HIPNOZA
Niedawny sondaż IBRiS pokazuje 27,0 + 11,6 + 6,5 = 45,1% dla antypisu, dla nas 41,2%. Niech nikt nie ma złudzeń, oni nie dlatego podzielili się na trzy rzekome koalicje, bo nie potrafią się dogadać. To zwykła komunistyczna dezinformacja. Oni natychmiast po wyborach, 14 października, są gotowi do utworzenia rządzącej koalicji. Taką mają nadzieję. To jest jeden cały antypolski antypis. Trzy koalicje trzech muszkieterów LGBTQ+. Oni podzielili się tylko po to, by lepiej wykorzystać nastroje wyborców, aby gryźć PiS od prawa, od lewa i od środka, by lepiej wykorzystać wątpliwości i najmniejsze nawet nieporozumienia.
Dalej mamy przed sobą monolit totalitarnej opozycji powtarzającej z uporem, monotonne tykanie - jak hipnotyzer, który kiedyś uśpił całe Niemcy. Maleńka pikawka w mózgu strzelająca byle czym, byle codziennie obrzucać gównem. Tak kiedyś robiła propaganda Joachima Goebbelsa albo Józefa Stalina. Systematyczna, nudna kroplówka. Sączenie odporności na zło. Przestawianie kryteriów moralnych. Codziennie, kilka razy dziennie podawanie nienawiści w małych kolorowych tabletkach. Jak stukanie metronomu.
Tik, tak, tik, tak, tik, tak...
Do ich strategii należy także kilka innych chwytów, każdy ma tylko jeden cel - odebrać partii polskiej dobrej zmiany jeszcze choć pół procenta, wyszukać dowolne punkty zapalne, wzbudzić nieufność, wykorzystać każdą wątpliwość, ograć każdą insynuację, by przekonać tradycyjny prawicowy elektorat, by nie głosował na największe patriotyczne ugrupowanie.
Klasyczny format divide et impera. Kolejne komitety wyborcze urwą choć po pół procenta. Same do Sejmu nie wejdą, ale będzie ich czterdzieści i cztery - w ten sposób otworzą autostradę dla LGBTQ+ i wszelkiego unijnego lewactwa. Będą wtedy Konfederaci mieli Unię w Konstytucji, żydokomunę u władzy i antypolskich oligarchów swobodnie ciągnących swój postaw czerwonego sukna. Kolejne dwa i pół tysiąca ton stuzłotowych banknotów z wyłudzeń VAT przez następne osiem lat. Pokażą co potrafi agentura wpływu, która pozwoli na pokonanie PiS.
Kto w takim scenariuszu wygra?
Liczna reprezentacja PZPR sponsorowana przez timmermansoidalne schetynoidy z towarzyszem Edwardem Babiuchem patronującym wszystkich prawdziwym komunistom, a ich szeregach trzech muszkieterów LGBTQ+: KO, SLD i KP z PSL. Wróci cenzura, która zakaże homofobii, której nie ma, by wyzwolić całą nienawiść katofobii. Widziały gały, co brały i które później będą udawały, że sobie sprawy nie zdawały. Aj, waj.
Gdyby to uni wcześniej wiedziały, to może by takie pryncypialne nie bywały.
A niedoczekanie ich.
Musimy się ogarnąć, by wygrać te wybory w obronie Polski. Aby dokonać tego cudu nad Wisłą i Odrą musimy zdecydowanie, jasno i asertywnie powiedzieć wszystkim polskim wyborcom jaka jest prawda. Myślę o sprawieniu tym komunistycznym prowokatorom solidnego łomotu, tak, aby im w pięty poszło. Żadna zemsta ani surowe kary, ani tym bardziej jakiś fizyczny łomot. To nie my, to jest ich język i ich mentalność. To nie jest potrzebne. Wystarczy prawda i prosta odpowiedzialność za to, co konkretnie zrobili. Odpowiedzialność, za którą idzie infamia.
[link]
"W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie"
Mamy do czynienia z nieustającą systematycznie wznawianą kampanią, przypominającą jedzenie kaszy szpilką. Pracowite rozdłubywanie, intensywne poszukiwanie, nanizywanie koralików, wciąż w trudnej służbie, w nieustannej walce z polskim patriotyzmem, który jest traktowany jako świadectwo polskiej podłości. Pracowite poszukiwanie, by z każdego kłopotliwego ziarenka zrobić możliwie największą awanturę. I mimo tych wysiłków - nic z tego.
Osiągnięty skutek nie przekracza statystycznej istotności. Na kilka milionów Polaków nawet 1000 przypadków rocznie, to zaledwie coś poniżej promila. Zorientowałem się nagle, ku swojemu zdziwieniu, że Polaków jest trochę więcej, raczej kilkadziesiąt milionów. A 1000 przypadków antysemickich albo super homofobicznych ekscesów, to chyba statystyka od 1985 roku. Wybryków i zdarzeń o charakterze rasistowskim albo homofobicznym było w Polsce chyba mniej przez ostatnie trzydzieści lat, niż w niejednym niemieckim landzie zdarza się co tydzień [link].
To jest ten polski cud. To jest dowód na dalsze istnienie „alternatywnego społeczeństwa”, w którym wciąż żywa jest tradycja „Rzeczpospolitej Obojga Narodów”.
* * *
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
8 komentarzy
1. Kadry totalnej opozycji
michael
2. ONI WCALE NIE STARAJĄ SIĘ O JAKOŚĆ SWOJEJ WŁASNEJ PROPAGANDY
michael
3. Leopold - "O wyższości rozdawnictwa nad grabieżą"
michael
4. Drugie spojrzenie na felieton pana Leopolda
W swojej pierwszej odruchowej opinii zawarłem swoją wątpliwość co do niektórych hipotez, choć uważam, że niezwykle jest trudne zawarcie w tak krótkiej analizie wystarczająco dokładnego odniesienia do "wszystkiego". Operujemy wtedy skrótem, anegdotą albo porównaniem, próbując nawiązać kontakt intelektualny z czytelnikami, którzy mając własny kontakt z rzeczywistością - rozumieją.
Jednak uwagę pana Romana z USA warto odnotować z kilku względów. Mianowicie wtedy, gdy zrozumiemy jaka jest rzeczywistość, to zauważymy, że mamy przed sobą bardzo poważną diagnozę polityczną, identyfikującą fundamentalną alternatywę polskiego strategicznego wyboru politycznego:
Nie jest to tylko dylemat pomiędzy Niepodległością - a jej brakiem [link]. Można przecież wyobrazić sobie pozbawioną suwerenności Polskę jako dumną, szanowaną, bogatą i silną prowincję wielkiego Europejskiego imperium.
Tak nie jest - polska totalitarna opozycja wespół zespół z globalnym lewactwem chce odebrać Polsce wszystko, nie tylko Niepodległość, ale także wiarę, miłość Ojczyzny, nadzieję, honor i dumę narodową, pozbawić kultury, tradycji, szacunku, bogactw, pozbawić ją siły i wszelkich nadziei. Dlatego przemawia do nas językiem pogardy i nienawiści, co nawet widać w wielu komentarzach widocznych w wielu miejscach.
Mamy przed sobą tylko jeden wybór - powinniśmy wybrać wariant Polski jako państwa podmiotowego, które jest państwem poważnym - czyli suwerennym, silnym i szanowanym. Państwo poważne jest wtedy, kiedy potrafi skutecznie zadbać o swoje interesy.To jest strategiczny cel, a przed nami długa droga do osiągnięcia tego celu. Nie od razu Kraków zbudowano. Takiego celu nie osiąga się na pstrykniecie, na podstawie jednej decyzji.
Potrzebna jest ciężka praca i udział w trudnej grze, w której konkurencja jest twarda, a przeciwnicy nie dają pardonu. Nie chodzi więc o propagandę sukcesu, ale o stawiane sobie ostrych wymagań i ambitnych zadań. Tylko ambitne zadania są interesujące.
Mam takie wrażenie, że pan Leopold nie przedstawił nam Polski jako słabej, ale wskazał nam jak gra nasze międzynarodowe otoczenie polityczne, które jest wyraźnie przyzwyczajone do nie liczenia się z naszą polską podmiotowością. Jest po prostu mocna konkurencja, a my musimy do tej konkurencji stanąć.
Postscriptum:
Widzę w licznych komentarzach skrajny defetyzm ludzi, którzy nie maja pojęcia, że do tej konkurencji nikt nas nie zapraszał, jesteśmy w niej od zawsze, ale mogliśmy efektywnie stanąć do niej dopiero od jesieni 2015. Jesteśmy na początku tej ścieżki. Nie od razu, miła, nie od razu.
michael
5. Cios w nos
Postscriptum:
Oczywiście absolutnie nie mam na myśli żadnego rozwiązania siłowego, żadnego zamachu ani tym bardziej rewolucji październikowej.
michael
6. Dzieki za tekst
i zamieszczone ponizej komentarze.
7. @ Tymczsowy. Nie wiem co odpowiedzieć
michael
8. Niewatpliwie stanowisko PiS jest znacznie bardziej skomplikowane
jest splotem wielu czynników, które powinny być brane pod uwagę jako ważne elementy składowe, konieczne do zrozumienia rzeczywistości potrzebnego do budowy skutecznych rozwiązań i praktycznego działania.
Przypomina to kopanie w telewizor, który nagle zaczął skrzeczeć.
A do tego dochodzą różniste dylematy, o których nikt nie mówi, albo nie zwraca na nie uwagi.
Przykładami takich tworów prowadzących najkrótszą drogą do katastrofy są wszystkie partie totalitarnej opozycji od Kukiza do Platformy Obywatelskiej oraz Konfederacja razem z klubem 447.
Jest miedzy nimi tylko jedna różnica:
Totalna opozycja - PO, PSL, SLD, Wiosna i ich przydatki działają w złej wierze,
Konfederacja, 447 i spore grupy narodowców często działają w dobrej wierze.
michael