Zbierane są podpisy o ustanowienie 11 lipca Dniem Męczeństwa Kresowian. KTO JESZCZE NIE PODPISAŁ?

avatar użytkownika Maryla

Opieszałość i brak reakcji polskich władz na projekt ustawy skierowanej do Sejmu RP o ustanowienie 11 lipca Dniem Męczeństwa Kresowian spowodowało, że obywatele wzięli sprawy w swoje ręce.

Pod projektem ustawy nieustannie zbierane są podpisy, by uczcić pamięć jednych z najtragiczniejszych i najkrwawszych dni dla Polaków w czasie II wojny światowej.

Inicjatywa nawiązuje do wydarzeń z 11 lipca 1943 roku. Wówczas bojówki OUN-UPA wymordowały na Wołyniu co najmniej 3 tysiące bezbronnych, polskich cywili. Historycy jednak oceniają, że tego dnia liczba ofiar była znacznie większa, zaś w latach 1939-1947 na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej OUN-UPA zgładziły ponad 130 tys. Polaków.

Jak zauważa portal Kresy.pl, dzień będący kulminacją trzeciego ludobójstwa na polskim Narodzie zasługuje na upamiętnienie. Mimo to polskie władze tak go nie odbierają, o czym świadczy chociażby fakt, że inicjatywa dotycząca projektu uchwały „O ustanowienie 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian” z niewiadomych przyczyn utknęła w parlamencie.

Przez 69 lat tę jedną z najkrwawszych prób zgładzenia Polaków próbowano na różne sposoby wyprzeć z pamięci kolejnych pokoleń. „Skorzystaliśmy z przysługujących nam praw obywatelskich i sami powołaliśmy komitet inicjatywy ustawodawczej skutecznie zmierzający do celu” – czytamy na portalu Kresy.pl.

Jak wyjaśniono, komitet inicjatywy ustawodawczej projektu ustawy w sprawie ustanowienia dnia 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian po zebraniu wymaganych 100 tys. podpisów uświadamia całemu społeczeństwu prawdę o tuszowanym ludobójstwie na Polakach z Kresów. Ponadto komitet ma szansę doprowadzić sprawę do końca. „Apelujemy do wszystkich organizacji kresowych i tych naszych Rodaków, którym prawda o naszym narodzie leży na sercu, o rozpoczęcie zbierania podpisów. Akcją obejmujemy cały kraj, każdy zakątek, gdzie tylko są chętni do zbierania podpisów. Pokażmy, że nie chodzi tu o 100 tys. podpisów, ale i o coś więcej. Na początku marca br. listy ze 100 tys. podpisów musimy złożyć w Sejmie. Wówczas posłowie będą musieli zająć się naszym projektem” – zaznaczono.

Wszelkie informacje na temat akcji oraz odpowiedni formularz do zbierania podpisów znajdują się na stronie: http://11lipca1943.wolyn.org/

Zebrane podpisy należy przesłać pocztą na adres: Bartexpo – Wydawca KSI 02-670 Warszawa, ul. Puławska 240, lok. 60, z dopiskiem: „Inicjatywa”.

Izabela Kozłowska

http://www.naszdziennik.pl/polska-kresy/23046,11-lipca-dniem-pamieci-meczenstwa-kresowian.html

 

Etykietowanie:

29 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Do kiedy zbieramy

Do kiedy zbieramy podpisy?

Podpisy zbieramy do 6 marca jednak w celu ich sprawnego przeliczenia dobrze byłoby, żeby wysyłać ich "lwią część" do końca lutego a na marzec zostawić jedynie uzupełnienie.

Czy podpisy zbierają tylko osoby umieszczone w serwisie?

Każdy może zbierać podpisy. Umieszczenie osoby zbierającej podpisy w serwisie to dobra wola zbierającego podpisy i mająca ułatwić kontakt tym którzy w danym rejonie taki podpis chcą złożyć. Jeżeli w Twoim mieście nie widzisz zbierających podpisy, to "weź sprawy w swoje ręce" i przystąp do ich zbierania. KAŻDY GŁOS SIĘ LICZY. Każdy może zbierać podpisy. Umieszczenie osoby zbierającej podpisy w serwisie to dobra wola zbierającego podpisy i mająca ułatwić kontakt tym którzy w danym rejonie taki podpis chcą złożyć. Jeżeli w Twoim mieście nie widzisz zbierających podpisy, to "weź sprawy w swoje ręce" i przystąp do ich zbierania. KAŻDY GŁOS SIĘ LICZY.

Mam niepełne arkusze z podpisami a więc co zrobić z niepełną listą?

Po prostu ją wysłać bez wstawiania tzw. "zetek". Niepełne listy też są ważne nawet jeżeli zawierają jedno prawidłowo wpisane nazwisko.

Podpisujący wpisał błędny PESEL.

W przypadku błędnego wpisania danych nie nanosimy poprawek czyli niczego nie nadpisujemy. Skreślamy cała błędnie wypełnioną rubrykę i wpisujemy prawidłowe dane w nowej. W takim przypadku lista będzie zaliczona do paczki list z 9 ważnymi podpisami. Każda poprawka nadpisująca (drapanie, poprawianie, korektowanie, zamazywanie....) to jeden podpis mniej dlatego lepiej od razu przekreślić źle wypełnioną rubrykę i dokonać ponownego wpisu.

Czy zbierający podpisy musi wpisać swoje dane i podpisać się pod każdą listą.

Tak. Dlatego przed włożeniem list do paczek/kopert należy sprawdzić czy każda jest podpisana przez zbierającego podpis.

Zamokły mi listy przez co stały się mało czytelne. Co robić?

W przypadku gdy listy ulegają zniszczeniu albo ich zabraknie, korzystamy tylko ze wzoru który ściągamy z zakładki "Druk wykazu podpisów" zamieszczonej na: http://11lipca1943.wolyn.org/. Podpisy zbierane na innych niż te których wzór znajduje się w Sejmie/serwisie nie będą ważne. Kolor a raczej odcienie bieli papieru nie ma znaczenia pod warunkiem, że na papierze będzie nadruk prawidłowej listy.

Starsza pani podpisała się na mojej liście i liście koleżanki przy drugim stoliku.

Starsi ludzie składają podpisy z aż "do bólu" posuniętą szczerością i są mocno oddani sprawie ale niestety, jeden wpis należy w takim wypadku skreślić. W takim przypadku lista będzie zaliczona do list z 9 ważnymi podpisami. Jedno nazwisko/PESEL = TYLKO jeden podpis
Właśnie dostałam od znajomego listy do podpisów na nośniku, ale nie mogę otworzyć pliku.

W takim przypadku trzeba prosić znajomego o zapisanie pliku do starszych wersji Office lub do formatu RFT. Często bywa jednak tak, że ktoś kto ściąga dokumenty zapisane w starszej wersji a ma nowszą, "wypuszcza" ze swojej maszyny dokument w wersji najnowszej i mamy problem z otwarciem. Najlepiej samemu ściągnąć z adresu http://11lipca1943.wolyn.org/wykaz_lista.doc i nie będzie problemu.

http://11lipca1943.wolyn.org/index.php?option=com_content&view=article&i...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Dobra akcja na przypomnienie Golgoty Narodu Polskiego.
Tyle, że ta oszustka polityczna jest impregnowana.

Alter ego






Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

3. Szanowny Panie Michale

jest jeszcze gorzej. Chcieli "uczcić" morderców i katów z UPA i ich potomków.
Na szczęście jest wystarczająco dużo uczciwych w Polsce, żeby temu zapobiec.
W tym roku czas kolejnej walki i listów do Komorowskiego i Kopacz.
Niech nie myślą, że nie zostaną zapisane ich słowa i czyny.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Dramat na Wołyniu Notacje ks. bp. Jan Bagiński

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Pod Prąd - Ewa Siemaszko

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Ks. Tadeusz

Rocznica masakry w Baryszu. "Z rąk banderowców z UPA zginęło 135 Polaków, w tym wiele kobiet i dzieci"

Tylko u nas

"Nie miał kto ich bronić, bo większość mężczyzny, wcielonych do
wojska, szło tym czasie na Berlin, a Armia Krajowa, przetrzebiona przez
NKWD, już wtedy nie istniała".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

7. Zgadzam sie z panem Michałem co do reakcji tuskowego

ale podpisujmy...ta walka o pamięc trwa już tyle lat....
nie odpuszczajmy więc....

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

8. "Komitet Inicjatywy

"Komitet
Inicjatywy Ustawodawczej projektu ustawy w sprawie ustanowienia dnia 11
lipca ,,Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian” rozpoczął oficjalną akcję
zbierania podpisów pod w/w projektem..."
"Tragedia Polaków na
Kresach Wschodnich II RP powinna być przywrócona pamięci historycznej
współczesnych pokoleń. Jest to zadanie wszystkich władz publicznych, w
imię lepszej przyszłości i porozumienia naszej części Europy, w tym
szczególnie Polaków, Ukraińców oraz Litwinów taką propozycję pierwszych
słowach uzasadnienia do ustawy proponuje Komitet Inicjatywy
Ustawodawczej projektu ustawy w sprawie ustanowienia dnia 11 lipca
,,Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian.."
To ważne słowa Mariusza Błaszczaka Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość.

Inicjatywa godna wsparcia.<br />
"Komitet Inicjatywy Ustawodawczej projektu ustawy w sprawie ustanowienia dnia 11 lipca ,,Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian” rozpoczął oficjalną akcję zbierania podpisów pod w/w projektem..."<br />
"Tragedia Polaków na Kresach Wschodnich II RP powinna być przywrócona pamięci historycznej współczesnych pokoleń. Jest to zadanie wszystkich władz publicznych, w imię lepszej przyszłości i porozumienia naszej części Europy, w tym szczególnie Polaków, Ukraińców oraz Litwinów taką propozycję pierwszych słowach uzasadnienia do ustawy proponuje Komitet Inicjatywy Ustawodawczej projektu ustawy w sprawie ustanowienia dnia 11 lipca ,,Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian.."<br />
To ważne słowa Mariusza Błaszczaka Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość.<br />
Apeluję o poparcie tej inicjatywy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Wołyń przed 1939

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Ewa Szakalicka 14 godz. temu

Spotkanie robocze przedstawicieli środowisk kresowych z kierownictwem ROPWiM
Subiektywna relacja jednego z uczestników.

Gospodarze spotkania z panem sekretarzem Andrzejem Krzysztofem Kunertem
na czele zadbali o gości, nikt nie był głodny, spragniony, pominięty,
wszyscy zostali obdarowani aktualnymi publikacjami, książkami.

ROPWiM była reprezentowana przez pana sekretarza Andrzeja Krzysztofa
Kunerta, pana Macieja Dancewicza, naczelnika Wydziału Zagranicznego
ROPWiM i pana Adama Kaczyńskiego z Wydziału Zagranicznego ROPWiM.

Instytut Pamięci Narodowej był reprezentowany przez zastępcę dyrektora
Biura Edukacji Publicznej i Kamilę Sachnowską – p.o. naczelnika Wydziału
Edukacji Historycznej i Annę Piekarską, Zastępcę Dyrektora Biura
Edukacji Publicznej IPN.
Był jeszcze jeden pan, ale ponieważ przyszedł później, nie został przedstawiony.
Delegacja Kresowian składała się z ponad 20 osób.
ROPWiM może wesprzeć finansowo Stowarzyszenia w następujący sposób:

1) Poprzez kupowanie wydawnictw wydawanych przez Stowarzyszenia
Kresowian, następnie zakupione w ten sposób wydawnictwa będą
przekazywanie nie odpłatnie szkołom i bibliotekom - w przypadku każdego
wydania należy składać odrębny wniosek do IPN, wniosek można złożyć w
każdej chwili;
2) Ogłaszanie konkursów na wydawanie biuletynów, trzeba poczekać na ogłoszenie konkursu przez ROPWiM i aplikować w konkursie;

3) Fundowanie nagród rzeczowych w konkursach edukacyjnych
organizowanych dla młodzieży. W przypadku konkursów organizowanych przez
Stowarzyszenia należy każdorazowo złożyć wniosek o ufundowanie nagród
do ROPWiM.
Przedstawicielki IPN poinformowały o przedsięwzięciach
edukacyjnych i naukowych organizowanych przez IPN. Przed wakacjami ma
być gotowy komplet materiałów edukacyjnych dla szkół na temat
ludobójstwa OUN-UPA. Na konferencję naukową IPN z udziałem
duchowieństwa, polityków i historyków z Polski i Ukrainy trwa rekrutacja
uczestników, odmówiono podania nazwisk prelegentów, mają on być podane
do wiadomości publicznej w kwietniu 2013 roku.
Międzynarodowa
konferencja naukowa pod patronatem Prezydenta RP Bronisława
Komorowskiego, "Zbrodnia Wołyńska - historia, pamięć, edukacja. W
przededniu 70 Rocznicy". IPN, Centrala Biura Edukacji Publicznej.
Warszawa, 27-28 czerwca 2013 roku.
Trzy panele dyskusyjne z udziałem strony polskiej i ukraińskiej.
a) „Wokół Pamięci"
b) „Porozmawiajmy o faktach",
c) „Jak upowszechniać", pokazujący w różnicach edukacji historycznej młodego pokolenia w Polsce i na Ukrainie.

Udział: politycy, przedstawiciele kościołów, instytucji, których celem
jest zachowanie pamięci o wydarzeniach historycznych, historycy polscy i
ukraińscy.
Podano też informację o powstaniu tematycznych stron internetowych, w tym stronie poświęconej ludobójstwu OUN-UPA.

Sekretarz Kunert poinformował, że w dniu 27.02.2013 roku odbyło się
posiedzenie Forum Polsko-Ukraińskiego Partnerstwa, gdzie odbyła się
ostra dyskusja w sprawie stosowania terminologii wobec banderowskiego
ludobójstwa. Podobno bardzo dobre było podejście strony ukraińskiej,
której jeden z reprezentantów, sędziwy profesor historyk Popowycz
powiedział, że „zbrodnię trzeba nazwać zbrodnią". Natomiast kilka dni
temu w spotkaniu agend państwowych Ukrainy i Polski ci pierwsi używali
terminu „70 rocznica wydarzeń wołyńskich" a drudzy „70 rocznica zbrodni
wołyńskiej".
Pani Lucyna Kulińska nie uzyskała informacji, kto z
historyków został zaproszony na konferencję IPN pod patronatem
Prezydenta RP, zaplanowaną na koniec czerwca 2013 roku. Kryterium
doboru/selekcji pozostało nieznane. Wiadomo jedynie, że prawdopodobnie z
grona historyków o kresowych korzeniach została zaproszona jedynie Ewa
Siemaszko, reszta została pominięta. Przedstawicielka IPN powiedziała,
że pomimo licznego czynnego udziału duchownych wielu wyznań i polityków z
obu krajów konferencja jest „stricte naukowa”. Kresowianie chcieli
wiedzieć, czy IPN będzie konsultował ze środowiskami kresowymi swoje
przedsięwzięcia (edukacja, konferencje), wydawnictwa jakich autorów –
historyków – IPN wesprze finansowo i organizacyjnie, dlaczego IPN unika
skonfrontowania poglądów i ustaleń promowanego dra Grzegorza Motyki z
odmiennymi poglądami i ustaleniami historyków polskich i zagranicznych
poprzez nie zapraszanie tychże na swoje konferencje, dlaczego w książce
IPN „Trudne relacje polsko-ukraińskie w XX wieku” nie ma wzmianki o
ludobójstwie OUN-UPA, jakie wnioski IPN wyciągnął z klęski cyklu
dwustronnych konferencji „Trudne Pytania” jeśli chodzi o sens ich
dalszego organizowania przy stosowaniu selekcji prelegentów według
niejawnych, ale tendencyjnych kryteriów, czy IPN będzie reagował na
nieprawdziwe informacje medialne na tematy historyczne, czy IPN wyda
zwięzłą okolicznościową broszurę na temat 70 rocznicy stanowiącej
wkładkę do podręczników historii, czy na planowanej konferencji będzie
miejsce na wystąpienia – wypowiedzi świadków ludobójstwa?
Na te
pytania precyzyjnych odpowiedzi zabrakło. Przy okazji wypowiedzi pani
Lucyny Kulińskiej zebrani kolejny raz mogli się przekonać o potędze i
magii Jej głosu – słuchali jak zaczarowani.
Natomiast odpowiedź na
pytanie o Teki edukacyjne autorstwa Grzegorza Motyki była zdecydowana i
nie pozostawiająca wątpliwości – IPN nie zaleca Tek edukacyjnych Motyki,
nigdy nie zalecał, jeśli chodzi o wycofanie, to szkoły mogą je
spokojnie natychmiast oddać na makulaturę.
Jeśli ktoś chce poprzez
IPN i przy jego wsparciu finansowym opublikować książkę o tematyce
historycznej, powinien złożyć odpowiedni wniosek i uzbroić w
cierpliwość, ponieważ wszystkie publikacje IPN są recenzowane. Więc
propozycja wydania „Gorzkiej Prawdy” Wiktora Poliszczuka teoretycznie,
ale tylko teoretycznie jest możliwa. Kto chce się o tym przekonać, musi
złożyć wniosek.
Zdecydowane „nie” usłyszeli zgromadzeni na pytanie
pułkownika Niewińskiego, czy panie z IPN znają treść Uchwały Sejmu z
15.07.2008 roku o potrzebie przywrócenia prawdy o tragicznym losie
polskiej ludności na Kresach II RP.
Pułkownik Niewiński zaapelował,
aby uczcić wszystkie ofiary OUN-UPA bez względu na ich narodowość,
wszystkich zamordowanych przez OUN-UPA obywateli II RP narodowości
ukraińskiej, żydowskiej, czeskiej, ormiańskiej, węgierskiej. Podkreślił
także, że spośród około 200 000 ofiar banderowców około 30 % stanowili
Ukraińcy. Zaprotestował przeciwko zapraszaniu na konferencje ludzi
broniących racji morderców, uzasadniających i usprawiedliwiających
zbrodnie. „Pozwólcie nam uczcić ofiary OUN-UPA według naszego
scenariusza [scenariusza rodzin ofiar], a nie według scenariusza
nakreślonego przez przedstawicieli nacjonalistów ukraińskich”.

Ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski stwierdził, że IPN od lat bierze udział
w relatywizacji zbrodni ludobójstwa i zadał następujące pytania:
- Czy IPN wycofa wystawę „Polacy i Ukraińcy” ? Brak odpowiedzi.

- Czy IPN wykorzysta przy tworzeniu tematycznej strony internetowej
opracowania i teksty Ewy Siemaszko, Lucyny Kulińskiej, Leona Popka, czy
tylko Grzegorz Motyka będzie narzucał wszystkim swoje poglądy? Odpowiedź
– to będą robili pracownicy etatowi IPN.
- UPA mordowała Żydów,
Ukraińców, Ormian i inne mniejszości narodowe, obywateli II RP, czy IPN
wprowadzi do programu edukacyjnego wiedzę o tych ofiarach ? Po odpowiedź
został odesłany do pracownika IPN o nazwisku Syrnyk, który
zmonopolizował w IPN temat mniejszości narodowych. (Syrnyk prezentuje
poglądy pro-banderowskie. Dla niego UPA to bohaterowie.)
- Czy w
upamiętnieniu w ramach 70 Rocznicy zostaną uwzględnione ofiary Dywizji
SS Galizien i policji ukraińskiej? Brak odpowiedzi.
Podsumowując
swoje wystąpienie ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski powiedział, że IPN w
nadmierny sposób wchodzi w sferę działalności politycznej.
Mirosław
Gilarski był zainteresowany, według jakiego klucza zapraszano
historyków i polityków na konferencję IPN „Zbrodnia Wołyńska - historia,
pamięć, edukacja. W przededniu 70 Rocznicy". Dlaczego jedni otrzymali
zaproszenie, a inni – nie? Po odpowiedź został odesłany do Prezesa IPN
Łukasza Kamińskiego. W związku z tym pan Mirosław Gilarski wyraził
wątpliwości, czy to na pewno będzie konferencja naukowa.
Ewa
Szakalicka poprosiła o odsunięcie pracownika IPN o charakterystycznym
nazwisky Syrnyk od organizowania okolicznościowej konferencji 70
Rocznicy ze względu na jego pozytywny stosunek do morderców z OUN-UPA.

Ewa Siemaszko nawiązując do praktyki tzw dwustronnych historycznych
konferencji polsko-ukraińskich wspominała, jak to historycy z Ukrainy w
swoich wypowiedziach podczas konferencji zbliżali się nieco do
stanowiska polskich kolegów, po powrocie do domu „wszystko
odszczekiwali” i ponownie z wielką gorliwością obciążali winą polskie
ofiary zbrodni. Wydaje się, powiedziała, że naszą [polskich historyków]
intencją jest przekonanie Ukraińców do poznania i zaakceptowania prawdy.
To niestety nie udaje się. Następnie Pani Kustosz Pamięci Narodowej
zaproponowała wprowadzenie następującej modyfikacji do przebiegu
konferencji – aby na początku konferencji umieścić blok wystąpień
żyjących jeszcze cudem ocalałych ofiar i świadków, potem wypowiedzi
historyków, a dopiero na końcu wystąpienia polityków i duchowieństwa.

Sekretarz Kunert zaproponował, aby środowiska kresowe zorganizowały
odrębne spotkanie z prezesem IPN Łukaszem Kamińskim w celu
przedyskutowania poruszonych kwestii. To jest dobra propozycja.

Następna, dość nieprzemyślana rada pana sekretarza, wywołała zasłużoną
irytację zgromadzonych. Otóż pan Kunert zaproponował, aby środowiska
kresowe organizowały swoje własne, niezależne od IPN, konferencje
kresowe. Szef instytucji finansowanej z podatków wszystkich obywateli
zaproponował, aby rodziny ofiar banderowskiego ludobójstwa w dalszym
ciągu same finansowały badania naukowe interesującego ich tematu albo
biernie przyglądały się relatywizacji i fałszowaniu? Na odpowiedź z
sali, że nie mamy przecież pieniędzy i płacimy podatki, pan Kunert
wyraził zdziwienie, że tak wiele organizacji kresowych nie jest w stanie
zgromadzić pieniędzy na zorganizowanie konferencji. Jednocześnie
stwierdził, że instytucje państwowe nie są w stanie sfinansować
wszystkich inicjatyw społecznych.
Ten etap dyskusji podsumował
ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski: „IPN pracuje dla LUDU, ale bez LUDU.”
Czyli władze decydują, co jest dobre dla LUDU.
Po długiej dyskusji
na temat nie będący zasadniczym celem spotkania nastąpiła prezentacja,
co jeszcze władza ma dla LUDU, jeśli chodzi o 70 Rocznicę ludobójstwa
OUN-UPA.
Sekretarz ROPWiM powiedział, że centralne uroczystości 70
Rocznicy odbędą się 11 lipca 2013 roku na Skwerze Wołyńskim w Warszawie.
Do tego dnia zostanie tam postawiony pomnik ofiar banderowskiego
ludobójstwa, składający się z krzyża, sarkofagu, napisów nazw wszystkich
miejscowości polskich zniszczonych przez OUN-UPA. Będzie możliwość -
pod nadzorem pracowników Rady - zamieszczania w sarkofagu dostarczonych
przez rodziny symbolicznych garstek ziemi z miejsc tragicznej śmierci
swoich bliskich.
W uroczystości wezmą przedstawiciele najwyższych
władz, które udekorują zasłużonych dla pamięci ofiar Kresowian. Będzie
kompania reprezentacyjna Wojska Polskiego, salwa honorowa, uroczysta
msza żałobna z udziałem duchowieństwa.
Natomiast na Ukrainie
jeszcze nie wszystkie zaplanowane przedsięwzięcia mogą dojść do skutku.
Nie ma ustalonego miejsca i czasu spotkania prezydentów, wszystko
wskazuje na to, że zamiast prezydenta RP na koncert w katedrze w Łucku
pojedzie tam zaledwie minister kancelarii prezydenta pan Michałowski,
który być może, jeśli dobrze pójdzie, uświetni swoja obecnością pogrzeb
szczątków 600 ofiar w miejscowości Gaj.
Trwają rozważania nad
kilkoma wariantami przesłania do narodu polskiego w sprawie pojednania, w
tym jedno autorstwa Forum Polsko-Ukraińskiego Partnerstwa, inne
przygotowuje duchowieństwo ukraińskie, są także inne warianty, ale nie
wiadomo czy dojdą do skutku, i jaki to będzie skutek. Nie ma żadnej
wiedzy na temat wspólnych polsko-ukraińskich uroczystości rocznicowych.

Na przedstawioną propozycję władzy odpowiedzi udzielił w imieniu
zgromadzonych ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski. Powiedział, że w wersji
przedstawionej przez pana Kunerta 70 Rocznica będzie powtórką z 65
Rocznicy. Tak jak wtedy nie będzie żadnego przedstawiciela władz
najwyższych, a nawet średniego szczebla, nie będzie żadnego biskupa. Nie
będzie także pomnika, ponieważ znając czas trwania procedur państwowych
fizycznie nie jest możliwe postawienie pomnika do 11 lipca.
Jeśli
władza chce sobie organizować oficjałki z wręczaniem orderów i medali,
niech sobie organizuje, władzy wolno. Rodzin ofiar nie będzie 11 lipca
na peryferiach Warszawy, gdzieś na ogródkach działkowych, one będą w
centrum Warszawy. Tam będzie msza żałobna, żałobny pochód pamięci. Nasza
siła jest w jedności, zapomnijmy w tym dniu o naszych sporach, uczcijmy
pamięć naszych bliskich w centrum Warszawy.
Warto jeszcze powrócić
sprawę przebaczenia i pojednania, powiedział. Są określone warunki.
Jest ich pięć. Wszyscy je zapewne dobrze znamy. 1. rachunek sumienia,
2.żal za grzechy, 3. szczera spowiedź, 4. mocne postanowienie poprawy,
5. zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu. Jeśli tego nie ma, nie ma mowy o
przebaczeniu.
Minister zapewnił, że pomnik z całą pewnością będzie
gotowy na 11 lipca 2013 roku. Wie także, gdzie on osobiście będzie w
dniu 11 lipca 1943 roku – oczywiście będzie na Skwerze Wołyńskim w
Warszawie. Zaprzeczył księdzu Tadeuszowi Isakowiczowi – Zaleskiemu, że
Skwer Wołyński można porównać do ogródków działkowych na peryferiach,
ponieważ jego zdaniem jest to godne i bardzo dobre miejsce.
Pani red. Ewa Szakalicka z kolei przedstawiła plan środowisk kresowych:
Uroczystości 70. rocznica „wołyńskiej krwawej niedzieli"
Cel: uczczenie pamięci ofiar ludobójstwa ukraińskiego i uszanowanie rodzin ofiar.
Data: 11 lipca 2013 roku
Miejsce: Warszawa
Uczestnicy: rodziny ofiar, władze państwowe i samorządowe, duchowieństwo, organizacje
pozarządowe, mieszkańcy stolicy

Program
10:00 krótka uroczystość w Sali Kolumnowej Sejmu, z udziałem co najmniej części posłów i władz Sejmu, w planie minuta ciszy
11:55 rozpoczęcie oficjalnych obchodów w Warszawie – Pl. Trzech Krzyży.
12:00 Msza św. w kościele pod wezwaniem św. Aleksandra na Pl. Trzech Krzyży w Warszawie,
udział parlamentarzystów.


13: 15 Żałobny Marsz Pamięci z Pl. Trzech Krzyży, ul. Wiejską przed
gmach Sejmu RP, ul. Piękną, Alejami Ujazdowskimi na Plac Trzech Krzyży,
Nowym Światem, Krakowskim Przedmieściem do Domu Polonii ul. Krakowskie
Przedmieście 64.

14: 45 Złożenie kwiatów pod tablicą
pamiątkową umieszczoną na Domu Polonii ul. Krakowskie Przedmieście 64,
przemówienia okolicznościowe, zaprezentowanie stowarzyszeń kresowych,
zaproszenie do udziału w imprezach towarzyszących. (Uzupełnienie tego
punktu o udział wojska zaproponował pan Witold Listowski).

16:00 Koncert Pamięci – Oratorium „Kres Kresów...” Krzesimira Dębskiego – Plac Zamkowy,
udział najwyższych władz państwowych.
Powitanie gości – 5 min.
Prezentacja multimedialna – 15 min.
Wykonanie oratorium – 1 godz. 10 min.
(łączny czas koncertu 1 godz. 30 min.)

17:30 zakończenie oficjalnych obchodów w Warszawie na Pl. Zamkowym.

Pani Ewa Szakalicka stwierdziła, że powiadamianie władz państwowych w
osobie pana sekretarza dopiero na tym etapie organizacji obchodów, gdy
ogólne zarysy są już dopracowana, nie jest przypadkowe. Ale rodziny
ofiar oczywiście chcą, aby władze państwowe były w tym dniu razem z
nimi.
Pani Anna Lewak wypowiedziała się w imieniu gospodarzy Skweru
Wołyńskiego – kombatantów 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK.
Potwierdziła ona słowa księdza Tadeusza Isakowicza Zaleskiego, że Skwer
Wołyński znajduje się w miejscu „na końcu świata”, gdzie nawet trudno
trafić, jest tylko miejsce dla maksimum 500 osób (przy planowanych co
najmniej kilku tysiącach żałobników), w ogóle nie ma parkingów, brak
prądu potrzebnego do przeprowadzenia uroczystości, itd, itp, państwo
polskie nie dba o ten zapomniany zakątek. W związku z tym pani Anna
Lewak chętnie zobaczy na Skwerze Wołyńskim uzupełnienie w postaci
pomnika, ale zapowiedziała, że kombatanci 27 WDP AK w dniu 11 lipca 2013
roku przyłączą się do centralnych obchodów 70 Rocznicy w centrum
Warszawy. Natomiast bardziej wojskowy ceremoniał żołnierze AK Okręgu
Wołyńskiego odbędą w dniu 13 lipca 2013 roku, gdy będą mogli tam
zaprosić mieszkańców Warszawy w dniu wolnym od pracy. W dniu 11 lipca
natomiast będą razem z innymi Kresowianami, którzy przyjadą do Warszawy z
całej Polski.
Pan sekretarz Kunert znalazł się w niezwykłej
sytuacji. Przed 10 minutami zapewnił, że w dniu 11 lipca 2013 roku
będzie znajdował się na Skwerze Wołyńskim. Po oświadczeniach Kresowian
okazało się, że będzie tam sam, albo w wąskim gronie innych
funkcjonariuszy państwowych. Bez rodzin ofiar.
Pan pułkownik
Niewiński dokonał oceny tej niezwykłej sytuacji. Ta sytuacja
rozchodzenia się dróg władzy z ludem jest niekorzystna. Następnie dodał,
że pomimo oferty pomnika w wersji ROPWiM budowa pomnika ofiar
ludobójstwa OUN-UPA przez Komitet Społeczny będzie kontynuowana. Oprócz
planowanego odsłonięcia w Warszawie pomnika ofiar ludobójstwa – wrzesień
2013 r. ma być jeszcze Msza święta i poświęcenie symbolicznej mogiły
ofiar – na cmentarzu na Powązkach w listopadzie 2013 r.
Pani Janina
Kalinowska opowiedziała o działalności Stowarzyszenia w Zamościu i
zaprosiła wszystkich chętnych do udziału w uroczystościach w drugą
niedzielę czerwca. Poprosiła, aby ROPWiM właśnie dla Stowarzyszenia z
Zamościa powierzyła opiekę nad zaniedbanym pomnikiem i cmentarzem w
Porycku-Pawliwce.
Pan Leon Popek powiedział o następnych planach
ekshumacyjnych i pogrzebowych w miejscowości Gaj, o wystawie
„Niedokończone Msze Wołyńskie’, o potrzebie ustawienia symbolicznych
krzyży dla zamordowanych księży, którzy nie mają grobów. Zaapelował o
zgłaszanie się młodzieży na wyjazdy na Ukrainę w celu porządkowania
cmentarzy i mogił z lat 1943 – 1944. Wyjazdy będą organizowane z Lublina
i każda ilość zostanie zabrana autokarami wyjeżdżającymi z tego miasta.

Pani Małgorzata Gośniowska Kola podkreśliła, że obchody 70 Rocznicy
będą stanowiły test dla Kresowian, okazję do wyciągnięcia wniosków na
przyszłość, czy Kresowianie będą w stanie przekazać obowiązek zachowania
pamięci młodzieży, czy będzie następstwo pokoleń. W tym mogą bardzo
pomóc zorganizowane wspólnie z młodzieżą wyjazdy na Kresy.
Podczas
tych wypowiedzi pan Kunert miał czas na przemyślenie sytuacji.
Zaproponował powtórzenie spotkania w tym samym gronie za 4-5 tygodni.
Zaproszenie zostało przyjęte z zadowoleniem. Trzeba oddać sprawiedliwość
panu sekretarzowi, że nie próbuje obchodzić 70 Rocznicy bez osób
najbardziej zainteresowanych. Udało mu się także zgromadzić Kresowian w
jednym miejscu, doprowadzić do ich spotkania, ba, zjednoczyć ich. Nie
udało mu się natomiast zobaczyć sporów i kłótni niszczących tak często
jedność Kresowian.

Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 13:00, a zakończyło około godziny 16:00

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Na przedstawioną propozycję

Na
przedstawioną propozycję władzy odpowiedzi udzielił w imieniu
zgromadzonych ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski. Powiedział, że w wersji
przedstawionej przez pana Kunerta 70 Rocznica będzie powtórką z 65
Rocznicy. Tak jak wtedy nie będzie żadnego przedstawiciela władz
najwyższych, a nawet średniego szczebla, nie będzie żadnego biskupa. Nie
będzie także pomnika, ponieważ znając czas trwania procedur państwowych
fizycznie nie jest możliwe postawienie pomnika do 11 lipca.
Jeśli
władza chce sobie organizować oficjałki z wręczaniem orderów i medali,
niech sobie organizuje, władzy wolno.
Rodzin ofiar nie będzie 11 lipca
na peryferiach Warszawy, gdzieś na ogródkach działkowych, one będą w
centrum Warszawy.
 Tam będzie msza żałobna, żałobny pochód pamięci. Nasza
siła jest w jedności, zapomnijmy w tym dniu o naszych sporach, uczcijmy
pamięć naszych bliskich w centrum Warszawy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

12. W ogóle

niech władze zajmują się sobą... Nas tam nie będzie.
A u nas - karty wydrukowane, podpisy zebrane i wysłane... Już kilka tygoni temu.

avatar użytkownika Maryla

13. Trudna wspólna ocena

http://ekai.pl/wydarzenia/x64377/trudna-wspolna-ocena/

O trudnościach w wypracowaniu wspólnego listu pasterskiego Kościoła rzymskokatolickiego oraz Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego poinformował biskupów polskich, abp Mieczysław Mokrzycki.

6 marca metropolita lwowski zabrał głos podczas 361. zebrania plenarnego KEP w Warszawie.

Abp Mokrzycki wyjaśnił, dlaczego nie było możliwe wypracowania wspólnego stanowiska obydwu episkopatów. Strona greckokatolicka proponowała dwa projekty listu pasterskiego, w których pomijano sedno sprawy. Mówiono o „bratobójstwie” – sugerując porównywalną odpowiedzialność „każdej ze stron”. Twierdzono, że„wołyńska tragedia” wynikła z jakichś „wzajemnych krzywd Ukraińców i Polaków”, które ją „uwarunkowały”. W projekcie greckokatolickim mowa była o „pozbawieniu Ukraińców praw do samostanowienia na własnej ziemi” oraz o „etnicznej czystce, czyli przymusowym wysiedleniu ludności polskiej z Wołynia”. Utrzymywano, że sprawa jest bardzo zawiła i, że przed historykami jest jeszcze dużo pracy, by ją wyjaśnić. Metropolita lwowski przypomniał polskim biskupom, że powodem napisania dokumentu jest 70. rocznica masowych mordów cywilnej ludności na Wołyniu, której apogeum przypadło na 1943 rok. Symbolem tego ludobójstwa była „Krwawa Niedziela” 11 lipca, kiedy formacje ukraińskich nacjonalistów zaatakowały prawie 100 miejscowości, gdzie mieszkała ludność katolicka, przeważnie polska.

W opinii ukraińskich biskupów obrządku łacińskiego autorzy tych projektów próbowali kontynuować dość popularną w środowiskach nacjonalistycznych na Ukrainie linię zmierzającą do relatywizacji zbrodni. Trudno na przykład mówić o wysiedleniu ludności polskiej z Wołynia, skoro według zgodnej opinii historyków obydwu krajów na samym Wołyniu zginęło wówczas ponad 60 tys. osób ludności cywilnej. „Jak w takiej sytuacji można mówić o wysiedleniu?” – pytał abp Mokrzycki. Jego zdaniem apel autorów projektów listu o chrześcijańską ocenę wydarzeń jest raczej czystą retoryką, skoro nie wspomniano o przyczynie tragedii - ideologii nacjonalizmu, zachęcającej do budowy jednolitego narodowo państwa bez obcych „najeźdźców”, do których zaliczano cywilną ludność polską, żydowską, ormiańską i inną. „Ideologia ta bazowała na etyce neopogańskiej zaprzeczającej idei chrześcijaństwa” – dodał metropolita lwowski.

W opinii biskupów obrządku łacińskiego niebezpieczne jest uciekanie się przez autorów projektu listu do różnych eufemizmów i unikanie właściwych i adekwatnych określeń: eksterminacja, ludobójstwo, czystki etniczne. Wiadomo, że masowe mordy cywilnej ludności polskiej (i nie tylko – bo także żydowskiej, ormiańskiej oraz ukraińskiej) – nie zaś walka z regularnym wojskiem – stanowiły metodycznie zaplanowaną akcję eliminacji polskiej społeczności z obszaru Wołynia i Małopolski Wschodniej przy użyciu wszelkich najbardziej wyrafinowanych i bezwzględnych metod. „Trzeba zatem nazwać po imieniu zabójstwa – zabójstwami, tortury – torturami, bestialstwo – bestialstwem” – podkreślił abp Mokrzycki. Niestety we wspomnianych projektach listu zabrakło wskazania rzeczywistych sprawców zbrodni: ukraińskich nacjonalistów. „Nie sposób przecież pisać o anonimowych siłach dokonujących zagłady polskiej ludności, by zrezygnować w myśl źle pojętej narodowej solidarności z uczciwości i rzetelności moralnej oraz historycznej” – podkreślił metropolita lwowski.

Kościół obrządku łacińskiego za absurdalny uznaje postawiony przez Kościół grecko-katolicki znak równości pomiędzy eksterminacją polskiego społeczeństwa a rzekomą winą polskich czynników państwowych za uniemożliwienie Ukraińcom powołania do życia własnego państwa. „Nie wolno ludobójstwa usprawiedliwiać czymkolwiek, a zwłaszcza odwetem za brak realizacji narodowych ambicji ukraińskiego społeczeństwa” – stwierdził metropolita lwowski. Przypomniał, że współpracujący z hitlerowcami Ukraińcy mordowali masowo także Żydów, którzy nie utrudniali przecież realizacji państwowotwórczych planów ukraińskich. Jego zdaniem nonsensem wydaje się proponowana przez Kościół grecko-katolicki formuła „wybaczamy i prosimy o wybaczenie”. „Czy którakolwiek ze stron – sygnatariuszy listu ma moralne prawo do takiej deklaracji? Musi tu znaleźć się wyraźne słowo: przepraszamy i prosimy o wybaczenie” - uważa przewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy. Ubolewa jednocześnie, że apel o wprowadzenie modlitewnego wspomnienia we wszystkich świątyniach katolickich ofiar ludobójstwa w drugą niedzielę lipca i uporządkowanie miejsc spoczynku szczątków ofiar nie znalazł poparcia ze strony greckokatolickiej.

„W tej sytuacji pojawia się pytanie – czy mamy właściwy klimat do przygotowania wspólnego listu? Czy istnieje wspólna płaszczyzna, byśmy mówili jednym głosem w tak ważnej sprawie? Obawiam się, że w taka inicjatywa wspólnego listu może stać się kolejną akcją „poprawną politycznie”, która nic nie wniesie w wyjaśnienie przyczyn wielkiego zła, które spowodowało śmierć ponad 120 tys. cywilów, a sam dokument będzie kompromitował Kościół stanowiąc świadectwo relatywizowania odpowiedzialności moralnej w przypadku wydarzeń, które mają aż nader jednoznaczny i oczywisty wydźwięk” – stwierdził abp Mokrzycki. Zaznaczył, że uwagi te przedstawione Kościołowi grecko-katolickiemu, który uznał je za nie do przyjęcia. W związku z tym jego przedstawiciele zdecydowali się na jednostronne wydanie swego listu.

W wypowiedzi dla KAI abp Mokrzycki zaznaczył, że planowane na drugą niedzielę lipca na terenie diecezji łuckiej uroczystości upamiętniające 70. rocznicę zbrodni wołyńskiej mają przede wszystkim uwrażliwić sumienia. Nic nie może bowiem usprawiedliwiać mordowania bezbronnej ludności cywilnej. Konieczne jest też upamiętnienie ofiar w ponad dwóch tysiącach miejscowości, gdzie dotąd nie ma żadnego znaku o pogrzebaniu pomordowanych cywilów. Co więcej w wielu miejscach kości ofiar nie są pochowane, są narażone na bezczeszczenie. Trzeba więc dokonać godnego pochówku tych osób. W siedemdziesiąt lat pod tej zbrodni, kiedy Ukraina cieszy się obecnie niepodległym bytem państwowym, konieczna jest też modlitwa zarówno za ofiary, jak sprawców tego mordu, oraz pokoju na tych ziemiach i na terenie całej Ukrainy– podkreśla metropolita lwowski. Pragniemy, aby to zło, jakie miało miejsce w przeszłości nigdy więcej się nie powtórzyło. Przewodniczący episkopatu Ukrainy obrządku łacińskiego zapowiedział wystosowanie odrębnego listu na temat zbrodni sprzed siedemdziesięciu lat.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. H.Bajewicz/- Polska

zdjecie

H.Bajewicz/-

Polska apokalipsa w Podkamieniu

http://www.naszdziennik.pl/mysl/26513,polska-apokalipsa-w-podkamieniu.html

W bestialskiej napaści na klasztor dominikański w Podkamieniu
przez kureń UPA i oddział 4. Galicyjskiego Pułku Ochotniczego SS
Dywizji SS-Galizien zginęło od 400 do 600 Polaków. Ustalono nazwiska 122
ofiar.

Pod opieką Podkamieńskiej Pani

Podkamień, kresowa miejscowość słynąca z sanktuarium maryjnego, leży
na pograniczu Podola i Wołynia. W 1939 r. miasteczko to znajdowało się w
powiecie Brody w województwie tarnopolskim. Kościołem parafialnym dla
Podkamienia i okolicznych wsi był kościół Ojców Dominikanów pw.
Wniebowzięcia NMP.

Według podań, dominikanie osiedlili się w tym miejscu w XIII w.,
nazywając wybrane na siedlisko wzniesienie Górą Różańcową, ale niedługo
potem w 1245 r. okolicę nawiedzili Tatarzy, mordując wszystkich
zakonników. Ponownie zjawili się na Górze Różańcowej w połowie XV wieku.
Klasztor i okolicę spotykały co jakiś czas nieszczęścia: w XVII w.
najazdy tatarskie, tureckie i kozackie, w XVIII w. łupieżcze zagony
wojsk saskich, szwedzkich i rosyjskich.

Stałe wojenne zagrożenie skłoniło do postawienia w I połowie XVII w.
murowanego klasztoru i kościoła oraz murów obronnych, wzmacnianych
stopniowo do końca XVIII wieku. Tak powstała warownia, w której w
niebezpieczeństwie chroniła się ludność z okolicy.

Powtarzające się niszczycielskie okoliczności i różne groźne
wydarzenia oszczędziły jednak znajdujący się w klasztornym kościele od
początku XVII w. cudowny obraz Matki Bożej Różańcowej, będący kopią
rzymskiego obrazu Matki Bożej Śnieżnej. Wizerunek zasłynął łaskami, w
tym uzdrowieniami, ściągał rzesze pielgrzymów.

Wstawiennictwo Matki Bożej za pośrednictwem tego obrazu zostało
potwierdzone przez biskupa łuckiego ks. Andrzeja Gembickiego na
podstawie badań specjalnie powołanej w 1645 r. komisji. W 1727 r.
wizerunek Pani Podkamieńskiej został koronowany papieskimi koronami
podczas dziewięciodniowych uroczystości z udziałem licznego
duchowieństwa i ponad 100 tys. wiernych. Przed Matką Bożą Różańcową
modlili się dwaj polscy królowie: Michał Korybut Wiśniowiecki i Jan III
Sobieski. Najważniejszy odpust odbywał się 15 sierpnia.

Szczególne duchowe wsparcie czerpali wierni przed obrazem podczas II
wojny światowej, w okresie nieustannej grozy i ogromu cierpień
sprawianych przez okupantów. W latach 1939-1941 Sowieci starali się
doprowadzić do zamknięcia sanktuarium, nakładając na parafię coraz to
wyższe podatki, które mimo niedostatku wierni cierpliwie płacili.
Agresja niemiecka na Związek Sowiecki w 1941 r. odsunęła na jakiś czas
zagrożenie dla świątyni, choć w 1943 r. niewiele brakowało, by Niemcy
zabrali dzwony w celu przetopienia ich na sprzęt zbrojny.

Miejsce schronienia uchodźców i AK

W tym czasie pojawiło się dla polskiej ludności dodatkowe
niebezpieczeństwo – ze strony Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i
Ukraińskiej Powstańczej Armii, zwanych potocznie banderowcami. Przez
cały 1943 r. na sąsiednim Wołyniu te nacjonalistyczne formacje
dokonywały zbrodni ludobójstwa na ludności polskiej, zwane wówczas
rzeziami wołyńskimi, powodując ucieczki Polaków, m.in. na teren
Małopolski Wschodniej.

Jesienią w klasztorze w Podkamieniu schroniła się duża grupa Polaków z
ks. Stanisławem Fijałkowskim z Poczajowa z powiatu Krzemieniec. Większe
napady na Polaków w okolicy, poprzedzone morderstwami pojedynczych osób
i rodzin, zaczęły się w grudniu 1943 r. (wieś Dubie).

W styczniu 1944 r. na terenie pow. Brody w 6 miejscowościach zginęło z
rąk członków OUN-UPA od pięciu do pięćdziesięciu Polaków (wsie Bołdury,
Gaje Smoleńskie, Ruda Brodzka, Suchowola, Żarków, przysiółek Zalesie).

W lutym 1944 r. kilkadziesiąt osób zamordowano w Hucisku Brodzkim, a w
Hucie Pieniackiej oddziały UPA i Ukraińców-kolaborantów z pułków
policyjnych SS wspólnie zamordowali i spalili ok. 800 osób.

W tej sytuacji klasztor podkamieński zapełniał się uchodźcami z
najbliższej okolicy, którzy liczyli, że w ufortyfikowanym kompleksie
będzie bezpiecznie. Nocami w klasztorze przebywało ok. 2 tys. osób,
ponieważ dodatkowo przychodzili Polacy z Podkamienia.

Podziemna placówka akowska, podległa Obwodowi AK Brody, istniała w
Podkamieniu od kwietnia 1943 r., a tworzyli ją pracownicy – Polacy –
Nadleśnictwa Podkamień.

Jesienią ze względu na zagrożenie napadami banderowskimi nadleśnictwo
przeniosło się z miasteczka do klasztoru, a Werkschutz, czyli ochrona
nadleśnictwa, która oficjalnie posiadała strzelby i amunicję, została
zorganizowana w Oddział Samoobrony pod dowództwem adiunkta nadleśnictwa
inż. Kazimierza Sołtysika.

Do niej dołączali młodzi ludzie z bronią zorganizowaną na własną
rękę. Samoobrona całodobowo pełniła straż, na noce barykadowano bramę.
Niemcy byli poinformowani, że na terenie klasztoru są uzbrojeni ludzie
ze straży, ale banderowskie donosy o partyzantce w klasztorze nie
zostały zlekceważone.

Początek dramatu – nieudany podstęp

W pierwszych dniach marca 1944 r. w Podkamieniu kwaterował oddział
ochotniczej ukraińskiej Dywizji SS-Galizien pod niemieckim dowództwem,
sygnalizując od razu wrogie nastawienie do klasztoru.

Mimo wyjaśnień przeora o. Marka Krasa, że tylko straż w klasztorze
posiada legalnie broń, dokonano dwu rewizji, domagając się oddania broni
ukrytej. Aby uspokoić podejrzenia, zdano dwa zdezelowane karabiny
wyciągnięte z gnoju. Jednak dowódca ukraińskiego oddziału SS nakazał
opuścić klasztor posiadającym w pobliżu domy, zezwalając na pozostanie
tylko pogorzelcom z okolicy i uchodźcom wołyńskim. Do domów powrócili
mieszkańcy Podkamienia i koloniści niemieccy z Malenisk.

11 marca 1944 r. oddział ukraińskiego SS opuścił Podkamień, ale tuż
przed wyjściem oddziału z miasta przybyła delegacja banderowców z
pobliskiej wsi Czernicy i prowadziła rozmowy z żołnierzami ukraińskimi
lub z miejscowymi Ukraińcami. Zaraz potem, obawiając się napadu, wielu
Polaków z Podkamienia powróciło do klasztoru.

Tego dnia po południu obserwatorzy z wieży klasztornej zauważyli
nadciągające grupy uzbrojonych chłopów ukraińskich z Czernicy i
Pańkowiec, którzy zebrawszy się razem, ruszyli na klasztor.

Naprzeciw nim wyszli o. Józef Burda i dowódca samoobrony Sołtysik, by
rozeznać ich zamiary. Okazało się, że dość nieudolnie udawali SS
ukraińskie, które ma w klasztorze zająć stanowiska obronne przed
nadciągającymi bolszewikami.

Nie zostali wpuszczeni, wobec czego zażądali jedzenia (zrzucono im z
okien) oraz dostępu do organistówki (poza murami klasztoru), na co
przystano, otwierając ją. Zaplanowany podstęp nie udał się banderowcom,
więc część z nich zajęła organistówkę, część otoczyła klasztor.

Kres podkamieńskiej warowni

12 marca 1944 r. (niedziela) od rana banderowcy przystąpili do
szturmu, ostrzeliwując okna i bramę klasztoru z różnego rodzaju broni i
rzucając granatami, próbowali następnie sforsować bramę łomami i
siekierami.

Samoobrona klasztoru rozpaczliwie usiłowała powstrzymać napastników,
strzelając i rzucając granaty, jednak ostrzał z broni maszynowej się
wzmagał.

Okazało się, że banderowców wsparł przemierzający Podkamień
ukraińsko-niemiecki oddział z Dywizji SS-Galizien. W obawie o swe
rodziny znajdujące się w klasztorze trzech mężczyzn będących w
miasteczku zwróciło się do komendanta niemieckiego o wycofanie
podległego mu oddziału, na co odpowiedział on postawieniem ultimatum na
piśmie, w którym żądano zdania broni niemieckiemu dowództwu i
opuszczenia klasztoru przez wszystkich ludzi, prócz zakonników,
obiecując bezpieczeństwo wychodzącym, a opornym rozstrzelanie i
bombardowanie klasztoru.

Pismo komendanta grożące bombardowaniem i widok nadjeżdżających
działek spowodował wśród zgromadzonych panikę niemożliwą do opanowania
przez samoobronę. Ludzie na oślep ruszyli do bramy, która była
zabarykadowana workami ze zbożem i różnymi przedmiotami, i do innych
zabezpieczonych wyjść, bezładnie rozwalali umocnienia, skakali z okien,
kłębili się w przejściach i bramie, rozbiegali się wokół klasztoru,
wystawiając się na cel zaczajonych dookoła napastników i morderczy
pościg.

Dowódca samoobrony, nie dając rady powstrzymać spanikowanego tłumu i
nie widząc w tej sytuacji szans na dalszą obronę, zrezygnowany pozwolił
podkomendnym ratować się ucieczką.

Zanim wszyscy zdołali wydostać się na zewnątrz, na teren klasztoru
wtargnęli banderowcy. Nielicznym udało się ukryć w zakamarkach.
Nastąpiła rzeź. Wraz z ludnością zginął ksiądz z Poczajowa i trzech
starych zakonników: br. Jan Frączyk, br. Kryspin Rogowski i br. Garciarz
Juźwa.

Oto widok zapamiętany przez byłego mieszkańca Podkamienia Stanisława
Baczewicza w kilka dni później (z relacji zamieszczonej w drugim tomie
publikacji Jana Z. Iłowskiego „Podkamień. Apokaliptyczne wzgórze”): „W
jednym z pomieszczeń przedstawił mi się okropny widok, którego nie
zapomnę do końca życia. Na podłodze leżało dwadzieścia, a może więcej
ciał w różnych pozycjach.

Cała podłoga była zaścielona trupami. Osoby zamordowane przez
ukraińskich zbirów były mi znane z widzenia, lecz z nazwisk ich nie
pamiętam. Najwięcej ludzi pochodziło z Wołynia. Cała podłoga we krwi.
Niektórzy w zastygłych dłoniach trzymali różaniec. Mężczyźni rozebrani
bez butów, bez koszul, bez spodni, jedynie w kalesonach. Głowy rozrąbane
na pół siekierą lub jakimś innym ostrym narzędziem”.

Oprócz Polaków zamordowanych w klasztorze, jeszcze więcej zginęło w
miasteczku i wokół niego, ponieważ do 16 marca 1944 r. krążyły bojówki
banderowskie wyszukujące osoby ukrywające się w domach, obejściach,
ogrodach, zagajnikach. Zginęło od 400 do 600 osób, a ustalona imienna
lista zawiera 122 ofiary. Mordom towarzyszył totalny rabunek kościoła i
klasztoru, w którym uchodźcy trzymali swe rzeczy i zapasy żywności.

Po krwawej niedzieli banderowcy dwa dni wywozili furami, a ukraińscy
esesmani samochodami, mienie Polaków. Zniszczone zostały wnętrza zespołu
klasztornego, ale ocalał obraz Matki Bożej Różańcowej, świadek
zbrodniczego ukraińsko-niemieckiego przymierza.

Zaopiekował się nim ocalony o. Józef Burda, przywożąc święty
wizerunek w 1946 r. do Polski. Obecnie Pani z Podkamienia znajduje się w
kościele Ojców Dominikanów we Wrocławiu, po ponad 300 latach
naznaczonych wojnami i najazdami wygnana z Góry Różańcowej dopiero przez
banderowców. Znajduje się w miejscu, w którym osiadło wielu tragicznie
doświadczonych, wypędzonych Kresowian – jest z nimi.

Ewa Siemaszko

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Zbrodnia wołyńska. Pierwsze w


Zbrodnia wołyńska. Pierwsze w historii orędzie ukraińskich biskupów

Zbrodnia wołyńska. Pierwsze w historii orędzie ukraińskich biskupów

W kościołach greckokatolickich na Ukrainie odczytano orędzie w
sprawie 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej. W latach 1943-44 zginęło ok.
100 tys. Polaków i 20 tys. Ukraińców. "Wzajemna wrogość aż do rozlewu
braterskiej krwi nie ma usprawiedliwienia" - piszą biskupi.



"Stojąc na progu obchodów 70. rocznicy ukraińsko-polskiego konfliktu na
Wołyniu, my, biskupi Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej, pragniemy
dzisiejszym orędziem wyrazić nasze stanowisko w sprawie tych tragicznych
wydarzeń - piszą hierarchowie. - Jedno jest bezsprzeczne: przed Panem
nie ma żadnego usprawiedliwienia ani jedno zniszczone ludzkie życie ani
zapomniana krzywda".

Biskupi podkreślają, że Polacy i
Ukraińcy będą mieli inną pamięć zbiorową o tych wydarzeniach, różną
ocenę kontekstu historycznego, a nawet nadadzą im różne nazwy. W Polsce
mówi się o "rzeziach", "ludobójczej czystce etnicznej"; na Ukrainie - o
"tragedii wołyńskiej" albo "bratobójczej wojnie domowej?". Niechętnie
przyznaje się, że antypolskich zbrodni dopuścili się przywódcy ruchu
narodowego, na Ukrainie Zachodniej czczeni jako bohaterowie.


Biskupi podkreślają, że na potępienie zasługuje zarówno polityka OUN
B, która doprowadziła do mordowania Polaków, jak i antyukraińska
polityka polskich władz przed II wojną światową: "Nasz moralny obowiązek
przed Bogiem polega na uświadomieniu, że polityczne i ideologiczne
racje, które wydawały się przekonujące dla naszych przodków,
doprowadziły do zabójstwa niewinnych ludzi i wzajemnej zemsty. To, co
niektórym wydawało się sprawiedliwe, czy wręcz uświęcone przez Boga,
było okrutnym podeptaniem jego przykazań i wielkim zaćmieniem ludzkiego
ducha".

Hierarchowie apelują o kontynuowanie pojednania.
Oddają także cześć tym Ukraińcom i Polakom, którzy 70 lat temu ratowali
sąsiadów innej narodowości, często ryzykując własnym życiem.


Bezprecedensowy list został odczytany we wszystkich świątyniach
greckokatolickich na Ukrainie. Właśnie ten obrządek jest najbardziej
popularny na Ukrainie Zachodniej i jest blisko związany z ruchem
narodowym, choć sam Wołyń był i jest w przeważającej części prawosławny.


Hierarchowie grekatoliccy chcieli, by ich orędzie było wspólnym
listem z episkopatem Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie. Ale jego
przewodniczący arcybiskup Lwowa Mieczysław Mokrzycki nie zgodził się,
argumentując, że Ukraińcy za mało biją się we własne piersi.



Przeczytaj cały tekst
Orędzia Synodu Biskupów Ukraińskiej Cerkwi Greckokatolickiej do
wiernych i wszystkich ludzi dobrej woli z okazji 70. rocznicy tragedii
wołyńskiej


„Trzeba zatem nazwać po imieniu zabójstwa – zabójstwami, tortury –
torturami, bestialstwo – bestialstwem” – podkreślił abp Mokrzycki.
Niestety we wspomnianych projektach listu zabrakło wskazania
rzeczywistych sprawców zbrodni: ukraińskich nacjonalistów. „Nie sposób
przecież pisać o anonimowych siłach dokonujących zagłady polskiej
ludności, by zrezygnować w myśl źle pojętej narodowej solidarności z
uczciwości i rzetelności moralnej oraz historycznej” – podkreślił
metropolita lwowski.

Kościół obrządku łacińskiego za absurdalny uznaje postawiony przez
Kościół grecko-katolicki znak równości pomiędzy eksterminacją polskiego
społeczeństwa a rzekomą winą polskich czynników państwowych za
uniemożliwienie Ukraińcom powołania do życia własnego państwa. „Nie
wolno ludobójstwa usprawiedliwiać czymkolwiek, a zwłaszcza odwetem za
brak realizacji narodowych ambicji ukraińskiego społeczeństwa” –
stwierdził metropolita lwowski. Przypomniał, że współpracujący z
hitlerowcami Ukraińcy mordowali masowo także Żydów, którzy nie
utrudniali przecież realizacji państwowotwórczych planów ukraińskich.
Jego zdaniem nonsensem wydaje się proponowana przez Kościół
grecko-katolicki formuła „wybaczamy i prosimy o wybaczenie”. „Czy
którakolwiek ze stron – sygnatariuszy listu ma moralne prawo do takiej
deklaracji? Musi tu znaleźć się wyraźne słowo: przepraszamy i prosimy o
wybaczenie” - uważa przewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy.
Ubolewa jednocześnie, że apel o wprowadzenie modlitewnego wspomnienia we
wszystkich świątyniach katolickich ofiar ludobójstwa w drugą niedzielę
lipca i uporządkowanie miejsc spoczynku szczątków ofiar nie znalazł
poparcia ze strony greckokatolickiej.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Civitas Christiana Szczecin

Dokładnie
za tydzień odbędzie się spotkanie z p. Ewą Siemaszko, która przyjeżdża
do Szczecina z wykładem: "Wołyń 1943 - traumatyczna pamięć". Odbędzie
się on w 13 Muzach, 20 marca, o godz. 18:00. Organizatorzy spotkania
serdecznie zapraszają!

Dokładnie za tydzień odbędzie się spotkanie z p. Ewą Siemaszko, która przyjeżdża do Szczecina z wykładem: "Wołyń 1943 - traumatyczna pamięć". Odbędzie się on w  13 Muzach, 20 marca, o godz. 18:00. Organizatorzy spotkania serdecznie zapraszają!



70 lat temu nacjonaliści ukraińscy (m.in. spod znaku UPA) wymordowali na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej przynajmniej 100 tys. Polaków. To bez wątpienia jedna z największych, bestialskich zbrodni dokonanych na ludności cywilnej podczas II wojny światowej. Naszym obowiązkiem jest przywracanie pamięci o tych wydarzeniach i godne uszanowanie jej niewinnych Ofiar.

W ramach obchodów 70. rocznicy rzezi wołyńskiej, o tragedii Kresów i bolesnej pamięci, o tych wydarzeniach opowie Ewa Siemaszko, badaczka losów Polaków zamieszkujących Kresy Południowo - Wschodnie, współautorka monumentalnej, dwutomowej pracy: "Ludobójstwo dokonane przez ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej Wołynia 1939 - 1945 (2000 r.).

Organizatorami spotkania są: Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Szczecinie oraz Katolickie Stowarzyszenie "Civitas Christiana" Oddział w Szczecinie, przy wsparciu 13 Muz.

Spotkanie zainauguruje Obchody 70 - lecia ludobójstwa na Kresach Południowo - Wschodnich II Rzeczypospolitej, Szczecin 2013 r.

Serdecznie zapraszamy! Wstęp wolny!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. arch./- Przypomną o

zdjecie

arch./-

Przypomną o bestialstwie UPA

http://www.naszdziennik.pl/polska-kresy/27379,przypomna-o-bestialstwie-upa.html

Ludobójstwo popełnione przez oddziały
Ukraińskiej Powstańczej Armii-Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów to
bez wątpienia jedno z największych bestialskich mordów dokonanych na
ludności cywilnej podczas II wojny światowej.  Dziś odbędzie się na ten
temat wykład Ewy Siemaszko, badaczki tego tematu, który inauguruje
obchody 70. rocznicy ludobójstwa na Kresach Południowo-Wschodnich II
Rzeczypospolitej w Szczecinie.

Ewa Siemaszko jest badaczką losów Polaków zamieszkujących Kresy
Południowo-Wschodnie, współautorką monumentalnej, dwutomowej pracy z
2000 r. „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na
ludności polskiej Wołynia 1939-1945”.

„Wołyń 1943 – traumatyczna pamięć” - to tytuł wystąpienia, jakie
wygłosi dziś o godz. 18.00 w Miejskiej Galerii Sztuki 13 Muz na pl.
Żołnierza Polskiego 2 w Szczecinie. Wstęp wolny.

– Wykład będzie dotyczył nie tylko ludobójstwa na Wołyniu, ale także w
Małopolsce Wschodniej. Ponieważ tytuł wykładu jest oczywiście pewnym
skrótem symbolizującym zbrodnie nacjonalistów ukraińskich na terenie 4
województw przedwojennych [wołyńskie, lwowskie, tarnopolskie i
stanisławowskie – przyp. red.] – informuje w rozmowie z portalem
NaszDziennik.pl Ewa Siemaszko, badaczka ludobójstwa UPA na Kresach
Południowo-Wschodnich. Dodaje, że zbrodnicze działania ukraińskich
nacjonalistów rozgrywały się w latach 1943-1946.

Wskazuje, że termin zorganizowania wykładu nie jest przypadkowy. –
Wiąże się z 70. rocznicą apogeum ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce
Wschodniej. Inicjatorem i organizatorem wykładu jest Instytut Pamięci
Narodowej Oddział w Szczecinie. „Traumatyczna pamięć” – to wyrażenie,
które ma zawrzeć w sobie zarówno cierpienia osób indywidulanych, które
straciły rodziny, jak i osobiście doświadczonych potwornymi zbrodniami –
zauważa Siemaszko.

Według niej, jest to pamięć bolesna „także z tego powodu, że przez 70
lat państwo polskie niedostatecznie zajmowało się zarówno
upamiętnieniem ofiar, jak i tymi, którzy przeżyli, a także przekazaniem
wiedzy o tym polskiemu społeczeństwu”. – Polacy są nieświadomi,
niedoinformowani. W wielu środowiskach w ogólne nie ma zrozumienia dla
tego problemu – zaznacza Siemaszko.  

Wyraża jednocześnie nadzieję, że 70. rocznica ludobójstwa będzie
okazją do upowszechnienia o nim wiedzy. – Na pewno, ponieważ jest
przygotowanych szereg uroczystości i przedsięwzięć
edukacyjno-informacyjnych. Sądzę, że po tych obchodach zwiększy się
świadomość społeczna na temat tego III ludobójstwa [po rosyjskim i
niemieckim - przyp. red.] na Narodzie Polskim – konkluduje badaczka.

Szacuje się, że nacjonaliści ukraińscy wymordowali na Wołyniu i w
Małopolsce Wschodniej co najmniej 100 tys. Polaków, nie licząc innych
narodowości.

Jacek Dytkowski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Ewa Szakalicka 2)


2)
Ukraińska Cerkiew Prawosławna wystosowała przesłanie z okazji 70
Rocznicy - nie ma w nim ani słowa o sprawcach ludobójczej rzezi.

http://www.istpravda.com.ua/short/2013/03/28/118161/


Patriarcha Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego
Filaret wezwał Ukraińców i Polaków do wzajemnego przebaczenia za
tragedię konfliktu polsko-ukraińskiego w czasie Drugiej Wojny Światowej.
O tym jest mowa w przesłaniu do wiernych z okazji 70 rocznicy tragedii
Wołyńskiej.

„Wzywam wszystkich
Ukraińców i Polaków do zachowania w sercu chrześcijańskich słów:
przebaczamy i prosimy o przebaczenie. Historycy powinni kontynuować
badanie przyczyny, przebiegu i następstw konfliktu polsko-ukraińskiego,
ale czarne stronice przeszłości nie powinny być decydujące dla
teraźniejszości i przyszłości. Zła nigdy nie można przezwyciężyć złem,
ale tylko dobrem"- powiedziano w przesłaniu.

Patriarcha Filaret
jest przekonany, że absolutna większość Ukraińców i Polaków stara się
budować przyjazne i braterskie stosunki między naszymi krajami i
narodami. Dowodem na to są szczególne partnerskie stosunki między
Ukrainą i Polską, które rozwinęły się w ciągu ostatnich dziesięcioleci.


„W imieniu Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego i w
swoim własnym, zwracam się do polskich braci, oswiadczając: przebaczamy
i prosimy was o przebaczenie. Pokój między naszymi narodami niechaj
będzie cudownym pomnikiem ofiar konfliktu" - powiedział patriarcha
Filaret.

Głowa UPC-PK powiedział również, że w tym roku
powinniśmy szczególnie uczcić tych, którzy zginęli podczas bratobójczego
konfliktu.

„Mam nadzieję, że wspólny udział ukraińskich i
polskich przedstawicieli, prawosławnego, grekokatolickiego i
rzymskokatolickiego duchowieństwa, wspólna modlitwa i uroczystości
upamiętniania w świątyniach i na miejscach pochówku ofiar będzie dobrym
przykładem i dowodem pojednania - powiedział patriarcha. - Takiego
pojednania, dzięki któremu takie konflikty i tragedie nigdy nie powtórzą
się w przyszłości."

http://www.istpravda.com.ua/short/2013/03/28/118161/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. ) Na Wołyniu ukraińska

) Na Wołyniu ukraińska administracja państwowa przygotowuje się do obchodów 70 Rocznicy

http://www.istpravda.com.ua/short/2013/03/27/118052/

Kierownictwo obwodu wołyńskiego przygotowuje się do "uczczenia pamięci ofiar Wołyńskiej Tragedii" z 1943 roku, kiedy to doszło do czystki etnicznej ludności polskiej i ukraińskiej na Wołyniu.

Informuje o tym "Interfax", powołując się na służbę prasową Wołyńskiej Obwodowej Administracji Państwowej.

Jak poinformował naczelnik zarządu wydziału polityki wewnętrznej Wołyńskiej Obwodowej Administracji Państwowej Andrij Melnyk, w lipcu 2013 roku upływa 70 lat od chwili przeprowadzenia czystki etnicznej polskiej i ukraińskiej ludności dokonanej przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) i polską Armią Krajową z udziałem polskich batalionów Schutzmannschaft i sowieckich partyzantów w 1943 roku.

Z obu stron w konflikcie zbrojnym zginęły dziesiątki tysięcy ludzi, stwierdza się w zawiadomieniu.

Według słów Melnyka, prace przy przygotowaniu się do tej daty "muszą być prowadzone bardzo delikatnie, tak, aby nie zaostrzać nastrojów opinii społecznej."

Przedstawiciel Obwodowej Administracji Państwowej powiedział, że w celu uzgodnienia tych przedsięwzięć. w których wezmą udział obie strony, obwód odwiedzał ambasador Polski na Ukrainie Henryk Litwin.

Urzędnik podkreślił fakt, że w Obwodowej Administracji Państwowej powstała oddzielna strona internetowa poświęcona wydarzeniom 1943 roku. Ponadto jest przygotowywana konferencja tematyczna, podczas której historycy z lokalnych wyższych uczelni omówią przyczyny i następstwa Wołyńskiej Tragedii.

Melnyk powiedział także, że w czerwcu jest planowane przeprowadzenie konferencji naukowej - alternatywy dla tej, która odbyła się w lutym tego roku w Lublinie (Polska), kiedy to "Polacy jednostronnie ocenili wydarzenia sprzed 70 lat".

W kontekście ukraińskiego stanowiska odnośnie przedmiotowych wydarzeń zostanie nakręcony film dokumentalny z wykorzystaniem materiałów historycznych iarchiwum telewizji państwowej.

Jednocześnie planowana jest wspólna wizyta w rejonie Iwaniczowskim obwodu wołyńskiego z przeprowadzeniem modlitwy przy pomniku ofiar Wołyńskiej Tragedii we wsi Pawliwka (dawniej Poryck), który został odsłonięty w 2003 roku z udziałem prezydentów obu krajów.

i ZNÓW UKRAINA

http://www.istpravda.com.ua/short/2013/03/29/118231/

W Polsce utworzono parlamentarną grupę do spraw „Kresów Wschodnich"

29.03.2013

W polskim Sejmie utworzono grupę parlamentarną „do spraw Kresów, Kresowian i dziedzictwa Ziem Wschodnich II Rzeczypospolitej". Jeden z powodów â „ślady polskości znikają z powodu zorganizowanej działalności spadkobierców banderowszczyzny i ukraińskich nacjonalistów”.

O utworzeniu grupy poinformowano na oficjalnej stronie internetowej Sejmu RP (niższej izby parlamentu RP).

Kresy â „obrzeża, pogranicze" - polska nazwa terytoriów współczesnych Ukrainy, Białorusi i Litwy, które w latach 1919-1939 były częścią międzywojennego państwa polskiego (II Rzeczpospolitej).

Ostateczne formalne ukonstytuowanie się grupy planowane jest na kwiecień, kiedy będą w stanie wziąć w nim udział przedstawiciele wszystkich grup parlamentarnych. „Czy to będzie koniec 70-letniej zmowy milczenia o Kresach, okaże się w najbliższym czasie" â podkreślił portal internetowy Kresy.pl .

Według informacji portalu, udział w spotkaniu założycielskim grupy wzięli przedstawiciele „środowisk kresowych" [nazwy według nazw województw międzywojennej Polski] - wileńskiego (Litwa), nowogrodzkiego (Białoruś), białostockiego (Polska i Białoruś) poleskiego (Białoruś i Ukraina) wołyńskiego, lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego (Iwano-Frankowsk), (Ukraina)..

„Kresy" międzywojennej Rzeczypospolitej â „wielokulturowy, wieloetniczny i wieloreligijny tygiel ówczesnej Europy" â informuje portal.

Na spotkaniu podkreślano, że byłoby czymś bardzo nieodpowiednim potępić w Sejmie operację deportacji ludności ukraińskiej „Wisła" w roku, w którym odbywają się „uroczystości upamiętnienia ofiar ludobójstwa, dokonanego przez OUN-UPA na Kresach".

Omówiono plany organizacyjne obchodów „70 rocznicy ludobójstwa [Tragedia Wołyńska â Historyczna Prawda]", z udziałem weteranów Armii Krajowej i nacjonalistycznego polskiego podziemia na Wołyniu. Omówiono przebieg akcji zbierania podpisów pod inicjatywą ustanowienia Dnia Pamięci Męczeństwa Kresowian.

Zwrócono uwagę, że ważną częścią składową prac grupy jest ochrona dziedzictwa wschodnich ziem dawnej polsko-litewskiej Rzeczypospolitej, ponieważ „ nie restaurowane ślady polskości znikają na skutek upływu czasu, braku świadomości lokalnych społeczności lub celowej zorganizowanej dzialalności wrogo nastawionych do Polski spadkobierców banderowszczyzny i ukraińskich nacjonalistów".

„Mała ojczyzna jednej trzeciej ludności dawnej Polski nie może pójść w zapomnienie" - podkreśla portal Kresy.pl.

Artykuł na portalu „kresowiaków" podkreśla, że dotychczas debaty parlamentarne na temat losów byłych „Kresów" były prowadzone w bardzo niewielkim zakresie lub w ogóle nie były prowadzone, a teraz „nareszcie można śmiało powiedzieć, że Kresy i Kresowianie znaleźli swoje stałe miejsce w Sejmie".

Jak wiadomo, w styczniu tego roku organizacje Kresowian zaprotestowały przeciwko potępieniu operacji deportacji ludności ukraińskiej „Wisła".

Według sondażu przeprowadzonego w 2007 roku na zlecenie tygodnika Wprost, 52% (w tym 51% w wieku mniej niż 29 lat) obywateli Polski uważało „Wschodnie Kresy" z Wilnem i Lwowem za ziemie polskie.


11 lipca - Marsz Pamięci i Koncert Pamięci.
Zdjęcie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Jest senacki projekt Uchwały dotyczący Dnia Pamięci Męczeństwa K

Warszawa, dnia 8 kwietnia 2013 r. Druk nr 331

Pan
Bogdan BORUSEWICZ
MARSZAŁEK SENATU
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Na podstawie art. 84 ust. 1 Regulaminu Senatu my, niżej podpisani senatorowie,
wnosimy projekt uchwały o ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian.
Do reprezentowania nas w dalszych pracach nad tym projektem uchwały
upoważniamy senatora Andrzeja Matusiewicza.

(-) Przemysław Błaszczyk (-) Waldemar Kraska
(-) Jerzy Chróścikowski (-) Robert Mamątow
(-) Henryk Cioch (-) Marek Martynowski
(-) Grzegorz Czelej (-) Andrzej Matusiewicz
(-) Dorota Czudowska (-) Władysław Ortyl
(-) Wiesław Dobkowski (-) Andrzej Pająk
(-) Mieczysław Gil (-) Bohdan Paszkowski
(-) Stanisław Gogacz (-) Bogdan Pęk
(-) Beata Gosiewska (-) Janina Sagatowska
(-) Henryk Górski (-) Michał Seweryński
(-) Jan Maria Jackowski (-) Wojciech Skurkiewicz
(-) Stanisław Karczewski (-) Krzysztof Marek Słoń
(-) Maciej Klima (-) Kazimierz Wiatr
(-) Stanisław Kogut (-) Grzegorz Wojciechowski

DRUK NR. 331

projekt UCHWAŁA S ENATU RZECZYPOS POLI TE J POLSKIEJ
z dnia ........
o ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian
Mija 70 rocznica rozpoczęcia masowych czystek etnicznych ludności polskiej na Wołyniu, przeprowadzonych przez OUN – UPA, które były wspierane przez ukraińskich chłopów.
11 lipca 1943 r. oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii zaatakowały 99 wsi i osad polskich w trzech powiatach: kowelskim, horochowskim i włodzimierskim.

W lipcu 1943 roku celem napadu stało się co najmniej 530 polskich wsi i osad, mordowano bestialsko bezbronną ludność cywilną, w tym kobiety, dzieci i starców, nawet w czasie nabożeństw w kościołach rzymskokatolickich.
Fala zbrodni ludobójstwa OUN – UPA objęła Polaków i obywateli II Rzeczypospolitej Polskiej innych narodowości pomordowanych również w województwach: lwowskim, stanisławowskim i tarnopolskim. Ofiary tych zbrodni szacuje się na ponad 100 tysięcy osób.

Senat RP składa hołd żołnierzom Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich i członkom Samoobrony Kresowej, którzy podjęli bohaterską walkę w obronie polskiej ludności kresowej.
Senat RP potępia zbrodniarzy, którzy dokonali ludobójstwa na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej i jednocześnie wyraża uznanie i wdzięczność tym Ukraińcom, którzy z narażeniem własnego życia nieśli pomoc swoim polskim sąsiadom.
Senat RP wyraża przekonanie, iż przywrócenie prawdy historycznej o tragedii Polaków
na Kresach Wschodnich II RP jest niezbędne do pojednania pomiędzy narodem polskim
i ukraińskim.
Senat RP ustanawia dzień 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian.
Uchwała podlega ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Monitor Polski.
……………………………………………………………………………………………………………
T ł o c z o n o z p o l e c e n i a M a r s z a ł k a S e n a t u

http://11lipca1943.wolyn.org/index.php?option=com_content&view=article&i...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

21. @Maryla

Ciekawe jak się potoczy sprawa tej uchwały. Rozumiem, że można odłożyć sprawę do szuflady albo odrzucić większością głosów wiadomo czyich. Ale można też przyjąć...

avatar użytkownika Maryla

22. @guantanamera

uchwała o uczczeniu 150-tej rocznicy Powstania Styczniowego wyszła z senatu.

Miejmy nadzieję, że tym razem też się uda. W każdym razie próba została podjeta.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

23. Też

pomyślałam od razu o Powstaniu Styczniowym. Więc mamy nadzieję, że jednak 11 Lipca będzie Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian...

avatar użytkownika Maryla

24. Ewa Szakalicka Relacja ze


Relacja ze spotkania z władzami Klubu Parlamentarnego PiS


20 marca 2013 roku w sejmie dobyło sie spotkanie dotyczące problemów i
współpracy przy organizacji uroczystych obchodów 70 rocznicy ludobójstwa
na Wołyniu. Na spotkaniu byli obecni: ze strony Klubu Paralamentarnego
PiS wicemarszałek Marek Kuchciński, szef klubu PiS Mariusz Błaszczak,
poseł prof. Ryszard Terlecki i poseł Sławomir Zawiślak, z ramienia
organizatorów obchodów: redaktor Ewa Szakalicka – Federacja Organizacji
Kresowych, Ewa Czarniawska – doradca i ekspert Federacji Organizacji
Kresowych, mgr inż. Anna Lewak – prezes Zarządu Fundacji Polskiego
Państwa Podziemnego, Mateusz Dzieduszycki – producent i właściciel
RazemTV.
1. Szef klubu poinformował, że PiS przygotował projekt
Uchwały w sprawie uczczenia pamięci ofiar ludobójstwa dokonanego przez
OUN-UPA na ludności polskiej Wołynia i Małopolski Wschodniej.
2. Szef klubu poinformował, że PiS poparł akcję zbierania podpisów pod projektem Uchwały o Ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian, prosił o przekazanie aktualnego stanu tej akcji.

3. Przedstawiciele organizacji pozarządowych poinformowali o istnieniu
Komitetu Obchodów 70 Rocznicy Ludobójstwa, który jest kierowany przez
polityków PSL . Nie stoi to w sprzeczności, żeby powołać społeczny
komitet organizacji kresowych.
4. Wicemarszałek Prezydium Sejmu
wysunłą propozycję zorganizowania konferencji naukowej nt. ludobójstwa
na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w dniu 11 lipca w gmachu sejmu.
Taki zamiar ma też PSL.
5. Zaproponowano podjęcie rozmów ze
Stowarzyszeniem Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów we
Wrocławiu w sprawie udostępnienia wystawy o ludobójstwie na Wołyniu i w
Małopolsce Wschodniej i zaprezentowania jej w gmachu sejmu.
Ustalenia:
PiS udzieli wsparcia przy zorganizowaniu obchodów, w tym dojazdu do Warszawy Kresowianom w dniu 11 lipca.
konieczne jest dalsze prowadzenie akcji informacyjno-edukacyjnej na temat ludobójstwa ukraińskiego;

zgodnie uznano konieczność częstszych kontaktów kresowych organizacji
pozarządowych z politykami i nadaniu temu formy zinstytucjonalizowanej –
zaproponowano powołanie przez posłów PiS zespołu parlamentarnego do
kontaktów z organizacjami kresowymi;
tego samego dnia w sejmie z
inicjatywy posła Michała Jarosa z Klubu Parlamentarnego Platformy
Obywatelskiej odbyło się spotkanie parlamentarzystów ze środowiskiem
kombatanckim 27 Dywizji Wołyńskiej na temat powołania zespołu
parlamentarnego do spraw Kresów i Kresowian; w spotkaniu tym wzięli
udział posłowie Klubu Parlamentarnego PiSi; jako Federacja Organizacji
Kresowych uważamy, że należy poprzeć tę inicjatywę;
mimo
podejmowanych prób podzielenia środowiska kresowego i rozbicia
społecznych obchodów, liderzy ruchu kresowego bedą kontynuować pracę nad
przygotowaniem uroczystości, w tym Marszu Pamięci i Koncertu Pamięci;
konieczne jest usprawnienie przepływu informacji pomiędzy przedstawicielami organizacji kresowych a politykami PiS;

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. PSL, PiS i SP na 70. rocznicę

PSL, PiS i SP na 70. rocznicę Wołynia chcą uchwały o ludobójstwie UPA


W ubiegłym roku Sejm uczcił pamięć ofiar zbrodni minutą ciszy, a
projekty uchwał PSL, PiS, Solidarnej Polski i SLD trafiły do komisji
kultury.

PSL, PiS i SP chcą upamiętnić 70. rocznicę rzezi wołyńskiej
uchwałą Sejmu mówiącą o ludobójstwie UPA i ukraińskich nacjonalistów na
ludności polskiej. Podkreślają, że inicjatywa nie jest wymierzona we
współczesnych Ukraińców.

- W związku z katastrofą smoleńską organizuje się marsze, a nikogo
nie obchodzi, że w 1943 roku w bestialski sposób wymordowano 100 tys.
ludzi. Natomiast tych, którzy mordowali, ubiera się w piórka bohaterów
narodowych na Ukrainie. I świat o tym milczy
- tak potrzebę podjęcia w tym roku uchwały tłumaczył PAP poseł PSL Franciszek Stefaniuk.

W ubiegłym roku Sejm uczcił pamięć ofiar zbrodni minutą ciszy, a
projekty uchwał PSL, PiS, Solidarnej Polski i SLD trafiły do komisji
kultury. Kontrowersje wzbudziło użycie w niektórych projektach słowa ludobójstwo.


Klub PSL kilka dni temu ponownie zgłosił w Sejmie projekt uchwały w tej sprawie. Napisano w nim m.in.: Sejm
potępia ludobójstwo na ludności polskiej dokonane przez Ukraińską
Powstańczą Armię i inne formacje ukraińskich nacjonalistów w latach
1939-1947, co zarówno w świetle prawa międzynarodowego, jak i polskiego nie podlega przedawnieniu
.

Zgodnie z projektem Sejm uznaje Organizację Ukraińskich
Nacjonalistów, UPA, SS-Galizien oraz ukraińską policję w służbie
niemieckiej za organizacje zbrodnicze.

PSL postuluje ustanowienie 11 lipca Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa Dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej.

W projekcie zaznaczono, że zbrodnia nie obciąża narodu ukraińskiego.

Jeżeli krytykuję Breivika, to nie jestem przeciwko Norwegom - powiedział PAP Stefaniuk. Jak zaznaczył, uchwała nie dotyczy obecnego pokolenia Ukraińców i jest adresowana tylko do osób i organizacji, które dopuściły się zbrodni.

Jak dodał, projekt napisali przedstawiciele Honorowego Komitetu Obchodów Ludobójstwa na Ukrainie, a Stronnictwo tylko nadało bieg.

Projekt PSL poprze SP - powiedział rzecznik SP Patryk Jaki. Przypomniał, że w ubiegłym roku SP zgłaszała podobną inicjatywę. W
projekcie uchwały, co dla nas bardzo ważne, zaznaczono, jaki charakter
miała UPA. Dla ludności kresowej to bardzo ważne, by stwierdzić, że
białe jest białe, a czarne jest czarne, że ludobójstwo na Kresach miało
miejsce
- podkreślił Jaki. Dodał, że uchwała stanowiłaby przeciwwagę dla coraz częstszego gloryfikowania UPA na Ukrainie.

Jaki wyraził nadzieję, że polscy politycy dojrzeli do tego, by tym razem uznać oczywiste historyczne fakty i uchwałę przyjąć.

Z kolei klub PiS liczy, że Sejm zajmie się jego projektem złożonym w zeszłym roku. - Mamy projekt uchwały. Nie został odrzucony, jest cały czas aktualny. Czekamy na to, że Sejm się nim zajmie - powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

W uchwałach PiS i SP z zeszłego roku jest mowa o ofiarach zbrodni ludobójstwa popełnionych przez Ukraińską Powstańczą Armię. Jest w nich również mowa o ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian.

Inny projekt uchwały w tej sprawie złożył w ubiegłym roku klub SLD. Mówi on o ludobójczej
zbrodni dokonanej na ludności polskiej na Kresach II Rzeczypospolitej
dokonanej przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińską
Powstańczą Armię
.

W lipcu ub. roku marszałek Sejmu Ewa Kopacz poinformowała, że wszystkie cztery projekty, łącznie z opinią ministra spraw zagranicznych, zostały skierowane do komisji kultury. 70. rocznica przypada w przyszłym roku i chcemy mieć tekst uzgodniony przez zdecydowaną większość w parlamencie - podkreśliła marszałek Sejmu.


Szefowa sejmowej komisji kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) zwróciła się wtedy na piśmie do marszałek Sejmu z sugestią, aby tego typu projekty uchwał rozpatrywało Prezydium Sejmu i tam powstał jeden projekt.

W poniedziałek Śledzińska-Katarasińska zapowiedziała, że jeszcze raz napisze do marszałek Sejmu. - Uważam,
że projekt takiej uchwały powinien być projektem Prezydium Sejmu. Ranga
tej rocznicy jest taka, że niekoniecznie komisja powinna się borykać z
projektem uchwały
- podkreśliła. Sprawa wymaga porozumienia między MSZ a marszałkiem Sejmu - oceniła.

Dodała, że 70. rocznica rzezi wymaga poważnego potraktowania przez państwo. Musi być stanowisko państwa polskiego w tej sprawie. Nie powinno być w tej kwestii żadnych wątpliwości - podkreśliła. To powinna być mocna uchwała. Nie mamy prawa zapomnieć tego co się wydarzyło - dodała.

Śledzińska-Katarasińska zaznaczyła jednak, że sprzeciwia się użyciu gołego słowa: "ludobójstwo". Nie jestem zwolennikiem wykopywania rowów historycznych - powiedziała.

Polski historyk i jeden z czołowych badaczy konfliktu
polsko-ukraińskiego prof. z Instytutu Studiów Politycznych PAN Grzegorz
Motyka szacuje, że łączna liczba Polaków zabitych przez ukraińskich
nacjonalistów wynosi najprawdopodobniej około 100 tysięcy. W książce Od rzezi wołyńskiej do akcji +Wisła+ Motyka stwierdza, że akcja antypolska UPA była czystką etniczną, która jednocześnie spełnia definicję ludobójstwa.

Prof. Jan Pisuliński z Uniwersytetu Rzeszowskiego w ubiegłorocznym
wywiadzie dla PAP, pytany gdzie doszło do najbardziej dramatycznych
zbrodni UPA, mówił: Pierwszej większej zbrodni dokonała sotnia UPA Dowbeszki-Korobki
w nocy z 8 na 9 lutego 1943 r. na Polakach w Parośli pow. Sarny na
Wołyniu, zabijając ponad 155 osób, wiele siekierami czy nożami, w tym
dzieci i niemowlęta. W nocy z 22 na 23 kwietnia tegoż roku w Janowej
Dolinie zginęło ok. 600 Polaków.

Największy atak miał miejsce w nocy z 10 na 11 lipca - zaatakowano co
najmniej 96 miejscowości. Ogółem w lipcu zginęło nawet 10-11 tys.
Polaków. W Galicji Wschodniej/Małopolsce Wschodniej do największej
zbrodni doszło w Hucie Pieniackiej, gdzie 28 lutego 1944 r. z rąk
Ukraińców służących w 4 pułku policyjnym SS zginęło od 600 do nawet 1200
Polaków.

Strona ukraińska szacuje swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys.
ofiar, przy czym część ofiar zginęła z rąk UPA za pomoc udzielaną
Polakom lub odmowę przyłączenia się do sprawców rzezi.


http://www.vitrenko.org/start.php?lang=1&part_id=1&article_id=16335

(Warto zobaczyć fotografie - link).


11 kwietnia w Charkowie obwodowa organizacja Postępowej Socjalistycznej
Partii Ukrainy, społeczna organizacja "Pracująca Charkowszczyzna" razem
ze Związkiem Oficerów Radzieckich przeprowadziły pikietę pod Konsulatem
RP. Charków przypomniał przedstawicielom Polski o szkodliwości
banderyzacji Ukrainy, która dokonuje się przy akceptacji władz
ukraińskich. Akcja była poświęcona 70 Rocznicy rzezi wołyńskiej
obywateli narodowości polskiej dokonanej przez faszystowskich
kolaborantów- banderowców i bojówkarzy UPA.


Jednocześnie z protestującymi pod konsulat przybyła grupa
nowych ultra-nacjonalistów, która tradycyjnie próbowała zakłócać akcję
głośnymi okrzykami nacjonalistycznego charakteru. "Ukraina ponad
wszystko!" - to ich główny slogan. Dzikim wrzaskom towarzyszyły groźby:
"Komucha - na szubienicę!" i "Żydów - na noże".

Uczestnicy
akcji przekazali do konsulatu apel do polskiego rządu. Pracownicy
konsularni byli zszokowani zachowaniem nacjonalistów.

Харьковчане обратили внимание поляков на угрозу бандеризации Украины
15/04/2013


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. Zapowiedź obchodów 70-tej rocznicy ludobójstwa nacjonalistów ukr

Zapowiedź obchodów 70-tej rocznicy ludobójstwa nacjonalistów ukraińskich na Polakach

11 Lipca Warszawa

12:00 - Msza św. kościół św. Aleksandra, Pl. Trzech Krzyży

13:30 - Marsz Pamięci z Pl. Trzech Krzyży, ul. Nowym Światem,
ul. Krakowskim Przedmieściem na Plac Zamkowy

16:00 - Koncert Pamięci
oratorium "Kres Kresów..." Krzesimira Dębskiego
Plac Zamkowy

reżyseria: Ewa Szakalicka
montaż: Paweł Pierzchanowski
lektor: Adam Budziszewski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. Ewa Szakalicka Szanowni


Szanowni
Państwo , z prawdziwą satysfakcją informuję, że 18 kwietnia br. Rada
Warszawy, dzięki staraniom pana Andrzeja Kunerta, podjęła jednogłośnie
decyzję o budowie pomnika poświęconego ofiarom OUN-UPA. Poniżej
głosowanie.

Uchwała nr LIV/1529/2013 w sprawie pomnika "Ofiar
zbrodni OUN-UPA, dokonanych na ziemiach południowo-wschodnich
Rzeczpospolitej w latach 1943-1947" (druk nr 1738)
Radni głosowali następująco:
Za: 49
Przeciw: 0
Wstrzymało się: 0

Za:
Michał Bitner
Izabela Chmielewska
Adam Cieciura
Zbigniew Cierpisz
Michał Czaykowski
Rafał Dorosiński
Zbigniew Dubiel
Michał Dworczyk
Dariusz Figura
Aleksandra Gajewska
Andrzej Golimont
Michał Grodzki
Jolanta Gruszka
Marcin Hoffman
Agnieszka Jakowicka
Lech Jaworski
Marta Jezierska
Olga Johann
Jarosław Krajewski
Andrzej Kropiwnicki
Mieczysław Król
Paweł Lech
Krystian Legierski
Dorota Lutomirska
Maria Łukaszewicz
Jarosława Maćkowiak
Ewa Malinowska-Grupińska
Waldemar Marszałek
Ewa Masny
Piotr Mazurek
Andrzej Melak
Anna Nehrebecka-Byczewska
Paulina Piechna-Więckiewicz
Michał Serzycki
Aleksandra Sheybal-Rostek
Tomasz Sybilski
Jarosław Szostakowski
Maria Szreder
Piotr Szyszko
Zofia Trębicka
Sebastian Wierzbicki
Joanna Wiśniewska-Najgebauer
Iwona Wujastyk
Maciej Wyszyński
Małgorzata Zakrzewska
Dorota Zbińkowska
Tomasz Zdzikot
Alicja Żebrowska

Bogdan Żuber

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Uczczą ofiary UPA W Borownicy

Uczczą ofiary UPA
W Borownicy (woj. podkarpackie) odbędą się uroczystości ku czci mieszkańców wsi pomordowanych przez nacjonalistów Ukraińskiej Powstańczej Armii przed 68 laty.

Uroczystości rozpoczną się o godz. 9.30 modlitwą przy pomniku upamiętniającym pomordowanych mieszkańców Borownicy, gdzie zapłoną znicze i zostaną złożone wiązanki kwiatów. Wartę honorową zaciągną żołnierze 5. Batalionu Strzelców Podhalańskich z Przemyśla i strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej.

Następnie w miejscowym kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa zostanie odprawiona Msza św. w intencji pomordowanych mieszkańców Borownicy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. Szakalicka dla Fronda.pl:

Szakalicka dla Fronda.pl: Zapraszam 11 lipca do Warszawy, aby uczcić 70 rocznicę Zbrodni Wołyńskiej.

Ponad 140 organizacji pozarządowych będzie uczestnikiem tego wydarzenia - mówi Ewa Szakalicka, koordynator społecznych obchodów 70 rocznicy Zbrodni Wołyńskiej w rozmowie z Jarosławem Wróblewskim.

Zbliża się lipcowa 70 rocznica obchodów ludobójstwa Polaków na Wołyniu...

Tak, tradycyjnie będzie to 11 lipca 1943 r., kiedy nastąpiła tzw. „krwawa niedziela”czyli apogeum ludobójstwa Polaków na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej. Tylko tego jednego dnia zaatakowano równocześnie 99 polskich wsi. Właśnie w tym dniu przedstawiciele wszystkich organizacji kresowych z Polski i zza granicy chcą przyjechać do Warszawy, aby wyrazić swoją solidarność z rodzinami pomordowanych. Nie będą to tylko Wołyniacy, Lwowiacy bądź mieszkańcy województw: stanisławowskiego czy tarnopolskiego, ale wszyscy, którym pamięć kresowa jest bliska.

Jak będą przebiegały obchody tego święta w Warszawie?

Ten projekt nazwaliśmy: „11 lipca”. Będzie uroczysta Msza święta na pl. Trzech Krzyży, Marsz Pamięci, który po Eucharystii przejdzie na pl. Zamkowy. Tam wysłuchamy wołyńskie oratorium Krzesimira Dębskiego pt. "Kres. Kresów...". Dziadek kompozytora zginął podczas rzezi.

Środowiska kresowe bardzo czekają na ten dzień, kiedy wreszcie polskie państwo, nie patrząc na polityczne kalkulacje, odda hołd rodakom pomordowanym w tak bestialski sposób przez Ukraińców?

Tak. Gospodarzem jest Warszawa, której władze wspierają nasze działania, a ponad 140 organizacji pozarządowych będzie uczestnikiem tego wydarzenia. One wchodzą w skład komitetu organizacyjnego tych obchodów. Trwają rozmowy, aby uroczyste obchody objął swoim patronatem prezydent RP.

Mimo różnic politycznych, bardzo dobrze zachowała się Rada Warszawy wobec pamięci Wołynia.

Jednogłośnie uchwaliła budowę pomnika ofiarom OUN-UPA, zamordowanym na terenie południowo-wschodniej Rzeczypospolitej w latach 1943-47. Cieszę się, bo takiego pomnika nie ma w Warszawie. Zakres tego ludobójstwa był większy niż Wołyń, oprócz wymienionych przeze mnie wcześniej województw południowo-wschodnich, działo się ono również na terenie Lubelszczyzny czy dzisiejszego Podkarpacia.

Jak będzie wyglądał ten pomnik?

Prawdopodobnie będzie to mur, na którym będzie wypisanych 4 tys. miejscowości, w których dokonano najstraszliwszych mordów na Polakach. Niestety, ciągle nie znamy szczegółów tego projektu i terminu odsłonięcia pomnika. Mamy nadzieję, że nie będzie to kolidowało ze społecznymi uroczystościami już zaplanowanymi na dzień 11 lipca w Warszawie. W każdym razie zapraszam wszystkich do Warszawy na 11 lipca, aby godnie uczcić 70 rocznicę Zbrodni Wołyńskiej.

Rozmawiał Jarosław Wróblewski

http://www.fronda.pl/a/szakalicka-dla-frondapl-zapraszam-11-lipca-do-war...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl