Mistrzostwa Europy w boksie - I

avatar użytkownika Tymczasowy

Wczoraj zakonczyly sie mistrzostwa Europy w boksie U-23. Polska odniosla wspanialy sukces. Bylo to wylacznie zasluga kobiet, ktore wygraly wszystkie walki finalowe w liczbie 4 i dodaly 3 medale brazowe. Nasze piesciarstwo kobiece uroslo do poziomu europejskiej potegi, jak np. Turcja. Trzeba powiedziec, ze boks w wydaniu kobiet wyrosl juz z powijakow, jak kiedys pilka nozna, i zawodniczki prezentuja sie bardzo dobrze tak pod wzgledem technicznym, jak i kondycyjnym. Niestety, polscy mezczyzni zdobyli w Budapeszcie tylko jeden, w dodatku, brazowy. Co gorsza, widac to takze w boksie zawodowym, w ktorym Polacy zwykle mieli kilku na listach najlepszych w wagach polciezkiej i lekkociezkiej. Kryzys jest gleboki.

Spedzilem duzo czasu na ogladaniu transmisji mistrzostw. Ostatnia, finalowa szychta trwala rowne 9 godzin. Solennie zdam z niej realacje. Skrotowo omowie kazda walke w kolejnosci, w jakiej sie odbywaly, czyli kolejnosc wedlug wag bedzie pomieszana.

Waga do 51 kg kobiet. Kelsey Oakley (Anglia) - Natalia Kuczewska (Polska). Nie byla to ladna walka. Obie zawodniczki po ataku zlozonym z kilku ciosow szly w klincz. Raz Polka dala sie w tych zapasach obalic na mate. Sedziowie punktowali w kolejnych rundach: 0:5, 3:2, 2:3. Wygrala Kuczewska.

Waga do 54 kg kobiet. Antonia Giannakoppulou (Grecja) - Cam Nilay (Turcja). Najciekawsza byl 3 runda. Greczynka chodzila za Turczynka z opuszczona garda. W zwarciach dwa razy ja obalila, za co dostala napomnienie, co przesadzilo losy walki. Pozniej zrobilo to jeszcze raz i swoje dodala Nilay, ktora sama sie wywrocila. Po ogloszeniu wygranej, Nilay odtanczyla jakis turecki taniec. Boks w wydaniu Greczynki podobal mi sie bardziej.

Waga do 57 kg. Natalia Fasciszewska (Irlandia) - Julia Szeremeta (Polska). Szeremeta jest wlasciwie mistrzynia olimpijska, bo jej medal dano jakiemus Azjacie-mezczyznie. Ladnie boksujaca Fasciszewska nie miala szans, ciosy wyprowadzala bardzo ostroznie. Szeremeta chodzila jak stara i pajacowala. Kary na to byc nie moglo. Po walce, zawodniczki, jak to Polki, wysciskaly sie serdecznie.

Waga do 50 kg mezczyzn. Maksym Rudyk (Ukraina) - Subhan Mamedow (Azerbejdzan). Azer byl wyzszy wzrostem i umiejetnie to wykorzystywal w walce z ambitnie walczacym Ukraincem. Ten ostatni szedl do przodu, bo musial, zas Mamedow  skutecznie kontrowal. W rundach bylo to tak: 2:3, 0:5, 2:3. W czasie dekoracji medalistow zagrano hymn azerski. Przydlugi, brzmiacy jak jakas piesn pogrzebowa.

Waga do 55 kg. Izaya Gaucher (Francja) - Abdul Burton (Anglia). Obaj mankuci. Nieznacznie wygral Gaucher; w rundach: 2:3, 4:1, 3:2. Po walce Francuz zrobil podwojne salto do tylu. I... spadl na d...

Waga do 60 kg kobiet. Barbora Maxova (Czechy) - Tetiana Dovhal (Ukraina). Obie wysokie i szczuple. Zaprezentowaly ladny boks. Dzwiek w transmisji zostal zdominowany przez ciagle rady trenera Ukrainki oraz doping kolezanek. I ona tez wygrala, choc minimalnie: 4:1, 2-3, 1:4. Wlasnie to 2:3 w drugiej rundzie zadecydowalo. Na podium Tetiana odspiewala hymn swojej ojczyzny.

Waga do 65 kg. Kayla Allen (Anglia) - Crimuta Sebe (Rumunia). Dominowala krepa, silna i bardzo zwawa  Angielka. W 2 rundzie Rumunka byla liczona.

Waga do 60 kg mezczyzn. Radoslav Rosenov (Bulgaria) - Cinar Mehmethan (Turcja). Bulgar do gwiazda europejskiego boksu, choc ma dopiero 21 lat. W zeszlym roku zdobyl srebrny medal na mistrzostwach Europy i w 2025 r. - brazowy w mistrzostwach swiata. Rosenov ciagle chodzi na nogach i jest praktycznie nieuchwytny. Milo patrzec, choc niekoniecznie lubie pajacowanie. Akurat on moze sobie na to pozwolic. Jakze czesto ludzie w wagach najlzejszych boksuja stojac, jakby to byla waga ciezka. Turek przegral trzy rundy w stosunku 0:5.

Waga do 65 kg mezczyzn. Artur Kuzmenko (Ukraina) - Viktorio Iliev (Bulgaria). Wygral reprezentant naszego bratniego narodu ze wschodu stosunkiem 5:0. Sedziowal opasly Irlandczyk z bezwlosa czescia czaszki. Chyba jest to wynikiem jakiejs choroby skory.

Waga do 70 kg mezczyzn. Luka Nikabadze (Gruzja) - Daniel Stoican (Rumunia). Obie narodowosci sa mi obojetne, wiec podszedlem do tej walki z umiarkowanym zainteresowaniem. I bardzo sie zawiodelem - pozytywnie. Obaj finalisci mieli duza ochote do bicia sie i byly to 3 rundy uczciwego naparzania sie. Krotko mowiac, bardzo ladna walka. Wygral jednoglosnie Rumun, choc wygladalo na wyrownana walke.

Waga do 70 kg kobiet. Emely Dittrich (Niemcy) - Barbara Marcinkowska (Polska). Mozna rzec, Polka sprawila przeciwniczce ciezkie lanie. Troche jej szkoda.  Niektorzy sedziowie dawali jej nawet 2-punktowa przewage w rundzie. Interesujace bylo rowniez sluchanie glosow dochodzacych z obu naroznikow. Nasi trenerzy, efektowni, wysocy, mlodzi trenerzy krzyczeli: "Na nia!", "Nie ma na co czekac!". A, ze Niemka jest mankutka, to  trenerzy Marcinkowskiej krzyczeli calkiem slusznie: "Prawa!" i "Wchodz zdecydowanie prawa gleboko!".  Z naroznika Dittrich slyszalem: "Jawohl!", choc na ringu pozytywow bylo doprawdy niewiele. Po walce, Niemka okazala sie byc mila dziewczyna. Usmiechala sie mimo zakrwawionego nosa i bila brawo Marcinkowskiej po ogloszeniu wyniku walki. Swoja droga, srebrny medal to zawsze cos. Tym bardziej, ze Wegrzy dobrze sie spisali - medale byly duze i okragle. Nie jak jakies artystyczne twory wreczane na roznych turniejach, wlacznie z Igrzyskami Olimpijskimi.

 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Julka wieczorowo zachwyca :)

https://przegladsportowy.onet.pl/ofsajd/julia-szeremeta-zachwycila-na-cz...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl