Lista Ładosia - spis Żydów ratowanych przez Polaków
Imienny spis ponad 3,2 tys. Żydów liczy Lista Ładosia - dane zidentyfikowanych posiadaczy paszportów latynoamerykańskich, za pomocą których w okresie Holokaustu polscy dyplomaci w Szwajcarii próbowali ratować Żydów. Publikację, z którą zapoznała się PAP, wydał Instytut Pileckiego.
Lista Ładosia dotyczy działalności nieformalnej grupy polskich dyplomatów z poselstwa RP w Bernie oraz przedstawicieli organizacji żydowskich, którzy w okresie II wojny światowej współdziałali pod kierownictwem posła RP w Szwajcarii Aleksandra Ładosia w celu ratowania europejskich Żydów.
Publikacja, z którą zapoznała się Polska Agencja Prasowa, liczy 180 stron i została opatrzona obszernym komentarzem opisującym działanie grupy Ładosia (określanej także jako grupa berneńska), a także metody opracowania zestawienia oraz pierwsze analizy statystyczne przeprowadzone na zgromadzonym materiale.
To pierwsza próba odtworzenia imiennej listy tych, dla których przygotowano dokumenty. Na liście tej obecnie znajdują się 3262 osoby. Część z nich przeżyła wojnę, części z nich nie udało się uratować, losy wielu są nadal nieznane
—podał Instytut Pileckiego, zwracając jednak uwagę, że lista dokumentuje podejmowane na masową skalę wysiłki polskich dyplomatów, by uratować jak najwięcej Żydów zagrożonych ludobójczymi działaniami nazistowskich Niemiec.
Co najmniej od początku 1941 r. aż do końca 1943 r. członkowie grupy Ładosia nielegalnie kupowali, sporządzali i dostarczali osobom zagrożonym Zagładą sfałszowane paszporty oraz poświadczenia obywatelstwa czterech państw Ameryki Południowej i Środkowej: Paragwaju, Hondurasu, Haiti i Peru, które co do zasady chroniły ich właścicieli przed wywózką do obozów śmierci na terenach okupowanych przez III Rzeszę Niemiecką. Według różnych szacunków - jak dowiadujemy się z publikacji - grupa Ładosia wystawiła ok. 4–5 tys. takich dokumentów, a akcja paszportowa mogła objąć nawet do 10 tys. osób.
W wyniku naszych prac zebrano dane na temat tożsamości 2987 posiadaczy paszportów, z uwzględnieniem co najmniej 275 nieznanych z imienia i nazwiska członków ich rodzin. Razem daje to 3262 osób stanowiących – w naszej ocenie – około 30–40 proc. spośród 8–10 tys. Żydów, których próbowała ratować grupa Ładosia. Wśród tych osób znajduje się 2306 obywateli Polski, 381 – Niemiec i 377 – Holandii. Polacy, Holendrzy i Niemcy stanowią blisko 94 proc. zidentyfikowanych posiadaczy paszportów Ładosia, z czego pierwsi z nich ponad 70 proc.
—czytamy w publikacji.
Mniejszościowe grupy to obywatele Czechosłowacji i Austrii sprzed likwidacji tych państw (odpowiednio 34 i 30 osób) oraz Belgii (29 osób). Na liście jest 18 Francuzów, a także pojedynczy Włosi, Węgrzy, Szwajcarzy i obywatele pięciu innych państw. Zaobserwowano też szczególny przypadek dziewczynki urodzonej w Tel Awiwie, którą uznano za obywatelkę Mandatu Palestyny. W przypadku 65 osób nie było możliwe uprawdopodobnienie ich przynależności państwowej
—głosi raport.
W publikacji podano także informacje dotyczące liczby tych osób, co do których wiadomo, że dzięki akcji paszportowej przeżyli nazistowskie ludobójstwo.
Według prezentowanych danych, 796 zidentyfikowanych osób będących w posiadaniu paszportu Ładosia przeżyło wojnę, podczas gdy 957 zginęło. Los pozostałych, a więc blisko 46 proc., jest nieznany
—czytamy. Biorąc pod uwagę, że akcja objęła 8-10 tys. osób należy jednak uznać, że i grupa ocalonych jest większa.
Realne – w naszej ocenie – jest przeżycie od 25 do 35 proc. osób objętych akcją. Oznacza to, że przeżyć mogło od 2 do 3 tys. Liczba ta powinna stać się jednak przedmiotem dalszych badań. Zależy ona w dużej mierze też od tego, dokąd trafiły nieznane nam i nieodkryte do tej pory paszporty
—dodali autorzy opracowania, którzy w czwartek w południe w Instytucie Pileckiego w Warszawie przedstawią wszystkie szczegóły nowej publikacji.
„Lista Ładosia”, która powstała pod redakcją naukową ambasadora Polski w Szwajcarii dr. Jakuba Kumocha, została opracowana i wydana przez Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego. Prace badawcze prowadzili wspólnie pracownicy Ambasady RP w Bernie i Instytutu Pileckiego, przy wsparciu ekspertów z Instytutu Pamięci Narodowej, Żydowskiego Instytutu Historycznego oraz Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. Prace nad listą wspierało również wielu badaczy i działaczy żydowskich z Holandii, Izraela, USA, Francji i innych krajów.
W niedawnej rozmowie z PAP dyrektor Instytut Pileckiego Wojciech Kozłowski przypomniał, że kierowana przez niego placówka od półtora roku prowadziła intensywnie badania dotyczące działalności grupy Aleksandra Ładosia. Zapewnił też, że publikacja spełnia wysokie kryteria naukowe.
O swoich końcowych pracach dotyczących Listy Ładosia poinformował również IPN, który prowadził kwerendy w elektronicznej bazie danych z Bad Arolsen. Baza ta, do której IPN jako jedyna instytucja w Polsce ma stały dostęp, stanowi bardzo cenną pomoc w poszukiwaniu ofiar i ocalonych z Holokaustu.
To zaszczyt dla IPN, że mógł brać udział w tym projekcie. Pokazuje to, że wspólne działania różnych instytucji zajmujących się badaniem historii i upowszechnianiem wiedzy w Polsce i poza jej granicami ma głęboki sens
—powiedział wcześniej PAP wiceprezes IPN Mateusz Szpytma.
Historię działalności Aleksandra Ładosia i jego grupy jako pierwsi opisali w 2017 r. dziennikarze „Dziennika. Gazety Prawnej” - Michał Potocki i Zbigniew Parafianowicz.
W skład grupy wchodzili dyplomaci żydowskiego i polskiego pochodzenia, poza Aleksandrem Ładosiem byli to jego zastępca Stefan Ryniewicz, dyplomata Juliusz Kuehl, a przede wszystkim konsul Konstanty Rokicki, który przyczynił się osobiście do powstania około 50 proc. wszystkich dokumentów określanych mianem paszportów Ładosia. Do grupy należeli także poseł na Sejm II RP Abraham Silberschein oraz przedstawiciel organizacji żydowskich Chaim Eiss.
Instytut Pamięci Narodowej zakończył kolejny etap prac nad nazwiskami do Listy Ładosia – zbiorczym spisem danych o tysiącach Żydów, którzy w czasach Zagłady byli posiadaczami paszportów Ameryki Łacińskiej, sfałszowanych przez polskich dyplomatów w Bernie w Szwajcarii. Od kwietnia do sierpnia 2019 r. pracownicy Archiwum IPN dokonali sprawdzeń 729 nazwisk, w ramach projektu „Lista Ładosia” koordynowanego przez Instytut Pileckiego i Ambasadę RP w Bernie i prowadzonego wspólnie z IPN, Żydowskim Instytutem Historycznym oraz Muzeum Auschwitz-Birkenau. Jego efektem ma być lista wszystkich posiadaczy nielegalnych paszportów wystawionych w czasie Zagłady przez Poselstwo RP w Bernie, przygotowywana do wydania przez Instytut Pileckiego.
W wyniku kwerendy przeprowadzonej w bazie danych Arolsen Archives (dawnej International Tracing Service w Bad Arolsen) odnaleziono blisko 5 tysięcy stron dokumentów dotyczących 244 osób. Elektroniczna baza danych Arolsen Archives stanowi bardzo cenną pomoc w poszukiwaniu ofiar i ocalonych z Zagłady. Instytut Pamięci Narodowej, jako jedyna instytucja w Polsce, ma do niej stały dostęp.
Pierwszy etap prac nad Listą Ładosia został zakończony w kwietniu bieżącego roku. Wówczas to pracownicy Archiwum IPN dokonali sprawdzeń 1114 nazwisk i odnaleźli informacje – na 12 tysiącach stron dokumentów – dotyczące 754 osób. Elektroniczne kopie odnalezionych materiałów zostały przesłane do Ambasady RP w Bernie.
Od kilku lat Instytut Pamięci Narodowej przywraca pamięć o polskich dyplomatach ze Szwajcarii, którzy ratowali Żydów podczas II wojny światowej. W maju i czerwcu 2018 r. Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN prowadziło na cmentarzu Friedental w Lucernie, na wniosek Ambasady RP w Bernie, poszukiwania grobu konsula Konstantego Rokickiego, członka tzw. grupy Ładosia. Od II połowy 2016 roku IPN pracował nad filmem dokumentalnym „Paszporty Paragwaju” w reżyserii Roberta Kaczmarka, który przedstawia historię udziału polskiej dyplomacji w ratowaniu Żydów z Zagłady. Jego premiera odbyła się w styczniu 2019 roku.
Dyplomaci należący do tzw. grupy Ładosia, działając w okresie wojny w polskim poselstwie w Bernie w Szwajcarii, ratowali Żydów poprzez wystawianie im fałszywych paszportów. Polscy dyplomaci oraz działacze organizacji żydowskich pozyskiwali paszporty państw Ameryki Łacińskiej, które następnie trafiały do Żydów w okupowanej Europie. Były to paszporty i inne dokumenty poświadczające obywatelstwo Paragwaju, Hondurasu, Peru i Haiti, które chroniły swoich posiadaczy w gettach przed wywózką do niemieckich obozów zagłady. Ich właścicieli kierowano do obozów dla internowanych, gdzie pewna część z nich doczekała końca wojny.
Członkowie grupy zajmowali się produkcją nielegalnych paszportów od co najmniej 1941 r. i kontynuowali swoją działalność praktycznie do zakończenia Holokaustu. W skład grupy Ładosia wchodzili: ambasador RP w Bernie Aleksander Ładoś, jego zastępca Stefan Ryniewicz, konsul Konstanty Rokicki, a także attaché ambasady Juliusz Kuehl. Ich partnerami były dwie organizacje żydowskie – komitet RELICO, kierowany przez Abrahama Silberscheina, oraz szwajcarski oddział Aguda Yisroel pod wodzą Chaima Eissa.
https://ipn.gov.pl/pl/dla-mediow/komunikaty/83781,IPN-zakonczyl-kolejny-etap-prac-nad-nazwiskami-do-Listy-Ladosia.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Rok Aleksandra Ładosia
Rok Aleksandra Ładosia
i publicysta w czasie II wojny światowej zorganizował jedną z
największych w Europie akcji ratowania Żydów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Poczta Polska wspólnie z MSZ
Poczta Polska wspólnie z MSZ stworzyli znaczek upamiętniający Grupę Ładosia
"Koloryzowane zdjęcie Aleksandra Ładosia oraz nazwiska jego współpracowników znalazły się na znaczku upamiętniającym Grupę Ładosia, który przygotowała Poczta Polska we współpracy z MSZ. Historia Grupy Ładosia jest niczym z filmu sensacyjnego" - podkreślił we wtorek wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.
W prezentacji znaczka w resorcie spraw zagranicznych wziął udział m.in. Szynkowski vel Sęk, prezes Poczty Polskiej SA Tomasz Zdzikot, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch, przedstawiciele Instytutu Pileckiego oraz zagranicznych placówek dyplomatycznych w Polsce. Prezentacja znaczka była połączona z finisażem wystawy Instytutu Pileckiego „Paszporty Życia”.
Szynkowski vel Sęk zwrócił uwagę, że początek odkrycia fenomenalnej historii Grupy Ładosia to inicjatywa b. ambasadora w Szwajcarii, ministra Kumocha. Według wiceszefa MSZ, szacuje się, że dzięki działalności Grupy Ładosia uratowano co najmniej tysiąc osób. Współpraca z Pocztą Polską to nie jest pierwszy projekt, współpracujemy od dawna, upamiętniliśmy wiele istotnych rocznic i osób dla polskiej polityki zagranicznej - powiedział wiceminister.
Na uroczystości w MSZ poinformowano także, iż w resorcie tworzona jest grupa robocza, która zajmie się zbadaniem w archiwach resortów spraw zagranicznych innych krajów dokumentów dot. polskich dyplomatów ratujących Żydów w okresie II wojny światowej. Już wiemy, że podobne grupy dyplomatów działały w Japonii, Turcji, prowadzone są w tej chwili badania, żeby odkryć tę - jak wiele wskazuje - systemową politykę polskiego rządu na uchodźstwie - powiedział Szynkowski vel Sęk.
Tomasz Zdzikot podkreślił, że częścią misji Poczty jest przypominanie o ważnych wydarzeniach i ludziach w historii Polski. Dodał, że dzieje Grupy Ładosia to opowieść o ratowaniu życia i dzięki niej wielu ludzi przeżyło wojnę i uniknęło zagłady. "Postać (Aleksandra Ładosia) jest wyjątkowa, możemy być z niej wszyscy dumni, warto przypominać o takich ludziach" - powiedział Zdzikot.
Przekazał, że znaczek powstał w nakładzie 144 tys. egzemplarzy i będzie można go nabyć w placówkach Poczty Polskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. a tymczasem
www.polskieradio24.pl/5/1223/Artykul/2860464,Lados-wciaz-bez-tytulu-Spra...
smutno się robi ,gdy się czyta takie informacje
gość z drogi
4. a tymczasem
www.polskieradio24.pl/5/1223/Artykul/2860464,Lados-wciaz-bez-tytulu-Spra...
"Ładoś wciąż bez tytułu Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Moorhouse: to decyzja polityczna, może być zmieniona"
/smutno się robi ,gdy się czyta takie informacje/
gość z drogi
5. Przedstawiciel rządu RP na
Przedstawiciel rządu RP na uchodźstwie we Francji Vichy, Stanisław Zabiełło, był jednym z anonimowych bohaterów II wojny światowej, prowadził jedną z najodważniejszych akcji zainicjowanych przez polskich dyplomatów na rzecz ratowania Żydów i setki, a może tysiące osób, zawdzięczają życie jemu i jego ludziom - pisze izraelski dziennik "Israel Hajom".
"Prowadzone przez Zabiełłę biura dostarczały Żydom sfałszowane dokumenty potwierdzające ich chrześcijańskie lub aryjskie pochodzenie, zdobywały wizy na wyjazd z Francji do krajów Ameryki, Azji i Afryki, a nawet zwalniały więźniów żydowskich z policji francuskiej" - można przeczytać w artykule. 29 października 1942 r. z okupowanej Francji wysłano tajny telegram do MSZ rządu polskiego na uchodźstwie w Londynie pt. „Działania władz Francji przeciwko Żydom”. Telegram wysłany przez Zabiełłę jest cytowany w książce wydanej przez Polski Instytut Spraw Międzynarodowych (chodzi o "W obliczu Zagłady. Rząd RP na uchodźstwie wobec Żydów 1939-1945" po red. Piotra Długołęckiego - PAP)."Szczegóły tajemniczej sprawy stoją w całkowitej sprzeczności z przyjętym twierdzeniem, że polski rząd na uchodźstwie nie działał w zdecydowany sposób na rzecz swoich żydowskich obywateli" - komentuje często poruszający tematykę polską dziennikarz Eldad Bek.
Jak pisze "Isrel Hajom" w latach 20. i 30. XX wieku tysiące Żydów emigrowało z Polski do Francji z powodów politycznych i ekonomicznych i w rezultacie przed II wojną światową we Francji mieszkało około 100 tys. Żydów polskiego pochodzenia – jedna trzecia wszystkich Żydów w tym kraju. Gazeta wyjaśnia, że Polska 1 kwietnia 1938 r. odmówiła obywatelstwa osobom mieszkającym poza Polską od ponad pięciu lat i tym, którzy "utracili kontakt z polską narodowością". W ten sposób dziesiątki tysięcy Żydów polskiego pochodzenia stało się bezpaństwowcami.
Podporządkowany Niemcom reżim Vichy stworzył zaś rozróżnienie między "Żydami francuskimi”, których starano się do pewnego stopnia chronić przed Niemcami, a „Żydami zagranicznymi”. Polscy Żydzi w ogóle nie regulowali swojego statusu we Francji, brakowało im potrzebnych zaświadczeń i często nie znali nawet języka polskiego, ponieważ posługiwali się jidysz. Metody działania Zabiełły
Żydzi polscy mieszkający we Francji zaczęli kontaktować się z polskimi biurami i urzędami w celu uzyskania dokumentów, które pozwoliłyby im otrzymać kartki żywnościowe lub uciec z kraju – powiedział historyk i były dyplomata Mark Fernal, który badał działalność sieci Zabiełły w archiwach polskiego MSZ. W obliczu tak wielu zgłoszeń i nasilających się prześladowań Żydów, w 1941 roku Zabiełło nakazał wszystkim urzędom, którymi kierował, by nie przestawały fałszować zaświadczeń i dokumentów tożsamości dla Żydów - podkreślił.
W tym samym czasie polscy urzędnicy współpracowali z władzami francuskimi w celu uzyskania dla Żydów wiz wyjazdowych z Francji oraz wiz wjazdowych do krajów Ameryki, Azji i Afryki, z których większość odmówiła przyjęcia żydowskich imigrantów.
Jedna z głównych dróg ewakuacyjnych przebiegała przez Lizbonę, gdzie polska misja odegrała ważną rolę w koordynowaniu przerzutów żydowskich uchodźców do innych krajów - relacjonuj Bek. Kolejna droga ewakuacyjna prowadził z Francji do sąsiedniej Szwajcarii, gdzie działała polska ambasada, kierowana przez ambasadora Aleksandra Ładosia, dostarczająca prawdziwe lub sfałszowane dokumenty osobom, które starały się uciec. Ponadto sieć Zabiełły prowadziła szeroko zakrojoną akcję pomocy finansowej obywatelom polskim, w tym wielu Żydom.
Polscy dyplomaci w różnych krajach musieli zadbać o uchodźców, których nikt nie chciał, i zaczęli szukać twórczych rozwiązań. Na przykład +chrzcili+ Żydów. W ten sposób udało im się wysłać tysiące Żydów, którzy stali się +chrześcijanami+, do krajów Ameryki Południowej. Setki wysłano do Palestyny - mówi dyrektor PISM Sławomir Dębski.
Dwa tygodnie po wysłaniu telegramu Zabiełły wojska niemieckie zajęły terytorium Vichy, a rozpoczęte wraz z pokonaniem Francji przez Niemców akcje ratowania Żydów stały się bardziej złożone i niebezpieczne. Zabiełło nie polecił swoim przełożonym natychmiastowego opuszczenia Francji. W grudniu 1942 r. polski dyplomata został przekazany przez rząd Vichy gestapo. Przez około rok był przesłuchiwany przez Niemców w Paryżu, a następnie przeniesiony do obozów koncentracyjnych Buchenwald, Mittelbau-Dora i Bergen-Belsen, skąd został zwolniony pod koniec wojny. Po wojnie wrócił do Polski i kierował PISM. Zmarł w 1970 roku.
źródło PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl