Patronat medialny Blogmedia24.pl widowiska historyczno-teatralnego Wołyń 1943 - Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary
Redakcja portalu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl obejmuje patronatem medialnym widowisko historyczno-teatralne "Wołyń 1943 - Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary". Widowisko przygotowane przez Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej X D.O.K. odbędzie się 20 lipca 2013 r. o godz. 20 w Radymnie koło Przemyśla. Ma na celu ukazanie prawdy historycznej jaką było ludobójstwo dokonane przez OUN-UPA na ludności polskiej, czeskiej, żydowskiej, ormiańskiej i ukraińskiej na dawnych Kresach i w Małopolsce Wschodniej. Dla potrzeb inscenizacji zbudują około 10 domów wiejskich, a w widowisku weżmie udział około 300 rekonstruktorów i aktorów.
Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K." istnieje formalnie od 11 maja 2007 r. Na portalu Stowarzyszenia można się zapoznać z dorobkiem grupy pasjonatów historycznych.
Osoby, które mogą wesprzeć finansowo Stowarzyszenie, prosimy o wpłaty na konto podane na plakacie.
http://www.psrh.webfabryka.pl/
W lutym 2010 ponownie z Centrum Kulturalnym w Przemyślu zorganizowaliśmy wielkie widowisko historyczno-teatralne "Na nieludzką ziemię...", które było częścią obchodów 70. rocznicy deportacji obywateli Polski w głąb ZSRR. W inscenizacji wystąpiło około pół tysiąca statystów i aktorów, ponadto w widowisku wziął udział autentyczny pociąg z wagonami z lat 30-tych, sprowadzony specjalnie ze Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce."
Jesteśmy przekonani, iż rekonstrukcja,którą zrealizujemy uzmysłowi całej Polsce tragedię, która wydarzyła się 70 lat temu, odda należytą cześć i pamięć o pomordowanych oraz nie pozwoli na zakłamywanie historii przez niektórych ukraińskich publicystów oraz tzw. polityczną poprawność.
- Redakcja BM24 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
69 komentarzy
1. Przypominamy, że Stowarzyszenie Blogmedi24.pl
od 2010 roku czynnie angażuje się w uczczenie pamięci ofiar rzezi wołyńskiej i ustanowienie dnia 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian.
Od 2010 roku co roku pisaliśmy do Bronisława Komorowskiego o godne upamiętnienie rzezi wołyńskiej. Każdego roku wymigiwał się. W tym roku dotąd nie odpowiedział na formalny wniosek środowisk kresowych o objęcie patronatem 70. rocznicy. A w sejmie Kopacz i Śledzińska-Katarasińska po raz kolejny mataczą przy uchwale sejmu.
List otwarty do Bronisława Komorowskiego
List otwarty do Bronisława Komorowskiego - w związku z 68. rocznicą Krwawej Niedzieli, która miała miejsce 11 lipca 1943
Opowiedź z Kancelarii Prezydenta na nasz list w sprawie ustanowienia 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian
Zbierane są podpisy o ustanowienie 11 lipca Dniem Męczeństwa Kresowian. KTO JESZCZE NIE PODPISAŁ?
Redakcja Blogmedia24.pl
2. Przypominam, że planowana inscenizacja i samo stowarzyszenie
było mocno zatakowane przez lewackie media , dla których działalność grup rekonstrukcyjnych jest solą w oku nie od dzisiaj.
Dlatego Stowarzyszeniom historycznym tak trudno znaleźć oficjalnym sponsorów lub choćby dotację od władz lokalnych, zastraszanych takimi atakami medialnymi:
Rekonstrukcja z ludobójstwa?
Numer: 9/2013 (1566)
http://www.wprost.pl/ar/389453/Rekonstrukcja-z-ludobojstwa/
"Do komitetu honorowego obchodów weszli ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, żołnierz wołyńskiej AK i historyk prof. Władysław Filar, badaczka rzezi Ewa Siemaszko oraz ocalony z napadu UPA na rodzinną wieś gen. Mirosław Hermaszewski. Przerażeni pomysłem ludzie zaczęli komentować na Facebooku: „Może zrobicie rekonstrukcjęgetta warszawskiego, ubaw po pachy!”. – Pojednania na tym nie zbudują. To podżeganie konfliktu i budowanie relacji na „gorących wartościach”, czyli cały czas spornych i wywołujących emocje. To ma służyć zbliżeniu? Raczej prowokacji i okopaniu się radykałów na swoich pozycjach – dziwi się Olga Solarz, antropolog kultury mieszkająca w Przemyślu. – Ta rekonstrukcja zaostrzy to, co i tak jest ciągle ostre. To tak, jakby Żydzi zrobili rekonstrukcję spalenia stodoły z ludźmi w Jedwabnem. Czy na to Polacy mieliby pozytywne spojrzenie? – dodaje. "
Gazeta Wyborcza
http://wyborcza.pl/51,75478,13480159.html?i=0
Absurd rekonstrukcji
Atrapę wsi ma wybudować miasto Radymno. Burmistrz Wiesław Pirożek mówi, że we wrześniu 2012 r. stowarzyszenie zorganizowało w mieście rekonstrukcję walk polsko-niemieckich. - Ludziom się to podobało. W widowisku wzięła udział młodzież. Gdy stowarzyszenie zaproponowało nam kolejną rekonstrukcję, zgodziliśmy się. W budżecie zapisaliśmy nawet wstępnie około 10 tys. zł na budowę wioski. A teraz słyszymy, że to wydarzenie budzi jakieś kontrowersje... - przyznaje Pirożek.
- O matko! - to były pierwsze słowa prof. Andrzeja Paczkowskiego, gdy usłyszał o pomyśle przemyskich miłośników rekonstrukcji.
- Rekonstrukcje historyczne funkcjonują w różnych krajach od dziesiątków lat. Odtwarzane są bitwy, oblężenia zamków. Ale nie wyobrażam sobie rekonstrukcji rzezi i nie widzę jej sensu. Gdy w Warszawie odbywa się rekonstrukcja powstania warszawskiego, nie odtwarza się mordujących i gwałcących własowców. Nie epatujmy makabrą - tłumaczy historyk.
Żerowanie na emocjach
Przewodniczący Związku Ukraińców w Polsce Piotr Tyma pomysł rekonstrukcji nazywa absurdalnym, ale na razie związek nie będzie wydawał oficjalnego stanowiska w tej sprawie.
- Taka rekonstrukcja nie przybliża prawdy historycznej, niczego nie tłumaczy. Jest grą na emocjach i żerowaniem na nich. Niestety są środowiska, dla których, niezależnie od tego, ile razy nie zostałoby powiedziane słowo "przepraszam", ciągle będzie za mało. Organizatorzy tego widowiska deklarują, że robią to w imię dialogu. Ale oni wcale tego dialogu nie chcą i nie rozumieją, czym jest pojednanie - stwierdza Tyma.
W rekonstrukcji w Radymnie ma wziąć udział ok. 200 osób. Majkowski nie chce ujawnić, ile całe przedsięwzięcie ma kosztować. Dotychczasowe rekonstrukcje kosztowały od 10 do 150 tys. zł.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,13480159,Bedzie_rekonstrukcja___rzezi_wolynsk...
Adam Michnik daje głos w sprawie zbrodni wołyńskiej. W czyim imieniu ?
Kwaśniewski zrównuje polskich bohaterów z Banderą
Kolejna interwencja w sprawie skandalicznego projektu sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych
Przewodniczący sejmowej komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych
Miron Sycz (PO) powiedział, że choć akcja "Wisła" wzbudza kontrowersje,
to jednak "Sejm nie powinien uciekać od trudnych problemów". Podjęcie
tematu przesiedleń ludności ukraińskiej w komunistycznej Polsce - jak
podkreślił poseł - ma znaczenie dla "współczesnych relacji
polsko-ukraińskich". "Rzeczpospolita Polska wspiera dziś zachowanie i
rozwój tożsamości narodowej mniejszości narodowych i grup etnicznych" -
mówił Sycz cytując uzasadnienie projektu uchwały.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. KONKURS „70 lat po Zbrodni
KONKURS
„70 lat po Zbrodni Wołyńskiej”
W
związku z 70 rocznicą zbrodni ukraińskich nacjonalistów na Polakach,
które miały miejsce na Wołyniu i w Galicji Wschodniej Instytut Pamięci
Narodowej ogłasza konkurs na scenariusz lekcji lub zajęć tematycznych
poświęconych tej problematyce.
Konkurs
jest przeznaczony dla nauczycieli szkolnych i wykładowców akademickich
oraz studentów zainteresowanych działaniami edukacyjnymi na polu
najnowszej historii Polski.
Celem
konkursu jest przede wszystkim zainteresowanie nauczycieli historii tą
tematyką. Mimo, iż od odzyskania przez Polskę niepodległości minęły już
ponad dwie dekady kwestia zbrodni ukraińskich na Polakach z lat
1943–1944 nie przykuwała odpowiedniej uwagi i nie była wystarczająco
przedstawiana polskiej młodzieży. Mamy nadzieję, że przygotowany przez
nas konkurs zainicjuje pozytywne zmiany w tym względzie.
Nagrodą
w konkursie, poza dyplomami dla zwycięzców i zaświadczeniami dla
wszystkich uczestników, będzie trzydniowy objazd historyczny po Wołyniu w
październiku 2013 roku.
Prace
należy przesyłać do 12 czerwca 2013 roku na adres: IPN – KŚZpNP, Biuro
Edukacji Publicznej, Pl. Krasińskich 2/4/6. 00-207 Warszawa lub mailowo:
edu@ipn.gov.pl
Ogłoszenie wyników nastąpi 8 lipca 2013 roku.
Wszelkich dodatkowych informacji udzielają panie Olga Tumińska (tel. 22 431 83 78, olga.tuminska@ipn.gov.pl) oraz Katarzyna Cegieła (tel. 22 43183 44, katarzyna.cegiela@ipn.gov.pl).
Załączniki:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. 11 lipca Warszawa
apelują o jak najliczniejszy udział we Mszy św. na placu Trzech Krzyży i
Marszu Pamięci, który przejdzie Nowym Światem i Krakowskim
Przedmieściem....
Uważam że bez
apelu powinny być miliony POLAKÓW ... dlatego i ja z dużym
wyprzedzeniem zaczynam apelować !!! Jest dużo czasu , można zadbać o
urlop , odłożyć pieniądze na podróż do Warszawy ... i BYĆ !!!!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Kresowiacy apelują o udział w
Kresowiacy apelują o udział w Marszu Pamięci
Msza św. na placu Trzech Krzyży i Marsz Pamięci, który przejdzie Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem w Warszawie to część obchodów związanych z 70. rocznicą banderowskiego ludobójstwa popełnionego na Polakach na Wołyniu. Kresowiacy apelują o jak najliczniejszy w nich udział.
„W dniu 11 lipca 2013 roku, dokładnie w 70. rocznicę wołyńskiej »krwawej niedzieli«, w Warszawie odbędzie się Msza św., Marsz Pamięci i Koncert Pamięci, na który składają się prezentacja na temat ludobójstwa Ewy Siemaszko oraz oratorium Krzesimira Dębskiego »Kres Kresów…«. Tłem widowiska będzie inscenizacja multimedialna stworzona z przedwojennych fotografii wówczas jeszcze żyjących Polaków, którzy w 1943 roku zostali pomordowani na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. W ten sposób pragniemy ożywić pamięć o ofiarach” – informują w wydanym komunikacie red. Ewa Szakalicka, rzecznik Federacji Organizacji Kresowych oraz Aleksandra Biniszewska, dyrektor Muzeum Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.
Redaktor Szakalicka w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” wskazuje, że szczegóły uroczystości są jeszcze w przygotowaniu, ale główne elementy zostały już ustalone.
– O godz. 12.00 rozpocznie się Msza św. w intencji ofiar ludobójstwa na Kresach odprawiona przed kościołem pw. św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży. Następnie około godz. 13.30 ruszy Marsz Pamięci w stronę Krakowskiego Przedmieścia pod tablicę ku czci pomordowanych na Domu Polonii. Tam zostaną zapalone znicze i złożone wieńce – mówi Szakalicka.
„Marsz będzie miał charakter żałobny i podniosły. Na transparentach napiszmy nazwy miejscowości, w których przed wojną zamieszkiwali członkowie poszczególnych organizacji kresowych idących w pochodzie (np. Podkamień, Huta Pieniacka, Lwów, Krzemieniec itd.)” – apelują Kresowiacy w komunikacie.
Następna część obchodów to oratorium Krzesimira Dębskiego „Kres Kresów…” w parku Agrykola o godz. 16.00. Scenografia przewiduje wielki ekran, na którym będą pokazywane przedwojenne zdjęcia Kresowiaków, którzy zostali wymordowani przez ukraińskich nacjonalistów. – To współgra z ideą, jest to Koncert Pamięci. Pokazujemy ich żyjących, uśmiechniętych, np. obchodzących I Komunię Świętą – mówi rzecznik FOK.
Jak ustalił NaszDziennik.pl, jednym z obecnych w koncelebrze Mszy św. przed kościołem św. Aleksandra będzie biskup pomocniczy diecezji warszawskiej ks. bp Tadeusz Pikus. Ustalona ponadto zostanie godzina, kiedy odezwą się dzwony warszawskich kościołów, w ten sposób oddając hołd pomordowanym na Kresach Południowo-Wschodnich.
„Pięć tysięcy miejsc, prawie dwieście tysięcy bezbronnych ofiar wciąż czeka na upamiętnienie, a tysiące żyjących – na przywrócenie prawdy historycznej o planowym i okrutnym likwidowaniu narodu polskiego. Głęboko wierzymy, że wszystkie kresowe organizacje i sympatycy ruchu kresowego wezmą udział w Marszu Pamięci, niezależnie od tego, z jaką prowincją utraconą są związane. Niech nie zabraknie obok Wołyniaków rodzin z dawnych województw: wileńskiego, nowogródzkiego, poleskiego, tarnopolskiego, lwowskiego i stanisławowskiego, z ziem I Rzeczypospolitej” – konkludują w komunikacie Kresowiacy.
Jacek Dytkowski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Radom 6 czerwca, o godzinie 18
Radomskie uroczystości 70. Rocznicy Zbrodni Wołyńskiej”, odbędą się w czwartek, 6 czerwca, o godzinie 18 w Łaźni przy ulicy Żeromskiego 56.
W programie: otwarcie wystawy "Wołyń czasu zagłady 1939-1945," przygotowanej przez Muzeum Niepodległości w Warszawie, koncert Roberta Grudnia z muzyką z płyty "Wołyń 43” oraz wykład Leona Popka, autora książki "Ostrówki. Wołyńskie ludobójstwo”.
Gościem specjalnym uroczystości będzie ksiądz Tadeusz Isakowicz – Zalewski.
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20130526%2FPOWIAT020...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. O pamięć wołają ofiary. W sprawie "rekonstrukcji" rzezi wołyński
http://www.kresy.pl/volgal,aktualnosci?zobacz/o-pamiec-wolaja-ofiary-w-s...
Organizatorem i inicjatorem rekonstrukcji jest Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej X D.O.K., przy współpracy UM Radymna, a okazją do jej przygotowania jest 70 rocznica zbrodni ludobójstwa dokonana przez OUN – UPA na Wołyniu i Kresach Południowo - Wschodnich. Dyskusję rozpoczął tygodnik WPROST, potem dołączyła Gazeta Wyborcza oraz lokalne media i to z pewnością jeszcze nie koniec. W dniu 25.02.13 r. tygodnik Wprost opublikował tekst autorstwa Piotra Witka o planowanej rekonstrukcji. W tygodniku czytamy m.in. „20 lipca 2013 r. pod Przemyślem. Świta. Banda ukraińskich nacjonalistów otacza wieś. Słychać wrzask: „Śmierć Lachom!”. Podkładają ogień pod domy, a ludzi mordują siekierami, widłami, rżną piłami, wyłupiają oczy, palą żywcem. Rekonstrukcja wołyńskiej rzezi z 1943 r. ma posłużyć… pojednaniu?” Dla gazety nie ma znaczenia, że scenariusz widowiska zupełnie nie przewiduje przedstawionego przez nią obrazu, powstał on jedynie w bujnej wyobraźni autora tekstu. Po co? Domniemywam, że po to by czytelnicy gazety odnieśli mylne wrażenie , że rekonstruktorzy to „żądni krwi” szaleńcy. Z tekstu rodzi się przesłanie, że nie warto wracać do historii. Po co znowu rozdrapywać nie zabliźnione rany. Po co w końcu drażnić naszych ukraińskich sąsiadów. Nie lepiej zająć się przyszłością budując dobrosąsiedzkie relacje.
Kierując się taką logiką myślenia można by mieć również pretensje np. do Andrzeja Wajdy, że stworzył film „Katyń”. Pokazując gehennę polskich oficerów, drastyczną dla niektórych scenę ich rozstrzelania przez radzieckich żołnierzy NKWD w katyńskich dołach, reżyser też przecież rozdrapywał rany i rozbudzał emocje. Czy także nie narażał naszych dobrosąsiedzkich stosunków z Rosją? Katyń kiedyś, podobnie jak Wołyń dzisiaj był tematem zakazanym. Do prawdy o Katyniu dochodzono przez wiele lat, ci którzy dopominali się o tę prawdę byli szykanowani i spychani na społeczny margines. Tak jak dzisiaj czyni się z wszystkimi tymi którzy mają odwagę mówić o ludobójstwie na Wołyniu. Prawda jednak zwyciężyła, w wolnej Polsce czci się pamięć pomordowanych w Katyniu, pomimo że nasz sąsiad ciągle wypiera się odpowiedzialności za tę zbrodnię. Dopominanie się o nią nie przeszkadza naszej władzy, nie szkodzi w budowaniu dobrosąsiedzkich stosunków z Rosją.
Jednak i z tego artykułu jawi się jeden pozytyw, jego autor w sposób bardzo obrazowy przedstawił fakt dokonania ludobójstwa na polskich obywatelach przez OUN UPA, nie podważając go a jedynie celowość organizowania rekonstrukcji.
O pamięć wołają ofiary, ich rodziny i bliscy.
Rozmawiając z osobami, które były świadkami tych tragicznych zbrodni, czy z ich potomkami usłyszeć można wiele słów żalu i bólu. Nie jest on wynikiem jedynie przeżyć z przeszłości, ale także z tego co spotyka ich dziś. Państwo nie dba o pamięć ofiar Wołynia. Nie powstają pomniki, nazwy ulic, czy placów, nie powstają muzea pokazujące ich męczeństwo, nie powstają programy szkolne itd. Wskazują, że dzieje się tak w ramach politycznej poprawności, która dla dobrosąsiedzkich stosunków z Ukrainą, każe nam rezygnować z pamięci o zbrodniach dokonanych przez OUN –UPA na obywatelach nie tylko zresztą polskiej narodowości. Osoby te cierpią, gdy widzą jak różne środowiska na Ukrainie przy wsparciu czynników władzy samorządowej, czy parlamentarnej czczą pamięć swoich przodków. Dla nich to narodowi bohaterzy, dla nas Polaków, są tymi, którzy wydawali bestialskie wyroki śmierci na naszych obywatelach.
Nie patrzą przy tym na pozytywne relacje z sąsiadami Polakami, nasza reakcja ich nie interesuje, liczy się ich pamięć. Ostatni świadkowie tamtych dni i ich potomkowie ze smutkiem wskazują też, że choć państwo Polskie nie stać na długofalowy, trwały program wsparcia Polaków na Ukrainie to stać go na szerokie wsparcie finansowe Mniejszości Ukraińskiej w Polsce. Boli ich, że pamięć o ludobójstwie i ich męczeństwie muszą praktycznie troszczyć się sami bez żadnego wsparcia państwa.
Rekonstrukcja w Radymnie przygotowana przez PSRH X. D.O.K. ma na celu tę pamięć przywołać; głośno, donośnie, daleko wykrzyczeć, że o pamięć wołają ofiary. Nie o pamięć swoich rodzin, przyjaciół, bliskich bo ci ją pielęgnują. O pamięć Państwa Polskiego wołają ofiary. O pamięć o ich męczeństwie i ludobójstwie.
Jestem głęboko przekonana, że rekonstrukcja w Radymnie pokaże to co ma pokazać: ogrom przeraźliwego ludzkiego strachu i cierpienia w obliczu bezsensownej niepotrzebnej śmierci, zadanej w imię zbrodniczej ideologii, która w cywilizowanej Europie została potępiona. Wierzę, że Mirek Majkowski, dbający o szczegóły, z którym współorganizowałam jako Zastępca Dyrektora Centrum Kulturalnego w Przemyślu trzy rekonstrukcje: „A mury runą” , „Na Nieludzką Ziemię” i „Krzywcza 39” sprosta ogromnemu wyzwaniu i zrobi dobre widowisko, przywołujące pamięć o ludziach, którzy tylko za to, że byli Polakami oddali swoje życie. Dzisiaj często nie mają grobów. W miejscach ich pochówku rosną trawy, krzaki, las. Pamięć o nich musi ciągle być żywa.
Mam nadzieję, że 70 rocznica Ludobójstwa na Wołyniu wywoła refleksję u naszych podkarpackich samorządowców i parlamentarzystów. Wierzę, że zechcą wesprzeć Przemyskie Stowarzyszenie w przedsięwzięciu rekonstrukcyjnym, którego celem jest pielęgnowanie pamięci o wydarzeniach sprzed 70 laty. Pamiętajmy, że to przecież bardziej ich rola niż organizacji pozarządowych.
Małgorzata Dachnowicz
Autorka jest Prezesem Wspólnoty Samorządowej Doliny Sanu
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. arch./- Wołyń spłynął
arch./-
Wołyń spłynął krwią
Z okazji przypadającej w bieżącym roku 70.
rocznicy rzezi wołyńskiej rzeszowski oddział IPN oraz Urząd Miasta
Przemyśla organizują sesję popularnonaukową.
Spotkanie z historykami odbędzie się jutro, 8 czerwca w przemyskim
urzędzie miasta. W programie sesji, która rozpocznie się o godz. 11.00,
znajdą się wykłady: ks. dr. Henryka Borcza pt. „Ukraińscy nacjonaliści
wobec duchowieństwa rzymskokatolickiego w diecezji przemyskiej w latach
1939-1947”, dr. Andrzeja Zapałowskiego „Echa ludobójstwa na Wołyniu i
ich wpływ na sytuację w rejonie Przemyśla”, a Artur Brożyniak mówić
będzie na temat „Próby realizacji przez OUN-UPA czystki etnicznej na
terenie Bieszczadów i Pogórza Przemyskiego w 1944 r.”. Z kolei Ewa
Siemaszko zaprezentuje wykład pt. „Wołyń 1943. Traumatyczna pamięć”.
Dzień wcześniej, w piątek, 7 czerwca, Ewa Siemaszko na zaproszenie
rzeszowskiego IPN będzie gościć w Klubie „Turkus” Wojewódzkiego Domu
Kultury w Rzeszowie, gdzie o godz. 17.00 wygłosi wykład pt. „Rzeź
Wołyńska 1943”.
– 70. rocznica ludobójstwa na Wołyniu to szczególny czas na
refleksję i przypominanie o tej bolesnej historii – podkreśla w rozmowie
z portalem NaszDziennik.pl Ewa Siemaszko, badaczka zbrodni
nacjonalistów ukraińskich dokonanych na ludności polskiej Wołynia w
czasie II wojny światowej.
– Dobrze, że są ludzie i instytucje jak IPN, które się tym zajmują.
Szczególnie cenne są inicjatywy lokalne, w które angażują się samorządy –
dodaje Ewa Siemaszko. W jej ocenie, na uwagę zasługuje też aktywność i
chęć oddania hołdu pomordowanym w różnej formie, która w tym roku jest
szczególna. – W ubiegłych latach nie było tak dużego zaangażowania jak
obecnie i to cieszy, bo jest to swojego rodzaju konsolidacja państwa ze
społeczeństwem, a zarazem konsolidacja społeczeństwa jako wspólnoty –
zauważa Ewa Siemaszko.
Sesja popularnonaukowa w Przemyślu i wykład Ewy Siemaszko w Rzeszowie
związane są z 70. rocznicą tragedii wołyńskiej, która doprowadziła do
nieodwracalnych zmian na terenie Kresów Południowo-Wschodnich.
Kulminacją obchodów w Przemyślu będzie uroczysta Masza św. w intencji
pomordowanych na Wołyniu, która zostanie odprawiona 14 lipca br. o godz.
10.00 w przemyskiej archikatedrze.
Symbolem ludobójstwa dokonanego w czasie II wojny światowej przez
ukraińskich nacjonalistów OUN-UPA na Wołyniu jest „krwawa niedziela”. W
wyniku rzezi dokonanej 11 lipca 1943 r. m.in. w powiatach horochowskim i
włodzimierskim, a także w Małopolsce Wschodniej w województwach:
lwowskim, stanisławowskim i tarnopolskim, które miały na celu
eksterminację Polaków i wymazanie ich obecności na tych ziemiach,
wymordowano blisko 130 tysięcy osób. Ofiarami czystek narodowościowych
na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, które trwały aż do 1946 r., obok
ludności polskiej byli także Czesi, Żydzi, Ormianie oraz Ukraińcy.
Przypominanie o ludobójstwie na Kresach Wschodnich jest ogromnie
ważne, tym bardziej że tematyce tej poświęca się zbyt mało miejsca.
Historycy ubolewają, że polskie podręczniki w gimnazjach i liceach nie
mają w podstawach programowych tragedii na Wołyniu. Stąd pamięć o
wydarzeniach na Wołyniu należy przywracać, a ofiary tej zaplanowanej
zbrodni godnie upamiętniać.
Mariusz Kamieniecki
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/35018,wolyn-splynal-krwia.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Informacje od organizatorów
Wołyń 1943 - 2013
Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary
Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej „X D.O.K.”, Burmistrz Miasta Radymno, Miasto Stalowa Wola, Miejski Ośrodek Kultury w Radymnie organizują 20 i 21 lipca w Radymnie (powiat jarosławski, woj. podkarpackie) dwudniowe obchody 70. rocznicy ludobójstwa na Kresach Wschodnich dokonanego przez OUN-UPA na ludności polskiej, czeskiej, ormiańskiej, rosyjskiej, żydowskiej i ukraińskiej.
W pierwszym dniu (20 lipca - sobota) zapraszamy o godzinie 20:30 na plac obok zalewu przy ul. Budowlanych, gdzie odbędzie się rekonstrukcja historyczna o tytule „Wołyń 1943 – nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary”.
W drugim dniu (21 lipca - niedziela) o godz. 11:00 w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa (ul. kardynała S. Wyszyńskiego) zostanie odprawiona Msza św. w intencji ofiar.
Ta szczególna forma obchodów ma na celu przywrócenie pamięci o niewinnych ofiarach tegoż ludobójstwa i dążenie do pojednania poprzez ukazanie prawdy historycznej.
Miło nam poinformować, że komitet honorowy naszego przedsięwzięcia tworzą: prof. Władysław Filar, Ewa Siemaszko, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Anna Ostromęcka-Lewak - Okręg Wołyński Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Lucyna Kulińska - prezes Społecznej Fundacji Pamięci Narodu Polskiego, płk. Jan Niewiński, gen. Mirosław Hermaszewski, prof. Jacek Wilczur, kompozytor Krzesimir Dębski i kapelan 27. Wołyńskiej DP AK ks. płk. Andrzej Jakubiak.
Jesteśmy przekonani, iż rekonstrukcja, którą zrealizujemy uzmysłowi całej Polsce tragedię, która wydarzyła się 70 lat temu, odda należytą cześć i pamięć o pomordowanych oraz nie pozwoli na zakłamywanie historii przez niektórych ukraińskich publicystów oraz tzw. polityczną poprawność.
Miejsca parkingowe dla zmotoryzowanych widzów: https://maps.google.pl/maps/ms?msid=203437776694243281912.0004c49f67d70e...
oraz film promujący widowisko:
http://www.youtube.com/watch?v=9b2XqvwA_b8&feature=player_embedded
Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K." działa formalnie od 11 maja 2007 r. Jesteśmy znani z wielu ciekawych i zrobionych z rozmachem rekonstrukcji, m.in. "Operacji Barbarossa - bitwa o Przemyśl" (2007 r.), czy rekonstrukcji historycznej o nazwie "Przemyśl - wrzesień 1939" z 2008 r., którą obejrzało aż 15 tysięcy widzów. W 2009 r. w Przemyślu przeprowadziliśmy niesamowitą inscenizację historyczną "A mury runą...", przedstawiającą wydarzenia w Polsce od 1946 do 1989 r., czyli od instalacji aż do upadku komunizmu w naszej Ojczyźnie. W trakcie niej wystąpiło kilkuset statystów i co ciekawe, akcja rozgrywała się w kilku miejscach Starego Miasta w Przemyślu. W lutym 2010 r. ponownie w Przemyślu zorganizowaliśmy wielkie widowisko historyczno-teatralne "Na nieludzką ziemię...", które było częścią obchodów 70. rocznicy deportacji obywateli Polski w głąb ZSRR. W inscenizacji wystąpiło około pół tysiąca statystów i aktorów, ponadto w widowisku wziął udział autentyczny pociąg z wagonami z lat 30-tych, sprowadzony specjalnie ze Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce. Ponadto prowadzimy akcje edukacyjne, realizujemy spektakle teatralne o tematyce historyczno - patriotycznej oraz szereg przedsięwzięć, widowisk historycznych na terenie całego Podkarpacia.
Z poważaniem
Mirosław Majkowski
Prezes PSRH X D.O.K.
10. Solidarni 2010
Solidarni 2010 polecają,
relację , zdjęcia i video z konferencji pt. „Ludobójstwo na Kresach” z udziałem prof. Czesława Partacza, dr Leona Popka i ks. Tadeusza Isakowicza- Zaleskiego oraz niezwykły film video - Sulimir Żuk, świadek tragedii w Hucie Pieniackiej;
http://solidarni2010.pl/14612-konferencja-8222ludobojstwo-na-kresach8221...
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=fkassTfFYyQ
artykuł i video z corocznych uroczystości sadzenia Dębów Pamięci, tym razem w Parku im. Ignacego Paderewskiego w Vaughan;
http://solidarni2010.pl/14605-kanada-deby-pamieci-o-zamordowanych-w-katy...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. „Dni Pomordowanych na Wołyniu
„Dni Pomordowanych na Wołyniu i Kresach Wschodnich „ na KUL 30.06 i 01.07.13
Ludobójstwo na Kresach: 4-krotnie MORDOWANI
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Obchody 70. rocznicy
Obchody 70. rocznicy ludobójstwa na Wołyniu i Kresach – Radymno
20-21 lipca – obchody w Radymnie
Przemyskie Stowarzyszenie
Rekonstrukcji Historycznej „X D.O.K.”, Burmistrz Miasta Radymno, Miasto
Stalowa Wola, Miejski Ośrodek Kultury w Radymnie organizują 20 i 21
lipca w Radymnie (powiat jarosławski, woj. podkarpackie) dwudniowe
obchody 70. rocznicy ludobójstwa na Kresach Wschodnich dokonanego przez
OUN-UPA na ludności polskiej, czeskiej, ormiańskiej, rosyjskiej,
żydowskiej i ukraińskiej.
W pierwszym dniu (20 lipca-sobota)
zapraszamy o godzinie 20:30 na plac obok zalewu przy ul. Budowlanych,
gdzie odbędzie się rekonstrukcja historyczna o tytule „Wołyń 1943 – nie o
zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary”. W drugim dniu (21
lipca-niedziela) o godz. 11:00 w kościele pw. Najświętszego Serca Pana
Jezusa (ul. kardynała S. Wyszyńskiego) zostanie odprawiona Msza św. w
intencji ofiar. Ta szczególna forma obchodów ma na celu przywrócenie
pamięci o niewinnych ofiarach tegoż ludobójstwa i dążenie do pojednania
poprzez ukazanie prawdy historycznej.
Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji
Historycznej “X D.O.K.” działa formalnie od 11 maja 2007 r. Jesteśmy
znani z wielu ciekawych i zrobionych z rozmachem rekonstrukcji, m.in.
“Operacji Barbarossa – bitwa o Przemyśl” (2007 r.), czy rekonstrukcji
historycznej o nazwie “Przemyśl – wrzesień 1939″ z 2008 r., którą
obejrzało aż 15 tysięcy widzów. W 2009 r. w Przemyślu przeprowadziliśmy
niesamowitą inscenizację historyczną “A mury runą…”, przedstawiającą
wydarzenia w Polsce od 1946 do 1989 r., czyli od instalacji aż do upadku
komunizmu w naszej Ojczyźnie. W trakcie niej wystąpiło kilkuset
statystów i co ciekawe, akcja rozgrywała się w kilku miejscach Starego
Miasta w Przemyślu. W lutym 2010 r. ponownie w Przemyślu
zorganizowaliśmy wielkie widowisko historyczno-teatralne “Na nieludzką
ziemię…”, które było częścią obchodów 70. rocznicy deportacji obywateli
Polski w głąb ZSRR. W inscenizacji wystąpiło około pół tysiąca statystów
i aktorów, ponadto w widowisku wziął udział autentyczny pociąg z
wagonami z lat 30-tych, sprowadzony specjalnie ze Skansenu Taboru
Kolejowego w Chabówce. Ponadto prowadzimy akcje edukacyjne, realizujemy
spektakle teatralne o tematyce historyczno-patriotycznej oraz szereg
przedsięwzięć, widowisk historycznych na terenie całego Podkarpacia.
Jesteśmy przekonani, iż rekonstrukcja,
którą zrealizujemy uzmysłowi całej Polsce tragedię, która wydarzyła się
70 lat temu, odda należytą cześć i pamięć o pomordowanych oraz nie
pozwoli na zakłamywanie historii przez niektórych ukraińskich
publicystów oraz tzw. polityczną poprawność.
Mirosław Majkowski, prezes PSRH X D.O.K.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. arch./- Rzeź wołyńska –
arch./-
Rzeź wołyńska – rekonstrukcja historyczna
W Radymnie rozpoczęły się przygotowania do
rekonstrukcji historycznej „Wołyń 1943 – nie o zemstę, ale o pamięć
wołają ofiary”. W symboliczny sposób grupy rekonstrukcyjne chcą pokazać
ludobójstwo Polaków dokonane na Kresach Rzeczypospolitej przez rezunów z
OUN-UPA.
W Radymnie dwudniowe obchody 70. rocznicy ludobójstwa na Kresach
Wschodnich dokonanego przez oddziały OUN-UPA na ludności polskiej,
czeskiej, ormiańskiej, rosyjskiej, żydowskiej i ukraińskiej zaplanowano
na 20-21 lipca br.
W plenerowym widowisku, które odbędzie się wieczorem 20 lipca nad
brzegiem zalewu w Radymnie, wezmą udział grupy rekonstrukcyjne z Polski,
a także ze Słowacji i z Czech.
To właśnie tam powstanie dziesięć budynków przypominających wołyńską
wioskę, gdzie zostanie odtworzony dramat Polaków zaatakowanych przez
oddziały UPA.
Twórcy inscenizacji, w której kulminacyjną rolę będą odgrywać
światło, dźwięk i ogień, zapowiadają, że inscenizacja ma być lekcją
historii i nie będzie pokazywać drastycznych scen. Jej celem będzie
jedynie pobudzenie wyobraźni, wywołanie wzruszenia i zachęta do
refleksji nad ludobójstwem dokonanym przed laty na Wołyniu.
Zapowiedź rekonstrukcji wywołała sprzeciw środowisk ukraińskich z Przemyśla i Związku Ukraińców w Polsce.
- Ta szczególna forma obchodów ma na celu przywrócenie pamięci o
niewinnych ofiarach tegoż ludobójstwa i dążenie do pojednania poprzez
ukazanie prawdy historycznej. Zapewniam, że ci, którzy zarzucają nam
stronniczość w ukazywaniu tego, co wydarzyło się przed laty, będą
rozczarowani. Pokażemy całą prawdę i tylko prawdę, która dla kogoś może
być niewygodna – komentuje dla portalu NaszDziennik.pl Mirosław
Majkowski, prezes Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej
X D.O.K.
– Jesteśmy przekonani, że rekonstrukcja, którą zrealizujemy,
uzmysłowi całej Polsce okrucieństwo i tragedię, która wydarzyła się 70
lat temu, odda należytą cześć i pamięć pomordowanym oraz nie pozwoli na
zakłamywanie historii przez niektórych ukraińskich publicystów oraz tzw.
polityczną poprawność – dodaje Majkowski.
W rekonstrukcji rzezi wołyńskiej obok grup rekonstrukcyjnych weźmie udział ok. 300 statystów.
W drugim dniu obchodów 70. rocznicy rzezi wołyńskiej, 21 lipca, o
godz. 11.00 w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Radymnie
zostanie odprawiona Msza św. w intencji ofiar rzezi wołyńskiej.
Mariusz Kamieniecki
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/42980,rzez-wolynska-rekonstrukcja...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Gazeta Wyborcza raportuje, na nic zakusy i próżne ich zamiary :)
Na zakończenie inscenizacji wioska spłonie. W sobotę odbędzie się rekonstrukcja rzezi wołyńskiej
Najpierw będzie inscenizacja przedstawiająca życie wsi i wkroczenie
banderowców. A później grać już będzie tylko światło i dźwięk. Nie
będzie dosłownego pokazania rzezi, tylko muzyka Krzesimira Dębskiego. Na
zakończenie inscenizacji wioska spłonie.
Na łące nad zalewem stanęło osiem budynków: domy,
stodoły i studnia z żurawiem. W sobotę wioskę zaatakują żołnierze UPA. W
Radymnie (woj. podkarpackie) odbędzie się rekonstrukcja rzezi
wołyńskiej
- Te domy to tak naprawdę są atrapy zbudowane
z cienkich, centymetrowych desek. Chodzi przecież o symbol, a nie o
odtworzenie konkretnej wsi, jak ze skansenu. Domy mają wymiary 5,5 m na 3
m i dwuspadowe dachy. Właśnie je kryją słomianymi matami, które będą
udawały strzechy - mówił nam we wtorek Wiesław Pirożek, burmistrz
Radymna.
Odtworzenie wołyńskiej wioski wzięły na siebie władze miasta.
- Budynki stawiali bezrobotni i wolontariusze. Na nasz wkład w tę rekonstrukcję przeznaczyliśmy w budżecie 10 tys. zł i na pewno się w tym zmieścimy. Deski, z których wybudowano wioskę, to przetarta topola - tłumaczy burmistrz.
W sobotę o godz. 20.30 rozpocznie się widowisko. - Najpierw
będzie inscenizacja przedstawiająca życie wsi i wkroczenie banderowców. A
później grać już będzie tylko światło i dźwięk. Nie będzie dosłownego
pokazania rzezi. Będą pewne elementy pantomimy, ale na pewno nie będzie
dosłowności. Scenariusz powstał na podstawie relacji świadków,
zaczerpniętych z literatury. Wykorzystamy muzykę Krzesimira Dębskiego,
jeden z utworów wykona on osobiście. Na zakończenie inscenizacji wioska
spłonie - informuje Mirosław Majkowski, szef Przemyskiego Stowarzyszenia
Rekonstrukcji Historycznej X.D.O.K., pomysłodawca i organizator
widowiska pt. "Wołyń 1943, nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary".
- Chcemy przypomnieć o tym, co wydarzyło się na Kresach, Wołyniu
i we wschodniej Małopolsce 70 lat temu. Chcemy uczcić wymordowanych
przez UPA Polaków, Żydów, Ormian. Ta rekonstrukcja uzmysłowi całej
Polsce tragedię, która wydarzyła się na tych terenach - przekonuje
Majkowski.
Organizatorzy zaprosili do komitetu
honorowego: prof. Władysława Filara, Ewę Siemaszko, ks. Tadeusza
Isakowicza-Zaleskiego, Annę Ostromęcką-Lewak, reprezentującą Okręg
Wołyński Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, oraz Lucynę
Kulińską - prezeskę Społecznej Fundacji Pamięci Narodu Polskiego, płk.
Jana Niewińskiego, gen. Mirosława Hermaszewskiego, prof. Jacka Wilczura,
Krzesimira Dębskiego i kapelana 27. Wołyńskiej DP AK ks. płk. Andrzeja
Jakubiaka. Wszyscy przyjęli zaproszenie. - Spodziewamy się ks.
Isakowicza-Zaleskiego, Anny Ostromęckiej-Lewak, płk. Niewińskiego i
Krzesimira Dębskiego oraz przedstawicieli środowisk kresowych -
informuje Majkowski.
Wystąpi 200 osób
Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej X.D.O.K.
działa od pięciu lat i ma koncie kilkanaście dużych inscenizacji.-
Jesteśmy znani z wielu ciekawych i zrobionych z rozmachem rekonstrukcji,
m.in. pierwszej w Polsce inscenizacji militarnej, podczas której
forsowano rzekę. Odtworzyliśmy także "Operację Barbarossa - bitwa o
Przemyśl" i rekonstrukcję o nazwie "Przemyśl - wrzesień 1939", którą
obejrzało aż 15 tysięcy widzów i w czasie której, po raz pierwszy w
dziejach rekonstrukcji w Polsce, wystąpiło aż 100 cywilów - chwalą się
przedstawiciele stowarzyszenia.
Ponad 500 osób wzięło
udział w widowisku "Na nieludzką ziemię...", które było częścią obchodów
70. rocznicy deportacji obywateli Polski w głąb ZSRR. Na potrzeby tego
przedstawienia ściągnęli ze Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce
autentyczny pociąg z wagonami z lat 30.
W sobotę w
inscenizacji w Radymnie wystąpi około 200 osób. Będą to członkowie
różnych grup rekonstrukcyjnych, wolontariusze z Radymna oraz
alternatywny Teatr Nie Teraz z Tarnowa. Pomysł na tę inscenizację w
Radymnie powstał trochę przez przypadek. - W ubiegłym roku
stowarzyszenie zorganizowało w mieście rekonstrukcję walk
polsko-niemieckich. W widowisku wzięła udział młodzież. Ludziom się
podobało i pytali, jakie będzie następne. Gdy stowarzyszenie
zaproponowało nam rekonstrukcję wydarzeń wołyńskich, zgodziliśmy się.
Wtedy nie budziło to żadnych kontrowersji. Tereny nad zalewem akurat
świetnie się do tego nadawały - mówi burmistrz Pirożek.
To może palenie ludzi w krematorium?
O tym, że pomysł na odtworzenie rzezi wołyńskiej jest
kontrowersyjny, mówili m.in. historycy. Prof. Andrzej Paczkowski
powiedział: - Rekonstrukcje historyczne funkcjonują w różnych krajach od
dziesiątków lat. Odtwarzane są bitwy, oblężenia zamków. Bitwę pod
Gettysburgiem transmituje chyba nawet telewizja.
Elementem rekonstrukcji jest również życie codzienne dawnych epok. Ale
nie wyobrażam sobie rekonstrukcji rzezi i nie widzę jej sensu. To
miałoby taki sam sens jak rekonstrukcja palenia ludzi w piecach
krematoryjnych lub w stodole w Jedwabnem. Gdy w Warszawie
odbywa się rekonstrukcja powstania warszawskiego, nie odtwarza się
mordujących i gwałcących własowców. Nie epatujmy makabrą. To, co
zostanie pokazane w rekonstrukcji wydarzeń wołyńskich, będzie kwestią
dobrego smaku organizatorów - tłumaczy historyk.
Poseł
Mieczysław Golba (Solidarna Polska), który w czasie sejmowego głosowania
nad uchwałą o upamiętnieniu ofiar rzezi wołyńskiej zarzucił jednemu z
posłów PO, że jego ojciec był w upowskiej bandzie, która spaliła jego
rodzinną wieś, pochwala pomysł rekonstrukcji.
- Dobrze,
że są ludzie tacy jak członkowie tej grupy rekonstrukcyjnej, którzy chcą
pokazać i przypomnieć losy tysięcy ludzi na Wołyniu, losy takiej wsi
jak moja. Dzięki takim widowiskom pamięć o tych wydarzeniach trafi do
młodych ludzi. Jest za tym, żeby z Ukrainą utrzymywać dobre stosunki,
pomagać jej w wejściu do Unii Europejskiej.
- Ale nie
możemy pomijać przeszłości. Trzeba naprawiać wzajemne stosunki, ale nie
da się tego robić bez prawdy o tym, co się wydarzyło - mówi Golba.
Tyma: Wspomnijcie wymordowanych Ukraińców
Piotr Tyma, przewodniczący Związku Ukraińców w Polsce, był w Radymnie w poniedziałek.
- Widziałem przygotowania do rekonstrukcji. Widząc, jakie emocje
wzbudził swoim wystąpieniem w sejmie poseł Golba, jestem przekonany, że
nie chodzi o uczczenie. Chodzi o rozbudzenie jednostkowych emocji. W
piątek roześlemy do lokalnych mediów oświadczenie w tej sprawie. Jeśli
mamy mówić o prawdzie, to chciałem zapytać, czy ktoś będzie w imię tej
prawdy mówił o mieszkańcach kilkunastu miejscowości, w których oddziały
polskiego podziemia wymordowały mieszkańców narodowości ukraińskiej. To
też byli cywile. Niedaleko Radymna jest wieś Małkowice. Tam zamordowano
116 osób. Czy w imię prawdy zostaną przypomniani? - pyta Tyma.
Uroczystości w Radymnie potrwają dwa dni: w sobotę rekonstrukcja, a w niedzielę msza św. w intencji ofiar.
- Nie zapraszam żadnych polityków, a jeśli ktoś przyjedzie, to
jako prywatna osoba. Nie chcemy, żeby ktoś wykorzystał to do swoich
celów politycznych - zapowiada burmistrz.
W weekend na
Podkarpaciu będzie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Ma spotkania w sześciu
miastach. - Ale na rekonstrukcji rzezi wołyńskiej w Radymnie nie będzie
- mówi europoseł PiS Tomasz Poręba, który koordynuje wizytę
Kaczyńskiego.
Główny organizator nie chce mówić o
kosztach. Stowarzyszenie Rekonstrukcji zbierało pieniądze na swoje
konto, apelując przez kilka miesięcy o wpłaty. Pomoc finansową oprócz
samorządu Radymna zadeklarował prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak.
- Już jesteśmy gotowi przekazać 10 tys. zł. Ale nie wykluczam,
że ta kwota będzie większa. Te pieniądze będą przeznaczone m.in na
ochronę i zabezpieczenie widowiska. O przeznaczeniu pieniędzy zdecydują
organizatorzy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. jaka wrazliwa michnikowa gazeta ! Dla ukraińskich morderców
Historia zamieniona w maskaradę
"Rekonstrukcja" powstania warszawskiego czy rzezi wołyńskiej różni
się zasadniczo od zabawy w Polaków i Krzyżaków. Oba te wydarzenia były
narodowymi katastrofami, w których zginęły dziesiątki tysięcy
bezbronnych cywilów. Żyją jeszcze ich świadkowie i uczestnicy. Wielu
ludzi straciło wówczas bliskich. Doprawdy trudno o większy brak szacunku
wobec tych, którzy wówczas zginęli.
Adam Leszczyński
We wsi Radymno niedaleko Rzeszowa - tuż przy granicy z Ukrainą - stanęła
replika kresowej wioski z czasów okupacji. Ma spłonąć w sobotę
wieczorem, po wkroczeniu do niej ukraińskich partyzantów, w ramach
"rekonstrukcji" rzezi wołyńskiej.
Co prawda sam moment
rzezi nie będzie pokazany, ale autorzy tej pseudohistorycznej zabawy -
którzy podobno interesują się przeszłością - i tak zdradzają
zadziwiający brak wyczucia i taktu.Rekonstrukcja bitwy pod Grunwaldem (1410) czy Olszynką Grochowską (1831)
to nieszkodliwa historyczna zabawa. Duzi chłopcy machają mieczami i
ubierają się w historyczne mundury. Historia zamienia się w ten sposób w
komiks i maskaradę. Mało ma to wspólnego z jej popularyzowaniem, ale
przynajmniej paru wielbicieli militariów spędza przyjemnie czas.
Istnieją jednak wspomnienia zbyt świeże i bolesne, żeby bawić
się nimi w ten sposób. W 2008 r. oburzenie wzbudził pomysł rekonstrukcji
powstania w getcie warszawskim ("Żydów mogliby zagrać aktorzy z Teatru
Żydowskiego. Krwawe sceny pominiemy" - obiecywał reporterowi "Gazety"
organizator).
W tym samym roku na warszawskim Mokotowie
przeprowadzono pokazową egzekucję cywilów. W 2010 r. kolejny pomysłowy
wielbiciel scen drastycznych chciał zrekonstruować likwidację getta w
Będzinie, zapędzając do tego dzieci.
Też miało się obyć bez scen drastycznych ("Pewnie esesmani będą podawać
pomocną dłoń staruszkom, zapędzając je do bydlęcych wagonów" - pisał
wtedy w "Gazecie" Seweryn Blumsztajn).
Co roku w wakacje
mamy zabawę w "rekonstrukcję" powstania warszawskiego. Tragiczne
wydarzenia zamieniają się w show. W 2010 r. reporter "Gazety Stołecznej"
zauważył na barykadzie małe dzieci z bronią. Dzieci brały udział w
powstaniu, ale nie w walce!
"Rekonstrukcja" powstania
warszawskiego czy rzezi wołyńskiej różni się zasadniczo od zabawy w
Polaków i Krzyżaków. Oba te wydarzenia były narodowymi katastrofami, w
których zginęły dziesiątki tysięcy bezbronnych cywilów. Żyją jeszcze ich
świadkowie i uczestnicy. Wielu ludzi straciło wówczas bliskich.
Zamienianie tego w maskaradę trywializuje i pomniejsza tragiczny wymiar
tych wydarzeń. Zamienia ich rocznicę w piknik. Zamiast zadumy nad
tragedią mamy dziarską zabawę na świeżym powietrzu. Doprawdy trudno o
większy brak szacunku wobec tych, którzy wówczas zginęli.
W przypadku Wołynia nakłada się na to międzynarodowy wymiar tych
wydarzeń. Powoli i z mozołem uczymy się rozmawiać z Ukraińcami o tym, co
się wówczas wydarzyło. Polska dyplomacja stąpa po polu minowym: z jednej strony chcemy, aby Ukraina
była naszym bliskim sojusznikiem i partnerem, z drugiej - uważamy, że
powinna szczerze zmierzyć się ze swoją przeszłością. Polsko-ukraiński
dialog w tej sprawie pełen jest trudności i napięć. Rekonstrukcja, która
obsadza Ukraińców w roli krwiożerczych potworów, może się odbić
szerokim echem na Ukrainie i z pewnością nie ułatwi nam pojednania ze
wschodnim sąsiadem.
Ta rekonstrukcja to zły pomysł, w
złym miejscu, w złym momencie. Panowie rekonstruktorzy - weźcie do rąk
miecze, załóżcie zbroje i wracajcie pod Grunwald. Tam nikomu już nie
zaszkodzicie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Nie było zadnego oburzenia na Czerskiej po wstrętnej, zakłamanej
i obrzydliwej uchwale ukraińskich samorządowców, delegaci rady wołyńskiej napisali, że polski parlament świadomie zignorował i przemilczał "etniczne czystki, które przeprowadzały polskie formacje zbrojne" na Wołyniu, Chełmszczyźnie, Zasaniu i Podlasiu. Stwierdzili ponadto, że Ukraińcy "prowadzili walkę na swoim etnicznym terytorium o własną niepodległość przeciwko różnym okupantom".
"Na stronie urzędu gminy Mircze we wtorek pojawiło się oświadczenie Lecha Szopińskiego, wójta gminy. Wynika z niego, że Dni Dobrosąsiedztwa zostają odwołane. Z kilku planowanych koncertów odbędzie się tylko jeden - w polskim Kryłowie. Most pontonowy w tym roku nie powstanie.
Wśród powodów tej decyzji Szopiński wymienia niedzielny incydent w Łucku, gdy Bronisław Komorowski, prezydent RP, został zaatakowany jajkiem. "Została pogwałcona święta zasada gościnności" - podkreśla wójt Szopiński. - "Mimo że prezydent prosi o nienadawanie incydentowi w Łucku specjalnego znaczenia, uważam, że nie można przejść nad nim do porządku dziennego".
Dalej wójt przypomina poniedziałkową decyzję Wołyńskiej Obwodowej Rady, którą potępiła uchwałę polskiego parlamentu określającą zbrodnię wołyńską mianem "czystki etnicznej o znamionach ludobójstwa".
W swoim stanowisku delegaci rady wołyńskiej napisali, że polski parlament świadomie zignorował i przemilczał "etniczne czystki, które przeprowadzały polskie formacje zbrojne" na Wołyniu, Chełmszczyźnie, Zasaniu i Podlasiu. Stwierdzili ponadto, że Ukraińcy "prowadzili walkę na swoim etnicznym terytorium o własną niepodległość przeciwko różnym okupantom".
Wójt Szopiński podkreśla, że w atmosferze, w której okupantami nazywa się "bestialsko mordowane kobiety, dzieci i starców", wspólne świętowanie byłoby hipokryzją.
Demony buszują
- To stanowisko jest po prostu mijające się z prawdą, fatalne i straszne - mówi "Gazecie" wójt Szopiński. - Uważałem, że naprawdę idzie już ku lepszemu, że nasze stosunki Polaków i Ukraińców tu, na pograniczu, faktycznie są coraz lepsze, ale widać, że demony buszują. A jeżeli ktoś obraża naszego prezydenta, to obraża nas wszystkich. Rzeka Bug to trochę jak taki mur berliński. Takie imprezy jak nasza miały służyć jego rozbiórce. Jest mi przykro z powodu tego, co się stało, ale nie będę chował głowy w piasek i mówił, że jest dobrze, jak nie jest.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,14286586,Miedzynarodowy_festiwal_odwolany__Po...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Musimy pamiętać o
Wyrazy szacunku
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
18. EWA SIEMASZKO - badaczka
EWA SIEMASZKO - badaczka losów Polaków zamieszkujących Kresy Południowo-Wschodnie, współautorka książki "Ludobójstwo dokonane przez ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej Wołynia 1939-1945".
JOANNA WIELICZKA -- SZARKOWA : pisarka, autorka książek m.in.
,,WOŁYŃ WE KRWI 1943"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Nie róbmy rekonstrukcji.
Nie róbmy rekonstrukcji. Lepmy pierogi
Kilka
razy w życiu oglądałam na żywo takie inscenizacje i nigdy nie
dopatrzyłam się w nich jakiejś specjalnej niestosowności czy ... czytaj »
Inscenizacja Rzezi Wołyńskiej. Na zakończenie spłonie wioska „GW” przerażona
W
Radymnie w najbliższą sobotę odbędzie się rekonstrukcja Rzezi
Wołyńskiej. Na zakończenie inscenizacji spłonie wioska. „GW” jest
przerażona tym pomysłem. czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. Wielkie odliczanie. Do
Wielkie odliczanie. Do rekonstrukcji zostało 3 dni !!!
W Radymnie powstaje wioska wolyńska, organizatorzy troją się i dwoją aby wszysko dopiąć na ostatni guzik dla widzów, którzy 20 lipca dotrą na widowisko historyczno-teatralne "Wołyń 1943 - 2013 nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary", dziś odbylo się spotkanie organizatorów i służ pożądkowych, zanagażowana jest w bezpieczeństwo wioski oraz uczestników lokalna policja, straże oraz prywatna firma ochrony. Zapraszamy 20 lipca 20. 30 Radymno - ZEK
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.613599731997546.1073741872.456...
Album zdjęć
Radymnie powstaje wioska wolyńska, organizatorzy troją się i dwoją aby
wszysko dopiąć na ostatni guzik dla widzów, którzy 20 lipca dotrą na
widowisko historyczno-teatralne "Wołyń 1943 - 2013 nie o zemstę lecz o
pamięć wołają ofiary", dziś...Zobacz więcej
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. W Radymnie trwają
W Radymnie trwają przygotowania do rekonstrukcji ludobójstwa na Wołyniu [ZDJĘCIA, FILM]
Nad zalewem w Radymnie kończy się budowa wołyńskiej wioski. Drewniana makieta spłonie podczas sobotniej rekonstrukcji historycznej. To nawiązanie do ludobójstwa dokonanego 70 lat temu przez ukraińskie OUN-UPA na Wołyniu, na ludności polskiej, czeskiej, ormiańskiej, rosyjskiej, ukraińskiej i żydowskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. @Maryla
Wyborcza przerażona, bo wiedzą że przegrywają. Oni by chcieli rekonstrukcje, ale takie jak ta, gdy jakiś performer palił stodołę "jak w Jedwabnem". Wtedy rekonstrukcja była cacy i nei przeszkadzała.
Przy okazji wołyńskiej rekonstrukcji o tamtej nie przypominają.
Szkoda, że mam daleko. Chetnie bym zobaczył tę rekonstrukcję. Jestem spokojny, że organizatorzy nei przekroczą etycznej granicy, jestem tez pewien, że cyngle z wyborczej odnajdą co im wygodne, a jak bedzie trzeba sprowokują.
23. @kazef
Wyborcza będzie sie trzymać z daleka, najwyżej "ukryta kamera". Wolontariusze tacy bardziej "wagi ciężkiej", żartów nie ma.
Załgańce wyją jak potepieńce , a "płonie, płonie stodoła' przy grilu i kuflu piwa Betlejewskiego bardzo ich rajcowała. Cos ostanio znikął, dziura budżetowa Vincenta i brak sponsoringu?
"Artysta" Rafał Betlejewski w kolejnej hucpie . Chce "uczcić ofiary Holocaustu" pasiakami na koszach na śmieci
Tęsknię za Tobą Żydzie | Płonie stodoła
Performance z płonącą stodołą w rocznicę mordu Żydów w Jedwabnem ...
spalił w niedzielę stodołę z kartkami symbolizującymi nieżyczliwe
myśli dotyczące Żydów. Happening "Płonie stodoła", nawiązujący do 69.
rocznicy pogromu Żydów w Jedwabnem, artysta zorganizował we wsi Zawada
pod Tomaszowem Mazowieckim (Łódzkie).
Przyznał, że zdaje sobie sprawę z kontrowersji, które wywołał. "Kontrowersje będą, bo ten projekt jest po prostu kontrowersyjny" - zaznaczył.
Wieś Zawada znajduje się tuż obok trasy szybkiego ruchu Warszawa-Katowice pod Tomaszowem Mazowieckim. Wybór
miejsca podyktowany był - jak tłumaczył Betlejewski - walorami
wizualnymi, które będą korzystnie wyglądać w filmie nakręconym podczas
happeningu "Płonie stodoła".
Artysta zgłosił akcję do policji i straży pożarnej jako
plan filmu dokumentalnego. Na miejscu pojawiły się patrole policji i dwa
wozy straży pożarnej. Akcji towarzyszyć miał festyn. Jednak - jak informował wcześniej Betlejewski na stronie internetowej - w
związku z brakiem zgody wójta gminy Tomaszów na przeprowadzenie
spalenia stodoły z uczestnictwa w zdarzeniu wycofały się władze wsi.
Nie było więc orkiestry i poczęstunku, co wcześniej zapowiadał.
Moim celem bylo stworzenie wizualnej reprezentacji (obrazu)
polskiego uczestnictwa w zagładzie Żydów, którą można określić
"folklorystycznym Holocaustem".
Projekt okazał się niezwykle kontrowersyjny, spotkał się z wieloma
protestami, znalazł też swoich entuzjastów. Relacje i zdjęcia płonącej
stodoły obiegly świat.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. W radiowej “Trójce” o inzcenizjacji ataku UPA na polską wioskę.
Będąc u znajomego w sklepie dowiedziałem się od niego, że
słyszał w radiu, dziś około 8.15 rano wypowiedź w której jedne z
polityków próbował utwierdzić wszystkich w przekonaniu, że inscenizacja
takowa to tak: “…jakby Żydzi robili inscenizację Oświęcimia…”. A więc
oficjalnie przyznano, że to co działo się na Wołyniu to jednak było
Ludobójstwo.
Przy porównaniu tak mocnym, nic więcej nie trzeba dodawać. Porównanie Oświęcimia z Wołyniem wystarczy nam w zupełności.
Można tylko zastanowić się dlaczego w takim razie była grupa posłów
która głosowała przeciw uchwale uznającej tą zbrodnie za Ludobójstwo: Lista posłów którym nie zapomnimy…
Nie wiem czy można gdzieś dokładnie odsłuchać ten wywiad radiowy, ale
podejrzewam że na pewno jest to możliwe według informacji kolegi był to
3 program Polskiego Radia około godziny 8 rano z minutami. Brał udział
Pan Rostowski (to nazwisko pamięta) i inni.
Wracając do inscenizacji, jak wiadomo inscenizacje historyczne mają
na celu przypominanie o ważnych wydarzeniach historycznych. Wydaje się,
że Ludobójstwo na 133 tysiącach Polaków i kilkudziesięciu tysiącach osób
innych narodowości w tym i ukraińskiej jest dość ważnym wydarzeniem
historycznym.
Chociaż może nie mam racji…
Swoistego rodzaju inscenizacja są filmy fabularne. Był taki film: “Lista Schindlera”. Dotyczył Zagłady narodu żydowskiego.
To tak na marginesie…
Piotrek
http://bezprzesady.pl/aktualnosci/w-radiowej-trojce-o-inzcenizjacji-atak...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. Spłonie stodoła. Żydzi podzieleni Piotr Pacewicz
http://wyborcza.pl/1,75248,8119419,Splonie_stodola__Zydzi_podzieleni.htm...
Festyn?!
We wtorek Betlejewski spotkał się z sołtysem Zawady, Antonim Ogórkiem. Wieś się szykuje. Koło gospodyń wiejskich upichci bigos. Strażak Andrzej Żarek zapowiada orkiestrę w sile 20 chłopa plus tancerki z buławami - jak w USA.
- Sam się podkładasz. Oszalałeś? Robisz z Holocaustu festyn?
- Trudno powiedzieć, jak będziemy przeżywać festyn wokół stodoły.
- Wyobrażałem sobie, że stodoła spłonie w ciszy, będziemy się wsłuchiwać w odgłosy pożaru.
- Różnie można przeżywać żałobę. Nie jestem księdzem, coraz mniej czuję się katolikiem. Miałbym zrobić nadętą świecką mszę? Takiego kiczu to nawet ja bym nie wytrzymał. Poza tym, jak mówiła mi Anna Bikont (autorka książek o Jedwabnem i innych pogromach - P.P.), pogromy miały w sobie właśnie coś z festynu, ludowej zabawy, rozpasanej, makabrycznej, nieokiełznanej. Tak było, to ma boleć.
Na spalenie stodoły przyjedzie Jan Tomasz Gross, autor "Sąsiadów", słynnej książki o jedwabińskiej zbrodni: - Będę tam, bo mnie to niepokoi i interesuje, jak sam to będę przeżywał. Artysta ma prawo do wolności twórczej. Betlejewski od lat przetwarza fragmenty historii polsko-żydowskiej. Symboliczne powtórzenie tamtego zdarzenia mnie nie wzburza, on po prostu przypomina to, co jest wypierane z polskiej świadomości.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. Wielkie odlicznie, do rekonstrukcji w Radymnie zostało dwa dni,
http://www.horyzont-podkarpacki.pl/index.php/wydarzenia-1/1252-wielie-od...
(...)
Przerażające jest to że polskie władze, także te lokalne prowadzą dialog na Ukrainie ze środowiskami politycznymi i samorządowymi, które wprost nawiązują do ideologii banderowskiej poza głowami Kresowiaków, nie zważając na ich odczucia,. Część Ukrainy, żyje przeszłością, wprowadzając do bieżącej polityki to, co w Europie dawno zostało potępione i odrzucone. W ostatnim czasie odradzanie się faszystowskiej ideologii dostrzegli nawet izraelscy parlamentarzyści, którzy wystąpili do Przewodniczącego PE z odpowiednim listem w tej sprawie. Polskie władze i wspierające je media w tej przestrzeni prawie całkowicie milczą nie dostrzegając płynącego stamtąd zagrożenia.
Dyskredytują przy tym brak obiektywizmu i dobrego smaku organizatorów widowiska w Radymnie, martwią się o odczucia mniejszości ukraińskiej żyjącej w Polsce. Publicznie wypowiedział się także Przewodniczący Związku Ukraińców w Polsce - Piotr Tyma - podkreślił na antenie Radia Rzeszów, że taki sposób obchodów nie przybliża prawdy historycznej, jest natomiast podgrzewaniem emocji wokół trudnej historii Polaków i Ukraińców. Według - Piotra Tymy jednostronne pokazywanie wydarzeń, pomijanie całego kontekstu II wojny światowej to - jak powiedział - przewodniczący Związku Ukraińców - klasyczne wykorzystywanie historii do mobilizowania własnych środowisk w duchu wrogości do sąsiadów.
Przy innej okazji wypomniał też odwetowe akcje Polaków m.in. w pobliskich Małkowicach, gdzie zginęło ponad 100 osób pochodzenia ukraińskiego. Podgrzewaniem emocji, nie patrząc przy tym na odczucia Polaków, ale i też wielu Ukraińców jest przenoszenie banderowskiej przeszłości do bieżącej polityki w pobliskim Lwowie i innych miastach na Ukrainie. Jakkolwiek by tego nie czynić nie da się wymazać z historii baderowsko – faszystowskiego nacjonalizmu ukraińskiego, który przed 70 laty doprowadził do ludobójstwa na Wołyniu i obecnych Kresach Wschodnich, ale też na terenie obecnego Podkarpacia, gdzie również płonęły polskie wsie, przysiółki i lała się polska, ale też i rusińska krew, tych którzy przeciwstawili się UPA.
Następstwem tych działań były akcje w Małkowicach, Pawłokomie, również innych miejscach, ginęła też ludność Rusinów. Ludności cywilnej która ginęła z rąk Polaków też należy się pamięć, szacunek i modlitwa. Nie da się jednak pominąć faktu, że tę sytuację ktoś świadomie wywołał i w konkretnym celu. Tym celem miała być Ukraina, czysta etnicznie także na terytorium obecnego Podkarpacia. Bez działań OUN UPA na Kresach, na Podkarpaciu nie byłoby zbrodni ludobójstwa na Polakach, Żydach, Ukraińcach, ale też nie było by akcji w Pawłokomej, czy Małkowicach, a Polacy i Ukraińcy żyliby, jak niegdyś, obok siebie w zgodzie.
Mniejszość Ukraińska ma prawo kultywować swoją historię, aczkolwiek korzystając z różnego rodzaju przywilejów państwa polskiego musi liczyć się także z odczuciami Polaków, szczególnie tych dotyczących banderowskiego ludobójstwa. Nie wspominając tutaj o braku symetrii w traktowaniu Polaków na Ukrainie, którzy na żadne wsparcie Państwa Ukraińskiego nie mogą liczyć, a w zamian podobnie jak przed 70 laty musza stawiać czoła neobanderowskiej ideologii. Ideologii, która jak niegdyś żywym strumieniem niezauważalna dla przeciętnego człowieka przenika do Polski.
Nie tak dawno przebywała w Polsce Iryna Farion, poseł nacjonalistycznej "Swobody" która twierdzi, że Rzeczpospolita Polska okupuje 19,5 tys. kilometrów kwadratowych etnicznych ziem ukraińskich, i fakt ten stanowi wciąż nie zagojoną ranę na ukraińsko-narodowej duszy. Tak wspomina swój pobyt w Polsce: „Przed Wielkanocą ja i poseł Rady Najwyższej Ukrainy Andrij Tjahnybok, którego większościowy okręg wyborczy częściowo graniczy z tak zwanymi ziemiami Zakerzonia (tj. włączonymi do Polski ukraińskimi etnicznymi terytoriami Łemkowszczyzny, Podlasia, Nadsania, Sokalszczyzny, Rawszczyzny, Chełmszczyzny: 19,5 tysięcy km kw., ponad 1 600 000 Ukraińców ) - wyruszyliśmy do serca ukraińskiej oświaty, zespołu Ogólnokształcących Szkół nr 2 im. Markijana Szaszkiewicza w Peremyszliu, który, ze względu na tragiczne okoliczności historyczne i polityczne w latach 40-50-tych stał się Przemyślem.
Nowy podział Europy, przeprowadzony przez tzw. koalicję antyhitlerowską na konferencji krymskiej [w Jałcie] w 1945 r., otworzył nie zagojone do dzisiaj rany na ukraińskiej etniczno-narodowej duszy, odrywając od niej odwieczne etno-komórki, które nie przestawały magicznie przyciągać do siebie przymusowo wysiedlonych, represjonowanych i katowanych Ukraińców i ich potomków...Cóż zatem jest potrzebne, aby ostatnia przybyła tu fala ukraińskiej imigracji na własne przecież etniczne ziemie nie opolaczała się tak błyskawicznie, nazywając to niedawno stworzonym terminem "socjalizacji"?
Związek Ukraińców w Polsce nie zauważa zagrożenia ze strony faszyzującej banderowskiej ideologii Swobody, nie baczy przy tym na odczucia Polaków, z gościnności których korzysta. Podważa nie tylko sens widowiska w Radymnie, ale także według moich informacji ma wystąpić do lokalnych samorządów i władz państwowych aby widowisko w Radymnie się nie odbyło.Reasumując dzięki „uprzejmości” krajowych mediów uroczystości w Radymnie zostały szeroko rozpromowane. Z dnia na dzień zainteresowanie staje się coraz większe, nawet niż warszawskie uroczystości w dniu 11 lipca. Jeden z celów stawianych sobie przez organizatorów został już osiągnięty informacja o Radymnie i godnym uczczeniu 70 rocznicy ludobójstwa na Wołyniu wypłynęła szeroko.
W sobotę i w niedzielę w ciszy, skupieniu, zadumie przeżywać będziemy to co spotkało naszych rodaków i inne narody 70 lat temu. Potem z kolei pomodlimy się za ich dusze. Warto przybyć do Radymna by się na żywo o tym przekonać, że organizatorom chodzi nie o zemstę, lecz o pamięć ofiar. Nie o wrogość do Narodu Ukraińskiego, który też ucierpiał z rąk banderowskich nacjonalistów, lecz o potępienie banderowskiego nacjonalizmu.
Należy budować wspólną pamięć, która jest w stanie połączyć i Polaków i Ukraińców, jeśli potępi się banderowską ideologię, która w obydwu narodach wyrządziła straszne spustoszenie i trudno odwracalne szkody.
Małgorzata Dachnowicz
Prezes Wspólnoty Samorządowej Doliny Sanu
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. Mordowali Polaków bagnetami i
Mordowali Polaków bagnetami i siekierami - makabryczny opis zbrodni wołyńskiej przywołuje Olaf Popkiewicz, szef ekspedycji archeologicznej przeprowadzającej na Wołyniu ekshumacje. W rozmowie z Wprost.pl Popkiewicz opisuje m.in. wstrząsającą historię ocalałego z rzezi dziecka, na którego oczach oddział UPA zamordował jego matkę. (..)
Trupie Pole - tak mówią Ukraińcy o miejscu na Wołyniu, w którym w zeszłym roku przeprowadzał pan ekshumacje. Ukraińcy do niedawna zbierali tam kurki. To miejsce między Ostrówkami a Wolą Ostrawiecką. W 1992 r. w tamtych okolicach ekshumowano szczątki ponad 200 osób. Jednak mogiły na Trupim Polu wówczas nie znaleziono. Jak pana ekipa ją zlokalizowała?
- Wiedziałem z przekazów świadków, jak wyglądała cała akcja. Po zamordowaniu wszystkich mężczyzn Ukraińcy zgromadzili kobiety, dzieci i starców wewnątrz kościoła w Ostrówkach. Ok. 300 osób. Nagle we wsi pojawili się Niemcy. Ukraińcy zaczęli się wycofywać, zasłaniając się tymi ludźmi jak żywymi tarczami. Kiedy nad polem pojawiły się samoloty, podjęto decyzję, żeby mordować Polaków. Początkowo bagnetami i siekierami. Jednak żołnierze UPA poprosili dowódcę, by pozwolił im strzelać. Strzelano. A jak napisał Günter Grass, zawsze musi zostać choć jedna łuska, więc za pomocą wykrywacza metalu namierzyłem duże skupisko łusek.
Ktoś z tej rzezi przeżył?
- Tym ludziom kazano się kłaść na ziemię i ich zabijano. Obok kobiety leżał mały chłopiec. Strzelono jej w głowę i mózg matki ochlapał twarz syna. Ukraińcy pomyśleli, że dzieciak nie żyje. To było lato, 29 sierpnia 1943 r. Upał. Ciała zaczęły się rozkładać. Odór był tak potworny, że było go czuć w sąsiedniej wsi, w której stacjonowali Ukraińcy. Po tygodniu dowódca nakazał 12 ukraińskim kobietom i dzieciom ze wsi Sokół pójść i zakopać zwłoki.
Dlaczego kobietom i dzieciom?
To był rodzaj kary, bo nie wszyscy Ukraińcy byli zwolennikami UPA. Opisy są makabryczne. Opowiadali o skalpach z blond warkoczykami, które odklejały się od czaszek.
Więcej na Wprost.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. Wybiórcza rezonuje u Syczów
Ukraińcy przeciw rekonstrukcji rzezi. "Nie pojmujemy motywów organizatorów"
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14300736,Ukraincy_przeciw_rekonstrukcji_rzezi...
Związek Ukraińców w Polsce zwrócił się do władz samorządowych Radymna i władz wojewódzkich Podkarpacia o odwołanie sobotniej rekonstrukcji rzezi wołyńskiej
Szczególnie bulwersuje ich to, że rekonstrukcja odbywa się na ziemiach, na których w latach 1944-47 dochodziło do masowych zbrodni na obywatelach Polski narodowości ukraińskiej. Jako przykład podają wieś Małkowice - 17-18 kwietnia 1945 r. oddział Romana Kisiela ps. "Sęp" zamordował tu 116 Ukraińców. "Niedaleko od Radymna znajdują się także inne wsie, gdzie doszło do masowych zabójstw Ukraińców: Kopytniki, Skopów, Bachów, Brzózka, Nowy Lubliniec, Piskorowice.
"Czy w ramach ukazywania prawdy o polsko-ukraińskiej przeszłości społeczność ukraińska w Polsce powinna zorganizować >rekonstrukcje< mordowania mieszkańców tych oraz innych miejscowości przez polskie formacje zbrojne? Dokąd miałaby jednak zaprowadzić nas i polską większość taka droga?" - pytają przedstawiciele Związku Ukraińców w Polsce.
Ich zdaniem rekonstrukcja jest rozbudzaniem negatywnych emocji, negatywnych stereotypów Ukraińców i uczy młode pokolenie Polaków nienawiści do swoich ukraińskich sąsiadów. "Nie pojmujemy motywów, które skłoniły organizatorów do takiego uczczenia polskich ofiar czystki na Wołyniu - napisali prezes ZUwP Piotr Tyma oraz sekretarz związku Mirosław Kupicz. - Pomordowanym należy się cześć, modlitwa i godny pochówek. Współczesnym zaś pokoleniom Polaków i Ukraińców zrobienie wszystkiego, aby podobny dramat nie wydarzył się w przyszłości".
- Jeszcze nie widziałem tego pisma, ale decyzja o odwołaniu rekonstrukcji nie należy tylko do mnie. Przyznaję, że jestem ogromnie zdziwiony tym rozgłosem. Chcieliśmy to zrobić lokalnie, dla siebie. I na pewno nie było intencji rozdrapywania ran czy nawoływania do nienawiści przeciwko Ukraińcom. My tu żyjemy w innych realiach - spotykamy się ze sobą, rozmawiamy, bawimy się razem, współpracujemy. W środę rozgrywaliśmy mecz z Ukraińcami. Nasze dzieci jeżdżą na Ukrainę. Nic do siebie nie mamy - mówi Wiesław Pirożek, burmistrz Radymna.
Mirosław Majkowski, szef Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K.", organizator inscenizacji odpowiada: - Rekonstrukcja w Radymnie się odbędzie. Związek Ukraińców ma prawo apelować o odwołanie. Żyjemy w demokratycznym kraju. A ja oczekuję od nich zajęcia stanowiska w sprawie marszu faszystów, który odbył się w tym roku we Lwowie z okazji 70. rocznicy utworzenia dywizji SS-Galizien i wielkiej imprezy plenerowej, która towarzyszyła tym obchodom. Obchody sfinansowała rada miejska Lwowa.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. Wyborczej takie pomniki nie przeszkadzają
Dość upamiętniania UPA w Polsce. Pomnik w Hruszowicach musi zniknąć
Europoseł PiS Tomasz Poręba zaapelował dziś do władz
samorządowych oraz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (ROPWiM) o
usunięcie pomnika ku czci OUN/UPA w Hruszowicach.
- UPA wymordowało ponad 100 tys. osób tylko dlatego, że byli
Polakami. Była to zbrodnia ludobójstwa. Działalność tej
nacjonalistycznej formacji nie powinna być nigdzie w Polsce upamiętniana – podkreślił europoseł.
Chodzi o nielegalny pomnik ku czci OUN/UPA znajdujący się od 1994
roku na cmentarzu komunalnym w Hruszowicach w powiecie przemyskim.
Obiekt w kształcie łuku chwały z godłem Ukrainy w centrum zawiera napis
“Chwała bohaterom UPA, bojownikom o wolną Ukrainę”. Fragmenty kamienne i
tablice z brązu zostały przywiezione ze Lwowa, a na zbudowanym przez
siebie cokole umieścił je mieszkaniec Hruszowic, były członek UPA.
Jak zauważa europoseł Tomasz Poręba w liście do Andrzeja Kunerta,
sekretarza ROPWiM, “ta nielegalna forma upamiętnienia została wybudowana
bez konsultacji z wojewódzkim konserwatorem zabytków i Radą Ochrony
Pamięci Walk i Męczeństwa”. “Już w 1995 roku Wojewódzki Komitet Ochrony
Pamięci Walk i Męczeństwa stwierdził, że obiekt powinien zostać
rozebrany. Wielokrotnie zwracał na to uwagę także Pana Poprzednik, śp.
Andrzej Przewoźnik. Jest to obiekt czysto symboliczny, nie kryje żadnego
pochówku
członków UPA, więc nie może być mowy o legalizacji tego miejsca” – podkreśla europoseł PiS.
- Jest to także próba relatywizowania historii poprzez upamiętnianie
miejsc i osób, które na tych terenach dokonywały zbrodniczych mordów na
ludności polskiej - dodaje europoseł Tomasz Poręba
Europoseł PiS zaapelował do sekretarza ROPWiM jak również do starosty
przemyskiego i wójta gminy Stubno o jak najszybsze podjęcie działań na
rzecz usunięcia obiektu.
- UPA wymordowało ponad 100 tys. osób tylko dlatego, że byli
Polakami. Była to zbrodnia ludobójstwa. Działalność tej
nacjonalistycznej formacji nie powinna być nigdzie w Polsce upamiętniana – powiedział europoseł.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. O odwołanie rekonstrukcji
O odwołanie rekonstrukcji zaapelował do władz Radymna i Podkarpacia w imieniu Związku Ukraińców w Polsce jego prezes Piotr Tyma. W oświadczeniu przesłanym PAP napisał m.in.: "Jest to bowiem bulwersujące rozbudzanie negatywnych emocji w społeczeństwie polskim oraz nadużywanie tragedii Polaków i Ukraińców, a także przedstawicieli innych narodów, która miała miejsce w okresie II wojny światowej na Wołyniu".
Szczególny protest środowiska Ukraińców budzi miejsce planowanej inscenizacji, "na ziemiach, gdzie w okresie 1944-1947 dochodziło do masowych zbrodni na obywatelach Polski narodowości ukraińskiej". Przypomniał, że w pobliskiej wsi Małkowice w kwietniu 1945 roku oddział Romana Kisiela ps. Sęp zamordował 116 ukraińskich mieszkańców wsi; w pobliżu Radymna są też inne wsie, m.in. Kopytniki, Piskorowice, Skopów, gdzie doszło do masowych zabójstw Ukraińców.
O niestosowności miejsca rekonstrukcji, a także jej formy, mówił też PAP historyk Uniwersytetu Rzeszowskiego dr hab. Jan Pisuliński. "Mam wrażenie, że trochę się trywializuje przeszłość, zwłaszcza takie tragedie" - powiedział, dodając, że nie wyobraża sobie, iż rekonstrukcja odbędzie się w obecności widzów jedzących chipsy czy paluszki.
Zastrzegł jednocześnie, że samo popularyzowanie historii, przypominanie wydarzeń jest zjawiskiem pozytywnym, jednak temat zbrodni nie nadaje się do rekonstrukcji historycznej. Jego zdaniem stosowniejszy byłby np. apel poległych, pokaz filmu dokumentalnego czy spotkanie z historykami.
Rekonstrukcji historycznej jako formy przypomnienia historii i uczczenia ofiar zbrodni na Wołyniu broni z kolei socjolog z Uniwersytetu Rzeszowskiego, dr Krzysztof Malicki. Uważa on, że wśród społeczeństwa polskiego jest wyraźny deficyt wiedzy o wydarzeniach na Wołyniu, a rekonstrukcja jest próbą zwrócenia uwagi na ten problem.
W rozmowie z PAP podkreślał, że w świadomości Polaków, w kanonie pamięci narodowej istnieje Katyń, Auschwitz, powstanie warszawskie, a Wołyń praktycznie nie istnieje. Jego zdaniem taka forma przypomnienia o tamtych wydarzeniach skuteczniej przyczyni się do zaistnienia ich w pamięci narodu i do tego, że społeczeństwo zainteresuje się bardziej zbrodnią na Wołyniu, niż poprzez książki czy opracowania historyków, które "trafiają na półkę", i czyta je wąskie grono osób.
Jego zdaniem rodziny pomordowanych przeżywają ciągle tę tragedię, ponieważ o "ofiarach się nie pamięta". Przypomnienie ich jest - w jego opinii - argumentem przemawiającym za inscenizacją tamtych wydarzeń.
Prezes Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K.", które przygotowało inscenizację Mirosław Majkowski zapewnił, że drastycznych scen w widowisku nie będzie; ma ono poruszyć wyobraźnię, skłonić do refleksji. "Taka forma jest bardziej sugestywna niż prelekcje, spotkania, bo działa na wyobraźnię i będzie przestrogą na przyszłość, ostrzeżeniem przed szowinizmem" - twierdzi Majkowski.
Nie chciał zdradzać szczegółów widowiska. Wiadomo jedynie, że rekonstrukcja rozpocznie się od pokazania życia codziennego wsi. W tym celu zbudowano kilka niewielkich drewnianych domków, znacznie mniejszych od prawdziwych. Później zostanie pokazany napad na wieś, na mieszkańców, po czym wszystko spowije dym i rozpocznie się widowisko audiowizualne z grą świateł do muzyki Krzesimira Dębskiego. Organizatorzy spodziewają się, że kompozytor sam wykona swoje dzieło.
Zaskoczony i zdumiony "burzą medialną" wokół rekonstrukcji jest burmistrz Radymna Wiesław Pirożek. Według niego szum wokół rekonstrukcji pojawił się po burzliwej dyskusji w Sejmie poprzedzającej przyjęcie uchwały ws. zbrodni wołyńskiej.
"Oczy szeroko otwieram, nigdy bym się nie spodziewał takiego szumu. Uważam, że robimy dobrą rzecz" - powiedział PAP Pirożek. Zapewnił również, że rekonstrukcja nie będzie mieć charakteru pikniku rodzinnego, czy zabawy, ale będzie godnym i poważnym uczczeniem ofiar.
Przyznał też, że otrzymał pismo prezesa Związku Ukraińców w Polsce, w którym apeluje on o odwołanie rekonstrukcji. "Przyjąłem do wiadomości, ale nie będziemy odwoływać, nie robimy nic złego" - powiedział PAP.
Do takiej formy przypomnienia wydarzeń na Wołyniu przychyla się też historyk prof. Włodzimierz Bonusiak, były rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego. "Byłbym przeciwnikiem, gdyby usiłowano pokazać mordowanie. W takiej formie, jak zapewniają organizatorzy, uważam, że warto przypomnieć życie mieszkańców, dobrosąsiedzkie stosunki" - powiedział Bonusiak, zastrzegając, że nie zna dokładnego scenariusza inscenizacji.
Rzeczniczka wojewody podkarpackiego Małgorzata Oczoś potwierdziła, że pismo ze Związku Ukraińców w Polsce dotarło do wojewody, ale - jak mówi - wojewoda nie ma kompetencji prawnych do "powstrzymania rekonstrukcji" o co apelują w piśmie.
W 2013 r. mija 70. rocznica masowych zbrodni UPA popełnionych na polskiej ludności cywilnej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Kulminacja zbrodni nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 100 polskich miejscowości.
W wyniku mordów UPA zginęło ok. 100 tys. Polaków: mężczyzn, kobiet, starców i dzieci. Na Ukrainie zachodniej żołnierze UPA traktowani są do dziś jako bohaterowie, którzy w latach II wojny światowej walczyli przeciwko Niemcom i ZSRR o zdobycie niepodległości. Antypolski wątek działalności tej formacji nie jest znany szerokiemu ogółowi Ukraińców.
http://gosc.pl/doc/1634965.Rekonstrukcja-Wolyn-1943-wywolala-burze
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. ROZPĘTANE PRZEZ GW SZCZUCIE IDZIE NA CAŁEGO
Radymnie (Podkarpackie) podzieliła organizatorów, mieszkańców i
historyków. Dla niektórych widowisko „Wołyń 1943...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. Samoobrona na Wołyniu zwycięskie Przebraże
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. Wyborcza dostaje szaleju :)
Wołyńska wioska spłonie w sobotę, a w piątek plaża
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,14306851,Wolynska_wioska_splonie_w_sobote__a_...
W Radymnie trwają ostatnie przygotowania do sobotniej rekonstrukcji historycznej upamiętniającej ofiary rzezi wołyńskiej. Ale dla wielu mieszkańców miasteczka piątek był kolejnym pięknym dniem lata, który wykorzystali na plażowanie nad zalewem.
Rekonstrukcja odbędzie się w sobotę wieczorem. Domy i stodoła, które zagrają w tej inscenizacji, są gotowe od kilku dni. Zostały pobielone, w oknach zawisły firanki. - Teraz uzupełniamy scenografię o różne sprzęty typowe dla wiejskiego obejścia - mówi Mirosław Majkowski z Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej, pomysłodawca i główny organizator inscenizacji. Pod jednym z domów pojawił się pług, na płocie innego zawisła biała pierzyna. Na placu obok pracowały ekipy techniczne montujące oświetlenie. - Światło będzie odrywało bardzo ważną rolę w tej inscenizacji. Światłem i muzyką zilustrujemy te najbardziej dramatyczne sceny. Jeszcze raz zapewniam, że nie będziemy epatować brutalnością, nie będziemy wprost odtwarzać scen rzezi - zapewnia Majkowski. Przypomina, że już realizował widowiska, w których pokazywał śmierć ludzi nie w dosłowny sposób.
Wieczorem do Radymna zaczną się zjeżdżać członkowie różnych grup rekonstrukcyjnych, którzy będą uczestniczyć w inscenizacji. Od kilku dni w sąsiedztwie "wioski" w namiotach mieszkają członkowie "Strzelca" z Przemyśla. - Pilnujemy terenu. Ale nic się nie dzieje. Spokój - powiedział nam dziś jeden z nich.
Mieszkańcy Radymna do sobotniej rekonstrukcji podchodzą z dużym entuzjazmem: - Będzie fajne widowisko. Wreszcie coś się u nas będzie działo - tak mówiło wiele osób, z którymi rozmawiałam.
Ale wielu radymian nie wiedziało nic o rekonstrukcji. - Coś takiego u nas? Nie słyszałem - przyznaje pan w średnim wieku.
Niektórzy deklarowali, że na pewno przyjdą obejrzeć widowisko. Nie brakowało jednak niezdecydowanych. - Jeszcze nie wiem, nie interesuje mnie historia - mówi około 20-letnia dziewczyna.
Sporo osób wypoczywało w piątek w pobliżu "wołyńskiej wioski". Zabudowania stanęły obok dzikiej plaży, na której ludzie się opalali, palili grilla. Domki z daleka można było wziąć za domki kempingowe, a nie wieś, która spłonie w sobotę.
A
A
Drukuj
Niedaleko chałup ludzie w piątek piknikowali (Fot. Anna Gorczyca)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. Wyborcza podpiera się inspiratorami mordów z Niemiec
to dopiero hucpa ! Szwaby cytują Wyborczą, a Wyborcza Szwabów
Niemiecka prasa o inscenizacji masakry wołyńskiej: "Rzeź na pokaz"
Urszula Papajak, Deutsche Welle
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,14307054,Niemiecka_prasa_o_inscenizac...
Inscenizacja zbrodni wołyńskiej ma "taki sam sens jak rekonstrukcja palenia ludzi w piecach krematoryjnych". Wątpliwe, by przyczyniła się do ukraińsko-polskiego pojednania - pisze niemiecki dziennik "Frankfurter Rundschau" w artykule "Rzeź na pokaz".
Autor artykułu opisuje plany Mirosława Majkowskiego, koordynatora inscenizacji w Radymnie. "Żołnierze UPA (Ukraińskiej Powstańczej Armii) 'najadą' na specjalnie wybudowaną na potrzeby rekonstrukcji atrapę wioski, 'zamordują' mieszkańców i 'spalą' ich domy" - wyjaśnia FR.
"Majkowski widzi to zupełnie inaczej - tłumaczy dziennik - przez swoje widowisko chce upewnić się, że pamięć o masakrze nie zaginie".
Autor artykułu, Ulrich Krökel, nie jest jednak przekonany, czy "zabawa w historyczną rekonstrukcję tragedii" przyczyni się do ukraińsko-polskiego pojednania. "To wątpliwe" - zaznacza.
Artykuł pochodzi z serwisu ''Deutsche Welle''
Dziennik z Frankfurtu zaznacza, że według krytyków pomysł zorganizowania tego widowiska jest niesmaczny. Gazeta cytuje także wypowiedź polskiego historyka Andrzeja Paczkowskiego, który zaznaczał, że inscenizacja ma "taki sam sens jak rekonstrukcja palenia ludzi w piecach krematoryjnych".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. Ks. Isakowicz-Zaleski: Nie
Ks. Isakowicz-Zaleski: Nie bój się Michnika, przyjedź do Radymna
Ks.
Isakowicz-Zaleski zwraca uwagę na hipokryzję "Wyborczej", której nie
przeszkadzało palenie stodoły (rekonstrukcja mordu w Jedwabnem), a już
spalenie wioski ... czytaj »
Ks. Isakowicz-Zaleski zwraca uwagę na hipokryzję
"Wyborczej", której nie przeszkadzało palenie stodoły (rekonstrukcja
mordu w Jedwabnem), a już spalenie wioski w ramach inscenizacji Rzezi
Wołyńskiej jest "skandalem"...
W
najbliższy weekend w Radymnie (woj. podkarpackie) odbędzie
się inscenizacja Rzezi Wołyńskiej. Będzie to symboliczna gra muzyki i
świateł, a na zakończenie rekonstrukcji spłonie wioska. Inscenizowanie Rzezi Wołyńskiej nie spodobało się „Wyborczej”, która uznała taką formę upamiętniania wydarzeń sprzed 70. lat jako pozbawioną wyczucia i taktu.
Na trwogę „Wyborczej” zwrócił uwagę także ks. Tadeusz
Isakowicz-Zaleski, orędownik pamięci o pomordowanych na Wołyniu i
Galicji Wschodniej. Jego zdaniem, „środowisko "Gazety Wybiórczej" i
Związek Ukraińców w Polsce (ach, co wierni sobie sojusznicy) robią co
mogą, aby zniechęcić Polaków do udziału w rekonstrukcji historycznej,
która jutro o godz. 20 rozpocznie się w Radymnie”.
„Nie ma co jednak przejmować wypowiedziami podwładnych Adama Michnika
i Piotra Tymy. Oni bowiem prawdę o ludobójstwie dokonanym przez
zbrodniarzy z UPA i SS Galizien chcieliby za wszelką cenę ukryć przed
cały światem. Tak jak to było w czasach Bieruta, Gomułki i
Jaruzelskiego. I to pomimo tego, że owi zbrodniarze mordowali także
Żydów i tych Ukraińców, którzy ratowali Polaków” - uważa ks.
Isakowicz-Zaleski.
Kapłan gorąco zachęca, by mimo tych ataków przyjechać do Radymna. I zauważa hipokryzję „Wyborczej”, która nie podnosiła alarmu, kiedy – także w ramach rekonstrukcji – spłonęła stodoła, mająca symbolizować mord w Jedwabnem. Wtedy był to wysokiej klasy „performance”,
ale teraz, kiedy pali się wioskę, aby choć w minimalnym stopniu pokazać
ludziom, jak wyglądała Rzeź Wołyńska jest afera... Przy okazji
rekonstrukcji Jedwabnego jakoś nie przeszkadzał także fakt, że
„wydarzenia są zbyt świeże i bolesne, żeby mówić o nich w ten sposób” (a
dokładnie takiego argumentu używa „Wyborcza” pałując inscenizację w
Radymnie).
Na koniec ks. Isakowicz-Zaleski zauważa, że organizacje ukraińskie w
Polsce otrzymują ogromne pieniądze z budżetu państwa. „Prawie dwa
miliony złotych. To jest kwota, za którą przez cały rok można byłoby
utrzymać kilka ośrodków dla dzieci niepełnosprawnych. Czy przewodniczący
Piotr Tyma i jego współpracownicy są za to wdzięczni polskim
podatnikom, w tym też potomkom pomordowanych Kresowianom, z których to
kieszeni owe dotacje są brane? Sami to Państwo oceńcie” - konstatuje
duchowny.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. Horyzont Podkarpacki Już
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. Mordy UPA na
List
Związku Ukraińców w Polsce, protestujący przeciwko inscenizacji w
Radymnie, całkowicie przemilcza, że w latach 1939 - 1947 na teranach
obecnego Podkarpacia nacjonaliści ukraińscy wymordowali tysiące
bezbronnych Polaków i spalili dziesiątki wiosek. Pamięć o tym
ludobójstwie upamiętniają skromne krzyże i pomniki m.in. w Krasiczynie,
Lesku, Ustrzykach Dolnych i Kalwarii Pacławskiej.
Niektóre z tych pomników powstały w czsach PRL (stąd też ich kształt), inne już w czasach obecnych.
Zdjęcia autorstwa Bartłomieja Sali.
.
.
.
.
.
.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. Nie bój się Michnika i Tymy,
Środowisko
"Gazety Wybiórczej" i Związek Ukraińców w Polsce (ach, co wierni sobie
sojusznicy) robią co mogą, aby zniechęcić Polaków do udziału w
rekonstrukcji historycznej, która jutro o g. 20. rozpocznie się w
Radymnie (w połowie drogi między Jarosławiem a Przemyślem).
Nie
ma co jednak przejmować wypowiedziami podwładnych Adama Michnika i
Piotra Tymy. Oni bowiem prawdę o ludobójstwie dokonanym przez
zbrodniarzy z UPA i SS Galizien chcieliby za wszelką cenę ukryć przed
cały światem. Tak jak to było w czasach Bieruta, Gomułki i
Jaruzelskiego. I to pomimo tego, że owi zbrodniarze mordowali także
Żydów i tych Ukraińców, którzy ratowali Polaków.
Trzeba więc robić swoje. Drodzy Czytelnicy i Internauci! Weźcie swoje rodziny i przyjedźcie do Radymna. Naprawdę warto.
PS.
Czy wiecie Państwo, ile organizacje ukraińskie w Polsce otrzymują
dotacji z naszych pieniędzy? Prawie dwa miliony złotych. To jest kwota,
za którą przez cały rok można byłoby utrzymać kilka ośrodków dla dzieci
niepełnosprawnych.
Czy przewodniczący Piotr Tyma i jego
współpracownicy są za to wdzięczni polskim podatnikom, w tym też
potomkom pomordowanych Kresowianom, z których to kieszeni owe dotacje są
brane? Sami to Państwo oceńcie.
Przy okazji zobacz hipokryzję GW, która inną miarę stosuje do Jdwabnego, a inną do Wołynia.
"Performer spalił stodołę"
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,8126687,Performer_spalil_stodole____Nowy_rozdzial_rozmow_o.html
http://wyborcza.pl/1,76842,8125204,Rocznica_Jedwabnego__O_20_00_stodola_stanie_w_ogniu.html
-------------------------------------------
Wielkie odlicznie, do rekonstrukcji w Radymnie zostało dwa dni, emocje i napięcie rośnie...
Horyzonty Podkarpackie
czwartek, 18, lipiec 2013
Już
w najbliższą sobotę 20 lipca w Radymnie (woj. podkarpackie, powiat
jarosławski) odbędą się dwudniowe uroczystości upamiętniające 70 –
rocznicę ludobójstwa na Wołyniu i Kresach Południowo – Wschodnich
dokonanego przez OUN – UPA na Polakach i innych narodowościach. W ramach
uroczystości odbędzie się także widowisko rekonstrukcyjne pt. „Wołyń
1943 nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary”. Z dnia na dzień emocje
rosną. Jak należało się tego spodziewać w ostatnich dniach głos zabrała
ponownie Gazeta Wyborcza, dając sygnał innym mediom jaki przekaz
medialny powinny budować wokół Radymna. Tym razem w odróżnieniu od
wcześniejszego przekazu gazety budowany jest jej inny obraz: zdaniem
red. Adama Leszczyńskiego, pomysłodawców inscenizacji charakteryzuje
„zadziwiający brak wyczucia i taktu”. Poza tym to, co stało się na
Wołyniu i Galicji Wschodniej to „wspomnienia zbyt świeże i bolesne, żeby
bawić się nimi w ten sposób”. Gazeta tym razem „martwi się”, że nie
będzie dosłownego inscenizowania zbrodni, a gra muzyką i światłem, która
ma oddziaływać na wyobraźnię, ale za to odbędzie się „nieszczęsne”
palenie wioski, nad którym z trwogą się pochyla. Temat podchwyciły także
i inne media przedstawiając je jako „wątpliwe widowisko”, czy jako
„zabawę” , „show”, zastanawiając się ile będzie ono kosztowało, itd.
Działania
te mają na celu zdyskredytowanie inicjatywy w Radymnie i jej
organizatorów. Aczkolwiek nie jest to już taki przekaz jaki swego czasu
rozpoczął tygodnik Wprost, który w dniu 25.02.13 r. opublikował tekst
autorstwa Piotra Witka o planowanej rekonstrukcji. Wówczas mogliśmy
przeczytać m.in. „20 lipca 2013 r. pod Przemyślem. Świta. Banda
ukraińskich nacjonalistów otacza wieś. Słychać wrzask: „Śmierć Lachom!”.
Podkładają ogień pod domy, a ludzi mordują siekierami, widłami, rżną
piłami, wyłupiają oczy, palą żywcem. Rekonstrukcja wołyńskiej rzezi z
1943 r. ma posłużyć… pojednaniu?”
Widowisko teatralno –
rekonstrukcyjne w Radymnie; „Wołyń nie o zemstę lecz o pamięć wołają
ofiary” ma na celu przypomnienie ogromnej tragedii ludobójstwa jaka
spotkała Polaków, ale też i inne narodowości, w tym też i samych
Ukraińców 70 lat temu z rąk OUN – UPA na Wołyniu i Kresach Południowo
Wschodnich. Przywołanie pamięci, która zarazem będzie inspiracją dla
wszystkich odbiorców do głębszego zastanowienia się nad tą tematyką,
poszukiwania o niej wiedzy i informacji historycznych.
Należy
podkreślić, że w świadomości społecznej panuje ogromny deficyt tej
wiedzy, a pamięć o strasznym ludobójstwie od lat pielęgnują wyłącznie
osoby które cudem ocalały z tych strasznych ludobójczych rzezi i ich
rodziny zrzeszeni w różnego rodzaju organizacjach pozarządowych. Za
własne pieniądze wydają książki, gazety, organizują własny przekaz
medialny. Nie wpiera ich w tym Państwo Polskie, lokalne samorządy, jeśli
już to w bardzo nikłym zakresie, hojnie wspierając przy tym mniejszość
ukraińską w Polsce.
Od lat polskie władze i sympatyzujące z nimi
media, bez względu na to jaka ta władza ma partyjne przekonania, w
sprawie ludobójstwa dokonanego przez OUN –UPA także tego dokonanego na
terenach obecnego Podkarpacia mówią półprawdy, a w przeszłości często
nawet fakt ludobójstwa podważały. Czyni się tak w ramach naiwnej
politycznej poprawności, dobrych stosunków z Ukrainą, która ma niedługo
wstąpić do Unii Europejskiej.
Przerażające jest to że polskie
władze, także te lokalne prowadzą dialog na Ukrainie ze środowiskami
politycznymi i samorządowymi, które wprost nawiązują do ideologii
banderowskiej poza głowami Kresowiaków, nie zważając na ich odczucia,.
Część Ukrainy, żyje przeszłością, wprowadzając do bieżącej polityki to,
co w Europie dawno zostało potępione i odrzucone. W ostatnim czasie
odradzanie się faszystowskiej ideologii dostrzegli nawet izraelscy
parlamentarzyści, którzy wystąpili do Przewodniczącego PE z odpowiednim
listem w tej sprawie. Polskie władze i wspierające je media w tej
przestrzeni prawie całkowicie milczą nie dostrzegając płynącego stamtąd
zagrożenia.
Dyskredytują przy tym brak obiektywizmu i dobrego
smaku organizatorów widowiska w Radymnie, martwią się o odczucia
mniejszości ukraińskiej żyjącej w Polsce. Publicznie wypowiedział się
także Przewodniczący Związku Ukraińców w Polsce - Piotr Tyma -
podkreślił na antenie Radia Rzeszów, że taki sposób obchodów nie
przybliża prawdy historycznej, jest natomiast podgrzewaniem emocji wokół
trudnej historii Polaków i Ukraińców. Według - Piotra Tymy jednostronne
pokazywanie wydarzeń, pomijanie całego kontekstu II wojny światowej to -
jak powiedział - przewodniczący Związku Ukraińców - klasyczne
wykorzystywanie historii do mobilizowania własnych środowisk w duchu
wrogości do sąsiadów.
Przy innej okazji wypomniał też odwetowe
akcje Polaków m.in. w pobliskich Małkowicach, gdzie zginęło ponad 100
osób pochodzenia ukraińskiego. Podgrzewaniem emocji, nie patrząc przy
tym na odczucia Polaków, ale i też wielu Ukraińców jest przenoszenie
banderowskiej przeszłości do bieżącej polityki w pobliskim Lwowie i
innych miastach na Ukrainie. Jakkolwiek by tego nie czynić nie da się
wymazać z historii baderowsko – faszystowskiego nacjonalizmu
ukraińskiego, który przed 70 laty doprowadził do ludobójstwa na Wołyniu i
obecnych Kresach Wschodnich, ale też na terenie obecnego Podkarpacia,
gdzie również płonęły polskie wsie, przysiółki i lała się polska, ale
też i rusińska krew, tych którzy przeciwstawili się UPA.
Następstwem
tych działań były akcje w Małkowicach, Pawłokomie, również innych
miejscach, ginęła też ludność Rusinów. Ludności cywilnej która ginęła z
rąk Polaków też należy się pamięć, szacunek i modlitwa. Nie da się
jednak pominąć faktu, że tę sytuację ktoś świadomie wywołał i w
konkretnym celu. Tym celem miała być Ukraina, czysta etnicznie także na
terytorium obecnego Podkarpacia. Bez działań OUN UPA na Kresach, na
Podkarpaciu nie byłoby zbrodni ludobójstwa na Polakach, Żydach,
Ukraińcach, ale też nie było by akcji w Pawłokomej, czy Małkowicach, a
Polacy i Ukraińcy żyliby, jak niegdyś, obok siebie w zgodzie.
Mniejszość
Ukraińska ma prawo kultywować swoją historię, aczkolwiek korzystając z
różnego rodzaju przywilejów państwa polskiego musi liczyć się także z
odczuciami Polaków, szczególnie tych dotyczących banderowskiego
ludobójstwa. Nie wspominając tutaj o braku symetrii w traktowaniu
Polaków na Ukrainie, którzy na żadne wsparcie Państwa Ukraińskiego nie
mogą liczyć, a w zamian podobnie jak przed 70 laty musza stawiać czoła
neobanderowskiej ideologii. Ideologii, która jak niegdyś żywym
strumieniem niezauważalna dla przeciętnego człowieka przenika do Polski.
Nie tak dawno przebywała w Polsce Iryna Farion, poseł
nacjonalistycznej "Swobody" która twierdzi, że Rzeczpospolita Polska
okupuje 19,5 tys. kilometrów kwadratowych etnicznych ziem ukraińskich, i
fakt ten stanowi wciąż nie zagojoną ranę na ukraińsko-narodowej duszy.
Tak wspomina swój pobyt w Polsce: „Przed Wielkanocą ja i poseł Rady
Najwyższej Ukrainy Andrij Tjahnybok, którego większościowy okręg
wyborczy częściowo graniczy z tak zwanymi ziemiami Zakerzonia (tj.
włączonymi do Polski ukraińskimi etnicznymi terytoriami Łemkowszczyzny,
Podlasia, Nadsania, Sokalszczyzny, Rawszczyzny, Chełmszczyzny: 19,5
tysięcy km kw., ponad 1 600 000 Ukraińców ) - wyruszyliśmy do serca
ukraińskiej oświaty, zespołu Ogólnokształcących Szkół nr 2 im. Markijana
Szaszkiewicza w Peremyszliu, który, ze względu na tragiczne
okoliczności historyczne i polityczne w latach 40-50-tych stał się
Przemyślem.
Nowy podział Europy, przeprowadzony przez tzw.
koalicję antyhitlerowską na konferencji krymskiej [w Jałcie] w 1945 r.,
otworzył nie zagojone do dzisiaj rany na ukraińskiej etniczno-narodowej
duszy, odrywając od niej odwieczne etno-komórki, które nie przestawały
magicznie przyciągać do siebie przymusowo wysiedlonych, represjonowanych
i katowanych Ukraińców i ich potomków...Cóż zatem jest potrzebne, aby
ostatnia przybyła tu fala ukraińskiej imigracji na własne przecież
etniczne ziemie nie opolaczała się tak błyskawicznie, nazywając to
niedawno stworzonym terminem "socjalizacji"?
Związek Ukraińców w
Polsce nie zauważa zagrożenia ze strony faszyzującej banderowskiej
ideologii Swobody, nie baczy przy tym na odczucia Polaków, z gościnności
których korzysta. Podważa nie tylko sens widowiska w Radymnie, ale
także według moich informacji ma wystąpić do lokalnych samorządów i
władz państwowych aby widowisko w Radymnie się nie odbyło.Reasumując
dzięki „uprzejmości” krajowych mediów uroczystości w Radymnie zostały
szeroko rozpromowane. Z dnia na dzień zainteresowanie staje się coraz
większe, nawet niż warszawskie uroczystości w dniu 11 lipca. Jeden z
celów stawianych sobie przez organizatorów został już osiągnięty
informacja o Radymnie i godnym uczczeniu 70 rocznicy ludobójstwa na
Wołyniu wypłynęła szeroko.
W sobotę i w niedzielę w ciszy,
skupieniu, zadumie przeżywać będziemy to co spotkało naszych rodaków i
inne narody 70 lat temu. Potem z kolei pomodlimy się za ich dusze. Warto
przybyć do Radymna by się na żywo o tym przekonać, że organizatorom
chodzi nie o zemstę, lecz o pamięć ofiar. Nie o wrogość do Narodu
Ukraińskiego, który też ucierpiał z rąk banderowskich nacjonalistów,
lecz o potępienie banderowskiego nacjonalizmu.
Należy budować
wspólną pamięć, która jest w stanie połączyć i Polaków i Ukraińców,
jeśli potępi się banderowską ideologię, która w obydwu narodach
wyrządziła straszne spustoszenie i trudno odwracalne szkody.
Małgorzata Dachnowicz
Prezes Wspólnoty Samorządowej Doliny Sanu
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. polityka zakłamywania historii niczego nie daje
Jajko rzucone w prezydenta Bronisława Komorowskiego w Łucku przez młodego Ukraińca pokazuje, że polityka zakłamywania historii niczego nie daje - mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski z komitetu honorowego organizatorów rekonstrukcji rzezi wołyńskiej w Radymnie. I dodaje, że warto organizować wydarzenie, w których spłonąć ma cała wioska.
Jacek Gądek (Onet): Po co w Radymnie ma się odbyć rekonstrukcja rzezi wołyńskiej, ze spaleniem wioski włącznie?
- Prawa o ludobójstwie dokonanym przez nacjonalistów ukraińskich z UPA i SS Galizien oraz innych organizacji kolaboranckich jest ciągle tematem tabu. Również świat filmowy boi się tej tematyki. Jedyne filmy np. "Ogniomistrz Kaleń" czy "Zerwany most" powstały za czasów PRL. Po 1989 żaden reżyser się nie odważył. Dlatego też rekonstrukcja, bardzo plastyczna w swej wymowie, jest zapełnieniem pustki. Palenie całej zrekonstruowanej wioski to nie przesada?
- Nie. Na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej, także na terenach wokół Przemyśla, Sanoka i Jarosławia banderowcy spalili setki polskich wiosek, w tym też wieś rodziną moich dziadów - Korościatyn koło Monasterzysk w powiecie buczackim na Tarnopolszczyźnie.
Większości wiosek nigdy nie odbudowano, nie ma po nich żadnego śladu. Także po wielu kościołach. Symbolem ludobójstwa są więc "czerwone noce", gdyż napady na bezbronne wioski były najczęściej nocą. Do tego nawiązuje rekonstrukcja.
Dlaczego zrezygnowano z tego, by w bardziej plastyczny sposób zobrazować zabijanie Polaków przez banderowców? Wedle dostępnych informacji ma być to pokazane jedynie poprzez pantomimę i muzykę.
- W czasie napadów działy się dantejskie sceny. Niemcy i Rosjanie byli okrutni, ale to co wyprawiali banderowcy, wspierani często przez podburzonych chłopów ukraińskich, przekraczało ludzkie pojęcie.
Obdzieranie ze skóry, rozpruwanie wnętrzności, wydzieranie płodów z ciężarnych matek, przepiłowywanie piłą... Tego nie da się pokazać w sensie dosłownym, więc autorzy zastosowali inne środki wyrazu.
Widziałem podobne przedstawienia w zespole szkół w Rakowicach Wielkich koło Lwówka Śląskiego i Łagiewnikach koło Dzierżoniowa, gdzie uczniowie, często wnukowie i prawnukowi Kresowian, doskonale to ukazali za pomocą nowoczesnych środków teatralnych, zachowując całą grozę wydarzeń.
Prof. Andrzej Paczkowski nie widzi sensu organizowania rekonstrukcji rzezi wołyńskiej. Powiedział nawet, że "to miałoby taki sam sens jak rekonstrukcja palenia ludzi w piecach krematoryjnych lub w stodole w Jedwabnem".
- Nie zgadzam się z panem profesorem. Ludobójstwo jest przemilczane od dziesiątków lat, więc trzeba je przypominać na różne sposoby, także w sposób niekonwencjonalny.
O zagładzie polskich obywateli w KL Auschwitz czy Katyniu uczniowie i studenci dowiedzą się w szkole. Powstały na ten temat bardzo liczne książki, albumy, filmy, audycje. O zbrodniach ukraińskich - nie ma prawie nic. Również większość zawodowych historyków ucieka od tej tematyki. Dlatego rekonstrukcja w Radymnie jest próbą przywrócenia pamięci.
Warto wydawać kilkanaście albo kilkadziesiąt tysięcy zł. na takie wydarzenia jak to z Radymna?
- Z budżetu państwa nie idzie na to ani złotówka. Lwia cześć środków to prywatne darowizny plus wsparcie ze strony samorządów. Cała suma to ułamek tego co minister Joanna Mucha wydała na koncert amerykańskiej piosenkarki.
Czy więc właściwe byłoby też rekonstruowanie wydarzeń z Jedwabnego?
- Parę lat temu jeden z artystów spalił stodołę na wzór spalenie stodoły w Jedwabnym. Wtedy "Gazeta Wyborcza" chwaliła go za to. Dziś gani rekonstruktorów z Podkarpacia, co świadczy o jej hipokryzji.
Rzeź wołyńska to "czystka etniczna o znamionach ludobójstwa" czy "ludobójstwo"?
- Ludobójstwo w sensie klasycznym. Takie samo jak ludobójstwo Ormian w Turcji w 1915 r. czy Holokaust Żydów. Polaków bowiem zabijano tylko za to, że byli Polakami. Wszelkie zwroty typu "tragedia wołyńska" czy "czystka etniczna o znamionach ludobójstwa" są fałszywe.
Czy ktoś odważyłby się nazwać wspomniany Holokaust "czystką etniczną o znamionach ludobójstwa"? Od razu protestowałaby ambasada Izraela. Z kolei ambasada Polski w Kijowie nie protestuje, gdy współcześni nacjonaliści nie tylko fałszują historię, ale i stawiają pomniki zbrodniarzom z UPA i SS.
Obserwował ksiądz debatę w Sejmie nt. uchwały upamiętniającej rzeź wołyńską?
- Tak, oczywiście.
I jak ją ksiądz ocenia?
Cenię sobie tych posłów PiS, PSL, SLD i SP, którzy mieli odwagę upominać się o prawdę. Działali oni ponad podziałami politycznymi. Szczególnie cenię sobie Jarosława Gowina i tych posłów z PO, którzy pomimo dyscypliny partyjnej i skandalicznych nacisków ministra Radosława Sikorskiego mieli odwagę głosować za prawdą.
Rodziny pomordowanych Polaków do posłów Ruchu Palikota nie mają żalu, bo niczego po nich się nie spodziewały. Jednak mają ogromny żal do tych posłów PO, którzy na co dzień odwołują się do ideałów "Solidarności", ale w decydującym momencie z powodów czysto kunktatorskich stanęli po stronie kłamstwa.
Mam nadzieję, że PO - tak jak w przeszłości PZPR - zapłaci za to ogromną cenę w czasie kilku najbliższych kampanii wyborczych.
- Na stronach www organizatora mowa jest m.in. o "politycznej poprawności", która przyczynia się do "zakłamywanie historii" na temat rzezi wołyńskiej. Też tak ksiądz uważa?
- Tak. Wielu polityków w bezmyślny sposób kurczowo trzyma się przestarzałego i mocno skompromitowanego tzw. mitu Jerzego Giedroycia. Niezależnie od tego, co sam Giedroyć miał na myśli, to jego duchowi wychowankowie np. Adam Michnik, Henryk Wujec, Tomasz Nałęcz czy Paweł Kowal, interpretują to w ten sposób, że dla dobrych relacji z niepodległą Ukrainą trzeba zapomnieć o zbrodniach UPA.
Jak ocenia ksiądz postawę władz państwowych w dniach obchodów 70. rocznicy rzezi wołyńskiej?
- Negatywnie. Brałem udział w rozmowach z Andrzej Kunertem z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Wbrew stanowisku rodzin ofiar ludobójstwa postawił on pomnik nie w centrum Warszawy, ale wśród ogródków działkowych na Żoliborzu.
Na uroczystości przez niego organizowane przyszła garstka osób, a na obywatelski Marsz Pamięci, organizowany przez stowarzyszenia kresowe i patriotyczne, wiele tysięcy osób. To pokazuje jak bardzo obecna władza odeszła od polskiego społeczeństwa. Premier Tusk w ogóle się nie pojawił. Też za to lekceważenie pamięci narodowej zapłaci cenę w czasie wyborów.
A prezydent Bronisław Komorowski?
- Nie tylko nie przyjął patronatu na obywatelskimi obchodami 70. rocznicy "Krwawej Niedzieli" na Wołyniu, ale i nawet nie spotkał się z rodzinami pomordowanych. Też już zapłacił za to cenę, bo jajko rzucone w niego w Łucku przez młodego Ukraińca pokazuje, że polityka zakłamywania historii niczego nie daje.
Inna sprawa, że dziś rzucono jajkiem, jutro może będzie to kamień, a pojutrze granat.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ks-isakowicz-zaleski-polityka-z...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. cenzura na pamięć ?
Arena bez Wołynia
Organizator meczu Lechia Gdańsk – FC Barcelona odmówił prezentacji wystawy upamiętniającej ofiary rzezi wołyńskiej
O ekspozycję upamiętniającą ofiary ukraińskiego ludobójstwa na polskich Kresach zabiegało Stowarzyszenie Kibiców Lechii Gdańsk „Lwy Północy”.
Mecz miał się odbyć już dziś na gdańskim stadionie PGE Arena, którego głównym użytkownikiem jest klub piłkarski Lechia Gdańsk. W ostatniej chwili został jednak odwołany przez FC Barcelonę ze względu na nawrót choroby nowotworowej jej trenera Tito Vilanovy i rezygnację szkoleniowca z zajmowanej funkcji.
Organizator meczu Tomasz Rachwał, prezes agencji Polish Sport Promotion, nie wyraził zgody na urządzenie wystawy poświęconej ofiarom Wołynia. Agencja tłumaczyła odmowę m.in. tym, że nie chce podczas meczu żadnych „elementów politycznych”, a za taki uznała przekaz ekspozycji. Zasłaniała się też „trudnościami logistycznymi” w związku z wystawą. Twierdziła również, że Stowarzyszenie „Lwy Północy” zwróciło się z prośbą zbyt późno.
Piotr Zejer, prezes Stowarzyszenia Kibiców Lechii Gdańsk „Lwy Północy”, nie chciał wczoraj komentować decyzji agencji. Przyznał natomiast, że o pokazanie wystawy organizacja starała się już tydzień temu, co zresztą potwierdza też sama agencja.
Z argumentami prezesa agencji Polish Sport Promotion polemizują kibice. – Po pierwsze, starań o pokazanie wystawy stowarzyszenie nie rozpoczęło dzień czy dwa dni temu, ale tydzień temu. Po drugie, nie byłoby żadnych problemów logistycznych – ekspozycja jest mała. I po trzecie, nie wiem, jaki może być akcent polityczny w typowej wystawie historycznej – mówi Milan Ignatowicz, kibic Lechii Gdańsk. – Chyba że IPN jest traktowany dziś jako opcja polityczna – dodaje.
Wystawę, którą chcieli pokazać kibice, przygotowało Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku z okazji 70. rocznicy mordu Polaków na Wołyniu. – To mała przestrzenna wystawa, łatwo ją gdziekolwiek postawić. Nawet w niewielkiej lokalizacji. Jest ona głównie wystawą plenerową, ale może być prezentowana w pomieszczeniach – zaznacza Agnieszka Gumińska, autorka ekspozycji.
Wykonano trzy kopie tej ekspozycji. Jedna z nich od 10 lipca stoi na terenie Gdańska (na przystanku autobusowym), druga w Gdyni, na Wzgórzu św. Maksymiliana, a więc w miejscach, gdzie przechodzi wiele osób.
Trzecia kopia, o której pokazanie na stadionie gdańskim zabiegały „Lwy Północy”, była umieszczona dotąd na terenie gdańskiej Starówki. Ekspozycja składa się z trzech paneli. Na pierwszym z nich zostały umieszczone ogólne informacje związane z wydarzeniami na Wołyniu. Dołączono do nich mapę, która prezentuje skalę zbrodni dokonanej przez OUN-UPA.
Na panelu drugim są zdjęcia zarówno wsi, jak i poszczególnych rodzin oraz fotografie dokumentujące losy tych ludzi, drogi ich ucieczki przed ukraińskimi nacjonalistami. Panel trzeci prezentuje relację małej dziewczynki, bezpośredniego świadka tragedii.
Zejer potwierdza, że do prezentacji ekspozycji na stadionie obiekcji nie zgłaszał zarząd klubu Lechii, który wyraził zgodę na jej pokazanie w czasie meczu„ Biało-Zielonych” z Podbeskidziem Bielsko-Biała, rozpoczynającego pierwszą kolejkę sezonu ekstraklasy 2013/2014. Mecz ma się odbyć w najbliższy poniedziałek, również na gdańskiej PGE Arena.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. Gazeta Wyborcza raportuje pomimo totalnej klęski, szuka
Rekonstrukcja rzezi
Wioska wołyńska ożyła. Tak wyglądała próba przed inscenizacją
Trwa piknikowy nastrój przed sobotnią inscenizacją rzezi wołyńskiej w
Radymnie na Podkarpaciu. Między chatami pojawili się aktorzy - starsze
panie z teatru amatorskiego w Strzyżowie oraz członkowie grup
rekonstrukcyjnych z całej Polski. W piątek wieczorem odbyła się pierwsza
próba przed rekonstrukcją.
To tu w sobotę wieczorem o godz. 20.30 ma się rozpocząć rekonstrukcja
rzezi wołyńskiej. Domy i stodoła, które zagrają w tej inscenizacji, są
gotowe od kilku dni. Zostały pobielone, w oknach zawisły firanki. Główny
organizator to Mirosław Majkowski z Przemyskiego Stowarzyszenia
Rekonstrukcji Historycznej. - Światło będzie odgrywało bardzo ważną rolę
w tej inscenizacji. Światłem i muzyką zilustrujemy te najbardziej
dramatyczne sceny. Jeszcze raz zapewniam, że nie będziemy epatować
brutalnością, nie będziemy wprost odtwarzać scen rzezi - zapewnia
Majkowski. Przypomina, że już realizował widowiska, w których pokazywał
śmierć ludzi nie w dosłowny sposób.
W piątek wieczorem w
ciągu kilkunastu minut tłum ubrany w normalne ubrania zamienił się w
gromadę włościan. Panie z amatorskiego teatru w Strzyżowie wystąpiły w
spódnicach i białych bluzkach. - Wszystkie strychy w okolicy są już
wyczyszczone z ubrań. A ja mam na sobie spódnicę, która ma co najmniej
pół wieku - mówi pani Maria.
Obok jej grupy pojawia się
kolejna - ludzie są ubrani w jednakowe, długie, lniane koszule. Za nimi
widać wysokiego Żyda, obok niego stoi grupka młodych mężczyzn w białych
koszulach, kamizelkach i kaszkietówkach. Z powodzeniem mogą grać młodych
wieśniaków i partyzantów. Razem trzymają się mężczyźni w ukraińskich
strojach - furażerka i czapka wojskowa wskazują, że będą grać
banderowców.
W inscenizacji zagra także krowa. Jej
właścicielka, pani Łucja, trochę się martwi, bo zwierzę jest
przestraszone. Zdenerwowana głośno ryczy. - Ona nie przywykła do takiego
zamieszania - tłumaczy kobieta. Między domami stanął też wóz drabiniasty zaprzężony w konia, który cierpliwie znosi kolejne dziecko na swoim grzbiecie.
Gdy zapadł zmrok, wszyscy widzowie zostali usunięci poza barierki. Zaczęła się próba.
Przypomnijmy, że przeciwko rekonstrukcji zaprotestował Związek
Ukraińców w Polsce. Chcieli, by władze Radymna, które dofinansowały
imprezę kwotą 10 tys. zł, oraz województwa wstrzymały inscenizację.
Ukraińcy zwracają uwagę na to, że do rekonstrukcji dojdzie na ziemiach,
na których w latach 1944-47 dochodziło do masowych mordów na obywatelach
polskich narodowości ukraińskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. Wybiórcza raportuje na bieżaco, a szambo sie leje na forum
W Radymnie trwają ostatnie próby przed wieczorną rekonstrukcją, która ma upamiętnić ofiary rzezi wołyńskiej . W inscenizacji bierze udział około 200 osób z grup rekonstrukcyjnych i teatralnych z całego kraju
Pierwsza próba odbyła się w piątek wieczorem. Widzowie mieli przedsmak tego, co będzie można obejrzeć dziś wieczorem. Tak, jak zapowiadali organizatorzy z Przemyskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej, światło i dźwięk będą bardzo ważnymi elementami tej inscenizacji.
Najtrudniej zagrać śmierć
Aktorzy pod kierunkiem reżysera Mariusza Tarnożeka oraz Mirosława Majkowskiego odtwarzają sceny z życia wsi - gospodarze wracają z pola, kobiety przynoszą wodę z jeziora, a dzieci bawią się między domami. Gdy zapada noc, wszyscy znikają w domach. Wtedy wieś otaczają banderowcy. Najtrudniejsze do pokazania są sceny wyganiania Polaków z domów i ich śmierci. Ten element inscenizacji aktorzy odtwarzali już kilkakrotnie. Aktorzy padają na ziemię. Próby cały czas trwają. Widzieliśmy aktorów, którzy mają grać Ukraińców z długimi nożami, siekierami i karabinami. Rekonstrukcja rozpocznie się o godz. 20.30. Wieczorny spektakl zakończy się podpaleniem chat, które stoją od kilku dni nad zalewem w Radymnie.
Od wielu dni nie słabną protesty przeciwko organizacji rekonstrukcji. Związek Ukraińców w Polsce zaapelował do władz Radymna oraz województwa o odwołanie imprezy. Szef związku Piotr Tyma zwracał uwagę, że rekonstrukcja rozbudzi negatywne emocje. Uważa, że miejsce jest fatalnie dobrane, bo inscenizacja będzie się rozgrywać na ziemiach, gdzie w okresie 1944-1947 dochodziło do masowych zbrodni na obywatelach Polski narodowości ukraińskiej.
Na koniec wieś spłonie
Burmistrz Radymna Wiesław Pirożek zapowiedział jednak, że z pismem się zapoznał, ale widowiska nie będzie odwoływał.
Mirosław Majkowski, prezes Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K.", które przygotowało inscenizację, ciągle podkreśla jednak, że w widowisku nie będzie drastycznych scen: - Najpierw będzie inscenizacja przedstawiająca życie wsi i wkroczenie banderowców. A później grać już będzie tylko światło i dźwięk. Nie będzie dosłownego pokazania rzezi. Będą pewne elementy pantomimy, ale na pewno nie będzie dosłowności. Scenariusz powstał na podstawie relacji świadków zaczerpniętych z literatury. Wykorzystamy muzykę Krzesimira Dębskiego, jeden z utworów wykona on osobiście. Na zakończenie inscenizacji wioska spłonie - informował nas kilka dni temu Majkowski.
Od kilku dni w Radymnie budowane były drewniane chaty, które mają symbolizować te, które były na Wołyniu. Na łące nad zalewem stanęło osiem takich budynków: domy, stodoły i studnia z żurawiem.
- Chcemy przypomnieć o tym, co wydarzyło się na Kresach, Wołyniu i we wschodniej Małopolsce 70 lat temu. Chcemy uczcić wymordowanych przez UPA Polaków, Żydów, Ormian. Ta rekonstrukcja uzmysłowi całej Polsce tragedię, która wydarzyła się na tych terenach - przekonywał Majkowski.
Nie epatujmy makabrą
Jednak rekonstrukcja budzi wątpliwości wielu historyków. - Rekonstrukcje historyczne funkcjonują w różnych krajach od dziesiątków lat. Odtwarzane są bitwy, oblężenia zamków. Bitwę pod Gettysburgiem transmituje chyba nawet telewizja. Elementem rekonstrukcji jest również życie codzienne dawnych epok. Ale nie wyobrażam sobie rekonstrukcji rzezi i nie widzę jej sensu. To miałoby taki sam sens jak rekonstrukcja palenia ludzi w piecach krematoryjnych lub w stodole w Jedwabnem. Gdy w Warszawie odbywa się rekonstrukcja powstania warszawskiego, nie odtwarza się mordujących i gwałcących własowców. Nie epatujmy makabrą. To, co zostanie pokazane w rekonstrukcji wydarzeń wołyńskich, będzie kwestią dobrego smaku organizatorów - mówił "Gazecie" prof. Andrzej Paczkowski.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,14309477,Radymno__Ostatnie_proby_przed_wieczo...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. IPN ma do oddania 129 listów
IPN ma do oddania 129 listów i kart pocztowych napisanych przez dzieci, które po zbrodni wołyńskiej trafiły do sierocińca w Pieskowej Skale. Instytut apeluje o pomoc w odnalezieniu osób, które trafiły tam z Wołynia po 1944 r. Listy mogą mieć wartość naukową.
Dzieci z Pieskowej Skały, pochodzące ze spalonych polskich wsi na Wołyniu i Podolu, które
dosłownie uszły z życiem przed banderowcami, pisały listy, które nigdy nie trafiły do adresatów.
Chcemy je oddać, ponieważ mogą być one dla tych osób lub ich rodzin bardzo cennymi pamiątkami
- powiedział historyk IPN dr Leon Popek i zaapelował o pomoc w odnalezieniu osób, które przeszły przez dom dziecka w zamku w Pieskowej Skale (woj. małopolskie).
Historyk podkreślił, że listy sierot lub zagubionych dzieci mogą być wartościowe pod względem naukowym i opublikowane przez IPN za zgodą ich rodzin.
Większość listów wciąż jest zamknięta w kopertach. Pozwoliłem sobie przeczytać tylko to, co jest na kartkach pocztowych oraz te listy, które już, z nieznanych powodów, były otwarte. Właściwie nie wiemy co tam jest, ale ta przeczytana przeze mnie próbka jest bardzo ciekawa. To świat dziecka po traumie
- mówił Popek, dodając, że analizą listów mogliby zająć się nie tylko historycy, ale i psychologowie.
Byłem pewien, że dzieci będą tam opisywały koszmar zbrodni, ale one ledwie dotykają tej sprawy. Pytają np. "Mamo, czy u was mordują?", "Mamo, czy cała wieś została spalona przez Ukraińców?"; albo pytają, kto z członków rodziny ocalał. Ale najczęściej dzieci piszą, że jedzą posiłki, trzy lub cztery razy dziennie z podwieczorkiem, że mają osobne łóżka i śpią w pościeli, że mają bieliznę, chusteczki do nosa, że chodzą w butach, chodzą na wycieczki, że się uczą. Pewien chłopczyk napisał, że grał w piłkę, a dziewczynka, że po raz pierwszy w życiu jadła czekoladę
- opowiadał historyk.
Dzieci opisując codzienne życie w Pieskowej Skale wymazywały z pamięci ból i cierpienie po dokonanej zbrodni, a jednocześnie pokazywały najbliższym, że są bezpieczne.
Dzieci pisząc, że wszystko u nich jest dobrze uspokajały swoich krewnych
- mówił Popek.
Dzieci, które po zbrodni wołyńskiej błąkały się po miejscowościach na Wołyniu lub Podolu były
wyszukiwane przez Radę Główną Opiekuńczą. Przewożono je do Lwowa, następnie do Krakowa, a stamtąd na zamek w Pieskowej Skale.
Te dzieci pochodzą głównie z południowego Wołynia. Po napadach banderowców na polskie wsie dzieci, które ocalały pogubiły się. Bywało też tak, że najbliżsi oddawali dziecko do sierocińca chcąc zapewnić mu bezpieczne schronienie
- mówił historyk.
Rada Główna Opiekuńcza urządziła sierociniec w Pieskowej Skale na początku 1944 r. Przez dom dziecka przewinęło się tam 360 dzieci. Sierocińcem kierowała Jadwiga Klimaszewska - instruktorka harcerska i przed wojną asystentka etnografii na Uniwersytecie Wileńskim. W jej prywatnym archiwum zachowały się wzruszające listy dzieci, które nigdy nie dotarły do adresatów. Pisane były do rodziców i bliskich, przeważnie zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów.
Listy dzieci z Pieskowej Skały przeleżały w szufladzie niemal 60 lat, aż w 2000 r. trafiły do
historyka.
W sumie zachowało się 129 listów i kart pocztowych z początku 1944 r. napisanych przez
dzieci
- zaznaczył w apelu Popek. Historyk podkreśla, że opowieści o tym, co dzieci widziały na własne oczy, musiały być wstrząsające, ponieważ pochodziły z miejscowości takich jak: Michałówka, Smyga, Szumsk, Stara Huta, Kąty, Ruda Brodzka, Czyżów (powiat Krzemieniec, Złoczów i Brody).
Na razie historykowi IPN udało się ustalić trzy adresy dzieci, których listy zostały odnalezione. Wszystkie osoby, które mogą wiedzieć coś o losach dzieci z Pieskowej Skały proszone są o kontakt z dr. Leonem Popkiem: leon.popek@ipn.gov.pl.
W tym roku mija 70. rocznica kulminacji zbrodni popełnionych przez Ukraińską Powstańczą Armię na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Zbrodnia oddziałów UPA wspieranych przez miejscową ludność ukraińską z lat 1943-1945 pochłonęła ok. 100 tys. polskich ofiar: mężczyzn, kobiet, starców i dzieci.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/58441-ipn-poszukuje-dzieci-ktore-po-rzezi...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. Wybiórcza drąży i drązy
Burmistrz Radymna: Z Ukraińcami żyjemy w zgodzie
Dziś w Radymnie na Podkarpaciu odbędzie się rekonstrukcja historyczna "Wołyń 1943 - nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary" . Inscenizacja jest częścią dwudniowych obchodów upamiętniających 70. rocznicę rzezi wołyńskiej. - My musimy nauczyć się mówić ze sobą także o tym, co nas boli i rozumieć racje drugiej strony - mówi burmistrz Radymna Wiesław Pirożek
Anna Gorczyca: Spodziewał się pan, że z powodu tej rekonstrukcji o Radymnie będzie głośno nie tylko w Polsce, ale również poza granicami Polski? Waszą imprezę skrytykował ostatnio dziennikarz Frankfurter Rundschau. Określił ją jako rzeź na pokaz...
Wiesław Pirożek, burmistrz Radymna: - Naprawdę? Nie wiedziałem o tym. Godząc się na taką inscenizację w Radymnie, myśleliśmy głównie o tym, żeby uczcić 70. rocznicę wydarzeń na Wołyniu, a młodym ludziom pokazać kawałek historii Polski. I chcieliśmy im przekazać, żeby robili wszystko, żeby taka historia się więcej nie powtórzyła. Nie mieliśmy zamiaru robienia niczego na pokaz. Gdy zapadła decyzja o zorganizowaniu tej rekonstrukcji, w Polsce jeszcze niewiele się mówiło, jak będą wyglądać obchody. A później zrobiło się nagle głośno o naszej imprezie, zaczęły się dyskusje w mediach. Okazało się, że są oficjalne państwowe uroczystości, ale nie będzie żadnej imprezy o wymiarze artystycznym. I nasza rekonstrukcja stała się nagle tą imprezą, która w artystyczny sposób odnosi się do tej rocznicy.
Dlaczego akurat Radymno ma być miejscem takiej inscenizacji?
W ubiegłym roku ta sama przemyska grupa rekonstrukcyjna zrobiła u nas widowisko na temat wejścia Niemców do Radymna. Ludziom się to spodobało, więc z chęcią zgodziliśmy się na kolejną. A że w tym roku przypada 70. rocznica wydarzeń na Wołyniu, więc zapadła decyzja, żeby tę inscenizację poświęcić rzezi wołyńskiej. Nasz wkład jako samorządu polegał na tym, że użyczyliśmy teren nad zalewem, postawiliśmy te domki i służymy pomocą techniczną. Wszystko razem kosztowało ok. 10 tys. zł.
Myślał pan o tej rekonstrukcji jako o elemencie promocji miasta?
Nie. Nam naprawdę chodziło o pokazanie młodym ludziom, że wystarczyła iskra, żeby podburzyć ludzi, którzy żyli obok siebie w zgodzie przez 500 lat. Ale teraz widzę, że dzięki tej inscenizacji ludzie w Polsce dowiedzieli się o Radymnie, gdzie ono leży. Po informacjach o rekonstrukcji dzwonili do nas ludzie z całej Polski. Nie spodziewam się i nie liczę na to, że będą do nas walić inwestorzy, ale ludzie przynajmniej dowiedzieli się, że takie Radymno jest.
Radymno leży 20 km od granicy. Miasto żyje z handlu z Ukraińcami. Nie obawia się pan, że ta rekonstrukcja wpłynie negatywnie na relacje z sąsiadami? Krytycy tej rekonstrukcji uważają, że pogorszy wzajemne relacje i porozumienie.
To nieprawda. My od 14 lat współpracujemy z Ukraińcami. Od lat dzieci w wieku 11-13 lat rozgrywają turnieje piłkarskie. W tym tygodniu w środę dzieci rozgrywały u nas mecz. Nie miałem żadnego sygnału z tamtej strony granicy, że są przeciwni tej rekonstrukcji. My naprawdę żyjemy w zgodzie. Ludzie nawiązali wiele przyjaźni. I myślę, że oni rozumieją to, że my chcemy uczcić ofiary. Byłem kiedyś na Ukrainie, akurat wypadło jakieś ich święto. Zobaczyłem baner z Banderą. Miałem się obrazić i demonstracyjnie opuścić spotkanie? My musimy nauczyć się mówić ze sobą także o tym, co nas boli i rozumieć racje drugiej strony.
A nie boi się pan, że to wydarzenie politycy, którzy tu przyjadą, będą chcieli wykorzystać to do promocji siebie i swoich partii?
Nie zapraszałem nikogo oficjalnie. Jeśli przyjadą, to będą widzami, jak inni. Zależy mi, żeby godnie przyjąć kresowiaków, ludzi, którzy stracili swoich bliskich.
Za rok będzie kolejna rekonstrukcja rzezi?
Raczej nie. Może będzie inna. To będzie zależało, jaki będzie pomysł na kolejną rekonstrukcję.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. Historyczna rekonstrukcja
Historyczna rekonstrukcja rzezi wołyńskiej
W Radymnie na Podkarpaciu odbędzie się dziś rekonstrukcja
historyczna związana z 70. rocznicą rzezi wołyńskiej. Jest ona częścią
dwudniowych obchodów rocznicy tamtych wydarzeń.
Widowisko „Wołyń 1943 – nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary”
ma pobudzić do refleksji – mówi Zbigniew Poręba, współorganizator
inscenizacji.
– Rekonstrukcja zaczyna się o 20.30. Pierwsza część to będzie
odtworzenie życia ludności, a druga część ma być przedstawieniem
światło-dźwięk. Tutaj na publiczność będzie działać wyłącznie
wyobraźnia. Nie będziemy pokazywać przemocy. Nie chcemy nawet pokazywać
przemocy, bo to zbyt prostackie. Łzy, nie jednemu wrażliwemu patriocie
popłyną – powiedział Zbigniew Poręba.
O odwołanie rekonstrukcji zaapelował do władz Radymna i Podkarpacia w
imieniu Związku Ukraińców w Polsce jego prezes Piotr Tyma. W
oświadczeniu napisał m.in., że wydarzenie jest bulwersującym
rozbudzaniem negatywnych emocji w społeczeństwie polskim.
– To jest mniejszość narodowa, która ma prawo takie rzeczy
wygłaszać. To nie zmienia faktu, że chcemy pokazać ludziom prawdę. Oni
też w różnych krajach np. na Ukrainie, czy w Czechach odtwarzają
historyczne wydarzenia. My im tego nie bronimy. Historia nie zawsze była
piękna i przyjemna. Czasami prawda jest bolesna, a oni o tej prawdzie
nie chcą mówić. Naszym zdaniem z faktami historycznymi się nie
dyskutuje. Trzeba je opowiedzieć i zamknąć temat – zaznaczył współorganizator inscenizacji.
Jutro przed południem w ramach obchodów 70. rocznicy ludobójstwa na
kresach dokonanego przez OUN-UPA, w kościele Najświętszego Serca Pana
Jezusa w Radymnie odbędzie się Msza Święta w intencji ofiar.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. W hołdzie ofiarom Rzezi
W hołdzie ofiarom Rzezi Wołyńskiej. W Radymnie zakończyła się inscenizacja, upamiętniająca ludobójstwo
"Inscenizacja połączona z bardzo sugestywną muzyką Krzesimira
Dębskiego spowodowała, że na całym ciele miałam "gęsią skórkę". Cieszę
się, że znaleźli się odważni ludzie, którzy pokazali tamte wydarzenia".
Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Około pięciu tysięcy widzów zgromadziła w Radymnie (podkarpackie) rekonstrukcja zbrodni wołyńskiej "Wołyń 1943 nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary".
Widowisko
rozpoczęła prezentacja życia codziennego wsi na Wołyniu. Aktorzy
wcielający się w mieszkańców wsi wracali z prac polowych do swoich
domów. Widać było rozbawione, biegające po podwórku dzieci i młodzież
oraz kobiety wykonujące zajęcia gospodarskie jak przędzenie lnu, czy
trzepanie pościeli. Po zapadnięciu zmroku mieszkańcy rozeszli się do
domów.
Sielankowy obraz wsi przerwał nocny napad
banderowców i ukraińskich chłopów, którzy otoczyli domy przy
akompaniamencie dramatycznej muzyki.
Napastnicy wypędzali i wywlekali z domów mieszkańców. Wśród
krzyków kobiet i dzieci słychać było strzały z broni i widać było ciała
zabitych. Napastnicy zabijali m.in. kosami, widłami, sierpami,
siekierami. Plądrowali też opustoszałe domy. Na zakończenie inscenizacji podpalono miniatury chałup.
Całej
inscenizacji towarzyszyły pieśni o tematyce religijnej, w tym pasyjne, a
także narracja przybliżająca okoliczności zbrodni na Wołyniu.
Podczas widowiska widać było płaczące kobiety i wzruszonych mężczyzn.
- powiedziała po zakończeniu programu pani Urszula z Rzeszowa.
- podkreśliła.
Słychać było komentarze: "Ja się popłakałam", "Widowisko było mocne, wzruszyłem się", "To hołd złożony ofiarom".
Nad bezpieczeństwem w trakcie pokazu czuwało wojsko, policja i harcerze.
Rekonstrukcja
odbyła się w ramach obchodów 70. rocznicy ludobójstwa na Kresach
Wschodnich "dokonanego przez OUN-UPA na ludności polskiej, czeskiej,
ormiańskiej, rosyjskiej, żydowskiej i ukraińskiej". Jej głównym
elementem było widowisko audiowizualne z muzyką Krzesimira Dębskiego.
Inscenizację
zorganizowało Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej "X
D.O.K.", burmistrz Radymna, miasto Stalowa Wola oraz Miejski Ośrodek
Kultury w Radymnie. Wzięli w nim także udział członkowie grup
rekonstrukcyjnych oraz wolontariusze.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
47. Wzruszyć serca i poruszyć
Wzruszyć serca i poruszyć umysły. Rekonstrukcja rzezi wołyńskiej
Radymno rekonstrukcją rzezi uczciło ponad 100 tysięcy Polaków zamordowanych na Wołyniu i w Małopolsce wschodniej. Kilka tysięcy osób obejrzało inscenizację, w której były strzały, ofiary i ogień.
W sobotę wieczorem w Radymnie na Podkarpaciu odbyła się rekonstrukcja historyczna "Wołyń 1943 -2013. Nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary". Wzięło w niej udział kilkaset osób z grup rekonstrukcyjnych i teatralnych z Polski, Słowacji i Czech. Wśród gości byli m.in. kompozytor Krzesimir Dębski, ks. Tadeusz Isakowicz- Zalewski, przedstawiciele środowisk kresowych. Burmistrz Radymna Wiesław Pirożek witając gości przypomniał, że ta rekonstrukcja ma uczcić setki tysięcy ofiar zamordowanych na Wołyniu 70 lat temu. - Ma wzruszyć serca i poruszyć umysły, żeby nigdy więcej to się nie zdarzyło - powiedział Pirożek.
Radymno zaangażowało się w przedsięwzięcie: władze miasta użyczyły terenu, sfinansowały budowę ośmiu drewnianych domostw symbolizujących wołyńskie chaty. Wszystko to razem sięgnęło 10 tys. złotych.
Głos zabrał także prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak, który od początku popierał pomysł zrealizowania tej rekonstrukcji. - Przypomni ona także o Ukraińcach zamordowanych przez swoich braci, bo mieli odwagę chronić i bronić swoich sąsiadów-Polaków. Oni na Ukrainie nie doczekają się memoriału. Ci Ukraińcy obronili godność i honor swoich rodaków. Dlatego zdecydowaliśmy, że w Stalowej Woli postawimy im pomnik, żeby jedna nienawiść nie rodziła drugiej nienawiści - mówił prezydent Szlęzak.
Ksiądz Isakowicz- Zalewski przypomniał słowa swojego ojca, który pochodził z Kresów: - Kresowiacy umierali dwa razy, raz przez śmierć fizyczną, i drugi raz - przez przemilczenie. Śmierć przez przemilczenie jest gorsza niż śmierć fizyczna - powiedział i zaapelował: - My, dzieci i wnukowie tych, którzy stracili życie na kresach wołamy o tę pamięć ! Wydawało się, że po 1989 roku tak jak zaczęło się mówić o Katyniu i pakcie Ribbentrop- Mołotow, tak będzie można mówić o Wołyniu. Ale tak się nie stało. Rodziny wołyńskie traktowane są teraz jak rodziny katyńskie za komuny. Nie wolno mówić, nie wolno pamiętać, bo są sojusze militarne, jest rura gazowa, ciągniemy Ukrainę do Europy. Smutne, że na Ukrainie nie ma pomników pomordowanych, ale są pomniki Bandery i Szuchewycza - powiedział i przypomniał, że tytuł widowiska to napis na pomniku kresowian w Krakowie. - Bo nie o zemstę chodzi, tylko o prawdę i pamięć.
Oficjalna część zakończyła się wręczeniem odznaczeń. A później kilka tysięcy osób, który przyszły obejrzeć widowisko, przeniosło się w czasie. Wokół kilku drewnianych chat pokrytych słomą toczyło się typowe wiejskie życie - kobiety prały, przędły len, ktoś trzepał koc, obok dwie dziewczyny naciągały prześcieradło. A dalej - mężczyźni młócili zboże, inny klepał kosę, a kolejny heblował deski. Obok mały chłopiec ciągnął wózek z sianem. Grupa wracająca z sianokosów uklękła koło kapliczki i wspólnie po polsku i ukraińsku odmówiła modlitwę "Ojcze nasz". Chwilę później Polak pyta sąsiada Ukraińca, co się dzieje, że w innych wsiach mordują Polaków. Słyszy zapewnienia, że nic im nie grozi, przecież są sąsiadami. Ale gdy zapada noc i wszyscy znikają w domach, wieś otaczają uzbrojeni napastnicy. Podpalają stodołę i zaczyna się rzeź. Słychać krzyki, strzały, widać upadających ludzi. Na telebimie widać, że mężczyźni mają nie tylko karabiny, ale także kosy, sierpy, siekiery. Widz może się domyślić, ich przeznaczenia...
Płoną kolejne domy. Widowisko kończy się odśpiewaną przez chór litanią.
Widz zalewem znalazło się kilka tysięcy osób.
Ci, którzy chcieli obejrzeć rekonstrukcję z bliska. przyszyli już wczesnym popołudniem. - Ścisnęło mnie za gardło - mówi kobieta w średnim wieku. Stojący obok niej mężczyzna podkreśla: - To było bardzo sprawnie zrealizowane widowisko.
Widowisko trwało około 40 minut.
Cały tekst: http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,14311431,Wzruszyc_serca_i_porus...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
48. Rekonstrukcja Rzezi Wołyńskiej (20.07.2013)
To co zrobił Polsat News pokazuje tylko jak się ludźmi manipuluje. 1. Cała inscenizacja była zagłuszona przez negatywnie nastawionych komentatorów (Muzyka p. Dębskiego była na prawdę piękna) 2. Zaproszono do studia tylko osoby negatywnie nastawione 3. Redaktor był zupełnie nie przygotowany więc zaproszeni goście mogli mówić wszytko nawet skrajną nieprawde.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. Rzeź wołyńska w Radymnie na żywo w Polsat News - the witcher
http://thewitcher.salon24.pl/522150,rzez-wolynska-w-radymnie-na-zywo-w-p...
Tvn24 czy TVP info nie transmitują. Dobrze, że chociaż jedna z tych stacji to robi.Transmisja także w Republice, jeśi ktoś ma. I tyle dobrego...
To była zapowiedź informująca o treści już w tytule, nastawiona na informację. Ot, chciałem obejrzeć tę inscenizacyjną rekonstrukcję, więc dałem znak gdzie to można obejrzeć. I obejrzałem.
Dobrze, że obejrzałem, bo chciałem. Źle, że musiałem słuchać takich czysto antypolskich komentarzy w takiej chwili. Niesamowity dysonans. Z jednej strony mam przekaz z Radymna, w Polsat News, który jako jedyny z ogólnodostępnych w kablu i na satelicie stacji to transmituje i dziś o tym informuje, z drugiej strony stacja, studio i jego goście. A kto w nim? Dwóch Ukraińców, oraz jeden nieukrainiec starający się im dorównać. I prowadzący, zdaje się Maciej Stroiński, nastrojony na kontrowersyjność owego wydarzenia, wychodzący na przeciw swym kontrowersyjnym (rzeczywiście) rozmówcom, podtrzymującym ich absurdalne komentarze. A na pewno ich nie odrzucający.
O co bowiem chodzi? Chodzi o zwykłą prawdę, historyczną. Inscenizacja była historyczna. To fakt. NIKT jej prawdziwości nie neguje, to kolejny fakt (jako inscenizacji historycznej, bowiem nie było w niej przecież prawdziwej krwi, ani wymyślnego bestialstwa w mordowaniu często nastawionym na potęgowanie cierpienia - były tego....znamiona, czyli nie epatowano rzeczywistym okrucieństwem).
Tymczasem zaproszeni przez stację (wydawcę, prowadzącego? raczej wydawcę, ale to mało istone) goście do komentowania tego upamiętniającego obrazu go dyskredytują. Bo wojna, bo wiadomo a były też jakieś odwety. Owszem, były. Ale jeżeli już zbrodnie można relatywizować inną zbrodnią, to chyba tylko wtedy, gdy ta jest odpowiedzią na zbrodnię, prawda? Zabójstwo w samoobronie np. Można inaczej? Nie można, logika nie toleruje usprawiedliwienia i wybielenia przyczyny skutkiem. Po prostu się nie da, więc jeśli coś można usprawiedliwić, to jedynie zły skutek złej przyczyny. Przyczyną wszelkich skutków, czyli nawet zbrodni, godnych potęnia na Ukraińcach, była masowa akcja eskterminacji poczyniona na ludności polskiej przez Ukraińców dyrygowanych przez ich UPA. I nawet jeśli jakiś Ukrainiec ma zdanie odmienne, nie jest w stanie zanegować faktu, czyli przyczyny, i powinien w takiej chwili za przeproszeniem się zamknąć i z szacunkiem oddać hołd upamiętnianym właśnie ofiarom. Jeśli nie potrafi nic innego niż relatywizowanie zbrodni.
Jednak to, że Ukraińcy mają taki pukt widzenia, jestem w stanie przyjąć i zrozumieć. Konkretnie to zrozumieć to, że tak jest a ja nie mam na to większego wpływu. Trudno. Zrozumieć, przyjąć i zaakceptować tego, że polska stacja zaprasza ich jako komentatorów do takiego wydarzenia - wiedząc przecież co mogą powiedzieć, to pewne - nie jestem w stanie.
Wobec tego, co nawygadywali obrażający pamięć ofiar ludobójstwa goście Polsat News przy aprobacie prowadzącego powstaje pytanie. Czy ja oglądałem rekonstrukcję rzezi wołyńskiej w stacji polskiej czy może ukraińskiej? I jeszcze jedno, gorsze. Czy ja oglądałem inscenizację antypolskiej akcji, czy może ogladałem ją na żywo?-------------
Eksperci w studiu Polsatu:
Redaktor ukraińskiego pisma Hаше Cлово (Nasze Słowo), prezes Związku Ukraińców w Polsce, Piotr Tyma oraz jeszcze ktoś. Nie zapamiętałem nazwiska i funkcji tego trzeciego, ale dobrze zapamiętałem, co mówił. Podobnie, jak zapamiętałem dwóch pierwszych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
50. "Wołyń 1943". Poruszająca
"Wołyń 1943". Poruszająca rekonstrukcja zbrodni wołyńskiej w Radymnie [ZDJĘCIA]
Około pięciu tysięcy widzów zgromadziła w sobotni wieczór w Radymnie
(podkarpackie) rekonstrukcja zbrodni wołyńskiej "Wołyń 1943 nie o
zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary".
4/15
›
›
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
51. Zaginiona cywilizacja: Wołyń zachodni.
http://narodowikonserwatysci.wordpress.com/2012/11/26/zaginiona-cywiliza...
Łuck
stolica Wołynia zachodniego (obecnie obwodu wołyńskiego)
W 1325 r. książę litewski Lubart wzniósł w Łucku Zamek Dolny. Zamek Górny założony został przez kolejnego księcia litewskiego – Olgierda lub Witolda.
W 1429 r. na zamku w Łucku odbył się zjazd monarchów europejskich. Przedmiotem obrad był projekt obrony przeciwko grożącej Europie potędze Imperium osmańskiego.
W 1437
r. książę litewski Świdrygiełło oddał Łuck Polsce. Służył odtąd za
siedzibę lokalnych władz świeckich i duchownych (sobornyj kryłos, dwór
biskupa) oraz miejsce obrad sejmików szlachty wołyńskiej, tudzież sądów.
Zamek Lubarta
W czasach I i II Rzeczypospolitej Łuck był siedzibą władz województwa wołyńskiego. Po 17 września 1939 r. miasto wraz z całym Wołyniem zostało zaanektowane przez ZSRS jako część Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Dziesiątki tysiący Polaków zostało wysiedlonych na Syberię.
Podczas okupacji niemieckiej Polacy w Łucku byli poddani presji Ukraińców kolaborujących
z okupantem. W kwietniu 1943 r. delegacja ukraińska pod przewodnictwem
adwokata Jurija Czerewki złożyła na ręce niemieckiego gebietskomisarza
urzędującego w Łucku petycję, w której znalazła się prośba o założenie w
tym mieście “getta” dla ludności polskiej. 11 sierpnia 1943 r. w wyniku donosów ukraińskich Kripo
aresztowało 50 przedstawicieli polskiej inteligencji (w tym zastępcę
wołyńskiego Delegata Rządu na Kraj), z czego 30 osób rozstrzelano dwa
miesiące później.
Podczas rzezi wołyńskiej 1943-1944 r. na przedmieściach Łucka oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA)
dokonywały masowych mordów na Polakach, domy ich palono, a mienie
rozkradano. Największy napad odbył się w Wigilię Bożego Narodzenia 1943
r., kiedy zabito 97 osób. Łącznie w czasie wojny ukraińscy nacjonaliści
zabili w Łucku co najmniej 191 Polaków. Po wojnie prawie wszystkich
Polaków z Kresów Wschodnich, w tym z Łucka, przymusowo wysiedlono, a katolickie kościoły przerobiono na magazyny lub zdewastowano.
W sierpniu 2007 r. jedna z głównych ulic miasta, nosząca po II wojnie światowej
nazwę “Czerwonoarmiejska”, została z inicjatywy burmistrza Łucka i za
aprobatą większości miejscowych deputowanych, przemianowana na ul.
Bohaterów UPA.
W 2010 r. Rada Miejska Łucka nadała honorowe obywatelstwo Łucka Stepanowi Banderze. Utworzona przez Stepana Banderę frakcja OUN-B ponosi odpowiedzialność za zorganizowane ludobójstwo polskiej ludności cywilnej na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, w wyniku której zginęło do 130 tys. Polaków.
Ołyka obwód wołyński
Ołyka należała do Kiszków, a od 1533 r. do Radziwiłłów. Od 1589 aż do 1939 r. stanowiła stolicę ordynacji Radziwiłłów. Drugą obok Nieświeża rezydencję Radziwiłłów.
Pierwszy zamek powstał w 1564 r.,
rozbudowany w roku 1640 i umocniony przez Albrechta Stanisława
Radziwiłła, kanclerza wielkiego litewskiego.
Gdy zamek utracił obronne znaczenie,
gruntownej przebudowy zamku (zakończonej w 1760 r.) na barokową
rezydencję pałacową dokonał Michał Kazimierz Radziwiłł.
W częściowo odremontowanym w 1976 r. pałacu Radziwiłłów znajduje się obecnie szpital psychiatryczny.
Wspomnieniem po czasach świetności w Rzeczypospolitej są też dwa kościoły: p.w. Świętej Trójcy oraz św. Piotra i Pawła. Kolegiata Świętej Trójcy została wzniesiona w latach 1635-1640 na zlecenie Albrechta Stanisława Radziwiłła na wzór rzymskiego kościoła Il Gesù.
Była wówczas uważana za najpiękniejszą świątynię Wołynia. Projekt
kościoła należy do Włochów Benedetto Molli’ego i Giovanni Maliverny.
Swój wkład w budowę wnieśli również rzeźbiarze Melchior Erlenberg i
Michał Germanus. W 1638 r. fundator kościoła założył przy kościele
kolegium – filię Akademii Zamojskiej oraz seminarium duchowne. Po przejęciu władzy na tych terenach przez Ukraińców i przymusowym wysiedleniu Polaków świątynia została kompletnie zrujnowana.
Barokowy kościół jest trójnawową bazyliką z narteksem, chórami i półkolistym, zamkniętym prezbiterium. Główna fasada świątyni podzielona jest korynckimi pilastrami, powyżej których znajduje się ogromny łaciński napis “DEUS DE TUIS DONIS TIBI OFFERIMUS”. Między pilastrami ustawione rzeźby świętych Wojciecha, Stanisława, Piotra i Pawła dłuta Melchiora Erlenberga.
Dwukondygnacyjną fasadę wieńczy parawanowy szczyt ze spływami wolutowymi zamknięty tympanonem i flankowany przez dwie boczne wieżyczki. Duże prostokątne pole frontonu wypełnia płaskorzeźba
“Koronacja Najświętszej Maryi Panny” z wizerunkiem Matki Boskiej w
całej postaci, stojącej na półksiężycu wśród obłoków i główek
cherubinów. Niżej w półokrągłym frontonie umieszczono płaskorzeźbę “Bóg
Ojciec”.
Wnętrze kościoła zdobiły liczne rzeźby i
dekoracje, pomiędzy pilastrami rozmieszczone były duże płótna z
obrazami. Nad pilastrami stały rzeźby dwunastu apostołów (niektóre
zachowały się do dziś). Nie zachowały natomiast ołtarze w stylu
wczesnego baroku wykute z marmuru i alabastru oraz stalle w prezbiterium, które były dziełem Melchiora Erlenberga, ucznia Jana Pfistera ze Lwowa. Wewnątrz kościoła znajdowały się liczne nagrobki i epitafia
rodziny Radziwiłłów, najczęściej z kolorowego marmuru i alabastru.
Większość z nich nie przetrwała do naszych czasów. W kościele znajdowały
się również liczne artystyczne malowidła na tematy religijne i
portrety, z których sześć jest obecnie przechowywanych w Lwowskiej Galerii Sztuki.
Tel. do proboszcza Kolegiaty Świętej Trójcy w Ołyce
ks. Jerzy Pohnerybka
+380964633854
Klewań obwód Równe
Od końca XV w. Klewań był główną rezydencją książąt Czartoryskich, po których pozostał zamek z 1475 r. zbudowany przez ks. Michała Czartoryskiego, starostę bracławskiego. Część zamku przebudowano (1817) i umieszczono tu gimnazjum polskie, zamknięte (1831) przez Rosjan.
W sierpniu 1943 r. oddziały UPA zaatakowały Klewań. Polakom z odsieczą przybył wówczas walczący po stronie Wermachtu oddział węgierski. W miasteczku istniała także polska samoobrona pod przywództwem ks. Piotra Sąsiadka; dzięki niej Polacy przetrwali do nadejścia Armii Czerwonej w 1944 r.
W mieście znajduje się barokowy trójnawowy kościół farny (1610-1630) pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny fundacji ks. Jerzego Czartoryskiego z dwoma wieżami.
W kościele tym na ścianie prezbiterium znajdował się duży obraz Madonny uchodzący za dzieło Carla Dolce z XVII-wiecznej szkoły bolońskiej, w bocznym zaś ołtarzu słynący cudami obraz Matki Boskiej z zamku ks. Czartoryskich. W 1945 r., kiedy jasne stało się, iż polscy mieszkańcy Klewania zostaną wywiezieni na zachód przez Armię Czerwoną, jedna z mieszkanek zabrała obraz ze sobą. 6 czerwca 1945 r. cudowny obraz znalazł się w Skwierzynie w woj. lubuskim.
Obraz Matki Boskiej Klewańskiej
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. Radymno - sukces młodych
dwa czy trzy lata temu, gdyby Adam Michnik zmarszczył brew a Piotr Tyma
tupnął nogą, to takie wydarzenie jak rekonstrukcja napadu UPA w
Radymnie zostałoby przez usłużnych urzędników rozpędzone na cztery
wiatry. Dzisiaj jednak na szczęście jest już inaczej. Pomimo wiader
pomyj wylewanych przez "Gazetę Wybiórczą", wspieraną przez prasą
niemiecką (bo przecież nad Renem i Łabą żyją najlepsi "specjaliści" od
wszelkich ludobójstw) , i pomimo histerycznych apeli Związku Ukraińców,
wspieranych przez media neobanderowskie znad Dniestru, urzędnicy i
samorządowcy z Podkarpacia nie ulegli naciskom.
Przede wszystkim
dlatego, że w Polsce o sprawach lokalnych decyduje coraz bardziej
samorząd a nie zarozumiała i zadufana w sobie "warszawka". Również
dlatego, że polskie społeczeństwo ma już dość połajanek i pouczeń ze
strony tzw. autorytetów moralnych, sztucznie zresztą stworzonych. Ma
także dość deptania pamięci o polskich patriotach, w tym zwłaszcza o
powstańcach styczniowych z 1863 r., powstańcach warszawskich z 1944 r.,
oraz "żołnierzach wyklętych", których na śmierć skazywali Stefan
Michnik i i inni polscy i niepolscy sługusi Stalina i Bieruta.
Zmieniło
się także podejście do barbarzyńskiego, wciąż przemilczanego,
ludobójstwa dokonanego na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. przez
renegatów z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej
Powstańczej Armii oraz SS Galizien i innych organizacji na żołdzie
Adolfa Hitlera i Heinrich Himmlera. Tegoroczna eksplozja najróżniejszych
inicjatyw społecznych, upamiętniających bezbronne ofiary banderowskiego
ludobójstwa, jest tego najlepszym przykładem.
Polscy obywatele,
a zwłaszcza ci z młodego pokolenia nie chcą już kłamstw i pół-praw, w
stylu żenujących ostatnich uchwał Sejmu i Senatu RP. Nie chcą też
wtrącania się obcych w nasze wewnętrzne sprawy. Od dziś Radymno jest
symbolem zwycięstwa polskich patriotów i blamażu tych, których boją się
prawdy o dziejach Rzeczypospolitej Polskiej.
Wielominutowe brawa
na stojąco pięciotysięcznego tłumu widzów dla kilkuset odważnych
rekonstruktorów z Polski, Czech i Slowacji powinny zostać usłyszane w
całym kraju. W luksusowej centrali na ul. Czerskiej w Warszawie nic one
prawdopodobnie nie zmienią, ale w w wielu polskich sercach zmienią
bardzo wiele.
Wieczne odpoczywanie dla Pomordowanych Kresowian!
Chwała dla obrońców pamięci o Nich!
Chwała dla rekonstruktorów i samorządowców z Radymna i całej Polski!
PS. Jutro na stronie pełna relacja z Radymna wraz ze zdjęciami.
http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8244
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
53. dzisiaj TVN24
Płacz dzieci, krzyk kobiet i palone domy. "Do tej pory polscy artyści nie chcieli tego pokazać"
zobacz więcej »
W sobotę wieczorem w Radymnie pojawiło się około pięć tysięcy osób,
które oglądały widowisko. Rekonstrukcja zbrodni wołyńskiej odbyła się
pod hasłem "Wołyń 1943 nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary".
-
To odbyło się z ogromną kulturą, z ogromnym szacunkiem dla ofiar, z
prawdą historyczną i pokazano coś, czego do tej pory polscy artyści nie
chcieli pokazać - ocenił ks. Isakowicz-Zaleski, który obserwował
inscenizację.
Widowisko rozpoczęła prezentacja życia codziennego
wsi na Wołyniu. Aktorzy wcielający się w mieszkańców wsi wracali z prac
polowych do swoich domów. Widać było rozbawione, biegające po podwórku
dzieci i młodzież oraz kobiety wykonujące zajęcia gospodarskie jak
przędzenie lnu, czy trzepanie pościeli. Po zapadnięciu zmroku mieszkańcy
rozeszli się do domów.
Napadli w nocy
Sielankowy obraz
wsi przerwał nocny napad banderowców i ukraińskich chłopów, którzy
otoczyli domy przy akompaniamencie dramatycznej muzyki.Napastnicy wypędzali i wywlekali z domów mieszkańców. Wśród krzyków
kobiet i dzieci słychać było strzały z broni i widać było ciała
zabitych. Napastnicy zabijali m.in. kosami, widłami, sierpami,
siekierami. Plądrowali też opustoszałe domy. Na zakończenie inscenizacji
podpalono miniatury chałup.
Całej inscenizacji towarzyszyły
pieśni o tematyce religijnej, w tym pasyjne, a także narracja
przybliżająca okoliczności zbrodni na Wołyniu. Muzykę do rekonstrukcji
przygotował Krzesimir Dębski.
Widzowie byli pod wrażeniem
widowiskowej inscenizacji. - Jest to coś niewiarygodnego dla nas,
ponieważ jesteśmy młode i ciężko nam to jest pojąć. Całe widowisko było
naprawdę emocjonujące, zapierające dech w piersiach i to było coś
niesamowitego - komentowała jedna z młodych obserwatorek.
Kontrowersje wokół inscenizacji
Rekonstrukcja
odbyła się w ramach obchodów 70. rocznicy ludobójstwa na Kresach
Wschodnich "dokonanego przez OUN-UPA na ludności polskiej, czeskiej,
ormiańskiej, rosyjskiej, żydowskiej i ukraińskiej".
Inscenizację
zorganizowało Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej "X
D.O.K.", burmistrz Radymna, miasto Stalowa Wola oraz Miejski Ośrodek
Kultury w Radymnie. Wzięli w nim także udział członkowie grup
rekonstrukcyjnych oraz wolontariusze.
Rekonstrukcja wywołała wiele
kontrowersji. O jej odwołanie apelował do władz Radymna i Podkarpacia w
imieniu Związku Ukraińców w Polsce jego prezes Piotr Tym.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
54. Rekonstrukcja historyczna WOŁYŃ 1943-2013-Radymno 20 lipca
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
55. Michniki rżną głupa :)
Po rekonstrukcji rzezi wołyńskiej. "Nagonka na organizatorów w Polsce i prasie niemieckiej"
Nieskuteczna próba cenzurowania informacji o bolesnej historii w relacjach pomiędzy Polakami a Ukraińcami - napisał w oświadczeniu podkarpacki poseł Solidarnej Polski Mieczysław Golba po fali krytyki, jaka spadła na organizatorów rekonstrukcji rzezi wołyńskiej w Radymnie.
Rekonstrukcja palenia wsi, jakiego OUN-UPA dopuściły się na Wołyniu i w Małopolsce wschodniej w latach 1943-1947, odbyła w sobotni wieczór. O inscenizacji było głośno od wielu tygodni. Sprawę opisały także niemieckie media, które rzeź nazwały "rzezią na pokaz". "Wątpliwe, by przyczyniła się do ukraińsko-polskiego pojednania" - napisał kilka dni temu niemiecki dziennik "Frankfurter Rundschau".
Przeciwko organizowaniu inscenizacji protestował Związek Ukraińców w Polsce. "Czy w ramach ukazywania prawdy o polsko-ukraińskiej przeszłości społeczność ukraińska w Polsce powinna zorganizować 'rekonstrukcje' mordowania mieszkańców tych oraz innych miejscowości przez polskie formacje zbrojne? Dokąd miałaby jednak zaprowadzić nas i polską większość taka droga" - pytali przedstawiciele ZUwP.
"Organizacja wielkim sukcesem"
Na protesty zareagował Mieczysław Golba, podkarpacki poseł Solidarnej Polski, którego członkowie rodziny padli ofiarą ukraińskich nacjonalistów. "Pomysł przeprowadzenia tego przedsięwzięcia [rekonstrukcji - przyp. red.] spotkał się z falą krytyki różnych środowisk, w tym Związku Ukraińców w Polsce. Wyrażano obawy, że rekonstrukcja ta wywoła złe emocje, będzie dzielić Polskę i Ukrainę. Przebieg wczorajszych wieczornych wydarzeń i atmosfera, jaka tam panowała, nie potwierdza tych obaw. Organizacja okazała się wielkim sukcesem" - czytamy w oświadczeniu posła Golby.
"Przybyło tysiące ludzi, którzy obserwowali rekonstrukcję w atmosferze powagi i szacunku dla cierpienia, którego kilkadziesiąt lat temu doświadczyły niewinne ofiary ludobójstwa. Wszystkim zgromadzonym udało się przeżyć piękną lekcję historii dzięki tej artystycznej inscenizacji. Nagonka na organizatorów w Polsce i w prasie zagranicznej, m.in. niemieckiej, okazała się kolejną, tym razem nieskuteczną próbą cenzurowania informacji o bolesnej historii w relacjach pomiędzy Polakami a Ukraińcami" - czytamy dalej w oświadczeniu.
Powołano komitet do budowy tablicy
Rekonstrukcję rzezi wołyńskiej zorganizował Mirosław Majkowski, szef Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K.". Poseł Golba dziękuje mu za to. Nie tylko jemu, ale również m.in. prezydentowi Stalowej Woli Andrzejowi Szlęzakowi, Wiesławowi Pierożkowi, burmistrzowi Radymna, i ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu, którzy włączyli się w organizację inscenizacji.
Golba w oświadczeniu poinformował również, że 12 lipca br. został powołany społeczny komitet budowy tablicy upamiętniającej spalenie i zamordowanie przez OUN-UPA ponad 100 mieszkańców Wiązownicy (powiat jarosławski), rodzinnej wsi posła. Pełny skład komitetu ma być zaprezentowany 1 sierpnia. "Będzie uzupełniony o szlachetne osoby z naszego regionu i Polski, zasłużone dla przywrócenia prawdy o ludobójstwie dokonanym na Polakach przez OUN-UPA" - informuje Golba.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
56. Solidarni2010
Nasz reportaż z Radymna
http://solidarni2010.pl/15632-nasz-reportaz-z-radymna.html
20 lipca w Radymnie odbyła się rekonstrukcja historyczna "Wołyń 1943 -
nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary". To niezwykłe
przedsięwzięcie, zorganizowane z rozmachem, zgromadziło kilka tys.
widzów. Solidarni2010 byli patronem medialnym inscenizacji.
porozmawiać z jej uczestnikami. Byli to mieszkańcy okolicznych
miejscowości- mężczyźni, kobiety, dzieci.
mówili o wzruszeniu i dumie z faktu, że mogli wziąć udział w tak wielkim
przedsięwzięciu. Była to, jak zgodnie wszyscy twierdzą, żywa lekcja
historii.
inicjatywy, gdyż tylko one mogą oddać to, co miało miejsce w
przeszłości, coś, czego już nie pamiętają ci młodzi, a starsi znają
jedynie z opowiadań i wspomnień swoich rodziców czy dziadków.
70 lat nie ma tej prawdy i to co boli rodziny tych pomordowanych (mój
ojciec był naocznym świadkiem wymordowania jego rodzinnej wsi koło
Buczacza) to właśnie to, że w III Rzeczypospolitej nie mówi się prawdy ,
że fałszywa polityka, która jest wzmacniana m.in. przez Adama Michnika
czy prezydenta Bronisława Komorowskiego idzie w tym kierunku, by nie
mówić prawdy; nie wolno mówić „ludobójstwo”. Nie ma filmów, nie ma
przedstawień teatralnych, nie ma elementów w szkole, na studiach.
Dlatego ta rekonstrukcja jest czymś niesamowitym, jest przebiciem się
przez te zmowę milczenia. Jest to zrobione w sposób, w jaki to robią
zawsze rekonstruktorzy – wyważony, z dużą kulturą, bez epatowania
nienawiścią czy okrucieństwem. Ci młodzi ludzie pokazali, gdzie jest ta
prawda. Było to pokazane z zachowaniem wszystkich elementów
historycznych. Nie mogę tu przyczepić się do żadnego z elementów. Było
to pokazane tak, jak było 70 lat temu i na Wołyniu, i w Małopolsce
Wschodniej. Także tutaj, na terenach Podkarpacia. (…)
jakbym widział ilustrację do opowiadań nieżyjących już dzisiaj moich
rodziców, dziadków. Ciocie moje i ci którzy się uratowali (4 osoby
zginęły) ciągle nam to opowiadali . Podczas spotkań rodzinnych, imienin
itp. Zawsze, bez względu na to od czego zaczynali rozmowy, zawsze
kończyli na wspomnieniach tej straszliwej nocy, gdy ich wieś została
wymordowana.
jest to, że dziś próbuje się prawdę zamieść pod dywan. To co się
działo ostatnio w Sejmie i Senacie jest żenujące: czy było ludobójstwo
czy nie? To tak, jakbyśmy dzisiaj w Sejmie chcieli przegłosować, czy
była bitwa pod Grunwaldem czy nie? Kto wygrał, kto przegrał?
mocno zniesmaczony postępowaniem Prezydenta RP Bronisława
Komorowskiego. Ja na niego nie głosowałem, ale szanuję go jako
Prezydenta. Nie tylko że nie powiedział prawdy, nie miał tej
odwagi…Jeśli prezydent boi się powiedzieć prawdy, to jakim chce on być
prezydentem?
na Ukrainie. Pojechał na Ukrainę, a prezydent Ukrainy nie pojechał,
czyli pokazano mu , gdzie jest jego miejsce w szeregu. Dostał jajkiem, a
później bagatelizuje tę sprawę(…) dzisiaj zostało rzucone jajko, jutro
to będzie kamień, a pojutrze granat. Nie można tak postępować! Trzeba na
te rzeczy reagować. Za wschodnią granicą stawia się pomniki
zbrodniarzom, bandytom, a rząd polski nic nie robi. Nie dba też o
mniejszość polską. Ciągle trwa polityka- kłaniamy się, ustępujemy,
kłaniamy się… Do czego ona doprowadziła? Do niczego. To jest ślepa
uliczka i to jajko rzucone w Łucku jest pewnym symbolem kompromitacji
tej polityki. (…)
swoją historie. Ja byłem w Stanach Zjednoczonych, w Kanadzie tam …Tam
bez przerwy są powroty do wojny secesyjnej, do wojny amerykańsko-
angielskiej…Dlaczego? To kształtuje tożsamość tych narodów(…). W Europie
to samo. Jesteśmy w Unii Europejskiej, ale narody mają swoją pamięć.
co teraz się mówi o żołnierzach AK, to, że mówi się „polskie obozy
koncentracyjne”, to też jest efekt słabości państwa polskiego , który
nie broni swojej historii. A kto broni? Żydzi bronią. I dobrze, że
bronią prawdy o holokauście. Trzeba się od Żydów uczyć. Moi przodkowie
Ormianie też bronią; 100 lat temu było ludobójstwo dokonane w Turcji i
też bronią tej prawdy. Narody, które nie bronią, są słabe. Wykazują
skrajną poprawność polityczną, a później są pośmiewiskiem …Może się
okazać, że 1 września 39 roku to myśmy napadli na Niemcy, bo do tego to
idzie. Dlatego w sprawach polsko-ukraińskich trzeba wyraźnie mówić, że
to nie wszyscy Ukraińcy mordowali, tylko ten „wrzód’, który powstał-
Stepan Bandera, SS Galizien, UPA - to oni mordowali, nie tylko Polaków,
ale i Żydów(wzięli czynny udział w holokauście), Czechów, Ormian(moich
przodków), a także tych Ukraińców sprawiedliwych, którzy ratowali
Polaków .
piękna – pana prezydenta Stalowej woli, żeby postawić pomnik
Sprawiedliwym Ukraińcom, to już 20 lat temu rząd Polski powinien zrobić.
A nie robi. Społeczeństwo zatem robi, samorządy robią za rząd.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
57. Gajzeta szczuje dalej, a szczujcie sobie
Kontrowersyjne widowisko: Spalili wołyńską wieś
Anna Gorczyca
http://wyborcza.pl/1,75478,14314889,Kontrowersyjne_widowisko__Spalili_wo...
(..)
Staszko, ty nie bojsia
Nad zalewem stanęła "wołyńska wioska". Niewielkie drewniane chaty pokryte słomą. Wokół nich typowe wiejskie życie: stara kobieta wiesza pierzynę na płocie, przy innym domu na ławeczce para starszych ludzi, obok dwie dziewczyny naciągają pościel przed maglowaniem, kobiety przędą len, mężczyźni heblują deski i klepią kosy. Dorosłym pomagają dzieci - nawet kilkuletni maluch stara się grabić siano. Po chwili znudzony biegnie do domu.
Kończy się dzień. Między domy zajeżdża wóz z sianem. Do domu wraca grupa z grabiami, w czas lipcowych sianokosów. Zatrzymują się przy kapliczce, z głośników słychać "Ojcze nasz" i równocześnie "Otcze nasz, szo e na nebesach, nechaj swiatista imia twoje".
Modlitwa się kończy, słychać rozmowę dwóch mężczyzn:
- Dymitry, ty mi powiedz, co się dzieje. We wsiach naszych mordują.
- Staszko, ty nie bojsia. Wy jak brat. Wy znajete, szo myj syn w sotniach. Ja każu imu, szo win wam ne zaszkodit. Ty ne bojsia...
Narrator opowiada, że wsie były otaczane przez UPA. Na tle ciemniejącego nieba widać pobielane chaty i przemykających ludzi. Po chwili pojawia się ogień na dachu stodoły. Z domów wybiegają ludzie w białych koszulach, słychać krzyki, strzały. Ktoś wymachuje cepem, kobieta z kilkorgiem dzieci próbuje uciekać, padają strzały, wszyscy upadają.
Cichną krzyki, coraz więcej postaci leży na ziemi. Na telebimie karabiny, kosy, siekiery, sierpy... Płonie dach kolejnego domu. Dowódca sotni strzela do Ukraińca, który prosi o łaskę dla Polaków.
Na koniec chór śpiewa Litanię Wołyńską "Matko Bosko Loretańska z zamkowego Kryłowa". Muzykę do wiersza Krzysztofa Kołtuna napisał Krzesimir Dębski, który osobiście akompaniował chórowi. Wielu jego krewnych zginęło w czasie rzezi.
Spalili mimo protestu
Dzień wcześniej nad zalewem, nad którym stała replika wołyńskiej wioski, też były tłumy ludzi. Biwakowali, opalali się. - Przyjechaliśmy z Anglii na urlop. Nie słyszeliśmy, że tu jakieś domy mają palić - opowiada para młodych ludzi.
- Ludzie nie gadają za wiele o rekonstrukcji. Czasem ktoś pyta, czy burmistrz nie mógł przeznaczyć pieniędzy na coś innego - mówi pani ze straganu. W sklepie inna pani się zastanawia, czy Ukraińcy nie przestaną teraz przyjeżdżać na zakupy.
Rekonstrukcja od początku budziła wiele wątpliwości. Protestował Związek Ukraińców w Polsce. Jego szef Piotr Tyma kilka dni temu zaapelował do władz, by odwołały rekonstrukcję, bo inscenizacja rozgrywa na ziemiach, gdzie w latach 1944-47 dochodziło do masowych zbrodni, ale na obywatelach polskich narodowości ukraińskiej. Burmistrz Pirożek dostał pismo. Nie odpowiedział, bo - jak mówi - nie czuł się jego adresatem.
Historycy porównywali pomysł odtworzenia rzezi do pokazania palenia ludzi w Oświęcimiu.
- Mimo tych wszystkich przeciwnych głosów udało nam się zorganizować to trudne przedsięwzięcie. Oddaliśmy hołd ofiarom rzezi - mówił w sobotnią noc organizator rekonstrukcji Mirosław Majkowski z Przemyskiej Grupy Rekonstrukcyjnej.
Inscenizację filmowały telewizje - TVP, Trwam i Republika, która miała na miejscu wóz transmisyjny. Z wozem przyjechał też Polsat, który nadał bezpośrednią relację w Polsat News.
Oprócz tego obraz z rekonstrukcji był pokazywany na dwóch dużych telebimach.
Prof. Klaus Bachman: Ludobójstwo staje się atrakcją turystyczną
- Podzielam irytację, jaką wywołał pomysł władz i obywateli Radymna, aby przeprowadzić tam rekonstrukcję napadu UPA na polską wioskę zakończoną spaleniem wsiPodzielam irytację, jaką wywołał pomysł władz i obywateli Radymna, aby przeprowadzić tam rekonstrukcję napadu UPA na polską wioskę zakończoną spalenie - mówi tymczasem prof. Klaus Bachman.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
58. Marek Borawski/Nasz
Marek Borawski/Nasz Dziennik
Rekonstrukcja pamięci
Co najmniej 5 tysięcy osób przyjechało do Radymna, żeby obejrzeć rekonstrukcję jednego z epizodów rzezi wołyńskiej.
Tutaj oddajemy hołd pomordowanym. Oddaje hołd nie prezydent, nie
rząd, ale Naród – mówił Andrzej Zapałowski, były europoseł, przed
rekonstrukcją jednego z epizodów rzezi wołyńskiej w Radymnie na
Podkarpaciu.
Rekonstrukcja zbrodni wołyńskiej „Wołyń 1943 nie o zemstę, lecz o
pamięć wołają ofiary” zgromadziła na obrzeżach Radymna co najmniej 5
tysięcy osób.
– Chcemy uczcić setki tysięcy ludzi, którzy zginęli na Wołyniu –
zaznaczył na wstępie burmistrz miasta Wiesław Pirożek. Zaapelował do
zebranych, żeby przeżyli to spotkanie „w zadumie, z powagą”.
– Nie jest to piknik. Nie jest to zabawa. Ono ma nas nauczyć na
przyszłość, żeby nigdy to się nie powtórzyło, to wymaga pamięci –
podkreślił.
Mamy odwagę mówić
– Czy my, Polacy, nie możemy upominać się o swoich, wymordowanych w
tym straszliwym ludobójstwie? Mamy prawo oraz mamy odwagę o tym
opowiedzieć i powiedzieć, że to była tragedia obu narodów, także
narodów: ormiańskiego, czeskiego, żydowskiego, które zamieszkiwały Wołyń
– tłumaczył pomysłodawca rekonstrukcji Mirosław Majkowski, prezes
Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej „X D.O.K.”.
Duszpasterz Ormian ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski przypomniał słowa
swojego ojca, który stracił krewnych podczas ludobójstwa, że Kresowianie
zostali zabici dwukrotnie: nie tylko fizycznie, ale także przez
przemilczenie ich tragedii.
Skrytykował działania polityków w parlamencie związane z uchwałą w
70. rocznicę zbrodni wołyńskiej, w której chciano uniknąć określenia
„ludobójstwo”.
– Ta rekonstrukcja nie jest przeciwko nikomu skierowana. Ona jest
wołaniem o pamięć, a także o opamiętanie się polityków, żeby po prostu
przestali kłamać, żeby powiedzieli prawdę, a na tej prawdzie zbudujemy
prawdziwe relacje polsko-ukraińskie – zakończył ks. Isakowicz-Zaleski.
Pomnik UPA w Hruszowicach
Na takie elementy zakłamania wskazał Zapałowski.
– Niedaleko, w Hruszowicach, jest pomnik UPA, który od 20 lat stoi
nielegalnie. I władze polskie nic z tym nie robią. Pytam, gdzie my
żyjemy? – mówił, podkreślając, że to są społeczne obchody rzezi, bo
przedstawiciele władzy nie chcieli w nich uczestniczyć ani objąć ich
patronatem, jak choćby prezydent Bronisław Komorowski.
Rekonstrukcja rozpoczęła się od zobrazowania sielskiego życia w
jednej z ponad stu polskich wiosek, które zostały zgładzone przez
ukraińskich nacjonalistów: biegające przy chałupach dzieci, gospodarze
wracający z pracy w polu, kobiety wykonujące swoje prace. Ale na tym
spokojnym życiu już pojawiły się rysy, co obrazowała rozmowa między
polskim gospodarzem a jego znajomym Ukraińcem, który był przekonany, że
nie mają się czego obawiać, bo są jak rodzina.
Jednak dalsze sceny widowiska pokazały, że tak nie jest. Wioska
została otoczona przez członków UPA i ukraińskich chłopów. Uczestnicy
rekonstrukcji odegrali dramatyczne sceny: wywlekania bezbronnych ofiar z
domów, podpalania domostw, zabijania kosami czy sierpami: kobiet i
dzieci, i strzelania do uciekających. Na zakończenie inscenizacji
podpalono miniatury chałup.
Oprawą inscenizacji były pieśni o tematyce religijnej, w tym pasyjne, a narrator przedstawiał okoliczności zbrodni na Wołyniu.
Przed rekonstrukcją można było usłyszeć muzykę znanego kompozytora
Krzesimira Dębskiego oraz krakowskiego rapera Tadeusza Polkowskiego,
znanego jako Tadek Firma Solo, który wydał album z utworami dotyczącymi
m.in. rtm. Witolda Pileckiego, żołnierzy wyklętych czy generała Augusta
Fieldorfa „Nila”.
Rekonstrukcja głęboko poruszyła zebranych. – Najbardziej świadomość,
że to, co rozgrywa się przed moimi oczami, wydarzyło się naprawdę –
powiedziała nam jedna z uczestniczek. – Inscenizacja połączona z bardzo
sugestywną muzyką Krzesimira Dębskiego spowodowała, że na całym ciele
miałam „gęsią skórkę”. Cieszę się, że znaleźli się odważni ludzie,
którzy pokazali tamte wydarzenia – dodaje.
Wiele osób miało łzy w oczach.
Nieugięte władze Radymna
Jeszcze przed zdarzeniem pomysłodawców i włodarzy miasta spotkała
fala krytyki, m.in. w „Gazecie Wyborczej”. O odwołanie rekonstrukcji
zaapelował do władz Radymna i Podkarpacia w imieniu Związku Ukraińców w
Polsce jego prezes Piotr Tyma.
Mirosław Majkowski dziękował, że tyle osób jednak przyszło, a władze
miasta nie uległy presji. – Dziękuję za obronę nas w mediach – mówił
Majkowski.
Po widowisku mocno wzruszony podziękował grupom rekonstrukcyjnym,
osobom, które odegrały role mieszkańców polskiej wsi, i zgromadzonym. –
Dziękuję zebranej publiczności, dziękuję uczestnikom rekonstrukcji. To
były ciężkie role – przyznał.
Inscenizację zorganizowały: Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji
Historycznej „X D.O.K.”, burmistrz Radymna, miasto Stalowa Wola oraz
Miejski Ośrodek Kultury w Radymnie.
Zenon Baranowski, Radymno
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
59. Wstrząsające widowisko, ale
Wstrząsające widowisko, ale taka jest prawda. Dziadek płakał, jak to oglądał. W piątek byliśmy na próbach, wieczorem dziadek powiedział, że teraz może umierać, bo ma pewność, że ludzie będą pamiętać tą okropność - mówi mieszkaniec Bolesławca w dolnośląskim. Na inscenizację przyjechał z całą rodziną.
Takich tłumów Radymno nigdy nie widziało. Niemal każde miejsce w miasteczku zajęte było przez samochody. Z rejestracjami z różnych stron Polski. W nocy po rekonstrukcji, przez dłuższą chwilę, został wstrzymany ruch na międzynarodowej drodze. Do późnych godzin w stronę Przemyśla i Rzeszowa ciągnęły sznury samochodów.
(..)
Obyło się również bez prowokacji, a tego najbardziej obawiali się organizatorzy. Przez kilka dni, gdy nad zalewem powstawała wioska, terenu pilnowali obozujący tutaj harcerze. W noc poprzedzającą inscenizację, warty pełnili również rekonstruktorzy.
Związek Ukraińców: ta rekonstrukcja uczy nienawiści
Jeszcze dwa dni przed uroczystościami, widowisko chciał zablokować Związek Ukraińców w Polsce. Zwrócił się do władz samorządowych i wojewódzkich o powstrzymanie rekonstrukcji. - Nie służy ona uczczeniu pamięci i polskich ofiar tragedii na Wołyniu, rozbudza negatywne stereotypy Ukraińców, ucząc młode pokolenie Polaków nienawiści do swoich ukraińskich sąsiadów – napisali szefowie ZUwP.
Podobna atmosfera zastraszania panowała na Ukrainie. Wiadomo było, że na widowisko przyjadą Polacy mieszkający przy granicy.Obok mnie na trybunie siedział ksiądz z polskiej parafii w Łucku na Ukrainie. Opowiadał, że od dłuższego czasu na Ukrainie straszono ich wyjazdem do Polski na rekonstrukcję. Ostrzegano, że będzie niebezpiecznie, dojdzie do zamieszek. To nie do pomyślenia, że po tylu latach nadal jest taka propaganda nienawiści do nas i chęć ukrycia prawdy, nawet o dzisiejszej rekonstrukcji – mówi pani Maria z Przemyśla.
W niedzielę w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa została odprawiona msza w intencji ofiar rzezi wołyńskiej.
http://m.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20130722%2FPRZEMYSL%2F...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
60. Dzieci, wnuki i prawnuki
Dzieci, wnuki i prawnuki wołały o pamięć zabitych na Wołyniu
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kraj/1282117-dzieci-wnuki-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
61. Czerska lezy i kwiczy, siega po stalinowską metodę
" do redakcji przyszedl list" - oczywiście anonimowy.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/10,110944,14317491,Rekonstrukcja_w_Radzyminie_...
Absolutnie nie może to być nauką historii, jedynie - co najwyżej - pomocą naukową' - pisze czytelnik Piotr, który był na rekonstrukcji 'Wołyń 1943. Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary'. 'To była ułomnie zrobiona impresja - nie było w niej konkretu, szczegółu. Można to jednak określić w miarę dobrze zrobionym show: były profesjonalne stroje, a nawet ludzie, którzy sprzedawali kiełbasę. Byli też lokalni politycy, którzy się lansowali. Ale to było żenujące...''
W dodatku okazało sie, że list przyszedł z Radzymina :))))
mamrotka
"Rekonstrukcja w Radzyminie" - ???
w Radymnie (powiat jarosławski, woj. podkarpackie), w RADYMNIE !!!
www.tvp.pl/historia/v4tvp-historia/v4patronaty-tvp-historia/wolyn-1943-2...
ojciec.scholastyk
Poprawcie ten Radzymin(?!)...
...Radymno (ros. Радымно, ukr. Ради́мно; jid. רעדעם, Redem)
ciemnyludd
BZDURA "DOBRZE ZROBIONA"...O cholera...
avatar
sieradz2
W Radzyminie pod Warszawą to dopiero 15 sierpnia będzie rocznica, ale "Cudu nad Wisłą".
surf-rider
W miarę dobrze zrobione show.
Byle do 1 sierpnia. Kolejne show w Warszawie przed nami.
A może tak trochę refleksji?
alchemik9999
Jak niejaki Betlejewski podpalał stodołę mającą symbolizować zbrodnię w Jedwabnem to GW piała z zachwytu Nawet sam Gross pojawił się na inscenizacji. Teraz jest be. No tak, w końcu to będzie o tragedii Polaków a jak wiadomo IIWŚ to była wojna Europa kontra Żydzi i na nic innego nie ma miejsca.
------------------------------------------------------
List od księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego
Do Pana Posła Pawła Zalewskiego
23 lipca 2013 r.
Szanowny Panie Pośle!
Gdy rok temu wiele razy dzwonił Pan do mnie i innych Kresowian, a tuż przed Wigilią przyjechał nawet do mojego domu, to z Pańskich ust usłyszałem wiele obietnic i deklaracji. Były one skierowane do Rodzin Kresowych, które wbrew establishmentowi Trzeciej RP pielęgnują pamięć o ludobójstwie dokonanym przez ukraińskich zbrodniarzy z UPA i SS Galizien. Przyznam się, że w te obietnice przez pewien czas wierzyłem.
Kiedy jednak po swoich licznych zabiegach otrzymał Pan w końcu z nominacji partyjnej fotel współprzewodniczącym Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa, to okazało się, że są to tylko „gruszki na wierzbie”. Do Forum weszli bowiem wyłącznie „sami swoi”, bez jednego choćby przedstawiciela Rodzin Kresowych. I to ma być przełom? Z kolei w czerwcu br. zwołane przez Pana spotkanie Forum z Rodzinami Kresowymi zakończyło się fiaskiem, bo z Forum przybyła łaskawie tylko jednak osoba. Aż wstyd pisać o takim postępowaniu.
Miałem tego wszystkiego nie upubliczniać, ale dziś na Pańskiej stronie przeczytałem dwa teksty, w których, wtórując imperium medialnemu Adama Michnika i Związkowi Ukraińców, nie tylko atakuje Pan organizatorów rekonstrukcji historycznej w Radymnie, ale i szarga hasło Rodzin Kresowych „Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary”. Przy tym powołuje się Pan na Jana Pawła II, ks. Jerzego Popiełuszkę i Krzysztofa Kieślowskiego. Obrzydliwa manipulacja.
W ten sposób staje się Pan nie kreatorem nowych relacji na linii obóz władzy a Rodziny Kresowe, ale politycznym sobowtórem swoich towarzyszy partyjnych. Tak tych dawnych z PiS (Pawła Kowala, Anny Fotygi i Michała Kamińskiego), jak byłych i obecnych z PO (Janusza Palikota, Mirona Sycza i Radosława Sikorskiego).
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że służąc w szeregach PiS nie miał Pan odwagi krytykować publicznie ewidentnych absurdów czynionych przez obóz śp. Prezydenta, Podobnie i obecnie, służąc w szeregach PO, kolejnych absurdów, czynionych przez obóz obecnego Prezydenta.
Nie ma Pan także odwagi protestować w Brukseli przeciwko narastającym na zachodniej Ukrainie fatalnym zjawiskom: faszyzmowi, antysemityzmowi i antypolonizmowi oraz gloryfikacji ludobójców. A milczenie jest wspieraniem zła.
Tej odwagi zabrakło również min. Radosławowi Sikorskiemu. W swoim przemówieniu straszył on posłów którzy chcieli prawdy o ludobójstwie na obywatelach Drugiej (w tym też Żydach i sprawiedliwych Ukraińcach). Kilku się wyłamało., ale zabrakło zaledwie dziesięciu sprawiedliwych. Tak jak w Gomorze i Sodomie.
Odwagi zabrakło też prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu, który nie tylko, że odmówił patronatu nad uroczystościami społecznymi, przygotowanymi przez Rodziny Kresowe, ale i uchylił się na wiosnę br. od osobistej rozmowy z krewnymi ofiar, choć jednocześnie omawiał wszystkie kwestie z Mironem Syczem, synem członka krwawego kurenia UPA „Mesnyki”. Żadna z Rodzin Kresowych nie została także zaproszona na żałobną panichidę w cerkwi w Warszawie, a większość z nich nie otrzymała zaproszenia na odsłonięcia pomnika w dniu 11 lipca br. Przy selekcji zaproszeń zastosowano chyba metody Czesława Kiszczaka, który swego czasu tworzył „konstruktywną opozycję”.
Inna sprawa, że Prezydent RP nie powiedział prawdy o ludobójstwie, a wspomniany pomnik po naciskami Pańskich towarzyszy stanął nie w centrum stolicy, ale na peryferyjnych ogródkach Żoliborza. Z kolei ambasador Ukrainy, w przeciwieństwie do ambasadora Izraela, nie przybył na żadną z uroczystości, a prezydent Janukowycz odmówił przyjazdu do Łucka. Pełna żenada.
Większość przedstawicieli Rodzin Kresowych tę odwagę jednak ma. I tym zasadniczo różnimy się od wielu polityków tzw. autorytetów moralnych. Proszę przeczytać choćby teksty Ewy Siemaszko, dr Lucyny Kulińskiej, prof. Czesława Partacza czy prof. Bogusława Pazia, a także moje własne, gdy prezydentem był śp. Lech Kaczyński a marszałkiem Sejmu Bronisław Komorowski. Nikt z nas nie bał się krytykować ani tych dwóch polityków, ani innych, .
Dziś mówimy i piszemy to samo, gdy prezydentem jest Bronisław Komorowski, który nie tak dawno jeszcze twierdził, że „za Wołyń odpowiadają Sowieci”. Dlaczego nasze środowisko, choć było bite po twarzy tak w czasach PRL, jak i Trzeciej RP, tę odwagę wciąż ma? Pomimo bowiem wielu swoich wad, jak i wewnętrznych podziałów, nie jesteśmy kunktatorami i kameleonami politycznymi. Nie mamy też geszeftów ani z ekipą Juszczenki, ani Janukowycza.
W najbliższym czasie odbędzie się kilka kampanii wyborczych, w tym do Europarlamentu. Mam nadzieję, że osoby, które dały się nabrać na wspomniane obietnice, przypomną to Pańskim potencjalnym wyborcom.
I jeszcze jedno. Po powrocie z Radymna zastanawiałem się, czy z okazji przypadającej w przyszłym roku 70. rocznicy ludobójstwa w Małopolsce Wschodniej (w tym też w Korościatynie k. Buczacza, rodzinnej wsi moich dziadków) warto powtórzyć inscenizację, czy nie. Pańskie dwa teksty przekonały mnie, że warto. Jest to jedyny plus jaki mogę zapisać na Pańskie konto.
Z należnym poważaniem
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
62. Relacja z Radymnego - ciąg
Relacja z Radymnego - ciąg dalszy 2013-07-23
Zamieszczam kolejne linki do filmów, fotoreportaży i artykułów, które ukazały z okazji rekonstrukcji historycznej w Radymnie. Warto to wszystko zobaczyć i przeczytać, bo wiele mediów jak np. ogólnopolskie Wiadomości w TVP 1 czy Panorama w TVP 2 całkowicie przemilczały to wydarzenie.
No cóż, ekipa Tuska zachowuje się jak ekipa Gierka w PRL. Wolno informować tylko o sukcesach rządowych, których ostatnio praktycznie nie ma, a nie o tym, co naprawdę dzieje się w Polsce.
Reportaż filmowy z moim wywiadem na portalu Solidarni2010.pl
http://solidarni2010.pl/15632-nasz-reportaz-z-radymna.html?PHPSESSID=97e...
W ogólnopolskiej „Gazecie Wybiórczej” ukazała się seria paszkwili, ale jej dodatek rzeszowski zrelacjonował rekonstrukcję dość poprawnie.
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,14311431,_apos_Sprawne_widowisk...
Też poprawna relacja w głównym wydaniu Faktów w TVN24 – „Do tej pory polscy artyści nie chcieli tego pokazać’
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/placz-dzieci-krzyk-kobiet-i-pal...
Honor Telewizji Polskiej, na którą wszyscy muszą płacić abonament, ratowała jedynie TVP Rzeszów
http://www.tvp.pl/rzeszow/aktualnosci/spoleczne/rekonstrukcja-rzezi-woly...
Dziennik Polski - „Dzieci, wnuki i prawnuki wołały o pamięć zabitych na Wołyniu”
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kraj/1282117-dzieci-wnuki-...
Moja homilia w kościele św. Brata Alberta w Radwanowicach w niedzielę 21 lipca b r. z okazji 70. Rocznicy pacyfikacji przez Niemców wioski i 70. Rocznicy Krwawej Niedzieli na Wołyniu
"Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary"
- pacyfikacja Radwanowic
- Krwawa Niedziela na Wołyniu
- rekonstrukcja w Radymnie
- przekłamana uchwała Sejmu
- wspomnienie śp. Zofii Tetelowskiej i Arno Baura z Niemiec
- dobre dzieła w Radwanowicach: Fundacja im. Brata Alberta, Fundacja Anny Dymnej, Szkoła Integracyjna im. Ofiar Radwanowic, Kościół pw. św. Brata Alberta, Straż Pożarna
http://www.youtube.com/watch?v=ma46MM5WbOo
Relacja Piotra Szelągowskiego z poznania na portalu Bez Przesady
http://bezprzesady.pl/aktualnosci/rekonstrukcja-ataku-upa-na-polska-wies...
Relacja na Portalu Wpolityce.pl
http://wpolityce.pl/galerie/58467-inscenizacja-ku-czci-ofiar-rzezi-wolyn...
http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8253
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
63. Horyzont Podkarpacki O
Rekonstrukcja ataku UPA na polską wieś w Radymnie pod Przemyślem.
http://bezprzesady.pl/aktualnosci/rekonstrukcja-ataku-upa-na-polska-wies...
Wyjazd ten kosztował sporo sił. Ponad doba w pociągach (30h).
Ruszyliśmy o 21.20 z Poznania. Powrót późnym popołudniem w niedzielę.
Stąd relacja dopiero teraz. Nagrane ponad 20 filmów, setki zdjęć.
Wielkie wzruszenie.
To było wstrząsające widowisko artystyczne. Przedstawiono alegorycznie
to czego nie da się odtworzyć. To,co w opisach osób z którymi rozmawiam,
mimo upływu dziesiątek lat stoi jak żywe. Szczególnie, że były to w
zasadzie ich pierwsze życiowe doświadczenia. Mieli po kilka czy
kilkanaście lat. Zdarzenia traumatyczne. Wspomnienia potrafiące nawet
zabić. Tak, i to się zdarzało. Ci, którzy żyją do dziś, mimo
straszliwych wspomnień, są bohaterami.
Każdy Polak, czy ktokolwiek inny, który staje na drodze Prawdy do
publikacji tych wspomnień, ich uznania jako zbrodnię Ludobójstwa, na
tych którzy zginęli na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej od siekier
banderowców i innych „wojaków” nacjonalistycznych organizacji
ukraińskich; – zbrodni gwałtu na życiu, umysłach i osobowości, tych
którzy zginęli ale przede wszystkim tych którym dane było przeżyć,
jednak do końca swojego życia będą nosić ślady zbrodni
- każdy stojący na drodze tej Prawdy, jest jej tłumieniu, ukrywaniu i przemilczaniu – współwinny.
Nie ma dla takiego osobnika żadnego wytłumaczenia. Stoi po stronie Ciemności, Zbrodni i Zła.
Pamiętamy, przed laty kto był, a kogo nie było 11 lipca na Skwerze
Wołyńskim. Pamiętamy kto PAMIĘTAŁ, a kto nie chciał pamiętać.
Zapamiętamy też, kto w tym roku stanął po stronie Zła, nie wybierając
Prawdy podczas głosowania w sejmie ( Lista posłów którym nie zapomnimy głosowania przeciwko uznaniu Rzezi Wołyńskiej za LUDOBÓJSTWO ) i nie wybierzemy go lub jej ponownie. TO nie są osoby reprezentujące Polskę i polską rację stanu.
Ludobójstwo należy nazwać po imieniu. Oficjalnie. Nieoficjalnie sprawiedliwi tak to nazywają. Po obu stronach granicy.
Innego wyboru nie ma. Zło jest złem, zbrodnia to zbrodnia. A ten kto ją czyni nazywany jest Zbrodniarzem.
Ksiądz Tadeusz słusznie w Radymnie powiedział: „…zabrakło 10
sprawiedliwych…”. Czy znaczy to, że przegraliśmy walkę o Prawdę? Nie, my
ją dopiero zaczynamy.
Radymno się przebija z tą Prawdą. Jest to namacalny ślad, zarejestrowany. Dlatego tak groźny dla kłamców.
Wierzę, że w końcu wygra nie kłamstwo polityczne, którym kierują się
„nasi” politycy, ale prawda etyczno-moralna, prawda o Ludobójstwie.
Wszelkie kłamstwa mediów mainstreamowych nie mają żadnego,
jakiegokolwiek uzasadnienia. W słowach wszystkich przemawiających przed
inscenizacją była głęboka świadomość Prawdy historycznej mówiącej o
zbrodni na narodach – przede wszystkim narodzie ukraińskim, ponieważ
zbrodnia ta cały czas się dokonuje. Zbrodnia kłamstwa. Siły Zła budują
nieprawdziwe fundamenty, podstawy do życia za wschodnią granicą. Z
pomników na naród ukraiński spoglądają siepacze swoich własnych braci i
sióstr, którzy w imię swoich chorych aspiracji chcieli wywyższyć siebie
ponad innych. Nawet nie swój własny naród, ale swoją wizję tego narodu.
Wizję zbieżną do wizji Hitlera. Wizję nacjonalistyczno-faszystowską. W
naszej pamięci żyją ofiary polskie przede wszystkim, jednakże w prawie
każdej relacji, a było ich wiele których wysłuchiwałem, trwa pamięć o
sąsiadach ukraińskich, tych prawdziwych przyjaciołach, którzy narażając
życie ostrzegali, a często sami ginęli. Zbrodnią jest tam na Ukrainie
zabijanie o nich pamięci.
Decyzja Prezydenta miasta Stalowej Woli Andrzeja Ślęzaka jest głęboko
moralna. Jest decyzją niezwykle ważną dla samych Ukraińców. To my
Polacy, wdzięczni potomkowie i rodacy ocalonych, dajemy świadectwo
miłości bliźniego w tych czasach pozbawionych miłości. Czasach
barbarzyńskiej pogardy dla drugiego człowieka.
Oby nie stało się tak, że to będzie jedyny pomnik Dobra, a tam za
wschodnią granicą ostaną się na cokołach tylko mroczne postacie, a ich
złe oczy, oczy zbrodniarzy z drwiną patrzeć będą na naród oddający im
hołd. Hołd zbrodniarzom.
Piotr Szelągowski
Oddając hołd wszystkim, którzy zginęli podczas
barbarzyńskiego Ludobójstwa na narodach dokonanego przez nacjonalistów
ukraińskich OUN-UPA i innych organizacji kierujących się chorą ideologią
integralnego nacjonalizmu Doncowa.
Dziękuję Mirku za Twoją siłę woli, determinację w organizacji Świadectwa Zbrodni.
Wkrótce reszta filmów, które zgrałem podczas rekonstrukcji (około 20-tu).
Jeden z wywiadów z Organizatorem i pomysłodawcą rekonstrukcji:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
64. Rekonstrukcja Rzezi Wołyńskiej - Całość (20.07.2013)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
65. Dziś Mirosław Majkowski,
Dziś Mirosław Majkowski, pomysłodawca i główny organizator rekonstrukcji podziękował oficjalnie wszystkim tym, którzy od początku byli "dobrami duchami" tej inicjatywy, dodając, że był zaskoczony kilkunastotysięczną widownią i pozytywnymi opiniami, które odbiera do dziś. - "Kontrowersje przed rekonstrukcją jak widać były niepotrzebnym elementem i próbą storpedowania tej inicjatywy. Cieszę się, że został przełamany pewien mur w sposób kulturalny i wyważony. Związek Ukraińców w Polsce przed rekonstrukcją próbował do niej niedopuścić, ale my mamy prawo czcić swoich obywateli II RP wymordowanych w tak straszliwy sposób w tym ludobójstwie" - mówił Majkowski.
Małgorzata Dachnowicz, prezes stowarzyszenia "W Dolinie Sanu" oraz dr Andrzej Zapałowski wykładowca akademicki, były poseł do PE byli zgodni, że wokół rekonstrukcji narosło "zarówno wiele dobrego jak i złego". Dlatego też organizatorzy skierują oficjalne pisma do Związku Ukraińców w Polsce, aby odeprzeć wszelkie zarzuty, jakie pojawiły się w związku z organizacją wydarzenia. - "Zbudowano fałszywą historię mówiącą o tym, że to Polacy mordowali. To OUN-UPA stało za zbrodniczą ideologią. To oni byli jej twórcami i realizatorami. Niektórzy mówią, że to było zezwierzęcenie, a ja uważam, że nawet zwierzęta tak nie czynili" - usłyszeliśmy od Dachnowicz.
Dr Andrzej Zapałowski wyjaśnił, że przygotowuje obszerną prace naukową na temat stosunków polsko-ukraińskich w naszym regionie, gdyż tego typu monografii po prostu nie ma. Z kolei rekonstrukcja była potrzeba do tego, aby przełamać pewne tabu, aby tego typu pozycje naukowe nie były uważane za "niepoprawne politycznie" a ich twórcy piętnowani.
http://www.stalowka.net/wiadomosci.php?dx=11012
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
66. Bez wsparcia władzy też można
M.Borawski/Nasz Dziennik
Bez wsparcia władzy też można
– Nie otrzymaliśmy żadnego wsparcia od władz
centralnych, ani moralnego, ani finansowego, a wręcz przeciwnie –
spotkaliśmy się z krytyką – tak udział władz w rekonstrukcji
historycznej wydarzeń związanych z ludobójstwem na Wołyniu skomentował
Mirosław Majkowski, prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej X
D. O. K. w Przemyślu, a zarazem główny organizator widowiska plenerowego, które 20 lipca odbyło się w Radymnie.
Dzisiaj w Rzeszowie organizatorzy inscenizacji „Wołyń 1943 – nie o
zemstę, a o pamięć wołają ofiary” podsumowali największą w Polsce
rekonstrukcję historyczną wydarzeń związanych z ludobójstwem Polaków
dokonanym na Kresach Rzeczypospolitej przez ukraińskich nacjonalistów z
OUN-UPA.
Jak wynika z informacji policji, widowisko plenerowe nad zalewem w Radymnie obejrzało 15 tysięcy widzów.
– Jeszcze żadne widowisko nie zgromadziło tak dużej liczby widzów –
podsumowuje w rozmowie z portalem NaszDziennik.pl Mirosław Majkowski. W
inscenizacji, która trwała ok. 45 min, wzięło udział ponad dwustu
rekonstruktorów z Polski, Czech i Słowacji.
Sceny przypominające tragedię Polaków zaatakowanych przez oddziały
UPA rozegrały się w specjalnie wybudowanej wiosce. Wbrew temu, co
sugerowano przed rekonstrukcją, nie było drastycznych scen, a główne
role odegrały muzyka Krzesimira Dębskiego i światło.
– Inscenizacja była lekcją historii. Naszym celem nie było jątrzenie –
co nam często zarzucano – ale przypomnienie wydarzeń historycznych,
pobudzenie wyobraźni widzów, wywołanie wzruszenia i zachęta do refleksji
nad ludobójstwem, które dokonało się przed 70 laty na Wołyniu – dodaje
Mirosław Majkowski.
Inscenizacja odkłamała historię
Zdaniem dr. Andrzeja Zapałowskiego, adiunkta Uniwersytetu
Rzeszowskiego i Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Rzeszowie,
inscenizacja obok efektu uświadamiającego osiągnęła też efekt
odkłamujący, dla wielu ludzi wydobywając niejako z niebytu historycznego
ludobójstwo wołyńskie.
– Inscenizacja trafiła zarówno do odbiorcy dojrzałego, jak i do
młodzieży, a to, że była transmitowana w radiu i telewizji, a także
bardzo duży i pozytywny oddźwięk w prasie pokazały, że było to
przedsięwzięcie bardzo potrzebne. Myślę, że spośród wszystkich
uroczystości wołyńskich rekonstrukcja w Radymnie odbiła się najszerszym
echem. Z inscenizacji, która miała mieć charakter lokalny, okazała się
działaniem o charakterze ogólnopolskim, a nawet międzynarodowym –
zauważa w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl dr Zapałowski.
Podczas konferencji w Rzeszowie organizatorzy rekonstrukcji
ustosunkowali się także do zarzutów ze strony Związku Ukraińców w Polsce
i Przemyskiego Oddziału Związku Ukraińców w Polsce, które negatywnie
odnosiły się do widowiska w Radymnie, uznając, że jest ono wymierzone w
Ukraińców i może zaszkodzić stosunkom polsko-ukraińskim.
– Jak pokazała sama inscenizacja i sposób jej przeprowadzenia, nie
wzbudziła ona najmniejszych kontrowersji, wręcz przeciwnie – widownia
została zachęcona do refleksji, do powrotu do historii i sięgnięcia do
literatury. Tym samym cel, jaki sobie założyliśmy, został osiągnięty –
zauważa Majkowski.
Polacy chcą rekonstrukcji
Mirosław Majkowski nie wykluczył, że będą kolejne rekonstrukcje,
które w bardzo przystępnej formie obrazowej poruszałyby ważne tematy z
historii Polski.
– Rekonstrukcja wołyńska pokazała, że jest pewna nisza w świadomości Polaków, którą należy wypełnić – dodaje.
Podkreśla, że zainteresowanie inscenizacją ze strony społeczeństwa
niestety nie przełożyło się na jakiekolwiek wsparcie ze strony polskich
władz, przeciwnie – spotkała się ona z krytyką.
– Doradca prezydenta RP prof. Tomasz Nałęcz cały czas wypowiadał się w
sposób negatywny o naszej inicjatywie na łamach „Rzeczpospolitej”, na
antenie radiowej Trójki czy Radia Wnet, po czym dzień po inscenizacji w
wywiadzie dla Telewizji Trwam powiedział, że wcale nie należał do
krytyków tego widowiska. Widać tu nagły zwrot o 180 stopni – oznajmił
Mirosław Majkowski.
Pomogły tylko dwa miasta
Jedynym wsparciem dla organizatorów rekonstrukcji wołyńskiej była
pomoc finansowa i organizacyjna ze strony samorządów miast Radymno i
Stalowa Wola.
Organizatorzy złożyli też podziękowania dla służb mundurowych,
środowisk oraz indywidualnych osób, które pomogły w przygotowaniu i
bezpiecznym przebiegu rekonstrukcji.
– Udowodniliśmy, że bez rządu, bez prezydenta społeczność lokalna
może sama zorganizować uroczystości. Jeżeli jest wola, determinacja
ludzi, nikt nie jest w stanie temu przeszkodzić – akcentuje dr
Zapałowski.
W jego ocenie, wydarzenia z Radymna pokazały, jak bardzo oczekiwania
społeczne rozchodzą się z zamierzeniami rządu i prezydenta. – Tysiące
ludzi, którzy przybyli do Radymna, chciało w ten sposób godnie uczcić
rocznicę ludobójstwa na Wołyniu, a nie jakąś małą uroczystością związaną
z odsłonięciem pomnika gdzieś na peryferiach Warszawy, w obecności
zaledwie stu osób – dodaje Zapałowski.
Związek odetnie się od Bandery?
Uczestnicy konferencji odnieśli się także do oświadczeń Związku
Ukraińców w Polsce, które wzywały władze samorządowe i władze państwowe
do zablokowania rekonstrukcji w Radymnie.
– Mniejszość ukraińska w Polsce, której część działaczy odwołuje się
do spuścizny Bandery, która to ideologia doprowadziła do ludobójstwa,
próbuje zablokować w państwie, w którym żyje, pamięć o tej tragedii. To
niespotykana, wyjątkowa arogancja i buta, wobec której nie można
przechodzić obojętnie – oświadcza dr Zapałowski.
Jego zdaniem, niebezpieczne jest również to, że część działaczy
ideowych Związku Ukraińców w Polsce utożsamia się z ideami ukraińskiego
nacjonalizmu, a konkretnie z roszczeniami terytorialnymi względem
Polski. Wobec tego organizatorzy rekonstrukcji w Radymnie zwrócili się z
apelem do Związku Ukraińców w Polsce, aby w oficjalnym oświadczeniu
jednoznacznie odcięli się od spuścizny OUN-UPA i Bandery.
– W rzeczywistości UPA bierze na siebie całą odpowiedzialność za
śmierć Ukraińców w akcjach odwetowych oraz za operację Wisła. To oni są
winni, a chcą zrzucić odpowiedzialność na Polskę i nasz Naród – zauważa
dr Zapałowski.
Mariusz Kamieniecki
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
67. Wyborcza znów niezadowolona-w Smarchowicach Śląskich
Spalili wioskę rekonstruując rzeź wołyńską. "Ludziom się podobało"
Inscenizacja Rzezi Wołyńskie
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,14499579,Spalili_wioske_rekonstruujac_rzez_wo...
W sobotę o godz. 20.30 do zbudowanej na boisku wioski przyszli banderowcy. Cześć Polaków uciekła z chałup, ci, których złapano - zginęli. - Wybraliśmy najłagodniejszą śmierć, poprzez rozstrzelanie - mówi Tadeusz Kwiecień, organizator wydarzenia.
Inscenizację zorganizowano na boisku sportowym LZS Żubry w Smarchowicach Śląskich (powiat namysłowski). Na murawie ustawiono pokryte strzechą chaty chłopskie. Zawieszono na nich garnki, ustawiono budę, studnię, krzyż na rozstaju dróg - wszystko po to, by wiernie imitowały polskie gospodarstwa.
Punktualnie o 20.30 rozległo się ujadanie psów z głośników - które miało poinformować publiczność i mieszkańców chałup o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Chwilę potem pojawili się banderowcy.
Cześć Polaków uciekła, ale ci, którzy pozostali, zginęli. Wybraliśmy najłagodniejszą śmierć, poprzez rozstrzelanie. Mord zdecydowaliśmy dokonać na zewnątrz, by widziała go publiczność - mówi Tadeusz Kwiecień, organizator.
Podczas strzelania do Polaków z głośników rozległ się krzyk kobiet. Natomiast gdy banderowcy podpalili kolonię, publiczność usłyszała dźwięk dzwonów.
- To był sygnał, że łunę dostrzeżono już w sąsiedniej wsi i dzwony biły na alarm - dodaje Tadeusz Kwiecień.
Gdy banderowcy zabrali się za grabienie chat, na boisku pojawili się Polacy z oddziałów samoobrony, wsparci po chwili przez Rosjan z moździerzem. Odsiecz "przetrzebiła grupę wroga" - jak przekonuje Kwiecień.
Festynu nie było
Dlaczego w Smarchowicach Śląskich zorganizowano rekonstrukcję rzezi wołyńskiej?
- Nie chcieliśmy poprzez naszą rekonstrukcję rozdrapywać ran. Celem naszej inscenizacji było zorganizowanie widowiska ku przestrodze, przekonując, że nawet dziś człowiek człowiekowi może być wilkiem, o czym napisaliśmy nawet na plakacie - przekonuje Kwiecień.
Jak dodaje, grupa zorganizowała już kilka innych rekonstrukcji historycznych, m.in. wkroczenie Armii Czerwonej do Oławy w styczniu 1945 r., czy "Bitwę pod Lenino" (również w Smarchowicach Śląskich).
- W ubiegłym roku pomyślałem sobie, że można by również zrekonstruować rzeź wołyńską i w ten sposób również oddać pamięć pomordowanym rodakom, zwłaszcza tym, którzy do dziś nie zostali pogrzebani - mówi Kwiecień.
Podkreśla też, że inscenizacji w Smarchowicach Śląskich nie towarzyszył żaden piknik ani festyn.
- Osoby odtwarzające różne postaci w inscenizacji również otrzymały symboliczne wynagrodzenie. Na przykład banderowcy przyjechali tylko za zwrot kosztów za paliwo - mówi Tadeusz Kwiecień.
Pytamy go, czy spotkał się z negatywną reakcją, gdy informował o pomyśle inscenizacji.
- Miałem kilka rozmów ze sponsorami, podczas których dawali mi do zrozumienia, że to może być niepoprawne politycznie, ale podejrzewam, że to była raczej wymówka, bo wiele firm zmaga się teraz z kryzysem finansowym - uważa organizator rekonstrukcji.
Przekonuje też, że reakcja publiczności była bardzo pozytywna. - Ludziom się podobało - mówi krótko Kwiecień.
Jest też przekonany, że wiele osób po obejrzeniu inscenizacji sięgnie po książki historyczne, by zdobyć więcej wiedzy na temat rekonstruowanych wydarzeń.
Tysiące ofiar
Przypomnijmy, że wiosną 1943 r. oddziały ukraińskiego podziemia narodowego z odłamu B (od nazwy przywódcy) OUN rozpoczęły czystkę etniczną polskiej ludności Wołynia. Celem było zastraszenie bądź fizyczna jej likwidacja, by w obliczu spodziewanej porażki hitlerowskich Niemiec, a przed nadejściem Armii Czerwonej doprowadzić do powstania państwa ukraińskiego. - Akcja antypolska, jak ją określano w dokumentach OUN B oraz jego zbrojnego ramienia Ukraińskiej Powstańczej Armii - przekształciła się w krwawą rzeź polskich cywilów, kobiet i dzieci. Palono całe wsie, kościoły, szkoły - opowiada Andrzeja Koziara z opolskiej delegatury wrocławskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Wszystkie działania były zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach. Ukraińską partyzantkę narodową wspierali miejscowi chłopi, którzy czasem byli zmuszani do mordowania polskich sąsiadów, jeśli nie robili tego spontanicznie. Podczas spotkań wyjaśniano im, że każdy Ukrainiec musi zabić co najmniej jednego Polaka - mówi Koziara. Polscy mieszkańcy Wołynia początkowo byli zaskoczeni; z czasem doszło do serii akcji odwetowych ze strony powoływanych spontanicznie oddziałów samoobrony oraz działającej na tych terenach 27. Dywizji Piechoty Armii Krajowej.
Zdaniem historyków, w wyniku konfliktu, który z Wołynia rozlał się także na Galicję, zginęło w latach 1943-44 do 100 tys. Polaków i ok. 20 tys. Ukraińców.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
68. Lekcja historii czy "niedopuszczalny folklor"?
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/lekcja-historii-czy-niedopusz...
Około 6 tys. osób z 26 krajów, w tym z Polski, wzięło udział w inscenizacji bitwy narodów pod Lipskiem zorganizowanej w niedzielę z okazji 200. rocznicy wydarzenia, które przesądziło o ostatecznym upadku Napoleona.
Niedzielne pokazy walk oddziałów w strojach z epoki napoleońskiej odbyły się w Markkleebergu na południe od Lipska na terenie o powierzchni 50 hektarów. W inscenizacji uczestniczyła artyleria, oddziały jazdy oraz piechota. Manewry wojska obserwowało 30 tys. widzów.
Pokazy wywołały dyskusję w lokalnej społeczności Lipska. Pastor kościoła św. Tomasza w Lipsku Christian Wolff powiedział agencji dpa, że odtwarzanie bitwy to folklor, niedopuszczalny wobec masakry, jaka miała pod Lipskiem. Historyk Paul Nolte uznał natomiast inscenizację za uprawnioną formę zajmowania się historią. Nie każdy ma ochotę na przeczytanie 1000-stronicowej publikacji - powiedział Nolte.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
69. Rekonstrukcja skandaliczna i rekonstrukcja słuszna
kliknij aby powiększyć
1. Gazeta.pl grzmi w sprawie rekonstrukcji historycznej egzekucji Niemców na Polakach. Rekonstrukcja „wzbudziła ogromne kontrowersje” gdyż jest nazbyt
realistyczna! Tam były dzieci i musiały to oglądać! Jak można
inscenizować egzekucje? To banalizacja historii i śmierci. To gra na
emocjach i chociaż faktograficznie wszystko się zgadza, to jednak nie
powinno się pokazywać takich scen.
W tym momencie czytelnik ma już wtłoczoną do głowy opinię, więc można dać relację rekonstruktora, który mówi:
„My wcale nie zrekonstruowaliśmy sceny samego powieszenia. Zaraz po
tym, jak założono pętle na szyje, stojący na szubienicy zostali
zasłonięci kotarą – tłumaczy Krawczyński. Dziwi się, że to zdjęcie
wzbudziło aż takie emocje.”
No ale co to kogo obchodzi? Przecież to było oburzające! Jak można pokazywać, że Niemcy zabijali Polaków?
2. Ten sam portal gazeta.pl trzy miesiące wcześniej i jego relacja z Marszu Ateistów,
na którym dokonano inscenizacji egzekucji Kazimiera Łyszczyńskiego (w
tej roli Jan Hartman). Inscenizacji nie przerwano w momencie gdy kat
wygłosił swoją przemowę, doprowadzono ją do samego końca łącznie z
ucięciem głowy i konwulsyjnym drgawkami ciała już bez głowy.
.
I co na Wyborcza? Zadowolona, że wszystko było realnie. Bardzo fajnie wyglądał ten kat w czerwieni z toporem w ręku.
Babcia uspokajała wnuczkę: – „To tak na niby będzie. W tych czasach już się nie ścina. Temu panu nic się nie stanie.” (więc dzieciom wystarczy tylko wytłumaczyć, że to rekonstrukcja? No coś takiego!).
No i na koniec dowiadujemy się, że rekonstrukcja powstała, choć nie ma opisu tamtego wydarzenia ale ateiści są pewni, że tak ono właśnie wyglądało.
Poziom propagandy jest coraz słabszy i Wyborcza masakruje sama siebie z
regularnością tokijskiego metra. Dobrze, że powstały ten artykuł.
Zapamiętajcie go i proponuję przypominać im ten tekst przy każdym
pochwalnym wpisie dla „tak realistycznego Pokłosia”, choć brak
jakichkolwiek relacji czy też za każdym razem gdy będą wychwalać
obsceniczne sceny na ulicach miast przy okazji różnych parad i lewackich
warsztatów cipki.
źródła:
http://wyborcza.pl/1,75248,16261155,Na_szubienicy__z_petlami_na_szyi__Rekonstrukcja_nazbyt.html
http://wyborcza.pl/1,75248,15708002,Marsz_Ateistow_i_prof__Hartman_w_stroju_skazanca__WIDEO_.html
Za www.zelaznalogika.net
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl