Niepokalana naszym ostatnim ratunkiem...

avatar użytkownika intix

        

      

 


 

 

 

 



Bądź Pozdrowiona Panno nad pannami!
Święta Boża Rodzicielko, Maryjo Niepokalana!
Bądź Pozdrowiona, Królowo Nieba i Ziemi!
Przyjmij w darze serca, które Ci niesiemy...
Badź Pozdrowiona, Niepokalane Poczęcie!
Otul nas Swoim płaszczem...
Przytul do Twego Niepokalanego Serca
Tych, którzy Tobie z Dzieciątkiem na Twoich rękach, oddani...
Najświętsza Panno Maryjo... Niepokalane Poczęcie...
Przyczyń się za nami...

***


Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Królowej
22 sierpnia


             Wspomnienie Maryi Królowej zostało wprowadzone przez papieża Piusa XII encykliką Ad caeli Reginam (Do Królowej Niebios) wydaną 11 października 1954 r., w setną rocznicę ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi. Już w czasie Soboru Watykańskiego I w roku 1869 biskupi francuscy i hiszpańscy prosili o to święto. Pierwszy Kongres Krajowy Maryjny we Francji odbyty w Lyonie (1900) prośbę tę ponowił. Uczyniły to również międzynarodowe kongresy maryjne odbyte we Fryburgu (1902) i w Einsiedeln (1904). Od roku 1923 wyłonił się specjalny ruch pro regalitate Mariæ. Początkowo wspomnienie Maryi Królowej obchodzone było w dniu 31 maja, ale w wyniku posoborowej reformy kalendarza liturgicznego przesunięto je na oktawę uroczystości Wniebowzięcia Maryi - 22 sierpnia.

             To właśnie wydarzenie ukoronowania Maryi wspominamy w piątej Tajemnicy Chwalebnej Różańca, a we wspomnienie dokonujemy aktu ponowienia poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi.
Tytuł ten podkreślony został także w dokumentach Soboru Watykańskiego II, szczególnie w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele Lumen gentium: „Niepokalana Dziewica, zachowana wolną od wszelkiej skazy winy pierworodnej, dopełniwszy biegu życia ziemskiego z ciałem i duszą wzięta została do chwały niebieskiej i wywyższona przez Pana jako Królowa wszystkiego, aby bardziej upodobniła się do Syna swego, Pana panującego (por. Ap 19,16) oraz zwycięzcy grzechu i śmierci” (KK 59).


Ze wspomnień Siostry Łucji – fatimskiej wizjonerki

Tuy, Hiszpania 13 VI 1929 r.


            Uprosiłam u mych przełożonych i mego spowiednika zezwolenie na odprawienie godziny świętej każdej nocy z czwartku na piątek od 11 do północy. Jednej nocy byłam sama. Uklękłam przy balaskach w środku kaplicy, aby odmówić modlitwę Anioła. Ponieważ czułam się zmęczona, wstałam i modliłam się dalej z podniesionymi rękami. Paliła się tylko wieczna lampka. Nagle zrobiło się jasno w całej kaplicy wskutek nadprzyrodzonego światła.
            Na ołtarzu pokazał się jasny krzyż sięgający aż do sufitu. W jaśniejszym świetle można było zobaczyć w górnej części krzyża oblicze i górną część ciała człowieka. Nad piersią, gołąbka również ze światła. A do krzyża przybite ciało drugiego człowieka. Trochę niżej bioder w powietrzu wisiał kielich i wielka Hostia, na którą spadały krople krwi z oblicza Ukrzyżowanego i z jednej rany piersiowej. Z Hostii spływały te krople do kielicha. Pod prawym ramieniem krzyża stała Najświętsza Maryja Panna. Była to Matka Boska Fatimska ze swym Niepokalanym Sercem w lewej ręce, bez miecza i róż, ale z cierniową koroną i płomieniem. Pod lewym ramieniem krzyża wielkie litery jakby z czystej wody źródlanej biegły na ołtarz tworząc słowa: Łaska i Miłosierdzie. Zrozumiałam, że mi została przekazana tajemnica Trójcy Przenajświętszej. I otrzymałam natchnienie na temat tej tajemnicy, którego mi jednak nie wolno wyjawić. Potem rzekła Matka Boża do mnie: «Przyszła chwila, w której Bóg wzywa Ojca Św., aby wspólnie z biskupami całego świata poświęcił Rosję memu Niepokalanemu Sercu, obiecując ją uratować za pomocą tego środka. Tyle dusz zostaje potępionych przez sprawiedliwość Bożą z powodu grzechów przeciwko mnie popełnionych. Przychodzę przeto prosić o zadośćuczynienie. Ofiaruj się w tej intencji i módl się». Mówiłam o tym mojemu spowiednikowi, który mi polecił spisać, czego Matka Boża żądała.

            Ojciec Święty Pius XII w odpowiedzi na prośbę Matki Bożej z Fatimy dokonał poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi w 1942 roku. Ponadto ustanawiając święto Maryi Królowej w 1954 r. zwrócił się do całego Kościoła słowami encykliki Ad caeli Reginam:


            Po długiej tedy i dojrzałej rozwadze, mając to mocne przeświadczenie, że wielkie korzyści wynikną dla Kościoła, gdy ta niezbicie dowiedziona prawda zajaśnieje wszystkim, widocznie, niby pochodnia promienna, zatknięta na świeczniku - mocą Apostolskiej Naszej władzy ustanawiamy święto Królowej Maryi, które ma być obchodzone w całym świecie w dniu 31 maja (...po reformie kalendarza jest to dzień 22 sierpnia). Nakazujemy również, aby tegoż dnia ponawiano poświęcenie się rodzaju ludzkiego Niepokalanemu Sercu Panny Maryi. W nim bowiem leży nadzieja nadejścia lepszego wieku, tryumfu wiary i chrześcijańskiego pokoju.
            Niech tedy wszyscy z większą jeszcze niż dotąd ufnością garną się do tronu miłosierdzia i łaski Królowej i Matki naszej, błagając o pomoc w nieszczęściach, o światło w ciemnościach, o pociechę w cierpieniach i smutkach; a nade wszystko niech się wyrwą z niewoli grzechów i służą z wdziękiem dziecięcej pobożności pod berłem tak wielkiej Matki! Niech tłumy wiernych cisną się do Jej świątyń, niech obchodzą Jej święta; niech Jej błagalna koronka będzie we wszystkich dłoniach i niech przeniknie do kościołów i chat, do szpitali i więzień, na drobne zebrania i masowe manifestacje wiernych, celem głoszenia Jej chwały! Niech Imię Maryi słodsze nad nektar i droższe od pereł będzie w najwyższym poszanowaniu; niechaj nikt na to Imię, okryte takim majestatem i zdobne macierzyńskim wdziękiem, nie miota jakichkolwiek przeklętych wyrazów, świadczących o wstrętnej duszy; i niech się nie waży mówić niczego, co by uwłaczało należnej Mu czci!
            Życząc sobie jak najgoręcej, by Królowa i Matka ludu chrześcijańskiego przyjęła te Nasze hołdy i swym pokojem rozbroiła targane zawiścią państwa i by nam po tym wygnaniu ukazała Jezusa, który nam będzie pokojem, wiecznym Weselem, udzielamy Wam z chęcią, Czcigodni Bracia, i Waszej owczarni, jako zadatku pomocy Boga Wszechmogącego i dowodu Naszej miłości, Apostolskiego Błogosławieństwa.


Dan w Rzymie u św. Piotra, w święto Macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny, dnia 11 października 1954.

*   *  *



AKT POŚWIĘCENIA
Akt poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi - Jasna Góra, 8 września 1946
 

Błogosławiona Dziewico, Matko Boga Przeczysta!

       Jak ongiś po szwedzkim najeździe król Jan Kazimierz Ciebie za Patronkę i Królowę państwa obrał i Rzeczpospolitą Twojej szczególnej opiece i obronie polecił, tak w tę dziejową chwilę, my, dzieci narodu polskiego, stajemy przed Twym tronem w hołdzie miłości, czci serdecznej i wdzięczności. Tobie i Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy siebie, cały naród i wskrzeszoną Rzeczpospolitą, obiecując Ci wierną służbę, oddanie zupełne oraz cześć dla Twych świątyń i ołtarzy. Synowi Twojemu, a naszemu Odkupicielowi ślubujemy dochowanie wierności Jego nauce i prawu, obronę Jego Ewangelii i Kościoła, szerzenie Jego królestwa.
       Pani i Królowo nasza! Pod Twoją obronę uciekamy się; macierzyńską opieką otocz rodzinę polską i strzeż jej świętości. Natchnij duchem nadprzyrodzonym i pobożnością naszą parafię; ochraniaj jej lud od grzechów i nieszczęść, a pasterza umacniaj i uświęcaj swymi łaskami. Narodowi polskiemu uproś stałość w wierze, świętość życia, zrozumienie posłannictwa.

       Złącz go w zgodzie i bratniej miłości. Daj tej polskiej ziemi, przesiąkniętej krwią i łzami, spokojny i chwalebny byt w prawdzie, sprawiedliwości i wolności. Rzeczpospolitej Polskiej bądź Królową i Panią, natchnieniem i Patronką.
       Potężna Wspomożycielko wiernych! Otocz płaszczem opieki Papieża oraz Kościół święty. Bądź mu puklerzem: wyjednaj mu świętość i żarliwość apostolską, swobodę i skuteczne działanie. Powstrzymaj zalew bezbożnictwa. Ludom od Kościoła odłączonym wskaż drogę powrotu do jedności Chrystusowej owczarni. Okaż niewierzącym słońce prawdy i podbij ich dusze czułością Twego Niepokalanego Serca.
Władna świata Królowo! Spojrzyj miłościwym okiem na troski i błędy rodzaju ludzkiego. Wyprowadź go z udręki i bezładu, z nieuczciwości i grzechów. Wyproś narodom pojednanie szczere i trwałe. Wskaż im drogę powrotu do Boga, by na Jego prawie budowały życie swoje. Daj wszystkim trwały pokój, oparty na sprawiedliwości, braterstwie, zaufaniu.
       Przyjmij naszą ofiarę i nasze ślubowanie, Matko Boga i nasza. Przygarnij wszystkich do swego Niepokalanego Serca i złącz nas na zawsze z Chrystusem i Jego świętym królestwem. Amen.


 *   *  *

 

 


O roli Najświętszej Maryi Panny w czasach ostatecznych - ks. Karol Stehlin FSSPX


   Niezaprzeczalnym faktem jest szczególna rola, jaką ma Najświętsza Maryja Panna odegrać u schyłku czasów. Z jednej strony można zauważyć niezwykły rozwój katolickiej doktryny o Jej osobie i posłannictwie (mariologii), z drugiej zaś, występuje Ona coraz częściej w rozmaitych objawieniach – dokładnie sprawdzonych i zatwierdzonych przez Kościół. Zarazem powstają postaci świętych tzw. maryjnych, których życie, pisma i działania wskazują na szczególną interwencję Matki Bożej, która używa ich jako swe narzędzia w realizowaniu najbardziej zdumiewających przedsięwzięć w historii Kościoła. Z tych powodów maryjność wiernych ciągle wzrastała i obfitowała owocami świątobliwego życia oraz stanowczego oporu wobec wszelkiego rodzaju zła: herezji, niemoralności czy bezbożnych rządów.


I. Rozwój mariologii

1. W starożytności


   W pierwszych wiekach Kościoła kult Najświętszej Maryi Panny był bardzo żywy; świadczą o tym niezliczone teksty Ojców Kościoła. Już w II wieku św. Justyn1 i św. Ireneusz2 uczyli, że jest Ona Nową Ewą, współpracującą z Nowym Adamem, Chrystusem, na rzecz zbawienia dusz. Już św. Efrem, św. Ambroży, św. Augustyn, św. Cyryl z Aleksandrii, św. German z Konstantynopola i św. Jan z Damaszku chwalą Ją jako Niepokalanie Poczętą.

   Najbardziej czczono Maryję jako Bogurodzicę (Theotokos); czynili tak niemal wszyscy Ojcowie Kościoła. Toteż Sobór Efeski (431 r.) ogłosił pierwszy dogmat maryjny o tym, że Maryja jest naprawdę Matką Bożą:

   Jeśli ktoś nie wyznaje, że Emmanuel jest prawdziwie Bogiem i dlatego Najświętsza Dziewica [jest] Bogurodzicą (bowiem cieleśnie rodziła Słowo Boże, które stało się ciałem), niech będzie wyklęty!3.

   Duchowość maryjną Ojców Kościoła najwyraźniej zachowała boska liturgia wschodnia, której najpiękniejszym dziełem jest Hymnos Akathistos – długa litania ku czci Matki Bożej, przedstawiająca wszelkie aspekty wzniosłości i wielkości Bogurodzicy.


2. W średniowieczu


   Kult maryjny rozwinął się szczególnie w XII wieku przez modlitwę różańcową. Według Tradycji, św. Dominik otrzymał różaniec bezpośrednio z rąk Matki Bożej, zaś w roku 1251 bł. Szymon Stock, odnowiciel zakonu karmelitów, otrzymał od Niej tzw. szkaplerz karmelitański, uproszczony habit, którego noszenie było obdarzone wieloma łaskami, m.in. tą: „Jeśli ktoś umrze w tym habicie, będzie on zachowany od ognia wiecznego”. Teologiczna tradycja franciszkańska starała się o wyjaśnienie oraz rozpowszechnianie nauki o Niepokalanym Poczęciu.


3. Od XIX wieku


   Dopiero w XIX wieku mariologia została na nowo wskrzeszona przez ogłoszenie w 1854 r. przez Piusa IX, bullą Ineffabilis Deus, dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi 4.

   Na fundamencie tego dogmatu rozwinęła się nauka o duchowym macierzyństwie Maryi. Św. Pius X w encyklice Ad diem illum pisze:

   Nikt tak nie zna Chrystusa, jak Jego Matka, a więc nikt nie może być lepszym przewodnikiem i mistrzem na drodze do poznania Chrystusa. Nikt także nie może stanowić silniejszej więzi między Chrystusem a ludzkością. (...) A więc jest naszą Matką. W jednym bowiem łonie najczystszej Matki Chrystus przyjął swoje ciało (fizyczne) i przyłączył sobie ciało duchowe utworzone z tych wszystkich, którzy mieli weń uwierzyć (...) A więc wszyscy, którzy jesteśmy w Chrystusie połączeni, którzy, jak mówi Apostoł (Ef 5, 30), jesteśmy członkami Jego ciała z łona Maryi, jako ciało, które tworzy całość z Głową. Stąd też w sposób duchowy – mistyczny – możemy zwać się synami Maryi, a Ona matką nas wszystkich5.

   Innym skutkiem dogmatu Niepokalanego Poczęcia jest nabożeństwo do Niepokalanego Serca NMP. Papież Pius XII nie tylko wprowadził to święto w cykl liturgiczny jako uroczystość wyższej rangi (II klasy), ale też, kończąc swoją encyklikę Mystici Corporis Christi, poświęcił cały rodzaj ludzki Niepokalanemu Sercu Maryi6.

   O Matce Bożej Pośredniczce Wszystkich Łask mówią Leon XIII (w encyklice Octobri Mense7), św. Pius X (w encyklice Ad Diem illum8) i Pius XII (w encyklice O powszechnym Królowaniu Maryi: Ad Caeli Reginam9).

   1 listopada 1950 r. papież Pius XII konstytucją apostolską Munificentissimus Deus ogłosił dogmat o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny z ciałem i duszą10. W przygotowaniu Soboru Watykańskiego II komisja centralna przyjęła od biskupów około 600 „vota” (życzeń) biskupów, którzy prosili, aby przyszły Sobór Powszechny rozwinął doktrynę o Najświętszej Maryi Pannie. Spośród nich 311 domagało się ogłoszenia dogmatu o Maryi Pośredniczce Wszystkich Łask, a 127 ogłoszenia innych definicji, jak np. dogmatu o Maryi Współodkupicielce11.


4. Po Soborze Watykańskim II


   Nowa, ekumeniczna orientacja w Kościele oraz posoborowe reformy stały się ciosem śmiertelnym dla rozwoju teologii o Matce Bożej. W dialogu międzyreligijnym z wyznaniami niechrześcijańskimi nie ma miejsca dla Maryi, a w działalności ekumenicznej z protestantami dogmaty Maryjne są kamieniem obrazy. Można było sobie wyobrażać, że przynajmniej w kontaktach z Cerkwią Prawosławną Najświętsza Maryja Panna nie będzie stanowiła „problemu”, lecz i tutaj napotkano na liczne przeszkody – prawosławni nie uznają dogmatów ogłoszonych w Kościele katolickim po pierwszych siedmiu-ośmiu Soborach Powszechnych.

   Z tego powodu powstało niebezpieczeństwo, że pobożność wiernych oderwie się od dogmatycznego gruntu i zagubi w subiektywnym sentymentalizmie oraz bezkrytycznym przywiązaniu do fałszywych i heretyckich zjawisk (np. „objawienia” w Oławie12 i Medjugorje13).


II. Objawienia Matki Bożej


   Równolegle z rozwojem katolickiego nauczania o Matce Bożej, coraz częściej i uroczyściej Ona sama odwiedzała swoje dzieci. Zawsze w historii Kościoła istniały takie objawienia, które za główny cel stawiały sobie osobistą relację między wizjonerem a Matką Bożą, albo też były kierowane do jednego zakonu, do określonej grupy ludzi lub do konkretnego kraju. Natomiast wielkie objawienia, o znaczeniu światowym, zaczynają się dopiero wraz z nastaniem ery nowożytnej. Wydaje się, iż w miarę jak wzrasta na świecie walka przeciw prawom Boga i Kościoła, a rozwija się masoński duch materializmu i liberalizmu, sama Matka Boża coraz częściej interweniuje, aby utwierdzić katolików w Wierze oraz przekazać im odpowiednie środki zaradcze.


1. Guadalupe (1531)


   Kiedy w Europie Zachodniej ok. 8 milionów wiernych zostało odciętych od Kościoła katolickiego przez herezje protestanckie, w Meksyku Matka Boża objawiła się w dniach 9, 10 i 12 grudnia 1531 r. na wzgórzu Tepeyac bł. Janowi Diego. Niepokalana prosiła wtedy, aby na miejscu objawień została zbudowana świątynia, gdzie „ukażę ludziom całą moją miłość, moje miłosierdzie, litość, moją pomoc i moją opiekę”. Kiedy biskup domagał się od Niej znaku autentyczności, powstało cudowne odbicie postaci Maryi na płaszczu Jana Diego, w który zebrał on róże ofiarowane mu przez Maryję14. Cudowny obraz jest przedmiotem kultu w Guadalupe. W archiwum katedry Meksyku są zachowane opisy i świadectwa tysięcy cudów, które dokonały się za pośrednictwem Matki Bożej z Guadalupe. Przed objawieniami, mimo wielkich starań katolickich misjonarzy, bardzo nieliczne były prawdziwe nawrócenia.   

   Z powodu kultu tego obrazu, w którym Indianie widzieli znak tryumfu Matki Bożej nad ich bogami, w bardzo krótkim czasie kilkadziesiąt milionów ludzi przyjęło katolicyzm15, w następstwie czego nawróciła się cała Ameryka Południowa. U schyłku XIX i w pierwszej połowie XX wieku powstało 17 zgromadzeń zakonne pod wezwaniem Matki Bożej z Guadalupe16.


2. Cudowny Medalik (1830 r.)


   Skutkiem rewolucji francuskiej było stopniowe burzenie całego społecznego porządku chrześcijańskiego w krajach europejskich. W 1830 r. wybuchła w stolicy Francji nowa rewolucja (Commune de Paris), którą można nazywać zapowiedzią rodzącego się socjalizmu i komunizmu. Właśnie wtedy, w Paryżu, Matka Boża objawiła się w kościele klasztornym Sióstr Miłosierdzia nowicjuszce Katarzynie Labouré. Maryja prosiła o modlitwę i pokutę jako zadośćuczynienie za grzechy ludzi, którzy pogrążają się w bezbożności i nieczystości. Podczas drugiego objawienia Katarzyna zobaczyła, jak wokoło Najświętszej Dziewicy utworzyła się owalna rama ze światła, a nad nią półkolisty, złoty napis: „O Maryjo, bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. Najświętsza Maryja Panna nakazała siostrze Labouré:

   Należy według tego wzoru wybić medalik! Osoby, które noszą ten medalik, otrzymują wielkie łaski; łaski będą nadmiernie obfite dla tych, którzy go z ufnością noszą!.

   Po wielu trudnościach, pierwsze medaliki były gotowe w 1832 r. Nazwano je „cudownymi medalikami” z powodu niezliczonych cudów, które dokonały się i nadal się dokonują za ich sprawą na całym świecie: nawrócenia, uzdrowienia, nadprzyrodzona pomoc17.


3. La Salette (1846 r.)


   „Zamknąć Kościół w zakrystii” – pod tym hasłem życie społeczne jest systematycznie laicyzowane, to znaczy, że Chrystus Pan już nie ma królować w instytucjach publicznych i państwowych. Nowe konstytucje narodów nie są już oparte na prawie Boskim, lecz na „prawach człowieka” ogłoszonych podczas rewolucji francuskiej.

   Wyraźnym znakiem tej sekularyzacji jest dla zwykłego ludu pogwałcenie przykazań kościelnych, które odnoszą się do społecznego życia katolików: np. zakaz pracy w niedzielę, zakaz publikacji bezbożnej i niemoralnej literatury itd. Wewnątrz Kościoła (przeważnie w Francji) powstaje ruch liberalnego katolicyzmu, obejmujący część duchowieństwa, które pragnie pogodzić zasady rewolucji z Kościołem. Pomimo potępienia zasad liberalnego katolicyzmu przez papieża Grzegorza XVI w bulli Mirari vos, ruch ten szybko rozpowszechnia się w całej Europie. Jest to początek modernizmu.

   W tym okresie, również we Francji, Matka Boża objawiła się ponownie; tym razem 19 września 1846 r. nawiedziła wioskę położoną w górach – La Salette. Objawiła się tam dwóm pastuszkom – Melanii i Maksyminowi. Jej orędzie nazwano „apokalipsą Matki Bożej”, mówi bowiem o czasach ostatecznych i o antychryście. Opisuje w sposób przerażający upadek duchowieństwa oraz apostazję narodów i wzywa do modlitwy i pokuty.


4. Lourdes (1858 r.)


   W osiemnastu objawieniach Matka Boża przekazała wizjonerce Bernadecie Soubirous cały program duchowy, którym każdy katolik powinien kierować się we własnym życiu. „Ja obiecuję uczynić cię szczęśliwą, lecz nie w tym życiu, a w przyszłym!” – powiedziała Maryja w Lourdes (18 lutego). „Módl się za grzeszników” (21 lutego). „Pokuty, pokuty, pokuty!” (24 lutego). „Idź, napij się i umyj w źródle” (25 lutego). „Jestem Niepokalane Poczęcie!” (25 marca). Jest to objawienie najgłębszej tajemnicy wewnętrznego życia Maryi. Święty Maksymilian Maria Kolbe tak o tym pisze:

   I miłym Jej bardzo musi być ten przywilej, jeżeli sama nazywa się w Lourdes: „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”. I nie mówi tu: „Jestem Niepokalanie Poczęta”, ale „Niepokalane Poczęcie”, stąd wynika, że Ona to Niepokalaność sama... Czy jest różnica między wyrazami: ‘Niepokalane Poczęcie’ a ‘Niepokalanie Poczęta’? Różnica istnieje taka, jaka np. między wyrażeniem ‘biały’ i ‘białość’. Jeżeli jest biały – to może się pobrudzić, ale białość nie ulega już żadnym zmianom18.

   W Lourdes Niepokalana położyła duchowy i teologiczny fundament pod Jej rolę na końcu czasów. „Celem każdego człowieka jest być Bożym przez Jezusa Pośrednika u Ojca – mówi wielki polski święty – a Jezusowym – przez wszelkich łask Pośredniczkę, Niepokalaną”19.


5. Fatima (1917 r.)


   Rok ten jest jakby apoteozą i zwycięstwem ruchu bezbożnictwa: powstanie ateistycznego systemu komunizmu w Rosji oraz oficjalna rocznica powstania masonerii i jej tryumf na Zachodzie Europy, zwłaszcza w Rzymie. Objawienia fatimskie są szczytem całego ruchu maryjnego ostatnich wieków. Przez rozpowszechnianie nabożeństwa do Jej Niepokalanego Serca Kościół ma wyjaśniać całą wagę Niepokalanej oraz autorytatywnie przedstawiać światu Pośredniczkę wszystkich łask. W dniu 13 lipca 1917 r. dzieci Fatimskie widzą piekło oraz niezliczone dusze w drodze do wiecznego potępienia. „Aby je uratować, Bóg chce rozpowszechniać na całym świecie nabożeństwo do Mojego Niepokalanego Serca”20.

   W obliczu zwycięstwa szatana w świecie – przez podboje komunizmu i masonerii – Matka Boża znowu ofiarowuje się ludzkości jako „ostatnia deska ratunku”. Tym ostatnim ratunkiem jest Jej Niepokalane Serce, któremu ma być poświęcony cały świat, a zwłaszcza Rosja. Trzecia tajemnica Fatimska – do dziś przez władze kościelne ukryta, lecz w istocie treści znana – mówi o zwycięstwie szatana w Kościele przez apostazję i modernizm. Dlatego w tym najcięższym czasie dla Kościoła, czasie mistycznego męczeństwa, istnieje tylko jeden ratunek: Niepokalane Serce Maryi. Dla potwierdzenia wielkości orędzia fatimskiego Pan Bóg sprawił, że 70.000 osób widziało cud słońca 13 października 1917 r. W następnych latach orędzia fatimskie oraz wynikające z nich nabożeństwo maryjne miało wielki wpływ na całe życie kościelne.


III. Święci maryjni


   Nie ulega wątpliwości, że wszyscy Święci byli gorliwymi czcicielami Najświętszej Maryi Panny. Jeżeli mówimy tutaj o „Świętych Maryjnych”, to znaczy, że owi Święci w sposób wyjątkowy poświęcili samych siebie i całą swoją działalność Matce Bożej. Należą do nich: św. Efrem ze Syrii (V wiek), św. Bernard z Clairvaux (XII wiek), a w ostatnich wiekach św. Ludwik Maria Grignon de Montfort, św. Jan Berchmans, św. Alfons de Liguori, św. Katarzyna Labouré, św. Bernadetta, św. Maksymilian Maria Kolbe. Do nich można liczyć wielką ilość świątobliwych osób, jak np. Melanię Calvat, wizjonerkę z La Salette, sługę Bożego ojca Chaminade, założyciela Marianistów, ojca Papczyńskiego, założyciela Zakonu Niepokalanego Poczęcia (tj. Księży Marianów) czy dzieci fatimskie – Hiacyntę i Franciszka Marto.

   Wspólną cechą tych bardzo różnorakich Świętych jest ich bezwzględne poświęcenie Matce Bożej: stać się „sługą Maryi” (św. Alfons i św. Jan Berchmans), „niewolnikiem Maryi” (św. Ludwik), „własnością Niepokalanej” (św. Maksymilian), „rzeczą Maryi” (o. Chaminade). W miarę, jak urzeczywistnią ten cel, rozwija się ich życie cnotliwe, aż do heroizmu. Miłość do Maryi prowadzi ich do ponoszenia wszelkich ofiar i cierpień ku chwale Boga i ku zadośćuczynieniu nieustannie obrażanego Majestatu Bożego przez niezliczone grzechy ludzkie. Zarazem powiększa się w nich zapał do zbawiania dusz. Z tego pragnienia – uratowania dusz od wiecznego potępienia – rodzą się wielkie dzieła misyjne, kongregacje zakonne, stowarzyszenia apostolatu, a także widzialne dzieła takie jak kościoły, klasztory, pielgrzymki, środki masowego przekazu w służbie Matki Bożej.


IV. Katolicka maryjność


   Życie Kościoła zawsze było związane ze szczególnym nabożeństwem do Najświętszej Maryi Panny, jak o tym jasno świadczy teologia i liturgia. Jednak łatwo można zauważyć, że to nabożeństwo pogłębiało się wtedy, gdy groziło mu duchowe lub materialne niebezpieczeństwo. Kiedy żadna siła ludzka nie potrafiła pokonać herezji albigensów i katarów, św. Dominik uczył ludzi modlitwy różańcowej i w ciągu 100 lat obydwie sekty zniknęły. Podobnie było, kiedy Europa była zagrożona inwazją Turków; wtedy to armia katolicka pokonała pod Lepanto (1571) silniejszą armię sułtana. Stało się tak dlatego, że św. Pius V ogłosił dla wszystkich wiernych pierwszą duchową krucjatę różańcową, a dziękując Opatrzności za odniesione zwycięstwo ustalił święto Matki Bożej Różańcowej. To samo powtórzyło się w 1683 r. pod Wiedniem. Wtedy papież Innocenty XI za zwycięstwo króla Jana III Sobieskiego nad Turkami ustalił święto Najświętszego Imienia Maryi. W wielu krajach władcy poświęcili państwo i naród opiece Matki Bożej. Czczono Ją jako Królową, Hetmankę, Cesarzową i Panią.

   Również liczne sanktuaria maryjne na całym świecie oraz tłumy pielgrzymów są świadectwem głębokiego przywiązania i ufności katolików do ich duchowej Matki i Królowej.

   Może jednak w żadnym wieku nie istniał taki silny ruch maryjny jak w pierwszych 60 latach XX wieku. Na tle dwóch wojen światowych, zapanowania komunizmu nad połową świata, materializmu i proliferacji sekt, rola Najświętszej Maryi w życiu Kościoła zabłysnęła niemal jak słońce na tle głębokiej ciemności:

   - Za sprawą objawień fatimskich, Portugalia w bardzo krótkim czasie została uwolniona od panującej tam masonerii, która prowadziła kraj do nędzy i bankructwa. Profesor Salazar i jego katolicki rząd w jedności z portugalskim episkopatem właśnie w głębokiej pobożności maryjnej ludu upatrywali sukcesów Portugalii, którą zdołano uchronić od uwikłania się w wojnę domową w Hiszpanii oraz w II wojnę światową21;
   - W 1942 r. zaczynają się pielgrzymki statuy Matki Bożej Fatimskiej. Wszędzie diecezje, parafie, stowarzyszenia poświęcają się Niepokalanemu Sercu Maryi (w Francji w latach 1943-1948 około 16.000 parafii22). Statystyka rzymskiej Świętej Kongregacji Propagandy Wiary notuje właśnie w tych latach najwięcej nawróceń w historii: co roku więcej niż 100 tysięcy w Stanach Zjednoczonych, kilkanaście tysięcy w Anglii, a w krajach misyjnych miliony ludzi przyjęło religię katolicką;
   - Wielkie stowarzyszenia maryjne przenikają życie społeczne i prywatne całych krajów: miliony wiernych zapisują się do nich: m.in. do Milicji Niepokalanej, przeważnie w Polsce i w Japonii, Niebieskiej Armii Matki Bożej Fatimskiej w Ameryce23, a Legionu Maryi na całym świecie;
   - Maryjne zgromadzenia zakonne osiągają szczyt powołań i działalności misyjnej;
   - W roku Millenium Chrztu Polski w 1966 r., prymas kard. Wyszyński dokonał Aktu oddania Narodu Polskiego w macierzyńską niewolę Maryi. To właśnie swojej maryjności Polska zawdzięcza fakt, że jest jednym z ostatnich krajów na świecie, gdzie katolicka wiara jeszcze nie upadła.

   W czasie i po Soborze Watykańskim II w większości krajów pobożność maryjna gwałtownie zanikła. Jednocześnie kryzys doprowadził do upadku niemal wszystkie instytucje kościelne, a Kościół stracił w czasie ostatnich 30 lat prawie 80 000 powołań kapłańskich przez opuszczenie stanu duchownego albo laicyzację, ok. 50 000 powołań zakonnych; setki milionów wiernych oficjalnie opuściło Kościół katolicki, aby dołączyć się do różnych sekt albo wybrać ateizm, zaś z tych, co formalnie pozostali katolikami, praktykuje zaledwie ok. 5-10%. Grzechy przeciw Bogu i naturze są obecnie nie do policzenia (mówi się oficjalnie, że rocznie na świecie dokonuje się ok. 60 milionów aborcji, nie wspominając już o eutanazji i dewiacjach takich jak homoseksualizm etc.). Jest to jakby druga strona „cudownego medaliku”, z którego usunięto „słońce Niepokalanej”, a które zastąpiły ciemności, grzechy i błędy, zaś świat, zamiast oddać się w niewolę Maryi, poddał się opiece... pornograficznej lalce Barbie. Taki czas Pismo święte i nauka Kościoła nazywają apokaliptycznym.


V. Rola Niepokalanej w czasach ostatecznych


   Opisana powyżej centralna rola Najświętszej Maryi Panny w Kościele i na świecie z jednej strony, a rozpowszechniająca się niemoralność i apostazja z drugiej udowadniają, że obecnie rzeczywiście nadeszły czasy ostatnie, czasy apokaliptyczne, czasy decydującej walki szatana z Panem Bogiem. Wobec tego, można zadać sobie następujące pytania:

       1. Dlaczego Bóg przygotował taką niezwykłą rolę Najświętszej Maryi Pannie, a nie np. Chrystusowi Panu?
       2. Na czym dokładnie polega ta rola Maryi w czasach ostatecznych?
       3. Na czym polega nasza odpowiedzialność w czasach ostatecznych?
       4. Co będzie na końcu?

   1. „Przez Maryję rozpoczęło się zbawienie świata i przez Maryję musi się ono dopełnić”

   Tymi słowami święty Ludwik Maria Grignon de Montfort tłumaczy, dlaczego Maryja wystąpi szczególnie przy drugim przyjściu Chrystusa Pana – w ostatecznych czasach. Podaje on siedem dowodów na to, dlaczego przy drugim przyjściu Jezusa Chrystusa Panna Maryja musi być poznana i przez Ducha Świętego objawiona:

        Bóg zatem pragnie Maryję, Arcydzieło rąk swoich, w owych czasach ostatnich objawić i odsłonić:

        Ponieważ sama ukrywała się na tym świecie i w swojej głębokiej pokorze uniżała się poniżej prochu, uzyskawszy u Pana Boga, u Apostołów i Ewangelistów to, że zamilczeli o Jej życiu.
        Ponieważ Maryja jest Arcydziełem rąk Bożych, tak na ziemi przez łaskę, jak w niebie przez chwałę. Bóg chce, by Go za to wielbiono na ziemi i wśród żyjących wysławiano.
        Ponieważ Maryja jest Jutrzenką, poprzedzającą i odsłaniającą Słońce sprawiedliwości, Jezusa Chrystusa, dlatego powinna być poznana i objawiona, by przez to Jezus Chrystus był uwielbiony.
        Ponieważ Maryja jest drogą, którą Jezus Chrystus przyszedł do nas po raz pierwszy, będzie nią i wtedy, kiedy Chrystus przyjdzie powtórnie, choć nie w ten sam sposób.
        Ponieważ Maryja jest środkiem pewnym, drogą prostą i niepokalaną, by dojść do Chrystusa i znaleźć Jezusa przez Maryję. Kto znajdzie Maryję, znajdzie Życie (Prz 8, 35), to znaczy Jezusa Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem (J 14, 6). Nie można jednak znaleźć Maryi nie szukając Jej, gdyż nikt nie szuka ani nie pragnie, czego nie zna. Konieczną jest więc rzeczą, by Maryję znano więcej niż kiedykolwiek, aby Trójca Przenajświętsza jak najwięcej była znana i wielbiona.
        Maryja musi w owych czasach ostatecznych więcej niż kiedykolwiek zajaśnieć miłosierdziem, mocą i łaską. Musi zajaśnieć miłosierdziem, by przyprowadzić do owczarni Chrystusowej i miłośnie przygarnąć biednych grzeszników i zbłąkanych, którzy się nawrócą i powrócą do Kościoła katolickiego. Musi zajaśnieć mocą przeciw nieprzyjaciołom Boga, przeciw bałwochwalcom, schizmatykom, mahometanom, żydom i zatwardziałym bezbożnikom, którzy będą się strasznie buntować i wytężą wszystkie siły, by tych, którzy się im przeciwstawią, skusić i doprowadzić do upadku przez obietnice lub groźby. Wreszcie musi zajaśnieć łaską, by dodać otuchy i męstwa dzielnym szermierzom i wiernym sługom Jezusa Chrystusa, którzy będą walczyć za Jego sprawę.
        Wreszcie musi Maryja stać się groźna jak zbrojne zastępy (Pwt 6,10), straszna jak wojsko gotowe do boju przeciw szatanowi i jego wspólnikom, głównie w owych czasach ostatnich, gdyż szatan wiedząc dobrze, że mało, o wiele mniej niż kiedykolwiek pozostaje czasu (zob. Ap 12, 12), by gubić dusze, będzie podwajać codziennie okrutne prześladowanie i pocznie zastawiać strasznie zasadzki na wierne sługi i na prawdziwe dzieci Maryi, które o wiele trudniej pokonać mu niż innych”
24.

   Ale dlaczego Maryja – a nie Pan Jezus – ma być zwycięzcą szatana? Dlatego, że szatan

         nie tylko lęka się Jej więcej niż wszystkich aniołów i ludzi, ale poniekąd więcej niż samego Boga. Nie znaczy to, jakoby gniew, nienawiść i potęga u Boga nie były nieskończenie większe niż u Najświętszej Maryi Panny, gdyż doskonałości Maryi są przecież ograniczone. Raczej tłumaczy się to tym, że po pierwsze: szatan w swojej pysze cierpi nieskończenie więcej, że zwycięża go i karze nikła, pokorna służebnica Pańska, której pokora upokarza go bardziej niż potęga Boża, po drugie: Bóg dał Maryi tak wielką władzę nad szatanami, że ... więcej boją się jednego Jej westchnienia za jakąś duszą niż modlitw wszystkich świętych; więcej boją się jednej Jej groźby niż wszelkich innych mąk25.


2. Na czym polega rola Maryi w czasach ostatecznych?


   Polega ona na decydującej walce pomiędzy Niewiastą a smokiem (Ap 12): wskazuje na to już sam fakt, że w miarę, jak rozwija się duch bezbożnictwa na świecie, Ona objawia się i przychodzi z pomocą wiernym. Podczas gdy zwyciężają na świecie ideały masonerii oraz wszystkich innych wrogów Chrystusa, kult Matki Bożej rozpowszechnia się i staje się przyczyną największego rozwoju katolickiej misji w historii Kościoła.


Apokalipsa opisuje ową walkę tymi słowami:

Wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na Jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu (12, 1) ...I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia (12, 3) ...I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć Jej dziecię (12, 4) ...A kiedy ujrzał Smok, że został strącony na ziemię, począł ścigać Niewiastę, która porodziła Mężczyznę. I dano Niewieście dwa skrzydła orła wielkiego, by na pustynię leciała na swoje miejsce, gdzie jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu, z dala od Węża (12, 13-14) ...I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą Jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Bożych i mają świadectwo Jezusa (12, 17).


   Jak już wspomnieliśmy, św. Ludwik widzi w tej walce wypełnienie całego biegu historii od początku ludzkości:

Do tych właśnie ostatnich i okrutnych prześladowań szatana, które wzmagać się będą z dnia na dzień aż do przyjścia Antychrysta, odnosi się głównie owa pierwsza i sławna przepowiednia i owo przekleństwo, które Bóg rzucił na węża w raju ziemskim: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a Niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo Jej. Ona zmiażdży ci głowę, a ty czyhać będziesz na Jej piętę” (Rdz 3,15). Tylko jeden raz położył Bóg nieprzyjaźń, ale nieprzyjaźń nieprzejednaną, która trwać będzie do końca świata i wzmagać się nieustannie.

   Dalej św. Ludwik cytuje słynny tekst św. Ireneusza z Lyonu:

Co Lucyfer stracił przez pychę, Maryja odzyskała przez pokorę. Co Ewa zgubiła i zaprzepaściła przez nieposłuszeństwo, Maryja uratowała przez posłuszeństwo. Słuchając węża, Ewa zatraciła siebie wraz ze wszystkimi swymi dziećmi i wydała je w ręce szatana. Maryja przez swoją doskonałą wierność Bogu ocaliła siebie i wszystkie swoje dzieci, i poświęciła je Majestatowi Bożemu26.


   Siostra Łucja z Fatimy w rozmowie z ojcem Fuentes (1957) opisze te ostatnie czasy ciężkimi słowami:

    Ojcze, diabeł zabiera się do walki decydującej przeciw Matce Dziewicy. I ponieważ zna to, co obraża najwięcej Boga i to, co trzeba, by zyskać największą ilość dusz, dlatego robi wszystko, by zyskać dusze poświęcone Bogu, bo w ten sposób obszar dusz będzie wolny dla niego, więc może łatwiej je zdobyć... Ojcze, Matka Boża nie powiedziała mi, że jesteśmy w ostatecznych czasach świata, lecz Ona pozwoliła mi to zrozumieć poprzez trzy przyczyny:

    Pierwszą, ponieważ Ona powiedziała mi, że diabeł zabiera się do walki decydującej z Matką Bożą: walka decydująca zaś jest walką ostateczną, gdzie się okaże, po której strony będzie zwycięstwo, a po której klęska.

    Drugą, ponieważ powiedziała tak moim kuzynom jak i mnie, że Pan Bóg teraz daje światu dwa ostatnie lekarstwa: Różaniec i nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. A jeśli to są ostatnie lekarstwa, to znaczy, że nie ma innych.

    Trzecią, że w planach Opatrzności Bożej, gdy Pan Bóg będzie karać świat, najpierw wyczerpane zostaną wszystkie inne środki do nawrócenia. A kiedy On widział, że świat zlekceważył wszystkie te środki, ofiarował mu ostatni środek zbawienia, swoją Najświętszą Matkę. Jeśli zaś wzgardzimy i odrzucimy ten ostatni środek, wtedy już nie ma przebaczenia dla nas, ponieważ popełniliśmy grzech, który Ewangelia nazywa grzechem przeciw Duchowi Świętemu27.

Ta decydująca walka ma szczególnie znaczenie dla nas:

    Bóg położył nie tylko nieprzyjaźń, lecz nieprzyjaźnie (łac. inimicitias), bo nie tylko pomiędzy Maryją i szatanem, ale i pomiędzy potomstwem Najświętszej Dziewicy a potomstwem szatana. Znaczy to, że Bóg położył nieprzyjaźń, odrazę i skrytą nienawiść między prawdziwymi dziećmi i sługami Najświętszej Dziewicy a dziećmi i niewolnikami szatana. Nie kochają się oni wzajemnie i żadnej nie ma między nimi wewnętrznej łączności28.


   Słowa te dają dużo do przemyślenia w dobie ekumenizmu i światowego pokoju. Czyż nie na szukaniu takowej „wewnętrznej łączności” polega obecny dialog między Kościołem katolickim a innymi wyznaniami, nawet niechrześcijańskimi? A jak wytłumaczyć fakt, że przedstawiciele rozmaitych lóż masońskich, które Kościół wcześniej potępiał, widząc w nich narzędzia Antychrysta i szatana, są często miłymi gośćmi w Watykanie (loża B’nai B’rith czy Komisja Trójstronna)?

   Sytuacja wiernych katolików w tych czasach jest jasno określona:


    szatan czyhać będzie na Jej piętę, to znaczy na wierne Jej dzieci i pokorne Jej sługi, które Ona do walki z nim wzbudzi. W oczach świata będą oni mali i biedni, poniżeni, prześladowani i uciskani, podobnie jak pięta w porównaniu do reszty członków ciała. Lecz w zamian za to będą bogaci w łaski Boże, których im Maryja obficie udzieli...29.

W sposób jeszcze wyraźniejszy sama Matka Boża w swoim orędziu w La Salette (19 września 1846 r.) zapowiedziała owe czasy:

    Poprzednik Antychrysta z wojskami z wielu narodów wystąpi do walki z prawdziwym Chrystusem, jedynym Zbawicielem świata; rozleje on wiele krwi i będzie chciał zniszczyć kult Boga, aby jego samego za boga uznano (...) Zanim to nastąpi, będzie panował na świecie pewnego rodzaju fałszywy pokój; nie będzie się myślało o niczym więcej, jak tylko żeby się bawić; źli będą sobie pozwalać na wszelkiego rodzaju grzechy; lecz dzieci świętego Kościoła, dzieci wiary, Moi prawdziwi naśladowcy, będą wzrastali w miłości Bożej i w cnotach, które Mi są najdroższe (...) Rzym utraci wiarę i stanie się siedzibą Antychrysta. Demony powietrzne wraz z Antychrystem będą czynić wielkie znaki na ziemi i na niebie, a ludzie będą się stawać coraz bardziej przewrotni...30.

   Jeśli św. Ludwik Maria Grignon de Montfort albo Matka Boża w La Salette używają terminu „czasy ostateczne”, to oczywiście czynią to w sensie biblijnym. Chodzi o ostatnie czasy świata, które nie są określone jakąkolwiek datą albo liczbą lat. Owe próby tłumaczenia „czasów ostatecznych” Kościół potępił jako herezję millenaryzmu. „Czasy ostateczne” to raczej określenie sytuacji świata w czasie zbliżania się końca, a tylko Pan Bóg wie, jak długo one będą trwały.


3. Na czym polega nasza odpowiedzialność w czasach ostatecznych?


   „Bóg pragnie, by Jego Najświętsza Matka była obecnie więcej znana, bardziej kochana i bardziej czczona niż kiedykolwiek”. Święci widzą w tych wielkich cudownych wydarzeniach związanych z Matką Bożą wyraźną wolę Boga, aby wszyscy katolicy oddali się całkowicie Jej, aby byli Jej sługami, Jej niewolnikami, Jej własnością.

    Wtedy ujrzą, o ile wiara na to pozwala, tę piękną Gwiazdę Morza, by pod Jej kierunkiem, mimo burz i rozbojów morskich, dopłynąć szczęśliwie do portu... Poznają, jak bardzo potrzebują Jej pomocy i będą uciekać się do Niej we wszystkim, jako do swojej ukochanej Orędowniczki i Pośredniczki u Jezusa Chrystusa. Zrozumieją, że Maryja jest najpewniejszym, najkrótszym i najdoskonalszym środkiem, by dojść do Jezusa Chrystusa, i oddadzą się Jej z duszą i ciałem, niepodzielnie i bez zastrzeżeń, by zupełnie i niepodzielnie należeć do Jezusa Chrystusa31.

   Co trzeba, aby być zaliczonym do Jej potomstwa? „Kim będą owi słudzy, niewolnicy i dzieci Maryi?” – pyta św. Ludwik Maria Grignon de Montfort. Określenie to jest wielkim ideałem, który Święty przedstawia, najpierw, aby go naśladować, potem, aby coraz więcej się utożsamiać z nim. Św. Ludwik pisze o tym, jakie ma być nasze zachowanie w tej decydującej bitwie:

    (...) dobrze oczyszczeni ogniem wielkich utrapień, a ściśle zjednoczeni z Bogiem, będą nosić złoto miłości w sercu, kadzidło modlitwy w duszy i mirrę umartwienia w ciele. Dla biednych i maluczkich będą oni wszędzie dobrą wonią Chrystusową; dla „wielkich” zaś tego świata, dla bogaczy i pysznych, będą wonią śmierci (zob. 2 Kor 2, 14-16). Będą jak chmury gromonośne, które za najmniejszym powiewem Ducha Świętego polecą w dal, by rozsiewać słowo Boże i nieść życie wieczne, nie przywiązując się do niczego, nie dziwiąc się niczemu, nie smucąc się niczym (...) będą to prawdziwi uczniowie Jezusa Chrystusa, idący śladami Jego ubóstwa, pokory, wzgardy dla świata, miłości bliźniego. Będą nauczali, jak iść wąską drogą do Boga w świetle czystej prawdy, tj. według Ewangelii, a nie według zasad tego świata, bez względu na osobę, nie oszczędzając nikogo, bez obawy przed kimkolwiek ze śmiertelnych, choćby najpotężniejszym. W ustach będą mieli „obosieczny miecz słowa Bożego” (Hbr 4, 12; Ef 6, 17); na ramionach nieść będą zakrwawiony proporzec Krzyża, w prawej ręce krucyfiks, różaniec w lewej, święte imiona Jezusa i Maryi na sercu, a skromność i umartwienie Jezusa Chrystusa zajaśnieje w całym ich postępowaniu32.


Matka Boża w La Salette kończy Swe Orędzie uroczystym wezwaniem:

    Zwracam się z naglącym apelem do ziemi, wzywam prawdziwych uczniów Boga żyjącego i królującego w Niebie, jedynego i prawdziwego Zbawcy ludzi, wzywam prawdziwych naśladowców Chrystusa, który stał się człowiekiem; wzywam Moje dzieci, Moich prawdziwych czcicieli, tych, którzy oddali Mi siebie, bym ich doprowadziła do Mego boskiego Syna, tych, których niosę, by tak rzec, w swoich ramionach, tych, którzy żyją Moim duchem; wzywam wreszcie apostołów czasów ostatnich, wiernych uczniów Jezusa Chrystusa, którzy żyli pogardzając światem i samymi sobą, w ubóstwie i pokorze, w zapomnieniu i milczeniu, w modlitwie i umartwieniu, w czystości i zjednoczeniu z Bogiem, w cierpieniu i nieznani światu. Nadszedł czas, aby się ukazali i nieśli światło światu. Idźcie i ukażcie się, jako Moje umiłowane dzieci. Ja jestem z wami i w was, aby wasza wiara była światłością, która będzie was oświecać w tych dniach nieszczęśliwych. Niech wasz zapał wzbudzi w was głód czci i chwały Jezusa Chrystusa! Walczcie, dzieci światłości, nieliczni, lecz świadomi, że czas czasów, koniec końców jest blisko33.


Rycerstwo Niepokalanej św. Maksymiliana Marii Kolbego powstało i żyje w tym duchu walki:

    Rycerz Niepokalanej nie jest obojętny na szerzące się zło, ale nienawidzi całym sercem i prześladuje przy każdej sposobności, na każdym miejscu i w każdym czasie wszelkie zło zatruwające dusze ludzkie34. Teraz, gdy duch zły nie czeka, ale planowo i szybko działa, nie możemy z jakichkolwiek powodów przystanąć w działalności Niepokalanowa: chodzi tu bowiem o dusze, o zdobycie całego świata i każdej duszy z osobna Niepokalanej, o uświęcenie wszystkich dusz przez Niepokalaną, aż do końca świata, a szkoda i jednej duszy: za poważna więc sprawa35.


4. „Na końcu moje Niepokalane Serce zatryumfuje!”


   Jest objawioną i nieomylną prawdą, że na końcu czasów Chrystus przybędzie „sądzić żywych i umarłych” oraz że „Jego Królestwu nie będzie końca”: jest to ostateczny tryumf naszego Zbawiciela, o którym pisze św. Paweł:

    Wreszcie nastąpi koniec, gdy [Chrystus] przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. Trzeba bowiem, ażeby ON królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod stopy Jego... A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich36.

   Jak gwiazda poranna poprzedza wschodzące słońce, tak tryumf Maryi przygotuje tryumf Chrystusa. Dlatego pierwsza obietnica zbawienia brzmi: „Ona zetrze głowę twoją”. A Kościół w swojej Liturgii tak odnosi się do Maryi: „Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie!”. W Fatimie słyszymy z ust Matki Bożej te pocieszające słowa: „Na końcu Moje Niepokalane Serce zatryumfuje”37, a św. Maksymilian wyraża przekonanie:

    Aby Niepokalana zdobyła wszystkie dusze, na pewno jest to wolą Bożą38.

    Kiedyż to Ona zawładnie światem? Kiedy w każdym kraju powstanie Jej Niepokalanów i Jej „Rycerz” w każdym języku do każdego zawita domu, pałacu, lepianki? Kiedyż Jej medalik spocznie na każdej piersi i dla Niej będzie biło każde serce na kuli ziemskiej? Uważam, że nie ma lepszego środka do przyśpieszenia tej błogosławionej chwili, jak gdy każdy z nas coraz bardziej będzie się starał pogłębić w sobie oddanie się Niepokalanej
39. Ω



Przypisy:
________
 1.Dialog z Żydem Tryphonem ok. 155 r. [w:] MG (Migne, J. P., Patrologiae cursus completus. Series graeca, Paryż 1857) 6, 713 oraz M. J. Rouet de Journel, Enchiridion Patristicum 142.
 2.Adversus Haereses 3,22,4 (ok. 170 r.) [w:] MG 7, 959.
 3.Denzinger-Schoenmetzer (DS) Enchiridion Symbolorum, Definitionum et Declarationum, nr 252, Freiburg 1965.
 4.DS 2803 oraz Breviarium Fidei, Poznań 1997, s. 269.
 5.DS 3370, Breviarum Fidei, s. 273.
 6.Pius XII, encyklika Mystici Corporis Christi, Warszawa 1997, s. 63–64.
 7.DS 3274–3275.
 8.DS 3370–3371.
 9.DS 3916–3917.
10.DS 3900–3904 i Breviarum Fidei, s. 276–278.
11.Analyticus conspectus consiliorum et votorum quae ab episcopis et praelatis data sunt, T. 1, Rzym 1960.
12.Ks. K. Stehlin, „Objawienia” oławskie, Zawsze wierni nr 26, styczeń–luty 1999, s. 32–45.
13.Tamże, s. 46–55.
14.Bibliografia o objawieniach w Guadalupe [w:] Guadalupe, Encyklopedia Katolicka, T. 6, Lublin 1993, s. 366–367.
15.O. Anticolli SI, La virgen del Tepeyac: Compendio Historico-Critico, s. 45.
16.Encyklopedia Katolicka, op. cit.
17.Zob.: Werner Durrer, Der Siegeszug der Wunderbaren Medaille, Jestetten 1993.
18.Do Ideału MI – Myśli św. Maksymiliana Marii Kolbego, Niepokalanów 1996, s. 14–16.
19.Tamże, s. 21.
20.Siostra Łucja mówi o Fatimie, Fatima 1989.
21.C. Barthas, Fatima, merveille inouie, Fatima editions 1942, s. 325-327.
22.L. Devineau OMI, Une extraordinaire odyssee dans le sillage de la Vierge, Apost. de la Presse 1965, s. 27–28.
23.Zob.: O. M. Dias Coelho, Exercito azul de Nossa Senhora de Fatima, Sede International Fatima 1956, broszura.
24.Św. Ludwik Grignon de Monfort, Traktat o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, Toruń 1996, s. 67-69.
25.Tamże, s. 70.
26.Tamże, s. 69–70.
27.O. J. M. Alonso CMF, La Verdad sobre el Secreto do Fatima Centro Mariano, Madrid 1976, s. 103-106.
28.Traktat..., s. 72.
29.Tamże, s. 73.
30.A. de Lassus, Sekret Matki Bożej z La Salette, Komorów 1997, s. 33–34.
31,Traktat..., s. 74.
32.Tamże, s. 75-76.
33.A. de Lassus, op. cit., s. 35
34.Do Ideału MI..., s. 70.
35.Tamże, s. 77.
36.1 Kor 15, 24-28
37.Objawienie fatimskie z 13 lipca 1917 r.
38.Do Ideału MI..., s. 77.
39.Tamże, s. 64.

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/250  .

http://www.sekretariatfatimski.pl/aktualnosci/111-22-sierpnia-maryi-krolowej

.................................................................................................................................................

32 komentarzy

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Do Pani Intix

Szanowna Pani Joanno,

Ave, Maria, gratia plena, Dominus tecum; benedicta tu in mulieribus, et benedictus fructus ventris tui, Iesus. Sancta Maria, mater Dei, ora pro nobis peccatoribus, nunc et in hora mortis nostrae.
Amen.



Cudowny obraz Matki Boskiej Bolesnej Królowej Polski, Matki Boskiej Licheńskiej

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

2. Proszę o modlitwę

w intencji Ani i Maćka.
On przebywa w szpitalu w ciężkim stanie, z odmą płuc.
Ona lada moment będzie rodzić.
Jutro będę w Wilnie i będę się za nich modlić u Tej, co w Ostrej świeci Bramie, ale proszę, abyście Wy Wszyscy przyłączyli się do modlitwy.

Pozdrawiam serdecznie

Autorką tego obrazu poniżej jest szwajcarska artystka-fotografik, Annelies Štrba.


"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

3. Modlitwa

w intencji Ani i Maćka.

Zdrowaś Maryjo,
łaski pełna, Pan z Tobą,
błogosławionaś Ty między niewiastami
i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
Święta Maryjo, Matko Boża,
módl się za nami grzesznymi
teraz i w godzinę śmierci naszej.

Amen.

Litania do św. Kamila

Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże - zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata Boże - zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże - zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże - zmiłuj się nad nami.

Święta Maryjo, módl się za nami
Święta Boża Rodzicielko,
Święta Panno nad Pannami,
Święty Kamilu,
Ojcze ubogich i sierot,
Patronie chorych i szpitali,
Pocieszycielu strapionych,
Świecący przykładzie prawdziwej miłości bliźniego,
Gorliwy pracowniku dla zbawienia dusz nieśmiertelnych,
Ozdobo Kościoła Katolickiego,
Kapłanie według serca Bożego,
Wielki pokutniku zbłądzeń twojej młodości,
Serafinie świętej miłości,
Czcicielu krzyża świętego,
Wielki dobrodzieju ludzkości,
Jasno świecąca gwiazdo świętości,
Wierny sługo Najśw. Panny Maryi,
Wielki czcicielu pięciu ran świętych,
Dobrotliwy nasz pośredniku u tronu Bożego,
We wszystkich potrzebach naszych,
W cierpieniach i dolegliwościach,
W pokusach i walkach życia,
We wszystkich utrapieniach naszych,
W godzinie śmierci naszej,
Który miałeś pałające żądanie umrzeć w służbie chorych,
Który żarliwej modlitwie się oddawałeś,
Który w cierpieniach i doświadczeniach Bogu się wiernie poddawałeś,
Który prawdziwie apostolskie życie prowadziłeś,
Który błogosławioną śmiercią żywot zakończyłeś.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - przepuść nam, Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - wysłuchaj nas, Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata - zmiłuj się nad nami, Panie.

V. Módl się za nami św. Kamilu.
R. Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

4. @Maryla

Bóg zapłać... módlmy się...


Modlitwa za chorego do Matki Bożej Nieustającej Pomocy



Matko Boska Nieustającej Pomocy, Twój Boski Syn, którego na ręku trzymasz, wysłuchuje każdą Twoją prośbę.
Poleć Mu także chorego, za którego dzisiaj w pokorze modlę się do Ciebie.
Rzeknij tylko słowo, a chory wróci do zdrowia.
Nie odmawiaj mi tej łaski, chorzy mają szczególne prawo do Twej dobroci.
Proś przeto Jezusa, aby nam to drogie życie zachował.
Ty sama bądź dla chorego dobrą i miłosierną Lekarką, a przy Twojej Pomocy z pewnością odzyska utracone siły. Gdyby jednak Bóg, którego wola rządzi światem, inaczej postanowił, wspomóż, o Matko, chorego i daj mu siłę, aby przyjął kielich goryczy i zdał się spokojnie na rozporządzenia Boga Wszechmocnego.
Daj mu cierpliwość, broń od rozpaczy, Matko, Ty jesteś tak potężna, możesz nas pocieszyć.
Jesteś Matką Najlepszą, pragniesz nas uratować.
Wysłuchaj więc nas łaskawie i przyjdź nam z pomocą.
Amen


avatar użytkownika intix

5. Witaj Pelargonio...

Witam Cię... pomimo, iż Ty tego powitania pewnie szybko nie przeczytasz...
Chyba jesteś już w drodze do Tej, co w Ostrej świeci Bramie...
Wysyłam więc za Tobą... może Cię dogoni to pozdrowienie na drogę...
Szczęść Boże...

avatar użytkownika Maryla

7. Czuwanie Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę

Na Jasnej Górze w nocy z piątku, 29 sierpnia, na sobotę, 30 sierpnia 2014 r., odbędzie się nocne czuwanie modlitewne Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę dla wszystkich Polaków w kraju i za granicą. Czuwanie rozpocznie się w bazylice zaraz po Apelu Jasnogórskim. Czuwanie z racji wielkich świąt sierpniowych skupiać się będzie na oddaniu czci Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny i Jej królowaniu jako Częstochowskiej Hetmanki Narodu.

Program XXXI czuwania Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę

21.00 – Apel Jasnogórski

21.30 - Litania do Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny

Modlitwa Różańcowa wraz z rozważaniami różańcowymi.

23.00 – Droga Krzyżowa

24.00 – Msza Święta

1.30 – Litania do Matki Boskiej Częstochowskiej

1.40 - Dalszy ciąg modlitwy różańcowej wraz z rozważaniami przed Najświętszym Sakramentem

3.15 – Koronka do Miłosierdzia Bożego

3.30 – Zakończenie czuwania

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Do Pani Intix

Szanowna Pani Joanno,

Pięknie dziękuję

Decyzją Episkopatu Polski Cudowny Obraz Matki Bożej Licheńskiej, został koronowany 15 sierpnia 1967r w święto Wniebowzięcia Matki Bożej przez Kardynała Stefana Wyszyńskiego w asyście biskupa włocławskiego Antoniego Pawłowskiego.

Korona, to dar Papieża Pawła VI, który obrazowi nadał tytuł:



Módlmy się

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

9. Drodzy... Marylo i Panie Michale...

Pięknie dziękuję za przekazane informacje... a także za wspólne modlitwy i rozważania...
Dziękuję też Wszystkim, którzy wspólnie z nami...

***
Pozwolę sobie podłączyć do tego wpisu:

>Matka Boża Majowa
***

Z Panem Bogiem... i z Maryją...

avatar użytkownika intix

10. Kard. August Hlond - ratunek dla Polski

Za:Niedziela 36/2013

W sytuacji różnych trudności czy zagrożeń człowiek często sięga myślą wstecz, by uczyć się od przodków mądrości. Przywoływane są fakty z dawnych dziejów z różnych stron świata, a tymczasem zapomina się o naszej rodzimej, jakże bardzo pouczającej przeszłości

Wymownym przykładem jest tu chociażby poświęcenie Polski Niepokalanemu Sercu Maryi, dokonane w 1946 r. z woli prymasa Polski kard. Augusta Hlonda. „Był to jeden z najważniejszych momentów dziejowych i najdonioślejsze wydarzenie w dziejach Kościoła katolickiego w Polsce” - głosił nekrolog Prymasa, opublikowany w „Niedzieli” w 1948 r. Prymas Hlond wskazał wówczas Polsce drogę ocalenia przed „czerwoną zarazą”, o wiele groźniejszą niż wcześniejsza okupacja. Miał to być akt otwierający zupełnie nową kartę historii Rzeczypospolitej.

Posłuszni wskazaniom z Fatimy

Czy w 1942 r. można było sobie wyobrazić rychły koniec wojny, kiedy potęga niemiecka zdawała się sięgać zenitu? A jednak: drogę taką wskazał światu i Kościołowi Pius XII, który w grudniu 1942 r. poświęcił świat i Rosję Sercu Maryi, zgodnie z Jej prośbą przekazaną w Fatimie. Wówczas stało się coś niespodziewanego: 2 lutego, w dzień Matki Bożej Gromnicznej, pod Stalingradem dokonał się przełom na frontach II wojny. Ostateczne zaś zwycięstwo stało się faktem 15 sierpnia, w dzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, kapitulacją Japonii.

Choć czas okupacji w Polsce się zakończył, to jednak nasza Ojczyzna stanęła wobec jeszcze większego zagrożenia, które niosło zniszczenie nie tylko tego, co polskie, ale wszystkiego, co wiązało się z wiarą i Kościołem.

Słowa tekstu z 1946 r. podkreślają bardzo wymowny obraz ówczesnej sytuacji. „Ludzkość ostatnich trzech dziesiątków lat przeżyła czasy straszne, niemal okropności czasów ostatecznych - dwie zwłaszcza wojny, które swą okropnością przeszły wszystko, co dotychczas człowiek widział. Ale czy idziemy ku lepszym czasom? Raczej nie. Pokój między narodami nie opiera się na trwałym fundamencie. Atmosfera, mimo pięknych słów, jakie padają na konferencjach międzynarodowych, jest ciężka i naładowana elektrycznością. Świat może znowu stanąć wobec ciężkich zmagań militarnych, wobec przewrotów społecznych, a przede wszystkim wobec walk światopoglądowych i religijnych. Jaki to wszystko może wycisnąć ocean łez, krwi i niedoli ludzkiej, Bóg tylko sam raczy wiedzieć” („Madonna z Fatimy”, Wyd. Księży Pallotynów, Poznań 1946).

Czy możliwa była zatem jakaś droga ratunku dla Polski? „Patrząc na to wszystko, można by dojść do czarnych myśli, a nawet rozpaczy. Jednak jest coś, co napełnić nas powinno otuchą i radością. Jest pewna przejasna gwiazda, która zabłysnęła na ponurym i zaciągniętym ciężkimi chmurami horyzoncie dzisiejszego życia, zwiastując nam lepsze jutro. To objawienie się Niepokalanej Dziewicy w Fatima” (Tamże). Apel Piusa XII i znaki, jakie miały miejsce po jego akcie poświęcenia świata i Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, stały się aż nadto przynaglające do tego, by podobny akt poświęcenia został dokonany w Polsce.

Po decyzji, jaka zapadła na Konferencji Episkopatu Polski w 1945 r., Prymas Polski w liście duszpasterskim na Wielki Post 1946 r. skierował do narodu polskiego następujące słowa: „Nie postąpilibyśmy zgodnie z duchem naszych dziejów ani z ciążącym na nas długiem wdzięczności, gdybyśmy na progu nowych czasów nie odnowili przymierza Polski z Jej niebieską Królową, dla której naród ma odwieczną, serdeczną i rodzinną cześć. Po szwedzkim potopie ślubował Jej nową i gorącą służbę król Jan Kazimierz. Teraz sam naród i kraj cały poświęca się uroczystym aktem Matce Najświętszej i Jej Niepokalanemu Sercu, obierając Ją znowu za Patronkę swoją i państwa oraz oddając w Jej szczególną opiekę Kościół i przyszłość Rzeczypospolitej (...). Przywiązujemy wielką wagę do uroczystego oddania się narodu Niepokalanej Dziewicy, o ile akt ten dokonany zostanie z wiarą i uzupełniony będzie czynem”.

Wiara bez uczynków jest martwa

Kard. August Hlond podkreślał, że akt ten ma być dokonany z wiarą, tzn. wszyscy musimy dobrze zrozumieć, do czego się zobowiązujemy, rozważyć treść i znaczenie zobowiązań, które na siebie przyjmujemy. Dlatego też akt ten miał być nie jednorazowy, ale uczyniony w rodzinach, w parafiach (7 lipca), w diecezjach (15 sierpnia), a w końcu (8 września) na Jasnej Górze przez cały Episkopat i naród. I tak też się stało. To jednak nie wszystko! Poświęcenie Niepokalanemu Sercu miało zostać uzupełnione czynem, i to bardzo konkretnym. W materiałach przygotowujących Polskę do aktu poświęcenia znajdujemy m.in. takie słowa (tekst zatwierdzony został przez kard. Adama S. Sapiehę): „Odczytanie tylko słów poświęcenia, choćby najgorętsze, nie będzie Niep. Sercu Marii miłe, jeżeli dusza w ciężkich leży grzechach (...). Dobrze będzie z okazji tego oddania się osobistego Najśw. Pannie postanowić sobie czcić Ją codzień przez jakieś uczynki pobożne i dobrowolne umartwienia. Najlepiej jednak będzie dostosować się do tego, czego sobie Ona sama w słynnych objawieniach Serca Swojego w Fatimie życzyła. Prócz bowiem poświęcenia się Niepokalanemu Jej Sercu do najistotniejszych części naszego do Niej nabożeństwa należą:

1. Codzienne odmawianie różańca, polecane przez Matkę Boską Różańcową przy każdym ukazaniu się Jej.

2. Pierwsza sobota miesiąca, która ma być poświęcona Niepokalanemu Sercu Marii i obchodzona przez Komunię św. wynagradzającą i ofiary”.

Słowa te znalazły swe odzwierciedlenie w akcie poświęcenia się wspólnot zakonnych Niepokalanemu Sercu Maryi, dokonanym 19 sierpnia 1946 r., w którym znajdujemy bardzo konkretne zobowiązanie: „Aby pocieszyć Twoje Niepokalane Serce, spełniać będziemy Jego życzenia, poświęcając pierwsze soboty miesiąca czci Twego Niepokalanego Serca przez nabożeństwo według Twoich wskazówek. Kochać będziemy tak drogi Ci różaniec święty”.

Akt poświęcenia miał być uzupełniony czynem. W wymowny sposób przypominał o tym bp Stanisław Czajka z Częstochowy w 1948 r.: „Poświęcenie jasnogórskie narodu polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi było najwspanialszym aktem hołdu, złożonym przez Polskę Bogarodzicy. Podobnej manifestacji, podobnych tłumów Jasna Góra nie widziała nigdy przedtem.

Sama Matka Najświętsza wyraziła życzenie w Fatimie, aby poświęcono świat Jej Niepokalanemu Sercu. Ale jednym i tym samym zdaniem wyraziła także życzenie o Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty miesiąca”.

Bądźmy cierpliwi

W aktualnej - bardzo złożonej - sytuacji w Polsce przywoływane są słowa kard. Hlonda o zwycięstwie, które przyjdzie przez Maryję, jak też o potędze Różańca. Kiedy jednak czytamy słowa: „Nastąpi wielki triumf Serca Matki, po którym dopiero zakróluje Zbawiciel nad światem przez Polskę”, uświadamiamy sobie, że trzeba nam podjąć na nowo wskazanie Prymasa Polski, by akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi uzupełnić czynem.

Choć upłynęło już 67 lat od tej pamiętnej chwili poświęcenia Polski Niepokalanemu Sercu Maryi, to do dziś, jak się zdaje, ciągle szukamy drogi i środków ratunku wobec zła zagrażającego Polsce. Zauważmy, że Kościół już nam wskazał: Różaniec i pierwsze soboty miesiąca. Zaczerpnijmy zatem z ducha prymasa Polski Augusta Hlonda, zwróćmy się całym sercem ku Niepokalanemu Sercu Maryi i bądźmy razem na modlitwie. Taka jest również zasadnicza idea trwającej aktualnie Wielkiej Nowenny Fatimskiej. Nie trzeba tworzyć niczego nowego, szukać nowych środków i dróg ocalenia. Trzeba nam stałości i konsekwencji w wypełnieniu naszych ślubowań. Przyjdzie czas zwycięstwa dla Polski - przepowiedział to Prymas Polski, wskazując Niepokalane Serce Maryi. Kiedy? Gdy uzupełnimy nasze ślubowania przez codzienny Różaniec i pierwsze soboty miesiąca.

Zapraszamy wszystkich do włączenia się w dzieło Wielkiej Nowenny Fatimskiej.
Więcej informacji: www.sekretariatfatimski.pl

Sekretariat Fatimski
os. Krzeptówki 14,
34-500 Zakopane

Ks. Krzysztof Czapla SAC

http://www.niedziela.pl/artykul/107786/nd/Kard-August-Hlond---ratunek-dl...

***
Pozwolę sobie podłączyć tu też:
> Akt poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi


avatar użytkownika Pelargonia

11. Szanowna Pani Marylo,

serdeczne dzięki za modlitwę.
Matka Boża na pewno dopomoże, zaufajmy Jej.

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika intix

12. Jeszcze o... poświęceniu Polski Niepokalanemu Sercu Maryi

Za: Niedziela 22/2006



Jasna Góra na starej fotografii
„Częstochowa na starej fotografii”/Ośrodek Promocji Kultury Gaude Mater, Częstochowa


Studenci polscy 24 maja 1936 r. wyznawali Maryi Jasnogórskiej, iż wiedzą, że: „Ojczyzna miła wtedy tylko potężną i szczęśliwą będzie, gdy przy Tobie i Synu Twoim jako córa najlepsza wytrwa na wieki”. Dotrzymali słowa i pielgrzymowali do Niej później każdego roku. W 1937 r., w ślad za studentami, stanęli na Jasnej Górze nauczyciele i mężowie katoliccy i złożyli uroczyste ślubowanie życia według Ewangelii. Wojna przerwała wielkie pielgrzymowanie, ale trwało ono w konspiracji - małe grupki przedstawicieli meldowały się u Matki Bożej. Jak wcześniej wspominaliśmy, był wśród nich student Karol Wojtyła.

Poświęcenie Świata

Gdy wojna, wzniecona przez hitlerowskie Niemcy, coraz bardziej powiększała stosy ofiar, Papież Pius XII 31 października 1942 r. publicznie poświęcił świat
Niepokalanemu Sercu Maryi, by uprosić za Jej wstawiennictwem u Boga, upragniony pokój. Życzeniem Papieża było, żeby wszystkie kraje oddały się Niepokalanemu Sercu Maryi, spełniając tym samym Jej życzenie, wyrażone podczas objawień w Fatimie. Polska z powodu wojny nie mogła włączyć się oficjalnie w akt dokonywany przez Piusa XII. Biskupi polscy, zgromadzeni na konferencji plenarnej na Jasnej Górze w dniach 3-4 października 1945 r., podjęli decyzję dokonania tego aktu na ziemi polskiej w 1946 r. Zmieniła się jednak, na skutek innej sytuacji dziejowo-politycznej, motywacja tego aktu. O ile Papież błagał o pokój, to biskupi polscy dziękowali za jego przywrócenie, prosząc również o opiekę nad Kościołem i ludzkością. Oddanie Sercu Maryi było bezpośrednim podjęciem Ślubów Jana Kazimierza oraz ponownym obraniem Bogurodzicy na Królową Polski i Patronkę Kościoła polskiego w powojennej rzeczywistości.

Poświęcenie Polski

Oddanie Polski Niepokalanemu Sercu Maryi wyznaczono na dzień 8 września 1946 r. Poprzedziło je ogólnonarodowe przygotowanie duchowe. Na początku Wielkiego Postu 1946 r. we wszystkich parafiach został odczytany list Episkopatu, w którym biskupi polscy pisali: „Nie postąpilibyśmy zgodnie z duchem naszych dziejów ani z ciążącym na nas długiem wdzięczności, gdybyśmy na progu nowych czasów nie odnowili przymierza Polski z jej niebieską Królową, dla której Naród ma odwieczną, serdeczną i rodzinną cześć. Po szwedzkim potopie ślubował Jej „nową i gorącą służbę” król Jan Kazimierz. Teraz sam naród i kraj cały poświęca się uroczystym aktem Matce Najświętszej i Jej Niepokalanemu Sercu, obierając Ją znowu za Patronkę swoją i państwa oraz oddając w Jej szczególną opiekę Kościół i przyszłość Rzeczypospolitej…”.
Biskupi nawiązują w liście bardzo wyraźnie do tradycji narodowej, zwłaszcza do potopu szwedzkiego oraz do Ślubów Królewskich, przypominając o długu wdzięczności wobec Królowej Polski za Jej opiekę nad narodem polskim. Tych motywów nie ma już w samym Akcie Poświęcenia, gdzie mamy wyraźne nawiązanie do aktu Piusa XII oraz jego życzenia, żeby wszystkie kraje poświęciły się Niepokalanemu Sercu Maryi. Kolejnym motywem, jaki widzimy już w samym Akcie Poświęcenia, jest wkraczanie w nową rzeczywistość w odrodzonej Ojczyźnie.
Cytowany list Episkopatu wyznaczał trzy etapy planowanego Poświęcenia Sercu Matki Bożej: najpierw, w niedzielę po uroczystości Nawiedzenia Maryi Panny (7 lipca), poświęciły się Jej wszystkie parafie w Polsce; następnie, w uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej (15 sierpnia), biskupi dokonali tego aktu w swoich diecezjach; a wreszcie, w uroczystość Narodzenia Matki Bożej (8 września), miało miejsce wydarzenie ogólnopolskie na Jasnej Górze. Wówczas biskupi razem z przedstawicielami całego narodu uwieńczyli jednym, wspólnym aktem dokonywane wcześniej poświęcenia. Biskupi wybrali taką kolejność etapów przygotowania, gdyż pragnęli, aby Akt jasnogórski był szczytem maryjnego zrywu w całej Polsce i żeby był dogłębnie przeżyty przez wszystkich wierzących. Po raz pierwszy w historii jasnogórskie zawierzenie Matce Bożej nabrało tak masowego i ogólnonarodowego znaczenia.

Milion serc pałających miłością

8 września 1946 r. Episkopat polski, na czele z Prymasem kard. Augustem Hlondem, rzesze duchowieństwa oraz ponad milion wiernych wypowiedziało Akt Poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi. Świadkowie tego ślubowania uznali je za wydarzenie epokowe, które przejdzie do historii i zapisze się złotymi literami. „Dokonało się. Naród raz jeszcze zawarł przymierze z Bogiem” - pisała ówczesna prasa.
Korespondenci zagraniczni wyznawali, że „w żadnym z miejsc pielgrzymkowych nie widzieli tak licznych rzesz ludzkich, ani tak wysokiego napięcia ducha modlitewnego”. Publicysta Niedzieli. S. Torcik pisał w 16. numerze tygodnika z 1946 r.: „Był to milion serc, pałających miłością do Matki Bożej, milion dusz, oddanych Panu Bogu, milion mózgów, zatroskanych myślą o losach Ojczyzny i szukających u swojej Matki i Królowej - pociechy, ratunku i mocy wiary w nadejście dnia, w którym zapanuje na świecie Sprawiedliwość, Pokój i Miłość, i Prawda, i Dobro, i Piękno! Taki milion ma swoją własną wymowę i własny ciężar gatunkowy. Wartości takiego miliona nie da się ani obliczyć, ani wymierzyć, ani nawet sobie uzmysłowić! I kto na własne oczy oglądał ów milion dusz nieśmiertelnych, ten nigdy tego zapomnieć nie może!”.
W sprzeczności z entuzjazmem pism kościelnych zachowywała się oficjalna prasa - niewątpliwie celowo i świadomie - która przemilczała całe to wyjątkowe wydarzenie, nie tylko religijne, ale i społeczne. Nie poświęciła temu wydarzeniu ani jednego wiersza. Prasa lokalna w Częstochowie nie potrafiła nawet zauważyć ewenementu, że Częstochowa gościła ponad milion pielgrzymów. Była to zapowiedź postawy prasy w kolejnych latach, gdy propaganda komunistyczna będzie coraz bardziej przybierać na sile.

Akt o charakterze narodowym i powszechnym

Akt Poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi różni się znacznie od aktu papieskiego, gdyż skończyła się już wojna, zaś naród z nadzieją, chociaż nie bez lęku, patrzył w przyszłość. Akt miał wyraźnie dwie części: pierwsza miała charakter raczej narodowy, druga - bardziej powszechny.
W pierwszej części naród wołał: „Niepokalana Dziewico! Boga Matko Przeczysta! Jak ongiś po szwedzkim najeździe król Jan Kazimierz Ciebie za Patronkę i Królową Państwa obrał i Rzeczpospolitą Twojej szczególnej opiece i obronie polecił, tak w tę dziejową chwilę my, dzieci narodu polskiego, stajemy przed Twoim tronem z hołdem miłości, czci serdecznej i wdzięczności. Tobie i Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy siebie, naród cały i wskrzeszoną Rzeczpospolitą, obiecując Ci wierną służbę, oddanie zupełne oraz cześć dla Twych świątyń i ołtarzy. Synowi Twojemu, a naszemu Odkupicielowi, ślubujemy dochować wierności Jego nauce i prawu, obronę Jego Ewangelii i Kościoła, szerzenie Jego Królestwa”.
W drugiej części Aktu dochodzą do głosu - o wiele wyraźniej - słowa modlitwy papieskiej sprzed czterech lat. Polski Akt obejmuje modlitwę za Ojca Świętego, za cały Kościół w świecie, za sprawę pojednania w jednej owczarni Chrystusowej oraz za niewierzących. „Władna świata Królowo! - czytamy w dalszej części Aktu - Spójrz miłosiernym okiem na troski i błędy rodzaju ludzkiego. Wyproś narodom pojednanie szczere i trwałe. Wskaż im drogę powrotu do Boga, aby na Jego prawie budowały swe życie. Daj wszystkim trwały pokój oparty na sprawiedliwości, braterstwie i zaufaniu”.
Po wielkiej modlitwie milionowej rzeszy pielgrzymów biskupi polscy zebrali się na konferencji plenarnej i wydali specjalny komunikat, w którym podkreślili doniosłość Aktu jasnogórskiego oraz konieczność jego wypełnienia. Pisali oni, że był to moment wzruszający, „gdy z ust setek tysięcy przedstawicieli wszystkich diecezji wszystkich dzielnic polskich padały słowa dziejowej przysięgi wytrwania w świętej wierze ojców, która wyprowadziła naród z wielu kryzysów i niebezpieczeństw moralnych minionych wieków”.

„Niedziela” o uroczystości

Prasa katolicka podejmowała refleksję nad tym, czy wielki Akt jasnogórski może zmienić mentalność i religijność Polaków, którzy często podejmowali zrywy, ale nie zawsze byli wierni zobowiązaniom. Publicysta Niedzieli - S. W. Bukowski pisał w artykule Słowo się rzekło… (Niedziela nr 16/1946), s. 301), że „Akt ten posiada dobrowolne…, ale wiążące zobowiązanie, któremu trzeba zadośćuczynić pod groźbą surowego bożego wyroku o wiarołomstwo i krzywoprzysięstwo”. W podobnym tonie wypowiadały się inne pisma, podkreślając, że cała Polska podjęła zobowiązanie, cała też Polska musi je wypełnić!
Ta świadomość sprzed 60 lat winna i nam dziś towarzyszyć, gdy coraz bardziej zbliżamy się do ponowienia Jasnogórskich Ślubów Narodu, których Akt z 1946 r. jest wspaniałą zapowiedzią!

O. Jan Pach OSPPE

http://www.niedziela.pl/artykul/79401/nd/60-rocznica-Poswiecenia-Polski

avatar użytkownika intix

14. Maryja fatimska w Świdnicy

Diecezja świdnicka pragnie uczcić setną rocznicę objawień fatimskich. Jednym z najważniejszych jej punktów będzie peregrynacja figury Matki Bożej z Fatimy. Od 18 października Maryja w znaku fatimskiej Pani odwiedzi parafie i wspólnoty zakonne.

Przygotowaniom do tej „wędrówki” towarzyszyć będą konferencje szkoleniowe dla kapłanów i katechetów, które wygłosi dyrektor Sekretariatu Fatimskiego ks. dr Krzysztof Czapla SAC. Spotkania dla kapłanów odbędą się w Kłodzku i Wałbrzychu, a dla katechetów – w sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary w Bardzie.

– Zbliżająca się peregrynacja figury Matki Bożej z Fatimy po wspólnotach diecezji świdnickiej będzie znakomitą okazją do tego, aby wskazać, że nie można zauważać tylko tego, co się stało przez te sto lat, ale trzeba cały czas wracać do prawdziwej duchowej treści Orędzia Fatimskiego – podkreśla w wypowiedzi dla „Naszego Dziennika” ks. Krzysztof Czapla.

W wielu parafiach, nie tylko zresztą w diecezji świdnickiej, każdego 13. dnia miesiąca odprawiane są nabożeństwa fatimskie oraz nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca, o które prosiła Matka Boża w Fatimie. – Właśnie w nich jest wskazana zarówno droga do osobistego nawrócenia, jak i sposób, przez jaki można przyjść z pomocą zagrożonemu przez zło, grzech światu i konkretnemu człowiekowi – podkreśla ks. dr Krzysztof Ora, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Świdnickiej Kurii Biskupiej. – W obliczu różnych niepokojów, zagrożeń zbliżająca się peregrynacja figury Matki Bożej z Fatimy będzie także znakomitą okazją do tego, by w wymiarze wspólnotowym, rodzinnym i indywidualnym zawierzyć się Niepokalanej, uczyć się od Maryi Jej postawy wiary, modlitwy i gotowości niesienia Dobrej Nowiny jej oczekującym – dodaje kapłan.

Konferencje rejonowe dla kapłanów będą miały na celu większe ich uwrażliwienie na najważniejsze wątki fatimskiego orędzia i mają być dla nich podbudową do późniejszej wizyty Matki Bożej z Fatimy we wspólnotach parafialnych. Z kolei wykład dla katechetów ma wskazać, jak treść orędzia można zastosować w katechezie szkolnej, w pracy z młodzieżą, małżeństwami i rodzinami. – Dlatego też tak ważne jest, by wnikając w przesłanie Matki Bożej z Fatimy, młodzi osobiście stali się nieustraszonymi prorokami Boga miłującego człowieka, zwłaszcza tego zamkniętego w swoich grzechach – dodaje ks. Ora.

Duchowni wraz z wiernymi z diecezji świdnickiej wezmą udział w pielgrzymce do Fatimy. Podczas niej 13 października ks. bp Ignacy Dec poświęci figurę Matki Bożej, która potem zostanie przewieziona przez pątników do Świdnicy. Peregrynacja rozpocznie się 18 października w katedrze świdnickiej. Potem figura Maryi Fatimskiej wyruszy w drogę do 190 parafii, 60 domów zakonnych, Domu Księży Emerytów i wyższego seminarium duchownego, spędzając w każdej z tych wspólnot po trzy dni. Rekolekcje poświęcone orędziu fatimskiemu poprowadzą tam ojcowie franciszkanie konwentualni oraz księża pallotyni. Zakończenie peregrynacji przewidziane jest na październik 2017 roku.

Marek Zygmunt
http://www.naszdziennik.pl/wp/93689,maryja-fatimska-w-swidnicy.html

avatar użytkownika intix

15. I. ATAK MASONERII

Za: Radio Maryja - 2009r.

Obchody zwycięstwa czy klęski

W 2017 roku masoneria będzie czciła trzechsetną rocznicę swego powstania. Sto lat temu, w roku objawień fatimskich, kiedy obchodziła dwusetną rocznicę swej obecności w świecie, zapowiedziała, że jej działalność wkracza w “trzeci etap”, którego celem jest ostateczna rozprawa z Kościołem. Z jaką obietnicą masoni wiążą zbliżający się kolejny jubileusz? Tego nie wiemy, jedno jest jednak pewne: podczas gdy my chcemy za osiem lat świętować zwycięstwo Kościoła, oni zrobią wszystko, by ludzkość obchodziła inne święto: zwycięstwo nad Kościołem. Pomogą im w tym liczne stowarzyszenia, ruchy i organizacje, które nie mogą znieść tego, że istnieje Dekalog, że jest Ewangelia, że są tradycyjne wartości, które decydują o wartości świata. Ci ludzie nie pozostawią nas w spokoju. Zrobią wszystko, by przeszkodzić nam w przygotowaniach do zwycięskiego jubileuszu. Tym bardziej że nasze zaangażowanie wiąże się z przyzywaniem Bożej potęgi, zdolnej nie tylko zniszczyć zło, ale nawet przemienić je w dobro!

Przez blisko trzysta ostatnich lat trwała wojna o ludzkie dusze. Masoneria robiła wszystko, by wygrać tę walkę. Po 1917 roku jej konfrontacja z Kościołem stała się szczególnie ostra. Jak będzie ona wyglądała w latach poprzedzających rok 2017? Będziemy atakowani od zewnątrz i od wewnątrz, jawnie i skrycie, przekupywani i zastraszani, wychwalani i wyszydzani… Ktoś będzie chciał uczynić nas bezsilnymi – nieważne czy na drodze strachu, czy dzięki wbiciu nas w pychę.
Czeka nas wielka bitwa o Kościół. Każda ze stron będzie w niej używać innej broni. My nie sięgniemy po ten sam oręż, co masoneria. Oznaczałoby to sromotną klęskę, bo samo wzięcie do rąk narzędzi krzywdy – nienawiści i szaleństwa, pociągnęłoby za sobą naszą porażkę. Gdzie jest broń zła, tam nie ma miejsca na pomoc z nieba. A właśnie jej przyzywamy, wpatrzeni w Fatimę, uczący się jej i ożywiający w sobie pragnienie, by “zwycięstwo przyszło przez Maryję”.
I przyjdzie. Ale błędem byłoby nie rozpoznać przeciwnika i zlekceważyć jego potęgę. Bylibyśmy bezbronni, wystawieni na śmiertelny cios…

Zapowiedź konfrontacji




Kto wygra wielką bitwę, w której ważą się losy Kościoła i przyszłość świata? Dla wielu z nas znaki czasu wcale nie są jednoznaczne. Dziś na większości frontów zwycięża idea życia bez Boga i Kościoła i wydaje się, że tej wrogiej nam siły nic już nie powstrzyma. Świat, władza, pieniądze są po ich stronie. A jednak mamy pewność zwycięstwa. Jego źródło sięga 13 października 1917 r., kryte w znaku, który towarzyszył ostatniemu objawieniu Matki Bożej w Fatimie. Przekazany nam – znak cudu słońca.

Coraz częściej zwraca się dziś uwagę na fakt, że fatimski cud słońca jest znakiem apokaliptycznym. To bez wątpienia wielopłaszczyznowe ostrzeżenie przed czekającym nas atakiem zła. Jego interpretacje są różnorodne: od groźby wojny atomowej, przez zderzenie z ciałem kosmicznym, po naruszenie równowagi naturalnej w świecie. Podobnie jak wydarzenia spisane przez św. Jana w Księdze Apokalipsy, budzące początkowo lęk, przesuwają czas w kierunku ostatecznego triumfu Boga, tak i fatimska forma “opowiadania przez znaki” najpierw budzi grozę, jednak w momencie gdy wszystko zdaje się już wskazywać na nadejście chwili zagłady, przewraca się mroczna karta historii i oto czytamy o nowym, lepszym świecie – o zwycięstwie dobra nad złem, miłości nad nienawiścią, Kościoła nad jego nieprzyjaciółmi. Słyszymy, że nasze dzieci będą żyć w innych czasach, że z Fatimy tryśnie światło, które zmieni świat, że nadejdzie chwila triumfu Niepokalanego Serca Maryi.

Nie będzie to jednak czysta interwencja Nieba, którą będziemy oglądać z bezpiecznej pozycji widzów. Siostra Łucja zapowiada, że z pokoleniem szatańskim walczyć będzie pokolenie Niepokalanego Serca. Chrystusowi zawdzięczamy odkupienie, ale Maryja jest przy Nim obecna i czynnie zaangażowana jako Współodkupicielka.

Podobnie spełnienie obietnicy fatimskiej dokona się dzięki działaniu samego Boga, ale wielką rolę odegra tu współdziałanie ludzi, którzy – choć może rozproszeni po świecie – siłę swą i odwagę będą czerpać z tego samego źródła, z Niepokalanego Serca Maryi. Ono będzie ich nową jakością życia, Ono też doprowadzi do tego, że nastaną nowe czasy. Dlatego Siostra Łucja nazywa tych ludzi krótko: “nowe pokolenie”. Odniesie ono zwycięstwo, ale czy nie będzie jak fatimski znak ostatniego objawienia: zwycięży, gdy zdawać się będzie, że wszystko już stracone?
Tak przedstawia się reguła Ewangelii: zdawało się wszystkim, że Chrystus przegrał na Krzyżu, że szatan zwyciężył.
Tymczasem, gdy została już pogrzebana ostatnia nadzieja, Pan zmartwychwstał…

Przypomnijmy sobie, że w godzinie Męki Zbawiciela wszyscy zwątpili i uciekli. Jedna Maryja nie zgasiła w swym sercu wiary w zwycięstwo Boga. Dlatego dziś ma nas Ona prowadzić do zwycięstwa. Jest dla nas wzorem, pomocą i siłą.

Wokół już toczy się bitwa. Wcale nie musi być krwawa. Dzisiejsze podboje prowadzi się przy użyciu broni ekonomicznej i medialnej. Wystarczy uzależnić dane państwo od innych przez kontrolę jego surowców, eksportu i miejsc pracy, a wolny kraj stanie się własnością obcych rządów. Zaczynamy pracować już nie dla siebie, lecz dla innych, a troszczymy się o nasz kraj tylko po to, aby okupant mógł żyć w nieskażonym i przyjaznym dla siebie środowisku. Wojsko, zdobywając dane obszary, niszczy je i trzeba je potem odbudowywać. Czy nie lepiej zająć teren bez niepotrzebnych wystrzałów? Tak samo wygląda współczesna wojna cywilizacji zła z cywilizacją dobra. Dobro prześladowane mogłoby wzrastać, lepiej więc zmienić definicję dobra i przekonać ludzi, że nowoczesny człowiek wyzbył się wąskich przesądów i dobrem jest dla niego to, co stanowi synonim egoizmu, przyjemności, niczym nieokiełznanej wolności.

Demontaż “od wewnątrz”

Dziś jesteśmy świadkami walki opartej na strategii nazywanej w języku Fatimy przemianą “od wewnątrz”. Tak właśnie zapadł się do środka ustrój komunistyczny. Bez jednego wystrzału, bez przelewu krwi, bez interwencji z zewnątrz rozebrano komunizm. To, co było po ludzku niemożliwe – upadek pełnego agresji i posiadającego nieobliczalną moc militarną mocarstwa – dokonało się na drodze pokojowej. Znamy tę historię. Wiemy, że demontaż komunizmu rozpoczął się od poświęcenia Rosji i świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Jan Paweł II dał Niebu prawo do interwencji. A przecież Niebo jest nad każdym miejscem i Bóg potrafi (takie są plany Jego Opatrzności) zdemontować każdą machinę zła, nie zapraszając do tego obcych wojsk, nie dopuszczając do pomocy ludzi gotowych podpalić lont trzeciej wojny światowej.

Nad każdym punktem świata, nad każdym ludzkim istnieniem pochyla się nisko Niebo, zdolne zmienić świat. Ale pamiętajmy: tak samo jest z piekłem – jego siły są niebezpiecznie blisko, gotowe do rozpoczęcia cichego demontażu dobra. Znów bez jednego wystrzału, bez oficjalnej konfrontacji. Szatan potrafi w ciszy i ukryciu zabić dobro i umieścić na jego miejscu zło. Potrafi przekonać ludzi, że mają oddać złu swoją ziemię uprawną, mają troszczyć się o wzrost ziarna zła, mają niecierpliwie wyglądać jego owoców. Okażą się one upiorne, ale wtedy będzie już za późno.

Oddychamy z ulgą, wiedząc, że owoce z drzewa zła nie zdążą spaść na ziemię, że w ostatniej chwili ich dojrzewania wydarzy się coś, co zmieni kierunek dziejów świata. Jak tańczące na niebie nad Fatimą słońce – oderwane już od swego miejsca, zaczęło nieuchronnie spadać na ziemię, by spopielić świat, ale w ostatniej chwili niewidzialna siła włożyła je z powrotem w jej orbitalny krąg… Jak kula zamachowca mająca za tysięczny ułamek sekundy rozszarpać tętnicę Papieża i zabić go, a jakaś siła odchyliła bieg pocisku… Tak będzie też w dniach, kiedy wypełni się wielkie proroctwo Fatimy ogłaszające triumf Niepokalanego Serca Maryi i początek epoki pokoju.
Strategia ukrytego działania zła i zajmowania dobra “od wewnątrz” ma według badaczy orędzia fatimskiego, ale i wedle wielu współczesnych objawień, swoją nazwę. Jej imię to właśnie “masoneria”.

Znaki z piekła

Przyznajmy, mroczny fenomen masonerii niesie ze sobą więcej pytań niż odpowiedzi. Chciejmy więc przyjrzeć się temu, stosując fatimską metodologię: pochylając się nad znakami czasu. Naśladujemy w ten sposób Jana Pawła II, który był niesłychanie wyczulony na znaki czasu i umiał rozpoznawać ich ukryte znaczenie. Jedno jest pewne: dziś mają one dwa odcienie – mroku i światła. Jedne pochodzą z piekła, drugie przychodzą do nas z Bożego Królestwa w Niebie.

Wiele jest ciemnych znaków ujawniających prawdę o masonerii. Są one wszędzie; w każdym czasie, w każdym kraju, czasem nawet tuż, tuż przy naszym życiu. Opiszmy tu tylko trzy – te, które wiążą się bezpośrednio z Orędziem fatimskim. Pierwszy znak przynosi nam nasz rodak, wielki święty i sługa Maryi, ojciec Maksymilian Kolbe.

Był on naocznym świadkiem podniesienia głowy przez masonerię i odkrył jedyny sposób na pokonanie nieprzyjaciela. Wskazał na Niepokalaną, która “zdepcze głowę węża”. Maksymilian całe swe życie związał z Maryją i dla Niej chciał zdobyć świat, zdobyć świat dla Niepokalanej znaczy bowiem – odebrać go szatanowi.

Masoneria i Rzym.

Rok 1917
Rozpoczął się rok 1917. W rocznicę śmierci Giordano Bruno (spłonął na stosie 17 lutego) młody Kolbe, który przebywał w Rzymie na studiach teologicznych, był świadkiem masońskiej procesji przez Rzym. Był to ciemny “znak czasu”, który polski franciszkanin odczytał niezwykle trafnie i na który odpowiedział całym swoim życiem.
Gdy Maksymilian Kolbe znalazł się w Rzymie, rozpoczynały się właśnie obchody dwusetnej rocznicy powstania pierwszej loży masońskiej i świętowano ogłoszenie przez nią manifestu mówiącego o szybkim końcu Kościoła. Droga ku temu została już wytyczona, a program na nadchodzący czas ustalony.

Ogłoszono: “Nie zniszczymy Kościoła rozumowaniem, ale psuciem obyczajów”. Polski franciszkanin patrzył głęboko wstrząśnięty, jak po ulicach Rzymu przesuwała się bezkarnie parodia kościelnej procesji, a na jej czele niesiono czarny sztandar, przedstawiający świętego Michała Archanioła leżącego pod stopami triumfującego Lucyfera. Widział umieszczone pod oknami Watykanu masońskie chorągwie. Był świadkiem rozdawania ludziom ulotek wzywających policję do wkroczenia do Watykanu. Czyjaś ręka napisała: “Diabeł będzie rządził w Watykanie, a papież będzie jego gwardią szwajcarską”, czyli najbardziej mu oddanym sługą.
To właśnie wtedy w sercu franciszkanina zrodziła się idea, którą można zamknąć w jednym haśle: Niepokalana i Jej Rycerstwo. Bo Maksymilian Kolbe wiedział, że przyjdzie zwycięstwo Niepokalanej, więcej – że przyjdzie ono przez oddanych Jej ludzi. Znak czasu został odczytany i nie pozostawiony bez reakcji… Świętego czekała szaleńcza praca.
Resztę już znamy. Po powrocie do Ojczyzny św. Maksymilian zakłada pierwszy Niepokalanów. Potem jeszcze jeden, w dalekiej Japonii. Służy Niepokalanej, a Jej rycerzom nakazuje modlić się za masonerię. Każdy członek Rycerstwa Niepokalanej miał codziennie odmawiać modlitwę:

“O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy… i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają…, a zwłaszcza za masonami i poleconymi Tobie”.

Maksymilian wiedział, że atak na Kościół idzie przez masonerię. Zwycięstwo Niepokalanej oznaczało walkę z tą wszechobecną organizacją, walkę, która zakończy się zwycięstwem Niepokalanej.
A Maksymilian został świętym. Czy nie jest to dla nas kolejny znak wskazujący drogę?

Masoneria i Portugalia.

Początek XX w.
Drugim znakiem ukazującym potęgę i determinację masonerii, która ogłosiła, że nie spocznie, dopóki nie zniszczy Kościoła, jest historia Portugalii – kraju objawień fatimskich. Przez wiele wieków była ona zwana “Ziemią Najświętszej Maryi Panny”, jednak w XVIII i XIX wieku zaczęła ulegać siłom antykościelnym. Pierwszy atak masonerii przeprowadzono na tamtejszy Kościół we wrześniu 1759 roku. Joseph de Cavalho, zagorzały wróg katolicyzmu i mason, zmusił króla Józefa I do podpisania edyktu usuwającego jezuitów ze wszystkich stanowisk państwowych.

Osłabiony Kościół stał się bezradny wobec antyklerykalnej propagandy, która objęła cały kraj w epoce Wielkiej Rewolucji Francuskiej. W XIX wieku katolicka monarchia coraz bardziej ustępowała wobec wzrastającej nienawiści partii rewolucyjnych popieranych przez intrygi masonerii. W końcu, 1 lutego 1908 roku, dwaj masoni dokonali w Lizbonie zamachu na króla i jego syna, następcę tronu. Dwa lata później masoneria zdołała doprowadzić do ogłoszenia Portugalii republiką. Rozpoczął się okres gwałtownych prześladowań Kościoła. Rozwiązano konwenty i klasztory, skonfiskowano majątki kościelne. Popłynęła rzeka ustaw wymierzonych w Kościół.
Te wszystkie wysiłki osiągnęły swój szczyt w ustawie o rozdzieleniu Kościoła od państwa, przegłosowanej 20 kwietnia 1911 roku. Jej twórca, Afonso Costa, oświadczył:

“Dzięki temu prawu w ciągu dwóch pokoleń katolicyzm zostanie całkowicie usunięty z Portugalii”.

Determinacja i wpływy masonerii były tak silne, że można było przypuszczać, iż te zuchwałe plany rzeczywiście się powiodą, że spełni się buńczuczna zapowiedź masonerii – wymazanie Kościoła z mapy historii. A jednak stało się inaczej. Plany masonerii zostały pokrzyżowane najpierw przez zdecydowane działania Papieża Piusa X, a następnie przez zupełnie nieoczekiwane objawienie się Matki Bożej w Fatimie, która przyniosła Orędzie o zwycięskim, “nowym” nabożeństwie – czci Jej Niepokalanego Serca.

Masoneria i Fatima.

Rok 1917
Są ludzie, którzy wciąż nie wierzą w masońskie plany wobec Kościoła. Jeśli ktoś w nie wątpi, niech przyjrzy się kolejnemu znakowi – historii objawień fatimskich. W samej Fatimie obecna jest masoneria. Przywołajmy trzy momenty.
To nieprzypadkowo mason Oliveira dos Santos porywa małych wizjonerów, by zmusić ich do wyznania sekretu i ogłoszenia, że nie ma objawień, bo nie ma Boga! Arturo Santos, z zawodu kowal, w wieku 26 lat wstąpił do loży masońskiej w Leirii, a następnie założył odrębną lożę w Ourem. 13 sierpnia 1917 r. aresztował Hiacyntę, Łucję i Franciszka i poddał je wielogodzinnemu przesłuchaniu. Groził im torturami. Bez skutku.
Jak zakończyły się tamte wydarzenia? Mason Santos musiał szukać pomocy u ojca Hiacynty i Franciszka, groził mu bowiem samosąd. Przegrał, a życie uratowali mu ci, których najbardziej skrzywdził. Dziwny to fatimski znak czasu…

Przypomnijmy inną próbę położenia kresu objawieniom Matki Bożej. W nocy z 23 na 24 października 1917 r. grupa masonów z prowincji Santarem próbowała ściąć dąb skalny, na którym ukazywała się Matka Najświętsza. Jest to co najmniej dziwne, ale pomylili drzewa i ścięli zupełnie inne! Nazajutrz rano zorganizowali swoją “manifę” – parodiujący procesje kościelne szyderczy przemarsz, w którym obnosili kawałki “świętego drzewa”, wyśmiewając przy tym Litanię do Najświętszej Maryi Panny. Ale co się stało? Marsz został rozproszony, a jego uczestnicy, którzy chcieli wykpić “łatwowiernych głupców”, sami zostali ośmieszeni. Wieśniacy wyprowadzili na ich spotkanie stado osłów, które swym rykiem zagłuszyło bluźniercze okrzyki. Potem śmiano się, że nawet osły nie chciały słuchać masońskiego krzyku…

A czy wiemy, że w dniu 13 października pewien mason czaił się z nożem, by po zakończeniu objawień zabić fatimskich wizjonerów? Pokazywał go tym, których spotykał, i przechwalał się, że zabije tych troje dzieci, tych “fałszerzy”. Zabije, gdy stanie się wreszcie jasne, że oszukiwały i zwodziły ludzi. Zabije, jeśli nie będzie cudu, jeśli nic się nie stanie. Ale cud był.
Co się stało z nożownikiem z Fatimy? Po zakończeniu objawienia człowiek ten ruszył w drogę powrotną. Był tak chory, że dotarłszy do pobliskiego Riachos, nie mógł kontynuować podróży. Musiał zatrzymać się dziesięć minut drogi od Cova da Iria. Rankiem znaleziono go martwego… Taki znak pozostawiła nam Matka Najświętsza w dzień po swym ostatnim objawieniu w Fatimie. Pokazała, czym się kończy atak na Nią i Jej dzieci…

Objawienia fatimskie były dla portugalskich wolnomyślicieli “żałosną i wsteczną próbą pogrążenia Portugalczyków raz jeszcze w ciemności czasów przeszłych”. Nie dziwi, że ogłosili oni manifest, w którego zakończeniu czytamy:

“Wyzwólmy się i oczyśćmy nasze umysły nie tylko z głupawej wiary w takie ordynarne i śmiechu warte sztuczki jak Fatima, ale zwłaszcza z jakiejkolwiek wiary w to, co ponadnaturalne, i w rzekomego Boga wszechmogącego, wszechwiedzącego – i w ogóle “wszech”. Jest to narzędzie łajdaków o wyrafinowanej wyobraźni, którzy dla własnych celów pragną zdobyć łatwowierność ludu”.

Nie poprzestano na deklaracjach i zachętach. W dniu 6 marca 1921 r. grupa masonów podłożyła ładunek wybuchowy pod prowizoryczną kaplicę postawioną na miejscu objawień oraz pod drzewo, którego cztery lata wcześniej nie udało się im ściąć. Eksplodowały trzy ładunki, niszcząc dach kaplicy; bomba podłożona pod drzewem nie wybuchła. Ale figury Matki Bożej Fatimskiej nie udało się zniszczyć. Tej nocy zabrała ją do swego domu pewna pobożna kobieta…
Jak odczytujemy te znaki? Znaki Fatimy są jednoznaczne. Zwycięstwo przyjdzie, ale będzie to zwycięstwo nie masonerii, lecz Najświętszej Panny – Maryi Niepokalanej i Jej Niepokalanego Serca.

Znaki Nieba

Czas przyjrzeć się jasnym znakom przychodzącym z Nieba. Ciekawe, że mnożą się współcześnie objawienia, w których Maryja ogłasza z mocą nadejście swego zwycięstwa. Mówi wprost o Fatimie i mówi jednoznacznie o nadchodzącej klęsce masonerii.

Wizja Katarzyny Emmerich

Zacznijmy jednak od wcześniejszego proroctwa, przekazanego nam przez św. Katarzynę Emmerich. Oto fragment jej zapisków: “Ujrzałam straszne skutki działań wielkich propagatorów “światła”, widoczne wszędzie tam, gdzie dochodzili oni do władzy i przejmowali wpływy albo dla obalenia kultu Bożego oraz wszelkich praktyk i pobożnych ćwiczeń, albo dla uczynienia z nich czegoś równie próżnego jak używane przez nich słowa: światło, miłość, duch. Usiłowali pod nimi ukryć przed sobą i innymi opłakaną pustkę swych przedsięwzięć, w których Bóg był niczym.(…)Zobaczyłam ludzi z tajnej sekty podkopującej nieustannie wielki Kościół(…)W tym czasie widziałam tu i tam na całym świecie wielu ludzi dobrych i pobożnych przede wszystkim duchownych znieważanych, więzionych i uciskanych i miałam wrażenie, że któregoś dnia staną się męczennikami.(…)Kościół był już w dużej mierze zburzony, tak że pozostawało jeszcze tylko prezbiterium z ołtarzem. Ujrzałam burzących, jak weszli do niego razem z bestią. Wchodząc do Kościoła z bestią, burzyciele zastali tam potężną niewiastę pełną majestatu. Zdawało się, że spodziewała się dziecka, szła bowiem powoli. Nieprzyjaciół ogarnęło przerażenie na jej widok, a bestia nie mogła postąpić nawet o jeden krok.(…)Zobaczyłam wtedy bestię uciekającą w kierunku morza, a nieprzyjaciele biegli w wielkim nieładzie.

Zobaczyłam Kościół św. Piotra i ogromną liczbę ludzi pracującą, by go zburzyć. Ujrzałam też innych, naprawiających go. Linia podziału pomiędzy wykonującymi tę dwojaką pracę ciągnęła się przez cały świat. Dziwiła mnie równoczesność tego, co się dokonywało. Burzyciele odrywali wielkie kawały (budowli). Byli to w szczególności zwolennicy sekt w wielkiej liczbie, a z nimi – odstępcy. Ludzie ci, wykonując swą niszczycielską pracę, wydawali się postępować według pewnych wskazań i jakiejś zasady. Nosili białe fartuchy, obszyte niebieską wstążką i przyozdobione kieszeniami z kielniami przyczepionymi do pasa. Mieli szaty wszelkiego rodzaju. Byli pomiędzy nimi ludzie dostojni, wielcy i potężni w mundurach i z krzyżami, którzy jednak nie przykładali sami ręki do dzieła, lecz kielnią oznaczali na murach miejsca, które trzeba było zniszczyć.(…)Zburzono już całą wewnętrzną część Kościoła. Stało tam jeszcze tylko prezbiterium z Najświętszym Sakramentem.(…)

Zobaczyłam, że na końcu Maryja rozciągnęła płaszcz nad Kościołem i nieprzyjaciele Boga zostali przepędzeni.(…)Zobaczyłam, że Rzym stoi jak wyspa, jak skała pośrodku morza, gdy wszystko wokół niego obraca się w ruinę. Gdy patrzyłam na burzących, zachwycała mnie ich wielka zręczność. Posiadali wszelkie rodzaje maszyn, wszystko dokonywało się według pewnego planu. Nic nie waliło się samo. Nie robili hałasu. Na wszystko zwracali uwagę, uciekali się do różnorodnych podstępów i kamienie wydawały się często znikać w ich rękach. Niektórzy z nich ponownie budowali; niszczyli to, co było święte i wielkie, a to, co budowali, było próżne, puste i powierzchowne”.

Wizja św. Katarzyny w plastyczny sposób ukazuje atak masonerii na Kościół. Ale znów ich działania kończą się niepowodzeniem. W ostatnim niemal momencie przychodzi zwycięstwo. Zwycięstwo Maryi…

Współczesny głos Maryi

Przytoczmy jeszcze Jej słowa wypowiedziane w maju 1994 r. do ks. Gobbiego:

 “Moje Orędzie jest przesłaniem apokaliptycznym, ponieważ jesteście w samym sercu tego, co zostało wam ogłoszone w ostatniej i jakże ważnej Księdze Bożego Pisma(…)W Fatimie ogłosiłam wam wielką walkę pomiędzy Mną – Niewiastą obleczoną w słońce, a ogromnym czerwonym Smokiem, który doprowadził ludzkość do życia bez Boga. Przepowiedziałam wam też podstępne i mroczne działanie masonerii, która odwodzi was od zachowywania Prawa Bożego i czyni ofiarami grzechu i nałogów. Jako czuła Matka chciałam was przede wszystkim ostrzec przed wielkim niebezpieczeństwem zagrażającym dziś Kościołowi z powodu licznych diabelskich ataków, usiłujących go zniszczyć”.

Na szczęście znamy już zakończenie. Matka Najświętsza ukazała nam, jak będzie wyglądać Wielki Finał. Nadejdzie zwycięstwo Jej Niepokalanego Serca i pokój zstąpi na świat.
By jednak tak się stało, Maryja potrzebuje “nowego pokolenia”, walczącego ze złem tą bronią, którą sama wskaże – jedyną skuteczną…

Wincenty Łaszewski
http://www.radiomaryja.pl/informacje/i-atak-masonerii/

avatar użytkownika intix

16. Nowenna przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia NMP

Modlitwa (odmawiana w każdym dniu nowenny)Immaculata

O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo, wiem, że niegodzien jestem zbliżyć się do Ciebie, upaść przed Tobą na kolana z czołem przy ziemi, ale ponieważ kocham Cię bardzo, przeto ośmielam się prosić Cię, byś była tak dobra i powiedziała mi - kim jesteś? Pragnę bowiem poznawać Cię coraz więcej i więcej - bez granic, i miłować coraz goręcej i goręcej bez żadnych ograniczeń. I pragnę powiedzieć też innym duszom, kim Ty jesteś, by coraz więcej i więcej dusz Cię coraz doskonalej poznało i coraz goręcej miłowało. Owszem, byś się stała Królową wszystkich serc, co biją na ziemi i co bić kiedykolwiek będą i to jak najprędzej i jak najprędzej.
Jedni nie znają jeszcze wcale Twego imienia. Inni ugrzęźli w moralnym błocie, nie śmią oczu wznieść do Ciebie. Jeszcze innym wydaje się, że Cię nie potrzebują do osiągnięcia celu życia. A są i tacy, którym szatan, co sam nie chciał uznać Cię za swą Królowę i stąd z anioła w szatana się przemienił, nie dozwala przed Tobą ugiąć kolan. Wielu kocha, miłuje, ale jakże mało jest takich, co gotowi są dla Twej miłości na wszystko, prace, cierpienia i nawet ofiarę z życia.
O Pani, zakróluj w sercach wszystkich i każdego z osobna. Niech wszyscy mieszkańcy ziemi uznają Cię za Matkę, a Ojca na niebie za Ojca i tak wreszcie poczują się braćmi. Amen. (modlitwa św. Maksymiliana M. Kolbe "O królowanie
Maryi")

Modlitwa (odmawiana w każdym dniu
nowenny)
O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za
nami, którzy się do Ciebie uciekamy, i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie
uciekają, a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła świętego i poleconymi Tobie.


Dzień I - 29 listopada

O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo...

Rozważanie
Aby zrozumieć, kim jest Niepokalana, koniecznie muszę
uznać swą nicość, zdobyć się na pokorną modlitwę, by uzyskać łaskę poznania Jej,
i starać się samemu doświadczyć na sobie Jej dobroci i potęgi.

O Maryjo bez grzechu poczęta...

Rozważania
na I dzień Nowenny do Niepokalanej z książki "Rozmowy z
Bogiem"


Dzień II - 30 listopada

O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo...

Rozważanie
Moje akty miłości oddaję Niepokalanej; nie tak, jak
wręcza się przedmiot zwyczajnemu pośrednikowi, ale na własność, bo rozumiem, że
Niepokalana składa je Jezusowi jako swe własne, więc bez zmazy, niepokalane, a
On - Ojcu. W ten sposób staję się coraz bardziej Niepokalanej, jak Niepokalana
jest Jezusa, a Jezus - Ojca.

O Maryjo bez grzechu poczęta...

Rozważania
na II dzień Nowenny do Niepokalanej z książki "Rozmowy z
Bogiem"


Dzień III - 1 grudnia

O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo...

Rozważanie
Ileż we wnętrzu mej  duszy działania Niepokalanej
od zarania mego życia aż do chwili obecnej, ile zadatku Jej dobrodziejstw na
przyszłość. Są to tajemnice mej własnej duszy. Wszelka otrzymana łaska w każdym
dniu, godzinie i chwili życia mego, to łaska spływająca z Jej macierzyńskiego,
miłującego mnie Serca.

O Maryjo bez grzechu poczęta...

Rozważania na
III dzień Nowenny do Niepokalanej z książki "Rozmowy z Bogiem"


Dzień IV - 2 grudnia

O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo...

Rozważanie
Będę się starał tak żyć, by z każdym dniem, z każdą
chwilą stawać się coraz bardziej Niepokalanej, coraz doskonalej wypełniać Jej
wolę.

O Maryjo bez grzechu poczęta...


Dzień V - 3 grudnia

O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo...

Rozważanie
Będę miłował Niepokalaną ofiarnie jak Matkę. Ona mnie
miłuje aż do ofiary ze swego Syna; przy Zwiastowaniu przyjęła mnie za dziecko.
Ona upodobni mnie do siebie; mam tylko pozwolić Jej, by mnie prowadziła

O Maryjo bez grzechu poczęta...


Dzień VI - 4 grudnia

O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo...

Rozważanie
Starać się będę sumienie swoje coraz czystszym i coraz
delikatniejszym czynić, by coraz bardziej upodabniać się do Niej i sprawić Jej
przyjemność.

O Maryjo bez grzechu poczęta...


Dzień VII - 5 grudnia

O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo...

Rozważanie
Pragnę, by Niepokalana często do mnie zaglądała, by
zamieszkała w mej duszy na stałe. Pragnę, by Ona kierowała moimi myślami. Przed
Nią otwieram swe serce i Jej oddaję się bez granic.

O Maryjo bez grzechu poczęta...


Dzień VIII - 6 grudnia

O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo...

Rozważanie
Aby goręcej ukochać Niepokalaną, będę się starał o
Niej myśleć, czytać i rozmawiać. W chwilach zwątpienia, pokusy czy utrapienia
będę się do Niej modlić. Ufając Niepokalanej, nie obawiam się niczego, nie cofnę
się przed żadnym obowiązkiem, choćby bardzo trudnym.

O Maryjo bez grzechu poczęta...


Dzień IX - 7 grudnia

O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo...

Rozważanie
Tobie się oddaję, o Niepokalana. Zechciej przeze mnie
działać, by w dzisiejszych czasach rozsiewać szczęście po ziemi i duszom
niespokojnym dać odpocznienie w Bogu.

O Maryjo bez grzechu poczęta...



Modlitwy na podstawie książki:
"Proście a otrzymacie. Nowenny na cały rok",
Wydawnictwo eSPe, Kraków, 2004



***
>AKT WYNAGRODZENIA NIEPOKALANEMU SERCU MARY
>LITANIA DO NIEPOKALANEGO SERCA MARYI

avatar użytkownika intix

17. Fatimska droga nawrócenia


zdjęcie
Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik


Z ks. dr. Krzysztofem Czaplą SAC, dyrektorem Sekretariatu Fatimskiego na Krzeptówkach w Zakopanem, rozmawia Małgorzata Bochenek

W materiałach przygotowanych przez Episkopat Polski na nowy rok duszpasterski Kościoła znalazły się artykuły poświęcone Fatimie. Łączy się to z tematem tego czasu, jakim jest „nawrócenie”.

– Fatima ukazuje pewien bardzo konkretny nurt pedagogii nawrócenia. Stąd została wskazana i wpisana w treść roku duszpasterskiego, którego temat brzmi „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Wątek fatimski znalazł się w ogólnych wytycznych Komisji Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski oraz stał się dominujący w materiałach przygotowanych przez mariologów. W mariologicznych opracowaniach znajdują się gotowe konspekty dotyczące nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca. Zawierają one m.in. gotowe medytacje czy też rozważania różańcowe. Ogólne wytyczne oraz dodatkowe materiały mariologiczne otrzymują wszystkie parafie w Polsce.

To jest kompendium wiedzy o orędziu fatimskim?

– Tak, ale w wymiarze pierwszych sobót miesiąca. Opracowane teksty mają wymiar duszpastersko-pastoralny, odwołują się do historii Kościoła w Polsce, by ukazać szersze spektrum tego nabożeństwa. Natomiast materiały opracowywane przez zespół mariologów służą pomocą w celebracji nabożeństwa, które w tym roku duszpasterskim będzie szczególnie przypominane.

Przeżywaliśmy niedawno Rok Wiary, który wskazywał na nauczanie Soboru Watykańskiego II. Sobór uświadomił, że życie religijne wiernych nie ogranicza się jedynie do Mszy św., ale także z szacunkiem traktuje nabożeństwa zatwierdzone przez Kościół. Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca, jak wiemy, zasadniczo rozwija się w Kościele poprzez wskazania biskupów czy konferencji Episkopatów danych państw.

To, że biskupi polscy przywołują pierwsze soboty miesiąca, jest czymś niezwykle cennym. Jakie to ma znaczenie?

– Przywołanie w ramach roku duszpasterskiego Fatimy w wymiarze pierwszych sobót miesiąca ma ogromne znaczenie, zważywszy na fakt, że Polska w roku 1946 poświęciła się Niepokalanemu Sercu Maryi. Sługa Boży Prymas Polski ks. kard. August Hlond pragnął tego aktu, aby w znaku Niepokalanego Serca Maryi nieść pomoc Polsce, ocalić katolicką wiarę.

Wierzył, że poświęcenie Polski Niepokalanemu Sercu stanie się fundamentem zrywu duchowego Narodu. Na Jasnej Górze ogólnopolskiego aktu poświęcenia dokonano z wiarą, obiecano równocześnie, że zostanie czynem uzupełnionym poprzez codzienny Różaniec i praktykę nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca. Zatem wskazanie na to nabożeństwo ma również wymiar historyczny. Jest także bardzo aktualne, bo Polska ślubowała, złożyła obietnice, zobowiązania, a skoro tak, czas na ich wypełnienie.

Przywołanie pierwszych sobót miesiąca jest światełkiem, które rozświetli nasze drogi i przypomni to istotne wydarzenie z historii. Mamy obowiązek na co dzień żyć Różańcem, pielęgnować nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca, bo to ślubowaliśmy Maryi.

Różnie wygląda praktyka nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca w polskich parafiach. Są rejony, gdzie jest ono bardzo żywe, ale są też takie miejsca, gdzie praktycznie nie jest znane.

– Mogę wskazać na kilka diecezji, które podejmują pierwsze soboty miesiąca. Kiedy rozpoczynała się Wielka Nowenna Fatimska w roku 2009, ks. kard. Stanisław Dziwisz specjalnym listem adresowanym do wszystkich duszpasterzy archidiecezji krakowskiej wezwał do podjęcia tego nabożeństwa. Można stwierdzić, że dziś w większości parafii archidiecezji krakowskiej jest ono w mniejszym bądź większym stopniu praktykowane. Z podobną zachętą do duszpasterzy diecezji bielsko-żywieckiej zwrócił się, dziś już senior, ks. bp Tadeusz Rakoczy.

Zapraszał do podjęcia w parafiach ducha Fatimy przez praktykę pierwszych sobót miesiąca z racji przygotowań do setnej rocznicy fatimskich objawień. Ksiądz arcybiskup Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński, u początku nowenny w 2009 roku również wskazał na to nabożeństwo. W każdym dekanacie wyznaczył parafię, która ma czuwać nad pobożnością fatimską, promować ją i rozwijać. W diecezji świdnickiej z racji nawiedzenia figury Matki Bożej Fatimskiej bardzo mocno akcentowana jest praktyka pierwszych sobót miesiąca. Nawiedzenie Maryi w znaku fatimskiej figury jest zaczynem, impulsem, aby wprowadzić do danej parafii to nabożeństwo.

Staraniem Sekretariatu Fatimskiego tworzona jest baza parafii, w których odprawiane jest nabożeństwo wynagradzające w pierwsze soboty. Aktualnie na stronie internetowej zostało już zamieszczone niemal tysiąc parafii, a więc w skali Polski jest to już co dziesiąta parafia.

Teraz wraz z rozpoczętym od Adwentu nowym rokiem duszpasterskim zachęta do podjęcia praktykowania nabożeństwa pierwszych pięciu sobót miesiąca płynie od Episkopatu Polski?

– Kiedy Kościół wskazuje, nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię, przypomina nam pewne fundamenty. Z racji tego roku duszpasterskiego Episkopat pokazuje drogę nawrócenia i pokuty między innymi przez wątek fatimski, który wyraża się poprzez praktykę nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca.

Czy dzięki temu nabożeństwo pierwszych sobót będzie się jeszcze bardziej rozszerzało?

– Taki powinien być skutek. Bardzo ważne jest zaakcentowanie, że pierwsze soboty miesiąca wypływają z treści orędzia Matki Bożej Fatimskiej. W Polsce bardzo często utożsamiamy Fatimę z trzynastym dniem miesiąca. Bardzo piękna jest tradycja modlitwy, czuwań, procesji światła trzynastego dnia miesiąca. Jednak, choć mija już blisko sto lat od tamtych objawień, nie wszyscy zdają sobie sprawę, że w swoim orędziu Matka Boża wzywa do pierwszych sobót miesiąca. Teraz Kościół w Polsce przypomina, że Fatima nie ogranicza się tylko do dnia 13., ale istotą objawień Maryi jest nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca.

To przywołanie w roku duszpasterskim tego nabożeństwa jest cenne jeszcze z jednego powodu. Kościół nie tylko wskazuje na nabożeństwo, ale także dba o jego poprawność, bo tam, gdzie jest odprawiane, nie zawsze ma kształt zgodny z treścią objawienia. Dziś Kościół przywołuje jego poprawną treść, którą stanowią: spowiedź, Komunia św., Różaniec, medytacja; a najważniejszym elementem – jak zaznacza s. Łucja – spajającym je w całość jest intencja wynagradzająca Niepokalanemu Sercu Maryi.

Dziękuję za rozmowę.
Małgorzata Bochenek

***

Pozwolę też sobie podłączyć wpisy:
>Tajemnica Serca Jezusa – Wielkie i „małe” Triduum
>W Rocznicę Objawień Matki Bożej w Fatimie…
>Matka Boża z Lourdes… i Bernadetta Soubirous…
>Matko Boża Szkaplerzna... módl się za nami...


avatar użytkownika intix

18. Rosja się nawróci

Nadchodzi czas duchowego odrodzenia Rosji, o którym mówiła Matka Boża w Fatimie. Ogromną rolę w nawróceniu tego kraju ma do odegrania Polska – wezwał w kazaniu w bazylice Św. Krzyża ks. bp Jan Sobiło z Ukrainy.

Okazją do zwrócenia uwagi na zapowiedziane w orędziu fatimskim nawrócenie Rosji były wczorajsze obchody Dnia Modlitwy i Pomocy Materialnej Kościołowi na Wschodzie. Biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej w czasie Mszy św. radiowej w bazylice Św. Krzyża w Warszawie wyraził przekonanie, że z obecnie trwającej na Ukrainie wojny Bóg i tak wyprowadzi dobro. – Myślę, że to, o czym mówiła Matka Najświętsza w Fatimie, to się spełnia teraz. Rosja musi się nawrócić. Rosja się nawróci, nawróci się Ukraina, a nawróci się dzięki temu, że polscy kapłani, że polskie siostry zakonne wiozą tam serce pełne wiary i miłości, pokazują bezinteresowną miłość – mówił w homilii ks. bp Jan Sobiło.

Maryja w Fatimie mówiła o konieczności nawrócenia Rosji, gdyż najwięcej zła przyszło na cały świat z błędu komunizmu. W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” charkowsko-zaporoski biskup pomocniczy przypomina w tym kontekście wizję Papieża Leona XIII z 13 października 1884 roku, gdy szatan w dialogu z Jezusem mówił o zniszczeniu Kościoła w ciągu stu lat. – Wielu ludzi Kościoła uważa, że ten okres rozpoczął się od rewolucji październikowej, a bezpośrednim umocnieniem duchowym na to uderzenie szatana była właśnie Fatima – zwraca uwagę ks. bp Sobiło. Jak wiemy, rewolucja październikowa wybuchła niecały miesiąc po ostatnim objawieniu fatimskim. – Rozpoczął się czas wielkiego prześladowania chrześcijan. W ciągu mijających stu lat zginęło więcej wyznawców Chrystusa niż na przestrzeni poprzednich dziewiętnastu stuleci – podkreśla ks. bp Sobiło. I wskazuje, że już za niespełna trzy lata – w 2017 roku – minie sto lat od Fatimy i od wybuchu rewolucji październikowej. – Szatan, czując, że kończy się jego czas, uderza z coraz większą mocą – zwraca uwagę ksiądz biskup. Zaznacza, że w świecie w różnych zakątkach trwają konflikty zbrojne, trwa wojna na Ukrainie, wzmagają się prześladowania chrześcijan, a Papież Franciszek to, co się dzieje, nazwał III wojną światową prowadzoną w kawałkach.

– Bardzo dużo ludzi, nawet dalekich od Kościoła, odczuwa, że musi nastąpić Boża interwencja, że musi dojść do oczyszczenia, a potem do głębokiego nawrócenia – podkreśla ks. bp Sobiło. To dotyczy wprost także konfliktu na Ukrainie. Ksiądz biskup cytuje słowa jednego z ukraińskich żołnierzy, który powiedział, że sytuacja jest tam już tak zagmatwana, że nikt z ludzi jej nie rozwiąże, tylko Bóg. – Już nikt z ludzi, ani z dyplomatów, ani prezydentów, ani ekonomistów, nie jest w stanie wpłynąć na pozytywny rozwój tej sytuacji. Tylko Bóg przez ręce Maryi da nam uwolnienie – zaznacza charkowsko-zaporoski biskup pomocniczy.

Przypomina, że mają tego świadomość biskupi Ukrainy, którzy w marcu tego roku zawierzyli kraj i naród Niepokalanemu Sercu Maryi. Potem to samo uczyniono w każdej katolickiej parafii Ukrainy. Następstwem tego zawierzenia jest rozpoczęcie miesiąc temu przez łacinników nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca, które kontynuowane będzie przez dwadzieścia kilka kolejnych miesięcy. – Przygotowujemy się do setnej rocznicy objawień fatimskich w 2017 roku przez to szczególne nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi, poświęcając Jej ciągle na nowo Ukrainę i cały Wschód, czekając na triumf Niepokalanego Serca Maryi na Ukrainie, w Rosji, na świecie – podkreśla ks. bp Sobiło. Zwraca uwagę na wielką rolę naszej Ojczyzny w nawróceniu Wschodu. – Nikt na świecie tyle się nie modli o nawrócenie Rosji, Ukrainy, Białorusi jak Polska. Polska najposłuszniej, najpełniej i najpiękniej wypełnia prośbę Maryi Dziewicy wypowiedzianą w Fatimie – podkreśla ksiądz biskup.
_________________________________________________________
Kościół na Wschodzie można wesprzeć, wpłacając ofiary na konto:
Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie;
Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 6, 01-015 Warszawa
Nr konta: 89 1090 1014 0000 0000 0301 4449
z dopiskiem: „Kościołowi na Wschodzie”

Małgorzata Bochenek

***
Pozwolę sobie podłączyć teź:
>Kalendarz „365 DNI Z MARYJĄ”

***
Dziś... Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny...

>Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny


avatar użytkownika gość z drogi

20. Dobrego Nowego Dnia :)

i Jezu,ufam Tobie :)
poranne serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

21. Dobrego Nowego Dnia...:)

także Tobie, Zofio...:) i Wszystkim...

Dobrego... z Panem Bogiem i z Maryją... Panną Najświętszą... Niepokalaną...
z naszą Matką i Królową...
Dziś pierwsza sobota miesiąca... załączam rozważania...
Zostańmy z Panem Bogiem... i z Maryją...
Tylko z Nimi... idźmy drogą naszego życia...
Im zawierzając... Im ufając...

avatar użytkownika intix

22. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny na Królową Nieba i Ziemi


zdjęcie
Zdjęcie: Diego Velazquez/ -

Maryjo, jesteś naszą Królową. Nie tylko Matką, ale i Królową. Pod tym tytułem czci Ciebie Kościół od wieków. Wzywamy Ciebie jako Królową świata, a nawet Wszechświata, Królową Kościoła, Królową Polski. Jesteś Królową męczenników i wyznawców, Królową dziewic i apostołów, jesteś też Królową Różańca Świętego i Królową pokoju. Maryjo, jesteś naszą Królową. Jakże cieszymy się Twoim wyniesieniem tak wielkim, że nasz ubogi, ziemski język nie jest w stanie go wysłowić, więc nazywamy Cię Królową, czyli Osobą posiadającą najwyższą godność. Jakże kiedyś będziemy Cię wysławiać w Niebie, do którego, z Twoją pomocą i za Twoim wstawiennictwem, mamy nadzieję dojść. W Niebie, gdzie język ludzki już nie stanowi przeszkody w przekazywaniu uczuć i nie posługuje się żadnymi porównaniami.

Dokument soborowy „Lumen gentium” uczy nas, że zostałaś wyniesiona do godności Królowej Wszechświata, abyś była pełniej zjednoczona z Twoim Synem, Królem królów i Zwycięzcą grzechu i śmierci (69). Jesteś więc Królową z dwóch przyczyn. Pierwszą jest Twoje Boskie Macierzyństwo. Jesteś Matką Boga, Króla nad wszystkim, co istnieje, a matka króla zawsze nosi tytuł królowej. Drugą przyczyną jest Twoja współpraca w dziele Odkupienia. Pisał o tym m.in. Papież Pius XII w encyklice „Ad caeli Reginam”, ukazując analogię między Tobą i Twoim Synem. Nauczał, że Chrystus jest Królem nie tylko dlatego, że jest Synem Boga, lecz również, ponieważ jest Odkupicielem. Ty zaś, Maryjo, jesteś Królową nie tylko dlatego, że jesteś Matką Boga, lecz również, ponieważ złączona jako Nowa Ewa z Nowym Adamem współpracowałaś z dziełem Odkupienia rodzaju ludzkiego. Ta analogia między Tobą i Chrystusem pozwala nam – zgodnie ze słowami Papieża – zrozumieć znaczenie Twojej godności królewskiej (AAS 46 [1954] 634-5).

Ty, Matko, byłaś zawsze najściślej zjednoczona z Jezusem, Twoim Synem. Na ziemi byłaś zawsze tam, gdzie On, jeśli nawet nie fizycznie, to sercem i duchem, chciałaś tego, co On chciał. I tak teraz trwasz nadal aż po całą wieczność. Czyż nie jest tak, że zjednoczenie i podporządkowanie woli własnej Bożej woli jest oznaką świętości? Im większe to zjednoczenie, tym większa świętość? Jakże trudne nieraz bywa to zjednoczenie!

Doświadczyłaś tego pod Krzyżem Syna. Cierpiałaś jak On, ponieważ cierpienie osoby umiłowanej potrafi być nawet bardziej okrutne i bardziej dojmujące niż własne. Ty, stojąc pod Krzyżem, wiedziałaś, że Męka i śmierć Twojego nade wszystko umiłowanego Syna jest czymś najlepszym i najszczęśliwszym, co może się wydarzyć, bo niesie ze sobą Odkupienie ludzkości, bo jest skutkiem woli Bożej, a więc woli Jezusa.

Cierpiałaś w sposób niewymowny, Królowo męczenników, a przecież Twoje Serce było wypełnione nadprzyrodzoną radością i wdzięcznością za tyle dobra, ile Bóg wyświadcza ludziom za to poświęcenie, które Twój Syn ofiarowuje za tych, którzy dopiero na mocy Odkupienia, po pokonaniu grzechu pierworodnego, mieli się stać przyjaciółmi Boga. Łatwo jest godzić się z wolą Bożą, jeśli wszystko idzie po mojej woli. Ale kiedy wszystko krzyczy z bólu, kiedy natura ludzka woła „nie”, a jednak odpowiada się Bogu „tak” – wtedy dopiero ukazuje się prawdziwy sprawdzian świętości.

Starodawna polska pieśń wielkopostna mówi: „Płaczą rzewnie aniołowie, ach, któż żałość ich wypowie”. A Ty, płacząc, radowałaś się, że spełnia się wola Twego Syna. Zjednoczenie Twojej woli, Maryjo, przerastało zjednoczenie wszystkich chórów anielskich. Dlatego nie jesteś już tylko Świętą, ale Najświętszą i jako taką czci Ciebie cały Wszechświat. Z godnością króla łączy się posiadanie władzy. Dlaczego Boga nazywamy Królem Wszechświata? Bo posiada nad nim absolutną władzę. Bóg nie tylko stworzył świat, ale w każdej chwili podtrzymuje go w istnieniu. Jeśli Twoja wola, Maryjo, jest zupełnie podporządkowana woli Bożej i z nią złączona, to znaczy, że masz udział w Jego władzy nad Wszechświatem. Co Bóg chce, Ty także chcesz. Zawsze się spełnia wola Twoja, bo jest ona wolą Najwyższego. A nawet masz wpływ na Jego wolę, bo prosisz. Czyż nie nazywamy Cię wszechmocą Proszącą?

W Kanie Galilejskiej wyprosiłaś u Syna Jego pierwszy cud i przyspieszyłaś objawienie się Jego chwały. Teraz też nieustannie prosisz, a Twój Syn z radością spełnia Twoje życzenia. I jest rzeczą nie do pomyślenia, byś miała Go prosić o coś, co byłoby sprzeczne z Jego wolą, bo przecież Twoja wola jest zawsze podporządkowana Jego woli. Oto paradoksy Bożej Miłości. Oto konsekwencje Miłości łączącej Ciebie z Twoim Boskim Synem, oto cuda tej Miłości, którą, na Jego wzór, żywisz do wszystkich ludzi, którzy z Jego woli stali się Twoimi dziećmi. Któż zdoła pojąć i wysłowić te tajemnice? Kiedyś, w Niebie, będziemy je wiecznie kontemplować i nigdy nie dojdziemy do końca, bo Miłość Boża jest nieskończona.

O Tobie pisał św. Bernard: „Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczynę prosi”. Tą ufnością ożywieni składamy w Twoje ręce nasze prośby, nasze problemy życiowe, cierpienia i smutki, błagając, byś je ukoiła. Jednak, jak czytamy w jednej z modlitw mszalnych, „ponieważ nasze czyny nie mogą się (Bogu) podobać, niech nam wyjedna zbawienie Matka Twojego Syna, Jezusa Chrystusa”.

Dlaczego nasze czyny nie mogą podobać się Bogu? Bo jesteśmy niedoskonali, a więc i nasze czyny nie mogą być doskonałe. Podobnie jest i z naszymi modlitwami i prośbami. Tak często nie są one zgodne z wolą Bożą, tak często są splamione naszym egoizmem i interesownością. Ale jeśli skierujemy nasze modlitwy do Boga przez Ciebie, jeśli przejdą one przez Twoje niepokalane ręce – jak nas zapewnia św. Maksymilian Kolbe – oczyszczają się, „filtrują” z braków i nieczystości i jako doskonałe stają się miłe Bogu.

Tak więc Twoja wielkość jako Królowej nie sprzeciwia się Twojej wrażliwości jako Matki. Jedna i druga wywodzi się z tego samego wydarzenia, jakim była Twoja obecność pod Krzyżem na Golgocie. Tam Syn Twój ustanowił Cię Matką, powierzając każdego z nas Twojej matczynej opiece, tam również, uczestnicząc w zbawczej ofierze Twojego Syna, stałaś się naszą Królową.

Ty, Maryjo, korzystając z mocy udzielonej Ci przez Boga, bronisz nas przed podstępami i atakami szatana. „Ogromna czartu jesteś, w szyku obóz silny” – śpiewamy w Godzinkach. Ty zmiażdżyłaś jego głowę (Rdz 3,15), Ty wydałaś na świat Tego, kto go zwyciężył, Ty go pokonujesz zarówno w wielkich wydarzeniach historycznych, jak i w drobnych pokusach naszego życia codziennego. Ty zawsze jesteś z nami.

Niech więc daleka będzie od nas chęć tworzenia dystansu między Tobą i nami. Jako Matka i Królowa nasza zapraszasz wszystkich do dzielenia z Tobą tej szczęśliwości, którą sama już radujesz się w Niebie. Ty, która wszystko, co sama posiadasz, a przede wszystkim Miłość Chrystusa, pragniesz przekazać i ofiarować nam, Twoim dzieciom. Nie opuszczaj nas w żadnej potrzebie.

Ks. Andrzej Gładysz SAC

avatar użytkownika gość z drogi

24. Nad moim miejscem "pracy" wisi obraz malowany przed lat przez

mojego sp Tatkę i Stryja-Kapłana
Przeżył dwie plebanie i strych u nas...aż któregoś dnia po dziwnym śnie odnalazłam GO ,odkurzyłam i Tak znowu patronuje nam :)
i nie wiem czy to tylko moje śmieszne może "myślenie" czy też coś innego ,ale gdy rok temu omal nie spaliłam Domu przez dopalające się świeczki...obudziło mnie coś dziwnego, w czarnym gryzącym dymie lsniły dwie korony-aurole, Jedna
to Naszej Królowej,druga Dzieciątka...nic nie było widać tylko te dwie złote aurole...Ona jednak czuwa nad Nami, nawet w zwyczajnym domu....:)
To dla ciebie ,droga Intix,to wspomnienie z przed roku i ta Mateńka czuwająca...nikomu do dzisiaj o tym nie mówiłam...tylko Tu, to wspomnienie zostawiam i jeszcze w jednym miejscu na naszej stronie...ale to już inny temat
serdeczności nocne droga Intix...:)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

25. @gość z drogi

Zofio Droga... Zosieńko...
Dziękuję Ci z całego serca za Twoje zwierzenia, za piękne świadectwo... które ze  wzruszeniem przeczytałam...
Nie odpowiedziałam Tobie od razu, pomyślałam wtedy aby dzisiaj wrócić do tego wpisu, jak  i do Twoich przeżyć, co właśnie czynię...
Pomyślałam tak, aby wspólnie podziękować Panu Bogu i Matce Bożej w Dniu Nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi...  
aby właśnie dzisiaj popłynęło do Nieba wspólne dziękczynienie... za cudowne ocalenie Ciebie i Twojej Rodziny...
Bogu niech będą dzięki... i Matce Bożej...

***
Droga Zofio... nie ukrywam też, że martwię się trochę kiedy nie widzę Ciebie na BM - jak ostatnio... ale też wierzę, że nad Tobą i Twoimi Bliskimi czuwa Boża Opatrzność...
Pozostając z modlitwą w intencji Twojej i Twoich Bliskich... pozdrawiam Cię całym sercem...

avatar użytkownika intix

27. Nabożeństwo Pierwszych Sobót Miesiąca

NAJŚWIĘTSZA MARYJA PANNA OBJAWIA SIĘ W FATIMIE
 
W 1917 r. w Fatimie w Portugalii Matka Najświętsza objawiła się trójce dzieci: Franciszkowi, Hiacyncie i Łucji. Przychodziła przez kolejnych sześć miesięcy, od maja do października, każdego trzynastego dnia miesiąca. W sierpniu Piękna Pani pojawiła się później, gdyż trzynastego dzieci były więzione. Ukazując się po raz drugi, 13 czerwca, Matka Boża zapowiedziała, że niedługo zabierze Franciszka i Hiacyntę do nieba, a Łucję pozostawi, gdyż Jezus pragnie posłużyć się nią, aby ustanowić na świecie nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca. Tego dnia dzieci ujrzały Niepokalane Serce Maryi znieważane przez grzechy ludzkości, co symbolizowały otaczające Je ciernie. Maryja powiedziała też do dzieci i innych zgromadzonych:
 
Chcę, żebyście codziennie odmawiali różaniec.
 
Innym razem Matka Boża prosiła o ofiarowanie modlitw i cierpień w intencji grzeszników:
 
Módlcie się, módlcie się dużo i dokonujcie umartwień za grzeszników, bo wiele dusz idzie do piekła, bo nikt nie chce się umartwiać za nie i za nimi wstawiać (sierpień).
 
Dzieci ujrzały także przerażającą wizję piekła. Matka Boża powiedziała do nich:

Widziałyście piekło, do którego trafiają dusze biednych grzeszników. Aby ich zbawić, Bóg chce ustanowić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeżeli uczynią to, co wam powiem, wiele dusz się zbawi i zazna pokoju.... Przybędę, aby zażądać poświęcenia Rosji memu Niepokalanemu Sercu i zadośćczyniącej Komunii w pierwsze soboty miesiąca. Jeżeli wysłuchają moich próśb, Rosja nawróci się i zapanuje pokój (13 lipca).
 
NABOŻEŃSTWO PIERWSZYCH SOBÓT MIESIĄCA
 
Zgodnie z zapowiedzią Matka Boża ukazała się siostrze Łucji ponownie, już po śmierci Franciszka i Hiacynty, 10 grudnia 1925 r., w Pontevedra (Hiszpania), tym razem z Dzieciątkiem Jezus. W czasie tego objawienia po raz kolejny Maryja zwróciła uwagę na Jej Niepokalane Serce otoczone cierniami, a Jezus powiedział:

Współczuj Sercu swojej Najświętszej Matki, które jest ukoronowane cierniami, jakie przez cały czas niewdzięczni ludzie weń wbijają, a nie ma nikogo, kto czyniłby akt zadośćuczynienia, żeby owe kolce wyrwać.
 
Wtedy Matka Boża wezwała do podjęcia wynagradzającego nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca:

Spójrz, moja córko, na moje Serce ukoronowane cierniami, które niewdzięczni ludzie bez ustanku wbijają w Nie przez swoje bluźnierstwa i brak wdzięczności. Przynajmniej ty staraj się Mnie pocieszyć. W godzinę śmierci obiecuję przyjść na pomoc z łaskami potrzebnymi do zbawienia tym, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawia spowiedź, przyjmą Komunię św., odmówią jeden różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia.
 
13 września 1939 r. Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca uzyskało aprobatę kościelną i rozwija się na całym świecie. Przez to nabożeństwo wynagradzamy pięć różnych zniewag i bluźnierstw raniących Niepokalane Serce Maryi:

    1.bluźnierstwa przeciwko Jej Niepokalanemu Poczęciu,
    2.bluźnierstwa przeciw Jej Dziewictwu,
    3.bluźnierstwa przeciw Jej Boskiemu Macierzyństwu i nieuznawanie w Niej Matki ludzi,
    4.znieważanie czynione przez tych, którzy wpajają w serca dzieci obojętność, pogardę, a nawet odrazę do Niepokalanej Matki,
    5.obrazę czynioną przez tych, którzy znieważają Ją w Jej świętych wizerunkach.

 
NA CZYM POLEGA NABOŻEŃSTWO PIERWSZYCH SOBÓT MIESIĄCA
      
Istotą tego nabożeństwa jest wynagrodzenie za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny. Obrażają one Boga i Jej Niepokalane Serce, są pogardą wobec Bożej miłości oraz powodem piekielnych mąk ludzi, za których umarł Jej Syn. Pragnie Ona ocalić jak najwięcej osób, dlatego przychodzi, aby ostrzec przed konsekwencjami grzechu, aby ocalić grzeszników od piekła, aby skłonić ich do nawrócenia. Maryja chce naszego zaangażowania w tę misję.
Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca to forma pomocy grzesznikom, zaproponowana przez Maryję i Jezusa. Przez to nabożeństwo możemy przepraszać Boga i wynagradzać za grzechy obrażające Niepokalane Serce Maryi, a gdy będziemy tę modlitwę praktykować, także w naszych sercach wzrośnie miłość ku Bogu i bliźnim.
 
CZTERY WARUNKI NABOŻEŃSTWA PIERWSZYCH SOBÓT MIESIĄCA
      
Najświętsza Panna i Jezus ukazali się siostrze Łucji dnia 10 grudnia 1925 r., aby opisać nabożeństwo wynagradzające grzechy popełnione przeciw Niepokalanemu Sercu Maryi. W jego ramach powinniśmy:

    1. w pierwsze soboty miesiąca przystąpić do spowiedzi z intencją wynagrodzenia za grzechy popełnione przeciw Niepokalanemu Sercu Maryi. Można także skorzystać z łaski sakramentu pojednania wcześniej, byleby w tym dniu być w stanie łaski uświęcającej, bez grzechu ciężkiego;
    2. przyjąć Komunię Św. w pięć pierwszych sobót miesiąca w powyższej intencji;
    3. odmówić pięć tajemnic różańcowych;
    4. przez piętnaście minut rozważać tajemnice różańcowe ofiarując tę medytację w wymienionej intencji.

 Niezbędnym warunkiem dobrego odprawienia nabożeństwa jest nastawienie, z jakim te praktyki wypełniamy, co Jezus podkreślił w objawieniu 15 lutego 1926 r.:
 
To jest prawda, moja córko, ze wiele dusz zaczyna, lecz mało kto kończy, i ci, którzy kończą, mają za cel otrzymać przyrzeczone łaski; Ja jednak wolę, żeby odprawiali pięć pierwszych sobót miesiąca w celu wynagrodzenia Niepokalanemu Sercu twojej Matki Niebieskiej, niż żeby odprawiać piętnaście bezdusznie i z obojętnością...
 

Jezus wymienia trzy grupy osób odprawiających nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca: tych, którzy zaczynają je odprawiać, lecz nie kończą; takich, którzy kończą, ale odprawiają je jedynie ze względu na obiecane łaski; i w końcu trzecia grupa to osoby, które czynią to przede wszystkim w celu wynagrodzenia Niepokalanemu Sercu NMP; one najbardziej podobają się Jezusowi.
Jeśli ktoś nie będzie mógł odprawić tego nabożeństwa w sobotę, może, za zgodą kapłana, praktykować je w niedzielę po pierwszej sobocie.
W pobożnym wzbudzaniu właściwej intencji potrzebnej do dobrego odprawienia nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi pomoże nam modlitwa pozostawiona przez Piękną Panią:
 
Jezu, to z miłości do Ciebie, za nawrócenie grzeszników i dla zadośćuczynienia za grzechy popełnione przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi (13 lipca 1917 r.).

http://sanctus.pl/index.php?grupa=44&podgrupa=204&doc=148

***
a także:
Pierwsza sobota miesiąca


avatar użytkownika gość z drogi

28. Dzięki droga Przyjaciółko ,sedeczne dzięki

szczególnie,ze nas kolejny raz dotknął szpital,ale dzięki Bogu wszystko w porządku,dzięki za Modlitwę ,
czułam Was,szczególnie ,gdy o 15 jak zawsze mówiłam
Jezu,ufam Tobie...powierzając MU nasze wspólne Troski i Przyjaciół z Blogmedia :)
serdeczności droga Intix :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

29. "Niepokalana naszym ostatnim ratunkiem..."

Zawsze była ,Jest i Będzie,bo my - Maryjny Naród
serd pozdrowienia :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

30. Droga @Intix

dzisiaj do Domu Pana odszedł Dzielny Polak,dzisiaj również żegnamy Kapłana,twórcę puckiego Hospicjum... niezbadane są ścieżki Pana Naszego i Jego wyroki
jeden już w drodze do Domu Pana,drugiego żegnają w Sopocie...
Dobrego dnia Tobie,Blogmedia24pl,a IM szczęśliwej podrózy...do innego dobrego Miejsca...ich pielgrzymka ziemska dobiegła końca

gość z drogi

avatar użytkownika intix

31. Zosieńko...

"Niepokalana naszym ostatnim ratunkiem..."
Zawsze była ,Jest i Będzie,bo my - Maryjny Naród


Dziękuję Ci za przywołanie tego wpisu...
W dniu dzisiejszym przypada Pierwsza Sobota Miesiąca...
Tak bardzo wierzę... że Maryjny Naród... pamięta o tym...
Że pamięta również o tym , że mamy do wypełnienia Śluby Lwowskie... Śluby Jasnogórskie... że modli się o ICH wypełnienie w Krucjacie Różańcowej za Ojczyznę, która trwa od niemal 5 lat... a na dzień dzisiejszy modli się wspólnie 122 593 osób...
Módlmy się także w tej intencji aby modlących się w Krucjacie przybywało...

Pozdrawiam serdecznie...

avatar użytkownika gość z drogi

32. piękne jest to miejsce :)

może to Ono doprowadziło mnie do Litanii Pompejańskiej ? Kto wie ???
Królowo Polski módl się za nami
Królowo różańca módl się za nami :) Droga @Intix,dotykam ekranu i ślę Ci moją NIezapominajkę do Naszej Królowej
:)

gość z drogi