Warto jeszcze wspomnieć, że Jaruzelski przekreślił pańską karierę naukową i zablokował habilitację.

Tak, urżnięto mi tę habilitację jednym głosem, podobnie jak
Jaruzelskiego wybrano na prezydenta Jednym głosem. To była ustawka,
prof. Ajnenkiel podczas mojej rozprawy usiadł w tylnym rzędzie i udawał
niewiniątko, a wszystko było już rozegrane. Wiedziałem, że przegram,
bo już wcześniej usunięto mnie z Wojskowego Instytutu Historycznego,
więc broniłem się na rozprawie jako stuprocentowy cywil.

Jest już w księgarniach kolejna pańska biografia, tym razem Czesława Kiszczaka.

Gdy robiłem kwerendę materiałów do biografii to ciągle natrafiałem
na informacje o Kiszczaku. Postanowiłem założyć osobny skoroszyt
i zbierać materiały archiwalne, które - co już wtedy wiedziałem -
zaowocują biografią kolejnego generała.

Czy chciałby pan, aby zekranizowano tę publikację?

Czekam w tej sprawie na propozycję Roberta Kaczmarka, który może się
uaktywnić w tej sprawie i sądzę, że mógłby powstać o wiele ciekawszy
obraz, bo Kiszczak jest generalnie ciekawszą postacią. Książka
pierwotnie miała liczyć prawie tysiąc stron i chciałem podzielić
ją na dwa tomy, jednak wydawnictwo się nie zgodziło.
Mnóstwo materiału nie zostało opublikowanych i mógłbym o nich
opowiedzieć w filmie.
Jaruzelski był miałkim człowiekiem, wręcz nudny dla biografa. Natomiast
badanie postaci Kiszczaka bardzo wciąga, bo to był pełnokrwisty facet,
od urodzenia bandzior i byłby o nim świetny film.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki