Udało się Leninowi, powiodło się Adolfowi, oni mają nadzieję, że uda się Borysowi

avatar użytkownika michael

*

Całą swoją uwagę skupiam na wyborze strategii, która pogłębi polską szansę na zwycięstwo w najbliższych wyborach. Partia antypolskich jurgieltników skupiona w wielu środowiskach totalitarnej opozycji wciąż ma nadzieję na sukces. Na ostatniej wielkiej konwencji programowej zachowywali się jak facet, który zgubił jedną rekawiczkę i cieszy się, że ma jeszcze drugą. Nie wolno lekceważyć ich świetnego samopoczucia.
W felietonie o przyczynach porażki PiS w wyborach 2007 roku zwróciłem uwagę na strategiczne założenie wrogów Polski, polegające na przekonaniu, że we wszelkich wyborach zwycięża mniejszość, która działa jak ostrze dzidy - przebija wszystko.

Niestety, w tej strategii rzeczywiście jest wielka moc, tak zawsze wygrywali władzę komuniści, bolszewicy lub aktualni liberalni demokraci spod wszelkich możliwych fałszywych znaków. Tak wygrywali francuscy jakobini w końcu XVIII wieku, tak zwyciężał Lenin w bolszewickiej rewolucji na początku XX wieku, tak Adolf Hitler zdobył władzę w połowie minionego stulecia, tak teraz próbują wrogiego przejęcia całych państw współcześni zamordyści marksizmu kulturowego, posługujący się starymi chwytami progresywnej polityki kłamstwa i antynaukowego nonsensu.

A więc, co zadecyduje o zwycięstwie PiS?

[link] To jest właściwy przedmiot naszego zastanowienia.

Stratedzy roku 2007 roku mówili: Zapomnijcie o większości wyborców. Jesteśmy przyzwyczajeni, że jeśli się kogoś do czegoś wybiera, to większością głosów. W wyborach parlamentarnych - to jest nieprawda. O tym, że ktoś zostanie posłem czy posłanką decyduje mniejszość. Jeśli udałoby Ci się zdobyć głosy kilkunastu procent wyborców, to twój wynik będzie prawdopodobnie najlepszym wynikiem w okręgu. Sprawdź, ile procent wszystkich oddanych głosów dostali obecni posłowie i posłanki w twoim okręgu, a zobaczysz, że mam rację. Co to dla Ciebie znaczy? Cudowną obojętność na większość wyborców: na takich i takie, którzy uważają, że kobieta nie powinna pchać się do parlamentu, na takich i takie, które na przykład interesują się tylko tematyką służby zdrowia (...) - obojętność na większość.

Niestety, ten mechanizm nadal jest groźny i nadal antypolskie siły międzynarodowego marksizmu liczą na sukces. Udało się Leninowi, powiodło się Adolfowi, oni mają nadzieję, że uda się Borysowi. Pisałem przy innej okazji - to jest najważniejsza przyczyna tego, że im, tym konkretnym wrogom Polski nie jest potrzebny żaden program. Oni na prawdę nie interesują się żadną polską racją stanu, w rzyci mają wszelki polski interes narodowy.

Im potrzebne jest gwałtowne skupienie uwagi na jakieś z pozoru nieznaczącej mniejszości, na byle czym, każdy pretekst jest dobry. Byle tylko pobudzić realną pasję, jakąś złość, nienawiść albo irracjonalną energię. Im zależy tylko na jednym, na wygranych wyborach. A do tego wystarczy każdy idiota - oni tak myślą. Może być jakaś Lempart, byle była wystarczająco wściekła. Może być Hołownia, albo inny, byle jak popularny. Później, gdy zdobędą władzę - to niech Polskę szlag trafi. Wtedy wystarczy im tylko tylko jedno, prawdziwa wolność grabieży.

Dlatego nie śmiejmy się z dziwacznej konwencji Platformy, a zastanówmy się nad wypracowaniem sukcesu Zjednoczonej Prawicy w najbliższych wyborach.
A ten sukces możliwy jest wyłącznie jako zwycięstwo naszej strategicznej myśli oraz ambitnego i skutecznego działania. Teraz istotą rzeczy jest skuteczność.

Oni nie mogą odzyskać tej utraconej rękawiczki, oni muszą stracić tę, która im jeszcze została. Nigdy więcej antypolskiego kolonializmu, nigdy więcej bezrozumnego, bezczelnego i niestety cholernie prymitywnego, wręcz nieudolnego złodziejstwa. Jak w tej legendarnej "Czajce". Nie możemy wrócić do czasów, w którym rządził "ZŁY" i jego układ, który jest wszędzie.

Za nami etap pierwszy - czas zniszczenia, (lata 1939 - 1915).
Teraz jest etap drugi - czas odzyskania szans, 
(lata 1915 - 1920).
Przed nami trzeci - czas odbudowy prawdy i sprawiedliwości, czyli czas na przyszłość i strategię (lata  od roku 1921, sięgając w daleką przyszłość rozwoju mocy i trwałości Rzeczypospolitej Polskiej).

"ŚREDNIOTERMINOWA PROGNOZA DLA POLSKI - 1 i ½" powiada, że był czas zniszczenia, teraz jest czas na odbudowę i ambitny rozwój (26.11.2017). Niestety ludzie często nie czują jak bardzo czas zniszczenia rzeczywiście był niszczycielski i jak natrętnie ta dzisiejsza lempartowa "rewolucja" jest usiłowaniem powrotu do tamtego koszmarnego czasu. "Strajk kobiet" staje razem z doktorem Josefem Mengele naczelnym lekarzem z Auschwitz, przeciwko Stanisławie Leszczyńskiej, która w strasznych warunkach niemieckiego obozu koncentracyjnego przyjęła trzy tysiące urodzin trzech tysięcy dzieci skazanych na śmierć.

 

Totalitarnym PO, PSL, Lewicy, żadnej Hołowni, Konfederacji ani ich ideologii
nie tylko nie należy powierzać żadnej władzy,
ale po prostu niczego, nawet złamanego grosza!

* * * 

następny - poprzedni

4 komentarze

avatar użytkownika michael

1. Udało się Leninowi, powiodło się Adolfowi, oni mają nadzieję,

że uda się Borysowi. Pisałem przy innej okazji - to jest najważniejsza przyczyna tego, że im, tym konkretnym wrogom Polski nie jest potrzebny żaden program. Oni na prawdę nie interesują się żadną polską racją stanu, w rzyci mają wszelki polski interes narodowy.

Im zależy tylko na jednym, na wygranych wyborach. A do tego wystarczy każdy idiota - oni tak myślą. Może być jakaś Lempart, byle była wystarczająco wściekła. Może być Hołownia, albo inny, byle jak popularny. Później, gdy zdobędą władzę - to niech Polskę szlag trafi. Wtedy wystarczy im tylko tylko jedno: prawdziwa wolność grabieży.

avatar użytkownika michael

2. Układ, który jest wszędzie

Jarosław Kaczyński wielokrotnie zapewniał, że reforma sądownictwa będzie kontynuowana. Niestety, póki co nigdzie w cywilizowanym świecie sędziowie nie cieszą się tak szerokim immunitetem jak w Polsce. Kiedy władza ustawodawcza i wykonawcza sprawowana jest kadencyjnie i zależy od woli wyborców, sędziowie stali się samozwańczą magnaterią cieszącą się przywilejami i bezkarnością aż do śmierci. Panie prezesie Kaczyński, bez wprowadzenia „opcji zero” i wyczyszczenia tej stajni Augiasza oni wyczyszczą was. Dokładnie tak jak zapowiada sędzia Krawczyk. Zapewniam, że nie zadrży im przy tym powieka, bo jak mówi stare powiedzenie, zemsta to potrawa, która najlepiej smakuje na zimno.

Powyżej zamieszczam cytat z felietonu "Kasta się mści" Kokos26 [link]

avatar użytkownika michael

4. POLITYCZNY DUPELEK

Oba komentarze [link] i [link] mają jedną wspólną cechę. Scharakteryzuję ją cytatami: "Programem totalniaków jest obrzydzać PiS, a jaki jest program PiS-u? Ano właśnie jaki?" oraz "Efektów za bardzo nie widać, a widoki są niezbyt różowe. Trochę jak w bagnie. Niby się nie zapadamy, ale..."

No cóż, niby nic, ale widać mocny wpływ morderczej agresji propagandy totalniaków, podświadomie wpływających na naszą intuicję. Może jeszcze to nie jest defetyzm, ale już widać coś na kształt defetyzmu. Totalna opozycja bezczelnie i agresywnie pyszni się brakiem jakiegokolwiek pozytywnego programu. Jest to jawnie program negatywny: "zlikwidujemy to, i tamto i jeszcze coś" no i zemsta. Dożynanie watah.

A program PiS? - Czy rzeczywiście efektów za bardzo nie widać? Czy muszę czytać jakikolwiek program rządzących, by nie wiedzieć co robią i jakie są efekty tego co robią? Wystarczy chwila, a już same nasuwają się skojarzenia. Najpierw jak się to coś nazywa:

Program zrównoważonego rozwoju. Zrównoważony rozwój polegający na zrównoważeniu szans. Jest to ciekawa konstrukcja, ponieważ ma niezwykle pozytywny i konkretny skutek. Zrównoważenie szans realizowane jest przez:

Po pierwsze: "redystrybycję wpływów budżetowych" czyli te podatki, które wszyscy wpłacamy do budżetu wracają do nas wyrównując nasze szanse w sporej grupie różnych programów zwanych przez opozycję socjalnymi albo wręcz pogardliwie rozdawnictwem. Na przykład 500+, parę programów senioralnych, na przykład "13 emerytura" itd, programy covidowego zasilenia przedsiębiorców w formie kolejnych tarcz. W tej części niewidocznego pisowskiego programu nasze podatki wracając do nas wspierają słabszych. I nie da się powiedzieć, że tego nie ma. To jest i każdy to widzi albo powinien widzieć.

Po drugie przez inwestycje publiczne w infrastrukturę komunikacyjną i gospodarczą, mowa jest o budowie dróg, tam gdzie ich nie ma albo miało nie być. Chodzi o wszystkie drogi od kolejowych do internetowych, które wyrównują szanse komunikacyjne likwidując wykluczenie komunikacyjne.

I dalej po drugie cała seria programów bezpieczeństwa w różnych aspektach, na przykład bezpieczeństwa energetycznego, wojskowego, gospodarczego jest faktycznie realizowane przez odzyskiwanie suwerenności energetycznej, wojskowej, gospodarczej itd. Wystarczy kilka sekund na krótki przegląd faktów w tej przestrzeni i już widać jak dużo mniej znanych i bardzo znanych faktów to konkretne realizacje i dokonania. Niech podsumowaniem tych faktów będzie wczorajszy raport Komisji EUropejskiej... Nawet w sprawie programu szczepień na 100 mieszkańców, jesteśmy tylko za Izraelem, Ameryką i Arabią Saudyjską ...

A po trzecie sprawa sprawności i skuteczności rządzenia, która stała się źródłem pieniędzy na to wszystko co wyżej. Na przykład tzw. uszczelnienie systemu podatkowego jest szacowane na plus minus 100 miliardów złotych rocznie. To są pieniądze "uratowane przed kradzieżą". Grube miliardy.

Oczywiście nic nie dzieje się bezbłędnie, zawsze są  błędy i porażki, nie istnieją ludzkie dzieła bez skazy. Największą skazą w tym konkretnym polskim obrazie jest dziedzina komunikacji publicznej! PR!

I nie jest to tylko błąd PiS-u. To jest także nasz błąd i tych wszystkich, którzy piszą. Na przykład patrzę dzisiaj w kilka rzekomo naszych portali informacyjnych i szukam informacji o tym "Rapocie Komisji Europejskiej", w którym:

"wskaźniki Polski „na zielono”. Wysoka wiarygodność i niskie ryzyko budżetowe: "Jeśli spojrzeć na „Debt Sustainability Monitor 2020”, czyli „Monitor stabilności zadłużenia 2020” przygotowany przez KE, to szef polskiego rządu rzeczywiście ma powody do satysfakcji. Polityka gospodarcza ostatnich lat doprowadziła do sytuacji, w której nasz kraj jako jedyny w całej UE jest całkowicie „na zielono”, jeśli chodzi o wskaźniki stabilności, wiarygodności i niskiego stanu ryzyka finansów publicznych."

Wiem i szukam w podobno naszych portalach i co? I nico. 

Można tam poczytać o tym jak Olejnik zglanowała Trzaskowskiego, albo usłyszeć co powiedział Budka, ale tego raportu znaleźć prawie się nie da. I tak jest od 2015 roku, od pierwszych miesięcy rządów Zjednoczonej Prawicy.

Jaki był pierwszy globalny sukces polityczny polskiego rządu jesienią 2015 roku. To był sukces Jana Szyszko na konferencji klimatycznej w Paryżu. To był prawdziwy globalny sukces polityczny nowego polskiego rządu. Kto o tym wie?
Prawie nikt.
Kto rozumie co się wtedy stało? Jeszcze mniej.

Dlatego profesor Jan Szyszko został zglanowany, zaszczuty na śmierć, zaszczuty przemilczeniem i paskudnymi intrygami na możliwie najszerszym froncie, szerszym niż Puszcza Białowieszczańska. I tak jest do dzisiaj.

Antypolska propaganda i antypolskie sądy korzystają z milczenia naszych owiec i bezpiecznie rżną głupa. To jest prawdziwy problem. Jest mnóstwo prawdziwej dobrej roboty PiS-u, o której pies z kulawa nogą wyborcom słowa nie powie. A ględzenia o tym co poseł Kropiwnicki powiedział jest po uszy. Polityczny dupelek.
A kto tak pisze? My!