Papież Franciszek zainaugurował synod. Przywołał wypowiedź Benedykta XVI

avatar użytkownika intix

 

W niedzielę papież Franciszek odprawił Mszę Świętą inaugurującą obrady XIV Zgromadzenia Zwyczajnego Synodu Biskupów poświęconego rodzinie. „Bez prawdy miłość staje się sentymentalizmem, bez prawdy miłość staje się pustym słowem, które można dowolnie pojmować” – powiedział Ojciec Święty, cytując Benedykta XVI.

 

Papież Franciszek zainaugurował synod. Przywołał wypowiedź Benedykta XVI
fot. Alessandro Bianchi / Reuters / Forum


- Miłość trwała, wierna, rzetelna, stabilna, płodna jest coraz bardziej wyśmiewana i postrzegana jakby była staromodną sukienką. Mogłoby się zdawać, że społeczeństwa najbardziej zaawansowane to właśnie te, które mają najniższy odsetek urodzeń i najwyższy wskaźnik aborcji, rozwodów, samobójstw i zanieczyszczenia środowiska naturalnego i społecznego – mówił Ojciec Święty Franciszek w kazaniu otwierającym obrady synodu o rodzinie.

Papież przywołał słowa Benedykta XVI. - Bez prawdy miłość staje się sentymentalizmem, bez prawdy miłość staje się pustym słowem, które można dowolnie pojmować – powiedział.

Synod jeszcze przed rozpoczęciem wywołał silne emocje w całym, katolickim i nie tylko, świecie, z powodu obecności na nim takich otwarcie negujących naukę katolicką liberalnych hierarchów jak Walter Kasper, a w ostatnich dniach za sprawą mrożącego krew w żyłach wyznania katolickiego kapłana, który bez wytchnienia chwali się w liberalnych mediach, iż jest sodomitą żyjącym w nieprawym związku z innym mężczyzną.

http://www.pch24.pl/papiez-franciszek-zainaugurowal-synod--przywolal-wypowiedz-benedykta-xvi,38561,i.html

***

Głosić Ewangelię rodziny wiernie, w prawdzie i miłości
Homilia papieża Franciszka wygłoszona podczas Eucharystii na rozpoczęcie XIV Zgromadzenia Zwyczajnego Synodu Biskupów, którego temat brzmi: „Powołanie i misja rodziny w Kościele i świecie współczesnym”, 4 października 2015.

***


Papież Franciszek zaapelował w poniedziałek do uczestników synodu na temat rodziny o "apostolską odwagę" i "ewangeliczną pokorę". W przemówieniu otwierającym obrady mówił, że synod nie jest parlamentem, a Kościół nie jest muzeum.

Synod - podkreślił Franciszek - "to wspólne podążanie w duchu kolegialności". Wskazał, że konieczna jest "duszpasterska i doktrynalna gorliwość", mądrość i szczerość.

"Trzeba mieć zawsze przed oczami dobro Kościoła, rodzin i zdrowie dusz" - dodał Franciszek.

Następnie oświadczył: "Synod to nie zjazd ani parlament, gdzie aby osiągnąć zgodę zawiera się porozumienia, prowadzi negocjacje, pertraktuje się, szuka kompromisu. Tu jedyną metodą jest otwarcie na Ducha Świętego z apostolską odwagą, ewangeliczną pokorą i ufną modlitwą".

"Odwaga - jak wyjaśnił papież - nie da się zastraszyć w obliczu powabów świata, próbujących zgasić w sercach ludzi światło prawdy, zastępując je małymi światełkami i nawet wobec skamienienia niektórych serc, które mimo dobrych intencji oddalają się od Boga".

"To odwaga niesienia życia, a nie czynienia z naszej chrześcijańskiej egzystencji muzeum wspomnień" - dodał Franciszek. Powiedział, że pokora pomaga pozbyć się uprzedzeń i uniknąć "wskazywania palcem innych, by ich osądzić", lecz pozwala "wyciągnąć do nich rękę, by pomóc im się podnieść nigdy nie wywyższając się nad nimi".

Papież ostrzegł: "Bez słuchania Boga nasze słowa będą tylko słowami, które nie nasycą i nie są potrzebne; bez zdania się na wskazówki Ducha Świętego wszystkie nasze decyzje będą tylko dekoracjami, które zamiast wychwalać Ewangelię, przykrywają ją i chowają".

Franciszek w swym wystąpieniu podziękował dziennikarzom obserwującym obrady z "godną podziwu uwagą".

W obradach synodu odbywającego się pod hasłem "Powołanie i misja rodziny w Kościele i świecie współczesnym" udział bierze 270 ojców synodalnych, wśród nich 74 kardynałów, 72 arcybiskupów i 102 biskupów z całego świata oraz 13 zakonnic i zakonników. Jest też 14 delegatów innych Kościołów, 24 ekspertów i 51 audytorów, wśród nich 17 małżeństw.

Z Polski w pracach uczestniczą arcybiskupi Stanisław Gądecki i Henryk Hoser, a także biskup Jan Wątroba oraz szefowie watykańskich urzędów: przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich kardynał Stanisław Ryłko i abp Zygmunt Zimowski, który kieruje Papieską Radą Duszpasterstwa Służby Zdrowia.

Synod potrwa do 25 października.

http://gosc.pl/doc/2743659.Papiez-otworzyl-synod
***

Więcej:
Papież Franiszek: Synod nie jest parlamentem!

***


Wcześniejsze wydarzenia:
>Synod biskupów poświęcony rodzinie 


a także:
>Z Nazaretu na Synod
>Papież broni miłości małżeńskiej
>Franciszek: Módlcie się za synod

oraz:

>Nowe zasady proceduralne obrad tegorocznego Synodu o Rodzinie

 

 

 

Etykietowanie:

74 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. Kard. Erdo na Synodzie:

nie ma wątpliwości co do nierozerwalności małżeństwa


Kard. Erdo na Synodzie: nie ma wątpliwości co do nierozerwalności małżeństwa
MAXPPP / FORUM

Miejsce w Kościele dla rozwiedzionych w ponownych związkach, ale nie Komunia św., szacunek dla osób homoseksualnych, ale nie małżeństwo - wynika z obszernej relacji kard. Petera Erdő, wprowadzającą w obrady XIV Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów nt. powołania i misji rodziny w Kościele i świecie współczesnym. Węgierski hierarcha podkreślił, że towarzyszenie duszpasterskie nie może pozostawiać „wątpliwości co do prawdy o nierozerwalności małżeństwa, której uczył Jezus Chrystus”.

Relator generalny Zgromadzenia wskazał najpierw na obserwowane w świecie przemiany antropologiczne, które w praktyce są „antropologicznym redukcjonizmem”. Zgodnie z nim człowiek „w poszukiwaniu własnej wolności” chce być „niezależnym od jakichkolwiek więzi”: religijnych, społecznych, związanych z „instytucjonalnymi formami życia”.

Ta „ucieczka od instytucji” przejawia się m.in. we wzroście liczby par, które żyją ze sobą na stałe, ale nie chcą zawrzeć małżeństwa religijnego, ani nawet cywilnego. A gdy już dochodzi do ślubu, to młodych bardziej zajmują najdrobniejsze detale przyjęcia weselnego niż „prawdziwe znaczenie małżeństwa”. Dochodzi do tego wyższy wiek pobierania się, wynikający z lęku ludzi młodych przed podjęciem odpowiedzialności i definitywnego zaangażowania, jakim jest małżeństwo i rodzina. Są one zresztą coraz bardziej niestabilne, o czym świadczy wzrost liczby rozwodów.

Węgierski purpurat podkreślił nierozerwalność małżeństwa, które powinno być rozumiane nie jako „«jarzmo» nałożone na ludzi”, ale jako „dar”. Na mocy sakramentu małżeństwa „chrześcijańska rodzina staje się dobrem dla Kościoła”, a jednocześnie sama czerpie korzyści z włączenia we wspólnotę kościelna, gdyż otrzymuje od niej pomoc w trudnościach i w zachowaniu związku małżeńskiego.

Tą samą troską - „miłosierną i realistyczną” - Kościół powinien otaczać wiernych, którzy żyją w małżeństwach cywilnych, a nie czują się gotowi do przyjęcia sakramentu małżeństwa. Potrzebna jest tu „zdrowa pedagogia”, bo jeśli wspólnota kościelna okaże się gościnna wobec tych osób w całej różnorodności ich sytuacji życiowych i jasno ukaże im prawdę o małżeństwie, może „pomóc tym wiernym w podjęciu decyzji o zawarciu małżeństwa sakramentalnego” - zaznaczył relator Zgromadzenia.

Dodał, że obowiązkiem Kościoła jest zajęcie się także tymi, których sytuacja rodzinna nie pozwala na zawarcie ważnego małżeństwa, a tym bardziej sakramentalnego. Dotyczy to również osób, które po rozwodzie zawarły nowe związki cywilne. Ich włączenie w życie Kościoła „może dokonywać się w różny sposób”, jednak nie poprzez „dopuszczenie do Eucharystii”. Wymaga to „miłosiernego towarzyszenia duszpasterskiego, które jednak nie pozostawia wątpliwości co do prawdy o nierozerwalności małżeństwa, której uczył Jezus Chrystus”.

Kard. Erdő zaznaczył, że „miłosierdzie Boże udziela grzesznikowi przebaczenia”, ale zarazem „domaga się nawrócenia”. Wyjaśnił, że to nie katastrofa pierwszego małżeństwa jest grzechem (gdyż jest możliwe, że obie strony nie są na równi temu winne), ale „współżycie w drugim związku” i to ono „uniemożliwia przyjmowanie Eucharystii”.

Gdy chodzi o tzw. drogę pokuty, która miałaby niektórym spośród nich umożliwić przyjmowanie Komunii św., arcybiskup Ostrzyhomia-Budapesztu przywołał adhortację apostolską „Familiaris consortio” św. Jana Pawła II, w której wyrażenie to odnosi się do tych rozwiedzionych, żyjących w nowym związku we wstrzemięźliwości seksualnej. Tacy wierni mogą przystępować do sakramentów pokuty i Eucharystii.

Hierarcha zwrócił też uwagę na osoby żyjące w separacji lub rozwiedzione, które nie zawarły nowych związków. Kościół może ich wspierać „na drodze przebaczenia i - o ile to możliwe - pojednania”. Przede wszystkim wspólnota kościelna musi troszczyć się o dzieci, które są „ofiarami tych sytuacji”, a także zachęcać współmałżonków, którzy zostali sami po rozpadzie związku, do trwania w wierze i prowadzenia życia chrześcijańskiego. W tym celu konieczne jest istnienie ośrodków, przynajmniej na szczeblu diecezjalnym, które mogłyby im pomagać w sytuacjach kryzysowych.

Oprócz zapewnienia wsparcia duchowego, potrzebne są struktury materialnego wspierania rodzin szczególnie dotkniętych ubóstwem, bezrobociem, brakiem opieki zdrowotnej, ofiar lichwy, wojen i prześladowań.

W kwestii osób homoseksualnych kardynał zauważył, że temat ten nie dotyczy bezpośrednio rodziny, ale może mieć wpływ na jej życie. Przypomniał, że każda osoba winna być szanowana bez względu na swe skłonności seksualne i wyraził życzenie, by programy duszpasterskie objęły szczególną uwagą takie osoby i rodziny, w których one żyją. Zarazem jednak „nie istnieje żadna podstawa do upodabniania lub wyprowadzania analogii, choćby odległych, między związkami homoseksualnymi i planem Bożym dotyczącym małżeństwa i rodziny”.

Należy przyjąć osoby homoseksualne z „szacunkiem i delikatnością”, unikając wobec nich „niesłusznej dyskryminacji”. Ale „nie do przyjęcia jest wywieranie presji na pasterzy Kościoła w tej dziedzinie przez instytucje międzynarodowe, które warunkują pomoc finansową dla krajów ubogich od wprowadzenia praw, ustanawiających «małżeństwa» osób tej samej płci” - podkreślił relator generalny.

W relacji wprowadzającej w obrady Synodu znalazło się też potępienie „wykorzystywania i przemocy” wobec ciała kobiet, co w krajach rozwijających się przekłada się na „przymusowe aborcje i sterylizacje”, w innych zaś na „negatywne skutki praktyk związanych z prokreacją”, takich jak „wynajmowanie” macic i gamet, wynikające „z pragnienia posiadania dziecka za wszelką cenę”.

Według węgierskiego purpurata wszystko to ma związek z niedojrzałością i kruchością uczuciową, będącymi efektem braku wychowania w rodzinie, „kiedy rodzice nie mają czasu dla dzieci albo się rozwodzą”. Dzieci nie widząc przykładu dorosłych, odnoszą się jedynie do zachowań swoich rówieśników, a wtedy ich dojrzałość uczuciowa nie rozwija się. W tym kontekście należy umieścić pornografię i komercjalizację ciała, którym sprzyja „wypaczone” korzystanie z internetu.

- Kryzysy małżeństwa destabilizują rodzinę i osłabiają więzi międzypokoleniowe - zdiagnozował kard. Erdő. Przyczyną może tu być „indywidualistyczna wizja prokreacji”, której konsekwencją jest znaczny spadek dzietności. Przypomniał, że „otwartość na życie jest wewnętrznym wymogiem miłości małżeńskiej” i rodzenie nowego życia nie sprowadza się do indywidualnego lub małżeńskiego projektu. Wezwał do większego upowszechniania dokumentów Magisterium Kościoła, które „promują kulturę życia w obliczu coraz bardziej powszechnej kultury śmierci”.

W sprawie odpowiedzialnego rodzicielstwa odesłał do treści encykliki „Humanae vitae” bł. Pawła VI, „która podkreśla potrzebę respektowania godności osoby w moralnej ocenie metod regulacji poczęć”. Dodał, że Magisterium Kościoła zachęca do adopcji dzieci, osieroconych i opuszczonych, których przyjęcie jako własnych dzieci jest „szczególną formą apostolstwa rodziny”.

Obowiązkiem rodziny jest nie tylko przyjęcie rodzącego się życia, ale także troska o jego ostatnią fazę. W obliczu dramatu aborcji Kościół „potwierdza nienaruszalność ludzkiego życia”, „służy radą kobietom w ciąży, wspiera małoletnie matki, opiekuje się porzuconymi dziećmi i towarzyszy wszystkim, którzy dopuścili się aborcji i uświadomili sobie swój błąd”. Podobnie „potwierdza prawo do naturalnej śmierci”, która pozwala uniknąć zarówno uporczywej terapii, jak i eutanazji - stwierdził relator generalny Zgromadzenia.

Zawierzając obrady Synodu Świętej Rodzinie z Nazaretu, wezwał całą wspólnotę Kościoła do przebudzenia, by stawić czoło wyzwaniom stojącym dziś przed rodziną, a także modlił się o „światło Ducha Świętego”, aby wskazał On, jakie konkretne kroki trzeba w tym celu podjąć.

KAI, kra
http://www.pch24.pl/kard--erdo-na-synodzie--nie-ma-watpliwosci-co-do-nie...

avatar użytkownika intix

2. Abp Gądecki o Synodzie:

nie geje i rozwodnicy, ale małżeństwo i rodzina

Abp Gądecki o Synodzie: nie geje i rozwodnicy, ale małżeństwo i rodzina
FOT. WALDEMAR KOMPALA/FOTORZEPA/FORUM

Abp Stanisław Gądecki udzielił ekskluzywnego wywiadu niemieckiej telewizji EWTN w kontekście rozpoczętego w niedzielę Synodu. Hierarcha podkreślił, że sprawa związków homoseksualnych nie powinna być w ogóle na zgromadzeniu poruszana. Uznał też, że ojcowie synodalni nie powinni skupiać się na podejściu do rozwodników w nowych związkach, ale na chrześcijańskim małżeństwie i rodzinie.

- Gdy chodzi o związki homoseksualne, to nigdy nie będą mogły być nazywane „małżeństwem” […]. W kościelnym rozumieniu nie ma czegoś takiego jak małżeństwo jako związek dwóch osób tej samej płci, czy to dwóch kobiet, czy to dwóch mężczyzn. Dlatego ten temat nie powinien być w ogóle dyskutowany na synodzie, bo synod zajmuje się rodziną w rozumieniu katolickim. Tymczasem mowa tu o związkach, które nie mają niczego wspólnego z katolickością – powiedział w rozmowie z EWTN metropolita poznański, arcybiskup Stanisław Gądecki, który jest od ubiegłego roku członkiem watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary.

Arcybiskup podkreślił, że nie chodzi tu o żądne umniejszanie wartości osób homoseksualnych. Jednak związków jednopłciowych „w żadnym razie nie można nazywać małżeństwem”. – Państwo nazywające takie związki „małżeństwem”, czyni wielkie szkody kulturze, która kształtowała się przez ponad 2000 lat – stwierdził przewodniczący KEP.

Pytany o sprawę rozwodników w nowych związkach, powiedział: - Słowa Chrystusa przeciwko rozwodom i ponownym związkom dają Kościołowi katolickiemu nie tylko zasadę drogi do świętości, ale gruntują też sakrament.

Abp Gądecki wyraźnie odrzucił też żądanie niektórych modernistów do „pójścia w różnych krajach własną drogą”, niezależnie od Stolicy Apostolskiej. Z podobnym postulatem występują zwłaszcza w Niemczech różne organizacje świeckie, jak choćby Centralny Komitet Niemieckich Katolików. W sprawie rozwodników w nowych związkach poparł go przewodniczący niemieckiego episkopatu, kard. Reinhard Marx.

Gądecki podkreślił, że kościelna organizacja może być w różnych miejscach oczywiście odmienna. Nie dotyczy to jednak jedności katolickiej doktryny – z tego nie można zrezygnować. Gdyby pozytywnie odpowiedzieć na oczekiwania, jak ujął to arcybiskup, postmodernistów, to Kościół byłby niszczony od wewnątrz. Tymczasem jest on jako całość katolicki i apostolski. Hierarcha dodał, że podobne oczekiwania wyrastają często z błędnego rozumienia Tradycji.

-Tradycja nie jest puszką konserw. Tradycja jest nieustannym rozwojem z zachowaniem niezmiennej istoty. Tak, jak powiedział to św. Wincenty z Lerynu: Tradycja jest jak dziecko. Rozwija się każdego dnia. Staje się mądrzejsza, większa, dojrzalsza, lepiej wykształcona. Z drugiej jednak strony w ogóle nie zmienia się ona w istotny sposób – stwierdził.

Na Synod Biskupów abp Gądecki patrzy z dużą ufnością. – Myślę, że z jednej strony [synod] wzmocni to właśnie nauczanie, które znamy, a które nie jest żadnym wynalazkiem tego czy innego papieża, lecz [dziełem] samego Kościoła. To wielki nurt intelektualnych zmagań Kościoła i wiary Kościoła. Z drugiej strony [synod] pokaże, jak można na nowy sposób urzeczywistniać w wierności Chrystusowi powołanie do małżeństwa i rodziny – mówił.

Synod ma pomóc „człowiekowi wydanemu dziś na większą niż kiedyś presję i znajdującemu się w środowisku silniej niż w przeszłości świeckim całkiem się w tym wszystkim nie zagubić”. Jak powiedział abp Gądecki, chodzi tu o kwestię dotyczącą samej wieczności.

Źródło: CNA Deutschland
Pach

http://www.pch24.pl/abp-gadecki-o-synodzie--nie-geje-i-rozwodnicy--ale-m...

oraz:

Arcybiskup Gądecki: ideologia gender jest groźniejsza od komunizmu

***

Relacje przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski będą pojawiać się codziennie na jego blogu. Zapraszam do śledzenia - mówi portalowi Gosc.pl ks. Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik KEP, polecając także profil EpiskopatNews na Twitterze.

http://gosc.pl/doc/2744628.Abp-Gadecki-relacjonuje-pierwszy-dzien-Synodu

avatar użytkownika intix

3. Abp Hoser:

Synod nie będzie tworzył prawdy przez głosowanie


Abp Hoser: Synod nie będzie tworzył prawdy przez głosowanie
Fot. Grazyna Myslinska/FORUM


Synod nie jest parlamentem i nie będziemy tworzyć prawdy przez głosowanie a tylko będziemy tej prawdy szukać i odczytywać tak jak Duch św. nam pozwala. Te słowa papieża Franciszka uznał abp Henryk Hoser za bardzo ważne podsumowując pierwszy roboczy dzień obrad XIV Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów nt. powołania i misji rodziny w Kościele i świecie współczesnym, który od 4 października obraduje w Watykanie.

Abp Hoser, jeden z trzech ojców synodalnych z Polski, zwrócił uwagę na wystąpienie kard. Petera Erdő. Jego zdaniem było ono ważne dlatego, że przypomniał on na jakich podstawach opracowano synodalne „Instrumentum laboris” a mianowicie przede wszystkim w oparciu o ankiety przeprowadzone w Kościołach lokalnych na całym świecie.

Zwrócił m.in. uwagę na konieczność teologicznego spojrzenia na rodzinę, gdyż taka wizja rodziny wydaje się być obecnie zagubiona. „Powinniśmy wrócić do refleksji na temat, jaki jest zamysł Boży wobec rodziny, jaką rodzinę chcemy stworzyć dzięki działaniom Kościoła, który ma być źródłem światła dla ludzi często pogrążonych w ciemnościach, zagubionych, żyjących w życiowym zapętleniu” – powiedział biskup warszawsko-praski.

Jego zdaniem, "Instrumentum laboris" jest ważnym dokumentem również dlatego, że zlikwidował on złudzenia pewnych kręgów, że Kościół odejdzie od tradycyjnej nauki na temat małżeństwa, np. zgodzi się na udzielanie komunii św. dla osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach a nawet dopuści do błogosławienia związków homoseksualnych. „Ważne jest to, że pod wpływem ankiet nastąpiła zmiana ukierunkowania Synodu” – zaznaczył arcybiskup.

Zwrócił uwagę, że w dzisiejszych wystąpieniach dało się zauważyć konfrontację między wizją rodziny tradycyjnej, żyjącej etosem chrześcijańskim a wizją rodziny współczesnej, w której dostrzec można istotną zmianę antropologiczną. „Przedstawiano różny stan rodzin wynikający z procesów socjologiczno-kulturowych, które dokonują się w określonych krajach” - powiedział.

Przypomniał, że w większości wypowiedzi ojców synodalnych przeważał apel o rehabilitację i wzmocnienie duszpasterstwa rodzin, które powinno odpowiedzieć na ich sytuację w sposób inteligentny i adekwatny. Podkreślano konieczność nie odstępowania od prawdy teologicznej o małżeństwie odwołując się przede wszystkim do nauczania Jezusa Chrystusa, Starego Testamentu a nawet religii naturalnych.

Podkreślano też wolę nie odstępowania od nauczania Kościoła o małżeństwie, jego sakramentalności, zrozumienia dynamiki ludzkiej miłości. Natomiast niektórzy występujący podczas sesji, głównie biskupi języka niemieckiego, proponowali aby przyjąć obecny stan rodzin i szukać dobra w tym co jest. „Taka propozycja jest dość ekwilibrystyczna, która nie powoduje ruchu wzrostu człowieka a raczej utwierdza ludzi w sytuacjach, w których się znajdują” – zaznaczył abp Hoser.

Ważny głos zabrał kard. Giuseppe Bertello, przewodniczący Gubernatoratu Państwa Watykańskiego, który mówił o losie dzieci zmuszanych do pracy zarobkowej a ich los jest coraz gorszy. „Dziecko pracujące traci przede wszystkim swoje dzieciństwo, edukację, integrację w rodzinie. Zazwyczaj jest to praca źle opłacana i ponad jego siły. Dziecko takie ma poczucie eksploatacji, instrumentalizacji oraz krzywdy” – mówił włoski kardynał.

Natomiast przedstawiciel Syrii wskazał na konieczność obrony niszczonych zabytków kultury chrześcijańskiej na Bliskim Wschodzie. Są to straty nieodwracalne dla kultury materialnej Kościołów rytu wschodniego obecnych tam od 2 tys. lat i całego świata.

Podczas sesji popołudniowej 5 października wystąpiło 27 mówców, każdy po 3 minuty, którzy dzielili się doświadczeniami rodziny w ich krajach pochodzenia, z różnych części świata i obszarów kulturowych. W wolnej godzinie dyskusji wystąpiło 16 przedstawicieli Kościołów lokalnych. Mówiono też m.in. na temat metod dalszych prac synodu, zwłaszcza w małych grupach tzw. „circuli minores”.

KAI, kra
http://www.pch24.pl/abp-hoser--synod-nie-bedzie-tworzyl-prawdy-przez-glo...

avatar użytkownika intix

6. 2015-10-06

Biskup Lovey: na Synodzie jest zbyt wielu Europejczyków

Biskup Jean-Marie Lovey z Sitten w Szwajcarii uważa, że na synodzie jest zbyt wielu Europejczyków. To prowadzi do skupiania się na takich tematach jak rozwodnicy, chociaż Kościół powszechny ma wiele innych problemów.
Więcej >http://www.pch24.pl/biskup-lovey--na-synodzie-jest-zbyt-wielu-europejczykow,38605,i.html

Słowo "nierozerwalność" przeszkadza części ojców synodalnych. „Jest trudne jak transsubstancjacja, język trzeba zmienić”

O tym, że trzeba zmienić język nauczania Kościoła mówiono na porannej sesji zgromadzenia Synodu Biskupów nt. rodziny, jakie obraduje w Watykanie. Poinformowano o tym na konferencji prasowej z udziałem m.in. przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, abp. Claudio Marii Cellego i przewodniczącego konferencji episkopatu Kanady, abp. Paula-André Durochera.
Więcej > http://www.pch24.pl/slowo--nierozerwalnosc--przeszkadza-czesci-ojcow-synodalnych--jest-trudne-jak-transsubstancjacja--jezyk-trzeba-zmienic-,38616,i.html

Moderniści oskarżają o blokowanie dyskusji. Kard. Marx: „nie oglądajmy się za siebie”

Część uczestników i obserwatorów synodu biskupów nie jest zadowolonych z przemówienia węgierskiego kardynała Erdo, relatora generalnego zgromadzenia. Duchowny ten wygłosił jedno z pierwszych przemówień podczas synodu. Rozzłościło one postępowo nastawionych ojców synodalnych.

Co takiego powiedział węgierski kardynał? Podkreślił nierozerwalność małżeństwa, które „powinno być rozumiane nie jako „jarzmo nałożone na ludzi”, ale jako „dar”.

Powiedział też, że troską - „miłosierną i realistyczną” - Kościół powinien otaczać wiernych, którzy żyją w małżeństwach cywilnych, a nie czują się gotowi do przyjęcia sakramentu małżeństwa. Dodał, że obowiązkiem Kościoła jest zajęcie się także tymi, których sytuacja rodzinna nie pozwala na zawarcie ważnego małżeństwa, a tym bardziej sakramentalnego. Dotyczy to również osób, które po rozwodzie zawarły nowe związki cywilne. Ich włączenie w życie Kościoła „może dokonywać się w różny sposób”, jednak nie poprzez „dopuszczenie do Eucharystii”. Wymaga to „miłosiernego towarzyszenia duszpasterskiego, które jednak nie pozostawia wątpliwości co do prawdy o nierozerwalności małżeństwa, której uczył Jezus Chrystus”. Kard. Erdő zaznaczył, że „miłosierdzie Boże udziela grzesznikowi przebaczenia”, ale zarazem „domaga się nawrócenia”. Wyjaśnił, że to nie katastrofa pierwszego małżeństwa jest grzechem (gdyż jest możliwe, że obie strony nie są na równi temu winne), ale „współżycie w drugim związku” i to ono „uniemożliwia przyjmowanie Eucharystii”.

Wiele wskazuje na to, że to te słowa zaniepokoiły liberalnych hierarchów. Jak donosi korespondent „America Magazine” "Dedukcyjna metodologia kard. Erdő wyciąga wnioski z tego, co doktryna Kościoła już postanowiła. W ten sposób zamyka debatę, jeszcze zanim się ona zaczęła. Tymczasem Papież Franciszek stosuje odmienną metodę indukcyjną (metodologię "znaków czasu" II Soboru Watykańskiego), która została wykorzystana również w Dokumencie Roboczym i nie tylko" – czytamy w anglojęzycznym jezuickim magazynie. Watykanista dodał, że przemówienie kardynała Erdo zawierało „o wiele bardziej twarde i tradycyjne stanowisko na temat żarliwie dyskutowanych problemów niż synodalny Dokument Roboczy (Instrumentum Laboris), który został opublikowany trzy miesiące temu”.

We wtorek we włoskiej „La Reppublice” ukazał się wywiad z kardynałem Marxem, przewodniczącym Konferencji Episkopatu Niemiec. Hierarcha starał się uspokajać, że „to tylko pierwszy dzień synodu, a przed nami przecież jeszcze trzy tygodnie”. Dodał przy tym, że Synod musi być bardziej konkretny i nowatorski. Przyznał także, że z komunikacją między ojcami synodalnymi bywają problemy. „Brak komunikacji między kardynałami musi się przekształcić w systematyczną dyskusję” – oznajmił.

Ale kardynał Marx, który pozostaje twarzą frakcji dążącej do zmiany „troski duszpasterskiej” względem rozwodników żyjących w nowych związkach, oraz homoseksualistów, wyznał również: „nie możemy oglądać się za siebie, papież Bergoglio chce od nas czegoś nowego”. Co miał na myśli, trudno rozstrzygnąć. Dodał jedynie, że według niego na synodzie nie ma podziałów, że od tworzenia ich są media. Odżegnywał się także od stwierdzeń, jakoby „przywiózł na synod kontrowersyjne pomysły”.

Dziennikarze „La Reppublici” zapytali także kardynała Marxa o „coming out” księdza Charamsy, a konkretnie, czy wydarzenie to może zmienić los dyskusji o homoseksualistach podczas synodu. Niemiecki kardynał zaprzeczył dodając, że nie zauważył, by ojcowie synodalni zbyt wiele czasu poświęcali na rozmowy o „coming outcie”.

We wtorek na konferencji prasowej z udziałem m.in. przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, abp. Claudio Marii Cellego i przewodniczącego konferencji episkopatu Kanady, abp. Paula-André Durochera, poinformowano, że mimo
wystąpienia kardynała Erdo wymienieni duchowni wciąż uważają, że
dyskusji w sprawie udzielania Komunii Świętej osobom, które po rozwodzie
zawarły nowy związek cywilny wciąż nie zamknięto


Źródło: „La Reppublica”, „America Magazine”, deon.pl, KAI
malk
http://www.pch24.pl/modernisci-oskarzaja-o-blokowanie-dyskusji--kard--ma...

avatar użytkownika intix

7. 2015-10-07

Biskup na synodzie: „czy Piotr nie mógłby być tak miłosierny jak Mojżesz?”

Mojżesz przychyla się do ludu, ustępuje. Dzisiaj też twardość serca sprzeciwia się planom Bożym. Czy Piotr nie mógłby być tak miłosierny jak Mojżesz? – pytał w trakcie wtorkowego Zgromadzenia Ogólnego Synodu kard. José Luis Lacunza Maestrojuán OAR. Jak relacjonuje arcybiskup Stanisław Gądecki, kard. Maestrojuán doczekał się riposty. Jezus koryguje Mojżesza. Niestałość małżeństwa jest przeciw jego naturze, podkreślił patriarcha Antiochii Grégorie III Laham.
Więcej > http://www.pch24.pl/biskup-na-synodzie--czy-piotr-nie-moglby-byc-tak-milosierny-jak-mojzesz-,38629,i.html

Niektórzy biskupi wciąż oczekują radykalnych zmian w sprawie rozwodników

Po pierwszych dniach Synodu coraz wyraźniej zarysowują się różnice między ojcami synodalnymi. Nie ma otwartej wymiany zdań, ale widać, że poszczególne wystąpienia nawiązują do siebie – zauważa bp Jean-Paul Vesco z Algierii, były prowincjał dominikanów we Francji.
Więcej > http://www.pch24.pl/niektorzy-biskupi-wciaz-oczekuja-radykalnych-zmian-w-sprawie-rozwodnikow,38633,i.html

Ojcowie synodalni z Afryki będą bronić nierozerwalności małżeństwa. Są przygotowani do dyskusji lepiej niż przed rokiem

Zdaniem bp. Nicolasa Djomo z Demokratycznej Republiki Konga Kościół afrykański jest dziś o wiele lepiej przygotowany do debaty niż przed rokiem. Hierarchowie z „Czarnego Lądu” twardo stoją na stanowisku, że synod ma mieć charakter ściśle duszpasterski i nie życzą sobie poddawania pod dyskusję nauczania Kościoła.
Więcej > http://www.pch24.pl/ojcowie-synodalni-z-afryki-beda-bronic-nierozerwalnosci-malzenstwa--sa-przygotowani-do-dyskusji-lepiej-niz-przed-rokiem,38642,i.html

Radio Watykańskie: papież poprosił biskupów, by nie rozmawiali ciągle o rozwodnikach

Na jednej z sesji synodu biskupów niespodziewanie zabrał głos Ojciec Święty. Zwrócił się do obecnych na sali duchownych by przeszli do rozmów na inny temat niż Komunia Święta dla rozwodników.
Więcej > http://www.pch24.pl/radio-watykanskie--papiez-poprosil-biskupow--by-nie-rozmawiali-ciagle-o-rozwodnikach-,38632,i.html

avatar użytkownika intix

8. 2015-10-08

Arcybiskup Koch chce Komunii dla rozwodników. Schizmę wyklucza!

Arcybiskup Heiner Koch optuje – ale tylko w niektórym wypadkach – za Komunią świętą dla rozwodników żyjących w nowych związkach. Twierdzi jednak, że nie doprowadzi to do schizmy. Wreszcie, nie chciałby błogosławić związków homoseksualnych, ale uważa, że mają one swoją wartość i mogą być czasem dobrym środowiskiem do wychowywania dzieci.
Więcej > http://www.pch24.pl/arcybiskup-koch-chce-komunii-dla-rozwodnikow--schizme-wyklucza-,38638,i.html

Niemcy nie ustają w heretyckiej walce. Portal ich episkopatu znów przypomina propozycje kard. Kaspera

5 października – dzień po rozpoczęciu Synodu Biskupów – portal niemieckiego episkopatu opublikował bardzo obszerny artykuł omawiający kwestię rozwodników w nowych związkach i ich ewentualnego dopuszczenia do Komunii świętej. Choć we wstępie autorzy piszą o naświetleniu problemu „z rozmaitych perspektyw”, to większą część swojego tekstu poświęcają programowi kardynała Waltera Kaspera.
Więcej > http://www.pch24.pl/niemcy-nie-ustaja-w-heretyckiej-walce--portal-ich-episkopatu-znow-przypomina-propozycje-kard--kaspera,38637,i.html

avatar użytkownika intix

9. Watykan:

bardzo mocne wystąpienie arcybiskupa Gądeckiego przeciwko ideologii gender

O zagrożeniach dla rodziny płynących z ideologii geneder, feminizmu, ekonomii, osłabienia więzi – mówili w trakcie trzeciego dnia obrad 7 października w ramach małych grup (circuli minores) uczstnicy Synodu Biskupów, który obraduje w Watykanie na temat: „Powołanie i misja rodziny w Kościele i świecie współczesnym”.

Podczas dyskusji zgodnie z pierwszą częścią problematyki zawartej w dokumencie roboczym „Instrumentum laboris” koncentrowano się na trudnościach jakie napotyka współczesna rodzina na świecie. Zastanawiano się jak zstąpić słowo „trudności” innym określeniem by już na początku dyskusji nie zaczynać od negatywnego wizerunku ale bardziej wskazać na pozytywne aspekty rodziny. Zwracano uwagę, że gdy mówi się o trudnościach rodziny to uwzględnia się jedynie aspekt socjologiczny i pomija kontekst eklezjalny rodziny, w którym elementem najważniejszym jest wiara. „To stanowi trudność w trudnościach w mówieniu o małżeństwie i rodzinie” – zaznaczył abp Stanisław Gądecki.

Rozważano trudności natury kulturowej jakie dotyczą małżeństwa i rodziny, m.in. kwestie feminizmu, który bardzo je obciąża argumentując, że małżeństwo to forma presji na kobiety, że macierzyństwo to postać przemocy wywieranej na kobiety, a wychowanie potomstwa to pozbawienie kobiety możliwość realizacji jej ambicji.

Następnie poruszono problem genderyzmu. Abp Gądecki zwrócił uwagę, że „gender” to różnica między różnymi środowiskami lokalnymi czy kontynentalnymi. Inaczej kulturę pojmuje się w Azji czy Afryce bądź w Ameryce Łacińskiej. Prawdziwą groźbą nie jest gender lecz genderyzm, czyli ideologia, która stara się zniszczyć małżeństwo i rodzinę poprzez propagowanie zniesienia różnic płciowych. Zgodnie z naukami biologicznymi rodzimy się jako mężczyzna i kobieta. Natomiast celem ideologii gender jest zniesienie tej różnicy. Szczególnie jest ona skierowana na dzieci i to w większości przypadków bez zgody rodziców. Ma ona przyzwyczajać je do zmiany pojęcia płciowości. Do tego dochodzi seksualizacja młodych ludzi tak aby traktowały one seks w oderwaniu od płciowości. Dąży się także do tego aby o sprawach seksualnych dowiadywali się oni od swoich rówieśników a nie osób starszych. Zauważono dalej, że ideologia gender znajduje coraz bardziej odbicie w programach edukacyjnych i w prawodawstwie.

Następnie mówiono o zagadnieniach ekonomicznych mających negatywny wpływ na małżeństwo i rodzinę. W tej kwestii zabierali głos głównie przedstawiciele krajów rozwijających się. Wskazywano, że są takie obszary nędzy, które uniemożliwiają funkcjonowanie rodziny. Nie chodzi tylko o zapewnienie jej godziwych warunków życia ale wyższych potrzeb jak edukacja dzieci. Do tego dochodzi dramatyczna sytuacja rodzin na terenach ogarniętych zbrojnymi konfliktami czy wojną. Ludzie są zmuszani do migracji, co niekiedy wyklucza wszelką stabilizację rodzin.

Podczas rozmów podkreślano też, że mimo licznych trudności Kościół musi głosić, że Bóg „kobietą i mężczyzną stworzył ich”, czyli na małżeństwo naturalne, ponad narodowymi i religijnymi uwarunkowaniami i odnosi się ono do każdego człowieka. O tym mówi Stary i Nowy Testament i stanowi to trwały dorobek kultury całej ludzkości.

Abp Gądecki zaznaczył, że wszystkie Kościoły lokalne są świadome zagrożeń płynących z ideologii genderyzmu. Zagadnienie to pojawiło się m. in. w wystąpieniu małżeństwa z Drogi Neokatechumenalnej z Holandii, gdzie ideologia ta od lat zdominowała życie społeczne. Mówili oni o dyktaturze genderyzmu obowiązującej w szkołach. Dzieci są zachęcane do inicjacji seksualnej już w młodym wieku bez odniesienia do odpowiedzialności, nie mówiąc już o psychicznej dojrzałości czy świadomym rodzicielstwie.

Jak zauważyli, paradoksalnie w zachodnim kręgu kulturowym walczy się ze zmuszaniem do małżeństwa nieletnich dziewcząt, co jest szczególnie praktykowane w islamie. Podkreślano, że działania takie wspiera przemysł antykoncepcyjny. Małżeństwo z Holandii zaproponowało antidotum na te zagrożenia w postaci prowadzenia regularnego dialogu z dziećmi. W każdą niedzielę spotykają się oni z dziećmi i omawiają to co wydarzyło się w minionym tygodniu i wyjaśniają z nimi wszelkie problemy. „Nie można zakładać rąk i mówić, że to sprawa szkoły. Jeśli rodzina chce zachować tożsamość chrześcijańską to rodzice muszą szczerze i otwarcie rozmawiać z dziećmi” – powiedział abp Gądecki, który jest członkiem grupy włoskojęzycznej „B”.

Jak zaznaczył bp Jan Wątroba, wszyscy ojcowie synodalni wyrazili przekonanie o konieczności, aby z Synodu wyszedł mocny głos o tym jakie zagrożenie stanowi ideologia genderyzmu dla rodziny. „Muszą mówić o tym przede wszystkim rodzice. W tej kwestii powinni wspierać ich i wychowawców duszpasterze” – zaznaczył biskup rzeszowski. W jego grupie włoskojęzycznej podkreślano także, aby pokazywać piękno rodziny, gdyż z wielu sformułowaniach Instrumentum laboris bije zbyt wiele pesymistycznych diagnoz.

Abp Henryk Hoser, członek grupy francuskojęzycznej w swoim wystąpieniu podjął temat sytuacji ekonomicznej rodzin i bardzo nierówny podział środków materialnych w poszczególnych krajach, co powoduje, że wąska grupa zamożnych staje się coraz bardziej bogata a biedni coraz bardziej ubożsi. Konsekwencją takiej sytuacji jest to, że nie mają oni możliwości realizowania podstawowych potrzeb ludzkich jakimi jest wyżywienie, ubranie, mieszkanie a dalej edukacja dzieci, i korzystanie ze służby zdrowia. Następstwem takiej sytuacji jest migracja przez co rodzina staje się niekompletna. Do tego dochodzi potężna migracja całych rodzin uciekających przed wojną. Ponadto ciężka sytuacja ekonomiczna powoduje, że dzieci zamiast się uczyć idą do pracy i to źle wynagradzanej. „Chcemy mocno wyakcentować to, co papież Franciszek często powtarza, że niepodważalna wartość osoby ludzkiej jest zastępowana innymi wartościami” – mówił biskup warszawsko-praski.

Arcybiskup zwrócił uwagę, że w krajach rozwijających się ideologia genderyzmu pojawia się w formie dyktatu narzucanego przez organizacje międzynarodowe a przede wszystkim przez agendy ONZ. Reprezentanci krajów afrykańskich mówili o stosowanych przez nie metodach, w których kontestuje się autorytet rodziców i tradycyjnego wychowania. Tworzy się kluby dzieci i młodzieży, w których indoktrynuje się by nie słuchały rodziców, którzy kierują się przebrzmiałymi stereotypami. Narzuca się styl myślenia i zachowań w myśl zasady, że młody człowiek sam decyduje o sobie bez liczenia się z innymi a także z wymiarem biologicznym i określaniem własnej płci. „Przedstawiciele Afryki uświadomili Europejczykom jak ten proces jest dalece zaawansowany na ich kontynencie. W Europie przyjął on łagodne i zakamuflowane formy ale w Afryce przyjęcie tego typu programów edukacyjnych jest warunkiem udzielenia pomocy w innych dziedzinach życia, np. w rolnictwie czy służbie zdrowia” – powiedział abp Hoser.

Podczas dyskusji wskazywano także na osłabienie więzi wewnętrznych w rodzinie, czego wyrazem jest m. in. fizycznej i duchowej nieobecności mężów i ojców w środowisku rodzinnym. Są oni nieobecni m.in. z powodów ekonomicznych, kiedy ojcowie wyjeżdżają za pracą, migrują aby zdobyć środki do życia. Ale są i tacy ojcowie, którzy nie dorośli do swoich ojcowskich funkcji. Ponadto status ojca jest często pomijany w legislacji. Mówi się wiele o prawach kobiet czy dzieci a praktycznie nie mówi się o prawach ojców i miejscu ojca w życiu rodzinnym. „Jest to coraz bardziej poważny problem, który powoduje, że mężczyźni są coraz mniej odpowiedzialni za rodziny stąd często kobiety zostają same w trudnej sytuacji ekonomicznej i wychowawczej” – podkreślił abp Hoser.

Podczas obrad trwa bardzo trudna praca redakcyjna powstających dokumentów, które muszą być formułowane w jasnych i precyzyjnych sformułowaniach. Na tym polu dochodzi do ciekawej konfrontacji przedstawicieli krajów afrykańskich, którzy żyją konkretem i patrzą na życie zdroworozsądkowo, z - jak powiedział abp Hoser - „europejskimi teoretykami”.

KAI, kra
http://www.pch24.pl/watykan--bardzo-mocne-wystapienie-arcybiskupa-gadeck...
***

Dla przypomnienia:

Relacje przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski  pojawiają się codziennie na Jego blogu

Podaję też ponownie:

profil EpiskopatNews na Twitterze.


avatar użytkownika gość z drogi

10. Droga @Intix :)

ubogaciłaś nas o wiedzę prosto z Wielkich Rozmów o RODZINIE,dzięki :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

12. 2015-10-08

Z cyklu „postępowe” pomysły biskupów na synodzie: po rozwodach czas na diakonat dla kobiet

W opinii kanadyjskiego arcybiskupa Durocher, Synod powinien zastanowić się nad możliwością dopuszczenia kobiet do święceń diakonatu. Zdaniem hierarchy mogłyby one w ten sposób szerzej uczestniczyć w życiu Kościoła.
Więcej > http://www.pch24.pl/z-cyklu-postepowe-pomysly-biskupow-na-synodzie--po-rozwodach-czas-na-diakonat-dla-kobiet,38650,i.html

65 proc. uczestników Synodu przeciw Komunii dla rozwiedzionych

Australijski arcybiskup Marc Coleridge ocenił, że gdyby na trwającym w Watykanie zgromadzeniu Synodu Biskupów poddano pod głosowanie sprawę udzielania Komunii św. rozwodnikom, którzy zawarli nowe związki, to przeciwko takiemu rozwiązaniu byłoby 65 proc., zaś za nim - 35 proc. uczestników Synodu.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2749193.65-proc-uczestnikow-Synodu-przeciw-Komunii-dla-rozwiedzionych

Papieżowi zależy na wzajemnym zaufaniu

Ojciec Święty podczas wtorkowego wystąpienia pragnął przestrzec uczestników Synodu przed doszukiwaniem się spisków czy manipulacji tym zgromadzeniem - wyjaśnił podczas dzisiejszego briefingu dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi SJ.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2749456.Papiezowi-zalezy-na-wzajemnym-zaufaniu

Arcybiskup z Ghany: afrykańscy hierarchowie nie blokują prac synodu!

Na briefingu z dziennikarzami 8 października wiele mówiono o Afryce ze względu na obecność na nim abp. Gabriela Palmera-Buckle. Niektórzy dziennikarze zarzucali afrykańskim biskupom, że na Synodzie… blokują dyskusję na temat homoseksualizmu i rozwodów. Zarzucili także afrykańskim dziennikarzom, że niewystarczająco walczą z… dyskryminacją homoseksualistów!
Więcej > http://www.pch24.pl/arcybiskup-z-ghany--afrykanscy-hierarchowie-nie-blokuja-prac-synodu-,38669,i.html

Kardynał Mueller: rodzina jest „odwiecznym wzorem dla całej ludzkości”

Kościół katolicki, zajmując się rodziną, wykonuje wielką pracę dla teraźniejszości i przyszłości całej ludzkości – tłumaczy prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Gerhard Ludwig Müller. W rozmowie ze stacją Salve TV podkreślił, że rodzina jest „odwiecznym wzorem dla całej ludzkości”. „Bóg stworzył kobietę i mężczyznę po to, aby kobieta była matką, a mężczyzna ojcem. Mają oni być jednym ciałem i jedną duszą oraz tworzyć związek na całe życie, będąc przyszłością całej ludzkości” – tłumaczył.
Więcej > http://www.pch24.pl/kardynal-mueller--rodzina-jest-odwiecznym-wzorem-dla-calej-ludzkosci,38670,i.html
oraz > Małżeństwo to nie automat z colą




avatar użytkownika intix

13. 2015-10-09

Centralny Komitet Niemieckich Katolików dąży do schizmy

Centralny Komitet Niemieckich Katolików nie przestaje nawoływać do zerwania jedności Kościoła. W związku z Synodem Biskupów Komitet wydał oświadczenie, w którym domaga się „osobnej drogi” dla Kościoła w Niemczech. Traktuje to jako „test” dla papieża!
Więcej > http://www.pch24.pl/centralny-komitet-niemieckich-katolikow-dazy-do-schizmy,38662,i.html

Kard. Brandmueller: sprawę rozwodników rozstrzygnął już Sobór Trydencki, nie ma o czym mówić

By odpowiedzieć na pytania o rozwodników w nowych związkach wystarczy sięgnąć po Pismo Święte i po kanony Soboru Trydenckiego. Kwestia jest w praktyce zamknięta. Szerzej mówił o tym kardynał Walter Brandmüller.
Więcej > http://www.pch24.pl/kard--brandmueller--sprawe-rozwodnikow-rozstrzygnal-juz-sobor-trydencki--nie-ma-o-czym-mowic,38672,i.html

Nauka Kościoła zagrożona. O „zmianie praktyki duszpasterskiej” zadecydują episkopaty?

Australijski arcybiskup Mark Coleridge z Brisbane – bierze on udział w tegorocznej sesji Synodu Biskupów o Rodzinie – szacuje, że gdyby doszło do głosowania nad propozycją kard. Kaspera dotyczącą udzielania Komunii świętej rozwodnikom żyjącym w konkubinatach, to projekt ten zostałby odrzucony. Wielu ojców synodalnych nie chce, by tę skandaliczną kwestię poddać pod głosowanie. Mają inny pomysł na wcielenie jej w życie.
Więcej > http://www.pch24.pl/nauka-kosciola-zagrozona--o-zmianie-praktyki-duszpasterskiej-zadecyduja-episkopaty-,38667,i.html

Nie będzie adhortacji?

Tak
jak zapowiedział papież Franciszek, na Synodzie Biskupów nie ma mowy o
zmianach doktrynalnych - podkreślił na konferencji prasowej w Watykanie
abp Joseph Kurtz.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2751594.Nie-bedzie-adhortacji

avatar użytkownika intix

14. 2015-10-09

Watykan: polscy biskupi o pierwszym etapie synodu poświęconego rodzinie

„W pierwszym etapie Synodu przedstawiono niezwykle bogaty i różnorodny materiał na temat wyzwań, jakie stoją przed współczesną rodziną. Było to spojrzenie horyzontalne na rodzinę, czyli na jej liczne problemy, których trudno wszystkie wymienić” – powiedział abp Henryk Hoser. Dla bp Jana Wątroby ważnym elementem pierwszego etapu był apel uczestników obradującego w Watykanie synodu biskupów, aby w jego końcowym dokumencie na początku zaakcentowano przede wszystkim „piękno rodziny, która żyje zgodnie z Ewangelią i nauczaniem Kościoła”.

W zakończonym dzisiaj etapie synodu omawiano pierwszą część dokumentu roboczego Instrumentum laboris. Mówiono o osłabieniu więzi wewnątrzrodzinnych wynikających z postaw tworzących ją osób tak małżonków, rodziców i dzieci. Następnie odniesiono się do kryzysu więzi w relacjach rodzinnych w kontekście Kościoła i społeczeństwa. W kontekście społecznym powstają nowe wyzwania jak „mutacje antropologiczne” będące próbami innego niż dotychczas spojrzenia na istotę człowieka a także zwracano uwagę na uwarunkowania socjo-kulturalne, ekonomiczne, polityczne, prawne, dotyczące rodziny.

Jak zaznaczył abp Hoser z tych wszystkich problemów jednym z najpoważniejszych jest ekonomia, gdyż dotyczy ona wszystkich rodzin na całym świecie bez wyjątku. Przypomniał, że rodziny w większości krajów świata nie mogą zaspokoić swoich elementarnych potrzeb, nie mówiąc o dostępie do wyższych dóbr jak wykształcenie, dobrze płatna praca, aktywny udział w społeczeństwie, czy służba zdrowia. Często też wskazywano na pozbawione prawie wszystkiego ogromne masy uciekinierów. „Jest to olbrzymie wyzwanie dla utrzymania normalnego życia rodzinnego” – zaznaczył abp Hoser. Wskazał też na emigrację, która często prowadzi do rozpadu rodziny.

W drugim etapie przystąpiono do dyskusji nad tym, czym jest rodzina i czym powinna być, jakie są jej elementy konstytutywne i jaka jest jej misja. Abp Hoser zwrócił uwagę na wypowiedź arcybiskupa Paryża, kard. André Vingt-Trois, który przypomniał, że elementy wchodzące w zakres sakramentu małżeństwa są już zawarte w małżeństwie naturalnym, starotestamentalnym a „Jezus naukę tę odnowił i przypomniał oraz wydobył na powierzchnię świadomości ludzkiej”. „Po dyskusjach drugim etapie synodu będziemy mogli powiedzieć jakie są stałe elementy ludzkiej rodziny” – zaznaczył abp Hoser.

Komentując pierwszy etap bp Jan Wątroba zwrócił uwagę, że ojcowie synodalni zaapelowali, aby w końcowym dokumencie synodu na początku zaakcentowano przede wszystkim piękno rodziny, która żyje zgodnie z Ewangelią i nauczaniem Kościoła. „Wielu mówców podkreślało, że mimo trudności i kryzysów wiele rodzin znajduje w sobie dość sił aby dzięki wierze je przezwyciężyć i takich rodzin jest bardzo dużo” – powiedział bp Wątroba.

Podkreślano, że opis sytuacji i wyzwań stojących przed rodziną jest zbyt związany z kontekstem świata zachodniego a za mało uwzględnia się sytuacji rodzin z innych kontynentów i kultur. Zgodnie podkreślano, że wyzwania stojące przed rodziną są rzeczywiście groźne, stąd m.in. wiele miejsca poświęcono ideologii gender.

Zwracano uwagę jak wielkim darem dla całego świata jest rodzina katolicka, gdyż ona jest przedmiotem największej troski Kościoła. „Trudności można pokonać przede wszystkim w dzięki wierze i dlatego w drugim etapie synodu spojrzymy na rodzinę w perspektywie Stwórcy. Pierwszy etap dotyczył tematyki, jak widzimy rodzinę a teraz przyszedł etap pokazania, jak powinna wyglądać rodzina w świetle Objawienia. Trzeci etap będzie poświęcony, jak możemy działać na rzecz rodziny” – powiedział bp Wątroba.

KAI
luk
http://www.pch24.pl/watykan--polscy-biskupi-o-pierwszym-etapie-synodu-po...

avatar użytkownika intix

16. Modlitwy

Modlitwa za rodzinę Jana Pawła II
+
Boże, od którego pochodzi wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi,
Ojcze, który jesteś Miłością i Życiem,
spraw, aby każda ludzka rodzina na ziemi
przez Twego Syna, Jezusa Chrystusa, „narodzonego z Niewiasty",
i przez Ducha Świętego,
stawała się prawdziwym przybytkiem życia i miłości
dla coraz to nowych pokoleń.
Spraw, aby Twoja łaska kierowała myśli i uczynki małżonków
ku dobru ich własnych rodzin
i wszystkich rodzin na świecie.
Spraw, aby młode pokolenie znajdowało w rodzinach
mocne oparcie dla swego człowieczeństwa
i jego rozwoju w prawdzie i miłości.
Spraw, aby miłość umacniana łaską Sakramentu Małżeństwa
okazywała się mocniejsza od wszelkich słabości i kryzysów,
przez jakie nieraz przechodzą nasze rodziny.
Spraw wreszcie – błagamy Cię o to
za pośrednictwem Świętej Rodziny z Nazaretu –
ażeby Kościół wśród wszystkich narodów ziemi
mógł owocnie spełniać swe posłannictwo
w rodzinach i poprzez rodziny.
Przez Chrystusa Pana Naszego,
który jest Drogą, Prawdą i Życiem
na wieki wieków. Amen.

Modlitwa do Świętej Rodziny* Papieża Franciszka

Jezu, Maryjo i Józefie
w Was kontemplujemy
blask prawdziwej miłości,
do Was zwracamy się z ufnością.

Święta Rodzino z Nazaretu,
uczyń także nasze rodziny
środowiskami komunii i wieczernikami modlitwy,
autentycznymi szkołami Ewangelii
i małymi Kościołami domowymi.

Święta Rodzino z Nazaretu
niech nigdy więcej w naszych rodzinach nikt nie doświadcza
przemocy, zamknięcia i podziałów:
ktokolwiek został zraniony albo zgorszony
niech szybko zazna pocieszenia i uleczenia.

Święta Rodzino z Nazaretu,
oby (...) Synod Biskupów
mógł przywrócić wszystkim świadomość
sakralnego i nienaruszalnego charakteru rodziny,
jej piękna w Bożym zamyśle.

Jezu, Maryjo i Józefie
Usłyszcie, wysłuchajcie naszego błagania.


*Angelus (29 grudnia 2013)

avatar użytkownika intix

17. Kard. Koch:

Małżeństwa mieszane to praktyczny ekumenizm

Rodzina jest jednym z najważniejszych elementów dialogu ekumenicznego – zaznaczył kard. Kurt Koch, jeden z ojców odbywającego się w Watykanie synodu biskupów pod hasłem „Powołanie i misja rodziny w Kościele i świecie współczesnym”. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan w rozmowie z KAI wskazał, że w oparciu o małżeństwa i rodziny mieszane możemy w życiu codziennym realizować praktyczny, żywy i dynamiczny ekumenizm.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2753430.Kard-Koch-Malzenstwa-mieszane-to-praktyczny-ekumenizm

Przewodniczący Niemieckiego Związku Rodzin Katolickich liczy, że synod zmieni nauczanie Pana Jezusa

Przewodniczący ogólnoniemieckiego Związku Rodzin Katolickich (FdK), oczekuje od zgromadzenia synodu biskupów nt. powołania i misji rodziny w Kościele i świecie współczesnym znaczących zmian. Stefan Becker liczy na zaakceptowanie przez Kościół powtórnych związków oraz nowe podejście do homoseksualistów.
Więcej > http://www.pch24.pl/przewodniczacy-niemieckiego-zwiazku-rodzin-katolickich-liczy--ze-synod-zmieni-nauczanie-pana-jezusa,38699,i.html

avatar użytkownika intix

18. Misja mediów - ks. Michał Olszewski SCJ

Homilia ks. Michała Olszewskiego SCJ wygłoszona podczas Mszy Św. z okazji 3 rocznicy powstania radia http://nowohuckie.pl. Ks. Michał wskazał na dwie pokusy, które towarzyszą człowiekowi od zawsze: pokusa zmiany Prawa Bożego oraz pokusa tworzenia podziałów.


https://youtu.be/LGkbut-Q5eM

avatar użytkownika intix

19. Relikwie św. Teresy z Lisieux i jej Rodziców na Synodzie


martin

Szklane trumny z relikwiami św. Teresy z Lisieux i jej rodziców, bł. Ludwika i bł. Zelii Martin, których kanonizacja odbędzie się 18 października, wystawiono w rzymskiej bazylice Matki Bożej Większej. Będzie można się przed nimi modlić przez cały czas trwania XIV Zwyczajnego Zgromadzenia Synodu Biskupów w zwykłych godzinach otwarcia tej ulubionej świątyni papieża Franciszka – od siódmej rano do siódmej wieczorem. Relikwie znajdują się w kaplicy Borghese, przed słynną ikoną Matki Bożej Salus Populi Romani (Ocalenie Ludu Rzymskiego).
Wicepostulator procesu kanonizacyjnego Ludwika i Zelii Martin, ks. Antonio Sangalli powiedział, że swoim życiem ukazali oni, iż „miłość małżeńska jest narzędziem świętości, drogą do świętości przebywaną wspólnie przez dwie osoby”. Jego zdaniem właśnie ten wymiar rodziny wymaga dowartościowania, gdyż „istnieje ogromna potrzeba prostej duchowości przeżywanej w codziennym życiu”. Obecnie we Francji trwa proces beatyfikacyjny kolejnej córki państwa Martin, Leonii – s. Franciszki Teresy.

Za: Radio watykańskie
http://karmel.pl/informacje/?p=5862

***

Wzór świętości dla małżonków



avatar użytkownika gość z drogi

20. Droga @Intix

św relikwie Sw Teresy i Jej Rodziców :)
Ktoś ,kto mnie kształtował od dziecka,teraz cieszy się niebieskich przestworzach...Sw Teresa od Dzieciątka Jezus i Jej Róże...:)
droga Swięta módl się za nami w naszymi Rodzinami

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

21. Gender – najbardziej

Gender – najbardziej niebezpieczna ideologia

Aktualne zgromadzenie synodalne wyjątkowo dużo miejsca poświęca ideologii geneder

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

22. Jakie dokumenty zakończą Synod?

Włoski watykanista: nie wiemy czy będzie to relacja czy adhortacja

Nie jest pewne, czy owocem obradującego w Watykanie Synodu Biskupów będzie relacja końcowa, czy też adhortacja apostolska – zauważa na swym blogu włoski watykanista Sandro Magister z „L’Espresso”.
Więcej > http://www.pch24.pl/jakie-dokumenty-zakoncza-synod--wloski-watykanista--nie-wiemy-czy-bedzie-to-relacja-czy-adhortacja,38708,i.html

Ks. Lombardi dementuje doniesienia dot. Synodu

Spekulacje dotyczące tego, czy obecne zgromadzenie Synodu Biskupów wypracuje relację końcową zdecydowanie odrzucił podczas dzisiejszego spotkania z dziennikarzami rzecznik Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi SJ.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2756941.Ks-Lombardi-dementuje-doniesienia-dot-Synodu

Rzym: kardynał de Paolis i prof. de Mattei na konferencji w obronie małżeństwa

W sobotę w Rzymie odbyła się konferencja poświęcona świętości małżeństwa. Wziął w niej udział kardynał Velasio de Paolis, emerytowany przewodniczący Prefektury Ekonomicznych Spraw Stolicy Apostolskiej, a także prezes fundacji Lepanto, profesor Roberto de Mattei.
Więcej > http://www.pch24.pl/rzym--kardynal-de-paolis-i-prof--de-mattei-na-konferencji-w-obronie-malzenstwa,38724,i.html

Komunia rozwiedzionych - problem Zachodu

O problemie antykoncepcji mówił abp Henryk Hoser podczas kongregacji obradującego w Watykanie Synodu Biskupów na temat "Powołanie i misja rodziny w Kościele i świecie współczesnym".
Więcej > http://gosc.pl/doc/2756592.Komunia-rozwiedzionych-problem-Zachodu

avatar użytkownika intix

23. Abp Gądecki na Synodzie:

nie mamy władzy, aby zmieniać doktrynę Kościoła

Osoby żyjące w powtórnych związkach małżeńskich nie powinny uważać się za odłączone od Kościoła, choć - nie będąc w stanie łaski uświęcającej - nie mogą przystępować do Komunii świętej - to główne przesłanie wystąpienia przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego na Synodzie w Rzymie. "Tak jak przypomniał nam Papież Franciszek, my tutaj obecni nie chcemy i nie mamy żadnej władzy, aby zmienić doktrynę Kościoła" - podkreślił metropolita poznański.
Publikujemy treść wystąpienia wygłoszonego przez sbp. Stanisława Gądeckiego w sobotę, 10 października, podczas VI sesji generalnej:

Na początku pragnę podkreślić, że poniższe wystąpienie nie jest jedynie moją osobistą opinią, ale opinią całej Konferencji Episkopatu Polski.

1. Nie ulega wątpliwości, że Kościół w naszych czasach musi – w duchu miłosierdzia – pomagać rozwiedzionym, żyjącym w ponownych związkach cywilnych, troszcząc się ze szczególną miłością, aby nie uważali się oni za odłączonych od Kościoła, podczas gdy mogą, a wręcz – jako ochrzczeni – mają obowiązek uczestniczyć w życiu Kościoła.

Niech zatem będą zachęcani do słuchania Słowa Bożego, do uczestnictwa w Ofierze Mszy Świętej, do wytrwania w modlitwie, do wspierania dzieł miłosierdzia oraz wspólnych inicjatyw na rzecz sprawiedliwości, do wychowywania dzieci w wierze chrześcijańskiej oraz do pielęgnowania ducha i dzieł pokutnych, aby w ten sposób, z dnia na dzień, wypraszali sobie łaskę Bożą. Niech Kościół okazuje się miłosierną matką i w ten sposób umacnia ich w wierze i nadziei (por. Jan Paweł II, Familiaris consortio, 84).

2. Kościół jednak – w nauczaniu na temat udzielania Komunii Świętej rozwiedzionym, żyjącym w ponownych związkach cywilnych – nie może ugiąć się wobec woli człowieka, lecz wobec woli Chrystusa (por. Paweł VI, Przemówienie do Roty Rzymskiej, 28.01.1978; Jan Paweł II, Przemówienie do Roty Rzymskiej, 23.01.1992; 29.01.1993; 22.01.1996). Kościół nie może zatem dać się podporządkować ani sentymentom fałszywego współczucia wobec osób, ani też fałszywym – choć popularnym w świecie – wzorcom myślenia.

Zgodzić się, aby przystępowali do Komunii Świętej ci, którzy bez związku sakramentalnego współżyją „more uxorio” [jak małżonkowie], byłoby sprzeczne z Tradycją Kościoła. Już dokumenty z najwcześniejszych synodów w Elwirze, Arles, Neocezarei, które odbyły się w latach 304-319, potwierdzają doktrynę Kościoła, iż rozwiedzeni, żyjących w ponownych związkach nie mogą przystępować do Komunii eucharystycznej.

Podstawą takiego stanowiska jest fakt, że „ich stan i sposób życia obiektywnie zaprzeczają tej więzi miłości między Chrystusem i Kościołem, którą wyraża i urzeczywistnia Eucharystia” (Jan Paweł II, Familiaris consortio, 84; por. 1 Kor 11, 27-29; Benedykt XVI, Sacramentum caritatis, 29; Franciszek, Anioł Pański, 16.08.2015).

3. Eucharystia jest sakramentem ochrzczonych, którzy znajdują się w stanie łaski sakramentalnej. Zgoda, aby do Komunii Świętej przystępowały osoby, które nie są w stanie łaski sakramentalnej, mogłoby spowodować ogromne szkody nie tylko w duszpasterstwie rodzin, ale również w doktrynie Kościoła o łasce uświęcającej.

W rzeczywistości bowiem decyzja, aby udzielać im Komunii Świętej otworzy-łaby drzwi do tego sakramentu wszystkim, którzy żyją w grzechu śmiertelnym. To zaś w konsekwencji przekreśliłoby Sakrament Pokuty i wypaczyłoby znaczenie życia w stanie łaski uświęcającej. Należy też podkreślić, że Kościół nie może zaakceptować tzw. stopniowości prawa (Jan Paweł II, Familiaris consortio, 34).

Tak jak przypomniał nam Papież Franciszek, my tutaj obecni nie chcemy i nie mamy żadnej władzy, aby zmienić doktrynę Kościoła.

KAI, kra
http://www.pch24.pl/abp-gadecki-na-synodzie--nie-mamy-wladzy--aby-zmieni...

Prace synodu o rodzinie mają być… tajne. Kard. Baldisseri już o to zadbał

Sekretarz generalny synodu o rodzinie ­ kardynał Lorenzo Baldisseri ­ przypomniał ojcom synodalnym, że nie mogą publikować informacji dotyczących wystąpień innych hierarchów. Podkreślił to na swoim Twitterze ks. Thomas Rosica, duchowny z Watykańskiego Biura Prasowego, odpowiedzialny za briefingi z obrad w języku angielskim. Część materiałów dotyczących synodu zniknęły z bloga arcybiskupa Gądeckiego!

Więcej
> http://www.pch24.pl/prace-synodu-o-rodzinie-maja-byc-tajne--kard--baldis...

avatar użytkownika gość z drogi

24. Dobrego Dnia :)

i Szczęść Boże Wszystkim :)
wtorkowe pozdrowienia :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

25. Szczęść Boże...

avatar użytkownika intix

26. Prace

nad kontrowersyjnymi zapisami „Instrumentum Laboris” już trwają

10 października ks. Federico Lombardi ujawnił, że w prace synodu biskupów wprowadzono kolejne zmiany. Sprawujący funkcje relatora generalnego kard. Peter Erdo nie wprowadził ojców synodalnych w dyskusję nad kolejnymi, bardzo kontrowersyjnymi punktami „Instrumentum Laboris”. Watykan zaprezentuje treść dyskusji nad nimi, ale... z opóźnieniem czasowym.
Więcej > http://www.pch24.pl/prace-nad-kontrowersyjnymi-zapisami-instrumentum-laboris-juz-trwaja,38729,i.html#ixzz3oQXLM5Zo

Kardynał Pell: wielu ojców synodalnych jest zaniepokojonych składem komitetu redagującego Relację Końcową

Kard. George Pell za pośrednictwem swojego rzecznika potwierdził, że wielu ojców synodalnych wyraziło zaniepokojenie składem komitetu redagującego Relację Końcową odbywającego się w Rzymie XIV Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów.
Więcej > http://www.pch24.pl/kardynal-pell--wielu-ojcow-synodalnych-jest-zaniepokojonych-skladem-komitetu-redagujacego-relacje-koncowa,38735,i.html#ixzz3oQXrTAkQ

Abp Chaput wystąpił przeciwko rozbijaniu jedności doktryny i praktyki Kościoła

Podczas synodu o rodzinie arcybiskup Charles Chaput z Filadelfii zaapelował do ojców synodalnych, by używali bardziej precyzyjnego języka, zwłaszcza w kwestii tzw. jedności w różnorodności i inkluzyjności. Hierarcha przestrzegł przed protestantyzacją Kościoła katolickiego.
Więcej > http://www.pch24.pl/abp-chaput-wystapil-przeciwko-rozbijaniu-jednosci-doktryny-i-praktyki-kosciola,38733,i.html#ixzz3oQYAnWbk

avatar użytkownika intix

27. Ojcowie synodalni

znają nauczanie Jana Pawła II na temat małżeństwa i rodziny? Abp. Hoser ma wątpliwości

„Z przykrością muszę stwierdzić, że nauczanie św. Jana Pawła II na temat małżeństwa i rodziny nie jest znane wielu ojcom synodu. Jest to niestety już w tej chwili biała plama w naszej kościelnej świadomości” – powiedział abp Henryk Hoser. Podczas poniedziałkowej sesji obradującego w Watykanie Synodu Biskupów na temat: „Powołanie i misja rodziny w Kościele i świecie współczesnym” w grupach "circuli minores" debatowano nad kwestią „rzeczywistość małżeństwa i rodziny w świetle objawienia i nauki Kościoła”.

W grupach circuli minoris rozwżano drugą część tematów zawartych w synodalnym dokumencie roboczym „Instrumentum laboris”, której hasłem przewodnim jest „rzeczywistość małżeństwa i rodziny w świetle objawienia i nauki Kościoła”.

„W mojej włoskojęzycznej grupie, gdzie jest wielu kardynałów, biskupów i specjalistów, którzy od lat zajmują się tematyką małżeństwa i rodziny, trwa ożywiona dyskusja ale nie ma kontrowersji, czy jakiegoś frontalnego starcia. Przy debacie nad trzecią częścią „Instrumentum laboris” z pewnością dojdzie do różnicy zdań podobnie jak to miało miejsce rok temu podczas synodu nadzwyczajnego” – powiedział bp Jan Wątroba.

Zdaniem abp. Hosera kwestie związane z teologiczną wizją małżeństwa są bardzo ważne, gdyż będą służyły do pracy w trzeciej części, kiedy ojcowie synodalni będą musieli znaleźć konkretne rozwiązania duszpasterskie w stosunku do obecnej sytuacji rodziny w społeczeństwie i Kościele.

„Z przykrością muszę stwierdzić, że nauczanie św. Jana Pawła II na temat małżeństwa i rodziny nie jest znane wielu ojcom synodu. Jest to niestety już w tej chwili biała plama w naszej kościelnej świadomości. W samym tekście Instrumentum laboris znajdujemy bardzo mało odnośników do nauczania papieża. Przypomnijmy fundamentalne dla nauczanie Kościoła o małżeństwie takie dokumenty jak adhortacja apostolska „Familiaris consortio” czy „List do rodzin”. Nie można owocnie i skutecznie prowadzić kolejnego synodu o rodzinie bez znajomości choćby tych dwóch tekstów” – powiedział abp Hoser.

Zdaniem arcybiskupa, równie skromnie wraca się do nauczania Pawła VI. „Mamy wiele terminów zawartych w encyklice „Humane vitae”, które nie pojawiają się w wypowiedziach uczestników Synodu, a powinny. Omija się problematykę antykoncepcji, o czym zresztą mówiłem w synodalnej auli. Niewiele też się mówi o pladze aborcji i braku szacunku dla życia. W ogóle nie mówi się o ich skutkach, nie tylko duchowych i psychicznych, ale i biologicznych, które rzutują na człowieka, a w konsekwencji na całą ludzkość. Nic się nie mówi na temat antropologii bł. Pawła VI i nauczania Kościoła o jedności osoby ludzkiej złożonej z ducha, duszy i ciała, a są to składniki organiczne każdego człowieka dane przez Boga Stworzyciela” – powiedział abp Hoser.

Według arcybiskupa „Instrumentum laboris” jest niestety tekstem dalekim od doskonałości. Przede wszystkim brakuje mu precyzji pojęciowej, zawiera wiele powtórzeń, które utrudniają harmonijną jego lekturę. „Stąd dyskusja nie jest łatwa. Jestem przekonany, że dalsza debata pozwoli uporządkować nam ten materiał, zharmonizować go i dojść do jakiś konkluzji poprzez redakcję tez (modi), które będą bardziej syntetycznym wyrazem tych treści, które znajdują się w obecnym dokumencie roboczym” – powiedział abp Hoser.

KAI
luk
http://www.pch24.pl/ojcowie-synodalni-znaja-nauczanie-jana-pawla-ii-na-t...

avatar użytkownika intix

28. Antykoncepcja i aborcja destabilizuje jedność rodzin

Wystąpienie ks. abp. Henryka Hosera podczas VI sesji generalnej synodu biskupów – sobota, 10 października 2015 r.

Ojcze Święty, Eminencje, Ekscelencje,

Instrumentu laboris obecnego synodu wspomina bardzo krótko poważną sprawę, a zarazem rzeczywistość nieskończenie złożoną, jaką jest płodność małżeńska, od stworzenia świata zawsze związana z ludzką płciowością.

Bardzo słusznie dokument podkreśla konieczność, by „odkryć przesłanie encykliki Humanae vitae Pawła VI” oraz „jej bogactwo i mądrość”, jednak w rzeczywistości nie rozwija tego zagadnienia. Opublikowana w 1968 r., źle przyjęta, kontestowana i relatywizowana przez pasterzy, a w konsekwencji przez wiernych, ta naprawdę profetyczna encyklika otworzyła kryzys posoborowy, który polega na systematycznym podawaniu w wątpliwość nauczania Magisterium Kościoła.

A przecież encyklika wychodziła od integralnej wizji osoby ludzkiej, w jej wymiarze duchowym i cielesnym. Przepowiedziała poza tym konsekwencje rozdzielenia seksualności i płodności ludzkiej, które dzisiaj stają się coraz to bardziej radykalne, w konsekwencji coraz bardziej powszechnego stosowania antykoncepcji. Oto jej słowa: „przyjęcie środków i metod sztucznego ograniczania poczęć [...] otwiera szeroką i łatwą drogę zarówno niewierności małżeńskiej, jak i ogólnemu upadkowi obyczajów. [...] Należy również obawiać się i tego, że mężczyźni, przyzwyczaiwszy się do stosowania praktyk antykoncepcyjnych, zatracą szacunek dla kobiet i lekceważąc ich psychofizyczną równowagę, sprowadzą je do roli narzędzia, służącego zaspokajaniu swojej egoistycznej żądzy, a w konsekwencji przestaną je uważać za godne szacunku i miłości towarzyszki życia. Trzeba wreszcie pilnie rozważyć i to, jak bardzo niebezpieczne możliwości przyznałoby się w ten sposób kierującym państwami, nietroszczącym się o prawa moralne. [...] pozwoliłoby to władzy państwowej ingerować w najbardziej osobiste i intymne sprawy małżonków (Humanae vitae, 17). Te prognozy, niestety, spełniły się w bardzo szerokim zakresie.

Antykoncepcji i związanej z nią aborcji nie poświęcono należytej uwagi i nie podkreślono wystarczająco. Tymczasem chodzi o jeden z największych problemów, który destabilizuje jedność w małżeństwie i rodzinie. Płodność ludzka – rzeczywistość tworząca osobę – systematycznie źle traktowana i niszczona, prowadzi ostatecznie do rozpadu małżeństwa.

Właściwą i ważną alternatywą jest znajomość płodności (fertility awareness) oraz umiejętność korzystania z niej zgodnie z wymogami odpowiedzialnego rodzicielstwa.

Tak zwana wspólnota międzynarodowa wydaje rocznie 8,1 miliardów dolarów USA na programy antykoncepcyjne w 69 najsłabiej rozwiniętych krajach. W zamian bardzo nieliczne organizacje promujące tzw. naturalne metody rozeznawania cyklu płodności Afrykańska Federacja Akcji Rodzinnej (Fédération Africaine de l'Action Familiale), Europejski Instytut Wychowania Rodzinnego (Institut Européen d'Education Familial) – przeżywają dzięki finansowej kroplówce nielicznych dobroczyńców rozumiejących sprawę, takich jak Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Papież Jan Paweł II zostawił nam przenikliwą i jakże prawdziwą analizę różnic antropologicznych, a zarazem moralnych, jakie istnieją między antykoncepcją a korzystaniem z rytmu płodności:

„W świetle samego doświadczenia tylu par małżeńskich, a także danych, których dostarczają różne gałęzie ludzkiej wiedzy, refleksja teologiczna winna uchwycić, a następnie, zgodnie ze swoim powołaniem, uwydatnić różnicę antropologiczną, a zarazem moralną, jaka istnieje pomiędzy środkami antykoncepcyjnymi a odwołaniem się do rytmów okresowych: chodzi tu o różnicę znacznie większą i głębszą, niż się zazwyczaj uważa, która w ostatecznej analizie dotyczy dwóch niedających się z sobą pogodzić koncepcji osoby i płciowości ludzkiej. Wybór rytmu naturalnego pociąga bowiem za sobą akceptację cyklu osoby, to jest kobiety, a co za tym idzie, akceptację dialogu, wzajemnego poszanowania, wspólnej odpowiedzialności, panowania nad sobą. Przyjęcie cyklu i dialogu oznacza następnie uznanie charakteru – duchowego i cielesnego zarazem – komunii małżeńskiej, a także przeżywanie miłości osobowej w wierności, jakiej ona wymaga. W tym kontekście para małżeńska doświadcza, że ich wspólnota małżeńska ubogaca się takimi wartościami, jak czułość i serdeczność, które są czynnikami głęboko ożywiającymi płciowość ludzką również w jej wymiarze fizycznym. W ten sposób płciowość zostaje uszanowana i rozwinięta w jej wymiarze prawdziwie i w pełni ludzkim, nie jest natomiast „używana” jako „przedmiot”, który burząc jedność osobową duszy i ciała, uderza w samo dzieło stwórcze Boga w najgłębszym powiązaniu natury i osoby (Familiaris consortio, 32).

To jest magistralna wykładnia, którą muszą zrozumieć wszyscy ludzie dobrej woli. Niech mądrość nam towarzyszy zawsze i wszędzie!

http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/145353,antykoncepcja-i...

avatar użytkownika intix

29. Abp Chaput

wystąpił przeciwko rozbijaniu jedności doktryny i praktyki Kościoła

Podczas synodu o rodzinie arcybiskup Charles Chaput z Filadelfii zaapelował do ojców synodalnych, by używali bardziej precyzyjnego języka, zwłaszcza w kwestii tzw. jedności w różnorodności i inkluzyjności. Hierarcha przestrzegł przed protestantyzacją Kościoła katolickiego.
Więcej > http://www.pch24.pl/abp-chaput-wystapil-przeciwko-rozbijaniu-jednosci-doktryny-i-praktyki-kosciola,38733,i.html#ixzz3oVbGLaBR
a także > http://gosc.pl/doc/2758002.Duszpasterska-rozpacz-czy-decyzja-o-nadziei

Miłosierdzie razem z prawdą

Najważniejszym zadaniem synodu jest znalezienie mądrej równowagi między miłosierdziem a prawdą. Szacunek dla sumienia jednostki nie oznacza, że Kościół może zrezygnować z mówienia mu prawdy o jego sytuacji – uważa abp Zbigniew Stankiewicz z Rygi.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2759313.Milosierdzie-razem-z-prawda

Kardynałowie wystosowali list do papieża. Krytykują nowe procedury synodalne

Tuż po uroczystym otwarciu synodu 13 kardynałów napisało list otwarty do papieża Franciszka. Hierarchowie wyrazili poważne zaniepokojenie zmianami proceduralnymi wprowadzonymi przed tegoroczną sesją synodu, która – wbrew założeniom – nie służy ani kolegialności, ani otwartości dyskusji. Sprawy listu nie chciał komentować rzecznik Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardii.
Więcej > http://www.pch24.pl/kardynalowie-wystosowali-list-do-papieza--krytykuja-nowe-procedury-synodalne-,38744,i.html#ixzz3oVcE8RLC

Synod Biskupów, czyli powtórka z Vatileaks? Ostre słowa kardynała Muellera o liście kardynałów

Skandalem
jest fakt, że do wiadomości publicznej podano prywatny list skierowany
na ręce Ojca Świętego. Mamy do czynienia z nową aferą Vatileaks – te
mocne słowa kardynała Gerharda Ludwiga Müllera cytuje dziś na łamach
„Corriere della Sera” Gian Guido Vecchi. Prefekt Kongregacji Nauki Wiary
wymieniany jest przez media jako jeden z sygnatariuszy listu kardynałów
do Papieża.
Więcej >
http://www.pch24.pl/synod-biskupow--czyli-powtorka-z-vatileaks--ostre-slowa-kardynala-muellera-o-liscie-kardynalow,38746,i.html#ixzz3oVbjJKqQ


Kard. Velasio De Paolis: duszpasterstwo nie może sprzeciwiać się nauce Kościoła

Przyjmowanie sakramentów bez nawrócenia oznacza, że takie sakramenty są sprowadzone do zewnętrznych obrzędów, które nie mają znaczenia - powiedział kard. Velasio De Paolis podczas rzymskiej konferencji fundacji Lepanto i stowarzyszenia Famiglia Domani. Duszpasterstwo nie może pozostawać w sprzeczności z nauką Kościoła, podkreślił.
Więcej > http://www.pch24.pl/kard--velasio-de-paolis--duszpasterstwo-nie-moze-sprzeciwiac-sie-nauce-kosciola,38755,i.html#ixzz3oVcafpdD

Dyscyplina sakramentalna Kościoła stanie się sprawą „regionalną”?

Na zgromadzeniu Synodu Biskupów trwa obecnie wymagający proces detalicznego poprawiania dokumentu roboczego (Instrumentum laboris), co wymaga dużo cierpliwości. Mówił o tym na dzisiejszej konferencji prasowej w Watykanie opat-prymas Kongregacji Benedyktyńskiej św. Odylii o. Jeremias Schröder.
Więcej > http://www.pch24.pl/dyscyplina-sakramentalna-kosciola-stanie-sie-sprawa-regionalna-,38754,i.html#ixzz3oVdSDkTi

Węgierski arcybiskup do ojców synodalnych: źródłem ataków na rodzinę jest szatan!

To szatan jest źródłem ataków na rodzinę, by się im przeciwstawić potrzebujemy walki duchowej – apelował w trakcie synodu arcybiskup Fülöp Kocsis, głowa Kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko-węgierskiego. Jak podaje voiceofthefamily.com, zdaniem węgierskiego hierarchy synod powinien wyraźnie wskazać na duchowe rozwiązanie problemów, z jakimi boryka się rodzina.
Więcej > http://www.pch24.pl/wegierski-arcybiskup-do-ojcow-synodalnych--zrodlem-atakow-na-rodzine-jest-szatan-,38757,i.html#ixzz3oVds14kv

Watykan cofnął akredytację dla katolickiego dziennikarza zadającego niewygodne pytania

Watykan
cofnął akredytację ze skutkiem natychmiastowym dla księdza Nicolasa
Gregorisa, który od 15 lat relacjonował wydarzenia z Rzymu. Kapłan
naraził się kanadyjskiemu arcybiskupowi Paulowi-Andre Durocherowi.
Hierarcha 6 października na konferencji prasowej stwierdził, że kwestia
udzielania Komunii dla rozwodników żyjących w nowych związkach może być
przedmiotem dyskusji.
Więcej > http://www.pch24.pl/watykan-cofnal-akredytacje-dla-katolickiego-dziennikarza-zadajacego-niewygodne-pytania,38751,i.html#ixzz3oVd3vSXH


Austriacki biskup domaga się od Synodu „zbawiennej decentralizacji” Kościoła

Biskup Benno Elbs, austriacki delegat na Synod Biskupów, domaga się „zbawiennej decentralizacji” Kościoła. Chodzi o pozostawienie w gestii episkopatów decyzji o „drażliwych” kwestiach duszpasterskich.
Więcej > http://www.pch24.pl/austriacki-biskup-domaga-sie-od-synodu-zbawiennej-decentralizacji-kosciola,38758,i.html#ixzz3oWWcj2Mj

avatar użytkownika intix

30. Polscy ojcowie synodalni:

coraz goręcej wokół newralgicznych kwestii duszpasterskich synodu

Atmosfera jest coraz bardziej gorąca, gdyż co do kontrowersyjnych kwestii duszpasterskich jak udzielanie komunii św. osobom rozwiedzionym żyjących w nowych związkach i duszpasterstwa osób homoseksualnych pojawiają się poważne różnice zdań wynikające m.in. z tego, że ojcowie synodalni reprezentują różne obszary kulturowe i lokalne tradycje kościelne – uważają polscy ojcowie synodalni: abp Stanisław Gądecki i abp Henryk Hoser. Podczas obradującego w Watykanie synodu biskupów pod hasłem: „Powołanie i misja rodziny w Kościele i świecie współczesnym” rozpoczęto debatę nad trzecią – duszpasterską częścią „Instrumentum laboris”.

Ojcowie synodalni zakończyli debatę nad drugą częścią – teologiczną – dotyczącą Ewangelii rodziny synodalnego „Instrumentum laboris”. Teraz rozpoczyna się praca nad jego trzecią, duszpasterską i najbardziej, jak to nazwał abp Gądecki, „newralgiczną” częścią tego dokumentu. „Chodzi o konkretne duszpasterskie działania oparte na wcześniejszych rozważaniach. To że do dyskusji nad pierwszymi dwoma częściami dokumentu zgłosiło się stosunkowo niewielu mówców, a nad trzecią niezwykle dużo, pokazuje, że główny cel synodu ma charakter duszpasterski” – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Zwrócił uwagę, mimo że wszyscy podkreślają konieczność jedności, nikt nie podważa nauczania Kościoła, podzielają wizję teologiczną rodziny to jednak już się zaznaczyły pewne rozbieżności w teologiczno-duszpasterskim widzeniu małżeństwa i rodziny. „Większa część ojców stara się bronić tradycyjnego nauczania o rodzinie ale ze strony niemieckojęzycznych, belgijskich i kanadyjskich ojców synodalnych w dwóch kwestiach: komunii św. dla osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach cywilnych i objęcia opieką osoby homoseksualne, zarysowują się odmienne punkty widzenia” – powiedział metropolita poznański.

Co do podejścia do kwestii homoseksualizmu abp Gądecki wskazał na duży rozdźwięk choćby między przedstawicielami Europy wschodniej i zachodniej. „W naszym regionie podejście do tej orientacji seksualnej ma charakter tradycyjny,. Zgodnie z Ewangelią przy absolutnym szacunku dla człowieka potępiamy grzech i nie akceptujemy aktywnego homoseksualizmu. Świat zachodni idzie znacznie dalej. Prezentuje on zachodni bardzo liberalny punkt widzenia, który przy poszanowaniu godności każdej osoby ludzkiej chce całkowitej aprobaty dla homoseksualizmu, co jest odejściem od biblijnego pojęcia grzechu. Dla nas jest to trudne nawet do wyobrażenia a co dopiero do akceptacji” – powiedział abp Gądecki.

Metropolita poznański mówiąc o dopuszczeniu osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach do komunii św. zwrócił na propozycję jednego z włoskich ojców synodalnych a mianowicie aby pod pewnymi warunkami udzielać jej osobom znajdującym się w takiej sytuacji na Wielkanoc. „Chodzi o to aby biskup mógł osoby rokujące nadzieję na nawrócenie tzw. drogą gradulaną prowadzić do wyznania grzechu i potem raz w roku na Paschę dopuścić do komunii św. Zaproponowana droga nie miałaby przekreślać dotychczasowego nauczania Kościoła a równocześnie w duszpasterstwie osób rozwiedzionych byłby to krok naprzód. Zdaniem abp Gądeckiego „nie jest to zgodne z dwutysiącletnim nauczaniem Kościoła”.

Niektórzy starali się argumentować na rzecz dopuszczenia do komunii osoby rozwiedzione powołując się na Sobór Nicejski, który jakoby na to zezwalał. Okazało się, że argument ten jest błędny, gdyż zgodnie z dokumentami z tamtego czasu kwestia udzielania komunii osobom żyjącym w drugich związkach przed i po soborze odnosiła się tylko do wdowców. „Pojęcie samej drogi gradualnej budzi wiele kontrowersji. Nie można wyrażać jakiegoś szczególnego uznania dla związków cywilnych i konkubinatów oraz traktować je jako rzekomą drogę ku życiu sakramentalnemu. Nie możemy akceptować czegoś co zawsze przez Kościół było uznawane za ewidentny grzech” – powiedział abp Gądecki.

Ponadto metropolita poznański zwrócił uwagę na przywoływaną przez niektórych w tym kontekście potrzebę miłosierdzia wobec osób rozwiedzionych i konkubentów. „Jest to pomieszanie materii gdyż miłosierdzie może być rozumiane tylko w powiązaniu z nawróceniem. Gdy jego nie ma to nie możemy mówić o jakimkolwiek miłosierdziu” – zaznaczył abp Gądecki przypominając, że każdy duszpasterz powinien z wyrozumiałością, delikatnością, przyjaźnią odnosić się do osób żyjących w takiej sytuacji. „Nie może ich potępiać ale też uznać ich sytuację za normalną. Nie możemy też ulegać argumentacji, że w takich związkach mamy także do czynienia z wiernością, czy religijną edukacją dzieci itp. Oczywiście nie potępiamy tego ale sytuacja życia w związkach cywilnych daleka jest od sakramentalności małżeństwa w rozumieniu Kościoła katolickiego, które jest związkiem, któremu towarzyszy permanentnie łaska Chrystusa” – powiedział abp Gądecki.

Zdaniem abp Henryka Hosera atmosfera na synodzie staje się coraz bardziej gorąca, gdyż co do kontrowersyjnych kwestii duszpasterskich jak udzielanie komunii św. osobom rozwiedzionym żyjących w nowych związkach cywilnych i duszpasterstwa osób homoseksualnych pojawiają się poważne różnice zdań wynikające m.in. z tego, że ojcowie synodalni reprezentują różne obszary kulturowe i lokalne tradycje kościelne. Przypomniał, że we wszystkich grupach circoli minores są praktycznie przedstawiciele wszystkich kontynentów. „Musimy tę specyfikę uwzględniać, co wymaga dłuższych dyskusji aby znaleźć wspólny mianownik” – zaznaczył arcybiskup.

Wskazał na pewien „nużący” aspekt debaty synodalnej jakim jest ustalanie terminologii, cyzelowania każdego słowa i pogłębienia jego znaczeń w odniesieniu do roboczego dokumentu „Instrumentum laboris”. „Nie raz mamy do czynienia z różnymi wrażliwościami w odniesieniu do zapisów tego dokumentu” – powiedział abp Hoser.

KAI
luk
http://www.pch24.pl/polscy-ojcowie-synodalni--coraz-gorecej-wokol-newral...

avatar użytkownika intix

31. Dokąd zmierza synod?

Synod osiąga właśnie półmetek. Od środy (14.10) rozpoczyna się debata wokół trzeciej części Instrumentum Laboris, w którym są konkretne duszpasterskie propozycje, także te najbardziej kontrowersyjne. Temperatura może wzrosnąć.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2760414.Dokad-zmierza-synod

Niektórzy biskupi chcą autonomii

To będzie sekta w Kościele – ostrzega świecka audytorka.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2760442.Niektorzy-biskupi-chca-autonomii

Wierzę w Kościół. A ty?

Obserwując synodalne przeciąganie liny trochę wpadam w panikę. I to nawet nie z powodu przedmiotów sporu.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2760822.Wierze-w-Kosciol-A-ty

40 tez małych grup

Na 40 postulatów zawartych w relacjach małych grup (ciruli minores) po dyskusji na temat II części Instrumentum laboris zwrócił uwagę redaktor naczelny jezuickiego dwutygodnika "Civiltà Cattolica" ks. Antonio Spadaro SJ.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2761297.40-tez-malych-grup

Abp Koch chce zmiany nauczania i większych prerogatyw dla Kościoła w Niemczech

Arcybiskup Berlina Heiner Koch opowiedział się za dopuszczeniem rozwodników w nowych związkach do Komunii. Chciałby, by o tej sprawie decydował nie Rzym, ale poszczególne episkopaty. Jego stanowisko analizuje Mathias von Gersdorff.
Więcej > http://www.pch24.pl/abp-koch-chce-zmiany-nauczania-i-wiekszych-prerogatyw-dla-kosciola-w-niemczech,38772,i.html#ixzz3oh84aHRR

Abp Hoser: Musimy przypomnieć prawdziwą definicję rodziny

„Domagano się, żeby przypomnieć, jaka  jest definicja rodziny, wobec faktu, że istnieją tzw. rodziny pochodne czy zastępcze albo niepełne. Dzisiaj wylicza się całą listę rodzin, w tym także homoseksualnych. Chodzi o to, żeby wrócić do podstawowej definicji rodziny, w jaką wierzymy i w której się realizujemy”.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2761416.Abp-Hoser-Musimy-przypomniec-prawdziwa-definicje-rodziny

W jednym kraju świętokradztwo, w drugim - łaska?

Kard. George Pell z Australii w rozmowie z Radiem Watykańskim wskazał potrzebę zachowania jedności Kościoła w jego nauczaniu oraz istotnych elementach praktyki duszpasterskiej.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2761438.W-jednym-kraju-swietokradztwo-w-drugim-laska
oraz > http://www.pch24.pl/kardynal-pell-przestrzega-przed-rozbijaniem-jednosci-kosciola---papiez-zapewnil--ze-doktryna-nie-ulegnie-zmianie-,38786,i.html#ixzz3oh9yXwgL

avatar użytkownika intix

32. Komunia dla rozwiedzonych:

Co kraj, to inaczej?

W dyskusji dotyczącej trzeciej części „Instrumentum laboris”, poświęconej wyzwaniom duszpasterskim wobec rodziny, „pojawiają się głosy oscylujące między wiernością nauce Kościoła a próbami wyjścia naprzeciw osobom rozwiedzionym i żyjącym w nowych związkach i tym samym przyzwoleniem dla ich sytuacji” – uważa abp Stanisław Gądecki.

Przewodniczący delegacji polskich ojców odbywającego się w Watykanie Synodu Biskupów na temat małżeństwa i rodziny powiedział, że proponuje się pójście drogą protestantyzmu, małżeństwa pojmowanego nie na wzór komunii Chrystusa z Kościołem, ale jako komunii międzyludzkiej.

„Jeden z ojców synodalnych przypomniał, że Kościół zawsze wychodzi na przeciw małżeństwom poranionym i rozbitym rodzinom. Podkreślił, że Miłosierdzie Boże ogarnia człowieka, który się nawraca, ale jeśli tego nie ma, to trudno mówić o jakimś obrazie miłosierdzia” – powiedział przewodniczący KEP.

Abp Gadecki przypomniał, że zwolennicy złagodzenia kościelnej dyscypliny w kwestii udzielania Komunii św. osobom rozwiedzionym żyjącym w nowych związkach argumentują, że w historii pojęcie małżeństwa rozwijało się ewolucyjnie. Na początku była jego humanizacja, czyli wprowadzenie monogamii. Potem pojawiła się chrześcijańska, sakramentalna wizja małżeństwa, a teraz mamy do czynienia z rozumieniem małżeństwa jako związku czysto międzyludzkiego. „Proponuje się pójście drogą protestantyzmu, małżeństwa pojmowanego nie na wzór komunii Chrystusa z Kościołem, ale jako komunii międzyludzkiej. Komunia oznacza ścisłą więź z Chrystusem i Kościołem. Proponuje się natomiast aby osoby rozwiedzione, które nie są na drodze nawrócenia otrzymywały komunię św.” – powiedział metropolita poznański.

Relacjonując obrady synodu, arcybiskup zwrócił uwagę, że zaproponowano aby indywidualnie traktować przypadki osób rozwiedzionych i pod pewnymi warunkami zezwalać na udzielanie im komunii św. jako wsparcia czy pomocy, która miałaby prowadzić do uzdrowienia. „To, co nie jest sakramentalne, staje się etapem w drodze do sakramentalnego małżeństwa. Biskup miałby przeprowadzić rozmowy z wybranymi osobami, które żyjąc w nieuregulowanej sytuacji, pragną powrotu do stanu uznawanego przez Kościół. W takim przypadku doszłoby do zatarcia sakramentalnego charakteru małżeństwa. Wtedy nie wiadomo, co Jezus Chrystus wnosi w małżeństwo naturalne, które też jest przez Boga stworzone” – powiedział abp Gądecki.

Arcybiskup wskazał na potrzebę głoszenia „niewygodnej prawdy”, ale ona ma tylko charakter uzdrawiający. „Nie możemy zakładać bandaży na niezagojone rany, aby skutecznie leczyć nie możemy być felczerami, lecz lekarzami” – stwierdził i dodał z przekonaniem: „Mamy urząd nauczycielski Kościoła, mamy odpowiedzialność Ojca Świętego i Ducha św. więc rozwiązanie dotyczące kwestii osób rozwiedzionych będzie zgodne z wolą samego Chrystusa i tego oczekujemy”.

Zdaniem abp Gądeckiego, większość z 13 tekstów – relacji będących podsumowaniem debaty nad drugą częścią „Instrumentum laboris”, dotyczącej teologii rodziny, uwzględniały ewangeliczną wizję małżeństwa i rodziny i „rzeczywiście podniosły na duchu”.

Przeczytaj nasz komentarz: Konieczność jasnego stanowiska

http://gosc.pl/doc/2761615.Komunia-dla-rozwiedzonych-Co-kraj-to-inaczej
***

Abp Gądecki o synodalnych próbach "protestantyzacji" Komunii Świętej

W dyskusji dotyczącej trzeciej części „Instrumentum laboris” poświęconej wyzwaniom duszpasterskim wobec rodziny „pojawiają się głosy oscylujące między wiernością nauce Kościoła a próbami wyjścia naprzeciw osobom rozwiedzionym i żyjącym w nowych związkach i tym samym przyzwoleniem dla ich sytuacji” – uważa abp Stanisław Gądecki. Przewodniczący delegacji polskich ojców odbywającego się w Watykanie Synodu Biskupów na temat małżeństwa i rodziny powiedział, że proponuje się pójście drogą protestantyzmu, małżeństwa pojmowanego nie na wzór komunii Chrystusa z Kościołem, ale jako komunii międzyludzkiej.
Więcej > http://www.pch24.pl/abp-gadecki-o-synodalnych-probach--protestantyzacji--komunii-swietej,38781,i.html#ixzz3ohKWXqfz

***

Ekspres synodalny - 14 października

Abp Gądecki po pójściu w stronę protestantyzmu w kwestii Komunii dla rozwiedzionych w ponownych związkach. »

***

Medialne rewelacje z synodu. "Dość komiczne"

Tak podsumował kolejne próby skonfliktowania papieża Franciszka i polskiego episkopatu w wywiadzie dla telewizji SalveTV. Abp Stanisław Gądecki zapytany o głosy w polskiej prasie...(...)
http://gosc.pl/doc/2763062.Medialne-rewelacje-z-synodu-Dosc-komiczne

avatar użytkownika intix

33. Kościół miejscem gościnnym,

ale bez rozwadniania doktryny

Kościół musi być gościnnym miejscem dla każdego, nie może to jednak oznaczać rozwadniania doktryny. W tym duchu synodalną debatę o rodzinie komentuje abp Gabriel Palmer-Buckle z Ghany.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2761630.Kosciol-miejscem-goscinnym-ale-bez-rozwadniania-doktryny

Droga do szczęścia

Z Jadwigą i Jackiem Pulikowskimi, polskimi audytorami na synodzie, rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2763236.Droga-do-szczescia

Język Kościoła do naprawy
Gośćmi
dzisiejszego studia Expresu Synodalnego byli: Marzena Nykiel - redaktor
naczelny wpolityce.pl i Gerard Jaryczewski - autor na portalu
odpowiadamu.eu, na którym katolicy odpowiadają na listy pasterskie
episkopatu.  »


***

EWTN: utajnienie prac synodu i relacje Watykańskiego Biura Prasowego szkodzą Kościołowi

Katolicka telewizja EWTN w programie wyemitowanym 12 października przedstawiła dyskusję o pierwszym, burzliwym tygodniu prac synodu. Poprowadził ją Raymond Arroy, wystąpił kanonista z Nowego Jorku ks. Gerald Murray oraz redaktor naczelny serwisu „The Catholic Thing” Robert Royal. Dyskusja była „zaskakująco uczciwa”, czytamy na LifeSitenews.com.
Więcej > http://www.pch24.pl/ewtn--utajnienie-prac-synodu-i-relacje-watykanskiego-biura-prasowego-szkodza-kosciolowi,38783,i.html#ixzz3ohJnoYu0

Arcybiskup Peta: w wypowiedziach niektórych ojców synodalnych można wyczuć „swąd szatana”

„Błogosławiony Paweł VI w 1972 roku powiedział: przez jakąś szczelinę wdarł się do Kościoła Bożego swąd szatana. Jestem przekonany, że były to profetyczne słowa świętego papieża, autora Humanae vitae. Podczas zeszłorocznego synodu swąd szatana próbował wejść do Auli Pawła VI” – powiedział w trakcie interwencji synodalne arcybiskup Tomasz Peta, kierujący archidiecezją Najświętszej Maryi Panny w Astanie.
Więcej > http://www.pch24.pl/arcybiskup-peta--w-wypowiedziach-niektorych-ojcow-synodalnych-mozna-wyczuc-swad-szatana,38790,i.html#ixzz3ohMmyF1q

Każdego dnia w Domu św. Marty odbywa się miniaturowy „synod cieni”?

Każdego dnia w Domu św. Marty odbywa się „synod cieni”. Papież spotyka się z niektórymi ojcami synodalnymi i gośćmi z zewnątrz, co pogłębia niepewność związaną z efektami prac biskupów – czytamy na łamach „Die Tagespost”.
Więcej > http://www.pch24.pl/kazdego-dnia-w-domu-sw--marty-odbywa-sie-miniaturowy-synod-cieni-,38791,i.html#ixzz3ohNhZQiM

Lewicowy libertynizm oraz Państwo Islamskie to najwięksi wrogowie Kościoła - zauważa kard. Sarah

„Znajdujemy się między ideologią gender a Islamskim Państwem. Masakry dokonywane przez muzułmanów i libertariańskie postulaty regularnie walczą o pierwsze strony gazet” – powiedział w trakcie synodu kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji Kultu Bożego. Jak stwierdził, synod nie może ulegać pokusie kapitulacji wobec zsekularyzowanego świata, musi odważnie głosić prawdę o małżeństwie i jego miejscu w planie Stwórcy.
Więcej > http://www.pch24.pl/lewicowy-libertynizm-oraz-panstwo-islamskie-to-najwieksi-wrogowie-kosciola---zauwaza-kard--sarah,38794,i.html#ixzz3ohOJeUYJ




avatar użytkownika intix

34. Niezwykły list

konwertytów do ojców synodalnych

Stu nawróconych na katolicyzm przedstawicieli amerykańskich elit napisało list do uczestników synodu biskupów. Świadczą w nim, że tym co ich przyciągnęło do Kościoła było niezmienne nauczanie prawdy o człowieku, małżeństwie, rodzinie, seksualności i różnicy płci. Nawróceni proszą duchownych, by nie zmieniali fundamentu nauki Chrystusowej.
Więcej > http://www.pch24.pl/niezwykly-list-konwertytow-do-ojcow-synodalnych,38800,i.html#ixzz3omnuGzsf

Do wpisu dodaję też:

Arcybiskup Newarku zakazał udzielania sakramentów katolikom, podważającym naukę Kościoła

Arcybiskup John Myers z Newarku wydał podległym w swojej diecezji kapłanom ścisłe wytyczne, zabraniając udzielania Komunii świętej katolikom, którzy wspierają tzw. małżeństwa homoseksualne  lub przyłączyli się do organizacji, odrzucających naukę Kościoła.
Więcej > http://www.pch24.pl/arcybiskup-newarku-zakazal-udzielania-sakramentow-katolikom--podwazajacym-nauke-kosciola,38799,i.html#ixzz3omoBm92j


avatar użytkownika intix

35. Synod:

komunia dla rozwodników zdominowała obrady

Kwestia komunii dla rozwodników żyjących w ponownych związkach zdominowała synodalną debatę wokół ostatniego rozdziału Instrumentum laboris. Poświęcony on jest kwestiom duszpasterskim. Głos w burzliwej dyskusji w tej sprawie, kończącej się dziś wieczorem, zabrało 96 ojców synodalnych.
Więcej > http://www.pch24.pl/synod--komunia-dla-rozwodnikow-zdominowala-obrady,38802,i.html#ixzz3ommXstbJ
oraz > http://gosc.pl/doc/2765029.Komunia-dla-rozwodnikow-bedzie-komisja

"Nauczanie o małżeństwie nie ulegnie zmianie" - prefekt Kongregacji ds. Biskupów przypomina obietnicę Papieża

Prefekt Kongregacji ds. Biskupów, kardynał Ouellet, przypomniał obietnicę Ojca Świętego Franciszka, iż doktryna moralna Kościoła nie zmieni się. Zapewnia, iż będzie kontynuowane nauczanie wyrażone przez Jana Pawła II i Benedykta XVI.
Więcej > http://www.pch24.pl/-nauczanie-o-malzenstwie-nie-ulegnie-zmianie----prefekt-kongregacji-ds--biskupow-przypomina-obietnice-papieza,38824,i.html#ixzz3omyxR8nD

avatar użytkownika gość z drogi

36. czytam te wszystkie informacje soborowe

z wielką uwagą i modlę się ,by nie było "modnych nowinek" które mogłyby zdominować
te wszystkie rozmowy
Małżeństwo jest Sakramentem Świętym i niech nikt go nie zmienia
Ojciec to mężczyzna, to ojciec,
a Matka ,to matka,czyli Kobieta...
serd pozdr.

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

37. Brak mi bardzo

mądrości naszego Ojca Świętego...Świętego,którego każde słowo było dla mnie czytelne i nie kryło żadnych "niuansów"
Ojcze Święty czuwaj nad TYMI obradami...bo Rodzina to Sprawa Święta,a jej wzorem jest Rodzina z Nazaretu
i niech nikt nie waży się tego zmieniać...to Fundament i nie wolno go ruszać,bo zawali się cały Gmach...

gość z drogi

avatar użytkownika intix

38. Droga Zofio

...Małżeństwo jest Sakramentem Świętym i niech nikt go nie zmienia...

Trwajmy w modlitwie... także w tej intencji.

...to Fundament i nie wolno go ruszać,bo zawali się cały Gmach...

pozwolę sobie podłączyć do tego wpisu:

Rodzina – ostatni bastion cywilizacji

***
Pozdrawiam serdecznie...
Szczęść Boże...


avatar użytkownika intix

39. Synod:

W obronie zwyczajnej rodziny

Jacek i Jadwiga Pulikowscy apelują do Synodu o docenienie osób wiernych Bogu i Kościołowi.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2766243.W-obronie-zwyczajnej-rodziny

Synod bardziej pikantny

Dokument końcowy będzie głosowany punkt po punkcie – mówi kard. George Pell, jeden z najbliższych współpracowników papieża Franciszka.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2766491.Synod-bardziej-pikantny

Papież: Wiara to nie opinia publiczna

Franciszek tłumaczył, jak rozumie synodalność i swój prymat jako Następcy św. Piotra.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2767719.Papiez-Wiara-to-nie-opinia-publiczna

Kardynał Marx wprost za Komunią dla rozwodników. Prymas Irlandii: Nie „regionalizujmy” nauczania Kościoła

Kardynał Reinhard Marx wprost wyraził swoją opinię, iż decyzja o dopuszczeniu żyjących w konkubinacie rozwodników powinna być podejmowana indywidualnie po tym jak małżeństwie „niefinitywnie nie powiodło się”. Z kolei abp Eamon Martin, prymas Irlandii, powiedział, że nie jest zwolennikiem idei, wedle której „interpretowanie nauczania Kościoła pozostaje w gestii poszczególnych episkopatów”.
Więcej > http://www.pch24.pl/kardynal-marx-wprost-za-komunia-dla-rozwodnikow--prymas-irlandii--nie-regionalizujmy-nauczania-kosciola,38834,i.html#ixzz3osyzVung



avatar użytkownika intix

40. Kardynał Burke

o rewelacjach Kaspera i Marxa: „To absurd” – „Jesteśmy zobowiązani do posłuszeństwa”

Kardynał Raymond Leo Burke udzielił wywiadu portalowi „Life Site News”, w którym mocno przeciwstawił się postępowym tendencjom podnoszącym złowrogo głowę podczas trwającego synodu o rodzinie. Purpurat rozprawił się z obłędnymi ideami niemieckich biskupów chcących wprowadzić tak zwane „zróżnicowanie lokalne”, czyli w praktyce porzucić jedność z powszechnym nauczaniem Kościoła.
Więcej > http://www.pch24.pl/kardynal-burke-o-rewelacjach-kaspera-i-marxa--to-absurd---jestesmy-zobowiazani-do-posluszenstwa,38836,i.html#ixzz3oyLpaDbQ

Silny głos z Polski

Jestem wdzięczny polskim biskupom za zajęcie jasnego stanowiska w imieniu całej konferencji episkopatu Polski – stwierdził abp Charles Chaput z Filadelfii w wywiadzie dla „Gościa Niedzielnego”.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2769289.Silny-glos-z-Polski

avatar użytkownika intix

41. Rodzice św. Teresy kanonizowani



Rodzice św. Teresy kanonizowani
Ks. Tomasz Jaklewicz - Zelia i Ludwik Martin na obrazie kanonizacyjnym


Papież Franciszek kanonizował czworo błogosławionych: ks. Wincentego Grossi, s. Marię od Niepokalanego Poczęcia oraz Zelię i Ludwika Martin - rodziców św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Dokonał tego na początku Mszy św. na placu św. Piotra w Watykanie. Liturgię koncelebrowali kardynałowie i biskupi uczestniczący w XIV Zwyczajnym Zgromadzeniu Ogólnym Synodu Biskupów.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2769040.Rodzice-sw-Teresy-kanonizowani

avatar użytkownika intix

43. Biskupi „tweetują,” bo nie chcą,

by Biuro Watykańskie opatrznie przedstawiało wydarzenia synodalne

Utajnienie obrad Synodu – wbrew wcześniejszej praktyce – i powierzenie obowiązku przekazywania sprawozdań z sali obrad jedynie trzem rzecznikom z Watykańskiego Biura Prasowego, nie bez powodu budzi powszechne obawy ojców synodalnych o niewłaściwe relacjonowanie wydarzeń zza zamkniętych drzwi. Hierarchowie zdecydowali się więc wykorzystać media społecznościowe, by bezpośrednio informować rodziny o czym tak naprawdę dyskutują.
Więcej > http://www.pch24.pl/biskupi-tweetuja--bo-nie-chca--by-biuro-watykanskie-opatrznie-przedstawialo-wydarzenia-synodalne,38844,i.html#ixzz3ozfcJrZu

Mathias Von Gersdorff: Synod pokazał, że rewolucja seksualna chce wedrzeć się do Kościoła

Rozdarcie na Synodzie w Watykanie w drugim tygodniu obrad wydaje się już nie do przezwyciężenia – uważa Mathias von Gersdorff. Sporu, który wywołał kard. Walter Kasper, nie da się już zakończyć bez poważnych perturbacji.
Więcej > http://www.pch24.pl/mathias-von-gersdorff--synod-pokazal--ze-rewolucja-seksualna-chce-wedrzec-sie-do-kosciola,38848,i.html#ixzz3ozijzE5S

avatar użytkownika intix

44. Znak na bazylice św. Piotra

Kanonizacja Ludwika i Zelii Martin w trakcie synodu o małżeństwie i rodzinie przypomina, co jest najważniejsze: małżeństwo jest wspólną drogą do nieba.
Więcej > http://gosc.pl/doc/2769623.Znak-na-bazylice-sw-Piotra





avatar użytkownika gość z drogi

45. Dobrego,nowego Dnia

Droga @Intix :)
módlmy się :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

46. Synod:

Niemieccy biskupi przekonują, że na synodzie panuje zgoda. Wbrew faktom!

Niemieccy hierarchowie zabierając publicznie głos za każdym razem podkreślają, że synodowi nie towarzyszy żaden konflikt. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna – zauważa działacz katolicki z Niemiec, Mathias von Gersdorff.
Więcej > http://www.pch24.pl/niemieccy-biskupi-przekonuja--ze-na-synodzie-panuje-zgoda--wbrew-faktom-,38854,i.html#ixzz3p4EOZGyR

Dr Cernea na synodzie: zadaniem pasterzy jest prowadzenie ludzi ku zbawieniu

W miniony piątek szefowa Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich w Bukareszcie doktor Anca-Maria Cernea przestrzegała ojców synodalnych przed marksizmem kulturowym i gnostycyzmem. Przypomniała duchownym, że ich zasadniczym zadaniem jest prowadzenie ludzi ku zbawieniu.
Więcej > http://www.pch24.pl/dr-cernea-na-synodzie--zadaniem-pasterzy-jest-prowadzenie-ludzi-ku-zbawieniu,38856,i.html#ixzz3p4EmFJTw

Kard. Mueller: Komunia św. dla rozwodników jest… możliwa. W wyjątkowych przypadkach

Udzielanie komunii św. osobom rozwiedzionym żyjącym w nowych związkach cywilnych jest możliwe w poszczególnych i wyjątkowych przypadkach - stwierdził kard. Gerhard Ludwig Müller. Prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary w rozmowie z niemieckim tygodnikiem „Focus” zastrzegł, że nie jest możliwa żadna ogólna zasada, która dopuszczałaby do Komunii św. osoby znajdujące się w takiej sytuacji.
Więcej > http://www.pch24.pl/kard--mueller--komunia-sw--dla-rozwodnikow-jest-mozliwa--w-wyjatkowych-przypadkach,38858,i.html#ixzz3p4FAAmuP

Kard. Pell: Kościół jest jeden. To, co w Polsce jest świetokradztwem, nie może być w Niemczech źródłem łaski

Przeciwko swobodzie działania narodowych episkopatów w kwestii osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach cywilnych wypowiedział się kard. George Pell. „Kościół nie może dwojgu ludziom w tej samej sytuacji powiedzieć w Polsce, że przyjęcie komunii św. jest świętokradztwem a parę kilometrów dalej w Niemczech, że jest to źródło łaski” - podkreślił prefekt watykańskiego Sekretariatu ds. Gospodarczych w rozmowie z francuskim dziennikiem „Le Figaro”. Dodał, że „mamy wprawdzie różne teologie, ale tylko jedną naukę”.
Więcej > http://www.pch24.pl/kard--pell--kosciol-jest-jeden--to--co-w-polsce-jest-swietokradztwem--nie-moze-byc-w-niemczech-zrodlem-laski,38859,i.html#ixzz3p4FfE2dk

avatar użytkownika intix

47. Bp Wątroba:

najważniejsza będzie sprawa rozwodników. W kuluarach krąży temat „drogi pokutnej”

W rozmowie z Radiem Watykańskim ordynariusz rzeszowski bp Jan Wątroba podkreślił, że jednym z głównych tematów dyskusji tych dni będzie z całą pewnością kwestia duszpasterskiej odpowiedzi na pytania dotyczące sytuacji osób rozwiedzionych żyjących w ponownych związkach.
Więcej > http://www.pch24.pl

Kard. Schoenborn twierdzi, że obecny synod jest najlepszy i najbardziej otwarty

Kard. Christoph Schönborn jest zadowolony z przebiegu dotychczasowych prac synodu biskupów na temat małżeństwa i rodziny. „To najlepszy i najbardziej otwarty synod jaki przeżyłem” - stwierdził arcybiskup Wiednia podsumowując w wywiadzie dla radia austriackiego „Ö1”. Dodał, że jest bardzo zadowolony z metody regulującej prace biskupów. „Bardzo dobrze, że dochodzi do sporów i ostrej debaty” - podkreślił.
Więcej > http://www.pch24.pl

Niemieckojęzyczna grupa ojców synodalnych domaga się „indywidualnego” podejścia do cudzołożników

W środę Watykan opublikował drugą Relatio niemieckojęzycznych uczestników Synodu Biskupów do Instrumentum Laboris. Mówi się w niej o konieczności „sprawiedliwszej” aplikacji prawa, co ma wyrażać się między innymi w różnym podchodzeniu do „konkretnych sytuacji” życiowych. Uzasadniając to biskupi powołują się na… nauczanie św. Tomasza z Akwinu i Soboru Trydenckiego.
Więcej > http://www.pch24.pl

Pasterze muszą ostrzegać przed błędami

Kościół nie może się poddać duchowi tego świata – zaapelowała do ojców synodalnych dr Anca-Maria Cernea, świecka audytorka z Rumunii.
Więcej > http://gosc.pl

Portal „Voice of the Family” chwali arcybiskupa Gądeckiego. „Granica niemiecko-polska granicą herezji i katolicyzmu”

„Nie można mówić o oderwaniu praktyki Kościoła od jego doktryny, od jego nauczania. Jedno z drugim jest nierozerwalne” – powiedział arcybiskup Stanisław Gądecki podczas sesji synodu o rodzinie. Katolicki portal „Voice of the Family” (Głos Rodziny) skomentował opozycje polskich biskupów wobec schizmatyzujących hierarchów niemieckich, sugerując, iż granica polsko-niemiecka 70 lat po II wojnie światowej jest granicą między katolicyzmem a herezją.
Więcej > http://www.pch24.pl

avatar użytkownika intix

48. Ekspert Synodu:

ścierają się dwie odmienne teologie

Ścierają się dwie odmienne teologie: bardziej egzystencjalna i metafizyczna - powiedział prał. Duarte da Cunha, ekspert XIV Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów nt. rodziny, jakie w dniach 4-25 października trwa w Watykanie.
Więcej > http://niedziela.pl

Trwają prace nad Relacją Końcową Synodu. Kard. Kasper liczy na „otwarcie” na rozwodników

Środa i czwartek do południa to czas wolny dla większości uczestników XIV Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów. Dziś rano relatorzy z poszczególnych małych grup (circuli minores) pracują nad tezami zmieniającymi III części Instrumentum laboris. Kardynał Kasper liczy na „otwarcie” synodu na problemy osób rozwiedzionych.
Więcej > http://www.pch24.pl

Kardynał Marks – nieustannie ku zmianie doktryny [NASZA RELACJA Z RZYMU]

Środowa konferencja prasowa ojców synodalnych dobrze odzwierciedla to, co wydarzyło się podczas trzech tygodni obrad watykańskiego synodu. Kardynał Reinhard Marks w triumfalnym tonie oświadczył, że w niemieckojęzycznej grupie synodalnej, jednogłośnie przyjęto jego postulat poszerzenia dostępu do Komunii Świętej dla rozwodników żyjących w nowych związkach.
Więcej > http://www.pch24.pl

"To właśnie najbardziej mnie zabolało"

Synod Biskupów był wspaniałym doświadczeniem powszechności Kościoła, miał też jednak swoje słabe strony. Wielu istotnych dla rodzin spraw nie podjęto – uważa polski biskup misyjny z Boliwii Krzysztof Białasik.
Więcej > http://gosc.pl

"Synod potwierdzi naukę Jezusa i Kościoła"

Biskupi wiążą wielkie nadzieje z przygotowywanym obecnie dokumentem końcowym Synodu. Zdaniem abp. Tomasza Pety z Kazachstanu będzie to okazja, by jasno przypomnieć nauczanie Kościoła o rodzinie i zdecydowanie odrzucić błędne propozycje, jakie pojawiły się w auli synodalnej.
Więcej > http://gosc.pl

Ożywione prace nad dokumentem końcowym

Obradujące od 5 października zgromadzenie zwyczajne Synodu Biskupów nt. rodziny wkroczyło w trzecią, ostatnią fazę.
Więcej > http://gosc.pl


avatar użytkownika intix

49. Krok

w stronę demokratyzacji Kościoła

„Synodalność jest drogą, której Bóg oczekuje od Kościoła trzeciego tysiąclecia” – to zdanie wypowiedziane przez papieża Franciszka w ostatnią sobotę zostało zignorowane przez większość polskich mediów. Świeckie media pragnące wszak nierzadko wymusić na Kościele dostosowanie się do świata przeoczyły moment, w którym zostało to poniekąd zapowiedziane.
Więcej > http://www.pch24.pl

Wstańcie, chodźmy!

Za murami Watykanu toczy się najważniejsza batalia naszych czasów. Batalia o kształt świata. Nie Kościoła i świata – jak lubią rzecz ujmować katoliccy publicyści – lecz świata in extenso, ponieważ rozstrzygnięcia, które zapadną w Auli Pawła VI zdefiniują historię XXI stulecia.
Więcej > http://www.pch24.pl


avatar użytkownika intix

50. De Mattei:

synodalna dyskusja pokazuje alarmujący stan Kościoła

Debaty przed i podczas obecnego Synodu Biskupów pokazują, w jak bardzo alarmującym stanie znalazł się Kościół. Niektórzy prałaci chcą wymazać istotną część katolickiego nauczania - analizuje prof. Roberto de Mattei.

To opinia, którą wygłosił Roberto De Mattei w Rzymie 10. października, uczestnicząc w spotkaniu „Małżeństwo i rodzina. Pomiędzy dogmatem a praktyką Kościoła” zorganizowanym przez Fundację Lepanto i Stowarzyszenie Rodzina Dzisiaj. Wystąpienie De Mattei, wykładowcy historii Kościoła i chrześcijaństwa na Uniwersytecie Europejskim w Rzymie, referuje katolicki publicysta i działacz z Niemiec, Mathias von Gersdorff.

Historyk „narzekał, że nawet wysocy rangą prałaci katoliccy podważają fundamentalne treści nauki Kościoła na temat małżeństwa i moralności seksualnej. Od dawna zdefiniowane prawdy, jak nierozerwalność małżeństwa, dziś są przedmiotem dyskusji” – czytamy na blogu von Gersdorffa. De Mattei „skrytykował bezpośrednio niemieckiego kardynała Waltera Kaspera. [Kardynał] swoim przemówieniem na konsystorzu otworzył polemiczną debatę, która z czasem osiągnęła niszczycielską dynamikę” – dodaje autor relacji.

„Główne tezy Kaspera: 1. Żyjemy w świecie zsekularyzowanym. 2. Kościół musi przyjąć do wiadomości, że wielu ludzi nie kształtuje już swojego życia według katolickiej nauki o małżeństwie. 3. Kościół musi się do tego dopasować” – referuje wystąpienie historyka von Gersdorff. „Nie chodzi tylko o nauczanie Kościoła o małżeństwie i seksualności, ale także o relację między Kościołem a światem oraz o relację między kościelnym nauczaniem a codzienną praktyką. Kościołowi grozi forsowanie tej debaty także po Synodzie, bo zbyt silne jest zainteresowanie niektórych kręgów kościelnych zniesieniem katolickiego nauczania o małżeństwie i seksualności” – czytamy dalej na blogu.

„Historyk de Mattei wskazał na dwa wydarzenia, które zdają się być paralelne do obecnej sytuacji: Akceptację rozwodów przez Kościół prawosławny oraz anglikańską schizmę za króla Henryka VIII. W obu tych sytuacjach odpowiednie wyznania (prawosławie/anglikanizm) ostatecznie dopasowały się do sytuacji, która wcześniej stała się świeckim mainstreamem” – pisze dalej von Gersdorff.

„Kościół katolicki nie może jednak w żadnym wypadku poświęcić swojej doktryny duchowi czasu, mówił De Mattei: to nie Kościół musi zmienić się podług świata, ale świat musi zmienić się podług wskazań Kościoła. To nie prawda ma się zmienić, ale życie ludzi musi dopasować się do prawdy, którą głosi Kościół” – kończy publicysta.

Źródło: mathias-von-gersdorff.blogspot.de
pach
http://www.pch24.pl/de-mattei--synodalna-dyskusja-pokazuje-alarmujacy-st...
***

Kościół już to przerabiał - Roberto de Mattei

Synod cudzołóstwa – to określenie odnoszące się do IX-wiecznego zgromadzenia biskupów, które przeszło do historii jako chcące zaaprobować praktykę drugiego małżeństwa po odrzuceniu prawowitej żony. Św. Teodor Studyta sprzeciwił się temu najgorliwiej, dlatego był prześladowany, więziony i trzykrotnie skazany na banicję.

Wszystko zaczęło się w styczniu 795, kiedy cesarz bizantyjski Konstantyn VI (771-797) uwięził swoją żonę Marię w klasztorze i rozpoczął nielegalny związek z Teodorą, damą dworu swojej matki Ireny. Kilka miesięcy później cesarz nazwał ją cesarzową (łac. Augusta) Teodorą, ale nie mógł przekonać patriarchy Tarasiosa (730-806) do usankcjonowania nowego małżeństwa. W końcu jednak znalazł księdza Józefa, przeora klasztoru Kathara na wyspie Itaka, który pobłogosławił cudzołożny związek.

Św. Teodor (ur. w Konstyntynopolu w 759 r.) był wówczas mnichem w klasztorze Saccudium w Bitynii (północna Azja Mniejsza nad Morzem Czarnym), gdzie godność przeora pełnił jego wuj o imieniu Platon, już za życia uznawany za świętego. Teodor relacjonował, że niesprawiedliwy rozwód wywołał ogromne perturbacje w całym chrześcijańskim świecie i wraz z Platonem energicznie protestowali, powołując się na nierozerwalność węzła małżeńskiego. Teodor pisał: „Cesarz musi uznać się za cudzołożnika, a następnie ksiądz Józef musi uznać się za winnego błogosławienia cudzołożników i dopuszczenia ich do Komunii Świętej”. Poprzez „ukoronowanie cudzołóstwa ksiądz Józef znalazł się w opozycji do nauczania Chrystusa i pogwałcił prawo Boże”.

Według Teodora, patriarcha Tarasios też powinien został potępiony, ponieważ jeśli nawet nie uznawał nowego małżeństwa, to tolerował cudzołożny związek, nie ekskomunikował cesarza i nie ukarał księdza Józefa.

Tego typu zachowanie było typowe dla części Kościoła Wschodniego, który głosił nierozerwalność małżeństwa, ale w praktyce wykazywał pewną uległość wobec władzy cesarskiej, tym samym siejąc zamęt wśród ludów i wywołując protesty ze strony najgorliwszych katolików.

Teodor, bazując na autorytecie św. Bazylego stwierdził, że podwładni mogą otwarcie oskarżać (potępiać) błędy przełożonych. Mnisi z Saccudium zerwali łączność z patriarchą ze względu na jego współudział w rozwodzie cesarza.

To rozpoczęło tzw. kwestię cudzołóstwa, która postawiła Teodora w konflikcie nie tylko z władzą cesarską, ale również z patriarchami Konstantynopola.

Nie jest to dobrze znana historia, ale przed laty prof. Dante Gemmiti ujawnił ją w bardzo skrupulatnej, historycznej rekonstrukcji opartej na greckich i łacińskich źródłach (Teodor Studyta a kwestia cudzołóstwa, LER Marigliano, 1993 r.). Źródła potwierdzają, że kościelna dyscyplina Kościoła Wschodniego w pierwszym tysiącleciu wciąż przestrzegała zasadę nierozerwalności małżeństwa.

We wrześniu 796 r. Platon i Teodor wraz z pewną liczbą mnichów zostali aresztowani, uwięzieni, a następnie skazani na banicję do Tesalonik, gdzie przybyli ponad pół roku później. W Konstantynopolu ludność uznała cesarza Konstantyna VI za grzesznika, który wciąż siał publiczne zgorszenie. Wierni podążali za przykładem Teodora i Platona, opozycja rosła z dnia na dzień.

Banicja okazała się krótką jako że młody Konstantyn w wyniku spisku pałacowego został oślepiony przez swoją matkę, która przejęła władzę nad Cesarstwem. Irena wezwała wygnańców z powrotem. Ci przenieśli się do klasztoru w Studios wraz z większą częścią wspólnoty z Saccudium. Teodor i Platon pogodzili się z patriarchą Tarasiosem, który po dojściu Ireny do władzy potępił publicznie Konstantyna i księdza Józefa za cesarski rozwód.

Również rządy Ireny były krótkie, gdyż 31 października 802 r. po buncie pałacowym ogłosił się cesarzem jej minister, Nikeforos. Patriarcha Tarasios zmarł niedługo potem, a nowy cesarz miał nowego patriarchę Konstantynopola, zresztą swojego imiennika. Patriarcha zwołał synod w 806 r., gdzie przywrócono Józefa do godności przeora klasztoru Kathara na wyspie Itace. Św. Teodor był wtedy głową wspólnoty monastycznej w Studios (Platon oddał się życiu samotniczemu). Teodor mocno protestował przeciwko rehabilitacji Józefa, a kiedy ten został przywrócony do utraconej wcześniej godności, Teodor zerwał łączność z nowym patriarchą.

Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Klasztor w Studios był okupowany militarnie. Platon, Teodor i jego brat Józef (arcybiskup Tesalonik) zostali aresztowani, potępieni i wygnani. Cesarz zwołał synod, który obradował w styczniu 809 r. Właśnie ten, który Teodor w liście z do mnicha Arseniusza nazwał „synodem cudzołóstwa”. Zgromadzenie biskupów uznało prawowitość drugiego małżeństwa Konstantyna, potwierdziło rehabilitację przeora Józefa i potępiło Teodora, Platona i jego brata Józefa, którego pozbawiono godności biskupa Tesalonik.

Celem usprawiedliwienia rozwodu cesarza synod użył zasady „ekonomii świętych” (tolerancji w praktyce). Dla Teodora nie istniał jednak żaden powód, który usprawiedliwiałby przekroczenie Bożego Prawa. Powołując się na nauczanie św. Bazylego, św. Grzegorza z Nazjanzu i św. Jana Chryzostoma Teodor stwierdził, że dyscyplina „ekonomii świętych” głoszona przez synod, zgodnie z którą mniejsze zło (w tym przypadku cudzołożne małżeństwo cesarza) mogłoby być tolerowane w pewnych okolicznościach, nie ma żadnej podstawy biblijnej.

Kilka lat później cesarz Nikeforos zmarł podczas wojny przeciwko Bułgarom (25 lipca 811). Na tron wstąpił Michał I. Nowy cesarz wezwał z wygnania Teodora, który stał się jego głównym doradcą. Pokój nie trwał jednak długo. W lecie 813 r. Bułgarzy zadali poważną klęskę Michałowi I pod Adrianopolem. Armia ogłosiła nowym cesarzem Leona V Ormianina (775-820).

Kiedy Leon pozbawił urzędu patriarchę Nikeforosa i potępił kult obrazów, Teodor przewodził oporowi przeciwko ikonoklazmowi. W rzeczy samej, Teodor przeszedł do historii nie tylko jako przeciwnik „synodu cudzołóstwa”, ale także jako jeden z wielkich obrońców obrazów świętych podczas drugiej fazy ikonoklazmu.

W Niedzielę Palmową roku 815 odbyła się procesja tysiąca mnichów w Studios, wewnątrz ich klasztoru, ale dobrze widoczna. Mnisi nieśli ikony świętych i śpiewali uroczyste pieśni na ich cześć.

Między rokiem 815 a 821 Teodor był biczowany, więziony i wygnany do różnych miejsc w Azji Mniejszej. W końcu udało mu się wrócić do Konstantynopola, ale już nie do jego klasztoru. Następnie osiedlił się ze swoimi mnichami po drugiej stronie Bosforu, w Prinkipo, gdzie zmarł 11 listopada 826 roku.

Non licet („nie wolno”) z Ewangelii św. Mateusza (Mt 13, 3-11), które św. Jan Chrzciciel wypowiedział przeciwko tetrarsze Herodowi za jego cudzołóstwo rozbrzmiewało wiele razy w historii Kościoła. Św. Teodor Studyta, prosty zakonnik, który ośmielił się rzucić wyzwanie cesarskiej władzy i kościelnej hierarchii jego czasów, może być uznany, nawet dziś, za jednego z niebiańskich protektorów tych, którzy w obliczu groźby zmiany katolickiej praktyki w sprawie małżeństwa mają odwagę powtórzyć tamto nieelastyczne non licet.

Roberto de Mattei
http://www.pch24.pl/kosciol-juz-to-przerabial,38251,i.html

avatar użytkownika intix

51. Kardynał Raymond Leo Burke: "To jawna herezja!"

Rozmowa z Jego Eminencją Kardynałem Raymondem Leo Burke przeprowadzona w Watykanie w czerwcu 2015 r.


https://youtu.be/Arjjf7nSg1k

avatar użytkownika intix

52. Jan Paweł II i Benedykt XVI

o możliwości Eucharystii dla rozwiedzionych i żyjących w nowych związkach (analiza)

W świetle nauczania Kościoła - sformułowanego w jasny sposób przez Jana Pawła II - dostęp do sakramentu Eucharystii możliwy jest dla osób żyjących w ponownych, niesakramentalnych związkach, ale jedynie przy zachowaniu formy zwanej "białym małżeństwem". Nauczanie to konsekwentnie kontynuował Benedykt XVI.



Podstawowym, a zarazem przełomowym dokumentem, w którym Jan Paweł II sformułował stanowisko Kościoła wobec osób rozwiedzionych i żyjących w nowych, niesakramentalnych już związkach - jest adhortacja "Familiaris consortio". Powstała ona po V Zwyczajnym Zgromadzeniu Ogólnym Synodu Biskupów nt. "Rodzina jako przedmiot i podmiot misji", które odbyło się w Rzymie od 26 września do 25 października 1980 r. Adhortację Ojciec Święty podpisał w rok później, 22 listopada 1981 r. Warto dodać, że "Familiaris consortio" jest najważniejszym - i w pełni obowiązującym - dokumentem Magisterium Kościoła nt. rodziny, a także osób rozwiedzionych oraz tych, które próbują odnaleźć się w nowych związkach.

Jan Paweł II przypominał w nim - wyraźnie i w jasny sposób - że wszyscy, niezależnie od swej sytuacji życiowej czy małżeńskiej, są powołani do zbawienia. W związku z tym Kościół "nie może pozostawić swemu losowi tych, którzy — już połączeni sakramentalną więzią małżeńską — próbowali zawrzeć nowe małżeństwo". Jan Paweł II zapewniał także, że Kościół "będzie niestrudzenie podejmował wysiłki, by oddać im do dyspozycji posiadane przez siebie środki zbawienia". (Familiaris consortio, 84)

W ślad za tym zachęcał duszpasterzy, aby dokładnie rozeznali sytuację każdej z osób rozwiedzionych, którzy poddani są ich trosce. Wyjaśniał, że "zachodzi różnica pomiędzy tymi, którzy szczerze usiłowali ocalić pierwsze małżeństwo i zostali całkiem niesprawiedliwie porzuceni, a tymi, którzy z własnej, ciężkiej winy zniszczyli ważne kanonicznie małżeństwo". Wykazywał, że "są wreszcie tacy, którzy zawarli nowy związek ze względu na wychowanie dzieci, często w sumieniu subiektywnie pewni, że poprzednie małżeństwo, zniszczone w sposób nieodwracalny, nigdy nie było ważne".

Wzywał więc tak pasterzy jak i całą wspólnotę wiernych do "okazania pomocy rozwiedzionym, do podejmowania z troskliwą miłością starań o to, by nie czuli się oni odłączeni od Kościoła, skoro mogą, owszem, jako ochrzczeni, powinni uczestniczyć w jego życiu".

Jan Paweł II przypominał, że - niezależnie od tego, że osoby te ze względu na sytuację swego sumienia - nie mogą uczestniczyć w Komunii sakramentalnej, to pozostają członkami wspólnoty kościelnej. Wyjaśniał, że wierni ci mogą realizować swoją więź z Bogiem poprzez m.in.: słuchanie Słowa Bożego, uczęszczanie na Mszę świętą, modlitwę, pomnażanie dzieł miłosierdzia oraz pracę na rzecz sprawiedliwości oraz poprzez wychowywanie dzieci w wierze chrześcijańskiej. Rozwiedzionych i żyjących w nowych związkach zachęcał również do "pielęgnowania ducha i czynów pokutnych, ażeby w ten sposób z dnia na dzień wypraszali sobie u Boga łaskę". Wzywał też całą wspólnotę do modlitwy za nich, by Kościół okazał się "miłosierną matką, podtrzymując ich w wierze i nadziei".

Otwierał im perspektywę korzystania z sakramentu Pokuty i Eucharystii, ale pod warunkiem wyrzeczenia się pożycia seksualnego w nowym związku, podtrzymując w pełni doktrynę moralną Kościoła, w świetle której każdy pozamałżeński akt seksualny jest kwalifikowany jako grzech ciężki.

Jan Paweł II wyjaśniał zatem, że "pojednanie w sakramencie pokuty — które otworzyłoby drogę do Komunii eucharystycznej — może być dostępne jedynie dla tych, którzy żałując, że naruszyli znak Przymierza i wierności Chrystusowi, są szczerze gotowi na taką formę życia, która nie stoi w sprzeczności z nierozerwalnością małżeństwa". A oznacza to konkretnie, że "gdy mężczyzna i kobieta, którzy dla ważnych powodów — jak na przykład wychowanie dzieci — nie mogąc uczynić zadość obowiązkowi rozstania się, postanawiają żyć w pełnej wstrzemięźliwości, czyli powstrzymywać się od aktów, które przysługują jedynie małżonkom”.

Podsumowując należy stwierdzić, że Jan Paweł II wykazując wielką otwartość na osoby rozwiedzione i żyjące w nowych związkach, jednocześnie w sposób nie pozostawiający wątpliwości podtrzymał nauczanie Kościoła stojące na gruncie niedopuszczania do Komunii eucharystycznej wiernych znajdujących się w takiej sytuacji. W tym samym rozdziale adhortacji "Familiaris consortio" wyjaśniał, że "nie mogą być dopuszczeni oni do Komunii świętej od chwili, gdy ich stan i sposób życia obiektywnie zaprzeczają tej więzi miłości między Chrystusem i Kościołem, którą wyraża i urzeczywistnia Eucharystia".

Dodawał przy tym z nadzieją, że "Kościół z ufnością wierzy, że ci nawet, którzy oddalili się od przykazania pańskiego i do tej pory żyją w takim stanie, mogą otrzymać od Boga łaskę nawrócenia i zbawienia, jeżeli wytrwają w modlitwie, pokucie i miłości". Stąd za czasów pontyfikatu Jana Pawła II rozwinęły się w całym Kościele tzw. duszpasterstwa par niesakramentalnych, których celem jest towarzyszenie na drodze wiary osobom rozwiedzionym i znajdującym się w ponownych związkach. Jedno z pierwszych w Polsce założył w 1987 r. jezuita o. Mirosław Paciuszkiewicz.

Wyrażone w "Familiaris consortio" stanowisko Kościoła na temat osób rozwiedzionych i żyjących w ponownych związkach w pełni podtrzymał papież Benedykt XVI. Zawarł je już w swej pierwszej adhortacji apostolskiej "Sacramentum Caritatis" z 2007 r.

Podkreślając "wymiar eucharystyczny" małżeństwa Benedykt XVI wskazuje w niej na sytuację wielu wiernych, którzy "po zawarciu sakramentu małżeństwa rozwiedli się i zawarli nowy związek". Jego zdaniem stanowi to "prawdziwą plagę w dzisiejszych społecznych stosunkach, która coraz bardziej niszczy również i katolickie kręgi".

Benedykt XVI wyjaśniał w ślad za swym poprzednikiem, że choć osoby takie nie mogą przystępować do sakramentów, ponieważ "swoim stanem i sytuacją życiową obiektywnie sprzeciwiają się tej jedności w miłości pomiędzy Chrystusem i Kościołem, która jest oznaczona i realizowana w Eucharystii" (29), to jednak pomimo swej sytuacji należą do Kościoła. Mogą więc nadal uczestniczyć we Mszy św., nie przyjmując Komunii św., modlić się, odbywać adorację eucharystyczną, uczestniczyć w życiu wspólnoty, np. poprzez zaangażowanie w dzieła charytatywne, itp.

W rok później, podczas pielgrzymki do Francji we wrześniu 2008 r. Benedykt XVI tłumaczył wiernym, żyjącym w ponownych związkach, dlaczego Kościół nie dopuszcza ich do udziału w sakramencie Eucharystii. Wyjaśniał, że "Kościół nie wziął na siebie tej misji sam, lecz ją otrzymał od samego Chrystusa".

Informował, że doskonale zdaje sobie sprawę, iż niektóre rodziny przechodzą nieraz bardzo ciężkie próby. I dlatego właśnie "trzeba towarzyszyć rodzinom przeżywającym trudności, pomagać im w zrozumieniu wielkości małżeństwa, zachęcać, by nie relatywizowały woli Boga i praw życia, które On nam dał".

Kwestią szczególnie bolesną - przyznawał Benedykt XVI podczas wspomnianej wizyty we Francji - jest problem osób rozwiedzionych, które ponownie zawarły małżeństwo. "Kościół, który nie może przeciwstawić się woli Chrystusa, stanowczo podtrzymuje zasadę nierozerwalności małżeństwa, otaczając jak największą miłością te osoby, które z wielorakich powodów nie potrafią jej przestrzegać. Nie do przyjęcia są zatem inicjatywy zmierzające do uznawania nieformalnych związków" - wyjaśniał.

Podobnie, podczas VII Światowego Spotkania Rodzin w Mediolanie w czerwcu 2012, Benedykt XVI zauważył, iż problem osób rozwiedzionych, które zawarły ponowne związki małżeńskie, jest jednym z wielkich wyzwań współczesnego Kościoła. Wyjaśniał, że osoby te "nie są poza Kościołem, choć nie mogą otrzymać Eucharystii i rozgrzeszenia". Dodawał, że wierni znajdujący się w takiej sytuacji "powinni widzieć i odczuć tę miłość Kościoła" i wskazywał na odpowiedzialność każdej parafii, aby ludzie ci wiedzieli, że są kochani i akceptowani.

Marcin Przeciszewski / Warszawa / KAI
http://niedziela.pl/artykul/18633/Jan-Pawel-II-i-Benedykt-XVI-o-mozliwosci

avatar użytkownika intix

53. Bp K. Białasik:

synod niepotrzebnie zajmował się kwestią Komunii dla rozwodników i homoseksualizmem

W trakcie synodu nie podjęto wielu spraw istotnych dla rodziny. Za to niepotrzebnie zajmowano się Komunią dla rozwodników i kwestią homoseksualizmu. Taki pogląd wyraził polski biskup misyjny z Boliwii Krzysztof Białasik.
Więcej
> http://www.pch24.pl

Kościół poligamii, Kościół szamanów

Wiele posiedzeń obrad synodalnych skupia się wokół słów wypowiedzianych przez biskupów z krajów afrykańskich. Dotyczy to nie tylko wspaniałej postawy tych obrońców nierozerwalności małżeństwa, ale także problemów rodziny, których nie zna rzekomo żaden inny region świata – jak chociażby poligamia. Czy rzeczywiście jednak w Europie nie borykamy się z dokładnie tym samym problemem? Czyż każdy rozwodnik wstępujący w nowy związek nie jest de facto poligamistą? A przecież właśnie w Europie takich przypadków jest najwięcej.
Więcej > http://www.pch24.pl

Zapala się czerwone światło

Nawiązując do słów bł. Pawła VI, abp Tomasz Peta z Kazachstanu (Astana) powiedział w swoim wystąpieniu, że na synodzie czuć swąd szatana. Oto jego komentarz dla GN do tych słów:
Więcej > http://gosc.pl

Apel o reformę katolickiej nauki o małżeństwie

Grupa języka niemieckiego na obradującym w Watykanie synodzie biskupów zaproponowała, aby urząd nauczycielski Kościoła dokonał szeroko zakrojonej odnowy katolickiej teologii o małżeństwie. „Proponujemy pogłębione studium tych problemów mając na celu nową ocenę z punktu widzenia urzędu nauczycielskiego i większą koherencję z praktyką duszpasterską wypowiedzi dogmatycznych, moralno-teologicznych i kanonicznych na temat małżeństwa” - czytamy w opublikowanym 21 października relacji końcowej „circulus germanicus”.
Więcej > http://niedziela.pl

Niemieccy biskupi akceptują rewolucję seksualną. Chcą jej w Kościele!

Czy niemiecka delegacja na Synod Biskupów jest na służbie rewolucji seksualnej? – pyta na swoim blogu Mathias von Gersdorff. Wobec postulatów, jakie zgłaszają kard. Marx, abp Koch i bp Bode na zgromadzeniu, takie pytanie jest zdaniem publicysty w pełni uzasadnione. Co gorsza, można na nie odpowiedzieć jedynie twierdząco!
Więcej > http://www.pch24.pl

Żal, wstrzemięźliwość i wiara w miłosierdzie

Grupa języka niemieckiego na obradującym w Watykanie synodzie biskupów zaproponowała, aby urząd nauczycielski Kościoła dokonał szeroko zakrojonej odnowy katolickiej teologii o małżeństwie.
Więcej > http://gosc.pl

"Ojcowie synodalni nie mają jeszcze rozwiązań"

Obradujący w Rzymie Synod Biskupów powinien odpowiedzieć na pytanie: jak stawić czoła nowym wyzwaniom zachowując to samo nauczanie i tę samą wiarę – powiedział podczas dzisiejszego briefingu z dziennikarzami kard. Oswald Gracias.
Więcej > http://gosc.pl

"Kto żyje w grzechu ciężkim, nie może przystępować do komunii"

"Całkowicie jednoznacznie mówimy, że ci, którzy żyją w stanie grzechu ciężkiego, czy to jako rozwiedzeni i którzy powtórnie zawarli związek małżeński, czy z jakiegokolwiek innego powodu złamali przykazania Boże i nauczanie Kościoła, nie mogą przystępować do komunii świętej".
Więcej > http://gosc.pl

Abp Kondrusiewicz: Boga nie da się oszukać, gdyż prawda o rodzinie jest jedna

Boga nie da się oszukać, bo prawda o rodzinie jest jedna – tak synodalną debatę podsumował w rozmowie z Radiem Watykańskim metropolita mińsko-mohylewski abp Tadeusz Kondrusiewicz. Podkreślił, że obrady przebiegają w atmosferze kolegialności, a absolutna większość ojców synodalnych koncentrowała się nie na rozwodnikach i związkach osób homoseksualnych, ale na trosce o tradycyjną rodzinę i jej dobro.
Więcej > http://niedziela.pl

Abp H. Hoser: Synod dostrzegł centralną rolę rodziny

Synod Biskupów o rodzinie wkracza w swą ostateczną fazę. Dziś wieczorem zostanie zaprezentowany projekt relacji końcowej, nad którą w kolejnych dniach będą głosować ojcowie synodalni. „Prowadzony właśnie bilans prac dotyczy właściwie dwóch Synodów, gdyż obecny bazuje na dorobku debaty ubiegłorocznej" – powiedział 22 października abp Henryk Hoser. Wskazał zarazem, że prace wydają się iść w dobrym kierunku, ponieważ Synod dostrzegł centralną rolę rodziny w życiu Kościoła i świata.
Więcej > http://niedziela.pl

Ponad 850 tys. podpisów pod "Synowską Prośbą" trafiło już do Watykanu

22 października przedstawiciele Stowarzyszenia Synowska Prośba przekazali Stolicy Apostolskiej dodatkowych 68 052 podpisy pod apelem do Papieża o słowo przeciwko rozmywaniu katolickiej nauki o małżeństwie. Łącznie podpis pod apelem w obronie małżeństwa i rodziny złożyło już ponad 850 tys. osób.
Więcej > http://www.pch24.pl

Watykan: papież zapowiedział utworzenie nowej dykasterii ds. świeckich

Na początku dzisiejszej popołudniowej kongregacji generalnej Synodu Biskupów Ojciec Święty zapowiedział utworzenie nowej dykasterii, w skład której wejdą dotychczasowa Papieska Rada ds. Świeckich oraz Papieska Rada ds. Rodziny, a z którą związana będzie Papieska Akademia „Pro Vita”. Informację o tym podało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.
Więcej > http://niedziela.pl

avatar użytkownika intix

54. Podczas środowej sesji synodu

doszło do sporu między kardynałami Pellem i Marxem

Niemieccy biskupi wyrazili „smutek” i oskarżyli kard. George’a Pella z Australii – który ich zdaniem reprezentuje obóz popierający nauczanie Benedykta XVI – o celowe podsycanie podziału wśród ojców synodalnych. W środę doszło do ostrego starcia między australijskim duchownym i kardynałem Reinhardem Marxem.
Więcej > http://www.pch24.pl

Redefinicja małżeństwa to zamach na wszystkie sakramenty

Przedsynodalne propozycje postępowej części biskupów to coś więcej, niż tylko podważenie sakramentalności małżeństwa. To także kwestionowanie wszystkich pozostałych sakramentów, a w konsekwencji – kwestionowanie Kościoła. Warto to sobie uświadomić – mówi w rozmowie z PCh24.pl Robert Rauhut, teolog, dziennikarz niemieckiej telewizji EWTN.
Więcej > http://www.pch24.pl

Co konkretnie niemieckojęzyczni ojcowie synodu oferują rozwodnikom?

Niemieckojęzyczna grupa synodalna proponuje, by rozwodnicy w nowych związkach po dokonaniu głębokiego rachunku sumienia i rozmowie ze spowiednikiem ustalili, „jak dalece” mogą przystępować do sakramentów.
Więcej > http://www.pch24.pl

Kard. Müller: Niemieccy biskupi nie mogą wypowiadać się w imieniu całego Synodu!

Polska telewizja SalveTV rozmawia z szefem Kongregacji Nauki Wiary.
Więcej > http://gosc.pl

Niemieccy biskupi na synodzie: relatywizm i przepraszanie za krytykę homoseksualizmu

Grupa języka niemieckiego na obradującym w Watykanie synodzie biskupów zaproponowała, aby Kościół dokonał radykalnej zmiany w katolickiej teologii o małżeństwie. „Proponujemy pogłębione studium tych problemów mając na celu nową ocenę z punktu widzenia urzędu nauczycielskiego i większą koherencję z praktyką duszpasterską wypowiedzi dogmatycznych, moralno-teologicznych i kanonicznych na temat małżeństwa” - czytamy w relacji końcowej „circulus germanicus”.
Więcej > http://www.pch24.pl

"Synod nie bierze pod uwagę propozycji skrajnych"

Wypracowywany przez ojców synodalnych konsens nie bierze pod uwagę propozycji skrajnych - powiedział kard. Andre Vingt-Trois, jeden z czterech przewodniczących obrad XIV Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów, jakie w dniach 4-25 października trwa w Watykanie.
Więcej > http://gosc.pl

Ojcowie Synodalni są podzieleni w sprawie Komunii dla rozwodników

Ojcowie Synodalni nie są zgodni co do kwestii dopuszczenia do sakramentów rozwodników żyjących w nowych związkach. Poszczególnie grupy językowe prezentują odmienne stanowiska.
Więcej > http://www.pch24.pl

Świeccy audytorzy: na Synodzie Biskupów trwa walka dobra ze złem

Na sali synodalnej trwa walka dobra ze złem - powiedziała Jadwiga Pulikowska, która wraz z mężem Jackiem jest w gronie świeckich audytorów XIV Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów. Obraduje ono w Watykanie nt. powołania i misji rodziny w Kościele i świecie współczesnym. Podkreślili, że pierwszą troską duszpasterzy w sytuacji kryzysowej powinna być pomoc małżonkom sakramentalnym, by wrócili do siebie.
Więcej > http://niedziela.pl

Synod na ostatniej prostej

Piątek i sobota (23 i 24 października) – to być może najważniejsze dni synodu. Trwają prace nad końcowym raportem. Czego można się spodziewać?
Więcej > http://gosc.pl

Niby to miłosierne, ale w istocie bardzo nieroztropne

Ocena dobiegającego końca XIV zgromadzenia zwyczajnego Synodu Biskupów nt. powołaniu i misji rodziny zależy od tego, jak zostaną rozwiązane kwestie kluczowe – natura sumienia oraz możliwości przystępowania osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach, do Komunii św.
Więcej > http://gosc.pl

Ojciec święty powołał nową dykasterię: do spraw świeckich, rodziny i życia

Papież ogłosił w czwartek na synodzie, że ustanowił nowy urząd w Kurii Rzymskiej, który będzie zajmować się sprawami świeckich, rodziny i życia. „Zdecydowałem się założyć nową dykasterię z kompetencjami do spraw świeckich, rodziny i życia, która zastąpi Papieską Radę do Spraw Świeckich i Papieską Radę ds. Rodziny” – mówił 22 października Franciszek.
Więcej > http://www.pch24.pl

avatar użytkownika intix

55. Kontrowersyjny zapis o rozwiedzionych przyjęty!

Przeszedł dwoma głosami!

Kontrowersyjny zapis o rozwiedzionych przyjęty! Przeszedł dwoma głosami!

Biskupi zebrani na Synodzie o Rodzinie przegłosowali większością głosów wszystkie 94 punkty zawarte w dokumencie końcowym, łącznie z tym mówiącym o udziale w życiu Kościoła rozwodników żyjących w nowych związkach.

Większością 2/3 głosów został przyjęty dokument końcowy Synodu o Rodzinie. Informację o tym przekazała francuska agencja I-Media oraz rzecznik grupy niemieckojęzycznej, publikując wpis na Twitterze. W ślad za tym poszła wieść, iż głosujący nie odrzucili kontrowersyjnego punktu mówiącego o subiektywnych zasadach dopuszczania rozwodników żyjących w nowych związkach do udziału w życiu Kościoła.

Zapis dokumentu – choć nie pada w nim dosłowne sformułowanie o dopuszczeniu rozwodników do Komunii Świętej – otwiera szerokie pole do interpretacji na gruncie praktyki duszpasterskiej poszczególnych episkopatów. "Ich udział może być wyrażony w różnych posługach kościelnych: trzeba zatem rozpoznać, które z różnych form wykluczenia obecnie praktykowanych w obrębie liturgii, duszpasterstwa, edukacji oraz w dziedzinie instytucjonalnej można przezwyciężyć. Nie powinni oni nie tylko czuć się ekskomunikowanymi, ale mogą żyć i rozwijać się jako żywe członki Kościoła, odczuwając, że jest on matką, która ich zawsze przyjmuje, troszczy się o nich z miłością i wspiera ich w pielgrzymce życia i Ewangelii" – zapisano w punkcie 84.

Dwa głosy zaważyły o przyjęciu tego punktu. Liczba 178 głosujący „za” zadecydowała o przyjęciu wytycznych, które w łatwy sposób mogą być użyte przeciwko nauczaniu Kościoła, co akcentowali bardziej konserwatywni spośród zgromadzonych hierarchów. Przeciwko zagłosowało 80 biskupów.

Niektórzy biskupi dzielili się z prasą entuzjastycznymi, a zarazem wymijającymi opiniami. Podczas briefingu dla dziennikarzy kardynał Christoph Schönborn powiedział, że celem synodu było przede wszystkim pokazanie, iż rodzina nie stanowi przeżytku, nawet we współczesnym społeczeństwie. Austriacki hierarcha określił przesłanie Synodu jako „wielkie TAK dla rodziny”.

Kard. Schönborn uznał, że wynik Synodu stanowi owoc szerokiego konsensusu pomiędzy obradującymi hierarchami. Zaznaczył jednak, iż nauczanie o małżeństwie jako otwartym na życie związku mężczyzny i kobiety pozostaje niezmienne.

- Próbowaliśmy odkryć to, czego Bóg chce dziś dla rodziny na świecie, a także to, jak Kościół może wspomóc rodziny w ich codziennym borykaniu się z różnymi wyzwaniami – skomentował kardynał Raymundo Damasceno Assis z Brazylii.

Źródło: KAI
FO
http://www.pch24.pl/kontrowersyjny-zapis-o-rozwiedzionych-przyjety--prze...
***
+
Święty Boże, Święty Mocny... Święty a Nieśmiertelny... zmiłuj się nad nami i nad całym światem... my grzeszni, Ciebie Boga prosimy... wysłuchaj nas, Panie...

Święty Boże, Święty Mocny... Święty a Nieśmiertelny... zmiłuj się nad nami i nad całym światem... my grzeszni, Ciebie Boga prosimy... wysłuchaj nas, Panie...

Święty Boże, Święty Mocny... Święty a Nieśmiertelny... zmiłuj się nad nami i nad całym światem... my grzeszni, Ciebie Boga prosimy... wysłuchaj nas, Panie...

avatar użytkownika intix

56. Kościół ma bronić rodziny

Papież Franciszek: Przed Kościołem nieustannie stoi wyzwanie „głoszenia Ewangelii współczesnemu człowiekowi, broniąc rodziny przed wszystkimi ideologicznymi i indywidualistycznymi atakami”.

Kościół ma bronić rodziny

Przed Kościołem nieustannie stoi wyzwanie „głoszenia Ewangelii współczesnemu człowiekowi, broniąc rodziny przed wszystkimi ideologicznymi i indywidualistycznymi atakami” – powiedział papież Franciszek na zakończenie ostatniej kongregacji generalnej XIV zgromadzenia zwyczajnego Synodu Biskupów. Zaznaczył, że pierwszym obowiązkiem Kościoła nie jest szafowanie wyroków skazujących czy anatem, ale głoszenie miłosierdzie Boga, wzywanie do nawrócenia i prowadzenie wszystkich ludzi do zabawienia Pańskiego.

W obszernym przemówieniu Franciszek podziękował Bogu, moderatorom Synodu, jego uczestnikom i wszystkim zaangażowanym w jego prace. Zaznaczył, iż Synod nie wyczerpał wszystkich kwestii dotyczących rodziny, nie rozwiązał wszystkich trudności i wątpliwości, ale że wystawiono je na światło Wiary, że uważnie się im przyjrzano i skonfrontowano się z nimi bez lęku i bez chowania głowy w piasek. Zachęcono też wszystkich do zrozumienia wagi instytucji rodziny i małżeństwa, wysłuchano głosów rodzin i pasterzy z każdej części świata. Ukazano, że Kościół katolicki nie boi się potrząsnąć uśmierzonymi sumieniami albo pobrudzić sobie ręce, żywo i szczerze dyskutując o rodzinie. Usiłowano odczytać rzeczywistość oczyma Boga. Zaświadczono, że Ewangelia pozostaje dla Kościoła żywym źródłem wiecznej nowości, przeciw każdemu, kto chce ją “zdoktrynizować” w martwe kamienie do rzucania w innych. „Oznacza również, że obnażono zamknięte serca, które często ukrywają się nawet za nauczaniem Kościoła, albo za dobrymi intencjami, aby zasiąść na katedrze Mojżesza i sądzić, czasami z poczuciem wyższości i z powierzchownością, trudne przypadki i rodziny zranione” – stwierdził Franciszek.

Papież podkreślił, iż zaakcentował, że Kościół jest Kościołem ubogich w duchu i grzeszników poszukujących przebaczenia, a nie tylko sprawiedliwych i świętych, więcej: sprawiedliwych i świętych, kiedy czują się ubogimi i grzesznikami. Usiłował otworzyć horyzonty dla przezwyciężenia każdej hermeneutyki spiskowej zamkniętej wizji, aby bronić i szerzyć wolność dzieci Bożych, aby przekazywać piękno chrześcijańskiej Nowiny, czasami pokrytej rdzą archaicznego języka albo po prostu niezrozumiałej.

Ojciec Święty zaznaczył, że na Synodzie wyrażono różne opinie i podkreślił konieczność zakorzenienia prawd wiary w autentycznych kulturach ludzkich. Przed Kościołem staje bowiem nieustannie wyzwanie głoszenia Ewangelii współczesnemu człowiekowi, broniąc rodziny przed wszystkimi ideologicznymi i indywidualistycznymi atakami, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni.

Franciszek podkreślił, że pierwszym obowiązkiem Kościoła nie jest szafowanie wyrokami skazującymi czy anatemami, ale głoszenie miłosierdzia Boga, wzywanie do nawrócenia i prowadzenie wszystkich ludzi do zabawienia Pańskiego. Przypomniał nauczanie w tym względzie swoich poprzedników: bł. Pawła VI, św. Jana Pawła II i Benedykta XVI. Zaznaczył, że w słowie rodzina można znaleźć streszczenie jej powołania i sens całej drogi synodalnej. Ma ona formować nowe pokolenia do poważnego przeżywania miłości, wychodzić ku innym, wyrażać i szerzyć miłosierdzie Boże, oświecać sumienia, pozyskiwać i odbudowywać z pokorą zaufanie do Kościoła, wspierać i dodawać odwagi rodzinom zdrowym, rodzinom wiernym, rodzinom wielodzietnym, wypracować odnowione duszpasterstwo rodzin, kochać bezwarunkowo wszystkie rodziny, a szczególnie te, które przechodzą czas trudności.

„Dla Kościoła zakończenie Synodu oznacza powrót do prawdziwego «kroczenia razem», aby nieść w każdej części świata, w każdej diecezji, w każdej wspólnocie i w każdej sytuacji światło Ewangelii, przytulenie Kościoła i wsparcie miłosierdziem Boga!” – powiedział Ojciec Święty na zakończenie obrad w auli synodalnej.

Relacja końcowa Synodu została przyjęta, a wszystkie paragrafy uzyskały ponad 2/3 głosów.
Pełny tekst papieskiej wypowiedzi:

Kościół ma bronić rodziny

***

Synod o duszpasterstwie osób po rozwodzie

Do kwestii budzących najwięcej dyskusji podczas obecnego Synodu należała kwestia duszpasterstwa osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach cywilnych. Traktują te sprawy paragrafy od 84-86 Relacji Końcowej. Za ich przyjęciem opowiedziało się ponad 2/3 ojców synodalnych.

Przytaczamy je w całości w tłumaczeniu na język polski:


84. Osoby ochrzczone, które się rozwiodły i ponowie zawarły związek cywilny powinny być bardziej włączane we wspólnoty chrześcijańskie na różne możliwe sposoby, unikając wszelkich okazji do zgorszenia. Kluczem duszpasterskiego towarzyszeniu im jest logika integracji, aby nie tylko wiedzieli, że należą do Ciała Chrystusa, którym jest Kościół, ale mogli mieć tego radosne i owocne doświadczenie. Są ochrzczeni, są braćmi i siostrami, Duch Święty rozlewa w nich dary i charyzmaty, dla dobra wszystkich. Ich udział może być wyrażony w różnych posługach kościelnych: trzeba zatem rozpoznać, które z różnych form wykluczenia obecnie praktykowanych w obrębie liturgii, duszpasterstwa, edukacji oraz w dziedzinie instytucjonalnej można przezwyciężyć. Nie powinni oni nie tylko czuć się ekskomunikowanymi, ale mogą żyć i rozwijać się jako żywe członki Kościoła, odczuwając, że jest on matką, która ich zawsze przyjmuje, troszczy się o nich z miłością i wspiera ich w pielgrzymce życia i Ewangelii. Ta integracja jest też potrzebna ze względu na troskę i chrześcijańskie wychowanie ich dzieci, które muszą być uznane za najważniejsze. Dla wspólnoty chrześcijańskiej, troska o te osoby nie jest osłabieniem swej wiary i świadectwa o nierozerwalności małżeństwa: przeciwnie w tej trosce Kościół wyraża właśnie swoją miłość.

85. Święty Jan Paweł II zaproponował kompleksowe kryterium, która pozostaje podstawą do oceny tych sytuacji: „Niech wiedzą duszpasterze, że dla miłości prawdy mają obowiązek właściwego rozeznania sytuacji. Zachodzi bowiem różnica pomiędzy tymi, którzy szczerze usiłowali ocalić pierwsze małżeństwo i zostali całkiem niesprawiedliwie porzuceni, a tymi, którzy z własnej, ciężkiej winy zniszczyli ważne kanonicznie małżeństwo. Są wreszcie tacy, którzy zawarli nowy związek ze względu na wychowanie dzieci, często w sumieniu subiektywnie pewni, że poprzednie małżeństwo, zniszczone w sposób nieodwracalny, nigdy nie było ważne”(Familiaris consortio, 84). Zatem zadaniem kapłanów jest towarzyszenie osobom zainteresowanym na drodze rozeznania, zgodnie z nauczaniem Kościoła i wytycznymi biskupa. W tym procesie przydatne będzie dokonanie rachunku sumienia, przez chwile refleksji i skruchy. Osoby rozwiedzione, które zawarły ponowny związek powinny zadać sobie pytanie, w jaki sposób zachowywały się wobec swoich dzieci, gdy związek małżeński przeżywał kryzys; czy były próby pojednania; jak wygląda sytuacja opuszczonego partnera; jakie konsekwencje ma nowa relacja na pozostałą rodzinę i wspólnotę wiernych; jaki przykład daje ona ludziom młody, którzy przygotowują się do małżeństwa. Szczera refleksja może umocnić zaufanie w miłosierdzie Boże, które nikomu nie jest odmawiane.

Co więcej, nie można zaprzeczyć, że w pewnych okolicznościach „poczytalność i odpowiedzialność za działanie mogą zostać zmniejszone, a nawet zniesione” (KKK, 1735) ze względu na różne uwarunkowania. W konsekwencji osąd sytuacji obiektywnej nie powinien prowadzić do osądu w sprawie „poczytalności subiektywnej” (Papieska Rada ds. Tekstów Prawnych, Deklaracja 24 czerwca 2000 roku, 2a). W pewnych okolicznościach ludzie napotykają na poważne trudności, by działać inaczej. Dlatego też, podtrzymując normę ogólną, trzeba uznać, że odpowiedzialność w odniesieniu do pewnych działań lub decyzji nie jest taka sama we wszystkich przypadkach. Rozeznanie pasterskie, uwzględniając prawidłowo uformowane sumienie osób, musi czuć się odpowiedzialne za te sytuacje. Również skutki popełnionych czynów nie muszą być takie same w każdym przypadku.

86. Proces towarzyszenia i rozeznania kieruje tych wiernych do uświadomienia sobie swojej sytuacji przed Bogiem. Rozmowa z księdzem, na forum wewnętrznym, przyczynia się do tworzenia prawidłowej oceny, tego co utrudnia możliwość pełniejszego uczestnictwa w życiu Kościoła oraz kroków mogących jemu sprzyjać i je rozwijać. Biorąc pod uwagę, że w samym prawie nie ma stopniowalności (por. Familiaris consortio, 34), to rozeznanie nigdy nie może obyć się bez wymagań ewangelicznej prawdy i miłości proponowanej przez Kościół. Aby tak się stało, trzeba zapewnić niezbędne warunki pokory, dyskrecji, miłości do Kościoła i jego nauczania, w szczerym poszukiwaniu woli Bożej i chęci osiągnięcia na nią odpowiedzi bardziej doskonałej.

RADIO WATYKAŃSKIE
http://kosciol.wiara.pl/doc/2780575.Synod-o-duszpasterstwie-osob-po-rozw...

avatar użytkownika intix

57. Po Synodzie:

Papież: synod przeciw „zdoktrynizowaniu” Ewangelii w martwe kamienie do rzucania w innych

„Synod ten starał się poszerzyć horyzonty, aby przezwyciężyć wszelką hermeneutykę konspiracji i zawężanie perspektyw, aby chronić i promować wolność dzieci Bożych, aby przekazać piękno chrześcijańskiego novum, niekiedy pokrytego rdzą języka archaicznego, albo po prostu niezrozumiałego” – powiedział papież Franciszek w mowie kończącej obrady Synodu o Rodzie.
Więcej > http://www.pch24.pl

Niemcy niegodnie przystępują do Komunii świętej. Zanikła świadomość grzechu

Niemieccy katolicy będąc w stanie grzechu śmiertelnego masowo przystępują do Komunii świętej – informuje kościelna agencja informacyjna. Przyczyną tego stanu rzeczy jest zanik samej świadomości grzechu. Problem dotyczy także wysokich rangą prałatów, co pokazał Synod Biskupów.
Więcej > http://www.pch24.pl

„Rozeznanie” i "zamknięte serca"

Czy synod zatwierdził Komunię Świętą dla rozwodników? Czy też przeciwnie – potwierdził świętość i nierozerwalności małżeństwa? Odpowiedź jest zatrważająca – nie wiemy! Wszystko wskazuje na to, że triumfuje wizja „Kościoła zdecentralizowanego” – biskupów podejmujących decyzje w swych diecezjach, bez jasnej doktryny. Jedna sprawa pozostaje jednak jasna – synod biskupów nie ma żadnej władzy prawodawczej. Aby jego ustalenia weszły w życie, musi je swym nauczaniem potwierdzić papież.
Więcej > http://www.pch24.pl

Kardynał Kasper: synod otworzył drzwi do Komunii Świętej dla rozwiedzionych

Jeden z głównych autorów zamieszania na szczytach kościelnej hierarchii, kardynał Walter Kasper, udzielił wywiadu włoskiemu dziennikowi „Il Giornale”. Zgodnie z przewidywaniami PCh24.pl niemiecki duchowny po swojemu interpretuje dokument końcowy synodu. Kardynał twierdzi, że synod otworzył drzwi dla wprowadzenie w życie jego tez. Wyraził więc satysfakcję z przebiegu obrad.
Więcej > http://www.pch24.pl

Niemieckojęzyczni biskupi zadowoleni po synodzie. Przepraszają za dotychczasową praktykę Kościoła

Kardynałowie Christoph Schönborn i Reinhard Marx są zadowoleni z wyników zakończonego Synodu. Niemiecka delegacja zaznacza z kolei, że będzie teraz „pogłębiać” dokument synodalny we własnych diecezjach i „szukać konkretów”. Biskupi przepraszają też rozwodników żyjących w nowych związkach, za „niemiłosierną” i „surową” praktykę Kościoła.
Więcej > http://www.pch24.pl

Abp Peta po synodzie: ostateczna batalia między dobrem a złem rozegra się w walce o rodzinę

Synod potwierdził naukę Kościoła i to jest dobra nowina dla świata - powiedział abp Tomasz Peta z Kazachstanu. W rozmowie z KAI metropolita Astany skomentował zakończone dziś XIV Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów nt. rodziny.
Więcej > http://www.pch24.pl

Ruchy prorodzinne apelują do papieża, by przywrócił zaufanie między hierarchią i świeckimi

Przyjęcie dokumentu końcowego synodu o rodzinie zaniepokoiło wielu świeckich katolików. „Istnieje kryzys zaufania pomiędzy wiernymi katolikami a duchownymi sprawującymi najwyższą władzę w Kościele i tylko papież może to zaufanie przywrócić” – twierdzą przedstawiciele federacji Voice of the Family.
Więcej > http://www.pch24.pl

Kardynał Vingt-Trois: synod słowem nadziei w bardzo trudnym kontekście

Arcybiskup Paryża, kard. André Vingt-Trois udzielił wywiadu Francuskiej Agencji Prasowej. Stwierdził, że „zasadniczym przesłaniem zakończonego synodu jest wsparcie rodzin, które próbują żyć w trudnych warunkach finansowych i bardzo ciężkich socjalnie. Jest to także przesłanie nadziei dla wielu młodych, którzy wahają się wstąpić w związek małżeński”.
Więcej > http://www.pch24.pl

avatar użytkownika intix

58. Ojcowie synodalni wracają z wojny o małżeństwo i rodzinę

Polscy biskupi jako jedni z nielicznych nie udawali, że jadą na synod wyłącznie po to, by w miłej atmosferze porozmawiać o problemach współczesnej rodziny. Jechali na wojnę. W zdecydowanych słowach zapowiadali obronę sakramentalnego małżeństwa i taką właśnie postawą wyróżniali się na synodzie. Modlili się za nich wierni w całej Polsce, a z podziwem obserwowali dziennikarze z całego świata.

- Jeśli polscy biskupi ustąpią, jeśli polski Kościół pęknie, to zawali się cały Kościół powszechny – to pierwsze słowa, które usłyszeliśmy od komentatorów zagranicznych mediów, gdy w Watykanie przedstawiliśmy się jako Polacy. Watykaniści w kuluarowych rozmowach nie ukrywali, że jeżeli doktryna o nierozerwalności małżeństwa ma pozostać niewzruszona, trzeba modlić się za powodzenie misji polskiej delegacji na synod.

Wypowiedzi polskich pasterzy potwierdzają, iż uczestniczyli oni w swoistej batalii, a nie tylko w miłych biskupich pogawędkach. Arcybiskup Hoser zapewnił na przykład, że nasza delegacja wraca z Rzymu „z tarczą” – a jest to przecież sformułowanie używane w języku wojennym. Metropolita warszawsko-praski w trakcie watykańskich obrad nie wahał się wytykać biskupom braku znajomości nauczania Kościoła na temat rodzinie, w tym nauczania Jana Pawła II.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, arcybiskup Stanisław Gądecki, jeszcze przed synodem zwracał uwagę, że postępowe propozycje podważają sensowność aż trzech sakramentów (małżeństwa, eucharystii i pokuty). W pierwszych wypowiedziach po zakończeniu obrad metropolita poznański podkreślał wielką radość spowodowaną nieumieszczeniem tez niemieckich biskupów w dokumencie końcowym przedstawionym papieżowi. W trakcie obrad w auli Pawła VI musiał przypominać niektórym z uczestników zgromadzenia, że żaden człowiek nie może zmienić Doktryny Kościoła. Odważnie mówił także o skandalicznych próbach „protestantyzacji Komunii Świętej”.

Trzecim z delegatów polskiego episkopatu był biskup Jan Wątroba. Przewodniczący Rady ds. Rodziny dyskutując ze zwolennikami herezji fałszywego miłosierdzia stanowczo podkreślał, że nie wolno wyrywać słów Pana Jezusa z kontekstu. Gdy moderniści powoływali się na Chrystusowe „ja Ciebie nie potępiam”, biskup rzeszowski uzupełniał, że zdanie wypowiedziane przez naszego Zbawiciela kończy się jednak słowami: „ale od tej pory nie grzesz”.

Na synodzie nie brakowało także i innych polskich biskupów, posługujących jednak na co dzień poza ojczyzną. Jednym z nich był arcybiskup Tomasz Peta z Astany w Kazachstanie. Postępowymi biskupami musiała wręcz wstrząsnąć wypowiedź, w której tenże duchowny sugerował, że na tegorocznym synodzie wyczuwalny był swąd szatana! O konieczności mówienia prawdy, nawet trudnej, wspominał niestrudzenie również arcybiskup Zbigniew Stankiewicz, metropolita Rygi.

Te zdecydowane, twarde i jasne słowa wypowiadane przez polskich pasterzy wydać się mogły wielu kościelnym dostojnikom z zachodu Europy, przyzwyczajonym do śliskiej polit-poprawnej nowomowy, gromem z jasnego nieba. Jeżeli w dokumencie końcowym synodu nie znalazły się zapisy wprost mówiące o zerwaniu z odwieczną doktryną Kościoła, pozostaje to w ogromnej mierze sukcesem polskich biskupów.

Ostateczne słowo należy oczywiście do Ojca Świętego. Otaczając go modlitewną opieką, pamiętajmy także o modlitwie dziękczynnej za polskich biskupów.



Krystian Kratiuk
http://www.pch24.pl/ojcowie-synodalni-wracaja-z-wojny-o-malzenstwo-i-rod...

avatar użytkownika intix

59. Prymas Polski

o owocach i wskazaniach synodu biskupów o rodzinie

Rozmawiała Bernadeta Kruszyk / Gniezno / KAI

„Mam wrażenie, że nadmierne wyakcentowanie kwestii komunii dla osób rozwiedzionych żyjących w ponownych związkach przysłoniło fakt, że droga sakramentalna nie jest jedyną drogą uświęcania w Kościele. Jest nią także słuchanie Słowa Bożego, głoszenie Ewangelii, dawanie świadectwa wiary, katolickie wychowanie dzieci, twórcza obecność we wspólnocie” – mówi w rozmowie z KAI Prymas Polski abp Wojciech Polak.




Abp Wojciech Polak: Niewątpliwie najpierw wdzięczność za te trzy tygodnie intensywnej i solidnej pracy podejmowanej zarówno w czasie kongregacji generalnych jak i w grupach circuli minores.

Jestem głęboko przekonany, że Synod był – jak podkreśla papież Franciszek – wspólnym przemierzaniem drogi. I to wszystko, co otrzymaliśmy w Relatio finale, tym szeroko omawianym dokumencie końcowym, jest owocem tej wspólnie przebytej drogi, także tych jej niełatwych odcinków, którym towarzyszyły największe emocje i zainteresowanie medialne. Otrzymaliśmy wielkie bogactwo myśli, nad którymi trzeba nam się teraz z uwagą pochylić.
Papież Franciszek w homilii na zakończenie Synodu powiedział, że wiara musi być zakorzeniona w życiu, że nie może byś sprawą abstrakcyjną. W moim odczuciu we wszystkich dokumentach synodalnych, także we wspomnianej relacji końcowej, to wskazanie jest wyraźnie widoczne. Wiara musi być zakorzeniona w życiu konkretnego człowieka, w życiu małżonków i rodzin, także tych przeżywających trudności i zmagających się z kryzysami. Wielu z nich czuje się odsuniętych na margines Kościoła, wielu z różnych powodów odsuwa się dobrowolnie, niektórzy czują się wykluczeni, pozostawieni samym sobie. Jest poczucie, że Kościół w niedostatecznym stopniu im towarzyszy.
Synod utwierdził mnie w przekonaniu, że to towarzyszenie jest konieczne. Wiele razy w czasie obrad synodalnych padło to właśnie sformułowanie „towarzyszyć rodzinie” na różnych etapach jej rozwoju, a więc towarzyszyć w przygotowaniu do podjęcia obowiązków wynikających z powołania do życia w małżeństwie i rodzinie; towarzyszyć młodym małżonkom u progu ich wspólnego życia, w tych pierwszych latach, które są bardzo piękne, ale i narażona na wiele zagrożeń; towarzyszyć w sytuacjach kryzysowych i trudnych, wówczas, gdy to wspólne życie się nie udaje i rozpada; towarzyszyć z wiarą, na sposób ewangeliczny. Myślę, że ten bogaty materiał, który otrzymaliśmy, stanowiący owoc i sumę synodalnych obrad wymaga od nas biskupów także konkretnych działań, aby synodalne wskazania znalazły swoje odzwierciedlenie w duszpasterskiej praktyce.

- Najbardziej emocjonującą kwestią było dopuszczenie do komunii osób rozwiedzionych i żyjących w ponownych związkach. W komentarzach z jednej strony mówi się, że w doktrynie nic się nie zmieniło, choć Kościół nieco szerzej otworzył drzwi, z drugiej, że to jednak początek zmian, które doprowadzą do liberalizacji zasad. Jak Ksiądz Prymas to ocenia?

- Rzeczywiście ta kwestia budziła spore emocje i była najszerzej dyskutowana w mediach. Gdyby śledzić niektóre przekazy, mogłoby się wydawać, że ojcowie synodalni zajmowali się tylko tym tematem, tymczasem perspektywa Synodu była dużo szersza. Co do komentarzy i dopatrywania się w sformułowanych przez Synod wskazaniach różnych możliwych rozwiązań na przyszłość, nie dostrzegam tu pójścia Kościoła w tym czy innym kierunku. Widzę natomiast wyraźne wezwanie, aby otoczyć osoby rozwiedzione i żyjące w związkach niesakramentalnych lub w tzw. wolnych związkach, jeszcze większą troską duszpasterską, przypominając, że są one pełnoprawnymi członkami wspólnoty Kościoła i mają w nim swoje miejsce.
Tym, na co warto zwrócić uwagę jest wyakcentowanie nauczania papieża Jana Pawła II o rodzinie. Jak słusznie już zauważono, w przeciwieństwie do ubiegłorocznych obrad, był on wielkim Obecnym tego Synodu. W punkcie 84 dokumentu końcowego, traktującym o kwestii komunii dla osób rozwiedzionych żyjących w ponownych związkach, wprost przytoczono fragmenty adhortacji apostolskiej Familiaris Consortio. Zawarte tam wezwanie, aby sytuacje tych rodzin dobrze rozeznawać i im towarzyszyć nie jest zatem wezwaniem płynącym z tego Synodu, ale powtórzeniem papieskiego zalecenia sprzed ponad trzydziestu lat. Jan Paweł II wskazuje w nim jasno, że osoby rozwiedzione żyjące w ponownych związkach niesakramentalnych mogą przystępować do komunii świętej tylko wtedy, gdy żyją bez relacji seksualnej, jak brat i siostra, i że ta forma jest trwała, a nie podejmowana jednorazowo lub czasowo. Tutaj nic się nie zmieniło. Synod to nauczanie potwierdził, zalecając głębsze pochylenie się nad trudnymi sytuacjami z miłosierdziem, wrażliwością i miłością.
Z całą pewnością potrzebne jest większe nasze uwrażliwienie na te trudne, często traumatyczne sytuacje. Wielu ludzi mających za sobą nieudane małżeństwo, żyjących w drugim związku, ma poczucie, że to dyskwalifikuje je w Kościele, odsuwa na margines, a nawet wyklucza. Tak nie jest. I tu wielkie zadanie dla nas kapłanów, ale i dla świeckich, by im pokazać, ile mogą otrzymać włączając się we wspólnotę Kościoła i będąc jej aktywnymi członkami. Mam wrażenie, że nadmierne wyakcentowanie kwestii komunii dla osób rozwiedzionych przysłoniło fakt, że droga sakramentalna nie jest jedyną drogą uświęcania w Kościele. Jest nią także słuchanie Słowa Bożego, głoszenie Ewangelii, dawanie świadectwa wiary, katolickie wychowanie dzieci, twórcza obecność we wspólnocie.
Wiele nieporozumień, wiele problemów ma swoje źródło właśnie w nieznajomości nauczania Kościoła w tej kwestii, w stereotypowym i bardzo skrótowym myśleniu. W medialnych relacjach i sporach, które dla wielu ludzi są jedynym źródłem wiedzy, brakuje wyjaśnienia, że obok drogi sakramentalnej istnieją jeszcze inne formy jedności z Bogiem, które mają wartość dla duchowego i pełnego życia chrześcijańskiego.

- W odniesieniu do zalecanego przez Synod towarzyszenia w sytuacjach trudnych i kryzysowych, widzi Ksiądz Prymas konieczność powstania w diecezjach i parafiach regularnego duszpasterstwa osób rozwiedzionych?

- To z całą pewnością ważne zadanie, ale i wielkie wyzwanie dla nas. Rozmawiając podczas wizytacji kanonicznych z kapłanami, radami duszpasterskimi i świeckimi słyszę, że takie duszpasterstwo, choć potrzebne, niekoniecznie będzie w tych małych wspólnotach dobrą i uniwersalną receptą. Powód jest bardzo prosty. W takie duszpasterstwo te osoby muszą dobrowolnie wejść, muszą uczynić ten krok wobec całej parafii, a to nie jest takie proste, szczególnie, że wielu z nich oddaliło się od Kościoła.
Myślę, że pierwszą rzeczą, którą trzeba zrobić, to przygotować grunt, by te osoby na powrót zbliżyły się do Boga i poczuły się częścią wspólnoty Kościoła. A to raczej musi odbywać się w sposób indywidualny, a nie zorganizowany. Jedynym sposobem jest tu ewangelizacja, wyjście z Ewangelią do tych ludzi. Gdy dotrze do człowieka Ewangelia, to potem zaczyna się porządkowanie życia. My często chcemy na odwrót, najpierw porządkować, a później ewangelizować. Wciąż nurtuje nas pytanie, jak ten kontakt nawiązać? Jak na te peryferie dotrzeć? Często te pierwsze kontakty odbywają się przy okazji chrztu dziecka, pierwszej Komunii świętej. Jak przy tej okazji nawiązać głębszą więź, zachęcić do obecności we wspólnocie Kościoła, do udziału w rekolekcjach etc. Tutaj zadanie dla nas kapłanów, by jak już mówiłem, podejść do tych ludzi z wrażliwością, nie sądzić, bo – jak mówił na zakończenie Synodu papież Franciszek – pierwszym obowiązkiem Kościoła nie jest ferowanie wyroków skazujących czy anatem, ale głoszenie miłosierdzie Boga, wzywanie do nawrócenia i prowadzenie wszystkich ludzi do zbawienia Pańskiego.

- Kwestia komunii dla osób rozwiedzionych przysłoniła nieco inne ważne tematy synodu. Które z nich były najbardziej znaczące, szczególnie w kontekście kryzysu rodziny?

- Widzę trzy takie obszary. Pierwszy to niewątpliwie przygotowanie do życia w małżeństwie i rodzinie. Na Synodzie bardzo wyraźnie podkreślano, że proces ten rozpoczyna się już w dzieciństwie, a więc to, co nieustannie małżonkom przypominam, że poprzez wzajemną miłość, poprzez wiarę i przykład, budują przyszłość swoich dzieci. Potem oczywiście następuje to sformalizowane przygotowanie dalsze, bliższe i bezpośrednie. I tutaj potrzeba w diecezjach nowego namysły nad obecnym dyrektorium i zawartymi tam rozwiązaniami, czy one są wystarczające na ten czas?
Drugi ważny temat synodalnych obrad to ten, o którym już wspomniałem, a więc towarzyszenie małżonkom już po zawarciu małżeństwa, zwłaszcza w tych pierwszych latach, które, jak pokazuje praktyka, narażone są na wiele niebezpieczeństw i trudności kończących się niestety często rozpadem. A więc jak mądrze pomagać i wspierać tych, którzy się z problemami borykają? Ten obszar w duszpasterskim posługiwaniu Kościoła wydaje się wciąż niedowartościowany i wymaga zdecydowanie większej uwagi. Widzę tu pole do działania nie tylko dla kapłanów, ale i dla poradnictwa rodzinnego i małżeńskiego, które kojarzy się nam głównie z przygotowaniem do małżeństwa, ale w istocie powinno być bardziej ukierunkowane właśnie na towarzyszenie i wspieranie małżonków.
I trzeci obszar to ten, który wiąże się z szeroko rozumianą polityką rodzinną i tworzeniem optymalnych warunków dla rozwoju i funkcjonowania rodziny. Tutaj potrzeba nie tylko dyskusji i działań doraźnych, ale przede wszystkim spojrzenia w przyszłość i konkretnego inwestowania w rodzinę.

http://niedziela.pl/artykul/18742/Prymas-Polski-o-owocach-i-wskazaniach

avatar użytkownika intix

60. Po Synodzie...

Niemiecki biskup Franz-Josef Bode: Synod dokonał pastoralnego nawrócenia

Jeden z trzech delegatów niemieckiego episkopatu na Synod Biskupów, bp Franz-Josef Bode z Osnabrück, uważa, że Synod dokonał prawdziwego przełomu. Żałuje też, że dokument finalny nie zawiera przeprosin za „niemiłosierne” traktowanie osób w nieregularnych sytuacjach życiowych.
Więcej > http://www.pch24.pl

Radio Watykańskie cytuje francuską uczoną: „owocem synodu może być protestantyzacja Kościoła”

Wstrząsające słowa pojawiły się na stronach Radia Watykańskiego. Polska sekcja tej rozgłośni cytuje Alien Lizotte, dyrektor francuskiego Instytutu Karola Wojtyły. Ta specjalistka w zakresie etyki małżeńskiej i seksualnej mówi wprost: postanowienia Synodu odnośnie rozwodników są mętne czy wręcz dwuznaczne. To protestantyzacja Kościoła!
Więcej > http://www.pch24.pl

Papież podjął kolejne ważne decyzje. Dojdzie do szybszej konsolidacji watykańskich mediów?

Zaledwie kilka dni po zakończeniu synodu o rodzinie, papież zwrócił uwagę całego świata ostatnimi decyzjami administracyjnymi i personalnymi. Franciszek wezwał kurię rzymską do przestrzegania nowej polityki personalnej. Papież oczekuje także sprawnej konsolidacji watykańskich mediów.
Więcej > http://www.pch24.pl

Wyciek informacji z Watykanu. Aresztowano dwie osoby – księdza i świecką doradczynię

Ks. Lucio Angel Vallejo Balda oraz dr Francesca Chaouqui zostali aresztowani w związku z wyciekiem informacji niejawnych – podało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej. Duchowny związany jest z Prałaturą Opus Dei, natomiast kobieta jest specjalistką od public relations.
Więcej > http://www.pch24.pl

Podział wśród kardynałów po synodzie. Kard. Pell widzi w dokumencie końcowym coś zupełnie innego niż kard. Kasper

Interpretując Synod Biskupów o Rodzinie, ważne jest trzymać się tego, co zostało napisane w dokumencie końcowym, a nie tego, co my byśmy chcieli tam przeczytać. W rzeczywistości bowiem Synod nie wspomina na przykład ani słowem o komunii dla rozwodników i dlatego sprawa ta musi być postrzegana w świetle nauczania Jana Pawła II – powiedział kard. George Pell. Wziął on udział w inauguracji roku akademickiego Papieskiego Instytutu Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną.
Więcej > http://www.pch24.pl

Synod zahamował reformatorskie zapędy niemieckich hierarchów? Wszystko zależy od interpretacji

Końcowy dokument Synodu oznacza klęskę dla Niemców, chcących powszechnego dopuszczania rozwodników do Komunii świętej – twierdzi Mathias von Gersdorff. Nie mniej, przyjęty tekst pozostawia jednak nieco pola do interpretacji, co może zostać wykorzystane przez liberalnych biskupów do wprowadzania groźnego nowinkarstwa w duszpasterstwie.
Więcej > http://www.pch24.pl

Nowy paradygmat Kościoła w USA: Kościół nie tylko uczy, ale i rozeznaje

„Nie jesteśmy jedynie Kościołem, który uczy, ale również Kościołem, który rozeznaje” – tak abp Blase Cupich z Chicago podsumował obrady ostatniego Synodu. Podobnie myśli kard. Donald Wuerl z Waszyngtonu, który dodaje, że Synod był szkołą wewnątrzkościelnego dialogu i otwartego wyrażania swoich myśli.
Więcej > http://www.pch24.pl

Abp Koch grzęźnie w herezji. „Trwałe związki gejowskie trzeba oceniać w dużej mierze pozytywnie”

Arcybiskup Berlina Heiner Koch uważa, że Kościół musi po Synodzie podjąć pogłębioną dyskusję na temat homoseksualizmu. Jego zdaniem do trwałych związków homoseksualnych należy podchodzić w dużej mierze „pozytywnie”.
Więcej > http://www.pch24.pl

Prof. Schockenhoff: Decyzje Synodu umocnią praktykę dopuszczania rozwodników do Komunii

Profesor teologii moralnej z Fryburga Eberhard Schockenhoff uważa, że Relatio finalis oznacza „wielki krok do przodu” w sprawie rozwodników. Uczony namawia niemieckich biskupów do szybkiego wykorzystania nowopowstałej przestrzeni duszpasterskiej. Nie wątpi on, że papież poprze ten kierunek.
Więcej > http://www.pch24.pl

Rzecznik Stolicy Apostolskiej dementuje rzekome słowa Franciszka dla „La Repubblica”

Słów jakie Eugenio Scalfari przypisuje Ojcu Świętemu odnośnie do rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach nie można traktować jako wiarygodne i odzwierciedlające myśl Papieża – stwierdził (...) rzecznik Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi SJ.
Więcej > http://www.pch24.pl

Kardynał Kurt Koch: Sprawa Komunii dla rozwodników jest ciągle otwarta

Grupa niemieckojęzyczna odegrała na Synodzie bardzo ważną rolę, zwłaszcza w sprawie rozwodników w nowych związkach – uważa kard. Kurt Koch. Kwestia ich dopuszczenia do Eucharystii jest jednak bardzo trudna i wciąż wymaga namysłu. Decyzję musi podjąć sam papież.
Więcej > http://www.pch24.pl

Biskup Elbs jest przekonany, że synod dopuścił rozwodników do Eucharystii!

Biskup Benno Elbs z austriackiego Feldkirch przekonuje, że Synod Biskupów zupełnie jasno artykułuje możliwość dopuszczenia rozwodników do Eucharystii. Jego zdaniem, zgromadzenie to było również „krokiem naprzód”, jeśli chodzi o decentralizację Kościoła. Elbs sądzi też, że zna kierunek, w którym pójdzie teraz papież.
Więcej > http://www.pch24.pl




avatar użytkownika intix

61. Kościół dziennikarzy a Kościół prawdziwy

Obrady Synodu Biskupów wskazały dość wyraźnie, jak bardzo różnorakim środowiskom zależy na skasowaniu instytucji rodziny, małżeństwa i zamknięcia w nawias nauczania Jezusa Chrystusa, pod pretekstem reformowania Kościoła i skrajania go na miarę ducha czasu. Korekta Pisma Świętego, skłócanie katolików, prowadzenie szkodliwej narracji prowadzącej do chaosu, wrogości, wzajemnych podejrzeń, wreszcie ukazywanie „konserwatywnych” kardynałów i biskupów (czyli podążających za Ewangelią Chrystusową) jako wsteczniaków i hamulcowych Kościoła na jego drodze w XXI wiek były bolesną, ale i otrzeźwiającą lekcją dla wiernych kochających Oblubienicę Chrystusa.
Więcej > http://www.pch24.pl
***
Załączam też:

Oswajanie grzechu



avatar użytkownika intix

62. Kardynał Burke po synodzie:

na „towarzyszenie” czekają także opuszczeni, ale wierni małżonkowie

Kardynał Raymond Leo Burke, patron Suwerennego Zakonu Maltańskiego i były prefekt Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej na łamach National Catholic Register omówił końcowy dokument synodu biskupów. Zauważył jego zagrożenia i manipulacje słowami Jana Pawła II oraz Katechizmu.

- Cały dokument wymaga wnikliwej analizy, by móc zrozumieć co dokładnie przedkładane jest Ojcu Świętemu jako propozycja – powiedział amerykański duchowny. Przypomniał, że kanon 342. prawa kanonicznego brzmi: „Synod Biskupów jest zebraniem biskupów, wybranych z różnych regionów świata, którzy zbierają się w określonych terminach, ażeby pobudzać ścisłą łączność między Biskupem Rzymu i biskupami, jak również temuż Biskupowi Rzymskiemu świadczyć pomoc swoją radą w celu zachowania i wzrostu wiary oraz obyczajów, a także zachowania i umocnienia dyscypliny kościelnej, i rozważenia problemów związanych z działalnością Kościoła w świecie”.

- Sekcja dokumentu końcowego synodu zatytułowana: „Rozeznanie i integracja” jest niepokojąca, ze względu na brak przejrzystości w fundamentalnej kwestii wiary – nierozerwalności węzła małżeńskiego, o którym wszak zarówno wiara jak i rozum uczą wszystkich ludzi – twierdzi kardynał Burke.

Patron Zakonu Maltańskiego podał trzy powody, dla których dokument uważa za niejasny.

- Po pierwsze, integracja to nie jest termin teologiczny, co sprawia, że jego rozumienie może być niejednoznaczne. Nie rozumiem, jak może być ona „kluczem duszpasterskiego towarzyszenia rozwodnikom, którzy zawarli ponowny związek”. Kluczem ich duszpasterstwa powinna być przecież Komunia oparta na chrystusowej prawdzie o małżeństwie, nawet jeśli jedna ze stron małżeństwa została porzucona przez grzech drugiej strony. Łaska sakramentu małżeństwa wzmacnia opuszczonych w życiu w wierności i w kontynuacji poszukiwania drogi do zbawienia małżonka. Od dzieciństwa znam wiernych katolików, których małżeństwa patrząc po ludzki rozpadły się, ale którzy – wciąż wierząc w jego sakramentalność – żyją w wierności małżonkowi. To oni oczekują Kościoła towarzyszącego im w pozostawaniu wiernymi prawdzie Chrystusa – powiedział kardynał Burke.

- Po drugie, cytaty z „Familiaris Consortio” zawarte w dokumencie synodu mogą być mylące. Oczywiście, już 1980 roku istniała wielka presja by Kościół zaczął uznawać rozwód za coś normalnego, a przynajmniej w tych wyjątkowo bolesnych dla opuszczonej strony sytuacjach. Ale w Ewangelii jasno napisano, jaka jest prawda Chrystusa. Jan Paweł II uznał, że sytuacje rozwodników żyjących w nowych związkach są rzeczywiście różne, wezwał pasterzy do pomocy im, ale podsumowując napisał wyraźnie: „Kościół jednak na nowo potwierdza swoją praktykę, opartą na Piśmie Świętym, niedopuszczania do komunii eucharystycznej rozwiedzionych, którzy zawarli ponowny związek małżeński.” Papież Wojtyła wyjaśnił ponadto, dlaczego takie jest stanowisko Kościoła: „Nie mogą być dopuszczeni do komunii świętej od chwili, gdy ich stan i sposób życia obiektywnie zaprzeczają tej więzi miłości między Chrystusem i Kościołem, którą wyraża i urzeczywistnia Eucharystia. Jest poza tym inny szczególny motyw duszpasterski: dopuszczenie ich do Eucharystii wprowadzałoby wiernych w błąd lub powodowałoby zamęt co do nauki Kościoła o nierozerwalności małżeństwa” – przypomina duchowny.

Po trzecie, według kardynała Burke cytat z Katechizmu Kościoła Katolickiego, który zawarty jest w końcowym dokumencie, a który odnosi się do możliwości „zmniejszenia odpowiedzialności” (1735. Poczytalność i odpowiedzialność za działanie mogą zostać zmniejszone, a nawet zniesione, na skutek niewiedzy, nieuwagi, przymusu, strachu, przyzwyczajeń, nieopanowanych uczuć oraz innych czynników psychicznych lub społecznych) musi być interpretowany w kontekście wolności podejmowania decyzji, a więc paragrafu 1734 - Wolność czyni człowieka odpowiedzialnym za swoje czyny w takiej mierze, w jakiej są one dobrowolne. Postęp w cnocie, poznanie dobra i asceza zwiększają panowanie woli nad jej czynami. - Wykluczenie osoby żyjącej w ponownym związku z Komunii Świętej nie stanowi wyroku o jej odpowiedzialności za rozpad więzi małżeńskiej. Jest to raczej obiektywne uznanie więzi. Potwierdza to również Deklaracja Papieskiej Rady ds. Interpretacji Tekstów Prawnych z 24 czerwca 2000 r. – dodaje hierarcha.

- Dyscyplina Kościoła umożliwia zapewnienie stałej pomocy duszpasterskiej, którzy nie mogąc z ważnych powodów - jak na przykład wychowanie dzieci – uczynić zadość obowiązkowi rozstania się, postanawiają żyć w pełnej wstrzemięźliwości, czyli powstrzymywać się od aktów, które przysługują jedynie małżonkom i którzy na podstawie tego postanowienia przyjęli sakrament pokuty – uzupełnił amerykański duchowny.

Źródło: National Catholic Register
malk
http://www.pch24.pl/kardynal-burke-po-synodzie--na-towarzyszenie-czekaja...

avatar użytkownika intix

63. Roberto de Mattei:

Na synodzie przegrała katolicka moralność

Dokument końcowy synodu prezentowany jest jako sukces: papieża, konserwatywnych ojców synodalnych i zachodnich progresistów. Ale, jak zauważa prof. Roberto de Mattei, to nieprawda. Prace biskupów zakończyły się klęską. „W ostatecznym rozrachunku stajemy wobec niejasnego i wewnętrznie sprzecznego dokumentu, który każdemu pozwala na odtrąbienie zwycięstwa – nawet jeśli nikt niczego nie wygrał. Wszyscy przegrali, a w pierwszej kolejności katolicka moralność, głęboko upokorzona przez synod o rodzinie” – podkreśla włoski historyk Kościoła.

„By lepiej zrozumieć przebieg wypadków, musimy cofnąć się do wieczora 22 października, kiedy ojcom synodalnym zaprezentowano sprawozdanie końcowe, wypracowane przez komisję powołaną ad hoc na podstawie zmian do Instrumentum laboris proponowanych przez grupy robocze (circuli minors) wyszczególnione na podstawie języka” – przypomina Roberto de Mattei. Ojcom synodalnym przekazany został wyłącznie tekst w języku włoskim, zakazano im także konsultowania go z audytorami i innymi uczestnikami zgromadzenia.

„Tekst nie brał pod uwagę 1355 poprawek zaproponowanych w ciągu trzech poprzednich tygodni, a w istocie była to kolejna propozycja wprowadzenia Instrumentum laboris, wraz z akapitami, które wywołały w sali obrad największą krytykę: o homoseksualizmie i rozwodnikach w kolejnych związkach” – czytamy na łamach „Corrispondenza Romana”. Zaproponowano ojcom, by w krótkim czasie pracowali nad dokumentem w języku, który nie wszystkim był dobrze znany. „Ale rankiem 23 października papież Franciszek, który zawsze z uwagą śledził prowadzone prace, stanął wobec niespodziewanego odrzucenia dokumentu przygotowanego przez komisję” – dodaje de Mattei. W trakcie dyskusji przeciwko ponownemu narzuceniu Instrumentum laboris wystąpiło 51 ojców synodalnych, w tym m.in. kardynałowie Marc Ouellet, Angelo Bagnasco, Carlo Caffarra, arcybiskupi Joseph Kurtz (przewodniczący amerykańskiego episkopatu), Stanisław Gądecki, Zbigniew Stankiewicz (Łotwa), Tadeusz Kondrusiewicz (Białoruś) i biskup Hlib Łonczyna (kierujący eparchią Świętej Rodziny w Londynie).

Dokument nie mógł zostać ponownie zaprezentowany, dlatego z rozwiązaniem sytuacji kryzysowej pośpieszyli duchowni pracujący w grupie niemieckojęzycznej. „Między piątkowym popołudniem i sobotnim porankiem komisja zmieniła tekst, który następnie został 24 października odczytany w sali obrad synodalnych, a po południu odbyto nad nim głosowanie, w którym każdy z 94 akapitów otrzymał kwalifikowaną większość dwóch trzecich głosów” – relacjonuje Roberto de Mattei. Kardynał Schönborn w trakcie sobotniej konferencji prasowej już antycypował wyniki głosowania dotyczącego najbardziej kontrowersyjnego tematu obrad: Komunii dla rozwodników. Austriacki kardynał podkreślał, że kluczowym pojęciem będzie „rozeznanie”, o którym nauczał Jan Paweł II w Familiaris consortio. Kwestii „rozeznania” i „integracji” przyjęty dokument poświęca aż trzy paragrafy: 84, 85 i 86. Paragraf 85, wywołujący największą krytykę, został przyjęty… jednym głosem.

„Na zakończenie synodu biskupów wizerunek papieża Franciszka nie jawił się jako wzmocniony, tylko nadszarpnięty i osłabiony. Popierany przez niego dokument został rankiem 23 października – był to jego czarny dzień – otwarcie odrzucony przez większość ojców synodalnych. Mowa końcowa papieża Bergoglio w ogóle nie wyrażała entuzjazmu wobec końcowego Relatio, potwierdzała niezadowolenie papieża z powodu ojców synodalnych broniących tradycyjnych stanowisk” – przypomina Roberto de Mattei.

Papież mówił wówczas, że zamknięcie synodu wiąże się z obnażeniem „zamkniętych serc, które często ukrywają się nawet za nauczaniem kościoła, albo za dobrymi intencjami, aby zasiąść na katedrze Mojżesza i sądzić, czasami z poczuciem wyższości i z powierzchownością, trudne przypadki i zranione rodziny”. Jak stwierdził wówczas Ojciec święty, celem synodu było „otwarcie szerszych horyzontów”, wzniesienie się ponad „hermeneutykę konspiracji” i „zawężanie perspektyw” w celu obrony i propagowania „wolności dzieci Bożych”. „Ostre słowa, wyrażające rozgoryczenie i niezadowolenie. Z pewnością nie są to słowa zwycięzcy” – komentuje włoski historyk.

Progresiści nie odnieśli na synodzie zwycięstwa. Z proponowanego tekstu usunięto przygotowane przez nich wzmianki o homoseksualizmie, a paragrafy mówiące o rozwodnikach żyjących w kolejnych związkach nie są tak jednoznaczne, jak na to liczyli. „Konserwatyści także nie mogą odtrąbić zwycięstwa. Skoro 80 ojców synodalnych, jedna trzecia synodu, głosowało przeciwko 86 paragrafowi, to oznacza to, że nie był on satysfakcjonujący. Fakt, że paragraf ten został przyjęty dzięki jednemu głosowi nie unieważnia zawartej w nim trucizny” – ocenia profesor de Mattei.

Relatio finalis stwierdza, że rozwodnicy powinni móc poczuć się jak „żywe członki Kościoła”, którym oferowana jest „ścieżka towarzyszenia i rozeznania”, oraz pełniejsze uczestnictwo w życiu Kościoła. „A czym jest żywy członek Kościoła, pełniej uczestniczący w jego życiu, jeśli nie człowiekiem znajdującym się w stanie łaski i mogącym przyjmować Komunię?” – pyta historyk Kościoła. Tego przegłosowany tekst na pewno nie wyklucza. Drzwi zostały więc uchylone.

Relatio nie stwierdza, że rozwodnicy żyjący w kolejnym związku posiadają prawo przystępowania do Komunii (a przez to prawo do cudzołóstwa), ale de facto zaprzecza, że Kościół posiada publiczne prawo do określania stanu takich osób jako cudzołóstwa. Pozostawiając odpowiedzialność związaną z taką oceną sumieniu duszpasterza oraz rozwodnikom żyjącym w kolejnym związku. Podejmując po raz kolejny język Dignitatis Humanae, nie chodzi o pozytywne prawo do cudzołóstwa, ale o prawo negatywne polegające na tym, by nie przeszkadzano im z korzystania z niego. Innymi słowy, chodzi o prawo do wolności od jakiegokolwiek przymusu w kwestiach moralnych” – tłumaczy de Mattei. Zgodnie z optyką zaprezentowaną w Relatio, wspólnota wiernych nie może wymagać od Kościoła, by ten przeciwdziałał godzącemu w nią publicznemu grzechowi.

„W rzeczywistości Komunia nie jest jedynie aktem indywidualnym, jest także aktem publicznym dokonywanym we wspólnocie wiernych. Kościół, nie wchodząc w forum wewnętrzne, zawsze zabraniał udzielania Komunii rozwodnikom żyjącym w kolejnych związkach ponieważ jest to grzechem publicznym, dokonywanym na forum publicznym. Prawo moralne jest wchłanianie przez sumienie stające się czymś nowym nie tylko teologicznie i moralnie, ale i kanonicznie” - czytamy.

Koresponduje to z perspektywą obecną w dokumentach papieża Franciszka, dotyczących nowych procedur stwierdzania nieważności małżeństwa.

Jak można było przeczytać na łamach „Corriere della Sera”, „Przywracając biskupom prawo osądu w kwestiach stwierdzania nieważności małżeństwa papież nie zmienił statusu rozwodników, ale dokonał olbrzymiej, cichej reformy papiestwa”. Moralność „poszczególnych przypadków” została odwzorowana w skali Kościoła powszechnego. 17 października papież Franciszek przemawiając do ojców synodalnych stwierdził, że zachowania prezentowane przez biskupów na jednym kontynencie jako normalne, na innym postrzegane są jako „niemal skandaliczne”, co w jednym społeczeństwie jest postrzegane jako wolność sumienia, w innym jest rozumiane jedynie jako zwykłe zamieszanie. Ojciec święty wytłumaczył to różnicami międzykulturowymi i wezwał do inkulturacji „ogólnych zasad”, co ma zapewnić ich poszanowanie i stosowanie.

Jak zauważa de Mattei, moralność „poszczególnych przypadków” relatywizuje i rozkłada prawo moralne, które z definicji posiada absolutny i uniwersalny charakter. „W ostatecznym rozrachunku stajemy wobec niejasnego i wewnętrznie sprzecznego dokumentu, który każdemu pozwala na odtrąbienie zwycięstwa – nawet jeśli nikt niczego nie wygrał. Wszyscy przegrali, a w pierwszej kolejności katolicka moralność, głęboko upokorzona przez synod o rodzinie” – podkreśla prof. Roberto de Mattei.

Źródło: „Corrispondenza Romana”, Rorate Caeli
malk, mat
http://www.pch24.pl/na-synodzie-przegrala-katolicka-moralnosc,39037,i.html

avatar użytkownika intix

64. Sandro Magister:

Synod zawiódł oczekiwania papieża Franciszka

W artykule na łamach „L’Espresso” watykanista Sandro Magister podsumował dwa ostatnie synody. Za najważniejszy aspekt tego okresu uznaje walkę między dwoma obozami teologicznymi – i tak też tytułuje swój tekst: „Dysputa Kaspera przeciwko Ratzingerowi, która nigdy się nie skończy”.

Według włoskiego watykanisty „niezadowolenie” papieża z przebiegu synodu było „oczywiste”. „W swojej zamykającej [obrady] przemowie i homilii jeszcze raz wziął na celownik hermeneutykę konspiracji, suchą wiarę podług księgi, tych, którzy chcą siedzieć na tronie Mojżesza i sądzić nad trudnymi przypadkami i zranionymi rodzinami, niekiedy z wyniosłością i powierzchownością” – przytacza Magister.

„Przedsięwzięcie trwało dwa lata, od ogłoszenia dwuczęściowego synodu, aż do jego zakończenia. Luty 2014 roku, z niemieckim teologiem i kardynałem Walterem Kasperem, dozgonnym reformatorem, wezwanym przez Franciszka do przedłożenia agendy kardynałom zebranym na konsystorzu, był onieśmielający . Wybór Kaspera jako lidera był w istocie planem samym w sobie. Przez 30 lat [Kasper] toczył walkę ze swoim historycznym oponentem, rodakiem Józefem Ratzingerem, także teologiem, później kardynałem, ostatecznie papieżem” – pisze Magister. Spór dotyczył „dwóch fundamentalnych kwestii właśnie zakończonego synodu: Komunii dla rozwodników w nowych związkach i równowagi między siłą Kościoła powszechnego a Kościołami lokalnymi” – dodaje watykanista.

Jak referuje Magister, Ratzinger wyszedł z obu tych bitew zwycięski już jako kardynał, dzięki autorytetowi Jana Pawła II. Zostawszy papieżem, nie upokorzył ani nie wyrzucił swojego oponenta za burtę. „Wprost przeciwnie, trzymał go blisko na prestiżowym stanowisku przewodniczącego papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Aż wszystko wróciły do gry wraz z Franciszkiem. Razem z nim Kasper powstał na nowo jako aktywny przywódca innowatorów, podczas gdy Ratzinger w ciszy modlił się jako papież emeryt w swojej pustelni” – pisze Magister.

Dziennikarz przekonuje, że innowatorzy na synodzie 2014 roku popełnili fatalny błąd. W dokumencie roboczym powstałym po pierwszej połowie obrad zamieścili twierdzenia, które w ogóle nie odzwierciedlały dyskusji toczącej się między biskupami. Była to, jak pisze Magister, „seria prowokacyjnych sformułowań, które doprowadziły do natychmiastowego sprzeciwu nad rewolucją w katolickiej doktrynie”. Passusy te z finalnego dokumentu ubiegłorocznego synodu ostatecznie wyeliminowano.

„Jednak kwestia Komunii dla rozwodników w nowych związkach pozostała całkowicie otwarta” – pisze Magister. „Papież Franciszek zatwierdził na drugą i ostatnią już sesję synodu abp. Forte jako Sekretarza Specjalnego synodu i nadanymi stanowiskami świadomie wzmocnił grupę innowatorów. W ten sposób dochodzimy do tegorocznego października” – pisze Magister.

Watykanista wskazuje, że niezwykle istotnym wydarzeniem był list trzynastu wpływowych kardynałów, wysłany na samym początku tegorocznego synodu do papieża, opublikowany także w mediach. Progresiści nie mogli sięgnąć po scenariusz wykorzystany już w roku 2014. „W trakcie zgromadzenia i w kołach językowych okazało się, że opozycja wobec Komunii dla rozwodników w nowych związkach jest szeroko rozpowszechniona, zwłaszcza wśród biskupów z Ameryki Północnej, Europy Wschodniej i całej Afryki” – pisze Magister. Wskazuje następnie, że duże znaczenie miało wybranie 22 października takiego składu Rady synodalnej, który premiował postawy kardynałów George’a Pella, Roberta Saraha i Wilfrida Napiera.

„To właśnie wówczas niemieckojęzyczna grupa zdominowana przez Waltera Kaspera podjęła decyzję, by poprzestać na rozwiązaniu minimalnym, które w tym momencie uchodziło jako jedyne, jakie można zaprezentować na zgromadzeniu z szansą na sukces: powierzenie [sprawy rozwodników] forum internum, gdzie spowiednik razem z penitentem mieliby dokonywać rozróżnienia przypadków, umożliwiając dostęp do sakramentów” – wskazuje Magister. Watykanista przypomina, że ten kierunek poparł nawet sam prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Gerhard Ludwig Müller, „zagorzały ratzingerianin”.

„W szkicowym dokumencie finalnym synodu trzy paragrafy grupy niemieckojęzycznej dotyczące rozwodników w nowych związkach zapisano en bloc – jednak z kilkoma drobnymi cięciami, co było jedynym sposobem na to, by przeszły sprawdzian głosowania. W ten sposób w tekście definitywnym, zaaprobowanym przez ponad dwie trzecie ojców synodalnych, nie ma słów o dostępie do sakramentów, trzeba je sobie dopowiedzieć. Nie ma też słowa Komunia ani żadnego jego ekwiwalentu. Mówiąc krótko, nie ma żadnej wyraźnej zmiany w kluczowej sprawie” – pisze dziennikarz.

„Ostateczną decyzję zostawiono Franciszkowi i tylko jemu. Jednak synod, którego papież tak mocno pragnął, wypowiedział się dalece inaczej, niż tego oczekiwał” – kończy Magister.

Źródło: L’Espresso
pach
http://www.pch24.pl/sandro-magister--synod-zawiodl-oczekiwania-papieza-f...

avatar użytkownika intix

65. Uzupełniam - po Synodzie...

Głos ze Szwajcarii: synod porzucił jasny język Chrystusa. Biskupi potraktowali wiernych jak dzieci?

Synod Biskupów potraktował wiernych jak dzieci. Zamiast postawić nas przed jasnym wyborem, chce „bez osądzania” prowadzić nas do „dojrzałości” – pisze rzecznik prasowy biskupa szwajcarskiego Chur, Vitusa Huondera. Synod, próbując dostosować naukę Kościoła do „życiowych realiów”, porzuca drogę, którą szedł Jezus Chrystus – stwierdził.
Więcej > http://www.pch24.pl

94 proc. ojców synodalnych podważyło wyłączne prawo rodziców wychowywania własnych dzieci

W trakcie ostatniego synodu o rodzinie 257 ojców –  a więc 94 proc. uczestników zgromadzenia –zatwierdziło punkt dokumentu końcowego dotyczący wychowania seksualnego młodzieży. Duchowni zgodzili się, że w kwestiach ludzkiej seksualności rodzice nie mogą być jedynymi wychowawcami dzieci.
Więcej > http://www.pch24.pl

W co grają kościelni progresiści?

Na czym polega konflikt między „konserwatystami” a progresistami w Kościele? Odpowiedzi na to pytanie udziela niemiecki publicysta Mathias von Gersdorff. Stawką jest autentyczność katolickiego nauczania i obraz Kościoła kolejnych dekad.
Więcej > http://www.pch24.pl

Niemieccy biskupi spotkają się z papieżem w ramach wizyty ad limina

Katoliccy biskup Niemiec przebywać będą w Watykanie z tradycyjną wizytą ad limina. W dniach 16-20 listopada planowane są audiencje u papieża, rozmowy w Kurii Rzymskiej oraz nabożeństwa.
Więcej > http://www.pch24.pl

Kto wiedzie dziś prym w Kościele? Przeciwnicy kard. Josepha Ratzingera

Niemiecki watykanista Paul Badde – który relacjonował m.in. wydarzenia z konklawe w 2005 r. – w rozmowie z „The National Catholic Register” przypomina o niechlubnej roli, jaką odegrał arcybiskup Mechelen-Brukseli kard. Godfried Danneels. Hierarcha ten sam przyznał, że należał do grupy konspirującej przeciwko… kard. Josephowi Ratzingerowi.
Więcej > http://www.pch24.pl

Sprawa rozwodników to wierzchołek góry lodowej. Progresiści chcą o wiele więcej

Postulat dopuszczenia rozwodników w nowych związkach do Komunii świętej jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. Prawdziwym celem progresistów jest otwarcie Kościoła katolickiego na rewolucję seksualną – ocenia niemiecki publicysta i działacz katolicki, Mathias von Gersdorff.
Więcej > http://www.pch24.pl

Teolog Domu Papieskiego: Konferencje Biskupów nie mogą zmieniać nauczania Kościoła

W związku z zakończonym niedawno Synodem Biskupów na temat rodziny Teolog Domu Papieskiego o. Wojciech Giertych OP odniósł się do kontrowersyjnych kwestii podejmowanych przez biskupów. W wywiadzie dla kanadyjskiego portalu „LifeSiteNews” wyjaśnił ważne pojęcia teologiczne, takie jak decentralizacja Kościoła, Eucharystia i sumienie.
Więcej > http://www.pch24.pl

Wpływowy jezuita nie ma wątpliwości. Synod otworzył rozwodnikom drzwi do sakramentów

Redaktor naczelny ważnego czasopisma włoskich jezuitów – „La Civiltà Cattolica” – nie ma wątpliwości: Synod Biskupów dał podstawę do dopuszczenia rozwodników w nowych związkach do Komunii świętej. Ma to być przełom.
Więcej > http://www.pch24.pl

avatar użytkownika intix

66. Bp Athanasius Schneider:

Dokument końcowy synodu tylnymi drzwiami wprowadza neomozaistyczne prawo

14. Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów (4-25 października 2015 r.), poświęcone tematowi „Powołania oraz misji rodziny w Kościele i świecie współczesnym”, wydało „Raport końcowy” zawierający niektóre propozycje duszpasterskie, przedłożone rozeznaniu Papieża. Dokument ten sam w sobie posiada charakter wyłącznie doradczy i formalnie nie ma żadnej wartości magisterialnej.

W trakcie Synodu objawili się jednak nowi uczniowie Mojżesza i nowi faryzeusze, którzy w punktach 84-86 „Raportu końcowego” otworzyli tylne drzwi bądź podłożyli bomby z opóźnionym zapłonem w celu dopuszczenia do Komunii świętej rozwodników żyjących w kolejnych związkach. Jednocześnie biskupi, którzy nieustraszenie bronili „wierności Chrystusowi i Jego prawdzie” (Jan Paweł II, „Familiaris Consortio”, 84), byli w niektórych doniesieniach medialnych niesprawiedliwie przedstawiani jako faryzeusze.

W trakcie dwóch ostatnich zgromadzeń synodalnych (w 2014 i 2015 r.) nowi uczniowie Mojżesza i faryzeuszy - pod pozorem takich określeń jak: „droga rozeznania”, „towarzyszenie”, „wytyczne biskupa”, „dialog z kapłanem”, „forum internum”, „pełniejsza integracja w życie Kościoła” - faktycznie podważyli nierozerwalność małżeństwa i niejako zawiesili szóste przykazanie, zapowiadając możliwość zdjęcia odpowiedzialności za grzeszne  współżycie z osób, żyjących w nieuregulowanych związkach (zob. „Raport końcowy”, 84-84).

Ta część „Raportu końcowego” zawiera tak naprawdę ślady neo-mozaistycznej praktyki rozwodu, choć jej redaktorzy umiejętnie i sprytnie uniknęli jakiejkolwiek bezpośredniej zmiany doktryny Kościoła. Dlatego wszystkie strony, tak promotorzy tzw. programu Kaspera, jak i ich przeciwnicy, są najwyraźniej zadowoleni stwierdzając: Wszystko jest w porządku. Synod doktryny nie zmienił. Taka perspektywa jest jednak naiwna, ponieważ lekceważy furtki i tykające bomby zawarte we wzmiankowanych akapitach. Ujawniają się one po uważnym przebadaniu tekstu wedle jego wewnętrznych kryteriów interpretacyjnych.

Choć w przypadku „drogi rozeznania” mowa jest o „pokucie” („Raport końcowy”, 85), to pozostaje wiele niejasności. De facto, zgodnie z twierdzeniami powtarzanymi przez kardynała Kaspera i podobnie myślących ludzi Kościoła, pokuta ta dotyczy dawnych grzechów popełnionych przeciwko małżonkowi z pierwszego, ważnie zawartego małżeństwa. Pokuta rozwodnika może nie dotykać kwestii aktów pożycia małżeńskiego z nowym, cywilnym partnerem.

Zapewnienia zawarte w punktach 85 i 86 „Raportu końcowego”, mówiące, że takie rozeznanie ma się odbywać w zgodzie z nauczaniem Kościoła, pozostają niejasne. Kardynał Kasper i podobnie myślący duchowni wielokrotnie empatycznie zapewniali, że dopuszczenie do Komunii świętej rozwodników żyjących w kolejnych związkach cywilnych nie dotyka dogmatu nierozerwalności i sakramentalności małżeństwa, a dokonywany w sumieniu osąd powinien być traktowany jako właściwy. Także wówczas, gdy rozwodnik dalej współżyje z drugą osobą na sposób małżeński. I że nie powinno się wymagać, by takie osoby żyły w całkowitej wstrzemięźliwości, jak brat i siostra.

Cytując osławiony punkt 84 Adhortacji Apostolskiej „Familiaris Consortio” Jana Pawła II w punkcie 85 „Raportu końcowego”, redaktorzy ocenzurowali tekst, wycinając decydujące stwierdzenie: Pojednanie w sakramencie pokuty — które otworzyłoby drogę do komunii eucharystycznej — może być dostępne jedynie dla tych, którzy żałując, że naruszyli znak Przymierza i wierności Chrystusowi, są szczerze gotowi na taką formę życia, która nie stoi w sprzeczności z nierozerwalnością małżeństwa. Oznacza to konkretnie, że gdy mężczyzna i kobieta, którzy dla ważnych powodów — jak na przykład wychowanie dzieci — nie mogąc uczynić zadość obowiązkowi rozstania się, postanawiają żyć w pełnej wstrzemięźliwości, czyli powstrzymywać się od aktów, które przysługują jedynie małżonkom.

Ta praktyka Kościoła opiera się na objawionym Słowie Bożym: spisanym i przekazywanym przez Tradycję. Stanowi ona wyraz nieprzerwanej Tradycji sięgającej Apostołów i przez to pozostaje niezmienna we wszystkich czasach. Już św. Augustyn potwierdzał: Kto oddala cudzołożną żonę i poślubia inną kobietę, o ile jego pierwsza żona żyje, trwale pozostaje w stanie cudzołóstwa. Jeśli taki mężczyzna odmawia porzucenia nowej żony, to nie czyni skutecznie pokuty. Jeśli jest katechumenem, nie może zostać dopuszczony do chrztu ponieważ jego wola pozostaje zakorzeniona w złu. Jeśli jest (ochrzczonym) pokutnikiem, nie może otrzymać (kościelnego) pojednania tak długo, jak nie zrywa ze swoją złą postawą (Św. Augustyn, "De adulterinis coniugiis", 2, 16, tł.wł.). Intencjonalna cenzura nauczania „Familiaris Consortio” – zaprezentowana w punkcie 85 „Raportu końcowego” – w przypadku każdej sensownej hermeneutyki stanowi klucz interpretacyjny do części tekstu (punktów 84-86) poświęconej rozwodnikom, którzy zawarli ponowny związek.

Obecnie istnieje ciągła i powszechna presja ideologiczna ze strony mass mediów, które prezentują poglądy zgodne z unikalną myślą narzucaną przez antychrześcijańskie siły na całym świecie, a których celem jest obalenie prawdy o nierozerwalności małżeństwa,  strywializowanie świętego charakteru tej Bożej instytucji poprzez upowszechnianie antykultury rozwodów i konkubinatu. Już 50 lat temu Sobór Watykański II nauczał, że współczesne czasy są zainfekowane plagą rozwodów ("Gaudium et spes", 47). Ten sam sobór ostrzegał, że małżeństwo chrześcijańskie, jako sakrament ustanowiony przez Chrystusa, nie może być nigdy profanowane przez cudzołóstwo lub rozwód (Gaudium et spes, 49).

Profanacja „wielkiego sakramentu” (zob. Ef. 5,32) małżeństwa przez cudzołóstwo i rozwód nabrała wielkich proporcji w alarmującym tempie, nie tylko w przypadku poszczególnych społeczeństw, ale także wśród katolików. Kiedy katolicy poprzez rozwód i cudzołóstwo w teorii i w praktyce odrzucają wolę Boga wyrażoną w szóstym przykazaniu, narażają się na poważne duchowe niebezpieczeństwo utraty zbawienia wiecznego.

Najbardziej miłosiernym aktem ze strony Pasterzy Kościoła byłoby zwrócenie uwagi na to zagrożenie poprzez jasne, a jednocześnie pełne miłości napomnienie o konieczności pełnej akceptacji szóstego przykazania Bożego. Musieliby nazwać rzeczy po imieniu upominając, że „rozwód to rozwód”, „cudzołóstwo jest cudzołóstwem”, a „kto świadomie i dobrowolnie popełnia ciężki grzech przeciwko Dziesięciu Przykazaniom – w tym przypadku, przeciwko szóstemu  i umrze bez skruchy - otrzyma wieczne potępienie, będąc na zawsze wyłączonym z królestwa Bożego”.

Takie napomnienie i wezwanie jest, jak nauczał Chrystus, prawdziwym dziełem Ducha Świętego: On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie (J 16,8). Tłumacząc dzieło Ducha Świętego w „przekonywaniu o grzechu” papież Jan Paweł II mówił: każdy grzech, gdziekolwiek i kiedykolwiek popełniony, zostaje odniesiony do Krzyża Chrystusa — a więc pośrednio również — do grzechu tych, którzy nie uwierzyli w Niego, skazując Jezusa z Nazaretu na śmierć krzyżową (Encyklika „Dominum et Vivificantem”, 29).

Ci, którzy prowadzą życie małżeńskie z partnerem, który nie jest ich prawowitym małżonkiem – jak w przypadku rozwodników, którzy zawarli kolejny związek cywilny – odrzucają wolę Boga. Przekonanie takich osób o grzechu jest dziełem prowadzonym przez Ducha Świętego i nakazanym przez Jezusa Chrystusa, a przez to zadaniem w najwyższym stopniu duszpasterskim i miłosiernym.

Niestety, „Raport końcowy” Synodu nie chce przekonywać rozwodników, którzy zawarli kolejny związek, o ich grzechu. Przeciwnie, pod pozorem miłosierdzia i fałszywej troski duszpasterskiej ojcowie synodalni, wspierający takie sformułowania punktów 84-86 „Raportu” starali się ukryć duchowe niebezpieczeństwo, wynikające ze stanu tych osób.

Mówią im de facto, że grzech cudzołóstwa nie jest grzechem, i z pewnością nie jest cudzołóstwem albo przynajmniej nie jest grzechem ciężkim, a ich życiu nie zagraża żadne duchowe niebezpieczeństwo. Takie zachowanie pasterzy jest w istocie przeciwne dziełom Ducha Świętego i przez to posiada anty-duszpasterski charakter. To dzieło fałszywych proroków, do których moglibyśmy odnieść następujące słowa Pisma Świętego: Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemności na światło, a światło na ciemności, którzy przemieniają gorycz na słodycz, a słodycz na gorycz! (Iż 5,20) oraz Prorocy twoi miewali dla ciebie widzenia próżne i marne, nie odsłonili twojej złości, by od wygnania cię ustrzec; miewali dla ciebie widzenia zwodnicze i próżne (Lm 2,14). Bez wątpienia takim biskupom święty Paweł powiedziałby dziś te słowa: Ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa (2 Kor 11,13).

Tekst „Raportu końcowego” nie tylko zaniedbuje obowiązek przekonywania rozwodników, żyjących w nowych związkach cywilnych, o cudzołożnym, a przez to grzesznym charakterze ich stylu życia. Pośrednio usprawiedliwia taki styl życia i pozostawia tę kwestię indywidualnemu osądowi sumieniu, a w przypadku żyjących wspólnie rozwodników niewłaściwie stosuje zasadę odpowiedzialności. W rzeczywistości zastosowanie zasady odpowiedzialności w przypadku publicznego, trwałego związku cudzołożnego jest nieodpowiednie i mylne.

Ograniczenie osobistej odpowiedzialności jest możliwe tylko wtedy, gdy partnerzy posiadają trwały zamiar życia w całkowitej wstrzemięźliwości i czynią w tym kierunku szczere wysiłki. Tak długo, jak partnerzy świadomie kontynuują grzeszne życie, nie może być mowy o zawieszeniu odpowiedzialności. „Raport końcowy” wywołuje wrażenie, jakoby publiczne życie w cudzołóstwie - jak ma to miejsce w przypadku osób zawierających kolejny raz związek cywilny - nie narusza nierozerwalnego charakteru sakramentalnej więzi małżeńskiej czy nie stanowi grzechu ciężkiego i podlega jedynie prywatnemu osądowi sumienia. Można zauważyć tu tendencję dryfowania w stronę protestanckiej zasady osobistego osądu spraw wiary i dyscypliny, jak i błędnej teorii „opcji fundamentalnej,” potępionej już przez Magisterium (zob. Jan Paweł II, Encyklika Veritatis Splendor, 65-70).

Pasterze Kościoła nie powinni nawet w najmniejszym stopniu promować wśród wiernych kultury rozwodów. Należałoby unikać najmniejszej nawet oznaki ulegania praktyce czy też kulturze rozwodów. Kościół jako całość powinien dać silne, przekonujące świadectwo nierozerwalności małżeństwa. Papież Jan Paweł II mówił, że rozwód jest „plagą, która na równi z innymi dotyka w coraz większym stopniu także środowiska katolickie, problem ten winien być potraktowany jako naglący” („Familiaris Consortio”, 84).

Kościół musi z miłością i cierpliwością pomagać rozwodnikom żyjącym w kolejnych związkach uznać własną grzeszność i pomóc im zwrócić serca ku Bogu i ku posłuszeństwu  Jego świętej woli, wyrażonej w szóstym przykazaniu. Dopóki publicznie dają oni antyświadectwo nierozerwalności małżeństwa i przyczyniają się do kultury rozwodu, rozwodnicy ci nie mogą pełnić w Kościele liturgicznych, katechetycznych czy instytucjonalnych posług, które ze swej natury wymagają zgodności życia publicznego z przykazaniami Bożymi.

Dla przykładu, to oczywiste, że osoby publicznie naruszające piąte i siódme przykazanie, jak właściciele klinik aborcyjnych, nie tylko nie mogą otrzymywać Komunii świętej, ale i – naturalnie – nie mogą być dopuszczane do służby liturgicznej i katechezy. Podobnie, osoby publicznie grzeszące przeciwko szóstemu przykazaniu – w tym rozwodnicy, którzy zawarli ponowny związek – nie mogą być dopuszczane do posługi lektorów, rodziców chrzestnych czy katechetów. Oczywiście, należy rozróżniać ciężar zła powodowanego przez promotorów aborcji i zepsucie wynikające z cudzołożnego życia rozwodników. Nie można umieszczać ich na równym poziomie.

Popieranie dopuszczenia rozwodników, żyjących w kolejnych związkach do roli rodziców chrzestnych i katechetów, nie ma na celu prawdziwego dobra duchowego dzieci. Jak się okazuje, jest instrumentalizacją przeprowadzaną w myśl określonego programu ideologicznego. To nieuczciwość i kpina z samej instytucji rodziców chrzestnych i katechetów, którzy wskutek publicznej przysięgi, podejmują się zadania nauczania wiary.

W przypadku rodziców lub katechetów, którzy się rozwiedli i ponownie zawarli związek, samo ich życie jest sprzeczne z tym co głoszą. Dlatego muszą się zmierzyć z napomnieniem Ducha Świętego, wypowiadanym językiem apostoła Jakuba: Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie (Jk 1,22). Niestety, „Raport końcowy” w punkcie 84 prosi o dopuszczenie rozwodników do urzędów liturgicznych, duszpasterskich i edukacyjnych. Taka propozycja stanowi pośrednie wsparcie dla kultury rozwodów i praktyczne zaprzeczenie istnienia obiektywnie grzesznych sposobów życia. W przeciwieństwie do tego papież Jan Paweł II wskazywał na następujące sposoby uczestniczenia w życiu Kościoła, mające na celu prawdziwe nawrócenie: Niech będą zachęcani do słuchania Słowa Bożego, do uczęszczania na Mszę świętą, do wytrwania w modlitwie, do pomnażania dzieł miłości oraz inicjatyw wspólnoty na rzecz sprawiedliwości, do wychowywania dzieci w wierze chrześcijańskiej, do pielęgnowania ducha i czynów pokutnych, ażeby w ten sposób z dnia na dzień wypraszali sobie u Boga łaskę („Familiaris Consortio”, 84).

Powinna istnieć zbawienna strefa wykluczenia (polegająca na niedopuszczaniu do sakramentów, stanowisk katechetycznych i posług liturgicznych), która by przypominała rozwodnikom, w jakim niebezpieczeństwie duchowym się znajdują. Jednocześnie powinna ona przyczyniać się do kreowania postawy pokory, posłuszeństwa i pragnienia prawdziwego nawrócenia. Pokora oznacza odwagę dążenia do Prawdy, a tylko ci, którzy pokornie podporządkowują się Bogu, otrzymują Jego łaski.

Wiernym, którzy nie posiadają jeszcze gotowości i woli do zerwania z cudzołożnym życiem, należy pomagać w wymiarze duchowym. Ich stan przypomina coś w rodzaju „katechumenatu” poprzedzającego sakrament pokuty. Mogą oni otrzymać ten sakrament  w Tradycji Kościoła nazywany „drugim chrztem” bądź „drugą pokutą”  tylko wówczas, gdy w sposób szczery zerwą z nawykiem jawnego, cudzołożnego życia i będą unikać publicznych skandali, podobnie jak katechumeni, przygotowujący się do chrztu.

„Raport końcowy” zaniechał wezwania rozwodników, żyjących w kolejnych związkach, do pokornego uznania, iż obiektywnie żyją w stanie grzechu. Nie zachęca ich, by w duchu wiary pogodzili się z niedopuszczeniem do Sakramentów oraz urzędów liturgicznych i katechetycznych. Bez takiego realistycznego i pokornego uznania własnego stanu duchowego nie ma skutecznego postępu w stronę autentycznego, chrześcijańskiego nawrócenia. W przypadku rozwodników, którzy zawarli kolejny związek, polega ono na życiu w całkowitej wstrzemięźliwości, zaprzestaniu grzeszenia przeciwko świętości sakramentu małżeństwa i zaprzestaniu publicznego okazywaniu nieposłuszeństwa wobec szóstego przykazania.

Pasterze Kościoła, a zwłaszcza publiczne teksty Magisterium, muszą wypowiadać się w sposób jak najbardziej klarowny.

Jest to jedna z charakterystycznych cech, jaką powinno się odznaczać oficjalne nauczanie. Chrystus zażądał od swoich uczniów, by mówili w sposób jednoznaczny: Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi (Mt 5,37). Jest to jeszcze prawdziwsze w przypadku nauczania Pasterzy Kościoła czy dokumentów Magisterium.

Punkty 84-86 „Raportu końcowego” stanowią niestety poważne odejście od tego Bożego nakazu. Wskazane fragmenty tekstu nie wzywają bezpośrednio do dopuszczania rozwodników do Komunii świętej, sam tekst unika nawet słów takich jak „Komunia święta” czy „sakramenty”. Zamiast tego - w myśl taktyki zaciemniania - wykorzystuje dwuznaczne stwierdzenia, jak: „pełniejsze uczestnictwo w życiu Kościoła” czy „rozeznanie i integracja”.

„Raport końcowy,” wskutek takiej praktyki zaciemniania, zawiera bomby z opóźnionym zapłonem i otwiera furtkę, umożliwiającą dopuszczenie do Komunii świętej rozwodników, którzy zawarli kolejny związek. Profanuje dwa wielkie sakramenty małżeństwa oraz Eucharystii i przyczynia się – przynajmniej pośrednio do szerzenia kultury rozwodów,  do „plagi rozwodów”(zob. Gaudium et Spes, 47).

W trakcie uważnej lektury dwuznacznej sekcji „Raportu końcowego” pt. „Rozeznanie i integracja”, można odnieść wrażenie bardzo zręcznie wypracowanej wieloznaczności. Przypomnieć można słowa św. Ireneusza z dzieła pt. „Przeciw herezjom”:  Ten, który utrzymuje w swoim sercu niezmienną regułę prawdy, otrzymaną wskutek chrztu, bez wątpienia rozpozna rzeczy, wyrażenia i przypowieści zaczerpnięte z Pism, ale w żadnym wypadku nie zgodzi się na bluźniercze ich wykorzystanie przez  pewne osoby. Dlatego, chociaż rozpozna perły, z pewnością nie uzna lisa przebranego na podobieństwo króla („Adversus Haereses”, I, 9,4, tł. wł.).

„Raport końcowy” wydaje się pozostawiać rozwiązanie kwestii dopuszczania rozwodników do Komunii świętej lokalnym władzom kościelnym: „towarzyszeniu kapłanów” i „wytycznym biskupa”. Kwestia ta tymczasem jest przede wszystkim w istotny sposób związana z depozytem wiary, to jest z Objawieniem Bożym. Niedopuszczanie do Komunii św. rozwodników publicznie żyjących w cudzołóstwie należy do niezmiennych Prawd katolickiej wiary, a przez to i do praw regulujących katolickie praktyki liturgiczne.

„Raport końcowy” wydaje się rozpoczynać w Kościele katolickim doktrynalną i dyscyplinarną kakofonię, zaprzeczającą samej istocie katolickości. Należy niektórym przypomnieć słowa św. Ireneusza dotyczące autentycznego kształtu Kościoła we wszystkich czasach i w każdym miejscu: Chociaż tę naukę i wyznanie wiary – jak mówiliśmy – odziedziczył Kościół rozsiany po całym świecie, to jednak strzeże jej pilnie, jakby jeden dom zamieszkiwał i jednakowo w te prawdy wierzy, jakby miał jedną duszę i jedno serce i jednozgodnie je głosi i naucza i podaje, jakby miał jedne usta. Choć bowiem na świecie jest wiele niepodobnych do siebie języków, to jednak moc tradycji jest jedna i ta sama. Ani też kościoły założone w Germanii inaczej nie wierzą, ani inaczej nie podają kościoły iberyjskie, ani celtyckie, ani libijskie, ani wschodnie, ani egipskie, ani w środku świata rozmieszczone (Palestyna), lecz jak słońce, twór boski, jedno i to samo jest, tak światłość głoszonej prawdy wszędzie świeci i opromienia wszystkich ludzi, którzy chcą przyjść do poznania prawdy. Żaden przeto z przełożonych Kościoła, nawet bardzo wymowny, innej od tej nauki nie głosi, (nikt bowiem nie jest ponad Mistrza), ani mniej wymowny nie uszczupli tej tradycji. Ponieważ tedy jedna i ta sama jest wiara, ani jej nie pomniejszy ten, co wiele o nie powiedzieć może, ani nie pomniejszy ten, co mniej ( „Adversus Haereses”, I 10,2, cyt. za: Ks. A. Bober, Światła Ekumeny, Kraków 1965, s. 31).

„Raport końcowy” w sekcjach poświęconych rozwodnikom żyjącym w ponownych związkach starannie unika wyznania niezmiennych zasad całej katolickiej tradycji: ci, którzy żyją w nieprawomocnym związku, mogą zostać dopuszczeni do Komunii świętej tylko pod tym warunkiem, że zobowiążą się do życia w całkowitej wstrzemięźliwości i unikać będą publicznego zgorszenia. Jan Paweł II, a także Benedykt XVI ciągle potwierdzali tę katolicką zasadę. Celowe uniknięcie wzmianki o niej i potwierdzenia jej w „Raporcie końcowym” można porównać z systematycznym unikaniem określenia „homoousios” ze strony przeciwników dogmatu na Soborze w Nicei (IV w.)  formalnych arian i tak zwanych semi-arian. Stale wymyślali oni inne określenia po to, by nie wyznawać bezpośrednio wiary we współistotność Syna Bożego i Boga Ojca.

Takie uchylenie się od otwarcie katolickiego wyznania wiary ze strony większości episkopatu z IV wieku poskutkowało gorączkową aktywnością Kościoła, wraz z ciągłymi spotkaniami synodalnymi i wzrostem liczby nowych formuł doktrynalnych, których wspólnym mianownikiem była chęć uniknięcia pojęciowej klarowności, to jest wyrażenia „homoousios”. Podobnie w naszych czasach ostatnie dwa synody o rodzinie unikały nazwania i wyraźnego wyznania zasady, wynikającej z całej katolickiej tradycji: że osoby żyjące w nieprawowiernym związku mogą zostać dopuszczone do Komunii świętej tylko pod tym warunkiem, że zobowiążą się do życia w całkowitej wstrzemięźliwości i unikać będą publicznego zgorszenia.

Fakt ten został dowiedziony także przez natychmiastowe i jednoznaczne reakcje świeckich mediów, jak i przez reakcje głównych zwolenników tej nowej, niekatolickiej praktyki. Dla przykładu, kardynał Kasper, kard. Nichols i abp Forte publicznie potwierdzili, że zgodnie z „Raportem końcowym” można zakładać, że drzwi do Komunii dla rozwodników zostały otwarte. Istnieje także znacząca liczba biskupów, księży i świeckich cieszących się z powodu tych tzw. „otwartych drzwi”, odnalezionych w „Raporcie końcowym”. Zamiast prowadzić wiernych wyraźnym i jak najbardziej jednoznacznym nauczaniem, „Raport” spowodował stan zaciemnienia, dezorientacji, subiektywności (osąd sumienia rozwodników, forum internum) oraz niekatolicki partykularyzm doktrynalny i dyscyplinarny w sprawach istotnie związanych z depozytem wiary przekazanej przez Apostołów.

Ci, którzy w obecnych dniach usilnie bronią świętości sakramentów małżeństwa i Eucharystii, są określani mianem faryzeuszy. W rzeczywistości jednak faryzeuszami nie są. Wciąż bowiem obowiązuje zasada logicznej niesprzeczności i zdrowy rozsądek.

Faryzeuszami są raczej osoby zaciemniające w „Raporcie końcowym” Bożą prawdę. By pogodzić życie w cudzołóstwie z przyjmowaniem Komunii świętej wprawnie wynaleźli nowe pismo, nowe prawo „rozeznania i integracji”, wprowadzające nowe ludzkie tradycje przeciwko krystalicznemu przykazaniu Boga. Te słowa Wcielonej Prawdy są skierowane do zwolenników tzw. programu Kaspera: znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali (Mk 7,13). Ci, którzy w ciągu 2 tysięcy lat niestrudzenie i z najwyższą jasnością mówili o niezmienności Bożej Prawdy, często za cenę własnego życia, byliby w naszych czasach także piętnowani jako faryzeusze. By wymienić jedynie te najjaskrawsze przypadki: święty Jan Chrzciciel, św. Paweł, św. Ireneusz, św. Atanazy, św. Bazyli, św. Tomasz Morus, św. John Fisher, św. Pius X.

W odbiorze wiernych i świeckiej opinii publicznej prawdziwym skutkiem synodu było skupienie się na kwestii dopuszczenia do Komunii Świętej rozwodników. Można stwierdzić, że w pewnym sensie – w oczach opinii publicznej – synod poświęcony został cudzołóstwu, a nie rodzinie. Istotnie, wszystkie piękne stwierdzenia „Raportu końcowego” dotyczące małżeństwa i rodziny zostały przyćmione przez dwuznaczne stwierdzenia sekcji poświęconej osobom, które po rozwodzie wstąpiły w kolejny związek. A kwestia ta została już określona przez Magisterium dwóch ostatnich papieży, w wiernej zgodzie z dwu tysiącletnim nauczaniem i praktyką Kościoła. Dlatego też to naprawdę wstyd, że katoliccy biskupi – następcy Apostołów  wykorzystali zgromadzenie synodalne, by dokonać zamachu na ciągłą i niezmienną praktykę Kościoła dotyczącą nierozerwalności małżeństwa, czyli niedopuszczania do Sakramentów rozwodników żyjących w cudzołożnych związkach.

W liście do papieża Damazego święty Bazyli zarysował realistyczny obraz doktrynalnego zamieszania wywołanego przez ludzi Kościoła poszukujących pustych kompromisów i chcących przystosowania do ducha ówczesnych czasów: Tradycje są traktowane z pogardą, wynalazki innowatorów są w Kościołach w modzie, dziś ludzie są bardziej projektantami przebiegłych systemów niż teologami, mądrość tego świata zdobywa najwyższe nagrody i odrzuciła ona chwałę krzyża. Starszyzna lamentuje porównując teraźniejszość z przeszłością. Bardziej jednak należy współczuć młodym, bo nie wiedzą oni czego zostali pozbawieni (Ep. 90, 2, tł. wł.).

W liście do papieża Damazego i wschodnich biskupów święty Bazyli w następujący sposób opisał sytuację panującą wewnątrz Kościoła: Prawa Kościoła są zakłócone. Ambicje ludzi, którzy nie mają bojaźni Bożej, podążają ku wysokim stanowiskom, a wywyższony urząd jest powszechnie znany jako nagroda za bezbożność. Wskutek tego, im większym jest ktoś bluźniercą, tym lepszym wydaje się ludziom kandydatem na biskupa. Godność duchowna jest już rzeczą przeszłości. Nie ma już dokładnej znajomości kanonów. W grzeszeniu istnieje całkowita bezkarność, bo kiedy mężowie są ustanawiani na danym urzędzie wskutek ludzkiej przychylności, to są zobowiązani do oddania przysługi przez ciągłą pobłażliwość wobec złoczyńców. Sprawiedliwe wyroki należą do przeszłości, każdy postępuje zgodnie z pragnieniami własnego serca. Mężowie posiadający autorytet boją się przemawiać, a ci, którzy sięgnęli władzy dzięki ludzkiej interesowności, są niewolnikami ludzi, którym zawdzięczają ten awans. Teraz samo dochodzenie ortodoksji postrzegane jest w niektórych kręgach jako okazja do wzajemnych ataków; ludzie ukrywają złą wolę i udają, że ich wrogość wynika ze względu na prawdę. W tym czasie niewierzący się śmieją, ludzie słabej wiary są wstrząśnięci, wiara jest niepewna, dusze zalane są niewiedzą bowiem fałszerze słowa imitują prawdę. Co lepsi spośród świeckich stronią od kościołów jako szkół bezbożności, na pustyni ze wzdychaniem i łzami wznosząc swoje ręce do Pana w niebiesiech. Wiara ojców, jaką otrzymaliśmy, wiara, o której wiemy, że nosi ona pieczęć Apostołów  tej wierze daliśmy zgodę, tak jak i temu wszystkiemu, co w przeszłości zostało kanonicznie i zgodnie z prawem ustanowione (Ep. 92, 2, tł. wł.).

W historii Kościoła każdy okres zamieszania jest równocześnie czasem, w którym otrzymać można wiele łask, siły i odwagi, sposobnością do wyrażenia własnej miłości ku Chrystusowi – Wcielonej Prawdzie. To Jemu każdy ochrzczony, każdy kapłan i biskup, przyrzekał świętą wierność, każdy wg stanu, poprzez przyrzeczenia chrzcielne, śluby kapłańskie czy uroczystą przysięgę składaną w trakcie święceń biskupich. Każdy kandydat do święceń biskupich przysięgał zachować depozyt wiary czystym i nienaruszonym, zgodnie z Tradycją zachowywaną przez Kościół zawsze i wszędzie. Dwuznaczność odnajdywana w sekcji „Raportu końcowego” poświęconej rozwodnikom, którzy zawarli kolejny związek, przeczy tej uroczystej przysiędze.

Wszyscy w Kościele od zwykłych wiernych po dzierżycieli Magisterium powinni powiedzieć: “Non possumus!” Nie zaakceptuję niejasnej mowy ani umiejętnie zamaskowanych furtek prowadzących do profanacji sakramentów małżeństwa i Eucharystii. Nie przyjmę również kpiny z Szóstego Przykazania. Wolę być ośmieszany i prześladowany niż akceptować dwuznaczny tekst i nieszczere metody. Wolę krystaliczny obraz „Chrystusa – Prawdy, niż wizerunek lisa zdobionego perłami” (za św. Ireneuszem), „bo wiem, komu uwierzyłem”, „Scio, Cui credidi!” (2 Tm 1,12)

2 listopada 2015 roku
+ Athanasius Schneider, biskup pomocniczy archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie.

Tekst artykułu został  w j. angielskim udostępniony redakcji PCh24.pl przez autora.
mat
http://www.pch24.pl/dokument-koncowy-synodu-tylnymi-drzwiami-wprowadza-neomozaistyczne-prawo,39244,i.html#ixzz3rReXGEKZ
***

Synod 2015 - Raport końcowy Synodu Biskupów do Ojca Świętego Franciszka (24 października 2015)



avatar użytkownika intix

67. Po Synodzie

Kard. Christoph Schoenborn: Synod otworzył rozwodnikom drzwi do sakramentów

Przewodniczący austriackiego episkopatu kard. Christoph Schönborn jest przekonany, że Synod Biskupów otworzył rozwodnikom w nowych związkach dostęp do sakramentów. Chodzi nie tylko o Komunię świętą, ale także i o sakramentalne rozgrzeszenie.
Więcej > http://www.pch24.pl

Abp Filadelfii przeciw dopuszczeniu rozwodników do Komunii. „Fałszywe miłosierdzie nie pomoże nikomu”

Arcybiskup Filadelfii ks. Charles Chaput skrytykował propozycję, by w rozpoczynającym się 8 grudnia Roku Miłosierdzia dopuścić do Komunii Świętej rozwodników, żyjących w niesakramentalnych związkach.
Więcej > http://www.pch24.pl


avatar użytkownika intix

68. Papież

Papież zaszokował wiernych w trakcie spotkania z rzymskimi luteranami.

Papież Franciszek wywołał wielkie kontrowersje odpowiadając na pytanie protestantki, która chciałaby przyjmować Komunię świętą. Ojciec święty podczas niedzielnego spotkania z luteranami w ich świątyni w Rzymie przekonywał, że nie ma różnicy między protestantami a katolikami, skoro i jedni i drudzy są ochrzczeni. Stwierdził także, że nie widzi problemu, by protestancka żona katolika przyjmowała Komunię świętą, o ile pozwala jej na to sumienie.

Po wieczornym nabożeństwie w kościele ewangelicko-luterańskim w Rzymie Franciszek odpowiadał na pytania zgromadzonych. Jedna z kobiet chciała się dowiedzieć co musi zrobić, będąc żoną katolika, aby mogła wraz z nim przystępować do Komunii świętej. – Nazywam się Anke de Bernardinis i, podobnie jak wiele kobiet w naszej społeczności, wyszłam za mąż za Włocha, który jest katolikiem. Jesteśmy razem szczęśliwi. Od wielu lat dzielimy radości i smutki. Żałuję jednak bardzo, że jesteśmy podzieleni w wierze i nie możemy razem uczestniczyć w Wieczerzy Pańskiej. Co mogę zrobić, aby móc przystępować do Komunii?

Zaczął sam siebie pytać, czym jest Wieczerza Pańska. – Nie jest mi łatwo odpowiedzieć na pytanie dotyczące udziału w Wieczerzy Pańskiej, zwłaszcza przed takim teologiem, jak kardynał Kasper! Boję się! – stwierdził biskup Rzymu.

- Myślę o tym, co Pan powiedział, kiedy dał nam to polecenie: "To czyńcie na moją pamiątkę". I kiedy uczestniczymy w Wieczerzy Pańskiej przypominamy, i naśladujemy to, co robił sam Pan Jezus (…) Sam sobie zadaje to pytanie – i nie wiem, jak na nie odpowiedzieć. Pytam się więc czy uczestniczenie w Wieczerzy Pańskiej jest celem podróży, czy też pokarmem dla podróżujących razem? Pozostawiam to pytanie do rozstrzygnięcia dla teologów i tych, którzy to rozumieją – stwierdził papież.

Następnie mówił: – Prawdą jest, że w pewnym sensie podzielać coś oznacza, że nie ma różnic między nami, że mamy tę samą doktrynę, podkreślam to słowo, słowo, które jest trudne do zrozumienia. Ale zadaję sobie pytanie, czy my nie mamy tego samego chrztu? A jeśli mamy ten sam chrzest, czy nie powinniśmy podróżować razem?

– Jesteś świadkiem głębokiej podróży. Czyż nie jest nią podróż przez małżeństwo, rodzinę, ludzką miłość i wspólną wiarę? Mamy ten sam chrzest. Kiedy czujesz się jak grzesznica – ja sam czuję, że jestem wielkim grzesznikiem – jeżeli twój mąż czuje się grzesznikiem, udajesz się do Pana i prosisz Go o przebaczenie. Twój mąż robi to samo. Również idzie do księdza i prosi o rozgrzeszenie. Są to środki, pozwalające zachować w nas chrzest. Kiedy modlicie się razem, chrzest niejako wzrasta, staje się silniejszy. Kiedy uczycie dzieci, kim jest Jezus, dlaczego Jezus przyszedł na świat i co uczynił dla nas, robicie to samo, czy to w języku luterańskim czy katolickim, ale to jest to samo.


I dalej papież kontynuował: - Jak jest z Wieczerzą Pańską? Kwestia jest taka, że tylko wtedy, gdy jest się szczerym z samym sobą i dzięki niewielkiemu światłu teologicznemu, które każdy posiada, można odpowiedzieć sobie samemu na to pytanie. Wejrzyjcie w głąb siebie. „To jest Ciało moje. To jest moja Krew” – powiedział Pan. „Czyńcie to na moją pamiątkę”, i jest to pokarm, który pomaga nam w podróżowaniu przez życie.

Franciszek przywołał znajomość z duchownym protestanckim. Mówił: - Byłem kiedyś bardzo zaprzyjaźniony z biskupem kościoła episkopalnego, który miał 48 lat, był żonaty i posiadał dwoje dzieci. Bardzo źle się z tym czuł, że miał żonę katoliczkę, jego dzieci były wychowywane w wierze katolickiej, a sam był biskupem. Towarzyszył im w niedzielę – żonie i dzieciom – podczas mszy, a następnie udawał się na nabożeństwo do swojej wspólnoty. Czynił krok do udziału w Wieczerzy Pańskiej. Następnie szedł dalej, a potem Pan powołał go do swojego [domu], jako zwykłego człowieka. Na twoje pytanie mogę odpowiedzieć jedynie pytaniem: Co mogę zrobić z moim mężem, w sytuacji gdy Wieczerza Pańska towarzyszy mi w mojej drodze? To jest problem, na który każdy musi odpowiedzieć sam. Pewien jednak pastor-przyjaciel powiedział mi kiedyś: „Wierzymy, że Pan jest tam obecny. Wszyscy wierzą, że Pan jest obecny. A więc co to za różnica?" Ech te wyjaśnienia, interpretacje. Życie jest większe niż wyjaśnienia i interpretacje. Zawsze należy odnieść się do chrztu. „Jedna wiara, jeden chrzest, jeden Bóg”. To jest to, co Paweł mówi nam i z tego trzeba wyciągać wnioski.

– Nigdy nie ośmieliłbym się dać pozwolenia, bo nie należy to do moich kompetencji. „Jeden chrzest, jeden Pan, jedna wiara”. Porozmawiaj z Panem, a następnie idź do przodu. Nie śmiem powiedzieć nic więcej
– zakończył papież.

Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza, że wspólnoty eklezjalne powstałe w wyniku Reformacji, odłączone od Kościoła katolickiego, „nie przechowały właściwej i całkowitej rzeczywistości eucharystycznego Misterium, głównie przez brak sakramentu kapłaństwa”. Z tego powodu dla Kościoła katolickiego interkomunia eucharystyczna z tymi wspólnotami nie jest możliwa. Jednak te wspólnoty eklezjalne, „sprawując w świętej Uczcie pamiątkę śmierci i zmartwychwstania Pańskiego, wyznają, że oznacza ona życie w łączności z Chrystusem i oczekują Jego chwalebnego przyjścia”.

Źródło: aleteia.org, ncregister.com, AS.
http://www.pch24.pl/papiez-zaszokowal-wiernych-w-trakcie-spotkania-z-rzy...

***
Módlmy się w intencji Kościoła... Papieża, Biskupów, Kapłanów...

Potrzeba świętych kapłanów

Ks. Roman Kneblewski. Jak przygotować się do Mszy Świętej?

Ludzki zamęt i Boży porządek

 


avatar użytkownika intix

69. Kard. Sarah odpowiada krytykom nauczania Kościoła.

Homoseksualizm? Rozwodnicy? – zdanie Kościoła jest jasne i proste!

Kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, odpowiedział krytykom stanowiska zajmowanego przez Kościół, które zaprezentował w wydanym w formie książki wywiadzie „Bóg albo nic”. Purpurat tłumaczy, dlaczego popiera dotychczasowe ujęcie takich kwestii jak homoseksualizm czy rozwodnicy w nowych związkach.

Odpowiedź kardynała na krytykę ukazała się w formie artykułu opublikowanego na łamach francuskojęzycznego magazynu „L’Homme Nuoveau”. Sarah tłumaczy na początku, że krytyczne listy, jakie otrzymywał, nie mogą zostać przemilczane, bo obrazują głęboki kryzys wiary. Zdecydował się odpowiedzieć na listy dotyczące między innymi takich zagadnień jak homoseksualizm i rozwodnicy w nowych związkach.

Pierwszy zarzut oponentów Magisterium, z jakim rozprawia się kard. Sarah, mówi o tym, że Kościół nie jest jedynie hierarchią biskupów, ale także wspólnotą wiernych. Miałoby z tego wynikać, że Kościół powinien przedstawiać poglądy nie biskupów, ale większości ochrzczonych.

„Pierwsze twierdzenie jest słuszne. Jednak myślenie wiernych reprezentuje stanowisko Kościoła jedynie wówczas, gdy jest w zgodzie ze wspólnotą biskupów” – pisze purpurat. Przypomina fragment konstytucji dogmatycznej Dei verbum (10), by wykazać, że chodzi nie o „większość” biskupów, ale o ich „jednomyślność”. Bywa jednak i tak, że Urząd Nauczycielski ogłasza pewne prawdy zanim osiągnięta zostanie jednomyślność biskupów, jak było na przykład z dogmatem nieomylności papieskiej.

W jednym z kolejnych punktów kardynał przechodzi do sprawy homoseksualizmu. „Czy można rzeczywiście wierzyć, że homoseksualista ma wybór? Pewnego dnia staje się świadomy tego, czym jest, i szybko okazuje się, że… nie ma żadnego wyboru!” – czytał purpurat w jednym z krytycznych listów.

„Ewidentnie ma tu miejsce – co bardzo częste – mylenie homoseksualnej skłonności z aktami homoseksualnymi, które, przynajmniej niekiedy, zależą w dużej mierze od woli” – pisze kardynał. Przypomina następnie, że sprawa została wyjaśniona przez dokument Kongregacji Nauki Wiary Homosexualitatis problema z 1988 roku. Cytuje następujący passus z paragrafu 11.:

„ Niektórzy uważają, że w pewnych przypadkach skłonność homoseksualna nie jest wynikiem wolnego wyboru i że osoba homoseksualna nie ma alternatywy, ale jest zmuszona do zachowywania się w sposób homoseksualny. Na tej podstawie przyjmuje się, że działałaby w takich przypadkach bez winy, nie będąc rzeczywiście wolną […].W określonym przypadku mogły bowiem istnieć w przeszłości lub obecnie istnieją okoliczności zmniejszające lub nawet uwalniające jednostkę od winy; inne natomiast okoliczności mogą ją powiększać. Powinno się więc unikać bezpodstawnego i upokarzającego domniemania, że zachowanie homoseksualne osób homoseksualnych zawsze podlegałoby przymusowi i dlatego pozostawałoby bez winy. W rzeczywistości także u osób ze skłonnością homoseksualną powinna być uznana owa podstawowa wolność, która charakteryzuje osobę ludzką i nadaje jej szczególną godność. Jak w każdym odwróceniu się od zła, dzięki tej wolności, ludzki wysiłek oświecany i wspomagany przez łaskę Bożą, może powstrzymać te osoby od aktywności homoseksualnej”.

Kardynał przypomina, że dziś wiele rządów i organizacji na całym świecie (zwłaszcza ONZ), walczy o pełne uznanie „praw” homoseksualistów, twierdząc, że „prawa” te mają prymat nad wszelkim obyczajem, tradycją i religią. Tymczasem Pan Bóg (między innymi w Rz 1, 24-26) bardzo jasno ocenia akty homoseksualne, które, jak pisze kardynał, są z obiektywnego punktu widzenia grzechami ciężkimi. Wyjaśnia to Katechizm Kościoła Katolickiego 2357. Sarah przypomina, że Kościół wzywa homoseksualistów do życia w czystości. Pomocne mogą być też, często skuteczne, terapie dedykowane dla osób homoseksualnych.

W kolejnej części swojego artykułu kard. Sarah przechodząc stopniowo do kwestii rozwodników w nowych związkach zwraca się przeciwko zarzutowi, według którego Kościół postrzega Komunię świętą jako „nagrodę dla idealnych”. Sarah przypomina, że Kościół święty, inaczej niż janseniści, naucza, iż grzechy lekkie nie muszą być przeszkodzą w przystępowaniu do Stołu Pańskiego, ale grzechy ciężkie, jak uczy święty Paweł, już tak. „Nawet papież nie może udzielić dyspensy od tego Bożego prawa” – pisze kardynał.

Purpurat przypomina też, że niczego w tym względzie nie zmienia praktyka niektórych księży, dopuszczających do Komunii świętej w zasadzie wszystkich. Sarah wskazuje, że zwykli kapłani nie cieszą się autorytetem nauczycielskim. „Jeżeli stan grzechu ciężkiego [wiernego] jest publicznie znany, to słudzy Kościoła nie mają ze swojej strony prawa dopuszczać go do Komunii. Jeżeli tak czynią, to ich grzechy będą przed Panem wielkie. Chodziłoby tu o świadome współuczestnictwo i wcześniej obmyśloną profanację Najświętszego Sakramentu Ciała i Krwi Jezusa” – pisze kardynał.

Wreszcie purpurat zajmuje się przypadkiem kobiety, która wzięła rozwód cywilny ze względu na doświadczaną ze strony męża przemoc i wstąpiła w nowy związek. Krytyk kardynała sądził, że w tej sytuacji, zwłaszcza, gdy kobieta silnie angażuję się w życie swojej parafii, mogłaby mieć przystęp do Stołu Pańskiego.

Kard. Sarah przypomina, że osoba doświadczająca ze strony małżonka przemocy ma prawo do cywilnego rozwodu i rozwód taki nie jest jeszcze przeszkodą w przyjmowaniu Komunii. „Partner, który miał zwyczaj sięgać w małżeństwie po przemoc, cierpi prawdopodobnie na chorobę psychiczną, co może być podstawą do stwierdzenia mającej miejsce od samego początku nieważności małżeństwa” – dodaje prefekt. Jeżeli zostałoby to przez Kościół stwierdzone, wówczas ofiara przemocy może wstąpić w nowy związek sakramentalny. W przypadku rozwodnika w nowym związku, którego małżeństwo sakramentalne było i jest ważne, nie ma innej drogi, niż czystość. Tu, pisze kardynał, pomocą jest Boża łaska oraz częste korzystanie z sakramentu spowiedzi.

Pach
Źródło: CNA Deutsche Ausgabe
http://www.pch24.pl/kard--sarah-odpowiada-krytykom-nauczania-kosciola--h...
***
Załączam też:

Grzegorz Kucharczyk - Niemcy – filia, ale czego?


avatar użytkownika intix

70. To oczywiste.

Niekatolik nie może przystępować do Komunii

W związku z licznymi wątpliwościami, jakie pojawiły się po wypowiedzi Ojca świętego odnośnie przyjmowania Komunii świętej przez protestantkę, która wyszła za mąż za katolika, katolicki portal Alateia.org poprosił o komentarz w tej sprawie kard. Sarah i bp Schneidera. Obaj hierarchowie wyraźnie zaznaczyli, że nie można udzielać Komunii świętej niekatolikom.

Do komentowanego zdarzenia doszło podczas wizyty papieża w luterańskim zborze w Rzymie. Odpowiadając na pytanie Włoszki luteranki, chcącej się dowiedzieć, co może zrobić, by wraz z mężem katolikiem mogła przystępować do Komunii świętej, papież wyraźnie zaznaczył, że on nigdy nie ośmieliłby się wyrazić zgody na to, bo to nie jego kompetencja. Dodał jednak, że kobieta powinna posłuchać swojego sumienia i zrobić to, co ono jej dyktuje. - Nigdy nie ośmieliłbym się dać pozwolenia, bo nie należy to do moich kompetencji. „Jeden chrzest, jeden Pan, jedna wiara”. Porozmawiaj z Panem, a następnie idź do przodu. Nie śmiem powiedzieć nic więcej – mówił Franciszek.

Interkomunia nie jest dozwolona

Niektóre media zinterpretowały wypowiedź Ojca świętego, jako „otwarcie furtki” dla protestantów. Kardynał Robert Sarah, prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, a także biskup Atanazy Schneider z Astany w Kazachstanie, wyrazili opinie w tej sprawie.

Kardynał Sarah podkreślił, że „interkomunia nie jest dozwolona między katolikami i niekatolikami.” -  Trzeba wyznawać wiarę katolicką. Niekatolik nie może przystępować do Komunii. To jest oczywiste. Nie jest to kwestia podążania za własnym sumieniem – stwierdził.

Jego Eminencja odpowiedział też na kilka pytań zadanych przez portal Aleteia.org. Jedno z nich brzmiało: - Czy mógłby ksiądz udzielić Komunii świętej mężowi i żonie, gdyby wiedział, że jedno z nich jest katolikiem, a drugie nie?

Nie! – odparł duchowny. - Udzielamy Komunii wyłącznie katolikom. Wielu księży mówiło mi: "Daję Komunię każdemu." To są bzdury. Czasami, anglikanin, który jest bardzo daleko od swojej świątyni przez bardzo długi okres i pragnie Komunii, może uczestniczyć we Mszy i Komunii świętej w Kościele katolickim, pod warunkiem, że nie ma grzechu ciężkiego i jest we właściwym związku małżeńskim, ponieważ anglikanie wierzą w Eucharystię, nawet jeśli w kościele anglikańskim w rzeczywistości nie ma Eucharystii, gdyż nie ma kapłaństwa. Ale to jest rzadkie i dzieje się  w bardzo wyjątkowych okolicznościach. To jest coś niezwykłego, a nie zwykłego – zaznaczył purpurat.

Następnie wyjaśnił, że „katolik nie może przyjąć Komunii w kościele anglikańskim, ponieważ tam nie ma Komunii. Istnieje tylko chleb. Chleb nie jest konsekrowany, bo ksiądz nie jest kapłanem. Od czasu zerwania Henryka VIII z Kościołem katolickim, święcenia kapłańskie w kościele anglikańskim stały się nieważne. Więc poświęcenie chleba nie jest ważne, a zatem nie ma Eucharystii."

Prefekt odniósł się też do konkretnej sytuacji, tj. żony, która jest luteranką, czy anglikanką i wyjdzie za mąż za katolika. Ona również nie może przyjmować Komunii świętej w Kościele katolickim, dopóki się nie nawróci.

- W dniu ślubu – mówił kard. Sarah - ksiądz udziela Komunii mężowi katolikowi, ale nie luterańskiej czy anglikańskiej żonie. To samo obowiązuje, gdy idą razem na Mszę świętą, ponieważ nie ma interkomunii między anglikanami i katolikami, między katolikami i protestantami. Jeśli idą razem na Mszę, katolik może pójść do Komunii, ale luteranin czy anglikanin już nie.

Prefekt zapytany o to, czy otwarcie drzwi dla interkomunii podważyłoby wiarę w Prawdziwą Obecność Jezusa w Eucharystii, stwierdził krótko: - Myślę, że byłoby to promowanie profanacji. Następnie wyjaśnił: - Nie możemy tego zrobić. To nie jest tak, że mamy porozmawiać z Panem, aby wiedzieć, czy iść do Komunii. Nie. Trzeba wiedzieć, czy jestem w zgodzie z doktryną Kościoła. Moje sumienie mówi mi „idź,” ale moje sumienie musi być oświecone przez zasady Kościoła, które stanowią, że aby móc przyjmować Komunię, trzeba być w stanie łaski uświęcającej, bez grzechu ciężkiego i mieć wiarę katolicką. … To nie jest kwestia osobistego pragnienia lub osobistego dialogu z Jezusem, który określa, czy mogę przyjąć Komunię w Kościele katolickim. Skąd mogę wiedzieć, że Pan naprawdę tak powiedział: "Idź i przyjmij moje Ciało?" Człowiek nie może zdecydować, czy jest w stanie przyjąć Komunię. On musi znać doktrynę Kościoła i żyć zgodnie z nią. Innymi słowy musi być katolikiem, być w stanie łaski uświęcającej, pozostawać w prawowitym związku małżeńskim itp.

Duchowny dopytywany, czy otwarcie drzwi dla interkomunii nie pomogłoby małżonkom stać się jednym, odparł: - Pan pomaga nam być jednym, jeśli przyjmujemy Go poprawnie. Jeżeli nie, to nie tworzy jedności. Kardynał przypominając słowa świętego Pawła przestrzegł przed świętokradczym przyjmowaniem Eucharystii, za co grozi wieczne potępienie.

Pasterze muszą być ostrożni

Biskup Schneider z kolei podkreślił, że Kościół musi być klarowny i niczego nie może ukrywać przed protestantami. „Czytamy w dokumencie Soboru Watykańskiego II, że prawdziwy ekumenizm nie jest irenizmem, ale szczerym dialogiem, w którym nie ukrywamy swojej tożsamości” – napisał. Dodał, że każdy gest, który "nie jest zrozumiały, nieszczery i niejednoznaczny nie pomoże prawdziwemu ekumenizmowi na każdym poziomie."

Powiedział też, że "pasterze” muszą być "bardzo ostrożni" w swoich wypowiedziach, by nie "tworzyć niejasności i zamieszania wśród ludzi", co mogłoby prowadzić ich do przekonania, że "katolicka i protestancka doktryna są zasadniczo takie same i istnieją pomiędzy nimi niewielkie różnice."

"To nie jest prawda. To nie odpowiada rzeczywistości i Ewangelii. Wszystkie prawdy Kościoła katolickiego są prawdami ewangelicznymi.” Duchowny dodał, że protestanci zaprzeczają niektórym tym prawdom i trzeba o tym głośno mówić.

Biskup wyjaśnił, że jeśli chodzi o słowa papieża skierowane do kobiety luteranki, podkreślił, iż „ważne jest, aby nie przesadzać z nieomylnością papieży. W swoich zwykłych gestach i słowach, papież nie zamierza zobowiązywać lub narzucać wiernym, by uwierzyli we wszystko, co wyraża.”

"Jestem przekonany – napisał – że Franciszek nie ma nic przeciwko, gdy ktoś mówi mu: Ojcze Święty, nie zgadzam się z tymi słowami. Nie powiedziałeś, że zobowiązujesz mnie do zaakceptowania ich, ponieważ nie było Twoim zamiarem, by przemawiać definitywnie.

Co to jest interkomunia?

Interkomunia – jak wyjaśnił ks. Teodor Puszcz w miesięczniku „Msza Święta” w 2009 r. – oznacza udział chrześcijan, duchownych i świeckich różnych wyznań, w Eucharystii, która w Kościele katolickim nazywana jest Mszą Świętą, w kościołach wschodnich – Liturgią eucharystyczną, a w kościołach ewangelickich – Wieczerzą Pańską. Udział chrześcijan w tak pojętej Eucharystii jest uzgodniony przez poszczególne Kościoły, prowadzące dialog ekumeniczny.

Sekretariat do spraw Jedności Chrześcijan w Rzymie w instrukcji wydanej 1 czerwca 1972 roku (O szczególnych wypadkach, w których wolno chrześcijan innych wyznań dopuścić do Komunii Świętej w Kościele katolickim), powołując się na Dekret o ekumenizmie i Dyrektorium ekumeniczne, podaje trzy przypadki szczególnej wagi rozstrzygane przez biskupa katolickiego, a umożliwiające protestantom korzystanie z Eucharystii w Kościele katolickim (DE nr 19-24, Dyrektorium ekumeniczne, cz. III, nr 129):

 1) niebezpieczeństwo śmierci,
 2) prześladowanie i więzienie,
 3) nagląca potrzeba duchowa z niemożnością dotarcia do swoich wspólnot kościelnych.

Źródło: aleteia.org., msza.tchr.org., AS.
http://www.pch24.pl/to-oczywiste--niekatolik-nie-moze-przystepowac-do-ko...

avatar użytkownika intix

71. Według niemieckiego teologa

Papież „musi” zmienić nauczanie!

Niemiecki teolog chce, by Rok Miłosierdzia stał się czasem „oczyszczenia” Kościoła katolickiego z niektórych elementów dotychczasowego nauczania. W ocenie Wunibalda Müllera papież powinien porzucić katolicką moralność seksualną i otworzyć Kościół na „miłość i miłosierdzie”.
Więcej > http://www.pch24.pl

Kard. Kasper w przeddzień rozpoczęcia Roku Miłosierdzia raz jeszcze wzywa Kościół do zmian

Ogłoszenie przez Ojca Świętego Roku Miłosierdzia to gest profetyczny – uważa kard. Walter Kasper. Według Radia Watykańskiego to twórczość tego niemieckiego teologa jest jedną z głównych źródeł inspiracji dla Papieża Franciszka, zwłaszcza gdy chodzi o miłosierdzie.
Więcej > http://www.pch24.pl
***

Modlitwa do Najświętszej Maryi Panny


avatar użytkownika intix

72. Reformy papieża Franciszka

weszły w życie. Łatwiejsze procedury unieważnienia małżeństwa

Wraz z zainaugurowaniem Roku Miłosierdzia, wchodzą w życie tzw. reformy Franciszka, które mają skrócić i uprościć procedurę stwierdzania nieważności małżeństwa. Znacznie większe uprawnienia niż dotychczas uzyskali lokalni ordynariusze.

Jak tłumaczy Catholic News Agency, nowy proces ma na celu usprawnienie systemu stwierdzania nieważności małżeństwa w trosce "o zbawienie dusz" i potwierdza katolicką naukę o nierozerwalności małżeństwa. Pierwotne zmiany ogłoszone przez papieża we wrześniu, weszły w życie 8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia. Nowe przepisy zostały opublikowane w dwóch dokumentach papieskich motu proprio „Mitis iudex Dominus Iesus" (Pan Jezus, łagodnym sędzią), nowelizującym Kodeks Prawa Kanonicznego oraz motu propio „Mitis et Misericors Iesus" (Jezu cichy i miłosierny) – dotyczy zmian w Kodeksie Kanonów Kościołów Wschodnich.

Sam Franciszek tłumaczył, że nowe przepisy nie mają ułatwić uzyskania orzeczenia nieważności małżeństwa, ale jedynie przyspieszyć procesy kościelne, by wierni oczekujący na orzeczenia „nie byli „gnębieni przez mroki wątpliwości”.

Dokument odnoszący się do Kościoła Rzymskokatolickiego wprowadza istotne zmiany proceduralne dotyczące stwierdzania nieważności małżeństwa przez sądy biskupie. Papież ustanowił tzw. proces skrócony. Do stwierdzenia nieważności małżeństwa nie będzie już konieczne zgodne orzeczenie dwóch instancji. Do tej pory istniał obowiązek apelacji od pierwszego orzeczenia stwierdzającego nieważność małżeństwa. W obecnej sytuacji wyrok może zapaść już w pierwszej instancji, Strony jednak – jeśli będą chciały – będą mogły odwołać się do trybunału apelacyjnego. W przypadku opieszałości trybunału apelacyjnego trybunał kolegialny I instancji będzie mógł opublikować dekret o stwierdzeniu nieważności małżeństwa.

 „Proces skrócony – jak tłumaczył ks. dr hab. Gręźlikowski dla agencji KAI - nie będzie się odnosił do wszystkich wnoszonych do sądów kościelnych spraw, ale tylko do tych, dla których będą istniały jednoznaczne, jasne, oczywiste i pewne dowody oraz przesłanki wskazujące na nieważność małżeństwa, takie np., jak krótkie pożycie małżeńskie, pozostawanie w związku pozamałżeńskim w chwili zawierania małżeństwa lub zaraz potem, zatajenie niepłodności, poważnej choroby zakaźnej, bądź faktu posiadania dzieci zrodzonych z poprzedniego związku albo pobytu w więzieniu, przemoc fizyczna i niepoczytalność potwierdzona orzeczeniem lekarskim.”

By mógł rozpocząć się proces skrócony, trwający do 30 dni, w którym wyrok jest wydawany przez biskupa diecezjalnego, sprawę muszą wnieść dwie strony. Biskup diecezjalny w razie nie uzyskania „pewności moralnej” co do nieważności małżeństwa, może nie wydać wyroku, lecz skierować sprawę do trybunału kolegialnego. Od decyzji biskupa przysługuje apelacja.

Franciszek wielokrotnie zapewniał, że nowe procedury w żaden sposób nie podważają nierozerwalności małżeństwa. Tuż po ogłoszeniu decyzji papieskich w Watykanie znaczna liczba wysokich rangą dostojników wyraziła jednak oburzenie. 10 września bieżącego roku niemiecka gazeta „Die Zeit” opublikowała obszerny artykuł na temat krążącego wśród watykańskich kurialistów dokumentu sprzeciwiającego się papieskiej decyzji – dokument ów miał być wyrazem sprzeciwu wysokich dostojników kościelnych wobec niedawnej decyzji papieża o liberalizacji procesu stwierdzania nieważności małżeństwa.

Franciszek nie skonsultował motu proprio z żadną dykasterią ani komisją watykańską – wbrew dotychczasowym praktykom papieży. Większość zabezpieczeń stosowanych w procesie stwierdzenia nieważności małżeństwa zostało „umyślnie wyeliminowanych” – napisano w dossier. Żaden z określonych etapów procedury legislacyjnej nie został utrzymany. Hierarchowie zastanawiali się także, „jak wielu biskupów na świecie będzie w stanie dokonać wiarygodnej oceny sytuacji osób, ubiegających się o stwierdzenie nieważności i w jaki sposób dojdą do oczekiwanej pewności moralnej w tej kwestii?”

Źródło: CNA, KAI, lifesitenews.com., AS.
http://www.pch24.pl/reformy-papieza-franciszka-weszly-w-zycie--latwiejsz...
***
Nieustające...

Suplikacje