"NIERZECZYWISTA" CHAMSKA OPOZYCJA

avatar użytkownika michael

*

W debiutującym 9 września 2011 roku dzienniku "Gazeta Polska Codziennie" Jarosław Marek Rymkiewicz odwołał się do książki Kazimierza Brandysa "Nierzeczywistość", która ukazała się pod koniec PRL w roku 1977 w Niezależnej Oficynie Wydawniczej NOWa. Dzisiaj, po ponad czterdziestu latach można by sądzić, że ówczesna władza znakomicie weszła w całkiem współczesną opozycyjną butę, by próbować ponownego przejęcia władzy, by nadal móc tworzyć "nierzeczywistą" Polskę, by znowu było jak było. Ważne jest to, o kim dziewięć lat temu mówił Jarosław Marek Rymkiewicz:

"To jest właśnie słowo, którego należy użyć do opisu tego, co pokazują nam wielkie media - wielkie telewizje i wielkie gazety. Wystarczy nacisnąć przycisk pilota i oto ukazuje się nam NIERZECZYWISTOŚĆ, czyli Polska podstępnie i potajemnie zmyślona: nierzeczywiste państwo, nierzeczywista jego gospodarka, nierzeczywiste jego problemy, nierzeczywista armia, nierzeczywiste finanse, nierzeczywiści (to bardzo ważne) Polacy i nad tym wszystkim nierzeczywisty rząd. W tle jeszcze bardziej nierzeczywista Europa".

Bardzo podobnie wygląda czas Wielkiej Ściemy współczesnej polskiej totalitarnej opozycji A.D. 2020:

"Ci, którzy potrafią coś zobaczyć przez szczeliny Wielkiej Ściemy, dobrze wiedzą od czego się zaczęła: od likwidowania polskości, od wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości i naszych bohaterów. Likwidacja polskości to jest pierwszy krok, drugim będzie likwidacja Polski."

Fot. wPolityce.pl
"Gazeta Polska Codziennie", Numer 1 - 09.09.2011

To się zaczęło bardzo dawno temu, chyba jeszcze w siedemnastym wieku, kiedy sąsiednie mocarstwa opłacały przeróżnych jurgieltników, później, już w czasach zaborów, były takie antypolskie organizacje jak HaKaTa i wiele innych. Po odzyskaniu Niepodległości, w okresie międzywojennym antypolską aktywnością trudnili się niektórzy zagraniczni politycy, tacy jak David Lloyd George, międzynarodówka komunistyczna, która już wtedy posługiwała się antynarodową polityką, zwaną komunistycznym internacjonalizmem. 

Przykładem takiej polityki są ponure antypolskie zasługi Billa Geberta, ojca jednego ze współczesnych redaktorów Gazety Wyborczej. Bill Gebert był współzałożycielem Komunistycznej Partii USA prowadząc wyjątkowo wrogą Polsce polityke, otwarcie wspierając zawarcie przez hitlerowskie Niemcy paktu ze stalinowską Rosją, znanym jako pakt Ribbentrop - Mołotow. Bill Gebert współpracował z sowieckim NKWD, a w szczególności z generałem Wasilijem Zarubinem, szefem rezydentury sowieckiego wywiadu w Waszyngtonie, człowiekiem, który osobiście prowadził selekcję polskich jeńców wojennych do mordowania w Kozielsku i Katyniu. 

I Bill Gebert, taki człowiek, po 1947 roku wjechał do Polski, razem z pozostałymi komunistami przywiezionymi przez stalinowskie NKWD sprawujące władzę w Polsce, którą dopiero od niedawna prawie że straciło, przechodząc do totalitarnej opozycji. A Bill Gebert był prominentem PRL, jednym z przywódców Światowej Federacji Związków Zawodowych, redaktorem naczelnym "Głosu Pracy" czyli organu komunistycznej Centralnej Rady Związków Zawodowych, był ojcem jednego z aktualnych ważnych dziennikarzy Gazety Wyborczej. Antynarodowa i antychrześcijańska doktryna była i jest jednym z podstawowych praw komunizmu wynikających wprost z marksizmu-leninizmu.

Po historycznym przełomie i teoretycznym upadku PRL na przełomie lat 1989 i 1990, symbolicznym początkiem tej samej polityki pogardy stał się esej Jana Józefa Lipskiego "Dwie Ojczyzny, dwa patriotyzmy...", który był motywem inicjującym w całej michnikowszczyźnie kontynuację polityki "wyśmiewania i lżenia naszej przeszłości", o której pisał i mówił Jarosław Marek Rymkiewicz.

Może i za te słowa i wiele innych słów prawdy Adam Michnik i jego gazeta skarżyła Jarosława Marka Rymkiewicza do sądu i organizowała inne represje za przeciwstawianie się antypolskiej polityce pogardy. Te wszystkie działania antypolskich jurgieltników współczesnej antypolskiej opozycji widzę, mając w pamięci tradycję prawdziwych wrogów demoralizujących Polskę, wrogów symbolizowanych przez Nikołaja Riepnina, Hakatę, Billa Geberta, Jana T. Grossa, przez całą michnikowszczyznę aż do współczesnej, zarażonej lewackim komunizmem totalitarnej opozycji, skrajnie zdemoralizowanej, zionącej prymitywnym chamstwem oraz szokującej pychą i pogardą.

Zdumiewające jest dla mnie to, do jakiego ogromu niekompetencji i głupoty trzeba się posunąć, by wpisywać się do takiego towarzystwa, które moim zdaniem już przed wiekami straciło zdolność honorową, a dziś podszywa się pod polskie elity. 

A imię ich, to nie żadne czterdzieści i cztery, lecz bezczelny jurgielt.

 

Komunistycznym PO, PSL, SLD, żadnej Wiośnie ani Konfederacji
nie tylko nie należy powierzać żadnej władzy,
ale nawet jednej starej kozy!

* * * 

następny - poprzedni

 

5 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. BZDURA O KONFLIKCIE HOŁOWNI Z BUDKĄ

Nie wiem czym pogardzają bardziej, czego nienawidzą mocniej, czy PiS czy Polski. Irytuje ich każda wiadomość o polskim sukcesie, denerwuje ich fakt zapanowania nad pandemią, czekają z utęsknieniem na powrót morderczego wirusa. Wyprowadza ich z równowagi budowa przekopu Mierzei Wiślanej, Centralnego Portu Komunikacyjnego i wszelkich inwestycji infrastrukturalnych. Wkurza ich skuteczna tarcza antywirusowa. Po prostu znieść nie mogą wieści o wszelkich przejawach mocy i trwałości Rzeczypospolitej. 

Łączy ich nienawiść i pogarda, do wszelkich polskich marzeń i aspiracji.

Oczywistą i wierutną bzdurą jest gadanie o kłótniach w zwartych szeregach totalitarnej opozycji, nie ma żadnego konfliktu. Nikt z tej rzekomej opozycji nie jest w konflikcie z kimkolwiek z tej rzekomej opozycji. Ani Kosiniak-Kamysz, ani Biedroń, ani Bosak, ani Budka albo Trzaskowski nie jest w w żadnym sporze z innym uczestnikiem antypolskiej koalicji. To jest tylko teatr, to jest "marketing polityczny", to jest manipulacja a nawet oszustwo polityczne, którego celem jest wprowadzenie polskiej opinii publicznej w błąd.

Niech przykładem będzie głosowanie w sprawie udzielenia wotum nieufności ministrowi Łukaszowi Szumowskiemu. Za wnioskiem opowiedziało się 213 posłów, przeciwko było 237, nikt nie wstrzymał się od głosu. Wniosek poparli posłowie klubów opozycyjnych: 130 posłów Koalicji Obywatelskiej, 49 - Lewicy, 24 posłów PSL-Kukiz15 oraz 9 posłów koła Konfederacji i poseł niezrzeszony Ryszard Galla. Jak jedna brygada antypisu staną zawsze po jednej stronie, zawsze razem jak jedna sowiecka brudna blać.

Podzielenie totalitarnej opozycji jest oszustwem, jest nieuczciwą grą, której celem jest zdobycie poparcia wszelkich możliwych wyborców, którzy mogą być odebrani Andrzejowi Dudzie. Dla każdego coś miłego. Dla wszelkich odłamów "progresywnej lewicy" i oszalałych z nienawiści do Kościoła antychrystów, jest Biedroń, dla kompradorskich elit wszelkich skorumpowanych oligarchii jako centrum antypisu jest pan Trzaskowski, dla rzekomo chrześcijańskich grup interesu jest Kosiniak-Kamysz, a dla prawicowego i ortodoksyjnie liberalnego antypisu jest pan Bosak i młodzieńcze zgromadzenie Korwin-Mikke & Braun. A ich wspólną cechą i najważniejszym motywem jest nienawiść i pogarda do PiS.  

Oni wszyscy razem, bez względu na partię polityczną i wszelkie poglądy i interesy, jak kiedyś proletariusze wszystkich krajów połączyli się we wspólnym imperatywie kategorycznym - w pogardzie i nienawiści do PiS i do suwerenności Polski. 


avatar użytkownika michael

2. SUPLEMENT

Cytuję: "Dziś już wiemy, że operacja "upadek komuny" była przygotowywana od końcówki lat sześćdziesiątych przez KGB". Kończę cytat i uzupełniam.
Mianowicie:

Bezpośrednią inspiracją do przygotowania tej strategicznej operacji była klęska operacji wojennej Sowieckiej Armii Czerwonej w izraelsko - arabskiej wojnie sześciodniowej 5 czerwca 1967 – 10 czerwca 1967. Zdaniem większości członków Biura Politycznego Komunistycznej Partii Sowieckiego Sojuza (KPCC) pod przewodnictwem szefa KGB Jurija Andropowa, klęska w tej wojnie miała charakter strategiczny, wynikający z trudnych do usunięcia zapóźnień i niekompatybilności technologicznej systemów wojennych pomiędzy stroną sowiecką, a stroną zachodnią. Operacja "Dunaj" czyli sowiecka inwazja na Czechosłowację 20 sierpnia 1967 roku była ostatnią wielką operacją militarną światowego komunizmu. Obie operacje militarne jesienią 1967 stały się przesłankami zmiany sowieckiej agresywnej strategii militarnej na hybrydową polegającą na prowadzeniu wojny informacyjnej z wykorzystaniem sił zbrojnych jako wsparcia. Nowa sowiecka strategia, nazywana niekiedy planem Jurija Andropowa i Michaiła Gorbaczowa weszła w życie.

Narzędziem tej strategii była masowa infiltracja Zachodu, w pierwszej fazie kierowana w stronę pięciu najważniejszych państw Zachodu. Powtarzam - chodziło o masową infiltrację dokonywaną pod różnymi pretekstami, czyli, mówiąc w ich języku pod różnymi fałszywymi flagami. Odpowiednie decyzje podjęte były jesienią 1967 roku, a wszelkie dyskusje zostały rozwiązane starym sowieckim sposobem. Najważniejsi oponenci zginęli w katastrofie lotniczej jesienią 1967 roku. Podstawową legendą masowego exodusu komunistycznych kadr były prześladowania dysydentów i marksistowskich rewizjonistów oraz nagły poryw komunistycznego antysemityzmu w krajach demokracji ludowej. Oddzielna taktyka została zastosowana wobec Izraela - Związek Sowiecki zaczął bardzo mocno wspierać "powroty żydowskich rodzin" do Ojczyzny, co doprowadziło do odwrócenia relacji demograficznych w Izraelu. Operacja przygotowywana przez KGB jesienią roku 1967 weszła w fazę intensywnej realizacji wiosną 1968 roku, jako tak zwana studencka wiosna 1968 w Europie i Ameryce. W Polsce były to doskonale pamiętane wydarzenia marcowe, zakończone masową emigracją prześladowanych "opozycjonistów", "rewizjonistów" i ofiar nagłej fali urzędowego "antysemityzmu".

Masowa infiltracja jako forma strategicznego ataku na Zachód miała dwa zasadnicze cele:

  1. Atak na elity akademickie i polityczne poprzez najważniejsze ośrodki akademickie Europy oraz Stanów Zjednoczonych, aby opętać je lewicową zarazą tak, aby zdemoralizować kolejne pokolenia zgodnie z ideologicznymi projektami szkoły frankfurckiej, intensywnie promując idee dezintegrujące i niszczące wszelkie systemy więzi społecznych. Więzi narodowe, rodzinne, religijne, tradycyjne więzi społeczne, to wszytko musi być zniszczone. Jednym słowem „Zachód zrobimy tak zepsutym, że będzie śmierdział”- Szkoła Frankfurcka. A młodzież wiosny roku 1968 i jej kolejne pokolenia systematycznie demoralizowane przez kolejne lata, staną się kadrą polityczną światowej rewolucji obyczajowej i wielkiej polityki międzynarodowej. Dzisiejsi zbuntowani studenci będą premierami, ministrami i generałami.
    Światowa lewica za kilkanaście lat będzie dysponowała całymi zastępami Philbych, Timmermansów i Trzaskowskich. Taki był pierwszy cel masowej infiltracji...

  2. Drugi cel był skierowany na zdobywanie sowieckiego dostępu do chronionych przez Zachód technologii cywilnych i wojskowych, który miał być osiągany drogą kwalifikowanej infiltracji. Przykładem takiej operacji była  znana publicznie kariera Mariana Zacharskiego.

Tak wygląda niesłychanie skrócone opowiadanie, bogate w fakty i niesamowite obrazy historii politycznej świata, zapełniane relacjami Jurija Bezmienowa, Anatolija Golicyna albo akcjami Aleksandra Gieljewicza Dugina, George Sorosa i wielu innych Rothschildów i Rockefellerów, o których komuniści bardzo by chcieli, aby nikt o nich nic nie wiedział. 

avatar użytkownika michael

4. Awanturnictwo

Platforma Oszustów nigdy nie odpuści w swej pozbawionej sumienia bezwzględnej nienawiści, każdy pretekst wystarczy, by rzucić się do gardła i piłować drewnianą piłą. Popatrzmy chwilę, na brygady policji słowa, czatujące na okazję do napaści w obronie "zafascynowanego nauką żydowskiego filozofa". Już zamieścili w swoich publikatorach teksty z obelżywymi tytułami:
"Ohydny materiał "Wiadomości" TVP o Trzaskowskim".

W ten sposób można ludzi ciągać do sądu ludzi za to, że lubią biały ser. To przecież wspaniały zarzut. Cały PiS będzie siedzieć. Wy z państwa PiS - będziecie siedzieć!
Za co?
Za to, że lubicie biały ser!