Rządy PO i PSL doprowadziły do marginalizacji Polski w UE. Trójkąt Weimarski i kłamstwa Komorowskiego
Ostatnie spotkanie szefów dyplomacji Trójkąta Weimarskiego odbyło się 23 czerwca 2010 r. w Paryżu z udziałem ministrów R.Sikorskiego, B.Kouchnera i G. Westerwelle. W spotkaniu uczestniczył również S. Ławrow, szef rosyjskiej dyplomacji. Rozmowy koncentrowały się wokół problematyki stosunków UE-Rosja, kwestii bezpieczeństwa na kontynencie europejskim oraz aktualnych kryzysów międzynarodowych. Było to kolejne spotkanie realizowane w formule „Trójkąt Weimarski plus". Wcześniej, w dniach 26-27 kwietnia 2010 r. w Bonn spotkali się ministrowie R. Sikorski, B. Kouchner i G. Westerwelle, a gościem w części rozmów był K. Hryszczenko, minister spraw zagranicznych Ukrainy.
Istotnym elementem w procesie rozbudowywania potencjałów obronnych państw TW było podpisanie 6 lipca 2006 roku w Warszawie przez Dyrektorów Politycznych Ministerstw Obrony Polski, Francji i Niemiec Listu Intencyjnego dot. współpracy państw w ramach Trójkąta Weimarskiego. Przewidziano w nim m.in. regularne spotkania szefów sztabów, konsultacje dyrektorów politycznych Ministerstw Obrony, jak również organizowanie seminariów eksperckich.
Historia Trójkąta Weimarskiego - Polsko-niemiecka współpraca
W lutym 1998 w Poznaniu doszło do pierwszego szczytu w ramach Trójkąta, z udziałem przywódców trzech państw, H. Kohla, J. Chiraca i A. Kwaśniewskiego. Miał on poświadczyć, iż mimo braku formalnych, organizacyjnych kształtów Trójkąt jest postrzegany jako istotny dla budowy stabilizacji i pokojowej współpracy w centrum Europy.
kanclerza Gerharda Schroedera przez oś Paryż-Berlin-Moskwa i ...
poważnie - tak o spotkaniu szefów dyplomacji Trójkąta Weimarskiego ...
http://wyborcza.pl/1,75477,7821454,Trojkat_Weimarski_nie_dziala.html
Francusko-Niemiecko-Polskiej w ramach Trójkąta Weimarskiego ...
Prezydent o odbudowywaniu Trójkąta Weimarskiego
W poniedziałek w Wilanowie z prezydentem Komorowskim mają się spotkać prezydent Francji Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel. Do poprzedniego spotkania na takim szczeblu, jak poniedziałkowe w Wilanowie, doszło w grudniu 2006 r.
Sarkozy odłożył wizytę w Polsce przez spór Tusk-Kaczyński
2008-04-22,
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,5143440.html
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy odłożył wizytę w Polsce ze względu na przeszkody protokolarne, a dokładnie spór między premierem Donaldem Tuskiem a prezydentem Lechem Kaczyńskim - pisze "Le Figaro". Dziennik w ostrym tonie krytykuje "szkody, jakie kontaktom polsko-francuskim przynosi wewnątrzpolski spór".
Aby podkreślić rangę polsko-francuskiego szczytu, Sarkozy'emu miał wyjątkowo towarzyszyć premier Francois Fillon oraz co najmniej sześciu ministrów.
"Le Figaro" zwraca także uwagę na tarcia między kancelarią prezydenta a Ministerstwem Spraw Zagranicznych pod kierownictwem Radosława Sikorskiego. Francuski dziennik przypomina, powołując się na "Gazetę Wyborczą", sprawę odwołania bez konsultacji z prezydentem polskiego ambasadora w Argentynie.
Od 1 września tego roku rozwiązaniu ulegnie Komitet Wspierania Współpracy Francusko-Niemiecko-Polskiej w ramach Trójkąta Weimarskiego - poinformował przewodniczący komitetu Klaus-Heinrich Standke.
Jak wyjaśnił, powodem tej decyzji jest brak zainteresowania wynikami pracy tej inicjatywy ze strony niemieckiego MSZ.
O planowanym samorozwiązaniu komitetu poinformowano tuż przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych państw Trójkąta Weimarskiego w Bonn w Niemczech, które rozpoczęło się w wczoraj wieczorem i potrwa dziś do południa. Wbrew oczekiwaniom komitetu, niemiecki MSZ nie uwzględnił podczas przygotowań do spotkania w Bonn konkretnych propozycji dotyczących rozwijania współpracy polsko-niemiecko-francuskiej na płaszczyźnie społeczeństwa obywatelskiego.
Berlin i Paryż przeforsowały ścisłą współpracę gospodarczą tylko w krajach wspólnej waluty. Pierwszy szczyt w gronie 17 państw może się odbyć już nawet za miesiąc. Premier Donald Tusk nie boi się jednak marginalizacji Polski
Europa dwóch prędkości staje się faktem, a Polska ryzykuje wypadnięciem z głównego nurtu. Unijny szczyt zdecydował wczoraj o szybszej integracji strefy euro. Autorami pomysłu są Angela Merkel i Nicolas Sarkozy. – Chcemy zawrzeć „pakt konkurencyjności” i pokazać jasno, że nasza współpraca polityczna staje się coraz bliższa – powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Re: Trójkąt Weimarski "zmiażdżony". Jutro szczyt [0]
w porgramie wycinanie i klejenie kotylionów.....bo resztę
tematów Niemcy i Francuzi omówili wcześniej
Nepper, Schlepper, Bauernfänger... niemiecko-"polska" fundacja ...
Naukowcy ostrzegają, że nasz rząd nie powinien angażować się w działalność Polsko-Niemieckiej Fundacji na rzecz Nauki, bo nie wyniesiemy z tej współpracy żadnej korzyści. A sami Niemcy twierdzą, że fundacja z powodów finansowych powinna być rozwiązana.
Federalna Izba Obrachunkowa w orzeczeniu pokontrolnym bardzo krytycznie oceniła prace Polsko-Niemieckiej Fundacji na rzecz Nauki, zalecając nawet jej rozwiązanie. Powodem tak ostrej krytyki jest bałagan finansowy i trwonienie pieniędzy oraz nierozwiązany do tej pory spór pomiędzy polskim a niemieckim rządem o statut fundacji i rolę w niej polskiej strony. O ile Niemcy krytykują fundację z powodów ekonomicznych, o tyle polscy naukowcy nie widzą także merytorycznego sensu angażowania się przez Polskę w tę inicjatywę. Prawnik prof. Mariusz Muszyński oraz historyk prof. Bogdan Musiał (obaj z UKSW) przestrzegają, że Polska nie wyniesie z tej współpracy żadnej korzyści.
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wiadomosci/art,1652,prezydent-o-odbudowywaniu-trojkata-weimarskiego.html
Rozmowa z Corneliusem Ochmannem
analitykiem Fundacji Bertelsmanna
Bartosz T. Wieliński: Wczoraj rano przed spotkaniem szefów dyplomacji Trójkąta agencja DPA nadała nieprawdziwą depeszę, że Trójkąt się rozwiązał.
Cornelius Ochmann: Problem w tym, że Trójkąt to fasada, za którą nie kryje się konkretna wspólna polityka. Mamy na nią pomysły, ale nasze MSZ-y nie są nimi zainteresowane. Tam się teraz główkuje, jak poupychać swoich ludzi w powstającej unijnej dyplomacji, jak wywalczyć jeszcze jednego dyrektora w Brukseli. Do tego jeszcze bankrutuje Grecja.
Minie sporo czasu, zanim nasz czy wasz MSZ będzie miał czas i ochotę, by zająć się Trójkątem Weimarskim.
Wczoraj w Bonn zapadły jednak konkretne ustalenia. Będzie grupa bojowa, współpraca nad tworzeniem polityki bezpieczeństwa...
- ...uwierzę, jak zobaczę. Przecież Westerwelle praktycznie nie zajmuje się teraz polityką zagraniczną, tylko polityką wewnętrzną i sporami w koalicji CDU-FDP. Francuz Kouchner walczy o pozycję z ministrem ds. europejskich Pierre'em Lellouchem. Sikorski jeszcze niedawno prowadził kampanię wyborczą. W takiej sytuacji szczytne idee schodzą na drugi plan.
Może rację mieli więc sceptycy, którzy od lat twierdzą, że Trójkąt służy tylko temu, by Niemcy i Francja mogły udawać, że współpracują z Polską, a Polska mieć wrażenie, że dopuszczono ją do grona decydujących w UE.
- Nie zgadzam się. Trójkąt Weimarski to pomysł na nowy silnik dla rozszerzonej Europy, bo motor niemiecko-francuski nie jest już w stanie jej napędzać. I ciągle ma sens, bo Polska to największy kraj nowej Europy, który rośnie w siłę. Dlatego Warszawa powinna mieć duży wpływ na przyszłość UE.
Niemcy i Francja zacieśniają współpracę. Niedawno przyjęły Agendę 2020 - program 80 wspólnych przedsięwzięć gospodarczych i naukowych.
- Agenda w takiej formie to nieporozumienie. Aż się prosiło, by wciągnąć do programu Polskę. Ale jeśli program współpracy międzynarodowej układają naprędce urzędnicy, nie pytając ekspertów o zdanie, to takie są efekty. Właśnie dlatego Agenda 2020 zebrała zresztą po obydwu stronach Renu kiepskie recenzje. Potrzebny jest nowy plan, który obejmowałby wszystkie kraje Trójkąta.
Jednak nawet najbardziej ambitne plany mogą Trójkąta nie ożywić...
- ...bo Trójkąt nie jest żywą instytucją, tylko od czasu do czasu wyciąga się go i chowa do szafy. Przed spotkaniem w Bonn jako grupa ekspertów zaproponowaliśmy, by w każdym z trzech krajów wprowadzić pełnomocnika ds. Trójkąta, stworzyć specjalny fundusz weimarski, uruchomić trójstronną wymianę młodzieży.
Gdyby Trójkątowi nadać sztywną strukturę, politycy musieliby się z nim liczyć. Ale znowu wszystko rozbiło się o brak zainteresowania. Nasz raport miał być prezentowany w Bonn, ale skreślono to z programu.
Wywiad prezydenta pół roku po zaprzysiężeniu
Moim celem było, jest i będzie zbudowanie w paru obszarach minimum wspólnego poglądu - powiedział prezydent Bronisław Komorowski w wywiadzie dla Programu I Polskiego Radia.
- Maryla - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
55 komentarzy
1. o półroczu
Nie ma żadnego konfliktu, awantury, psucia polityki w relacjach między rządem a prezydentem. Polska nie psuje sobie własnych szyków; nie kłóci się nikt o samolot czy o fotel i to jest ważna rzecz – tak Bronisław Komorowski podsumował w Polskim Radiu pół roku swej prezydentury, które wczoraj minęło.– Każdemu prezydentowi bym życzył, żeby mógł się pochwalić zrobieniem dla Polski czegoś takiego jak ja. W sensie kontaktów zagranicznych to jest korona Himalajów. Papież, prezydent USA, prezydent Rosji, prezydent Niemiec i jeszcze jutro prezydent Francji i pani kanclerz Merkel – wyliczał swoje spotkania z zagranicznymi przywódcami.
Doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz poinformował, że 3 kwietnia Bronisław Komorowski wraz z rodzinami katyńskimi uda się do Katynia na obchody 71. rocznicy zbrodni na polskich oficerach. Przypomniał, że obchody przed rokiem przysłoniła katastrofa smoleńska, dlatego chce teraz zadośćuczynić pamięci o ofiarach mordu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. dyplomatołki
Sikorski chce paktu dla Afganistanu
Szef MSZ uważa, że na rzecz stabilizacji regionu powinny działać też Rosja i Iran.
Irańska opozycja planuje marsz poparcia dla Egiptu
Mir Hosejn Musawi i Mehdi Karubi starają się o pozwolenie na zorganizowanie go 14 lutego.
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wiadomosci/art,1650,wywiad-prezydent...
Pytany o bieżącą sytuację w Egipcie, prezydent powiedział:
- W mojej ocenie Polska powinna zwracać większą uwagę na to, co się
dzieje w Afryce Północnej, dlatego, że jesteśmy członkiem Unii, a to
najbliższe - przez morze, ale jednak - sąsiedztwo UE.
Tak jak my namawiamy Francuzów, Niemców, Hiszpanów, czy Portugalczyków,
by interesowali się Białorusią, Ukrainą, tak samo w sobie powinniśmy
wzmóc zainteresowanie tym, co dzieję się w krajach Maghrebu, Afryce
Północnej, w Egipcie, czy tym, co dzieje się na Bliskim Wschodzie -
podkreślił Bronisław Komorowski.
Według prezydenta, na sytuację w Egipcie można patrzeć z kilku punktów
widzenia. Można - mówił Bronisław Komorowski - widzieć to pod kątem
czysto ekonomicznym - że każda zmiana i każde zamieszanie w takim
rejonie, może stanowić zagrożenie, np. dla ciągłości przewozu ropy przez
Kanał Sueski i w konsekwencji powodować podwyżki cen paliw w Europie -
także w Polsce.
- Można patrzeć też ze względu na stabilność całego regionu. Można
patrzeć z punktu widzenia zmian w świecie arabskim - dodał prezydent.
- W świecie arabskim mamy do czynienia z nowym zjawiskiem, gdzie
autorytarne reżimy są obalane po raz pierwszy (...) przez obywateli
rwących się do wolności i demokracji - powiedział Bronisław Komorowski.
- Ale jednocześnie gdzieś z tyłu nie wiemy, czy nie czai się inne
zagrożenie, któremu taka forma władzy, jaka była w Tunezji, czy w
Egipcie do tej pory - daleko odbiegająca od europejskich wzorców
demokracji - była zaporą - dla fundamentalizmu islamskiego" - mówił
prezydent.
Jak dodał, "to wszystko powoduje, że świat z ogromną uwagą i niepokojem,
ale i odrobiną nadziei na zmianę prodemokratyczną, patrzy na wydarzenia
w Tunezji i Egipcie.
(inf. własna, PAP)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Sarkozy powiedział, po co przyjechali
po to samo, po co Obama wezwał Komorowskiego do siebie.
Przy pomocy Komorowskiego wprowadzają Rosję do oficjalnych kontaktów handlowych.
W Waszyngtonie Komorowski przed kamerami dał zgodę na RESTART z Rosją, dzisiaj w Warszawie dał zgodę Polski na most Francja-Niemcy-Rosja.
Z trójkąta będzie czworokąt.
Poczekam na oficjalne zapisy wypowiedzi Sarkozy i Merkel. Wsio jasno.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. żadnych korzyści dla Polski, Komorowski dał sie poklepać
Francja chwali, Niemcy obiecują pomoc
http://www.tvn24.pl/12690,1691886,0,1,francja-chwali--niemcy-obiecuja-pomoc,wiadomosc.html
Kłamstwa mediów w TVN24 i na WP skandaliczne kłamstwa powielane za Komorowskim.
Lech Kaczyński powiedział "nie", Komorowski "naprawia błąd";
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Lech-Kaczynski-powiedzial-nie-Komorowski-naprawia-blad-protesty-przed-Palacem,wid,13108758,wiadomosc.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. "To jest ciało martwe, Polska zaklina rzeczywistość"
Politolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego, Wawrzyniec Konarski, uważa, że Trójkąt Weimarski jest "ciałem martwym". Polskie próby ożywienia Trójkąta nazywa "zaklinaniem rzeczywistości". Zdaniem politologa, jesteśmy w tym "perfekcyjni, poczynając od premiera Marcinkiewicza, a kończąc na prezydencie Komorowskim".
- Trzecim wierzchołkiem Trójkąta obecnie jest Rosja, która nie chce być odepchnięta od głównego nurtu spraw europejskich, a nam została ładna, "dobra marketingowo" nazwa - powiedział Wawrzyniec Konarski. Podkreślił, że do takiej sytuacji doprowadziła "jawnie kunktatorska" polityka byłego kanclerza Niemiec, później kierującego budową rurociągu po dnie Bałtyku, Gerharda Schroedera.
Do obumarcia Trójkąta Weimarskiego - w przekonaniu Wawrzyńca Konarskiego - przyczynił się też prezydent Francji Jacques Chirac, który w 2003 roku powiedział, że "Polacy stracili wspaniałą okazję by siedzieć cicho". Chodziło o sprawę interwencji w Iraku.
- Była to wypowiedź polityka, który jest przekonany o swojej imperialnej wyższości wobec kraju, który się angażuje w coś, z czym Francja się nie zgadza - dodał Wawrzyniec Konarski. - Po okazanej niemieckiej niechęci i francuskich reprymendach, cały ten projekt jest wyłącznie wirtualny - uważa politolog.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,To-jest-cialo-martwe-Polska-zakli...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. łaskawa pani Aniela, daje cukierka
Berlin i Paryż przeforsowały ścisłą
współpracę gospodarczą tylko w krajach wspólnej waluty. Pierwszy szczyt
w gronie 17 państw może się odbyć już nawet za miesiąc. Premier
Donald Tusk nie boi się jednak marginalizacji Polski
Europa dwóch prędkości staje się faktem, a Polska ryzykuje wypadnięciem z głównego nurtu. Unijny szczyt zdecydował wczoraj o szybszej integracji strefy euro. Autorami pomysłu są Angela Merkel i Nicolas Sarkozy.
– Chcemy zawrzeć „pakt konkurencyjności” i pokazać jasno, że nasza
współpraca polityczna staje się coraz bliższa – powiedziała kanclerz
Niemiec Angela Merkel.
Merkel: Polska może uczestniczyć w pakcie na rzecz konkurencyjności
pakcie na rzecz konkurencyjności - powiedziała w poniedziałek kanclerz
Niemiec Angela Merkel po rozmowach przywódców państw Trójkąta
Weimarskiego.
Merkel była pytana, jaką rolę w inicjatywie mogą odegrać państwa Trójkąta Weimarskiego - Polska, Francja i Niemcy.
Przywódcy
Niemiec i Francji ogłosili w piątek zamiar zacieśnienia strefy euro pod
nazwą "paktu na rzecz konkurencyjności" przez zbliżanie polityk
gospodarczych. Pierwszy szczyt Eurolandu ma się odbyć w marcu. Merkel i
prezydent Francji Nicolas Sarkozy tłumaczyli, że chodzi o "zbliżenie"
rozbieżnych obecnie gospodarek europejskich poprzez reformy
strukturalne. Ta silniejsza integracja polityk gospodarczych ma służyć
poprawie pozycji konkurencyjnej strefy euro oraz wzmocnieniu zaufania
rynków finansowych do wspólnej waluty.
"Pakt na rzecz
konkurencyjności jest otwarty na inne kraje. Cieszymy się, jeżeli Polska
będzie w nim uczestniczyła" - powiedziała w poniedziałek w Warszawie
Merkel.
Jak podkreśliła, pakt został przygotowany tak, że mogą w
nim uczestniczyć kraje, które nie wprowadziły jeszcze waluty euro. "Może
być tak, w pojedynczych przypadkach, że kraje strefy euro spotkają się
same, żeby omówić problemy związane z tą walutą, które grupa euro może
tylko sama omówić" - dodała kanclerz Niemiec.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Potrzebne spotkanie Trójkąta
Potrzebne spotkanie Trójkąta z Miedwiediewem
Byłoby ze wszech miar wskazane i powiem - oczekiwane pewnie, gdyby się
udało w przyszłości doprowadzić do takiego spotkania z udziałem także i
prezydenta Rosji, zaproszonego jako gość. To jest pytanie o postęp w
zakresie współpracy Rosji i UE jako całości, pewnie - w jakiejś mierze -
także pytanie o rozwój współpracy dialogu polsko-rosyjskiego -
powiedział polski prezydent.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. OMG!
Czy nie powinniśmy czegoś zrobić? To oni pierwsi mówili o zdjęciu prezydenta z urzędu. Może trzeba do tego wrócić, wysłać go na oślą łączkę, zanim będzie za późno!
9. Matsu
obawiam się, że już jest za późno....
Wszystko POsprzatane, na wszystkich polach.
Jedyna nadzieja, że Naród się obudzi, a społeczeństwo odczuje zagrożenie dla swojego bytu.
Ale odkręcić to wszystko?
Trzeba by pójść drogą Orbana - nacjonalizacja i twardy narodowy kierunek zmian.
Trzeba się modlić do Królowej Polski i budzić świadomość .
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Będzie BARDZO ciężko, sznowna Marylu, bardzo.
Mieszkam w takim miejscu, gdzie od 70 do prawie 90% głosowało na PO i Komorowskiego. Rozmowa z tymi ludźmi to droga przez mękę, powtarzają medialną papkę bez jakiejkolwiek refleksji. Teraz, to już nawet nie chcą ze mną rozmawiać. Ja wiem, że modlitwa to najsilniejszy argument jaki mamy - ale młyny pańskie mielą wolno.
P.
11. lepiej późno, niz wcale
A w tym czasie przed Pałacem w Wilanowie odbył się protest kilkuset
związkowców z "Solidarności". Przyjechali, żeby zamanifestować swoje
niezadowolenie z powodu kolejnych inwestycji francuskich spółek w polski
sektor energetyczny.
http://wiadomosci.wp.pl/gid,13109341,title,Wpadka-u-Komorowskiego-swiat-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Kartofel wraca w ustach Komorowskiego (o Trójkącie Weimarskim)
Komorowski pozwolił sobie na ostrą wypowiedź w sprawie roli śp. Lecha Kaczyńskiego w schłodzeniu współpracy w ramach Trójkąta Weimarskiego i popełnił co najmniej dwie wielkie gafy, żenujące wpadki.
Po pierwsze pod hasłem "Strona polska popełniła poważny błąd" wskazuje on bezpośrednio na osobę swego poprzednika, śp. Lecha Kaczyńskiego, co samo w sobie jest niesmaczne i nieelganckie. Dokładnie zacytujmy tę wypowiedź:
Strona polska popełniła poważny błąd, trochę unosząc się prestiżowo z powodu artykułów w satyrycznej prasie niemieckiej. Na nasze nieszczęście została zerwana praktyka regularnych spotkań głów państw w ramach Trójkąta Weimarskiego.
Zwrócić należy uwagę, że Komorowski jako urzędujący prezydent, czyli organ państwa, publicznie poddaje krytyce poprzedniego prezydenta RP, powołując się na przeprowadzoną onegdaj nagonkę w plotkarskich tabloidach, w jakichś brukowcach. Otóż, prezydentowi nie uchodzi wygłaszać jakiekolwiek sądy na podstawie takich źródeł. To skandaliczne zachowanie, nielicujące z urzędem prezydenta. Fakt pominięcia przez niego wersji oficjalnej, tzn. choroby prezydenta Śp. Lecha Kaczyńskiego, jest zachowaniem niegodnym, niedyplomatycznym. Takie popularyzowanie przez Komorowskiego wersji o obrażonym kartoflu dało zresztą tzw. zaprzyjaźnionym mediom sygnał do zdwojonego ataku i można dzisiaj było wszędzie tej wersji posłuchać. To już nie jest kampania, skończył się czas wolnej amerykanki. Komorowski jednak tego nie rozumie, on do tego by być prezydentam RP nie dorósł.
Znając osobiście Śp. Lecha Kaczyńskiego śmiem twierdzić, że ta historia z obrażonym kartoflem była wyssana z brudnego palucha. Dlaczego? Bo to właśnie od niego nauczyłem się kiedyś, dawno temu, gdy był potwornie ze wszystkich stron atakowany, że takie niskie zagrania się po prostu ignoruje, nie zauważa ich nawet. Prawdę mówiąc, nawet się wówczas trochę zżymałem, dlaczego on pozostawiał takie opluwanie nieraz bez żadnej odpowiedzi. Pomału docierało do mnie, że tak właśnie trzeba, że na pewnego rodzaju ataki się po prostu nie reaguje, bo na to nie zasługują. To była część jego charakteru, jego osobowości, a charakteru się nie zmienia ot tak sobie, więc gdy został prezydentem zachował ten sam charakter, umiar w reakcji i tę samą umiejętność ignorowania głupstw, a walki o sprawy naprawdę poważne. Dlatego to jest po prostu niemożliwe.
Po drugie, kto tu ma jaką rolę w sprawie Trójkąta Weimarskiego? Komorowski się teraz nagle złapał za jego naprawianie czy raczej próbę reanimacji dawno już zimnego trupa. Wyjaśnić trzeba, że twór ten został zarżnęty przez naszych partnerów, gdyż Francuzom i Niemcom zależy bardziej na rozmowach w trójkącie z Rosją, niż z Polską i wielokrotnie dali temu wyraz. Dzisiaj zresztą mamy dobitne tego potwierdzenie: nie przez przypadek Komorowski przyznaje, iż była mowa o doproszeniu na następne ewentualne spotkanie "Trójkąta" prezydenta Miedwiediwa. To jest warunek Francji i Niemców wobec dalszego istnienia tej instytucji. To jest całkowite wypaczenie pierwotnej idei Trójkąta Weimarskiego i pozbawienie wszelkich złudzeń, ciagle jescze odgrzewanych, co do możliwości jakiejś solidarności, partnerstwa, wzmacniania tą drogą naszego głosu na forum międzynarodowym itd., itp.
Kiedy słyszę dzisiaj, że Merkel, Sarkozy i Komorowski rozmawiali o priorytetach polskiej prezydencji w UE, to budzą się moje wątpliwości: a czy my znamy te polskie priorytety? co my wiemy z tej mglistej, wstępnej wersji tych priorytetów, przedstawionej w lipcu ubiegłego roku? Obawiam się, że Niemcy i Francuzi lepiej znają polskie prioryety na czas prezydencji w UE, niż my sami. A kiedy słyszę, że rozmawiali oni o naszym bezpieczeństwie i obronie, to obawiam sie, że zapewne będą chcieli dalej o tym rozmawiać, ale już raczej z Miedwiediewem.
Komorowski rzucił więc publiczne oskarżenie, że to Śp. Lech Kaczyński był jakoby szkodnikiem, niszczycielem instytucji Trójkąta Weimarskiego, bo przez swoją rzekomą małostkowość obraził się i zerwał ciąg spotkań i współpracy. Kłamstwo za kłamstwem! Otóż, to właśnie śp. Lech Kaczyński był jednym z inicjatorów, pomysłodawców i twórców Trójkąta Weimarskiego. A więc to jemu mogłoby być najbardziej żal upadku tej instytucji, a nie Komorowskiemu, który nie miał żadnego wkładu w jej istnienie. Czy może Komorowski chce w ten sposób ubiec pytania, o to jej wypaczanie, manipulowanie, aż stanie się zaprzeczeniem jej pierwotnych założeń i samej siebie?
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Strona-polska-popelnila-powazny-b...
http://fakty.interia.pl/polska/news/szczyt-trojkata-weimarskiego,1593695
http://notatnikmieszczucha.salon24.pl/276466,kartofel-wraca-w-ustach-kom...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Pytany przez francuskiego
Pytany przez francuskiego dziennikarza, czy w czasie polskiej prezydencji zostanie zorganizowane spotkanie prezydentów Trójkąta Weimarskiego z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem, powiedział: "Byłoby ze wszech miar wskazane i oczekiwane, gdyby udało się w przyszłości doprowadzić do spotkania z udziałem także prezydenta Rosji, zapraszanego jako gościa".
"To jest pytanie o postęp w zakresie współpracy Rosji i UE jako całości, pewnie - w jakiejś mierze - także pytanie o rozwój współpracy dialogu polsko-rosyjskiego" - dodał polski prezydent.
Sarkozy, który zabrał głos po nim, powiedział, że jego zdaniem "podejście pana prezydenta Komorowskiego do Rosji jest bardzo inteligentne i odważne". "Wszystkie te działania, które pozwolą zrozumieć, że zimna wojna się skończyła, będą odbierane pozytywnie. Jeśli takie spotkanie, w takim właśnie formacie miałoby się w przyszłości odbyć, to Francja z ogromną przyjemnością będzie w nim uczestniczyć" - dodał prezydent Francji.
Sarkozy podkreślił też determinację i odwagę Komorowskiego, który - w ocenie francuskiego przywódcy - chce doprowadzić do zacieśnienia współpracy między Polską a Rosją. Zadeklarował, że Francja i Niemcy chcą w ramach Partnerstwa Wschodniego rozwijać współpracę ze wschodnimi sąsiadami UE.
Prezydent Francji zaznaczył również, że cieszy się, iż Paryż i Warszawa mają zbieżne punkty widzenia, zwłaszcza w sprawie europejskiej polityki obronnej. "Bardzo cieszę się, że Polska, którą zawsze uznawałem za jeden z wielkich krajów europejskich, chce odgrywać w pełni rolę w UE, w szczególności w ramach europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony, która jest zresztą priorytetem również dla Francji" - oświadczył Sarkozy.
"W dzisiejszym niestabilnym świecie, pełnym zagrożeń Europa musi pamiętać o tym, żeby wzmocnić swoją polityką obronną. Bardzo cieszymy się, że Polska jako jeden ze swoich priorytetów wyznaczyła właśnie wzmocnienie wspólnej europejskiej polityki obronności" - zaznaczył prezydent Francji.
Przywódcy byli też pytani na konferencji prasowej po trójstronnych rozmowach, czy Paryż i Berlin są gotowe poprzeć polskie starania, by nie zmniejszać budżetu UE, w tym nie ograniczać środków na programy strukturalne.
"Rozmawialiśmy o pieniądzach, ale nie w kontekście przyszłej perspektywy budżetowej (UE). W tej chwili czekamy wszyscy na propozycje KE w tym zakresie. Tam się toczy dyskusja na temat kształtu budżetu i jego realnych możliwości, jego priorytetów" - powiedział Komorowski. Polski prezydent zwrócił uwagę, że oczekiwania naszego kraju są ściśle związane z zaangażowaniem Polski we wzmacnianie polityki spójności w UE.
"W tej chwili czekamy na decyzję KE (w sprawie budżetu)" - potwierdziła kanclerz Merkel. Jak podkreśliła, wszystkie trzy kraje - Polska, Niemcy i Francja - są "dobrymi Europejczykami".
"Jesteśmy dobrej myśli, że negocjacje będą dobre. Oczywiście chcemy osiągnąć porozumienie. Dzisiaj nie mieliśmy czasu, by o tym dokładnie porozmawiać, ale podkreślamy bardzo wyraźnie nasze zobowiązania wobec Europy" - powiedziała Merkel.
Sarkozy podkreślił zaś, że wszystkie kraje UE muszą zrozumieć konieczność zmniejszenia deficytu budżetowego poszczególnych państw członkowskich. "Nie możemy inaczej odnosić się do budżetu europejskiego niż do budżetów krajowych, bo budżet europejski jest bezpośrednio powiązany z budżetami krajowymi" - powiedział Sarkozy.
Merkel oświadczyła natomiast, że będzie się cieszyć, jeżeli Polska znajdzie się w pakcie na rzecz konkurencyjności. Zamiar zacieśnienia współpracy w strefie euro pod nazwą "pakt na rzecz konkurencyjności" przywódcy Niemiec i Francji ogłosili w miniony piątek. "Pakt na rzecz konkurencyjności jest otwarty na inne kraje. Ucieszymy się, jeżeli Polska będzie w nim uczestniczyła" - powiedziała Merkel.
Jak wyjaśniła, pakt został przygotowany tak, że mogą w nim uczestniczyć kraje, które nie wprowadziły jeszcze waluty euro. "Może być tak, w pojedynczych przypadkach, że kraje strefy euro spotkają się same, żeby omówić problemy związane z tą walutą, które grupa euro może tylko sama omówić" - dodała kanclerz Niemiec.
Sarkozy podkreślił, że "również i Francja chciałaby, aby Polska przystąpiła do strefy euro jak najszybciej". "Ale Francja, tak jak i Niemcy chciałaby (też), aby Polska przyłączyła do tego paktu na rzecz konkurencyjności" - dodał prezydent Francji.
Przywódcy rozmawiali też m.in. o szkoleniu dyplomatów, współpracy instytutów naukowych oraz telewizji. "Jest zgoda na pogłębienie współpracy w obszarze polityki społecznej, wspieranie wymiany młodzieży" - zaznaczył Komorowski.
Mówiąc o współdziałaniu w szkoleniu dyplomatów, ocenił, że to istotny element "w procesie ujednolicania standardów i wiedzy". "Mówiliśmy też o możliwości pogłębienia współpracy w ramach instytutów naukowych, które były instytutami niemiecko-francuskimi. Chcielibyśmy, żeby to objęło także polskie zaangażowanie" - podkreślił polski prezydent.
Rozmowa przywódców Polski, Francji i Niemiec dotyczyła także perspektywy współpracy telewizji. "Była umowa o współdziałaniu telewizji francusko-niemieckiej Arte z polską telewizją publiczną. Nastąpiło przerwanie tej współpracy, uzgodniliśmy, że będziemy dążyli, w ramach możliwości po zmianach w TVP, do odbudowania tej współpracy, ważnej dla kształtowania wizerunku naszych krajów, budowania wiedzy o naszych krajach w społeczeństwach Polski, Niemiec i Francji" - dodał Komorowski.
http://www.wnp.pl/wiadomosci/trojkat-weimarski-niemcy-wespra-nas-w-czasi...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. przypomnę serio ponieważ
przypomnę serio ponieważ Bigosław znowu nagadał głupot
Niemcy, kiedy z Polski zadeklarowano przyjazd premiera Marcinkiewicza -
nie prezydenta; przypomnę, że Niemcy są reprezentowane w Trójkącie przez
premiera, nie przez głowę państwa.
(7/07/2006) Prezydent Kaczyński powiedział: "kilkanaście dni temu było
zapytanie, czy na szczyt do Weimaru przyjedzie polski prezydent czy
premier."
Czyli to jest każdorazowo ustalane. Z powodu choroby LK zgłoszono
przyjazd premiera. Polska próbowała ratować szczyt wobec choroby
Prezydenta - która przecież może się przytrafić.
Program spotkania 3/07/ obejmował zresztą tak wiekopomne zagadnienie:
"przyjęcie deklaracji o umacnianiu współpracy Trójkąta Weimarskiego." Od
czasu przystąpienia Polski do UE ten trójkąt przestał mieć jakiekolwiek
znaczenie.
Prezydent Kaczyński zachorował przed kartoflowym paszkwilem w "TAZ".
Nikt się wtedy nie obraził "na Niemcy" ani na kanclerza Niemiec, po
prostu skrytykowano podły prasowy paszkwil, w którym jakiś niemiecki
głupiec żartował sobie że Jarosław Kaczyński żyje z matką bez ślubu
- i po czymś takim urzędujący Prezydent RP ma czelność powtarzać tamte antypolskie obelgi.
W głowie się nie mieści: prymitywny paszkwilant, Bronek Żyrandol.
REKINEK
71
2773
| 07.02.2011 23:33
@Rekinek> prymitywny paszkwilant,
Dzisiaj wlazł do Pałacu Wilanowskiego razem z Angelą i Sarko, z holu
przeszli do jakiegoś salonu - najpierw Angela, potem Sarko, na końcu
Gajowy. Jak dotąd wszystko w porządku. Angela i Sarko staneli i
grzecznie czekają. Gajowy wchodzi, rzuca dupsko na fotel, i siedząc robi
gest ręką zapraszający Angelę do siadania, a potem macha łapą w stronę
Sarko. Nic nie mówi, bo zresztą po jakiemu miałby to zrobić. Taki
kawałek pokazała dzisiaj TVN w Faktach o 19.
Kilka miesięcy temu Gajowy zachował się identycznie na audiencji u
Benedekta XVI - na jednym z blogów w S24 mozna było obejrzeć zdjęcie, na
którym po jednej stronie biurka siedzi Gajowy a po drugiej stoi papież.
To jest przecież kompletnie nieokrzesany prostak.
I jeszcze te przechwałki o "arystokratycznym pochodzeniu".
WIESŁAWA
0
6245
| 07.02.2011 23:47
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. życzenia na pół roku dla Bronka
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Młodzi Zadłużeni z Wielkich Miast! Bigosławie! Nie tak było!
Nie Polska odwołała szczyt, ale Francja i Niemcy,
kiedy z Polski zadeklarowano przyjazd premiera Marcinkiewicza - nie
prezydenta; przypomnę, że Niemcy są reprezentowane w Trójkącie przez
premiera, nie przez głowę państwa.
zapytanie, czy na szczyt do Weimaru przyjedzie polski prezydent czy
premier." Z powodu choroby LK zgłoszono przyjazd premiera. Polska
próbowała ratować szczyt wobec choroby Prezydenta - która przecież może
się przytrafić.
zagadnienie: "przyjęcie deklaracji o umacnianiu współpracy Trójkąta
Weimarskiego."
http://rekinek2.salon24.pl/276535,mlodzi-zadluzeni-z-wielkich-miast-bigoslawie-nie-tak-bylo
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Nasi obecnie rządzący usłyszeli i to w Warszawie przy otwartej kurtynie, bo TVP transmitowała.
Europa dwóch prędkości stała się faktem ! Polska jest potrzebna Europie głównego nurtu tylko jako prom w stosunkach Starej Europy z Rosją.
Rurociąg północny na dnie Bałtyku to V Rozbiór polski.
W Wilanowie nawet nie ustalono w przybliżeniu następnego terminu szczytu .
No cóż polska polityką zagraniczną kieruje pani Anne, której przodkowie pochodzą z Kobrynia.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
18. Szanowny Panie Michale
dla kolejnego wykazania poddaństwa i lenna, gajowy ustalił, że dyplomatów polskich będą szkolić w Berlinie, Paryżu i zapewne Moskwie.
Dla tych ludzi polska racja stanu nie istnieje.
Zapłacą za to wczesniej, czy później, ale zapłacą.
Judaszowe srebrniki szczęścia nie dają.
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. A słyszeli państwo tłumaczenia, że
to nie żadne dwie prędkości tylko "grupa euro" się wzmacnia i konsoliduje i, że - uwaga, uwaga - i tak euro zrobiło nam grzeczność, bo nas "od czasu do czasu" zapyta i doprosi???
Ciekawe, prawda? Tylko, że argument godny, z przeproszeniem, głupich, bo strefa euro to obszar gospodarczy a nie - polityczny. Więc wszystkie te podchody Sarko, Merkel czy innych mają oczywiste powody polityczne, Tusk albo rżnie... no wiadomo kogo, albo naprawdę jest sprawny intelektualnie inaczej!!
20. Ile jeszcze szkód wyrządzi Polsce PR-owe zaczadzenie tej ekipy?
Bundestag w specjalnej uchwale wezwał niemiecki rząd do ustanowienia "dnia pamięci Niemców wysiedlonych po II wojnie z Polski i innych krajów".
Uchwala niemieckiego parlamentu zaleca, by nowe święto było obchodzone 5 sierpnia - a więc w rocznicę ogłoszenia „Karty niemieckich wypędzonych ze stron ojczystych" w 1950 roku.
Według uchwały dokument ten był „kamieniem milowym na drodze do integracji i pojednania", ponieważ organizacje wypędzonych, zaledwie pięć lat po wojnie, rzekomo wyrzekły się w nim zemsty i odwetu oraz zobowiązały się do budowy zjednoczonej Europy.
„Niemiecki Bundestag wzywa rząd federalny (...) do zbadania, w jaki sposób można wziąć pod uwagę inicjatywę Bundesratu dotyczącą ustanowienia 5 sierpnia Dniem Pamięci o Ofiarach Wypędzeń" – zapisano w uchwale, autorstwa frakcji CDU/CSU i FDP.
Przeciwko uchwale protestowali politycy opozycji - posłowie SPD, partii Zielonych i Lewicy. Debata była pełna emocji. Przedstawiciele opozycji zarzucili politykom CDU/CSU i FDP zniekształcanie historii i próbę umniejszenia winy Niemiec za II wojnę światową.
Tak oto niemiecki rewizjonizm historyczny dopisuje puentę do naiwnej i nieudolnej polityki zagranicznej premiera Donalda Tuska. Niemcy jadą wyjątkowo ostro, bo wiedzą, że Warszawa zmilczy. Skoro zmilczała raport MAK zmilczy wszystko.
No, z Litwą może się poboksuje, bo to partner kategorii piórkowej.
http://www.wpolityce.pl/view/7153/Na_wschodzie_kleska__na_zachodzie_jesz...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. "Stosunki Berlina i Warszawy
"Stosunki Berlina i Warszawy są tak znakomite, że nie zburzy ich wczorajsza uchwała Bundestagu"
Bartosz T. Wieliński, "Niesmak. Niepotrzebna uchwała Bundestagu", "Gazeta Wyborcza", 11 lutego 2011 r.
"Niesmak" - no, już chyba ostrzej nie można.
I wciąż się dziwimy, dlaczego "Gazeta Wyborcza" tak lekko
traktuje niemiecki rewizjonizm historyczny, który doszedł już do tego,
że "przemilcza się to, że przyczyną deportacji był rozpętany przez
Hitlera światowy kataklizm".
Bo wiedzieć dlaczego to robi, to oczywiście wiemy: strach
przed polskim "nacjonalizmem" jest większy niż strach przed niemieckim
rewizjonizmem. Co historycznie uzasadnione nie jest. O czym "Gazeta"
powinna wiedzieć.
http://www.wpolityce.pl/view/7158/To_juz_porzadna_dialektyka___Stosunki_Berlina_i_Warszawy_sa_tak_znakomite__ze_nie_zburzy_ich_wczorajsza_uchwala_Bundestagu_.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Boję sie naszej prezydenci w UE
Po pierwsze dlatego, ze jakiego mamy prezydenta każdy widzi. :)
Po drugie, bo to nie będzie nasza prezydencja, tylko tych, którzy będą w danej chwili mieli ochotę kierowac naszymi rządzacymi.
Pozdrawiam
23. Złe wieści z UE. Polska nie
Złe wieści z UE. Polska nie będzie mieć wpływu na decyzje?
Komisja spraw gospodarczych Parlamentu Europejskiego
opowiada się za możliwością uczestniczenia krajów spoza strefy euro w
pracach nad mechanizmem antykryzysowym. Niestety, rozsądny w tym
przypadku głos PE, nie jest wiążący dla Rady. Oznacza to, że podział na
Europę dwóch prędkości jest coraz silniejszy.
Bardzo niepokojącym sygnałem były ustalenia z ostatniego, lutowego
szczytu unijnego w Brukseli. Przywódcy krajów należących do strefy euro
ustalili, że decyzje na temat m.in. mechanizmu antykryzysowego (czyli
funduszu gwarantującego stabilność finansową eurostrefy) będą podejmować
we własnym gronie.
Do tej pory, przynajmniej pro forma, w dyskusjach brały udział kraje,
nie należącego jeszcze do eurolandu. Szczyt grupy euro zaplanowano na
połowę marca. Jest to zła wiadomość dla Polski i krajów aspirujących do
strefy euro – oznacza bowiem, że nie będziemy mieli żadnego wpływu na
decyzje, jakie będą zapadać. Jest to także czytelny sygnał dla Wielkiej
Brytanii, która uchodzi za największego buntownika i outsidera wśród
krajów Unii Europejskiej. To zaznaczenie podziału na Europę dwóch
prędkości.
- Wyłączenie krajów spoza eurozony z tego procesu zmniejszyłoby
prawdopodobieństwo ich wejścia w przyszłości do strefy euro –
przestrzega Danuta Hubner.
I choć tuż po zakończeniu grudniowego finansowego szczytu UE polski rząd
cieszył się, że w konkluzjach spotkania znalazła się wzmianka o
"otwartym charakterze" mechanizmu (czyli możliwości dopuszczenia do prac
i współdecydowania także m.in. Polski) w dokumencie, jaki Rada
przekazała do Parlamentu tych korzystnych dla nas zapisów niestety już
nie było. Z tego też powodu polscy eurodeputowani (Danuta Hubner, Danuta Jazłowiecka i Sławomir Nitras)
złożyli propozycję dodatkowych zapisów, według których państwa
nieobjęte wspólną walutą mogłyby uczestniczyć w mechanizmie
antykryzysowym na zasadzie dobrowolności i po spełnieniu określonych
kryteriów.
Zapisy te zdobyły poparcie komisji gospodarczej i monetarnej Parlamentu
Europejskiego. Opinia przyjęta przez komisję gospodarczą i monetarną
trafi następnie do komisji spraw konstytucyjnych. A ostateczne
stanowisko Europarlamentu zostanie przyjęte podczas marcowej sesji
plenarnej w Strasburgu. Nawet jeśli będą to poprawki zgodne z polskimi
propozycjami i Parlament też opowie się przeciw podziałowi na Europę
dwóch prędkości nie oznacza to sukcesu. Stanowisko PE nie jest bowiem
wiążące dla Rady.
Dominika Ćosić
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Robią z nami co chcą,
bo znowu straciliśmy znaczenie, które z trudem Kaczyńscy budowali.
25. Taki juz jestem
Kiedys przyjechal do Czestochowy bardzo madry dziennikarz z pierwszych stron gazet, czyli z Warszawy. Klarowal dlugo o sprawach polsko-niemieckich. Ja bylem raczej zbyt mlody, zwykly absolwent. Powiedzmy, ze byl to rok 1975.Ale powiedzialem mu, ze Niemcy raczej wczesniej niz pozniej sie zjednocza. On zaprzeczyl moca swego autorytetu. Nawet przyklad Korei podal.
Po latach, juz w Kanadzie, w wezszym juz gronie goscilismy ministra i profesora Rosatiego. Powiedzialem mu grzecznymi slowy, ze ten caly Trojkat Weimarski, to przeciez "pic na wode". Bardzo zapzreczal. No i kto mial racje?
26. Tymczasowy
były czerwony minister TW Rosati gada to, za co mu płacą.
A Ty możesz mieć go w nosie. Jak i ja mam.
Inna sprawa z Niemcami i Rosją.
Ich w nosie mieć nie wolno, bo to realne zagrożenie.
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. Węgry chcą sojuszu pod
www.wykop.pl
Viktor Orban: „Kiedy w lewicowej prasie węgierskiej czytam krytyki pod
adresem Polski, że ma aspiracje, by 'na nowo stać się regionalną potęgą
Europy Środkowej', to wtedy głośno mówię do siebie: 'No wreszcie!'.”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. Sikorski: Polska nie boi się
Sikorski: Polska nie boi się Europy dwóch prędkości
powodu zacieśniania strefy euro, ale będzie podczas swego przewodnictwa w
Radzie UE bronić tzw. metody wspólnotowej - zapowiedział szef MSZ
Radosław Sikorski, prezentując w środę w PE w Strasburgu polskie
priorytety.
"Polska jest w ciekawej sytuacji, bo ma wybór: może
wejść do euro, ale to my wybierzemy moment i kurs. Jesteśmy za
konkurencyjnością i za reformą zasad obowiązujących w eurogrupie" -
mówił Sikorski
na konferencji prasowej w siedzibie Parlamentu Europejskiego w
Strasburgu. Zapewnił, że jako kraj, który chce kiedyś wejść do
eurolandu, Polskę "obchodzi, żeby ta grupa była silna i żeby kryteria i
procedury w niej obowiązujące były skuteczniejsze niż do tej pory. To,
co się stało w Grecji, nie powinno się powtórzyć".
Nie podzielał jednak obaw, że zacieśnianie polityk gospodarczych 17
krajów strefy euro, zapowiedziane przez Paryż i Niemiec 4 lutego pod
nazwą "Paktu dla konkurencyjności", grozi podziałem Unii na
Europę dwóch prędkości. "Już teraz jest wiele prędkości w UE" -
powiedział, wskazując na strefę Schengen, eurogrupę, politykę obronną
(część państw UE jest neutralna). "Nie rozdzierałbym szat nad tym
(Paktem na rzecz konkurencyjności). Dla Polski ważne, że my w tej
sprawie mamy wybór. To znaczy chcą nas w eurogrupie, a my wejdziemy
wtedy, kiedy to będzie to dla nas korzystne" - powtórzył.
Zapewnił jednocześnie, że Polska będzie podczas swej prezydencji bronić
tzw. metody wspólnotowej, czyli takiej metody integracji europejskiej,
gdzie - w przeciwieństwie do metody międzyrządowej -
centralną rolę odgrywa Komisja Europejska i sprawujący demokratyczną
kontrolę Parlament Europejski.
"Zgadzam się, że w naszym interesie jest utrzymywanie metody
wspólnotowej i jako prezydencja będziemy strażnikami metody wspólnotowej
w procesie uchwalania wieloletniego budżetu, tak i tu (w
zarządzaniu gospodarczym). Uważamy, że instytucje unijne powinny mieć
wpływ i należne sobie miejsce w synchronizacji gospodarki" - oświadczył
Sikorski.
Jak mówił, ambitne plany Polski na czas prezydencji to: wychodzenie Unii
z kryzysu; dalsze rozszerzenie Unii, "bo czas kryzysu to nie może być
czas zamykania", negocjacje nowego wieloletniego budżetu
UE; bezpieczeństwo energetyczne, rozwój polityki obronnej, a także
Partnerstwo Wschodnie i promocja demokracji w całym sąsiedztwie Unii,
także południowym.
"Rola prezydencji w części przeszła na wysoką przedstawiciel ds.
polityki zagranicznej, niemniej nadal będziemy odpowiadać za kluczową
politykę rozszerzenia. Będę wspierał wysoką przedstawiciel w jej
działaniach" - oświadczył. Polska liczy zwłaszcza na postęp negocjacji z
krajami zachodnich Bałkanów.
Szef MSZ zapewnił, że polska prezydencja będzie gotowa na takie
"nieprzewidywalne wydarzenia" jak ostatnie "rewolucje w Tunezji i
Egipcie, a wcześniej sfałszowane wybory na Białorusi". "W tych
sprawach Polska ma szczególnie wiele do powiedzenia, bo jesteśmy krajem,
który walczył o demokrację i wie, jak się wolnością dzielić z innymi" -
powiedział.
"Stabilność nie może być jedynym kryterium relacji z naszymi sąsiadami,
bo ostatnie wydarzenia pokazują, jak niestabilne potrafią być
niedemokratyczne reżimy" - oświadczył. Stąd - dodał - polska
propozycja ustanowienia Europejskiej Fundacji na rzecz Demokracji. "Tak
aby to, co polskie fundacje robią, chociażby na rzecz społeczeństwa
obywatelskiego na Białorusi, robić także na kierunku
południowym - mówił. - Promocja demokracji dotyczy zarówno południowego,
jak i wschodniego sąsiedztwa".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. Primo
chwała Bogu (paradoksalnie) za Europę dwóch predkości.
Secundo: Węgry nas chcą i Szwecja nas chce ( vide propozycja sojuszu wojskowego)- czy to mało na początek?
30. Powstanie Centrum
Powstanie Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia
Sejm uchwalił ustawę o powołaniu Centrum
Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia, która zakłada powstanie dwóch
placówek - w Polsce i Rosji
Głosowało 416 posłów, za ustawą było 274, przeciw - 140, wstrzymało się dwóch.
Wcześniej posłowie w głosowaniu nie poparli wniosku PiS o odrzucenie projektu ustawy w całości.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Triumf
rządu historyków /Komorowski,Tusk,Schetyna,Borusewicz plus Sikorski/, i PO. Następny krok -
reaktywacja TPPR. Ukoronowaniem będzie wycofanie się z NATO - zgodnie planami prezydenta
i premiera.
basket
32. @basket
"Następny krok - reaktywacja TPPR." po co reaktywacja, towarzystwo działa bardzo prężnie, wystarczy oficjalnie dofinansować i nabierze wiatru - Hallowa wprowadzi do szkół i będzie gites !
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. dostałem
uzasadnienie.
Nie widziałem bardziej kuriozalnego w tym temacie.:)))
Wrzuć mi numer faxa, bo nie umiemy skanować....:))
Pzdr
JS
jerry
34. @jerry :))
no to idziemy dalej . Zaraz wysyłam mailem
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. Generalnie jest tak,
(strasznie się wkurwiłem ), ze IJ nie wiedział, kto napisał list AW, w związku z czym poprosił niewiadomokogo o to, żeby się zgodzili na ich usunięcie ( wiem, że to brzmi niewiarygodnie ).
I na rozprawie i w uzasadnieniu, Igor cały czas twierdzi, że nie wie, do kogo pisał to, co pisał. Czyli, że nie wie, upraszczam "jaka Maryla osochozi?". ...
jerry
36. alez to kłamstwo
trzeba zażądać protokołu z zeznań.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. W sytuacjach, w których
W sytuacjach, w których prezydent Lech Kaczyński wzmacniał nasz kraj i region serią konsultacji, rząd Donalda Tuska stosuje stały format Polska - Niemcy - Rosja, w którym pełnimy zaszczytną rolę podnóżka
Polska wobec wielkich wyzwań
Anna Fotyga
Jesteśmy świadkami, jak na kolejne kraje rozszerza się arabska rewolucja. I chociaż obserwatorom może czasami przypominać intifadę palestyńską 1987 r., jej charakter, zasięg i przypuszczalne konsekwencje dla dotychczasowego porządku światowego mogą okazać się nieporównywalne. Już teraz można powiedzieć, że równie nietrafne jest porównywanie wydarzeń na Bliskim Wschodzie do wyzwalania się Europy Wschodniej spod sowieckiej dominacji.
W miarę rozwoju sytuacji ujawniają się zasadnicze różnice między poszczególnymi krajami północnej Afryki. Stosunkowo spokojnie odsunięto od władzy autorytarnego Hosniego Mubaraka, przy zachowaniu kontroli nad krajem przez młodsze pokolenie powszechnie szanowanej armii egipskiej. Dla polskiego ucha w okresie debaty nad wotum nieufności dla ministra Bogdana Klicha niezwykle zabawnie brzmiały argumenty salonowych ekspertów wskazujących, że armia Egiptu nie obróci się przeciwko swojemu ludowi, bo pochodzi z poboru (przypominam, że to rząd Donalda Tuska zlikwidował pobór w polskim wojsku). Trudno bez informacji niejawnej ocenić wskazywane przez Izrael zagrożenie destabilizacją, w zasadzie całkowitej utraty kontroli nad półwyspem Synaj. Uważany za stosunkowo łagodnego satrapę, w porównaniu z np. Mahmudem Ahmadineżadem, Mubarak przeszedł już do historii, podobnie jak tunezyjski prezydent Zin Al-Abidin Ben Ali. Algierski przywódca Abdelaziz Bouteflika zdecydował się na wyprzedzające (pre-emptive) koncesje, żeby uniknąć rozlewu krwi.
Egipt, Tunezja, Sudan, Algieria, Jemen, Liban i najgorsza - Libia. Niebywałe barbarzyństwo, setki ofiar najemnych snajperów. Protestujący przejęli kontrolę nad libijską Cyrenajką, a właściwie nad terytorium od Tobruku, przez Dernę aż po Benghazi. Rewolta rozlewa się szybko w kierunku Trypolisu, gdzie w koszarach armii (według doniesień agencji DPA) skrył się Muammar Kadafi. Droga z europejskich i światowych salonów do koszar okazała się zadziwiająco krótka. W całym świecie arabskim połączenie niespotykanej nigdzie biedy, aroganckich, autorytarnych rządów, często epatujących bizantyjskim przepychem, nowych technologii, globalizacji i islamizacji może okazać się mieszanką wybuchową.
Konsekwencje dla Polski
Świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński uważał, że Polska ma istotne interesy na Bliskim Wschodzie. To nas łączy z wieloma demokracjami świata zachodniego. Tradycyjnie staraliśmy się zachowywać równowagę w relacjach. Cieszyliśmy się autorytetem zarówno w krajach arabskich (wieloletnie misje pokojowe na wzgórzach Golan, w Libanie, Strefie Gazy, własna ekspertyza na temat Autonomii Palestyńskiej), jak i w Izraelu.
Rząd Donalda Tuska zwija nasze misje pokojowe. Dzisiejsza prasa doniosła o rozpoczęciu szerokich konsultacji międzyrządowych w Izraelu. Jakimi relacjami arabskimi zamierza Donald Tusk zachować opisaną wcześniej równowagę? Nie wszystkie mechanizmy budowy pozycji Polski na Bliskim Wschodzie można opisywać w felietonach. Wydaje się jednak, że polski premier zupełnie ich nie rozumie. Z samego faktu konsultacji nic nie wynika prócz pełnych uśmiechu zdjęć.
30 maja 2007 roku byłam gospodarzem wizyty ministra spraw zagranicznych Portugalii Luisa Amado. Składał u nas rutynową, roboczą wizytę na miesiąc przed rozpoczęciem portugalskiego przewodnictwa w UE. W ferworze dyskusji o nowym traktacie europejskim jednym z najważniejszych tematów okazała się również rozmowa o jego wygłoszonym dwa tygodnie wcześniej wykładzie dla organizacji pozarządowych. Luis Amado konsekwentnie lansował wówczas tezę, że zakończony został już cykl odbudowy świata po rozpadzie ZSRS i że UE powinna stawić czoła prawdziwym wyzwaniom, jak terroryzm na Bliskim Wschodzie, ubóstwo w Afryce i zagrożenie ze strony radykalnego islamizmu. W domyśle prezentowane było zdanie, że pora skończyć ze skupianiem się na wschodniej granicy UE. Ta teza stała się niejako "preambułą" do portugalskich priorytetów w prezydencji i niosła zagrożenie konsekwencjami finansowymi. Mam nadzieję, że bardzo przeze mnie lubiany Luis Amado wybaczy mi tę dygresję. Nieoczekiwanie odbyliśmy najprawdziwszy pojedynek słowny. Minister spraw zagranicznych Portugalii zgodnie z protokołem dyplomatycznym został następnie przyjęty przez premiera Jarosława Kaczyńskiego i usłyszał to samo, tylko lepiej powiedziane. Wyjeżdżał przekonany, że nie będzie z nami łatwo. A pozostaliśmy w bardzo dobrych relacjach osobistych.
Człowiekowi "Solidarności" w takich sytuacjach z łatwością przychodzą argumenty. Te same, które wypowiadaliśmy w latach 80. ubiegłego wieku - o sprawiedliwości, wybijaniu się na niepodległość, demokracji. Mówiliśmy, a prowadziła nas wizja śp. prezydenta, w imieniu własnym i innych państw regionu, należących do UE, i tych, którzy jeszcze pozostawali poza nią. Nie potrzebowaliśmy konsultacji, wspólnota interesów była oczywista. Przyszła unijna prezydencja poczuła tę siłę.
Nie ma najmniejszej wątpliwości, że arabska rewolucja przybliża wizję Luisa Amado. Nie kwestionuję w najmniejszym nawet stopniu skali problemu, z jakim świat zderzył się w 2011 r. na Bliskim Wschodzie. Nasz problem polega jednak na tym, że żaden postsowiecki cykl się nie zakończył. Zakończyła się tylko koniunktura międzynarodowa dla naszego regionu. Musimy z wielką pieczołowitością, wręcz chirurgicznie "preparować" nasze interesy. Bardziej niż kiedykolwiek przedtem są one wspólne dla nowych państw Europy Środkowej i Wschodniej. Bo jedynymi naturalnie "zainteresowanymi" nami są Niemcy i Rosja. Musimy wyrwać się z tego kręgu, tworząc napięcia i obszary interesów w relacjach neutralizujących te dominujące. Rząd Donalda Tuska działa dokładnie odwrotnie. Brnie, pomimo coraz bardziej jawnych upokorzeń, w przedsięwzięcia podporządkowujące nas obcym interesom. W sytuacjach, w których prezydent Lech Kaczyński wzmacniał nasz kraj i region serią konsultacji, rząd Donalda Tuska stosuje stały format Polska - Niemcy - Rosja, w którym pełnimy zaszczytną rolę podnóżka. Tak właśnie przebiegły nasze uzgodnienia przed szczytem NATO w Lizbonie, w takim formacie spotkali się ostatnio członkowie prezydiów komisji spraw zagranicznych Sejmu, Bundestagu i Dumy Państwowej. Akademickim wręcz przykładem błędu w polityce zagranicznej państwa, niezrozumienia racji stanu, są polskie działania po 2007 roku w sprawie obwodu kaliningradzkiego.
Projekt "Prusy Wschodnie"
Świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński sądził, że najlepszą formą współpracy z państwami powstałymi po rozpadzie ZSRS są konkretne projekty wiążące nas gęstą siecią interesów. Polska unikała w nich zarzutu o chęć dominowania. Taka koncepcja ponad wszelką wątpliwość wzmacniała nas w NATO i UE. Rząd premiera Jarosława Kaczyńskiego przy wsparciu śp. prezydenta angażował się w program elektrowni atomowej w Ignalinie na Litwie. Wiązał on nie tylko nas, ale również inne państwa bałtyckie, uniezależniając od Rosji. Rząd Donalda Tuska poparł projekt rosyjski w Kaliningradzie i "puszcza oko" w sprawie polskich zakupów, co czyni projekt litewski nieopłacalnym.
Polska z niespotykaną konsekwencją wdała się w promowanie wspólnie z Rosją umowy o ułatwieniach wizowych, które miałyby objąć całe terytorium obwodu kaliningradzkiego. Ten apel ministrów Siergieja Ławrowa i Radosława Sikorskiego musiałby skruszyć obowiązujące dotychczas w UE przepisy. Atmosfera sprzyja jednak takim posunięciom, prorosyjski mainstream jest wystarczająco duży. Mainstream nie był jednak zainteresowany podobnym rozwiązaniem dla Lwowa, minister Sikorski nie walczył więc z wiatrakami. Korzyści dla Polski z otwierania obwodu kaliningradzkiego są zerowe. Najbardziej zmilitaryzowana część Rosji staje się problemem naszego bezpieczeństwa. W trakcie kampanii wyborczej Donald Tusk otworzył obwodnicę Gołdapi. To fragment połączenia Białorusi z obwodem kaliningradzkim. Rosja od wielu lat zabiegała o to rozwiązanie. Powstanie więc korytarz. Kiedy byłam eurodeputowaną, członkinią grupy UE - Rosja, w 2005 roku uczestniczyłam w wizycie prezydium grupy w Finlandii i Rosji. Podczas spotkania w Moskwie wiceminister spraw zagranicznych Władimir Cziżow poruszył sprawę trasy Gołdap - Gusiew. Tak była ważna dla Rosjan, a Tusk to zrealizował.
Na tydzień przed katastrofą smoleńską ówczesny ambasador RP w Federacji Rosyjskiej Jerzy Bahr powiedział agencji Interfax (4.04.2010), że obwód kaliningradzki powinien, jako rosyjska enklawa w UE, stać się członkiem Partnerstwa Wschodniego. Już wcześniej UE zdecydowała o dofinansowaniu współpracy regionalnej z obwodem kaliningradzkim na kwotę 176 mln euro.
To jest nasz priorytet przewodnictwa. Oby polityka wschodnia UE przy pomocy Polski nie ograniczyła się do finansowego wsparcia Kaliningradu.
W ten zbiorowy hołd Rosji wpisał się swoim wywiadem w "Kropce nad i" (24.02) były prezydent RP Lech Wałęsa. Powiedział (przerwa na oklaski, palec wskazujący i środkowy ułożone w kształcie litery V), że winnym katastrofy smoleńskiej był prezydent i jego otoczenie. To lepiej niż MAK. Były prezydent RP jest bardziej rosyjski niż sama Rosja. O tempora, o mores!
Anna Fotyga w latach 2006-2007 była ministrem spraw zagranicznych w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, w latach 2007-2008 - szefową Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110226&typ=my&id=my03.txt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. Polska w gronie wykluczonych z Unii. Przez Berlin i Paryż
Nie przyznano nam nawet statusu obserwatora. Polska nie będzie miała nic
do powiedzenia w najważniejszej dla Europy sprawie. Angela Merkel i
Nicolas Sarkozy złamali wcześniejsze słowo.
Polska wśród wykluczonych z Unii. To robota Berlina i Paryża
Fot. Michel Euler
/ AP
Państwa
Unii spoza strefy euro zostaną wykluczone z procesu reformowania
Eurolandu. Mimo początkowych zapewnień Berlina i Paryża państwa, takie
jak Polska, nie będą uczestniczyły w szczytach siedemnastki nawet jako
obserwatorzy.
11 marca odbędą się dwa szczyty. Rano
szczyt UE w sprawie Libii. I tu do rozmów zasiądą przedstawiciele 27
państw. W tym Polska. Po południu w części dotyczącej zarządzania
kryzysowego Europą spotkają się tylko szefowie 17 państw i rządów.
–
Kraje spoza strefy euro nie będą miały statusu obserwatora – potwierdza
„DGP” Nicolas Kerleroux, rzecznik Rady UE. A jak twierdzą osoby z
otoczenia polskiego premiera, Donald Tusk zabiegał o taki status. Polski
rząd był skłonny do wykonania znaczących gestów, byle tylko nie być
pomijanym przy kluczowych decyzjach o przyszłości Europy. Sugerował
wręcz, że Polska dołoży się do funduszu ratującego unijnych bankrutów.
Podobną taktykę przyjęła Szwecja.
Przez pewien czas
Berlin i Paryż dawały do zrozumienia, że obrady będą otwarte. Trzy
tygodnie temu na spotkaniu Merkel – Sarkozy – Komorowski w Wilanowie te
zapewnienia zostały powtórzone. Ostatecznie obie stolice zmieniły
zdanie.
Nie powiódł się także inny pomysł polskiej
dyplomacji: zorganizowanie przed brukselskim spotkaniem osobnego szczytu
Grupy Wyszehradzkiej, za której pośrednictwem Słowacja, Estonia czy
Słowenia mogłyby przekazać uwagi państw Europy Środkowej pozostających
poza strefą euro.
– Solidarność europejska padła
ofiarą kryzysu – przyznała „DGP” europosłanka PO Sidonia Jędrzejewska. –
Spełnia się zagrożenie powstaniem Europy dwóch prędkości – komentuje
poseł SLD Marek Wikiński z sejmowej komisji finansów publicznych.
Marginalizacji
w Unii obawia się nie tylko Polska. Wczoraj Lars Lokke Rasmussen,
premier również pozostającej poza Eurolandem Danii, ogłosił rozpisanie
referendum w sprawie przystąpienia do unii walutowej. Szef szwedzkiego
rządu Fredrik Reinfeldt uznał podejmowanie decyzji o przyszłości Unii w
gronie krajów strefy euro za „niedopuszczalne”. Na ostatnim szczycie UE w
lutym Tusk i Viktor Orban sprzeciwili się pomysłowi szczytów jedynie w
gronie „17”. Jak relacjonował „WSJ”, krytykowany za kurs polityczny
Węgier Orban dostał później w Parlamencie Europejskim owację za krytykę
dzielenia Europy promowanego przez Berlin i Paryż.
http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/324635,polska-w-gronie-wykl...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. Francja szantażowała Polskę i
Francja szantażowała Polskę i domagała się poparcia ocieplenia stosunków z Rosją
Z ujawnionych przez WikiLeaks dokumentów wynika, że Paryż
straszył Polskę oraz Szwecję blokadą Partnerstwa Wschodniego, jeśli oba
kraje nie poprą ocieplenia z Rosją.
Z opublikowanych wcześniej depesz wynikało,
że Francja była przeciwna ostrej krytyce rosyjskich działań, jednak
ujawniona wczoraj depesza rzuca na całą sytuację znacznie więcej
światła. Francuskie władze dążąc do wznowienia, przerwanych przez wojnę
gruzińsko-rosyjską, negocjacji z Moskwą posunęły się do szantażu wobec
Polski i Szwecji.
Depesza została wysłana 28 listopada 2008 roku, czyli kilka miesięcy
po rosyjskiej agresji na Gruzję. Pomimo wynegocjowanego przez prezydenta
Francji (Francja stała na czele Unii Europejskiej) zawieszenia broni,
Rosja nie spełniała podstawowego warunku, jakim było wycofanie wojsk na
pozycje sprzed konfliktu.
Nicolas Sarkozy nie zwracając na to uwagi zdawał się mimo wszystko
dążyć do wznowienia zawieszonych przez Unię Europejską negocjacji w
sprawie umowy gwarantującej intratną współpracę gospodarczą z Rosją.
Wówczas Polska i Szwecja stanowczo sprzeciwiały się kontynuowaniu
negocjacji do czasu wypełnienia przez Rosję warunków rozejmu z Gruzją. Okazuje się,
że prezydent Francji postanowił wykorzystać wszelkie możliwe sposoby,
byle tylko sfinalizować umowę o współpracy gospodarczej z Rosją.
Źródło: Rzeczpospolita
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. "Współpraca Niemiec i Francji
"Współpraca Niemiec i Francji to realne ryzyko"
W ocenie europosłanki Danuty Huebner plan
zacieśnienia współpracy gospodarczej krajów strefy euro ogłoszony przez
Francję i Niemcy "jest realnym ryzykiem". - Zróbmy wszystko, żebyśmy nie
zostali zmarginalizowani - mówiła... więcej
Brak Polski na szczycie UE "niczym niezwykłym"
Polski zabraknie na nadchodzącym szczycie
państw strefy euro w sprawie nowych rozwiązań ekonomicznych w EU.
Profesor Roman Kuźniar, doradca prezydenta do spraw międzynarodowych,
powiedział w Sygnałach Dnia w radiowej Jedynce, że... więcej
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. Gaz łupkowy może pełnić
Gaz łupkowy może pełnić jedynie rolę "uzupełniającą" w dostawach dla Europy i nie zastąpi importu gazu konwencjonalnego z Norwegii czy Rosji - powiedział podczas debaty w PE unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger.
"Trzeba podejść do tego bez uprzedzeń. Ale nawet jeśli gaz będzie wydobywany ze źródeł niekonwencjonalnych, będą one stanowić tylko rolę uzupełniającą, ponieważ import gazu konwencjonalnego z takich państw jak Norwegia, Rosja, Algieria czy statkami z Kataru będzie pełnił główną rolę" - powiedział Oettinger podczas debaty, jaka odbyła się w nocy z wtorku na środę w Parlamencie Europejskim w Strasburgu.
Pytanie w sprawie gazu łupkowego do KE skierowali m.in. polscy eurodeputowani z PO, PSL i PIS.
Oettinger zauważył, że Polska ma największe szanse na wydobycie gazu łupkowego. Podobnie jest także w Wielkiej Brytanii i w Niemczech, jednak w niektórych regionach Niemiec nie ma akceptacji obywateli. "Myślę, że minie jeszcze 5-6 lat, zanim uzyskamy odpowiedź na temat możliwości zwiększenia udziału UE w rynku gazowym" - ocenił komisarz.
Roczne zużycie gazu w UE wynosi 520 mld m sześc., z czego 60-80 proc. jest zaspakajane importem, "dlatego nowe złoża, jak np. gaz łupkowy, może stanowić pomocne uzupełnienie naszych zapasów, aby zmniejszyć uzależnienie od importu" - wyjaśnił Oettinger.
Przyznał, że nikt nie spodziewał się, iż tak szybko rozwinie się rynek gazu łupkowego w USA, które teraz eksportują go do terminali LNG w Europie. Jednak w Europie - jego zdaniem - gaz łupkowy może pełnić tylko rolę "uzupełniającą" i nie uniezależni nas od importu gazu m.in. z Norwegii i Rosji.
Jego zdaniem, gaz łupkowy może też odegrać swoją rolę w Europie, ale UE ma swoje przepisy dotyczące ochrony wód podziemnych, prowadzenia wydobycia, emisji CO2 i BHP, których trzeba przestrzegać. Zwrócił uwagę, że Europa jest znacznie gęściej zaludniona niż Stany Zjednoczone i trzeba zastanowić się, czy na poziomie UE nie trzeba bardziej zadbać o bezpieczeństwo przyszłego wydobycia.
Wydobycie gazu niekonwencjonalnego z zaciśniętych skał wymaga użycia dużych ilości wody z niewielką domieszką chemikaliów, które potem mogą przedostać się do wód gruntowych.
Zdaniem polskich eurodeputowanych, gaz łupkowy może być źródłem dywersyfikacji dostaw do Europy. Bogdan Marcinkiewicz (PO) zaapelował do KE o analizę możliwości wydobycia w Europie. Pytał też, czy Komisja zamierza wspierać badania geologiczne, by przyspieszyć wypracowanie bezpiecznych technologii eksploatacji. Z kolei Zbigniew Ziobro (PiS) mówił, że wydobycie gazu niekonwencjonalnego może wpłynąć na uniezależnienie się od coraz droższego importu.
Do odezwy Polaków przyłączyli się Litwini. O programy pilotażowe upominali się Węgrzy. Nastroje chłodzili głównie parlamentarzyści z Francji, którzy obawiają się negatywnego wpływu wydobycia gazu z łupków w Europie dla ludzi i środowiska. Wzywają KE, by to zbadała. Choć ostrożnie (ze względów ekologicznych), to do wykorzystania szansy płynącej z gazu z łupków namawiali też Hiszpanie.
Po debacie Oettinger skupił się na bezpieczeństwie wydobycia. "Chodzi tylko o to, czy jest to zadanie ogólnoeuropejskie (...) czy rząd w Warszawie zadba o odpowiednie bezpieczeństwo swoich obywateli, niezagrożone zasoby wodne, prawa majątkowe itd." - pytał. Ramy prawne w UE można - jego zdaniem - poprawić właśnie w obszarze bezpieczeństwa wydobycia. "Możemy zorganizować badanie i zastanowić się nad ryzykami przed rozpoczęciem odwiertów próbnych. Czy normy prawne państw członkowskich są wystarczające i czy potrzebujemy dodatkowych prac na szczeblu europejskim" - podsumował.
W środę poseł Konrad Szymański z EKR powiedział PAP, że komisarz Oettinger "chłodno" ocenił potencjał gazu łupkowego w Europie. Jego zdaniem, "niepokojące" były zapowiedzi ewentualnych nowych rozporządzeń unijnych, które regulowałyby zagadnienia ochrony wód gruntowych, czy też prawa własnościowe.
Państwowy Instytut Geologiczny szacuje, że w Polsce może występować ok. 150 mld m sześc. gazu niekonwencjonalnego; Amerykanie wstępnie prognozują, że może to być nawet od 1,5 do 3 bln m sześc.
http://biznes.onet.pl/ke-ostroznie-o-wydobyciu-gazu-lupkowego-w-europie,...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. Kaczyński: "Polityka
Kaczyński: "Polityka zagraniczna Donalda Tuska, zgodnie z tym co łatwo było przewidzieć, po raz kolejny poniosła klęskę"
Polityka zagraniczna Donalda Tuska, zgodnie z tym co łatwo było
przewidzieć, po raz kolejny poniosła klęskę - powiedział Jarosław
Kaczyński podczas konferencji prasowej PiS.
Prezes PiS odniósł się w ten sposób do nieobecności Polski na dzisiejszym szczycie Eurolandu w Brukseli. To w opinii Jarosława Kaczyńskiego wyraz realizacji idei „Europy dwóch prędkości".
Zdaniem Prezesa PiS to wydarzenie pokazuje, że „polityka
opierająca się na zasadzie zgadzamy się na wszystko to wtedy będą nas
kochać i wszystko nam załatwią jest polityką zupełnie oderwaną od
rzeczywistości". Jarosław Kaczyński przypomniał także, że w czasie minionego dwudziestolecia „nigdy nigdzie taka polityka nie wychodziła".
Polityka zagraniczna Sikorskiego i Tuska - klientyzm. Polityka starej panny bez posagu - wg Bartoszewskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. Prezydent spotkał się z
Prezydent spotkał się z Przewodniczącym Rady Europejskiej
Nawiązując do niedawnego spotkania szefów państw i rządów państw
strefy euro, Przewodniczący Van Rompuy wyraził nadzieję na przystąpienie
Polski do Paktu na rzecz konkurencyjności.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. Ginące atuty naszej dyplomacji
Minister Radosław Sikorski wypina pierś do orderów za rzekomo twórcze i
autorskie podejście do polityki wschodniej, tymczasem koncepcja dezintegracji
państw regionu i włączenia ich w sferę wpływów Rosji dawno powstała w gabinetach
polityków czołowych państw Unii Europejskiej.
Wydawało się, że tezy mojego exposé z 2007 roku nie różnią się zasadniczo od
tych, które rok wcześniej przedstawiał Stefan Meller. Dopiero wersja wygłoszona,
z dygresjami i indywidualnymi akcentami, ukazywała różnice. Minął wówczas ponad
rok intensywnej działalności prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Wschodzie.
Pojawiły się jej pierwsze, wymierne efekty. Na sejmowej galerii zasiedli
prezydenci Polski i Litwy. Wysłuchali tylko części mojego wystąpienia, po chwili
wyruszyli do Krakowa rozpocząć pierwszy szczyt energetyczny, ważny etap budowy
omijającego Rosję, południowo-wschodniego korytarza transportu surowców
energetycznych. Rozpoczęliśmy prawdziwą dywersyfikację. Po kilku godzinach
dołączyłam do nich i dzień wygłoszenia exposé zakończyłam w paradnej komnacie
kopalni soli w Wieliczce, w tłumie polityków i dyplomatów naszego szeroko
rozumianego regionu; od Ukrainy po Kazachstan. Nastrój entuzjazmu udzielił się
wszystkim. Sami decydowaliśmy o swojej przyszłości, Władimir Putin wyruszył do
Azji Środkowej neutralizować krakowskie przedsięwzięcie.
Czy opisuję ten sam świat, w którym żyjemy obecnie?
Polska była liderem
Wszystko zaczęło się od wyjazdu śp. prezydenta na szczyt GUAM (skrót od nazw
państw: Gruzja, Ukraina, Azerbejdżan, Mołdowa). Na płynącym po Dnieprze statku,
w trakcie przyjmowanego z rezerwą przez "gmach" (MSZ) spotkania, zaprojektował
ważne przedsięwzięcie swojej prezydentury. Wielokrotnie obserwowałam, jak śp.
Lech Kaczyński przełamywał lody z kolejnymi przywódcami państw strefy
postsowieckiej, zaszczepiał w nich pragnienie poszerzania obszaru suwerennych
decyzji. Wiedza o ich państwach, którą dysponował, często wprawiała ich w
zdumienie. Były ambasador Gruzji w Polsce Konstantin Kavtaradze do dziś wspomina
składanie listów uwierzytelniających i swoją pierwszą rozmowę z prezydentem.
Lech Kaczyński znał na pamięć wszystkie nazwiska gruzińskich oficerów, którzy
znaleźli się w II Rzeczypospolitej. Polityków potrafił zaskoczyć niezwykłą
znajomością ich świata, pomagał diagnozować przeszkody w transformacji. Naszym
atutem była możliwość indywidualnego oddziaływania na każdego z partnerów,
wchodzenia w relacje o różnej intensywności. Bez najmniejszych wątpliwości,
dzięki błyskotliwemu przywództwu, to Polska była liderem. Za Angelą Merkel stała
cała siła polityczna i ekonomiczna państwa niemieckiego i znaczne talenty
osobiste pani kanclerz. Nie można było porównywać tego z siłą prezydenta
Kaczyńskiego. Skutecznie konkurowaliśmy o wpływy w regionie. To w konsultacjach
Ośrodka Studiów Wschodnich i kancelariach dyplomatycznych Zachodu zaczęła
powstawać koncepcja multilateralizacji relacji świata zachodniego ze Wschodem, a
mówiąc prosto, wrzucenia wszystkich partnerów "do wspólnego worka". Znalazło się
wiele argumentów na dowiedzenie, że robione jest to dla ich dobra. Niektóre z
nich trudno było odrzucić.
Ważnym celem państw głównego nurtu Unii Europejskiej stała się neutralizacja
wpływów Polski, które wynikały z indywidualnych talentów śp. prezydenta i
determinacji rządu Prawa i Sprawiedliwości.
W 2007 r. identyfikowałam tę sytuację, diagnozowałam gry interesów, chociaż
pomagała mi w tym raczej intuicja i doświadczenie wynikające z konsekwentnego
uczestniczenia we wszystkich wielostronnych spotkaniach. Jestem przekonana, że
obecność podczas spotkań ministrów jest kluczowa dla zrozumienia dynamiki
wydarzeń. Dlatego krytykuję dziwne częste absencje Donalda Tuska i jego
ministrów podczas ważnych międzynarodowych spotkań. Uważam, że takie
postępowanie jest kapitulacją.
Stanowisko do niszczarki
1 września 2007 r. leciałam przez Warszawę (z Gdańska) do Brukseli, żeby
następnego dnia uczestniczyć w organizowanej przez Komisję Europejską i komisarz
Benitę Ferrero-Waldner konferencji na temat wzmocnionej Europejskiej Polityki
Sąsiedztwa. Na gdańskim lotnisku odebrałam gruby segregator materiałów. Mój
samolot miał znaczne opóźnienie. Zanim dotarłam na Okęcie, wyrobiłam sobie
zdanie na temat polskiego stanowiska i cały plik materiałów wylądował w
niszczarce, a oczekująca mnie towarzysząca delegacja usłyszała kilka cierpkich
uwag. Nie miałam wątpliwości, że "pakietowe podejście" na zawsze zamyka naszym
wschodnim sąsiadom drogę do integracji, pomimo żarliwych, acz niezbyt
precyzyjnych zapewnień unijnych oficjeli. Po wylądowaniu w stolicy Belgii z
każdą godziną utrwalałam swój pogląd. Planowane było wydanie przeze mnie kolacji
dla ministrów wschodniego sąsiedztwa. Ministerstwo Spraw Zagranicznych rzadko
organizowało wydarzenia mające podwyższać moją pozycję. A tu, proszę, wszystko
przygotowane. Rozmowy z gwałtownie protestującymi ministrami Ukrainy i Mołdowy
utwierdziły mnie we wcześniejszej pesymistycznej ocenie.
Na drugi dzień Benita Ferrero-Waldner rozpoczęła prezentację głównej koncepcji
konferencji. Słuchałam jej z dziwnym wrażeniem déjá vu - jakbym czytała polskie
stanowisko. Niedługo po niej wystąpił sekretarz stanu niemieckiego MSZ Gźnter
Gloser. I ponownie polskie stanowisko. Nie zawiodłam Ukraińców i Mołdawian.
Wprowadziłam do języka politycznego odezwę do narodów Europy Środkowej i
poparłam ich indywidualne aspiracje. Moje intuicyjne oceny w tej samej podróży
potwierdzili wysocy urzędnicy UE. Jej ówczesny przedstawiciel ds. Naddniestrza
przekonywał mnie, bym poparła czym prędzej włączenie Mołdowy do procesu z
Salonik, tego samego, który funkcjonuje dla Bałkanów Zachodnich. Jeśli nie, to
"wpadną w ślepą uliczkę, jak Ukraina". Zrozumiałam wówczas wiele spraw.
Kilka miesięcy później upadł rząd Jarosława Kaczyńskiego, 16 listopada 2007 r.
prezydent powołał gabinet Donalda Tuska. Niemal natychmiast rozpoczęto
realizację znanej mi koncepcji. Nadano jej szumną nazwę Partnerstwa Wschodniego.
Ale to wszystko wymyślił przecież minister Radosław Sikorski, i słusznie wypina
pierś do orderów...
Prezydent Lech Kaczyński musiał respektować orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego
i zdać się na wyrafinowaną ekspertyzę czołowych dyplomatów RP. Był jednak co
najmniej sceptyczny wobec okrzykniętego przez media wielkim sukcesem projektu. I
miał, jak zwykle, rację.
Anna Fotyga
Anna Fotyga w latach 2006-2007 była ministrem spraw zagranicznych
w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, w latach 2007-2008
- szefową Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=110757
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. Z eurodeputowanym Jackiem
Z eurodeputowanym Jackiem Saryusz-Wolskim rozmawia Dominika Ćosić.
- Wreszcie udało się zwołać posiedzenie Euronestu. Jednym słowem sukces?
- Tak, jak najbardziej sukces, aczkolwiek rodził się on w bólu i długo.
Pomysł zgromadzenia Euronestu zaproponowałem prawie 5 lat temu, w
grudniu 2006 roku, na trzy lata przed uruchomieniem Partnerstwa
Wschodniego. Był to zatem długotrwały proces, ale potrzebny. Koncepcji,
jaką jest PW, potrzebny jest bowiem wymiar bardziej polityczny i
parlamentarny, by nie stało się ono tylko projektem technokratycznym i
urzędniczym. Konieczne są spotkania z politykami, posłami z tych krajów.
- Na czym polega ten wymiar polityczny?
- Chodzi o to, by dokumenty powstające w Komisji Europejskiej i omawiane
z rządami miały też legitymację demokratyczną, by można było poszerzać
je o idee proponowane przez posłów i tych, których oni reprezentują,
czyli społeczeństwa. Będziemy pracować w ramach czterech komisji
tematycznych zajmujących się m.in. polityką energetyczną, prawami
człowieka, kwestiami socjalnymi i ekonomicznymi. Poza tym ten projekt,
Partnerstwo wciąż wymaga obrony, bo uwaga Unii Europejskiej w sposób
oczywisty kieruje się teraz na południe – Bliski Wschód i północną
Afrykę. W niektórych unijnych krajach rodzi się pokusa, by także środki
finansowe przekazywać na ten region kosztem wschodnich sąsiadów Polski.
Musimy zatem bronić Partnerstwa Wschodniego.
- Dlaczego na posiedzenie Euronestu nie zaproszono Białorusi, a zaproszono Azerbejdżan? Czy jeden tyran jest dobry, a drugi zły?
- Zaprosiliśmy przedstawicieli wszystkich parlamentów wybranych w sposób
nie budzący zastrzeżeń co do przebiegu wyborów. W przypadku Białorusi
takie zastrzeżenia były.
- Ale wybory w Azerbejdżanie też były dalekie od tak zwanych standardów demokratycznych.
- Wiem, że budziły one wątpliwości. Ostateczny werdykt podjął jednak
Parlament Europejski na podstawie opinii OBWE i ODIHR, a ta opinia była
jednoznacznie niekorzystna dla Białorusi. To zresztą oficjalne
stanowisko Unii Europejskiej, które musimy podzielać.
- Jak w takim razie będzie wyglądać szczyt Partnerstwa Wschodniego we wrześniu w Warszawie, z Białorusią czy bez?
- Trudno już teraz mówić o tym, ale słyszałem wersję, że Białoruś nie
będzie jednak zaproszona. Decyzja zapadnie jednak na szczeblach
rządowych.
- Szczyt miał się pierwotnie odbyć w maju w Budapeszcie. Dlaczego Węgrzy nam oddali zorganizowanie tego wydarzenia?
- Z powodu nagromadzenia innych ważnych wydarzeń. Okazało się, że w tym
samym czasie, kiedy miał się pierwotnie odbyć szczyt w Budapeszcie,
zaplanowano spotkanie G 20, a także jubileusz OECD w Paryżu, przywódcy
nie mogliby się rozdwoić. Z Węgrami mieliśmy zresztą bardzo partnerską i
gentlemańską umowę, że niezależnie od tego, gdzie ostatecznie będzie
szczyt, jego współgospodarzami będą obaj premierzy: Donald Tusk i Viktor
Orban. Szczyt otworzy przewodniczący Rady, Herman van Rompuy. Dla
Polski oczywiście to dodatkowy zaszczyt i symbol, że ten pierwszy
roboczy szczyt (pierwszy szczyt założycielski odbył się w maju 2009 roku
w Pradze - red.) będzie właśnie w Polsce, bo to Polska przecież, razem
ze Szwecją, jest ojcem chrzestnym i inicjatorem tej idei. Zresztą w
Warszawie na szczycie zostanie przedstawiony raport Euronestu,
poświęcony sugestiom co do rozwoju PW i samej polityki sąsiedztwa.
- Partnerstwo Wschodnie zainicjowano dwa lata temu, wiele się mówi o tym projekcie. Ale jakie są jego rzeczywiste skutki?
- To między innymi cała seria umów o stowarzyszeniu ze strukturami
unijnymi, najbardziej zaawansowane rozmowy prowadzimy z Ukrainą, ale też
Gruzją i Mołdawią. To rozmowy o strefie wolnego handlu z tymi krajami,
no i dialog polityczny, także w dziedzinie bezpieczeństwa
energetycznego.
- A bez Partnerstwa nie byłoby tych umów czy współpraca byłaby na mniejszą skalę?
- Byłaby ona być może niemożliwe lub na mniejszą skalę. Partnerstwo
Wschodnie jest swego rodzaju uzupełnieniem projektu, jakim na południu
Unii jest Unia Śródziemnomorska. Poza tym Unii Europejskiej zależy na
tym, by nie tylko samej mieć dobre relacje z sąsiadami, ale też, by ci
sąsiedzi mieli między sobą poprawne relacje
- A nie jest to łatwe, wystarczy popatrzeć na stosunki między
Azerbejdżanem a Armenią, sytuację w Gruzji, czy problem Nadniestrza w
Mołdawii…
- Tak, to są sprawy bardzo problematyczne, ale dlatego tym bardziej
potrzebne są wzajemne kontakty i współpraca. Wspieramy ich wzajemną
współpracę. Politolog nazwałby to procesem europeizacji tego regionu.
- Czy Polska, która była inicjatorem Partnerstwa Wschodniego, dalej odgrywa ważną rolę?
- Jak najbardziej. Polska i Szwecja były autorami idei, Czesi
zorganizowali pierwszy szczyt, Węgrzy się włączyli. Jest więc to w
projekt w dużej mierze wschodnioeuropejski i Polska jest tym krajem,
który bardzo aktywnie uczestniczy w pracach.
Rozmawiała: Dominika Ćosić
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. plują Tuskowi w twarz
Niemcy: włączyć Polskę w walkę z kryzysem w UE
się w poniedziałek za włączeniem Polski w rozmowy o rozwiązywaniu
kryzysu w strefie euro. Jego zdaniem zatroszczyć się o to powinien
Trójkąt Werimarski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
47. Bartoszewski, Sikorski i Siemioniak czyli hucpa
20. ROCZNICA POWSTANIA TRÓJKĄTA WEIMARSKIEGO
"Trójkąt to ekskluzywna platforma współpracy"
W ciągu 20 lat istnienia Trójkąta Weimarskiego udało się stworzyć ekskluzywną platformę współpracy politycznej, gospodarczej,...czytaj dalej »
List od Komorowskiego:"Mamy ambicje, aby podczas naszego przewodnictwa w
Radzie UE zarysować nowe horyzonty działań" - podkreślił. Zaznaczył, że
dialog polsko-niemiecko-francuski jest ważnym czynnikiem kształtowania
debaty, która powinna przynieść Europie jeszcze więcej bezpieczeństwa,
zaufania, demokracji i współpracy.
Pogięło ich, zrobili sobie święto BEZ PRZEDSTAWICIELI TRÓJKĄTA !!!!!
A PAP wypisuje kolejne bzdury o czyms, czego NIE MA !!!!
Uczestnicy konferencji z okazji 20-lecia powstania Trójkąta
Weimarskiego zgodzili się, że jest on wciąż ważny dla Europy,
szczególnie w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności. Możemy wspólnie
budować bezpieczeństwo Europy - przekonywał szef polskiego MSZ Radosław
Sikorski.
we wtorek odbywa się międzynarodowa konferencja z okazji 20-lecia
powstania Trójkąta Weimarskiego, w którego skład wchodzą Polska, Niemcy i Francja.
Inicjatorem spotkania pt. "Trójkąt Weimarski wobec wyzwań
przyszłości: Europejska Polityka Sąsiedztwa oraz Wspólna Polityka
Bezpieczeństwa i Obrony UE" jest pełnomocnik premiera do Spraw Dialogu
Międzynarodowego Władysław Bartoszewski.
Szef MSZ
Radosław Sikorski przekonywał w swoim wystąpieniu, że spójne stanowisko
Polski, Niemiec i Francji ma ogromne znaczenie dla przyszłości Europy.
Minister przyznał, że choć Trójkąt nadal jest potrzebny, to
pojawiają się nowe wyzwania, związane m.in. z wejściem w życie Traktatu
Lizbońskiego, "gwałtownymi zmianami w bezpośrednim sąsiedztwie Europy" i
globalnym kryzysem finansowym i gospodarczym.
"Trójkąt
Weimarski potrzebuje określenia nowych zadań" - mówił Sikorski. Jako
jeden z celów jego działania wymienił m.in. dalszy rozwój projektu
europejskiego. "Francja, Niemcy i Polska (...) czują się odpowiedzialne
za postęp integracji" - przekonywał.
Sikorski powiedział
w tym kontekście o swoich oczekiwaniach wobec II szczytu Partnerstwa
Wschodniego. Jak mówił, musi się ono rozwijać, a szczyt pozwoli
zweryfikować "intencje i skuteczność" polityki UE wobec jej wschodnich
sąsiadów.
"Liczymy na przedstawienie oferty objęcia
ruchem bezwizowym partnerów, którzy spełnią unijne kryteria. Jesteśmy
przekonani, że umowy o utworzeniu pogłębionej strefy wolnego handlu nie
będą ostatnim słowem w integracji ekonomicznej Wschodu z Unią, ale
wstępem do pełnego uczestnictwa w wolnym i jednolitym unijnym rynku" -
powiedział.
Sikorski zaznaczył, że "powinniśmy docenić
reformatorską determinację władz chociażby Ukrainy". Jak mówił, w
przypadku tego państwa Trójkąt mógłby odegrać podobną rolę do tej, jaką
Niemcy i Francja wobec Polski.
Szef MSZ podkreślił, że
ważny jest też dialog Trójkąta z Mołdawią. Jak mówił, Trójkąt Weimarski
łączy również wspólne stanowisko wobec Białorusi. Deklarował, że "pomimo
wyraźnego regresu", chcemy podtrzymywać więzi łączące Białorusinów z
Europą.
"Prędzej, czy później mieszkańcy Białorusi będą
się cieszyć takimi samymi swobodami, jakimi się cieszą inni
Europejczycy" - ocenił minister.
Sikorski zaznaczył, że
celem trzech państw Trójkąta jest "wspieranie w demokratyzacji"
południowych sąsiadów Unii w Afryce Północnej. W tym kontekście
powiedział m.in. o polskiej inicjatywie powołania Europejskiego Funduszu
Na Rzecz Demokratyzacji.
"W naszym wspólnymi interesie
jest, aby obszar i wschodniego i południowego sąsiedztwa był
przestrzenią wolności i demokracji, stabilności i współpracy" - mówił.
Minister podkreślał, że obszarem szczególnego zainteresowania w
ramach Trójkąta jest wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony. "Możemy
wspólnie budować bezpieczeństwo Europy" - przekonywał.
"Trójkąt Weimarski stał się w ostatnich latach rozpoznawalną marką w
kontekście bezpieczeństwa europejskiego" - ocenił Sikorski. Jak
powiedział, stać nas na to, by UE stała się silnym partnerem Sojuszu
Północnoatlantyckiego. Jak mówił, współpraca wojskowa jest jednym z
filarów Trójkąta Weimarskiego.
Po Sikorskim głos zabrał szef MON
Tomasz Siemoniak. Jak mówił, Trójkąt pomógł scalić Europę po
zakończeniu zimnej wojny. Zaznaczył, że współpraca w ramach Trójkąta
dotyczyła wszystkich sfer transformacji ustrojowej.
Minister zaznaczył, że od kilku lat przed Trójkątem Weimarskim stoją
nowe wyzwania w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności. "Francja, Niemcy
i Polska chcą wspólnie poszukiwać sposobów na wzmocnienie UE i NATO" -
deklarował. Jak dodał, "inicjatywa weimarska doskonale ilustruje nowe
funkcje Trójkąta w wymiarze europejskim".
"Państwa
Weimarskie chcą przekonywać sojuszników, że wspólna polityka
bezpieczeństwa i obrony powinna i może być w większym stopniu
wykorzystywana do reagowania na zagrożenia stojące przed UE" - zaznaczył
szef MON.
Wspomniał też, że w 2013 ma zacząć działać Weimarska Grupa Bojowa, za dowodzenie nią odpowiedzialna ma być Polska.
Z kolei Bartoszewski ocenił, że w ciągu 20 lat istnienia
Trójkąta Weimarskiego udało się stworzyć ekskluzywną platformę
współpracy politycznej, gospodarczej, społecznej w skali
międzynarodowej.
Przypomniał, że Trójkąt miał
koordynować rozwój dynamicznego wkładu w proces rozszerzenie Unii i
konsolidować przebieg procesów integracyjnych. "Dzięki uczestnictwu w
ramach tego nieformalnego trójstronnego forum współpracy, nasz kraj -
Polska podczas swojego procesu akcesyjnego (...) otrzymał możliwość
aktywnego włączenia się do grona państw Europy Zachodniej" - podkreślił.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
48. Prezydent zainaugurował nową
Prezydent zainaugurował nową formułę współpracy weimarskiej
W Pałacu Prezydenckim podczas spotkania sekretarzy rad
bezpieczeństwa narodowego Polski, Francji i Niemiec, Prezydent RP
zainaugurował nową płaszczyznę współpracy w ramach Trójkąta
Weimarskiego.
W swoim wystąpieniu prezydent podkreślił znaczenie współpracy w
formule weimarskiej dla bezpieczeństwa Polski i Europy. - Cieszę się, że
dochodzi do rozszerzenia współpracy weimarskiej o formułę spotkań
szefów narodowych rad bezpieczeństwa Polski, Francji i Niemiec. Nasza
wola rozwijania współpracy weimarskiej jest oczywista, jest ona efektem
zarówno naszego położenia geograficznego, jak i zaangażowania Polski w
integrację europejską – mówił Bronisław Komorowski.
Prezydent wskazał na potrzebę pogłębienia integracji europejskiej.
Wskazał, że obecny kryzys finansowy jeszcze bardziej uwidacznia
konieczność przeprowadzenia tego procesu, w ramach którego jednym z
zadań powinno być zaktualizowanie SBE. W kontekście szczytu NATO w
Chicago prezydent wskazał na potrzebę dyskusji o zaangażowaniu ISAF w
Afganistanie. - Będziemy starać się przekonywać naszych sojuszników do
konsekwentnej realizacji strategii sojuszniczej wobec Afganistanu
wypracowanej na szczycie NATO w Lizbonie w 2010 r. – podkreślił
prezydent.
Tematami rozmów sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego RP Stanisława
Kozieja, sekretarza generalnego Obrony i Bezpieczeństwa Narodowego
Francji Francisa Delona oraz sekretarza Federalnej Rady Bezpieczeństwa
Niemiec gen. Ericha Vada, był zbliżający się szczyt NATO w Chicago,
potrzeba nowelizacji Strategii Bezpieczeństwa Europejskiego (SBE) oraz
wymiana doświadczeń z przeprowadzanych w poszczególnych państwach
narodowych strategicznych przeglądów bezpieczeństwa.
W Polsce Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego prowadzony jest
pod auspicjami Prezydenta RP, cały proces przeglądu powinien się
zakończyć latem 2012 r.
Czytaj więcej na stronie Biura Bezpieczeństwa Narodowego >>
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. Spotkanie ministrów państw
Spotkanie ministrów państw Trójkąta Weimarskiego
europejskich Polski, Niemiec i Francji - Mikołaj Dowgielewicz, Michael
Link i Jean Leonetti. Jak powiedział Dowgielewicz, rozmowa dotyczyła
m.in. wzrostu gospodarczego i polskiego weta do pakietu klimatycznego
UE.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
50. Bronek mówi Sikorskim - oddać władzę w UE Niemcom
Komorowski uważa, że dla Polaków, integracja europejska jest najważniejszą szansą na rozwój gospodarczy, bezpieczeństwo i zamożność. Dlatego - zdaniem prezydenta - "powinniśmy powstrzymywać procesy renacjonalizowania polityki zagranicznej, polityki gospodarczej, powinniśmy być w czołówce krajów, które stawiają na pogłębienie integracji europejskiej".
Jednocześnie - zaznaczył Komorowski - Polska powinna starać się o to, aby być tam, "gdzie się decyduje i praktycznie realizuje pogłębianie integracji europejskiej". "Tu jest nasz problem" - ocenił prezydent.
Polska - jak mówił - nie należy do strefy euro, a to właśnie ta strefa, "a może nawet niektóre kraje tej strefy, będą obszarem, gdzie silniej da o sobie znać dążenie do praktycznej integracji". "Powinniśmy się starać być w tym ośrodku. Temu ma służyć m.in. współpraca w ramach Trójkąta Weimarskiego - Polska, Niemcy, Francja. Wiążę nadzieję z kolejnymi próbami ożywienia tego trójkąta i są na to szanse. Wiążę nadzieję także i z dobrymi relacjami polsko-niemieckimi, bo w Unii odgrywa szczególną rolę parę państw i warto mieć, powiedziałbym, dobre relacje ze wszystkimi, ale z niektórymi warto mieć najlepsze" - powiedział Komorowski.
Jego zadniem najlepsze relacje warto mieć z tymi, z którymi "mamy najwięcej interesów". Niewątpliwie wymiana handlowa, współpraca gospodarcza polsko-niemiecka jest współpracą najważniejszą, ale razem z Niemcami możemy się czuć dobrze wiedząc, że pogłębia się integracja europejska - podkreślił Komorowski.
Posiadanie "potężnego sąsiada, który ma odrębne interesy" - zaznaczył prezydent - bywa czasami "źródłem różnych niepokojów - tak było między Francją a Niemcami". "W ramach procesu integracji europejskiej Francuzi przestali się bać Niemców, Niemcy nie myślą źle o Francuzach. W ramach integracji europejskiej obecnie my dokonujemy tego samego wysiłku w relacjach polsko-niemieckich i niech tak będzie dalej" - powiedział Komorowski.
http://www.wnp.pl/informacje/prezydent-popiera-poglebianie-integracji-eu...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
51. TYM RAZEM KONFERENCJA O EUROKOŁCHOZIE
Kolejny "sukces" Tuska i Sikorskiego.Trójkąt Weimarski - koniec Komitetu Współpracy.
Kwadrat Weimarski - komentator RIANOVOSTI o spotkaniu w Warszawie.
Trójkąt niemal zawalił się pod ciężarem
bezgranicznej polskiej arogancji i niekontrolowanej, zakorzenionej
/wrodzonej/ nienawiści do Rosji.
Polska została otwarcie skrytykowana przez UE za blokowanie licznych prób polepszenia stosunków z Moskwą.
Trójką zaprzestał spotkań, ponieważ jego uczestnicy uznali go za strate czasu.
.....................
Kwadratowy trójkąt?
--------------------------
Po
tragicznej śmierci L.Kaczyńskiego, nowy polski prezydent B.Komorowski
stara sie aby szczyt nie był platformą rozpowszechniającą niechęć do
sąsiadów, ale szansą dla koordynacji bezpieczeństwa w polityce
zagranicznej.
Ławrow
wyjaśnił, że Moskwa chciałaby widzieć Trójkąt Weimarski jako
"Quadrangle". Udział w nim może jest przedwczesny, ale obecność Rosji
jako gościa w spotkaniach jest zachęcajacy.
W tym kształcie permanentnego forum, możliwe jest rozwiązywanie problemów rosyjsko-polskich przy udziale Niemiec i Francji.
Na razie widzimy oznaki normalizacji wykuwane z tragicznej katastrofy samolotu która przyniosła wiele smutku Rosji i Polsce.
chłód prezydencji Kaczyńskiego /Moscow and Warsaw can still feel the
frost from Kaczynski's presidency/
Powinny po nim nastepować spotkania bardziej dotyczące biznesu.
Odzyskać Europę dla przemysłu - debata w Trójkącie Weimarskim
konkurencyjnej przewagi na globalnym rynku to jedne z podstawowych
wyzwań stojących przed Unią Europejską. W dyskusji na ten temat nie może
zabraknąć krajów Trójkąta Weimarskiego. Odbędzie się ona 6-7 lutego w
Krakowie podczas konferencji "Polityka przemysłowa Unii Europejskiej -
gospodarczy Trójkąt Weimarski".
Być może to czas kryzysu sprawił, że politycy
oprócz głoszenia szczytnych ideowych deklaracji i zawierania porozumień o
współpracy, coraz częściej pochylają się nad gospodarką i starają się
polityczne hasła wypełnić gospodarczą treścią. Nie wystarczą tu jednak
zgrabne słowa i bon-moty. Gospodarka to język konkretu. Takim językiem
chcą rozmawiać Polska, Niemcy i Francja - kraje
stanowiące - jak to określa Olgierd Dziekoński, minister w Kancelarii
Prezydenta RP - geograficzne jądro Europy.- Idzie o realny wymiar gospodarczy przedsięwzięć politycznych. Kiedy
zaczęliśmy dyskutować o konferencji Trójkąta Weimarskiego na rzecz
europejskiej polityki przemysłowej, także nasi partnerzy -
ambasadorzy Niemiec i Francji - wychodzili z założenia, że czas mocniej
wprowadzić gospodarczy wątek do rozważań w Trójkącie Weimarskim -
powiedział nam minister Dziekoński.
Czytaj także: Minister Dziekoński: Trójkąt Weimarski bardziej gospodarczy
Na pozór wydaje się, że poszczególne kraje Trójkąta niewiele mają ze
sobą wspólnego - Niemcy to gospodarcza potęga, fundament UE, Francja -
kraj z dużym potencjałem i sporymi ambicjami, ale jednak z
nieco wyblakłym w ostatnich latach blaskiem, i Polska, która imponowała
Europie siła swoje gospodarki podczas kryzysu, ale wciąż będąca krajem
na dorobku.
Chociaż różna jest sytuacja tych państw, wyzwania stojące przed nimi są
wspólne. Dość dobrze identyfikuje je tematyka krakowskiego forum:
"Główne trendy zmieniające światową gospodarkę",
"Infrastruktura, komunikacja i technologia mobilna w UE", "Optymalny
rodzaj współpracy w dziedzinie aeronautyki i przemysłu obronnego", "Jak
przemysł europejski może sprostać globalnym wyzwaniom?",
"Innowacje szansą na cywilizacyjny skok Europy", "Energetyka - jaka
polityka przemysłowa, jaka polityka energetyczna Unii Europejskiej",
"Innowacje - siła napędowa dla konkurencyjności Europy?".
Tematów wiele, szczegółowych wątków jeszcze więcej, ale wszystkie tak
naprawdę sprowadzają się do jednego problemu: w jaki sposób przywrócić
Europie status konkurencyjnej światowej potęgi
przemysłowej. Trzy duże kraje z centrum UE mogą mieć w tej sprawie sporo
do powiedzenia.
Niemcy i Polska mają udział przemysłu w PKB powyżej średniej unijnej.
Francja jest w nieco innej sytuacji. Stąd w tej sprawie nieco inne
wyzwania. Dla Polski jest bardzo ważne, żebyśmy
przekształcając naszą gospodarkę, nie stracili przemysłu, tak jak to się
stało we Francji. Kraj ten stawia sobie dziś pytanie, jak odbudować
potencjał przemysłowy. Niemcy zastanawiają się, jak
Energiewende wpłynie na przemysł w tym kraju. A pamiętajmy przy tym, bo
czasem umyka to naszej uwadze, że Energiewende to nie jest tylko kwestia
polityki klimatycznej. Na tej koncepcji oparta jest
cała polityka przemysłowa Niemiec. Widzimy więc, ze każdy kraj ma nieco
inne wyzwania, ale można też dostrzec obszary wspólnego działania.
Zaliczyłbym do nich przemysł obronny, transport - to dziś
istota gospodarki - oraz systemy energetyczne - podkreśla minister
Dziekoński.
Są miedzy tymi krajami oczywiste sprzeczności interesów - by wymienić
tylko politykę klimatyczną UE, jednak zdaniem Dziekońskiego nie należy
tych różnic przeceniać, tylko szukać wspólnych punktów w
dyskusji. Wszak widać, że Francja też już nie zajmuje tak zdecydowanego
stanowiska w sprawie wydobycia gazu łupkowego, a Niemcy mimo nacisku na
zieloną energię też nie rezygnują z energetyki
węglowej.
Skoro poważne tematy, to i poważni rozmówcy: stronę Polską będą
reprezentować wicepremierzy Elżbieta Bieńkowska i Janusz Piechociński,
Niemcy - wicekanclerz Sigmar Gabriel, Francję - Arnaud
Montebourg, minister odnowy produkcji (skądinąd znamienne stanowisko), w
konferencji weźmie również udział komisarz UE ds. przemysłu Antonio
Tajani.
Będą również inni przedstawiciele administracji państwowej wszystkich trzech krajów, przedsiębiorcy, naukowcy.
A dyskusja? Zapewne gorąca. Można zacząć od podzielenia się
doświadczeniami - można zastanawiać się co z niemieckiej Energiewende
sprawdziłoby się w polskich warunkach (ma z drugiej strony jak
dopasować polskie strategie przemysłowe do tej strategii naszego
najważniejszego partnera gospodarczego.) Można mieć nadzieje, że
krakowska konferencja będzie dobrą okazją do poznania chociażby
szczegółów ogłoszonego jesienią we Francji projektu "Nowa przemysłowa
Francja" To strategia 34 narodowych priorytetów, która ma zwiększyć
udział przemysłu we francuskim PKB do 20 proc., jaki to cel
przyświeca całej UE. Dla Polski konferencja może być to okazja do
kolejnego zaprezentowania naszych argumentów w sprawie gazu łupkowego i
przekonania partnerów do nowego spojrzenia na wspólną
politykę energetyczną UE.
Tematem musi być również zacieśnienie współpracy - zarówno na forum
Trójkąta, jak i całej Unii Europejskiej. Minister Dziekoński podkreśla
bowiem, że nie można narzekać jak dotychczas na gospodarczy
wymiar współpracy w Trójkącie Weimarskim ma ona jednak tylko charakter
bilateralny - brakuje wspólnych przedsięwzięć. - Wydaje się też, że już
najwyższy czas, by pokazać - jak kiedyś w przypadku
Airbusa - że jesteśmy w stanie się w naszym kontynencie dogadać i coś
wspólnie innowacyjnego zrobić. Może na przykład ICT byłaby do tego
dogodnym polem? - twierdzi Olgierd Dziekoński.
Nie muszą to być na początek ogólnoeuropejskie inicjatywy, jak
wspomniany Airbus. Pole do współpracy jest i w ramach Trójkąta -
minister Dziekoński wymienia w tym kontekście inteligentne sieci, ale
również przemysł zbrojeniowy (w połączeniu ze wspólną polityką obronną).
Ważnym wątkiem krakowskiej dyskusji będzie również innowacyjność (tu
niestety w porównaniu do naszych partnerów, wciąż
jesteśmy "ubogim krewnym") - może wymiana doświadczeń zwiększy polski
potencjał w tej dziedzinie.
Polityka, przemysłowa, innowacyjność, konkurencyjność, wspólna polityka
energetyczna - można powiedzieć, że wszystko to już było. Wielokrotnie
słyszeliśmy te hasła w deklaracjach polityków, dlaczego
więc w Krakowie ma być inaczej? Bo mimo uczestnictwa polityków (i bardzo
dobrze) to będzie forum gospodarcze. A gospodarka - jak wspomnieliśmy
na początku - to konkret. Konferencje takie jak
krakowska nie przynoszą przełomowych decyzji i ważkich deklaracji, nie
taka jest ich rola. Jednak możliwym do zrealizowania celem - którego
wagę trudno przecenić - jest zapoczątkowanie procesu
odbudowy europejskiej gospodarki przemysłowej. I to byłby duży sukces
krakowskiej konferencji. A na dodatek realny.
Więcej szczegółów o organizacji konferencji
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. Trójkąt Weimarski -
Trójkąt Weimarski - przedstawiono szczegóły wydarzenia
reindustrializacją Europy. Pod koniec tygodnia Kancelaria Prezydenta
organizuje w Krakowie gospodarczy Trójkąt Weimarski. Warszawa chce m.in.
uelastyczniać podejście UE do kwestii redukcji emisji CO2.
Na czwartkowo-piątkowe spotkanie do Polski mają przyjechać
wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, komisarz ds. przemysłu i
przedsiębiorczości Antonio Tajani, wicekanclerz, minister gospodarki i
technologii Niemiec Sigmar Gabriel, minister reindustrializacji Francji
Arnaud Montebourg, a także komisarz ds. programowania finansowego i
budżetu Janusz Lewandowski.
Różnice między Berlinem, Warszawą i Paryżem dotyczą też polityki
energetycznej. O ile Polska ostro sprzeciwia się ambitniejszym celom
redukcji emisji CO2, to Francja i Niemcy ze względu na to, że ich
gospodarki nie opierają się jak nasza na węglu, mają w tej sprawie
odmienne stanowisko.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
53. Kiedyś wspierała Tuska, dziś
Kiedyś wspierała Tuska, dziś gromi naszą demokrację i praworządność! Polska na celowniku niemieckiej fundacji Bertelsmanna!
w Polsce i demokratyczny wybór Polaków! Nad stanem naszej demokracji
i praworządności załamują ręce eksperci niemieckiej Fundacji
Bertelsmanna. Publikuje raport, w którym Polska spadła o 29 miejsc
i zajmuje 37 lokatę w rankingu demokracji krajów OECD (w rankingu ujęto
41 krajów). Co ciekawe, ta sama fundacja chwaliła Polskę, gdy rządził
nią Donald Tusk. W 2013 piała z zachwytu nad stanem polskiej
praworządności i jakości rządzenia.
Raport, do którego wyników dotarła „Rzeczpospolita”
rzeczywiście wygląda groźnie, a spadki już komentują dyżurni obrońcy
polskiej „praworządności” i „demokracji”. Prawda jest jednak taka,
że negatywna opinia niemieckiego gremium nie ma dla naszego kraju
żadnego znaczenia.
–
mówi „Rzeczpospolitej” Daniel Schraad-Tischler, kierownik projektu
badawczego, z którego raportu ma ponoć wynikać, że w Polsce doszło
do upartyjnienia mediów publicznych, ograniczania prawa do zgromadzeń,
rosnącej brutalność policji, próby kontroli organizacji pozarządowych
oraz zmian w prawie wyborczym.
Ciekawa analiza,
szczególnie, że wszystkie powyższe zarzuty można dziś stawiać stronie
niemieckiej. To w kraju, w który powstał antypolski raport, media
zakłamują rzeczywistość dotycząca problemu uchodźców (robią to tak
publiczne, jak i prywatne redakcje). To w Niemczech i np. w Hiszpanii
policja siłowo rozbija demonstracje polityczne, a youtube pełen jest
nagrań z szokujących działań niemieckich policjantów.
Co jeszcze „niepokoi” ekspertów Fundacji Bertelsmanna? Zaufanie
obywateli dla władzy i zgoda społeczna na niezbędne reformy! To bardzo
znamienne. Jak czytamy w „RP”: „niepokojące jest, że pomimo spadającej
jakości demokracji w krajach takich jak Polska, Węgry i Turcja zaufanie
obywateli do rządu w ciągu ostatnich kilku lat wzrosło”.
– mówi „Rzeczpospolitej” Schraad-Tischler.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Rozpoczął się propagandowy proces „reanimacji” Donalda Tuska. Na pierwszej linii oczywiście Niemcy i ich fundacje
W tym
zdaniu i „obawie” niemieckiego eksperta widać całą pogardę z jaką elity
niemieckie podchodzą do demokratycznego wyboru, m.in. Polaków. Zdaniem
Niemców, Polacy. którzy domagali się reformy sądownictwa i wybrali
Zjednoczoną Prawicę, nie „dorośli” do demokracji i zachodnioeuropejskich
standardów. Ta szokująca teza wręcz wylewa się z raportu Bertelsmanna -
fundacji związanej z wielkim niemieckim koncernem medialnym oraz
europejskimi salonami.
A jak Polskę oceniali eksperci Bertelsmanna, gdy nad Wisłą rządził Donald Tusk? Z niekłamanym żywiołowym entuzjazmem!
– pisał Cornelius Ochmann na stronie Fundacji Bertelsmana.
Oczywiście,
raport natychmiast podjęli dziennikarze salonu mediów III RP, którzy
nad jego wynikami wylewają krokodyle łzy i jednocześnie proponują starą
tezę o rzekomej „izolacji” Polski.
– czytamy w komentarzu Michała Szułdrzyński.
Fundacja
Bertelsmanna, atakując Polaków i inne społeczeństwa i piętnując
demokratyczny wybór tej części Europy, sama sobie pisze
negatywną opinię.
WB, źródło: „Rzeczpospolita”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
54. Niemcy/Wiceszef polskiego
Niemcy/Wiceszef polskiego MSZ: oczekujemy ożywienia Trójkąta Weimarskiego
Sekretarz
stanu w polskim MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk oświadczył w piątek w
Berlinie, że Polska oczekuje ożywienia Trójkąta Weimarskiego. Zdaniem
polskiego dyplomaty to forum współpracy między Warszawą, Berlinem i
Paryżem mogłoby zająć się polityką rozszerzenia UE.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
55. NATO, Ukraina, Trójkąt
NATO, Ukraina, Trójkąt Weimarski wśród tematów rozmów prezydentów Polski i Francji
NATO, relacje z Ukrainą, przyszłość Trójkąta Weimarskiego, a
także polityka rozszerzenia UE i NATO znajdą się wśród tematów
poniedziałkowych rozmów w Warszawie prezydenta Andrzeja Dudy z
prezydentem Francji Emmanuelem Macronem - poinformował szef gabinetu
prezydenta Krzysztof Szczerski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl