DZIEŃ BEZ KŁAMSTWA (Strajk totalitarnych mediów w 130 miesięcznicę smoleńskiej zbrodni)

avatar użytkownika michael

*

Dzisiaj mamy do czynienia z najgłupszą z możliwych decyzji korporacji Totalitarnych Mediów antypolskiej totalitarnej opozycji. Dlaczego ta decyzja jest tak głupia, że aż durna? Partia antypolskich jurgieltników skupiona w wielu środowiskach totalitarnej opozycji wciąż ma nadzieję na sukces. Ale dlaczego jej starania są tak kompromitujące, że aż śmieszne?

Konkretnie, w czasie "wielkiej konwencji programowej", cztery dni temu zachowywali się jak faceci, który zgubili jedną rękawiczkę i cieszą się, że mają jeszcze drugą. Ale strajk mediów wszystko przebija swoim kretynizmem. To już nawet nie jest śmieszne.

Po pierwsze, deklarowany polityczny cel tego protestu jeszcze nie istnieje. Jest to protest przeciwko jeszcze nie zorganizowanemu pomysłowi przeciwstawienia się dyktaturze i cenzurze właśnie w wielkich mediach, które ograniczają suwerenność i prawdę historii, kultury, tradycji, a przede wszystkim wolność słowa nie tylko w Polsce. To się dzieje na całym świecie. Jest to więc strajk polskich mediów przeciwko wolności słowa. Już to jest świadectwem braku zdrowego rozsadku.

Po drugie, ten strajk nie jest i nie może być spontanicznym wyrazem protestu. To niewątpliwie jest skomplikowana operacja, pociągająca za sobą poważne konsekwencje techniczne, organizacyjne, finansowe i logistyczne. I dlatego sam fakt zorganizowania takiej kombinacji operacyjnej jest świadectwem istnienia ośrodka decyzyjnego działającego jako jednolite dowództwo, dysponujące faktyczną władzą nie tylko nad TVN, Agorą, Onetem, Polsatem, ale nad wieloma drobniejszymi mediami. Z operacyjnego punktu widzenia jest to niepotrzebne ujawnienie. 

Po trzecie, sam fakt i scenariusz tego protestu wskazuje na to, że ten dowodzący protestem ośrodek decyzyjny co najmniej lekceważy lokalne okoliczności tego protestu, a może nawet okazuje pogardę, mając Polaków za idiotów. Konkretnie, jeśli organizatorzy tej imprezy wiedzą, że dzisiaj właśnie jest 130 miesięcznica smoleńskiej zbrodni, to zorganizowanie tego protestu staje się prowokacją przypominającą plunięcie w twarz. A to ZAWSZE ŚWIADCZY O GŁUPOCIE I NIEODPOWIEDZIALNOŚCI.

A po czwarte konkretny kontekst polityczny świadczy o kompletnym nie liczeniu się z żadnym kontekstem politycznym, świadczy wręcz o pogardzie do wszystkiego co może być istotne. Na przykład ważne spotkanie państw porozumienia wyszehradzkiego w Juracie, fakty ujawnione w raporcie Komisji Europejskiej „Debt Sustainability Monitor 2020”, stan w programie szczepień przeciwko CoVid19, no i ta 130 miesięcznica. To gorące świadectwo tak głębokiej arogancji organizatorów tego strajku, który tylko z tego powodu staje się wygłupem.

Po piąte, koronne świadectwo ośmieszające ten strajk, to fakt prosty jak budowa cepa - to jest protest przeciwko temu, czego jeszcze nie ma. Nie ma takiego podatku, istnieje tylko koncepcja projektu odpowiedniej ustawy, to jest zaproszenie do dyskusji dotyczącej rozwiązania problemu zarówno cenzury stosowanej przez wielkie firmy Big Tech (GAFAM) w mediach społecznościowych, jak i faktycznej eksterytorialności podatkowej. Zgarniają w Polsce ogrome pieniadze, nie płacą stosownych podatków i agresywnie mieszają się w nasze polskie sprawy, kompletnie ich nie rozumiejąc. Jeśli mają przekonanie, że Polska była czynnym uczestnikiem Holocaustu i wspólnikiem Hitlera w II Wojnie Światowej, to jest tylko świadectwo ich nie tylko skrajnego nieuctwa, ale i sporego ładunku antypolskiej złej woli. Dlatego ten oryginalny strajk jest niekompetentną reakcją w stylu, gdy w stół uderzyć, nożyce się odezwą. Gdy kradną, najgłośniej wrzeszczy złodziej złapany na gorącym uczynku. 

I podsumowanie: Najwyraźniej banda czterech, została przyłapana na gorącym uczynku zbyt wrednej antypolskiej cenzury i agresywnie broni się przed wszelkim zagrożeniom swojego interesu, posługując się polską totalitarną opozycją jako usłużnymi idiotami.

W felietonie o przyczynach porażki PiS w wyborach 2007 roku zwróciłem uwagę na strategiczne założenie wrogów Polski, polegające na przekonaniu, że we wszelkich wyborach zwycięża mniejszość, która działa jak ostrze dzidy - przebija wszystko, nawet prymitywnym kretynizmem.

Prymitywne bolszewickie chamy, bez honoru, dumy i rozumu.

Dlatego #Nie Strajkuję

A tak przy okazji, polecam lekturę felietonu zatytułowanego "#Nie Strajkuję", w którym podaję szkic uzasadnienia hipotezy o czasie i zasięgu nakładu prac koniecznych do przygotowań takiego protestu. To nie był spontaniczny protest. To była skomplikowana, jednolicie dowodzona wojenna kombinacja operacyjna przeciwko Polsce. To rzeczywiście jest wojna przeciwko Polsce. To jest normalna komunistyczna wojna, prowadzona według starych komunistycznych zasad. To jest wojna, której najważniejszą bronią jest dezinformacja i kłamstwo. Napastnik rozkręca bezlitosną cenzurę i wykluczenie, a gada o wolności słowa.

Trzeba zniszczyć "Wielką Ściemę" nowego polskiego totalitaryzmu.

 

Totalitarnym PO, PSL, Lewicy, żadnej Hołowni, Konfederacji ani ich ideologii
nie tylko nie należy powierzać żadnej władzy,
ale po prostu niczego, nawet złamanego grosza!

* * * 

następny - poprzedni

9 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @Michaelu

nawet jak nie nadają, to kłamią !To nie są moje ulubione programy!
Zdjęcie ilustracyjne  / autor: 	PAP/Radek Pietruszka
Zdjęcie ilustracyjne / autor: PAP/Radek Pietruszka




Protest mediów trwa od samego rana / autor: fot. Onet
Protest mediów trwa od samego rana / autor: fot. Onet

Sygnatariusze listu

Wśród sygnatariuszy listu otwartego jest także Infor Biznes, wydawca "Dziennika Gazety Prawnej", Gazetyprawnej.pl, Dziennika.pl i Forsala.pl.

Oto aktualizowana lista sygnatariuszy:

Agencja Wydawnicza AGARD Ryszard Pajura

Agora S.A.

AMS S.A.

ASTA-NET S.A.

Bonnier Business

Burda Media Polska

CANAL+

Dziennik Trybuna

Dziennik Wschodni

Edipresse Polska

Eleven Sports Network sp. z o.o.

Euractiv.pl

Fundacja Reporterów

Gazeta Radomszczańska

Gazeta Żoliborza

Green Content Sp. z o.o.

Gremi Media S.A.

Grupa Eurozet

Grupa Interia.pl sp. z. o.o.

Grupa Medialna WTK

Grupa Radiowa Agory Sp. z o.o.

Grupa RMF

Grupa ZPR

Helios S.A.

IBERION sp. z o.o.

Infor Biznes

Inpress sp. z.o.o.

Kino Polska TV S.A.

Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji

Lemon Records sp. z o.o.

Marshal Academy

Music TV sp. z o.o.

Muzo.fm sp. z o.o.

naTemat.pl

NOWa Gazeta Trzebnicka

OKO.press

Polityka

Polska Press Grupa

Prasa Beskidzka

Ringier Axel Springer Polska

STAVKA Sp. z o.o.

Superstacja sp. z o.o.

Telewizja Polsat sp. z o.o.

Telewizja Puls Sp. z o.o.

Telewizja Regionalna TVT

TIME S.A.

TV ASTA

TV Spektrum sp. z o.o.

TVN S.A.

Tygodnik Powiatu Wołowskiego Kurier Gmin

Tygodnik Powszechny

Tygodnik Regionalny 7 dni Częstochowa

Wirtualna Polska

Wydawnictwo Bauer

Wydawnictwo Dominika Księskiego Wulkan

Wydawnictwo Magraf

Wydawnictwo Nowiny

Zakopiańskie Towarzystwo Gospodarcze - Tygodnik Podhalański

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

2. Jest informacja że to Bogusław Chrabota i Katarzyna Kieli

Podobno ten pokraczy strajk organizowali Bogusław Chrabota - redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” i Katarzyna Kieli - menedżerka nadzorująca telewizję TVN z ramienia amerykańskiego właściciela. Jej formalne stanowisko w strukturach to „prezes i dyrektor zarządzająca Discovery EMEA” [link]

Oczywiście nawet jeśli ta pani i ten pan mocno się napracowali, to z pewnością nie byli głównymi inicjatorami tego projektu. Spełnili rolę słupów, które w teksie felietonu zostały określone jako użyteczni idioci. Zwykle, w komunistycznej tradycji do takiego zadania wyznaczane są osoby, w chwili podjęcia decyzji o końcu ich kariery, zwieńczonej takim mniej więcej wygłupem.

avatar użytkownika michael

3. Przemówił Tomasz Grodzki - Ciecia totalitarna osoba w państwie

Użył sformułowania dotyczącego "mediów zwanych dawniej publicznymi". W treści swej mowy zamieścił twierdzenie, że wprowadzenie opodatkowania reklam w wolnych mediach nie jest sprawą pieniędzy, ale jest zamachem na wolność słowa w wolnych mediach, dokonywanym przez aktualny autorytarny rząd, który jest porównywalny z huntą Wojciecha Jaruzelskiego i totalitarną przemocą stanu wojennego. Pan Tomasz Grodzki twierdzi, że aktualny rząd polski dąży do zniewolenia i odebrania Polsce wszelkiej wolności, od wolności słowa poczynając.

Można by wyciągać wniosek, że wolność słowa zapewniane przez polskie media publiczne jest naszą głupotą, ponieważ polega na tym, że nasze media publiczne pozwalają im i nam na wolność słowa, którą to wolność jest przez totalitarną opozycję i posiadane przez nią media wykorzystywana do szerzenia zniewag i kłamstw, w agresywnej antypolskiej kampanii wojny hybrydowej. Niestety tak zwane "wolne media" wolnymi nie są, co ten właśnie "strajk mediów" udowodnił. Te ich rzekomo wolne media są jak zorganizowane pododdziały wojsk dezinformacyjnych, które są jak sfora psów prowadzonych na smyczy w antypolskiej napaści realizowanej w jednolicie dowodzonej wojennej grze operacyjnej. 44 kompanie.

Ale przecież my, stając w obronie wolności słowa nie jesteśmy głupcami, wolność słowa jest święta. Faktem jest to, że wojska dezinformacyjnej armii starego reżimu, nie mogą korzystać w swoim działaniu z wolności słowa. Wolność słowa nie jest tym samym co wolność kłamstwa i prawo do swobodnej dezinformacji. Jest wolność słowa, nie istnieje żadne prawo do dezinformacji.

Dlatego można by zacząć od pociągania uczestników kampanii dezinformacyjnej do odpowiedzialności karnej. Zastanówmy się wspólnie nad propozycjami rozwiązań prawnych, najlepiej w formie projektu ustawy zastosowanej w obronie wolności słowa, przeciwko wrogom państwa polskiego realizującym dezinformacyjną napaść w operacjach antypolskiej wojny hybrydowej. 

Ta ustawa mogła by być tak skonstruowana, by na przykład pan Tomasz Grodzki mógł być natychmiast pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Przecież ten pan nie miał prawa korzystać w swoim przemówieniu z prawa do wolności słowa, ponieważ ten pan działał jako funkcjonariusz państwa polskiego, który w tej sytuacji miał obowiązek występowania w imieniu polskiego państwa i jego interesie. A pan Tomasz Grodzki nadużył swojego stanowiska służbowego i wykorzystał je do wygłoszenia antypaństwowej, niezwykle obelżywej opinii, która była faktem dezinformacji.

Najsurowsza karą w tej procedurze powinna być infamia.

To już nie jest tylko sprawa obrony dobrego imienia naszej Ojczyzny. To jest obowiązek odparcia wrogiej napaści dezinformacyjnej.

avatar użytkownika michael

5. Nieprawdą jest, że każdy to potrafi.

Każdy głupi tak. Zauważ, drogi przyjacielu, że każde wydawanie pieniędzy z naszych podatków jest rozdawnictwem. Na wojsko, na policję, na twoje zdrowie, czy na emerytury, czy te pieniądze są bezczelnie rozkradane. I niestety, gdy te pieniądze wydaje ktoś głupi, mamy to, co zawsze mieliśmy od komunistów.

Wydawać trzeba umieć, tak aby wydawany pieniądz zarabiał drugie pieniądze, trafiał tam, gdzie jest najbardziej potrzebny i nie był ponad wszelką miarę ani marnowany ani rozkradany.

A tymczasem popatrz: "wskaźniki Polski „na zielono”. Wysoka wiarygodność i niskie ryzyko budżetowe: "Jeśli spojrzeć na „Debt Sustainability Monitor 2020”, czyli „Monitor stabilności zadłużenia 2020” przygotowany przez KE, to szef polskiego rządu rzeczywiście ma powody do satysfakcji. Polityka gospodarcza ostatnich lat doprowadziła do sytuacji, w której nasz kraj jako jedyny w całej UE jest całkowicie „na zielono”, jeśli chodzi o wskaźniki stabilności, wiarygodności i niskiego stanu ryzyka finansów publicznych."

To naprawdę trzeba umieć zrobić. A to własnie ta cholerna opozycja wmawia ludziom, że tę robotę, której nie widać, każdy głupi potrafi zrobić, ponieważ jest to "rozdawnictwo". Tacy faceci jak na przykład ten ostatni z ostatnich mówców, Tomasz Grodzki może rzeczywiście tak myśleć. Ale jest to jedynie świadectwo jego głupoty.

A weź taki przykład rozdawnictwa, jak to słynne 500+. Cała sztuka polega na daniu pieniędzy ludziom na tyle potrzebującym, by te pieniądze natychmiast wydali na to, co jest im najbardziej potrzebne. I w ten sposób następuje nakręcanie rynku, jedni kupują, drudzy produkują i sprzedają. Suma takich ruchów daje taki efekt jaki jest opisany w tym raporcie „Debt Sustainability Monitor 2020”. Tak jest, pomimo pandemii i innych parszywych obstrukcji. To rzeczywiście trzeba umieć zrobić.

I o tym nasza chrzaniona opozycja pojęcia nie ma. I nigdy nie miała. Oni autentycznie uważają, że zamiast tego co oni traktują jako rozdawnictwo, lepiej te pieniądze ukraść. I na tym polega ich głupota. A głupio kraść, rzeczywiście każdy głupi potrafi. Dlatego mają taką chcicę na władzę. Dajcie im władzę, a oni już wam pokażą. Czarną dziurę w rzyci.

[link]

avatar użytkownika michael

6. W odwiecznej walce dobra ze złem Polacy zawsze w końcu wygrywają

To jest ten polski cud. To jest dowód na dalsze istnienie „alternatywnego społeczeństwa”, w którym wciąż żywa jest tradycja „Rzeczpospolitej Obojga Narodów”.
[link] Jest to link do felietonu opublikowanego 9 lutego 2009 roku pod tytułem "Ale zbaw mnie od nienawiści I ocal mnie od pogardy, Panie...". Prawie dwanaście lat temu pisałem o antypolskiej propagandzie, która z uporem maniaka próbuje wkręcić nas wszystkich w cuchnące zło. W antysemityzm, w Holocaust, w wywołanie wojen światowych. Robią wszystko by zniszczyć naszą narodową samoocenę i skompromitować naszą Ojczyznę w oczach światowej opinii publicznej.

To nie jest tylko polityka wstydu polskich środowisk politycznych, ale wroga Polsce polityka dyfamacyjna prowadzona od kilkuset lat przez okoliczne imperialistyczne "mocarstwa" konkurujące z nami o pozycję geopolityczną.

Obrzydliwy wyczyn Tomasza Grodzkiego, albo równie mądre inicjatywy Platformy Obywatelskiej są realizacją tej samej antypolskiej polityki, którą prowadziła kiedyś Katarzyna II Wielka i jej ambasador Николай Васильевич Репнин w XVIII wieku, Hakata w wieku XIX, bolszewicka Rosja ręka w rękę z Polrewkomem w roku 1920, albo Bill Gebert w USA, który robił wszystko aby przekonać Amerykę, że Polska jest wredna, a pakt Ribbentrop-Mołotow jest jest sprawiedliwym rozwiązaniem problemu z Polską, jako paskudnym bękartem traktatu wersalskiego.

Mam takie wrażenie, że dzisiaj taki Rafał Trzaskowski albo Marcin Kierwiński kontynuują antypolską robotę Николайа Васильевича Репнина, wysługując się współczesnemu europejskiemu kolonializmowi, na wzór kompradorskich poganiaczy niewolników w afrykańskich koloniach w XIX wieku.

I na tym polega ten polski cud.
Nie ulegamy tej presji, a najważniejsze jest to, że nie dajemy się, nie ulegamy polityce pogardy i nienawiści.

https://www.youtube.com/watch?v=ooOFIMVFET0

avatar użytkownika michael

7. Rozmowa z Wojtkiem

Dlaczego tak im zależy, aby uwalić rząd Mateusza Morawieckiego w czasie najbliższych sześciu miesięcy. Mówimy oczywiście o europejskich rządach, polska totalitarna opozycja to tylko użyteczni idioci, obrzydliwie podlizujący się czeredzie swoich mocodawców od zadniej strony. 

Totalne lizanie tyłków w antypolskim interesie. Jeden z drugim Kreon wspaniały i jego pedały.


https://www.youtube.com/watch?v=gPFm3wv7ER0

avatar użytkownika michael

8. Dlaczego europejskie imperia rozdeptują Mateusza Morawieckiego

Cała antypolska nienawiść w małej budce. Ponieważ zawsze najwięcej bezrozumnej nienawiści mieści się w małych ludziach. To są notatki, które chcę rozwinąć w felieton wynikający z mojej rozmowy z Wojtkiem, która była szkicem sumiennej analizy aktualnej gry politycznej i ekonomicznej. Do tej wrednej walki przeciwko Polsce idealnie włączają się środowiska fałszywych elit z mrocznej budki funkcjonujących w stanie "intelektualnego niewolnictwa". 

Teoria profesora Bogusława Wolniewicza (1927 - 2017) o kompradorskiej kategorii jurgieltników moim zdaniem nie jest zupełna. Rzeczywiście sama nazwa tej kategorii ludzi we wysługujących się wrogom własnego ludu wywodzi się od czegoś takiego, jak tak murzyńscy łowcy czarnych niewolników. Profesor Bogusław Wolniewicz w audycji Ewy Stankiewicz w TV Republika (28.01.2016 godz 21:30) określił opozycję jako kompradorską [link]. 

Czym jest komprador? - W kraju, który jest kolonią, jest dość obszerna grupa tubylców, kolaborujących z kolonizatorami eksploatującymi tę kolonię. Hipoteza opozycji kompradorskiej rzeczywiście opisuje kategorię sprzedawczyków, janczarów wroga, najczęściej prymitywnych jurgieltników albo zdrajców, którzy za pieniądze zrobią wszystko bez żadnych oporów sumienia.

Ta hipoteza jest niewystarczająca, ponieważ upraszcza problem omijając przestrzeń intelektualną mentalności rodzimych wrogów Polski i polskiej racji stanu. Najlepszym dopełnieniem jest zjawisko niewolnictwa intelektualnego. Człowiek, który czuje się wolnym i świadomym swojej wolności i  jako człowiek wolny - jest wolny.

A człowiek, który czuje się zależny, nie jest w stanie i nie potrafi myśleć samodzielnie i nawet nie odczuwa potrzeby niezależności, jest intelektualnym niewolnikiem, jest Obcym wszędzie.


avatar użytkownika michael

9. Politologiczna patologia

Książka "Zmierzch demokracji. Zwodniczy powab autorytaryzmu" pani Ann Applebaum jest dowodem rzeczowym zamachu realizowanego przez autorytaryzm demokracji liberalnej przeciwko demokracji. Powtarzam: jest to dowód rzeczowy celowej kampanii prowadzonej przeciwko demokracji.

Jan Maria Rokita w ostatnim numerze "Sieci" z 15 lutego 2021 roku, w artykule "Spisek, który sam się sypnął" poleca artykuł, opublikowany przez mocno lewicową dziennikarkę Molly Ball w "Time" i zatytułowany "The Secret History of the Shadow Campaign That Saved the 2020 Election" ("Tajna historia kampanii cieni, która uratowała wybory 2020 roku"). Pan Jan Rokita zaleca czytanie tego tekstu w oryginale [link]. Tego nie da się opisać - to trzeba przeczytać.

Pani Molly Ball, najprawdopodobniej w dobrej wierze, opisała krok po kroku potężnie finansowany spisek, który zorganizował operację wojenną angażującą tysiące ludzi oraz wielkie siły i środki tylko w jednym celu - by zniszczyć szanse wyborcze amerykańskich republikanów, aby uniemożliwić wybór Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach roku 2020 roku. Pani Molly Ball szczegółowo opisuje przebieg realizacji konkretnych działań zaplanowanych i kierowanych przez centrum dowodzenia tej zdalnie sterowanej rewolucji.

W felietonie zatytułowanym "#NieStrajkuję" opublikowanym 2 listopada 2020 roku przedstawiłem hipotezę spisku, który przez ponad sześć miesięcy, nakładem sporych sił i środków przygotowywał wybuch potężnych antypaństwowych zamieszek, zaplanowanych w Polsce na październik 2020 roku. Przypominam fakt, że polska opozycja, w "Porozumieniu" z Jarosławem Gowinem forsowała przeniesienie wyborów prezydenckich w Polsce na jesień 2020 roku. Gdyby to się im powiodło, próba generalna amerykańskiego cyrku byłaby kompletna. Przecież przypuszczenie, że polska rewolucja październikowa 2020 roku była próbą generalną amerykańskiej awantury zorganizowanej  przeciwko wyborowi Donalda Trumpa jest uzasadnione. Wystarczy spojrzeć na fakty i porównać oba zdarzenia. 

Harmonogram rewolucji październikowej 2020 roku

«Przygotowanie tak złożonej kombinacji operacyjnej, jaką widzimy w polskiej rzeczywistości musiało zająć minimum sześć miesięcy od chwili wystawienia zlecenia oraz uzgodnienia ze zleceniodawcą harmonogramu czynności przygotowawczych, zawierającego termin osiągnięcia gotowości bojowej obliczony na dzień 15 października 2020 roku +/- jeden tydzień.

(...) początek sześciomiesięcznych przygotowań musiał nastąpić na przełomie kwietnia i maja, czyli w szczycie bezpardonowej walki totalitarnej opozycji o przełożenie wyborów prezydenckich na jesień roku 2020. Jesień 2020 roku, jak wynika z tajnych informacji otrzymanych od meteorologicznych służb specjalnych rozpoczęła się dnia 22 września. Biorąc pod uwagę założoną przez zleceniodawcę w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia (SIWZ) tygodniową tolerancję terminów, już od początku października zleceniodawca mógł przystąpić do wyselekcjonowania ze strumienia bieżących zdarzeń dogodnego pretekstu koniecznego do wyzwolenia ataku, co oczywiście mogło nastąpić dopiero po osiągnięciu gotowości bojowej ustalonej na dzień 15 października 2020 roku.

Pretekstem oczywiście mogło być dosłownie wszystko, każde zdarzenie. Mogło to być na przykład zatrzymanie Romana Giertycha, wzrost liczby zakażeń COVID-19, cokolwiek bądź. Każde zdarzenie mogło być potraktowane dokładnie tak jak kiedyś prowokacja gliwicka, która rozpoczęła wojnę. Akurat 22 października trafił się wyrok K 1/20 Trybunału Konstytucyjnego.

No i wojna wybuchła.

Fakt, wszystko dzieje się zgodnie z programem. Na finansowanie ogólnopolskiej rewolucji październikowej w listopadzie poszło najprawdopodobniej coś około 45 milionów EUR, rewolucja wybuchła zgodnie ze starą komunistyczną tradycją wtedy, kiedy trzeba było.
Pozostaje retoryczne pytanie:

Kto jest zleceniodawcą? Kto trzyma smycz?»

Mam wrażenie, że obie panie pisały o tej samej konieczności zastosowania wszelkich dostępnych środków, nie wyłączając przemocy, terroru, kłamstwa, cenzury, a nawet i celowo popełnianego oszustwa i przestępstwa, by pokonać przeciwnika politycznego pod pretekstem demokratycznych wyborów. Przebieg tych wyborów musi być na tyle zakłócony, by nastąpił wynik pożądany przez polski i amerykański totalitaryzm. 

Obie panie piszą o konieczności wynikającej z przekonania, że jedynym politycznym przeciwnikiem demokracji liberalnej jest "imperium zła". Więcej powiem, obie panie w swoim rozumieniu rzeczywistości, czynią założenie, że ich przeciwnik polityczny, to samo zło. Demokracja liberalna - to samo dobro. Wszystko, co nie jest demokracją liberalną - to samo zło, które trzeba zniszczyć wszelkimi dostępnymi środkami, nie wyłączając zbrodniczych. W ten sposób demokracja liberalna spełnia wszystkie przesłanki definicji formacji totalitarnej.

To nie jest absurd, to jest prawda o absolutnie nielogicznej i wewnętrznie sprzecznej pętli rozumowania, w której z fałszywego założenia o złych intencjach przeciwnika politycznego, wynika rzekoma konieczność zastosowania niedemokratycznych środków w obronie rzekomo zagrożonej demokracji. To jest prawda o uzasadnieniu rzekomej konieczności walki z rzekomym autorytaryzmem. To jest prawda o proletariuszach wszystkich krajów, którzy łączą się w totalitarnej walce przeciwko demokracji łacińskiej cywilizacji Zachodu.

Przypuszczam, że obie panie są nieświadome tego absurdu, choć może jest inaczej. Pani Ann Applebaum jest inteligentną i doświadczoną dziennikarką, mieszka i pracuje w Polsce widzi, co się dzieje. Czy rzeczywiście dostrzega autorytaryzm polskiej prawicy? Czy nie zauważa agresywnego autorytaryzmu światowej liberalnej demokracji? 

Szczerze wątpię. Nie tylko szanowna pani z Chobielina być może tkwi na manowcach współczesnej politologii. Być może jest pod wpływem lokalnego środowiska politycznego. Ale nie jestem w stanie uwierzyć, że nie zdaje sobie sprawy z fundamentalnego faktu całkowitego zniknięcia podziału pomiędzy prawicą a lewicą. Ten podział ma dzisiaj wyłącznie historyczne znaczenie, a granice faktycznych interesów i politycznych strategii przebiegają gdzie indziej. Rzeczywistość XXI wieku podzieliła światowa politykę na dwie rozłączne i wzajemnie wykluczające się przestrzenie:  

Współczesna wizja świata podzielona jest na totalitarną politykę globalną przeciwko polityce demokratycznej.  

Jak zawsze w rzeczywistości ten podział z jednej strony jest bardzo ostry, ale z drugiej strony gubi się w bardzo skomplikowanej przestrzeni geopolitycznych interesów. No i niestety ludzie pseudonaukowo zajmujący się polityką nie chcą zauważyć, albo udają że nie widzą jaka jest prawda. Nie widzą, albo nie chcą zauważyć prostego faktu, że tak zwana demokracja liberalna jest na wskroś totalitarna i już jawnie posługuje się wszystkimi narzędziami totalitarnej władzy. Kłamstwem, cenzurą, oszustwem, terrorem i przymusem, prowokacją i brutalną agresją, a wszystko bez żadnego szacunku do żadnych wartości, instrumentalnie posługując się pogardą i nienawiścią, wprost kopiując bestialstwo rewolucji francuskiej lub bolszewickiej. Tak wygląda post polityka realnego totalitaryzmu.

Totalitaryzm liberalnej demokracji jest potężnym i realnym zagrożeniem współczesnego świata.