Krajobraz po bitwie - III
Wyniki wyborow prezydenckich w U.S.A wstrzasnely gleboko i szeroko tamtejszym ludem posttepackim. Pierwsze badania opinii publicznej wykazaly, ze az 54% glosujacych na swoja Kamale chce sie gdzies przeprowadzic. Chocby tylko do innego stanu, Kalifornii, Nowego Jorku czy Kolorado. Najbardziej zmartwieni chca sie w ogole wyprowadzic z kraju. Najlepiej do sasiedniej Kanady, choc moze do Wielkiej Brytanii, a nawet Meksyku. Nieco mniej, bo 44% chcialoby sie przeprowadzic, ale tego nie zrobi. Ciekawa sprawa, co nie? Jednak najciekawsza sprawa jest deklaracja 5% "kamalowcow", ze wyprowadza sie na pewno. Tak wiec, wypada czekac na masowa przeprowadzke ponad 3 mln. rozgoraczkowanych ludzi. Krzyzyk na droge! - chcialoby sie powiedziec.
Kleska kandydatki Partii Demokratycznej w sposob oczywisty wywolala proby jakiegos jej wyjasnienia. Jednym z pierwszych zrobil to dziennikarz CNN, Jim Acosta znany z namolnego zachowania w czasie konferencji porasowych w Bialym Domu w czasie I kadencji Donalda Trumpa. Wedlug jego diagnozy zawinili Latynosi, ktorzy glosowali "wbrew wlasnym interesom". Bardzo lubie ten sposob wyjasnienia pamietny od czasow marksistowsko-leninowskiego konceptu "falszywej swiadomosci klasy robotniczej". Nastepnie szybko pojawily sie biale kobiety z przedmiesc, ktore daly wygrana Bidenowi. Pojawili sie tez jako sprawcy, czarni mezczyzni. W przeciwienstwie do czarnych kobiet, ktore poszly masa za Harrisowa, okazali duza wstrzemiezliwosc w tym wzgledzie. Dlaczego tak zle wypadli? Nie wiem, choc wiem, ze ci ludzie maja, mowiac oglednie, malo respektu dla kobiet. Zwykli nazywac je "bitches" (suki), co slychac miedzy innymi w muzyce rapowej.
Oskarzenia byly nie tylko zbiorowe, ale takze i zindywidualizowane. Ich pierwsza ofiara padl nadgorliwiec, aktor Clooney. Biedak zrobil blad wybiegajac przed orkiestre. Nie pomoglo mu, ze uzbieral sporo mil;ionow dolarow na kampanie Harrisowej. to byly przedwyjasnienia. W koncu przyszla pora na wage ciezka, a te w posttepackim srodowisku stanowi niemal swieta para Obamow. Akt oskarzenia brzmial tak: po ogloszeniu K. Harris nastapila przerazliwa cisza, i to w calym swiecie. Wszyscy czekali az trzy dni, po uplywie ktorych wreszcie niemal krolewska para wyrazila swoje poparcie kandydatce Partii Demokratycznej. O wiele za pozno, zdaniem wewnetrznych prokuratorow. Innym sprawca okazala sie sama Harrisowa.Zarzuca sie jej, miedzy innymi wywalenie calego miliona dolarow na wspolny wystep z nia koszmarnej miliarderki, murzynki Ophrah. Juz po zakonczeniu wyborow zlosc Demokratow skierowal sie rowniez do jednej z ich kongresowej przywodcow, Nancy Pelosi (ur. 1940 r.). Wyglasza ona "szkodliwe komentarze powyborcze", podczas gdy powinna "zniknac z zachodem slonca jak obiecala". Podpadla samemu bidenowi bo to ona organizowala akcje przeciwko niemu, zmuszano go by wycofal sie z wyscigu. Z kolei Pelosi, juz po wyborach, oskarzyla Bidena o to, ze sam nie wycofal sie wczesniej.
Z kolei Bill Maher stwierdzil, ze po prostu Ameryka "nie lubila" Harrisowej. To niewatpliwie ma sens. Wiele sensu ma rowniez diagnoza lewicowca z Partii Demokratycznej, senatora B. Sandersa. Wedlug niego Partia Demokratyczna zrobila wielki blad opuszczajac klase robotnicza. Jednakowoz, u robotnikow partia nie uzbieralaby rekordowej sumy 1 miliarda dolarow na kampanie Harris.
wiadomo, ze 'Deep State" nie odpusci i bedzie atakowal nowego prezydenta jawnie i po cichu. Poki co, do ruchu oporu zapisalo sie kilku gubernatorow; Kathy Hochul z Nowego Jorku, Gawin Newsom z Kalifornii i J. B. Pritzker z Illinois. Ludzie Trumpa zignorowali ich wypowiedzi.
A tymczasem Trump dobiera sobie ekipe i robi to bardzo przemyslnie. To nie rok 2016, kiedy byl nowicjuszem. Wtedy zrobil sporo bledow w doborze kadr. Najbardziej nasuwa mi sie na mysl John Bolton, czlowiek pelniacy funkcje chyba jeszcze za prezydenta R. Reagana. Trump zrobil go doradca ds. bezpieczenstwa narodowego i ten czlowiek z siwymi wasami zaczal sie wymadrza i zdradzil prezydenta. CXzlek ow osmieszyl sie nawet dzisiaj. Mianowicie, skrytykowal odbywajacy sie wlasnie dobor kadr prezydenckich. Natychmiast odpowiedzial mu Elon Musk nazywajac go "niesamowicie glupim podzegaczem wojennym". Powiedzial tez: "Sprzeciw kogos takiego jest swietnym znakiem [...] Po prostu zrobcie odwrotnie niz zaleca Bolton". Czyli jak w przypadku polskich sondazowni-oszustow. Wlasnie pchaja naszych by postawili na b. premiera Morawieckiego w wyborach prezydenckich.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz