Sojusz Niemiec i Rosji uczczony zaproszeniem Ludmiły Kozłowskiej
michael, sob., 15/09/2018 - 07:51
*
Tylko niemiecka finezja i polot pozwoliła Republice Federalnej Niemiec aż na tak subtelną aluzję do paktu Ribbentrop Mołotow i oczywiście do zbliżającej się rocznicy napaści Rosji na Polskę w dniu 17 września 1939 roku. Zaproszenie Ludmiły Kozłowskiej do Niemiec nieomal w przeddzień tej rocznicy jest świadectwem klasycznej delikatności niemieckiego poczucia humoru.
[link]
Należy więc uznać, że takie działanie jest oficjalnym nawiązaniem Republiki Federalnej Niemiec (Bundesrepublik Deutschland) do ciągłości prawnej z paktem Ribbentrop - Mołotow oraz wynikających z tego paktu konsekwencji zmowy faszystowskich Niemiec z Komunistyczną Rosją przeciwko polskiej racji stanu. Działanie Republiki Federalnej Niemiec nastąpiło w dwóch oficjalnych aktach państwa niemieckiego:
- Po pierwsze poprzez wysłuchanie dywersantki Kozłowskiej w Bundestagu!
- Po drugie poprzez wydanie dywersantce Kozłowskiej wizy wjazdowej (LTV), ze względu na "interes narodowy Niemiec"!
Wobec tych faktów, Państwu Polskiemu (Rzeczypospolitej Polskiej) pozostaje przyjęcie do wiadomości tej ciągłości, co pociąga za sobą natychmiastowe i nieodwołalne uznanie Republiki Federalnej Niemiec za bezpośrednio odpowiedzialną za wszelkie konsekwencje, straty i szkody jakie poniosła Polska w wyniku II Wojny Światowej oraz bezpośrednio odpowiedzialnej za niemieckie zbrodnie wojenne dokonane na Obywatelach Polskich wszystkich narodowości, co powinno pociągać za sobą natychmiastowe i nieodwołalne uznanie wszelkich praw państwa polskiego do wszelkich reparacji wojennych oraz praw wszystkich obywateli polskich wszelkich narodowości do roszczeń i odszkodowań za straty majątkowe, prawne i moralne oraz wszelkie ich konsekwencje - jako należnych.
Wynika to z odpowiedzialności Republiki Federalnej Niemiec jako bezpośredniego następcy prawnego III Rzeszy, które to następstwo zostało potwierdzone dwoma kolejno następującymi po sobie państwowymi aktami prawnymi związanymi politycznie, przyczynowo i organizacyjnie.
* * *
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. Głazy już na nich lecą z nieba
[link] Głazy lecą z nieba. [link]
michael
2. Antoni Macierewicz o FOZZ i Ludmile Kozłowskiej
https://www.youtube.com/watch?v=yUhpN7-ulvQ
Opublikowane 14 wrz 2018
michael
3. NIE TYLKO JEDEN PROBLEM KONSTYTUCYJNY
Od Konstytucji zależy czy Polska będzie gniazdem szerszeni klasy Schetyny i Rabieja, czy będzie Państwem poważnym. To trzeba sobie wbić do głowy. Ta Konstytucja, która teraz obowiązuje jest złym aktem prawnym i dlatego powinna być zlikwidowana i zastąpiona czymś zanacznie lepszym. Polska zasługuje na dobre prawo. Powtarzam: Polska zasługuje na dobre i sprawiedliwe prawo. Ten jeden jedyny argument powinien wystarczyć. W tej sprawie nie jest potrzebne żadne referendum. Jeśli możemy zrobić cokolwiek zmienić w Konstytucji na lepsze, zróbmy to. Sęk w tym, że teraz nie możemy tego zrobić, ponieważ nie mamy większości konstytucyjnej.
michael
4. Nedznicy
Ponure, choc zalosne sa te ich popisy. Znalazlem tylko jedno zdjecie pokazujace szerzej sale Bundestagu w czasie wspolnej nimiecko-rosyjskiej akcji dywersyjnej. Wyglada na to, ze bylo tam tylko kilkanascie osob. Z cala pewnoscia nawet nie wszyscy byli parlamentarzystami. Podobnie bylo z akcjami polskich zdrajcow a jednoczesnie niemieckich dywersantow w PE. Garstka nedznikow, prawie wszyscy Polacy.
PS Jednym z celow rosyjskiej dywersantki jest sklocenie Polakow z Ukraincami.
5. @ Tymczasowy - Słowo o nędznikach.
michael
6. Oni niszczą Polskę, paskudzą naszą przyszłość
Czy Oni tego nie wiedzą?
Uważam, że doskonale wiedzą co robią. Powtarzają wieszanie propagandowej kuli u polskiej nogi, by nie drażnić Stalina.
Ludzie, czy nie widzicie, że zniesławienie nie jest krytyką?
Powiedzcie mi dlaczego, gdy poseł Michał Sczerba zniesławia polskie państwo, mówicie o krytyce?
Czy każdy śmierdzący chlew ma prawo śmierdzieć w imię wolności słowa?
Niech śmierdzi, jego prawo. Ale nie nazywajcie tego smrodu polemiką.
Nie nazywajcie chamskiego łajna krytyką.
michael