Jezu... Ufam Tobie...

avatar użytkownika intix

.

 

„NIE ZNAJDZIE LUDZKOŚĆ USPOKOJENIA,
DOPOKĄD NIE ZWRÓCI SIĘ Z UFNOŚCIĄ DO MIŁOSIERDZIA MOJEGO”
  (
Dz. 300)

(Słowa Pana Jezusa z DZIENNICZKA św. siostry Faustyny)

 

 

 

.

 

Padam z Pokutą na kolana

Przed Tobą, Królu mój i Panie…

Który grzechy zgładzić  możesz…

Jezu… Ufam Tobie…

 

Jezu Chryste Zmartwychwstały…

Który za mnie Wycierpiałeś…

Zbliżam się w wielkiej Pokorze…

Jezu… Ufam Tobie…

 

Zbliżam się do Twego Serca…

Ranić Go nie chcę już więcej…

Okaż Miłosierdzie Boże…

Jezu… Ufam Tobie…

 

Przytul mnie do Serca Swego…

Z mojej winy krwawiącego…

Zbawicielu… Synu Boży…

Jezu… Ufam Tobie…

 

Podnieś mnie z upadku mego…

Prowadź do Ojca Niebieskiego…

Okaż Miłosierdzie Boże…

Jezu… Ufam Tobie…

 

Prowadź mnie jedyną Drogą…

Która dla mnie wyznaczona…

Tylko Ty prowadzić możesz…

Jezu… Ufam Tobie…

 

W Tej  Drodze Ty, jako Pierwszy…

Matka Boża za Tobą spieszy…

Pokornie za Wami podążę…

Jezu… Ufam Tobie…

 

Podążę pokornie za Wami

Drogą Miłości i Prawdy…

Okaż Miłosierdzie w Tej Drodze

Jezu… Ufam Tobie…

 

Miłosierdziu Bożemu zawierzam…

Siebie całą Tobie powierzam

Z mymi słabościami w mej Drodze…

Jezu… Ufam Tobie…

 

Dziękuję za Twoje Serce…

Jak też za Boże Miłosierdzie…

W każdej… mego życia… dobie

Jezu… Ufam Tobie…

 

Amen

 

 

***

 

>>>  Święto Miłosierdzia Bożego <<<

 

***

 

>>> Miłosierne Serce Jezusa... Lectio Divina na II Nd Wielkanocną <<<

 

 

 

***

 

******************************************************

/”Jezu… Ufam Tobie…” – J.B.K. - 06.03.2013r./

 

 

 

35 komentarzy

avatar użytkownika intix

2. Fragmenty homilii wygłoszonej przez Jana Pawła II 30.04.2000r.



Fragmenty homilii wygłoszonej przez Jana Pawła II 30 kwietnia 2000 r. w Watykanie podczas kanonizacji siostry Faustyny Kowalskiej. Uroczystość kanonizacji odbyła się w II Niedzielę Wielkanocną, którą Jan Paweł II ustanowił wtedy
świętem
Miłosierdzia Bożego.



"...Doznaję dziś wielkiej radości, że mogę zaoferować całemu Kościołowi Boży dar na miarę naszych czasów: życie i świadectwo siostry Faustyny Kowalskiej.
(...) Kanonizacja siostry Faustyny ma szczególną wymowę. Poprzez tę kanonizację pragnę dziś przekazać Orędzie Miłosierdzia nowemu tysiącleciu. Przekazuję je wszystkim ludziom, aby uczyli się coraz pełniej poznawać prawdziwe oblicze Boga
i prawdziwe oblicze człowieka.


(...) Nie łatwo jest miłować miłością głęboką, która polega na autentycznym składaniu daru z siebie. Tej miłości można nauczyć się jedynie wnikając w tajemnicę miłości Boga. Wpatrując się w Niego, jednocząc się z Jego ojcowskim sercem, stajemy się zdolni patrzeć na braci nowymi oczyma w postawie bezinteresowności i solidarności, hojności i przebaczenia. Tym wszystkim jest właśnie miłosierdzie!


(...) A Ty, Faustyno, darze Boga dla naszej epoki, darze polskiej ziemi dla całego Kościoła, wyjednaj nam, głębię poznania Bożego miłosierdzia. Pomóż nam, osobiście go doświadczać i odważnie dawać świadectwo o nim pośród ludzi.
Twoje orędzie światła i nadziei niech się rozprzestrzenia na całym świecie, niech przynagla grzeszników do nawrócenia, niech uśmierza spory i nienawiści, niech uzdalnia ludzi i narody do czynnego okazywania braterstwa. I my dzisiaj razem z Tobą, wpatrzeni w oblicze zmartwychwstałego Chrystusa, powtarzamy z niezłomną nadzieją modlitwę ufnego zawierzenia:


JEZU, UFAM TOBIE".

---

avatar użytkownika Maryla

3. Koronka do Miłosierdzia Bożego

(do odmawiania na zwykłym różańcu)

Na początku:

Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego . Amen.

Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.

Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi. I w Jezusa Chrystusa. Syna Jego jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego; narodził się z Maryji Panny. Umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion. Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał. Wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego. Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Wierzę w Ducha Świętego, Święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen.

Na dużych paciorkach (1 raz):

Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa-Chrystusa na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata.

Na małych paciorkach (10 razy):

Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata.

Na zakończenie (3 razy):

Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami i nad całym światem.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

4. AKT ZAWIERZENIA LOSÓW ŚWIATA BOŻEMU MIŁOSIERDZIU

17 sierpnia 2002 r. w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie Łagiewnikach, papież JAN PAWEŁ II dokonał uroczystego aktu zawierzenia losów świata Bożemu Miłosierdziu.



AKT ZAWIERZENIA
LOSÓW ŚWIATA BOŻEMU MIŁOSIERDZIU

Boże, Ojcze miłosierny,
który objawiłeś swoją miłość
w Twoim Synu Jezusie Chrystusie,
i wylałeś ją na nas w Duchu Świętym,
Pocieszycielu,
Tobie zawierzamy dziś losy świata
i każdego człowieka.
Pochyl się nad nami grzesznymi,
ulecz naszą słabość,
przezwycięż wszelkie zło,
pozwól wszystkim mieszkańcom ziemi
doświadczyć Twojego Miłosierdzia,
aby w Tobie, Trójjedyny Boże,
zawsze odnajdywali źródło nadziei.
Ojcze przedwieczny,
dla bolesnej męki
i zmartwychwstania Twojego Syna,
miej miłosierdzie dla nas
i całego świata. Amen.


 

avatar użytkownika intix

6. Modlitwa przebłagalna do Bożego Miłosierdzia w intencji Ojczyzny


http://youtu.be/Dgh5bdoaHZg
"Polska jest krajem, który otrzymał od Boga dziedzictwo Jego Miłosierdzia. Chrystus wielokrotnie od św. Faustyny żądał modlitwy za Ojczyznę, bo z niej tylko może wyjść Boże miłosierdzie, które ocali świat. Jezus mówił do Faustyny:
„Córko moja, żądam od ciebie modlitwy, modlitwy i jeszcze raz modlitwy za świat, a szczególnie za Ojczyznę swoją." („Dzienniczek" 325), a św. Faustyna była tak przejęta losem Ojczyzny, że napisała: „Ojczyzno moja, ile ty mnie kosztujesz,
nie ma dnia, w którym bym się nie modliła za ciebie" („Dzienniczek" 1188).

W celu wykonania polecenia Jezusa została podjęta systematyczna modlitwa przebłagalna za Ojczyznę. Prowadzona jest ona w pierwsze piątki miesiąca w parafii świętego Józefa na Kole w Warszawie. W tych nabożeństwach błagamy Boga o Jego Miłosierdzie, żeby nas uratował. Przepraszamy za arogancję wobec prawa Bożego, świętych symboli naszej wiary i prosimy o osobiste nawrócenie i świętość. Jan Paweł II pokazał nam tę drogę świętości przez odwołanie się do Bożego Miłosierdzia i zostawił nam ją jako swój testament do wypełnienia.

Modlimy się w intencjach wynagradzających Niepokalanemu Sercu Maryi za grzechy Ojczyzny. Pamiętamy że ziemia polska jest oddana Maryi, a Prymas Tysiąclecia nauczał nas, że zwycięstwo przyjdzie przez Maryję. Wielu z nas pielgrzymuje na wieczerniki modlitewne do różnych miejsc w kraju.

Pragniemy stworzyć wieczernik modlitewny w Stolicy, do którego zapraszamy wszystkich mieszkańców Warszawy.
Zapraszamy do parafii obdarzonej szczególnym charyzmatem modlitwy, gdzie adoracja Najświętszego Sakramentu trwa nieustannie dzień i noc od 25 lat.
Podejmujemy drogę, którą przeszedł i nauczył nas Jan Paweł II, by postawić granice złu Bożym Miłosierdziem, które wyrasta z prawdy o grzechu i ofiary przebłagalnej.
Zapraszamy wszystkich w każdy pierwszy piątek miesiąca: Parafia świętego Józefa na Woli w Warszawie przy ul. Deotymy 41.
Jeśli ktoś nie może być obecny fizycznie, zachęcamy do duchowej łączności z nami w intencji modlitwy za Ojczyznę. Zachęcamy szczególnie chorych do duchowej łączności z nami.

Plan czuwania składa się z trzech części:

Pierwsza to Msza święta przebłagalna w godzinie Miłosierdzia, czyli o 15.00.

Druga część zaczyna się o godz. 21.00 Apelem Jasnogórskim przed Najświętszym Sakramentem w kościele świętego Józefa.
W tej części przewidziana jest modlitwa wstawiennicza za przyczyną św. Józefa w intencji rodzin, orędzie Bożego Miłosierdzia głoszone przez kapłana, modlitwa o uzdrowienie duszy i ciała. Będzie istniała też możliwość przyjęcia orędzia Bożego Miłosierdzia jako zasady życia duchowego. Ta część zakończy się Mszą świętą wynagradzającą Niepokalanemu Sercu Maryi o godzinie 24.00, po której odmówiony będzie Różaniec fatimski..."

avatar użytkownika intix

11. Milosierdzie Boże

*MODLITWY *PIESNI *FRAGMENTY "DZIENNICZKA" (z plyty "Milosierdzie Boze" wydanej przez "SALWATOR")

http://youtu.be/rRJ4oOxCJGQ

avatar użytkownika Pelargonia

12. Droga Intix, ja jeszcze dorzucę

... na dzień dzisiejszy tę piękną pieśń i tę piękną myśl:

BYŁEŚ GŁODNY I NIE NAKARMILI CIĘ

Twój Syn - który stanowi jedno z Tobą i Duchem Świętym - prosił Samarytankę o wodę i jeszcze dziś rozbrzmiewa w niebiosach bolesny krzyk z Golgoty na który odpowiedzią były ocet i żółć... A Ty, Ojcze zmęczony już jesteś pukaniem do drzwi zamkniętych z prośbą o kawałek chleba którym mógłbyś oszukać głód... Matka Teresa z Kalkuty

Mimo to ... Ludzie są nierozsądni, nielogiczni i zajęci sobą - Kochaj ich mimo to, Jeśli uczynisz cos dobrego, zarzucą Ci egoizm i ukryte intencje - Czyń dobro mimo to. Jeśli Ci się uda, zyskasz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów - Staraj się mimo to. Uczciwość i otwartość wystawią Cię na ciosy - Bądź mimo to uczciwy i otwarty. To, co zbudowałeś wysiłkiem wielu lat, może przez jedną noc lec w gruzach - Buduj mimo to. Twoja pomoc jest naprawdę potrzebna. Ale kiedy będziesz pomagał ludziom, oni mogą Cię zaatakować - Pomagaj mimo to. Daj światu z siebie wszystko, a wybiją Ci zęby - Mimo to dawaj światu z siebie wszystko.

- Matka Teresa z Kalkuty

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

13. Michał Sopoćko (bł.):

Michał Sopoćko (bł.): Naczelnym hasłem dnia dzisiejszego winno stać się wezwanie: „Jezu, ufam Tobie.”<br />
"Teraz jest czas Miłosierdzia. Pismo Święte wciąż mówi o tym czasie Miłosierdzia jak o cennej chwili, z której mamy korzystać tym bardziej, że trwanie jej jest niepewne. Kto przeoczy tę chwilę i nie pobiegnie do Miłosiernego Ojca, który wzywa na gody weselne, ten wpadnie w ręce sprawiedliwości Najwyższego Sędziego".<br />
Formalną pobudkę ufności przypomina nam w sposób szczególniejszy imię Jezus, które z hebrajskiego języka oznacza Zbawiciela. Toteż naczelnym hasłem dnia dzisiejszego winno stać się wezwanie: „Jezu, ufam Tobie.”
<p>Kto chce, niech się śmieje z moich wywodów, niech krytykuje szyderczo, że w wieku dwudziestym ktoś usiłuje ideę miłosierdzia Bożego postawić na pierwszym miejscu, a ufność w to miłosierdzie uważać za naczelne hasło dnia dzisiejszego. Ja zaś śmiem twierdzić z całą pewnością, że świat nie znajdzie uspokojenia, dopóki się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia Bożego. Jeżeli zaś chodzi o naszą Ojczyznę, to jej zbawienie i wielkość przyszła znajduje się obecnie jedynie w spełnieniu misji dziejowej wśród innych narodów, a tą misją jest rozpoczęcie kultu miłosierdzia Bożego i szerzenia tego kultu wśród innych ludów.</p>
<p>Historia naszego narodu jest usłana licznymi przykładami, jak miłosierdzie Boże ratowało go w najkrytyczniejszych chwilach. Odparcie napadów barbarzyńców wschodu, pokonanie najazdu Szwedów za czasów Jana Kazimierza, zmaganie się z wrogami pod trzema zaborami, zrzucenie jarzma długoletniej niewoli i Cud nad Wisłą wystarczą, by na samo wspomnienie tych szczególniejszych objawów miłosierdzia Bożego nie poddawać się przygnębieniu, lecz mocno ufać w pomoc tegoż miłosierdzia.</p>
<p>(?, bł. Michał Sopoćko)

Michał Sopoćko (bł.): Naczelnym hasłem dnia dzisiejszego winno stać się wezwanie: „Jezu, ufam Tobie.”
"Teraz jest czas Miłosierdzia. Pismo Święte wciąż mówi o tym
czasie Miłosierdzia jak o cennej chwili, z której mamy korzystać tym
bardziej, że trwanie jej jest niepewne. Kto przeoczy tę chwilę i nie
pobiegnie do Miłosiernego Ojca, który wzywa na gody weselne, ten wpadnie
w ręce sprawiedliwości Najwyższego Sędziego".
Formalną pobudkę
ufności przypomina nam w sposób szczególniejszy imię Jezus, które z
hebrajskiego języka oznacza Zbawiciela. Toteż naczelnym hasłem dnia
dzisiejszego winno stać się wezwanie: „Jezu, ufam Tobie.”

Kto
chce, niech się śmieje z moich wywodów, niech krytykuje szyderczo, że w
wieku dwudziestym ktoś usiłuje ideę miłosierdzia Bożego postawić na
pierwszym miejscu, a ufność w to miłosierdzie uważać za naczelne hasło
dnia dzisiejszego. Ja zaś śmiem twierdzić z całą pewnością, że świat nie
znajdzie uspokojenia, dopóki się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia
Bożego. Jeżeli zaś chodzi o naszą Ojczyznę, to jej zbawienie i wielkość
przyszła znajduje się obecnie jedynie w spełnieniu misji dziejowej wśród
innych narodów, a tą misją jest rozpoczęcie kultu miłosierdzia Bożego i
szerzenia tego kultu wśród innych ludów.

Historia naszego
narodu jest usłana licznymi przykładami, jak miłosierdzie Boże ratowało
go w najkrytyczniejszych chwilach. Odparcie napadów barbarzyńców
wschodu, pokonanie najazdu Szwedów za czasów Jana Kazimierza, zmaganie
się z wrogami pod trzema zaborami, zrzucenie jarzma długoletniej niewoli
i Cud nad Wisłą wystarczą, by na samo wspomnienie tych
szczególniejszych objawów miłosierdzia Bożego nie poddawać się
przygnębieniu, lecz mocno ufać w pomoc tegoż miłosierdzia.

( bł. Michał Sopoćko)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika ciociababcia

14. Matka Boża Miłosierdzia






"Dzienniczek" św. Siostry Faustyny
http://www.faustyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=52&Item...


Modlitwa o uproszenie łask za przyczyną św. Siostry Faustyny
O
Jezu, któryś św. Faustynę uczynił wielką czcicielką nieograniczonego
miłosierdzia Twego, racz za jej wstawiennictwem, jeśli to jest zgodne z
najświętszą wolą Twoją, udzielić mi łaski..., o którą Cię proszę. Ja
grzeszny nie jestem go- dzien Twego miłosierdzia, ale wejrzyj na ducha
ofiary i poświęcenia Siostry Faustyny i nagródź jej cnotę, wysłuchując
próśb, które za jej przy- czyną z ufnością do Ciebie zanoszę.

Ojcze nasz..., Zdrowaś Maryjo..., Chwała Ojcu...
Święta Siostro Faustyno – módl się za nami.


Imprimatur
Franciszek kard. Macharski
metropolita krakowski
Kraków, 20 stycznia 2000



Modlitwa do św. Siostry Faustyny Jana Pawła II
Ty zaś, Faustyno, darze Boga dla naszej epoki, darze polskiej ziemi dla całego Kościoła, wyjednaj nam, abyśmy mogli pojąć głębię Bożego Miłosier- dzia, pomóż nam, abyśmy osobiście go doświadczyli i świadczyli o nim braciom. Twoje orędzie światłości i nadziei niech się rozprzestrzenia na całym świecie, niech przynagla grzeszników do nawrócenia, niech uśmierza spory i nienawiści, niech uzdalnia ludzi i narody do czynnego okazywania braterstwa. My dzisiaj, wpatrując się razem z tobą w oblicze zmartwychwsta- łego Chrystusa, powtarzamy twoją modlitwę ufnego zawierzenia i mówimy z niezłomną nadzieją: „Jezu, ufam Tobie”.
Z homilii kanonizacyjnej, 30 kwietnia 2000

ciociababcia

avatar użytkownika intix

16. Homilia...

Homilia Arcybiskupa Metropolity Gdańskiego Sławoja Leszka Głódzia, wygłoszona podczas Uroczystości Najświętszej Maryi Panny Matki Miłosierdzia - patronki Archidiecezji Białostockiej, w dniu 16 listopada 2008 r.

Prz 31,10-13, 19-20, 30-31
1 Tes 5, 1-6
Mt 25, 14-30

Witaj Królowo, Matko Miłosierdzia,
życie słodyczy i nadziejo nasza witaj!


Ekscelencjo Księże Arcybiskupie Białostocki!
Ekscelencjo Księże Arcybiskupie Seniorze!
Czcigodna Kapituło Archikatedralna!
Księże Rektorze Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium wraz z Księżmi Profesorami!
Bracia Kapłani!
Siostry Zakonne!
Bracia i Siostry, mieszkańcy Białegostoku – miasta Miłosierdzia!

I. Sługa dobry i wierny
Jeszcze niesiemy żywe wspomnienie tego wrześniowego dnia, kiedy przed Sanktuarium Miłosierdzia Bożego uczestniczyliśmy w pamiętnym akcie beatyfikacji Sługi Bożego ks. Michała Sopoćki. Pamiętamy dobrze chwilę, kiedy z mandatu Jego Świątobliwości Papieża Benedykta XVI, Ks. Arcybiskup Angelo Amato, Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, odczytał List Apostolski Ojca Świętego. W Liście tym Następca Księcia Apostołów – w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego – swoją apostolską, zezwolił „aby odtąd Czcigodnemu Słudze Bożemu Michałowi Sopoćce, prezbiterowi, który swoje życie poświęcił głoszeniu Miłosierdzia Bożego, dając wzór kapłańskiej świętości, przysługiwał tytuł Błogosławionego” (tekst Listu apostolskiego). Także to radosne „Alleluja” Mozarta, które towarzyszyło odsłonięciu Obrazu nowego Błogosławionego, Ucznia Chrystusa, który osiągnął duchową dojrzałość i udział w świętości Boga, przyoblekł się w „ człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości. (Ef 4,21-14). Nie zakopał, nie ukrył pod korcem ofiarowanego talentu. Talentu – nie w rozumieniu starożytnej jednostki miary i wagi – ale tego Bożego talentu: wiary, nadziei, miłości...Pomnażanego życiem, uczestnictwem w świętym kapłaństwie – virtute ac persona ipsius Christi (mocą i w osobie samego Chrystusa). W jego wypadku zawierzeniu i fascynacji Miłosierdziem Bożym, którego przez dziesiątki lat był wiernym Apostołem. To o księdzu Michale Sopoćce można powiedzieć słowami dziś czytanej Chrystusowej przypowieści, że był „sługą dobrym i wiernym”, że za swe dobro i wierność wszedł do radości swego Pana – do chwały błogosławionych.
Tylu z nas – starszych kapłanów – go znało. Był przecież naszym seminaryjnym profesorem. Wielu z tym kapłanem – zda się cichego serca – się stykało. Wiedziało o jego życiu przenikniętym prawdą o Bożym Miłosierdziu, o jego wytrwałym działaniu na rzecz promocji idei i kultu Miłosierdzia Bożego.
„Błogosławiony ksiądz Michał – cytuję słowa kardynała Stanisława Dziwisza z homilii podczas uroczystości beatyfikacyjnych – (...) stał się człowiekiem bezgranicznej ufności w Miłosierdzie Boże. To była jego najgłębsza, duchowa postawa. To była jego osobista „pieśń”. To był szczególny rys jego chrześcijańskiej i kapłańskiej tożsamości”.

II. Ostrej Bramy znak świetlany
Umiłowani!
Dzieła Boże mają swoją geografię. Objawiają się w rozmaitych miejscach świata, w przestrzeniach nasyconych duchowym doświadczeniem wieków, zbawczym Bożym działaniem.
Jakże bliska jest nam geografia tej części świata, w której w ubiegłym wieku objawiła się tajemnica Bożego Miłosierdzia!
Jakże bliska jest nam przestrzeń wspólnoty, pamięci, wiary, gdzie rozpoczęła się droga świętej Faustyny Kowalskiej. Tej wielkiej mistyczce XX wieku, Chrystus powierzył swoje orędzie miłosierdzia: „Powiedz córko moja, że jestem miłością i miłosierdziem samym (Dzienniczek, 1074).
Jeden jej punkt to Wilno. Miasto spotkania przyszłej świętej z tym, którego określiła w Dzienniczku jako „pomoc Bożą” – księdzem Michałem Sopoćko, jej spowiednikiem i kierownikiem duchowym. „Nim przyjechałam do Wilna, znałam go przez wewnętrzne widzenia”.
Punkt drugi – Białystok, miasto w którym – w powojennych latach – przyszły błogosławiony – pośród przeciwieństw – realizował swój program życiowy: Ufność w Miłosierdzie Boże, szerzenie kultu tegoż miłosierdzia wśród innych i bezgraniczne poświecenie mu wszystkich swoich myśli, słów i uczynków” (...).
Dwa punkty w przestrzeni ojczyzny, pamięci, doświadczenia wieków, na której wielu z nas tu obecnych się – s t a ł o.
Przestrzeń ojczyzny, która ma Matkę.
Matkę Miłosierdzia, co w Ostrej świeci Branie, co w swej Kopii doznaje czci w tej Archikatedrze.
Dziś Jej święto. Dzień Najświętszej Panny Marii Ostrobramskiej!
„Witaj Królowo, Matko Miłosierdzia, życie słodyczy i nadziejo nasza witaj!”
Jesteśmy dziećmi tej ziemi, która się rozciąga między Białymstokiem i Wilnem, i dalej na wschód, północ, południe, ziemi ludów i narodów. Przez stulecia rozciągał się nad nią dach Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Naszą duchowość, naszą religijna wrażliwość kształtowała miłosierna miłości, która promieniuje od Ostrej Bramy, od tamtego tak bliskiego naszym sercom wizerunku Matki Miłosierdzia. Od tylu pokoleń ten Wizerunek towarzyszy ludziom tej ziemi, ich losom, drogom życia. Ich obecności tu, na ziemi ojców. I ich wędrówkom, po drogach świata. Tych podejmowanych z własnej woli, i tych które – szczególnie po II wojnie światowej – stały się doświadczeniem jakże wielu mieszkańców tych ziem, zmuszonych do opuszczenia ziemi ojców. Rozbiegli się po świecie. Budowanie nowego życia rozpoczynając często z Nią, Maryją Ostrobramską – znakiem nadziei, i znakiem utraconej ojczyzny.
Jestem jednym z tych, którym przyszło mieszkać z dala od rodzinnych stron, od dziedzictwa Matki Miłosierdzia. Od tego dziedzictwa, które – wyznaję to wobec Was – w dużej mierze mnie ukształtowało. Dziedzictwa Ostrobramskiego. Przekazała mi je moja Matka, przekazała rodzinna parafia w Brzozowej. A to są przekazy najmocniejsze. Na całe życie.
Przywożę wam, uczestnicy dzisiejszej Eucharystii, pozdrowienia od ludzi spod znaku Matki Miłosierdzia z Pomorza Gdańskiego, któremu od kilku miesięcy służę biskupią posługą. Spotykam i tam Jej Wizerunki, spotykam ludzi od wileńskiej strony. W powojenne dzieje Kościoła Gdańskiego, który przybyszy-osadników z różnych stron ojczyzny zespalał mocami Ducha we wspólnotę wiary, miłości i nadziei, wpisali się na trwałe kapłani- wygnańcy ze wschodniej części wileńskiej archidiecezji. Wspomnę jednego z tych sług Chrystusa – dobrych i wiernych, księdza Pawła Matulewicza, długoletniego proboszcza Parafii św. Jerzego w Sopocie, kapłana wedle Serca Jezusowego. Przed kilku laty odszedł do Pana po wieczną nagrodę.
W gdańskiej Bazylice Mariackiej pw. Wniebowzięcia NMP, zwanej „Koroną miasta Gdańska”, znajduje się kaplica Matki Bożej Ostrobramskiej, urządzona z inicjatywy osiadłych w tym mieście Wilnian. To stąd, od jej oblicza, w 1980 roku ruszył pamiętny, patriotyczny pochód młodzieży gdańskiej w święta Konstytucji 3 maja – pochód protestu przeciw krępowaniu praw Bożych i praw Narodu. Szedł pod pomnik króla Jana III Sobieskiego. Tego chrześcijańskiego króla, który został ukształtowany w szkole Maryi – szkole pokory. Wtedy, gdy odniósł wiekopomne zwycięstwo, nie sobie przypisywał zasługę: Venimus, vidimus, Deus vicit!
Wizerunek Matki Bożej Miłosierdzia stał się również promieniującym znakiem Wilna.
Ileż w historii tego miasta obecnych jest wątków, które wiążą się z tym Wizerunkiem!
W iluż ludziach stamtąd i stąd, z białostockiego Podlasia, Wizerunek ten zapalał miłość ku Matce Stworzyciela!
Ileż tej miłości promieniowało i odciskało się na czynach ich życia, czasem o szerokim historycznym wymiarze!
Kilka dni temu obchodziliśmy Święto Niepodległości – z autentyzmem, z entuzjazmem. Przywoływaliśmy postaci tych, co prowadzili Naród ku Niepodległej. Polityków, wodzów, żołnierz, wychowawców narodu.... Często w tych wspomnieniach pojawiał się ten, co mundur nosił szary – Józef Piłsudski, czciciel Maryi Ostrobramskiej, ukształtowany pod niebem Wilna. „Wszystko piękno mej duszy przez Wilno pieszczone” – to jego zdanie. W tych rocznicowych dniach wydobyto nieznany dotąd szerzej dokument – pochodzący z pierwszego okresu Niepodległości. Akt oddania Polski Sercu Najświętszej Panny Maryi. Przywołuję jego fragmenty:

„Jako Naczelnik Rzeczypospolitej Polskiej, Najwyższy Wódz Wojska Polskiego, imieniem własnym i całego Narodu składam Tobie, Najświętsza Panno Maryjo, a przez Ciebie Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu” podziękowanie „za wydźwignięcie go z ciężkiej niewoli i za zwycięstwo oręża polskiego w ostatnich walkach (...) bądź nam jak dotąd dobrą Matką i łaskawą Królową, oddal od nas grzechy i klęski, a przywróć nam pożądany pokój (...) według naszych sił starać się będziemy, by Naród nasz i Twój spełnił sumiennie posłannictwo dane mu od Boga – by też za Jego przyczyną kwitły dobre obyczaje, ofiarna miłość władzy, sprawiedliwość dla wszystkich, troskliwość o poprawę doli Narodu”.

To jeden z głosów ludzi tej ziemi, polskiej ziemi – „sług dobrych i wiernych”: „synów światłości i dnia” (1 Tes 5,5), czcicieli Matki Miłosierdzia.

III. „ Niewiasto, oto Syn Twój”
A czego nasz uczy Matka Miłosierdzia. Błogosławiony ksiądz Michał Sopoćko w Wizerunku Ostrobramskim dostrzegał przedstawienie Maryi stojącej pod krzyżem Syna na Golgocie w momencie gdy Ukrzyżowany wskazuje na stojącego obok niej św. Jana Apostola, określając go mianem Jej syna: „Niewiasto, oto syn Twój”(J 19, 26). „Na twarzy Maryi – pisze ks. Sopoćko – widzimy ukryty silny ból, który jednak nie dochodzi do rozpaczy, albowiem powściąga Ją poddanie się woli Bożej. Dlatego ręce ma skrzyżowane na piersi, oczy skierowane ku ziemi, a spod opuszczonych powiek można dostrzec promyczek radości, jaką odczuwa matka rodząca w boleściach swe dziecko. Maryja w tym momencie rodzi dla nieba ludzkość całą wśród niewymownych boleści duszy i ciała, staje się Matką Miłosierdzia i natychmiast wchodzi w swą gotowość wypraszając dla Dyzmasa – Dobrego Łotra łaskę skruchy i obietnice raju” .
Maryja – Matka Miłosierdzia. To przecież Ona, córka Izraela, napełniona łaską przez Boga (por. Łk 1,28),odwiecznie wybrana na Matkę swego Syna, nowa Ewa i Matka żyjących, w swym radosnym Magnificat – hymnie wdzięczności i uwielbienia, wypowiedzianym wobec Elżbiety, żony Zachariasza, sławiła Wszechmocnego Pana oraz „miłosierdzie Jego z pokolenia na pokolenie (ŁK 1 1,50).
Ojciec Święty Jan Paweł II w swej encyklice Dives in misericordia powie, że te słowa Maryi „już od chwili Wcielenia otwierają nową perspektywę dziejów zbawienia”. Także to, że objawienie Bożego miłosierdzia, „które Maryja ogłosiła na progu domu swojej krewnej”, staje się wielkim znakiem i wyzwaniem nadziei dla pokoleń, które w pochodzie wieków idą przez darowany ludzkości czas – obdarowane miłosierdziem Bożym, które nie ustaje...
Maryja – Matka Miłosierdzia. Związana z krzyżem swego Syna.
Z tym spotkaniem transcendentnej Bożej sprawiedliwości z miłością, z objawieniem „bezwzględnej wierności Boga dla swej miłości, dla przymierza, jakie odwiecznie zamierzył, a w czasie zawarł z człowiekiem, z ludzkością” (Dives in misericordia).
Maryja – Matka Miłosierdzia. Nikt tak jak ona „nie przyjął sercem owej tajemnicy Boskiego zaiste wymiaru Odkupienia, która dokonała się na Kalwarii poprzez śmierć Jej syna wraz z ofiarą macierzyńskiego serca, wraz z jej ostatecznym fiat (Dives in misericordia).
Maryja – Matka Miłosierdzia. „Mówią o Niej wreszcie jako o tej, która poprzez swój skarb ukryty, a równocześnie nieporównywalny udział w mesjańskim posłannictwie swojego Syna, w szczególny sposób została powołana do tego, ażeby przybliżyć ludziom ową miłość, jaką On przyszedł im objawić” (Dives in misericordia).
Miłość, która wyraża się w czynach miłosierdzia. W obejmowani nimi ludzkiego cierpienia, nędzy materialnej i duchowej, słabości ludzkiej, grzeszności, zagubienia...
„ Miłosierdzie Jego z pokolenia na pokolenie (ŁK 1 1,50).
Matka miłosierdzia – Matka Litości, Pośredniczka Łask, Wspomożenie Wiernych, Matka Współczująca...
Pisał o Niej w czasie swego uwięzienia Kardynał Stefan Wyszyński: „Podążałaś za Synem miłości Bożej wszędzie, by w porę podpowiadać: wina nie mają, chleba nie mają , miłości nie mają, łaski nie mają, serca szukają... Czy w Kanie, czy na Golgocie, czy dziś – po prawicy Zbawiciela, w niebie – miłosierdzie Twoje zawsze niemal uśmiecha się przez łzy”.
Witaj Królowo, Matko Miłosierdzia, życie słodyczy i nadziejo nasza witaj!

IV. Wspólnota z Ostra Bramą
Jan Paweł II w ciągu swego pontyfikatu odsłaniał przed światem i Kościołem – jakby na nowo – tajemnicę Boga bogatego w miłosierdzie, objawionego nam i ukazanego w swym Synu.
Także tajemnicę Bożego Miłosierdzia objawionego w krzyżu i zmartwychwstaniu.
Także tajemnicę Matki Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego – Matki miłosiernej miłości, z którą dociera do wielu ludzkich serc, a „poprzez wielorakie swoje wstawiennictwo ustawicznie zjednuje nam dary zbawienia wiecznego” (Konstytucja dogmatyczna Lumen gentium).
Jan Paweł II w św. Faustynie – za jego pontyfikatu beatyfikowanej a potem beatyfikowanej – rozpoznał dar Boga dla naszej epoki, dar polskiej ziemi dla całego Kościoła. Podjął także i usankcjonował swą Piotrową władzą kluczy podjęte przez bł. ks. Michała Sopoćkę apostolstwo na rzecz szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego. 17 sierpnia 2002 roku w Krakowie Łagiewnikach zawierzył świat Miłosierdziu Bożemu: „Pochyl się nad nami grzesznymi/ ulecz naszą słabość/przezwycięż wszelkie zło/ pozwól wszystkim mieszkańcom ziemi/ doświadczyć twojego miłosierdzia/aby w tobie, trójjedyny Boże/ zawsze odnajdywali źródło nadziei.
Jan Paweł II – czciciel Matki Bożej Ostrobramskiej. Pamiętamy tę dawną godzinę, 27 listopada 1977 roku, kiedy przybył tu – wtedy Metropolita Krakowski – do tej świątyni, wtedy Prokatedry Wileńskiej.
Klęczał u stóp piękniej Kopii tamtego Ostrobramskiego Wizerunku, świecił kaplicę Matki Miłosierdzia, mówił nam o miłosiernej miłości Matki Ukrzyżowanego.
W życiu tego Sługi Bożego mocno i wyraźnie zaznaczył się wątek duchowej wspólnoty z Ostrobramską. I tam, w Krakowie, który mocno łączyła z Wilnem, nie tylko pamięć wspólnej historii, nie tylko pamięć dwóch stolic Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego – Krakowa i Wilna. Także pamięć świętego Kazimierza królewicza, wzrastającego na krakowskim królewskim dworze, związanego potem z Wilnem. Świętego, który od wieków doznaje szczególnej czci w Wilnie, gdzie spoczywa w Katedrze Wileńskiej, głównego patrona Litwy i jednego z patronów Polski.
Ten wątek wspólnoty i miłości z Ostrobramskim Wizerunkiem w szczególny sposób dał o sobie znać w niezwykłej chwili. „ W momencie mojego wyboru na Stolicę Piotrową myślałem o Matce Najświętszej z Ostrej Bramy” „Niedługo po tym, jak niezbadanym wyrokiem Bożym zostałem wybrany na Stolicę Piotrową, udałem się do litewskiej kaplicy Matki Miłosierdzia w podziemiach Bazyliki Watykańskiej. I tam, u stóp Najświętszej Dziewicy, modliłem się za was wszystkich” – wyznał w czasie swej pielgrzymki na Litwę w 1993 roku.

V. Białystok – miasto Miłosierdzia
Umiłowani!
W ten listopadowy wieczór sławimy Matkę Miłosierdzia w białostockiej Archikatedrze. Sławimy ją w mieście, które coraz częściej nazywamy Miastem Miłosierdzia.
Znakiem tego Bożego miłosierdzia objawiającego się w Białymstoku była wrześniowa uroczystość beatyfikacyjna księdza Michała Sopoćki.
Ta miłość miłosierna, nachylająca się nad każdym kto cierpi była także w wielu wymiarach podejmowana i przez Kościół i ludzi tej ziemi. Przez Kościół boleśnie zraniony, rozdarty linią nowych granic, doświadczający udręk od wrogiego Bogu, ateistycznego systemu. W trudnej sytuacji politycznej Kościół pełniąc swoją posługę uświęcania, ratował i pielęgnował tradycje wileńskie. Przenosił je nowe czasy, ukazywał nowym pokoleniom, nasycał podlaską ziemię wianem wieków, kształtowanym w cieniu Ostrej Bramy.
Na tej drodze, wiemy o tym dobrze, patronowała ta co w Ostrej świeci Bramie, i ta, co króluje w tej Archikatedrze – Matka Miłosierdzia. Odkrywała przed nami naukę Krzyża, pokazywała blask Zmartwychwstania – także ku dobru. Uczyła także szacunku dla ludzi tej ziemi, którzy nie pozostają z nami w jedności wiary, Także do tych, co wielbiąc Boga, nie otworzyli swoich serc na Tego, który przyszedł na świat, aby wypełnić wolę Ojca, po to, abyśmy wierząc „mieli życie i imię Jego” (J 20,31)
Trudna i piękna powojenna droga Kościoła. Kościoła wileńskiego, od 1991 roku Kościoła białostockiego. Może jeszcze do końca nierozpoznana, nie wydobyta na światło dnia, znana jedynie Bożemu Sercu.
Z tej miłości miłosiernej, z tego ukształtowanego w szkole Matki Miłosierdzia troskliwego nachylania się nad cierpieniem – także w wymiarze całych narodów, całych generacji – powstała niezwykła białostocka świątynia, kościół pw. Zmartwychwstania Pańskiego Dzieło życie – raczej jedno z dzieł, bo było ich wiele – ks. prałata Tadeusza Krawczenki. Niegdyś tam, w Berezweczu, bestialsko zniszczona rękoma wrogów Boga i Polski. Odbudowana tu w Białymstoku – znak zmartwychwstania, znak zwycięstwa tego, co Bogu miłe, znak objawiającego się zbawczego działania Boga. Znowu służy Bożej chwale – miejsce spotkania przy stole Bożego Chleba. Także miejsce pamięci – która zgasnąć nie może – o martyrologium ludzi tej ziemi, o kapłanach męczennikach archidiecezji wileńskiej pomordowanych w Berezweczu, wyniesionych w 1999 roku do chwały Błogosławionych. Przyzywam imię tego sługi dobrego i pracowitego, budowniczego świątyń, strażnika tradycji i przyjaciela Solidarności, księdza prałata Tadeusza Krawczenki. Polecam jego duszę, tej, której drogami szedł za Chrystusem – Matce Miłosierdzia.
Białystok– Miasto Miłosierdzia. Trwa tu duchowe dzieło bł. Bronisławy Lament wyniesionej tu do chwały błogosławionej w 1991 roku. Miłość miłosierna objawia się w licznych dziełach, które mają służyć człowiekowi duchowo i materialnie. Dzieła miłości miłosiernej i dzieła, które służą miastu, jego rozwojowi, jego dźwiganiu się ku górze w wymiarze gospodarczym i obywatelskim.
Białystok – Miasto Miłosierdzia. W tej godzinie świątecznego dnia zawierzmy Matce Miłosierdzia nasze słabości, nasza małość i grzeszność. Także to wszystko, co nasz oddala od tego ideału wyrażonego w 1 Liście św. Pawła Apostoła do Tesaloniczan – „wszyscy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia”, „zachęcajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich”.
W hałasie codzienności, zdarzeń, życiowych planów, politycznych zawirowań, bytowych problemów nie zatrąćmy perspektywy wieczności, ku której przybliża nas każdy dzień.
Ewangelia dzisiejszego dnia przypomina o godzinie Pana, o dniu ostatecznym, który może nadejść każdego dnia. O potrzebie naszej gotowości, nas „synów światłości i synów dnia”. Więc bądźmy każdego dnia gotowi, „odziani w pancerz wiary i miłości oraz hełm nadziei zbawienia. Ponieważ nie przeznaczył nas Bóg, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągniecie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który za nas umarł, abyśmy czy żywi czy umarli, razem z Nim żyli” (1 Tes 5, 8–11).
„Bądzcie miłosierni jak Ojciec wasz jest miłosierny (Łk 6,36). Tu w Białymstoku – Mieście Matki „z niezgłębionego miłosierdzia Boga”, Mieście ocalającego Miłosierdzia.
„Dziękujcie Panu, bo jest dobry. Dziękujcie Panu, bo jest miłosierny”
Witaj Królowo, Matko Miłosierdzia, życie słodyczy i nadziejo nasza witaj.
Amen.


avatar użytkownika intix

17. Szanowna, Droga Marylo... Pelargonio... Ciociubabciu...

Dziekuję całym sercem
Za Wasze Serca...
Dziękuję też Wszystkim, którzy niewidoczni... na tej stronie byłi...
Wspólnie rozważali... wspólnie modlili...

Módlmy się o Boże Miłosierdzie...
Tak bardzo Nam... i Światu całemu potrzebne...
JEZU, UFAM TOBIE...
Módlmy się też o to, aby wszyscy zaufali...
Wszyscy zawierzyli...

Szczęść Boże...

***

http://youtu.be/TobxRX4GwUQ

avatar użytkownika intix

19. Jeszcze...

Goraco polecam:
Stronę o. Zdzisława Pałubickiego SJ poświęconą Miłosierdziu Bożemu
i św. Andrzejowi Boboli
>>> JEZU UFAM TOBIE!

---

avatar użytkownika intix

20. Słowo Boże na dziś: Pan mój i Bóg mój!

Niedziela, 27 kwietnia 2014 roku
NIEDZIELA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
> Kanonizacja Bł. Jana XXIII i Jana Pawła II

Jan 20,19-31

Było to wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia. Tam, gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Jezus wszedł, stanął pośrodku i rzekł do nich: "Pokój wam!" A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: "Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam". Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane". Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: "Widzieliśmy Pana!". Ale on rzekł do nich: "Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę". A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: "Pokój wam!" Następnie rzekł do Tomasza: "Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym". Tomasz Mu odpowiedział: "Pan mój i Bóg mój!" Powiedział mu Jezus: "Uwierzyłeś, bo Mnie ujrzałeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego.

Grzech zamyka człowieka wprowadzając go w stan smutku. Jedynie Jezus może wejść tam, gdzie człowiek usiłuje być sam. W takim stanie znaleźli się uczniowie Zmartwychwstałego Pana. To, z czym Jezus przychodzi do nich, to Jego miłosierdzie objawiające się w darze pokoju. Bycie z uczniami, którzy utracili szacunek do siebie samych i nie znajdują wyjścia z sytuacji, w którą wprowadziła ich „ucieczka od Pana”, nazywamy miłosierdziem.

Pozwala uczniom przeżyć ich własną zdradę pokazując im ręce i bok. Pokazanie przebitego ciała będącego znakiem miłości, jest równoznaczne z powiedzeniem: „Przebaczam wam”. A to znaczy, nie co innego, jak – „Przyjmijcie moje miłosierdzie, mój dar serca. Przyobleczcie się w zaufanie, które ja mam dla was, z którego nigdy się nie wycofałem”.

Skutkiem pokazania ran przez Jezusa jest wejście uczniów w stan radości. To jest owoc pokoju i miłosierdzia, który otrzymali. Miłosierdzie jest objawieniem miłości, będącej odpowiedzią na ludzką grzeszność. Przedmiotem miłosierdzia nie jest to, co piękne, lecz to, co brzydkie, niemoralne. Jezus przychodząc do Wieczernika nie stawia uczniom warunków wstępnych, nie skłania ich aby wyrazili skruchę nawracając się. On okazuje miłosierdzie znając stan ducha uczniów. Są zagubieni, nabrzmiali strachem o własne życie.

Jezus posyła na głoszenie Ewangelii tych, którzy Go zawiedli, udzielając kolejny raz daru zaufania. Powiedział do św. s. Faustyny: „Właśnie przez taką nędzę chcę okazać moc miłosierdzia swego” (133). Czym jest ufność, jeśli nie miłosierdziem? Zauważamy, że miłosierdzie nie jest czymś czego Jezus udziela za moralne życie. Miłosierdzie jest darem w żaden sposób niezasłużonym. Głoszenie Ewangelii opiera się na słabym człowieku umacnianym Bożym miłosierdziem.

Ks. Józef Pierzchalski SAC
***
a także
> (Nie)wierny Tomasz... LD na II Niedzielę Wielkanocną (A)
***
Bóg zapłać...

avatar użytkownika intix

21. Zawierzam cały świat Bożemu Miłosierdziu - Jan Paweł II

17 sierpnia 2002. — Kraków-Łagiewniki. Homilia podczas Mszy św. z okazji konsekracji Świątyni Bożego Miłosierdzia

O niepojęte i niezgłębione
Miłosierdzie Boże,
Kto Cię godnie uwielbić
i wysławić może,
Największy przymiocie
Boga Wszechmocnego,
Tyś słodka nadzieja
dla człowieka grzesznego
(Dzienniczek, 951).

1. Drodzy Bracia i Siostry! Powtarzam dzisiaj te proste i szczere słowa św. Faustyny, by wraz z nią i z wami wszystkimi uwielbić niepojętą i niezgłębioną tajemnicę Bożego miłosierdzia. Podobnie jak ona, chcemy wyznać, że nie ma dla człowieka innego źródła nadziei, jak miłosierdzie Boga. Pragniemy z wiarą powtarzać: Jezu, ufam Tobie!

To wyznanie, w którym wyraża się ufność we wszechmocną miłość Boga, jest szczególnie potrzebne w naszych czasach, w których człowiek doznaje zagubienia w obliczu wielorakich przejawów zła. Trzeba, aby wołanie o Boże miłosierdzie płynęło z głębi serc ludzkich, pełnych cierpienia, niepokoju i zwątpienia, poszukujących niezawodnego źródła nadziei. Dlatego przychodzimy dziś tutaj, do łagiewnickiego sanktuarium, aby na nowo odkrywać w Chrystusie oblicze Ojca, który jest «Ojcem miłosierdzia oraz Bogiem wszelkiej pociechy» (por. 2 Kor 1, 3). Pragniemy oczyma duszy wpatrywać się w oczy Miłosiernego Jezusa, aby w głębi Jego spojrzenia znaleźć odbicie własnego życia oraz światło łaski, którą już wielekroć otrzymaliśmy i którą Bóg zachowuje dla nas na każdy dzień i na dzień ostateczny.

2. Za chwilę dokonamy konsekracji tej nowej świątyni poświęconej miłosierdziu Bożemu. Zanim to nastąpi, pragnę serdecznie podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do jej powstania. Dziękuję szczególnie ks. kard. Franciszkowi, który tyle troski włożył w to dzieło, dając dowód osobistego nabożeństwa do miłosierdzia Bożego. Serdeczną myślą obejmuję siostry Matki Bożej Miłosierdzia, dziękuję im za dzieło rozpowszechniania przesłania, jakie pozostawiła św. Faustyna. Pozdrawiam obecnych tu kardynałów i biskupów z Polski z Kardynałem Prymasem na czele, jak również biskupów z różnych stron świata. Cieszę się z obecności kapłanów diecezjalnych i zakonnych jako też seminarzystów.

Serdecznie pozdrawiam wszystkich, którzy uczestniczą w tej liturgii, a szczególnie przedstawicieli Fundacji Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, która administruje jego budową, jak też samych budowniczych z różnych przedsiębiorstw. Wiem, że wielu spośród tu obecnych szczodrze wspierało materialnie tę budowę. Proszę Boga, aby wynagrodził waszą hojność i wasz trud swoim błogosławieństwem!

3. Bracia i siostry! Kiedy konsekrujemy tę nową świątynię, możemy zadawać sobie pytanie, jakie nurtowało króla Salomona, gdy oddawał Bogu na zamieszkanie świątynię jerozolimską: «Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię ogarnąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem» (1 Krl 8, 27). Tak, na pierwszy rzut oka wiązanie obecności Boga z pewnym określonym miejscem może się wydawać niestosowne. A jednak trzeba pamiętać, że czas i miejsce należą całkowicie do Boga. Choć każdy czas i cały świat można uważać za Jego «świątynię», to jednak są czasy i są miejsca, które Bóg obiera, aby w nich w sposób szczególny ludzie doświadczali Jego obecności i Jego łaski. A ludzie wiedzeni zmysłem wiary przychodzą do tych miejsc, bo mają pewność, że rzeczywiście stają przed Bogiem, który jest tam obecny.

W tym samym duchu wiary przybyłem do Łagiewnik, aby konsekrować tę nową świątynię. Jestem bowiem przekonany, że jest to także szczególne miejsce, które Bóg obrał sobie, aby tu wylewać łaski i udzielać swego miłosierdzia. Modlę się, aby ten kościół był zawsze miejscem głoszenia orędzia o miłosiernej miłości Boga; miejscem nawrócenia i pokuty; miejscem sprawowania ofiary eucharystycznej — źródła miłosierdzia; miejscem modlitwy — wytrwałego błagania o miłosierdzie Boże dla nas i całego świata. Modlę się więc słowami Salomona: «O Panie, Boże mój, (...) wysłuchaj to wołanie i tę modlitwę, w której dziś Twój sługa stara się ubłagać Ciebie o to, aby w nocy i w dzień Twoje oczy patrzyły na tę świątynię. (...) Wysłuchaj błagania Twojego sługi i Twojego ludu, (...) ilekroć modlić się będzie na tym miejscu. Ty zaś wysłuchaj w miejscu Twego przebywania — w niebie. Nie tylko wysłuchaj, ale też i przebacz!» (1 Krl 8, 28-30).

4. «Nadchodzi (...) godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec» (J 4, 23). Kiedy odczytujemy te słowa Pana Jezusa w sanktuarium Miłosierdzia Bożego, w szczególny sposób uświadamiamy sobie, że tu człowiek nie może stanąć inaczej, jak w Duchu i prawdzie. To Duch Święty, Pocieszyciel i Duch Prawdy, wprowadza nas na drogi Bożego miłosierdzia. Przekonując świat «o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie» (J 16, 8), równocześnie odsłania pełnię zbawienia w Chrystusie. To przekonywanie o grzechu dokonuje się w dwojakim odniesieniu do Krzyża Chrystusa. Z jednej strony Duch Święty pozwala nam przez Krzyż Chrystusa poznać grzech, każdy grzech, w pełnej skali zła, jakie w sobie zawiera. Z drugiej strony, przez Krzyż Chrystusa Duch Święty pozwala nam zobaczyć grzech w świetle «mysterium pietatis», czyli miłosiernej, przebaczającej miłości Boga (por. Dominum et Vivificantem, 32).

Tak oto «przekonywanie o grzechu» staje się równocześnie przekonywaniem o tym, że grzech może być odpuszczony, a człowiek może odzyskać poczucie godności umiłowanego dziecka Bożego. Krzyż bowiem «stanowi najgłębsze pochylenie się Bóstwa nad człowiekiem (...). Krzyż stanowi jakby dotknięcie odwieczną miłością najboleśniejszych ran ziemskiej egzystencji człowieka» — jak napisałem w Dives in misericordia (n. 8). Tę prawdę będzie stale nam przypominał kamień węgielny tej świątyni, który został wzięty z góry Kalwarii — niejako spod krzyża, na którym Jezus Chrystus pokonał grzech i śmierć.

Gorąco wierzę, iż ta nowa świątynia pozostanie na zawsze miejscem, w którym ludzie będą stawać przed Bogiem w Duchu i w prawdzie. Będą przychodzić tu z ufnością, jaka towarzyszy każdemu, kto z pokorą otwiera swe serce na działanie miłosiernej miłości Boga — tej miłości, której największy grzech nie zdoła przezwyciężyć. Tu w ogniu Bożej miłości ludzkie serca pałać będą pragnieniem nawrócenia, a każdy, kto szuka nadziei, znajdzie ukojenie.

5. «Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo Najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa na przebłaganie za grzechy nasze i świata całego; (...) dla Jego bolesnej Męki miej miłosierdzie dla nas i świata całego» — słowa z Dzienniczka Siostry Faustyny (n. 476). Dla nas i świata całego... Jak bardzo dzisiejszy świat potrzebuje Bożego miłosierdzia! Na wszystkich kontynentach z głębin ludzkiego cierpienia zdaje się wznosić wołanie o miłosierdzie. Tam, gdzie panuje nienawiść, chęć odwetu, gdzie wojna przynosi ból i śmierć niewinnych, potrzeba łaski miłosierdzia, która koi ludzkie umysły i serca i rodzi pokój. Gdzie brak szacunku dla życia i godności człowieka, potrzeba miłosiernej miłości Boga, w której świetle odsłania się niewypowiedziana wartość każdego ludzkiego istnienia. Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy.

Dlatego dziś w tym sanktuarium chcę dokonać uroczystego aktu zawierzenia świata Bożemu miłosierdziu. Czynię to z gorącym pragnieniem, aby orędzie o miłosiernej miłości Boga, które tutaj zostało ogłoszone za pośrednictwem Siostry Faustyny, dotarło do wszystkich mieszkańców ziemi i napełniało ich serca nadzieją. Niech to przesłanie rozchodzi się z tego miejsca na całą naszą umiłowaną Ojczyznę i na cały świat. Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść «iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście» (por. Dzienniczek, 1732).

Trzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście! To zadanie powierzam wam, drodzy bracia i siostry, Kościołowi w Krakowie i w Polsce oraz wszystkim czcicielom Bożego miłosierdzia, którzy tutaj przybywać będą z Polski i z całego świata. Bądźcie świadkami miłosierdzia!

6. Boże, Ojcze Miłosierny,
który objawiłeś swoją miłość
w Twoim Synu Jezusie Chrystusie,
i wylałeś ją na nas
w Duchu Świętym, Pocieszycielu,
Tobie zawierzamy dziś losy świata
i każdego człowieka.
Pochyl się nad nami grzesznymi,
ulecz naszą słabość,
przezwycięż wszelkie zło,
pozwól wszystkim
mieszkańcom ziemi
doświadczyć Twojego miłosierdzia,
aby w Tobie, Trójjedyny Boże,
zawsze odnajdywali źródło nadziei.
Ojcze przedwieczny,
dla bolesnej męki
i zmartwychwstania Twojego Syna,
miej miłosierdzie dla nas
i całego świata!

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pozdrowienie końcowe po Mszy św.

Na koniec tej uroczystej liturgii pragnę powiedzieć, że wiele moich osobistych wspomnień wiąże się z tym miejscem. Przychodziłem tutaj zwłaszcza w czasie okupacji, gdy pracowałem w pobliskim Solvayu. Do dzisiaj pamiętam tę drogę, która prowadziła z Borku Fałęckiego na Dębniki, którą odbywałem codziennie przychodząc na różne zmiany w pracy, przychodząc w drewnianych butach. Takie się wtedy nosiło. Jak można było sobie wyobrazić, że ten człowiek w drewniakach kiedyś będzie konsekrował bazylikę Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach.

Cieszę się, że powstała ta piękna świątynia poświęcona Miłosierdziu Bożemu. Troskę o materialny, a szczególnie o duchowy kształt tego sanktuarium powierzam ks. kard. Franciszkowi i całej archidiecezji krakowskiej oraz siostrom Matki Bożej Miłosierdzia. Niech ta współpraca w dziele szerzenia kultu Jezusa Miłosiernego przynosi błogosławione owoce w sercach wiernych w Polsce i na całym świecie.

Wszystkim pielgrzymom, którzy tu przybywają i przybywać będą, niech Miłosierny Bóg obficie błogosławi!


http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/homilie/8pl_lagiewn...

avatar użytkownika intix

22. Orędzie o miłości Boga i godności człowieka

Pontyfikat Jana Pawła II to wielkie wołanie do Boga o
miłosierdzie. Kanonizacja siostry Faustyny, ustanowienie święta Bożego
Miłosierdzia w Roku Wielkiego Jubileuszu 2000 i uroczysty
Akt zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu w 2002 r. to wydarzenia,
które wyznaczają w świecie szlak Bożego Miłosierdzia. Jak bardzo wymowny
jest przy tym fakt, że beatyfikacja i kanonizacja Wielkiego Papieża
związane są właśnie z tym świętem.



Tekst: Ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz TChr

   Przed kilku laty brałem udział w seminarium poświęconym kulturze,
które odbywało się w malowniczych Wigrach, w dawnym pokamedulskim
klasztorze. W trakcie rozmów i dyskusji pewien znany dramatopisarz,
uczestnik tego spotkania, zaczął wyrażać poglądy kwestionujące
tradycyjną polską literaturę – bo zbyt narodowa, zbyt mało uniwersalna.
Kto dziś w świecie jest w stanie przeczytać Norwida czy Wyspiańskiego –
pytał retorycznie. A potem dowodził, że istnieje młoda pisarka od wojny
polsko-ruskiej, która jako jedyna może zrobić dzisiaj w świecie karierę.
Skontrowałem bardzo szybko: – Wydaje mi się – powiedziałem – że jest
polska pisarka, która jest znana dosłownie na całym świecie, jej
twórczość bije wszelkie rekordy popularności, a jej pisarstwo jest
tłumaczone na wszystkie języki świata.

   Po chwili wyjaśniłem, że mam na myśli s. Faustynę Kowalską. Jej
Dzienniczek jest istotnie dziełem najczęściej tłumaczonym z polskiego.
Mój przyjaciel, Darek Karłowicz, komentując moje refleksje zauważył, że w
Polsce powinien być wręcz osobny departament ministerstwa kultury ds.
Faustyny Kowalskiej. Nietrudno jednak dostrzec, że takiego departamentu
nie ma. Nie ma też ujęcia osoby św. Faustyny w różnorakich programach
edukacyjnych czy społecznych, promujących rzekomo równość kobiety. Ale
to tak na marginesie. Dziedzictwo św. Faustyny to orędzie miłosierdzia,
najbardziej nośnej treści teologicznej naszych czasów. To orędzie
zapewne nie stałoby się jednak tak znane, gdyby nie działalność Jana
Pawła II, gdyby nie ten szczególny związek dwojga świętych oddanych w
służbę Bożego Miłosierdzia.

Najbardziej znana pisarka

Dzieje życia Apostołki i Szafarki Miłosierdzia Bożego zdają się
wyznaczać standard banalności. Trudno znaleźć tutaj jakieś socjologiczne
czy psychologiczne interpretacje dalszych zdarzeń. To jakby ukazanie ze
strony Boga, czym jest istota miłosierdzia – owo dostrzeżenie godności
człowieka, niezależnie od zewnętrznych okoliczności.

Helena Kowalska urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z
dziesięciorga dzieci Marianny i Stanisława Kowalskich, rolników ze wsi
Głogowiec k. Turku. Od wczesnego dzieciństwa musiała ciężko pracować, do
szkoły podstawowej uczęszczała tylko przez trzy zimy, by nauczyć się
jedynie czytać, pisać i nieco rachować. W 16. roku życia podjęła pracę
zarobkową jako pomoc domowa. Po upływie czterech lat i pokonaniu wielu
trudności wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia i
przeżyła tam 13 lat. Pracowała w kuchni, ogrodzie, piekarni i przy
furcie, w kilku domach zgromadzenia, najdłużej w Płocku, Wilnie i
Krakowie.

Oprócz trudności życia codziennego doświadczała prób Krzyży:
doświadczała oschłości wewnętrznych, silnych pokus przeciw wierze,
poczucia całkowitego odrzucenia przez Boga.

W czasie prywatnego objawienia w Płocku 22 lutego 1931 r. otrzymała
polecenie od Pana Jezusa, by szerzyła kult Miłosierdzia Bożego, oraz
postarała się o namalowanie obrazu Pana Jezusa Miłosiernego, wedle
wizji, jakiej doznała.

   Trzy lata później ta prosta zakonnica, można powiedzieć, że
półanalfabetka, rozpoczyna pisać swój Dzienniczek. Pierwszy wiersz i
notatka noszą datę: 28 lipca 1934 r. Pisała je na wyraźne polecenie
spowiednika, bł. ks. Sopoćki, który poniekąd w ten sposób chciał się
uwolnić od wysłuchiwania długich relacji i wyznań w czasie spowiedzi.
Ks. Sopoćko ujawnił także, że s. Faustyna spaliła pewną część
Dzienniczka, ale na jego wyraźne polecenie odtworzyła z pamięci treść
zniszczoną. To jednak spowodowało zagmatwanie chronologii faktów w
poważnej części notatek s. Faustyny. Świadoma tego, z czasem niekiedy
rezygnowała z chronologii, posługując się określeniem – „w pewnej
chwili”. Siostra zakończyła pisać Dzienniczek w 1938 r.

Warto w tym miejscu skonfrontować treść i styl Dzienniczka z
wykształceniem literackim s. Faustyny Kowalskiej. Dla ilustracji można
przytoczyć fragment opisujący przeżycia duchowe z 28 kwietnia 1935 r.
Faustyna  pisze tak: „Niedziela Przewodnia, czyli święto Miłosierdzia
Pańskiego, zakończenie Jubileuszu Odkupienia. Kiedyśmy poszły na tę
uroczystość, serce mi biło z radości, że te dwie uroczystości z sobą są
tak ściśle złączone. Prosiłam Boga o miłosierdzie dla dusz grzesznych.
Kiedy się kończyło nabożeństwo i kapłan wziął Przenajświętszy Sakrament,
aby udzielić błogosławieństwa, wtem ujrzałam Pana Jezusa w takiej
postaci, jako jest na tym obrazie. Udzielił Pan błogosławieństwa i
promienie te rozeszły się na cały świat. Wtem ujrzałam jasność
niedostępną na kształt mieszkania kryształowego, utkanego z fal jasności
nieprzystępnej żadnemu stworzeniu ani duchowi. Do tej jasności trzy
drzwi – i w tej chwili wszedł Jezus w takiej postaci, jako jest na tym
obrazie, do onej jasności – w drzwi drugie, do wnętrza jedności jest to
Jedność Troista, którą jest niepojęta nieskończoność. Wtem usłyszałam
głos – Święto to wyszło z wnętrzności miłosierdzia mojego i jest
zatwierdzone w głębokościach zmiłowań moich. Wszelka dusza wierząca i
ufająca miłosierdziu mojemu dostąpi go – cieszyłam się niezmiernie
dobrocią i wielkością Boga swego” (Dzienniczek, 420).

Ta twórczość odsłania jakby źródłowo istotę mistyki – człowiek, który
zostaje zanurzony w Bogu, niezależnie od swojego poziomu
intelektualnego, wrażliwości estetycznej, zasobu słów – staje
bezpośrednio przed Bogiem Dobrym i Pięknym. To wyzwala w człowieku
najgłębsze pokłady dobra i piękna, to uzdalnia do takiego, a nie innego
poziomu komunikacji.

Siostra Faustyna Kowalska 5 października 1938 r. odchodzi do Pana.
Umiera w 33. roku życia, a sława jej świętości i posłannictwa szybko
rośnie. Nie oznacza to jednak, że posłannictwo to zostaje bez oporu
przyjęte w samym Kościele. Dość zaskakująca może wydawać się droga od
jej śmierci do 18 kwietnia 1993 r. – dnia beatyfikacji s. Faustyny i do
dnia jej kanonizacji – 30 kwietnia 2000 r.



Trudności z przyjęciem kultu Miłosierdzia

Z jednej strony niemal od początku objawienia, których doznała s.
Faustyna, rozszerzały się wręcz globalnie. Jak zaświadcza jej kierownik
duchowy i spowiednik, ks. Michał Sopoćko, z Wilna i okupowanej Polski,
poprzez Niemcy, Francję i inne podbite kraje, kult Miłosierdzia bardzo
szybko dotarł aż do Japonii, Palestyny, Australii i obu Ameryk. Po
wojnie, od 1946 r. w sprawę zaangażowali się biskupi polscy, którzy w
1948 r. skierowali wyraźną prośbę do Stolicy Apostolskiej o ustanowienie
święta Miłosierdzia Bożego w myśl poleceń, które otrzymała s. Faustyna
(Dzienniczek, nr 49, 88, 1530). Pod koniec lat 50. postać Apostołki
Miłosierdzia Bożego i jej przesłanie znane były w całej Europie, obu
Amerykach, w Australii, w wielu krajach Azji i Afryki. Obrazek Jezusa
Miłosiernego z podpisem „Jezu, ufam Tobie” był widoczny w wielu krajach i
na wielu kontynentach. Tym większym zaskoczeniem w tej sytuacji była
Notyfikacja Kongregacji Świętego Oficjum z 6 marca 1959 r., która
wprowadzała wyraźne ograniczenie kultu w formach zaproponowanych przez
s. Faustynę. Wątpliwości dotyczyły pewnych nieprawidłowości w formach
kultu, ale te zastrzeżenia spowodowały między innymi usunięcie obrazów
ze świątyń i zaprzestanie nabożeństw. Jedynym miejscem, gdzie za zgodą
władz kościelnych, w ołtarzu głównym pozostał obraz Jezusa Miłosiernego,
był kościół w Dolinie Miłosierdzia Bożego, nieopodal Jasnej Góry. To
właśnie z tego miejsca rozlegało się coraz bardziej natarczywe wołanie o
Miłosierdzie Boże, tam też, w specjalistycznym ośrodku podjęto poważny i
krytyczny namysł teologiczny nad samym Miłosierdziem, a zwłaszcza nad
formami jego kultu, co przyczyniło się do oczyszczenia kultu z
niewłaściwych naleciałości powstałych wskutek zbyt powierzchownego i
wadliwego odczytania treści objawienia danego s. Faustynie.

Z refleksją teologiczną współbrzmiała pobożność, która respektując
ograniczenia Kongregacji, podejmowała kult Miłosierdzia w sposób
bardziej dojrzały, pogłębiony i rozwinięty. Decyzją Kongregacji,
ostateczną ocenę kultu pozostawiono „roztropnemu uznaniu” polskich
biskupów, co okazało się wielką mądrością. Można powiedzieć,

że hierarchia i lud Boży wspólnie szukali pełniejszego zrozumienia
tajemnicy Miłosierdzia Bożego, ale były to poszukiwania zanurzone w
autentycznej i szczerej modlitwie. To wszystko sprawiło, że w kwietniu
1978 r. Kongregacja Nauki Wiary wydała nową Notyfikację, w której
„biorąc pod uwagę głęboko zmienione okoliczności oraz licząc się ze
zdaniem polskich ordynariuszy”, uchyliła zakazy i ograniczenia z 1959 r.
Kilka miesięcy później na Stolicę Piotrową wstępuje Karol Wojtyła – Jan
Paweł II.



Jan Paweł II

– Papież Miłosierdzia


Pontyfikat Jana Pawła II niemal od początku wskazuje na jego osobiste
zafascynowanie tajemnicą Bożego Miłosierdzia. Już w marcu 1979 r.
kustosz sanktuarium w Dolinie Bożego Miłosierdzia u stóp Jasnej Góry,
ks. E. Boniewicz, otrzymał ustną zgodę papieża na obchodzenie święta
Bożego Miłosierdzia.

Niezwykłe znaczenie miała jednak przede wszystkim wydana w 1980 r.
przez Jana Pawła II encyklika Dives in misericordia o Bożym
Miłosierdziu. W tym szczególnym dokumencie, wpisującym się w tryptyk
teologiczny i trynitarny, którym Jan Paweł II otwierał jakby swoje
nauczanie doktrynalne, jest między innymi głęboka biblijna medytacja o
Bożym Miłosierdziu. Jan Paweł II wskazuje, wbrew potocznym opiniom,
zakorzenienie miłosierdzia Boga już w Starym Testamencie, w którym Bóg
odsłania swoją niezwykłą, pełną wyrozumiałości i cierpliwości pedagogię.
Prezentując teksty biblijne, Jan Paweł II wydobywa z nich dwa wymiary
Bożej miłości: hesed, która jest łaską i wiernością (pierwiastek męski) a
także rahamim, wyrażającą bliskość i czułość pomiędzy matką i dzieckiem
(por. n. 4). Oba wymiary ogarniają, tworząc miłosierną miłość, losy
Narodu Wybranego.

Jednak starotestamentalne orędzie jest jedynie preludium do Ewangelii
miłosierdzia, której najwspanialszy wyraz jest zawarty w przypowieści o
synu marnotrawnym i miłosiernym Ojcu. (rozdział IV encykliki). Ta
fascynująca przypowieść pozwala Janowi Pawłowi II usytuować każdego z
nas w jednej z dwóch ról – młodszego syna, który żyjąc na własną rękę, z
dala od Ojca, traci nie tylko majątek, ale poczucie godności osobistej.
Ten właśnie element godności stanowi szczególną odsłonę istoty
miłosierdzia. Pozwala wręcz je zdefiniować: „relacja miłosierdzia opiera
się na wspólnym przeżyciu tego dobra, jakim jest człowiek, na wspólnym
doświadczeniu tej godności, jaka jest jemu właściwa. To wspólne
doświadczenie sprawia, że syn marnotrawny zaczyna widzieć siebie i swoje
czyny w całej prawdzie (takie widzenie w prawdzie jest autentyczną
pokorą); dla ojca zaś właśnie z tego powodu staje się on dobrem
szczególnym: tak bardzo widzi to dobro, które się dokonało na skutek
ukrytego promieniowania prawdy i miłości, że jak gdyby zapomina o całym
złu, którego przedtem dopuścił się syn” (DM nr 6).

Jan Paweł II zauważa jednocześnie, że możemy przyjmować także rolę
„starszych braci”, którzy mimo fizycznej obecności w domu Ojca, tak
naprawdę nie czują się synami i współdziedzicami. Brakuje im wewnętrznej
radości, mimo że wszystko jest im dane, jest do dyspozycji, w
obfitości. Oni także potrzebują miłosierdzia. Zarówno w jednym, jak i w
drugim przypadku marnotrawny młodszy syn, jak i syn starszy żyjący w
poczuciu krzywdy, są ludźmi, którzy źle interpretują sprawiedliwość.
Obaj traktują ją jako coś, co im przynależy, coś, co jest wysłużone, a
zarazem coś, czego sami nie współtworzą. To właśnie w ich perspektywie,
jak zauważa Jan Paweł II, widać, że „miłość staje się miłosierdziem
wówczas, gdy wypada jej przekroczyć ścisłą miarę sprawiedliwości (DM nr
5).

Pomimo że wspomniana Łukaszowa przypowieść jest Ewangelią miłosierdzia,
to jednak jego kulminacja dokonuje się w Misterium paschalnym (por.
rozdział V). Jan Paweł II staje wobec rzeczywistości w perspektywie
Krzyża. Czyni to w tej encyklice, ale także w wielu innych dokumentach.
Czyni to także w szczególnej swojej książce Pamięć i tożsamość, która
jest swoistym rozliczeniem papieża z historią, zwłaszcza XX-wieczną
historią totalitaryzmów. W sytuacji, gdy można ulec pokusie uległości
wobec zła, pozornie wszechmocnego, Jan Paweł II wskazuje na to, że jest
„miara wyznaczona złu”. Żeby ją zrozumieć, pojąć i przyjąć, trzeba
właśnie stanąć pod krzyżem. Tu widać kulminację Przymierza Boga z
człowiekiem, z którego wypływa wielka godność człowieka (por. DM nr 7).
Tutaj skupia się w jednym znaku i wydarzeniu cała historia ludzkości i
człowieka – od stworzenia, poprzez dramat grzechu aż po wytrwałą miłość
Boga, która nie rezygnuje z człowieka. Bóg – odrzucony aż po krzyż,
zbliża się do człowieka w obszarze największej ludzkiej bezradności i
niemocy, przychodzi tam, gdzie człowiek nie miałby ani prawa, ani
nadziei liczyć na słowo miłości. Przychodzi w znaku krzyża.



Fenomen popularności

Bożego Miłosierdzia


Papieska encyklika poszerzona dodatkowo o liczne inne wypowiedzi Ojca
Świętego wskazuje zarazem dobitnie na fenomen popularności Bożego
Miłosierdzia. Niejednokrotnie pojawia się dziś pytanie: co sprawia, że
ten „największy przymiot Stwórcy”, jakim jest miłosierdzie, spotyka się z
tak wielką czcią? Dlaczego współczesny Kościół tak powszechnie garnie
się do Miłosierdzia Bożego?

Z jednej strony decyduje o tym sama treść nabożeństwa do Miłosierdzia
Bożego. Ono przypomina, że Bóg jest Ojcem, który, widząc swe dzieci w
potrzebie, ratuje je. Miłosierdzie jest dziełem wyzwalania z niewoli
grzechu, dziełem Boga – cierpliwym, mozolnym przywracaniem człowieka
Bogu. Jest dziełem, poprzez które Bóg miłosierny odnawia w grzesznym
człowieku „swój obraz i swoje podobieństwo”, odnawia ludzką godność w
najgłębszym tego słowa znaczeniu.

Ale jest też drugi powód – to sytuacja współczesnego świata,
nieporadnego w sferze walki ze złem, w zakresie realizacji
sprawiedliwości. To dlatego w niezapomnianym przemówieniu w Łagiewnikach
Jan Paweł II powiedział: „«Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i
Krew, Duszę i Bóstwo Najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa
Chrystusa za grzechy nasze i świata całego; (...) dla Jego bolesnej Męki
miej miłosierdzie dla nas i świata całego» (Dzienniczek, 476). Dla nas i
świata całego... Jak bardzo dzisiejszy świat potrzebuje Bożego
Miłosierdzia! Na wszystkich kontynentach z głębin ludzkiego cierpienia
zdaje się wznosić wołanie o miłosierdzie. Tam, gdzie panuje nienawiść i
chęć odwetu, gdzie wojna przynosi ból i śmierć niewinnych, potrzeba
łaski miłosierdzia, które koi ludzkie umysły i serca, i rodzi pokój.
Gdzie brak szacunku dla życia i godności człowieka, potrzeba miłosiernej
miłości Boga, w której świetle odsłania się niewypowiedziana wartość
każdego ludzkiego istnienia. Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka
niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy” (Jan Paweł
II, Homilia wygłoszona podczas Mszy św. z okazji konsekracji świątyni
Bożego Miłosierdzia, Kraków-Łagiewniki, 17 sierpnia 2002).

Teologia miłosierdzia wyrasta zatem jakby ze spotkania tajemnicy
zawartej w głębokości Boga i w mrokach współczesnej rzeczywistości. Jest
to teologia dostępna zarówno dla prostej zakonnicy, wykonującej
czynności prozaiczne i banalne, jak i dla genialnego papieża, Pielgrzyma
Absolutu, który drogami kultury, rozumu i wiary zdążał na spotkanie
Boga.

Jest to teologia, która jest w samym sercu życia.

„O niepojęte i niezgłębione

Miłosierdzie Boże,

Kto Cię godnie uwielbić

i wysławić może,

Największy przymiocie

Boga Wszechmocnego,

Tyś słodka nadzieja

dla człowieka grzesznego”

(Dzienniczek, 951).

http://profeto.pl/artykuly,5678.html

avatar użytkownika intix

23. Krzyk miłosierdzia


> Krzyk miłosierdzia
> Miłosierna misja świętego
>Cud Miłości...



***

Ojcze nasz...
Zdrowaś Maryjo...
Chwała Ojcu...


O... Nieskończone Miłosierdzie Boże...
Pokornie proszę...
Pomóż ...otworzyć nasze serca... dla Chrystusa... na oścież...
Ratuj Naród Polski...
Ratuj nas...
Ratuj ginący świat...
Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny... zmiłuj się nad nami i nad całym światem...

Jezu... Ufam Tobie...

Najświętsza Królowo, Matko Miłosierdzia... módl się za nami...

Święta Siostro Faustyno... módl się za nami...
Święty Janie Pawle II... módl się za nami...
Amen.

avatar użytkownika intix

24. Próba profanacji obrazu Jezusa Miłosiernego


zdjecie
Zdjęcie: arch./
-


W Święto Miłosierdzia Bożego, gdy w
krakowskich Łagiewnikach dziesiątki tysięcy pielgrzymów dziękowały za
kanonizację Papieży Jana XXIII i Jana Pawła II doszło do próby profanacji słynącego
łaskami  obrazu Jezusa Miłosiernego.

„27 kwietnia br. o godzinie 16.40 w kaplicy klasztornej w Sanktuarium
Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach doszło do przykrego
zdarzenia: łaskami słynący obraz Jezusa Miłosiernego i grób św. Siostry
Faustyny został oblany cieczą z brokatem. Sam obraz nie uległ
uszkodzeniu, ponieważ znajduje się w specjalnym kasetonie. Uszkodzona
została natomiast rama obrazu, pozłacane elementy ołtarza oraz marmurowa
trumienka św. Siostry Faustyny. Osoba, która dokonała tego czynu
została zatrzymana przez służby porządkowe i przekazana policji. Siostry
i pielgrzymi licznie obecni w Sanktuarium spontanicznie podjęli
modlitwę wynagradzając” – czytamy oświadczaniu s. M. Elżbiety Siepak,
rzecznik prasowej Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. 

Jak informuje Katarzyna Cisło z małopolskiej policji, próby
profanacji dokonała 37-letnia kobieta, której motywy działania nie są w
tej chwili znane.

Do Sanktuarium  Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, przybyło
wczoraj ponad sto tysięcy pielgrzymów, by wziąć udział w obchodach
Święta Miłosierdzia i dziękować za kanonizację Papieży Jana XXIII i Jana
Pawła II. Wśród wiernych byli przedstawiciele z ponad 30 krajów z
wszystkich kontynentów.

MM

http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/75769,proba-profanacji...

***

...Siostry
i pielgrzymi licznie obecni w Sanktuarium spontanicznie podjęli
modlitwę wynagradzającą.
..

Módlmy się i my...

>Koronka do Miłosierdzia Bożego


avatar użytkownika gość z drogi

25. Jezu,ufam Tobie

i Boże Miłosierdzie...jakże ściśle wiążą się te słowa z naszym ukochanym Ojcem Świętym :)
Jezu,ufam Tobie

gość z drogi

avatar użytkownika intix

27. Polski Doktor Kościoła?

zdjecie

Czy św. siostra Faustyna Kowalska zostanie pierwszym polskim Doktorem Kościoła? Od dziś w Krakowie-Łagiewnikach będą zbierane podpisy pod petycją w tej sprawie do Stolicy Apostolskiej.

Starania Kościoła w Polsce o ogłoszenie św. Siostry Faustyny Doktorem Kościoła trwają od trzech lat. List intencyjny jeszcze do Ojca Świętego Benedykta XVI ks. kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski, zawiózł do Rzymu i złożył w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Ta dykasteria Kurii Rzymskiej przygotowuje Papieżowi materiał do nadania tytułu Doktora Kościoła.

– Byłem wtedy razem z księdzem kardynałem w Kongregacji. Dowiedziałem się, że potrzebne jest poparcie Konferencji Episkopatów różnych krajów, a także wiernych. Metropolita krakowski przedstawił więc już sprawę na Konferencji Episkopatu Polski – podkreśla ks. prof. Jan Machniak, rektor Międzynarodowej Akademii Bożego Miłosierdzia.

Przypomina, że inicjatywa zrodziła się na zakończenie Kongresu Miłosierdzia w Krakowie w 2011 roku. Już wówczas rozpoczęło się zabieganie o poparcie dla ogłoszenia św. Siostry Faustyny Doktorem Kościoła wśród wiernych, kapłanów i biskupów. Obecne zbieranie podpisów też wiąże się z rozpoczynającym się dziś w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach trzydniowym IV Międzynarodowym Kongresem Apostołów Bożego Miłosierdzia, nad którym patronat medialny objął „Nasz Dziennik”.

Jak podkreśla w rozmowie z nami o. Szczepan Praśkiewicz OCD, konsultor Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, zwyczaj proszenia Papieża poprzez zbieranie podpisów pod jakąś inicjatywą w praktyce eklezjalnej nie jest nowy.

– Tak zwane Litterae postulatoriae – listy postulacyjne – kierowane są do Ojca Świętego zarówno przez lud Boży, jak i przez jego pasterzy. Wszytko stanowi ów vox populi, który dowodzi wpływu świętych na życie wierzących zgodne z Ewangelią – podkreśla kapłan.

– Listy te i podpisy pod nimi odbierane są jako przejaw dobroczynnego wpływu kandydata do kościelnego doktoratu na życie konkretnych ludzi we wspólnocie eklezjalnej i tym samym jako potwierdzenie recepcji jego orędzia, opartego wyraźnie na prawdzie objawionej – wyjaśnia.

Obecnie Doktorów Kościoła jest 35, w tym 4 kobiety: św. Teresa z Ávila, św. Teresa z Lisieux, św. Katarzyna ze Sieny i św. Hildegarda z Binden.

– Siostra Faustyna byłaby piątym Doktorem Kościoła spośród świętych kobiet chrześcijaństwa, ale pierwszym z Polski. Szanse na otrzymanie tego tytułu przez św. Siostrę Faustynę są duże, ponieważ doktryna o Bożym Miłosierdziu, którą przypomniała światu, jest bardzo istotna i cały czas aktualna, co podkreślają kolejni Papieże – podkreśla ks. prof. Machniak.

– Święty Jan Paweł II uczynił to orędzie centralnym punktem swojego nauczania. W encyklice „Dives in misericordia” („O Bogu bogatym w miłosierdzie”) napisał, że Miłosierdzie Boże, czyli miłość dana za darmo, pozwala człowiekowi otworzyć się na Boga i na drugiego człowieka – dodaje.

Jak zwraca uwagę o. Praśkiewicz, posoborowa wizja posłannictwa Kościoła w świecie wniosła dwie istotne nowości w rozumienie instytucji Doktorów Kościoła: uwzględniła – po pierwsze – kobiety w wyborze do tej godności i – po drugie – podkreśliła duchowy czy też mistyczny aspekt doktoratu jako skutku działania Ducha Świętego.

– Czyż nie taką wiedzę wlaną zdobyła św. Siostra Faustyna? Uważam, że życiowe orędzie św. Faustyny, doktryna słyszana przez tę „sekretarkę” Jezusa Miłosiernego i – co więcej – doktryna poparta świadectwem świętości stwierdzonej przez Kościół kwalifikuje ją do tego najwyższego tytułu w Kościele – stwierdza o. Praśkiewicz.

Małgorzata Pabis

avatar użytkownika gość z drogi

28. Jezu,ufam Tobie

serdeczne poranne pozdrowienia wraz z modlitwą :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

29. Papież wręczy dziś bullę „Misericordiae vultus”


Papież wręczy dziś bulle „Misericordiae vultus”

W czasie uroczystości, które rozpoczną się dziś o godz. 17.30 w bazylice św. Piotra w Watykanie Ojciec Święty Franciszek przekaże przedstawicielom Kościoła na wszystkich kontynentach egzemplarze bulli „Misericordiae vultus”, zapowiadającej Rok Miłosierdzia. Będzie on trwać od 8 grudnia br. do 20 listopada 2016 roku.

Uroczystość będzie mieć miejsce w czasie Pierwszych Nieszporów Niedzieli Miłosierdzia Bożego, w czasie których przed Drzwiami Świętymi tej świątyni zostaną odczytane fragmenty bulli papieskiej, a cała uroczystość zakończy się udzieleniem przez Ojca Świętego specjalnego błogosławieństwa.

Papieską bullę otrzymają czterej archiprezbiterzy rzymskich bazylik papieskich, prefekci trzech kongregacji watykańskich oraz pochodzący z różnych stron świata biskupi kurialni jako przedstawiciele swych kontynentów i katolickich Kościołów wschodnich.

Ponadto Ojciec Święty wręczy swój dokument trzem innym hierarchom kurialnym, jako symbolicznym przedstawicielom różnych Kościołów lokalnych. Są to: pochodzący z Hongkongu abp Savio Hon Tai-Fai, sekretarz Kongregacji Ewangelizacji Narodów – reprezentant całego Wschodu, urodzony w Beninie bp Barthélemy Adoukonou, sekretarz Papieskiej Rady ds. Kultury – w imieniu Afryki i prał. Khaled Ayad Bishay z Kościoła koptyjskiego – jako przedstawiciel katolickich Kościołów wschodnich.

Łacińskim słowem „bulla” (czyli: przedmiot okrągły) początkowo określano metalową kapsułę, w której przechowywano woskową pieczęć, przytwierdzaną za pomocą sznurka do ważnych dokumentów, by potwierdzić ich autentyczność i autorytet. Z czasem nazwa przeszła najpierw na pieczęć, a potem na sam dokument. Dziś używana jest w odniesieniu do dokumentów papieskich o szczególnym znaczeniu, opatrzonych pieczęcią papieża.

Bulla zwołująca rok jubileuszowy wyznacza datę jego rozpoczęcia i zakończenia, główne punkty jego obchodów, a także wskazuje, w jakim duchu został zwołany i jakie są spodziewane po nim owoce dla Kościoła.

Poprzednie bulle zwołujące nadzwyczajne lata święte (Jubileusze Odkupienia z 1933 i 1983 r.) były ogłaszane 6 stycznia, w uroczystość Objawienia Pańskiego. Data wydania bulli ogłaszającej najbliższy Rok Święty jasno ukazuje szczególną uwagę Ojca Świętego na temat miłosierdzia - tłumaczy komunikat Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej.

Źródło: TV TRWAM, KAI
http://www.pch24.pl/papiez-wreczy-dzis-bulle-misericordiae-vultus,35110,...

***


***
> Papież zapowiedział Rok Święty Miłosierdzia
> Abp Gądecki: Rok Święty służy odzyskaniu wolności i dzięcięctwa Bożego
> Bp Ryś o Roku Miłosierdzia

avatar użytkownika intix

30. Papież o celach Jubileuszu Miłosierdzia

W czasie wielkich przemian epokowych Kościół wezwany jest do mocniejszego zaoferowania światu znaków obecności i bliskości Boga. W tym celu ogłoszony został właśnie Jubileusz Miłosierdzia.

Papież Franciszek mówił o tym w czasie Pierwszych Nieszporów Niedzieli Miłosierdzia Bożego w bazylice watykańskiej, podczas których odczytana została bulla „Misericordiae vultus” (Oblicze miłosierdzia) ogłaszająca Nadzwyczajny Rok Święty Miłosierdzia. Jutro bulla zostanie uroczyście odczytana w pozostałych papieskich bazylikach Rzymu, które centralnym miejscem obchodów Roku Świętego.

   > Bulla papieża Franciszka ogłaszająca Rok Miłosierdzia - pełny tekst <

   > Papieska homilia podczas nieszporów - pełny tekst <

Ojciec Święty wskazał, że ten szczególny czas ma służyć temu, byśmy zostali dotknięci przez Jezusa i przemienieni Jego Miłosierdziem. „To nie jest czas na rozrywkę, lecz wręcz przeciwnie po to, by czuwać i rozbudzić w sobie umiejętność dostrzegania tego, co istotne. Dla Kościoła jest to czas ponownego odkrycia sensu misji, jaką Pan powierzył mu w dzień Wielkanocy: bycia znakiem i narzędziem Miłosierdzia Ojca – mówił Franciszek. - Dlatego też Rok Święty będzie musiał podtrzymywać pragnienie umiejętności zrozumienia wielu znaków czułości, jakie Bóg daje całemu światu, a szczególnie tym, którzy cierpią, są samotni i opuszczeni a także pozbawieni nadziei na przebaczenie i poczucia, że są kochani przez Ojca. Rok Święty, by mocno doświadczyć radości z tego, że zostaliśmy odnalezieni przez Jezusa, który jako Dobry Pasterz przyszedł, by nas szukać, bo się zagubiliśmy. Jubileusz, by doświadczyć ciepła Jego miłości, gdy bierze nas na swe ramiona, aby nas zaprowadzić z powrotem do domu Ojca. Rok, w którym można być dotkniętym przez Pana Jezusa i przemienionym Jego Miłosierdziem, abyśmy także i my stali się świadkami miłosierdzia. Właśnie dlatego Jubileusz: bo jest to czas miłosierdzia. Jest to czas stosowny, aby leczyć rany, niestrudzenie spotkać tych, którzy czekają, dostrzec i dotknąć znaki bliskości Boga, by zaoferować każdemu drogę przebaczenia i pojednania”.

Nawiązując do słów Zmartwychwstałego Jezusa: „Pokój wam!” Franciszek przypomniał, że pokój wciąż jest pragnieniem wielu ludów, które znoszą niesłychaną przemoc dyskryminacji i śmierci, tylko dlatego, że noszą chrześcijańskie imię. „Nasza modlitwa jest jeszcze bardziej intensywna i staje się wołaniem o pomoc do Ojca bogatego w Miłosierdzie, aby wspierał wiarę wielu braci i sióstr, którzy cierpią, prosząc jednocześnie o nawrócenie naszych serc, abyśmy przeszli od obojętności do współczucia” – mówił Papież. Obchody Roku Jubileuszowego zawierzył Matce Bożej Miłosierdzia modląc się, by wyjednała łaskę jego owocnego przeżywania.

Franciszek przekazał też przedstawicielom Kościoła na wszystkich kontynentach egzemplarze bulli „Misericordiae vultus”, ogłaszającej Rok Miłosierdzia. Otrzymali ją czterej kardynałowie-archiprezbiterzy rzymskich bazylik papieskich, które są centralnym miejscem obchodów Roku Świętego (św. Piotra – Angelo Bagnasco, św. Jana na Lateranie – Agostino Vallini, św. Pawła za Murami – James M. Harvey i Matki Bożej Większej – Santos Abril y Castelló), kardynałowie-prefekci trzech kongregacji watykańskich (ds. Biskupów – Marc Ouellet, Ewangelizacji Narodów – Fernando Filoni i Kościołów Wschodnich – Leonardo Sandri) oraz pochodzący z różnych stron świata biskupi kurialni jako przedstawiciele swych kontynentów i katolickich Kościołów wschodnich (pochodzący z Hongkongu abp Savio Hon Tai-Fai, sekretarz Kongregacji Ewangelizacji Narodów – reprezentant całego Wschodu, urodzony w Beninie bp Barthélemy Adoukonou, sekretarz Papieskiej Rady ds. Kultury – w imieniu Afryki i prał. Khaled Ayad Bishay z Kościoła koptyjskiego – jako przedstawiciel katolickich Kościołów wschodnich).

Ceremonia ogłoszenia papieskiej bulli odbyła się w wigilię Niedzieli Miłosierdzia Bożego, obchodzonej – na mocy decyzji św. Jana Pawła II z 2000 r. – w drugą Niedzielę Wielkanocną. Nadzwyczajny Rok Święty Miłosierdzia Papież Franciszek zapowiedział 13 marca br. podczas nabożeństwa pokutnego w bazylice św. Piotra. Rozpocznie się on w całym Kościele katolickim w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny 8 grudnia br. i potrwa do Niedzieli Chrystusa Króla Wszechświata 20 listopada 2016.

http://papiez.wiara.pl/doc/2428536.Papiez-o-celach-Jubileuszu-Milosierdzia

avatar użytkownika intix

31. Słowo Boże na dziś...


SŁOWO

a także:

Pan mój i Bóg mój!

Niedziela, 12 kwietnia 2015 roku
NIEDZIELA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO

Jan 20,19-31

Było to wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia. Tam, gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Jezus wszedł, stanął pośrodku i rzekł do nich: "Pokój wam!" A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: "Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam". Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane". Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: "Widzieliśmy Pana!". Ale on rzekł do nich: "Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę". A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: "Pokój wam!" Następnie rzekł do Tomasza: "Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym". Tomasz Mu odpowiedział: "Pan mój i Bóg mój!" Powiedział mu Jezus: "Uwierzyłeś, bo Mnie ujrzałeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego.


Tomaszowi, Dobra Nowina wydała się nie możliwa. Uznał ją za bezużyteczną gadaninę. Wydaje się być zagubionym i niepewnym siebie. Jest w nim silny opór w przyjęciu prawdy. Podobnie jak wszyscy Apostołowie, czuł się głęboko zawiedziony niespodziewanym, niepomyślnym i tak bolesnym końcem Jezusa.

Tomasz raz uwierzył Jezusowi, dał się wciągnąć, ogarnąć Nauczycielowi. Być może obawiał się, że jeśli uwierzy Apostołom, ponownie przeżyje bolesne rozczarowanie. Pytania, które stawiał Tomasz, były problemem osobistym: Jak dalej żyć? Komu, czemu poświęcić dalej swoje życie? Komu teraz uwierzyć, powierzyć się?

Jezus spełnia warunki do uwierzenia, które postawił Tomasz. Zobaczmy w sobie obecną pokusę nieufności. Rodzi się ona, jako realna obrona na bolesne doświadczenie rozczarowania. Szczególnie dotyczy to miłości. Nieufność i uprzedzenia nie dają możliwości obrony przed kolejnym zranieniem. Nieufność izoluje człowieka, zamyka go w sobie, czyni go bardziej zgorzkniałym. Nieufność obraca się w końcu przeciwko człowiekowi. Ona rodzi stan zagubienia i rozpaczy. Nieufność jest u początku wielu grzechów człowieka. Grzech popycha człowieka w stronę nieufności. Z czym jest związana moja nieufność wobec Boga, wobec ludzi, a także wobec samego siebie? Szatan przez kuszenie człowieka, przede wszystkim zasiewa w nim nieufność wobec Boga, Jego Słowa, Jego tym samym prawdomówności i miłości.

Mogę niejednokrotnie czuć się skrzywdzonym przez Boga. Odbieram niekiedy Jezusa jako tego, który nie spełnia moich oczekiwań. Które z moich oczekiwań wobec Boga się nie spełniły i właśnie one, są we mnie źródłem nieufności wobec Mistrza?

Tomasz nie był obecny, gdy "Jezus stanął pośrodku uczniów". On nie widział Pana, nie patrzył na Niego - nie wierzył. Stawia swoje warunki, żeby mógł uwierzyć. "Podnieś palec - zobacz. Podnieś rękę - włóż. Bądź wierzącym". Prośmy Boga, byśmy nie bronili swoich dotychczasowych argumentów, związanych z nieufnością osobistą. Zobaczmy swoje zaślepienie. Dostrzeżmy w tym wymiarze naszej nieufności, podobnie jak Tomasz, pragnienie wewnętrznego przylgnięcia do Jezusa, pragnienie uznania Go za przewodnika w swoim życiu, pragnienie pełnienia Jego woli. Tam, gdzie jest nieufność, niewiara, tam jest nadzieja na szczególne otwarcie się na łaskę Jezusa.

Tomasz upierał się przy swoich warunkach, swojej niewierze. Jezus przychodzi w czasie, który dla Tomasza był odpowiednią godziną na przejrzenie. Jezus czekał na Tomasza.

Jakie warunki stawiam Bogu w moim życiu, w mojej wierze? Czy jest we mnie pragnienie oczekiwania na Jezusa, w sprawach, które wykraczają poza moje ludzkie rozumienie? Ważne jest, abyśmy byli cierpliwi wobec siebie, jak Jezus jest cierpliwy wobec postawy Tomasza.

W Tomaszu było wiele odwagi. Pragnie dotknąć ran Jezusa. Nauczyciel nie pozwala dotykać swoich ran komukolwiek. Pozwala się dotknąć temu, kto jest Mu bliski, kto zrozumie. Rany serca odsłania się przyjaciołom. Dotknij Tomaszu moich ran, to znaczy, że Jezusowi to pragnienie się spodobało, że dopuszcza go do grona osób zaufanych. Chce powiedzieć, że taka prośba Jemu się podoba. Jezus wychowuje nas do podobnych postaw.

Uczniowie w Wieczerniku powtarzają, że widzieli Pana, a Tomasz mówi, że chce dotknąć Jezusa. Nie wystarczyło mu tylko wiedzieć, pragnie czegoś więcej, chce Go dotknąć. Można Go znać, ale można Go doświadczyć. Widzenie może być zewnętrzne, ono nie musi zmienić nic w naszym życiu. Samo widzenie, nie wystarcza. Trzeba Jezusa doświadczyć, dotknąć. Tego pragnął Tomasz. Jezus chce, byśmy czegoś więcej pragnęli. To doświadczenie dotyka głębi ludzkiego serca, ludzkich uczuć. Świadkiem Jezusa jest ten, kto Go dotknął i doświadczył. Tomasz to wiedział, czuł.

W przyjaźni jest wzajemność. Potrzeba pozwolić, by Jezus dotknął też moich ran, aby te relacje były dogłębne, przyjacielskie i prawdziwe.

Ks. Józef Pierzchalski SAC
***
a także:

>Lectio Divina - II Niedziela Wielkanocna - Niedziela Miłosierdzia

***
Bóg zapłać...

avatar użytkownika Maryla

33. Dary Bożego


Dary Bożego Miłosierdzia

Dzisiaj w Święto Miłosierdzia możemy dostąpić całkowitego odpuszczenia win i kar za grzechy. To jedyny taki dzień w roku!

zdjęcie

Wśród form kultu Bożego Miłosierdzia
ustanowione na drugą niedzielę wielkanocną święto Jemu dedykowane
zajmuje najwyższą rangę. Są z nim związane największe dary Zbawiciela.

Ustanowienie Święta Miłosierdzia Bożego było wielkim pragnieniem Jezusa.
Obietnicę, którą z nim złączył, można jedynie porównać do łaski chrztu
św.: „W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe
morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia Mojego;
która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii św., dostąpi zupełnego
odpuszczenia win i kar” (Dz. 699).

Obietnica całkowitego odpuszczenia win i kar jest nadzwyczajnym darem
miłosierdzia Boga, oznacza pełne uświęcenie człowieka, jest umocnieniem
na drodze do świętości. Z obietnicy Jezusa wynika, że gdyby człowiek,
który pojednał się z Bogiem, w momencie przystąpienia do Komunii św.
odszedł z tego świata – poszedłby prosto do Nieba. Ten wielki dar
uświęcenia jest nam dany ze względu na grzeszną kondycję ludzkości.
Jezus odwołuje się do nadzwyczajnych środków, aby ratować świat,
przemieniać go wewnętrznie. W tym dniu z obfitości łaski mogą korzystać
wszyscy ludzie bez wyjątku, a zwłaszcza grzesznicy: „Niech się nie lęka
zbliżyć do Mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jako szkarłat”
(Dz. 699). Jezus zwraca się również do kapłanów: „…kapłani mają w dniu
tym mówić duszom o tym wielkim i niezgłębionym miłosierdziu Moim” (Dz.
570).

W czasie nieoficjalnego jeszcze Święta Bożego Miłosierdzia w 1935 r.,
kiedy po raz pierwszy wystawiono obraz „Jezu, ufam Tobie” w Ostrej
Bramie, święta Faustyna zanotowała: „Udzielił Pan błogosławieństwa i
promienie te rozeszły się na cały świat” (Dz. 420). Również sprawę
pokoju Jezus łączy z uroczystym celebrowaniem święta: „Święto
Miłosierdzia wyszło z wnętrzności Moich, pragnę, aby uroczyście
obchodzone było w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Nie zazna ludzkość
spokoju, dopokąd nie zwróci się do źródła miłosierdzia Mojego” (Dz.
699). Święty Jan Paweł II w homilii w Łagiewnikach 17 sierpnia 2002 r.
podkreślił, że: „W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek
szczęście”.

Oby jak najwięcej ludzi chciało korzystać z tego źródła. Dopóki jest
czas miłosierdzia.

ks. Mariusz Bernyś

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/135065,dary-bozego-milosierdzia.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

35. Bez ufności nie ma nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego

Bez ufności nie ma nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego

Przed omawianiem konkretnych form Nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego należy wprzód odpowiedzieć na pytanie, co stanowi jego zasadniczą istotę. Jest nią ufność do tego stopnia, że bez ufności nie ma Nabożeństwa, jakiego sobie Pan Jezus życzył i bez niej nie można przez żadne konkretne akty osiągnąć obietnic przywiązanych do tego Nabożeństwa.

Ufność jest tak dalece zasadniczym i istotnym aktem Nabożeństwa, że sama jedna bez innych konkretnych form Nabożeństwa już gwarantuje osiągnięcie wszystkich ogólnych obietnic, jakie Pan Jezus do tego Nabożeństwa przywiązał. Że ufność jest w tym znaczeniu istotna i konieczna, wnosimy stąd iż Jezus nie tylko aż 34 razy nawołuje do ufności, ale 9 razy mówi o niej, jako o warunku koniecznym do zdobycia dobrodziejstw, płynących z Nabożeństwa: „łaski z Mojego Miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest ufność”. Ta zasada odnosi się zaś nie tylko do łask uświęcających, łask zbawiennych, ale także do dobrodziejstw doczesnych, o czym świadczy 13 objawienie: „nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopokąd nie zwróci się z ufnością do Miłosierdzia Mojego".

Wypływa stąd po pierwsze: że żaden akt zewnętrzny Nabożeństwa nie powoduje skutków przyrzeczonych przez Jezusa, jak tylko wtedy gdy wyraża ufność i z ufnością jest wykonywany. Zatem, jeżeli ktoś na przykład odmawia Koronkę do Miłosierdzia Bożego a nie ma równocześnie ufności, nie otrzyma w zamian nic z tego, co Jezus do ufnego odmawiania Koronki przywiązał. Podobnie, jeżeli cześć oddawana obrazowi Miłosiernego Jezusa nie wypływa z rzeczywistego kultu dla Miłosierdzia, to znaczy z aktualnej rzeczywistej ufności w Miłosierdzie, Jezus nie udzieli żadnych łask przywiązanych do czci tego obrazu: albowiem uczcić Miłosierdzie Boże znaczy dla Jezusa to samo, co zwrócić się do Niego z aktem ufności. Tylko dlatego, że cześć Miłosierdzia jest tym samym co ufność, mógł Jezus skierować do wszystkich wezwanie i ostrzeżenie zarazem: „jeżeli dusze nie czczą Mego Miłosierdzia, zginą na wieki". Konieczność ufności jest nieodzowna nie tylko dla osobistego zbawienia, ale także dla pomyślnego rozwoju i pokoju całej ludzkości: „nie zazna ludzkość uspokojenia, dopóki nie zwróci się z ufnością do Miłosierdzia".

Dla tego samego powodu z drugiej strony sama ufność w miłosierdzie – bez konkretnych aktów Nabożeństwa obwieszczonych za pośrednictwem s. Heleny-Faustyny – zapewnia osiągnięcie wszystkich zwyczajnych skutków Nabożeństwa. Czytamy bowiem w 35 objawieniu: „kto ufa Miłosierdziu Mojemu, nie zginie, bo wszystkie jego sprawy moimi są". „Wszystkie" – zatem nie tylko odnoszące się do zbawienia i uświęcenia, ale także doczesnej pomyślności i szczęścia. To samo w innych słowach mówi Jezus w 56 objawieniu: „dusza, która zaufała Mojemu Miłosierdziu, jest najszczęśliwsza, bo ja Sam mam o niej staranie". A w 66 objawieniu zapewnia: „żadna dusza, która wzywała mojego miłosierdzia nie zawiodła się, ani nie doznała zawstydzenia". Ale dla osiągnięcia aktów nadzwyczajnych, przywiązanych przez Jezusa do niektórych aktów Nabożeństwa, jest rzeczą nieodzownie konieczną wykonać te akty. Na przykład: kto chce dostąpić zupełnego odpuszczenia wszystkich win i kar, ten musi w Święto Miłosierdzia, czyli w pierwszą niedzielę po Wielkanocy przystąpić do Komunii św.

Czym jest ta ufność, na której polega istota Nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego? – Nie można jej rozumieć jako uczucia albo postawy wyizolowanej z całości życia chrześcijańskiego. Jest ona tą postawą, którą Pan Jezus nazwał wiarą i której oczekiwał od swych wyznawców, gdy mówił: „jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: „przenieś się stąd tam" i przeniesie się, I nic niemożliwego nie będzie dla was" (Mat. 17,20). Tę samą postawę życiową św. Paweł i cała teologia chrześcijańska nazywa nadzieją: boską cnotą nadziei. Wyrasta ona z żywej wiary w nieskończoność miłości i dobroci Bożej dla nas. Nierozerwalnie wiąże się z pokorą, tzn. szczerym i głębokim przekonaniem o tym, że wszystko dobro, które jest w nas i które czynimy jest dziełem i darem Boga; że nie mamy niczego, czego byśmy od Boga nie otrzymali. Ta ufność – nadzieja jest otwarciem się duszy na przyjęcie Bożej łaski i wołaniem o nią – przez to zaś jest postawą ciągłej i najskuteczniejszej modlitwy. W objawieniach dotyczących Nabożeństwa Pan Jezus wiąże tę postawę nadziei ze skruchą za grzechy, do tego stopnia, że wyraźnie woła o to, by czciciele Miłosierdzia starali się o jak najgłębszą ufność i skruchę, ilekroć przystępują do sakramentu pokuty. Tym sposobem „zwykły" akt życia chrześcijańskiego jakim jest spowiedź, staje się aktem Nabożeństwa do Miłosierdzia.

Ks. prof. Ignacy Różycki, Miłosierdzie Boże. Zasadnicze rysy nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, Kraków 1982, s. 15-16.
www.pch24.pl

***
oraz:

Pan Jezus oczekuje od Polski całkowitego posłuszeństwa

***
Ks. prof. Tadeusz Guz:

SUMIENIE w nauczaniu św. Jana Pawła II (20)

***
Ks. Stanisław Małkowski:

Czas współ-królowania Matki Bożej i Syna Bożego ku zwycięstwu miłosierdzia

Wypłyń na głębię Bożego Miłosierdzia