PAŹDZIERNIK - Miesiącem Różańca Świętego...

avatar użytkownika intix

    

 

 

„Zwycięstwo, gdy przyjdzie, przyjdzie przez Maryję”

„Nil desperandum!

Żebyście nie zwątpili.

Zwycięstwo przyjdzie”

(Kard. August Hlond)

 

Kardynał Wyszyński i Jan Paweł II

Testament Kard. Augusta Hlonda wypełniali…

Maryi, Matce Bożej zawierzali…

Z imperium Zła… za Jej wstawiennictwem…

Wygrywali…

Idźmy za przykładem naszych Wielkich Pasterzy

Panu Bogu i Matce Bożej zawierzmy…

 

 

 

 

 

 

 

 

Różaniec Święty...

Odmawiamy Go dnia każdego...

PAŹDZIERNIK...

Miesiącem Różańca Świętego...

Przypuśćmy modlitewny szturm...

Zbudujmy dla Zła… z Różańca mur...

Niech Zło do nas się nie przedostaje…

Otoczmy się Różańca Św. szańcem…

Opaszmy paciorkami Polskę

Wszystkie polskie miasta i wioski...

Opaszmy paciorkami Świat cały

Wszędzie, gdzie Polak jest zamieszkały...

Połączmy się łańcuchem Różańca Świętego

Niech nasze Modlitwy płyną do Nieba...

Módlmy się do Boga... Ojca Niebieskiego...

Za pośrednictwem Maryi

Na paciorkach Różańca Świętego...

Módlmy się o łaski, tak bardzo nam potrzebne…

Niech modlą się całe rodziny, od starców po  dzieci…

Módlmy się o dobre zmiany w Polsce i w Świecie...

Prosząc o wstawiennictwo za nami Matkę Przenajświętszą…

Nie wypuszczajmy z rąk naszych Koronki…

Módlmy się wszyscy, cały lud wierny, polski…

Prośmy o łaski dla naszej Ojczyzny, dla Kościoła Naszego...

Módlmy się na paciorkach Różańca Świętego...

 

Nie poddajmy się jesiennemu smutkowi…

Oddajmy się radości Modlitwy

- Świętemu Różańcowi...

 

 

 

 

1571 r. - olbrzymia flota turecka wyruszyła na podbój Europy.

Żadne chrześcijańskie państwo nie miało tylu okrętów, by stawić jej czoła.

Siły tureckie były tak ogromne, iż zdawało się, że to nie okręty, a całe olbrzymie miasta wypłynęły na otwarte morze w pobliżu Lepanto w zatoce Korynckiej.

Sułtan turecki był pewien zwycięstwa.

Mówił, że z bazyliki św. Piotra zrobi stajnię dla swych koni.

Wtedy Papież Pius V zarządził wielką błagalną modlitwę różańcową.

Żołnierze przystępowali do sakramentów i przygotowywali się do bitwy przez trzydniowy post i modlitwę różańcową.

Hasłem do walki były słowa: „Królowa Różańca Świętego”. Na sztandarze zawieszono ogromny różaniec.

W całej Europie zorganizowano procesje różańcowe.

Szczególnie uroczyście odbywała się taka procesja w Rzymie, gdzie śpiewając różaniec niesiono po ulicach obraz Matki Bożej.

 I wtedy wbrew oczekiwaniom wojskowym 7 października niewielka flota hiszpańska i wenecka odniosły druzgocące zwycięstwo nad flotą turecką.

Stało się jasne, że była to interwencja Matki Bożej.

Papież Pius V zdecydował, że fakt ten nie powinien być zapomniany i ustanowił 7 X świętem Matki Bożej Zwycięskiej, które nazwano potem świętem Matki Bożej Różańcowej.

Od tego czasu październik jest miesiącem Różańca Świętego.

 

 

 

 

Zawitaj, Królowo Różańca Świętego

 

Zawitaj, Królowo Różańca Świętego,

Jedyna nadziejo człowieka grzesznego!

Zawitaj, bez zmazy Lilijo,

Matko Różańcowa, Maryjo!

 

Panno nad pannami, Święta nad Świętymi,

Najświętsza Królowo, Pani nieba, ziemi,

Najśliczniejszy Kwiecie, Lilijo,

Matko Różańcowa, Maryjo!

 

Matko Różańcowa, jasna Gwiazdo morska,

Anielska Królowo, śliczna Matko Boska;

Raju rozkosznego Lilijo!

Matko Różańcowa, Maryjo!

 

Tyś jest najśliczniejsza, Różo ogrodowa,

Tyś najprzyjemniejsza, Różdżko Aronowa,

Najwdzięczniejszy Kwiecie, Lilijo,

Matko Różańcowa, Maryjo!

 

Chwała bądź Maryi na niebieskim tronie,

Która w różańcowej królujesz koronie,

Święta nad Świętymi, Lilijo,

Matko Różańcowa, Maryjo!

 

 

 

 

 

 

*******************************************

/”PAŹDZIERMIK – Miesiącem Różańca Świętego…” – J.B.K. 30.09.2012rr/

 

54 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. Tajemnice Radosne

W Fatimie Matka Boża wezwała wszystkich do codziennej modlitwy różańcowej. Powiedziała: "Jestem Najświętszą Panną Różańcową. Przyszłam upomnieć ludzkość, aby zmieniła życie i nie zasmucała Boga ciężkimi grzechami. Niech ludzie odmawiają różaniec i pokutują za grzechy"
W części radosnej będziemy prosić o wiarę w skuteczność i moc tej modlitwy oraz wierność w stałym dążeniu do coraz lepszego rozmyślania tajemnic.

TAJEMNICA I- Zwiastowanie


Jezus jest nieustannie zwiastowany jako przychodzący Zbawiciel, zwiastowany mnie i tobie.
Mamy Go przyjąć całym sercem jak Maryja, mamy stać się sługami Jego zbawczych planów.
Od naszej służby zależy wypełnienie się zamysłów Boga. On przychodzi jako Emmanuel.
Ewangelizacja zaczyna się w otwartym na Boga sercu człowieka. Tam Duch Święty przychodzi.
Posługuje się naszą małością, by móc wejść w naszą historię i ją zmieniać.
Niepotrzebne Mu teraz grzmoty i trąby, jak na Synaju. Wystarczy Mu ta jedna Rodzina.
Teraz Bóg może dotrzymać słowa, że przyjdzie z pomocą człowiekowi, bo ten powiedział: Tak.
Dzięki Ci, Maryjo, za to słowo. Spraw, byśmy nigdy Bogu nie psuli planów.


Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo...Chwała Ojcu...



O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia
(odmawiamy po każdym dziesiątku Różańca)

***


TAJEMNICA II - Nawiedzenie


To jest konsekwencja.
Otrzymawszy Jezusa, iść z Nim do ludzi. Nieść Go innym.
W ludzkich domach zwiastować Jego pokój. Razem z innymi uwielbiać Boga, który czyni wielkie rzeczy.
Dawać świadectwo, jak potężnie działa Bóg.
Miłość do Chrystusa przemieniać na miłość do potrzebujących pomocy.
Wszystko przeciwne miłości jest klęską religii, faryzeizmem. Jest zasklepieniem się w sobie i myśleniem tylko o swoim dobru.
Zasłanianiem się pobożnością, przy jednoczesnym zaniedbywaniu rodziny.
Naprawdę może wyschnąć nasze serce, jeśli nie będziemy czerpać codziennie ze źródła - Boga, i nieść wodę życia wszystkim spragnionym.
Dzień bez jednego kubka wody podanej drugiemu człowiekowi, bez czynu miłości, to dzień zmarnowany.
Maryjo, naucz mnie, że nie można mieć Jezusa tylko dla siebie, bo się Go straci.


Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo...Chwała Ojcu...
***


TAJEMNICA III -Narodzenie


Świat, który nie zna radości z narodzenia dziecka, który smuci się nim, jest skazany na zagładę.
Jak to dobrze, że jeszcze potrafimy cieszyć się z narodzenia małego Jezusa.
On też byt kiedyś Dzieckiem jeszcze nie narodzonym, a potem - już w ramionach swej Matki.
Jej szczęście może być naszym szczęściem, gdy będziemy przygotowywać drogę Jezusowi, gdy otworzymy ramiona ku każdemu dziecku przychodzącemu na świat.
Pozwólmy Jezusowi narodzić się i żyć w nas.
Niech w naszych sercach będzie bezpieczny.
Niech nas olśni pokora i bezbronność Boga, który się staje Bratem ludzi.
W tym jest prawdziwa wielkość - stać się jak dziecko. Jak to Dziecko.
Matko Jezusa, naucz nas ducha dziecięctwa Bożego.


Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo...Chwała Ojcu...
***


TAJEMNICA IV - Ofiarowanie


Umieć Bogu ofiarować wszystko.
Trudne to i łatwe, bo Bóg nigdy nie pozostaje dłużny.
Otrzymujemy dużo więcej w tym życiu i żywot wieczny.
Trzeba umieć stracić, by zyskać. A zysk jest pewny. Nie stracisz swojej nagrody.
Ponadto umieć podzielić się z bliźnim tym, co masz najdroższego.
Tu ryzyko jest większe. On się może na tym nie poznać. Nie docenić. Nie odwdzięczyć się. Ale nawet wtedy nie tracimy, gdyż czynimy to ze względu na Boga.
Muszę umieć podzielić się wiarą z szukającymi, nadzieją - z pełnymi rozpaczy i smutku, miłością - ze wszystkimi.
Wtedy Jezus jest światłem w moim sercu, gdy zapalam je troską o innych.
Maryjo, daj, bym jak Symeon i Anna nauczył się tego jeszcze przed odejściem z tego świata.
Choćby w starości...


Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo...Chwała Ojcu...
***


TAJEMNICA V - Znalezienie


Jaka to radość znaleźć Jezusa!
Taką radość przeżywali Apostołowie.
Jeden prowadził drugiego "znaleźliśmy Mesjasza".
W tej radości uczestniczy już teraz Matka przez to przedziwne znalezienie.
Jaka to radość pomóc drugiemu człowiekowi
odnaleźć Chrystusa, wyprostować drogi prowadzące ku Niemu, spotkać Go.
I w tej radości może uczestniczyć każdy z nas, jeśli tylko będziemy mieli nastawienie apostolskie i misyjne. Nawet gdy gubimy Jezusa, to odzyskujemy radość, jeśli nie przestajemy Go szukać i pomagamy sobie nawzajem w tym poszukiwaniu i dążeniu do spotkania.
Matko, bądź nam przewodniczką, Ty, któraś Go tak szybko znalazła
- już trzeciego dnia.
Niech nasza radość złączy się z radością tych, którzy Go znaleźli trzeciego dnia po śmierci, i z radością tych, którzy dziś Go znajdują w świątyni - Zmartwychwstałego.


Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo...Chwała Ojcu...



1. Tajemnice chwalebne, związane ze Zmartwychwstaniem Jezusa i po nim następujących wydarzeniach (odm. w środy i niedz.)
2. Tejemnice radosne, ta część dotyczy wydarzeń z dziecięcych lat Jezusa (odm. w pon. i sob)
3. Tajemnice światła, ta część dotyczy życia i najważniejszych czynów Jezusa (odm.w czw.).
Tajemnice te zostały zaprezentowane przez Papieża Jana Pawła II - 16 października 2002r.
4. Tajemnice bolesne, będące rozważaniem męki Jezusa (odm. we wtorki i piątki).

avatar użytkownika intix

2. Tajemnice Bolesne

Matka Boża powiedziała w 1925 r. do siostry Łucji: "Spójrz, córko moja, na to serce otoczone cierniami, którymi grzeszni ludzie przez bluźnierstwa i niewdzięczność ranią Mnie co chwila. Ty przynajmniej staraj się Mnie pocieszać..."
Spróbujmy, odmawiając część bolesną różańca, powracać myślą do tych słów, rozważać je.

TAJEMNICA I- Modlitwa w Ogrójcu


Żeby się stała wola Ojca.Żeby świat uwierzył. Żeby wszyscy byli zbawieni.
Do tego potrzeba modlitwy. Popatrz jak się modli Jezus.
Z jakimi napięciami i bólem. Uczy nas,jak ukrzyżować swoje plany, jak dać pierwszeństwo Bogu, choćby to bolało.
Jeśli ci będą mówić, że modlitwa zawsze jest radością, że zawsze się łączy z euforią serca - to przypomnij sobie tę scenę z Ogrójca.
Jezus nie miał wtedy komfortu psychicznego, ale miał wielką miłość do tych, których swą modlitwą ogarniał. Matko Bolesna, naucz nas tak się modlić.


Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo...Chwała Ojcu...



O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia
(odmawiamy po każdym dziesiątku Różańca)
*** 


TAJEMNICA II - Biczowanie Pana Jezusa


Jezus spływa krwią. Wie czemu służą Jego boleści.
My też musimy być świadomi sensu cierpienia, które na nas przychodzi.
"Dopełniam w moim ciele braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół" (Kol 1,24).
Patrzę na Chrystusa i uczę się trudnej sztuki cierpienia za braci.
Chętnie więc przyjmę to, co mi Bóg przeznaczy, tę świętą cząstkę cierpień, i złączę ją z cierpieniami Tego, którego skórę tną rzemienie oprawcy.
Maryjo, łączę się z Tobą, z Twoimi Cierpieniami, które dla nas, ludzi zniosłaś.


Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo...Chwała Ojcu...
***


TAJEMNICA III -Cierniem ukoronowanie


Domyślamy się bólu, który przeszywa Jezusa koronowanego na Króla Boleści.
Cierpi nasza Głowa - czy potrafimy czuć Jego cierpienia w sobie?
Czy potrafimy czuć i przejmować się cierpieniami innych, naszych braci?
I czy rozumiemy, że każdy nasz grzech jest raną zadaną Kościołowi?
Najboleśniejsze są ciosy w Głowę.
Z bólem myślę o tych ciosach, które dosięgają widzialnej glowy Kościola - Papieża.
To znana taktyka: Uderzyć Pasterza, a rozproszą się owce.
Żal mi tych zaślepionych nienawiścią ludzi.
Matko, uproś im opamiętanie.


Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo...Chwała Ojcu...
***


TAJEMNICA IV - Droga Krzyżowa Pana Jezusa


Żeby tak można go zdjąć z Twoich ramion, Chryste.
Bo to za wielki ciężar dla Ciebie.
"On się obarczył naszym cierpieniem. On dźwigał nasze boleści" (Iz 53,4).
Może to brzemię jest dla Ciebie, Panie, lekkie, bo dźwigasz je z miłości. Ale fizycznie Cię przygniata. Upadasz podnosisz się i idziesz dalej.
Ja tak nie umiem. Łatwo upadam i nie mogę się dźwignąć.
I wtedy Ty przy mnie jesteś Weroniką ocierającą mi spoconą twarz i Cyrenejczykiem, który podstawia swoje ramię pod mój krzyż.
Bez Ciebie jestem bezsilny i przegrany. Ty mnie umacniasz.
Maryjo, bądź przy mnie. Niech Twoje oczy dodają mi otuchy.


Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo...Chwała Ojcu...
***


TAJEMNICA V - Śmierć Jezusa na krzyżu


Niby już wiem, że tylko przez krzyż zbawia się świat.
A jednak wciąż mam żal do Ciebie Panie, że nie znalazłeś innego sposobu.
Czy wszystkie drogi dobra muszą być kamieniste i strome?
Czy na wszystkich ścieżkach sprawiedliwości trzeba pokaleczyć do krwi stopy?
Jeszcze tylu rzeczy nie rozumiem. I Ty to wiesz.
Tłumaczysz, objaśniasz mi Pisma, że tak się stać musi, że nie ma innej, skutecznej drogi zbawienia.
Gdy życie mnie będzie krzyżować, daj mi czuć,
że z Tobą przybity jestem do krzyża.
A Ty Matko, bądź pod naszym krzyżem, Syna Twego i moim. Tu, jak nigdy, jesteś moją Matką


Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo...Chwała Ojcu...

avatar użytkownika intix

5. Tajemnice Chwalebne

Papież Pius XII powiedział, że wypełnienie żądań Matki Bożej Fatimskiej jest jedynym ratunkiem dla świata. Odmawiająć część chwalebną różańca, prosimy, aby wszyscy ludzie przyjęli na serio słowa Królowej Nieba i doświadczyli Jej pomocy.

TAJEMNICA I - Zmartwychwstanie Pana Jezusa


Pochłonęło śmierć zwycięstwo. Twoje zwycięstwo, Panie. A ja, który niezdarnie i ociągając się, ale brałem Twój i mój krzyż, czy też będę miał udział w Twoim zwycięstwie? Twa moc jeszcze w pełni nie objawia się we mnie ani w innych ludziach, ani w świecie. Jeszcze zło podnosi głowę. Ale Twoje jest zwycięstwo, Twoje jest Królestwo! Prowadzisz nas do niego. Pierwszym był łotr wiszący obok Ciebie. Daj mi miejsce razem z nim, bo taki jestem do niego podobny. A Ty, Maryjo, chwalebna Służebnico Pańska, wyproś mi łaskę, bym się tam dostał.


Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo...Chwała Ojcu...



O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i pomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia
(odmawiamy po każdym dziesiątku Różańca)
***


TAJEMNICA II - Wniebowstąpienie Pana Jezusa


Wznosimy razem z Apostołami oczy za Tobą, zdobywającym niebo. Zdobywasz je dla nas. Nie tylko dla siebie. A my, czy mielibyśmy się tam dostać na zasadzie egoistów, którzy myślą tylko o sobie? Przecież niebo otwiera się kluczem pracy, modlitwy, poświęcenia, służby innym. Daj nam, Panie, znaleźć się tam razem z Tobą, ale pozwól, abyśmy trafili tam nie w pojedynkę, lecz razem z tymi, których kochamy. Ty godzien jesteś otrzymać chwałę, moc i cześć, i uwielbienie na wieki. My nie jesteśmy godni. Ale daj nam być z Tobą z łaski i z miłosierdzia Twego. A Twoja Matka niech tam nas prowadzi. Pod Jej obronę uciekamy się teraz i w godzinę śmierci.


Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo...Chwała Ojcu...
***


TAJEMNICA III - Zesłanie Ducha Świętego


I po to przychodzi Twój Duch, by nam ukazać wielkie pola żniw, pracę Twego Kościoła, by nas do niej nająć, by rozszerzyć nasze serca. To On daje nam poczucie przynależności do Twego Ciała. Otwieramy się na Twojego Ducha i Jego działanie w nas, bo wiemy dobrze, że "kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy". A my chcemy mieć łączność z Tobą. A przez Ciebie z Twoim Duchem. A w Nim z Ojcem wszelkiego dobra i wszelkiej łaski. Oblubienico Ducha, Maryjo, strzeż naszego serca, by w nim nie zamieszkał żaden inny duch, tylko Duch Święty.


Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo...Chwała Ojcu...
***


TAJEMNICA IV - Wniebowzięcie Matki Bożej


Bóg pokornych wywyższa i daje im swą łaskę. Z Jego łaski jesteśmy tym, czym jesteśmy. W Matce Jezusa te prawdy żyją, jaśnieją, sprawdzają się. Bóg zawsze działa. Strąca z tronu wielmożnych, a wywyższa ubogich. W tajemnicy Wniebowzięcia wypełniają się zapowiedzi z Magnificat - pieśni wieczności, pieśni tych, którzy radują się w Bogu, Stworzycielu swoim, tych wszystkich, którym Pan uczynił wielkie rzeczy. Maryjo, pozwól nam przyłączyć się kiedyś do chóru zbawionych, by śpiewać Bogu radosne uwielbienie.


Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo...Chwała Ojcu...
***


TAJEMNICA V - Ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi


Maryja śpiewa pieśń w niebie. Ukoronowana chwałą Chrystusa. Wzięta tam z ciałem i duszą. Jest ze swoim Synem i z Tym, który Ją powołał na Jego Matkę, który jest możny i jest święte Imię Jego. A miłosierdzie Jego z pokolenia na pokolenie. Maryjo, uproś nam, abyśmy z Tobą mogli na wieki śpiewać w niebie wieczyste Magnificat.


Ojcze nasz... 10 Zdrowaś Maryjo...Chwała Ojcu...

avatar użytkownika intix

7. Tajemnice Bolesne

 Tajemnice Bolesne

***
Tajemnica 1 Bolesna - Modlitwa Chrystusa w Ogrójcu

Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech ominie mnie ten kielich” (Mt 26,39).Tak modlił się Chrystus w Ogrójcu na krótko przed swoją męką i śmiercią. Przywoływał też apostołów i wszystkich nas, abyśmy z Nim czuwali, bo jest to jedyne zabezpieczenie przed upadkiem w godzinie pokusy i próby. Niech się stanie wola Twoja Ojcze, a nie moja — brzmiały ostateczne słowa modlitwy Chrystusa. Mój Mistrzu, naucz i mnie wraz z Tobą przyjmować wolę Ojca. Tak bowiem dokonuje się zbawienie świata i moje własne.

JAN ROMOCKI 1925 - 1944 MODLITWA BONAWENTURY


Od wojny, nędzy i od głodu,


Sponiewieranej krwi narodu,


Od łez wylanych obłąkanie


Uchroń nas, Panie.


 


Od niepewności każdej nocy,


Od rozpaczliwej rąk niemocy,


Od lęku przed tym, co nastanie,


Uchroń nas, Panie.


 


Od bomb, granatów i pożogi.


I gorszej jeszcze w sercu trwogi,


Od trwogi strasznej jak konanie


Uchroń nas, Panie.


 


Od rezygnacji w dobie klęski,


Lecz i od pychy w dzień zwycięski,


Od krzywd - lecz i od zemsty za nie


Uchroń nas, Panie.


 


Uchroń od zła i nienawiści,


Niechaj się odwet nasz nie ziści.


Na przebaczenie im przeczyste


Wlej w nas moc, o Chryste!


 

 

“Jezus upadł na kolana i modlił się tymi słowami: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich. Jednak nie Moja wola, lecz Twoja niech się stanie. Pogrążony w udręce jeszcze silniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi sączące się na ziemię.” Miłosierny Jezu, w wielkiej udręce modliłeś się, prosząc Ojca, aby zabrał kielich cierpienia, gdyby taka była Jego wola. Wtedy, Jezu, byłeś sam, mimo że towarzyszyli Ci Apostołowie. Byli blisko Ciebie, lecz tylko fizycznie, gdyż nie odgadywali Twych myśli, nie odczuwali Twego niepokoju- spali. Bardzo podobnie bywa w życiu: można liczyć na czyjąś fizyczną obecność, na ocieranie się na schodach, na siedzenie z kimś przy stole, ale nikt nie odczytuje naszych myśli, nie rozumie naszego niepokoju i milczącej rozpaczy. Chyba, że człowiek zda sobie sprawę z obecności Boga. W chwili największego zagrożenia wystarczy krótka chwila modlitwy, westchnienie, aby człowiek odnalazł nad sobą “parasol” Bożej Miłości. Często duch jest ochoczy do wypełniania woli Bożej, ale ciało słabe. Bądźmy pewni, że Pan Bóg bardziej zważa na naszego ducha niż ciało. Jezus również odczuwał strach i udrękę w swojej ludzkiej naturze podczas modlitwy w Ogrodzie Oliwnym, błagając Ojca, by oddalił od Niego kielich goryczy, jeśli to by było zgodne z Jego wolą. Dzięki modlitwie jednak przezwyciężył udrękę i wszechogarniającą rozpacz. Jeśli więc nasza natura odczuwa udrękę spowodowaną cierpieniem, nie należy obawiać się niczego poza grzechem, gdyż dzięki pomocy Bożej nasza wola jest w stanie zwyciężyć wszystko. Modlitwa jest tym niezawodnym środkiem, który zapewnia trwanie przy woli Bożej w każdej chwili naszego życia. Maryjo, naucz nas modlić się w każdej sytuacji, zwłaszcza tej, po ludzku sądząc, beznadziejnej, i z poddaniem przyjmować wszystko z ręki Boga.


 ogrójcu,  modlitwa w ogrójcu, rózaniec tajemnica bolesna, rózaniec tajemnice bolesne, modlitwa w ogrojcu, tajemnica bolesna rozwazania, tajemnica bolesna 1


Jezus klęczy w ogrodzie na Górze Oliwnej. Przed Nim grzechy wszystkich ludzi, dookoła otacza Go niewdzięczność, niewierność i zdrada. W tę straszną noc wszyscy Go opuszczają. Ci, co Go niedawno chcieli obwołać królem teraz gotują Jego mękę i zgubę. Nad uśpionym w dolinie miastem, na szczycie góry, niejako zawieszony miedzy niebem a ziemią Chrystus bierze gorzki kielich zbawienia. Za grzechy ludzkości Jezus przyjmuje wszystko na siebie. Ale Maryja w tę noc modli się razem z Panem, choć nie ma Jej z uczniami. Ona Niepokalanie Poczęta, będzie nas zawsze wspomagać, abyśmy z łaską Chrystusa zwyciężali grzech. Jesteśmy z Tobą, Służebnico Pańska, w męce Pana naszego Jezusa Chrystusa. Módl się za nami grzesznymi!


 


Ogrodzie Oliwny- widok w tobie dziwny,


Widzę Pana Mego na twarz upadłego


Tęskność, smutek strach Go ściska,


Krwawy pot z niego wyciska.


Ach Mój Jezu, mdlejący prawie konający.


Kielich gorzkiej męki z Ojca Twego ręki


Ochotnie przyjmujesz za nas ofiarujesz.


Anioł Ci się z Nieba zjawia


O męce z Tobą rozmawia.


     Ach Mój Jezu strwożony przed męką zmęczony.


     Kawałek ziemi w Ogrodzie Oliwnym –


     Modlitwa jakby dziecka – pokorna.


     Wyznanie – jałmużna Krwi i potu trwogi konanie.


     Ofiara całopalna, Syn cały oddany


     A oto moje wyznanie – I Ja Tobie oddaje się Panie.


 


Panie Jezu agonia Twojej modlitwy to początek mojego zbawienia. Ty Królu mój, zbawicielu walczysz o moją duszę. Twoja modlitwa to godzina, w której przyjmujesz moją winę, moje śmiertelne grzechy i miliardy grzechów całego świata. To jeszcze nie droga krzyżowa na Golgotę to tylko ofiara, to tylko modlitwa. Ale jakże wymowna, długotrwała, pobożna, cierpliwa, z miłością i Twoim poświęceniem. Czy moja modlitwa jest tak wytrwała i chętna, pobożna ofiarna za ten cały dzień i spokojną noc, za rodziców i rodzeństwo? Czy umiem zaprosić do modlitwy kogoś bliskiego, męża, żonę, córkę lub brata, czy tylko może zmówię z chęcią pobożnie za nich westchnienie do Boga? A jakże była by milsza Tobie Chryste, gdybym ofiarowała ją za moich wrogów, nieprzyjaciół. Panie, naucz jak uwielbiać i być Ci oddanym. Prosimy Ciebie nasza Matko, Matko naszego zbawiciela abyś nas wspierała swoją cierpliwością i pokorą, i uczyniła nasze serca pełne zapału i małości do modlitwy. Pragniemy to czynić z głębi naszych serc. Wspieraj nas, Matko, matko bolesna, matko modląca się z Jezusem w Ogrójcu.


 ogrójcu, tajemnica bolesna, tajemnice bolesna, modlitwa w ogrójcu, rózaniec tajemnica bolesna, rózaniec tajemnice bolesne, modlitwa w ogrojcu, tajemnica bolesna rozwazania


Wtedy przyszedł Jezus z nimi do ogrodu, zwanego Getsemani, i rzekł do uczniów: Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił. Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. Wtedy rzekł do nich: Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną! I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami: Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty. Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł, więc do Piotra: Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe. Powtórnie odszedł i tak się modlił: Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich, i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja! Potem przyszedł i znów zastał ich śpiących, bo oczy ich były senne. Zostawiwszy ich, odszedł znowu i modlił się po raz trzeci, powtarzając te same słowa. Potem wrócił do uczniów i rzekł do nich: Śpicie jeszcze i odpoczywacie? A oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. Wstańcie, chodźmy! Oto blisko jest mój zdrajca.


 ogrójcu,  modlitwa w ogrójcu, rózaniec tajemnica bolesna, rózaniec tajemnice bolesne, modlitwa w ogrojcu, tajemnica bolesna rozwazania, tajemnica bolesna 1


Wielki Czwartek – Wigilia męki i śmierci naszego Zbawiciela. Po ostatniej wieczerzy, po ustanowieniu Najświętszego Sakramentu Ołtarza, Pan Jezus i Jego Apostołowie wyszli w stronę Góry Oliwnej do ogrodu zwanego Getzemani. Kiedy już tam byli, Pan Jezus powiedział do Apostołów: “Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie” Następnie oddalił się nieco z Janem, Jakubem i Piotrem, polecił się Ojcu Niebieskiemu i nagle całe morze cierpień przelało się do duszy Jezusa. W wielkim smutku i trwodze rzekł do Apostołów: “Smutna jest dusza moje aż do śmierci” Odszedł znowu nieco dalej, upadł na twarz i tak się modlił: “Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech mnie ominie ten kielich. Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie...” Pan Jezus wiedział doskonale, co się stanie i dlatego przygnębiony, osamotniony, drżał z lęku i pragnął pocieszenia. Według opisów Ewangelistów, Pan Jezus modlił się trzykrotnie do Ojca Niebieskiego, a w przerwach udawał się do Apostołów, lecz zawsze znajdował ich pogrążonych we śnie. Po trzeciej jednak modlitwie rzekł do nich: “Śpicie i odpoczywacie, a oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy wydany będzie w ręce grzeszników. Wstańcie i chodźmy. Oto blisko jest mój zdrajca!” Były to najcięższe godziny w życiu Chrystusa, ponieważ męka w ogrodzie oliwnym ukrzyżowała Jego Duszę i Serce, podczas gdy na Krzyżu – Jego Ciało. Jezu udręczony w nocnej adoracji i modlitwach do Boga Ojca, udręczony pokusą odstąpienia od dzieła Bożego – naucz mnie jak trwać przy Bogu w trudnych chwilach i zgadzać się na krzyż. Wszechmocny, Wieczny Boże, dozwól łaskawie abyśmy pojęli naukę płynącą z Męki Chrystusa i zasłużyli na udział w Jego Zmartwychwstaniu, a co dla zmysłów nie pojęte niech dopełni wiara w nas. Matuchno! Serce Twoje Przenajświętsze przeszył miecz boleści, a ból przewyższył cierpienia wszystkich męczenników, ponieważ przeżywałaś wszystko to, co Twój Syn – nasz Zbawiciel. O Matko Miłosierna, pomóż mi zawsze wytrwać w modlitwach w drodze do Nieba. Tę dziesiątkę Różańca Świętego odmawiamy za rodzinę, która w tym domu gości Ciebie Matko modlitwami, pieśniami, adoracją i kwiatami. Aby na nich spłynęły Twoje błogosławieństwa. Bądź tak łaskawa Królowo Niebios i Ziemi i racz nam także tu wszystkim udzielić po promyczku Łaski, abyśmy mogli godnie i wiernie modlić się dzisiaj. Otwórz nasze serca!


 ogrójcu, modlitwa w ogrójcu, rózaniec tajemnica bolesna, rózaniec tajemnice bolesne, modlitwa w ogrojcu, tajemnica bolesna rozwazania, tajemnica bolesna 1


Ostatnia wieczerza dobiega końca, Jezus i jego uczniowie udają się do ogrodu oliwnego, położonego na zboczu góry. Ze skarpy widać dobrze całe miasto, krzątających się ludzi, zajętych swoimi obowiązkami. Jezus z wysoka ogląda to żyjące swoim rytmem ludzkie mrowie. Ruch powoli zanika, zgiełk milknie, a w oknach pojawiają się pierwsze światła. Świerszcze rozpoczynają swój wieczorny koncert, a noc otula wszystko dokoła do snu. Chłodny wieczorny powiew niesie spokój i ciszę nic, więc dziwnego, że apostołom kleją się oczy a nogi uginają się do utęsknionego odpoczynku. Ale dla Jezusa ta noc jeszcze nie dobiegła końca, nie na spoczynek za swymi uczniami tu przyszedł, ale by na chwilę pomodlić się przed długą podróżą, drogą, która go zaprowadzi na wzgórze czaszki. Miasto w dole śpi nieświadome tego, co wkrótce nastąpi, śpią też uczniowie i tylko szatan wydaje się nie spać. Zadufany w swojej przebiegłości szykuje pułapkę, w którą sam się wkrótce złapie. Jeszcze tylko jedna chwila a dzień zamieni się zupełnie w noc jeszcze tylko trochę a ciemność zamieni się w blask, jeszcze tylko chwilka a spokój zmieni się w krzyk. Dziwna to noc łącząca jakby dwa światy, dwie epoki. Wszystko wydaje się zmieniać swoje znaczenie i wymowę. Jeszcze tylko parę słów do Ojca jeszcze jedna chwila wahania, jeszcze jedno spojrzenie na Jerozolimę. Jutro oblicze tego miasta i świata zostanie odmienione na zawsze obmyte jego najświętszą krwią. Jezu uwielbiamy Cię na wzgórzu oliwnym. Bądź z nami na wzgórzach naszego życia, bądź, gdy stoimy przed wyborami i gdy się wahamy. Pomagaj nam podejmować decyzje, które są zgodne z Twoją wolą i z wolą ojca.


Zatrzymaj się, okaż Jezusowi współczucie, żałuj za grzechy, widząc, że popełniając je, obraziłeś tak dobrego Boga. Pracuj nad własnym zbawieniem I po staraj się, aby z twojego powodu nie poszły na marne cierpienia Boskiego Odkupiciela. Bądź twardy, nieugięty i wytrwały w modlitwie. Naśladuj Jezusa, który ani w smutku, ani w trwodze nie przerywa modlitwy, a wprost przeciwnie ? przedłuża ją I odmawia z większą gorliwością


 ogrójcu, tajemnica bolesna, tajemnice bolesna, modlitwa w ogrójcu, rózaniec tajemnica bolesna, rózaniec, modlitwa w ogrojcu, tajemnica bolesna rozwazania


Wielki Czwartek – Wigilia męki i śmierci naszego Zbawiciela. Po ostatniej wieczerzy, po ustanowieniu Najświętszego Sakramentu Ołtarza, Pan Jezus i Jego Apostołowie wyszli w stronę Góry Oliwnej do ogrodu zwanego Getzemani. Kiedy już tam byli, Pan Jezus powiedział do Apostołów: “Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie” Następnie oddalił się nieco z Janem, Jakubem i Piotrem, polecił się Ojcu Niebieskiemu i nagle całe morze cierpień przelało się do duszy Jezusa. W wielkim smutku i trwodze rzekł do Apostołów: “Smutna jest dusza moje aż do śmierci” Odszedł znowu nieco dalej, upadł na twarz i tak się modlił: “Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech mnie ominie ten kielich. Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie...” Pan Jezus wiedział doskonale, co się stanie i dlatego przygnębiony, osamotniony, drżał z lęku i pragnął pocieszenia. Według opisów Ewangelistów, Pan Jezus modlił się trzykrotnie do Ojca Niebieskiego, a w przerwach udawał się do Apostołów, lecz zawsze znajdował ich pogrążonych we śnie. Po trzeciej jednak modlitwie rzekł do nich: “Śpicie i odpoczywacie, a oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy wydany będzie w ręce grzeszników. Wstańcie i chodźmy. Oto blisko jest mój zdrajca!” Były to najcięższe godziny w życiu Chrystusa, ponieważ męka w ogrodzie oliwnym ukrzyżowała Jego Duszę i Serce, podczas gdy na Krzyżu – Jego Ciało. Jezu udręczony w nocnej adoracji i modlitwach do Boga Ojca, udręczony pokusą odstąpienia od dzieła Bożego – naucz mnie jak trwać przy Bogu w trudnych chwilach i zgadzać się na krzyż. Wszechmocny, Wieczny Boże, dozwól łaskawie abyśmy pojęli naukę płynącą z Męki Chrystusa i zasłużyli na udział w Jego Zmartwychwstaniu, a co dla zmysłów nie pojęte niech dopełni wiara w nas. Matuchno! Serce Twoje Przenajświętsze przeszył miecz boleści, a ból przewyższył cierpienia wszystkich męczenników, ponieważ przeżywałaś wszystko to, co Twój Syn – nasz Zbawiciel. O Matko Miłosierna, pomóż mi zawsze wytrwać w modlitwach w drodze do Nieba. Tę dziesiątkę Różańca Świętego odmawiamy za rodzinę, która w tym domu gości Ciebie Matko modlitwami, pieśniami, adoracją i kwiatami. Aby na nich spłynęły Twoje błogosławieństwa. Bądź tak łaskawa Królowo Niebios i Ziemi i racz nam także tu wszystkim udzielić po promyczku Łaski, abyśmy mogli godnie i wiernie modlić się dzisiaj. Otwórz nasze serca!


 ogrójcu, modlitwa w ogrójcu, rózaniec tajemnica bolesna, rózaniec tajemnice bolesne, modlitwa w ogrojcu, tajemnica bolesna rozwazania, tajemnica bolesna 1


Były to dla Jezusa najcięższe chwile w życiu. Uważa się, że męka w Ogrodzie Oliwnym była bardziej dotkliwa niż ukrzyżowanie. Wtedy, bowiem ukrzyżowane zostały Jego serce i dusza, podczas gdy na krzyżu — Jego ciało... A że podczas owej godziny było to dla Jezusa tak bardzo trudne do zniesienia, świadczą słowa, jakie wyrzekł: „Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną?”. Stąd wiemy, że pragnął pocieszenia. (...) Jezus nakazuje: czuwajcie i módlcie się (...). Tylko czuwając i modląc się, możemy pozostać Jemu wierni.


ogrójcu, tajemnica bolesna, tajemnice bolesna, modlitwa w ogrójcu, rózaniec tajemnica bolesna, rózaniec , modlitwa w ogrojcu, tajemnica bolesna rozwazania


Można życie przedrzemać. Można żyć jak lunatyk... Jak pod władzą hipnotyzera. Uciekać przed każdym bólem, przykrością, prawdą w znieczulenie, otępienie, bezmyślność. Ale można i czuwać. Do bólu wpatrzeć się w oczy cierpieniu, w którym Bóg przychodzi. I pytać: jak będzie, Boże, lepiej, pożyteczniej, zbawienniej? Nie po mojemu, ale po Twojemu. Pomóż, Maryjo, powiedzieć TAK, gdy jest najboleśniej.


 ogrójcu, tajemnica bolesna, tajemnice bolesna, modlitwa w ogrójcu, rózaniec tajemnica bolesna, rózaniec , modlitwa w ogrojcu, tajemnica bolesna rozwazania


Moja dusza jęczała jak w czyśćcu. Zdawało mi się, że wszystko zamarło we mnie dla Pana Boga: i wiara, i ufność, miłość, i oddanie się Bogu. Zdawało mi się, że siły i życie ulatują ze mnie, lecz we wszystkim zdawałam się na wolę Pana Jezusa, aby spełniło się we wszystkim Jego upodobanie we mnie.


 ogrójcu, tajemnica bolesna, tajemnice bolesna, modlitwa w ogrójcu, rózaniec tajemnica bolesna, rózaniec , modlitwa w ogrojcu, tajemnica bolesna rozwazania


Bolesna Matko czuwająca przy swoim Synu. Tak wielu ludzi uzależnionych jest od woli innych. W naszych spiżarniach znajdują się zapasy zdolne nakarmić wielu głodnych. W rękach niewielu ludzi znajdują się dobra, które mogłyby nasycić wszystkich ubogich tego świata. Od decyzji niewielu państw zależy redukcja zadłużenia krajów najbiedniejszych, które popadają w coraz większą nędzę. Matko, spraw, by każdy, kto usłyszy to wezwanie, nie wahał się okazać miłosierdzia potrzebującym, jeśli sam miłosierdzia chce dostąpić.


 ogrójcu, tajemnica bolesna, tajemnice bolesna, modlitwa w ogrójcu, rózaniec tajemnica bolesna, rózaniec tajemnice bolesne, modlitwa w ogrojcu, tajemnica bolesna rozwazania


Modlitwa w Ogrójcu jest jak zwiastowanie. Podobnie jak zwiastowaniu Maryi towarzyszy ogromna samotność i ten fundamentalny akt decyzyjny, od którego wszystko zależy, tak samo i teraz, podczas modlitwy w Ogrójcu — samotność i decyzja. Jakże małe są inne sprawy i troski! Trzeba raz zdecydować: jestem do Twojej dyspozycji. Wszystko inne jest już tylko konsekwencją. Nawet nie decydując, podejmuję przecież decyzję. Nie da się uciec przed daniem odpowiedzi Bogu. Módlmy się, aby nasza odpowiedź Bogu była zawsze pozytywna.


 ogrójcu,  modlitwa w ogrójcu, rózaniec tajemnica bolesna, rózaniec tajemnice bolesne, modlitwa w ogrojcu, tajemnica bolesna rozwazania, tajemnica bolesna 1


Scena w Getsemani jest dla nas pobudką i zachętą, byśmy uczynili wysiłek woli i przyjęli z całkowitym poddaniem cierpienia, które zsyła na nas i które dopuszcza Bóg: ?Nie moja, ale Twoja wola niech się stanie? (Łk 22, 42). Te rozdzierające słowa zarazem uzdrawiają przez to ze uczą, do jakiego stopnia heroizmu może i powinien  dojść chrześcijanin, który cierpi z Chrystusem cierpiącym, a także dają ostateczną pewność zdobycia ogromnych zasług wypływających  z życia Bożego w nas,  które dzisiaj jest życiem łaski, a jutro będzie życiem w chwale.

+ Tajemnica 2 Bolesna - Biczowanie
+ Tajemnica 3 Bolesna - Cierniem Ukoronowanie
+ Tajemnica 4 Bolesna - Dzwiganie krzyża na Kalwarię
+ Tajemnica 5 Bolesna - Śmierć Jezusa na Krzyżu

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Do Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,

Módlmy się

Wyrazy szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

9. Jak paciorki różańca...

Jak paciorki różańca przesuwają się chwile,
Nasze smutki, radości i blaski.
A ty Bogu je zanieś, połączone w różaniec,
Święta Panno Maryjo, pełna łaski!

1. My także mamy małe zwiastowanie,
My też czekamy Twego nawiedzenia,
My też z drżeniem serc szukamy.
W tajemnicach radosnych módl się za nami!

2. Ty też płakałaś i doznałaś trwogi,
I jak nikt poznałaś nasze ludzkie drogi,
Gdy nas mrok otoczy, nie jesteśmy sami.
W tajemnicach bolesnych módl się za nami!

3. My także mamy swą Ojczyznę w niebie,
Tam w pełnym blasku zobaczymy Ciebie,
Tam w pełnym słońcu wszyscy się spotkamy.
W tajemnicach chwalebnych módl się za nami!

Zachęcam do odmawiania różańca nie tylko w październiku.
To przepiekna modlitwa.,
A jak jej się szatan boi i zrobi wszystko, zeby od niej odwieść.
Nie poddawajcie się złu, odmawiajcie różaniec!

Intix, Pozdrawiam serdecznie!

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika intix

10. Tajemnice Radosne

 Tajemnice Radosne

***
Zwiastowanie. Tajemnica Radosna Różańca 1 - Zwiastowanie Maryi.
"Oto ja Służebnica Pańska, niech mi się stanie według Twego Słowa” (Łk 1,38).
Tak odpowiedziała Maryja na propozycję przedstawioną Jej przez Anioła, by — przez włączenie się w zbawcze plany Boże — została Matką Mesjasza i Zbawiciela całej ludzkości. Wspieraj nas, Maryjo, abyśmy umieli podejmować zawsze Boże wezwania i świadomie współpracować w dziele zbawienia świata. Dla nikogo z nas nie ma piękniejszej drogi życia, jak potwierdzać każdego dnia swoją wolę spełniania planów Bożych.

KAZIMIERA ZAWISTOWSKA - ZWIASTOWANIE


 


Zdrowaś Maryjo! W blasków powodzi


Goniec niebieski w Twe wrota wchodzi


I Oblubieniec płaszczem purpury


Okrywa białość syjońskiej Córy.


 


Zdrowaś Maryjo!... O, Lutnio w śnieniu!


Rozgraj swą duszę na łask promieniu,


Bij wonnościami jak cedr w świątyni,


Bo Pan w Twej duszy złoty siew czyni!...


 


Zdrowaś Maryjo! W blasków powodzi


Moc Najwyższego w Twe łono wchodzi


I pierś dziewicza pod lilią białą


Kwiat duszy swojej przemienia w ciało.


 


Zdrowaś Maryjo! Owoc Żywota


Ty, jako arka poniesiesz złota,


I z dziewiczego wykwitnie łona


Ożywcza słodycz winnego grona.


 


Zdrowaś Maryjo! W blasków powodzi


Goniec niebieski w Twe wrota wchodzi


I na Twe skronie, owite złotem,


Mży rozpylonym słońca nalotem...


zwiastowanie, tajemnica zwiastowania, tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp,, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


 Wielki jest Bóg – Stworzyciel Nieba i Ziemi, Stwórca całego wszechświata i nie ma nic ponad Niego. Gdy pierwsi ludzie zgrzeszyli, On już wtedy miał w swoim zamyśle odkupienie człowieka. Już wtedy postanawia, że pośle swojego Syna Jedynego, aby nas odkupił swoją krwią najdroższą. Niepojęty Bóg nie chce jednak zbawiać człowieka na siłę. O zgodę na to pyta się Maryję, która jest przecież jego stworzeniem. Ona staje się przez to reprezentantką rodzaju ludzkiego. Bóg chce usłyszeć od Niej jej nieprzymuszone TAK. Maryja, – choć zakłopotana w swej pokorze nie zastanawia się długo i mówi Bogu FIJAT i przez to właśnie zbawienie staje się możliwe. Dziękujemy Ci Maryjo, za Twoje TAK wypowiedziane wtedy. Dziękujemy Ci i prosimy o to byś zawsze nas samych uczyła zgadzać się z wolą bożą.


 zwiastowanie panskie, tajemnica radosna rózanca, rózaniec tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie, Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś, bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i biedzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dla-tego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną Dla Boga, bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.


 -zwiastowanie panskie, tajemnica radosna rózanca, rózaniec tajemnica radosna-, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


Posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei zwanego Nazaret, do dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do niej i rzekł: “Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z tobą. Oto poczniesz i porodzisz syna, któremu nadasz imię Jezus” Maryja jest posłuszna i odpowiada: “Niech mi się stanie wedle słowa twego” Maryja była posłuszna we wszystkich okolicznościach życia. Bóg wymagał od niej żeby była dziewicą. Gdy już umiłowała dziewictwo, – co czyniło ją tak czystą jak pierwszą z niewiast zanim poznała szatana – Bóg nakazał jej zostać małżonką. Usłuchała go, wznosząc małżeństwo na takie szczyty czystości, jakie Bóg zamyślił był dla ludzi, stwarzając dwoje pierwszych rodziców. Była przekonana, że przeznaczeniem jej w małżeństwie ma być samotność, że będzie narażona na wzgardę ludzką z powodu świętej bezpłodności. Wtedy Bóg zażądał od niej żeby została matką. Stała się służebnicą Pana w ciele, w sposobie życia i w duchu. Powierzała mu się całkowicie. Słowa wypowiedziane przez Maryję sprawiają, że znikają wszystkie wahania w umysłach nawet najbardziej skrępowanych regułami ludzi. Chcą oni rozumować na temat spraw Bożych, przykładając do nich ludzką miarę i utrzymują nawet, że sam Bóg powinien tak myśleć jak oni. Jak dobrze jest sądzić inaczej, że właśnie myśli Boga różnią się od naszych nieskończenie i są w najwyższym stopniu ponad ludzkim wyobrażeniem. Mądrość Boża lubi upokarzać pychę ludzką, która zakłada doskonałość ludzkiego umysłu. Mądrość Boża zstępuje często na pogardzanych przez świat. Zstępuje na tych, co nie mają własnego zdania, wykształcenia ani doświadczenia. Są oni jednak pełni miłości i czystości, są wielcy przez dobrą wolę służenia Bogu. Przypatrzymy się Fatimie, Lourde, Gwadelupe, - miejscom, gdzie wydarzyły się objawienia święte, powołani do ich dostrzeżenia są prości ludzie. Przez swój młody wiek, brak kultury ani stanowiska są zaliczani do najskromniejszych na ziemi. Właśnie tym, nikomu nieznanym, którzy są “nikim” objawia się łaska by uczynić z nich swoich zwiastunów. Co więc winni czynić ludzie? Powinni się pochylić ku ziemi mówiąc: Panie zbyt byłem grzeszny by zasłużyć na poznanie Ciebie, bądź pozdrowiony za swoją dobroć, bo ona pociesza mnie za pośrednictwem tych biednych ludzi. Daje mi przez nich niebiańską pomoc, drogowskaz, pouczenie i ocalenie.


zwiastowanie, tajemnica zwiastowania, tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, , zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


Maryjo, Twoja pokora i prostota spodobały się Panu. W pokorze swej byłaś gotowa wypełnić każdą Jego wolę. Jakież zdziwienie i radość zarazem, musiały Cię wypełnić w chwili, gdy oto posłaniec niebios sam archanioł Gabriel przyniósł Ci tę niecodzienną nowinę. Choć tego, co usłyszały Twoje uszy rozum z trudem pojąć i zrozumieć mógł to jednak serce Ci szeptało — tak. Nie było Twoim pragnieniem poznać Boskie zamiary, ale w swej wierze i ufności wiedziałaś, że Pan prawdziwie Cię upodobał. Cóż innego mogłaś Mu tedy odpowiedzieć niż: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według Twego słowa" Jakież innej odpowiedzi oczekiwać mógł Stwórca od Swej najwierniejszej wielbicielki. Maryjo naucz nas posłuszeństwa i uległości wobec Bożych zamiarów. Spraw, aby wola Boża była pierwszą zasadą naszego życia i abyśmy poświęcali wszystkie nasze siły do jej wypełnienia. Polecajmy Bogu nasze serca, aby zawsze były otwarte i gotowe wykonywać to, czego On od nas oczekuje.


  zwiastowanie panskie, tajemnica radosna rózanca, rózaniec tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


Bóg Ojciec powierza Najświętszej Marii Pannie poprzez Archanioła Gabriela jedyną w swoim rodzaju misję w dziejach zbawienia: misję Matki oczekiwanego Zbawiciela. W Niej dokonuje się Boska tajemnica Wcielenia Syna Bożego poprzez wyrażenie zgody – “Oto ja służebnica Pańska” Dziewica odpowiedziała na wolę Bożą całkowitą uległością i posłuszeństwem – “Niech mi się stanie według słowa Twego” Te słowa Marii i Jej postawa są wzorem głębokiej wiary i pokornego otwarcia się na sprawy Boże, na przyjęcie Chrystusa, co też pierwej dokonała duchem niż ciałem. Jej macierzyńska misja podjęta w Nazarecie i przeżyta w pełni w Jerozolimie u stóp Krzyża staje się przynagleniem skierowanym do wszystkich dzieci Bożych, abyśmy, czym prędzej wrócili do Domu Ojca wsłuchani w Jej matczyny głos. Czy my znajdujemy czas na codzienne oddawanie należnej czci Bogu? Czy potrafimy codziennie rozmawiać z Nim poprzez duchową medytację?


   zwiastowanie panskie, tajemnica radosna rózanca, rózaniec tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


Bóg wybrał Maryję na Matkę Zbawiciela świata. Jej pokora i prostota podobały się Panu. W pokorze swej była gotowa wypełnić wolę Boga. Maryja mówi: „Oto Ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według Twego słowa. Po tych słowach dokonuje się mocą Ducha Świętego cud wcielenia. Wola Boża, to pierwsza zasada naszego życia. “Anioł Pański zwiastował Pannie Maryi”. Zwiastował dobra nowinę. Dobrą dla Maryi i dla całej ludzkości. A jednak ta dobra nowina musiała się przedzierać przez ból, cierpienie i śmierć. Mimo to nie przestała być Dobra Nowiną, przyczyna naszej radości. Bóg i mnie zwiastuje powołanie do szczęścia, pokoju, radości, nieba, – choć zwiastuje również łzy, chorobę, ból, nieszczęście. To znak, że jestem na dobrej drodze na Jego Drodze. Wystarczy wyszeptać: „Oto Ja służebnica Pańska- Niech mi się stanie.”


  zwiastowanie, tajemnica zwiastowania, tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, , zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


            Ucz się od Jezusa, jak być cichym i pokornego serca. Nigdy się nie chwal i nie przyjmuj pochwał ani pochlebstw. Ubieraj się skromnie, bez przepychu i próżności. Bądź przyjacielem ubogich, nie pogardzaj obcowaniem z nimi. Nie wywyższaj nikogo, a wręcz przeciwnie, staraj się być sługą wszystkich. Czyń tak jak Najświętsza Dziewica, która choć podniesiona do nieskończonej niemal godności Matki Bożej uważa się za sługę i najlepiej naśladuje pokorę i łagodność Jezusa.


  zwiastowanie panskie, tajemnica radosna rózanca, rózaniec tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


Najświętsza Panno nad pannami w tej tajemnicy Radosnej rozważamy Twoja wzniosłą świętość, czystość duszy, szlachetność myśli, nieskazitelna doskonałość ciała, miłość i ufność Bogu. Wyposażona w pełnię łask i dobra wole byłaś godna wypełnić Boży plan. Długie lata oczekiwania ludzkości i narodu wybranego, a wreszcie samej Niepokalanie Poczętej Maryi poprzedziły te chwile, kiedy Najświętsza Panna weszła w uświęcająco Bosko-ludzki kontakt z Tym, który sam jeden jest Święty. A kontakt ten był jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny. "Bądź pozdrowiona Maryjo, laski jesteś pełna, Błogosławionaś Ty miedzy niewiastami, albowiem poczniesz i porodzisz Syna Bożego i nazwiesz imię Jego –Jezus "Emanuel." Najświętsza Panna okazała nadzwyczajne opanowanie nad sobą przy Zwiastowaniu. Zatrwożyło Ją, co prawda pozdrowienie Archanioła Gabriela, ale czekała cierpliwie wysłuchując oznajmienia wielkiej propozycji Bożej.


zwiastowanie, tajemnica zwiastowania, tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, , zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


Wreszcie, kiedy już otrzymała wyjaśnienie jak to się stanie, wtedy z cala świadomością i zgoda wypowiedziała; "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego." Gdy Najświętsza Maryja wymawia te słowa, siłą uczuć miłości i drgnień jej duszy spowodowały, iż z Najczystszego Serca Maryi wypłynęły trzy krople najczystszej krwi. Mocą Ducha Świętego z tych kropli utworzone zostało w najczystszym łonie Maryi Ciało naszego Pana Jezusa i powstało Najświętsze Człowieczeństwo słowo ku naszemu zbawieniu.


 zwiastowanie panskie, tajemnica radosna rózanca, rózaniec tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


Czy wyobrażamy sobie, z jakim upragnieniem oczekiwał Syn Boży na Niepokalanej Służebnicy zezwalającą odpowiedz by z cala Swa Boska miłością zjednoczyć się ze swym Stworzeniem i za jej pośrednictwem stać się człowiekiem. Podobnie czeka na otwarcie naszych serc, gdy cicho imiennie skierowuje do nas swe intymne wezwania i oczekuje przyjęcia Jego woli.


 zwiastowanie, tajemnica zwiastowania, tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp,


O Boże, oto ja służebnica Twoja niech się stanie Twoja wola, aż końca mego życia. Matuchno, jestem przy Tobie; pamiętam cudny dialog Archanioła z Tobą przy Zwiastowaniu i czuwam nadsłuchując, jakie będą dalsze życzenia i pragnienie Boże. W imieniu nas wszystkich razem z Matuchna dzieje Ci Boże z Tajemnice Zwiastowania jakże Radosna dla nas. Niech ten Różaniec przyczyni się do rozgłaszania chwały Twojej na wieki  wieków. Amen.


  zwiastowanie panskie, tajemnica radosna rózanca, rózaniec tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


Najwspanialszy etap w dziejach Odkupienia rozpoczął się w tak prosty sposób. Bóg nie posłał Gabriela do pałacu jakiegoś władcy, lecz do młodej dziewczyny, Maryi, mieszkającej w skromnej chacie w Nazarecie. Gdy anioł zapowiedział Jej, że zostanie Matką Zbawiciela, zapytała go tylko o jedno: Jakże się to stanie?”. A kiedy to wyjaśnił, Ona, pełna łaski, oddała się Panu jako Jego służebnica. (...) Pozwoliłaby Bóg Ją wypełnił po brzegi. (...) Maryja w tajemnicy zwiastowania daje nam wspaniały przykład, jak mamy żyć, gdyż przyjęła Ona Jezusa z miłością i wiarą (...). Maryja wypowiedziała swoje „tak” ustami i sercem.


  zwiastowanie, tajemnica zwiastowania, tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, , zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1, 35).Wcielenie Słowa Bożego w łonie Niepokalanej Dziewicy jest dziełem nieskończonej dobroci Ojca, Syna i Ducha Swiętego. Trójco Przenajświętsza: z łona Twego Miłosierdzia odwieczne Słowo zstąpiło na ziemię i dla mojego zbawienia ciałem się stało (por. J 1, 14). Uwielbiam Cię, Trójco Święta, z Niepokalaną Matką Zbawiciela w tajemnicy wcielenia.


  - zwiastowanie panskie, tajemnica radosna rózanca, rózaniec tajemnica radosna-, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


Dziewico z Nazaretu, która przyjęłaś cud Wcielenia. Ty w fatimskim orędziu, którego trzecia tajemnica została ujawniona w Roku Świętym 2000, ukazałaś ludzkości obraz świata stojącego na rozdrożu, potrzebującego świadectwa świętości Twoich synów i córek, nawrócenia Rosji, od którego Bóg uzależnił pokój na świecie. Dziękujemy Ci, że u progu trzeciego tysiąclecia widoczne są już pierwsze oznaki cudu, że zwiastujesz nam Dobrą Nowinę, osłaniając synów marnotrawnych, ludzi końca XX w., swym Matczynym płaszczem, że wydobywasz nas z różnych otchłani.


*zwiastowanie, tajemnica zwiastowania, tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp*


„Tyle jest teraz wieści, wiadomości, informacji, nowinek, listów, maili, SMS-ów, doniesień, donosów, plotek na ucho... Ogłuszają nas one, stępiają uwagę i czujność. Rodzi się pytanie: W której z tych nowin Bóg przesyła mi zaszyfrowaną wiadomość? Bo może to wiadomość, od której zależy moje życie, przyjaźń, miłość, szczęście, wiara i wieczność. Przecież wciąż się dzieją małe zwiastowania! Pomóż mi to odgadnąć, Maryjo, uważnie zasłuchana w wieść Anioła.


  , zwiastowanie panskie, tajemnica radosna rózanca, rózaniec tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


Podziwiam święte przesłanie anioła Gabriela — miłość Boga Wszechmocnego dla upadłego swego stworzenia, poddanie się Najświętszej Dziewicy woli Przedwiecznego, Jej pokorę, uniżenie się, Jej oddanie się Bogu, ofiarowanie siebie samej na służbę Jego Majestatu. Wszystko to zawiera się w tych świętych i tak pokornych słowach: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1, 38).


  zwiastowanie, tajemnica zwiastowania, tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp,, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


Wszystko przyszło z zewnątrz i było darem Boga. To była wielka inicjatywa miłości z Je go strony. Otwartość Maryi i Jej dyspozycyjność sprawiły, że dar Boży nie został zmarnowany. Mary ja przyjęła go i dzisiaj dzieli się nim z nami. Każdy ma swoje zwiastowanie do każdego Bóg wysyła anioła z Dobrą Nowiną o zbawieniu. Trzeba rozpoznać chwilę zwiastowania i przyjąć Boże przesłanie adresowane tylko do mnie. Módlmy się o otwartość i gotowość na przyjęcie Bożych darów w naszym życiu.


  zwiastowanie panskie, tajemnica radosna rózanca, rózaniec tajemnica radosna, zwiastowanie maryi, zwiastowanie nmp, zwiastowanie panskie


Bóg przedwiecznie wybrał Najświętszą Pannę i zlał na Nią wszystkie łaski (...). A jakaż to cnota w Najświętszej Pannie najbardziej podobała się Bogu?  Najświętsza Panna (...) strzegła się wszelkiego rozgłosu, a oddając macierzyńskie usługi Synowi swemu, zajętą była wykonywaniem najprostszych prac, których wartość podniesioną była nieustanną myślą o Bogu (...).  Niezrównana Jej pokora sprawiła to, że Bóg tak dalece upodobał Ją sobie, że wyrywając się ze stolicy przedwiecznej, wcielił się w Jej łonie i wyniósł Ją nad wszystkie stworzenia.
Tajemnica 2 Radosna - Nawiedzenie NMP
Tajemnica 3 Radosna - Narodzenie Pana Jezusa
Tajemnica 4 Radosna - Ofiarowanie Pana Jezusa
Tajemnica 5 Radosna - Odnalezienie Jezusa w świątyni

avatar użytkownika intix

11. Pokutny Marsz Różańcowy w intencji Ojczyzny

Nasz Dziennik: Piątek, 5 października 2012 (11:15)



W wigilię święta Matki Bożej Różańcowej (mój przyp. DZISIAJ) odbędzie się w Warszawie Pokutny Marsz Różańcowy, który wyruszy z katedry św. Floriana na plac Zamkowy. Marsz zorganizowany jest w przeddzień rocznicy zwycięskiej bitwy pod Lepanto (7 października 1571 r.), gdzie największym, a jednocześnie pierwszym historycznie udokumentowanym cudem różańcowym było zwycięstwo floty chrześcijańskiej nad islamem. 


Marsz rozpocznie się jutro (przyp. DZISIAJ) Mszą Świętą pod przewodnictwem ks. abp. Henryka Hosera o godzinie 18.00 w katedrze św. Floriana w Warszawie.


- Po Mszy św. nastąpi przejście na drugą stronę Wisły, na plac Zamkowy, pod kolumnę króla Zygmunta. Tu odbędzie się koncert religijno-patriotyczny, wystąpią chór Krucjaty oraz gościnnie chór z Ukrainy, oraz zawierzymy naszą Ojczyznę Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny. Odmówimy tekst ślubowań z 1946 roku. Po koncercie i modlitwie planowany jest przemarsz w stronę katedry do grobów Prymasów Polski, modlitwa o beatyfikację i zakończenie w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej, Patronki Polski i Warszawy – poinformował w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl Maciej Pobudkiewicz, wolontariusz Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę.


Krucjata Różańcowa za Ojczyznę ogłoszona została 15 czerwca 2011 r. w Teresinie. Jest ruchem modlitewnym łączącym wiernych deklarujących codzienną modlitwę co najmniej jedną dziesiątką Różańca Świętego w intencji Polski wiernej Bogu, Krzyżowi i Ewangelii oraz o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego.  


- Może to być dziesiątka odmawiana osobno, ale też intencja może być dodawana do już odmawianego Różańca w innych intencjach. Ważne, by było jasno wyrażone, o jaką Ojczyznę się modlimy, by nie była to nieokreślona intencja, nic niemówiąca i bez zobowiązań, jakieś ogólne "za Ojczyznę". Przystępujący do Krucjaty przysyłają wypełnione deklaracje ze swoim zobowiązaniem do modlitwy do sekretariatu Krucjaty – wyjaśnił Pobudkiewicz.


Treść ślubowań z 1946 roku


Niepokalana Dziewico! Boga Matko Przeczysta! Jak ongiś po szwedzkim najeździe król Jan Kazimierz Ciebie za Patronkę i Królowę państwa obrał i Rzeczpospolitą Twojej szczególnej opiece i obronie polecił, tak w tę dziejową chwilę my, dzieci Narodu polskiego, stajemy przed Twym tronem z hołdem miłości, czci serdecznej i wdzięczności. Tobie i Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy siebie, naród cały i wskrzeszoną Rzeczpospolitą, obiecując Ci wierną służbę, oddanie zupełne oraz cześć dla Twych świątyń i ołtarzy. Synowi Twojemu, a naszemu Odkupicielowi, ślubujemy dochowanie wierności Jego nauce i prawu, obronę Jego Ewangelii i Kościoła, szerzenie Jego Królestwa.


Pani i Królowo nasza! Pod Twoją obronę uciekamy się. Macierzyńską opieką otocz rodzinę polską i strzeż jej świętości. Natchnij duchem nadprzyrodzonym i pobożnością naszą parafię; ochraniaj jej lud od grzechów i nieszczęść, a pasterza umacniaj i uświęcaj swymi łaskami. Narodowi polskiemu uproś stałość w wierze, świętość życia, zrozumienie posłannictwa. Złącz go w zgodzie i bratniej miłości. Daj tej polskiej ziemi, przesiąkniętej krwią i łzami, spokojny i chwalebny byt w prawdzie, sprawiedliwości i wolności. Rzeczpospolitej Polskiej bądź Królową i Panią, natchnieniem i Patronką.


Potężna Wspomożycielko Wiernych! Otocz płaszczem opieki papieża oraz Kościół święty. Bądź mu puklerzem w dni prześladowania. Wyjednaj mu świętość i żarliwość apostolską, swobodne i skuteczne działanie. Powstrzymaj zalew bezbożności. Ludom od Kościoła odłączonym wskaż drogę powrotu do jedności Chrystusowej owczarni. Okaż niewierzącym słońce prawdy i podbij ich dusze czułością Twego Niepokalanego Serca.


Władna świata Królowo! Spojrzyj miłościwym okiem na troski i błędy rodzaju ludzkiego. Wyprowadź go z udręki i bezładu, z nieuczciwości i grzechów. Wyproś narodom pojednanie szczere i trwałe. Wskaż im drogę powrotu do Boga, aby na Jego prawie budowały swe życie. Daj wszystkim trwały pokój, oparty na sprawiedliwości, braterstwie, zaufaniu.


Przyjmij naszą ofiarę i nasze ślubowanie, Matko Boga i nasza. Przygarnij wszystkich do serca swego i złącz nas na zawsze z Chrystusem i Jego świętym Królestwem. Amen.


 


Pokutne Marsze Różańcowe w święto Matki Bożej Różańcowej w innych miastach Polski:


Białystok (7 października):


Rozpoczęcie o godz. 15.00 przy misyjnym krzyżu przy kościele św. Jadwigi, przy ul. ks. Jerzego Popiełuszki. Po odmówieniu Koronki do Bożego Miłosierdzia przejście ulicami z modlitwą różańcową.


Poznań (7 października):


Rozpoczęcie Mszą Świętą za Ojczyznę o godz. 15.00 w kościele pw. Bożego Ciała przy ul. Krakowskiej.


Olsztyn (6/7 października)


Nocny marsz pokutno-różańcowy z Olsztyna do Gietrzwałdu. Zbiórka o północy przy kościele Matki Bożej Różańcowej, ul. Żytnia 68. Zakończenie Mszą Świętą w sanktuarium w Gietrzwałdzie o godz. 7.00.


Stróże k. Kraśnika (7 października)


Po Mszy Świętej o godz. 16.00 w parafii Matki Boskiej Częstochowskiej nabożeństwo różańcowe w intencji Ojczyzny wiernej Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu.


Marta Milczarska

avatar użytkownika intix

12. Pelargonio Droga

...Zachęcam do odmawiania różańca nie tylko w październiku.
To przepiekna modlitwa.,
A jak jej się szatan boi i zrobi wszystko, zeby od niej odwieść.
Nie poddawajcie się złu, odmawiajcie różaniec!.
..
***
Bóg Ci zapłać za wszystko...

Serdecznie Cię Pozdrawiam...

avatar użytkownika intix

13. Szanowny Panie Michale

Bóg zapłać za Pana obecnoć, za wspólną Modlitwę, za wsparcie...
Tak... Drogi Panie Michale... Módlmy się... 

                                             Módlmy się...

Pozwolę sobie, przypomnieć kolejny raz wypowiedź Jana Pawła II na temat Różańca Świętego:
...„Oto lekarstwo na nieszczęścia, na zło, i módlcie się, i nie pytajcie o nic innego. Zaufajcie Matce Bożej.
Musimy przy­gotować się w niedługim czasie do przetrzymania wielkich rzeczy, które będą od nas wymagać gotowości, nawet utra­ty życia i oddania całego siebie Chrystusowi i dla Chrystusa.
Przez wasze i moje modlitwy możliwe jest złagodzenie tej próby, ale nie jest możliwe odwrócenie jej, gdyż w ten tylko sposób Kościół być może zostanie zbawiony. Ile razy odno­wa Kościoła kąpała się we krwi? Tym razem też nie będzie inaczej.
Musimy być silni i przygotowani, aby stawić czoło zbliżającym się próbom. Musimy zaufać Chrystusowi i Jego Najświętszej Matce i być gorliwymi w odmawianiu Różańca, bardzo gorliwymi...".
***
Serdecznie Pana Pozdrawiam


 

avatar użytkownika intix

15. Tajemnice Chwalebne

 Tajemnice Chwalebne

***
Tajemnica 1 Chwalebna - Zmartwychwstanie Pana Jezusa
„Wtedy oświecił ich umysły, aby zrozumieli Pisma i rzekł do Nich: Tak jest napisane. Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom” (Łk 24,45).Wydarzenia zapowiadane przez Pisma, a realizowane w życiu i przez życie Jezusa z Nazaretu, zmieniły bieg historii, a ludzkości dały nadzieję życia wiecznego. Każdy człowiek został za- proszony do uczestnictwa w Zmartwychwstaniu Chrystusa. Współuczestniczyć w Zmartwychwstaniu Chrystusa może ten, kto Go w życiu naśladuje w dźwiganiu krzyża i razem z Nim umiera. Umocnij, Panie, moje kroki na Twoich ścieżkach, abym nigdy z nich nie zszedł, ale wiernie trwał przy Tobie.

WOJCIECH BĄK


TWYM ZMARTWYCHWSTANIEM ŻYJĘ!...


 


Twym zmartwychwstaniem żyję! Ono śmierć


Mojego życia w Twoje życie zmienia —


I oddech Twój rozszerza moją pierś,


I światłość Twa mą ciemność rozpromienia.


 


I jestem pełny Ciebie! Czuję: Ty


Stanąłeś we mnie - i trwasz zmartwychwstały


I Twoją krwią tętno krwi mojej drży,


I hańba ma jest pełna Twojej chwały!


 


Grobowca mego odrzucony kamień,


Zrzucone śmierci mego życia pęta


I Ty podnosisz w mym ramieniu ramię,


 


I w głosie hańby mej brzmi moc Twoja święta —


I Tyś jest we mnie - a ja w Tobie, Panie!


I żyję Twoim wielkim zmartwychwstaniem!


 

 

Po upływie szabatu Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa. Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło. A mówiły między sobą: Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu? Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień był już odsunięty, a był bardzo duży. Weszły więc do grobu i ujrzały młodzieńca, siedzącego po prawej stronie, ubranego w białą szatę; i bardzo się przestraszyły. Lecz on rzekł do nich: Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. Lecz idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: Idzie przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział. Posłaniec z niebios mówi – “Powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi”. Jak bardzo Jezus ukochał Piotra. Ten Piotr, który Go się trzykrotnie wyparł ciągle zajmuje tak ważne miejsce wśród przyjaciół Jezusa. Jezus mu wybacza i to w taki sposób, jakby nie pamiętał, co się stało przedtem. Tylko On – Zmartwychwstały jest tak potężny, że może darować Piotrowi. On wybacza także i mnie i ciągle na nowo zalicza mnie do swoich przyjaciół. Naśladujmy Go w tym wybaczaniu sobie wzajemnie.


 zmartwychwstanie, tajemnica chwalebna, tajemnice chwalebna, zmartwychwstanie panskie, zmartwychwstanie jezusa, zmartwychwstanie chrystusa, tajemnice chwalebne rózanca


Powstało wielkie trzęsienie ziemi, albowiem anioł Pański zstąpił z nieba. Postać jego była jak błyskawica „ a szaty jego białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i podrętwieli jak umarli. Na zwykłych ludzkich grobach widnieją napisy „Tu spoczywa ten, czy ów”, na mogile Chrystusa natomiast, trzeba byłoby umieścić napis Zmartwychwstał" Pusty grób jest ostatecznym dowodem, prawdziwości Jego posłannictwa. Chrystus zmartwychwstał, jako pierwszy spośród tych, co umarli. Przez to zerwał pęta śmierci. Wrogowie odrzucili Go i stracili jako bluźniercę, a tymczasem zmartwychwstanie dowodzi, że jest prawdziwie Synem Bożym, obiecanym Zbawicielem. Zmartwychwstanie daje nam pewność, że my także kiedyś powstaniemy. Każdy z nas niesie krzyż. Nie martwmy się tym jednak, bo właśnie on jest drogą i bramą do nowego życia. Jeśli razem z Chrystusem współcierpimy, razem z Nim mamy też udział w Chwale Ojca. Często pytamy się Gdzie jest nasz dom? Pamiętajmy, jednak, że nie na ziemi. Nasz dom jest tam, gdzie mieszka nasz zmartwychwstały Pan, z którym zjednoczymy się na wieczność i w którym będziemy w pełni uczestniczyć. Już na chrzcie Chrystus obudził nas ze śmierci grzechu i dał nam udział w swoim Boskim życiu. Jego życie w nas jest jeszcze obecnie ukryte, ale stanie się ono jawne, gdy Jezus przyjdzie powtórnie. To w Tobie Panie zabłysła dla nas nadzieja chwalebnego zmartwychwstania i choć zasmuca nas nieunikniona konieczność śmierci, znajdujemy pociechę przyszłej nieśmiertelności, albowiem życie nasze zmienia się, ale się nie kończy, gdyż znajdziemy u Pana wieczne mieszkanie. Maryjo, Matko zmartwychwstałego Pana, naucz nas modlitwy zjednoczenia z chwalebnym Panem, by pośród walki, jaką jeszcze toczymy, serca nasze wypełniał pokój.


  zmartwychwstanie, tajemnica chwalebna, tajemnice chwalebna, zmartwychwstanie panskie, zmartwychwstanie jezusa, zmartwychwstanie chrystusa, tajemnice chwalebne rózanca


Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli. Anioł zaś przemówił do niewiast: Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał. A idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: Powstał z martwych i oto udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie. Oto, co wam powiedziałem. Pośpiesznie, więc oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością i biegły oznajmić to Jego uczniom. A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: Witajcie. One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą.


  zmartwychwstanie, tajemnica chwalebna, tajemnice chwalebna, zmartwychwstanie panskie, zmartwychwstanie jezusa, zmartwychwstanie chrystusa, tajemnice chwalebne rózanca


Chrześcijanie, którzy odpowiednio przygotowani przystępują do świętych sakramentów pokuty I Komunii, zmartwychwstają do życia duchowego, z tą jednak różnicą, że ci, co rezygnują z bliższych i dalszych pokus, tak jak Jezus pozostawił w grobie chustę i całun, nie grzeszą więcej. Ci natomiast, którzy po nawróceniu nie wyrzekają się odległej choćby okazji do grzechu, grzeszą znowu, podobnie jak Łazarz, który zabrawszy ze sobą chustę i całun, umarł po raz drugi. A zatem zmartwychwstań naprawdę, tak jak Jezus, rezygnując z wszelkich okazji do grzechu. W ten sposób dostąpisz zbawienia.


zmartwychwstanie panskie, zmartwychwstanie jezusa, zmartwychwstanie chrystusa, tajemnica chwalebna 1


Chwalcie Pana wszystkie narody. Wystawiajcie Go wszystkie ludy. bo Jego miłosierdzie nad nami utwierdzone, a wierność Pańska trwa na wieki (Ps 116. 1-2). Zmartwychwstanie Jezusa jest utwierdzeniem miłosierdzia Bożego wobec ludzi i potwierdzeniem Jego wierności. Ojcze najlepszy: Zmartwychwstanie Twego Syna jest moim powołaniem do nowego życia. Uwielbiam Cię, Trójco Przenajświętsza, w tajemnicy zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.


zmartwychwstanie panskie, zmartwychwstanie jezusa, zmartwychwstanie chrystusa, tajemnica chwalebna 1


Radość zmartwychwstałego Pana jest blaskiem miłości Ojca. Radość Jezusa jest nadzieją na wieczne szczęście. Jest palącym płomieniem miłości. Wielkanoc przynosi tę radość. Należy jednak pamiętać, że nie ma radości bez ofiary. To, dlatego Wielki Piątek poprzedza Wielkanoc. (...) O Boże (...) użycz mi silnej woli, abym mogła sięgać tam, gdzie sięgać najbardziej się waham, i wzniecać miłość tam, gdzie mnie odtrącono; użycz mi łaski, bym mogła w ciemnościach dojrzeć znak wiary, abym potrafiła ją zachować w samym środku zwątpienia.


zmartwychwstanie panskie, zmartwychwstanie jezusa, zmartwychwstanie chrystusa, tajemnica chwalebna 1


Wiara jest poręką tych których się spodziewamy, dowodem innych rzeczywistości, których nie widzimy (Hbr 11, 1). „Moje ręce są dla ciebie, aby cię podtrzymywać... Moje stopy, aby iść za tobą i nigdy nie zostawiać cię samej... Moje Serce jest całe miłością, otwarte na zawsze... Jestem Słońcem, w którego świetle odkrywasz swoją nędzę, tym większą ją widzisz, tym bardziej powinna rosnąć twoja czułość i miłość do Mnie. Jeśli twoja dusza nie jest zdolna wydać żadnego owocu, oto Ja, Ogrodnik, który ją uprawia, poślę promień słońca, (..„) a moja dłoń rzuci ziarno...  Pozostań mała! „.


zmartwychwstanie panskie, zmartwychwstanie jezusa, zmartwychwstanie chrystusa, tajemnica chwalebna 1


Ileż umierań można przeżyć przed śmiercią. Umieranie ze strachu, umieranie nadziei, woli życia, wiary, umieranie na grzech, umieranie w nas łaski i Boga. Cień śmierci pada i wlecze się za nami. Potęgują go samobójcy, specjaliści od aborcji, eutanazji, głosiciele śmierci Boga. A my tu mamy zmartwychwstanie. Śmierć samą siebie uśmierca, gdy pozwalam Bogu w sobie zmartwychwstać. I ginie wtedy trupi jad, i tętni Życie i Nadzieja. Jak w Tobie, Maryjo, Żywiole Życia.


zmartwychwstanie panskie, zmartwychwstanie jezusa, zmartwychwstanie chrystusa, tajemnica chwalebna 1


Raczyłeś sprawić, że odczułam w swej duszy szczęście Twego tryumfu zmartwychwstania. Jakaż to pociecha móc po rozważeniu męki, śmierci i pogrzebu Twojego kontemplować Ciebie tryumfującego nad grzechem, śmiercią i piekłem.


  zmartwychwstanie, tajemnica chwalebna, tajemnice chwalebna, zmartwychwstanie panskie, zmartwychwstanie jezusa, zmartwychwstanie chrystusa, tajemnice chwalebne rózanca


Chrystus powstał z martwych. Żyjemy tą tajemnicą wiary codziennie, kiedy podnosimy się z naszych upadków. Kiedy mimo wszystko dźwigamy się, aby się nie poddać i żyć nadzieją. Kiedy zło zwyciężamy dobrem. Kiedy miłością zwyciężamy nienawiść. W przemijającym kształcie doczesności budujemy wieczne trwanie w miłości przy Chrystusie. Módlmy się o zwycięstwo życia nad śmiercią w każdym z nas na co dzień.


  zmartwychwstanie, tajemnica chwalebna, tajemnice chwalebna, zmartwychwstanie panskie, zmartwychwstanie jezusa, zmartwychwstanie chrystusa, tajemnice chwalebne rózanca


Matko Zmartwychwstałego, zachęcasz nas w tym Roku Jubileuszowym, byśmy nie bali się zostać świętymi. Są nimi i pastuszkowie z Fatimy, i Tomasz More, patron polityków, którego Henryk VIII ściął za to, że pozostał wierny swojemu sumieniu katolika. Rzetelne wypełnianie obowiązków stanu czyni nas współpracownikami Boga. Jak wiele zależy od jednego człowieka, od nielicznych, pokazuje także historia demokracji. Matko, spraw, aby żaden chrześcijanin nie bał się być „człowiekiem pełnym”, dążącym do „pełnej miary świętości”.


  zmartwychwstanie, tajemnica chwalebna, tajemnice chwalebna, zmartwychwstanie panskie, zmartwychwstanie jezusa, zmartwychwstanie chrystusa, tajemnice chwalebne rózanca


Obietnica jest pewna: jeśli umieramy z Chrystusem, to również będziemy żyć razem z Nim; jeśli cierpliwie z Nim cierpimy, to także będziemy królować razem z Nim (por. 2 Tm 2, 11?12). Po zwycięstwie nad nieprzyjaciółmi ziemscy królowie dzielą zdobyte dobra z tymi, którzy walczyli razem z nimi. Tak właśnie postąpi Jezus w dzień sądu:tych wszystkich, którzy trudzili się i cierpieli dla Jego chwaty, uczyni uczestnikami dóbr niebieskich. Wniebowstąpienie Pana Jezusa Oto cel wszystkich naszych pragnień, tęsknot, myśli i nadziei osiągnąć niebo, aby rozkoszować się Bogiem, kochając Go ze wszystkich sił i  ciesząc się Jego radością. Takie jest znaczenie słów Pana skierowanych do osoby, której daje w posiadanie swoją chwałę: Wejdź do radości swego Pana? (...).  W ten sposób dobro Boga będzie dobrem  błogosławionego, bogactwo Boga jego bogactwem, a szczęście Boga stanie się jego szczęściem.


  zmartwychwstanie, tajemnica chwalebna, tajemnice chwalebna, zmartwychwstanie panskie, zmartwychwstanie jezusa, zmartwychwstanie chrystusa, tajemnice chwalebne rózanca


            Chrystus, powstawszy z martwych, ukazał się najpierw Marii Magdalenie. Uczynił to (...)? aby pokazać, jak wielkiej ceny jest u Niego największy nawet grzesznik, który nawraca się całym sercem. (...) Choć zna nas lepiej niż ktokolwiek i widzi nasze złe skłonności (...)? jednak (...) przebacza nam winy i jakże słodko daje nam odczuwać to litościwe przebaczenie (...).  Oddaje się nam tak, jakby do każdego należał całkowicie. (...) Chce nam (...) pokazać, że tylko miłość (...) dopełnia wszystkie braki cnót i sama jedna daje nam prawo do pierwszeństwa w Jego Sercu.


Tajemnica 2 Chwalebna - Wniebowstąpienie Pana Jezusa
Tajemnica 3 Chwalebna - Zesłanie Ducha Świętego
Tajemnica 4 Chwalebna - Wniebowzięcie Matki Bożej
Tajemnica 5 Chwalebna - Ukoronowanie Najświętszej Maryji Panny
                                na Królową Nieba i Ziemi

avatar użytkownika intix

16. Matki Bożej Różańcowej 7 X

NASZA OBRONA W RÓŻAŃCU !!!

„Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga...Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i Jego braćmi"

Umiłowani w Chrystusie Siostry i Bracia!
Gdy człowiek czuje się zagrożony ze strony nieprzyjaznego otoczenia, wtedy ogląda się za jakąś pomocą i obroną.
W takiej sytuacji znalazł się pewien turysta-poeta, gdy miał przewędrować dzikie góry z kryjówkami zwierząt. Swe uczucia okazał w słowach:
Boję się iść w tę dzikość, bo jestem tylko sam.
Nie wiem, czy szlak bezpieczny, czy sobie radę dam.
Z halnym mogę się zmagać, na wilka mam tu kije.
Gdy niedźwiedź się pokaże, gdzie biedny się ukryję?
O Matce więc pomyślę, Różaniec dam na szyję"...
 
Zawierzył ten wędrowiec Królowej Różańca Świętego, pomyślał o Maryi, która znalazła wielką łaskę u Boga, i która w Wieczerniku, jak słyszeliśmy w 1. czytaniu, była umocnieniem i pociechą wobec wrogów Jej Syna, którzy czyhali na ich zgubę. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, a umocnieni duchowo modlitwą wyszli z Wieczernika, aby głosić Dobrą Nowinę o zbawieniu wszystkim ludziom.
Umiłowani w Chrystusie Siostry i Bracia!
Gdy dziś, w Waszą uroczystość odpustową, gromadzimy się w tej pięknym, zabytkowym kościółku, któremu patronuje NMP Królowa Różańca świętego to zawierzmy na nowo naszej przemożnej Patronce, zawierzmy i odnówmy naszą miłość i przywiązanie do Niej.
Wzorem tego zawierzenia i zachętą niech będzie postawa patrona tego roku (mój przyp. - 2009r.) duszpasterskiego św. Jana Vianney-a.
Pewnie już wiemy, że św. Jan Wianney, proboszcz z Ars, we Francji, otrzymał parafię bardzo zaniedbaną religijnie. Kościół świecił pustkami, natomiast w pobliskiej karczmie było pełno i gwarno, odbywały się wciąż zabawy nawet w niedziele, w czasie nabożeństwa.
Bolał nad tym święty proboszcz. Matka Najświętsza natchnęła go, aby wprowadził Różaniec. Ale z kim miał go odmawiać - zaledwie dwie osoby znalazł chętne do odmawiania Różańca: jego gospodyni i druga sześćdziesięcioletnia pani. Więcej nie przybywał nikt.
Pewnego dnia zobaczył św. Jan Wianney kilka dziewcząt, które czekały na spowiedź. Zapytał je, czy zechciałyby wspólnie odmawiać Różaniec. Dziewczęta powiększyły grono odmawiających Różaniec. Odtąd coraz więcej osób przychodziło na Różaniec i do spowiedzi, a coraz mniej było w karczmie na zabawach i pijatyce. Z czasem parafia Ars zasłynęła z bogobojności i życia religijnego, a św. Jan Wianney zasłynął ze świętości w całym świecie. Zewsząd też zjeżdżano się do niego do spowiedzi - po radę i aby go zobaczyć. Ażeby umożliwić wszystkim dojazd do Ars, przeprowadzono tam specjalnie linię kolejową.
Przykład ten pokazuje jak potężną mocą dysponuje ten mały kawałek łańcuszka czy sznurka z nawleczonymi na niego ziarenkami zakończony krzyżykiem to coś bardzo ważnego.
Stąd też cenili i cenią go ludzie mądrzy. Czynią tak młodzi i starzy, mali i wielcy, ludzie prości i uczeni. Ten niepozorny różaniec pozwolił odkryć Boga wielu ludziom a innym dał siłę do przezwyciężenia trudności życiowych. Żeby modlić się różańcem nie potrzeba wielkiej wiedzy teologicznej, ale tylko wiara i trochę dobrych chęci.
Nas gromadzi dziś w tym miejscu cześć do Matki Bożej Różańcowej, która patronuje tej parafii. Zechciejmy więc dziś zastanowić się wspólnie jakie miejsce w moim życiu zajmuje Jej ulubiona modlitwa – Różaniec.
„Odmawiaj Różaniec” – mówi Królowa nieba do Łucji w objawieniu w Fatimie, a na pytanie kim jest, odpowiada: „Jestem Matką Bożą Różańcową”.
Dziś przyszliśmy do Niej, bo to Jej święto, a także nasze święto – Jej dzieci, Jej czcicieli.
Na ile Jej czcicieli - niech odpowiedzią będzie nasza odpowiedź: ile razy od czwartku byłem na Różańcu, by „trwać jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i Jego braćmi" Ile razy w październiku będę na Różańcu w kościele, by znaleźć łaskę u Boga.
Dziś niektórzy ludzi – zwłaszcza młodzi – wstydzą się wziąć do ręki różaniec.
Mówią, że to modlitwa staruszek.
Czy potrzeba wojny albo napadu terrorystycznego aby człowiek zagoniony swoimi sprawami nagle przypomniał sobie o Bogu i Jego Matce. Dla wielu pewnie tak, a ty bracie i siostro do jakich dzieci Maryi się zaliczasz? Ty, który pod Jej opieką i wstawiennictwem jako Matki Różańcowej wzrastasz? Czy chętnie praktykujesz Modlitwę Różańcową w swoim życiu, w swojej rodzinie i czy ona zmienia ciebie i twoje otoczenie by ustawał lęk i wzrastała jednomyślność wypływająca z miłości i braterstwa.
Bo słyszymy dziś słowa:
Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga...Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i Jego braćmi" .
Umiłowani w Chrystusie Bracia i Siostry!
Współczesnemu człowiekowi często wydaje się, że sam sobie rozwiąże swoje sprawy. Że zaprowadzi pokój na świecie ustawami międzynarodowymi.
Swój byt ekonomiczny poprawi głosowaniem na ulubioną partię polityczną. Zlikwiduje biedę przez zorganizowanie jednej głośnej akcji humanitarnej. Zahamuje bandytyzm na ulicach przez czarne marsze. Zlikwiduje złodziejstwo i korupcję jak wszystkich powsadza do więzień.
Tymczasem nic się nie zmienia na lepsze choć mówimy, że dokonujemy postępu – może w technice ale nie w moralności. Bo jeśli chcemy coś naprawdę zmienić to trzeba się nam zwrócić właśnie do Niej i to przez Różaniec.
A Różaniec pasuje do różnych nastrojów i sytuacji człowieka.
Kiedy cierpię łączę mój krzyż z Krzyżem Jezusa, kiedy się boję, modle się z Nim w Getsemani, kiedy się cieszę jestem z Nim w stajence Betlejemskiej, kiedy umiera bliska mi osoba stoję pod Krzyżem a potem z nadzieją rozmawiam ze Zmartwychwstałym.
Bo Różaniec to nie tylko modlitwa prośby. Jest to nade wszystko Modlitwa medytacyjna.
Jest to Modlitwa, która pozwala nam spotkać Jezusa przy Jego narodzeniu, ustanowieniu Eucharystii, dźwiganiu Krzyża i Zmartwychwstaniu.
Wiecie dobrze, że na jednym z obrazów wielkiego włoskiego artysty Michała Anioła przedstawiony jest Anioł, który ratuje człowieka z piekła, wyciągając go stamtąd na różańcu.
Obraz ten wyraża wielką wiarę autora w skuteczność Modlitwy Różańcowej.
Oby i w naszym życiu wiara w moc Różańca była tak mocna. Jako Jej czciciele bierzmy go do ręki, byśmy rzeczywiście Maryjni byli.
Papież Pius IX powiedział kiedyś: Jeżeli pragniecie pokoju w swoich sercach, w waszych rodzinach i w waszym kraju zbierajcie się codziennie i odmawiajcie Różaniec.
Możemy Różaniec odmawiać w każdej porze dnia, w czasie pokus i niebezpieczeństw, ale i dziękując i chwaląc Boga.
Możemy go odmawiać w potrzebach swoich i swoich bliskich, a także całego Kościoła oraz grzeszników.
W ten sposób będziemy mogli dzięki pomocy Maryi zwyciężać w naszych codziennych próbach i wypraszać opiekę Matki Kościoła dla nas wszystkich, dla naszej parafii, której patronuje Matka Rożańcowa.
Bierzmy go zatem chętnie do ręki z taka wiarą z jaką poeta pisał ten wiersz:
(...)
O matki! Jeśli chcecie swych dziatek
Szczęście i wieczność ocalić
Uczcie je kochać Najlepszą z matek,
Uczcie Różańcem Ją chwalić.
Niech ta cudowna modlitwa dzwoni
W kościele, w domu i w szkole,
Śród prac i cierpień, śród wiejskiej błoni,
W codziennym życiu mozole.
A więcej łaski Bożej popłynie,
Zniknie niejedno, co boli,
Więcej miłości będzie w rodzinach
I szczęścia w doli, niedoli.
I łatwiej będzie ukochać Boga,
Przebaczyć, zwyciężyć siebie,
Jaśniejsza będzie żywota droga,
Im więcej będzie nas w niebie...
Niech więc - jak ziemia szeroka i cała
Z serc wszystkich pod świata kraniec,
Dzwoni: i miłość Maryi i chwała
I Jej cudowny Różaniec!

(Wiktor Dzierżanowski)

Obyśmy się, Jej czciciele do tego z radością przyczynili. Amen.
ks. Andrzej Papież





avatar użytkownika intix

17. KAZANIE na uroczystość Matki Boskiej Różańcowej

O. Marian Morawski SI


KAZANIE
na uroczystość
Matki Boskiej Różańcowej


(Mówione w Krakowie 1869 r.)


"Ona zetrze głowę twoją" (Rodz. 3, 15).


Uroczystość dzisiejsza, najmilsi w Chrystusie, jest uroczystością zwycięstwa. Różaniec św., ów tak prosty a zarazem tak wzniosły sposób modlenia się, był, jak wiadomo, objawiony przez samą Matkę Boską świętemu Dominikowi, jako najdzielniejsza broń przeciw czartu i wszystkim sprzymierzeńcom jego.
Wylicza Kościół Boży w modlitwach dzisiejszego brewiarza wielkie zwycięstwa, cudowną pomocą Matki Najświętszej nad Turkami odniesione, przez które wszystko chrześcijaństwo ocalało od pogańskiej napaści – zwycięstwa wymodlone, jak to sam Kościół uznaje, na paciorkach Różańca.
Lecz jeszcze świetniejsze i liczniejsze są zwycięstwa duchowne, które Kościół Boży, wiara ludów i doświadczenie codzienne Różańcowi św. przypisują.


Pierwszym powodem zaprowadzenia Różańca św. była herezja Albigensów, szerząca się po całej południowej Francji. Kacerze ci burzyli świątynie, mordowali osoby Bogu poświęcone, obyczaje psuli, i tysiące dusz na wieczną pociągali zgubę.
Ale zaledwo Dominik św. ukazał się z tą bronią, od samej Matki Najświętszej podaną, zaledwo poczęto, za jego namową, rozpamiętywać owe piętnaście tajemnic, powtarzając zarazem te dwie najpiękniejsze z modlitw: "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Maryjo" – natychmiast serca poczęły się kruszyć i nawracać do Boga, rozpierzchły się zastępy piekielne, kacerstwo zostało stłumione i wkrótce te kraje, po których tylko chwasty grzechu i bezbożności się rodziły, zakwitły najpiękniejszymi cnót i pobożności kwiatami.
Ale św. Dominik nie zarzucił tak dzielnej przeciwko piekłu broni.
Po całym świecie przez niego i jego zakon rozszerzone zostało to nabożeństwo, i po całym świecie przez odmawianie Różańca św. zwyciężano czarta, powstawano z grzechu, wytępiano złe nałogi; i po całym świecie szerzyła się chwała i zwycięstwo Matki Boskiej Różańcowej.
I dzisiaj, najmilsi, chociaż wśród wielu Braci Różańca mało znaleźć można takich, którzy by umieli i chcieli należytym sposobem to nabożeństwo odprawiać, i dzisiaj przecież oglądamy nieraz zbawienne skutki Różańca, i sami doznajemy nadzwyczajnej pomocy Matki Boskiej Różańcowej.


Skądże ta skuteczność, ta dzielność modlitwy tak prostej? Oto nad tym będziemy się zastanawiać, najmilsi bracia, w dzisiejszym kazaniu, abyśmy umieli cenić ten drogi dar najmilszej Matki naszej Maryi, i dobrze go używać. Bo nic tak bardzo Matki nie cieszy, jak gdy widzi, że dzieci jej odnoszą z jej darów całą korzyść, której im życzy macierzyńskie Serce. Zacznijmy więc od nabożnego "Zdrowaś Maryjo".


Najświętsza Panna – mówi Kościół w dzisiejszych modlitwach brewiarza – pobudziła Dominika św. do tego, aby ludziom zalecał Różaniec, jako broń szczególną przeciw błędom i występkom. Takie zalecenie Kościoła św. i samej Matki Boskiej, wystarcza, sądzę, abyśmy wierzyli, że Różaniec musi posiadać szczególną przeciwko występkom skuteczność, a tym samym żebyśmy niezmiernie cenili ten dar, tak jak chory ceni sobie skuteczne lekarstwo, jak podsądny ceni sobie sposób uniewinnienia się.
Ale zastanówmy się teraz, szukajmy, przy pomocy Bożej, na czym zależeć może ta szczególna skuteczność tego środka.


Aby zwyciężyć namiętności, oprzeć się grzechom, dwie rzeczy są potrzebne:
a) prosić o pomoc niebieską, b) i samemu serce swe przeciw występkom uzbrajać. Otóż obie te rzeczy znajdujemy w Różańcu świętym.


I.


Trzeba prosić, mówię, o pomoc Boską pokornie, stale, ufnie, serdecznie; bo jeżeli kiedy potrzebujemy pomocy Boskiej, jeżeli kiedy sami sobie jesteśmy niedostateczni, to iście najbardziej, gdy walczymy z namiętnością, albo gdy już w grzech popadłszy, powstać usiłujemy.
Modli się żeglarz na morzu, gdy straszna burza nim miota; modli się żołnierz, gdy gwiżdżą mu wkoło głowy kule; modli się rolnik, gdy gradowa chmura rozpościera się nad jego żniwem.
 A chrześcijanin, gdy mu zagraża najstraszniejsze ze wszystkich nieszczęść, gdy widzi się w niebezpieczeństwie obrażenia Boga, utracenia Jego łaski, zgubienia duszy swej na wieki, mógłby w tej okropnej chwili nie błagać o pomoc, nie westchnąć do Boga? Pytam was, najmilsi, jeżeli kto nie modli się, aby uniknął grzechu, jeśli nie prosi o to przynajmniej tak szczerze, jak o uniknienie doczesnego niedostatku lub słabości ciała, jeśli nawet w pokusie zaniedbuje uciekać się do Boga – za cóż on ma duszę swoją i Boga? czy może się skarżyć na swą słabość, na pokusy, na okazje? czy ma prawo się dziwić, że go Bóg w tym życiu ciężko za jego grzechy karze, a w tamtym na wieki od siebie odrzuci?


Jeśli więc chcemy zwyciężyć grzech, trzeba się o to modlić.
Trzeba się modlić – tak nas uczy własne doświadczenie naszej słabości, naszej nędzy, naszych upadków.
Trzeba się modlić – tak nas uczy Pismo święte. "Rozumiałem, mówi Mędrzec Pański, że nie mogłem być powściągliwym, jak tylko gdy Bóg da" (Mądr. 8, 21); Bóg zaś tylko proszącym daje: "Proście, a będzie wam dano" (Mt. 7, 7).
I sam Pan Jezus przestrzega: "Czuwajcie i módlcie się, abyście nie weszli w pokuszenie".
Trzeba się modlić nie jak dla zbycia, lecz z całego serca, z ufnością, z wytrwałością; bo te są, jak wiemy z katechizmu, warunki, które mieć ma modlitwa, aby była wysłuchana.


Otóż Różaniec jest przede wszystkim najdoskonalszą modlitwą, którą sobie pomoc Boską wyprosić możemy.
Wstępem do niej jest wyznanie wiary w Składzie Apostolskim, bo wiara jest początkiem i podstawą modlitwy.
Potem piętnaście razy rozpoczynamy jakby na nowo od Modlitwy Pańskiej, owego wzoru modlitw, którego sam Bóg wcielony ludzi nauczył, i w którym wszystkie prośby zawarł, aby nas wszystkimi obsypywać dobrami, kiedy Go tymi słowy po synowsku prosić będziemy.
Po każdym zaś pacierzu do Ojca, który jest w niebiesiech, dziesięć razy oddajemy cześć Orędowniczce i Matce naszej, u nóg tegoż Ojca za nami się wstawiającej. Witamy ją najpiękniejszymi z jej tytułów i onemi słowy, nad wszystko jej miłymi, w których anioł zwiastował jej wcielenie Słowa. Potem prosimy ją pokornie przez Boskie jej Macierzyństwo, aby modliła się za nami teraz, bo o to teraz, w tej chwili starać się mamy – i w godzinę śmierci, bo od tej godziny wieczność nasza zależeć będzie.
Wreszcie kończymy każdą dziesiątkę, łącząc się z Chórami niebieskimi, w śpiewaniu chwały Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu.


Gdzież są ci, którym ta modlitwa zbyt prostą, zbyt jednostajną się zdaje?
Co ja będę zawsze jedno i to samo powtarzał? – mówią – mam po książkach dosyć innych rozmaitych modlitw; Różaniec jest tylko dla prostaczków, co nie umieją czytać. Oj! niesłuszny i niemądry zarzut! Jakżeż się modlił Najwyższy Mistrz modlitwy, Chrystus Pan, w ogrójcu? "Ojcze – mówił – jeśli chcesz, przenieś ode mnie ten kielich; wszakże nie moja wola, ale twoja niech się stanie" (Łk. 22, 42).
Przez trzy godziny się modlił, w tej samej prośbie trwając, te same tak proste słowa, a nie inne, ustawicznie powtarzając.
Podobnież słowa Różańca św. są proste, pokorne, serdeczne, bo takie najłatwiej do serca Boskiego trafią.
"Na kogóż wejrzę – mówi Pan Bóg – jedno na ubożuchnego i na skruszonego duchem?" (Izaj. 66, 2). Powtarzają się ciągle, bo to powtarzanie, tak samo jak powtarzanie modlitwy Jezusowej w ogrójcu, wyraża usilność i wytrwałość w proszeniu, gorącość pragnienia, ufność i wiarę w obietnicę Chrystusową: "Proście, a będzie wam dano; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a będzie wam otworzono" (Mt. 7, 7).
I po książkach bywają dobre i piękne modlitwy, ale też bywają mdłe, mało do nabożeństwa przydatne; Różaniec zaś jest cały piękny i dobry, bo zawiera modlitwy od Chrystusa Pana, od anioła Gabriela i św. Elżbiety podane, a przez samą Matkę Najświętszą w tak piękny wieniec splecione.


II.


Wszakże, najmilsi bracia, aby zwyciężyć grzech, nie dosyć jest prosić o pomoc. Mówiłem już na początku, że i druga rzecz jest potrzebna, tj. abyśmy z naszej strony uzbrajali się przeciw grzechowi – potrzebna koniecznie, bo słusznie mówi Augustyn św., że P. Bóg nas bez nas stworzył, ale nie zbawi nas bez nas.
Cóż więc z naszej strony czynić możemy dla ubezpieczenia się przeciw upadkom?
Co czyni woźnica, kiedy wie, że ma słabe koła, które mu się łatwo złamać mogą?
Daje je żelaznymi obręczami okuć. Otóż tym sposobem mamy i my postąpić.
Wiemy, że serce nasze słabe, że mimo częstych postanowień, jednak częstokroć w grzech upadamy; trzeba nam więc wzmocnić serce nasze.
Do tego zaś mamy jeden tylko środek, a ten najstosowniej dla nas znajdujemy w Różańcu św.; tym zaś środkiem jest rozważanie tajemnic życia Zbawiciela.
Tak jest, rozmyślanie dodaje siływoli naszej i doprowadza ją do mężnego wykonania prawd przez rozum uznanych. "Spustoszeniem spustoszona jest ziemia – mówi Duch Święty – bo nie masz, kto by uważał w sercu" (Jerem. 12, 11).
I nasza też dusza spustoszona jest spustoszeniem namiętności i grzechu, bo nie rozważamy w sercu, nie rozmyślamy o ostatecznych rzeczach naszych, nie rozpamiętujemy tego, co Zbawiciel dla nas czynił, nauczał i cierpiał.
Czyż nie prawda, że zgoła inny widok przedstawiałaby Bogu dusza nasza, gdybyśmy ją byli zawsze karmili tym chlebem rozmyślania; bo przecież nie innym sposobem Święci Pańscy do wysokiej swej doskonałości wzniesieni zostali, jak tylko za pomocą rozmyślania. Ale trudno jest rozmyślać; nie każdemu łaska modlitwy umysłowej jest dana.
Wie o tym najlitościwsza Matka nasza Maryja, i właśnie dlatego w macierzyńskiej swej pieczołowitości podaje sposób prosty i każdemu, który cokolwiek starania przyłoży, przystępny, do rozmyślania tajemnic, najsłodszych dla serca naszego, najskuteczniejszych dla wzmocnienia nas przeciw grzechowi, najpełniejszych nauk dla prowadzenia nas drogą cnoty i doskonałości.
Stąd Różaniec św. i między najprostszymi ludźmi wielkie owoce przynosi, i dla największych Świętych, wysoką od Boga obdarzonych modlitwą, najsłodszą bywa pociechą i pożytecznym dla świętości środkiem – jak to czytamy o wielu Świętych, mianowicie o św. Alfonsie Rodriguez, który, choć najwznioślejszą obdarzony kontemplacją, nigdy koronki z rąk nie wypuszczał, tak dalece, że po śmierci znaleziono grube odciski na jego palcach od ciągłego przesuwania paciorków. Spróbujmy więc i my, najmilsi bracia, doświadczmy, czy Matka Najświętsza godny siebie dar nam zesłała.
Przekonajmy się, czy słusznie nauczają Święci, że w Różańcu znajduje się i pociecha dla serca i światło dla rozumu i umocnienie dla woli, a uzbrojenie jaj przeciw namiętnościom i grzechom.
Spróbujmy, bo jeśli dotąd Różańca nie cenimy, to zapewnie dlatego, żeśmygo nigdy należycie nie użyli.
 Nic trudnego od nas się nie domaga: dosyć z początku każdego dziesiątka zastanowić się chwilę nad wyznaczoną tajemnicą, a zważywszy, jaką z niej naukę lub zachętę odnieść mamy, powtarzać na każdym paciorku serdeczne "Zdrowaś Maryjo", myśląc o tej tajemnicy i prosząc o jej owoc dla nas. I tak będzie się rozwijać przed nami w wieńcu piętnastu róż duchownych całe dzieło naszego odkupienia.


Najprzód przedstawia się nam pięć tajemnic radosnych, w których Dzieciątko Jezus i Maryja uczą nas swym przykładem i pociągają do różnych cnót, chroniących nas najskuteczniej od wszelkiej obrazy Boskiej.
W Zwiastowaniu jaśnieje przedziwna pokora Matki Bożej i czystość anielska, przenosząca panieństwo nad macierzyństwo Boskie.
W Nawiedzeniu Elżbiety, usłużna bliźniego miłość i skorość na natchnienie łaski.
W Narodzeniu, ubóstwo Boga wcielonego, wzgarda wszelkich wygód, dostatków i światowych względów.
W Ofiarowaniu, ślepe i mężne posłuszeństwo dla przepisów kościelnych.
W Znalezieniu wreszcie Jezusa w świątyni uczymy się, jak na nikogo w świecie zważać nie mamy, gdy czego żąda od nas obowiązek lub głos Boży.
Tym sposobem wsiąkają nieznacznie te tajemnice, jak rosa niebieska, w serca nasze; osiada w nich zaród tych cnót, aby się później w czynie rozwinąć; rozum nasz powoli rozświeca się światłością wiary. Uświęcamy się niejako świętością tych tajemnic, nawykając do nich, lubując się w nich. A tak, gdy nadejdzie pokusa i chwila walki, już nas gotowych, zbrojnych, mężnych i biegłych w tym bojowaniu znajdzie.


Potem następują tajemnice bolesne.
Tu idziemy krok w krok za Jezusem cierpiącym i Matką z Nim bolejącą, od ogrójca aż do Golgoty. Przypatrujemy się Jego krwawemu potowi, spływającemu strumieniami na ziemię, którym wypłacał nasze lenistwo w służbie Bożej i opieszałość w modlitwie.
Patrzymy na Jego okrutne biczowanie, które za nasze nieczystości cierpiał, na krwawe i głębokie blizny, któreśmy Mu sami zadali.
Oglądamy Jego ukoronowanie cierniem, policzkowanie, plwania w oczy, wiedząc, iż to nasza pycha, hardość wobec zwierzchności, oglądanie się na względy ludzkie przyczyną tego były.
Towarzyszymy Jezusowi, Krzyż dźwigającemu i padającemu pod brzemieniem Krzyża, dlatego, że my krzyża naszego nierównie lżejszego nie nosimy cierpliwie.
Na koniec oglądamy Jezusa w niewypowiedzianych boleściach na Krzyżu rozpiętego, u stóp Krzyża Matkę siedmiorakim boleści mieczem przebitą – i uważamy, że temu wszystkiemu my jesteśmy winni, że my osobiście i każdy z grzechów naszych przytomny [(obecny, teraźniejszy)] był w pamięci Wiszącemu na Krzyżu, i śmiertelnym gnębił Go smutkiem.
A gdy tak rozmyślamy i wciąż uciekamy się do Matki Bolesnej, powtarzając tylekrotnie "Zdrowaś Maryjo", za jej przyczyną obudza się w duszy naszej nienawiść wszelkiego grzechu, a dobre przedsięwzięcia i akty skruchy bez trudności ze serca nam płyną, namiętności słabieją, wola mężnieje, i zbawienne na całe życie odnosimy owoce.


Na koniec przychodzą tajemnice chwalebne.
Tu w chwalebnym Zmartwychwstaniu i Wniebowstąpieniu Jezusa, w chwale, jaką Matkę swą uwieńczył, widzimy wyobrażenie, zadatek tej chwały i tego szczęścia, które i nam jest zgotowane, jeśli tylko mężnie walczyć będziemy aż do końca.
Staje nam przed oczami wiekuista nagroda, niebo – ojczyzna nasza, w której nas czekają Jezus iMaryja. I budzi się w duszy naszej nadzieja i radość jakaś nadziemska. Poznajemy podłość uciech ziemskich, i lichotę i nicość wszystkich stworzeń; a im bardziej wznosimy się za Jezusem w niebo wstępującym, z Maryją wniebowziętą, tym bardziej świat w oczach naszych maleje, obrzydza się naszemu sercu.
A tymczasem, gdy ciągle powtarzamy "Zdrowaś Maryjo", wpajają się te święte uczucia w serce nasze, przenikają duszę tak dalece, że kiedy później podła jakaś zakołace pokusa, tylko pogardę u nas znajdzie; jedno wspomnienie o czystych a niewyczerpanych radościach niebieskich, jedno westchnienie ku wiekuistej ojczyźnie, przytłumi głosy świata i ciała. I naszą będzie wygrana.


O Matko Przenajświętsza! wszak ty widzisz w świetle Bożym głębię serc naszych; widzisz, że niczego w świecie tak nie pragniemy, jak wytrwać do śmierci w łasce Bożej i namiętności zwyciężyć, i uchronić się wszelkiej obrazy twego Syna.
A ponieważ Ty sama, o Matko, Różaniec Twym dzieciom podajesz, jako najskuteczniejszy do tego celu środek, oto błagamy Cię na klęczkach: daj, abyśmy skorzystali z Matczynego daru; abyśmy odmawiali Twój święty Różaniec nie tylko często, ale też należytym sposobem i z prawdziwym nabożeństwem; abyśmy zeń odnieśli wszystkie owoce zbawienia, których twym dziatkom życzysz, o Matko; aby ten Różaniec był nam pociechą w smutku, wzmocnieniem w pokusie, miłą rozrywką w samotności, szkołą modlitwy i życia duchownego, a nareszcie szczeblem do nieba; abyśmy cię za to przez całą wieczność wielbili, i aby już tu na ziemi wsławiło się w nas Twe wielkie Imię i potęga Różańca Twego; aby wszystkie pokolenia, podziwiając cuda Twego miłosierdzia, powtarzały z nami: Chwała, dziękczynienie, miłość wiekuista Najświętszej Pannie Różańcowej! Amen.


O. Marian Morawski SI
 


Ks. Marian Morawski SI (b. prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego), Kazania i szkice. Kraków 1921, ss. 165-171.
(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).

avatar użytkownika intix

18. Kolejny poniedziałek... Tajemnice Radosne

 Tajemnice Radosne

 Tajemnice Radosne

***

Jan Paweł II  - List Apostolski ROSARIUM VIRGINIS MARIAE
ROZDZIAŁ II
TAJEMNICE CHRYSTUSA
TAJEMNICE MATKI
Różaniec « streszczeniem Ewangelii »
18. W kontemplację oblicza Chrystusa nie można wejść inaczej, jak słuchając w Duchu Świętym głosu Ojca, bo « nikt nie zna Syna, tylko Ojciec » (Mt 11, 27). W okolicach Cezarei Filipowej, wobec wyznania Piotra, Jezus wyraźnie określa, gdzie jest źródło tej tak jasnej intuicji co do Jego tożsamości: « Nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie » (Mt 16, 17). Konieczne jest zatem objawienie dane z wysoka. By je móc przyjąć, trzeba przybrać postawę słuchania: « Tylko doświadczenie milczenia i modlitwy stwarza odpowiednie podłoże, na którym może dojrzeć i rozwinąć się bardziej prawdziwe, adekwatne i spójne poznanie tajemnicy ».27


Różaniec jest jedną z tradycyjnych dróg modlitwy chrześcijańskiej stosowanej do kontemplowania oblicza Chrystusa. Tak opisał go Papież Paweł VI: « Różaniec, ponieważ opiera się na Ewangelii i odnosi się, jakby do centrum, do tajemnicy Wcielenia i Odkupienia ludzi, trzeba uważać za modlitwę, która w pełni posiada znamię chrystologiczne. Albowiem jego charakterystyczny element, mianowicie litanijne powtarzanie pozdrowienia anielskiego 'Zdrowaś Maryjo', przynosi również nieustanną chwałę Chrystusowi, do którego — jako do ostatecznego kresu — odnosi się zapowiedź anioła i pozdrowienie matki Chrzciciela: 'Błogosławiony owoc żywota Twojego' (Łk 1, 42). Co więcej, powtarzanie słów 'Zdrowaś Maryjo' jest jakby kanwą, na której rozwija się kontemplacja tajemnic. Chrystus bowiem wskazywany w każdym pozdrowieniu anielskim jest tym samym Chrystusem, którego kolejno wypowiadane tajemnice ukazują jako Syna Bożego i jako Syna Dziewicy ».28


Stosowne uzupełnienie
19. Różaniec w formie, jaka przyjęła się w najbardziej rozpowszechnionej praktyce, zatwierdzonej przez władze kościelne, wskazuje tylko niektóre spośród tak licznych tajemnic życia Chrystusa. Taki wybór podyktował pierwotny schemat tej modlitwy, nawiązujący do liczby 150 Psalmów.


Uważam jednak, że aby rozwinąć chrystologiczny wymiar różańca, stosowne byłoby uzupełnienie, które — pozostawione swobodnemu wyborowi jednostek i wspólnot — pozwoliłoby objąć także tajemnice życia publicznego Chrystusa między chrztem w Jordanie a męką. W tych właśnie tajemnicach kontemplujemy ważne aspekty Osoby Chrystusa jako Tego, kto definitywnie objawił Boga. On jest Tym, który — ogłoszony przy chrzcie umiłowanym Synem Ojca — zwiastuje nadejście Królestwa, świadczy o nim swymi czynami, obwieszcza jego wymogi. To w latach życia publicznego misterium Chrystusa objawia się ze specjalnego tytułu jako tajemnica światła: « Jak długo jestem na świecie, jestem światłością świata » (J 9, 5).


Aby różaniec w pełniejszy sposób można było nazwać 'streszczeniem Ewangelii', jest zatem stosowne, żeby po przypomnieniu Wcielenia i ukrytego życia Chrystusa (tajemnice radosne), a przed zatrzymaniem się nad cierpieniami męki (tajemnice bolesne) i nad triumfem zmartwychwstania (tajemnice chwalebne) rozważać również pewne momenty życia publicznego o szczególnej wadze (tajemnice światła). To uzupełnienie o nowe tajemnice, w niczym nie szkodząc żadnemu z istotnych aspektów tradycyjnego układu tej modlitwy, ma sprawić, że będzie ona przeżywana w duchowości chrześcijańskiej z nowym zainteresowaniem jako rzeczywiste wprowadzenie w głębię Serca Jezusa Chrystusa, oceanu radości i światła, boleści i chwały.


Tajemnice radosne
20. Pierwszy cykl — 'tajemnic radosnych' — rzeczywiście znamionuje radość promieniująca z wydarzenia Wcielenia. Jest to widoczne od chwili zwiastowania, gdy pozdrowienie Dziewicy z Nazaretu przez Gabriela łączy się z wezwaniem do radości mesjańskiej: « Raduj się, Maryjo ». W tej zapowiedzi osiąga swój cel cała historia zbawienia, a nawet poniekąd sama historia świata. Jeśli bowiem planem Ojca jest zjednoczenie wszystkiego w Chrystusie (por. Ef 1, 10), to w jakiś sposób całego wszechświata dosięga Boska łaskawość, z jaką Ojciec pochyla się nad Maryją, by uczynić Ją Matką swego Syna. Cała ludzkość jest niejako objęta owym fiat — 'niech się stanie' — którym z gotowością odpowiada Ona na wolę Boga.


Pod znakiem radości jest dalej scena spotkania z Elżbietą, w której sam głos Maryi i obecność Chrystusa w Jej łonie sprawiają, że Jan « poruszył się z radości » (por. Łk 1, 44). W wesele obfituje scena z Betlejem, w której narodzenie Bożego Dziecięcia, Zbawiciela świata, aniołowie opiewają i ogłaszają pasterzom właśnie jako « radość wielką » (Łk 2, 10).


Ale już dwie ostatnie tajemnice, choć zachowują posmak radości, zapowiadają równocześnie oznaki dramatu. Ofiarowanie w świątyni bowiem, wyrażając radość z konsekracji i doprowadzając do zachwytu starca Symeona, obejmuje też proroctwo o « znaku sprzeciwu », jakim to Dziecię będzie dla Izraela, oraz mieczu, który przeniknie duszę Matki (por. Łk 2, 34-35). Radosne, a zarazem dramatyczne jest również opowiadanie o dwunastoletnim Jezusie w świątyni. Ukazuje się On tutaj w swej Boskiej mądrości i zasadniczo jako Ten, kto 'naucza'. Objawienie w Nim tajemnicy Syna całkowicie oddanego sprawom Ojca jest zapowiedzią ewangelicznego radykalizmu, który w obliczu bezwzględnych wymogów Królestwa wykracza ponad najserdeczniejsze nawet więzi ludzkie. Nawet Józef i Maryja, zatrwożeni i zaniepokojeni, « nie zrozumieli tego, co im powiedział » (Łk 2, 50).


Rozważać 'tajemnice radosne' znaczy więc wejść w ostateczne motywacje i w głębokie znaczenie radości chrześcijańskiej. Znaczy wpatrywać się w konkretność tajemnicy Wcielenia i w niejasną zapowiedź misterium zbawczego cierpienia. Maryja prowadzi nas do zrozumienia, w czym leży sekret radości chrześcijańskiej, przypominając nam, że chrześcijaństwo to przede wszystkim euangelion, 'dobra nowina', która ma swe centrum, a nawet całą swoją treść w Osobie Chrystusa, Słowa, które stało się ciałem, jedynego Zbawiciela świata...

avatar użytkownika intix

19. Tajemnice Bolesne

 Tajemnice Bolesne

***
Jan Paweł II  - List Apostolski ROSARIUM VIRGINIS MARIAE
Tajemnice bolesne
22. Tajemnicom boleści Chrystusa Ewangelie nadają wielką wagę. Pobożność chrześcijańska zawsze, zwłaszcza w Wielkim Poście, przez odprawianie Drogi Krzyżowej rozpamiętywała poszczególne momenty męki, intuicyjnie wyczuwając, że tu jest punkt kulminacyjny objawienia miłości i że tu jest źródło naszego zbawienia. Różaniec wybiera pewne momenty męki, skłaniając modlącego się, by skupił na nich wejrzenie swego serca i przeżył je na nowo. Droga medytacji otwiera się Ogrodem Oliwnym, gdzie Chrystus przeżywa szczególnie dręczące chwile wobec woli Ojca, względem której słabość ciała mogłaby ulec pokusie buntu. Tam Chrystus staje w obliczu wszystkich pokus ludzkości i wobec wszystkich jej grzechów, by powiedzieć Ojcu: « Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie » (Łk 22, 42 i par.). To Jego 'tak' odwraca 'nie' prarodziców w ogrodzie Eden. A ile miało Go kosztować to przyjęcie woli Ojca, wynika z dalszych tajemnic, w których przez biczowanie, ukoronowanie cierniem, dźwiganie krzyża i śmierć na krzyżu zostaje On wydany na największe poniżenie: Ecce homo!


W tym poniżeniu objawia się nie tylko miłość Boga, ale samo znaczenie człowieka. Ecce homo: kto chce poznać człowieka, musi umieć rozpoznać jego znaczenie, źródło i spełnienie w Chrystusie — Bogu, który uniża się z miłości « aż do śmierci i to śmierci krzyżowej » (Flp 2, 8). Tajemnice bolesne prowadzą wierzącego do ponownego przeżywania śmierci Jezusa, stawania pod krzyżem obok Maryi, by wraz z Nią wnikać wocean miłości Boga do człowieka i odczuć całą jej odradzającą moc...

avatar użytkownika intix

20. Tajemnice Chwalebne

 Tajemnice Chwalebne

***
Jan Paweł II  - List Apostolski ROSARIUM VIRGINIS MARIAE
Tajemnice chwalebne

23. « Kontemplacja oblicza Chrystusa nie może zatrzymać się na wizerunku Ukrzyżowanego. Chrystus jest Zmartwychwstałym! ».29 Różaniec zawsze wyrażał to doświadczenie wiary, wzywając wierzącego do wyjścia poza ciemność męki, by utkwić wzrok w chwale Chrystusa w zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu. Kontemplując Zmartwychwstałego, chrześcijanin odkrywa na nowo motywy swojej wiary (por. 1 Kor 15, 14) i przeżywa ponownie radość nie tylko tych, którym Chrystus się objawił — Apostołów, Magdaleny, uczniów z Emaus — ale również radość Maryi, która nie mniej intensywnie musiała doświadczyć nowego życia uwielbionego Syna. Do tej chwały, w której od momentu wniebowstąpienia Chrystus zasiada po prawicy Ojca, również Ona zostanie wyniesiona z chwilą wniebowzięcia, by antycypować to, do czego przeznaczeni są wszyscy sprawiedliwi przez zmartwychwstanie ciał. Wreszcie ukoronowana w chwale — jak to widać w ostatniej tajemnicy chwalebnej — jaśnieje Ona jako Królowa aniołów i świętych, antycypacja i szczyt rzeczywistości eschatologicznej Kościoła.


W centrum tej drogi chwały Syna i Matki różaniec stawia w trzeciej tajemnicy chwalebnej Pięćdziesiątnicę, która ukazuje oblicze Kościoła jako rodziny zebranej wraz z Maryją, ożywionej potężnym wylaniem Ducha Świętego, gotowej do misji ewangelizacyjnej. Kontemplowanie tej, jak i innych tajemnic chwalebnych, winno prowadzić wierzących do coraz żywszego uświadamiania sobie swego nowego życia w Chrystusie, wewnątrz rzeczywistości Kościoła — życia, dla którego scena Pięćdziesiątnicy stanowi wielką 'ikonę'. Tajemnice chwalebne ożywiają zatem w wiernych nadzieję eschatologicznego kresu, ku któremu zdążają jako członkowie Ludu Bożego pielgrzymującego przez historię. Musi ich to pobudzać do odważnego świadczenia o tej « radosnej nowinie », która nadaje sens całemu ich życiu...

avatar użytkownika intix

21. Tajemnice Bolesne

Tajemnice Bolesne

***
Jan Paweł II  - List Apostolski ROSARIUM VIRGINIS MARIAE
Od 'tajemnic' do 'Tajemnicy': droga Maryi
24. Cykle medytacyjne, proponowane przez Różaniec Święty, nie są oczywiście wyczerpujące, ale przypominają to, co istotne, prowadząc ducha do zasmakowania w poznawaniu Chrystusa, które stale czerpie z czystego źródła Ewangelii.
Każdy z poszczególnych rysów Chrystusa opisanych przez Ewangelistów jaśnieje blaskiem Tajemnicy, która przewyższa wszelką wiedzę (por. Ef 3, 19).
Jest to Tajemnica Słowa Wcielonego, w którym « mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała » (Kol 2, 9). Dlatego Katechizm Kościoła Katolickiego kładzie tak wielki nacisk na tajemnice Chrystusa, przypominając, że « wszystko w życiu Jezusa [...] jest znakiem Jego misterium ».30 Duc in altum Kościoła w trzecim tysiącleciu mierzy się zdolnością chrześcijan do « głębszego poznania tajemnicy Boga — to jest Chrystusa », w którym « wszystkie skarby mądrości i wiedzy są ukryte » (Kol 2, 2-3). Do każdego ochrzczonego skierowane jest gorące życzenie z Listu do Efezjan:
« Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach, abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani [...] zdołali [...] poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą » (3, 7-19).


Różaniec staje na służbie tego ideału, wyjawiając 'sekret', jak można łatwiej otworzyć się na głęboką, porywającą znajomość Chrystusa.
Moglibyśmy to nazwać drogą Maryi.
Jest to droga przykładu Dziewicy z Nazaretu, Niewiasty wiary, milczenia i słuchania. Jest to równocześnie droga pobożności Maryjnej, ożywianej świadomością nierozerwalnej więzi łączącej Chrystusa i Jego Najświętszą Matkę: tajemnice Chrystusa są również, w jakimś sensie, tajemnicami Maryi, nawet wówczas, gdy nie jest z nimi bezpośrednio związana, przez sam fakt, że żyje Ona Nim i dla Niego. Powtarzając w « Zdrowaś Maryjo » słowa anioła Gabriela i św. Elżbiety, czujemy się pobudzani, by szukać wciąż na nowo u Maryi, w Jej ramionach i w Jej Sercu, « błogosławionego owocu Jej żywota » (por. Łk 1, 42).


Tajemnica Chrystusa, tajemnica człowieka
25. We wspomnianym już świadectwie z 1978 roku o Różańcu jako Modlitwie, którą bardzo ukochałem, wyraziłem myśl, do której pragnę powrócić.
Powiedziałem wówczas, że « ta prosta Modlitwa Różańcowa pulsuje niejako życiem ludzkim ».31


W świetle dotychczasowych refleksji o tajemnicach Chrystusa nietrudno jest pogłębić tę implikację antropologiczną Różańca.
Jest to implikacja tym bardziej radykalna, że na pierwszy rzut oka jej się nie dostrzega. Kto podejmuje kontemplację Chrystusa, rozważając etapy Jego życia, musi pojąć w Nim również « prawdę o człowieku ».
Jest to bardzo ważne stwierdzenie Soboru Watykańskiego II, które począwszy od Encykliki REDEMPTOR HOMINIS wielokrotnie czyniłem przedmiotem mojego nauczania:
« W istocie misterium człowieka wyjaśnia się prawdziwie jedynie w misterium Słowa Wcielonego ».
32 Różaniec pomaga otworzyć się na to światło.
Idąc drogą Chrystusa, w którym droga człowieka jest 'zrekapitulowana', 33 odsłonięta i odkupiona, wierzący staje przed obrazem człowieka prawdziwego.
Kontemplując Jego narodziny uczy się sakralnego charakteru życia, patrząc na dom w Nazarecie poznaje pierwotną prawdę o rodzinie według planu Bożego, słuchając Nauczyciela w tajemnicach życia publicznego czerpie światło, by wejść do Królestwa Bożego, a idąc drogą na Kalwarię uczy się znaczenia zbawczego cierpienia.
Wreszcie kontemplując Chrystusa i Jego Matkę w chwale, widzi cel, do którego każdy z nas jest wezwany, jeśli pozwoli się uzdrowić i przemienić przez Ducha Świętego. Można więc powiedzieć, że każda tajemnica Różańca, stając się przedmiotem dobrej medytacji, rzuca światło na misterium człowieka.


Równocześnie staje się czymś naturalnym przynosić na to spotkanie ze świętym człowieczeństwem Odkupiciela tak liczne problemy, lęki, trudy i projekty, które cechują nasze życie. « Zrzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma » (Ps 55[54], 23). Medytować z Różańcem,  znaczy powierzać nasze troski miłosiernemu Sercu Chrystusa i Sercu Jego Matki.
Po dwudziestu czterech latach, rozważając nad doświadczeniami, których nie zabrakło mi również przy sprawowaniu posługi Piotrowej, czuję, że powinienem powtórzyć zapewnienie, które jest niejako gorącym wezwaniem skierowanym do wszystkich, aby osobiście tego doświadczyli: tak, Różaniec naprawdę « pulsuje życiem ludzkim », by zharmonizować je z rytmem życia Bożego w radosnej komunii Trójcy Przenajświętszej, co jest przeznaczeniem i głębokim pragnieniem całego naszego istnienia. ...

avatar użytkownika intix

22. Pokutny Marsz Różańcowy w intencji Ojczyzny

 Pokutny Marsz Różańcowy w intencji Ojczyzny

***

Pokutny Marsz Różańcowy w Warszawie – relacja


Wieczorem, 6 października, w wigilię święta Matki Bożej Różańcowej, ulicami Warszawy przeszedł Pokutny Marsz Różańcowy.
U progu Roku Wiary, ogłoszonego przez Ojca Świętego Benedykta XVI, w święto Matki Bożej Różańcowej, nasza Ojczyzna ponownie została zawierzona Niepokalanemu Sercu NMP odnawiając polskie ślubowanie z 8 września 1946 r. oraz Jasnogórskie Śluby Narodu z roku 1956.

Wszystko rozpoczęło się w katedrze diecezji warszawsko-praskiej pod wezwaniem św. Floriana i Michała Archanioła, gdzie Mszę Świętą, z intencją: „Z Maryją, Królową Polski, módlmy się o Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu”, odprawił biskup-senior Kazimierz Romaniuk. Liturgię koncelebrowali m. in. ks. proboszcz, Bogusław Kowalski oraz ks. Łukasz Kadziński. Świątynia wypełniona była wiernymi, a wśród nich przedstawicielkami licznych zgromadzeń żeńskich (Niepokalankami, Szarytkami, Loretankami, Siostrami Opatrzności Bożej i innymi). Na Mszę Świętą przybyli członkowie Krucjaty z obu warszawskich diecezji, członkowie Akcji Katolickiej, Żywego Różańca oraz wiele osób, które w modlitwie upatrują ratunku Ojczyzny. Wśród gości honorowych obecni byli przedstawiciele Węgier i Ukrainy, dla podkreślenia, że razem modląc się za nasze Ojczyzny stanowimy to, co Sługa Boży, kardynał August Hlond nazwał „Maryjnym Zjednoczeniem Narodów”: w stallach zasiedli przedstawiciele państwa węgierskiego: konsul Emeryk Molnar z małżonką, i przedstawiciele nauki z Węgier.


O oprawę Mszy Świętej zadbali wolontariusze Sekretariatu Krucjaty. Ze wzruszeniem zebrani wysłuchali pieśni maryjnych i patriotycznych w przepięknym wykonaniu Chóru Serafin z parafii katolickiej w Równem na Ukrainie. Tradycyjnie, wyznaczając kierunek Maryjny i patriotyczny, pięknie i porywająco śpiewał Chór Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę.  W kazaniu Jego Ekscelencja nawiązał do Ewangelii i wskazał na pierwszeństwo Boga ponad stworzeniem, a także na liczne problemy, z którymi muszą borykać się dzisiejsi małżonkowie. Biskup Romaniuk podkreślił wagę dziękczynienia Bogu za doznawane łaski – zarówno osobiście jak i w skali Narodu, oraz, nawiązując do Marszu, podkreślił znaczenie pokuty. Po błogosławieństwie pani Angelika Korszyńska-Górny, artystka trojga narodów: Węgier, Ukrainy i Polski, wykonała poruszający, starodawny hymn węgierski ku czci Bogarodzicy.


Po Mszy Świętej szybko uformowano kolumnę marszową. Na czele szedł feretron z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej, a za nim ogromny 4-metrowy krzyż. Dalej szły osoby duchowne:prowadzący marsz ks. Łukasz Kadziński, księża i siostry zakonne. Szło około półtora tysiąca osób. W czasie marszu odmawiano różaniec, do którego rozważania zaczerpnięto z nauczania Prymasa Tysiąclecia: Pamięć o tych, co oddali życie za ojczyznę, jest nakazem wdzięczności, bo może przez ich ofiarę i życie my żyjemy. Jest też nakazem sprawiedliwości, dlatego że sprawiedliwość i miłość są sobie zaślubione i prawdziwa miłość zawsze nakazuje sprawiedliwość.


Jeśli ktoś z miłości oddaje życie za braci, to sprawiedliwość nakazuje nam okazać mu hołd. I jest to przejaw prawdziwej kultury (…) Naród jest wielki przez to, że żyje w duchu wdzięczności wobec Boga i wobec swych dzieci.
Modlitwę „Zdrowaś Maryjo” odmawiano, zaś pieśni na cześć Matki Najświętszej odśpiewywano w kilku językach: polskim, węgierskim i ukraińskim.


Marsz przeszedł przez Most Śląsko-Dąbrowski, następnie tunelem pod Starym Miastem, by skręcić w prawo w ulicę Kapucyńską, przejść krótki kawałek Miodową i dotrzeć na Plac Zamkowy. Tam przemówienie zagrzewające do modlitwy oraz wyjaśniające okoliczności marszu wygłosił pan Marcin Dybowski, historyk i wydawca katolicki. Następnie koncert dał Chóru Serafin. Maryjne utwory w ich wykonaniu wraz ze starodawną pieśnią węgierską zaśpiewaną przez panią Ewę Zini z Budapesztu przygotowały zebranych duchowo do Apelu Jasnogórskiego, po którym pod Kolumną Zygmunta wobec przyniesionego na feretronie wizerunku Pani Jasnogórskiej, odnowione zostało poświęcenie Narodu Niepokalanemu Sercu NMP z 1946 r. W tym czasie spadł ulewny deszcz i zerwał się porywisty wiatr, co dopełniło pokutnego charakteru Marszu.


Następnie marsz ruszył w stronę Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej przy ulicy Świętojańskiej. Przed świątynią ks. Łukasz Kadziński odnowił wraz z zebranymi Śluby Jasnogórskie z 1956 roku.



W świątyni zebranych powitał jej kustosz, o. Aleksander Jacyniak SJ. Wskazując na niezwykły czas nawiedzenia przez Krucjatę Różańcową za Ojczyznę tego najstarszego Sanktuarium Matki Boskiej na Mazowszu – dokładnie w 39. rocznicę ponownej koronacji łaskami słynącego wizerunku, któremu przypisuje się cudowną rolę w obronie Stolicy i Państwa Polskiego przed zalewem ponad 5-cio milionowej armii bolszewickiej, zaprosił on do ponownego nawiedzenia Obrazu za rok, gdy przypadać będzie okrągła, czterdziesta rocznica koronacji dokonanej przez Sługę Bożego, ks. prymasa Stefana kardynała Wyszyńskiego. Ojciec Jacyniak w ustanowionym przez Senat RP roku ks. Piotra Skargi wskazał na fakt, iż Kościół Matki Bożej Łaskawej jest jednym z dwóch wybudowanych dzięki staraniom tego żarliwego kapłana. Dla Krucjaty osoba Sługi Bożego Piotra Skargi jest szczególnie bliska z powodu wielkiej wrażliwości na sprawy katolickiej Ojczyzny – Polski. Po odmówieniu Modlitwy za Ojczyznę ks. Piotra Skargi wspólnie modliliśmy się o beatyfikację sług Bożych Stefana Wyszyńskiego i Augusta Hlonda.



Na zakończenie odśpiewano „Boże, coś Polskę” i o. Jacyniak pobłogosławił zebranych. Na koniec podziękowania za obecność i modlitwę złożył ks. Łukasz Kadziński, który prowadził modlitwę podczas marszu, zaś członkowie Sekretariatu Krucjaty podali ogłoszenia dotyczące najbliższych wydarzeń.


Dr Grzegorz Senatorski, organizator marszu: Chcemy wyrazić wdzięczność wszystkim uczestnikom Marszu, który trwał prawie cztery godziny. Szczególnie chórom, które przyjęły zaproszenia: Chórowi Serafin (przyjechał z Równego ponad pół tysiąca kilometrów) i Chórowi Sekretariatu Krucjaty, paniom solistkom śpiewającym pieśni węgierskie i przedstawicielom Państwa Węgierskiego. Wdzięczność należy się wszystkim osobom duchownym oraz redaktorom mediów. Podziękowanie należy się także policji, która umiejętnie chroniła modlących się przed zagrożeniami ze strony ruchu drogowego. Wszystkich nas jednoczy nasz wspólny cel – troska o Ojczyznę. Spotkaliśmy się z przychylnymi reakcjami przechodniów.


Niezwykle ważne jest, że Pokutne Marsze Różańcowe znajdują miejsce w licznych społecznościach, miastach i miasteczkach. Krucjata Różańcowa zaczyna żyć własnym życiem. Coraz więcej środowisk dostrzega potrzebę Modlitwy Różańcowej za Ojczyznę i ma odwagę modlić się publicznie.
Szczęść Boże!

***
...Polak – Węgier Dwa Bratanki…
Dwa Narody…
Dzieci  Jednego Boga…
Dzieci Jednej… Przenajświętszej Matki…

Niech Światło... z Nieba płynące
Oświetla przyjaźń Polsko -Węgierską bez końca...
Niech Wszyscy Je dostrzegają...
Losy Narodów Niebu zawierzają...
Wierni i ufni Panu Bogu i Najświętszej Maryi...
Niech zwyciężają...

***
Pierwszy Pokutny Marsz Różańcowy w Poznaniu >>> RELACJA




avatar użytkownika intix

23. Jak organizować pokutne Marsze Różańcowe?

Krótki poradnik dla osób chcących organizować pokutne Marsze Różańcowe

http://youtu.be/yEDbQfnkbGs

avatar użytkownika intix

25. "Różaniec nawraca"

Za Przyczyną Maryi

Przykłady opieki Królowej Różańca św.

Bramo Niebieska

Przez Różaniec do wiary prawdziwej

"Różaniec nawraca"

Podczas pobytu mego w Tuckabre miasteczku amerykańskim, gdzie miałem misję, tamtejszy czcigodny ks. proboszcz opowiedział mi następujące prawdziwe zdarzenie:

Kiedym był proboszczem przy kościele św. Józefa w Nowym Jorku przez lat kilka, przebywał w naszej parafii pewien protestant, mający katolicką służącą.

Ta pewnego dnia zgubiła różaniec. Przypadkiem znalazł go służbodawca, protestant i schował do kieszeni, jako osobliwość i przedmiot katolickiego zabobonu.

Przy końcu tygodnia, nie znalazłszy zguby, rozpaczała służąca za swoim drogim różańcem. Był on rodzinną pamiątką i do tego poświęcony przez Ojca św. i ażeby go odnaleźć, ofiarowała jako nagrodę całoroczną swoją płacę.

Pan jej słysząc to, wyjął różaniec i oddał swojej służącej mówiąc: Czy to jest ta twoja tak poszukiwana zguba? Tak, to jest mój drogi różaniec, – odrzekła – i proszę oddaj mi go mój panie. Oddam ci go, odpowiedział protestant, ale w zamian musisz mi objaśnić sposób, w jaki się na nim modlisz.

Pobożna służąca, z największą chęcią wyjaśniła swemu panu, znaczenie ziarnek i dodała, że modląc się na nich, my katolicy rozmyślamy główne tajemnice z życia naszego Zbawiciela i Jego św. Matki. Dodała jeszcze kilka słów o wielkim znaczeniu i pożytku tej modlitwy, przez którą można otrzymać wiele łask od Boga.

Protestant zaczął się z początku śmiać z prostoty dobrej dziewczyny, był jednak bardzo uderzony jej uwagami, a myśl o różańcu jego służącej, pomimo woli, ciągle stawała mu przed oczyma.

W jakiś czas potem przechodząc przez ulice Nowego Jorku, ujrzał na wystawie pewnego katolickiego sklepu różańce. Idąc za wewnętrznym natchnieniem, wstąpił i kupił sobie jeden. Ujrzawszy się jednak w jego posiadaniu, znalazł się w dość wielkim kłopocie.

Służąca wprawdzie powiedziała mu, że na ziarnkach odmawia się Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo, ale on modlitwy tej nie umiał i rozmyślał długo, jakim to sposobem jej się nauczyć. Myślał nad tym dzień i noc bez przerwy i ciągle nosił różaniec w kieszeni.

Pewnego dnia, kiedy znalazł się znów przed sklepem, gdzie kupił różaniec, zabłysła mu myśl, że może sobie kupić książkę do modlenia i z niej nauczyć się tej modlitwy. Wszedł do sklepu i kupił książkę. Nie mógł jednak, tego co pragnął, w książce znaleźć. W kilka dni później powiedział służącej o swoim kupnie, dodając:

Zwiodłaś mię, nie mogę znaleźć wykładu o różańcu w tej książce.

Służąca otworzyła książkę i wskazała mu zaraz napis: "Wykład piętnastu tajemnic". Widzisz pan – powiedziała, – trzeba być katolikiem, żeby wiedzieć, że tajemnice te właśnie składają Różaniec.

Protestant wziął książkę i podziękował. Czytał z wielkim zajęciem wskazany sobie wykład a przez to powoli zapoznał się z zasadami wiary chrześcijańskiej i coraz to więcej ją pojmował.

Jednocześnie razem z pięknymi modlitwami, które znajdował w wykładzie, nauczył się wznosić myśl swoją do Boga i czcić Królowę Niebios przez "Zdrowaś Maryjo". Od czasu do czasu odmawiał Różaniec potajemnie, posługując się książką swojej służącej, ucząc się na pamięć tajemnic w ciągu odmawiania Różańca.

Otóż zdarzyło się, że i on zgubił swój różaniec a jego służąca znalazła go, i dziwiąc się, kto by w protestanckim domu mógł zgubić różaniec, schowała go między swoje drobiazgi.

Pewnego dnia, gdy je przeglądała, wzięła go do rąk. Przypadkiem pan zobaczył to i zaraz zgłosił się po swoją zgubę. "To jest mój różaniec, oddaj mi go". – Jak to – odpowie służąca – jesteś pan katolikiem?

– Nie – odrzekł, – ale myślę stać się nim rzeczywiście.

W istocie, wkrótce potem udał się do księdza katolickiego, żeby go uczył wiary i przebywał u OO. Zgromadzenia św. Pawła, gdzie przeszedł na łono Kościoła katolickiego. Jego żona i małe dzieci wkrótce potem poszły w ślady ojca, i dziś jest to jedna z najgorliwszych rodzin mojej parafii, tak zakończył opowiadanie sędziwy proboszcz.

(Couronne de Marie. 1899).

Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom II. (Przykłady na październik). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1927, ss. 49-51.

avatar użytkownika intix

26. Tajemnice Chwalebne

Tajemnice Chwalebne

***
Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św
.
Matko Chrystusowa
Maryja nawraca zbłąkanych do Chrystusa
"Zdrowaś Maryjo" ostatnia deska ratunku


Znany poeta, Klemens Brentano, jakkolwiek przez pobożną matkę religijnie wychowany, w późniejszym życiu zeszedł z drogi wiary. Zapłacił to spokojem swego serca i stracił ciche szczęście, jakie znaleźć może tylko prawdziwie pobożna dusza w stosunkach z Bogiem.


Jak sam opowiada, leżał w tym czasie jednego razu nocą na posłaniu swym bezsennie, cierpiąc w duszy bardzo i rozmyślając, czy nie ma gdzie dla niego ratunku na te smutne cierpienia. Naraz przyszła mu na pamięć matka, która w czasach jego dzieciństwa często siadywała przy jego łóżeczku, szepcząc nad nim "Zdrowaś Maryjo", modlitwę do anioła stróża, kreśliła na czole jego znak krzyża św.
Wzruszony tym wspomnieniem, próbował odmawiać modlitwy, których go matka w dzieciństwie nauczyła.


I naraz stopniał lód jego serca – to było początkiem nawrócenia. Sam później wyraził się, że to była dla niego "ostatnia deska ratunku".


Co za ważna nauka dla matek chrześcijańskich! Gdy czuwają nad dziećmi swymi modląc się i błogosławiąc je, gdy ich strzegą z modlitwą i błogosławieństwem na ustach, zasiewają w serca dzieci nasiona prawdy nieśmiertelnej. One wzejdą z pewnością – kiedyś może po latach dopiero, ale wzejdą, i przyniosą obfite owoce.
---
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, ss. 41-42.

avatar użytkownika intix

27. Kolejny poniedziałek... Tajemnice Radosne

Tajemnice Radosne

***
Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św.


Panno Czcigodna
Cześć Królowej Różańca św.


W. Z.
Pod płaszczem Maryi
Przed ołtarzem Bogarodzicy, w kościele sykstuskim w Rzymie, klęczała taż sama co niegdyś biała postać św. Dominika, oblana jasnym światłem księżycowym.


Modlił się...


Duch jego wszakże, czując się krępowanym w ciele, zerwał ciasne i tamujące swobodę jego porywów okowy i uleciał na chwilę w przestworza nadziemskie.


Św. Dominik popadł w zachwyt...


Zobaczył się w niebie w obliczu samego Chrystusa Pana.


Tron Boży otaczały niezmierzone hufce Aniołów i Świętych – z różnych narodów, z różnych krajów, różnych epok i różnych stanów.


Mąż Boży rozglądał się pilnie wokoło i śledził bacznie, czy nie dostrzeże gdzie białego habitu swych synów lub córek duchownych, ale na próżno! – nigdzie ani śladu.


Zmartwiony więc i zawstydzony, że nikt z jego rodziny zakonnej nie jest godzien oglądać nieba, stanął samotnie na uboczu i – w zadumaniu głębokim przypatrywał się orszakowi niebieskiemu.


– A więc – rzekł sam do siebie – nie ma tu nikogo z moich synów ani żadnej z córek. Więc to dzieło – ten gmach, którym ja z takim mozołem wybudował, na nic się nie przyda? – Więc ten posiew, który tak świetne zapowiadał nadzieje i tak obfite obiecywał plony, poszedł na marne? – Więc daremna moja praca długich lat – daremne trudy, daremne mozoły, próżne zabiegi?


I cóż mi z tego, że synowie moi rosną z dniem każdym w liczbę – że rozeszli się po wszystkich krajach – że zajęli katedry profesorskie po najsłynniejszych uniwersytetach świata, – że słowo ich rozbrzmiewa po kościołach największych miast Europy? co mi z tego, chociażby i cały świat nawrócili, jeśli duszy swej nie zbawią?


Cóż i z tych modłów, jakie córki moje w zaciszu klasztornym zanoszą do Boga, jeżeli one nie popłyną jak wonne kadzidło przed tron Najwyższego? Cóż im pomoże, że poświęciły Bogu swą wolność, swobodę, że oddały Boskiemu Oblubieńcowi swój pierścień ślubny – jeżeli ich ofiara nieprzyjętą jak ofiara Kaina zostanie, a dym z niej po ziemi tylko pełzać będzie?


Te myśli boleścią i żalem napełniły serce świętego Patriarchy, boleść ta zaś i żal potęgowały się jeszcze widokiem radości i wesela malującego się na obliczach Świętych; od czasu do czasu spoglądali oni w stronę świętego męża z tajemniczą miną – i jakby bawili się jego zakłopotaniem, widocznie wiedzieli oni o jakiejś tajemnicy, która wnet wyjść miała na jaw i sprawić mu miłą niespodziankę.


Również i Chrystus Pan, siedzący na tronie patrzył z zajęciem na założyciela wielkiego Zakonu, w końcu jednakże litość Go zdjęła na widok tej twarzy pobladłej, oczu opuszczonych i przygnębienia, malującego się w całej postawie, żal Mu się zrobiło tego męża niczym nie strudzonego, męża, który całe życie był zajęty w winnicy Jego – który wszystek swój czas i wszystkie siły łożył na uprawę jej, starając się o to, by przyniosła jak najobfitsze owoce.


Przywołał go tedy do siebie i przemówił ze słodyczą:


– Synu – i czemuż to stoisz tak na uboczu – smutny i przybity – zamiast weselić i radować się z tymi Świętymi?


– Ach, Panie – odrzekł zapytany – jak nie mam być smutnym, kiedy widząc wokoło Ciebie całe zastępy Świętych, nie spostrzegam w nich ani jednego z mego Zakonu?


Jak może nie boleć ojciec, który widzi, że jego dzieciom wzbroniony wstęp do ojczyzny ich, że się tułają gdzieś poza granicami jej – głód i nędzę cierpiąc na obczyźnie.


Ja, który kochałem me dzieci miłością najczulszą, którym je otaczał pieczołowitością matki, którym je strzegł jako źrenicy mego oka – nie znajduję w orszaku mego Pana żadnego z nich!


A ja zakładając mój Zakon, myślałem o Panie, że rodzina ma duchowna będzie rodziną Twoją, że praca ich będzie miłą Tobie, że za swe trudy i mozoły uzyskają z rąk Twych nagrodę wieczną!


Zebrałem pokaźną liczbę wojowników, których wyćwiczywszy, posyłałem w bój twardy – za Wiarę i za wolność Kościoła Twojego na ziemi – posłałem ich jako robotników do winnicy Twojej, by się koło jej uprawy krzątali! A teraz widzę, że daremny ich trud, próżne mozoły, bezużyteczna praca!


– Czy jesteś tylko tego pewnym? – zapytał z uśmiechem Jezus.


Św. Dominik spojrzał na swego Mistrza ze zdziwieniem, przez myśl jego przemknęła jakby iskra nadziei – oko żywiej zapłonęło.


– Pójdź ze mną – rzecze Jezus – a zaprowadzę cię w miejsce, gdzie są twoi synowie i twoje córki.


To mówiąc, ujął go lekko za rękę i poprowadził do świetlanej sali, gdzie wśród blasku i przepychu – otoczona orszakiem świętych dziewic – siedziała Najświętsza Maryja Panna na ozdobnym tronie. – Oblicze Jej promieniało niezwykłym blaskiem dobroci i tkliwości macierzyńskiej, na ustach igrał wesoły uśmiech. Z ramion Jej spływała niebieska kapa rzęsiście usiana gwiazdami.


Św. Dominik, rzuciwszy pierwsze wejrzenie poznał od razu swą Panią – którą już był wielokrotnie w swym życiu widział.


– Ach Panie – zawołał – teraz już wiem, gdzie są moi synowie i córki.


To mówiąc, rzucił się z rozrzewnieniem na kolana u stóp swej Matki – a wtedy Królowa Różańca św. rozsunęła poły swego płaszcza i św. Dominikowi przedstawił się prześliczny widok.


Oto, tuląc się do boków Maryi stała pod płaszczem gromadka białych synów i córek św. Dominika. Robiła ona wrażenie małych piskląt chroniących się pod skrzydła matki.


– Oto – rzekł Chrystus Pan do swego sługi – twoi Bracia i Siostry. Przebywają oni tu zawsze pod płaszczem mej Matki, bo Ona ukochała wasz Zakon, od początku się nim zajęła i dotąd w wyłącznej ma go pieczy. – A czy wiesz, co jest przyczyną tego? – Oto że wy czcicie Ją szczególniejszą modlitwą waszą, która dla Niej jest nadzwyczaj miłą. Jest nią: Różaniec.


Św. Dominik nie umiał słów znaleźć na okazanie swej wdzięczności Bogarodzicy za tyle dowodów łaski i przychylności. Klęczał u stóp Jej, doznając niewymownej radości po niedawnym bólu – i rad by był tak pozostać jak najdłużej, gdyby nie głos Chrystusa, który ozwał się łagodnie nad jego głową.


– Dominiku synu mój – czas powrócić na ziemię.


W tejże chwili św. Patriarcha ocknął się – jakby z twardego snu – i ze zdziwieniem spostrzegł, że się znajduje w kościele św. Sykstusa – przed stopniami ołtarza Najświętszej Maryi Panny.


... Dzwoniono właśnie pierwszy raz na Jutrznię...


Dominik udał się wprost do chóru – a po ukończonej modlitwie zwołał swych Braci do kapitularza i tu opowiedział im całe zdarzenie, zachęcając do tym gorliwszej służby Bogu i nabożeństwa ku Bogarodzicy.
---
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom II. (Przykłady na październik). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1927, ss. 7-11.

***
1 Zawitaj, Matko Różańca Świętego,
Przybytku Boga w Trójcy jedynego;
Ucieczko nasza w życia doczesności,
O Cedrze czystości!

2. Najozdobniejsza Różo ogrodowa,
Najprzyjemniejsza różdżko Aronowa,
Wonność balsamu, balsam przechodząca,
Matko kochająca!

3. Za nic są w oczach naszych ziemskie rzeczy,
Gdyż nic z nich duszy naszej nie uleczy;
Lecz życie łaski daje nam Królowa,
Matka Różańcowa.

4. O, jak są miłe i słodkie wyrazy,
Które śpiewamy sto pięćdziesiąt razy,
W tych tajemnicach róża się rozwija,
Jezus i Maryja.

5. Wiedzieć potrzeba, że Różaniec święty
Nie ludzkie dzieło, choć od ludzi wzięty,
Lecz go natchnęła dobroć niepojęta,
Sama Trójca Święta.

6. Który za prezent Panna odebrała
Dominikowi z rąk swoich oddała
Przy licznych świadkach, przy niebieskiej tłuszczy
w Karkasońskiej puszczy.

7. Dominik święty nam zaś ufundował,
Z wielkiemi łaski uprzywilejował.
Tym, którzy wiernie niewinnie poczętej
Służą Pannie Świętej.

8. Prześliczna Różo anielskiej czystości,
Chciej nas zachęcić do świątobliwości,
Byśmy tu stale Ciebie wychwalali,
Pilnie pozdrawiali.

9. Nas braci, siostry Różańca Świętego
Racz przyjąć pod płaszcz miłosierdzia Twego,
Gdy Syn Twój miły będzie dekretować,
Raczże nas ratować.

10. A ci, którzy się z światem pożegnali
A Twoje Imię żyjąc wychwalali,
Niechże im świeci światłość wiekuista,
O Panno przeczysta!
Amen.






 

avatar użytkownika intix

29. Tajemnice Chwalebne

 Tajemnice Chwalebne

***

Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św.
 
Bramo Niebieska
Przez Różaniec do nieba
 
O. Konstanty Żukiewicz OP
 
Kartka o Matce Bożej Różańcowej w Tarnopolu z czasów inwazji ukraińskiej.
 
Było to dnia 4-go, w pierwszą niedzielę maja 1919 r., gdy kościół polski, święcił uroczystość Swojej Królowej, a zakon Dominikański, obchodził pamiątkę 500-letnią zgonu św. Wincentego Ferreriusza, szczególnie uroczyście w Tar­nopolu, jako Patrona swojej świątyni.


O godzinie 10-tej wieczór, przyszli żołnierze ukraiń­scy, z najeżonymi bagnetami, wzywając mię, abym natych­miast, stawił się do sądu wojskowego.


Sytuacja nie bardzo miła, kto zetknął się, chociażby raz i to z daleka z hajdamakami, a cóż dopiero w polowym sądzie.


Poleciłem się gorąco Matce Boskiej Różań­cowej, słynącej łaskami w naszym kościele i św. Wincentemu i spłynęła do duszy mojej dziwna ufność, że w dniu tak wielkim, Oni mię nie opuszczą, ale owszem spełnią jakąś niezwykłą łaskę swoją. Noc była deszczowa i choć majowa ciemna bardzo, szedłem w otoczeniu patroli i odmawiałem różaniec.


Wstępując na salę sądową, dorozumiałem się, że cho­dzi tu o spowiedź przedśmiertną skazańca.


Ale po co mię wołali?


Wszak jest już administrator parafii ks. Eugeniusz Baziak. Przyszedł wezwany pod nieobecność komendanta Woł­ka, który zastawszy go już słuchającego spowiedzi, z nie­wiadomej przyczyny przerwał mu takową i zagroził wyrzuceniem.


Wołk posłał patrol po mnie, ale ks. Baziak czekał, aby mi oddać Najświętszy Sakrament.


O, jak źle było Panu Jezusowi wśród tych hajdamaków a rzekomo katolików. Żadnego stolika gdzie by można zło­żyć "Sanctissimum", żadnego światła a dokoła kręcą się dzikie postacie Ukraińców, bez najmniejszego znaku uszanowania – jak gdyby Ten Chrystus, nie był ich Bogiem, dlatego, że przyniósł Go ksiądz polski. – Potrzeba więc było wziąć Pana Jezusa na piersi i tulić Go do siebie.


– "Gdzie mam spowiadać?" zapytałem.


– "Ot tutaj na sali", odrzekł komendant i wskazał mi na stojący pod drzwiami tapczan i na klęczącego przed nim młodego chłopca, Rudolfa Popiela.


– "Jak to tutaj? – mówiłem, – wśród tylu świadków, zaprowadźcie mnie do więziennej kaplicy; lub osobnej celi?"


– "Innego miejsca nie ma – odpowiedział oficer – jak ksiądz chcesz spowiadać, to spowiadaj, a jak nie, to się obejdzie!"


Więc nie było rady i zacząłem spowiedź...


Skończyłem spowiedź i już miałem mu podać Komunię świętą, wtem myśl przeleciała mi przez głowę: "Czy prócz ciebie nikt więcej nie jest skazanym na śmierć?"


– "Och! jest jeszcze drugi – była odpowiedź – i to jest ogromną męką moją. Ja wiem, że będzie tak, jak mówiłeś ojcze, Matka Boska weźmie mię do Siebie, ale on w nic nie wierzy, a jest bardzo szlachetnym chłopcem, on może zginąć, jak zwierzę... I to jest, co mi zatruwa tę chwilę ostatnią!"


Chłopiec był jak lilia czysty, tę mający winę, że kochał Polskę i dlatego był skazanym na śmierć! Żadnej broni nie znaleziono u niego; jednak go o to skazano i nahajkami wyznanie wymuszono...


– "Jaką siłą – zachowałeś tak czystą duszę, wśród tylu ponęt do złego, wśród znieprawienia tej okrutnej woj­ny?" – pytałem chłopca.


– "Ojcze – odrzekł – w waszym kościele jest taki śliczny obraz Matki Boskiej Różańcowej, tam modliłem się często bardzo..."


– "Módl się – odrzekłem – módl się gorąco, do Matki Boskiej Różańcowej. Komunię św. w tej chwili ci nie dam, bo mam tylko jedną Hostię, więc muszę ją mię­dzy was obu podzielić – ofiaruj te ciężkie chwile twoje, za jego nawrócenie, a zobaczysz pójdziecie razem do Mat­ki Boskiej!..."


– "Czy już, nie ma więcej nikogo do spowiedzi?" – zapytałem oficera.


– "Ot, jest jeszcze jeden skazaniec", brzmiała odpo­wiedź, i wskazał na młodego człowieka, stojącego wśród żołnierzy. Był to, ukończony student filozofii, Jerzy Dmytrów.


Zbliżyłem się do niego z zapytaniem, czyby się nie chciał pojednać z Bogiem?


Odpowiedział mi pełen spokoju: "Proszę księdza nie odbierać mi odwagi. Ukochałem Polskę i ona była jedyną ideą mojego życia, śmierć moja niech będzie dowodem – jak ją kochałem i jak jej służyłem. A ze śmiercią skończy się wszystko, bo poza nią nic nie ma i ja w nic nie wierzę!"


– "Właśnie – odrzekłem, – przychodzę mój bra­cie drogi, aby ci więcej jeszcze dodać odwagi, bo wiara nie odbiera jej, ale dodaje. Zresztą jesteś pewnym, że poza grobem nic nie ma, że ze śmiercią kończy się wszy­stko?"


– "Czy jestem pewnym... pewnym??? – powtarzał, jakby chciał sobie coś przypomnieć, – pewnym nikt być nie może, ale wątpię!"


– "Więc czy nie lepiej – rozwiać te wątpliwości, a jeśli tam coś jest, czy nie lepiej iść przygotowanym: – życie twoje tutaj było ciężkiem, śmierć okrutną, tam przynajmniej lepiej ci będzie!"


Skupił się w sobie na moment, a po chwili wyrzekł: "Nie myślałem o tym księże, nikt tak do mnie nie mówił..."


– "Pan pozwoli", zwróciłem się do komendanta "że z tym człowiekiem porozmawiam nieco".


 Ale groźny Wołk, odrzekł krótko: "Jeśli delikwent chce się spowiadać to dobrze, na żadne się rozmowy nie zgadzam".


– "Przecież pan także katolik – mówiłem dalej – pan słyszy, że tu nie ma mowy o sprawach politycznych, ale o rzeczach sumienia, proszę więc nie bronić..."


Wołk skinął głową i poszliśmy ze skazańcem do sto­jącego w kącie tapczanu...


Po chwili rozmowy zaszedł znowu jeden epizod. Dmytrów był strasznie zbitym tak, że nie mógł klęczeć, więc prosiłem go, by usiadł przy mnie.


Rozmowa nasza była krótką, bo jak się okazało i nie­wiara nie była głęboką, ot zwykła niewiara młodzieńcza, jedno moje zdanie wystarczyło, aby go przekonać zupełnie i usłyszeć wyznanie: "Ojcze wierzę we wszystko tak, jak uczyłem się w katechizmie!"


I – rozpoczęliśmy spowiedź.


Wtem na środek sali wchodzi Wołk i głosem dono­śnym pyta: "Dlaczego delikwent nie klęczy? spowiadać księdzu pozwalam, ale rozmawiać zabraniam!"


Dmytrów odpowiada spokojnie:


– "Nie klęczę, boście mię tak zbili, że klęczeć nie mogę".


Wołk sroży się więcej jeszcze, podnosi rękę i wrzeszczy:


– "Protestuję przeciw temu, bo u nas nikogo się nie bije!"


Tymczasem bili –


Och! i jak bili, że ludzie konali pod nahajkami!


– "Proszę komendanta, by mi nie przeszkadzał i pozwolił kończyć spowiedzi".


Słyszę na to rozkaz!


– "Spieszyć się, bo nie ma czasu!"


Po spowiedzi prosił mężny skazaniec, aby się z nim pomodlić.


Jakaż modlitwa stosowniejszą była jeśli nie: "Zdro­waś Maryjo"?


Odmawiał, każde słowo, ze skupieniem, tak głębokim, jakby od razu chciał wchłonąć w siebie wszystkie prawdy i wszystkie moce, w modlitewnych wyrazach zamknione.


A, gdy doszedł do słów: "I w godzinę śmierci", czu­łem, że śmierć dla niego straciła już zupełnie swoją grozę, bo ujrzał duszą Królowę tej Polski, za Którą umierał...


– "Ojcze, dziękuję ci, – mówił – bo nikt mi tyle szczę­ścia nie dał w życiu, wiele ty mi dałeś, ostatniemi słowami moimi będzie ta modlitwa, którąś mi przypomniał".


. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Nastała chwila Komunii świętej.


Na tapczanie złożyłem Najświętszy Sakrament, i klę­cząc w pośrodku nich dzieliłem Hostię: na szczęście przyj­mowali Ją z wiarą i męstwem pierwszych męczenników. A mnie przypominały się więzienia Mamertyńskie i słowa św. Ignacego z Antiochii brzmiały w uszach: "Jestem w otoczeniu lampartów tj. żołnierzy hajdamackich, którym, gdy czynisz dobrze, złościsz ich na siebie".


Dla człowieka niewierzącego była to chwila najczar­niejszego fatum i najokropniejszego tragizmu, dla człowieka wiary dokonywał się tutaj jeden z cichych cudów Pańskich.


Ten tapczan zmieniał się nagle w ołtarz, wzrokiem ducha widziałem Ją Samą Królowę Różańca św., z Matczyną czułością i dziewiczą pięknością, przychodzącą tutaj. Szła nie sama, ale w towarzystwie tego wielkiego św. Wincentego, którego święto i rocznicę święciliśmy "Anioła pociechy" i "Anioła sądów Bożych", nawracającego dusze i nieśli dla jednego Paschę powrotu do wiary, a dla obu heroizm śmierci samej, która zmieniała się im, nie tak jak chcieli kaci w okrutną torturę, ale w sen słodki, dzieci usypiających przy Sercu Matki.


I – to była ta Pascha, czy cud, o czym ufałem, że się spełni!


. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .


Niepojęta pociecha, choć łzami sączyła się w duszę moją i przepełniała ją po brzegi!


Ale wśród gorzkich chwil mojego życia, był to mo­ment najbardziej gorzki. Wiedziałem, że umierają niewinnie, tą wiedzą powiernika dusz, jaką ma kapłan w sakramencie pokuty, wiedziałem, że niczego im nie udowodniono i wy­rok wykonano na podstawie krzywoprzysięstwa 8-miu hajdamaków. Wiedzieć – o tym, że niewinność za moment stanie w obliczu śmierci a nie móc cofnąć i przyjść z po­mocą, – to jest męką, męką, którą opisać nie podobna, ją trzeba przeżyć!


. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .


Groźny pan Wołk stał przede mną.


– "Tych ludzi – mówiłem – skazaliście niewinnie, sumienie każe mi to panu powiedzieć!"


Czułem, że przeszedł po nim dreszcz.


Jąkając się, zaczął mówić, że to przecież nie należy do przyjemności ludzi na śmierć skazywać, że grzebią się przepaście między dwoma narodami, itd. itd.


– "Nie przyszedłem dysputować! – dorzuciłem – ale tylko przypomnieć panu, że masz uczynić wszystko, co w pańskiej jest mocy, aby wykonaniu wyroku przeszko­dzić, jeszcze czas!"


– "A – jak ksiądz tak mówi" – odrzekł po namyśle – "proszę mi zaufać, poczynię wszelkie kroki, by do śmierci nie przyszło", i podał mi rękę. Z przymusem dotknąłem jej, jak ręki kata – ale na moment sądziłem, że może w człowieku tym jest choćby iskra szlachetności.


Wyszedłem na ulicę. Lecz zaledwie postąpiłem kilka­dziesiąt kroków, rozległo się sześć karabinowych strzałów!...


Pociemniało mi w oczach, oparłem się, o jakiś kawał muru – komendant ukraiński spełnił oficerskie słowo!?


. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .


Nie jeden, czytając te kartki, zdziwi się nad dzikością hajdamaków, nad kulturą i katolicyzmem Ukraińców.


Jako Polak wiem, że potrzeba było dla dźwigającej się naszej ojczyzny aż takich ofiar dla tego zakątka ziemi by polityków szerzej rozwarły się oczy...


Ale – jako kapłan, nie wiem, co podziwiać, czy żal tego pierwszego młodzieńca, że druh jego zachwiany w wie­rze, czy szybki a przepiękny powrót do wiary drugiego, jedno mi tylko jasnem, że to jest największą łaską Matki Boskiej, kiedy w śmierci bohaterskiej daje śmierć z Swoim Imieniem!


-----
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom II. (Przykłady na październik). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1927, ss. 93-99.

avatar użytkownika intix

30. Tajemnice Bolesne

Tajemnice Bolesne

***

Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św.


Matko Chrystusowa
Maryja nawraca zbłąkanych do Chrystusa


Zdrowaś Maryjo!


Było to w roku 1901, w Krakowie umierał pewien wielki grzesznik, którego sumienie nie tylko splamione było ciężkimi grzechami, ale nawet krew ludzka na nim ciążyła. Bliski śmierci o nawróceniu swoim ani słyszeć nie chciał.


Pobożne osoby modliły się gorąco o nawrócenie tej biednej duszy, kapłani chcieli go przekonać, lecz daremne były ich usiłowania. Chory niecierpliwił się wszystkim i coraz bardziej bluźnił, nawet szatana wzywał na pomoc, by nie dopuścił do jego nawrócenia.


Pomimo surowego zakazu, udało się jeszcze raz pewnemu kapłanowi zakonnikowi dotrzeć do łoża umierającego, z którym niegdyś razem do szkół uczęszczał.


Stan chorego lada chwila mógł się skończyć katastrofą wielką dla tego człowieka, lecz jeszcze większą i straszniejszą dla jego duszy. Nie było czasu na długie rozmowy, chory i tak o sprawach zbawienia swej duszy ani słyszeć nie chciał. Prosi więc go bardzo kapłan kolega, by przynajmniej z nim odmówił jedno "Zdrowaś Maryjo". Odpowiedzią całą było bluźnierstwo. Kapłan tedy uklęka i odmawia Różaniec, chory słucha – wreszcie, jak sam później to wyznał, aby się uwolnić od nieproszonego gościa, zgadza się na odmówienie jednego "Zdrowaś Maryjo". Dla względów też ludzkich nie chce tego uczynić wobec drugich i tylko dla niepoznania po francusku.


Odmówił jak chciał... Kapłan sam modlił się dalej na Różańcu... Po niejakimś czasie chory drżącym głosem mówi... "Wolałbym się jednak spowiadać". Kapłan słucha i patrzy na niego zdziwiony... Twarz chorego odbija walkę wewnętrzną – wzruszenie nie do opisania – i chory spokojnie żąda spowiedzi. – Matka Boska, Królowa Różańca św. zwyciężyła.


Skruszony wyznał swe grzechy. Po spowiedzi św. prosi kapłana, by mu z pomiędzy wielu papierów z szuflady wyjął i podał mały obrazek N. P. Maryi. Wziął go do rąk, mówiąc: To Matka mi go dała i poleciła zawsze ze sobą go mieć, przyjąłem przez wzgląd tylko na nią i wrzuciłem do szuflady – teraz jednakowoż z pobożnością przycisnął wizerunek do ust i do piersi. Przyjął Komunię św. z twarzą rozpromienioną radością i w kilka dni, trwając w swym cudownym nawróceniu, spokojnie z Panem zasnął.
---------------
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, ss. 42-43.

avatar użytkownika intix

31. Tajemnice Radosne

Tajemnice Radosne
...
Tajemnice Radosne

***

Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św.


Matko Przedziwna


Pomnij o Najłaskawsza Panno Maryjo


W pewnej górzystej okolicy mieszkał ubogi górnik ze swą rodziną. Miał on dwoje dzieci, którym na imię było Michał i Anna. Michał liczył lat czternaście, a Anna miała dopiero lat sześć. Rodzina żyła biednie, bo całym ich utrzymaniem był skromny zarobek ojca, jednak posiadała ona skarb, przewyższający wszystkie skarby tego świata, a tym skarbem była prawdziwa pobożność i bojaźń Boża. Rodzina ta odznaczała się wielkim nabożeństwem do N. P. Maryi, a miała też do tego osobliwszy powód.


Ojciec był bowiem dawnymi laty żołnierzem i brał udział w bitwie pod Waterloo. Kiedy czasami o tej bitwie w kółku rodzinnym opowiadał, wtedy oczy jego błyszczały w uniesieniu i z wdzięcznością spoglądał na obraz Najświętszej Panny Maryi.


Rzecz się tak miała. Kiedy bitwa zawrzała na dobre, wtedy nasz górnik, ze smutkiem spostrzegł, jak kule nieprzyjacielskie całe szeregi słały trupem, wokoło niego towarzysze padali krwią zbroczeni. Bojaźń śmierci go ogarnęła, lecz będąc pobożnie wychowanym, ukląkł wśród gradu kul i wymówił te słowa: "Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen". W tej chwili tuż ponad jego głową przeleciała kula, która by go była niewątpliwie zabiła, gdyby był stał wyprostowany.


Zwycięstwo przechyliło się niedługo na stronę prusko-angielską. Francuzi musieli ustąpić, ale nasz górnik nigdy w życiu nie zapomniał swego ocalenia, które Najświętszej Pannie przypisywał. Przeto też starał się o Jej cześć w swym domu. Codziennie odmawiano Różaniec św., a uroczystość Matki Boskiej obchodzono zawsze z wielkim uszanowaniem i radością. Dzieci jego Michał i Anna odznaczały się także gorącym nabożeństwem do Bogarodzicy.


Niedaleko od mieszkania górnika, wysoko na górze, stała bardzo stara kaplica Matki Boskiej. Do tej kapliczki przybywał często górnik ze swą rodziną, aby się pomodlić przed starym już obrazem Bogarodzicy i u tej Królowej niebios szukać pomocy i pociechy w swych potrzebach.


Podczas kiedy Anna zwykle pasała bydło, chodził już podrosły Michał do roboty w kopalni. Życie górnika połączone jest z niebezpieczeństwem. Głęboko w ziemię spuszczeni robotnicy, kują swymi kilofami w górach, rozstrzeliwują wielkie bryły i wydobywają na wierzch minerały, kruszce, węgle i tym podobne płody ziemi. Podziemne ganki podpierają mocnymi drewnianymi palami i deskami, aby się nie zawaliły i górników nie zgniotły, ciężko nie okaleczyły lub żywcem nie pogrzebały. W podziemiach tworzą się gazy, które łatwo zapalają się i często są przyczyną śmierci wielkiej liczby robotników.


Pewnego razu, we wigilię Zwiastowania Najświętszej Panny Maryi, zaszedł Michał w boczny podziemny ganek, którego jeszcze nie znał, a który nawet jeszcze słupami nie był podparty. Nikt tego nie zauważył. Zaledwie uszedł kilkanaście kroków, gdy wtem ganek się za nim zapada, zasypuje mu całkowicie wyjście a silny przeciąg powietrza gasi mu lampkę.


Przerażony młodzieniec stanął w grobowej ciemności jak skamieniały, a potem poczyna głośno wołać o ratunek, głos jednak jego tylko ściany głucho odbijają. Przerażała go oprócz tego myśl, że i część jego skalistego grobu ponad głową może się oberwać i zgnieść.


Wtedy nieszczęśliwy młodzieniec, będąc pewnym niechybnej śmierci, ukląkł i starał się wzbudzić w sobie żal doskonały za swoje grzechy. Żal taki jest jedynym środkiem do uzyskania odpuszczenia grzechów, jeśli kto jest w niebezpieczeństwie śmierci, a spowiadać się nie może. Polega zaś na tym, że nie żałujemy za grzechy z powodu kary, na którąśmy przez nie zasłużyli, lecz żałujemy z czystej miłości Boga, naszego najlepszego Ojca w niebiesiech.


Michał wydobył medalik z wizerunkiem Matki Boskiej, który nosił na piersiach, przycisnął go do ust, a łzy polały się po twarzy. Modląc się błagał Matkę niebieską o miłosierdzie i pomoc, a potem znowu prosił Boga, aby go wyratował.


Dopiero wieczorem spostrzeżono, że Michała brakuje. Robotnicy wszyscy się przerazili, a boleść ojca nie miała granic. Rozpoczęto poszukiwania i znalazłszy zawalony ganek, domyślano się, że tu musiało Michała spotkać nieszczęście. Rzucili się wszyscy skwapliwie do roboty, poczęli odkopywać ganek, w duszy jednak każdy miał tajemną obawę, że tylko zgniecionego trupa znajdzie.


Całą noc pracowano z największym wytężeniem sił, ale z wszelką ostrożnością, a stroskany ojciec zawsze przodował, drżąc febrycznie ze strachu i wielkiego wzruszenia.


Tymczasem Michał w swym okropnym położeniu ustawicznie klęczał na modlitwie i szczególniej wzywał pomocy i przyczyny Najświętszej Maryi Panny. Modlitwa jego była taką dziecięcą i ufną, jak dziecka cierpiącego do swej kochanej i kochającej matki ziemskiej. "Pomnij, błagał, o Najłaskawsza Panno Maryjo, że nigdy jeszcze nie słyszano, abyś kogokolwiek opuściła, który ucieka się do Ciebie. Dopomóż mi błagam Cię, w tym moim nieszczęściu, a osobliwie w godzinę śmierci mojej, o łaskawa, o pobożna, o słodka Panno Maryjo!"


Wtem nagle słyszy uderzenia młotów i odgłos mowy ludzkiej. Zrywa się więc i woła o pomoc – i, o radości! słyszy odpowiadające mu głosy. Serce jego pełne radosnej nadziei bije tak gwałtownie, jakby mu piersi rozsadzić chciało.


Wreszcie światło zabłysło przy wejściu, a niedługo potem ostatnia zapora i ostatnia bryła została usuniętą. Trzymając medalik w ręce, z radosnymi łzami w oczach, rzucił się Michał w objęcia ojca.


Z okrzykami wielkiej radości wydobyto go na powierzchnię ziemi. Tam już czekało na nich wielu z matką i Anną. Przeżyły one wśród strasznej trwogi i niepewności tę noc, lecz teraz, jeżeli płakały to już tylko z radości i z wdzięczności ku Matce Bożej.


Następnie górnicy udali się do swych domów, aby się świątecznie przyodziać i uroczystość Matki Boskiej ze szczególną pobożnością i weselem tym razem obchodzić, albowiem jedynie Jej przyczynie przypisywali szczęśliwe wyratowanie żywcem pogrzebanego młodzieńca.
------------


Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, ss. 153-156.

avatar użytkownika intix

32. Tajemnice Chwalebne


 Tajemnice Chwalebne

***

Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św.


Panno Czcigodna
Cześć Królowej Różańca św.


Różaniec św. w rękach dowódców wojsk


Generał Radecki był gorliwym czcicielem Różańca św. Zanim rozpoczął jaką bitwę najprzód przeżegnał się krzyżem św. a potem wołał do żołnierzy: "Teraz możecie bitwę rozpocząć". Trzymając w jednej ręce miecz a w drugiej Różaniec św., pierwszy uderzał na nieprzyjaciela a wiadomo z historii, że pokonywał wroga.


Pewnego dnia generałowi Radeckiemu rozerwał się Różaniec, żołnierze blisko niego stojący spostrzegłszy to bili się o ziarnka jego i za szczęśliwego każdy uważał się, gdy mógł choć jedno ziarnko na pamiątkę schować, po ojcu swoim, gdyż tak go zawsze nazywali.


Nie mniej czcił Różaniec i Andrzej Hofer dowódca i obrońca Tyrolu.


W jego życiorysie napisanym przez sławnego pisarza Rappa, czytamy, że gdy razu pewnego na czele wojska po spadzistych górach tyrolskich dniem i nocą przechodził, spadł ulewny deszcz, który marsz niemal niepodobnym uczynił. Generał Hofer ani jednego przykrego słówka nie wypowiedział, tylko z całym swym wojskiem na głos zaczął odmawiać Różaniec i szczęśliwie bez wypadku z góry zeszli.


Później już jako namiestnik Tyrolu, salony pałacu swego, wizerunkami Pana Jezusa i Matki Najświętszej przyozdobił, sam zaś rano i wieczór chodził do kościoła przed cudowny obraz Matki Boskiej Nieustającej pomocy. Nieraz trafiło się że w kościele przewodniczył ludowi przy odmawianiu Różańca św.


Za jego to czasu powiedział kaznodzieja pamiętne te słowa, gdy w dniu imienin cesarza austriackiego miał przemowę do dworu i wojska: "Nie wasze to kule armatnie, ale ziarnka różańcowe pobiły i zwyciężyły nieprzyjaciela".


Andrzej Hofer nie zapomniał o Różańcu i wtenczas, kiedy pojmany przez Francuzów i prowadzony był dnia 20 lutego 1810 r. na rusztowanie. Podczas tej smutnej drogi trzymał w rękach Różaniec i tą modlitwą gotował się na śmierć.
 
-----------
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom II. (Przykłady na październik). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1927, ss. 11-12.

avatar użytkownika intix

33. Tajemnice Radosne

Tajemnice Radosne

***

Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św.


Matko łaski Bożej
Maryja ratuje w różnych potrzebach


Czy dziś jeszcze dzieją się cuda?


Nie mogę tego pojąć – tak opowiada pewna pobożna pani – dlaczego tak wielu wśród dzisiejszego społeczeństwa z góry odrzuca wszelkie nadnaturalne wpływy na poszczególne wypadki codziennego życia, a gdy mają przed sobą fakt, który rozumem swoim wytłumaczyć nie mogą, mozolą się w wynajdowaniu rozmaitych, częstokroć nawet śmiesznych, przypuszczeń, byle tylko przypisać go sile natury. Tymczasem doświadczenie uczy, że w tysiącznych wypadkach jak najwyraźniej objawia się działanie woli Bożej ponad zwykły porządek natury i trzeba chyba na to złej woli, ażeby zaprzeczyć istnieniu cudu. Jeżeli ma się tylko trochę żywej wiary, musi się czoła uchylić przed tymi nadzwyczajnymi uzdrowieniami i nawróceniami, które codziennie niemal zdarzają się w Lourdes i innych cudownych miejscach. A w życiu powszednim ileż to wypadków, gdzie po ludzku mówiąc, pomoc niemożliwą, a tymczasem na głos pokornej modlitwy Bóg zsyła ukojenie w cierpieniach i troskach i odwraca grożące nieszczęścia. Ja nie tylko święcie w cuda wierzę, ale i w życiu swoim niejednokrotnie miałam dowód, że i w dzisiejszych czasach, tak pełnych niewiary są one na porządku dziennym.


O ostatniej łasce, którą mi Bóg wyświadczył, opowiem: W miejscowości gdzie mieszkam, wybuchł groźny pożar. Było to około północy. Gdym się tylko obudziła, wybiegłam na podwórko i ujrzałam w ogniu kilka domostw, z których najbliższe od mego mieszkania, znajdowało się mniej więcej o pięć do sześciu kroków. Wiatr silny dął w stronę mego domu a wskutek tego na dach spadały raz po raz płonące żagwie i iskry. Od ludzi ratunku spodziewać się już nie mogłam, wróciłam więc co prędzej do pokoju, porwałam ze ściany obraz Matki Bożej Bolesnej i położyłam go na dach, wołając z głębi serca o pomoc Królowej Niebios. Gdym to uczyniła, taka ufność wstąpiła we mnie, że spokojna o siebie, upadłam na kolana i modliłam się już tylko o odwrócenie nieszczęścia od drugich. Wtem wbiegło do mego mieszkania kilku ludzi, ofiarując mi swą pomoc w wynoszeniu rzeczy, gdyż sądzili, że dom mój niechybnie stanie się pastwą płomieni, bo wedle wszelkiej ludzkiej rachuby ocalenia domu nie można się było spodziewać. Dziękuję wam – zawołałam – ja wierzę, że Matka Najświętsza mię obroni i nie dam wynieść z izby najmniejszego przedmiotu. Lecz ludzie ci wiary mojej nie podzielali, wzruszyli tylko ramionami i wyszli z uśmiechem szyderstwa na ustach. Później sami się przekonali, że ufność moja próżną nie była, bo w kilka chwil po wystawieniu przeze mnie obrazu na dach, wiatr zmienił kierunek, a te iskry, które przedtem na dom mój spadły nie zapaliły go.


– Czy to nie cud wyraźny, czy nie oczywista opieka Boża?


O jak święte słowa Zbawiciela: "Proście a otrzymacie!" Lecz prosić trzeba tylko z żywą wiarą a Pan Bóg z pewnością wysłucha!

---------------
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, ss. 100-101.


 

avatar użytkownika intix

34. Nowenna Pompejańska za Ojczyznę

To już dziesiąta edycja Nowenny Pompejańskiej za Polskę, która rozpocznie się dziś w liturgiczne wspomnienie bł. Jana Pawła II.
"Sercom Jezusa i Maryi wynagradzamy za grzechy Polski" - to tegoroczny temat.


Najbliższa odsłona Nowenny Pompejańskiej za Ojczyznę zakończy się 14 grudnia, w liturgiczne wspomnienie św. Jana od Krzyża. Zamierzeniem Nowenny jest wykorzystanie aspektu wytrwałości w modlitwie, aby otrzymać to, co potrzebujemy.


Za każdym razem, gdy chcesz uzyskać ode mnie jakąś łaskę, odpraw na cześć moją trzy nowenny błagalne, odmawiając 15 tajemnic mojego Różańca, a potem odpraw trzy nowenny dziękczynne” – to słowa, które Matka Boża skierowała w Pompejach do nieuleczalnie chorej – z punktu widzenia medycyny – Fortunatyny Agrelli. Dziewczyna posłuchała wskazań i została cudownie uzdrowiona. Taki był początek Nowenny Pompejańskiej.


Aby odprawić Nowennę Pompejańską, najpierw zaznaczamy w kalendarzu dzień, w którym rozpoczynamy Nowennę. Każdego dnia, przez 54 dni odmawiamy dawne trzy części Różańca Świętego, jeśli ktoś chce, może odmawiać cztery jego części. Przez pierwszych 27 dni odmawiamy tak zwaną część błagalną Nowenny Pompejańskiej. Przez pozostałe 27 dni odmawiamy część dziękczynną Nowenny.


Nowenna Pompejańska jest poważną i dynamiczną formą modlitwy różańcowej, o jej skuteczności wypowiadał się już Papież Leon XIII w 1890 roku.


MM

avatar użytkownika intix

35. Tajemnice Bolesne

Tajemnice Bolesne

***

Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św.
 
Matko Stworzyciela
W smutkach duszy Pocieszycielka
 
Maryja cierpi z cierpiącymi
 
Pewna matka straciła ukochane dziecię. Ból jej docho­dził do szaleństwa i nie było sposobu na pocieszenie jej. Znajomy – a słynny malarz, chcąc ukoić biedne jej serce, maluje dwa obrazy.


Na jednym przedstawia opłakiwane dziecię – tak żywo – że zdawało się mówić do ciebie. Na drugim obrazie maluje Matkę Boleściwą – jak przyjmuje zdjęte z krzyża martwe zwłoki Syna.


A pod tym obrazem umieszcza napis:


"Ona straciła więcej od ciebie!".


 Ale i to nie mogło zrazu ukoić rozpaczy matki stro­skanej; wczytywania się jednak częste w te słowa, uciszały rozbujałą bólem wyobraźnię jej – aż wreszcie wniosło spo­kój do zbolałego serca!


O tak, bo jedną z prawd naszej wiary, jest właśnie to, że czujemy – iż Maryja jest Matką naszą – że sierotami nie jesteśmy!


Protestantyzm – wyrzucił tę słodką prawdę z wyzna­nia swojego i dlatego słusznie mówimy, że chłód wieje z ich świątyń – że taki brak pociechy z ich mogił – bo są jako dzieci – którym z dawna umarła matka!


–––––––––––


Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, s. 317.

avatar użytkownika intix

36. Tajemnice Chwalebne

Tajemnice Chwalebne

***

Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św.


Święta Maryjo
Szczególna świętość Imienia Maryi


Ufność Ojców św. ku N. P. Maryi


------------


W niebezpieczeństwach, trwogach, wątpliwościach pomyśl o Maryi, Jej wzywaj; niech imię Jej nie wychodzi z ust; z serca twego; gdy Ona otoczy cię opieką swoją, nie trwóż się.
(Św. Bernard Serm. 3 de B. V. )
------------

Nie znamy innej ucieczki jak do Ciebie o Maryjo! Tyś jedyną nadzieją naszą, której ufamy.
(Św. Tomasz Vil. Rew. ext. c. 50. )
------------

Tyś nadzieją grzeszników, gdyż przez Cię spodziewamy się przebaczenia wszystkich win naszych.
(Św. Augustyn Serm. 194. )
------------

O Maryjo! Tyś Matką winowajcy i Sędziego! Gdy więc jesteś Matką obu, niezgody pomiędzy synami swymi znieść nie możesz.
(Św. Bonawentura Specul. B. Virg. )
------------

Przez Nią z nieba każda łaska przychodzi na świat.
(Św. Antonin )
------------

Nigdy ten nie zginie, który był gorliwym czcicielem Matki Dziewicy.
(Św. Ignacy Męczennik Prov. )
------------

Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, ss. 28-29.


 

avatar użytkownika intix

37. Tajemnice Bolesne


Tajemnice Bolesne


***
W dniu dzisiejszym... łączmy się w sposób szczególny  Modlitwą i Sercami
Uczestnicząc, nawet na odległość w TYM czuwaniu:
X Czuwanie Modlitewne Krucjaty Różańcowej na Jasnej Górze!

avatar użytkownika intix

39. Tajemnice Radosne



Tajemnice Radosne


***

Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św.


Święta Maryjo
Szczególna świętość Imienia Maryi


Cześć N. P. Maryi – w polu bojowym


O. KLEMENS KOŁWA OP
kapel. wojsk.


Krwawe zapasy narodów niedawnych czasów rozpętały namiętności ludzkie, przytępiły uczucia u wielu; trudy niemal ponad siły ludzkie, opuszczenie ognisk rodzinnych, zacięta, nienawistna, długotrwała wojna, wzajemne mordowanie się przy ustawicznym huku dział, karabinów, atakowanie nieprzyjaciela – to wszystko wstrząsnęło wielu i zabiło w nich uczucia ludzkie, a przynajmniej stępiło, osłabiło też, jeżeli nawet i nie zniszczyło uczuć religijnych człowieka.
Jakżeż znowu wśród tego zamętu i zniszczenia jaśniało w przedziwnym blasku uczucie religijne u tych, którzy w tak strasznych okolicznościach nie utracili go a przede wszystkim tej dziecięcej miłości, która i wśród takiego zamieszania i grozy znachodzi (a) wyraz w nader pięknym objawie zewnętrznej czci – Najświętszej Panny Maryi, Królowej nieba i ziemi, Matki Bożej i Matki naszej!


W narodzie naszym miłość ku N. P. Maryi jest powszechną, wpojona jest ona w serca prawych Polaków niemal z mlekiem matki. Do Królowej naszej zwracamy się wszyscy. Ona nam Matką litości, życiem, słodkością i nadzieją naszą.


Jej to oczy miłosierne, wpływ nabożeństwa do Niej sprawia, że serca żołnierzy, Jej czcicieli, pomimo okrucieństwa wojny trzechletniej, są pełne uczucia religijnego, litości i miłosierdzia. N. P. Maryja pod Krzyżem stoi, w Jej Sercu siedm mieczów boleści tkwi, Jej czciciele to widzą i kiedy ten Krzyż ich przygniata, kiedy i oni nań są jakby rozpięci, kiedy on symbolem ich cierpienia i trudów – przemawia Ona do nich, udziela im siły, uczy wymawiać sercem i usty: Bądź wola Twoja!


Serca takie, gdy trzeba, będą twarde dla wroga, ale uczuć swych szlachetnych, religijnych nie zatracą, one ukryją się koniecznością zmuszone, odezwą się zaś całą mocą swą dlatego właśnie, że tłumione były, gdy do tego nadarzy się sposobność.


Miesiąc maj poświęcony szczególniejszej czci N. P. Maryi, wieleż on uczuć, wspomnień budzi w sercach żołnierzy Polaków, czyż nie jest on najlepszą sposobnością do okazania czci, miłości dziecięcej Królowej naszej niebieskiej?


Było to na froncie włoskim, staliśmy w rezerwie na odpoczynku, miesiąc Maryi Panny się zbliżał.
Żołnierze Polacy w chwilach wolniejszych lub wieczorami, niepomni na trudy przebyte, spieszą i czym kto może i jak może kują grotę ku czci N. Panny, stawiają ołtarz z kamienia, na nim umieszczają statuę Matki Boskiej z Loretto, na szczycie góry zatykają Krzyż.
Znoszą zielone gałęzie, przystrajają ołtarz, wiją wieńce z kwiatów, robią piękne łuki przy wejściu do groty. Po kilku dniach świątynia poświęcona N. P. Maryi gotowa. Odtąd tu Ks. Kapelan odprawiać będzie Mszę świętą, udzielać św. Sakramentów, tutaj będzie święcił i rozdawał różańce, medaliki i książeczki do modlenia.
Co wieczór mieć będą nabożeństwo majowe z krótką nauką, podobnie jak tam w rodzinnym mieście lub wsi...


Pułkownik naznaczył pierwszą niedzielę maja na uroczyste poświęcenie groty.
Wśród sprzyjających okoliczności spokojnie mogli zebrać się żołnierze z muzyką. Pogoda była prześliczna, o godzinie ósmej Ks. Kapelan, przyodziawszy szaty liturgiczne, poświęcił grotę a następnie przemówił do żołnierzy; krótkie to były słowa, ale ze serca płynące i do serc żołnierzy rodaków trafiły – wzruszyły się bólem ściśnione serca i lawina uczuć je ogarnęła, buchła, przebiła twardy mars oblicza wojaka, zalała oczy łzami... płyną one coraz obficiej, bo długo stłumione były, coraz gwałtowniej, aż wreszcie jeden głośny płacz rozległ się w grocie – świątyni... łzami bólu, miłości, czci święcili żołnierze polscy przybytek Królowej swej i Matki...

Przejęci, wzruszeni wszyscy byli i długo to trwało, bo trudno było napływ uczuć, łez opanować... nie pomogły i napomnienia kapłana, wezbrana uczuć rzeka rozlewała się szeroko... wreszcie rozpoczęła się Msza św.
Niezapomniane te chwile zakończono przy dźwiękach muzyki pieśnią: "Serdeczna Matko!" Opiekunko ludzi, niech Cię płacz sierot do litości wzbudzi – niech się nie tułamy – pokaż nam Matko tor do nieba prosty, niechaj to serce, z którego opieki dotąd żyjemy, kochamy na wieki...
Wznosiła się pieśń do nieba a z pewnością do Królowej nieba doszła, bo słowa jej szły ze serc skruszonych, zbolałych i miłujących...


W grocie świątyni gromadzą się żołnierze, kiedy mogą, spieszą tam, by choć "Zdrowaś Maryjo" w niej odmówić, zdobią kwiatami polnymi, zielenią świątynię i statuę N. P. Loretańskiej, wielu na klęczkach do niej przychodzi, modlą się gorąco i polecają opiece Niepokalanej siebie, rodzinę, ukochanych...
 ------------------


Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, ss. 12-15.


avatar użytkownika intix

40. Tajemnice Chwalebne



Tajemnice Chwalebne


***

Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św.


Święta Maryjo
Szczególna świętość Imienia Maryi


Wytrwały


(Z pamiętnika biskupa wygnańca)


Był to marzec. Ogień palił się na kominie rzucając migotliwe światło na pokój, skromnie umeblowany. W rogu paliła się lampka przed obrazem Najświętszej Panny Częstochowskiej, a przy tym blasku obraz od czasu do czasu jaśniej był oświetlony, a sukienka i drogie kamienie wyraźniej się rysowały.
Chodziłem po pokoju z koronką w ręku. Mroźny wiatr dął na dworze, chwilami słychać było dzwonek u przejeżdżających sanek, za oknem jaśniały światełka sąsiednich domków, połyskujące jak gwiazdy w ciemności.


Piąty rok mego wygnania upływał. W ogóle dawał mi Pan Bóg dosyć dużo cierpliwości i zgody na wolę swoją, ale czasem, gdy jak dziś, przyszła samotna, szara godzina, gdy brałem koronkę w rękę i patrzyłem na obraz Matki Bożej, chwytała mnie taka tęsknota, dusza rwała się do kraju, do swoich, że niejedna łza spływała po twarzy i zaledwie modlitwa zdołała ukoić wezbrane żalem serce.


Taka chwila i dziś nadeszła: więc chodziłem po pokoju smutny i zamyślony.
Wtem zapukano do drzwi.
– Proszę wejść – zawołałem.
Wszedł mój stary, wierny towarzysz wygnania, stary sługa Antoni.
– Co takiego, mój drogi? – pytam.
– Proszę księdza Biskupa, jest tu jakiś człowiek, który chce się widzieć z księdzem Biskupem.


Kazałem go wprowadzić. Sam zapaliłem lampę i czekałem chwilę. Nareszcie drzwi się otworzyły i weszła jakaś wysoka postać, w kożuchu, w długich butach, okrytych śniegiem, o twarzy zarosłej szpakowatą brodą, o brwiach ogromnych krzaczastych.


Spojrzawszy na mnie, zatrzymał się przez chwilę. Zanim otworzyłem usta, aby powitać, przybysz pada jak długi na ziemię i szlochając jak małe dziecko, obejmuje i całuje mi nogi.


– Coś ty za jeden, człowieku – pytam po polsku.


A on klęcząc przede mną ze złożonymi rękami, odpowiada mi ruską mową.
– Ja z daleka, z daleka; ja tydzień szedł po śniegu, po mrozie piechotą, żeby księdza Biskupa zobaczyć.
– A coś ty za jeden? katolik?
– Katolik przewielebny panie i Polak, ale już czterdziesty rok minął, jak żyję między Rosjanami, tom i po polsku zapomniał; tak ja do ks. Biskupa przyszedł, bom stary, a chcę się jeszcze wyspowiadać przed śmiercią.


I znowu pochylił się do nóg moich.


Podniosłem go z ziemi, posadziłem przy sobie. Nie śmiał usiąść z początku, wreszcie siadł zmęczony, ale ręce skostniałe składały mu się do modlitwy i patrzył na mnie, jakby w tęczę, z poważnych, siwych oczów tryskała radość.


– A z których ty stron moje dziecko? – pytam po chwili.
– Ja z Połocka, przewielebny panie.

– Wywozili stamtąd księży Jezuitów, miałem wtedy 22 lata, pamiętam jak dziś. Wywozili Ojców naszych...
I ja, Boże mi odpuść! (tu uderzył się w piersi) i ja też ich wywoziłem. Kozacy kazali dawać podwody... nikt nie chciał jechać, więc batami lud spędzili, tak i ja pojechał z innymi. Odstawiliśmy ich do granicy, ale też z nimi i szczęście nasze wyjechało.
Z początku było cicho, ale potem zaczęto ludzi namawiać do prawosławia. Namawiali... ale mało kto przystał.
Ale potem zaczęli używać na nas gwałtu... Nas dwadzieścia trzy rodzin oparło się i powiedzieliśmy sobie – nie damy naszej św. wiary.
Aż jednego dnia zajechały sanki, kozacy zaczęli pędzić ludzi do wsiadania i wywieźli nas tutaj, trzydzieści mil za Nowogród i zostawili nas samych, bez dachu nad głową, bez ziemi, bez kościoła i bez księdza.


– Jak to? – pytam. – To wy jeszcze w tych stronach Polacy i katolicy.

– Nie, przewielebny panie! Nie ma już nikogo. Ja sam tylko zostałem.
Jedni umarli – drudzy na prawosławie przeszli. Ja zaś teraz tułam się z miejsca na miejsce, żyję w nędzy, tyle co komu drzewa narąbię, to mi da nocleg i trochę strawy, alem ja już stary księże Biskupie, już mi siedmdziesiąty piąty rok idzie, tom też pomyślał, co ja zrobię, żebym bez księdza nie umarł?
Alem się modlił do Matki Bożej, aby mi na ratunek przybyła i oto dowiedziałem się od ludzi, że tu nad Wołgą jest Biskup polski na wygnaniu. Tom też rzucił wszystko i powiedział sobie, że choćby mi w drodze zmarznąć przyszło, albo głodem przymrzeć, to i tak pójdę. Tak i ja do was przyszedł księże Biskupie i taka mię radość ogarnęła, kiedym was zobaczył, że mi się zdawało, jakby się niebo przede mną otwarło.


Teraz już nie mogłem się powstrzymać i uściskałem go serdecznie. Widziałem w wejściu tego człowieka nie tylko cudowną opiekę Bożą nad nim i nagrodę za męstwo w wierze, ale i dla mnie wymowną naukę: Ja, Biskup, postawiony do utwierdzenia innych poddawałem się tęsknocie po pięciu latach wygnania, a ten biedak po czterdziestu i trzech latach, spędzonych na obczyźnie, bez księdza, wśród innowierców, zachował taki zapał wiary i takie dziecięce do niej przywiązanie.


Siedzieliśmy długo i gwarzyli jak brat z bratem, on chwytał każde moje słowo, ja znowu krzepiłem się patrząc na to wielkie, szczere serce wyznawcy, bijące pod chłopską, prawie żebraczą siermięgą. Siedliśmy wreszcie do wieczerzy, a następnie kazałem mu dać nocleg u siebie.


Nazajutrz rano chodzę z brewiarzem po pokoju, wtem wpada mój służący i woła:
– Księże Biskupie, proszę iść za mną.
Zaprowadził mnie pod drzwi pokoju przybysza. Stamtąd rozlegał się głos donośny, głos modlitwy, "Ojcze nasz", "Zdrowaś Maryjo" i "Wierzę", a wreszcie zabrzmiały "Godzinki":


"Zacznijcie wargi nasze chwalić Pannę świętą",
"Zacznijcie opowiadać cześć Jej niepojętą".


Stałem pode drzwiami i z głębokim rozrzewnieniem słuchałem, a kiedy skończył, wszedłem do pokoju. Klęczał na środku ze złożonymi rękoma.


– Jakże to, dobry człowiecze? – powiadam – mówiłeś mi, że nie umiesz po polsku, a słyszę, że umiesz po polsku się modlić.
– O tak, księże Biskupie, to jeszcze jedno z polskiej mowy, co mi pozostało.
Więcej już powiedzieć ze wzruszenia nie potrafił, ale wnet zawołał głośno:


– Ale choć to w sercu mi zostało! O, gdyby nie ten święty polski pacierz, nie te Godzinki, to bym o mój Boże i ja był zaparł się naszej świętej wiary.


Wyspowiadałem go, zachwycony tą dziecięcą wiarą i gorącą miłością Boga. Odprawiłem potem Mszę św. i dałem mu Komunię św.


Modliliśmy się razem i razem siedliśmy do śniadania. Chciałem go zatrzymać choć parę dni przy sobie, ale nie chciał.
– To przyjdźże przynajmniej za jakiś czas na powrót.
– Nie księże Biskupie – powiada – ja już nie wrócę. Ja już stary, mnie już umierać trzeba, a kiedym duszę oczyścił i Pana Boga przyjął, to umrę spokojnie.


Tłumaczyłem mu, że jeszcze nie taki stary, że jeszcze silny i może długo pożyć, lecz on trwał przy swoim.
– Ale jak umierać będę – dodał – to ja księdzu Biskupowi przyślę pamiątkę po sobie.
Pożegnaliśmy się serdecznie. On znowu z płaczem nogi moje obejmował, a i mnie łzy stanęły w oczach.


Wyszedł... Patrzyłem za nim długo. Biedak z wielkim trudem brnął w śniegu, ale wnet zamieć śnieżna zakryła mi go zupełnie.


Minęły trzy miesiące. Już nieco zapomniałem o całym owym zdarzeniu, gdy raz daje mi znać Antoni, że jakaś kobieta czeka na mnie w przedpokoju. Wychodzę i pytam co takiego, a ona mi podaje zawiniątko.
– Co to jest? – pytam.
– To od tego człowieka – odpowiada – co był u ks. Biskupa a przed paru dniami umarł. Przed śmiercią prosił mnie bardzo, abym poszła tu nad Wołgę i oddała księdzu Biskupowi tę pamiątkę.


Rozwiązałem czerwoną chustkę. Była w niej książeczka do nabożeństwa "Złoty Ołtarzyk". Wziąłem ją w rękę jako relikwię, bo nią podtrzymywała się przez lat czterdzieści wiara biednego wygnańca. Odprawiłem Mszę św. za spokój jego duszy, a "Złoty Ołtarzyk" i po dziś dzień dodaje mi siły i pociechy. A gdy słyszę śpiewanie "Godzinek", stają mi na myśli owe "Godzinki" słyszane kiedyś hen nad Wołgą. Przypominam sobie silną wiarę naszego wygnańca i miłość "polskiego pacierza" i nie mogę obronić się myśli, że ta Panna Najświętsza, której chwałę codziennie śpiewał w "Godzinkach" istotnie poprowadziła go zbawienną drogą, a "przy śmierci okazała mu się Matką Miłosierdzia" i bramy nieba otworzyła.


Z pamiętników ks. biskupa Felińskiego (*).
--------------------


Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, ss. 15-20.


Przypisy:


(*) Ks. Zygmunt Szczęsny Feliński (zm. d. 17 września 1895 r. w Krakowie), arcybiskup metropolita warszawski. Po wybuchu Powstania Styczniowego (1863 r.) arcybiskup Feliński przebywał na zesłaniu w Jarosławiu aż do r. 1883, w którym papież Leon XIII skłonił go do rezygnacji z arcybiskupstwa warszawskiego i zamianował go za to arcybiskupem Tarsu in partibus infidelium. Wówczas rząd rosyjski wydał Arcybiskupowi paszport zagraniczny. (Przyp. red. Ultra montes).



 

avatar użytkownika intix

41. Tajemnice Radosne

Tajemnice Radosne

***

Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św.


Matko Chrystusowa
Maryja nawraca zbłąkanych do Chrystusa


U stóp Niepokalanej


W roku 1908 w miesiącu lipcu pani N., żona bankiera paryskiego, wybrała się do kąpiel, wziąwszy ze sobą dorosłego syna. Na podróż z matką przystał on chętnie, a kiedy mu oznajmiła, że chce zatrzymać się w mieście Niepokalanej Dziewicy w Lourdes, chociaż niechętnie przystał i na to, oznajmiając, że przez czas pobytu matki tamże będzie robił sobie wycieczki po okolicy.


Przyjechawszy do Lourdes, w hotelu przy stole obiadowym o niczym innym nie słyszeli, jak tylko o cudownych uzdrowieniach ostatnich dni dokonanych przy cudownej grocie Niepokalanej Dziewicy. Młody człowiek drwił w duchu z tych, jak uważał, w swojej niewierze bajek i zły był, wreszcie nie mogąc wytrzymać, z szyderstwem w głowie rzekł do najbliżej siedzących panów: Dziwię się, że coś podobnego mówić możecie, panowie, w XX wieku postępu i oświaty. Cud, to urojenie, wrażenie a nie rzecz realna: nie chcę panów obrażać a jednak wątpię i nie wierzę, aż się przekonam, urzeczywistnienie jego zobaczę, jeżeli to jest w ogóle możebnym.


Możebnym a nawet łatwym tu, odpowiedziano mu, mamy obecnie liczne pielgrzymki z chorymi, to dla ich wiary Najświętsza Pani z pewnością łaską swą niejednego obdarzy. Jeżeli pan sobie życzysz, odezwał się starszy wiekiem pan, to mogę panu nawet rzecz całą ułatwić, gdyż należę do towarzystwa przenoszenia chorych, kalek do cudownej groty, mogę więc pana przyjąć do pomocy a wtedy bliżej będziesz pan uzdrowień chorych. Młody człowiek zgodził się na to, choć w nic nie wierzył i uważał wszystko za rzecz głupią.


Nazajutrz dopiero wieczorem mogli się tak zaznajomieni spotkać przy stole hotelowym. Młody człowiek był bardzo ożywiony i wesoły. Kiedy świadkowie wczorajszej rozmowy zebrali się, syn bankiera wstał i w te odezwał się słowa:


Do wczoraj byłem jak wielu niestety niewierzącym w nic nadprzyrodzonego ponad nami, zaprzeczałem istnieniu Boga, lecz dziś oświadczam, że wierzę mocno i gorąco pragnę bym wiarę moją, która mię tak dziś czyni szczęśliwym zachował na zawsze. Jak wiadomo, przyjąłem zaproszenie jednego z panów pomagania w przenoszeniu chorych do cudownej groty. Kiedy we wodzie zanurzyłem chorego, którego okropny stan widziałem dobrze, w moich oczach i na moich rękach całkowite jego uzdrowienie zobaczyłem. Podobało się Matce Bożej po raz drugi tę łaskę mi wyświadczyć, gdyż i drugi chory natychmiast przy mnie został zupełnie uzdrowionym. Byłem dziś u spowiedzi św. i u Komunii św., wierzę i dziękuję z głębi serca Bogu, że raczył mi przez te cuda oczy otworzyć na nędzne życie moje, jakie dotąd wiodłem i wskazać mi prawdziwą drogę do szczęścia i spokoju sumienia. Dziękuję Niepokalanej Dziewicy i Jej opiece gorąco się i nadal polecam; dziękuję i wam panowie, żeście mi dali sposobność w odnalezieniu mej wiary lat młodocianych.


Zaledwie skończył, zbliżyła się matka do niego i z płaczem wesela padła mu w ramiona, wszyscy obecni uścisnęli mu dłoń, nie mogąc ukryć wzruszenia swego, przejęci wdzięcznością za tę nową łaskę, jaką ta Niepokalana Dziewica w ich oczach wyświadczyła młodemu temu człowiekowi.
 
-----------------
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, ss. 58-59.

***
TV Lourdes Live

***

avatar użytkownika intix

42. Tajemnice Bolesne


Tajemnice Bolesne

***

Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św.
 
Matko Przedziwna
 
Trucizna a nie lekarstwo
 
Pewna matka wszczepiała w swe dziecię miłość do Maryi od zarania życia. Gdy czegoś posłuchać nie chciało, mawiała: "Uczyń to dla Matki Boskiej". Naraz dziecię za­chorowało ciężko; matka podawała mu raz po raz gorzkie lekarstwo, mówiąc: "Zażyj to dla Matki Boskiej" – lecz jakież było jej zdziwienie, gdy raz podając mu inne lekar­stwo – na to samo zaklęcie – dziecię odpychało ciągle lekarstwo ze wstrętem...


Pobiegła tedy do apteki po radę, pytając, co by to była za przyczyna.


Aptekarz spojrzał na lekarstwo, na receptę – blednieje i czerwienieje naprzemian – mówiąc: "Pomyliłem się strasznie – dałem truciznę, zamiast lekarstwa...". W ten sposób ta Matka Najświętsza uratowała dziecko matce ziemskiej, jakby nagradzając ją za tę bezgraniczną ufność, jaką ta w Niej pokładała...


Nie nazwijcie tego faktu cudem – nazwijcie, jak chce­cie – ale to tylko pewna, że to oczywisty dowód miłości Maryi, względem swych wiernych dzieci...


---------------------
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, s. 259.


***

Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św.
 
Matko Stworzyciela
W smutkach duszy Pocieszycielka
 
Maryja łzy ociera
 
W klasztorze pewnym był piękny ogród a pośród niego stał posąg Matki Bolesnej. Dokoła posągu pięły się kwiaty "passiflory" jakby ulitować się chciały nad boleściami Matki Bożej.


Milszym jednak, niż te kwiaty – było dla Maryi, współ­czucie kochającego serca.


Do posągu tego – raz po raz w ciągu dnia przybie­gał młody zakonnik, czule wpatrywał się w bolesne rysy Maryi, a potem z nieśmiałością podnosił swój szkaplerz za­konny, usiłując otrzeć łezkę, jaka zawisła na powiece Bolesnej! Opowiadał on w pokorze głębokiej braciom swoim, że Maryja ten czyn wynagradza mu sowicie – bo ile razy jest smutnym, Maryja przychodzi i ociera mu łzę...


–––––––––––
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, s. 318.


 

avatar użytkownika intix

43. Tajemnice Chwalebne

Tajemnice Chwalebne

***

Za Przyczyną Maryi
Przykłady opieki Królowej Różańca św.


Matko Chrystusowa


Lourdes


Było to w pierwszych dniach września r. 1901. Dwaj kapłani, z których jeden był rektorem seminarium misyj zagranicznych w Paryżu, drugi profesorem teologii, dążyli do Lourdes z chorą swą krewną p. G., cierpiącą wedle orzeczenia lekarzy na zapalenie stawów. Od dłuższego już czasu nie mogła chodzić o swojej mocy, a wszelka sztuka ludzka bezradną była w zabiegach o przywrócenie jej zdrowia. Uzdrowienia swego wyglądała więc tylko od Niebios i w tej nadziei w towarzystwie brata i stryja spieszyła do Lourdes.


W Tuluzie musieli nasi pielgrzymi przesiąść się do innego pociągu i dostali się do zapełnionego przedziału, w którym podróżni przyjęli obu kapłanów z wielką uprzejmością, a chorą, choć wiele musiała zająć miejsca, z delikatną wyrozumiałością.


Między obecnymi w przedziale znajdował się jeden o żywym wejrzeniu i ujmującej powierzchowności pan, z którego ruchów i marsowej postawy, można było odgadnąć dawnego żołnierza.


I rzeczywiście był to emerytowany komendant artylerii w Basaçon. Celem jego podróży były góry Pireneje, które już od dawna chciał zobaczyć, lecz przedtem postanowił udać się na dwa dni do Lourdes, ażeby, jak mówił, przypatrzyć się religijnym manifestacjom. Teraz zwrócił uwagę swoją na chorą, spoglądał na kule, na twarz na której odbijały się cierpienia. "Jak mają sumienie – myślał – ci księża tak chorą osobę zmuszać do długiej uciążliwej drogi, jak ludzie wykształceni mogą mieć te same nadzieje, w te same wierzyć baśnie, co ludzie prości i nieokrzesani. Powiozą chorą do Lourdes, wrócą nazad a trudy i niewygody podróży zaszkodzą jej tylko".


Zwolna wywiązała się rozmowa między oficerem (a) i księżmi, a po kilku godzinach byli już przyjaciółmi. Oficer opowiadał o swoich przygodach wojennych we Włoszech, Meksyku i w r. 1870, misjonarz o podróżach do Chin, czas upływał szybko i przyjemnie.


Lecz oczy oficera ciągle zwracały się na chorą z pewnym niepokojem, troskliwością i niedowierzaniem.


"Czy księża rzeczywiście wierzą – zapytał wreszcie – że chora zostawi swe kule w Lourdes i zdrowa do domu powróci?"


"To jest tajemnica Boga i Panny Najświętszej – odpowiedział starszy kapłan – my w każdym razie możemy się tej łaski spodziewać, bo codziennie w Lourdes dzieją się liczne uzdrowienia. Przed dwunastu dniami dopiero, przybył do Lourdes urzędnik pocztowy Gargam, tak chory, że wedle ludzkiej rachuby chwile jego policzone już były, a całkiem uzdrowiony wrócił do domu".


"Nie bardzo ja wierzę w te cuda – odrzekł oficer – a zresztą prawdę mówiąc, nie zajmuję się sprawami religijnymi".


"A gdy pan przypadkowo ujrzy naszą chorą uzdrowioną, co wtedy będzie?"


Stary żołnierz stropił się nieco, pomyślał chwilę, a potem odezwał się:


"Jeżeli się to stanie, to ja, który od kilkudziesięciu lat już w nic nie wierzę, pójdę do spowiedzi".
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
Dwa dni upłynęło. Przed kościołem różańcowym w Lourdes, zebrała się garstka pielgrzymów, między nimi i nasi znajomi: kapłani z krewną swoją i stary oficer, z którym się przypadkowo tutaj spotkali. Pani G. stała już o własnej mocy, kule swoje złożyła u groty Maryi, gdzie uzdrowioną została. Oficer zbity z tropu oczom swym nie wierzy, ogląda uleczoną na wszystkie strony, prosi ją, aby chodziła... To niepojęte, cudowne!...


O obowiązku spowiedzi oficera nic już nie mówili. Lecz gdy kapłani z krewną weszli do kościoła, aby raz jeszcze podziękować Maryi za wyświadczoną łaskę, oficer przystąpił do pierwszego konfesjonału, aby się wyspowiadać.


Dnia następnego, wśród rzeszy pielgrzymów przyjął Komunię świętą i był tak szczęśliwym, że każdemu, kogo tylko znajomego spotkał, opowiadał, ze łzami w oczach, o swoim nawróceniu. Zamiast dwu dni, cały tydzień pozostał w mieście Bernadetty, żal mu było opuścić Lourdes, gdzie jak mówił, przeżył najszczęśliwsze chwile swojego życia.
----------------------------------
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, ss. 94-96.


Przypisy:


(a) Tekst poprawiono; w wyd. z 1926 r. jest: "oficerami". (Przyp. red. Ultra montes).


***
 PO GÓRACH, DOLINACH - LOURDES
***


Październik...  Miesiąc Różańca Świętego
Końca dobiega...
Wierzę... wiem... że nie ustaniemy...
Że każdego dnia
Święty Różaniec... wspólnie odmawiać będziemy...
W to, że będzie nas przybywać... z pokorą ale też... wierzę,
Że powiększy się krąg odmawiających
Różańcowe Pacierze...
Że coraz większy mur dla Zła
Z Różańca Świętego powstanie...
Że z Bożą i z Matki Bożej pomocą...
Powiedzieć, panoszącemu się Złu - NIE! ...
I przeciwstawić się mu... zdołamy...

Poniedziałek   - Tejemnice Radosne  
Wtorek            - Tajemnice Bolesne
Środa              - Tajemnice Chwalebne
Czwartek         - Tajemnice Światła
Piątek              - Tajemnice Bolesne
Sobota            - Tejemnice Radosne
Niedziela        - Tajemnice Chwalebne

***
Potrzeba ludzi, którzy oddadzą życie za Ojczyznę! – Relacja z X Czuwania na Jasnej Górze

***
Wspomnienia... Rozważania... Różaniec Święty... Jasna Góra
Filmy video. Galerie zdjęć.Audycje dźwiękowe


***
Jasna Góra

avatar użytkownika intix

44. Jeszcze... Przypomnienie i... Zaproszenie...


11.11.2012 – Otoczmy Sejm Różańcem Świętym






Uczestnicy Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę zapraszają wszystkich do szczególnej modlitwy za parlamentarzystów. Zbieramy się 11 ...

avatar użytkownika gość z drogi

46. po górach,dolinach

droga Intix :)

"Po górach, dolinach rozlega się dzwon,
Anielskie witanie ludziom głosi on:

Ave, ave, ave Maryja,
Zdrowaś, zdrowaś, zdrowaś Maryja!
Dobrego Dnia Tobie i Wszystkim :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

47. Droga Zofio...:)

W dniu dzisiejszym przypada Święto Matki Bożej Zwycięskiej, które nazwano potem świętem Matki Bożej Różańcowej...
Śpiewajmy... i módlmy się...
Dziękujmy  Panu Bogu i Matce Bożej Różańcowej
Za tak wiele Łask spływających przez wieki na Polskę...
Odmawiajmy Modlitwę Różańca Świętego...
Rozważajmy Tajemnice Jego...
Zaplatajmy z serc naszych wianki...
Nieśmy do stóp Różańcowej... Bożej Matki...

***
Dziękuję Ci, Zofio...
Serdeczności przesyłam...:)

avatar użytkownika intix

48. Klucz do pokoju

„Dajcie mi milion rodzin odmawiających Różaniec, a świat będzie uratowany” – powiedział św. Pius X.

Z różańcem nie rozstawała się matka bł. ks. Jerzego Popiełuszki, która – jak sama mówiła – jego tajemnicami mierzyła czas i odległości. W jednym z wywiadów matka ks. Jerzego powiedziała: „Co widział w domu, to sam robił. Jakie ziarno zasiejesz, takie plony zbierasz”.

Do wspólnej modlitwy, szczególnie tej na różańcu, zachęcał nas wielokrotnie św. Jan Paweł II. Przypominając, że dawniej zwyczaj codziennego odmawiania Różańca w rodzinie był powszechny. Mówił do nas: „Jak dobroczynne owoce przyniosłaby ta praktyka także dzisiaj! Maryjny Różaniec oddala niebezpieczeństwa rozpadu rodziny, jest niezawodną więzią jedności i pokoju”.

Wiedzą o tym ci, którzy tę modlitwę praktykują. – Dla nas jako małżonków wspólna modlitwa jest jakimś sposobem na życie. Rozważania kolejnych tajemnic z życia Pana Jezusa i Maryi dają nam odpowiedź na wiele problemów naszego życia. Klękanie do wspólnej modlitwy bardzo łączy i jednoczy całą naszą rodzinę – mówi Małgosia Półtorak.

Siedemnastoletni syn Małgosi i Tomka – Filip ujmuje mnie nie tylko swoim serdecznym i szczerym uśmiechem, ale też tym, że kiedy rodzice każą mu coś zrobić, robi to natychmiast, bez narzekania, a co więcej, rodzice nie muszą mu przypominać o jego domowych obowiązkach – on sam o nich pamięta (czego byłam wielokrotnie świadkiem).

Starszy syn – Kacper, który od kilku już lat mieszka poza domem rodzinnym, nigdy nie zapomina o niedzielnej Mszy św. i nie zaniedbuje pacierza. Bywało też czasami i tak, że gdy przyjeżdżaliśmy do naszych przyjaciół w odwiedziny, to klękaliśmy do Różańca razem. – Najważniejsze jest to, że udało się naszym dzieciom zaszczepić wiarę. Wspólna modlitwa różańcowa to wielka pomoc w wychowaniu dzieci. Jest ona dla nas tarczą ochronną przy wszystkich błędach wychowawczych, które popełniamy, a jednocześnie przy błędach, które popełniają nasze dzieci – wyjaśnia Małgosia.

Zjednoczeni Różańcem

Przed laty, gdy zmarł ojciec naszej koleżanki z sąsiedztwa, odmawialiśmy w domu zmarłego Różaniec Święty za jego duszę. W rodzinie Bożeny Redkiewicz wspólna modlitwa jest czymś naturalnym. Nasz dorastający syn, patrząc na modlące się w skupieniu siostrzenice koleżanki, zażartował, że szkoda ich do zakonu – takie ładne. Do zakonu nie poszły. Założyły szczęśliwe, kochające się rodziny, w których także praktykowana jest wspólna modlitwa.

W tej rodzinie, gdzie jest dużo dzieci, które dopiero co weszły w dorosłość albo właśnie w nią wchodzą, nikomu nie przyszłoby do głowy, żeby żyć w związku niesakramentalnym – ale też praktyka codziennej modlitwy różańcowej rodziców w intencji dzieci towarzyszy im od wielu lat.

– Mama wychowywała nas, modląc się na różańcu i powierzając nas Maryi – wspomina Bożena. – Babcia mieszkała z nami i też się modliła na różańcu, u nas modlitwa ta przechodzi z pokolenia na pokolenie – dodaje.

– Modlitwa różańcowa jest egzorcyzmem – mówi Mirka, kuzynka Bożeny. – Tam, gdzie w naszej rodzinie rodzice modlą się za dzieci, tam widzę nie tylko opiekę, np. w chorobie i codziennym życiu, ale też nie ma problemu z przekazywaniem wiary dzieciom przez rodziców. Dzieci nie buntują się przeciwko uczestniczeniu we Mszy św. czy klękaniu rano i wieczorem do pacierza. Dzięki modlitwie w rodzinie i otoczeniu nią naszych dzieci zawsze znajdziemy z nimi wspólny język – zauważa.

Nie ominęły tej rodziny najróżniejsze nieszczęścia i choroby, ale jak mówi jedna z sióstr Bożenki – Bernatka, łatwiej przez nie przejść.

– Modlitwę różańcową lubiłam od dziecka i ta modlitwa zawsze mi pomagała. Może nie zawsze byłam wysłuchana tak, jak się spodziewałam, ale mam przekonanie, że sprawy, które zawierzałam, zawsze szły ku dobremu. Mam też takie poczucie, że dzięki modlitwie wstawienniczej za dzieci mogę być o nie spokojniejsza, bo Matka Boża je uchroni, nawet jeśli popełnią jakieś błędy. Jeśli kiedyś zbłądzą, to Matka Boża na pewno ich nie zostawi. Pamiętam, jak mama modliła się za swoją chrześniaczkę, z którą w pewnym momencie były bardzo duże problemy, a dziś jest już zupełnie innym człowiekiem. Nawróciła się, ugruntowała w sobie wiarę i jest w świeckim zgromadzeniu zakonnym – opowiada Bernatka.

Dzieci Bernatki, ale też pozostałego jej rodzeństwa, z pewnością odbiegają od stereotypu zbuntowanych, często rozwydrzonych, nieposłusznych nastolatków – ale co widziały w rodzinie połączonej paciorkami różańca, to same robią.

Róża za dzieci

Małgosia i Tomek Ossowscy mają sześcioro dzieci. Kiedy przed kilkunastu laty po raz pierwszy złożyliśmy im wizytę, najstarsza córka miała nie więcej niż czternaście lat, ale wszystkie dzieci tak się krzątały, że w mig był nakryty stół. Miło było patrzeć na tę gromadkę zawsze grzeczną, uprzejmą wobec innych i siebie nawzajem. – Moja mama zawsze modliła się za nas na różańcu i ja, biorąc z niej przykład, robię to samo. Widzę, jak bardzo wspólna modlitwa scala naszą rodzinę, ale też jak wiele łask z niej płynie. Należę do róży różańcowej rodziców za dzieci i uważam, że modlitwa za dzieci jest najlepszą pomocą pedagogiczną w ich wychowaniu.

Do róży różańcowej rodziców za dzieci należy także inny mój znajomy – Paweł Wąsowicz. Gdy jego koledzy narzekają na swoje pociechy i pytają Pawła, dlaczego jego dzieci są takie grzeczne, dobrze ułożone, mądre, on odpowiada: „Bo ja się za nie modlę”.

Paweł jest przekonany, że właściwe wychowanie dzieci zawdzięcza modlitwie różańcowej i zawierzeniu ich poprzez tę modlitwę opiece Matki Przenajświętszej.

– Widać, że otrzymują błogosławieństwo Matki Bożej na co dzień – podkreśla. – Nie musimy dzieci zmuszać do modlitwy czy uczestniczenia w Eucharystii. Ale tak też było u mnie w domu i do tej pory często modlimy się z moją mamą i dorosłymi braćmi – uzupełnia.

Do róży różańcowej rodziców za dzieci można się zapisać nie tylko w swojej parafii, ale też przez internet. Obecnie istnieje w Polsce 600 róż, w których za swoje dzieci modli się ponad 12 tys. rodziców.

Modlitwa różańcowa ma szczególną rolę w uświęcaniu rodzin. W 1942 r. amerykański duchowny, ojciec Peyton, wobec ogromu nieszczęść i spustoszenia moralnego wywołanego II wojną światową, utworzył Krucjatę Różańca Rodzinnego. Do modlitwy na różańcu szczególnie zachęcał rodziny żołnierzy i ich samych. Wojna się skończyła, ale potrzeba modlitwy w rodzinach i za rodziny jest nieustająca, dlatego ojciec Peyton mówił: „Wspólny Różaniec daje mężowi i żonie kilka chwil na odcięcie się od świata i przebywanie sam na sam z Bogiem oraz na zdanie sobie sprawy, czego Niebo oczekuje od nich jako męża i żony, ojca i matki. Daje im czas na ożywienie szacunku do siebie oraz świadomość swojej godności. Daje także ciszę potrzebną, aby zapomnieć zdenerwowania i przebaczyć urazy, które powstały w ciągu dnia… Jeśli mąż i żona wezmą do ręki różaniec i codziennie wraz z dziećmi uklękną i podniosą wzrok do Boga, prosząc o błogosławieństwo, to wtedy umocni się jedność rodziny. Powiększy się zrozumienie, cierpliwość, zespolenie. To utrzyma w rodzinie wzajemną miłość. Te dobrodziejstwa sięgną daleko poza granice domu. Gdy bowiem pokój zapanuje w rodzinie, to zapanuje też na całym świecie”.

W Polsce Krucjata Różańca Rodzinnego rozwija się od 1961 roku. Był to czas, kiedy komuniści rozpoczęli drugą ofensywę przeciwko Kościołowi. W tej walce włożyli ogromny wysiłek w oderwanie od Kościoła młodzieży i ateizację Polski. Wówczas to na zakopiańskich Krzeptówkach w kaplicy Księży Pallotynów została poświęcona przez ks. bp. Karola Wojtyłę figura Matki Bożej Fatimskiej, która stamtąd wyruszyła na peregrynację po Polsce. Tej peregrynacji towarzyszyły rekolekcje, a w ich program księża pallotyni wpisali rozszerzanie Krucjaty Różańca Rodzinnego. W tamtych czasach była to jeszcze krucjata tajna, ukryta przed władzami, ale w jej szeregi wstępowało bardzo wiele polskich rodzin. Również dziś pod sztandar Krucjaty Różańca Rodzinnego, poświęcony przez Ojca Świętego, zgłaszają się rodziny z całej Polski. Koordynatorem Krucjaty jest Sekretariat Fatimski przy sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach.

Zwycięstwo przez Maryję

Kardynał August Hlond zapisał w swoich notatkach prorocze słowa: „Różaniec jest jedyną bronią, której Polska używając odniesie zwycięstwo […], on uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi może narody będą karane za swoją niewierność względem Boga. Maryja obroni świat od zagłady zupełnej. Całym sercem wszyscy niech zwracają się z prośbą do Matki Najświętszej o pomoc i opiekę pod Jej płaszczem”.

Historia dostarcza wielu przykładów niezwykłej siły i skuteczności modlitwy różańcowej i różańcowych zwycięstw, jak choćby zwycięstwo Ligi Świętej nad Turkami w bitwie morskiej pod Lepanto w 1571 r. czy różańcowe zwycięstwo nad reżimem wojskowym na Filipinach odniesione w 2005 r., gdzie na wezwanie ks. kard. Jaima Sina w alei Objawienia w Manili modliło się z różańcem w ręku dwa miliony Filipińczyków. Krwawy reżim Markosa upadł w ciągu kilku godzin! W Polsce, w której modlitwa różańcowa była zawsze gorliwie praktykowana, szczególnie w czasach trudnych dla naszego Narodu, przed kilku laty została utworzona Krucjata Różańcowa za Ojczyznę. Wystarczy zmówić jedną dziesiątkę Różańca w intencji „Polski wiernej Bogu, Krzyżowi i Ewangelii oraz o wypełnienie Ślubów Jasnogórskich Narodu”.

O tę wierność prosił nas wielokrotnie Prymas Tysiąclecia Stefan kardynał Wyszyński, ale przede wszystkim wzywał pomocy Matki Przenajświętszej, a wraz z nim prosił o to cały Naród, składający Śluby Jasnogórskie.

Czy możemy być głusi na to wezwanie? Jeśli sami nie damy rady odmienić na lepsze Polski, weźmy chociaż do ręki różaniec i pomódlmy się o „Polskę wierną Bogu, Krzyżowi i Ewangelii oraz o wypełnienie Ślubów Jasnogórskich Narodu”.

Anna Kołakowska

avatar użytkownika gość z drogi

49. droga @Joanno :)

Pokolenie naszych Babć,Cioć,...zawsze i wszędzie miało różaniec w dłoni...czy to w pociągu,czy na spacerze...czy w Domu...
Oni już odeszli do Domu Pana...ale nam zostawili swój Testament...
Serdeczne pozdrowienia :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

50. Zofio Droga...:)

Zostawili... i nam wypełniać Go trzeba...

Pozdrawiam Cię serdecznie...:) życząc Spokojnej... Dobrej Nocy... i pięknej Niedzieli...
będącą też Wspomnieniem... Dniem Papieskim...:)
Pozdrawiam też Wszystkich, którzy wraz z nami rozważają...
Za wspólne modlitwy... serdeczne Bóg zapłać...

avatar użytkownika intix

51. Moc Różańca

Do modlitwy różańcowej św. Jan Paweł II wielokrotnie zachęcał zarówno wiernych, jak i pasterzy. Nie był w tym jedyny. Wcześniej przykład umiłowania tej modlitwy dało nam wielu świętych.




Na pytanie, dlaczego tak często nawołuje nas, żebyśmy modlili się na różańcu, sam Jan Paweł II odpowiedział następująco: „by zachęcić do kontemplowania oblicza Chrystusa w towarzystwie i w szkole Jego Najświętszej Matki. Odmawiać różaniec to bowiem nic innego, jak „kontemplować z Maryją oblicze Chrystusa” (Rosarium Virginis Mariae, 3).

„Najważniejszym motywem – kontynuuje święty papież – by zachęcić z mocą do odmawiania różańca, jest fakt, że stanowi on bardzo wartościowy środek, sprzyjający podejmowaniu we wspólnocie wiernych tego „wysiłku kontemplacji chrześcijańskiego misterium”, który stanowi prawdziwą pedagogikę świętości, której podłożem powinno być chrześcijaństwo wyróżniające się przede wszystkim sztuką modlitwy. Kiedy we współczesnej kulturze, mimo tak licznych sprzeczności, pojawia się nowa potrzeba duchowości, pobudzana również przez wpływ innych religii, bardziej niż kiedykolwiek przynagla wezwanie, by nasze wspólnoty chrześcijańskie stały się prawdziwymi szkołami modlitwy. Różaniec należy do najlepszej i najbardziej wypróbowanej tradycji kontemplacji chrześcijańskiej. Rozwinięty na Zachodzie, jest modlitwą typowo medytacyjną i odpowiada poniekąd «modlitwie serca» czy «modlitwie Jezusowej», która wyrosła na glebie chrześcijańskiego Wschodu” (tamże, 5).

Kiedy 7 czerwca 1997 r. św. Jan Paweł II przyjechał do Ludźmierza na Podhalu, modlitwie różańcowej poświęcił wówczas całą homilię. Modlimy się na różańcu – powiedział wtedy – „aby od Maryi uczyć się miłości do Chrystusa”. Różaniec jest niewątpliwie najlepszą szkołą takiej miłości, „rozważając bowiem tajemnice różańcowe patrzymy na misterium życia, męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jej oczyma, przeżywamy je tak, jak Ona w swym matczynym sercu je przeżywała”. Z drugiej natomiast strony – i na tym polega szczególna wielkość modlitwy różańcowej – „odmawiając różaniec, rozmawiamy z Maryją, powierzamy Jej ufnie wszystkie nasze troski i smutki, radości i nadzieje. Prosimy o to, by pomagała nam podejmować Boże plany i by wypraszała dla nas łaskę u swojego Syna”.

Czytaj dalej w e-wydaniu    


lub wydaniu papierowym (nr 40/2014)

Artykuł w całości ukaże się na stronie po 15 października 2014 r.

o. Jacek Salij OP

***


Przemówienie Jana Pawła II w czasie modlitwy różańcowej 7.06.1997

wierni_na_rozancu
Na Różaniec z Ojcem Świętym przybyła 300-tu tysięczna rzesza wiernych.


Podczas wizyty w Ludźmierzu 7 czerwca 1997 r. św. Jan Paweł II odmówił modlitwę różańcową transmitowaną przez Radio Watykańskie na cały świat, a w homilii mówił:

1. Królowo Różańca Świętego, módl się za nami! W tę pierwszą sobotę miesiąca, we wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, przychodzimy do Pani Ludźmierskiej, Gaździny Podhala. A jest to miejsce jak najbardziej godne tego, by dziś stało się sanktuarium, w którym jednoczą się wierni całego świata wraz z Papieżem na modlitwie różańcowej. Już bowiem prawie od 600 lat kolejne pokolenia Podhalan i wiernych z całej Polski oddają tu hołd Matce Boga. A ta cześć dla Maryi nierozerwalnie łączy się z Różańcem. Tutejszy lud, który się odznacza prostą i głęboką wiarą, zawsze miał poczucie tego, jak wspaniałym źródłem życia duchowego może być modlitwa różańcowa. Od wieków z różańcem w ręku przychodzili tu pielgrzymi różnych stanów, rodziny i całe parafie, aby od Maryi uczyć się miłości do Chrystusa.
I wybierali w ten sposób szkołę najlepszą. Rozważając bowiem tajemnice różańcowe patrzymy na misterium życia, męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jej oczyma, przeżywamy je tak, jak Ona w swym matczynym sercu je przeżywała.
Odmawiając Różaniec rozmawiamy z Maryją, powierzamy Jej ufnie wszystkie nasze troski i smutki, radości i nadzieje. Prosimy o to, by pomagała nam podejmować Boże plany i by wypraszała u Syna łaskę potrzebną do wiernego ich wypełniania.
Ona - radosna i bolejąca, i chwalebna, zawsze u boku Syna - jest równocześnie obecna pośród naszych codziennych spraw.

2. Rytm różańcowych pacierzy odmierza czas na tej podhalańskiej, krakowskiej i polskiej ziemi - przenika go i kształtuje. Jakkolwiek toczyły się ludzkie dzieje - w radości z owoców codziennego trudu, w bolesnym zmaganiu z przeciwnościami czy w chwale odnoszonych zwycięstw - zawsze odnajdywały one swoje odbicie w tajemnicach Chrystusa i Jego Matki.
Dlatego przywiązanie do modlitwy różańcowej nigdy nie wygasło w sercach wiernych, a dziś zdaje się jeszcze bardziej umacniać. Wyraźnie świadczy o tym rozwój Bractwa Żywego Różańca, które równo sto lat temu założono tutaj, przy sanktuarium Ludźmierskiej Pani.
Świadectwo tych, którzy w tej prostej modlitwie znajdują niewyczerpane źródło życia duchowego, rozpala innych. Z radością dowiaduję się, że dociera ono również poza granice Polski, nawet na inne kontynenty. W wielu polonijnych ośrodkach powstają liczne nowe Koła Żywego Różańca. Jest to dzieło wspaniałe. Niech łaska Boża je wspiera, aby przynosiło błogosławione owoce w sercach wszystkich rodaków, w kraju i za granicą!

3. Pragnę dziś z całego serca podziękować wiernym Podhala i całej archidiecezji krakowskiej za wielki dar różańcowej modlitwy. Wiem, że każdego dnia gromadzicie się tu, u stóp Maryi, Pani Ludżmierskiej, i w wielu innych miejscach, aby oddawać Jej opiece wszystkie sprawy [Kościoła i Następcy Św. Piotra, wszystkie sprawy, które Opatrzność Boża powierzyła jego trosce]. Wiem też, że w parafiach Podhala, Orawy, Spisza, Pienin, Gorców omadlaliście i tą moją wizytę w Polsce, zbierając się w rodzinach i podejmując nieprzerwanie modlitwę w ramach peregrynacji różańcowej. Dziękuję wam za to ogromne dzieło modlitwy. Zawsze mogłem na nią liczyć, szczególnie w momentach trudnych. Bardzo jej potrzebuję i nadal was o nią proszę. Pozdrawiam serdecznie całą ludźmierską wspólnotę parafialną, jej duszpasterzy i wiernych. Można powiedzieć, że ta wspólnota rozciąga się na cały świat.

Wszędzie bowiem, gdzie docierali i nadal docierają polscy górale, jest też obecna Ludźmierska Gaździna - jest obecna w domach i kościołach, ale nade wszystko w sercach. Niech tej obecności nigdy nie zabraknie! Pragnę również w szczególny sposób pozdrowić Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych, które przybyły tu, aby zawierzyć Maryi swoje rodzinne, często niełatwe, szczęście. W dzisiejszym świecie jesteście świadkami tego szczęścia, które wypływa z dzielenia miłości, nawet za cenę wielu wyrzeczeń.

Nie bójcie się dawać tego świadectwa! Świat może was nie rozumieć, świat może pytać, dlaczego nie poszliście łatwiejszą drogą, ale świat potrzebuje waszego świadectwa - świat potrzebuje waszej miłości, waszego pokoju i waszego szczęścia. Niech Maryja, Opiekunka rodzin was wspomaga. Zwracajcie się do Niej jak najczęściej. Odmawiajcie różaniec. Niech ta modlitwa stanie się fundamentem waszej jedności. Są tu obecni kapłani i wierni świeccy, którzy od lat podejmują duszpasterstwo trzeźwości w tym regionie. Maryi, Pani Ludźmierskiej, zawierzam wasze dzieło. Modlę się, aby wypraszała dla was ducha męstwa, wytrwałości, a także wielkiej wrażliwości i delikatności wobec każdego człowieka. Z podziwem patrzę na to sanktuarium, które tak rozrosło się i wypiękniało. Jest to znak waszego oddania i ofiarności. Jest to wasz dar dla Maryi, ale i dla pielgrzymów, którzy tu przybywają. Trzeba, aby dziś Papież - ludźmierski pielgrzym - podziękował wam w imieniu ich wszystkich za tą gościnność. Bóg wam zapłać! Z całego serca wam błogosławię.
Pani Ludźmierska, Gaździno Podhala, módl się za nami!

[Słowa Jana Pawła II skierowane po głównym przemówieniu:]

Od koronacji Matki Boskiej Ludźmierskiej, której dokonał śp. ksiądz Prymas kardynał Stefan Wyszyński, nie pamiętam tak wielkiego zgromadzenia. Bóg zapłać!
[odpowiadając na skandowanie zgromadzonych: Zostań z nami!:]
Chodź na Turbacz! Chodź na Turbacz! Chodź na Turbacz! Widać go. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Z Bogiem!

***
Dzisiaj... Tajemnice Chwalebne


avatar użytkownika Maryla

52. Październik - miesiąc


Październik - miesiąc różańca. "Nie odwaga, nie broń, nie dowódcy, ale Maryja różańcowa dała nam zwycięstwo"

Nie wiadomo, kiedy dokładnie powstała modlitwa różańcowa.
Jednak wielokrotne powtarzanie tych samych modlitw było już znane
chrześcijanom w…


Nie poddajmy się jesiennemu smutkowi…

Oddajmy się radości Modlitwy

- Świętemu Różańcowi...

 

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

53. :))))

Tak jest :)
rozkaz wykonany :)
serdeczności z drewnianym różańcem w dłoni :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

54. 7 października

„Różaniec Do Granic” jest NABOŻEŃSTWEM I SOBOTY MIESIĄCA

ABC NABOŻEŃSTWA PIERWSZYCH SOBÓT MIESIĄCA

Wynagrodzenie składane Niepokalanemu Sercu Maryi

1. Wielka obietnica Matki Bożej Fatimskiej W Fatimie 13 lipca 1917 r. Matka Boża powiedziała: „Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Bóg chce je uratować, Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeżeli uczyni się to, co wam powiem, wielu zostanie przed piekłem uratowanych i nastanie pokój na świecie”. „Przybędę, by prosić o poświęcenie Rosji memu Niepokalanemu Sercu i o Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty. Jeżeli moje życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój. Jeśli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła. Dobrzy będą męczeni, Ojciec Święty będzie wiele cierpiał. Różne narody zginą, na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje”.

Siedem lat po zakończeniu fatimskich objawień Matka Boża zezwoliła siostrze Łucji na ujawnienie treści drugiej części tajemnicy fatimskiej. Jej przedmiotem było nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. 10 grudnia 1925 r. objawiła się siostrze Łucji Maryja z Dzieciątkiem i pokazała jej cierniami otoczone serce. Dzieciątko powiedziało: “Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał”. Maryja powiedziała: “Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewierności stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię świętą, odmówią jeden Różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia”.

2. Dlaczego ma to być „pięć sobót” wynagradzających, a nie dziewięć lub siedem na cześć Matki Bożej Bolesnej? Siostra Łucja odpowiada: „Pozostając przez część nocy z 29 na 30 maja 1930 roku w kaplicy z naszym Panem i rozmawiając z Nim o czwartym i piątym pytaniu, poczułam się nagle mocniej owładnięta Bożą obecnością. Jeśli się nie mylę, zostało mi objawione, co następuje: Córko, motyw jest prosty: Jest pięć rodzajów obelg i bluźnierstw wypowiadanych przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi. Pierwsze: Bluźnierstwa przeciw Niepokalanemu Poczęciu. Drugie: Przeciwko Jej Dziewictwu. Trzecie: Przeciwko Bożemu Macierzyństwu, kiedy jednocześnie uznaje się Ją wyłącznie jako Matkę człowieka. Czwarte: Bluźnierstwa tych, którzy starają się otwarcie zaszczepić w sercach dzieci obojętność, wzgardę, a nawet nienawiść do tej Niepokalanej Matki. Piąte: Bluźnierstwa tych, którzy urągają Jej bezpośrednio w Jej świętych wizerunkach. Oto, droga córko, motyw, który kazał Niepokalanemu Sercu Maryi prosić mnie o ten mały akt wynagrodzenia. A poza względem dla Niej chciałem poruszyć moje miłosierdzie, aby przebaczyło tym duszom, które miały nieszczęście Ją obrazić. Co do ciebie, zabiegaj nieustannie swymi modlitwami i ofiarami, aby poruszyć Mnie do okazania tym biednym duszom miłosierdzia”. Jezus powiedział do siostry Łucji: „To prawda, moja córko, że wiele dusz zaczyna, lecz mało kto kończy i ci, którzy kończą, mają za cel otrzymanie przyrzeczonych łask. Ja jednak wolę tych, którzy odprawią pięć pierwszych sobót w celu wynagrodzenia Niepokalanemu Sercu twojej Matki Niebieskiej, niż tych, którzy odprawią piętnaście, bezdusznie i z obojętnością”.

3. Warunki nabożeństwa pierwszych sobót - co jest wymagane, aby uczynić zadość temu nabożeństwu?

Warunek 1 - Spowiedź w pierwszą sobotę miesiąca. „Łucja przedstawiła Jezusowi trudności, jakie niektóre dusze miały co do spowiedzi w sobotę i prosiła, aby spowiedź święta mogła być osiem dni ważna. Jezus odpowiedział: Może nawet wiele dłużej być ważna pod warunkiem, ze ludzie są w stanie łaski, gdy Mnie przyjmują i że mają zamiar zadośćuczynienia Niepokalanemu Sercu Maryi”. Spowiedź można odbyć na przykład w ramach pierwszego piątku miesiąca, pamiętając jednak o intencji wynagradzającej Niepokalanemu Sercu Maryi. Do spowiedzi - co istotne - należy przystąpić z intencją zadośćuczynienia za zniewagi wobec Niepokalanego Serca Maryi. Intencję można wzbudzić podczas przygotowania się do spowiedzi lub w trakcie otrzymywania rozgrzeszenia. Przed spowiedzią można odmówić taką lub podobną modlitwę: Boże, pragnę teraz przystąpić do świętego sakramentu pojednania, aby otrzymać przebaczenie za popełnione grzechy, szczególnie za te, którymi świadomie lub nieświadomie zadałem ból Niepokalanemu Sercu Maryi. Niech ta spowiedź wyjedna Twoje miłosierdzie dla mnie oraz dla biednych grzeszników, by Niepokalane Serce Maryi zatriumfowało wśród nas. Można także podczas otrzymywania rozgrzeszenia odmówić akt żalu: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu, szczególnie za moje grzechy przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi.

Warunek 2 - Komunia św. w pierwszą sobotę miesiąca. Po przyjęciu Komunii św. należy wzbudzić intencję wynagradzającą. Można odmówić taką lub inną modlitwę: Najchwalebniejsza Dziewico, Matko Boga i Matko moja! Jednocząc się z Twoim Synem pragnę wynagradzać Ci za grzechy tak wielu ludzi przeciw Twojemu Niepokalanemu Sercu. Mimo własnej nędzy i nieudolności chcę uczynić wszystko, by zadośćuczynić za te obelgi i bluźnierstwa. Pragnę Najświętsza Matko, Ciebie czcić i całym sercem kochać. Tego bowiem ode mnie Bóg oczekuje. I właśnie dlatego, że Cię kocham, uczynię wszystko, co tylko w mojej mocy, abyś przez wszystkich była czczona i kochana. Ty zaś, najmilsza Matko, Ucieczko grzesznych, racz przyjąć ten akt wynagrodzenia, który Ci składam. Przyjmij Go również jako akt zadośćuczynienia za tych, którzy nie wiedzą, co mówią, w bezbożny sposób złorzeczą Tobie. Wyproś im u Boga nawrócenie, aby przez udzieloną im łaskę jeszcze bardziej uwydatniła się Twoja macierzyńska dobroć, potęga i miłosierdzie. Niech i oni przyłączą się do tego hołdu i rozsławiają Twoją świętość i dobroć, głosząc, że jesteś błogosławioną między niewiastami, Matką Boga, której Niepokalane Serce nie ustaje w czułej miłości do każdego człowieka. Amen.

Warunek 3 - Różaniec (jedna część) w pierwszą sobotę miesiąca. Rozpoczynając różaniec należy wzbudzić intencję wynagradzającą, powiedzieć Matce Najświętszej, że będziemy się modlić, by ratować grzeszników i okazać Jej dowód miłości. Jeśli modlimy się prywatnie, spróbujmy zrobić to własnymi słowami. Jeżeli odmawiamy różaniec we wspólnocie, można odmówić następującą modlitwę: Królowo Różańca Świętego. Oto klękamy do modlitwy, by w pierwszą sobotę odmówić różaniec, o który prosiłaś. Chcemy przez niego zadośćuczynić za grzechy swoje, naszych bliskich, naszej Ojczyzny i całego świata. Pragniemy modlić się szczególnie za tych, którzy najdalej odeszli od Boga i najbardziej potrzebują Jego miłosierdzia. Wspomóż nas, abyśmy pamiętali o tej intencji wyznaczonej przez Ciebie. Pomóż nam wynagradzać naszym różańcem cierpienia Twego Niepokalanego Serca i Najświętszego Serca Jezusowego. Po każdej tajemnicy różańca należy odmówić Modlitwę: O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.

Warunek 4 - Piętnastominutowe rozmyślanie nad tajemnicami różańcowymi w pierwszą sobotę miesiąca. Podejmujemy piętnaście minut rozmyślania o ściśle określonej przez niebo tematyce: mamy pochylić się nad jedną (lub kilkoma) z tajemnic różańca. Możemy rozmyślać nad dowolną tajemnicą, również nowymi tajemnicami: tajemnicami światła. Wzbudźmy intencję wynagradzającą za grzeszników, którzy nie chcą słuchać Matki Najświętszej ani być Jej dziećmi, którzy okazują Maryi obojętność, a nawet Ją nienawidzą i wiele czynią, by pomniejszyć Jej chwałę. Możemy w tym celu odmówić następującą modlitwę: Matko Najświętsza, Niepokalana Maryjo! Z radością przyjmuję Twe zaproszenie do udziału w Twoim rozmyślaniu. W pierwsze soboty otwierasz Swe Niepokalane Serce dla każdego, kto pragnie wlać we własne serce te najważniejsze znaki, jakie Bóg ukazał nam we Fatimie. Proszę, otwórz przede mną Swoje Serce. Ośmielam się prosić o to z całą pokorą, ale i z dziecięcą śmiałością, ponieważ chcę Cię naśladować, ponieważ chcę żyć miłością do Twego Syna, ponieważ pragnę zawsze trwać w stanie łaski i miłować Twój święty Różaniec, wreszcie – ponieważ pragnę wszystkiego, co tylko mogę ofiarowywać w duchu zadośćuczynienia za grzeszników. Daj mi uczestniczyć w Twym rozmyślaniu, a ja obiecuję wprowadzać w życie Słowo, które wlejesz do mego małego serca, by stawało się coraz milsze Tobie, bliższe Tobie, podobniejsze do Twego Niepokalanego Serca. A jeśli chcesz, zawsze możesz zabrać me serce, a dać mi Swoje – jak uczyniłaś to z tyloma swoimi dziećmi. Będę wtedy duszą najszczęśliwszą na świecie!

Piętnastominutowe rozmyślanie (przykładowe tematy rozmyślania nad pierwszą tajemnicą radosną)
• Najpierw odmawia się modlitwę wstępną: Zjednoczony ze wszystkimi aniołami i świętymi w niebie, zapraszam Ciebie, Maryjo, do rozważania ze mną tajemnic świętego różańca, co czynić chcę na cześć i chwałę Boga oraz dla zbawienia dusz.
• Należy przypomnieć sobie relację ewangeliczną (Łk 1,26 - 38). Odczytaj tekst powoli, w duchu głębokiej modlitwy. • Z pokora pochyl się nad misterium swojego zbawienia objawionym w tej tajemnicy różańcowej. Rozmyślanie można poprowadzić według następujących punktów:
a. rozważ anielskie przesłanie skierowane do Maryi,
b. rozważ odpowiedź Najświętszej Maryi Panny,
c. rozważ wcielenie Syna Bożego.
• Z kolei zjednocz się z Maryją w ufnej modlitwie. Odmów w skupieniu Litanię Loretańską. Na zakończenie dodaj: Niebieski Ojcze, zgodnie z Twoją wolą wyrażoną w przesłaniu anioła, Twój Syn Jednorodzony stał się człowiekiem w łonie Najświętszej Dziewicy Maryi. Wysłuchaj moich próśb i dozwól mi znaleźć u Ciebie wsparcie za Jej orędownictwem, ponieważ z wiarą uznaję Ją za prawdziwą Matkę Boga. Amen.
• Na zakończenie wzbudź w sobie postanowienia duchowe.Będę gorącym sercem miłował Matkę Najświętszą i każdego dnia oddawał Jej cześć. Będę uczył się od Maryi posłusznego wypełniania woli Bożej, jaką Pan mi ukazuje co dnia. Obudzę w sobie nabożeństwo do mojego Anioła Stróża.

Najczęściej zadawane pytania

1. A jeśli ktoś nie może spełnić warunków w sobotę, czy może wypełnić je w niedzielę? Siostra Łucja odpowiada: „Tak samo zostanie przyjęte praktykowanie tego nabożeństwa w niedzielę następującą po sobocie, jeśli moi kapłani ze słusznej przyczyny zezwolą na to duszom”.

2. Korzyści: jakie łaski zostały obiecane tym, którzy choć raz je odprawią? „Duszom, które w ten sposób starają się mi wynagradzać - mówi Matka Najświętsza - obiecuję towarzyszyć w godzinie śmierci z wszystkimi łaskami potrzebnymi do zbawienia”.

3. Intencja wynagradzająca. Jak ważna jest intencja zadośćuczynienia, przypomina sam Jezus, który mówił siostrze Łucji, że wartość nabożeństwa uzależniona jest od tego, czy ludzie „mają zamiar zadośćuczynić Niepokalanemu Sercu Maryi”. Dlatego siostra Łucja rozpoczyna swe zapiski uwagą: „Nie zapomnieć o intencji wynagradzania, która jest bardzo ważnym elementem pierwszych sobót”.

4. Warunki rzeczywiście proste, ale czy są wypełniane? „Jeśli zrobi się to, co ja wam mówię, wiele dusz zostanie uratowanych, nastanie pokój na świecie. Wojna się skończy”- mówi Maryja. Trzeba zatem wypełnić to, o co prosi Niebo. Prośba Maryi dotyczy czterech warunków, zatem wszystkie cztery należy wypełnić, a nie jedynie dowolnie wybrane. Jeśli mowa jest o intencji wynagradzającej Niepokalanemu Sercu Maryi, to taka intencja winna nam przyświecać w trakcie nabożeństwa pierwszych sobót. Matka Boża prosi, by Jej towarzyszyć przez 15 minut, rozmyślając o tajemnicach różańcowych, zatem nie zapominajmy o medytacji, której temat jest jasno sprecyzowany i nie ma tu dowolności. Maryja prosi ponadto nie tylko o różaniec, ale również o rozmyślanie, zatem zwróćmy uwagę, by nie utożsamiać rozważań w czasie różańca z rozmyślaniem o tajemnicach różańcowych. Pamiętajmy: medytacja, niezależna od modlitwy różańcowej, jest niezmiernie istotna i nie możemy jej pomijać.

5. Czy nabożeństwo pierwszych sobót jest jeszcze dziś aktualne? Ojciec Święty Benedykt XVI odpowiada: „Łudziłby się ten, kto sądziłby, że prorocka misja Fatimy została zakończona”. „W tym sensie posłanie nie jest zakończone, chociaż obydwie wielkie dyktatury zniknęły. Trwa cierpienie Kościoła i trwa zagrożenie człowieka, a tym samym nie ustaje szukanie odpowiedzi; dlatego wciąż aktualna pozostaje wskazówka, którą dała nam Maryja. Także w obecnym utrapieniu, gdy siła zła w najprzeróżniejszych formach grozi zdeptaniem wiary. Także teraz koniecznie potrzebujemy tej odpowiedzi, której Matka Boża udzieliła dzieciom”. Do dziś pozostają również aktualne słowa siostry Łucji: „Najświętsza Maryja Panna obiecała odłożyć bicz wojny na później, jeśli to nabożeństwo będzie propagowane i praktykowane. Możemy dostrzec, że odsuwa Ona tę karę stosownie do wysiłków, jakie są podejmowane, by je propagować. Obawiam się jednak, że mogliśmy uczynić więcej niż czynimy i że Bóg, mniej niż zadowolony, może podnieść ramię swego Miłosierdzia i pozwolić, aby świat był niszczony przez to oczyszczenie. A nigdy nie było ono tak straszne, straszne”. Nabożeństwo pierwszych pięciu sobót miesiąca jest wciąż wezwaniem dla Kościoła i każdego z nas; nadal możemy twierdzić, iż moglibyśmy więcej uczynić, by było ono znane i praktykowane. Rodzi się jednak pytanie: po cóż nam dziś to nabożeństwo? Nie zapominajmy jednak, iż to „Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi”. Zatem sam Stwórca Nieba i Ziemi wyciąga pomocną dłoń człowiekowi przez Maryję, a to zupełnie zmienia postać rzeczy. Siostra Łucja z wielką prostotą poucza wszystkich wątpiących w sens tego nabożeństwa, iż „Bóg jest Ojcem i lepiej od nas rozumie potrzeby swoich dzieci” i pragnie „ułatwić nam drogę dostępu do Siebie”.

Przypomnienie tego nabożeństwa, w czasie, kiedy trwa Wielka Nowenna Fatimska, nabiera szczególnego znaczenia. Stanowi ono bowiem istotę przesłania Matki Bożej i jest wezwaniem skierowanym do każdego z nas. Jeśli mówimy o pobożności fatimskiej, to nie możemy jej utożsamiać jedynie z 13. dniem miesiąca od maja do października. Fatima bowiem woła o nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca. Nie wypełnimy fatimskiego przesłania, jeśli nie będziemy wynagradzać Niepokalanemu Sercu Maryi w pierwsze soboty.

Modlitwy Anioła z Fatimy

O Boże mój, wierzę w Ciebie, uwielbiam Ciebie,
ufam Tobie i miłuję Ciebie.
Proszę Cię o przebaczenie dla tych, którzy w Ciebie nie wierzą,
Ciebie nie uwielbiają, nie ufają Tobie i Ciebie nie miłują.
Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu i Duchu Święty.
W najgłębszej pokorze cześć Ci oddaję i ofiaruję Tobie
Przenajdroższe Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo Jezusa Chrystusa,
obecnego na ołtarzach całego świata
jako wynagrodzenie za zniewagi,
świętokradztwa i obojętność, którymi jest On obrażany.
Przez nieskończone zasługi Jego Najświętszego Serca
i przez przyczynę Niepokalanego Serca Maryi,
proszę Cię o łaskę nawrócenia biednych grzeszników.

Więcej informacji:
Sekretariat Fatimski
os. Krzeptówki 14, 34-500 Zakopane
tel. 18/ 20 66 420
www.sekretariatfatimski.pl
e-mail: fatima@smbf.pl

http://www.rozaniecdogranic.pl/pierwsza-sobota-miesiaca

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl