Kłamstwa medialne, Misiek Kamiński z chorobą od Pinochetową jak red. Wołek, Sikorski i geotermia o.Rydzyka

avatar użytkownika Maryla

Ach, jaka krótka jest ludzka pamięć i niewdzieczna . Dopiero co broniliśmy Miśka Kamińskiego przed zarzutami o antysemityzm i faszyzm razem wzięte, a tu masz... To musi być jakaś zaraza, jak od zielonych ogórków, czy innych wściekłych krów. Tomasza Wołka i Michała Kamińskiego już dopadła ta zaraza, trzeba obserwować bacznie Marka Jurka, bo symptomy co jakiś czas sie pojawiają i znikają, ale licho nie śpi.

Gdy aresztowano Pinocheta grupa polskich działaczy ówczesnego AWS, Tomasz Wołek, Marek Jurek i Michał Kamiński, złożyła mu prywatną wizytę w szpitalu i podarowała ryngraf przedstawiający Matkę Boską. Ich zdaniem Pinochet przysłużył się obronie praw człowieka, wolności i sprawiedliwości.

 

Panowie spokojnie

RZ / TVN24, PAP

Michał Kamiński, fot. Iwona Burdzanowska / Agencja Gazeta
Michał Kamiński, fot. Iwona Burdzanowska / Agencja Gazeta

- Ojciec Rydzyk jedzie do Parlamentu Europejskiego i opluwa państwo polskie. Niejeden intelektualista czy bezrobotny chciałby opływać w takie dostatki i jeździć takimi samochodami jak on - skomentował kontrowersyjne słowa dyrektora Radia Maryja w programie "Tak jest" na antenie TVN 24 europoseł PJN Michał Kamiński.

 

Ostre słowa ministra: Ojciec Dyrektor przekracza granice. Polska zareaguje

Minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski, w ostry sposób zareagował na słowa ojca Tadeusza Rydzyka, który skarżąc się europosłom w Brukseli, powiedział: "Nie wiem, gdzie ja żyję, bo w czasach komunizmu nie mieliśmy takich problemów jak teraz. To jest totalitaryzm, ja nie żartuję". - Kościół ma zasługi dla Polski, ale Ojciec Dyrektor przekracza granice. Zakony podlegają bezpośrednio Rzymowi. Państwo polskie zareaguje - pisze na twitterze szef dyplomacji.

 

Ale idźmy do geotermii i o.Rydzyka, a źródło na początek - najbardziej wiarygodne, bo najbardziej niechętne, czyli Gazeta Wyborcza. Co zniknęło, odszukamy w czeluściach sieci.

Tylko prawda jest ciekawa !

Ojciec Rydzyk wnioskuje o kolejne miliony

nat
2007-11-04, ostatnia aktualizacja 2007-11-05 00:00


Następne 15 mln zł chce od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska fundacja Lux Veritatis założona przez o. Tadeusza Rydzyka. Pieniądze mają pójść na ogrzanie uczelni redemptorysty wodami geotermalnymi. Na tę inwestycję fundacja dostała już ponad 12 mln zł

Wniosek o przyznanie Lux Veritatis 15 mln zł leży już w biurze Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - donosi sobotni "Dziennik". Fundacja redemptorysty dziewięć miesięcy temu dostała już z NFOŚiGW 12,2 mln zł na poszukiwanie i wykorzystanie wód termalnych. Pieniądze miały pójść m.in. na głęboki na kilka tysięcy metrów odwiert pozwalający dotrzeć do źródeł. Wody miałyby ogrzewać kampus i akademiki założonej przez o....

Minister zabiera Rydzykowi miliony

2008-01-09 | Ostatnia aktualizacja: 18:06 | Komentarze: 0

Ojciec Tadeusz Rydzyk musi obejść się smakiem. Jego toruńska Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej nie dostanie 15,3 miliona euro z Unii Europejskiej. Minister nauki wykreśliła ją z listy inwestycji kluczowych dla Polski.

Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", minister nauki i szkolnictwa wyższego, Barbara Kudrycka, podpisała dziś przed południem nową listę projektów rekomendowanych Komisji Europejskiej. Nie ma jednak na niej już szkoły o. Rydzyka. Dlaczego?

Przyznanie unijnej dotacji szkole o. Rydzyka wywołało w ubiegłym roku burzę medialną i falę protestów. Protestował m.in. Międzynarodowy Komitet Oświęcimski. Organizacja wskazała, że Unia Europejska nie powinna wspierać projektów o. Rydzyka i Radia Maryja, odbieranych "jako symbole trującego i coraz bardziej agresywnego antysemityzmu". Wątpliwości wyrażała też Komisja Europejska.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/67726,minister-zabiera-rydzykowi-miliony.html

 

 

O. Rydzyk - modelowy inwestor na czas kryzysu

Jacek Hołub
2009-02-13, ostatnia aktualizacja 2009-02-14 00:03

- Rząd robi, co może, żeby nakłonić przedsiębiorców do inwestowania i jak widać o. Rydzyk wychodzi tym oczekiwaniom naprzeciw - mówi Dominik Antonowicz, socjolog z UMK w Toruniu. - Paradoksalnie jego postawa inwestycyjna powinna być wskazana przez rząd jako modelowa w czasach kryzysu, ale - z powodów politycznych - raczej tak się nie stanie.

Naprzeciw rządowi

Pierwszy otwór kosztuje ponad 27 mln zł. Tyle o. Rydzyk miał dostać z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Dotację obiecał jeszcze za rządów PiS poprzedni zarząd Funduszu. Cofnął nowy, już pod rządami Platformy. Wszystko przez to, że Fundacja Lux Veritatis nie dostarczyła wszystkich wymaganych dokumentów. Wiercenie drugiego otworu oznacza jedno - redemptorysta chce eksploatować gorące źródła. Drugi otwór może kosztować kolejnych kilkanaście milionów złotych, jeśli będzie robiony w tańszej technologii, lub tyle samo co poprzedni. Choć szef Radia Maryja narzeka na brak pieniędzy, kontrahenci chwalą sobie współpracę z o. Rydzykiem.

- Nie ma żadnych kłopotów z wypłacalnością zleceniodawcy ani zaległości płatniczych - mówi Stanisław Gazda, wiceprezes i dyrektor techniczny Poszukiwania Nafty i Gazu Jasło Sp. z o.o., firmy, która prowadzi odwierty na zlecenie Lux Veritatis.

Gazda nie chciał powiedzieć, ile z 27 mln zł wpłynęło już na konto PNiG. Wskazał tylko, że pierwszy otwór będzie gotowy wiosną. Wówczas geolodzy będą mogli zabrać się za wiercenie drugiego, eksploatacyjnego, który tłoczyć będzie gorącą wodę z wnętrza ziemi.

 

Planuję narodową akcję oszczędzania energii

Rozmawiali: Konrad Niklewicz i Rafał Zasuń
2008-01-13, ostatnia aktualizacja 2008-01-13 00:00

Komu mieliśmy obciąć limity CO2? Tym branżom, które zainwestowały setki milionów w modernizację, w ochronę środowiska? Czy elektrowniom, które nie zrobiły nic? - mówi minister środowiska Maciej Nowicki

Konrad Niklewicz, Rafał Zasuń: Pana resort ujawnił dwa tygodnie temu kontrowersyjny projekt podziału zezwoleń na emisję dwutlenku węgla w latach 2007-13. Projekt uderza w sektor elektroenergetyczny, a oszczędza huty, cementownie i inne firmy. Dlaczego?

prof. Maciej Nowicki: Energetyka bardzo mało zrobiła, żeby się zmodernizować. Od kiedy zajmuję się ekologią - a zajmuję się nią od dawna - mówiło się, że polski system energetyczny oparty na węglu jest przestarzały....


O.Rydzyk: problem geotermii to pieniądze

PAP, ab
2009-02-02, ostatnia aktualizacja 2009-02-02 00:00

Prace wiertnicze przy poszukiwaniu wód geotermalnych w Toruniu będą kontynuowane; problemem są jednak fundusze na ten cel - poinformował o. Tadeusz Rydzyk w komunikacie emitowanym w poniedziałek w Radiu Maryja.

Dyrektor Radia Maryja zapewnił, że dobiega już końca wiercenie pierwszego otworu badawczo-sondażowego. Pozwoli on zbadać, jaką temperaturę ma woda na głębokości 3 tys. metrów i jaka jest jej ilość w miejscu wierceń.

 

"Po zakończeniu tego odwiertu powinniśmy zaraz przystąpić do następnego. Mamy jednak jeden bardzo poważny problem - zapłacenie za to. A problem zrobił nam nie kto inny, tylko ten rząd" - podkreślił o. Rydzyk.

 

Redemptorysta przypomniał, że nawet w okresie PRL władze komunistyczne finansowały badania geologiczne. Zaznaczył jednak, że wówczas pomyślne wyniki ukrywano przed społeczeństwem z przyczyn ideologicznych.

 


"To, co powinien w Polsce robić rząd, robią teraz zwykli zakonnicy. A co robi rząd? Oni nawet z funduszy unijnych 67 mld euro wzięli dotąd tylko około 0,3 proc., to jest 866 milionów. Ale innym, w tym Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej, odebrali dotacje" -
podkreślił dyrektor toruńskiej rozgłośni.

 

"Słyszymy, że ten, kto odebrał nam dotacje na odwierty badawcze - Stanisław Gawłowski - ma zostać, chyba w nagrodę, ministrem ochrony środowiska. A minister Schetyna na dodatek zabronił na to zbiórki publicznej. W tym samym czasie pozwolił na zbiórkę publiczną Owsiakowi" - dodała o. Rydzyk.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80353,6228818.html

Miliony rzucone na wiatr

Konrad Niklewicz
13.03.2009 aktualizacja: 2009-03-12 20:30

750 mln zł wsparcia na budowę farm wiatrowych, biogazowni, małych elektrowni wodnych i źródeł geotermalnych - Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej już zaczyna rozdzielać te pieniądze.

Zatoka Pucka. Elektrownia wiatrowa Gnieżdżewo
Fot. Damian Kramski / AG
Zatoka Pucka. Elektrownia wiatrowa Gnieżdżewo
 

Wsparcie dla inwestorów budujących odnawialne źródła energii będzie udzielane w postaci preferencyjnych kredytów 15-letnich, oprocentowanych na 6 proc. (z możliwą karencją spłaty na trzy lata). W niektórych przypadkach inwestycji - takich, w których generowany zysk będzie mały - NFOŚiGW będzie gotowy umorzyć do 50 proc. udzielonego kredytu. Taka możliwość ma zachęcić do inwestowania także w takie odnawialne źródła energii - zwłaszcza geotermalne - których okres spłaty jest bardzo długi, ze względu na potężne koszty początkowe.

http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,6376850,Miliony_rzucone_na_wiatr.html

Ciepłe wody o Rydzyka raczej na minusie?

Ciepłe wody o Rydzyka raczej na minusie?
31.08.2009 10:44 Jacek Hołub

Drugi odwiert geotermalny o. Rydzyka idzie pełną parą...przynoszą jednak straty Drugi odwiert geotermalny o. Rydzyka idzie...rozgłośni. - W drugim odwiercie geotermalnym w nocy z soboty na niedzielę...Jest to planowany tzw. odwiert zatłaczający. Chodzi o to...powierzchni 190 m kw. z wodą geotermalną o temperaturze 32-34 stopni...

GEOTERMIA PODHALAŃSKA

Geotermia Podhalańska zapowiada, że na jesieni ruszy budowa trzeciego odwiertu geotermalnego. Energia pozyskiwana z dwóch pozostałych odwiertów jest już niewystarczająca do zasilenia powiększającej się sieci ciepłowniczej.

Ukończenie inwestycji wartej 35 mln. zł planowane jest na początek 2012 roku. Pieniądze na ten cel będą pochodziły z pożyczki udzielonej przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska.

Nowy odwiert będzie miał głębokości 3600 metrów i będzie zlokalizowany obok dwóch pozostałych na tym samym złożu geotermalnym w miejscowości Bańska Niżna. Według ostrożnych wyliczeń, odwiert zwiększy moc ciepłowni z obecnych 50 megawatów do 60 megawatów.

Małopolskie. Nowy kompleks basenów termalnych na Podhalu

14.06.2011 14:30 PAP

Złoża wód geotermalnych w Białce Tatrzańskiej, pozyskiwane z odwiertu o głębokości 2,5 km, charakteryzują się właściwościami leczniczymi. Woda ta jest bogata w siarczki, siarczany, krzemionkę i potas. Z odwiertu płynie woda o temperaturze około 74 stopni C. Dzięki tak wysokiej temperaturze będzie możliwe ogrzewanie nie tylko wody w basenach, ale i całego kompleksu. Woda w basenach będzie utrzymywana w granicach od 24 do 40 stopni Celsjusza.

Budowa obiektu kosztowała 80 mln zł, z czego 10 mln pochodziło z funduszy unijnych.(PAP)


I teraz wiadomości ostatnie, Gazeta Wyborcza milczy, TVN24 rezonuje :

 

"Kaczyński nie jest niepoczytalny, tylko kłamie”

20:22

KAMIŃSKI: CHCIAŁ UTRZYMAĆ WŁADZĘ W PISIE

"Kaczyński nie jest niepoczytalny, tylko kłamie”

- Problemem Jarosława Kaczyńskiego jest nie jego rzekoma niepoczytalność, tylko to, że po prostu kłamie – stwierdził Michał...czytaj dalej »

O. RYDZYK SKARŻY SIĘ NA "TOTALITARYZM"

Szef klubu PiS: Radio Maryja jest dyskryminowane

Szef klubu PiS: Radio Maryja jest dyskryminowane

PiS murem za o. Tadeuszem Rydzykiem. Redemptorysta we wtorek skarżył się w Brukseli, że żyje w państwie totalitarnym, co Mariusz...czytaj dalej »

Redemptorysta we wtorek skarżył się w Brukseli, że żyje w państwie totalitarnym, co Mariusz Błaszczak uznał za uprawnione. - Możemy odnieść wrażenie, że w naszym kraju demokracja jest fasadowa. Radio Maryja jest dyskryminowane przez władzę ze względów politycznych - ocenił szef klubu PiS.Pytany o komentarz do słów Rydzyka, Mariusz Błaszczak bronił redemptorysty: - Kiedy popatrzymy na to, co się w naszym kraju dzieje, możemy odnieść wrażenie, że demokracja jest fasadowa. Jest bardzo wiele dowodów skłaniających nas do przekonania, że mamy w Polsce grupę ludzi, którzy mogą wszystko i grupę ludzi, którzy nie mogą nic, którzy za swoje przekonania i poglądy są dyskryminowani - przekonywał.

Wiceszef frakcji konserwatystów w Parlamentu Europejskiego (EKR) Brytyjczyk... czytaj więcej »


Zdaniem szefa klubu PiS sytuacja redemptorysty i odebranie jego fundacji dotacji "wyraźnie nosi znamiona dyskryminacji, której powodem jest krytyka rządu". - Jak się okazuje, premier Donald Tusk jest pamiętliwy. W demokratycznym kraju każdy ma prawo wyrażać swoje oceny i opinie dotyczących tych, którzy rządzą i z tego tytułu nie powinny tego kogoś dotykać represje - mówił Błaszczak.

Radio Maryja jest dyskryminowane przez władzę?

Wizytę Rydzyka w Parlamencie Europejskim skrytykował natomiast wiceszef frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należą europosłowie PiS i PJN, Brytyjczyk Timothy Kirkhope. - PE nie może być miejscem promocji interesów ludzi o poglądach ksenofobicznych i homofobicznych, jakie głosi ojciec Rydzyk - napisał w oświadczeniu. Zapewnił w nim, że nie został powiadomiony o przyjeździe Rydzyka na seminarium poświęconym energii odnawialnej i geotermalnej.

- Być może (Kirkhope) nie zagłębił się w sprawę dotyczącą sytuacji ojca Tadeusza Rydzyka. W mojej ocenie, wyraźnie ta rozgłośnia i działalność tego ośrodka jest dyskryminowana przez władzę ze względów politycznych - komentował Błaszczak.
Ojciec Tadeusz Rydzyk skarży się europosłom w Brukseli, że jest... czytaj więcej »


"Od 1939 roku Polską nie rządzą Polacy"

Na wtorkowym seminarium poświęconym energii odnawialnej i geotermalnej, redemptorysta z Torunia skrytykował decyzję obecnego rządu o rozwiązaniu w 2007 roku umowy podpisanej przez rząd PiS z fundacją Lux Veritatis o przyznaniu dotacji państwowych na odwierty geotermalne w Toruniu. Skarżył się też na dyskryminację w Polsce. - To skandal, czujemy się wykluczani, jesteśmy dyskryminowani, to jest totalitaryzm - mówił.

A po zakończeniu seminarium w rozmowie z dziennikarzami dodał: - To, co jest w Polsce, to jest dramat, draństwo najdelikatniej mówiąc, to jak niecywilizowany kraj. Tragedią Polski jest to, że od 1939 roku Polską nie rządzą Polacy - dodał. - Nie chodzi tu o krew, ani przynależność. Oni nie kochają po polsku, nie mają serca polskiego - mówił.

kaw/fac

 

 

 

 

Etykietowanie:

105 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Podczas swojej wizyty w

Podczas swojej wizyty w Brukseli duchowny skarżył się na dyskryminację w Polsce. - To skandal, czujemy się wykluczani, jesteśmy dyskryminowani, to jest totalitaryzm - mówił. - To, co jest w Polsce, to jest dramat, draństwo najdelikatniej mówiąc, to jak niecywilizowany kraj - powiedział po seminarium ojciec Rydzyk. - Tragedią Polski jest to, że od 1939 roku Polską nie rządzą Polacy - dodał. - Nie chodzi tu o krew, ani przynależność. Oni nie kochają po polsku, nie mają serca polskiego - mówił redemptorysta.

Przeciwko tym słowom zaprotestowali europosłowie PO oraz PSL, którzy wysłali w tej sprawie list do szefa europejskich konserwatystów. To właśnie ta frakcja, w której zasiadają politycy PiS była organizatorem seminarium poświęconego energii odnawialnej i geotermalnej, na którą zaproszony został m.in. o. Tadeusz Rydzyk. "Stwierdzenia, iż Polską nie rządzą Polacy, określenie naszego kraju niecywilizowanym oraz totalitarnym, uważamy za słowa niezgodne z prawdą, obraźliwe, wręcz haniebne" - czytamy w liście podpisanym przez Jacka Saryusz-Wolskiego, szefa polskiej delegacji w EPL.

PiS: o. Rydzyk i jego rozgłośnia doświadczają w Polsce dyskryminacji za krytykę rządu

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak ocenił, że o. Tadeusz Rydzyk i jego rozgłośnia Radio Maryja doświadczają w Polsce dyskryminacji za krytykę rządu. W ten sposób odniósł się do wypowiedzi Rydzyka w Brukseli, że w Polsce panuje totalitaryzm. - Kiedy popatrzymy na to, co się w naszym kraju dzieje, możemy odnieść wrażenie, że demokracja jest fasadowa (...) Jest bardzo wiele dowodów skłaniających nas do przekonania, że mamy w Polsce grupę ludzi, którzy mogą wszystko i grupę ludzi, którzy nie mogą nic, którzy za swoje przekonania i poglądy są dyskryminowani - dodał.

- Jak się okazuje, premier Donald Tusk jest pamiętliwy. W demokratycznym kraju każdy ma prawo wyrażać swoje oceny i opinie dotyczących tych, którzy (...) rządzą i z tego tytułu nie powinny tego kogoś dotykać represje, ale dziś w Polsce mamy nietykalnych, którzy mogą wszystko i mamy tych, którzy ośmielają się być wolni i krytyczni, i których dosięgają w związku z tym represje - mówił Mariusz Błaszczak.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ojciec-rydzyk-opluwa-panstwo-polskie,1,46...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

2. Witam w tym ważnym Temacie

witam i dziękuję za Podjęcie Tematu
pan M.Kamiński
jest kolejnym Wielkim Rozczarowaniem,podobnym do tych POokrągłostołowych,wtedy tacy jak on zdradzali nas i dzisiaj robia TO tak samo
Pan Kamiński zapomniał,kto go wybierał,pamiętajmy by skreślac jego nazwisko WSZĘDZIE
Teraz rozumiem,dlaczego tak nienawidzi Radia Maryja,on i jego kuleżanka
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

3. czy żaden Puczymorda nie da świadectwa prawdzie i nie napisze

jak było, ze natychmiast po wygranej PO ruszyły represje, odebrano dotacje do szkoły i geotermii?

Panie Gowin, przywołaj Pan tego Rasia do porządku !


Tagi:

Ojciec Rydzyk, PO


Drukuj

Ojciec Rydzyk "nie żartuje". Polityk Platformy: przydałby mu się porządny rachunek sumienia


10 minut temu


Jacek Gądek

/

Onet.pl


Ireneusz Raś, fot. Krzysztof Karolczyk/fot. Agencja Gazeta
Ireneusz Raś, fot. Krzysztof Karolczyk/fot. Agencja Gazeta


- O. Tadeuszowi Rydzykowi przydałby się porządny
rachunek sumienia - mówi w rozmowie z Onet.pl poseł Ireneusz Raś z
Platformy Obywatelskiej. Polityk dodaje, że chrześcijanin powinien
zaczynać od siebie. Duchowny ma ogromne pretensje do polskiego rządu.

To komentarz posła Platformy do wypowiedzi redemptorysty, który
odwiedził Parlament Europejski, gdzie narzekał na postępowanie polskich
władz wobec siebie. - Nie wiem, gdzie ja żyję, bo w czasach komunizmu
nie mieliśmy takich problemów jak teraz. To jest totalitaryzm, ja nie
żartuję - mówił zakonnik. A w PE na seminarium nt. geotermii znalazł się
na zaproszenie PiS.

- Ta retoryka, którą zastosował o. Rydzyk, wpisuje się w nowe otwarcie
kampanii Prawa i Sprawiedliwości - dodaje związany z krakowskim
Kościołem Ireneusz Raś (PO). Według niego duchowny z Torunia działa na
szkodę polskiego Kościoła. - Wydawałoby się, że wpływ o. Rydzyka nie
powinien być tak wielki, ale okazuje się, że jest znaczący.

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ojciec-rydzyk-nie-zartuje-polit...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. polowanie na o.Rydzyka trwa nieprzerwanie na wszystkich frontach

List do KRRiT o przyczyny monitoringu RM


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Sikorski - Państwo polskie

Panie Sikorski, idź Pan na do kościoła, nie pożyczaj nikomu 100 złotych na tacę, a potem na spacer.

Państwo polskie to nie pan, panie Radek

"Minister spraw zagranicznych, Radosław Sikorski, w ostry sposób zareagował na słowa ojca Tadeusza Rydzyka, który skarżąc się europosłom w Brukseli, powiedział: "Nie wiem, gdzie ja żyję, bo w czasach komunizmu nie mieliśmy takich problemów jak teraz. To jest totalitaryzm, ja nie żartuję". - Kościół ma zasługi dla Polski, ale Ojciec Dyrektor przekracza granice. Zakony podlegają bezpośrednio Rzymowi. Państwo polskie zareaguje - pisze na twitterze szef dyplomacji. "

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. COFAMY SIĘ DO

COFAMY SIĘ DO NAJCIEMNIEJSZEGO KOMUNIZMU

O przywileje nie prosimy, tylko o normalność -
mówił dyrektor o. Tadeusz Rydzyk w nocy z wtorku na środę w Radiu
Maryja, odnosząc się do wypowiedzi minister nauki Barbary Kudryckiej na
temat Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej WSKSiM w Toruniu. - Kontrole to jest normalna sprawa

CHCĄ MNIE WYKOŃCZYĆ

projektów wyłanianych w konkursach.
Minister: Szkoła o. Rydzyka nie spełnia kryteriów Minister rozwoju
regionalnego Elżbieta Bieńkowska poinformowała w piątek, że z listy
usunięta została m.in. WSKSiM. - Jest to decyzja absolutnie merytoryczna, szkoła o. Rydzyka nie spełniała kryteriów - powiedziała

APEL DO ,,RADIA MARYJA .

nadawania przekazów będących reklamą ukrytą
. Dworak decyzję taką wydał w środę. Rada uznała, że w analizowanym
okresie na antenie radia znalazły się ukryte reklamy Wyższej Szkoły
Komunikacji Społecznej i Medialnej WSKSiM w Toruniu. Ponadto takich reklam KRRiT dopatrzyła się w audycji Czytać, aby być

WSKSiM

geotermii przez UE bo o.Rydzyk? Tu
126. Afera z dodacjami UE do nauki. Kudrycka odebrała dotacje UE 30 uczelniom by usprawiedliwić odebranie ich WSKSiM Rydzyka Tu
127. Kolejna afera z Ministrem Środowiska. Minister środowiska chciał przeforsować ustawę, która pomogłaby jego fundacji Tu


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. ITI atakuje RM od lat

Kolejna manipulacja koncernu ITI. Tytuł i komentarze a fakty. Stały atak na Radio Maryja i o.Rydzyka.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. najbardziej podstawowym problemem pozostaje sprawa ładu moralneg

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, metropolita przemyski, abp Józef Michalik w kazaniu wygłoszonym podczas procesji Bożego Ciała w Przemyślu powiedział, że nasz "naród jest dzielony na partie, a Polska staje się partyjna".

- Jesteśmy dzisiaj świadkami narodu, który dzieli się. Nie można o tym mówić bez bólu. Naród jest dzielony na partie. Polska staje się partyjna. Nie narodowa, nie państwowa nawet, Polska staje się partyjna. Ja jestem z tej i nie chce patrzeć na tamtego, a ja jestem z tamtej partii, nie pokazujcie mi z tamtej, z tej drugiej czy z trzeciej, czy z czwartej - mówił hierarcha.

Jak podkreślił, fałszem jest wypatrywanie interesu wspólnego w pojedynkę, widząc tylko perspektywę jednej partii.

- I dlatego na zewnątrz się to przejawia, że jest tyle korupcji i się zagłaskuje, nie chce się do końca dotrzeć do prawdy. Jest tyle niedomówień, jest tyle oszustw, tyle różnych niedociągnięć, także w życiu materialnym. (...) Jesteśmy świadkami tego, że bogaty staje się coraz bogatszy, a biedniejszy staje się coraz biedniejszy - podkreślił.

Przypomniał też słowa Jana Pawła II wygłoszone w 1995 roku w Skoczowie, gdy mówił, że nasza ojczyzna stoi przed wieloma trudnymi problemami społecznymi, gospodarczymi i politycznymi, i że trzeba je rozwiązywać "wytrwale i mądrze".

- Jednak najbardziej podstawowym problemem pozostaje sprawa ładu moralnego. Praw sumienia trzeba bronić także dzisiaj. Bo pod hasłami tolerancji w życiu publicznym i środkach masowego przekazu szerzy się nieraz wielka, może coraz większa nietolerancja - cytował abp Michalik.
PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. ciekawe, czy Sikorski równie ostro odpowie ITI, na portalu które

go takie oto wpisy się pojawiają pod tekstem:

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ostre-slowa-ministra-ojciec-dyrektor-prze...



a 5 minut o Rydzyka jeszcze dłuuuugo nie.




moze i cos przekracza , ale nie jest zdrajca i lajdakiem - ...



he he zobaczcie co to za gość jest, skacze z jednego ...


... w wydaniu Sikorskiego. Cham i despota. Rydzyk, jakim ...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Sikorski zapowiada atak na o.

Sikorski zapowiada atak na o. Rydzyka. Nasze państwo uderza tylko w słabych, w tych, którzy i tak są przedmiotem nagonki

opublikowano: 2011-06-23 12:08:02

| ostatnia zmiana: 2011-06-23 12:10:44

Panowie spokojnie

Ojciec Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja, w trakcie konferencji w Parlamencie Europejskim stwierdził:

Nie wiem, gdzie ja żyję, bo w czasach komunizmu nie mieliśmy takich
problemów jak teraz. Jesteśmy dyskryminowani. Jesteśmy wykluczani, to
jest totalitaryzm

– mówił, wypominając szykany jakie spadają na niego ze strony rządzącej Platformy Obywatelskiej.

Przesadził? Tak. Mamy miękki reżim, ale nie totalitaryzm. Jeszcze nie. Jak mówił Bronisław Wildstein w ostatnim wywiadzie dla wPolityce.pl, rzeczywistość jest wystarczająco oburzająca, nie warto przesadzać z opisem.


http://www.wpolityce.pl/view/14041/Sikorski_zapowiada_atak_na_o__Rydzyka...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika ciociababcia

11. Pani Marylo, nikła nadzieja, ale jest -

może zmieni się atmosfera wokół geotermii?

Geotermia? Naturalnie!

Odwierty geotermalne w Toruniu, zapoczątkowane przez polskich redemptorystów, inicjatywa dyskryminowana i deprecjonowana przez czynniki rządowe w Polsce, w kręgach europejskich znajdują ogromne uznanie.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110622&typ=sw&id=sw02.txt

ciociababcia

avatar użytkownika Maryla

12. @ciociababcia

pudło ! Pawlak lobbuje dla pomp cieplnych - bardzo kosztownych i mozliwych tylko dla NOWYCH budynków jednorodzinnych.

Warszawa, 23 czerwca 2011 r.

Wicepremier Pawlak: Domowe odnawialne źródła energii

INFORMACJA PRASOWA

- Pompy ciepła to bardzo nowatorskie rozwiązanie, które może być wykorzystane w domowej instalacji grzewczej i znacznie obniżyć koszty jej eksploatacji – powiedział wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak na konferencji „Pompy ciepła – odnawialne źródła energii". Spotkanie odbyło się 22 czerwca 2011 r. w Warszawie.

Wicepremier Waldemar Pawlak zwrócił uwagę, że pompy ciepła są jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się sektorów odnawialnych źródeł energii na świecie. – Mogą wytworzyć cztery razy więcej ciepła niż energia zużyta do ich napędu – podkreślił. – Jest to szczególnie ważne przy ogrzewaniu budynków – dodał.

Szef resortu gospodarki wyjaśnił, że aby zainstalować pompy ciepła konsumenci mogą skorzystać ze wsparcia finansowego np. z leasingu konsumenckiego lub kredytu. – Jest to bardzo opłacalne ponieważ płacimy łącznie za urządzenie i ciepło. Jedną ratą pokrywamy koszty pieca do ogrzewania i energii – ocenił wicepremier Pawlak. - Gdy inwestycję spłacimy będziemy mieli bardzo tanie ogrzewanie domu, a zarazem bezpieczne dla środowiska – dodał.

W opinii wicepremiera Pawlaka do promocji pomp ciepła, potrzebne są kalkulacje kosztów ich użytkowania. – Takie szacunki pokażą nam realne oszczędności, które możemy uzyskać rezygnując z zakupu pieca gazowego, węglowego czy olejowego oraz paliwa do nich – dodał.

Wicepremier Pawlak zaznaczył, że zgodnie z założeniami Krajowego Planu Działania w zakresie energii ze źródeł odnawialnych już w 2020 r. pompy ciepła mogą produkować ok. 1,5 proc. energii z OZE. - Obecnie Ministerstwo Gospodarki kończy prace nad projektem ustawy o energii z odnawialnych źródeł. Pozwoli ona wprowadzić stabilny, korzystny system wsparcia dla inwestycji w OZE – zaznaczył wicepremier Pawlak.

W konferencji wzięli udział przedstawiciele Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła, Instytutu Fraunhofera ISE, Europejskiej Organizacji Pomp Ciepła EHPA oraz Polskiego Stowarzyszenia Pomp Ciepła PSPC. Uczestnikami spotkania byli również naukowcy z Politechniki Warszawskiej, Śląskiej i Gdańskiej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Sierota

13. Eko bańki.

Pawlak zapomniał wspomnieć, że pompa ciepła do swojej pracy zużywa prąd elektryczny, czyli nośnik energii znacznie droższy od n.p. gazu. Zwrot inwestycji, w wersji optymistycznej, to min. 10 lat.

Po panelach słonecznych i żarówkach energooszczędnych, których utylizacja jest znacznie droższa od tradycyjnych przychodzi kolej na pompy cieplne ;-) I tak eko bańka pęcznieje.

avatar użytkownika natenczas

14. Europosłowie PiS o obłudnym oburzeniu

W specjalnym oświadczeniu europosłowie Prawa i Sprawiedliwości
odpowiadają deputowanym koalicji rządzącej, których słusznie zabolały
ostre słowa o. Tadeusza Rydzyka podczas konferencji w Brukseli.




Szanowne Koleżanki, Szanowni Koledzy,

Posłanki i Posłowie PO i PSL w Parlamencie Europejskim!




1. Dziękujemy za Wasze zainteresowanie konferencją na temat energii
odnawialnej, zorganizowaną w Parlamencie Europejskim przez posłów Prawa i
Sprawiedliwości, a wyrażone w liście do przewodniczącego grupy
politycznej EKR Jana Zahradila.

Konferencja rzeczywiście była bardzo ciekawa, dotyczyła ważnego problemu
bezpieczeństwa energetycznego Polski i Europy, zgromadziła znakomitych
prelegentów i wielu gości.

Szkoda, że nikogo z Was na tej konferencji nie było!



2. Wasze zainteresowanie konferencją ograniczyło się do osoby jednego z jej gości, Ojca Tadeusza Rydzyka.

Rozumiemy, że jako posłów koalicji rządzącej boli Was, że w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego państwa więcej dziś czynią zakonnicy z Torunia niż ministrowie rządu Rzeczypospolitej.

Nie byliście na konferencji, bo pewnie nie chcieliście usłyszeć tej
prawdy, że rząd zamiast pomagać, utrudnia rozwój geotermii w Polsce.



3. Ojcu Rydzykowi przypisujecie "wypowiadanie opinii skrajnych i obraźliwych, nie tylko pod adresem polskiego rządu".

Nie podzielamy tej oceny. Uważamy, ze Ojciec Redemptorysta dr Tadeusz
Rydzyk, kierujący ważnym ośrodkiem niezależnych mediów, w istotny sposób
przyczynia się do pluralizmu debaty publicznej w Polsce. Jako posłowie
do Parlamentu Europejskiego cenimy sobie zwłaszcza szerokie
zainteresowanie tych mediów sprawami europejskimi, w tym na przykład
sprawami rolniczymi.

Opinie, które wygłasza Ojciec Rydzyk są niekiedy ostre, ale nie wykraczają poza zakres uprawnionej w debacie publicznej krytyki.



4. Wasze oburzenie wobec opinii wypowiadanych przez Ojca Rydzyka jest -
wybaczcie nam - trochę obłudne. Nie oburzaliście się bowiem na skrajne i
obraźliwe wypowiedzi polityków Wam bliskich, takich jak panowie
Niesiołowski, Kutz czy Palikot. Wobec haniebnych wypowiedzi pana
Palikota, obrażających Prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego
protestował tylko jeden z Was - poseł Filip Kaczmarek, co zachowujemy we
wdzięcznej pamięci.



5. Nie podzielamy też Waszego oburzenia słowami, które gość konferencji
Ojciec Rydzyk wypowiedział w odniesieniu do państwa polskiego, o
niecywilizowanych, totalitarnych rządach w Polsce. Są to słowa wyrwane z
kontekstu dłuższej wypowiedzi, a to wyrwanie wypacza ich sens.

Niezależnie wszak od kontekstu - tak bardzo Was boli, że ktoś państwu
polskiemu, rządzonemu przez PO i PSL przypisał cechy totalitaryzmu?

A jak państwo rządzone przez PiS wielokrotnie, niemal codziennie
prominentni przedstawiciele Waszego obozu politycznego nazywali państwem
totalitarnym - wtedy Was nie bolało?

Nawiasem mówiąc, choćby ostatnia sytuacja ze skierowaniem lidera opozycji na przymusowe badania psychiatryczne, albo to, że filmy
dotyczące katastrofy smoleńskiej prezentowane są wyłącznie w drugim
obiegu, bo nie ma dla nich miejsca w mediach publicznych ani
komercyjnych - czy to nie są zjawiska przywołujące na myśl totalitaryzm?

6. Reasumując - raz jeszcze dziękujemy za troskę, a nawet jej nadmiar.
Oburzenie przyjmujemy do wiadomości, ale go nie podzielamy. Natomiast
Ojca Tadeusza Rydzyka nie tylko nie skreślamy z listy naszych przyszłych
gości, wręcz przeciwnie, chętnie zaprosimy go ponownie.



Z poważaniem,

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego



Janusz Wojciechowski, Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski, Mirosław Piotrowski, Marek Gróbarczyk, Tadeusz Cymański, Ryszard Czarnecki


http://niezalezna.pl/12379-europoslowie-pis-o-obludnym-oburzeniu

avatar użytkownika barbarawitkowska

15. Sierota

dokładnie tak. Sprawdzałam to dokładnie w czasie budowy domu. Wychodzi na to, że to absurd.

avatar użytkownika guantanamera

16. To jest Nowa Ewangelizacja

Szacunek i zachwyt obudziły we mnie wiadomości o tej konferencji. Tak trzeba! Tak właśnie! Przypomniano Europie, że gdy Bóg powiedział ludziom: "Czyńcie sobie ziemię poddaną", to nie miał na myśli ani łapówkarzy, co za łapówki kupią "masom"najdroższą energię, ani lichwiarzy pożyczających kasę (na horrendalny procent) na drogie, a za to bezsensowne inwestycje! Ani pseudonaukowców, którzy swoje nietrafione pomysły często wprowadzają zwalczając projekty dużo lepsze! To była wspaniała lekcja - że trzeba powrócić do pierwotnej harmonii. T o j e s t naprawdę Nowa Ewangelizacja!!!
A gnębiciele niechaj przestaną wypowiadać swoje wierutne bzdury.
Teraz potrzebna jest w Brukseli kolejna konferencja - o WSKSiM! O tym, że w tej szkole wszystko opiera się na Prawdzie i Dekalogu. O tym, że w tej szkole studenci uczą się jak przywracać sens życia milionom zgnębionych ludzi.
A gnębiciele niech zamilkną i odejdą.

avatar użytkownika Maryla

17. Premier o bezkarności o.

Premier o bezkarności o. Rydzyka


Premier Donald Tusk podkreślił, że reakcja Radosława Sikorskiego, w sprawie wypowiedzi ojca Tadeusza Rydzyka, jest wyważona.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Ekscentryczna szarża

Ekscentryczna szarża Sikorskiego


Dopiero co skończyła się wojenka kibolska, a już mamy kolejną: z
elementem zagranicznym i kościelnym, i trudno nie pytać czego to ma być
początek?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

19. Wkorzystajmy te wydarzenia

w taki sposób, żeby stały się dla ogłupiałych początkiem przejrzenia na oczy, a dla wszystkich - początkiem stanięcia na nogi. Bo chwilowo to wisimy nad przepaścią, głową w dół i uwieszeni już tylko na jednej nodze.
To może być początek zdecydowanego odesłania na aut albo i do więzień łapówkarzy, którzy za swoje zyski sprzedają nasze interesy. To ma być początek zmasowanych działań propaństwowych i wysłania na polityczne emerytury wszystkich antypaństwowców. To jest całkiem dobry moment żeby wskazać kto kręci lody i dlaczego ich nie chce za nic oddać.
To jest najlepszy argument jaki nam się zdarzył - popatrzcie co robią rządzący z patriotami, którzy podjęli działania w interesie Polski! Przecież ojciec Tadeusz ma 100% racji - Polacy tak nie postępują!!!
I co nam oni zrobią? Zarządzą ekstradycję ojca Rydzyka do Watykanu? :)) A może nas wszystkich?
Błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszkę też szykanowano za propaństwowe kazania. Nie waham się odwołać do tej postaci - to jest ta sama sytuacja. Też chcieli Go za wszelką cenę uciszyć.

avatar użytkownika gość z drogi

20. Jesteśmy podatnikami tego rządu,płacimy naszą danine

zyją dzięki naszym podatkom,niech więc nas szanują,bo to my ich utrzymujemy a nie odwrotnie
nie wybierałam ich ale płacić Muszę,więc wara im od nas ,od naszego Kapłana , od Naszego Radia I Gazety
Ojciec Rydzyk dokładnie powiedział TO,co czuje te prawie 10 milionów,które skreslało
rządzących
gdy mówili,ze należy dorżnąc watachę,nie pisalismy donosów do Rzymu,
gdy szydzili z nas ,nazywając nas Moherami,równiez nie pisalismy Donosów,mimo,ze stanowimy połowę Narodu
ale gdy nam Krzyż probowali zrabować powiedzielismy Basta,wiec sie TERAZ skarżą,ale ciekawe na CO liczą ?
i co próbują Zakryć,jakie nowe Draństwo zrobili lub dopiero szykują.
i jeszcze jedno
Dlaczego Sikorski dzwoniąc rano tragicznego Dnia 10 Kwietnia 2010 do Premiera Jarosława Kaczyńskiego,pierwszy powiedział
TO była wina Pilotów ???
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Selka

21. Emocje niezłe :))

Ale przyznam, że po tych paru dniach i różnych ocenach sytuacji, zaczynam sie nawet cieszyć - no bo Jak Pan Bóg zamierza kogoś ukarac to wszak mu rozum odbiera (i nakłania do działań tak debilnych, że wywołuja jedynie...zażenowanie.
Na konferencji o odnawialnych źródłach energii nie było nikogo z europosłów rządzącej koalicji. Dlaczego?
A po chol...ę, skoro podpisało sie "umowę gazową" na dziesięciolecia i to z "nadmiarem"?
Jaka geotermia? Jaki gaz LPG? Trza dbać wszak o interesy...obcych !!! I to clou sprawy!

Dodam jeszcze taka - bardzo smutną - informację: wówczas, gdy szybko po dojściu PO do władzy, skreślono cały pakiet zatwierdzonych projektów na europejskie fundusze (POmysł uwalenia, jak mniemam nie dotyczył głównie geotermii Toruńskiej, a raczej "wszystkich PISowskich projektów", bo przecież trzeba "dać swoim"!) - wówczas m.in. uwalono zatwierdzony już projekt finansowania z funduszy europejskich powstania dużego obiektu muzealnego, z całą oprawą audiowizualną - Muzeum Marszałka Piłsudskiego w Sulejówku, który miał powstać obok maleńkiego Dworku Marszałka, na sąsiadującej działce, którą Fundacja Rodziny M.J.Piłsudskiego wydzierżawiła od miasta - pod określonymi warunkami rozpoczęcia inwestycji. Ponieważ "sprawa sie rypła", min. Zdrojewski okazał (chyba w końcówce 2009 roku) swą dobra wolę (promesę), sfinansowania inwestycji przez Min. Kultury - były flesze, uściski, redakcje zaprzyjaźnione i serwisy TV.... i nic. W dobie zapaści finansów - można sobie pomarzyć.
DZIEKI DZIAŁANIOM PO - najwyraźniej w najbliższych latach ten obiekt nie powstanie, a działkę...Fundacja będzie miastu musiała zwrócić...
"...I żeby nic nie było" - jak rzekł Kononowicz!

Selka

avatar użytkownika Maryla

22. o.Rydzyk chciał kasy? To nie, tak nie ma, nikt nie dostanie

"WFOŚiGW w Toruniu ogłosił konkurs na dofinansowanie projektów związanych z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii.

Jak czytamy na stronach Wojewódzkiego
Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu, pieniądze
będzie można otrzymać na projekty polegające na "budowie, rozbudowie
lub modernizacji odnawialnych źródeł energii lub wysokosprawnej
kogeneracji wraz z podłączeniem do sieci przesyłowej energii cieplnej
lub elektrycznej na terenie województwa kujawsko-pomorskiego"
.

W szczególności dofinansowanie można
otrzymać na: produkcję energii cieplnej przy wykorzystaniu biomasy o
mocy instalacji do 20 MWt, produkcję energii w skojarzeniu przy użyciu
biomasy do 3 MWe, produkcję energii cieplnej i/lub elektrycznej z
wykorzystaniem biogazu, farmy wiatrowe o mocy maks. 10 MW, geotermię,
elektrownie wodne do 5 MWe, wykorzystanie pomp ciepła, instalacje
fotowoltaiczne i kolektory słoneczne.

Termin składania wniosków upływa 31
stycznia, a WFOŚiGW przedstawi wstępna listę projektów zakwalifikowanych
do otrzymania dofinansowania już 28 lutego.

Dokumenty potrzebne do złożenia wniosku oraz więcej informacji nt. konkursu można znaleźć na stronach WFOŚiGW w Toruniu."



 

WFOŚiGW w Toruniu informuje, że w wyniku przeprowadzenia trzeciego naboru wniosków w konkursie pn.:

„Budowa, rozbudowa lub
modernizacja oze lub źródeł wysokosprawnej kogeneracji wraz z
podłączeniem do sieci przesyłowej energii cieplnej lub elektrycznej na
terenie województwa kujawsko-pomorskiego”

decyzją Zarządu z dnia 19.05.2011 r.

nie zakwalifikowano do dofinansowania żadnego wniosku.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Selka

23. @Marylka

Zastanawiam się, czy istnieje droga prawna, by wysadzić w POwietrze karygodną decyzję Schetynescu o zakazie zbiórki publicznej na toruńską geotermię: już sam fakt, że można w ogóle czegoś takiego ZAKAZAĆ administracyjnie - jest czystym totalitaryzmem ! 
Powiem krótko i wprost:   gó...cio mnie obchodzi, co myśli  minister S.W. o sposobie WYDAWANIA MOICH/TWOICH PIENIĘDZY !!!



Selka

avatar użytkownika Maryla

24. Selka

wyrok sądu - kara 3 500 dla o.Rydzyka za rzekomą 'reklamę" na antenie stacji zbiórki pieniędzy na Fundację Veritas powinno zadziałać nastepująco - wystapienie jakiegoś ciała z pomoca prawnika, który by zaskarzył TVN24 o reklame zbiórki na Fundację "Nie jesteś sam" i Polsat o reklamę ich Fundacji, a TVP publiczną i wszystkie media za reklamę zbiórki na Orkiestrę Owsiaka.

Niech sąd i KRRiT zabiorą się za monitoring taki, jaki zrobili o.Rydzykowi - vide nasze pierwsze pismo doi p.Dworaka.
Ale przecież ja nie będę myślec i działać za innych!
Do dzieła, to nie jest donosicielstwo, to ŻĄDANIE RÓWNEGO TRAKTOWANIA!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. Kamiński: Kaczyński wywołał

Kamiński: Kaczyński wywołał monstrualny skandal


Obrażając kanclerz Niemiec Angelę Merkel Jarosław Kaczyński
postanowił przenieść politykę insynuacji na arenę międzynarodową - uważa
europoseł PJN Michał Kamiński

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Misiek Kamiński znów w akcji jako były polityk PiS i GW

http://wyborcza.pl/1,75478,11730579,Marsz_dla_TV_Trwam_czy_eksport_obcia...

Manifestację w Brukseli w obronie Telewizji Trwam o. Tadeusza Rydzyka, prześladowanej rzekomo przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji brakiem miejsca na multipleksie, organizują europosłowie PiS Ryszard Czarnecki i Tomasz Poręba.

Czarnecki dementuje wprawdzie pogłoski, że PiS wynajął sto autokarów, które dowiozą demonstrantów 5 czerwca pod Parlament Europejski, ale liczy na mobilizację Polonii.

Teraz nieliche kłopoty przewiduje dla swej byłej partii rozmówca ''Gazety''.

- Radio Maryja ma na Zachodzie fatalną opinię - że jest ksenofobiczne, antysemickie i homofobiczne. To na antenie tej rozgłośni można było usłyszeć kłamstwo oświęcimskie. W Polsce ze stacją o. Rydzyka już się trochę oswoiliśmy, marsz w Warszawie w obronie Telewizji Trwam był niewątpliwie sukcesem Kaczyńskiego, ale przenoszenie tej sprawy do Brukseli jest niemądre i skończy się międzynarodowym skandalem, który uderzy w PiS - słyszę.

Mechanizm - zdradza mój rozmówca - jest prosty: o brukselskim marszu krytycznie, eksponując wszystkie skandale z historii Radia Maryja, napiszą zachodnie media, o co zadbają przeciwnicy PiS mający niezłe kontakty z dziennikarzami owych mediów.

Były polityk PiS nr 2: - Marsz w Brukseli wydaje mi się obarczony nadmiernym ryzykiem. Nic nie da, a może zaszkodzić, bo Radio Maryja ma obciążony wizerunek. Ktoś tu jest nadgorliwy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

29. że też ludzie potrafią się tak zeszmacić

serd pozdrawiam :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

30. choroba nie opuszcza Miśka , jest z nim wyraźnie gorzej :)

Roman Giertych sugeruje, że w okresie gdy u władzy był Jarosław Kaczyński, PiS przekupiło ojca Rydzyka wielomilionowymi kontraktami rządowymi na inwestycje geotermalne. W zamian ojciec Rydzyk miał nie domagać się od PiS-u zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Warto prześledzić zmianę stanowiska ojca Rydzyka ws. ustawy antyaborcyjnej. Gdyby zarzuty ws. koncesji geotermalnych okazały się prawdą, to możemy mieć do czynienia z największym skandalem politycznym IV RP - powiedział europoseł Michał Kamiński w RMF FM.
Dziś Roman Giertych ujawnił na swoim Facebooku, że napisał list do przełożonego o. Rydzyka, w którym możemy przeczytać m.in.: "Ojciec Dyrektor prowadził z kierownictwem PiS negocjacje nt. wielomilionowych kontraktów rządowych na inwestycje geotermalne. Dziwnym trafem państwowe decyzje o inwestycjach w interesy Ojca Dyrektora czasowo korelowały z brutalnymi atakami na mnie i na moją formację organizowanymi w mediach mu podległych. Decyzje te podejmowali urzędnicy podlegli moim największym konkurentom w ówczesnym czasie, czyli politykom PiS".

Całą sprawę komentował dziś Michał Kamiński na antenie radia RMF FM. - Z całą pewnością warto prześledzić zmianę stanowiska, zarówno Radia Maryja, jak i PiS-u w sprawie konstytucyjnej ochrony życia poczętego w roku 2007 i w roku ubiegłym. W tym w jednym przypadku, w roku ubiegłym, kiedy to było wygodne dla PiS-u, bo trzeba było rywalizować z Ziobro i trzeba było podlizywać się katolickiej opinii publicznej, nagle bardzo twarde stanowisko, którego nie było w 2007 roku, kiedy PiS miał wszelkie możliwości - mówił europoseł.

- Gdyby ta sugestia, która jest w liście do biskupów pana Romana Giertycha okazała się prawdą, to byłby to być może największy skandal polityczny ostatnich lat, bo okazałoby się, że z jednej strony partia polityczna, a z drugiej strony medium, które nazywa się katolickim, kupczy sprawą ochrony życia. I to byłby gigantyczny skandal - podsumował Kamiński.

(RMF FM, Onet/KK)

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/michal-kaminski-to-moze-byc-najwiekszy-sk...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. koń, który mówi na CZERSKIEJ

  • http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-on…ityczni-wyk,1,5391852,wiadomosc.html

    - scysja pomiędzy szefem ONR-u a rodziną Giertychów.

    szef ONR Przemysław Holocher w serwisie
    Prawy.pl, cytując Biblię, pouczył prof. Macieja Giertycha, że nie
    dostrzega belki we własnym oku, a właściwie oku swojego syna - Romana.

    - Profesorowi Giertychowi przeszkadza alians z ONR-em (…), ale już
    niczego nagannego nie widzi w poczynaniach swego syna, który płaszczy
    się przed Michnikami, Tuskami i wszelkiej maści platfusami - perorował. A
    Giertychów, ojca i syna, nazwał "politycznymi wykolejeńcami", którzy
    "zaprzepaścili szansę jaka stała przed Ligą Polskich Rodzin".



  • Giertych żąda przeprosin od o. Rydzyka. I opisuje związki PiS z szefem Radia Maryja

"W 2002 roku usłyszałem od o. Rydzyka, że zostanę zniszczony"

Giertych opisuje też początek konfliktu z o. Rydzykiem, który ma sięgać 2002 roku. "Na spotkaniu w Krakowie
zażądał podporządkowania politycznego i finansowego LPR jego władzy.
Wówczas stanowczo i jednoznacznie sprzeciwiłem się ingerowaniu osoby
duchownej w życie polityczne, uznając, że bieżąca działalność polityczna
jest domeną osób świeckich. W odpowiedzi usłyszałem od Ojca Dyrektora,
że zostanę zniszczony", pisze Giertych i żali się, że o. Rydzyk przecież
miał w nim sprzymierzeńca w sprawie zaostrzenia przepisów aborcyjnych.


"Ojciec Dyrektor wprawdzie publicznie zadeklarował poparcie dla
naszej inicjatywy, ale de facto nie uczynił nic, by wymóc na PiS
pozytywne głosowanie, gdyż prowadził w tym samym czasie inne negocjacje
nad kolejnymi dotacjami rządowymi na swoje inwestycje. Dziś w mediach
ojca Rydzyka występują w charakterze cenzorów mojej postawy katolickiej
politycy PiS, którzy wówczas nie głosowali za życiem", pisze Giertych.


"Zaangażowanie Radia Maryja i osobiście jej dyrektora w
promowanie jednej partii politycznej oznacza bezprzykładne szkodzenie
Kościołowi poprzez dzielenie społeczności katolickiej w Polsce (...)
Próbuje się na siłę - wbrew prawdzie - dopasować do swoich interesów
scenę polityczną w ten sposób, że każdy, kto popiera PiS prezentowany
jest jako wierny nauczaniu Kościoła, a każdy, kto ośmiela się krytykować
PiS jako ten, kto temu nauczaniu jest przeciwny", podsumowuje.

Giertychowi wtóruje Mariusz Kamiński, ostatnio wymieniany jako jego
partner, w nowej konserwatywnej inicjatywie politycznej.- Giertych
sugeruje, że w okresie, gdy u władzy był Jarosław Kaczyński, PiS
przekupiło ojca Rydzyka wielomilionowymi kontraktami rządowymi na
inwestycje geotermalne. W zamian ojciec Rydzyk miał nie domagać się od
PiS-u zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Warto prześledzić zmianę
stanowiska ojca Rydzyka ws. ustawy antyaborcyjnej. Gdyby zarzuty ws.
koncesji geotermalnych okazały się prawdą, to możemy mieć do czynienia z
największym skandalem politycznym IV RP - mówił Kamiński, dzisiaj na
antenie RMF FM.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Giertych atakuje Radio

Giertych atakuje Radio Maryja

Były wicepremier w bezpardonowy sposób zaatakował O.
Tadeusza Rydzyka, Dyrektora Radia Maryja. „Giertych sugeruje, że w
okresie, gdy u władzy był Jarosław Kaczyński, PiS przekupiło o. Tadeusza
Rydzyka wielomilionowymi kontraktami rządowymi na inwestycje
geotermalne.
W zamian ojciec Dyrektor – jak powiedział Giertych – rzekomo miał nie domagać się od PiS-u zaostrzenia ustawy aborcyjnej”.

Jest to zaplanowany z pełną premedytacją atak na Dyrektora Radia Maryja i prezesa PiS Jarosław Kaczyńskiego – akcentuje poseł Andrzej Jaworski.
 -Wypowiedź Romana Giertycha powtórzona następnie przez Michała
Kamińskiego – moim zdaniem jest wypowiedzią zaplanowaną z pełną
premedytacją w stylu najgorszej i najbardziej kłamliwej propagandy
goebbelsowskiej. Atak na o. Tadeusza Rydzyka i prezesa PiS Jarosława
Kaczyńskiego. Atak, który następuje w czasie trwającego konkursu na
miejsce na multipleksie cyfrowym. W czasie, kiedy Telewizja Trwam walczy
o to miejsce. Jednak ze względu na te najbardziej kłamliwe sugestie
sprawa, moim zdaniem, musi zakończyć się w sądzie. Osoby, które
pozwalają sobie na tego typu urbanowskie ataki, moim zdaniem, muszą
zniknąć nie tylko z życia politycznego, ale i towarzyskiego każdej
uczciwej osoby. Nie możemy pozwolić na to, aby osoby, które posługują
się tego typu kłamliwym językiem, tak bardzo odrażającym, były
gdziekolwiek publicznie przez nas katolików tolerowane
– powiedział poseł Andrzej Jaworski.

Radio Maryja i Telewizja Trwam są wyraźnie dyskryminowane przez
obecne władze, które otwarcie wspiera Roman Giertych – podkreśla szef
Klubu Parlamentarnego PiS poseł Mariusz Błaszczak.

- Przykładem tego jest chociażby fakt nieprzyznania miejsca na
multipleksie dla Telewizji Trwam. Przy czym otrzymali to miejsce ci,
którzy jak się później okazało, byli docenieni w ten sposób, że
rozłożono im na raty opłaty związane z funkcjonowaniem na tym
multipleksie. Zarówno Radio Maryja jak i Telewizja Trwam, które są
mediami niezależnymi i ośmielają się krytykować władze są przez tę
władzę dyskryminowane, prześladowane. Roman Giertych tego rodzaju
wypowiedziami tę nagonkę na Radio Maryja, Telewizję Trwam i Prawo i
Sprawiedliwość, które jest jedyną, realną alternatywą wobec rządów
Donalda Tuska się wpisuje
– powiedział poseł Mariusz Błaszczak.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. medialnego cyrku w TVN24 u Marcinkiewicza ciąg dalszy

Misiek Kamiński , Czarnecki, atak na Radio Maryja , Misiek jedzie "agentami rosyjskimi".

Zabrali cza antenowy Owisikowi ! Oj, pali sie pod d....

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. Misiek, kcesz cukerka?


"Rydzyk nie jest człowiekiem, który może cokolwiek przehandlować"

"Rydzyk nie jest człowiekiem, który może cokolwiek przehandlować"
Ryszard Czarnecki i Michał Kamiński w "Faktach po Faktach".
zobacz więcej »
Kamiński uważa, że jeżeli układ PiS z Rydzykiem okazałby się prawdą, byłoby to skandalem.
Europoseł
mówił, że Telewizja Trwam wyemitowała nieprawdziwe informacje nt.
Romana Giertycha zarzucając mu, że popiera aborcję. - A Roman Giertych
jest przykładnym mężem i ojcem katolickiej rodziny, i jego poglądy w tej
sprawie są absolutnie zgodnie z nauczaniem Kościoła  - wyjaśnił.

Podkreślił
przy tym, że Giertych choć domagał się sprostowania, nie otrzymał go i w
związku z tym wystosował list otwarty, w którym przypomniał, że 94
posłów PiS w 2007 roku, choć miało możliwość konstytucyjnego
zagwarantowania ochrony życia poczętego, nie zrobiło tego, a Radio
Maryja i Telewizja Trwam w tej sprawie milczało. Według niego sytuacja
zupełnie inaczej wyglądała w przypadku ostatnich głosowań, gdy posłowie
PO nie poparli podobnego rodzaju ustawy.

- Radio Maryja, Telewizja Trwam, "Nasz Dziennik", a także Wyższa Szkoła
(Kultury Społecznej i Medialnej - red.) w Toruniu, to są instytucje
życia publicznego w Polsce, które bardzo twardo bronią ochrony życia
poczętego. Kierowanie politycznych armat przeciwko tym instytucją to nie
jest właściwy pomysł - odparł Czarnecki.

Jego zdaniem,
zachowanie Giertycha jest przykładem działań, które "wytaczają wojnę
katolickim mediom, które nie ma co ukrywać, są atakowane przez bardzo
wiele środowisk". - Katolickie media należy wspierać - stwierdził
europoseł PiS.

Odnosząc się stricte do samych zarzutów stawianych
przez Giertycha stwierdził:  - Ojciec Tadeusz Rydzyk nie jest - i
dowiódł to wielokrotnie - człowiekiem, który może cokolwiek
przehandlować.Po czym dodał: - On broni życia poczętego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. cyrku ciąg dalszy, teraz szalony Stefek


Niesiołowski: Jeśli Giertych mówi prawdę, to mamy nową aferę Rywina

Jeśli Roman Giertych mówi prawdę, to mamy do
czynienia z "toruńską wersją afery Rywina" - ocenił Stefan Niesiołowski
(PO), odnosząc się do sugestii Giertycha o rzekomych układach między
rządem Jarosława Kaczyńskiego a o. Tadeuszem Rydzykiem ws. inwestycji
geotermalnych.

Marcin Kierwiński
(PO) na poniedziałkowej konferencji prasowej nazwał o. Rydzyka ojcem
chrzestnym koalicji PiS-LPR-Samoobrona. Według Kierwińskiego o
"wsłuchiwaniu się w potrzeby Rydzyka" świadczy m.in. "przyznanie
gigantycznych pieniędzy na odwierty geotermalne".



Niesiołowski stwierdził natomiast, że - jeśli Giertych mówi prawdę - to mamy do czynienia z "toruńską wersją afery Rywina".



Dopytywany, jakie podobieństwa widzi między wysuwanymi przez Giertycha zarzutami, a tzw. aferą Rywina, Niesiołowski odparł: "Mieliśmy propozycję ustawy w zamian za łapówkę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

36. Prywatna wojna mecenasa

Prywatna wojna mecenasa Giertycha z mediami ojca Rydzyka. Sprawa może skończyć się w sądzie

Roman Giertych, choć dawno przestał być czynnym politykiem, jest mocno
obecny w mediach, i to w kontekście politycznym. Właśnie wysłał list do
prowincjała redemptorystów, upublicznił go na Facebooku i rozesłał do
mediów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

37. no prosze, rząd blokuje, Kościół buduje

Parafia będzie sprzedawać prąd Tauronowi


Na kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Jaworznie na Śląsku, zamontowano instalację fotowoltaiczną.

Parafia Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Jaworznie
(Śląskie), która blisko dwa lata temu zdecydowała się na zamontowanie na
dachu kościoła instalacji fotowoltaicznej, latem będzie sprzedawać
nadmiar prądu do sieci elektroenergetycznej grupy Tauron.

Jak poinformował Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki
Wodnej w Katowicach, który dofinansował inwestycję, w ostatnim czasie
parafia porozumiała się z Tauronem, dzięki czemu możliwe będzie
przekazywanie nadmiaru wytworzonej energii do sieci. Według funduszu
taką metodę oszczędzania energii z korzyścią dla środowiska zastosowano w
regionie po raz pierwszy.

Instalacja fotowoltaiczna, która stanęła na dachu kościoła w
Jaworznie w 2011 r., należy do największych tego typu w kraju. Jej
budowa była możliwa dzięki środkom z katowickiego funduszu: 283 tys. zł
przekazano w postaci dotacji, a blisko 536 tys. zł to preferencyjna
pożyczka. Pozostałą część wyłożyła parafia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

38. Z życia szabesgojów

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2719

„O czym tu pisać na warszawskim bruku, jak żuk po uszy siedząc w muchotłuku (patrz Dostojewski, Biesy, rozdział czwarty)?” Jak już nie ma o czym, to zawsze można o Radiu Maryja i ojcu Tadeuszu Rydzyku - jaki to z niego ananas. W ten sposób można osiągnąć podwójną korzyść: jednym susem wskoczyć do grona mądrych, roztropnych i przyzwoitych, no i zasłużyć się starszym i mądrzejszym. Jak bowiem wiadomo, ludzkość dzieli się na mądrych, roztropnych i przyzwoitych oraz resztę. Mądrzy, roztropni i przyzwoici rozpoznają się po specyficznym zapachu - do czego oczywiście trzeba mieć specjalnego nosa. A jeśli ktoś tego specjalnego nosa nie ma, to nie ma innego wyjścia, jak słuchać posiadaczy takich nosów.

Bardzo dobrym przykładem jest przypadek pana mecenasa Romana Giertycha. Już przeszedł był na Jasną Stronę Mocy, już odbył pokajanije, już złożył stosowne wyznanie wiary - co w przypadku posiadacza specjalnego nosa byłoby z pewnością wystarczające - ale w jego przypadku najwyraźniej nie jest. Wygląda bowiem na to, że mądrzy, roztropni i przyzwoici stawiają mu kolejne warunki. Toteż pan mec. Roman Giertych nie ma już chyba innego wyjścia, jak brnąć coraz głębiej w uzależnienie. W przeciwnym razie - czyż pisałby donosy na ojca Rydzyka do prowincjała redemprotystów? Nawiasem mówiąc, z donosem na ojca Rydzyka, w dodatku do samego Benedykta XVI, wystąpiło w swoim czasie również kierownictwo „Gazety Polskiej” - że to niby ojciec Rydzyk „rozbija Kościół”, czy coś w tym rodzaju.

Ciekawe, że podobny zarzut sufluje dzisiaj mecenasowi Giertychowi najpobożniejszy senator PO Jan Filip Libicki, sugerując wytoczenie dyrektorowi Radia Maryja procesu przed sadem diecezji toruńskiej. W ten sposób zarówno pan mecenas Giertych, jak i najpobożniejszy senator PO Jan Filip Libicki włączają się do operacji pacyfikowania Radia Maryja i TV TRWAM. Jak pamiętamy, po raz pierwszy z żądaniem zrobienia porządku z toruńską rozgłośnią zgłosił się do premiera Marcinkiewicza ambasador Izraela w Polsce jeszcze w roku 2005. Od tamtej pory żydowska gazeta dla Polaków nie ustaje w krytykowaniu Radia Maryja i jego kierownictwa, co jest zrozumiałe tym bardziej, że reaktywowana w 2007 roku żydowska loża B’nai B’rith jako jeden z celów swego działania postawiła sobie właśnie spacyfikowanie tej rozgłośni. Czy zasługi położone przez pana mecenasa Giertycha w operacji pacyfikowania Radia Maryja umożliwią mu wreszcie wejście do grona mądrych, roztropnych i przyzwoitych, czy też zostanie jedynie wykorzystany, a następnie wyrzucony na śmietnik historii? Król pruski Fryderyk II mawiał, że owszem - można posługiwać się kanaliami, ale w żadnym wypadku nie należy się z nimi spoufalać.

Stanisław Michalkiewicz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

39. występy cyrku wesołego Romka ciąg dalszy - w GW

Giertych: Pozwę o. Rydzyka. Niech sprostuje plugawe...

Pozywam o. Tadeusza Rydzyka i zrobię
wszystko, aby Telewizja Trwam sprostowała plugawe oszczerstwa na mój
temat. Idę do sądu cywilnego, nie kościelnego, dlatego, że Telewizja
Trwam jest instytucją prywatną - mówi Roman Giertych w wywiadzie dla
"Polski The Times".

Chodzi o sugestie, jakoby Roman Giertych
"zmienił światopogląd". - Zostałem brutalnie zaatakowany w Telewizji
Trwam w sprawach, które są dla mnie bardzo istotne. Ojciec Tadeusz
Rydzyk publicznie zanegował wyznawaną przeze mnie wiarę. Sformułowanie
"zmiana światopoglądu" w tym kontekście jest publicznym stwierdzeniem,
że dana osoba nie mieści się w pojęciu tradycyjnego katolika - mówił
Giertych.

Będzie pozew

Były szef LPR
zapowiedział, że pozwie Rydzyka do sądu. Wcześniej wysłał list i
apelował o sprostowanie, ale bezskutecznie. - Pozywam ojca Tadeusz
Rydzyka o to, aby sprostował nieprawdziwe informacje i zrobię wszystko,
aby Telewizja Trwam sprostowała te plugawe oszczerstwa na mój temat. Idę
do sądu cywilnego, nie kościelnego, dlatego, że Telewizja Trwam jest
instytucją prywatną - dodał.


- Tym bardziej nie mogę zaakceptować sytuacji, w której Radio
Maryja, a właściwie ojciec Rydzyk, próbuje wykreować taką oto
rzeczywistość, że katolikiem można być albo popierając PiS
i Radio Maryja, albo milcząc. Jestem osobą publiczną, która nie milczy,
nie popiera PiS, nie popiera też tego, co robi ojciec Rydzyk w zakresie
angażowania się w politykę. Ustawienie sprawy tak, że katolikami mogą
być tylko ci, których akceptuje ojciec dyrekto, jest sprzeczne z
nauczaniem Kościoła, a w odniesieniu do mnie jest podłym, brutalnym
kłamstwem, które narusza ósme przykazanie - tłumaczył.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. Misiek szuka sponsora

"Nie mam najmniejszego prawa, by mówić, że jestem spadkobiercą linii Lecha Kaczyńskiego czy posługiwać się swoją bliską współpracą z nim. On nigdy by mi nie wybaczył odejścia od jego brata. Prawo do bycia spadkobiercą politycznym po Lechu ma tylko jego brat. Trudno jednak nie zadawać pytań, co on z tym zrobi" - mówi w rozmowie z tygodnikiem "Do Rzeczy" Michał Kamiński.
Były sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP podkreśla, że gdy rozstawał się z PiS, to zdawał sobie sprawę, iż to może być dla niego koniec kariery politycznej. "Przez ponad dwa lata zdążyłem się do tej myśli przyzwyczaić. W dzisiejszej Polsce nie ma formacji politycznej, w której mógłbym się odnaleźć" - tłumaczy."Mnie nie bawi samo tkwienie w polityce dla zdobycia mandatu i płynących z niego apanaży. Żeby czuć się dobrze, muszę uprawiać politykę, w którą wierzę. A dziś w żadnej z istniejących partii politycznych nie mógłbym tego robić" - dodaje.

Rozmówca "Do Rzeczy" po raz kolejny, zaprzecza też, że ma zamiar wstąpić do Platformy Obywatelskiej. "Gdybym chciał, to bym się w niej znalazł, ale nie chce. Z ostrej krytyki PiS nie musi wynikać chęć przystąpienia do PO" - argumentuje.

Kamiński przekonuje również, że strategia polityczna przyjęta przez PiS i Jarosława Kaczyńskiego oznacza "torowanie lewicy powrotu do władzy". Krytycznie ocenia też ostatnie posunięcia Donalda Tuska. "Popełnił błąd przesuwając partię na lewo. Teraz jest już trochę niewolnikiem wcześniejszych decyzji i mediów" - mówi.

"To, co stanowiło fundament jego siły, czyli strach przed Jarosławem Kaczyńskim i uznanie, że on jest najlepszą zaporą przed powrotem PiS do władzy, gdy sondaże PO spadają, może stać się gwodździem do jego trumny" - ostrzega.

"Gdy część elit zrozumie, że Tusk nie gwarantuje zatrzymania Kaczyńskiego, błyskawicznie poszukają kogoś innego" - dodaje europoseł.

Michał Kamiński pytany o swoją polityczną przyszłość odpowiada krótko: "nie wiem, co będzie". "Jest życie poza europarlamentem. Można być szczęśliwym człowiekiem także poza nim. I dlatego o końcu swojej kariery politycznej myślę niechętnie, ale ze spokojem" - mówi w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim.

Cały wywiad w najnowszym numerze tygodnika "Do Rzeczy".
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/kaminski-lech-kaczynski-nie-wybaczylby-mi...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

41. Kamiński: Referendum jest


Kamiński: Referendum jest niepotrzebne. W Warszawie nie ma żadnego wielkiego skandalu

Kamiński: Referendum jest niepotrzebne. W Warszawie nie ma żadnego wielkiego skandalu

- To referendum jest w istocie niepotrzebne - mówił w
"Kropce nad i" Michał Kamiński, były członek Prawa i Sprawiedliwości....
czytaj dalej »

Kamiński stwierdził też, że nie widzi nic złego w absencji
referendalnej. - Niegłosowanie w wyborach jest rzeczywiście czymś
nagannym - stwierdził, ale podkreslił, że w przypadku referendum
sytuacja jest inna. - Moim obywatelskim prawem jest podjąć decyzję, czy
ja chcę w tym uczestniczyć, czy nie - powiedział.

Europoseł dodał
również, że każdy warszawiak powinien się zastanowić, czy w poniedziałek
po referendum chce "obudzić się i świętować zwycięstwo Jarosława
Kaczyńskiego, Adama Hofmana, Tadeusza Rydzyka i Antoniego Macierewicza w
Warszawie". - Czy naprawdę chcecie być po ich stronie? - pytał
rertorycznie Kamiński.


Cały tekst: http://wyborcza.pl/0,0.html#TRNavPoz#ixzz2vxqgapxb

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

42. Geotermia toruńska elementem

Geotermia toruńska elementem gry politycznej

Odebranie dotacji dla toruńskiej geotermii z Narodowego
Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej było grą polityczną.
Potwierdził to dziś minister gospodarki i wicepremier Janusz
Piechociński.

Rząd PO-PSL zaraz po przejęciu władzy w 2007 roku szukał wszelkich
możliwych sposobów, aby odebrać dotację przyznaną Fundacji Lux Veritatis
na poszukiwanie wód geotermalnych.

Fundacja w 2006 roku wystąpiła do Narodowego Funduszu Ochrony
Środowiska i Gospodarki Wodnej z wnioskiem o dofinansowanie toruńskiego
odwiertu geotermalnego. Dokumenty były dokładnie sprawdzane przez wiele
miesięcy. Pierwsza wstępna umowa została podpisana między fundacją a
funduszem w czerwcu 2007 roku, natomiast końcowy dokument w listopadzie.
W tym samym miesiącu sprawowanie władzy zakończył rząd Jarosława
Kaczyńskiego. Po wyborach parlamentarnych władzę przejęła koalicja PO-
PSL. Już 5 grudnia 2007 roku, wiceminister środowiska Stanisław
Gawłowski polecił pracownikom Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska
szukanie pretekstu do wypowiedzenia aneksu będącego częścią umowy z
Fundacją Lux Veritatis. Później wiceminister wielokrotnie temu
zaprzeczał. Ostatecznie, naciski ze strony ministerstwa potwierdziła
notatka służbowa ze spotkania ujawniona przez Nasz Dziennik. W
maju 2008 roku Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
wypowiedział umowę Fundacji Lux Veritatis na dofinansowanie odwiertów.
Fundusz stwierdził, że ma duże wątpliwości dotyczące prawidłowej
realizacji umowy.

Dziś minister gospodarki Janusz Piechociński, który gościł w Radiu Maryja, przyznał, że odebranie dotacji było grą polityczną.

Każdy, kto rozbudowuje i wykorzystuje energię odnawialną
powinien na tych samych zasadach uzyskać wsparcie. Kwestia geotermii
toruńskiej stała się przedmiotem gry politycznej i to był główny powód,
dla którego geotermia nie otrzymała publicznych środków, które powinna
otrzymać –
powiedział wicepremier Janusz Piechociński.

Sprawa cofnięcia ponad 27 mln zł dotacji z funduszu na toruńską
geotermię trafiła do sądu. Na początku 2013 roku niezależny biegły
stwierdził, że Fundacja Lux Veritatis wykonała zadania inwestycyjne
zgodnie z warunkami dotacji i koncesji. Biegły stwierdził, że efekt prac
geologicznych w Toruniu zasługuje na duże uznanie.

Toruński odwiert geotermalny nazywany jest przez ekspertów wielkim
sukcesem nie tylko w skali krajowej, ale również światowej. Z jednego
otworu wydobywczego można uzyskać prawie 700 ton wody na godzinę o
temperaturze ponad 60 stopni.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

43. łysy Misiek zarabia na posadkę u tuszczanych


"Łaska", nie "laska". Kamiński wyjaśnia, o co chodziło Sikorskiemu

"Łaska", nie "laska". Kamiński wyjaśnia, o co chodziło Sikorskiemu
Gość "Kropki nad i" nie uważa PO za tonącą szalupę.
zobacz więcej »
Nikt nie jest wolny od
wad, od papieża zaczynając - bronił w "Kropce nad i" Radosława
Sikorskiego Michał Kamiński. Były europoseł ocenił, że "atak" na szefa
polskiej dyplomacji w związku z ujawnionymi podsłuchanymi rozmowami
wynika z tego, że "jest to minister, który odnosił sukcesy". Kamiński
wytłumaczył też, co Sikorski miał na myśli, gdy mówił o "robieniu laski
Amerykanom". - Panu ministrowi (...) chodziło o zrobienie łaski Stanom
Zjednoczonym (...) Bardzo często litery wiele zmieniają - wyjaśnił.

Michał Kamiński, który w 2009 r. dostał
się do Parlamentu Europejskiego z ramienia PiS, w tym roku nie powtórzył
sukcesu startując z listy PO.W "Kropce nad i" przyznał, że nie wyklucza, iż w przyszłości dołączy
formalnie do ugrupowania Donalda Tuska. Podkreślił przy tym, że nie
odstrasza go trudna sytuacja, w jakiej znalazła się partia po ujawnieniu
treści nielegalnie podsłuchanych rozmów wysokich urzędników
państwowych.

- Myślę, że ta szalupa nie tonie - ocenił sytuację
w Platformie Kamiński. - Tym bardziej jednak, jeżeli uznamy, że ma
kłopoty, a koledzy w PO - a takie sygnały dostanę - uważają, że wioślarz
się tam przyda, to tak, chcę tam wstąpić - powiedział.

Kamiński
ocenił, że co prawda taśmy ujawnione przez "Wprost" wywołały polityczny
wstrząs, ale w jego opinii nie ma w treści podsłuchanych rozmów nic
"kompromitującego dla państwa polskiego".

- Ja jestem w polityce
bardzo długo i słyszałem rozmowy bardzo wielu polityków, różnych opcji,
na bardzo różnych stanowiskach i tak jest bardzo często. To trzeba
powiedzieć jasno: także dziennikarze, biznesmeni, księża i inni ludzie
obdarzani społecznym autorytetem w rozmowach, które są prywatne, a
zostałyby nagrane, wyglądaliby inaczej - podkreślał były europoseł.

"Łaska", a nie "laska"

Kamiński, który nie ukrywa swojej przyjaźni z Radosławem Sikorskim,
wyjaśnił również, co miał tak naprawdę na myśli szef polskiej dyplomacji
w jednym z fragmentów nagranej rozmowy, kiedy określił polski sojusz z
USA jako "robienie laski Amerykanom".

- Panu ministrowi, wiem
to z jego wyjaśnień, chodziło o zrobienie łaski Stanom Zjednoczonym i
miał na myśli głównie Leszka Millera, który jak wiadomo wysłał jako
pierwszy żołnierzy do Afganistanu, wysłał żołnierzy do Iraku - tłumaczył
słowa Sikorskiego Kamiński. - Bardzo często litery wiele zmieniają -
dodał.

- Sądzę, że Radosław Sikorski w tej rozmowie, która nie
była dyplomatyczna, nie była skierowana do naszych amerykańskich
partnerów, powiedział coś, dzięki czemu Amerykanie będą nas bardziej
szanować - ocenił Kamiński.

"Nikt nie jest wolny od wad"

Były
europoseł przypominał też, że szef MSZ wyjaśniał, co miał na myśli,
używając słowa "murzyńskość". Sikorski, powołując się na Wikipedię,
tłumaczył zaraz po ujawnieniu rozmów, że chodziło o "XX-wieczny ruch
polityczny i literacki". Według Kamińskiego takie wyjaśnienie jest
satysfakcjonujące.Były europoseł podkreślił przy tym, że bardzo dobrze ocenia pracę Radosława Sikorskiego jako szefa polskiej dyplomacji.

-
I właśnie dlatego teraz jest na niego atak, bo to jest minister, który
odnosił sukcesy - stwierdził.  - Jak każdy z nas, nie jest wolny od wad.
No nikt nie jest wolny od wad, od papieża zaczynając - zauważył
Kamiński.

Zapytany o to, czy podobne rozmowy byłyby możliwe wśród
polityków PiS, odpowiedział: - Nie nadużywam swojej wiedzy z czasów,
kiedy byłem bardzo wysoko w Prawie i Sprawiedliwości, ale mogę zaręczyć,
że rozmaite rozmowy były tam toczone. Nie mam tu na myśli prezesa NBP
czy konkretnego ministra, ale różne - powiedział.

- Z całą
pewnością ani dla PiS, ani dla SLD, ani dla PSL, ani dla dziennikarzy
najbardziej renomowanych stacji nie byłoby wygodne, gdyby ich prywatne
rozmowy nagrane zostały upublicznione - zaznaczył Kamiński.

Tusk "wszystko bierze na klatę".

Kaczyński chowa się za GlińskimByły spin doktor PiS ocenił również kroki, jakie podejmuje partia
Jarosława Kaczyńskiego po tzw. aferze podsłuchowej. PiS zgłosiło m.in.
wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu, a jako premiera
proponuje Piotra Glińskiego.

Kamiński podkreślił, że
właściwością opozycja jest próba wykorzystania słabszego momentu partii
rządzącej i nie kwestionuje prawa PiS do składania wniosku o wotum
nieufności, jednak w jego ocenie kandydatura prof. Glińskiego jest złym
pomysłem.

- Dziwi mnie, że PiS uważa, iż lider tej partii jest
na tyle słaby, że jego na premiera wystawiać się nie powinno. W
normalnym kraju jest tak, że lider opozycji jest kandydatem na premiera -
argumentował były europoseł.

- Kaczyński na tyle boi się
porażki, że wystawia tego biednego Glińskiego: weź bęcki za mnie. Donald
Tusk tym się różni, że bierze wszystko na klatę - powiedział Kamiński


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

44. Kamiński: Kaczyński będzie


Kamiński: Kaczyński będzie miał wymówkę, gdy przegra wybory

Kamiński: Kaczyński będzie miał wymówkę, gdy przegra wybory
- To jest przede wszystkim afera Jarosława Kaczyńskiego, bo
to jemu Hofman zawdzięczał swoją pozycję w PiS - mówił gość "Kropki nad
i".
zobacz więcej »

To jest przede
wszystkim afera Jarosława Kaczyńskiego, bo to jemu Hofman zawdzięczał
swoją pozycję w PiS - powiedział Michał Kamiński w "Kropce nad i". Były
spin doctor PiS ocenił na antenie TVN24, że tzw. afera madrycka da
liderowi Prawa i Sprawiedliwości dobrą wymówkę w razie, gdyby jego
partia przegrała najbliższe wybory.

- Jarosław Kaczyński wiedział, kim był
Adam Hofman, świadczą o tym jego słowa, kiedy powiedział, że woli mieć
armię zapitą, ale bitną niż miłych chłopców - mówił Kamiński.

W jego ocenie prezes PiS-u stawiał na Hofmana "z całą cyniczną
świadomością, że stawia na człowieka złego". - To jest człowiek, który
chce się obnażać, który chodzi na czworaka w Madrycie. (..) W PiS-ie
Hofmana wiele razy zawieszano, Jarosław Kaczyński to tolerował, pokazał,
że dla politycznych celów jest w stanie przymykać oko na to, jaką ci
ludzie mają moralność - ocenił Kamiński.

Zapytany o to, czy
Platforma Obywatelska również nie przymyka oka na niektóre zachowania
swoich posłów, odparł, że "nie przyjmuje do wiadomości, że w sprawie
oceniania własnych parlamentarzystów PO ma złe standardy". - Wydawanie
ogromnych pieniędzy na kolacje to jest zupełnie co innego niż wyłudzanie
pieniędzy na wyjazdy służbowe. Sławomir Nowak nikomu nic nie ukradł. On
tylko popełnił błąd w swoim oświadczeniu majątkowym - zaznaczył.

Dobra wymówka?

Kamiński
dodał, że afera z wyjazdem byłych już posłów Prawa i Sprawiedliwości
będzie dobrym wytłumaczeniem w razie, gdyby PiS osiągnęło słaby wynik w
najbliższych wyborach samorządowych. - Paradoksalnie Jarosław Kaczyński
nie jest teraz strasznie smutny. I tak zrozumiał, że z Ewą Kopacz
przegrał wybory, więc ma dzisiaj kozła ofiarnego, znowu stanie w
niedzielę przed swoimi wyborcami i to będzie porażka numer 8, będzie
próbował uciekać od odpowiedzialności. Adam Hofman będzie do tego
idealny - stwierdził.

Były europoseł zaznaczył jednak, że w jego
ocenie "lider partii nie może ciągle zwalać winy za przegrane wybory na
innych". - Adam Hofman nie spadł z kosmosu, Adam Hofman był wynikiem
polityki Jarosława Kaczyńskiego. To Jarosław Kaczyński sprowadza na
swoją partię porażkę a nie Adam Hofman - podkreślił.

Dodał, że
politycy PiS wiedzieli kim był Hofman i musieli się zastanawiać skąd
było go stać na różne drogie rzeczy, takie jak płaszcz za 8 tys zł.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

45. 21:11"Mamy dość nazywania

21:11

"Mamy dość nazywania wolnej Polski, że jest okupowana"

- To jest retoryka ciągłej nienawiści, ciągłego
nazywania swoich przeciwników politycznych w najgorszy sposób - tak
Michał...
czytaj dalej »
W piątek, dzień przed marszem PiS, premier Ewa Kopacz mówiła na
konwencji samorządowej PO, że "nie można porównać dzisiejszej Polski do
Polski stanu wojennego". - Jutro pan Kaczyński nie będzie musiał niczego
podpisywać; jutro pan Kaczyński po swojej demonstracji wróci do domu,
by cieszyć się przywilejami posła na Sejm i lidera opozycji -
zaznaczyła.

Opozycja natychmiast uznała, że premier posłużyła się opracowaniami z
1993 r. wykonanymi przez zespół pułkownika Jana Lesiaka (prowadził w
latach 1992-1995
akcję inwigilacji i dezintegracji partii politycznych z prawej i lewej
strony polskiej sceny politycznej. - red.) i nawiązała do podpisywania
lojalki.

- Nagle powstała drgawka w PiS, bo pani premier
powiedziała prawdę - ocenił na antenie TVN24 Michał Kamiński. - Pani
premier powiedziała, że Kaczyński nie ma prawa porównywać Polski 13
grudnia 1981 z Polską 13 grudnia 2014, nie można mówić, że sytuacja jest
analogiczna. Powiedziała wyraźnie, że Jarosław Kaczyński dzisiaj nie
musi już niczego podpisywać. Nie była łagodna, tylko nazwała rzeczy po
imieniu - dodał.

Zaznaczył, że wiele osób "ma dość nazywania wolnej Polski, że jest
okupowana". - Kaczyński milionom Polaków, którzy na PiS nie głosują, ma
do powiedzenia tylko jedno: jesteście agentami, słuchacie złych mediów.
Nie jest w stanie zastanowić się, co w nim jest złego, że PiS nie może
przekroczyć progu 30 procent w wyborach - powiedział polityk.

I
dodał: - Ten straszny reżim płaci Kaczyńskiemu kilkanaście milionów
rocznie, żeby ten mógł sprowadzić w autobusach ludzi do Warszawy, żeby
mogli demonstrować przeciwko rządowi. Nie przypominam sobie, żeby tak
postępował Jaruzelski wobec opozycji - zauważył Kamiński.

"Oni by chcieli zmienić wynik wyborów"

Zwracając
się do prowadzącej program Moniki Olejnik, zauważył, że "pani uchodzi
za reżimową dziennikarkę". - A mimo to zadaje mi pani trudne pytania. Ja
nie widzę niewygodnych pytań zadawanych Jarosławowi Kaczyńskiemu przez
rycerzy prawdy o to, dlaczego nie wygrywa wyborów - zauważył.

Były
europoseł dodał, że prezes PiS "oburza się na słowa Ewy Kopacz, a sam
wyzywa wszystkich dookoła". - O swoich przeciwnikach politycznych mówi
tylko źle. Cała jego partia tak robi. (...) Oni, by chcieli zmienić
wyniki demokratycznych wyborów, bo nawet jak im się uda wygrać, to
władzy nie dostaną - ocenił.

W programie pojawiła się także sprawa słynnych już słów premier
Kopacz o rzekomej lojalce Kaczyńskiego. Ciekawe, co w tej sprawie do
powiedzenia miał Michał Kamiński, o którym przecież sporo się mówi, że
pisze szefowej rządu przemówienia:

Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Gazety Polskiej w 2012 r.
powiedział wyraźnie – i nikt nie czyni z tego zarzutu – że musiał
podpisać dokument, że nie podpisze lojalki. On to podpisał za
namową mec. Olszewskiego i nikt o to nie ma do niego pretensji. To
oczywiście było aluzyjne, ale pani premier powiedziała tylko tyle, że
Jarosław Kaczyński nie ma prawa porównywać Polski ‘81 do ‘14, bo ona
słusznie zauważyła, że Jarosław Kaczyński zachował się wtedy w porządku.

Nie został internowany i nie mamy do niego o to pretensji, nie możemy
mieć do niego pretensji, ze się zachował przyzwoicie i podpisał
dokument, że nie podpisze lojalki

— zawile tłumaczył Kamiński. Bałagan w tym niezły, tłumaczenie rzeczywiście wskazuje na to, że sprawę tej wypowiedzi Kamiński zna „na metr w głąb”.

Czy premier Kopacz skłamała? Powiedziała prawdę. Porównała
nieporównywalne sytuacje [a to ciekawe - przyp.red.] i miała rację. (…)
Nie sądzę, żeby Ewa Kopacz nie była łagodna, ale sądzę, że nazwała
rzeczy po imieniu.
Ja nie jestem łagodny, jak niektórzy
krzyczą na prezydenta Komorowskiego „prezydent Komoruski”. Pani premier
nazwała rzeczy po imieniu – nie wolno nazywać sytuacji, że ona jest
analogiczna wtedy i dziś. Jarosław Kaczyński nie będzie musiał dziś
niczego podpisywać, wróci do domu i będzie się cieszył przywilejami lidera opozycji

— brnął Kamiński.

Ostrzegamy, że następna wypowiedź to już kompletny odlot:

Czy z faktu, że Jarosław Kaczyński lubi koty to zabronimy
ludziom używać sformułowania odwracać koty ogonem? Nie dajmy się
zwariować!
Mówimy o człowieku, który swoich przeciwników oblewa
pomyjami! (…) Nie padło słowo lojalka, słowo Lesiak,
padło jedno sformułowanie!

— krzyczał polityk.

Pani premier miała rację, powiedziała w bardzo przyjazny sposób –
panie prezesie, pan nie przegrywa, bo ktoś fałszuje,
tylko pan nie potrafi wygrać

— podsumował Kamiński. Dość… szeroka interpretacja.

Mówimy o człowieku, który oburza się na sformułowanie delikatne, a sam nie ma żadnych oporów!

— dodawał.

Następny temat nieco nas zaskoczył. Bo z Jarosława Kaczyńskiego
zeszło na… Jarosława Kaczyńskiego. Tyle, że w
kontekście poparcia wyborców.

Na PiS głosuje w porywach parę milionów ludzi. Ten straszny reżim płaci Jarosławowi Kaczyńskiemu parę milionów złotych, żeby miał opłacać autobusy, które przywożą do Warszawy ludzi na demonstrację. Nie przypominam sobie żeby gen. Jaruzelski przywoził do Warszawy ludzi Solidarności, żeby protestowali

— oryginalne teorie prezentował Kamiński.

My dziś nie mówimy o trudnych dla Polski sprawach, w których żadna
partia nie ma monopolu na prawdę, ale mówimy, że mamy ludzi, którzy
twierdzą, ze jesteśmy krajem
niedemokratycznym, kondominium rosyjsko-niemieckim

— i kto to mówi!

Wraz z Moniką Olejnik polityk kpił też z jednego z postulatów marszu: obrony mediów:

O stosunku Jarosława Kaczyńskiego do dziennikarzy świadczą decyzje w TVP,
które podejmował jak rządził PiS – np. Wildstein – Kaczyńskiemu nie
podobało się, że choć są prawicowi, to się z nim nie zgadzają. (…) Pani
uchodzi o reżimowa dziennikarką, a pani mi zadaje dziś niełatwe pytania

— słodził prowadzącej.

Nie protestował pan, że sprawdzano mi bilingi!

— oburzała się Olejnik.

Mi też sprawdzano!

— żalił się Kamiński.

Pani reżimowa dziennikarka potrafi – wiem, że pani nie jest reżimową
dziennikarką, ale ja nie widzę, że dziennikarze prawicowi zadają
Jarosławowi Kaczyńskiemu trudne pytania

— mówił Kamiński.

Czy PiS jest oazą wolności słowa, oazą demokracji?

— pytał, po czym sam sobie odpowiadał (Państwo pewnie wiedzą, jak ta odpowiedź brzmi)

W Platformie
mamy oazę polityków, którzy mogą się nie zgadzać z panią premier. Jak
pani spotka jakiegoś polityka, który się nie zgadza z Kaczyńskim, to
podzieli los Zbigniewa Ziobry

—czyli wracamy do pierwotnego tematu.

Nawet ze sprawy kilometrówek Sikorskiego Kamiński potrafił wrócić na temat PiS-u!

Mam do Radosława Sikorskiego zaufanie, uważam go za uczciwego
człowieka i nie uważam, że to jest dobre, że zajmuje się nim
prokuratura. Jeżeli Radosław Sikorski deklaruje, że
przejechał te kilometry, to przejechał

— chwalił przyjaciela, dodając, że warto przejrzeć też kilometrówki byłych ministrów PiS. Czyli znowu to samo…

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. MISIEK W DZIKIM KRAJU :)


Michał Kamiński: Ludzie PiS wpadli w histerię. Mam wrażenie, że żyję w kraju paranoicznym

O słowach premier Kopacz, które wyprowadziły z równowagi polityków
PiS, sytuacji w PO, aferze z kilometrami w tle, Januszu Palikocie i o
tym, kto może wygrać najbliższe wybory parlamentarne - mówi Michał
Kamiński, były spin doktor PiS.
Ewa Kopacz zaatakowała Jarosława Kaczyńskiemu słowami o lojalce?
Ale przecież premier Kopacz nie powiedziała żadnych słów o lojalce!

Powiedziała, że dzisiaj Jarosław Kaczyński wróci z marszu 13 grudnia do
domu i nie będzie musiał niczego podpisywać.
Dokładnie! I powiedziała prawdę. Trzeba uważnie przeczytać całe
przemówienie. Jestem zdziwiony histerią Kaczyńskiego w tej sprawie, bo
reprezentuje partię, która nie przebiera w słowach. Tutaj pani premier
nie zasugerowała żadnego podpisywania lojalki. Mówiła tylko o tym, czym
różni się Polska dzisiaj od Polski stanu wojennego. A różni się między
innymi tym, że liderzy opozycji wracają spokojnie do domu, by cieszyć
się swoimi przywilejami, a nie muszą niczego podpisywać.


Słowa premier Kopacz zostały odebrane trochę inaczej.
Zostały odebrane inaczej przez ludzi Prawa i Sprawiedliwości, którzy
wpadli w histerię. Mnie ta histeria zadziwia, bo pani premier
powiedziała prawdę. Nie zasugerowała, że Kaczyński coś kiedyś podpisał.
Mówiła o tym, powtórzę, że dzisiejszej Polski nie można porównywać do
Polski stanu wojennego.

Nawet dziennikarze to inaczej zrozumieli. Monika Olejnik stwierdziła, że
Ewa Kopacz wyrównała rachunki.
To nie jest kategoria wyrównywania rachunków, tylko mówienia prawdy. Mam
wrażenie, że żyję w kraju paranoicznym. Prawo i Sprawiedliwość
opowiada, że dzisiaj Polska jest niedemokratyczna, że zostały
sfałszowane wybory, że rządzą nami zdrajcy, że Polska jest pod obcą
okupacją, jest kondominium rosyjsko-niemieckim, te wszystkie słowa
padają w przestrzeni publicznej i nic się nie dzieje. Nagle, kiedy Ewa
Kopacz mówi rzecz zupełnie oczywistą i prawdziwą, słowem nie sugeruje
jakiegoś niestosownego zachowania Jarosława Kaczyńskiego, a Prawo i
Sprawiedliwość wpada w jakieś gigantyczne rozdygotanie.

A nie ma Pan wrażenie, że Prawo i Sprawiedliwość jest w dość skutecznej
ofensywie?
Nie, nie mam wrażenia, że PiS jest w skutecznej ofensywie. PiS nie
rządzi w żadnym wielkim mieście, nie rządzi też w piętnastu z szesnastu
sejmików. Więc ja tej ofensywy nie widzę. Co jest celem ofensywy partii
politycznej? Dojście do władzy. Dzisiaj nikt nie jest mi w stanie
realnie udowodnić, że PiS jest w stanie dojść do władzy.
Nie ma żadnej afery Sikorskiego. Marszałek Sejmu udowodnił, że mógł te
kilometry przejechać. Są na to świadkowie
Na marsz 13 grudnia przyjechały do Warszawy tysiące ludzi, w sondażach
też PiS wyraźnie wyprzedziło Platformę.
Przepraszam, decydują wyniki wyborów, a nie sondaże. Decyduje
umiejętność zbudowania większości. Sondaże dawały wygraną PiS w wyborach
samorządowych, nawet o włos PiS te wybory wygrał, trzeba to przyznać, i
co z tego zwycięstwa PiS zostało? W piętnastu województwach, jak PiS
nie rządził, tak nie rządzi. Więc jestem daleki od odtrąbienia jakiegoś
wielkiego sukcesu PiS. Jeśli partia dostaje miliony z budżetu państwa,
to stać ją na wynajęcie trzystu autokarów w całym kraju i przywiezienie
do stolicy ludzi.

Mariusz Błaszczak mówi, że takie marsze będą się odbywały częściej,
także w innych miastach. To pomysł na kampanię, o co właściwie chodzi?
To jest pomysł na to, co stało się w wyborach samorządowych. Kaczyński
panicznie boi się zadawania mu pytań, dlaczego skoro jest tak dobrze, bo
ciągle słyszymy, że Kaczyński jest świetnym liderem, jego partia nie
może rządzić. Na to pytanie Kaczyński musi znajdować odpowiedzi, musi
mobilizować swoich wyborców, bo boi się, że oni się zdemobilizują. Jeśli
do wyborców PiS dotrze, że nie ma sensu głosować na tę partię, bo i tak
Prawo i Sprawiedliwość rządzić w Polsce nie będzie, przynajmniej nic na
to nie wskazuje, to przestaną chodzić do urn albo będą głosować na
kogoś innego. Stąd ta mobilizacja, marsze, rzucanie radykalnych haseł to
nic innego, jak mobilizacja własnego elektoratu. Uważam, że ta histeria
związana ze słowami Ewy Kopacz świadczy, że oni są zdesperowani. Nie
widzę powodu, dla którego Kaczyński miałby być konsultowany, dopytywany,
czy przypadkiem coś mu się w tym czy innym przemówieniu źle nie
skojarzy albo nie spodoba. Bo, na Boga, mówimy o człowieku, który od lat
nie szczędzi swoim oponentom obelg.

Czytaj
więcej:
http://www.polskatimes.pl/artykul/3689908,michal-kaminski-ludzie-pis-wpadli-w-histerie-mam-wrazenie-ze-zyje-w-kraju-paranoicznym,id,t.html


Choć były spin doktor PiS-u zasilił szeregi sojuszników Platformy Obywatelskiej całkiem niedawno, Michał Kamiński już stawia się w roli wiernego pretorianina partii rządzącej i jej liderki, Ewy Kopacz.

Były polityk PiS w ramach miłości do swojego nowego ugrupowania, raz po raz, atakuje Jarosława Kaczyńskiego i jego partię. Tym razem odniósł się do wypowiedzi Ewy Kopacz nawiązującej do podpisania przez lidera opozycji lojalki.

Powiedziała prawdę. (…) Jestem zdziwiony histerią Kaczyńskiego w tej sprawie, bo reprezentuje partię, która nie przebiera w słowach. Tutaj pani premier nie zasugerowała żadnego podpisywania lojalki. Mówiła tylko o tym, czym różni się Polska dzisiaj od Polski stanu wojennego. A różni się między innymi tym, że liderzy opozycji wracają spokojnie do domu, by cieszyć się swoimi przywilejami, a nie muszą niczego podpisywać

— mówi Kamiński w wywiadzie dla „Polski The Times”.

Polityk sympatyzujący z Platformą Obywatelską nie przejmuje się specjalnie głosem opinii publicznej, która coraz częściej skłania się w stronę PiS-u.

Przepraszam, decydują wyniki wyborów, a nie sondaże. Decyduje umiejętność zbudowania większości. Sondaże dawały wygraną PiS w wyborach samorządowych, nawet o włos PiS te wybory wygrał, trzeba to przyznać, i co z tego zwycięstwa PiS zostało? (…) Jeśli partia dostaje miliony z budżetu państwa, to stać ją na wynajęcie trzystu autokarów w całym kraju i przywiezienie do stolicy ludzi

— twierdził b. spin doktor PiS-u.

Czyżby opinie społeczeństwa nie były w demokratycznym systemie decydujące? Kamiński zdaje się wyznawać właśnie taką opinię.

Jeśli do wyborców PiS dotrze, że nie ma sensu głosować na tę partię, bo i tak Prawo i Sprawiedliwości rządzić w Polsce nie będzie, przynajmniej nic na to nie wskazuje, to przestaną chodzić do urn albo będą głosować na kogoś innego. (…) Ta histeria ze słowami Ewy Kopacz świadczy, że oni są zdesperowani. Nie widzę powodu, dla którego Kaczyński miałby być konsultowany, dopytywany, czy przypadkiem coś mu się w tym czy innym przemówieniu źle nie skojarzy albo nie spodoba. Bo, na Boga, mówimy o człowieku, który od lat nie szczędzi swoim oponentom obelg

— grzmi Kamiński.

Na tym nie koniec przytyków polityka do swojego wieloletniego środowiska.

Wszyscy wiedzą, jaki jest Jarosław Kaczyński. (….) Cały PiS wpadł w histerię, to naprawdę dziwne grono ludzi

— podkreśla niedoszły europoseł PO.

Zdaniem Kamińskiego obecnie drugą osobą w PiS jest Joachim Brudziński, natomiast Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro zostaną zepchnięci przez Kaczyńskiego na polityczny margines.

Wydaje mi się, że dobrze znam Jarosława Kaczyńskiego i może skończyć się tak, że Gowin i Ziobro w ostatnim momencie dowiedzą się, że mogą startować, ale do Senatu, bo oto warunki się zmieniły. (…) Kaczyński obawiał się, że ktoś wyrazisty w postaci Ziobry czy Gowina, przy słabym kandydacie PiS i niechęci do wydawania pieniędzy, mógłby zbudować coś, co byłoby alternatywą dla Kaczyńskiego

— twierdzi Michał Kamiński.

B. spin doktor PiS-u uważa, że nowi sojusznicy Prawa i Sprawiedliwości są zagrożeniem dla Jarosława Kaczyńskiego.

Gowin czy Ziobro zdobywając około 10 proc. głosów w wyborach prezydenckich, stworzyliby bazę do budowania swojego obrazu na wyboru parlamentarne. Takie obrotu sprawy Kaczyński nie chce. Dlatego załatwił dwie sprawy: wyeliminował partię Gowina i Ziobry, bo tych partii nie ma w sondażach, następuje ich uwiąd, że tak powiem. Wyeliminował też możliwość wystartowania Gowina i Ziobry w wyborach prezydenckich. Twierdzę, że po wyborach prezydenckich wartość tych panów dla Jarosława Kaczyńskiego spadnie do zera

— przekonuje polityk sympatyzujący z PO.

Zdaniem Kamińskiego Solidarna Polska i Polska razem podzielą los Prawicy Rzeczypospolitej Marka Jurka.

Jak została w tych wyborach potraktowana Prawica Marka Jurka, w której dochodzi teraz do konfliktów spowodowanych właśnie tym, że PiS nie dotrzymał warunków umowy podczas wyborów samorządowych. Dlaczego ma więc dotrzymać w stosunku do Gowina i Ziobry? To się Kaczyńskiemu zupełnie nie kalkuluje

— wieszczy Michał Kamiński.

Zupełnie inaczej polityk wypowiada się o swoim ulubionym ugrupowaniu. Według jego relacji w PO w nim konfliktów, skandali („kilometrówka” Sikorskiego to dla Kamińskiego żadna afera), a „królowa jest tylko jedna”.

Myślę, że nie ma mowy dzisiaj o walce o przywództwo w partii, bo Ewa Kopacz pokazała, że jest nie tylko przywódcą rządu, ale i Platformy Obywatelskiej. Powiedziałbym nawet, że staje się przywódcą całego tego obozu normalnej Polski, której trzeba bronić

— podkreśla niedoszły europoseł PO.

Zdaniem byłego spin doktora PiS-u Bronisław Komorowski ma zapewnioną wygraną w wyborach prezydenckich.

Atrakcyjność Komorowskiego, zarówno wobec kandydatury Palikota jak i Dudy, polega na tym, że obecnie gwarantujący prezydent jest gwarantem spokoju. I pewnej godności tego urzędu

— twierdzi Kamiński.

Na koniec polityk podkreśla swoją „chęć wiary” w sukces Platformy Obywatelskiej w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.

Chcę wierzyć, że najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że PO pod wodzą Ewy Kopacz te wybory wygra i że będziemy mieli stabilny rząd z panią premier na czele. Rząd, który będzie realizował nowy etap polityki. Istnieje możliwość, że PO te wybory przegra, i wtedy trzeba będzie skonstruować rząd pewnie szerszej koalicji po to, aby nie rządziło Prawo i Sprawiedliwość. Nie wierzę, że PiS samodzielnie będzie mógł rządzić, ani w to, że znajdzie jakiegoś partnera do rządzenia.

— puentuje Kamiński.

Z wywodów Michała Kamińskiego można wyciągnąć jeden wniosek: nieważne, kto wygra - władzę i tak przejmie Platforma Obywatelska.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. "Newsweek" o kierowaniu

http://wyborcza.pl/1,75478,17936587,Wybory_prezydenckie___Newsweek__o_kierowaniu_kampania.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

49. Kamiński: Episkopat

Kamiński: Episkopat nie powinien stanowić prawa w Polsce
– Mam szacunek
do biskupów, ale nie uważam, że powinni w Polsce stanowić w prawo
– powiedział w programie „Gość poranka” w TVP Info Michał Kamiński.

Kamiński: to obywatel powinien podejmować decyzje, a nie episkopat






– Mam szacunek do biskupów, ale nie uważam, że powinni w Polsce stanowić w prawo – mówił w...

– To wolny obywatel w wolnym
kraju powinien podejmować decyzje, a nie episkopat – powiedział. Jak
podkreślił, to od wyborców zależy, „czy będziemy mieli republikę
wyznaniową, czy normalny, europejski kraj”.


Michał Kamiński podkreślił w TVP Info, że spór dotyczący in vitro
symbolizuje decyzję, przed jaką staną Polacy w jesiennych wyborach
parlamentarnych. Przytoczył słowa młodego człowieka, z którym rozmawiał w
niedzielę w Tarnowie: – Wybór jest taki – ten wybór, który będzie
jesienią między PO i PiS – „czy internet w każdej chacie, czy biskupów
chcesz w Senacie”.


„Prawo w Polsce powinien stanowić parlament”



– Coś jest na rzeczy, bo Krzysztof Szczerski, współpracownik prezydenta
elekta Andrzeja Dudy mówił o tym, żebyśmy zrobili w Polsce republikę
wyznaniową i żeby biskupi zasiadali Senacie. Ja mam ogromny szacunek do
księży biskupów, wszelako nie uważam, że powinni stanowić w Polsce prawo
– podkreślił gość TVP Info.


– Uważam że prawo w Polsce powinien stanowić parlament i ludzie, którzy
go wybierają. Świecki, choć mogą w nim, i nawet zgoła powinni, biorąc
pod uwagę charakter naszego kraju, zasiadać ludzie wierzący. Ale to
wolny obywatel w wolnym kraju powinien podejmować decyzje, a nie
episkopat – dodał.

Gość TVP Info skomentował słowa Andrzeja Dudy, jakie padły w niedzielę w
Rychwałdzie podczas uroczystości złotego jubileuszu koronacji ikony
Matki Bożej Rychwałdzkiej. Mówiąc o „wielkim dziele naprawy
Rzeczypospolitej, które jest przed nami” prezydent elekt wyraził
przekonanie, że „jako ludzie wierzący, także dzięki tej modlitwie,
zdołamy to zrealizować lepiej, uczciwiej i rzetelniej”.


– Ja sam jestem głęboko wierzącym chrześcijaninem. Mam ogromny szacunek w
ogóle do wszystkich wyznań. Wszelako nie uważam, że wiara w Boga i
jakieś instytucje religijne powinny wpływać na życie polityczne w takim
rozumieniu, jak to chyba widzą politycy PiS i pan prezydent elekt, który
swoją aktywność publiczną zaczyna przede wszystkim od działalności
religijnej. Ma do tego prawo, to są jego wybory i ja je szanuję,
wszelako uważam, że Polska powinna być nowoczesnym, europejskim krajem, w
którym każdy ma takie same prawa niezależnie od tego, czy do Kościoła
chodzi, czy nie – mówił Kamiński. Kamiński odniósł się też do 24. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na
Jasną Górę sprzed tygodnia. Lider PiS Jarosław Kaczyński powiedział tam,
że „nie ma w Polsce innej nauki moralnej niż ta, którą głosi Kościół”.

– To są dość radykalne tezy, ale myślę, że dobrze, że Jarosław
Kaczyński to mówi. Bo duży problem, jaki miałem z PiS ostatnio, to że
oni usiłowali w kampanii prezydenckiej udawać, że są nowoczesną,
europejską partią. Taką fajną, taką cool, i że w zasadzie się niczym nie
różnią od Platformy Obywatelskiej – powiedział.

„Kaczyński inspirację będzie czerpał z tego, co mu powie episkopat”



Tymczasem obie partie „różnią się, i dobrze że Jarosław Kaczyński mówi o
tym, że inspirację do tego, jak ma wyglądać kraj, będzie czerpał z
tego, co mu powie episkopat”. – Dokładnie będziemy wiedzieć, za czym
głosujemy jesienią. I ja za to akurat Jarosławowi Kaczyńskiemu jestem
wdzięczny, bo ta wypowiedź, szczerze mówiąc kuriozalna jak na
europejskie standardy, (…) to jest prawda: tego PiS chce i to PiS mówi –
dodał Kamiński .


Podkreślił, że to od wyborców zależy, „czy będziemy mieli republikę wyznaniową, czy normalny, europejski kraj”.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

50. Kamiński zaprezentował

Kamiński zaprezentował pierwszy spot. Śpiewa w nim własną piosenkę
Michał
Kamiński, minister w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, doradca premier
Ewy Kopacz ds. wizerunku oraz kandydat Platformy Obywatelskiej na posła
z drugiego miejsca listy w okręgu podwarszawskim opublikował pierwszy
spot, w którym… gra...
podwójną rolę oraz śpiewa.

Polityk w spocie gra reżysera prowadzącego casting, podczas którego pyta
kandydata dlaczego chce zostać posłem. Kamiński gra także kandydata,
którym w rzeczywistości jest. Na pytanie: „Dlaczego pan chce zostać
posłem”, odpowiada… piosenką.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

51. Szczyt klimatyczny w Paryżu.

Specjalne nadleśnictwa do absorpcji dwutlenku węgla


Z kolei biorący udział w konferencji zastępca dyrektora
generalnego Lasów Państwowych Tomasz Zawiła-Niedźwiecki powiedział, że
Lasy Państwowe planują utworzyć specjalne nadleśnictwa "dedykowane
absorpcji dwutlenku węgla".

- Już od przyszłego roku
chcielibyśmy zorganizować eksperymentalnie takie różne typy drzewostanu,
które byłyby dedykowane absorpcji węgla. Prawdopodobnie to będzie kilka
nadleśnictw w Polsce, w których będą eksperymentalnie prowadzone
specjalne postępowania hodowlane, zabiegi zarządcze: takie rodzaje cięć,
sadzeń lasu (...), żeby las jak najwięcej akumulował dwutlenku węgla -
powiedział Zawiła-Niedźwiecki. Jak zastrzegł, taka działalność nie
ogranicza w żaden sposób dotychczasowych funkcji leśnictwa, m.in.
produkcji drewna.

W polskiej konferencji w Paryżu wziął
też udział prezes Geothermal Energy Resources Piotr Długosz. Mówił o
potencjale geotermii zwłaszcza w produkcji ciepła, ale także
elektryczności oraz o projektach w Toruniu
i w Kole. - Moim zdaniem energia geotermalna jest dużo za daleko za
energią wiatrową i fotowoltaiką, ale ma dużo większy potencjał w Polsce
niż one obydwie - ocenił Długosz.

Geotermia o. Rydzyka


Kilka lat temu fundacja o. Tadeusza Rydzyka Lux Veritatis, która
ma koncesję na poszukiwanie i wydobycie wód geotermalnych, za rządów PiS
dostała 27 mln zł na wykonanie odwiertów w sąsiedztwie toruńskiej
Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Po upadku rządu Jarosława
Kaczyńskiego umowa między fundacją a Narodowym Funduszem Ochrony
Środowiska i Gospodarki została jednak wypowiedziana ze względu na
liczne uchybienia we wniosku.

Po latach starań inwestycję
fundacji przejęła toruńska spółka Geotermia. W zarządzie spółki zasiada
środowisko związane z Radiem Maryja, a jej prezesem jest redemptorysta
Jan Król, jeden z najbliższych współpracowników o. dyrektora.

W 2014 Geotermia otrzymała koncesję na wydobywanie wód termalnych.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19278611,szczyt-klimatyc...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

52. Piechociński przyznaje się do

Fot. YouTube/wPolityce.pl

Piechociński przyznaje się do skandalu! Gigantyczne złoża
geotermalne w Toruniu zablokowała decyzja polityczna rządu Platformy i
PSL! O. Tadeusz Rydzyk ujawnia kulisy nacisków. WIDEO

"Kwestia geotermii toruńskiej stała się
przedmiotem gry politycznej i to był główny powód, dla którego geotermia
nie otrzymała publicznych środków, które powinna otrzymać" - przyznaje
Piechociński.

Toruńska geotermia jest ewenementem energetycznym
na międzynarodową skalę. Z jednego otworu wydobywczego w ciągu jednej
godziny uzyskuje się nawet 1050
metrów sześciennych wody o temperaturze powyżej 60 st. Celsjusza.
Dlaczego za czasów rządów Platformy Obywatelskiej nie było możliwości
uruchomienia tej wyjątkowej inwestycji?

Ta energia według wszystkich obliczeń jest tańsza od tej konwencjonalnej, a równocześnie nie daje emisji CO2 w ilości około 40 tys. ton. Wielki sukces i ten sukces trzeba pokazać społeczności międzynarodowej

– podkreśla minister środowiska prof. Jan Szyszko, który
zaprezentował fenomen polskich złóż geotermalnych na szczycie
klimatycznym w Paryżu.

Mimo, że o bogactwie toruńskich złóż wiadomo od lat,
Platforma Obywatelska blokowała ich wydobycie. Dlaczego? Decyzja była
elementem gry politycznej, co ujawnia ówczesny wicepremier
Janusz Piechociński.

Każdy, kto rozbudowuje i wykorzystuje energię odnawialną, powinien na tych samych zasadach uzyskać wsparcie. Kwestia geotermii toruńskiej stała się przedmiotem gry politycznej i to był główny powód, dla którego geotermia nie otrzymała publicznych środków, które powinna otrzymać

– powiedział Janusz Piechociński.

Jak ujawnia Telewizja Trwam, wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski polecił pracownikom Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, aby znaleźli pretekst do wypowiedzenia aneksu
będącego częścią umowy z Fundacją Lux Veritatis. ** Naciski ze strony
ministerstwa potwierdziła notatka służbowa ze spotkania ujawniona przez
„Nasz Dziennik”. W maju 2008 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej bezprawnie wypowiedział umowę Fundacji Lux Veritatis na dofinansowanie odwiertów.

Ojciec Tadeusz Rydzyk, założyciel i dyrektor Radia Maryja, przyznaje że do inwestycji próbowano zniechęcić również władze zakonu.

Przyjechał prezes i wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony
Środowiska do Tuchowa w niedzielę – nawet nie w dzień pracy. Gdy nasz
prowincjał już objął urząd, namawiali go, żeby wpłyną na Fundację Lux
Veritatis, byśmy się wycofali, bo jeżeli nie, to wpędzimy zgromadzenie w ogromne kłopoty finansowe.
To było zaskakujące

– wspomina o. Tadeusz Rydzyk, wskazując że kłód rzucanych pod nogi było znacznie więcej.

Przeróżne rozprawy sądowe, przeróżne rzeczy. Jeszcze nie
ujawniamy wszystkiego – jak chcieli zrobić, żeby to nie wyszło. Ja się
tylko zastanawiam dlaczego. Czy nie stoi za tym jakieś lobby?

– pyta o. Tadeusz Rydzyk.

Sprawa cofnięcia ponad 27 mln zł dotacji z funduszu
na toruńską geotermię trafiła do sądu. Na początku 2013 r. niezależny
biegły stwierdził, że Fundacja Lux Veritatis wykonała zadania
inwestycyjne zgodnie z warunkami dotacji i koncesji. Biegły stwierdził,
że efekt prac geologicznych w Toruniu zasługuje na duże uznanie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

54. Szczujnia z Czerskiej kłamie i szczuje

Minister z przeszłością
Ostre (ś)cięciePolityczne źródła

drukuj 05 stycznia 2016, 21:16 Minister z przeszłością Powtórka ze sporu wokół Doliny Rospudy? Źródło: tvn24 Powtórka ze sporu wokół Doliny Rospudy? Zmienia się polityczny klimat dla inwestycji geotermalnej ojca Rydzyka, ale zmienia się też polityka zarządzania lasami. Za chwilę o coraz głośniejszym sporze wokół planowanej przez ministra Szyszkę wycinki Puszczy Białowieskiej - najstarszego naturalnego lasu Europy. Niektórzy już mówią, że to może być powtórka ze sporu wokół Doliny Rospudy - sporu, który stał się wątpliwym raczej symbolem urzędowania Szyszki w poprzednim rządzie PiS. Zresztą - ten zaufany człowiek prezesa Kaczyńskiego z tzw. zakonu PC - to polityk, który znany jest ze swoich kontrowersyjnych działań. (http://www.tvn24.pl)
http://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42,m/czarno-na-bialym-minister-z-pr...
Wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej? A jedną z pierwszych spraw, jakimi zajął się nowy stary minister - są zmiany w lasach państwowych. Zmiany nie tylko na stanowiskach. Jan Szyszko planuje zwiększyć i to kilkukrotnie wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej - to najstarszy naturalny las w Europie uznany za światowe dziedzictwo UNESCO. Wycinki chcą też leśnicy, którzy twierdzą, że to jedyny sposób na walkę z plagą szkodnika, jakim jest kornik. Ekolodzy i zwolniony właśnie szef Białowieskiego Parku Narodowego biją na alarm, twierdząc, że mały kornik to tylko pretekst, bo tak naprawdę chodzi o duże pieniądze. (http://www.tvn24.pl)http://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42,m/czarno-na-bialym-ostre-s-ciecie,608397.html
Polityczny klimat dla inwestycji geotermalnej ojca Rydzyka Na początek - na pewno dobry klimat dla geotermalnej inwestycji ojca Rydzyka w Toruniu. Po tym jak poprzedni rząd (do czego zresztą przyznał się niedawno jego wicepremier) celowo blokował dotacje na odwierty - teraz jest szansa, że szybko ruszą. Minister Szyszko - tuż po objęciu stanowiska - mocno promował polskie źródła geotermalne na szczycie klimatycznym w Paryżu - najmocniej właśnie te pod Toruniem, nazywając je energetyczną szansą i ewenementem na skalę światową. (http://www.tvn24.pl)
http://www.tvn24.pl/czarno-na-bialym,42,m/czarno-na-bialym-polityczne-zr...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

55. znów kłamstwa i judzenie

Nie szkoła, a odwierty. O. Rydzyk dostanie miliony złotych?
Jak poinformowało Radio Zet, fundacja ojca Tadeusza Rydzyka otrzyma miliony złotych za odwiert geotermalny w Toruniu.Między fundacją Lux Veritatis a Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej prowadzone są negocjacje zmierzające do zawarcia
ugody w trwającym od 7 lat procesie o cofnięcie dotacji na odwiert.

Stawką negocjacji jest 27 milionów złotych. Pieniądze to zostały
przyznane w 2007 roku, na dzień przed zaprzysiężeniem rządu Donalda
Tuska. Wkrótce potem zostały one jednak cofnięte przez nowe władze
funduszu. Do puli doliczyć trzeba kilka milionów złotych odsetek,
należnych za te niemal 8 lat.

Biuro prasowe Sądu Okręgowego
w Warszawie, w którym w najbliższy czwartek miała się odbyć kolejna
rozprawa, poinformowało, że strony wyraziły zawarcia ugody pozasądowej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

56. cofnięte dotacje na odwiery

były czystą zemstą rządu Tuska

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

57. Jak antyrządowe media

Jak antyrządowe media manipulują toruńską geotermią?

Alergia
na toruńskie inicjatywy ojca Tadeusza Rydzyka sięga zenitu. Po nagonce
związanej z chęcią dofinansowania uczelni, rusza atak na geotermię.
Przypomnijmy więc fakty. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej cofnął w 2008 r. dotację na odwierty geotermalne.
Teraz, po kilkuletniej batalii sądowej, jest gotów – jak donosi
RadioZET – na zawarcie ugody. Janusz Piechociński przyznaje,
że zablokowano dotację z przyczyn politycznych. O tym jednak antyrządowe
media milczą.

Radio ZET donosi z hukiem, że „Fundacja ojca Tadeusza Rydzyka dostanie miliony złotych za odwiert geotermalny w Toruniu”.

– Między
fundacją Lux Veritatis a Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej trwają negocjacje dotyczące zawarcia ugody
w ciągnącym się od 7 lat procesie o cofnięcie dotacji na odwiert
— czytamy na stronie Radia ZET.

Informację tę większość mediów podaje
dalej w kategoriach sensacji o politycznym zabarwieniu. Przeciętny
słuchacz/widz/czytelnik ma wiedzieć jedno – PiS dorwało się do władzy
i hojnie finansuje toruńskie przedsięwzięcia ojca Tadeusza Rydzyka.
Na fakty nie ma w tej manipulacji miejsca.

Przypomnijmy więc, że tuż po
przejęciu władzy przez rząd Donalda Tuska, Narodowy Fundusz Ochrony
Środowiska i Gospodarki Wodnej cofnął Fundacji Lux Veritatis dotację
na odwierty geotermalne w Toruniu. Pretekstem do odstąpienia od umowy
były rzekome wątpliwości dotyczące praw własności nieruchomości
stanowiących zabezpieczenie wypłaty dotacji. Znamy to doskonale
z przypadku odmowy przez KRRiT przyznania koncesji dla Telewizji Trwam.
Przedsięwzięcia geotermalne sekowane były przez poprzednią władzę tak
samo, jak Radio Maryja i Telewizja Trwam.

Nie pomagały tłumaczenia, że toruńska
geotermia jest ewenementem energetycznym na skalę międzynarodową.
Jeden otwór techniczny może dostarczyć na godzinę 500 ton wody
o temperaturze ponad 60 stopni, co pozwoliłoby na doprowadzenie ciepła
do 200 tys. mieszkańców. Nie emituje przy tym dwutlenku węgla
do atmosfery, dzięki czemu Polska wypełniałaby zobowiązania wobec Unii
Europejskiej co do  ograniczenia emisji CO2 i większego wykorzystania
źródeł energii odnawialnej. Przy obecnych cenach energii inwestycja
zwróciłaby się po trzech, czterech latach. Nie słuchano
argumentów. NFOŚiW zerwał umowę z Fundacją. Polska nie wywiązała się
ze zobowiązań środowiskowych, za co dzisiaj może ponieść
ogromne konsekwencje.

Tuż po przegranych wyborach, w grudniu
2015 roku, były wicepremier Janusz Piechociński przyznał się
do skandalu, jakim była świadoma, polityczna blokada
toruńskich inwestycji.

– Każdy, kto
rozbudowuje i wykorzystuje energię odnawialną, powinien na tych samych
zasadach uzyskać wsparcie. Kwestia geotermii toruńskiej stała się
przedmiotem gry politycznej i to był główny powód, dla którego geotermia
nie otrzymała publicznych środków, które powinna otrzymać
— stwierdził w rozmowie z Telewizją Trwam.

Wiceminister środowiska Stanisław
Gawłowski polecił pracownikom Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska,
aby znaleźli pretekst do wypowiedzenia aneksu będącego częścią
umowy z Fundacją Lux Veritatis. Naciski ze strony ministerstwa
potwierdziła notatka służbowa ze spotkania ujawniona przez „Nasz
Dziennik”. Ojciec Tadeusz Rydzyk przyznaje, że do inwestycji próbowano
zniechęcić również władze zakonu.

Dotację na odwierty w wysokości 27 mln
zł cofnięto, ale sprawa trafiła do sądu. Według opinii niezależnych
biegłych, Fundacja Lux Veritatis wykonała zadania inwestycyjne zgodnie
z warunkami dotacji i koncesji. Uznano przy tym, że efekt prac
geologicznych w Toruniu zasługuje na duże uznanie.

Interesujący jest fakt, że ten sam
Narodowy Fundusz, który zablokował geotermię toruńską, ma swoje
udziały w kilku innych inwestycjach geotermalnych w Polsce, np.
w Pyrzycach czy w Mszonowie. Komisja Europejska skrytykowała rząd
Donalda Tuska za nagłe zmiany decyzji w kwestii finansowania źródeł
energii odnawialnej i uznała je za „destruktywne”.

W czwartek miała się odbyć kolejna
rozprawa. Radio ZET, powołując się na biuro prasowe Sądu Okręgowego
w Warszawie donosi, że trwają rozmowy na temat ugody, a obie strony
wyraziły wolę zawarcia ugody pozasądowej.

Wygląda więc na to, że fundacja Ojców
Redemptorystów będzie miała szansę na ponowne otrzymanie dotacji, którą
jej bezprawnie zabrano. Kilkuletnia batalia przedstawiana jest jednak
w skrajnie stronniczym świetle i kojarzona z decyzjami czysto
politycznymi. Patrząc na to, w jaki sposób nadęto sprawę chęci
dofinansowania Wyższej Szkoły Komunikacji Społecznej i Medialnej, nie
należy mieć złudzeń, że toruńskie inicjatywy wyjątkowo
rażą przedstawicieli różnych biznesowego establishmentu.

autor: Marzena Nykiel

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

58. Trwająca nagonka na Radio


Trwająca nagonka na Radio Maryja

List poseł Anny Sobeckiej do
Grzegorza Giedrysa, redaktora „Gazety Wyborczej”, w związku z
opublikowaniem artykułu uderzającego w dobre imię Radia Maryja

Szanowny Pan
Grzegorz Giedrys
„Gazeta Wyborcza”

Szanowny Panie!

Z wielkim zaniepokojeniem przeczytałam Pana tekst opublikowany w
„Gazecie Wyborczej” z dnia 31.01.2016 r. pt. „Toruń kolportuje
nienawiść”. Jest to artykuł, który nie tylko odbiega od zasad
dziennikarskiej rzetelności, ale przede wszystkim celowo manipuluje
faktami, wprowadzając czytelników w błąd.

Od kilkunastu lat obserwujemy nagonkę liberalnych mediów na Radio Maryja
i Telewizję Trwam. Z przykrością stwierdzam, że Pański artykuł
niechlubnie wpisuje się w ten trend. Jest w nim wiele kłamstw, półprawd i
niedomówień, których celem jest dyskredytacja katolickiej rozgłośni.

W swoim artykule zaatakował Pan Telewizję Trwam, Radio Maryja, Wyższą
Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej. Pisze Pan o „złym bracie
bliźniaku, który w mediach pokazuje swoją szkaradną twarz”, o „Radiu
Wściekłości”, które odwołuje się do najmroczniejszych zakamarków
polskiej duszy. Zdumiewające jest to, że pisze Pan Redaktor to wszystko,
nie dostrzegając, że sam posługuje się mową nienawiści. Ponadto celowo
pomija Pan Redaktor sprawy niewygodne dla Pańskiej tezy, np.
niezauważony został fakt, że Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i
Medialnej w Toruniu nigdy nie dostała żadnego wsparcia od rządu, mimo iż
wielomilionowe dotacje trafiały do innych uczelni niepublicznych.
Zapomina Pan Redaktor również o tym, że w czasie rządów koalicji PO –
PSL na reklamę w mediach spółki Skarbu Państwa przeznaczyły blisko 360
min zł. „Nasz Dziennik” czy Telewizja Trwam nie otrzymały na ten cel
żadnych środków, a wiadomo, że o kondycji ekonomicznej mediów decyduje
rynek ogłoszeń i reklam. Tutaj też doszło do ostrego zmonopolizowania
rynku, a co za tym idzie – dedykowanie reklam tylko mediom wybranym,
politycznie potulnym, realizującym zapotrzebowanie określonych grup
polityczno-ekonomicznych. Nie wspomniał Pan Redaktor także o tym, że
dotacja z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki dla
toruńskiej geotermii na odwierty geotermalne została odebrana i to ze
względów politycznych, co przyznał ówczesny minister gospodarki Janusz
Piechociński. Nie ubolewał Pan, kiedy takie dotacje przyznano innym
projektom geotermii (np. Termy Uniejów, kwota dotacji 90 min zł).
„Gazeta Wyborcza” od zawsze znana jest z ataków na Radio Maryja i
Telewizję Trwam, dlatego nie dziwi mnie fakt, że w swojej „dociekliwości
dziennikarskiej” nie odwołał się Pan do powyższych faktów. W związku z
powyższym stanowczo sprzeciwiam się publikowaniu tego typu materiałów
prasowych, które nie mają nic wspólnego z dziennikarską rzetelnością i
powodują wrażenie, że powstały na zamówienie polityczne. Na zakończenie
proszę zapamiętać. Kościół nie jest, jak chcą jego przeciwnicy, ani
łagiewnicki, ani toruński. Kościół był, jest i będzie Chrystusowy.
Przyjmijcie to do wiadomości, Pan jak i cała „Gazeta Wyborcza”.

Poseł na Sejm

Anna Sobecka

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

59. prof. Ireneusz


prof. Ireneusz Krzemiński




20 milionów należy się jak psu zupa. Bo duch Narodu musi być uzgodniony z...

Ireneusz Krzemiński*

03.02.2016

Plan przyznania szkole o. Rydzyka 20 mln swoistej "zapomogi" pokazuje
jasno, jak ważny jest ten ośrodek dla PiS-u i zapewne dla samego
Jarosława Kaczyńskiego.

Od lat twierdzę, że to właśnie w Radiu
Maryja i poniekąd w "Naszym Dzienniku" wykuło się ideologiczne myślenie
i ideologia, które teraz rządzą działaniami PiS. Dzieło myślowe o.
Rydzyka i jego współpracowników oraz sojuszników jest dynamiczne,
rozwijało się w trakcie debat radiowych z udziałem polityków, by powstał
ideologiczny twór w pełni uznany także przez Jarosława Kaczyńskiego.
Obaj politycy - kościelny i świecki - współdziałali w dopracowaniu
takiej wizji Polski, która będzie mogła zostać wprowadzona w czyn "dobrą
zmianą"!

W Radiu Maryja, bodaj wcześniej niż gdzie
indziej, rozwijano myśl o "złej transformacji" i zbierano
"pokrzywdzonych". Od początku rozgłośnia rozwijała się na kontakcie ze
słuchaczami. Była to wówczas popularna zmiana, tyle tylko, że w innych
rozgłośniach - choćby w radiowej Trójce - tworzono możliwość wymiany
poglądów, ścierania się opinii i możliwości porozumienia między
zwolennikami różnych stanowisk.

W Radiu Maryja zupełnie
odwrotnie: do debaty dopuszczeni byli tylko "swoi". Słuchacze,
deklarujący się jako zwolennicy ojca Rydzyka i politycy, których on
uznał za "swoich". Wpadek było naprawdę niewiele. Debata zatem toczyła
się po to, aby zbudować społeczność "słuchaczy Radia Maryja", oddanych
rozgłośni, jego Dyrektorowi (oczywiście, od dużej!) i myślących coraz
bardziej jednakowo. Czyli narodowo i po katolicku, a więc deklarujących
wartości, jakie Kościół "od zawsze" głosił. Na przykład prymat prawa
naturalnego nad prawem stanowionym, co było podstawą do ataku na twórców
Konstytucji RP. No a później uzasadniało niechęć do Żydów i w ogóle
innowierców, kwestionowało postulaty feministek i osób homoseksualnych
itd.

Otwarcie na myślenie narodowe oznaczało przywołanie
opartej na ideach "narodowej demokracji" idei "Polaka-katolika", zawsze
oddanego Ojczyźnie i Kościołowi.

Radio
Maryja i jego słuchacze stali się powoli jedynym prawomocnym głosem
Narodu zwodzonego przez polityków i media ("polskojęzyczne, ale nie
polskie"). Jednak żądań narodowych nie dało się wyrazić czysto
racjonalnie. A więc wbrew Romanowi Dmowskiemu pojawiła się z wielką siłą
figura Narodu Cierpiącego, który teraz ma prawo domagać się od Europy
uszanowania specjalnego. Bo przecież Polacy nacierpieli się nie mniej
niż Żydzi, a tylko o nich i Holocauście mówi się na świecie! Twardo więc
należy żądać szacunku dla Polaków.

Wszystko, oczywiście, pod hasłem "demokracji dla Polaków". Nie dalej jak we wrześniu ub. roku ukazała się w Toruniu
(sic!) książka dr Izabeli Tomali-Kaźmierczak, która w naukowy sposób
pokazuje, że Rydzykowa "demokracja narodowa" ma więcej wspólnego z
"demokracją ludową" niż z tą, która nie ma przymiotnika. Naród bowiem
nie może pozwolić na takie liberalne bezhołowie, które pozwala obrażać
religię i przywódców, które oddaje władzę partiom, które śmią Naród
krytykować, które pozwala działać feministkom czy gejom. Wreszcie
pozwala eksploatować narodowe dobra i polską pracę obcemu kapitałowi!


Mądry Naród to Naród, który umie słuchać swych przywódców, tylko
tym prawdziwie Polskim i Katolickim ufać. To Naród, który dla dobra
swego umie ograniczyć pretensje i głośno ich nie wypowiadać, bo szkodzić
one Narodowi mogą. Voila!

Aby ideę tej "narodowej
demokracji" uczynić prawdziwie powszechną narracją, Radio Maryja
poszerzyło zakres pojęcia, do Dmowskiego dołączając jego zaciekłego
wroga, czyli Marszałka Piłsudskiego. Endeccy słuchacze trochę się
burzyli, ale przecież Zgoda Narodowa zwyciężyła! Wszak obaj Wielcy
Polacy zgodnie o Wolną Polskę w 1918 roku walczyli. Idąc więc pod pomnik
Dmowskiego, należy złożyć wiązankę także przy Piłsudskim...


Teraz Naród, reprezentowany przez Jarosława Kaczyńskiego, zaczyna
nareszcie wprowadzać w czyn te chwalebne ideały. Najwyższa pora, by
rozprawić się z tymi wszystkimi zdrajcami, od postkomunistów i Michnika
do Tuska i Komorowskiego, którzy od początku zdradzili ideały, prawdę
przeinaczali i powołanie Narodu pętali w imię Europy i liberalizmu!
Nareszcie pora, by precz odrzucić zgniły, europejski liberalizm!


Trudno więc się dziwić, że rząd pani Szydło na pewno dołoży
starań, żeby ojca tych Świętych Idei nagrodzić, wbrew wrzaskom
liberalnej tłuszczy oraz bogaczy.

Mam kolegów
socjologów, którzy mówią o malejącej słuchalności Radia Maryja. Lecz nie
chodzi o słuchalność, ale o wpływ Ojca Dyrektora na polski Kościół oraz
tak mocno teraz podkreślone zbratanie polityczne. Różnie układały się
stosunki między Rydzykiem i Kaczyńskim, ale wzajemne gry
prowadziły do uzgodnienia takiej linii ideologicznej Radia, którą
Prezes uznać mógł za swoją. Zbliżenie miało miejsce i w myśleniu, i w
działaniu, jak choćby słynnych marszach "słuchaczy Radia Maryja"
domagających się złamania przez KRRiT przyjętych zasad, by zadowolić o.
Rydzyka. Jak wiadomo, to Ojciec Dyrektor nie dopełnił procedury
ujawnienia środków finansowych, by móc znaleźć się na I multipleksie
nadającym cyfrowo programy telewizyjne. Ale to nie on, ale Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji okazała się winna w oczach zgromadzonych tłumów...


Poparcie "imperium Rydzyka" w wyborach odegrało bardzo istotną
rolę zarówno w zwycięstwie i Andrzeja Dudy, jak i PiS w parlamencie.
Koniec końców, duch Narodu musi być uzgodniony z Prawem Naturalnym, a
ten, który kształci kadry dla "dobrej zmiany" w pełni zasługuje na
wspomożenie.

*prof. Ireneusz Krzemiński socjolog UW





Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

60. Ile prawdy w

Ile prawdy w pogłoskach?

Interpelacja poseł Anny Sobeckiej do
ministra środowiska w sprawie odebrania Fundacji Lux Veritatis dotacji w
kwocie 27 mln na odwierty geotermalne

Toruń, 4 lutego 2016 r.

Szanowny Pan

Marek Kuchciński

Marszałek Sejmu RP

Na podstawie art. 192 Regulaminu Sejmu składam na ręce Pana Marszałka
interpelację poselską skierowaną do Ministra Środowiska w sprawie
odebrania Fundacji Lux Veritatis dotacji w kwocie 27 mln.

Szanowny Panie Ministrze, w 2008 r. prasa informowała, że Narodowy
Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej cofnął dotację na
odwierty geotermalne w Toruniu. Pretekstem do odstąpienia od umowy były
rzekome wątpliwości dotyczące praw własności nieruchomości stanowiących
zabezpieczenie wypłaty dotacji. W związku działaniami dotyczącymi
odebrania Fundacji Lux Veritatis dotacji w kwocie 27 mln, przyznanej
przez NFOŚiGW na odwierty geotermalne, uprzejmie pytam Pana Ministra:

1. Czy prawdziwe jest twierdzenie wygłoszone przez Wicepremiera Janusza
Piechocińskiego, iż odebranie w 2008 r. Fundacji Lux Veritatis dotacji w
kwocie 27 mln, przyznanej przez NFOŚiGW na odwierty geotermalne, było
podyktowane wyłącznie względami politycznymi?
2. Czy prawdą jest, że inne podmioty prawne otrzymywały na podobny cel
dotacje wielokrotnie większe niż przyznano Fundacji Lux Veritatis w 2007
r.?
3. Jakie podmioty otrzymały w latach 20070-2015 dotacje na zadania
związane z geotermią i w jakiej wysokości?
4. Jakie kroki zamierza Pan Minister podjąć, aby Fundacja Lux Veritatis
przestała być dyskryminowana w instytucjach rządowych i w jaki sposób
planuje Pan Minister naprawić nadużycie względem niniejszej Fundacji
dokonane w 2008 r.?

Poseł na Sejm RP

Anna Sobecka

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

61. Jest ugoda Fundacja Lux

Jest ugoda

Fundacja Lux Veritatis i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zawarły ugodę.

Nie podano jednak jej treści ze względu na
toczący się proces o odszkodowanie dla Fundacji.

Od 2009 roku przed warszawskim sądem toczy się proces o wypłatę Fundacji
Lux Veritatis odszkodowania za zerwanie przez NFOŚiGW w 2007 r. umowy
na dofinansowanie budowy toruńskiej geotermii w wysokości 27,3 mln zł.
Fundacja w pozwie domaga się wypłaty 50 mln zł.

Wiceprezes Funduszu Jacek Spyrka odmówił ujawnienia szczegółów
porozumienia, w tym kwoty, na jaką opiewa. – Nie możemy ze względu na
toczące się postępowanie wchodzić w jakiekolwiek szczegóły. Podawanie w
tej chwili jakichkolwiek kwot byłoby wywieraniem presji na sąd przed
rozstrzygnięciem, które zapadnie w poniedziałek – stwierdził Jacek
Spyrka.

Wiceprezes powiedział, że w najbliższy poniedziałek szczegóły ugody
przedstawią przed Sądem Okręgowym w Warszawie pełnomocnicy prawni obu
stron. I jeśli sąd zaakceptuje porozumienie, to wejdzie ono w życie, a
proces zostanie zakończony bez wydawania wyroku. Prezes NFOŚiGW
Kazimierz Kujda zaznaczył, że Fundusz poniósł już duże koszty w związku z
procesem, ugoda pozwoli na zamknięcie sprawy.

Umowa NFOŚiGW z Fundacją Lux Veritatis została zerwana w maju 2007 roku,
pół roku po objęciu władzy przez koalicję PO – PSL. Decyzja miała
charakter polityczny, czego dowodzi notatka służbowa pracowników NFOŚiGW
sporządzona po spotkaniu z ówczesnym wiceministrem środowiska
Stanisławem Gawłowskim (PO). Na tym spotkaniu Gawłowski polecił zbadanie
możliwości wypowiedzenia umowy. Notatka, której treść została kilka lat
temu ujawniona przez „Nasz Dziennik”, została wczoraj oficjalnie
potwierdzona przez prezesa Kazimierza Kujdę.

Krzysztof Losz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

62. Fundacja o. Tadeusza Rydzyka

Fundacja o. Tadeusza Rydzyka otrzyma 26 mln odszkodowania

NFOŚiGW i Fundacja Lux Veritatis zawarły ugodę, na podstawie której
fundacja otrzyma ponad 26 mln zł odszkodowania za cofnięcie
dofinansowania projektu geotermii toruńskiej - podała Polska Agencja Prasowa.

Wypowiedzenie niemerytoryczne

Mamy ogromną satysfakcję z orzeczenia sądu, który potwierdził, że Fundacja była pokrzywdzona – podkreśla Lidia Kochanowicz.

Sędzia Mariusz Solka poinformował w
poniedziałek, że Fundacja Lux Veritatis otrzyma ponad 26 mln zł
odszkodowania, wraz z odsetkami, za cofnięcie dofinansowania projektu
geotermii toruńskiej. – Sąd umorzył postępowanie w związku z zawarciem
ugody. Sąd zaakceptował tę ugodę – powiedział sędzia.

Sprawa dofinansowania geotermii toruńskiej trwa od 2007 r., kiedy
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przyznał 27 mln
zł dotacji Fundacji Lux Veritatis na poszukiwania wód geotermalnych. W
połowie 2008 r. NFOŚiGW wypowiedział jednak umowę na dofinansowanie,
wskazując na liczne wątpliwości dotyczące prawidłowej realizacji umowy.
Mimo cofnięcia dotacji Fundacja Lux Veritatis zdecydowała się na
realizowanie przedsięwzięcia.

Sędzia Solka ocenił, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki
Wodnej nie miał merytorycznych powodów do wypowiedzenia umowy dotacji.

– Wypowiedzenie miało charakter stricte pozamerytoryczny – podkreślił.
Jak mówił, wypowiedzenie miało na celu obejście prawa i było sprzeczne z
zasadami współżycia społecznego. Sędzia zaznaczył, że Fundacja składała
wyjaśnienia i odpowiednie dokumenty na żądanie Narodowego Funduszu.

– Jesteśmy zadowoleni, że po tylu latach sprawa się zakończyła, mamy
ogromną satysfakcję z orzeczenia sądu, który potwierdził w pełnej
rozciągłości, że Fundacja była pokrzywdzona, a działania NFOŚiGW były
polityczne, a nie merytoryczne – komentowała w rozmowie z dziennikarzami
Lidia Kochanowicz, dyrektor finansowy Fundacji Lux Veritatis.

Z kolei w rozmowie z portalem NaszDziennik.pl stwierdziła, że Fundacja
mogła domagać się nawet 40 mln zł odszkodowania.

– NFOSiGW wypłaci Fundacji Lux Veritatis 26 mln 490 tys. zł za zerwanie
umowy na dofinansowanie toruńskiej geotermii. Tak stanowi ugoda zawarta
między stronami. Sąd zatwierdził ugodę, bo uznał, że umowa była zerwana
bezprawnie. Fundacja mogła uzyskać nawet 40 mln odszkodowania, ale
zrezygnowała z większości odsetek – powiedziała dyrektor finansowy.
Sprecyzowała, że taką decyzję podjęto z uwagi na interes budżetu
państwa, który finansuje wiele ważnych społecznie zadań.

Przedstawiciele NFOŚiGW, obecni w poniedziałek w sądzie, nie chcieli
komentować sprawy. Fundusz ma wydać komunikat.

Proces cywilny, który w poniedziałek zakończył się ugodą, rozpoczął się w
2009 r.




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

63. Kopacz: rząd złych emocji Ewa

Kopacz: zabrali pieniądze Krakowowi,<br />
dali duchownemu z Torunia

Kopacz: rząd złych emocji Ewa Kopacz powiedziała, że ekipa Prawa i Sprawiedliwości nie wypełniła swoich obietnic wyborczych. - To jest rząd złych emocji i dzielenia Polaków - stwierdziła była premier. Powiedziała, że najlepszym działalności tego rządu jest "zabranie pieniędzy na oczyszczanie powietrza w Krakowie, a przyznawanie dziesiątków milionów duchownemu z Torunia".

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/kopacz-o-100-dniach-rzadu-zabra...



Celowe wstrzymanie geotermii

Czy były minister Stanisław Gawłowski odpowie za zerwanie umowy z Fundacją Lux Veritatis? – pyta dr Zbigniew Kuźmiuk

Proces pomiędzy Fundacją a NFOŚiGW w
związku z wypowiedzeniem umowy przez Fundusz o finansowanie budowy
geotermii w Toruniu trwał od 2009 roku i w roku 2015 Sąd Okręgowy w
Warszawie zalecił stronom przygotowanie ugody.

Taki projekt ugody przygotował jesienią ubiegłego roku zarząd NFOŚiGW,
potwierdził go nowy zarząd powołany w grudniu 2015 roku przez obecnego
ministra środowiska prof. Jana Szyszko , a ostatecznie zatwierdził go
wczoraj sąd.

Przypomnijmy tylko, że Fundacja Lux Veritatis wystąpiła na początku 2006
roku do NFOŚiGW o dotacje na odwierty geotermalne w Toruniu i dopiero
na jesieni 2007 roku (a więc po ponad 1,5 roku różnego rodzaju sprawdzeń
dokonanych przez Fundusz) taka dotacja w wysokości 27 mln zł została
jej przyznana.

Po powstaniu nowego rządu sprawa nadzoru nad NFOŚiGW przypadła
sekretarzowi stanu Stanisławowi Gawłowskiemu (który do tego stopnia
chciał go nadzorować, że został nawet przewodniczącym jego rady
nadzorczej) i ten tuż po objęciu władzy, bo już 5 grudnia 2007 roku,
zorganizował w swoim resorcie spotkanie z kierownictwem Funduszu,
podczas którego nakazał pilne zbadanie możliwości wypowiedzenia umowy
dotacyjnej.

Tak się składa, że do mediów przeciekła notatka służbowa z tego
spotkania, uczestniczyli w nim oprócz ministra Gawłowskiego także
wiceprezes Funduszu Jerzy Wolski, dyrektor departamentu geologii Tadeusz
Reklewski, Maria Malinowska, kierownik zespołu w tym departamencie, a
zapisane ustalenia jasno wskazują, że minister zobowiązał pracowników
Funduszu do znalezienia pretekstu do zerwania umowy dotacyjnej z
Fundacją.

Tak się też stało i wiosną 2008 roku umowa dotacyjna została przez
Fundusz wypowiedziana, mimo tego Fundacja Lux Veritatis z
przedsięwzięcia nie zrezygnowała i zostało ono zrealizowane, a obecny
minister ochrony środowiska prof. Jan Szyszko wymienił je jako jedną z
najważniejszych inwestycji geotermalnych w Polsce podczas ostatniej
konferencji klimatycznej w Paryżu.

Polska ma jedne z największych zasobów wód geotermalnych w Europie. Ten
kierunek dywersyfikacji źródeł energii uznany został za jeden z
priorytetów NFOŚiGW. Wiele takich przedsięwzięć w naszym kraju takie
wsparcie dotacyjne otrzymało (np. termy w Mszczonowie w woj. mazowieckim
czy też termy w Bukowinie Tatrzańskiej w województwie małopolskim).
Okazało się, że źródła geotermalne w Toruniu takiej dotacji dostać nie
mogą z motywacji ewidentnie politycznych.

Teraz, po wielu latach od tej decyzji ministra z rządu Platformy i PSL,
sąd doprowadza do ugody, a NFOŚiGW na taką ugodę przystaje i gotowy jest
wypłacić Fundacji Lux Veritatis aż 26 mln zł odszkodowania.

To oznacza, że nawet poprzednie władze Funduszu (a więc jeszcze te
wyłonione przez rząd Platformy i PSL) były gotowe przyznać się do błędu i
do wypowiedzenia umowy o dotację ze względów pozamerytorycznych.

Pieniądze publiczne zostaną więc wypłacone, bo przedsięwzięcie
geotermalne w Toruniu zostało zrealizowane i okazuje się niezwykle
wydajne energetycznie, pozostaje jednak pytanie o odpowiedzialność
urzędników, którzy decyzje w tej sprawie podejmowali.

Miejmy nadzieję, że nowy minister środowiska i nowe władze NFOŚiGW, już
po zrealizowaniu tej ugody, jeszcze raz przyjrzą się dokumentom
powstałym w grudniu 2007 roku i wiosną 2008 roku i po ich dogłębnym
zbadaniu zdecydują, czy poprzestać tylko na odpowiedzialności
politycznej poprzednich władz resortu i Funduszu w związku ze sprawą
dotacji dla Fundacji Lux Veritatis.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

64. Reklama i promocja za 2

Reklama i promocja za 2 miliony złotych w prezencie dla fundacji ojca Rydzyka

Nie
tylko 26 milionów złotych odszkodowania w ramach ugody z Narodowym
Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej otrzymała Fundacja Lux
Veritatis  należąca do ojca Tadeusza Rydzyka. Jak wyliczył
"PRESS-SERVICE Monitoring Mediów", do tej puli należałoby doliczyć
wartość reklamy i promocji, jaką zapewniły fundacji media informujące o
sprawie odszkodowania.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

65. Ugoda w pełni zasadna

Ugoda w pełni zasadna

Fragmenty decyzji sądu ws. dofinansowania projektu geotermii toruńskiej

Sąd nie znajduje podstaw, ażeby
zakwestionować ugodę zawartą przez strony – oświadczył Sąd Okręgowy w
Warszawie, orzekając w sprawie Fundacji Lux Veritatis i Narodowego
Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dotyczącej cofnięcia
dotacji dla toruńskiej geotermii.

Fragmenty decyzji sądu ws. dofinansowania projektu geotermii toruńskiej:

Fundacja wykazała bezsprzecznie, iż prawo własności do nieruchomości i
budynków przysługuje Prowincji Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela, a
także przedstawiła odpis z księgi wieczystej, z której niezbicie
wynikało, iż została wpisana hipoteka umowna na rzecz pozwanego,
ustanowiona na prawie użytkowania wieczystego oraz własności budynku
stanowiącego odrębną nieruchomość. Wykazanie, iż prawo własności do
budynków na nieruchomości przysługuje innym podmiotom niż Prowincja, nie
miałoby żadnego uzasadnienia prawnego z uwagi na uregulowanie artykułu
65 ustawy o księgach wieczystych i hipotece. Hipoteka i tak obciążałaby
całą nieruchomość prowincji. Konsekwencją uznania przez Sąd, iż aneks
1/300/2007 jest ważny (poza jednym fragmentem uznanym przez sąd za
nieważny), jest obowiązywanie także harmonogramu rzeczowo-finansowego
zaakceptowanego przez dotującego w dniu 15 listopada 2007 roku w
brzmieniu ustalonym w aneksie, a także możliwość domagania się przez
dotowanego zmiany harmonogramu rzeczowo-finansowego. Jako
nieporozumienie, zdaniem sądu, należy traktować twierdzenia Funduszu z
odpowiedzi na pozew, w których twierdzi, że skutkiem nieważności aneksu,
z uwagi na zastrzeżenie warunku niemożliwego, jest nieważność całej
czynności prawnej w tym załączniku stanowiących integralną ich część.
Dotyczy to zdaniem pozwanego także harmonogramu rzeczowo-finansowego.

W ocenie pozwanego, obowiązującym między stronami harmonogramem jest
harmonogram ustalony umową dotacji, którego powód nie zrealizował.
Takowe stanowisko, zdaniem sądu, wskazuje na wyjątkową nielojalność oraz
sprzeczność z zasadami współżycia społecznego. Wskazać należy, iż
zgodnie z umową dotacji z 29 czerwca 2007 roku Fundacja miała zakończyć
przedsięwzięcie do 30 listopada 2008 roku i do tej daty był dostosowany
harmonogram rzeczowo-finansowy. Aneksem z 15 listopada 2007 termin ten
został przedłużony do 31 marca 2009 r. i od tej daty został dostosowany
nowy harmonogram rzeczowo-finansowy. Oczywiste jest, iż w przypadku, gdy
Fundusz wypowiada umowę Fundacji w dniu 26 maja 2008 r. i stwierdza, iż
aneks jest nieważny, powołując się m.in. na nierozpoczęcie i
nierealizowanie przedsięwzięcia zgodnie z harmonogramem
rzeczowo-finansowym dołączonym do pierwotnej umowy dotacji, wykazywał
się działaniem wysoce nielojalnym wobec Fundacji, która do czasu
otrzymania wypowiedzenia pozostawała w uzasadnionym przekonaniu, iż
wiążą ją terminy określone w aneksie oraz nowym harmonogramie
rzeczowo-finansowym. W ocenie sądu, Fundusz nie może powoływać się na
obowiązywanie harmonogramu rzeczowo-finansowego, stanowiącego załącznik
do umowy dotacji, albowiem – co zostało w ocenie sądu przesądzone –
aneks nr 1/300/2007 poza częściowym brzmieniem był w pełni ważny i
skuteczny, a zatem zastosowanie miał harmonogram rzeczowo-finansowy,
ustalony zgodnie z artykułem 2. aneksu, tj. zaakceptowany przez
dotującego 15 listopada 2007 roku.

Przechodząc do oceny wypowiedzenia umowy przez Fundusz, należy wskazać,
co następuje. Odnosząc się do podstawy wypowiedzenia umowy wskazanej
przez Fundusz w punkcie 1, tj. nierozpoczęcia i nierealizowania
przedsięwzięcia w terminach umownych – zgodnie z umową dotacji paragraf 6
ustępu 2, jeżeli dotowany lub osoba działająca w jego imieniu nie
realizuje przedsięwzięcia zgodnie z harmonogramem rzeczowo-finansowym,
można tę umowę wypowiedzieć. Na początku wskazać należy, iż nie budzi
wątpliwości, iż przedsięwzięcie nie było realizowane zgodnie z
harmonogramem rzeczowo-finansowym pierwotnie zatwierdzonym przy umowie
dotacji ani zgodnie z harmonogramem stanowiącym załącznik do aneksu. Z
uwagi na uznanie przez Sąd ważności aneksu z 1/300/2007 roku,
obowiązujący był harmonogram rzeczowo-finansowy stanowiący załącznik do
tego aneksu. Zgodnie z paragrafem 2, ustęp 2, punkt 2 umowy dotacji, w
brzmieniu ustalonym w aneksie, strony dopuszczają zmiany harmonogramu, w
szczególności w przypadku, gdy przyczyna zmiany nie wynika z winy
dotowanego i jeżeli potrzeba taka zostanie zgłoszona dotującemu w
terminie umożliwiającym podjęcie stosownej decyzji przez dotującego, tj.
przed przekroczeniem terminów określonych w umowie i harmonogramie
rzeczowo-finansowym. Po podpisaniu do aneksu umowy Fundacja przystąpiła
do poszukiwania wykonawcy przedsięwzięcia. W styczniu 2008 roku
przedsiębiorstwo Nafty i Gazu Jasło Spółka z o.o. złożyła ofertę na
wykonanie dokumentacji hydro-geologicznej ustalającej zasoby
eksploatacyjne wód termalnych za cenę brutto 28 mln 866 tys. 280 zł.
Załączony do oferty harmonogram przewidywał w I kwartale 2008 r. prace
przygotowawcze, zaś zasadnicze wiercenie dopiero od sierpnia 2008 r. po
podpisaniu umowy z profesjonalistą na wykonanie odwiertu pismem z 15
lutego 2008 r. Fundacja wystąpiła do Funduszu z wnioskiem o zmianę
harmonogramu rzeczowo-finansowego i przesunięcie terminu wiercenia
otworu Toruń TG-1 na III kwartał 2008.

Po przeprowadzeniu licznej korespondencji pismem z 20 marca 2008 roku
pozwany Fundusz poinformował, iż realizacja przedsięwzięcia nie została
rozpoczęta w ustalonych terminach z przyczyn leżących po stronie
Fundacji, a także poinformował, iż nie otrzymał dokumentów żądanych w
piśmie. Wskazał, że nie ma żadnych podstaw do wyrażenia zgody na
proponowane przesunięcie terminu wykonania prac, który jest określony w
udzielonej koncesji. Powód natomiast zarzucał Funduszowi nielojalność
kontraktową i brak uwzględnienia słusznego wniosku o zmianę harmonogramu
w sytuacji, gdy wcześniej Fundacja była zapewniana, iż harmonogram
rzeczowo-finansowy na etapie podpisania umowy jest ramowy i może się
zmienić to podpisaniu umowy z wykonawcą.

Przechodząc do oceny zachowania Funduszu w związku z odmową wniosku
Fundacji o zmianę harmonogramu rzeczowo finansowego, zdaniem sądu, nie
sposób podzielić zapatrywania Fundacji, iż działania Funduszu były w tym
zakresie nielojalne i niezgodne z wcześniejszymi ustaleniami i
zwyczajami panującymi w Funduszu w tym zakresie. Wskazać należy, iż
zgodnie z artykułem 2 Aneksu, strony w punkcie 2 wprowadziły do umowy
dotacji paragraf w brzmieniu: „Strony dopuszczają możliwości zmiany
harmonogramu w przypadku, gdy przyczyna zmiany nie wynika z winy
dotowanego i jeżeli potrzeba taka zostanie zgłoszona dotującemu w
terminie umożliwiającym podjęcie stosownej decyzji przez dotującego, tj.
przed przekroczeniem terminów określonych w umowie i harmonogramie
rzeczowo-finansowym. Taka możliwość była też dostrzeżona przez strony
już na etapie negocjacji warunków dotacji, w protokole negocjacji
wskazano, iż dotowany po wyłonieniu wykonawcy przedsięwzięcia
zobowiązuje się do powiadomienia Funduszu o ewentualnych zmianach
kosztów i terminów realizacji w celu aktualizacji umowy.

W tym zakresie wskazać także należy na wiarygodne i przekonujące
zeznania świadków, którzy wskazali, iż harmonogramy rzeczowo-finansowe
były przez Fundusz wielokrotnie zmienianie przy różnych umowach,
albowiem wynika to z upływu czasu, zmiany ceny. Praktyka Funduszu była
taka, że beneficjentom zawsze pomagało się w realizacji przedsięwzięć i
generalnie przystawało na ich propozycje, które wynikały z sytuacji
przetargów, zmian itp. Fundusz nigdy nie rozwiązywał w takim tempie i w
takim trybie umów. Praktyka była taka, że Fundusz pomagał w realizacji
umów. Zmiany harmonogramu odbywały się zazwyczaj po wyłonieniu
wykonawcy. Wtedy zazwyczaj koszty zmniejszały się o 20-30 proc.,
powyższe zeznania świadków w sposób jednoznaczny wskazywały, iż
odmawiając zgody na zmianę harmonogramu, pozwany Fundusz postępował
wbrew dyspozycji artykułu 354, paragraf 1 KC, a mianowicie wykonywał
zobowiązanie niezgodnie z zasadami współżycia społecznego oraz
ustalonymi w tym zakresie zwyczajami.

Należytą staranność pozwanego należy oceniać przy uwzględnieniu
zawodowego charakteru działalności, czyli stosownie do artykułu 355
paragraf 2 Kodeksu cywilnego. Pozwany Fundusz powołany został na
podstawie ustawy z 27 kwietnia 2001 roku prawo ochrony środowiska –
dofinansowania działalności związanej z ochroną środowiska i gospodarki
wodnej, finansowania badań, wspierania rozwiązań proekologicznych,
przedsięwzięć związanych z ochroną przyrody. Narodowy Fundusz jako
państwowa osoba prawna zajmująca się bardzo szerokim i wyspecjalizowanym
zakresem ochrony środowiska dysponuje szerokim zapleczem merytorycznym w
celu wykonywania powierzonych mu działań. Nie budzi zatem żadnych
wątpliwości, że powinien być przez sąd traktowany jako podmiot
profesjonalny, którego działalność winna być nakierowana na realizację
celów, do jakich został powołany. Jak wynika z zeznań przesłuchanych
światków i dokumentów, w zasadzie nie było kwestionowane, iż pierwotny
harmonogram, który ustalony został przez strony w aneksie, miał być
zmieniony po wyłonieniu wykonawcy do realizacji przedsięwzięcia. Nie
budziło także wątpliwości sądu, iż dobrym zwyczajem panującym przy
wykonywaniu umów realizowanych przez Fundusz było również dążenie
Funduszu do współdziałania z beneficjentem do realizacji umówi i
osiągnięcia celu ekologicznego wynikającego z umowy, a tym samym
realizacji celu Funduszu, do którego głównych działań należy między
innymi wspieranie szeroko rozumianych badań i rozwiązań
proekologicznych. Oceniając zachowanie Funduszu związane z odmową
wyrażenia zgody na zmianę harmonogramu rzeczowo-finansowego
zaproponowanego przez Fundację, wskazać należy, że działania Funduszu
były sprzeczne z ustalonymi w tym zakresie zwyczajami, a także zasadami
współżycia społecznego. Fundusz nie wykazał absolutnie minimum dobrej
woli ani zrozumienia sytuacji, w jakiej znalazła się Fundacja po
podpisaniu umowy z wykonawcą przedsięwzięcia, który przedstawił
harmonogram rzeczowo-finansowy zgodny z koncesją i zmieniającą ją
decyzję ministra środowiska.

Wskazać należy, iż wyjątkowy upór pozwanego, związany z odmową zmiany
harmonogramu, sprzeciwiał się celowi, do jakich tenże Fundusz został
powołany, to jest wspierania przedsięwzięć proekologicznych i związanych
z ochroną środowiska, a także powodował konieczność prowadzenia prac
geologicznych w okresie lęgowym ptaków, co stało w sprzeczności z
zadaniami i filozofią Funduszu. Należy się zgodzić z twierdzeniami
pozwanego Funduszu, że wykonując obowiązki związane z dysponowaniem
środkami publicznymi, jest on uprawniony i zobowiązany do sprawowania
kontroli nad właściwym i zgodnym z celem programu wykonywaniem umowy
przez osoby korzystające z dotacji pochodzących ze środków publicznych.
Konsekwentne rozliczanie z prawidłowego wykorzystania środków zapobiega
też niepożądanej uznaniowości w zakresie gospodarowania środkami
publicznymi.

Jednocześnie nie należy bagatelizować powinności beneficjenta programu i
bez dostatecznie uzasadniających podstaw usprawiedliwiać niewłaściwe
wykonanie przezeń obowiązków umownych, zwłaszcza że uzyskując pomost,
uczestniczy on w szerszym programie realizującym interes publiczny. To
wszystko należy mieć na względzie przy dokonaniu oceny wykonywania przez
Fundusz jego obowiązków związanych z udzieleniem dotacji, w danym
przypadku wynikających z łączącego strony stosunku cywilno-prawnego, pod
kątem zgodności z zasadami współżycia społecznego i
gospodarczo-społecznym przeznaczeniem prawa. Dlatego art. 5 Kodeksu
cywilnego, jako środek prowadzący do obezwładnienia prawa
przysługującego Funduszowi powinien być stosowany powściągliwie z tym
zastrzeżeniem, że także podmioty prawa publicznego, od którego wymaga
się troski o ochronę interesów państwa, powinny dbać o to, by kierując
się interesem powszechnym, nie krzywdzić nikogo swoim postępowaniem.

Położenie akcentu na celu przepisów oraz treści społecznej i
gospodarczej stosunku prawnego łączącego strony jest bliższe konstrukcji
nadużycia prawa rozumianego jako działanie sprzeczne w danej sytuacji z
jego społecznym i ekonomicznym przeznaczeniem. Zważywszy, iż źródłem
roszczenia powódki jest fakt niewłaściwego wykonania zobowiązania przez
pozwanego w zastosowaniu tej konstrukcji, przedstawiają przyczyny i
rozmiar naruszenia.

W ocenie sądu nieznaczne naruszenie jednego z obowiązków umownych przez
Fundację, związane ze zbyt ogólnie przedstawionym harmonogramem, nie
stanęło na przeszkodzie prawidłowemu zrealizowaniu celu uzyskanej
pomocy, czyli udzielenia dotacji zgodnie z umową. Odnosząc się do
podstawy wypowiedzenia umowy wskazanej przez Fundusz w punkcie 2, to
jest niedopełnienie obowiązków określonych w związku z nieudostępnieniem
dokumentów i nieudzieleniem wyjaśnień, wskazać należy, iż Fundacja
przedkładała wszystkie dokumenty żądane przez Fundusz oraz udzielała
wszelkich wyjaśnień, które w trakcie realizacji umowy były wymagane
przez stronę. Korespondencja w tym zakresie toczyła się od lutego 2008
do maja 2008.

Podkreślić należy, że Fundacja udzielała szczegółowych wyjaśnień, w
szczególności w pismach z 19 marca, 2 kwietnia, 15 kwietnia 2008, które
zawierały szereg załączników stanowiących całość dokumentacji
przetargowej. Kosztorys został przedstawiony pismem z 15 lutego 2008
roku. Dla przykładu można wskazać żądanie z pisma Funduszu z 20 marca
2008 roku, w którym domaga się od Fundacji przedstawienia dokumentacji w
postaci decyzji administracyjnej zezwalającej na rozpoczęcie prac
przygotowawczych, a także decyzji administracyjnej sankcjonującej
lokalizację placu wiercenia oraz decyzje administracyjne zatwierdzające
organizację robót.

Zgodnie z art. 33 ustęp 1 Prawa geologicznego i górniczego, projekt prac
geologicznych, których wykonanie nie wymaga koncesji, podlega
zatwierdzeniu przez właściwy organ administracji geologicznej w drodze
decyzji. Wobec powyższego, do wykonania prac, których cel, zakres i
harmonogram określa koncesja, nie jest wymagane zatwierdzenie projektu
prac geologicznych odrębną decyzją. W przedmiotowym wypadku wydana
koncesja z 21 kwietnia 2006 roku określa cel i zakres prac, które nie
uległy zmianie, natomiast harmonogram przedstawiony w projekcie prac
geologicznych został zmieniony przez złożenie do ministra środowiska
aneksu do projektu prac. Minister zmienił wydaną koncesję w punkcie
pierwszym.

Podzielić należy także stanowisko wykonawcy PNiG Jasło, iż prace
związane z przygotowaniem terenu, to jest niwelacja terenu, tymczasowe
ułożenie płyt żelbetowych, wykonanie tymczasowego ziemnego dołu
zrzutowego, były robotami ziemnymi, które były wykonywane na podstawie
umowy z 29 stycznia 2008 roku na realizację otworu geotermalnego Toruń
TG-1. Wykonanie tego rodzaju robót ziemnych nie jest związane z
wykonaniem robót budowlanych, lecz robót geologicznych i nie wymaga – w
świetle obowiązujących wówczas przepisów prawa – uzyskania pozwolenia
czy też decyzji administracyjnej. Zważywszy na powyższe uregulowania
prawne, zgodzić się należy z powodową Fundacją, iż w piśmie z 4 marca
2008 roku pozwany Fundusz domagał się dostarczenia od Fundacji
dokumentów nieznajdujących żadnego oparcia w obowiązujących przepisach
prawa.

Podkreślić należy, iż – jak wynika z samego wypowiedzenia, a następnie
kolejnych pism procesowych pozwanego – nie sposób odnieść wrażenia, iż
sama strona pozwana, czyli Fundusz, nie umiała wskazać, jakich
dokumentów i jakich informacji nie otrzymała od Fundacji. Całokształt
działania Funduszu w okresie od końca stycznia do maja 2008 wskazuje na
jednostronną i wyjątkowo nieprzychylną dla Fundacji działalność
nakierowaną na zakończenie umowy o dotację z Fundacją, co być może miało
związek ze zmianą sytuacji politycznej i wyraźnymi naciskami na
odstąpienie od realizacji umowy z Fundacją. Powołać się w tym zakresie
można na notoryjne informacje związane z wyżej wymienionymi
okolicznościami, głośnymi medialnymi wystąpieniami odnośnie przyznania
dotacji Fundacji oraz możliwego popełnienia przestępstwa przy jej
przyznawaniu.

Informacje z tym związane do dzisiaj dostępne są w archiwach
internetowych wydań dzienników i portali informacyjnych. Mając powyższe
na uwadze, w ocenie sądu należy wskazać, iż wskazane przez pozwany
Fundusz przyczyny wypowiedzenia były nieuzasadnione i nieprawdziwe.
Zgodnie z artykułem 58 czynność prawna, oświadczenie o wypowiedzeniu
umowy dotacji jest nieważne, gdy jest sprzeczne z prawem, ma na celu
obejście prawa lub jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
Nieważność wypowiedzenia z dnia 26 maja 2008 wynika z naruszenia norm
bezwzględnie obowiązującego prawa, a mianowicie art. 354 paragraf 1
Kodeksu cywilnego, który zobowiązuje dłużnika do wykonania zobowiązania
zgodnie z jego treścią i w sposób odpowiadający jego celowi
społeczno-gospodarczemu oraz z zasadą współżycia społecznego, a jeżeli
istnieją w tym zakresie ustalone zwyczaje, także w sposób odpowiadający
tym zwyczajom.

W ocenie sądu wypowiedzenie umowy przez Fundusz było sprzeczne z
zasadami współżycia społecznego i ustalonymi zwyczajami, skoro w
wypowiedzeniu nie wskazano faktycznych i szczegółowych okoliczności
uzasadniających wypowiedzenie, zaś wypowiedzenie miało charakter stricte
pozamerytoryczny. Sąd, rozpoznając tę sprawę, po dokonaniu analizy
umowy łączącej strony, jak i zakresu, w jakim strona powodowa wykonała
obowiązki wynikające z umowy, tym samym osiągając cel z niej wynikający,
jednoznacznie stwierdza, że odpowiedź na to pytanie nie musi być
pozytywna.

Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika jednoznacznie, że
strona powodowa zrealizowała założenia umowy, co było okolicznością
bezsporną pomiędzy stronami. Odnosząc się natomiast do podstawy prawnej
dochodzonego przez powódkę odszkodowania, strona powodowa wskazała swoje
roszczenia na treść artykułu 494 Kodeksu cywilnego w związku z 471
powołując się na odstąpienie przez powoda od umowy i obowiązek
naprawienia szkody w ramach dodatniego interesu umownego. W ocenie sądu
nie sposób uznać pisma powódki z 18 czerwca 2008 roku. Za wezwanie, o
jakim mowa w artykule 491 paragraf 1 Kodeksu Cywilnego, zważywszy na
fakt, iż przedmiotowe pismo zostało zredagowane i podpisane przez
adwokata, należy uznać, że zawierało wyłącznie takie treści, jakie są w
nim zawarte, a nie na obecnym etapie wyinterpretowanie korzystnych dla
Fundacji innych jego znaczeń koniecznych dla uzasadnienia podstawy
prawnej dochodzonego roszczenia. Gdyby przedmiotowe pismo miało stanowić
wezwanie według wskazań przedmiotowego artykułu, z uwagi na jego
podpisanie i zredagowanie przez adwokata, zawierałoby takowe treści
wprost.

W ocenie sądu treść przedmiotowego pisma jest jasna. Stanowi ono
wezwanie skierowane przez Fundację do Funduszu o cofnięcie oświadczenia o
wypowiedzeniu, ewentualnie wyrażenie zgody na wyrównanie szkody równej
kwocie dotacji wynikającej z umowy. Jedyny zaś rygor, jaki wynika z
tegoż pisma, to taki, iż ma zostać potraktowane jako przedsądowe
wezwanie do dobrowolnego spełnienia świadczenia. Powyższe – zdaniem sądu
– przesądza o niemożności uznania, iż powódka odstąpiła od umowy
dotacji, a w konsekwencji domagania się odszkodowania w oparciu o
artykuł 494 Kodeksu cywilnego.

Na wypadek nieuznania przez sąd, iż doszło do odstąpienia od umowy ze
strony Fundacji, powódka wskazała, iż powództwo jest uzasadnione z uwagi
na niewykonanie umowy przez stronę pozwaną. Odnosząc się do
przedmiotowej podstawy prawnej, wskazać należy, iż skoro mamy do
czynienia ze stosunkiem cywilnoprawnym, to należało rozważyć, czy w tym
stanie rzeczy znajdzie zastosowanie przywoływany artykuł 471 Kodeksu
cywilnego, zgodnie z którym dłużnik obowiązany jest do naprawienia
szkody związanej z niewykonania lub nienależytego wykonania
zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest
następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

W ocenie sądu podstawą roszczenia powódki jest przepis art. 471 KC, w
związku z artykułem 361 KC. Zgodnie z tymi przepisami dłużnik obowiązany
jest do naprawienia szkody wynikającej z niewykonania lub nienależytego
wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie
jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie
ponosi. Ponadto naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany
poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie
wyrządzono.

W pierwszej kolejności rozważenia wymaga, czy strona powodowa poniosła
szkodę w postaci damnum emergens na skutek odmowy wypłaty dotacji przez
pozwaną. Powódka wskazywała, że skutkiem bezpodstawnego i
nieuzasadnionego wypowiedzenia umowy dotacji strona pozwana wstrzymała
także wypłatę dotacji, co skutkowało koniecznością samodzielnego
finansowania przedsięwzięcia przez powódkę i brak zwrotu części kosztów
zrealizowanego przedsięwzięcia, które powódka uzyskałaby w przypadku
prawidłowego wykonania umowy i osiągnięcia skutku rzeczowego
wynikającego z umowy dotacji. W ocenie sądu niesporną jest okoliczność,
iż pomimo wypowiedzenia umowy dotacji powódka dokończyła przedsięwzięcie
zgodnie z założeniami, zaś efekt przedsięwzięcia jest ekologiczny równy
skutkowi rzeczowemu zgodnie z umową dotacji, co wprost wynika z opinii
biegłego. Wyniki przeprowadzonych prac geologicznych w otworze Toruń
TG-1 Fundacja przedstawiła w listopadzie 2011 roku w dokumentacji
hydrogeologicznej, ustalającej zasoby eksploatacyjne ujęcia wód
termalnych w Toruniu, wraz z określeniem warunków wtłaczania wód do
górotworów.

Minister środowiska zawiadomił o przyjęciu dokumentacji hydrologicznej
ustalającej zasoby bez zastrzeżeń. Dopełniono w ten sposób wymogu
formalnego wynikającego z przepisów Prawa geologicznego i górniczego
oraz warunków koncesji.

Takie rozwiązanie było optymalne w kontekście zakresu przeprowadzonych
badań w dublecie otworów Toruń TG-1 i Toruń TG-2. Wprawdzie Fundacja nie
sporządziła dokumentacji wskazanej literalnie w umowie i aneksie do
umowy, albowiem przedłożona do organu koncesyjnego dokumentacja była
szersza, niż miała być pierwotnie, według umowy dotacji, w związku z
czym należy uznać, iż efekt ekologiczny i efekt rzeczowy został
zrealizowany.

Nie sposób uznać, iż Fundacja nie osiągnęła efektu ekologicznego,
równoznacznemu efektowi rzeczowemu zgodnie z umową dotacji. A zatem sąd
nie miał żadnych wątpliwości, iż przedmiot umowy objęty umową dotacji
został przez Fundację zrealizowany w całości.

Podnoszenie obecnie przez pozwany Fundusz zarzutów związanych z
realizacją umowy po jej wypowiedzeniu, to jest po 26 maja 2008, to jest
kwestionowanie raportów dziennych wierceń, jest zdaniem sądu
bezprzedmiotowe, albowiem to pozwany sam zdecydował, iż wypowiada umowę i
zaprzestał uczestnictwa w jej wykonywaniu przy protestach Fundacji.
Stwierdzić zatem należy, iż obecnie pozwany nie może kwestionować wyżej
wymienionych okoliczności. Jego uprawnienia sprowadzały się ewentualnie
do tego, czy efekt ekologiczny został osiągnięty, a także czy prace
zaplanowane w harmonogramie rzeczowo-finansowym zostały prawidłowo
wykonane.

Jako nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy sąd uznał okoliczność, iż
otwór nie został wywiercony zgodnie ze współrzędnymi wskazanymi w
koncesji, co wynika wprost z ustaleń instytutu. Jak wskazał instytut, w
odniesieniu do koncesji oraz projektu prac geologicznych i aneksu
faktycznie otwór TG-1 odwiercony został w odległości 702 m od
lokalizacji wskazanej współrzędnymi geograficznymi w koncesji. Wykonano
go w odległości ok. 65 m na południowy zachód od lokalizacji wskazanej w
koncesji dla otworu. Jednocześnie otwór ten został odwiercony w
obszarze koncesyjnym zatwierdzonym koncesją nr 6/2006.

Zdaniem sądu opinia instytutu jest wiążąca w tym zakresie ustalenia, iż
odwiert nie został wykonany w podanych w koncesji współrzędnych.
Jednakże sąd nie podziela zapatrywania instytutu, iż w zakresie z
rozbieżnościami współrzędnych w koncesji oraz projekcie prac
geologicznych i aneksie do tych prac wiodącą rolę należy przypisać
współrzędnym wskazanym w koncesji. Jak wynika z koncesji z 21 kwietnia
2006 w punkcie 2 została określona powierzchnia terenu badań wraz ze
szczegółowymi współrzędnymi punktów załamania. Jednocześnie w punkcie 5
koncesji wskazano w sposób wyraźny, iż zamierzone prace będą wykonywane
zgodnie z projektem prac geologicznych dla poszukiwania i wstępnego
ustalenia zasobów eksploatacyjnych wód termalnych, które stanowił
załącznik do koncesji. Przedmiotowa koncesja została zmieniona decyzją
ministra środowiska z 30 października 2007 roku, która zmieniała punkt 5
koncesji oraz określała, iż prace będą wykonywane zgodnie z projektem
prac geologicznych nowo złożonym, którego integralną częścią jest aneks
do projektu prac geologicznych stanowiący załącznik do decyzji
zmieniającej.

Zgodnie z artykułem 33 ustęp 1 Prawa geologicznego projekt prac
geologicznych, których wykonanie nie wymaga koncesji, podlega
zatwierdzeniu przez właściwy organ administracji geologicznej w drodze
decyzji. Wobec powyższego wykonania prac, który cel, zakres i
harmonogram określała koncesja, nie jest wymagane zatwierdzenie projektu
prac geologicznych odrębną decyzją. Wskazać należy, iż w przypadku
rozbieżności pomiędzy treścią samej koncesji a dokumentami stanowiącymi
załącznik do tejże decyzji, czyli dokumentów stanowiących jej integralną
część, w przypadku rozbieżności pomiędzy tymi dokumentami nie może
obciążać Fundacji okoliczność, iż organ koncesyjny, czyli minister
środowiska, wydając decyzję – czyli de facto zatwierdzając projekt prac
geologicznych, następnie zmieniony aneksem do tychże prac, nie zauważył
tych rozbieżności i ich nie skorygował. Wskazać należy, iż być może
powyższe rozbieżności winny być zauważone na etapie samego wykonywania
odwiertu. Jednakże trzeba mieć na uwadze okoliczność, iż wykonawca
faktycznie wykonujący prace geologiczne opierał się wprost na
zatwierdzonej dokumentacji – projekcie prac geologicznych zmienionym
aneksem, które są traktowane przy tego rodzaju pracach jako rodzaj
projektu budowlanego przy budowaniu budynku.

(…) W usytuowaniu odwiertu otwór TG-1 został umiejscowiony w obszarze
koncesyjnym (zatwierdzonym koncesją), zaś jak wynika z uzupełniającej
opinii biegłych, przesunięcie odwiertu nie miało wpływu na wynik badań
zgodnie z umową dotacji. Zważywszy na fakt, iż organ koncesyjny
zatwierdzający projekt prac geologicznych – zmieniony następnie aneksem –
miał możliwość co najmniej dwukrotnego skorygowania rozbieżności w
usytuowaniu umiejscowienia odwiertu zgodnie z danymi wskazanymi w
koncesji oraz załącznikach do tejże koncesji, a tego nie uczynił, zatem
powodowej Fundacji nie może obciążać przedmiotowa rozbieżność. Jak
wynika z opinii Instytutu, porównując wskazane w projektach współrzędne
wykonania odwiertów z lokalizacją wierceń przedstawionych na
opracowaniach graficznych, bardzo prawdopodobnym jest, że w części
tekstowej popełniono błąd, zmieniając współrzędne otworów Toruń TG-1 i
Toruń TG-2 lub odwrotnie – źle wyrysowano położenie odwiertów na mapach.
Współrzędne projektowanych otworów zostały wprowadzone do koncesji,
powielone w aneksie oraz kolejnym projekcie i decyzji zmieniającej
koncesję. Oczywistym jest, iż z uwagi na paragraf 40 pkt 1
rozporządzenia Ministra Gospodarki z 28 czerwca 2002 roku w sprawie
bezpieczeństwa i higieny pracy, prowadzenia ruchu oraz specjalistycznego
zabezpieczenia przeciwpożarowego w zakładach górniczych wydobywających
kopaliny otworami wiertniczymi – lokalizacja otworu wiertniczego powinna
być zgodna z projektem prac geologicznych. Lokalizacja ta może ulec
zmianie w granicach określonych w tym projekcie. Jednakże z uwagi na
rozbieżności w tym zakresie w samej koncesji, których integralną częścią
były projekty prac geologicznych, błąd ten jako obciążający organ
koncesyjny czyli ministra środowiska, nie może obciążać Fundacji.

Wskazać także należy, iż organ koncesyjny, chcąc zapewne naprawić swój
błąd, wydał w dniu 4 marca 2010 roku – czyli już po wywierceniu otworu –
decyzję, w której zmienił koncesję z dnia 21 kwietnia 2006 roku w
zakresie pkt 2, określając na nowo współrzędne graficzne otworów oraz
rozszerzając powierzchnię badań do większego obszaru. Z uwagi na
powyższe okoliczności, zdaniem sądu, niezasadne są twierdzenia i zarzuty
pozwanego Funduszu, iż prace geologiczne zostały wykonane przez
Fundację niezgodnie z wydaną koncesją i decyzjami ją zmieniającymi i nie
mogą stanowić zarzutu naruszenia warunków umowy. Abstrahując obecnie od
harmonogramu rzeczowo-finansowego i jego przestrzegania przez powódkę z
przyczyn wskazanych w uzasadnieniu – które sąd wygłosił wcześniej –
wskazać należy, iż Fundacja zrealizowała przedsięwzięcie zgodnie z
założeniem i zasadne jest stwierdzenie, iż gdyby umowa dotacji nie
została wypowiedziana przez Fundusz, przedmiotowe przedsięwzięcie
również byłoby ukończone, a zatem Fundusz zgodnie z umową dotacji
zobowiązany byłby do wypłacenia kwoty dotacji.

Oczywiście mając na uwadze dokonane wypowiedzenie przez Fundusz i jego
stanowisko, nie można czynić zarzutów Fundacji z tytułu prowadzenia prac
związanych z przedsięwzięciem z pominięciem harmonogramu
rzeczowo-finansowego, skoro Fundusz w czasie gdy prace po wypowiedzeniu
były kontynuowane, nie uważał się już za stronę umowy. W ocenie sądu,
zważywszy na niewykonanie umowy dotacji przez Fundusz z przyczyn
leżących po stronie pozwanego Funduszu, w związku z uznaniem przez sąd,
że pozwany nie miał żadnej podstawy prawnej ani faktycznej do
wypowiedzenia umowy dotacji i przy uznaniu, iż pomiędzy nieuzasadnionym
wypowiedzeniem umowy a brakiem dotacji, brakiem wypłaty dotacji zgodnie z
umową istnieje adekwatny związek przyczynowo-skutkowy, w ocenie sądu,
zostały przesądzone podstawy odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego
na podstawie art. 471 Kodeksu cywilnego w związku z art. 361 paragraf 1
i 2 Kodeksu cywilnego.

Zważywszy na osiągnięcie skutku ekologicznego przez Fundację, który jest
zgodny ze skutkiem rzeczowym, wskazać należy z pewnością, iż Fundacja
otrzymałaby kwotę dotacji zgodnie z umową dotacji i aneksem zawartą z
Funduszem. A zatem gdyby pozwany Fundusz wywiązał się z umowy i spełnił
swe świadczenie, tj. wypłaciłby powodowi dotację zgodnie z umową, powód
nie poniósłby szkody w postaci wydatkowania własnych środków na to
przedsięwzięcie. Bezsprzeczne jest, iż wypowiedzenie umowy przez Fundusz
i twierdzenia pozwanego o nieważności aneksu z 2007 roku wywołało
szkodę w majątku Fundacji, tym samym pozwany nie wykonał swojego
obowiązku umownego na skutek swojego zawinionego działania, tj.
nieuzasadnionego i bezpodstawnego wypowiedzenia umowy oraz uznania
aneksu do umowy w całości za nieważny. Pomiędzy wypowiedzeniem umowy
przez pozwanego i niewykonaniem przez niego zobowiązania wynikającego z
umowy dotacji i aneksu a powstałą szkodą zachodzi adekwatny związek
przyczynowo-skutkowy, nie budzi bowiem żadnych wątpliwości, iż wskutek
wypowiedzenia umowy Fundacja nie otrzymała dotacji, którą miała
zagwarantowaną w przypadku wypełnienia warunków umowy o dotację.

Bezsporne jest, że Fundacja nie mogła pokryć kosztów inwestycji ze
środków przyznanej dotacji, dlatego pozwany jest odpowiedzialny za
naprawienie szkody wynikłej z nienależytego wykonania umowy, za które
ponosi odpowiedzialność. Szkodę strony powodowej stanowią kwoty
wydatkowane w związku z wykonaniem umowy przez PNiG Jasło Sp. z o.o.
Szkoda oparta na wydatkach poniesionych bezpośrednio na realizację umowy
z wykonawcą nie przekracza kwot, w których poniesieniu partycypowałaby
strona pozwana na podstawie umowy o dotację, tj. w wysokości 93,21%
wszystkich kosztów. Szkoda równa jest różnicy majątku strony powodowej,
jaki istniałby, gdyby doszło do prawidłowego wykonania umowy, a jaki
istnieje obecnie. Jednocześnie wskazać należy, iż partycypacja pozwanego
w poszczególnych kosztach nie była stała i wahała się od udziału 100%
do 0%, jednak łącznie nie mogła przekraczać 93,21%. Kwotę uzupełniającą
do 100% kosztów przedsięwzięcia ponosić miała strona powodowa. Odnosząc
się obecnie do kwestionowania pozwanego wysokości kosztów na rzecz
wykonawcy PNiG Jasło przez pozwanego, wskazać należy, że nie budzi
żadnych wątpliwości, iż koszty te zostały poniesione przez powódkę
zgodnie z zawartą umową i zważywszy na fakt, iż umowa była zawarta po
przeprowadzeniu procedury związanej z zamówieniem publicznym,
przedmiotową kwotę należy uznać za kwotę w pełni rynkową.

Jak wynika z przeprowadzonej analizy faktur dokonanych przez Instytut, a
wystawionych przez wykonawcę PNiG Jasło Sp. z o.o., stwierdzono, iż są
one zgodne z zakresem wykonania poszczególnych prac wykazanych na
protokołach odbioru prac za ten sam okres czasu. Biorąc pod uwagę
uwarunkowania wynikające z umowy dotacji z 29 czerwca 2007 wraz z
aneksem analiza kosztów prac – oszacowanych według projektu prac
geologicznych Polgeotermii ujętych w harmonogramie rzeczowo-finansowym
do umowy – wykazała znaczne zaniżenie ich wartości, tymczasem gdy koszty
oszacowane w oparciu o aneks do projektu prac geologicznych Polgeolu
ujęte w harmonogramie rzeczowo-finansowym aneksu zostały uznane za
zawyżone. W ocenie Instytutu realny koszt wszystkich prac związanych z
wykonaniem odwiertu, według aneksu, został oszacowany przez Instytut na
kwotę 24 do 26 mln zł. Finalnie wysokość kosztów związanych z wykonaniem
umowy zgodnie z umową dotacji zweryfikowała biegła ds. rachunkowości
Elżbieta Bejgier-Zając, która podnosząc poszczególne wydatki powoda do
przyjętego przez stronę harmonogramu rzeczowo-finansowego do udziału
pozwanego w finansowaniu realizowanego przedsięwzięcia w oparciu o
faktury i dokumenty rozliczeniowe przy założeniu, iż weryfikacji
podlegały kwoty w wartości netto oraz bez uwzględnienia kosztów, które
nie zostały zawarte w harmonogramie rzeczowo-finansowym, wyliczyła kwotę
roszczenia powódki na 21 mln 527 tys. 92 zł i 93 gr i taką kwotę sąd
uznał finalnie za zasadną i należną powódce.

Odnosząc się do twierdzeń powódki, iż w związku z bezpodstawnym
wypowiedzeniem umowy dotacji i brakiem finansowania strona zmuszona był
pozyskać tymczasowe źródła finansowania, w tym odpowiednie
zabezpieczenie płynności finansowej poprzez uzyskanie gwarancji
bankowej, a kwoty, jakie poniosła na realizację umowy z wykonawcą,
stanowią jej szkodę. Wskazać należy, iż w zakresie dochodzonej kwoty 122
tys. z tytułu kosztów gwarancji bankowych żądanie powoda należy uznać
za uzasadnione i udowodnione w zakresie 112 tys. zł, natomiast w
zakresie 10 tys. zł (z tytułu kosztów prowizji, z tytułu udzielonej
promesy bankowej) należy uznać za niezasadne. Jak wynika z przedłożonych
dokumentów przez powoda w postaci wyciągów bankowych i zapisów
księgowych, bankowych not memoriałowych powód poniósł koszty w kwocie 10
tys. zł związane z opłatą za przyznanie promesy do gwarancji bankowej
oraz koszty w kwocie 4 razy po 28 tys. zł z tytułu opłaty prowizyjnej za
trzymiesięczny okres gwarancji. O ile poniesienie przedmiotowych
kosztów w ocenie sądu jest bezsporne, to uzasadnienie konieczności ich
poniesienia w związku z wypowiedzeniem umowy dotacji jest już
udowodnione jedynie do kwoty 112 tys. Powódka przedłożyła umowę
gwarancji z 29 sierpnia 2008 roku zawartą pomiędzy Bankiem Pocztowym a
Fundacją, której Bank udzielił gwarancji bankowej w wysokości 14 mln zł
na rzecz PNiG Jasło na zabezpieczenie zapłaty zaliczek na poczet
wynagrodzenia, o którym mowa w paragrafie 6 ustęp 2 i 3a umowy nr 361 z
wykonawcą zawartych przez Fundację i PNiG Jasło.

Zgodnie z paragrafem 11 umowy gwarancji w okresie gwarancji, która miała
obowiązywać do 31 maja 2009 roku, Bank miał pobierać z góry, za każdy
rozpoczęty trzymiesięczny okres, prowizję od udzielonej gwarancji w
wysokości 0,2% z rachunku Fundacji. W związku z powyższymi zapisami
umowy gwarancji, w ocenie sądu, niesporna jest okoliczność zapłaty
prowizji w łącznej kwocie 112 tys. zł z tytułu ustanowionej gwarancji na
rzecz wykonawcy. Jeżeli natomiast chodzi o zapłatę kwoty 10 tys. zł z
tytułu prowizji od promesy, powód nie przedłożył zdaniem sądu żadnego
dokumentu, z którego wynikałaby konieczność poniesienia takowego
wydatku. Poza sporem jest to, że został on poniesiony. Jednakże nie
mając okazanej samej promesy gwarancji wydanej przez Bank Pocztowy – w
której zazwyczaj wskazana jest wysokość prowizji udzielonej przez Bank, a
także na co ta promesa była udzielona – nie można dokonać niewadliwych
ustaleń w tym zakresie. O ile zestawienie wpłat z tytułu prowizji za
udzieloną gwarancję jest możliwe do logicznego połączenia w związku z
przedłużeniem samej umowy gwarancji i wynikającego z niego obowiązku
zapłaty takiej prowizji, to zdaniem sądu, takowego wniosku nie można
wywieść w stosunku do kwoty 10 tys. zł z tytułu wydatków od prowizji od
promesy gwarancji. Zważywszy, iż jak wynika z bankowej noty memoriałowej
jako tytuł wpisane jest „prowizje pozostałe”, zaś w kopii wyciągu
opłata za przyznanie promesy do gwarancji z 28 sierpnia 2008, nie można
stwierdzić, iż przedmiotowa opłata nie dotyczy innej umowy gwarancji w
szczególności, iż w odróżnieniu od wpłat kwoty 28 tys. zł nie zawiera
podanego numeru gwarancji, co nie pozwala na 100-procentowe przypisanie
tegoż kosztu do tej konkretnie umowy gwarancji.

Zasadność domagania się przez powódkę zapłaty kwoty 112.000 zł z tytułu
zapłaconej przez powódkę prowizji z tytułu udzielonej przez Bank umowy
gwarancji na zabezpieczenie wynagrodzenia wykonawcy należy uznać za
uzasadnione w kontekście art. 361 KC, zgodnie z którym zobowiązany do
odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa
działania lub zaniechania, którego szkoda wynikła. W powyższych
granicach z braku odmiennego przepisu naprawienie szkody obejmuje
straty, który poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby
osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. W ocenie sądu nie budzi
żadnych wątpliwości, iż dopiero wskutek wypowiedzenia umowy dotacji
przez Fundusz, które stanowi źródło znacznego finansowania
przedsięwzięcia przez Fundację (dla przypomnienia, finansowaniu
podlegało do 93,21% przedsięwzięcia), wykonawca PNiG Jasło miał prawo
czuć się zaniepokojony co do możliwości wypłaty swojego wynagrodzenia,
skoro do tej pory finansowanie inwestycji, a zatem i wynagrodzenie
wykonawcy, było de facto zapewnione przez Fundusz, co do którego
praktycznie nie istniała obawa co do wypłacalności. W związku z
koniecznością kontynuowania inwestycji Fundacja zmuszona była ustanowić
zabezpieczenie wypłaty wynagrodzenia na rzecz wykonawcy poprzez
ustanowienie gwarancji bankowej.

Jak wynika z umowy gwarancji bankowej z 29 sierpnia 2008 roku, zawartej
pomiędzy Bankiem Pocztowym a Fundacją, bank udzielił gwarancji w
wysokości 14 mln zł na zabezpieczenie zapłaty zaliczek na poczet
wynagrodzenia. W świetle powyższych okoliczności nie budzi zatem, w
ocenie sądu, żadnych wątpliwości, że gdyby umowa dotacji nie była
wypowiedziana – a kwoty dotacji sukcesywnie wypłacane i przekazywane –
nie byłoby konieczności zabezpieczenia wypłaty wynagrodzenia wykonawcy
PNiG Jasło Sp. z o.o. za pomocą gwarancji bankowej i Fundacja nie
poniosłaby tego rodzaju kosztów ze swego majątku. Wynika to także z daty
zawarcia umowy gwarancji, która została zawarta 29 sierpnia 2008.
Bezspornym jest zatem, w ocenie sądu, iż szkoda związana z ustanowieniem
gwarancji bankowej na rzecz wykonawcy pozostaje w adekwatnym związku
przyczynowo-skutkowym z dokonanym wypowiedzeniem i jej zwrot obciąża
pozwanego. W tym miejscu, niejako marginalnie, należy odnieść się do
zarzutu pozwanego odnośnie zgadzania się przez powódkę z dokonanym
wypowiedzeniem pism z 15 lipca 2008 roku, w którym Fundacja wystąpiła o
zezwolenie Funduszu na wykreślenie hipotek (zwykłej i kaucyjnej) oraz
zwrot oryginału polisy.

W ocenie sądu, wystąpienie Fundacji było logiczną konsekwencja dalszych
jej działań skoro zgodnie z umową gwarancji z 29 sierpnia 2008 roku jako
zabezpieczenie umowy gwarancji Fundacja miała ustanowić na rzecz Banku
Pocztowego S.A. hipotekę ustanowioną na pierwszym miejscu na
nieruchomości Prowincji objętej księgą wieczystą. Logicznym zatem, że w
pierwszej kolejności musiała być hipoteka na rzecz Funduszu wykreślona,
stąd jest wniosek powódki skierowany do pozwanych w tym zakresie jak
najbardziej uzasadniony. Mając na uwadze powyższe okoliczności, które
tutaj sąd podniósł, sąd starał się Państwu przedstawić okoliczności
związane z wypowiedzeniem umowy dotacji przez Fundusz oraz wskazać, że
zdaniem sądu nie było podstaw do wypowiedzenia tej umowy dotacji przez
Fundusz, dlatego też sąd nie znalazł dzisiaj podstaw do tego, ażeby
ugodę, która strony przygotowały i wypracowały poza sądem zaakceptować.
Sąd zwraca uwagę, iż w przypadku gdyby sąd miał w tej sprawie wydawać
wyrok, koszty, które musiałby ponieść Fundusz (pośrednio Skarb Państwa),
byłyby zdecydowanie wyższe. Nadto w przypadku gdyby był wydany przez
sąd wyrok, istniałaby niepewność co do tego, gdyż może któraś ze stron
chciałby się odwołać od tego wyroku. W takim przypadku koszty związane z
dziennymi odsetkami od roszczenia przerastałyby około 3 tys. złotych.
Dlatego też, zdaniem sądu, ugoda, którą strony podpisały na kwotę 26 mln
490 tys. zł, jest jak najbardziej uzasadniona i zasadna.

Sąd nie znajduje podstaw, ażeby zakwestionować ugodę zawartą przez
strony i w dniu dzisiejszym ją zatwierdza, umarzając w ten sposób
postępowanie z uwagi na fakt, iż wydanie orzeczenia w tej sprawie stało
się bezprzedmiotowe, albowiem ugoda sądowa w przypadku jej
nierealizowania po nadaniu klauzuli wykonalności może stanowić tytuł
wykonawczy. Z uwagi na ustalenia stron zawarcie ugody sądowej sąd z
urzędu zwrócił powodowi, czyli Fundacji, połowę opłaty od pozwu. Opłata
cała od pozwu wynosiła 100 tys. zł. Sąd 50% opłaty zwróci Fundacji z
urzędu. Jednocześnie strony rozliczyły koszty procesu. Jeżeli chodzi o
opinie biegłej pani Bejgier-Zając, strony podzieliły się tą opłatą po
połowie. Jeżeli chodzi o opłatę z tytułu opinii biegłego Instytutu
Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energii Polskiej Akademii Nauk w
Krakowie (była to kwota 147 tys. 600 zł), została już pokryta w toku
procesu przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z
zaliczki, albowiem tego typu opinii sąd bez zaliczki nie będzie
przeprowadzał na kosz Skarbu Państwa. Jeżeli chodzi o opinię biegłego
Wysockiego, która była dopuszczona na wcześniejszym etapie postępowania,
zaliczka z tego tytułu została już rozliczona, a należność pokryta
przez Fundację. Z uwagi na zawarcie ugody w pozostałym zakresie koszty
procesu pomiędzy stronami sąd wzajemnie zniósł. Orzeczenie nie jest
prawomocne. To wszystko, dziękuję.

***

Fragmenty wypowiedzi sędziego odczytującego uzasadnienie decyzji sądu
ws. toruńskiej geotermii pochodzą z materiału zarejestrowanego przez
Telewizję Trwam.

Trudne relacje Kaczyńskiego i o. Rydzyka

Relacje między Prawem i Sprawiedliwością a Radiem Maryja i ojcem Tadeuszem Rydzykiem bywały burzliwe. Najpoważniejszy konflikt miał miejsce dziewięć lat temu, gdy redemptorysta ostro krytykował ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żonę Marię. To zmieniło się po katastrofie smoleńskiej. Materiał "Czarno na białym". - Nie mam wątpliwości co do tego, że po naszej stronie działają aktywnie rosyjskie służby specjalne. Radio Maryja jest dziś głęboko antyzachodnie, niechętnie nastawione do hierarchii kościelnej, prorosyjskie, wcale nie nieżyczliwe PRL. Ma nadajnik na Uralu - tak o rozgłośni ojca Tadeusza Rydzyka mówił w 1998 roku Jarosław Kaczyński.
Kalkulacja jest prosta. Jarosław Kaczyński nie miał wyboru. Jeśli szukać gdzieś poparcia w Kościele instytucjonalnym w Polsce - a założył, że chce takiego poparcia szukać - no to przede wszystkim w ruchu maryjnym. I tak się zaczął ten romans, który dzisiaj obserwujemy - tłumaczy Adam Szostkiewicz, publicysta "Polityki”. „Romans” przyniósł w roku 2005 podwójne zwycięstwo: Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich i PiS w wyborach parlamentarnych. Rok później Jarosław Kaczyński na 15. urodzinach „Radia Maryja” podkreślał, że nie byłoby tego sukcesu bez rozgłośni.
Sprawa toruńskiej geotermii W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Warszawie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Fundacja Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka zawarły ugodę, na podstawie której fundacja otrzyma ponad 26 mln zł odszkodowania za cofnięcie dofinansowania projektu geotermii toruńskiej. Sędzia podczas rozprawy ocenił, że NFOŚiGW nie miał merytorycznych powodów do wypowiedzenia umowy dotacji. Sprawa dofinansowania geotermii toruńskiej trwa od 2007 r., kiedy NFOŚiGW w dwóch transzach przyznał w sumie ponad 27 mln zł dotacji fundacji Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka na poszukiwania wód geotermalnych w Toruniu. W połowie 2008 r. Fundusz wypowiedział jednak umowę na dofinansowanie. Jako powód wskazano liczne wątpliwości dot. prawidłowej realizacji umowy m.in. dotyczące praw własności nieruchomości mających stanowić zabezpieczenie wypłaty dotacji. (http://www.tvn24.pl)

http://www.tvn24.pl/relacje-kaczynskiego-i-ojca-rydzyka-nie-zawsze-siela...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

66. Posłanka PO: Niech Rydzyk

Posłanka PO: Niech Rydzyk przebierze się w garnitur i wejdzie do rządu
– Nie jestem
pewna, czy to koniec, bo ojciec dyrektor jest bardzo, bardzo
przedsiębiorczym człowiekiem. Nie wiem, czy słusznie nosi sutannę.
Powinien się przebrać w garnitur. Może przydałby się w tym rządzie jako
bardzo operatywny minister...

Może przydałby się w tym rządzie jako bardzo
operatywny minister finansów – mówiła na antenie Superstacji posłanka PO
Iwona Śledzińska-Katarasińska.

Dwa tygodnie temu doszło do ugody między fundacją Lux Veritatis
i Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Fundacja otrzymać
ma 26 mln złotych na odwierty geotermalne. Superstacja ustaliła z kolei
w MSZ, że 200 tys. złotych ma trafić do świątyni budowanej przez
zakonnika.

MSZ wyróżniło Fundację „Lux Veritatis”

Fundacja „Lux
Veritatis” znalazła się wśród laureatów konkursu Ministerstwa Spraw
Zagranicznych „Współpraca w dziedzinie dyplomacji publicznej
2016”. Otrzyma 200 tys. zł. na projekt „By pamięć o nich trwała”,
upamiętniający Polaków, którzy ratowali Żydów podczas II wojny
światowej.

Ponad 1050 nazwisk
naszych rodaków, którzy przepłacili taką pomoc własnym życiem, znajdzie
się w Kaplicy Pamięci powstającego kościoła pw. Maryi Gwiazdy Nowej
Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu. Każdy zainteresowany będzie
mógł też zapoznać się z ich historią.

– Te
konkretne środki zostaną przeznaczone tylko i wyłącznie na
wygrawerowanie tych 1050 nazwisk, osób, które straciły życie w obronie
Żydów w trakcie II wojny światowej. W ramach tego działania mamy
przygotować również stronę internetową na której będzie można zobaczyć
kaplicę. Również w ramach tego działania nagrana zostanie audycja
telewizyjna ze świadectwami. Wyemitujemy ten program w TV Trwam, a
licencję z tego programu za darmo przekażemy MSZ, żeby ten program mógł
być emitowany i rozpowszechniany nie tylko w Polsce, ale i na całym
świecie –
informuje Lidia Kochanowicz-Mańk, dyrektor finansowy Fundacji „Lux Veritatis”.

Tymczasem w ocenie posła Platformy
Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego dofinansowanie Fundacji „Lux
Veritatis” to spłacanie przez Prawo i Sprawiedliwość długów politycznych
z kampanii za publiczne pieniądze.

Z taką opinią nie zgadza się Minister Spraw Zagranicznych Witold Waszczykowski.

– Ta
fundacja wygrała, bo okazała się lepsza. Konkurs był otwarty dla
wszystkich fundacji, które przedstawiały takie projekty. Komisja
konkursowa składała się z kilkudziesięciu osób i zdecydowano o wyborze
tej fundacji. Nie ma tutaj żadnego drugiego kontekstu, żadnego drugiego
dna i żadnego spłacania zobowiązań –
wyjaśnił szef MSZ.

Wśród laureatów konkursu MSZ znalazło się w sumie 36 podmiotów.




O. Rydzyk postanowił dziś na antenie Radia Maryja odpowiedzieć na zarzuty, że PiS, dając mu pieniądze, spłaca dług polityczny.



- Wobec Radia Maryja i dzieł przy nim powstałych od początku
prowadzone są przez siły liberalno-lewicowe różne niszczące działania, a
także nieustanna kampania zniesławiania - mówi redemptorysta.
Przypomina, że jego stacja gromadzi wycinki prasowe na swój temat i od
czerwca 1997 roku uzbierała już "38 tysięcy zniesławiających
wypowiedzi".



- I w tym miejscu stawiam pytania: czy wszyscy obywatele w
Ojczyźnie mają równe prawa? Czy mają równe szanse? Czy mają równą
godność, także katolicy? Czy Polacy, a duchowni nie są obywatelami
Polski? Czy te media przez pomówienia, oszczerstwa budują pokój wśród
nas Polaków? I czy to jest objaw demokracji? A przecież tyle krzyczą w
obronie demokracji - mówi o. Rydzyk.



- Ostatnio uderzyli w następny punkt - w finanse. Działanie to
jest obliczone bardzo sprytnie na odebranie dobrego imienia. Powtarzają w
swych mediach o dawaniu ojcu Rydzykowi milionów - to następne kłamstwo -
mówi redemptorysta. I tłumaczy się z dotacji, które PiS przekazuje jego
fundacji.



- Zaraz po objęciu rządów przez ekipę premiera Donalda Tuska,
rozpoczęła się potężna fala dyskryminacji wobec Fundacji, Radia Maryja,
Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Wbrew prawu odebrano
m.in. dotację na badania geotermalne - tłumaczy. Przypomina, że jego
fundacja zgodziła się w sądzie na ugodę. - Normalnie Fundacja powinna
otrzymać odebrane przez PO pieniądze z odsetkami, a byłoby to prawie 40
mln zł - mówi redemptorysta.



Tłumaczy też, na co zostanie przeznaczone 200 tys. zł z MSZ.



- Fundacja "Lux Veritatis" zbudowała Kaplicę Pamięci bohaterów
Polaków - męczenników, których podczas II wojny światowej zabili w
Polsce Niemcy za ratowanie Żydów. Nie upamiętniły tych męczenników żadne
rządy dotychczas, żadne organizacje. Po prawie sześćdziesięciu siedmiu
latach od tamtych czasów podjęliśmy się trudu przygotowania dokumentacji
i upamiętnienia tych męczenników. Nad tą dokumentacją pracuje już parę
lat kilka osób. To wszystko dzięki Fundacji "Lux Veritatis". Były na te i
inne projekty pieniądze w poprzednim rządzie. Nie wszystkie te projekty
były ujawniane dla ogółu Polaków, natomiast jeśli nawet były to nigdy
tamte rządy nie przyznawały nam środków na takie projekty. Komu
przyznawali? Na jakie miliardy popełniano nadużycia? Coraz bardziej
wychodzi to na jaw.Dopiero w tym rządzie wszystkie projekty są jawne -
mówi o. Rydzyk. I zaznacza, ze 200 tys. zł to zaledwie jedna dziesiąta
kosztów Kaplicy Pamięci.



- Tego nie zabierzemy do grobu, to wszystko jest nie dla nas,
ale na chwałę Bożą i dla dobra Ojczyzny i ludzi. Może dlatego tak zły
się denerwuje. Prosimy o modlitwę, o Komunię Świętą w naszych
intencjach. O to, żeby żaden Polak się nie zniechęcił nigdy i nigdy,
żeby nie stwardniało serce od uderzania kamieniami przez ludzi,
kamieniami złego słowa i prosimy o dobrą współpracę - kończy swój
komunikat dyrektor Radia Maryja.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

67. PO liczy "dług wdzięczności"

PO liczy "dług wdzięczności" PiS wobec o. Rydzyka. Za pomocą specjalnej strony. Ponad 26 mln zł już spłacone

A
A
A

Strona dlugwdziecznosci.pl


Już ponad 26,3 mln rząd Prawa i
Sprawiedliwości "spłacił z publicznych pieniędzy Tadeuszowi Rydzykowi za
pomoc podczas kampanii wyborczej" - przekonuje Platforma Obywatelska.
By podliczać to na bieżąco, PO założyła specjalną stronę internetową
DlugWdziecznosci.pl. Ale PiS od dawna przekonuje, że po prostu wspiera
to, "co w ich ocenie jest rzeczą dobrą".
- Ze sprawozdania finansowego PiS za 2015
r wynika, że co miesiąc PiS płaci fundacji ojca Tadeusza Rydzyka 36,9
tys. miesięcznie. To, że płacą za poparcie z kasy partyjnej, nie jest
problemem, ale że do imperium Tadeusza Rydzyka płyną pieniądze z budżetu
państwa, to już poważna sprawa. PiS budżetowymi pieniędzmi spłaca dług
za poparcie w kampanii wyborczej - napisał...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

68. Pos. Anna Sobecka sprzeciwia

Pos. Anna Sobecka sprzeciwia się manipulacjom PO ws. funduszy dla Fundacji Lux Veritatis

Poseł Anna Sobecka
wystosowała protest do polityków Platformy Obywatelskiej, w którym
sprzeciwiła się fałszywym informacjom, zamieszczonym na jednej ze stron
internetowych, której inicjatorem jest PO. Parlamentarzystka wezwała
jednocześnie polityków Platformy do rozliczenia się z afer, które miały
miejsce w latach 2007-2015.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

69. Geotermia toruńska. Sprawa


Geotermia toruńska. Sprawa zerwania umowy trafi do prokuratury

W poniedziałek zostanie złożone zawiadomienie do prokuratury o
podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę NFOŚiGW- poinformował
szef MŚ Jan Szyszko. Chodzi o odszkodowanie, jakie Fundusz musiał
wypłacić za cofnięcie dofinansowania projektu geotermii toruńskiej w
2008 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

70. Rozliczamy się z każdej

Rozliczamy się z każdej złotówki

Ludzie widzą, na jakie szczytne cele
wydajemy pieniądze, które od nich otrzymujemy - mówi o. dr Tadeusz
Rydzyk, dyrektor Radia Maryja

Z o. dr. Tadeuszem Rydzykiem CSsR,
dyrektorem Radia Maryja, rozmawia Krzysztof Losz
Platforma Obywatelska prowadzi kolejną kampanię przeciwko Ojcu
Dyrektorowi. Teraz oskarżenia dotyczą rzekomego spłacania przez PiS
długów politycznych, powstała nawet specjalna strona internetowa, która
ma pokazywać, ile pieniędzy rząd wypłacił o. Tadeuszowi Rydzykowi „za
pomoc podczas kampanii wyborczej”.

– To są oszczerstwa. Politycy, którzy tyle krzyczą o poszanowaniu prawa,
sami tego prawa nie szanują. Tutaj występuje znane zjawisko, gdy
krzywdziciel działa przeciwko krzywdzonemu, gdy złodziej krzyczy „łapaj
złodzieja”. To jest odwracanie sprawy, manipulacja.
Politycy PO twierdzą, że „prezentem” rządu było wypłacenie Fundacji Lux
Veritatis przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
ponad 26 mln zł.

– Znowu posuwają się do kłamstw. To nie jest żadna dotacja, tylko
realizowanie przez NFOŚiGW ugody sądowej za zerwanie umowy na
dofinansowanie toruńskiej geotermii. Myśmy skierowali do sądu sprawę o
odszkodowanie jeszcze w 2009 roku. Proces trwał bardzo długo i dopiero w
lutym tego roku została zawarta ugoda. Ale przecież rozmowy z Funduszem
na temat ugody rozpoczęły się jeszcze wtedy, gdy u władzy była koalicja
PO – PSL. Sąd zatwierdził ugodę i warto przeczytać uzasadnienie tego
orzeczenia, które jest na stronie Radia Maryja. Wynika z niego, że
gdybyśmy nie poszli na ugodę, tylko podtrzymali nasz pozew, to zasądzono
by nam odszkodowanie w wysokości prawie 40 mln zł, czyli o kilkanaście
milionów więcej niż zapisano w ugodzie. Myśmy bowiem dobrowolnie
zrezygnowali z większości odsetek. Nie ma tu mowy o żadnym „prezencie”
dla Fundacji.
Jednak stwierdzenia, że „pieniądze dano ojcu Rydzykowi”, są nośne
medialnie.

– Pieniądze z ugody nie trafiły na moje konto, tylko na konto Fundacji
Lux Veritatis. Ale Fundacja też nie jest moją własnością. Fundację można
założyć za zgodą ministra spraw wewnętrznych, ale ona nigdy nie jest
własnością kogokolwiek. To nie jest spółka, która do kogoś należy, która
zarabia pieniądze dla właścicieli. Fundacja musi realizować cele
statutowe i Fundacja Lux Veritatis takie cele właśnie realizuje. My
zresztą pieniądze uzyskane w wyniku ugody już wydaliśmy, przeznaczając
je na spłatę kredytu, który musieliśmy zaciągnąć na sfinansowanie prac
przy odwiertach geotermalnych, na naprawę tego, co było źle zrobione
przez wykonawcę.
Dzisiaj już mało osób pamięta okoliczności zerwania przez Fundusz umowy
na geotermię toruńską. Czy mógłby Ojciec przypomnieć, dlaczego ten
projekt został uruchomiony?

– Myśmy wystąpili o dotację na odwierty badawcze na prośbę wybitnych
polskich profesorów, na czele ze śp. prof. Janem Sokołowskim, który
przez 52 lata badał polskie złoża geotermalne. I to on przekonywał,
abyśmy zrobili też takie badania w Toruniu, bo tu jest też gorąca woda.
Nam bardzo zależało na tym, aby Polacy wiedzieli, jakie bogactwa
naturalne ma Polska, bo to do tej pory nie było pokazywane. Inwestycje
geotermalne były zgodne z priorytetami rządu, Ministerstwa Środowiska. I
w tym celu w NFOŚiGW utworzono specjalny fundusz. To nie było tak, że
ktoś komuś dawał pieniądze za nic, trzeba było wykazać zasadność i
celowość badań. Ponadto o pieniądze z tego Funduszu mogą się starać
różne podmioty, różni ludzie – i tak też się dzieje, na tym właśnie
polega demokracja.
Rząd PO – PSL odmawiał jednak Fundacji Lux Veritatis prawa do otrzymania
tej dotacji.

– Myśmy przecież dostali decyzję o dotacji na podstawie jasnych i
czytelnych kryteriów, ale jak tylko do władzy doszła koalicja PO – PSL,
to wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski już w grudniu 2007 r.,
dwa tygodnie po powstaniu rządu, wydał polecenie, aby znaleźć cokolwiek,
by wypowiedzieć umowę i odebrać dotację Fundacji Lux Veritatis.
Towarzyszyła temu kampania medialna mająca zdyskredytować Ojca
Dyrektora, Fundację i geotermię toruńską.

– Posunęli się nawet do jeszcze innych metod. W styczniu 2008 r.
mieliśmy w zgromadzeniu redemptorystów wybory nowego prowincjała. I
zaraz po wyborach do prowincjała przyjechali w niedzielę z Warszawy do
Tuchowa prezes i wiceprezes NFOŚiGW i namawiali ojca prowincjała do
zrezygnowania z tego projektu. Straszyli, co to będzie, jak będziemy te
odwierty robić, że to będzie wielka szkoda dla zgromadzenia, bo będzie
musiało płacić wiele milionów złotych za chybioną inwestycję. A jak
zakon zrezygnuje z geotermii, to oni wszystko wyprostują, załatwią.
Jakoś bardzo im zależało na tym, abyśmy nie prowadzili badań
geotermalnych w Toruniu. Dlaczego nie chcieli pokazać, jakie bogactwa ma
Polska? Nasza sytuacja była rzeczywiście trudna, bo odebrano nam
dotację po tym, jak już podpisaliśmy umowę z firmą z Jasła na wykonanie
odwiertów. I jak podpisaliśmy umowę, to musieliśmy zapłacić. Władze
liczyły więc na to, że zapędzą nas w „ślepą uliczkę”, chciały, żebyśmy
padli finansowo.
Media, lewica, liberałowie krytykują też MSZ za przyznanie dotacji na
budowę jednej z kaplic w świątyni pw. Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i
św. Jana Pawła II w Toruniu.

– To był otwarty konkurs na propagowanie polskości, pięknych postaw
Polaków i myśmy byli tylko jednym z wielu podmiotów, które do niego
stanęły i otrzymały dotację. Nam przyznano 200 tys. zł na Kaplicę
Pamięci, która będzie poświęcona Polakom, którzy pomagali ratować Żydów
podczas II wojny światowej. Od kilku lat prowadzimy badania, aby znaleźć
nazwiska jak największej liczby takich ludzi, jednak tysiące nazwisk
nam umknęło, bo ludzie, którzy wiedzieli o tych ofiarach, już nie żyją, a
takich rodzin jak Ulmowie było więcej. Te sprawy powinny być zrobione
wcześniej, ale m.in. PO tego nie robiła. Chciałbym też podkreślić, że
dotacja z MSZ pokryje tylko niewielką część kosztów zbudowania kaplicy.
Wypominana jest też dotacja dla Fundacji na promocję czytelnictwa.

– To też był konkurs otwarty, startowało w nim wiele podmiotów.
Wystąpiliśmy o 200 tys. zł, a dostaliśmy 140 tys. zł. Tymczasem np.
„Tygodnikowi Powszechnemu” przyznano 810 tys. zł. My od dawna promujemy
czytelnictwo, np. dzięki programom w Telewizji Trwam, i będziemy tę
misję dalej realizować. I od razu nasuwa się pytanie: dlaczego jesteśmy
obrzucani oszczerstwami, dlaczego rozpowszechniane są kłamstwa o
rzekomym preferowaniu przez władze państwowe Fundacji Lux Veritatis? Czy
to jest demokracja? Czy my jesteśmy pariasami?
Jaki jest, według Ojca, cel takich kampanii?

– Jest to celowe działanie, odwoływanie się do ludzkiej psychiki.
Dlatego podnoszony jest fałszywy, oszczerczy argument, że dany urząd czy
ministerstwo dają pieniądze księdzu. To jest przekaz podprogowy, mający
ludziom wmówić, że ksiądz sobie załatwia nie wiadomo jakie pieniądze,
że to jest jakiś krętacz. Żeby uderzyć w księdza, celowo podejmuje się
kwestie finansowe. W tym względzie nie dzieje się nic nowego, przecież
wcześniej też napisano wiele kłamstw o moim rzekomym majątku, wręcz o
„imperium”.

Ci, którzy teraz formułują te bezpodstawne oskarżenia, sami nie
rozliczyli się ze swoich machinacji. Choćby budowa autostrad: słyszę
opinie ekspertów, że zniknęło 2,5 mld euro z pieniędzy, które były
przeznaczone na ten cel. Nie rozliczono innych afer, jak zakup
Pendolino, Amber Gold. Opozycja, która tyle mówi teraz o demokracji, gdy
rządziła, to m.in. nie chciała rozmawiać z ludźmi na temat wieku
emerytalnego, posyłania do szkół sześciolatków, ignorowała głosy
ostrzegające przed prywatyzacją szpitali. Poprzednie władze nie chciały
też rozmawiać z rolnikami i innymi grupami społecznymi.
Jak się bronić przed kłamstwami, pomówieniami, zwłaszcza w sferze
finansowej?

– Działamy transparentnie, rozliczamy się z każdej złotówki. Ludzie
widzą, na jakie szczytne cele wydajemy pieniądze, które od nich
otrzymujemy, że z tych funduszy jest utrzymywane Radio Maryja, Telewizja
Trwam, Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej, budowana jest
świątynia – wotum wdzięczności w Toruniu i finansowane są inne ważne
inicjatywy. Tymczasem są w Polsce ludzie, których boli wszystko, co jest
katolickie, polskie. Kościoła chcą zaś użyć tylko do tego, aby się
uwiarygodnić wobec ludzi wierzących. A jeżeli tak nas oczerniają,
dyskredytują, to tym samym pokazują, czy rzeczywiście chodzi im o
demokrację.
Dziękuję za rozmowę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

71. Kamiński zawieszony w prawach


fot. platforma.org

Kamiński zawieszony w prawach członka
klubu PO. Ten odpowiada: "Udaję się pod billboard Schetyny, by odnaleźć
ukojenie"

"W piśmie skierowanym do władz klubu Platformy napisał, że
"biegł do mediów zainspirowany wezwaniem widocznym na licznych reklamach
wielkoformatowych".

Jak czytamy w serwisie wyborcza.pl, poseł Michał Kamiński został zawieszony - na miesiąc - w prawach członka klubu PO. Powód? Niekonsultowanie z kierownictwem klubu swoich występów medialnych. Kamiński miał bowiem zgłaszać to… Marcinowi Kierwińskiemu.

Kamiński w swoim stylu odniósł się do całej sytuacji:

Przyjmuję tę decyzję z pełną pokorą. Żeby ukoić moje stargane nerwy, udaję się pod najbliższy billboard Grzegorza Schetyny, by odnaleźć ukojenie w tej trudnej sytuacji

— powiedział zwolennik Ewy Kopacz.

Z kolei serwis 300 polityka.pl przytoczył całość listu skierowanego przez Kamińskiego do władz PO:

Nie mogę ukrywać, że w istocie nie zawsze informowałem Pana Posła Marcina Kierwińskiego o moich zaproszeniach do mediów. Przyznając się do tego niezbyt chwalebnego postępowania, chciałbym przytoczyć jeden, ale za to istotny argument na moją obronę. Otóż, już od wczesnego dzieciństwa borykałem się z bolesnym problemem nieśmiałości. Nieśmiałość tę odczuwałem, co mam nadzieję zrozumiałe, zwłaszcza wobec osób nietuzinkowych, charyzmatycznych i wybitnych. Obaj jak rozumiem, nie mamy wątpliwości, że wszystkie te cechy, jak również wiele innych równie doniosłych, stanowią o wyjątkowości posła Marcina Kierwińskiego. Stąd też, gdy biegłem do mediów, skądinąd zainspirowany wezwaniem widocznym na licznych reklamach wielkoformatowych, że „Razem Obronimy Polskę”, w istocie nie zawsze informowałem Pana Posła Marcina Kierwińskiego o mej aktywności.

Jak czytamy, zawieszenie Kamińskiego miało upokorzyć Ewę Kopacz i grupę zwolenników Donalda Tuska.

Ależ tam się gotuje…
Michał Kamiński zawieszony w PO. Udaję się pod billboard Schetyny, by znaleźć ukojenie...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

72. Nowe plany o. Rydzyka. Będzie

Nowe plany o. Rydzyka. Będzie budował ciepłociąg

Fundacja Lux Veritatis, której prezesem
jest o. Tadeusz Rydzyk, stara się o zgodę na budowę w Toruniu sieci
ciepłowniczej. Rury mają poprowadzić ciepło z wód geotermalnych w
kierunku osiedli mieszkaniowych
Fundacja Lux Veritatis złożyła w
toruńskim magistracie wniosek o decyzję środowiskową w sprawie budowy
ciepłociągu. Według planów rury będą wychodzić z odwiertu geotermalnego w
pobliżu Portu Drzewnego i transportować ciepło w rejon ul. Reja i
Gagarina, gdzie są budynki mieszkalne i uniwersyteckie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

73. To mowa

To mowa nienawiści

Oświadczenie poseł Anny Sobeckiej w sprawie skandalicznej wypowiedzi Ewy Kopacz


Oświadczenie poseł Anny Sobeckiej.

Toruń, 10 czerwca 2016

8 czerwca br. podczas debaty na temat sytuacji w Centrum Zdrowia Dziecka
mieliśmy kolejny przykład szerzenia mowy nienawiści i rozpowszechniania
nieprawdziwych informacji przez Platformę Obywatelską.

Chodzi oczywiście o skandaliczną wypowiedź premier Ewy Kopacz, w której
bezpodstawnie zaatakowała dyrektora Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka,
mówiąc: „W ciągu kliku tygodni znaleźliście 26 milionów dla o. Rydzyka, a
nie możecie znaleźć pieniędzy na chore dzieci”. Mając na uwadze fakt,
iż członkowie Platformy Obywatelskiej po raz kolejny celowo
rozpowszechniają nieprawdziwe informacje, oświadczam:

Dzieła, którymi kieruje ojciec dr Tadeusz Rydzyk, są własnością
Warszawskiej Prowincji Ojców Redemptorystów, a środki przyznane Fundacji
Lux Veritatis nie są jego osobistym majątkiem. To w 2008 r. pod rządami
PO – PSL Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej cofnął
Fundacji Lux Veritatis dotację na odwierty geotermalne w Toruniu. Dziś
wiemy, że była to decyzja polityczna – co przyznał ówczesny minister
gospodarki, wicepremier Janusz Piechociński i potwierdził warszawski sąd
okręgowy.

Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej, kościół oraz inne dzieła,
które powstały przy Radiu Maryja, zbudowały miliony ludzi, którzy na ten
cel przeznaczali swoje pieniądze.

Wypowiedź premier Ewy Kopacz pokazuje, jak bardzo boli fakt, że jako
minister zdrowia oraz premier RP nie osiągnęła żadnych sukcesów,
zapisując się w historii III RP jako przedstawiciel rządu z największą
ilością żenujących wpadek.

To nie pierwsza sytuacja, w której premier Ewa Kopacz buduje swoje
wypowiedzi na kłamstwie. Wystarczy choćby przypomnieć jej słynną
wypowiedź o przekopywaniu ziemi smoleńskiej centymetr po centymetrze.
Kłamstwo, którym tak często się posługuje, wyjaśnia również przyczyny
nieudolności jej rządzenia oraz rozpadu Platformy Obywatelskiej, którego
jesteśmy świadkami.

Odnosząc się natomiast do udawanej troski o chore dzieci, przypominam
Pani Premier, że jej bliski współpracownik, odpowiadając na palący
problem głodujących dzieci w Polsce, zaproponował „genialne”
rozwiązanie, aby zaczęły jeść szczaw. Najważniejsze, że nie zabrakło
Państwu na ośmiorniczki.

Mając na uwadze powyższe, apeluję do Pani Premier o zdrowy rozsądek w
debacie publicznej, zachęcając do rozliczenia się z afer, np. taśmowej,
hazardowej, autostradowej, AmberGold i wielu innych, które miały miejsce
przez 8 lat rządów PO – PSL. Jestem przekonana, że zdefraudowane w ten
sposób środki finansowe z nadwyżką pokryłyby potrzeby Centrum Zdrowia
Dziecka.

Z poważaniem

Anna Sobecka

Poseł na Sejm RP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

74. Geotermia toruńska. Jest


Geotermia toruńska. Jest śledztwo ws. cofnięcia dofinansowania

Wszczęto śledztwo w sprawie cofnięcia w 2008 r. dofinansowania
Fundacji Lux Veritatis na poszukiwania wód geotermalnych w Toruniu.
Według zawiadomienia ministra środowiska, Narodowy Fundusz Ochrony
Środowiska i Gospodarki Wodnej stracił w tej sprawie niemal 5 mln zł.

W 2007 r. - za rządów
koalicji PiS-LPR-Samoobrona - NFOŚiGW w dwóch transzach przyznał w
sumie ponad 27 mln zł dotacji fundacji Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka
na geotermię toruńską. Po objęciu władzy przez koalicję PO-PSL, w
połowie 2008 r. Fundusz wypowiedział umowę na dofinansowanie. Jako powód
wskazano liczne wątpliwości co do prawidłowej realizacji umowy, m.in.
dotyczące praw własności nieruchomości mających stanowić zabezpieczenie
wypłaty dotacji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

76. Kolejny atak nienawiści i kłamstw

,,Wprost” dotarł do sprawozdań finansowych kluczowych biznesów o. Tadeusza Rydzyka. Ich łączny przychód jest rekordowy i przekracza 55 mln zł. Majątek, którym dysponuje zakonnik, dałby mu dziś 83. miejsce na liście najbogatszych Polaków.

Imperium o. Rydzyka wyceniliśmy według tej samej metodologii, jaką stosujemy przy układaniu corocznego rankingu 100 najbogatszych Polaków. Bazowaliśmy na zyskach, które spółki i fundacje związane z toruńskim redemptorystą wypracowały za 2015 rok. Rządziła wtedy jeszcze Platforma Obywatelska, a kurek z państwowym wsparciem był przykręcony. Mimo to, po podliczeniu wszystkiego, wychodzi, że za 2015 rok ojciec Rydzyk zainkasował ok. 56 mln zł przychodów. To absolutny rekord w dziejach funkcjonowania biznesów toruńskiego redemptorysty.

Gdyby 11 mln zł zysku netto wypracowanych przez biznesy ojca Tadeusza zestawić z wynikami spółek z podobnej branży, majątek zakonnika wyniósłby około 339 mln zł. Redemptorysta trafiłby wtedy na 83. miejsce listy 100 najbogatszych,,Wprost”. Tuż za założycielem Optimusa Romanem Kluską, a przed twórcą Wiedźmina Michałem Kicińskim.

Teoretycznie ojciec Rydzyk nie ma żadnego majątku. Jako zakonnik, który złożył śluby ubóstwa, może mieć jedynie rzeczy osobiste. Ale to teoria. De facto to on zarządza wszystkimi stworzonymi przez siebie instytucjami. Radio Maryja, jego pierwsze i najważniejsze przedsięwzięcie, formalnie należy do zakonu redemptorystów. Ale inne biznesy już nie. W praktyce większość majątku, którym zarządza duchowny, należy do instytucji pozakościelnych. Głównie do dwóch fundacji: Lux Veritatis, której ojciec Rydzyk jest prezesem i,,Nasza Przyszłość”, gdzie zasiada w radzie programowej. A także pięciu spółek: Bonum (należy do ojca Jana Króla, prawej ręki Tadeusza Rydzyka), Scala (należy do zakonu), Geotermia Toruń, Uzdrowisko Termy Toruńskie oraz Polskie Sieci Cyfrowe (w tych ostatnich prezesem lub wiceprezesem jest o. Król). Firmy zarejestrowane są w Warszawie i w Toruniu.

Najnowszym biznesowym dziełem o. Rydzyka jest produkcja filmowa. Na ekrany kin w całej Polsce wszedł właśnie,,Zerwany Kłos”. Obraz opowiada historię błogosławionej Karoliny Kózkówny. Szesnastolatka poniosła męczeńską śmierć na początku I wojny światowej. Na ołtarze wyniósł ją w latach 80. Jan Paweł II.,,Zerwany Kłos” przedstawia historię ostatnich dni jej życia. W roli reżysera Witold Ludwig, absolutny debiutant i absolwent uczelni ojca Tadeusza Rydzyka. W roli producenta sam zakonnik, a konkretniej prowadzona przez niego fundacja Lux Veritatis i telewizja Trwam.

Chociaż film wszedł do kin w zeszły piątek, już narobił zamieszania. Na piętnaście przedpremierowych pokazów wszędzie brakowało miejsc. – W warszawskim kinie Praha kolejka wychodziła na ulice. Ludzie przychodzili na pokaz nawet bez zaproszeń, licząc na to, że znajdzie się jakieś wolne miejsce na sali – opowiada Michał Kondrat, dystrybutor filmu. Jego życiowy rekord to produkcja opowiadająca o losach rotmistrza Witolda Pileckiego. Dała zarobić 2 mln zł. Mówi, że z filmem Rydzyka na pewno uda się zdecydowanie tamten rekord pobić. – Mamy potężne zainteresowanie – dodaje.

https://www.wprost.pl/tygodnik/10043459/Wprost-dotarl-do-sprawozdan-fina...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

77. Sąd: fundacja o. Rydzyka nie

Sąd: fundacja o. Rydzyka nie dostanie 45 mln zł odszkodowania

Firma, która wykonała odwiert związany z poszukiwaniami wód
geotermalnych w Toruniu, nie musi płacić ok. 45 mln zł odszkodowania
Fundacji Lux Veritatis, założonej przez redemptorystów Jana Króla i
Tadeusza Rydzyka - orzekł w piątek Sąd Apelacyjny w Gdańsku. Wyrok jest prawomocny.




Uzasadniając wyrok sędzia Dorota Gierczak powiedziała, że sąd I
instancji słusznie uznał, że roszczenie powoda jest przedawnione.




"Dla tej sprawy istotne jest to, że protokół odebrania robót z dnia 17
grudnia 2009 r. - jak trafnie zauważył sąd I instancji - był protokołem
odbioru końcowego. I argumenty strony powodowej, że było inaczej i był
to tylko odbiór częściowy, sądu apelacyjnego nie przekonały" - dodała
sędzia.




Pełnomocnik Lux Veritatis Benedykt Fiutowski tłumaczył wcześniej w
rozmowie z PAP, że na kwotę żądanego odszkodowania składało się ponad 30
mln zł jako zwrot korzyści, jakie fundacja mogłaby uzyskać, gdyby
projekt został uruchomiony w terminie, a także zapłata 3 mln euro. Ta
ostatnia suma wynika z tego, że według powoda konieczne były naprawy po
tym, jak firma wykonująca odwiert miała nieprawidłowo wykonać swe prace i
fundacja dokonała je na własny koszt zlecając to zadanie innej firmie.




Pozwaną w tym procesie była spółka Exalo Drilling S.A. Same prace przy
odwiercie wykonywała nieistniejąca już firma Poszukiwania Nafty i Gazu
Jasło. Należąca do PGNiG firma Exalo Drilling jest następcą prawnym
Jasła. Ponieważ wykonawca prac był ubezpieczony, w charakterze
interwenientów do procesu przystąpili także ubezpieczyciele firmy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

78. Fundacja ojca Rydzyka dostała


Fundacja ojca Rydzyka dostała ogromną dotację. Za te pieniądze ma powstać ciepłownia

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podpisał
umowy na ok. 30 mln zł z Geotermią Podhalańską i Geotermią Toruń. W
Toruniu za te pieniądze powstanie ciepłownia. Wśród beneficjentów jest
fundacja "Lux Veritatis" założona przez polskiego redemptorystę Jana
Króla i ojca Tadeusza Rydzyka. 10 lat temu koalicja PO-PSL odebrała
fundacji dotację. Ojciec Rydzyk uważa to za działanie "szkodników" i
jawne bezprawie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

79. L. Kochanowicz-Mańk:

L. Kochanowicz-Mańk: Straciliśmy osiem lat w wyniku niechęci rządu PO-PSL ws. toruńskiej geotermii


Od
ośmiu lat mielibyśmy już działającą ciepłownię, która dostarczałaby
energię odnawialną mieszkańcom Torunia, gdyby tylko była przychylność
poprzedniego rządu na budowę toruńskiej geotermii – mówiła dyrektor
finansowy Fundacji Lux Veritatis Lidia Kochanowicz-Mańk w programie
„Polski punkt widzenia” na antenie Telewizji Trwam.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

80. Rydzyk dostanie kolejne 12

Rydzyk dostanie kolejne 12 mln złotych na budowę geotermii

Geotermia ojca Rydzyka dostanie kolejną dotację; tym razem miliony z
unijnego programu na budowę sieci ciepłowniczej w Toruniu.

Dotację
przyznał Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za 12
mln zł ma powstać sieć zasilająca w ciepło hotel akademicki Wyższej
Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, a także budynki mieszkalne i
placówki systemu oświaty miasta Torunia.

Jak potwierdza Radiu ZET Fundusz, przygotowane są już projekty umów, a ich podpisanie nastąpi w najbliższych dniach.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

81. CBA zbadało sprawę

CBA zbadało sprawę

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego wzięli pod
lupę Mikołaja Bogdanowicza, wojewodę kujawsko-pomorskiego. Chodziło o
ustalenie ewentualnych nieprawidłowości przy przekazaniu na bardzo
atrakcyjnych warunkach zakonowi redemptorystów gruntów w Toruniu.Agenci całą sprawą zainteresowali się po zawiadomieniu od bydgoskiego
posła PO Michała Stasińskiego. Polityk zwracał uwagę, że zakon dostał
ziemię w użytkowanie wieczyste, "w drodze wyjątku" bez przetargu.

Co więcej, cena była nawet kilkadziesiąt procent niższa od rynkowej.
Dlatego właśnie Stasiński już w listopadzie 2017 r. zawnioskował o
sprawdzenie umowy do CBA. Polityk Platformy zwracał agentom uwagę, że
zgodnie z prawem grunty Skarbu Państwa po prostu nie mogą być w ten
sposób przekazywane instytucjom czy firmom, które potem prowadzą na tym
terenie działalność komercyjna.

Jak pisał w zawiadomieniu, w obiektach redemptorystów jest prowadzona
działalność gastronomiczna i handlowa. Polityk zwracał tez uwagę na
ekspresowe tempo wydania decyzji. Redemptoryści ziemie dostali już w
dzień po wniosku w tej sprawie prezydenta Torunia Michała Zaleskiego.

Jednak, jak informuje CBA, po analizie dokumentów funkcjonariusze nie
mieli żadnych wątpliwości. Ich zdaniem w sprawie nie doszło do
naruszenia prawa. Rzecznik Biura zapowiedział również, że tym samym
sprawa jest zakończona i CBA nie będzie już do niej wracać.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

82. Miliony dla Rydzyka. PiS


Miliony dla Rydzyka. PiS zapewni mu fortunę na lata

Na sfinalizowanie inwestycji w geotermię o. Tadeusz Rydzyk czekał niemal dekadę.

W sumie 12 mln zł dotacji dostanie o. Tadeusz Rydzyk na podłączenie rurami własnej ciepłowni z odbiorcami – poinformował "Super Express".
Narodowy Fundusz Ochrony środowiska i Gospodarki Wodnej przyznał bowiem
4 mln zł na połączenie ze szkołą i 8,3 mln na 5 km rur doprowadzających
ciepło do domów mieszkańców Torunia. Nie pierwsze wsparcie, jakie otrzymał od rządu Rydzyk. Blisko 27 mln zł w 2016 roku otrzymał na odwierty geotermalne, potem 19,5 mln zł na budowę elektrociepłowni - o czym pisaliśmy w money.pl.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

83. Od Pinocheta do Jerusalem


Od Pinocheta do Jerusalem Post. Żałosny jest upadek polityki, skoro takie osoby jak Kamiński są…

W normalnej demokracji ktoś taki powinien zostać wyrzucony na
polityczny śmietnik. Co polityczna kariera takich groteskowych osób jak
Kamiński mówi…


Michał Kamiński / autor: Youtube/screen jpost.com

W normalnej demokracji ktoś taki powinien zostać wyrzucony na polityczny
śmietnik. Co polityczna kariera takich groteskowych osób jak Kamiński
mówi o „opinii publicznej”?

Oczywiście, że to oksymoron. Nie ma czegoś takiego jak
„opinia publiczna”. Człowiek masowy, roszczeniowy wobec otoczenia i nie
wymagający niczego od siebie, nie jest w stanie sformułować opinii
opartej na rozumie.
Tzw. opinia publiczna jest kierowana
emocjami. Jest to standard w mediokracji, gdy rządzi wizerunek, wrażenie
i najniższe emocje. Spokojnie. Nie będę brnął w wywód z filozofii
polityki. Mało kogo takie wywody obchodzą więc szybkim skokiem frunę
do meritum tekstu.

Przyjmijmy jednak, że opinia
publiczna rzeczywiście kierowana jest jakimś rozsądkiem
i racjonalnością. Co o niej mówi kariera takiej osoby jak Michał
Kamiński?
Skompromitowany pijarowo polityk udzielił w ostatnim
czasie wywiadu Jerusalem Post, w którym atakuje premiera Mateusza
Morawieckiego z pozycji izraelskich. Mam stawiać w tym miejscu
wykrzyknik by podkreślić absurd tej sytuacji?

Tymczasowa gwiazda PSL
funkcjonuje wciąż w czekającym na powrót Tuska tworze Europejscy
Demokraci. A więc ma być częścią najbardziej postępowej, europejskiej
siły politycznej w Polsce. Kamiński jest zanurzony w narrację totalnej opozycji o rządach Zjednoczonej Prawicy.
Narrację czysto emocjonalną i pełną autodestrukcyjnego hejtu. Ba,
to jednak z nowych gwiazd totalnej opozycji. Pewnie w niedalekiej
przyszłości jej prawe skrzydło. Komediowe, bo w duecie
z Romanem Giertychem.

ZChN, Przymierze Prawicy, PiS, PJN, PO, UED i teraz nieformalne „wypożyczenie” do PSL.
Kamiński to stereotyp bezideowego, cynicznego i pozbawionego minimum
wiarygodności polityka. Oczywiście nie on jeden jest przykładem
bezczelnej bezideowości. Na prawicy mamy przecież pląsające na pierwszej
linii frontu osoby
przytulone politycznie niedawno do Leszka
Millera i Aleksandra Kwaśniewskiego. Jednak skala bezczelności
Kamińskiego poraża nawet w zupełnie zdeformowanej i zdegenerowanej
polskiej polityce.

Piewca Pinocheta.
Homofob, rasista, antysemita - takie opinie o Michale Kamińskim
przytaczają brytyjskie media, odkąd został przewodniczącym grupy
Konserwatystów i Reformatorów w PE.

pisała w 2009 roku o Kamińskim Gazeta Wyborcza.
Tekst dotyczył krytyki Kamińskiego przez londyńskiego rabina Barry’ego
Marcusa, który wytknął ówczesnemu politykowi PiS stosunek
do upamiętnienia masakry w Jedwabnem. BBC przypominało też wypowiedź Kamińskiego o „pedałach”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

84. Kolejny atak Platformy

Kolejny atak Platformy Obywatelskiej na o. Tadeusza Rydzyka, Dyrektora Radia Maryja

Platforma Obywatelska kolejny raz uderza w założyciela Radia
Maryja o. Tadeusza Rydzyka CSsR. Politycy tej partii umieścili wizerunek
dyrektora katolickiej rozgłośni na ruchomym billboardzie, insynuując,
że duchowny wziął 94 mln zł z państwowych dotacji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

85. boli ich

TA Rozgłośnia,oj boli

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

86. Fundacja ojca Tadeusza


Fundacja ojca Tadeusza Rydzyka siedzi na pieniądzach. Ma doskonałą sytuację finansową

Żadnych helikopterów, żadnego drogiego Maybacha.
Prześwietliliśmy majątek fundacji Lux Veritatis, kontrolowanej przez
ojca Tadeusza Rydzyka. Banki mogłyby ustawiać się w kolejce, żeby
fundacji wręczyć kredyt. Dlaczego? Bo dzieło Rydzyka jest w doskonałej
kondycji finansowej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

87. Prokuratura: Nie będzie

Prokuratura: Nie będzie dochodzenia ws. billboardów PO

Prokuratura
Rejonowa Toruń Centrum-Zachód odmówiła wszczęcia dochodzenia ws.
billboardów prezentowanych przez Platformę Obywatelską, na których
znalazł się napis o przyjęciu przez o. Tadeusza Rydzyka 94 mln dotacji
państwowych. Śledczy powołali się na brak interesu społecznego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

88. WIRTUALNA POLSKA MEDIA S.A.

WIRTUALNA POLSKA MEDIA S.A. przeprasza o. Tadeusza Rydzyka za to, że naruszyła Jego dobra osobiste w ten sposób, iż dopuściła do publikacji w portalu money.pl dnia 20 lutego 2017 r. artykułu: „Rekordowe zyski Rydzyka. Zakonnik w setce najbogatszych Polaków”, zawierającego nieprawdziwe informacje na temat majątku osobistego o. Tadeusza Rydzyka, osiąganych przez niego przychodów i zysków, przypisując mu posiadanie majątku o wartości ponad 55 milionów złotych, którego nie posiada, oraz że o. Tadeusz Rydzyk jest lub mógłby być na liście 100 najbogatszych Polaków, oraz że dopuściła do opublikowania w portalu money.pl w związku z powyższym artykułem obraźliwych dla o. Tadeusza Rydzyka komentarzy i niezwłocznie nie usunęła ich z portalu money.pl.
http://wiadomosci.dziennik.pl/aktualnosci

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

89. a jednak :)

mała satysfakcja ,ale cieszy :)
Dobrego Dnia,Polsko :) Dobrego ,skoro Wirtualna Polska Media SA musi przepraszać pozdrowienia z Dobrej Drogi ,.. do Naszej Polski :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

90. Dyrektor Radia Maryja


Dyrektor Radia Maryja znieważony przez wp.pl i byłego wicepremiera Kanady. Jest doniesienie do Prokuratora Generalnego

Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą złożył
doniesienie do Prokuratura Generalnego w sprawie znieważenia o. Tadeusza
Rydzyka, dyrektora Radia Maryja. W ocenie komitetu miał czynu tego miał
się dopuścić były wicepremier Kanady Thomas Lukaszuk oraz portal
Wirtualna Polska.

Kanadyjski polityk określił o. Tadeusza Rydzyka CSsR mianem homofoba
i antysemity.Z kolei portal Wirtualna Polska – jak czytamy
w zawiadomieniu do prokuratora – w artykule „Gwiazdorska wyprawa ojca
Rydzyka po Kanadzie” szydzi z dyrektora Radia Maryja.

Nie
może być tak, że ojciec Rydzyk jest znieważany i to jeszcze w dodatku
w Kanadzie, gdzie został pięknie przywitany przez Polonię i miejscowego
księdza biskupa. Nagle były wicepremier Kanady obraża o. Tadeusza
Rydzyka, używając nieprawdziwych i niesprawdzonych słów. Jest jeszcze
sprawa Wirtualnej polski. Niedawno o. Tadeusz Rydzyk wygrał z Wirtualną
Polską, która musiała przeprosić. Odnosi się wrażenie, że ten artykuł
jest zemstą za to, że o. Tadeusz Rydzyk wygrał w sądzie

— ocenił Ryszard Nowak, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą.Przypomnijmy, że w lipcu sąd zdecydował, że Wirtualna Polska musi
przeprosić o. Tadeusza Rydzyka za nieprawdziwe informacje jakoby
założyciel Radia Maryja posiadał miliony złotych.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

91. L. Kochanowicz-Mańk:

L. Kochanowicz-Mańk: Rozpoczęła się budowa ciepłowni geotermalnej w Toruniu


Mówiliśmy
już kiedyś o tym Państwu również, że teoretycznie prawo polskie
nakazuje odbiór ciepła odnawialnego do sieci ciepłowniczych. Praktyka
jest inna. Po tylu latach się udało – rozpoczyna się budowa ciepłowni
geotermalnej – mówiła na antenie TV Trwam dyrektor finansowy Fundacji
Lux Veritatis Lidia Kochanowicz-Mańk.

W ubiegłym tygodniu przekazano plac pod
budowę. Odwierty powstały już 10 lat temu. Dotację na badania i rozwój
geotermii zablokował jednak rząd PO-PSL.

Później problemem była kwestia odbioru
ciepła przez zagraniczną spółkę EDF – przypomniała dyrektor Lidia
Kochanowicz-Mańk. Ostatecznie sieć ciepłownicza została zrepolonizowana.
Aktywa kupiła Polska Grupa Energetyczna.

– To była taka blokada przez
kolejne lata, dlatego że poprzedni właściciel sieci ciepłowniczej w
Toruniu, czyli firma francuska EDF, robiła wszystko, żeby nie odebrać
tego ciepła. My pewnie byśmy byli gotowi tę ciepłownie zrealizować
wcześniej. Natomiast nie mogliśmy uzyskać zgody od tej firmy francuskiej
na odbiór ciepła. Mówiliśmy już kiedyś o tym Państwu również, że
teoretycznie prawo polskie nakazuje odbiór ciepła odnawialnego do sieci
ciepłowniczych. Praktyka jest inna. Po tylu latach się udało. Ciepłownia
zaczyna się budować –
powiedziała Lidia Kochanowicz-Mańk.

Ciepłownia geotermalna ma być oddana do
użytku pod koniec stycznia 2020 roku. Gorąca woda z odwiertów trafi do
mieszkańców Torunia. Posłuży także do ogrzania budynków WSKSiM,
Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św.
Jana Pawła II, a także powstającego Muzeum Pamięć i Tożsamość.

Największym atutem geotermii w Toruniu
są ogromne zasoby złóż wody. Źródła te to ponad 1000 metrów sześciennych
na godzinę wody o temp. 62 st. Zasoby są niczym nieograniczone, można
je eksploatować przez wiele lat.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

92. W jakim on świecie żyje?


W jakim on świecie żyje? Wołek pompatycznie: Mam nadzieję, że PiS przegra. To kwestia interesu Polski, jej być albo nie być

Mam nadzieję, że w obu przypadkach [wyborach do PE i Sejmu -
przyp. red.] przegra je PiS, a wygra opozycja, nie wiemy jeszcze,
w jakim kształcie. Prawdopodobnie jej osią będzie PO jako największa
partia opozycyjna, czyli Koalicja Obywatelska. (…) To jest nie tylko
pobożne życzenie, ale kwestia interesu Polski, jej być albo nie być. Nie
było od 1989 roku wyborów ważniejszych, a stawka nigdy nie była
tak wysoka

—przekonuje w rozmowie z portalem wiadomo.co Tomasz Wołek, publicysta, wieloletni działacz opozycji w PRL.

W rozmowie
pada pytanie m.in. o ostatni sondaż IBRiS dla „Rz”. Czym Wołek tłumaczy
słaby wynik opozycji? Czy mogło na to mieć wpływ wchłonięcie
Nowoczesnej przez Po?

Uważam, że jest to bardziej
wynik kłopotów wewnątrz Nowoczesnej, niż świadomego działania PO. Nie
sądzę, żeby Schetyna bądź ktokolwiek z PO intencjonalnie, świadomie
namawiał tę grupę do wyjścia z Nowoczesnej. (…) Ten ruch, w jakiejś
mierze nieświadomy, niekontrolowany mógł mieć wpływ na spadek notowań,
jeśli wierzyć temu badaniu.

W rozmowie nie
mogło zabraknąć rytualnych żali na rzekomo tragiczną sytuację Polski
na arenie międzynarodowej. Od Wołka w tym temacie nie usłyszeliśmy
nic nowego.

Żaden z dotychczasowych rządów
nie zaognił tak bardzo relacji międzynarodowych, nie zepchnął Polski tak
nisko w hierarchii europejskiej i światowej, nie spowodował tylu
konfliktów, nie dążył, pośrednio lub nie, do wyjścia Polski z Unii

—przekonuje.

Publicysta skrytykował również media publiczne.

Media
publiczne trudno wiązać z dziennikarstwem. To jest front propagandy,
gdzie pracują wierni oficerowie, zajadli, stronniczy, ziejący
niewytłumaczalną nienawiścią.
Oto przykład: niestrudzony
tropiciel agentów, szpiegów, zdrajców, pan Cenckiewicz, wytropił
i ogłosił triumfalnie, że odkrył nieznany list Aleksandra Halla
do Kiszczaka. Od razu pojawiły się głosy, że „ten nieskalany
opozycjonista Hall miał jednak mieć konszachty z okropnym Kiszczakiem”.
Tymczasem okazało się, że to list z 13 lipca 1990 roku, kiedy jeszcze
trwały rządy Tadeusza Mazowieckiego, w którym obaj panowie byli
ministrami. Wtedy Kiszczak podał się do dymisji, a Aleksander Hall jako
człowiek kulturalny, kolega z rządu, wysłał konwencjonalne podziękowania
za współpracę. Nic spektakularnego, ale zaraz po informacji
Cenckiewicza pojawiają się pełne oburzenia wpisy pseudodziennikarzy typu
Marzena Paczuszka czy Joanna Lichocka, że to skandal

—mówi Wołek.

Publicysta
przekonuje, że obecny rok należy do najważniejszych po 1989r. Po jego
wywodach można stwierdzić, że szeroko pojęty obóz opozycji nadal nie
wie, czemu w 2015r. Polacy przekazali władzę Zjednoczonej Prawicy.

kk/wiadomo.co


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

93. Atak na Fundację Lux

Atak na Fundację Lux Veritatis

Portal Money.pl po raz kolejny atakuje Fundację Lux Veritatis.
Tym razem sugeruje, że umowa na odwierty geotermalne w Toruniu miała
wiele błędów, a jej zawarcie było możliwe tylko dzięki zaangażowaniu
byłego już prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki
Wodnej Kazimierza Kujdy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

94. Histeryczny bełkot


Histeryczny
bełkot Kamińskiego: "PiS jest totalnie zdesperowany. Nacjonalistyczny
ogon zaczął kręcić psem. Ich trzeba odsunąć od…

Michał Kamiński  / autor: screen YT/ Onet Rano
Michał Kamiński, poseł PSL-UED, postanowił w programie Onet Rano
przełożyć na język zrozumiały dla opozycji propozycje przedstawione
przez Prawo i Sprawiedliwość. Efekt jest jednak taki, że wyszedł z tego
jeden histeryczny bełkot.

Kamiński zwój wywód zaczął od ataku na prof. Krystynę Pawłowicz,
stwierdzając, że posłanka PiS zachowuje się jak „Żyrinowski w Rosji”.

Żyrinowski
mówi to, co Putin myśli, ale boi się powiedzieć, nie wypada mu.
Pawłowicz mówi to, o czym myśli PiS i władze Prawa i Sprawiedliwości,
tylko wstydzą się o tym mówić

— kpił Kamiński.

Dopytywany
o to, po co Prawu i Sprawiedliwości „atak na gejów”, Kamiński
powiedział, że jest to przejaw „totalnej desperacji PiS”, który atakuje
kartę LGBT „zalecaną przez WHO”.

Dziś mamy kolejny
sondaż, który potwierdza to, że jednocząca się opozycja wygrywa z PiS.
To stanowi dobrą przesłankę, choć z całą pewnością daleko nam
do odtrąbienia zwycięstwa. Tym nie mniej dziś PiS ma potężną aferę
związaną z wieżowcami prezesa Kaczyńskiego, notowania w sondażach
spadają. Moim zdaniem to nie jest efekt przemyślanej strategii
a totalnej desperacji

— kpił polityk.

Podobnie
jest z atakiem na gejów. Im się wydaje, że na tym zyskają. Nie zyskają
Jeżeli ktokolwiek uważa, że walka z masturbacją i czynienie z PiS partii
antymasturbacyjnej jest receptą na  sukces - dla mnie
to recepta na kompromitację

— oświadczył Kamiński.

Polityk
nie omieszkał podzielić się również swoimi przemyśleniami
co do „skrajnej prawicy”, która - zdaniem Kamińskiego - jest jednym
z powodów „desperacji PiS”.

Ten efekt desperacji PiS
bierze się z kilku czynników - upadku ich wiarygodności na tle afery
Srebrnej, problemu wizerunkowego samego prezesa, który jest - nomen omen
- jądrem tej partii. Ludzie głosują na PiS głównie dlatego, że podoba
im się Kaczyński. On jest kluczem do sukcesu. Każdy inny lider jest
tam doczepiony

— stwierdził poseł PSL-UED.

Z drugiej
strony mamy jednoczącą się opozycję, która nabiera dynamiki.
Po trzecie, PiS, Jarosław Kaczyński, cynicznie rozpętał w Polsce
atmosferę skrajnego nacjonalizmu. Otworzył do niego drzwi, samemu nie
będąc skrajnym nacjonalistą ani homofobem. Kaczyński, jako premier
polskiego rządu, chwalił się w Brukseli tym, że jednym z najważniejszych
ministrów w jego rządzie jest gej. Co innego mówimy ciemnemu ludowi
w Polsce, a co innego w Brukseli. Działania PiS powodują, że jednoczące
się siły narodowe mogą być powoli zagrożeniem dla partii Jarosława
Kaczyńskiego. (…) W PiS nacjonalistyczny ogon zaczął kręcić psem. Ich
trzeba po prostu odsunąć od władzy

— dramatyzował Michał Kamiński.

Na tym
jednak nie koniec. Kamiński stwierdził, że Jarosław Kaczyński powinien
posłuchać, co młodzieży mówią katecheci na lekcjach religii.

Jeśli
Jarosławowi Kaczyńskiemu nie podoba się edukacja seksualna, to niech
posłucha, o czym tym młodym ludziom mówią katecheci na religii. Przecież
tam jest gigantyczna obsesja na punkcie seksu. W Polsce Kościół
ma fioła na punkcie seksu. Kiedyś z trybuny sejmowej powiedziałem,
że ta władza ma obsesję na punkcie seksu i historii. A nie
od tego są politycy

— oświadczył Michał Kamiński.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

95. PO-KO atakuje ojca Tadeusza

PO-KO atakuje ojca Tadeusza Rydzyka CSsR

Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska atakuje ojca Tadeusza
Rydzyka CSsR. Liberalno-lewicowym politykom przeszkadza budowa Muzeum
Pamięć i Tożsamość imienia św. Jana Pawła II.

Afera wokół muzeum "biznesmena Rydzyka". PO: Dla nauczycieli nie ma ani złotówki, a tu prawie 150 mln się znajduje

Przekazanie
przez ministra kultury blisko 150 mln zł "polityczno-religijnemu
mocodawcy rządu" o. Tadeuszowi Rydzykowi na budowę Muzeum "Pamięć i
Tożsamość" im. św. Jana Pawła II, to "absolutnie skandaliczna" decyzja;
Rydzyk czerpie wielkimi łyżkami z koneksji politycznych - ocenili
posłowie PO-KO.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

96. Kto finansuje Muzeum Pamięć i


Kto finansuje Muzeum Pamięć i Tożsamość oraz TV Trwam? Kochanowicz-Mańk: "To nie tylko manipulacja, ale już kłamstwo…

Muzeum jest państwową jednostką kultury, której organizatorem
jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wicepremier
i minister kultury powołał je w 2018 r. Fundacja Lux Veritatis jest
natomiast współzałożycielem

—wyjaśniła w „Rozmowach niedokończonych” Lidia Kochanowicz-Mańk,
dyrektor finansowy Fundacji „Lux Veritatis”, odnosząc się między innymi
do sprawy finansowania powstającego w Toruniu Muzeum Pamięć i Tożsamość
im. św. Jana Pawła II.

Przypomnijmy, że w kwietniu 2019 roku Ministerstwo Kultury
i Dziedzictwa Narodowego zwiększyło muzeum dofinansowanie do kwoty 117
mln złotych.

Aktualizacja kwoty wynika z sytuacji
na rynku inwestycji, w szczególności inwestycji muzealnych oraz realnych
kosztów realizacji przedsięwzięcia

— wyjaśnił resort kultury.

Dyrektor
finansowy Fundacji „Lux Veritatis” zwróciła uwagę na antenie telewizji
Trwam, że pytania o finansowanie instytucji pojawiają się coraz
częściej. Problemem jest jednak to, że adresowane są nie tam, gdzie
trzeba. Kilka dni temu pojawiły się pytania w tej sprawie od jednej
ze stacji telewizyjnych. Wpłynęły one na adres e-mail Fundacji Lux
Veritatis, Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej oraz Radia
Maryja, ale nie dotarły na adres samego muzeum.

To dla nas trochę niezrozumiałe. Wymienione podmioty na pewno utożsamiają się z muzeum, ale ma ono własną osobowość prawną.
Muzeum jest państwową jednostką kultury, której organizatorem jest
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wicepremier i minister
kultury powołał je w 2018 r. Fundacja Lux Veritatis jest natomiast
współzałożycielem. To współzałożycielstwo polega na tym, że Fundacja
przekazała na rzecz muzeum dobra materialne i niematerialne, takie jak:
grunt, zbiory i prace badawcze, które Rodzina Radia Maryja zbierała
i przekazywała – najpierw do Radia Maryja a następnie do Fundacji –
przez prawie 20 lat (…). Przekazaliśmy także Kaplicę Pamięci, gdzie mamy
udokumentowanych i ukazanych 1170 postaci, które oddały życie podczas
II wojny światowej ratując Żydów. Przekazaliśmy też część biblioteki
i czytelni Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. To wszystko
po to, żeby wesprzeć państwo polskie dla zbudowania państwowej jednostki
kultury, która zrealizowałaby cel

— wyjaśniła Lidia Kochanowicz-Mańk.

Dyrektor
zaznaczyła, że wszelkie informacje o funduszach, z jakich będzie
realizowana budowa muzeum, są dostępne publicznie, zarówno na stronie
internetowej resortu kultury oraz stronie Muzeum Pamięć i Tożsamość im.
św. Jana Pawła II
.

Lidia Kochanowicz-Mańk odniosła się
również do sprawy finansowania fundacji przez organy władzy publicznej.
Jak wyjaśniła, środki pochodzą z różnych instytucji, które w ramach
swoich budżetów posiadają środki na informowanie społeczeństwa. Dodała,
że fundacja, w zamian za środki, wykonuje usługę, taką samą, jak inni
nadawcy telewizyjni. Dlatego nie można powiedzieć, że ktoś dofinansowuje telewizję Trwam.

To nie tylko manipulacja, ale już kłamstwo. Te rządowe
czy pozarządowe instytucje przekazują obywatelom te informacje nie tylko
poprzez audycje w TV Trwam, ale także poprzez wszystkie inne media:
TVN, Polsat, TVP i w każdej innej telewizji. Gdyby ktoś porównał cennik
i czas antenowy, który oferujemy dla takiej informacji z innymi
telewizjami, to cena za nasz czas antenowy jest o wiele, wiele niższa

— podkreśliła.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

97. To nie jest żart! Kamiński


To nie jest żart! Kamiński otrzymuje poparcie Kwaśniewskiego: "Kiedyś różniliśmy się. Dziś wspólnie walczymy o demokrację"

Aleksander Kwaśniewski i Michał Kamiński / autor: YouTube/300polityka
Jak bardzo nienawiść do obozu rządzącego może zmienić ludzi?
Na przykładzie Michała Kamińskiego widzimy, że naprawdę bardzo mocno!
Były członek ZCHN, polityk PiS, współpracownik Lecha i Jarosława
Kaczyńskich chwali się w sieci poparciem ze strony…
Aleksandra Kwaśniewskiego!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

98. To już obsesja? Kamiński w


To już obsesja? Kamiński w „Die Welt”: Kaczyński potężniejszy od Honeckera. „Polska nie jest dyktaturą tylko dlatego, że jest w…

„Kaczyński stworzył system, w którym wywiera z tylnej ławki
ogromny wpływ na prawie wszystkie instytucje państwowe. Żaden niemiecki
kanclerz po 1949 r. nie dysponował taką władzą. Nawet Erich Honecker nie
rządził NRD tak kompleksowo, jak dziś Kaczyński rządzi Polską. Nie chcę
porównywać Kaczyńskiego do Honeckera, to nie byłoby uczciwe, chodzi
o zakres władzy” — mówi w rozmowie z dziennikiem „Die Welt”
wicemarszałek Senatu i polityk Unia Europejskich Demokratów (UED)
Michał Kamiński.

Można zapytać, czy były polityk PiS nie ma obsesji na punkcie Jarosława Kaczyńskiego?

Kaczyński
ukierunkował partię na siebie. W partii socjaldemokratycznej czy
u Zielonych istnieją skrzydła konserwatywne i liberalne, które popierają
lub krytykują politykę przywództwa. W PiS sam Kaczyński jest doktryną
i dlatego ma nad nią całkowitą kontrolę

— przejaskrawia wicemarszałek Senatu. Jak
dodaje w PiS toczą się oczywiście również walki skrzydłowe, choćby
między premierem Morawieckim a ministrem sprawiedliwości Zbigniewem
Ziobro. Jednak temat jest przez niego całkowicie uproszczony,
a nawet zwulgaryzowany.

Chodzi w nich
jednak o stanowiska lub pieniądze, a nie o nowe ukierunkowanie polityki.
I nawet te spory są kontrolowane przez Kaczyńskiego. Nikt nie zna
swojej drużyny tak jak on, łatwo jest mu rozgrywać przeciwko sobie ludzi
w jego najbliższym otoczeniu

— twierdzi Kamiński. Jednocześnie przyznaje, że wszystko to odbywa się legalnie, „w ramach konstytucji”.

Kaczyński
mianuje premiera i ministrów, wpływa na to, jak działają organy państwa
- w ramach polskiej konstytucji. To szaleństwo. Z wyjątkiem tak zwanej
reformy sądownictwa, PiS przestrzega zasad gry. Pełnię władzy partia -
a więc jej szef – zdobyła legalnie

— przyznaje jednak wicemarszałek Senatu.. Na pytanie
korespondenta „Die Welt” w Warszawie Philippa Fritza dlaczego Kaczyński
tak robi, Kamiński w niski sposób poleca mu  by…
„zapytał o to psychologa”.

Powiem tak:
dawno temu Kaczyńskiemu odmówiono dostępu do warszawskich salonów.
Sfrustrowany tym spalił je i stworzył własne salony, do których inni
muszą teraz prosić o przyjęcie

— twierdzi. Jak przekonuje, „szerzyłby antypolską propagandę, gdyby opowiedział zagranicznej gazecie, że idiota kieruje 40-mln narodem”.

Tak nie robię. Kaczyński posiada ogromny talent, tylko nie używa go tak jakbym chciał

— zaznacza polityk UED. Przy okazji oskarża, że zarówno węgierski premier Viktor Orban jak i prezes PiS chcą osłabić UE.

Różnica
polega na tym, że Orbán nie ukrywa faktu, że gra w ręce Władimira
Putina. Kaczyński natomiast zachowuje się tak, jakby tego nie chciał.
Tymczasem to, co robi, wydaje się wywodzić się ze scenariusza Kremla.
Nikt nie wiwatuje Putinowi w Polsce. Ale to nie znaczy, że nie działa
na jego korzyść. Liberalny Zachód, demonizowany w Polsce, jest naszą
jedyną gwarancją bezpieczeństwa. Jeśli liberalny porządek zacznie
słabnąć, będzie to niebezpieczne dla Polski. Jako polscy patrioci musimy
zatem prowadzić kampanię na rzecz integracji europejskiej i dobrej
współpracy w UE

—przekonuje Kamiński dalej. Jego zdaniem Kaczyński nie chce wyjścia Polski z UE.

On chce
innej Unii. Nie chce większej integracji, ale większej suwerenności
narodowej. Ponieważ UE ogranicza jego władzę. Nie oszukujmy się, Polska
nie jest dyktaturą tylko dlatego, że jest w UE. Unia stawia granice
żądzy władzy Kaczyńskiego. Na szczęście

— mówi Kamiński.

Co serwuje
Kamiński? Oczywiście straszenie i demonizowanie Jarosława Kaczyńskiego.
Już tyle lat minęło, a przekaz senatora Koalicji Polskiej w niczym się
nie zmienił od czasów gdy (błędnie) wieszczył w swojej książce… koniec
PiS-u. Niczym zacięta płyta.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

99. Michał Kamiński: PO nie

Michał Kamiński: PO nie rozumie wyborców drugiej strony. Traktuje ich jak świnie [#RigamontiRazy2]

"Przecież tu, po stronie opozycji, większość o PiS
myśli, że to barbarzyńcy, którzy nam trochę zburzyli świat, ale już za
chwileczkę, za momencik wszystko wróci do normy. Nie wróci" - mówi w
rozmowie z Magdaleną Rigamonti Michał Kamiński, wicemarszałek Senatu,
wcześniej polityk i Prawa i Sprawiedliwości, i Platformy Obywatelskiej.

PO nie rozumie wyborców drugiej strony?

Traktuje
ich jak świnie. Po prostu. A nasze społeczeństwo się nie zmieniło i się
nie zmieni. Zawsze takie było. Po 1989 r. miało już trzykrotnie
możliwość zbuntowania się przeciwko elitom. I to w bardzo bezpieczny
sposób. Lech Wałęsa kontra Tadeusz Mazowiecki w wyborach prezydenckich w
1990 r. był buntem zwykłej Polski przeciwko Polsce elitarnej. Pięć lat
później Polska ludowa poparła Kwaśniewskiego przeciwko Wałęsie, który
wtedy był dla niej kandydatem warszawskiej elity. Rozmawiałem wówczas z
jednym z warszawskich biskupów, nieżyjącym już teraz, który zapytał, czy
ja wiem, dlaczego Kwaśniewski wygrał. I od razu mówi, że z prostego
powodu, bo Polacy nie lubią Żydów. Myślę sobie, ryzykowna teza,
zwłaszcza że Radio Maryja cały czas wtedy nadawało, że Kwaśniewski to
Żyd. A biskup na to, że przecież Żydzi w Warszawie poparli Wałęsę, a to
tych Żydów Polacy nie lubią. Chwała Bogu, że wtedy polski bunt przeciwko
elitom miał twarz Kwaśniewskiego. I ten bunt został skumulowany przez
partię, przez SLD, która w końcu wprowadziła nas do NATO i do Unii
Europejskiej. Szczęścia zabrakło w 2015 r., kiedy bunt przeciwko elitom
został skonsumowany przez bardzo cyniczną partię polityczną, która
konsekwentnie obrasta w tłuszczyk przy gremialnej współpracy opozycji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

100. Potwierdzają się ustalenia


Potwierdzają się ustalenia wPolityce.pl! Rozmowy o rozbiciu ZP w gabinecie Michała Kamińskiego. "Dobre macie informacje"


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

101. Kamiński we wściekłym ataku


Kamiński we wściekłym ataku na rząd: Jesteśmy przedmiotem agresji ze strony fundamentalistów. Chcą dalej klerykalizować Polskę

 
Michał Kamiński / autor: Fratria

Michał Kamiński / autor: Fratria

„Oni chcą zapłacić
Kościołowi dług i dalej Polskę klerykalizować. (…) Plan klerykalizacji
państwa leży w pomyśle Prawa i Sprawiedliwości” – ogłosił Michał
Kamiński na antenie TOK FM.


CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ostre starcie! Lempart musztruje dziennikarkę TOK FM: To PiS-owskie bzdury; Lewicka próbuje się tłumaczyć

Były
polityk PiS, Platformy, a obecnie senator klubu Koalicji Polskiej
przekonywał, że Polska oddala się od reszty świata, ponieważ Trybunał
Konstytucyjny zdecydował, że aborcja eugeniczna jest niezgodna
z konstytucją. Przy okazji, Kamiński atakował Kościół, episkopat
i partię rządząca.

Kiedyś użyłem takiego
sformułowania, że Polska ma tendencję do słuchania głosu zarodków,
natomiast nie słyszeli dzieci, które były gwałcone po plebaniach.
Boy-Żeleński mówił o kraju, który w każdym wymiarze oddalał od Europy.
I dzisiaj Polska idzie w zupełnie innym kierunku niż cały świat. (…)
Świat idzie z duchem postępu, Polska idzie w odwrotną stronę

– mówił.

Następnie przestrzegał przed „propagandą władzy”. Przekonywał, że to właśnie opozycja broni standardów.

My niczego
nie atakujemy, my bronimy. (…) Propaganda władzy będzie próbowała
przedstawić każdy protest wobec tej niesłychanej agresji na nasza
wolność, jako atak na Kościół, na wartości, na tradycję. A jest
dokładnie odwrotnie. My bronimy standardów. (…) Normalnością
w dzisiejszym świecie jest rozdział Kościoła od państwa, jest prawo
wyboru, szacunek dla kobiety i trudnych wyborów, których musi dokonywać.
Nie ma co się dawać terroryzować również w wymiarze werbalnym

– powiedział.

CZYTAJ
RÓWNIEŻ: W Dzienniku Ustaw opublikowano październikowy wyrok TK ws.
przepisów o dopuszczalności aborcji! SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

102. Co za absurd! Michał


Co za absurd! Michał Kamiński: Po co budować CPK, skoro Rosjanie będą mogli w pięć minut posłać go w kosmos? WIDEO

autor: Fratria/Twitter tvp.info

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

103. Michał Kamiński w oparach


Michał Kamiński w oparach absurdu: Boję się o wolność wyborów. Nie mogą się odbyć pod rządami Jarosława Kaczyńskiego

Michał Kamiński  / autor: Fratria

Kamiński ocenił, że obecnie prezes PiS, który jeździ po Polsce „jest
w kompletnej panice, nie wie, ma jakiej osi oprzeć kampanię”.

Jeśli
będą nowe wybory, to nie mogą się odbyć pod rządami Jarosława
Kaczyńskiego, dlatego do ostatniego momentu, w którym będzie to możliwe,
powinien zostać powołany rząd techniczny, przejściowy, który zapewniłby
Polakom przeprowadzenie wolnych wyborów. Bo ja się obawiam o wolne
wybory pod rządami tej ekipy

— powiedział w opublikowanym w sobotę wywiadzie senator PSL -KP Michał Kamiński.

Dodał, że jego zdaniem Kaczyński to „człowiek, który zrobi absolutnie wszystko, co będzie mógł, żeby utrzymać się u władzy”.

wkt/PAP


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

104. Geotermia Toruń oficjalnie

Geotermia Toruń oficjalnie otwarta

Rodzina Radia Maryja po raz kolejny pokazała, jak wiele można zrobić
dla Polski, mając serce pełne odwagi i determinacji. Dziś w Toruniu
oficjalnie otwarta została ciepłownia geotermalna. To najnowocześniejsza
tego typu inwestycja w kraju. Z jej doświadczenia czerpią kolejne
projekty: w Sieradzu, Kole i Koninie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

105. Walka o toruńską geotermię

Walka o toruńską geotermię

Symboliczne otwarcie ciepłowni geotermalnej w Toruniu kończy
kilkunastoletni proces inwestycyjny, który natrafił po drodze na wiele
przeszkód. Projekt, który będzie służył mieszkańcom Torunia, był
blokowany politycznie i sabotowany przez rząd PO-PSL. Jednak – dzięki
determinacji wielu osób – udało się go zrealizować.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl