurat teraz? Na szkodę Kościołowi,
do dalszego prowokowania, podgrzewania konfliktu, do atakowania
Kościoła. Oto jak „Wyborcza” wystawia rachunek ks. Lemańskiemu za pomoc w
atakowaniu JE ks. abp. Henryka Hosera.
http://wpolityce.pl/media/193737-kolejna-porazka-polskiej-policji-w-ubiegla-srode-zatrzymano-dwudziestu-szesciu-pedofilow-niestety-wsrod-nich-nie-bylo-ani-jednego-ksiedza"
Kolejna porażka polskiej policji! W ubiegłą środę zatrzymano
dwudziestu sześciu pedofilów, niestety wśród nich nie było ani jednego
księdza
Gdyby wśród zatrzymanych był ksiądz, to
policja od razu by o tym poinformowała, ujawniając nazwę diecezji z
której pochodził. A tak nie ma o czym pisać i nie dowiemy się, czy w
gronie zatrzymanych był na przykład nauczyciel WF, ślusarz, urzędnik
państwowy lub lekarz.
Kościół w Jasienicy nadal będzie zamknięty
Po spotkaniu delegacji parafian z Jasienicy z abp. Henrykiem Hoserem.
W siedzibie kurii biskupiej odbyło się dziś drugie spotkanie
przedstawicieli parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy z ordynariuszem
diecezji abp. Henrykiem Hoserem. Tym razem uczestniczyły w nim dwie
delegacje różniące się odmiennym stosunkiem do osoby ks. Wojciecha
Lemańskiego.
- Największym owocem spotkania był wspólna modlitwa, która odbyła się
na początku i na zakończenie rozmów. Jeżeli jest wspólna modlitwa ludzi,
którzy wzajemnie się różnią, ale modlą się z wiarą do tego samego Boga,
to jest to już znak nadziei. Potrzeba jednak, żeby przełożyło się to
jeszcze na grunt całej parafii – podkreślił Mateusz Dzieduszycki.
Przyznał, że nie jest to proces łatwy, ale konieczny do tego, aby
świątynia została otwarta.
- Przeszkodą do wspólnej modlitwy nie może być osoba kapłana - dodał
Dzieduszycki. - Trudno w obliczu kontestacji duchownego o jedność czy
godne uczestnictwo w nabożeństwach. Trzeba mieć jednak nadzieję, że
sytuacja się zmieni i że parafianie będą próbowali na tyle, na ile
potrafią, rozmawiać ze sobą bez emocji oraz wspólnie się modlić, co
pomaga budować jedność Kościoła.
Rzecznik prasowy diecezji warszawsko-praskiej zapewnił jednocześnie, że
mimo zamkniętej świątyni wierni z Jasienicy nie są pozbawieni opieki
duszpasterskiej. - Wciąż na terenie parafii pracują kapłani, którzy
służą posługą. Na liturgię i nabożeństwa wierni mogą uczęszczać do
znajdujących się w odległości 2 km dwóch innych kościołów. Kolejne są
nieco dalej - poinformował.
Następne spotkanie przedstawicieli parafii i kurii biskupiej odbędzie
już po ostatecznej decyzji z Stolicy Apostolskiej w sprawie ks.
Wojciecha Lemańskiego. Spodziewana jest ona pod koniec maja.
Rzecznik abp Hosera: Kościół w Jasienicy pozostanie zamknięty
Kościół w Jasienicy nadal będzie zamknięty -
poinformował w poniedziałek rzecznik Kurii Diecezji Warszawsko-Praskiej
Mateusz...
czytaj dalej »
Wierni z Jasienicy na rozmowach z abp. Hoserem. "W sprawie ks. Lemaskiego czekamy na Watykan"
Rzecznik kurii warszawsko-praskiej: - Po raz pierwszy
udało się wspólnie usiąść przy jednym stole. Te wydarzenia są
emocjonujące, ludzie czują się zranieni, ale sytuacja zmierza w dobrym
kierunku".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
64. atak na bp. Gądeckiego, pełna manipulacja Morozowskiego
Kościół duszą państwa?
- Kościół jeśli jest autentyczny powinien być duszą
państw, bez duchowych wartości, jakie przynosi Kościół, ciało państwa...
czytaj dalej »
Kościół jeśli jest
autentyczny powinien być duszą państw, bez duchowych wartości, jakie
przynosi Kościół, ciało państwa obumiera - mówił w sobotę na Jasnej
Górze abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański i przewodniczący KEP.
Między innymi o tych słowach i o tym czy czy należy odziedzialć Kościół
od państwa rozmawiali w programie Tak Jest teolog Jarosław Makowski i
ks. Wojciech Pełka ze Zgromadzenia Księży Zmartwychwstańców.
Maryjo, odnów naszą Ojczyznę
Nasza Ojczyzna potrzebuje, podobnie jak za czasów Konstytucji majowej, odnowy - powiedział ks. abp Stanisław Gądecki
Na konieczność duchowej i moralnej odnowy naszej Ojczyzny
zwrócił uwagę ks. abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji
Episkopatu Polski, w święto Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w jasnogórskiej bazylice.
Tegorocznym uroczystościom na Jasnej Górze towarzyszy hasło:
„Wdzięczność i zawierzenie” i są one związane z narodowym
dziękczynieniem za kanonizację św. Jana Pawła II.
Wszystkich zebranych w bazylice jasnogórskiej na uroczystej Sumie
Pontyfikalnej powitał generał Zakonu Paulinów o. Arnold Chrapkowski. –
„Przyzwyczaili się Polacy wszystkie niezliczone sprawy swojego życia,
różne jego momenty ważne, wiązać z tym miejscem, z tym sanktuarium.
Przyzwyczaili się ze wszystkim przychodzić na Jasną Górę, aby mówić o
wszystkim swojej Matce i Królowej” – te pamiętne słowa wypowiedziane tu,
na Jasnej Górze w 1979 r., przez Papieża Jana Pawła II po wielkim
wydarzeniu Jego kanonizacji nabierają wyjątkowego znaczenia. Boża
Opatrzność dała nam, Polakom, szczególnego duchowego przewodnika na
trudne czasy historii, człowieka całkowitego zawierzenia Bogu i
Najświętszej Dziewicy. Niech za ten niezwykły dar Bóg będzie uwielbiony –
mówił w powitaniu o. Arnold Chrapkowski.
– Z wielką radością spotykamy się u stóp jasnogórskiego klasztoru,
aby oddać cześć Bogu, który na Matkę swego Syna wybrał Maryję,
Najdoskonalsze Dzieło Stworzenia. (...) Przybywamy na Jasną Górę, gdzie
przywodzi nas gorące pragnienie wyrażenia miłości do naszej duchowej
Matki, którą powierzył nam Jezus w decydującym momencie historii naszego
zbawienia – mówił, rozpoczynając homilię, ks. abp Stanisław Gądecki,
przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, dodając jednocześnie, że
święto Matki Bożej Królowej Polski połączone jest z narodowym
dziękczynieniem za kanonizację św. Jana Pawła II i św. Jana XXIII.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w Słowie Bożym
skierowanym do tysięcy wiernych, nawiązując do Ewangelii i dzisiejszego
święta, przybliżył rolę Matki Bożej w dziele Boskiego Zbawienia,
zadania Kościoła oraz sprawy Ojczyzny.
– Umierający Jezus oddaje Maryję opiece i miłości każdego
chrześcijanina, każdego z nas. (...) „I od tej godziny uczeń wziął Ją do
siebie”. Wziął Ją do siebie i otoczył synowską miłością, a kształt tej
miłości jest również miłością chrześcijańską – powiedział ks. abp
Gądecki, nawiązując następnie do trwającej walki szatana z Kościołem.
– Między Niewiastą a smokiem, czyli między Kościołem a szatanem,
toczy się nieustanna wojna. Pokonany na Niebie, a strącony na ziemię
szatan kontynuuje walkę z chrześcijanami, z tymi, co strzegą przykazań
Boga i mają świadectwo Chrystusa. W tej walce szatan sprzymierza się z
Bestią, czyli posługuje się ziemskimi władcami, państwami i ideologiami,
które usiłują nagiąć rzeczywistość do swoich utopii. A owo „naginanie”
nie może, koniec końców, dokonać się bez odwołania się do użycia
przemocy. (...) Kościół na ziemi wszystkich czasów jest stale zagrożony
przez potęgę Bestii, a także smoka czyli szatana – wyjaśnił ksiądz
arcybiskup, dodając jednocześnie, że Kościół odnosi zwycięstwo i okrywa
się chwałą.
– Dzisiejsza uroczystość jest wybitnym potwierdzeniem tego
zwycięstwa, jest dniem dziękczynienia naszej Ojczyzny za niewymowną
chwałę Nieba, jaką po zwycięstwie nad szatanem osiągnęli dwaj Papieże:
Jan XXIII i Jan Paweł II, którzy kształtowali historię XX wieku –
podkreślił metropolita poznański, nawiązując do kanonizacji dwóch
Papieży, którzy „złożyli światu świadectwo dobroci Boga i Jego
miłosierdzia”.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podczas homilii zwrócił
uwagę także na narodowy wymiar dzisiejszego święta. – Dzisiejsza
uroczystość skłania nas także do zamyślenia się nad naszą ziemską
Ojczyzną. Jest to przecież rocznica uchwalenia Konstytucji z 3 maja
1791, która unowocześniła państwo – podkreślił ksiądz arcybiskup,
dodając, że dopiero po upływie dwóch wieków można w pełni docenić wagę
tego dokumentu. – Nasza Ojczyzna potrzebuje, podobnie jak za czasów
Konstytucji majowej, odnowy – jeśli ma ona mieć przed sobą swoje jutro –
zauważył ks. abp Gądecki.
– Państwo i Kościół nie są tylko dwoma instytucjami żyjącymi obok
siebie swoim własnym autonomicznym życiem. To są dwie instytucje zdane
na siebie i to zdane na podobieństwo związku ciała z duszą. Kościół,
jeśli jest autentyczny, winien być duszą państwa. Bez duchowych
wartości, jakie przynosi Kościół, ciało państwa obumiera. Dla niektórych
może to brzmieć prowokacyjnie, ale taka jest prawda – dodał ks. abp
Gądecki, zaznaczając, że „próba kształtowania spraw ludzkich z
pominięciem Boga prowadzi do całkowitego zlekceważenia człowieka”.
– Słabość wielu wymiarów dzisiejszego życia społecznego, kulturalnego
i politycznego naszej Ojczyzny nie bierze się znikąd. Ona ma swoje
najgłębsze korzenie właśnie w odcinaniu się naszego państwa od jego
duszy, to właśnie odcinanie się od wartości, które wyrastają z
Ewangelii, sprawia, że 2,5 mln osób, przeważnie młodych, musiało
wyjechać za chlebem, kolejne dwa miliony jest bezrobotnych, blisko
cztery miliony żyje na skraju ubóstwa, nasz społeczeństwo starzeje się i
pogłębia się jego kastowość – mówił ks. abp Gądecki, przypominając
także, że słabość ta widoczna jest także w polskim parlamencie, gdzie
lekceważone są głosy społeczeństwa zarówno przeciwko podniesieniu wieku
emerytalnego, jak i innych kwestii.
– Ostatnim przykładem takiego odcinania się od duszy jest zgoda Rady
Ministrów (...) na przyjęcie konwencji o zwalczeniu i zapobieganiu
przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej – podkreślił, dodając, że
Kościół zawsze potępiał wszelką przemoc, jednak nie może on milczeć
wobec szkodliwych, ideologiczny zapisów tej konwencji.
– Szczególnie dzisiaj potrzebne jest zespolenie naszych energii w tym
celu, aby w Ojczyźnie stało się bardziej dostrzegalne Królestwo Prawdy i
Życia, Królestwo Świętości i Łaski, Królestwo Sprawiedliwości, Miłości i
Pokoju. Niech nas wspomaga w tym Jasnogórska Królowa Polski –
powiedział na zakończenia homilii ks. abp Stanisław Gądecki.
Tysiąc lat wyrastaliśmy na wartościach chrześcijańskich
Od nas samych zależy, czy zatrzymamy pochód barbarzyńców – KOMENTUJE dr Tomasz M. Korczyński
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
65. prawda boli, psy Czerskiej i okolic sie rozszczekały....
Prof. Tadeusz Bartoś: bardziej człowieka obrazić nie można
Przewodniczący Episkopatu abp Stanisław Gądecki stwierdził w homilii, że "bez duchowych wartości, jakie przynosi Kościół, ciało państwa obumiera". - Widzimy tu myślenie życzeniowe ujawniające przekonanie, że bez nas nic nie możecie. Bez Kościoła nie ma duchowości ludzkiej? Nie można bardziej obrazić człowieka, bo to oznacza, że duchowo martwy jest ten, kto odrzuca Kościół - komentuje prof. Tadeusz Bartoś, wykładowca Akademii Humanistycznej im. Gieysztora i były dominikanin.
Państwo polskie to ciało, a Kościół to dusza tego państwa?
Prof. Tadeusz Bartoś: - Tak uważa abp Stanisław Gądecki.
A Pan jak sądzi?
Biskupi mówią metaforami. Nie jest więc do końca jasne, co chcą powiedzieć. Abp Gądecki jednak coś powiedzieć chce.
Gdyby rzeczywiście Kościół miał być duszą państwa, wtedy państwo byłoby ciałem tej duszy, a więc byłoby totalnie pozbawione własnej autonomii. Dusza jest organem kształtującym i sterującym, dającym życie. Jeśliby sercem - albo duszą, jak mówi abp Gądecki - państwa był Kościół, to mamy wtedy do czynienia z państwem teokratycznym. W Polsce obecnie mamy jednak rozdział państwa i Kościoła.
Abp Gądecki stwierdził, że państwo i Kościół "nie są tylko dwiema instytucjami żyjącymi obok siebie swoim własnym autonomicznym życiem".
W ten sposób podważa fundamenty nowoczesnej polskiej państwowości. W ustawę zasadniczą wpisana jest autonomia i współpraca tych dwóch niezależnych instytucji. W ogóle już sam fakt rozdzielenia obu instytucji to sytuacja wtórna. Dlaczego bowiem wpisywać w konstytucję rozdzielenie państwa od akurat Kościoła, a nie na przykład od PZPN-u?
Dlaczego?
Przyczyna jest historyczna: rozdział Kościoła i państwa został wprowadzony w większości krajów Europy, by zbudować nowoczesne państwo - uwolnić władze państwowe od podległości władzom kościelnym. Kiedyś Kościół uważał, że może wpływać bezpośrednio, przy pomocy aparatu politycznego i administracyjnego, na życie polityczne i kulturowe społeczeństw. Rozdział oznaczał oczywiście odsunięcie Kościoła na bok, oddalenie od władzy.
I to chyba się biskupowi nie podoba. Nie ma się co mu dziwić, bo Kościół stracił przez to wpływy i władzę. Tymczasem jest to instytucja nastawiona na budowanie wpływów i poszerzanie władzy, bo jej nauczanie ma dotrzeć do całego świata i ma zostać przyjęte przez wszystkich. Zadanie to jest niewykonalne na tej ziemi bez totalitarnego teokratycznego państwa. Ale przecież chyba nie o to chodzi?
„Bez duchowych wartości, jakie przynosi Kościół, ciało państwa obumiera” - dodawał abp Gądecki. Jest tak?
Widzimy tu myślenie życzeniowe ponownie ujawniające przekonanie, że bez nas nic nie możecie. Bez Kościoła nie ma duchowości ludzkiej? Nie można bardziej obrazić człowieka, bo to oznacza, że duchowo martwy jest ten, kto odrzuca Kościół. A poza tym to zwykły zabobon, coś sprzecznego z naocznymi faktami, choć przecież unikalny był wpływ katolicyzmu na wielką kulturę Europy średniowiecznej.
Każdy by chciał mieć monopol na duchowe wartości, ale monopole są szkodliwe. Nowoczesność pokazuje, że państwo funkcjonuje w ramach swobód prawnych, etycznych i dąży do osiągania sprawiedliwości społecznej - bez Kościoła. A nawet przy sprzeciwie Kościoła.
Np. w jakich przypadkach?
Kościół sprzeciwiał się prawu do wolności słowa - do dziś stosuje cenzurę jako metodę regulacji funkcjonowania duchownych. Sprzeciwia się prawu ludzi do własnych wyborów etycznych. Chce ustawami, niekiedy podstępnie (np. przepisy antyaborcyjne min. Królikowskiego, czyli komisji kodyfikacyjnej prawa karnego) czy moralnym szantażem regulować sferę prywatną obywateli.
W tych wymiarach nie był i nie jest nośnikiem wartości duchowych lecz antywartości - skoro staje się rzecznikiem autorytarnej władzy nie szanującej drugiego.
Przewodniczący KEP zdawał sobie sprawę, że jego słowa wywołają krytykę - taką jak Pana autorstwa - więc dodawał, że to, co mówi, „dla niektórych może brzmieć prowokacyjnie, ale taka jest prawda”.
Kościół Katolicki w Polsce uważa, że jest na wojnie ze świeckim państwem - na wojnie o wpływy. Obawia się dalszego pozbawiania władzy, więc podbija stawkę, uważając, że powinno być tak jak w XVII czy XVIII wieku w krajach katolickich. Wtedy to Kościół był główną ideologiczną instytucją państwa, jego normy administracja państwowa wcielała bezpośrednio.
Abp Gądecki został niedawno szefem Episkopatu. Jakim prognostykiem na lata jego rządów w polskim Kościele jest ta homilia?
Szef KEP to funkcja administracyjna - nie ma większego znaczenia. A Episkopat jest raczej spójny w swoich poglądach: biskupi rzeczywiście mają przemyślane, jak ma wyglądać państwo i jakie ma być miejsce Kościoła.
Ich idea jest taka, że Kościół ma być obecny we wszystkich wymiarach życia, a więc - powie przeciwnik takiej postawy - chce się wtrącać we wszystko i wszystkim zawiadywać. W zasadniczych sprawach jest to wizja państwa teokratycznego. Biskupi głoszą, że decydować ma prawda, a prawdę posiada Kościół, no i tu już resztę można sobie dopowiedzieć. Domagają się monopolu na oceny etycznej, nie dają innym moralnego prawa do odmiennego stanowiska. Wszystkie bowiem inne stanowiska nazywają fałszem i kłamstwem, odmawiając rzetelnej autorefleksji.
Wynika z tego, że Kościół to dosyć agresywna grupa religijna. Żyje z napastliwego oskarżania i potępiania, jednocześnie chce żyć z zarządzania poczuciem winy ludzi.
Abp Gądecki krytykował także decyzję rządu o zgodzie na ratyfikację Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Jasna Góra i 3 maja, święto Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, to dobra okazja do poruszania takich kwestii?
Biskupi uznali to miejsce za właściwe do prezentowania stanowiska politycznego. Jest to zgodne z przyjętym obyczajem.
Co w tym złego, że szef KEP zabiera głos w kwestii społeczno-politycznej?
Arcybiskup może na każdy temat mówić, co chce. Idzie o to, by dawał innym moralne prawo do mówienia - vide casus ks. Wojciecha Lemańskiego.
Możemy oceniać treść wypowiedzi hierarchy. A ona jest niepokojąca, bo chce pozbawić ludzi praw i wolności. Według abp. Gądeckiego należałoby odrzucić to, co wypracowało społeczeństwo europejskie w ciągu ostatnich 200 lat.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/prof-tadeusz-bartos-bardziej-czlowieka-ob...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
66. że też Watykan daje się brać na sztuczki lewaków.....
W drugim dniu obrad komitetu ONZ nad sprawozdaniem Stolicy Apostolskiej na temat przestrzegania przez nią konwencji o zakazie stosowania tortur stały przedstawiciel Watykanu w genewskiej siedzibie Narodów Zjednoczonych arcybiskup Silvano Tomasi odpowiadał na pytania dotyczące pedofilii w Kościele.
Wcześniej stowarzyszenia ofiar pedofilii w Kościele zaapelowały, aby została ona uznana za torturę i była przedmiotem dyskusji z Watykanem w trakcie rutynowej analizy przedłożonego przezeń raportu ze stosowania konwencji, którą ratyfikował w 2002 roku.
Organizacje te uważają, że należy zarzucić Watykanowi złamanie konwencji o zakazie stosowania tortur.
Już po raz drugi w ostatnich miesiącach delegacja Watykanu kierowana przez abp. Tomasiego przedstawiła na forum ONZ informacje dotyczące skandalu pedofilii w Kościele. Wcześniej sprawa ta była przedmiotem dyskusji podczas analiz raportu z przestrzegania przez Stolicę Apostolską Konwencji o Prawach Dziecka. W styczniu Watykan spotkał się z ostrą krytyką ze strony Komitetu ds. Praw Dziecka za linię postępowania wobec przestępstw pedofilii.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/watykan-wyjasnia-sprawe-abpa-wesolowskie...
POLITYKA EKSTRA
Ojciec Zięba: Jan Paweł II źle użyty... Był rozczarowany postawą partii z określeniem "katolicki" w nazwie
Dyrektor Radia Maryja - o ile wiem - powołuje się na parę zdań z
publicznej audiencji. Jan Paweł II doceniał wymiar religijny radia, ale
dystansował się od jego politycznych zaangażowań.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz311u6smca
Wolność - wyzwanie dla Kościoła
Kościół w Polsce nie do końca poradził sobie z
wolnością, którą przez ostatnie 25 lat oferuje demokratyczne państwo.
Tomasz Dostatni OP - dominikanin
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz311v7ZVCa
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
67. Orban broni chrześcijańskich
Orban broni chrześcijańskich wartości
Premier Węgier Viktor Orban wypowiedział się w czwartek w
Berlinie przeciwko kopiowaniu przez kraje Europy Środkowej i Wschodniej
politycznych wzorów z Europy Zachodniej; bronił chrześcijańskich
wartości, krytykował politykę imigracyjną UE.
W przemówieniu wygłoszonym na konferencji międzynarodowej,
zorganizowanej przez niemiecką telewizję publiczną WDR oraz instytucje
UE, Orban skrytykował dominujący w Europie Środkowej w latach 90.
pogląd, iż skopiowanie rozwiązań politycznych wypróbowanych w Europie
Zachodniej rozwiąże wszystkie problemy krajów starających się o
wstąpienie do UE.
“Wcześniej oczekiwaliśmy od Europy Zachodniej poparcia w
zabiegach o wejście do UE. Dziś oczekujemy od Zachodu uznania faktu, iż
nie jesteśmy jedynie konsultantami w poszukiwaniu nowych rozwiązań, lecz
że Europa Środkowa i Węgry mają własne rozwiązania i oferty dla całej
Europy” - powiedział Orban.
“Oczekujemy, że Zachód zaakceptuje, że to, co reprezentujemy,
nie jest głupotą, odstępstwem od ortodoksji, lecz jest wkładem Europy
Środkowej, który powinien być oceniany na podstawie skuteczności i
rezultatów” – dodał węgierski premier.
Orban opowiedział się za zrównoważoną polityką finansową krajów UE.
“Nie możemy żyć za pieniądze innych krajów” – podkreślił, przypominając,
że jego kraj przedterminowo spłacił pożyczkę zaciągniętą w MFW.
Węgierski polityk ostrzegł, że masowa imigracja nie może stanowić
panaceum na problemy demograficzne Europy.
“Historia pokazuje, że cywilizacje, które nie są w stanie przetrwać
biologicznie, znikają” – powiedział, ostrzegając, że napływ imigrantów
prowadzi do konfliktów religijnych i politycznych. Skrytykował
niedostateczne jego zdaniem uwzględnienie chrześcijańskiej tradycji w
działalności instytucji unijnych.
“Chrześcijaństwo nie jest jedynie religią, jest kulturą, na której zbudowaliśmy cywilizację” – powiedział i sprzeciwił się próbom relatywizowania chrześcijańskiego pojęcia rodziny.
Partia Orbana – Fidesz – po czterech latach rządów ponownie wygrała w
zeszłym miesiącu wybory parlamentarne. Węgry zmniejszyły deficyt
finansów publicznych do 3 proc. PKB, ale uczyniły to kosztem m.in.
nadzwyczajnego opodatkowania banków oraz firm z innych sektorów
gospodarki: telekomunikacji, energetyki i sieci supermarketów, a także
upaństwowienia prywatnych funduszy emerytalnych. Zachodni politycy oraz
media wielokrotnie zarzucały Orbanowi ograniczanie swobód obywatelskich i
zasad rynkowych.
Opowieść parafianki
Jak ty, babciu spojrzysz księdzu w oczy. Kulisy zamknięcia kościoła w Jasienicy
Co takiego wydarzyło się, że trzeba było tuż przed świętami wielkanocnymi zamykać kościół w Jasienicy? Odpowiada parafianka
Kościół w Jasienicy decyzją kurii warszawsko-praskiej wciąż jest zamknięty, a zastępy dziennikarzy katolickich mediów prowadzone z biskupim namaszczeniem przez rzecznika kurii Mateusza Dzieduszyckiego stosują starą metodę propagandową: kłamstwo wielokroć powtarzane staje się prawdą. Dlatego my, mieszkańcy Jasienicy, musimy zabrać głos i przypomnieć kilka faktów.
W Niedzielę Palmową parafianie przyszli jak zawsze na mszę o godzinie ósmej przekonani, że będzie ją sprawował były proboszcz ks. Wojciech Lemański -
http://wyborcza.pl/magazyn/1,137945,15934905,Jak_ty__babciu__spojrzysz_k...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
68. studio wyborcze michników
W TVN starcie Wellman i Adamka. "Rydzyk zrobił radio, TV, ilu ludzi ma tam pracę?"
O dziwo jednak, w Dzień Dobry TVN nie było wcale lekko i przyjemnie.
Współprowadzący program Marcin Prokop na powitaniu wypalił z grubej
rury: - Czy ojciec Rydzyk byłby dobrym premierem? - zapytał byłego mistrza świata w boksie. Tomasz Adamek odparł: - Trzeba spojrzeć na to, co zrobił w Polsce... Dokończyć myśli nie dała mu jednak Dorota Wellman dopowiadając: - Bałagan!
- Jak to bałagan? Radio, telewizja, ilu tam ludzi ma pracę? - nie zgadzał się kandydat partii Ziobry. - Podzielił Polskę - wtrąciła dziennikarka. - Jak podzielił Polskę? Europa dzieli Polaków. Widzimy, co pokazuje telewizja - Adamek nawiązywał do ostatniego finału Eurowizji, który wygrała "kobieta z brodą". - Czy poważny polityk powinien zajmować się konkursem Eurowizji? - nie dawała za wygraną Dorota Wellman. - Jeśli urodziłem się w domu katolickim, to dlaczego mam nie bronić Kościoła? - odpowiadał Adamek i zapewniał, że homoseksualiści i transwestyci nie budzą w nim obrzydzenia: - Nie, dlaczego...? To są ludzie. Pan Bóg ich nie potępia, to dlaczego ja miałbym? - zapewniał.
Dodawał jednak, że tematy takie, jak choćby adopcja dzieci przez pary homoseksualne, to dla niego zjawisko "chore". - Jeśli chcą mieć dzieci, to niech sobie urodzą. Pan Bóg stworzył Adama i Ewę, nie ingerujmy w plan boży - apelował.
Całą, kilkunastominutową rozmowę z Tomaszem Adamkiem możecie zobaczyć tutaj.
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/wellman-i-prokop-vs-adamek-czy-pow...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
69. Skandaliczne słowa Palikota! Za obrażenie biskupów powinien traf
Skandaliczne słowa Palikota! Za obrażenie biskupów powinien trafić za kratki!
W środę 14 maja w 'Kropce nad i' Januszowi
Palikotowi puściły nerwy. Wziął on udział w rozmowie ze Zbigniewem
Ziobro na temat bieżących zagadnień politycznych, a wobec zarzutu, że
ugrupowanie "Twój Ruch" zaprosiło do polskiego parlamentu osobę głoszącą
poglądy pedofilskie - wymienił nazwiska czterech księży biskupów,
określając ich mianem "pedofilii". Polskie prawo za pomówienie w mediach
przewiduje karę pozbawienia wolności do jednego roku.
Tu nie chodzi o pomówienie cioci Joasi,
ale osób, dla których społeczne zaufanie jest legitymacją i fundamentem
skuteczności przesłania, które realizują. W demokracji każdy ma prawo do
głoszenia poglądów, ale trzeba brać odpowiedzialność za słowo. Wzywamy
Janusza Palikota do rozliczenia się z pomówienia, do którego dopuścił
się w eterze, nie powołując się na żadne racjonalne przesłanki. Nie może
być zgody na ustawiczny brak hamulców ze strony człowieka, który
zamiast argumentów posługuje się inwektywami. Zachęcamy osoby pomówione
do oddania sprawy do sądu.
Ks. Marek Łuczak
Źródło: http://www.niedziela.pl/artykul/9411/Skandaliczne-slowa-Janusza-Palikota
Informacja ukazała się także na stronie KSD: http://ksd.media.pl/aktualnosci/2120-skandaliczne-slowa-janusza-palikota-za-obrazenie-biskupow-powinien-trafic-za-kratki
--
Biuro Prasowe
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
70. Palikot u Olejnik oskarżył
Palikot u Olejnik oskarżył biskupów o pedofilię. Padły nazwiska
To
może skończyć się procesem o gigantyczne odszkodowania. Janusz Palikot
oskarżył w programie Moniki Olejnik czterech duchownych o pedofilię.
Padły nazwiska trzech biskupów i dyrektora Radia Maryja.
Według szefa Twojego Ruchu pedofilami są arcybiskup Józef Michalik,
arcybiskup Henryk Hoser, arcybiskup Sławoj Leszek Głódź i ksiądz Tadeusz
Rydzyk.
Zachowanie Palikota oburzyło Prawo i Sprawiedliwość. Jak poinformowała
rp.pl i jak w rozmowie z tvn24.pl potwierdził Andrzej Jaworski z PiS,
jego partia zamierza złożyć zawiadomienie do prokuratury na Palikota w
sprawie "publicznego i świadomego szerzenia nienawiści".
Jaworski przekazał również, że jego partia zamiera "zdelegalizować" Twój
Ruch Janusza Palikota. Jak zaznaczył jednak, nie chodzi o delegalizację
prawno-formalną, jak poinformowała rp.pl, ale o "delegalizację
społeczną".
- Janusz Palikot i jego ugrupowanie od samego
początku działalności szerzą nienawiść, nietolerancję, segregację, a w
ostatnim czasie doszły do tego ataki na grupy społeczne. Trzeba w końcu
postawić tamę takim działaniom, zaczerpniętym z ideologii faszystowskiej
i goebbelsowskiej - tłumaczył w czasie rozmowy z nami Jaworski.
Wyjaśnił
jednak, że ze względu na to, iż delegalizacja w sensie prawnym Twojego
Ruchu jest praktycznie niemożliwa, PiS będzie prowadziło działania
mające na celu marginalizację społeczną i ostracyzm wobec partii
Palikota. - Kontakty z nimi to nie tylko obciach, ale też są niegodne -
ocenił Jaworski.
Serce księdza pod figurą Jezusa w Świebodzinie. "Sprawę przekażemy policji"
W piątek w krypcie przy figurze Chrystusa Króla
Wszechświata w Świebodzinie pochowano serce ks. prałata Sylwestra
Zawadzkiego,...
czytaj dalej »
Zgodnie z ustawą o cmentarzach "groby
ziemne, groby murowane i kolumbaria przeznaczone na składanie zwłok
i szczątków ludzkich mogą znajdować się tylko na cmentarzach".
Prokuratura przekazuje sprawę
Zaskoczona zaistniałą sytuacją jest także Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie. Wczoraj wpłynęła do nas taka informacja. Sprawę przekażemy policji.
Zgodnie z ustawą o cmentarzach i chowaniu zmarłych, jedynym miejscem na
chowanie zmarłych jest cmentarz. Sprawa na razie jest traktowana jako
wykroczenie, prokuratura nie prowadzi postępowania wykonawczego
- powiedziała tvn24.pl prokurator Ewa Grześkowiak z Prokuratury
Rejonowej w Świebodzinie.
Osoba, która wyraziła zgodę na złożenie serca pod pomnikiem, może teraz odpowiadać za złamanie przepisów ustawy.
- Za takie wykroczenie grozi kara grzywny lub aresztu - dodaje Grześkowiak.
Policja więcej szczegółów dotyczących sprawy ma podać po południu.
Wola księdza
Serce
ks. Sylwestra Zawadzkiego na wniosek rodziny oddzielono od reszty
narządów podczas sekcji zwłok. O jego umieszczenie w tym miejscu prosił w
swoim testamencie sam prałat: "chciałbym, aby moje serce spoczywało pod
figurą, obok XIV stacji drogi krzyżowej" - miał napisać kapłan.
Zmarł przed miesiącem
Ks.
Zawadzki zmarł 14 kwietnia. Był proboszczem parafii pw. Miłosierdzia
Bożego w Świebodzinie od 1981 r. Jest budowniczym miejscowego kościoła.
To zadanie polecił mu w 1987 r. ks. bp dr Józef Michalik. Świątynia
powstała 9 lat później. W 2008 r. konsekrowano w tym miejscu
sanktuarium. Osiem lat wcześniej rozpoczęto prace nad powstaniem pomnika
Chrystusa Króla, który odsłonięto w 2010 r.
Uroczyście zakopali serce księdza pod Jezusem w Świebodzinie. "Wyjątkowa beztroska. A sanepid?"
Ks.
Sylwester Zawadzki, twórca Chrystusa Króla w Świebodzinie, zapisał w
testamencie, by jego serce spoczęło pod figurą. Prokuratura: - Wola
zmarłego nie ma znaczenia. To jest nielegalne.
http://zielonagora.gazeta.pl/zielonagora/1,35161,15969726,Serce_ksiedza_lezy_pod_figura_Chrystusa__Prokuratura.html#MT
Dwa dochodzenia ws. serca księdza pod pomnikiem. "To samowolka"
czytaj dalej »
Dziennikarka TVN: „Co to jest ściągnięcie krzyża…”
Symbol wiary nie pasował pani redaktor do scenografii...
„Z pozoru błahy incydent mówi więcej o światopoglądowej
wojnie stacji z Kościołem niż publicystyczne analizy. Krzyż, symbol
wiary, należy zdjąć ze ściany, bo dziennikarzom tej telewizji nie pasuje
do scenografii” – pisze we „wSieci” Marcin Wikło.
- To było ordynarne zachowanie, jaki trzeba mieć tupet! To, co tutaj zrobiła telewizja TVN, powiem wprost,
to się nie mieści w jakichkolwiek kanonach dobrego wychowania –
burmistrz Ustrzyk Dolnych Henryk Sułuja jest poruszony, mimo że od
wizyty ekipy telewizyjnej minął prawie miesiąc. Marcin Wikło w tygodniku
„wSieci” opisuje bulwersujące zachowanie dziennikarzy, którzy realizowali w tym mieście materiał o wycince drzew.
Samorządowiec relacjonuje zachowanie ekipy:
- Posadzili mnie za biurkiem i mówią, że
tło tu za bardzo też nie pasuje, że trzeba by krzyż ściągnąć i dać
tutaj mapę, żeby jakieś inne tło było. Mówię, że nie wiem, czy ja mogę
ściągnąć krzyż, bo to nie jest mój pokój.
Ale dziennikarka naciskała: „Co to jest ściągnięcie krzyża, przecież
zaraz go powiesimy”. No i zdjąłem… Powiesili mapę i pani redaktor
stwierdziła, ze teraz tło jest dobre.
Zapytana o te sprawę producentka programu napisała:
„Z przykrością dowiaduję się, że czysto
technicznej sytuacji, związanej z nagraniem wypowiedzi, przypisano
ideowy charakter. Ekipa realizująca to nagranie starała się stworzyć
najlepsze scenograficzne warunki do urzędowej wypowiedzi”.
"Twój Ruch nie jest partią faszystowską". Wniosek do sądu przeciw PiS i doniesienia na biskupów
Lider Twojego Ruchu Janusz Palikot zapowiedział wniosek
do sądu w trybie wyborczym przeciw PiS w związku z nazwaniem jego...
czytaj dalej »
"Nie jesteśmy partą faszystowską"
Palikot na konferencji prasowej w czwartek zapowiedział, że w związku z wypowiedzią Jaworskiego o tym, że Twój Ruch jest partią faszystowską, w poniedziałek - w trybie wyborczym - skieruje do sądu wniosek przeciwko komitetowi wyborczemu PiS.
- Oczywiście nie jesteśmy (partią faszystowską - red). Ale jest czas kampanii i pozostawienie (bez reakcji - red) tego typu określeń, nawet jak najbardziej absurdalnych, nie mających nic wspólnego z rzeczywistością, może mieć wpływ na wynik - powiedział.
Palikot podkreślił, że Twój Ruch nie walczy z Kościołem i "nie ma żadnej nienawiści". - My tylko chcemy świeckiego państwa i przestrzegania przez Kościół, tak jak przez każdego obywatela, prawa. I żeby wszyscy płacili takie same podatki, a księża są w tych kwestiach uprzywilejowani w Polsce - dodał.
Doniesienia na biskupów
Lider Twojego Ruchu zapowiedział, że również w poniedziałek skierowane zostanie do prokuratora generalnego zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez abp. Józefa Michalika i abp. Heryka Hosera, polegającego na ukrywaniu pedofilii i współdziałaniu z pedofilami oraz zastraszania świadków, rodzin ofiar.
- Abp Michalik w czasie mszy świętej z imienia i nazwiska wyczytywał osoby, których dzieci były molestowane przez jednego z księży z jego parafii, grożąc im piekłem i publicznie odsądzając od czci i wiary - powiedział Palikot.
W przypadku abp. Hosera - jak mówił – chodzi o postępowanie wobec ks. Grzegorza K., który został skazany za molestowanie seksualne ministranta. - W notatniku tego księdza znaleziono imiona i adresy 600 chłopców ze znaczkiem +zaliczony+. Prokuratura już dawno powinna z Hosera zrobić świadka koronnego i zażądać wyjaśnienia, czy były mu znane te sprawy, czy nie - powiedział Palikot.
"Przez lata ukrywali księży pedofilów"
Dopytywany o swoją wypowiedź w TVN24 i nazwanie biskupów pedofilami Palikot tłumaczył, że biskupi ci przez lata ukrywali księży pedofilów, dlatego jego zdaniem można im oskarżać o „współudział w zbrodni pedofilii”.
- Ksiądz pedofil, bez podstaw chroniony przez księdza Michalika, dokonał kolejnych aktów pedofilskich i Michalik doskonale wiedział, że ten ksiądz ma tego typu zarzuty i nie podjął żadnych działań, żeby zabezpieczyć dzieci przed tym księdzem pedofilem - powiedział Palikot.
Według niego, „jeśli chodzi o Hosera, to sytuacja jest jeszcze bardziej drastyczna”, bo skazany ksiądz prawdopodobnie dokonał też innych aktów pedofilskich, o czym może - zdaniem Palikota – świadczyć znaleziony zeszyt z nazwiskami chłopców.
Palikot o Korwin-Mikkem: To neofaszysta. Sąd oddala pozew
oddalił zarzuty, jakobym obraził go nazywając neofaszystą. A zatem
uznał, że moja opinia jest dopuszczalna! Po tej przegranej, mam
nadzieję, że starczy Korwinowi sił do debaty? Wzywam Korwina Mikke
do debaty! Tym bardziej, że ani Tusk, ani Kaczyński, ani Miller nie mają
odwagi debatować. Panie neofaszysta, ma Pan odwagę?”
Janusz Palikot nazwał Korwin-Mikkego "neofaszystą". Stało się to na
antenie Polsatu podczas debaty z Jarosławem Gowinem. KNP skierował
pozew do sądu, ten jednak orzekł, że nazwanie kogoś neofaszystą nie jest agitacją i sprawa nie będzie rozpatrywana w trybie wyborczym.
"Realizujemy podstawę programową"
Zamiast iść na lekcje, całą szkołą adorowali relikwie Jana Pawła II. "Wielki Polak uczy"
W piątek dzieci z klas III-VI ze Szkoły Podstawowej w Zwoleniu zamiast na lekcje poszły do kościoła adorować relikwię Jana Pawła II. - Rodzice podpisali zgodę na wyjście dzieci, bo to konformiści, boją się wychylić - mówi zbulwersowany dziadek jednego z uczniów. - Wyjście na adorację nie wypłynie na realizację podstawy programowej - zapewnia dyrekcja szkoły.
- W czwartek wnuczek przyniósł karteczkę od katechetki do podpisania przez rodziców, którzy mieli.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,15972218,Na_adoracje_relikwii_Jana_Pawla_II_z...
Janusz Palikot zawiadomił prokuraturę
Twój Ruch skierował dzisiaj do prokuratora generalnego zawiadomienie o
możliwości popełnienia przestępstwa poplecznictwa w sprawach pedofilii
przez czterech hierarchów Kościoła katolickiego, w tym nowego prymasa
Wojciecha Polaka.
Tak jest
Czy duchowni są w Polsce ponad prawem?
O postępowaniu księży, goście programu TAK JEST
rozmawiali w kontekście pochówku serca księdza Sylwestra Zawadzkiego
pod...
czytaj dalej »
Diabeł Tusk zakradł się do Watykanu
"Donald Tusk jest wrogiem chrześcijaństwa" - taki wyrok
wydało Święte Oficjum tygodnika "wSieci", w którym zasiada prezes
Kaczyński wraz z...
Paweł Wroński
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz32GL6F1JV
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
71. Przemówienie Bronisława
Msza za Jaruzelskiego, przed katedrą protesty
Mszę odprawia biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek. Koncelebrują ją również: ks. Wojciech Lemański, ks. Adam Boniecki oraz ks. Wojciech Drozdowicz
W katedrze polowej Wojska Polskiego w
Warszawie zakończyła się msza św. w intencji gen. Wojciecha
Jaruzelskiego. Nabożeństwu przewodniczył biskup polowy Wojska PolskiegoJózef Guzdek. On też wygłosił homilię. Już po godz. 10 na ul. Długiej przed katedrą doszło do słownych utarczek pomiędzy przeciwnikami i zwolennikami generała.
W nabożeństwie uczestniczyła też najbliższa rodzina
generała - żona Barbara i córka Monika Jaruzelska z synem. Byli też
przedstawiciele organizacji kombatanckich. Byli też szef BBN Stanisław Koziej, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, doradca prezydenta Tomasz Nałęcz i Jan Lityński, ambasadorowie Federacji Rosyjskiej Aleksandr Alieksiejew oraz Stanów Zjednoczonych Stephen Mull.
W kościele nie było urny z prochami Jaruzelskiego.
-----------------------------------
"Precz z komuną" na pożegnaniu generała
hołotę" i gwizdy towarzyszyły osobom wychodzącym z katedry polowej
Wojska Polskiego w Warszawie.
zobacz więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
72. Michnik z ks. Bonieckim
Michnik z ks. Bonieckim szukają równowagi w Kościele. Naczelny „Wyborczej” radzi biskupom: „Sądzę, że nasz Kościół źle definiuje zagrożenia”
http://wpolityce.pl/polityka/199115-michnik-z-ks-bonieckim-szukaja-rowno...
— mówi Adam Michnik, tłumacząc dlaczego niedawno uznał swoją książkę z 1977 roku „Kościół, lewica dialog” za anachroniczną. W publikacji Michnik zarysował perspektywę spotkania
między lewicą a Kościołem. Zdaniem naczelnego „Wyborczej” dzisiejsza
lewica przybrała zupełnie inny charakter, dlatego trudno mu
się z nią utożsamić.
W opublikowanym na łamach Tygodnika Powszechnego zapisie spotkania
otwartego, w którym wspólnie z ks. Adamem Bonieckim i dziennikarką TOK FM
szukają „równowagi między Palikotam a Rydzykiem”, Michnik wyraża swój
wielki zawód kształtem obecnego Kościoła, co jest dla
niego „najbardziej bolesne”.
— ubolewa naczelny Wyborczej. Nie towarzyszy temu jednak refleksja nad własnymi
działaniami, konsekwentnie zwalczającymi Kościół. Dostrzega za to, że
działania czołowych antyklerykałów właściwe nie są, ponieważ negują
Kościół w całości. To zdaniem Michnika błąd.
Ks. Adam Boniecki przyznaje, że Kościół wygląda dziś inaczej i jest
mniej otwarty na dialog. Oczywiście są pewne oazy dialogu, jak choćby
„Tygodnik Powszechny”, który „usiłuje pełnić rolę takiego miejsca, gdzie
spotykają się ludzie, których łączą wspólne wartości, niezależnie od tego, czy są wierzący, czy niewierzący”.
Nie zabrakło ciosów wymierzonych w o. Tadeusza Rydzyka.
— stwierdził Michnik, wyrażając swój niepokój i rzekomą troskę o
Kościół, który dla większości ludzi jest źródłem informacji o tym, co
jest dobre a co złe.
Z kolei ks. Adam Boniecki stwierdził, że współczesny Kościół
instytucjonalny coraz bardziej rozmija się z rzeczywistością. Jego
zdaniem przyczyny leżą w tym, że większość księży czerpie wiedzę z Radia Maryja i „Naszego Dziennika”, co kształtuje wizję świata jako oblężonej twierdzy.
Adam Michnik ubolewa, że „w dokumentach Episkopatu nie ma tego ducha, który jest w wypowiedziach papieża Franciszka”. Naczelny „Wyborczej” twierdzi też, że robienie ze św. Jana Pawła II człowieka nieomylnego jest konstruowaniem karykatury.
Michnik dzieli się też swoim doświadczeniem w obszarze skutecznej
krytyki Kościoła, podkreślając że jawny
„antyklerykalizm to coś szalonego”.
Adam Michnik z powagą mędrca przestrzega Kościół przed kryzysem aksjologicznym, bez przerwy podkreślając swoją troskę o chrześcijańskie społeczeństwo polskie.
— poucza naczelny GW i dodaje:
Nie wspomina, że jego gazeta wiedzie prym w przekłamywaniu i nadinterpretacjach wypowiedzi papieża Franciszka.
CZYTAJ TAKŻE:
Chytry plan lewicy: zawłaszczyć Franciszka! Jak z kontynuatora zrobić
nowatora? Wystarczy przekłamać jego nauczanie i
wymazać pamięć o poprzednikach
Przekłamań i nadinterpretacji nie brakuje też w omawianych
wypowiedziach Michnika. Krytykując kapłanów za odcinanie się od
Jurka Owsiaka, mówi:
Zdaniem Michnika, „w szeregach katolików radiomaryjnych zwycięża to, co ks. Józef Tischner nazywał homo sovieticus,
czyli mentalność sowiecka”, która eliminuje z dyskusji myślących
inaczej. Twierdzi, że to po części skutek struktury ustawionej przez
Prymasa Wyszyńskiego, opartej na relacji pasterz-owce.
Naczelny „Wyborczej” wygłosił też swoją teologiczno-polityczną mowę na rozesłanie:
Rzeczywiście. Polacy przetrwali niejeden najazd ateistów, przetrzymał
zabory i totalitaryzmy. Przetrwają też palikotowych antyklerykałów i
inne wilki w owczych skórach. Skoro przetrzymaliśmy tyle
nieszczęść, przetrzymamy i Michnika.
mall / Tygodnik Powszechny
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
73. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Ciekaw jestem , czy rozmawiali o zaproponowaniu współpracy Jackowi Kurskiemu, bezrobotnemu warszawiakowi herbu baner.
Ukłony moje njniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
74. Czas zmian
Czas zmian
W cieniu zmian na stanowisku prymasa i - kilka miesięcy
wcześniej - przewodniczącego Konferencji Episkopatu, dokonały i...
czytaj dalej »
Prymas Polak
Ingres do gnieźnieńskiej katedry uczyni z niego
formalnie pierwszego wśród polskich arcybiskupów. W praktyce, dla
wielu...
czytaj dalej »
Idzie "nowe" w polskim Kościele? "Personalne trzęsienie ziemi"
zobacz więcej »
Nowy prymas Polski przejął urząd. Trwa ingres w Gnieźnie
Abp Wojciech Polak przejął w sobotę podczas mszy św. w
Gnieźnie urząd prymasa i rządy nad powierzoną mu archidiecezją...
czytaj dalej »
Uroczystości objęcia urzędu przez nowego prymasa
W katedrze pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Gnieźnie
odbyły się uroczystości związane z objęciem archidiecezji gnieźnieńskiej
i urzędu prymasa przez abp. Wojciecha Polaka. Wzięła w nich udział
Małżonka Prezydenta RP i Szef KPRP.
Ingres prymasa Polaka. Ogłasza wojnę z pedofilią
Arcybiskup Wojciech Polak zapowiada stanowczą walkę z pedofilią w szeregach kleru. Hierarcha za priorytety zaangażowania duchownych uważa między innymi troskę o rozwój wiary u świeckich, przyciągnięcie do Kościoła młodych i pomoc ubogim.
Nowy prymas do Kościoła zaprasza wszystkich, także tych niewierzących.
O pedofilii wśród duchownych mówi jednoznacznie: Takie czyny są przestępstwem i ciężkim grzechem.
Potwierdza przy tym zasadę Zero tolerancji. Wśród wyzwań, z którymi będzie musiał się zmierzyć, jako prymas, wymienia troskę o młodzież, rodziny i ubogich. Papież Franciszek kładł nam na sercu, abyśmy troszczyli się o powołania - dodaje arcybiskup.
Abp Wojciech Polak: Kościół nie powinien zasiadać w sejmie czy senacie. Kościół ma dbać o człowieka
Relacje Kościół-państwo są dobrze zapisane w naszej konstytucji - kiedy mowa jest o autonomii Kościoła i państwa, o życzliwej współpracy. Tak starałem się - także jako sekretarz Konferencji Episkopatu Polski - patrzeć na te relacje - powiedział prymas w sobotę na konferencji prasowej w Gnieźnie.
Kościół jest po to, żeby pomagał w trosce o człowieka i o dobro wspólne. Dlatego, jeśli jest głos krytyczny Kościoła, jeżeli ten głos jest oceniający działania w takim czy innym wymiarze, myślę że zawsze powinien być motywowany autentyczną troską i dobrem człowieka. Tak też rozumiem politykę - podkreślił abp Polak. Jak ocenił, politycy powinni "mieć dobrze uformowane sumienie" i powinni widzieć nie interesy partyjne, ale konkretnego człowieka któremu pragną służyć. Pytany, jak widzi swoją rolę w przewodzeniu polskiemu Kościołowi, abp Polak powiedział: "Rola prymasa Polski jest dziś rolą honorową, natomiast obecność z urzędu w Radzie Stałej Konferencji Episkopatu Polski pozwala aktywnie włączyć się w duszpasterskie plany Kościoła (...). To jest podstawowe zadanie, które wyrasta z mojej obecności w tym gremium". Zapytany o problem pedofilii w Kościele abp Polak powiedział: "W języku kościelnym mówimy, że mamy się nawracać. Ja jako pierwszy muszę się nawracać ku prawdzie Ewangelii, ku Chrystusowi. Jeżeli z tego nawrócenia płynie chociażby takie dzieło, że człowiek znajduje odwagę do powiedzenia jasno: przepraszam za te potworne przestępstwa, za to, że jest to ciężki grzech, to myślę, że jest to też jakieś dobre natchnienie, które Bóg nam daje i oby ta droga była kontynuowana. Niebawem w Polsce odbędzie się pierwsza międzynarodowa konferencja na ten temat. Chcemy aby Kościół nie tylko się oczyścił, ale był wierny przede wszystkim Ewangelii" - powiedział abp Polak.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
75. cztery lewackie babiszony i Marciniak o tym, jaki powinien być
polski kościół, co nam wolno a czego nie. Bezczele durne, gdyby głupota miała skrzydła....a idą na szczaw !
http://www.tvn24.pl/babilon
Anda Rottenberg, Krystyna Iglicka – Okólska, Monika Płatek, Katarzyna Piekarska,
Być jak Ksiądz Jerzy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
76. nie każdy musi być księdzem, o tym zapomniał, zadufany
Ks. Szostek: Lekarz musi respektować prawo. Chazan powinien wskazać kogoś, kto dokona zabiegu
Ks.
prof. Andrzej Szostek uważa, że prof. Bogdan Chazan, powołując się na
klauzulę sumienia i odmawiając aborcji, miał obowiązek wskazać pacjentce
innego lekarza, który może dokonać zabiegu.
sumieniem, to nie powinien pracować jako lekarz, zwłaszcza ginekolog.
Lekarz musi znać prawo i je respektować. Jeśli obowiązujące prawo
stanowione kłóci się z jego sumieniem, to powinien zabiegać o zmianę
prawa, podejmując odpowiednie kroki legislacyjne, ale nie może go
ignorować, pracując w ramach systemu, w którym to prawo obowiązuje.
Deklaracja wiary lekarzy: Twój Ruch chce, by Wanda Półtawska stanęła przed sądem --> --> -->
Twój
Ruch jeszcze w środę złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości
popełnienia przestępstwa przez dr Wandę Półtawską. Przyjaciółka Jana
Pawła II jest inicjatorką pomysłu podpisywania przez lekarzy tzw.
deklaracji wiary.
Parafianie z Jasienicy z pikietą u nuncjusza. "Prosimy o przywrócenie ks. Lemańskiemu funkcji
Ponieważ kościół w Jasienicy jest wciąż zamknięty, w czwartek 12 czerwca parafianie zjawią się o 10 rano pod nuncjaturą z petycją do nuncjusza apostolskiego. Proszą w niej o "otwarcie ust. ks Lemańskiemu".
Napisali w niej: "Nie widząc innej możliwości,..
---------------------------------------------------------
KEP: do głosu dochodzi dyktatura relatywizmu
Coraz mniej jest miejsca na obiektywne i uniwersalne wartości, a do głosu dochodzi dyktatura relatywizmu - napisali biskupi w stanowisku, wydanym w środę po dwudniowym zebraniu episkopatu. Podziękowali pracownikom służby zdrowia, którzy podpisali "Deklarację wiary"."W obecnym kontekście kulturowym coraz mniej jest miejsca na obiektywne i uniwersalne wartości, a do głosu dochodzi dyktatura relatywizmu, polityczna poprawność i nowe oblicze ateizmu wrogiego wobec ludzi wierzących. (...) Środowiska określające się mianem »Kościoła otwartego« niejednokrotnie lansują duchownych i świeckich podważających oficjalne nauczanie Kościoła, a równocześnie dyskredytują tych, którzy stają w obronie prawdy. Tymczasem Kościół pozostaje otwartym na świat" - napisano w komunikacie.
Biskupi podziękowali "za odważny gest pracownikom służby zdrowia broniącym prawa do wolności sumienia". Chodzi o inicjatywę ok. 3 tys. pracowników służby zdrowia, którzy podpisali - jako wotum z okazji kanonizacji św. Jana Pawła II - "Deklarację Wiary". Zapisano w niej m.in. pierwszeństwo prawa bożego nad prawem ludzkim oraz potrzebę "przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom współczesnej cywilizacji".
"Deklaracja potwierdza wyjątkową wartość życia ludzkiego gwarantowanego przez Powszechną Deklarację Praw Człowieka. Jest ona jednocześnie zgodna z autentycznie pojmowaną przysięgą Hipokratesa. Zobowiązuje ona każdego lekarza do bezwarunkowej ochrony życia ludzkiego bez względu na wiek i stan pacjenta oraz do przywracania jego integralnego zdrowia. Prawo do życia jest również zapisane w Konstytucji, a zatem stanowi fundament porządku prawnego" - napisano w stanowisku.
Omawiając "reakcję środowisk i mediów" na inicjatywę lekarzy biskupi przyjęli stanowisko, że "agresja skierowana przeciw lekarzom sygnatariuszom Deklaracji jest nie tylko niezrozumiała, ale i nie do przyjęcia". "Przeczy ona konstytucyjnej zasadzie wolności sumienia i wyznania oraz kwestionuje niezbywalne prawo do klauzuli sumienia w praktyce lekarskiej" - podkreślono.
Przypomniano także encyklikę "Evangelium vitae", w której papież Jan Paweł II napisał, że "kto powołuje się na sprzeciw sumienia, nie może być narażony nie tylko na sankcje karne, ale także na żadne inne ujemne konsekwencje prawne, dyscyplinarne, materialne czy zawodowe"
Jednym z tematów obrad KEP był problem biedy w Polsce. W komunikacie zaznaczono, że biskupi "z dużym niepokojem przyjęli statystyki, które dowodzą, że na ubóstwo najbardziej narażone są dzieci, rodziny wielodzietne i mieszkańcy małych miejscowości". Zaapelowali do rządzących, by "polityka społeczna była w większym stopniu ukierunkowana na wsparcie najbardziej potrzebujących, zwłaszcza wielodzietnych rodzin".
Członkowie KEP zadeklarowali "poszukiwanie nowych form działalności charytatywnej i gotowość współpracy z instytucjami społecznymi i państwowymi w realizacji zadań i programów różnorakiej pomocy". Podziękowali także za ofiarność wiernym dostrzegających potrzebę wspierania potrzebujących, a także parafialnym i szkolnym zespołom Caritas.
Biskupi dyskutowali także o sytuacji na Ukrainie, zarówno w aspekcie religijnym, jak i społecznym oraz politycznym. W komunikacie podkreślono, że hierarchowie "wyrazili solidarność z narodem ukraińskim walczącym o swą wolność i niezależność" oraz "zauważyli wielki wkład różnych wyznań i obrządków chrześcijańskich, które wspierają duchowo swych wyznawców w przetrwaniu trudnej sytuacji".
"Wspólna modlitwa i obecność duchownych na kijowskim Majdanie stanowiły fundament odbudowania zaufania, jedności i niezależności. Przeprowadzone wolne wybory, które doprowadziły do wyłonienia nowego prezydenta Ukrainy są znakiem nadziei na przyszłość. Jak każde państwo, Ukraina ma prawo do integralności terytorialnej i do decydowania o własnym losie" - napisali biskupi.
Posiedzenie KEP odbyło się w siedzibie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski. Było to 365. zebranie plenarne. Uczestniczył w nim nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore oraz zaproszeni przedstawiciele konferencji biskupów w Europie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
77. Czego boi się diabeł?
-----------------------------------------------
WYCIE PRZEGRANEGO DEMONA i jego narzędzi
Przedstawienie "Golgota Picnic" odwołane.
"Zamieszki, bojówki... Tego miało nie być!"
„Golgota Picnic”. Na taki krok zdecydowano się ze względów
bezpieczeństwa....
czytaj dalej »
Spektakl chciało zablokować 50 tys. osób, w tym pseudokibice. Do organizatorów trafiały też pogróżki.
Wydarzenia
nowe Obywatele Kultury piszą list otwarty do prezydenta ws. odwołania "Golgota Picnic". "To ideologiczna cenzura"
Pismo podpisało już prawie dwa tysiące osób, wśród nich Agnieszka Holland, Magdalena Środa, Andrzej Mleczko.
"Kultura musi być chroniona przed cenzurą, ignorancją i przemocą z taką samą siłą, z jaką broni się ojczyzny przed zniewoleniem" - napisali członkowie ruchu Obywatele Kultury do prezydenta Komorowskiego. Chodzi o odwołanie w Poznaniu spektaklu "Golgota Picnic". Pismo podpisało już prawie dwa tysiące osób, wśród nich Agnieszka Holland, Magdalena Środa, Andrzej Mleczko.
Kontrowersje wokół "Golgota Picnic" zdominowały miniony tydzień w Poznaniu. Spektakl miał być wystawiany w dniach 27-28 czerwca w ramach Festiwalu Malta. Jednak sprzeciwiały się temu środowiska katolickie. Ich przedstawiciele stwierdzili, że przedstawienie obraża Chrystusa i godzi w ich uczucia religijne. Przedstawienie skrytykowała m.in. większość poznańskich radnych, prezydent Ryszard Grobelny i abp Stanisław Gądecki. Z kolei zwolennicy spektaklu napisali list w obronie "Golgota Picnic". Zapowiedzi protestów przybierały na sile z każdym dniem...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
78. międzywyznaniowy Kościół
Pastorka pokieruje „kościołem Rockefellera”
Butler jest pierwszą kobietą w 84-letniej historii kongregacji, która będzie pełniła tę funkcję. Wprowadzenie w urząd zaplanowano na wrzesień.
Riverside Church jest jednym z najbardziej znanych zborów w USA, mimo że ma ledwie około 1,6 tys. członków. Pierwsze nabożeństwo w tym międzywyznaniowy Kościele odbyło się w 1930 r. Kościół wybudował słynny amerykański przedsiębiorca i finansista John D. Rockefeller Jr.
W kościele przemawiały takie postacie jak Martin Luther King Jr., Bill Clinton i Nelson Mandela. Kongregacja jest członkiem American Baptist Churches i United Church of Christ.
Watykan reaguje ws. księdza Lemańskiego
Wszystko
wskazuje na to, że sprawa niesubordynacji ks. Lemańskiego oraz protestu
części jego parafian dobiega końca. Przeczytaj reakcję Stolicy
Apostolskiej!
Jest ostateczna odpowiedź Stolicy Apostolskiej w sprawie ks. Wojciecha Lemańskiego,
odwołanego blisko rok temu z funkcji proboszcza w Jasienicy. Treść
dokumentu nie jest jednak ujawniana. "Chcemy najpierw zakomunikować ją
samemu zainteresowanemu" – powiedział KAI rzecznik diecezji
warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki.
Przypomnijmy, że Kongregacja ds.
Duchowieństwa Stolicy Apostolskiej odrzuciła wcześniej kilka rekursów
ks. Wojciecha Lemańskiego przeciwko usunięciu go z funkcji proboszcza w
Jasienicy. W uzasadnieniu podano "brak szacunku i posłuszeństwa
biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych".
Stolica Apostolska odrzuciła także rekurs ks. Lemańskiego przeciwko nałożonemu na niego zakazowi wypowiadania się w mediach.
Obecna, ostateczna odpowiedź, nadeszła z drugiej watykańskiej instancji odwoławczej – Trybunału Sygnatury Apostolskiej.
Rzecznik kurii warszawsko-praskiej
Mateusz Dzieduszycki powiedział KAI, że nie może ujawnić treści
dokumentu przed zakomunikowaniem jej ks. Lemańskiemu. Jednak, jak
tłumaczy, kuria nie może się z nim skontaktować bowiem b. proboszcz z Jasienicy nie odbiera telefonu ani nie przybywa na organizowane z nim spotkania.
Przypomnijmy też, że 15 kwietnia br.
ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej abp Henryk Hoser podjął decyzję
o zamknięciu, do odwołania, kościoła w Jasienicy. – Było realne
zagrożenie profanacji świątyni – wyjaśniał wówczas KAI rzecznik kurii
Mateusz Dzieduszycki.
Abp Hoser decyzję podjął dwa dni po
Niedzieli Palmowej, kiedy to zwolennicy poprzedniego proboszcza, ks.
Wojciecha Lemańskiego, na wieść o zakazie odprawiania przez niego Mszy w
tym kościele, zablokowali drzwi świątyni i nie wpuścili do środka
wiernych, którzy przyszli na kolejną liturgię.
"Konflikt związany w zamknięciem kościoła
w Jasienicy, trzeba rozwiązywać w dialogu z miejscowym biskupem, który
lepiej zna wszystkie jego okoliczności, a ja nie mogę wchodzić w jego
kompetencje" – napisał nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino
Migliore w odpowiedzi na petycję grupy parafian z Jasienicy. 12 czerwca
zorganizowali oni pod nuncjaturą w Warszawie pikietę w obronie
odwołanego z funkcji proboszcza w Jasienicy ks. Wojciecha Lemańskiego.
Publikujemy treść listu, jaki Nuncjusz Apostolski skierował do przedstawiciela pikiety z 12 czerwca.
Szanowny Panie,
Pokłosiem niezapowiedzianej i – prawdę
mówiąc – niecodziennej wizyty w dniu 12 bm. był list sygnowany przez
przedstawicieli parafii Jasienica w rozmowach z kurią, pod którym i Pan
się podpisał. Stąd moja odpowiedź.
Zawarte w niej były prośby o otwarcie.
Generalnie rzecz biorąc, ja również mogę podpisać się pod postulatem o
większe otwarcie, i to w różnych jego wymiarach. Z drugiej strony wiem,
że takiego otwarcia nie da się wymusić. Poza tym, otwarcie to nie tylko
głoszone poglądy, ale również postawa.
Ta wizyta protestacyjna była
niezapowiedziana, choć dobrze zorganizowana w najmniejszych nawet
szczegółach. Robiąc pewien wysiłek, jestem w stanie zrozumieć jej
motywy, ale jednak nie do końca. Bo jeśli jej celem było proszenie o
audiencję w Watykanie, to już z tym rozumieniem jest trudniej. Sprawa
jest w Stolicy Apostolskiej i złożył ją tam ks. Wojciech Lemański. Mało
tego, on sam w publicznej i powszechnie znanej deklaracji powiedział, że
zastosuje się do decyzji Stolicy Apostolskiej. Nie można czynić
nacisków, gdy sprawa jest w instytucji, do której po wielokroć odwoływał
się sam zainteresowany. To nie byłoby uczciwe.
Konkretny zaś konflikt związany w
zamknięciem kościoła w Jasienicy, trzeba rozwiązywać w dialogu z
miejscowym biskupem, który lepiej zna wszystkie jego okoliczności, a ja
nie mogę wchodzić w jego kompetencje.
I jeszcze jedno. W liście pojawia się
stwierdzenie, że ks. Lemański „jakby zapowiedział i przybliżał wiernym
nauczanie Papieża Franciszka”. Nie będę tego komentował, bo to tłumaczy
się samo. Ale jak już został przywołany Papież Franciszek, to pozwolę
sobie podzielić się jedną z jego myśli, które wypowiedział jeszcze jako
arcybiskup Buenos Aires, w Wielkim Poście 2003 r. Przypomniał wtedy
swoim diecezjanom cztery zasady rozeznania. Oto one: „Patrzeć zawsze
dalej przed siebie: to, co widzisz, to nie wszystko, co jest. Mieć
zawsze na uwadze całego człowieka i wszystkich ludzi. Szukać zawsze
najodpowiedniejszych i najskuteczniejszych środków: dobrymi chęciami
jest wybrukowana droga do piekła. Rozpoczynać budowę od strony zdrowej,
wykorzystując w ten sposób wartości i czyny pozytywne.”
Zechce Pan moją odpowiedź przekazać również pozostałym sygnatariuszom listu.
Na zasadzie wzajemności – choć nie do
końca, bo odczekam nieco, aby odpowiedź mogła dojść najpierw do
adresatów – pozwolę sobie przekazać ją biskupowi warszawsko-praskiemu
oraz podać do publicznej wiadomości za pośrednictwem Katolickiej Agencji
Informacyjnej.
Łączę wyrazy szacunku. Szczęść Boże"
Abp Celestino Migliore
Nuncjusz Apostolski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
79. :))
Jest odpowiedź na "Deklarację wiary": 'Prawo polskie ponad boskim'
Przewodniczący FMS Konrad Jędrzejowski i sekretarz Sara Allali
"Uznaję pierwszeństwo prawa polskiego nad prawem bożym. Pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych" - piszą autorzy apelu.Deklaracja świeckich na FB: 'Prawo polskie ponad boskim'
"Deklarację praw pacjenta" - uznającą wyższość prawa polskiego nad boskim - zaprezentowała dziś Federacja Młodych Socjaldemokratów. Ma być odpowiedzią na "Deklarację wiary".
- Medyk, który podpisał "Deklarację wiary", powinien poinformować o tym ludzi, którzy przychodzą do jego gabinetu...
Ksiądz Lemański wzywany przez Kurię do kontaktu
Rzecznik kurii diecezji warszawsko - praskiej Mateusz Dzieduszycki
O. Paweł Gużyński i prof. Zbigniew Mikołejko w "Faktach po Faktach".
powiedział, że żaden inny ksiądz nie ma takich wymagań, jak ten
duchowny.
Ksiądz Wojciech Lemański
powiedział, że nie będzie odbierał telefonów z kurii, ponieważ może się
pod niego podszyć każdy. Duchowny czeka więc na oficjalny list. Mateusz Dzieduszycki powiedział też IAR, że jedno z pism, które
dotarły do kurii z Watykanu zakazuje księdzu Wojciechowi Lemańskiemu
wypowiedzi w mediach. Nie chciał jednak potwierdzić, czy jest tam też
podtrzymanie decyzji arcybiskupa Henryka Hosera o usunięciu kapłana z
probostwa w Jasienicy o usunięciu kapłana z probostwa w Jasienicy.
"Nie ma zmiłuj. Watykan chce ukarać przykładnie"
zobacz więcej »
Watykan podtrzymuje medialny knebel dla księdza Lemańskiego
Sygnatura Apostolska przyznała rację abp. Hoserowi w sporze z księdzem Lemańskim w sprawie zakazu wypowiedzi dla mediów
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz35sjkDQY5
Ks. Lemański nie wróci już do Jasienicy. Kuria wysyła go do ośrodka w Zagórzu
został powołany na kapelana w zakładzie opieki zdrowotnej dla dzieci i
młodzieży.
czytaj dalej »
Raport: Ks. Lemański vs. kuria
Ks. Lemański ma być kapelanem w Zagórzu. Ks. Krzysztof Kozera nowym proboszczem w Jasienicy --> --> -->
Czy o losie ks. Lemańskiego decyduje papież? Czy koledzy biskupów?
Napisałem jakiś czas temu, że pozostawienie ks.
Wojciecha Lemańskiego na niełaskę biskupa ordynariusza to pierwsza
wpadka Franciszka.
Jarosław Mikołajewski
Cały tekst: http://wyborcza.pl/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
80. Ks. Luter na łamach
Zmaganie się o duszę tego świata
Sobota, 28 czerwca 2014 (02:05)
Nawet ktoś, kto do tej pory żywił złudzenia, że o sztukę i wolność artystycznego wyrazu chodzi, w kontekście zmasowanej akcji propagandowej i bezpardonowych nacisków związanych z bluźnierczym spektaklem „Golgota Picnic” zapewne pozbył się złudzeń i przejrzał na oczy. Wszystkie maski opadły, zaś teatr – zamiast bawić i uczyć – stał się areną wyzywającej światopoglądowej konfrontacji. Nie ulega wątpliwości, że mamy do czynienia z długo przygotowywaną i sowicie opłaconą akcją skierowaną przeciw Kościołowi i wierze katolickiej. Bluźnierczy spektakl jest wybiegiem i wytrychem – niczym innym.
W tych okolicznościach cisną się na usta słowa, które 20 lat temu wypowiedział Jan Paweł II: „Wciąż na nowo Kościół podejmuje zmaganie się z duchem tego świata, co nie jest niczym innym jak zmaganiem się o duszę tego świata. Jeśli bowiem z jednej strony jest w nim obecna Ewangelia i ewangelizacja, to z drugiej strony jest w nim także obecna potężna antyewangelizacja, która ma też swoje środki i swoje programy i z całą determinacją przeciwstawia się Ewangelii i ewangelizacji. Zmaganie się o duszę świata współczesnego jest największe tam, gdzie duch tego świata zdaje się być najmocniejszy. W tym sensie encyklika ’Redemptoris missio’ mówi o ’nowożytnych areopagach’. Areopagi te to świat nauki, kultury, środków przekazu; są to środowiska elit intelektualnych, środowiska pisarzy i artystów. Ewangelizacja spotyka się z człowiekiem wciąż na nowo, ma charakter pokoleniowy”.
Zmasowany atak na wiarę chrześcijańską, z jakim mamy do czynienia na początku tegorocznych wakacji, świadczy o tym, że kolejny raz starannie wybrano czas, środki i metody. Po śmierci Jana Pawła II Polska stała się swoistym laboratorium, w którym współcześni „inżynierowie dusz” próbują ustalić, jak daleko może się posunąć antyewangelizacja. Ich wrogość nie jest niczym nowym, ubiera się jedynie w nowsze szaty i używa nowszych kłamstw i forteli. Na jej usługach stoi część dziennikarzy, artystów i polityków, którzy w ten sposób spłacają swoje rozmaite długi i usiłują pozyskać przychylność wpływowych mocodawców. Nic nie jest przypadkowe: ani wybór czasu i miejsc, ani ogłupiające komentarze i wyświechtane frazesy, ani wreszcie – co najważniejsze – mieszanie wolności ze swobodą i swawolą.
Jednak, bodaj po raz pierwszy na tak dużą skalę, widać również stanowczą i skuteczną siłę sprzeciwu wobec antychrześcijańskiej agresji. Wielu katolików daje poznać, że nie pozwoli z siebie szydzić ani nie będzie tolerować bezbożnego nauczania pogardy. W polskich miastach odbywają się odważne protesty, z którymi bluźniercy i ich poplecznicy muszą się liczyć. Lecz, podobnie jak niegdyś na Krakowskim Przedmieściu, tak i teraz te protesty chcą zamącić podstawieni prowokatorzy, pokazywani i nagłaśniani przez wybrane stacje radiowe i telewizyjne – te same co zawsze. Skala i przebieg tego, z czym mamy do czynienia, gorzko potwierdzają diagnozę dokonaną przez Jana Pawła II. Na naszych oczach odbywa się dramatyczne zmaganie o duszę współczesnego świata i człowieka, w którym nikt, kto wyznaje wiarę w Boga, nie może stać na boku ani pozostawać obojętny.
Ks. prof. Waldemar Chrostowski
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/83473,zmaganie-sie-o-dusze-tego-s...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
81. nieufności i odwołaniu
Ks. Oko: lekarze wierzący należą do najlepszych. Ateiści chcą ich wyrzucić z pracy
zobacz więcej »
pacjentów - powiedział ks. Dariusz Oko. Duchowny razem z posłem
Andrzejem Rozenkiem byli dzisiejszymi gośćmi programu "Kropki nad i".
Ks. Oko dodał, że lekarze wierzący często należą do najlepszych, a w
panującej obecnie nagonce, postuluje się, żeby właśnie ich wyrzucić.
Prof. Chazan złamał ustawę, naruszył prawa
pacjentów i dlatego powinien być zawieszony w swoich obowiązkach, a
także odejść z funkcji dyrektora szpitala - ocenił Andrzej Rozenek.
Poseł Twojego Ruchu podkreślił, że lekarz taki jak
prof. Chazan może pracować w placówkach katolickich, ale nie w świeckich
i dodał, że dziwi go, że duchowni zajmują się sferami życia, które nie
powinny być w obszarze ich zainteresowań.
- Dziwię się, że ludzie w koloratkach zajmują się
dziedzinami, które nie powinny ich interesować. Ksiądz powinien skupić
się na swoich wiernych, nauczyć ich, żeby nie kłamali, nie kradli, czy
też nie mówili tak, jak robi to prof. Pawłowicz - argumentował Rozenek.
Ksiądz Dariusz Oko pytany, co ma wybrać lekarz,
który staje przed trudną sytuacją i musi zdecydować czy ratować matkę,
czy dziecko, nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
- Dobry lekarz powinien starać się uratować matkę i
dziecko. Wszystko zależy od konkretnego przypadku medycznego - odparł i
pytał, czy "doskonały lekarz ma zostać usuniętym tylko dlatego, że
odmówił wykonania »pracy kata«?"
- Zindoktrynowani przez Kościół lekarze, którzy
podpisali "Deklarację wiary" mówią, że to Bóg decyduje i to jest
umywanie przez nich rąk. Zawsze mogą wytłumaczyć, że Bóg tak chciał.
Albo jest nauka, albo jest wiara, nie ma tu miejsca na dowolność -
powiedział Rozenek.
Prowadząca program Monika Olejnik odniosła się
również do kwestii spektaklu "Golgota Picnic" i towarzyszących mu
licznych protestów środowisk katolickich.
- Kościół nie ma prawa decydować o tym, czy dana
sztuka teatralna jest dobra, czy zła. Według mnie spektakl "Golgota
Picnic" jest średniej jakości, ale to publiczność powinna zdecydować.
Granicą każdej sztuki jest prawo i jeśli ono zostało złamane, to droga sądowa to wyjaśni - ocenił poseł Twojego Ruchu.
W odpowiedzi na słowa polityka, ks. Dariusz Oko powiedział, że to Kościół wskazał katolikom drogę protestu
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
82. RESORTOWA Wójciak bezkarna
Prokuratura prawdopodobnie umorzy sprawę znieważenia papieża przez szefową poznańskiego Teatru Ósmego Dnia, Ewę Wójciak.
Po wyborze kard. Jorge Bergoglio na papieża, Ewa Wójciak skomentowała na Facebooku: "No i wybrali ch , który donosił wojskowym na lewicujących księży". Jej wypowiedź szybko wywołała oburzenie znacznej części opinii publicznej, a poznańska prokuratura wszczęła śledztwo ws. publicznego znieważenia głowy obcego państwa, za co grozi kara do trzech lat więzienia.
W poniedziałek Wójciak została przesłuchana, ale nie jako podejrzana, tylko jako świadek. Dyrektor teatru przekonywała, że jej wpis nie był publiczny, bo choć zamieszczony na Facebooku, to jednak adresowany do grona jej znajomych. Wójciak tłumaczyła się, że nie wiedziała, iż jej profil jest owarty, więc wulgarny komentarz mogli zobaczyć wszyscy. Przekonywała, że jest z pokolenia, które nie zna się na komputerach.
W prokuraturze Wójciak ponownie przedstawiła swoją krytyczną ocenę kard. Bergoglio. Fakt, że została przesłuchana w charakterze świadka oznacza, że prokuratura nie znalazła podstaw, by zarzucić jej znieważenie papieża.
Jednak szef poznańskiej prokuratury podkreśla, że dopóki śledztwo nie zostanie umorzone, status Wójciak może jeszcze ulec zmianie. To jednak mało prawdopodobne, bo jak pisze "Wyborcza", wtedy zeznania Wójciak, które złożyła jako świadek, nie mogłyby się stać dowodem w sprawie i trzeba by ponownie wezwać ją do prokuratury.
http://www.fronda.pl/a/nazwanie-franciszka-chm-bez-kary-ewa-wojciak-bez-...
Ks. Lemański opuszcza parafię. Dlaczego nie spotkał się z abp. Hoserem? [AKUALIZACJA]
Zakończyło
się spotkanie księdza Wojciecha Lemańskiego w warszawsko-praskiej
kurii. Ustępujący proboszcz z Jasienicy rozmawiał jednak nie z
arcybiskupem Henrykiem Hoserem, a z kanclerzem .
Dajemy sobie czas, by strawić materię prawną w pismach z
Watykanu. Mam nadzieję, że ksiądz arcybiskup Hoser znajdzie miejsce dla
tego pasterza w tej diecezji. Jesteśmy bardzo blisko rozwiązania tej sytuacji. Powróciła zgoda - tłumaczył po spotkaniu rzecznik kurii. Nowym proboszczem w Jasienicy zostanie obecny administrator parafii. Ksiądz Lemański odpowiedział na piśmie arcybiskupowi. Hierarcha musi zapoznać się teraz z tą odpowiedzią - dodaje.
Najprawdopodobniej ksiądz Lemański odbierze pisma w swojej sprawie z Watykanu i powie, czy zgadza się na
przeniesienie do innej placówki.
Zgodnie z decyzją Watykanu ksiądz Wojciech Lemański musi opuścić parafię w Jasienicy. Stolica Apostolska poparła arcybiskupa Henryka Hosera w sporze z proboszczem z Jasienicy.
Teraz ksiądz Lemański został skierowany do pracy w zakładzie opieki dla dzieci i młodzieży w Zagórzu koło Warszawy.
Ks. Lemański rozmawiał z abp. Hoserem: Możliwa sytuacja, w której wróci zgoda
- Kuria po raz pierwszy od wielu miesięcy rozpoczęła jakąś formę dialogu - oświadczył po rozmowie ks. Lemański.
Kluczowe jest to, żeby znaleźć miejsce dla ks. Wojciecha Lemańskiego
zgodne z tym, jak on postrzega swoją posługę w Kościele i zgodne też z
interesami diecezji - powiedział pełnomocnik ks. Lemańskiego po wizycie w
kurii warszawsko-praskiej. Jego zdaniem możliwa jest sytuacja, w której
"powróci zgoda zamiast napięć"
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16265305,Ks__Lemanski_po_wizycie_u_abp__Hosera___Kuria_po_raz.html#ixzz36QDU0ECO
Publiczne radio dostało zlecenie na Kościół ?
Agenda rządowa w postaci tzw. publicznych mediów znowu uderza w Kościół katolicki! Instytucja, która od początku swojego istnienia broni takich wartości jak rodzina, wolność, prawo do własności - jest tak znienawidzona przez rządzących, że ci już nawet nie potrafią kryć się ze swoim zleceniem na nią.
Tym razem pracownicy reżimowych mediów pro-rządowych zorganizowali pseudo debatę pt. 'Kościół katolicki hamuje rozwój nowoczesnej Polski'. Jak to zwykle bywa na tego typu spotkaniach, zaproszono gości, którzy z góry mieli potwierdzić założoną tezę. Podczas reżyserowanych "debat" o tematyce religijnej, jakie toczą się w post-PRL-u, często uczestniczą duchowni-celebryci, a więc tacy, którzy mają ogromne parcie na szkło, z czym nie koniecznie wiąże się głoszenie Dobrej Nowiny. I choć w Polsce jest tysiące wspaniałych i mądrych księży, to reżim ściąga do swoich propagandowych tub, nieliczną reprezentację właśnie tych duchownych, którzy najwyraźniej mocno się pogubili.
I tak, w ostatniej "debacie" z cyklu Zdarzenia, zorganizowanej przez Polskie Radio RDC wziął udział o. Tomasz Dostatni. Ten wstydzący się pokazać w habicie dominikanin, w przemówieniu, w którym podobno bronił Kościoła katolickiego, opowiedział żenujący "dowcip" żydowski, którego "bohaterką" była piękna, lecz rozwiązła i nie potrafiąca dochować wierności żona pewnego Żyda. Puentą "dowcipu" było to, że bez względu na sposób prowadzenia się kobiety, jej mąż i tak uznał to małżeństwo za dobry interes. Ojciec Dostatni podsumował opowiedziany "dowcip": „Ja znam kondycję polskiego Kościoła”, po czym zapewniał zebranych, że Kościół to też dobry interes.
WIĘCEJ na portalu Prawy.pl: http://www.prawy.pl/z-kraju/6217-publiczne-radio-dostalo-zlecenie-na-kos...
POLECAMY także: Opluwała Polaków i Kościół, teraz promuje ją MSZ
--
Biuro Prasowe
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
83. Szatan z Lemańskim tańcował
To nie koniec sprawy Lemańskiego. Kolejny spór z kurią
Hosera dot. jego osoby wcale nie dobiegła końca. Duchowny w dalszym
ciągu domaga się, by zniesiono, nałożony na niego zakaz wypowiada się w
mediach. W tej sprawie znów odwołuje się do Watykanu. Pełnomocnik
Lemańskiego dodaje też, że cały czas nie ma ostatecznego rozstrzygnięcia
Stolicy Apostolskiej w sprawach ks. Lemańskego. Inaczej sprawę widzi
kuria.
Lemańskiego. "Ksiądz Wojciech Lemański złożył dzisiaj za pośrednictwem
Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie rekurs do Kongresu Sygnatury
Apostolskiej wobec dekretu Abpa Henryka Hosera, zakazującego księdzu
Lemańskiemu występowania w mediach" - czytamy w oświadczeniu.
Według ks. Lemańskiego, kuria wcale nie
przekazała mu dokumentów odnoszących się do rekursów; otrzymał tylko
list kar. Beniamino Stelli, prefekta Kongregacji d. Duchowieństwa.
"List kardynała Stelli nie zawiera odpowiedzi
Sygnatury Apostolskiej na rekurs wobec decyzji Abpa Hosera o odwołaniu
ks.Lemańskiego z urzędu proboszcza w Jasienicy" - głosi oświadczenie.
Co więcej - jak przekonuje pełnomocnik ks.
Lemańskiego - list nie zawiera także odpowiedzi Kongregacji
ds.Duchowieństwa na rekurs wobec decyzji Abpa Hosera o całkowitym
odsunięciu ks. Lemańskiego od posługi kapłańskiej w Jasienicy. Jak
dodaje, nie został potwierdzony również zakaz sprawowania przez ks.
Lemańskiego Mszy Świętej w Jasienicy.
"Dokument przekazany ks.Lemańskiemu nie zawiera
żadnego ostatecznego rozstrzygnięcia Stolicy Apostolskiej w sprawach ks.
Lemańskego" - uważa pełnomocnik ks. Wojciecha Lemańskiego.
Kuria: ks. Lemański nie podważa decyzji ws. odejścia z Jasienicy
Inaczej sprawę widzi kuria. - Ksiądz Wojciech
Lemański nie podważa decyzji dot. jego odejścia z parafii w Jasienicy,
podjętej przez biskupa diecezji warszawsko-praskiej Henryka Hosera - poinformował rzecznik Kurii Warszawsko-Praskiej Mateusz Dzieduszycki.
Lemański rozmawiał dziś przez kilka godzin z kanclerzem kurii warszawsko-praskiej Dariuszem Szczepaniukiem.
Po spotkaniu rzecznik kurii, pytany przez
dziennikarzy czy Lemański zaakceptował fakt, że został odwołany z
funkcji proboszcza w Jasienicy, odparł, że "ksiądz nie podważa decyzji
co do odejścia z parafii w Jasienicy".
Pod koniec czerwca abp Hoser zdecydował, że
Lemański będzie kapelanem w Zakładzie Neuropsychiatrycznej Opieki
Zdrowotnej dla Dzieci i Młodzieży w Zagórzu (Mazowieckie). Ksiądz
odpowiedział arcybiskupowi na piśmie - poinformował rzecznik kurii; nie
ujawnił treści pisma.
- Ksiądz arcybiskup musi się teraz zapoznać z tą
odpowiedzią - dodał. Potem przedstawi ks. Lemańskiemu decyzję co do jego
dalszej posługi. Według Dzieduszyckiego, ks. Lemański zadeklarował, że
się jej podporządkuje.
- Kluczowe jest to, żeby znaleźć miejsce dla
księdza Wojciecha Lemańskiego, które będzie zgodne z tym, jak on
postrzega swoją posługę w Kościele i zgodne też z interesami diecezji, z
tym, co ksiądz abp Hoser postrzega jako właściwe miejsce dla tego
kapłana. Myślę, że jesteśmy bardzo blisko tej sytuacji, by powróciła
zgoda - powiedział Dzieduszycki.
W październiku zeszłego roku Kongregacja ds.
Duchowieństwa Stolicy Apostolskiej odrzuciła odwołanie ks. Lemańskiego
ws. nałożonego na niego zakazu wypowiadania się w mediach. Ks. Lemański
zapowiedział wówczas kolejne odwołanie do Sygnatury Apostolskiej -
najwyższej instytucji, do której duchowny mógł się odwołać. Decyzja Watykanu została jednak podtrzymana.
Odnosząc się do tego, rzecznik kurii powiedział, że
jest różna interpretacja treści dokumentów, które napłynęły z Watykanu.
- Dlatego starając się nie napinać tej sytuacji, która i tak jest
trudna, dajemy sobie czas, żeby strawić tę materię prawną, która jest w
tych listach i nie budować kolejnych, niepotrzebnych nieporozumień -
powiedział Dzieduszycki.
Sam ks. Lemański powiedział dziennikarzom, że
zapoznał się z dokumentami z Watykanu, dotyczącymi jego osoby. - Nie
znalazłem tam treści, które jakoby miały się w tych dokumentach
znajdować. Ten list nie zawiera ostatecznych rozstrzygnięć w mojej
sprawie - powiedział duchowny.
Poinformował, że odniesie się do treści tych
dokumentów po konsultacjach z prawnikiem. Jak mówi, cieszy się, że po
raz pierwszy od wielu miesięcy kuria rozpoczęła z nim dialog.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
84. ''Dzieje się coś niedobrego.
''Dzieje się coś niedobrego. To kampania przeciw kobietom, wolności artystycznej... ''
Prof. Sadurski: Nie krytykuję Kościoła. Krytykuję państwo - uległe i słabe
Nie można mówić o wolności sumienia w przypadku wykonywania obowiązków zawodowych narzuconych przez państwo. Nikt nie ma obowiązku bycia lekarzem. Mamy do czynienia z próbą zmiany prawa przez praktykę. Nie przez decyzję demokratyczną tak jak tak powinno być, tylko praktykę codziennego sabotowania prawa.
Chciałbym, żeby łabędzi krzyk Kościoła Katolickiego wywołał falę reakcji, która ten Kościół rozerwie na pół i wyniszczy [BLOG]
Prof. Wojciech Sadurski, konstytucjonalista, autor tekstu "Atak na państwo świeckie". Pisze w nim: Toczy się kampania przeciwko zasadom państwa świeckiego. Ofiarami tej krucjaty są teraz kobiety, ale niedługo będą wszyscy, którzy nie zechcą podporządkować swojego postępowania religijnym doktrynom wyznawanym przez wysokich urzędników.
"W konstytucji nie wszystko jest zapisane"
Wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski w Radiu Zet mówił m.in., że nie ma czegoś takiego jak państwo świeckie, ponieważ zapisów o nim nie ma w polskiej konstytucji.
- Nie wszystkie kategorie, które przyjęliśmy i które obowiązują, muszą być literalnie wymienione w konstytucji - wyjaśniał w TOK FM prof. Wojciech Sadurski. - Konstytucja jest dokumentem prawnym i dosyć krótkim. Jest cały szereg konstrukcji dotyczących bardzo różnych rzeczy, które nie muszą występować jako słowo w konstytucji. Dla mnie to stwierdzenie wiceministra Królikowskiego, że nie mamy państwa świeckiego, dlatego, że konstytucja takiego słowa nie wymienia, jest szokujące. Równie dobrze można powiedzieć, że Polska nie jest państwem pokojowym, bo tego słowa nie ma w konstytucji - wyjaśniał konstytucjonalista w rozmowie z Agatą Kowalską.
"Królikowski wie, co mówi"
Jego zdaniem słowa ministra to nie jest przejęzyczenie. - Prof. Królikowski jest człowiekiem bardzo mądrym i zdolnym. Doskonale wie, co mówi, i wie, że konstytucja nie musi zawierać słów "państwo świeckie", po to, aby projekt ustrojowy bezstronności i neutralności państwa wobec religii wyrażał istotę państwa świeckiego. Jemu chodzi o stwarzanie prawnych faktów dokonanych. Nikt otwarcie się temu nie przeciwstawi. A ja uważam, że trzeba to robić. Bo mamy państwo świeckie. Przynajmniej zapisane w konstytucji - mówił Sadurski w TOK FM.
- Ale gdzie ono się mieści? W samej preambule są dwa odwołania do Boga, odwołanie do chrześcijańskiego dziedzictwa narodu... W pierwszych artykułach nie pojawiają się kwestie światopoglądowe - dopytywała Kowalska.
- Nie zgadzam się z Pani odczytaniem konstytucji. Trzeba pamiętać o tym, że w preambule padają słowa: "my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga, będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary". Już na samym początku mamy równouprawnienie ludzi wierzących i niewierzących.(...)
"Królikowski uprawia kuglarstwo słowne"
Wyjaśnił jednak, że nie chodzi o to, że prawo powinno być dogmatem. - Ale w tym przypadku mamy do czynienia z prawem, które reguluje konflikty między wartościami i uprawnieniami różnych ludzi - mamy lekarzy i mamy kobiety. I to mnie zaszokowało w tym wywiadzie z ministrem Królikowskim, że kobiety nie mają tych uprawnień. Ustawa przewiduje przypadki, kiedy przerwanie ciąży jest dopuszczalne, więc jest uprawnieniem. Nie należy dokonywać kuglarskich sztuczek słownych, mówiąc: nie jest to uprawnienie, a jedynie uchylenie karalności - komentował słowa wiceministra.
Krucjata ministerstwa
I ponownie zauważył, że tego typu wypowiedzi i działania wpisują się w pewien trend. - To nie jest pojedynczy epizod. Wpisuje się w kampanię prowadzoną w ramach Ministerstwa Sprawiedliwości, przy cichej zgodzie ministra i za przyzwoleniem premiera do takiego skokowego zaostrzania i rygoryzacji prawa karnego, jeśli chodzi o sprawy bioetyczne, etyki seksualnej czy reprodukcyjne. Kilka miesięcy temu było głośno o tym, że pod auspicjami resortu powstaje nowy projekt Kodeksu karnego, który kary za usunięcie ciąży nakładałby również na kobiety - przypomniał profesor.
- Chciałbym, żeby mój artykuł był dzwonem ostrzeżenia, że dzieje się coś bardzo niedobrego. Mamy do czynienia z kampanią nie tylko przeciw kobietom, ale i przeciw wolności artystycznej, o kwestie bioetyczne, o wszystko, na temat czego Kościół ma swoje stanowisko. A państwo jest uległe. Nie krytykuję Kościoła, że chce zmian, bo to prawo każdej organizacji. Krytykuję państwo, które jest słabe. I rękami osób takich jak minister Królikowski dość aktywnie działa na rzecz zmiany prawa w kierunku do dopasowania go do doktryn religijnych.
List podpisało ponad 200 osób
Naukowcy i artyści: "Dość ideologicznego fanatyzmu". Tworzą Otwartą Akademię
Nadchodzi czas, aby się zinstytucjonalizować - piszą zakładający Otwartą Akademię naukowcy i artyści. Przekonują, że Polsce grozi "ideologiczny fanatyzm", któremu państwo nie umie się przeciwstawić.
Ich manifest to reakcja na szereg ostatnich wydarzeń: protesty wokół sztuki "Golgota Picnic", atak polskich biskupów na gender, a także spór wokół odmowy wykonania aborcji przez warszawskiego ginekologa prof. Bogdana Chazana.
"Z niepokojem obserwujemy, że państwo polskie nie potrafi się przeciwstawić ideologicznemu fanatyzmowi, który próbuje zawłaszczyć coraz więcej sfer naszego życia prywatnego i publicznego. W naszym kraju wzrasta napięcie, nasila się werbalna, a w skrajnych przypadkach także fizyczna agresja, której miejscem jest nie tylko ulica, lecz także sala uniwersytecka" - czytamy w liście podpisanym przez ponad 200 osób.
"Reagowaliśmy na to w sposób spontaniczny, podpisując liczne petycje. Sądzimy jednak, że nadchodzi czas, aby zinstytucjonalizować i skoordynować tę krytykę. Dlatego tworzymy Otwartą Akademię i zachęcamy do uczestnictwa w niej wszystkich, którzy podzielają naszą opinię...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
85. Michniki atakują latem :)))
Nowe statystyki Kościoła
Wierni odwracają się od Kościoła. W ciągu dekady dwa miliony osób przestało chodzić na msze
Po raz pierwszy od 1980 roku na niedzielne msze chodziło mniej niż 40
proc. wiernych - ujawnił Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego.Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego pokazał statystyki dotyczące uczestnictwa wiernych we mszach świętych za 2013 rok. Wnioski nie są optymistyczne. Po raz pierwszy od 1980 roku na niedzielne msze chodziło mniej niż 40 proc. wiernych. Od 2003 roku polski Kościół stracił blisko dwa miliony wiernych.
Kościół, prowadząc statystyki, posługuje się dwoma współczynnikami - dominicantes i communicantes. Ten pierwszy oznacza procent wiernych chodzących na niedzielną mszę (w odniesieniu do osób do tego zobowiązanych), ten drugi - odsetek wiernych przystępujących do komunii.
Badanie przeprowadzono 20 października 2013 roku. ISKK rozesłał ankiety do ponad 10 tysięcy parafii.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16301665,Wierni_odwracaja_sie_od_Kosciola__W_...
Komentuje socjolog religii
Wiernych będzie coraz mniej. Bo wielu księży to religijni analfabeci, mówią tylko o polityce
- Kościół czekają kolejne lata spadku. Wystarczy pójść na dowolną mszę w niedzielę. Średnia wieku wiernych to ponad 50 lat. Gdzie jest młodzież? Odchodzi coraz szybciej, bo w Kościele nie widzi dla siebie nic atrakcyjnego - mówi prof. Józef Baniak, socjolog religii z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16302833,Socjolog__Ludzie_szukaja_w_Kosciele_...
LAPY PRECZ OD OJCA GARDY!!!!!
Epatuj rencistę, buntowniku!
My - tacy gładcy, tacy ę-ą, tacy cali z Zary. Oni - emeryci i renciści omamieni przez księdza
W milczeniu godzimy się z faktem, że to "nasz człowiek" Merczyński odgrywa pierwszoplanową rolę Ciasteczkowego Cenzora z ulicy Mysiej
[Michał Danielewski ]
Wyglądali raczej smutno. Te ich ubrania takie szare. Te ich torby takie poliestrowe. Te brody siwe takie mieli i nieprzystrzyżone. Pożal się Boże, emeryci i renciści omamieni przez księdza proboszcza katolicką propagandą. Zupełnie się na sztuce współczesnej nie znają, a obok współczesnego dramatu to w życiu nawet nie stali. Nie wiedzieli, co z oczami zrobić, gdy rzucaliśmy im w twarz wersy sztuki tak..
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,139524,16290834,Partyzanci_miejscy__Epat...
SLD proponuje zmiany w klauzuli sumienia. A Twój Ruch chce jej likwidacji. "W sprawie cierpienia nie może być kompromisu"
Dwie partie mają różne pomysły na to, jak poradzić sobie
z klauzulą sumienia. Ale myśl przyświeca im jedna: nie dopuścić, aby
powtarzały się historie jak ta z prof. Chazanem.
http://wyborcza.pl/1,75478,16303096,SLD_proponuje_zmiany_w_klauzuli_sumienia__A_Twoj_Ruch.html
Gorąca dyskusja o in vitro i aborcji. Ekspert wychodzi ze studia
przez Hannę Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska dyrektora szpitala im.
Świętej Rodziny budzi kontrowersje i spore emocje.
zobacz więcej »
Pełnomocnik pacjentki Chazana: zmarło dziecko, któremu profesor "uratował życie"
dziecko kobiety, której profesor Chazan odmówił legalnej aborcji.
czytaj dalej »
„Takiej promocji eugeniki i aborcji jeszcze w Polsce nie było”
Tak perfidnej promocji eugeniki i aborcji jeszcze w Polsce nie było – oceniła Ewa Kowalewska z Human Life International – Polska. Zauważa,
że atak na prof. Bogdana Chazana za odmowę aborcji bardzo poważnie
chorego dziecka zbiega się w czasie, gdy rząd ma problem z tzw. aferą
taśmową.
Ewa Kowalewska podkreśla, że sytuację pacjentki, która zgłosiła się
do prof. Bogdana Chazana można ocenić jako wyjątkowo trudną, ale każdy
człowiek ma prawo do życia – chore dziecko również.
- W tej chwili wmówiono bardzo wielu ludziom, że to dziecko nie
ma prawa do życia. Dzisiejsze komentarze mówią, że wreszcie umarło, bo
przecież i tak powinno umrzeć, ponieważ było tak chore, że trzeba było
je zabić wcześniej. Skandalem jest to, że tego nie zrobiono. Proszę
Państwa, życie nie warte życia – jest to slogan używany przez nazistów,
którzy komory gazowe zainstalowali dla swoich chorych,
niepełnosprawnych, starszych i dzieci, a dopiero później, kiedy
społeczeństwo zaczęło się denerwować, przeniesiono je do Auschwitz. Do
czego dojdziemy, jeżeli nie będziemy się bronić? Zresztą tak, jak jest
to w tej chwili przedstawiane, to połączone jest z konfrontacją z
katolikami, a przecież nas jest podobno większość – powiedziała Ewa Kowalewska.
Do manifestowania poparcia dla prof. Bogdana Chazana zachęca w
specjalnym oświadczeniu ks. abp Henryk Hoser.Biskup warszawsko-praski
napisał, że „Kara wymierzona szpitalowi w wysokości 70 tys. zł i
pozbawienie profesora Chazana stanowiska dyrektora szpitala jest
etycznie nie do przyjęcia, nieuzasadniona i nieproporcjonalna”.
Przewodniczący zespołu ekspertów KEP ds. bioetycznych ks. abp Henryk
Hoser podkreślił, że dziecko w okresie prenatalnym nie przestaje być
człowiekiem i pacjentem, bez względu na stan zdrowia i bez względu na
czyjejkolwiek uznaniowe decyzje.
„Zachęcam Kolegów Lekarzy i ludzi dobrej woli do zamanifestowania
poparcia ściganemu profesorowi medycyny i do solidarności z nim” –
czytamy w oświadczeniu.
Michał Wilgocki
W Polsce jest 90 proc. katolików? To mit. Policzyłem i wyszło 4 mln. Wciąż sporo, ale...
Przy każdym sporze światopoglądowym w pewnym momencie pojawia się argument, że "ponad 90 proc." Polaków to katolicy i, koniec końców, powinni mieć w tym kraju coś do powiedzenia. Jak to się stało, że przy takiej znakomitej większości, wciąż cierpią z powodu prawa gnębiącego ich sumienia? Mam pewną kontrowersyjną teorię - "ponad 90 proc. katolików" to mit.
Prof. Chazan okłamywał opinię publiczną, oszukiwał i dręczył pacjentkę
I to nie w obronie prawa do klauzuli sumienia, ale w celu uniknięcia
odpowiedzialności za to, co zrobił. Jeśli środowisko lekarskie nie
odetnie się od takiej postawy - to czas się bać - pisze EWA SIEDLECKA
http://wyborcza.pl/1,75968,16299596,Chazan_zwolniony___problem_zostaje.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
86. Fot. wPolityce.pl Z
Z recenzji, jakie ukazały się na tylnej okładce nowej książki
Artura Dmochowskiego „Kościół Wyborczej”, najbardziej przypadł mi do
gustu opis Jana Pospieszalskiego. „Gazeta Wyborcza nie jest normalną
gazetą. To instytucja, która realizuje misję”.
Kolejna instytucja – a było ich od czasów Rewolucji Francuskiej wiele - i jeszcze wiele powstanie. Bo to RF
wskazała wroga, wytyczyła pole bitwy, określiła limit żądań oraz
kary dla przeciwników. Wymiana systemów wartości i ateizacja, niszczenie
tradycyjnych struktur społecznych, liberalizacja obyczajów.
Od tamtych czasów lewicowy liberalizm zdążył zainfekować Rosję,
Meksyk, Hiszpanię, Kubę, Chiny, Kambodżę, słowem, pół świata, ale
zgiełk bitewny trwa. A „Gazeta Wyborcza” odegrała w tym dziele na
polskim rynku wielką i złowrogą rolę.
Publikacja Dmochowskiego opowiada o polskim podrozdziale tej
„historii wielkiej manipulacji”, latach 1989 - 2014, które
przesunęły na lewo myślenie o państwie, rodzinie i
kościele. A zarazem historię najbardziej opiniotwórczego w latach 90.
polskiego dziennika /nakład niemal 500 tys./ do czasów
dzisiejszych, gdy jej popularność zjechała do 170 tys. egzemplarzy.
Podczas dyskusji, jaka wywiązała się podczas promocji „Kościoła
Wyborczej” w Roninie, padły dwie interesujące uwagi. Pierwsza, że
„ideologia GW mieści się w nurcie post – marksistowskim”, co potwierdzają moje obserwacje z terenu Wielkiej Brytanii.
Ta formuła lewicowości - zresztą trend światowy – w Anglii pojawiła
się już w 1997 roku. Szkicując nowy program Labour Party, Tony Blair
zrezygnował z afiliacji z komunizmem i wskazywania na jego „ojca
założyciela” Marksa, a zaczął powoływać się na socjalistę –
utopistę Williama Morrisa.
W ten sposób europejskie środowiska post-komunistyczna próbują
zatrzeć kompromitujące ślady z przeszłości, i zdobyć nowego wyborcę. W
sytuacji, kiedy nie ma już proletariatu, wojnę podjęły inne środowiska
- teraz jest to inteligencja lewicowo-liberalna. Dawni idole, Marks,
Lenin, Trotzky zostali zastąpieni nowymi, jak Morris, a batalia
przeniosła się z ulic i zakładów pracy do uniwersytetów Ivy Ligue i
liberalnych studiów telewizyjnych. Lewactwo przebiera się w nowy
kostium, tym razem bojownika o nową obyczajowość – aborcja, eutanazja,
prawa mniejszości seksualnych – ale wojna trwa nadal. GW w swojej batalii z konserwatystami, z polskim kościołem, stała się częścią tego projektu na wielką, globalną skalę.
Inną ciekawą uwagą było określenie fenomenu „Kościół Wyborczej” -
„sektą Wyborczej”. Rzadko które słowo tak dobrze określa sposoby
działania GW –
ukryte cele, demagogię i fanatyzm, sprzedawania okrągłych
humanistycznych haseł, za którymi kryje się ich zaprzeczenie. W miejsce
wolności, równości, braterstwa serwuje się w istocie zniewolenie, brak
egalitaryzmu i wrogość do tych wszystkich, którzy wyznają inne
poglądy, a zwłaszcza tych, którzy swych opinii chcą bronić.
Ma swojego proroka (Adam Michnik), ideologów (Trotzky, Gramsci, Jean –
Paul Sartre), biblię (Deklarację Praw Człowieka, choć na co dzień
wystarcza ściąga, polityczna poprawność), świątynie (GW, Tok FM,
Duży Format), strażników świątynnych (Jarosław Kurski, Paweł Wroński,
Piotr Pacewicz), kapłanów (księża Adam Boniecki, Czajkowski, biskup
Pieronek) oraz wierny lud. Niewiele jest w Polsce instytucji tak niebezpiecznych i niszczących „polską duszę” jak GW.
Jest jak toksyczny rodzic, zresztą nie-biologiczny, który próbuje, to
podwyższonym kieszonkowym, to laniem, przeformatować swoje dziecko.
Najbardziej skuteczna indoktrynacja odbywała się w latach 90., Potem
powstawało sporo publikacji książkowych jak „Kościół Wyborczej”- w
międzyczasie sama GW
została wiele razy przyłapana na kłamstwie i manipulacjach – i teraz ma
już znacznie trudniejsze zadanie. Ale już na początku zostaliśmy
wyprowadzeni w pole. GW,
pierwszy niezależny dziennik w obozie postkomunistycznym, miał być
emanacją poglądów tej 10-milionowej rzeszy ludzi „S”, której logo długo
pokazywano na winiecie gazety. Jednak tak się nie stało. Nie wiedzieliśmy, że mitem założycielskim GW miała być Deklaracja Praw Człowieka, a nie Konstytucja 3 maja, i że już wtedy GW rozpoczęła swoją dywersyjną robotę. Rychło sama się o tym przekonałam.
Kiedy latem 1989 roku – jeszcze jako dziennikarka TVP
– przyniosłam Michnikowi artykuł o polityce kulturalnej na
Woronicza, ten przeczytał materiał i powiedział: ”Świetnie, pani
Elżbieto. Tylko za ostro. I po co te nazwiska?” A chodziło o Ninę
Terentiew, Tadeusza Kraśkę i innych macherów od telewizyjnej kultury.
Już latem 1989 roku GW doskonale znała swój kurs i wiedziała, w którą stronę zmierza. Także „w temacie Kościół katolicki”.
I ci samozwańczy „inżynierowie dusz” rozpoczęli swoje dzieło –
transformowanie polskich umysłów, wykorzenianie, pozbawianie dumy z
historycznego dorobku, przedkładanie „europejskości” ponad „polskość”,
ateizm jako racjonalniejszy i nowocześniejszy wybór życiowej drogi,
szantaż bliżej niesprecyzowaną „nowoczesnością” i „postępem”.
Deklaracja za deklaracją, artykuł za artykułem. „Utracić wiarę czyli
zmądrzeć” – pisał Julian Stryjkowski. „Polak nie musi być katolikiem” –
twierdził drugi. „Świątynie nie dla politykierów” – gromił trzeci,
sugerując, że kościoły to miejsca przeznaczone do modlitwy, a nie do
spiskowania – jakby ateista miał jakiekolwiek prawo decydowania o tym
gdzie powinni się modlić, a gdzie „spiskować” wierni.
Zgadzam się z Arturem Dmochowskim, że „jednym z najważniejszych zadań
jakie przedstawił sobie dziennik, było uzyskanie wpływów w obszarze
religijnym”. Z pewnością. Ale już nie ze zdaniem następnym, że „kościół
katolicki był zatem z punktu widzenia GW
najważniejszym konkurentem w walce o rząd dusz Polaków”. Bo, moim
zdaniem, równie ważne było skompromitowanie i eliminacja partii
prawicowych (Porozumienie Centrum, KPN,
Prawo i Sprawiedliwość), ich ideologii oraz liderów. Właśnie jako
depozytariuszy ideologii konserwatywnej - wartości, tradycji, w tym
wspaniałej renesansowej i XVII-wiecznej
myśli politycznej, którą Europa uznała za swoją, patriotyzmem, religią
katolicką. Wiara katolicka i konserwatyzm, to był – i nadal jest –
pakiet, Nie ma jednego bez drugiego. I być może Autor „Kościoła
Wyborczej” zajmie się w przyszłości relacją – GW a polski konserwatyzm w ostatnim 25-leciu? Jest o czym pisać.
Najbardziej typowymi cechami działania GW,
są jej hipokryzja i załganie. „Owszem, atakujemy Kościół – twierdził
któryś z szefów działu religijnego – ale po to, żeby go bronić”. To tak,
jakby powiedzieć dziecku: owszem, biję cię regularnie i
codziennie, ale po to, abyś wyrósł na dobrego człowieka. Albo
dysydentowi – zamykam cię w więzieniu dla twojego dobra, tylko dlatego,
żebyś miał czas na przemyślenie i zmianę swoich poglądów.
Bo GW atakuje
Kościół, aby go atakować, a w rezultacie zniszczyć. Od razu dodajmy –
kościół katolicki, bo nad innymi – buddyzmem, hinduizmem, islamem, nawet
animizmem – rozciągnęła parasol ochronny. Podobnie jak nad różnymi
wariactwami New Age sir George’a Trevelyana czy gnostycyzmem.
Bardzo ciekawe jest śledzenie w książce wszystkich tych wiraży, od
czołobitności przed wartościami chrześcijańskimi i hierarchami na
początku do chuligańskich dziennikarskich wybryków zaraz potem. A tytuły
kolejnych rozdziałów pokazują chronologię tej 25-letniej kampanii.
„Wiek niewinności”, „Dwa karmele”, „Wróg z Watykanu”, „Projekt gender,
czyli nie tylko o seksie” i „Homo – tabu?”. Nawoływano więc do
„otwarcia się” kościoła i wprowadzania zmian – wyświęcanie kobiet na
diakonów, księży gejów na biskupów – które
zniszczyły kościół anglikański.
Zarzucano, iż katoliccy hierarchowie mają kłopoty z demokracją, że
się nie lustrują – choć próby lustracji przyjmowane były niechętnie, że
odchodzą wierni, tropiono najmniejsze ślady pedofilii, chroniąc
zarazem pedofilów ze swojej paczki.
Kwestionowano wynoszenie świętych na ołtarze („Koniec z fabryką
świętych”), dobrze wiedząc jak ważne są role model, świadectwa życia,
zwłaszcza dla ludzi młodych. Zamartwiano się „kłopotami z celibatem”,
brakiem kobiet w hierarchii, nagłaśniano każdy „bunt wiernych”, choćby
była to indiańska wioska w wysokich Andach, licząca 9 osób, oraz sprawę
irlandzkiego księdza – pedofila sprzed 30 lat. Demaskowano „ciemne
sprawki” ojca Rydzyka, brzydkie sugestie padały w stronę ks.
Chrostowskiego, Sławoja Leszka Głódzia czy abp Hosera.
A przecież na początku, w maju 1989 roku GW poprosiła o poświęcenie swojego ówczesnego lokalu! A na łamach GW
dostrzec można było sygnały przyjaźni z Kościołem. Nie była to jednak
przyjaźń, lecz „mądrość etapu”. Bo niedługo potem rozpoczęła się
regularna wojna, która trwa do dziś.
Po prostu w jakimś momencie prorok Michnik obwieścił, iż „autorytet kościoła katolickiego i Jana Pawła II zostały zmarnowane, bo stały się stroną w konflikcie o polityczny kształt polskiego państwa”. I to było i jest sedno konfliktu. GW - wzorem Guardiana w Wielkiej Brytanii, L’Humanite we Francji i
Unity we Włoszech, zabrała się do likwidacji „polskich zaszłości”,
które zagrażały prawdom objawionym Rewolucji Francuskiej, zresztą
bazowymi dla wszystkich późniejszych krwawych przewrotów.
Państwo miało być ateistyczne, wiara – prywatną sprawą obywatela,
praktykowanie ograniczone do świątyni, sztuka religijna –
zatrzaśnięta na głucho w muzeach. Aby się tak stało, trzeba ją było wyśmiać i zohydzić, co czyni się to do dziś – patrz choćby: „Golgota Picnic”.
Wojna cywilizacyjna między wspólnym europejskim dorobkiem ostatnich
2500 lat a szalonymi projektami inżynierów dusz Oświecenia – trwa. Z
greckiej demokracji pozostała jej karykatura – prawa mniejszości,
trwają próby wyeliminowania najważniejszego z trzech elementów
bazowych – chrześcijaństwa.
O tym wszystkim, na przykładzie GW
opowiada „Kościół Wyborczej” Artura Dmochowskiego. To odważna, dobrze
zdokumentowana, potrzebna publikacja. Choć nie zazdroszczę
dokumentacji, żmudna robota średniowiecznego czeladnika – sieroty. Ale
było warto. A potem może „GW a partie konserwatywne w Polsce”?
Komentarz ukazał się na portalu SDP.PL.
http://wpolityce.pl/polityka/205055-kosciol-wyborczej-czyli-sekta-czersk...
autor:
Elżbieta Królikowska-Avis
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie byłego proboszcza z Tarchomina
Z braku danych "wystarczająco uzasadniających
popełnienie przestępstwa" prokuratura umorzyła śledztwo wobec ks.
Grzegorza K.,...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
87. o roczny urlop od Boga - podpisane - Diabeł w ornacie
Ks. Lemański prosi o urlop. Abp Hoser odmawia. Media ujawniają LIST
Zamierzam ten rok poświęcić studiom o judaizmie, Holokauście i
perspektywach dialogu chrześcijańsko-żydowskiego w polskich realiach -
pisze ks. Wojciech Lemański w ujawnionym przez media liście do abpa
Henryka Hosera. Lemański poprosił, z uwagi na stan swojego zdrowia, o
urlop kapłański.
Na początku listu opublikowanego w całości przez onet.pl Lemański przyznaje, że od trzech lat nie pisał do abpa Hosera.
- Zdecydowałem się dziś napisać do mojego Biskupa jeszcze raz. Może ostatni - pisze były proboszcz z Jasienicy.
Dalej pisze w liście o swoich żalach i swoim stanie zdrowia. Ks. Lemański podkreśla, że przebacza arcybiskupowi to, co miał on powiedzieć podczas
rozmowy w styczniu 2011 roku - hierarcha miał pytać Lemańskiego o to,
czy jest on obrzezany (Hoser temu zaprzecza).
Wylicza wszystkie kary, które go ze strony abp. Hosera spotkały i podkreśla, że każdej z tych decyzji się podporządkował. Pisze o odebraniu mu prawa do nauczania w jasienickiej
szkole, zakazie wypowiedzi medialnych, odebranie urzędu proboszcza.
Ujawniona korespondencja duchownych to wymiana listów z 3 i 11 lipca tego roku. Pierwszy list napisał ks. Lemański.
W
tym liście ksiądz żali się, że ostatnie wydarzenia odbiły się na jego
zdrowiu, dlatego chciałby prosić o udzielenie mu kapłańskiego rocznego urlopu.
Abp Hoser w
odpowiedzi na list skierował księdza z Jasienicy do diecezjalnego
duszpasterza służby zdrowia w celu omówienia nowych obowiązków.
Informacji o stanie zdrowia Lemańskiego nie skomentował.
(Polecam)
zamieszkać w Domu Księży Emerytów w Otwocku - napisał abp. Hoser i
wyraził przy tym nadzieję, że posługa kapelana wśród chorych przyniesie
"wiele dobrych owoców zarówno dzieciom i młodzieży, jak i również księdzu". - Na nowe zadania z serca błogosławię - zakończył abp warszawsko-praski.
Wcześniej Stolica Apostolska potwierdziła dekret, na mocy którego abp Hoser usunął
księdza Lemańskiego z urzędu proboszcza Jasienicy. Zaznaczono, że
usunięty proboszcz nie ma prawa wykonywać żadnych funkcji
proboszczowskich ani mieszkać i przebywać na plebanii.
Ksiądz
Lemański został usunięty z Jasienicy za brak szacunku i posłuszeństwa
biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w kwestiach
bioetycznych. Nie chciał jednak opuścić plebanii. Część parafian,
podburzana przez byłego proboszcza, otwarcie kontestowała decyzję abpa
Hosera w jego sprawie.
W połowie kwietnia abp Henryk Hoser zdecydował o zamknięciu kościoła w Jasienicy w obawie przed profanacją Najświętszego Sakramentu.
27 lipca w parafii w Jasienicy ma zostać odprawiona pierwsza po
zamknięciu kościoła msza św. Będzie jej przewodniczył arcybiskup Hoser.
Razem z nim będzie się modlił administrator parafii, ksiądz Krzysztof
Kozera, który zostanie wówczas nowym proboszczem.
http://m.tokfm.pl/Tokfm/1,110218,16338673,Znamy_korespondencje_ks__Leman...
Ujawniono listy ks. Lemańskiego i abp. Hosera. "Przebaczam, choć będzie trudno"
Ujawniono listy ks. Wojciech Lemańskiego do
abp. Henryka Hosera (z 3 lipca) i odpowiedź (z 11 lipca). Były
proboszcz Jasienicy pisał do hierarchy, że mu przebaczył, "choć
niestety trudno będzie zapomnieć tamte pytania (o obrzezanie -
przyp. red.)". Poprosił - z uwagi na stan swojego zdrowia - o
urlop kapłański ("roku szabatowego"). Arcybiskup odmówił. Ks.
Lemański deklarował jednak, że podejmie się misji kapelana w
zakładzie m.in. dla osób chorych psychicznie.
- czytamy w jednym z pierwszych zdań.
Skierowanie do domu emerytów, ale nie na emeryturę
I jeszcze jedna ważna informacja od hierarchy
dla ks. Lemańskiego: - (Polecam) zamieszkać w Domu Księży
Emerytów w Otwocku.
Abp wyraził przy tym nadzieję, że posługa
kapelana wśród chorych przyniesie "wiele dobrych owoców
zarówno dzieciom i młodzieży, jak i również księdzu". - Na nowe
zadania z serca błogosławię - zakończył abp warszawsko-praski.
Mateusz Dzieduszycki: - Ks. abp czuje się
zobowiązany, aby znaleźć księdzu miejsce pobytu. To nie jest
odesłanie na emeryturę, ale wskazanie miejsca, w którym ks.
Lemański może mieszkać.
Na koniec rozmowy z Onetem rzecznik kurii
zapewnia: - Decyzja arcybiskupa jest podjęta z troską o
człowieka, ale też bez ulegania propozycjom, które w
rozumieniu arcybiskupa nie są zgodne z dobrem ani ks.
Lemańskiego, ani diecezji.
A dlaczego hierarcha odpowiedział tak
skromnie? Dlaczego nie odniósł się do licznych kwestii
poruszonych w liście ks. Lemańskiego? - Nie przez przypadek.
Wchodzić w dialog wypada na pewnym poziomie - mówi
Dzieduszycki.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ujawniono-listy-ks-lemanskiego-i-abp-hosera-przebaczam-choc-bedzie-trudno/nyg4m
fiskus i Kościoły
"Kościoły i księża nie płacą podatków". Prawda? Sprawdzamy. Na chłodno, bez emocji
Zasady opodatkowania Kościołów zapisane są w ustawach podatkowych. Ale to nie one mają decydujący głos w tej sprawie. Więcej znaczą ustawy regulujące stosunki pomiędzy poszczególnymi Kościołami. (Wyborcza.biz)
Kościoły i księża w Polsce nie płacą podatków - to obiegowa opinia. A jak jest naprawdę? Spróbowaliśmy się temu przyjrzeć na chłodno, bez emocji.
Zasady opodatkowania Kościołów zapisane są w ustawach podatkowych. Ale to nie one mają decydujący głos w tej sprawie. Więcej znaczą ustawy regulujące stosunki pomiędzy poszczególnymi Kościołami (nie tylko katolicki, ale też Zielonoświątkowy, Starokatolicki Mariawitów, Katolicki Mariawitów, Polskokatolicki, Adwentystów Dnia Siódmego, Chrześcijan Baptystów, Ewangelicko-Metodystyczny, Ewangelicko-Reformowany, Ewangelicko-Augsburski, Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny, Gminy Wyznaniowe Żydowskie, Karaimski Związek Religijny, Muzułmański Związek Religijny oraz Wschodni Kościół Staroobrzędowy). Przez gąszcz przepisów pomogło nam przebrnąć Ministerstwo Finansów.
Ryczałt duszpasterski...
Po ponad 100 dniach abp Henryk Hoser ponownie otworzył kościół parafialny w Jasienicy. Część parafian, sympatyzująca z odwołanym z urzędu proboszcza ks. Wojciechem Lemańskim, zbojkotowała uroczystość, a hierarchę oskarżyli o antysemityzm.
Zanim świątynia została otwarta, wierni zgromadzili się przed jej zamkniętymi drzwiami. Tam powitał ich arcybiskup Hoser. - Drodzy bracia i siostry, rozpoczynamy celebrację niedzielną, która ma wyjątkowy charakter - powiedział. - To otwarcie nowego rozdziału w historii parafii jasienickiej.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16385651,Abp_Hoser_i_nowy_proboszcz_otworzyli...
Ks. Wojciech Lemański w poniedziałek zostanie przedstawiony personelowi i pacjentom w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii Dzieci i Młodzieży w Zagórzu jako nowy kapelan ośrodka.
Umowa o pracę zostanie podpisana w terminie późniejszym, po odbyciu przez ks. Lemańskiego wymaganych szkoleń. Już teraz jest on w bezpośrednim kontakcie z ośrodkiem.
Cały tekst: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,16368533,Ks__Lemanski_od_poniedzialku_kapelanem_w_Zagorzu.html
Kościół w Jasienicy otwarty. Nowy proboszcz ks. Krzysztof Kozera został przyjęty oklaskami
27 lipca 2014, 12:15
Kościół w Jasienicy ponownie otwarty
Kościół w Jasienicy został ponownie otwarty. Abp Hoser wprowadził nowego proboszcza - wierni przyjęli go oklaskami.Arcybiskup mówił w kazaniu o istocie Kościoła i o jego jedności.
Kościół parafialny w Jasienicy otwarty, ma nowego proboszcza
(Mazowieckie), który od połowy kwietnia był zamknięty, został w
niedzielę otwarty. Mszy św. po jego otwarciu przewodniczył ordynariusz
diecezji warszawsko-praskiej abp Henryk Hoser. Parafia ma nowego
proboszcza.
Przed otwarciem hierarcha odczytał dekret nominacyjny, a następnie
wręczył klucze do kościoła. Zwracając się do wiernych Hoser powiedział,
że dzisiejsza uroczystość ma wyjątkowy charakter, ponieważ stanowi nowy
rozdział w parafii jasienickiej.
Arcybiskup dokonał wprowadzenia nowego proboszcza - ks. Krzysztofa
Ks. Lemański w poniedziałek zostanie przedstawiony w
Kozery, który pełnił funkcję administratora parafii w Jasienicy. Zwrócił
się z prośbą do licznie zgromadzonych wiernych, aby współpracowali z
nowym proboszczem.
Kościół w Jasienicy otwarty. Księdza Lemańskiego zastąpił nowy proboszcz. Przyjęty oklaskami
Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii Dzieci i Młodzieży w Zagórzu jako
nowy kapelan ośrodka.
czytaj dalej »
"Życzylibyśmy takiego proboszcza w każdej parafii"
Po
homilii nowy proboszcz złożył przyrzeczenia, m.in. posłuszeństwa wobec
swojego biskupa, a także, że będzie się starał troszczyć o dobro
wszystkich parafian.
Na zakończenie mszy ks. Kozera powiedział,
że "świątynia w Jasienicy rozbrzmiała w tę niedzielę radością i Bożą
chwałą". - Poczułem się dziś jak w dniu swoich prymicji, gdyż
doświadczyłem wiele życzliwości i zrozumienia - mówił. - Jestem dla was i
pośród was i uczyńmy wszystko, żeby mówiono i pisano o naszej parafii
dobrze - apelował.
Wezwał parafian do wspólnego budowania na miarę
możliwości "jedności i przebaczenia". Dodał, że nie ma dwóch parafii w
Jasienicy - "jest tylko jedna". Słowa proboszcza wierni przyjęli
brawami.
Po mszy św. arcybiskup Hoser w rozmowie z dziennikarzami
powiedział, że jest zadowolony z atmosfery, jaka panowała podczas tej
uroczystości. Pytany, czy to oznacza, że w parafii jasienickiej nastąpi
pojednanie, przyznał, że "na pewno nie od razu, gdyż jest to proces".
Parafianie
pozytywnie wypowiadali się o nowym proboszczu. - Życzylibyśmy takiego
proboszcza każdej parafii - powiedziała jedna z kobiet.
Zwolennicy księdza Lemańskiego na znak protestu nie weszli do kościoła, tylko siedzieli przed świątynią.
Wierni brawami przywitali ks. Kozerę. Kościół w Jasienicy znów otwarty
– To nowy rozdział w historii kościoła w Jasienicy. Dzisiejsza celebracja ma wyjątkowy charakter, a...
Arcybiskup Hoser wręczył księdzu Kozerze klucze tuż przed pierwszą mszą
świętą po ponownym otwarciu jasienickiego kościoła. – Proszę, abyś
otwierał tę świątynię wszystkim, którzy czczą i szukają Boga. Niech
stanowi centrum życia parafialnego – mówił abp Hoser.
Nowy proboszcz w Jasienicy: nie będzie moim celem porównywać się do ks. Lemańskiego
zobacz więcej »
Ks. Lemański na Woodstocku: Biskupi muszą wymrzeć
udaje się to, co im się nie udaje od lat. Jezus przyjąłby zaproszenie
na Woodstock - mówił na początku swojego wystąpienia ks.Lemański.
Jak podaje TOK FM ks. Wojciech Lemański mimo zakazu występowania
w mediach, przemówił w trakcie Przystanku Woodstock. Lemański mówił
m.in. na temat Kościoła, hipokryzji i biskupów.
- Przemiany
w Kościele zależą od was - powiedział do zebranych na Przystanku
Woodstock ks. Lemański. -To wy w najbliższych latach kształtować
będziecie oblicze Kościoła. W rodzinie bywa różnie, ale nie przestaje
się w niej być. Są w Kościele ludzie różni, jedni chcieliby oblężoną
twierdzę, i im nie można władzy oddać, są tacy, którzy zgadzają się
na wszystko i są też tacy, którzy chcą rodzinę uzdrowić. Czeka ciężkie
zadanie, zadanie na całe życie. To wy wniesiecie energię i nową jakość.
Biskupi się nie zmienią. Powiem brzydko. Muszą wymrzeć - mówił w trakcie
swojego wystąpienia duchowny.
Dodał, że nie należy oczekiwać od Kościoła,
że ten sam się zmieni. - Jeśli będziecie się tego domagali, jeśli
będziecie wychodzili z Kościoła, kiedy ksiądz zamiast Ewangelii opowiada
banialuki o polityce, czy medycynie, to następnym razem powstrzyma się
takich od tematów - przekonywał ks. Lemański.
Ks. Lemański
poruszył także kwestię posłuszeństwa w strukturach Kościoła.
- Z posłuszeństwem jest złożona sytuacja. Do Soboru Watykańskiego II
mówiło się o ślepym posłuszeństwie. Teraz posłuszeństwo w Kościele jest
posłuszeństwem w granicach prawa. Jest różnica między posłuszeństwem
a głupotą. Jeśli ksiądz biskup mówi, że nie mogę uczyć dzieci, być
proboszczem w Jasienicy, to ja się z tym nie zgadzam, ale słucham.
Nie uważam się za kapłana, który łamie zasadę posłuszeństwa. Decyzjom
mojego biskupa się poddałem, choć uważam je za niesprawiedliwe - odniósł
się do swojego sporu z abp. Henrykiem Hoserem.
Jeden
z zebranych zapytał się, dlaczego duchowny pojawił się na Woodstocku,
pomimo zakazu wypowiadania się w mediach. - Nie mam zakazu wyjazdu
na Woodstock. Gdyby biskup wiedział, że mnie zaprosicie, to by pewnie
zakazał – odpowiedział mu ks. Lemański.
"Skandaliczne wypowiedzi" ks. Lemańskiego na Woodstocku. Będzie reakcja episkopatu
Słowa ks. Lemańskiego wymagają
weryfikacji, ale jest tam wiele stwierdzeń, obok których (o ile są
prawdziwe) ciężko przejść obojętnie. Rozmawiałem już z abp. Hoserem i
wiem, że zabierze on głos w tej sprawie, ale najpierw porozmawia z samym
ks. Lemańskim - poinformował rzecznik prasowy diecezji
warszawsko-praskiej, podaje Fronda.pl. A chodzi o wystąpienie ks.
Lemańskiego w ramach spotkań na Woodstocku.
Ks. Lemański spotkał się dziś z młodymi
ludźmi w ramach Akademii Sztuk Przepięknych na tegorocznym Woodstocku. -
Nie mam zakazu wyjazdu na Woodstock. Gdyby biskup wiedział, że mnie
zaprosicie, to by pewnie zakazał... - żartował ks. Lemański w czasie
spotkania. W czasie rozmów z woodstockowiczami ks. Lemański mówił m.in. o
Kościele, wartościach i hipokryzji.
"Obok tych stwierdzeń ciężko przejść obojętnie"
Wiele jego wypowiedzi o stanie Kościoła, jego hermetyczności i
apodyktycznych biskupach spotkało się z entuzjastyczną reakcją
publiczności. Kościół zareagował z mniejszą życzliwością. Jak podaje
Fronda, abp Hoser zapowiedział już, że zamierza spotkać się ks.
Lemańskim ws. jego "skandalicznych wypowiedzi", następnie ma publicznie
zabrać głos w tej sprawie.Na razie do słów ks. Lemańskiego odniósł się rzecznik prasowy diecezji
warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki. "Jest tam wiele stwierdzeń,
obok których (o ile są prawdziwe) ciężko przejść obojętnie" - ocenił
rzecznik. Słowa o koniecznej wymianie pokoleń w Kościele Dzieduszycki
uznał po prostu za "skandal". Wzburzyły go też wypowiedzi ks.
Lemańskiego, według którego dziś głos Kościoła w Polsce to głos ludzi
sfrustrowanych, tracących władzę. - Z tego typu komentarzy właściwie
można by się chyba tylko pośmiać. Takie uwagi świadczą o tym, że ktoś,
kto je wypowiada, traci kontakt z rzeczywistością - mówił Dzieduszycki.
O czym jeszcze mówił ks. Lemański? [CYTATY Z ASP] >>
Przypomnijmy, że zakaz wypowiedzi w mediach nałożył na księdza
Lemańskiego właśnie abp Henryk Hoser i to już w zeszłym roku. Zdaniem
hierarchy ks. Lemański naruszał nauczanie Kościoła w kwestiach bioetyki,
m.in. in vitro.
video
------------------------------------------
Oto "skandaliczne wypowiedzi" z Woodstock. Kogo obrażają? [POSŁUCHAJ]
Jerzy
Owsiak apeluje o wysłuchanie całego zapisu rozmowy z ks. Lemańskim. Czy
rzeczywiście słowa księdza wymagają interwencji arcybiskupa Hosera?
Wojciecha Lemańskiego po jego wypowiedziach na tegorocznym przystanku
Woodstock Jurek Owsiak apeluje o wysłuchanie całego zapisu rozmowy. Jest
ona dostępna na portalu Tokfm.pl. Radio Tok FM jest patronem medialnym
Akademii Sztuk Przepięknych tegorocznego festiwalu.
- Słowa ks. Lemańskiego wymagają weryfikacji,
ale jest tam wiele stwierdzeń, obok których (o ile są prawdziwe) ciężko
przejść obojętnie. Rozmawiałem już z abp. Hoserem i wiem, że zabierze
on głos w tej sprawie, najpierw porozmawia z samym ks. Lemańskim -poinformował rzecznik prasowy diecezji warszawsko-praskiej.A chodzi o wystąpienie ks. Lemańskiego w ramach spotkań na Woodstocku
. Choć słowa, które wzbudziły najwięcej kontrowersji, były cytatem z
dawnego nauczyciela ks. Lemańskiego (dziś jednego z biskupów).
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
88. sztuka i nieznalscy
Bunt znanego poety: Czy Michnik wie o tym, że nie chcę NIKE?
Wanda
Nowicka śle list do Marcina Świetlickiego z gratulacjami. - Już sama nominacja jest niewątpliwie wyróżnieniem - czytamy w liście marszałkini do Świetlickiego.
Poeta z tych gratulacji nie był zadowolony. Wręcz przeciwnie, wściekł się, bo od dawna publicznie zapowiadał, ze nominacji do NIKE nie chce. Upust złości dał na Facebooku:
Literacka nagroda NIKE jest
od lat kojarzona z konkretnym środowiskiem. Świetlicki - tak jak kiedyś
nie chciał paszportu "Polityki" - tak teraz się buntuje przeciwko
decyzjom kapituły NIKE.
Nie podoba mi się tok rozumowania
narzucany przez "Gazetę Wyborczą" W łazience leżą stare "Wyborcze", w
których czytam, że ci, którzy dzisiaj dla "Gazety" nie są dobrzy, kiedyś
byli cacy. Nie jestem z tych, którzy codziennie muszą kupić "Gazetę",
żeby wiedzieć, kto w Polsce jest dobry, a kto zły. Do Nike już mnie
nominować nie będą - mówił w jednym z wywiadów.
To
Świetlicki podpisał się też pod listem protestacyjny przeciwko
wytoczeniu kojarzonemu z prawicą Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi
procesu przez Agorę i Adama Michnika.
Instalacja "prosty przyrząd do czynienia znaku krzyża". Urząd odpowiada Pismem Św.
Chce postawić w Lublinie
"Prosty przyrząd do czynienia znaku krzyża", inaczej zwany "Trenerem
osobistym". To wykonana ze stali instalacja o wysokości człowieka.
Wyposażona jest w suwak, którym można wykonywać na niej różne ruchy.
Jedną z opcji jest znak krzyża. Instalacja jest częścią projektu
Pracownia Sztuki Zaangażowanej Społecznie "Rewiry". Organizatorzy
proponują cztery lokalizacje: w Ogrodzie Saskim, na placu Litewskim,
przy ul. Królewskiej i przed Centrum Kultury, czyli przy ul. Peowiaków.
"Silesia Art Biennale". Było to "Hi Honey" - ażurowa struktura do
podnoszenia prawej i opuszczania lewej ręki. Tomasz Opania opowiada, że w
latach 20. Jelenia Góra była kurortem dla Niemców, którzy przyjeżdżali
tu na wakacje. Nazizm, który wówczas się rodził, musiał prawdopodobnie
pojawiać się też i tu. - "Hi Honey" umożliwiała podniesienie prawej ręki
tak, by wykonać prosty gest powitania, który jest pozytywnie odbierany.
Ale tę rękę można też było niebezpiecznie usztywnić, co mogło nasunąć
skojarzenia z hajlowaniem. Ale ruch był zakamuflowany, nieoczywisty -
dodaje Tomasz Opania.
"Polska powinna wypowiedzieć konkordat. Fundamentalizm wymaga tego..."
To uprzywilejowana pozycja sprawiła, że
religia - w swoich założeniach oparta na miłości bliźniego - ustąpiła
miejsca instytucji ferującej wyroki, ziejącej jadem, nienawiścią i
zemstą - mówi w "Newsweeku" prof. Wiktor Osiatyński.
- Powinniśmy konkordat wypowiedzieć - mówi w "Newsweeku" prof. Wiktor Osiatyński. - Zgadzam się z prof. Janem Hartmanem, który mówi, że Polska
wolna od konkordatu byłaby państwem cieplejszym i przyjaźniejszym.
Kościół stałby się zwykłym podmiotem życia publicznego, a nie
uprzywilejowaną w państwie i prawie instytucją. To uprzywilejowana
pozycja sprawiła, że religia - w swoich założeniach oparta na miłości
bliźniego - ustąpiła miejsca instytucji ferującej wyroki, ziejącej
jadem, nienawiścią i zemstą - uważa Osiatyński.
Konkordat zaszkodził
Jego zdaniem skutki przyjęcia konkordatu widać dopiero po
latach. - Najbardziej w przypadku ofiar pedofilii. Uznanie, że Kościół
nie jest zobowiązany do zgłaszania przestępstw natury moralnej organom
ścigania, bo ma swoje procedury, było karygodnym błędem - mówi w
wywiadzie prof. Osiatyński.Jego zdaniem jedyną partią, która konkordat mogłaby wypowiedzieć, jest
Kongres Nowej Prawicy. - Ale słabe to pocieszenie, bo oznacza wybór
między oszołomstwem a państwem fundamentalistycznym - stwierdza
Osiatyński.
Uważa, że jesteśmy na drodze do tego, by
Polska stała się państwem wyznaniowym. - Klauzula sumienia została
wykorzystana przez episkopat oraz część środowisk prawicowych jako oręż w
wojnie o stworzenie w Polsce państwa wyznaniowego, w którym prawo
państwowe jest podporządkowane prawu bożemu, rozumianemu jako nakazy
Kościoła katolickiego. Jeśli Trybunał Konstytucyjny rozszerzy klauzulę
sumienia na inne zawody, sądy zaczną orzekać wyroki o obrazę uczuć
religijnych, jeśli administracja publiczna będzie odwoływać spektakle,
bo nie podobają się hierarchom, to już po nas - mówi rozmówca
"Newsweeka".
Msze dziękczynne za duszę gen. Jaruzelskiego
Panuje powszechna opinia, że dzisiejsza pozycja Kościoła w
Polsce to "nagroda" za to, że wspierał on pierwszy postsolidarnościowy
rząd. - Każda poranna msza powinna być odprawiana za duszę generała
Jaruzelskiego, który - wprowadzając stan wojenny i zakazując
działalności wszystkich instytucji i organizacji - zostawił tylko
Kościół. Tym samym wepchnął do niego Polaków. Od 13 grudnia wszystko
mogło odbywać się tylko w kościele - stwierdza Osiatyński.
- Problem pojawia się wtedy, kiedy Kościół dostaje od państwa zielone
światło do subiektywizowania prawa. Wszędzie tam, gdzie wchodzi w grę
ludzkie życie i wolność wyboru, musi być jasno określone, co wolno, a
czego nie - w przeciwnym razie silniejsi narzucą swoją wolę słabszym.
Tak właśnie zaczyna dziać się w Polsce - stwierdza Osiatyński i dodaje: -
W zderzeniu z fundamentalizmem trzeba być jak on stanowczym. Trzeba
uznać, że rachunek III RP wobec Kościoła został spłacony.
Cały wywiad w najnowszym wydaniu "Newsweeka".
Abp Gądecki: "Neutralność światopoglądowa"? W Konstytucji jej nie ma
przekonująco. Ma jednak poważną wadę: jest niemożliwa do spełnienia.
Stanowi pustą deklarację" - napisał przewodniczący Episkopatu abp
Stanisław Gądecki w odpowiedzi na słowa minister edukacji Joanny
Kluzik-Rostkowskiej dotyczące deklaracji wiary nauczycieli.
Kluzik-Rostkowska przekonywała, że nauczyciel jest przede wszystkim
zobowiązany do realizowania podstawy programowej, a szkoła musi być
neutralna światopoglądowo. - Nie może unikać pewnych tematów, bo mu
nie pasują. A deklaracja sumienia zakłada, że będzie uczył tylko tego,
czego chce. Dlatego każdy rodzic ma prawo rozliczyć nauczyciela, a jeśli
będzie zaniepokojony treściami niezgodnymi z podstawą programową, może
zgłosić się ze swoim niepokojem do wojewody - mówiła minister.
Abp Gądecki podkreślił, że w Konstytucji
nie istnieje coś takiego jak "neutralność światopoglądowa". "Mówi ona
natomiast o bezstronności religijnej i światopoglądowej władzy
publicznej i państwowej. W myśl tego przepisu organy administracji
państwowej mają być bezstronne wobec światopoglądu nauczycieli, rodziców
i dzieci, a więc nie mogą narzucać im własnego światopoglądu”
- zaznaczył duchowny.
W ocenie arcybiskupa Gądeckiego
zachowanie neutralności państwa jest jedynie pustą deklaracją. "Władze
publiczne nie mogą bowiem uchylać się od zajmowania stanowiska
w sprawach o fundamentalnym znaczeniu. Gdyby w sprawach nauczania
religii Państwo miało być rzeczywiście bezstronne, to nie powinno się
tymi sprawami w ogóle zajmować (np. zakazywać czy nakazywać czegokolwiek
w tym zakresie)" - stwierdził.
"Jeżeli państwo obejmuje
ochroną prawną cały proces ludzkiego życia albo legalizuje przerywanie
tego życia w arbitralnie określanym przez siebie momencie, sytuacji
ekonomicznej czy zdrowotnej lub pozostawia osobom trzecim decyzję
o życiu innych, to nie można nazywać tego bezstronnością prawodawcy"
- tłumaczył abp Gądecki.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
89. Ksiądz Lemański będzie
Występ na Przystanku Woodstock może drogo kosztować ks. Wojciecha Lemańskiego. Już w piątek jego wypowiedzi krytykował rzecznik abp Henryk Hoser. Dziś kuria wydała oświadczenie, w której zapowiada zdecydowaną reakcję. Może to oznaczać nawet suspensę.
Na stronie kurii pojawiło się takie oświadczenie podpisane przez jej rzecznika Mateusza Dzieduszyckiego.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16420712,Ksiadz_Lemanski_bedzie_zawieszony__K...
Komunikat Rzecznika Prasowego Diecezji Warszawsko-Praskiej ws. ks. Lemańskiego.
Rzecznik abp. Henryka Hosera, Mateusz Dzieduszycki, podkreślił, że
wypowiedzi ks. Lemańskiego znamy jedynie fragmentarycznie z mediów.
Gdyby jednak te cytowane słowa były prawdziwe, to "należałoby je uznać
za absurdalne”.
W dniu dzisiejszym, na stronie Kurii Warszawsko-Praskiej opublikowany został komunikat dot, sprawy ks. Lemańskiego.
Warszawa, 3.08. 2014 r.
Doniesienia prasowe prezentujące wystąpienie księdza Wojciecha
Lemańskiego na organizowanym przez pana Jerzego Owsiaka Przystanku
Woodstock przynoszą zaskakujące informacje. Jeśli miałoby okazać się
prawdą, że ksiądz Wojciech Lemański mówił tam młodzieży o tym, że
„biskupi muszą wymrzeć”, że namawiał młodych do wychodzenia z kościołów
na znak protestu w trakcie Mszy Świętej, jeśli potwierdzą się inne
skandalizujące wypowiedzi, które wedle doniesień prasowych miały tam
paść, to postępowanie takie – niegodne kapłana Kościoła Katolickiego –
spotka się ze zdecydowaną reakcją i konsekwencjami. Przed podjęciem
decyzji sprawa ta zostanie najpierw wyjaśniona i zweryfikowana.
Rzecznik Prasowy Diecezji Warszawsko-Praskiej
Mateusz Dzieduszycki
Dzisiaj w Loży Prasowej TVN24 u Małgorzaty Łaszcz funkcjonariusze talibanu lewaków, żydokomuny uświęcali ks.Lemańskiego, a Sewek Blumsztajn przytakiwał Lemańskiemu, że takich byle jakich biskupów, którzy mają wymrzeć, mianował Jan Paweł II, więc trzeba czekać aż wymrą, a wtedy tacy Lemańscy zrobia nam z Kościoła taki Kościół Otwarty, jak kościół Michnika.
W niedzielę wystąpią: Daniel Passent – Polityka, Piotr Skwieciński - W
sieci, Michał Szułdrzyński – Rzeczpospolita, Seweryn Blumsztajn - Gazeta
Wyborcza
http://www.tvn24.pl/loza-prasowa,25,m
Trzynaście przykazań tajnego wroga zrealizowane z sukcesem.
http://wpolityce.pl/polityka/207736-trzynascie-przykazan-tajnego-wroga-z...
Zamiast bezsensownie debatować nad tym czy Powstańcy
powinni chwycić za broń czy czekać aż zostaną bestialsko wymordowani
przez sowietów i Niemców,
czas się wreszcie obudzić. Dywagacje nad oczywistościami są teraz
bardziej nieznośne niż tępa ślepota na zagrożenie, które dławi nas coraz
mocniej. Jesteśmy w ogniu wojny. Choćbyśmy zalewali ten fakt kpiną,
głupotą czy pophistoryczną colą, tajna wojna dobiega końca.
Antyklerykalne brednie ks. Lemańskiego na Woodstocku, deptanie
ludzkich sumień, sankcje karne za uczciwość i niezłomność, coraz większa
ignorancja nieudolnej i pewnej siebie władzy, programowa profanacja
świętości, bezgraniczna manipulacja medialna, mnożenie tematów
zastępczych – wszystko to pokazuje, że nadchodzi kres. Lada moment
nastanie chwila, w której nie będzie już odwrotu. Rozpisany przed laty scenariusz wojny ideologicznej, właśnie się dopełnia.
O tym jak przebiega, dokąd zmierza, jak rozpoznać jego etapy i w jaki
sposób odwrócić jego przebieg, piszę szczegółowo w książce „Pułapka gender. Karły kontra orły, czyli wojna cywilizacji”. Wersję skondensowaną można przeczytać w jednym z moich wcześniejszych komentarzy. Po
czym rozpoznać, że kilkunastoletni etap demoralizacji dobiegł końca i
przystąpiono do realizacji kolejnych? Po tym, że kapłan z własnej woli
występuje przeciwko Kościołowi i neguje jego nauczanie. Takie postawy
kilku księży-celebrytów obserwujemy od lat. To, co wyczynia ostatnio ks.
Lemański dowodzi, że dotarliśmy do fazy głębokiego kryzysu, w której
agenci i pożyteczni idioci idą na całość.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Drugie dno afery podsłuchowej. Sowiecka strategia „wojny bez walki”
dobiega końca. Państwo nie działa, podziałów nie sposób zasypać, a
naród ma dosyć degrengolady. Kiedy wkroczy polityczny zbawca?
Główna linia walki od dawna przebiega poza militarnym frontem.
Działania muszą oczywiście przebiegać tak, aby społeczeństwo nie
zdołało się zorientować, że jest obiektem „przewrotu ideologicznego”.
Metody zaczerpnięte z mistrzowskiej sztuki wojny sprzed 2,5
tysięcy lat i skrojone na miarę współczesności są wyjątkowo skuteczne.
Zasada generała Sun Tsu – zdobyć wszystko bez zniszczenia czegokolwiek –
stała się tajną bronią Sowietów, którą czterdzieści lat temu zaczęli
podbijać Stany. Vladimir Volkoff w „Montażu” przekuł chińską sztukę wojny, wykorzystywaną przez KGB, na przykazania sowieckich agentów. Jak realizowane są dziś? Sprawdźmy:
1. Podawaj w wątpliwość dobro. Sprawa prof.
Chazana, w której uczciwość, służbę, oddanie i profesjonalizm ukazywane
są jako haniebne działanie na szkodę pacjentki, rozegrana została
doskonale według tego przykazania. Groźby o zwalnianiu lekarzy i
nauczycieli, którzy podpiszą deklarację wiary to już etap schyłkowy.
2. Kompromituj przywódców. Afera podsłuchowa jest czubkiem góry lodowej. Odsłoniła skorumpowany mechanizm działania sitwy, która dawno pomyliła interes narodowy z interesem własnej rodziny.
3. Wstrząśnij ich wiarą. Nie bez powodu
coraz aktywniej działają pseudochrześcijańskie organizacje, które sieją
zamęt w Kościele i rozbijają jego jedność. Wpisuje się w to idealnie
działanie niektórych „katolików” i duchownych. Inni, udając katolików,
działają na korzyść zupełnie innej strony, której celem jest walka z
Kościołem.
CZYTAJ TAKŻE:
„Ty nie jesteś już więcej Hanna, ty jesteś Józef”. Jaki „Duch” oświeca
Gronkiewicz-Waltz? Dlaczego posłusznie wykonuje
polecenia lewaków i liberałów?
4. Posługuj się ludźmi złymi. Lista byłaby zbyt długa, żeby ją tu zamieścić więc niech każdy zrobi własną w pamięci.
5. Dezorganizuj działalność władz. Czy jesteśmy w stanie wskazać choć JEDNĄ, konstruktywną decyzję polityczną, która służyłaby realnemu dobru wspólnemu zostałaby przeprowadzona w głosowaniu sejmowym?
6. Siej niezgodę między obywatelami. „Sekta smoleńska” kontra zwolennicy MAK-u,
oszołomy kontra „młodzi wykształceni z wielkich miast”, mohery kontra
postępowi zwolennicy ks. Lemańskiego, Kościół łagiewnicki kontra
toruński, faszyści Kaczyńskiego kontra czekolado-orłowcy Komorowskiego…
Jest tego znacznie więcej.
7. Podżegaj młodych przeciwko starym. Stary
Kaczyński kontra żywiołowy Tusk, starzy biskupi, którzy – jak
twierdzi ks. Lemański – „muszą wymrzeć” kontra krzepki i
nowoczesny ks. Lemański czy o. Gużyński…
8. Drwij z tradycji. Jeśli historia, to
tylko w przekazie bezideowej papki, reszta to faszystowska martyrologia.
Powstanie Warszawskie też ma być zapamiętane jako obłęd młodych
narwańców, który doprowadził do zbędnej ofiary 200-tysięcy ludzi i
zrównania miasta z ziemią.
9. Zakłócaj aprowizację. Zamykanie kopalń,
przedsiębiorstw, wyprzedawanie własnych zasobów, blokowanie sprzedaży
embargami, dobijanie rolnictwa, narzucanie limitów produkcyjnych…
Wszystkie te elementy zostały już wdrożone z powodzeniem.
10. Rozpowszechniaj zmysłową muzykę. Zmysłową i ogłupiającą, promuj ją woodstockach, przyciągaj młodych i wrzucaj ich zdezelowane mózgi w wirówkę „autorytetów”.
11. Sprzyjaj rozwiązłości. Edukacja
seksualna, promocja homoseksualizmu, rozerotyzowanie przekazu
medialnego, skupianie ciekawości dzieci i młodzieży na sferze
seksualnej… Długo by wyliczać.
12. Nie żałuj pieniędzy. Wystarczy
porównać ile pieniędzy z państwowej kiesy idzie na promocję lewackich
przedsięwzięć kulturalnych, publicystycznych i pseudoedukacyjnych.
13. Zbieraj informacje. Polskie służby
specjalne zaalarmowały przed tygodniem polskich parlamentarzystów, że
rosyjskie służby zwiększyły działania swoich agentów, którzy
prześwietlają wszystkie sektory państwa – od mediów poprzez biznes i
energetykę, aż po wojskowość.
Czy jesteśmy w stanie wskazać choć jeden punkt, który nie zostałby w Polsce
doprowadzony do końca? Wzmożone działania dezinformacyjne i wiele
innych czynników, które wymieniłam na początku, pokazują że wkroczyliśmy
już w trzeci z czterech etapów „wojny bez walki”. Mamy już za
sobą kilkunastoletni etap demoralizacji, pięcioletni etap
destabilizacji i przeżywamy zaplanowany na czas 2-6 miesięcy etap
kryzysu. Tomas Schuman (Jurij Bezmienow), który w latach 80. – po
wcześniejszym porzuceniu służby w wysokich strukturach KGB
- ujawnił Amerykanom tę sowiecką strategię, podkreślał, że jest to czas
uaktywniania uśpionych agentów. Zostają przywódcami grup, zajmują
wpływowe stanowiska, są osobami publicznymi, celebrytami,
ekspertami, a w fazie kryzysu aktywnie włączają się w proces polityczny,
często goszcząc w mediach. To także czas wzmożonej aktywności
homoseksualistów, którzy nagle odkrywają potrzebę coming out’u. Ich
działania wzmacniane są przez ruchy feministyczne. Wszyscy razem podsycają atmosferę walki i podziałów, rozpętują nagonki i zamieszki.
Jeżeli trzy etapy przewrotu zostały przeprowadzone
poprawnie, w fazie kryzysu obywatele nie są już zdolni do samodzielnego
myślenia i gotowi są przyjąć każdą papkę ideologiczną.
Społeczeństwo jest już tak zmęczone nieudolnością władzy, rozdrażnione i
wycieńczone ciągłymi konfliktami i walką, że pragnie przyjścia silnego
przywódcy, który stanie wreszcie u sterów władzy i zaprowadzi ład.
Spragnieni ulgi, wypatrują politycznego zbawcy – nowej, nieznanej
wcześniej twarzy, która obieca całkowite zmiany społeczno-polityczne.
W ten sposób ma zostać wprowadzony etap czwarty – normalizacja. Sowiecki
scenariusz przewiduje, że pod pozorem przyniesienia ulgi i ładu,
przyniesie nowe porządki – takie, na jakie naród nigdy
wcześniej by się nie zgodził….
Historia zatoczyła koło. W 70. rocznicę Powstania
Warszawskiego znaleźliśmy się w miejscu, w którym byli wówczas
Powstańcy, choć oczywiście trudno porównywać grozę tamtych dni do
naszego dziś. Inne narzędzia, inny charakter wojny, inne cele. Wspólne
jest jednak pragnienie wolności i konieczność podjęcia walki.
Oczywiście nie za karabiny mamy chwytać. Pola oporu to
dezinformacja, laicyzacja, atak na wolność słowa i wyznania,
respektowanie praw konstytucyjnych, nieuczciwość i kompromitacja władzy,
brak poszanowania dla Kościoła i narodowej tożsamości. Bezmienow w
„Liście do Ameryki” prosił obywateli USA o przebudzenie. Mimo, że napisał go w latach 80., jego przesłanie jest dziś dla Polaków wyjątkowo aktualne.
Czas wynieść materiały łatwopalne z niezajętej ogniem części domu. Wybiła godzina „W”. Powstanie trwa!
autor:
Marzena Nykiel
Diecezja reaguje na słowa ks. Lemańskiego na Przystanku Woodstock. Odsuną go od czynności kapłańskich?
Ksiądz Wojciech Lemański nie może dyspensować się od
nauczania Kościoła i zaprzeczać swojemu powołaniu - powiedział w
niedzielę...
czytaj dalej »
„Niech hierarchowie kościelni spuszczą z bicepsów trochę pary”
– Ani jedno słowo księdza Wojciecha Lemańskiego na Przystanku Woodstock nie występowało przeciw...
Drugie przykazanie Jezusa
- Biskupi się nie zmienią, muszą wymrzeć - powiedział
ks. Lemański na Przystanku Woodstock. Prawda, ale nie cała. Nie powolne
wymieranie jest...
Jacek Żakowski, Tygodnik "Polityka"
Biskupi się nie zmienią, muszą wymrzeć - powiedział ks. Lemański na Przystanku Woodstock. Prawda, ale nie cała. Nie powolne wymieranie jest istotą problemu, lecz radykalizacja żywych i pytanie, kto zajmie ich miejsce. Nic nie wskazuje na to, by czekała nas zmiana na lepsze.
Nie dlatego, że wśród biskupów jest wielu integrystów, fundamentalistów i wyznawców plemiennego pogaństwa napędzanego nienawiścią do bliźnich, ale dlatego, że polski Episkopat - łącznie z tzw...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,16423482,Drugie_przykazanie_Jezusa.html
Kara dla ks. Lemańskiego za słowa, że "pokolenie hierarchów musi wymrzeć"? Decyzje "tak szybko, jak to możliwe"
Przedstawiciele kurii warszawsko-praskiej w najbliższych dniach
chcą spotkać się z księdzem Wojciechem Lemańskim. To reakcja na...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
90. Lemański szoł
Teolog Halina Bortnowska skomentowała w TVP Info wystąpienie ks. Lemańskiego na Woodstocku.
To, co powiedział, nie jest raczej w jego interesie. Ale była to
wypowiedź szczera i potrzebna. Strategia mówienia twardej prawdy jest
niewygodna, ale ludzie na to czekają – tak teolog Halina Bortnowska
komentowała zamieszanie wokół słów ks. Wojciecha Lemańskiego na
Przystanku Woodstock.
– W tym, co powiedział, nie ma języka
miłości. On miał szansę, by wyjść na prostą, ale jej nie wykorzystał –
ripostował ks. Józef Kloch , rzecznik episkopatu Polski.
Szostkiewicz: Ks. Lemański nie zasługuje na żadne kary. Przypomnijmy sobie, jak upokarzała go władza kościelna
"Jeśli komuś słowa ks. Lemańskiego wydają się za grube..."
Wczoraj ks. Lemańskiego skrytykował Błażej Strzelczyk z "Tygodnika Powszechnego". "Ks. Lemański mógł o pewnych zagadnieniach mówić w sposób bardziej dyplomatyczny" - napisał na swoim blogu.
"Jeśli komuś słowa ks. Lemańskiego wydają się za grube czy
niesprawiedliwe, niech spokojnie przeczyta lub posłucha, co powiedział. I
przypomni sobie, jak Lemańskiego upokarzała władza kościelna" -
kontruje Szostkiewicz.
Zdaniem publicysty duchowny "nie
zasługuje na żadne kary". "Przynajmniej w Kościele Franciszka. A czy w
Kościele abp. Hosera, to się wkrótce okaże. Obawiam się, że akurat ten
Kościół nie skorzysta z okazji, by na ten temat nie zabierać głosu. U
nas często milczy wtedy, gdy powinien mówić, a mówi, gdy powinien
milczeć" - kwituje publicysta "Polityki".
Cały wpis przeczytasz w serwisie Polityka.pl >>>
Bortnowska: ludzie czekają na takie słowa jak te ks. Lemańskiego
– To, co powiedział, nie jest raczej w jego interesie. Ale była to wypowiedź szczera i potrzebna....
„Może ks. Lemański chce się przypodobać ludziom”
– Albo ks. Lemański nie czytał Ewangelii, albo jej nie zrozumiał. Jest też trzecia możliwość,...
"Ks. Lemański mówił do młodzieży zbuntowanej. To nie było spotkanie kółka różańcowego"
- To nie było spotkanie kółka różańcowego, ale z
młodzieżą zbuntowaną. Młodzieżą, która odrzuca instytucje. Zarówno
kościelną,...
czytaj dalej »
To nie było spotkanie
kółka różańcowego, ale z młodzieżą zbuntowaną. Młodzieżą, która odrzuca
instytucje. Zarówno kościelną, jak i państwową - komentował w programie
"Tak jest" w TVN24 ostatnie wypowiedzi ks. Lemańskiego teolog Jarosław
Makowski. Jego poglądu nie podziela rzecznik kurii warszawsko-praskiej,
dla którego język jakim posługiwał się duchowny był dyskwalifikujący. -
To nie powinien być język nienawiści - podkreślał Mateusz Dzieduszycki.
- Czy nasi biskupi się zmienią?
Prawdopodobnie nie. Jeden z biskupów, który był moim profesorem w
seminarium, kiedy mówiliśmy, że nie podoba nam się skostnienie Kościoła,
(...) powiedział: to pokolenie musi wymrzeć. Brzydkie słowa, ale oni
się już nie zmienią - mówił ks. Wojciech Lemański podczas spotkania z
uczestnikami XX Przystanku Woodstock.
Do wypowiedzi krytycznie
zdążył się już odnieść przełożony byłego proboszcza z Jasienicy abp
Henryk Hoser. - Ksiądz Wojciech Lemański nie może dyspensować się od
nauczania Kościoła i zaprzeczać swojemu powołaniu - powiedział.
"Ks. Lemański testuje abp. Hosera. A ten wykazuje nadludzką cierpliwość"
Kościoła w Polsce. Jest to problem, do którego rozwiązania ks.
Lemański...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
91. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Lemański jak tzw. ksiądz-patriota z głębokiej komuny 2014-08-05
Moja wczorajsza wypowiedź w "Faktach po faktach" w TVN24 r. Suwak trzeba ustawić na 18. minutę.
http://faktypofaktach.tvn24.pl/drzewiecki-o-billboardach-pis-trzeba-nie-...
Aby każdy z Internautów mógł sam się przekonać, czy porównanie Lemańskiego do "księży-patriotów" z czasów komuny jest trafne, czy nie, zamieszczam link do relacji filmowej ze zjazdu "kleru postępowego", który odbył się w 1950 r. w Warszawie. Warto przesłuchać niektóre wypowiedzi owych duchownych i porównać je wypowiedzią o potrzebie "wymarcia biskupów".
http://www.repozytorium.fn.org.pl/?q=en/node/6164
O sprawie napisał także portal Wpolityce
http://wpolityce.pl/kosciol/207936-celnie-ks-isakowicz-zaleski-o-wypowie...
Nie będzie suspensy dla ks. Lemańskiego
Biskup nie znalazł żadnych sformułowań, które można byłoby uznać za niewłaściwe, obraźliwe.
Złożyłem wikariuszowi generalnemu, bp. Markowi Solarczykowi obszerną
relację z obecności na Przystanku Woodstock. Można podsumować ją jednym
zdaniem: cieszę się, że tam byłem, myślę, że większość moich intencji i
zamiarów w kontakcie z ludźmi, którzy mnie tam zaprosili, dało się
zrealizować - relacjonował dziennikarzom po wyjściu ze spotkania ks.
Lemański.
Przyznał, że "być może podczas spotkania padło jedno czy drugie słowo,
które warto byłoby lepiej przemyśleć, być może w jednej czy drugiej
wypowiedzi jakiegoś słowa zabrakło". - Było moim zamiarem pojawić się
tam jako katolicki kapłan, zaangażowany w życie Kościoła, w dialog
chrześcijańsko-żydowski i wydaje mi się, że zwłaszcza pytania tych
młodych wskazywały na to, że tak tę moją obecność odczytywano - dodał
duchowny.
Jego przekaz jednak trafił bardzo szybko do szerszego kręgu odbiorców
niż uczestnicy Woodstocku, więc "mogło się niektórym wydawać, że chcę
powiedzieć co innego, niż mówiłem, i jeśli ktoś moimi sformułowaniami
poczuł się dotknięty czy urażony, to przepraszam, natomiast nie było
moim zamiarem komukolwiek sprawić przykrość czy krzywdę" - powiedział
ks. Lemański.
Wyznał też, że szczególnie cieszy się ze swojej kapłańskiej posługi na
Przystanku Woodstock, bo były osoby, które po jego wystąpieniu prosiły o
spowiedź. Wskazuje to na to, że trafił w dobre miejsce, bo był nie
tylko osobą odpowiadającą na pytania, ale także kapłanem, który może
pojednać z Bogiem.
Jeżeli chodzi o posługę w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii w
Zagórzu, to przyjął tę nominację jako nowe powołanie, wezwanie, na pewno
trudne, ale bardzo potrzebne, dlatego będzie się starał, zgodnie z
zaleceniami pracujących tam lekarzy, poznać specyfikę 15 oddziałów, z
których się ono składa i na tyle, ile będzie potrafił, będzie służył
swoim słowem i posługą sakramentalną. Przygotowanie księdza do
efektywnej pracy w Centrum potrwa kilka miesięcy.
Ks. Lemański poinformował także, że jednym z wątków rozmowy z abp.
Hoserem było jego zaangażowanie w dialog chrześcijańsko-żydowski. -
Wydaje mi się, że trafnie odebrałem reakcję ks. Arcybiskupa, że
zaakceptował moją działalność na tym polu. Prosił przy tym żebym
częściej go informował o moich poczynaniach w tej dziedzinie - mówił
duchowny. Dodał, że jest ogrom tej pracy, więc na pewno wystarczy mu jej
do końca życia.
Na końcu tematem rozmowy była parafia w Jasienicy. Abp Hoser - według
relacji ks. Lemańskiego - wyraził zgodę na jego udział w liturgiach
obrzędowych: ślubach i pogrzebach, a także w obchodach w najbliższą
sobotę 110-lecia Straży Pożarnej w Jasienicy za zgodą miejscowego
proboszcza i przy jego udziale.
Rzecznik diecezji warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki dodał, iż
zakończone spotkanie jest dowodem, że jesteśmy w żywym Kościele, że
miłosierdzie jest tym, co króluje w Kościele. - Nie można sobie
wyobrazić lepszego zakończenia niż to dzisiejsze. Bardzo się cieszę, że
ks. Wojciech Lemański będzie realizował się jako kapłan w Zagórzu i na
polu dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. - To nowy początek.
Na pytanie, czy wycofuje się ze słów, jakie padły na Przystanku
Woodstock, ks. Lemański odpowiedział, że się z żadnych słów nie
wycofuje. Jego zdaniem część medialnej burzy, która nastąpiła po jego
wystąpieniu na Przystanku Woodstock, jest efektem pracy dziennikarzy,
którzy komentowali komentarze, a potem komentowano ich komentarze, była
to więc "taka samonakręcająca się spirala". Natomiast gdy z bp.
Solarczykiem analizowali ponad 80-minutowe nagranie ze spotkania z
młodzieżą, okazało się, że biskup nie znalazł żadnych sformułowań, które
można byłoby uznać za niewłaściwe, obraźliwe, niezgodne z nauczaniem
Kościoła.
- To było wystąpienie do młodych ludzi, którzy byli na Przystanku
Woodstock. Inaczej przemawia się do kleryków w seminarium, inaczej do
teologów na sympozjum, inaczej do młodych ludzi na Przystanku Woodstock -
stwierdził ks. Lemański. Podkreślił, że jego przekaz był skrótowy,
natomiast nie miał na celu zaimponowania tym ludziom czy złagodzenia
nauczania Kościoła. - Oni wiedzą, że ja przed przyjściem do nich byłem
na Mszy św. a po tym spotkaniu wyspowiadałem wiernych. Oni wiedzą, że
nie zamierzam przestać być księdzem i nie zamierzam wyrzec się
jakiegokolwiek elementu nauczania Kościoła - dodał duchowny.
Jego zdaniem niektóre ze sformułowań były sprowokowane pytaniami, które
do niego skierowano pod wpływem emocji, jakie tam panowały. - Jak ktoś
przerywa oklaskami to trudno dokończyć zdanie, które być może powinno
mieć dalszy ciąg - wyjaśnił kapłan.
Mateusz Dzieduszycki przypomniał, że to, iż ks. Lemański obecnie
występuje przed mediami nie oznacza, że przestał obowiązywać go zakaz,
nałożony przez abp Hosera. - To wyjątek, który może jest dobrym znakiem
na przyszłość, ale na razie formalnie nic nie zmienia - stwierdził
rzecznik Kurii warszawsko-praskiej.
Michał Wilgocki
Przełożeni ks. Lemańskiego wyznają Magisterium Czerskiej?
Po wypowiedziach ks. Lemańskiego na Woodstocku jego przeciwnicy zacierali ręce. Suspensa dla niepokornego kapłana wisiała w powietrzu. Wszyscy oczekiwali, że po wtorkowym spotkaniu z przełożonymi zostanie zawieszony, założy włosiennicę i uda się na klęczkach w pokutną pielgrzymkę, by błagać o zadośćuczynienie za bluźnierstwa, które wygadywał. Tymczasem...
"Powinniśmy jako katolicy pokazać naszą dezaprobatę..
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,16433850,Przelozeni_ks__Lemanskiego_wyznaja__...
Hartman do ks. Lemańskiego: Zrzuć sutannę. Zwykły ksiądz jest śmieciem
"Jak Pan widzi, Kościół katolicki jest instytucją upadłą" - pisze do ks. Wojciecha Lemańskiego prof. Jan Hartman.
"Jak Pan widzi, Kościół katolicki jest instytucją upadłą" - pisze do ks. Wojciecha Lemańskiego prof. Jan Hartman. I apeluje: "Niech Pan do nas wraca! Wraca, mówię, bo tak naprawdę należy Pan do nas. Czekamy na Pana!"
"Czy będzie Pan tkwić w stanie duchownym na złość biskupom, którzy marzą tylko o tym, aby pan odszedł? Będąc dojrzałym mężczyzną, chce się Pan bawić w podchody z Hoserem, z którym zresztą i tak Pan nie wygra? To dziecinny, niepotrzebny upór. Skoro Pana tam nie chcą, skoro Pana wciąż poniżają i szykanują, to po co w tym tkwić...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16434509,Hartman_do_Lemanskiego__Niech_pan_zr...
Problem z Lemańskim
Kościół ma ogromny problem z ks. Wojciechem Lemańskim.
To duchowny, który posiada "3 w", czyli wiarę, wiedzę i wielką
wrażliwość.
Magdalena Środa
Rozkminić Boga. Co się wydaje: majowy "Znak", letnia "Więź"
Fundamentalną rzeczą wydaje mi się obraz Boga, który
jest - jak z uporem twierdzi papież Franciszek - nieskończonym
Miłosierdziem. Żeby zatem...
Jan Turnau Gazeta Wyborcza
Pojednanie arcybiskupa z niepokornym księdzem prawie odwołane, czyli ks. Lemański i dwie frakcje w kurii warszawsko-praskiej
Kuria warszawsko-praska w ciągu jednego dnia zmieniła
stanowisko wobec ks. Wojciecha Lemańskiego. We wtorek było radosne
pojednanie i...
Dominika Wielowieyska
Jak kuria ociepla wizerunek abpa Hosera (i psuje swój)
- Tylko przez jedną noc przełożeni ks. Lemańskiego byli wyznawcami
"magisterium Czerskiej". Kuria niezmiennie wyznaje jednak "magisterium
Frondy" - pisze MICHAŁ WILGOCKI.
Droga sutanna
Na etaty dla
księży i zakonnic budżet państwa wydaje rocznie ok. 700 mln zł. Bo to
nie tylko katecheci czy kapelani Ordynariatu Polowego WP – duchowni są
zatrudnieni w policji, straży pożarnej, BOR, resorcie finansów czy
szpitalach, pisze „Gazeta Wyborcza”.
Prawnik o publikacji "GW": wstęp krucjaty o antyreligijną zmianę konstytucji
7 sierpnia 2014, 17:03
„Tekst o finansowaniu katechetów i
kapelanów z budżetu państwa to kolejny przykład na wybiórcze traktowanie
tematu przez ‘Gazetę Wyborczą’.”
— powiedział mec. Krzysztof Wąsowski.
Prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego skomentował dzisiejszą
publikację „Gazety Wyborczej”, w której autorzy wypominają, że z budżetu
państwa co roku przeznacza się 700 mln na pensje dla katechetów,
kapelanów służb mundurowych i więziennictwa.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wybiórcza rzetelność: „GW” o 300 mln zł zawyżyła nakłady na katechetów i kapelanów
Mec. Wąsowski przypomniał, że prawo do katechezy w szkole, kapelanów w wojsku czy więziennictwie jest prawem obywatelskim.
W świetle Konstytucji RP
jest to realizacja jednego z podstawowych praw, wiążących się z
wolnością i prawem do wyznawania swojej religii. Ponieważ wszyscy
obywatele żyją we wspólnym państwie i płacą podatki, katolik nie widzi nic zdrożnego w tym, żeby państwo partycypowało w tzw. serwisie usług edukacyjnych, duchowych i in. w takich instytucjach jak służba zdrowia, wojsko czy szkoła.
Zdaniem prawnika „GW” uruchamia typowy temat zastępczy, z którym trudno polemizować.
Rodzi się jednak pytanie, dlaczego Wyborcza nie stara się skreślić całą
panoramę zjawisk, związanych z tematem, dlaczego pisze tylko o
wydatkach na pensje dla katolików, a pomija inne wyznania i nie podaje,
jaki jest udział innych wyznań w całości wydatków.
Mec. Wąsowski przypomniał, że naruszenie Konstytucji i gwarancji
konstytucyjnych miałoby miejsce tylko wtedy, gdyby wyłącznie katolicy
mieli swoich kapelanów, zaś nie mieli ich wyznawcy innych religii.
— stwierdził prawnik.
— stwierdził mec, Wąsowski.
I dodał:
KAI/JKUB
Kościół dostaje setki milionów od państwa? "Wierni powinni sami płacić za wiarę"
Na etaty dla księży i zakonnic budżet państwa wydaje rocznie ok.
700 mln zł - napisała dzisiaj „Gazeta Wyborcza”. Duchowni są...
czytaj dalej »
Nie ma zgody między rządem a Kościołem. Księża chcą jeszcze 1,5 mld złotych
2 mld zł rocznie trafia z budżetu państwa do Kościoła. A biskupi wciąż wyciągają ręce po 62 tys. hektarów ziemi.
Zgodnie
z zapowiedzią ministra Rafała Trzaskowskiego - następcy Michała
Boniego na fotelu szefa MAC - prace zespołów konkordatowych nad
zapisami umowy między rządem a episkopatem o przyszłości Funduszu
Kościelnego miały zostać wznowione jeszcze wiosną. Tak się jednak nie
stało. Zamiast rozmów, hierarchowie opublikowali raport z którego
wynika, że mimo iż Komisja Majątkowa zwróciła im majątek wart wiele
miliardów, to jeszcze nie jest wszystko, co Kościołowi się należy za
krzywdy z czasów PRL. Zdaniem duchownych w rękach państwa i samorządów
pozostaje jeszcze majątek wart co najmniej 1,5 mld złotych.
Przed wakacjami Komisja Episkopatu Polski przedstawiła sążnisty raport na ten temat. Opracowanie pt. Nieruchomości Kościoła katolickiego w Polsce w latach 1918-2012
powstał na zlecenie komisji konkordatowych rządu i episkopatu. Jak
zaznaczył zaraz po prezentacji rzecznik prasowy resortu administracji i
cyfryzacji Artur Koziołek, raport pokazuje wiele faktów i aspektów
historycznych. Jesteśmy pełni uznania za przygotowanie tego
raportu, niemniej jednak dokument ten nie ma aż takiej wagi, by był
sygnowany jako wspólny dokument rządu i Kościoła.
I choć nie był przedstawiony jako oficjalny - wspólny dokument - to biskupi chętnie się na niego powołują.
Czytamy w nim, że w 1939 r. Kościół w Polsce
posiadał około 400 tys. hektarów ziemi. Blisko 209 tysięcy utracił
wskutek zmiany granic, a 144,7 tysięcy znacjonalizowano.
Autorzy wyliczyli, ile państwo wciąż jest
winne Kościołowi, co - ich zdaniem - powinno stanowić podstawę do
ustalenia ostatecznej wysokości odpisu podatkowego na rzecz Kościoła,
który ma zastąpić Fundusz Kościelny.
Zdaniem duchownych, od ponad 60 lat polskie
państwo nie stosuje się do ustawy z 1950 r., w której jednoznacznie
zapisano, że dochody z przejętych nieruchomości miały być przeznaczone
wyłącznie na cele kościelne i charytatywne.
W latach 1990-2011 podstawowym trybem
rewindykacji nieruchomości kościelnych było postępowanie prowadzone
przed Komisją Majątkową. W tym czasie Kościołowi przywrócono, bądź
przekazano jako mienie zamienne, nieruchomości o powierzchni 65,7 tys.
hektarów (według dzisiejszych cen to równowartość ponad 1,6 mld zł).
Komisja zwróciła też 490 budynków i lokali (z 3437 odebranych w
całości i 381 w części), a Skarb Państwa przekazał 141,7 mln zł
tytułem odszkodowań i rekompensat.
Według wyliczeń przedstawicieli Kościoła, w
rękach państwa wciąż pozostaje 62,3 tys. hektarów nieruchomości
ziemskich odebranych Kościołowi. To według średnich cen ziemi w Polsce
(25 tys. zł za hektar w I kw) daje równowartość ponad 1,5 mld złotych.Najwięcej państwo wykłada przy okazji współfinansowania szkół
katolickich, współfinansowania kościelnych zabytków sakralnych,
uposażenia katechetów szkolnych i kapelanów. Sporo też idzie co roku na
Fundusz Kościelny. To w sumie blisko 2 mld zł rocznie.
Przewidziano stawki ryczałtu dla duchownych
kierujących parafią i wikariuszy, w zależności od wielkości parafii
(liczy się liczba mieszkańców, a nie tylko parafian) i miejsca
zamieszkania. Zryczałtowany podatek jaki Kościół płaci państwu, wynosi -
zależnie od wielkości miejscowości - od 384 do 1374 zł dla
proboszczów, średnio to 879 zł. Wikariusze wykładają od 242 do 446 zł
czyli średnio 344 zł. Wszyscy księża płacą więc 63 mln
zryczałtowanego podatku rocznie.
Do tego trzeba dodać podatek, jaki duchowni
płaca od posiadanych gruntów i lasów. Strona kościelna ujawnia, że
jest to teraz około 110 tys. hektarów, tak więc odprowadzane podatki od
tych nieruchomości przekraczają rocznie 20 mln zł. Zakładając, że
ponad połowa spośród księży i sióstr prowadzi działalność gospodarczą
lub pracuje zarobkowo (katecheci, kapelani) daje nam to wpływy do
budżetu centralnego z tytułu PIT i CIT rocznie w wysokości około 70 mln
zł. W sumie więc do kasy państwa duchowni odprowadzają rocznie ponad
150 mln zł.
Roczne przychody parafii są bardzo zróżnicowane i wynoszą od 30 tys. zł
do 300-400 tys. zł - tak wynika z raportu KAI dotyczącego finansów
Kościoła. Księża zarabiają od 800 do 5,5 tys. zł. Średnia to - jak
twierdzą duchowni - to 2,5 - 3 tys. zł.
Ujawniono jednak, że z tacy i co łaska to w całym kraju rocznie ponad 6
mld zł. Taką szacunkową kwotę, podał kardynał Kazimierz Nycz.
Metropolita przypomniał jednocześnie, że sporządzony niedawno bilans
Kościoła w Polsce obejmujący wszystkie 44 diecezje, ponad 10 tys.
polskich parafii oraz zakony wykazał, że na swoją działalność
(duszpasterską, edukacyjną, charytatywną, kulturalną, utrzymanie
budynków, prowadzenie szkół itp.) Kościół potrzebuje mniej więcej 8 mld zł rocznie. Zdaniem hierarchów to, co dostają, ledwie wystarcza więc na ich utrzymanie.
Biorąc pod uwagę, że według GUS, przynależność do Kościoła katolickiego
deklaruje blisko 33,4 mln Polaków, z tych statystyk wynika, że na msze
regularnie uczęszcza około 13,5 mln. To najmniej od 35 lat czyli od
czasu rozpoczęcia badań statystycznych.
Czy musimy iść na wojnę religijną
To my, katolicy, tworzymy obraz Kościoła jako instytucji pysznej,
rzucającej gromy, zamykającej się na cztery spusty przed światem - pisze
Jan Turnau.To my, katolicy, tworzymy obraz Kościoła jako instytucji pysznej, rzucającej gromy, zamykającej się na cztery spusty przed światem
Wojna religijna objęła kolejną sferę społeczną: szkołę. Zaczęło się 23 lipca od przedstawionego do dyskusji nauczycielom pomysłu deklaracji wiary: od wielce dziwnego tekstu blogera Janusza Górzyńskiego, w której słów łacińskich legion, a wiara ta oznacza posłuszeństwo "nieomylnej w sprawach Wiary i Obyczajów Stolicy Apostolskiej Świętego Rzymskiego Kościoła Katolickiego".
Potem była ironiczna wypowiedź prof. Magdaleny Środy na portalu Natemat.pl, następnie na portalu Frondy głos obrończy posłanki niezrzeszonej Marzeny Wróbel, a jeszcze dalej w "Wyborczej" mocne stanowisko minister Joanny Kluzik-Rostkowskiej: "W Karcie nauczyciela zapisano, że nauczyciel obowiązany jest do kształcenia w poszanowaniu konstytucji, w atmosferze wolności sumienia. (...) Czy autorzy projektu tej deklaracji pomyśleli o tym, że mogą nie być jedyni? Jeśli przygotowują deklarację w przeświadczeniu, że spokój...
http://wyborcza.pl/magazyn/1,140070,16451773,Czy_musimy_isc_na_wojne_rel...
Parafianie
z Jasienicy są podzieleni ws. cofnięcia ks. Wojciechowi Lemańskiemu
pozwolenia na okazjonalne odprawianie mszy na terenie jego byłej
parafii.
Ks. Lemański w Jasienicy: mam nadzieję, że jeszcze kiedyś odprawię tu mszę
zobacz więcej »
„Może za wolno szedłem na pielgrzymce?” Ks. Lemański o zakazie kurii
Ks. Wojciech Lemański pojawił się w niedzielę w Jasienicy, gdzie był gorąco witany przez parafian....
Lewactwo POwinno zorganizować "pielgrzymkę'' w intencji pana Lemańskiego.
•
Boso i na kolanach, pod lewacki homo-pomnik zwany "tęczą".
Olejnikowa jako lewacka biskup, Michnik jako trockista judeo-papierz.
Biedroń będzie robi za organistę, a Palikot z Millerem za ministrantów.
Rzeczpospolita wszystkich ludzi
Skoro formuła "Polaka-katolika" nie opisuje rzeczywistości, powinna zostać odrzucona
Ignacy Dudkiewicz
Skoro formuła "Polaka-katolika" nie opisuje rzeczywistości, powinna zostać odrzucona - nie tylko w imię tolerancji dla innych narodów i wyznań, chcących utożsamiać się z polskością, ale także w imię wierności chrześcijaństwu
W internecie kwitnie życie intelektualne, o którym wiedzą nieliczni. Młoda inteligencja już nie dobija się do starych mediów, nie walczy o głos w szacownych tygodnikach opinii, nie antyszambruje w salonach. Zakłada własne. W rubryce ''Młodzi widzą lepiej'' będziemy co tydzień publikować najciekawsze teksty z ''Dziennika Opinii Krytyki Politycznej'', magazynu ''Kontakt'', ''Liberte!'' i ''Kultury Liberalnej''
Gdyby Clive Staples Lewis był Polakiem, fragment jednego z jego "Listów starego diabła do młodego", brzmieć mógłby mniej więcej tak: "Mój drogi Piołunie, nie poznałeś jeszcze wagi, jaką dla osiągnięcia naszych zamiarów ma ludzki egoizm, nie tylko osobisty, lecz również narodowy. Człowiek przekonany o wyjątkowości swojego narodu, a zwłaszcza o jego szczególnej roli w dziejach, pożal się Boże, zbawienia, gotów uznać w imię swojego wydumanego wybrania, że każdy...
http://wyborcza.pl/magazyn/1,140070,16452294,Rzeczpospolita_wszystkich_l...
Bo wypowiedział się podczas święta straży
Ks. Lemański znów na dywaniku u abp. Hosera. Tym razem będzie suspensa? Wszystko na to wskazuje
Zaledwie tydzień po ostatniej rozmowie ze swoimi przełożonymi, ksiądz Wojciech Lemański po raz kolejny został wezwany do abp Henryka Hosera na dywanik. Karą za wypowiedzi podczas wczorajszego jubileuszu straży pożarnej w Jasienicy może być nawet suspensa.
"W związku z nieprawdziwymi i gorszącymi wypowiedziami medialnymi ks. Wojciecha Lemańskiego w dniu 10 sierpnia 2014 - ks. Wojciech Lemański został wezwany do Kurii Biskupiej w trybie pilnym w celu wręczenia mu pisma określającego reakcję ordynariusza po tym zajściu...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16459942,Ks__Lemanski_znow_na_dywaniku_u_abp_...
Kościół bez retuszu. „Dlaczego nie chce podejmować ważnych dla nas kwestii?”
Nowoczesny i odpowiadający na potrzeby wiernych,
czy „feudalny” i zacofany? Zaangażowany w ważne dla wyznawców sprawy,
czy nadmiernie ingerujący w sprawy świeckiego państwa?...
Nie dobrze, jeśli naprawiaczami Kościoła, struktur Kościoła i tego, co
Kościół robi są ci, którzy z Kościołem nie są związani – ripostowała
Elżbieta Radziszewska z PO. I dodała: – Pozwólcie państwo zabierać głos
tym, którzy w tym Kościele tam są.
”Kościół nie jest instytucją feudalną”
Przed atakami przeciwników bronił Kościoła też Jarosław Gowin . – Słowo
„feudalny” kojarzy nam się negatywnie – mówił. Polityk Polski Razem
argumentował, że nie jest on jedyną hierarchiczną instytucją w Polsce,
wręcz przeciwnie, jest on jedną z wielu tego typu organizacji na
świecie. –To że Kościół jest hierarchiczny, to jedna z naturalnych cech
Kościoła, to nie znaczy, że jest instytucją feudalną – podkreślał.
– Kościół nie musi być nowoczesny, Kościół ma odpowiadać na potrzeby
wiernych Kościoła katolickiego, czyli na potrzeby ogółu wyznawców –
dodawał Andrzej Jaworski PiS.
http://www.tvp.info/16393248/kosciol-bez-retuszu-dlaczego-nie-chce-podej...
Polska
Makowski o rzeczniku kurii: Uwierzył, że może zajmować stanowisko w każdej sprawie
Obywatelskiego, krytykuje rzecznika kurii warszawsko-praskiej za jego
wypowiedzi o homoseksualistach.
Wypowiedzi Mateusza Dzieduszyckiego,
rzecznika abp. Hosera, zazwyczaj dotyczyły sporu hierarchy z ks.
Wojciechem Lemańskim. Rzecznik wypowiedział się jednak również na temat
śmiertelności osób homoseksualnych i o tym, że homoseksualizm można
leczyć.
Ks. Lemański pilnie wezwany do kurii. Za "gorszące" wypowiedzi
Ksiądz Wojciech Lemański został pilnie wezwany do kurii
warszawsko-praskiej. Ma to związek z jego niedzielnymi wypowiedziami....
czytaj dalej »
Lemański rozwścieczył Hosera, pilne wezwanie
Lemańskiego. Duchowny został wezwany w trybie pilnym do kurii
warszawsko-praskiej. Sprawa dotyczy wczorajszych słów księdza
Lemańskiego wypowiedzianych w mediach, które rozwścieczyły abp. Henryka
Hosera.
http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/co-dalej-z-ksiedzem-lemanskim-kuria-w...
Niemieckie banki topią kościół podatkiem: wierni dają nogę, bo nie chcą płacić
Nadchodzi kolejna wielka fala wystąpień z niemieckich Kościołów. Niemcy uszczelniają system podatkowy i od nowego roku podatek kościelny będą potrącać także banki.
Katolickim i ewangelickim duchownym, którzy na bieżąco śledzą statystyki, włosy pewnie stają dęba. Tylko w pierwszym półroczu z Kościoła ewangelickiego w Bawarii wystąpiło prawie 15 tys. wiernych. W Badenii-Wirtembergii 5,5 tys., w Hanowerze 3 tys
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75477,16468154,Banki_topia_niemiecki_Kosciol.html
Kolejny pożyteczny idiota w sutannie, czy ksiądz michnikowy?
Czy spór między ks. Lemańskim a arcybiskupem Hoserem można zakończyć?
Nieposłuszeństwo wobec zwierzchnika czy głos wołania o
reformę polskiego Kościoła? Krystian Legierski i ks. Wojciech Pełka...
czytaj dalej »
Krystian Legierski i ks. Wojciech Pełka w Tak Jest
Nieposłuszeństwo wobec zwierzchnika czy głos wołania
o reformę polskiego Kościoła? Krystian Legierski i ks. Wojciech Pełka
oceniali postawę księdza Wojciecha Lemańskiego. Goście programu Tak Jest
mówili też o tym, czy możliwe jest zakończenie sporu na linii ks.
Lemański - abp Hoser.
Ksiądz Lemański suspendowany - abp Hoser podjął decyzję. "Niesprawiedliwość. Złożę apelację"
Ks. Lemański stawił się w kurii i odebrał decyzję abp. Hosera: został suspendowany.
listownie. I podziałało. Ksiądz Wojciech Lemański stawił się w kurii i
odebrał decyzję abp. Hosera: został suspendowany. - Złożę apelację -
zapowiedział po wyjściu ze spotkania.
- Ksiądz arcybiskup wysłuchał moich racji,
ale niestety decyzja była już przygotowana: jest to dekret suspendujący -
ogłosił po wyjściu z kurii ks. Lemański. Zastrzegł jednak: - Zgodnie z
przepisami prawa kościelnego złożyłem na tym dekrecie adnotację, że w
związku z niesprawiedliwością tego dekretu i z wadami formalnymi, złożę
apelację. Apelacja zgodnie z przepisami kodeksu prawa kościelnego
skutkuje nieskutecznością tego dekretu do czasu zakończenia procedury
apelacyjnej.
Wezwanie Lemańskiego
Ks. Lemański do kurii został wezwany 10 dni temu w związku z
jego wypowiedziami do mediów podczas pikniku w Jasienicy. Ksiądz został
gorąco powitany przez parafian. Ale gdy dziennikarze zapytali
duchownego, dlaczego kuria cofnęła mu pozwolenie na odprawienie w
Jasienicy mszy, ks. Lemański zażartował: "Może za wolno szedłem na
pielgrzymce?"."Mój biskup jest autonomiczny, ja zresztą też. Powiedział, że czasowo
wstrzymuje swoją zgodę. Czasowo to może znaczyć miesiąc, dwa, trzy... Ja
już czekam na tę decyzję mojego biskupa ponad rok, więc poczekam
jeszcze kilka miesięcy" - dodał Lemański.
Najpierw wezwany został telefonicznie, dopiero niedawno wezwanie zostało wystosowane na piśmie.
Ksiądz Lemański wzywany
Ks. Lemański został odwołany z funkcji proboszcza Jasienicy w
lipcu 2013 r. po tym, jak publicznie krytykował kościelnych hierarchów, w
tym swojego przełożonego. Otrzymał też zakaz wypowiadania się w
mediach. Ksiądz odwołał się od tej decyzji do Watykanu. Stolica
Apostolska nie uwzględniła odwołania. Pod koniec lipca tego roku ks.
Lemański przyjął - decyzją abp Hosera - obowiązki kapelana w Mazowieckim
Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu. W Jasienicy władzę sprawuje inny
proboszcz.
Ksiądz Lemański suspendowany. Arcybiskup Hoser go ukarał
kapłańskich.Taką decyzję wydał arcybiskup Henryk Hoser. – Na taką karę
nie zasługuję i mam nadzieję, że Watykan przyzna mi rację – powiedział
ksiądz Lemański.
– Spotkanie było krótkie. Ksiądz arcybiskup wysłuchał mojej racji.
Decyzja była już jednak przygotowana, jest to dekret suspendujący.
Złożyłem w tej sprawie apelację. Apelacja skutkuje nieskutecznością
procesu do czasu orzeczenia. Mam nadzieję, że ksiądz biskup tę decyzję
odwoła, jeśli nie – odwołam się do Watykanu. Do tego czasu mam prawo
zachowywać się tak, jakby tej decyzji nie było – powiedział ksiądz
Lemański po wyjściu z siedziby kurii.
– Złożyłem skargę na
skandaliczne i kłamliwe wg mnie wypowiedzi rzecznika Kurii Warszawsko-
praskiej na ręce arcybiskupa – dodał ksiądz Lemański.
------------------------------------
CZARNA WDOWA POCHANKE
12.08.2014 | Spór ks. Lemańskiego z abp. Hoserem trwa. I nie widać końca
http://www.tvn24.pl/wideo/z-anteny/12-08-2014-spor-ks-lemanskiego-z-abp-...
Oskarżony o molestowanie ksiądz D. uniewinniony. Nie wiadomo, dlaczego
Jak informuje
Wyborcza.pl, szczeciński sąd wydał uniewinniający wyrok w sprawie
oskarżonego o molestowanie nieletnich księdza Andrzeja D. Nie wiadomo
jednak, jak brzmiało uzasadnienie, gdyż stosowny dokument jest niejawny.
Rozmawiała Dominika Wielowieyska
- Jeżeli komuś chodzi o rzeczy naprawdę ważne, powinien zrezygnować z pyskówek. Efekt końcowy będzie taki, że ks. Lemański przegra w odczuciu większości katolików. A szkoda! Każdy, kto po nim zechce wywołać ważną dyskusję w Kościele, dostanie od razu etykietkę: o, drugi Lemański się znalazł - mówi dominikanin, ojciec Paweł Gużyński.
DOMINIKA WIELOWIEYSKA: Czy ojciec identyfikuje się z opinią wiceministra sprawiedliwości Michała Królikowskiego, który przekonuje, że polska konstytucja nie przewiduje świeckiej wizji państwa, że to przekłamanie?
OJCIEC PAWEŁ GUŻYŃSKI: Nie jestem konstytucjonalistą, więc nie potrafię ocenić słuszności takiej wykładni. Dotychczasowa praktyka nijak nie wskazuje na to, aby w stosunkach państwo - Kościół ktoś stosował jego interpretację.
Jestem zaskoczony, bo sam tego tak nie rozumiałem. Dla mnie świecki charakter państwa to oczywistość przede wszystkim ze względu na obopólną korzyść dla państwa i Kościoła. I nie jest on tożsamy z państwem ateistycznym lub wrogim religii. Dlatego nie jestem zwolennikiem modelu francuskiego, w którym prezydent Sarkozy oświadczył, że nie pojedzie na pogrzeb papieża, bo nie będzie mieszał spraw państwowych z religijnymi. To ewidentne kuriozum..
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16488972,Ojciec_Guzynski__Jestem_zawiedziony_...
prof. Jan Tadeusz Stanisławski - Katecheta (Opole 1991)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
92. kadrowa Michnika o polskich biskupach :)))
Konserwatystom papież powiedział "nie"
Dziewięciu biskupów powołano w Polsce za czasów papieża Franciszka. Zmienią oblicze naszego Kościoła?
Nowe nominacje dają nadzieję na Kościół bardziej w duchu papieża
Franciszka niż ojca Rydzyka. Przedstawiamy nowych biskupów: jaki jest
ich styl duszpasterski i jakie mają poglądy.
dziewięciu nowych biskupów. W większości te nominacje to znak, że polski
Kościół się zmienia i jest bardziej otwarty na współczesny świat.
hierarchii kościelnej, choć formalnie taki biskup nie odgrywa dużej
roli, jedynie pomaga w zarządzaniu diecezją. Jest jednak członkiem
Konferencji Episkopatu Polski i bierze udział w wyborach jej
przewodniczącego. Sam nie może być kandydatem na to stanowisko, bo
przewodniczącego wybiera się spośród biskupów diecezjalnych.
Biskupi ordynariusze najchętniej typują kandydatów na biskupów
pomocniczych spośród swoich zaufanych ludzi. Ale te propozycje nie są
przyjmowane przez Watykan bezkrytycznie. Nominację każdego biskupa
poprzedzają konsultacje. Nuncjusz apostolski wysyła ankietę do
kilkudziesięciu wybranych przez siebie osób z danej diecezji z pytaniami
o kandydatów na biskupów, także tych zgłoszonych przez biskupa
ordynariusza. Ankiety pozostają poufne. Następnie nuncjusz - dziś jest
to abp Celestino Migliore - sporządza tak zwane terno...
Stasiński: Teologia Wyzwolenia wraca do łask
Watykan bierze na sztandary słowa teologa sandinisty, czyli pan Bóg ma serce po lewej stronie
"Pozwólcie mi się mylić na korzyść biednych, skoro Kościół przez
wieki mylił się na korzyść bogatych" - mówił 30 lat temu potępiony przez
Jana Pawła II teolog wyzwolenia.
"Może się mylę jako jezuita i minister. Ale pozwólcie mi się mylić na korzyść biednych, skoro Kościół przez długie wieki mylił się na korzyść bogatych" - mówił 30 lat temu potępiony przez Jana Pawła II teolog wyzwolenia. Teraz Watykan bierze jego słowa na sztandary
Jan Paweł II oraz bliski mu kardynał, a później jego następca Joseph Ratzinger zwalczali teologię wyzwolenia, a jej rzeczników stanowczo karali. Papież Franciszek rewiduje tamtą politykę.
Tamten inkwizycyjny zapał Polaka i Niemca więcej miał wspólnego z politycznym klimatem epoki niż z namysłem teologicznym. W czasach zimnej wojny teologowie wyzwolenia wyglądali na zarażonych komunizmem wywrotowców, groźnych dla demokratycznego Zachodu. Teraz, gdy komunizm broni się tylko w ostatnich bastionach Korei Północnej i Kuby, ci sami teologowie zaczynają się cieszyć uznaniem. Doceniane są ich pierwotnie chrześcijańskie inspiracje - bo też dla starannie wykształconych na europejskich uczelniach teologów z Trzeciego Świata natchnieniem nie były wcale rewolucja bolszewicka ani kubańska, lecz Sobór Watykański II, konstytucja "Gaudium et spes" i encyklika Pawła VI "Populorum..
Franciszek mówi stanowcze "NIE" relatywizmowi: To zwodnicze światło przysłania blask prawdy i prowadzi ku zamętowi
"Nie możemy angażować się w prawdziwy dialog, dopóki nie jesteśmy świadomi własnej tożsamości".
— powiedział Ojciec Święty podczas spotkania z biskupami Azji w
sanktuarium Haemi w pobliżu Seosan, 100 km na południowy-wschód od
Seulu. Papież podkreślił, że obecny na tym kontynencie Kościół wezwany
jest do dialogu z różnymi osobami i kulturami, by świadczyć o
Ewangelii w sposób uniwersalny i kreatywny. Przestrzegł przed pokusami relatywizmu, powierzchowności oraz ograniczaniem się do gotowych formułek.
Wnoście mądrość wiary w każdy aspekt życia
Homilia Ojca Świętego wygłoszona podczas Eucharystii na zakończenie VI Azjatyckiego Dnia Młodzieży
W waszym życiu chrześcijańskim wiele razy będziecie kuszeni, jak
uczniowie w dzisiejszej Ewangelii, by odepchnąć obcego, potrzebującego,
ubogiego i ludzi o złamanym sercu. To właśnie te osoby powtarzają
wołanie kobiety z Ewangelii: „Ulituj się nade mną”. Wołanie Kananejki
jest krzykiem każdego, kto szuka miłości, akceptacji i przyjaźni z
Chrystusem. Jest to wołanie wielu ludzi w naszych anonimowych miastach,
to krzyk wielu waszych rówieśników i krzyk tych wszystkich męczenników,
którzy dziś cierpią prześladowania i śmierć z powodu Jezusa: „Ulituj się
nade mną”. Jest to również często krzyk, który wznosi się z naszych
serc: „Ulituj się nade mną!”. Odpowiedzmy nie tak, jak ci, którzy
odpychają ludzi czegoś od nas żądających, jakby posługa potrzebującym
przeszkadzała naszej bliskości z Panem. Nie! Mamy być jak Chrystus,
który reaguje na każde wołanie o pomoc z miłością, miłosierdziem i
współczuciem.
Wreszcie trzecia część tematu tego dnia – „Przebudź się!”. To
wyrażenie mówi o odpowiedzialności, którą zawierza wam Pan. Jest to
obowiązek czuwania, aby nie pozwolić, żeby presje, pokusy i grzechy
nasze lub innych stępiły naszą wrażliwość na piękno świętości, radość
Ewangelii. Dzisiejszy psalm responsoryjny zachęca nas do nieustannego
„cieszenia się i weselenia”. Nikt, kto śpi, nie może śpiewać, tańczyć i
radować się. Nie jest dobrze widzieć młodych ludzi śpiących… Nie! „Zbudź
się!” Idź! Idź! Idź naprzód! Drodzy młodzi, „Bóg, nasz Bóg, nam
pobłogosławił” (Ps 67,6). Bo od Niego „doznaliśmy miłosierdzia” (Rz
11,30). Będąc pewnymi miłości Boga, wychodźcie ku światu, aby przez
„okazane wam miłosierdzie” oni – przyjaciele, współpracownicy, sąsiedzi,
rodacy, każdy na tym wielkim kontynencie – „mogli dostąpić miłosierdzia
Boga” (por. Rz 11,31). Jego łaską jesteśmy zbawieni.
Drodzy młodzi kontynentu azjatyckiego, mam nadzieję, że w jedności z
Chrystusem i Kościołem podejmiecie tę drogę, która z pewnością da wam
wiele radości. Teraz, kiedy zbliżamy się do stołu Eucharystii, zwróćmy
się do naszej Matki Maryi, która dała Jezusa światu. Tak, Matko Maryjo,
pragniemy przyjąć Jezusa. W Twej macierzyńskiej miłości pomóż nam
zanieść Go innym, służyć Mu wiernie i czcić Go w każdym miejscu i
czasie, w tym kraju i w całej Azji. Amen.
Młodzieży Azji, zbudź się!
Tak jest
Kościelne finanse pod lupą
Papież stanowczo o stylu życia duchownych.
Podczas spotkania z koreańskim duchowieństwem hipokryzją nazwał
sytuację, gdy osoby,...
czytaj dalej »
Złote anioły, niebieski marmur...
Marmury, złoto, tombakowe żyrandole - tak urządza się ojciec Tadeusz Rydzyk
Złote anioły, niebieski marmur i wyrzeźbiona w Wietnamie Matka Boża - budowany przez o. Rydzyka kościół wypełnia się detalami.
Prace trwają na zewnątrz i wewnątrz świątyni. Na zewnątrz budowlańcy kończą wykonanie stacji różańcowych na wyłożonym kostką wielkim placu celebry. Nawet studzienki kanalizacyjne zostały wykonane na specjalne zlecenie redemptorystów.
Cały tekst: http://torun.gazeta.pl/torun/1,35574,16510946,Marmury__zloto__tombakowe_...
Nasza wdzięczność
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ z budowy świątyni pw. Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu
W Toruniu kontynuowana jest budowa
świątyni pw. Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II
będącej wotum wdzięczności za życie i pontyfikat Papieża Polaka.
Uroczystość poświęcenia placu pod budowę świątyni odbyła się 20
czerwca 2012 roku. Od tamtej pory zrealizowano wiele etapów budowy, a
jej tempo jest bardzo szybkie. Możliwe jest to dzięki ogromnemu
zaangażowaniu Polaków z kraju i mieszkających poza jego granicami, a
także determinacji Ojców Redemptorystów i zespołu budowniczych.
Budowa tak wspaniałej świątyni wiąże się jednocześnie z
ogromnym nakładem środków finansowych. Ofiary na budowę tego kościoła
można przekazywać na konto Fundacji Lux Veritatis bądź w biurze Radia
Maryja. Nazwiska ofiarodawców, którzy przeznaczyli na tę budowę tysiąc
złotych lub więcej, będą umieszczone na marmurowych tabliczkach na
zewnątrz kościoła.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
93. Nieposłuszeństwo, upór i
Nieposłuszeństwo, upór i "fałszywe przekonania". Kuria uzasadnia suspensę
publiczne podważanie nauczania Kościoła, brak szacunku dla episkopatu
i...
czytaj dalej »
Kościelni hierarchowie zeznają w sądzie. Pierwsza taka sprawa w Polsce
zobacz więcej »
Kościelni hierarchowie zeznają w sądzie.
Kard. Nycz o molestowaniu: Nic nie wiedziałem
tylko od duchownego, ale też całej organizacji kościelnej.
zobacz więcej »
Biskupi o pedofilu nie wiedzieli? Precedendowe zeznania hierarchów ws. molestowania seksualnego
Hierarchowie zeznawali jako świadkowie na procesie
cywilnym, który wytoczył Marcin K. molestowany jako chłopiec (w latach
1999-2001) przez księdza Zbigniewa R., proboszcza parafii w Kołobrzegu.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz3DBmMG5oJ
Ks. Lemański: otrzymałem dekret suspendujący. Będę się odwoływał
powiedział po wyjściu z Kurii Warszawsko-Praskiej ks. Wojciech...
czytaj dalej »
Ks. Lemański nie zdejmie sutanny? "To bardzo źle rokuje"
kapłańskich - stwierdził w rozmowie z TVN24 Marcin Przeciszewski z...
czytaj dalej »
Szostkiewicz: Bez przebaczenia dla Lemańskiego. Kościół nie przepuści, jak mu ktoś podpadnie
decyzję przedstawiła dziś kuria warszawsko-praska. - Jedną z twarzy
Kościoła okazuje się nie ks. Lemański, tylko jego prześladowca abp Hoser
- powiedział o decyzji arcybiskupa Adam Szostkiewicz.
- Ksiądz arcybiskup wysłuchał moich racji,
ale, niestety, decyzja była już przygotowana. Jest to dekret
suspendujący - ogłosił po wyjściu z kurii ks. Lemański. Poproszony o
komentarz Adam Szostkiewicz stwierdził, iż od początku sprawy ks.
Lemańskiego wiadomo było, że konflikt z kurią skończy się źle dla
duszpasterza z Jasienicy. - Spodziewałem się tego. To jest operetka,
żałosne widowisko - oburzył się.
- Abp Hoser ze swoją
kurią i rzecznikiem męczył ks. Lemańskiego przez długie miesiące. Po
drodze mieliśmy odsłony melodramatu z udziałem rzecznika
Dzieduszyckiego. Najpierw wszystko było źle, potem wydawało się, że już
jest dobrze - przypomniał. Ostatecznie doszło jednak do suspensy, która
oznacza zakaz sprawowania posługi kapłańskiej i sakramentów św. oraz
zakaz noszenia stroju duchownego dożywotnio lub na czas określony.Prawdziwa natura Kościoła
Publicysta "Polityki" ma nadzieję, że opinia publiczna wyciągnie
z tej sprawy właściwe wnioski. - Jedną z twarzy Kościoła okazuje się
nie ks. Lemański, tylko jego prześladowca abp Hoser. To jest średnia
wiadomość dla tych, którzy mieli nadzieję, że w czasie pontyfikatu
papieża Franciszka będzie być może trochę inny styl. Niestety, to jest
kolejny dowód, że to są płonne nadzieje i oczekiwania - stwierdził.
- Ta sprawa pokazuje prawdziwą naturę Kościoła
instytucjonalnego, który nie przepuści, jak mu ktoś podpadnie. I to na
takim tle, który dziś jest najmodniejszy, czyli kontekstu bioetycznego i
dialogu polsko-żydowskiego - stwierdził Szostkiewicz i dodał: - Bez
przebaczenia dla Lemańskiego.
Szostkiewicz zauważył, że
drobne potknięcia Lemańskiego to "drobiazg". - On jest usprawiedliwiony
tym upokarzaniem przez długi czas - podkreślił.
Lemański złoży apelację
Ks. Lemański powiedział po wyjściu z kurii, że zamierza odwołać
się od decyzji abp. Hosera. - Zgodnie z przepisami prawa kościelnego
złożyłem na tym dekrecie adnotację, że w związku z niesprawiedliwością
tego dekretu i z wadami formalnymi złożę apelację. Apelacja zgodnie z
przepisami kodeksu prawa kościelnego skutkuje nieskutecznością tego
dekretu do czasu zakończenia procedury apelacyjnej - powiedział.
Dodał, że złożył też skargę na "skandaliczne i oszczercze" wypowiedzi rzecznika na swój temat.
Ks. Lemański na spotkaniu LGBT z celebrytami
10 września 2014, 19:03
Suspendowany duchowny robi wszystko by
decyzja abp Henryka Hosera nie została cofnięta. W czwartek pojawi się
na panelu dyskusyjnym zorganizowanym przez Kampanię Przeciw Homofobii.
W czwartek na spotkaniu pt. „Ramię w ramię po równość – LGBT i
przyjaciele” oprócz ks. Wojciecha Lemańskiego pojawią się także Dariusz
Michalczewski, Agnieszka Szulim oraz Maria Seweryn. Spotkanie uświetni
występ grupy MoMo.
Podczas spotkania odśpiewany zostanie protest song osób homoseksualnych.
— tłumaczy serwisowi Newseria Lifestyle Anna Ołdak z grupy MoMo
Tak jest
Ks. Lemański bez uprawnień kapańskich
Ks. Wojciech Lemański został zawieszony w
pełnieniu funkcji kapłańskich. To konsekwencja długotrwałego sporu
duchowanego z...
czytaj dalej »
Abp. Hoser wycofał wojownika z walki o autorytet mojego Kościoła w społeczeństwie polskim [TURNAU]
Arcybiskup Henryk Hoser podjął decyzję złą. Wycofał z pola walki ważnego
wojownika. To walka o autorytet mojego Kościoła w społeczeństwie
polskim, które nie zbliża się do Kościoła, a raczej powoli od niego
oddala.
Konrad Sawicki o roli, jaką odgrywają tacy księża jak Boniecki albo
Lemański wobec ludzi, co od Kościoła odchodzą, ale nie zerwali z nim
jeszcze na zawsze.
Do takich duchownych odchodzący lgną,
chcą ich słuchać, być blisko nich. Nie należy ich szykanować, czepiać
się każdego chlapniętego zdania, wymagać od nich przede wszystkim
posłuszeństwa. Wymagać trzeba raczej od nich odwagi, tak potrzebnej na
stanowiskach najbardziej wysuniętych, bo tacy księża są Kościołowi
potrzebni tak samo albo i bardziej niż liczni duchowni wierni, ale
bierni.
Ksiądz Lemański ma język niewyparzony, charakter
podobny, pokorą nie grzeszy, a już zupełnie nie jest roztropny, gdy
idzie o załatwianie własnych spraw. Jest jednak zwyczajną nieprawdą, że
zakwestionował doktrynę Kościoła. Zakwestionował tylko język mówienia o
niej, który od Kościoła odpycha.
W sytuacji, w której
wciąż słychać o księżach popełniających grzechy potworne, bezwzględne
traktowanie akurat tego duchownego tylko dlatego, że lubi harcować, jest
klasycznym strzałem w stopę. Obraz mojego Kościoła wciąż zamkniętego
fatalnie utwierdza.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,16515975,Kara_dla_ks__Lemanskiego__Kosciol_wycofal_z_pola_walki.html#ixzz3B90XEKIO
Teolog broni ks. Lemańskiego. "Ofiara mobbingu potrzebuje dobroci, a nie kar"
Halina
Bortnowska w rozmowie z TVP Info stanęła w obronie księdza z Jasienicy.
– Oplątany siecią podejrzeń, oskarżeń, niechęci i krzywdy – mówiła o ks.
Lemańskim.
Ks. Isakowicz- Zaleski: kapłaństwo nie jest dla mięczaków
– Wierzę, że ksiądz Lemański znajdzie drogę do tego, aby pozostać księdzem, a trochę mniej będzie...
Tylko u nas H. Bortnowska: Kościół zadziałał jak korporacja
– Oplątany siecią podejrzeń, oskarżeń, niechęci i krzywdy – tak określiła ukaranego suspensą ks....
Przeciszewski: suspensa to zasłużona kara dla ks. Lemańskiego
– Abp Hoser karze ks. Lemańskiego za bardzo zasłużone wykroczenia kompletnej niesubordynacji, co w...
"Droga nieposłuszeństwa w Kościele jest drogą spotykaną"
- Trzeba odróżnić nieposłuszeństwo w sytuacji konfliktu
od posłuszeństwa w sytuacji konfliktu - komentował w "Tak Jest"...
czytaj dalej »
Czy decyzja o ukaraniu ks. Lemańskiego jest właściwa? "Dwie prawdy" w TVN24
W dzisiejszym odcinku programu „Dwie prawdy” Roman Kurkiewicz zastanowi się nad słusznością kary suspensy dla księdza...
czytaj dalej »
"Dokonaj aborcji i spróbuj jeszcze raz"
Richard Dawkins: "To niemoralne, by nie usuwać płodów z zespołem Downa"
Jarosław Mikołajewski
Co złego Kościołowi uczynił ks. Lemański? Rozmawiał z Żydami, biednym pomagał
Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#TRNavPoz#ixzz3B9DP7ynz
"Dzieci wchodziły do łóżek dorosłych". Śledztwo w sprawie księdza umorzone
czytaj dalej »
"Mamy i dzieci 10-letnie, trochę starsze i znam przypadki, gdzie ich
życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia. Same dzieci
»wchodziły« do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór
dziecka" - te słowa, wypowiedziane przez ks. Ireneusza Bochyńskiego,
ówczesnego rektora Kościoła Panien w Dominikanek w Piotrkowie wywołały
burzę. Padły podczas wywiadu, którego duchowny udzielił jednemu z
portali informacyjnych.
Ksiądz stracił funkcję rektora, a do
pracy wzięli się prokuratorzy, którzy badali m.in. czy ks. Bochyński
wiedział o przypadkach pedofilii. Dzisiaj już wiemy, że duchowny z
powodu kontrowersyjnych słów nie będzie miał problemów prawnych.
Dowiedzieliśmy się, że śledczy z Radomska (woj. łódzkie) umorzyli
śledztwo w sprawie propagowania pedofilii. Był to ostatni z wątków,
które były prowadzone w sprawie księdza.
Po pogłębieniu materiału dowodowego nie dopatrzyliśmy się znamion czynu zabronionego - tłumaczy
Decyzja o umorzeniu śledztwa została podjęta jeszcze pod koniec lipca, ale dopiero teraz poinformowała o niej prokuratura.
Umorzenie, wznowienie i znowu umorzenie
Śledczy z Radomska na
początku roku odmówili wszczęcia śledztwa w sprawie ewentualnego
propagowania pedofilii przez ks. Ireneusza Bochyńskiego. Tłumaczyli
wtedy, że wypowiedzi duchownego "mogą budzić wątpliwości etyczne, ale
nie prawne".
Po czterech miesiącach prokuratorzy stwierdzili, że
decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa była przedwczesna. Po kilku
miesiącach pracy (od maja do lipca) po raz kolejny stwierdzili, że do
przestępstwa nie doszło.
- Nie ujawniliśmy żadnych nowych,
dodatkowych sformułowań wypowiadanych przez udzielającego wywiad, które
wcześniej nie byłyby znane i które nie byłyby już poddane ocenie prawnej
- wyjaśnia prokurator Zawadzki.Oprócz trzech wątków prowadzonych w związku z kontrowersyjną wypowiedzią
ks. Bochyńskiego, śledczy zajmowali się też tym, czy przestępstwa nie
dopuściła się posłanka PO Elżbieta Radziszewska. Jak zawiadamiali
mieszkańcy Piotrkowa, posłanka miała pomówić ks. Ireneusza Bochyńskiego.
Na początku listopada, podczas programu "Tak jest" w TVN24, posłanka
poinformowała, że docierały do niej sygnały, że ksiądz Bochyński sam
dopuszczał się czynów pedofilskich.W tym wątku śledczy również nie dopatrzyli się podstaw, żeby wszczynać
śledztwo. Tłumaczyli, że przestępstwo pomówienia nie jest ścigane z
urzędu. Ponieważ ks. Bochyński osobiście nie zgłosił się do prokuratury w
tej sprawie, śledczy nie widzieli podstaw do dalszych działań.
Lewacka ekstrema
O deptaniu praw konstytucyjnych katolików przez socjalistów i libertynów PISZE dr Tomasz M. Korczyński
"Rozbierali nas i bili do krwi. Siostry patrzyły". Paweł walczy o milion złotych za horror w ośrodku w Zabrzu
Przebywająca w więzieniu siostra Bernadetta oraz
Kongregacja Sióstr Miłosierdzia im. Karola Boromeusza otrzymały wezwanie
do zapłaty miliona złotych oraz 2,5 tys. zł miesięcznej renty dla
jednego z molestowanych wychowanków.
http://wyborcza.pl/1,75478,16579178,Wychowanek_siostry_Bernadetty_chce_miliona_zlotych.html
Biskup nawiedza szkoły. "Nie narusza wolności religijnej"
Jak dowiedziała się "Wyborcza", ksiądz biskup Henryk Tomasik wizytuje szkoły w dekanacie jedlińskim od maja.
Apostazja, jeśli nie zapiszesz dziecka na religię? "To wypędzanie ludzi z
To przejaw specyficznej polityki
Kościoła, który właściwie wypędza ludzi. Nie wiem, czy wynika to z
ignorancji, czy z arogancji. Ale przede wszystkim jest niezgodne z
prawdą. Akt apostazji to jest zupełnie coś innego niż złożenie pisemnej
deklaracji i lekcje religii nie mają z tym nic wspólnego - tak o
zaskakującym oświadczeniu kaliskiej kurii mówił prof. Tadeusz Bartoś z
Akademii Humanistycznej w Pułtusku w rozmowie z Tokfm.pl.
Kuria kaliska poinformowała rodziców, że jeżeli złożą pisemną deklarację, że chcą, by ich dziecko
chodziło nie na religię, tylko na etykę, to tak jakby wypisali się z
Kościoła. Jak przestrzegają w oświadczeniu "kapłani i katecheci mają
obowiązek poinformowania, że jest to forma pisemnej apostazji".
"To rodzaj pogróżki dla rodziców"
- To kuriozalne. Nie wiem, czy wynika to z ignorancji, czy z
arogancji. Ale przede wszystkim jest niezgodne z prawdą. Akt apostazji
to jest zupełnie coś innego niż złożenie pisemnej deklaracji -
komentował prof. Tadeusz Bartoś z Akademii Humanistycznej w Pułtusku w
rozmowie z Tokfm.pl. Dodał, że to oświadczenie jest niezgodne i z
nauczaniem Kościoła, i z prawem kościelnym, w którym nie ma słowa o
nauczaniu religii w kontekście apostazji. Jak zaznaczył, władze
kościelne powinny zdyscyplinować biskupów, którzy wydali taki dokument.Teolog zwrócił uwagę, że ludzie wypisują dzieci
z lekcji religii z najróżniejszych powodów: albo są ateistami, albo po
prostu nie podoba im się ksiądz czy zakonnica czy program zajęć. - I dla
tych rodziców oświadczenie kurii to właściwie rodzaj pogróżki. I choć
akurat ta pogróżka jest nieprawdziwa, to faktem jest, że te osoby mogą
zostać odnotowane w księgach kościelnych i być inaczej traktowane w
ramach samego Kościoła czy wręcz spotkać się z ostracyzmem środowiskowym
- mówił profesor.
"To wypędzanie ludzi z Kościoła"
Jak zauważa prof. Bartoś, oświadczenie kaliskiej kurii to
symptom szerszego problemu. - To przejaw specyficznej polityki Kościoła,
który właściwie wypędza ludzi. Ideą duszpasterskiego działania jest
ściągnie ludzi do Kościoła, a nie mówienie im, że w tym Kościele nie
będzie dla nich miejsca. Wielu moim znajomym duchownym jest bardzo
przykro, jak słyszą, że wmawia się ludziom, że do Kościoła już nie
należą i to z powodu takiego drobiazgu jak nie zapisanie dziecka na
religię - mówi teolog.
Prof. Bartoś zaznaczył, że w
czasie ostatnich 20-30 lat bardzo zmieniła się polityka Kościoła w tej
dziedzinie. - Wcześniej był dużo bardziej otwarty, panowało przekonanie,
że ludzie nawet niewierzący jakoś przynależą do Kościoła, zgodnie
zresztą z postanowieniami Soboru Watykańskiego II. A teraz do Kościoła,
według tego dokumentu, mieliby przestać należeć ludzie tylko dlatego, że
nie chcą jakiś zajęć - podsumował.
Niesiołowski przebija granice własnych absurdów: To najgorsze czasy Kościoła od czasów Targowicy!
"Jak ludzie mają słuchać listów pasterskich, jakim ma być autorytetem instytucja, która kłamie?!"
10 września 2014, 11:57
— burzył się na antenie Radia Zet poseł Stefan Niesiołowski
wkładając w karty polskiej historii wykreowane przez siebie wydarzenia.
To zresztą nie pierwsza w ostatnim czasie pełna miłości wypowiedź polityka Platformy pod adresem Kościoła w Polsce.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
94. Maleńczuk: Ugłaskali mnie
Maleńczuk: Ugłaskali mnie
http://wyborcza.pl/magazyn/1,140804,16675190,Malenczuk__Uglaskali_mnie.html
www.krzysztof.wiktor.eu)/CC/Wikimedia Commons">
Fascynuje
mnie zło przeciętnego katolika. Takie ukryte, tajemnicze, które nie
wychodzi na wierzch, dopóki w lodówce nie znajdzie się trup noworodka.
Albo w beczce z kapustą.
Z Maciejem Maleńczukiem rozmawia Małgorzata I. Niemczyńska
Małgorzata I. Niemczyńska: Dlaczego chciałeś pozować do zdjęć z medalem?
Maciej Maleńczuk:
Znalazłem go ostatnio, grzebiąc w szufladach. Otrzymałem go w imię
ojczyzny od ministra kultury, co przy moim statusie społecznym jest
wielkim wyróżnieniem. Będę go nosił.
"Przy moim statusie społecznym"?
- Przy moim niskim statusie.
Uważasz, że jest niski?
- Robimy wszystko, żeby taki nie był.
Jesteś artystą - to raczej nobilitacja.
- Nie byłbym taki pewny, czytając Pudelka i inne. Tam są czasem
takie hasła: "A rozpędzić to całe towarzystwo, rozpieprzyć cały ten
show-biznes, pogonić ich!".(..)
Artysta podkreśla swoją niechęć nie tylko do Kościoła, ale również swoich rodaków.
Muzyk, który jest zdeklarowanym satanistą (na swoim koncie ma m.in.
współpracę z grupą Behemoth - przyp. red.) przystąpił do ataku nie
tylko na kościelne struktury, ale samą religię.
— kpi Maleńczuk w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, po czym przystępuje do typowego antypolskiego ujadania serwowanego od lat przez postępowy salon.
— mówi wokalista.
W rozmowie, jaką opublikowano w dodatku do gazety Adama Michnika, nie zabrakło również roztaczania wizji narodu polskiego jako tłuszczy żywcem wyjętej z „Pokłosia” Władysława Pasikowskiego.
— twierdzi Maleńczuk.
Oczywiście i tym razem nie mogło zabraknąć wątku „polskiego antysemityzmu”, a przy okazji kolejnych satanistycznych deklaracji.
Piosenkarz zapowiada, że jego kolejny album zdominują antyklerykalne treści.
— puentuje Maleńczuk.
Warto przypomnieć, że ten człowiek został odznaczony przez ministra Bogdana Zdrojewskiego Brązowym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.
gah/Magazyn Świąteczny
Po wywiadzie artysty dla "Wyborczej"
Nowak: "Maleńczuk obraża Kościół i Polaków". Jest donos do prokuratury
To bardzo poważna sprawa. Artysta obraża Polaków nazywając ich faszystami. Ponadto deklaruje, że jest satanistą - mówi Ryszard Nowak, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą w Szklarskiej Porębie.
Nowakowi chodzi o wywiad, jakiego dla "Gazety Wyborczej" udzielił Maciej Maleńczuk. "Fascynuje mnie zło przeciętnego katolika. Takie ukryte, tajemnicze, które nie wychodzi na wierzch, dopóki w lodówce nie znajdzie się trup noworodka.
Cały tekst: http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,16681662,Nowak___Malenczuk_obra...
Odpowiedź Maleńczuka: "Przepraszam antysemitów, homofobów... Nie nawołuję do faszyzmu"
Artysta odniósł się do zarzutów Ryszarda Nowaka, który twierdzi, że muzyk w wywiadzie dla "Wyborczej" obraża Kościół i Polaków. "Nie nawołuję do faszyzmu, wręcz przeciwnie - piętnuję go, a mój
satanizm ma wymiar intelektualny i jednoosobowy" - czytamy w
oświadczeniu Macieja Maleńczuka. Odnosi się w nim do zarzutów Ryszarda
Nowaka, który twierdzi, że muzyk w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej"
obraża Kościół i Polaków.
Annabelle
Forest, obecnie 18-letnia dziewczyna, za sprawą swojej matki w wieku 7
lat została wciągnięta do sekty satanistów. Od 11 roku życia była
zmuszana do prostytucji. Annabelle Forest nie była jedynym dzieckiem wykorzystywanym przez sektę.
To samo spotykało potomków innych członków grupy. Przywódcy sekty
przymusowe orgie utożsamiali tym, że seks jest rodzajem testu, który
umożliwia zyskanie przychylności bóstwa.
Pozywał Nergala i Dodę, pozywa Maleńczuka. "Potrafiłem fiknąć Putinowi, fiknę Nowakowi"
czytaj dalej »
"Proponuję tęczową swastykę jako symbol zgody narodowej"
- Z jednej strony katolik powinien być najlepszym
człowiekiem na świecie. Z drugiej robi tak podłe rzeczy. Ten rozdźwięk
mnie...
czytaj dalej »
Zawsze opisywałem podłość ludzką. Swoją, cudzą. Jestem katolikiem, bo
mnie ochrzczono, nie zależy mi na apostazji - mówi Maciej Maleńczuk,
który - jak dodaje - na ostatniej płycie skupił się na głośnych w Polsce
zbrodniach. - Sprawa Katarzyny W., rodziny zastępczej która zabiła
swoje dzieci, człowieka który najpierw biegał z biblią pod pachą, a
później spalił swoją rodzinę. To wszyscy byli, są, katolicy. Tacy ludzie
z jednej strony powinni być najlepszymi na świecie. A z drugiej robią
tak podłe rzeczy - dodaje.Nie boję się Nowaka. Chętnie odpowiem na zarzuty. Nie ma lepszej
promocji niż proces sądowy. Ale boję się, że nie wyczerpałem znamion
czynu zabronionego i prokurator spuści ten pozew do toalety - komentuje
muzyk.
Jak dodaje, jest satanistą. Ale tylko na potrzeby wywiadów.
Na co dzień ma do spraw wiary inny stosunek. We własnej wsi w kościele
bywa. Swoim dzieciom podpisał też zgodę na uczestnictwo w lekcjach
religii.
- Kościół Polakom jest absolutnie potrzebny. Bo diabli
wiedzą co by się działo, jakby ci ludzie nie musieli się spotkać raz na
tydzień, przekazać sobie znaku pokoju - kwituje Maleńczuk.
Jezus na pewno byłby za ratyfikacją. Biskupi i mieniący się katolikami politycy są przeciw
Mam coraz częściej wrażenie, że niektórzy katoliccy biskupi zdradzają
chrześcijaństwo i jego idee równości i miłości - pisze MAGDALENA ŚRODA.
Twój Ruch znów uderza w Kościół
Twój Ruch chce wykreślić z polskiego prawa zapis
dotyczący obrazy uczuć religijnych. W Sejmie odbędzie się pierwsze
czytanie projektu ustawy Twojego Ruchu.
Politycy proponują uchylenie art. 196 KK. dotyczącego przestępstwa
obrazy uczuć religijnych, polegającego na publicznym znieważaniu
przedmiotu czci religijnej albo miejsca obrzędów religijnych. Grozi za
to kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat
2.
To kolejna odsłona walki z Kościołem i katolikami. Twój Ruch chce
pozbawić katolików prawnej ochrony uczuć religijnych i przedmiotu czci
religijnej. PiS będzie się domagać odrzucenia projektu w pierwszym
czytaniu – zapowiada poseł Małgorzata Sadurska, wiceprzewodnicząca
parlamentarnego zespołu ds. przeciwdziałania ateizacji Polski.
- Nie możemy otwierać furtki na tak jawne przyzwolenie gardzenia
wszystkim co święte- nie tylko dla katolików, ale również dla innych
religii. Nie możemy pozwolić na to, żeby poprzez uchylenie art. 196, w
opinii publicznej zapanowało przeświadczenie, że można dowolnie szydzić,
kpić, lekceważyć wszystko, co jest związane z katolicyzmem, symbolami
kultu. W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z wieloma przypadkami,
które w bardzo poważnym stopniu naruszały uczucia religijne osób
wierzących. Przypomnę: instalacja Jacka Markiewicza w CSW, bluźniercza
profanacja Krzyża św. oraz bluźniercza sztuka przepełniona pornografią
„Golgota Picnic” – powiedziała poseł Małgorzata Sadurska.
Poseł dodała, że walka z wiarą to jeden z głównych zadań TR, na co nie może być zgody ani społeczeństwa, ani Sejmu.
Olejnik: Prawicowcy sami nie wiedzą, czego chcą
W nosie mają wszyscy pogardę dla kobiet, gwałty na dzieciach, których
dokonują również ojcowie, bo najważniejsza jest nasza tradycja
chrześcijańska - pisze MONIKA OLEJNIK
Biskup Ryczan z Jasnej Góry apelował do posłów: "Po co ta ustawa? Europa nie ma prawa dotykać laickimi rękami polskiej rodziny".
Jednak równości domagają się nawet publicyści prawicowi. Oto w ramach obrony dominikanina wyrzuconego z zakonu za próbę gwałtu napisał Rafał Ziemkiewicz: "Kto nigdy nie wykorzystał nietrzeźwej kobiety, niech rzuci kamieniem". Następnie dodał: "A jak facet rano trzeźwieje obok kaszalota, to ma prawo skarżyć o gwałt?".
Nie zauważyłam oburzenia wśród mężczyzn.
Dwaj macho - naczelny "Super Expressu" i Ziemkiewicz - pogadali sobie na łamach tejże gazety. Ziemkiewicz się skarżył, że krytykują go "niedopchnięte dewoty, stare i młode feministki, zetempówy, które nadymają się - co on powiedział, jak on mógł, teraz mamy dewoty nieheteronormatywne".
Redaktor Jastrzębowski nie zareagował, tak samo jak nie reagują jego koledzy z portali prawicowych.
Nieśmiało zareagowały publicystki, a faceci milczą. Dla nich ważniejsze jest to, że gender zakrada nam się pod strzechy. Jeszcze jej nie ma, a już wrzeszczą, że prof. Monika Płatek, która być może zostanie wiceministrem sprawiedliwości, zdemoluje nasz katolicki kraj.
Na łamach "Frondy" poseł z PiS wieszczy, że "Płatek wykorzeni nam tradycję chrześcijańską. Tam, gdzie rządzi Platforma, nie ma miejsca dla katolików". Nawet daje radę kardynałowi Nyczowi, żeby sprawdził, czy katolicy są w okolicach prezydenta Komorowskiego i premier Kopacz.
Prawicowcy sami nie wiedzą, czego chcą, bo katechetka, która została ministrem spraw wewnętrznych, też im nie odpowiada.
W nosie mają wszyscy pogardę dla kobiet, gwałty na dzieciach, których dokonują również ojcowie, bo najważniejsza jest nasza tradycja chrześcijańska. Jak mówi abp Hoser: "Gender to groźna herezja ideologiczna", a niektórzy księża nawet porównują gender do nazizmu.
Monika Płatek odpowiada, że "takie mówienie jest niegodne ludzi, którzy reprezentują Jezusa, trzymają go jako zakładnika do perwersyjnych tekstów i perwersyjnych treści".
Prof. Michał Królikowski, wiceminister, odwołany został z powodów ideologicznych. Powiedział na odchodne, że dla niego zaszczytem i honorem byłoby bycie adwokatem prof. Bogdana Chazana. Deklaracja wiary jest dla niego normalnością.
Ministerstwo Sprawiedliwości to nie jest miejsce dla ludzi, którzy walczą z Panem Bogiem albo o Pana Boga. Ministerstwo powinno się wreszcie zająć tym, żeby nie skazywać ludzi za batonika, nie skazywać dyrektorów więzienia za pomoc ludziom niepełnosprawnym, żeby skrócić kolejki sądowe i nareszcie wprowadzić porządek w prokuraturze. Powinno uporządkować chaos prawny, w którym żyjemy. Wystarczy, że w Sejmie mamy przeciwników i zwolenników Kościoła.
PS Rafał Ziemkiewicz powiedział, że żona była bardzo ubawiona jego dowcipem. Jak to mówi Korwin-Mikke, "każda kobieta lubi być trochę zgwałcona".
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,16706527,Prawicowi_macho.html
Policja zatrzymała 16-latka. Zniszczył figurę Chrystusa
Kaliscy policjanci ustalili sprawcę uszkodzenia figury
Chrystusa. Wandalem okazał się 16-latek z Kalisza. Wkrótce nastolatek
ze...
czytaj dalej »
Nastolatek kopiąc w krzyż spowodował oberwanie części figury.
Następnie zerwał rzeźbę Chrystusa i rzucił nią o ziemię - tłumaczy
Jaworska-Wojnicz.
Przyznał się do winy
Nieletni
usłyszał zarzut uszkodzenia mienia i został przesłuchany . 16-latek
przyznał się do winy. Sprawa zostanie skierowana do sądu rodzinnego,
który zadecyduje o dalszym losie nastolatka.
Krzyż z figurą stał na skrzyżowaniu ulic Zagorzynek, Piwonickiej i Noskowskiej w Kaliszu:
Nieznani sprawcy włamali się dzisiejszej nocy do
kościoła pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Częstochowie. Złodzieje
zarabowali 2 kielichy mszalne i 2 stuły. Zanim uciekli przebili opony w trzech samochodach - informuje „Niedziela”.
— powiedziała podinsp. Joanna Lazar, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji, w Częstochowie z w rozmowie z „Niedzielą”.
Proboszcz parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła uspokaja, że
„sprawcy na szczęście nie dokonali profanacji Najświętszego Sakramentu”.
mall / niedziela.pl
Wpływowi polscy katolicy napisali do papieża. Chcą zmian w Kościele
środowiskami kościelnymi wysłała do Stolicy Apostolskiej opinie
na tematy związane z rozpoczynającym się Synodem Biskupów w Rzymie
– dowiedział się „Wprost”. Proponują oni Kościołowi zmianę podejścia
duszpasterskiego w takich sprawach jak komunia dla osób rozwiedzionych,
antykoncepcja czy homoseksualizm.
Opracowanie było odpowiedzią na tzw. ankietę Franciszka, czyli pytania,
jakie zadali wiernym z całego świata organizatorzy Synodu ds. Rodziny.
Opracowanie ankiety koordynowała redaktor naczelna miesięcznika „Znak”
Dominika Kozłowska oraz Jakub Kiersnowski, sekretarz warszawskiego Klubu
Inteligencji Katolickiej. – Pracowaliśmy w gronie środowisk katolickich
skupionych wokół redakcji „Znaku”, „Więzi”, „Tygodnika Powszechnego”
oraz klubów „Tygodnika Powszechnego” i Klubów Inteligencji Katolickiej
podczas rekolekcji poprowadzonych przez bp. Grzegorza Rysia w Laskach
– opowiada Dominika Kozłowska.
akie propozycje zmian w duszpasterstwie rodzin powinni, zdaniem polskich
katolików, rozważyć obradujący w Rzymie biskupi? M.in. dopuszczenie
do komunii pod pewnymi warunkami osób o rozwodzie będących w powtórnym
związku. - Moim zdaniem można utrzymać zasadę nierozerwalności
małżeństwa, a jednocześnie uznać oczywisty fakt, że niektóre małżeństwa
nieodwracalnie się rozpadają – twierdzi Kozłowska. Polscy uczestnicy
ankiety oczekują też refleksji nad zakazem używania środków
antykoncepcyjnych. - Zdaniem uczestników naszej ankiety błędem jest
utożsamianie antykoncepcji z hedonizmem seksualnym czy czymś, co
w przekazie duszpasterskim określa się mianem mentalności aborcyjnej.
Padały postulaty, by sprawy te pozostawić w większym stopniu sumieniu
wiernych – relacjonuje Kozłowska. Omawiano też zagadnienia związane
z kościelnym podejściem do osób LGBT. - Uznaliśmy, że potrzebna jest
radykalna zmiana w podejściu do osób homoseksualnych. Wielu z nas
podkreślało, że Kościół musi rozpoznać dar, jakim dla niego i świata są
osoby homoseksualne, i docenić wartość związków jednopłciowych
– opowiada Kozłowska.
Niemiecka Rada Etyki chce liberalizacji prawa o kazirodztwie
Niemiecka
Rada Etyki chce zmian w przepisach dotyczących kazirodztwa, bo, zdaniem
jej członków, celem prawa karnego nie może być...