Dlaczego pomiataja Tuskiem?

avatar użytkownika Tymczasowy

Ku swemu wielkiemu zaskoczeniu D.Tusk doswiadcza szorstkiego traktowania ze strony kanclerzy Niemiec. Wizyta moznych Europy z udzialem premiera Polski w Kijowie pokazala, ze ta szorstkosc dociera do granic brutalnosci. Az sie prosi by zastanowic sie nad tego przyczynami. Wlasnie zamierzam to zrobic.

Przyzwyczailismy sie do tego, ze Tusk byl niemal rozpieszczany przez panie, namietnie przez kanclerz Merkel i prawie tak samo przez szefowa Komisji Europejskiej, Ursule von der Layen. Ach te gesty, te spojrzenia utrwalone na zdjeciach! A ilez cieplych slow padalo! Otulaly cieplem wywodzacego sie z Polski polityka i ten utrwalal w swojej swiadomosci pewnik tak wazny w dzialaniach politycznych. Jezeli w morzu niepewnosci mamy z ktorejs strony przeiwdywalnosc zachowan, to mozna sie skupic na innych.

Odejscie Merkelowej i pojawienie sie Scholza sprawilo, ze cieplutki kokon wokol Tuska zostal uszkodzony. Rozne wypracowane przez Tuska gierki pod publiczke wlasciwe relacjom z kobietami nie pasowaly do mezczyzny - partnera politycznego. Jakkolwiek, pewnie Tusk jakies techniki by sie przypodobac  sobie wypracowywal. Jednym z dowodow moze byc zrobione niedawno zdjecie Tuska ze zlozonymi ku gorze rekoma na wzor hinduskiej modlitwy, podziekowania czy wyrazow duzego szacunku. Scholz cynicznie i nie bez przyjemnosci zamiescil zdjecie na swojej stronie internetowej, bo do niego ten hold byl skierowany.

Kilka razy wycieto premiera Polski ze zdjec robionych w oficjalnych sytuacjach. Tak, jak by go tam w ogole nie bylo. Nowy kanclerz Niemiec, Friedrich Merz, ledwie objal stanowisko i Tusk doswiadczal nie zyczliwosci, ale przejawow ledwie skrywanej niecheci. Szczytem byla sfilmowana scena z Kijowa, kiedy to Merz odsyla palcem premiera Polski od dobrego towarzystwa i skierowuje go gdzies tam. A Tusk robi zwrot na piecie i sie udaje tam, gdzie mu kazano. Jezeli uwzglednic w definicji sytuacji, ze Tusk jest wielkim dygnitarzem europejskim jako leb polskiej prezydencji, to robi sie dziwnie. Jakze jest to mozliwe w relacjach formalnie rownych politykow? Czy ktos odwazylby sie wyobrazic sobie sytuacje, w ktorej Tusk wladczo, jak do chlopczyka, pokazuje kanclerzowi Niemiec gdzie ma isc i co ma robic?

Merz jeszcze nie sprawuje swej funkcji, co bedzie dalej? Na miejscu Tuska bym sie bal.

Nic dziwnego, ze internet zareagowal smiechem. W memach pokazywano mozliwe wersje gestu i slow Merza. Oto kilka z nich: "Idz do wagonu bydlecego, tylko tam nie zabrudz!", "No to przynies nam plaszcze!", itd. Przy tej okazji, calkiem slusznie, pisano i mowiono, ze tak wlasnie traktuje sie czlowieka, ktory zdradzil racje stanu swego panstwa i polozyl sie na plecach na wzor szympansow okazujacych podleglosc, co od wielu lat wyjasniaja psycholodzy.

Mam dwie przeslanki, jedna glowna, druga pomocnicza. Jasne, ze zaczne od pierwszej. Otoz, jak wiadomo z fizyki, cieple powietrze unosi do gory. Tusk niesiony cieplem pan narodowosci niemieckiej  uniosl sie w miare wysoko i zgodnie z teoria balona, im wyzej, tym trudniej go przekluc. Zyjac w medialnej bance, wykombinowal sobie, ze szanse Donalda Trumpa na prezydenture sa marne, wiec zaczal sobie swawolic jak zagonczyk, by poprawic swoja pozycje w polityce europejskiej. Czlek przkombinowal i znalazl sie w sytuacji nie do zazdroszczenia. Tak to czesto bywa, gdy wybiega sie przed orkiestre. Wie cos na ten temat R.Sikorski, ktory ciagle stara sie robic wszystko by byc politykiem wielkiego formatu i najczesciej trafia, jak kula w plot.

Premier Polski nie wiedzial, ze tzw. logika sytuacji jest inna niz sobie wykombinowal. Wielcy tego swiata musza sie dogadywac. Przykladowo, prezydent Trump grzmial i karcil Chiny. No i co teraz mamy? Porozumienie gospodarcze zbliza sie szybkimi krokami. Nie widac powodow, by Europa na czele z Niemcami miala dluzej fikac. Tusk grzmial jak miedziany kociol wyliczajac jakiz to potencjal militarny ma Europa, a tymczsem ci z Niemiec czy Francji wiedza, ze to piesn bardzo dalekiej przyszlosci, o ile w ogole mialaby sie spelnic. Na dzis i na wiele jeszcze lat Europa musi liczyc na wsparcie potegi amerykanskiej. I w takiej to sytuacji Tusk ze swoim wymachiwaniem szabelka stal sie nie tylko zbedny, ale tez ambarasujacy. Dochodza tez jego zachowania nieobyczajne wobec D.Trumpa, co sprawia, ze wladze amerykanskie Tuska ignoruja. I o tym nie tylko Merz, ale tez Keir Starmer i Emmanuel Macron dobrze wiedza. Premier Polski to garb, obciazenie w stosunkach europejsko-amerykanskich. Trzeba wiec Tuska schowac i to bez najmniejszych skrupulow. Rudy zwyrodnialec bedzie tego ciagle doswiadczal. Tu nie ma "zmiluj sie", sa twrde reguly gry. 

Druga przeslanka, to oczywiscie znana wczesniej agenturalnosc wczesnego Tuska. Bez wzgledu na to czy wyplyna kiedys potwierdzajace to dokumenty. Niezbitym faktem jest, ze Tusk zachowuje sie od wielu lat  jak najbardziej gorliwy agent niemiecki. Na moje wyczucie, kobiety sda bardziej od mezcvzyzn sklonne przebaczac, takze zdrajcom. Mezczyzni sa ostrzejsi, brzydza sie agenciakami. Stad pogarda okazywana przez Scholza i Merza.

 

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

Witam,
zgadzam się z Twoją opinią. Tusk jest obciachem , złośliwym gnomem nie rozumiejącym otaczającego go, zmieniającego się świata. Niestety, my za to płacimy.

"Tusk jest pasażerem drugiego wagonu. Z premierem Donald Tusk, niestety, nikt się nie liczy. Mówię to nieironicznie, mówię to jako obywatel - z dużą przykrością.
Mimo że jestem politykiem, który skrajnie nie zgadza się z Donaldem Tuskiem, to nie chciałbym, aby polski premier był traktowany jak człowiek drugiej czy trzeciej kategorii. A właśnie w taki sposób go ustawili jego pseudoprzyjaciele. - Andrzej Kosztowniak"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Marylu

Gnom byl rozpoznawalny od dawna, w koncu judzi juz od 2005 r. Zagadka jest, dlaczego stada owiec i baranow wiedzionych przez cynikow i drani sa ciagle slepe.

avatar użytkownika UPARTY

3. @Tymczasowy

Może być jeszcze trzecia przyczyna. Otóż dla Niemców bardzo ważna jest sprawa ich statusu. Oni chcą być najlepsi, najbardziej szanowani, oni muszą mieć kogoś gorszego od siebie. Nie ma żadnych pewnych wiadomości w sprawie okoliczności wycieczki do Kijowa, ale domyślam się, ze Tusk dopisał się do "delegacji trzech" być może nawet szantażując ich "utrudnieniami komunikacyjnymi" w Przemyślu. Metz poczuł się upokorzony tym, że musiał ustąpić Tuskowi i z chęcią się "odwinął". Zrobił to z charakterystyczną dla Niemców subtelnością.
Nie mniej jednak skutki tego mogą być dla Niemców bardzo złe.
Uzasadnienie nienawiści do PiS`u "onakich" ma oczywiście bardzo złożone przyczyny, ale jednym z fundamentów jest przeświadczenie, że Tusk i jego kamaryla jest dobrze notowana w Berlinie i w związku z tym Niemcy nie będą wrogo nastawione do Polski rządzonej przez Rudego. PiS wykłócający sie Niemcami w ich oczach stanowił zagrożenie dla Polski. Po wizycie w Kijowie wszyscy zobaczyli, że to nie prawda, że pokorą u Niemców nic sie nie osiągnie. Po tej wizycie bardzo wielu zwolenników PO może dojść do wniosku, że Tusk i jego kamaryla są nie potrzebni.
Może to być początkiem anihilacji PO w sposób podobny do tego co spotkało SLD, gdy wielu przestało sie obawiać Rosji.

uparty

avatar użytkownika hrponimirski

4. Tymczasowy

tez wszyscy oni moga sie bac powiazania z Tuskiem, bo predzej czy pozniej wyjdzie jak bardzo łamie prawo... i chcą się odciąć - musza w koncu - Fryc, Manuel i Keir - udawac praworzadnych demokratow

dziwne, że Niemcy zrobili taki numer przed wyborami... nie zalezy im na wyborze Czaskosia? czy może są pewni siebie... normalnie Fryc przełamałby obrzydzenie do Donka i go fetował widząc swój interes

Zelenski wzial od nas co mogl, a potem sie wypial jeszcze na prezydenta Dude i PiS... robiac umizgi do Donka, pewnie dlatego, ze zostal przekabacony przez Niemcow... (chodzilo o pokazanie nam, ze Ukraincy, ktorych lubimy lub lubilismy, wola Donka)

ale teraz nawet Zelenski olał Donka, nie tylko dlatego, ze Donek mu juz nic nie da, ale pewnie dlatego, ze tak chcieli Niemcy

no wiec ponawiam pytanie - nie zalezy Niemcom na wygraniu Pieknego Rafalola?