Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

avatar użytkownika intix

         

 

 

 

 

       Witaj, Święta i Poczęta niepokalanie,
       Maryjo, śliczna lilijo, nasze kochanie!
       Witaj czysta Panienko,
       Najjaśniejsza Jutrzenko.
       Witaj Święta, wniebowzięta. Niepokalana!

       Twą pięknością, niewinnością nieba górujesz,
       Dostojeństwa i Panieństwa wszystkie celujesz;
       W pierwszym. Panno, momencie,
       Święte Twoje Poczęcie.
       Jaśniejące jako słońce. Niepokalanie.

       Sam Bóg Święty z Ciebie wzięty dla Twej przyczyny,
       Żeś się stała i została zawsze bez winy;
       Tyś przed wieki przejrzana,
       I za Matkę wybrana
       Jezusowi Chrystusowi, Niepokalana.

       Twoje państwo i poddaństwo świat, nieba Pani!
       Cesarzowie, Monarchowie Twoi poddani;
       Dla Twojej niewinności
       Bóg Ci dal z Swej hojności:
       Żeś poczęta zaraz Święta, Niepokalana.

       Luminarze, chociaż w parze, nie tak jaśnieją,
       Bo przy świętem Poczęciu Twem zaraz blednieją;
       Tyś nad słońce jaśniejsza
       I nad gwiazdy śliczniejsza.
       Jako zorze w swojej porze, Niepokalana.

       Sami Święci wniebowzięci nie wyrównają
       Twej piękności i czystości, którąć przyznają;
       Wszyscy Ci się dziwują,
       Niewinność Twą szanują:
       Żeś tak święta z Anny wzięta, Niepokalana.

       I świat cały, choć zuchwały. Twoje Poczęcie
       Niepokalane wysławia, w pierwszym momencie;
       Wszystkie razem stworzenia
       Wyznają bez wątpienia:
       Żeś jest droga Matka Boga, Niepokalana.

       Więc Cię sławiąc, błogosławiąc. Panno, prosimy:
       Niech czystymi, niewinnymi zawsze będziemy,
       Za to życie dajemy,
       I mocno wyznajemy:
       Żeś jest Święta i Poczęta Niepokalanie.

       ***
       Uroczystość Niepokalanego Poczęcia
       Najświętszej Maryi Panny

       8 grudnia

       (Święto to ustanowione zostało około roku Pańskiego 1000)

LEKCJA (z Księgi Przypowieści, rozdz. 8, wiersz 22-35)

Pan mię posiadł na początku dróg swoich, pierwej niźli co uczynił z początku. Od wieku jestem ustanowiona i ze starodawna, pierwej niźli się ziemia stała. Jeszcze nie było przepaści, a jam już poczęta była; ani jeszcze źródła wód były wytrysnęły, ani jeszcze góry ciężką wielkością były stanęły, przed pagórkami jam się rodziła; jeszcze był ziemi nie uczynił, ani rzek, ani zawias okręgu ziemi. Gdy gotował Niebiosa, tamem ja była; gdy według pewnego prawa kołem otaczał przepaści, gdy Niebiosa utwierdzał w górze i ważył źródła wód, gdy zakładał morzu granice jego, a ustawę dawał wodom, aby nie przestępowały granic swoich: kiedy zawieszał fundamenty ziemi. Z Nim byłam, wszystko urządzając, i rozkoszowałam się na każdy dzień, igrając przed Nim w każdy czas, igrając na okręgu ziemi, a rozkoszą moją być z synami człowieczymi. Teraz tedy, synowie, słuchajcie Mnie: błogosławieni, którzy strzegą dróg Moich! Słuchajcie napomnienia, a bądźcie mądrymi, a nie odrzucajcie go. Błogosławiony człowiek, który Mnie słucha i który czuwa u drzwi Moich na każdy dzień, i pilnuje u podwojów drzwi Moich. Kto Mnie znajdzie, znajdzie żywot i wyczerpnie zbawienie od Pana.

EWANGELIA (Łuk. rozdz. 1, wiersz 26-28)

Onego czasu posłany jest Anioł Gabriel od Boga do miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, do Panny poślubionej, mężowi, któremu imię było Józef, z domu Dawidowego, a imię Panny Maryja. I wszedłszy Anioł do Niej, rzekł: Bądź pozdrowiona łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami.

       * * *

       Kościół katolicki umieścił uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w pierwszych dniach nowego roku kościelnego i Adwentu. Tajemnicą, którą Kościół święty o tej porze tak mocno się zajmuje, jest spodziewane przybycie Mesjasza i ziszczenie proroctwa : "Otóż Dziewica pocznie i narodzi Syna, a imię Jego będzie Emanuel!" Przybycie Jezusa Chrystusa na ziemię jest trojakie i w trojaki też sposób się dzieje, jako też w trzech rozmaitych porach. Mówi o tym święty Bernard następującym sposobem: "W porze pierwszego przybycia przychodzi Pan Jezus cieleśnie i jako istota słaba, w drugiej duchowo i z potęgą, w trzeciej zaś pojawia się w całej chwale i majestacie swoim". Zapowiedziany i oczekiwany Zbawiciel i wiekuisty Sędzia zostaje w ścisłym połączeniu z dziewiczą swą Matką, a co Bóg złączył, tego Kościół święty nie rozłączy. Z tego też powodu rozpoczyna tenże Kościół pierwszy tydzień Adwentu, stanowiącego przygotowanie do wielkiej uroczystości Narodzenia Chrystusa Pana, świętem Niepokalanego Poczęcia. Święto o którym mowa, jest jakoby jutrzenką i zapowiedzią pojawienia się wspaniałej tarczy słonecznej, która wspaniałym blaskiem oświeci drzemiące w ciemnej pomroce doliny. Szczęśliwa Matka-Dziewica obiecanego Mesjasza, której przyjście na świat musiało wyprzedzić Narodzenie Zbawiciela, sama w dniu dzisiejszym poczęta została. W poczęciu tym otrzymała stęskniona za Zbawicielem ludzkość najpewniejszą rękojmię, że przybycie Chrystusa Pana nie będzie czczym i złudnym marzeniem.

       Dwoje uczciwych i prawych Izraelitów Joachim i Anna, potomków królewskiego rodu Dawida, smuciło się, że Pan Bóg nie obdarzył ich potomstwem. Wszakże Najwyższy ulitował się nad ich nędzą, wysłuchał ich gorących modłów i obdarzył dziecięciem, owym białym, łagodnym gołąbkiem, zesłanym na ziemię jako zwiastun pokoju. Niepokalane Poczęcie Maryi jest zapowiedzią przyjścia na świat Chrystusa. Święta Anna nie tylko poczęła Najświętszą Maryję Pannę, ale poczęła Ją bez zmazy grzechu pierworodnego. Wiara ta była już dość wcześnie rozpowszechniona pomiędzy czcicielami Maryi, którym nie mogło się pomieścić w głowie, iżby istota wybrana przez Boga w celu zmiażdżenia głowy węża miała kiedykolwiek choćby na chwilę pozostawać w mocy szatana. Przekonanie to podzielali najuczeńsi i najpobożniejsi mężowie pierwszych wieków chrześcijaństwa. Doktorowie i Ojcowie Kościoła nazywają Ją "Niepokalaną, bez zmazy poczętą, nietkniętą, niewinną, czystą, przybytkiem niewinności, podstawą świętości wyższą nad wszelką pochwałę i nad wszelki podziw". Mówią o Niej, że jest świętszą od Świętych, od Patriarchów, Proroków, Apostołów, świetniejszą od Aniołów, czystszą od Cherubinów i Serafinów i chwalebniejszą od wszystkiego stworzenia. Nazywają Ją uosobieniem czystości, świętości i piękności; twierdzą nawet, iż niewinności Jej nie podobna rozumem pojąć, ani słowami odpowiednio określić.

       Nie dziw przeto, że ogromna większość wiernych nigdy o tym nie powątpiewała, iż Matka Boska istotnie bez grzechu poczęta została; nie dziw także, iż ludzkość pamiątkę tego poczęcia od dawna wielce uroczyście obchodziła. Ale z czasem pojawili się tacy, którzy ten artykuł wiary odrzucali, twierdząc, jakoby Maryja dopiero po poczęciu w żywocie matki pobłogosławiona została, tak jak święty Jan Chrzciciel. Zaledwie się te wątpliwości pojawiły, powstali wszędzie pobożni mężowie, którzy usilnie bronili prawdziwości Niepokalanego Poczęcia. Profesorowie na wszechnicach składali przed wprowadzeniem na urząd przysięgę, że w swych wykładach będą uważać ten artykuł wiary za niewzruszoną prawdę, a zakony Franciszkanów, Jezuitów i Redemptorystów w swych kazaniach zawsze i wszędzie dowodziły, iż Maryja zawsze wolna była nie tylko od pierworodnego, ale i wszelkiego innego grzechu i że bez zmazy poczęta została. Wiara w ten święty przywilej Najświętszej Panny coraz większe ogarniała koła i stała się z biegiem czasu powszechną, chociaż najwyższa powaga Kościoła, Papież i sobory uroczyście jej nie ogłosiły i do wierzenia nie podały.

 

 
 Niepokalanie Poczęta

 

       Kościół wschodni, który był pierwszym spadkobiercą świątobliwych i pobożnych tradycji, obchodził już w wieku szóstym święto Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. W Kościele zachodnim najpierw zaliczyła je do świąt Hiszpania w wieku ósmym, w dziewiątym państwo neapolitańskie, a w jedenastym Anglia. Nadto św. Anzelm bardzo gorliwie się starał o rozpowszechnienie tego święta, a sobór powszechny zaprowadził je w Niemczech w roku 1049.

       Wreszcie począł się cały świat katolicko-chrześcijański domagać od Stolicy świętej, ażeby powszechne mniemanie o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny podniosła do godności artykułu wiary, obowiązującego wszystkich wiernych pod karą utraty zbawienia. W roku 1849 ogłosił przeto papież Pius IX pod datą 2 lutego encyklikę, w której wyraźnie wypowiada co następuje: "Dziwiono się powszechnie, czemu Kościół święty i Stolica Apostolska nie przyznała dotychczas Najświętszej Dziewicy tego zaszczytu przez uroczyste ogłoszenie dogmatu, którego się wszyscy. pobożni wierni tak usilnie i tęsknie domagają".

       Następnie zapytał Ojciec św. wszystkich biskupów całego katolickiego świata o ich zdanie w tej mierze. Gdy zaś biskupi ze wszystkich pięciu części świata stwierdzili zgodnie swą wiarę w Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny i wyrazili życzenie, aby papież jako najwyższy Ojciec i Nauczyciel chrześcijaństwa tę wiarę jako naukę i dogmat kościelny uroczyście ogłosił, wtedy dnia 8 grudnia roku 1854 powstał czcigodny następca Piotra świętego, otoczony pięćdziesięciu trzema kardynałami, czterdziestu trzema arcybiskupami, stu biskupami i niezliczoną ilością wiernych i wśród głośnych okrzyków radości obwieścił katolickiemu światu dogmat: "Że nauka twierdząca, iż Najświętsza Dziewica Maryja w pierwszej chwili poczęcia swego wskutek szczególnego daru i łaski wszechmocnego Boga i ze względu na zasługi Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, była zachowana i wolna od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest objawiona przez Boga i winna stanowić dla wszystkich wiernych silny i niewzruszony artykuł wiary".

       Powtarzamy tu raz jeszcze, że papież tym uroczystym obwieszczeniem nie ustanowił nowego artykułu wiary, lecz prastarą i odwieczną naukę jako objawienie pochodzące od Boga uroczyście ogłosił.

       Przy tej sposobności oddał jak najpiękniejszy hołd Przeczystej Dziewicy zakon św. Franciszka z Asyżu, który przez lat czterysta podejmował tak wielkie zachody, aby wyjednać dla Królowej Niebios ten wspaniały triumf. Oto kiedy Ojciec święty Pius IX świetnym diademem ukoronował obraz Niepokalanej w bazylice św. Piotra, zbliżyli się dwaj reprezentanci serafickiego patriarchy. Jeden z nich, generał Bernardynów, podał mu gałązkę lilii ze srebra; drugi, generał franciszkański, takąż gałązkę róż rozkwitłych. Lilie i róże są bowiem kwiatami Matki-Dziewicy, obrazem Jej czystości i miłości; srebro przypomina łagodny połysk księżyca, który bierze swe światło od słońca.

       Za czasów panowania Ojca świętego Leona XIII wyniesiona została uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny do godności święta uroczystego z wigilią.


                     
                                        Ogłoszenie dogmatu o Niepokalanym Poczęciu
                         Najświętszej Maryi Panny w roku 1854 przez Ojca świętego Piusa IX

       W dniu 8 grudnia roku Pańskiego 1904 minęło pięćdziesiąt lat od chwili, w której papież Pius IX ogłosił jako artykuł wiary katolickiej tę prawdę, iż Przeczysta Matka Boża została poczęta w łasce uświęcającej, czyli że nigdy nie podlegała zmazie grzechu pierworodnego. Cały świat katolicki obchodził uroczyście w tym czasie nadzwyczajny jubileusz, który Ojciec święty Pius X licznymi nadał odpustami.

       Nauka moralna

       Dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny streszcza w sobie dwa dogmaty zasadnicze nauki katolickiej, a to: o Bóstwie Pana Jezusa i o skłonności człowieka do złego wskutek grzechu odziedziczonego po pierwszych rodzicach. Stąd bowiem, że Maryja Panna miała być Matką Boga, potrzeba było koniecznie, aby była wolna od skazy grzechu pierworodnego, i Ona też tylko sama jedna pomiędzy ludźmi stanowi w tym wyjątek. Słaba wiara w Bóstwo Zbawiciela i zapoznanie następstw grzechu pierworodnego są głównym źródłem wszystkich istniejących za naszych czasów błędów religijnych. Podziwiajmy więc miłosierdzie i mądrość Pana Boga, który właśnie w tym czasie chciał mieć ogłoszonym dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, aby w ten sposób w umysłach wiernych ożywić pamięć tych właśnie prawd, które jawnie lub skrycie często były zaprzeczane.

       Cieszmy się więc tym przywilejem Najświętszej Panny, a obrawszy Ją sobie za szczególniejszą patronkę w całym naszym życiu, naśladujmy Ją, strzegąc się grzechu każdego; skoro zaś szatan z pokusami prześladować nas zechce, uciekajmy się do Maryi, jako dzieci do Matki, a ta błogosławiona Dziewica weźmie nas w swą opiekę i doda nam łaski do zwyciężenia pokus.

       Młodzieniec pewien przyszedł do o. Zucchi w Rzymie, aby go prosić o radę - był bowiem w rozpaczy o zbawienie swoje, a to dlatego, że nie czuł dość siły, aby się pozbyć grzesznego nałogu, z którym mu pewne potępienie groziło. Kapłan, zlitowawszy się nad nim, polecił mu odmawiać codziennie krótką modlitewkę do Najświętszej Panny, tudzież wzywać Jej pomocy w każdej pokusie. Ucieszył się młodzieniec z tej rady i postanowił najsumienniej ją wypełnić. Wkrótce też doznał jej cudownego skutku. Na wezwanie Maryi uciekał szatan, a błogi spokój ze szczerym obrzydzeniem grzechu wstępował do serca młodzieńca. W cztery lata później przybył on znowu do Rzymu, prosząc o. Zucchi o spowiedź świętą, a gdy ten, dziwując się jego zupełnej odmianie, zapytał, co za przyczyna tego, odpowiedział młodzieniec: "Ojcze, to ta krótka modlitewka do Najświętszej Panny tak cudowną we mnie odmianę sprawiła". Brzmi ona jak następuje:

       Modlitwa

       O Pani moja, o Matko moja! Tobie się cały ofiaruję, i abym udowodnił i okazał moje ku Tobie nabożeństwo, poświęcam Ci dzisiaj oczy moje, usta moje, uszy moje i serce moje i całego siebie zupełnie. Ponieważ zatem jestem Twoim (Twoją), o dobra Matko - przeto strzeż mnie i broń mnie, jako rzeczy i własności swojej. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.

.
Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.
http://ruda_parafianin.republika.pl/rok/r10/10a.htm

 

 

Wersja AUDIO:

Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

 

 

* * *


Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny

.

Godzina Łaski dla całego świata

Więcej:

GODZINA ŁASKI DLA ŚWIATA + ROSA MYSTICA

 


 

Ciebie na wieki wychwalać będziemy

[LINK]

 

.

 

16 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najśw. Panny Maryi.

.
  

































   Kiedy lud wybrany z rozkazu Bożego miał budować w Jerozolimie wspaniałą świątynię, wykluczono od tego wielkiego dzieła wszystkich nieczystych, nawet Dawida za to, że ręce swe splamił w krwi nieprzyjaciół. A gdy już stanęła świątynia w całej swej okazałości, zarządzono uroczyste poświęcenie. Dlaczego? Dlatego, by dla arki przymierza przygotować schronienie godne i miejsce święte dla ofiar całopalnych. Runęło później świetne dzieło Salomona w gruzy, bo na świat przyszedł Syn Boży i przyniósł Zakon Nowy. Jakiemi tedy dary i łaskami przystało Ojcu niebieskiemu ozdobić tę wybraną z pośród wszystkich niewiast dziewicę, którą upatrzył Sobie za mieszkanie i świątynię dla Syna Swego? Najpiękniejszą ozdobą duszy Bogu miłej to czystość serca. Przeto zachował Pannę Maryę od wszelkiej skazy grzechu, nawet najdrobniejszej. I najświętszy człowiek ani jednego dnia nie jest pewny ani od winy bezpieczny; chwila nieuwagi, prędkość serca gotują mu nieraz niespodziany upadek; a choćby w ciągu życia swego nigdy nie zgrzeszył, to przychodzi przecież na świat już z grzechem pierworodnym. Najczystsza Matka Zbawiciela nietylko była wolną od wszelkich ułomności i niedoskonałości ludzkich, ale została nadto obdarzoną przywilejem jedynym: ze względu na zasługi Jezusa Chrystusa zachował ją Pan Bóg nietkniętą grzechem Adama; już w pierwszej chwili swego istnienia wolną była od skazy pierworodnej. Prawda ta była po wszystkie czasy pobożnem przekonaniem i dość rozpowszechniona wiara w Kościele Chrystusowym; prawdę tę głosili owiani duchem Bożym ojcowie Kościoła i pobożni biskupi, uzasadniali ja uczeni doktorowie, trzymali się jej wierni, a prawdą tą pomnażali chwałę ukochanej Matki Bożej. Ale prawda ta długi czas nie była prawdziwym dogmatem obowiązującym każdego chrześcijanina pod ciężkim grzechem, bo Kościół jej jako przedmiot wiary dotąd nie był ogłosił przez usta papieża. Dopiero w najnowszym czasie rozległ się po całym świecie katolickim głos radości zwiastujący, że Niepokalane Poczęcie Najśw. Panny Maryi zalicza się do powszechnej i nieomylnej nauki Kościoła. Pobożny czciciel Maryi, a głowa Kościoła, papież Pius IX. ogłosił dnia 8. grudnia 1854. r. po dokładnej rozwadze, po licznych modłach i po zasięgnięciu zdania i przywtórzenia wszystkich biskupów katolickich dogmat ten w Rzymie w kościele św. Piotra w słowach następujących: "Za natchnieniem Ducha Świętego na cześć świętej i niepodzielnej Trójcy, na chlubę i chwałę dziewiczej Bogarodzicy, ku podniesieniu wiary katolickiej i pomnożeniu religii chrześcijańskiej, oparci na powadze Pana naszego Jezusa Chrystusa, błogosławionych apostołów Piotra i Pawła i powadze naszej, uchwalamy, ogłaszamy i rozstrzygamy: nauka utrzymująca, że Najświętszą Dziewicę Maryą w pierwszej chwili jej poczęcia Bóg wszechmogący Swoja łaską szczególną i przywilejem ze względu na zasługi Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodu ludzkiego, zachował wolną od wszelkiej grzechu pierworodnego zmazy, jest od Boga objawioną, a przeto wszyscy wierni stale i niezachwianie wierzyć ją mają."
   
   Wyrokiem tym uczy Kościół św., że nauka o Poczęciu Najśw. Panny Maryi od Boga jest objawioną; objawienie to nie zachowało się tak w Piśmie św. jak w ustnej tradycyi Kościoła katolickiego. Nie wolno nikomu żywić w duszy innego przekonania jedno to, które głosi Kościół, bo inaczej odstępuje od wiary, błąd przenosi nad prawdę i sam siebie potępia. Równocześnie daje nam Kościół św. do zrozumienia, dlaczego z ogłoszeniem tego dogmatu tak długo zwlekał. Wiadomo, że Kościół św. prawd objawionych nie ogłosił dogmatami w jednym czasie, ale w przeciągu wieków, wedle potrzeb wiernych. Prawdy chrześcijańskie, lubo od początku nie są dogmatami, nie tracą nic na wartości i na wpływie moralnym. Wierni stale ich się trzymają, bo wiedzą, że Kościół nie potwierdził ich wprawdzie wyraźnie, ale uznał je milczeniem swojem. Kościół nieomylny nie może bowiem milczeć, gdy w rzeczach wiary fałsz się rozszerza; skoro zaś milczy, to dowód, że nauka odnośna nie jest błędną. Tak postępował Kościół w określaniu wszystkich dogmatów, tego prawidła trzymał się także w ogłoszeniu Niepokalanego Poczęcia Panny Maryi: milczał, dopóki wierni spokojnie i pobożnie wierzyli w Niepokalane Poczęcie, bo nie było powodu zatwierdzać tego, czemu nikt nie przeczył, zaznaczył zaś wyraźniej swoje stanowisko, skoro błąd wkradać się począł. Pierwszych przeciwników Niepokalanego Poczęcia widzimy za czasów św. Bernarda. Wtedy to była pora stosowna dla Kościoła, poświadczyć uroczyście wiarę wiekami stwierdzoną i zapobiedz sporom teologów. Kościół jednakże zaraz tego nie uczynił. Dlaczego? Kościół to dobra matka, która nie zmusza do wiary, nim powody jasno się nie wyświetlą. Kościół chciał, by starodawna tradycya o początkach i źródłach tej wiary się wyjaśniła, by znaleziono dostateczne dowody z objawienia na Niepokalane Poczęcie Najśw. Maryi Panny. Gdy sprawa była dojrzałą, uznał za właściwe potwierdzić to, co już się stało prawdą jasną i dobitną.
   
   Do wiary w Niepokalane Poczęcie Najśw. Panny Maryi zmuszają nas nietylko jednomyślna nauka najsławniejszych Ojców Kościoła i orzeczenia jeszcze inne, ale przedewszystkiem ów stosunek osobliwy i jedyny, w którym Marya z przeznaczenia odwiecznego pozostać miała wobec Boga Ojca jako córka, wobec Syna jako matka, wobec Ducha Świętego jako oblubienica. Ten niezrównany, trojaki stosunek wymaga, aby nawet najdrobniejszego śladu skazy, choćby przez sekundę, nie miała na sobie istota tak ściśle złączona z Trójcą Przenajświętszą. Przeto powiada znakomity pisarz Kościoła i wierny sługa Maryi: "Przystało wiecznej sprawiedliwości ozdobić Maryę czystością, ponad którą niepodobna wyobrazić sobie nic wyższego, chyba czystość samegoż Boga." Niewymownie serdeczny i ścisły węzeł, jaki miał łączyć Maryę z Synem Bożym, wymagał, aby dla tej Matki dziewiczej, która porodzić Go miała po wypełnieniu czasów, czuł miłość nieskończenie wyższą aniżeli dla innych stworzeń Swoich. Sławę Maryi cenił wyżej aniżeli wszystko inne, bo ona miała zostać Jego matką. Stąd to ustrzegła miłość dziecięca Syna Boskiego matkę Swoją od grzechu pierworodnego, który każdemu dziecku Adamowemu zamyka drogę światła i łaski dopóty, dopóki nie odrodzi się we chrzcie św. Duch Święty, który mocą Boską miał Maryę uczynić matką Zbawiciela, nie mógł pozwolić, żeby oblubienica Jego choćby przez chwilę nosiła na sobie skazę grzechu, z którą zostajemy wszyscy do życia powołani. Prawo grzechu pierworodnego obejmuje wszystkich ludzi; ale Matka Boska musiała stanowić wyjątek; Bóg, twórca onego prawa, miał też prawo wykluczyć tę, którą postanowił złączyć ze Sobą węzłem tak wzniosłym i dostojnym. Wyjątek ten nastąpił przez wzgląd na łaski Jezusa Chrystusa. Ta sama łaska, która wybawiła cały rodzaj ludzki od grzechu pierworodnego, mogła też Najśw. Pannę Maryę od niego zachować; co dla nas było lekarstwem, mogło być dla niej środkiem zapobiegawczym; i tak też się stało.
   
   Aby tem lepiej ocenić wielkość zaszczytu udzielonego Najśw, Bożej Rodzicielce, dość jest przywieść sobie na pamięć nieszczęście i nędzę, jaką grzech pierwszych rodziców na nas sprowadził. Upadek Adama wtrącił ludzi w przepaść grzechu, i odtąd pozostali już pod jego panowaniem. W poczuciu swej nędzy wołali nawet wybrańcy Pańscy razem z królem Dawidem: "Oto w nieprawości poczęty jestem, a w grzechu poczęła mnie matka moja" (Psalm 50). I najświętsi mężowie rodzili się w więzach grzechu, jedyna tylko Marya Panna wolną była od tego grzechu. A ponieważ wolną była od grzechu, więc i nieszczęsnych jego skutków na sobie nie doświadczyła. Jad grzechu Adama zatruł dusze nasze; rozum nasz słaby, wola podlega chuciom cielesnym. Każdy z nas grzeszy, bo acz znamy prawo i zakon Boży, to jednak inny zakon czujemy członkach swych, które nas pochopnymi czynią do złego. Skąd ten pociąg do grzechu? Skąd lenistwo do dobrego? To skutki grzechu pierworodnego. Marya i od tego była wolną; pożądliwość do złego była jej obcą zupełnie.
   Niepokalane Poczęcie nietylko samo w sobie jest wzniosłe, ale jest nadto pociecha dla całej ludzkości. Od upadku Adama przepowiedzianem było zbawienie rodu ludzkiego. Natchnieni proroczym duchem mężowie cieszyli się na myśl o wielkim cudzie dobroci Bożej; Niepokalane Poczęcie atoli było zorzą poprzedzającą ów długo oczekiwany dzień zbawienia. Jako lilia między cierniem ukazała się Najczystsza Panna między córami Adama. Marya była ową cichą, białą gołębicą, którą niebo zesłało na ziemię, by zwiastowała koniec potopu i przyniosła obietnicę pokoju; poczęcie Maryi to zwiastowanie narodzenia Pańskiego.

   Nauka

   Cieszmy się i my dzisiaj tryumfowi Maryi i uciekajmy się pod skrzydła jej macierzyńskiej opieki, abyśmy zostali godnymi łask, któremi Pan Wszechmocny obdarzył Najświętszą Dziewicę. Marya, Matka Miłosierdzia, jest naszą pocieszycielką i orędowniczką. I czegóż nie dokaże biedny człowiek, gdy pocznie za nim orędować ta Panna błogosławiona, co ma taką łaskę i potęgę u Boga? Zawoła człowiek, a Ona idzie wraz z zastępem Świętych Pańskich przed tron Najwyższego, i czegóż tak zacna rzesza nie sprawi? Przeto wołamy do Ciebie, błogosławiona Maryo:
"Matko niebieska, której piękności dziwią się słońce i księżyc, nie pogardzaj nami grzesznymi, przyjdź nam w pomoc! Wiesz, w jakich niebezpieczeństwach nas zostawiłaś, wiesz, gdzie słudzy Twoi się znajdują i jak wiele grzeszą. Nie przystoi Pani tak miłosiernej zapominać takiej nędzy; prawda, chwała wyniosła Cię wysoko ponad ziemię, ale jesteś stworzeniem jak i my; wylej na nas obfitszy potok miłosierdzia. W ręku Twojem są skarby miłosierdzia Pańskiego, Ciebie wybrał Pan, byś szafowała Jego łaskami. Nie daj tego, by miała ustawać Twa ręka. Nie zmniejsza się chwała Boga, ale owszem pomnaża, gdy pokutujący powraca do łaski, a usprawiedliwiony idzie do chwały niebieskiej. Tyś drabiną, po której Zbawiciel zstąpił do nas, abyśmy i my przez pomoc Twoją wstąpili do nieba. Bądź nam miłosierną, bo w Tobie ufność i nadzieja nasza."

_______________________________________________________
"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski


avatar użytkownika intix

2. KAZANIE

na uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

O. MARIAN MORAWSKI SI

"Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot i wyczerpnie zbawienie od Pana" (Przyp. 8, 35)


Dzisiaj witamy, najmilsi bracia, najpiękniejsze świtanie tej jutrzenki, której oczekiwały wszystkie wieki, którą ze łzami starzy wzywali Ojcowie, którą prorocy w swych zachwytach widząc, opiewali tymi słowy: "Któraż to jest która idzie jako zorza powstająca, piękna jako księżyc, wybrana jako słońce?" (Cant. 6, 9). Ona bowiem miała dwudziestowiekową noc pogaństwa rozproszyć i, jak śpiewa Kościół w prefacji, nie skaziwszy blasku swego panieństwa, wydać światu światłość przedwieczną Jezusa, Boga Zbawiciela.

I tak się stało, najmilsi bracia. I my szczęśliwsi od św. patriarchów i proroków świętych, przyszliśmy na świat już za dnia zbawienia, gdy już świeci na niebie to słońce sprawiedliwości Jezus Chrystus i promieni się przy Nim owa jutrzenka Maryja, nie zgaszona przezeń jak ta zorza zaranna, lecz owszem coraz większymi jaśniejąca blaski. O, gdybyśmy wiedzieli, jak wielką to łaską stworzonym być, jak my w tym jasnym dniu wiary a nie w ciemnościach pogaństwa lub herezji, jakżebyśmy serdecznie za to Bogu dziękowali. Jak widać, nie wszyscy na tym szczęściu się znamy, nie wszyscy zeń korzystamy, gdyż niewiele pomiędzy nami chrześcijan, którzy by z dawnego zakonu sług Bożych w świętości wyrównali. I dlatego Kościół Boży w tym świętym adwentowym czasie powtarza nam owe gorące modły, te rzewne wzdychania, którymi święci starego zakonu to największe z Boskich dobrodziejstw wzywali. Jako bowiem słońce całą ziemię oświeca i ogrzewa, a jednak podły robak, który woli w głębi ziemi pełzać, nigdy jego jasności nie zobaczy, tak samo Maryja dla wszystkich na niebie świeci, ale nie każdy z Jej promieni korzysta. Nie darmo więc Kościół Boży kładzie w usta Maryi te słowa mądrości: "Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot i wyczerpnie zbawienie od Pana".

Nie każdy zatem znalazł Maryję, choć Ona dla wszystkich dostała serce Matki, dla wszystkich objęła królestwo świata i odziedziczyła wszystkie skarby Boże.

Któż więc będzie tak szczęśliwym, że znajdzie Maryję? Oto nad tym będziemy się najpierw zastanawiać, najmilsi bracia. Następnie co znaczy, że kto znajdzie Maryję, znajdzie żywot, a wreszcie, że wyczerpnie zbawienie od Pana. Obyśmy zrozumieli tym sposobem te słowa mądrości, które nam dzisiaj Kościół święty w imieniu Maryi powtarza: "Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot i wyczerpnie zbawienie od Pana".

Będziemy się więc starali zbadać pokrótce całą istotę czci i nabożeństwa ku Matce Najświętszej, jej czynności główniejsze i najważniejsze korzyści.

O Matko, widzisz u nóg Twoich zgromadzone twe dziatki, których tak słodką otaczasz opieką. Wszystkich nas jedna myśl, jedno pragnienie tu łączy, chcemy w tym dniu uroczystym ze wszystkich Tobie najulubieńszym, gdy niebo i ziemia winszuje Ci Twego Poczęcia bez zmazy, chcemy i my Cię uczcić – Matko i dlatego poznać, jakiej czci od nas wymagasz. Racz więc nas dziś łaskawie wysłuchać, abyśmy Ci ze wszystkimi wyznawali wiekami, że od kiedy w niebie królujesz, niczyjejś prośby nie odrzuciła. "Zdrowaś Maryjo".

1. Maryja jest to dar Boży, dar nad wszystkie dary stworzone, bo Bóg, jak nauczają Ojcowie święci, wszystko nam i samego siebie przez Maryję dać postanowił! Komuż więc ten skarb jest dany, który znalazł, aby w nim znaleźć życie i zbawienie wyczerpnąć? Któż posiada Maryję? ten który posiada Jej serce! ten który Jej cześć należytą oddaje. "Ja miłujących mnie miłuję". Patrzcie w niebo, najmilsi moi, patrzcie, jak tam króluje Kazimierz królewicz, Stanisław Kostka i inni rozliczni święci spomiędzy nas powstali. Jakże znaleźli żywot, jakże wyczerpnęli zbawienie od Pana? Oto znalazłszy Maryję, a znaleźli Maryję, oddając Jej całym sercem i całą duszą cześć Jej powinną.

Jakaż więc jest ta cześć należyta Matce Najświętszej? Aby jasno pytanie postawić, to bowiem pierwsze najważniejsze pytanie: Co stanowi istotę prawdziwego do Maryi nabożeństwa? Odpowiedź na to jest prosta. Maryja jest Matką naszą, to Jej i Syn na krzyżu konający i wszystkie wieki i narody przyznają, ale jest matką w porządku nadprzyrodzonym. Zatem cośmy winni matce w porządku natury, tośmy winni Maryi lecz sposobem daleko wyższym, zacniejszym, czystszym, nadprzyrodzonym. Dobre dziecię przede wszystkim poważa matkę, szanuje ją sobie nade wszystko, widzi w niej zalety i przymioty bez końca. Po wtóre dobre dziecię pokłada w matce ufność bez granic, o nic się nie troszczy, niczego się nie lęka, gdy na macierzyńskim spoczywa łonie, przestraszone do matki z pośpiechem biegnie, jaką tylko potrzebę lub chętkę uczuje, o to matkę z prostotą prosi. Wreszcie dobre dziecię kocha matkę nad wszystko na świecie, matce bardziej niż królom podobać się pragnie, nic je tak nie cieszy, jak uśmiech na matki licach, nic je tak nie rozżala jak łza w macierzyńskim oku. Zatem najmilsi bracia, te same trzy uczucia uszanowanie, ufność i miłość, wzniesione do nadprzyrodzonego porządku stanowią istotę czci winnej Maryi. Uszanowanie i uwielbienie głębokie odpowiednie godności, potędze bez granic; miłość odpowiednia Jej doskonałościom, Jej dobrodziejstwom i Jej macierzyńskiej miłości.

Któż więc powie jeszcze, że nabożeństwo do Matki Najświętszej jest trudne, nieprzystępne? Gdyby ono na długich polegało modlitwach, ludzie bardzo zatrudnieni sprawami doczesnymi mogliby się wymówić, gdyby wymagało bardzo już doskonałego żywota, wielkich cnót, trudnych poświęceń, gdyby nawet naśladowanie cnót Maryi stanowiło istotę nabożeństwa do Niej, ci, którzy często jeszcze na drodze zbawienia upadają, mogliby stracić otuchę i samym tylko doskonałym uczczenie Maryi zostawić. Ale tak nie jest, najmilsi bracia. I owszem radujmy się, uwielbiajmy najlitościwsze Matki naszej serce. Nawet i grzesznicy mogą mieć prawdziwe do Maryi nabożeństwo, ale jacy grzesznicy? Czy tacy, którzy powierzchownymi tylko oznakami czci ustnymi modlitwy pokryć chcą wobec ludzi grzeszne życie. O, nie, tacy nabożeństwo mają obłudne. Czy może tacy, którzy modlą się tylko do Maryi i sądzą, że przez miłosierdzie się zbawią, a tymczasem brną w grzechy i o przykazaniach Bożych, o pokucie i spowiedzi ani pomyślą, a przynajmniej tacy nabożeństwo mają fałszywe, takie nabożeństwo, powiem, jest sidłem szatana. Ale nabożeństwo biednego grzesznika, który chciałby się dźwignąć z błota grzechu i w tym pragnieniu ucieka się z ufnością do Matki miłosierdzia, błaga Ją o wsparcie, odmawia na Jej cześć stałe modlitwy, wpisuje się do Jej czcicieli lub inne takie sprawy ze serca wypełnia, z ułomności upada, chociaż jeszcze takie nabożeństwo nie jest wprawdzie doskonałe, nie przynosi jeszcze owocu swego, który jest naśladowaniem cnót Maryi, ale broń Boże je nazwać obłudnym, fałszywym. I owszem, jest ono prawdziwe i bardzo pożyteczne, bo chociaż te uczynki w stanie grzechu na niebo nie zasługują, przygotowują one jednak grzesznika do przyjęcia łaski, skłaniają ku niemu macierzyńskie Serce Maryi, aż wreszcie za Jej przyczyną zawita dla niego dzień zbawienia i spłynie nań tak obfita z niebios łaska, że z wątłymi siłami swymi potrafi się dźwignąć z grzechu. Ojciec niebieski przyjdzie naprzeciw niemu i rzuci się ów syn marnotrawny w Jego ramiona, a zmywszy łzą swe grzechy, pocznie u Jego stołu ucztę radości i przez całą wieczność z Nim ucztować będzie.

O ileż to dusz dzisiaj w niebie Pana Boga i Jego Matkę chwali, które już z progu piekła tym sposobem przez Maryję wyratowane zostały. Otwórzmy tylko tak zwane roczniki arcybractwa Serca Maryi. Na każdej kartce czytać tam można o tych cudach miłosierdzia i potęgi Maryi, które się co dzień po wszystkich krajach przytrafiają. Ale czemuż by i pomiędzy nami te cuda powtarzać się nie miały. O Matko Najświętsza, czyż mniej łaskawym okiem poglądasz z nieba na naszą Polskę aniżeli na insze kraje! Ach, któżby to wyrzec się odważył i kłamstwo zadać świadectwu wszystkich pokoleń narodu.

Uczyńmy więc i my, najmilsi, doświadczenie miłosierdzia Maryi. Niech się wsławi dziś pomiędzy nami to nieogarnione miłosierdzie, niech i nasz głos przyłączy się do głosu wieków w tym nieśmiertelnym wyznawaniu: "Pamiętaj o najdobrotliwsza Panno Maryjo, że nigdy dotąd nie słyszano, ażeby kto uciekając się do Ciebie, odepchniętym został". Ale jakże się zdobyć na takie nabożeństwo? Ale jakże mamy wzbudzić w sobie uwielbienie, ufność i miłość ku Maryi? Serce człowieka nie jest takim żeby z niego można było uczynić co się tylko zechce. O, najmilsi, to prawda, ale serce ludzkie ma wrodzoną, niezwyciężoną skłonność do uwielbiania wielkości i zacności, do ufania w potędze z dobrocią złączonej, do miłowania doskonałości pięknej i wzajemnej miłości.

Jeśli więc nie mamy w sercu tych uczuć dla Maryi, starajmy się tylko Ją poznać.

2. Podnieśmy najpierw oczy, najmilsi, ku Bogu naszemu, ku tej istocie nieskończonej, wobec której ta ziemia i to niebo, ludzie i aniołowie i miliony światów jeszcze doskonalszych są tylko prochem, tylko nicością. Oto ten wielki Bóg uczynił sobie matkę i Ona do Niego mówi: Tyś jest synem moim, jam cię w czasie porodziła, podobnie jak Ojciec mówi w wieczności do Syna: Tyś jest synem moim, jam cię dziś zrodził. Dalej ten Bóg wszechmocny może stworzyć przez całą wieczność miliony coraz doskonalszych istot, może ich doskonałości mnożyć bez granic, ale cokolwiek uczyni, to będzie niższym od Maryi, to będzie tylko sługą, poddaństwem Maryi, Maryi hołd oddawać musi. Wszelkie stworzenie może być tylko sługą Boga, a Maryja jest Jego Matką a przeto i królową całego królestwa Jego. Co mówię. O cudo dobroci Bożej i wielkości Maryi, sam Bóg, biorąc Ją sobie za prawdziwą Matkę, udzielił Jej jakiś rodzaj władzy od godności macierzyństwa nierozdzielnej, wziął na się obowiązek oddania Jej niejako czci synowskiej i wywdzięcza się za troskliwe starania, którymi Go w niemowlęctwie Jego pieściła.

Lecz aby wglądnąć bliżej we wielkość Maryi, trzeba by zgłębić tajemnicze Jej stosunki z trzykroć świętą Trójcą. Zrozumieć, jakimi doskonałościami, jak niepojętym do swego Bóstwa podobieństwem Bóg Ojciec musiał upiększyć tę córkę najmilszą, którą wybrał, aby miała w rzeczy samej tego samego co On Syna. Ażeby zrozumieć, jak obdarzyć musiał Syn Boży tę Matkę ukochaną, aby godnie i przystojnie, iż tak powiem, bez ubliżenia Bóstwu tę dostojność piastowała. Toteż widzimy, że wszystkie skarby Boskie na Nią rozlał, że wszystkie godności, tytuły, chwały, przywileje swego człowieczeństwa Jej też udzielił, wszelkie obok siebie miejsce Jej uczynił i we figurach i obietnicach starego Zakonu i w tajemnicach życia i męki swojej i w świętach i obrządkach Kościoła i w sercach wiernych i na tronie chwały w królestwie niebieskim. Wszędzie Ją podobną sobie uczynił, wszystko co tylko sam posiadał, wszystko, co tylko stworzenie mieć może, najhojniej na Nią złożył i godnie uczynił, najmilsi. Albowiem cóż syn nie jest winien matce? A Syn najlepszy i Syn wszechmocny cóż nie miał uczynić dla Matki? Wreszcie Duch Święty jak miał postąpić z umiłowaną oblubienicą swoją, która z Niego prawdziwie poczęła Syna Bożego. Co czyni król możny, gdy małżonkę swą uczcić pragnie? Asswer Esterze pół królestwa ofiarował, ale Duch Święty Maryi całym swym królestwem rządzić daje. Duch Święty jest dawcą łask i darów niebieskich, toteż Maryja jest pełną łaski i pełną szafarką darów Bożych, a Duch Święty jest pocieszycielem, toteż Maryja jest pociechą utrapionych i przyczyną naszej radości. Lecz cóż ja nędzny wysilam się wysłowić wielkości, które granic nie mają, a których ludzkie i niebieskie nie wyrażą języki.

A wy, którzy słyszycie te słowa czy rozumiecie ich głębię? Ach, jakże was o to pytam, kiedy sami Cherubini swym niezmiernym pojęciem o tej wielkości ogarnąć jej nie mogą i tylko ze drżeniem oną uwielbiają! Niech zamilczy i zadrży wszelkie stworzenie – woła św. Piotr Damian, niech ledwo śmie podnieść oczy ku takiej godności bez granic.

Dlaczego ufać? W kim zwykliśmy ufać? W tym zapewne, który może i zarazem chce nam dobrze czynić. A Maryja czy może nam dobrze czynić, co tylko zechce i my zapragniem? Słówkom tylko powiedział dopiero o wielkościach Maryi, ale to słówko, sądzę dosyć jest, aby przekonać, że co tylko Bóg może, to Maryja może, nie swoją wprawdzie mocą, lecz mocą Boga, który z przedziwnej łaski czyni Jej wolę w niebie, jak niegdyś ją czynił na ziemi: "Et erat subditus illis! A był im poddany".

Lecz czy Maryja chce to wszystko dla nas uczynić. Czy Maryja kocha nas? Ale czy godzi się o to pytać. Cóż świadczą wszystkie wieki, które nie słyszały, ażeby kto uciekając się do Maryi, odepchniętym został, cóż świadczą wszystkie narody, wszystkie pokolenia, pośród których rozlało się miłosierdzie Maryi i przyniosło tak obficie słodkie zbawienia owoce. Lepszy jest owoc ten niż złoto i kamienie drogie. Cóż świadczą niebiosa, które napełniła mieszkańcami dobroć i litość Maryi? Cóż świadczy ziemia, którą zasłania i strzeże i łaską rosi i dla nieba użyźnia miłość Maryi? Cóż świadczą otchłanie czyśćcowe, których bramy co dzień roztwiera i dusz tysiące do Ojczyzny puszcza? Któż zmierzy długość, szerokość, wysokość i głębokość miłosierdzia Maryi? – woła Bernard św. – długość jego sięga od początku do końca wieków, szerokość wszystkie narody, wszystkie zakątki ziemi obejmuje, wysokość aż do najwyższego nieba do łaski się wznosi, a głębokość do najgłębszych czyśćcowych otchłani, aby dusze z nich wyzwolić, dosięga.

Czy Maryja nas kocha? Ach, jakżeby kochać nie miała, której serce, cudotwór Ducha miłości na to stworzone i ukształcone było, aby zawierać miłość matki dla Boga Wcielonego i miłość matki dla wszystkich ludzi. Jakżeby nas kochać nie miała, Ona, której nas sam Jezus za dzieci miasto siebie oddał, a oddał na krzyżu konający, kiedy Serce Jej mieczem boleści roztwarte było? o jakże głęboko w takiej chwili miłość ku nam w takim sercu utkwiła! Z jakimże niepojętym Matki uczuciem usłyszeliśmy słowa: "Niewiasto, oto syn twój". W objęcia Jana rzuciła się i w nim każdego z nas za syna w boleściach porodzonego uznała! O jakżeby Maryja nas nie kochać mogła. A więc o jakże i my, najmilsi bracia, moglibyśmy w Maryi nie ufać. Dodam zarazem, jakżebyśmy mogli Maryi nie kochać? Pomijam inne miłości pobudki, zamilczam doskonałości i niebieskie piękności Maryi, nie wyliczam Jej dobrodziejstw, ale na samo tylko wspomnienie tej macierzyńskiej miłości zaklinam wszystkich, którzy serce mają, kochajmy, najmilsi bracia, Maryję, matkę naszą, kochajmy Ją tą miłością, która czuje się zawsze zadłużoną ku Maryi, a nigdy w swej gorliwości nie powie: dosyć, dosyćem uczynił dla Matki Boskiej.

Ufajmy też w tę Matkę najpotężniejszą. Uciekajmy się do Niej co chwila z ufnością tak powszechną jak powszechne jest to miłosierdzie, jak uczy nas swym przykładem Kościół święty: Zdejm okowy więźniom – mówi Kościół do Maryi – daj światło ślepym, złe od nas oddal, dobra wszelkie nam uproś – w innym zaś miejscu: ratuj nieszczęśliwych, dodaj serca bojącym się, pociesz płaczących, módl się za ludem, wstaw się za duchowieństwem, przyczyń się za płcią nabożną, niech poczują wszyscy Twoje wspomożenie, którzykolwiek świętą pamiątkę Twoją obchodzą. Przejmijmy się wreszcie dla Maryi najgłębszym uszanowaniem, nigdy bez tego uszanowania nie przystępujmy do Jej tronu, aby modły Jej nasze zanosić, czcią i uwielbieniem otaczajmy wszystko, co do Niej należy, osoby i rzeczy Jej czci poświęcone, bractwa, uczynki nabożne, mające za cel Jej chwałę. A wtedy słusznie powiemy, żeśmy znaleźli Maryję, wtedy doznamy skutku tej obietnicy Maryi. "Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot i wyczerpnie zbawienie od Pana".

3. Widzieliśmy więc, najmilsi moi, co znaczy znaleźć Maryję, obaczmyż jeszcze w kilku słowach, co znaczy, że kto Ją znajdzie, razem znajdzie żywot i wyczerpnie zbawienie od Pana. O jakimże tu żywocie mowa? Wszak wszyscy tu obecni żyjemy. Bogdajby to prawdą było. Wszyscy się mamy za żyjących, ale do niejednego niestety, do bardzo wielu Pan Jezus ze zgrozą powtarza te okropne słowa, które niegdyś do stróża Efezu wyrzekł: "Mniemasz, że żyjesz, a umarłym jesteś". Nie idzie tu bowiem, najmilsi moi, o to życie zwierzęce z bydlętami nam wspólne, ale o życie łaski, o życie duszy w Bogu, o to życie, o którym tak często wspomina Pan Jezus: "Jam przyszedł, żeby żywot mieli" – mówi u św. Jana – "i obficiej mieli" (Jan 10, 10). A na innym miejscu: "Do mnie przyjść nie chcecie, abyście żywot mieli" (Tamże 5, 40). I znowu: "Zaprawdę powiadam wam, jeślibyście nie jedli ciała syna człowieczego i nie pili jego krwi, nie będziecie mieć żywota w sobie" (Tamże 6, 54).

Otóż tym to żywotem niestety gardzą ludzie, zatopieni w życiu zwierzęcym, tak iż zacierają prawie różnicę między sobą a bydlętami i sprawdza się to słowo Pisma świętego: "A człowiek gdy we czci był nie rozumiał; porównany jest bydlętom nierozumnym i stał się im podobny" (Ps. 48, 13).

Ileż to ludzi, o mój Boże, po ulicach, po domach, po kościołach nawet spotykamy, obcujemy z nimi, mamy za ludzi żywych, ale oni tylko mniemają że żyją, w istocie umarli są, przez grzech śmiertelny zabici, życie zwierzęce jeszcze im pozostaje, ale to życie człowiekowi do synostwa Bożego podniesionemu właściwe, życie łaski w nich wygasło, miasto duszy łaską trzymanej mają w sobie trupa, to nie ludzie, to są widma, to są upiory, dla których już się pali stos wiekuistych ogniów. Niektórzy też święci za życia mieli ten dar od Boga, że mogli rozpoznać takiego trupa od ludzi żyjących w łasce, czuli szkaradny zapach duszy zepsutej i obecność takich ludzi była im niesmaczniejsza, niż nam obecność gnijącego trupa.

Lecz pomiędzy nami, najmilsi bracia, którzy słuchamy ze zgrozą tych rzeczy, czyż nie ma takiego, który mniema, że żyje, a umarłym jest. Ach, niestety, nie można się tego spodziewać. Do takiego więc odzywam się w imieniu Pana Jezusa i zaklinam go, aby się nie obrażał tymi słowami, aby ich sobie lekce nie ważył, ale przyjął je do serca i uwierzył im jako słowom Zbawiciela. Mniemasz, że żyjesz, bracie najmilszy, a umarły jesteś; chodzisz, bawisz się, krzątasz się około spraw doczesnych, ale twa dusza bez życia łaski, leży jak trup w zgniliźnie grzechu i okropny widok przedstawia Bogu i świętym aniołom, a może jutro, może dzisiaj przestanie to widmo chodzić po ziemi, i wezmą trupa na wieczne spalenie. Uśmiechasz się, ale ten śmiech jest jak owe kwiaty, którymi umajają groby, aby ukryć smutny i odrażający widok śmierci, odziewasz się drogimi może szatami, ale te szaty są jak owe złociste adamaszki, którymi obijają trumny bogaczów, aby zapomniano, że w nich ohydny trup jest zamknięty.

Nic nie pomoże, bracie najmilszy, utraciłeś żywot, żywot łaski, a z nim wszystkoś postradał. "Chociażbyś cały świat pozyskał" – mówi Pan Jezus – "jeśli duszy swej umarłej nie wskrzesisz, na co się to przyda, gdyż wiesz, że po czasie nastąpi wieczność". Szukaj więc życia, któreś utracił, obrzydź sobie ten stan śmierci, ten grób, w którym przemieszkujesz, jak owi opętani z Genezareth, zarzuć raczej wszystko inne a szukaj żywota. Ale gdzie znajdziesz żywot, słuchaj: "Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot". Oto głos przenajświętszej Matki, głos, który cię nie zawiedzie, szukaj więc najpierw tej Matki, jeśli się nie czujesz w siłach do zerwania pętów piekła. Wiesz, jak Ją znaleźć, dopierośmy o tym mówili, a znalazłszy Ją, znajdziesz żywot łaski, a z łaską błogosławieństwo i szczęście doczesne i wiekuiste. Aleśmy nie dosłuchali jeszcze całej obietnicy Maryi, "Kto mnie znajdzie", mówi, "nie tylko znajdzie żywot, ale wyczerpnie zbawienie od Pana". Co znaczą te ostatnie słowa?

Pan nasz Jezus Chrystus przyszedłszy na świat, nie tylko chciał nam otworzyć źródła zbawienia, skąd wytryskują wody na żywot wieczny, ale i obfitym uczynić odkupienie nasze, chciał nie tylko, abyśmy żywot mieli, lecz obficiej mieli. W tym celu nie tylko wziął dla nas postać sługi, lecz przez nadmiar swoich cierpień, przez nadmiar miłości do ostateczności posuniętej wedle wyrazu Jana św. "ad finem dilexit nos", zebrał nam taki nadmiar skarbów niebieskich, iż z nich czerpiąc nie tylko długi u Boga zaciągnięte wypłacimy i przybytki niebieskie zakupimy, ale nawet tak się wzbogacimy, że umieszczeni być możemy z książęty ludu Jego, to znaczy innymi słowy, że tak obfite nam łaski wysłużył Pan Jezus, iż łatwo możemy nie tylko się zbawić, ale nawet wielkimi zostać świętymi i tego nam przed wiekami winszował Prorok: "Czerpać będziecie wody z radością ze zdrojów Zbawiciela". Otóż do tego właśnie wzywa nas dzisiaj Maryja: "Kto mnie znajdzie, nie tylko znajdzie żywot łaski, ale wyczerpnie zbawienie od Pana". Wyczerpnie te zdroje nieprzebrane łask, darów nadprzyrodzonych, którymi Bóg świętych swoich przyozdabiać upodobał sobie, wyczerpnie to morze dobrodziejstw, które nieskończona dobroć ludziom zgotowała i wielkim stanie się świętym już na ziemi, w tym życiu, a w tamtym książęciem niebieskim i tego królestwa, tej chwały i tego szczęścia nie będzie już końca po wszystkie wieki wieków.

Ale my, najmilsi moi, kiedy tylko słyszymy o świętości, kiedy nam mówią o Świętych Pańskich, przodkach i przewodnikach naszych, o ich czynach, o ich cnotach, o łaskach, którymi Bóg ich obsypywał, zwykliśmy się przypatrywać, nie inaczej jak tym obrazkom, które nam ich twarze przedstawiają. Uznajemy, że to piękne, że to zacne, chwalimy, podziwiamy, może i pomodlimy się do nich, ale żebyśmy mieli czynić jak oni, a przynajmniej coś podobnego do nich, to nam ani przez myśl nie przejdzie.

A przecież, najmilsi moi, nie są to wzory daleko od nas wzięte, to bracia nasi, kość z kości naszej, jak my słabi i ułomni, którzy jednak zrozumieli dobrze cel życia na tej ziemi, których mężne usiłowania i prace dlatego Pan Bóg chwałą cudów otoczył, abyśmy wszyscy o nich słyszeli i do wstępowania w ich ślady byli pobudzeni. A dlaczegóż byśmy nie spróbowali czynić jak oni? dlaczego nie uwierzylibyśmy jak oni temu wezwaniu Królowej wszystkich świętych: "Kto mnie znajdzie, znajdzie żywot i wyczerpnie zbawienie od Pana".

Uwierzył młodzieniaszek spomiędzy nas powstały, szukał Maryi w serdecznym nabożeństwie i prawdziwym poświęceniu, a znalazłszy Ją, wyczerpnął zbawienie od Pana i dziś czcimy go na ołtarzach, jako patrona naszego, św. Stanisława Kostkę. Uwierzył inny także młodzieniec z rodu królów naszych. Szukał Maryi z gorącą miłością i on także wyczerpnął zbawienie od Pana i zowiemy go świętym Kazimierzem, patronem naszym. Uwierzył słowom Maryi ów św. Jacek który życie swe wystawił, aby Jej statuę z rąk pohańców ocalić, uwierzył św. Jozafat, św. Kunegunda, obie święte Jadwigi, szukali oni całym sercem Maryi, jak to w żywotach ich czytamy, i wyczerpnęli zbawienie od Pana, a teraz w ojczyźnie niebieskiej królując, nam wielkie czyny i nadludzkie cnoty do podziwienia i naśladowania ukazują. Uwierzmy przecież i my, najmilsi, i puśćmy się drogą świętych, niech nas nie odstraszają ciernie, które po tej drodze z daleka spostrzegamy, bo to nie są ciernie, tylko z daleka pozór cierni mają, tak ręczą wszyscy, którzy się do nich zbliżyli, tak powiada Pan Jezus: "Brzemię moje słodkie i ciężar mój lekki". A chociażby i tak nie było, czyż nie wiemy z ust Apostoła, że to, co teraz jest chwilowym i lekkim utrapieniem naszym, nader wielką na wysokości wagę chwały wiekuistej sprawuje w nas.

Obietnica Maryi, o której mówimy, jeszcze insze ma znaczenie, ten żywot, który znajdą czciciele Maryi, nie tylko oznacza żywot łaski, ale i żywot chwały, żywot wiekuisty, to zbawienie, które wyczerpną, nie tylko są łaski i dary boskie w tym życiu, ale też jest to ta pełność chwały i wesela, której ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce ludzkie ogarnąć może, jest to ono morze wieczne, bezdenne rozkoszy niebieskich, które Jan św. widział przed tronem Bożym, z którego czerpią wiecznie błogosławieni ojczyzny mieszkańcy, a nigdy się nie przesycą, nigdy morza nie wyczerpną. Oto gdzie świeża obietnica Maryi. "Kto mnie znajdzie...". Oto gdzie Maryja niechybnie wszystkich swych prawdziwych synów doprowadzi, aby piekło nie zadało fałszu najpiękniejszemu z Jej tytułów chwały, że żaden sługa Maryi nie ginie na wieki.

O Matko litości, której chwała i wielkość i dobroć serca nasze w tej chwili przepełnia, ach policz nas wszystkich w poczet Twoich dzieci, to jest daj, abyśmy z prawdziwym oddali się Tobie nabożeństwem, przejmij nas głębokim dla Twej wielkości uszanowaniem i uwielbieniem, obudź w nas zupełną, dziecinną ku Tobie ufność, zapal w sercach naszych synowską ku Tobie miłość, daj, abyśmy tę miłość czynem Ci wyświadczali i nigdy nie opuścili tego, czym Ci się podobać możemy. Żyjącym na duszy obfite otwórz łask zdroje, aby wielkiej dostąpili doskonałości i kiedyś jaśnieli jako gwiazdy w Twej koronie. A jeśli widzisz wśród nas dusze umarłe, błagamy Cię, o Matko, o ucieczko grzeszników, nie odwracaj oczu, ale zlituj się nad ich dolą, o Królowo miłosierdzia, wróć im żywot Ty, którą zowiem życiem, słodyczą i nadzieją naszą. Do Ciebie wołamy wygnani synowie Adama, do Ciebie wzdychamy, jęcząc i płacząc, na tym łez padole. A więc Orędowniczko nasza miłosierne oczy Twoje obróć ku nam, a Jezusa błogosławiony owoc żywota po tym wygnaniu racz nam ukazać, o łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo. Amen.

O. Marian Morawski SJ

–––––––––––

Ks. Marian Morawski SI (b. prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego), Kazania i szkice. Kraków 1921, ss. 116-126.

(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).
--------------------------------------------------------------------

Pozwolenie Władzy Duchownej:
NIHIL OBSTAT.
J. Urban S. I.
L. 5610/21.

POZWALAMY DRUKOWAĆ.
Z KSIĄŻĘCO-BISKUPIEJ KURJI

Kraków, dnia 20 maja 1921.

† Adam Stefan

X. Wład. Miś
Kanclerz.
--------------------------------------------
Przypisy:
1) Por. 1) O. Marian Morawski SI, a) Zarys nauki o
Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny
.
b)
Kazanie na
uroczystość Serca Maryi
.
c) Kazanie na uroczystość Zwiastowania
Najświętszej Maryi Pannie
.
d) Kazanie na uroczystość Matki Boskiej
Różańcowej
.
e) Dogmat Łaski. 19 wykładów o porządku nadprzyrodzonym.
f) Dziewięć nauk o Sercu Jezusowym, jako Sercu Kościoła.

2) Ks. Jules Didiot, Niepokalane
Poczęcie
.

3) Ks. Zygmunt Golian, Związek tajemnicy
Niepokalanego Poczęcia z niepokalanością życia Chrystusowego i naszego
.

4) O. Józef Stanisław Adamski SI, Niepokalane
zwierciadło skalanej ludzkości. (Kazanie na uroczystość Niepokalanego Poczęcia)
.

5) Św. Alfons Liguori, Uwielbienia
Maryi
(De Mariae gloriis).

6) O. R. Bernard OP, Tajemnica Maryi. Macierzyństwo
łaski Najświętszej Panny, jego podstawy i wielkie zadania
.

(Przyp. red. Ultra montes).

http://www.ultramontes.pl/morawski_niepokalane_poczecie.htm

avatar użytkownika intix

4. JAK ODPRAWIĆ GODZINĘ ŁASKI?

To szczególna godzina i dobrze będzie, jeśli zdołasz wykorzystać ją całą. Im więcej czasu spędzisz z Maryją, tym więcej łask spłynie na ciebie i tych, których nosisz w sercu. Dlatego postaraj się oddać Niepokalanej całą świętą godzinę. Jeżeli to niemożliwe, przybliż się do Jej Niepokalanego Serca na tyle czasu, na ile cię stać. Każda chwila, którą spędzisz przytulony do obietnicy Matki Bożej, okaże się bezcenna!

Zacznij od przypomnienia sobie obietnic Matki Najświętszej.

"W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego".
Skup się na modlitwie i zapytaj siebie:
"Co obiecuje mi Matka Najświętsza?".
Ona zapewnia, że Godzina Łaski "zaowocuje wieloma nawróceniami".

Proś o łaskę nawrócenia dla tych, którzy jej najbardziej potrzebują.
"Serca zatwardziałe i zimne jak ten marmur zostaną dotknięte Bożą łaską i staną się wiernymi czcicielami naszego Pana, i będą Go szczerze miłować (...)".

Proś o tę łaskę dla siebie i najbliższych.
"Przez to nabożeństwo uzyskacie wiele łask duchowych i cielesnych".
Nie bój się prosić o łaski - nawet największe!
"Nasz Pan, mój Boski Syn, Jezus, ześle swe przeobfite Miłosierdzie, jeżeli dobrzy ludzie będą stale modlić się za swych grzesznych braci (...)".

Proś o łaskę nawrócenia dla grzeszników.
"Każdy, kto będzie modlić się w tej intencji i wylewał łzy pokuty, odnajdzie pewną drabinę niebieską, przez me macierzyńskie Serce będzie też miał zapewnioną opiekę i łaskę".

A teraz podziękuj za tę łaskę, którą ci dziś Matka Najświętsza gwarantuje!
W tym momencie możesz zacząć rozmawiać z Maryją modlitwami, które są najbliższe twemu sercu. Odmów Różaniec, przeplatając go aktami miłości (Boże, choć Cię nie pojmuję...) i żalu za grzechy (Ach, żałuję za me złości...). Wyznaj swą wiarę w Boga (Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego), wychwalaj Jego dobroć (Chwała na wysokości Bogu), oddaj się Maryi pod opiekę (Cały jestem Twój, o Maryjo).
To słowa szczególnie miłe Maryi. One otworzą dla ciebie Jej Serce, ciebie zaś niech otworzą na Jej dary.

http://sanctus.pl/index.php?podgrupa=355&doc=300
***
Moje główne intencje:
Modlitwa za Ojczyznę
Modlitwa nagląca
Modlitwa za pasterzy

***
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich...

Z Bogiem... i z Najświętszą Panną Maryją... Niepokalaną...


avatar użytkownika intix

5. Modlitwa do Najświętszej Maryi Panny



Oratio ad Beatissimam Virginem Mariam pro conversione haereticorum
Modlitwa do Najświętszej Maryi Panny o nawrócenie heretyków


Virgo potens, quae cunctas haereses sola interemisti in universo mundo, orbem christianum a laqueis diaboli libera et respice ad animas diabolica fraude deceptas, ut omni heretica pravitate deposita, errantium corda respiscant et ad veritatis catholicae redeant unitatem, te intercedente ad Dominum nostrum Jesum Christum Filium tuum, qui vivit et regnat cum Deo Patre in unitate Spiritus Sancti Deus per omnia saecula saeculorum. Amen.

Panno przemożna, która wyniszczyłaś wszystkie herezje całego świata, wyzwól świat chrześcijański z sideł szatańskich i wejrzyj łaskawie na dusze, zdradą szatańską zwiedzione, aby porzuciwszy wszelką przewrotność heretycką serca błądzących upamiętały się i do jedności prawdy katolickiej wróciły, za Twoim wstawieniem się do Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego, który z Bogiem Ojcem żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg po wszystkie wieki wieków. Amen.

______
Odpust (Racc. 113):100 dni raz na dzień za odmówienie tej modlitwy z sercem skruszonym i nabożnie. (Leon XIII. Reskr. Św. Kongr. Odp. d. 19 grudnia 1885).
Cyt. za: Odpusty. Podręcznik
dla duchowieństwa i wiernych
.
. Opracował na podstawie niemieckiego dzieła Księdza Fr. Beringera SI Ks. Augustyn Arndt SI. To wydanie szczególnie zatwierdzone zostało przez Św. Kongregację Odpustów. Kraków 1890, ss. 236-237. (Tytuł oryginalny: Modlitwa o nawrócenie heretyków).

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMVI, Kraków 2006
http://www.ultramontes.pl/modlitwa_za_kacerzy.htm

avatar użytkownika gość z drogi

6. zbliża się święta Godzina

Królowo Polski opiekuj się naszym Krajem...i jego Ludem

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

7. Godzina Łaski Jest mym

Godzina Łaski

Jest mym życzeniem, by każdego roku w
dniu 8 grudnia w południe obchodzono Godzinę Łaski dla świata –
powiedziała Matka Boża 8 grudnia 1947 roku w Montichiari we Włoszech

zdjęcie

Maryja powiedziała jeszcze: „Jest moim
życzeniem, aby ta Godzina była rozpowszechniona. Wkrótce ludzie poznają
wielkość tej Godziny Łaski”. I tak się dzieje. Z każdym rokiem ta
szczególna modlitwa jest coraz bardziej znana. Nieodłącznie wiąże się
ona z osobą włoskiej pielęgniarki. Pierina Gilli – bo tak się nazywała,
po raz pierwszy ujrzała Matkę Bożą wiosną 1947 roku w
Montichiari-Fontanelle we Włoszech. Pielęgniarka przebywała wtedy na
sali szpitalnej. Matka Boża miała na sobie fioletową suknię i biały
welon na głowie. Jej pierś przeszywały trzy duże miecze. Maryja była
bardzo smutna, a Jej oczy były pełne łez. Było ich tak dużo, że spływały
na ziemię. Maryja powiedziała wtedy tylko trzy słowa: „Modlitwy –
ofiary – pokuty”...

W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej Maryja powiedziała:
„Życzę sobie, aby każdego roku w dniu 8 grudnia w południe obchodzono
Godzinę Łaski dla całego świata. Dzięki modlitwie w tej godzinie ześlę
wiele łask dla duszy i ciała. Będą masowe nawrócenia. Dusze zatwardziałe
i zimne jak marmur poruszone będą łaską Bożą i znów staną się wierne i
miłujące Boga. Pan, mój Boski Syn Jezus, okaże wielkie miłosierdzie,
jeżeli dobrzy ludzie będą się modlić za bliźnich. Jest moim życzeniem,
aby ta Godzina była rozpowszechniona. Wkrótce ludzie poznają wielkość
tej Godziny Łaski. Jeśli ktoś nie może w tym czasie przyjść do kościoła,
niech modli się w domu”.

Małgorzata Pabis

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

8. Bez grzechu poczęta, Maryja Panna



Bez grzechu poczęta, Maryja Panna

Dzisiejsza uroczystość Niepokalanego Poczęcia przywodzi na myśl wydarzenie, o którym wybitny teolog Emilio Campana pisał na początku XX stulecia: Historia nie zarejestrowała innego (zdarzenia), które wzbudziłoby tak żywy entuzjazm dla Królowej Niebios, jak ogłoszenie Jej całkowitego braku skazy.(...) 8 grudnia 1854 roku, papież bł. Pius IX bullą Ineffabilis Deus ogłosił uroczyście dogmat wiary mówiący, że Maryja – Matka Jezusa Chrystusa, już w momencie poczęcia była wolna od zmazy grzechu pierworodnego.

W tym szczególnym dniu, w obecności 53 kardynałów, 142 arcybiskupów i biskupów oraz ogromnej rzeszy wiernych, Bazylika Świętego Piotra rozbrzmiała mocnym i zdecydowanym głosem Ojca Świętego: Na chwałę Świętej i Niepodzielnej Trójcy (…) Ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia - mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego - została zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć.

Matka Julia Filippani ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszego Serca Jezusa, obecna wtedy w bazylice watykańskiej, wspominała, że w momencie ogłaszania dogmatu twarz Piusa IX została rozświetlona nadnaturalnym blaskiem…


Powszechna wiara i spory teologiczne


Bóg jest absolutną doskonałością i nie ma w nim najmniejszej choćby skazy. Czy zatem Jezus Chrystus – Druga Osoba Boska - mógł wyjść z łona kobiety, która byłaby skażona jakimkolwiek grzechem?

Św. Bernardyn ze Sieny (1380-1444) nauczał tak: Należy przyjąć za pewnik, że (Syn Boży) wybrał Matkę odpowiednią dla Boga. Najczystszemu Bogu należy się Matka wolna od jakiejkolwiek winy. Dlatego uczynił Ją Niepokalaną.

Powszechna wiara chrześcijan w świętość i nieskalaność Matki Zbawiciela istniała już w pierwszych wiekach Kościoła. Nie obyło się przy tym bez teologicznych sporów. Za uznaniem niezwykłego przywileju Maryi opowiadali się w II stuleciu m.in. św. Justyn i św.  Ireneusz. Nieco ponad dwa wieki później św. Augustyn w traktacie „O naturze i łasce”, na kanwie sporu z pelagianami, broniąc prawdy o dziedziczności grzechu pierworodnego, twierdził jednocześnie, że Najświętsza Dziewica była wyłączona spod wpływu jakiegokolwiek grzechu.

Na przełomie VII i VIII wieku we wschodnim chrześcijaństwie zaczęto obchodzić święto Poczęcia Najświętszej, zwane także w niektórych regionach świętem Poczęcia Najczystszej.  Od IX stulecia uroczystość ta przeszła również do liturgii Kościoła Zachodniego  – w Anglii i Irlandii, a później we Francji – jako Święto Poczęcia.   

Jak wspomniałem, prawda o bezgrzesznym poczęciu Maryi niekiedy wywoływała w Europie Zachodniej spory. Pewną niespodzianką może wydawać się tutaj postawa św. Bernarda z Clairvaux. W XII wieku ten wielki czciciel Matki Bożej wyraził… sprzeciw wobec tezy o Niepokalanym Poczęciu NMP.

W następnym stuleciu sceptycznie ustosunkowywał się do tej kwestii św. Bonawentura. Było to o tyle trudne do zrozumienia, że ten rozmiłowany w Bożej Rodzicielce duchowy tytan, będąc przełożonym franciszkanów, zaaprobował w swoim zakonie święto… Niepokalanego Poczęcia.

Także św. Albert Wielki i św. Tomasz z Akwinu nie byli przychylni tezie o wyjęciu Maryi spod powszechnego prawa dziedziczenia skutków grzechu pierwszych rodziców. Teologowie stawiali sobie pytanie: Jak pogodzić Niepokalane Poczęcie z prawdą wiary, że Maryja - jak i my wszyscy - została odkupiona przez Jezusa Chrystusa, w którym jedynie jest zbawienie?

Doktor Anielski dodawał jednak, że Maryja w chwili poczęcia odziedziczyła wprawdzie grzech pierworodny, ale na świat przyszła już oczyszczona i przez całe życie nie splamiła swej duszy choćby najmniejszą przewiną.


Długa droga do ogłoszenia dogmatu


Argumenty przytaczane przez przeciwników tezy o Niepokalanym Poczęciu NMP zbijał pod koniec XIII wieku franciszkanin, bł. Jan Duns Szkot, który sformułował nauczanie, że Maryja została zachowana od grzechu pierworodnego przez łaskę Odkupiciela: Maryja bardziej niż ktokolwiek inny potrzebowała Chrystusa Odkupiciela. Poprzez naturalne zrodzenie wprawdzie Maryja także zaciągnęłaby grzech pierworodny, gdyby nie została uprzedzona przez łaskę Pośrednika. Jak inni potrzebowali Chrystusa, by przez Jego zasługi został im odpuszczony grzech już zaciągnięty, tak Maryja tym bardziej potrzebowała pośrednika, aby nie zaciągnąć grzechu.

W następnym stuleciu, a ściślej w roku 1476 roku Ojciec Święty Sykstus IV w dokumencie Cum praeexcelsa zatwierdził Święto Poczęcia Najczystszej (8 grudnia) dla całego Kościoła.

Do tematu Niepokalanego Poczęcia Matki Chrystusowej powrócił także, zebrany w 1545 roku, Sobór Trydencki. Głosząc tezę o powszechności grzechu pierworodnego, zastrzegł, że nie dotyczy on Maryi.

W 1661 r. ważny dokument wydał papież Aleksander VII. W bulli Sollicitudo omnium ecclesiarium uznał on, że dusza Najświętszej Maryi Panny, od pierwszej chwili stworzenia i połączenia z ciałem, zachowana była od zmazy pierworodnej dla zasług Jezusa Chrystusa. Ciągle jednak jeszcze prawda ta nie była ujęta w dogmat.

Dopiero w Encyklice Ubi Primum, wydanej 2 lutego 1849 roku Pius IX skierował pytanie do biskupów całego świata, co oni i ich duchowieństwo sądzą o zdefiniowaniu dogmatycznym prawdy o  Niepokalanym  Poczęciu. Na 603 biskupów - 546 prosiło o głoszenie dogmatyczne, 12 hierarchów również się zgodziło, ale z prośbą o nie traktowanie opinii przeciwnej jako heretyckiej, natomiast 12 – nie odpowiedziało. Przeciwnych ogłaszaniu dogmatu było 29 biskupów.

W tej sytuacji, gdy zdecydowana większość hierarchów wypowiedziała się pozytywnie, papież przystąpił do tworzenia projektu bulli, a następnie 8 grudnia 1854 roku ogłosił definitywnie dogmat o zachowaniu Maryi od grzechu pierworodnego.

Był to trudny czas, gdy różnymi częściami świata wstrząsały antykatolickie bunty i rewolucje rozpętywane przez wolnomularzy, zwolenników racjonalizmu, naturalizmu, anarchizmu, socjalizmu... Poprzez ogłoszenie dogmatu Ojciec Święty pokazał do kogo ludzkość powinna się uciekać we wszystkich swoich bolączkach – do Najświętszej Maryi Panny, niezbrukanej żadnym grzechem. W nabożeństwie do Niej jest rozwiązanie wszystkich problemów, a nie w „nowoczesnym” antykatolickim obłędzie, w jakim pogrążają się ludzie podążający za wskazówkami Księcia tego świata.  


Moje Niepokalane Serce zatriumfuje!


Do tego wspaniałego wydarzenia, jakim było ogłoszenie dogmatu, katolicki świat był już przygotowany i to przez samą Matkę Bożą! To ona w roku 1830 podczas objawień w paryskim klasztorze przy Rue du Bac poleciła szarytce, św. Katarzynie Laboure rozpowszechnianie Cudownego Medalika, zawierającego słynne wezwanie: O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy!

Jeśliby – po ogłoszeniu dogmatu – ktoś miał jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, to niespełna cztery lata po tym wydarzeniu – 25 marca 1858 roku – Maryja przyszła mu z pomocą. Zapytana podczas jednego z objawień w Lourdes przez wizjonerkę, św. Bernadetę Soubirous, kim jest, odparła: Ja jestem Niepokalane Poczęcie!

Jeszcze raz Matka Boża dobitnie potwierdziła tę Prawdę w 1917 roku podczas objawień w portugalskiej Fatimie. Najświętsza Panna dla ocalenia ludzkości poleciła wtedy odprawianie nabożeństwa do Jej Niepokalanego Serca, prosiła o poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu Sercu i wreszcie zapewniła:
Na koniec Moje Niepokalane Serce zatriumfuje!



Bogusław Bajor
Redaktor Naczelny "Przymierza z Maryją"
http://www.pch24.pl





avatar użytkownika intix

9. NIEPOKALANIE POCZĘTA NAJŚWIĘTSZA MARYJA PANNA

PATRONKA
RYCERSTWA POLSKIEGO


Pełna chwały postać Najświętszej Maryi Panny obleczona w słońce, ukoronowana wieńcem z gwiazd dwunastu, stojąca na księżycu i depcząca węża - to Immaculata, Niepokalana, najpopularniejszy wizerunek Błogosławionej Dziewicy czasów nowożytnych. Popularność tego tematu budzi tym większe zdumienie, że dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny ogłoszony został dopiero w 1854 roku bullą Ineffabilis Deus przez papieża Piusa IX. W minionych wiekach takie przedstawienia Najświętszej Dziewicy są bez wątpienia świadectwem wiary Kościoła w Jej Niepokalane Poczęcie. Plastyka XVII stulecia stworzyła swój własny typ wizerunku, a powstające wówczas kompozycje miały uczcić Błogosławioną Dziewicę w tajemnicy Jej Niepokalanego Poczęcia.

Powielano ten wzorzec w niezliczonych drukach ulotnych i książkowych ilustracjach. Ikonografia Niepokalanego Poczęcia odwołująca się do niektórych wersetów Starego Testamentu, a także fragmentu 12. rozdziału Apokalipsy była różnorodna i wielowątkowa.

Przedstawienia Niewiasty Apokaliptycznej, obleczonej w słońce, nosiły na gruncie polskim wielkie znamiona aktualności politycznej i narodowej. W wieku XVII - wieku krwawego "potopu" dla Rzeczypospolitej, uwikłanej w rozliczne konflikty religijne i polityczne - postać Niewiasty Apokaliptycznej stała się ikonograficznym przedstawieniem Maryi odnoszącej zwycięstwo. Maryja depcząca węża odnosi zwycięstwo nad szatanem, nad grzechem. Ona stała się Dziewicą Zwycięską.
Ta, która w historii ludzkości odniosła największe zwycięstwo, stała się Patronką walczących w obronie wiary, rodziny i Kościoła. W tajemnicy Niepokalanego Poczęcia stała się więc Maryja Patronką Polskiego Rycerstwa. Odtąd wizerunek Niepokalanej będzie się pojawiał na husarskich zbrojach, chorągwiach, na orężu i na ryngrafach.

Częsty pielgrzym jasnogórski - król Władysław IV pragnął ustanowić pierwszy polski order. Nazwany Orderem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, zatwierdzony został przez papieża Urbana V 5 lipca 1634 r. Jego dewizą miało być zawołanie: Vicisti, Vince! (Zwyciężyłaś, Zwyciężaj!).
Do zapowiedzianej w 1637 roku inicjacji orderu jednak nie doszło, gdyż Sejm go nie zatwierdził. Król powołał jedynie Bractwo Niepokalanego Poczęcia i Wniebowzięcia Maryi Panny. Przystąpiła do niego szlachta z husarskich chorągwi.

O tym, jak gorące nabożeństwo żywił ten monarcha do Niepokalanej Dziewicy, świadczy złożone na Jasnej Górze jego wotum - złota figurka Niepokalanej wysadzana szlachetnymi kamieniami. Według klasztornej tradycji, figurka ta towarzyszyła władcy w jego służbie Rzeczypospolitej.

Świadectwem kultu Niepokalanej tamtych czasów są także zachowane egzemplarze zbroi husarskiej. Najczęstszym motywem zdobniczym kirysu zbroi był umieszczany po prawej (heraldycznie) stronie znak krzyża kawalerskiego - godło stanu rycerskiego, wpisane w koło. Symetrycznie - po lewej stronie, na sercu, pojawiał się wówczas medalion z Maryją Niepokalanie Poczętą. Postać Niepokalanej w promienistej glorii umieszczona była na półksiężycu. Najczęściej przywoływanym w literaturze przykładem takiej zbroi husarskiej z pierwszej polowy XVII wieku jest zbroja Stanisława Skórkowskiego, sędziego stężyckiego, sekretarza króla Władysława IV. Podobnie dekorowano także inne husarskie zbroje tej epoki.

W zbiorach Muzeum WP w Warszawie zachował się późniejszy, XVIII - wieczny kirys-kaplerz, wykonany z grubej miedzianej blachy. Obie jego strony są malowane olejno. Awers przedstawia Niepokalaną stojącą na kuli ziemskiej, jedną stopę opierającą na księżycu, drugą depczącą węża. Rewers wypełnia Chrystus Ukrzyżowany.
Zabytek pochodzi ze zbiorów w Nieświeżu. W Muzeum tym znajduje się również szabla z połowy XVIII wieku, której głownię zdobi wizerunek Maryi Niepokalanej, potwierdzając tezę o popularności tego motywu w polskiej kulturze religijno-patriotycznej.

W zbiorach Akademii Polonijnej w Częstochowie przechowywany jest owalny kaplerz, malowany olejno na miedzianej blasze, sięgający przełomu XVII/XVIII wieku.
Na awersie umieszczono rzadko przedstawiany temat "Stworzenie Niepokalanej".
Cała scena rozgrywa się w niebie, pośród obłoków, a Stwórca, gestem znanym z Kaplicy Sykstyńskiej, powołuje Maryję do życia. Niepokalana stoi w nimbie z gwiazd, z księżycem u stóp, krzyżując dłonie na piersiach. Maryja spogląda, lekko pochylając głowę, na skrzydlatego smoka wczepionego pazurami w ziemski glob, na szatana, którego - zgodnie z obietnicą z Księgi Rodzaju - ma pokonać. Malarskim wzorcem omawianej kompozycji z kaplerza jest malowidło z końca XVII wieku z kaplicy św. Elżbiety w katedrze we Wrocławiu (obecnie jest tam obraz Matki Boskiej Częstochowskiej). Twórca kaplerza rozbudował program ikonograficzny pierwowzoru, umieszczając w górnej partii obrazu białą gołębicę - symbol Ducha Świętego.

W Jasnogórskich zbiorach zachował się prostokątny kaplerz z wizerunkiem Niepokalanej na tle ośmiopromiennej gwiazdy z czasów konfederacji barskiej. Tytułowy bohater Hymnu narodowego gen. Jan Henryk Dąbrowski pozostawił na szlaku swego marszu ku niepodległości nie tylko dźwięki niepowtarzalnego dla nas Mazurka, ale i narodowe relikwie: jasnogórski ryngraf i figurkę Niepokalanej.

Postać Maryi Niepokalanej umieszczona była również na sztandarach tamtej epoki. Świadczy o tym obraz z Muzeum Czartoryskich w Krakowie, przedstawiający husarię w bitwie ze Szwedami pod Kaliszem w 1706 r. Dzieło anonimowego malarza, wykonane wg malowidła stropowego w zamku w Podhorcach, przedstawia oddział husarii ze sztandarem w barwach narodowych. Na płacie sztandaru widnieje krzyż kawalerski, a w jego centrum - wizerunek Niepokalanej. Obraz Maryi Niepokalanej obecny jest także na zachowanym sztandarze regimentu jazdy ordynacji Zamoyskich z drugiej połowy XVIII wieku.

Tworzące się u progu niepodległości polskie formacje wojskowe pragnęły podkreślić swój narodowy, polski charakter i sięgały po dawne barwy i znaki. Najsłynniejszym sztandarem wojskowym z Maryją Niepokalaną jest w wieku XX sztandar elitarnego 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich. W centrum krzyża kawalerskiego w laurowym wieńcu haftowanym złotą nicią umieszczono biało-złoto-błękitny wizerunek Maryi Niepokalanej. W tym pułku istniał też zwyczaj wręczania zasłużonym oficerom pamiątkowych ryngrafów z tym właśnie wizerunkiem Najświętszej Dziewicy.

W odrodzonej Rzeczypospolitej spotykamy również przejawy kultu Niepokalanej Patronki Rycerstwa.
I tak np. obywatele Warszawy, kiedy składali gen. Józefowi Hallerowi pamiątkową szablę dla uczczenia jego zasług w obronie stolicy przed bolszewikami, nieprzypadkowo na tę ceremonię wybrali dzień uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny - 8 grudnia 1920r.

Za naszych dni wielkie nabożeństwo do Niepokalanej żywił komendant główny Batalionów Chłopskich - gen. Franciszek Kamiński. W ostatnich latach swego życia na 8 grudnia pielgrzymował na Jasną Górę. Przystępował wówczas do sakramentów świętych, a w Kaplicy Cudownego Obrazu uczestniczył w uroczystej Liturgii.

Niepokalana Dziewica, która przez wieki hetmaniła naszym praojcom, i dzisiaj również w katedrze polowej WP w głównym ołtarzu, pośród wojskowych znaków, stojąc - słucha żołnierskiej modlitwy. Obecna jest również na fasadzie tej świątyni i stamtąd ogarnia opieką całą armię Rzeczypospolitej. Niepokalana Patronka Polskiego Rycerstwa zda się wołać dzisiaj do żołnierzy wszystkich stopni słowami poetki:
.
Ja was wiodę, stawiam, gdzie trwoga (...)
I tak sprawuję zdane mi przez Boga
Hetmaństwo polne (...).


(M. Konopnicka, Bogarodzica)




"Stworzenie Niepokalanej" - kaplerz z kaplicy polowej XVII/XVIII wieku.
Ze zbiorów Akademii Polonijnej w Częstochowie. Fot. Jarosław Madalinski



O. EUSTACHY RAKOCZY OSPPE
Tygodnik "niedziela" Nr 49 - 7 grudnia 2003r.
http://ruda_parafianin.republika.pl/rok/r10/10.htm#03

avatar użytkownika intix

11. Święto Niepokalanego Poczęcia NMP

Matka Boża cztery lata po ogłoszeniu dogmatu o swoim niepokalanym poczęciu nazwała się w Lourdes w 1858 roku: „Jam jest Niepokalane Poczęcie”.

       Św. Maksymilian Kolbe zastanawiał się, kim jest Matka Najświętsza, jakie jest Jej imię? Imię w Piśmie Świętym wskazuje osobę. To nie jest to samo, jeśli weźmie się pod uwagę nasze doświadczenie życiowe. Jest bowiem wielu Józefów, Helen, Franciszków itp. Jeżeli natomiast w grupie jest tylko jedna osoba z niebieskimi oczami, to określenie „niebieskooka” byłoby podaniem imienia tylko tej konkretnej osoby w danej grupie. Jeżeli o Maryi powiemy „Matka Boża”, to wskazujemy osobę, bo jest tylko jedna Matka Boża.

       Św. Maksymilian ze szczególnym upodobaniem rozważał imię Matki Bożej, podane przez Nią samą „Jam jest Niepokalane Poczęcie”. Stwierdził on, że „poczęcie” oznacza, że Ona jest stworzona przez Boga. „Poczęcie” oznacza, że zaczęła istnieć w czasie i nieustannie otrzymuje istnienie od Boga, czyli całkowicie, istotowo zależy od Stwórcy.

       Niepokalaność Maryi od chwili zaistnienia została ogłoszona jako dogmat w 1854 roku. Nie jest ona imieniem własnym Maryi, ponieważ moment zaistnienia był niepokalany, czyli bez grzechu pierworodnego, także u pierwszych naszych rodziców i u aniołów w niebie.

       Matka Boża była niepokalana nie tylko w pierwszej chwili istnienia, ale w całym swoim istnieniu. Całe Jej istnienie jest święte. W ten sposób nie byli niepokalani pierwsi rodzice, bo oni zgrzeszyli, ani zbuntowani aniołowie. Jednak są w ten sposób niepokalanymi aniołowie w niebie. A więc w tym znaczeniu niepokalaność nie jest imieniem tylko Maryi.

       Matka Boża cztery lata po ogłoszeniu dogmatu o swoim niepokalanym poczęciu nazwała się w Lourdes w 1858 roku: „Jam jest Niepokalane Poczęcie".

       Święty zauważył jednak różnicę między wyrażeniami, że jest Ona niepokalanie poczęta, i jest samym „Niepokalanym Poczęciem”. Różnica jest jak poczęta, między wyrazami: „biały” a „białość”. Biały może się jeszcze pobrudzić, ale sama białość nie ulega żadnym zmianom (por. Konferencje św. Maksymiliana Marii Kolbego, Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów 1983, s. 153; odtąd: Konferencje 153). Aniołowie nie są samą białością, bo mogli zgrzeszyć, a Matka Boża jest samym Niepokalanym Poczęciem. Otrzymała Ona świętość wraz z samym istnieniem i jako niepoddana grzechowi, nie mogła zgrzeszyć. Jest to trudne do zrozumienia, ale staje się łatwiejsze, gdy uświadomimy sobie, że i Jezus nie podlegał grzechowi. Maryja zaś dla Niego została wybrana.

       I jeszcze jedno, czy imienia „Niepokalane Poczęcie” nie można przypisać Chrystusowi, jako człowiekowi. Owszem jest On Niepokalanym Poczęciem. Ale imię przypisujemy osobie. A w Jezusie jest jedna Osoba Syna Bożego. Stąd imieniem własnym Jezusa pozostanie zawsze Syn Boży. Można jedynie powiedzieć, że w swoim człowieczeństwie jest On Niepokalanym Poczęciem. Jednak gdy chodzi o osobę, to tylko Maryja jest Niepokalanym Poczęciem, to Jej imię własne, tylko Jej przysługujące.

       Bł. Jan Duns Szkot uważał, że Bóg uświęcił Najświętszą Maryję Pannę tak samo jak człowieczeństwo Chrystusowe. Zatem Matka pełna Ducha Świętego zrodziła Syna w najwyższym stopniu zjednoczonego z Trzecią Osobą Boską. Według Maksymiliana imię Maryi — Niepokalane Poczęcie — mówi szczególniejszym zjednoczeniu z Duchem Świętym. Święty z upodobaniem rozważał ten temat, nazywając Maryję Oblubienicą Ducha Świętego i twierdził, że Duch Święty działa tylko przez Nią.

       W Maryi nie ma nic, co by nie było Boże. Ona przez swoją niepokalaność objawia Boga. Ona jest Poczęciem, czyli stworzeniem, ale dla naszych oczu jest to Bóg przychodzący w Niej. W stworzonym człowieczeństwie Jezusa i w Maryi odczytujemy w sposób nieomylny tajemnicę Boga.

Źródło: Jam jest Niepokalane Poczęcie - "O Cudownym Medaliku ze świętym Maksymilianem"
militia-immaculatae.org/
* * *

avatar użytkownika intix

13. „Jam jest Niepokalane Poczęcie”

11 lutego 1858 r. Matka Boża objawiła się po raz pierwszy 14-letniej dziewczynie Bernadecie Soubirous w Lourdes […]. Niepokalana wybrała sobie na miejsce objawień grotę w małej, położonej w górach, francuskiej miejscowości Lourdes. Objawiała się tam osiemnaście razy, zawsze w tej samej postaci. Wizjonerka zapytana, jak wyglądała Pani, odpowiadała: "Pani jest piękna nad wszystko! Tak piękna, że gdy się Ją raz zobaczyło, nic już kochać nie można na tym świecie i chciałoby się umrzeć, by Ją znów zobaczyć" […].

W skrajnym kontraście do postaci Niepokalanej stoi materialistyczny i bezbożny świat. Nic dziwnego, że francuska masoneria nie szczędziła wysiłków i środków w walce przeciw Pani z Lourdes (notabene bardzo podobnie portugalska masoneria zwalczała później objawienia fatimskie). Znane i udokumentowane są zaciekłe i podłe próby ukazania objawień jako wielkiego oszustwa. Znane są zakazy administracyjne skierowane przeciw organizacji pielgrzymek do Lourdes w pierwszych latach po objawieniach. Znane są w końcu próby ośmieszania objawień przez wielkich tego świata, co zresztą dzieje się do dziś.

W objawieniu z 21 lutego "spojrzenie Jej na chwilę przechodziło cały świat, a potem patrzyła całkiem wypełniona smutkiem i cierpieniem, mówiąc do Bernadety: «Módl się za grzeszników»". Niepokalana z Lourdes uczy nas, jak należy patrzeć na ten świat. "Ja obiecuję uczynić cię szczęśliwą, lecz nie w tym życiu, a w przyszłym!" - kto pamięta te słowa Maryi, wypowiedziane 18 lutego, ten nie zagubi się pośród spraw tego świata, nawet jeśli to będą bolesne sprawy […].

Przesłanie objawień z Lourdes wyraża się między innymi w wezwaniu do pokuty. "Temu społeczeństwu, które w życiu publicznym niejednokrotnie zaprzeczało Bogu najwyższego prawa, które chciałoby zyskać świat kosztem duszy (por. Mk. 8, 36) i biegnie ku swej zgubie, Dziewica Matka rzuciła apel jakby otrzeźwienia" (Pius XII, encyklika Le pelegrinage de Lourdes). Ten okrzyk zatroskanej Matki wyraża się szczególnie w słowach wypowiedzianych 24 lutego: "Pokuta, pokuta, pokuta!". Uformowany przez współczesne media człowiek nie lubi słuchać takich wezwań. W jego uszach stanowczo lepiej brzmią słowa: "Zabawa, zabawa, zabawa!". Jednak nie ma innej drogi do nieba jak właśnie pokuta. Pokuta - to odwrócenie się od grzechu i zwrócenie się do Boga. Pokuta - to uznanie, że jesteśmy grzesznikami i musimy się ciągle nawracać. Pokuta - to jedyna prawdziwa reakcja na rany zadane przez grzech pierworodny i środek pomagający unikać codziennych grzechów oraz zwyciężać pokusy […].

Lourdes jest symbolem chrześcijańskiej nadziei. Od 150 lat widzimy trwanie nieustannej pielgrzymki chorych z całego świata. Jadą tam z nadzieją, że Niepokalana ich uzdrowi. I nawet jeśli Opatrzność Boża, dla ich większego dobra, nie spełnia ich próśb, to zawsze udziela im większej łaski niż zdrowie ciała, to znaczy łaski nawrócenia i uświęcenia, pokrzepienia i pocieszenia. Tylko Bóg zna liczbę tych, którzy świadczyli, iż pielgrzymka do Lourdes dała im nową odwagę, duchowe odrodzenie i powrót do wiary. Jednak najważniejsza obietnica z Lourdes jest zawarta w wyżej wspomnianych słowach Matki Bożej: "Ja obiecuję uczynić cię szczęśliwą, lecz nie w tym życiu, a w przyszłym!". W dobie tryumfu masonerii i jej liberalnej, materialistycznej ideologii Matka Boża przypomina każdemu z nas to, co najważniejsze, co w istocie jedynie ważne! Po tej dolinie łez - niebo! Lourdes jest szkołą prawdziwego rozumienia, czym jest nasze ludzkie życie. Nasz żywot jest pielgrzymką, a wiadomo, że podczas pielgrzymki trzeba znosić niewygody, trudy i wyrzeczenia. Biada komuś, kto chciałby pielgrzymować, pławiąc się w luksusie [...].

Maryja ukazała nam w Lourdes również środki, których trzeba używać, by dojść szczęśliwie do nieba. Obok pokuty pierwszym i najważniejszym środkiem jest modlitwa. "Módlcie się za biednych grzeszników" - powiedziała Pani 24 lutego. Podczas każdego objawienia miała w dłoniach różaniec. Podczas pierwszego objawienia 11 lutego pierwszym Jej gestem był Znak Krzyża. Krzyż i różaniec, Msza św. i cześć Maryi, Serce Jezusa i Serce Maryi - oto droga do nieba, oto cel naszej modlitwy. Bardzo znamienny jest fakt, że Ona sama zachęca do tych zewnętrznych gestów i nabożeństw (Różaniec, Znak Krzyża, procesje, umycie w wodzie etc.). Jednocześnie daje nam do zrozumienia, że to wszystko należy wykonać z wewnętrznym usposobieniem wiary, przez wewnętrzne zjednoczenie naszej woli z Wolą Bożą.

za: Ks. Karol Stehlin, Zawsze Wierni, nr. 2, luty 2008  
za: militia-immaculatae.org

* * *

140 lat temu...


avatar użytkownika intix

14. Pius IX, bulla Ineffabilis Deus


Bł. Pius IX, bulla Ineffabilis Deus.
List apostolski ogłaszający dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny.
Rzym, 8 grudnia Anno Domini 1854
.


https://youtu.be/c0jswW2q_WE


DEFINICJA DOGMATU


„Zanieśliśmy przeto nieustanne modły i posty prywatnie i publicznie wraz z całym Kościołem do Ojca Niebieskiego przez Syna Jego, aby mocą Ducha Świętego, umysłem naszym raczył kierować i utwierdzać. A tak wezwawszy pomocy całego dworu niebieskiego i z westchnieniem przywoławszy Ducha Świętego, za Jego natchnieniem, ku chwale świętej i nierozdzielnej Trójcy, ku czci i sławie Bogurodzicy Dziewicy, dla podniesienia wiary katolickiej i dla wzrostu religii chrześcijańskiej, powagą Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz Naszą oświadczamy, stanowimy i wyrokujemy, że od Boga jest objawiona, a przeto przez wszystkich wiernych mocno i stale ma być wiarą wyznawana nauka, według której Najświętsza Dziewica Maryja w pierwszej chwili swego Poczęcia, za szczególniejszą łaską i przywilejem Boga Wszechmogącego, przez wzgląd na przyszłe zasługi Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, zachowana była wolną od wszelkiej zmazy pierworodnej winy.

Z tego powodu, jeśliby ktoś inaczej, Boże uchowaj, miał sądzić, niż My o tym zawyrokowaliśmy, niechże pozna i na przyszłość o tym wie, że sam na siebie wydał wyrok potępienia, że stał się rozbitkiem w sprawach wiary i odpadł od jedności z Kościołem, a nadto przez sam ten fakt ściągnął na siebie kary prawem przewidziane, jeżeli błędną swoją myśl przekazuje innym w słowie, piśmie albo jakimś innym sposobem to uzewnętrznia” (Pius IX, bulla Ineffabilis Deus).

treści katolickie:

sacerdoshyacinthus.com

verbumcatholicum.com

twitter.com/SacHyacinthus

YouTube

https://verbumcatholicum.com/2017/12/07/pius-ix-bulla-ineffabilis-deus/

avatar użytkownika intix

15. Kazanie na uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP


Kazanie na uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP 
wygłosił Ks. Karol Stehlin w dniu 8 grudnia 2020 roku 
w kościele pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Warszawie


.
avatar użytkownika intix

16. Kazanie na Niepokalane Poczęcie NMP

Kazanie na Niepokalane Poczęcie NMP
– o Jej przywilejach, współodkupieniu, łasce Bożej

Ks. Konstantyn Najmowicz FSSPX
(Data publikacji: 10 gru 2017)


.