ANTYPIS.
DIAGNOZA:
ANTYPIS jest patologią, jest florencką zarazą, która musi być natychmiast zlikwidowana. Kropka.
UZASADNIENIE:
O każdym, nawet najdrobniejszym ruchu antypisu jesteśmy natychmiast informowani, każda najgłupszy ruch jest wielokrotnie interpretowany i z obrzydliwym mlaskaniem przeżuwany przez całą medialną hałastrę.
Ostatnio w telewizji publicznej ktoś zaprosił Olina, jako eksperta do spraw sowieckich. Telewizyjny funkcjonariusz propagandy telewizyjnej nadął się i zadał takie pytanie: W Rosji zbliżają się wybory prezydenckie, w których zmagać się będą dwaj kandydaci. Co Pan na to? Olin zapowietrzył się, zassał i wykrzyczał z dziką radością: Już sam fakt konkurowania Miedwiediewa z Putinem jest wielkim świadectwem ogromnej demokratyzacji we współczesnej Rosji. I co tu komentować? Cóż można się spodziewać, po starym komunistycznym sekretarzu KW PZPR?
Albo w sobotę spojrzałem na TVN24 a w nim na dziwaczne zgromadzenie klubu miłośników cenzury, z pietyzmem uzasadniające konieczność zastosowania cenzury prewencyjnej do treści wystawy poświęconej pamięci smoleńskiej tragedii. Absolutnie idiotyczny purenonsens. Na ekranie wyświetlana jest treść do ocenzurowania, jakaś mądra sowa w paru słowach uzasadnia dlaczego zakaz publikacji jest potrzebny i już. Jeszcze jedna fraza, uzasadnienie i dalej i jeszcze. W sumie, na tej brukselskiej wystawie cenzura wycięła wszystkie teksty, nie pozostawiając ani jednego. Podsumowaniem tego chocholego tańca panien cenzorówien niech będzie ich własne spostrzeżenie, że kojarzenie słowa zdrada z Donaldem Tuskiem, to przesada.
W sobotnim "Naszym Dzienniku", 16-17 kwietnia 2011, w pierwszym redakcyjnym słowie czytam: "Rosjanie użyli premiera Donalda Tuska jako narzędzia. W Katyniu miał usankcjonować złamanie przez Rosjan międzypaństwowej umowy z 1994 roku. Z zadania wywiązał się w 100 procentach." Po przeczytaniu artykułu rzeczywiście mam wątpliwości, czy to zdrada, czy niechlujstwo.
W tych oderwanych przykładach widać koszmarną otchłań degrengolady.
Przeczytałem z uwagą "RAPORT O STANIE RZECZYPOSPOLITEJ" przyjęty uchwałą Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości w styczniu 2011 roku. http://www.pis.org.pl/download.php?g=mmedia&f=raport_o_stanie_rzeczypospolitej_1.pdf
W całym RAPORCIE widać prezentację koszmarnej otchłani degrengolady wszystkich systemów III RP. Jest jak jest, taka jest prawda, ale tak dalej być nie może.
WNIOSEK:
ANTYPIS jest patologią obezwładniającą całą polską rzeczywistość, jest florencją zarazą, która nie tylko paraliżuje mózgi reżimowych elit, ale degeneruje i zawłaszcza całą domenę publiczną, staje się jednością unifikującą wszystko, co się w Polsce dzieje.
W tym sensie, w skład ANTYPISU wchodzą wszystkie formacje polityczne, PO, SLD, PiS oraz PSL. Jest to zaklęty krąg, w którym w codziennej polemice ANTYPISU z PiS utrwala codzienne przekazy totalitarnej propagandy. Ten zamknięty krąg wprowadza w błąd i dezorientuje opinię publiczną. Już nie mówiąc o takich sztuczkach jak jednoczesna przynależność SLD do opozycji i do ANTYPISU. To jest paskudna pułapka i ostoja współczesnego polskiego totalitaryzmu, fałszywie nazywana wojną polsko polską.
W tym sensie, mamy w III RP jeden Centralny Ośrodek Dyspozycji Politycznej, który wyznacza konkretne cele i tematy zastępcze, które są konsekwentnie przeżuwane, aż do ostatecznego wyplucia. Proszę zwrócić uwagę, patrząc i publikując we wszelkich mediach, prasie, radiach, telewizjach i internetach - wszędzie mamy ten sam mecz, te same podania tych samych piłek, te same odpowiedzi i te same reakcje na te odpowiedzi. Na tym polega cała potęga posępnego czerepu.
Jedynym rozwiązaniem jest porzucenie tego zaklętego kręgu. Trzeba z tego bagna wyjść jednym zdecydowanym ruchem. Popularnie nazywa się to ucieczką do przodu. Cały ANTYPIS nie jest tylko zjawiskiem polskim, jest to światowa florencka zaraza, obezwładniająca siłę i zdolność przetrwania gatunku homo sapiens na całym świecie.
Dlatego naprawa Rzeczypospolitej jest wezwaniem za ubogim, za skromnym, z założenia nieskutecznym, prowadzącym do nikąd. Czegoś takiego już nie można remontować, to jest tylko kontynuacja tej samej beznadziei, remont idiotyzmu jest wyremontowanym idiotyzmem, niczym więcej.
To trzeba zrobić od początku. Gdy zmienić trzeba wszystko, lepiej budować od podstaw.
* * *
_______________________________________________________
następny - poprzedni
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
13 komentarzy
1. „Optymizm nie zastąpi nam Polski”
Pisał Mackiewicz w artykule z 1944 roku, przedstawiając własną hierarchię wrogów, wśród których "Polak bolszewik" i "bolszewik w ogóle" wyprzedzali największą grupę "obojętnych i oportunistów".
Optymizm, jakim się dziś karmimy będzie tylko wyrazem słabości, jeśli ucieknie od twardych i odważnych decyzji. Wiara w wygraną okaże się pułapką, jeśli nie dostrzeże prawdziwego wroga – milionów „obojętnych i oportunistów”, dla których śmierć w Smoleńsku jest zaledwie telewizyjnym epizodem.
Po trzecie więc - nie można ulec semantycznym terrorystom, narzucającym Polakom „optykę bękarta”. Nie wolno bać się zarzutu „wykorzystania tragedii smoleńskiej”, bełkotu o „błędnej strategii” i „eskalacji konfliktów”. Na tym przecież polega ich zamiar, by obezwładnić nas widokiem „czarnego sufitu”.
Tę tragedię należy koniecznie "wykorzystać", by Polacy poznali sprawców i ich wspólników, by zrozumieli do czego wiedzie nienawiść przyjęta jako program grupy rządzącej; czym kończą się spory sterowane przez "trzeci element" obcego mocarstwa. Zbędne są próby przekonywanie, że domaganie się prawdy o Smoleńsku wynika z dobrych intencji. Nie ma potrzeby tłumaczenia prawd oczywistych i ulegania retoryce łgarzy. Tragedię trzeba „wykorzystać”, by na zawsze wyplenić zaprzańców i pozbawić władzy miernoty.
Ci w Smoleńsku zginęli po to, byśmy potrafili ich ofiarę obrócić w dobro.
WIDMO "CZARNEGO SUFITU" ALEKSANDER ŚCIOS
http://blogmedia24.pl/node/47387
michael
2. Może jednak zajęlibyśmy się trochę programowaniem przyszłości
Naprawdę nie przypadkiem wybrałem motto:
Musimy działać tak, aby Polakom znowu chciało się chcieć.
A także nie przypadkiem cytuję pointę tekstu Aleksandra Ściosa:
Ci w Smoleńsku zginęli po to, byśmy potrafili ich ofiarę obrócić w dobro.
Uważam, że nawet najwspanialsze ubolewanie nad podłotą tego reżimu nie wystarczy, by czyjąkolwiek ofiarę obrócić w dobro.
michael
3. BARDZO MAŁO INTERESUJĄCE PYTANIE
W moim dzisiejszym tekście piszę o zapomnianej przestrzeni, która powinna być naszym głównym obszarem aktywności. PiS stworzył RAPORT O STANIE RZECZYPOSPOLITEJ, który jest tylko trafną analizą tego, co jest, brakuje mu "wezwania do działania", o które musimy zawalczyć.
Trochę rozumiem tę postawę. Chodzi nam przecież o programowanie przyszłości, co jest trudne. Narzekanie jest łatwe i na dokładkę wszyscy się rozumiemy i zgadzamy:
- To co robi robi reżim III RP to oczywiste draństwo. Kropka.
Niestety, aby sensownie programować przyszłość musimy wybierać, potrzebne jest podejmowanie decyzji o tym, jakiej Polski chcemy. A to rodzi konflikty, zaczynamy się różnić.
- Wszyscy wiemy i zgadzamy się - nie chcemy Polski totalitarnej.
- Więc jakiej chcemy?
- Oto jest pytanie.
michael
4. Węgry mają niepodległościową Konstytucję
http://blogmedia24.pl/node/47573
Boże, błogosław Węgrów.“
Narodowe wyznanie wiary.
My, członkowie narodu węgierskiego, na początku nowego tysiąclecia, z odpowiedzialnością za każdego Węgra, wyznajemy co następuje:
Jesteśmy dumni, że nasz pierwszy król, święty Stefan przed tysiącem lat osadził węgierskie państwo na trwałych fundamentach, a naszą ojczyznę uczynił częścią chrześcijańskiej Europy.
Jesteśmy dumni z naszych przodków, którzy walczyli o przetrwanie naszego kraju, jego wolność i niepodległość.
Jesteśmy dumni z powodu wielkich dzieł duchowych Węgrów.
Jesteśmy dumni, że nasz naród przez stulecia bronił w walkach Europę, a swoimi talentami i pracowitością pomnażał jej wspólne wartości.
Uznajemy kluczową dla podtrzymania naszego narodu rolę chrześcijaństwa. Szanujemy różne tradycje religijne naszego kraju.
Obiecujemy, że zachowamy jedność duchową narodu, która w wichrach minionego stulecia rozerwana została na części. Narodowości i grupy etniczne żyjące na Węgrzech uważamy za część narodu węgierskiego.
Zobowiązujemy się, że będziemy chronić i pielęgnować nasze dziedzictwo, węgierską kulturę, niepowtarzalny język oraz wytwory natury i dzieła człowieka w rejonie Basenu Karpackiego.
Czujemy odpowiedzialność wobec naszych potomków, dlatego rozumnie korzystając ze źródeł materialnych, duchowych i naturalnych, chcemy dla tych, którzy przyjdą po nas, zachować godne warunki życia.
Wierzymy, że nasza kultura narodowa jest wkładem do różnorodonej jedności europejskiej.
Szanujemy wolność i kulturę innych ludów, staramy się o współdziałanie z każdym narodem świata.
Wyznajemy, że podstawą ludzkiego istnienia jest godność człowieka. Wyznajemy, że wolność człowieka może urzeczywistnić się tylko we współdziałaniu z innymi.
Wyznajemy, że najważniejszymi ramami naszego współistnienia są rodzina i naród, a podstawowymi wartościami naszej jedności pozostają wierność, wiara i miłość.
Wyznajemy, że podstawą siły wspólnoty i poszanowania każdego człowieka jest praca, dzieło ludzkiego ducha.
Wyznajemy obowiązek niesienia pomocy pokrzywdzonym i ubogim.
Wyznajemy, że wspólnym celem obywatela i państwa jest dobre życie, bezpieczeństwo, ład, sprawiedliwość, pełnia wolności.
Wyznajemy, że prawdziwe rządy ludu są tam, gdzie państwo służy swoim obywatelom i rozwiązuje ich problemy sprawiedliwie, bez nadużyć i stronniczości.
Szanujemy osiągnięcia naszej historycznej konstytucji oraz Świętą Koronę, która ucieleśnia konstytucyjną ciągłość państwową Węgier i jedność narodu.
Nie uznajemy czasowego zawieszenia naszej historycznej konstytucji spowodowanego obcymi najazdami.
Odrzucamy przedawnienie nieludzkich zbrodni dokonanych przeciwko narodowi węgierskiemu i jego obywatelom przez rządzące dyktatury: narodowych socjalistów i komunistów.
Nie uznajemy prawnej ciągłości komunistycznej „konstytucji“ z 1949 roku, która była podstawą reżimu, dlatego ogłaszamy jej nieważność.
Zgadzamy się z posłami pierwszego wolnego Zgromadzenia Narodowego, którzy w swojej pierwszej uchwale stwierdzili, że nasza dzisiejsza wolność wyrasta z Powstania 1956 roku.
Uznajemy, że powrót samostanowienia państwowego naszej ojczyzny, utraconego 19 marca 1944 roku, nastąpił 2 maja 1990 roku – w dniu zawiązania się pierwszego Zgromadzenia Narodowego pochodzącego z wolnych wyborów. Ten dzień uznajemy za początek nowej demokracji i konstytucyjnego porządku naszej ojczyzny.
Uznajemy, że po dziesięcioleciach XX wieku, prowadzących do moralnej zapaści, istnieje niezbędna potrzeba duchowej odnowy.
Pokładamy ufność we wspólnie tworzonej przyszłości i w świadomości powołania młodych pokoleń. Wierzymy, że nasze dzieci i wnuki swymi talentami, wytrwałością i duchowymi wysiłkami na nowo uczynią Węgry wielkimi.
Nasza konstytucja jest podstawą naszego porządku prawnego – to umowa między Węgrami, tymi z przeszłości, z teraźniejszości i z przyszłości. Jest ona żywą ramą, która wyraża wolę narodu i określa formę, w jakiej chcemy żyć.
My, obywatele Węgier, jesteśmy gotowi budować ład naszego kraju we współpracy całego narodu.
michael
5. Michaelu
Węgrzy zaczęli walczyć o swoje państwo i swój naród w czasie, kiedy my myslelismy, że idziemy tą drogą.
Pamiętasz, kto nawoływał do "obywatelskiego nieposłuszeństwa" jak na Węgrzech?
Kapciowy Wachowski pierwszy zameldował się pod sejmem, chciał namiot rozbijać.
Potem PO poprowadziło marsz w Warszawie.
Ludzie mają krótką pamięć.
A my, Polacy, musimy iśc drogą Węgierską i dojść tam, gdzie udało się to Węgrom.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. DREYFUS vs DREYFUS - NAJGŁUPSZY TEKST DWUDZIESTOLECIA
http://www.rp.pl/artykul/9157,645644_Skwiecinski--Dreyfus-vs--Dreyfus.html Marylu, robi się nam szczególnie smutno, gdy okazuje się, że rozumni z pozoru osobnicy nic nie rozumieją z otaczającej ich rzeczywistości, biorą ziarno za plewy, nie widzą nic innego, jak tylko wyimaginowane widziadła.
Nie mają pojęcia o wyobrażeniu.
To już nie puczymordy, ale wieprze, przed które rzucanie pereł nigdy nie miało sensu. Tak Marylu, jedynym rozwiązaniem jest agresywna ucieczka do przodu.
michael
7. BULDOŻERY - Aleksander Ścios
http://blogmedia24.pl/node/47562
michael
8. Michaelu
niestety, jest jeszcze gorzej, oni to robią tylko dla pieniędzy. W obronie własnej pozycji i posady.
Ale jeszcze żaden żurnalista nie wygrał z blogosferą.
Ostatni gwizdek na ucieczke do przodu, zaczęło się , agresywny atak rządzących .
Solidarny wysiłek, aby uciec dorzynaczom watah. Bo nas wyrżną.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Nienawiść „polskich” elit (Stanisław Żaryn)
http://blogmedia24.pl/node/47595 Maryla publikuje u nas.
http://www.fronda.pl/stasiekzaryn/blog/nienawisc_polskich_elit
I troszeczkę bibliografii z komentarza we Frondzie:
Wykłady prof. dr hab. Piotra Jaroszyńskiego, które wygłosił w Chicago.
http://www.piotrjaroszynski.pl/audycje-dzwiekowe/wyklady-chicago-04-11-1...
"O źródłach antypolonizmu - ks. prof. Waldemar Chrostowski"
http://www.youtube.com/watch?v=3mf89_SqP7o
Elity? Wolne żarty
http://donpaolo.salon24.pl/67128,koproelity-problem-inteligencji-polskiej
michael
10. Michael
Trafiłeś w punkt. Trzeba zacząć od tego, żeby przestać nazywać ich elitami. Warto znależć jakieś inne określenie zgodne z prawdą.
Pozdrawiam
11. remont idiotyzmu jest wyremontowanym idiotyzmem...
12. Trzecia siła? - Kto buduje trzecią siłę?
http://blogmedia24.pl/node/47997 - Aleksander Ścios "Trzecia siła"
Obawiam się że ani Aleksander Ścios ani Jerzy Bielewicz nie mylą się, oceniając rzeczywistość, a ich spór nie jest alternatywą stanowisk.
1. Mówiąc o trzeciej sile, Aleksander Ścios i Seawolf mają rację, budowanie teraz politycznej "trzeciej siły" na prawicy, może przerodzić się w jej rozbicie i następnie następnie "wrogą inkorporację" do lewackiej hałastry głosującej przeciwko PiS. Taka komunistyczna gra operacyjna jest na zimno realizowana od bardzo wielu już lat, niestety z dużym powodzeniem. Zupełnie nie wierzę, że chyba dość sprawni umysłowo faceci, tacy jak JKM nie wiedzą co robią. Tropią lewicowo-nacjonalistyczne odchylenie w PiS wchodząc w koalicję z lewacko-antynarodowym zezwierzęceniem.
2. Jerzy Bielewicz ocenia aktualny stan polskiej rzeczywistości w 100% prawidłowo. Dzieje się już oczywisty i absurdalnie agresywny antypolski rozbój na polskiej drodze. Rozpad Państwa, idiotyzm polityki gospodarczej i finansowej III RP, absolutny brak jakiejkolwiek wizji i poczucia misji. Pustka, bełkot i unyńska chandra.
Nie można już czekać, przywrócenie Polakom Ojczyzny jest sprawą pilną. Polska nie przetrwa jeszcze jednej gadencji*) totalitarnego reżimu III RP.
MOJA OPINIA. Oba stanowiska nie są sprzeczne w swojej istocie, ponieważ dotyczą różnych i niebywale ważnych aspektów tej samej rzeczywistości. Ani pierwszej ani drugiej diagnozy nie można ani odrzucić ani dezawuować, ale obie strony mają obowiązek liczyć się z tymi aspektami, to są po prostu różne części tej samej rzeczywistości. A co do trzeciej siły, według mnie to pojęcie na razie jest tylko symbolem, albo nawet tylko literacką przenośnią, której treść i znaczenie może i powinno być tworzone teraz.
JEDNO JEST PEWNE. Koniecznie należy izolować wszelkie próby i zamiary wyrywania z prawicy kolejnych PJN-ów i korwinowych, faktycznie komunistycznych pożeraczy ludzkich mózgów. (eo ipso zdrajców sensu stricto) - pod pozorem budowy bliżej nieokreślonych trzecich sił.
TAK JEST, PONIEWAŻ można nadać pojęciu trzeciej siły znaczenie, które swoim zamiarze i praktyce jest uzupełnieniem PiS, a nie jego antytezą. Nie jest antypisem, ale jego uzupełnieniem. Tworząc coś nowego, nie musi nikt czegoś PiSowi zabrać, ale może dodać. Chyba każdy z nas widzi, że do PiSu można dodać tak wiele, że staje się to koniecznością.
A prawicy, jak nigdy, niezbędny jest integrator.
___________________________________________________________________
Przypis: *) gadencja = gadzia kadencja
michael
13. Michaelu
witam,
oczywiście, że PiS potrzebuje wsparcia, ale nie kolejnej protezy "prawicy".
A nic, co chcą zbudować p.p. Czempińscy, Wileccy nie będzie słuzyło takiej Polsce, o jakiej myslimy.
Jerzy Bielewicz ocenia aktualny stan polskiej rzeczywistości w 100% prawidłowo, ale nie uwzględnia w tym struktury załozycielskiej nE, który jest inspiratorem budowania jakiejś nieokreslonej "nowej opozycji" na bazie zebranych prawicowych blogerów.
Pan Bilewicz jest finansistą, ale nie widzi pod swoim nosem tego, co my widzimy i czujemy "pod lasem" od początku, kiedy ujawnił się "hojny sponsor z Australii".
Twórzmy nową siłe, ale w oparciu o już istniejące stowarzyszenia, fundacje, środowiska akademickie jak AKO.
Jak najdalej od obiadów Drawskich i kolejnych Grunwaldów.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl