SUMIENIE...

avatar użytkownika intix

 

.

 

Sumienie…

To COŚ… CO jest w nas…

Co nie jest wykrywalne żadnym aparatem medycznym…

Żadnym,  znanym człowiekowi,  urządzeniem…

Natomiast Samo działa jak malutkie „urządzenie”…

W Którym Głos Boga jest „zarejestrowany”

I w każdej chwili podpowiada nam

Ćzy…  jako dzieci Boże,

Postępujemy zgodnie z Bożym Prawem…

Sumienie...

Dla dzieci Bożych

To Głos z Nieba… Który do nas dociera…

Myśli nasze „przesiewa”…

Podpowiada nam

Że czegoś czynić nie wolno…  nie trzeba...

Pomaga oddzielić ziarrno od plew...

Gdy będziemy siali...

Dobro od Zła,

Abyśmy w działaniu, w uczynkach…

 Zła nie rozsiewali...

Sumienie...

Także nam wskazuje...

Gdy komuś krzywda się dzieje...

Sumienie… nam to sygnalizuje...

Kto Wiarę w Pana Boga wyznaje…

Każdego dnia…

Posili się „…Kromką Słowa Bożego…”

Które  kształtuje Sumienie człowieka każdego…

I w każdej chwili życia

Z Sumieniem się nie rozstaje…

Słucha Głosu Sumienia uważnie…

 

Obok Sumienia…

Rozum i Wolną Wolę też posiadamy…

I od nas zależy… czy Głosu Sumienia słuchamy…

Każde dziecko Boże dobrze o tym wie,

Że powinniśmy żyć w zgodzie z Sumieniem…

Ważne… by Sumienie  kształtować…

Prymas Wyszyński… nawoływał, by PRAWE zachować…

Dobrze wiedział… bardzo dobrze radził…

Piękny Testament… nam zostawił…

Będąc blisko Pana Boga i ludzi

 Dobrze człowieka psychikę znał…

Wiedział… że my przed Głosem Sumienia uciekamy…

Wielu wymówek, wygodnych dla nas, wobec Sumienia szukamy…

Dlatego tak bardzo ważne jest wychowanie…

Życie w Wierze… w Prawdzie…

W Panu Bogu…

Dlatego tak bardzo ważna jesr Chrześcijańska Rodzina…

By od małego dziecka Sumienie kształtować…

I przez całe życie…

 >>>SUMIENIE PRAWE zachować…

 

***

 

**********************************************

/”SUMIENIE…” – J.B.K. – 19.01.2013r./

 

 

 

 

17 komentarzy

avatar użytkownika Pelargonia

1. Intix - pięknie napisane!

Sumienie - to głos Boga,
Jego przed złem przestroga.
Jego grzechów Twoich rozliczenie,
Oto, czym jest sumienie.

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Intix

Szanowna Pani Joanno,

Przepiękny wiersz
Gratuluję, proszę o więcej





Proszę powiększyć
Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika nadzieja13

3. Intix..

Sumienie...

Także nam wskazuje...

Gdy komuś krzywda się dzieje...

Sumienie… nam to sygnalizuje...

Kto Wiarę w Pana Boga wyznaje…

Każdego dnia…

Posili się „…Kromką Słowa Bożego…”

Które kształtuje Sumienie człowieka każdego

Dziękuję za ucztę duchową, Intix..

Jakże pięknie i prawdziwie piszesz.…

avatar użytkownika intix

4. Pelargonio Droga,

Ty także pięknie napisałaś...:)
Myślę, że te nasze słowa...
Są chyba najprostszymi, jakimi sumienie opisać można...
Bo rozważań na temat sumienia jest wiele...
Ale o tym... jeszcze będzie...:
Katechizm Kościoła Katolickiego
W części >>>GODNOŚĆ OSOBY LUDZKIEJ, czytamy:

1776 "W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos wzywający go zawsze tam, gdzie potrzeba, do miłowania i czynienia dobra a unikania zła, rozbrzmiewa w sercu nakazem... Człowiek bowiem ma w swym sercu wypisane przez Boga prawo...
Sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa" 
....

To malutki fragment... zachęcam Wszystkich zainteresowanych do przypomnienia całości...
Tym bardziej, że trwa Rok Wiary...
A świat... zwodzi nas przeróżnymi pokusami...
Nie chce słyszeć o sumieniu...
Pelargonio Droga...
Jak bardzo cieszy TO, o CZYM dzisiaj śpiewa Nasza Młodzież...
Dziękuję Ci pięknie, także za tę piosenkę o sumieniu...
Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika intix

5. Szanowny Panie Michale

Jest Pan rozbrajający...:)
Obiecuję, że będę pisała... jeżeli tylko... pisać będzie mi dane...
Dziękuję pięknie za wszystko, za dobre słowo i piękne kwiaty...
Co... z wielką pokorą przyjmuję...
Za wszystko... wspólnie Panu Bogu dziękujmy...



Pozdrawiam serdecznie



avatar użytkownika intix

6. Nadziejo Droga,

Ja Tobie również dziekuję pięknie...
To było dopiero zaproszenie...
Na Ucztę... dla Wszystkich zainteresowanych,
Aby...Posili się „…Kromką Słowa Bożego…”
Które kształtuje Sumienie człowieka każdego...
Pod podanym linkiem jest Słowo Codziennie Boże , głoszone przez ks. Michała Olszewskiego SCJ , na Profeto.pl , skąd można przejść do innych arykułów, na inne Blogi, strony...
Natomiast wejście bezpośrednie na Blog Ks. Michała, gdzie wchodzimy od razu na Słowo Boże na dany dzień, jest >>>TU .
Dla Zainteresowanych... do wyboru...

Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika intix

7. Św. Tomasz z Akwinu: sumienie - rozum praktyczny

Wykład O. Wojciecha Giertycha OP - teologa domu papieskiego w Watykanie pt.
" Dlaczego św. Tomasz z Akwinu mało pisał o sumieniu ?" - wygłoszony w krakowskiej Bazylice OO. Dominikanów w patronalne świeto św. Tomasza z Akwinu 7 marca AD 2012


http://youtu.be/PtEw2dxKCzY

avatar użytkownika intix

8. Poprzednik Prymasa Wyszyńskiego...

...Prymas Polski kard. Hlond przez cały okres swojej posługi, jak określił prof.
Oskar Halecki stał na „straży sumienia Narodu”.

Prymas podejmował wszechstronne działania, które zmierzały do odrodzenia moralnego i ugruntowania wiary.
Praca, inicjatywy duszpasterskie, listy pasterskie, przemówienia służyły Narodowi.
W okresie międzywojennym organizowano Zjazdy Katolickie, w których Prymas zawsze uczestniczył.
Podczas VII Zjazdu Katolickiego w 1926 r. w Poznaniu m. in. powiedział:
„Odrodzenie Polski dokonać się musi najprzód w polskich duszach, z których drogą zdrowego czynu popłynie odrodzenie we wszystkie objawy naszego życia zbiorowego.
Dusza polska musi się przejąć Chrystusem w życiu nadprzyrodzonym Jego łaski.
(…).
Aby Chrystusa wnosić w publiczne życie, trzeba Go wprzód w sercu swym poznać,
zrozumieć i Nim żyć. Następnie ma się Polska postarać, aby Chrystus Swymi prawami i Swoim duchem zapanował w naszym życiu społecznym i politycznym. Tego się laicyzm najwięcej lęka. Nazywa to fanatyzmem katolickim, klerykalizmem, teokracją.
A jednak Chrystus powinien być Królem także naszego życia publicznego, bo ma do tego Boskie prawo i tylko Jego autorytet Boski da naszemu życiu zbiorowemu siłę i powagę, a jego Duch ustrzeże nas od błędów.
Nie znaczy to, że Kościół dąży do opanowania władzy państwowej lub chce wkraczać w sprawy polityczne. To nie jego zadanie.
Kościół nie solidaryzuje się też z żadną formą rządów i nie jest związany z żadną partią polityczną.
Ale jako powiernik i stróż nauki i zasad Chrystusowych, każe tych zasad przestrzegać także w życiu publicznym, zwłaszcza przy rozwiązywaniu zagadnień religijnych i etycznych. Kościół nie jest ani szkołą polityczną, ani politycznym warsztatem, lecz szkołą sumienia katolickiego, z którym mężowie stanu, politycy, członkowie ciał ustawodawczych i urzędnicy mają wstępować w życiu publicznym. Tego Królestwa Chrystusowego w naszym życiu zbiorowym domaga się dzisiaj Polska katolicka, a domaga się w tym przekonaniu, że ono jest jedynym zbawieniem w dzisiejszym bolesnym przesileniu. Zamykam te krótkie wywody tą praktyczną syntezą:
Z przesilenia duszy polskiej i z królewskich praw Chrystusa wynikają następujące dla Narodu Polskiego nakazy:

1) Nakazy wyzwolenia się z pęt laicyzmu i uzdrowienia życia prywatnego i publicznego duchem Chrystusowym.
2) Nakaz jedności i zgody na gruncie kościelnym, na którym jedynie dokonać się może zespolenie naszego rozbitego społeczeństwa, bez względu na przynależność partyjną, bez względu na poglądy i zapatrywania.
3) Nakaz wiary w przyszłość narodu, jeżeli Chrystus królować mu będzie i nakaz ufnej i zgodnej pracy dla Boga i Ojczyzny”.

Na X Zjeździe Katolickim, który odbył się 8 września 1929 r. w Poznaniu, kardynał
Hlond do b. licznie zgromadzonych wiernych mówił:
 
„spotykamy się z napornym ruchem antykościelnym. Jeszcze lat temu kilka zdawało nam się, że od tego nas sama tradycja ustrzeże a dzisiaj z bólem stwierdzamy, że i do nas dotarły te prądy, które z życia narodów chcą wykreślić Chrystusa.
Toczy się walka, lecz o całość i przyszłość chrześcijaństwa, o to czy przekreślić w dziejach ludzkości dziewiętnaście wieków pracy i historii katolickiej i czy z życia narodów usunąć raz na zawsze myśl Chrystusową i Boże prawo”.
„Dokonuje się to przez: „rozluźnienie i zagładę rodziny chrześcijańskiej przez sponiewieranie i rozbicie małżeństwa przez śluby cywilne i rozwody.
A więc szerzenie światopoglądu materialistycznego aż do skrajnego, wywrotnego radykalizmu.
A więc stopniowe wypieranie chrześcijaństwa z wszystkich dziedzin życia i zupełne sprowadzenie człowieka na łono bezbożnego naturalizmu, aby się z wiarą już wcale nie stykał, aby go nie chrzczono przy urodzeniu, aby się nie modlił za życia i nie oglądał na żadne prawo Boże, aby go po śmierci bez krzyża grzebano na niepoświęconych cmentarzach lub palono w krematoriach.
A więc walka z wiarą katolicką, walka podstępna, oszczercza, nieubłagana, na całym froncie, a równocześnie troskliwe popieranie wszelkiego sekciarstwa, nawet
antypaństwowego i wyuzdanego.
I tak dalej – a wszystko w imię postępu, w imię wyższej moralności i robienia z Polski Europy.
Mamy katolików zarażonych liberalizmem. Takich Polaków trzeba przede wszystkim skatoliczyć, wyprowadzić z chaosu pojęć, aby się stali odporni na wpływy nowoczesnego pogaństwa.
Musimy usunąć brak konsekwencji życiowej, elastyczność sumienia, sprzeczność między wiarą a życiem i wszystkie dalsze następstwa smutnego faktu, że wielu katolików postradało związek z łaską Bożą, że w nich zamarło życie wewnętrzne”...

avatar użytkownika intix

9. "Spór wielki... o Boga, Jego naukę i prawo, o wiarę, o sumienie"

...August kard. Hlond był realistą i widział, co wokoło się dzieje i co zagraża Polsce:
bezbożny komunizm, niemoralność, relatywizm i liberalizm.

„Liturgja wprowadza nas w rozważanie Męki Pańskiej i największego szaleństwa, jakiego się człowiek dopuścił, zabijając swego boskiego Odkupiciela. Niestety, ta walka z Chrystusem nie wygasła z Jego ofiarą na Kalwarji, lecz wybuchła na nowo, gdy po zesłaniu Ducha Świętego rozpoczął się zwycięski pochód Jego krzyża przez świat. W naszych czasach rozpętała się ona z niebywałą srogością. Bezbożnicy wszelkich krajów chcieliby na szczytach pychy człowieczej urządzić nową Golgotę, wystawić tam na szyderstwa Chrystusa, żyjącego w Swym Kościele, a potem skończyć na zawsze z Nim, z Jego Imieniem, z Jego Ewangelją, z Jego wpływem na życie ludów i na ducha dziejów (…). Takie sązamierzenia nie tylko bolszewików i bezbożników sowieckich. Takie cele nęcą wolnomyślicieli, racjonalistów, wolnomularstwo, wyznawców ateistycznego materialjzmu, bezwyznaniowców.
Te chwile gotuje laicyzm, który już dziś z wszystkich dziedzin życia zdziera znamiona i ślady religijne. Do tego zmierzają te filozofje i teorje, które ani w dziedzinie społecznej, ani w życiu publicznym nie uznają powagi prawa Bożego. Nad tym już dziś pracują szerzyciele zepsucia i bezwstydu, niszczyciele rodziny, sekty, wrogowie Kościoła”.
Dlatego z pełną stanowczością stwierdził:
„Lecz kiedy przyjdzie do ostatecznej rozprawy, okaże się, że wszystko przegrupuje się w walkę Kościoła z komunizmem. I jedynie Kościół oprze się tej walce. Bo tam komunizm nie ostoi się, gdzie spotka dusze zdrowe, chrześcijańskie. Gdzie spotka dusze spoganione – tam się zagnieździ”.
Ratunek widział w Kościele, dlatego że:

„Kościół jest budowniczym świata, ale w znaczeniu Pawłowym bo wznosi w nim ‹‹budowanie››, które ‹‹rośnie w Kościół święty w Panu››. Jest stróżem narodów, ale w dziedzinie sumienia. Jest wodzem, ale wodzem duchowym, kształtującym stosunek między postępem doczesnym a nadprzyrodzoną kulturą duszy. Rządzi ludami, ale w tym zakresie spraw, który Chrystus objął posłannictwem swego Królestwa. Nie bierze więc Kościół udziału w technicznej przebudowie społeczeństw, w przeobrażeniach politycznych, w walkach o władzę. Nie wdaję się ani w treść, ani w tok doczesnych waśni i nieporozumień, które różnią społeczeństwa i narody.
Jedyny spór i to spór wielki, odwieczny, jaki prowadzi, to spór o Boga, Jego naukę i prawo, o wiarę, o sumienie”.
Widać tu wyraźną odpowiedź, dlaczego Prymas tak bardzo zabiegał o ożywione życie Eucharystyczne rodaków.

Pragnął też aby Polska uznała Chrystusa jako swego Króla, gdyż wtedy szatan nie miałby nad nią takiego wpływu. Pisał:

„Bo prawdziwe odrodzenie nasze dopiero się wtedy dokona, gdy Eucharystia przeniknie religijność duszy polskiej, stając się jej modlitwą i rozmyślaniem, życiem i pokarmem”.
Eucharystia ma szczególną moc przemieniania ludzkich serc. Z Eucharystii wiele milionów dusz czerpało i czerpie siłę do walki z własnymi słabościami i grzechami.
 
„Raz jeszcze przemówiły stamtąd do całego świata zdrowie, siła i zbawienie,
promieniujące z Eucharystii tak, jak przemawiają one codziennie do dusz milionów katolików praktykujących”.

Prymas był przekonany, że gdyby te rzesze były większe to wtedy w Polsce dokonałoby się cudowne odrodzenie moralne i religijne...

avatar użytkownika intix

10. Czyste sumienie

„Mojżesz rzekł do ludu: «Nie bójcie się! Bóg przybył po to, aby was doświadczyć i pobudzić do bojaźni przed sobą, żebyście nie grzeszyli»” (Wj 20,20).

Tak naprawdę – trzeba jednak bać się siebie samego.


Zło wypływa z nas. Największym złem jest oderwanie się od Boga.
Oddzielić od Niego może nie tylko grzech, ale i zmęczenie, zniecierpliwienia, głupota, nieżyczliwość, złe intencje. One wypływają z nas.
Kto ma czyste sumienie i szuka nie siebie, a Pana Boga, ten niczego się nie boi, ani dwójki, ani trzęsienia ziemi, ani wojny, bo wie, że Bóg go prowadzi i mu pomoże”
(ks. Jan Twardowski).


Z modlitwa za Was kochani, ks. Józef

Bóg zapłać...

avatar użytkownika intix

12. Sumienie...

1. Człowiek ma różne kłopoty, a jeżeli ich nie ma, to je wymyśla. Pomiędzy wszystkimi kłopotami i troskami, pierwsze miejsce winna zajmować troska o sumienie i obowiązki sumienia.

Prawdziwym twoim szczęściem, człowiecze, nie są bynajmniej spełnione życzenia, lecz spełnione obowiązki. Wszystko jest próżne, jeżeli życiu naszemu brak poczucia obowiązku.

Sumienie jest to sąd praktycznego rozumu o moralnej wartości naszych postępków; jest to zastosowanie prawa moralnego do naszych czynów, słów i myśli; jest to leżąca w naturze moralna zasada, która nas popycha do tego, co czynić powinniśmy, a odstrasza od tego, czego czynić nie należy.

Sumienie nie jest wcale dziełem wychowania, gospodarczego rozwoju, ogólnego czy narodowego przyzwyczajenia, lub prawodawstwa. A jeżeli w pewnych zastosowaniach podlega tego rodzaju wpływom i staje się surowszym lub wolniejszym – z powodu czego u różnych narodów i ludzi znajdujemy różne sądy sumienia – to jednak w swych pierwszych podstawach i zastosowaniach jest ono u wszystkich ludzi niezmienne i jednakowe.

U wszystkich ludzi spotyka się ten sam popęd do tworzenia pojęć o tym co dobre i złe, o cnocie i występku; do wydawania wyroków o tym, że cnota jest chwalebna, a występek godzien wzgardy; wreszcie do uznania tej zasady, że trzeba czynić dobro, a unikać złego. Każdy człowiek uznaje te podstawowe zasady porządku moralnego. Porządek ten, wyniesiony ponad samowolę ludzką i zwyczaj czasowy, niezależny od żadnego rozwoju, powinien być przez każdego człowieka zachowywany.

Stąd wypływa, że sumienie ma swoją podstawę w ludzkiej naturze i w rozumie. Aby poznać najwyższe zasady moralne, do tego potrzeba tylko zdrowego rozsądku ludzkiego.

Najgłębszą jednak podstawę swoją ma sumienie w Bogu. Jak nas Bóg stworzył, tak też włożył w istotę naszą prawo, którego celem jest uwielbienie Boga i nasze szczęście.

Bóg nigdy nie rozkazuje czegoś, co by nie służyło najwyższemu dobru tych, którym rozkazuje. Kiedy Bóg nakazuje, równocześnie dobrodziejstwa ofiaruje. W sercu wszystkich ludzi, o Panie, wypisane jest prawo Twoje święte, według którego wszyscy sądzeni będą!

"Wszelkie dobro, powiada Kant, które nie jest zaszczepione na moralnie dobrym usposobieniu, jest tylko pozorem i błyszczącą nędzą". Powinien by był dodać, że tylko to moralnie dobre usposobienie jest prawdziwe, które źródło swoje ma w posłuszeństwie względem Boga.

2. Posłuszeństwo względem Boga! W obłąkanej pysze swojej nowocześni filozofowie doszli już do tego, że mówią, iż jest rzeczą niemoralną czynić dobrze z posłuszeństwa dla Boga; dobrze czynić, według nich, należy przez szacunek dla siebie samego.

Zapewne, człowiek powinien mieć szacunek dla siebie i uważać się za to, czym jest – powinien się uważać za najszlachetniejsze stworzenie, za sługę Boga; lecz nie może się uważać za to, czym nie jest – za sprawcę wszelkich rzeczy i najwyższego prawodawcę.

Ażeby Boga ominąć, starali się przewrotni ludzie wyprowadzić sumienie z ludzkiego egoizmu, jak gdyby ono dlatego tylko nakazywało nam coś, że to nam jest pożyteczne, a zabraniało czegoś dlatego, że nam jest szkodliwe. Lecz każdy odczuwa różnicę między moralnie dobrym i korzystnym, a moralnie złym i szkodliwym. Kto postępuje sumiennie, ten nie myśli o swojej korzyści; myśli tylko o tym, co mu jest jako zło zabronione, jako dobro pozwolone, lub co jest włożone na niego jako obowiązek,

Mówili niektórzy, że rozum ludzki jest ostatnim i najwyższym prawodawcą i że to on wskazuje nam zło i dobro i daje nam je poznać. Atoli sumienie nie tylko nam mówi, co należy czynić, ono nam rozkazuje, by to spełnić, a żąda tego z świętym i bezwzględnym majestatem, choćby przez to cały świat miał zginąć. Tak rozkazywać może tylko Bóg. Wprawdzie rozum ludzki może rzec do ludzkiej woli: Jeżeli chcesz osiągnąć ten cel, musisz użyć tych środków. Nigdy jednak rozum sam z siebie nie może czegoś rozkazywać woli z bezwzględnie obowiązującą koniecznością. Do tego potrzeba mocy, która ponad nami stoi; potrzeba mocy absolutnej, świętej, mocy od której jesteśmy zależni.

My to czujemy, że kiedy przeciwko tej mocy postępujemy, wywracamy, o ile to od nas zależy, zasadniczy porządek świata, a wskutek tego mijamy się z naszym przeznaczeniem i skazujemy się na nieszczęście bez końca.

3. Bóg więc, i tylko Bóg, jest sprawcą tego świętego imperatywu, który w istocie naszej leży. Wprawdzie rozum wskazuje nam nasz obowiązek. Ten jednak, kto nam nakazuje obowiązek pod groźbą kary i udziela jednocześnie zamiłowania ku temu obowiązkowi, jest mocniejszy nad rozum. Sumienie jest światłem Bożym w duszy ludzkiej. Człowiek rozumie, że kto to wewnętrzne prawo dobrowolnie obrazi, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności przez absolutną władzę prawodawczą; człowiek wie, że kto źle czyni, ten musi pokutować.

Człowiek, który idzie za głosem sumienia, nie mija się ze swoim przeznaczeniem; jest on dobrym człowiekiem i kiedyś na pewno będzie szczęśliwym. Człowiek, obrażający swoje sumienie, jest złym człowiekiem i każdym krokiem zbliża się do swego nieszczęścia. Nieszczęście tak dla niego wyjdzie z grzechu, jak ze zgnilizny wychodzi robactwo.

4. Staraj się więc przede wszystkim o swoje sumienie. Jedno bowiem tylko na ziemi jest szczęście: spokój wewnętrzny i czyste sumienie.

Wielkość ziemska jest niebezpieczna; sława – próżną igraszką, gdyż to, co ona daje dobrego jest tylko cieniem, a za to przykrości przynosi wiele!

Zaglądaj często do księgi twego sumienia, by się przekonać, czy pod względem moralnym rośniesz, czy malejesz; czy cię przybywa, czy ubywa. Przykładaj często równię, abyś mógł wiedzieć, czy duchowa budowa, którą do góry prowadzisz, idzie prosto czy krzywo.

W swej trosce o sumienie strzeż się, aby cię wyobraźnia nie wyprowadziła na bezdroża; pamiętaj, abyś rzeczy zbyt lekko nie brał, ale unikaj także przesadnej surowości. Boga nie uważaj za tyrana, który cię chce męczyć; nie myśl, że On czyha tylko na twoją zgubę; uważaj Go za Ojca, który cię kocha i chce cię szczęśliwym uczynić.

Gdy zobaczysz, że jesteś na złej drodze, trwóż się; odrzucaj wtedy wszystko, co by cię mogło uspakajać. Gdy dobrą drogą idziesz, bądź spokojny; odpędzaj wszelki niepokój.

Wewnętrzna pociecha wtedy tylko jest dobra, gdy cię do Boga, do wiernego spełniania obowiązków prowadzi. Wewnętrzne nastroje utrudniające ci służbę Bożą nie są jeszcze wcale same przez się znakiem złego usposobienia.

Wszelka chorobliwa trwożliwość niech będzie od ciebie daleka. Kto nieustannie bada puls, czy jest zdrowy, ten prędko spostrzeże, że jest chory.

5. Sumienie zobowiązuje nas także do zachowania wszystkich pozytywnych praw, które od Boga pochodzą. Z praw Starego Testamentu Dziesięcioro Bożych przykazań zawiera zasadnicze wyjaśnienie i uzupełnienie prawa naturalnego. Otrzymaliśmy dekalog nie tylko jako jasne wyłożenie prawd rozumowych, lecz przede wszystkim jako wyraz woli Boskiej. Dlatego to na ich czele stoi: "Jam jest Pan Bóg twój". Chrystus Dziesięcioro przykazania potwierdził (1) i swoim własnym prawem uzupełnił.

W prawie chrześcijańskim przykazanie miłości Boga i przykazanie miłości bliźniego są postawione na czele (2), podobnie jak miłość względem nieprzyjaciół i uczynki miłosierdzia (3); wreszcie podniesione zostało w szczególniejszy sposób znaczenie wewnętrznego usposobienia.

Dziesięcioro przykazania – to Magna Charta, która obejmuje całe życie i ma za cel uregulować wszystkie stosunki: po pierwsze stosunek nasz do Boga, po wtóre stosunek ludzi wzajemny, po trzecie sprawy własności i po czwarte wewnętrzny świat pragnień i pożądań.

O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. I. Wydanie drugie. Kraków 1930, ss. 273-278.

Przypisy:
(1) Mt. 5, 17.
(2) Mk 12, 30.
(3) Mt. 25, 35 n.

avatar użytkownika intix

13. Obowiązki sumienia względem Boga

1. Pierwsze przykazanie odnosi się do wewnętrznej czci, jakąśmy winni Bogu, drugie – do ujmy winnego Bogu uszanowania; trzecie – do zewnętrznej służby Bogu.

Powinniśmy uznawać nieskończoną wielkość Boga i naszą od Niego zależność, tj. powinniśmy Boga uwielbiać (1) i tylko Boga. Bóg jest wszystkim, a my niczym. Prócz tego powinniśmy poddać nasz rozum Bogu przez wiarę, a wolę swoją Mu oddać przez nadzieję i miłość.

Odpowiednio do natury ludzkiej wewnętrzne usposobienie człowieka domaga się zewnętrznego wyrazu. Akty zewnętrzne dopiero z połączenia z wewnętrznymi nabierają wartości i są pożyteczne. Strona zewnętrzna bez wewnętrznej jest bezwartościowa i obłudna.

Prawdziwa pobożność nie jest przesadną, nie opuszcza żadnych obowiązków powołania, nie jest przykrą dla bliźnich. Jak płyn przybiera kształt naczynia, do którego jest wlany, podobnie i prawdziwa pobożność przystosowuje się do każdego stanu. Wierne wypełnianie obowiązków stanu jest także uwielbieniem Boga.

Wszelkie całkowite oddanie się człowieka jakiemuś stworzeniu jest bałwochwalstwem. Bogiem chciwców jest pieniądz, bogiem nieczystych ciało, bogiem opojów – flasza.

2. Jest cześć należna Bogu, której żadną miarą nie powinniśmy naruszać. Szczególnie trzeba się strzec, by nie wzywać świętych Imion w gniewie przy złorzeczeniach, by nie mówić słów obelżywych wprost lub ubocznie przeciw Bogu, by nie uwłaczać temu, co się szczególniej do czci Bożej odnosi. Ciężką winę popełnia, kto łamie przysięgę lub ważny ślub. "Nie da się Bóg z siebie naśmiewać" (2).

3. Całe nasze życie winno być służbą Bożą. Aby nią było, musi człowiek spełniać tę szczególną służbę Bożą, która zależy na wyłącznym przestawaniu z Bogiem. Bez święcenia niedzieli nie ma służby Bożej. Zgodne to jest z naturą ludzką, że dzień siódmy ma być dniem spoczynku; do tego dnia dołączają się jeszcze w sposób nadzwyczajny niektóre inne dnie spoczynku. Człowiek jest stworzony do pracy, lecz w pracy ziemskiej nie powinien się całkowicie zagrzebywać.
 
O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. I. Wydanie drugie. Kraków 1930, ss. 279-280.

Przypisy:
(1) Uwielbienie rozumie się tu w znaczeniu adoracji; jest to cześć, którąśmy winni Bogu jako Najwyższemu Panu naszemu. (P. W.).

(2) Gal. 6, 7.

avatar użytkownika intix

14. Obowiązki sumienia względem ludzi

1. Czwarte przykazanie układa stosunek między przełożonymi i podwładnymi. Piąte przykazanie reguluje stosunek pomiędzy ludźmi odnośnie do życia. Szóste przykazanie porządkuje życie rodzajowe.

Bóg wyraźnie wypisał w naturze swoją wolę, że między ludźmi ma być stosunek posłuszeństwa i przełożeństwa. Kto więc prawowitych przełożonych słucha, ten słucha Boga; kto przeciw nim powstaje, powstaje przeciw Bogu.

Przełożeni, a zwłaszcza rodzice, zastępują miejsce Boga. Z woli Bożej rodzina winna być szkołą, w której by się człowiek nauczył słuchać, być posłusznym Bogu i wszelkiej władzy.

Dzieci winne są rodzicom miłość, uszanowanie i posłuszeństwo. "Synowie, posłuszni bądźcie rodzicom we wszystkim" (1). "Kto o ojcu i matce nie pamięta, zapomni o nim Bóg i dopuści nań hańbę" (2). "Oko, które urąga ojcu, niech wykłują krucy i wyjedzą orlęta" (3).

Czwarte przykazanie także wprowadza porządek między przełożonymi duchownymi a wiernymi, między władzą świecką a poddanymi, między państwem a służbą.

2. Nie można ani sobie, ani drugiemu szkodzić na zdrowiu, nie wolno szkodzić ani na ciele, ani na duszy.

Grzeszy się przeciwko własnemu życiu, gdy się przez nieumiarkowanie naraża swoje zdrowie, czy swoje życie bezpotrzebnie na niebezpieczeństwo. Przeciwko życiu duszy grzeszymy, gdy się dobrowolnie narażamy na najbliższą okazję grzechu, albo gdy przez niedbalstwo, lub namiętność opuszczamy to, co jest konieczne do podtrzymania w sercu uczuć chrześcijańskich.

Przeciwko bliźniemu wykracza się przez nienawiść, nieprzyjaźń, dobrowolnie żywiony wstręt, przekleństwo, gniew, nieużytość, krzywdę, pomiatanie, zabójstwo.

Przeciwko duchowemu życiu bliźniego wykracza się przez uwiedzenie i zachętę do grzechu, przez zgorszenie i zły przykład.

Jeżeli żyjesz w nieprzyjaźni, winieneś obudzić w sobie dobrą wolę i przebaczyć nieprzyjacielowi. Gdyś bliźniemu twemu wyrządził szkodę na ciele lub na duszy, jesteś obowiązany wynagrodzić mu wedle możności.

3. W szóstym przykazaniu nakazuje Bóg poskramianie najniebezpieczniejszej i najzgubniejszej namiętności. Wszystko jest zabronione, co się bez odpowiedniej racji robi, mówi lub słucha, na co się patrzy, co się czyta, a co jest zdolne rozbudzić w nas w nieporządny sposób niską zmysłowość.

Niebezpieczną materią palną nie wolno się bawić. Dlatego wszystko, co przeciw temu przykazaniu z namysłem dobrowolnie się czyni, lub myśli jest grzechem ciężkim.

Na stu takich, którzy się odsunęli od życia z Kościołem, dziewięćdziesięciu dziewięciu nie praktykuje przepisów religii dlatego, że są niewolnikami nieczystości.

O. Tilmann Pesch SI , Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. I. Wydanie drugie. Kraków 1930, ss. 281-283.

Przypisy:
(1) Kol. 3, 20.
(2) Ekli. 23, 18-19.
(3) Ks. Przyp. 30, 17.

avatar użytkownika intix

15. Obowiązki sumienia względem własności i dobrego imienia bliźnich

1. Siódme przykazanie zabrania złodziejstwa, rabunku, oszukaństwa, szkód i zatrzymania cudzej własności. Grzeszy się przeciwko temu przykazaniu, gdy się bliźnieniu tajemnie coś zabiera; gdy się go w handlu i w stosunkach oszukuje lub zawodzi; dalej, gdy się cudzej własności szkodę wyrządza i rzeczy znalezionych wedle możności nie zwraca. Rzeczy, do innego należącej, nie można zatrzymywać. Szkodę wyrządzoną trzeba wynagrodzić.

W naturze ludzkiej leży prawo nabywania i posiadania własności osobistej. Bez prawa prywatnego posiadania społeczeństwo ludzkie nie mogłoby istnieć. Lecz nikt nie ma prawa absolutnego do prywatnej własności. Prawo takie ma tylko Bóg, który zażąda od człowieka rachunku z używania własności.

2. W ósmym przykazaniu zabrania Bóg wszelkiego szkodzenia na sławie bliźniemu, oraz wszelkiego fałszu. Dobre imię jest wielkim dobrem każdego człowieka. Poczucie sławy i wstręt przed hańbą są głęboko zakorzenione w naszym sercu. Jak przeto każdy powinien się troszczyć o swoje dobre imię we właściwy sposób, tak również powinien się strzec wszystkiego, co bliźniemu na sławie zaszkodzić może.

Oszczerstwo jest strasznym występkiem. Trzem ludziom od razu przynosi szkodę: oszczercy, słuchającemu oszczerstwa, i temu, kogo ono dotyka.

Szkoda wynikająca z oszczerstwa, nie zawsze jest bezpośrednia, ale im pośredniejsza, tym większa. Oszczerstwa i bomby nim trafią i rozerwą, zakreślają wpierw szeroki łuk. A jednak występek ten tak jest rozpowszechniony! Nikt nie uważa się za obowiązanego dochodzić prawdy, i czy sprawiedliwie, czy fałszywie sądzą, każdy sąd taki przyjmuje bezkrytycznie i powtarza dalej płoche słowo: "mówią, opowiadają, że...".

Nie tylko należy unikać oszczerstwa, ale i obmowy, plotkarstwa i słuchania z upodobaniem mów krzywdzących dobrą sławę, podejrzliwości i obelg. Podejrzliwość jest płodnym twórcą. Raczej się pomylić, gdy dobrze o złym sądzisz, niż gdy źle o dobrym.

Wszelka także fałszywość, jak kłamstwo, obłuda, pochlebstwo są zabronione przez ósme przykazanie Boże.

Nigdy nie powinieneś mówić nieprawdy, aby innych oszukać. Nigdy nie powinieneś inaczej mówić i inaczej postępować, niż myślisz. Nigdy nie powinieneś dla swej korzyści chwalić kogoś w oczy wbrew swemu przekonaniu.
 

O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. I. Wydanie drugie. Kraków 1930, ss. 284-285.