Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny

avatar użytkownika intix

 

 

.

 

 

 

 

Bądź Pozdrowiona, Pani, Święta Królowo!

Święta Boża Rodzicielko, Maryjo,
Która jesteś Dziewicą, uczynioną Kościołem

I wybraną przez Najświętszego Ojca z nieba,
Ciebie On uświęcił z Najświętszym,
Umiłowanym Synem Swoim
i Duchem Świętym, Pocieszycielem,

W Tobie była i jest
Wszelka pełnia łaski i wszelkie dobro.

Bądź Pozdrowiona, Pałacu Jego,
Bądź Pozdrowiona, Przybytku Jego,
Bądź Pozdrowiona, Domu Jego.

Bądź Pozdrowiona, Szato Jego,
Bądź Pozdrowiona, Służebnico Jego,
Bądź Pozdrowiona, Matko Jego.

I wy wszystkie święte cnoty,
Które Duch Święty
Swą łaską i oświeceniem
wlewa w serca wiernych,
abyście z niewiernych
uczyniły wiernych Bogu.


(św. Franciszek z Asyżu)

 

***

 

8 grudnia - Kościół katolicki obchodzi

Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Prawda o Niepokalanym Poczęciu Maryi jest dogmatem wiary.

Ogłosił go uroczyście 8 grudnia 1854 r. bullą Ineffabilis Deus Pius IX. Uczynił to w Bazylice św. Piotra w Rzymie w obecności 54 kardynałów i 140 arcybiskupów i biskupów:

Ogłaszamy, orzekamy i określamy,

że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia - mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego - została zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć.

Tym samym,  kto by tej prawdzie zaprzeczał, sam wyłączyłby się ze społeczności Kościoła, stałby się odstępcą i winnym herezji…

Choć dogmat został ogłoszony w 1854r., prawda ta od wieków była obecna w Kościele. Według niej, Maryja została obdarzona przez Boga szczególną łaską, łaską poczęcia bez grzechu pierworodnego. Według Kościoła Katolickiego konsekwencją owego daru była bezgrzeszność w całym żywocie Maryi.

 

(…)

Przyszła na świat…

Najświętsza Panna Maryja

Z  Poczęcia Niepokalanego

Czysta… bez grzechu pierworodnego…

Od Niepokalanego Poczęcia

Żyła bez grzechu… po Wniebowzięcie…

Całe życie grzechem nieskalana

Owoc żywota Swego wydała…

Jezusa Chrystusa porodziła

Przez Boga… Błogosławiona była…

(…)

W 1858r. – cztery lata po ogłoszeniu dogmatu…

Bogarodzica Dziewica

Najświętsza Panna Maryja

Potwierdziła to sama…

Że  jest Niepokalana...

„...Jestem Niepokalane Poczęcie…”

Te słowa usłyszała Św. Bernadetta

Gdy Objawiła się Jej w Lourdes

Matka Boża, Maryja Panna Najświętsza...

 


Módl się za nami…

Bogarodzico Dziewico Niepokalana…

Królowo nasza…

Mateńko nasza…

Abyśmy się stali godnymi obietnic Syna Twego,

Jezusa Chrystusa…

Zbawiciela naszego…

 

***

>>> Lourdes… <<<

 

 

***

>>> Godzina Łaski dla całego świata <<<

„…Matka Boża, objawiając się w Święto Niepokalanego Poczęcia, 8 grudnia 1947 r., pielęgniarce Pierinie Gilli w Montichiari we Włoszech powiedziała:

 

"Przez swe przyjście do Montichiari chcę być znana jako Rosa Mystica. Jest mym życzeniem, by każdego roku, w dniu 8 grudnia, w południe, obchodzono godzinę łaski dla świata. Przez to nabożeństwo uzyskacie wiele łask duchowych i cielesnych. Nasz Pan, mój Boski Syn Jezus, ześle swe przeobfite miłosierdzie, jeżeli dobrzy ludzie będą stale modlić się za swych grzesznych braci. Będą masowe nawrócenia. Dusze zatwardziałe i zimne jak marmur poruszone będą łaską Bożą i znów staną się wierne i miłujące Boga. Jest moim życzeniem, aby ta Godzina była rozpowszechniona. Wkrótce ludzie poznają wielkość tej Godziny łaski. Jeśli ktoś nie może w tym czasie przyjść do kościoła, niech modli się w domu".

Jest taka jedna godzina w roku, gdy Niebo pochyla się tak nisko nad ziemią, że Bóg jest na wyciągnięcie ręki. I Jego odwieczne skarby miłości. Jest taka jedna godzina w roku, gdy wszystko jest możliwe. Obietnica z nią związana jest naprawdę wielka!

Oto Matka Najświętsza ogłasza, że przez sześćdziesiąt minut w roku Niebo staje nad nami otworem, że każdy, kto w tym czasie zamknie trzymany nad głową parasol niewiary, otrzyma od Boga to, co mu najbardziej potrzebne….”

Pamiętajmy…

 

 

***

 

 

 

 

 

49 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Godzina Łaski - to już jutro.

Godzina Łaski - to już jutro. Zastanówcie się dobrze jak spędzić ten czas...</p />
<p>"Kładę przed wami życie i śmierć... Wybierajcie..."

Godzina Łaski - to już jutro.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Intix,

Szanowna Pani Joanno,




Matka Boska Licheńska, Bolesna Królowa Polski




Wyrazy szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

3. Droga Intix,

Serdeczne dzięki za modlitwę.:)


Załaczam zdjecie figury Matki Bożej Niepokalanej i Różańcowej z Fatimy, w którym to sanktuarium miałam przyjemnośc być.





A tak wygląda sanktuarium w Fatimie:



Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

4. Białe kwiaty dla Niepokalanej

Białe kwiaty dla Niepokalanej Maryi

W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi
Panny na Jasnej Górze zostaną odprawione Nieszpory ludowe z kazaniem
metropolity częstochowskiego abpa Wacława Depo.

Nabożeństwo rozpocznie się o godz. 16.15 w Kaplicy Cudownego Obrazu.
Następnie o godz. 17.00 z Kaplicy wyruszy Procesja światła, która
przejdzie na plac przed Szczytem, pod figurę Maryi Niepokalanej. Właśnie
tam nastąpi Akt Zawierzenia i złożenie białych kwiatów u stóp Maryi
Niepokalanej.

Zwyczaj hołdu z kwiatów sięga 1938 r. Wtedy to papież Pius XI polecił
Papieskiej Akademii Niepokalanej przygotować każdego roku 8 grudnia na
Placu Hiszpańskim uroczysty akt oddania czci Maryi Niepokalanej. Tę
tradycję podtrzymują kolejni papieże.

Tradycja składania białych kwiatów pod statuą Matki Bożej na placu
jasnogórskim została zapoczątkowana w 2009 r., wtedy to poświęcona
została nowa figura Maryi Niepokalanej. Od tego czasu, jak zapowiedział
przeor Jasnej Góry o. Roman Majewski, co roku na jasnogórskim placu będą
się zbierać paulini, częstochowianie i pielgrzymi, i przynosząc białe
kwiaty, składać będą hołd Maryi Niepokalanej.

Prawda o Niepokalanym Poczęciu Maryi jest dogmatem wiary katolickiej.
Ogłosił go uroczyście papież Pius IX dnia 8 grudnia 1854 r. bullą
Ineffabilis Deus.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

5. @Maryla

Dziękuję...
***
...Jest taka jedna godzina w roku, gdy Niebo pochyla się tak nisko nad ziemią, że Bóg jest na wyciągnięcie ręki. I Jego odwieczne skarby miłości. Jest taka jedna godzina w roku, gdy wszystko jest możliwe...
Godzina Łaski - to już... Dzisiaj...

***
Pozwolę sobie podłączyć jeszcze fragmenty:

Traktat o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny
(Święty Ludwik Maria Grignion de Montfort)


Święty Ludwik Maria Grignion, autor niezrównanego dzieła O doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, urodził się w Montfort w północnej Francji 31 stycznia 1673 r. Już od najmłodszych lat odznaczał się wielką pobożnością i szczególną czcią do Matki Najświętszej, której imię obrał sobie przy sakramencie Bierzmowania. Od piątego roku życia odmawiał codziennie Różaniec, a swych rówieśników słowem i przykładem zachęcał do cnotliwego życia i do czci Najświętszej Dziewicy.
(...)
Na czym polega to nabożeństwo - spyta może niejeden - że nazwano je doskonałym i że cieszy się tak powszechnym uznaniem? Na to odpowiem, że gruntowne poznanie istoty i ducha tego nabożeństwa wymaga przeczytania, przemyślenia i przemodlenia samego dzieła, i to nie raz, ale częstokroć. Powtórna lektura bynajmniej nie nuży, lecz pozwala coraz lepiej odkrywać niezrównany jego urok i wnikać coraz głębiej w jego przebogatą treść.


Życiowa dewiza św. Ludwika Marii: „Wszystko dla Jezusa przez Maryję” tworzy zarazem osnowę całej książki. Święty jej autor doświadczył na sobie samym, jak czułej i macierzyńskiej opieki doznają od Maryi ci, którzy się Jej całkowicie oddali i dobrowolnie stali się Jej niewolnikami, by przez Nią dojść do Jej Boskiego Syna. Z niezrównanym zapałem stara się pobudzić jak najwięcej serc do coraz gorętszej miłości Matki Bożej. Otóż w książce tej przedstawia sposób na to, jak najłatwiej i najlepiej można się stać całkowitym i wiernym sługą Maryi oraz podaje powody, dla których warto to uczynić bez wahania.


Istota nabożeństwa św. Ludwika polega na całkowitym oddaniu się Najświętszej Dziewicy bez zastrzeżeń i ze wszystkim, czym człowiek jest i co posiada, na zupełną Jej własność, aby przez Nią całkowicie należeć do Chrystusa. To całkowite ofiarowanie się Najświętszej Dziewicy wymaga, abyśmy czynili wszystko dla Maryi, z Maryją i przez Maryję z myślą, aby wszystko lepiej i doskonalej czynić dla Jezusa, z Jezusem i przez Jezusa. W tym celu powinien człowiek przez uroczysty akt poświęcenia oddać się całkowicie w dobrowolną niewolę Najświętszej Dziewicy, składając Jej w darze nie tylko siebie samego, lecz także wszystko, co posiada, a więc wszystkie swe myśli, słowa i uczynki, wszystkie modlitwy i ćwiczenia pobożne, radości i bóle, a nawet wszystkie swe zasługi, słowem - wszystko bez zastrzeżeń, aby Maryja przyjęła tę ofiarę w swe niepokalane ręce i złożyła ją swemu Boskiemu Synowi na większą Jego chwałę. Nie wystarczy raz tylko w życiu uczynić taki akt całkowitego oddania się Matce Bożej.


Potrzeba go co pewien czas uroczyście ponawiać, a codziennie, przez akty strzeliste lub inne modlitwy jak najczęściej myśl swoją do Boga przez Maryję wznosić. Przez tak pojęte i gorliwie praktykowane nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny staje się człowiek prawdziwym Jej sługą i niewolnikiem z miłości.
Tej całkowitej ofiary uczynionej z siebie gorliwy sługa Maryi nie pożałuje, gdyż Maryja, Królowa nieba i ziemi, nagradza naprawdę po królewsku za wiernie sprawowaną służbę. Jako nasza Pośredniczka, wstawia się gorąco do Chrystusa za tymi, którzy Jej całkowicie zaufali, a będąc Szafarką i Pośredniczką łask wszelkich, hojną dłonią rozdaje je swoim sługom. Dlatego spokojni niech będą o swoje zbawienie ci, którzy z synowską ufnością oddali się w opiekę Najświętszej Dziewicy. Maryja to najłatwiejsza, najkrótsza, najdoskonalsza i najpewniejsza droga do Chrystusa.
(...)
WSTĘP


Przez Najświętszą Maryję Pannę przyszedł Jezus Chrystus na świat i przez Nią też chce w świecie panować.


Maryja prowadziła życie ukryte, dlatego przez Ducha Świętego i Kościół zwana jest „Alma Mater” - „Matką ukrytą i tajemniczą”. Pokora Jej była tak głęboka, że nic nie miało dla Niej większego powabu, jak prowadzić życie ukryte przed samą sobą i przed wszelkim stworzeniem, a znaną być jedynie Bogu.


Bóg wysłuchał próśb, które zanosiła do Niego o życie ukryte, ubogie i pełne upokorzeń, i w dobroci swojej zasłonił przed wzrokiem ludzkim Jej Poczęcie i Narodzenie, tajemnice Jej życia, Jej Zmartwychwstanie i Wniebowzięcie. Właśni rodzice nie znali Jej dobrze, a aniołowie pytali często jedni drugich: Kimże jest Ta? (Pnp 3,6), ponieważ Najwyższy ukrył Ją przed nimi; a jeśli czasem odsłaniał im rąbek tajemnic, to tym większe wspaniałości przed nimi ukrywał.


Bóg Ojciec zgodził się na to, by za życia nie zdziałała żadnego mającego rozgłos cudu, choć dał Jej władzę ku temu.


Bóg Syn zgodził się na to, by nie wypowiadała się prawie wcale, choć Ją wzbogacił mądrością swoją.


Bóg Duch Święty - mimo że Maryja była Jego wierną Oblubienicą - sprawił, że Apostołowie i Ewangeliści mówią o Niej bardzo mało, tyle tylko, ile było konieczne, by świat poznał Jezusa Chrystusa,


Maryja jest najdoskonalszym Arcydziełem Najwyższego, jest Arcydziełem, którego znajomość (św. Bernardyn) i posiadanie Bóg zastrzegł samemu sobie.


Maryja jest godną czci Matką Syna, któremu spodobało się za Jej ziemskiego życia utwierdzać Ją w pokorze przez to, że Ją uniżał i ukrywał nazywając „mulier” - „niewiastą” (J 2,4), jak gdyby Mu obcą była, choć w Sercu Ją cenił i kochał więcej niż wszystkich aniołów i ludzi.


Maryja jest owym Zdrojem zapieczętowanym (Pnp 4,12), jest wierną Oblubienicą Ducha Świętego, do której tylko On ma przystęp.


Maryja jest Świątynią i miejscem odpoczynku Trójcy Świętej, gdzie Bóg króluje w sposób wspanialszy i cudowniejszy niż gdziekolwiek indziej, nie wyłączając nawet Jego stolicy jaśniejącej wśród Cherubinów i Serafinów. Bez szczególniejszego przywileju żadne stworzenie, choćby najczystsze, nie ma wstępu do tej Świątyni.


Twierdzę ze świętymi, że Maryja jest Rajem ziemskim nowego Adama (Chrystusa), który wcielił się tam za sprawą Ducha Świętego, by działać w Nim niepojęte cuda. Maryja jest owym wielkim i cudownym światem Boga (św. Bernardyn), pełnym niewypowiedzianych piękności i skarbów; jest wspaniałością (Ryszard od św. Wawrzyńca), w której Najwyższy ukrył, jakoby we własnym łonie, Syna swego Jedynego, a z Nim wszystko, co najdoskonalsze i najkosztowniejsze. Ileż to rzeczy wielkich i ukrytych zdziałał Bóg wszechmocny w tym cudownym Stworzeniu! Jakże prawdziwie mówi Maryja sama o sobie mimo swojej głębokiej pokory: Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię (Łk 1,49). Świat tych wielkich rzeczy nie zna, bo jest do tego niezdolny i tego niegodzien.


Święci opiewali przedziwne rzeczy o tym świętym Mieście Boga i, jak sami przyznają, nigdy nie byli bardziej wymowni i szczęśliwi jak wtedy, kiedy o Nim mówili. W końcu wołali głośno, że nie jest możliwe poznać wysokości Jej zasług, które się wznoszą aż do tronu Bożego, ani zmierzyć ogromu Jej miłości, szerszej od całej ziemi, ani pojąć wielkości Jej władzy, którą posiada nawet nad Bogiem samym. Nie sposób wreszcie zbadać bezdennej głębokości Jej pokory, Jej cnót i wszelkich łask. O niepojęta wysokości! O niewypowiedziany ogromie! O bezmierna wielkości! O głębio bezdenna!


Codziennie z jednego krańca ziemi na drugi, na wysokościach niebios i w najgłębszych otchłaniach wszystko sławi, wszystko wychwala Maryję Przedziwną. Zarówno dziewięć chórów anielskich, jak i ludzie wszelkiego wieku i stanu, dobrzy i źli, nawet szatani siłą prawdy zniewoleni są zmuszeni zwać Ją Błogosławioną. Wszyscy aniołowie niebiescy - mówi św. Bonawentura - wysławiają J bezustannie: Święta, Święta, Święta Maryja, Boża Rodzicielka, Dziewica! i zasyłają Jej codziennie miliony milionów razy Pozdrowienie Anielskie: Zdrowaś Maryjo! A oddając Jej pokłon najgłębszy, proszą Ją pokornie jak o łaskę, by ich zaszczycić raczyła choćby jednym ze swych rozkazów. Nawet św. Michał, książę całego Dworu Niebieskiego, oddaje Jej - według słów św. Augustyna - z największą gorliwością wszelką cześć, innych do tego skłania i czeka skwapliwie, by go zaszczyciła jakąś misją i by z Jej rozkazu wolno mu było oddać jednemu z Jej sług jakąś przysługę.


Cała ziemia jest pełna Jej chwały, zwłaszcza kraje chrześcijańskie, a liczne królestwa, prowincje, diecezje i miasta obrały Ją sobie za Patronkę i Opiekunkę. Mnóstwo kościołów katedralnych poświęcono Bogu pod Jej wezwaniem. Nie ma kościoła, w którym nie byłoby ołtarza poświęconego Jej czci. Nie ma kraju ani okolicy, gdzie by nie czczono cudownego Jej obrazu, przed którym chorzy znajdują uzdrowienie, a wierni otrzymują liczne łaski. Ileż to bractw i kongregacji istnieje ku czci Maryi! Ile zakonów nosi Jej imię i znajduje się pod Jej opieką! Ileż braci i sióstr wszelkich zgromadzeń, ileż zakonników i zakonnic głosi Jej cześć i wysławia Jej miłosierdzie! Nie ma dziecięcia, które by Jej nie wielbiło, szczebiocząc Zdrowaś Maryjo. Trudno nawet o grzesznika tak zatwardziałego, który by nie miał ku Niej choć iskierki ufności! Nawet szatani w piekle odnoszą się do Niej z szacunkiem, choć się Jej lękają.


Zaprawdę, musimy zawołać ze świętymi: „De Maria numquam satis!” - „O Maryi nigdy dosyć!” Maryję nie dosyć dotąd sławiono, nie dość wychwalano, czczono, kochano! Nie dość Jej służono! Należy się Jej więcej chwały, czci, miłości i nabożeństwa!


Istotnie, trzeba powtórzyć za Duchem Świętym: „Omnis gloria eius filiae Regis ab intus” - „Cała chwała tej Córy królewskiej jest wewnątrz” (Ps 45,14). I zdaje się, jakoby wszystka chwała zewnętrzna, o jaką współubiegają się dla Niej niebiosa i ziemia, była niczym w porównaniu z chwałą, którą Stwórca wewnętrznie Ją przyozdabia, a która ukryta jest przed marnymi stworzeniami, niezdolnymi wniknąć w „Tajemnicę nad tajemnicami” Króla.


Zaprawdę, trzeba zawołać z Apostołem: Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć (1 Kor 2,9) - tak niepojęte są piękności, wspaniałości i doskonałości Maryi, tego Cudu nad cudami, doskonałości łaski, natury i wiekuistej chwały. Jeśli chcesz pojąć Matkę - mówi św. Eucheriusz - pojmij Syna, gdyż jest Ona godną Matką Boga. Lecz tu niech zamilkną wszelkie usta.


Ze szczególną radością poddało mi serce to wszystko, co powyżej napisałem by wykazać, że Matka Najświętsza dotąd nie była znana i że to jest jeden z powodów, dlaczego Jezus Chrystus nie jest tak znany, jak być powinien. Jeśli zatem, co jest rzeczą pewną, poznanie Jezusa Chrystusa i Jego Królestwo zapanuje na świecie, to może to być tylko koniecznym następstwem poznania Królestwa Bogarodzicy Maryi, która Chrystusa po raz pierwszy dała światu i również po raz drugi Go światu ukaże.


CZĘŚĆ PIERWSZA


Konieczność nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny


ROZDZIAŁ I


Rola Maryi przy pierwszym przyjściu Chrystusa Pana


Wyznaję z Kościołem, że Maryja jako stworzenie, które wyszło z rąk Najwyższego, w porównaniu z Jego nieskończonym Majestatem mniejszą jest niż najdrobniejszy pyłek lub raczej, że jest niczym, gdyż Bóg jeden jest TYM, KTÓRY JEST (Wj 3,14). Toteż ów Pan wielmożny, całkiem niezależny i sam sobie wystarczający, nie potrzebował ani nie potrzebuje koniecznie Najświętszej Maryi Panny, by urzeczywistnić swe zamiary i objawić swoją chwałę. Wystarczy Mu chcieć, by dokonać wszystkiego.


Przyjąwszy jednak rzeczywisty stan rzeczy, twierdzę, że Bóg, który od chwili stworzenia Najświętszej Dziewicy chciał największe swe dzieła przez Nią rozpocząć i dokonać, nie zmieni z pewnością swego postępowania na wieki, gdyż jest Bogiem i nie podlega zmianom ani w swych zamiarach, ani w swym postępowaniu.


Bóg Ojciec nie inaczej dał światu Syna swego Jednorodzonego, jak przez Maryję. Choć patriarchowie z takim utęsknieniem za Nim wzdychali, choć prorocy i święci Starego Przymierza przez cztery tysiące lat o skarb ten tak gorąco błagali, Maryja jedna wysłużyła Go i znalazła łaskę u Boga (Łk 1,30) mocą swych modlitw i wielkością swych cnót. Ponieważ świat nie był godzien - mówi św. Augustyn - otrzymać Syna Bożego bezpośrednio z rąk Ojca, dlatego dal Go Bóg Maryi, by świat Go przez Nią otrzymał.


Syn Boży stał się człowiekiem dla naszego zbawienia, lecz w Maryi i przez Maryję.


Bóg Duch Święty ukształtował Jezusa Chrystusa w Maryi, uzyskawszy jednak najpierw przez jednego z przedniejszych sług swego dworu Jej przyzwolenie.


Bóg Ojciec udzielił Maryi swojej płodności w granicach przystępnych dla czystego stworzenia, czyniąc Ją zdolną porodzić swego Syna oraz wszystkie członki Jego Ciała Mistycznego.


Bóg Syn zstąpił do Jej dziewiczego łona, jako nowy Adam do swego ziemskiego Raju, by w nim upodobać sobie i w ukryciu dokonywać cudów łaski. Bóg, stawszy się człowiekiem, znalazł swobodę i wolność w tym, że zamknął się w Jej łonie. Okazał On swą moc dozwalając, by Go ta mała dzieweczka nosiła. Znalazł On chwałę swoją i chwałę Ojca w tym, że blask swój ukrył przed wszelkim stworzeniem ziemskim, odsłaniając go tylko Maryi. Okazał on swoją niezależność i swój Majestat przez to, że chciał być zależnym od tej Najmilszej Dziewicy w swym Wcieleniu, Narodzeniu, Ofiarowaniu w świątyni, w swoim życiu ukrytym przez lat trzydzieści, a nawet w swojej śmierci, przy której Maryja musiała być obecna, aby mógł zjednoczyć się z Nią w ofierze. Za Jej przyzwoleniem ofiarował się Ojcu Przedwiecznemu, jak niegdyś Izaak ofiarowany został przez przyzwolenie Abrahama, poddającego się woli Boga.


Maryja karmiła Boga Wcielonego, żywiła Go, pielęgnowała, wychowywała i za nas złożyła w ofierze.


O przedziwna i niepojęta zależności Boga! Chociaż Duch Święty chciał przemilczeć w Ewangelii prawie wszystkie inne dzieła cudowne, które Mądrość Wcielona spełniła w swym życiu ukrytym, tej jednak zależności ukryć nie mógł, chcąc nam przez to pokazać, jaka w tym tkwi wartość i nieskończona chwała! Jezus Chrystus oddał Bogu Ojcu większą chwałę przez to, że poddany był Matce swojej przez lat trzydzieści, niż gdyby przez największe cuda nawrócił w tym czasie świat cały. Jak wielką chwałę oddaje Bogu ten, kto za przykładem Jezusa Chrystusa, Jedynego naszego Wzoru, poddaje się Maryi, by przypodobać się Bogu!


Jeżeli zwrócimy uwagę na resztę życia Jezusa Chrystusa, przekonamy się, że chciał rozpocząć swą cudotwórczą działalność również przez Maryję. Słowem wypowiedzianym przez Maryję uświęcił Jana w łonie matki jego, Elżbiety (zob. Łk 1,41). Skoro Maryja przemówiła, Jan został uświęcony. Był to Jego pierwszy i największy cud łaski.


Na Jej pokorną prośbę przemienił w Kanie Galilejskiej (zob. J 2,1nn) wodę w wino. Był to pierwszy Jego cud w porządku natury. Słowem, Jezus rozpoczął czynić cuda przez Maryję, nie przestaje ich spełniać przez Nią i przez Nią będzie je spełniał do końca świata.


Bóg Duch Święty, który w Bogu nie jest płodny, to znaczy który nie daje początku innej Osobie Boskiej, stał się płodnym przez Maryję, którą poślubił. Z Nią i w Niej, i przez Nią ukształtował swe Arcydzieło - Boga Wcielonego i aż do końca świata codziennie kształtuje wybranych i członki Mistycznego Ciała Chrystusa. Toteż im bardziej znajduje On Maryję, swą umiłowaną i nierozłączną Oblubienicę (św. Ildefons), w jakiejś duszy, tym silniej i skuteczniej działa na nią, by ukształtować w tej duszy Jezusa Chrystusa, a duszę w Jezusie Chrystusie.


Nie znaczy to, jakoby Najświętsza Maryja Panna dawała Duchowi Świętemu płodność, której nie posiadał, bo będąc Bogiem, posiada On płodność tak samo jak Ojciec i Syn, choć jej nie wprowadza w czyn, ponieważ nie daje początku żadnej innej Osobie Boskiej. Znaczy to raczej, że Duch Święty, który Najświętszej Panny nie potrzebuje koniecznie, chciał jednak użyć Jej pośrednictwa dla okazania swojej płodności, kształtując w Niej i przez Nią Jezusa Chrystusa i Jego członki. Oto tajemnica łaski, ukryta nawet przed największymi uczonymi i najbardziej uduchowionymi spośród chrześcijan.


ROZDZIAŁ II


Maryja jest prawdziwą Matką Mistycznego Ciała Chrystusa


1. Maryja Szafarką i Pośredniczką łask Bożych


Sposób postępowania, jaki przyjęły trzy Osoby Trójcy Przenajświętszej przy Wcieleniu i przy pierwszym przyjściu na świat Jezusa Chrystusa, jest niezmienny. Codziennie zachowują One w sposób niewidzialny to samo postępowanie w Kościele świętym i tak będzie do końca świata, do ostatniego przyjścia Jezusa Chrystusa.


Bóg Ojciec zebrał wszystkie wody i nazwał je „maria”, to znaczy morze[8]. Utworzył On też zbiornik wszystkich swoich łask i nazwał go Marią. Bóg Najwyższy posiada skarbiec, składnicę bardzo bogatą, w której zamknął wszystko, co piękne, cenne, rzadkie i kosztowne, nawet własnego Syna. Tą przebogatą skarbnicą jest właśnie Maryja, którą święci nazywają „Skarbcem Pana”. z którego pełności bogactwa spływają na ludzkość.


Bóg Syn dał swojej Matce wszystko, co swym życiem, śmiercią, swymi nieskończonymi zasługami i przedziwnymi cnotami wysłużył. Uczynił Ją Szafarką tego wszystkiego, co Mu Ojciec dał w dziedzictwie. Przez Nią daje swoim członkom udział w swych zasługach i cnotach i przez Nią rozdaje łaski swoje (św. Albert Wielki). Maryja jest Jego tajemniczym kanałem, przewodem, przez który łagodnie a obficie płyną bogactwa Jego miłosierdzia.


Bóg Duch Święty udzielił Maryi, swojej wiernej Oblubienicy, niewypowiedzianych darów. Uczynił Ją Szafarką wszystkiego, co posiada, tak że Ona jedna rozdziela wszystkie dary i łaski, dając, komu chce, ile chce, jak chce i kiedy chce (św. Bernardyn). Toteż nikt z ludzi nie otrzyma żadnego daru niebieskiego, który by nie przeszedł przez Jej dziewicze dłonie, albowiem wolą Boga jest, byśmy, wszystko mieli przez Maryję. W ten sposób chciał Najwyższy wzbogacić, podnieść i uczcić Tę, która z pokory przez całe życie chciała być ubogą i ukrytą, uniżając się aż do głębi nicości. Tak uczy Kościół, a z nim święci Ojcowie.


Gdybym przemawiał do współczesnych „uczonych”, starałbym się wszystko, co tu w prosty sposób podaję, ściśle udowodnić na podstawie Pisma Świętego i Ojców Kościoła, przytaczając odnośne cytaty po łacinie. Przytoczyłbym również szereg niezbitych dowodów, które podaje wielebny o. Poire w swym dziele pt. Troista Korona Najświętszej Dziewicy. Lecz ponieważ przemawiam przeważnie do ludzi ubogich i prostych, do ludzi dobrej woli, którzy mają zwykle więcej wiary niż uczeni i z większą wierzą prostotą i zasługą, poprzestaję na prostym przedstawieniu prawdy, nie zatrzymując się długo nad cytatami, których by i tak nie rozumieli. Mimo to jednak przytoczę niektóre z nich, ale bez specjalnego wyboru.


2. Maryja wszechmocną Orędowniczką u Boga


Ponieważ łaska doskonali naturę, a chwała łaskę, dlatego pewną jest rzeczą, że Pan Jezus w niebie tak samo jest Synem Maryi, jak Nim był na ziemi. Przeto zachował On względem Niej uległość i posłuszeństwo Najdoskonalszego Syna wobec Najlepszej Matki. Wszakże we wspomnianej zależności nie wolno upatrywać jakiegoś poniżenia lub jakiejś niedoskonałości dla Jezusa Chrystusa. Maryja bowiem stoi nieskończenie niżej od swego Syna, będącego Bogiem, i dlatego nie daje Mu rozkazów tak, jakby to czyniła matka ziemska względem podwładnego sobie dziecka. Maryja, przebóstwiona przez tę łaskę i chwałę, która przebóstwia wszystkich świętych, nie prosi o nic, nie żąda niczego, nie czyni nic, co by się sprzeciwiało przedwiecznej i niezmiennej woli Bożej.


Gdy więc czytamy w pismach św. Bernarda, św. Bernardyna, św. Bonawentury i innych świętych, że zarówno w niebie, jak i na ziemi, wszystko, nawet sam Bóg, podlega Najświętszej Maryi Pannie, to chcą oni przez to powiedzieć, że władza i moc, której Pan Bóg raczył Jej udzielić, jest tak wielka, że zdaje się, jakoby posiadała tę samą władzę, co Pan Bóg, a Jej modlitwy i prośby są u Pana Boga tak wszechpotężne, że uchodzą wprost za rozkazy przed Majestatem Bożym, który nigdy nie odrzuca próśb swojej ukochanej Matki, dlatego że zawsze są pokorne i zgodne z Jego wolą.


Jeżeli Mojżesz siłą swojej modlitwy zdołał tak dalece powstrzymać gniew Boży na Izraelitów, że Najwyższy i Nieskończenie Miłosierny Pan, nie mogąc mu się oprzeć, odezwał się do niego, by nie wstrzymywał zapalczywości Jego gniewu wobec tego buntowniczego ludu (zob. Wj 32,10), to cóż dopiero sądzić o modlitwie pokornej Maryi, godnej Matki Boga, która potężniejsza jest wobec Majestatu Bożego niż prośby i orędownictwo wszystkich aniołów i świętych w niebie i na ziemi (św. Augustyn)...


 

avatar użytkownika intix

6. Szanowny Panie Michale

Dziękuję za umieszczenie w tym wpisie Cudownego Obrazu Matki Bożej Licheńskiej.
I pozwolę sobie kolejny raz odmówić modlitwę

Ukochana Matko Boża, Bolesna Królowo Polski, Maryjo, Tyś nie tylko Królową, ale i Matką najczulszą.
Ucz nas kochać Boga i to wszystko, co Ojczyznę stanowi.
Dokonaj odrodzenia naszych dusz, broń nas i zachowaj od wszelkiego zła. Tobie ufamy bezgranicznie. Amen.

***
Panie Michale...
W rozmowie z Panem, pozwolę sobie tu podłączyć jeszcze kilka wspomnień o Świętym Maksymilianie Marii Kolbe... o Rycerzu Niepokalanej...
Święty Maksymilian Kolbe
Święty Maksymilian Maria Kolbe
„Rycerz Niepokalanej” O. Maksymiliana Marii Kolbe ma 90 lat
Rycerze spod znaku Maryi - Homilia ks. bp. prof. Kazimierza Ryczana
Rocznica śmierci św. Maksymiliana Kolbego
Medalik św. Maksymiliana Kolbego w 70. rocznicę jego męczeńskiej śmierci...

***
Pozdrawiam Świątecznie


avatar użytkownika intix

7. Pelargonio Kochana...

Dziękuję Ci całym sercem...
Zdjecie figury Matki Bożej Niepokalanej i Różańcowej z Fatimy
Pozwól proszę, że w rozmowie z Tobą, podłączę tu jeszcze dwa wpisy
 Sobota... 13 października...
13 października...

Dzisiaj jest Sobota...
Przypadają  Tajemnice Radosne
U stóp Niepokalanej...
***
Pozdrawiam Cię serdecznie...
Świątecznie...:)

avatar użytkownika intix

8. Anioł Pański

V. Anioł Pański zwiastował Pannie Maryi.
R. I poczęła z Ducha Świętego. Zdrowaś Maryjo...

V. Oto ja Służebnica Pańska.
R. Niech mi się stanie według słowa twego. Zdrowaś Maryjo...

V.A Słowo Ciałem się stało.
R.I mieszkało między nami. Zdrowaś Maryjo...

V. Módl się za nami święta Boża Rodzicielko,
R. abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.

Módlmy się. Łaskę Twoją prosimy Cię Panie racz wlać w serca nasze, abyśmy, którzy przez Zwiastowanie anielskie, Wcielenie Chrystusa Syna Twojego poznali przez mękę Jego i krzyż do chwały zmartwychwstania zostali doprowadzeni. Przez Chrystusa Pana naszego.
Amen.
***
 Historia Modlitwy "Anioł Pański"

avatar użytkownika intix

9. KAZANIE

na uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

O. MARIAN MORAWSKI SI


"Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot i wyczerpnie zbawienie od Pana"
(Przyp. 8, 35)


Dzisiaj witamy, najmilsi bracia, najpiękniejsze świtanie tej jutrzenki, której oczekiwały wszystkie wieki, którą ze łzami starzy wzywali Ojcowie, którą prorocy w swych zachwytach widząc, opiewali tymi słowy: "Któraż to jest która idzie jako zorza powstająca, piękna jako księżyc, wybrana jako słońce?" (Cant. 6, 9). Ona bowiem miała dwudziestowiekową noc pogaństwa rozproszyć i, jak śpiewa Kościół w prefacji, nie skaziwszy blasku swego panieństwa, wydać światu światłość przedwieczną Jezusa, Boga Zbawiciela.


I tak się stało, najmilsi bracia. I my szczęśliwsi od św. patriarchów i proroków świętych, przyszliśmy na świat już za dnia zbawienia, gdy już świeci na niebie to słońce sprawiedliwości Jezus Chrystus i promieni się przy Nim owa jutrzenka Maryja, nie zgaszona przezeń jak ta zorza zaranna, lecz owszem coraz większymi jaśniejąca blaski. O, gdybyśmy wiedzieli, jak wielką to łaską stworzonym być, jak my w tym jasnym dniu wiary a nie w ciemnościach pogaństwa lub herezji, jakżebyśmy serdecznie za to Bogu dziękowali. Jak widać, nie wszyscy na tym szczęściu się znamy, nie wszyscy zeń korzystamy, gdyż niewiele pomiędzy nami chrześcijan, którzy by z dawnego zakonu sług Bożych w świętości wyrównali. I dlatego Kościół Boży w tym świętym adwentowym czasie powtarza nam owe gorące modły, te rzewne wzdychania, którymi święci starego zakonu to największe z Boskich dobrodziejstw wzywali. Jako bowiem słońce całą ziemię oświeca i ogrzewa, a jednak podły robak, który woli w głębi ziemi pełzać, nigdy jego jasności nie zobaczy, tak samo Maryja dla wszystkich na niebie świeci, ale nie każdy z Jej promieni korzysta. Nie darmo więc Kościół Boży kładzie w usta Maryi te słowa mądrości: "Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot i wyczerpnie zbawienie od Pana".


Nie każdy zatem znalazł Maryję, choć Ona dla wszystkich dostała serce Matki, dla wszystkich objęła królestwo świata i odziedziczyła wszystkie skarby Boże.


Któż więc będzie tak szczęśliwym, że znajdzie Maryję? Oto nad tym będziemy się najpierw zastanawiać, najmilsi bracia. Następnie co znaczy, że kto znajdzie Maryję, znajdzie żywot, a wreszcie, że wyczerpnie zbawienie od Pana. Obyśmy zrozumieli tym sposobem te słowa mądrości, które nam dzisiaj Kościół święty w imieniu Maryi powtarza: "Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot i wyczerpnie zbawienie od Pana".


Będziemy się więc starali zbadać pokrótce całą istotę czci i nabożeństwa ku Matce Najświętszej, jej czynności główniejsze i najważniejsze korzyści.


O Matko, widzisz u nóg Twoich zgromadzone twe dziatki, których tak słodką otaczasz opieką. Wszystkich nas jedna myśl, jedno pragnienie tu łączy, chcemy w tym dniu uroczystym ze wszystkich Tobie najulubieńszym, gdy niebo i ziemia winszuje Ci Twego Poczęcia bez zmazy, chcemy i my Cię uczcić – Matko i dlatego poznać, jakiej czci od nas wymagasz. Racz więc nas dziś łaskawie wysłuchać, abyśmy Ci ze wszystkimi wyznawali wiekami, że od kiedy w niebie królujesz, niczyjejś prośby nie odrzuciła. "Zdrowaś Maryjo".


1. Maryja jest to dar Boży, dar nad wszystkie dary stworzone, bo Bóg, jak nauczają Ojcowie święci, wszystko nam i samego siebie przez Maryję dać postanowił! Komuż więc ten skarb jest dany, który znalazł, aby w nim znaleźć życie i zbawienie wyczerpnąć? Któż posiada Maryję? ten który posiada Jej serce! ten który Jej cześć należytą oddaje. "Ja miłujących mnie miłuję". Patrzcie w niebo, najmilsi moi, patrzcie, jak tam króluje Kazimierz królewicz, Stanisław Kostka i inni rozliczni święci spomiędzy nas powstali. Jakże znaleźli żywot, jakże wyczerpnęli zbawienie od Pana? Oto znalazłszy Maryję, a znaleźli Maryję, oddając Jej całym sercem i całą duszą cześć Jej powinną.


Jakaż więc jest ta cześć należyta Matce Najświętszej? Aby jasno pytanie postawić, to bowiem pierwsze najważniejsze pytanie: Co stanowi istotę prawdziwego do Maryi nabożeństwa? Odpowiedź na to jest prosta. Maryja jest Matką naszą, to Jej i Syn na krzyżu konający i wszystkie wieki i narody przyznają, ale jest matką w porządku nadprzyrodzonym. Zatem cośmy winni matce w porządku natury, tośmy winni Maryi lecz sposobem daleko wyższym, zacniejszym, czystszym, nadprzyrodzonym. Dobre dziecię przede wszystkim poważa matkę, szanuje ją sobie nade wszystko, widzi w niej zalety i przymioty bez końca. Po wtóre dobre dziecię pokłada w matce ufność bez granic, o nic się nie troszczy, niczego się nie lęka, gdy na macierzyńskim spoczywa łonie, przestraszone do matki z pośpiechem biegnie, jaką tylko potrzebę lub chętkę uczuje, o to matkę z prostotą prosi. Wreszcie dobre dziecię kocha matkę nad wszystko na świecie, matce bardziej niż królom podobać się pragnie, nic je tak nie cieszy, jak uśmiech na matki licach, nic je tak nie rozżala jak łza w macierzyńskim oku. Zatem najmilsi bracia, te same trzy uczucia uszanowanie, ufność i miłość, wzniesione do nadprzyrodzonego porządku stanowią istotę czci winnej Maryi. Uszanowanie i uwielbienie głębokie odpowiednie godności, potędze bez granic; miłość odpowiednia Jej doskonałościom, Jej dobrodziejstwom i Jej macierzyńskiej miłości.


Któż więc powie jeszcze, że nabożeństwo do Matki Najświętszej jest trudne, nieprzystępne? Gdyby ono na długich polegało modlitwach, ludzie bardzo zatrudnieni sprawami doczesnymi mogliby się wymówić, gdyby wymagało bardzo już doskonałego żywota, wielkich cnót, trudnych poświęceń, gdyby nawet naśladowanie cnót Maryi stanowiło istotę nabożeństwa do Niej, ci, którzy często jeszcze na drodze zbawienia upadają, mogliby stracić otuchę i samym tylko doskonałym uczczenie Maryi zostawić. Ale tak nie jest, najmilsi bracia. I owszem radujmy się, uwielbiajmy najlitościwsze Matki naszej serce. Nawet i grzesznicy mogą mieć prawdziwe do Maryi nabożeństwo, ale jacy grzesznicy? Czy tacy, którzy powierzchownymi tylko oznakami czci ustnymi modlitwy pokryć chcą wobec ludzi grzeszne życie. O, nie, tacy nabożeństwo mają obłudne. Czy może tacy, którzy modlą się tylko do Maryi i sądzą, że przez miłosierdzie się zbawią, a tymczasem brną w grzechy i o przykazaniach Bożych, o pokucie i spowiedzi ani pomyślą, a przynajmniej tacy nabożeństwo mają fałszywe, takie nabożeństwo, powiem, jest sidłem szatana. Ale nabożeństwo biednego grzesznika, który chciałby się dźwignąć z błota grzechu i w tym pragnieniu ucieka się z ufnością do Matki miłosierdzia, błaga Ją o wsparcie, odmawia na Jej cześć stałe modlitwy, wpisuje się do Jej czcicieli lub inne takie sprawy ze serca wypełnia, z ułomności upada, chociaż jeszcze takie nabożeństwo nie jest wprawdzie doskonałe, nie przynosi jeszcze owocu swego, który jest naśladowaniem cnót Maryi, ale broń Boże je nazwać obłudnym, fałszywym. I owszem, jest ono prawdziwe i bardzo pożyteczne, bo chociaż te uczynki w stanie grzechu na niebo nie zasługują, przygotowują one jednak grzesznika do przyjęcia łaski, skłaniają ku niemu macierzyńskie Serce Maryi, aż wreszcie za Jej przyczyną zawita dla niego dzień zbawienia i spłynie nań tak obfita z niebios łaska, że z wątłymi siłami swymi potrafi się dźwignąć z grzechu. Ojciec niebieski przyjdzie naprzeciw niemu i rzuci się ów syn marnotrawny w Jego ramiona, a zmywszy łzą swe grzechy, pocznie u Jego stołu ucztę radości i przez całą wieczność z Nim ucztować będzie.


O ileż to dusz dzisiaj w niebie Pana Boga i Jego Matkę chwali, które już z progu piekła tym sposobem przez Maryję wyratowane zostały. Otwórzmy tylko tak zwane roczniki arcybractwa Serca Maryi. Na każdej kartce czytać tam można o tych cudach miłosierdzia i potęgi Maryi, które się co dzień po wszystkich krajach przytrafiają. Ale czemuż by i pomiędzy nami te cuda powtarzać się nie miały. O Matko Najświętsza, czyż mniej łaskawym okiem poglądasz z nieba na naszą Polskę aniżeli na insze kraje! Ach, któżby to wyrzec się odważył i kłamstwo zadać świadectwu wszystkich pokoleń narodu.


Uczyńmy więc i my, najmilsi, doświadczenie miłosierdzia Maryi. Niech się wsławi dziś pomiędzy nami to nieogarnione miłosierdzie, niech i nasz głos przyłączy się do głosu wieków w tym nieśmiertelnym wyznawaniu: "Pamiętaj o najdobrotliwsza Panno Maryjo, że nigdy dotąd nie słyszano, ażeby kto uciekając się do Ciebie, odepchniętym został". Ale jakże się zdobyć na takie nabożeństwo? Ale jakże mamy wzbudzić w sobie uwielbienie, ufność i miłość ku Maryi? Serce człowieka nie jest takim żeby z niego można było uczynić co się tylko zechce. O, najmilsi, to prawda, ale serce ludzkie ma wrodzoną, niezwyciężoną skłonność do uwielbiania wielkości i zacności, do ufania w potędze z dobrocią złączonej, do miłowania doskonałości pięknej i wzajemnej miłości.


Jeśli więc nie mamy w sercu tych uczuć dla Maryi, starajmy się tylko Ją poznać.


2. Podnieśmy najpierw oczy, najmilsi, ku Bogu naszemu, ku tej istocie nieskończonej, wobec której ta ziemia i to niebo, ludzie i aniołowie i miliony światów jeszcze doskonalszych są tylko prochem, tylko nicością. Oto ten wielki Bóg uczynił sobie matkę i Ona do Niego mówi: Tyś jest synem moim, jam cię w czasie porodziła, podobnie jak Ojciec mówi w wieczności do Syna: Tyś jest synem moim, jam cię dziś zrodził. Dalej ten Bóg wszechmocny może stworzyć przez całą wieczność miliony coraz doskonalszych istot, może ich doskonałości mnożyć bez granic, ale cokolwiek uczyni, to będzie niższym od Maryi, to będzie tylko sługą, poddaństwem Maryi, Maryi hołd oddawać musi. Wszelkie stworzenie może być tylko sługą Boga, a Maryja jest Jego Matką a przeto i królową całego królestwa Jego. Co mówię. O cudo dobroci Bożej i wielkości Maryi, sam Bóg, biorąc Ją sobie za prawdziwą Matkę, udzielił Jej jakiś rodzaj władzy od godności macierzyństwa nierozdzielnej, wziął na się obowiązek oddania Jej niejako czci synowskiej i wywdzięcza się za troskliwe starania, którymi Go w niemowlęctwie Jego pieściła.


Lecz aby wglądnąć bliżej we wielkość Maryi, trzeba by zgłębić tajemnicze Jej stosunki z trzykroć świętą Trójcą. Zrozumieć, jakimi doskonałościami, jak niepojętym do swego Bóstwa podobieństwem Bóg Ojciec musiał upiększyć tę córkę najmilszą, którą wybrał, aby miała w rzeczy samej tego samego co On Syna. Ażeby zrozumieć, jak obdarzyć musiał Syn Boży tę Matkę ukochaną, aby godnie i przystojnie, iż tak powiem, bez ubliżenia Bóstwu tę dostojność piastowała. Toteż widzimy, że wszystkie skarby Boskie na Nią rozlał, że wszystkie godności, tytuły, chwały, przywileje swego człowieczeństwa Jej też udzielił, wszelkie obok siebie miejsce Jej uczynił i we figurach i obietnicach starego Zakonu i w tajemnicach życia i męki swojej i w świętach i obrządkach Kościoła i w sercach wiernych i na tronie chwały w królestwie niebieskim. Wszędzie Ją podobną sobie uczynił, wszystko co tylko sam posiadał, wszystko, co tylko stworzenie mieć może, najhojniej na Nią złożył i godnie uczynił, najmilsi. Albowiem cóż syn nie jest winien matce? A Syn najlepszy i Syn wszechmocny cóż nie miał uczynić dla Matki? Wreszcie Duch Święty jak miał postąpić z umiłowaną oblubienicą swoją, która z Niego prawdziwie poczęła Syna Bożego. Co czyni król możny, gdy małżonkę swą uczcić pragnie? Asswer Esterze pół królestwa ofiarował, ale Duch Święty Maryi całym swym królestwem rządzić daje. Duch Święty jest dawcą łask i darów niebieskich, toteż Maryja jest pełną łaski i pełną szafarką darów Bożych, a Duch Święty jest pocieszycielem, toteż Maryja jest pociechą utrapionych i przyczyną naszej radości. Lecz cóż ja nędzny wysilam się wysłowić wielkości, które granic nie mają, a których ludzkie i niebieskie nie wyrażą języki.


A wy, którzy słyszycie te słowa czy rozumiecie ich głębię? Ach, jakże was o to pytam, kiedy sami Cherubini swym niezmiernym pojęciem o tej wielkości ogarnąć jej nie mogą i tylko ze drżeniem oną uwielbiają! Niech zamilczy i zadrży wszelkie stworzenie – woła św. Piotr Damian, niech ledwo śmie podnieść oczy ku takiej godności bez granic.


Dlaczego ufać? W kim zwykliśmy ufać? W tym zapewne, który może i zarazem chce nam dobrze czynić. A Maryja czy może nam dobrze czynić, co tylko zechce i my zapragniem? Słówkom tylko powiedział dopiero o wielkościach Maryi, ale to słówko, sądzę dosyć jest, aby przekonać, że co tylko Bóg może, to Maryja może, nie swoją wprawdzie mocą, lecz mocą Boga, który z przedziwnej łaski czyni Jej wolę w niebie, jak niegdyś ją czynił na ziemi: "Et erat subditus illis! A był im poddany".


Lecz czy Maryja chce to wszystko dla nas uczynić. Czy Maryja kocha nas? Ale czy godzi się o to pytać. Cóż świadczą wszystkie wieki, które nie słyszały, ażeby kto uciekając się do Maryi, odepchniętym został, cóż świadczą wszystkie narody, wszystkie pokolenia, pośród których rozlało się miłosierdzie Maryi i przyniosło tak obficie słodkie zbawienia owoce. Lepszy jest owoc ten niż złoto i kamienie drogie. Cóż świadczą niebiosa, które napełniła mieszkańcami dobroć i litość Maryi? Cóż świadczy ziemia, którą zasłania i strzeże i łaską rosi i dla nieba użyźnia miłość Maryi? Cóż świadczą otchłanie czyśćcowe, których bramy co dzień roztwiera i dusz tysiące do Ojczyzny puszcza? Któż zmierzy długość, szerokość, wysokość i głębokość miłosierdzia Maryi? – woła Bernard św. – długość jego sięga od początku do końca wieków, szerokość wszystkie narody, wszystkie zakątki ziemi obejmuje, wysokość aż do najwyższego nieba do łaski się wznosi, a głębokość do najgłębszych czyśćcowych otchłani, aby dusze z nich wyzwolić, dosięga.


Czy Maryja nas kocha? Ach, jakżeby kochać nie miała, której serce, cudotwór Ducha miłości na to stworzone i ukształcone było, aby zawierać miłość matki dla Boga Wcielonego i miłość matki dla wszystkich ludzi. Jakżeby nas kochać nie miała, Ona, której nas sam Jezus za dzieci miasto siebie oddał, a oddał na krzyżu konający, kiedy Serce Jej mieczem boleści roztwarte było? o jakże głęboko w takiej chwili miłość ku nam w takim sercu utkwiła! Z jakimże niepojętym Matki uczuciem usłyszeliśmy słowa: "Niewiasto, oto syn twój". W objęcia Jana rzuciła się i w nim każdego z nas za syna w boleściach porodzonego uznała! O jakżeby Maryja nas nie kochać mogła. A więc o jakże i my, najmilsi bracia, moglibyśmy w Maryi nie ufać. Dodam zarazem, jakżebyśmy mogli Maryi nie kochać? Pomijam inne miłości pobudki, zamilczam doskonałości i niebieskie piękności Maryi, nie wyliczam Jej dobrodziejstw, ale na samo tylko wspomnienie tej macierzyńskiej miłości zaklinam wszystkich, którzy serce mają, kochajmy, najmilsi bracia, Maryję, matkę naszą, kochajmy Ją tą miłością, która czuje się zawsze zadłużoną ku Maryi, a nigdy w swej gorliwości nie powie: dosyć, dosyćem uczynił dla Matki Boskiej.


Ufajmy też w tę Matkę najpotężniejszą. Uciekajmy się do Niej co chwila z ufnością tak powszechną jak powszechne jest to miłosierdzie, jak uczy nas swym przykładem Kościół święty: Zdejm okowy więźniom – mówi Kościół do Maryi – daj światło ślepym, złe od nas oddal, dobra wszelkie nam uproś – w innym zaś miejscu: ratuj nieszczęśliwych, dodaj serca bojącym się, pociesz płaczących, módl się za ludem, wstaw się za duchowieństwem, przyczyń się za płcią nabożną, niech poczują wszyscy Twoje wspomożenie, którzykolwiek świętą pamiątkę Twoją obchodzą. Przejmijmy się wreszcie dla Maryi najgłębszym uszanowaniem, nigdy bez tego uszanowania nie przystępujmy do Jej tronu, aby modły Jej nasze zanosić, czcią i uwielbieniem otaczajmy wszystko, co do Niej należy, osoby i rzeczy Jej czci poświęcone, bractwa, uczynki nabożne, mające za cel Jej chwałę. A wtedy słusznie powiemy, żeśmy znaleźli Maryję, wtedy doznamy skutku tej obietnicy Maryi. "Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot i wyczerpnie zbawienie od Pana".


3. Widzieliśmy więc, najmilsi moi, co znaczy znaleźć Maryję, obaczmyż jeszcze w kilku słowach, co znaczy, że kto Ją znajdzie, razem znajdzie żywot i wyczerpnie zbawienie od Pana. O jakimże tu żywocie mowa? Wszak wszyscy tu obecni żyjemy. Bogdajby to prawdą było. Wszyscy się mamy za żyjących, ale do niejednego niestety, do bardzo wielu Pan Jezus ze zgrozą powtarza te okropne słowa, które niegdyś do stróża Efezu wyrzekł: "Mniemasz, że żyjesz, a umarłym jesteś". Nie idzie tu bowiem, najmilsi moi, o to życie zwierzęce z bydlętami nam wspólne, ale o życie łaski, o życie duszy w Bogu, o to życie, o którym tak często wspomina Pan Jezus: "Jam przyszedł, żeby żywot mieli" – mówi u św. Jana – "i obficiej mieli" (Jan 10, 10). A na innym miejscu: "Do mnie przyjść nie chcecie, abyście żywot mieli" (Tamże 5, 40). I znowu: "Zaprawdę powiadam wam, jeślibyście nie jedli ciała syna człowieczego i nie pili jego krwi, nie będziecie mieć żywota w sobie" (Tamże 6, 54).


Otóż tym to żywotem niestety gardzą ludzie, zatopieni w życiu zwierzęcym, tak iż zacierają prawie różnicę między sobą a bydlętami i sprawdza się to słowo Pisma świętego: "A człowiek gdy we czci był nie rozumiał; porównany jest bydlętom nierozumnym i stał się im podobny" (Ps. 48, 13).


Ileż to ludzi, o mój Boże, po ulicach, po domach, po kościołach nawet spotykamy, obcujemy z nimi, mamy za ludzi żywych, ale oni tylko mniemają że żyją, w istocie umarli są, przez grzech śmiertelny zabici, życie zwierzęce jeszcze im pozostaje, ale to życie człowiekowi do synostwa Bożego podniesionemu właściwe, życie łaski w nich wygasło, miasto duszy łaską trzymanej mają w sobie trupa, to nie ludzie, to są widma, to są upiory, dla których już się pali stos wiekuistych ogniów. Niektórzy też święci za życia mieli ten dar od Boga, że mogli rozpoznać takiego trupa od ludzi żyjących w łasce, czuli szkaradny zapach duszy zepsutej i obecność takich ludzi była im niesmaczniejsza, niż nam obecność gnijącego trupa.


Lecz pomiędzy nami, najmilsi bracia, którzy słuchamy ze zgrozą tych rzeczy, czyż nie ma takiego, który mniema, że żyje, a umarłym jest. Ach, niestety, nie można się tego spodziewać. Do takiego więc odzywam się w imieniu Pana Jezusa i zaklinam go, aby się nie obrażał tymi słowami, aby ich sobie lekce nie ważył, ale przyjął je do serca i uwierzył im jako słowom Zbawiciela. Mniemasz, że żyjesz, bracie najmilszy, a umarły jesteś; chodzisz, bawisz się, krzątasz się około spraw doczesnych, ale twa dusza bez życia łaski, leży jak trup w zgniliźnie grzechu i okropny widok przedstawia Bogu i świętym aniołom, a może jutro, może dzisiaj przestanie to widmo chodzić po ziemi, i wezmą trupa na wieczne spalenie. Uśmiechasz się, ale ten śmiech jest jak owe kwiaty, którymi umajają groby, aby ukryć smutny i odrażający widok śmierci, odziewasz się drogimi może szatami, ale te szaty są jak owe złociste adamaszki, którymi obijają trumny bogaczów, aby zapomniano, że w nich ohydny trup jest zamknięty.


Nic nie pomoże, bracie najmilszy, utraciłeś żywot, żywot łaski, a z nim wszystkoś postradał. "Chociażbyś cały świat pozyskał" – mówi Pan Jezus – "jeśli duszy swej umarłej nie wskrzesisz, na co się to przyda, gdyż wiesz, że po czasie nastąpi wieczność". Szukaj więc życia, któreś utracił, obrzydź sobie ten stan śmierci, ten grób, w którym przemieszkujesz, jak owi opętani z Genezareth, zarzuć raczej wszystko inne a szukaj żywota. Ale gdzie znajdziesz żywot, słuchaj: "Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot". Oto głos przenajświętszej Matki, głos, który cię nie zawiedzie, szukaj więc najpierw tej Matki, jeśli się nie czujesz w siłach do zerwania pętów piekła. Wiesz, jak Ją znaleźć, dopierośmy o tym mówili, a znalazłszy Ją, znajdziesz żywot łaski, a z łaską błogosławieństwo i szczęście doczesne i wiekuiste. Aleśmy nie dosłuchali jeszcze całej obietnicy Maryi, "Kto mnie znajdzie", mówi, "nie tylko znajdzie żywot, ale wyczerpnie zbawienie od Pana". Co znaczą te ostatnie słowa?


Pan nasz Jezus Chrystus przyszedłszy na świat, nie tylko chciał nam otworzyć źródła zbawienia, skąd wytryskują wody na żywot wieczny, ale i obfitym uczynić odkupienie nasze, chciał nie tylko, abyśmy żywot mieli, lecz obficiej mieli. W tym celu nie tylko wziął dla nas postać sługi, lecz przez nadmiar swoich cierpień, przez nadmiar miłości do ostateczności posuniętej wedle wyrazu Jana św. "ad finem dilexit nos", zebrał nam taki nadmiar skarbów niebieskich, iż z nich czerpiąc nie tylko długi u Boga zaciągnięte wypłacimy i przybytki niebieskie zakupimy, ale nawet tak się wzbogacimy, że umieszczeni być możemy z książęty ludu Jego, to znaczy innymi słowy, że tak obfite nam łaski wysłużył Pan Jezus, iż łatwo możemy nie tylko się zbawić, ale nawet wielkimi zostać świętymi i tego nam przed wiekami winszował Prorok: "Czerpać będziecie wody z radością ze zdrojów Zbawiciela". Otóż do tego właśnie wzywa nas dzisiaj Maryja: "Kto mnie znajdzie, nie tylko znajdzie żywot łaski, ale wyczerpnie zbawienie od Pana". Wyczerpnie te zdroje nieprzebrane łask, darów nadprzyrodzonych, którymi Bóg świętych swoich przyozdabiać upodobał sobie, wyczerpnie to morze dobrodziejstw, które nieskończona dobroć ludziom zgotowała i wielkim stanie się świętym już na ziemi, w tym życiu, a w tamtym książęciem niebieskim i tego królestwa, tej chwały i tego szczęścia nie będzie już końca po wszystkie wieki wieków.


Ale my, najmilsi moi, kiedy tylko słyszymy o świętości, kiedy nam mówią o Świętych Pańskich, przodkach i przewodnikach naszych, o ich czynach, o ich cnotach, o łaskach, którymi Bóg ich obsypywał, zwykliśmy się przypatrywać, nie inaczej jak tym obrazkom, które nam ich twarze przedstawiają. Uznajemy, że to piękne, że to zacne, chwalimy, podziwiamy, może i pomodlimy się do nich, ale żebyśmy mieli czynić jak oni, a przynajmniej coś podobnego do nich, to nam ani przez myśl nie przejdzie.


A przecież, najmilsi moi, nie są to wzory daleko od nas wzięte, to bracia nasi, kość z kości naszej, jak my słabi i ułomni, którzy jednak zrozumieli dobrze cel życia na tej ziemi, których mężne usiłowania i prace dlatego Pan Bóg chwałą cudów otoczył, abyśmy wszyscy o nich słyszeli i do wstępowania w ich ślady byli pobudzeni. A dlaczegóż byśmy nie spróbowali czynić jak oni? dlaczego nie uwierzylibyśmy jak oni temu wezwaniu Królowej wszystkich świętych: "Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot i wyczerpnie zbawienie od Pana".


Uwierzył młodzieniaszek spomiędzy nas powstały, szukał Maryi w serdecznym nabożeństwie i prawdziwym poświęceniu, a znalazłszy Ją, wyczerpnął zbawienie od Pana i dziś czcimy go na ołtarzach, jako patrona naszego, św. Stanisława Kostkę. Uwierzył inny także młodzieniec z rodu królów naszych. Szukał Maryi z gorącą miłością i on także wyczerpnął zbawienie od Pana i zowiemy go świętym Kazimierzem, patronem naszym. Uwierzył słowom Maryi ów św. Jacek który życie swe wystawił, aby Jej statuę z rąk pohańców ocalić, uwierzył św. Jozafat, św. Kunegunda, obie święte Jadwigi, szukali oni całym sercem Maryi, jak to w żywotach ich czytamy, i wyczerpnęli zbawienie od Pana, a teraz w ojczyźnie niebieskiej królując, nam wielkie czyny i nadludzkie cnoty do podziwienia i naśladowania ukazują. Uwierzmy przecież i my, najmilsi, i puśćmy się drogą świętych, niech nas nie odstraszają ciernie, które po tej drodze z daleka spostrzegamy, bo to nie są ciernie, tylko z daleka pozór cierni mają, tak ręczą wszyscy, którzy się do nich zbliżyli, tak powiada Pan Jezus: "Brzemię moje słodkie i ciężar mój lekki". A chociażby i tak nie było, czyż nie wiemy z ust Apostoła, że to, co teraz jest chwilowym i lekkim utrapieniem naszym, nader wielką na wysokości wagę chwały wiekuistej sprawuje w nas.


Obietnica Maryi, o której mówimy, jeszcze insze ma znaczenie, ten żywot, który znajdą czciciele Maryi, nie tylko oznacza żywot łaski, ale i żywot chwały, żywot wiekuisty, to zbawienie, które wyczerpną, nie tylko są łaski i dary boskie w tym życiu, ale też jest to ta pełność chwały i wesela, której ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce ludzkie ogarnąć może, jest to ono morze wieczne, bezdenne rozkoszy niebieskich, które Jan św. widział przed tronem Bożym, z którego czerpią wiecznie błogosławieni ojczyzny mieszkańcy, a nigdy się nie przesycą, nigdy morza nie wyczerpną. Oto gdzie świeża obietnica Maryi. "Kto mnie znajdzie...". Oto gdzie Maryja niechybnie wszystkich swych prawdziwych synów doprowadzi, aby piekło nie zadało fałszu najpiękniejszemu z Jej tytułów chwały, że żaden sługa Maryi nie ginie na wieki.


O Matko litości, której chwała i wielkość i dobroć serca nasze w tej chwili przepełnia, ach policz nas wszystkich w poczet twoich dzieci, to jest daj, abyśmy z prawdziwym oddali się Tobie nabożeństwem, przejmij nas głębokim dla Twej wielkości uszanowaniem i uwielbieniem, obudź w nas zupełną, dziecinną ku Tobie ufność, zapal w sercach naszych synowską ku Tobie miłość, daj, abyśmy tę miłość czynem Ci wyświadczali i nigdy nie opuścili tego, czym Ci się podobać możemy. Żyjącym na duszy obfite otwórz łask zdroje, aby wielkiej dostąpili doskonałości i kiedyś jaśnieli jako gwiazdy w Twej koronie. A jeśli widzisz wśród nas dusze umarłe, błagamy Cię, o Matko, o ucieczko grzeszników, nie odwracaj oczu, ale zlituj się nad ich dolą, o Królowo miłosierdzia, wróć im żywot Ty, którą zowiem życiem, słodyczą i nadzieją naszą. Do Ciebie wołamy wygnani synowie Adama, do Ciebie wzdychamy, jęcząc i płacząc, na tym łez padole. A więc Orędowniczko nasza miłosierne oczy Twoje obróć ku nam, a Jezusa błogosławiony owoc żywota po tym wygnaniu racz nam ukazać, o łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo. Amen.


O. Marian Morawski SJ


Ks. Marian Morawski SI (b. prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego), Kazania i szkice. Kraków 1921, ss. 116-126. (1)


(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).


-------------------------------------------------------------------------------------------------


Pozwolenie Władzy Duchownej:


NIHIL OBSTAT.
J. Urban S. I.
L. 5610/21.
POZWALAMY DRUKOWAĆ.
Z KSIĄŻĘCO-BISKUPIEJ KURJI


Kraków, dnia 20 maja 1921.


† Adam Stefan
X. Wład. Miś
Kanclerz.

avatar użytkownika guantanamera

10. Kiedyś

zastanawiałam się, dlaczego Matka Boża powiedziała: "Jestem Niepokalane Poczęcie"...
Dlaczego nie "Jestem Niepokalanie Poczęta" tylko właśnie tak...
Myślę - pewnie nie ja pierwsza, na pewno ktoś to już powiedział i napisał - że Maryja w ten sposób chce nam wskazać:
Omawiajcie ze Mną wasze wszystkie plany... Mnie powierzajcie wasze wątpliwości. Mnie oddajcie wasze nadzieje. Ja je rozważę, ocenię, a jeśli zajdzie potrzeba, pomogę wam tak je skorygować, że staną się też pozbawione nalotu grzechu, grzechem nie-pokalane.
W ten sposób będę wam pomagać. Moje Niepokalane Poczęcie będzie jakby filtrem waszych zamierzeń i czynów żebyście mogli stawać się podobnymi do Mnie ...
Pamiętajcie o tym...

avatar użytkownika guantanamera

11. Człowiecza Matko Bożego Syna!

Jakże ludzka była Maryja, Matka
Boga – Człowieka i Pani Wszechświata!
My, ludzie tej ziemi, uwielbiamy Maryję
z miłością, nie znającą kresu:
Nasza Siostro, która jesteś szczególnie wybrana!
Ty, którą dostrzegł Bóg swoimi oczyma
wśród wszystkich niewiast tej ziemi!
– „Błogosławiona między niewiastami!”
Ty, której my byśmy nie widzieli,
a którą dostrzegł Ojciec Niebieski!
Ty, którą może niedostatecznie po-
znaliśmy, doceniliśmy, a którą Bóg do
głębi poznał i docenił!
Ty, z naszego padołu płaczu, Ty spośród nas...
Ty, uplątana w nasze sprawy...
Ty, obolała jak my i pracująca, jak my...
Ty, zwykła, szara kobieto z tłumu, z gromady...
Ty, żyjąca chlebem takim, jak my żyjemy,
Ty, zbierająca patyki i odpadki nawozu
na ogień, który chcesz rozpalić
w swej chacie, aby na nim upiec pod-
płomyk z ziaren zmielonych w żarnach
Twoją własną dłonią...
Ty, cerująca podarte szaty i suknie...
Ty, piorąca w wodach potoku, razem

z innymi niewiastami...

Ty, może niekiedy brudnymi nogami

chodząca w pyle miasteczka..

Ty, dźwigająca amfory wody na
swej głowie,
na której my dziś korony u
mieszczamy...

Ty, taka zwykła, kuchenna, gospodarna ,
zalatana i zabiegana...

Ty, mająca tysiące spraw na głowie,

odpowiedzialna za drobiazgi, drobiazgi, drobiazgi..

Ty, tak nas rozumiejąca...

Przybiegnij nam na pomoc, walącym
się w proch.
Pospiesz ludowi z pomocą!
Powstań, aby nas wspomóc!

Kardynał Stefan Wyszyński

avatar użytkownika Maryla

12. Przybiegnij nam na pomoc

Ty, tak nas rozumiejąca...

Przybiegnij nam na pomoc, walącym
się w proch.
Pospiesz ludowi z pomocą!
Powstań, aby nas wspomóc!

Kardynał Stefan Wyszyński

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

13. @Maryla

 Białe kwiaty dla Niepokalanej



Wspomnienia z lat ubiegłych można znaleźć na >>> http://www.jasnagora.com/
Oraz: Jasna Góra

***
Serdecznie Pozdrawiam...
Świątecznie...:)

avatar użytkownika Maryla

14. @intix :) dla Ciebie

Modlitwa Maryjna

Przynieś każdemu to,
czego mu potrzeba
Nam, którzy śmiałość mamy
Ciebie prosić,
wyjednaj naszych
grzechów odpuszczenie.

Chorym przynieś, Matko,
uzdrowienie,
Tym, którzy się dobrze mają
- wdzięczność i miłość Bożą.
Skłóconym daj pojednanie,
a tym, co żyją w zgodzie
- wytrwałość w niej i stałość.

Udręczonym i zniechęconym użycz pokrzepienia.
Tym, którzy upadają,
daj podniesienie z upadku;
Tym, którzy prosto stoją,
daj trzymać się dobrze,
a tym, co są szczęśliwi,
daj niech Im się dobrze wiedzie.
A nieszczęśliwi niech doznają
pociechy i pomocy.

Kieruj szczęśliwie całym
naszym życiem
i uczyń nas godnymi jasności
Twoich świętych.
Wtedy zaśpiewamy dla Ciebie pieśni dziękczynienia
na chwałę Twego Syna,
który jest Bogiem
razem z Ojcem odwiecznym
i Duchem Świętym
teraz i na zawsze przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Piotr z Argos

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. MODLITWA JANA PAWŁA II NA



  • MODLITWA JANA PAWŁA II NA UROCZYSTOŚĆ NIEPOKALANEGO POCZĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY:</p />
<p>Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który napełnił Cię, Dziewico z Nazaretu, wszelkim błogosławieństwem duchowym w Chrystusie. W Nim zostałaś Niepokalanie Poczęta!</p>
<p>Wybrana na Jego Matkę, w Nim i przez Niego zostałaś odkupiona bardziej niż jakakolwiek inna ludzka istota! Zachowana od dziedzictwa grzechu pierworodnego, zostałaś poczęta i przyszłaś na świat w stanie łaski uświęcającej. Łaski pełna!</p>
<p>W dzisiejszą uroczystość czcimy tę tajemnicę wiary. W dniu dzisiejszym wraz z całym Kościołem czcimy odkupienie, które dokonało się w Tobie. Ten najszczególniejszy udział w odkupieniu świata i człowieka tylko dla Ciebie został zastrzeżony: jedynie dla Ciebie.</p>
<p>Witaj, Maryjo, Alma Redemptoris Mater! </p>
<p>Ty, która jesteś pierwsza z odkupionych, dopomóż nam, ludziom dwudziestego wieku, który zbliża się ku swemu końcowi, a równocześnie ludziom drugiego tysiąclecia po Chrystusie, odnaleźć swój udział w tajemnicy odkupienia.</p>
<p>Dopomóż nam zrozumieć głęboki Boski wymiar i równocześnie wymiar ludzki tej tajemnicy, i mieć pełniejszy dostęp do jej niewyczerpanych zasobów.</p>
<p>O to wszystko prosimy Cię w dzisiejszą uroczystość: O łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo. Amen.

    MODLITWA JANA PAWŁA II NA UROCZYSTOŚĆ NIEPOKALANEGO POCZĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY:

    Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, k
    tóry napełnił Cię, Dziewico z Nazaretu, wszelkim błogosławieństwem duchowym w Chrystusie. W Nim zostałaś Niepokalanie Poczęta!


    Wybrana na Jego Matkę, w Nim i przez Niego zostałaś odkupiona bardziej
    niż jakakolwiek inna ludzka istota! Zachowana od dziedzictwa grzechu
    pierworodnego, zostałaś poczęta i przyszłaś na świat w stanie łaski
    uświęcającej. Łaski pełna!

    W dzisiejszą uroczystość czcimy tę
    tajemnicę wiary. W dniu dzisiejszym wraz z całym Kościołem czcimy
    odkupienie, które dokonało się w Tobie. Ten najszczególniejszy udział w
    odkupieniu świata i człowieka tylko dla Ciebie został zastrzeżony:
    jedynie dla Ciebie.

    Witaj, Maryjo, Alma Redemptoris Mater!


    Ty, która jesteś pierwsza z odkupionych, dopomóż nam, ludziom
    dwudziestego wieku, który zbliża się ku swemu końcowi, a równocześnie
    ludziom drugiego tysiąclecia po Chrystusie, odnaleźć swój udział w
    tajemnicy odkupienia.

    Dopomóż nam zrozumieć głęboki Boski
    wymiar i równocześnie wymiar ludzki tej tajemnicy, i mieć pełniejszy
    dostęp do jej niewyczerpanych zasobów.

    O to wszystko prosimy Cię w dzisiejszą uroczystość: O łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo. Amen.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

17. @Maryla

Dziękuję za wszystko...:)
Dziękuję za piękną Modlitwę Maryjną...
Wiele Modlitw znam, ale tej nie znałam...
Będę Ją... za wszystkich Ludzi odmawiała...
Dzielę się też Nią z Wszystkimi,
Którzą zechcą pozostać dziećmi Maryi
Najświętszej Niepokalanej...
Matki Syna Bożego... Mateńki naszej...
Módlmy się Wszyscy o Jej wstawiennictwo
Niech lepszym świat się stanie...
I śpiewajmy wspólnie już dziś i dnia każdego:
...śpiewamy dla Ciebie pieśni dziękczynienia
na chwałę Twego Syna,
który jest Bogiem
razem z Ojcem odwiecznym
i Duchem Świętym
teraz i na zawsze przez wszystkie wieki wieków. Amen.
***
I może jeszcze... Pieśń jedną:


1. Ciebie na wieki wychwalać będziemy,
Królowo nieba, Maryo;
W Twojej opiece niechaj zostajemy,
Śliczna bez zmazy lilio!
Wdzięczna Estero, o Panienko święta!
Tyś przez Aniołów, jest do nieba wzięta,
Niepokalanie poczęta!

2. Na każdy moment, na każdą godzinę,
Twojej pomocy żądamy
Pani Anielska, odproś naszą winę,
Do Ciebie grzeszni wzdychamy!
O Fórto Rajska! Ucieczko grzeszników!
O Matko Boska! ratuj niewolników,
Niepokalanie poczęta!
3. Obróć Swe oczy, pośpiesz w utrapieniu,
Maryo, Matko miłości;
Kto służy Tobie, nie daj go zginieniu,
Broń nas od czartowskiej złości;
Pokaż łaskę Swą, Matko litościwa,
Najświętsza Panno, bądźże szczodrobliwa,
Niepokalanie poczęta!

4. Masz berło w ręce, znać, żeś Monarchinią,
Masz w drugiej Syna Swojego;
Zjednaj nam łaskę w ostatnią godzinę,
W on dzień skonania naszego;
Niech Cię chwalimy z Twym Synem spółecznie,
Jak teraz w życiu, tak i potem wiecznie,
Niepokalanie poczęta!

5. Przybądź, o Matko, w ostatnim terminie,
Ciebie my grzeszni wzywamy,
Na pomoc naszą w śmiertelnej godzinie,
Niechaj przy Tobie skonamy;
Ubłagaj Syna, niechaj się zmiłuje,
A żywot wieczny po śmierci daruje,
Niepokalanie poczęta!

avatar użytkownika intix

18. @guantanamera

Tobie również pięknie dziękuję za wsparcie w komentarzach...
Za rozważania i piękną Modlitwę...
To wszystko... dla Maryi...
Naświętszej Niepokalanej Bogarodzicy...
Także dla Serc, które ku Maryi z Dzieciątkiem są zwrócone...
Ale również dla tych, które zwrócone są w przeciwną stronę...
Aby serca ich ożyły...
Zanośmy więc do Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej wspólne modlitwy...

"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła świętego i poleconymi Tobie."

Zostaw wszystkie troski Niepokalanej.
Wszystko, wszystko zdaj na Nią.
Jeżeli nie możesz, uciekaj się do niej, wzywaj Ją.
Złóż całą ufność w Niepokalanej i o nic się nie troszcz.
Ufność bez miary w opiece Niepokalanej.
Ciągle rozpoczynaj. "Maryja".


Kiedy mniej czujesz światła i siły, tedy więcej ufaj, bo wtenczas właśnie się okaże, że nie jesteś ty, co czynisz, ale Pan Bóg przez Niepokalaną i to we wszystkich sprawach tak życia wewnętrznego jak zewnętrznego.


św. Maksymilian Maria Kolbe (†1941), Notatki z medytacji 1917-1921, (fragmenty)


-----------------------------------------------


Akt Osobistego Oddania się Matce Najświętszej


   Matko Boża, Niepokalana Maryjo!


      Tobie poświęcam ciało i duszę moją, wszystkie modlitwy i prace, radości i cierpienia, wszystko czym jestem i co posiadam.


      Ochotnym sercem oddaję się Tobie w niewolę miłości. Pozostawiam Ci zupełną swobodę posługiwania się mną dla zbawienia ludzi i ku pomocy Kościołowi świętemu, którego jesteś Matką.


    Chcę odtąd wszystko czynić z Tobą, przez Ciebie i dla Ciebie. Wiem, że własnymi siłami niczego nie dokonam. Ty zaś wszystko możesz, co jest wolą Twojego Syna i zawsze zwyciężasz.


    Spraw więc, Wspomożycielko wiernych, by moja rodzina, parafia i cała Ojczyzna były rzeczywistym Królestwem Twego Syna i Twoim.


      Amen.


-----------------------------------------------


"Prawdziwe nabożeństwo do Maryi nigdy nie przysłania ani nie umniejsza wiary i miłości do Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela, jedynego pośrednika między Bogiem a ludźmi. Przeciwnie, zawierzenie Matce Bożej jest szczególnie pewną drogą, wypróbowaną przez tak wielu świętych, prowadzącą do wierniejszego naśladowania Pana. A zatem zawierzajmy się Jej z synowskim oddaniem!"


Benedykt XVI, 31 V 2006 - Do uczestników nabożeństwa maryjnego w Ogrodach Watykańskich



avatar użytkownika Pelargonia

20. Niepokalana

est dla mnie najdoskonalszym wzorem Nowego Człowieka

oddanego całkowicie w Duchu Świętym Chrystusowi,

Jego słowu i dziełu;

dlatego oddaję się Jej,

rozważam z Nią w różańcu tajemnice zbawienia

i naśladuję Ją.

Skoro św. Jan zaprosił Matkę Jezusa do swojego domu, do swojej codzienności i wszystkich spraw, które dotyczyły go osobiście - tak i ty mów Jej o wszystkim, wprowadź we wszystkie zakamarki twojego życia. Początkowo możesz czuć dystans i niepewność. Szybko jednak odkryjesz Jej macierzyńską miłość. Im głębiej będziesz sercem wchodził w tę relację z Matką, tym bardziej będzie znikał twój lęk. Nabierzesz zaufania do Niej.

Kiedy doświadczysz macierzyńskiej miłości Maryi, zaczniesz odkrywać również Jej wielkość i wywyższenie jakiego dokonał Bóg. Odkryjesz jej bliskość i zjednoczenie z Bogiem. Wtedy obierz sobie Maryję jako Mistrzynię twojego życia duchowego i pozwól Jej prowadzić się ku niebu.
/Emmanuel/

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika intix

21. Pelargonio Droga...

Cóż mogę Ci powiedzieć, poza jednym, z głębi serca płynącym...
Dziękuję...
Nie sposób nie powiedzieć tego słowa jeszcze raz... ale skierowane będzie do Kogoś Innego...
Pozwól proszę, że powiem nie swoimi słowami...

Gdy Adam zjadł owoc z drzewa zakazanego, Pan Bóg zawołał na biego i zapytał go: Gdzie jesteś? On odpowiedział: Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się. Rzekł Bóg: Któż ci powiedział, że jesteś nagi?

Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść? Mężczyzna odpowiedział: Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem. Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: Dlaczego to uczyniłaś? Niewiasta odpowiedziała: Wąż mnie zwiódł i zjadłam. Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę.


Dziś, kiedy przeżywamy tę wielką uroczystość ku czci Matki Bożej, przypomina mi się wiele momentów z mojego życie, kiedy tak bardzo mocno odczuwałem Jej obecność. Dziękuję Bogu też za każdą z tajemnic dotyczących Matki Bożej. Jej Niepokalane Poczęcie, Jej Boże Macieżyństwo, Jej pośrednictwo łask wszelkich, Jej udział w dziele odkupienia. Nie spoób wobec tego wszystkiego nie powiedzieć Panu Bogu "dziękuję" za Maryję. Z błogosławieństwem +, ks. Michał scj.

Bóg zapłać Księdzu za TE SŁOWA...

***
...Dziś, kiedy przeżywamy tę wielką uroczystość ku czci Matki Bożej, przypomina mi się wiele momentów z mojego życie, kiedy tak bardzo mocno odczuwałem Jej obecność...

Tak... i ja podobnie odczuwałam... 
W takie Dni... w sposób szczególny,  myśli po całym życiu biegną...
I przypomina się chwila niejedna... 
W  której Matka Boża... Płaszczem Swym  otulała...
Tuliła... prowadziła... pomagała...
Tak było... i tak jest nadal...
Pozwolę sobie więc powtórzyć za Księdzem Michałem:
...Nie spoób wobec tego wszystkiego nie powiedzieć Panu Bogu "dziękuję" za Maryję...
Dziękuję też naszej Mateńce...

Pelargonio Kochana...
Odczuwam też swym sercem...
Że podobnie czuje Twoje Serce...
I że tych naszych Serc... jest więcej...

Serdecznie Cię Pozdrawiam...
***


avatar użytkownika Maryla

23. Poznań zawierzony

Poznań zawierzony Niepokalanej

Miasto Poznań i całą Polskę oddał Niepokalanej abp Stanisław Gądecki.

Miasto Poznań i całą Polskę oddał Niepokalanej abp Stanisław
Gądecki na zakończenie Procesji Światła, która odbyła się w stolicy
Wielkopolski wieczorem 8 grudnia.


W poznańskiej procesji wzięli udział mieszkańcy Poznania i okolicznych
miejscowości, a w szczególności członkowie różnorodnych grup i wspólnot
maryjnych, rozważając po drodze różańcowe Tajemnice Światła. Na jej
zakończenie abp Gądecki przekazał strażakom bukiet kwiatów, który
podnieśli na wysięgniku wozu strażackiego i umieścili u stóp stojącej na
kolumnie, kilka metrów nad ziemią figury Niepokalanej. To złożenie
kwiatów, jak zaznaczył arcybiskup, jest „symbolem naszego jednomyślnego
zawierzenia Niepokalanej”. Natomiast Jej wizerunek przypomina nam o tym, że „Kościół powinien być święty i nieskalany”.



Następnie metropolita poznański ponowił akt oddania Najświętszej Maryi
Panny Niepokalanie Poczętej miasta, archidiecezji, Wielkopolski i całej
Ojczyzny. „Czuwaj nad nami, o Niepokalana, czuwaj nad tym miastem, które
dzisiejszego wieczoru oddaje się Tobie i składa Ci uroczysty hołd” –
modlił się arcybiskup, zawierzając Maryi także sprawę życia ludzkiego,
zwłaszcza tego zagrożonego.



„O Niepokalanie Poczęta, spójrz na niezliczone rzesze dzieci, którym
nie pozwala się przyjść na świat; na ubogich, którzy zmagają się z
trudnościami życia; na kobiety
i mężczyzn, ofiary przemocy; na starców i chorych, zabitych przez
obojętność lub fałszywą litość. Spraw, aby wszyscy ludzie wierzący w
Twojego Syna potrafili otwarcie i z miłością głosić ludziom naszych
czasów Ewangelię życia – prosił abp Gądecki.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

24. ...

avatar użytkownika intix

25. .. wynagradzać Niepokalanemu Sercu ..

lektura obowiązkowa dla każdego kto żywi uczucie głębokiej miłości do Najświętszej Maryi Panny i chce włączyć się w dzieło wynagradzania Jej Niepokalanemu Sercu za zniewagi i bluźnierstwa które każdego dnia to Serce ranią.. lektura zajmie tylko kilka chwil a może pomóc pogłębić relacje z Królową Aniołów i miłość do Niej..


Najświętsza Maryja Panna..


zgodnie z tym co pisał święty Ludwik Maria Grignion de Montfort w swoim Traktacie o Doskonałym Nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny 'Maryja jest Świątynią i miejscem odpoczynku Trójcy Świętej, gdzie Bóg króluje w sposób wspanialszy i cudowniejszy niż gdziekolwiek indziej, nie wyłączając nawet Jego stolicy jaśniejącej wśród Cherubinów i Serafinów'.. jednakże należy oczywiście przyznać że 'Maryja jako stworzenie, które wyszło z rąk Najwyższego, w porównaniu z Jego nieskończonym Majestatem mniejszą jest niż najdrobniejszy pyłek, lub raczej, że jest niczym, gdyż Bóg jeden jest TYM, KTÓRY  JEST [Wj 3, 14]'.. 'przyjąwszy jednak rzeczywisty stan rzeczy, twierdzę, że Bóg, który od chwili stworzenia Najświętszej Dziewicy chciał największe swe dzieła przez Nią rozpocząć i dokonać, nie zmieni z pewnością swego postępowania na wieki, gdyż jest Bogiem i nie podlega zmianom ani w swych zamiarach, ani w swym postępowaniu'.. w duchu polskiej pobożności Maryjnej należy przyjąć słowa zapisane przez świętego Ludwiga za wiarygodne i zasługujące na uznanie.. tym bardziej że nasz kraj czci Maryję jako swoją Królową.. dlatego też uważam że w naszych sercach Maryja winna zajmować szczególne miejsce - zaraz po Bogu oczywiście.. jednakże jestem przekonany że nie każdy zdaje sobie sprawę z tego jak wiele cierpi Niepokalane Serce naszej Matki.. ile zniewag i bluźnierstw każdego dnia otacza Jej Serce niczym ciernie.. dlatego też moim skromnym zdaniem każdy kto uważa się za dziecko Maryi winien zrobić co w jego mocy aby temu Niepokalanemu Sercu wynagrodzić wszelkie zniewagi.. dlatego też chciałem Wam Kochani zaproponować abyśmy wspólnie podjęli się tego wynagrodzenia i zadośćuczynienia..


Pierwsze Soboty Miesiąca..


zapewne każdy z Was słyszał o Nabożeństwie Pierwszych Sobót Miesiąca które się wiąże z objawieniami w Fatimie.. nie będę przytaczał tutaj historii tego nabożeństwa ponieważ każdy z Was na pewno [jeśli tylko będzie chciał] znajdzie wiele interesujących informacji na ten temat w internecie.. przedstawię tylko najistotniejsze rzeczy..


10 grudnia 1925 roku objawiła się Łucji Maryja z Dzieciątkiem i pokazała jej cierniami otoczone Serce.. Dzieciątko powiedziało: 'miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki otoczonym cierniami którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo ranią a nie ma nikogo kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał'.. Maryja powiedziała: 'córko moja spójrz Serce moje otoczone cierniami którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewdzięczność stale ranią.. przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź.. przyjmą Komunię Świętą.. odmówią jeden Różaniec.. i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia'..


przez to Nabożeństwo wynagradzamy pięć różnych zniewag i bluźnierstw raniących Niepokalane Serce Maryi:


1. bluźnierstwa przeciwko Jej Niepokalanemu Poczęciu..
2. bluźnierstwa przeciw Jej Dziewictwu..
3. bluźnierstwa przeciw Jej Boskiemu Macierzyństwu i nieuznawanie w Niej Matki ludzi..
4. znieważanie czynione przez tych którzy wpajają w serca dzieci obojętność.. pogardę a nawet odrazę do Niepokalanej Matki..
5. obrazę czynioną przez tych którzy znieważają Ją w Jej świętych wizerunkach..


osobiście uważam jednak że wymienione zniewagi i bluźnierstwa są tylko tymi najpoważniejszymi których człowiek może dopuścić się przeciw swej Matce.. niewątpliwie jednak każdy nasz grzech rani Jej Niepokalane Serce.. bo przecież wszystko co godzi w Jej Syna godzi również w Nią samą.. bo tak jak współcierpiała z Jezusem gdy stała pod Jego Krzyżem tak też współcierpi każdego dnia gdy ktoś rani swymi grzechami Najświętsze Serce Jezusa.. tym bardziej uzasadnionym wydaje się mi wzięcie udziału w nabożeństwie wynagradzającym..


w ramach nabożeństwa powinniśmy:


1. w pierwsze soboty miesiąca przystąpić do spowiedzi z intencją wynagrodzenia za grzechy popełnione przeciw Niepokalanemu Sercu Maryi [można także skorzystać z łaski sakramentu pojednania wcześniej byleby w tym dniu być w stanie łaski uświęcającej - bez grzechu ciężkiego]..
2. przyjąć Komunię Świętą w pięć pierwszych sobót miesiąca w powyższej intencji..
3. odmówić pięć tajemnic różańcowych..
4. przez piętnaście minut rozważać tajemnice różańcowe ofiarując tę medytację w wymienionej intencji..


czy tylko pierwsze soboty..??


osobiście uważam że powinniśmy wynagradzać Niepokalanemu Sercu Maryi nie tylko w pierwsze soboty miesiąca ale co najmniej w każdą sobotę [bez względu na to którą jest z kolei].. bo przecież jeden dzień wynagradzania w miesiącu nie jest w stanie zadośćuczynić wszystkim zniewagom przeciwko Niepokalanemu Sercu które mnożą się każdego dnia.. Maryja na pewno się na nas za częstsze wynagradzanie nie obrazi a będzie się to odbywało z pożytkiem dla naszej duszy i naszego życia wiary..


nasze wspólne rozważania..


chcę Was wszystkich zaprosić do wspólnej modlitwy wynagradzającej przez najbliższe 20 sobót [każdych sobót a nie tylko tych pierwszych w miesiącu].. aby dołączyć do tego dzieła należy oczywiście spełnić wszystkie 'warunki' Nabożeństwa Pierwszych Sobót w każdą z dwudziestu najbliższych sobót ale nie są one przecież trudne czy ciężkie dla kogoś kto rzeczywiście kocha naszą Niebieską Matkę.. aby jednak dzieło to nie było tylko modlitwą indywidualną podejmowaną przez pojedyncze jednostki ale modlitwą tworzącą wspólnotę ukochanych dzieci Maryi będę w każdą kolejną sobotę umieszczał propozycję rozważań kolejnych tajemnic różańcowych które - mam nadzieję - staną się fundamentem na którym każdy z Was będzie prowadził swoje piętnastominutowe rozważania.. mam też nadzieję że rozważania te stworzą wspólnotę która będzie się rozszerzać i zachęcać kolejne osoby do wynagradzania Niepokalanemu Sercu.. bo pamiętajmy że Maryja jest Matką każdego człowieka.. lecz nie każdy wie że może przynieść ulgę Jej Niepokalanemu Sercu..


przeżyjmy w szkole Maryi te najbliższe 20 sobót i pozwólmy aby to Ona nas prowadziła.. bo Ona jest tą która towarzyszyła Jezusowi od samego początku.. i to Ona powinna być dla nas wzorem zasłuchania w Boże słowo i zawierzenia Stwórcy.. proponuję Wam wspólne przeżycie na modlitwie z Maryją i dla Maryi najbliższych 20 sobót bo właśnie tyle tajemnic ma obecnie różaniec.. a w tym wszystkim piękne jest to że w skład tych 20 sobót [od 1 grudnia do 13 kwietnia] wchodzi dokładnie 5 pierwszych sobót miesiąca.. zatem nasze wspólne rozważania będą jednocześnie spełnieniem słów Maryi wypowiedzianych do siostry Łucji.. ale żywię głębokie przekonanie że przynajmniej część z tych którzy będą tworzyć wspólnotę wynagradzającą Niepokalanemu Sercu przez te najbliższe 20 sobót będzie tę praktykę kontynuować nawet po zakończeniu naszej wspólnej modlitwy.. do czego gorąco zachęcam bo nie ma milszej drogi do Boga niż poprzez Serce Maryi..


wydawałoby zakończyć słowami które - według relacji siostry Łucji - przekazała nam Najświętsza Maryja Panna:


o Jezu.. czynię to z miłości dla Ciebie.. za nawrócenie grzeszników i jako zadośćuczynienie za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi..

***
W tym modlitewnym współuczestnictwie... zostało jeszcze 18 sobót... dokładnie tyle, ile było Objawień w Lourdes...

avatar użytkownika intix

26. Najświętsza Maryja Panna z Guadalupe

Jak głosi tradycja, 12 grudnia 1531 roku Matka Boża ukazała się Indianinowi św. Juanowi Diego. Mówiła w jego ojczystym języku nahuatl. Ubrana była we wspaniały strój: w różową tunikę i błękitny płaszcz, opasana czarną wstęgą, co dla Azteków oznaczało, że była brzemienna. Zwróciła się ona do Juana Diego:

"Drogi synku, kocham cię. Jestem Maryja, zawsze Dziewica, Matka Prawdziwego Boga, który daje i zachowuje życie. On jest Stwórcą wszechrzeczy, jest wszechobecny. Jest Panem nieba i ziemi. Chcę mieć świątynię w miejscu, w którym okażę współczucie twemu ludowi i wszystkim ludziom, którzy szczerze proszą mnie o pomoc w swojej pracy i w swoich smutkach. Tutaj zobaczę ich łzy. Ale uspokoję ich i pocieszę. Idź teraz i powiedz biskupowi o wszystkim, co tu widziałeś i słyszałeś".

Początkowo biskup Meksyku nie dał wiary Juanowi. Juan więc poprosił Maryję o jakiś znak, którym mógłby przekonać biskupa. W czasie kolejnego spotkania Maryja kazała Indianinowi wejść na szczyt wzgórza. Rosły tam przepiękne kwiaty. Madonna poleciła Juanowi nazbierać całe ich naręcze i schować je do tilmy (był to rodzaj indiańskiego płaszcza, opuszczony z przodu jak peleryna, a z tyłu podwiązany na kształt worka). Juan szybko spełnił to polecenie, a Maryja sama starannie poukładała zebrane kwiaty. Juan natychmiast udał się do biskupa i w jego obecności rozwiązał rogi swojego płaszcza. Na podłogę wysypały się kastylijskie róże, a biskup i wszyscy obecni uklękli w zachwycie. Na rozwiniętym płaszczu zobaczyli przepiękny wizerunek Maryi z zamyśloną twarzą o ciemnej karnacji, ubraną w czerwoną szatę, spiętą pod szyją małą spinką w kształcie krzyża. Jej głowę przykrywał błękitny płaszcz ze złotą lamówką i gwiazdami, spod którego widać było starannie zaczesane włosy z przedziałkiem pośrodku. Maryja miała złożone ręce, a pod stopami półksiężyc oraz głowę serafina. Za Jej postacią widoczna była owalna tarcza promieni.



Właśnie ów płaszcz św. Juana Diego, wiszący do dziś w sanktuarium wybudowanym w miejscu objawień, jest słynnym wizerunkiem Matki Bożej z Guadalupe. Na obrazie nie ma znanych barwników ani śladów pędzla. Na materiale nie znać upływu czasu, kolory nie wypłowiały, nie ma na nim śladów po przypadkowym oblaniu żrącym kwasem. Oczy Matki Bożej posiadają nadzwyczajną głębię. W źrenicy Madonny dostrzeżono niezwykle precyzyjny obraz dwunastu postaci.

 

Największym cudem Maryi była pokojowa chrystianizacja meksykańskich Indian. Czas Jej objawień był bardzo trudnym okresem ewangelizacji tych terenów. Pierwsze nawrócenia Azteków nastąpiły około 1524 roku. Ochrzczeni stanowili jednak bardzo małą i nie liczącą się grupę. Do czasu inwazji konkwistadorów Aztekowie oddawali cześć Słońcu i różnym bóstwom, pośród nich Quetzalcoatlowi w postaci pierzastego węża. Wierzyli, że trzeba ich karmić krwią i sercami ludzkich ofiar. Według relacji Maryja miała poprosić Juana Diego w jego ojczystym języku nahuatl, aby nazwać Jej wizerunek "święta Maryja z Guadalupe".

Przypuszcza się, że "Guadalupe" jest przekręconym przez Hiszpanów słowem "Coatlallope", które w Náhuatl znaczy "Ta, która depcze głowę węża".

 

Gdy rozeszła się wieść o objawieniach, o niezwykłym obrazie i o tym, że Matka Boża zdeptała głowę węża, Indianie zrozumieli, że pokonała Ona straszliwego boga Quetzalcoatla. Pokorna młoda Niewiasta przynosi w swoim łonie Boga, który stał się człowiekiem, Zbawicielem całego świata. Pod wpływem objawień oraz wymowy obrazu Aztekowie masowo zaczęli przyjmować chrześcijaństwo. W ciągu zaledwie sześciu lat po objawieniach aż osiem milionów Indian przyjęło chrzest. Dało to początek ewangelizacji całej Ameryki Łacińskiej.

 

3 maja 1953 roku kardynał Miranda y Gomez, ówczesny Prymas Meksyku, na prośbę polskiego Episkopatu oddał Polskę w opiekę Matki Bożej z Guadalupe. Do dziś kopia obrazu z meksykańskiego sanktuarium znalazła się w ponad stu kościołach w Polsce.

 

Niepokalana z Guadalupe – Patronką życia poczętego

 

Wizerunek Niepokalanej Maryi z Guadalupe, jaki otrzymał biskup na potwierdzenie prawdziwości objawień, przedstawia Maryję w stanie błogosławionym. Fakt ten stanowi pozawerbalne przesłanie Maryi, dostrzegalne i odczytane wizualnie. Maryja przez to chciała coś powiedzieć nie tylko ówczesnym mieszkańcom Meksyku, ale także następnym pokoleniom i nam współczesnym ludziom żyjącym na przełomie drugiego i trzeciego tysiąclecia.

Znakiem rozpoznawczym macierzyństwa Maryi na Jej wizerunku z Guadalupe jest szarfa, która przepasuje Jej biodra oraz lekko uwypuklone łono, zaznaczone na wizerunku po prawej stronie na szacie. W tym miejscu na sukni Maryi jest również umieszczony czteropłatkowy kwiat jaśminu - kwinkunks, który dla Azteków był symbolem życia. Dzięki katechezom misjonarzy Indianie zrozumieli lepiej, że Maryja jest tą Matką, z której narodziła się nowa światłość, słońce nowej ery, i dla nich nastał czas nowego życia w blasku prawd wiary chrześcijańskiej.

Również gwiazdy na szatach Maryi wyrażają głęboką symbolikę. I tak np. gwiazdozbiór Lwa umiejscowiony jest na brzuchu Maryi obok kwiatu jaśminu.
W wyjaśnieniu tego symbolicznego znaku przychodzi z pomocą księga Objawienia św. Jana, który w rozdziale 5,5 wyraźnie wskazuje na Jezusa jako na zwycięskiego
«Lwa z pokolenia Judy, Odrośl Dawida, który otworzy księgę i siedem jej pieczęci».

 

Tak więc już w XVI w. zarówno Indianie jak i Hiszpanie odczytali właściwie i poprawnie prawdę religijną zawartą w tym cudownym wizerunku, który zawiera w sobie dalsze przesłanie Maryi. Dzięki pracy ewangelizacyjnej misjonarzy Indianie utwierdzili się w przekonaniu, że rozwijające się nowe życie pod sercem matki jest nieocenionym darem Bożym i jako takie jest święte. Dla Azteków prawda ta miała bardzo doniosłe konsekwencje w przemianie ich światopoglądu z pogańskiego na chrześcijański. Zrozumieli, że Maryja przyczyniła się do zakończenia rytualnych krwawych ofiar z ich ludzkiego życia składanych ich bożkom pogańskim. Wiara chrześcijańska przekonała ich, że te krwawe ofiary z ich ludzkich serc nie są już konieczne, gdyż wystarczająca jest już jedyna ofiara przebitego Serca Jezusa na krzyżu oraz duchowa ofiara Niepokalanego Serca Maryi, Matki Jezusa, uczestniczącej duchowo w ofierze swego Syna.

 

Z perspektywy kilku wieków widać dziś wyraźniej jak dalekosiężne jest to przesłanie Maryi z Guadalupe i jak szczególnie aktualne jest ono w naszych czasach. Maryja stała się bowiem Obrończynią życia i Patronką życia poczętego już w XVI w.

Prawdę tę wyakcentował dobitnie Ojciec Święty z okazji swej podróży apostolskiej do Meksyku, apelując 23 stycznia 1999 r. w Guadalupe o obronę życia. Powiedział wtedy m. in. :

„Kościół musi głosić Ewangelię życia i z proroczą mocą występować otwarcie przeciw kulturze śmierci (...) Tego domagamy się: życia i godności dla wszystkich dla wszystkich istot poczętych w łonach matek (...) Drodzy bracia i siostry, nadszedł czas, aby na waszym kontynencie raz na zawsze położyć kres wszelkim atakom na życie”.

Następnego dnia w czasie Mszy św. w obecności 2 milionów Meksykanów, zawierzając Maryi sprawę życia poczętego, papież powiedział:

„Pod Jej macierzyńską opiekę oddaję (...) życie i niewinność dzieci, zwłaszcza tych, którym zagraża niebezpieczeństwo śmierci, zanim się urodzą. Jej miłościwej trosce zawierzam sprawę życia i niech żaden Meksykanin nie waży się podnosić ręki na cenny i święty dar życia ukrytego w łonie matki!”

Przy tej okazji zdecydował, by liturgiczne wspomnienie Matki Bożej z Guadalupe, obchodzone 12 grudnia, było odtąd świętem dla całego kontynentu Ameryki.

 

Przesłanie Matki Bożej z Guadalupe, Patronki i Obrończyni życia poczętego jest także apelem nieba skierowanym do wszystkich narodów na całym świecie. Jesteśmy dziś świadkami przerażającego paradoksu: kiedy w XVI w. Maryja z Guadalupe położyła kres krwawym ofiarom z życia ludzkiego wśród Azteków, to w dzisiejszym świecie, nawet w narodach chrześcijańskich powraca się i praktykuje pogańskie obyczaje pozbawiania życia najsłabszych i najbardziej bezbronnych istot ludzkich przez zbrodnie aborcji, a nieuleczalnie chorych i starców przez eutanazję.

 

Miejsce dawnych bożków pogańskich u Azteków zajmują dziś nowe, neopogańskie idole: konsumpcja, hedonizm, wygodnictwo, egoizm, itp., które pławią się we krwi milionów niewinnych istot ludzkich w imię złudnych obietnic fikcyjnego szczęścia. W istocie rzeczy jednak jest to zmasowany atak na życie, które swój początek i źródło ma w Bogu. Jako dar Boży i wartość najświętsza jest ono chronione i obwarowane piątym przykazaniem Bożym: Nie zabijaj! Dlatego zbrodnie te są wymierzone wprost w Boga i wołają o pomstę do nieba.

Tajemnicze światło  na obrazie Matki Bożej z Guadalupe

MB z Guadalupe
Wiosną 2007 roku podczas Mszy św. w intencji dzieci zabitych przed narodzeniem, z obrazu Matki Bożej z Guadalupe, w Sanktuarium w Meksyku, wydobyło się światło, które - na oczach tysięcy wiernych - utworzyło kształt ludzkiego embrionu, podobny do obrazu widzianego podczas badań echograficznych....
ZOBACZ RELACJĘ
...

avatar użytkownika intix

27. Guadalupe

"Film o objawieniu Guadalupe, odtwarzany przez Telewizję Niepokalanów"


http://youtu.be/42Y80lONtuQ

avatar użytkownika intix

28. Matka Najświętsza - ukochana Tajemnica

W ten dzień ku czci Matki Bożej, zapraszamy do wysłuchania kazania ks. Michała Olszewskiego SCJ, wygłoszonego podczas adwentowych rekolekcji "Hiob na Manhattanie", które już niebawem zostaną opublikowane na profeto.pl.

>>> Matka Najświętsza - ukochana Tajemnica (audio)



avatar użytkownika intix

29. Bądź pozdrowiona...LD na 2 Nd. Adwentu(Niepokalane Poczęcie NMP)

>SŁOWO

---

Przyjrzyjmy się Maryi, która została wezwana do radości w
sytuacji, w której wydaje się wcale Jej nie było do śmiechu.
Przyobiecana już Józefowi, zaręczona czy nawet poślubiona jemu,
zobowiązana do wierności swojemu małżonkowi oto ma począć i urodzić
dziecię...

Lectio

Czytaj uważnie i słuchaj z uwagą czytane
przez Ciebie słowo, czyń to tak, jak Maryja, całym sobą, całym sercem.
Niech ono przemawia do Twego wnętrza, do serca, niech przeniknie Cię
swoją Dobrą Nowiną do głębi do szpiku kości.

Najpierw zwróćmy uwagę na to ogromne wyczulenie św. Łukasza na
działanie Ducha Świętego. Widać to od pierwszych stron jego Ewangelii
również w opowiadaniu przez nas właśnie czytanym. Zachęcam do takiego
Łukaszowego podejścia do słowa Bożego, czyli z wyczuleniem i
wrażliwością na działanie Ducha Św. Zresztą od tego powinniśmy zawsze
zaczynać naszą modlitwę Słowem Bożym, od wezwania Ducha Świętego.

Pomoże nam w tym oczywiście osoba Matki Bożej, która niech nam
towarzyszy w dzisiejszym czytaniu i rozważaniu. To właśnie Ona jest dla
nas tym wspaniałym wzorem do naśladowania w słuchaniu Słowa Bożego. To
ona jak czytamy także u św. Łukasza zachowywała i rozważała wszystkie
słowa w swoim sercu.

Meditatio

Popatrzy na kontekst tego przeczytanego przed momentem fragmentu.
Najpierw krótkie wprowadzenie historyczne. Na świecie przynajmniej w
obrębie Imperium Rzymskiego był to czas względnego pokoju. Pierwszy
Cesarz Rzymski Oktawian August (27 przed Chr. – 14 po Chr.) wprowadza
Pax Romana, czyli pokój rzymski. Po latach wojen i wewnętrznych
zamieszek po raz pierwszy w tym okresie wygaszono ogień w świątyni boga
wojny – Marsa, zbudowanej przez samego Oktawiana, ponieważ w tym czasie
Imperium nie prowadziło żadnych wojen.

Można powiedzieć, że cały świat, całe stworzenie zastygło w
oczekiwaniu, w milczeniu, w ciszy, by zobaczyć i usłyszeć nie uroniwszy
ani jednego słowa z tego opisanego przez św. Łukasza wydarzenia. To tak
jakby całe stworzenie wstrzymało oddech na ten chyba jeden z
najważniejszych momentów w historii Zbawienia.

Tutaj warto jeszcze raz podkreślić wartość ciszy, która pozwala
usłyszeć dobrze, wyraźnie bez wątpliwości słowa Boga. Cisza jest
pierwszym i fundamentalnym warunkiem, który zapewnia nam ten komfort
kontaktu ze Słowem Bożym. Nie jedyny ale fundamentalny zatem cisza
zewnętrzna ta wokół nas.

Przejdźmy do wersetu 28 – go. Pokazuje on, że Archanioł zignorował
panujący wtedy zwyczaj nie pozdrawiania kobiety i grzecznie jak to
przystało na anioła Gabriela ją pozdrawia. Rozpoczyna od słowa: Raduj
się. Pozdrowienie wypowiedziane w trybie rozkazującym wzywa do radości
ale ma charakter także pozdrowienia. Termin ten spotykany w Starym
Testamencie w jego greckich wersjach zawsze w zwrotach odnoszących się
do Córy Syjonu. Zachęca się ją do radości, gdyż jej Bóg i Zbawca jest
blisko tuż przy niej.

Zatem jest okazja wsłuchać się w ten głos zachęcający do radości, z
powodu tego, że nasz Pan i Zbawca jest blisko. Na medytacji usłyszmy to
wezwanie do radości, do chrześcijańskiej radości, do radości z tego, że
nie jesteśmy nigdy sami, że Bóg poprzez swojego posłańca jest przy nas.

Tej radości trzeba szukać w różnych sytuacjach życiowych nie tylko
tych, w których ta radość rodzi się w nas niejako spontanicznie ale
także w tych trudnych, sytuacjach niezręcznych, w sytuacjach
zapowiadających trud, wysiłek, a nawet cierpienie.

Przyjrzyjmy się Maryi, która została wezwana do radości w sytuacji, w
której wydaje się wcale jej nie było do śmiechu. Przyobiecana już
Józefowi, zaręczona czy nawet poślubiona Jemu, zobowiązana do wierności
swojemu małżonkowi oto ma począć i urodzić dziecię, Syna Bożego. Groziło
jej nawet ukamienowanie.

Zatem w takiej oto wcale nie wesołej sytuacji została postawiona Maryja
będąc jednocześnie wezwana do radości. Widzimy więc, że to słowo
pozdrowienia od samego początku jest dość wymagające ale jednocześnie
pomaga przyjąć sytuacje trudne, niezrozumiałe, bolesne, niespodziewane,
zaskakujące w duchu chrześcijańskiej radości.

Kolejne stwierdzenie anioła już nie jest takie łatwe do przetłumaczenia
i przysparza egzegetom sporo kłopotu. Bowiem po raduj się, następuje
stwierdzenie pełna łaski. To pełna łaski można też przetłumaczyć jak
napełniona łaską lub Ta, która znalazła łaskę u Boga czy też wybrana
przez Boga, lub też umiłowana przez Boga. Używane jest też stwierdzenie
przemieniona przez łaskę.

Mnie osobiście bardzo przypadło do gustu to ostatnie stwierdzenie:
przemieniona łaską. To stwierdzenie pokazuje ogromną siłę działania Boga
ale przede wszystkim wielkość Jego daru. Łaska nas przemienia. To jest
niewątpliwe. Oczywiście potrzeba też i naszej współpracy z nią. Sama
łaska nie wystarcza, bo Bóg nas obdarzył wolnością i możemy się na tę
łaskę otworzyć i z nią współpracować, by dać się przemienić ale też
możemy się na nią zamknąć i nie współpracować z nią w dziele przemiany
nas samych.

To wezwanie pełna łaski lub przemieniona prze łaskę było jakby nowym
imieniem Maryi, nadanym jej przez Archanioła. To nowe imię wskazuje na
powołanie Maryi. Bycie przepełniona łaską i bycie przemieniona łaską
jest jej nowym powołaniem.

Maryja jest przepełniona łaską Bożą. Źródłem jej świętości i
sprawiedliwości jest sam Bóg. To do niego należała inicjatywa. On wybrał
Maryję, jej zasługa polega na odpowiedzi na tę łaskę, na współpracy z
nią na otwarciu się na nią.

To jest logika Nowego Testamentu. Bóg wybiera człowieka, jako pierwszy
obdarza go swoją miłością i łaską, potem jest potrzebna także współpraca
człowieka ale inicjatywa należy zawsze do Boga.

No i ostatnie trzecie wezwanie anioła w tym wersecie: Pan z Tobą. To
wezwanie jest często używane w Starym Testamencie przede wszystkim w
opowiadaniach o powołaniu. Bóg zwraca się tak do Izaaka Rdz 26, 3. 24,
do Jakuba Rdz 28, 15, do Mojżesza Wj 3, 12, Gedeona Sdz 6, 12. Kiedy Bóg
chce powierzyć jakieś zadanie człowiekowi lub jakąś ważną misję,
jednocześnie zapewniając o swojej opiece i dodać mu odwagi zawsze
zapewnia o swojej obecności właśnie poprzez te słowa: Pan z Tobą.

Te właśnie słowa usłyszmy i my dzisiaj na medytacji. Wszyscy zostaliśmy
powołani przez Boga, i wszyscy zostaliśmy obdarzeni nowym powołaniem i
misją do wypełnienia. Dziś właśnie Bóg chce jak Maryi dodać nam odwagi i
zapewnić o swojej obecności w trakcie wypełniania Jego misji.

Zatem zapamiętajmy to wezwanie i powtarzajmy je często w naszych
sercach. Pan z nami! Pan ze mną! Powtarzajmy to wezwanie często
zwłaszcza w momentach trudnych, w momentach, kiedy zaczyna nam brakować
odwagi w pełnieniu misji, którą On przecież nas obdarzył, bo nasze
powołanie jakiekolwiek powołanie, to nic innego jak misja dana nam przez
Boga.

Maryja rozważała, co mają oznaczyć te słowa. Zobaczmy to jest
niezwykłe. Maryja natychmiast przechodzi do rozważania Bożego słowa,
Bożego pozdrowienia nie skupia swojej uwagi na aniele, na jego
pojawieniu się ale na posłaniu, które on przekazał. Już tutaj możemy
zauważyć jak wielką wartość dla Maryi miało Słowo Boga. Jest to
niezwykłe.

W końcu Boży posłaniec przechodzi do sedna sprawy. Oto poczniesz i
porodzisz syna i nadasz mu imię Jezus. Zaś Maryja stawia pytanie: Jak to
się stanie. Ta część pytania wystarczyłaby w zupełności.

Zauważmy, że w pytaniu Maryi nie było zawartego powątpiewania czy też
niewiary ani też żądania znaku potwierdzającego słowa posłańca, jak to
było w pytaniu Zachariasza Łk 1, 18. W tym pytaniu jest zawarta chęć
lepszego zrozumienia słów anioła. Rozważając Słowo Boże nie bójmy się
zadawać pytań, tych trudnych też. Mamy do nich prawo. Bóg nam daje to
prawo do dopytywania do lepszego zrozumienia do poznania Słowa Bożego.
Musimy tylko sobie dać czas na zrozumienie.

Patrząc na spotkanie Maryi z aniołem Gabrielem możemy nauczyć się
prawdziwego dialogu. Maryja przede wszystkim słuchała, by zrozumieć, by
pojąć. Słuchała nie by znaleźć słaby punkt w wypowiedzi, nie by znaleźć
kontrargumenty ale po to, by zrozumieć. Kiedy nie wszystko okazało się
jasne Maryja zadaje pytanie. Nie ma jednaka na celu wybicie
współrozmówcę z równowagi, zdenerwowanie go lub wykazanie jego
niekompetencji. Pyta by lepiej zrozumieć Boże przesłanie.

Na medytacji zobaczmy nasze dialogi z Bogiem ale także te z innymi
ludźmi. W naszym życiu mamy prawo pytać i mamy prawo znać odpowiedzi.
Nie bójmy się stawiać pytań i nie bójmy się być pytani. To są elementy
dialogu czynionego w imię Boga. Niech to się jednak dokonuje w imię
prawdy i w imię miłości.

Zatem najpierw słuchanie, potem próba zrozumienia, a na końcu dopiero
dopytywanie. My czasem zadajemy pytania nie czekając na koniec
wypowiedzi. Nie mówiąc już o jej zrozumieniu i przeanalizowaniu. Do
tego, bowiem potrzebny jest czas i wewnętrzna cisza. Cisza serca
niezakłócona przede wszystkim przez emocje np. przez niechęć do
rozmówcy, przez jakieś uprzedzenia wywołane dzięki usłyszanym, lub
wypowiedzianym przez „życzliwe” osoby osądom. Chodzi o to by nasze serce
było jak serce Maryi – czyste i pogodne.

Ostatnie słowo w naszej scenie należy do Maryi, która wypowiada słowa
tak drogie dla każdego chrześcijanina: „Oto ja służebnica Pańska”.
Poprzez te słowa Maryja odpowiadając Bożemu posłańcowi potwierdza swoją
całkowitą dyspozycyjność względem Bożego zamysłu. Samo określenie
„służebnica Pańska” jest niezwykle bogate w znaczenia.

W Biblii jest to określenie używane w odniesieniu do wielkich
osobowości takich jak: Abraham, Mojżesz, Dawid, prorocy, a przede
wszystkim cierpiący Sługa Jahwe, który odnosi się do samego Jezusa.
Wszyscy ci wymienieni są osobami wybranymi przez Boga, by służyły nie
tylko Jemu, ale także narodowi wybranemu.

Używając, zatem tego tytułu Maryja stawia się pośród tych wszystkich
sług Bożych w historii zbawienia, którym zostało powierzone przez Boga
specjalne zadanie. Przy tej okazji warto pamiętać, że obecnie tytuł
„sługi Bożego” przysługuje wszystkim kandydatom na ołtarze, których
heroiczność cnót została już oficjalnie stwierdzona. Pośród zaś
wszystkich świętych Maryja zajmuje pierwsze miejsce.

W momencie zwiastowania jej Bożego macierzyństwa, Maryja oddaje się na
służbę Bogu i deklaruje swoją gotowość do wypełnienia Bożej woli.
Rozumiemy zatem czemu nastał Pax Romana, bo całe stworzenie zastygło w
oczekiwaniu na dopowiedź Maryi. Jej negatywna odpowiedz z pewnością by
została przez Boga uszanowana ale dzieło zbawienia mogło, by się odwlec
nawet o tysiąclecia. W tym kontekście zauważmy też nasze odpowiedzi,
które mogą mieć wpływ na realizację Bożego planu zbawienia ludzkości.

Zauważmy tylko, że deklaracja Maryi jest tak piękna, że została na
zawsze zapamiętana przez kościół w modlitwie Anioł Pański. Zauważmy też
że została wypowiedziana po dialogu.

Potem Maryja kontynuuje: „niech mi się stanie według twego słowa”. Ta
dodatkowa uwaga jest bardzo ważna. To życzenie to pragnienie, by Boże
Słowo się realizowało w jej życiu! Maryja słuchając Słowa, wierzy w
Niego i je jako służebnica pragnie wypełnić.

Każdy chrześcijanin ma pragnąć, by stało się to samo, by wypełniło się
słowo Boga w jego życiu. Nie nasze słowo ale słowo Boga ma się spełniać.
Podkreślam zatem jeszcze raz konieczność i potrzebę rozeznania,
głębokiego przemodlonego rozeznania, by wypełniło się słowo Boga nie
nasze ale Boga.

W rzeczywistości bowiem w myśli św. Łukasza te ostatnie słowa Maryi nie
wyrażają po prostu pokornego poddania się woli Bożej ale jest to
prośba, więcej jest to modlitwa przepełniona radością. Tą radością,
którą przyniósł Anioł od Boga i o której mówiliśmy na początku naszych
rozważań. Zatem Maryja w sercu pragnie, by słowo Boże wypełniło się w
niej. Tak też się stało, to dzięki niej słowo stało się ciałem. Ona to
słowo zrodziła i wydała na świat.

Jako służebnica Pańska Maryja jest gotowa przyjąć słowo, gotowa służyć
temu słowu, ona zbiera słowo i przechowuje je i jest dyspozycyjna
względem tego słowa. Zatem św. Łukasz ukazuje nam kobietę zwykłą,
normalną powiedzielibyśmy z krwi i kości nie wyidealizowaną czy też
obdarzoną przywilejami ale kobietę, która będąc biedną wszystko
otrzymała od Boga, która zdaje sobie z tego sprawę i która wie, że jest
wypełniona wszystkim przez Boga.

Elżbieta się chowa, Maryja zaś niesie Słowo dalej, dzieli się nim. To
jest nasz cel ostateczny, wsłuchać się, poznać, uwierzyć i zanieść innym
Słowo na wzór Maryi. Maryja rusza w drogę do Elżbiety, niesie słowo,
natychmiast po usłyszeniu i przyjęciu słowa zaczyna służyć temu Słowu i
je nieść. To co się w niej dokonało, to co się w niej poczęło z Ducha
Świętego nie jest jej prywatną sprawą i ona zdaje sobie z tego sprawę.

Słowo rodzi się w nas z Ducha Świętego. Jest ono nam dane nie tylko dla
nas samych ale byśmy je nieśli innym. To nie jest prywatny i osobisty
dar z samego siebie. Dostajemy słowo dla nas i dla naszej misji. Ono ma
nas pokrzepić ale także i innych. To dwa cele spotkania ze słowem,
kontemplacja i ewangelizacja.

Zauważmy, że powołanie do macierzyństwa, które jest owocem tego „oto ja
służebnica Pańska”, otwiera Maryję na służbę Bogu i ludziom. Ona bierze
odpowiedzialność za swoje powołanie, które otrzymała i które realizuje
dla ludzkości.

Powołanie Maryi umieszcza ją w centrum historii zbawienia. Ona bierze
je na siebie i konsekfentnie realizuje. Najpierw była refleksja nad
otrzymanymi darami od Boga, potem pytanie, by zobaczyć jaśniej swoje
zadanie, następnie prostoduszna akceptacja i przyjęcie bez zastrzeżeń i
protestów.

Na koniec zaznaczmy, że bez wątpienia Maryja otrzymała wystarczającą
łaskę i światło potrzebne do zrozumienia i wypełnienia swojego
posłannictwa, tak samo jak je otrzymali wszyscy słudzy Boga, którzy ją
poprzedzali. Oni też mieli wielkie zadania, wystarczy przypomnieć sobie
proroków, Abrahama, Mojżesza. Dokonali tego wszystkiego dzięki łasce,
która ich niewątpliwie wspierała, tak jak wspierała ona Maryję.

Maryja także musiała stopniowo dojrzewać do zrumienia i musiała szukać
wyjaśnień w ciągu całego jej życia tego misterium, którym było życie jej
syna. Jego zachowanie czasem wzbudzające niezrozumienie, zgorszenie czy
zaskoczenie zostało przez Nią w pełni zrozumiane i zaakceptowane
dopiero w świetle Paschy i Zmartwychwstania.

Tak też jest w naszym życiu. Dochodzimy do poznania prawdy i stajemy
się doskonałymi uczniami Chrystusa w ciągu całego naszego życia, to się
dokonuje w drodze, w czasie przejścia to jest nasza pascha. Do tego się
dochodzi i dojrzewa.

Oratio

Na oratio zapytajmy się o naszą osobistą relację z Aniołem Stróżem o to
czy i jak szukam znaków Jego obecności, czy wsłuchuję się w Jego słowa,
rady czy biorę pod uwagę jego opinię w momentach wyborów, tych zwykłych
codziennych. Czy cieszę się z Jego obecności?

Na modlitwie możemy też poczuć radość z tego, że Bóg jest przy nas.
Nasza modlitwa może być po prostu radością. Zatem podczas tego oratio po
prostu możemy się uśmiechać, cieszyć i tak ten czas modlitwy spędzić na
radowaniu się.

Na naszej modlitwie spróbujmy znaleźć też ten głęboki nadprzyrodzony
sens naszej radości, która swoje źródło zawsze będzie miała w Bogu.
Zobaczyć czy przypadkiem nazbyt łatwo nie ulegam smutkowi,
rozczarowaniu. Można się zapytać, czym ja emanuję radością czy smutkiem.
Co rozsiewam wokół siebie, czym zarażam moich bliskich, przyjaciół?

Na modlitwie możemy prosić o zobaczenie hierarchii wartości, zobaczyć
na której pozycji w tej hierarchii jest w niej Słowo Boże. Zobaczmy,
jakie ono ma dla nas znaczenie, jaką stanowi wartość. Czy ja tym słowem
karmię się codziennie jak chlebem powszednim? Jak traktuję te codzienne
okruchy Słowa, które można by powiedzieć spadają ze stołu Słowa Bożego?
Czy je podnoszę z nabożeństwem tak, jak podnoszę kromkę chleba, która
spadała ze stołu czy też pozwalam mu dalej leżeć na ziemi? Na modlitwie
też zobaczmy nasze dialogi z Bogiem i z ludźmi. Zapytajmy się czy każdy
taki dialog mogę bez wstydu przywołać na modlitwie i ze spokojem na
niego popatrzeć? Na oratio też prośmy o taką zdolność do słuchania o
zdolność do wsłuchania się w Boga, a potem do głębokiego, pełnego pokoju
dialogu z Nim.

Contemplatio

Podczas kontemplacji usłyszmy to słowo anioła Gabriela skierowane do
Maryi. „Pełna łaski, przemieniona łaską”. To na chrzcie każdy z nas
został napełniony łaską, wezwany, odszukany i obdarowany przez Boga. Na
kontemplacji użyjmy całej naszej wrażliwości, by otworzyć się na
działania Ducha Św. Prośmy o serce czyste, delikatne i wrażliwe na to
działanie, na powiewy Trzeciej Osoby Trójcy Świętej.

Na kontemplacji, jesteśmy zaproszeni do przeprowadzenia dialogu,
takiego dialogu miłości, jaki przeprowadziła Maryja z aniołem, Bożym
posłańcem. Dialogu, bo tym jest modlitwa. Na kontemplacji szczególnie
nastawmy się na słuchanie.

Ks. Gabriel Pisarek SCJ

***

Bóg zapłać...

avatar użytkownika Maryla

30. 8 grudnia - Niepokalane

8 grudnia - Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny

Prawda o Niepokalanym Poczęciu Maryi jest dogmatem wiary. Ogłosił go uroczyście 8 grudnia 1854 r. bullą
Ineffabilis Deus papież Pius IX w bazylice św. Piotra w Rzymie w
obecności 54 kardynałów i 140 arcybiskupów i biskupów. Papież pisał tak:

Ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż
Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia - mocą
szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych
zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego - została
zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest
prawdą przez Boga objawioną i dlatego wszyscy wierni powinni w nią
wytrwale i bez wahania wierzyć.

Tym samym kto by tej prawdzie zaprzeczał, sam wyłączyłby się ze
społeczności Kościoła, stałby się odstępcą i winnym herezji.

Maryja od momentu swojego poczęcia została zachowana nie tylko od
wszelkiego grzechu, którego mogłaby się dopuścić, ale również od
dziedziczonego przez nas wszystkich grzechu pierworodnego. Stało się
tak, chociaż jeszcze nie była wtedy Matką Boga. Bóg jednak, ze względu
na przyszłe zbawcze wydarzenie Zwiastowania, uchronił Maryję przed
grzesznością. Maryja była więc poczęta w łasce uświęcającej, wolna od
wszelkich konsekwencji wynikających z grzechu pierworodnego (np. śmierci
- stąd w Kościele obchodzimy uroczystość Jej Wniebowzięcia, a nie
śmierci). Przywilej ten nie miał tylko charakteru negatywnego - braku
grzechu pierworodnego; posiadał również charakter pozytywny, który
wyrażał się pełnią łaski w życiu Maryi.

Francisco de Zurbaran: Niepokalana Maryja Historia dogmatu o
Niepokalanym Poczęciu jest bardzo długa. Już od pierwszych wieków
chrześcijaństwa liczni teologowie i pisarze wskazywali na szczególną
rolę i szczególne wybranie Maryi spośród wszystkich ludzi. Ojcowie
Kościoła nieraz nazywali Ją czystą, bez skazy, niewinną. W VII wieku w
Kościele greckim, a w VIII w. w Kościele łacińskim ustanowiono święto
Poczęcia Maryi. Późniejsi teologowie, szczególnie św. Bernard i św.
Tomasz z Akwinu zakwestionowali wiarę w Niepokalane Poczęcie Maryi,
ponieważ - według nich - przeczyłoby to dwóm innym dogmatom:
powszechności grzechu pierworodnego oraz konieczności powszechnego
odkupienia wszystkich ludzi, a więc także i Maryi. Ten problem rozwikłał
w XIII w. Jan Duns Szkot, który wskazał, że uchronienie Bożej
Rodzicielki od grzechu pierworodnego dokonało się już mocą odkupieńczego
zwycięstwa Chrystusa. W 1477 papież Sykstus IV ustanowił w Rzymie
święto Poczęcia Niepokalanej, które od czasów Piusa V (+ 1572 r.)
zaczęto obchodzić w całym Kościele.
W czasie objawień w Lourdes w 1858 r. Maryja potwierdziła ogłoszony
zaledwie cztery lata wcześniej dogmat. Bernardecie Soubirous
przedstawiła się mówiąc: "Jestem Niepokalane Poczęcie".

Kościół na Wschodzie nigdy prawdy o Niepokalanym Poczęciu Maryi nie
ogłaszał, gdyż była ona tam powszechnie wyznawana i praktycznie nie
miała przeciwników.
Warto zwrócić uwagę, że teologia rozróżnia niepokalane poczęcie i
dziewicze poczęcie. Niepokalane poczęcie dotyczy ustrzeżenia Maryi od
chwili Jej poczęcia od grzechu pierworodnego (przywilej, cud w porządku
moralnym). Dziewicze poczęcie polega natomiast na tym, że Maryja poczęła
w sposób dziewiczy "za sprawą Ducha Świętego" Boga-Człowieka, Jezusa
Chrystusa (przywilej, cud w porządku natury).

Giotto: Spotkanie przy Złotej Bramie Kościół Wschodni ustalił tylko
jeden typ ikonograficzny w X w. Obraz przedstawia spotkanie św. Joachima
ze św. Anną przy Złotej Bramie w Jerozolimie. W tym bowiem momencie
według tradycji wschodniej miał nastąpić moment poczęcia Maryi.
Ikonografia zachodnia jest bogatsza i bardziej różnorodna. Do
najdawniejszych typów Niepokalanej (XV w.) należy Niewiasta z
Apokalipsy, "obleczona w słońce". Od czasów Lourdes powstał nowy typ.
Ostatnio bardzo często spotyka się także Niepokalaną z Fatimy. Dokoła
obrazu Niepokalanej często umieszczano symbole biblijne: zamknięty
ogród, lilię, zwierciadło bez skazy, cedr, arkę Noego.

Niepokalana Maryja

Zgodnie z kanonem 1246 Kodeksu Prawa Kanonicznego w dniu dzisiejszym
mamy obowiązek uczestniczyć w Eucharystii. Jednakże na mocy dekretu
Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z 4 marca 2003 r.
Polacy są zwolnieni z tego obowiązku (ze względu na fakt, że nie jest to
dzień ustawowo wolny od pracy). Nie jesteśmy zatem zobowiązani do
udziału we Mszy św. i powstrzymania się od prac niekoniecznych. Jeśli
jednak mamy taką możliwość - powinniśmy wziąć udział w Eucharystii.

Inwokacja ---- Kornel Makuszyński

Żem Ciebie wspomniał dziś, Najświętsza Panno,
Będzie mi wszelka darowana wina
I spokój gwiazdą mi rozbłyśnie ranną
Po nocy, która płacze i przeklina.

Może się łaską Twą na chleb zamieni
Me słowo, że nim nakarmić potrafię,
Albowiem cisi są błogosławieni...
Wszak tak, Najświętsza Panno na ryngrafie?

Naucz modlitwy serce moje młode
Na głód wskazując pragnień, wspomnień chłostę,
O jednym bowiem marzy w snów pogodę:
Oto chce szczere być i chce być proste.

Albowiem człowiek, co na swym zegarze
Ujrzał, że młodość ginie mu zdradziecko,
Zaczyna marzyć, o czym ja dziś marzę:
Aby się znowu dobry stał, jak dziecko.

Spojrzyj w me serce, Najjaśniejsza Pani,
I choć przez chwilę usłysz, co w nim śpiewa,
A ujrzysz wielką miłość w tej otchłani,
Co kocha ludzi, kamienie i drzewa.

O, jakże bardzo kochać chcę, jak bardzo,
Nie to, co w bisior stroi się. i złoto,
Lecz to, czym nawet najnędzniejsi gardzą,
Co głodem żywię, poi się tęsknotą.

Chcę serce moje jako bochen chleba
Pokrajać dla tych, których głód uśmierca,
Ty zasię spraw to, o Panienko z nieba,
Aby dla wszystkich mi starczyło serca.

Przeto je ozdrów, położywszy ręce
I pobłogosław jak zoraną niwę,
A ja słów kłosy własną krwią poświęcę
I pójdę dzielić między nieszczęśliwe.

Bo chociaż lichy-m jest i nędzny człowiek,
Co nicość kryje blaskiem pióropusza,
Lecz gdy choć jedna padnie łza spod powiek
Szczera i czysta — ożyje ma dusza.

Błogosławiłaś, Panno święta, przecie
Wielkim eposom, co rozbłysły cudem:
Błogosław dzisiaj lichemu poecie,
Co biedne słowa w rym zwołuje z trudem.

Ja Ci zaś za to już za dni niemało,
Zmieszany między pasterze i grajki,
Przyniosę książkę jako gołąb białą,
Abyś Synowi z niej czytała bajki.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. Niepokalana

Jaśniej błyszczysz od jutrzenki
o Maryjo Matko łaski
Nad czar lilii nad róż wdzięki nad Księżyca srebrne blaski
piękność Twoja niepojęta serce Boże Ci zjednała
sprawię jeszcze Panno Święta by Cię czciła ziemia cała
sprawię jeszcze Panno Święta by Cię czciła ziemia cała
niepokalana
niepokalana
niepokalana
niepokalana

O matko Pana niepokalana lilio bez skazy
w słodkiej harmonii niech pieśń Ci dzwoni na każdy czas
O matko Pana niepokalana lilio bez skazy
w słodkiej harmonii niech pieśń Ci dzwoni na każdy czas

piękność Twoja niepojęta serce Boże Ci zjednała
sprawię jeszcze Panno Święta by Cię czciła ziemia cała
sprawię jeszcze Panno Święta by Cię czciła ziemia cała

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Akt poświęcenia Narodu

Akt poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi

Błogosławiona Dziewico, Matko Boga Przeczysta!

Jak ongiś po szwedzkim najeździe król Jan Kazimierz Ciebie za
Patronkę i Królowę państwa obrał i Rzeczpospolitą Twojej szczególnej
opiece i obronie polecił, tak w tę dziejową chwilę my, dzieci narodu
polskiego, stajemy przed Twym tronem w hołdzie miłości, czci serdecznej i
wdzięczności. Tobie i Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy siebie,
cały naród i wskrzeszoną Rzeczpospolitą, obiecując Ci wierną służbę,
oddanie zupełne oraz cześć dla Twych świątyń i ołtarzy. Synowi Twojemu, a
naszemu Odkupicielowi ślubujemy dochowanie wierności Jego nauce i
prawu, obronę Jego Ewangelii i Kościoła, szerzenie Jego królestwa.

Pani i Królowo nasza! Pod Twoją obronę uciekamy się; macierzyńską
opieką otocz rodzinę polską i strzeż jej świętości. Natchnij duchem
nadprzyrodzonym i pobożnością naszą parafię; ochraniaj jej lud od
grzechów i nieszczęść, a pasterza umacniaj i uświęcaj swymi łaskami.
Narodowi polskiemu uproś stałość w wierze, świętość życia, zrozumienie
posłannictwa. Złącz go w zgodzie i bratniej miłości. Daj tej polskiej
ziemi, przesiąkniętej krwią i łzami, spokojny i chwalebny byt w
prawdzie, sprawiedliwości i wolności. Rzeczpospolitej Polskiej bądź
Królową i Panią, natchnieniem i Patronką.

Potężna Wspomożycielko wiernych! Otocz płaszczem opieki Papieża oraz
Kościół święty. Bądź mu puklerzem: wyjednaj mu świętość i żarliwość
apostolską, swobodę i skuteczne działanie. Powstrzymaj zalew
bezbożnictwa. Ludom od Kościoła odłączonym wskaż drogę powrotu do
jedności Chrystusowej owczarni. Okaż niewierzącym słońce prawdy i podbij
ich dusze czułością Twego Niepokalanego Serca.

Władna świata Królowo! Spojrzyj miłościwym okiem na troski i błędy
rodzaju ludzkiego. Wyprowadź go z udręki i bezładu, z nieuczciwości i
grzechów. Wyproś narodom pojednanie szczere i trwałe. Wskaż im drogę
powrotu do Boga, by na Jego prawie budowały życie swoje. Daj wszystkim
trwały pokój, oparty na sprawiedliwości, braterstwie, zaufaniu.

Przyjmij naszą ofiarę i nasze ślubowanie, Matko Boga i nasza.
Przygarnij wszystkich do swego Niepokalanego Serca i złącz nas na zawsze
z Chrystusem i Jego świętym królestwem. Amen.

Kard. August Hlond, Prymas Polski

Jasna Góra, 8 września 1946 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

33. @Maryla

Dziękuję całym sercem... za Twoje Serce... za kontynuowanie wpisu tego, poświęconego Matce Bożej, Najświętszej Maryi Pannie Niepokalanej...

...To wszystko... dla Maryi...
Najświętszej Niepokalanej Bogarodzicy...
Także dla Serc, które ku Maryi z Dzieciątkiem są zwrócone...
Ale również dla tych, które zwrócone są w przeciwną stronę...
Aby serca ich ożyły
...

Ja, mimo, iż po czasie,  pozwolę sobie zapisać jeszcze raz Słowo Boże na wczorajszy dzień, na II Niedzielę Adwentu i Jego interpretację ks. Józefa Pierzchalskiego SAC.

avatar użytkownika intix

34. Służebnica Pańska

Niedziela, 8 grudnia 2013 roku
Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP
Łukasz 1,26-38

W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.

"Wielkie rzeczy" nie są sprawą ludzkich wysiłków, lecz łaską Boga. Jej marzeniem było zostać Matką. Na słowa anioła Maryję opanowuje wzruszenie i zdziwienie. Jest osobą opanowaną. Maryja doświadcza ogromu samotności. Zostało Jej postawione pytanie, na które musi odpowiedzieć. W zależności od tej odpowiedzi, dotychczasowa równowaga jej życia zostanie zachwiana. Powiedzieć Bogu "Fiat", to dopuścić, aby normalna, uporządkowana i spokojna egzystencja przemieniła się w prawdziwy chaos. Urodzenie dziecka przed ślubem może oznaczać dla Maryi zgłoszenie rozwodu przez Józefa, ukamienowanie jako cudzołożnicy, zepchnięcie na margines i napiętnowanie obraźliwymi słowami (zhańbiona).

Maryja nie załamała się, nie rozpłakała, nie zemdlała, nie krzyczała, że się do tego nie nadaje, nie uciekła przestraszona. Jest naturalna, pokorna, dojrzała. Maryja bez oparcia się na człowieku, wykracza poza samą siebie, ufa, pozwala i daje siebie. Nikt nie może o tym wiedzieć. Sama, z tajemnicą w sercu. Kto Jej uwierzy? Co powie Józef, gdy się dowie? Co odpowiedzieć? Niech tak będzie. Maryja przyjmuje "ryzyko" współpracy z Bogiem, opierając się jedynie na wierze i miłości. Spaliła za sobą mosty, już nie może zawrócić.

Oddaje się bez zastrzeżeń, bez granic. Zgadza się na każdą sytuację zarządzoną lub dopuszczoną przez Boga. Jest Służebnicą, która nigdy nie kwestionuje, nie protestuje, lecz oddaje siebie w milczeniu i ufność składa w ręce zatroskanego Boga. Maryja uwierzyła, że nie ma rzeczy niemożliwych dla Boga. Nie wyraża wątpliwości, nie żąda gwarancji. Oddaje siebie w całkowitym mroku. Być oblubienicą, to nieustannie poszukiwać Boga w monotonnej historii własnego życia i życia innych. Gdy wydaje się, że Bóg jest blisko w modlitwie, taki uchwytny, a naraz odchodzi. Jest jak oblicze wciąż odsłaniające się i niedostępne. Gdy jest milczenie Boga, doświadczamy niepewności, czy takie życie, jakie prowadzimy, ma sens.

"Bóg posłał anioła". Jest otwarty, wychodzący naprzeciw bez względu na postawę moralną i duchową człowieka. On nie zniechęca się moją grzesznością. Boli go ona, lecz nie powstrzymuje od wychodzenia naprzeciw. Bóg nie zamyka się na mnie. Posyła anioła, ponieważ tęsknię za wypełnieniem Jego obietnicy, Jego pragnień serca.

Lęk, który odczuwa Maryja, jest błogosławiony. Skłania on do stawiania pytań, wyrażania odczuć, odsłonięcia się. Ten lęk nie zamyka ją w sobie, nie zmusza do wycofania się z dialogu. Maryja nie ukrywa tego, co czuje. Jest szczera, wyraźna w pokazywaniu wnętrza. Również w lęku Bóg mówi do mnie. Jego przyjście może niepokoić. Niepokoi to, co we mnie jest nieprzygotowane na Jego przyjście. Nigdy nie mogę się na nie przygotować. Uświadamiam sobie, że to nie ja się przygotowuję, lecz On mnie przysposabia do tego spotkania przez codzienną kontemplację. Maryja codziennie rozważała w swoim sercu obietnice Boga.

Jest w Maryi radość, którą dzieli z innymi. Nieskrywana radość. Jej radość łączy się z bólem. Wiele jest spraw niejasnych, niedopowiedzianych. Chcąc uwolnić radość od obecnego bólu, pozbawiam się radości. Doznania te, dane są razem. Nie było obok niej Józefa. Nie mogła dzielić radości od razu, natychmiast. Nie mogła postawić Jemu pytań, które niewątpliwie były w Niej. Więc postawiła je Bogu. To jest niezwykłe, że te pytania, które człowiek pragnie postawić człowiekowi, stawia je Bogu. On jest najbliżej. Miała łaskę odczuwania, że Bóg jest bliżej niej od Józefa.

Kochała Boga i kochała Józefa. Prowadząc dialog z Bogiem, prowadziła go również z Józefem. Bóg chciał, żeby nie było przy niej Józefa, w sensie fizycznej obecności, na dotknięcie dłonią, na czułe spojrzenie. Nieobecność Józefa, zbliża ją do tego, którego kocha więcej. Spotkanie z Bogiem nie oddala, lecz zbliża do człowieka. Kontemplacja Jego słów pozwala kochać głębiej, rozumieć więcej, odczuwać to, czego bez kontemplacji odczuć nie możemy.

Z czułości Jej serca emanuje pragnienie służby. Gdy człowiek jest wzruszony Bogiem, niczego Mu nie odmówi. Służba jest owocem kontemplacji słowa, zanurzenia się w Bogu przez Słowo. Bóg wzrusza, otula ciepłem swojego serca. Gdzie brakuje czułości, brakuje też domu, chęci do dawania. Maryja znalazła DOM w zwiastowaniu. Ten DOM przenika otwartość, szczerość, prawdziwość, kontemplacja, czułość – życie pełnią serca.

Gdy Bóg objawia człowiekowi swoją wolę, misję do spełnienia, otula to wydarzenie ciemnością, intymnością, którą doświadcza jako dojmujące poczucie samotności. Takie "sam na sam" z Bogiem może być doświadczeniem bolesnym. Człowiek może czuć się osamotniony, bo NIKOGO z ludzi wówczas nie ma, nawet najbliżsi nie mogą wejść w tę tajemnicę. Człowiek jest SAM przed Bogiem. To jest trudne.

Ważne jest to, abyśmy nie uciekali od nawiedzeń Boga, nie uciekali od samotności, w którą Bóg wprowadza. Trzeba usilnie pytać Boga, co znaczy to wszystko, co mnie dotyka, co przeżywam, czego doświadczam – jaki jest tego sens?, po co to jest mi potrzebne?, ku czemu prowadzi? Pośród naszej samotności, nawet w rozdarciu serca, w ciemności i niezrozumieniu, PRZYJDZIE Boże pocieszenie. Byle tylko nie uciec. Byle tylko wytrwać w tym "sam na sam" z Bogiem, wytrwać z ciężarem tajemnicy, do której inni nie mają dostępu.

„Wielbi dusza moja Pana”.

***
Bóg zapłać...

avatar użytkownika intix

35. Oczy Maryi żyją


[Fot. Graziako/Niedziela]

Wizerunek Matki Bożej z Guadalupe, obecny na indiańskim płaszczu uplecionym z włókien agawy, od prawie pięciu wieków spędza sen z powiek zatwardziałym agnostykom i wielu naukowcom. O jego tajemnicy z Ewą Kowalewską rozmawia Bernadeta Grabowska.

BERNADETA GRABOWSKA: - Czym jest acheiropoietos?

EWA KOWALEWSKA: - Wolę sformułowanie „nerukotvornyj”, a więc dzieło niewykonane ręką ludzką. Na świecie istnieją trzy takie wizerunki, ukazujące Zbawiciela i Niepokalaną: Całun Turyński, Chusta z Manoppello oraz Tilma św. Juana Diego, na której jest cudownie „zapisany” obraz Maryi Panny. Mówi się błędnie o tych dziełach, że nie mają one autora. Tymczasem ich pochodzenie jest niezwykłe, ponadnaturalne. Wpatrując się w nie, kontemplujemy oblicze samego Boga i jego Matki. To wielka, święta tajemnica. Obcujemy bowiem z czymś, co przekracza nasze ludzkie granice pojmowania. Obraz Matki Bożej z Guadalupe został namalowany ręką Matki Bożej na słabym jakościowo płótnie - z włókien agawy - niemal pięć wieków temu i trwa nienaruszony po dziś dzień...

- Jak doszło do jego powstania?

- 9 grudnia 1531 r. Matka Boża ukazała się prostemu człowiekowi, Indianinowi Juanowi Diego. Zwróciła się do niego w jego ojczystym języku nahuatl z prośbą o wybudowanie na wzgórzu Tepeyac świątyni ku Jej czci. Juan Diego udał się z tą prośbą do biskupa Juana de Zumárragi. Ten jednak - trudno się dziwić - nie uwierzył mu, ale poprosił Juana o jakiś znak. Podczas kolejnego objawienia Madonna kazała Indianinowi wejść na szczyt wzgórza Tepeyac. Jakież było jego zdziwienie, kiedy spostrzegł morze kwiatów - róż kastylijskich, niespotykanych o tej porze roku i w tym rejonie. Przepiękna Pani poleciła Juanowi nazbierać całe ich naręcze i schować do tilmy. Ten natychmiast udał się do biskupa i w jego obecności rozwiązał swój płaszcz. Na podłogę wysypały się kastylijskie róże, a biskup i otaczający go ludzie uklękli w zachwycie. Jednak to nie kwiaty zrobiły na nich takie wrażenie.

- Na tilmie ukazał się wizerunek Maryi...

- Tak, na rozwiniętym płaszczu uwidoczniona była jakby fotografia Madonny. Wszystkim zebranym ukazał się przepiękny wizerunek Matki Bożej ubranej w różową szatę. Jej głowę przykrywał błękitny płaszcz ze złotą lamówką i gwiazdami. Maryja miała złożone ręce, a pod Jej stopami był półksiężyc. Zebrani oniemieli, oniemiał również sam Juan Diego, który nie spodziewał się, że Matka Boża wykorzyta jego stary płaszcz, aby namalować na nim samą siebie...

- Czy naprawdę możemy wierzyć w to, że historia o cudownej Tilmie z Meksyku to nie ciekawa legenda, ale rzeczywistość sprzed prawie pięciu wieków?

- Jest wiele argumentów, które wskazują na to, że wizerunek Matki Bożej to obraz nieuczyniony ludzką ręką. Jednym z nich jest ten, że pomimo licznych naukowych badań nie można określić, jaką techniką obraz został wykonany, jakich barwników użyto przy jego powstaniu. Co więcej, zdjęcie w podczerwieni wykazało brak śladów pędzla, a sam wizerunek wskazuje bardziej na technikę wykonania zdjęcia polaroidem... Potwierdził to m.in. laureat Nagrody Nobla w dziedzinie chemii - Richard Kuhn, który ustalił, że nie ma na obrazie śladu ani farb organicznych, ani mineralnych. Na uwagę zasługuje również niebywała trwałość materiału. Płaszcz utkany z liści agawy wytrzymuje nie więcej niż 20-30 lat. Tymczasem niemalże w 500 lat po „różanym cudzie” tkanina z wizerunkiem Madonny pozostaje tak mocna, jak tamtego grudniowego dnia.

- To nie jedyne cudowne znaki ukryte w wizerunku Matki Bożej z Guadalupe...

- Obraz Matki Bożej z Guadalupe zawiera znacznie więcej ukrytych symboli i znaków, które przybliżają nas do Bożej Tajemnicy. Jesteśmy niczym Jan, który nawiedził grób po zmartwychwstaniu Chrystusa - „ujrzał i uwierzył” (J 20, 8). Podobnie i my, kontemplując ikonę Madonny z Meksyku, przyjmujemy wiarą, ale i rozumem prawdę o Boskim pochodzeniu obrazu.

- Trudno się oprzeć wrażeniu, że Bóg przychodzi z pomocą naszej wierze, która często potrzebuje wzmocnienia...

- Bóg zawsze wychodzi naprzeciw człowiekowi. Daje wiele możliwości „spotkania”. W wizerunku Morenity z Guadalupe jednym z bardziej fascynujących elementów są oczy Matki Bożej. Otóż przy pomocy silnie powiększającego szkła możemy zauważyć w źrenicach Madonny rzecz niebywałą - wizerunek brodatego mężczyzny, podobnego do tego z najstarszych wizerunków Juana Diego. Podobny obraz odnaleziono w drugiej źrenicy Matki Bożej. Podczas badania oftalmoskopem okazało się, że światło skierowane na źrenicę Madonny reaguje refleksem, dając wrażenie wklęsłej rzeźby. Takie zjawisko nie zostało zaobserwowane na żadnym innym obrazie świata. Oznacza to, że oczy Matki Bożej z Guadalupe załamują światło dokładnie tak, jak ludzkie, żywe oczy. Co więcej, dr José Aste Tönsmann, który poświęcił badaniu oczu Matki Bożej z Guadalupe połowę swojego życia, odkrył zadziwiające zjawisko. Otóż przy powiększeniu na źrenicach Madonny widoczna jest dokładnie scena z 12 grudnia 1531 r., kiedy na tilmie pojawił się wizerunek. Widać 13 osób, jak gdyby zastygłych w bezruchu - Indianina siedzącego ze skrzyżowanymi nogami, biskupa Zumárragę, jego tłumacza Gonzaleza, Juana Diego z otwartą tilmą, czarnoskórą dziewczynę i indiańską rodzinę. Oczy Maryi żyją.

- Jak my, katolicy, powinniśmy traktować ten obraz?

- Wizerunek Matki Bożej z Guadalupe jest jednym z najbardziej znanych na całym świecie. Bez wątpienia nie jest on zwykłym wizerunkiem religijnym. Jest ikoną, niosącą ze sobą konkretny przekaz ewangelicznych treści. Maryja ukazana jest jako „Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu” (Ap 12,1). Świetliste promienie widoczne na ikonie to typowy krąg spotykany w ikonach, zwany mandorlą. Wiele mówi również symbolika kolorów - niebieski oznacza nieśmiertelność i wieczność mieszkańców nieba, różowy oznacza Bożą miłość i męczeństwo za wiarę. Królewskość Niewiasty wyraża się w pięknym, złotym oblamowaniu płaszcza. Wizerunek Madonny z Guadalupe to otwarta księga, pełna znaków i symboli... Im bardziej się w nie zagłębiamy, tym większe zdziwienie wobec dzieł Bożych pojawia się w naszym sercu.

- Dlaczego Maryja wybrała na miejsce swoich objawień w tamtym czasie Meksyk?

- Kiedy Maryja objawiła się Juanowi Diego, był to trudny czas ewangelizacji Meksyku. Do momentu inwazji konkwistadorów Aztekowie oddawali cześć różnym pogańskim bóstwom, pośród nich Quetzalcoatlowi w postaci węża. Ich przekonanie o potrzebie oddawania czci bożkom było wyjątkowo silne. Wierzono, że trzeba ich karmić krwią i sercami ludzkich ofiar. Oblicza się, że rocznie Aztekowie składali ok. 50 tys. ofiar z ludzi. Święta Panienka z Guadalupe miała prosić Juana Diego, aby nadał Jej wizerunkowi tytuł „Guadalupe”. Tymczasem „Guadalupe” jest przekręconym przez Hiszpanów słowem „Coatlallope”, które w nahuatl znaczy „Ta, która depcze głowę węża”. Indianie spostrzegli, że Maryja nie jest jakąś „zwykłą boginią”. Zrozumieli, że jest silniejsza od czczonych przez nich bóstw. Odczytując symbolikę obrazu z Guadalupe zgodnie z azteckim kodeksem, a więc dokumentem, który za pomocą obrazków miał przekazać najważniejsze prawdy Azteków, możemy być zaskoczeni ogromem indiańskich symboli zawartych w wizerunku. Dzięki temu Indianie rozpoznali w Maryi swoją największą Królową. W ciągu zaledwie 6 lat po objawieniach aż 8 mln Indian przyjęło chrzest. Dało to początek ewangelizacji całej Ameryki Łacińskiej. to był prawdziwy cud Matki Bożej, Jej wielkie zwycięstwo. Jan Paweł II nazywał Maryję z Guadalupe Gwiazdą Ewangelizacji.

- Dlaczego Morenitę z Guadalupe nazywa się patronką życia poczętego?

- Obraz Matki Bożej z Guadalupe jest szczególnie bliski wszystkim broniącym ludzkiego życia. Na swoim cudownym autoportrecie Matka Boża przedstawiła się w stanie błogosławionym. W samym centrum wizerunku, na łonie Maryi jest widoczny czteropłatkowy kwiat, przez Meksykanów nazywany Nahui Olin - Kwiatem Słońca. To symbol pełni i nowego życia. Ten niezwykły kwiat, umieszczony na łonie Maryi, z całą pewnością oznacza, że była Ona brzemienna. Dodatkowo Niepokalana ma czarną szarfę na talii, która symbolizuje stan odmienny.

- Jakie było przesłanie Matki Bożej z Guadalupe, co Maryja chce nam powiedzieć dzisiaj?

- Maryja na przestrzeni wieków ukazywała się zawsze najbiedniejszym, odrzuconym. W Lourdes - biednej, niewykształconej Bernadetcie Soubirous, w Fatimie - trojgu portugalskim pastuszkom: Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi, w Gietrzwałdzie - dwóm dziewczynkom: Justynce i Barbarze z warmińskiej wsi. Również w Meksyku przychodzi do prostego człowieka - Juana Diego, który sercem ufa Bogu jak dziecko. Przesłanie Matki Bożej zazwyczaj jest podobne. Maryja prosi o modlitwę, o nawrócenie.

- O co dzisiaj prosi Matka Boża z Guadalupe?

- Matka Boża tak jak kiedyś, również i dziś przychodzi bronić tych najbardziej wykluczonych, bezbronnych - nienarodzonych. Maryja prosi nas o poszanowanie każdego ludzkiego życia, które jest najcenniejszym darem Boga - jest ono święte i nienaruszalne.

Bernadeta Grabowska
http://www.niedziela.pl/artykul/113085/nd/Oczy-Maryi-zyja

avatar użytkownika intix

37. "Que soy era Immaculada Councepciou"





 Szesnaste Objawienie - 25 marca

***

Modlitwa Jana Pawła II do Matki Bożej z Lourdes
"Ave Maryja - Bądź pozdrowiona Maryjo"

Ave Maria, Niewiasto uboga i pokorna,
błogosławiona przez Najwyższego!
Dziewico nadziei, proroctwo nowych czasów,
przyłączamy się do Twego kantyku chwały,
by celebrować Miłosierdzie Pana,
by głosić nadejście Królestwa
i całkowite wyzwolenie człowieka.

Ave Maria, pokorna Służebnico Pańska,
chwalebna Matko Chrystusa!
Dziewico wierna, święte mieszkanie Słowa,
naucz nas wytrwałości w słuchaniu Słowa,
uległości wobec głosu Ducha,
uwagi na Jego apele w skrytości sumienia
oraz na Jego przejawy w wydarzeniach historii.

Ave Maria, Niewiasto boleści,
Matko żywych!
Dziewico pod Krzyżem, nowa Ewo,
bądź naszą przewodniczką na drogach świata,
naucz nas żyć miłością Chrystusa i szerzyć ją,
stać wraz z Tobą pod niezliczonymi krzyżami,
na których Syn Twój wciąż jest krzyżowany.

Ave Maria, Niewiasto wiary,
pierwsza spośród uczniów!
Dziewico Matko Kościoła, pomóż nam zawsze
zdawać sprawę z nadziei, która jest w nas,
ufając w dobroć człowieka i w miłość Ojca.
Naucz nas budować świat od środka:
w głębokości milczenia i modlitwy,
w radości miłości braterskiej,
w niezastąpionej płodności Krzyża.

Święta Maryjo, Matko wierzących,
Pani nasza z Lourdes,
módl się za nami.
Amen.

***

avatar użytkownika intix

38. Godzina Łaski

Jest taka godzina w roku, gdy Niebo pochyla się tak nisko nad ziemią, że Bóg jest na wyciągnięcie ręki. I Jego odwieczne skarby miłości. Matka Boża, objawiając się w święto Niepokalanego Poczęcia, 8 grudnia 1947 r., pielęgniarce Pierinie Gilli w Montichiari we Włoszech, powiedziała: „Życzę sobie, aby każdego roku w dniu 8 grudnia w południe obchodzono Godzinę Łaski dla całego świata. Dzięki modlitwie w tej godzinie ześlę wiele łask dla duszy i ciała. Będą masowe nawrócenia. Dusze zatwardziałe i zimne jak marmur poruszone będą łaską Bożą i znów staną się wierne i miłujące Boga”.

To godzina, gdy wszystko jest możliwe. Matka Najświętsza ogłasza, że przez sześćdziesiąt minut w roku Niebo staje nad nami otworem, że każdy, kto w tym czasie zamknie trzymany nad głową parasol niewiary, otrzyma od Boga to, co mu najbardziej potrzebne.

Nie jest to bynajmniej przyrzeczenie związane z samym tylko wymiarem duchowym. Bóg nam przypomina, że stworzył nie tylko nasze dusze; On powołał do życia także nasze ciało i nadał mu wielką godność. W Godzinie Łaski niejeden z nas dostąpi uzdrowienia, wyrwie się z nałogu, przestanie być niewolnikiem słabości i niemocy.

Większość z nas dozna dzisiaj innych łask. Otrzyma wielkie dary, które jak potężny dźwig wyrywają nas z kolein codziennego zła, z okowów grzechu, z naszej opieszałości, gotowości do kompromisu i dogadywania się ze światem, by postawić nas na zupełnie nowej ziemi, wśród zupełnie nowych (o ile piękniejszych) krajobrazów. A spod naszych stóp ku dalekim horyzontom wije się wąska ścieżka.

To ścieżka naszej świętości. Zaś w duszy zamieszka pragnienie, by biec tą drogą. Bo nie ma większej radości, jak iść w stronę szczęścia, które jest pełne, doskonałe, bez końca, które zanurza w Bogu wszystkich bliskich i kochanych, cały Kościół i świat.

Godzinę Łaski odprawiają dziś i tacy, którzy nie będą prosić o nic dla siebie. Będą modlić się za dziecko, które zgubiło drogę, za żonę, która ciężko choruje, za męża zniewolonego nałogiem… Będą prosić o świętość pasterzy, o zwycięstwo dobra w Ojczyźnie i w świecie. Może znajdą się tacy, którzy będą się modlili nawet za swoich wrogów.

Jest jeszcze ostatnia grupa – modlących się o nawrócenie grzeszników, o ocalenie dusz idących do piekła. To ludzie najcenniejsi w oczach Maryi. To Jej słudzy, zaczyn nowego pokolenia, które czerpiąc moc z Niepokalanego Serca Matki Najświętszej, wyrwie świat spod władzy szatana i przekaże panowanie Sercu Matki…

Odnowa świata dokona się dzięki modlitwie. Zatem otwórz swe serce przed Bogiem – przez Maryję – i błagaj o to, aby Jego łaska uczyniła wszystko takim, jakim w swych planach pełnych miłości chce Bóg. By łaska zmieniła Ciebie i Twoją rodzinę, i Ojczyznę, i świat. Możesz skorzystać z poniższej propozycji. Pamiętaj tylko, by modlić się w skupieniu, a wypowiedziane słowa uczynić swoimi. Niech będzie w nich miłość i ufność.

***
Pozwolę też sobie połączyć wpisy:
>Niepokalana naszym ostatnim ratunkiem...



avatar użytkownika intix

40. Litania do Niepokalanej NMP

Niepokalana ratuj

Kyrie eleison. Chryste eleison. Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.

Święta Maryjo, módl się za nami...
Święta Maryjo, bez grzechu pierworodnego poczęta, módl się za nami...
Cała piękna i bez zmazy, módl się za nami...
Wolna od pożądliwości ciała, oczu i od wszelkiej pychy, módl się za nami...
Umiłowana Córko Ojca Przedwiecznego, módl się za nami...
Wybrana na Matkę Syna Bożego, módl się za nami...
Najukochańsza Oblubienico Ducha Świętego, módl się za nami...
Świątynio Trójcy Przenajświętszej, módl się za nami...
Jaśniejąca Jutrzenko Słońca Sprawiedliwości, módl się za nami...
Nowa Ewo, przyobiecana w raju na starcie głowy węża piekielnego, módl się za nami...
Pociecho, radości i błogosławieństwo Ludu Wybranego, módl się za nami...
Najdoskonalsza Istoto spośród wszystkich stworzeń, módl się za nami...
Lilio wśród cierni czystością jaśniejąca, módl się za nami...
Dziewico od zarania Bogu poślubiona, módl się za nami...
Świeczniku w siedmiorakie dary Ducha Świętego ozdobiony, módl się za nami...
Całopalna ofiaro Bożej Miłości, módl się za nami...
Żywy Przybytku Słowa Wcielonego, módl się za nami...
Dziewicza Matko Jezusa, módl się za nami...
Najwyższa chlubo świata chrześcijańskiego, módl się za nami...
Godna Dziedziczko sławnych niewiast Starego Zakonu, módl się za nami...
Wierne wypełnienie zapowiedzi Proroków, módl się za nami...
Błogosławiona między niewiastami, módl się za nami...
Królowo nieba i ziemi, módl się za nami...
Pogromie duchów piekielnych, módl się za nami...
Ucieczko grzeszników, módl się za nami...
Silna podporo ludzi słabych, módl się za nami...
Skarbnico łask dla dążących do świętości, módl się za nami...
Niedościgniony wzorze wybrańców do chwały wiecznej, módl się za nami...
Najwierniejsze zwierciadło Serca Jezusowego, módl się za nami...
Pośredniczko łask Boskich dla dusz sobie powierzonych, módl się za nami...
Pocieszycielko strapionych i nadziejo umierających, módl się za nami...
Szczególna Opiekunko tych, którzy Cię wzywają, módl się za nami...
Najłaskawsza Matko dla wszystkich Twych dzieci, módl się za nami...
Współuczestniczko Męki Ukrzyżowanego Zbawiciela, módl się za nami...
Szeroka Bramo Niebios dla swoich czcicieli, módl się za nami...
Obfita nagrodo w niebie dla naśladowców Twych cnót, módl się za nami...
Szczególna Patronko szerzących cześć Twojego Niepokalanego Poczęcia, módl się za nami...

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
 
W poczęciu Twoim, Panno, Niepokalanaś była.
Módl się za nami do Ojca, któregoś Syna porodziła.

Módlmy się.
Boże, Ty przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Dziewicy przygotowałeś Swojemu Synowi godne mieszkanie i na mocy zasług przewidzianej śmierci Chrystusa zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, daj nam za Jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu.Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.


MODLITWY MARYJNE

avatar użytkownika intix

41. Odwiecznie wybrana

zdjęcie

160 lat temu, dokładnie 8 grudnia 1854 roku, błogosławiony Pius IX ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny.

Dogmat Ojciec Święty Pius IX zamieścił w bulli „Ineffabilis Deus”. Oto jego treść:

„Powagą Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz naszą ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia, na podstawie szczególnej łaski i przywileju Wszechmogącego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego – została zachowana, nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć”.

Cała święta

Przekonanie, że Maryja jest „cała święta”, towarzyszyło Kościołowi od początku jego istnienia. Zanim ukształtowała się doktryna Kościoła o Niepokalanym Poczęciu Maryi, wiele wieków przedtem istniała wiara zwykłego ludu w świętość i niepokalaność Matki Jezusa. Jednak ogłoszenie, wyrażającej treść tego przywileju, prawdy o Niepokalanym Poczęciu opóźniała myśl teologów, w tym pewne zastrzeżenia św. Tomasza z Akwinu (1224-1274), który co prawda przyjmował, że Maryja została oczyszczona z grzechu przed swoim narodzeniem, aczkolwiek uznawał, że nie mogło to nastąpić w chwili poczęcia. Doktor Anielski twierdził, że Maryja, w przeciwieństwie do Jezusa, musiała zostać uświęcona, gdyż tylko Jezus był święty od początku. Nie dziwi więc, że zarówno św. Tomasz, jak i św. Albert Wielki, a nawet św. Bonawentura pytali: „Jak pogodzić prawdę wiary, że Maryja – jak i my wszyscy – została odkupiona przez Jezusa Chrystusa, w którym jedynie jest zbawienie?”.

Prawda o Niepokalanej bliska była natomiast tradycji franciszkańskiej, na którą wydatnie wpłynęła myśl wielkiego teologa średniowiecza, bł. Jana Dunsa Szkota (1266-1308), zwanego także doktorem maryjnym. Błogosławiony Jan Duns Szkot rozważał przywilej maryjny nie jako rzeczywistość lub prawdę oderwaną (samą w sobie), lecz jako następstwo głównej tezy chrystologicznej, która pozwala głosić: „W prymacie Chrystusa jest zawarte także uprzedzające odkupienie Maryi Dziewicy”.

Wypada nadmienić, że – mimo wspomnianych wątpliwości teologicznych – święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny (już w 1263 roku) zaprowadził św. Bonawentura, a uznawała je – choć nieoficjalnie – także Kuria Rzymska. Z grona wytrwałych apostołów Niepokalanego Poczęcia należy przywołać Dionizego Kartuza i Bernardyna ze Sieny, których wspierał Papież Sykstus IV. Przychylając się do prośby hiszpańskiego monarchy Filipa IV, 8 grudnia 1661 r. Papież Aleksander VI przedstawił syntezę kultu Niepokalanego Poczęcia w bulli apostolskiej „Solicitudo omnium ecclesiarum”. Wielkich apostołów Niepokalanej miała także nasza Ojczyzna, o czym świadczy fakt, że biskup Paweł Włodkowic, rektor Akademii Krakowskiej, podczas Soboru w Konstancji (1414-1418) wnosił, aby ogłosić dogmat o Niepokalanym Poczęciu. Następnie, na początku XVI wieku, Prymas Jan Łaski i biskupi polscy, nie czekając na dogmatyczne orzeczenie Papieża, zaprowadzili w Polsce święto Niepokalanego Poczęcia wraz z oktawą.

Warto wreszcie odnotować, że wymowny znak Niepokalanej Dziewicy Maryi wspaniale odczytał św. Wincenty Pallotti, który już w wieku 21 lat życia – niemal 40 lat przed ogłoszeniem dogmatu – złożył ślub wiary w Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny. Wierność temu ślubowi towarzyszyła św. Wincentemu Pallottiemu zwłaszcza w chwili podjęcia decyzji o założeniu dzieła Apostolstwa Katolickiego, co miało miejsce 9 stycznia 1835 r., podczas dziękczynienia po Mszy Świętej. Nie jest dziełem przypadku, że pełna nazwa nowo powstałego dzieła, znanego dzisiaj także w Polsce jako rodzina pallotyńska, skupiająca ludzi świeckich, duchownych i osoby konsekrowane, zwłaszcza siostry zakonne, brzmi: „Pobożne Zjednoczenie, które nosi nazwę Apostolstwa Katolickiego pod opieką Królowej Apostołów Najświętszej Maryi Niepokalanej”.

Łaska i przywilej

Interpretując dogmat Niepokalanego Poczęcia, święty Jan Paweł II stwierdził, że wyraża on „istotną treść wiary. Zachowanie od grzechu pierworodnego, jakim cieszy się Maryja przez szczególną łaskę i przywilej Wszechmogącego Boga, jest darmowym Bożym przywilejem, który otrzymała Maryja od początku swego życia”. Papież Polak myślał tu o niezwykłej inicjatywie Boga, gdyż spełnił On w ten sposób proroctwo Izajasza o młodej kobiecie, która pocznie i porodzi „Boga z nami” (Emmanuela). Mając wyjątkowe wyczucie liturgii i wielkiej Tradycji Kościoła, Niepokalane Poczęcie Maryi św. Jan Paweł II łączył z Adwentem, przypominając, że pierwszym aktem tego Adwentu, czyli pierwszym krokiem przyjścia Boga do ludzi, było już stworzenie świata, od którego trwa odwieczny Adwent, czyli nieustanne przychodzenie Boga do człowieka w odwiecznie zrodzonym Synu. Niepokalana Maryja zajmuje tu szczególne miejsce jako wybrana na Matkę Chrystusa.

Przeżywając adwentowe oczekiwanie z Niepokalaną na Zbawiciela, włączamy się więc w oczekiwanie całej ludzkości na urzeczywistniające się przyjście Chrystusa w chwale. Wierzymy, że Niepokalana Maryja jest obecna z tymi wszystkimi, którzy potrzebują odkupienia, zaś w tajemnicy Chrystusa wyjaśnia się przede wszystkim Jej własna tajemnica Dziewicy i Matki. Toteż święty Jan Paweł II w Niepokalanym Poczęciu widzi również przeznaczenie człowieka i świata. Jest to zgodne ze słowami św. Pawła Apostoła o tajemnicy odwiecznych przeznaczeń względem człowieka, jakie ma dla niego Ojciec w umiłowanym Synu. Bez wątpienia Niepokalane Poczęcie rzuca nadprzyrodzone światło na ludzkie życie i budzi nadzieję spełnienia Bożych przeznaczeń. Zgodnie z objawieniami w Lourdes, pogłębionymi przez mariologię św. Maksymiliana Marii Kolbego, Niepokalane Poczęcie to imię Maryi, które nadał Jej sam Bóg przed wszystkimi wiekami, wybierając Ją i przeznaczając na Matkę swego Syna. Święty Jan Paweł II podkreślał, że imię to jest głębsze i ważniejsze od tego, które Matka Syna Bożego otrzymała od rodziców.

Zgodnie z powyższą myślą, słusznie nazywa się przeznaczenie czy raczej odwieczne wybranie Maryi kluczowym wydarzeniem w zbawczym planie Boga wobec ludzi. Chodzi o to, że Niepokalana nosi w sobie majestat łaski, który przewyższa wszelkie stworzenia widzialne i niewidzialne: ludzi i aniołów. Jako ogarnięta tak niezwykłą łaską Maryja jest jednocześnie obdarzona niezmierną wielkością i pięknem i pozostaje w ten sposób wobec Boga, a także wobec całej ludzkości, jakby niezmiennym znakiem tego Bożego wybrania. Podziw wzbudza zwłaszcza plan miłosiernej miłości Boga wobec całego stworzenia, który się wypełnił w wyborze Maryi na Matkę Odkupiciela.

Maryja od pierwszej chwili swego poczęcia jest najściślej związana z osobą i zbawczym posłannictwem Syna Bożego, w którym tajemnica Niepokalanego Poczęcia Maryi znajduje swoje nieodparte wyjaśnienie. Można tu odwołać się do obdarowania Maryi pełnią łaski, które pozwala nam wszystkim podczas ziemskiego pielgrzymowania iść za Niepokalaną drogą nadzwyczajnej świętości i doskonałego zjednoczenia z Ojcem przez Chrystusa w Duchu Świętym.

Ks. prof. Marian Kowalczyk SAC

avatar użytkownika Maryla

42. @intix

Odnowa świata dokona się dzięki modlitwie. Zatem otwórz swe serce przed
Bogiem – przez Maryję – i błagaj o to, aby Jego łaska uczyniła wszystko
takim, jakim w swych planach pełnych miłości chce Bóg. By łaska zmieniła
Ciebie i Twoją rodzinę, i Ojczyznę, i świat. Możesz skorzystać z
poniższej propozycji. Pamiętaj tylko, by modlić się w skupieniu, a
wypowiedziane słowa uczynić swoimi. Niech będzie w nich miłość i ufność.

Módlmy się o łaski dla naszych bliskich i dla nas.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

43. @Maryla

Minęła już Godzina Łaski...
Dziękujmy za wszystko Panu Bogu i Matce Bożej... i módlmy się nadal...

Z Panem Bogiem... i z Maryją...


http://youtu.be/mbdKZWmdNSA

avatar użytkownika intix

44. Dziś... wspomnienie św. JUAN DIEGO



"...Źródła historyczne podają, że po raz pierwszy Matka Boża ukazała mu się w sobotę 9 grudnia 1531 r. (...)
Objawienia trwały do 12 grudnia 1531 r....(...)
"

***
(...)
Było jeszcze ciemno i wyjątkowo zimno. Zwyczajem indiańskim biegł przez kamieniste i rzadko porośnięte wzgórza. W pewnym momencie usłyszał przepiękny śpiew ptasich chórów, rozrzuconych po zaroślach rosnących na wzgórzu zwanym Tepeyac,(...).
Śpiew nagle ustał i zdumiony Indianin zobaczył przepiękną kobietę, otoczoną jakby słońcem, która wołała go po imieniu:
 
Juan Diego! Juanito! Była cudownie piękna i wyglądała, jakby miała 16 lat. Zapytała z niezwykłą czułością i miłością:
 
Dokąd idziesz, Juanie, najmniejszy i najdroższy z moich dzieci?
Juan odpowiedział: Spieszę się, by zdążyć na Mszę świętą i wysłuchać kazania. Wtedy usłyszał:
Kocham cię, mój drogi synku. Jestem Maryją, Niepokalaną Dziewicą, Matką prawdziwego Boga, który daje życie i je zachowuje. On jest Stwórcą wszystkiego, Panem nieba i ziemi. On jest wszechobecny. Chcę, aby w tym miejscu wybudowano świątynię, gdyż chcę tutaj okazywać miłość i współczucie twemu ludowi i wszystkim ludziom, którzy szczerze proszą mnie o pomoc. Tutaj będę ocierać im łzy, uspokajać i pocieszać. Biegnij teraz do biskupa i powiedz mu, co tu widziałeś i słyszałeś.
Po tych słowach Juan upadł do stóp Maryi i powiedział:
Szlachetna Pani, idę spełnić Twoje życzenie...
(...)
***

http://youtu.be/CQpPMJ5-uOk
avatar użytkownika gość z drogi

46. Dobrego Dnia ,dobrego

8 Grudnia
anno domino 2015
módlmy się

gość z drogi

avatar użytkownika intix

48. Tota Pulchra Es Maria...



1. Tóta púlchra es, María

Tóta púlchra es, María:
et mácula non est in te.
Tu glória Jerúsalem,
tu laetítia Israel,
tu honorificéntia pópuli nóstri.
Allelúja.

Cała piękna jesteś, Maryjo, i zmazy nie ma w Tobie. Tyś chwałą Jeruzalem, Tyś weselem Izraela, Tyś chlubą ludu naszego. Alleluja.
---
2. Omni Die Dic Mariae
1.
Omni die dic Mariae
Mea laudes anima:
Eius festa, eius gesta
Cole devotissima.

Contemplare et mirare
Eius celsitudinem:
Dic felicem genitricem,
Dic beatam Virginem.

2.
Ipsam cole, ut de mole
Criminum te liberet,
Hanc appella, ne procella
Vitiorum superet.

Haec persona nobis dona
Contulit coelestia;
Haec regina nos divina
Illustravit gratia.
---
1.
Duszo moja, rzecz to twoja,
Co dzień Maryję sławić.
W Jej dniach świętych, w sprawach wziętych
Nabożeństwem się bawić.

Myśląc o Niej dziwuj się Jej
Tak wysokiej zacności,
Zów Ją wielką Rodzicielką
I Dziewicą z czystości.

2.
Czyń uczciwość, by grzech i złość
Z ciężarem ich znieść chciała.
Weźmi Onę za patronę,
By cię z grzechów wyrwała.

Ta Dziewica nam użycza
Z Nieba Dobra Wiecznego.
Z tą Królową wziął świat nową
Światłość Daru Boskiego.


avatar użytkownika Maryla

49. Módlmy się

„Życzę sobie, aby każdego roku w dniu 8 grudnia w południe obchodzono Godzinę Łaski dla całego świata”powiedziała Matka Boża, objawiając się włoskiej pielęgniarce.

Maryja ukazała się Pierinie Gilli w 1947
roku.; w orędziu skierowanym do świata obiecała liczne łaski za
modlitwę między godz. 12.00  a 13.00.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl