Kustosze historii odchodzą ... odszedł Tymoteusz Duchowski, pseudonim “Motek” - Powstaniec Warszawski, harcerz Szarych Szeregów

avatar użytkownika Maryla

Wczoraj odszedł od nas Tymoteusz Duchowski, pseudonim “Motek” - Powstaniec Warszawski, harcerz Szarych Szeregów i wielki przyjaciel Jednostki Wojskowej Komandosów. W wieku 86 lat, zmarł Tymoteusz Duchowski pseudonim “Motek”  – powstaniec warszawski walczący w Oddziale 227, plutonu harcerskiego Armii Krajowej, zgrupowania „Żyrafa”, obwód „Żywiciel”, Warszawa, Żoliborz. Był m. in. łącznikiem kanałowym między Żoliborzem a Starym Miastem.

Niech spoczywa w pokoju! Cześć i Chwała Bohaterom!
Od JWK LUBLINIEC

Zdjęcie: Smutna informacja.
W dniu dzisiajszym odszedł od nas, Tymoteusz Duchowski, pseudonim “Motek” -  Powstaniec Warszawski, harcerz Szarych Szeregów i wielki przyjaciel Jednostki Wojskowej Komandosów.
:( CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI !!!

Uprzedzając niektóre komentarze - "Like" nie oznacza dla nas "lubienia" czyjejś śmierci... można lubic post mając do jego treści indywidualny i osobisty stosunek...

 

 

Uroczystości w Centralnej Bibliotece Wojskowej - 14 marca 2014
zdj. Krystyna Hebda
Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,




 "Rudy" namalował ją w 1943 r., "Motek" przywrócił ją 67 lat później. Na cokole pomnika Lotnika zawisła metalowa kotwica, znak Polski Walczącej. Uroczyste odsłonięcie we wrześniu, w rocznicę powstania Szarych Szeregów.   
Kotwica na pomniku Lotnika, który wtedy stał na pl. Unii Lubelskiej, pojawiła się 2 maja 1942 r. Namalował ją Jan Bytnar, ps. "Rudy", niecały rok później aresztowany przez gestapo i odbity w słynnej Akcji pod Arsenałem. Tak wyczyn Bytnara opisywał w "Kamieniach na szaniec" Aleksander Kamiński: "By zamiar wprowadzić w czyn, zdecydował pogasić wszystkie lampy na placu Unii Lubelskiej i w mroku ciemności wymalować kotwicę. Tymczasem w ostatniej chwili licho przyniosło mistrza od gaszenia i zapalania ulicznych latarń. Ten najpierw zdumiał się, widząc ciemny plac, a potem pośpiesznie zaczął zapalać lampy. Kiedy wreszcie odszedł, była za piętnaście minut dziesiąta, to znaczy za kwadrans zaczynała się godzina policyjna. O ponownym zgaszeniu lamp mowy już być nie mogło. Trzeba było albo zaniechać roboty, albo natychmiast malować kotwicę. Rudy, wyjmując swe wieczne pióro, począł iść szybko ku pomnikowi. Już podszedł, skacze na stopnie i gdzieś wysoko w górze zaczyna malować. Gdy to robi, na placu panuje zwykły o tej porze i w tym miejscu ruch. Jeżdżą tramwaje, przejeżdżają auta, śpieszą do domów dziesiątki zapóźnionych przechodniów".

Pomnik zniszczyli Niemcy, wojnę przetrwał cokół. W 1967 r. pomnik zrekonstruowano i przeniesiono go na skrzyżowanie al. Żwirki i Wigury z Wawelską. Ale cokół był już bez znaku Polski Walczącej.

- W 1994 r. postanowiliśmy przywrócić kotwicę - mówi Tymoteusz Duchowski ps. "Motek", komendant warszawskiego oddziału Szarych Szeregów. W Powstaniu Warszawskim służył m.in. w służbie łączności kanałowej z Żoliborza do Śródmieścia. - Starania o kotwicę trwały kilka lat, powstał nawet projekt. W ostatniej chwili pomysł zawetowało dowództwo sił powietrznych - opowiada Duchowski.

Po 13 latach pomysł umieszczenia kotwicy odżył znowu za sprawą gen. Stanisława Bałuka (to on jest autorem słynnego zdjęcia kotwicy na pomniku Lotnika z 1942 r.). Tym razem poszło o wiele łatwiej. - Dostaliśmy zgodę wojskowych, zastrzeżeń nie miał konserwator zabytków ani urząd ds. kombatantów - opowiada Duchowski. 10 czerwca ufundowaną przez Tymoteusza Duchowskiego kotwicę zamontowano na cokole pomnika Lotnika. - Jest metalowa, wykonana dokładnie po obrysie tamtej, namalowanej przez "Rudego" - pan Tymoteusz pokazuje projekt znaku. Rzeczywiście, metalowa replika kotwicy ma charakterystycznie odgięte jedno ramię, identycznie jak "w oryginale". Kotwica zostanie uroczyście odsłonięta - ale dopiero 26 września, w 70. rocznicę powstania Szarych Szeregów. - Wcześniej są wybory, wakacje itd. - wyjaśnia Duchowski.

Jest jeszcze tylko jedno do zrobienia - zmycie znaku Polski Walczącej nabazgranego na cokole przez grafficiarzy.

Szare Szeregi mają też w planie umieszczenie przy skrzyżowaniu głazu albo tablicy informacyjnej objaśniającej historię znaku. - Są już na to pieniądze - zapewnia Piotr Żbikowski, wiceburmistrz Ochoty.

Wyrazy szacunku





Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

2. Bóg zabiera nam Bohaterów

Wieczny Odpoczynek racz Mu dać, Panie!

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Film Glińskiego "Kamienie na szaniec" jest sprzeczny z prawdą historyczną i podważa etos Szarych Szergów!

Stanowisko,Związku Harcerstwa Polskiego i Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.


W marcu 2014 r. na ekrany kin wszedł film odwołujący się swoim tytułem do książki szczególnej dla wielu pokoleń harcerek i harcerzy – Kamienie na szaniec.

Czekaliśmy na niego wiele miesięcy, z nadzieją, że obraz Roberta Glińskiego utrwali w świadomości kolejnych pokoleń odbiorców prawdziwy, zgodny z przesłaniem Aleksandra Kamińskiego obraz bohaterów jego książki.

Uznając walory artystyczne filmu, doceniając wkład pracy reżysera, aktorów i producentów oraz respektując prawo do artystycznej ekspresji, musimy jednak wyrazić swój sprzeciw wobec przedstawionej filmowej wersji Kamieni na szaniec. Czynimy to z tym większą pewnością, że film odwołuje się do konkretnych, historycznych postaci (niektóre z nich jeszcze żyją), a sposób ich przedstawienia razi dowolnością, zaś ich wizerunek poddany został uproszczeniom i manipulacjom w zakresie prezentowanych przez nich wartości i dobrze przecież udokumentowanych biografii.

To co przedstawiono w filmie, jest rażąco sprzeczne z prawdą historyczną i ideowym przesłaniem powieści Aleksandra Kamińskiego, podważa etos Szarych Szeregów i relatywizuje wyznawane przez nich wartości.

Wydaje się zatem, że reżyser posługuje się znanym tytułem Kamienie na szaniec w sposób instrumentalny. Dowolnie wykorzystuje wątki fabularne i bohaterów przedstawionych w opowieści przez Aleksandra Kamińskiego, a przede wszystkim degraduje i trywializuje zawarte w książce przesłanie.

Zachęcamy młodych ludzi do ponownego wczytania się w opowieść o Alku Dawidowskim, Tadeuszu Zawadzkim i Janku Bytnarze, do porównywania przedstawionych w filmie postaci i sytuacji z książką oraz odnajdywania prawdziwej historii wojennych losów tych bohaterów.

/-/ hm. Jadwiga Chruściel
Żołnierz AK, córka dowódcy Powstania Warszawskiego, instruktorka ZHP działającego poza granicami Kraju

/-/ Tymoteusz Duchowski „Motek”
Komendant Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Szarych Szeregów

/-/ Tadeusz Filipkowski
Prezes Fundacji Filmowej AK

/-/ Tytus Karlikowski
Żołnierz AK batalion „Zośka”, kompania „Rudy”, pluton „Alek”

/-/ prof. Leszek Żukowski
Prezes Światowego Związku Żołnierzy AK

/-/ hm. Ewa Borkowska-Pastwa
Przewodnicząca ZHR

/-/ hm. Sebastian Grochala
Naczelnik Harcerzy ZHR

/-/ Piotr Sitko
Przewodniczący Skautów Europy SHK „Zawisza” FSE

/-/ hm. Krzysztof Budziński
Zastępca Naczelnika ZHP


/-/ hm. Lucjan Brudzyński
Zastępca Naczelnika ZHP

Robert Gliński, to brat polityka Piotra  Tadeusza Glińskiego, kandydata prawej strony do wszystkich możliwych stanowisk.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

4. Grupa Historyczna

Z
żalem i smutkiem zawiadamiamy, że w ostatni piątek w wieku 86 lat
odszedł na Wieczną Wartę wielki Przyjaciel naszego Stowarzyszenia - dh
Tymoteusz Duchowski, ps. "Motek". Powstaniec, który walczył w Oddziale
227, plutonu harcerskiego Armii Krajowej, zgrupowania „Żyrafa”, obwód
„Żywiciel”. Był m. in. łącznikiem kanałowym między Żoliborzem a Starym
Miastem. Współzałożyciel Stowarzyszenia Szarych Szeregów. Warszawa
zawdzięcza „Motkowi” trzynaście tablic kanałowych przy wyjściach z kanałów, nazwę stacji metra Ratusz Arsenał i kotwicę Polski Walczącej na Pomniku Poległych Lotników.

Jak zapamiętamy "Motka"?


Zawsze pogodny, wręcz radosny. Niewysoki, siwowłosy. Zarażał uśmiechem.
Mocny uścisk ręki na przywitanie, i równie mocny głos, wybrzmiewający w
kościelnych murach, gdy dowodził zgromadzonymi pocztami
sztandarowymi... Realizował swoją misję, przekazywał kolejnym pokoleniom
wartości, które nigdy nie przemijają, każdy krąg harcerski kończąc
słowami: "w służbie Bogu i Ojczyźnie czuwaj!”

Druhu "Motku" - dziękujemy... Będziemy czuwać!

Cześć Jego pamięci!

Z żalem i smutkiem zawiadamiamy, że w ostatni piątek w wieku 86 lat odszedł na Wieczną Wartę wielki Przyjaciel naszego Stowarzyszenia - dh Tymoteusz Duchowski, ps. "Motek". Powstaniec, który walczył w Oddziale 227, plutonu harcerskiego Armii Krajowej, zgrupowania „Żyrafa”, obwód „Żywiciel”. Był m. in. łącznikiem kanałowym między Żoliborzem a Starym Miastem. Współzałożyciel Stowarzyszenia Szarych Szeregów. Warszawa zawdzięcza „Motkowi” trzynaście tablic kanałowych przy wyjściach z kanałów, nazwę stacji metra Ratusz Arsenał i kotwicę Polski Walczącej na Pomniku Poległych Lotników.</p />
<p>Jak zapamiętamy "Motka"? </p>
<p>Zawsze pogodny, wręcz radosny. Niewysoki, siwowłosy. Zarażał uśmiechem. Mocny uścisk ręki na przywitanie, i równie mocny głos, wybrzmiewający w kościelnych murach, gdy dowodził zgromadzonymi pocztami sztandarowymi... Realizował swoją misję, przekazywał kolejnym pokoleniom wartości, które nigdy nie przemijają, każdy krąg harcerski kończąc słowami: "w służbie Bogu i Ojczyźnie czuwaj!” </p>
<p>Druhu "Motku" - dziękujemy... Będziemy czuwać!</p>
<p>Cześć Jego pamięci!


To m.in. jemu zawdzięczamy nazwę stacji metra
Ratusz Arsenał i kotwicę Polski Walczącej na Pomniku Poległych
Lotników. Warszawiakom znany był jako działacz Stowarzyszenia Szarych
Szeregów, w którym zbierał relacje i dokumenty o harcerzach z okresu
wojny, dbał o ich upamiętnienie w przestrzeni miasta. Dzięki niemu
powstało 13 tablic przy wyjściach z kanałów. Jako "szczur kanałowy" -
tak z dumą mówili o sobie sami łącznicy - został odznaczony Krzyżem
Walecznych. "Motek" z powstania wyszedł z cywilami, mając 16 lat i 40
stopni gorączki. Po latach opracował i wydał monografię "Kanały". -
Połowa dziewcząt na Żoliborzu
wzdychała do tego chłopaka pełnego energii, bystrości i jakiejś
wewnętrznej radości, której nie zgubił do ostatniego dnia, kiedy to ze
szpitala organizował jeszcze uroczystości zbliżającej się rocznicy akcji
pod Arsenałem - wspomina koleżanka "Motka", Ludmiła Niedbalska. Dodaje,
że w PRL był szykanowany, wyrzucony ze studiów na Politechnice
Warszawskiej. Jego pasją było żeglarstwo i bojery, których sekcję przez
20 lat prowadził w Legii Warszawa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. 20.03.2014 godz. 13.00


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl