Realistyczna ocena polskiego marca 1968
*
Marzec 1968 roku to spory kawałek polskiej historii. Mija prawie 55 lat od narodzin mitu polskiego antykomunizmu. Już wtedy okazywało się, że bohaterowie tamtych lat wdarli się do historii pod fałszywą flagą michnikowszczyzny, która wygląda dzisiaj jak «postaw sukna czerwonego» szarpanego przez fałszywe elity najtotalitarniejszego z totalitarnych komunizmu. Niżej zamieszczona jest kopia felietonu o realistycznej ocenie marca 1968 wpisana 3 sierpnia 2007 roku w Salon24.pl [link].
Aktualny stan techniczny tego wpisu jest prawie zupełnie nieczytelny, dlatego muszę ponownie zrobić redakcję techniczną, by można było to skopiować i czytać. Warto było to zrobić, by przekonać się o tym, że antypolska i zarazem komunistyczna postawa polityczna ówczesnych elit politycznych michnikowszczyzny nie zmieniła się i jest konsekwentnie realizowana w aktualnym działaniu totalnej opozycji. Można przy tym dostrzec zmianę polegającą na radykalnym wzmożeniu nienawiści i pogardy do polskiej racji stanu. Wtedy była to tylko niezbyt skrzętnie ukrywana niechęć do polskiej kultury i chrześcijańskiej tradycji, niekiedy zwanej pogardliwie «bohaterszczyzną», teraz jest to już jawna pogarda i nienawiść, a nawet wrogość. Te konkretne elity konsekwentnie trzymają się swoich sowieckich korzeni. Poniżej jest nieomal dokladna kopia felietonu sprzed lat.
Realistyczna ocena polskiego marca 1968
W dyskusji pomiędzy realistycznymi, a romantycznymi opiniami o wartościach wnoszonych przez tradycję Powstania Warszawskiego pojawiło się zamówienie tad9, na realistyczną ocenę wydarzeń marcowych 1968 roku.
Teraz wstęp
Racjonalne i realistyczne podejście uważam za bezcenne, zawsze i wszędzie, gdzie takie podejście jest racjonalne i realistyczne.
Nie jest to tautologia, lecz ironia.
Właściwość ironii zasugeruję propozycją odniesienia do miłości, jako przestrzeni racjonalnego i realistycznego zachowania. Zwracam uwagę, że w zależności od zastosowanego kryterium, oceny racjonalnego i realistycznego podejścia do sztuki miłości, wahają się od mądrości do prostytucji.
Oceny polityczne i geopolityczne również mają to do siebie, iż owocują różnymi wynikami, w zależności od przyjętego systemu wartości oraz, co ważne, od bardzo kompetentnej charakterystyki przestrzeni geopolitycznej. Fizycy zwykli przekonywać, że pomiar staje się możliwy dopiero wtedy, gdy mamy zdefiniowaną miarę i sensowne procedury pomiaru, w konkretnej przestrzeni. To nie jest mechanicyzm, ale analogia, a może nawet alegoria.
Warto zastanowić się także, czym jest ten racjonalizm, by nie miotać się, pomiędzy cynizmem, a bezdusznością. Nie wspomnę o głupocie. Bezduszne racjonalizowanie przeszłości jest niestety rodzajem wojny z przeszłością, pisze o tym adamkuz.
Wpisałem Panu Adamowi Wielomskiemu dwie sugestie krytyczne w sprawie "racjonalistycznego realizmu":
Pierwsza sugestia: Po 1990 roku odkryciem polskiej ekonomi było pojawienie się możliwości wpisania do planu kont firmy "wartości niematerialnych i prawnych". Za czasów PRL nie było to do pomyślenia. Niestety dla wielu współczesnych "myślicieli", wartość idei, wartość abstrakcyjnych tworów ludzkiej myśli, nadal ma wartość ZERO. Uważam że jest bardzo ważne podjęcie próby opracowania realistycznego bilansu aktywów Rzeczpospolitej Polskiej, w sposób konkretny uwzględniający zapisy na koncie polskich wartości niematerialnych i prawnych. Uważam, że zapisy na tym koncie są niezbędnym odzwierciedleniem realnych aktywów Rzeczpospolitej i racjonalne podejście nawet bardzo pragmatycznego biznesu wyklucza ZEROWY zapis na tym koncie.
Wniosek:
Przy ocenach bilansu polskich powstań, odrzucanie sfery wartości intelektualnych, wartości niematerialnych i prawnych, może się okazać bardzo nieracjonalne, by nie mówić o cyniźme, lub zwykłej niekompetencji.Ten wniosek jest naturalnie częścią SUGESTII.
Druga sugestia: Czym jest racjonalizm? Sugeruję poważne zastanowienie się nad tym, czy przypadkiem nie mamy do czynienia z racjonalizmem rozumianym przez postmodernistycznych IDEOLOGÓW, jako wizji NOWEGO PAŃSTWA IDEOLOGICZNEGO, szariatu państwa wyznaniowego, w którym religią jest poprawność polityczna, a Bogiem bezduszne państwo pozytywizmu prawnego. To jest bardzo cyniczna, by nie powiedzieć nihilistyczna wersja racjonalizmu, przed którą ostrzegam, tak jak to w sugestii wypada.
Ciąg wydarzeń, w którym wydarzenia marcowe 1968 znajdują swoje właściwe miejsce.
Korzenie tego interesującego ciągu wydarzeń wyrastają z kryzysu ortodoksyjnej myśli marksistowskiej po śmierci Stalina. Poszukiwania "nowych dróg" dla ówczesnej myśli komunistycznej zaowocowały w Polsce bardzo ożywioną dyskusją w środowisku marksistowskich intelektualistów w Polsce, takich jak Adam Schaff, Leszek Kołakowski, ale także wśród czołowego aktywu niosącego tradycję Komunistycznej Partii Polski w szeregach PZPR.
Kryzys po śmierci Stalina był bardzo poważny i odbił się intensywnymi próbami rekonstrukcji marksizmu i jego dostosowania do wymagań intelektualistów tamtych lat, tak jak ci intelektualiści wtedy świat postrzegali.
Były to różne ścieżki marksistowskiego rewizjonizmu. Wystarczy, że wymienię takie próby jak "holizm", zwany niekiedy neksjalizmem, strukturalizm Jean Piaget'a, różne prace Marcuse'a, egzystencjalizm Sartre'a, ale i ważny DLA ŚWIATOWEGO MARKSIZMU dorobek Adama Schaffa i Leszka Kołakowskiego.
W Polsce teoretyczna i polityczna dyskusja skoncentrowała się w Klubie Krzywego Koła, środowisku redakcji "Po Prostu" itd, na forum dyskusyjnym "Dialog" w końcu lat osiemdziesiątych XX wieku kończąc. Polska dyskusja była doskonale umiejscowiona w międzynarodowym środowisku lewicowym, przy zachowanu stałej możliwości bezpośredniego osobistego kontaktu i swobodnej wymiany myśli, ludzi i idei.
To środowisko nie było nigdy środowiskiem antykomunistycznym, ani dysydenckim, nikomu z nich, nigdy nic takiego nie przyszło do głowy.
Celem dyskusji było wypracowanie teorii i praktyki politycznej realizującej marzenia "prawdziwych komunistów" o światowej rewolucji komunistycznej. Ten marzycielski i trockistowski ruch komunistyczny, przez 13 lat po roku 1955, ewoluował, wykorzystując i inspirując spontaniczne ruchy kontestujące europejski i amerykański kapitalizm, wykorzystując i wchłaniając inspirowane przez sowieckie operacje specjalne rozmaite lewicowe i nie lewicowe środowiska akademickie.
Dla światowego komunizmu krytycznym momentem była wojna sześciodniowa w 1967 roku, która udowodniła czołowym politykom światowego komunizmu faktyczną anachroniczność i dysfunkcjonalność "socjalizmu, czy komunizmu realnego". Dyskusja ta przebiegała także w środowisku najwyższych władz sowieckich. Izraelski sukces w tej wojnie, dowódcy Armii Czerwonej traktowali jako klęskę sowieckiej techniki wojennej. W tej dyskusji przeważyły diagnozy twardego ugrupowania Jurija Andropowa, wspierającego ówczesnego genseka. Jurij Andropow był już wtedy opiekunem i promotorem kariery Michaiła Gorbaczowa. Pokonani w tej dyskusji politycy i marszałkowie Armii czerwonej zginęli w katastrofie lotniczej w końcu 1967 roku.
Przyjęty wtedy program Jurija Andropowa zintegrował wszystkie prowadzone do tej pory międzynarodowe operacje GRU i KGB w celu:
a) kontynuowania długoterminowej infiltracji światowych elit intelektualnych, naukowych z zamiarem otwarcia sowietom dostępu do technik, technologii i najnowszych osiągnięć nauki światowej, kupowanych albo wykradanych, wszystko jedno, to powszechnie znana historia.
b) wykorzystywania tej infiltracji do realizacji marksistowskiej koncepcji światowej trockistowskiej rewolucji komunistycznej w rozwiniętych krajach kapitalistycznych. Projekt ten był realizowany przez wspieranie i infiltrowanie wszelkich "antykapitalistycznych" europejskich i amerykańskich ruchów, hippiesów, lewaków, anarchistów, no i oczywiście partii komunistycznych, m.in. włoskiej i francuskiej jako najsilniejszych, ale i wielu lewicowych ugrupowań i nawet małych partii komunistycznych w innych krajach.
Silne sowieckie wsparcie europejskich antykapitalistycznych kontestacji, w środowiskach elit intelektualnych, studentów, hippisów, lewackich terrorystów doprowadził do poważnych zamieszek studenckich, wywołał trockistowską rewoltę, długo później tlącą się w całej Europie. Objawiła się ona jako słynna studencka wiosna m.in w Paryżu, Warszawie i innych ośrodkach akademickich, ale i długotrwała działalność lewackiego terroryzmu i ekologizmu .
Znane w historii polskiego komunizmu, inspirowane przez trockistowski ruch europejskiego marksistowskiego rewizjonizmu wydarzenia marcowe 1968 roku, należały do tej fali europejskich ruchów poszukujących drogi do sukcesu światowej rewolucji komunistycznej.
Postscriptum:
Po tej fali europejskiej studenckiej wiosny, wykreowane przez tę rewoltę, lewicowe i lewackie elity przeniknęły do europejskich środowisk wpływu, władzy i polityki. Utworzyły one środowisko europejskiej międzynarodówki socjalistycznej, integrującej swoje strategie działania w doktrynie eurokomunizmu formalnie przypisywanej Komunistycznej Partii Włoch i osobiście jej Sekretarzowi Generalnemu Enrico Berlinguerowi. Berlinguer wspólpracował w latach siedemdziesiątych XX wieku z Michaiłem Gorbaczowem i Adamem Michnikiem. Było to jeszcze w czasach, gdy Adam Michnik był sekretarzem Antoniego Słonimskiego.
Antoni Słonimski do roku 1948 przewodniczył sekcji literatury i był współorganizatorem UNESCO wyspecjalizowanej organizacji ONZ. Jest to światowa organizacja intelektualistów, która wtedy niesłychanie ułatwiała wymianę myśli, ludzi i idei, a Antoni Słonimski swoimi kontaktami i przyjaźniami w środowisku światowych elit, później niesłychanie ułatwiał Adamowi Michnikowi kontakty w tym środowisku.
Polska lewica trockistowska, zwanej później lewicą laicką, przeniknęła później do KOR i eliminując polskie ugrupowania patriotyczne przekształciła tę organizację w KSS KOR, co znakomicie ułatwiło komunistycznej elicie wejście do Solidarności i jej dalsze inspirowanie, aż do przejęcia władzy w III RP przez komunistycznych realizatorów doktryny eurokomunizmu.
Realistyczna ocena wydarzeń marcowych 1968 roku jest więc następująca:
Wydarzenia marcowe były epizodem w ewolucji polskiego ruchu komunistycznego, ułatwiającym w roku 1990 przejęcie przez polskich komunistów władzy z rąk Solidarności.
* * *
Dlatego trzeba zniszczyć «Wielką Ściemę» antypolskiego totalitaryzmu.
* * *
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
- agentura Putina
- DMS
- IGP
- komunizm
- Michael
- mowa nienawiści
- niszczenie państwa polskiego
- ponerologia
- prowokacja polityczna
- pycha
- reparacje
- rozległy system o rozproszonej inteligencji
- śledzik remoulade
- strategia
- totalitaryzm liberalny
- Ukraina
- umiejętność rządzenia
- wojna informacyjna
- zdrada
- zdrajcy
- zła wola antypolskiej opozycji
12 komentarzy
1. Marzec `68
Tzw. "wydarzenia marcowe" rzeczywiście były b. ważne. Zaczęły się one w 1964 roku od publicznego donosu na Gomułkę napisanego przez Kuronia i Modzelewskiego. Byłem za młody, by w tych wydarzeniach uczestniczyć, ale po latach poznałem kilkoro ich uczestników, czy lepiej powiedzieć inspiratorów. Od nich wiem, ze przyświecały im dwa powiązane ze sobą cele. Najważniejszym było uzyskanie z Moskwy błogosławieństwa dla przejęcia przez ich grupę władzy w PZPR lub przynajmniej dla wpisania ich w strukturę partii. Im chodziło o taki "boczny kanał kariery".
Drugim celem była laicyzacja społeczeństwa polskiego. Oni wszyscy szczerze nienawidzili kultury chrześcijańskiej i chcieli ją zniszczyć. Ten aspekt ich dążeń był ze zrozumieniem przyjmowany w wielu środowiskach na całym świecie. Jeśli chodzi o Słonimskiego, to zdefiniował on problem z jakim antychryści zetknęli się w Polsce w swoim dramacie pt. Rodzina. Na Zachodzie uważało się wtedy (lata 30-te XXw) że tylko sztywne normy społeczne tworzą silne więzi. Słonimski pokazał, że elastyczność norm w Polsce wcale nie oznacza ich słabości, a wręcz przeciwnie, są one bardziej wytrzymałe niż normy sztywne. Było to ważne, bo wtedy właśnie powstawała koncepcja "społeczeństwa otwartego", która w tej chwili propaguje Soros. Ta koncepcja zakładała zniszczenie społeczeństwa chrześcijańskiego przez rozmiękczenie norm. Słonimski pokazał, że nie musi to być skuteczne.
Kuroń i Modzelewski zarzucali w swym liście Gomułce, że nie dość skutecznie laicyzuje Polskę a oni zrobią to lepiej. Dlatego należy dopuścić ich do władzy.
Tyle, że źle zrozumieli intencje Stalina. Otóż jak wybuchła wojna sowiecko-niemiecka Stalin doszedł do wniosku, że musi zaakceptować fakt, że część społeczeństwa jest wierząca. Mówi się, że w rozmowie z Patriarchą Moskwy miał powiedzieć znamienne zdanie: "Wy próbowaliście nas zniszczyć a my was. Ani nam, ani wam się to nie udało, więc czas byśmy zaczęli współpracować." Oczywiście ta współpraca miała polegać na ścisłym podporządkowaniu osób wierzących Partii. Stąd takie zdawało się paradoksy, jak np. ten, że te zgromadzenia zakonne, które dotrwały do czasu tej rozmowy mogły istnieć i się rozwijać pod warunkiem, ze wszyscy mnisi będą członkami partii. Kuroń i Modzelewski uważali, że było to tylko taktyczne ustępstwo Stalina na czas wojny a nie zmiana w doktrynie. Podobnie myślało całe ich środowisko, co spowodowało, że stało się ono "europejskie" a w strefie wpływów rosyjskich w znacznej mierze obce. Ponieważ sposób myślenia Kuronia i Modzelewskiego był popularny w środowiskach żydowskich w Polsce stąd była zaakceptowana przecież przez Moskwę nagonka na Żydów i wypychanie ich na emigrację.
Właśnie dążenie do likwidacji wiary to był ten słynny "rewizjonizm". Rewizji miała podlegać koncepcja wpisania wiary w strukturę państwa komunistycznego.
Te podziały w środowisku lewicowym, które powstały w pierwszej połowie lat 60-tych XX w nie zostały zasypane do dzisiaj. Stąd wyraźnie inne postawy środowiska GW i PO a inne SLD.
uparty
2. UPARTY - Bardzo ważna diagnoza o relacji komunizmu do religii
Twój komentarz na nowo ustawia moje rozumienie relacji między chrześcijaństwem, a filozofią komunistycznych strategii. Znane mi fakty w zupełności potwierdzają zjawisko polegające na włączeniu przez Stalina religii do komunistycznej doktryny.
W tym kontekście jaskrawo widoczne jest konsekwentne działanie Władimira Putina, który posługuje się moskiewską Cerkwią jako elementem zestawu imperialnych narzędzi Federacji Rosyjskiej. Jest jeszcze jeden fakt. Mianowicie Feliks Koneczny definiując pojęcie cywilizacji turańskiej na przykładzie imperium Dżyngiz Chana, wyraźnie wskazał na instrumentalne posługiwanie się wyznaniami religijnymi, jako czynnikiem stabilizującym jego wladzę.
Równie ostro widoczne jest trzymanie się przez współczesne totalitarne elity polskiej opozycji doktryny wykluczenia a nawet wrogości do chrześcijaństwa. Można zaryzykować hipotezę o podzieleniu się totalitarnych doktryn na instrumentalizujące oraz na wykluczające światopoglądy religijne.
Dziwne są meandry historii. Pierwotny, turański nurt totalitaryzmu Dżyngiz Chana został utrwalony w Rosji przez Stalina i trwa nadal razem z Putinem i jego Cerkwią. Drugi antykatolicki totalitaryzm pojawił się w osiemnastym wieku w filozofii Iluminatów i trwał w rewolucji francuskiej, by ogarnąć cywilizację Zachodu razem z całym współczesnym lewackim szaleństwem.
Dokładniejsza analiza pozwala na dostrzeżenie wielu innych mechanizmów zdarzeń, wyjaśnia obraz współczesnej rzeczywistości oraz dogmatyzmów ideologicznych w warunkach ostrego przyspieszenia procesów przemian cywilizacyjnych [link] wynikających z dynamiki zmian infrastrukturze technicznej i informacyjnej współczesnego świata.
Dziękuję bardzo Upartemu za komentarz i informję, że zacytuję ten komentarz przy drugiej edycji wpisu o "realistycznej ocenie polskiego marca 1968" tam [link].
Przypis:
Cywilizacja homo stultus - koniec cywilizacji homo sapiens oraz gra o sumie zerowej.
michael
3. UE: Polska wśród liderów! Napędzamy postęp technologiczny
Polska jest liderem postępu technicznego wśród największych gospodarek Unii Europejskiej - wynika z najnowszej analizy GOV.pl
W latach 2015-21 w Polsce wyraźnie wzrosły wydatki na badania i rozwój. Tylko w roku 2021 wyniosły 37 676 mln zł. Względem 2015 roku to ponad dwukrotny wzrost, wtedy dla porównania przeznaczono na ten cel 18 061 mln zł.
https://www.gov.pl/web/aktywa-panstwowe/...
[wGospodarce.pl]
michael
4. GEBERTOWIE
(michael, śr., 25/05/2011)
Bolesław Gebert, jako sowiecki agent współpracował z generałem Wasilijem Michajłowiczem Zarubinem (ros. Василий Михайлович Зарубин; 1894-1972) - funkcjonariuszem NKWD, majorem Bezpieczeństwa Państwowego, później generałem majorem, szefem rezydentury radzieckiego wywiadu w Nowym Jorku, a wcześniej pełnomocnikiem operacyjnym w obozie kozielskim dla polskich jeńców wojennych.
Ten rosyjski generał, jako pełnomocnik operacyjny podejmował imienne decyzje, którego z polskich więźniów należy zabić, a którego można pozostawić wśród żywych. Historia pokazała, że to jego, generała Wasilija Zarubina samodzielnie i osobiście podejmowane decyzje odebrały życie prawie wszystkim. Ten sam Zarubin był bezpośrednim i bliskim współpracownikiem Bolesława Geberta, "Atamana" uznawanego przez sowietów za czołowego funkcjonariusza NKWD w amerykańskiej rezydenturze NKWD. Największym sukcesem Bolesława Geberta było zwerbowanie Oskara Langego.
W listopadzie 2010 pokazałem w swoim felietonie film, (..). W tym filmie widać rolę Bolesława Geberta nie tylko jako komunistycznego agenta, ale i zajadle antypolskiego publicysty, piszącego o Polsce jako faszystowskim kraju. Pisałem o tym w listopadzie 2010 roku, wskazując tę antypolską propagandę sowieckiej agentury w latach II wojny światowej, jej język nienawiści i pogardy do polskiego patriotyzmu, jako protoplastę dzisiejszej agresywnie antypolskiej propagandy, uprawianej w III RP. Wskazałem, że propaganda, która w XXI wieku oskarża polskich patriotów o faszyzm jest kontynuacją wrogiej Polsce polityki Józefa Stalina, Wiaczesława Mołotowa, ale także Bolesława Geberta.
Tam są korzenie tego, co teraz robią propagandyści reżimu III RP. To jest ta sama nienawiść, ta sama pogarda, to samo przekonanie o Polsce i polskości. "Polska jest państwem faszystowskim, powiedział Stalin 7 września 1939 roku"
http://www.youtube.com/watch?v=ETeTZcz6YHY
Przypis:
Powyżej zamieszczam kopię mojego komentarza do felietonu:
"Gebert - ich człowiek w Stanach" (Unicorn, wt., 24/05/2011)
michael
5. Atak na prezesa UOKiK ponieważ jest zbyt skuteczny
Tego można się było spodziewać. Skuteczność i zaangażowanie Tomasza Chróstnego na stanowisku szefa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów musiała w naszej rzeczywistości medialnej doprowadzić wreszcie do ataków na jego osobę.
[wGospodarce,pl]
michael
6. Wojenne straty Rosji od 16 do 20 lutego 2023 roku
Źródło: https://twitter.com/GeneralStaffUA
michael
7. Wrażliwość yEXmoYUqC8Q
https://www.youtube.com/watch?v=yEXmoYUqC8Q
michael
8. Elektrownia w Rybniku 882 MW
PGE Polska Grupa Energetyczna podpisała (9 lutego 2023) umowę z konsorcjum w składzie Polimex Mostostal i Siemens Energy na budowę bloku gazowo - parowego o mocy 882 MW w Rybniku.
Oprócz umowy na generalną realizację inwestycji, dotyczącej budowy bloku o wartości ok. 3 mld złotych netto, zawarta została także wieloletnia umowa serwisowa o wartości ponad 0,76 mld zł netto. Nowa jednostka gazowa w Rybniku zastąpi cztery wyłączane z eksploatacji bloki węglowe o łącznej mocy 900 MW w istniejącej Elektrowni Rybnik. Oddanie bloku do eksploatacji planowane jest na grudzień 2026 roku.
UWAGA!
Podana wyżej data w nawiasie jest moim uzupełnieniem
https://www.rybnik.com.pl/wiadomosci,to-gigantyczna-inwestycja-energetyczna-na-slasku-jest-umowa-na-blok-gazowo-parowy-w-rybniku,wia5-3266-54773.html
michael
9. Czy Polska rozbroiła się pomagając Ukrainie?
Prezes PiS: Nie, bo trwa proces wymiany uzbrojenia na supernowoczesne.
Zainicjowany został jeszcze przed wojną, trwa wdrażanie ustawy o obronie Ojczyzny przygotowanej za mojej kadencji w rządzie, a wojna go przyspieszyła. Wchodzą do uzbrojenia najlepsze czołgi świata, systemy rakietowe, choćby systemu Patriot – jest zestaw otrzymany z USA i jest niemiecki, ale pod polskim dowództwem. Tę rozgrywkę wygraliśmy. Jeśli chodzi o samoloty bojowe, to tego sprzętu nie przekazywaliśmy. Jesteśmy członkiem NATO i wątpliwe, by teraz Rosja zaatakowała państwo sojuszu, skoro nie jest w stanie dać sobie rady na Ukrainie. Historia się jednak nie kończy, zagrożenia odsłonięte teraz w całej pełni zostaną z nami na długo. Wszedłem do rządu, by zdecydowanie przełamać blokady, by skończyć z tymi homeopatycznymi zakupami uzbrojenia.
Tu cztery czołgi, tam pięć zestawów rakietowych itd. Konieczne było przejście na zupełnie inną skalę. Polska musi mieć taką moc wojskową, taką siłę ognia, by odstraszyć każdego możliwego agresora. A jeśli jednak ktoś nas zaatakuje, byśmy mogli się sami długo, efektywnie, z możliwościami przeprowadzania kontrataków bronić. I jeśli trzeba, nawet sami wygrać. Dziś możemy powiedzieć, że jesteśmy na dobrej drodze do uzyskania takiej siły, choć broni nie kupuje się w sklepie, to wymaga wielkiego wysiłku, ogromnych starań, nie tylko pieniędzy. Wzmacnia nas też – w ramach NATO – ścisły sojusz wojskowy ze Stanami Zjednoczonymi i z Wielką Brytanią. To pozwala na wsparcie technologiami, których te państwa nikomu nie sprzedają,
[link].
Polskie armatohaubice Krab gotowe do walki na ukraińskim froncie
Redakcja Polska - polskieradio.pl
michael
10. Domniemanie braku praworządności - dogmat antypolskiej agentury
Pierwszy dogmat antypolskiej agentury w polskiej opozycji i europejskiej liberalnej demokracji. Każdy rosyjski agent, każdy kowal ruskiego miru walczy o demokrację w Polsce. Opis tej ośmiornicy oplatającej Polskę niestety jest rozproszony w wielu poważnych strumieniach polityki opisywanej tu i tam, tkwi w przeróżnych fiszkach notatkach. Chcę wydobyć na światło dzienne jedną z tych fiszek, poświęconą parszywemu okruchowi polskiego prawa zwanemu "łańcuchem niskich wymagań ©".
Tak jest, ponieważ odbudowa polskiego systemu wymiaru sprawiedliwości jest w swojej fundamentalnej istocie zadaniem antykomunistycznym. Tak jest, ponieważ degenerowanie system prawa stanowi fundamentalny cel, narzędzie, ośrodek przetrwania i obrony totalitarnej formacji komunizmu. Taki jest cel totalnej opozycji zintegrowanej z elitami agresywnego eurokomunizmu.
Wprost ze współczesnej definicji komunizmu [link] wynika, że celem tej formacji jest:
Gołym okiem widać, że tak rzeczywiście jest. Prawo musi być zdegenerowane, by możliwa była bezwzględna grabież i bezprawie współczesnego totalitarnego kolonializmu, bezczelne złodziejstwo pod ochroną prawa.
W rozproszonych fiszkach można znaleźć diagnozy i nazwy innych strumieni polskiej niesprawiedliwości takich jak na przykład doktryna ekstremalnego normatywizmu prawnego według Hansa Kelsena, przetworzona przez takich totalitarnych twórców prawa jak stalinowski Andriej Wyszyński, hitlerowski Hans Frank czy agent sowieckiego wywiadu Teodor Duracz i jego "duraczówka". Tam tkwią korzenie oczywistej sowieckiej agentury w systemach polskiego prawa. Doktryny polskiego prawa i jego systemowa znieczulica i moskiewska agentura to dwa sploty tego samego strumienia polskiego wymiaru niesprawiedliwości. Ten system jest przeżarty przez antypolską agenturę, jest twierdzą i ostatnim szańcem marksistowskiej hydry, patroszącej Rzeczpospolitą.
Jednym najważniejszych źródeł polskiego bezprawia jest "łańcuch niskich wymagań ©", który działa jako stabilizator niesprawiedliwości, umocowany artykułem 7 kpk.
Łańcuch niskich wymagań jest ostoją niemocy Rzeczypospolitej, jako zaprzeczenie zasady "iustitia est fundamentum regnorum". Polskim odpowiednikiem tej zasady jest maksyma Andrzeja Frycza Modrzewskiego "Sprawiedliwość jest ostoją mocy i trwałości Rzeczypospolitej". Proste przykłady [link] pokazują zjawisko daleko posuniętej demoralizacji, która od lat funkcjonuje w systemie, a które od bardzo wielu lat definiuję jako "łańcuch niskich wymagań ©".
Dotyczy to systemu wszystkich gałęzi prawa karnego, cywilnego, gospodarczego,...
Pokażę jak to działa na przykładzie prawa karnego:
Prokuratorzy stawiają zarzuty byle jak, sztampowo "nadzorują" postępowanie przygotowawcze, piszą akt oskarżenia nie spodziewając się zbyt starannej kontroli sądowej, współpracując później z sądem tak, aby wskaźniki wyników prokuratury i sądu były jak najlepsze, wiedząc, że sąd nie jest zainteresowany jakością postępowania przygotowawczego i nie będzie stawiał zbyt wielkich wymagań. Wyniki prokuratury oceniane są jako tym lepsze, im większy jest procent skazań. Klasyczna praca w akordzie bez kontroli jakości. To jest pierwsze ogniwo łańcucha niskich wymagań.
Sąd podchodzi do procesu podobnie do prokuratury, nie stawia "zbyt wysokich wymagań" jakości prokuratorskiego postępowania przygotowawczego i materiałowi dowodowemu prezentowanemu w akcie oskarżenia, ponieważ nie jest ani zainteresowany ani odpowiedzialny za jakość swojej pracy i nikt nie będzie stawiał żadnych wymagań ani pociągał ani sędziego, ani sądu do jakiejkolwiek odpowiedzialności. Pojecie odpowiedzialności jest w polskim sądownictwie absolutnie martwą kategorią. Wynagrodzenie sędziów jest uzależnione od kryteriów ilościowych, a ocena jakości pracy zależy od sądowej kontroli wyroków w drugiej instancji, która zwykle stara się szanować wyroki zapadające w niższej instancji. Niski poziom wymagań jest bezpośrednim i demoralizującym skutkiem absolutnego braku odpowiedzialności. To jest drugie ogniwo łańcucha niskich wymagań i absolutnej nieodpowiedzialności.
Adwokatura, czyli obrona i pełnomocnictwo procesowe. Adwokaci nie mają czasu na stawianie wysokich wymagań sądowi i prokuraturze.
Dlaczego adwokaci nie mają czasu?
Ponieważ sądy prowadzą swoje postępowania procesowe w ogromnej ilości rozpraw, co jest nie tylko skutkiem formalnych wymagań procedur procesowych, ale wymaganiami kryteriów oceny oraz wynagradzania sądu i prokuratury. A wymagania są głównie ilościowe, nie jakościowe. Adwokaci także biorą wynagrodzenie za ilość rozpraw.
Według statystyk w Polsce jest około 39.000 adwokatów i radców prawnych, (...). Dzisiaj to średnio jeden prawnik na 1 tysiąc mieszkańców Polski, włączając w to niemowlęta. W Unii Europejskiej jeden prawnik przypada na 625 obywateli. W Kanadzie jeden na 400, a w USA jeden na 250 (liczby z najnowszych dostępnych źródeł - publikacja z 06.06.2015). W Niemczech jest 165.857 adwokatów i radców prawnych - stan na 1.01.2018 r.
Wymowa tych faktów jest przytłaczająca - w przybliżeniu statystycznie rzecz biorąc w Polsce jest dziesięć razy mniej adwokatów przypadających na jednego obywatela, a adwokat ma do obsłużenia dziesięć razy więcej rozpraw w procesie jednego klienta. To jest trzecie ogniwo łańcucha niskich wymagań.
Idealny proces - to 120 rozpraw, co miesiąc przez 10 lat. Dlatego dostępność przeciętnego Polaka do pomocy prawnej jest chyba 10 (słownie: dziesięć) razy trudniejsza niż w Europie albo w Ameryce. Niech mi ktoś powie dlaczego jakość polskiej niesprawiedliwości jest tak znakomita?
Przewrotne pytanie, prawda?
Ale po prostu jedyną stroną, zapewniającą równowagę procesową jest jakość i dostępność pomocy prawnej dla stron procesowych zarówno w sprawach karnych jaki cywilnych, gospodarczych i rodzinnych. A kto inny, jaki nie adwokatura, może wymagać przyzwoitej jakości pracy sądów i prokuratur w warunkach absolutnej erozji odpowiedzialności sędziów nie tylko za jakość pracy, ale za cokolwiek?
Rozwiązanie zmory polskiego wymiaru niesprawiedliwości, by znowu SPRAWIEDLIWOŚĆ BYŁA OSTOJĄ MOCY I TRWAŁOŚCI RZECZYPOSPOLITEJ już nie czeka na reformę tego co było, ale na odbudowę czy raczej budowę nowego systemu i wszystkich jego splotów. A łańcuch niskich wymagań jest jak budowa wirusa. Ten łańcuch jest jak długa spirala kwasu nukleinowego niosącej geny totalitarnego systemu władzy i proteinową czapeczką adwokatury chroniącą tę spiralę niskich wymagań brakiem własnych wymagań. Proponuję lekturę krótkiej obserwacji kanadyjskiego prawnika zaciekawionego stanem polskiego sądownictwa [link] w roku 2015. W tym kontekście dopiero widać jak ogromnie dużo zostało zrobione po roku 2015, mimo koszmarnego oporu żywej i agresywnej wrogiej agentury współczesnego komunizmu, perfidnie sabotujacej wszelkie próby reformowania systemu przeżartego przez antypolską agenturę.
michael
11. DUREŃ NIESŁYCHANY
Borys Budka ujawnił numery telefonów do szefów Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN) - [Polskie Radio 24].
W kraju mocodawców pana Borysa Budki najprawdopodobniej byłby już dawno rozstrzelany lub ewentualnie przypadkowo wypadłby poza balustradę tarasu na 23 piętrze.
Ale nawet w całkiem demokratycznych europejskich krajach Zachodu najprawdopodobniej poniósł by dotkliwą karę za zdradę chronionych informacji, ważnych ze względu na bezpieczeństwo państwa.
A zawsze i w każdym normalnym środowisku politycznym świata byłby skończony jako polityk ze względu na swoją głupotę, ponieważ trzeba być durniem niesłychanym, by coś takiego zrobić.
michael
12. Wojenne straty Rosji od 20 lutego do 2 marca 2023 roku
Źródło: https://twitter.com/GeneralStaffUA
michael