III Tajemnica Fatimska ujawniona czy nie ujawniona? - ks. Adam Lenik

avatar użytkownika intix

Wprowadzeniem do tematu... pozwolę sobie przypomnieć wpisy:

Tajemnice fatimskie

Fatima - Wielki Znak... Refleksja...

***

Wykład Ks. Adama Lenika w Stowarzyszeniu Fides et Ratio w Krakowie 18 czerwca 2011. http://www.youtube.com/watch?v=JOMubbxPppg&feature=related
Etykietowanie:

25 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. Wokół Objawień NMP w Fatimie - ks. Adam Lenik

Pełna relacja spotkania zamieszczonego powyżej.
Dla Zainteresowanych:
Do 3min.20  - Powitanie i modlitwa
Następnie j/w
Od 1godz.16min. - Dyskusja

avatar użytkownika intix

2. Jak bardzo ważne i aktualne... są SŁOWA Jana Pawła II...

"Musicie być mocni. Drodzy Bracia i Siostry!
Musicie być mocni tą mocą, którą daje Wiara!
Musicie być mocni mocą Wiary!
Musicie być wierni!
Dziś tej mocy bardziej Wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów.
Musicie być mocni mocą Nadziei,
która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego!
Musicie być mocni mocą Miłości, która jest potężniejsza niż śmierć..."

avatar użytkownika intix

3. Jan Paweł II i Trzeci Sekret Fatimski

"...Mimo, że oficjalnie została już ujawniona Trzecia Tajemnica Fatimska, to warto zapoznać się z wypowiedzią papieża Jana Pawła II z 1981 r. na ten temat. Wypowiedź papieża może posłużyć jako próba komentarza do treści Tajemnicy. Przegląd niemiecki (Głos Wierzących) opublikował w nu­merze z października 1981 r. relację ze spotkania papieża Jana Pawła II z grupką katolików niemieckich w Fuldzie.
Pytanie:
„Ojcze Święty, co jest w Trzeciej Tajemnicy Fa­timskiej? Czy nie powinna ona być, zgodnie z życzeniem Matki Najświętszej, ogłoszona w 1960 r.? Co się stanie z Koś­ciołem?".
Odpowiedź Jana Pawła II:
Z uwagi na powagę treści oraz aby nie dodawać jeszcze odwagi światowej potędze komuni­zmu do pewnych uderzeń, moi poprzednicy na stanowisku świętego Piotra woleli dyplomatycznie zawiesić ogłoszenie sekretu. Wielu chce wiedzieć tylko przez ciekawość i chęć sensacji, ale oni zapominają, że wiedzieć, czyli uświadomienie sobie, zmusza ich do odpowiedzialności. Jest niebezpiecznie chcieć tylko zaspokoić swoją ciekawość".

...
Na zakończenie papież wziął różaniec i powiedział: „Oto lekarstwo na nieszczęścia, na zło, i módlcie się, i nie pytajcie o nic innego. Zaufajcie Matce Bożej. Musimy przy­gotować się w niedługim czasie do przetrzymania wielkich rzeczy, które będą od nas wymagać gotowości, nawet utra­ty życia i oddania całego siebie Chrystusowi i dla Chrystusa. Przez wasze i moje modlitwy możliwe jest złagodzenie tej próby, ale nie jest możliwe odwrócenie jej, gdyż w ten tylko sposób Kościół być może zostanie zbawiony. Ile razy odno­wa Kościoła kąpała się we krwi? Tym razem też nie będzie inaczej. Musimy być silni i przygotowani, aby stawić czoło zbliżającym się próbom. Musimy zaufać Chrystusowi i Jego Najświętszej Matce i być gorliwymi w odmawianiu różańca, bardzo gorliwymi".
http://blogmedia24.pl/node/57597#comment-235312

avatar użytkownika intix

4. Polska - Kościół - zagrożenia nie tylko duchowe - ks. Adam Lenik


/Polska - Kościół - zagrożenia nie tylko duchowe w świetle pism ks. Stefano Gobbi.
Wykład ks. Adama Lenika wygłoszony w Stowarzyszeniu Fides et Ratio w Krakowie dnia 21 lutego 2011 r. /
http://www.youtube.com/watch?v=3DkEK_ZtaJM

avatar użytkownika intix

5. Gorąco polecam... Rozważania Ks. Małkowskiego ...

...nt. kontrowersyjnych kazań Ks. Natanka i jego relacji z Kard. Dziwiszem (niepełne)

Zdecydowam się polecić tę wypowiedź właśnie w tej notce z uwagi na głębię całości przesłania Ks. Małkowskiego, nie tylko w odniesieniu do Ks. Natanka...

avatar użytkownika intix

6. Nabożeństwo Fatimskie - ks. Michał Olszewski SCJ

Kazanie wygłoszone na rozpoczęcie nabożeństw fatimskich w Dobczycach

avatar użytkownika intix

7. Matka Boża - ks. Michał Olszewski SCJ

Po wklejeniu powyższego kazania, zauważyłam komentarze z wątpliwościami:
http://youtu.be/cQ8UiYouBu8
Nie ma przypadków... 
W związku z tymi wątpliwościami, jakie się pojawiają, pozwolę sobie podpiąć kolejne kazanie, wygłoszone podczas rekolekcji Adwentowych w Łowiczu w grudniu 2010 w kościele rektoralnym oo. Pijarów.
Obecnie nie jesteśmy w okresie Adwentu, ale... 
"...całe nasze życie powinno być Adwentem..." - (Jan Paweł II)
Dlatego pozwolę sobie to kazanie Adwentowe przypomnieć... gorąco zachęcam do wysłuchania, wszystkich Zainteresowanych...




http://youtu.be/9oRUfMIRa8o

avatar użytkownika intix

8. 13 października...

W dniu dzisiejszym przypada 95 rocznica szóstego objawienia, które miało miejsce w Fatimie.
Szóste objawienie, w którym Matka Najświętsza podaje swój tytuł: jest Matką Bożą Różańcową. Wzywa ludzi, by nie obrażali Boga, a na znak prawdziwości swych objawień czyni cud, który oglądało blisko sto tysięcy ludzi.

"Chcę, aby zbudowano tu kaplicę na moją cześć..."
"Jestem Matką Boską Różańcową".
"Trzeba w dalszym ciągu codziennie odmawiać różaniec".
"Niech ludzie już więcej nie obrażają Pana Boga grzechami..."

***

PAŹDZIERNIK - Miesiącem Różańca Świętego...

***
Kaplica Objawień w Fatimie

FATIMA SANKTUARIUM

avatar użytkownika intix

9. Fatima... 13 października 1917 r. - ZNAK BOŻY...

13 października 1917 r.


"Jesteśmy więc świadkami zjawiska jedynego i nieprawdopodobnego dla kogoś, kto go nie przeżył. Powyżej drogi, gdzie zatrzymały się samochody i zebrało kilkaset osób, którym brakło odwagi, by grzęznąć w gliniastej ziemi, widać ogromny tłum ku słońcu. Chmury zniknęły.
Słońce jest w zenicie. Tarcza słoneczna przypomina płytę matowego srebra i można patrzeć nań bez najmniejszego wysiłku.
Nie grzeje ani nie oślepia. Możnaby powiedziec, że to zaćmienie. Lecz oto nagle podnosi się nieopisany zgiełk i stojący bliżej słyszą krzyk:
- Cud, cud! To wspaniałe, wspaniałe!
Zachowanie tego ludu przenosi nas w czasy biblijne. Na oczach tych ludzi, którzy z zachwytem, bladzi z przerażenia, z odkrytymi glowami spoglądają w błękit, slońce wirowało.
Nigdy jeszcze dotąd nie widziano tak gwałtownych, nie znanych prawom kosmosu, ruchów słońca. Słońce "tańczyło"... "


AVELINO DE ALMEIDA, "O SÉCULO" z dnia 15 października 1917 r.


"Cud, jak wołał lud czy zjawisko natury, jak twierdzą uczeni?
Nie próbuję teraz tego wyjaśnić, chcę jedynie potwierdzić to co widziaem... Teszta należy do nauki i do Kościoła..."


AVELINO DE ALMEIDA, "ILUSTRAÇAO PORTUGUESA" z dnia 29 października 1917 r

avatar użytkownika intix

11. ORĘDZIE FATIMSKIE: PREZENTACJA

Na przełomie drugiego i trzeciego tysiąclecia Papież Jan Paweł II postanowił opublikować zapis trzeciej części "tajemnicy fatimskiej".
Po dramatach i okrucieństwach XX stulecia, jednego z kluczowych okresów ludzkich dziejów, którego kulminacyjnym momentem był krwawy zamach na "słodkiego Chrystusa na ziemi", zostaje oto ujawniona rzeczywistość, która współtworzy historię, a zarazem wyjaśnia jej głęboki sens w perspektywie duchowej, niechętnie przyjmowanej przez współczesną mentalność, pozostającą pod silnym wpływem racjonalizmu.
 Objawienia i nadprzyrodzone znaki występują w całych dziejach, wkraczają w centrum ludzkich wydarzeń i towarzyszą historii świata, zdumiewając wierzących i niewierzących.
Zjawiska te nie mogą być sprzeczne z treścią wiary, natomiast winny być skupione wokół centralnego motywu Chrystusowego przepowiadania - wokół miłości Ojca, która pobudza ludzi do nawrócenia i daje im łaskę, aby potrafili zawierzyć Mu z synowską ufnością.
Taką wymowę ma również orędzie z Fatimy, którego naglące wezwanie do nawrócenia i pokuty wprowadza nas w istocie w samo serce Ewangelii.


Fatima to bez wątpienia najbardziej profetyczne z objawień nowożytnych. Pierwsza i druga część "tajemnicy", które zostają opublikowane w pierwszej kolejności w trosce o kompletność dokumentacji, dotyczą przede wszystkim straszliwej wizji piekła, kultu Niepokalanego Serca Maryi i drugiej wojny światowej oraz zapowiadają ogromne szkody, jakie Rosja miała wyrządzić ludzkości przez odejście od wiary i wprowadzenie komunistycznego totalitaryzmu.


W 1917 r. nikt nie mógłby sobie wyobrazić tego wszystkiego: troje pastorinhos (pastuszków) z Fatimy widzi, słyszy i zapamiętuje objawienia, a Łucja, świadek żyjący do dzisiaj, na polecenie biskupa Leirii i za przyzwoleniem Matki Bożej utrwala je na piśmie.


Odnośnie opisu pierwszych dwóch części "tajemnicy", już zresztą wcześniej opublikowanych i stąd powszechnie znanych, wybrano tekst zapisany przez siostrę Łucję w trzecim wspomnieniu datowanym 31 sierpnia 1941 r.; w czwartym wspomnieniu z 8 grudnia 1941 r. siostra Łucja uzupełniła je kilkoma dodatkowymi uwagami.


Trzecia część "tajemnicy" została spisana "na polecenie Jego Ekscelencji biskupa Leirii i Matki Najświętszej..." 3 stycznia 1944 r.


Istnieje jeden tylko rękopis, którego fotokopia zostaje tutaj zamieszczona. Zapieczętowana koperta była przechowywana najpierw przez biskupa Leirii. Aby zapewnić lepszą ochronę "tajemnicy", koperta została przekazana 4 kwietnia 1957 r. do Tajnego Archiwum Świętego Oficjum. Siostra Łucja została o tym powiadomiona przez biskupa Leirii.


Zgodnie z rejestrem Archiwum, 17 sierpnia 1959 r. komisarz Świętego Oficjum o. Pierre Paul Philippe O.P., w porozumieniu z Jego Eminencją kard. Alfredo Ottavianim, dostarczył kopertę zawierającą zapis trzeciej części "tajemnicy fatimskiej" Janowi XXIII. Jego Świątobliwość "po pewnych wahaniach" odpowiedział: "Poczekajmy. Będę się modlił. Powiadomię ojca o mojej decyzji". [1]


Papież Jan XXIII postanowił później odesłać zapieczętowaną kopertę do Świętego Oficjum i nie ujawniać trzeciej części "tajemnicy".


27 marca 1965 r. Paweł VI odczytał jej treść wraz z substytutem, Jego Ekscelencją arcybiskupem Angelo Dell'Acqua, i odesłał kopertę do Archiwum Świętego Oficjum, postanawiając nie publikować tekstu.


Z kolei Jan Paweł II poprosił o dostarczenie mu koperty z trzecią częścią "tajemnicy" po zamachu z 13 maja 1981 r. Jego Eminencja kard. Franjo Seper Prefekt Kongregacji przekazał 18 lipca 1981 r. Jego Ekscelencji arcybiskupowi Eduardo Martinezowi Somalo, substytutowi Sekretariatu Stanu, dwie koperty - białą z oryginalnym tekstem siostry Łucji w języku portugalskim, oraz pomarańczową z tłumaczeniem "tajemnicy" na język włoski. 11 sierpnia tegoż roku arcybiskup Martinez zwrócił obydwie koperty do Archiwum Świętego Oficjum. [2]


Jak wiadomo, Papież Jan Paweł II od samego początku powziął myśl o zawierzeniu świata Niepokalanemu Sercu Maryi i sam ułożył modlitwę, która miała zostać odczytana podczas liturgii, którą nazwał "Aktem zawierzenia", sprawowanej w bazylice Matki Boskiej Większej 7 czerwca 1981 r., w uroczystość Zesłania Ducha Świętego - dzień wybrany jako wspomnienie 1600. rocznicy Soboru Konstantynopolitańskiego I i 1550. rocznicy Soboru Efeskiego. Ponieważ Papież nie mógł w niej uczestniczyć, odtworzono jego przemówienie uprzednio zarejestrowane. Poniżej zamieszczamy tekst odnoszący się bezpośrednio do Aktu zawierzenia:
"O, Matko ludzi i ludów, Tobie znane są wszystkie ich cierpienia i nadzieje, Ty czujesz po macierzyńsku wszystkie zmagania między dobrem i złem, światłością i ciemnością, jakie wstrząsają światem - przyjmij nasze wołanie skierowane w Duchu Przenajświętszym wprost do Twojego Serca i ogarnij miłością Matki i Służebnicy tych, którzy najbardziej na to czekają - a zarazem: na których zawierzenie Ty również czekasz szczególnie. Weź w swą macierzyńską opiekę całą rodzinę ludzką, którą z żarliwością Tobie, o Matko, zawierzamy. Niech dla nas wszystkich przybliży się czas pokoju i wolności, czas prawdy, sprawiedliwości i nadziei". [3]


Jednakże Ojciec Święty, pragnąc jak najwierniej spełnić żądania "Naszej Pani" z Fatimy, postanowił w ciągu Świętego Roku Odkupienia nadać jeszcze pełniejszą formę aktowi zawierzenia z 7 czerwca 1981 r., ponowionemu później w Fatimie 13 maja 1982 r. Dlatego 25 marca 1984 r. na placu św. Piotra, dla upamiętnienia fiat wypowiedzianego przez Maryję w dniu zwiastowania, w duchowej jedności z wszystkimi biskupami świata, uprzednio "zwołanymi", Papież zawierza Niepokalanemu Sercu Maryi ludzi i narody wypowiadając słowa, które nawiązują do żarliwych próśb zanoszonych w 1981 r.:
"I dlatego, o Matko ludzi i ludów, która znasz wszystkie ich cierpienia i nadzieje, która czujesz po macierzyńsku wszystkie zmagania między dobrem i złem, światłością i ciemnością, jakie wstrząsają współczesnym światem - przyjmij nasze wołanie skierowane w Duchu Przenajświętszym wprost do Twojego Serca i ogarnij miłością Matki i Służebnicy Pańskiej nasz ludzki świat, który Tobie zawierzamy i poświęcamy, pełni niepokoju o doczesny i wieczny los ludzi i narodów. Zawierzamy Ci i poświęcamy zwłaszcza tych ludzi i te narody, które tego zawierzenia i poświęcenia szczególnie potrzebują.


«Pod Twoją obronę uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko!». Naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych!".


W dalszym ciągu Papież wyraźniej nawiązuje do konkretnych problemów, jak gdyby komentując Orędzie Fatimskie na tle smutnych wydarzeń, które potwierdziły jego prawdziwość:
"Stając oto przed Tobą, Matko Chrystusa, przed Twoim Niepokalanym Sercem, pragniemy wraz z całym Kościołem zjednoczyć się z ofiarą, którą z miłości do nas Syn Twój złożył z samego siebie Ojcu: «Za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie - powiedział - aby i oni byli uświęceni w prawdzie» (J 17, 19). Pragniemy zjednoczyć się z naszym Odkupicielem w tym poświęceniu się za świat i za ludzi, które w Jego Boskim Sercu ma moc wyjednać przebaczenie i stać się zadośćuczynieniem.


Moc tego poświęcenia trwa po wszystkie czasy i ogarnia wszystkich ludzi, ludy i narody, przezwycięża wszelkie zło, jakie duch ciemności potrafi wzbudzić w sercu człowieka i w jego historii i jakie istotnie wzbudził w naszych czasach.


O, jak głęboko odczuwamy potrzebę ofiarowania się za ludzkość i za świat, za świat naszych czasów, w zjednoczeniu z samym Chrystusem! Świat bowiem musi mieć udział w odkupieńczej ofierze Chrystusa za pośrednictwem Kościoła. Znakiem tego jest obecny Rok Odkupienia: nadzwyczajny Jubileusz całego Kościoła.


Bądź błogosławiona w tym Roku Świętym ponad wszelkie stworzenie, Służebnico Pańska, która okazałaś najpełniejsze posłuszeństwo Bożemu powołaniu!


Bądź pozdrowiona Ty, która jesteś całkowicie zjednoczona z odkupieńczą ofiarą Twojego Syna!


Matko Kościoła! Oświecaj Lud Boży, idący drogami wiary, nadziei i miłości! Oświecaj zwłaszcza ludy, których ofiarowania i zawierzenia przez nas oczekujesz. Pomóż nam żyć w prawdzie ofiary Chrystusa za całą ludzką rodzinę współczesnego świata.


Zawierzamy Ci, o Matko, świat, wszystkich ludzi i wszystkie narody, zawierzamy Ci także samo poświęcenie świata, składając je w Twoim macierzyńskim Sercu.


O, Niepokalane Serce! Pomóż nam odeprzeć groźbę zła, które tak łatwo zakorzenia się w sercach ludzi współczesnych, a którego nieobliczalne skutki ciążą już dziś nad naszym życiem i zdają zamykać drogi ku przyszłości!



  • Od głodu i wojny, wybaw nas!

  • Od wojny atomowej, od niewyobrażalnego samozniszczenia, od wszelkich wojen, wybaw nas!

  • Od grzechów przeciw życiu człowieka od chwili poczęcia, wybaw nas!

  • Od nienawiści i poniżania godności synów Bożych, wybaw nas!

  • Od wszelkiej niesprawiedliwości w życiu społecznym, narodowym i międzynarodowym, wybaw nas!

  • Od pochopnego deptania przykazań Bożych, wybaw nas!

  • Od prób zacierania w ludzkich sercach prawdy samego Boga, wybaw nas!

  • Od utraty świadomości dobra i zła, wybaw nas!

  • Od grzechów przeciw Duchowi Świętemu, wybaw nas! wybaw nas!

O Matko Chrystusa, przyjmij to wołanie brzemienne cierpieniem wszystkich ludzi! Brzemienne cierpieniem całych społeczeństw! Pomagaj nam zwyciężać mocą Ducha Świętego wszelki grzech: grzech człowieka i «grzech świata», grzech w każdej postaci.


Niech w dziejach świata ujawni się raz jeszcze nieskończona moc zbawcza Odkupienia: moc miłosiernej Miłości! Niech ona powstrzyma zło! Niech przemieni sumienia! Niech w Twoim Niepokalanym Sercu ukaże się wszystkim światło Nadziei!". [4]


Siostra Łucja osobiście potwierdziła, że taki uroczysty i powszechny akt poświęcenia odpowiadał temu, czego żądała Matka Boża («Sim, estş feita, tal como Nossa Senhora a pediu, desde o dia 25 de Mario de 1984» "Tak, zostało uczynione, jak prosiła Nasza Pani, 25 marca 1984": list z 8 listopada 1989 r.). A zatem wszelkie dyskusje i jakiekolwiek dalsze petycje są bezpodstawne.


Do opublikowanej dokumentacji włączono obok rękopisów siostry Łucji cztery inne teksty:



  1. list Ojca Świętego do siostry Łucji datowany 19 kwietnia 2000 r.;

  2. relację z rozmowy z siostrą Łucją, jaka odbyła się 27 kwietnia 2000 r.;

  3. oświadczenie odczytane na polecenie Ojca Świętego w Fatimie 13 maja br. przez Jego Eminencję kardynała Angelo Sodano;

  4. komentarz teologiczny Jego Eminencji kardynała Josepha Ratzingera, Prefekta Kongregacji Nauki Wiary.

Wskazówkę dla interpretacji trzeciej części "tajemnicy" siostra Łucja zawarła już w liście do Ojca Świętego z 12 maja 1982 r. Pisze w nim:
"Trzecia część tajemnicy odnosi się do słów Matki Bożej: «Jeżeli nie, [Rosja] rozszerzy swoje błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła. Dobrzy będą męczeni a Ojciec Święty będzie miał wiele do cierpienia, różne narody zginą» (13-VII-1917).


Trzecia część tajemnicy jest symbolicznym objawieniem, odnoszącym się do tej części Orędzia, która spełni się zależnie od tego, czy przyjmiemy żądania zawarte w samym Orędziu: «Jeżeli przyjmą moje żądania, Rosja nawróci się i zaznają pokoju; jeżeli nie, rozszerzy swoje błędne nauki po świecie itd.».


Ponieważ nie przyjęliśmy tego wezwania zawartego w Orędziu, jesteśmy świadkami jego spełnienia, a Rosja rzeczywiście zalała świat swoimi błędami. A chociaż nie oglądamy jeszcze całkowitego wypełnienia się ostatniej części tego proroctwa, widzimy, że stopniowo zbliżamy się do niego wielkimi krokami. Nastąpi ono, jeżeli nie zawrócimy z drogi grzechu, nienawiści, zemsty, niesprawiedliwości, łamania praw człowieka, niemoralności, przemocy itd.


I nie mówmy, że to Bóg tak nas karze; przeciwnie, to ludzie sami ściągają na siebie karę. Bóg przestrzega nas cierpliwie i wzywa do powrotu na dobrą drogę, szanując wolność, jaką nam podarował; dlatego to ludzie ponoszą odpowiedzialność". [5]


Decyzja Ojca Świętego Jana Pawła II, by ogłosić trzecią część "tajemnicy" fatimskiej, zamyka pewien etap historii, naznaczony tragicznie przez ludzką żądzę władzy i niegodziwość, ale przeniknięty także miłosierną miłością Boga i troskliwą czujnością Matki Jezusa i Kościoła.


Działanie Boga, Pana dziejów, i współodpowiedzialność człowieka, przeżywającego swoją wolność jako dramat i owocny dar, to dwa filary, na których wznosi się historia ludzkości.


W objawieniach fatimskich Matka Boża przypomina nam o tych zapomnianych wartościach, o tej przyszłości człowieka w Bogu, w której mamy czynny i odpowiedzialny udział.


Abp TARCISIO BERTONE, SDB Emerytowany Arcybiskup Vercelli
Sekretarz Kongregacji Nauki Wiary



[1] Z dziennika Jana XXIII, zapis z 17 sierpnia 1959 r.: "Audiencje: O. Philippe, Komisarz Ś.O., dostarcza mi list zawierający trzecią część tajemnic fatimskich. Postanawiam odczytać go z moim spowiednikiem".
[2] Należy przypomnieć komentarz, jaki Ojciec Święty zawarł w katechezie podczas audiencji generalnej 14 października 1981 r. na temat "Wydarzenie majowe: Wielkie Boże Doświadczenie", w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, IV, 2, Città del Vaticano 1981, 409-412.
[3] Orędzie radiowe odtworzone podczas liturgii w bazylice Matki Boskiej Większej - Akt czci, wdzięczności i zawierzenia Maryi Pannie Theotokos, w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, IV, 1, Città del Vaticano 1981, 1246.
[4] W Jubileuszowym Dniu Rodzin Papież zawierza Maryi ludzi i narody, w: Insegnamenti di Giovanni Paolo II, VII, 1, Città del Vaticano 1984, 775-777.



avatar użytkownika Pelargonia

12. Intix,

Dostapiłam tej łaski, że byłam w Fatimie, u Matki Bożej, którą zawsze uważałam za moją orędowniczke i opiekunkę (urodziłam się 13-go).



Tak wygląda sanktuarium w Fatimie z Bazyliką i Kaplicą Objawień - z lewej strony




Łucja, Hiacynta i Franciszek - Dzieci Fatimskie, którym objawiła się Matka Najświętsza


Figura Matki Boskiej Fatimskiej

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika intix

13. Pelargonio Droga

Najmocniej Cię przepraszam za to, że dopiero w dniu dzisiejszym odpowiadam.
Widziałam, myślałam z wdzięcznością o tym, że tu byłaś...
Nie odpowiedziałam, kontynuując inne tematy,  ale też wiedziałam, że do tego wpisu będę powracać...
Pozostaję z nadzieją, że zrozumiesz i wybaczysz... Proooszę... 
Dziękuję Ci z całego serca... za wszystko, czym z Nami się podzieliłaś...
Ja nie byłam w Fatimie, nie było mi dane... ale dostąpiłam tej Łaski, że byłam w Lourdes... o czym kiedyś w jednym z moich wpisów wspominałam...
Myślę, że mamy podobne wrażenia, odczucia, przeżycia, które trudno wyrazić słowami...
Módlmy się do Matki Bożej... do Mateńki naszej...
***
Pozdrawiam Cię serdecznie...




avatar użytkownika intix

14. Pierwsza sobota miesiąca

De Maria numquam satis
O Maryi nigdy dosyć

Objawienia fatimskie są prawdziwe. Zasługują zatem na to, aby je traktować poważnie. Jeśli mówi Matka Boża, która jest zatroskana o zbawienie każdego człowieka i o pokój na świecie, czy można ten głos zignorować, przemilczeć, pominąć?


   Matka Boża nie zostawia nam modnych dzisiaj ogólnikowych i niezobowiązujących sformułowań typu „Bóg kocha nas takimi, jakimi jesteśmy”. Przeciwnie! Wzywa nas do nawrócenia, do modlitwy i do pokuty. Wzywa nas do codziennego odmawiania Różańca. To jest głos poważny! To jest głos będący wyrazem poważnego potraktowania słuchaczy, odbiorców – nas!


   Istotnym elementem naglącego przesłania z Fatimy jest nabożeństwo pięciu pierwszych sobót podejmowane z intencją wynagrodzenia za grzechy popełniane przeciw Niepokalanemu Sercu Maryi.


   A oto cztery warunki nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca:


   1. W pierwsze soboty miesiąca przystąpić do spowiedzi z intencją wynagrodzenia za grzechy popełniane przeciw Niepokalanemu Sercu Maryi. Można także skorzystać z łaski sakramentu pojednania wcześniej, byleby w tym dniu być w stanie łaski uświęcającej, bez grzechu ciężkiego.


   2. Przyjąć Komunię Świętą w pięć pierwszych sobót miesiąca w powyższej intencji.


   3. Odmówić pięć tajemnic różańcowych. Po każdej dziesiątce odmawiamy: O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, doprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, które najbardziej potrzebują Twojego Miłosierdzia.


   4. Przez piętnaście minut rozważać jedną lub więcej tajemnic różańcowych, ofiarując tę medytację w intencji wynagradzającej.


   Niezbędnym warunkiem dobrego odprawienia nabożeństwa jest nastawienie, z jakim te praktyki wypełniamy: intencja wynagrodzenia za grzechy popełniane przeciw Niepokalanemu Sercu Maryi.


Więcej szczegółowych podstawowych informacji znajdziemy


TUTAJ


oraz


* materiały na stronie Sekretariatu Fatimskiego


* materiały do pobrania.


   Poważne potraktowanie naglącego wołania naszej Matki i Królowej będzie wyrazem naszej delikatnej miłości wobec Jej Niepokalanego Serca oraz troski o zbawienie naszych bliźnich i o pokój na świecie. Odwagi! Ocalamy dusze od piekła. Prowadzimy dusze do Nieba. Wypraszamy światu drogocenny dar pokoju.


   Budzimy się! Jeśli ktoś z Szanownych Czytelników jeszcze nie rozpoczął praktyki pięciu pierwszych sobót, niechże zacznie już od tej soboty. Biegnijmy do spowiedzi. Spełnijmy starannie cztery warunki, o które prosi zatroskana o los nasz i całego świata nasza Matka i Królowa. To jest prośba serdeczna – prośba Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny.


   Sprawy pilne! Przekażmy dalej!


* * *


Jeżeli nie klękniemy przed Panem Bogiem,


Rok Wiary będzie mnożeniem słów i oklasków.


* * *


Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

avatar użytkownika intix

15. PIERWSZE SOBOTY MIESIĄCA

W SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ FATIMSKIEJ
na Krzeptówkach z Zakopanem
(>>>
Polska Fatima )
Nabożeństwo to jest odprawiane w Sanktuarium na Krzeptówkach w każdą Pierwszą Sobotę Miesiąca (przez cały rok) i jest również transmitowane przez Radio Alex:

- Małopolska - 105,2 FM


- lub w internecie: www.radioalex.pl


   (KLILNIJ TUTAJ jeśli masz WINAP-a)      (jeśli nie masz WINAMP-a kliknij TUTAJ)

avatar użytkownika intix

16. Obietnica zwycięstwa

W Fatimie Maryja obiecała nam szczególne
dary. Tym, którzy odprawią nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca,
zapowiedziała, że w dniu śmierci zabierze ich do Nieba. Mogą oni także
liczyć na skuteczną pomoc Maryi w uzyskaniu łaski nawrócenia dla
grzeszników. Niepokalane Serce Maryi darowuje nam olbrzymie narzędzie,
dzięki któremu możemy skruszyć zło w nas i wokół nas.

Pierwszą obietnicą nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi jest
zapewnienie Matki Bożej o skutecznym doprowadzeniu praktykujących to
nabożeństwo do Nieba. Odnajdujemy ją w słowach Maryi wypowiedzianych do
Łucji w trakcie drugiego objawienia 13 czerwca 1917 r.: „Ty jednak
musisz tu, na ziemi, jeszcze dłużej pozostać. Chcę się tobą posłużyć,
bym była bardziej znana i miłowana. Bóg chce wprowadzić na świecie cześć
mego Niepokalanego Serca. Tym, którzy przyjmą to nabożeństwo, obiecuję
zbawienie”.

Zbawienie to będzie cechowało się osobliwym wyróżnieniem. Otóż dobre,
pełne miłości praktykowanie nabożeństwa, tj. wnikanie w tajemnicę Jej
Niepokalanego Serca, gwarantuje taki oto przywilej: „Te dusze będą przez
Boga kochane, jak kwiaty przeze mnie postawione dla ozdoby Jego tronu”.

Druga obietnica wypowiedziana do Łucji w tym samym objawieniu dotyczy
w pierwszej kolejności osoby samej wizjonerki, ale pozwala ona żywić
wielką nadzieję, graniczącą z pewnością, że przechodzi ona także na
pozostałych czcicieli Niepokalanego Serca Maryi.

Dotyczy ona zagwarantowania stałej duchowej obecności Maryi przy
oddanych Jej dzieciach, nieustannej opieki Maryi i gotowości
przychodzenia z pomocą swoim dzieciom w każdej godziwej ich potrzebie
oraz stałej dyspozycyjności Maryi do bycia Nauczycielką, Doradczynią i
Przewodniczką po drogach życia, tak by Jej czciciele osiągnęli szczęście
wieczne: „Nigdy cię nie opuszczę. Moje Niepokalane Serce będzie twoją
ucieczką i drogą, która zaprowadzi cię do Nieba”.

Z dotychczas wyszczególnionych aspektów tych obietnic można wyciągnąć
pewny wniosek, że Niepokalane Serce Maryi wytycza uczniom Jej Syna,
odwołującym się do Jej pomocy, stałą i pewną perspektywę Nieba i do
niego prowadzi w sposób pewny i skuteczny.

Nie może więc dziwić to, że bł. Hiacynta przed śmiercią nalegała na
Łucję: „Już niedługo pójdę do Nieba. Ty zostaniesz tutaj, aby powiedzieć
ludziom, że Bóg pragnie rozpowszechnić na ziemi nabożeństwo
Niepokalanego Serca Maryi Panny. Gdy nadejdzie czas, aby to ogłosić, nie
kryj się. Powiedz wszystkim, że Bóg obdarza nas łaskami za
pośrednictwem Niepokalanego Serca Maryi, że powinniśmy Ją o nie prosić,
że Serce Jezusa życzy sobie być umiłowane razem z Niepokalanym Sercem
Maryi. Niech świat prosi Serce Maryi o pokój, bo Bóg Jej to powierzył”.

Z przytoczonych słów Hiacynty dowiadujemy się dodatkowo, że cześć dla
Niepokalanego Serca Maryi była pragnieniem Serca Pana Jezusa i że to
Boskie Serce chce być czczone wraz z Niepokalanym Sercem swej Matki.

Jakże wspaniałe potwierdzenie tego znajdujemy w Liturgii Kościoła, w
tekście prefacji Mszy Świętej o Najświętszej Maryi Pannie Matce
Pojednania: „Ty, wszechmogący, wieczny Boże, dałeś Najświętszej
Dziewicy, wolnej od grzechu, serce miłosierne dla grzeszników, którzy
odczuwając Jej macierzyńską miłość, uciekają się do Niej i wypraszają
Twoje przebaczenie. Podziwiając Jej duchowe piękno, usiłują się
powstrzymać od brzydoty grzechu, a rozważając Jej słowa i przykłady,
zostają pociągnięci do zachowywania przykazań Twojego Syna”.

Ratunek przed piekłem

Trzecia obietnica Niepokalanego Serca Maryi przekazana w objawieniach
fatimskich mówi o nagrodzie dla tych, którzy wynagradzają za wszelkie
zniewagi wyrządzone Sercu Matki Chrystusa. Nagroda ta jest szczególna,
mianowicie mogą oni liczyć na skuteczną pomoc Maryi w uzyskaniu łaski
nawrócenia dla grzeszników.

Mają podejmować ofiary wynagradzające Panu Jezusowi i Jego Matce,
wzbudzając przy tym intencję: „O Jezu, czynię to z miłości dla Ciebie,
za nawrócenie grzeszników i za zadośćuczynienie za grzechy popełnione
przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi”. Pan Jezus i Jego Matka,
ustanawiając taką praktykę, nie namawiają do niepotrzebnych i czczych
czynności i rzeczy i pozostawiają zapewnienie, że zanoszone prośby
zostaną wysłuchane.

Potwierdza to kolejna obietnica wypowiedziana przez Maryję 13 lipca
1917 r., po ukazaniu fatimskim pastuszkom piekła i losu biednych
grzeszników: „Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych
grzeszników. Żeby je ratować, Bóg chce rozpowszechnić na świecie
nabożeństwo do Mego Niepokalanego Serca. Jeżeli się zrobi to, co wam
powiem, wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na
świecie”.

Z wypowiedzi Maryi wynika jednoznacznie, że nabożeństwo do
Niepokalanego Serca Maryi nie ma jedynie charakteru
ekspiacyjno-wynagradzającego. Ono ma także swoją znamienitą celowość.
Jest nią pewny ratunek dla zaniedbanych i ginących dusz. Jest pewnym
środkiem do uzyskania Bożego Miłosierdzia. Proklamuje zatem Boże
Miłosierdzie dla grzeszników oraz skuteczne wstawiennictwo Niepokalanej.
Obiecuje duszom zwycięstwo w duchowej walce.

Nabożeństwo zmienia świat

A więc nabożeństwo to ma swe oddziaływanie społeczne. Może przynosić
owoce na forum narodowym, a nawet międzynarodowym. Dzięki jego
praktykowaniu możemy wyprosić wyzwolenie z grzechów niszczących całe
społeczeństwa i narody. Jest skutecznym sposobem wypraszania pokoju,
oddalania wojen, przemiany stosunków międzyludzkich. Jest zatem pokojową
drogą odmieniania losów narodów i całego świata. Stąd Papież Pius XII
zachęcał Episkopaty poszczególnych narodów, aby jego wzorem oddawały
powierzone sobie ludy i świat Niepokalanemu Sercu Maryi.

Na uwagę zasługuje obietnica: „Na koniec jednak moje Niepokalane
Serce zatriumfuje”. Triumf Niepokalanego Serca Maryi jest – pamiętajmy –
triumfem prawdziwej postawy wiary, miłości i pełnego zbawienia. Jest to
triumf całkowitego posłuszeństwa Bogu, Jego Prawdzie i Miłości, Jego
Królestwa.

Na koniec pragnę podjąć tzw. Wielką Obietnicę Niepokalanego Serca
Maryi. Została ona przekazana Siostrze Łucji podczas wizji, którą
otrzymała 10 grudnia 1925 r. w celi klasztornej domu pod wezwaniem św.
Doroty w Pontevedra. Wspomniana obietnica gwarantuje – jeśli ludzie będą
wypełniali wskazane warunki – nadzwyczajną, pełną hojności i
miłosierdzia interwencję Maryi w godzinie śmierci.

Siostra Łucja zobaczyła i usłyszała podczas widzenia Dzieciątko
Jezus, które wskazując na Serce Maryi otoczone cierniową koroną,
napominało Łucję: „Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki,
okolonym cierniami, które niewdzięczni ludzie wbijają wciąż na nowo, a
nie ma nikogo, kto by przez akt zadość- uczynienia te ciernie
powyjmował”. Następnie Matka Boża dodała: „Córko moja, spójrz na Serce
moje otoczone cierniami, które grzeszni ludzie przez bluźnierstwa i
niewdzięczności stale wbijają. Przynajmniej ty staraj się mnie pocieszyć
i przekaż wszystkim, że w godzinę śmierci obiecuję przyjść z pomocą, ze
wszystkimi łaskami potrzebnymi do zbawienia – tym, którzy w pierwsze
soboty pięciu po sobie następujących miesięcy wyspowiadają się, przyjmą
Komunię Świętą, odmówią cząstkę Różańca oraz przez 15 minut rozmyślania
nad piętnastu tajemnicami różańcowymi będą mi towarzyszyć w intencji
zadośćuczynienia”.

Obietnicę tę należy nieustannie, gorliwie i mądrze przekazywać
wszystkim ludziom. Również nieochrzczonym. Niech każdy dowie się o tym
niezwykle skutecznym sposobie osiągnięcia nie tylko własnej korzyści w
postaci osobistego zbawienia, ale także przyczyni się do zbawienia
innych. Polska, która oddała się Niepokalanemu Sercu Maryi 8 września
1946 r., nie może odstąpić od Serca Matki Pana i swojej Królowej. Mamy
za co wynagradzać.

Grzech jak nigdy w wielkim stopniu rozkrzewił się pośród nas i w nas.
Zdaje się, że zamiast wkładać na skroń Maryi koronę czci i chwały, z
wielką wytrwałością oplatamy Jej Niepokalane Serce gęstą koroną z
cierni. A kto je powyjmuje? Przecież mamy tak wielkie obietnice
zwycięstwa, które może przyjść przez praktykowanie, zdawać by się mogło,
niepozornego nabożeństwa do Jej Niepokalanego Serca. Jej Serce jest
dynamiczne Miłością i Łaską. Jej Serce otwiera nam oczy na Boga, na
prawdziwe, wieczne spełnienie się wszystkich tęsknot za niegasnącym
szczęściem całej naszej natury oraz całej naszej wspólnoty.

O. Stanisław Przepierski OP

Nasz Dziennik

***

Pozwolę sobie podłączyć też wpisy:

>Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny

>W Rocznicę Objawień Matki Bożej w Fatimie…

>Królowo Różańca Świętego...

avatar użytkownika intix

17. Nastał czas działania


zdjecie


Episkopat Polski włącza fatimskie nabożeństwo
pierwszych sobót miesiąca w program duszpasterski Kościoła w naszym
kraju. Od zaangażowania każdego z nas zależy, jak wielu Polaków będzie
je praktykować

Wiele wskazuje na to, że w Polsce wchodzimy w nowy etap krzewienia
nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca. Komisja Duszpasterstwa
Konferencji Episkopatu Polski włączyła tematykę związaną z Wielką
Nowenną Fatimską i tym nabożeństwem do oficjalnego programu
duszpasterskiego Kościoła w Polsce na lata 2014/2015.

Przeżywany on będzie pod hasłem: „Nawróćcie się i wierzcie w
Ewangelię”. Jak ujawnia ks. dr Krzysztof Czapla SAC, dyrektor
Sekretariatu Fatimskiego w Zakopanem, w materiałach duszpasterskich dla
parafii zostanie m.in. opracowany program nabożeństw pierwszych sobót
miesiąca w ramach uczestnictwa w Wielkiej Nowennie Fatimskiej. Trwa ona
przed 100. rocznicą objawień Matki Bożej w Fatimie, przypadającą w 2017
roku.

– Tak naprawdę można powiedzieć, że od czasu poświęcenia Polski
Niepokalanemu Sercu Maryi w roku 1946 nie było tak jednoznacznego
wskazania przez Episkopat nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca –
podkreśla ks. Czapla.

Zwraca uwagę, że przecież poświęcenie to jedno, ale prośba Matki
Bożej dotyczy także wynagrodzenia za grzechy. – Czyli nie wypełniliśmy
wszystkiego, o co prosiła Maryja – zaznacza ks. Czapla. Z tym większą
radością przyjmuje to, że Kościół w naszej Ojczyźnie wraz z pasterzami,
tak jak to było z poświęceniem Polski Niepokalanemu Sercu Maryi,
przypomina Fatimę przez pryzmat pierwszych sobót miesiąca. – Istotne
jest, że teraz nie jest to już tylko ruch oddolny, ale inicjatywa
Komisji Duszpasterstwa KEP – wskazuje.

Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na jeszcze pewien wymowny znak.
Właśnie Episkopat Polski rozpoczyna ważny moment dla Kościoła w naszej
Ojczyźnie – wizytę „ad limina Apostolorum” w Watykanie. I dzieje się to w
pierwszą sobotę lutego…

Współczesny świat z wielką determinacją próbuje pozbawiać nas znaków
Bożych we wszelkich sferach życia. Potężna machina antyewangelizacji
dosięga prawodawstwa, obyczajów, rodziny, wychowania młodego pokolenia.
Stawia pod znakiem zapytania przyszłość świata i Polski. „Wiele dusz
idzie na potępienie” – brzmią słowa Matki Bożej wypowiedziane w Fatimie.
Czy czekają nas straszne czasy? Jeśli zaufamy jedynie politykom,
finansistom, ekonomistom, prawnikom, a pominiemy Boga, do którego należy
„czas i wieczność”, tak się stanie. Ale jest inny scenariusz. Pokuta,
nawrócenie i wynagrodzenie. To wszystko skupia się w fatimskim
nabożeństwie pierwszych sobót miesiąca. Siostra Łucja pisała, że Maryja
odsuwa karę Bożą na ludzkość, stosownie do wysiłków, jakie się
podejmuje, aby to nabożeństwo rozpowszechniać. Czas na nasze działanie.

Sławomir Jagodziński

***

Bogu niech będą dzięki...
I Tobie... Królowo Różańca Świętego... Fatimska Pani...
Święta Boża Rodzicielko… módl się za nami...
abyśmy i Twoją Wolę... Twoje prośby... gorliwie wypełniali...


avatar użytkownika intix

18. Fatimska lekcja pokuty - NASZE TOTUS TUUS


Ostatnie dni nieustannie przynoszą pytania o przyszłość nie
tylko narodu ukraińskiego, ale całej Europy i świata. Ukazują, jak
kruchy jest fundament ludzkich, zwłaszcza międzynarodowych układów oraz
umów, mających zapewnić pokój i stabilność bytu społeczno-politycznego.
Obnażają słabości grzesznej natury ludzkiej oraz środków czysto
ludzkich.

Trudno w tym kontekście nie dostrzec skojarzeń ze słowami Maryi z 13
lipca 1917 r.: „Jeżeli moje życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci
się i zapanuje pokój, jeżeli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe
błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła,
dobrzy będą męczeni, a Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć.
Różne narody zginą. Na koniec jednak moje Niepokalane Serce
zatriumfuje”. Widać więc, że ostatnie dni i wydarzenia z niezwykłą
ostrością i wyrazistością przypominają ciągłą aktualność fatimskiego
Orędzia Pokoju – wezwania kierowanego przez Maryję, zarówno do Kościoła,
jak i do wszystkich ludzi. Jakoś dziwnie i zdaje się, że nieprzypadkowo
zbiega się ta lekcja z nadchodzącą 30. rocznicą (25 marca 1984 r.)
oddania przez bł. Jana Pawła II świata Niepokalanemu Sercu Maryi oraz z
kanonizacją wielkiego maryjnego Papieża, ocalonego przez Fatimską Panią.

Przesłanie Anioła Pokoju

Już w pierwszym zjawieniu (wiosną 1916 r.) Anioł Pokoju przywołał
ducha Dekalogu i Dwóch Przykazań Miłości. Podkreślił konieczność
docenienia: (1) wiary w Boga, (2) ducha uwielbienia Go, (3) pielęgnacji
postawy pełnej ufności wobec Niego, (4) miłości Boga z całego serca oraz
(5) miłości bliźniego. Dostrzegamy to w słowach modlitwy, której uczył
Troje Pastuszków: „O, mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Ciebie, ufam
Tobie i kocham Ciebie z całego serca”. Równocześnie Anioł pouczał o
konieczności wynagradzania za niedocenianie, nierzadko lekceważenie, a
nawet pogardę względem tych duchowych postaw. Wskazują na to dalsze
słowa wspomnianej modlitwy: „Proszę Cię o przebaczenie tym, którzy nie
wierzą, nie uwielbiają Ciebie, którzy nie ufają Tobie i którzy Cię nie
kochają”.

Wnikając w duchowe przesłanie omawianej modlitwy, możemy dostrzec,
jak żywa i pełna miłości ma być troska o stan – jakość naszego ducha, w
tym także o ducha innych ludzi. Zaznaczmy raz jeszcze – pełnia miłości, a
nie potępiania, bez pogardy czy odrzucania, bez wywyższania się. Troska
ta, choć może niekiedy wiązać się z wielkim cierpieniem duchowym, ma
polegać na odwoływaniu się do Bożego Miłosierdzia, wzywaniu go dla
siebie i innych. W przeciwnym wypadku przeinaczalibyśmy fatimskie
orędzie, będące przecież apelem o powrót do życia ewangelicznego.
Inaczej budowalibyśmy religijność na własną miarę, na miarę naszych
emocji i gustów, nie na miarę Serc Jezusa i Maryi, duchowość, która
owocowałaby wprowadzaniem kastowości duchowej.

Wzywanie Bożego Miłosierdzia nie ma ograniczać się jedynie do samych
słów modlitwy. Modlitwa ma być wspierana wzbudzaniem i nadawaniem
odpowiednich intencji naszym czynom oraz przeżyciom. Tej lekcji udzielił
Pastuszkom Anioł Pokoju latem 1916 r., przy studni, nieopodal domu
Łucji. Otóż zadziwiać może sam ton wypowiedzi Zwiastuna z Nieba,
przyjmujący formę jednoznacznego nakazu wzbudzania intencji pokutnych.
Podczas gdy dzieci skupione były na zabawie, Anioł pouczał: „Co robicie?
Módlcie się! Módlcie się dużo! Przenajświętsze Serca Jezusa i Maryi
chcą okazać przez was miłosierdzie. Ofiarowujcie nieustannie modlitwy i
umartwienia Najwyższemu.

– Jak mamy się umartwiać? – zapytałam. – Z wszystkiego, co możecie,
zróbcie ofiarę Bogu jako akt zadośćuczynienia za grzechy, którymi jest
obrażany, i jako uproszenie nawrócenia grzeszników. W ten sposób
sprowadźcie pokój na waszą Ojczyznę. Jestem Aniołem Stróżem Portugalii.
Przede wszystkim przyjmijcie i znoście z pokorą i poddaniem cierpienia,
które Bóg wam ześle. I zniknął”. Łucja wspomniała później: „Te słowa
Anioła wyryły się w naszych umysłach jak światło, które pozwoliło nam
zrozumieć, kim jest Bóg, jak nas kocha, jak chciałby być kochany.
Pozwoliły nam również pojąć wartość umartwienia, jak ono Bogu jest miłe i
jak dzięki niemu nawracają się grzesznicy”. Opisane wydarzenie niesie
dla nas naukę o tym, jak podchodzić do własnych czynów, do ich motywów.

Także do przeżywania tego, co nas w życiu spotyka, co nie jest
zaplanowane, co nas zaskakuje. Przebieg i kształt dalszego życia Dzieci
Fatimskich daje podpowiedź, jak wcielać w życie naukę Anioła. Ich szkoła
duchowości polegała na tym, że podejmując konkretne czyny, dzieci
wzbudzały intencję: „O, Jezu, z miłości ku Tobie i dla nawrócenia
grzeszników pragnę Ci wynagrodzić za wszystkie zniewagi wyrządzane
Niepokalanemu Sercu Maryi”.

Ratunek w Bożym Miłosierdziu

Treścią ostatniej, trzeciej lekcji anielskiej była prawda, iż
podstawą wszelkiej pokuty jest odwołanie się do Bożego Miłosierdzia, i
to w duchu paschalnym – eucharystycznym. Nie ma bowiem doskonalszej
ekspiacji za grzechy nad Ofiarę Chrystusa. Lekcji tej udzielił Anioł
Pokoju jesienią 1916 roku. Zawiesiwszy Hostię nad kielichem, z której
kapała Krew do kielicha, Zwiastun uczył dzieci modlitwy wynagradzającej:
„Przenaj- świętsza Trójco, Ojcze, Synu i Duchu Święty! Z najgłębszą
czcią i żalem za moje grzechy ofiaruję Tobie drogocenne Ciało i Krew,
Duszę i Bóstwo naszego Zbawiciela obecnego w Najświętszym Sakramencie
Ołtarza na całej kuli ziemskiej, jako zadośćuczynienie za grzechy, przez
które On sam jest znieważany.

Na mocy nieskończonych zasług Jego Najświętszego Serca i przez
wstawiennictwo Niepokalanego Serca Maryi proszę Cię o nawrócenie
nieszczęśliwych grzeszników. Amen”. Anioł domagał się, by dzieci
modlitwę tę wypowiadały z głową pochyloną do ziemi. Taki wymóg
sygnalizował, jak bardzo Niebo domaga się odnowienia czci dla tajemnicy
Eucharystii, przy jednoczesnym zaakcentowaniu jej żywego charakteru,
jako prawdziwej, uobecnianej Ofiary Chrystusa. Uważnemu Czytelnikowi
przytoczone słowa modlitwy Anioła przysporzą skojarzeń ze słowami innej
znanej modlitwy – Koronki do Miłosierdzia Bożego, której nauczył Pan
Jezus św. Faustynę.

To nieprzypadkowe, ponieważ orędzie fatimskie odwołuje się właśnie do
Bożego Miłosierdzia przez wstawiennictwo Tej, która była i jest
bezpośrednim świadkiem wypłynięcia Krwi i Wody z przebitego Serca
Jezusa. Na podkreślenie zasługuje również data nauczenia Koronki. Otóż
było to w Wilnie 13 i 14 września 1935 roku. Zatem w dniu fatimskim, w
wigilię święta Podwyższenia Krzyża oraz w wigilię wspomnienia Matki
Bożej Bolesnej. W Wilnie, gdzie czci się ikonę Matki Bożej Miłosierdzia.

Wejdźmy w tegoroczny Wielki Post ze słowami modlitwy bł. Jana Pawła
II, będącymi fragmentem Aktu oddania świata Niepokalanemu Sercu Maryi z
25 marca 1984 r.: „O, Serce Niepokalane! Pomóż nam przezwyciężyć grozę
zła, które tak łatwo zakorzenia się w sercach współczesnych ludzi – zła,
które w swych niewymiernych skutkach ciąży już nad naszą
współczesnością i zdaje się zamykać drogi ku przyszłości! Od głodu i
wojny – wybaw nas! Od wojny atomowej, od nieobliczalnego
samozniszczenia, od wszelkiej wojny – wybaw nas! Od grzechów przeciw
życiu człowieka od jego zarania – wybaw nas! Od nienawiści i podeptania
godności dziecka Bożego – wybaw nas!

Od wszelkich rodzajów niesprawiedliwości w życiu społecznym,
państwowym i międzynarodowym – wybaw nas! Od deptania Bożych przykazań –
wybaw nas! Od usiłowań zadeptania samej prawdy o Bogu w sercach
ludzkich – wybaw nas! Od grzechów przeciw Duchowi Świętemu – wybaw nas!
Wybaw nas! Przyjmij, o Matko Chrystusa, to wołanie nabrzmiałe
cierpieniem wszystkich ludzi! Nabrzmiałe cierpieniem całych
społeczeństw! Niech jeszcze raz objawi się w dziejach świata
nieskończona potęga Miłości miłosiernej! Niech powstrzyma zło! Niech
przetworzy sumienia! Niech w Sercu Niepokalanym odsłoni się dla
wszystkich światło nadziei!”.

O. dr Stanisław Przepierski OP

http://www.naszdziennik.pl/mysl/70207,fatimska-lekcja-pokuty.html

avatar użytkownika intix

19. Krym poświęcony Niepokalanemu Sercu Maryi

W czasie, kiedy na Krymie trwało referendum
dotyczące jego przyszłości, został on poświęcony Niepokalanemu Sercu
Maryi. Poinformował o tym ks. Jacek Pyl, biskup pomocniczy
rzymskokatolickiej diecezji odesko-symferopolskiej.

Hierarcha wyjaśnił w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną, że
pomimo referendum na Krymie dzisiejsza niedziela przebiegła spokojnie.
Wierni, jak w każdą inną niedzielę licznie uczestniczyli we Mszy św. w
konkatedrze w Symferopolu, jak i w innych świątyniach katolickich na
półwyspie.

– Po zakończeniu liturgii, przed wystawionym Najświętszym Sakramentem
odczytałem uroczyście Akt poświecenia Krymskiego dekanatu Niepokalanemu
Sercu Maryi – wskazał ks. bp Pyl. Rozmówca KAI dodał, że Akt
zawierzenia został również odczytany dziś podczas Mszy Świętych we
wszystkich rzymskokatolickich parafiach Krymu.

– Katolików na Krymie nie jest dużo i po ludzku sądząc nie mamy
wpływu na to, co się tu obecnie dzieje. Dlatego los narodów tu
zamieszkujących oddaliśmy dziś w opiekę Maryi Niepokalanej, prosząc o
jej wstawiennictwo u Jej Syna Jezusa Chrystusa – powiedział biskup
pomocniczy rzymskokatolickiej diecezji odesko-symferopolskiej.

Ksiądz bp Pyl podkreślił, że w czasie Liturgii nie są poruszane
„sprawy polityczne”, ale –jak dodał hierarcha –  trwa modlitwa o pokój
na Krymie i w Ukrainie, a także o mądrość dla rządzących i o
sprawiedliwy system społeczny.

KAI wyjaśnia, że Kościół rzymskokatolicki ma na Krymie siedem
parafii, które tworzą dekanat krymski: Symferopol (księża diecezjalni),
Sewastopol (marianie), Teodozja (bernardyni), Kercz (księża
diecezjalni), Jałta (dominikanie), Dżankoj (księża diecezjalni) i
Eupatoria (oblaci), w których regularnie w nabożeństwach uczestniczy
około 1000 osób.

IK

Nasz Dziennik

avatar użytkownika intix

20. Święty Józef w orędziu fatimskim


zdjecie

Być może dla niektórych jest zaskoczeniem
informacja zawarta w tytule o obecności św. Józefa w orędziu fatimskim.
Ale to prawda i ma wielką wagę.

Aby wejść w ducha fatimskiego orędzia i lepiej ocenić jego rangę,
trzeba wspomnieć, że objawienia Matki Najświętszej zostały – po ludzku
mówiąc – bardzo starannie, z dużym wyprzedzeniem przygotowane. Był to
rok 1916. Dla wybranych dzieci rok przedziwnej szkoły. Szkoły prawdziwej
wiary, mocą której człowiek korzy się przed Bogiem, adoruje Go jako
swego Stwórcę i Pana, którego kocha, do którego się modli, a za winy
przeprasza. Nauczycielem był Anioł Pokoju posłany przez Boga. Nauczył on
dzieci prawdziwej wiary, modlitwy i jeszcze czegoś więcej: jak ze
wszystkiego, co człowiek czyni i cierpi, można składać ofiarę w intencji
przebłagania Boga i nawrócenia grzeszników.

Gdy Niebo porusza ziemię

Kiedy 13 maja 1917 roku ukazała się im „Pani z Nieba”, to już nie
były to zwyczajne dzieci prosto „z wioski” czy „z pastwiska”. Były ponad
wiek uformowane. Mogła nie tylko prosić, aby przychodziły na spotkania z
Nią i codziennie odmawiały Różaniec, ale także – gdy wyraziły zgodę na
przyjmowanie cierpień jako zadośćuczynienie za grzechy i o nawrócenie
grzeszników – zapowiedzieć im, że będą wiele cierpieć. Odchodząc,
światłem spływającym z Jej rozłożonych dłoni napełniła ich wnętrza,
„żeśmy się widzieli w Bogu” – napisze po latach Łucja.

Ale ten nadmiar
radości spowodował, że mała Hiacynta nie mogła wytrzymać i się wygadała.
Stało się to początkiem ich cierpień ze strony lewackich, ateistycznych
urzędników, dla Łucji – także w domu. Jednocześnie te powtarzane wieści
pobudzały ciekawość i wiarę ludzi, którzy coraz tłumniej zaczęli
nachodzić widzących i przybywać na miejsce objawień. W lipcu Pani
obiecała, że w październiku powie, kim jest, i uczyni cud, żeby wszyscy
uwierzyli; we wrześniu dodała, że przybędzie także Pan Jezus, Matka
Boska Bolesna i z Góry Karmel oraz św. Józef z Dzieciątkiem.

Objawienie z pieczęcią znaków

Ten dzień, 13 października 1917 roku, naprawdę nie był odpowiedni na
wielkie zgromadzenie. Deszcz lał bez przerwy całą noc, od rana dodatkowo
wiał zimy wiatr, a „ludzie przyszli masami”. Kiedy mieli zacząć
Różaniec i na wezwanie Łucji zamknęli parasole, zaświeciło słońce. W
czasie modlitwy „pchana wewnętrznym nakazem” krzyknęła jeszcze: „Nasza
Pani przychodzi”. Ten okrzyk przekazywany z ust do ust pobudził uwagę
zebranych i nikt nie wiedział, że od tego momentu zaczęły się dwa ciągi
doświadczeń i doznań: co innego przeżywali ludzie zgromadzeni w Cova da
Iria, co innego Łucja, Franciszek i Hiacynta. Tamtym trzeba było znaków,
aby uwiarygodnić objawienia, obudzić wiarę, wstrząsnąć sumieniami.

W
sercach wybranej trójki wiara była ugruntowana i w tym momencie dzieci
znalazły się w innym świecie. One miały wizje wewnętrzne i nie potrzeba
im było znaków zewnętrznych. Raczej świat zewnętrzny przestał dla nich
istnieć.

Piękna Pani powiedziała im, że jest Matką Boską Różańcową, że
wojna się skończy, ale w dalszym ciągu trzeba odmawiać Różaniec, a gdy
miała odejść, napomniała ze smutkiem: „Niech ludzie już dłużej nie
obrażają Boga grzechami, już i tak został bardzo obrażony”.
I jak za
każdym razem rozchyliła szeroko ręce promieniujące nieziemskim blaskiem,
aby udzielić im światła i mocy.

Jednak na tym objawienie się nie skończyło. W głębi firmamentu
pastuszkowie zobaczyli – jak to po latach opowie s. Łucja –

„po stronie
słońca św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus i Naszą Dobrą Panią ubraną w
bieli, w płaszczu niebieskim. Zdawało się, że św. Józef z Dzieciątkiem
błogosławił świat ruchem ręki na kształt krzyża. Krótko potem ta wizja
znikła i zobaczyliśmy Pana Jezusa z Matką Najświętszą. Miałam wrażenie,
że jest to Matka Boska Bolesna. Pan Jezus wydawał się błogosławić świat w
ten sposób jak św. Józef. Znikło i to widzenie, i zdaje się, że jeszcze
widziałam Matkę Boską Karmelitańską”
.

Pośród tych przeżyć Łucja, „nie zdając sobie sprawy z obecności
ludzi” (!), zawołała, aby „spojrzeli na słońce”. Zrobiła to „pod wpływem
impulsu wewnętrznego”.

Ona oglądała Panią i widziała, jak „Jej własny
blask odbijał się od słońca”,
a ludzie, podnosząc głowy ku niebu, zrazu
nawet sobie nie uświadomili, że mogą się wpatrywać w słońce i ono nie
razi. Świeciło i grzało, ale nie raziło. W pewnym momencie zaczęło
wirować wokół własnej osi, popadło w „spiralny taniec, jakby oderwało
się od firmamentu i pędziło w kierunku ziemi”
. Zgromadzeni krzyczeli ze
strachu, przepraszali za grzechy, błagali o różne łaski. „Cudowi słońca”
towarzyszyły zjawiska świetlne. Świadkami fenomenu były tysiące,
tysiące ludzi, nie tylko w Fatimie, ale także w różnych odległych
miejscach.

Ze szkoły Anioła do szkoły św. Józefa

Pastuszkowie mieli też wizję w kilku obrazach. Krótki, wymowny film z
mocnym przekazem pozytywnym, wychowawczym i formacyjnym. Obraz Świętej
Rodziny – bo rodzina jest pierwszym i najważniejszym środowiskiem
człowieka, miejscem bezpieczeństwa, wzrostu i dojrzewania; św. Józef z
małym Dzieciątkiem – któremu uratował życie – po lewej stronie słońca, a
po prawej stronie Pan Jezus – już jako dorosły – błogosławi ludzi,
jakby nauczył się tego od swego ziemskiego ojca, św. Józefa, oraz Matka
Najświętsza, w białej sukni i niebieskim płaszczu, ukazująca się
dynamicznie. Łucja widziała, jak Matka Boska kolejno „się przebiera i
zmienia” w Matkę Bolesną (to Matka idąca z Synem przez całe życie aż na
Golgotę), a potem w Matkę Bożą z Góry Karmel. Bo w życiu człowiek musi
przejść różne odcinki drogi i dorastać, także przez cierpienie.

Ostatnia część objawienia, jakie mieli pastuszkowie w październiku
1917 roku, przypomina tajemnicę Świętej Rodziny Nazaretańskiej i każe
zamyślić się głęboko nad prawdą o instytucji rodziny – naszych rodzin.
Bóg Stwórca tak pomyślał człowieka, że rodzi się i wzrasta w rodzinie.
Syn Boży też miał ziemską rodzinę. Bóg Ojciec dał Mu ojca ziemskiego –
właśnie św. Józefa, który uratował Dzieciątko Jezus przed siepaczami
Heroda. Wizja fatimska przypomina o jedynej roli, jaką Bóg powierzył
Józefowi, i ukazuje go jako zawsze potrzebny wzór męża, ojca rodziny,
wychowawcy i obrońcy.

Ostatni obraz – Matki Bożej Karmelitańskiej, który Łucja odczytała
jako drogę swego powołania – to bynajmniej nie nowy wątek ani obok
tematu. W Bożym planie wszystko jest spójne i ma sens. Ten obraz staje
się klamrą zamykającą cały ciąg zdarzeń – fatimskich objawień i apeli.

W odpowiednim czasie Łucja istotnie ze Zgromadzenia św. Doroty
przeszła do Karmelu i wybrała klasztor w Coimbrze pod wezwaniem św.
Teresy. W związku z tym wypada przypomnieć ciekawe wyznanie tej wielkiej
mistyczki hiszpańskiej. Otóż zamyślając dzieło reformy zakonu, na różne
sposoby szukała ona światła w modlitwie, aż wreszcie – to jej wyznanie:
„Obrałam sobie za orędownika i patrona św. Józefa, usilnie jemu się
polecając. I poznałam jasno, że jak w tej potrzebie, tak i w innych (…)
Ojciec ten mój i Patron wybawił mię i więcej mi dobrego uczynił niż sama
uprosić umiałam”
. Dodała jeszcze, powołując się na swoje doświadczenie,
że „temu chwalebnemu Świętemu Bóg dał władzę wspomagania nas we
wszystkich potrzebach”.

I tak wychodzi nam naprzeciw św. Józef. A wiemy z
Ewangelii, jaki był św. Józef. To człowiek wiary pokornej, adorującej,
posłuszny Bogu w każdej sytuacji. Nie dopytuje się o szczegóły, nie
czeka na zapewnienia – ufa Bogu, wsłuchuje się w Jego głos i oddaje się
bez zastrzeżeń.

I w tym momencie ze szkoły Anioła przechodzimy do szkoły św. Józefa.
To ta sama – ewangeliczna szkoła. Anioł przyszedł uczyć prawdziwej wiary
i modlitwy, ukląkł i pochylił się głową aż do ziemi. To jest postawa
najwyższej czci, adoracji, to jest pierwszy akt wynikający z prawdziwej
wiary, wyrażony przez Anioła postawą ciała i słowami: „Mój Boże, wierzę,
adoruję (nie: uwielbiam – adoro), ufam Ci, miłuję. Proszę, przebacz
tym, co nie wierzą, nie korzą się (nie adorują), nie ufają Tobie i nie
miłują”. Stworzenie przed swoim Stwórcą i Panem wyznaje swą zależność i
staje z pokornym oddaniem.

W dobie „wypychania Boga ze świata”, aby się przed Nim nie korzyć, w
dobie bluźnierców i wojujących ateistów, dążących do zniszczenia Bożego
porządku i harmonii więzów rodzinnych, aż po próby zaburzenia tożsamości
naturalnej człowieka od dzieciństwa, w dobie herodowej eugeniki,
selekcji nienarodzonych i eutanazji ten element fatimskiego orędzia
staje się szczególnie aktualny i alarmujący, a gest błogosławieństwa
Pana Jezusa i św. Józefa podbudowuje nadzieję.

O. Leonard Głowacki OMI

http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/71730,swiety-jozef-w-o...

avatar użytkownika intix

21. Ukraina zawierza się Maryi

We wszystkich kościołach na Ukrainie w
niedzielę po każdej Mszy Świętej odbędzie się uroczysty akt zawierzenia
Niepokalanemu Sercu Maryi całego kraju i narodu ukraińskiego. Tydzień
temu dokonało się to we wszystkich parafiach dekanatu krymskiego.

– Naród ukraiński jest bardzo podzielony, sąsiad boi się sąsiada,
nawet w domach ludzie są podzieleni, ale modlitwa ich jednoczy. Akt
zawierzenia Sercu Maryi daje nam wszystkim nadzieję na pokój. Wiara i
modlitwa pomagają wytrwać w tym trudnym dla nas czasie – podkreśla w
rozmowie z NaszymDziennikiem.pl ks. Krzysztof Sochacki, proboszcz
parafii Bożego Miłosierdzia w Charkowie. – Akt zawierzenia jest
widocznym znakiem ufności w Bożą Opatrzność – podkreśla. W całej
Ukrainie w niedzielę kapłani, osoby konsekrowane i wszyscy wierni
Kościoła katolickiego modlić się będą do Niepokalanego Serca Matki Bożej
o łaskę pokoju i dar chrześcijańskiego pojednania na ziemi ukraińskiej.

Biskupi Kościoła katolickiego na Ukrainie w środę, 19 marca 2014 r.,
dokonali uroczystego aktu zawierzenia kraju Niepokalanemu Sercu Maryi w
katedrze Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny w Charkowie. Było to w
czasie Mszy Świętej z okazji 43. Sesji Plenarnej Konferencji Episkopatu
Ukrainy. – Przychodzimy z pełną ufnością, że uprosimy miłosierdzie,
otrzymamy łaskę oraz potrzebną pomoc i obronę w naszych nieszczęściach.
Otrzymamy je nie dla naszych zasług, na które nie liczymy, ale ze
względu na niezmierzoną dobroć Twojego matczynego Serca. Tobie Maryjo,
Twemu Niepokalanemu Sercu, oddajemy się i poświęcamy w tej dramatycznej
godzinie ludzkiej historii i historii Ukrainy – mówił ks. abp Mieczysław
Mokrzycki, metropolita lwowski. W modlitwie oddania kraju pod opiekę
Maryi biskupi wyrazili żal za niewierności wobec Boga obecne w życiu
narodu, prosili Maryję o wstawiennictwo u Boga. Zwierzchnicy Kościoła
zaapelowali, aby wszyscy kapłani i wierni na Ukrainie poświęcili się
Matce Bożej. Dokona się to w niedzielę.

– W Fatimie Matka Najświętsza prosiła o poświęcenie całego świata
Swemu Niepokalanemu Sercu, by zapanował pokój dla świata i zgoda między
narodami. Jak pamiętamy, niedawno dokonano aktu poświęcenia dekanatu
krymskiego Niepokalanemu Sercu Maryi, zaś w czasie rozruchów na Majdanie
modlono się przy figurze Matki Bożej Fatimskiej. To pokazuje, że naród
ukraiński zwraca się w najlepszym z możliwych kierunków, ku Sercu Maryi,
ku Fatimie – zwraca uwagę w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl o. Leonard
Głowacki OMI z sanktuarium maryjnego w Kodniu. Podkreśla jednocześnie,
że akt zawierzenia Maryi musi być dokonany z pełną świadomością i
przygotowaniem. – Akt ten nie może być rozpatrywany w charakterze
magicznego momentu, że od tego momentu nastąpi zmiana. Nie! Akt
zawierzenia zobowiązuje do modlitwy i trwania w jedności z Maryją –
wyjaśnił o. Głowacki.

Warto przypomnieć, że Maryja w Fatimie powiedziała: „Nie ma takiej
sprawy osobistej ani międzynarodowej, której nie dałoby się rozwiązać
przez Różaniec”
. Tydzień temu w konkatedrze w Symferopolu przed
Najświętszym Sakramentem ks. bp Jacek Pyl zawierzył Krym Niepokalanemu
Sercu Maryi. Akt ten został następnie ponowiony we wszystkich siedmiu
parafiach katolickich na półwyspie. – Nasi biskupi podkreślają, że od
strony ludzkiej nie ma już ratunku, zatem potrzebujemy interwencji z
Nieba – mówił wówczas jeden z księży na Krymie. – Będziemy się wytrwale
modlić o pokojowe rozwiązanie sytuacji na Krymie i Ukrainie – zapewnił.

Marta Milczarska

Nasz Dziennik

avatar użytkownika intix

22. Serce Maryi – nadzieja dla Ukrainy

zdjecie

Z ks. Krzysztofem Sochackim, proboszczem parafii Bożego Miłosierdzia w Charkowie, rozmawia Marta Milczarska

Ukraina zawierzyła Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny. Jakie ma to znaczenie w obecnej sytuacji kraju?

– Nadzieja – to najważniejsze znaczenie tego zawierzenia. Tak jak nie
jest to magiczny akt, potrzeba, aby nie tylko był on ogłoszony, ale
także wypełniony. Dla mnie to początek. Początek wielkiego wysiłku, jaki
musimy jeszcze włożyć, aby ten akt nadziei dla świata dotarł i
przemieniał serca. To musi być jak domino. Nie jest to jednorazowy akt,
który został spełniony, to nie wystarczy. Trzeba głosić orędzie o
nawróceniu, „bo siekiera do korzenia jest już przyłożona”, „nawracajmy
się”. Trzeba zachęcać i umożliwiać odprawianie pięciu pierwszych sobót
miesiąca.

Taki akt uroczystego zawierzenia w parafiach to też bardzo ważne przypomnienie orędzia fatimskiego.

– Tak. Ale pamiętajmy, że wcześniej tego aktu w charkowskiej katedrze
dokonali wszyscy biskupi Ukrainy. To były bardzo wzniosłe i uroczyste
wydarzenie. Wróciliśmy z niej odmienieni i napełnieni nadzieją.
Zawierzenie Niepokalanemu Sercu Maryi to bardzo realny i silny znak tej
nadziei, która jest nam konieczna. Potrzebna, aby zwyciężyć strach przed
przyszłością. To ważne, aby zobaczyć sens tego, w czym obecnie
uczestniczymy, sens duchowy. Maryja dzieciom w Fatimie objawiła, w
jakiej duchowej sytuacji znajduje się świat. Przepowiedziała, co nas
czeka w przyszłości. Wyjaśniła, jak wiele zależy od naszego nawrócenia,
modlitwy i zawierzenia świata i Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi.

Niestety, tak jak zauważają i moi parafianie, tu, na wschodzie
Ukrainy, niewiele osób wie i dowie się o tak ważnym wydarzeniu. Niewielu
prócz naszych parafian dowie się o dzisiejszym zawierzeniu. Nie mamy
niestety tu, we wschodniej Ukrainie, mediów, które mogłyby nagłośnić to
wydarzenie.

Jak Ukraińcy przeżywają to, co się dzieje w kraju?

– Ukraińcy już długo żyją w ogromnym napięciu. Najpierw wydarzenia w
Kijowie, a teraz napięcie na Krymie powodują, że społeczeństwo bardzo
jest podzielone. Szczególnie odczuwamy to we wschodniej Ukrainie. Nigdy
nie przypuszczałem, że dojdzie do takich głębokich podziałów. Można
powiedzieć, że „budzą się demony”. Obserwuję to nawet w mojej parafii.
Ludzie słuchają środków masowego przekazu i zaczynają przyjmować pozycję
jednej lub drugiej strony konfliktu. Przyczyna jest jedna – ogromny
strach. Ludzie żyją w strachu, co prowadzi do wzrostu agresji. Jedni
boją się drugich. Przy czym często podają wyolbrzymioną i przekręconą
informację, wypominają zaszłości.

Ludzie wszędzie się dzielą, spierają, kłócą. W autobusie byłem
świadkiem, jak kulturalny spór dwóch staruszków o mało nie przerodził
się w wielką kłótnię reszty pasażerów. Postronni słuchacze podzielili
się i zaczęli głośno i z epitetami wypowiadać swoje zdanie. Niektórzy
wyjeżdżają z Ukrainy lub jadą w inne rejony kraju. Ja sam wiele razy
bałem się i też rozważałem wyjazd do Polski.

Czy w tak dramatycznej sytuacji kraju zauważa Ksiądz Proboszcz nawracanie się narodu ukraińskiego, większą modlitwę o pokój?

– Ludzie wierzący bardzo się modlą, szukają miejsc modlitwy. Ten
ekumenizm modlitewny zaczął się na Majdanie i wciąż trwa. Słyszałem, że
na głównym placu Charkowa, obok pomnika Lenina, zbierają się przed
pracą, o godzinie siódmej rano, ludzie i w licznych grupkach na kolanach
modlą się o pokój. W parafiach są bardzo różne formy modlitwy. W naszej
parafii codziennie przed Mszą Świętą mamy godzinną adorację
Najświętszego Sakramentu. W tej godzinie odmawiamy Różaniec, Koronkę i
oddajemy parafię, Ukrainę i świat Bożemu Miłosierdziu. Czuję, że w
parafii bardzo mocno musimy zaufać Najświętszemu Eucharystycznemu Sercu
Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi. Po Mszy św. oddajemy się św.
Michałowi Archaniołowi. Moją wielką radością jest doprowadzenie do
sakramentu małżeństwa tych, którzy do tej pory tego nie chcieli.

Wiara daje nadzieję na pokój. Ukraina ma wielu świętych patronów, np. św. Józefa Bilczewskiego…

– Wielkim umocnieniem dla mnie jest nauczanie św. Józefa
Bilczewskiego, jednego z patronów naszej parafii. To święty zbyt mało
znany zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie. Był biskupem lwowskim w
latach 1901-1923. To był wielki pasterz i prorok, któremu przyszło
kierować archidiecezją w bardzo niespokojnych czasach: pierwszej wojny
światowej, wojny polsko-ukraińskiej, rewolucji i wojny
polsko-bolszewickiej. Stał mi się bliski dzięki lekturze jego listów
pasterskich, w których pisze o rewolucyjnych nastrojach, ich przyczynach
i do czego to wszystko doprowadzi. Jego listy „w czasie wojny” są dla
mnie wskazówką, jak „Słowem” prowadzić ludzi w ten niespokojny czas. „Na
dalszą bowiem metę ten tylko naród ostatecznie zwycięży, który będzie
silniejszy, bogatszy w rzetelną, czynną miłości Boga i bliźniego” –
pisał św. Józef Bilczewski. Dzięki zawierzeniu się Niepokalanemu Sercu
Najświętszej Maryi Panny mamy nadzieję na pokój. Ten czas to czas siewu,
to czas zbiorów. Nie możemy się bać.

Dziękuję za rozmowę.

Marta Milczarska

Nasz Dziennik

avatar użytkownika intix

23. Siła zawierzenia


zdjecie

Uroczysty akt zawierzenia Niepokalanemu Sercu
Maryi Ukrainy został odmówiony wczoraj we wszystkich kościołach tego
kraju. Od 8 marca br. trwa peregrynacja figury Matki Bożej Fatimskiej po
parafiach diecezji kijowsko-żytomierskiej.

W uroczystość św. Józefa w katedrze Zaśnięcia Najświętszej Maryi
Panny w Charkowie biskupi Kościoła katolickiego na Ukrainie dokonali
uroczystego aktu zawierzenia kraju Niepokalanemu Sercu Maryi. Wczoraj
ten akt został ponowiony we wszystkich kościołach na Ukrainie. – Po
każdej Mszy Świętej, jaką sprawowałem w trzech kościołach mojej parafii,
uroczyście odmówiliśmy Akt Zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi –
relacjonuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ks. Zbigniew Pabian,
proboszcz z Miżyńca. Kapłan podkreśla, że już od czasu rozruchów, do
jakich doszło na Majdanie, wraz z parafianami codziennie odmawiał
Koronkę do Bożego Miłosierdzia i śpiewał Suplikację. – Niezależnie od
tego ludzie jeszcze zostawali i odmawiali litanię do Matki Bożej, modląc
się o pokój. To pokazuje, że mają oni niesamowite zaufanie do Matki
Bożej. Wierzą, że Matka ich nie zostawi – wyjaśnia kapłan.

Jak podkreśla ks. Pabian, obecnie zawierzenie Niepokalanemu Sercu
Maryi jest bardzo potrzebne całemu narodowi. – Widzimy, co dzieje się na
Ukrainie. Ludzie się boją. Chcemy więc przypomnieć im orędzie Matki
Bożej Fatimskiej, które jest dziś tak bardzo aktualne. Mówiłem o tym w
kazaniu. Przypomniałem, że Maryja prosiła o nawrócenie Rosji, a przecież
my żyjemy tu, na Wschodzie. Myślę, że i nas Maryja miała na myśli.
Trzeba więc nam wypełniać Jej prośby – pościć, modlić się na różańcu,
bezgranicznie Jej zawierzyć – zaznacza.

Od 8 marca po parafiach diecezji kijowsko-żytomierskiej peregrynuje
figura Matki Bożej Fatimskiej. Jak mówi ks. abp Piotr Malczuk OFM,
ordynariusz kijowsko-żytomierski, Maryja wraz z wiernymi wyprasza pokój
dla Ukrainy. – Przez tę peregrynację chcemy przypomnieć słowa Matki
Bożej i Jej Syna. Chcemy, by choć na chwilę ludzie przestali słuchać
świata, a wsłuchali się w głos Boga, by Jego słowa położyli na swoim
sercu – wyjaśnia. Przypomina jednocześnie, że już prawie sto lat temu
Matka Boża w Fatimie przekazała nam swoje orędzie, w którym pokazała
sposób na ratowanie świata. – Dziś wobec zagrożeń, jakie mamy wokoło,
nie możemy milczeć. Musimy o tym mówić i przypominać o objawieniu Matki
Bożej w Fatimie, które wciąż czeka na wypełnienie – dodaje.

Małgorzata Pabis

Nasz Dziennik

avatar użytkownika intix

24. Triumf Maryi



Matka Boża odegra szczególną rolę w triumfie Kościoła nad procesem rewolucyjnym, który od kilku stuleci niszczy cywilizację chrześcijańską. Zaowocuje to klęską tejże Rewolucji i wszystkich jej błędnych założeń, które obecnie opanowały niemal cały świat - mówi w rozmowie z Polonia Christiana
dr. Antonio Borelli Machado, badacz objawień fatimskich, autor bestsellerowej książki "Fatima – Orędzie tragedii czy nadziei?".

Na czym polega aktualność orędzia fatimskiego dzisiaj?


– To bardzo dobre pytanie, gdyż wielu ludzi sądzi, że skoro objawienia Matki Bożej w Fatimie miały miejsce w 1917 roku, i upłynęły już od nich 93 lata, to ich przesłanie odnosi się tylko do wydarzeń dwudzistego wieku. Jednak mój pogląd na tę kwestię jest inny: otóż Matka Boża objawiła się w Fatimie, aby powiedzieć, że ludzkość żyje w coraz większym oddaleniu od Boga – i wydarzyło się to już w roku 1917. Począwszy od lat sześćdziesiątych – słynny maj ’68, manifestacje studentów, masowy bunt – upadek moralny społeczeństwa tylko się pogłębił. Można więc powiedzieć, że Matka Boża nie objawiłaby się w roku 1917, aby ostrzec ludzi przed tym ogólnym zepsuciem, nie podpowiadając przy tym, w jaki sposób mu ­zaradzić.

Taka jest właśnie treść Tajemnicy Fatimskiej: na ludzkość spadnie kara i dobrzy ludzie zginą śmiercią męczeńską, lecz – jak mówił Tertulian – krew męczenników jest zasiewem nowego chrześcijaństwa. Stąd bierze się uzasadnienie naszej tezy o tzw. Grand Retour: Wielkim Powrocie ludzkości do Boga. Wierzymy, że dzięki łaskom otrzymanym za pośrednictwem Matki Bożej ludzkość nawróci się, powracając na drogę wyznaczoną przez Jeden, Święty, Powszechny i Apostolski Kościół oraz cywilizację chrześcijańską. Nie wystarczy posługa kapłanów, jeśli życie świeckiej części społeczeństwa stoi w zupełnej niezgodzie z normami Ewangelii.

Trzeba tutaj przypomnieć naukę o posłudze świeckich, którą Kościół sformułował w ciągu XX wieku, a którą prof. Plinio Corrêa de Oliveira obszernie skomentował w swoich artykułach na łamach „Catolicismo”. Na Niemieckim Kongresie Katolickim, Katholikentag papież Pius XII wygłosił dwa wykłady, w których dowodził, że zadaniem ludzi świeckich jest działanie w sferze doczesnej w celu uświęcenia tej sfery. Nauka owa została nie tyle ogłoszona, co – jak mówił papież Benedykt – zatwierdzona przez Sobór Watykański II, który stwierdza, że zadaniem ludzi świeckich jest wprowadzenie zasad Ewangelii do sfery doczesnej oraz dostosowanie życia społeczeństwa doczesnego do ewangelicznych zasad.

Orędzie fatimskie głosi, że nastąpi odrodzenie porządku chrześcijańskiego w sferze doczesnej i w łonie Kościoła. To jest właśnie wielka obietnica z Fatimy, złożona w roku 1917 i dotychczas jeszcze niespełniona. Na razie obserwujemy proces wręcz przeciwny. Matka Boża jednak zapewniła o triumfie swego Niepokalanego Serca. To znaczy, że pełna odnowa Kościoła, w jego prawach i w jego misji, oraz dostosowanie społeczeństwa doczesnego do zasad Jednego, Świętego, Powszechnego i Apostolskiego Kościoła, dokonają się. To sprawia, że orędzie fatimskie – mimo iż zostało wygłoszone niemal wiek temu – jest obecnie bardziej aktualne niż kiedykolwiek wcześniej.

Wspomniał Pan o koncepcji Wielkiego Powrotu. Czy znajduje ona jakieś potwierdzenie w tradycji Kościoła, w dziełach świętych katolickich?

– Jest ona w pełni zgodna z opisem dokonanym przez świętego Ludwika Marię Grignion de Montfort w paragrafie 217. Traktatu o Prawdziwym Nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny. Pisze on: Kiedyż nadejdą owe czasy szczęśliwe, kiedy Maryja królować będzie jako Pani i Władczyni w sercach, by je zupełnie poddać panowaniu swego wielkiego i jedynego Jezusa? Kiedyż będą dusze tak oddychać Maryją, jak ciało oddycha powietrzem? Wtedy to staną się rzeczy cudowne na tym padole, gdy Duch Święty, znajdując ukochaną swą Oblubienicę niby odzwierciedloną w duszach, zstąpi na nie z całą obfitością i napełni je swymi darami, zwłaszcza darem mądrości, by dokonać cudów łaski. Drogi bracie, kiedyż nadejdą owe czasy szczęśliwe, ów wiek Maryi, kiedy dusze wybrane i przez Maryję wyproszone u Najwyższego, zatapiając się w przepaścistych głębiach wnętrza Maryi, staną się żywymi Jej obrazami, by kochać i wielbić Jezusa Chrystusa? Czasy te nadejdą dopiero wtedy, gdy ludzie poznają i praktykować będą nabożeństwo, którego nauczam: „Niech przyjdzie królestwo Maryi, Panie, aby przyszło królestwo Twoje”. Mamy tu zatem opis dwóch idei: Wielkiego Powrotu i Królestwa Maryi.

W jaki sposób objawienia fatimskie potwierdzają tę tezę?

– Druga część Tajemnicy Fatimskiej, dokładnie samo jej zakończenie, zawiera słowa, które często cytujemy: Na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje. A czym jest triumf? Triumf to zwycięstwo pełne chwały. Maryja zakróluje w duszach, co znajdzie swoje odbicie zarówno w Kościele, jak i w sferze doczesnej. Triumf Maryi to jej Królestwo. W Tajemnicy Fatimskiej odnajdujemy zatem uzasadnienie koncepcji Wielkiego Powrotu i Królestwa Maryi.

Jak można sobie wyobrażać ów triumf Maryi?

– Matka Boża odegra szczególną rolę w triumfie Kościoła nad procesem rewolucyjnym, który od kilku stuleci niszczy cywilizację chrześcijańską. Zaowocuje to klęską tejże Rewolucji i wszystkich jej błędnych założeń, które obecnie opanowały niemal cały świat. Wszystkie one stoją w opozycji do nauki Kościoła.

Dzisiejszy świat kompletnie oddalił się od przykazań Prawa Bożego. Uważamy, że orędzie fatimskie zapowiada całkowity powrót świata do owych przykazań, które wszak są również przykazaniami Kościoła. Wiele zjawisk, którym dziś się przyglądamy – aborcja, homoseksualizm, plaże pełne niemal nagich ludzi – jest sprzecznych z nauką Kościoła, dlatego nie będą one istniały w Królestwie Maryi.

Można sobie w ogólnym zarysie wyobrazić, jak będzie wyglądało Królestwo Maryi, będące równocześnie Królestwem Chrystusa. Bardzo ważną wskazówką wydaje się tu ostatnie zdanie z paragrafu 217 Traktatu o Prawdziwym Nabożeństwie: Ut adveniat regnum Tuum, adveniat regnum Mariae – Aby przyszło królestwo Twoje, Panie, niech przyjdzie Królestwo Maryi. Oznacza to w swej podstawowej treści przyjęcie zasad Kościoła, zarówno w sferze doczesnej, jak i duchowej. Ludzie będą oczywiście grzeszyć dalej – ale po to właśnie istnieje sakrament pojednania, za pośrednictwem którego spełniony zostanie warunek żalu za grzechy.

Królestwo Maryi pojmujemy jako triumf dobra nad złem. Nie jako całkowite wyeliminowanie złych – źli ludzie nadal będą istnieć, ale podczas gdy dziś dobrzy ludzie stanowią mniejszość, w Królestwie Maryi będzie na odwrót. I będą musieli poddać się prawom wynikającym z nakazów Ewangelii, przykazaniom Bożym. Wizja takiej przyszłości została ogłoszona w Fatimie.

Moją uwagę szczególnie przykuwa fakt, że w pierwszej scenie trzeciej części Tajemnicy Fatimskiej to Matka Boża ukazuje się ludzkości. Nie Jezus, ale Jego Matka przewodzi wydarzeniom. Upatruję tu zatem pełnej zbieżności ze wspomnianą teorią.

Jest tam również anioł trzymający ognisty miecz, którym zamierza podpalić świat. I tu Matka Boża interweniuje, powstrzymując wychodzące z miecza płomienie. Wtedy anioł ukazuje się światu i przemawia mocnym głosem (według słów Łucji): Matka Boża wydaje rozkaz, więc Jej usłucham, ale pod jednym warunkiem – Pokuta, Pokuta, Pokuta!

Oznacza to, że warunkiem koniecznym, aby zapobiec spełnieniu wizji z trzeciej części Tajemnicy Fatimskiej, jest pokuta. Jednak, jako że ludzkość nie odbyła pokuty, w drugiej scenie ukazane jest praktycznie całkowite zniszczenie świata. Męczeńską śmiercią giną wówczas ludzie dobrzy: papież, biskupi, kapłani, zakonnicy i zakonnice, ludzie ze wszystkich warstw społecznych – a więc także świeccy. Ich krew zostaje przelana pod drewnianym krzyżem stojącym na szczycie góry. Krew tę anioły zbierają do kryształowych konewek, po czym skrapiają nią dusze tych, którzy ponownie zbliżają się do Boga. Co znaczy „ponownie się zbliżyć”? Można się tak wyrazić o czymś, co było daleko, ale powraca. Oto właśnie Powrót ludzi do Boga i wykształcenie się społeczeństwa katolickiego – dzięki krwi męczenników, którzy uzyskali łaskę dla ludzkości. Odnajdujemy tu całkowite potwierdzenie wizji przedstawionej przez profesora Plinio Corrêa de Oliveira – wizji bagarre (wielkiego zamętu), Wielkiego Powrotu i wreszcie Królestwa Maryi (wszak to Matka Boża przewodzi scenie z trzeciej części Tajemnicy).

Nie znam żadnego innego objawienia, w którym Matka Boża stawałaby przed ludzkością w podobny sposób. Ukazuje to bardzo jasno, że to Ona kieruje mającymi się dokonać wydarzeniami.

Wynika stąd więc, że odwrócenie obecnego stanu rzeczy musi nastąpić w sposób nadprzyrodzony, że będzie to swoista kara dla ludzkości związana czy to ze straszliwymi katastrofami naturalnymi, czy wojnami wywołanymi przez ludzi…

– Tak. Bez interwencji sił nadprzyrodzonych, bez nadzwyczajnej interwencji Opatrzności, to się nie stanie. Widzimy bowiem, jak ludzie coraz mocniej skłaniają się ku złu – bez Bożej interwencji nie da się ich od tego odwieść. Ale pamiętajmy, że owa interwencja ma dwa oblicza: jedno to kara, lecz drugie to łaski Ducha Świętego. Pojmujemy bowiem Wielki Powrót jako coś w rodzaju drugiego Zesłania Ducha Świętego, które nastąpi dla ludzkości. Oczywiście Zesłanie Ducha Świętego jest jedynym takim wydarzeniem w historii, które już się w ten sam sposób nie powtórzy. Będzie jednakże tak, jak mówi święty Ludwik Maria Grignion de Montfort: Wtedy to staną się rzeczy cudowne na tym padole, gdy Duch Święty, znajdując ukochaną swą Oblubienicę niby odzwierciedloną w duszach, zstąpi na nie z całą obfitością i napełni je swymi darami, zwłaszcza darem mądrości, by dokonać cudów łaski. Bez działania Ducha Świętego nie ma Wielkiego Powrotu. Kluczowym jego elementem jest wszak działanie Ducha Świętego na ludzkie dusze. I to również składa się na triumf Matki Bożej. Triumf oznaczający całkowitą transformację ludzkości, która powróci na drogę praw Bożych.

Nie przegap okazji! Zamów swój egzemplarz książki Fatima – Orędzie tragedii czy nadziei? już dzisiaj, a nie zawiedziesz się!

http://www.fatima.pl/wiadomosci/pokaz/triumf_maryi

avatar użytkownika intix

25. Zapiszmy się do szkoły Maryi

Dziś...  Pierwsza sobota miesiąca     




Magnificat...

Wielbią dusze nasze Pana
za wielkie dzieła,
których dokonał
za pośrednictwem
Matki Bożej Fatimskiej!



Rozmyślanie I
zapiszmy się do szkoły Maryi


     Teologia wyrasta przede wszystkim z wewnętrznego doświadczenia Boga. Podobnie jej wyborna cząstka, jaką jest mariologia, wypływa z doświadczenia i ku do doświadczeniu prowadzi. Tworzy jakby spiralę zwijającą się ku niebu: doświadczenie staje się coraz głębsze i coraz bardziej jednoczące z Bogiem. Na gruncie jednego wyrasta następne, jeszcze bardziej święte i jeszcze bardziej niezasłużone.

     Mariologia nie jest czystą spekulacją: nie tworzy się jej w szaro-komórkowych laboratoriach. Rodzi się ona w doświadczeniu. Jest żywą prawdą, którą każdy może poznać i stać się "mariologiem", to jest kimś, kto spotkał Maryję i zgłębi! tajemnicę Jej Niepokalanego Serca.

     Przykładem takiej funkcji mariologii jest poświęcenie się Matce Bożej. Ten akt pobożności będący owocem niezwykłego doświadczenia Kościoła, ma jeszcze inne nazwy. Mówimy o zawierzeniu, o oddaniu się, a nawet o oddaniu się w niewolę.

     Bo każdy człowiek jest niewolnikiem. Każdy z nas musi komuś lub czemuś służyć. Musi, niezależnie od tego, kim jest. Ze swej istoty człowiek zawsze pozostaje w niewoli. Teraz jest to niewola szczególna, w pewnym sensie "nie-boża", bo będąca owocem grzechu pierworodnego. Ale na początku tak nie było.

     Najpierw był Raj.

     Pierwsza niewola, ta wynikająca z naszej natury, była świętą, Bożą, miłosną. Była ona największym darem. Była Rajem. Bóg stworzył człowieka i umieścił go w raju - obdarował go niewolą ogrodu Eden. Była to niewola, w której człowiek był w pełni sobą, bo był u siebie. I wszystko - rzekł Bóg myśląc przede wszystkim o człowieku - było "bardzo dobre".

     Ta niewola nie była prostym zaprzeczeniem wolności. Człowiek posiadał wolność, ale poddał ją Bogu pod posłuszeństwo - z miłości. Bo wtedy człowiek przede wszystkim kochał. I Bóg go kochał. A miłość zniewala. Dlatego człowiek oddał się Bogu jak Bóg oddał się człowiekowi. I było szczęście, szczęście w Bogu. Był Raj.

     Raj był dla miłujących Boga. Oznaczał niewolę miłości, najpiękniejszą, bo będącą owocem czystej miłości do Boga. To ona dawała raj...

     Jednak człowiek mógł zrezygnować ze swej zależności i opuścić Eden, mówiąc: "Nie chcę więcej służyć Bogu", tym samym wyznając Mu zamiast miłości obojętność, zazdrość, nawet nienawiść. I stało się - człowiek przestał kochać Boga. Spojrzał na siebie. Zwrócił się ku stworzeniu. Skończyła się miłość, która zniewalała. Wraz z nią skończył się Raj.

     Dopóki mam zamknięte oczy, jestem ślepcem, żyję w innym świcie. Wystarczy mi je jednak otworzyć, by wkroczyć w inną rzeczywistość. Tak samo było w Raju, chociaż był istotna różnica. Gdy ludzie mieszkający w Edenie "otworzyli oczy" i ujrzeli, że są nadzy (Rdz 3,7), nie potrafili ich już zamknąć. Otwarcie oczu było rezygnacją z rajskiej niewoli. Uciekli z ramion kochającego Stwórcy. Wypadli z uwitego dla nich bezpiecznego gniazda. Bezpowrotnie. Na zawsze.

     Zgrzeszyliśmy. Zostaliśmy na mocy własnej decyzji usunięci z Raju: z płaszczyzny życia z Bogiem na płaszczyznę życia wśród stworzeń i spraw tego świata. Możemy być jednak w raj wzięci i zamieszkać w kręgu miłości Bożej z niewypędzoną z Raju Wniebowziętą Maryją. Dopóki jednak tam nie powrócimy, trwamy w niewoli stworzeń. Niewolę Bożej miłości musiało coś zastąpić.

     Różne są rodzaje niewoli, jakie wybieramy. Wachlarz rodzajów niewolnictwa jest ogromny. Ten ogromny łuk napinają dwa przeciwstawne, wrogie sobie moce przyciągające świat ku wieczności i ku nicości. Na jego granicach stoją: Najświętsza Maryja Panna i szatan, dwoje wrogów spod drzewa poznania dobra i zła.

     U kresu zła stoi szatan, u kresu dobra - jest Maryja. Można wybrać różne dobra, różne jego stopnie. Aż po jego ostateczną negację - oddanie się na służbę samemu diabłu. On któregoś dnia zepchnie nas jeszcze niżej: z płaszczyzny stworzenia w otchłań pieklą. Można też wybrać największe dobro wśród stworzeń: Matkę Najświętszą. Ona jak "winda" może przenieść nas na wyższą, duchową płaszczyznę życia w Bogu.

     Komu złożę swe serce? Komu dam posłuch, kogo wybiorę, za kim się opowiem? Komu pozwolę się kształtować, do kogo chcę się upodobnić? Co wybieram? Dobro czy zło, miłość czy nienawiść, pokorę czy butę? Bycie razem czy samotność? Jakie niewolnictwo wybierałem dotychczas? Czy oddałem się w niewolę mieszkającemu we mnie kątem sublokatorowi, któremu na imię "grzech"? A może wybrałem Boży płomyk tlący się w mej duszy i wypowiedziałem nie najstraszniejsze słowo, jakie zna świat - "diabeł", ale najpiękniejsze, jakie zaistniało w historii - "Maryja"?

     Jak uzależnienie się od szatana jest prostą drogą do potępienia, tak uzależnienie się do Maryi jest prostą drogą do zbawienia. Bo wybierając Ją, wybieram Boga. Oddając się Jej, Bogu w Niej się oddaję. Bo z Nią mogę powrócić do Raju, czyli do bycia z Bogiem przez wiarę. W Maryi nie ma "ja", jest tylko Bóg. Służąc Maryi, służę Bogu samemu, bo Ona Mu służy. Służę najpiękniej, bo Ona oczyszcza moją służbę, bo Ona mi pomaga, podpowiada, prowadzi...

     Ona nie została wypędzona z Raju, ale jednocześnie jest wśród nas. Przez Nią możemy więc dotknąć tego, co zdawałoby się na zawsze utraciliśmy. Raj jest "tu i teraz" nieodstępny. Choćbyśmy przemierzyli wszystkie kraje, odwiedzili wszystkie domy, zajrzeli za wszystkie furty klasztorne, wprowadzili w świat wszystkie systemy polityczne i społeczne - Raju nie odnajdziemy. Znikł z niemi przez grzech. Ale w Maryi, istocie bez grzechu, trwa. Jego doskonałość przetrwała w sercu Niepokalanej.

     Oddanie się Maryi na służbę to najkrótsza droga powrotna. Wszystkie inne drogi są okrężne. Wszystkie inne poddania są niedoskonałe - nie tak łatwo zaowocują wolnością w kręgu Boga. Niewola oznacza zależność, a ta jest zawsze owocem miłości. Wybór drogi określa definitywnie wybór celu. Dlatego właśnie maryjne niewolnictwo jest najpewniejszą drogą do zbawienia.

     Nic dziwnego, że Prymas Tysiąclecia tak bardzo ukochał tą drogę, że chciał pchnąć na nią cały Kościół i cały świat. Wszystko i wszystkich chciał oddać w macierzyńską niewolę miłość. Nic dziwnego, że św. Ludwik oddanie się Maryi w niewolę uważał za jedyne "prawdziwe nabożeństwo" do Najświętszej Maryi Panny. Nie dziwi też, że sama Matka Boża od tego zaczęła w Fatimie swe pouczanie dzieci o drogach świętości. W ten sposób zaprosiła je do szkoły Niepokalanego Serca.


Maryjo, zawierzamy Ci całych siebie, nasze rodziny, naszą ojczyznę i cały świat. Niech miłość, która napełnia Twe Niepokalane Serce przemienia każde ludzkie wnętrze i każdy wymiar naszego życia.