"Zanim stąd odejdę..."

avatar użytkownika intix

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

 

1. My wszyscy dziś tutaj zgromadzeni stajemy wobec wielkiej tajemnicy dziejów ludzkości. Oto Chrystus, który po Swym Zmartwychwstaniu spotyka się z apostołami w Galilei, przemawia do nich słowami, któreśmy przed chwilą słyszeli z ust diakona spełniającego dziś posługę Ewangelii: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 18-20).

 

Wielka tajemnica dziejów ludzkości, dziejów każdego człowieka, wyrażona jest w tych słowach.

 

Człowiek bowiem każdy idzie przed siebie. Podąża ku przyszłości. I narody idą przed siebie. I ludzkość cała. Iść przed siebie — to znaczy nie tylko ulegać wymogom czasu, pozostawiając stale za sobą przeszłość: dzień wczorajszy, rok, lata, stulecia... Iść przed siebie to znaczy mieć świadomość celu.

 

Czy człowiek i ludzkość w swojej wędrówce przez tę ziemię tylko przechodzi i mija — i wszystkim dla człowieka jest to, co tu na tej ziemi zbuduje, wywalczy, zazna? Czy niezależnie od wszystkich osiągnięć, od całego kształtu życia: kultury, cywilizacji, techniki — nic go innego nie oczekuje? „Przemija postać świata” (1 Kor 7, 31) — i człowiek wraz z nią przemija bez reszty...?

 

Czy też: tajemnicę dziejów człowieka, każdego i wszystkich, tajemnicę dziejów ludzkości wyrażają i wyznaczają te słowa, jakie powiedział Chrystus w momencie rozstania z apostołami — chrzest w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego — chrzest, czyli zanurzenie w żywym Bogu, w Tym, Który Jest (jak głosi Księga Wyjścia) — w Tym, „Który jest, i Który był, i Który przychodzi” (jak głosi Księga Apokalipsy 1, 4). Chrzest, czyli początek spotkania, obcowania, zjednoczenia, do którego całe życie doczesne jest tylko wstępem i wprowadzeniem, a spełnienie i pełnia należy do wieczności. „Przemija postać świata” — więc musimy znaleźć się „w świecie Boga”, ażeby dosięgnąć celu, dojść do pełni życia i powołania człowieka.

 

Chrystus ukazał tę drogę. A żegnając się z apostołami, potwierdził ją raz jeszcze. I polecił, ażeby oni i cały Kościół uczyli zachowywać wszystko, co im przykazał: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata”.

 

2. Zawsze z największym wzruszeniem słuchamy tych słów, w których Zmartwychwstały Odkupiciel rysuje kontur dziejów ludzkości i zarazem dziejów każdego człowieka. Kiedy mówi: „Nauczajcie wszystkie narody”, staje nam przed oczyma duszy ten moment, gdy Ewangelia dotarła do naszego narodu u samych początków jego historii — i kiedy pierwsi Polacy otrzymali Chrzest w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Kontur duchowych dziejów Ojczyzny został zarysowany w obrębie tych samych słów Chrystusa wypowiedzianych do apostołów. Kontur duchowy dziejów każdego z nas został również w ten sposób jakoś zarysowany.

 

Człowiek bowiem jest istotą rozumną i wolną, jest świadomym i odpowiedzialnym podmiotem. Może i powinien osobistym wysiłkiem myśli docierać do prawdy. Może i powinien wybierać i rozstrzygać. Chrzest przyjęty na początku dziejów Polski jeszcze bardziej uświadomił nam tę właściwą wielkość człowieka: „Zanurzenie w wodzie”, które jest znakiem wezwania do uczestnictwa w życiu Trójcy Przenajświętszej, jest równocześnie niezastąpionym sprawdzianem godności każdego człowieka. Już samo to wezwanie o niej świadczy. Człowiek musi posiadać niezwykłą godność, skoro został wezwany do uczestnictwa w życiu Boga samego.

 

Równocześnie cały ten historyczny proces świadomości i wyborów człowieka — jakże bardzo związany jest z żywą tradycją jego własnego narodu, w której poprzez całe pokolenia odzywają się żywym echem słowa Chrystusa, świadectwo Ewangelii, kultura chrześcijańska, obyczaj zrodzony z wiary, nadziei i miłości. Człowiek wybiera świadomie, z wewnętrzną wolnością — tu tradycja nie stanowi ograniczenia: jest skarbcem, jest duchowym zasobem, jest wielkim wspólnym dobrem, które potwierdza się każdym wyborem, każdym szlachetnym czynem, każdym autentycznie po chrześcijańsku przeżytym życiem.

 

Czy można odepchnąć to wszystko? Czy można powiedzieć „nie”? Czy można odrzucić Chrystusa i wszystko to, co On wniósł w dzieje człowieka?

 

Oczywiście, że można. Człowiek jest wolny. Człowiek może powiedzieć Bogu: nie. Człowiek może powiedzieć Chrystusowi: nie. Ale — pytanie zasadnicze: czy wolno? I w imię czego „wolno”? Jaki argument rozumu, jaką wartość woli i serca można przedłożyć sobie samemu i bliźnim, i rodakom, i narodowi, ażeby odrzucić, ażeby powiedzieć „nie” temu, czym wszyscy żyliśmy przez tysiąc lat?! Temu, co stworzyło podstawę naszej tożsamości i zawsze ją stanowiło.

 

Kiedyś Chrystus zapytał apostołów (było to po zapowiedzi ustanowienia Eucharystii, gdy różni odsuwali się od Niego): „Czyż i wy chcecie odejść?” (J 6, 67). Pozwólcie, że następca Piotra powtórzy dzisiaj wobec was wszystkich tu zgromadzonych — i wobec całych naszych dziejów i całej współczesności... że powtórzy dziś słowa Piotra — słowa, które wówczas były jego odpowiedzią na pytanie Chrystusa: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego” (J 6, 68).

 

3. Św. Stanisław był biskupem krakowskim, jak o tym świadczą źródła historyczne, przez siedem lat. Ten pochodzący z pobliskiego Szczepanowa biskup-rodak objął stolicę krakowską w 1072 roku, aby opuścić ją, ponosząc śmierć z rąk króla Bolesława Śmiałego, w 1079 roku. Dzień śmierci wedle źródeł wypadł 11 kwietnia — w tym też dniu wspomina św. Stanisława kalendarz liturgiczny Kościoła powszechnego. W Polsce święto Biskupa Męczennika związało się od stuleci z datą 8 maja — i nadal pozostaje z nią związane.

 

Kiedy jako metropolita krakowski rozpoczynałem wraz z wami przygotowania do tegorocznej 900 rocznicy śmierci św. Stanisława, byliśmy wszyscy pod ogromnym wrażeniem tysiąclecia Chrztu Polski, które wypadło w Roku Pańskim 1966. Na tle tego wydarzenia, a także w porównaniu z postacią św. Wojciecha, również biskupa-męczennika, którego życie związało się w naszych dziejach jeszcze z epoką chrztu, postać św. Stanisława zdawała się wskazywać, przez analogię, na inny Sakrament, który należy do całokształtu wprowadzenia chrześcijanina w wiarę i życie Kościoła. Jest to, jak wiadomo, Sakrament Bierzmowania, czyli umocnienia. I całe „jubileuszowe” odczytanie posłannictwa św. Stanisława w dziejach naszego chrześcijańskiego tysiąclecia, a także całe duchowe przygotowanie do tegorocznej uroczystości, nawiązywało właśnie do tego Sakramentu Bierzmowania, czyli umocnienia.

 

Analogia jest wieloraka. Przede wszystkim jednak upatrywaliśmy ją w normalnym rozwoju życia chrześcijańskiego. Tak jak dojrzałym chrześcijaninem staje się człowiek ochrzczony przez przyjęcie Sakramentu Bierzmowania — tak też Opatrzność Boża dała naszemu narodowi w odpowiednim czasie po Chrzcie historyczny moment bierzmowania. Św. Stanisław, którego od epoki chrztu dzieli prawie całe stulecie, symbolizuje ten moment w szczególny sposób przez to, że dał świadectwo Chrystusowi, przelewając krew. Sakrament Bierzmowania w życiu każdego chrześcijanina, zazwyczaj młodego, bo młodzież przyjmuje ten Sakrament — Polska też wówczas była młodym narodem i państwem — ma przyczynić się do tego, aby był on na miarę swojego życia i powołania również „świadkiem Chrystusa”. Jest to sakrament szczególnego przyrównania do apostołów: sakrament, który każdego ochrzczonego wprowadza w apostolstwo Kościoła (szczególnie w tak zwane apostolstwo świeckich). Jest to sakrament, który powinien rodzić w nas szczególne poczucie odpowiedzialności za Kościół, za Ewangelię, za sprawę Chrystusa w duszach ludzkich, za zbawienie świata.

 

Sakrament Bierzmowania przyjmujemy jeden jedyny raz w życiu (podobnie jak Chrzest) — a całe życie, które otwiera się w perspektywie tego Sakramentu, nabiera charakteru wielkiej i zasadniczej próby. Jest to próba wiary i próba charakteru. Św. Stanisław stał się też w dziejach duchowych Polaków patronem owej wielkiej, zasadniczej próby wiary i próby charakteru. Czcimy go jako patrona chrześcijańskiego ładu moralnego, albowiem ład moralny tworzy się poprzez ludzi. Dochodzi w nim więc do głosu ogromna ilość takich właśnie prób, z których każda jest próbą wiary i próbą charakteru. Od każdej zwycięskiej próby w ostateczności zależy ład moralny. Każda próba przegrana przynosi nieład.

 

Wiemy też doskonale z całych naszych dziejów, że absolutnie, za żadną cenę, nie możemy sobie pozwolić na ów nieład. Za to już wiele razy gorzko zapłaciliśmy w historii.

 

I dlatego nasze siedmioletnie rozważanie postaci św. Stanisława, nawiązywanie do jego pasterskiej posługi na stolicy krakowskiej, ponowne oględziny relikwii, jaką jest czaszka Świętego, na której wyraźnie odczytujemy ślady śmiercionośnych uderzeń — wszystko to prowadzi nas dzisiaj do wielkiej żarliwej modlitwy o zwycięstwo ładu moralnego w tej trudnej epoce naszych dziejów.

 

Jest to też zasadniczy wniosek z całej wytrwałej pracy tego siedmiolecia, główny warunek i cel zarazem odnowy soborowej, nad którą tak cierpliwie pracował Synod Archidiecezji Krakowskiej, główny postulat pod adresem duszpasterstwa i całej pracy Kościoła. A równocześnie pod adresem wszystkich prac, wszystkich zadań i programów, jakie podejmowane są i będą na ziemi polskiej.

 

Rok św. Stanisława: rok szczególnej dziejowej dojrzałości narodu i Kościoła w Polsce. Rok świadomie na nowo podejmowanej odpowiedzialności za przyszłość narodu i Kościoła w Polsce — to jest wotum, które dziś tutaj z wami, czcigodni i umiłowani bracia i siostry, pragnę jako pierwszy papież z rodu Polaków złożyć Królowi wieków, nieśmiertelnemu, odwiecznemu Pasterzowi dusz naszych, dziejów naszych. Dobremu Pasterzowi.

 

4. Pozwólcie teraz, że ogarnę sercem i ujmę w jedną całość tę moją pielgrzymkę do Polski, która zaczęła się w wigilię Zesłania Ducha Świętego w Warszawie, a dzisiaj osiąga swój kres w uroczystość Trójcy Przenajświętszej w Krakowie. Pragnę podziękować wam, drodzy rodacy, za wszystko. Za to, żeście mnie zaprosili. I za to, żeście mi towarzyszyli na całym szlaku pielgrzymim od Warszawy poprzez prymasowskie Gniezno i Jasną Górę. Dziękuję raz jeszcze władzom państwowym za uprzejme zaproszenie i spotkanie.(...)  Dziękuję wszystkim i każdemu. Zaprawdę, godną i sprawiedliwą, słuszną i zbawienną jest rzeczą... dziękować, składać dzięki. I ja teraz, w tym ostatnim dniu mojego po Polsce pielgrzymowania, pragnę szeroko otworzyć serce i podnieść głos, składając dzięki w tej najwspanialszej prefacji. O jakże pragnę, żeby to dziękczynienie dotarło do stóp Bożego Majestatu, aby dosięgło Serca Trójcy Przenajświętszej: Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

 

O rodacy! Jakże gorąco dziękuję wspólnie z wami raz jeszcze za to, że zostaliśmy przed tysiącem z górą lat ochrzczeni w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Że zostaliśmy zanurzeni w wodzie, która odbija w sobie obraz Boga Żywego — w wodzie, która jest falą wieczności: „źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu” (J 4, 14). Że zostaliśmy, my ludzie, my Polacy, z których każdy rodzi się jako człowiek „z ciała i krwi” (por. J 3, 6) swoich rodziców, poczęci i narodzeni z Ducha (por. J 3, 5). Z Ducha Świętego.

 

Pragnę przeto w dniu dzisiejszym, stojąc tu na tym rozległym krakowskim błoniu i patrząc w stronę Wawelu i Skałki, gdzie 900 lat temu „poniósł śmierć sławny biskup Stanisław”, dopełnić raz jeszcze tego, co dopełnione zostało w Sakramencie Bierzmowania, czyli umocnienia, którego on w naszych dziejach jest symbolem. Pragnę, aby to, co zostało z Ducha Świętego poczęte i narodzone, zostało na nowo w tym samym Duchu Świętym umocnione za sprawą Krzyża i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa Pana naszego, w którym nasz rodak, Stanisław ze Szczepanowa, ma swą szczególną cząstkę i udział.

 

Pozwólcie przeto, że tak jak zawsze przy bierzmowaniu biskup, i ja dzisiaj dokonam owego apostolskiego włożenia rąk na wszystkich tu zgromadzonych, na wszystkich moich rodaków. W tym włożeniu rąk wyraża się przejęcie i przekazanie Ducha Świętego, którego apostołowie otrzymali od samego Chrystusa, kiedy po Zmartwychwstaniu przyszedł do nich „drzwiami zamkniętymi” (por. J 20, 19) i rzekł: „Weźmijcie Ducha Świętego” (J 20, 22). Tego Ducha: Ducha zbawienia, odkupienia, nawrócenia i świętości, Ducha prawdy, Ducha miłości i Ducha męstwa — odziedziczonego jako żywą moc po apostołach — przekazywały po tyle razy biskupie dłonie całym pokoleniom na ziemi polskiej. Tego Ducha pragnę wam dzisiaj przekazać, tak jak przekazywał Go swoim współczesnym biskup rodem ze Szczepanowa. Pragnę wam dziś przekazać tego Ducha, ogarniając sercem z najgłębszą pokorą to wielkie „bierzmowanie dziejów”, które przeżywacie.

 

Więc mówię za Chrystusem samym: „Weźmijcie Ducha Świętego!” (J 20, 22).

 

I mówię za Apostołem: „Ducha nie gaście!” (1 Tes 5, 29).

 

I mówię za Apostołem: „Ducha Świętego nie zasmucajcie!” (por. Ef 4, 30).

 

Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego!

 

Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć, jak to objawił św. Stanisław i błogosławiony Maksymilian Maria Kolbe. Musicie być mocni miłością, która „cierpliwa jest, łaskawa jest... nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą... nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz wpółweseli się z prawdą”. Która „wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma”, tej miłości, która „nigdy nie ustaje” (1 Kor 13, 4-8).

 

Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry, mocą tej wiary, nadziei i miłości świadomej, dojrzałej, odpowiedzialnej, która pomaga nam podejmować ów wielki dialog z człowiekiem i światem na naszym etapie dziejów — dialog z człowiekiem i światem, zakorzeniony w dialogu z Bogiem samym: z Ojcem przez Syna w Duchu Świętym — dialog zbawienia.

(...)

 

5. I jest jeszcze: tam w Warszawie, na placu Zwycięstwa, Grób Nieznanego Żołnierza, przy którym rozpoczynałem moją pielgrzymią posługę na ziemi polskiej — i dzisiaj tu, nad Wisłą, pomiędzy Wawelem a Skałką, grób „nieznanego Biskupa”, po którym pozostała przedziwna relikwia w skarbcu naszych dziejów.

 

I dlatego pozwólcie — że zanim odejdę — popatrzę jeszcze stąd na Kraków, na ten Kraków, w którym każdy kamień i każda cegła jest mi droga — i popatrzę stąd na Polskę...

 

I dlatego — zanim stąd odejdę, proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię „Polska”, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością — taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na Chrzcie Świętym,

— abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili,

— abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy.

 

Proszę was:

— abyście mieli ufność nawet wbrew każdej swojej słabości, abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało,

— abyście od Niego nigdy nie odstąpili,

— abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której On „wyzwala” człowieka,

— abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest „największa”, która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu.

 

Proszę was o to przez pamięć i przez potężne wstawiennictwo Bogarodzicy z Jasnej Góry i wszystkich Jej sanktuariów na ziemi polskiej, przez pamięć św. Wojciecha, który zginął dla Chrystusa nad Bałtykiem, przez pamięć św. Stanisława, który legł pod mieczem królewskim na Skałce.

 

Proszę was o to. Amen.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Grób Świętego Jana Pawła II

 

 

 

Módlmy się…

Dziękujmy Panu Bogu i Matce Bożej

Za Jana Pawła II…

Módlmy się…

Abyśmy zdołali wypełnić

Testament Jego…

 

 

 

 

Niech będzie Pochwalony Jezus Chrystus…

Święty Janie Pawle II…

Niech będzie Pochwalony…

I Najświętsza Panna Maryja…

Bogarodzica… Dziewica…

Niech będzie Pochwalona…

 

Święty Janie Pawle II…

Jak trudno rozmawiać z Tobą

W dziesięć lat

Gdy nie ma Cię na ziemi pomiędzy nami…

Jak trudno…

Świadomość, że patrzysz na nas i widzisz

Co stało się z naszą Ojczyzną – Polską…

I światem całym…

 

Święty Janie Pawle II…

Módl się, proszę, za nami… i z nami…

O odnowienie moralne Narodu Polskiego…

O odnowę w Duchu Świętym… jego…

Proszę, módl się za nami… i z nami…

Za Naszą Ojczyznę Ukochaną…

Niech w Jezusie Chrystusie…

Wolność w Ojczyźnie i Pokój nastaną…

Módl się proszę za nami i z nami…

Za naszą Ojczyznę… i za świat cały…

Aby „…zstąpił Duch… i odnowił Ziemię… Tę Ziemię…”  całą…

 

 

 

Ojcze Nasz…

Zdrowaś Maryjo…

Chwała Ojcu…

 

Amen.

 

 

***

******************************************

 

Jan Paweł II… wciąż nas prowadzi...

 

 

 

 

 

45 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Święty Jan Paweł II wciąż nas prowadzi...

problem jest tylko z nami, nie zawsze słuchamy, nie wszystko rozumiemy.

Prośba o wstawiennictwo Św. Jana Pawła II


Janie
Pawle II, nasz święty orędowniku, wspomożycielu w trudnych sprawach.
Ty, który swoim życiem świadczyłeś o wielkiej miłości do Boga i ludzi,
prowadząc nas drogą Jezusa i Maryi, w umiłowaniu obojga, pragnąc pomagać
innym. Przez miłość i wielkie cierpienie, ofiarowane za bliźnich, co
dzień zbliżamy się do świętości. Pragnę prosić Cię o wstawiennictwo w
mojej sprawie… wierząc, że przez Twoją wiarę, modlitwę i miłość pomożesz
zanieść ją do Boga. Ufam w miłosierdzie Boże i moc Twej papieskiej
modlitwy. Pragnę przez Jezusa i Maryję za Twoim przykładem zbliżyć się
do Boga.
Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu…

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

2. I mówię za Apostołem: „Ducha nie gaście!” (1 Tes 5, 29).

Ojcze nasz....
módlmy się

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

3. Wymiary pontyfikatu św. Jana

Wymiary pontyfikatu św. Jana Pawła II

Rozmowa z ks. prof. Janem Machniakiem, rektorem Akademii
Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach, dyrektorem Katedry Teologii
Duchowości Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.

2 kwietnia 2005 roku dobiegło końca ziemskie życie św. Jana
Pawła II i tym samym zakończył się jego dwudziestosiedmioletni
pontyfikat. Kolejna rocznica śmierci Ojca Świętego jest dobrą okazją do
przypomnienia jego nauki…

Wymiarów pontyfikatu św. Jana Pawła II, na które
koniecznie należy zwrócić uwagę jest wiele. Papież „z dalekiego kraju”
sam tak siebie określił św. Jan Paweł II. Jego wybór na Stolicę Piotrową
był wielką radością dla mieszkańców świata wschodniego. Pamiętajmy, że
rok 1976 to czas podziału świata na dwa bloki: komunistyczny i
kapitalistyczny. Ojciec Święty przeszedł przez ten mur i pokonał bariery
stawiane przez polityków. Wraz z nim przyszły w nasze strony nowe idee,
które przyczyniły się do obalenia tego muru dzielącego świat. Kolejne
podróże apostolskie do Ojczyny jak i innych krajów dały nam czas na
dojrzenie do zmian i przyszedł rok 1989. Rok zmian dla Polski, Europy i
świata. To wymiar otwarcia świata zza żelaznej kurtyny na nowe idee był
ewidentny. Dla nas, Polaków, była to rewolucja świadomości. Masy naszych
rodaków wyjeżdżało na pielgrzymki do Rzymu, zaś Papież odwiedzał swój
kraj. To budziło potrzebę swobodnego opuszczania kraju. A jednocześnie
każde spotkanie z Ojcem Świętym dodawało otuchy, było ukojeniem i
wzmacniało. Św. Jan Paweł II swoim otwarciem na świat bez podziału na te
dwa bloki przyczynił się do obalenia tego straszliwego systemu, który w
Polsce przez 40 lat gnębił społeczeństwo i niszczył każdego człowieka.

Poprzez słowa „otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi” św. Jana Pawła
II wskazał byśmy otworzyli się dla Jezusa, który jest wyzwolicielem i
odkupicielem każdego człowieka. W teologii przypominał Sobór Watykański
II, a jednocześnie definiował podstawowe prawdy: kim jest Jezus Chrystus
dzisiaj, w XX wieku. Po teologii wyzwolenia, kiedy Chrystus nazywany
był rewolucjonistą, św. Jan Paweł II przypominał że Jezus w odniesieniu
do człowieka jest On odkupicielem.

Kolejnym niezwykle silnie wybijającym się wymiarem pontyfikatu św.
Jana Pawła II jest jego apostolstwo miłosierdzia. Ojciec Święty dawał
odpowiedź na pytanie: kim jest Bóg bogaty w miłosierdzie? Encykliki
„Redemptor hominis” („Odkupiciel i człowiek”), „Dives in misericordia”
(„Bogaty w miłosierdzie”) i „Dominum et vivificantem” („Pana i
Ożywiciela”) w teologii nazywane są trylogią, tryptykiem o Bogu w Trójcy
Jedynym. Wiek XX obfity był w różne próby określania „kim jest Bóg”.
Jan Paweł II przypomniał, że jest on tym samym Jezusem Chrystusem, który
kroczy pośród nas, pochyla się nad człowiekiem i podnosi go. To
Chrystus daje nam wolność wewnętrzną zdolną do wyboru dobrej miłości.

Trzeci wymiar, na który chciałbym zwrócić uwagę to działalność na
rzecz ubogich. Jan Paweł II uczestniczył we wszystkich czterech sesjach
Soboru Watykańskiego II podczas którego wskazano na potrzebę zwrócenia
się Kościoła ku najuboższym, ponieważ to oni najbardziej reprezentują
Chrystusa i wołają o Niego. Dla Papieża oznaczało to wyjście do
najsłabszych, najbiedniejszych. Stąd te wszystkie pielgrzymki, których
było 104. Towarzyszyły im spotkania z przywódcami danych państw, ale
przede wszystkim był to czas dla najbiedniejszych i najbardziej
dotkniętych, poniżanych w swoich społeczeństwach. Przemawiając do świata
zachodniego, czy podczas tych podróży apostolskich św. Jan Paweł II
przestrzegał przed materializmem. Mówił, że nie może on przysłonić
potrzeb duchowych. Otwierał nasze oczy i serca.

Te trzy wymienione aspekty nie wyczerpują całego dziedzictwa
pontyfikatu św. Jana Pawła II. Poprzez nie widzimy jednak jak Papież
realizował krok po kroku założenia Soboru Watykańskiego II.

W tym roku obchodzimy po raz pierwszy rocznicę śmierci Jana
Pawła II jako świętego i  patrona rodzin. Współcześnie widzimy jednak,
że rodziny są atakowane, szykanowane i niszczone…

Istotnym rysem charakterystycznym dla pontyfikatu
Jana Pawła II jest zdecydowane bronienie małżeństwa rozumianego jako
związek kobiety i mężczyzny oraz ochrona życia od poczęcia do naturalnej
śmierci. Papież zwracał uwagę na rodzinę, jako najmniejszą a zarazem
podstawową komórkę społeczną. Zatroskanie o nie stanowiły istotny
element papieskiego pontyfikatu, o czym świadczy adhortacja „Familiaris
consortio” i wiele, wiele innych słów oraz gestów skierowanych właśnie
do rodzin. Teraz jako patron rodzin dalej otacza je swoją opieką i
dlatego nieprzerwanie do niego się uciekać. Silnie spleciona z troską o
rodzinę była obrona każdego życia. Św. Jan Paweł II nie rozpoczął jej,
lecz kontynuował to, co rozpoczął bł. Paweł VI. Jednak to on nauczał
czym jest życie i jego tajemnica. Ojciec Święty zwracał uwagę, że życie
pochodzi od Boga. Dzisiaj, kiedy odwołujemy się do nauczania Jana Pawła
II, znajdujemy tam pełną naukę katolicką, niejako złotą myśl, która
przewija się w ciągu 2000 lat Kościoła. W dokumentach Jana Pawła II
zawsze znajdujemy odwołanie do Ewangelii, do Chrystusa, następnie do
Ojców Kościoła oraz do współczesnej wiedzy psychologicznej i
socjologicznej na temat człowieka. Dzisiaj wiele zamieszania robi się
wokół tzw. małżeństw jednopłciowych. W nauczaniu Kościoła jest
odnajdujemy jasność odnośnie tej kwestii. Tą odważną drogę –
przypominanie, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny –
wytoczył św. Jan Paweł II. Dzisiaj próbuje się odwrócić te prawdy,
wskazywać jakieś inne drogi. Ta presja również jest bardzo silna w
Polsce. Musimy pozostać wiernymi słowom Jana Pawła II, bo w nim zawarte
jest całe nauczanie Kościoła.

Po śmierci Jana Pawła II środowiska antykościelne,
homoseksualne, czy lewicowe mają łatwiejszą drogę do „przebicia” się do
społeczeństwa?

- Kwestia homoseksualizmu, tzw. małżeństw osób tej samej płci, czy
zjawiska związane z ideologią gender pojawiały się w czasie pontyfikatu
św. Jana Pawła II. Pamiętajmy, że podnoszona była krytyka Ojca Świętego
chociażby przy okazji jego pielgrzymek do Francji, czy Niemiec, gdzie
środowiska homoseksualne organizowały swoje manifestacje. Jednak to
ogromne poparcie, radość i powszechna akceptacja jakie towarzyszyły
każdej jego wizycie były tak wielkie, że te środowiska nie miały głosu
przebicia się i schodziły na dalszy plan. Autorytet moralny Jana Pawła
II był tak wielki, że te głosy przy nim gasły. Dzisiaj szczególnie w
Polsce nurty lewicowe coraz bardziej docierają do społeczeństwa. Dzieje
się to za zgodą mediów, osób publicznych, polityków. Przed śmiercią św.
Jana Pawła II te głosy antykościelne pojawiały się marginalnie np. w
„Gazecie Wyborczej”. W chwili obecnej jest to wyraźny problem dla
Kościoła, w którego kierowane są z różnych stron ataki i szydzenie.

Na ile w ciągu tej dekady od śmierci św. Jana Pawła II udało nam się zrealizować jego testament?

- Wypełnianie jego postulatów odbywało się jeszcze za życia Jana
Pawła II. W 1991 roku, podczas pierwszej pielgrzymki do wolnej Polski,
święty Papież mówił, że musimy budować społeczeństwo oparte na dekalogu.
W Konstytucji mamy zapisane odwołanie do chrześcijańskich wartości. Są
one w naszej świadomości tak samo jak sprawiedliwość społeczna,
postawienie człowieka po Bogu na pierwszym miejscu, czy obowiązek obrony
człowieka. Również ruch pro-life w Polsce jest bardzo silny, a jego
podstawą – co jest radością i napawa optymizmem – są ludzie młodzi.
Jednak z perspektywy tych dziesięciu lat widzimy jak teraz jeszcze
bardziej potrzeba byśmy pozostali wierni temu nauczaniu. Nurt lewicowy
napiera teraz na Polskę z poparciem partii politycznych, mediów, czy
ludzi kultury. Każdą sferę życia prywatnego, czy publicznego na siłę
odrywa się od Boga w zamian proponując „wspaniałe” życie bez wartości,
zobowiązań. Wypychanie religii z życia społecznego widać bardzo wyraźnie
chociażby patrząc na rządzących. Są politycy, którzy prywatnie mianują
się wyznawcami Chrystusa, a z drugiej strony nie mają problemu z
wymyślaniem prawa przeczącemu nauczaniu Kościoła. Tych polityków wybiera
społeczeństwo dając przyzwolenie na takie działanie. Krytyką uderza się
w biskupów i odbiera im głos do komentowania spraw społecznych.
Przypomnę, że rozdział Kościoła od państwa pojawił się już w czasach
rewolucji francuskiej, potem podkreślany był w czasach komunistycznych.
Takie same działania jak w tamtych czasach widzimy w decyzjach obecnie
rządzących w Polsce. W tej i wielu innych kwestiach brakuje odniesienia
się do nauki Jana Pawła II. Te dziesięć lat pokazały jak szybko i łatwo
przyszło nam odejście od tego co było dla nas oczywiste.

Współcześnie jeszcze bardziej potrzeba nam ludzi sumienia, o których apelował św. Jan Paweł II?

- Tu należy zwrócić uwagę na dwie kwestie. Oczywiście potrzeba
odważnych ludzi o silnym sumieniu, ale – czego uczył św. Jan Paweł II
kontynuując odwieczną myśl Kościoła – ono musi być uformowane przez Boże
prawo. Coraz częściej mówimy tylko jedną część zdania, że sumienie jest
ostateczną instancją postępowania człowieka. Nie dodajemy, że
koniecznością jest, aby było ono ukształtowane według Bożego prawa. To
prowadzi do absurdów. Sumienie stało się pewną zasłoną tak łatwo i
chętnie wykorzystywaną. Jest używane do aprobowania ustaw, zarządzeń
niezgodnych z nauczaniem Kościoła. Chwytliwe stało się hasło: „działam
według swojego sumienia”. Błąd. Jak wspomniałem fundamentem sumienia
musi być Boże prawo.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

4. @Maryla

problem jest tylko z nami, nie zawsze słuchamy, nie wszystko rozumiemy.

To prawda...
Serdeczne Bóg zapłać za wspólne modlitwy... módlmy się nadal za wstawiennictwem św. Jana Pawła II... abyśmy usłyszeli i zrozumieli Jego prośby... abyśmy z własnej, danej nam od Boga wolnej woli... serca nasze... NA OŚCIEŻ otworzyli Chrystusowi ...

... Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi.
Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!...


Modlitwa do św. Jana Pawła II

Boże, bogaty w Miłosierdzie, z Twojej Woli święty Jan Paweł II, papież, kierował całym Kościołem, spraw, prosimy, abyśmy dzięki jego nauczaniu z ufnością otworzyli nasze serca na działanie zbawczej łaski Chrystusa, jedynego Odkupiciela człowieka.Który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.


(Tekst modlitwy zatwierdzony przez watykańską Kongregację kultu Bożego i dyscypliny Sakramentów)

avatar użytkownika intix

5. @gość z drogi

Zosieńko... Tobie także  serdeczne Bóg zapłać... i Wszystkim, którzy wspólnie z nami... rozważają ponownie przesłania św. Jana Pawła II i trwają w modlitwie...
Moc modlitwy jest wielka... modlitwy wspólnej - jeszcze większa...
Módlmy się... wiele... wiele naszych modlitw potrzeba...

Pozdrawiam serdecznie... także Wszystkich...
Szczęść Boże...

Jan Paweł II - nie ustawajcie w modlitwie


avatar użytkownika intix

6. LITANIA DO ŚW. JANA PAWŁA II



Modlitwa do św. Jana Pawła II - oficjalny jej tekst



Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas
Ojcze z nieba, Boże - zmiłuj się nad nami
Synu Odkupicielu świata, Boże - zmiłuj się nad nami
Duchu Święty, Boże - zmiłuj się nad nami
Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami
Święta Maryjo - módl się za nami
Święty Janie Pawle - módl się za nami
Zanurzony w Ojcu, bogatym w Miłosierdzie, módl się za nami
Zjednoczony z Chrystusem, Odkupicielem człowieka, módl się za nami
Napełniony Duchem Świętym, Panem i Ożywicielem, módl się za nami
Całkowicie oddany Maryi i przyodziany Jej szkaplerzem, módl się za nami
Przyjacielu Świętych i Błogosławionych, módl się za nami
Następco Piotra i Sługo sług Bożych, módl się za nami
Stróżu Kościoła nauczający prawd wiary, módl się za nami
Ojcze Soboru i wykonawco jego wskazań, módl się za nami
Umacniający jedność chrześcijan i całej rodziny ludzkiej, módl się za nami
Gorliwy Miłośniku Eucharystii, módl się za nami
Niestrudzony Pielgrzymie tej ziemi, módl się za nami
Misjonarzu wszystkich narodów, módl się za nami
Świadku wiary, nadziei i miłości, módl się za nami
Wytrwały Uczestniku cierpień Chrystusowych, módl się za nami
Apostole pojednania i pokoju, módl się za nami
Promotorze cywilizacji miłości, módl się za nami
Głosicielu Nowej Ewangelizacji, módl się za nami
Mistrzu wzywający do wypłynięcia na głębię, módl się za nami
Nauczycielu ukazujący świętość jako miarę życia, módl się za nami
Papieżu Bożego Miłosierdzia, módl się za nami
Kapłanie gromadzący Kościół na składanie ofiary, módl się za nami
Pasterzu prowadzący owczarnię do nieba, módl się za nami
Bracie i Mistrzu kapłanów, módl się za nami
Ojcze osób konsekrowanych, módl się za nami
Patronie rodzin chrześcijańskich, módl się za nami
Umocnienie małżonków, módl się za nami
Obrońco nienarodzonych, módl się za nami
Opiekunie dzieci, sierot i opuszczonych, módl się za nami
Przyjacielu i Wychowawco młodzieży, módl się za nami
Dobry Samarytaninie dla cierpiących, módl się za nami
Wsparcie dla ludzi starszych i samotnych, módl się za nami
Głosicielu prawdy o godności człowieka, módl się za nami
Mężu modlitwy zanurzony w Bogu, módl się za nami
Miłośniku liturgii sprawujący Ofiarę na ołtarzach świata, módl się za nami
Uosobienie pracowitości, módl się za nami
Zakochany w Krzyżu Chrystusa, módl się za nami
Przykładnie realizujący powołanie, módl się za nami
Wytrwały w cierpieniu, módl się za nami
Wzorze życia i umierania dla Pana, módl się za nami
Upominający grzeszników, módl się za nami
Wskazujący drogę błądzącym, módl się za nami
Przebaczający krzywdzicielom, módl się za nami
Szanujący przeciwników i prześladowców, módl się za nami
Rzeczniku i obrońco prześladowanych, módl się za nami
Wspierający bezrobotnych, módl się za nami
Zatroskany o bezdomnych, módl się za nami
Odwiedzający więźniów, módl się za nami
Umacniający słabych, módl się za nami
Uczący wszystkich solidarności, módl się za nami

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami

K: Módl się za nami święty Janie Pawle.
W: Abyśmy życiem i słowem głosili światu Chrystusa, Odkupiciela człowieka.

Módlmy się:
Miłosierny Boże, przyjmij nasze dziękczynienie za dar apostolskiego życia i posłannictwa świętego Jana Pawła II i za jego wstawiennictwem pomóż nam wzrastać w miłości do Ciebie i odważnie głosić miłość Chrystusa wszystkim ludziom. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

(Imprimatur: kard. Stanisław Dziwisz, Nr 985)

avatar użytkownika intix

7. @Maryla

Dziękuuuję... za podłączenie do tego wpisu rozmowy z ks. prof. Janem Machniakiem...

Ja również pozwolę sobie na kilka podłączeń... i tak, w odniesieniu do słów:

...Kolejnym niezwykle silnie wybijającym się wymiarem pontyfikatu św.Jana Pawła II jest jego apostolstwo miłosierdzia. Ojciec Święty dawał odpowiedź na pytanie: kim jest Bóg bogaty w miłosierdzie? Encykliki „Redemptor hominis” („Odkupiciel i człowiek”), „Dives in misericordia” („Bogaty w miłosierdzie”) i „Dominum et vivificantem” („Pana i Ożywiciela”) w teologii nazywane są trylogią, tryptykiem o Bogu w Trójcy Jedynym...

podłączam do tego wpisu, zachęcając do przypomnienia... do zgłębiania... Spuścizny po św.Janie Pawle II:

>ENCYKLIKA REDEMPTOR HOMINIS

>ENCYKLIKA DOMINUM ET VIVIFICANTEM

>ENCYKLIKA DIVES IN MISERICORDIA

Pozwolę sobie załączyć też:
>Krzyk miłosierdzia

***
W odniesieniu do nauczania św.Jana Pawła II na temat rodziny:

ADHORTACJA APOSTOLSKA O ZADANIACH RODZINY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ W ŚWIECIE WSPÓŁCZESNYM FAMILIARIS CONSORTIO

oraz wpisy:
>Rodzina miejscem uświęcającym

>Dr Wanda Półtawska - RADYKALIZM I REALIZM WIARY W RODZINIE

***
...potrzeba odważnych ludzi o silnym sumieniu, ale – czego uczył św. Jan Paweł II kontynuując odwieczną myśl Kościoła – ono musi być uformowane przez Boże prawo...

>Polska potrzebuje dzisiaj ludzi sumienia - Jan Paweł II

> SUMIENIE PRAWE u podstaw odnowy życia narodowego. ( Stefan Kardynał Wyszyński)

>"Spór wielki... o Boga, Jego naukę i prawo, o wiarę, o sumienie"

***
Pozdrawiam serdecznie...
Szczęść Boże...

avatar użytkownika gość z drogi

8. szczęść Boże ,droga Intix :)

Szczęść Boże Polsce:)
serdeczności Wielkopiątkowe :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

9. Szczęść Boże, Zosieńko...:)

Szczęść Boże... Polsce - naszej Ojczyźnie... Ojczyźnie św. Jana Pawła II...

Dziękuję Ci... wzajemne serdeczności Wielkopiątkowe... także Wszystkim...
i załączam jeszcze... o dwóch Świętych...:

Jan Paweł II a Jan od Krzyża




avatar użytkownika intix

10. Droga Krzyżowa


+ +

Droga Krzyżowa z rozważaniami Ojca Świętego Jana Pawła II

+ +
Ojcze nasz ...
Zdrowaś Maryjo...
Chwała Ojcu...
„Któryś za nas Cierpiał Rany…
Jezu Chryste… zmiłuj się nad nami…
I Ty… Któraś Współcierpiała…
Matko Bolesna…
Przyczyń się za nami…”


+++

avatar użytkownika intix

13. Jan Paweł II - Chrystus naprawdę zmartwychwstał

Wigilia Paschalna w Bazylice św. Piotra - 19 IV 2003

1. «Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu» (Mk 16, 6).

O świcie pierwszego dnia po szabacie, jak mówi Ewangelia,
kilka kobiet poszło do grobu oddać hołd ciału Jezusa, ukrzyżowanego w
piątek, które zostało pośpiesznie owinięte w płótno i złożone w grobie.
Szukają Go, ale nie znajdują; nie ma Go już w miejscu, gdzie został
pochowany. Pozostały jedynie znaki przypominające o Jego pogrzebie:
pusty grób, chusty, całun. Kobiety ogarnia strach na widok «młodzieńca
(...) ubranego w białą szatę», który im oświadcza: «powstał, nie ma Go
tu» (tamże, 16, 5-6).

Ta zdumiewająca wiadomość, która miała
zmienić bieg historii, od tamtej pory nieprzerwanie przekazywana jest z
pokolenia na pokolenie; orędzie stare, lecz ciągle nowe. Usłyszeliśmy je
po raz kolejny podczas tego paschalnego czuwania — które jest matką
wszelkiego czuwania — i teraz rozlega się ono po całej ziemi.

2. O wzniosła Tajemnico tej Świętej Nocy!
Nocy, w której przeżywamy na nowo to przedziwne wydarzenie
Zmartwychwstania! Gdyby Chrystus pozostał więźniem grobu, istnienie
ludzkości i całego stworzenia niejako straciłoby swój sens. Lecz Ty,
Chryste, naprawdę zmartwychwstałeś!

Wypełniło się zatem to, co
zostało zapisane w Piśmie, którego słuchaliśmy przed chwilą w Liturgii
Słowa, ukazującej kolejne etapy całego Planu Zbawienia. Na początku
stworzenia «Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre»
(Rdz 1, 31). Abrahamowi obiecał, że «wszystkie ludy ziemi będą sobie
życzyć szczęścia [takiego, jakie jest udziałem] twego potomstwa» (Rdz
22, 18). Wysłuchaliśmy również jednej z najstarszych pieśni tradycji
żydowskiej, która ukazuje znaczenie dawnego «wyjścia», kiedy to «wybawił
Pan Izraela z rąk Egipcjan» (Wj 14, 30). Wypełniają się nadal za
naszych dni prorockie obietnice: «Ducha mojego chcę tchnąć w was i
sprawić, byście żyli» (Ez 36, 27).

3. W tę Noc Zmartwychwstania wszystko rozpoczyna się znowu od «początku»;
stworzenie odzyskuje swe autentyczne znaczenie w Planie Zbawienia. Jest
to jakby nowy początek historii i kosmosu, albowiem Chrystus
zmartwychwstał «jako pierwociny spośród tych, co pomarli» (1 Kor 15,
20). On, «ostatni Adam», stał się «duchem ożywiającym» (1 Kor 15, 45).

Nawet grzech naszych prarodziców jest opiewany w orędziu wielkanocnym jako felix culpa: «O, szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel!»
Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska, a
«kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym» (Psalm
responsoryjny) niezniszczalnej budowli duchowej.

W tę Świętą Noc
narodził się nowy lud, z którym Bóg zawarł Wieczne Przymierze we Krwi
Słowa Wcielonego, Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego.

4. Członkami ludu odkupionych stajemy się poprzez Chrzest.
«Przez chrzest zanurzający nas w śmierć — przypomina apostoł Paweł w
Liście do Rzymian — zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my
postępowali w nowym życiu — jak Chrystus powstał z martwych dzięki
chwale Ojca» (6, 4).

Ta nauka odnosi się w sposób szczególny do
was, drodzy katechumeni, którym za chwilę Matka Kościół przekaże wielki
dar życia Bożego. Boża Opatrzność przywiodła was tu z różnych krajów,
abyście u grobu św. Piotra przyjęli Sakramenty inicjacji
chrześcijańskiej: Chrzest, Bierzmowanie i Komunię Św. W ten sposób
wejdziecie do domu Pana, zostaniecie uświęceni olejem radości i
będziecie mogli karmić się Chlebem niebieskim.

Wspierani mocą Ducha Świętego, zachowujcie wierność Chrystusowi i odważnie głoście Jego Ewangelię.

5.
Drodzy bracia i siostry, zgromadzeni w tej bazylice! Również i my za
chwilę zjednoczymy się z katechumenami, aby odnowić nasze przyrzeczenia
chrzcielne. Na nowo wyrzekniemy się szatana i jego czynów, aby
niewzruszenie trwać przy Bogu i uczestniczyć w Jego Planie Zbawienia. W
ten sposób potwierdzimy, że coraz bardziej chcemy żyć zgodnie z
Ewangelią.

Niech Maryja, radosny  Świadek Zmartwychwstania,
pomaga wszystkim «postępować w nowym życiu» i uświadomi każdemu z nas,
że «dawny nasz człowiek został współukrzyżowany» z Chrystusem, i dlatego
powinniśmy uznać, że jesteśmy ludźmi nowymi, i jak ludzie nowi
postępować «żyjąc dla Boga w Chrystusie Jezusie» (por. Rz 6, 4-11).
Amen. Alleluja!

***
a także:

Niedziela Wielkanocna - Jan Paweł II


avatar użytkownika nadzieja13

14. Droga Intix,

"Noc Wielkanocna jest nocą nadzwyczajną, kiedy moc zmartwychwstałego Chrystusa pokonuje ostatecznie siły ciemności i śmierci, zapala w sercach wierzących nadzieję i radość.”
- Jan Paweł II

"Jeżeli człowiek uznaje swoją słabość i niemoc wobec zła,
a równocześnie ufa mocy Boga, odniesie zwycięstwo.
Miłosierny Bóg będzie jego "mocą" i "warownią", "osłoną" i "wybawcą".

- Jan Paweł II

Droga Intix, wraz z najserdeczniejszymi życzeniami w tę cudowną niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego, pozwolę sobie zamieścić fragment zamyśleń bp. J.Zawitkowskiego sprzed lat...

(...)"
Wadowice!
Tu się wszystko zaczęło.
Potem student, sportowiec,
aktor, poeta, góral,
narciarz,
robotnik w kamieniołomach,
w trepach, z różańcem,
jak człowiek.

To On się zadziwił,
że Morze w górach ma swe Oko,
że Czarna Hańcza
zauroczyła Czarny Staw.

Ten Papież Polak
całował każdy skrawek Ziemi.
Umiłowanaś jest i moja!
Ziemio, matko rodzona.

I jeszcze
niech młodzi wiedzą,
co się stało na placu Piłsudskiego
w Warszawie w 1979 r.
Wtedy ten plac nazywał się
placem Zwycięstwa.
Wykorzystał to Papież
i mówił do nas:
Zwycięstwem, Bracia,
jest wiara Wasza!
A myśmy wołali:
My chcemy Boga!
Mówcie dalej - wołał Papież.
Śpiewaliśmy: Przemień, o Jezu,
smutny ten czas!
Niech słyszą to ci z bliska
i ci z daleka!

Wreszcie jak grom zabrzmiał
głos Proroka:
Niech zstąpi Duch Twój
i odnowi oblicze ziemi,
Tej Ziemi!

Dreszcz przeszył wszystkich.
Powiał wiatr od morza.
Ludzie podali sobie ręce.
Będziemy solidarni!
A gdy będziemy wolni,
będziemy dobrzy.
Będziemy sobie pomagać
i szanować się wzajemnie.

Runął mur.
Pękły kraty.
Spadła żelazna kurtyna
Ruszyły kamienie
jak lawina.

Obudził się jednak ten,
co zmiata gwiazdy ogonem.
Czołgi.
Śmierć Księdza Popiełuszki.
Krzyże w Gdańsku, w Poznaniu
i kamienie wołają.

Wreszcie smok
plunął śmiercią
w Białego Człowieka.
Strzał.
Cisza.
Krew.
Krzyk.
Modlitwa.
Płacz.
Niech zobaczą wszyscy
na Jasnej Górze
pas Papieża z krwią.
To wotum za ocalenie.

Niewiasta obleczona w słońce
z Fatimy i z Krzeptówek
zobaczyła w pękniętym lustrze
Morskiego Oka
skrwawiony pierścień Rybaka.
Pobladła.
Sięgnęła.
Otarła.
I ocaliła.

I znów był.
A najbardziej był wtedy,
gdy odchodził
po krawędziach medytacji
na Rysy Wszechmocy,
osłonięty Obłokiem
i na Górze Tabor
budował dla ludzi
namioty szczęścia
.

Jak potężny jest Duch.
Jak ogromna jest Miłość,
która odmienia oblicze Ziemi.
Jak się świat odmienił;
od nienawiści
aż do Miłosierdzia.
Przeszedł przez Ziemię
na wzór Pana Jezusa.
Mówił za nas i do nas.
Pytał do serca,
płakał, ucałował
dziecko i starca,
ale karcił i kochał
jak Ojciec
.

Człowieku umęczony,
z różańcem w ręku
idący wciąż i pod górę
przez Wodogrzmoty
do źródła,
które starannie ukryło
tajemnicę początku.

Człowieku, Dobry jak Ojciec!
Zdejmę Ci zmoczone buty,
skarpety osuszę,
stopy ucałuję
jak Szymon w Łowiczu.
Skało i Opoko moja!
Tylko nie broń się, Piotrze,
bo tak kazał Pan.

Wam dzieciaki to było dobrze.
Tyle komplementów
Wam zostawił:
Jesteście moją radością!
Jesteście moją młodością!
Jesteście nadzieją Kościoła!
Bądźcie stróżami Poranka
Wielkanocnego!
Jesteście wiosną Kościoła.
Niech no tylko zakwitną
ogrody!

* * *

(...)"Ale odchodził nam Ojciec
Ten mocarny człowiek,
Brat naszego Boga.
Pochylił się,
podpierał się laską,
mówił coraz ciszej,
przestał chodzić,
stawał się coraz bardziej Ofiarą,
choć był Ofiarnikiem.
Jeszcze zostawił nam w Krakowie
Miłosierdzie!
Na ostatnie czasy.

***
Było to 2 kwietnia 2005 r.
godzina 21.37,
pierwsza sobota
przed Niedzielą Miłosierdzia.
Umarł nasz Ojciec
w onej łaski Pańskiej godzinie.

Wszystko zamilkło.
Umarło serce.
Zatrzymał się cały świat.
Nie tylko wierna psina,
ale każde serce zaskowyczało
długo i żałośnie.
Czy będzie świat bez Ojca?
Jak potężna jest Miłość!
Zostaliśmy sierotami.
Modlił się cały Świat.
Był pogrzeb, jakiego świat
jeszcze nie widział.
Pogrzeb rzymski, suchy,
zimny, poprawny.

Piękne są kwiaty Italii,
ale nie mają duszy!
Ziarno wrzucone w ziemię
z grudką ziemi rodzonej.
Totus Tuus.
Cały Twój jestem, Ojcze!
Cały Twój jestem, Maryjo!

O, jaka piękna byłaś, Polsko!
Jacy piękni byli w te dni Polacy!
Cała Polska rozmodlona!

* * *
I co będzie dalej?
Nie lękajcie się!

W Kościele zawsze będzie Piotr,
Zastępca Chrystusa
i następca Piotra Apostoła.
Kościół jest tam,
gdzie jest Piotr!

A co z nami?
Teraz sieroty muszą być
bardziej samodzielne.
Co w nas z tych przeżyć zostanie?

Wstańcie, chodźmy!
Nie możemy siedzieć i płakać.
Trzeba wstać i iść dalej.
Wierzyć mocniej,
Kochać goręcej.
Teraz kochać,
to znaczy czynić to,
co Ojciec kazał.
Ojciec Święty zostawił nam
na cały bieżący Rok Eucharystii
zawołanie:
Panie, zostań z nami!

Zostań z nami, Panie,
bo się ma ku wieczorowi (Łk 24, 29),
bo czasy złe nadchodzą.
Nie bójcie się ani ludzi,
ani czasów.
Jestem z Wami!
Nie lękajcie się!

Ojciec Święty zostawił nam
ostatnią książkę,
jak testament
z tytułem:
Pamięć i tożsamość.

Polacy, macie dobrą,
ale krótką pamięć!
Pamiętajcie cuda,
które Pan Bóg uczynił,
a wy byliście tego świadkami.

Mówcie o tym przyszłym pokoleniom:
O Grunwaldzie i Wiktorii Wiedeńskiej,
o cudownej obronie Jasnej Góry
i o Cudzie nad Wisłą.
Polacy!
Czy od jutra po żałobie
nie wrócą znów afery,
kłamstwa, złodziejstwa,
grzech i bieda?
Przy trumnie Ojca
dzieci muszą się pojednać
kochać się więcej
i wspierać się wzajemnie.
Czy będzie nas na to stać?

Bracia!
Trzeba nam zachować
swoją tożsamość.
Jesteśmy skłonni ku nowinkom
Cudze chwalicie, swego nie znacie.
Pamiętajcie o waszych korzeniach.
Pamiętajcie, mowę i modlitwę
wiarę, mądrość, kulturę,
obyczaje, stroje ojców,
aby nie wchłonęły was narody,
co mienią się być
mądrzejsze i bogatsze.

Będziecie światu i Europie potrzebni!
Bądźcie narodem nowych świętych
i uczonych.
Jeszcze świat powie o Was:
Vivat Polonus
unus defensor Mariae!
To też jest nasza tożsamość.

Będę szukał śladów Człowieka.
Będę je całował.
Młodzi będą czytać,
co powiedział Ojciec.
Prorok po śmierci
mówi głośniej.
Niech szybko będzie
świętym Wyznawcą i Męczennikiem.
Niech się cieszy Matka Kościół,
niech się cieszy Matka Polska
tak wielkich Synów rodząca.

* * *
Polećcie Białe Orły,
polećcie polskie gołębie,
na plac Piotrowy polećcie
usiądźcie przy Polskim Dębie.

Z biało-czerwoną zapłaczcie,
z Chopinem wróćcie do wierzb.
Reszta niech będzie modlitwą.
Przecież Ty, Panie, wszystko wiesz.

Ty wiesz, że..."

avatar użytkownika intix

15. Nadziejo Droga

Z całego serca dziękuję Ci... za wspólne modlitwy, rozważania przesłań św. Jana Pawła II... za piękny, wzruszający komentarz, uzupełniający ten wpis...  i za życzenia z Twojego Serca płynące...
Serdeczne Bóg zapłać za wszystko...

Pozdrawiam całym sercem... Świątecznie... Ciebie i Twoich Bliskich...
Szczęść Boże...

***
...Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać...
(Karol Wojtyła)

"Nadzieja, która sięga poza kres"- Karol Wojtyła

https://youtu.be/KwnLaUZclmU

avatar użytkownika intix

16. Znowu nadeszła ta święta godzina

Homilia ks. abp. Sławoja Leszka Głódzia, metropolity gdańskiego, wygłoszona 5 kwietnia 2015 r. w archikatedrze oliwskiej w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego

Każdy kto w Niego wierzy, przez Jego Imię
otrzymuje odpuszczenie
grzechów (Dz 10,43)


Umiłowani!
Bracia i Siostry!

Znowu nadeszła ta święta godzina.

Wielka, sławna, chwalebna. Godzina Zmartwychwstania Pańskiego! Godzina rezurekcyjnej radości!

Wczesnym rankiem wraz z ewangelistą św. Janem udajemy się do grobu, użyczonego przez Józefa z Arymatei, do którego złożono zdjęte z Krzyża, zmaltretowane, włócznią przebite, Ciało Jezusa.

O brzasku dnia spostrzegamy tam rzeczy niezwykłe: odsunięty kamień, którym poprzedniego wieczora zatarasowano wejście do niszy grobowej, a w niej rozrzucone bezładnie chusty, w które poprzedniego dnia owinięto Ciało Ukrzyżowanego.

„Zabrano Pana z Grobu i nie wiemy, gdzie Go położono” – pokolenia chrześcijan słyszą wołanie Marii Magdaleny. To ona „pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno”, udała się do Jezusowego grobu i „zobaczyła odsunięty kamień”. To na jej alarm pobiegł tam Piotr i drugi z uczniów. W Janowej narracji utrwalone zostało ich zdziwienie, oszołomienie, swoisty szok na widok pustego grobu.

Wtedy, w scenerii tamtego poranka, tamtego wstrząsu, jakiego doświadczyli Jezusowi uczniowie i przyjaciele, zdarzyło się jeszcze coś niezwykle ważnego i istotnego. Ów drugi z Jezusowych uczniów, który wszedł za Piotrem do wnętrza opustoszałego grobu – „Ujrzał i uwierzył”.

Ujrzał i uwierzył!

Powiedzieć można, że całym swoim jestestwem, myślą, sercem, wrażliwością zrozumiał wymowę tych słów Pisma, które mówiły, że Bóg nie pozwoli, aby zapowiedziany Mesjasz zaznał grobu (por. Ps 16 [15]n 8 nn), odniósł je do Jezusa, pojął wreszcie, bez jakichkolwiek wątpliwości, że to jego Mistrz i Nauczyciel jest oczekiwanym Mesjaszem. Że to On skruszył okowy śmierci. Zmartwychwstał. Swoją odkupieńczą śmiercią na Krzyżu wyzwolił nas z okowów grzechu, a przez swe chwalebne Zmartwychwstanie – jak nas naucza Kościół – otworzył nam, ludziom, dostęp do nowego życia.

Ujrzał i uwierzył!

Umiłowani!

My wszyscy, jak tu jesteśmy, którzy tego dnia uczestniczymy w uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego, należymy do wielkiej wspólnoty Kościoła, którą tworzą ci, którzy uwierzyli.

Uwierzyli w Zmartwychwstanie Chrystusa, choć tego nie widzieli. Uczynili to przez swoją wiarę i łaskę. W ten sposób stali się duchowymi świadkami Zmartwychwstania. Dają o tym świadectwo swoim życiem, postawą, poglądami.

Powiedzieć można, że to tam, w tamtym opustoszałym, wykutym w skale Jezusowym grobie rozpoczęła się chrześcijańska droga wiary w Zmartwychwstałego. Droga zawierzenia i dawania o tym świadectwa.

Radosne świadectwo o Zmartwychwstaniu Pańskim począł głosić zawiązany w Wieczerniku Jerozolimskim Kościół. Ponieśli je w świat apostołowie zobowiązani do tego przez Chrystusa w godzinie Jego Wniebowstąpienia.

To świadectwo podaje wiek wiekowi, przez posługę biskupów, kapłanów, przez niezmienne nauczanie Kościoła. Prawda o Zmartwychwstaniu Pańskim stanowi fundamentalny element drogi Kościoła w służbie pokoleń. Także naszej drogi. Polskiej drogi... Gdańskiej drogi…

Do naszych, polskich źródeł tej prawdy o Zmartwychwstałym w szczególny sposób wracać będziemy w tym roku. Bo to rok wigilii 1050. rocznicy przyjęcia przez księcia Mieszka i wspólnotę kształtującego się Narodu Polskiego dobrej nowiny o Zmartwychwstałym Panu, o Jego Kościele, o Eucharystii, która jest znakiem Jego trwałej obecności pośród człowieczych prac i dni.

To wtedy, w dniach Chrztu Polski, zaczęła się nasza dziejowa droga. Jej kierunek i najgłębszy sens ukazywał Jezus Zmartwychwstały. Droga Kościoła, który kształtował dzieje polskiego Narodu, zaszczepiał w świadomości pokoleń prawdy wiary i zasady moralności chrześcijańskiej. Tej drodze dynamiki, sensu, znaczenia, przydawała posługa szczególnych świadków Chrystusa w służbie nadziei. Ponad horyzont tej drogi wyrósł, już na jej początku, święty Wojciech Biskup i Męczennik, pierwszy apostoł Jezusa Chrystusa na naszej, gdańskiej ziemi. Wracamy każdego roku do tamtych błogosławionych godzin pobytu św. Wojciecha w średniowiecznym Gdańsku, do tamtego pierwszego zasiewu wiary, który trwa. Jesteśmy jego plonem w kolejnej sekwencji pomorskich, trzymających z Bogiem pokoleń.

Jesteśmy także dziedzicami tego plonu wiary i nadziei, którą zasiewał w polskie dziś, w czas, który był czasem życia wielu z nas, św. Jan Paweł II, świadek Chrystusa Zmartwychwstałego, który otworzył drzwi polskiej wolności. Wracaliśmy modlitwą i pamięcią do tej pamiętnej godziny przed dziesięcioma laty, kiedy przeszedł z życia do życia – do Domu Ojca, do Chrystusa, do Jego Matki, której był Totus Tuus. Niebawem minie rok, kiedy ten Papież, który na rzymski tron św. Piotra przybył „z dalekiego kraju”, z polskiej Ojczyzny, został ogłoszony świętym przez kolejnego Namiestnika Chrystusowego Ojca Świętego Franciszka.

Umiłowani!

Potrzeba nam orędownictwa u Boga św. Jana Pawła II. Potrzeba nam jego obecności w Polskim dziś. Nie zwietrzała przecież jego nauka. Wciąż jest aktualna jego refleksja nad polskimi drogami wiary i historii, świętości, odpowiedzialności, miłości. Wydobywał ją z wieczernika polskich dziejów, z tysiącletniej drogi polskiego Narodu – Jego Narodu – wiernego Chrystusowi i jego Matce. Tak jak wciąż aktualne są jego napomnienia, jego przestrogi, adresowane do nas, jego pobratymców. Kiedy trzeba było, wypowiadał je szczerze, niekiedy z bólem, nawet z gniewem. Ale jego słowa, choćby najbardziej gorzkie, dyktowane były miłością i odpowiedzialnością za drogę swego Narodu, za jego moralność, za kształt jego chrześcijaństwa. Mówił nam, abyśmy pozostali wierni lekcji Krzyża, bronili go w złej godzinie, nie zmarnowali daru polskiej wolności, która wyrosła z wielkiej ofiary pokoleń.

Szczególnie z ofiary pokoleń ubiegłego stulecia, którym przyszło się zmagać z dwoma wrogimi systemami: narodowym socjalizmem i komunizmem. Wymierzonymi nie tylko w polską niepodległość, ale także w duszę i wiarę Narodu. Wspominamy w tych dniach modlitwą i pamięcią szczególny przejaw tamtego, skierowanego przeciw naszemu Narodowi misterium nieprawości – 75. rocznicę zbrodni katyńskiej.

Szczególnie teraz potrzeba nam przypomnienia pouczeń Świętego Papieża. Zbliża się czas wyborów: prezydenckich, parlamentarnych. Wyboru ludzi i ugrupowań, które przejmą ster nawy państwowej, wezmą odpowiedzialność za kształt polskiej wolności, w drugim ćwierćwieczu jej odzyskania.

Módlmy się do św. Jana Pawła II, aby dopomógł nam w naszych wyborczych decyzjach. Nigdy dość przypominania jego zalecenia, że Polsce potrzebni są ludzie sumienia. Ludzie autentycznie pojmowanej odpowiedzialności. Ludzie przejrzystych, moralnych zasad. Tacy, którzy nie kłaniając się jakimkolwiek okolicznościom, podejmą trudne wyzwania, jakich nie szczędzi nasz czas. Ludzie, którzy otrzymanego od Narodu zaufania nie roztrwonią, nie rozmienią na drobną monetę, partyjnych interesów, PR-owych zabiegów, propagandy własnego sukcesu, poniewierania opozycji, manipulacji, nerwicowania tkanki społecznej, zamykania oczu na rzeczywiste problemy polskiej wspólnoty. Nie będę wymieniał ich listy. Znacie je dobrze.

Umiłowani Diecezjanie!

Życzę, aby Zmartwychwstały Pan, był wciąż trwałym, mocnym, czytelnym fundamentem waszego życia, szczególnie waszych rodzin. To w nich, w środowisku wiary, miłości, odpowiedzialności, Polska trwa, w tym co piękne, wielkie, szlachetne i twórcze. Bowiem rodzina była i jest mocnym bastionem wiary, tradycji, tożsamości. Rodzina chrześcijańska wpatruje się w ten wspaniały wzór Świętej Rodziny, w której wzrastał Jezus, Boży Syn, we właściwym jej klimacie miłości, szacunku, duchowego pokoju, skrzętnej pracy.

Kształtujcie życie waszych rodzin wedle tego nazareńskiego wzoru. Miejcie świadomość, że Polska to wielka rodzina rodzin. Jej siła będzie wynikiem siły polskich rodzin – ich duchowej i moralnej dojrzałości, materialnej stabilności, która pozwala bezkolizyjnie wykonywać jej funkcje wychowawcze.

Polska będzie słabnąć, gdy zachwieje się stabilność polskich rodzin, gdy ich potrzeby zejdą z pierwszej linii polityki społecznej państwa, gdy nie zahamuje się tego bolesnego procederu deprecjonowania przyszłości, wzrastającej w rodzinach młodzieży, dla której brakuje godziwej pracy w Ojczyźnie.

A najważniejsze: polska rodzina potrzebuje szacunku, dostrzeżenia jej godności, także konstytucyjnych praw. Szyderstwem z rodziny są projekty legalizacji prawnej związków jednopłciowych. Tak jak bólem i zniewagą jest twierdzenie, że źródłem przemocy w relacjach rodzinnych jest tradycja i wiara, a Bożemu postanowieniu „że mężczyzna i niewiasta” przeciwstawiana jest kulturowa kategoryzacja kategoryzacje płci. Przypominam o tym także dziś, bo nie dość o tym mówić.

Jest to smutny znak czasu, że w roku poświęconym Janowi Pawłowi II, wielkiemu promotorowi rodziny i obrońcy życia, następuje parlamentarna ofensywa dotycząca projektów, tzw. światopoglądowych ustaw. Nie są możliwe do zaakceptowania przez ludzi wiary. Bo Bożych praw, takich jak prawo do życia czy świętość małżeństwa, nie ustala się w parlamentarnym głosowaniu. To są prawdy fundamentalne, niezmienne.

Umiłowani!

Zmartwychwstały Chrystus przychodzi do każdego ze swoim orędziem pokoju, miłości, braterstwa. Niesie nadzieję, która przekracza horyzont doczesności, ukazuje drogę zbawienia, prowadzi ku Przedwiecznemu Ojcu Miłości i Miłosierdzia.

Trwają przygotowania do przyszłorocznej pielgrzymki Ojca Świętego Franciszka do naszej Ojczyzny. Otwieramy nasze serca ku temu następcy Księcia Apostołów. Szczególnym rysem jego pontyfikatu jest ukazywanie Chrystusa obecnego na marginesach życia, pośród odrzuconych, ubogich, prześladowanych, odtrąconych, niechcianych, także tych, co o Chrystusie zapomnieli, co utracili z nim duchowy i realny kontakt.

Wstępujmy w ten czas na drogę ukazywaną przez Papieża Franciszka. Także u nas, we wspólnocie naszej archidiecezji, wciąż jest wielu naszych sióstr i braci, którym trzeba nieść Chrystusa, Ojca ubogich, odnajdywać Jego oblicze w ich samotności, duchowych udrękach, zapalać w nich światła nadziei.

W tych błogosławionych dniach ofiarujmy naszą modlitwę w intencji Kościoła prześladowanego w tak wielu miejscach świata. Kościoła nowych męczenników dla imienia Chrystusa, którzy umierają z Jego imieniem na ustach. Każdy dzień tam powiększa ich liczbę. Ukazuje w bolesny sposób, że w XXI wieku Kościół wciąż jest wielkim znakiem sprzeciwu.

Módlmy się o opamiętanie jego prześladowców. O nagrodę wieczną dla tych współczesnych męczenników dla Imienia Chrystusa. Modlitwę w ich intencji dołączmy do modlitw za naszych zmarłych. Będziemy nawiedzać w tych dniach ich groby. Ich już wezwał Chrystus do Królestwa Światła. Wśród nich są nasi bracia i siostry, ofiary tragedii smoleńskiej przed pięciu laty. Ich pamięć uczcimy 10 kwietnia modlitwą i poświęceniem epitafium w bazylice św. Brygidy. Zapraszam na tę uroczystość.

Umiłowani !

Życzę wam radości ze spotkania ze Zmartwychwstałym Panem, „pierworodnym spośród umarłych” (Kol 1,18).

Niech wam błogosławi, prowadzi swoim drogami zbawienia:

Chrystus zmartwychwstał jest,
nam na przykład dan jest
Iż mamy zmartwychpowstać
z Panem Bogiem królować. Alleluja.

Archidiecezja Gdańska

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/134669,znowu-nadeszla-...

avatar użytkownika gość z drogi

17. Módlmy się

wszak Mocnych mamy Patronów w Niebie :)
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

18. Droga Zofio...

Tak... módlmy się...
Przypomnijmy też jeszcze jedną wypowiedź  św. Jana Pawła II …

Przegląd niemiecki (Głos Wierzących) opublikował w numerze z października 1981 r. relację ze spotkania papieża Jana Pawła II z grupką katolików niemieckich w Fuldzie.(…)

Na zakończenie papież wziął różaniec i powiedział:

Oto lekarstwo na nieszczęścia, na zło, i módlcie się, i nie pytajcie o nic innego. Zaufajcie Matce Bożej. Musimy przy­gotować się w niedługim czasie do przetrzymania wielkich rzeczy, które będą od nas wymagać gotowości, nawet utraty życia i oddania całego siebie Chrystusowi i dla Chrystusa. Przez wasze i moje modlitwy możliwe jest złagodzenie tej próby, ale nie jest możliwe odwrócenie jej, gdyż w ten tylko sposób Kościół być może zostanie zbawiony. Ile razy odnowa Kościoła kąpała się we krwi? Tym razem też nie będzie inaczej. Musimy być silni i przygotowani, aby stawić czoło zbliżającym się próbom.
Musimy zaufać Chrystusowi i Jego Najświętszej Matce i być gorliwymi w odmawianiu Różańca, bardzo gorliwymi…".


***
Pozdrawiam serdecznie...
Szczęść Boże...

avatar użytkownika intix

19. KAROL WOJTYŁA - "Stanisław" (poezja)


https://youtu.be/imMJTHyNurw

W 1979 r. przypadała dziewięćsetna rocznica śmierci męczennika.
Karol Wojtyła przygotowywał uroczystości jubileuszowe jeszcze jako kardynał, ale uczestniczył w nich już jako papież.
Zanim jednak został papieżem napisał jeszcze jeden długi wiersz.

Pisał go tuż przed konklawe, między 30 września a 2 października 1978 r., i zatytułował

"Stanisław".
I
Pragnę opisać Kościół -
mój Kościół, który rodzi się wraz ze mną,
lecz ze mną nie umiera - ja też nie umieram z nim,
który mnie stale przerasta -
Kościół: dno bytu mojego i szczyt.
Kościół - korzeń, który zapuszczam w przeszłość
                i przyszłość zarazem,
Sakrament mojego istnienia w Bogu, który jest Ojcem.
Pragnę opisać Kościół -
mój Kościół, który związał się z moją ziemią
(powiedziano mu "cokolwiek zwiążesz na ziemi,
               będzie związane w niebie") -
więc związał się z moją ziemią mój Kościół.
Ziemia leży w dorzeczu Wisły,
               dopływy wzbierają wiosną, gdy śniegi topnieją
                                       w Karpatach.
Kościół związał się z moją ziemią,
               aby wszystko, co na niej zwiąże,
                               było związane w niebie.

Był człowiek, w którym moja ziemia ujrzała,
               że jest związana z niebem.
Był taki człowiek, byli ludzie... i ciągle tacy są...
Poprzez nich ziemia widzi siebie w sakramencie
                       nowego istnienia.
Jest ojczyzną: bowiem w niej dom Ojca się poczyna,
                       z niej się rodzi.
Pragnę opisać mój Kościół w człowieku, któremu dano imię Stanisław.
I imię to król Bolesław mieczem wpisał w najstarsze kroniki.
Imię to mieczem wypisał
               na posadzce katedry, gdy spłynęły po niej strugi krwi.

Pragnę opisać Kościół
w imieniu, którym naród ponownie został ochrzczony
                               chrztem krwi:
aby nieraz potem przechodzić przez chrzest innej próby -
               przez chrzest pragnień,
w których odsłania się ukryte tchnienie Ducha -
W Imieniu zaszczepionym na glebie
               ludzkiej wolności
                       wcześniej niż imię Stanisław

Na glebie ludzkiej wolności już rodziło się Ciało i Krew,
przecięte mieczem królewskim
               w samym rdzeniu kapłańskiego słowa,
przecięte u podstaw czaszki,
               przecięte w żywym pniu...
Ciało i Krew nie zdążyły jeszcze się narodzić -
                       miecz ugodził
o kielich z metalu i pszenny chleb

Myślał król może:
nie narodzi się z ciebie Kościół jeszcze dziś -
nie narodzi się naród ze słowa,
                       co karci ciało i krew,
narodzi się z miecza,
z mego miecza, który przetnie w połowie Twe słowa
narodzi się z krwi rozlanej...: myślał może król.

Ukryte tchnienie Ducha w jedno wszelako zespoli
słowo przecięte i miecz,
       złamano stos mózgowy i ręce pełne krwi...
i mówi: pójdziecie w przyszłości razem,
                       nie rozdzieli was nic!
Pragnę opisać mój Kościół,
w którym przez wieki idą ze sobą razem
                               słowo i krew
zespolone ukrytym tchnieniem Ducha.

Myślał może Stanisław: słowo moje zaboli ciebie
                               i nawróci,
przyjdziesz do bram katedry jak pokutnik,
przyjdziesz postem wycieńczony,
               prześwietlony wewnętrznym głosem...
i dołączysz się do Stołu Pańskiego
                               jak marnotrawny syn.
Słowo nie nawróciło, nawróci krew -
nie zdążył może pomyśleć biskup:
               odwróć ode mnie ten kielich.

Na glebę naszej wolności upada miecz.
na glebę naszej wolności upada krew.
               Który ciężar przeważy?

Kończy się pierwszy wiek.
Zaczyna się drugi wiek.
Bierzemy w swoje ręce ZARYS
               nieuchronnego czasu.

       II

Ziemia przebiega w oknach,
               przebiegają drzewa i pola.
I mieni się śnieg na gałęziach,
               a potem w słońcu opada.
I znowu zieleń: młoda naprzód,
               potem dojrzała, wreszcie gasnąca
                               jak świece.
Ziemia polska przebiega w zieleniach,
               jesieniach i śniegach.
Chłonie ją pieszy wędrowiec -
               z krańca do krańca trudno przejść.
I ptak nie przeleci tak łatwo,
                       lecz samolot
w godzinę pochłonie tę przestrzeń -
               Ojczyznę zamknie w swój kwadrat.

Ziemia trudnej jedności. Ziemia ludzi
               szukających własnych dróg.
Ziemia długiego podziału pośród książąt jednego rodu.
Ziemia poddana wolności każdego
               względem wszystkich.
Ziemia na koniec rozdarta
               przez ciąg prawie sześciu pokoleń,
rozdarta na mapach świata!
               a jakżeż w losach swych synów!
Ziemia poprzez rozdarcie
               zjednoczona w sercach Polaków
                               jak żadna.

Skąd wyrosło to imię, jakie otrzymał dla ludzi?
dla rodziców, dla rodu, dla stolicy biskupiej w Krakowie,
dla króla Bolesława
               zwanego Śmiałym i Szczodrym?
dla dwudziestego stulecia?

                       To imię.

***
Pozwolę sobie załączyć też Wpis ś.p. Pana Michała:
Biskup Krakowski vs Bolesław Śmiały, tragedia na tronie Piastów


avatar użytkownika gość z drogi

21. Droga @Intix :)

o 15 tej jak każdego poprzedniego Dnia,miliony ust wyszeptają...kolejny raz
"Jezu,ufam Tobie :)
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

22. Droga Zofio...

Bogu niech będą dzięki za wszystkich, którzy zawierzają, którzy Jezusowi Chrystusowi ufają...
Módlmy się... także w tej intencji aby zawierzających, ufających...  przybywało...
Módlmy się... o Polskę wierną Chrystusowi...
Módlmy się... aby przybywało modlących się w Krucjacie Różańcowej za Ojczyznę...
***
Pozdrawiam serdecznie...:)
Szczęść Boże...

avatar użytkownika intix

23. Pan Jezus oczekuje od Polski całkowitego posłuszeństwa


Pan Jezus oczekuje od Polski całkowitego posłuszeństwa

„Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście moje.” (Św. Faustyna Kowalska, "Dzienniczek", nr 1732). Jakże wspaniała i wzniosła jest zapowiedź Pana Jezusa wobec Jego planów co do przyszłości naszej ojczyzny! Jednak po bliższym zapoznaniu się z treścią obietnicy Naszego Zbawiciela dostrzeżemy, że nie jest ona jest ona bezwarunkowa – więcej, jest niezwykle zobowiązująca. Pan Jezus oczekuje bowiem od Polski i Polaków całkowitego posłuszeństwa wobec Jego woli.

Jak należy rozumieć to posłuszeństwo woli Chrystusa w wymiarze kraju lub narodu? Przede wszystkim, jako wierność w wypełnianiu Jego Przykazań w prawie, obyczajach, polityce, gospodarce, mediach, kulturze i całej sferze publicznej. Czy jednak tak się dzieje? Czy Polacy są wierni Bożym Przykazaniom i Jego woli? Może warto byłoby zrobić narodowy rachunek sumienia i zastanowić się, jakie grzechy na dobre utrwaliły się w życiu społecznym?

Bożkiem stało się łatwe i wygodne życie bez krzyża, które można osiągnąć jedynie poprzez zarabianie coraz więcej pieniędzy.

Bluźnierstwa i znieważanie Boga przez różnorakich artystów, którzy publicznie drą Biblię lub urządzającą uwłaczające religii wystawy. Wybór parlamentarzystów urągających publicznie Bogu i Kościołowi.

Handel i niekonieczna praca w niedziele i dni świąteczne.

Prawo o rzekomej ochronie dzieci przed przemocą w rodzinie uderzające w szacunek i zaufanie dla rodziców i dające możliwość odbierania urzędnikom dzieci bez wyroku sądu.

Prawo do dokonywania aborcji eugenicznej. Brak prawnego zakazu produkcji dzieci w probówkach zwanej eufemistycznie zapłodnieniem in vitro. Powszechny dostęp do środków ubezpłodniających i wczesnoporonnych. Jesteśmy na 209 miejscu z 222 krajów świata pod względem dzietności.

Rosnąca liczba rozwodów i związków cudzołożnych zwanych partnerskimi lub nieformalnymi. Rozpowszechnianie pornografii w mediach i reklamie. Promocja zboczeń i dążenie do ich legalizacji.

Coraz powszechniejszy model tzw. bezstresowego wychowania utrwalający w duszach dzieci i młodzieży postawy egoistyczne, hedonistyczne i anarchistyczne.

Nieuczciwość w pracy i działalności gospodarczej. Korupcja i oszustwa na małą i wielką skalę.

Bezkarność kłamstw, oszczerstw i gorszących treści w mediach po pretekstem ochrony wolności słowa.

Zazdrość, zawiść, wulgarność i chamstwo w relacjach międzyludzkich płynące ze skrajnego egoizmu. Oto grzechy i plagi moralne niszczące Polskę.

Niby wszyscy o nich wiedzą, ale prawie nikt nie chce ich publicznie napiętnować, a w szczególności ci, którzy są powołani do kształtowania ludzkich sumień według Bożych przykazań. A przecież napominanie grzeszących jest uczynkiem miłosierdzia co do duszy, jest wyrazem miłości bliźniego i troski o jego zbawienie. Zamiast narodowego rachunku sumienia próbujemy się utwierdzać w zadufaniu, że jesteśmy przecież najbardziej katolickim narodem na świecie, który dał Kościołowi wielkiego papieża i dokonał w historii tylu wspaniałych dzieł, a za nasze niepowodzenia są odpowiedzialni inni: złe państwa w sąsiedztwie Polski, światowa finansjera i spekulanci, masoneria, tajne służby, etc. Winni są wokół nas, ale my jesteśmy nieskalani. Dzięki tej powszechnej ślepocie na własne wady społeczne, nasi wrogowie skrzętnie wykorzystywali i wykorzystują wszystkie grzechy narodowe dla swoich niecnych celów

Skąd ta ślepota na grzechy? Przyczyn można by wskazać wiele od psychologicznych i społecznych po religijne. Szczególnie należałoby zwrócić uwagę na religijne źródło tej ślepoty, a mianowicie na fałszywe rozumienie Bożego Miłosierdzia przy jednoczesnym zapominaniu o Bożej Sprawiedliwości.

Coraz częściej mówiąc o tym, że trzeba pokutować za grzechy i poprawiać swoje życie, spotykam się ze stwierdzeniem, że Pan Bóg jest przecież miłosierny, więc i tak wybacza wszystkie grzechy. O zgrozo. Przecież to jest grzech przeciw Duchowi Świętemu. Człowiek grzeszy licząc zuchwale na Miłosierdzie Boże.

Owszem każdy powinien ufać Bożemu Miłosierdziu, że nawet najcięższe grzechy zostaną mu odpuszczone, ale gdy je szczerze wyznaje, żałuje za nie, postanawia się z nich poprawić oraz stara się za nie wynagrodzić Bogu i ludziom. Takie są warunki uzyskania Miłosierdzia Bożego. Jednak obecnie w Polsce szerzy się fałszywe przekonanie, że Miłosierdzie Boże jest bezwarunkowe i każdy z niego skorzysta w momencie śmierci bez względu na to jakie wiódł życie. Na poparcie tego grzesznego przekonania niektórzy „teologowie” szerzą błędne tezy o pustym piekle czy o tym, że nie jest ono wieczne i w końcu nawet diabeł będzie zbawiony.

Takie podejście jest szyderstwem z Bożego Miłosierdzia i jeszcze większym szyderstwem z Jego Sprawiedliwości, tak jakby przestał być Sędzią Sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze. Pomylono Boże Miłosierdzie, które jest gotowością do wybaczenia skruszonemu grzesznikowi, z pobłażliwością wobec grzechów, która jest zwyczajnym bagatelizowaniem grzechu bez względu na chęć lub niechęć do poprawy grzesznika.

Bóg udziela Swego Miłosierdzia tym, którzy chcą z Niego skorzystać, nie chce nikogo zbawiać na siłę. Jeżeli ktoś przez trwanie w grzechu odrzucił życie z Bogiem na tym świecie, to Bóg szanując jego wolność nie będzie go zmuszał do życia z Nim w wieczności. Życie człowieka jest czasem miłosierdzia, lecz moment śmierci to już czas sprawiedliwości i wtedy, ci którzy nie skorzystali z czasu miłosierdzia nie umkną sprawiedliwej karze na wieczność.

Niestety odrętwienie sumień u większości Polaków posunęło się tak daleko, że pomimo deklarowanego katolicyzmu żyją jakby Bóg nie istniał, a Jego Przykazania nie obowiązywały.

Jeszcze jest czas, aby nazwać grzechy osobiste i społeczne po imieniu, odwrócić się od nich i zacząć żyć po Bożemu, ale czy wystarczy woli i chęci?

Czy znów ma nas spaść kara w postaci zaborów i wojen, abyśmy musieli się opamiętać?

Otrzymaliśmy od Jezusa Koronkę do Bożego Miłosierdzia przekazaną nam za pośrednictwem św. Faustyny. Możemy jeszcze ocalić siebie i Ojczyznę od wiszących na horyzoncie historii katastrof, odmawiając tę prostą modlitwę w intencji opamiętania naszego narodu i przebudzenia sumień Polaków zanim będzie za późno.

Na tym zakręcie dziejowym warto przypomnieć słowa Ks. Piotra Skargi, który przed czterystu laty również starał się budzić zatwardziałe sumienia naszych rodaków: „Bójcie się wżdy tych pogróżek. Jać objawienia osobliwego Pana Boga o was  i o zgubie waszej nie mam. Ale poselstwo do was mam od Pana Boga i mam to poruczenie, abych wam złości wasze ukazował i pomstę na nie, jeśli ich nie oddalicie, opowiadał.”

Sławomir Olejniczak

Tekst jest fragmentem książki "Świadectwo Bożego Miłosierdzia"

http://www.pch24.pl/pan-jezus-oczekuje-od-polski-calkowitego-posluszenstwa,6488,i.html

avatar użytkownika intix

24. Wanda Półtawska:

Jan Paweł II bolał nad ateizacją Polski. Ignorancja jego nauki jest żenująca

Ignorancja nauki Karola Wojtyły jest w Polsce żenująca - mówiła dr Wanda Półtawska w Muzeum Niepodległości w Warszawie. Spotkanie odbyło się w ramach obchodów 70. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Ravensbruck. Wieloletnia przyjaciółka i współpracownica papieża przypominała również: nie wolno zabijać dzieci.

Na początku spotkania odczytano listę nazwisk 75 więźniarek poddawanych pseudomedycznym eksperymentom w obozie w Ravensbruck.

W Ravensbruck przebywały więźniarki zabrane z warszawskiego Pawiaka i z lubelskiego więzienia na Zamku. – Były to świadome kobiety – podkreśliła dr Półtawska, głównie nauczycielki i harcerki. Wanda Półtawska była jedną z najmłodszych więźniarek.

Spotykając się z ludźmi chce mówić o tym, że człowiek ma swoją tożsamość, przypominać czym jest ojczyzna i patriotyzm. O tym mówiła także podczas spotkania w Muzeum Niepodległości w Warszawie. Jej zdaniem to wartości dzisiaj zagrożone.

- Jednorodność poglądów mojego pokolenia nie znała tego, co obserwuję dzisiaj. Doświadczamy zagubienia wartości najwyższego rzędu. Trzeba je wskrzesić – mówiła dr Półtawska.

Jej zdaniem Polska wraz z Europą wymiera. – Jestem z pokolenia, które kochało Polskę i świadomie podejmowało walkę o ojczyznę. W tej chwili nikt nie wymaga tej walki a ojczyzna umiera alarmowała.

Dr Półtawska mówiąc o współczesnej młodzieży podkreśliła, że usiłuje jej bronić przed dorosłymi, bowiem to dorośli są odpowiedzialni za to, co dzieje się dzisiaj z młodymi. Usiłuję bronić młodzież przed dorosłym społeczeństwem. Moje pokolenie uchronione było od telewizji, bo szczęśliwie nie było prądu. Dzisiaj młodzież jest zagrożona. To nie prawda, że młodzi nie potrzebują autorytetów. Każda młodzież uznaje autorytet, gdy go znajdzie. A dzisiaj młodzież nie ma w co wierzyć. Jesteśmy w sytuacji podziału, który jest bolesny. W tej chwili to, co polskie, znika z działalności szkolnictwa, znika wiara w Boga Stworzyciela. Najwyższe wartości są zagrożone – mówiła. – Bardzo mi szkoda współczesnej młodzieży. Mają tak nędzne przykłady. Poniżana jest ludzka dusza, intelekt. Co zrobiło się dzisiaj z człowiekiem? – pytała.

Przyjaciółka i przez ponad 65 lat współpracownica Jana Pawła II oceniła, że Polacy nie znają nauczania papieża. – Ignorancja nauki Karola Wojtyły jest w Polsce żenująca – powiedziała. – Jego nauka przeszła nad głowami Polaków. Nie poznali nauczania tego człowieka. A papieżowi zależało na istnieniu i na zbawieniu Polaków. Cierpiał, gdy widział świadomą ateizację – podkreśliła. Zdaniem dr Półtawskiej następuje powolna degradacja moralności polskiego narodu. Przejawia się to w tym, co dzieje się z polską rodziną i z polską opinią publiczną.

- Teraz jest moment na zrozumienie, że Polacy to nie są zwierzęta ale osoby obdarowane wolną wolą i sumieniem. Trzeba odnaleźć swoją tożsamość – apelowała.

Dr Półtawska podkreślała podczas spotkania wielokrotnie, że trzeba odnaleźć ducha narodu. – Naród, który brzydzi się Boga musi zginąć. Karol Wojtyła był optymistą i wierzył w ducha narodu. Wierzył, że zaistnieją ludzie, którzy nabiorą męstwa i odwagi dawania świadectwa swoim najgłębszym poglądom – podkreśliła. Dodała, że "nadal jesteśmy w sytuacji, gdy wartości najwyższe są zagrożone. Od człowieka zależy, co się z nim stanie, bo człowiek ma wolny wybór, decyduje kim chce być i kim jest".

Podstawowa prawda o wartości życia ludzkiego jest dzisiaj zdaniem dr Półtawskiej nie tylko zagrożona ale i zapomniana. A jest to prawda, do której jako ludzie i jako naród powinniśmy wrócić. – Dzisiaj człowiek uzurpuje sobie prawo do decydowania o życiu. Nie wolno zabijać! Nie wolno pozwolić, żeby jakakolwiek grupa pozwalała zabijać dzieci! Ludzie nie używają zdrowego rozsądku. Jan Paweł II mówił, że światu brakuje rozsądku. A ja dodaję, że światu brakuje też piękna. W narodzie zanika wszelkie sacrum. To nie jest prawda, że nie wiadomo, kiedy zaczyna się życie ludzkie. Doskonale wiadomo. Kwestionuje się świętość życia i ciała. Jan Paweł II nie wahał się mówić o sacrum ciała, zwłaszcza kobiety – wyjaśniła. Gdzie są mężczyźni, którzy powinni bronić życia dziecka? – pytała dodając, że obserwujemy dzisiaj kryzys godności kobiety i mężczyzny.

- Można by wpaść w rozpacz nad tym narodem, który tak się zdegradował. Znika zdrowy rozsądek. Mam pretensję do katolików, którzy są niedowiarkami. To małżeństwa zawarte w kościele się rozwodzą – mówiła.

Zdaniem dr Półtawskiej trzeba przywrócić człowieczeństwo. – Nie chodzi o to, czy jesteś wierzący czy nie. To nie jest pytanie o Boga. To jest pytanie o człowieka - co się stało z człowiekiem? Otwórzcie oczy duszy, zobaczcie kim jesteście i kim macie być. Jest problem z używaniem zwykłego ludzkiego rozumu – mówiła. – Głupota jest grzechem. Jest zawiniona. Człowiek ma rozum, wolę i sumienie i one są do rozwijania – podkreśliła dr Półtawska.

Diagnozując dzisiejsze społeczeństwo oceniła, że "ludzie dzisiaj nie mają czasu kochać, cieszyć się, uczyć się, bo gonią za pieniądzem". – A Jan Paweł II mówił, że nie ważne jest to, co masz, ale to kim jesteś. A jesteś taki, jakie są twoje czyny – mówiła.

Dr Półtawska podkreśliła, że każdy człowiek jest odpowiedzialny nie za świat ale przede wszystkim za siebie. – Co od ciebie wymaga Stwórca? Jan Paweł II mówił, "niech każdy z was zwiększa sumę dobra w sobie samym a naród stanie się lepszy". A dzisiaj wszyscy sądzą, jesteśmy narodem prokuratorów, odbywa się polowanie na cudze grzechy. Jan Paweł II nigdy nie wypowiedział żadnego negatywnego sądu o innym. O sytuacji tak, ale nie o człowieku – mówiła. – Trzeba się nauczyć, co to znaczy wierzyć, kochać, być człowiekiem – dodała.

Spotkanie w Warszawie było pierwszym publicznym wystąpieniem dr Półtawskiej po wypadku, do którego doszło w maju 2014 roku.

Odbyło się ono pod patronatem Marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. Spotkaniu towarzyszyła wystawa współczesnych zdjęć więźniarek z Ravensbruck.

http://www.pch24.pl/wanda-poltawska--jan-pawel-ii-bolal-nad-ateizacja-po...

avatar użytkownika intix

25. ŚWIĘTY JASNOGÓRSKIEJ MATKI




Wydawnictwo Michalineum i Wydawnictwo Paulinianum polecają album, który ukazuje historię pielgrzymich spotkań św. Jana Pawła II u Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze. Zobaczymy w nim archiwalne zdjęcia, w znakomitej większości Grzegorza Gałązki, ukazujące niezwykłość tych dziejowych momentów oraz sugestywne portrety św. Jana Pawła II. Tekst historycznej pierwszej homilii papieskiej na Jasnej Górze publikujemy w całości, natomiast Jasnogórski Akt Zawierzenia oraz inne homilie – we fragmentach.

Dla podkreślenia doniosłości Matki Bożej z Jasnej Góry w życiu i powszechnej posłudze Ojca Świętego dodano homilię, którą wygłosił 26 sierpnia 1990 r. w Castel Gandolfo.

W albumie zobaczymy także miejsca w Watykanie i Castel Gandolfo, gdzie Matka Boska Częstochowska jest obecna do dzisiaj.

Przypomniane zostały chwile związane z beatyfikacją naszego Ojca Świętego, której dokonał Benedykt XVI – 1 maja 2011 r., a także Msza św. dla polskich pielgrzymów, którą Franciszek sprawował przy grobie bł. Jana Pawła II – 31 października 2013 roku.

Ponadto zobaczymy aktualne zdjęcia Jasnej Góry: narodowego sanktuarium i zabudowań klasztornych, których stróżami są Ojcowie Paulini.

Słowo wstępne do albumu napisał Generał Zakonu Paulinów. Napisał on m.in.: „Przesłanie płynące z jasnogórskiego nauczania, jakie zostawił nam Jan Paweł II, zawiera w sobie wielką głębię maryjnego myślenia. Jest ono zamodleniem przed Matką i Królową Polaków, przed Matką Kościoła, której on tak wiele razy zawierzał los uczniów Jezusa na całej ziemi”.

Niech to spotkanie ze św. Janem Pawłem II – Świętym Papieżem Zawierzenia „Totus Tuus” – na kartach tego albumu poruszy dzisiaj głęboko naszego ducha i umocni nas w wierze, nadziei miłości do nieustannego przemieniania ziemi – „Tej ziemi”, której Królową jest Jasnogórska Pani.

Ks. Sylwester Łącki CSMA

----------------------------------

Album „Święty Jasnogórskiej Matki”
(format 31,5 cm x 24,5 cm, oprawa twarda, szyta i klejona, 160 stron)
można zamówić u Ojców Paulinów na Jasnej Górze
oraz pod następującym adresem:

Wydawnictwo Michalineum
Al. J. Piłsudskiego 248/252; 05-261 Marki
tel.: +48 22 781 14 20; faks: +48 22 771 36 15
e-mail: wydawnictwo@michalineum.pl

www.michalineum.pl


***
>ENCYKLIKA REDEMPTORIS MATER - Jan Paweł II

>Maryja Wzorem i Nauczycielką w nauczaniu Jana Pawła II


avatar użytkownika intix

26. Św. Jan Paweł II - Częstochowa - Jasna Góra - 13. 06.1987 r.

Homilia w czasie Mszy św. odprawionej w kaplicy Cudownego Obrazu

1. „Cokolwiek wam rzecze, czyńcie” (por. J 2, 5).

Jakże bardzo pragnąłem w czasie obecnej mojej pielgrzymki do Ojczyzny być tutaj. Być na Jasnej Górze, uklęknąć w tej kaplicy, sprawować tutaj Najświętszą Ofiarę.

Oto rozpoczął się od Pięćdziesiątnicy Rok Maryjny. Ta okoliczność jeszcze bardziej ożywiała moje pragnienie. Rok Maryjny w okresie przygotowań Kościoła i ludzkości do dwutysięcznego roku od narodzenia Chrystusa. Jeżeli tamto pierwsze przyjście poprzedził adwent, to i teraz czujemy potrzebę nowego adwentu. Jeśli w tamtym pierwszym adwencie zajaśniała na horyzoncie dziejów zbawienia Gwiazda Zaranna przed wzejściem Słońca Sprawiedliwości i Łaski — Maryja przed przyjściem Chrystusa — to i teraz trzeba, ażeby zaświeciła na nowo...

2. Matka Jezusowa w Kanie Galilejskiej wskazuje na Syna i mówi do sług uczty weselnej: „Cokolwiek On wam powie, to uczyńcie”.

Z Maryją Jasnogórską przeżywaliśmy na ziemi polskiej tysiąclecie Chrztu. Potem przyszedł jeszcze jubileusz Jej błogosławionej wśród nas obecności w tym Jasnogórskim Wizerunku od sześciuset lat. A obecnie przez ziemię ojczystą wiedzie szlak Eucharystycznego Kongresu.

Czy w ten sposób nie powtórzyło się raz jeszcze wydarzenie z Kany Galilejskiej? Czy to nie Matka wskazała na Syna, na tę Miłość, którą do końca nas umiłował, a która sakramentalnie stale jest obecna w Eucharystii? Czy to nie Ona — stąd, z Jasnej Góry, prowadzi nas po tym eucharystycznym szlaku przez polskie miasta i wsie? Przez polskie serca i dusze nieśmiertelne?

„Cokolwiek wam rzecze — to czyńcie”.

A On, Chrystus, to właśnie nam powiedział, w przeddzień Swojej Męki i śmierci, zanim miał się objawić ostatni znak: Jego zmartwychwstanie — to właśnie nam powiedział: „Oto jest Ciało... które za was zostanie wydane... oto jest Krew... która za was będzie przelana... To czyńcie...” (por. Łk 22, 19-20; por. 1 Kor 11, 24-25).

Tak powiedział. I odtąd Eucharystia stała się Najświętszym Sakramentem Kościoła. Stała się znakiem nieomylnym Odkupiciela świata. Stała się codzienną zapowiedzią „przyszłego wieku” w królestwie Bożym.

3. „Cokolwiek wam rzecze”.

Tak. Chrystus mówi. Mówi w Kanie Galilejskiej do sług: „Napełnijcie stągwie wodą i zanieście przełożonemu wesela” (por. J 2, 8). Mówi tym pierwszym znakiem, który zrodził wiarę Jego uczniów.

I mówi całą Ewangelią: dobrą nowiną czynów i słów. Mówi wreszcie słowem Krzyża — i słowem Zmartwychwstania.

Tak. Mówi mocą czynów i mocą słów. Mówi sobą! On sam jest pełnią objawienia Boga żywego. On sam jest „pełnią czasów” (Ga 4, 4) ludzkiego zbawienia.

O czym mówi? Czemu daje świadectwo? Odpowiada na to św. Paweł słowami Listu do Galatów. Chrystus daje świadectwo Ojcu, temu Bogu, do którego On jeden mógł się zwracać wołaniem Abba — bo On jeden jest Synem: przedwiecznie zrodzonym i jednorodzonym.

I tylko za Jego sprawą, za sprawą tajemnicy paschalnej swego Syna, Ojciec „wysyła Ducha Świętego do serc naszych” (por. Ga 4, 6). Zstąpienie zaś Ducha, który jest Duchem Syna, do serc ludzkich, sprawia, że i my jesteśmy synami. Otrzymaliśmy bowiem „przybrane synostwo” (Ga 4, 5).

Syn Boga uczynił nas synami Bożymi. To jest owoc — dojrzały owoc — tej miłości, którą nas umiłował: miłości „aż do końca” (por. J 13, 1).

4. „Nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem” — woła Apostoł (Ga 4, 7). Być synem — to znaczy być wolnym.

Niegdyś krew wielkanocnego baranka na odrzwiach domów izraelskich w Egipcie była znakiem wyzwolenia: wezwania do wolności.

Znakiem tego wezwania jest jeszcze bardziej Krew Chrystusa na Krzyżu — i Eucharystia na ołtarzach całego świata.

Dar wolności. Trudny dar wolności. Tylko ten, kto jest wolny, może — także — stać się niewolnikiem.

Dar wolności. Trudny dar wolności człowieka, który sprawia, że wciąż bytujemy pomiędzy dobrem a złem. Pomiędzy zbawieniem a odrzuceniem.

Wolność wszakże może przerodzić się w swawolę. A swawola — jak wiemy również z naszych własnych dziejów — może omamić człowieka pozorem „złotej wolności”.

Co krok jesteśmy świadkami, jak wolność staje się zaczynem różnorodnych „niewoli” człowieka, ludzi, społeczeństw. Niewola pychy i niewola chciwości, i niewola zmysłowości, i niewola zazdrości, niewola lenistwa... I niewola egoizmu, nienawiści...

Człowiek nie może być prawdziwie wolny, jak tylko przez miłość. Miłość Boga nade wszystko i miłość ludzi: braci, bliźnich, rodaków... Tego właśnie uczy nas Chrystus, który do końca umiłował. O tym mówi Eucharystia — najświętsze dziedzictwo przybranych dzieci Bożych.

5. Pani Jasnogórska! Nie przestawaj z nami przebywać! Nie przestawaj powtarzać nam tych słów z Kany Galilejskiej: „Cokolwiek wam rzecze, to czyńcie”.

Nie przestawaj wskazywać na Twojego Syna. Nie przestawaj przybliżać nas do Sakramentu Jego Ciała i Krwi.

To wszakże z Ciebie wziął to Ciało i tę Krew, które za nas złożył w ofierze Golgoty.

Niech trwa na polskiej ziemi to eucharystyczne wychowanie ludzkiej wolności z pokolenia na pokolenie.

Szczególnie w tym pokoleniu, na nowo zagrożonym zwątpieniem. Bądź nadal naszą Matką i Wychowawczynią.

„Maryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam”.



Jasnogórska Pani, Tyś naszą Hetmanką,
Polski Tyś Królową i najlepszą Matką.

1. Spójrz na polskie domy, na miasta i wioski!
Niech z miłości Twojej słynie Naród polski.
Jasnogórska Pani ...

2. Weź w opiekę młodzież i niewinne dziatki,
By się nie wyrzekły swej niebieskiej Matki.
Jasnogórska Pani ...

3. Niech i Kościół święty, dzieło Twego Syna,
U Bożego tronu wspiera Twa przyczyna.
Jasnogórska Pani ...

4. Pomocników rzesze racz powołać Pani,
Niech w służbie Kościoła będą Ci oddani.
Jasnogórska Pani ...

5. Człowiek Twoim dzieckiem, a w nim Chrystus gości,
Naucz nas o Matko służyć Mu z miłości.
Jasnogórska Pani ...

6. Bądź pociechą Matko dla wszystkich cierpiących
I nadziei gwiazdą dla umierających.
Jasnogórska Pani ...

7. Pozwól Matko Droga kochać Ciebie szczerze
I do śmierci wytrwać w świętej naszej wierze.
Jasnogórska Pani ...
---
T: i M: ks. Józef Grzywaczewski
Śpiewnik Kościelny ks. Jana Siedleckiego 1994 r.

avatar użytkownika intix

27. Watykan: Msza w rocznicę kanonizacji Jana Pawła II

"Świętego Jana Pawła II możemy nazwać Papieżem Bożego Miłosierdzi" - powiedział kard. Stanisław Dziwisz w homilii wygłoszonej podczas Mszy św. w bazylice św. Piotra w Watykanie w pierwszą rocznicę kanonizacji Papieża Polaka.




W kazaniu kard. Dziwisz podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do beatyfikacji Jana Pawła II, wymieniając szczególnie papieży: Benedykta XVI i Franciszka, a także Kongregację Spraw Kanonizacyjnych i jej prefekta kard. Angelo Amato.

Metropolita krakowski nawiązując do beatyfikacji i kanonizacji Jana Pawła II a także wołania ludu Bożego: „Santo subito” zaznaczył, że "w tym wołaniu można dostrzec pragnienie, by święty Papież nie pozostał tylko na kartach historii Kościoła, lecz by towarzyszył dzisiejszym uczniom Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana na drogach wiary, nadziei i miłości w naszym niespokojnym świecie". "Świętość stanowi syntezę tego wszystkiego, kim był i czego dokonał Jan Paweł II" - podkreślił kardynał.

Kard. Dziwisz zaznaczył, że Jan Paweł II był człowiekiem modlitwy, kontemplacji i czynu. "Był mistykiem służby. Jezus Chrystus był jego największą miłością, a ta miłość przyjmowała kształt niezmordowanej służby Kościołowi i światu. Stawał się wszystkim dla wszystkich. Docierał z Dobrą Nowiną do najdalszych zakątków naszego globu" - mówił metropolita krakowski.

Kardynał zaznaczył, że po dziesięciu latach, jakie minęły od śmierci Jana Pawła II, coraz głębiej widzimy, co wniósł on w życie Kościoła, i co wytrzymuje próbę czasu. "Świętego Jana Pawła II możemy nazwać Papieżem Bożego Miłosierdzia" - powiedział i wskazał, że ten rys jego duchowości oraz inicjatyw duszpasterskich przypomniał nam ostatnio papież Franciszek w bulli "Misericordiae vultus", ogłaszającej Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia. "A przecież bez miłosierdzia nasz świat staje się jeszcze bardziej nieludzki. Stąd prorocze słowa i decyzje św. Jana Pawła II, by sprawę Bożego Miłosierdzia i ludzkiego miłosierdzia postawić w centrum życia współczesnego Kościoła" - mówił kardynał.

Ponadto Świętego Papieża nazwał "prorokiem spraw dotyczących małżeństwa i rodziny". Przypomniał dzieło papieża Wojtyły poświęcone tematyce małżeństwa i rodziny począwszy od czasów krakowskich po adhortację apostolską "Familiaris consortio". "Dzisiaj Kościół nadal żyje sprawą rodziny, o czym świadczy kolejny Synod Biskupów, który podejmie ten problem i to wyzwanie" - powiedział.

Kard. Dziwisz wskazał na prorocze podejście Jana Pawła II do świata ludzi młodych, czego wyrazem są m.in. Światowe Dni Młodzieży. Podziękował papieżowi Franciszkowi za decyzję, aby kolejny ŚDM odbył się w Krakowie. "Otwieramy na oścież drzwi Ojczyzny Jana Pawła II. Otwieramy drzwi królewskiego Miasta Karola Wojtyły, duchowej stolicy Bożego Miłosierdzia. Otwieramy drzwi dla Piotra naszych czasów i dla rzeszy młodych chrześcijan. Chcemy dzielić się naszą wiarą i chcemy uczyć się od nich entuzjazmu wiary" - zaapelował metropolita krakowski.

Na zakończenie homilii kard. Dziwisz zachęcił do pozostania wiernymi dziedzictwu św. Jana Pawła II. Przestrzegł, aby nie żyć tylko wspomnieniami. "Stają przed nami nowe wyzwania w wymiarze Kościoła powszechnego, a także w wymiarze narodu i Kościoła w Polsce. Nikt nas nie zastąpi w podejmowaniu odpowiedzialności za kształt życia osobistego i społecznego, w troszczeniu się o ubogich, w ustanawianiu mądrych praw, w dawaniu przejrzystego świadectwa Chrystusowi i Jego Ewangelii" - powiedział metropolita krakowski.

W Mszy, sprawowanej przez dziekana Kolegium Kardynalskiego kard. Angelo Sodano, wzięła udział grupa wiernych z archidiecezji krakowskiej.

Kanonizacja Jana XXIII i Jana Pawła II odbyła się 27 kwietnia 2014 roku na placu św. Piotra pod przewodnictwem Franciszka i z udziałem Benedykta XVI. Dlatego uroczystość tę nazwano dniem czterech papieży.

Publikujemy tekst kazania kard. Stanisława Dziwisza.

Eminencjo, Czcigodny Księże Kardynale!

1. Jestem przekonany, że wyrażam uczucia wszystkich zebranych w Bazylice św. Piotra, dziękując Eminencji za przewodniczenie dzisiejszej Eucharystii. Sprawujemy ją dokładnie w pierwszą rocznicę kanonizacji dwóch Biskupów Rzymu, dwóch pasterzy Kościoła powszechnego - Jana XXIII i Jana Pawła II.

Ksiądz Kardynał - jako Sekretarz Stanu - przez ponad czternaście lat był najbliższym współpracownikiem świętego Jana Pawła II, wspierając go w jego służbie i odpowiedzialności za Kościół. Tak było do końca, do 2 kwietnia 2005 roku. Jestem przekonany, że święty Papież z wysoka wspiera Eminencję w służbie Kościołowi.

Korzystając z tej nadzwyczajnej okazji, w imieniu Kościoła Krakowskiego oraz moich Rodaków chciałbym wyrazić wdzięczność wszystkim, którzy przyczynili się do wyniesienia Jana Pawła II do chwały ołtarzy. Szczególnie mam na myśli Papieża Benedykta XVI i Ojca Świętego Franciszka, a także Kongregację Spraw Kanonizacyjnych i jej Prefekta Kardynała Angelo Amato. Dziękujemy z całego serca!

2. Bracia i Siostry, z wielkim wzruszeniem, z wielką radością sprawujemy Eucharystię w tej niezwykłej świątyni, noszącej imię galilejskiego Rybaka, którego Chrystus wybrał i ustanowił opoką Kościoła - wielkiej wspólnoty swoich uczniów, dziś żyjących na całym świecie. Ta świątynia wyrosła na grobie Piotra. Przybył on do Rzymu i w tym mieście, niegdyś stolicy potężnego i pogańskiego imperium, złożył świadectwo krwi swemu Mistrzowi i Panu.

 Dziś odczytaliśmy Ewangelię, stanowiącą zapis rozmowy, jaką Zmartwychwstały Jezus przeprowadził z Apostołem na brzegu Jeziora Tyberiadzkiego (por. J 21, 15-17). Zapytał go, i to trzy razy, o sprawę najważniejszą. Zapytał go o miłość. „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? […] Czy kochasz Mnie?” Zapytany odpowiedział dwa razy: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Trzecie pytanie zaniepokoiło Piotra. Zasmucony, że nie wystarczą dwie, szczere odpowiedzi, odwołał się do znajomości przez Jezusa głębin ludzkiego serca: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”. Istotnie, Syn Boży „nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku” - jak napisał św. Jan w swej Ewangelii (J 2, 25). Jezus wiedział, co kryje się w człowieku. On czytał w ludzkich myślach. Dlatego odpowiedź była bardziej potrzebna samemu Piotrowi. Świadom swoich słabości, po tej rozmowie zapamiętał na całe życie, że warunkiem i fundamentem służby Chrystusowi jest miłość. Dopiero wtedy usłyszał: „Paś baranki moje. Paś owce moje”. Tak zaczęła się jego służba.

3. Bazylika św. Piotra kryje w sobie wiele grobów następców pierwszego Biskupa Rzymu. Dziesięć lat temu dołączył do nich jeszcze jeden - grób pasterza Kościoła, którego przez niemal dwadzieścia siedem lat nazywaliśmy Piotrem naszych czasów. Znamy dobrze dzieje życia Karola Wojtyły. Wszystko zaczęło się w Wadowicach. Potem był Kraków. Tam dorastał do zadania i do służby, jaką 16 października 1978 roku powierzył mu Chrystus. Doświadczenie Szymona Piotra stało się jego osobistym doświadczeniem. Jeden i drugi dotarli do Rzymu. Tu Szymon Piotr złożył najwyższe świadectwo. To dosięgła też kula jego Następcę.

Jan Paweł II, zachowując dyskrecję w wyrażaniu swoich najgłębszych przeżyć, nie mógł nie dać świadectwa o tym, jak przeżywał swoje powołanie i służbę. Jak wiemy, w dwudziestą piątą rocznicę pontyfikatu, obchodzoną wieczorną porą na Placu św. Piotra, nawiązując do pytania o miłość, jakie Szymon Piotr usłyszał na brzegu jeziora, Ojciec Święty powiedział: „dzielę się z wami […] doświadczeniem, które trwa już ćwierć wieku. Każdego dnia odbywa się w mym sercu ten dialog Jezusa z Piotrem, a w duchu wpatruję się w łaskawe spojrzenie Zmartwychwstałego Chrystusa. On, świadomy mej ludzkiej ułomności, ośmiela mnie, bym z ufnością jak Piotr odpowiadał: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham», i bym podejmował zadania, jakie On sam mi powierzył” (16 X 2003, n. 1). Oto najbardziej osobisty komentarz Jana Pawła II do dzisiejszej Ewangelii.

4. Cztery lata temu, w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, przeżyliśmy pierwszy etap wyniesienia Jana Pawła II do chwały ołtarzy. Tytuł „błogosławionego” towarzyszył mu przez trzy lata. Decyzję Benedykta XVI ratyfikował ostatecznie Papież Franciszek rok temu, też w Święto Miłosierdzia Bożego, ogłaszając Jana Pawła II świętym. W ten sposób dopełnił dzieła, któremu początek dało wołanie ludu Bożego: „Santo subito”. W tym wołaniu można dostrzec pragnienie, by święty Papież nie pozostał tylko na kartach historii Kościoła, lecz by towarzyszył dzisiejszym uczniom Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana na drogach wiary, nadziei i miłości w naszym niespokojnym świecie. Świętość stanowi syntezę tego wszystkiego, kim był i czego dokonał Jan Paweł II. Świętość nie jest przywilejem nielicznego grona uczniów Jezusa. Świętość jest powszechnym powołaniem ludu Bożego, o czym dobitnie pół wieku temu przypomniał nam Sobór Watykański II. Sobór podkreślił, że „wierni każdego stanu i zawodu powołani są do pełni życia chrześcijańskiego oraz doskonałej miłości” (Lumen gentium, 40), czyli powołani są do świętości. Jan Paweł II poświęcił swój pontyfikat wprowadzaniu nauki Soboru w życie Kościoła. Aby nie poprzestać na słowach i ukazać ludziom żywe i pociągające przykłady świętości, wyniósł do chwały ołtarzy bardzo liczny zastęp świętych i błogosławionych. I nie poprzestał na tym. Sam prowadził święte życie. Był człowiekiem modlitwy, kontemplacji i czynu. Był mistykiem służby. Jezus Chrystus był jego największą miłością, a ta miłość przyjmowała kształt niezmordowanej służby Kościołowi i światu. Stawał się wszystkim dla wszystkich. Docierał z Dobrą Nowiną do najdalszych zakątków naszego globu. Przypominają nam o tym słowa z Księgi Izajasza, które możemy odnieść do Papieża-Pielgrzyma: „O, jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny, który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście, który obwieszcza zbawienie” (Iz 52, 7).

5. Z perspektywy dziesięciu lat, jakie minęły od śmierci Jana Pawła II, coraz głębiej widzimy, co wniósł on w życie Kościoła, i co wytrzymuje próbę czasu. Świętego Jana Pawła II możemy nazwać Papieżem Bożego Miłosierdzia. Ten rys jego duchowości oraz inicjatyw duszpasterskich przypomniał nam ostatnio Papież Franciszek w bulli Misericordiae vultus, ogłaszającej Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia. „Nie możemy zapomnieć - pisze Ojciec Święty - o wielkim nauczaniu, które św. Jan Paweł II ofiarował w swojej drugiej encyklice Dives in misericordia, które w ówczesnej epoce przyszło tak niespodziewanie i zaskoczyło wielu tematem, jaki poruszało. […] Święty Papież podkreślał zapomnienie tematu miłosierdzia w kulturze naszych dni: «Umysłowość współczesna, może bardziej niż człowiek przeszłości, zdaje się sprzeciwiać Bogu miłosierdzia, a także dąży do tego, ażeby samą ideę miłosierdzia odsunąć ma margines życia i odciąć od serca ludzkiego»” (n. 11). A przecież bez miłosierdzia nasz świat staje się jeszcze bardziej nieludzki. Stąd prorocze słowa i decyzje św. Jana Pawła II, by sprawę Bożego Miłosierdzia i ludzkiego miłosierdzia postawić w centrum życia współczesnego Kościoła.

Świętego Papieża możemy też nazwać prorokiem spraw dotyczących małżeństwa i rodziny. Tak już było w czasach krakowskich. Wtedy powstało dzieło „Miłość i odpowiedzialność”. Wtedy już bronił wartości i godności ludzkiego życia, zwłaszcza bezbronnego. Wtedy skupił swoją uwagę na teologii ludzkiego ciała. A potem swoje duszpasterskie doświadczenie na tym polu przeniósł na grunt Kościoła powszechnego, a korzystając także z przemyśleń i doświadczeń ojców synodalnych, przekazał Kościołowi adhortację Familiaris consortio. Dzisiaj Kościół nadal żyje sprawą rodziny, o czym świadczy kolejny Synod Biskupów, który podejmie ten problem i to wyzwanie.

Niewątpliwie prorocze było podejście Jana Pawła II do świata ludzi młodych. Już w dniu inauguracji swego pontyfikatu nazwał ich nadzieją Kościoła i swoją nadzieją. Prorocza była jego inicjatywa organizowania Światowych Dni Młodzieży jako wielkiego święta wiary Kościoła, odradzającego się i odnawiającego w każdym pokoleniu, w każdym ludzkim sercu zdobytym przez Chrystusa i dla Chrystusa. Jakże nie podziękować - dziś, w tej Bazylice - Ojcu Świętemu Franciszkowi za decyzję, byśmy z nim kolejny Światowy Dzień Młodzieży przeżywali za rok w Krakowie! Otwieramy na oścież drzwi Ojczyzny Jana Pawła II. Otwieramy drzwi królewskiego Miasta Karola Wojtyły, duchowej stolicy Bożego Miłosierdzia. Otwieramy drzwi dla Piotra naszych czasów i dla rzeszy młodych chrześcijan. Chcemy dzielić się naszą wiarą i chcemy uczyć się od nich entuzjazmu wiary.

6. Drodzy bracia i siostry, dziękujemy dziś za kanonizację Jana Pawła II. Dziękujemy za ten dar, ubogacający cały Kościół. Mamy w niebie wielkiego orędownika naszych spraw osobistych, rodzinnych i społecznych. Żywa pamięć o świętym Papieżu pozostała w naszych umysłach i sercach. On pozostał - na inny, jeszcze głębszy sposób - w życiu Kościoła. On nam towarzyszy na drogach wiary, nadziei i miłości.

Nie żyjemy tylko wspomnieniami. Stają przed nami nowe wyzwania w wymiarze Kościoła powszechnego, a także w wymiarze narodu i Kościoła w Polsce. Nikt nas nie zastąpi w podejmowaniu odpowiedzialności za kształt życia osobistego i społecznego, w troszczeniu się o ubogich, w ustanawianiu mądrych praw, w dawaniu przejrzystego świadectwa Chrystusowi i Jego Ewangelii. Na to świadectwo czekają nasi bracia i siostry, dla których Kościół nie jest jeszcze domem, dla których Jezus nie jest jeszcze Panem i Zbawicielem. Jeżeli chcemy pozostać wierni dziedzictwu św. Jana Pawła II, powinniśmy odważnie kroczyć drogą miłości Boga i bliźniego, czyli drogą świętości. To codzienne zadanie, jakie staje przed każdym z nas.

O to prośmy w dzisiejszej Eucharystii, przy grobie św. Piotra, sw. Jana XXIII i św. Jana Pawła II. Niech wraz z Matką Chrystusa upraszają nam u tronu Bożego Miłosierdzia dar żywej wiary, niezachwianej nadziei i żarliwej miłości.

Amen.

Stanisław kard. Dziwisz

Metropolita Krakowski

http://www.niedziela.pl/artykul/15475/Watykan-Msza-w-rocznice-kanonizacj...

avatar użytkownika intix

28. Jan Paweł II do Rodaków...

02-06-1979 -  Msza Św. na Placu Zwycięstwa w Warszawie w wigilię Uroczystości Zesłania Ducha Świętego…


avatar użytkownika gość z drogi

29. Droga @Intix,dzięki :)

Ojcze Święty czuwaj nad Polską i nad Nami :)
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

30. Duchowe dziedzictwo bł. Jana Pawła II (Miłujcie się! 2/2011)

Beatyfikacja Jana Pawła II na nowo uświadamia nam ogrom duchowego dziedzictwa, które Papież nam zostawił: przykład świętego życia oraz skarb papieskiego nauczania, zapisany na osiemdziesięciu pięciu tysiącach stron. W czasie ziemskiego życia promieniował, a teraz z nieba jeszcze mocniej promieniuje miłością i mądrością samego Boga.

Ojciec Święty w sposób nieustraszony głosił Prawdę Objawioną, nie schlebiał słuchaczom i nie szukał poklasku. Z wielką odwagą i miłością przekazywał najbardziej lekceważone i wzgardzone w dzisiejszym świecie prawdy wiary. Szedł pod prąd, nie godząc się na żadne kompromisy w sprawach wiary i moralności. Przypomnijmy sobie niektóre z tych Bożych prawd, których nauczał bł. Jan Paweł II.

Teologia ciała

„Co stało się z przykazaniem: »Nie cudzołóż« w naszym życiu?” – pytał się nas Jan Paweł II. „Czy małżonkom naprawdę zależy na tym, ażeby ich dzieci rodziły się z czystych rodziców? Czy nosimy w sobie poczucie, że ciało ludzkie jest wezwane do zmartwychwstania i że winniśmy troszczyć się o zachowanie jego godności?
Czy potrafimy sobie uświadomić, że ludzka płciowość jest dowodem niesłychanego wręcz zaufania, jakie Bóg okazuje człowiekowi, mężczyźnie i kobiecie, i czy staramy się tego Bożego zaufania nie zawieść? Czy pamiętamy o tym, że każdy człowiek jest osobą i że nie wolno drugiego człowieka sprowadzać do roli przedmiotu, który z pożądliwością można oglądać lub którego się po prostu używa?” (Łomża, 4.06.1991 r.).

Ojciec Święty Jan Paweł II na początku swojego pontyfikatu, przez pięć lat, podczas środowych katechez (od 5.09.1979 r. aż do 28.11.1984 r.) mówił o teologii ludzkiego ciała, czyli o płciowości, seksualności i tajemnicy sakramentu małżeństwa.
W obliczu zatrważającej ignorancji w tej dziedzinie Jan Paweł II przypomniał naukę Kościoła katolickiego. Mówił, że Bóg, stwarzając człowieka, wpisuje w jego serce pragnienie niezniszczalnej miłości. Tylko taka miłość może zaspokoić ludzkie dążenie do szczęścia. Dlatego Bóg wzywa nas, abyśmy tak się wzajemnie kochali, jak On nas kocha. W sposób szczególny ma to się urzeczywistniać w intymnej miłości mężczyzny i kobiety, którą Bóg pieczętuje znakiem sakramentu małżeństwa. Małżeństwo, jako sakrament, staje się obrazem i ikoną Trójcy Świętej. Stosunek seksualny ma więc objawiać niewidzialną tajemnicę miłości Boga we wzajemnej miłości małżonków, co więcej, ma być dla nich uczestnictwem w życiu i miłości Trójcy Świętej.
W Bożych planach współżycie seksualne powinno zawsze wyrażać bezinteresowny dar z całego duchowo-cielesnego bogactwa osoby – osobie współmałżonka, w Jezusie Chrystusie na zawsze. Wtedy takie współżycie seksualne będzie doznaniem nie tylko zmysłowej przyjemności, ale przede wszystkim ucztą duchowo-cielesną, doświadczeniem wzajemnej miłości w miłości Boga, źródłem uświęcenia, świętym znakiem sakramentu małżeństwa.
Takie doświadczenie współżycia seksualnego jest możliwe tylko w sakramentalnym związku małżeńskim, gdy małżonkowie mają serca czyste i dojrzałe do miłości, a więc gdy są w stanie łaski uświęcającej. W Bożej pedagogii zawsze najważniejsza jest miłość, a przyjemność seksualna i uczuciowe stany muszą być podporządkowane prawu miłości, czyli całkowitemu, bezinteresownemu darowi z siebie na zawsze.
W tym kontekście Jan Paweł II pokazał, jak strasznym złem, jakim wielkim zniszczeniem w sferze duchowej są świadome i dobrowolnie popełniane grzechy nieczystości: współżycie przedmałżeńskie, pozamałżeńskie, stosowanie antykoncepcji oraz każde świadome i dobrowolne prowokowanie przyjemności seksualnej przez masturbację, petting, seks oralny, akty homoseksualne, oglądanie pornografii itd. Czyny te łamią Boże przykazania, gdyż są one przeciwieństwem bezinteresownego daru z siebie, egoistycznym aktem koncentracji na sobie, który wprowadza człowieka w piekło egoizmu, uzależniając go od doznań seksualnych i zniewalając tak, jak narkotyki czy alkohol.
Są grzechami śmiertelnymi, bo niszczą dar czystego serca, rujnują człowieka, wprowadzając go w stan śmierci ducha i zniewolenia przez siły zła.
Błogosławiony Jan Paweł II budzi nas z duchowego odrętwienia. Jego nauka jest dla wielu bolesnym uświadomieniem prawdy, że prawdziwa miłość i wolność nie może istnieć bez ładu moralnego, bez czystości serca. „Cywilizacja śmierci chce zniszczyć czystość serca” – ostrzegał Ojciec Święty Jan Paweł II. „Jedną z metod tego działania jest celowe podważanie wartości tej postawy człowieka, którą określamy cnotą czystości. Jest to zjawisko szczególnie groźne, gdy celem ataku stają się wrażliwe sumienia dzieci i młodzieży. Cywilizacja, która w ten sposób rani lub nawet zabija prawidłową relację człowieka do człowieka, jest cywilizacją śmierci, bo człowiek nie może żyć bez prawdziwej miłości. (…) Zwracam się również do naszych polskich rodzin – do was, ojcowie i matki. Strzeżcie waszych rodzin przed pornografią, która dzisiaj pod różnymi postaciami wdziera się w świadomość człowieka, zwłaszcza dzieci i młodzieży. Brońcie czystości obyczajów w waszych ogniskach domowych i społeczeństwie. Wychowanie do czystości jest jednym z wielkich zadań ewangelizacyjnych, jakie stoją obecnie przed nami. Im czystsza będzie rodzina, tym zdrowszy będzie naród. A chcemy pozostać narodem godnym swego imienia i chrześcijańskiego powołania” (Sandomierz, 12.06.1999 r.).

Grzechy wołające o pomstę do nieba

Błogosławiony Jan Paweł II uświadamia nam, że „stoimy wobec nadludzkiego, dramatycznego zmagania między złem i dobrem, między śmiercią i życiem, między »kulturą śmierci« i »kulturą życia«. Jesteśmy nie tylko świadkami, ale nieuchronnie zostajemy wciągnięci w tę walkę: wszyscy w niej uczestniczymy i stąd nie możemy uchylić się od obowiązku bezwarunkowego opowiedzenia się po stronie życia” (EV 28).

1. Aborcja

Błogosławiony Jan Paweł II z mocą głosił objawioną przez Boga prawdę o świętości ludzkiego życia, które „należy wyłącznie do Boga: kto podnosi rękę na życie człowieka, podnosi niejako rękę na samego Boga” (EV 9). Podkreślał, że życie każdego człowieka rozpoczyna się w momencie poczęcia. Jest to fakt naukowy, niezależny od wierzeń religijnych i ideologii. A kto ten fakt odrzuca, ten ma zdeprawowane sumienie, które przestało odróżniać dobro od zła. Niestety, „znaczna część dzisiejszego społeczeństwa – stwierdza Jan Paweł II – składa się z ludzi, »którzy przez nieprawość nakładają prawdzie pęta« (Rz 1,18): odwracając się od Boga i mniemając, że mogą zbudować ziemską społeczność bez Niego, »znikczemnieli w swoich myślach«, tak że »zaćmione zostało bezrozumne ich serce« (Rz 1,21); »podając się za mądrych, stali się głupimi« (Rz 1,22) (…). Jeżeli sumienie, które jest okiem dającym światło duszy (por. Mt 6,22-23), nazywa »zło dobrem, a dobro złem« (por. Iz 5,20), znaczy to, że weszło już na drogę niebezpiecznej degeneracji i całkowitej ślepoty moralnej” (EV 24).
Błogosławiony Jan Paweł II nazwał przerywanie ciąży odrażającą zbrodnią (EV 58) i ogłosił: „Dlatego mocą Chrystusowej władzy udzielonej Piotrowi i jego Następcom, w komunii z biskupami Kościoła Katolickiego, potwierdzam, że bezpośrednie i umyślne zabójstwo niewinnej istoty ludzkiej jest zawsze aktem głęboko niemoralnym” (EV 57), (…) a „przerwanie ciąży jest – niezależnie od tego, w jaki sposób zostaje dokonane – świadomym i bezpośrednim zabójstwem istoty ludzkiej w początkowym stadium jej życia, obejmującym okres między poczęciem a narodzeniem. (…) Tym, kto zostaje zabity, jest istota ludzka u progu życia, a więc istota najbardziej niewinna, jaką w ogóle można sobie wyobrazić: nie sposób uznać jej za napastnika, a tym bardziej za napastnika niesprawiedliwego!” (EV 58).
„Powszechnie wiadomo, że w pierwszych wiekach zabójstwo zaliczano do grupy trzech największych grzechów – wraz z apostazją i cudzołóstwem – i że skruszony zabójca musiał odbyć wyjątkowo długą i uciążliwą pokutę publiczną, zanim udzielono mu przebaczenia i ponownie przyjęto do wspólnoty kościelnej” (EV 54). „Nie powinno to dziwić, ponieważ zabójstwo ludzkiej istoty, która jest obrazem Bożym, stanowi grzech szczególnie ciężki. Tylko Bóg jest Panem życia!” (EV 55).

2. Zabijanie poczętych dzieci przy stosowaniu metody in vitro i eksperymentach medycznych

Błogosławiony Jan Paweł II nauczał, że różne techniki sztucznej reprodukcji, w tym metoda in vitro, są nie do przyjęcia z moralnego punktu widzenia, ponieważ następuje tu oddzielenie prokreacji „od prawdziwie ludzkiego kontekstu aktu małżeńskiego, a ponadto (…) wytwarza się większą liczbę embrionów, niż to jest konieczne dla przeniesienia któregoś z nich do łona matki, a następnie te tak zwane embriony nadliczbowe są zabijane lub wykorzystywane w badaniach naukowych, które mają rzekomo służyć postępowi nauki i medycyny, a w rzeczywistości redukują życie ludzkie jedynie do roli »materiału biologicznego«, którym można swobodnie dysponować” (EV 14).

Ojciec Święty zdecydowanie potępił i nazwał „przestępstwem przeciw godności istot ludzkich” wszelkie wykorzystywanie embrionów i płodów ludzkich do eksperymentów medycznych, „jako źródła organów albo tkanek do przeszczepów”, ponieważ „mają prawo do takiego samego szacunku jak dziecko już narodzone i jak każdy człowiek (…); zabójstwo niewinnych istot ludzkich, nawet gdy przynosi korzyść innym, jest aktem absolutnie niedopuszczalnym” (EV 63).

3. Eutanazja

Ojciec Święty podkreślał, że eutanazja jest jednym „z najbardziej niepokojących objawów »kultury śmierci«, szerzącej się zwłaszcza w społeczeństwach dobrobytu, charakteryzujących się mentalnością nastawioną na wydajność, według której obecność coraz liczniejszych ludzi starych i niesprawnych wydaje się zbyt kosztowna i uciążliwa” (EV 64).
Mocą Chrystusowej władzy udzielonej Piotrowi i jego następcom Jan Paweł II ogłosił, że „eutanazja jest poważnym naruszeniem Prawa Bożego jako moralnie niedopuszczalne dobrowolne zabójstwo osoby ludzkiej. (…) Praktyka eutanazji zawiera – zależnie od okoliczności – zło cechujące samobójstwo lub zabójstwo” (EV 65).
„Szczytem zaś samowoli i niesprawiedliwości jest sytuacja, w której niektórzy – na przykład lekarze lub prawodawcy – roszczą sobie władzę decydowania o tym, kto ma żyć, a kto powinien umrzeć. Pojawia się tu znów pokusa z Edenu: stać się jak Bóg, »poznając dobro i zło« (por. Rdz 3,5)” (EV 66). „Nic i nikt nie może dać prawa do zabicia niewinnej istoty ludzkiej, czy to jest embrion, czy płód, dziecko czy dorosły, człowiek stary, nieuleczalnie chory czy umierający. Ponadto nikt nie może się domagać, aby popełniono ten akt zabójstwa wobec niego samego lub wobec innej osoby powierzonej jego pieczy, nie może też bezpośrednio ani pośrednio wyrazić na to zgody. Żadna władza nie ma prawa do tego zmuszać ani na to przyzwalać” (EV 57).
„Przerywanie ciąży i eutanazja są zatem zbrodniami, których żadna ludzka ustawa nie może uznać za dopuszczalne. Ustawy, które to czynią, nie tylko nie są w żaden sposób wiążące dla sumienia, ale stawiają wręcz człowieka wobec poważnej i konkretnej powinności przeciwstawienia się im poprzez sprzeciw sumienia. (c) Tak więc w przypadku prawa wewnętrznie niesprawiedliwego, jakim jest prawo dopuszczające przerywanie ciąży i eutanazję, nie wolno się nigdy do niego stosować ani uczestniczyć w kształtowaniu opinii publicznej przychylnej takiemu prawu, ani też okazywać mu poparcia w głosowaniuh (EV 73).

Każdy, kto w jakikolwiek sposób przyczynia się do zabójstwa poczętych dzieci, czy to przez aborcję, czy przez metodę in vitro, podlega karze ekskomuniki. „Ekskomunika – pisze Jan Paweł II – obejmuje wszystkich, którzy dopuszczają się tego przestępstwa, wiedząc, jaką jest obłożone karą, a więc także tych współsprawców, bez których udziału to przestępstwo nie zostałoby popełnione. Za pomocą takiej surowej kary Kościół wskazuje na to przestępstwo jako na jedno z najcięższych i najbardziej niebezpiecznych, zachęcając sprawcę do gorliwego poszukiwania drogi nawrócenia. W Kościele bowiem kara ekskomuniki wymierzana jest po to, aby w pełni uświadomić winnemu powagę popełnionego grzechu, a z kolei by doprowadzić go do koniecznego nawrócenia i pokuty” (EV 62) (cdn.).
 
ks. Mieczysław Piotrowski TChr

http://www.milujciesie.org.pl/nr/temat_numeru/duchowe_dziedzictwo_bl_jan...


***



***

Duchowe dziedzictwo św. Jana Pawła II

Kanonizacja Jana Pawła II na nowo uświadamia bogactwo duchowego dziedzictwa, które nam zostawił: przykład świętego życia oraz skarb papieskiego nauczania, zapisany na 85 tysiącach stron.

Ojciec Święty Jan Paweł II w sposób nieustraszony głosił Prawdę Objawioną, nie schlebiał słuchaczom i nie szukał poklasku. Z wielką odwagą i miłością przekazywał najbardziej lekceważone i wzgardzone w dzisiejszym świecie prawdy wiary. Szedł pod prąd, nie godząc się na żadne kompromisy w sprawach wiary i moralności. Przypomnijmy niektóre z tych Bożych prawd, których nauczał św. Jan Paweł II.

Najistotniejsze orędzie

Najważniejsze wezwanie i orędzie święty Jan Paweł II skierował do nas zaraz na początku swojego pontyfikatu: „Trzeba się zawsze modlić, a nigdy nie
ustawać (por. Łk 18,1), powiedział Pan Jezus. Módlcie się i kształtujcie poprzez modlitwę swoje życie. Nie samym chlebem żyje człowiek (Mt 4,4) i nie samą doczesnością, i nie tylko poprzez zaspokajanie doczesnych – materialnych potrzeb, ambicji, pożądań, człowiek jest człowiekiem... Nie samym chlebem żyje człowiek, ale wszelkim słowem, które pochodzi z ust Bożych. Jeśli mamy żyć tym słowem, słowem Bożym, trzeba »nie ustawać w modlitwie!«. Może to być nawet modlitwa bez słów. Niech z tego miejsca do wszystkich, którzy mnie słuchają tutaj albo gdziekolwiek, przemówi proste i zasadnicze papieskie wezwanie do modlitwy. A jest to wezwanie najważniejsze. Najistotniejsze orędzie!”
(7 czerwca 1979 r.).

ks. Mieczysław Piotrowski TChr
http://www.milujciesie.org.pl/nr/temat_numeru/duchowe_dziedzictwo_sw_jan...

***
Gorąco polecam więcej w PDF:

Miłujcie się! 2/2014 » Temat numeru »
Duchowe dziedzictwo św. Jana Pawła II


 Zamów w sklepie
sklep.milujciesie.org.pl

avatar użytkownika intix

31. "Jan Paweł II- patron rodziny"-11 października XV Dzień Papieski


Orędzie kardynała Stanisława Dziwisza z okazji XV Dnia Papieskiego

***
Abp Gądecki: Rodzina sanktuarium życia
 
***
Modlitwa za rodzinę Jana Pawła II
+
Boże, od którego pochodzi wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi,
Ojcze, który jesteś Miłością i Życiem,
spraw, aby każda ludzka rodzina na ziemi
przez Twego Syna, Jezusa Chrystusa, „narodzonego z Niewiasty",
i przez Ducha Świętego,
stawała się prawdziwym przybytkiem życia i miłości
dla coraz to nowych pokoleń.
Spraw, aby Twoja łaska kierowała myśli i uczynki małżonków
ku dobru ich własnych rodzin
i wszystkich rodzin na świecie.
Spraw, aby młode pokolenie znajdowało w rodzinach
mocne oparcie dla swego człowieczeństwa
i jego rozwoju w prawdzie i miłości.
Spraw, aby miłość umacniana łaską Sakramentu Małżeństwa
okazywała się mocniejsza od wszelkich słabości i kryzysów,
przez jakie nieraz przechodzą nasze rodziny.
Spraw wreszcie – błagamy Cię o to
za pośrednictwem Świętej Rodziny z Nazaretu –
ażeby Kościół wśród wszystkich narodów ziemi
mógł owocnie spełniać swe posłannictwo
w rodzinach i poprzez rodziny.
Przez Chrystusa Pana Naszego,
który jest Drogą, Prawdą i Życiem
na wieki wieków. Amen.

avatar użytkownika intix

33. Ojciec Święty Franciszek na Dzień Papieski

Tego, aby „święty Jan Paweł II - w swoim zawierzeniu Chrystusowi i Matce Bożej, w swej wierze i humanizmie, w trosce o człowieka, w nauczaniu, cierpieniu i świętości życia - był nadal dla wszystkich wiernych, a dla Polaków szczególnie, drogowskazem w dążeniu do świętości” życzy Ojciec Święty Franciszek z okazji XV Dnia Papieskiego.
Poniżej publikujemy tekst listu skierowanego na ręce kard. Kazimierza Nycza.

http://episkopat.pl/informacje_kep/6898.1,Ojciec_Swiety_Franciszek_na_Dzien_Papieski.html

avatar użytkownika gość z drogi

34. Dobrego Dnia :)

Dobrego Dnia droga @Intix i Blogmedia24.pl
:)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

35. „Nauczycielu, co dobrego mam czynić?”

serd pozdr :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

36. droga @Intix,celowo wklejam ten fragment

"Ten Papież Polak
całował każdy skrawek Ziemi.
Umiłowanaś jest i moja!
Ziemio, matko rodzona."
w czasach w których premiera i jej drużyna z lubością mówi "ten kraj,temu krajowi" etc
temu,czyli nie ich Krajowi
Drogi Ojcze Swięty,jakże daleko ci ludzie odeszli od Twoich nauk ...
Drogi,Św Ojcze módl się za nami iza Naszym Biednym Krajem,bo dzisiaj jest w wielkiej potrzebie,uchroń nas od nieszczęść ,wojny i zarazy...
Chroń nasze Polskie Rodziny od rozkładu,braku Miłości i Nadziei
serd pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika intix

37. Droga Zofio...

Niemal każdego dnia myślę o tym, co by dzisiaj powiedział św. Jan Paweł II, patrząc na Polskę... na dzisiejszy świat...
Myślę, że mnie rozumiesz, i że nie muszę kontynuować myśli... nie chciałabym tego robić, bo myśl ta jest przykra...

Nie ustawajmy w modlitwie... tak bardzo prosił także o to... św. Jan Paweł II...

***
Zosieńko... Ty przytoczyłaś piękny cytat o św. Janie Pawle II... a ja, dzisiaj, w 37 Rocznicę, pozwolę sobie podpiąć  mój dzisiejszy komentarz:
Dziś przypada 37. Rocznica…

Pozdrawiam serdecznie...
Szczęść Boże...

avatar użytkownika gość z drogi

38. Dobrego Dnia,droga @Intix

w dniu tak pięknej rocznicy :)
Pamięć słów i nauk naszego ukochanego Ojca Świętego,to wielkie pocieszenie na dzisiejsze smutki ,to testament,który musimy wykonać...My,pokolenie,które miało szczęście znać GO i płakać po Jego śmierci...wspólnie...na ulicy ,w tramwaju,w domu
Jakże brak nam dzisiaj tej Białej Postaci -Pielgrzyma
Mijające lata wcale nie odsuwają w niepamięć ani Jego zgarbionej Sylwetki,ani Nauk,które nam zostawił...a Uśmiech podarowany przez Niego na zawsze zostanie w naszych sercach
35 lat minęło,gdy zdumieni usłyszeliśmy kogo Rzym wybrał na Papieża:)
Pamiętam ten dzień,to zdumienie i Radość...
Ojcze św pamiętamy i modlimy się
Droga Intix,dzięki :)

"I dlatego — zanim stąd odejdę, proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię „Polska”, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością — taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na Chrzcie Świętym,"
Szczęść Boże :)Wszystkim :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

39. Bezwzględnie słuchać głosu sumienia



zdjęcie
Zdjęcie: Jacek Turczyk/ PAP

Homilia wygłoszona przez ks. abp. Zygmunta Zimowskiego dnia 8 listopada 2015 r. przy ołtarzu św. Jana Pawła II z okazji pobytu prezydenta Andrzeja Dudy w Watykanie.

Szanowny Panie Prezydencie wraz z Małżonką i Osobami Towarzyszącymi,
Panie Ambasadorze wraz ze Współpracownikami,
Drodzy Kapłani, Siostry Zakonne, Siostry i Bracia w Chrystusie!


Celebrujemy tę Eucharystię w niezwykłym miejscu, w Bazylice św. Piotra, obok grobu pierwszego z Apostołów, do którego Chrystus powiedział: „Ty jesteś Piotr, Skała i na tej Skale zbuduję mój Kościół… i Tobie dam klucze Królestwa niebieskiego” (Mt 16,18-19).

Sprawujemy Eucharystię przy ołtarzu św. Jana Pawła II, największego z Polaków, który kochał nasz Naród jak własną matkę. Czynimy to w niezwykłym czasie. Za kilka dni będziemy obchodzić kolejną rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości. Nowy rząd rozpocznie swoją pracę dla dobra Narodu. Jutro Pan Prezydent uda się na audiencję do Papieża Franciszka, aby rozmawiać z nim o naszej Ojczyźnie i prosić go o błogosławieństwo dla Niej i dla swojej służby Narodowi. Pragnął jednak odbyć najpierw „modlitewną audiencję” u św. Jana Pawła II, zanurzyć się w głębokiej zadumie przy jego relikwiach i wsłuchać się jeszcze raz w słowa, które Papież z rodu Polaków wypowiedział w Warszawie w 1979 r.: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”.

Słowo „odnowić” wyraża troskę o Rzeczpospolitą – chodzi nie tylko o odnowę materialną, choć przecież ważną, ale przede wszystkim o moralną i duchową. Chodzi o to, aby Naród żył chrześcijańskimi wartościami.

Siostry i Bracia!

Przeżywamy 32. niedzielę zwykłą w ciągu roku. Liturgia Słowa przypomina o zaufaniu Panu Bogu nawet w najtrudniejszych momentach życia. Modlimy się dziś słowami psalmu:

„On wiary dochowuje na wieki, uciśnionym wymierza sprawiedliwość, chlebem karmi głodnych, wypuszcza na wolność więźniów”.

W pierwszym czytaniu prorok Eliasz pociesza wdowę z Sarepty słowami: „Nie bój się”. Jakże te słowa przewijają się w najważniejszych momentach historii zbawienia. „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga...” – powiedział Anioł do Maryi (Łk 1,30). Te same słowa jako wezwanie do całkowitego zawierzenia się Bogu skierował Anioł również do Józefa i pasterzy, a także do chorego: „nie bój się, tylko wierz!”.

A w naszych czasach, już na samym początku pontyfikatu Jana Pawła II, cały świat również mógł to wezwanie usłyszeć: „Nie lękajcie się! Otwórzcie, a nawet otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi... Nie lękajcie się! Chrystus wie, co jest w człowieku. Tylko On to wie!”.

Oby te niezwykłe i wręcz prorocze słowa zawsze umacniały nas we wszystkich okolicznościach życia, zwłaszcza w godzinie próby, choroby i cierpienia. Doświadczyłem tego w czasie mojej ciężkiej choroby na początku tego roku.

Cierpienia ofiarowałem również za naszą Ojczyznę i dalej ofiaruję, w duchu słów św. Jana Pawła II: „Czynić dobro cierpiącemu, czynić dobro poprzez cierpienie” (Salvifici doloris 30).

Siostry i Bracia!

Drugie czytanie mszalne przypomina nam o roli świątyni w życiu chrześcijańskim. Ale Chrystus wszedł nie tylko do świątyni, „zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej świątyni, lecz do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga...” (Hbr 9,24). Każdy z nas jest świątynią. „Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście” – pisze św. Paweł. Jesteśmy więc Bożą budowlą i w nas mieszka Bóg, Jego głos, który nazywamy sumieniem.

Przypomniał nam o tym Sobór Watykański II, który w tym miejscu, w tej bazylice, zakończył się 50 lat temu: „Sumienie jest najskrytszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, w nim pozostaje on sam z Bogiem, którego głos rozbrzmiewa w jego wnętrzu. Dzięki sumieniu w niezwykły sposób ujawnia się to prawo, które wypełnia się w miłości do Boga i bliźniego” (Gaudium et Spes 16).

Chrześcijanin musi bezwzględnie słuchać głosu sumienia! Musimy być ludźmi sumienia – „Bądźcie ludźmi sumienia! Polska potrzebuje dziś ludzi sumienia!” – jakże te słowa naszego rodaka, które wypowiedział w Skoczowie, są nadal aktualne. Nie wolno nam nigdy i pod żadnym pretekstem, służąc Ojczyźnie i naszym rodakom, działać wbrew sumieniu lub porzucać go.

Prawe sumienie może i powinno być niezmiennie busolą życia dla każdego z nas, gdy chcemy – z Bożą pomocą – podejmować codzienną troskę o pomyślną teraźniejszość i przyszłość naszej umiłowanej Ojczyzny. Bo przecież chodzi o dobro wspólne wszystkich bez wyjątku Polaków w niej żyjących i tych, którzy mieszkają z dala od niej, w tak wielu miejscach na całym świecie.

Umiłowani!

Jutro będziemy przeżywali w Kościele powszechnym święto rocznicy poświęcenia Bazyliki na Lateranie, przy której koncentrowało się życie Kościoła przez wiele stuleci. Odbyło się w niej wiele synodów rzymskich i soborów powszechnych. Chociaż Papieże przenieśli się do Watykanu, Bazylika na Lateranie pozostała nadal katedrą diecezji rzymskiej, matką i głową wszystkich kościołów miasta i świata.

Przez prawie dwadzieścia siedem lat była ona również katedrą naszego Papieża Jana Pawła II. Gdy ją obejmował jako biskup Rzymu, opuszczając katedrę na Wawelu, modlił się o „sprawiedliwość i miłość”. Mówił wtedy: „Tylko miłość buduje. Nienawiść burzy. Nienawiść niczego nie buduje. Może tylko burzyć. Może dezorganizować życie społeczne, może co najwyżej wywierać nacisk na słabych, nie budując jednak niczego. Dla Rzymu, dla mojej nowej diecezji i równocześnie dla całego Kościoła i dla świata, pragnę miłości i sprawiedliwości. Sprawiedliwości i miłości, abyśmy mogli budować”.

Wiemy i głęboko ufamy, Drogi i Szanowny Panie Prezydencie, że te słowa o miłości i sprawiedliwości są Panu bliskie, i że warto je jakby na nowo przyjąć z okazji tego historycznego pobytu tutaj, w Wiecznym Mieście, jako znak owocnej służby dla naszej umiłowanej Ojczyzny.

Aby budować ją na trwałym i niezwyciężonym fundamencie: sprawiedliwości i miłości.

I na zakończenie tej krótkiej refleksji wsłuchajmy się jeszcze raz w głos św. Jana Pawła II: „Cały naród polski musi żyć we wzajemnym zaufaniu! Zaufanie to opiera się na prawdzie…”. Papież Polak dodał: „Nie zawaham się powiedzieć, że od tego właśnie – od tego przede wszystkim, od zaufania zbudowanego na prawdzie – zależy przyszłość Ojczyzny” (Wrocław, 21.06.1983 r).

Jak to dobrze, że nauczanie naszego wielkiego rodaka Jana Pawła II wpisuje się w Pana program, Panie Prezydencie, i Osób Panu Towarzyszących. I oby – daj Boże – tak rozumiana służba, przeniknięta „zaufaniem budowanym na prawdzie”, mogła z Bożym błogosławieństwem być dogłębnie realizowana na obecnym etapie dziejów naszej Ojczyzny. O to właśnie tutaj gorąco modlimy się przy ołtarzu św. Jana Pawła II. Modlimy się za jego wstawiennictwem i za wstawiennictwem tak wielu świętych i błogosławionych naszej Ojczyzny, pokornie wzywając ich pomocy:

Święci Wojciechu i Stanisławie – módlcie się za nami.

Święty Andrzeju, męczenniku – módl się za nami.

Święta Kingo, Pani Sądecka – módl się za nami.

Święty Janie Pawle II – módl się za nami.

Błogosławiony Jerzy, kapłanie – módl się za nami.

A nade wszystko Ty, o Matko i Pani nasza, Matko naszego zawierzenia, wejrzyj na nas i bądź z nami na wszystkich trudnych drogach naszych obecnych dziejów. Maryjo,

Matko Miłosierdzia, bądź Królową naszej odnowionej polskiej nadziei:

Bo „z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo!”.

Dlatego prosimy Cię „Ty za nami przemów słowo, Maryjo!

Miej w opiece Naród cały, który żyje dla Twej chwały!

Niech rozwija się wspaniały, Maryjo!”. Amen.


Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-na-swiecie/146759,bezwzglednie-...

avatar użytkownika gość z drogi

40. Ojcze Swięty

Opiekuj się nami i Polską Opiekuj się Nowym Prezydentem
Szczęść Boże droga Intix
Nasz Prezydent dzisiaj u Papieża.... Dobrego Dnia ,Polsko

gość z drogi

avatar użytkownika intix

41. Sanktuarium św. Jana Pawła II

zdjęcie
Zdjęcie: piotrajana.pl/ -

Kościół pw. św. Piotra i św. Jana z Dukli w Krośnie, jedyna świątynia w archidiecezji przemyskiej poświęcona osobiście przez Jana Pawła II, zostanie ogłoszona sanktuarium imienia Polaka Papieża. Uroczystość odbędzie się w niedzielę.

Kościół w Krośnie, któremu patronują św. Piotr Apostoł i św. Jan z Dukli, jest jedną z nielicznych w świecie świątyń, które Ojciec Święty Jan Paweł II nie tylko konsekrował, ale także osobiście nadał jej tytuł. Miało to miejsce 10 czerwca 1997 r. podczas wizyty Papieża w archidiecezji przemyskiej – w Dukli i Krośnie, gdzie na krośnieńskim lotnisku podczas Mszy św. z udziałem ponad 700 tysięcy wiernych Jan Paweł II kanonizował św. Jana z Dukli.

O randze wydarzenia, jakim jest ogłoszenie kościoła pw. św. Piotra i św. Jana z Dukli w Krośnie sanktuarium św. Jana Pawła II, mówi NaszemuDziennikowi.pl proboszcz parafii ks. prałat Jan Bielec.

 – Wizyta Ojca Świętego w 1997 r. była wielkim wydarzeniem w historii archidiecezji przemyskiej i Podkarpacia. Dla naszej parafii był to szczególny czas obecności Papieża i jego modlitwy, która uświęciła naszą świątynię. Im bardziej czujemy się wyróżnieni tym faktem, tym bardziej zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności za dziedzictwo, które nam pozostawił. Chcemy też uczcić naszego wielkiego rodaka, a wierząc, że wstawia się za nami przed Tronem Bożego Miłosierdzia, polecać mu nasze prośby. Pragniemy, aby nasza świątynia, która niebawem stanie się sanktuarium, była miejscem szczególnej obecności św. Jana Pawła II, miejscem, gdzie przybywający pielgrzymi doświadczą wielu łask Bożych, wypraszanych przez wstawiennictwo naszego świętego rodaka Papieża – podkreśla ks. Jan Bielec.

Uroczystość ogłoszenia sanktuarium św. Jana Pawła II rozpocznie się w niedzielę, 13 grudnia, o godz. 11.30 otwarciem Drzwi Miłosierdzia. Uroczystościom z udziałem księży biskupów, m.in. z Przemyśla, Lublina, Rzeszowa, z diecezji zamojsko-lubaczowskiej oraz diecezji kamieniecko-podolskiej na Ukrainie, będzie przewodniczył metropolita przemyski ks. abp Józef Michalik, a kazanie wygłosi ordynariusz rzeszowski ks. bp Jan Wątroba.

W uroczystościach wezmą też udział przedstawiciele władz rządowych i samorządowych Podkarpacia, władz lokalnych oraz parlamentarzyści.

– Do udziału w uroczystościach zapraszamy wszystkich, którym bliska jest osoba i dzieło św. Jana Pawła II. Zapraszamy też do nawiedzania sanktuarium św. Jana Pawła II przy innych okazjach – zachęca ks. prałat Jan Bielec.

Do uroczystości ogłoszenia kościoła pw. św. Piotra i św. Jana z Dukli w Krośnie sanktuarium św. Jana Pawła II parafia przygotowuje się poprzez rekolekcje rozpoczęte w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, które poprowadzi o. Jan Ewangelista, karmelita z Krakowa.

Mariusz Kamieniecki
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/148869,sanktuarium-sw-...

avatar użytkownika intix

42. Drzwi Miłosierdzia otwarte

zdjęcie
Zdjęcie: Małgorzata Pabis/ Nasz Dziennik

W sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach w Krakowie wczoraj wieczorem został zainaugurowany Nadzwyczajny Rok Święty. W papieskim sanktuarium metropolita krakowski ks. kard. Stanisław Dziwisz przewodniczył uroczystej Mszy św., podczas której otworzył Drzwi Miłosierdzia.

 – Z radością więc otwieramy Bramę Miłosierdzia w Sanktuarium, którego patronem jest Papież Miłosierdzia. Zasłużył sobie w pełni na ten tytuł, bo w sposób wyjątkowy uwrażliwił współczesny Kościół na sprawę Bożego Miłosierdzia, w odpowiedzi na potrzeby naszego niespokojnego i jakże często niemiłosiernego świata – mówił ks. kard. Dziwisz.

Homilię wygłosił ks. bp Grzegorz Ryś. Biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej podkreślił, że przejście przez Bramę Miłosierdzia jest jak rzucenie się w miłosierne ramiona Ojca. Zachęcał, by ten czas przeżyć w radości i korzystać z danych nam darów – odpustu związanego z przechodzeniem prze Bramę Miłosierdzia.

Jak przypomina ks. Jan Kabziński, kusztosz sanktruarium św. Jana Pawła II w Krakowie, zgodnie z decyzją metropolity krakowskiego w sanktuarium Świętego Jana Pawła II w Krakowie w Roku Świętym będzie można uzyskać odpust zupełny według warunków wskazanych przez Papieża Franciszka.

Odpust zupełny mogą uzyskać wierni za każdym razem, gdy odbędą pielgrzymkę do Drzwi Miłosierdzia, które znajdują się w sanktuarium Świętego Jana Pawła II lub w innych kościołach wyznaczonych przez metropolitę krakowskiego. Pielgrzymka do papieskiego sanktuarium powinna być wypełniona uczestniczeniem w celebracji Mszy św. bądź przynajmniej zatrzymaniem się na odpowiedni czas, który zostanie wypełniony ufną modlitwą, zakończoną wyznaniem wiary, modlitwą za Papieża oraz w intencjach, które „nosi on w sercu dla dobra Kościoła i całego świata”.

Do uzyskania odpustu wymagane jest odpowiednie usposobienie wiernego, a więc duch prawdziwej skruchy za własne grzechy i wewnętrzna postawa całkowitego oderwania się od grzechu, także powszedniego, a także wypełnienie trzech warunków: sakramentalna spowiedź, przyjęcie Komunii św. oraz wspomniana wcześniej modlitwa w intencjach Ojca Świętego.

Odpust zupełny można uzyskać raz dziennie i ofiarować go za siebie, lub za zmarłych.

Małgorzata Pabis
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/148921,drzwi-milosierd...

avatar użytkownika gość z drogi

43. Droga @Intix

witamy w Roku Miłosierdzia,Witamy z Modlitwą... i Nadzieją, Mocno wierzę w opiekę Naszego Ojca Swiętego :)
wieczorne pozdrowienia
/Jezu,ufam Tobie /

gość z drogi

avatar użytkownika intix

44. Prowadzi do Miłosiernego Jezusa

zdjęcie

Z ks. dr. Piotrem Studnickim, wicerzecznikiem archidiecezji krakowskiej, rozmawia Małgorzata Pabis.

Jak w Księdza pamięci zapisał się dzień 2 kwietnia 2005 roku?

– Śmierć Jana Pawła II pozostanie dla mnie przede wszystkim mocnym doświadczeniem wspólnoty Kościoła. Pamiętam czuwanie przed papieskim oknem na Franciszkańskiej w Krakowie, rzesze rozmodlonych ludzi, w większości młodych, oraz poczucie duchowej więzi, która nas jednoczyła. Pamiętam niezliczoną ilość pielgrzymów, którzy w Niedzielę Miłosierdzia przybyli do Łagiewnik, oraz długie kolejki do konfesjonałów. Te przeżycia jeszcze bardziej się pogłębiły, gdy kilka dni później uczestniczyłem w pogrzebie Papieża w Rzymie. Tam dotknąłem powszechności Kościoła. Było to dla mnie tym bardziej istotne, że odbywało się na ostatniej prostej mojej formacji seminaryjnej. Dokładnie miesiąc po pogrzebie Jana Pawła II, 8 maja 2005 roku, w katedrze na Wawelu przyjąłem święcenia diakonatu.

W tym roku znów mamy 2 kwietnia i wigilię Święta Bożego Miłosierdzia. Jak w archidiecezji krakowskiej będzie przeżywana ta data?

– Pod papieskim oknem na Franciszkańskiej zapewne zgromadzą się ludzie. Przyjdą bez specjalnego zaproszenia, z potrzeby serca, przyciągnięci przez samego św. Jana Pawła II. Jak co roku będzie z nimi metropolita krakowski, kard. Stanisław Dziwisz. Następnie arcybiskup pojedzie do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, gdzie włączy się w Drogę Miłosierdzia, nowe nabożeństwo oparte na spotkaniach Jezusa zapisanych na kartach Ewangelii. Można więc powiedzieć, że podobnie jak robił to przez całe życie, tak również teraz św. Jan Paweł II nie zatrzyma nas na sobie, ale poprowadzi do Miłosiernego Jezusa.

Pamiętam dzień 2 kwietnia 2005 roku, pamiętam odczytanie telegramu Ojca Świętego Jana Pawła II o ustanowieniu Kaplicy Wieczystej Adoracji w Łagiewnikach. Kilka minut później przyszła wiadomość o śmierci Papieża. Ta kaplica jest i non stop trwa w niej adoracja Pana Jezusa. Czym to miejsce jest dla Kościoła krakowskiego?

– Bez kaplic wieczystej adoracji bylibyśmy duchowo bezpłodni. W swej ostatniej encyklice „Ecclesia de Eucharistia” Jan Paweł II przypomniał, że Kościół żyje z Eucharystii. To nie tyle ładna maksyma, ale codzienne doświadczenie Kościoła. Jezus powiedział jasno: „Beze mnie nic nie możecie uczynić”. W praktyce oznacza to, że owocność naszej pracy ewangelizacyjnej, katechetycznej, misyjnej i duszpasterskiej zależy nierozerwalnie od godzin spędzonych na kolanach przed Najświętszym Sakramentem.

Czy Polacy żyją nauczaniem Jana Pawła II? Czy pamiętają o nim?

– To pytanie każdy z nas powinien przede wszystkim regularnie stawiać samemu sobie. Patrząc uczciwie na siebie i innych, bez wątpienia możemy sobie wiele zarzucić. Mamy jeszcze sporo do zrobienia. Z drugiej strony, nie powinniśmy tracić z oczu owoców posługi Jana Pawła II w Polsce. Do takich zaliczam chociażby wytrwałą i cierpliwą pracę zmierzającą do pełnej prawnej ochrony życia ludzkiego od poczęcia aż do naturalnej śmierci.

Ksiądz pracuje w parafii, gdzie ks. Karol Wojtyła był wikarym? Jak tu ta pamięć jest przechowywana?

– Karol Wojtyła pracował w parafii św. Floriana jako wikary przez dwa lata, od 1949 do 1951. Do dziś można spotkać tu osoby, które pamiętają jego kazania lub które przygotowywał do sakramentu małżeństwa. W bazylice jest wiele pamiątek po jego posłudze, np. konfesjonał, w którym spowiadał, oraz tablica upamiętniająca pracę duszpasterską wśród studentów Politechniki Krakowskiej. W bocznym ołtarzu po lewej stronie świątyni znajduje się obraz oraz czczone są jego relikwie. Święty Jan Paweł II jest też wspominany obok patrona kościoła podczas każdej Mszy Świętej. Ale chyba najpiękniejszym „pomnikiem” i znakiem żywej pamięci są młodzi stypendyści Fundacji Dzieła Nowego Tysiąclecia związani z kościołem św. Floriana, gdyż duchową opiekę nad nimi sprawuje ks. Jacek, jeden z wikariuszy naszej parafii.

Dziękuję za rozmowę.
Małgorzata Pabis

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/155053,prowadzi-do-mil...

avatar użytkownika intix

45. Wina i kara

zdjęcie
Zdjęcie: / Reuters

Święty Jan Paweł II i karalność sprawcy aborcji.

Ze względu na zasadnicze niejasności w interpretacji nauczania Papieża Polaka w kwestii karalności każdego świadomego i wolnego w swoim działaniu sprawcy aktu tzw. aborcji, a w istocie rzeczy aktu zabójstwa dziecka poczętego w łonie matki i jeszcze nienarodzonego, warto odwołać się do lektury najważniejszych dokumentów św. Jana Pawła II, kontynuujących zresztą dotychczasowe oficjalne i już od wielu wieków praktykowane nauczanie Urzędu Nauczycielskiego Kościoła św., aby nie mieć żadnych wątpliwości, iż nasz Rodak na Stolicy Piotrowej jednoznacznie pozostał wierny nauce katolickiej o karalności za zaistnienie aborcji, jako według Kościoła św. „zbrodni” przeciwko dziecku nienarodzonemu.

Kara ekskomuniki dla sprawcy aborcji według Kodeksu Prawa Kanonicznego (1983 r.)

W Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku, promulgowanym przez św. Jana Pawła II, definicja kary za akt przerwania ciąży określona jest w kanonie 1398 następująco: „Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice ’latae sententiae’”, czyli „mocą samego prawa”. Jest to kontynuacja wielowiekowych regulacji prawnych w Kościele Chrystusowym, zbudowanym na św. apostole Piotrze, zawarta m.in. w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 roku w kanonie 2350 par. 1: „Wszyscy, nie wyłączając matki, którzy spędzają płód, popadają tym samym, z chwilą, w której skutek nastąpił, w ekskomunikę wiążącą siłą faktu, zastrzeżoną ordynariuszowi; duchowni mają być nadto deponowani”.

„Ekskomunika obejmuje wszystkich, którzy dopuszczają się tego przestępstwa” przerywania ciąży, „wiedząc, jaką jest obłożone karą, a więc także tych współsprawców, bez których udziału to przestępstwo nie zostałoby popełnione” (Jan Paweł II, „Evangelium vitae”, 1995 r.)

Papież z Polski nie pozostawia żadnych wątpliwości co do nauki Kościoła w jej historycznym i aktualnym wymiarze o konieczności kary za „jedno z najcięższych i najbardziej niebezpiecznych” przestępstw, jakim jest dzieciobójstwo w łonie matki: „Już od pierwszych wieków dyscyplina kanoniczna Kościoła nakładała sankcje karne na tych, którzy splamili się grzechem przerywania ciąży i taka praktyka, przewidująca lżejsze lub cięższe kary, znalazła potwierdzenie w różnych okresach historii. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku za przerwanie ciąży groził karą ekskomuniki. Także odnowione prawodawstwo kanoniczne idzie po tej samej linii, gdy stwierdza: ’Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa’, to znaczy przez sam fakt popełnienia przestępstwa… Za pomocą takiej surowej kary Kościół wskazuje na to przestępstwo jako na jedno z najcięższych i najbardziej niebezpiecznych, zachęcając sprawcę do gorliwego poszukiwania drogi nawrócenia. W Kościele bowiem kara ekskomuniki wymierzana jest po to, aby w pełni uświadomić winnemu powagę popełnionego grzechu, a z kolei by doprowadzić go do koniecznego nawrócenia i pokuty”, naucza Papież w encyklice „Evangelium vitae”. Rozumienie zatem kary w Kościele św. jest pozytywne, czyli ma na celu dobro człowieka, który dokonał zbrodni. Tylko przez karę jako karę może on powrócić do stanu doskonałości w sensie prawno-moralnym. Stąd kara jako kara jest dobrem.

Święty Jan Paweł II nawiązuje tym samym do wielkiej tradycji w rozumieniu kary: „Ta wielka jednomyślność tradycji doktrynalnej i dyscyplinarnej Kościoła pozwoliła Pawłowi VI stwierdzić, że nauczanie w tej dziedzinie ’nie zmieniło się i jest niezmienne’. Dlatego mocą władzy, którą Chrystus udzielił Piotrowi i jego Następcom, w komunii z Biskupami – którzy wielokrotnie potępili przerywanie ciąży, zaś w ramach wspomnianej wcześniej konsultacji wyrazili jednomyślnie – choć byli rozproszeni po świecie – aprobatę dla tej doktryny – oświadczam, że bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel czy jako środek, jest zawsze poważnym nieładem moralnym, gdyż jest dobrowolnym zabójstwem niewinnej istoty ludzkiej. Doktryna ta, oparta na prawie naturalnym i na słowie Bożym spisanym, jest przekazana przez Tradycję Kościoła i nauczana przez Magisterium zwyczajne i powszechne”.

Sankcje karne za aborcję w Katechizmie Kościoła Katolickiego (1997 r.)

Te rozstrzygnięcia prawno-moralne zawiera również Katechizm Kościoła Katolickiego, także promulgowany przez św. Jana Pawła II w dniu 15 sierpnia 1997 roku, który pod nr. 2273 przypomina, iż „niezbywalne prawo do życia każdej niewinnej istoty ludzkiej stanowi element konstytutywny społeczeństwa cywilnego i jego prawodawstwa”. Zaś w kwestii określenia sankcji KKK powołuje się na Instrukcję Kongregacji Nauki Wiary „Donum vitae” (III) z 1987 roku: „Jako konsekwencję szacunku i opieki należnej dziecku, które ma się narodzić, począwszy od chwili jego poczęcia, prawo powinno przewidzieć odpowiednie sankcje karne za każde dobrowolne pogwałcenie jego praw”.

„Ludzkie kodeksy prawa bronią życia i karzą zabójców” na gruncie „Dekalogu” (Jan Paweł II)

W swoim przemówieniu w Radomiu w 1991 r. Ojciec Święty przypomniał wszystkim Polakom, że „zrębem ludzkiej moralności zadanej człowiekowi przez Stwórcę” jest „Dekalog”. Bóg jako „zarazem Najwyższy Prawodawca, stwarzając bowiem człowieka na swój obraz i podobieństwo, wpisał w jego ’serce’ cały porządek prawdy, który warunkuje dobro i ład moralny… W samym centrum tego porządku leży przykazanie ’nie zabijaj’ – zakaz stanowczy i absolutny, który równocześnie afirmuje prawo każdego człowieka do życia: od pierwszej chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci”. Natomiast, jak dalej naucza Papież Polak, „obłędne ideologie” przypisywały „instancjom ludzkim prawo decydowania o życiu i śmierci” nie tylko „poszczególnych osób”, lecz także „całych… narodów. Na miejsce Bożego ’nie zabijaj’ postawiono ludzkie: ’wolno zabijać’, a nawet ’trzeba zabijać’” i dlatego „ogromne połacie naszego kontynentu stały się grobem ludzi niewinnych, ofiar zbrodni”, tzn. „cmentarzem nienarodzonych, cmentarzem bezbronnych”, które wołają o sprawiedliwą karę w majestacie prawa kościelnego i państwowego.

„Korzeń zbrodni” aborcji „tkwi w uzurpacji przez człowieka Bożej władzy nad życiem i śmiercią człowieka” (Jan Paweł II)

Ten, kto zabija nienarodzonego i niewinnego człowieka, zasadniczo nadużywa władzy i nadużywa prawa, ponieważ każde prawo jako prawo – Boskie, naturalne, kanoniczne oraz świeckie: cywilne i karne – jest z natury dla człowieka i nigdy przeciwko dobru jego osoby. Wprawdzie Papież świadom jest stopnia trudności w rozumieniu „korzenia dramatu” dzieciobójstwa, ale wprost odnosi się do tych „ciał ustawodawczych, które ’legalizują’ pozbawienie życia człowieka nienarodzonego. Czy jest taka ludzka instancja, czy jest taki parlament, który ma prawo zalegalizować zabójstwo niewinnej i bezbronnej ludzkiej istoty? Kto ma prawo powiedzieć: ’wolno zabijać’, nawet: ’trzeba zabijać’, tam gdzie trzeba najbardziej chronić i pomagać życiu?”. Takie postawy świadczą o stawianiu się ponad samym Bogiem, czy wręcz w miejsce Boga, a to jest absurd prawny, moralny, religijny i ludzki. Czy zatem Sejm i Senat wraz z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej chcą służyć Bogu, respektując każdego nienarodzonego – także „chorego”, „poczętego wskutek gwałtu” i „zagrażającego życiu matki”? Mocno pragniemy ufać, że tak, ale szereg wypowiedzi polskich polityków niepokoi, i to dalece. Dlaczego?

Dziecko „poczęte wskutek gwałtu” jest pełnoprawnym podmiotem o nietykalnej godności

Ono jest w pełni osobą, która ciało swoje otrzymała wprawdzie w okolicznościach gwałtu, ale swoją duszę i ducha, czyli rozum, pamięć i wolną wolę, otrzymała, jak każdy człowiek, od Boga Stwórcy. Jeżeli tak, to jest ono w pełni człowiekiem i dlatego żaden prawodawca nie może swawolnie decydować o jego życiu czy śmierci. On, jak każdy Polak, zdrowy czy chory, ma nietykalne i ostatecznie od samego Boga otrzymane prawo do życia, a nie od państwa czy prawa. A zatem żaden prawodawca, także i Rzeczpospolita Polska, nie może zezwolić na zabójstwo takiego już i tak istotnie zranionego w swoim istnieniu ludzkim człowieka.

Ufamy, że wzrost ogólnospołecznej świadomości o nienarodzonym człowieku jako człowieku ochroni rozwój Polskiego Prawa przed dalszym nadużyciem prawa i władzy w Polsce przez podtrzymanie dotychczasowego rozstrzygnięcia prawnego w postaci prawa do aborcji „dziecka poczętego wskutek gwałtu” czy „dziecka chorego”. Jan Paweł II ocenia takie praktyki i taką „mentalność eugeniczną” jako „haniebne i w najwyższym stopniu naganne, ponieważ roszczą sobie prawo do mierzenia wartości ludzkiego życia wyłącznie według kryteriów ’normalności’ i zdrowia fizycznego, otwierając tym samym drogę do uprawomocnienia także dzieciobójstwa i eutanazji”, na co przecież tak światłe Państwo Polskie naszych dni nie może się absolutnie zgodzić.

Dziecko „zagrażające życiu matki” ma jak jego matka tak samo nietykalne prawo do życia

To jest z pewnością jeden z najpoważniejszych dylematów prawno-moralnych w życiu ludzkim oraz dla każdego prawodawcy. Jednak zasada słusznego, czyli zgodnego z Dekalogiem, postępowania jest prosta: zarówno przedstawiciele medycyny, jak też i prawodawcy mają chronić w równej mierze, z równą troską i w równości przed prawem życie matki i życie dziecka. Z racji na równą godność wrodzoną obydwojga należy ich chronić, wspierać i zabezpieczać w równej mierze. Żaden prawodawca nie może więc uznaniowo podchodzić do życia dziecka czy matki. Wprost przeciwnie, każdy prawodawca jest zobowiązany do pełnej ochrony prawnej obydwojga – także w przypadku ekstremalnej sytuacji: albo – albo, ponieważ o kresie życia ludzkiego na ziemi decyduje i tak Pan Bóg. Wszelkie działania prawne i medyczne mają zatem za przedmiot pełną ochronę prawno-medyczną matki i dziecka, w przeciwnym razie staną się wyrazem darwinizmu prawnego czy społecznego, którym uległy ideologie totalitaryzmów XX wieku.

Pełna wiarygodność Państwa Polskiego w kwestii „pełnej ochrony prawnej życia ludzkiego od poczęcia aż do naturalnej śmierci” będzie faktem, gdy Rzeczpospolita Polska jako Prawodawca zaakceptuje w pełni naukę Papieża Polaka w kwestii prawa każdego poczętego w łonie matki dziecka do życia, usunie trzy wyjątki od zakazu aborcji w Polsce, wycofa z obiegu pigułkę wczesnoporonną oraz zadba o sprawiedliwą sankcję karną dla każdego świadomego i wolnego sprawcy aborcji

Podsumowując, należy za Janem Pawłem II z całą stanowczością stwierdzić, iż „żadna okoliczność, żaden cel, żadne prawo na świecie nigdy nie będą mogły uczynić godziwym aktu, który sam w sobie jest niegodziwy, ponieważ sprzeciwia się Prawu Bożemu, zapisanemu w sercu każdego człowieka, poznawalnemu przez sam rozum i głoszonemu przez Kościół”. Dałby Pan Bóg w „swoim nieskończonym miłosierdziu”, objawionym tak niepowtarzalnie przez Jego Syna Jezusa Chrystusa na Polskiej Ziemi, aby Kościół św. w Polsce i Rzeczpospolita Polska pozostały także w tym względzie wierne dziedzictwu nauczania św. Jana Pawła II o karalności każdego świadomego i wolnego sprawcy zbrodni na dziecku nienarodzonym oraz o odnowie Polski na fundamentach Boga Najwyższego, do czego tak gorliwie wzywa nas pierwszy Polak na Stolicy Piotrowej: „Budujmy wspólną przyszłość naszej Ojczyzny wedle prawa Bożego, wedle tej odwiecznej Mądrości, która się nie przedawnia w żadnej epoce, wedle Chrystusowej Ewangelii”.

Ks. prof. Tadeusz Guz, kierownik Katedry Filozofii Prawa KUL

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/mysl/167501,wina-i-kara.html

* * *
Jeszcze raz:

Duchowe dziedzictwo bł. Jana Pawła II (Miłujcie się! 2/2011)

załączam też:

Ksiądz profesor Guz: bezkarność to droga do deprawacji