Tusk z Michnikiem na wojnie z Rosją. W TK ustawy o OFE i Lasy Państwowe, chora służba zdrowia

avatar użytkownika Maryla

"Z analizy danych gospodarczych wynika, że nasz kraj ma strukturę gospodarczą Burundi czy Rwandy, a nie Niemiec czy Francji. Na 60 banków tylko trzy są kapitałowo polskie (w tym tylko jeden w całości). To jest typowa sytuacja kraju neokolonialnego, gdzie tylko jeden bank, emisyjny, jest kapitałowo miejscowy. Jeśli chodzi o wielki handel, to mamy tylko dwie małe polskie sieci, reszta jest zagraniczna i transferuje zyski poza Polskę. I wreszcie struktura przemysłu jest u nas także neokolonialna. Jakie ma znaczenie to, jakiej narodowości jest kapitał? Choćby takie, że co roku ogromna część zysków jest transferowana poza granice Polski – to może być od 60 do nawet 80 mld rocznie"mówi w „Do Rzeczy” prof. Witold Kieżun.

Podczas gdy większość Polaków jest generalnie zaniepokojona agresją putinowskich „nieznanych sprawców” na Krym i wywołanym tym zamieszaniem,kilku co najmniej polityków wznosi zapewne dziękczynne modły, że coś tak skutecznie odwróciło uwagę od nich. Jednym z nich jest minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Akurat niepostrzeżenie minął termin, w którym miał pod grozą utraty stanowiska przedstawić remedium na kolejki w służbie zdrowia. I nikt tego nie zauważył.- Rafał Ziemkiewicz

Pod koniec roku premier Donald Tusk powiedział, że oczekuje od ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, by do wiosny przedstawił precyzyjne działania, które w sposób wyraźny doprowadzą do skrócenia czasu oczekiwania na wizytę u lekarza i zmniejszenia kolejek w służbie zdrowia.

Tusk walcząc o wolną Ukrainę, zbija własny kapitał.

"Natomiast faktem jest, że konflikt ten zarówno dla premiera Tuska jak i jego partii może okazać się dźwignią, która na powrót podniesie realne nadzieje wyborcze Platformy do poziomu, przewyższającego PiS".

Adam Michnik

Europie i światu potrzebna jest niepodległa, demokratyczna i stabilna Rosja - kraj wielkich możliwości i wspaniałych ludzi. Choć będzie to zapewne Rosja bez Putina. Rosja potrzebna jest światu. Putin niepotrzebny jest Rosji.

Boni: Temat Ukrainy powinien być głównym tematem kampanii do PE
Ta kampania będzie o tyle specyficzna, że 25 maja odbędą się wybory do Parlamentu
Europejskiego i wybory na Ukrainie. To ma znaczenie symboliczne i polityczne. Temat ukraiński, integracji europejskiej i silnej Europy powinien być jednym z głównych tematów.

Ukraina przedmiotem walki o wpływy

UE i Stany Zjednoczone poświęcą Krym dla tzw. świętego spokoju i utrzymania dobrych relacji z Rosją .(..) Ubolewać należy, że Polska sama wyłączyła się z tego poprzez wyraźne
opowiedzenie się po jednej ze stron konfliktu, czyli po stronie Kijowa. W mojej ocenie, jest to błąd, bo Polska powinna być właśnie tym państwem, które w tej chwili mogłoby bardzo aktywnie działać na rzecz porozumienia między Rosją a rządem w Kijowie. Niestety, jesteśmy stroną konfliktu i sami wykluczamy się z tej fazy negocjacji.

 

Prof. Krasnodębski: "koniunkturalizm lewicy w sprawie Putina"

Wszystkie lewicowe media i środowiska nagle zmieniły front w sprawie Putina. Dziś gospodarz Kremla, który nigdy nie ukrywał agresywnych zamiarów, dziś jest odsądzany od czci i wiary przez osoby, które do niedawna były w niego wpatrzone, np. w kontekście katastrofy smoleńskiej. Dziwi to, że Polacy dają się nabrać na te „zmiany poglądów”. Włączają telewizję, aby oglądać występy pani Olejnik i innych, którzy są poniżej wszelkiej kompetencji. Ciekawe kiedy w „Wyborczej” Andrzej Wajda zrobi następne „światełko dla Sowiety”. Ciekawe kiedy rozpocznie się akcja „ratujmy sowieckie pomniki”.A przecież podobnie zachowuje się minister spraw zagranicznych – obaj od ściany do ściany. 

Praktycznie od początku objęcia rządów przez partię Donalda Tuska próbuje się wytworzyć, a może nawet wytworzono, wrażenie, że przejęcie przez Platformę Obywatelską władzy od Prawa i Sprawiedliwości, które miało mieć jakąś „niezdrową obsesję” na punkcie Rosji, doprowadziło do „normalizacji” naszych stosunków z Rosją. Nie tak dawno zresztą z kierunku rosyjskiego mogliśmy usłyszeć, że rosyjskie działania w zakresie wprowadzenia embarga na polskie mięso, za czasów rządów PiS, pozwoliło doprowadzić do zmiany ekipy rządzącej w Polsce.

Tusk stracił okazję aby posypać głowę popiołem

Przyjęcie uchwały przez sejm poprzedziło wystąpienie premiera Tuska, wspierające Ukrainę ale i zaskakująco radykalnie atakujące Rosję.Właśnie w wystąpieniu premiera działania Rosji wobec Ukrainy, nazwane zostały aktem agresji, choć umieszczenie takiego stwierdzenia w uchwale Sejmu, zaproponowane przez wicemarszałka Kuchcińskiego z Prawa i Sprawiedliwości, zostało odrzucone na Konwencie Seniorów.Ekipa Tuska zainwestowała w tzw. reset relacji z Rosją naprawdę dużo pracy i chyba nawet serca, ba przez blisko 3 lata do 10 kwietnia 2010, blokowano wszystkie te działania prezydenta Lecha Kaczyńskiego na kierunku wschodnim, które Rosja mogłaby uznać za godzące w jej interesy.Wszelkie zagrożenia ze strony tego kraju, były bagatelizowane, a ci którzy je podnosili, natychmiast uzyskiwali etykiety oszołomów, którzy „pobrzękują szabelką” i chcą iść na wojnę z Rosją.

RE zdecydowała o sankcjach. Tusk: Osiągnęlismy więcej

Rada zdecydowała się na zawieszenie rozmów o zniesieniu wiz oraz swobodnym handlu z Rosją. Unia nie zdecydowała się na wprowadzenie sankcji finansowych i wizowych
dla bezpośrednio odpowiedzialnych za agresję, jednak zgodziła się na rozważenie ich po raz kolejny, gdy najbliższe dni nie przyniosą zmian w polityce Moskwy. - Być może nie wszyscy będą mieli satysfakcję z tych decyzji, ale muszę powiedzieć, że osiągnęliśmy dużo więcej, niż można się było spodziewać – powiedział Tusk.


GORĄCY NEWS...

 

W rezultacie tzw. niezależne media głównego nurtu o niczym już nieinformują, tylko uprawiają nachalną propagandę, próbując podjudzać opinię publiczną albo za czymś, albo przeciwko czemuś, co akurat pasuje lub nie pasuje konkretnej watasze. Po drugie, spora część dziennikarzy niebędących agentami bezpieczniackich watah nie uprawia żadnego
dziennikarstwa, tylko polityczną agitację albo na rzecz partii, która ich wynajęła, albo na rzecz biurokracji, która też potrafi się odwdzięczyć.W rezultacie, chociaż formalnie rozkwita pluralizm i sto kwiatów, to naprawdę panuje świadoma dyscyplina, jak za pierwszej komuny. Widać to choćby po publikacjach na temat kryzysu spowodowanego rozwojem sytuacji wokół Ukrainy, po udanym zamachu stanu w tym kraju.

Skutki rosyjskiego embarga

Zemsta Putina za wsparcie dla Ukrainy coraz bardziej dotyka naszych hodowców trzody chlewnej.Straty są ogromne hodowcy, producenci i eksporterzy w związku z wstrzymanym eksportem na rynek rosyjski tracą dziennie nawet 10 milionów złotych. Resort rolnictwa wprawdzie obiecał pomoc dla tzw. strefy buforowej obejmującej północno-wschodnie części Polski, ale na razie interwencyjny skup trzody chlewnej nie ruszył. Równie nieciekawa sytuacja jak na Podlasiu jest także w południowo-wschodniej części Polski. Straty liczą m.in. podkarpaccy hodowcy trzody chlewnej, choć ta część Polski jest wolna od afrykańskiego pomoru świń. Najbardziej tracą więksi producenci, którzy na rozwój hodowli i rozbudowę swoich gospodarstw zaciągnęli kredyty bankowe, a teraz martwią się, jak je spłacić. Najbardziej tracą więksi producenci, którzy na rozwój hodowli i rozbudowę swoich gospodarstw zaciągnęli kredyty bankowe, a teraz martwią się, jak je spłacić.

Rosja zemści się na Polsce? Co nam może zrobić Putin

Wojna handlowa nie jest prezydentowi Rosji na rękę, jednak ma duże możliwości uprzykrzania życia polskim przedsiębiorcom. A dotychczas relacje handlowe nieźle się rozwijały. W ostatnich latach znacząco rosła wartość eksportu w tamtym kierunku. Według wstępnych danych GUS, w 2013 roku jego wartość przekroczyła 10 miliardów dolarów. Jest to wynik sporo wyższy niż rok wcześniej.Od kilku lat wyraźnie widać, że polskie firmy starają się rozwijać handel z Rosją. Obok branży spożywczej dużą rolę w eksporcie do tego kraju odgrywa przemysł elektromaszynowy. Wartość jego dostaw do Rosji w ubiegłym roku przekroczyła 4 miliardy dolarów, co stanowi około 40-procentowy udział w eksporcie do Rosji. Do tego dochodzi jeszcze przemysł lekki, czyli np. ubrania, obuwie, kosmetyki, chemikalia.


Będzie kolejny protest w obronie ziemi

Rolnicza Solidarność planuje w maju kolejny protest w obronie polskiej ziemi. Powód: rząd nie zrealizował postulatów. Poprzedni ogólnopolski protest odbył się przed tygodniem.Rolnicy domagali się przede wszystkim uszczelnienia procesu obrotu ziemią rolną, by zapobiec masowej sprzedaży ziemi obcokrajowcom. Rolnicy i hodowcy podkreślali, że przepisy weterynaryjne i rozporządzenia wojewody mogą doprowadzić do upadku ich branży. - Mamy trzodę uwięzioną w naszych chlewniach - mówili protestujący hodowcy. Domagali się m.in.: zmniejszenia stref buforowych i uruchomienia skupu
interwencyjnego.

Kalemba: jest decyzja ws. rekompensat dla rolników w związku z ASF

Minister rolnictwa Stanisław Kalemba po kilku tygodniach zabiegów uzyskał od unijnego komisarza rolnictwa Daciana Ciolosa deklarację, że zostaną uruchomione dopłaty do tuczników sprzedawanych przez rolników ze strefy buforowej. – 50 proc. dopłat będzie finansować Komisja Europejska, drugie tyle wyłoży budżet krajowy – wyjaśnił minister Kalemba. Straty ekonomiczne sektora mięsnego w Polsce już są bardzo wysokie i rosną z każdym tygodniem. Straty ekonomiczne sektora mięsnego są już teraz bardzo wysokie i rosną z każdym tygodniem. Głównie z tego powodu, że spadł eksport polskiej wieprzowiny, a na rynki wschodnie został w praktyce zatrzymany. Eksperci uważają, że w skali roku branża mięsna może stracić równowartość co najmniej kilkuset milionów euro – mniej za mięso dostaną rolnicy, ale zakłady mięsne też stracą z powodu zahamowania eksportu.

Zachód nie będzie "umierał" za Ukrainę

Dr Krzysztof Kaszuba: Interesy ekonomiczne mogą przeważyć, zaś sankcje ekonomiczne względem Rosji to bardziej medialny szum i żargon polityczny. Pamiętajmy, że na Rosji takie kraje jak Niemcy, Francja czy Stany Zjednoczone świetnie zarabiają. Dotyczy to zarówno rynku żywności, odzieży, jak i towarów luksusowych, jak chociażby wysokiej klasy samochodów, których największym odbiorcą są właśnie Rosjanie. Z drugiej strony na Zachodzie mamy tysiące producentów, którzy na 140-milionowym ludnościowo rynku chcą sprzedać swoje dobra. Każdy kraj – nawet jeżeli jest członkiem UE – patrzy przez pryzmat własnych interesów.

Świat dba o dobre relacje z Rosją

Nie będzie zdecydowanej reakcji na agresywną politykę Rosji, gdyż nikt nie chce utracić potężnego partnera gospodarczego.

Niemcy i Austria nie chcą sankcji przeciwko Rosji

Ministrowie finansów Niemiec i Austrii oświadczyli w środę w Berlinie, że koncentrują się na poszukiwaniu politycznego rozwiązania kryzysu na Ukrainie w porozumieniu z Rosją; nie chcą na razie mówić o sankcjach przeciwko Moskwie.

Rosja z Niemcami o Ukrainie

Prezydent Rosji Władimir Putin i kanclerz Niemiec Angela Merkel omówili w rozmowie telefonicznej potencjalne kroki wspólnoty międzynarodowej mogące doprowadzić do "normalizacji" sytuacji na Ukrainie. Jak podano, Putin i Merkel wymienili poglądy na temat "szeregu aspektów ostrego kryzysu na Ukrainie". Dyskutowali "o możliwych wariantach
międzynarodowej współpracy w celu normalizacji społeczno-politycznej sytuacji na Ukrainie" - głosi oświadczenie Kremla.

Gaz z Rosji. "Niemcy są na niego skazane" 

Próby wyłuskania krajów takich jak Ukraina z rosyjskiej strefy wpływów i związania ich z Zachodem graniczą z naiwnością - uważa niemiecki ekonomista Hans-Werner Sinn.

Rynek gazu. Decyzja KE może osłabić pozycję Polski i Ukrainy 

Niemiecki Federalny Urząd ds. Sieci przyznał rosyjskiemu koncernowi wyłączność na 100 proc. mocy przesyłowych gazociągu OPAL. Umowę musi zaakceptować jeszcze Komisja Europejska.

Spadek kontrolowany

Dr Marian Szołucha: Rosyjskie władze wkalkulowały wszelkie konsekwencje gospodarcze w swoje plany.Kolejnym problemem i obciążeniem ekonomicznym może być niekontrolowany przepływ ludności ukraińskiej. Jeśli nastąpiłby otwarty konflikt zbrojny, byłyby to pierwsze skutki dla Polski. Oczywiście w takim wypadku rządowa prognoza wzrostu PKB musiałaby zostać zweryfikowana.

Pani Małgorzato, litości...
Najdroższy kabaret będzie tańszy niż Pani pensja...

Sorry. Taki mamy rząd. 
Sorry. Takiego mamy rzecznika.

------------
Źródło:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,124756,title,Malgorzata-Kidawa-Blonska-bazy-NATO-w-Polsce-Nie-potrzebujemy,wid,16456945,wiadomosc.html?ticaid=11254c
 

Piechociński: Polska da sobie radę bez rosyjskiego gazu. Weźmie od sąsiadów

Polacy mogą być spokojni - gazu nie zabraknie. Wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński uspokaja, że na wypadek zamknięcia rosyjskiego kurka z gazem, Polska da sobie radę. 

Deficyt w budżecie po styczniu 2014 r. wyniósł 2,6 mld zł

Po styczniu 2014 r. deficyt w budżecie wyniósł 2 mld 601 mln 86 tys.zł czyli 5,5 proc. planu przewidzianego w znowelizowanej ustawie budżetowej na cały rok- poinformowało  Ministerstwo Finansów w tzw. operatywnym sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa.

Były wiceszef MON o zatargu z Putinem: Polska zapłaci wysoką cenę

Zapłacimy wysoką cenę za postawę Polski w sprawie Ukrainy - uważa generał
Waldemar Skrzypczak i wskazuje, komu powinniśmy wystawić za to rachunek.Jeśli sojusznicy zdradzą nas, jak Zachód we wrześniu 1939 roku, dojdzie do globalnego konfliktu - uważa Skrzypczak.

"Najgorszy scenariusz może nas kosztować 0,5 proc. PKB" 

Choć statystyki Ministerstwa Gospodarki wskazują, że w pierwszych dwóch miesiącach 2014 r. eksport na Ukrainę spadł, to jest ona w dalszym ciągu ósmym pod względem wielkości rynkiem zbytu dla i odpowiada za 1 proc. PKB Polski.

 

Rysunek dnia, 05.03.2014

 

MFW: jesteśmy pod wrażeniem determinacji Ukraińców

Misja Międzynarodowego Funduszu Walutowego na Ukrainę poinformowała w piątek, że "jest pod wrażeniem" determinacji, z jaką nowy rząd pragnie wdrażać reformy gospodarcze.

Projekt ustawy o zmianie ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony 

Projekt ustawy przewiduje umożliwienie uchodźcom łatwiejszego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej, liberalizuje także kryterium jakie wymagane jest do przyznania statusu uchodźcy oraz przede wszystkim ułatwia możliwość znalezienia pracy lub miejsca edukacji. Dodano nową regulację dotyczącą zapewnienia prawa pobytu członkom rodzin beneficjentów ochrony międzynarodowej.Zasiłki wypłacane osobom ubiegającym się o azyl powinny wystarczać na wynajęcie mieszkania i zapewnienie godnego poziomu życia.
Taki wyrok zapadł właśnie w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Analiza Stratforu: "Rosja wciągnie Ukrainę w swoją orbitę"

Europa zaś nie rwie się do żadnej próby sił, ponieważ mimo istnienia Unii Europejskiej nie jest wystarczająco zintegrowana i spójna, a Niemcy - oddzielone od Rosji sporym buforem - znajdują się teraz w wygodnym położeniu.

Znowu zapłacimy więcej podatków

Według rządowych przewidywań, w 2014 roku statystyczny Polak zapłaci pazernemu państwu rządzonemu przez ekipę Donalda Tuska 229 zł więcej niż w roku 2013.To wynik braku waloryzacji progów podatkowych w PIT, likwidacji i ograniczania ulg podatkowych czy też podnoszenia różnych obciążeń podatkowych i parapodatkowych.Jak podaje Interia.pl, w tym roku statystyczny Polak, wliczając w to dzieci, emerytów i niepracujących, wpłaci do budżetu państwa około 6442 zł, czyli ponad dwa razy więcej niż w roku 2000. W przeliczeniu na jednego pracującego obciążenie podatkowe jest kilka razy wyższe.

1,3 mln zł zebrała Caritas Polska na pomoc dla Ukrainy  

Dwie transze pomocy - 100 tys. zł i 50 tys. zł przekazano już na Ukrainę - we Lwowie zakupiono lekarstwa i żywność, które przewieziono do Kijowa.

 

Wasiukiewicz

Oszuści paliwowi w Polsce kosztują budżet 5 mld zł

Dramatycznie rośnie skala oszustw w obrocie paliwami. To sprawia, że pogarsza się sytuacja przedsiębiorców, działających zgodnie z prawem, a budżet państwa ponosi straty w wysokości nawet ponad 5 mld złotych rocznie.

Coraz więcej Polaków źle ocenia służbę zdrowia

Prawie czterech na pięciu badanych (79 proc.) źle ocenia obecny system opieki zdrowotnej w Polsce; dobrze mówi o nim niespełna jedna piąta (18 proc.), a zdecydowanie dobrze tylko co setny badany (1 proc.) - wynika z sondażu TNS Polska.TNS Polska podkreśla, że porównaniu z wynikami badania sprzed siedmiu lat mniej Polaków jest zadowolonych z tego, jak funkcjonuje służba zdrowia (spadek o 9 punktów proc.), a więcej deklaruje, że według nich system ten działa źle (wzrost o 11 punktów proc).

Polityka zdrowotna kuleje

Niektóre usługi medyczne się dublują, a wielu brakuje Na Podkarpaciu nie ma koordynacji polityki zdrowotnej, co sprawia, że część usług jest dublowana, a innych jest za mało.Chęć pozyskania jak największych przychodów przez wszystkie placówki medyczne doprowadza do rozregulowania rynku usług medycznych.

Arłukowicz ma receptę na krótsze kolejki. "Zmiany będą bardzo bolesne"

- Wrócimy do systemu znaczącej roli lekarza rodzinnego, zmiany będą bardzo bolesne - zapowiedział minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. W rozmowie z dziennikarzami doprecyzował, że zmiana będzie dotyczyła m.in. finansowania lekarzy rodzinnych. Dziś obowiązuje stawka kapitacyjna - lekarz otrzymuje pieniądze za to, że pacjent jest u niego zapisany. Ten system ma się zmienić, choć minister nie powiedział na razie jak - pakiet zmian ma być zaprezentowany za kilka tygodni. Arłukowicz podkreślał, że "jesteśmy w przededniu kluczowych zmian" w systemie ochrony zdrowia.

Polskie spółki medyczne podpisują kontrakty z zagranicznymi kasami chorych

Prywatne spółki szukają przychodów poza kontraktami z Narodowym Funduszem
Zdrowia. Podpisują umowy z zagranicznymi kasami chorych.

Opieka zdrowotna w Polsce. Jest źle, a lekarze zarabiają za dużo

W 2007 roku ponad połowa Polaków (58 proc.) uważała, że lekarze zarabiają za mało w porównaniu z tym, ile wynoszą wynagrodzenia za pracę innych grup zawodowych. A dziś?

Finansowanie usług medycznych. Są problemy z leczeniem Ukraińców  

Nawet gdyby gminy chciały im pomóc, to nie mogą. Jeśli zostałyby skontrolowane, miałyby problem z uzasadnieniem wydatków pieniędzy publicznych - przyznał doktor specjalizujący się w ustawie o finansach publicznych.

Za 10 lat Polska będzie musiała sprowadzać lekarzy z zagranicy
Polsce grozi luka pokoleniowa wśród medyków. Trzeba zwiększyć limity przyjęć na medycynę i ułatwić zdobywanie specjalizacji.

Rozbiór resortu metodą salami: Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji traci kompetencje. Coraz mniej jest w nim
administracji i pozostały zaledwie resztki cyfryzacji.

CBŚ w kryzysie. I w budowie

Policyjne Centralne Biuro Śledcze zyska większą samodzielność dzięki rządowym zmianom prawa.Reforma biura przychodzi w momencie, gdy jest ono pogrążone w kryzysie. Z
danych statystycznych obejmujących okres do października 2013 r. wynika, że niemal wszystkie wskaźniki pracy spadły.

Przetarg z IBM trafił do sądu. Infoafera może nas kosztować 2 mld zł

Sąd rozpatrzy wniosek prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o unieważnienie
wartych ponad 70 mln zł umów na wykonanie rejestru PESEL2 zawartych między Centrum Projektów Informatycznych a IBM.

Nowy prezes od tajemnic... bez dostępu do tajemnic

Nowy szef Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych nie ma certyfikatu bezpieczeństwa – wynika z informacji DGP.

Zmiany w służbach specjalnych. Sienkiewicz: chodzi o szybkość decyzji 

Rząd planuje m.in. podporządkowanie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa pod MSW. - Ustawa jest prawie gotowa - mówi szef resortu Bartłomiej Sienkiewicz.Donald Tusk powiedział w Sejmie, że Polska musi być przygotowana na długotrwałą niestabilność za wschodnią granicą i dlatego będzie budować taki zestaw środków, które wzmocni
możliwości szybkiej reakcji w sytuacjach krytycznych. Wymienił m.in.podporządkowanie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa MSW (obecnie podlega ono szefowi rządu) oraz szybkie przeprowadzenie zmian w służbach specjalnych (ich reformę zapowiedziano w 2013 r.), w tym podporządkowanie SKW i SWW - ministrowi obrony.

Patologia toczy ARiMR. Sprawą zajęła się prokuratura i CBA

W Agencji wszechobecny był nepotyzm, niegospodarność i liczne nadużycia. W latach 2000-12 w agencji pracowali krewni aż 23 z 81 członków jej kierownictwa.

Roszady kadrowe, ceny i afery kręcą środowisko górnicze

Obecnie nośnym tematem w górnictwie jest to, jaki będzie skład nowego zarządu Kompanii Węglowej. Ponadto środowisko górnicze śledzi z uwagą ceny węgla oraz aferę związaną z wręczaniem łapówek w branży.

Wielka afera łapówkowa. Kluczowy świadek nie żyje

Zeznania tego człowieka rozpętały największe śledztwo w sprawie korupcji w tej
branży. Nie stanie on jednak przed sądem - jego ciało znaleziono w katowickim hotelu.Nie żyje kluczowy świadek w jednej z największych korupcyjnych afer w Polsce. W 2012 pojawił się w ABW i opowiedział o funduszu łapówkowym dla prezesów kopalń i spółek
węglowych.

Śledztwo w sprawie TP, Stoen i LOT na finiszu

Katowicka prokuratura chce do połowy roku przesłać do sądu akt oskarżenia w głośnej sprawie rzekomej korupcji przy prywatyzacji trzech spółek.

KGHM spiera się o złoża w Pucku

Nie przebrzmiał jeszcze głośny spór o miedziowe koncesje między KGHM a kanadyjską firmą Miedzi Copper, a już zanosi się na kolejny - pisze "Puls Biznesu". Chodzi o złoża soli kamiennej, soli potasowej, ale i miedzi oraz gazu łupkowego w okolicach Pucka. 

Połowa firm jest pozbawiona identyfikacji

Od trzech tygodni przedsiębiorcy muszą przekazywać do KDPW informacje o
transakcjach pochodnych. Duża część firm nie ma potrzebnego do tego numeru LEI. W niektórych bankach uniemożliwia to zawarcie kontraktu

Rząd dodał do planów budowę ośmiu dróg za ok. 25 mld zł

Rada Ministrów podjęła uchwałę zmieniającą uchwałę ws. ustanowienia "Program budowy dróg krajowych na lata 2011-2015". Do listy inwestycji dodano osiem zadań o szacunkowej wartości ok. 25 mld zł.

Małe firmy budujące autostrady upadają

Małe firmy budujące autostrady są  wciąż bez pieniędzy –alarmuje jeden z dzienników. Ich łączne żądania opiewają na kwotę blisko 12,5 mln zł.Projekt nowelizacji specustawy dotyczący wypłaty należności tym,którzy nie dostali ich od głównego wykonawcy przewiduje pomoc wyłącznie dużym firmom. Tymczasem tzw. dalsi podwykonawcy pozostawieni są sami sobie. Przed rokiem zarówno premier Donald Tusk jak i ówczesny minister transportu Sławomir Nowak deklarowali, że doprowadzą do wypłat mniejszym
przedsiębiorcom.

Coraz więcej samorządów zadłuża się w parabankach

Samorządy zadłużają się w parabankach – alarmuje jedna z gazet. Rośnie liczba samorządów, które są w trudnej sytuacji finansowej i zabiegają o pożyczkę.Eksperci szacują, że zadłużonych może być nawet 300 samorządów. Dodatkowy niepokój budzi fakt, że są to horrendalne kwoty. Tymczasem nikt nie kontroluje, gdzie gminy pożyczają pieniądze, a resort finansów nie widzi problemów.

Trybunał Konstytucyjny: Janosikowe jest niekonstytucyjne

Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepisy o "janosikowym" są niezgodne z
Konstytucją. Wniosek do Trybunału złożył Sejmik Województwa Mazowieckiego.

Polska rozpoczyna negocjacje programów unijnych z KE

W środę oficjalnie ruszą negocjacje programów unijnych na lata 2014-20. Od tego, jaki będzie ich ostateczny kształt będzie zależało, jak i na co będziemy w następnych latach wydawali pieniądze z funduszy unijnych.


a tusk woli rozwiązywać problemy Ukrainy...

 

Nie klimat, a bieda: zobacz, co jest dla nas największym wyzwaniem

Zaledwie 11 proc. Polaków uważa zmiany klimatyczne za największe wyzwanie, przed jakim stoi świat. Za ważniejsze problemy uznajemy biedę, głód czy ogólną sytuację gospodarczą. 

Polacy w obronie polskiej ziemi i lasów

Ponad 794 tys. podpisów podliczono do tej pory ws. referendum przeciwko rządowej ustawie destabilizującej Lasy Państwowe. Ogólnopolska akcja zbierania podpisów cały czas trwa. Liczba potrzebna do referendum to pół mln.

Manipulacja OFE, czyli genialnie zaplanowana akcja wielkich korporacji

Rewolucję OFE zrobiono tylko w krajach spoza pierwszego świata. Czyli wszędzie tam, gdzie lobbing korporacji finansowych nie natrafił na opór świadomej klasy politycznej i elit opiniotwórczych. Niestety, również u nas - mówi w wywiadzie prof. Leokadia Oręziak ze Szkoły Głównej Handlowej (SGH). 

 


Zdjęcie użytkownika Bądź Dumny Jesteś Polakiem.

 

Etykietowanie:

148 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. lewackie media od Czerskiej po Wierniczą zagrzewające do wojny

o Ukrainę, wystraszyły się zjawiska, które na Majdanie określają patriotycznymi, a w Polsce od lat ksenofobicznymi i nacjonalistycznymi.
Ocknęli się z rozkroku i zaczynają atakować. Dzisiaj w GW i TVN24 dyskusja na temat patriotyzmu. Ze łobuzy ze stadionów zawłaszczyły muzykę ulicy i symbole, jak rotmistrz Pilecki.


Polacy o konflikcie na Ukrainie.

Polacy o konflikcie na Ukrainie.

"Polska nie jest zagrożona bezpośrednią agresją. Nie
grozi nam inwazja. Pamiętajmy, że zagrożenia maja różny wymiar. Nie
grozi...
czytaj dalej »


Badanie: Nie chcemy poświęcić zdrowia i życia dla ojczyzny. ''Głupi, irytujący sondaż!''
Jakie to proste: siedzimy w bezpiecznym
mieszkanku, dzwoni ankieter i odpowiadamy - tak, poświęcilibyśmy życie
dla ojczyzny. A przecież nikt nie wie, jak by się zachował. To głupi,
głupi, głupi sondaż! - tak Agata Nowakowska komentowała w TOK FM sondaż
dla TVN24.
Wg badania 49 proc. Polaków nie jest gotowych do poświęceń
dla kraju w przypadku zagrożenia. - Ten sondaż mnie zirytował, uważam,
że zafałszowuje rzeczywistość - oceniła Dominika Wielowieyska.

Według sondażu MillwardBrown SA dla TVN24 49
proc. pytanych nie jest gotowych poświęcić życia lub zdrowia dla kraju, w
sytuacji zagrożenia. Nieco mniej - 43 proc. - chce poświęcić dla
zagrożonej ojczyzny zdrowie lub życie.Jak przypomniała dziennikarka "Gazety Wyborczej", "są przykłady w
historii, że ci, którzy mieli gęby pełne patriotycznych frazesów,
pierwsi brali nogi za pas".

Co
zrobiliby niektórzy przedstawiciele tzw. celebrytów i elity, gdyby
Polska została zaatakowana. „Poddałbym się rozsądnie”, „Spie…am po
prostu”



Co zrobiliby niektórzy przedstawiciele tzw. celebrytów i elity, gdyby Polska została...




Putin z armią na Krymie i w Kaliningradzie nie jest tak groźny dla władzyjak kibole.

Bóg, honor i hip-hop


Polski hip-hop staje się coraz bardziej
ksenofobiczny i narodowy. To zwierciadło polskich podwórek. Rozmowa z
Jakubem Rużyłłą, badaczem kultury hiphopowej

Aleksandra
Szyłło: Rzesze młodych jedyną wiedzę o świecie czerpią z tekstów
raperów. A ci od kilku lat skręcają w prawo: w kierunku Polski
narodowej, wrogiej gejom i imigrantom. W tekstach pojawiają się nawet
pomysły, by iść odbijać nasze Wilno i Lwów.



Patriotyzm narodowy vs. nowoczesny

Patriotyzm narodowy vs. nowoczesny

Patriotyzm to poczucie wspólnoty. Buduje się go na
miłości do ojczyzny, a jego brak prowadzi do porażek - powiedział na
antenie...
czytaj dalej »




1 MARCA "Alejami z paradą będziem iść defiladą"w całej Polsce ku Waszej pamięci Żołnierze Wyklęci


Kibolskie uroczystości zebrane w jednym miejscu



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Tusk z Sikorskim a oligarchowie i kasa

Ukraińscy miliarderzy przechodzą na stronę nowej władzy


Popierający do niedawna prorosyjski kurs Ukrainy oligarchowie, w obliczu realnego zagrożenia dla swoich majątków ze strony Rosji, stają się podporą dla nowych władz w Kijowie - podkreślają eksperci. Ten niespodziewany sojusz niesie też ze sobą zagrożenia
W piątek najbogatszy Ukrainiec Rinat Achmetow oświadczył w wywiadzie dla brytyjskiej telewizji ITV, że kategorycznie sprzeciwia się podziałowi Ukrainy. Apelował do władz Rosji o rozwiązanie konfliktu drogą dyplomatyczną. Achmetow, sponsor kampanii byłego prezydenta Wiktora Janukowycza, kontroluje 10 kluczowych sektorów ukraińskiej gospodarki - m.in. elektroenergetykę, metalurgię, telekomunikację.

Oligarchowie rządzą w obwodach

Niedawno nowe władze w Kijowie zdecydowały się postawić na czele dwóch obwodów na wschodzie kraju - dniepropietrowskiego i donieckiego - oligarchów Ołeksandra Kołomojskiego i Serhija Taruta. Ten pierwszy jest potentatem w sektorze bankowym, medialnym i metalurgicznym. Drugi, według ukraińskiego "Forbesa", jest 16. najbogatszym Ukraińcem. Przedstawiciele wielkiego biznesu objęli też inne stanowiska w południowo-wschodniej części kraju. Władze w Kijowie tłumaczą to chęcią ustabilizowania tam sytuacji z wykorzystaniem nie tylko państwowych, ale też prywatnych środków na rzecz jedności Ukrainy. - Oni są faktycznie sojusznikami w tej sytuacji, ponieważ rosyjska interwencja jest zagrożeniem dla nowych władz kijowskich, jak i dla oligarchów i ich aktywów zlokalizowanych głównie tam, na miejscu, na wschodniej Ukrainie - powiedział PAP ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Arkadiusz Sarna.
Sikorski: Ukraina wcale nie musi poświęcać Krymu dla uratowania samej siebie

Ukraina wcale nie musi poświęcać Krymu dla uratowania samej siebie - uważa minister Radosław Sikorski, a przeciwny pogląd nazwał "opinią kieszonkowych Chamberlainów". Szef MSZ uczestniczył dzisiaj w Oxfordzie w VII zjeździe studentów z Polski w Wielkiej Brytanii.
- Takich kieszonkowych Chamberlainów nigdy w Europie nie brakowało - dodał, wyrażając jednocześnie zadowolenie z reakcji Unii Europejskiej na kryzys krymski.
- Reakcje europejskie pokazują nasze zjednoczenie, a także to, że sankcje są możliwe i będą dotkliwe. Równocześnie pokazujemy drogę wyjścia z tego kryzysu drugiej stronie (Moskwie) i wydaje mi się, że powinna ona bardzo poważnie wziąć pod uwagę możliwość dotkliwych sankcji gospodarczych, gdyby zdecydowała się na inwazję reszty Ukrainy - powiedział.
Rosja może nie poprzestać na Krymie

W przemówieniu do około 300 studentów w siedzibie Oxford Union szef MSZ stwierdził, że "Unia Europejska o niczym nie zdecyduje w sprawie Ukrainy bez udziału Polski, a wiele rządów europejskich oczekuje od Polski przywództwa w tej kwestii z racji jej doświadczenia historycznego, dyplomatycznego i roli odgrywanej w polityce Partnerstwa Wschodniego".

Zauważył przy tym, że debata na temat miejsca Ukrainy w Europie nie jest przesądzona ani w Unii Europejskiej, ani na samej Ukrainie. - Istotą sprawy jest to, czy spory o traktowaniu mniejszości będą w Europie rozstrzygane na forum OBWE i Rady Europy, czy też siłą. Jeżeli zaakceptujemy to, że spory mogą być rozstrzygane przez aneksję terytoriów, to Rosja nie poprzestanie na Krymie - argumentował.



Pierwszy ambasador RP na Ukrainie: W obecnym kryzysie nie ma żadnych interesów ukraińskich

„W tym dosyć tradycyjnym nurcie polskiej polityki wschodniej musimy
wspierać Ukrainę, ponieważ jest to (albo może być) nasz naturalny
sojusznik przeciw Rosji. Niestety, jest to koncepcja politycznych
idiotów i takie też skutki zazwyczaj przynosi. Bo, po pierwsze – nie ma
żadnych ani historycznych, ani politycznych, ani mentalnych przesłanek,
aby Ukraina takim sojusznikiem – zwłaszcza Polski! – się stała; zaś po
drugie polska polityka wschodnia oparta na fundamencie rusofobii to
polityka samobójcza w każdym wymiarze" - mówi portalowi Kresy.pl dr
Jerzy Kozakiewicz, pierwszy ambasador Polski na Ukrainie.

Nowa mapa Europy w marzeniach Putina....

Очень актуальная сейчас картина Васи Ложкина



Adam Michnik: Ukraina może być początkiem końca Putina

- Obu­rza nas i brzy­dzi pełna kłamstw,
hi­po­kry­zji i buty re­to­ry­ka nie tylko ro­syj­skich po­li­ty­ków,
dy­plo­ma­tów i pro­pa­gan­dy­stów - w ostrych sło­wach Adam Mich­nik
oce­nia obec­ne na­stro­je to­wa­rzy­szą­ce nie­spo­koj­nej sy­tu­acji
na Ukra­inie. Na­czel­ny "Wy­bor­czej" kry­ty­ku­je także słowa
Ra­do­sła­wa Si­kor­skie­go. - To może być po­czą­tek końca Pu­ti­na -
do­da­je Mich­nik w tek­ście "Hańba Rosji".

Michnik podkreśla podziw społeczności
międzynarodowej dla ukraińskiego ludu i władz. Jednocześnie zauważa
gniew spowodowany postępowaniem Rosji. Adam Michnik przypomina także
wypowiedź Radosława Sikorskiego, który miał powiedzieć, że Rosja nigdy
nie najechała Polski, tylko zawsze "przychodzi z pomocą" mniejszościom
narodowym i religijnym.

Przy tej okazji apeluje o wyciągnięcie lekcji z
historii. Przypomina o 1939 roku, kiedy podobny scenariusz i powód
"wizyty" Sowietów dotyczył Polski, rok później Litwy, Łotwy i Estonii,
Węgier w 1958 roku, Czech w 1968 roku.Zdaniem Michnika Putin zrewitalizował breżniewowską
doktrynę "ograniczonej suwerenności" i zastosował ją np. w Gruzji w
2008 roku.Co więcej, Polska opinia publiczna, według
Michnika, powinna "zachować chłodny umysł i nie ulegać emocjom",
ponieważ już trwająca dekadę radziecka interwencja w Afganistanie w
latach 80. ubiegłego wieku zakończyła się klęską. Podobnie może być
teraz. - Ukraina może być początkiem końca Putina - zauważa Michnik.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Roman Adam KneblewskiBalsam

Roman Adam Kneblewski
Balsam w moje sarmackie serce:

Alexander Korwin Gosiewski herbu Ślepowron - któż o nim słyszał? A granice on z Rosją po swojemu ustalał, na Kremlu panem był, pod mury twierdzy smoleńskiej sam jeden, mimo rangi wysokiej petardę podłożył, a po zdobyciu jej, przez rok cały oblężenie Moskwicinów dzielnie znosił, aż do króla Władysława IV z odsieczą przybycia. Gromił Szwedów pod Kircholmem, Inflanty srodze nawiedzał i długo by jeszcze pisać o czynach Jego, które w czasach naszych jak bajka brzmią.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Powraca sprawa krzywd

Powraca sprawa krzywd doznanych przez Polonię

Powraca sprawa nienaprawionych krzywd doznanych przez niemiecką Polonię. Kwestia jest pilna ponieważ, roszczenia Związku Polaków w Niemczech przedawnią się pod koniec roku.

Mec. Stefan Hambura, w imieniu związku, wystąpił w tej sprawie do
ministra finansów Niemiec Wolfganga Schäuble`go. W liście przypomina
podjętą niespełna trzy lata temu i niedokończoną dyskusję w Bundestagu
na temat rehabilitacji polskiej mniejszości i wyrównana poniesionych
przez nią strat.

Niemcy w III Rzeszy zajęli konta w bankach i nieruchomości o
równowartości kilkuset milionów euro. Adwokat podkreśla, że sprawy
majątkowe powinny być przedmiotem obrad okrągłego stołu, który ma się
wkrótce zebrać.

Za kilka dni do Polski przybędzie także kanclerz Niemiec Angela Merkel, która spotka się z premierem Donaldem Tuskiem.

- Prezydent Grecji na spotkaniu z prezydentem Niemiec całkiem
oficjalnie podniósł sprawę reparacji niemieckich wynikających z czasów
II wojny światowej na rzecz Grecji. Myślę więc, że jeżeli pan premier
Tusk spotka się z panią kanclerz Merkel, także powinien odważnie brać
przykład prezydenta Grecji i poruszyć ten nierozwiązany wątek majątkowy
Związku Polaków w Niemczech – powiedział mecenas.

Prezydent Grecji Karolos Papulias wezwał Niemcy do jak najszybszego
podjęcia rozmów o reparacjach wojennych oraz o spłacie pożyczki,
udzielonej przez greckie banki III Rzeszy pod przymusem II wojny
światowej.

Prezydent Niemiec Joachim Gauck stwierdził, że droga prawna dochodzenia tych roszczeń została już wyczerpana. Związek Polaków w Niemczech istnieje od 1922 roku.

Działalność mniejszości polskiej została zabroniona na mocy
rozporządzenia hitlerowskiego feldmarszałka Hermanna Göringa w 1940 r.

Kto za anschlussem Krymu?

UKRAINE ANSCHLUSS AN RUSSLAND<br />
More of my cartoons please here:<br />
<a href=www.humor-kamensky.sk
www.facebook.com/humorkamensky?ref" height="305" width="403">

UKRAINE ANSCHLUSS AN RUSSLAND

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. USA znało plany Putina na



USA znało plany Putina na tydzień przed interwencją na Krymie



Wysoko postawiony amerykańscy urzędnicy zostali uprzedzeni o planowanej
przez Rosjan operacji wojskowej na Krymie na około tydzień przed jej
realizacją - poinformował o tym szef amerykańskiego wywiadu wojskowego -
generał Michael Flynn.


CIA: To nie inwazja. Rosja wypełnia postanowienia umowy

John Brennan, szef Centralnej Agencji Wywiadowczej, stwierdził,
że w świetle umowy zawartej między Ukrainą a Rosją w 1997 r., działań
zainicjowanych przez Władimira Putina nie można nazwać inwazją na Krym
– pisze „Los Angeles Times”.

Zdaniem szefa CIA w umowie z 1997 r. jest zapis, zgodnie z którym Rosja
może zwiększyć liczbę swoich żołnierzy na Krymie nawet do 25 tys.
Obecnie szacuje się, że na półwyspie przebywa ok. 16 tys., a więc o 3.5
tys. więcej niż dotychczas. W związku z tym Brennan twierdzi, że „nie
można mówić o inwazji, ponieważ wciąż jest to liczba znacznie poniżej 25
tys.”. Choć Brennan twierdzi, że zwiększenie liczby rosyjskich żołnierzy
znajduje uzasadnienie w podpisanej umowie, zaleca jednocześnie
ostrożność. Nie ukrywa też, że nagłe przegrupowanie wojsk zarządzone
przez Putina, zaskoczyło analityków Agencji. Rosji można jednak
zarzucić, że wbrew ustaleniom z 1997 r. nie skonsultowała ze stroną
ukraińską działań podejmowanych przez Flotę Czarnomorską.
Stanowisko węgierskich sił politycznych wobec kryzysu ukraińskiego
"Węgrzy nie utożsamiają swojego interesu narodowego z interesem Ukrainy,
stąd praktycznie nieobecna jest nad Dunajem jakże popularna u nas
retoryka „za wolność waszą i naszą”. Interesy węgierskie na Ukrainie są
definiowane przede wszystkim przez obronę tamtejszej diaspory
węgierskiej"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. "Istnieją kontakty między




"Istnieją kontakty między opozycją a Moskwą. Szczególnie aktywny jest Michnik". Tymczasem akurat...


[...] W końcu lat 80., w okresie pierestrojki, Adam Michnik
usiłował stać się partnerem bezpośrednio moskiewskiego centrum, co nawet
budziło obawy ekipy Jaruzelskiego, że zostaną wyeliminowani jako
pośrednicy w realizacji scenariusza Włodzimierza Kriuczkowa
(do
1988 r. naczelnika I Zarządu KGB, a następnie przewodniczącego Komitetu
Bezpieczeństwa ZSRS). Według tego scenariusza w krajach Europy
Środkowo-Wschodniej miały powstać rządy koalicyjne złożone z komunistów i
umiarkowanej opozycji.

Według dokumentów Departamentu I MSW Grupy Operacyjnej nr 2 „Wisła” Michnik już w 1988 r. został zaproszony do Moskwy przez Związek Filmowców.
Odpowiadało to ówczesnej taktyce sowieckiej, która polegała na
nawiązywaniu bezpośrednich kontaktów z opozycją w krajach bloku, z
których Armia Sowiecka miały być ewakuowana. Jeden z szyfrogramów
„Wisły” nadany w styczniu 1989 r. przytacza opinię sowieckich kadr:

Nie powinniście nam przeszkadzać w kontaktach z polskimi intelektualistami.
Znaczna część z nich przeszła do opozycji na skutek błędów w polityce
PZPR i niewłaściwych ocen poszczególnych ludzi. Dlatego musimy mieć
własne rozpoznanie i ocenę działaczy opozycji. W związku z tym Ambasada
Radziecka w Warszawie, i nie tylko ona, otrzymała polecenie opracowania
pełnego kompendium wiedzy dot[yczącej] opozycji, personalnego Who is
Who?.

Jak pisze Antoni Dudek w „Biuletynie IPN” z kwietnia 2004 r., Michnik
musiał być co najmniej od wiosny 1988 r., a więc jeszcze przed pierwszą
falą strajków, w kontakcie z ambasadą sowiecką w Warszawie.

Mieczysław Rakowski otwarcie przyznał, że w 1988 r.:

„kontakty niektórych pracowników ambasady radzieckiej z opozycją nie były dla nas tajemnicą”.

To właśnie mogło być powodem początkowych oporów ówczesnego szefa MSW
gen. Czesława Kiszczaka przeciwko udziałowi Michnika w obradach
Okrągłego Stołu.

W
czasie trwania obrad Rakowski notował, że 1 marca 1989 r. gen.
Władysław Pożoga, który nadzorował wywiad i kontrwywiad cywilny,
powiadomił go, że „istnieją kontakty między opozycją a Moskwą.
Szczególnie aktywny jest Michnik”. Pożoga był zdania, że Moskwa zaczyna
»grać« z opozycją.

Jak twierdzi Antoni Dudek:

„W teczce szyfrogramów kierowanych w 1989 r. do Warszawy
przez Ambasadę PRL w Moskwie, a przechowywanej w archiwum MSZ, brak
wyłącznie trzech z ponad 200 szyfrogramów.
Prawdopodobnie
właśnie tych dotyczących wizyty Michnika, co wynika z datowania
pozostałych, ich numeracji oraz treści zawartych w zachowanych
dokumentach. Ktoś usunął je z teczki już po skierowaniu jej do archiwum,
gdzie dokonano zszycia i paginacji wszystkich szyfrogramów”.

Jerzy Targalski, Dorota Kania, artykuł Michnik,
terroryści i Moskwa – nieznana przeszłość naczelnego „Wyborczej”
(„Gazeta Polska”, nr 46, 13 listopada 2013 r.)


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. POBOZNE ŻYCZENIA ŻONY RADKA

Karać czy rozmawiać? Zachód wobec Rosji


Putin budzi Europę. Rosyjskie pieniądze nas korumpują. Czas z tym skończyć [ANNE APPLEBAUM]

2006 r. na giełdę w Londynie weszła firma energetyczna Rosnieft. Jej
prospekt zawierał niezwykłe ostrzeżenia: ''Przestępczość i korupcja mogą
stworzyć w Rosji trudny klimat biznesowy'', a interesy niektórych
dyrektorów ''mogą spowodować, że Rosnieft zastosuje praktyki biznesowe
nieprowadzące do maksymalizacji wartości dla akcjonariuszy''.

Były to stwierdzenia trafne, bo Rosnieft został utworzony drogą jawnej kradzieży.
Parę lat wcześniej Kreml zmusił inną firmę naftową, Jukos, do
ogłoszenia upadłości, żądając spłaty 300 miliardów dolarów zaległych
podatków.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Sakiewicz odjechał:))) po raz kolejny

Drogi Księże Tadeuszu,

Jak do tej pory nigdy tym co robiłem nie obrażałem Cię osobiście. Ty zrobiłeś to już wielokrotnie. Współpracując z nami dopuszczałeś się rzeczy zupełnie niesamowitej - ataku w innych mediach na własne środowisko. Rzeczywiście trochę szkód nam wyrządziłeś, ale nie tak wiele jak chciałeś. Twoje zachowanie byłoby niezrozumiałe, gdyby nie to co dzieje się na Ukrainie. Podobnie jak Polacy żyjący na Kresach wsparliśmy ukraińską rewolucję. Wielu z nich mimo wcześniejszych prześladowań stanęło po stronie wolności. Lepiej bowiem trudną prawdę wyjaśniać z ludźmi wolnymi niż niewolnikami. Jesteś jednym z niewielu Polaków, którzy może nieświadomie, ale jednak stanęli po stronie Moskwy. Obydwaj wiemy, że to co pisałeś nie było prawdą. Bo to nie banderowcy zrobili tę rewolucje, ale ludzie, którzy nie chcą być pod butem Kremla. Póki była to tylko kwestia patrzenia na świat, póty mogliśmy prostować podawane przez Ciebie informacje. Jednak kilka tygodni temu polała się krew. Do Ukraińców, Ormian, Białorusinów, Polaków, a nawet Rosjan strzelano uzasadniając to w taki sam sposób jak Ty w swoich tekstach. Dzisiaj putinowska propaganda służy agresji i zabijaniu. Kto ją szerzy ma tak samo krew na rękach jak snajperzy, czy skrytobójcy. Pamiętamy jak zgodnie ocenialiśmy zbrodniczość PRL-owskiej propagandy w sprawie Ks. Jerzego. Ta sytuacja ma podobny wymiar.

Chcę Cię przestrzec przed tym co robisz, bo straszliwie pobłądziłeś. Bierzesz na swoje sumienie ciężar, którego uczciwy człowiek nie może znieść.

Będę się za Ciebie modlił, a teksty zacznę drukować, gdy nie będą nieść takich cierpień i nieszczęść jakie niesie agresywna propaganda Moskwy.

Serdecznie pozdrawiam
Tomasz Sakiewicz

http://niezalezna.pl/52658-tomasz-sakiewicz-odpowiada-ksiedzu-isakowiczo...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Beta

9. Polska nadal opłakuje ofiary

Polska nadal opłakuje ofiary domniemanego zabójcy Janukowycza.
W takich sytuacjach mówimy ,,mleko zostało rozlane". Podrzucono kłamliwą , bardzo emocjonalną wiadomość. Dobra propagandowa robota, okrutna, bo nie licząca się z ofiarami.
Ludzie dostali wroga, którego można znienawidzieć. Po pewnym czasie się wydało, ale
prawdy już nikt nie chciał, bo jak raz pokochasz, albo znienawidzisz to na zawsze.
Przez ten czas stworzono nieodwracalne fakty i o to chodziło.
4 dni temu w wątku Tymczasowego pisałam o identycznych kulach wyciąganych z ciał
pomordowanych Berkutowców i ofiar Majdanu - świadectwo doktor Olgi Bohomolec (również o K. Ashton i ministrze estońskim), komentarz nr 25.
W podobnym wątku u Kokosa ( komentarz nr 5)pisałam o nadziejach litewskiego ministra Linkeviciusa
na ratyfikowanie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią u niego w Wilnie.
Nie doszło do tego i Linkevicius się rozczarował, ale Radek Sikorski podobno się wściekł.

O tym i o innych sensacjach w poniżej cytowanym artykule redaktorów Potockiego i Parafiamowicza:

,,Choć Maksym (imię zmienione) pracował dla jednego z najbogatszych ludzi Ukrainy, nie żył w przepychu. Nie jeździł porsche. Nie nosił jedwabnych garniturów ani drogich krawatów. Nie ma apartamentu w centrum. Do budynków administracji prezydenta Wiktora Janukowycza miał wolny wstęp. Tak jak do oddalonej o 300 metrów centrali Partii Regionów. 40-letni mężczyzna, który studiował na Zachodzie i mówi czystym ukraińskim, był w partii szychą. Regionałowie szanowali go za pomysły i kompetencje. Jako że Maksym jest nacjonalistą, równie dobrze mógłby pracować dla radykałów z Sektora Prawicowego albo Swobody. Trzymał jednak z władzą. Do ostatnich dni był człowiekiem, którego rad słuchał Janukowycz.

Spotkaliśmy się z nim w Kijowie, kilka stacji metra za centrum. W okolicach Chreszczatyka Maksym woli się nie pojawiać. Jego słowa najlepiej obrazują, w jaki sposób twardogłowi zwolennicy Janukowycza postrzegają świat. Ile zrozumieli z ostatnich wydarzeń i jak w ich gabinetach dojrzewał syndrom oblężonej twierdzy. Syndrom, zgodnie z którym za wszystko, co złe, odpowiada ktoś inny. Żydzi, Amerykanie, Sikorski, koledzy z rywalizującej frakcji wewnątrz prezydenckiej administracji.

Nasz rozmówca zaczyna od tego, co najważniejsze. Ofiar. Przekonuje, że operacje „Fala” i „Bumerang” były pomyślane tak, by przy oczyszczaniu Majdanu z opozycji nie ginęli ludzie. – Cel był jasny: sprzątnąć miasteczko namiotowe, powsadzać ludzi do aresztu. Później zacząć pertraktacje o porozumieniu i zaproponować amnestię. Tyle – mówi.

Maksym do dziś stosuje terminologię Służby Bezpieczeństwa. Bitwę Berkutu, wojsk wewnętrznych i milicji z Majdanem określa mianem operacji antyterrorystycznej. – W czasie rozmów Janukowycz–Sikorski na bocznych ulicach opadających do Chreszczatyku poustawiane były więźniarki. Berkut i milicja kończyli już robotę. Wyłapalibyśmy radykałów, którzy nie pozwalali na kompromis. W pewnym momencie wszystko przerwano. Kto zdradził? Do dziś szukam na to pytanie odpowiedzi. Gdyby operację prowadzono dalej, bez oglądania się na Sikorskiego, Janukowycz pozostałby u władzy. Byłoby porozumienie z umiarkowaną opozycją i spokój w państwie – tłumaczy.

Pytamy o snajperów. Z jakich pochodzili jednostek, kto dawał im rozkazy? Skoro nie miało być ofiar, dlaczego się pojawili? Nasz rozmówca zaklina się, że „Fala” i „Bumerang” nie przewidywały użycia strzelców wyborowych. – To była robota dla Berkutu i milicji. Snajperzy musieli być z trzeciej siły. Komuś – Maksym podejrzewa kolegów z konkurencyjnej frakcji w administracji prezydenta – zależało na skompromitowaniu Janukowycza. Zapędzeniu go w kozi róg. Tak, by nie miał pola manewru. By podpisał wszystko, co mu podsuną.

>>> Gra o Krym dopiero się zaczyna: oto 4 możliwe scenariusze wydarzeń

Jego zdaniem wyjaśnień należy szukać również w Polsce. Maksym jest przekonany, że rozmowy Janukowycz-Sikorski–opozycja były wyreżyserowaną pułapką, w którą miał wpaść ukraiński prezydent. – Mam wrażenie, że od czasu odrzucenia umowy stowarzyszeniowej z UE ludzie Sikorskiego pracowali nad planem B. W tym planie nie było już miejsca dla Janukowycza. Sikorski długo mieszkał w Wielkiej Brytanii. Ma żonę Amerykankę. Niedawno do Londynu pielgrzymował Dmytro Firtasz (bliski regionałom oligarcha, który jednak w związku z biznesową ekspansją rodziny Janukowycza był odsuwany na boczny tor – aut.). Wszystko było ustawione na Wyspach. Przez Sikorskiego i jego znajomych z Foreign Office i MI6. Firtasz dostał obietnicę legalizacji swoich fortun na Zachodzie w zamian za udział w przewrocie – mówi. Mówimy, że w przypadku tak dynamicznych wydarzeń szczegółowa reżyserka nie jest możliwa. Maksym jest pewny, że to, co wydarzyło się w Kijowie 20 lutego, było wyreżyserowane. Nie uda nam się go przekonać.

Maksym ma wielki żal do Sikorskiego. Minister zdradził. Bezczelnie. Zemścił się za niepodpisaną w Wilnie umowę między Ukrainą a Unią. – On (Sikorski – aut.) to traktował osobiście. Ma trudny charakter. Wiedzieliśmy, że wcześniej czy później będzie chciał się odegrać – mówi. Jedyne, co mu pozostało, to ogromna satysfakcja, że teraz urzędnicy polskiego MSZ w związku z kryzysem na Ukrainie muszą pracować 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Kiepska to jednak rekompensata. Nasz rozmówca jest również przekonany, że i Sikorski był jedynie narzędziem w rękach Niemców lub Brytyjczyków. – Zobaczcie, w mediach pojawia się tylko on, niemiecki minister praktycznie porozumienia z Janukowyczem nie komentował. Francuski w ogóle wyjechał z Kijowa przed czasem. Jeśli Ukraina zbankrutuje, a przy obecnym stanie państwa to tylko kwestia czasu, Niemcy ponad waszymi głowami dogadają się z Rosją i zdecydują, jaki będzie jej dalszy los. Podzielą się wpływami nad Dnieprem i odpowiedzialnością.

Oprócz Sikorskiego i Niemców za upadek prezydenta odpowiadają ukraińscy i amerykańscy Żydzi. Najbliższe otoczenia Janukowycza z ostatnich dni prezydentury bardzo przypomina moczarowców. Zabarwionych antysemityzmem nacjonalistów, którzy są pod wpływem silnego patrona, w tym przypadku Putinowskiej Rosji. Dla ludzi takich jak Maksym historia z udziałem Żydów jest jak najbardziej realna. To nie kwestia wiary w spisek. To ocena udziału w pałacowym przewrocie ludzi takich jak Ihor Kołomojski czy Wiktor Pinczuk, oligarchów, których niedawne władze odsuwały na bok. To wiedza. Praktyka politologiczna.....''

avatar użytkownika Maryla

10. der Spiegel

Krajobraz po rewolucji

Zmie­lo­ne akta, ucie­ka­ją­cy oli­gar­cho­wie, zni­ka­ją­cy po­li­ty­cy – tak wy­glą­da Ukra­ina po prze­wro­cie. Licz­ne do­ku­men­ty po­twier­dza­ją roz­rzut­ny styl życia klanu Ja­nu­ko­wy­cza. Nowi rzą­dzą­cy zaś w re­kor­do­wym tem­pie uchwa­la­ją usta­wy i wal­czą o pie­nią­dze i wła­dzę tak samo, jak ich po­przed­ni­cy.
http://wiadomosci.onet.pl/prasa/krajobraz-po-rewolucji/wfk7g

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. patriotą jest ten, kto daje Owsiakowi do puszki :)

Owsiak: Patriotyzm to nie tylko stanie ze sztandarem
Owsiak zaznaczył, że patriotyzm często kojarzy się z nacjonalizmem,
a wcale tak nie jest. Jako przykład podał listy z wyrazami wsparcia,
które otrzymał od Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii. - To jest
patriotyzm. Taki właśnie mail dla mnie pokazuje, że ten człowiek kocha
ten kraj, będzie go kochał cały czas.
Oby jak najdłużej pracował gdzieś
w świecie, ale i tak wszyscy tutaj wrócą. To nie jest ten patriotyzm,
gdzie musimy znać wszystkie daty i udowadniać po której stronie jesteśmy
- mówił.
--------------
komenty

wampirek
2014-03-08

No
to juz wiemy kto jest patriotą. Ten kto wyśle Owsiakowi wyrazy poparcia
a może jeszcze przekaz na parę Funtów. Proszę o zmianę w trybie pilnym
podręczników historii. Zamiast Nila i Pileckiego mają tam być Owsiak
i Krzywonos jako bohaterowie tysiąclecia


piterson 93.176.200.*
2014-03-08

A
już myślałem że patriotyzm dla niego to wspomożenie Przystanku
Woodstock skromnym datkiem z orkiestry aby wmawiać na tym przystanku
ludziom jakim dobrem dla Polski jest PO. Powiem strzeże że gdy
wprowadził tam politykę to olałem ten "przystanek".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Beta

12. Bardzo osobiste obserwacje polityczne.

Zwierzałam się Wam kiedyś, że należę do dużego grona hobbystów mieszkających w różnych krajach. Zbieramy adresy kamer live rozsianych po całym świecie i odbywamy takie
wirtualne podróże- obraz jest prawdziwy i czas aktualny. Od pewnego czasu poszukiwałam
oczywiście takich kamer na Ukrainie. Ogólnie jest dostępny system Webkams. Ale udało mi się wejść do systemu miejskiego Kijowa i wszystkie kamery pokazywały normalny ruch w mieście . Oprócz jednej przy , której było po rosyjsku wyjaśnienie: kamera nieczynna, bo ją podpalili na Domu Związków. W inny system kamer weszłam na Krymie . Początkowo
polityka nic tam nie zmieniła - mogłam obserwować w Jałcie kąpiących się kuracjuszy w podgrzewanym basenie.Ale był stamtąd rozległy widok na morze - hotel wyłączył tę kamerę.
Wszędzie na Krymie z kamer ,,pribiereżnych" pozostawiono te na których nie było widać Morza Czarnego. Mogłam obserwować normalny ruch miejski w Symferopolu ,a nawet Sewastopolu. Dziś się coś zmienilo umiałam wejść tylko do kurortu Fieodozja( zachodnie wybrzeże przy Morzu Azowskim) I co widzę na priwokzalnym placu oprócz ludzi wychodzących z dworca zaczyna gęstnieć tłum. W kompletnym spokoju. Flagi rosyjskie.
Zwykle tego nie robię. Mam w zakładkach wyspę Mykonos, klikam żeby zobaczyć, jak się bujają łodzie na Morzu Egejskim i wracam do Polski.

avatar użytkownika Maryla

13. Beta

sytuacja na Ukrainie od początku była niejasna. Jedynym jasnym elementem byli młodzi Ukraińcy walczący o poprawę swojego bytu.
I ten Majdan odrzucił układ z Janukowyczem podpisany przez trzech liderów partii opozycyjnych do Janukowycza, a przygotowany w Berlinie.
Dzisiaj walka o wpływy na Ukrainie przeniosła sie na salony finansistów.
A tam podziały idą w innym wzorze. To Berlin walczył o Tymoszenko i to Berlin blokował przyjęcie Ukrainy do UE. Dzisiaj Tymoszenko jest wolna, przyjmowana przez Merkel. Ale po EURO2012 rządzący finansami przygotowali plan B. Był nim Kliczko jako lider.
I oto sytuacja na dzisiaj, tak daleka od Krymu i Putina, walka dzierżących kasę.

Witalij Kliczko: Obecny rząd Ukrainy nie realizuje naszych ideałów

Kliczko skrytykował partię Julii Tymoszenko za obsadzenie wszystkich
ważnych stanowisk jej ludźmi. - To niezbyt mądre - ocenił. Odmówił
skomentowania powrotu Tymoszenko do polityki.
Kliczko zaprzeczył, jakoby jego UDAR współpracował z Prawym Sektorem i nacjonalistyczną partią Swoboda.
- Nie ma współpracy. Połączyliśmy się w walce przeciwko reżimowi, to
wszystko. Mamy różne polityczne programy, różne ideologie, innych
wyborców - powiedział Kliczko.

42-letni polityk wystartuje w wyborach prezydenckich na Ukrainie
wyznaczonych na 25 maja. Kliczko popierany jest przez kanclerz Angelę
Merkel i jej partię CDU, która kreowała go na lidera ukraińskiej
opozycji

Michaił Chodorkowski na Majdanie: Rosyjska propaganda kłamie. Tu nie ma faszystów!

Dziesiątki tysięcy osób uczestniczyły w niedzielę w obchodach
200-lecia urodzin ukraińskiego wieszcza narodowego Tarasa Szewczenki na
Majdanie Niepodległości w Kijowie. Ze sceny wystąpił zwolniony niedawno z
więzienia rosyjski biznesmen Michaił Chodorkowski. 

Podczas
uroczystości, które przebiegały w cieniu rozmów o zajętym przez Rosję
Krymie, akredytowani na Ukrainie ambasadorowie odczytali wiersze
Szewczenki w swych ojczystych językach.
Gdy na scenie pojawił się
Chodorkowski ludzie zaczęli skandować: "Rosjo! Powstań!".

Rosyjska propaganda kłamie! Na Majdanie nie ma ani faszystów, ani
nazistów, a w każdym razie nie jest ich więcej niż na ulicach Moskwy. Są
tutaj normalni ludzie, którzy bronili swej wolności

-przemawiał wyraźnie wzruszony były potentat naftowy, który jest znanym krytykiem polityki Kremla.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Beta

14. Staram się uporządkować:

Staram się uporządkować: Jacyniuka popierali Amerykanie - wyciek z Sekretariatu Stanu USA(
,,nie poprzemy Kliczki").
Potem straszne rozczarowanie Kliczki i gorączkowe podróże z prośbami o poparcie. I już pupilką Merkel wydawała się być Tymoszenko. To było zbyt ryzykowne? Nasza propaganda uważa nas za głupców i każe nam zapomnieć o jej ewidentnie kryminalnej przeszłości. Bo nawet ten szybkościowy Sąd, który ją uwolnił, nie uniewinnił tylko sprawę umorzył.
I dlatego powrót do Kliczki?
Wsio rawno- jednomyślny Zachód, czy nie - zawsze będą podbity kraj wyzyskiwać i demoralizować.

avatar użytkownika Jagna

15. WITAJ BETO !!!!!

strasznie miło znów Cię czytać , jak pracują siły dezinformacyjne , nikt tak naprawdę nie wie
co wyniknie z tej sytuacji w Ukrainie dla nas Polaków , co witryna czytam inny przekaz , tak
już sie prawie do tego przyzwyczaiłam, lecz co ten konflikt , przyniesie dla Polski.
Beta serdecznie Cię pozdrawiam Jagna

avatar użytkownika Maryla

16. @Beta

przez poprawność polityczną wszyscy unikają jak ognia tematu "cichego gracza" na tym polu walki. Dla przypomnienia, mój komentarz z grudnia 2013 r.
http://blogmedia24.pl/node/65778

. Czy będa się strzelać?

wygląda na to, że tak. Pierwsza, bezkrwawa ofiara
miliardów na uzbrojenie, to gen.Skrzypczak. A jeszcze nie wydano tych
milardów, poza zakupem czołgowego złomu z Niemiec.

I tak na ten przykład dwa pozornie nie związane ze sobą wydarzenia u naszych wschodnich sąsiadów.

Putin w orędziu do Zgromadzenia Federalnego 12.12.2013

http://polish.ruvr.ru/2013_12_12/Prezydent-wyznaczyl-priorytetowe-zadania/

„Nikt nie powinien mieć złudzeń co do możliwości osiągnięcia przewagi
militarnej nad Rosją. Nigdy do tego nie dopuścimy” - powiedział
prezydent Rosji Władimir Putin w orędziu do Zgromadzenia
Federalnego.Zgodnie ze słowami prezydenta, Rosja uważnie monitoruje
zwiększanie potencjału militarnego przez inne kraje i jest w stanie
odpowiedzieć na wszelkie wyzwania zarówno natury politycznej, jak i
technologicznej.

Prezydent powiedział również, że obecnie Rosja formułuje globalny kosmiczny system wywiadowczy i wytyczne."

Dec 20, 2012

Top Diplomats Join Kiev Party


http://collive.com/show_news.rtx?id=23224

Ukraiński biznesman i lubawiczowski działacz Rafael Rutman zorganizował
swoje coroczne chanukowe przyjęcie i zapalanie menory w Hotelu
Intercontinental w Kijowie. „Nikt nie opuszcza tego wydarzenia”-
zauważył Rutman odnośnie przyjęcia organizowanego przez niego z pomocą
żony Devorah i rabina Meir Stamblera, dyrektora Federacji Gmin
Żydowskich na Ukrainie. „Ludzie odwołali swoje podróże i różne spotkania
żeby wziąć udział w tym prestiżowym wydarzeniu, które kończy dni
chanukowe”. Pomiędzy uczestnikami byli następujący dyplomaci
przebywający na placówkach na Ukrainie: amerykański ambasador John F.
Tefft, ambasador brytyjski Simon Smith, ambasador izraelski Reuven Din
El i ambasador szwajcarski Christian Schoenenberger.Uhonorowany
zapaleniem menory został członek parlamentu ukraińskiego, Lev Mirimski,
który wypowiedział błogosławieństwo z wielkim wzruszeniem. Obecny był
także nowowybrany członek parlamentu, Witalij Kliczko, były bokser
zawodowy i mistrz wago ciężkiej WBC.


i ARTYKUŁ

Ex -izraelski żołnierz, który dowodził w Kijowie grupą " Błękitne Hełmy Majdanu "



Kryzys bliskowschodni. Trwają negocjacje z Angelą Merkel

Merkel potwierdziła niemieckie stanowisko w kryzysie bliskowschodnim,
którego fundamentem jest postulat istnienia dwóch państw - izraelskiego
i palestyńskiego.
Berlin będzie reprezentował Izrael w krajach, gdzie nie ma izraelskich konsulatów.W rozpoczętych w poniedziałek wieczorem konsultacjach międzyrządowych bierze udział niemal cały niemiecki rząd.

Wśród szeregu podpisanych porozumień uwagę
niemieckich mediów zwróciła umowa o reprezentowaniu przez Niemcy Izraela
w tych krajach, gdzie nie ma izraelskich przedstawicielstw
dyplomatycznych.
Merkel uznała to porozumienie za dowód zaufania
ze strony Izraela. Niemiecka kanclerz otrzymała z rąk prezydenta
Szimona Peresa najwyższe izraelskie cywilne odznaczenie państwowe.

Przed wizytą w Izraelu Merkel potwierdziła
zasadę obowiązującą w niemieckiej polityce zagranicznej, zgodnie z którą
bezpieczeństwo Izraela jest niemiecką racją stanu.

Zamieszki
w Symferopolu. Krym przechodzi na rubla. Witalij Kliczko zgłasza akces
Ukrainy kraju do NATO. Konfliktu z Rosją cd.

Brytyjczycy badają właśnie wirusa komputerowego, który infekuje
ukraińskie serwery. Nie wiadomo skąd pochodzi, ale działa według… czasu
moskiewskiego, a w jego kodzie znaleziono skrawki tekstu po rosyjsku.

Chodorkowski chce na stałe osiąść w Szwajcarii. Złożył już wniosek

Chodorkowski chce na stałe osiąść w Szwajcarii. Złożył już wniosek

Rzecznik Michaiła Chodorkowskiego poinformował, że
ułaskawiony przez Putina były szef koncernu Jukos, złożył wniosek o
zgodę na...
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Głos Rosji

Premier Iraku Nouri al-Maliki w wywiadzie dla francuskiej telewizji France24 oskarżył władze Arabii Saudyjskiej i Kataru o to, że te dwa sunnickie kraje faktycznie wypowiedziały wojnę Irakowi i atakują go zarówno bezpośrednio, jak i przez sąsiednią Syrię.

Al-Maliki twierdzi, że Rijad i Doha udzielają politycznej, finansowej i informacyjnej pomocy bojownikom w Iraku, a także dostarczają im broń.

Premier Iraku, należący do szyickiej większości w kraju, podkreślił również, że wszystkie oskarżenia o prześladowanie sunnitów w Iraku pochodzą od regionalnych ugrupowań, związanych z Arabią Saudyjską i Katarem.

http://polish.ruvr.ru/news/2014_03_09/Arabia-Saudyjska-i-Katar-wypowiedz...

Kissinger radzi Ukrainie, żeby stała się Finlandią

Laureat Pokojowej Nagrody Nobla, były sekretarz stanu i doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych Henry Kissinger uważa, że Ukraina powinna zrezygnować z miotania się między Zachodem a Rosją i stać się „pomostem” między nimi. Wzorem dla Ukrainy powinien być fiński model stosunków z sąsiadami.

W artykule dla Washington Post Kissinger pisze, że Finlandia nikomu nie daje powodu do poddania w wątpliwość swojej niezależności, współpracuje z Zachodem w większość sfer i staranie unika instytucjonalnej wrogości w stosunkach z Rosją.

http://polish.ruvr.ru/news/2014_03_09/Kissinger-radzi-Ukrainie-zeby-stal...

William Hague: sankcje nie zmuszą Rosji do wycofania się z Krymu

Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii William Hague nie wierzy w możliwość uregulowania kryzysu na Ukrainie przy pomocy sankcji i wyklucza siłowy scenariusz pokonania różnic z Rosją – powiedział dzisiaj Hague w stacji telewizyjnej Sky News.

„W naszym arsenale nie ma takich sankcji, które zmuszą Rosję do wycofania się z Krymu” – powiedział Hague.

Odpowiadając na pytanie o możliwość interwencji ze strony Zachodu, minister jednoznacznie oświadczył: „Nie, nikt z nas nie planuje uregulowania tego kryzysu siłowymi metodami”.
http://polish.ruvr.ru/news/2014_03_09/William-Hague-sankcje-nie-zmusza-R...

Na co gotów jest Zachód, aby przeszkodzić w referendum na Krymie?

Do referendum na Krymie pozostał tylko tydzień. W Autonomii ma zostać podjęta decyzja rozstrzygająca o jej dalszych losach: wejść w skład Federacji Rosyjskiej czy pozostać w składzie Ukrainy i rozszerzyć swoje pełnomocnictwa. Przy czym Sewastopol po referendum może wejść w skład Federacji Rosyjskiej jako oddzielny podmiot. Tymczasem była premier Ukrainy Julia Tymoszenko gotowa jest rozpocząć na półwyspie wojnę partyzancką, a państwa zachodnie grożą Rosji wprowadzeniem sankcji.

W Krymie i Sewastopolu pełna parą trwają przygotowania do referendum: przygotowywane są punkty do głosowania, sprawdzane są listy wyborcze, drukowanych jest 1,5 miliona biuletynów. Los półwyspu i miasta zostanie określony 16 marca: czy pozostaną w składzie Ukrainy, czy zostaną podmiotami Federacji Rosyjskiej. Te dwa pytania po rosyjsku, po ukraińsku i po krymsko-tatarsku będą widniały na kartach.

Jednocześnie na Ukrainie walka z rosyjskim językiem toczy się także w internecie. Nominowany przez Radę Najwyższą tymczasowo pełniący obowiązki prezydenta Aleksandr Turczynow nakazał wszystkim organom państwowym zablokować dostęp do rosyjskojęzycznych wersji swoich stron internetowych. Do niedzieli linki w języku rosyjskim zostały zlikwidowane już w 14 ministerstwach państwa, strony działają tylko po ukraińsku i angielsku. Bez względu na to, że na południu i na wschodzie państwa ludność mówi głownie po rosyjsku.

Zgodnie z sondażami, większość mieszkańców Krymu i Sewastopola chciałoby przyłączenia do Federacji Rosyjskiej. Jeśli w referendum to życzenie zostanie potwierdzone, to w ciągu miesiąca pod rosyjską jurysdykcję przejdą dwa podmioty, informuje przewodniczący Rady Najwyższej Autonomicznej Republiki Władimir Konstantinow:

Jestem o tym przekonany: prowadziliśmy sondaże w tym kierunku – mieszkańcy Krymu już poczuli się obywatelami innego państwa, ojczystego państwa. Nie wyjeżdżając nigdzie powróciliśmy do ojczyzny. 22 lata znajdowania się w składzie Ukrainy to walka o naszą samodzielność, o naszą tożsamość, walka o język, naszą kulturę i naszych bohaterów.

Zgodnie z rekomendacja Rosji, Autonomia zaprosiła na referendum międzynarodowych obserwatorów, aby przekonali się oni o przejrzystości i legalności głosowania. Jednak, niestety, zagraniczni obserwatorzy mogą wypaczyć rzeczywisty stan spraw na Krymie, zauważył Władimir Konstantinow.

Do przeszkodzenia w przeprowadzeniu referendum wzywa Zachód była premier Ukrainy Julia Tymoszenko. Nalega ona na zwiększeniu nacisku na Moskwę i już przygotowała projekt sankcji ekonomicznych, które Unia Europejska i USA powinny jej zdaniem, wprowadzić przeciw Rosji. Tymoszenko grozi także rozpoczęciem partyzanckiej wojny na Krymie, jeśli region zagłosuje za przyłączeniem do Federacji Rosyjskiej.

Tradycyjnie już na powód do przeprowadzenia działań wojennych czeka Waszyngton. Sekretarz stanu USA John Kerry w rozmowie telefonicznej z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem oświadczył, że przyłączenie Krymu do Rosji zamknie drzwi dyplomacji. A szef Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Martin Dempsey w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji opowiedział o tym, że nie wyklucza konfliktu zbrojnego na Ukrainie.

Mamy zobowiązania przed sojusznikami oraz NATO i zapewniliśmy ich, że jeśli sprawy dotkną tych zobowiązań, to z naszej strony nastąpi odpowiedź.

To, że Ukraina w ogóle nie jest członkiem NATO, a sytuację w państwie zaostrzają zachodnie państwa wraz z radykalnymi nacjonalistami USA najwyraźniej w ogóle nie interesuje.

http://polish.ruvr.ru/2014_03_09/Na-co-gotow-jest-Zachod-aby-przeszkodzi...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

19. Laro Croft

wielkie dzieki za wyszukanie DEMOTYWATORY.PL. Tego mi bylo i bedzie trzeba coraz bardziej.
Kudos!

avatar użytkownika Maryla

20. Tymczasowy

:) zawsze do usług !

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. Sytuacja jest dobra, ale nie beznadziejna

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3048
(..)
Oczywiście przy tych podobieństwach muszą być też i różnice. O ile nasza niezwyciężona armia w roku 1921 była jeszcze zdolna do fizycznego zajęcia Wileńszczyzny i proklamowania Litwy Środkowej, to obecnie, poza misyjnym kontyngentem, który akurat gromi taliby w dalekim Afganistanie i w razie czego musiałby chronić się na San Domingo, gdzie wódz „gromiłby Murzyny i wzdychał do kraju”, nie jest zdolna do wykonania żadnego zadania militarnego, poza oczywiście służbą wartowniczą. Nie jest to żadna tajemnica i dlatego nawet ukraiński premier Arsenij Jaceniuk raczej próbuje kombinować bezpośrednio z Naszą Złotą Panią, bo któż w razie czego, to znaczy - w razie, gdyby zwycięstwo demokracji na Ukrainie natrafiło na nieprzewidziane trudności czy to polityczne, czy traktatowe - któż zapewni mu azyl i nietykalność konta?

Stanisław Michalkiewicz


Wojna polsko-ruska. Jak długo może bronić się Polska?


Po kilku dniach walki zostałaby nam tylko leśna partyzantka
– tak o konfrontacji naszej armii z Rosją mówią w rozmowie z Michałem
Majewskim doświadczeni dowódcy.
W przypadku zagrożenia nasza armia puchnie do ponad 300 tysięcy
żołnierzy. Mobilizowani są rezerwiści. I tu jest pierwszy problem.
Oficer liniowy: „Jestem pewien, że próbne poderwanie i wyjście
na pozycje pancernego batalionu rezerwistów zakończyłby się
organizacyjną klęską”. Przez pięć lat nie było w szkoleń rezerwistów.
Wrócono do tego dopiero w zeszłym roku. Generał, który dowodził dużymi
ćwiczeniami: - Moglibyśmy bronić kwadratu 200 na 200 kilometrów. Tyle,
że Polska to mniej więcej 1000 na 1000 kilometrów. Wizytówki armii? 6
Brygada Powietrzno-Desantowa z Krakowa, 11 dywizja pancerna z Żagania.
W sumie stać nas na wystawienie przyzwoitego korpusu.

- Korpus to dwie, trzy dywizje po 12 tysięcy ludzi. 30 tysięcy żołnierzy? Przecież zawodowa armia liczy blisko 100 tysięcy?

- No tak, ale polska armia niezliczone sztaby, dowództwa i logistyka.
Spośród tych 100 tysięcy liniowego wojska jest może połowa – odpowiada
generał.

Na jaką pomoc zachodu moglibyśmy liczyć? Na NATO,
a de facto po prostu na Stany Zjednoczone. Jeden z byłych dowódców
naszej armii: „Jest jeden problem. Amerykanie nie mają wojska w Europie.
Zanim zmontowaliby odpowiednio duży kontyngent minęłoby kilkadziesiąt
dni i byłoby po zawodach”. W Europie Amerykanie mają coś, co robi
na Rosjanach wrażenie – lotnictwo. W przypadku starcia
polsko-rosyjskiego przewaga lotnicza Rosjan wynosi 4 do 1. Rozmówca
z MON: - „Jeśli do gry włączają się Amerykanie z lotnictwem
stacjonującym w Europie, proporcje się odwracają i wynoszą 3 do 1”.
Naszych 48 nowoczesnych F-16 i zaplecze w postaci amerykańskiego
lotnictwa jest sygnałem odstraszającym. W zeszłym tygodniu Amerykanie
zdecydowali, że do Polski na dniach przyleci tuzin ich myśliwców F-16.
Jedna z osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa: - „Oczywiście
60 myśliwców nie wygra wojny. Z resztą nie o to chodzi. Idzie o danie
Rosjanom wyraźnego sygnału "Halo, Amerykanie tu są". Wiadomość
o przenosinach myśliwców do Polski została w Moskwie odnotowana”.


Brutalna prawda jest taka, że w Europie nie ma dziś armii, która
samodzielnie pokonałaby idących na zachód Rosjan i Białorusinów.
Nie zrobiłaby tego również polskie wojsko, wspierana przez amerykańskie
lotnictwo. Oczywiście cały ten scenariusz jest najczarniejszy
z możliwych. Osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo państwa:
- Równowaga, jak w czasach zimnej wojny, opiera się na wzajemnym
odstraszaniu się Rosjan i Amerykanów. Zaatakowanie Polski oznaczałoby
wybuch III wojny światowej. Po takiej wojnie niewiele zostałoby nie tyle
z Polski, co z całej współczesnej cywilizacji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. NATO: USA, Rumunia i Bułgaria

wpis szefa Centrum Badań Wojskowo-pilitycznych na Facebooku - Dmytro Tymczuka.

„Wg danych „Informacyjnego sprzeciwu” jutro - 10 marca siły marynarki USA, Rumunii i Bułgarii rozpoczną morskie manewry w północno-zachodniej części Morza Czarnego. Manewry będą się odbywać w bezpośredniej bliskości terytorialnych wód Ukrainy” - poinformował Tymczuk.

„Obecne przemieszczenie do Ukrainy okrętu flagowego Floty Czarnomorskiej krążownika „Moskwa” zostało spowodowane chęcią zademonstrowania rosyjskiej wojskowej obecności w pobliżu manewrów USA, Rumunii i Bułgarii, które rozpoczną się jutro” - dodał Tymczuk.

Censor.net.ua/Kresy.pl

Rosjanie zwiększają swoją wojskową obecność na Krymie i w Naddniestrzu

„Obecnie w bazie Floty Czarnomorskiej [w Noworosijsku] zostały skoncentrowane pododdziały 18-tej samodzielnej brygady zmotoryzowanej (miejsce stałej dyslokacji - południowy okręg wojskowy, Czeczenia). Do przeprawy na Krym przygotowuje się skład osobowy brygady i 120 jednostek wojskowej techniki, w tym RSZO Grad” - pisze Tymczuk.Jednocześnie dodaje, że Rosja przerzuca oddziały specjalne na terytorium Naddniestrza. W ciągu ostatniej doby przerzucono tam 700 żołnierzy specnazu.

Obecność Czeczeńców w Bałakławie potwierdza również krymski aktywista - Roman Butko.

Censor.net.ua
http://www.kresy.pl/wydarzenia,ukraina?zobacz/rosjanie-zwiekszaja-swoja-...

Dowódca wojsk USA: Zwiększamy ochronę Polski i krajów bałtyckich

- Istnieje ryzyko eskalacji konfliktu na Ukrainie,
niewykluczony jest konflikt militarny - mówił w amerykańskiej telewizji
PBS...
czytaj dalej »

Gen. Piotr Makarewicz: Czy wszyscy w NATO będą na pewno chcieli umierać za Polskę?


O polskich siłach zbrojnych rozmawiamy z gen. dyw.
Piotrem Makarewiczem, przez ostatnie 5 lat przed przejściem do rezerwy
dyrektorem Departamentu Kontroli MON.



Były kanclerz Niemiec broni Putina i obarcza UE odpowiedzialnością za kryzys na Krymie

70-letni Gerhard Schröder odkąd w 2005 r. przegrał walkę o kanclerski fotel z Angelą Merkel rzadko zabiera głos w publicznej debacie. Dlatego słowa, które w niedzielne południe padły w jednym z teatrów w Hamburgu, na spotkaniu zorganizowanym przez tygodnik "Die Zeit" odbiły się szerokim echem w całym kraju.

- Naturalnie, to co się dzieje na Krymie jest pogwałceniem prawa międzynarodowego. Ale nie będę nikogo osadzał. Niemcy podczas wojny w Jugosławii wysłali samoloty na Serbię. Razem z NATO bombardowaliśmy suwerenne państwo bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ - mówił porównując rosyjską pełzającą inwazję Krymu z interwencją NATO z 1999 r., gdy Sojusz broniąc kosowskich Albańczyków bombardował Serbię. W operacji brali udział też niemieccy żołnierze. - Byłbym ostrożny z wytykaniem kogokolwiek palcem - mówił były kanclerz.

Wierchuszka Komisji Europejskie zupełnie nie pojęła, że Ukraina to kulturowo podzielony kraj i z takim państwem tak nie można postępować - zarzucał Schröder. Jego zdaniem głównym błędem było to, że UE kazała Kijowowi wybierać na zasadzie "albo, albo". Albo umowa stowarzyszeniowa z Europą, albo Unia Celna z Rosją. - To był pierwszy błąd UE, który doprowadził do konfliktu Kijowa i Moskwy. Byłoby lepiej, gdyby Unia zgodziła się na obydwie opcje - mówił. Jego zdaniem w Komisji Europejskiej nie ma zawodników "europejskiej wagi ciężkiej".

Schröder Brukselę krytykował juz raz w lutym, w wywiadzie udzielonym "Spieglowi". Jego zdaniem UE stała sie stroną w konflikcie, przez co nie jest w stanie pomóc w rozwiązaniu konfliktu. Sam, choć ma znakomite wejścia na Kremlu, nie chce jednak się zająć mediacją. - To za dużo jak na jednego człowieka. Potrzeba instytucji, które są w stanie rozmawiać z obydwoma stronami - mówił wówczas.

Za czasów Schrödera stosunki niemiecko-rosyjskie przeżywały rozkwit. Kanclerza z rosyjskim prezydentem łączyła przyjaźń. Jej symbolem stały się publiczne zapewnienia Schrödera, ze Putin jest "kryształowym demokratą" i budowa rurociągu północnego, który z ominięciem Polski i krajów Bałtyckich po dnie morza łączy Niemcy i Rosję. Schröder po odejściu z polityki został szefem rady nadzorczej spółki obsługującej gazociąg, co wielu jego rodaków odebrało jako formę politycznej korupcji. Kanclerz był gorącym orędownikiem tego projektu.

Schröder popiera jednak Angelę Merkel, która grożąc sankcjami, nieustannie choć bezskutecznie stara sie doprowadzić do rozmów z Rosją i rozwiązania sporu metodami dyplomatycznymi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Gazeta Wyborcza namierzyła ruską agenturę w Polsce :))

POLSCY OBROŃCY PUTINA. Krytykują USA, NATO, UE i polski rząd. Rozwijają skrzydła dzięki kremlowskiej fundacji


Mało znane w Polsce pismo "Obserwator Polityczny" jest cytowane w kremlowskiej telewizji Russia Today na równi z "Washington Post" i "Die Welt". W czasie gdy rosyjscy żołnierze blokują miasta i ukraińskie bazy na Krymie, "Obserwator" wzywa: "Naprzód Rosjo! Naprzód dzielni synowie Świętej Rusi! Nie wahajcie się!"
Na swoich łamach pismo przekonuje, że "czasy miękkiej polityki Rosja
ma już dawno za sobą; jeżeli zechce, może dzisiaj zaatakować Europę
i nie będzie miał kto się jej przeciwstawić, a skompromito­wa­ne USA,
NATO i UE mogą pocałować rosyjskiego misia w d...!".
W ostatni piątek redakcja "Obserwatora" ogłosiła swój sukces : "zostaliśmy partnerem w wielkim dziele fundacji 'Russkij Mir'. To wyróżnienie traktujemy jako wyraz najwyższego zaufania."

Russkij Mir (ros. rosyjski świat) powstała w 2007 r. na mocy dekretu prezydenta Rosji Władimira Putina . Na całym świecie funduje centra nauki języka rosyjskiego, szkoli nauczycieli, jednocześnie wspiera projekty polityczne Kremla - np. prorosyjski podręcznik historii na Łotwie.

Wydawca portalu fundacja z Krakowa
http://pisanieksiazek.pl/oferta/sprawozdawczosc/sprawozdanie-finansowe-z...

Sprawozdanie finansowe za 2012 rok

 

 



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Kulisy Manipulacji - przyjaciele Rosji 07.03.2014

---------------------


Dlaczego Kaczyński był u prezydenta ws. Ukrainy? "PiS czujnie wczytuje się w sondaże"

Dlaczego Kaczyński był u prezydenta ws. Ukrainy? "PiS czujnie wczytuje się w sondaże"

Według gościa "Faktów po Faktach" Romana Giertycha
obecność Jarosława Kaczyńskiego na spotkaniach z prezydentem i premierem
ws....
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Beta

25. Witam serdecznie Jagno!

Nie widziałam Cię tu Jagno,choć mogło wyglądać inaczej,bo widnieję ciągle, jako zalogowana.Takie zalogowanie permanentne. Klikam i się nie wylogowuje. Piszesz,że bywasz na rożnych witrynach. Pewnie opiniotwórczych.
Ja staram się czytać tylko fakty. Było kilka symptomów, które od początku wzbudziły moją wielką nieufność wobec obowiązującej, wszechobecnej akceptacji ukraińskiego przewrotu. Wbrew pozorom ogólnie dostępna wiedza wiele wyjaśnia i jednostka nie jest ,tak bezradna ,jakby się wydawało . Jeżeli aparat Państwa prowadzi propagandę opartą na kłamstwach i przemilczeniach to nie pytajmy ,dlaczego poziom w szkołach ma być coraz niższy.

Nie dość ,że doprowadzili Polaków do nędzy to jeszcze żerują na naszych uczuciach.
Nie sądze Jagno,żeby chcieli nam zagrażać, będą mieli taki problem, ze skutkami Majdanu,że będą się gryźć między sobą,żreć i drapać.
Coś takiego słyszałam a propos przylotu F-16:
Polak: Amerykanie przylecieli. Będą nas wyzwalać?
Libijczyk: Jak zaczną bombardować , to znaczy,że wyzwalają.
Pozdrawiam Ciebie i Twoją poznańską operę.

avatar użytkownika Jagna

26. @ beto! ,stale mysłę o tym

jak bardzo jesteśmy jako naród pogrążeni ,a czytać bardzo lubię i czytam b. szybko.
Czy wiedza z portali opiniotwórczych jak piszesz do czegoś mi się przyda , może tak a może nie. Dla mnie najważniejsze jest być z moimi przyjaciółmi , Ciebie zawsze wspominam jak
najlepiej i czytuję z pewnością ,......... że jest to Twoje osobiste zdanie , a nie zmanipulowane i przekłamane.Potrzebujemy jak powietrza prawdy ....potrzebujemy mieć
pewność , że mamy przyjaciół , potrzebujemy gorącej wiary i ufności ,że idziemy ,,dobrą drogą,,.Staram się być pomocna i skuteczna i mieć ,,oczy szeroko otwarte,, .PODZIĘKOWANIA
DLA MARYLI ,ZE CIĄGLE CZUWA. Pozdrawiam Jagna z POZNANIA.

avatar użytkownika Maryla

27. @Jagna

Witam,
nie dajemy sie zwariować politykom i mediom. Żeby miec własną ocenę, trzeba znać informacje z róznych źródeł.

A Tusk ewidentnie realizuje plan napisany w Berlinie.

25/02/2014

Ogromne nerwy w europarlamencie. Bruksela z coraz większym niepokojem przygląda się Polsce i PO

Ogromne nerwy w europarlamencie. Bruksela z coraz większym niepokojem przygląda się Polsce i PO

Od

wyniku wyborczego Platformy może zależeć rozkład sił w nowym

europarlamencie. Słabnące wyniki sondażowe PO coraz bardziej więc

martwią Brukselę.

Piotr Gursztyn zauważa też, że spór między
Sikorskim a Komorowskim nadal będzie widoczny z dwóch powodów. Pierwszym
jest konstytucyjny zapis przekazujący władzę nad sprawami zagranicznymi
i obroną rządowi i prezydentowi. W tym przypadku nikt nie odpuści -
czytamy w "Do Rzeczy".Druga kwestia dotyczy szansy, jaką w kryzysie ukraińskim
upatruje Platforma Obywatelska. Jak czytamy w tygodniku, w momencie
zagrożenia społeczeństwa jednoczą się wokół władzy, a spór dotyczy tego,
kto będzie postrzegany jako "kapitan w czasie kryzysu".

Tusk: Polska jest w stanie bronić swoich granic

Szef rządu Donald Tusk oświadczył, że będzie przypominał sojusznikom ze Wspólnoty o
konieczności uniezależnienia się od wpływów Rosji. Chodzi o budowanie
pełnej suwerenności politycznej, finansowej i energetycznej Europy. »

2014.03.10
(07:59)


Unia Europejska na groźnym zakręcie

Od tego jednak, jak będzie wyglądał układ sił w nowym europarlamencie, zależy, jaki polityczny kurs obierze ta instytucja.

Sikorski: „Nie możemy pozwolić Putinowi zmieniać mapy Europy. Proces aneksji Krymu przyspiesza z dnia na dzień”

Nikt nie ma jednostronnego prawa przesuwania granic, wychodząc z
założenia, iż którąś grupę etniczną spotkała krzywda -powiedział szef
polskiego MSZ w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika "The Daily
Telegraph".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Głos Rosji

Niemcy grożą kolejnymi antyrosyjskimi sankcjami

Jeśli Rosja nie zgodzi się na przygotowania do deeskalacji napięcia na Ukrainie w międzynarodowym składzie, UE wprowadzi kolejne sankcje – oznajmił minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier na antenie niemieckiej telewizji.

Drugi poziom sankcji przewiduje ograniczenie wjazdu do UE dla osób, które Zachód obarcza odpowiedzialnością za kryzys wokół Ukrainy i zamrożenie ich aktywów.

Rosyjskie władze wielokrotnie ostrzegały, że wszelkie sankcje wobec Rosji negatywnie odbiją się również na krajach, które je wprowadzą.

http://polish.ruvr.ru/news/2014_03_10/Niemcy-groza-kolejnymi-antyrosyjsk...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. Głos Rosji

Ukraina: resetu władzy na razie nie ma


Zachód
zmienia pojęcia, wzywając Rosję do pracy z nowym kierownictwem Rady
Najwyższej Ukrainy, oświadczył dzisiaj (8 marca) minister spraw
zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Zaznaczył on, że „reset systemu
władzy na Ukrainie nie zakończył się”. Moskwa już wcześniej oświadczyła,
że władza w Kijowie została przejęta przy użyciu broni. Oznacza to, że
nie można mówić o jej legitymizacji.



Kontrakt
na pełnej skali projekt nowego bombowca strategicznego PAK DA między
rosyjskim rządem i spółką „Tupolew” został podpisany w 2013 roku, a sam
bombowiec zostanie uwzględniony w państwowym programie zbrojeniowym na
lata 2016-2025.
W przeszłości Rosja i Chiny omawiały możliwość dostaw ChRL bombowców
Tu-22M3, ale nie były w stanie uzgodnić swojego stanowiska. Teraz, kiedy
oba kraje pracują nad podobnymi w przeznaczeniu i bardzo drogimi
projektami, współpraca i koordynacja wysiłków pomogłaby naprawić stary
błąd. Bliska współpraca w stworzeniu tak ważnego systemu broni jak
bombowiec strategiczny mogłaby sprzyjać wzmocnieniu wzajemnego zaufania i
pozwoliłaby na znaczne oszczędności.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. małżonka Sikorskiego znów w akcji- cenzura?

Applebaum ostro: Bojownicy o rosyjską wersję wydarzeń ruszyli do ataku. Musimy odpowiedzieć

"Wyjaśnijmy sobie kilka spraw. 'Oddziały
samoobrony' na Ukrainie - nazywane "prorosyjskimi siłami" - to rosyjscy
żołnierze. (...) Nie przyjechali tam bronić miejscowych Rosjan, bo nikt
ich tam nie atakował. Przyjechali wywołać histerię" - pisze Anne
Applebaum w komentarzu dla "The Telegraph". Krytykuje to, jak rosyjskie
media manipulują informacjami ws. wydarzeń na Krymie, ale i zachodnich
dziennikarzy za dopuszczanie rosyjskiej "wersji wydarzeń" do głosu.

"Bojownicy o rosyjską wersję wydarzeń ruszyli
do ataku. Musimy odpowiedzieć. Potrzebujemy ostrej kampanii prostującej
moskiewskie kłamstwa na temat Krymu" - apeluje Anne Applebaum w tekście
dla brytyjskiego dziennika "The Telegraph". Krytykuje w nim ostro to,
jak zachodnie media, chcąc oddać sprawiedliwość obu stronom kryzysu na
Krymie, cytują informacje i opinie manipulowane przez rosyjską
władzę.Applebaum punktuje, że zdjęcia uchodźców rzekomo jadących do Rosji
pochodzą z polsko-ukraińskiej granicy, że w Kijowie władzę sprawuje rząd
wyłoniony przez demokratycznie wybrany parlament, a nie neonaziści, że
"oddziały samoobrony" nazywane czasem "prorosyjskimi" to nikt inny tylko
rosyjscy żołnierze, których wysłano na Krym, by siali histerię i
legitymizowali okupację, a nie kogokolwiek bronili, bo nikt nie był na
Krymie zagrożony.

Dziennikarka wzywa do szerokiej
kampanii "prostowania" rosyjskich informacji. - Zachód był kiedyś w tym
całkiem niezły: najskuteczniejsze w walce z komunizmem okazało się
podawanie rzetelnie sprawdzonych informacji, Radio Wolna Europa i BBC -
pisze Applebaum. - Może czas znaleźć narzędzia, by znów rozszerzyć ich
zasięg - puentuje.

"Der Tagesspiegel": Polskie media szerzą strach przed Rosją

Niemiecka gazeta "Der Tagesspiegel" w
artykule podsumowującym ostatnie wydarzenia na Krymie i Ukrainie pisze o
strachu przed Rosją, jaki zdominował polskie media. Dowodem mają być
cytowane ostatnio słowa Lecha Kaczyńskiego, który w 2008 r. ostrzegał
przed atakami Rosji na Ukrainę, Państwa Bałtyckie i Polskę.

Gazeta przypomina cytowane w ostatnich dniach w
Polsce słowa byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wypowiedziane w
sierpniu 2008 r. w Tbilisi: "Dziś Gruzja, jutro Ukraina,
pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na
Polskę" i stwierdza, że przynajmniej co do Ukrainy Lech Kaczyński miał
rację. Dziennik podaje, że polskie media idąc za stwierdzeniem byłego
prezydenta RP, coraz częściej zastanawiają się, czy "Polska będzie następną ofiarą?".



Berlińska gazeta zaznacza, że obecny rząd, któremu "daleko jest
do poglądów politycznych tragicznie zmarłego konserwatywnego
Kaczyńskiego", posunął się w zeszłym tygodniu do zwołania nadzwyczajnego
posiedzenia Rady Bezpieczeństwa NATO, co natychmiast poparła również Litwa.
"Der Tagesspiegel" podkreśla, że Polski rząd powołał się na art. 4
traktatu północnoatlantyckiego, czyli na zagrożenie bezpieczeństwa
państwa, w tym wypadku ze strony Rosji. Wynikiem czego, jak by nie było,
NATO zobowiązało się do codziennej dokładnej analizy sytuacji na
Ukrainie - podsumowuje "Der Tagesspiegel".

Spotkanie Tusk-Merkel, temat: bezpieczeństwo energetyczne


Uzależnienie Niemców od gazu rosyjskiego może ograniczać skutecznie
suwerenność Europy. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Coraz
droższa energia europejska, ze względu na zbyt wygórowane ambicje
klimatyczne także może oznaczać większe uzależnienie od rosyjskich
źródeł energii - powiedział Donald Tusk na konferencji prasowej w
Siemirowicach (województwo pomorskie, miejsce stacjonowania Nadbrzeżnego
Dywizjonu Rakietowego).

Merkel przyjeżdża do Polski 12 marca.
Agenda spotkania w środę ma być oczywiście znacznie szersza, ale premier
zdecydował dziś na podkreślenie kwestii bezpieczeństwa energetycznego.

Wprost mówił o "uzależnieniu" Niemiec i innych krajów europejskich od
rosyjskiego gazu, i nadmiernego, zbyt ambitnego wyznaczania celów w
polityce klimatycznej.

To najlepiej pokazuje, jak bardzo kryzys
na Ukrainie zmienił polską politykę oraz retorykę rządu. Jeszcze kilka
miesięcy temu tak ostre słowa premiera o niemieckiej polityce
energetycznej byłby trudne do wyobrażenia.

Dla Tuska ta
wizyta także kolejna szansa - po szczycie UE w ubiegły czwartek- na
pokazanie znaczenia Polski w dyplomatycznej i politycznej rozgrywce
wokół Ukrainy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. Rosja ma propozycje w sprawie Ukrainy

Rosja przygotowała propozycje dotyczące uregulowania sytuacji na Ukrainie. Stanowią one odpowiedź na propozycje amerykańskie i zostaną przekazane USA – poinformował Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej.

Ławrow mówił o tym podczas spotkania z prezydentem FR Władimirem Putinem w Soczi. Szef dyplomacji rosyjskiej ujawnił też, że dzisiaj do Rosji miał przylecieć amerykański sekretarz stanu John Kerry, jednak w sobotę odwołał swoją wizytę.

Mówiąc o rosyjskich propozycjach, Ławrow podał, że MSZ przygotowało je we współpracy z Radą Bezpieczeństwa FR w odpowiedzi na otrzymane w piątek propozycje Stanów Zjednoczonych.

Minister oświadczył, że w dokumencie tym, przesłanym przez Kerry'ego, strona rosyjska znalezła koncepcję, która ją nie bardzo zadowala, „gdyż wszystko zostało sformułowane w nurcie rzekomego konfliktu między Rosją i Ukrainą oraz w nurcie uznania faktów dokonanych”. – Nasi partnerzy proponują, by za punkt wyjścia przyjąć sytuację powstałą w wyniku zamachu stanu – podkreślił Ławrow.
http://www.naszdziennik.pl/swiat/70764,rosja-ma-propozycje-w-sprawie-ukr...

Kerry zaproszony do Rosji ws. Ukrainy, odkłada wizytę u Putina

Putin
zaprosił Kerry'ego do Rosji. Moskwa chciała przedstawić plan
uregulowania sytuacji na Ukrainie, jednocześnie odrzuca amerykańską
propozycję. Tymczasem John Kerry odkłada wizytę.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. (Brak tytułu)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. Bułgaria, Rumunia i USA przeprowadzą ćwiczenia na Morzu Czarnym

Wspólne ćwiczenia z udziałem okrętów marynarek wojennych Bułgarii, Rumunii i USA odbędą się 11 marca na Morzu Czarnym. Poinformowano dziś o tym w centrum prasowym Ministerstwa Obrony Bułgarii.

Ćwiczenia zostały zaplanowane w 2013 roku i są częścią wspólnych przygotowań marynarek wojennych tych trzech państw. Nie mają one związku z wydarzeniami na Ukrainie – napisano w komunikacie.

W ćwiczeniach weźmie udział fregata „Dryzki” bułgarskiej marynarki wojennej, trzy okręty rumuńskiej marynarki wojennej i amerykański niszczyciel „Truxtun”.

Po ćwiczeniach amerykański niszczyciel wpłynie do portu w Warnie.

http://polish.ruvr.ru/2014_03_10/Bulgaria-Rumunia-i-USA-przeprowadza-cwi...

Wenezuela odmówiła Panamie spłacenia długów

Władze Wenezueli odmówiły spłacenia długu Panamie. Według słów szefa wenezuelskiego MSZ, Elíasa Jaui, 90% długów, których wysokość wynosi miliard dolarów, jest skutkiem nadużyć finansowych.

Minister oznajmił, że większość towarów, nabytych u panamskich spółek na kredyt, nie zostało dostarczonych do Wenezueli.

Odmowa spłacenia długów została wyartykułowana w warunkach gwałtownego zaostrzenia się stosunków między Caracas i Panamą. W połowie ubiegłego tygodnia prezydent Wenezueli Nicolas Maduro oskarżył panamskie władze o próbę zorganizowania inwazji na Wenezuelę i poinformował o zerwaniu stosunków.

http://polish.ruvr.ru/news/2014_03_10/Wenezuela-odmowila-Panamie-splacen...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. Głos Rosji

W Kijowie zostało zatwierdzone postanowienie „O wezwaniu Rady Najwyższej Ukrainy do państw gwarantujących bezpieczeństwo Ukrainy”.

W komunikacie Ukraina wzywa Wielką Brytanię i USA do wywiązania się ze zobowiązań w ramach Memorandum Budapeszteńskiego, które gwarantuje Ukrainie bezpieczeństwo i podjęcie wszelkich dyplomatycznych, politycznych, gospodarczych i wojskowych środków w celu zachowania niepodległości i istniejących granic Ukrainy.

Ponadto, deputowani oskarżający Rosję o okupację Krymu, zażądali niezwłocznego wycofania rosyjskich wojsk z terytorium Ukrainy.
http://polish.ruvr.ru/news/2014_03_11/Ukraina-poprosila-USA-i-Wielka-Bry...


Warszawskie porady udzielane w dziwnym języku



Warszawskie porady udzielane w dziwnym języku


Jak
podaje oficjalna strona rządu federalnego Niemiec, premier Polski
Donald Tusk będzie witać w Warszawie 12 marca kanclerz RFN Angelę Merkel
„z ceremoniałem wojskowym”.


Czyli z trąbkami i werblami. Natomiast werble
dyplomatyczne zaczęły rozlegać się w Polsce już przed przybyciem
dostojnego gościa. Zresztą, ich brzmienie było raczej zagrażające, a
przeznaczone było dla kogoś zupełnie innego – raczej nie trzeba
przypominać, o co chodzi.

Jeśli będziemy rozbudowywać tę
metaforę, to można powiedzieć, że do tych werbli dyplomatycznych
dołączyła się swego rodzaju salwa dyplomatyczna – w postaci oświadczeń
złożonych jednocześnie przez kilku polskich polityków. Agencje
informacyjne donoszą mianowicie, że gospodarz spotkania Donald Tusk
skierował szereg porad pod adresem Niemiec i Unii Europejskiej w ogólnym
zarysie. Swoje dezyderaty Donald Tusk sformułował podczas wizyty 10
marca w jednej z baz wojskowych na północy Polskiю Można zakładać, że
otoczenie wojskowe wywarło wpływ na stylistykę wypowiedzi, w której
wyraźnie słychać było nutki metalu.

Uzależnienie Niemiec
od dostaw gazu rosyjskiego ma „charakter zagrażający” dla
bezpieczeństwa Unii Europejskiej, natomiast suwerenność Europy jest
ograniczona, – oświadczył między innymi Tusk. Wezwał on kategorycznie
Unię Europejską do „zrewidowania” swej polityki energetycznej. Według
premiera polskiego, aktualna wizja polityki gazowej stwarza zagrożenie
dla „bezpieczeństwa i suwerenności całej Europy”. Polska, jak
podkreślają eksperci, jest zwolenniczką jak najbardziej ostrej reakcji.

W
jakiej mierze ostrej – wyjaśnia wywiad udzielony przez szefa MSZ Polski
Radosława Sikorskiego, opublikowany 10 marca równocześnie na łamach
brytyjskiej „The Daily Telegraph” i niemieckiego tygodnika „Der Spegel”.
Można zakładać, że wywiad był udzielany w okolicznościach, wolnych od
wszelkich akcesoriów militarnych. Jednakże w tym przypadku, jak można
zakładać, swój wpływ wywarła przeszłość szefa MSZ Polski, który kierował
kiedyś ministerstwem obrony narodowej. Ewentualnie też, mogą dawać się
we znaki czasy, gdy on, po otrzymaniu karty stałego pobytu w Wielkiej
Brytanii, znajdował się w charakterze korespondenta wojskowego w
szeregach mudżaheddinów afgańskich i osobiście uczestniczył w operacjach
bojowych przeciwko wojskom radzieckim, o czym z dumą opowiadał później w
swej książce „Prochy świętych”.

Zresztą, mniejsza z
tym. Ciekawa jest natomiast bynajmniej nie dyplomatyczna stylistyka
wypowiedzi aktualnego szefa polskiej dyplomacji. Działania Rosji na
Krymie nazywa on nie inaczej, jak tylko „aneksją”. Natomiast źródła tego
„kryzysu moralnego i politycznego” upatruje w „zachłanności” i
„etnicznych urazach”” kierownictwa kremlowskiego. Istota jest prosta –
szef polskiej dyplomacji zagroził, że Putinowi to wszystko nie powinno
ujść płazem. W odróżnieniu od przywódcy rosyjskiego, pan Sikorski uważa
się za jednego z tych, którzy zapobiegli ewentualnej masakrze na
Majdanie – można zakładać, że sto trupów się nie liczą. O negocjacjach
pokojowych wysłanników Unii Europejskiej z prezydentem Janukowyczem
opowiedział on w wywiadzie prasowym z rozbrajającą szczerością:

Według
niego, zgodnie z porozumieniem, szef MSZ Niemiec Frank-Walter
Steinmeier przerwał Janukowycza i powiedział: „Spójrzmy na rzeczy
realnie, panie prezydencie. Pan musi powstrzymać masakrę”. Sikorski
natomiast dodał: „Pan musi ustalić datę i odejść ze stanowiska”. Po czym
Janukowycz, według autora wywiadu, „zbladł”. Dalej chyba można nie
przypominać. Czy te negocjacje nie przypominają wcześniejszych, które
wpisały się do historii pod nazwą „zmowa”? I czy to nie przypomina
bardziej zaanektowania – tym razem całej Ukrainy?

Nie
trzeba snuć rozważań nad tym, co będzie dalej i jakie stanowisko zajmie
Merkel podczas spotkania w Warszawie. Jednak jej poprzednik Gerchard
Schroeder oświadczył w tych dniach – też bez ogródek – że kierownictwo
Komisji Europejskiej „nie miało zielonego pojęcia,” w jakiej mierze
podzielona jest Ukraina kulturowo i że „nie można traktować jej w
rutynowy sposób”. Chyba nie ma sensu powtórzenie w tej chwili argumentów
na rzecz słuszności działań Rosji w konsekwencji przewrotu
antykonstytucyjnego w Kijowie. Wypada jednak przypomnieć opinię
ekspertów w związku z apelami wzywającymi do ograniczania skali
współpracy gazowej z Rosją. Kierownik wydziału ocen strategicznych
Centrum Analiz Sytuacyjnych Rosyjskiej Akademii Nauk Siergiej Utkin
uważa sytuację za poważną, lecz jednocześnie nie widzi żadnej
jednoznacznej wygranej Zachodu w przypadku wprowadzenia sankcji
przeciwko Rosji:

To,
że do sankcji dojdzie, jest wystarczająco jasne przy niezmiennym
charakterze kursu rosyjskiego. Jednak sankcje zawsze były poddawane w
wątpliwość jako skuteczne narzędzie. Niezależnie od tego, jak surowe one
będą, Rosja na pewno da sobie radę z tą sytuacją.

Profesor niemieckiego instytutu badań gospodarczych Claudia Kemfert nie traci nadziei:


Drogo płacimy za energię, gaz i ropę naftową. 60 procent dochodów z
tych dostaw wpływają do budżetu rosyjskiego. Czegoś takiego nie stawia
się na kartę. Wobec tego zakładam, że obie strony potrafią znaleźć
rozwiązania będące wzajemnie do zaakceptowania.

Język
zacytowanych przez nas ekspertów jest zrozumiały. W odróżnieniu od
dziwnego – co najmniej – języka, używanego przez niektórych polityków i
dyplomatów.

Angela Merkel: doszło do aneksji Krymu


Kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas spotkania z klubem
parlamentarnym swojej partii CDU we wtorek określiła sytuację na Krymie
mianem aneksji - podała agencja dpa. Szefowa rządu opowiedziała się za
kontynuacją rozmów z Rosją.

Niemiecki minister spraw zagranicznych FRANK-WALTER STEINMEIER:
Niniejszym ogłaszam pierwsze spotkanie grupy kontaktowej w sprawie Ukrainy za otwarte ...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

36. Zauroczeni Europą młodzi

Zauroczeni
Europą młodzi Polacy podczas uroczystości na wyspie Uznam; prozachodnia
orientacja kraju jest dla wielu Polaków teraz najważniejsza.... Polska
nie należy do stefy euro, ale najwyrażniej kryzys na Ukrainie
doprowadził do zmiany myślenia najbardziej prominentnych przedstawicieli
kraju. A najbardziej prominentny spośród nich to z pewnością Marek
Belka, który dostrzega teraz więcej zalet niż wad wspólnej waluty ...
http://www.welt.de/politik/ausland/article125662986/Polen-will-dicht-an-Westeuropa-ruecken.html




"Die Welt": Polska radykalnie zmienia stanowisko

Kry­zys na Ukra­inie spra­wia, że War­sza­wa jesz­cze wy­raź­niej niż dotąd zwra­ca się ku Za­cho­do­wi. Symp­to­ma­tycz­ny jest przy tym ra­dy­kal­ny zwrot ku euro, pisze "Die Welt".
Kryzys na Ukrainie coraz bardziej przypomina zimną wojnę. W sobotę Warszawa zamknęła swój konsulat w Sewastopolu. Było to jedyne przedstawicielstwo dyplomatyczne UE na Krymie. W obliczu kryzysu na Ukrainie Warszawa coraz bardziej zbliża się ku Zachodowi - pisze "Die Welt". Gazeta jest zdania, że "Polska najwyraźniej jest przekonana, iż odpowiedzią na rosyjską agresję są jeszcze ściślejsze związki z zachodnimi partnerami - dyplomatyczne, wojskowe i przede wszystkim ekonomiczne. Dlatego kraj ten próbuje wzmocnić swoją pozycję w ramach UE i NATO". Nowością jest przy tym, że odezwał się prezes NBP Marek Belka, który zabiega o szybkie przystąpienie do strefy euro, po czym obiecuje sobie większe wpływy Polski w UE.Nowe stanowisko Polski

Zdaniem autorki artykułu, Julii Szyndzielorz, nowe stanowisko Polski najlepiej można odczytać z kalendarzy ważnych przedstawicieli rządu. Kiedy szef MSZ Radosław Sikorski rozmawiał w poniedziałek ze swym londyńskim kolegą, Williamem J. Hague, premier Tusk razem z ministrem obrony odwiedzili na wybrzeżu dywizjon rakietowy Marynarki Wojennej. Gazeta ponownie pisze o szeroko komentowanych już w niemieckiej prasie "dobitnych słowach" Donalda Tuska na temat pozycji Niemiec, których uzależnienie od rosyjskiego gazu może zagrozić suwerenności Europy. "Polska od dawna domaga się zaostrzenia kursu wobec Moskwy, co prezentowała także na szczycie UE", stwierdza gazeta.

"Waszyngton posyła myśliwce bojowe do Polski"

Pod takim tytułem ukazał się omawiany tu artykuł "Die Welt" w wersji drukowanej, w wersji online tytuł jest zmieniony na "Polska chce jeszcze bardziej zbliżyć się do Zachodu". Pisząc o wysłaniu przez NATO do Polski dodatkowych myśliwców F-16 i 300 żołnierzy, dziennik cytuje eksperta i byłego pilota Michała Fiszera, który twierdzi, iż "jest to demonstracja siły: dwanaście myśliwców F-16 to dzisiaj jak sto samolotów w czasie II wojny światowej". - Jest to przy tym przede wszystkim gest Ameryki, który ma pokazać, że w konfrontacji z Rosją państwa wschodnioeuropejskie nie są same - komentuje "Die Welt" zauważając, że Polska sama dysponuje 48 myśliwcami F-16.

Na froncie dyplomatycznym Polska stawia na mocne słowa, uważa gazeta. I tak Sikorski już w sobotę powiedział, że zdolność UE do prowadzenia efektywnej polityki na Wschodzie zależy od pozycji Polski w Europie; w Londynie natomiast stwierdził, że UE nie może pozwolić Putinowi na zmianę granic w Europie. - O polskiej powściągliwości w koncercie europejskich mocarstw najwyraźniej przy tym nie myśli - komentuje "Die Welt".

Dyskusja o wprowadzeniu euro

- Także na płaszczyźnie gospodarczej Polska obawia się izolacji", uważa dziennik. Polska nie należy do strefy euro i jak dotąd szczególnie się o to nie starała. Kryzys na Ukrainie spowodował jednak najwyraźniej zmianę nastawienia prominentnych przedstawicieli świata ekonomicznego, wśród nich zwłaszcza Marka Belki, prezesa NBP. - Kiedyś raczej sceptyczny wobec euro, dziś dostrzega we wspólnej walucie więcej korzyści niż szkód- komentuje gazeta. - Polska nie jest tak bezpieczna, jak myśleliśmy- powiedział Belka w Warszawie na spotkaniu Fundacji im. Friedricha Eberta. Przystąpienie do strefy euro jest jego zdaniem warunkiem, by uczestniczyć w podejmowaniu przez UE najważniejszych decyzji. - Prezes Narodowego Banku Polskiego wie, że Polska w żadnym wypadku nie spełnia wszystkich kryteriów koniecznych do przystąpienia do strefy euro. Ale na temat aspektów takich jak mechanizm kursów walutowych można by jeszcze raz rozmawiać - komentuje "Die Welt".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

37. rozmowy trwają...

MSZ Rosji: pomoc USA dla Ukrainy byłaby nielegalna

Pomoc, jakiej USA chcą udzielić Ukrainie, byłaby nielegalna i
niezgodna z amerykańskim prawem, ponieważ oznaczałoby to finansowanie
nielegalnego reżimu - oświadczyło we wtorek MSZ Rosji. Kongres USA
zaaprobował warte 1 mld dol. gwarancje kredytowe dla Kijowa.


Kerry do Ławrowa: obecność rosyjskich wojsk na Ukrainie niedopuszczalna

Sekretarz stanu USA John Kerry powiedział we wtorek w rozmowie z
szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem, że fakt, iż rosyjskie wojsko i
oddziały nieregularne na terenie Ukrainy "biorą sprawy w swoje ręce,
jest niedopuszczalny" - podał Departament Stanu USA.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

38. W środę w Warszawie spotkanie

W środę w Warszawie spotkanie Tusk - Merkel

Premier i kanclerz Niemiec będą rozmawiali o sytuacji na Ukrainie oraz uniezależnianiu energetycznym państw Unii Europejskiej.
W poniedziałek premier zapowiedział, że rozmowy będą dotyczyły koncepcji polityki klimatycznej i energetycznej obu państw i Unii Europejskiej. Donald Tusk podkreślił, że dalsze uzależnianie od dostaw ze wschodu może stanowić w przyszłości zagrożenie dla bezpieczeństwa i suwerenności Europy. - Nie będziemy w przyszłości w stanie skutecznie opierać się ewentualnym agresywnym czy ekspansywnym krokom Rosji, jeśli tak dużo krajów europejskich będzie uzależnionych gazowo i będzie brnęło coraz bardziej w uzależnienie gazowe - mówił premier.

W trakcie wizyty omówione zostaną ponadto tematy z agendy europejskiej, a także bieżące zagadnienia stosunków bilateralnych.
https://www.premier.gov.pl/wydarzenia/aktualnosci/w-srode-w-warszawie-sp...

Bezpieczeństwo energetyczne doktryną UE i NATO a umowa gazowa z Rosją.

Nie ma wątpliwości, że wspólne bezpieczeństwo energetyczne Unii to
idea, a nie fakt, i rzeczywiście składa się na to bezpieczeństwo
każdego kraju z osobna. Mamy plany budowy rurociągu ze Skandynawii, gazoportu i nowych magazynów- tak mówił Piotr Woźniak w 2007 roku.

PO przyjrzy się projektom energetycznym, które
zapoczątkował rząd PiS. Pod lupę trafią m.in. terminal LNG i tzw.
projekty norweskie - zapowiadał przed wyborami w 2007 r. Adam Szejnfeld.



Ile milionów podatnik polski zapłacił za 6-cio letni kamuflaż Tuska? LNG, Ignalin, łupki i Sarmatia II

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

39. Ukraińscy Żydzi piszą do

Ukraińscy Żydzi piszą do Władimira Putina

Ukra­iń­scy Żydzi na­pi­sa­li list do Wła­di­mi­ra Pu­ti­na. Przy­po­mi­na­ją w nim, że po­dob­nie jak Ro­sja­nie miesz­ka­ją­cy na Kry­mie, mówią po ro­syj­sku, więc ich zda­nie po­win­no być ważne dla ro­syj­skie­go pre­zy­den­ta. "Nie­ste­ty, mu­si­my przy­znać, że sta­bil­ność na­sze­go kraju zo­sta­ła za­gro­żo­na. To za­gro­że­nie po­cho­dzi ze stro­ny ro­syj­skie­go rządu, a do­kład­niej - oso­bi­ście od pana. To pana po­li­ty­ka pod­że­ga­nia se­pa­ra­ty­zmów i zwięk­sze­nia uci­sku za­gra­ża nam i wszyst­kim miesz­kań­com Ukra­iny" - piszą."Nie wierzymy, że łatwo pana oszukać. Świadomie wybiera pan kłamstwa i oszczerstwa z ogromnej ilości informacji na temat Ukrainy" - zaczynają przedstawiciele żydowskich środowisk. "Dobrze pan wie, że oświadczenie Wiktora Janukowycza (...) jest kłamstwem" - piszą.Ukraińscy Żydzi zaznaczają też, że nieprawdą jest jakoby rosyjskojęzyczni obywatele Ukrainy byli poniżani i dyskryminowani. "Kwestie »przymusowej ukrainizacji« i »zakazów języka rosyjskiego«, tak popularne w rosyjskich mediach, są tylko w głowach tych, którzy o nich piszą" - czytamy.

Podpisani pod oświadczeniem stanowczo odrzucają też tezy o szerzącym się na Ukrainie antysemityzmie. Przeciwnie, zauważają, że Władimir Putin musiał pomylić Ukrainę z Rosją, gdzie w ubiegłym roku wzrosła liczba osób nastawionych negatywnie do Żydów.

"Teraz, kiedy Ukraina przetrwała trudny okres, wielu z nas stanęło po różnych stronach barykady. Żydzi, tak jak wszystkie grupy etniczne, nie są jednomyślni wobec tego, co dzieje się na Ukrainie. Ale żyjemy w demokratycznym kraju i możemy sobie pozwolić na różnicę zdań" - czytamy.

Autorzy oświadczenia przypominają też, że w mediach próbowano ich straszyć "wyznawcami Bandery" i "faszystami", którzy rzekomo chcą przejąć władzę na Ukrainie. "Zdajemy sobie sprawę, że na ukraińską opozycję polityczną składają się różne grupy. Są tam też nacjonaliści, ale nawet ci najbardziej marginalni nie odważą się okazać antysemityzmu ani ksenofobicznych zachowań. Wie pan też zapewne, że te grupy nacjonalistów są na Ukrainie kontrolowane przez społeczeństwo i nowy ukraiński rząd - nie można tego z kolei powiedzieć o rosyjskich neonazistach, zachęcanych do działań przez państwowe służby bezpieczeństwa" - czytamy.

Autorzy podkreślają też, że w nowym ukraińskim rządzie jest wielu przedstawicieli mniejszości etnicznych. Jak czytamy, znalazło się tam miejsce dla Ormianina, Żyda i dwóch Rosjan. "Niestety, musimy przyznać, że stabilność naszego kraju została zagrożona. To zagrożenie pochodzi ze strony rosyjskiego rządu, a dokładniej - osobiście od pana. To pana polityka podżegania separatyzmów i zwiększenia ucisku zagraża nam i wszystkim mieszkańcom Ukrainy" - piszą.

"Władimirze Władimirowiczu, cenimy sobie troskę o bezpieczeństwo i prawa mniejszości narodowych mieszkających na Ukrainie. Nie chcemy jednak, byś chronił nas przez rozbijanie Ukrainy i anektowanie jej terytorium. Zdecydowanie apelujemy, aby nie ingerował pan w wewnętrzne sprawy Ukrainy, wrócił do ustaleń pokojowych i przestał wzmacniać prorosyjski separatyzm" - podsumowują.

Pod listem podpisało się kilkunastu przedstawicieli ukraińskich Żydów - duchowni, politycy, ekonomiści, historycy i dziennikarze.

(GK;JS)

Euro-Azjatycki Kongres Żydów

http://wiadomosci.onet.pl/ukrainscy-zydzi-pisza-do-wladimira-putina/1t52k


Trwa walka o Krym

Parlament Autonomicznej Republiki Krymu ogłosił deklarację w
sprawie niepodległości. Parlament Ukrainy prosi rządy USA i Wielkiej
Brytanii, by zagwarantowały nienaruszalność granic państwa ukraińskiego.
Deputowani apelują do Rosji o wyprowadzenie z Ukrainy wojsk.

Aneksja Krymu stała się faktem. Rosja kontroluje najważniejsze
strategiczne punkty półwyspu. Lotnisko w Symferopolu odwołało wszystkie
przyloty samolotów z Kijowa, przyjmując jednocześnie loty z Moskwy.

- Na Krymie widoczna jest agresja ze strony Rosji, oczywiście teraz
wszystko robimy drogą dyplomatyczną, aby nie doszło do wybuchu wojny,
aby nie przelała się krew –
powiedział Myron Jankiw, konsul generalny Ukrainy w Gdańsku.

Sytuacja dziś przybrała nowy, niepokojący obrót. Krymski parlament przyjął deklarację w sprawie niepodległości republiki.

“Jeśli narody Krymu opowiedzą się w zaplanowanym na 16 marca 2014 r.
referendum za wejściem Krymu, włączając w to Autonomiczną Republikę
Krymu i miasto Sewastopol w skład Rosji, po tymże referendum Krym
zostanie ogłoszony niepodległym państwem o republikańskim systemie
rządów” –
czytamy w deklaracji.

Kijów zareagował ostro. „To zgraja bandytów, którzy przejęli władzę w
sposób niekonstytucyjny i są wspierani przez rosyjskich żołnierzy”wskazał premier Arsenij Jaceniuk.

W odpowiedzi Rada Najwyższa w Kijowie zażądała od krymskiego
parlamentu anulowania zaplanowanego na niedzielę referendum o
przyłączeniu Autonomii do Rosji. Planowane referendum jest nielegalne –
mówi brytyjski ambasador przy ONZ.

- Referendum nie ma podstaw prawnych i naruszałoby szereg artykułów ukraińskiej konstytucji – zaznaczył Mark Lyall Grant.

Tę opinię podziela szef francuskiej dyplomacji. Jeśli Moskwa nie
zmieni swojego postępowania na Ukrainie, to Paryż może zastosować
sankcje – grozi Laurent Fabius, szef francuskiej dyplomacji.

- Istnieje szereg sankcji, które mogą zostać podjęte już w tym
tygodniu, a które obejmują zamrożenie aktywów poszczególnych Rosjan i
Ukraińców, a także sankcje odnoszące się do wiz turystycznych –
zwrócił uwagę Laurent Fabius.

Te groźby najwyraźniej nie robią na Kremlu żadnego wrażenia. Za 10
dni rosyjska Duma Państwowa rozpatrzy projekt ustawy o uproszczeniu
procedury przyjmowania do Federacji Rosyjskiej nowych terytoriów. Na
Ukrainie wzmaga się napięcie i strach. Ołeksandr Turczynow poinformował o
planach ogłoszenia częściowej mobilizacji i powołania Gwardii
Narodowej.

- Jej celem jest ochrona kraju i obywateli od wszelkich przestępców oraz zewnętrznej i wewnętrznej agresji – podkreślił Ołeksandr Turczynow p.o. prezydenta Ukrainy.

Tymczasem po raz drugi od swojej ucieczki z Kijowa głos zabrał Wiktor
Janukowycz. Na konferencji w Rostowie nad Donem w Rosji stwierdził, że
pozostaje prawowitym prezydentem i naczelnym dowódcą armii.

- Wybory prezydenta, wyznaczone na 25 maja przez ludzi, którzy
przejęli władzę w wyniku niekonstytucyjnego przewrotu, są absolutnie
niekonstytucyjne i nieprawomocne
– powiedział Wiktor Janukowycz, były prezydent Ukrainy.

Głosem Wiktora Janukowycza dziś mało, kto się przejmuje. Konflikt na
Ukrainie stracił wymiar lokalny i przerodził się w rywalizację mocarstw –
ocenia profesor Włodzimierz Osadczy, szef Centrum UCRAINICUM KUL.

- W pewnym momencie sprawa Majdanu, integracji z Unią przestała być
tematem wiodącym, zdominowała zaś rywalizacja mocarstw. Zdominowała
rywalizacja cywilizacyjna potęg – Zachód i Rosja –
zaznaczył prof. Włodzimierz Odsaczy.

Znakiem tego są bezprecedensowe manewry rosyjskiej armii w ostatnim
czasie. Właśnie rozpoczynają się największe od 20 lat masowe ćwiczenia
desantowe wojsk rosyjskich. Na terytorium umownego wroga wyląduje
jednocześnie 3500 żołnierzy, miejsce ćwiczeń nie jest znane. W zeszły
czwartek wielkie manewry rozpoczęły oddziały Zachodniego Okręgu
Wojskowego, wcześniej odbyła się kontrola gotowości bojowej sił
zbrojnych FR. To nowa sytuacja, z którą świat nie miał do czynienia od
końca zimnej wojny.

 

)

TV Trwam News

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. Niemcy: Brandenburgia




Tusk spotkał się z Merkel. Umowa stowarzyszeniowa UE z Ukrainą w przyszłym tygodniu?

- We wszyst­kich waż­nych kwe­stiach do­ty­czą­cych
roz­wią­za­nia kry­zy­su ukra­iń­skie­go mamy wspól­ne opi­nie -
po­wie­dział Do­nald Tusk pod­czas wspól­nej kon­fe­ren­cji z kanc­lerz
An­ge­lą Mer­kel, która przy­je­cha­ła dziś do War­sza­wy. Pre­mier
dodał, że chcą "sku­tecz­nie po­wstrzy­my­wać Rosję przez zbroj­ną
in­ter­wen­cją".






Sikorski w "Der Spiegel": Moskwa potrzebuje naszych pieniędzy

W wy­wia­dzie udzie­lo­nym ty­go­dni­ko­wi "Der
Spie­gel" szef pol­skiej dy­plo­ma­cji Ra­do­sław Si­kor­ski mówi o
kry­zy­sie na Ukra­inie, o jego kon­se­kwen­cjach dla UE, zbyt…


Ambasador UE: kryzys na Ukrainie wywołała rezygnacja z umowy stowarzyszeniowej


Trwa­ją­cy na Ukra­inie kry­zys wy­wo­ła­ła
de­cy­zja po­przed­nich władz tego kraju o nie­pod­pi­sy­wa­niu umowy
sto­wa­rzy­sze­nio­wej z Unią Eu­ro­pej­ską – oce­nił dzi­siaj unij­ny…


Tusk rozmawiał z Merkel. „Potrzeba pełnej jedności UE w relacjach z Rosją”
Premier Donald
Tusk spotkał się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. po spotkaniu
oświadczył podczas konferencji prasowej, że podpisanie umowy
stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską w części politycznej powinno
nastąpić już na najbliższym..
Embargo na polską wieprzowinę potrwa przynajmniej pół roku
Federalna
Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego poinformowała
ambasadora Rzeczpospolitej w Moskwie Wojciecha Zajączkowskiego,
że import polskiej wieprzowiny zostanie wstrzymany na najbliższe pół
roku – podaje Polskie Radio.
.



Niemiecka prasa: Polska chce przekuć kryzys na Ukrainie na własną korzyść

Nie­miec­kie media kry­ty­ku­ją słowa pre­mie­ra
Do­nal­da Tuska na temat nie­miec­kiej po­li­ty­ki ener­ge­tycz­nej.
Spra­wę oce­nia m.​in. "Süddeut­sche Ze­itung". Pol­ska chce
wy­ko­rzy­stać sy­tu­ację na Ukra­inie do for­so­wa­nia swo­ich
in­te­re­sów w unij­nej po­li­ty­ce kli­ma­tycz­nej - mo­że­my
prze­czy­tać w dzien­ni­ku. "Frank­fur­ter Al­l­ge­me­ine Ze­itung"
pisze z kolei, że Do­nald Tusk "prze­ho­lo­wał".


Piotr Skwieciński Koniec
z jednością wokół Ukrainy? "Gazeta Wyborcza" zaczyna studzić emocje.
Redaktorzy z Czerskiej naprawdę w ostatnich dniach tęsknią za gender


Kryzys ukraiński owocuje groźnym z punktu widzenia redakcji z
Czerskiej rewizjonizmem polityczno-ideowym. Potrzeba wychłodzenia
związanych z rosyjską agresją emocji jest więc dla „GW” oczywista.

Nie chodzi tylko o to, że rosyjska agresja zeszła z czołówki tego
dziennika. To jeszcze można by uznać za efekt po prostu „zmęczenia
materiału” – przecież przedtem Ukraina była czołówką „Gazety” przez
kilkanaście dni. I choć kryzys kijowsko-krymski nadal jest
bezdyskusyjnie najważniejszą sprawą dotyczącą Polski, to redakcja mogła
dojść do wniosku, że popada w monotonię, która może odbić się na sprzedaży.

Ale jednocześnie ze zrzuceniem Ukrainy z czołówki zaczął się też zmieniać ton dotyczącej kryzysu publicystyki „GW”. Zaczęły
pojawiać się w niej – na razie jakby półgębkiem – treści i przesłania,
których przez ostatnie kilkanaście dni czytelnikom oszczędzano. By nie
być gołosłownym: w dzisiejszym (12 marca) numerze, oprócz obiektywnego
tekstu Andrzeja Kublika, opisującego opór zachodnioeuropejskiego biznesu
przed ewentualnością wprowadzenia sankcji wobec Rosji, znajdziemy
m.in.felieton Magdaleny Środy, krytykujący „media i polityków” za to, że
„nic nie wydaje się im ważniejsze, niż nakręcanie atmosfery strachu,
gotowości do walki, bohaterstwa i przyzwolenia dla potwornych,
bezsensownych (podkreślenie moje – PS) wydatków na zbrojenia”.

Środa dotyka sprawy ukraińskiej jedynie nawiasowo, natomiast inna feministka, Kinga Dunin, poświęca jej cały swój artykulik.
Zupełnie otwarcie wzywa w nim Polaków, aby w wypadku najazdu Rosjan na
nasz kraj nie stawiali oporu (tytuł tekstu brzmi „Umrzeć – ale po co?”;
pytanie sondażowe „czy gdyby armia rosyjska wkroczyła do Polski, gotów
jesteś walczyć z nią z poświęceniem życia?” jest według Dunin równoważne
z pytaniem „napadło cię na ulicy stu zbirów i żądają portfela, czy
będziesz się bronił?”. Jako wzór dla Polaków stawia bierny opór,
stawiany Rosjanom przez ukraińskich żołnierzy w oblężonych krymskich
bazach. I z nieskrywaną satysfakcją stwierdza, że Polska jest za słaba,
by być „ważnym aktorem wydarzeń”. A tak w ogóle to nie przesadzajmy ze
znaczeniem tej Ukrainy, bo kilkanaście lat temu w dawnej Jugosławii to
się gorsze rzeczy działy…

Tuż pod felietonem Dunin redaktor naczelny „Kultury
Liberalnej” Jarosław Kuisz rozprawia się z tezą, iż w kwestii polityki
wschodniej rację miał Lech Kaczyński, a nie jego oponenci.
Opisując
porażki śp.prezydenta słowem nie wspomina, jak to całą jego linia
wschodnia została manifestacyjnie zmieniona przez rząd Tuska, co miało
jednak pewien realny wpływ na gotowość Ukrainy do opierania się naciskom
Moskwy. Sporo pisze o sile prorosyjskich uwikłań na Zachodzie i
przewiduje, iż w zachodnich społeczeństwach zatryumfuje pragnienie
„świętego spokoju” i „zajęcia się „ważniejszymi sprawami””.

Nagromadzenie takich komentarzy w połączeniu ze zdegradowaniem sprawy
ukraińskiej do rangi po prostu jednego z tematów działu zagranicznego
uzasadnia, jak sądzę, tezę którą postawiłem w pierwszym zdaniu – o
świadomym wychładzaniu związanych z rosyjską agresją emocji. Pozostaje
pytanie o przyczyny tej decyzji.

Myślę, że jedną z nich jest fakt, że choć jak dotąd kryzys ukraiński
Platformie co najmniej nie szkodził, a PiS-owi nie pomagał, to przecież
mogłoby to się zmienić. Albo na skutek wygranej Rosji (wojny i sytuacje
parawojenne z reguły działają na korzyść rządów, ale wtedy, kiedy są
wygrane…).

Albo, mimo wszystko, na skutek społecznej refleksji. Paweł
Śpiewak, niegdyś przecież polityk PO, powiedział w wywiadzie prasowym,
że Lech Kaczyński był politykiem niedocenianym, właśnie ze względu na
jego politykę wschodnią. Ponadto śp.prezydent „inaczej niż pozostali
politycy – myślał o sytuacji Polski w kategoriach geopolitycznych, a nie
tylko w kategoriach wewnętrznej dynamiki polityki zagranicznej”. To
zawikłane zdanie można rozumieć w ten sposób, że prowadząc politykę
zagraniczną Kaczyński myślał o Polsce, a liderzy PO – w większym stopniu
o wewnątrzkrajowych efektach tej polityki, czyli po prostu politykę
zagraniczną podporządkowywali jedynemu swojemu prawdziwemu celowi –
wygraniu wojny z PiSem i politycznemu unicestwieniu tej partii. To
niebezpieczna z punktu widzenia „GW” refleksja, podtrzymywanie
okołoukraińskich emocji mogłoby zagrozić rozpowszechnieniem się takich
herezji.

Co więcej, w tymże wywiadzie Śpiewak potrafił powiedzieć coś jeszcze straszniejszego:

Możemy docenić teraz także różne działania Antoniego Macierewicza. W
opinii „Gazety Wyborczej” i środowisk liberalnych uchodził on za
kompletnego wariata. Może to i prawda, ale jest też w jego działaniach
coś bardzo świadomego i pozytywnego.

Kryzys ukraiński owocuje groźnym z punktu widzenia redakcji z
Czerskiej rewizjonizmem polityczno-ideowym. Potrzeba wychłodzenia
związanych z rosyjską agresją emocji jest więc dla „GW” oczywista.
I to jest jedna z przyczyn decyzji o manewrze, o odwrocie, o likwidowaniu „narodowej jedności” wokół pomocy Ukrainie.

Ilustracją drugiej przyczyny tej decyzji może być satyryczny rysunek,
ilustrujący strony publicystyczne „Wyborczej”. Para młodych ludzi
ogląda telewizję; na ekranie widzimy rosyjski transporter opancerzony.
Chłopak mówi: „tęsknię za gender…”.

To może trochę autoironiczne, ale przez to – prawdziwe. Redaktorzy „GW” naprawdę w ostatnich dniach tęsknią za gender. Klimat możliwej wojny, klimat wzrostu
patriotyzmu nie jest bowiem klimatem, w którym dobrze czułaby się
współczesna kulturowa lewica, do której zalicza się większość
gazetowyborczych decydentów. Bo to wszystko takie paskudnie narodowe i
męskie, jeśli nie wręcz nacjonalistyczne i męskoszowinistyczne…

Więc z jednej strony niby wspieramy na Ukrainie wolność, ale z drugiej trzeba uważać, żeby przy okazji nie zabić wolności, o którą tak zażarcie walczymy w Polsce…

– myślą sobie rozmaici panowie i panie. Oczywiście, chodzi tu o
wolność definiowaną przez współczesny radykalny liberalizm – czyli tak
naprawdę o agresywne przekształcanie społeczeństwa na lewicową modłę.
„Nie wypuszczajmy polskich demonów z puszki, bo dziś pomaszerują na
ambasadę, a jutro zaczną bić gejów…”.

To przykre, ale sądzę, że atmosfera narodowej zgody wokół rosyjskiej agresji dożywa swoich dni.

Obwód kaliningradzki– Polska: dobra dynamika współpracy



W
kilku rosyjskich miastach jednocześnie w marcu i kwietniu tego roku
odbędzie się prezentacja możliwości gospodarczych Polski pod hasłem
„Made in Poland”.

W wywiadzie dla „Głosu Rosji” Aleksander Milota – pierwszy
Radca-Kierownik Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Konsulatu
Generalnego RP w Kaliningradzie

  • Jak myśli PiS? Interwencja Putina na Ukrainie dowodem na zamach w Smoleńsku

    Prezes PiS Jarosław Kaczyński jest zdania, że atak
    Putina na Ukrainę może przyczynić się do ujawnienia prawdy o katastrofie
    smoleńskiej.

    Agnieszka Kublik





  • Oburzenie
    Paradowskiej: "Nie wydaje mi się, żeby to, co dzieje się na Krymie,
    wymagało takiego prężenia muskułów i wzniecania antyrosyjskich
    nastrojów!"

    "Te wszystkie czołgi, lecące samoloty, F-16, Bóg wie co. A teraz
    jeszcze przeczytałam, że Rosjanie tak szybko dojdą do Warszawy..."




    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    41. Donald-Samozwaniec w

    Donald-Samozwaniec
    w wyprawie na Moskwę. "Nie róbmy polityki - pamiętajmy o rozbiorach, w
    końcu mamy dziś historyków u władzy. Sorry taką mamy geopolitykę"

    "Nasi politycy, prezydent B. Komorowski, premier D. Tusk i v-ce
    premier J. Piechociński deklarują, że wszystko jest pod kontrolą -
    pytanie tylko czyją?"

    Spotkanie na szczycie kanclerz A. Merkel i premiera D. Tuska okazało się żałosnym blamażem, choć serdeczności, uścisków, a nawet buziaków było co nie miara, to konkretów za to zero.

    Kanclerz A. Merkel i premier D. Tusk umocnili się co prawda we wzajemnej przyjaźni i ocenie konfliktu na Ukrainie, ale zasadniczych decyzji brak. Nasz dzielny Donald Samozwaniec, to jednak nie B. Chrobry, został on wręcz skarcony przez Panią Kanclerz w sprawie "genialnego pomysłu" wspólnej polityki energetycznej Unii - czyli zakupu gazu przez całą UE w ramach tzw. "gazowego Grouponu", oczywiście pod światłym przywództwem Niemiec.

    Matka chrzestna Unii błyskawicznie wybiła Herr Donaldowi tę koncepcję uświadamiając polskiemu premierowi, że gaz kupują firmy, a nie rządy i w tej sferze obowiązuje prawo i kontrakty handlowe. Rządowi eksperci premiera D. Tuska widocznie zapomnieli go poinformować, że zgodnie z umową z końca 2013 r. to właśnie rosyjski Gazprom przejmuje od niemieckiej firmy BASF i Wintershall znaczną część niemieckiej sieci gazociągów, infrastruktury dystrybucji gazu i gigantyczne zbiorniki na paliwo w samych Niemczech. To właśnie rosyjski Gazprom stanie się właścicielem blisko 20 proc. niemieckich zapasów gazu przechowywanego w specjalnych zbiornikach, w zamian za 25 proc. udziały w złożach gazu w Zach. Syberii na rzecz niemieckich firm.

    Tyle że przecież premier D. Tusk publicznie deklarował, że na kogo jak na kogo, ale na Panią Kanclerz gniewać się nigdy nie będzie, tym bardziej, że to jego MSZ R. Sikorski wypowiadał jeszcze niedawno te wyjątkowe głupstwa, że "bardziej boi się utraty przywództwa w Unii przez Niemcy, niż rosyjskich rakiet i terroryzmu". No cóż R. Sikorski to nie hetman St. Żółkiewski, jeszcze niedawno polski MSZ chwalił się na Twitterze sukcesami negocjacyjnymi PGNiG-u w sprawie cen gazu rosyjskiego. Trzeba było myśleć zawczasu, gdy premier D. Tusk przyjmował niemiecką nagrodę W. Rathenaua, który uznawał Polskę za państwo sezonowe, a co dopiero mówić o takiej Ukrainie.

    Kanclerz A. Merkel w ramach wizyty w Warszawie znacznie ochłodziła werbalnie rozochoconego swego polskiego przyjaciela w kwestii sankcji, sprowadzając go brutalnie na ziemię. Niemcy w przeciwieństwie do polskich polityków w tym MF W. Schaeuble uważają "że istnieje bardzo poważne ryzyko, że konflikt z Rosją o Ukrainę będzie miał niekorzystny wpływ na europejską gospodarkę". Niemiecki przemysł nie narazi z pewnością na szwank swych 36 mld euro eksportu do Rosji. Banki niemieckie, włoskie, francuskie czy brytyjskie mają zaangażowane na terenie Rosji ok. 200 mld dol. - jest więc o co się martwić.

    Nasi politycy, prezydent B. Komorowski, premier D. Tusk i v-ce premier J. Piechociński deklarują, że wszystko jest pod kontrolą - pytanie tylko czyją? W trakcie robienia sobie w Warszawie sweetfoci przez niemieckich i polskich premierów, Brandenburgia zapowiedziała zaostrzenie kontroli na 11 przejściach granicznych z Polską w związku ze wzrostem przestępczości w gminach przygranicznych. Oznacza to, poważne naruszenie umowy z Schengen. Będzie więc tak, że na wschodniej granicy Polski skontrolują nam boczek i schabowego, a na zachodniej granicy Polski bagażniki i plecaki i dymisja MR St. Kalemby niewiele tu pomoże. Szkoda, że nikt nie przypomina premierowi D. Tuskowi o tym, że nad biurkiem kanclerz A. Merkel wisiał portret carycy Katarzyny II.

    PO i premier Tusk powinni natychmiast zerwać wszelką kolaborację z Ruchem Autonomii Śląska jeśli poważnie myślą o integralności państwa polskiego, działania bowiem tego środowiska, z jego ostatnim listem do prezydenta Rosji stanowią wypisz, wymaluj obecną sytuację na Krymie. Nie róbmy polityki - pamiętajmy o rozbiorach, w końcu mamy dziś historyków u władzy. Sorry taką mamy geopolitykę.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    42. Angela Merkel nie pozostawia

    Angela
    Merkel nie pozostawia złudzeń: Berlin stawia na dyplomację. Tego
    konfliktu nie można rozwiązać środkami militarnymi.

    Parlament Ukrainy przyjął ustawę o powołaniu Gwardii Narodowej,
    która w ramach systemu MSW będzie wspierała istniejące siły milicyjne i
    wojsko, m.in. w obronie granic państwowych i w walce z terroryzmem.
    Zgodnie z ustawą Gwardia Narodowa ma liczyć do 60 tysięcy osób, a w
    razie konieczności może zostać powiększona oddzielną decyzją parlamentu.

    Dlaczego
    Niemcy zezwalają Gazpromowi na zwiększenie dostaw gazu z ominięciem
    Polski? Kilka niewygodnych pytań do Merkel. Czy Tusk je zadał?

    „Co dalej będzie z rurociągiem Opal? Całkowite przejęcie go przez
    Gazprom sprawi, że Rosjanie będą mogli zakręcić rurociąg Jamalski i
    odciąć nas od błękitnego paliwa.”

    Gen.
    Skrzypczak kreśli czarny scenariusz: "Rosjanie uderzą jednocześnie z
    Kaliningradu, Białorusi i Ukrainy. Bez reakcji NATO w trzy dni będą w
    Warszawie"

    "Najniebezpieczniejsze byłyby odcinki białostocki i brzeski, stąd bowiem wiedzie najkrótsza droga na Warszawę..."



    „Rz”:
    Polska jest jednym z niewielu krajów, które nie mają obrony
    terytorialnej z prawdziwego zdarzenia. Wojsko szykuje reformę NSR

    „Jesteśmy jednym z niewielu krajów, które nie mają obrony
    terytorialnej”. Zdaniem ekspertów, którzy wskazują, że Polsce potrzebna
    jest Gwardia Narodowa na kształt tej w USA.

    PE: kiedy rezolucja w sprawie Krymu?

    Wszystko na to wskazuje, że w czwartek po południu Parlament
    Europejski przyjmie w Strasburgu kolejną rezolucję w sprawie Ukrainy.
    Tym razem w kwestii rosyjskiej napaści na naszego wschodniego sąsiada.

    Projekt rezolucji ma być wspólny, złożony w imieniu deputowanych z
    różnych frakcji politycznych. Europosłowie chcą, jak czytamy w
    dokumencie, stanowczo potępić rosyjski akt agresji i napaść na Krym,
    który stanowi nierozłączną część Ukrainy, jak również wezwać do
    niezwłocznego rozładowania napięcia wraz z natychmiastowym wycofaniem
    wszystkich sił zbrojnych przebywających obecnie nielegalnie na
    terytorium Ukrainy oraz do pełnego przestrzegania prawa międzynarodowego
    i zobowiązań wynikających z obowiązujących konwencji.

    Posłowie do Parlamentu Europejskiego chcą też podkreślić w tej
    rezolucji, że w kontaktach z Rosją UE i jej państwa członkowskie muszą
    mówić jednym głosem i popierać prawo zjednoczonej Ukrainy do swobodnego
    decydowania o swojej przyszłości oraz zwrócić się do Ukrainy o
    nieuleganie presji, aby odroczyć wybory prezydenckie wyznaczone na dzień
    25 maja 2014 r. – czytamy w przygotowanym projekcie.

    Przypomnieć należy, że do tego dokumentu głosowane też będą poprawki,
    także może on ostatecznie być jeszcze rozszerzony o dodatkowe zapisy.

    MICHNIK ZMIENIA NARRACJĘ

    Na wojnę z Moskwą prowadził Kaczyński, nie Tusk z Michnikiem

    Zapowiada się najgorsza frekwencja w wyborach do europarlamentu?...

    W ostatnich wyborach do europarlamentu w 2009 roku
    frekwencja wyniosła zaledwie 24,5 proc. Jak będzie w tym roku?  Najnowszy sondaż CBOS wskazuje na to, że może być jeszcze gorzej.
    Zdecydowanie niżej niż pięć lat temu oceniamy pracę naszych posłów w
    Brukseli











    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    43. Wielki biznes nie chce

    Wielki biznes nie chce stracić rosyjskiego rynku. Lobbuje przeciw sankcjom

    Wielki biznes nie chce sankcji wobec Rosji i lobbuje przeciwko nim u amerykańskich polityków. »

    Unia tylko straszy, jednak drzwi przed Rosją nie zamknie

    Do poniedziałku ministrowie spraw zagranicznych UE mają mieć gotowe
    propozycje, kogo w Rosji objąć sankcjami wizowymi. O szczegółach
    polskich propozycji personalnych w tej sprawie nikt nie chce mówić.  »

    Parlament Europejski potępia Rosję. Wzywa do wycofania wojsk z Ukrainy

    Parlament Europejski stanowczo potępił rosyjską agresję i atak na
    Krym. Wezwał do natychmiastowego wycofania wszystkich sił zbrojnych
    przebywających nielegalnie na terytorium Ukrainy. »

    OECD zawiesza rozmowy akcesyjne z Rosją

    OECD odkłada rozmowy na temat przyjęcia Rosji do swojego grona. Łącząca
    34 państwa Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju zapowiada za to
    zacieśnienie współpracy z Ukrainą. »

    Były szef WSI: Przejęcie Krymu i wschodniej Ukrainy to niejedyny cel Putina

    Władimir Putin, poprzez działania na Ukrainie, testuje organizacje
    międzynarodowe - w Polskim Radiu 24 przekonywał generał Marek
    Dukaczewski, były szef Wojskowych Służb Informacyjnych.»

    W bazie w Łasku wylądowały amerykańskie samoloty F-16

    W bazie lotniczej w Łasku wylądowały pierwsze samoloty F-16 z grupy
    myśliwców, które w związku z sytuacją na Ukrainie do Polski wysyłają
    Stany Zjednoczone. »

    Odpowiedź Moskwy na F-16 w Polsce: na Białorusi wylądowało 9 rosyjskich samolotów

    Na Białorusi wylądowało 9 rosyjskich samolotów wojskowych. Wczoraj o
    potrzebie przysłania dodatkowych rosyjskich samolotów mówił prezydent
    Aleksander Łukaszenka.»

    "Krym należy do Rosji tak, jak Vermont do USA". Niemiecki dziennik broni Putina

    "Handelsblatt", wiodący niemiecki dziennik kół
    gospodarczych, broni prezydenta Rosji Władimira Putina, zarzucając jego
    krytykom na Zachodzie, że stosują bezmyślną "politykę pitbulla".
    czytaj dalej »

    Kerry i Ławrow o "pokojowych rozwiązaniach" ukraińskiego kryzysu

    Kerry i Ławrow o "pokojowych rozwiązaniach" ukraińskiego kryzysu



    W gazowej pajęczynie Rosji. Niemcy zarabiają, stracą Ukraina i Polska

    W gazowej pajęczynie Rosji. Niemcy zarabiają, stracą Ukraina i Polska

    Angela Merkel grzmi o aneksji Krymu, a niemiecka prasa
    pisze o „podpalaczu” Putinie. Tymczasem gazowy biznes obu krajów...
    czytaj dalej »


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    44. Do Sejmu weszłyby trzy

    • Do Sejmu weszłyby trzy partie. Sprawdź, jakie



      Najnowszy sondaż CBOS. Największym zaufaniem cieszy się partia rządząca.
      Gdyby wybory parlamentarne
      odbyły się w marcu, najwięcej głosów zdeklarowanych uczestników wyborów
      zdobyłaby PO - 26 proc., PiS uzyskałoby 24 proc. poparcia, a w Sejmie
      znalazłby się jeszcze SLD, na który głosowałoby 7 proc. badanych -
      wynika z sondażu CBOS.

      W porównaniu z ubiegłym miesiącem PO nieznacznie zyskała (wzrost o 1
      pkt proc.), natomiast PiS nieco straciło (spadek o 2 pkt proc.).
      Poparcie dla SLD zmniejszyło się o 1 punkt proc. w porównaniu do lutego.


    • Kryzys na Krymie jest "korzystny dla PO"

      Według eksperta, dzięki konfliktowi na Wschodzie Platforma znalazła
      nośny, związany z silnymi emocjami, temat kampanii przed wyborami do
      Parlamentu Europejskiego.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    45. Ukraina bliżej Europy. To cel

    Ukraina bliżej Europy. To cel Polski

    Minister przedstawiając dziś sejmowej komisji spraw zagranicznych
    informację na temat stosunków polsko-ukraińskich odniosła się też do
    deklaracji ministrów spraw zagranicznych Polski i Rosji.Minister przedstawiając dziś sejmowej komisji spraw zagranicznych informację na temat stosunków polsko-ukraińskich odniosła się też do deklaracji ministrów spraw zagranicznych Polski i Rosji Radosława Sikorskiego i Siergieja Ławrowa podpisanej w grudniu 2013 r. zatytułowanej Program 2020 w relacjach polsko-rosyjskich. Jak stwierdziła, w związku z działaniami Rosji wobec Ukrainy, intencja obu stron uległa automatycznej korekcji.

    Wiceminister zapewniała posłów, że nie doszło do intencjonalnego zaniechania w polskiej polityce wobec Ukrainy, w związku z prowadzoną przez nasz kraj polityką wobec Rosji. Mówiła o groźbie fundamentalnej destabilizacji na Ukrainie oraz o ukraińskiej gospodarce na granicy katastrofy. Jak podkreśliła, konieczne są szybkie reformy.

    Pełczyńska-Nałęcz zapowiedziała, że Polska ekspercko i instytucjonalnie wesprze reformę ukraińskich samorządów. Poinformowała ponadto, że Polska w ramach misji OBWE wyśle 96 obserwatorów na wybory prezydenckie na Ukrainie, które mają się odbyć 25 maja.
    W ocenie MSZ w obecnej sytuacji bardzo istotne jest to jak się zachowa część społeczeństwa ukraińskiego mieszkająca na wschodzie kraju. Pełczyńska-Nałęcz pytana o polsko-rosyjską deklarację podpisaną przez Sikorskiego i Ławrowa podkreślała, że jest ona jedynie wyrazem intencji, nie ma mocy prawnej, nie jest bowiem umową międzynarodową. W momencie, kiedy podstawowe założenia zamieszczone na początku dokumentu się niestety nie spełniają, dochodzi do automatycznej korekcji intencji obu stron. Nie widzimy niestety dzisiaj przestrzeni, żeby tak jak było to zadeklarowane współpracować, ponieważ jedna ze stron nie wykazuje woli ani pogłębiania wzajemnej współpracy, ani partnerstwa, nad czym bolejemy - powiedziała.

    - To nie znaczy, że wszystkie sfery współpracy należy natychmiast wyciąć - zastrzegła. Wśród nich wymieniła m.in. współpracę regionalną i kulturalną.

    - Nie wyobrażam sobie w dalszej perspektywie powiedzenia: nigdy nie chcemy rozmawiać z Rosjanami. Mam nadzieję, że te warunki będą się, w jakimś momencie historycznym, otwierały. Na dzisiaj one się bardzo zawężają - podkreśliła. Dodała, że należy podejmować próbę rozmowy ze środowiskami, które ją chcą podjąć.

    W deklaracji Program 2020 w relacjach polsko-rosyjskich z grudnia 2013 podkreślono m.in. , że resorty dyplomacji Polski i Rosji dążą do pogłębienia wzajemnie korzystnej współpracy, potwierdzają zainteresowanie rozwojem pozytywnej atmosfery w stosunkach dwustronnych w celu zbliżenia społeczeństw obu krajów, podzielają ideę dialogu między polskim Kościołem katolickim a rosyjską Cerkwią prawosławną i dążą do dalszego rozszerzenia strategicznego partnerstwa między UE a Rosją.

    W tym kontekście za strategiczne cele współdziałania na najbliższe lata uznano m.in. wprowadzenie współpracy bilateralnej na poziom aktywnego partnerstwa, rozwój dialogu politycznego i poszerzenie kontaktów między Polską a Rosją, między ministerstwami, a także intensyfikację dialogu między społeczeństwami. Celem miał być też dalszy rozwój współpracy międzyregionalnej i poszerzanie współpracy na arenie międzynarodowej w celu wzmocnienia stabilności i bezpieczeństwa w Europie i poza nią.



    Moskau
    Calling:
    Od początku kryzysu na Krymie Angela Merkel najczęściej ze
    wszystkich wiodących przywódców zachodnich rozmawiała telefonicznie z
    Putinem ...
    http://www.wsj.de/article/SB10001424052702304914904579436572643050880.html?mod=wsj_share_tweet

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    46. "Sprawa Krymu przejawem

    "Sprawa Krymu przejawem słabości Rosji"

    Wywiad Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego dla "Kropki nad i" w TVN24

    Traktuję sprawę Krymu raczej jako przejaw słabości rosyjskiej,
    nieumiejętności zachowania się w obliczu rysującej się porażki, czyli
    powrotu Ukrainy na orientację prozachodnią - powiedział prezydent
    Bronisław Komorowski w programie "Kropka nad i" w TVN24.
    Traktuję to, co się dzieje na Krymie raczej jako przejaw w nerwowy
    sposób okazywanej słabości, nie do zaakceptowania. Ale to nie jest
    przejaw wielkiej finezji politycznej czy siły politycznej ze strony
    Rosji - uważa prezydent.

     

    Pytany, czy próbował dodzwonić się do prezydenta Rosji, odparł: Nie.
    Warto jest dzwonić wtedy, jeżeli można liczyć na to, że własny głos może
    coś wnieść.
    W sensie jakiegoś uspokojenia sytuacji, uzyskania jakiś
    ustaleń. Widać, że znaczna część telefonów różnych przywódców nie
    przyniosła żadnego poważniejszego efektu.



    - Jeżeli się okaże, że jest coś do zrobienia nie będę miał żadnych
    zahamowań ani wątpliwości, że warto wtedy uruchamiać dialog
    polsko-rosyjski na tym poziomie. Ale najpierw musi być ku temu
    sprzyjająca sytuacja - zaznaczył Bronisław Komorowski.

     

    Zapytany, co jeśli referendum w sprawie przyłączenia Krymu do Rosji
    będzie na "tak" i Krym zostanie włączony do Rosji odpowiedział, że tego
    nie wiemy, możemy wyobrażać sobie różne scenariusze.  - Ważna jest
    świadomość strony rosyjskiej jaka cena będzie w polityce do zapłacenia
    za tego typu działania tworzące fakty dokonane, które są nieakceptowane
    przez liczącą się cześć opinii publicznej świata.  Ocenił, że Rosja
    kalkuluje bardzo poważnie tę cenę, którą przyjdzie zapłacić. - Nie
    jestem więc taki pewien czy nastąpi włączenie Krymu do państwa
    rosyjskiego, mam nadzieję, że nie - podkreślił prezydent.

     

    W opinii Bronisława Komorowskiego, świat zachodni nie zaakceptuje
    faktów dokonanych ani w postaci referendum na Krymie, ani jakiejkolwiek
    decyzji o włączeniu. 

    Wywiad Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego dla "Kropki nad i" w TVN24



     

    - Świat zachodni stoi i będzie stał na stanowisku, że jest to
    działanie nielegalne z punktu widzenia prawa międzynarodowego i że nie
    uzna tego faktu - zaznaczył.

    Komorowski o sytuacji na Krymie: Każdy wie, że to są żołnierze rosyjscy


    -Rosnące poparcie dla prezydenta Rosji jest wynikiem tego,
    że w gusta rosyjskiego społeczeństwa trafia "zapach wielkiego imperium"
    - stwierdził w "Kropce nad i" na...


    Kwaśniewski: Krym to dla Putina za mało

    Kwaśniewski: Krym to dla Putina za mało
    Były prezydent Aleksander Kwaśniewski był gościem "Faktów po Faktach" w TVN24.
    zobacz więcej »

    Były szef WSI: Przejęcie Krymu i wschodniej Ukrainy to niejedyny cel Putina

    Władimir Putin, poprzez działania na Ukrainie, testuje organizacje
    międzynarodowe - w Polskim Radiu 24 przekonywał generał Marek
    Dukaczewski, były szef Wojskowych Służb Informacyjnych.»



    Komorowski: Putin nie waży słów, i to będzie Rosję sporo kosztowało

    Nie
    dzwoniłem do Putina. Telefonować można wtedy, kiedy wiemy, że taki głos
    może cos wnieść. Jeżeli będą sprzyjające warunki, to nie widzę
    problemu, żeby otworzyć dialog polsko-rosyjski...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    47. Kanclerz Niemiec Angela

    Kanclerz Niemiec Angela Merkel zagroziła wprowadzeniem
    kolejnych sankcji wobec Rosji na wspólnej konferencji prasowej z
    premierem Polski Donaldem Tuskiem w Warszawie.

    „Jeśli
    strona rosyjska nie zmieni swojego stanowiska – a na razie nic na to nie
    wskazuje – będziemy zmuszeni do wprowadzenia „sankcji drugiego stopnia”
    – powiedziała Merkel. Obecnie obowiązują mniej ostre sankcje
    „pierwszego stopnia”.

    Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/news/2014_03_13/Merkel-zagrozila-Rosji-sankcjami-drugiego-stopnia-7486/



    Trzystopniowy plan sankcji Merkel wobec Rosji:

    Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow i
    sekretarz generalny USA John Kerry podczas rozmowy telefonicznej omówili
    wydarzenia na Ukrainie – podaje rosyjski MSZ.

    «W
    centrum uwagi znajdowała się sytuacja na Ukrainie i na Krymie. Szefowie
    resortów polityki zagranicznej umówili się, że będą utrzymywać
    intensywne kontakty w celu sprzyjania uregulowaniu ukraińskiego kryzysu»
    - poinformował resort.

    Podano, że rozmowa odbyła się z inicjatywy strony amerykańskiej.
    Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/news/2014_03_13/Lawrow-i-Kerry-omowili-sytuacje-na-Ukrainie-1746/






    Kamiński: Startuję do PE, bo rosyjskie czołgi stoją u granic Ukrainy

    To nie jest tylko moja decyzja, to jest decyzja Platformy. Polska potrzebuje jak najsilniejszej drużyny w europarlamencie, która będzie w stanie jak najlepiej zareagować na nową sytuację na Ukrainie - mówi Michał Kamiński, były polityk PiS i PJN, kandydat PO do Parlamentu Europejskiego
    Renata Grochal: Jeszcze kilka tygodni temu mówił pan, że odchodzi z polityki, a teraz...

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,15620582,Kaminski__Startuje_do_PE__bo_rosyjsk...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    48. Głos Rosji

    Polscy politycy straszą Europę Rosją

    Foto: EPA

    Foto: EPA

    W programie „Fakty i komentarze” korespondent Głosu Rosji Leonid Sigan rozmawia z politologiem Marcinem Domagałą.

    Kilkugodzinną wizytę w
    Warszawie kanclerz Niemiec Angeli Merkel poprzedziła huczna kampania
    antyrosyjska w przemówieniach polityków i publikacjach prasowych. A dziś
    w mediach pojawiła się tylko wzmianka i nagłówek w Gazecie Wyborczej:
    „Urabianie Berlina. Polska chce wspólnej polityki energetycznej i
    ukarania Rosji”. Jak Pan ocenia rozmowy Merkel z Tuskiem?

    Z
    pewną ironią można stwierdzić, że pani Angela Merkel wpadła do Warszawy
    na kawę z ciastkiem. Dlaczego. W pierwszej kolejności, poruszone w
    trakcie spotkania tematy były już omawiane wcześniej, wobec tego podczas
    rozmowy nie powiedziano nic nowego. To spotkanie miało charakter raczej
    nie konkretny, lecz medialny. W sferze polityki zahaczono jedynie o
    kwestię podpisania przez Ukrainę umowy stowarzyszeniowej z Unią
    Europejską. Tematem rozmowy był także problem energetyczny. Jednak te
    negocjację nie wniosły nic konkretnego ani do kwestii ukraińskiej, ani
    też do problemu kryzysu na Ukrainie.


    Odnośnie polskich mediów, to można tu zaobserwować antyrosyjską
    histerię. Dzieje się tak w pierwszej kolejności na skutek niezrozumienia
    sytuacji, braku wiedzy o tym, co naprawdę dzieje się obecnie na
    Ukrainie. Po drugie, antyrosyjska histeria wiąże się z niezdolnością do
    przewidywania i pojmowania rosyjskiej polityki, w tej chwili wobec
    wydarzeń na Ukrainie. Cała Europa zastanawia się nad tym, jak może
    wesprzeć Ukrainę. Jednak obserwacje tego ruchu europejskiego przekonują,
    że Europa niewiele może zrobić dla Ukrainy. Po drugie, kto konkretnie
    potrzebuje pomocy.


    Pragnę zwrócić uwagę na bardzo poważny problem: w chwili obecnej
    Ukraina jako państwo znajduje się na skraju przepaści. Notowana jest
    głęboka dezintegracja wszystkich struktur państwowych. Ukraińska armia
    jest w stanie katastrofalnym, w państwie działa mnóstwo
    niekontrolowanych organizacji bojowych. Jeśli mówić będziemy o samym
    rządzie, to nie należy zapominać o tym, - chociaż to temat tabu w
    polskich mediach, - że, poza wszelką wątpliwością, składa się on z
    nacjonalistycznych elementów neonazistowskich. Ze strony państw unijnych
    nasuwa się pytanie: kogo właściwie mamy wspierać? Rząd, w którym jest
    mnóstwo neonazistowskich członków, który mianuje na stanowiska
    gubernatorów ukraińskich oligarchów? W związku z tym pragnę zwrócić
    uwagę na słuszne podejście do sprawy byłego premiera Leszka Millera,
    który podkreśla, że obecnie kraje zachodnie podejmują wysiłki nie tyle w
    celu wspierania Ukrainy, ile dla uspokojenia opinii publicznej w swych
    własnych państwach.

    Stany
    Zjednoczone i Unia Europejska starają się kreować Polskę jako
    specjalistę ds. straszenia Rosji. Taką próbę podjął minister Sikorski w
    programie BBC. Sądzi Pan, że mu się udało?

    W
    tej chwili polskimi politykami i dziennikarzami kierują emocje. Polscy
    politycy starają się zastraszyć Rosję, lecz są to tylko strachy na
    wróble. Powiedziałem już, że państwa zachodnie nie są w stanie zrobić
    czegoś konkretnego dla Ukrainy, poza udzielaniem porad odnośnie sposobów
    na zapobieganie krachowi gospodarczemu i konsolidacji społeczeństwa.
    Jest to przecież proces bardzo długotrwały. O jakie sankcje wobec Rosji
    może chodzić? Jest to nierealne. Celem straszenia wprowadzeniem sankcji
    jest uspokojenie opinii publicznej państw unijnych, nie zaś podejmowanie
    jakichkolwiek realnych kroków. Wprowadzenie przez państwa unijne, w
    pierwszej kolejności przez Niemcy, które mają ścisłe kontakty
    gospodarcze z Rosją, bezpośrednich sankcji gospodarczych przeciwko niej
    jest niekorzystne. Wobec tego mamy do czynienia z festiwalem emocji, nie
    należy oczekiwać żadnej większej wojny dyplomatycznej. Powiedziałbym,
    że obie strony starają się wyglądać na silne i zdecydowane. Jednak nie
    powinno to doprowadzić do negatywnych konsekwencji politycznych.


    Retoryka antyrosyjska w Polsce jest dominująca i poszukiwana. Jednak
    posiada ona charakter deklaracji. Nie stwarza więc konkretnego
    zagrożenia dla polityki Federacji Rosyjskiej wobec Ukrainy.
    Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/2014_03_13/Polscy-politycy-strasza-Europe-Rosja-1978/

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    49. Tusk ogłosił datę podpisania po spotkaniu z Merkel

    Problemy z umową stowarzyszeniową UE z Ukrainą

    Są pro­ble­my z pod­pi­sa­niem szyb­ko czę­ści umowy sto­wa­rzy­sze­nio­wej Unii Eu­ro­pej­skiej z Ukra­iną. O spra­wie do­no­si dzien­nik "Fi­nan­cial Times". Praw­ni­cy już gło­wią się i szu­ka­ją roz­wią­za­nia pro­ble­mu.Na jak najszybsze podpisanie części politycznej umowy stowarzyszeniowej zgodzili się w ubiegłym tygodniu unijni liderzy. Wtedy szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy ogłaszał - "zdecydowaliśmy, że potraktujemy sprawę priorytetowo i wkrótce podpiszemy polityczne rozdziały". Ta obietnica może nie być dotrzymana.

    Prawnicy uważają, że podpisanie tylko części politycznej umowy, czyli pierwszych dwóch rozdziałów jest niemożliwe bez renegocjacji całego dokumentu, a to może zająć kilka miesięcy.

    Według nich, drugie rozwiązanie mogłoby być takie, że cała umowa będzie podpisana, łącznie z rozdziałami handlowymi, a później zostaną one zawieszone. Za takim rozwiązaniem opowiadają się kraje byłego bloku wschodniego. Ale państwa, które mają bliższe relacje gospodarcze z Rosją uważają, że należy odłożyć podpisanie umowy i poczekać na wyniki majowych wyborów.

    Prawnicy mają w najbliższych dniach poinformować, czy są możliwe jeszcze inne rozwiązania. Niektórzy unijni politycy sugerowali wcześniej, że do podpisania części umowy mogłoby dojść na szczycie, w przyszłym tygodniu.
    http://wiadomosci.onet.pl/swiat/problemy-z-umowa-stowarzyszeniowa-ue-z-u...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    50. Wall Street Journal: Ameryka

    Wall Street Journal: Ameryka nie dozbroi Ukrainy

    Stany Zjednoczone nie wspomogą militarnie Ukrainy, choć rząd w
    Kijowie o to prosił - pisze amerykański dziennik "The Wall Street
    Journal". »

    Rosja rozpoczęła ćwiczenia lotnicze nad Morzem Śródziemnym

    Rosyjskie myśliwce odrzutowe i śmigłowce rozpoczęły loty ćwiczebne
    nad Morzem Śródziemnym - poinformował w piątek rzecznik marynarki
    wojennej Rosji, komandor Wadim Serga.

    UE nałoży sankcje, ale na władze Krymu

    Kolejne sankcje Unii Europejskiej w odpowiedzi na rosyjską inwazję będą
    ograniczone, wspólnota na razie nie chce karać rosyjskich polityków i urzędników.
    Ostatecznie zdecydują o tym ministrowie spraw zagranicznych 28 krajów w poniedziałek. »

    Ukraina chce być drugą Polską. Zachód wykorzysta nasz model rozwoju

    Unia Europejska oraz przedstawiciele
    ukraińskiego biznesu zastanawiają się, jak sprawić, by Ukraina zaczęła podążać
    polską ścieżką rozwoju. »


    Giertych: W polityce trzeba mieć szczęście. Kryzys na Ukrainie może dać Tuskowi zwycięstwo


    Nowy sondaż TNS Polska: Topnieje przewaga PiS nad PO. PSL pod progiem


    31 proc. osób, które zamierzają wziąć udział w wyborach
    parlamentarnych, chce głosować na PiS; na PO zagłosowałoby 26 proc. -
    wynika z sondażu TNS Polska. Do Sejmu weszłyby ponadto: SLD - 9 proc.
    poparcia oraz Twój Ruch - 5 proc.

    Wśród pozostałych partii, o które pytano w sondażu,
    PSL uzyskało 4 proc. wskazań, Polska Razem Jarosława Gowina oraz
    Solidarna Polska - po 3 proc., a Nowa Prawica - 2 proc. wskazań. Spośród
    badanych, którzy wyrażają zainteresowanie udziałem w wyborach
    parlamentarnych, 17 proc. osób nie jest zdecydowanych, której partii
    przekazać swoje poparcie.



    TNS Polska podaje, że w porównaniu z poprzednim miesiącem dystans
    między obydwoma liderami rankingu partyjnego zmniejszył się ponad
    dwukrotnie z 11 do 5 punktów procentowych - w lutym zamiar głosowania na
    PiS deklarowało 33 proc., zaś na Platformę Obywatelską - 22 proc.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    51. Ławrow: Krym dla Rosji znaczy

    Ławrow: Krym dla Rosji znaczy więcej niż Falklandy dla Wielkiej Brytanii

    Rozmowa potrzebna, ale nadal pozostają różnice. Tak 5-godzinne
    negocjacje z Johnem Kerrym podsumował Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego
    MSZ. Dyplomata zaznaczył, że Rosja będzie respektować wynik niedzielnego
    referendum na Krymie.»


    Siergiej Ławrow podkreślił, że w trakcie rozmowy amerykański sekretarz stanu John Kerry nie podnosił żadnych gróźb sankcji. "Ośmielę się powiedzieć, że nasi partnerzy wiedzą, że sankcje to broń obosieczna" - stwierdził szef rosyjskiej dyplomacji.

    W ocenie Siergieja Ławrowa, na Ukrainie nie są wypełniane założenia porozumienia z 21 lutego.

    "Trzeba powstrzymywać nielegalne działania radykałów na Ukrainie, ponadto będziemy szanować wolę narodów krymskich, wyrażoną w niedzielnym referendum" - powiedział.

    Jak dodał, Krym oznacza dla Rosji "więcej niż Falklandy dla Wielkiej Brytanii czy Komory dla Francji".

    Siergiej Ławrow przekonywał, że kryzys na Ukrainie nie pojawił się z winy Rosji. Jak dodał, nie potrzeba żadnej międzynarodowej struktury, która mediowałaby w sporze rosyjsko-ukraińskim. Dyplomata przypomniał, że strona ukraińska zaproponowała spotkanie szefów MSZ członków Wspólnoty Niepodległych Państw.

    "My zgodnie z procedurami zaproponowaliśmy spotkanie wiceministrów w Mińsku, ale Ukraina odrzuciła to zaproszenie" - mówił Siergiej Ławrow.

    Szef rosyjskiej dyplomacji oświadczył również, że Moskwa nie planuje inwazji na tereny południowej i wschodniej Ukrainy. Prawo narodów do samookreślenia nadal obowiązuje i nie można mówić, że nie uzna się wyników referendum - zaznaczył Ławrow. Jak powiedział, Rosja ogłosi swoje stanowisko po zakończeniu głosowania na Krymie. Zdaniem Ławrowa, sprawę Krymu można porównać do kwestii Kosowa, które w 2008 roku ogłosiło niepodległość, uznaną przez Zachód. Jeśli Kosowo było specjalnym przypadkiem, to Krym również nim jest - stwierdził.

    -------


    " Przedstawiłem kilka idei, które mogłyby zapewnić drogę naprzód, ale po zażartej dyskusji pan minister powiedział, że prezydent Putin nie jest gotowy do podejmowania jakichkolwiek decyzji do czasu uzyskania wyników referendum na Krymie - mówił Kerry. Podkreślił, że według Stanów Zjednoczonych referendum jest nielegalne, a jego wyniki nie będą uznane. Z kolei uznanie przez parlament rosyjski referendum na Półwyspie Krymskim według dyplomaty będzie oznaczać "aneksję Krymu tylnymi drzwiami".Jasno powiedziałem panu ministrowi, że prezydent Obama wyraził się jasno, iż będą konsekwencje, jeśli Rosja nie zmieni kursu wobec Ukrainy- powiedział amerykański sekretarz stanu. Zaznaczył jednak, że nie są to groźby pod adresem Rosji.

    Kerry dodał, że rozmowy z Rosją na temat Ukrainy będą kontynuowane w najbliższych dniach. Przedmiotem konsultacji będą też inne kwestie międzynarodowe takie jak Iran czy Syria."

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    52. Wydarzenia Bartoszew

    Wydarzenia

    Bartoszewski
    o kulisach warszawskiego salonu. "Byłem wczoraj na bardzo ważnym
    przyjęciu. Padło pytanie: >>A co będzie, jeżeli Putin zainteresuje
    się mniejszością na Łotwie?<<"

    "Trochę mnie niepokoi ta lekkomyślność, że wysuwa się na
    kandydatów gwiazdy filmowe, sportowców... To bardzo miłe, ale mamy 51
    miejsc! Każde miejsce zmarnowane! Co ma do powiedzenia ktoś, kto
    genialnie kopie piłkę?!"

    19:59

    "Putin jest wychowankiem Związku Sowieckiego. Testuje Zachód, trzeba być czujnym"

    "Putin jest wychowankiem Związku Sowieckiego. Testuje Zachód, trzeba być czujnym"

    - Putin to nie jest człowiek żyjący w kategoriach
    abstrakcyjnych. To jest fachowiec wysokiej klasy - mówił w "Faktach
    po...
    czytaj dalej »
    Władysław Bartoszewski przyznał, że dostrzega analogię pomiędzy sytuacją
    polityczną tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej, a tym, co dzieje
    się obecnie w Europie.

    Jak mówił, tego podobieństwa mogą nie
    dostrzec Anglicy, Francuzi czy Skandynawowie. Dodał, że tym krajom może
    zabraknąć odpowiedniej wrażliwości w ocenie ostatnich wydarzeń.

    "Putin - fachowiec wysokiej klasy"

    Bartoszewski
    podkreślił, że rosyjski prezydent Władimir Putin, jest "człowiekiem
    doskonale zorientowanym i jest dobrym znawcą mentalności Europy
    Zachodniej. Przypomniał, że Putin pracował w "bardzo sprawnym" wywiadzie
    sowieckim na terenie Niemiec. - To nie jest człowiek żyjący w
    kategoriach abstrakcyjnych, gdzieś tam wychowany na wschodzie. To jest
    fachowiec wysokiej klasy - stwierdził. Dodał, że rosyjski prezydent
    "testuje" zachodnich dyplomatów, ale nie mamy pewności, czy odpowiadają
    mu oni "wiedzą, wyczuciem, wrażliwością".

    Były minister spraw
    zagranicznych zaznaczył, że Putin jest wychowankiem - "mentalnym i
    zawodowym" - Związku Sowieckiego, dlatego Zachód powinien brać to pod
    uwagę i "patrzeć z ogromną czujnością i zaniepokojeniem."

    "Merkel - rzeczowa i pragmatyczna"

    Bartoszewski przyznał, że zapowiadane na przyszły tydzień podpisanie
    politycznej umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina, to "krok w dobrym
    kierunku". O podpisaniu tej umowy rozmawiał premier Donald Tusk podczas
    wizyty Angeli Merkel w Polsce.

    Zdaniem Bartoszewskiego, to
    właśnie niemiecka kanclerz jest obecnie "jednym z najwnikliwszych i
    najrozumniejszych polityków". Jak mówił, wypowiedzi nawet bardzo
    utalentowanych i najwybitniejszych polityków z Luksemburga, Belgii,
    Holandii czy Danii, mogą być lekceważone, w przeciwieństwie do
    wypowiedzi Merkel.

    - Ona nie zdziała cudu, jest aż do bólu
    rzeczowa i pragmatyczna, co chyba jest normalne u odpowiedzialnych
    polityków. Jest wolna od złudzeń - powiedział.

    Spójny głos i wola działania

    Bartoszewski podkreślił, że
    kluczowe jest, by trzy głosy: niemiecki, francuski oraz polski, były jak
    najbardziej spójne i, by oprócz słów, miały wolę działania. -
    Najważniejszą sprawą jest przekonanie do potrzeby działania mądrego,
    zdecydowanego, skutecznego - podkreślił.

    Bartoszewski odniósł się
    także do postawy Amerykanów w związku z kryzysem krymskim. Jak mówił,
    nie chodzi o to, ile samolotów, czy ilu żołnierzy Amerykanie wyślą na
    ćwiczenia do Polski, ale "chodzi o metodę myślenia". - O akcent, że to
    jest granica - jak się mówiło kiedyś - wolnego świata - tłumaczył.

    Podkreślił,
    że możemy liczyć na "stałe zrozumienie racji stanu Ameryki i Polski."
    To zasługa m.in. prof. Zbigniewa Brzezińskiego, który - jak mówił - jest
    politykiem z najwyższej półki.Bartoszewski przyznał także, że patrząc na Majdan przypomina mu się
    Powstanie Warszawskie. Jak mówił, podobny jest entuzjazm "ofiarnych
    ludzi, którzy chcą coś robić". Wskazał, im także chodzi o wolność,
    suwerenność, a przede wszystkim godność.

    Jego zdaniem, Rosja pokaże swoją "autentyczność, i wielkość", gdy zrezygnuje z ciemiężenia innych narodów.

    "Nie można zmarnować miejsc w PE"

    Prof.
    Władysław Bartoszewski odniósł się także do eurowyborów, które odbędą
    się 25 maja. Przyznał, że obawia się, iż Polacy nie docenią ich wagi.
    Dodał także, że niepokoi go "lekkomyślność" przy dobieraniu kandydatów
    do Parlamentu Europejskiego.

    - Słyszę, że wysuwa się na kandydatów
    gwiazdy filmowe czy gwiazdeczki, sportowców. To bardzo miłe, tylko mamy
    51 miejsc, każde miejsce zmarnowane. Co ma do powiedzenia ktoś, kto
    jest geniuszem kopania w piłkę? - pytał.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    53. Donald Tusk: na naszych

    Donald Tusk: na naszych oczach realizuje się czarny scenariusz

    Nie można po­zwo­lić, aby Pol­ska była trak­to­wa­na jako pań­stwo eks­tra­wa­ganc­kie, ra­dy­kal­ne i stwa­rza­ją­ce pro­ble­my – tak po­sta­wę na­sze­go kraju w kwe­stii kry­zy­su ukra­iń­skie­go sko­men­to­wał Do­nald Tusk. Szef rządu po­wie­dział także, iż na Ukra­inie "czar­ny sce­na­riusz re­ali­zu­je się na na­szych oczach". Polska polityka wschodnia musi być polityką aktywną, ale jednocześnie wkomponowaną w politykę europejską i jednocześnie euroatlantycką. Polska nie może być uznawana za twórcę kłopotów z powodu jakiejś doktryny. Największym zagrożeniem w konfrontacji z Rosją byłoby osamotnienie Polski i brak zrozumienia naszego poglądu na Ukrainę. Nie można pozwolić, aby Polska była traktowana jako państwo ekstrawaganckie, radykalne i stwarzające problemy - mówił premier.

    Według Donalda Tuska, polityka wschodnia w wykonaniu Polski nie może polegać na "pustych efektach". - Z całą pewnością każda sytuacja, także tak krytyczna jak dziś z Ukrainą może być w pewnych aspektach korzystna dla Polski. - Polityczną korzyścią będzie urealnienie działań natowskich – powiedział szef rządu.
    http://wiadomosci.onet.pl/swiat/donald-tusk-na-naszych-oczach-realizuje-...

    Tusk: "Bójcie się polityków, którzy mówią, że trzeba iść na wojnę"

    - Nie ma akceptacji dla pogwałcenia niepodległości Ukrainy - zaznaczył premier.

    Tusk
    pełen zadowolenia: nasza polityka jest czymś dokładnie odwrotnym od
    tego, co proponowali Kaczyńscy. I dzięki temu jesteśmy skuteczniejsi

    „Gdyby Polska szarżowała jak proponował Jarosław Kaczyński,
    stracilibyśmy szansę wpływania na wspólne zachowania całej Unii
    Europejskiej. Dzisiaj większość państw Unii nie chce żadnej awantury z
    Rosją”.


    Premier Polski Donald Tusk uważa, że próby podejmowane
    przez Rosję w kwestii omówienia sytuacji na Ukrainie ze społecznością
    międzynarodową są nie do przyjęcia.

    Wcześniej MSZ Rosji
    zaproponowało Stanom Zjednoczonym i Unii Europejskiej utworzenie grupy
    wsparcia dla Ukrainy, w skład której wejdą akceptowane przez wszystkich
    ukraińskie siły polityczne. Stosowne oświadczenie MSZ zawiera również
    wezwanie do uznania i poszanowania prawa Krymu do decydowania o swoim
    losie w zgodzie z wynikami referendum. Moskwa proponuje także
    wzmocnienie neutralnego wojskowo-politycznego statusu Ukrainy w
    rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.
    Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/news/2014_03_18/Tusk-jest-przeciwny-omawianiu-sytuacji-na-Ukrainie-z-Rosja-9969/

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    54. Donald Tusk potwierdził, że

    Donald Tusk potwierdził, że aneksja Krymu jest nie do zaakceptowania przez wspólnotę międzynarodową i Polskę. Premier podkreślił, że zmienia to nie tylko granice państw, ale również sytuację geopolityczną w tej części świata i zwiększa ryzyka w Europie Wschodniej.

    - Nie akceptujemy rozwiązań, których źródłem jest przemoc czy siła, nie przyjmujemy argumentów jakimi posługują się przywódcy polityczni, którzy rozstrzygają konflikty niezgodnie z prawem międzynarodowym, a później szukają do tego uzasadnienia czy wytłumaczenia - mówił premier.

    Premier zwrócił uwagę, że wyzwania, przed jakimi stoimy są długoterminowe. - Znaleźliśmy się w wieloletniej perspektywie strategicznej i cieszę się, że amerykański i polski pogląd w tej sprawie jest zbieżny w stu procentach - powiedział Donald Tusk.





    W drodze na konferencję prasową

    Wiceprezydent USA podkreślił, że bardzo ważne jest zapewnienie Ukrainie silniejszych związków z Zachodem, w tym ekonomicznych. Joe Biden mówił również o podejmowaniu kolejnych kroków, które będą miały na celu wzmocnienie NATO. - Wspólna obrona jest wspólną odpowiedzialnością - stwierdził. - Stany Zjednoczone mocno popierają Polskę i modernizację polskich sił zbrojnych - dodał.
    Bliższa współpraca Polska - USA

    Po spotkaniu z Joe Bidenem premier zapowiedział ściślejszą współpracę wojskową Polski z USA, również w ramach modernizacji polskiej armii.

    Premier powiedział po spotkaniu, że usłyszał deklaracje bezpieczeństwa i współpracy z Polską ze strony Stanów Zjednoczonych. - Te mocne, bezprecedensowe słowa wsparcia nabierają dziś szczególnego znaczenia - podkreślił. - Jestem przekonany, że ich konsekwencją będą wspólne działania dziś i w przyszłości - dodał.
    Wizyta Joe Bidena

    Rozmowa Donalda Tuska z Joe Bidenem trwała dłużej niż zaplanowano. W Warszawie wiceprezydent spotka się również z prezydentem Estonii, a potem uda się na Litwę.
    https://www.premier.gov.pl/wydarzenia/aktualnosci/spotkanie-tusk-biden-w...




    Rysunek dnia, 15.03.2014
    Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał z władzami Krymu i
    Sewastopola umowę dotyczącą włączenia ich w skład Federacji Rosyjskiej.
    MSZ Ukrainy oświadczyło, że nie uznaje decyzji Kremla. Sytuację
    błyskawicznie skomentowali premier Donald Tusk i wiceprezydent USA Joe
    Biden, którzy spotkali się dziś w Warszawie. - Nie akceptujemy
    rozwiązań, które są wprowadzane poprzez przemoc i siłę - powiedział
    Tusk. - Polska i USA idą ramię w ramię. Będziemy działać na rzecz
    naszego wspólnego bezpieczeństwa - dodał Biden.

  • Orędzie Putina pokazało, że Rosja ponownie staje się zagrożeniem

    Decyzja Putina o aneksji Krymu oznacza, że skończył się w
    Europie czas, w którym granice są bezpieczne, a politykę uprawia się
    bez użycia siły.

    Paweł Wroński

  • Putina nikt na szczyt nie zaprosi

    Mocarstwowe ambicje Rosji to nie tylko odzyskanie Krymu i
    odbudowanie imperium w granicach sprzed rozpadu Związku Radzieckiego.
    Kluczowa dla...

    Katarzyna Kolenda-Zaleska


  • „Rosja jest potężnym i dużym państwem, które rozciąga się na dwa
    kontynenty. To ma również psychologiczne konsekwencje", mówi w
    dzisiejszym (18.03.) wydaniu dziennika z Turyngii były szef MSZ
    Władysław Bartoszewski, który swój stosunek do Rosji określa jako
    „realistyczny”. „Miliony ludzi nie wiedzą dokładnie kim są.
    Europejczykami, a może Azjatami? Francuz, Niemiec czy Polak nie zadaje
    sobie takiego pytania. Oni są Europejczykami. (...) Są podobni w tym, co
    myślą, jedzą, jak się ubierają, jakiej muzyki słuchają”. Zdaniem
    polskiego polityka tylko dlatego eksperymenty, takie jak Unia
    Europejska, jak również przynależność Polski do NATO, miały szansę
    powodzenia.

    Na pytanie, jak określiłby dziś oficjalne stanowisko Polski wobec Rosji
    W. Bartoszewski przypomniał, iż jako doradca premiera był świadkiem
    rozmów między Angelą Merkel a Donaldem Tuskiem o kryzysie na Ukrainie i
    może zapewnić, że politycy reprezentują tę samą linię: „Między
    stanowiskami kanclerz Merkel a premiera RP nie ma istotnych różnic, co
    odnosi się również do poglądów, jak należy zachowywać się stosunku do
    Rosji".



    http://www.dw.de/prof-bartoszewski-w-thueringer-allgemeine-wierz%C4%99-w-putina-prawdopodobniej-bardziej-ni%C5%BC-wielu-innych/a-17503866

    Żołnierz
    strzela, gdzie mu każą... Rano Wroński pyta: „jaki rząd w Polsce
    chciałby mieć Putin?”, a po południu ostrzega: Rosja zagraża wszystkim

    "Wrońskiego Putin mógł przyprawić o zawrót głowy. Wszak popierał on
    i stawiał na piedestale tych, którzy z polityki uległości wobec Rosji
    zrobili swój sztandarowy projekt, a nagle okazało się, że przed Kremlem
    trzeba ostrzegać".

    Krystyna Grzybowska Burzliwe oklaski przechodzące w owacje. Wszyscy wstają! "Spektakl na Kremlu był wyreżyserowany dla niewolników"


    "Jak pokazuje reakcja Zachodu, Putin nie musi obawiać się sankcji,
    uderzających w rosyjską gospodarkę. Kraje Unii Europejskiej były
    znakomicie przygotowane na aneksję Krymu, potępiły ją, a jakże, ale
    pozostały każdy przy swoich interesach".

  • "Putin jak ojciec chrzestny ogłosił Rosji i światu: na tym papierze będzie pański podpis albo mózg" [ADAM MICHNIK]

    Oto kres najlepszego od czterech wieków ćwierćwiecza w polskiej historii.

    Władimir Putin, anektując Krym, zachował się jak ojciec chrzestny. Ogłosił Rosji i światu: na tym papierze będzie albo pański podpis, albo pański mózg. Ta polityka okazała się skuteczna, choć nie wiadomo, na jak długo
    We wczorajszym orędziu Putin powiedział to, co myśli: że jego reżim czuje się całkowicie bezkarny i będzie robił to, na co ma ochotę. Krym to tylko pierwszy krok w jego snach o potędze. Nie powiedział jednak wszystkiego.


  • "Tusk w złotym czepku urodzony"


    Wypadki na Ukrainie sprzyjają PO i Tuskowi. Opozycja jest bezradna, jej "eventy" nie obchodzą mediów

    Wypadki na Ukrainie - jakkolwiek cynicznie by to brzmiało - sprzyjają Donaldowi Tuskowi i Platformie Obywatelskiej. Przed majowymi wyborami do europarlamentu opozycja jest bezradna, nic z jej "eventów" nie przebija się do mediów
    - Tusk jest w złotym czepku urodzony - narzekają sztabowcy PiS, SLD i Twojego Ruchu.

    Najpierw PiS wycofało się z konferencji o zdrowiu. Jarosław Kaczyński bił premierowi brawo w Sejmie, przyszedł na organizowane przez Tuska narady, przyjął zaproszenie od prezydenta Bronisława Komorowskiego na Radę Bezpieczeństwa Narodowego

  • Putin jak szef mafii? "To raczej towarzystwo wzajemnej adoracji KGB”
    Adam Michnik
    porównał dzisiaj Putina do ojca chrzestnego, natomiast były premier
    i minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz na antenie radia
    TOK FM stwierdził, że jest "to raczej towarzystwo wzajemnej adoracji
    KGB".

  • Koziej o strategii Putina: W dalszej perspektywie szkodliwa dla Rosji
    – Putin wybrał
    strategię tzw. uderzeniową, która konsoliduje przeciwników Rosji.
    Uderzył pięścią w stół i wystraszył cały świat zachodni. Myślę, że Rosja
    będzie na tym stopniowo traciła - powiedział szef Biura Bezpieczeństwa
    Narodowego (BBN)...
  • Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    55. Oligarchiczny rząd Jaceniuka

    Dla poprawy położenia budżetu rząd postanowił obciążyć ludność. Mieszkańcy Ukrainy zapłacą za podwyżkę oleju napędowego i rozmów telefonicznych.

    Warto zwrócić uwagę, że dotychczas rząd nie przygotował żadnej inicjatywy, która zmusiła by oligarchów do poniesienia kosztów. Choć władza ma możliwość zwiększyć dochody budżetu, nie podwyższając podatków zwykłym ludziom.

    Na przykład, na Ukrainie są najniższe opłaty za wydobywanie surowców naturalnych. Są kilka razy niższe niż w Rosji, nie mówiąc już o Europie.

    Ale podwyższenie tych opłat – to obciążenie podatkowe oligarchów. A na to władza, jak się wydaje, nie może sobie pozwolić.

    Zaproponowane przez rząd antyspołeczne ustawy dają w pełni odpowiedź na pytanie kto wygrał rewolucję na Ukrainie. Jeśli poprzednia władza była „rodzinna”, to obecna zasługuje na dumny epitet „oligarchiczna”.

    Dodatkowo, nie zlikwidowano żadnego „systemu”, dzięki któremu rozkwita przemyt, unikanie płacenia podatków i korzystanie z nieuprawnionych ulg.

    Wszystko to, naturalnie, może być w projektach – rząd nie przepracował nawet miesiąca. No niestety. W środę 19 marca pod obrady gabinetu wniesiono program „100 dni – 100 kroków rządu”. Nie ma w nim nawet aluzji, że podobne „systemy” będą zlikwidowane.

    „Z roku na rok, z programu na program… Jest parę nowych rzeczy, ale jest ich krytycznie mało. To wszystko do czego jest zdolny [minister finansów] Szeremeta? Zebrać „chłam”, który przepisuje się od dziesięciu lat?” - skomentował plan rządu jeden z wysokich urzędników państwowych.

    Serhij Liamec, redaktor dodatku ekonomicznego portalu „Ukrainska Prawda"

    Źródło: Pravda.com.ua. Tłumaczenie: Kresy.pl
    http://www.kresy.pl/publicystyka,opinie?zobacz/oligarchiczny-rzad-jaceniuka

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    56. Nadzwyczajne orędzie

    Nadzwyczajne
    orędzie premiera Tuska. "Nie musimy stawiać młodym Polakom pytań: "Bić
    się czy nie bić?", "Czy warto umierać za ojczyznę?". Nasze pokolenie
    może dla niej pracować!"

    Premier Donald Tusk postanowił skorzystać z prawa Prezesa
    Rady Ministrów i wygłosił nadzwyczajne orędzie dotyczące sytuacji na
    Ukrainie. Transmisję z przemówienia szefa rządu przeprowadziły
    największe telewizje informacyjne oraz TVP 1.

    Na tle biało-czerwonych flag Tusk przekonywał:

    Premier Donlad Tusk na tle polskich flag.

    Orędzie premiera Tuska: Polska znaczy „wolność”

    - Polska jest silnym, bezpiecznym i dojrzałym
    państwem – powiedział premier Tusk w orędziu. Szef rządu mówił o
    bezpieczeństwie i relacjach z Ukrainą.
    Premier wskazał trzy filary, na których opiera się bezpieczeństwo Polski:

    Pierwszy filar

     

    - Polacy nie zmarnowali 25 lat niepodległości – powiedział. Dodał, że
    warto było podejmować wielki wysiłek reformowania państwa. - Jeśli
    dzisiaj Polska w Europie jest jasnym punktem, cieszymy się ze stabilnych
    finansów, mocnej złotówki, nienajgorszej na tle objętych kryzysem
    państw gospodarki, jeśli Polska czuje się bezpieczna energetycznie to
    jest to zasługa milionów Polaków, którzy dźwigali z godnością, odwagą i
    determinacją ciężary tych reform – podkreślił.

    Drugi filar

     

    - Pozycja Polski w Europie oznacza dzisiaj, że możemy patrzeć na
    dramatyczne zdarzenia dziejące się za naszą wschodnią granicą z
    poczuciem elementarnego bezpieczeństwa – powiedział premier Tusk.

    Premier dodał, że naszą pozycję budowaliśmy dojrzałą i spokojna polityką.

    Trzeci filar

     

    Jako trzeci filar polskiego bezpieczeństwa premier wskazał NATO,
    coraz nowocześniejszą polską armię i współpracę z USA. - Nie ma
    przypadku w tym, że w dniu kiedy premier Putin ogłaszał aneksję Krymu,
    wiceprezydent USA w Warszawie potwierdził gwarancje bezpieczeństwa dla
    Polski ze strony USA – mówił premier Tusk. Szef polskiego rządu
    powiedział, że wiceprezydent USA podkreślał to, że Polska sprawdziła się
    jako sojusznik.

    - Nie musimy stawiać młodym Polakom tego dramatycznego i znanego z
    przeszłości pytania „bić się, czy nie bić” – zaznaczył premier.

    Czwarty filar - demokratyczna i wolna Ukraina

     

    - Czwartym filarem polskiego bezpieczeństwa będzie w przyszłości
    demokratyczna i wolna Ukraina – powiedział. Premier podkreślił, że pomoc
    dla Ukrainy jest także inwestycją w polskie bezpieczeństwo. - Pomocy
    Ukraińcom udzielają nie tylko polski rząd i Europa, ale także polscy
    obywatele, za co chciałem bardzo podziękować - dodał.

    Podkreślił, że Polska i Polacy potrzebują bezpiecznej, rozwijającej
    się i demokratycznej Ukrainy. - Dzisiaj jest właściwa chwila, aby
    przezwyciężyć dramatyczne, tragiczne karty historii w relacjach
    polsko-ukraińskich – powiedział. Stwierdził, że pomoc Polaków dla
    Ukraińców jest bardzo dobrym wstępem do lepszej przyszłości w relacjach
    między naszymi narodami.

    Relacje z Rosją

     

    - Nie akceptujemy, nie zgadzamy się na agresywną politykę Moskwy
    wobec Ukrainy – zaznaczył premier Tusk. Dodał, że dobre relacje między
    Polakami a Rosjanami to w przyszłości także fundament bezpiecznego
    regionu. - Stosunek do zwykłych Rosjan będzie testem na naszą siłę i na
    naszą dojrzałość – powiedział.

    Polska znaczy „wolność”

     

    Premier Tusk stwierdził, że „możemy być dzisiaj dumni, kiedy słyszymy
    od naszych ukraińskich przyjaciół, że Polska stała się dla nich
    wzorem”. - Możemy być jako Polacy dumni, że dla narodów mieszkających na
    wschód od Polski, Polska znaczy „wolność” – podkreślił.

    Nie zgadzamy się na agresywną politykę Moskwy wobec Ukrainy, naszego wschodniego sąsiada, ale równocześnie wiemy, że dobre relacje między Polakami a Rosjanami to w przyszłości także fundament bezpiecznego regionu - powiedział premier Donald Tusk w orędziu w TVP1. Premier podkreślił też, że "Polska jest bezpieczna". - A tragiczne doświadczenia naszych rodziców nie staną się udziałem dzisiejszych pokoleń - powiedział.
    Szef rządu podkreślił, że dzisiejsza pomoc Ukraińcom - ze strony nie tylko polskiego rządu, Europy, ale też polskich obywateli "jest także inwestycją w nasze bezpieczeństwo". - To nie tylko odruch serca potrzebny w takiej chwili - wskazał. Jak mówił, to także chłodny rachunek polityczny.

    "Dobre doświadczenia"

    - Mamy dobre doświadczenia ze zwykłymi obywatelami Rosji, choćby na Pomorzu, czy Warmii i Mazurach dzięki ruchowi bezwizowemu. Stosunek do zwykłych Rosjan będzie także testem na naszą siłę i dojrzałość - mówił Tusk. - Polska, Polacy potrzebują także bezpiecznej rozwijającej się demokratycznej Ukrainy - zaznaczył.

    Podkreślił, że jednym z filarów, na którym opiera się polskie bezpieczeństwo, jest to, że Polska i Polacy nie zmarnowali 25 lat niepodległości. - Kiedy dziś porównujemy naszą sytuację z sytuacją Ukrainy - a startowaliśmy 25 lat temu z podobnego pułapu - widać wyraźnie, że warto było, warto było podejmować ten wielki wysiłek reformowania państwa - powiedział.

    "Polska czuje się dziś bezpieczna energetycznie"

    Dodał, że nie zawsze docenialiśmy własne wysiłki, ale dziś widać wyraźnie, że nie było dla tego kierunku alternatywy.

    Premier podkreślił też, że jeśli "Polska czuje się dziś bezpieczna energetycznie, co jest warunkiem podstawowym, by czuć się bezpiecznie w naszym regionie, to jest to zasługa miliona Polaków, którzy dźwigali z taką godnością, odwagą i determinacją ciężary reform".

    Szef rządu zaznaczył, że drugim filarem bezpieczeństwa jest pozycja Polski w Europie. Przypomniał, że Polska jest od 15 lat w NATO, a od 10 lat w UE. - Ta pozycja oznacza, że możemy patrzeć na te dramatyczne zdarzenia dziejące się za wschodnią granicą z poczuciem elementarnego bezpieczeństwa - zaznaczył.

    Podkreślił, że Polska liczy się w Europie, a pozycję naszego kraju "budowaliśmy dojrzałą i spokojną polityką". Zaznaczył, że "nasze bezpieczeństwo jest gwarantowane silnymi więzami z zachodnimi sąsiadami". Zdaniem szefa rządu, Polska ma dziś poczucie, że Europa słucha jej zdania dotyczącego spraw Wschodu.
    "To bardzo ważny moment w relacjach polsko-ukraińskich"

    - Dziś jest ta właściwa chwila, by przezwyciężyć dramatyczne tragiczne karty historii w relacjach polsko-ukraińskich po to, by zbudować wzajemne zrozumienie i zaufanie - powiedział Tusk.

    - Fundament bezpiecznej Europy to rozliczenie się z trudną historią między Niemcami i Francuzami, Polakami a Niemcami i dziś jest ta właściwa chwila, by przezwyciężyć dramatyczne, tragiczne karty historii w relacjach polsko-ukraińskich po to, by zbudować wzajemne zrozumienie i zaufanie - powiedział Tusk. Dodał, że pomoc Polaków dla Ukraińców jest bardzo dobrym wstępem do lepszej przyszłości w relacjach między naszymi narodami.

    "Doświadczenia naszych rodziców nie będą udziałem dzisiejszych pokoleń"

    - Dzisiaj w chwili krytycznej nie musimy stawiać młodym Polakom tego dramatycznego i znanego z przeszłości pytania: "bić się czy nie bić". Nie musimy stawiać pytania, czy warto umierać za ojczyznę, bo dzisiaj wiemy, że nasze pokolenie, a przede wszystkim pokolenie naszych dzieci i wnuków może dla ojczyzny pracować - powiedział, podkreślając, że bezpieczeństwo Polski wiąże się z jej silną pozycją w Unii Europejskiej i NATO.

    - Chcemy, żeby tragiczne doświadczenia pokolenia naszych rodziców nie stały się udziałem i - zapewniam was - nie staną się udziałem dzisiejszy pokoleń - podkreślił Tusk.

    W ocenie szefa rządu Sojusz Północnoatlantycki, coraz bardziej nowoczesna armia oraz współpraca militarna i sojusznicza ze Stanami Zjednoczonymi to filar bezpieczeństwa Polski.

    - Nie ma w tym przypadku, że w dniu, w którym prezydent Putin ogłaszał aneksję Krymu, w dniu, w którym świat stanął przed wizją zdarzeń naprawdę dramatycznych, wiceprezydent Stanów Zjednoczonych tu w Warszawie potwierdził gwarancję bezpieczeństwa dla Polski ze strony Stanów Zjednoczonych. Potwierdził to w sposób mocny i jednoznaczny - powiedział Tusk.

    Podkreślił też rolę polskich żołnierzy. "Jeżeli dzisiaj w NATO czujemy się pełnoprawnym członkiem, który ma prawo do gwarancji bezpieczeństwa, to także dlatego, że nasi żołnierze przez lata obecności w NATO i współpracy ze Stanami Zjednoczonymi potrafili także narażać swoje zdrowie i życie na misjach zagranicznych" - mówił szef rządu, dodając, że żołnierze są najcenniejszą inwestycją w nasze bezpieczeństwo.


    Giertych: Rosja przegrałaby wojnę

    z Zachodem. Nie pójdzie na to

    Giertych: Rosja przegrałaby wojnę<br />
z Zachodem. Nie pójdzie na to

    - Różnice budżetu między Rosją a USA są jak 1 do 10. Więc
    wyobrazić sobie, że Rosja pójdzie na konflikt militarny z całym...
    czytaj dalej »


    Najnowszy sondaż dla TVN24 i "Faktów" TVN: Wybory wygrałoby PiS

    Najnowszy sondaż dla TVN24 i "Faktów" TVN: Wybory wygrałoby PiS

    Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę, wygrałoby je Prawo i Sprawiedliwość. Partia Jarosława...
    czytaj dalej »



    Cimoszewicz: Sankcje personalne wobec Rosji są śmieszne

    Cimoszewicz: Sankcje personalne wobec Rosji są śmieszne<br />
    Gość "Kropki nad i" podkreślał, że "w 1939 też nikt nie
    wierzył wojnę, bo wszyscy liczyli na powiązania ekonomiczne".
    zobacz więcej »


    Brzeziński: Zmierzamy w kierunku nowej Zimnej Wojny

    -
    Putin będzie chciał zagarnąć Ukrainę, kawałek po kawałku - Donieck,
    Charków, Łuhańsk... Być może zrobi to w ten sam sposób, jak to zrobił na
    Krymie, wysyłając zamaskowanych bandytów -mówił o wydarzeniach na
    Ukrainie w audycji "Morning Joe" w MSNBC Zbigniew Brzeziński, były
    doradca prezydenta Jimmy'ego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego.




    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    57. Polskiego architekta

    W
    Moskwie odbyła się ceremonia wręczenia nagrody im. Jegora Gajdara
    architektowi polskiej reformy gospodarczej profesorowi Leszkowi
    Balcerowiczowi.


    Jeden z uczestników ceremonii, jaka odbyła się w
    ambasadzie Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie, kierownik naukowy
    Wyższej Szkoły Gospodarki w Moskwie profesor Jewgienij Jasin powiedział
    do odznaczonego:

    Chciałbym
    wyrazić wielką wdzięczność dla Leszka Balcerowicza, którego nie tylko
    szanuję, lecz również szczerze lubię jako człowieka, który stał się
    uczestnikiem przeobrażeń gospodarczych w Rosji. Przy tym występował po
    naszej stronie, nie zaś był obojętnym obserwatorem.


    Dla mnie Leszek Balcerowicz jest wybitnym reformatorem drugiej płowy XX
    wieku, który stoi w jednym szeregu z Ludwigiem Erhardem, Dengiem
    Xiaopingiem,
    Margaret Thatcher i naszym Jegorem Gajdarem. Wszyscy oni zdawali sobie
    sprawę z tego, że jak gdyby łagodne wyjście z kryzysu prowadzi do impasu
    – za którym czeka na nas tylko brak wszelkiej nadziei. Wszystkim im
    starczyło odwagi, aby podjąć się odpowiedzialności za radykalne
    posunięcie w imię przyszłego rozkwitu swych krajów. Jestem szczęśliwy,
    że pracowałem obok Gajdara i Balcerowicza. Gdyż zdawałem sobie sprawę z
    tego, jakim to jest szczęściem wybawienie mojego kraju od nieudanego
    eksperymentu socjalistycznego i przestawienie się na normalne tory życia
    ludzkiego!

    Składam
    gratulacje na ręce Leszka Balcerowicza z okazji przyznania mu
    zaszczytnego wyróżnienia. Bardzo cenimy to, że znajduje on czas na
    odwiedzanie Moskwy, gdzie prowadzi błyskotliwe odczyty dla studentów i
    doktorantów wyższej Szkoły Gospodarki, – profesor Jewgienij Jasin.

    Z kolei profesor Balcerowicz wspominał Jegora Gajdara.

    Najbarzdiej
    ceniłem to, co on zrobił dla Rosji w trudnym dla waszego kraju czasie.
    Pamiętam trudności, nurtujące Polskę i sytuację w Rosji. Wobec tego mogę
    je porównać. Bardzo ubolewam z tego powodu, że Jegor Gajdar często
    obarczany jest odpowiedzialnością za te trudności, jakie istniały na
    długo przed przejęciem przezeń władzy, a także za to, co stało się wiele
    lat po tym. Uważam osobiście, że wkład Gajdara i prezydenta Jelcyna w
    reformowanie gospodarki rosyjskiej na początku lat 90-tych po prosu
    trudno przecenić.


    My w Polsce rozpoczęliśmy wdrażanie reformy we wrześniu 1989 roku, a
    już w grudniu 1991 roku, gdy odbył się jej pierwszy etap, odwiedziłem
    Moskwę i spotkałem się z Gajdarem i Jelcynem właśnie przed startem
    reform gospodarczych w Federacji Rosyjskiej. Gajdar i jego otoczenie
    mieli mniej czasu, niż ja, nie dwa i pół roku, lecz zaledwie rok.
    Ponadto, Rada Najwyższa Federacji Rosyjskiej z Chasbułatowem na czele na
    wszelkie możliwe sposoby przeszkadzała mu, a ja korzystałem wówczas z
    aktywnego poparcia ze strony Sejmu. Gajdarowi nie pozwolono wówczas na
    zajęcie się polityką monetarną, nie pozwolono na zmniejszenie skali
    druku rubli, wskutek czego stopa inflacji w Federacji Rosyjskiej wówczas
    osiągnęła wysoki poziom: za to właśnie straszliwie go krytykowano.

    Tym
    nie mniej, moim zdaniem, Jegor Gajdar i prezydent Jelcyn odnieśli
    sukcesy w przeobrażeniu gospodarczym Rosji. Pragnę, aby nieprzychylne
    oceny nie kojarzyły się z ich nazwiskami.

    Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/2014_03_19/Polskiego-architekta-wyrozniono-Nagroda-Gajdara-2362/


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    58. Kryzys na Krymie. "Autorytet

    Kryzys na Krymie. "Autorytet Warszawy w Europie wysoki jak nigdy dotąd"

    W toku ostatnich konsultacji w ramach Unii Europejskiej w sprawie
    sankcji wobec Rosji najtwardsze stanowisko zajmowała Polska - informuje
    dziennik Kommiersant.
    Rodzice niepełnosprawnych dzieci okupują Sejm

    Rodziny spędziły w gmachu całą noc.



    Dlaczego Europa nie uderzy w Rosję? Oto gospodarcze współzależności

    Współzależność gospodarcza Rosji i Zachodu powoduje, że ukaranie Moskwy za aneksję Krymu będzie bardzo trudne.»

    W październiku decyzja Francji w sprawie sprzedaży Mistrali Rosji

    Francja odkłada decyzję o ewentualnym anulowaniu kontraktu na
    sprzedaż Rosji okrętów desantowych typu Mistral do października, czyli
    do czasu planowanego dostarczenia pierwszego okrętu - poinformował w
    czwartek francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian.

    Wskaźnik ZEW dla Polski spadł o 18,2 pkt do 40,6 pkt w marcu

    Wskaźnik oczekiwań dotyczących polskiej gospodarki zmniejszył się o 18,2
    pkt miesiąc do miesiąca do 40,6 pkt w marcu, podały Europejskie Centrum
    Badań nad Gospodarką w Mannheim (ZEW) i Erste Group w komunikacie. »

    Rosja zamknęła granicę dla produktów z Ukrainy. Zamraża konta firm

    Rosja zamknęła granice dla ukraińskich produktów spożywczych. Tak
    twierdzi portal APK-Inform, który powołuje się na ukraińskich
    przewoźników. »

    Prezydent Litwy sprzeciwia się sankcjom gospodarczym dla Rosji

    Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite uważa, że sankcje polityczne i
    dyplomatyczne wobec Moskwy byłyby bardziej efektywne niż sankcje
    gospodarcze.»

    Rosyjskie myśliwce nad Finlandią

    Dziwnym
    trafem, właśnie teraz Rosjanie nie odpuszczają manewrów wojskowych w
    okolicach basenu Morza Bałtyckiego. Obecnie około 40 samolotów bierze
    udział w ćwiczeniach w regionie graniczącym z państwami bałtyckimi i
    Finlandią.


    Ławrow domaga się poszanowania praw rodaków za granicą
    Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/news/2014_03_20/Lawrow-domaga-sie-poszanowania-pra...

    Proces prawny przyłączenia Republiki Krymu i Sewastopola do Rosji zakończy się już w tym tygodniu – oznajmił dzisiaj szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow.

    Ławrow oświadczył także, że Rosja nie zamierza zmieniać swojej linii obrony rodaków za granicą politycznymi, prawnymi i dyplomatycznymi środkami. “Będziemy domagać się, aby w krajach, w których znaleźli się nasi obywatele, były w pełni respektowane ich prawa i wolności” – powiedział szef MSZ.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    59. Ukraina a sprawa

    Ukraina a sprawa polska

    Konflikt rosyjsko-ukraiński wpływa także na naszą politykę krajową - pisze Krzysztof Losz

    Ukraińsko-rosyjska wojna ma wpływ nie tylko
    na sytuację międzynarodową i bezpieczeństwo Polski. Wpływa też bardzo
    mocno na naszą politykę krajową. Najwięcej chce na tym ugrać Platforma
    Obywatelska.

    Od kilku tygodni niemal wszystkie krajowe wydarzenia, nawet
    afrykański pomór świń, który zagraża egzystencji tysięcy gospodarstw,
    zeszły na dalszy plan wobec tego, co dzieje się na Ukrainie. Agresja
    Rosji na Krym i realna groźba zaatakowania przez Moskwę wschodnich i
    południowych okręgów ukraińskich spowodowała, że mało kto z Polaków
    zaprząta sobie teraz głowę kolejkami do lekarzy, przyszłością systemu
    emerytalnego, zadłużeniem państwa, bezrobociem, edukacją. W tysiącach
    polskich domów rozmawia się głównie o tym, jak daleko jeszcze posunie
    się prezydent Rosji Władimir Putin i na ile realne jest zagrożenie
    bezpieczeństwa Polski. I te nastroje starają się jak najlepiej
    wykorzystać premier Donald Tusk i jego partia.

    Tusk zmienia retorykę

    Ktoś, kto ma dobrą pamięć i dźwięczą mu jeszcze w uszach frazesy o
    polsko-rosyjskiej przyjaźni, dobrych relacjach, owocnej współpracy
    gospodarczej, jakie przez wiele lat padały z ust premiera i innych
    prominentnych polityków koalicji PO – PSL, jest zapewne od kilku tygodni
    zdumiony, jak błyskawicznie zmieniła się retoryka Tuska. – Tusk wszedł w
    buty Kaczyńskiego, Tusk mówi o Rosji jak Lech Kaczyński – oceniają
    politolodzy i zastanawiają się nad źródłem przemiany szefa PO i rządu.
    Jedni widzą w tym po prostu trzeźwą reakcję na politykę Putina, agresję
    na Krym, inni koniunkturalną zmianę. Profesor Jadwiga Staniszkis
    stwierdziła, że Tusk przejął retorykę Kaczyńskiego i zaczął popierać
    wprowadzenie unijnych sankcji wobec Rosji, choć jeszcze niedawno był im
    przeciwny.

    Oficjalnie politykom partii rządzącej brakuje już słów uznania dla
    premiera, ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, prezydenta
    Bronisława Komorowskiego, za ich „odwagę, bronienie polskich
    interesów”. Ale w kuluarach zmianę polityki rządu tłumaczą bardziej
    prozaicznie: biegiem wydarzeń. – To nie było tak, że Polska nadawała ton
    europejskiej polityce wobec Rosji. Premier zaczął się ostrzej
    wypowiadać w sprawach ukraińskich, gdy zobaczył, że jest to dobrze
    widziane w Unii. To był po prostu element polityki europejskiej –
    wskazuje jeden z posłów PO z frakcji Grzegorza Schetyny. Jego klubowy
    kolega podkreśla, że Tusk znowu pokazał, iż potrafi odczytywać społeczne
    emocje i nastroje. – Premier wie, że ludzie teraz po prostu by nie
    znieśli „gładkiej mowy” w sprawie Rosji. Musi pokazywać stanowczość,
    twardość, musi używać antyrosyjskiej retoryki. I teraz sztab
    współpracowników premiera pracuje nad tym, aby utrzymać ten pozytywny
    dla Platformy przekaz. Gdyby Tusk nie zmienił akcentów w polityce
    zagranicznej, nasze społeczne poparcie spadłoby na łeb na szyję, a tak
    zaczęliśmy zyskiwać – twierdzi nasz rozmówca. I choć prof. Ryszard
    Legutko, eurodeputowany PiS, przekonuje, że Donald Tusk nie dokonał
    żadnego resetu w stosunkach Polski z Rosją, to jednak odczucie wielu
    Polaków jest inne, niektórych szef rządu przekonuje, i to potwierdza
    część sondaży wskazujących na to, że PO odrobiła znaczną część dystansu.

    Dzieje się tak również dlatego, że zanim Tusk z gołębia przeistoczył
    się w jastrzębia, mieliśmy po drodze kilka zatargów z Rosją, choćby
    wokół eksportu polskiej żywności (i to zanim pojawił się pomór) czy cen
    gazu. Obawy Polaków wzbudziła też sprawa zwiększenia rosyjskiej
    obecności wojskowej na Białorusi i rozmieszczenia rakiet Iskander w
    obwodzie kaliningradzkim. W rezultacie obrazy Tuska ściskającego się z
    Putinem w Smoleńsku czy wcześniej spacerujących po sopockim molo zatarły
    się w społecznej świadomości. Mniej też wraca się do śledztwa
    smoleńskiego, braku możliwości odzyskania wraku rządowego tupolewa. I
    premier może w tych warunkach odgrywać rolę „męża stanu na czas
    kryzysu”.

    – W ostatnich tygodniach premier był filmowany na tle obiektów
    wojskowych częściej niż przez poprzednie sześć lat rządów – stwierdza z
    sarkazmem osoba z władz krajowych PO. – To też świadoma kreacja. Tusk
    przecież armii nigdy nie lubił. Jak trzeba było ciąć wydatki, to wojsko
    szło na pierwszy ogień. Ale teraz silny przywódca musi się pokazywać
    wśród żołnierzy, czołgów, samolotów, rakiet – dodaje. Jednak pewnych
    tematów Tusk nadal nie znosi. Politycy Platformy mają np. zakaz
    wspominania o przywróceniu powszechnego poboru wobec rosyjskiego
    zagrożenia. Ta reforma rządu Tuska jest nienaruszalna.

    Sondaże w górę

    Na razie Platforma cieszy się ze wzrostu notowań, część sondaży
    podaje nawet, że traci do PiS tylko 2-3 punkty procentowe, a to już
    mieści się w granicach błędu statystycznego. TNS Polska podał, że gdyby
    wybory do Parlamentu Europejskiego odbyły się teraz, to PiS uzyskałoby
    27 proc. głosów, a PO – 25 procent. To co prawda nieduża strata
    Platformy, ale jej członkowie w kuluarach nie wiwatują, gdyż te 25 proc.
    to ledwie połowa tego poparcia, jakie partia miała podczas poprzednich
    wyborów do PE w 2009 roku. Co więcej, część socjologów wskazuje na to,
    że poparcie dla Platformy w majowym głosowaniu będzie i tak wyższe niż w
    rzeczywistości. Frekwencja w eurowyborach jest bowiem z reguły znacznie
    niższa niż w krajowych, częściej też do urn udają się wyborcy z dużych
    miast niż z Polski prowincjonalnej.

    Jeśli chodzi o podział 51 mandatów w europarlamencie, to PiS
    uzyskałoby ich 20 – pięć lat temu miało ich 15, a PO – 19 wobec 25 w
    wyborach 2009 roku. Inne ugrupowania mają być tłem dla tych dwóch
    partii. Sześć mandatów mniej to i tak dla PO ogromna strata. A przecież
    Platforma nie ma gwarancji, że wkrótce nie zacznie znowu tracić
    poparcia. Dlatego w PO liczą, że kryzys ukraiński jeszcze się
    przeciągnie, co pozwoli partii jechać na tym „paliwie” do eurowyborów.
    Bo jak kryzys będzie trwał, to premier, ministrowie częściej będą
    uczestniczyć w różnych międzynarodowych spotkaniach, konferencjach,
    szczytach, a to też bardzo sprzyja kreowaniu pozytywnego dla rządu
    przekazu.

    Rozgrywki partyjne

    Po ubiegłorocznych partyjnych wyborach pozycja Donalda Tuska w
    Platformie Obywatelskiej jeszcze bardziej się umocniła, ale teraz widać
    coraz więcej przykładów niezadowolenia w partii z działań szefa.
    Ostatnio najdobitniej przekonaliśmy się o tym przy okazji konstruowania
    list kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Afera z udziałem Jacka
    Protasiewicza była tylko wstępem.

    – Jesteśmy podzieleni jak nigdy. W okręgach potworzyły się koterie,
    jedni kandydaci otwarcie występują przeciwko drugim. Dzieje się tak, bo
    wszyscy wiedzą, że teraz zdobycie mandatu będzie o wiele trudniejsze niż
    pięć lat temu – zwraca uwagę poseł PO, który ma pracować w partyjnym
    sztabie wyborczym. – Miałem już i takie spotkania, podczas których
    padały głosy, że np. posłowie i senatorowie, którzy chcą startować w
    wyborach do PE, powinni się wycofać, bo przecież „stołek już mają”. Albo
    że nie powinni zajmować czołowych miejsc na listach – dodaje poseł.

    O kryzysie w Platformie świadczy choćby to, że po głośnym upadku
    Jacka Protasiewicza szefem kampanii wyborczej PO został Tadeusz Zwiefka,
    którego może pamiętają jeszcze niektórzy widzowie TVP, bo coś
    konkretnego o jego dokonaniach w PE trudno jest powiedzieć. Najbardziej
    Zwiefka zasłynął wówczas, gdy niemieccy dziennikarze przyłapali go na
    tym, że tuż po podpisaniu listy obecności znikał z posiedzeń
    europarlamentu. Ale diety w wysokości prawie 300 euro nie tracił. I te
    wydarzenia są teraz Zwiefce przypominane, używanie mają zwłaszcza
    internauci. W sieci dużym powodzeniem cieszą się także co smakowitsze
    fragmenty programów TVP z lat 80., gdy Tadeusz Zwiefka jako młody
    reporter przygotowywał choćby materiały o istotnym wpływie na życie
    Polaków decyzji, jakie podejmowały organy Polskiej Zjednoczonej Partii
    Robotniczej.

    Ale awans dla Zwiefki to też dowód na ostre partyjne rozgrywki. Bo z
    jednej strony szef sztabu to poważna persona, a z drugiej eurodeputowany
    Tadeusz Zwiefka ma mieć dopiero trzecie miejsce na liście kandydatów w
    okręgu kujawsko-pomorskim. Być może bardziej wpływowi koledzy pana
    Zwiefki uznali, że dwie kadencje na wygodnej i wyjątkowo dobrze płatnej
    posadzie w Brukseli wystarczą i niech się chłopina sprawdzi w krajowej
    polityce.

    Zresztą układanie list w wielu okręgach było w PO bardzo ciężkie i
    nie obyło się bez otwartych wojen. Piotr Borys, który nie znalazł się na
    liście na Dolnym Śląsku, otwarcie mówi, że jest to kara za to, że
    zgłosił do prokuratury sprawę tzw. afery taśmowej, czyli nagrań
    wskazujących na korupcję polityczną przy wyborze szefa PO we Wrocławiu.
    Jacek Protasiewicz, który pokonał wtedy Grzegorza Schetynę, mówi bez
    ogródek, że to kara dla Borysa za obrażanie członków PO.

    O mandat europosła nie będzie się też ponownie ubiegać Filip
    Kaczmarek, nie wystartuje również w majowych wyborach Waldy Dzikowski.
    Podobno obaj byli niezadowoleni z dalszych miejsc na wielkopolskiej
    liście, jakie im zaoferowano. I tak jest niemal w każdym okręgu. A już
    najgłośniejsza jest sprawa Michała Kamińskiego, który ma być „jedynką” w
    Lublinie. Były polityk PiS (z listy tej partii dostał mandat do PE w
    2009 roku) jest – najoględniej mówiąc – niezbyt lubiany w Platformie.
    Tak samo jak spory sprzeciw, choć nieartykułowany publicznie, budzi
    wciąganie na listy Platformy celebrytów.

    To prawda, że każde ugrupowanie ma jakieś, większe lub mniejsze,
    problemy z wyborami do Parlamentu Europejskiego. Tylko że żadna partia
    nie gra o tak dużą stawkę jak Platforma. Jeśli PO przegra wyraźnie
    najbliższe wybory z PiS, nie będzie to najlepsza wróżba przed jesiennym
    głosowaniem na wójtów, burmistrzów, prezydentów i radnych. I nie chodzi
    nawet o to, że może dojść do zmiany trendów wyborczych na niekorzystne
    dla PO. O wiele groźniejsza dla Tuska byłaby utrata władzy choćby w
    części samorządów, gdzie teraz Platforma rządzi sama albo w koalicji. To
    by bowiem oznaczało utratę wielu stanowisk zajmowanych obecnie przez
    działaczy partii lub członków ich rodzin i znajomych. Fatalnie
    wpłynęłoby to na nastroje w PO. Nic bowiem tak nie frustruje działacza,
    jak utrata władzy. Ktoś będzie temu winien i zapewne wiele osób będzie
    wskazywać palcem na Donalda Tuska. Premierowi na pewno to nie pomoże.

    Krzysztof Losz

    Sondaż: Polacy coraz lepiej myślą o premierze i rządzie
    Według
    najnowszego badania CBOS , którego wyniki opisuje portal 300polityka.pl
    w marcu poprawiły się oceny rządu i samego premiera.


    Jako zwolennicy rządu określiło 29 proc. ankietowanych i jest wzrost o 3
    punkty procentowe w stosunku do poprzedniego badania. Obojętnych wobec
    rządu jest 25 proc., co stanowi spadek o 3 pp., natomiast negatywnie
    rząd ocenia 43 proc. badanych, czyli o 1 pp. Więcej niż w poprzednim
    badaniu.

    Schetyna: Historia ostatnich tygodni to sukces Polski
    Ta cała
    historia ostatnich tygodni jest sukcesem Polski - mówił w "Jeden
    na jeden" na antenie TVN24 szef komisji spraw zagranicznych Grzegorz
    Schetyna komentując polskie działania dotyczące kryzysu
    ukraińsko-rosyjskiego.



    "UE przygotowuje się na nowy czas. Długi okres bardzo trudnych stosunków z Rosją"

    "UE przygotowuje się na nowy czas. Długi okres bardzo trudnych stosunków z Rosją"
    Premier na szczycie w Brukseli.
    czytaj dalej »

    Tusk na konferencji w Brukseli powiedział, że "nie ma przesadnego
    entuzjazmu, co do skuteczności sankcji w kształcie, jaki Unia Europejska
    i Stany Zjednoczone formułują".

    - Byłoby w ogóle złudzeniem
    sądzić, że sankcje wizowe, dotyczące kont i innych zasobów,
    jednoznacznie wpłyną czy zmodyfikują politykę rosyjską - mówił.

    Premier
    powiedział, że ma "mocne wrażenie, że staramy się raczej zdefiniować
    poziom wspólnoty, jaki stanowimy w Europie". - To jest bardziej dyskusja
    o tym, jak Europa ma się przygotować do być może długiego okresu
    zamrożonych, czy bardzo trudnych relacji z Rosją - przekazał.

    -
    Trzeba na to spojrzeć ze świadomością, że de facto Unia Europejska
    przygotowuje się na nowy czas, na zupełnie nowe okoliczności - dodał.

    Tusk powiedział, że obecnie ważniejsze jest utrzymywanie poziomu
    dużej solidarności i jednolitości, jeśli chodzi o argumenty, jakie
    pojawiają się w czasie dyskusji o sankcjach wobec Rosji.

    - Być
    może przyjdzie czas, kiedy przyjdzie zdawać trudniejszy niż dzisiaj
    egzamin wspólnotowy wobec bardziej agresywnych i bardziej krytycznych
    zdarzeń na Wschód od Europy - zaznaczył.

    Premier zaznaczył, że z
    tego powodu będzie dziś w Brukseli "wspomagać tych wszystkich, którzy są
    gotowi do decyzji stanowczych i klarownych".

    "Nie powinniśmy rozmawiać tak, jakbyśmy szykowali się do wojny"

    Premier
    pytany był przez dziennikarzy, co będzie momentem, który może
    zdecydować o zaostrzeniu sankcji wobec Rosji - co będzie "czerwoną
    linią". - Unia Europejska, Ukraina, Stany Zjednoczone nie chciałyby w
    ogóle żadnej czerwonej linii. Dzisiaj nie powinniśmy rozmawiać w taki
    sposób, jakbyśmy szykowali się do wojny, bo działania Unii Europejskiej i
    Stanów Zjednoczonych mają zapobiec konfliktowi zbrojnemu - zaznaczył
    premier.

    Tusk podkreślał, że to Ukraina dzisiaj jest najlepszym
    przykładem "powściągliwości", a fakt, że - jak mówił - Rosja zachowuje
    się agresywnie i nieodpowiedzialnie, nie oznacza, że musimy podążać tym
    samym tropem. - Wy Bogu dziękujcie, że Europa i Stany Zjednoczone nie są
    w gorącej wodzie kąpane i nie idą natychmiast na jakąś konfrontację,
    taką z dnia na dzień. To w ogóle nie wchodzi w rachubę - mówił premier.

    -
    Mam wrażenie, że czasami ludzie nie rozumieją, że dzisiaj na naszych
    oczach dzieje się coś, o czym do niedawna czytaliśmy tylko w
    podręcznikach historii i że to często miało tragiczny finał - dodał.Jak mówił, Polska "nie ma dzisiaj opinii kraju radykalnego, myślącego
    urazami czy ksenofobią", dlatego jej opinia na arenie unijnej jest
    istotna. - Dzisiejsza siła i zdolność Polski do przekonywania innych
    partnerów wynika z powszechnego w Brukseli przekonania, że Polska jest
    kompetentna w sprawach ukraińskich i rosyjskich, jest zdecydowana,
    stanowcza i odważna. Nie kierujemy się w żadnym wypadku jakimiś
    radykalnymi odruchami rusofobii czy kompleksami wynikającymi z
    przeszłości - zaznaczył Tusk.

    Dodał, że Polska będzie pracowała
    na rzecz "możliwie ambitnego i stanowczego" stanowiska UE. - Polskie
    propozycje będą - w naszej ocenie - racjonalne i do przyjęcia dla całej
    wspólnoty, bo tylko wtedy możemy uzyskać na dłuższą metę poważne efekty -
    zastrzegł premier.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    60. Polskie służby specjalne "nie

    Polskie służby specjalne "nie powinny współpracować z Rosją"

    Posłowie PiS Marek Opioła i Antoni Macierewicz zaapelowali na
    dzisiejszej konferencji w Sejmie o zerwanie przez polskie służby
    specjalne współpracy ze służbami rosyjskimi.

    Wybory do Europarlamentu. W sobotę PO rozpocznie kampanię

    W weekend oficjalnie zaprezentowane zostaną jedynki Platformy.

    Gospodarka Rosji. Putin: rosyjskie firmy tylko w kraju

    Rosyjscy biznesmeni są od pewnego czasu zaniepokojeni groźbą
    nałożenia na Rosję sankcji gospodarczych. Prezydent ma na to sposób.



    Unia Europejska odwołuje szczyt UE-Rosja

    Prezydent
    Francji Francois Holland powiedział, że zaplanowany na czerwiec szczyt
    państw Wspólnoty i Rosji się nie odbędzie. To reakcja na aneksję
    półwyspu krymskiego.»

    Tusk
    w Brukseli domaga się planu wdrożenia sankcji wobec Rosji i podkreśla:
    "nie ma przesadnego entuzjazmu i przekonania", że obecne restrykcje są
    skuteczne

    Premier podkreślił jednocześnie, że nie przyjechał do Brukseli
    "nawoływać do wojny z Rosją". "Dziś niepowinniśmy rozmawiać w taki
    sposób, jakbyśmy się szykowali do wojny, bo działania UE i Stanów
    Zjednoczonych mają zapobiec konfliktowi zbrojnemu."

    Europejscy
    socjaliści działali już przeciw niepodległości Litwy, Łotwy i Estonii, u
    progu lat 90. teraz podadzą rękę Putinowi przy rozbiorze Ukrainy

    Socjaliści, w tym ci z SLD i Europy Plus, będą chcieli po wyborach
    dążyć z Putinem ręka w ręka do rozbioru Ukrainy w imię „deeskalacji”,
    tak jak w czasach zimnej wojny działali po obu stronach żelaznej kurtyny
    w imię „odprężenia”



    Obama podpisał dekret umożliwiający sankcje gospodarcze dla Rosji

    Prezydent USA Barack Obama poinformował w czwartek, że podpisał
    dekret torujący drogę do wprowadzenia sankcji na główne sektory
    rosyjskiej gospodarki, jeśli będzie to konieczne. Ogłosił nowe sankcje
    dla przedstawicieli rosyjskiego rządu oraz wobec banku.

    Moskwa odpowiedziała sankcjami wizowymi na sankcje Waszyngtonu.
    Rosyjskie MSZ wpisało na „czarną listę” dziewięciu obywateli Stanów
    Zjednoczonych. Dyplomaci ostrzegają, że „próby rozmawiania z Rosją
    poprzez sankcje są skazane na porażkę”.





    • Angela Merkel: Grupa G8 przestała istnieć

      Podczas gdy kanclerz Niemiec straszy Władimira Putina, niemieckie firmy coraz bardziej zacieśniają relacje z Moskwą.

      Ze względu na intensywne kontakty
      gospodarcze z Rosją Niemcy preferowały dotychczas dyplomatyczne zabiegi
      o rozwiązanie konfliktu na Ukrainie. Niemieckie firmy ostrzegają przed
      negatywnymi skutkami sankcji dla gospodarki, uznają jednak prymat
      polityki nad interesami ekonomicznymi.

      W cieniu rosyjskich działań zmierzających
      do włączenia Krymu do Federacji Rosyjskiej, niemieckie firmy
      zacieśniają relację z Moskwą. Zdaniem ekspertów, sankcje na rosyjski
      gaz są mało prawdopodobne z uwagi na interesy krajów Europy Zachodniej z
      Rosją.

      Na początku marca niemiecki koncern
      energetyczny RWE ogłosił, że chce sprzedać swoją spółkę-córkę RWE Dea -
      która wydobywa ropę i gaz na Morzu Północnym - rosyjskiemu funduszowi
      LetterOne z siedzibą w Luksemburgu. Fundusz należy do rosyjskiej grupy
      inwestycyjnej Alpha, której głównym udziałowcem jest rosyjski miliarder
      Michail Fridman.

      Zdaniem eksperta Natural Gas Europe, Sergio
      Matalucciego, to jasny dowód na to, że Berlin nie chce nałożenia na
      Rosję sankcji na dostawy gazu z powodu Krymu i jest niechętny mocnym środkom. W niemieckim interesie jest, żeby mówić głośno, a działać delikatnie, utrzymując status quo - uważa ekspert.

      Sprzedaż RWE Dea to drugi w ostatnim czasie
      głośny przypadek niemiecko-rosyjskiej kooperacji w dziedzinie
      energetyki. Wcześniej rosyjski koncern gazowy Gazprom zapowiedział
      przejęcie części aktywów innego niemieckiego koncernu - BASF, wśród
      nich gazociągu OPAL biegnącego w Niemczech wzdłuż granicy z Polską i
      dużych magazynów gazu. BASF jest przeciwny ekonomicznym sankcjom wobec
      Rosji, o czym poinformował Rainer Steele, szef należącej do tego
      koncernu spółki-córki Wintershall.

      Niechętny potencjalnym sankcjom
      energetycznym wobec Rosji jest włoski koncern energetyczny Eni - w
      niedawno opublikowanym wywiadzie dla Financial Times szef tej firmy Paolo Scaroni argumentował, że w krótkim terminie byłoby niemożliwym
      dla Europy, by karać Rosję bojkotując jej gaz. Podkreślał, że Rosja
      poradzi sobie, jeśli otrzyma płatności za gaz z opóźnieniem, ale Europa
      nie poradzi sobie bez rosyjskiego surowca. Eni wspólnie z Gazpromem
      zamierza budować gazociąg South Stream, który ma dostarczać gaz do
      Europy z pominięciem Ukrainy.

      - Rzeczywistość jest taka, że nic się
      nie zmieniło. Europa jest uzależniona od rosyjskiego gazu, tak jak było
      6 lat temu, kiedy Bruksela poniosła klęskę nie ukarawszy Kremla za
      wojnę w Gruzji
      - podkreśla Matalucci.

      Również ekspert Instytutu Sobieskiego Tomasz Chmal nie spodziewa się sankcji energetycznych wobec Rosji. - Nie możemy nagle wstrzymać odbioru gazu i wypowiedzieć kontrakty. To są umowy długoterminowe - powiedział. Przyznaje, że od wielu lat firmom niemieckim bardzo dobrze współpracuje się z firmami rosyjskimi. Pytanie,
      jak daleko musi pójść agresja partnera wschodniego, by Niemcy w jakimś
      sensie się otrzeźwili. Myślę, że jeszcze do tego nie doszło. Niemcy
      ciągle wierzą, że mamy do czynienia z partnerem wiarygodnym i
      obliczalnym. My w Polsce tej wiary nie podzielamy i mówimy o tym od
      wielu lat
      - powiedział.

      Dodał, że wierzy jednak, że Niemcy w końcu dostrzegą problem. - Nie wiem, co się jeszcze musi stać. Widocznie Krym to za mało - powiedział.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    61. Agnieszka Wołk-Łaniewska, publicystka polska, Warszawa

    dla Głosu Rosji

    Premier RP Donald Tusk wygłasza orędzie do narodu na tle tuzina czarno-białych flag, odrzucając na tę okoliczność obecną za nim zwykle flagę Unii Europejskiej. Nikt nie śmie pytać, skąd wziąć – komu zabrać – miliardy na dozbrojenie polskiej armii. Każdy, kto nie podziela pełnej uniesienia perspektywy, że nic takiego nie wydarzyło się w tym tysiącleciu, że mamy do czynienia z „bezprzykładnym aktem agresji” – okazuje się zdrajcą. Tymczasem przykładów podobnych wydarzeń w najnowszej historii nie brakuje.
    (..)
    Inaczej mówiąc: jak bardzo nie oburzalibyśmy się na działania Władimira Putina wobec Ukrainy – nie dajmy sobie wmówić, że jest w nich coś oryginalnego. Oryginalne jest jedynie to, że działania te podejmowane są bez udziału i wbrew życzeniom Stanów Zjednoczonych. Najtrafniej wyraził to chyba prezydent Komorowski, który z właściwą sobie prostolinijnością wyznał ostatnio, co troska nas w obecnej sytuacji: fakt, że może dojść do „realizacji zamysłów rosyjskich o utworzeniu ośrodka konkurencyjnego wobec integrującego się świata zachodniego”. Wprawdzie w tym samym wystąpieniu prezydent oświadczył, iż „głęboko wierzy w mechanizm konkurencji” – no ale przecież nie z każdym.

    Agnieszka Wołk-Łaniewska, publicystka polska, Warszawa
    Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/2014_03_20/Polski-terror-patriotyczny-8103/

    Rosja wprowadza sankcje wobec amerykańskich urzędników

    Rosja w odpowiedzi na amerykańskie sankcje wprowadza swoje
    sankcje wizowe wobec dziewięciu amerykańskich wysokich urzędników i
    kongresmenów.
    O wprowadzeniu sankcji powiadomiło w czwartek rosyjskie MSZ, podkreślając, że są one odpowiedzią na sankcje USA.

    “W odpowiedzi na ogłoszenie przez administrację USA 17 marca tego
    roku sankcji wobec szeregu rosyjskich urzędników i deputowanych
    Zgromadzenia Federalnego (parlamentu) w charakterze +kary+ za poparcie
    referendum na Krymie, MSZ Rosji oznajmia o wprowadzeniu na zasadzie
    wzajemności sankcji w stosunku do analogicznej liczby amerykańskich
    urzędników i członków parlamentu” – poinformowano w rosyjskim MSZ.

    “Niejednokrotnie uprzedzaliśmy, że sankcje to broń obosieczna i jak
    bumerang uderzą w same Stany Zjednoczone. Rozmawianie z naszym krajem
    takim językiem, o czym Waszyngton mógł się już nie raz przekonać, jest
    niewłaściwe i kontrproduktywne” – oświadczyło MSZ. Zaznaczyło, że
    “strona amerykańska zapewne wciąż ślepo wierzy w skuteczność podobnych
    metod, zaczerpniętych z arsenału przeszłości, i nie chce przyznać
    oczywistości: mieszkańcy Krymu w sposób demokratyczny i w całkowitej
    zgodności z prawem międzynarodowym i Kartą Narodów Zjednoczonych
    przegłosowali reintegrację z Rosją, która uszanowała ten wybór”.

    “Nikt nie powinien mieć wątpliwości: na każde wrogie posunięcie
    odpowiemy w sposób adekwatny” – podkreślono w MSZ. Na rosyjskiej liście
    znaleźli się: zastępcy doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa
    narodowego – Caroline Atkinson, odpowiedzialna za międzynarodowe
    stosunki gospodarcze, oraz ds. komunikacji strategicznej Benjamin
    Rhodes, doradca prezydenta Daniel Pfeiffer oraz lider demokratycznej
    większości w Senacie Harry Reid, przewodniczący Izby Reprezentantów John
    Boehner, szef senackiej komisji spraw zagranicznych Robert Menendez,
    demokratyczna senator Mary Landrieu oraz republikańscy senatorowie John
    McCain i Daniel Coats.

    USA ogłosiły w poniedziałek, 17 marca, sankcje w postaci zamrożenia
    aktywów 11 wysokiej rangi rosyjskich i ukraińskich urzędników
    odpowiedzialnych za wojskową interwencję Rosji na Krymie i referendum w
    sprawie przyłączenia półwyspu do Federacji Rosyjskiej. Zgodnie z
    dekretem prezydenta Baracka Obamy sankcjami zostało objętych siedmiu
    wysokiej rangi urzędników rosyjskich oraz czterech ukraińskich. W
    czwartek prezydent Obama poinformował o nowych sankcjach dla ludzi z
    otoczenia Władimira Putina, podpisał też dekret umożliwiający sankcje
    gospodarcze wobec Rosji.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    62. Papkin, Lew z Chobielina nie zarobił, potulny dzisiaj jak barane

    „Pożyteczny idiota Putina” – jak chce PiS, czy odpowiedzialny premier?

    Jak Polacy oceniają politykę Donalda Tuska w związku z kryzysem
    na Ukrainie i kto byłby najlepszym premierem? Sondaż dla "Faktów" i
    TVN24. ("Fakty" TVN)
    zobacz więcej »

    "Potrzebujemy twardej linii" wobec Rosji

    "Potrzebujemy twardej linii" wobec Rosji

    - Ta cała historia ostatnich tygodni jest
    sukcesem Polski - mówił w "Jeden na jeden" szef komisji spraw
    zagranicznych Grzegorz...



    Sikorskiemu nie pomógł "hołd berliński"? Faworytem do objęcia stanowiska szefa NATO jest były premier Norwegii Jens Stoltenberg

    "Bardzo mi miło, że moje nazwisko pojawiło się w związku z tak
    prestiżowym stanowiskiem, jednak nie znaczy to, że potwierdzam swoją
    kandydaturę."

    Rosja zapewnia nie wejdzie na wschodnią Ukrainę

    Szef Pentagonu Chuck Hagel powiedział w czwartek, że rosyjski
    minister obrony Siergiej Szojgu zapewnił w rozmowie telefonicznej, że
    rosyjskie oddziały nie wkroczą na wschodnią Ukrainę.


    Byłe republiki ZSRR struchlałe wobec wcielenia Krymu do Rosji

    Podczas gdy część byłych republik ZSRR potępiła włączenie Krymu do
    Rosji, inne reagują ostrożnie, bądź zachowują przezorne milczenie.

    MFW przedłuża rozmowy z Ukrainą ws. pakietu pomocy

    Międzynarodowy Fundusz Walutowy poinformował w czwartek o
    przedłużeniu do wtorku rozmów swoich przedstawicieli z Ukrainą w sprawie
    pakietu pomocy.


    Borusewicz: kraje nordyckie chcą wesprzeć finansowo Ukrainę

    Kraje nordyckie chcą wesprzeć Ukrainę specjalną pomocą finansową -
    powiedział PAP marszałek Senatu Bogdan Borusewicz po spotkaniu z
    przewodniczącą Rady Nordyckiej Karin Astroem. Podkreślił, że Polska i
    państwa skandynawskie zgodnie oceniają działania Rosji wobec Ukrainy.



    Sikorski: Czerwoną linią dla Rosji jest granica z krajem NATO

    Sikorski: Czerwoną linią dla Rosji jest granica z krajem NATO

    - Klimat i zaufanie w relacjach zachodnio-rosyjskich już
    się popsuł i to będzie miało swoje efekty gospodarcze - powiedział...
    czytaj dalej »


    Potencjalne kraje nuklearne, takie jak Iran i Północna Korea, ale też
    inne, patrzą teraz na to, ile są warte gwarancje bezpieczeństwa w
    zamian za rezygnację z ambicji atomowych - powiedział minister spraw
    zagranicznych. Dodał, że  poniedziałkowy szczyt jądrowy w Hadze, który
    miał być spotkaniem rutynowym, "będzie na ten temat bardzo żywo
    debatował".

    Pytany, jakie działania Rosji mogłoby doprowadzić do
    ostrzejszej reakcji Zachodu wobec Kremla, odpowiedział: - Czerwona
    granica jest na pewno na granicy Sojuszu Północnoatlantyckiego.

    Sikorski podkreślał, że ostatnie wydarzenia na Ukrainie, to "test
    przywództwa dla wszystkich w Europie." - My też musimy ważyć nasze
    interesy bezpieczeństwa z  interesami gospodarczymi. Polityka
    zagraniczna to nie publicystyka - powiedział.

    Zdaniem
    Sikorskiego w orędziu wygłoszonym przez Władimira Putina tuż przed
    podpisaniem traktatu o przyjęciu Krymu i Sewastopola do FR, "dość
    klarownie zarysowany został plan zarówno polityki zagranicznej Rosji,
    jak i wewnętrznej". Jak mówił, jest tam zawarty "nowy typ relacji ze
    światem zewnętrznym i z własnymi obywatelami"-. - To powinno nas
    niepokoić - ostrzegł Sikorski. Jego zdaniem, Putin wprowadza w życie
    swoje marzenie o wielkim imperium rosyjskim.Klimat i zaufanie w relacjach zachodnio-rosyjskich już się popsuł i to
    będzie miało swoje efekty gospodarcze. Stany Zjednoczone ogłosiły przed
    kilkoma godzinami sankcje, które już mają komponent finansowy -
    sankcjami obłożono jeden z banków obsługujących rosyjskich oligarchów.
    Powoli wchodzimy na teren, który już może być niedogodnością dla elit
    rosyjskich - powiedział Sikorski. Minister zaznaczył, że nie jest
    zwolennikiem "karania zwykłych Rosjan za to, co robi ich władza",
    dlatego - jak mówił - Polska nie zawiesi małego ruchu granicznego z
    Rosją.

    Zdaniem Sikorskiego, Ukraina zmarnowała wiele swoich
    szans. - Stan, w jakim to państwo się znajduje jest wynikiem zaniedbań -
    mówił. Tłumaczył także, że aby ją odbudować, potrzebna jest mobilizacja
    samych Ukraińców, natomiast Zachód powinien jedynie "świecić
    przykładem" i "trochę wspierać ją finansowo".

    - Ukraina potrzebuje
    nowych zasad, specjalnego wyczulenia na korupcję i polityków, którzy
    potrafią udowodnić skąd posiadają majątki - dodał Sikorski.




    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    63. Pohukiwania rosyjskiego

    Pohukiwania rosyjskiego ambasadora w Polsce: "Mamy do czynienia z antyrosyjską kampanią w polskich mediach! Jesteśmy oburzeni!"

    "Jesteśmy oburzeni, że chcecie rozmawiać z nami w taki sposób.
    Ludzie, którzy chociaż trochę znają naszą historię wiedzą, że to nie
    jest język, którym należy rozmawiać z Rosją. Będziemy musieli
    odpowiedzieć analogicznymi sankcjami".

    Sikorski
    marszczy brwi: "Czerwoną linią jest granica z krajem NATO". Rosjanie
    obiecują, że nie wkroczą na tereny wschodniej Ukrainy...

    Szef szwedzkiego MSZ Carl Bildt w wywiadzie dla CNN: "Sądzę, że dla Putina Krym to dopiero początek..."

    U Pospieszalskiego o aneksji Krymu. Z kim Rosja chciałaby graniczyć? - Z Rosją. A tak naprawdę?- Z nikim

    To co mówi Putin, to jest przekaz, który będzie się utrwalał i
    skomplikuje tę czystą, klarowną sytuację - którą mamy teraz. Upłynie
    rok, dwa, może mniej i okaże się, że te racje są równo rozdzielone. Że
    nie wiadomo kto zaczął. Mętna woda się tworzy - uważa prof Legutko..


    Szef MSW: Jesteśmy przygotowani na eskalację konfliktu wokół Ukrainy
    Przy całej nieobliczalności rosyjskiej polityki nie mamy żadnych sygnałów, że Rosja jest skłonna naruszyć tę zasadniczą linię, którą jest granica z państwami UE i NATO - mówi Bartłomiej Sienkiewicz.
    Wojciech Czuchnowski, Paweł Wroński: Zapewne słuchał pan orędzia Władimira Putina, gdy obwieszczał przyłączenie "zawsze rosyjskiego Krymu" do Rosji. Jak podobało się panu to połączenie imperialnej dumy z obrazem Rosji dotychczas poniewieranej przez Zachód?

    Bartłomiej Sienkiewicz: To rodzaj resentymentu, który utrzymuje się na Kremlu od rozpadu ZSRR, ale po raz pierwszy został wyłożony z taką brutalną szczerością. To sposób myślenia części elit rosyjskich od dawna.

    Z tego przemówienia wynikały dwie kwestie: pogwałcenie wszystkich reguł międzynarodowych i anszlus Krymu oraz zostawienia sobie wolnej ręki przez Federację Rosyjską do podobnych działań tam, gdzie znajduje się mniejszość rosyjska i zażąda opieki. Od dnia tego orędzia żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości.

    Sankcje wobec Rosji to ostateczność. Nie można od razu wystrzelać całej amunicji
    Rosyjska gospodarka jest na dnie. Sankcje, które zamierza wprowadzić Unia Europejska, będą dla tego kraju bolesne - mówi niemiecki eurodeputowany Elmar Brok.
    Michał Kokot: Czy Zachód pogodził się z aneksją Krymu przez Rosję?

    Elmar Brok, eurodeputowany CDU/CSU, szef komisji spraw zagranicznych w Parlamencie Europejskim: Pod żadnym pozorem tego nie zaakceptujemy, bo Rosja złamała prawo międzynarodowe. I odczuje to boleśnie. Jej gospodarka jest na dnie, w ciągu ostatnich 20 lat niemal się nie rozwijała...

    Putin bezkarny

    Jeśli świat demokratyczny nie zrozumie, że teraz nie ma już miejsca
    na tradycyjną wiarę w kompromisy dyplomatów, że trzeba znaleźć odpowiedź
    dostatecznie mocną, by powstrzymać imperialną i bandycką politykę
    Putina, uruchomiona zostanie logika wydarzeń, o której strach dziś
    myśleć

    Adam Michnik


  • Kamiński wskaże Tuskowi słabości PiS

    Po co premierowi Tuskowi Michał Kamiński? Ukraina, jak
    to mówi Janusz Palikot, trafiła się premierowi jak ślepej kurze ziarno.
    Zyskaliśmy...

    Monika Olejnik

    Dodawanie otuchy przez gospodarską wizytę wiceprezydenta USA Joe Bidena - Stanisław Michalkiewicz

  • Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    64. Unijne sankcje dla Rosji: do

    Unijne sankcje dla Rosji: do czarnej listy dopisano 12 nazwisk

    Kolejne sankcje Unii Europejskiej wobec Rosji. 12 nazwisk zostało
    dopisanych do czarnej listy, ale nie ma wśród nich oligarchów. »


    Sankcje działają, Rosjanie odcięci od pieniędzy

    Amerykańskie sankcje gospodarcze już działają. Od dziś klienci banku
    Rossija zostali odcięci od systemu płatności kartami Visa i MasterCard.»

    Rosja przejmuje ukraińską Akademię Morską

    W Sewastopolu odbyła się uroczystość przejścia Akademii Morskiej pod kontrolę Rosji. »

    Ukraina w politycznym uścisku Unii Europejskiej

    Unia Europejska podpisała polityczną część umowy stowarzyszeniowej z
    Ukrainą. Uroczystość odbyła się przed rozpoczęciem unijnego szczytu.»

    Francja chce wysłać swoje myśliwce do państw bałtyckich

    Francja zamierza skierować do państw bałtyckich swoje myśliwce.
    Media nad Sekwaną podkreślają, że w ten sposób Francuzi chcą pokazać,
    iż stają u boku USA i UE starających się
    zapewnić Polskę i państwa bałtyckie o gwarancjach bezpieczeństwa z ich
    strony»

    Zakończyła się prawna procedura włączenia Krymu do Rosji

    Rosyjska Rada Federacji ratyfikowała traktat o przyłączeniu Krymu do
    Rosji. Na tym zakończyła się ścieżka legislacyjna włączenia do Federacji
    Rosyjskiej dwóch podmiotów: Republiki Krymu i miasta Sewastopol.»

    Poseł
    Jarosław Zieliński - 16 pytań do Donalda Tuska: "Na podstawie jakich
    faktów stwierdził Pan w swoim wystąpieniu z 19 marca 2014 roku, że
    Polska jest silnym i bezpiecznym państwem"

    Wątpliwości Amerykanów, czy Polska podejmuje wystarczający wysiłek
    na rzecz własnego bezpieczeństwa, potwierdził Zbigniew Brzeziński,
    związany z administracją prezydenta Baracka Obamy. Brzeziński
    powiedział, że nasze bezpieczeństwo zależ

    Tusk
    w Brukseli: "Podpisujemy umowę stowarzyszeniową z Ukrainą. To wyraźny
    znak nadziei, że dalszy ciąg nie musi być wyłącznie katastrofalny"

    "Ustaliliśmy kwestię misji, która będzie obserwowała to, co się
    dzieje na wschodniej Ukrainie. Sensowną misję – liczną, niepoddaną
    restrykcjom i monitoringowi ze strony Rosjan."

    Dr
    Kochan: Tusk mniej skuteczny od Lecha Kaczyńskiego. "Przejdzie do
    historii jako ten, którzy przekazał śledztwo w sprawie katastrofy
    smoleńskiej w ręce Rosjan"

    Politolog podkreśla, że cieszy go ta zmiana zachowania Tuska,
    jednak "brakuje mi ze strony premiera przyznania się do prowadzenia
    wcześniej błędnej polityki. Przecież pamiętamy, jak się przechadzał z
    Władimirem Putinem po sopockim molo."


    "Rosja na razie wstrzyma się z sankcjami wobec USA" 

    Prezydent Władimir Putin ironizował w piątek, że w poniedziałek otworzy konto w objętym sankcjami Banku Rossija.

    „Gospodarcze sankcje będą katastrofą”

    Niemiecki
    biznes ostrzega, że skutkiem ewentualnego nałożenia sankcji
    gospodarczych na Rosję będą katastrofalne straty tysięcy niemieckich
    firm, informuje Reuters na swojej stronie internetowej.

    Aneksja Krymu dała South Stream 10 mld USD  

    Dzięki
    aneksji Krymu przez Rosję projektowany gazociąg South Stream będzie
    mógł zostać położony w pobliżu wybrzeża Półwyspu Krymskiego, a nie na
    środku Morza Czarnego. Dzięki temu inwestorzy mogą zaoszczędzić nawet 10
    mld USD, uważają eksperci.


    Stanisław Michalkiewicz

    Na ratunek ginącemu światu pospieszył pan redaktor Adam Michnik

    Przyłączenie Krymu do Federacji Rosyjskiej wywołało oburzenie
    wszystkich ludzi dobrej woli na całym świecie, a w każdym razie w jego
    najlepszej części. Ale nie tylko oburzeniem zareagował świat. Świat, a
    przynajmniej ta najlepsza jego część, zareagował również potępieniem
    oraz sankcjami. Niestety! Zimny rosyjski czekista Włodzimierz Putin w
    swojej zatwardziałości nie tylko puszcza mimo uszu wszelkie wyrazy
    potępienia, ale w dodatku naigrawa się z sankcji, przez co stawia pana
    ministra Radosława Sikorskiego, podobnie jak innych Umiłowanych
    Przywódców, w sytuacji bez wyjścia.

    Przy innej okazji pisał przed laty w warszawskiej urzędówce „Kultura”
    komunistyczny parobek Hamilton: „Jak cenny jest prestiż! Nie chcą
    stracić prestiżu. Wolą, by setki ludzi straciło życie”.

    Ale może nie będzie aż tak źle, może jakoś unikniemy najgorszego, bo
    właśnie na ratunek ginącemu światu pośpieszył pan redaktor Adam Michnik.
    Pryncypialnie napiętnował wszystkie błędy i wypaczenia, niczym Aleks
    Wardęga w słynnym tekście „Oskarżam”, o którym wspomina Janusz
    Szpotański w poemacie „Szmaciak w mundurze, czyli wojna pcimska”. Jeśli
    nawet jego zimny rosyjski czekista Putin nie posłucha, jeśli nie
    opamięta się, gdy właśnie pan redaktor Michnik na oczach całego świata
    nie tylko wyliczył wszystkie jego kłamstwa, nie tylko scharakteryzował
    jego politykę, jako „imperialną” i „bandycką”, ale zadając niewątpliwy
    gwałt swemu znanemu na całym świecie pokojowemu usposobieniu,
    oświadczył, że „bandytyzm może być zatrzymany tylko przez siłę” – no to
    już nie wiadomo, co robić, to znaczy – oczywiście wiadomo. Trzeba będzie
    zimnego rosyjskiego czekistę zatrzymać siłą.

    A właściwie – jak zalecał Jan Kobuszewski w słynnym skeczu – „siłom i
    godnościom osobistom”. A skoro tak, to nikt nie zrobi tego lepiej niż
    pan redaktor Adam Michnik na czele batalionu maszyn do pisania z
    redakcji „Gazety Wyborczej”. Na widok straszliwej postaci bywalca Klubu
    Wałdajskiego, który – co prawda na innym etapie – poświęcając się dla
    wolności i demokracji, pozwalał zimnemu rosyjskiemu czekiście karmić się
    i poić, prezydent Putin powinien się zreflektować, zwrócić nowemu
    ukraińskiemu rządowi Krym i przekazać 15 miliardów dolarów obiecanych
    wcześniej ukraińskiemu tyranowi, no i dobrowolnie udać się na Syberię,
    by tam, wzorem cesarza Aleksandra I, do końca życia pokutować. Aha – no i
    zwrócić wszystko, łącznie ze łzami wylanymi po utracie rosyjskich
    alimentów, Michałowi Chodorkowskiemu.

    Wprawdzie to pryncypialne wsparcie świętej sprawy integralności
    terytorialnej Ukrainy przez pana redaktora Michnika wynika wyłącznie z
    pobudek ideowych, ale co nam szkodzi zwrócić przy okazji uwagę na pewien
    unikalny w skali światowej fenomen, jaki objawił się właśnie na
    Ukrainie. Akurat Ogólnoukraiński Kongres Żydowski stwierdził, że na
    Ukrainie „nie ma antysemityzmu”.

    Na pewno tak jest, bo czyż Ogólnoukraiński Kongres Żydowski mógłby
    poświadczyć nieprawdę? To wykluczone, ale w takim razie fenomen ten
    („fenomen ten godzien rozbiorów”) zasługuje na tym większą uwagę już
    nawet nie dlatego, że Ukraina jest chyba jedynym państwem na świecie –
    jeśli oczywiście nie liczyć bezcennego Izraela – w którym nie ma
    antysemityzmu, ale przede wszystkim dlatego, że jeszcze niedawno –
    konkretnie 13 grudnia 2012 roku – Parlament Europejski potępił właśnie
    za antysemityzm ukraińskie ugrupowanie Swoboda, której przywódca Ołeh
    Tiahnybok jest nie tylko jednym z filarów ukraińskiej demokracji, ale
    również duszeńką Umiłowanych Przywódców. To pokazuje, jak szybko zmienia
    się sytuacja; jeszcze wczoraj („jeszcze wczoraj tokaj piłem, moja ty,
    miła ty dzieweczko”) Swoboda z powodzeniem krzewiła na Ukrainie rasismus
    i antysemitysmus, a dzisiaj – wszystko jakby ręką odjął. Co to robi z
    ludźmi demokracja, no i oczywiście mądrość etapu, której nie tylko
    wyznawcą, ale i najwybitniejszym krzewicielem jest właśnie pan redaktor
    Adam Michnik – Wielka, a może nawet Ostatnia Nadzieja Świata.

    Szef MSW: Jesteśmy przygotowani na eskalację konfliktu wokół Ukrainy

    Moskwa powiedziała wyraźnie, że nie interesuje jej prawomocność
    granic powstałych po rozpadzie ZSRR. I ten sam modus operandi może się
    odnosić do Kaukazu, Kazachstanu, Białorusi - powiedział Bartłomiej
    Sienkiewicz w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

    Władimir Putin ogłosił przyłączenie "zawsze rosyjskiego Krymu" do Rosji.
    Bartłomiej Sienkiewicz ocenił, że jest to rodzaj resentymentu, który
    utrzymuje się na Kremlu od rozpadu ZSRR, ale po raz pierwszy został
    wyłożony z taką brutalną szczerością. - To sposób myślenia części elit
    rosyjskich od dawna - stwierdził.- Mamy do czynienia z największym
    kryzysem w dziejach niepodległej Polski od momentu jej powstania 25 lat
    temu. Nigdy do tej pory nie mieliśmy wojny u swoich granic. Bo nasz
    sąsiad jest w stanie specyficznej zimnej wojny. Choć ofiary nie padają,
    mamy do czynienia z agresją - dodał. Sienkiewicz zaznaczył, że "przy całej nieobliczalności rosyjskiej
    polityki nie mamy żadnych sygnałów, że Rosja jest skłonna naruszyć tę
    zasadniczą linię, którą jest granica między państwami Wspólnoty
    Niepodległych Państw a państwami UE i NATO". - I prawdę mówiąc, to jest
    ta "czerwona linia", która będzie teraz testowana - stwierdził.



    Sienkiewicz twierdzi, że  Polska jest przygotowana do ochrony swoich
    granic. - Ze strony resortu, którym kieruję, kluczową kwestią jest
    ochrona granic i przygotowanie się na ewentualność masowego napływu
    uchodźców. Mam nadzieję, że ten wariant nie będzie miał miejsca, ale od
    paru miesięcy opracowujemy kolejne scenariusze, doskonalimy je także w
    terenie, liczymy środki i siły, które nam umożliwią sprawne wywiązanie
    się państwa w tej sytuacji - powiedział. - Oczywiście wzmocniliśmy
    ochronę granicy. Chcę podkreślić, że do tej pory polskie terytorium i
    polscy obywatele nie są zagrożeni ze względu na konflikt na Ukrainie -
    zaznaczył.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    65. Którym politykom ufamy

    Którym politykom ufamy najbardziej? Nowy sondaż CBOS

    CBOS opublikował najnowsze zestawienie polityków, którym Polacy ufają
    najbardziej. Są duże zmiany.75 procent badanych w marcu przez CBOS ufa
    Bronisławowi Komorowskiemu. To o 4 punkty procentowe więcej niż w lutym.
    Drugi w rankingu zaufania jest szef MSZ Radosław Sikorski - ufa mu 54
    procent badanych, czyli o 9 punktów procentowych więcej niż miesiąc
    wcześniej.

    Na kolejnych miejscach znaleźli się: Ryszard Kalisz, któremu ufa 45
    proc. badanych (spadek o 1 ptk proc.), premier Donald Tusk - 41 proc.
    zaufania (wzrost o 6 pkt proc.) oraz lider SLD Leszek Miller z wynikiem
    35 proc. deklaracji zaufania (wzrost o 2 pkt proc.).

    W ocenie CBOS sytuacja na Ukrainie - a przede wszystkim konflikt na
    Krymie - całkowicie zdominowała inne wydarzenia, w tym problemy polityki
    krajowej, włącznie z nadchodzącymi wyborami do Parlamentu
    Europejskiego. Jak podkreślono, skierowała także na inne tory i
    umieściła w nowym kontekście dotychczasowy dyskurs polityczny, skupiony
    obecnie wokół poważniejszych i bardziej zasadniczych problemów, takich
    jak bezpieczeństwo kraju, a nie doraźnych sporów partyjnych.

    Według badania marszałek Sejmu Ewie Kopacz ufa 34 proc. respondentów
    (spadek o 1 pkt proc. w stosunku do lutego), a liderowi Polski Razem
    Jarosławowi Gowinowi i szefowi Solidarnej Polski Zbigniewowi Ziobro - po
    32 proc. badanych (wzrost w obu przypadkach o 6 pkt proc.).


    "Dusza Rosjanina, jeśli nie każdego, to prawie każdego jest przeżarta
    bakcylem nienawiści i niepokoju w stosunku do każdego wolnego Polaka i
    do idei wolnej Polski. Oni są łatwi i zdolni do uczucia wielkiej nawet
    przyjaźni i będą was kochać szczerze i serdecznie, jak rodzonego brata,
    do chwili, nim nie poczują, że w sercu swoim jesteście wolnym
    człowiekiem i boicie się ich miłości, w której dominującym pierwiastkiem
    jest żądza opieki nad wami, inaczej mówiąc - władzy." - Józef
    Piłsudski.


    Drwiące
    wrzutki rosyjskiego ambasadora: "Nawet w telewizji polskiej pokazywano
    płaczących po ogłoszeniu wyniku referendum ludzi. Czy oni płakali pod
    lufami karabinów?"

    "Rosja nie planuje zastosowania sił zbrojnych na terytorium
    Ukrainy. Będziemy bronić Rosjan używając środków politycznych,
    gospodarczych i prawnych".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    66. Rosja zastrzega prawo

    Rosja zastrzega prawo odpowiedzi na sankcje UE

    Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ocenia, że sankcje
    nałożone przez UE na 12 kolejnych polityków i wojskowych w związku z
    aneksją Krymu przez Rosję są “oderwane od rzeczywistości”. Rosja
    zastrzega sobie prawo do adekwatnej odpowiedzi – głosi oświadczenie. 

    - Szkoda, że Rada Europejska podjęła decyzję, która jest oderwana od
    rzeczywistości. Sądzimy, że nadszedł czas, aby wrócić na grunt
    pragmatycznej współpracy służącej interesom naszych krajów. Jednak jest
    oczywiste, że Rosja zastrzega sobie prawo do adekwatnej odpowiedzi na
    podjęte działania
    – głosi oświadczenie rzecznika resortu Aleksandra Łukaszewicza zamieszczone w sobotę na stronie internetowej.

    Kolejną unijną listę 12 nazwisk uzgodniono na odbywającym się w tym
    tygodniu szczycie UE w Brukseli, i opublikowano w piątek. Podobnie jak
    poprzednio, UE nałożyła restrykcje zarówno na Rosjan, jak i krymskich
    separatystów. Sześć z tych osób – wicepremier Dmitrij Rogozin, doradcy
    prezydenta Władimira Putina i deputowani – jest już na “czarnej liście”
    USA.

    Na wcześniejszej liście UE znalazły się nazwiska 21 osób.

    W osobnym oświadczeniu rosyjskiego MSZ wyrażono nadzieję, że decyzja o
    wysłaniu na Ukrainę misji obserwacyjnej Organizacji Bezpieczeństwa i
    Współpracy w Europie (OBWE) przyczyni się do przezwyciężenia – jak to
    określono – “wewnętrznego ukraińskiego kryzysu”. W komunikacie napisano,
    że rosyjska strona liczy, iż praca obserwatorów umożliwi “powstrzymanie
    szerzenia się nacjonalistycznego bandytyzmu, wykorzenienie
    ultraradykalnych tendencji” i doprowadzi do przestrzegania “społecznych,
    politycznych, językowych, edukacyjnych, kulturowych i religijnych praw
    mieszkańców wszystkich regionów Ukrainy”.

    Jak ocenia rosyjskie MSZ, mandat misji OBWE “odzwierciedla nowe
    realia polityczno-prawne i nie stosuje się do Krymu i Sewastopola, które
    stały się częścią Rosji”.

    W piątek dyplomaci poinformowali, że OBWE zgodziła się wysłać na
    Ukrainę na sześć miesięcy misję monitorującą, w skład której wejdzie
    początkowo 100 cywilnych obserwatorów.

    Jak wyjaśnia postanowienie o wysłaniu misji, jej siedziba będzie
    znajdować się w Kijowie. Początkowo obserwatorzy będą rozmieszczeni
    także w dziewięciu innych miejscach, w tym w Doniecku. Krym w decyzji
    OBWE nie został wspomniany. Jak zauważa agencja Reutera, nie jest jasne,
    czy obserwatorzy w ogóle będą mogli się tam udać.

    Rosja dołączyła do pozostałych 56 krajów OBWE, wyrażając zgodę na
    wysłanie misji. Wcześniej, przez ostatnie tygodnie kilkakrotne próby
    porozumienia kończyły się fiaskiem, a zachodni dyplomaci oskarżali Rosję
    o opóźnianie misji.

    Polsko-rosyjski ruch graniczny - bez zakłóceń

    Na polsko-rosyjskiej granicy nie dochodzi do żadnych wydarzeń
    świadczących o jakimkolwiek napięciu bądź niepokojach; ruch odbywa się
    normalnie - poinformował szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, który w sobotę
    wizytował przejście graniczne w Grzechotkach.

    Roger Boyes

    Sankcje nie zrobią wrażenia na Rosji. Putin musi usłyszeć w końcu słowo: NATO



    Dotychczasowe słabe i nieprzekonywające sankcje przekonały Rosję, że Zachód nie ma chęci bronić Ukrainy.

    Język rosyjski zna sporo odpowiedników zwrotu "Zostawcie nas w spokoju!" czy bardziej dobitnie: "Wara!". Dmitrij Kisielow
    to namaszczony przez Putina nowy szef nowej struktury informacyjnej
    "Rossija Siegodnia". Ten dziennikarz o charakterystycznej okrągłej
    głowie zaproponował w tym tygodniu jeszcze jeden odpowiednik tego
    określenia.



    - Rosja to jedyny kraj na świecie, który jest w stanie realnie
    zmienić USA w kupkę radioaktywnego popiołu - oświadczył Kiesielow swoim
    widzom. Dla poparcia wymowy jego twierdzenia realizator pokazywał w tle
    zdjęcie grzyba nuklearnego.



    Nie dziwi zatem, że mimo niezwykle napiętego poolimpijskiego
    kalendarza Putin poczuł się na tyle swobodnie, by dokonać aktu
    wojennego, wysyłając na terytorium suwerennego państwa swoje siły
    specjalne, skrzykując ruchy separatystyczne i przygotowując inkorporację
    Krymu i Sewastopola.


    Trzy priorytety NATO. Rosja jak przeciwnik

    Trzy priorytety NATO. Rosja jak przeciwnik
    Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen o nowej sytuacji.
    czytaj dalej »
    Wojskowa agresja Rosji na Ukrainie jest jednym z najpoważniejszych
    kryzysów w Europie od upadku muru berlińskiego. Poddano w wątpliwość
    naszą wizję Europy całościowej, wolnej - powiedział Rasmussen.

    Dodał,
    że aneksję Krymu poprzedził cały wachlarz działań. Przypomniał
    przypadki Naddniestrza, Południowej Osetii, Abchazji i właśnie teraz
    półwyspu krymskiego. - To, co łączy te konflikty, to jedno wielkie
    państwo, które jednostronnie decyduje o pisaniu od nowa międzynarodowych
    reguł. Z dnia na dzień i na własnych zasadach - powiedział sekretarz
    generalny NATO. - I ponownie tworzy w Europie linie podziału, 25 lat po
    tym, jak wolne narody je usunęły.

    Rasmussen dodał, że do tej pory
    wydawało się, że takie rewizjonistyczne idee odeszły w niepamięć wraz z
    XIX wiekiem, ale - jak powiedział - widzimy, że wróciły w wieku XXI.Sekretarz generalny NATO powiedział, że organizacja musi reagować na to,
    co obecnie dzieje się na świecie. Stwierdził, że w tej kwestii Sojusz
    wyznaczył trzy priorytety.

    Po pierwsze - ciągnął Rasmussen -
    Sojusz musi ponownie potwierdzić zobowiązanie członków do wspólnej
    polityki obronnej. - Nasze zaangażowanie w bezpieczeństwo wszystkich
    naszych sojuszników jest niepodważalne - powiedział. - Naszym celem jest
    zażegnanie kryzysu na naszych granicach.

    Po drugie, należy wzmocnić wsparcie dla Ukrainy i regionu. Rasmussen mówił zarówno o współpracy politycznej, jak i wojskowej.

    Po
    trzecie, należy "stanowczo zaprzestać robić interesy z Rosją jak to
    miało miejsce do tej pory". Dodał, że ostatnio Federacja zachowuje się
    bardziej jak "przeciwnik", a nie partner. Mimo to - jak zaznaczył -
    "drzwi do politycznego dialogu pozostają nadal otwarte".



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    67. syn chrzestny Merkel - Kliczko

    Tusk
    z Kliczką na konwencji PO. Premier straszy wojną? "Te wybory
    europejskie być może są o tym, czy dzieci w Polsce 1 września w ogóle
    pójdą do szkoły".
    ZOBACZ SPOT PO

    Po raz pierwszy na naszych spotkaniach Platformy mamy gościa, który
    tyle znaczy dzisiaj dla opinii publicznej w Polsce i opinii
    międzynarodowej oraz całej Ukrainy i jej wolnościowych ambicji.

    Szef ukraińskiej partii Udar był gościem specjalnym
    konwencji Platformy - wszedł na posiedzenie w towarzystwie polskiego
    premiera.

    Prawdziwą stawką tych wyborów jest bezpieczeństwo Polski

    -- zabrzmiał głos Tuska w klipie wyborczym zaprezentowanym politykom PO.

    ---------------------------

    Radosław Sikorski dla "Bilda": sankcje są jak broń atomowa


    Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski powiedział w wywiadzie dla
    niemieckiego dziennika "Bild", że sankcje "są jak broń atomowa - lepiej
    nimi grozić, niż ich użyć". Zastrzegł, że w obecnej sytuacji UE nie
    miała innego wyboru.

    "W aktualnej sytuacji nie mieliśmy jednak wyboru.
    Musieliśmy położyć na szali z jednej strony sankcje, a z drugiej ich
    koszty dla nas samych. Z drugiej strony: bezczynność może być na dłuższą
    metę jeszcze kosztowniejsza" - powiedział Sikorski w rozmowie
    opublikowanej w sobotę na stronie internetowej tabloidu.


    Sikorski podkreślił, że UE nie chce konfrontacji z Rosją, nie może
    jednak zaakceptować dokonanej siłą zmiany granic i pogwałcenia
    suwerenności Ukrainy.

    Sikorski ocenił uzgodnione przez UE sankcję jako "odpowiednie".
    "Demonstrujemy solidarność i konsekwencję. I mówimy jasno: w przypadku
    eskalacji jesteśmy gotowi do dalszych kroków" - dodał szef polskiej
    dyplomacji.



    George Soros skomentował okupację przez Rosję Krymu i Sewastopola oraz włączenie tych podmiotów do Federacji Rosyjskiej.

    Według finansisty postępowanie Władimira Putina wynika z jego słabości. W
    jego opinii jednak karanie Rosji może sprawić, że przeprowadzi ona
    środki odwetowe niczym "zranione zwierzę". Prezydent Rosji dzięki temu
    poprawia notowania w kraju. Soros swoje opinie wygłosił podczas panelu
    dyskusyjnego w Berlinie, który zrelacjonował "Bloomberg".

    Sytuacja ta może sprawić, że Angela Merkel zostanie "liderem
    zjednoczonej Europy, jeśli nie skupi się tylko na niemieckich
    interesach". Kanclerz Niemiec "bierze na siebie ryzyko większe niż
    kiedykolwiek wcześniej, przewodząc niemieckiej opinii publicznej". W
    czwartek Merkel, przemawiając w Bundestagu, zapowiedziała dalsze sankcje
    wobec Rosji. Dodała też, że według niej działanie Rosji sprawiło, że
    grupa G8 już nie istnieje.

    Merkel tym samym oparła się apelom płynącym z niemieckiego biznesu,
    by nie zaostrzać sytuacji. Podobny pogląd wyraża w sondażach większość
    niemieckiej opinii publicznej.

    Należy "zalać" świat tanią ropą

    Kluczowe według Sorosa mogłoby być uwolnienie przez Stany Zjednoczone
    zapasów ropy naftowej. Mogą wprowadzić najmocniejsze sankcje wobec
    Rosji, gdyż dysponują strategiczną rezerwą ropy naftowej - ponad 700 mln
    baryłek.

    Wypuszczenie ich na rynek znacząco obniżyłoby ceny tego surowca.
    Obecnie baryłka ropy Brent kosztuje ok. 105 dolarów. Przy spadku cen
    poniżej 100 dol. za baryłkę Rosja nie będzie w stanie zrównoważyć
    budżetu. Dzienne światowe zapotrzebowanie to ponad 90 mln baryłek, z
    czego USA zużywa ok. 18 mln, a Unia Europejska ponad 12 mln.

    Jednak ważniejsza jest "pomoc Ukrainie niż karanie Rosji". Dalsze
    retaliacje "zepchną Putina głębiej do rogu, gdzie niczym ranne zwierzę
    będzie atakował, a wtedy wszyscy na tym stracą".

    Joschka Fischer, były minister spraw zagranicznych Niemiec w latach
    1998-2005, który również uczestniczył w panelu dyskusyjnym, dodał, że
    wszystkie działania Putina prowadzą do "odtworzenia rosyjskiego
    imperium". W tym celu posługuje się surowcami. Temu służą rurociągi Nord
    Stream i powstający South Stream.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    68. Nasz desant pod Kijowem:

    Nasz desant pod Kijowem: Polacy będą budować nową Ukrainę

    Polska udzieli eksperckiej i finansowej pomocy w budowie nowej Ukrainy. »

    Budowa nowych służb specjalnych i milicji,
    reforma samorządu oraz wiedza, jak wykorzystywać unijne pieniądze – w
    takich dziedzinach będą doradzać nowemu rządowi Ukrainy Polacy.

    Osobiste zaproszenie do pomocy w zreformowaniu MSW, służb
    specjalnych i milicji od pierwszego wicepremiera Ukrainy Witalija
    Jaremy otrzymał pułkownik Arkadiusz Letkiewicz, do niedawna wiceszef
    polskiej policji.

    Polska ma pomóc Ukrainie także w innych obszarach. Przede wszystkim chodzi o reformę samorządową oraz wykorzystanie pieniędzy
    z zagranicy, zwłaszcza z Unii. O tym ma rozmawiać dziś w Warszawie
    wicepremier ukraińskiego rządu Wołodymyr Hrojsman. Ukrainiec zostanie
    przyjęty przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, będzie także
    rozmawiał z wicepremier Elżbietą Bieńkowską oraz ministrem administracji
    i cyfryzacji Rafałem Trzaskowskim.

    Drugi cel wizyty to kwestia zarządzania unijnymi
    funduszami. – Musimy pomóc ukraińskiej administracji i samorządom w
    przejściu przez pierwsze procedury związane z unijną pomocą – mówi Artur
    Koziołek. Na razie pieniądze nie są duże, np. na program współpracy
    transgranicznej Polska Białoruś Ukraina w poprzednim wieloletnim
    budżecie unijnym przeznaczono nieco ponad 108 mln euro i podobnie może
    być w nowej perspektywie budżetowej. Ale pieniędzy na Ukrainę napłynie
    znaczenie więcej, bo Komisja Europejska zadeklarowała już, że wesprze
    rząd w Kijowie kwotą ponad 1 mld euro.

    Polska ma też udzielić Ukrainie pomocy w restrukturyzacji finansów publicznych i pomóc w negocjacjach z MFW i Bankiem Światowym.

    ----------------------------------------

    Dowcip roku

    "Najcięższe armaty zostawiono sobie na trzeci etap konfliktu"

    "Najcięższe armaty zostawiono sobie na trzeci etap konfliktu"

    - Polska przez długi czas, i bardzo umiejętnie, i
    z maestrią pełniła rolę dobrego policjanta, usiłując utrzymać tzw.
    mosty i...
    czytaj dalej »

    Sienkiewicz: Jesteśmy krajem położonym na uskoku tektonicznym
    Bartłomiej
    Sienkiewicz, minister spraw wewnętrznych, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”
    odniósł się do kryzysu na Ukrainie oraz ewentualnych skutków, które
    mogą być odczuwalne w Polsce.
    Od paru miesięcy opracowujemy kolejne scenariusze, doskonalimy je także
    w terenie, liczymy środki i siły, które nam umożliwią sprawne wywiązanie
    się państwa w tej sytuacji – zaczął. – Chcę zapewnić, że jesteśmy
    przygotowani do przejęcia odpowiedzialności za pełną ochronę granicy
    polsko-ukraińskiej, gdyby była taka potrzeba – dodał minister. Szef resortu podkreślił, że nie ma żadnych sygnałów, które mogłyby
    wskazywać na możliwość naruszenia przez Rosję granic między państwami
    Wspólnoty Niepodległych Państw a członkami UE i NATO. – Od wielu lat
    jesteśmy krajem położonym na uskoku tektonicznym. Za wschodnią granicą
    rozciąga się płyta tektoniczna o zupełnie innych parametrach. Przez
    ostatnie 25 lat cały wysiłek włożyliśmy w to, by być na tej płycie,
    którą nazywamy wspólnotą euroatlantycką. W tych tygodniach kryzysu
    widać, że jesteśmy częścią polityki bezpieczeństwa Zachodu.


    Zdanie Sienkiewicza Polska musi prowadzić względem Rosji politykę
    wspólną z państwami zachodnimi. Dodał, że „wobec tego, co się stało,
    Polska ma jeden podstawowy nakaz – nie może zostać sama ze swoją
    polityką”.



    Rosyjska Duma wysłała oficjalną propozycję rozbioru Ukrainy

    Do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wpłynęło oficjalne
    pismo jednej z rosyjskich partii z propozycją podziału terytorium
    Ukrainy pomiędzy Rosję, Polskę, Węgry i Rumunię. »

    Do informacji dotarli dziennikarze „Wiadomości” TVP1.

    Autorem pisma jest znany z kontrowersyjnych wypowiedzi wiceprzewodniczący Dumy Państwowej Władimir Żyrinowski.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    69. efekty wojenki Tuska


    Spadek w rosyjskiej gospodarce szkodzi Polsce. Którym branżom najbardziej?

    Najwyższy spadek eksportu - ponad 40 proc. - zanotowano w grupie
    towarów, których Polska w 2013 r. sprzedała do Rosji za ok. 900 mln
    dol., i które stanowiły 8 proc. eksportu.


    Wymiana handlowa z Rosją. Belka ostrzega eksporterów

    Wiele krajowych firm ma interesy w Rosji. Prezes NBP uważa, że produkty części z nich straciły już na konkurencyjności.

    W najbliższym czasie eksport polskich ziemniaków do Rosji
    nie zostanie wznowiony.
    Kontrolerzy mający zadecydować
    o anulowaniu
    zakazu kupowania unijnych ziemniaków ominęli Polskę.
    Zakaz importu ziemniaków zUnii doFederacji Rosyjskiej trwa od roku. Ten
    stan miał się zmienić po planowanych wPolsce, Niemczech i;Francji
    inspekcjach Rosyjskiego Nadzoru Fitosanitarnego. Jednak, jak podaje
    RMF24.pl, rosyjscy kontrolerzy ominęli Polskę iudali się prosto
    doNiemiec. Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin iNasiennictwa została
    oficjalnie poinformowana przez Rosjan, że nie przyjadą oni nazaplanowaną
    kontrolę, jednak przyczyna odwołania wizyty ani nowy termin nie zostały
    podane.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    70. rozmówki niemiecko-rosyjskie


    Nie będzie spotkania z Ławrowem? Sikorski: Wyszedł, gdy mówił szef MSZ Ukrainy. I nie wrócił

    - Ukraina zrobiła w 1994 roku dokładnie to, co chcielibyśmy
    aby Korea Północna zrobiła dzisiaj - mówił w Hadze szef polskiego MSZ.
    zobacz więcej »
    Sikorski poinformował, że wybiera się z kolejną wizytą na Ukrainę. W
    środę odwiedzi on Kijów i Odessę. Podkreślił, że ważne jest, by politycy
    europejscy odwiedzali Ukrainę w miejscach, które mogą być źródłem
    kolejnych ryzyk związanych z integralnością terytorialną Ukrainy.

    Sikorski
    powiedział, że spotkanie z Ławrowem było brane pod uwagę, ale szef
    rosyjskiej dyplomacji wyszedł w trakcie przemówienia ministra spraw
    zagranicznego Ukrainy Andrija Deszczycy. - I już nie wrócił - dodał szef
    polskiej dyplomacji.

    Jak poinformowała jednak wiceszefowa
    departamentu informacji MSZ Rosji Maria Zacharowa, Ławrow i Deszczyca
    rozmawiali jednak w cztery oczy na marginesie haskiego szczytu.
    Zamieściła też zdjęcie obu ministrów przy stole rozmów. Rosyjskie
    agencje podkreślają, że to pierwszy kontakt Ławrowa z Deszczycą. Agencja
    Interfax pisze, że wcześniej w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami
    w Hadze Deszczyca zażartował, że "chciałby się napić wódki z Ławrowem".




    Niemcy nie wyślą dodatkowych sił na wschodnie rubieże NATO

    Minister Ursula von der Leyen sugerowała wcześniej, że
    Sojusz powinien wzmocnić obecność, by okazać państwom bałtyckim i
    Polakom solidarność.
    czytaj dalej »

    Sikorski: Polska nie czuje się wojskowo zagrożona
    Radosław
    Sikorski ocenił, że Polska nie czuje się wojskowo zagrożona. - Mówimy
    o przesunięciach natowskiej infrastruktury i stacjonowanie jednostek
    w dalszym terminie, a nie jakimś ekspresowym tempie – zaznaczył.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    71. W Hadze odbywa się spotkanie

    W Hadze odbywa się spotkanie Ławrowa z p.o. szefa MSZ Ukrainy
    Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/news/2014_03_24/W-Hadze-odbywa-sie-spotkanie-Lawro...

    Spotkanie szefa MSZ Rosji Siergieja Ławrowa z pełniącym obowiązki ministra spraw zagranicznych Ukrainy Andriejem Deszczycem odbywa się w Hadze w kuluarach szczytu bezpieczeństwa jądrowego.

    Wicedyrektor departamentu informacji i prasy MSZ Rosji Maria Zacharowa opublikowała w internecie zdjęcie ministrów, siedzących za stołem negocjacyjnym. Podkreśliła ona, że spotkanie odbywa się „twarzą w twarz”. To pierwsze spotkanie na takim szczeblu po rozpoczęciu się wewnętrznego kryzysu politycznego na Ukrainie.

    Deszczica powiedział dzisiaj na konferencji prasowej, że liczy na omówienie z Ławrowem pokojowych środków uregulowania konfliktu, który istnieje między Ukrainą a Rosją.



    • Spotkanie na szczycie. Rosja żąda od Ukrainy zmian w konstytucji

      W
      Hadze doszło do rozmowy ministrów spraw zagranicznych Rosji i Ukrainy.
      To pierwsze spotkanie Ławrowa oraz Deszczycy od wybuchu konfliktu.

      Podczas konferencji prasowej po zakończeniu spotkania Ławrow poinformował, że wezwał nowe władze Ukrainy do uwzględnienia praw mniejszości narodowych, w szczególności Rosjan. Najważniejsze żądanie Rosji to zmiana konstytucji, która wprowadzi na Ukrainie ustrój federalistyczny.

      Według Ławrowa,
      strona ukraińska odniosła się do tych postulatów ze zrozumieniem.

      Dodał, że w Kijowie powstała grupa robocza, która ma przygotować projekt
      zmian w ustawie zasadniczej. Szef rosyjskiego MSZ
      nie wyjaśnił co to za grupa i czy jej powstanie ustalił wspólnie z
      Deszczycą, czy to jest rosyjski pomysł. Podkreślił jednak, że bez zmian w
      konstytucji nie będzie możliwe przezwyciężenie podziałów społecznych na
      Ukrainie.

      Ławrow zapewnił, że jego kraj działa jedynie w obronie Rosjan mieszkających na Ukrainie.

      Siergiej Ławrow podkreślił, że brak Putina w Hadze nie ma związku z wydarzeniami na Ukrainie.

      To, że Rosję reprezentować będzie szef MSZ ustalono kilka miesięcy temu - zapewnił Ławrow.

      Szef rosyjskiej dyplomacji wyraził opinię, że wyrzucenie Rosji z G8 nie będzie tragedią. Nikt nie wydaje kart członkowskich do tego klubu i nikt nikogo nie może wyrzucić - stwierdził Ławrow. Jeśli uznamy, że grupa spełniła swoje zadanie, po prostu można ją rozwiązać - dodał.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    72. 300 mln zł na wsparcie

    300 mln zł na wsparcie przedsiębiorczości na Ukrainie

    O założeniach i mechanizmach działania funduszu, który inwestowałby w
    rozwój i restrukturyzację ukraińskich przedsiębiorstw, rozmawiali w
    poniedziałek przedstawiciele PKO BP, BGK, Ministerstwa Finansów i KPRP.

    Inicjatywa prezydenta dot. stworzenia polsko-ukraińskiego funduszu
    wspierania rozwoju MŚP na Ukrainie to kolejna propozycja realnego
    wsparcia dla Ukrainy. Fundusz ma działać na wzór Polish-American Enterprise Fund,
    który na początku polskiej transformacji z sukcesem wspierał polskie
    małe i średnie firmy, a także rozwój prywatnego rynku w Polsce –

    stwierdził minister Olgierd Dziekoński. - Dzięki wsparciu lokalnej
    przedsiębiorczości Ukraina będzie mieć szanse na zbudowanie klasy
    średniej, prywatnego biznesu, a w konsekwencji społeczeństwa
    obywatelskiego – dodał.




    John Kerry

    Se­kre­tarz stanu USA John Kerry na spo­tka­niu z
    sze­fem MSZ Rosji Sier­gie­jem Ław­ro­wem wy­ra­ził "głę­bo­kie
    za­nie­po­ko­je­nie" zma­so­wa­niem ro­syj­skich sił u gra­nic…

    Ławrow i Deszczyca rozmawiali w Hadze w cztery oczy

    Siergiej Ławrow

    Do spo­tka­nia mi­ni­strów spraw za­gra­nicz­nych
    Rosji i Ukra­iny do­szło w Hadze na mar­gi­ne­sie szczy­tu ws.
    bez­pie­czeń­stwa nu­kle­ar­ne­go. Wi­ce­sze­fo­wa de­par­ta­men­tu…


    Sikorski leci na Ukrainę

    Radosław Sikorski

    Ra­do­sław Si­kor­ski leci w środę na Ukra­inę.
    Od­wie­dzi Kijów i Mo­skwę. Nie­ak­tu­al­ne jest na­to­miast spo­tka­nie
    pol­skie­go mi­ni­stra z sze­fem ro­syj­skie­go MSZ Sier­gie­jem…



    Biały Dom: Chiny wspierają integralność terytorialną Ukrainy

    Przy­wód­ca Chin Xi Jin­ping pra­gnie po­li­tycz­ne­go
    roz­wią­za­nia ukra­iń­skie­go kon­flik­tu i opo­wia­da się za
    za­cho­wa­niem in­te­gral­no­ści te­ry­to­rial­nej Ukra­iny -
    po­in­for­mo­wał Biały Dom, re­la­cjo­nu­jąc spo­tka­nie Xi z
    pre­zy­den­tem USA Ba­rac­kiem ObamĄ.

    Okręt “Kostiantyn Olszański” przeszedł w ręce Rosjan

    Okręt desantowy marynarki wojennej Ukrainy na Krymie
    “Kostiantyn Olszański” przeszedł w poniedziałek w ręce Rosjan. Jego
    załoga uległa wobec przewagi liczebnej przeciwnika. Na jednostce
    podniesiono banderę Federacji Rosyjskiej. 

    - Ukraińskich oficerów wyprowadzono na pokład. Dziesięciu członków
    załogi śpiewa hymn Ukrainy. Ukraińską flagę spuszczono. Na brzegu
    zebrali się ludzie. Krzyczą: Sława Ukrainie! Sława Bohaterom! Olszański!
    Jesteście bohaterami
    – napisał przedstawiciel Ministerstwa Obrony Ukrainy na Krymie Władysław Selezniow na swym profilu na Facebooku.

    “Kostiantyn Olszański” stał na kotwicy na jeziorze Donuzław na
    zachodzie półwyspu krymskiego i nie mógł wypłynąć w otwarte morze, gdyż
    Rosjanie zamknęli wąski przesmyk prowadzący z jeziora na Morze Czarne,
    zatapiając w nim dwa stare statki.

    Zamiast G8 w Soczi - w czerwcu szczyt G7 w Brukseli

    Przywódcy państw G7 uzgodnili w poniedziałek, że zorganizują w
    czerwcu własny szczyt w Brukseli zamiast uczestniczyć w planowanym na
    ten sam miesiąc spotkaniu w formacie G8 w Soczi w Rosji - potwierdził na
    Twitterze szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
    Ławrow: Zachód nam pokazał, ile warte są obietnice
    na uwagę dziennikarza, że Rosja obiecywała nie zajmować Krymu, szef MSZ
    Rosji podkreślił, że nie zmusza nikogo by wierzył Rosji, a same kraje
    Zachodu pokazały przez lata, "ile takie obietnice są warte".Ławrow powiedział, że Rada Najwyższa Ukrainy wciąż nie rozwiązała
    problemów w Kijowie i na Ukrainie. - Władze Ukrainy powinny poświęcić
    uwagę reformie konstytucyjnej tak, by uwzględnić interesy wszystkich
    regionów kraju – powiedział.

    Szef MSZ mówił też o podpisaniu
    Umowy Stowarzyszeniowej Ukrainy i UE. Jego zdaniem, nie jest
    to prowokacja, ponieważ "właściwie w ogóle nie wiadomo, czym jest". - -
    To zaledwie 1/20 tego, co powinno zostać podpisane. Dziwne jest jednak
    to, że podpisano umowę w chwili, gdy nowe władze na Ukrainie nie zostały
    jeszcze ukonstytuowane. Zasadne i właściwe etycznie byłoby poczekać
    na bardziej prawomocną władzę w Kijowie – powiedział.






    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    73. Janusz Szewczak: Gwałtownie

    Janusz
    Szewczak: Gwałtownie topnieją polskie rezerwy walutowe, a prezydent
    Komorowski chce pożyczyć ukraińskim firmom 300 mln złotych. Czy
    słusznie?

    Czyżbyśmy mieli do czynienia w sprawie rezerw walutowych z nowymi
    cudami premiera Tuska czy też przed nami pojawiła się jakaś nowa czarna
    dziura?

    Sienkiewicz o sytuacji na Ukrainie - obecnie nie ma zagrożenia dla Polski

    Bartłomiej Sienkiewicz podkreśla, że do tej pory od 1945 r. nie było
    przypadku, w którym ktoś za pomocą agresji zbrojnej nie tylko zmienił
    granice, ale ogłosił formalnie, że przejmuje kawałek obcego terytorium.

    Sienkiewicz powiedział również, że w tym
    momencie zawieszona została przez MSZ akcja sprowadzania na leczenie do
    Polski Ukraińców rannych w zamieszkach m.in w Kijowie. -
    Udzieliliśmy pomocy Ukraińcom wtedy, gdy byli zagrożeni na Ukrainie.
    Była sytuacja, gdy ludzie Janukowycza wyciągali rannych ze szpitali. Od
    Majdanu minęło prawie półtora miesiąca, Ukraina się stabilizuje i nie ma powodu, by sprowadzać rannych z Ukrainy w takim ekstra trybie do Polski
    - mówił szef MSW. Dodał, że resort zwróci się o pieniądze na pokrycie kosztów leczenia Ukraińców z rezerwy docelowej.

    W sumie z pomocy medycznej zorganizowanej przez Polskę skorzystało 121 Ukraińców rannych podczas starć na Majdanie.

    Tusk: Sprawdził się polski scenariusz kryzysu ukraińskiego

     7 kwietnia 2014

    Sprawdziła
    się polska prognoza scenariusza kryzysu ukraińskiego - oświadczył
    premier Donald Tusk na spotkaniu z wojewodami. Dodał, że proces
    destabilizacji na Ukrainie może postępować.

    Banderowcy, rosyjscy prowokatorzy, kolaboranci... Prawda i mity o Prawym Sektorze [7 PUNKTÓW]

    Banderowcy, rosyjscy prowokatorzy, kolaboranci... Prawda i mity o Prawym Sektorze [7 PUNKTÓW]

    Mało
    która grupa budzi dziś na Ukrainie tak duże emocje jak Prawy Sektor.
    Sprawdźmy, co rzeczywiście kryje się pod czerwono-czarnymi flagami.


    Mówi się o nich, że są neonazistami,
    którzy chcą mordować Rosjan, a Polakom odebrać ich ziemię. Nazywa
    radykałami lub - dla odmiany - zbyt zachowawczymi i oskarża o
    kolaborowanie z poprzednią władzą. W jeszcze innej wersji to
    prowokatorzy działający na zlecenie Rosji. Mało która grupa budzi dziś
    na Ukrainie tak duże emocje jak Prawy Sektor. Sprawdźmy, co rzeczywiście
    kryje się pod czerwono-czarnymi flagami.

    Stali się twarzami ukraińskiej rewolucji, choć
    stanowili jedną z mniej licznych grup na Majdanie. Fakty o nich trzeba
    wyłuskiwać spomiędzy nacjonalistycznej propagandy i rosyjskiej
    dezinformacji. Kim jest grupa, która zaczynała jako zamaskowana bojówka
    atakująca milicję z koktajlami Mołotowa, a dziś tworzy partię polityczną
    i wystawia kandydata na prezydenta? I czy my, Polacy, mamy powody, żeby
    obawiać się Prawego Sektora?

    1. Skąd się wziął Prawy Sektor


    Prawy Sektor dziś jest zarejestrowaną partią polityczną. Ale
    wszystko zaczęło się 1 grudnia ubiegłego roku na ulicach Kijowa. W nocy
    specjalne oddziały milicji Berkut brutalnie rozbiły pokojowy protest na
    Majdanie, atakując śpiących demonstrantów i usuwając z placu
    Niepodległości namioty. Następnego dnia tłum ruszył na ul. Bankową,
    gdzie mieści się siedziba prezydenta. Doszło do zamieszek, które
    opozycyjni liderzy próbowali przypisać "prowokatorom".

    -
    To ludzie, którzy są przeciwni wszystkim partiom. Szczerze nienawidzą
    władzy, przede wszystkim Janukowycza. Byłem pod siedzibą prezydenta i
    rozmawiałem z nimi. Tłumaczyli, że wyszli 1 grudnia, żeby zemścić się za
    pobicie ludzi w nocy. Ale to jest niewygodne dla opozycji, więc nazwali
    ich prowokatorami - opisywał tę sytuację w rozmowie z Gazeta.pl
    Rostysław Szaposznikow, dziennikarz, który uciekł z Ukrainy do Polski
    przed aresztowaniem.

    To właśnie ci ludzie - młodzi,
    radykalnie nastawieni i przeciwni całej rządzącej elicie, a rekrutujący
    się przede wszystkim w kręgów nacjonalistycznych szybko stali bardzo
    widoczni na Majdanie. Już po kilku dniach od zamieszek na Bankowej
    zaczęli występować jako Prawy Sektor, a czarno-czerwone transparenty z
    tą nazwą coraz częściej wisiały nad rozstawionymi na placu
    Niepodległości namiotami.

    Po raz kolejny znaleźli się na
    pierwszym planie wydarzeń 19 stycznia, gdy powiązani z Prawym Sektorem
    zamaskowani młodzi ludzie z koktajlami Mołotowa, pałkami i łańcuchami
    zaatakowali kordon milicji na ul. Hruszewskiego. Sprowokowało to
    wielodniowe starcia na ulicach miasta, których bilansem były pierwsze
    ofiary śmiertelne oraz kilkuset rannych. Po tym, jak świat obiegły
    zdjęcia płonących funkcjonariuszy milicji, Majdan ostatecznie stracił
    legitymację do nazywania się pokojowym protestem.

    2. Ludzie Prawego Sektora


    Prawy Sektor ogłosił, że zostaje partią polityczną dopiero 22
    marca. Wcześniej był niehierarchiczną i bardzo zróżnicowaną organizacją,
    która miała jednoczyć pod swoimi skrzydłami różne ugrupowania
    nacjonalistyczne. Podczas protestów na Majdanie swoje siły połączyły
    Socjalistyczno-Narodowe Zgromadzenie, Tryzub im. Stepana Bandery, Biały
    Młot, UNA-UNSO i Wola. Bardzo szybko na lidera ruchu wyrósł Dmytro
    Jarosz, który dziś jest oficjalnym szefem partii i jej kandydatem w
    wyborach prezydenckich. Kim jest?

    To 43-letni działacz
    polityczny, jeden z założycieli Tryzuba. 12 marca Sąd Rejonowy w Moskwie
    wydał zaocznie nakaz aresztowania w związku z prowadzonym przeciwko
    niemu śledztwie. Jarosz oskarżany jest o publiczne nawoływanie sił
    antyrosyjskich do ekstremistycznych akcji i terroru na terytorium Rosji.
    Rosja wysłała też za nim międzynarodowy list gończy.


    Z Jaroszem ściśle współpracują Andrij Tarasenko i Andrij
    Stempickyj - obaj wywodzą się ze środowiska związanego z Tryzubem.
    Podczas protestów na Majdanie do grona liderów dołączył też Władysław
    Horanin - szef Białego Młota. Z przywódcami nacjonalistów blisko
    związany był też Ołeksandr Muzyczko, znany pod pseudonimem "Saszko
    Biłyj", który został zastrzelony przez milicję podczas próby
    aresztowania. Funkcjonariusze próbowali go zatrzymać podczas specjalnej
    akcji wymierzonej w przestępczość zorganizowaną. To jeden z wielu
    zarzutów o powiązania Prawego Sektora ze światem przestępczym, choć sami
    nacjonaliści przedstawiają to raczej jako walkę o wpływy polityczne.3. Co z tym Banderą?


    Z polskiej strony najczęściej padające zarzuty wobec Prawego
    Sektora dotyczą czarno-czerwonych flag, portretów Stepana Bandery oraz
    jawnego odwoływania się do tradycji OUN-UPA. Sami nacjonaliści podsycają
    jeszcze te nastroje zakłamywaniem historii i pojawiającymi się
    gdzieniegdzie wypowiedziami o tym, że na Wołyniu do żadnej zbrodni na
    narodzie polskim nie doszło. W akceptacji ich działalności nie pomagają
    też takie wywiady, jak ten, którego Andrij Tarasenko udzielił
    "Rzeczpospolitej". "Bandera zalecał radykalne metody, ale przecież z
    okupantem należy walczyć wszystkimi metodami", "sprawiedliwość
    nakazywałaby, żeby Przemyśl i kilkanaście innych powiatów wróciło do
    Ukrainy", "chcemy tego, co nasze" - to tylko kilka cytatów z rozmowy.


    Z powodów taktycznych jednak Prawy Sektor widzi w Polsce
    sojusznika, dlatego bardzo szybko zaczął tonować nastroje. Wywiad z
    Tarasenką został określony mianem "zmanipulowanego i prowokacyjnego", a
    organizacja wydała w odpowiedzi specjalne oświadczenie. "Rozumiemy, że
    Bandera nie stanie się bohaterem dla Polaków, tak jak dla nas nie stanie
    się nim Piłsudski. Szanujemy prawo Polaków do posiadania własnych
    bohaterów i mamy nadzieję na to, że oni będą uznawać nasze prawo" -
    czytamy w oświadczeniu, które jednocześnie dementuje jakiekolwiek
    pretensje terytorialne nacjonalistów do ziem leżących w granicach
    Polski. W oświadczeniu nazwano też wydarzenia na Wołyniu "wspólną
    tragedią obu narodów" i zaznaczono, że oba kraje mają dziś wspólnego
    wroga: "moskiewski imperializm i demoliberalną dyktaturę".

    4. Kolaboracja z reżimem?


    Przywiązanie do tradycji nacjonalistycznych, gloryfikacja UPA i
    Stepana Bandery mogą być negatywnie odbierane przez wschód Ukrainy, ale
    na zachodzie kraju i w kręgach opozycyjnych są uważane za zupełnie
    naturalne. Czerwono-czarne flagi to sztandary, pod którymi na wojnę z
    władzą Janukowycza chętnie szli nawet ludzie, którym daleko do
    radykalizmu Prawego Sektora. Warto podkreślić, że symbolika banderowska
    jest dziś na Ukrainie po prostu modna i często przyjmowana dość
    bezrefleksyjnie, jako znak orientacji antyrosyjskiej.


    Jednak to, co może naprawdę pogrążyć Prawy Sektor w oczach ludzi, którzy
    przez kilka miesięcy protestowali na Majdanie, to kontakty jego liderów
    z Wiktorem Janukowyczem i coraz głośniej formułowane oskarżenia o
    "kolaborację z reżimem". Duży materiał na ten temat opublikowała
    "Ukraińska Prawda". "Jeden z mitów o Prawym Sektorze to ich niechęć do
    jakichkolwiek negocjacji z reżimem Wiktora Janukowycza" - napisał
    Mustafa Najem. "Tymczasem wiadomo o przynajmniej dwóch spotkaniach jego
    przedstawicieli z władzą. Oba miały miejsce podczas największego kryzysu
    na Majdanie" - zaznacza. Ma na myśli spotkanie reprezentantów Prawego
    Sektora z ówczesnym szefem SBU Jakymenką oraz Dmytra Jarosza, który 20
    lutego odwiedził Wiktora Janukowycza. Informacje o tym drugim spotkaniu
    zostały ujawnione już po ucieczce Janukowycza z Kijowa, gdy w ręce
    dziennikarzy wpadły notatki szefa prezydenckiej ochrony, który
    skrupulatnie zapisywał wszystkich gości.

    Samo to nie
    byłoby jeszcze niczym podejrzanym, gdyby nie fakt, że Jarosz początkowo
    zaprzeczył, że był u Janukowycza. Przyznał się dopiero skonfrontowany z
    dokumentami. W toku dziennikarskiego śledztwa prowadzonego przez
    "Ukraińską Prawdę" zaczęły też wychodzić na jaw kolejne niewygodne
    fakty. Na przykład taki, że Prawy Sektor negocjował z władzą
    odblokowanie ul. Hruszewskiego w zamian za odpowiednią sumę pieniędzy.
    "Czy Jarosz uścisnął Janukowyczowi rękę po tym, jak na Majdanie zginęli
    ludzie?" - pyta w swoim tekście Najem, zostawiając to bez odpowiedzi.

    5. Czego chce Prawy Sektor?


    Choć Prawy Sektor oficjalnie jest już partią, która
    zapowiedziała udział we wszystkich planowanych na Ukrainie wyborach,
    znacznie więcej mówi się o zamieszkach z ich udziałem, strzelaninach i
    atakach na władzę, niż o programie politycznym. Czego właściwie chce
    Prawy Sektor i jaką ma wizję Ukrainy?

    Organizacja kieruje
    się założeniami ukraińskiego nacjonalizmu z interpretacji Stepana
    Bandery. Dmytro Jarosz, choć wspierał Majdan, który występował pod
    szyldem integracji z UE, jest przeciwnikiem wstąpienia do Unii. Nie
    zgadza się też na akces do NATO. Domaga się także nacjonalizacji
    kluczowych dla gospodarki przedsiębiorstw oraz znacznej rozbudowy armii.
    Wśród postulatów pojawia się także pełna lustracja i rozliczenie
    przedstawicieli poprzedniej władzy. Tak jak wszyscy inni politycy Dmytro
    Jarosz zapowiada też radykalną walkę z korupcją.


    Bardzo jasne jest też stanowisko Prawego Sektora
    odnośnie do sytuacji na Krymie. Partia stanowczo domaga się zwrotu
    anektowanego przez Rosję terytorium. - Jeśli but żołnierza rosyjskiego
    stąpnie na naszą ziemię, zrobimy wszystko, by okupant zapłacił za to
    wysoką cenę - pisał w odezwie po referendum na Krymie Dmytro Jarosz.
    Partia nie wyklucza konfliktu zbrojnego, jeśli dojdzie do intensyfikacji
    działań rosyjskich.

    6. Komu radykałowie są na rękę?


    Prawy Sektor oskarżany jest jednocześnie o sprzyjanie Rosji i o
    reprezentowanie ultranacjonalistycznych środowisk. Nie zabrakło też
    wspomnianych już zarzutów o niejasnych powiązaniach z otoczeniem Wiktora
    Janukowycza. Kto rzeczywiście zyskuje na działalności ukraińskich
    radykałów?

    Rosja. Nie ulega wątpliwości, że niezależnie
    od rzeczywistych powiązań ukraińskich nacjonalistów z Rosją i obecności
    rosyjskiej agentury w tym środowisku (podkreślmy - nie ma na to
    dowodów), radykalizm Prawego Sektora jest niezwykle korzystny dla Rosji.
    Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że gdyby Prawy Sektor nie
    powstał, Rosja musiałaby go wymyślić. Nikt lepiej nie uosabia
    "banderowskiego i faszystowskiego środowiska, które stanowi śmiertelne
    zagrożenie dla rosyjskojęzycznej ludności", o którym od dawna mówią
    rosyjskie media. Zdjęcia płonących od koktajli Mołotowa młodych
    milicjantów czy lidera Prawego Sektora grożącego prokuratorowi śmiercią
    stały się sztandarowymi ilustracjami do relacji z wydarzeń na Ukrainie.


    Partia Swoboda. Przed powstaniem Prawego Sektora Swoboda
    uchodziła za najbardziej radykalną siłę na ukraińskiej scenie
    politycznej. Ołeh Tiahnybok, który został jednym z trzech liderów
    protestów na Majdanie, długo musiał pracować nad zmianą wizerunku
    ugrupowania oskarżanego o antysemityzm, szowinizm, a nawet sympatie
    faszystowskie. Przypominano, jak w początkach swojego istnienia
    Socjal-Narodowa Partia Ukrainy, z której wyrosła Swoboda, głosiła
    odrębność rasową Ukrainy, a poza OUN-UPA czciła też dywizję Waffen SS
    "Galizien". W ich retoryce nie brakowało też wówczas oskarżeń pod
    adresem Żydów i masonów.
    Teraz na tle radykałów z Prawego Sektora
    Swoboda wydaje się partią o umiarkowanych postulatach. To zwiększa jej
    szanse na wysoki wynik w najbliższych wyborach parlamentarnych.

    7. Co dalej?


    Sondaże nie pozostawiają złudzeń - Dmytro Jarosz w wyborach
    prezydenckich może liczyć na niespełna jeden procent poparcia.
    Prawdopodobnie w wyborach parlamentarnych Prawy Sektor także nie
    odnotuje znaczących sukcesów. Nowej partii nacjonalistycznej pozostanie
    więc rola opozycji wobec wszystkich ugrupowań parlamentarnych. Zresztą
    już teraz Prawy Sektor zapowiada, że będzie patrzył nowej władzy na
    ręce. A w przysiędze, jaką składają jego członkowie jest mowa o wyjściu
    na Majdan, jeśli znów będzie taka potrzeba.

    Radykalne
    hasła mają szansę trafić do młodych. Ukraina pogrąża się w kryzysie, a
    gospodarka jest w katastrofalnym stanie. To warunki, w których poparcie
    dla skrajnych ugrupowań wzrasta. Dla tych, którzy rzucili wszystko, żeby
    przez wiele tygodni marznąć na Majdanie, hasła o zbliżeniu z Unią
    Europejską i budowie nowoczesnego państwa szybko staną się
    niewystarczające. Szczególnie, gdy na czele państwa staną politycy,
    którzy już mieli swoją szansę, tak jak Petro Poroszenko czy Julia
    Tymoszenko.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    74. "Ukraina dla Putina jak

    Adam Michnik


    Ukraina stanie się dla Putina tym, czym Afganistan dla ZSRR. Rosja połamie sobie na niej zęby, a Krym stanie się dla niej tym, czym Kosowo dla Slobodana Miloszevicia - mówi redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik w rozmowie z białoruskim portalem Karta 97.
    Zapytany przez dziennikarkę Natalię Radzinę, co może uratować Ukrainę, Adam Michnik mówi: - Gdybym był realistą, powiedziałbym - tylko cud. Ale wierzę, że zawsze trzeba szukać szans. Ukrainę może uratować albo bardzo mocne stanowisko Zachodu, albo świadomość Władimira Putina, że otwarta...

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75477,15845545,Michnik_dla_bialoruskiego_portalu__Co_moze_uratowac.html

    Michnik dla "Die Welt": "Kto podaje Putinowi rękę, musi później policzyć czy ma wszystkie palce"

    Naczelny "Gazety Wyborczej" tłumaczy, dlaczego Niemcy powinny prowadzić twardą politykę przeciw Rosji.

    Naczelny "Wyborczej" udzielił wywiadowi niemieckiemu dziennikowi, w którym tłumaczył dlaczego Niemcy powinny prowadzić twardą politykę przeciw Rosji.
    Michnik przypomina w piątkowym "Die Welt", że w przeszłości zarówno Polska, jak i Rosja nie chciały uznać suwerenności Ukrainy: - Dla Polski Ukraina była taką wschodnią "małą Polską", a dla Rosji "małą Rosją".

    Według niego dzisiaj tylko Polacy są gotowi na uznanie niepodległości Ukrainy..

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75477,15975915,Michnik_dla__Die_Welt____Kto_podaje_...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    75. Finał rewolucji

    Finał rewolucji Majdanu

    Opowiadano mi w Kijowie anegdotę o rozmowie dwóch Żydów w Odessie. -
    Salomonie Izmaiłowiczu, ja już boję się rozmawiać po rosyjsku.
    - Kogo się boisz? Banderowców z Majdanu?
    - Nie, boję się, że Putin przyjdzie do Odessy, żeby mnie bronić.

    Adam Michnik


    Nagroda Giedroycia dla Michnika

    Adam Michnik jest głównym kontynuatorem dzieła Giedroycia, twórcą wolnej
    Europy w naszym regionie. Jak Lech Wałęsa, Jacek Kuroń, Tadeusz
    Mazowiecki. Jego gazeta rozbraja demagogię i głupotę, których nigdy nie
    brakuje - mówił w laudacji litewski poeta i eseista Tomas Venclova.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    76. strachy Michnika wykreowały Korwina-Mikke

    wybiórcza straszy dalej......





    To będzie najbardziej eurosceptyczny parlament w historii. "Ludzie się boją"




    Około 100 z 766 mandatów w eurowyborach
    zdobyły eurosceptyczne partie z całej Europy - Front Narodowy, Jobbik,
    Nowa Prawica... To dużo, skrajnie prawicowe ugrupowania mają szansę stać
    się trzecią siłą w europarlamencie. O tym, dlaczego te partie wybiły
    się na pierwszy plan tych wyborów, rozmawiamy z prof. Markiem
    Bankowiczem, politologiem i ekspertem ds. systemów politycznych i
    wyborczych z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

    W całej Europie prawicowe ugrupowania - nacjonalistyczne,
    ksenofobiczne, skrajnie eurosceptyczne lub otwarcie antyeuropejskie -
    uzyskały bezprecedensowo dobry wynik w wyborach do Parlamentu
    Europejskiego. Wybory we Francji w cuglach wygrał Front Narodowy, by
    jego szefowa Marine Le Pen natychmiast po ogłoszeniu wyników wezwała do
    rozwiązania krajowego parlamentu. W Wielkiej Brytanii zwycięstwo z kolei
    po raz pierwszy odniosła ultraprawicowa Partia Niepodległości
    Zjednoczonego Królestwa, której podstawowym celem jest wyprowadzenie
    Wysp z Unii Europejskiej.



    W Holandii prawie 13 proc. głosów dostała Partia Wolności, która
    sprzeciwia się rozszerzaniu UE, a jej głównym postulatem jest
    zatrzymanie imigracji, zwłaszcza z krajów islamskich. Na Węgrzech
    nacjonalistyczny, a często określany nawet jako neofaszystowski, Jobbik
    dostał ponad 14 proc. głosów. Natomiast niemieccy wyborcy wprowadzili do
    europarlamentu neonazistę Udo Voigta, który nazwał Adolfa Hitlera
    "wielkim niemieckim mężem stanu".



    Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego wprawdzie osiągnął w
    Polsce wynik nieco niższy - ok. 7 proc. - ale jego pierwszy od ok. 20
    lat sukces wyborczy niewątpliwie wpisuje się w tendencje europejskiego
    skrętu w prawo.


    Wiktoria Beczek, Gazeta.pl: Partie
    nacjonalistyczne zdobyły około 100 mandatów, są więc trzecią siłą w
    Parlamencie Europejskim...



    Około 100 z 766 mandatów w eurowyborach zdobyły eurosceptyczne partie z całej Europy - Front Narodowy, Jobbik, Nowa Prawica... To dużo, skrajnie prawicowe ugrupowania mają szansę stać się trzecią siłą w europarlamencie. O tym, dlaczego te partie wybiły się na pierwszy plan tych wyborów, rozmawiamy z prof. Markiem Bankowiczem, politologiem i ekspertem ds. systemów politycznych i wyborczych z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
    W całej Europie prawicowe ugrupowania - nacjonalistyczne, ksenofobiczne, skrajnie eurosceptyczne lub otwarcie antyeuropejskie - uzyskały bezprecedensowo dobry wynik w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wybory we Francji w cuglach wygrał Front Narodowy, by jego szefowa Marine Le Pen natychmiast po ogłoszeniu wyników wezwała do rozwiązania krajowego parlamentu. W Wielkiej Brytanii zwycięstwo z kolei po raz pierwszy odniosła ultraprawicowa Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa, której podstawowym celem jest wyprowadzenie Wysp z Unii Europejskiej.

    W Holandii prawie 13 proc. głosów dostała Partia Wolności, która sprzeciwia się rozszerzaniu UE, a jej głównym postulatem jest zatrzymanie imigracji, zwłaszcza z krajów islamskich. Na Węgrzech nacjonalistyczny, a często określany nawet jako neofaszystowski, Jobbik dostał ponad 14 proc. głosów. Natomiast niemieccy wyborcy wprowadzili do europarlamentu neonazistę Udo Voigta, który nazwał Adolfa Hitlera "wielkim niemieckim mężem stanu".

    Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego wprawdzie osiągnął w Polsce wynik nieco niższy - ok. 7 proc. - ale jego pierwszy od ok. 20 lat sukces wyborczy niewątpliwie wpisuje się w tendencje europejskiego skrętu w prawo.

    Wiktoria Beczek, Gazeta.pl: Partie nacjonalistyczne zdobyły około 100 mandatów, są więc trzecią siłą w Parlamencie Europejskim...



    Słaba frekwencja w „nowej UE”. 13 proc. na Słowacji, Polska w ogonie


    Frekwencja wyborcza w Europie spada. Swoje głosy w wyborach do europarlamentu oddało tylko 43 proc. Europejczyków – wynika z...



    Dziś popieranie PO nie jest proste i przyjemne. Tusk ma za sobą ACTA, wyższy wiek emerytalny, zmiany w ZUS i OFE...

    - Platforma od 2005 r. dorobiła się wyborcy wiernego i
    zmobilizowanego, który jest w stanie sporo wytrzymać. Ale głosowanie na
    PO jest psychologicznie coraz bardziej wymagające - uważa dr hab.
    Mikołaj Cześnik, szef Instytutu Nauk Społecznych Szkoły Wyższej
    Psychologii Społecznej.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    77. Prezydenci Rosji Władimir

    Prezydenci Rosji Władimir Putin, Ukrainy Petro Poroszenko, Francji Francois Hollande i kanclerz Niemiec Angela Merkel po raz kolejny omówili sytuację na Ukrainie – poinformowało biuro prasowe Kremla.

    Unia postawiła prorosyjskim separatystom cztery konkretne warunki, które mają zostać spełnione do wieczora 30 czerwca. Są to: zawarcie porozumienia umożliwiającego Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) monitorowanie przestrzegania rozejmu na wschodniej Ukrainie oraz skuteczności kontroli granic; przywrócenie kontroli ukraińskich władz nad trzema punktami granicznymi na wschodzie kraju (Izwaryne, Dowżanskyj i Krasnopartyzansk); uwolnienie zakładników, w tym obserwatorów OBWE; rozpoczęcie rzeczowych negocjacji na temat wdrażania planu pokojowego prezydenta Poroszenki.

    Jeden z warunków ultimatum został spełniony. W sobotę separatysci uwolnili czterech członków misji OBWE, porwanych 29 maja w Ługańsku na wschodzie Ukrainy. Wcześniej, w nocy z czwartku na piątek, zwolnili pierwszą grupę czterech obserwatorów OBWE, uprowadzonych 26 maja w Doniecku.

    Liderzy pozytywnie ocenili uwolnienie obserwatorów misji OBWE, a także przeprowadzenie 27 czerwca w Doniecku kolejnych konsultacji między przedstawicielami skonfliktowanych stron. „Zaapelowano do Poroszenki o przedłużenie rozejmu” – podano w oświadczeniu.

    Strony omówiły również możliwość wysłania inspektorów OBWE na przejścia graniczne między Rosją a Ukrainą.
    Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_29/Putin-Merkel-Hollande-i-Poroszenko...

    Uczestnicy wiecu przed budynkiem administracji prezydenta Ukrainy w Kijowie domagają się zerwania rozejmu i wprowadzenia stanu wyjątkowego – poinformowały ukraińskie media.

    Dziennikarze twierdzą, że w wiecu uczestniczy około 1000 osób, wśród których są ochotnicy w prokijowskich batalionów „Donbas” i „Azow”, a także zwykli ludzie.

    Podstawowe żądania ochotników z batalionu „Donbas” dotyczą zerwania rozejmu na wschodzie Ukrainy, wprowadzenia stanu wojennego i dostarczenia żołnierzom odpowiedniej ilości broni.

    Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko wcześniej przedłużył rozejm o kolejne trzy dni, do wieczora 30 czerwca.
    Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_29/Demonstranci-w-Kijowie-domagaja-si...

    Nieznani sprawcy wysadzili most kolejowy w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy – poinformowały lokalne media.

    Zgodnie ze słowami dziennikarzy, kolejarzom udało się zapobiec wykolejeniu się pociągu relacji Adler-Kijów. Uszkodzone zostały filary i tory. W znajdujących się po sąsiedzku domach fala uderzeniowa powybijała szyby w oknach.

    Udało się już przywrócić ruch pociągów. Policja uważa, że był to atak terrorystyczny.

    24 czerwca wysadzono most w obwodzie zaporoskim. Był to drugi wybuch w ciągu doby w systemie kolei na południowym wschodzie Ukrainy.
    Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/news/2014_06_29/W-obwodzie-charkowskim-wysadzono-m...


    Separatyści zajęli część jednostki wojskowej w Doniecku

    Nielegalne ugrupowania zbrojne zajęły w niedzielę część
    wojskowej jednostki sił obrony przeciwlotniczej Ukrainy w Doniecku –
    poinformował rzecznik ukraińskich sił antyterrorystycznych Ołeksij
    Dmytraszkiwskyj. 

    “Rano doszło do ataku na jednostkę obrony przeciwlotniczej. Użyto
    granatników i moździerzy. (…) W wyniku krótkiego starcia napastnikom
    udało się pojmać część żołnierzy oraz zająć część terytorium” –
    powiedział Dmytraszkiwskyj gazecie internetowej “Ukrainska Prawda”.

    Jak dodał, pozostali żołnierze ukraińscy obronili magazyny, stołówkę oraz plac.

    W ręce napastników wpadły też dwa samochody ciężarowe.

    Dmytraszkiwskyj powiedział, że na terenie jednostki znajduje się
    system rakietowy Buk, ale nie działa. “Te, które działają, są w innym
    obiektach strategicznych” – dodał.

    Pytany, czy jego zdaniem napastnicy będą w stanie uruchomić system rakietowy, odparł: “Nie sądzę, żeby to im było potrzebne”.

    Dmytraszkiwskyj poinformował rano, że w ciągu ostatniej doby na
    wschodzie kraju zginęło pięciu żołnierzy ukraińskich , a co najmniej 17
    odniosło obrażenia. Zaznaczył, że minionej nocy separatyści, lekceważąc
    zawieszenie broni, do dziesięciu razy ostrzelali posterunki armii
    ukraińskiej.

    W nocy z piątku na sobotę prezydent Ukrainy Petro Poroszenko
    przedłużył okres obowiązywania zawieszenia broni – pierwotnie
    obowiązującego od 20 do 27 czerwca wieczorem – do godz. 22 (21 czasu
    polskiego) w poniedziałek, 30 czerwca.


    Perełki intelektualne Adama Michnika

    Na zdjęciu: Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej"

    Red.
    Adam Michnik (Gazeta Wyborcza) przyznał, że utarczki Polski z Rosją o
    Ukrainę mają historyczny rodowód i do niedawna oba kraje miały wspólną
    cechę: „odrzucenie państwa ukraińskiego”. „Dla Polski, Ukraina była Małą
    Polską Wschodnią, dla Rosjan - Małą Rosją".

    Obecnie, wg A. Michnika „w Polsce istnieje możliwość
    uznania suwerennego państwa Ukrainy. Podczas gdy Władimir Putin
    twierdzi, że Ukraina byłaby sztuczna, z
    polsko-austriacko-niemiecko-masońskie strukturami”.

    Alan Posener we wstępie do wywiadu z red. Michnikiem dla „Die Welt”

    (http://www.welt.de/print/die_welt/kultur/article128066502/Putins-Propaganda-hat-faschistische-Zuege.html),
    skąd pochodzą uwagi A. Michnika nt. wspólnoty poglądów Rosji i Polski
    na Ukrainę, pisze, że „były „antykomunistyczny dysydent” to jeden „z
    największych intelektualistów Europy”. Jest to ze wszech miar ciekawy
    wywiad. Obrazuje w pewnym sensie meandry myślenia grupy polskich
    intelektualistów o Ukrainie i historycznym uwikłaniu oraz brak
    umiejętności oceny Kijowa w sposób obiektywny.

    Red. Michnik ma spore kłopoty z percepcją Ukrainy.

    Pierwszą
    zadrą jest ojciec - Ozjasz Szechter, swego czasu zastępca członka KC
    Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. Na dociekania „Die Welt”, czy
    doświadczenia ojca wpływają na syna, szef GW uczciwie przyznaje, że gdy
    Stalin poddał krytyce i czyścił szeregi ukraińskiej partii
    komunistycznej z „rzekomego ukraińskiego nacjonalizmu”, jego ojciec nie
    poparł Ukraińców-nacjonalistów, ale zajął stanowisko pro-stalinowskie.
    Fakt ten red. Michnik ocenia, jako największy błąd w życiu ojca. „Powiedział mi, - wyjaśnia - pamiętaj, że zawsze trzeba stawać po stronie Ukraińców”.
    I dodaje natychmiast: „Rozumiem to, jako stawanie po stronie prawa, a
    nie siły. Dlatego stoję dzisiaj, po stronie Ukraińców, w przeciwieństwie
    do waszego byłego kanclerza Gerharda Schrödera, który stanął po stronie
    władzy”, w domyśle – rosyjskiej.

    Kłopotem dla A.
    Michnika jest też tożsamość Ukrainy. Dziennikarz "Die Welt" przywołuje
    opinię jednego z Ukraińców, który twierdził, że „nasz kraj rozwija się
    na dwuznaczności. Mamy hybrydowe obywatelstwo. Mówimy po rosyjsku i
    ukraińsku. Mamy cztery cerkwie, katolików, muzułmanów i Żydów. Putin
    zniszczył tę niejednoznaczność”.

    Dla A. Michnika Ukraina
    to „spóźniony naród”. Wśród w/w cech, szef GW dostrzega najważniejszą -
    tożsamość radziecką. „Nie ukraińską, nie rosyjską, ale właśnie –
    radziecką”. Argument tej tezy jest, jak na największego intelektualistę
    Europy, raczej dziwny i przypomina tęgie łamańce intelektualne. Bowiem,
    jego zdaniem, Rosja przeżyła „wielki szok, gdy Ukraińcy zaczęli obalać
    pomniki Lenina”. Przeżyła, dlatego, że uważa, iż „te zabytki powinny
    umocnić jedność narodów radzieckich”.

    Ukraińcom w
    sięganiu po niezależność, dowodzi dalej A. Michnik, zawsze na
    przeszkodzie była opcja pro-rosyjska. „Nie było opcji pro-austriackiej i
    pro-polskiej” dowodzi. Okazało się jednak, że istniała jeszcze opcja
    pro-niemiecka. Red. Michnik dokonuje ekwilibrystyki myślowej, by to
    zjawisko wytłumaczyć. W okresie międzywojennym niektórzy ukraińscy
    politycy doszli do wniosku, że trzeba wykorzystać i tę opcję. „Niestety, były to hitlerowskie Niemcy – ubolewa Adam Michnik. – To był na pewno czas, w którym faszyzm był popularny w wielu krajach. Również na Ukrainie”.
    Dlatego ukraiński ruch narodowy w konsekwencji „miał zabarwienie lekko
    nazistowskie”. Zjawisko to jest wykorzystywane przez rosyjską propagandę
    – dowodzi dalej red. Michnik.

    Szef GW nie widzi sensu rozmów o Ukrainie z Rosją pod prezydenturą Putina: „Nie mówię, że nigdy nie można rozmawiać z Rosjanami”.
    Ale dopóki jest Putin – nie warto. Bowiem podając rękę Putinowi, trzeba
    potem policzyć palce, czy są wszystkie i po kolei. „Każdy kompromis z
    naszej strony – uważa red. Michnik - przyjęty jest, jako słabość. Nie
    mówię, że trzeba interweniować militarnie, ale co najmniej z jednej
    strony trzeba nałożyć ostre sankcje”.

    Red. Michnikowi w
    percepcji Ukrainy przeszkadzają też niemieccy socjaldemokraci i ich
    polityka wschodnia. Nie obeszło się bez Schrödera i jego kontaktów z
    prezydentem Putinem. Problem, bowiem, nie dotyczy osoby byłego
    kanclerza, powiązań gospodarczych Niemiec z Rosją, ale wg Adama Michnika
    dotyczy to całej niemieckiej socjaldemokracji. „Zawsze byłem sceptyczny
    wobec niemieckiej polityki wschodniej – przyznaje. - Chociaż zawsze
    podziwiałem Willy Brandta, za to, że ​​uznał polską granicę na linii
    Odra-Nysa. Ale popełnił zasadniczy błąd, szukając rozmówców tylko wśród
    komunistycznej elity. Trzymał stronę potęgi realizmu, ale w końcu
    okazało się, że ta zmiana polityki przez zbliżenie - nie była
    realistyczna. I ten sam błąd powtarza socjaldemokracja niemiecka dziś”.

    O
    szefie niemieckiej dyplomacji Franku-Walterze Steinmeier red. Michnik
    nie ma dobrego zdania. Dostrzega jego wysoką inteligencję, ale uważa, że
    można być inteligentnym i nadal popełniać nieuzasadnione błędy. „Steinmeier powiedział, że można usiąść przy stole i rozmawiać o wszystkim. Ale to jest ten sam błąd”.

    I
    przywołał rok 1938, sprawę Niemców sudeckich i zachowanie Chamberlaina
    wobec Hitlera. Insynuując dosyć jednoznacznie, że Władimir Putin w
    sprawie Krymu i Rosjan we wschodniej Ukrainie - postępuje jak Hitler.

    Na zakończenie wywiadu Adam Michnik postawił tezę, która szokuje: „Jak
    zakończyć konflikty etniczne, widzieliśmy na Bałkanach. Jeśli konflikty
    etniczne wybuchają ponownie, pozostawimy je naszym dzieciom, jako
    wojenny spadek. W naszym regionie, w Europie Wschodniej, nacjonalizm
    etniczny jest najwyższy i jest to ostatni etap komunizmu
    ”.

    Zofia Bąbczyńska-Jelonek, publicystka polska
    Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/2014_06_09/Perelki-intelektualne-Adama-Michnika-0767/

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    78. SPASIBA MICHNIK?



    "Where is Radek?" - pyta brytyjski "The Economist" w tekście o polskim szefie MSZ

    "The Economist" zwraca uwagę, że o odsunięcie Polski na dalszy plan w
    rozmowach o ukraińskim kryzysie zabiegała Rosja. Teraz o deeskalacji
    konfliktu rozmawia "grupa czworga", czyli Francja, Niemcy, Rosja i
    Ukraina.

    - Dla Polski zabrakło miejsca - komentuje dla gazety Marcin Zaborowski,
    szef Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. - Francja i Niemcy chcą
    deeskalacji, a twarde stanowisko Polski może stanąć im na drodze.

    "Economist" zaznacza, że Sikorski ma także problemy w kraju - z powodu
    afery taśmowej. Gazeta zauważa, że w nowym rankingu zaufania CBOS
    popularność ministra spraw zagranicznych spadła o 15 punktów
    procentowych, do 35 proc. "Skandal, ochrzczony mianem Watergate,
    zaszkodził Sikorskiemu, a także przygasił dobrą passę Polski w polityce
    zagranicznej" - kwituje
    gazeta.- Taśmy osłabiły polską pozycję w polityce wschodniej,
    zaszkodziły planom nowej polityki energetycznej UE i wzmocniły Rosję. To
    nie przypadek, że wypłynęły teraz - mówi Zaborowski.

  • Co z tym Tuskiem? Myśli o Brukseli, czy tylko podbija stawkę

  • AGATA NOWAKOWSKA DOMINIKA WIELOWIEYSKA

  • Paweł Graś, minister w kancelarii premiera, nie
    dementuje informacji, że Tusk wybiera się do Brukseli.Donald Tusk trzyma
    w niepewności własną partię. Nikt nie wie, czy rzeczywiście myśli o
    Brukseli, czy też chce jedynie podbić stawkę w negocjacjach o tekę
    ważnego komisarza dla Polaka.
    Wczoraj napisałyśmy, że według nieoficjalnych informacji w kancelarii
    premiera jest poważnie rozważana koncepcja, wedle której Tusk obejmuje
    stanowisko szefa Rady Europejskiej po Hermanie Van Rompuyu. Bo szanse na
    wygraną PO w wyborach są małe.
    Donald Tusk na "prezydenta" UE, bo ma małe szanse na trzecią kadencję
    premiera w Polsce. Po wyborach w 2015 r. władzę weźmie PiS z
    Korwin-Mikkem, ale nie przetrwają całej kadencji. A po tym - gdy kończy
    się kadencja w UE - Tusk wraca do gry.
    To jeden ze scenariuszy - jak wynika z naszych informacji - rozważany w
    kancelarii premiera.

  • Polska, Niemcy i Francja jednym głosem o katastrofie boeinga. "Jeśl go zestrzelono..." »
    Trzej ministrowie spraw zagranicznych wezwali do przeprowadzenia
    dogłębnego śledztwa, w celu wyjaśnienia przyczyn i okoliczności
    czwartkowej tragedii. Działania te będą wymagały - jak piszą -
    natychmiastowego zaprzestania wszelkich wrogich działań i pełnego
    dostępu do miejsca katastrofy dla międzynarodowego zespołu. "Jeśli okaże
    się, że samolot został zestrzelony, odpowiedzialni za to powinni zostać
    pociągnięci do odpowiedzialności"
    - podkreślają ministrowie. Te osoby -
    jak dodają Sikorski, Steinmeier i Fabius - nie powinny dostawać żadnego
    wsparcia ani bezpośredniego ani pośredniego.Szefowie MSZ
    Polski, Niemiec i Francji wezwali wszystkie strony, by w obliczu tej
    tragedii, wstrzymały działania wojenne oraz by przypomniały sobie o
    swych zobowiązaniach i aktywnie wsparły wysiłki dla natychmiastowego i
    trwałego wstrzymania ognia. "Musimy zmierzać w kierunku rozwiązania
    wszelkich kwestii spornych poprzez prawdziwy dialog"
    - napisali
    ministrowie we wspólnym oświadczeniu.
  • Katastrofa na Ukrainie. Tusk chce naciskać na Rosję

    - Mamy do czynienia z aktem terroru, nawet jeśli jego sprawcy będą tłumaczyli, że miała miejsce pomyłka - zaznaczył premier.

    Konflikt na Ukrainie. Rosja musi zmienić politykę

    Według Komorowskiego nie ma możliwości, by państwa NATO zdecydowały się na jakąś formę interwencji militarnej na Ukrainie.

    Pisał Aleksander Hercen do cara Aleksandra II po krwawym stłumieniu
    demonstracji patriotycznej w Warszawie w 1861 r.: "Stał się Pan
    pospolitym mordercą, mordercą zza węgła". Pisał też o "pozbawionej
    skrupułów i bezwstydnej" prasie rosyjskiej. Powtórzyć dziś wypada te
    słowa wielkiego Rosjanina i odnieść je do Władimira Putina oraz
    wielkorosyjskich propagandystów, którzy łżą nieprzerwanie i bezczelnie.

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,16348075,Zbrodnia_Putina.html


    Stał się Pan mordercą pospolitym. Mordercą zza węgła [MICHNIK]


    Pisał Aleksander Hercen do cara Aleksandra II po krwawym stłumieniu
    demonstracji patriotycznej w Warszawie w 1861 r.: "Stał się Pan
    pospolitym mordercą, mordercą zza węgła". Pisał też o "pozbawionej
    skrupułów i bezwstydnej" prasie rosyjskiej. Powtórzyć dziś wypada te
    słowa wielkiego Rosjanina i odnieść je do Władimira Putina oraz
    wielkorosyjskich propagandystów, którzy łżą nieprzerwanie i bezczelnie.



    Przedtem słyszeliśmy, że w Polsce szkolone są ukraińskie bojówki
    faszystowskie, które terroryzują Majdan. Potem dowiedzieliśmy się, że
    uzbrojenie i mundury putinowscy zdobywcy Krymu kupowali sobie w
    sklepach, a Kreml nie miał z tym nic wspólnego. Teraz znów słyszymy o
    odpowiedzialności państwa ukraińskiego.

    298 nieszczęsnych
    ofiar zamachu to rezultat bezwzględnej i cynicznej polityki Putina. To
    za jego zgodą, wiedzą i decyzją została uzbrojona kremlowska agentura i
    piąta kolumna na terenie Donbasu. To oni zabili niewinnych,
    przypadkowych ludzi. Ten prezydent Rosji o mentalności podpułkownika KGB
    nie chce zezwolić, by Ukraina
    podążała własną drogą ku standardom demokratycznym i Europie. Putin
    chce rekonstrukcji imperium. Temu służy utrzymywanie i rozbudzanie
    konfliktów etnicznych na Łotwie i w Estonii; temu służy pełzający
    demontaż Mołdowy i utrzymywanie konfliktów u boku Górskiego Karabachu.
    Zaiste - ten wielkomocarstwowy, wielkorosyjski szowinizm jest ostatnim
    najwyższym stadium komunizmu. A Putin pojmuje postęp jako postępującą
    aneksję kolejnych krajów.

    Unia Europejska przyzwyczajona
    do pokoju i spokoju nie ma ani determinacji, ani świadomości rosnącego
    zagrożenia. Powtarza się schemat wiary w możliwość ugłaskania bestii.
    Zaślepienie i bierność europejskich elit politycznych i biznesowych
    budzi zaniepokojenie. Jednak nas, ludzi słowa, kultury, nauki, mediów,
    nic nie zwalnia z obowiązku mówienia jasno, uparcie i dobitnie - to jest
    bardzo niebezpieczne.

    Nie wolno nam powtarzać naiwności
    elit intelektualnych z lat minionych wobec Hitlera i Stalina. Nie wolno
    nam było wtedy zamykać oczu na aneksję Austrii, Czechosłowacji czy
    państw bałtyckich.

    Mój moskiewski przyjaciel powiada, że
    są dwa sposoby, by rosyjskie wojsko opuściło Ukrainę - realistyczny i
    cudowny. Wedle scenariusza realistycznego przyjedzie święty Jerzy na
    smoku i ognistym mieczem przepędzi tę łajdacką bandę. To jest scenariusz
    realistyczny. A scenariusz cudowny? Jest taki, że oni sami sobie pójdą.


    Polityka kolejnych ustępstw jest drogą donikąd. Putin nie jest
    politykiem typu europejskiego; to polityk, który uprawia permanentne
    awanturnictwo. Wiele wskazuje na to, że już wypuścił dżina z butelki - z
    Rosji do Ukrainy podążają tłumy kondotierów podłości i mordu,
    roztęsknionych monarchistów, prawosławnych faszystów,
    nacjonalbolszewików i innych tego rodzaju przyjemniaczków.


    Uzbrajanie tych bandytów w znakomity sprzęt wojskowy jest zbrodnią.
    Dobrze, że rząd RP zajmuje dziś stanowisko rozumne i uczciwe - bez
    pokazywania muskułów, ale też bez iluzji i hipokryzji.



    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,16348075,Zbrodnia_Putina.html

    GAZPROM zapłacił AGORZE za kolejną reklamę? "SPASIBA" od AGORY i Michnika .Niech idą precz!


    Lista trumniarzy III RP - hieny cmentarne polityczne i medialne.

    Адам Михник. "Польша, Россия, Европа". Выступление в "Билингве". 25 październik 2008

    Więcej... http://wyborcza.pl/0,0.html#ixzz0n3GB3TrU

    Jerzy Antczak, reżyser
    Jerzy Baczyński, redaktor naczelny "Polityki"

    Hanna Bakuła, malarka, pisarka, publicystka

     

    Małgorzata Balasińska, romanistka

     

    Jadwiga

     

    Barańska, aktorka

     

    prof. Agata Bielik-Robson, filozof, Polska Akademia Nauk, Uniwersytet Warszawski

     

    Anna Bikont, dziennikarka

     

    Seweryn Blumsztajn, dziennikarz

     

    Jacek Bocheński, pisarz

     

    dr Henryka Bochniarz, prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, b. minister przemysłu

     

    Teresa Bogucka, publicystka

     

    ks. Adam Boniecki MIC, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego"

     

    Halina Bortnowska-Dąbrowska, publicystka, przewodnicząca Rady Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

     

    prof. Jerzy Bralczyk, językoznawca, Uniwersytet Warszawski

     

    prof. Michał Bristiger, muzykolog, prezes Stowarzyszenia De Musica

     

    Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich

     

    Andrzej Brzeziecki, redaktor naczelny "Nowej Europy Wschodniej"

     

    Beata Chmiel, menedżer kultury, członek Rady Programowej Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie.

     

    dr Włodzimierz Cimoszewicz, senator, b. premier

     

    Izabella Cywińska ,reżyser, dyrektor artystyczny Teatru Ateneum w Warszawie, b. minister kultury

     

    prof. Przemysław Czapliński, historyk literatury, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

     

    Krzysztof Czyżewski, dyrektor Ośrodka "Pogranicze - sztuk, kultur, narodów" w Sejnach

     

    Jan Andrzej Dąbrowski, prezes Kolegium Europy

     

    Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu

     

    Waldemar Dąbrowski, dyrektor Teatru Wielkiego - Opery Narodowej, b. minister kultury

     

    prof. Janusz Degler, historyk literatury, teatrolog, Uniwersytet Wrocławski

     

    Krystyna Demska-Olbrychska, teatrolog

     

    prof. Stanisław Dubisz, językoznawca, Uniwersytet Warszawski

     

    Magdalena Dudzińska, pisarka

     

    Andrzej Dudziński, rysownik, grafik

     

    dr Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia

     

    Feliks Falk, reżyser

     

    Elżbieta Ficowska, pedagog

     

    Tomasz Fiałkowski, redaktor

     

    prof. Magdalena Fikus, genetyk, Polska Akademia Nauk

     

    ppłk Tadeusz Filipkowski, członek Rady Naczelnej Światowego Związku
    Żołnierzy Armii Krajowej, prezes Fundacji Filmowej Armii Krajowej

     

    prof. Aleksander Fiut, historyk literatury, Uniwersytet Jagielloński

     

    Hanna Flis-Kuczyńska, dziennikarka

     

    Grzegorz Gauden, dyrektor Instytutu Książki w Krakowie

     

    prof. Maciej Geller, fizyk, Uniwersytet Warszawski, dyrektor Festiwalu Nauki w Warszawie

     

    prof. Michał Głowiński, teoretyk i historyk literatury, Polska Akademia Nauk

     

    prof. Stanisław Goldstein, matematyk, Uniwersytet Łódzki

     

    dr Agnieszka Graff, pisarka, publicystka, Uniwersytet Warszawski

     

    dr Hieronim Grala, historyk, Uniwersytet Warszawski

     

    Anka Grupińska, pisarka, dziennikarka

     

    Julia Hartwig, poetka

     

    prof. Jerzy Hausner, ekonomista, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, b. wicepremier

     

    Agnieszka Holland, reżyserka

     

    ks. prof. Wacław Hryniewicz OMI, teolog, Katolicki Uniwersytet Lubelski im. Jana Pawła II

     

    prof. Danuta Hübner, posłanka do Parlamentu Europejskiego, b. komisarz Unii Europejskiej ds. polityki regionalnej

     

    prof. Andrzej Jajszczyk, Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie

     

    Krystyna Janda, aktorka

     

    prof. Maria Janion, historyczka literatury

     

    prof. Jerzy Jarzębski, historyk literatury, Uniwersytet Jagielloński

     

    Ksawery Jasieński, lektor radiowy i telewizyjny

     

    prof. Jerzy Jedlicki, historyk idei, Polska Akademia Nauk

     

    dr Adolf Juzwenko, historyk, dyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu

     

    prof. Janusz Kijowski, reżyser filmowy i teatralny, wiceprezes
    Stowarzyszenia Filmowców Polskich, dyrektor naczelny i artystyczny
    Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie, Uniwersytet Warmińsko-Mazurskim

     

    dr Jarosław Klejnocki, pisarz, poeta

     

    Piotr Kłoczowski, wicedyrektor Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie

     

    Krystyna Kofta, pisarka

     

    dr Michał Komar, pisarz, Collegium Civitas w Warszawie

     

    Marcin Kornak, redaktor naczelny antyfaszystowskiego magazynu "Nigdy Więcej"

     

    prof. Alina Kowalczykowa, historyk literatury

     

    Nina Kowalewska-Motlik, prezes zarządu New Communications

     

    Irena Kowalik, ekonomistka

     

    prof. Tadeusz Kowalik, ekonomista, Polska Akademia Nauk

     

    Krzysztof Kozłowski, dziennikarz, b. minister spraw wewnętrznych

     

    Ewa Krasińska, tłumaczka

     

    Krystyna Krynicka, wydawca

     

    Ryszard Krynicki, poeta

     

    prof. Ireneusz Krzemiński, socjolog, Uniwersytet Warszawski

     

    Olga Krzyżanowska, lekarz, b. wicemarszałek Sejmu

     

    Waldemar Kuczyński, ekonomista, publicysta, b. minister przekształceń własnościowych

     

    Sebastian Kudas, ilustrator, rysownik

     

    Danuta Kuroń, Uniwersytet Powszechny im. Jana Józefa Lipskiego w Teremiskach

     

    Jarosław Kurski, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej"

    Kazimierz Kutz

    , reżyser

     

    prof. Andrzej de Lazari, historyk idei, Uniwersytet Łódzki

     

    prof. Jerzy Limon, anglista, Uniwersytet Gdański, prezes Fundacji Theatrum Gedanense

     

    Olga Lipińska, reżyserka

     

    Ewa Lipska, poetka

    Jan Lityński

    , matematyk

     

    Krystian Lupa, reżyser

     

    Bogusław Lustyk, malarz

     

    Joanna Lustyk, prawnik

     

    ks. dr Andrzej Luter, teolog, publicysta

     

    Marcel Łoziński, reżyser

     

    prof. Paweł Machcewicz, historyk, Uniwersytet Warszawski, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

     

    Bronisław Maj, poeta

     

    Janusz Majewski, reżyser

     

    prof. Andrzej Mencwel, historyk kultury, Uniwersytet Warszawski

     

    prof. Krzysztof Michalski, filozof, Boston University, Uniwersytet Warszawski, rektor Instytutu Nauk o Człowieku w Wiedniu

     

    Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej"

     

    Krzysztof Myszkowski, pisarz, redaktor naczelny "Kwartalnika Artystycznego"

     

    prof. Tomasz Nałęcz, historyk, Uniwersytet Warszawski, b. wicemarszałek Sejmu

     

    Zofia Nasierowska, fotografik

     

    Małgorzata Nocuń, zastępca redaktora naczelnego "Nowej Europy Wschodniej"

     

    prof. Stanisław Obirek, antropolog, Uniwersytet Łódzki

     

    Daniel Olbrychski, aktor

     

    Joanna Olczak-Ronikier, pisarka

     

    prof. Zbigniew Opacki, historyk, Uniwersytet Gdański

     

    prof. Wiktor Osiatyński, prawnik, Central European University w Budapeszcie

     

    o. Wacław Oszajca SJ, poeta, publicysta

     

    prof. Ryszard Otręba, grafik

     

    Bohdan Paczowski, architekt

     

    Jacek Pałasiński, dziennikarz

     

    dr Rafał Pankowski, socjolog, Collegium Civitas, koordynator Centrum Monitorowania Rasizmu w Europie Wschodniej "Nigdy Więcej"

     

    Daniel Passent, dziennikarz

     

    prof. Krzysztof Pomian, dyrektor naukowy Muzeum Europy w Brukseli

     

    prof. Jerzy Pomianowski, pisarz

     

    Sławomir Popowski, publicysta

     

    prof. Grzegorz Przebinda, rusycysta, historyk idei, Uniwersytet Jagielloński

     

    Maciej Maria Putowski, scenograf

     

    Wacław Radziwinowicz, dziennikarz

     

    Marek Radziwon, dyrektor Instytut Polskiego w Moskwie

     

    Antoni Rodowicz, grafik

     

    prof. Adam Daniel Rotfeld, b. minister spraw zagranicznych, współprzewodniczący Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych

     

    ks. prof. Jacek Salij OP, teolog, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie

     

    Janusz Sepioł, senator

     

    Andrzej Seweryn, aktor, reżyser

     

    Ewa Siemińska-Degler, filmoznawca

     

    Natalia Sineaeva-Pankowska, dziennikarka

     

    Piotr Skiba, aktor

     

    Aleksander Smolar, politolog, prezes Fundacji im. Stefana Batorego

     

    Eugeniusz Smolar, Centrum Stosunków Międzynarodowych w Warszawie

     

    Józef Stachów, redaktor naczelny krakowskiego wydania "Gazety Wyborczej"

     

    Alan Starski, scenograf

     

    Wiesława Starska, kostiumolog

     

    prof. Jerzy Szaflik, lekarz, Warszawski Uniwersytet Medyczny

     

    prof. Wiktoria Śliwowska, historyk, Polska Akademia Nauk

     

    prof. Rene Śliwowski, historyk literatury, Uniwersytet Warszawski

     

    dr Krzysztof Środa, pisarz

     

    prof.

    Magdalena Środa

    , etyczka, Uniwersytet Warszawski

     

    Małgorzata Szczęśniak, scenograf

     

    Kazimiera Szczuka, krytyczka literacka

     

    Wisława Szymborska, poetka, laureatka Nagrody Nobla

     

    Olga Tokarczuk, pisarka

     

    prof. Joanna Tokarska-Bakir, antropolog, Uniwersytet Warszawski, Polska Akademia Nauk

     

    Teresa Torańska, dziennikarka, pisarka

     

    prof. Robert Traba, dyrektor Centrum Badan Historycznych Polskiej Akademii Nauk w Berlinie, redaktor naczelny "Borussia"

     

    Grzegorz Turnau, piosenkarz, kompozytor

     

    dr Bożena Umińska-Keff, poetka, pisarka, publicystka

     

    prof. Jerzy Vetulani, neurobiolog, Polska Akademia Nauk

    Andrzej Wajda

    , reżyser

     

    Krzysztof Warlikowski, reżyser

     

    dr hab. Andrzej Waśkiewicz, socjolog, Uniwersytet Warszawski

     

    dr Hanna Winogrodzka-Szaflik, lekarz, Warszawski Uniwersytet Medyczny

     

    Elżbieta Wojnowska, pieśniarka, kompozytorka, pedagog

     

    prof. Jan Woleński, filozof, Uniwersytet Jagielloński

     

    prof. Anna Wolff-Powęska, historyk, dyrektor Instytutu Zachodniego w Poznaniu

     

    Henryk Woźniakowski, prezes Społecznego Instytutu Wydawniczego "Znak"

     

    Ludwika Wujec, działaczka samorządowa

     

    Katarzyna Zachwatowicz-Jasieńska, muzyk

     

    Krystyna Zachwatowicz-Wajda, scenograf

     

    Adam Zagajewski, poeta

     

    Adam Zamoyski, historyk, prezes zarządu Fundacji Książąt Czartoryskich w Krakowie

     

    Krzysztof Zanussi, reżyser

     

    o. dr Maciej Zięba OP, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku

    Jacek Żakowski

    , dziennikarz

     

    abp Józef Życiński

     

    Internauci - odpowiemy ITI i AGORZE spasiba? Za rok kłamstw i mgły wokół tragedii smoleńskiej?


    "Rosja jest nietykalna". Fałszywe narracje nie wyjaśnią katastrofy

    Tragedia malezyjskiego samolotu pójdzie na marne - uważa profesor
    Andrzej Gil z Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej. Gości radiowej
    Jedynki mówił, że nie ma chęci w dążeniu do prawdy.

    Wspólne oświadczenie szefów MSZ. "Jesteśmy wstrząśnięci tragiczną katastrofą samolotu"

    Wspólne oświadczenie szefów MSZ. "Jesteśmy wstrząśnięci tragiczną katastrofą samolotu"

    Szefowie MSZ Polski, Francji i Niemiec wydali wspólne
    oświadczenie, w którym wezwali do przeprowadzenia dokładnego śledztwa
    ws....
    czytaj dalej »

    Foreign Policy: Rosja jest zbyt poważnym graczem, aby zagnać ją do narożnika
    Foreign Policy: Rosja jest zbyt poważnym graczem, aby zagnać ją do narożnika

    Presja na Rosją, którą Stany Zjednoczone próbują
    wywierać przy pomocy sankcji, jest nieskuteczne bez objęcia nimi sektora
    energetycznego. Tymczasem wprowadzenie obecnie takich sankcji będzie
    trudnym zadaniem – pisze The Foreign Policy (FP).

    W celu
    wywarcia zauważalnego wpływu na Rosją powinna przyłączyć się do tego
    Unia Europejska, ale na odbywającym się w tym tygodniu szczycie w
    Brukseli liderom krajów unijnych nie udało się osiągnąć porozumienie w
    tej sprawie.

    Ograniczenia w sferze eksportu rosyjskich
    źródeł energii mogą wyrządzić poważne szkody gospodarce światowej, które
    z pewnością wpłyną i na samą Amerykę.
    Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/news/2014_07_19/Foreign-Policy-Rosja-jest-zbyt-powaznym-graczem-aby-zagnac-ja-do-naroznika-3084/

    Rok 2011:

    U nas nikt na poważnie nie wierzy, że katastrofa w Smoleńsku jest rezultatem zmowy waszego premiera z naszym po to, by zabić prezydenta Kaczyńskiego. Oczywiście, część naszego społeczeństwa choruje na rusofobię i ksenofobię. Wolność jest przecież dla wszystkich – dla mądrych, głupich i dla swołoczy. Są idioci, którzy twierdzą, że nie ma niepodległej Polski, ale jest rosyjsko-niemiecki projekt. To ludzie z zoo z bezrozumnym antyrosyjskim kompleksem. Pytają: czemu Tusk pozwolił Putinowi siebie objąć? A co powinien zrobić? Strzelać do niego, wyzwać na pojedynek? U was też są ludzie, którzy nawet napisali do Polaków list: nie wierzcie Putinowi! Znam wszystkie szczegóły tej katastrofy. Nie ma ani jednego dowodu, że maczała w niej ręce FSB. To manipulacja strachem i kompleksem przeszłości. Kompleks ofiary właściwy jest dla krajów, w których przez wiele lat nie było wolności. (…) To, co widzimy w Rosji, to jest liberalny autorytaryzm

    — mówił w okolicach pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej naczelny „GW” w wywiadzie dla rosyjskiej proputinowskiej gazety „Komsomolskiej Prawdy”.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    79. Anne Applebaum atakuje

    Sikorski: UE była zbyt powściągliwa wobec Moskwy w kontekście Ukrainy

    Szef pol­skie­go MSZ Ra­do­sław Si­kor­ski uznał w opu­bli­ko­wa­nych dziś wy­wia­dach dla nie­miec­kie­go "Welt am Son­n­tag" i hisz­pań­skie­go "ABC", że pań­stwa za­chod­nie były nad­mier­nie po­wścią­gli­we wobec Mo­skwy w kon­tek­ście kon­flik­tu na Ukra­inie. - My w Pol­sce nie je­ste­śmy i nawet nie mo­że­my czuć się bez­piecz­ni - stwier­dził.Twierdząco odpowiedział na pytanie "Welt am Sonntag", czy tego konfliktu można było uniknąć. - Europa uczyniła za mało, by wpływać na zachowanie Rosji w różnych fazach tego konfliktu - powiedział.Sikorski ujawnił, że gdy w zeszłym roku Moskwa wprowadziła bojkot handlowy Ukrainy, żeby ukarać ją za proeuropejski kurs, upraszał swych kolegów, by zaczęli działać. - Gdybyśmy wtedy pokazali Moskwie granice i zademonstrowali solidarność z Ukrainą, prawdopodobnie nie doszłoby do obecnej eskalacji – oświadczył w wywiadzie dla niemieckiej gazety.

    Dodał, że Polska i inne kraje Europy Wschodniej wciąż przestrzegały Zachód przed ignorowaniem potencjalnego zagrożenia ze strony Rosji.

    Szef polskiej dyplomacji zakłada, że po katastrofie malezyjskiego samolotu, najprawdopodobniej zestrzelonego pociskiem rakietowym odpalonym w terenów kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy, dojdzie do dalszego zaostrzenia sytuacji.

    - Musimy z tego wyciągnąć wnioski, także wobec tych, którzy wspierają separatystów - podkreślił.

    Katastrofę malezyjskiego samolotu Sikorski nazwał niewyobrażalną tragedią. Powiedział, że po swej wizycie w Kijowie w miniony wtorek ostrzegał, iż separatyści dysponują nowoczesnymi pociskami rakietowymi ziemia-powietrze.

    Podkreślił, że kiedy Ukraina zanotowała pierwsze sukcesy militarne na wschodzie kraju, Rosja natychmiast doprowadziła do eskalacji, wysyłając separatystom więcej i bardziej nowoczesnych systemów uzbrojenia. - Wyznaczone przez Europę czerwone linie zostały przy tym przekroczone – podkreślił.

    Sikorski wskazał, że kraje Europy Wschodniej nie mają złudzeń co do neoimperialistycznych tendencji w Rosji. Zwrócił uwagę, że "jeszcze do niedawna polityczne skutki II wojny światowej i komunizmu były w Polsce bardzo odczuwalne". - Polacy dopiero teraz zaczęli dążyć do osiągnięcia standardu życia naszych sąsiadów, który przez pokolenia był dla Polski niedostępny – powiedział. - Wielką troską napawa mnie to, że Rosja - w odróżnieniu od Niemiec - nie rozprawiła się ze swoją totalitarną przeszłością – dodał. W jego ocenie kryzys ukraiński spowodował, że w Polsce odżyła trauma 1939 r., kiedy mimo zapewnień Wielkiej Brytanii nie został otwarty drugi front. Opierając się na tym doświadczeniu, Polska czuje się w obowiązku sprawdzić swoich sojuszników – zaznaczył.

    W opinii ministra, Niemcy ze względu na swoje geograficzne i gospodarcze uwarunkowania, mogą pozwolić sobie na przyjęcie ostrożnej postawy wobec Rosji. Jego zdaniem, wszystko, czego domaga się Polska, stanowi jedynie niewielki procent militarnego zabezpieczenia, na które w latach 80. liczyć mogły Niemcy i inne kraje Europy Zachodniej.

    - Przesunięcia wojsk NATO trwają miesiącami. To dla nas za długo - podkreślił Sikorski. - Realia wyglądają bowiem następująco: w bezpiecznych krajach NATO istnieją wielkie bazy militarne, natomiast zwleka się z ich utworzeniem w tych (krajach), które czują się zagrożone.

    Sikorski powiedział, że liczy na przełom w tej sprawie podczas najbliższego szczytu NATO. Potwierdził także, że Polska posiada plany obronne w przypadku napaści ze strony Rosji.
    http://wiadomosci.onet.pl/swiat/sikorski-ue-byla-zbyt-powsciagliwa-wobec...

  • Koniec rosyjskiej bajki. Wkrótce wszystko stanie się jasne

    W Rosji nie pojawiły się dotąd żadne oznaki wstrząsu ani
    wstydu. Wkrótce dowiemy się czegoś ciekawego o rosyjskim prezydencie.
    Putin ma okazję...

    Anne Applebaum, felietonistka "Washington Post"
    W Rosji nie pojawiły się dotąd żadne oznaki wstrząsu ani wstydu. Wkrótce dowiemy się czegoś ciekawego o rosyjskim prezydencie. Putin ma okazję wycofać się z zabagnionej sytuacji, do jakiej doprowadził na wschodniej Ukrainie. Jeśli tego nie zrobi, będzie jasne, że nadal jest zwolennikiem chaosu i nihilizmu. A jeżeli nie jesteśmy przygotowani, by z tym walczyć, bądźmy gotowi, że ich rozszerzanie nastąpi.
    Przed dalszą dyskusją na temat lotu MH 17 malezyjskich linii lotniczych jedno musi stać się całkowicie jasne: katastrofa tego samolotu jest skutkiem rosyjskiej inwazji na wschodnią Ukrainę, operacji świadomie zaplanowanej po to, żeby wywołać chaos prawny, polityczny i militarny. Bez takiego chaosu nie wystrzelono by rakiety typu.

  • "DGP": Polska zaszachowała Unię Europejską


    "To sprzeciw Warszawy sprawił, że ubiegłotygodniowy szczyt UE
    zakończył się bez decyzji personalnych" - czytamy w "Dzienniku Gazecie
    Prawnej". Według relacji gazety Polska zaprotestowała przeciwko obsadzie
    dwóch najważniejszych stanowisk socjalistkami z Danii i Włoch.
    "To sprzeciw Warszawy sprawił, że ubiegłotygodniowy szczyt UE
    zakończył się bez decyzji personalnych" - pisze z Brukseli Dominika
    Ćosić. Polska nie chciała zgodzić się, aby szefową unijnej
    dyplomacji została minister spraw zagranicznych Włoch Federica
    Mogherini, a przewodniczącą Rady Europejskiej premier Danii Helle
    Thorning-Schmidt. "Taki manewr miałby dyskryminować naszą część
    Wspólnoty" - czytamy.

    "Dzien­nik"
    przy­po­mi­na, że po­li­ty­cy uzgod­ni­li już, że sze­fem Ko­mi­sji
    Eu­ro­pej­skiej zo­sta­nie były pre­mier Luk­sem­bur­ga Jean Clau­de
    Junc­ker. To de­ter­mi­nu­je dal­szą część unij­nej ukła­dan­ki
    sta­no­wisk. Jak re­la­cjo­nu­je ga­ze­ta, so­cja­li­ści, któ­rzy mieli
    za­do­wo­lić się sta­no­wi­skiem szefa Par­la­men­tu Eu­ro­pej­skie­go,
    na ostat­nim szczy­cie za­gra­li va ba­nque i za­żą­da­ła dwóch
    do­dat­ko­wych posad. Ozna­cza­ło­by to, że prze­gra­nej w wy­bo­rach
    le­wi­cy przy­pa­dły­by trzy z czte­rech sta­no­wisk.

    "Szczyt per­so­nal­ny mógł­by się więc za­koń­czyć
    suk­ce­sem (le­wi­cy - red.), gdyby nie sprze­ciw na­szej de­le­ga­cji.
    Pol­ska nie zgo­dzi­ła się na żadną z tych kan­dy­da­tur,
    ar­gu­men­tu­jąc to nie­rów­no­wa­gą po­li­tycz­ną i geo­gra­ficz­ną. W
    takim ukła­dzie nie by­ła­by bo­wiem re­pre­zen­to­wa­na nasza część
    Eu­ro­py" - za­zna­cza "DGP".

    Prze­su­nię­cie daty pod­ję­cia de­cy­zji ozna­cza,
    że Pol­ska cią­gle jest w grze o dwa naj­waż­niej­sze sta­no­wi­ska:
    szefa dy­plo­ma­cji i prze­wod­ni­czą­ce­go Rady Eu­ro­pej­skiej.
    "War­sza­wie cho­dzi o pod­bi­cie staw­ki, by było z czego ob­ni­żać" –
    tłu­ma­czy pol­ską tak­ty­kę "Dzien­nik Ga­ze­ta Praw­na".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    80. "Ustępowanie Rosji to droga

    "Ustępowanie Rosji to droga donikąd"


    Prezydent
    Bronisław Komorowski dla "Wyborczej": Mamy się czego bać. Musimy dbać,
    żeby Rosja nie narobiła krzywdy w naszym otoczeniu

    - Nie trzeba przecież domyślać się, do czego dąży prezydent Putin. On
    otwarcie mówi, że chce odbudować strefę wpływów i otoczyć opieką
    wszystkich tych, którzy czują się Rosjanami - mówi w rozmowie z "Gazetą
    Wyborczą" prezydent RP.

    Putin musi brnąć dalej, ale kurs
    imperialny nie ma szans powodzenia. Rosjanie wcześniej czy później go
    odrzucą. My musimy się troszczyć o to, aby do tego czasu Rosja nie
    narobiła krzywdy w swoim otoczeniu, w którym i my jesteśmy. Rozmowa z
    prezydentem RP Bronisławem Komorowskim
    Paweł Wroński:
    Bezpośrednio po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu mówił pan, że być
    może komuś wreszcie spadną z oczu łuski co do polityki Rosji. Czy już
    spadają?


    Bronisław Komorowski: Uwaga
    była oczywiście adresowana do polityków świata zachodniego. Świata,
    który bardzo, bardzo nie chce się znaleźć w sytuacji trudnej,
    konfliktowej z Rosją. Nie chce tego, pomimo zachowań trudnych do
    akceptacji, groźnych nie tylko dla Ukrainy, ale w ogóle dla ładu
    europejskiego czy światowego. Zachód do tej pory szukał powodów, aby
    konfliktu uniknąć. Ale to droga donikąd, bo na Kremlu jest to
    najczęściej odczytywane jako przejaw słabości. I właśnie obserwujemy,
    jak te łuski z oczu spadają.

    W czasie aneksji Krymu przywódcy zachodni bardzo chcieli Putinowi uwierzyć, że "zielone ludziki" nie mają nic wspólnego z...

    http://wyborcza.pl/magazyn/1,139825,16381551,Ustepowanie_Rosji_to_droga_...

    KOMENTARZ NACZELNEGO "WYBORCZEJ"


    Smutnym wspomnieniem XX w. na zawsze pozostanie zakłamanie, głupota, hipokryzja i milczenie elity intelektualnej, ludzi kultury, nauki i mediów wobec postępujących sukcesów reżimów totalitarnych - nazistowskiego i stalinowskiego. Zamykanie oczu na aneksję Austrii, Czechosłowacji czy państw bałtyckich pozostanie wstydem Europy. Nikt nie mówił tak pięknie o pokoju i prawie narodu jak Hitler i Stalin; nikt nie spowodował tylu zbrodni co ci dyktatorzy.
    Dziś Europa milczy wobec agresywnej,...

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,16381653,Nikt_tak_pieknie_nie_mowil_o_pokoju....

    Michnik przypomina Europie: Pamiętacie? Nikt tak pięknie nie mówił o pokoju jak Hitler i Stalin




    PREZYDENT O TLĄCEJ SIĘ WOJNIE. Unia Europejska to
    "kultura korporacyjna" nakierowana na kompromis, porozumienie, a nie
    konflikt. A wojnę propagandową przegrywamy, bo oni mają Russia Today po
    angielsku, a my nie mamy Polsza czy Zapad Siegodnia po rosyjsku. Zachód w
    ogóle nie oddziałuje informacyjnie na postsowiecką część świata



    Warszawa: Marsz Przeciwko Terroryzmowi

    Na czele marszu - symboliczna postać Putina w klatce.
    czytaj dalej »

    Uczestnicy nieśli sztandary w języku angielskim "Stop polityce
    terroru na Ukrainie" i dużą flagę Ukrainy rozciągniętą pomiędzy
    protestującymi.

    Protestujący przeszli Traktem Królewskim przed ambasadę USA, a następnie ul. Belwederską przed ambasadę Rosji.

    "Krzyczymy na cały świat"

    Organizatorami marszu było stowarzyszenie Euromajdan Warszawa i fundacja Otwarty Dialog.

    - Uważamy Putina za sponsora terroryzmu, dlatego otwarcie na cały świat krzyczymy: "Stop Putin's
    Terror" i domagamy się, aby poniósł konsekwencje swoich działań -
    uzasadniają swoją inicjatywę. Do udziału w marszu zaprosili wszystkich,
    którzy wspierają pokój na świecie i są przeciwni przejawom terroryzmu w
    XXI wieku.

    Anne Applebaum:


    Wola zrozpaczonych rodzin holenderskich ofiar z malezyjskiego boeinga może mieć dla holenderskiego rządu mniejsze znaczenie niż poglądy Royal Dutch Shell prowadzącego w Rosji wielkie inwestycje.
    Brytyjski premier brytyjski David Cameron zaatakował: to nie do wyobrażenia, żeby Brytyjczycy mieli sprzedać Rosjanom okręt wojenny. Prezydent Francji François Hollande replikował niemal natychmiast, potwierdzając, że właśnie to ma zamiar zrobić: zgodnie z zawartym kontraktem dostarczy rosyjskiej marynarce okręt desantowy Mistral. Następnie Paryż zrewanżował się Londynowi mocnym ciosem. Jeden z kolegów partyjnych francuskiego prezydenta...

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75477,16386927,Brzek_rosyjskich_pieniedzy_oglusza_E...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    81. Stanisław Michalkiewicz



    Nacjonalizacji dusz za parawanem patriotyzmu

    (...)

    Co tu dużo gadać: widać jak na dłoni, że ta cała „denazyfikacja”
    spłynęła po Niemcach jak woda po gęsi. Wilk zmienia skórę, lecz nie
    obyczaje.

    W naszym nieszczęśliwym kraju jest jeszcze gorzej, bo tu punkt
    ciężkości władzy spoczywa w bezpieczniackich watahach, które nie tylko
    same wysługują się państwom poważnym, ale za pośrednictwem rozbudowanej
    agentury próbują wciągnąć do tego wszystkich w przekonaniu, że ich
    nieśmiertelne dusze stanowią własność państwową. I słuszna ich racja,
    przynajmniej częściowo, bo jakże ma być inaczej, skoro zarówno
    nonkonformiści, jak i ptaszkowie Boży, zarówno wierzący w Boga, jak i
    nie podzielający tej wiary – pobierają z tej samej kasy?

    Oto kiedy prezydent Obama, za namową izraelskiego prezydenta Peresa,
    17 września 2009 roku ogłosił słynny „reset” w stosunkach z Rosją, a
    zwłaszcza po katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku zarówno Żydzi
    nadający ton środowisku „Gazety Wyborczej”, jak i całe postępactwo z JE
    Nieboszczykiem „Filozofem”, co to 15 kwietnia 2010 roku bredził o
    rodzących „chleb pojednania” „kłosach” wyrastających na nawozie historii
    w postaci „krwi naszych rodaków, która wsiąkła w ziemię rosyjską”,
    stanęło na nieubłaganym gruncie pojednania z Rosją.

    A kiedy w listopadzie 2010 roku na szczycie NATO w Lizbonie
    proklamowano strategiczne partnerstwo NATO-Rosja, to już nie było
    najmniejszych wątpliwości, co przystoi nam czynić – i w sierpniu 2012
    roku na Zamku Królewskim w Warszawie JE abp Józef Michalik wraz z JŚw.
    Patriarchą Moskwy i Wszechrusi Cyrylem, podpisali deklarację o
    pojednaniu narodów polskiego i rosyjskiego.

    Ale kiedy w ubiegłym roku, być może na skutek ośmieszenia prezydenta
    Obamy przez zimnego rosyjskiego czekistę Putina w Syrii, prezydent USA
    zresetował swój reset i zrewoltował Putinowi Ukrainę, wszyscy, zarówno
    wierzący w Boga, jak i nie podzielający tej wiary, natychmiast zaczęli
    ćwierkać z zupełnie innego – odwrotnego klucza, a każdego, kto nie
    chciałby ćwierkać w tym chórze, demaskują jako ruskiego agenta. Jeśli
    nawet miłującemu pokój prezydentowi Obamie wcześniej znowu się nie
    odmieni, to przecież tak czy owak w roku 2017 prezydentem USA będzie
    ktoś inny, komu „reset” z Rosją może znowu się spodoba. Już widzę, jak
    nonkonformiści i ptaszkowie Boży ćwierkają z nowego-starego klucza, a
    pan red. Michnik pije i zakąsza na koszt zimnego ruskiego czekisty w
    Klubie Wałdajskim, w przerwach między posiłkami piętnując „oszołomów”,
    nie pojmujących mądrości etapu.



    Jego list opublikowało w weekend 12 europejskich gazet (wliczając "Wyborczą"), m.in.: El Pais (Hiszpania), La Stampa (Włochy), Le Monde (Francja), Die Welt (Niemcy), SME (Słowacja), der Standard (Austria), "Diário de Not~cias" (Portugalia), "de Volkskrant" (Holandia), "Hospodá ské noviny" (Czechy), "Dagens Nyheter" (Szwecja).


    List Michnika był także komentowany w poniedziałek w innych
    europejskich mediach. Pisał o nim największy estoński portal Delfi orazdziennik Postimees. Omówił go największy dziennik rumuński "Adevarul" oraz dzienniki"Dielli" w Albanii oraz"Timpul" w Mołdawii.

    Według serwisu Eurointelligence
    list Michnika "zwiększył presję" na polityków Unii Europejskiej, którzy
    we wtorek będą debatować nad nowymi sankcjami wobec Rosji.


    Agencja Reuters łączy twarde wypowiedzi rosyjskiego ministra spraw
    zagranicznych Siergieja Ławrowa z listem Michnika. Ławrow powiedział, że
    Rosja nie wprowadzi sankcji wobec zachodnich firm ani "nie wpadnie w histerię" z powodu tych, które nałoży na nią Zachód.


    - Nie możemy tego zignorować. Ale nie będziemy wpadać z tego
    powodu w histerię ani odpowiadać ciosem za cios. To nie przystoi
    poważnemu krajowi - mówił Ławrow.

    W tej samej depeszy
    agencja Reuters cytuje list Michnika jako świadectwo narastającej presji
    opinii publicznej na przywódców demokratycznego Zachodu.


    We wtorek tekst ten mają opublikować dzienniki z nigeryjskiej grupy
    Leadership Newspapers (z siedzibą w Abudży). Echa listu pojawiły się
    nawet w wietnamskich serwisach informacyjnych.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    82. wideoAdam

    Naszym obowiązkiem jest przypominać, że to, co zrobił Putin, to jest
    repetycja działań Hitlera w 1938 w Czechosłowacji. Zatrzymanie Putina
    będzie miało oczywiście swoją cenę: gospodarczą, finansową. Trudno.
    Wojna, jeżeli miałoby do niej dojść, miałaby o wiele większą cenę.


    Z Adamem Michnikiem rozmawiał, dla Radia Wolna Europa, Aleksiej Dzikawicki.


    Cały tekst: http://wyborcza.pl/10,82983,16459323,Adam_Michnik__Trzeba_znalezc_sposoby__zeby_Putina.html

  • Michnik w Wilnie: Zachód nie rozumie, że Ukraina walczy o wolność Europy

    - Kraje Zachodu nie rozumieją, że Rosja stała się krajem nieprzewidywalnym

  • Kraje Zachodu nie rozumieją, że Rosja stała się krajem nieprzewidywalnym, a Ukraina obecnie walczy o wolność dla całej Europy - mówił w Wilnie naczelny "Wyborczej". Był jednym z uczestników konferencji poświęconej 25. rocznicy utworzenia Łańcucha Bałtyckiego.
    23 sierpnia 1989 r., dokładnie pół wieku po podpisaniu paktu Ribbentrop-Mołotow dzielącego środkową Europę między strefy wpływów III Rzeszy i ZSRR, ponad dwa miliony Litwinów, Łotyszy i Estończyków chwyciło się za ręce. Powstał liczący 600 km ludzki łańcuch biegnący z Wilna do Rygi i dalej do Tallinna. W ten sposób Bałtowie protestowali przeciwko polityce ZSRR, do którego ich kraje jeszcze wówczas należały.

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75477,16509017,Michnik__Zachod_nie_rozumie__ze_Ukra...




    We współczesnej Rosji władza zawarła niepisany pakt ze społeczeństwem - my nie będziemy się mieszać w wasze życie prywatne, ale wy się nie mieszajcie w politykę - to konkluzja z debaty o Rosji, która odbyła się w sobotę podczas festiwalu Literacki Sopot. Jej uczestnikiem był m.in. Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej".
    Festiwal Literacki Sopot trwa od czwartku. To młoda impreza, bo odbywa się dopiero po raz trzeci, ale z roku na imponuje programem. W tym jest on naprawdę bardzo bogaty, a lista zaproszonych gości robi wrażenie. Tematem wiodącym tegorocznej edycji jest Rosja i literatura rosyjska. Temat to nieprzypadkowy, biorąc pod uwagę to, co się dzieje na wschodzie Ukrainy i w samej Rosji od kilku miesięcy.

    Wśród spotkań i debat organizowanych w ramach Literackiego Sopotu nie mogło więc zabraknąć tematów politycznych. Taka debata odbyła się w sobotnie południe w sopockim PGS. Jej pierwsza część zatytułowana była "Rosyjscy dysydenci wczoraj i dziś", a wzięli w niej udział: Adam Michnik, Walerij...

    Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,16519907,_Rosja_to_wielki...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    83. "Independent": Tusk jako szef

    "Independent": Tusk jako szef Rady Europejskiej byłby sygnałem dla Moskwy

    W czasie kryzysu na Ukrainie mianowanie polskiego premiera na szefa Rady Europejskiej byłoby silnym sygnałem dla Moskwy - ocenia brytyjski dziennik Independent.



    Władimir Putin zrzucił maskę. Otwarta agresja wojska rosyjskiego na terytorium wschodniej Ukrainy świadczy o tym dobitnie. W europejskich mediach pojawiają się głosy relatywizujące działania Putina. Trzeba jednak wreszcie zrozumieć sens jego złowrogiej imperialnej polityki, której pierwszym celem jest zdławienie i zwasalizowanie "samostijnej Ukrainy".
    Giną ludzie, miasta są rabowane i dewastowane, prezydent Putin i minister Ławrow kłamią z bezczelnością i cynizmem godnymi Stalina i Mołotowa.

    Czy uda się zatrzymać ekspansję Putina? Nie wiemy, ale mamy przeświadczenie, że brak oporu tylko ośmiela bestię. Słyszymy głosy, że sankcje antyputinowskie szkodzą polskiej gospodarce. Tak, sankcje mają swoją cenę. Ale tchórzliwa kapitulacja ma cenę znacznie wyższą.

    Politykę Putina bowiem - krótkowzroczną i agresywną - cechuje pragmatyczne przekonanie o bezsilności Paktu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej. Instytucje te cechować ma ignorancja i idiotyzm. Te same przekonania, które w 1939 r. dyktowały słowa "nie będziemy umierać za Gdańsk", dziś oznaczają niechęć do ryzykowania konfliktu z Putinem z powodu Doniecka i Ługańska. Taka jest logika tchórzostwa i zaślepienia - tego samego, które pozwoliło wtedy na milczącą afirmację stalinowskiej agresji na Litwę, Łotwę i Estonię.

    Agresorzy przyszli podpalić dom naszego sąsiada. To nakazuje rewizję dotychczasowej polityki wobec Kremla. Ukrainie trzeba pomóc, a będzie to także pomoc samemu sobie. Tym razem Polak powinien być mądry przed szkodą.

    Gdy prof. Andriej Sacharow, wielki Rosjanin, wielki fizyk i jeden z najwspanialszych ludzi XX wieku, określił w rosyjskim parlamencie wojnę w Afganistanie mianem "haniebnej wojny", odpowiedziała mu wściekłość obozu wielkorosyjskiego samodzierżawia. Dziś wrogowie Sacharowa biorą odwet na odważnych i szlachetnych rosyjskich obrońcach wolności, godności i demokracji. To jest bunt wielkorosyjskiej "czarnej sotni". Straszny rosyjski bunt - powiadał Puszkin - bezmyślny i bezlitosny.


    Co zrobić z Rosją? "Politykę ustępstw już uprawiano wobec Hitlera. To prowadzi donikąd"

    W latach 30. ówczesnej Europie zabrakło
    odwagi, by powstrzymać rewizjonizm i przemoc ze strony Niemców.
    Uprawiano politykę ustępstw wobec Hitlera. Musimy jasno powiedzieć, że
    polityka ustępstw prowadzi donikąd - powiedział prezydent Bronisław
    Komorowski w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk, komentując działania
    Rosji na Ukrainie. - Rosja dokonała inwazji - stwierdził.

    Zdaniem prezydenta stawką w tej grze jest to,
    czy uda się przeszkodzić prezydentowi Władimirowi Putinowi w utworzeniu
    nowych stref wpływu. - Strefy wpływów oznaczają odbudowę rosyjskiego
    imperium, które dawniej sięgało aż po Odrę i Łabę, a istniały też plany
    rozszerzenia go po Pireneje - powiedział Komorowski w rozmowie z
    niemieckim radiem.

    - Jak możemy skutecznie zapobiec
    agresji, łamaniu prawa międzynarodowego, deptaniu praw człowieka? Nie
    chodzi tylko o interesy polityczne, lecz także o to, co stanie się z
    Europą. Czy będzie Europą kozacką, czy bardziej demokratyczną -
    powiedział prezydent.Jego zdaniem na Niemcach i na Polakach spoczywa szczególna
    odpowiedzialność za wyciągnięcie wniosków z historii. Jak przypomniał,
    "w latach 30. ówczesnej Europie zabrakło odwagi, by powstrzymać
    rewizjonizm i przemoc ze strony Niemców". Uprawiano politykę ustępstw
    wobec Hitlera. - Musimy jasno powiedzieć, że polityka ustępstw prowadzi
    donikąd - zaznaczył Komorowski. Ostrzegł, że ustępstwa zachęcają jedynie
    do stawiania kolejnych żądań, tak jak ma to miejsce obecnie. - Najpierw
    domagano się Krymu, teraz dalszych części Ukrainy i wszyscy się
    zastanawiają, na czym się to skończy - wskazał prezydent.

    "Istnieje potencjał agresji"


    - Uważam, że polityka sankcji, niestety, jest uzasadniona i
    konieczna - ocenił Komorowski. Jak dodał, konieczne jest też wzmocnienie
    NATO, szczególnie wschodniej flanki Sojuszu. - Tutaj istnieją
    zagrożenia, istnieje potencjał agresji - wyjaśnił. Jego zdaniem słabość
    potencjalnych ofiar może zachęcać do agresji, natomiast siła zniechęca
    do agresywnej polityki. - Ja stawiam na siłę - powiedział prezydent.


    Zwracając się do Niemców, Komorowski wyraził nadzieję, że
    pamiętają jeszcze, co oznaczało sowieckie imperium w Europie. Upadek
    ZSRR, "dzięki któremu Polska odzyskała wolność, a Niemcy jedność", był
    następstwem przegranego wyścigu zbrojeń i przegranej konkurencji
    gospodarczej. - To było przyczyną rozpadu imperium, a dziś prezydent
    Putin otwarcie zapowiada, że chce odbudować to imperium - powiedział
    prezydent.

    Redakcja Deutschlandfunk poinformowała, że
    cały wywiad zostanie nadany dzisiaj o godz. 17.30. Fragmenty rozmowy
    opublikowano wcześniej na stronie internetowej rozgłośni.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    84. Anne Applebaum: Czy

    Anne Applebaum: Czy przygotowania do wojny to histeria? A może ich brak jest naiwnością?

    Anne Applebaum: Czy przygotowania do wojny to histeria? A może ich brak jest naiwnością?

    "Putin najechał na Ukrainę. Czy w tej
    sytuacji szykowanie się do wojny totalnej to histeria? A może to brak
    przygotowań jest naiwnością?" - zastanawia się w swoim artykule
    dziennikarka Anne Applebaum, żona szefa MSZ Radosława Sikorskiego.

    "Przez całe życie oglądałam zdjęcia z Polski z lata 1939 r. Dzieci bawiące się na ulicach, modnie ubrane kobiety w Krakowie.
    (...) Myślę, że zachowania tych ludzi były naiwne, oni powinni wszystko
    rzucić, zmobilizować się, szykować się do wojny, kiedy to jeszcze było
    możliwe. Czy Ukraińcy latem 2014 r. powinni robić to samo? A środkowa
    Europa powinna do nich dołączyć?" - pisze Applebaum w serwisie Slate.com.

    "Ukraina musi być wyczyszczona z idiotów"


    "Zdaję sobie sprawę, że to pytanie brzmi histerycznie i
    apokaliptycznie głupio dla Amerykanów czy mieszkańców Europy Zachodniej.
    Ale o tym właśnie dyskutuje wschodnia część kontynentu" - informuje
    dziennikarka i opisuje wydarzenia na Ukrainie. Mówi o próbach utworzenia
    przez tzw. separatystów kraju zwanego Noworosją. "Rosyjska Akademia
    Nauk ogłosiła, że tej jesieni opublikuje historię powstania Noworosji" -
    pisze żona Sikorskiego i dodaje, że to żołnierze rosyjscy "będą
    tworzyli to państwo".
    "Noworosja nie będzie stabilna tak długo, jak długo będą ją zamieszkiwać
    Ukraińcy, którzy chcą pozostać Ukraińcami. Ale jest 'rozwiązanie'.
    Aleksander Dugin, ekstremistyczny nacjonalista, oświadczył, że 'Ukraina
    musi być wyczyszczona z idiotów' i wezwał do 'ludobójstwa rasy
    bydlaków'" - opisuje Applebaum.

    "Putina, jak Stalina, nikt nie powstrzyma"


    W dalszej części tekstu dziennikarka przytacza słowa Władimira
    Żyrinowskiego, wiceprzewodniczącego rosyjskiej Dumy, który mówił, że Rosja
    powinna użyć broni nuklearnej przeciwko Polsce i krajom bałtyckim.
    Powołując się na artykuł jednego z rosyjskich analityków, Applebaum
    pisze, że Putin rzeczywiście może rozważać użycie broni jądrowej "być
    może w którymś z polskich miast".

    "Czy to wszystko nie
    jest niczym więcej niż tylko bredzeniem szaleńców? Możliwe. Być może
    Putin jest zbyt słaby, żeby zrobić coś takiego. Ale przecież w 1933 r.
    'Mein Kampf' też wydawało się Niemcom histeryczną publikacją. Podobnie
    szaleńcze wydawały się rozkazy Stalina, by zlikwidować całe grupy
    społeczne w ZSRR" - przypomina żona Sikorskiego.

    "Ale
    Stalin zrealizował swoje plany m.in. dlatego, że nikt go nie
    powstrzymał. Teraz nikt nie jest w stanie powstrzymać Putina. A więc to
    przygotowania do wojny są histerią, czy naiwnością jest ich brak?" -
    ponownie pyta na końcu tekstu autorka.

    "Kiedy ostatni raz spotkałem się z
    Putinem, miałem wrażenie, że rozmawiam z gangsterem. Spytałem go o
    Chodorkowskiego i gdyby wzrok mógł zabijać, to już bym nie żył" - mówi
    Adam Michnik w rozmowie z "Newsweekiem". Czarny scenariusz wg Michnika
    zakłada rozpad Ukrainy i skierowanie uwagi Moskwy na Mołdawię, Łotwę i
    Estonię. "W najczarniejszym scenariuszu to może dojść do Paryża, bo
    przecież to jest śniegowa kula".

    Według Adama Michnika, Władimir Putin nie
    chce wojny. Prezydent Rosji "chce zwasalizować Europę bez wojny". "I
    dlatego musi wiedzieć, że bez wojny Europy nie zwasalizuje. A jak
    pójdzie na wojnę, to ją przegra - on to musi wiedzieć!" - powiedział
    redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" w rozmowie z Piotrem Najsztubem w
    "Newsweeku".

    Skoro mamy do czynienia z politykiem
    nieprzewidywalnym, musimy rozpatrywać wszelkie scenariusze. Zdaniem
    Michnika, najczarniejszy scenariusz zakłada "rozpad Ukrainy, bezsilność
    Europy i dalsze podążanie Putina utartym szlakiem". Czyli "Najpierw
    Mołdawia, a potem usłyszymy, jak strasznie prześladowani są Rosjanie w
    Estonii i na Łotwie, i że koniecznie trzeba pomóc, bo "Rosja znów musi
    walczyć z faszyzmem, przecież były łotewskie i estońskie formacje SS. W
    najczarniejszym scenariuszu to może dojść do Paryża, bo przecież to jest
    śniegowa kula".Ukraina drugim Afganistanem?


    Publicysta w rozmowie z "Newsweekiem" zwrócił uwagę, że możemy
    mieć też do czynienia z zupełnie innym rozwojem sytuacji. "Nie
    wykluczam, że Ukraina stanie się Afganistanem dla Putina. Klęską Rosji" -
    ocenił Michnik.

    Redaktor naczelny "GW" uważa, że im
    Putin bliżej będzie rozpętania wojny na większą skalę, tym ważniejsza
    będzie rola rosyjskich elit. Bo zdaniem Adama Michnika, jeśli elity
    moskiewskie będą miały do wyboru: "Putin z wojną czy pokój bez Putina,
    to wybiorą to drugie".

    "Myliłem się"


    Michnik przyznał, że mylił się w ocenie Władimira Putina, choć
    jego przyjaciele Rosjanie od początku ostrzegali, że to bardzo
    niebezpieczny człowiek. Jak wspomina, podczas pierwszego spotkania z
    prezydentem Rosji, Putin robił wrażenie człowieka "spokojnego,
    rzeczowego, myślącego racjonalnie". "Potem, przy drugim spotkaniu,
    miałem wrażenie, że rozmawiam z gangsterem. Spytałem go o Michaiła
    Chodorkowskiego i gdyby wzrok mógł zabijać, to już bym nie żył".



    Zanim przestawią wajchę

    Ale tak naprawdę to rozwój sytuacji wewnętrznej na
    Ukrainie zależy nie tyle od postępowania ukraińskich polityków, tylko od
    rozwoju wydarzeń na Bliskim i Środkowym Wschodzie, gdzie pojawiło się
    prawdziwe zagrożenie w postaci kalifatu.
    Ponieważ prezydent Obama próbuje na gwałt zmontować przeciwko niemu
    jakąś zaporę i nawet chwyta się w tym celu brzytwy w postaci Kurdów,
    którzy z pewnością będą chcieli wykorzystać destabilizację Iraku i Syrii
    do utworzenia swego wymarzonego państwa, to akurat w tym momencie nie
    jest zainteresowany otwieraniem frontu na Ukrainie tym bardziej, że
    islamiści grożą Rosji wojną na Kaukazie. Spełnienie tej groźby sprawi,
    że Rosja siłą rzeczy stanie się sojusznikiem USA w wojnie z kalifatem, a
    w takiej sytuacji prezydent Obama nie będzie martwił się dalszym losem
    Arszenika Jaceniuka, czy Aleksandra Turczynowa, zgodnie z zasadą, że „kiedy Padyszachowi wiozą zboże, kapitan nie troszczy się, jakie wygody mają myszy na statku”.
    Wygląda na to, że Ukraina ma pecha, takiego samego, jak Węgry w roku
    1956, kiedy to zaabsorbowanie Wielkiej Brytanii, Francji i USA kryzysem
    sueskim ułatwiło Chruszczowowi rozprawienie się z antykomunistycznym
    powstaniem w Budapeszcie.

    Nasz nieszczęśliwy kraj też będzie zmuszony do zmiany dotychczasowego tonu i uznania zimnego rosyjskiego czekisty Putina za „sojusznika naszych sojuszników
    - ale na razie, pod batutą żydowskiej gazety dla Polaków, miotane są
    bezsilne złorzeczenia, przeplatane prognozami, według których dni „reżymu Putina
    w Rosji są policzone. Jużci, każdy rozumie, że w demokratycznym
    państwie prawnym nie bardzo wypada przestawiać wajchy zbyt gwałtownie,
    bo zbyt gwałtowne, takie z dnia na dzień, czy z godziny na godzinę
    przestawienie wajchy mogłoby wzbudzić podejrzenia nie tylko co do
    Umiłowanych Przywódców, ale również, a może nawet przede wszystkim -
    wobec niezależnych mediów głównego nurtu, które idealnie dostroiły się
    do „głosu Pana” - oczywiście tego z Waszyngtonu. Ale główny cadyk
    III Rzeczypospolitej, pan Aleksander Smolar, w przeczuciu nowego etapu,
    zwraca uwagę, że oto nastają czasy „chaosu”, którym towarzyszy „upadek prestiżu Stanów Zjednoczonych”.
    W takich okolicznościach przyrody przezorniej jest dostroić odbiornik
    do kilku różnych częstotliwości, wśród których jedynym stałym punktem we
    Wszechświecie pozostają interesy bezcennego Izraela. Tedy zmiana tonu
    niezależnych mediów głównego nurtu, Umiłowanych Przywódców i „ekspertów” jest tylko kwestia czasu.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    85. Stanisław MichalkiewiczOd

    Stanisław Michalkiewicz

    Od dawna mówię, że kto słucha byłego prezydenta Lecha Wałęsy, ten sam sobie szkodzi


    d dawna mówię, że kto słucha byłego prezydenta naszego nieszczęśliwego kraju Lecha Wałęsy, ten sam sobie szkodzi. Jednak od tej żelaznej zasady, jak zresztą od każdej, trafiają się wyjątki, które ją potwierdzają. Oto Lech Wałęsa pojechał do Kijowa na zaproszenie tamtejszego mera, boksera wagi ciężkiej i lidera politycznej partii UDAR, co oznacza „Cios”, Witalija Kliczki.

    Podczas pobytu w Kijowie Lech Wałęsa, przez znajomą Panią ze sfer dyplomatycznych pieszczotliwie nazwany „Kukuńkiem”, deklamował na rozmaite tematy, między innymi na temat ewentualnego konfliktu rosyjsko-polskiego. Gdyby tak – perorował – Rosjanie zaatakowali Gdańsk, to „my” zaatakowalibyśmy Moskwę.

    Jak powiadają wymowni Francuzi, l’appetit vient en mangeant – co się wykłada, że apetyt wzrasta w miarę jedzenia – toteż nic dziwnego, że i pan Lech Wałęsa dopuścił sobie do głowy i mówiąc o sobie, zaczął używać pluralis maiestaticus, czyli formy „my”.

    – Ja pierwszy stanę do boju – zadeklarował, chociaż przecież nie ma pewności, czy do Moskwy można by dopłynąć motorówką Marynarki Wojennej, dzięki której w swoim czasie przeskoczył przez płot i – jak powiada – „obalił komunizm”. Zresztą, kto wie, może w swoim marszu na Moskwę nie byłby osamotniony, może – jak przy obalaniu komunizmu – towarzyszyłaby mu rodzina, no i pan Mieczysław Wachowski, który znowu znalazł się w kręgu najbliższych doradców – chociaż oczywiście pewności żadnej nie ma, bo jak dotąd zdecydowana większość płomiennych pogromców zimnego czekisty Putina woli wymyślać mu i groźnie kiwać palcem w bucie z bezpiecznej odległości. Jak widać, ta część kijowskich deklamacji byłego prezydenta naszego nieszczęśliwego kraju w całej rozciągłości potwierdza trafność spostrzeżenia, że kto go słucha, ten sam sobie szkodzi. Jednak w inną część tych deklamacji warto się wsłuchać, bo można wydedukować z niej ważną informację.

    W tej drugiej części Lech Wałęsa zaapelował do Ukraińców o jedność w obliczu rosyjskiej agresji: „Zamknijcie oczy, zaciśnijcie zęby i razem idźcie do pokoju, do wolności” – powiedział. Najwyraźniej musiały dotrzeć do niego jakieś informacje o wewnętrznych konfliktach w Kijowie. Muszą one być głębokie i poważne, skoro trzeba aż „zamykać oczy”, a nawet „zaciskać zęby”. Nietrudno się domyślić, o co tu może chodzić. Nie sądzę, żeby chodziło o jakieś podziały ideowe, bo te istniały i przedtem, to znaczy przed rozbiorem państwa, ale przecież nie przeszkodziły ani w objęciu urzędu prezydenta przez Piotra Poroszenkę, ani nie przeszkodziły w uzyskaniu stanowiska mera Kijowa przez Witalija Kliczkę, ani wreszcie – w objęciu i utrzymaniu stanowiska szefa rządu przez Arszenika Jaceniuka czy stanowiska przewodniczącego Rady Najwyższej przez Aleksandra Turczynowa.

    Nawet odsunięcia na boczny tor Julii Tymoszenko niepodobna traktować w kategoriach ideowych, a raczej jako rezultat dintojry między „oligarchami”, którzy dorobili się fortun na rozkradaniu Ukrainy. Chodzi o to, kto zostanie wytypowany na kozła ofiarnego, na którego sprytniejsi zwalą odpowiedzialność za rozbiór Ukrainy, który nastąpił w rezultacie politycznego przewrotu. Trudno sobie bowiem wyobrazić, by pytanie o to, kto jest za ten rozbiór odpowiedzialny, nie zostało tam postawione, jeśli nawet nie przed wyborami zaplanowanymi na 26 października, to po nich, kiedy będzie wiadomo, kogo chroni immunitet, a kogo już nie. To zaś oznacza, że o ile pierwszy etap kryzysu na Ukrainie zakończył się rozbiorem tego państwa, o tyle w następstwie tego wydarzenia prawdopodobnie nastąpi drugi etap, szukania winnych tej katastrofy, etap wewnętrznego konfliktu ukraińsko-ukraińskiego. Najwyraźniej Lech Wałęsa sobie to w Kijowie uświadomił, a ponieważ jeszcze nie zna rozkazu, kogo w takiej sytuacji będzie musiał popierać, radzi „zamknąć oczy” i „zacisnąć zęby”.



    Stało się wielkie nieszczęście. Postulat polskiej polityki, aby wciągnąć
    Unię Europejską w sprawę Ukrainy i aby to kraje UE zaangażowały się w
    rozwiązywaniu konfliktu ukraińsko-rosyjskiego został spełniony. Stąd
    lament w Rzeczypospolitej od Giewontu po sam Hel

    W Mediolanie podczas szczytu Europa - Azja wśród mediatorów gazowego sporu Ukraina - Rosja
    zabrakło miejsca dla Polski. Tym razem nie byliśmy na pierwszej linii, a
    o rozwiązaniu sporu Ukrainy z Rosją dyskutowały europejskie mocarstwa.

    Skwaszony chodzi minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna,
    który w radiowej Trójce przed szczytem obiecał, że użyje pełni swoich
    talentów dyplomatycznych, by tym razem Polska przy stole się znalazła.
    Także premier Ewa Kopacz
    czuje się pewnie nieswojo, bo sugerowała, że jest to możliwe. Opozycja
    szaleje, wskazując, że po raz kolejny Polska została zmarginalizowana, a
    fakt, że premier Kopacz nie uczestniczyła w rozmowie, świadczy o
    malejącej roli Polski w polityce europejskiej. Ach, gdybyż tam była
    minister Anna Fotyga, sprawy potoczyłyby się inaczej.


    Prezydent Bronisław Komorowski mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej"
    słusznie - "dobry adwokat to taki, który pomaga, gdy się o to prosi, a
    nie sam wymusza pomoc", zaraz jednak dodaje, że "ukraiński punkt
    widzenia na naszą rolę ewoluuje". Nie wiem, czy mam dobry słuch, ale
    wydaje się w tym zdaniu słychać odrobinę rozczarowania.

    Z
    wypowiedzi polskich polityków nabieram wrażenia, że rozmowy Ukraina -
    Rosja w Mediolanie, bo o to w gruncie rzeczy chodziło, nie dotyczyły
    żywotnej dla Kijowa sprawy - wznowienia dostaw gazu. Nie, ich
    najważniejszym celem było zaspokojenie ego polskich polityków.


    Prezydent ma rację, mówiąc, że to Ukraińców trzeba pytać, dlaczego
    nie było polskiego reprezentanta przy mediolańskim stole. Ja pozwolę
    sobie udzielić za nich odpowiedzi.

    Zapewne uważają, że
    obecność Polski przy stole pogorszyłaby ich sytuację negocjacyjną.
    Według wcześniejszych informacji zastrzeżenie do udziału Polski w tzw.
    normandzkiej formule (czyli Niemcy, Francja,
    Rosja, Ukraina) zgłosiła Rosja - zapewne Władimir Putin doszedł do
    wniosku, że Polska reprezentuje w tym sporze skrajnie antyrosyjskie
    stanowisko. Zaskakujące, prawda?

    Uważam, że bardzo
    dobrze, że nie było Polski w ostatnim czasie przy negocjacyjnym stole.
    To Niemcy i Francja są obecnie gwarantami kulawego zawieszenia broni w
    Donbasie, który dla Ukrainy jest formą kapitulacji, a dla separatystów
    niewystarczającą koncesją.

    To oni muszą negocjować z
    nieobliczalnym władcą Rosji, którego ogarnęła mania wielkości. Ba, być
    może mają do Polski pretensje, że wciągnęliśmy ich w ukraińską awanturę,
    z której Europie teraz trudno się wywikłać, i zepsuliśmy dobre relacje z
    Moskwą.

    Dajemy Ukrainie polityczne wsparcia, ale nie
    jesteśmy w stanie zaproponować alternatywnych dostaw gazu. Z tego punktu
    widzenia wydaje się, że bardziej merytoryczna byłaby obecność przy
    stole Słowacji, która przepompowuje gaz na Ukrainę ze swoich zasobów.


    Zapewne jeszcze kilkakrotnie będziemy ubolewali nad
    "niewdzięcznością" Kijowa. Tylko, że Ukraińcy po to wyszli na Majdan, by
    nikt ich nie szantażował i nie dyktował, jakie decyzje mają podejmować.
    Także, by nie próbowała tego czynić Warszawa.


    Ukraina przyjazna Polsce i mająca proeuropejskie nastawienie
    jest dla nas największym dyplomatycznym osiągnięciem od wstąpienia do
    NATO i Unii Europejskiej.

    Na razie Ukraina ma zniszczoną
    armię lądową, zapaść ekonomiczną, bezwładną administrację, zakręcony
    kurek z gazem i embargo handlowe ze strony Rosji. To jest problem
    Ukrainy. Wydaje się odrobinę poważniejszy niż lista obecności przy
    stole.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    86. Smolar o Putinie: To furiat,

    Smolar o Putinie: To furiat, chciał topić ludzi i wieszać za jaja

    Nie
    należy traktować poważnie wszystkiego, co mówi ten furiat - powiedział
    Aleksander Smolar w Radiu ZET, komentując wypowiedź Władimira Putina na
    temat możliwości dokonania rozbioru Ukrainy. Smolar przypomniał dwie wypowiedzi Władimira Putina. - W związku z wojną w Czeczenii powiedział,
    że on ich "wszystkich w sedesie utopi". To jest poziom tego faceta.
    Znów, posłużę się wulgaryzmem, ale to są słowa przytoczone przez prezydenta Sarkozy’ego, w rozmowie z którym Putin powiedział, że prezydenta Gruzji, Micheila Saakaszwilego "za jaja powiesi". Wiadomo, że podobne rzeczy on mówił prezydentowi Obamie i w Bukareszcie
    - mówił politolog.

    Nie
    należy poważnie traktować wszystkiego, co mówi ten furiat. Tam widać
    momenty furii, braku kontroli i koszarowe wyobrażenie męskości –
    podsumował.

    Aleksander Smolar w audycji "Gość Radia ZET" podkreślił, że Grzegorz Schetyna i Radosław Sikorski nie mówili, że Putin nie wypowiedział słów o rozbiorze Ukrainy, ale że nie było spotkania Donalda Tuska z prezydentem Rosji w Moskwie w 2008 roku. -
    Z tego można wnioskować, że takie słowa padły, tylko że to było w
    czasie innego spotkania, przy innej okazji. Merytorycznie to niewiele
    zmienia
    – ocenił politolog.

    CZYTAJ TAKŻE: Radosław Sikorski zlekceważył pytania dziennikarzy, wyszedł z Sejmu bez słowa>>>

    Smolar dodał, że podstawową kwestią jest ustalenie "dlaczego Sikorski to powiedział”. - Oczywiście
    można zwalać na jego temperament i zdarzały mu się wpadki, ale to jest
    bardzo poważna sprawa, która dotyczy rdzenia jego kompetencji. On stał
    się wybitnym europejskim politykiem w zakresie stosunków
    międzynarodowych
    - mówił gość Moniki Olejnik.

    Tusk nieobecny w Sejmie, ale kary nie zapłaci, bo...
    1000 zł – tyle
    wynosi partyjna grzywna za nieusprawiedliwioną nieobecność. Choć Donald
    Tusk nie pojawił się w Sejmie na dzisiejszych głosowaniach,
    prawdopodobnie nie zapłaci kary.



    Gdzie jest Tusk?! Zaszył się w willi przy Parkowej i udaje, że go nie ma…

    fot. premier.gov.pl

    „Cytując bohaterów afery taśmowej, jest już na innej orbicie, odseparował się od tego folkloru.”



    Pozory ochrony

    Koalicja PO - PSL pod pozorem zapewnienia bezpieczeństwa
    zaczyna manipulować przy zapisach Konstytucji dotyczących Lasów
    Państwowych

    Swiridow organizował wyjazdy dla Michnika, Oleksego, Rozenka...

    Leonid
    Swiridow jako dziennikarz agencji RIA Novosti organizował m.in. wyjazdy
    do Rosji, załatwiał wizy i dokumenty dla gości Klubu Wałdajskiego.




    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    87. Parlament Litwy nagrodził

  • Parlament Litwy nagrodził Adama Michnika. "Za bezwarunkowe poparcie dla wolności"

    Parlament Litwy jednogłośnie przyznał naczelnemu "Wyborczej" prestiżową Nagrodę Wolności. Zostanie ona wręczona 13 stycznia, w Dniu Obrońców Litwy.





  • Adam Michnik w swoim gabinecie



    „Polski publicysta, eseista, pisarz,
    historyk i działacz polityczny, redaktor naczelny » Gazety Wyborczej
    «w 1991 roku wraz z innymi polskimi politykami zademonstrował
    bezwarunkowe poparcie dla wolności Litwy, wspierał Litwinów w walce z
    sowiecką agresją" - podkreśliła w uzasadnieniu sejmowa komisja ds.
    przyznawania Nagrody Wolności.

    Wiceprzewodnicząca Sejmu
    Irena Degutiene, prezentując we wtorek w Sejmie osobę Adama Michnika,
    wskazała, że jego działalność zawsze była przychylna wobec Litwy, i
    podkreśliła, że wzywał on polski rząd do uznania niepodległości Litwy i
    starał się o dyplomatyczne uznanie Litwy na arenie międzynarodowej. -
    Adam Michnik niejednokrotnie zdecydowanie wypowiadał się przeciwko
    wykorzystywaniu mniejszości narodowych do podżegania polsko-litewskich
    waśni - zaznaczyła Degutiene.

    Litewska Nagroda Wolności jest przyznawana od 2011 roku. Wręcza się ją w Dniu Obrońców Wolności, gdy Litwa
    oddaje hołd tym, którzy w 1991 roku zginęli pod czołgami wojsk
    radzieckich. Nagroda jest przyznawana osobom i organizacjom za
    szczególny wkład w obronę praw człowieka, rozwój demokracji, walkę o
    wolność narodów Europy Środkowo-Wschodniej, o ich prawo do
    samookreślenia i suwerenności.

    W poprzednich latach
    Nagrodę Wolności otrzymali: Siergiej Kowalow - rosyjski naukowiec,
    obrońca praw człowieka i radziecki dysydent, Antanas Terlackas - więzień
    polityczny, założyciel Ligi Wolności Litwy i arcybiskup Sigitas
    Tamkeviczius - założyciel w czasach radzieckich podziemnego pisma
    "Kronika Kościoła Katolickiego na Litwie".





  • Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    88. kolejna mądrość etapu? Nie dla tarczy, nie dla Ukrainy?

    "Nie" dla Ukrainy w NATO. Kijów w Sojuszu zaostrzy konflikt z Rosją

    Przyjęcie Ukrainy do NATO nie przyniosłoby niczego dobrego. Taką opinię
    wyraził profesor Zbigniew Brzeziński podczas konferencji z okazji setnej
    rocznicy urodzin Jana Nowaka-Jeziorańskiego", która odbyła się w
    Waszyngtonie.
    Organizatorami konferencji były: prestiżowy amerykański "Narodowy Fundusz Demokracji" oraz Ambasada RP w Waszyngtonie.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    89. Adam MichnikPutin wpadł w

    Adam Michnik

    Putin wpadł w pułapkę. Rosja przypomina samolot: rządzi jeden pilot, a reszta rzyga

    Pułapka Putina Adam Michnik, Moskwa

    W Moskwie, z pozoru spokojnej i zamożnej, wyczuwa się wrzenie. Nikt nie zna odpowiedzi na pytanie, ku czemu to wszystko zmierza. Świadomość kryzysu politycznego, ekonomicznego i moralnego jest
    powszechna. Nikt nie zna odpowiedzi na pytanie, ku czemu to wszystko
    zmierza.


    Michnik – smoleński krzyżowiec. Pouczające banialuki z portalu rosyjskich komunistów

    Jeśli całkowicie nie przejdziesz na stronę
    rosyjskiej władzy, jeśli zachowasz podmiotowość, to całe twoje wysiłki
    na nic – jesteś po prostu wrogiem, i tyle.


    Oto króciutka zagadka dla Czytelników (niestety, bez nagród materialnych, ale poszerzenie swojej wiedzy też jest w końcu nagrodą).

    Pytanie: o jakiej polskiej gazecie parę dni temu niejaki Walentin Simonin, publicysta, napisał na portalu Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej tak oto:

    Jedna z polskich gazet, która już prawie pięć lat prowadzi „smoleńską krucjatę” przeciw Rosji (obwiniając ją w sprawie katastrofy samolotu prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego i wprost mówiąc o rosyjskim zamachu na jego życie)?

    Że co, że to banalnie proste pytanie? Tak, oczywiście tak uważający mają zupełną rację. Bo autor z portalu KPFR napisał tak o… „Gazecie Wyborczej”.

    Naprawdę, nie kłamię. Ci z Państwa, którzy znają rosyjski i zechcą sprawdzić link, potwierdzą to (dotycząca Polski część tekstu to fragmenty końcowe).

    Oczywiście stwierdzą również, że jest to tak zwana komedia pomyłek, czyli tzw.głuchy telefon. Simonin na polskich sprawach się nie zna. Dlatego skojarzył przytoczone powyżej zdanie z pewnego rosyjskiego pisma (w którym nazwa „GW” nie pada, a autorowi chodziło ewidentnie o „Gazetę Polską”) ze zdaniem przeczytanym w innym piśmie, którego dziennikarz również pomylił „Wyborczą” z „Gazetą Polską”, ale w innej sprawie – chodziło o sugestie tej drugiej, że starcia z policją 11 listopada mogły być dziełem rosyjskich agentów. Mechanicznie połączył jedno z drugim, stwierdził że „Wyborcza” lansuje tezy o zamachu w Smoleńsku, by skonkludować, że Michnik przedstawia się zawsze jako antyradziecki rusofil, a okazał się po prostu zwykłym rusofobem. I wyszło jak wyszło…

    Cała sprawa jest oczywiście śmieszna i mało ważna. Coś jednak obrazuje. A mianowicie, po pierwsze, jaki w Rosji, poza bardzo szczupłym gronem niewielkiej części elit, jest stan wiedzy o Polsce, i w ogóle poziom zainteresowania naszym krajem. Warto zdać sobie z tego sprawę, bo często wyobrażamy sobie coś całkiem innego.

    A po drugie, i to jest równie pouczające, jaka jest mentalność, z którą często mamy tam do czynienia. Bo to nie jest tylko ignorancja, ale ignorancja wyrastająca na szczególnym gruncie intelektualnym. Chodzi o swego rodzaju duchową pazerność, głęboko uwewnętrznioną postawę pt. wszystko albo nic.

    Można (jak w tym wypadku Michnik) urobić sobie ręce już nie po łokcie, ale po ramiona działając na rzecz polsko-rosyjskiego pojednania, a nawet walcząc aż poza granice zdrowego rozsądku (może wręcz – narodowej lojalności) z tymi, którzy uważają że katastrofa smoleńska to był zamach. Nie zaskarbisz jednak tym sobie absolutnie niczego.*

    Jeśli całkowicie nie przejdziesz na stronę rosyjskiej władzy, jeśli zachowasz podmiotowość, to całe twoje wysiłki na nic – jesteś po prostu wrogiem, i tyle. Kimś nie różniącym się niczym od Macierewicza i Kaczyńskiego.

    Pewien rosyjski dziennikarz, który pod koniec lat 80. zaczynał karierę zawodową w warszawskiej placówce radzieckiej agencji TASS wspominał ówczesnego jej szefa, który zwykł napominać swoich młodych pracowników, aby nie wierzyli w polityczne różnice między np.Jaruzelskim a „ekstremą Solidarności”, bo przecież to wszystko Polacy… Jak widać, tego rodzaju intuicje pozostają aktualne w myśleniu części Rosjan o naszym kraju.

    Ech, na co to przyszło Michnikowi…

    autor: Piotr Skwieciński
    http://wpolityce.pl/swiat/226681-michnik-smolenski-krzyzowiec-pouczajace...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    90. Eksperci: rok 2014 pod

    Eksperci: rok 2014 pod znakiem Ukrainy i odejścia Tuska

    Konflikt na Ukrainie oraz odejście Donalda Tuska z polskiej polityki
    - to zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiała PAP, najważniejsze
    wydarzenia polityczne mijającego 2014 roku. Politolog z Uniwersytetu Warszawskiego Rafał Chwedoruk zwraca uwagę, że w
    2014 roku po raz pierwszy od 1989 roku wydarzenia międzynarodowe w
    istotny sposób wpłynęły na naszą politykę krajową. - Po
    wielu latach przerwy polityka międzynarodowa przypomniała o sobie i
    zasiała ziarno niepewności - mówi. Konflikt na Ukrainie oznacza bowiem, jego zdaniem, koniec etapu spokoju i
    przewidywalności w polityce zagranicznej, z którym mieliśmy do
    czynienia od początku lat 90. Wpłynęło to w sposób istotny na
    wynik majowych wyborów europejskich, co się wcześniej nie zdarzało.
    Zdaniem Chwedoruka ton dyskusji między partiami byłby inny, gdyby nie
    wydarzenia na Ukrainie. - Trudno sobie wyobrazić, by bez tego
    PO mogła zająć pierwsze miejsce w wyborach europejskich - mówi
    politolog.




    Zresztą już wybory samorządowe pokazały, że gdy wygasa zainteresowanie
    sytuacją na Ukrainie, nie jest to korzystne dla partii rządzącej -
    dodaje Chwedoruk.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    91. Głos Rosji

    Dylematy Adama Michnika


    Szef Gazety Wyborczej wybrał się do Rosji. W Moskwie, „z pozoru spokojnej i zamożnej”, red. Adam Michnik wyczuł „podskórne wrzenie” oraz powszechną „świadomość kryzysu politycznego, ekonomicznego i moralnego”. Doszedł też do wniosku, że Rosja nie jest już „państwem totalitarnym”, lecz „to raczej absolutyzm w stanie gnicia”. Opinie o Rosji i jej władzach wyraził w felietonie „Pułapka Putina”.

    Wątpię, by Rosjanie uważali, że ich ojczyzna jest w stanie
    gnijącego absolutyzmu a Rosja – w samoizolacji! Red. Michnik nie
    wyjaśnia, na czym te zjawiska polegają. Wg szefa Gazety Wyborczej z tego
    absolutyzmu rodzą się „chaotyczne pomysły”.
    Kuluarowe plotki traktowane są przez red. Michnika jak fakty. Np.:
    pomysł wymiany premiera Miedwiediewa na Kudrina, b. ministra finansów,
    tylko po to by „uczynić premiera Miedwiediewa głównym odpowiedzialnym za kryzys gospodarczy”. Co, raczej nie wystarczy, jak mniema red. Michnik, by „przełamać kryzys i samoizolację, w którą Putin wpędził kraj”.

    Gdyby
    Michnik rozumiał, co Putin mówi o Rosji i działaniach dot. ochrony
    gospodarki narodowej – miałby inny pogląd na sprawy, o których wyraża
    się publicznie. Wg prof. Marka Belki, prezesa NBP: „Rosji
    nie grozi bankructwo, bo Rosjanie wiele się nauczyli, a poza tym ten
    kraj ma znaczące rezerwy walutowe, których może użyć”.
    Prof. Grzegorz Kołodko przestrzega zaś, że ”radość
    z problemów Rosji jest krótkowzroczna. Rosja jest importerem wielu dóbr
    przetworzonych. W Rosji są nie tylko surowce energetyczne, ale mamy tam
    całą tablicę Mendelejewa. Trzeba się raczej martwić, niż cieszyć”
    .

    Ocenę Rosji Michnik buduje na podstawie rozmów z Rosjanami, takimi, jak moskiewski socjolog, dla którego Rosja, „to samolot, w którym rządzi jeden pilot a reszta rzyga”. Wg red. Michnika, większość jego rozmówców ma podobne zdanie o Rosji i Putinie. „Wybitny rosyjski historyk” zapewniał go, że „Putin dośpiewał swoją pieśń do końca”. Kolejna grupa dyskutantów szefa Gazety Wyborczej „nie widzi dziś sił, które mogłyby go usunąć” i straszy, ”jeśli
    na jego miejsce miałby przyjść lider lobby militarnego, minister
    Szojgu, byłaby to zamiana na gorsze, zwrot ku totalitaryzmowi
    ”.

    Słowem, w Rosji tylko Putin w pułapce (ukraińskiej), kryzys (różnej maści) i nie wiadomo, co dalej.

    Nic innego red. Michnik w Moskwie nie dostrzegł.

    Dokładnie w tym samym czasie, Christopher Booker, komentator brytyjskiego „The Telegraph”, napisał, że: „To Unia Europejska jest winna jatce na Ukrainie, a nie Władimir Putin". Jego zdaniem UE chce wciągnąć Rosję do swojej strefy wpływów. Jedną z "najdziwniejszych i najbardziej przerażających historii mijającego roku" brytyjski publicysta nazwał "wprowadzanie w błąd zachodniej opinii publicznej w/s przyczyn tragicznych wydarzeń na Ukrainie".

    "Konflikt został pokazany, jako wina wyłącznie »dyktatora« Putina, porównywanego do Hitlera"
    - pisze Booker. Media (m.in. Gazeta Wyborcza) zarzucające Putinowi
    aneksję Krymu i wspieranie separatystów na wschodzie Ukrainy,
    zapominają, dowodzi Christopher Booker, że „kluczowym elementem w wywołaniu kryzysu na Ukrainie, prawie całkowicie wymazanym” z unijnej retoryki „jest bezlitosna chęć włączenia kolebki rosyjskiej tożsamości do własnego imperium”.

    Brytyjczyk
    upublicznił, nb. gołym okiem widoczne, pryncypia wykreowanego przez
    Polskę „Partnerstwa Wschodniego”, elementu polityki zagranicznej UE. Po
    szeregu artykułów Gazety Wyborczej o Ukrainie i Rosji, można dojść do
    takich samych wniosków, do jakich doszedł Christopher Booker.

    Było do przewidzenia, że ​​Rosja i Rosjanie na wschodniej Ukrainy zareagują tak, jak to uczynili” – pisze dalej red. Booker. Przypomina też, że „życzeniem
    większości mieszkańców Krymu, w 82 % mówiących po rosyjsku, był powrót
    ich ziem do kraju, którego częścią były od stuleci. Nie mówiąc już
    reakcji Rosji wobec perspektywy, przejęcia jej portów przez NATO
    ”.

    Christopher Booker uważa, że „prawdziwym
    znaczeniem tego bezbożnego bałaganu jest to, że nadszedł moment, w
    którym bezlitosna ekspansja UE w celu wyeliminowania narodowych
    interesów, natrafiła wreszcie (…) na nieprzejednane poczucie narodowej
    tożsamości przez prezydenta Putina
    ”.

    Traf chce,
    że znakomita większość Rosjan, co potwierdzają niezależne, rosyjskie
    ośrodki badania opinii społecznej, myśli jak Christopher Booker i nie
    skłania się ku opiniom Adama Michnika.

    Wróćmy do „kryzysu moralnego”,
    wg red. Michnika - obecnego w powszechnej świadomości Rosjan. Nie
    wiadomo, kogo ten kryzys dotyka: samej Rosji, tylko Putina, osób z jego
    gabinetu czy też członków rządu, słowem ludzi, jak to określa red.
    Michnik, „absolutyzmu w stanie gnicia”?...

    Problem
    w tym, że oceniać moralność można wyłącznie u ludzi, a nie państwa,
    jako takiego. Państwo, a więc Federacja Rosyjska i jej obywatele -
    funkcjonują, bowiem, wg prawa, jakie zostało w niej ustanowione.
    Człowiek zaś, kieruje się w życiu zasadami etycznymi, uznanymi przez
    niego za słuszne. I każdy człowiek z osobna ma osobisty kanon zasad, w
    wielu punktach styczny z zasadami grupy społecznej, do której należy –
    rodziny, wspólnoty wyznaniowej, grupy zawodowej, organizacji społecznej,
    itp., które miały wpływ na jego wykrystalizowanie.

    Nie
    wyobrażam sobie, by red. Michnik przebadał całe społeczeństwo Rosji i
    na podstawie tych badań, ustalił kodeks etyczny każdego z osobna
    dorosłego Rosjanina, a następnie wyodrębnił z tych milionowych kodeksów -
    te zasady, które są wspólne dla wszystkich bez wyjątku obywateli
    rosyjskich, i które, każdy z tych obywateli - świadomi, dobrowolnie i z
    przekonaniem o ich słuszności przyjął, jako osobiste, starając się je
    przestrzegać, na co dzień. Bez takiego kanonu norm etycznych, trudno
    byłoby oceniać moralność statystycznego Rosjanina.

    Dlatego
    red. Michnik oceniać moralności Rosjan, traktowanych, jako całe
    rosyjskie społeczeństwo – nie może, bo i jak. Wg czego będzie tą
    moralność oceniał?

    Z Władimirem Putinem z pozoru sprawa
    jest prostsza. Z jego wypowiedzi można wywnioskować, jakie zasady
    etyczne w życiu człowieka uznaje za ważne. Ale nie wiemy, czy są to jego
    osobiste, uwewnętrznione zasady etyczne, czy też są one adresowane do
    społeczeństwa Rosji z pozycji prezydenta kraju. Nie sądzę jednak, by
    Adam Michnik na te tematy rozmawiał z Władimirem Putinem, gdy miał na to
    szansę podczas spotkania klubu Wałdaj. Władimir Putin określa siebie,
    jako prawosławnego i można teoretycznie przyjąć, że podstawę kanonu jego
    osobistych zasad etycznych stanowi m.in. Dekalog. Ale nikt nie wie, w
    jakim zakresie i jakie przyjął przykazania do swojej osobistej etyki.
    Tak, więc Adam Michnik nie ma żadnych podstaw i kryteriów do oceny
    moralności Putina.

    Ocena cudzego postępowania - wg
    własnych zasad etycznych - jest bezsensowna, bo każdy z nas ma inne
    zasady. I to, co dla jednych jest dobrem lub złem, jest etyczne lub nie -
    nie musi być tym samym dla Adama Michnika czy Władimira Putina.

    Każdy
    z nich ma za sobą inną przeszłość, inne warunki kształtowania
    osobowości, co za tym idzie - inne warunki krystalizowania się
    osobistego kanonu zasad postępowania w życiu względem siebie i bliźnich,
    czy nawet własnej ojczyzny.

    O kryzysie moralnym wie
    wyłącznie nasze sumienie i nikt więcej. Nawet red. Adam Michnik nie jest
    w stanie zgłębić sumienia kogokolwiek, Putina też.

    I tak to Adam Michnik wpadł w pułapkę Putina, którą prezydent Rosji zastawił na harcujące myszy.

    Zofia Bąbczyńska-Jelonek, publicystka polska
    Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/2015_01_02/Dylematy-Adama-Michnika-5175/



    Pictures/2015/01/03/Mih.Jpg

    Na razie odbudowywanie imperium idzie Putinowi kiepsko – mówił z rozżaleniem Adam Michnik. W TVP Info dzielił się swoimi refleksjami po wizycie w Rosji.

    Michnik wskazał, że pytaniem otwartym jest obecnie, jak Putin będzie odbudowywał imperium rosyjskie. Dodał, że na razie nie działa choćby wspólny obszar handlowy, ponieważ zablokowano wymianę bezcłową między Rosją i Białorusią.

    Jak na początek tego imperium idzie mu nieszczególnie. (…) Na podstawie tego, co słyszałem od moich rosyjskich rozmówców, nie ma żadnej diagnozy tego, co się dzieje dzisiaj, ani prognozy

    — tłumaczył.

    W reakcji na pytanie prowadzącej rozmowę dziennikarki, czy „Rosjanie wstali z kolan po tych ponad 20 latach upokorzenia”, Michnik z empatią tłumaczy:

    Jeśli dla Polaków, Czechów, Węgrów czy Litwinów koniec Związku Sowieckiego był odzyskaniem wolności i suwerenności, to dla Rosjan jest on koniec imperium. Niech sobie pani wyobrazi taki obszar od Łaby od Władywostoku, gdzie wszyscy mają obowiązek mówienia po polsku, że w każdym mieście „numer 2” to zawsze Polak i nagle, bez jednej przegranej bitwy to się wszystko rozlatuje. To musi rodzić frustrację. Czy oni wstali z kolan? To mówi im Putin. Oni lubią to po nim powtarzać.

    Jak widać Michnik jest w stanie ćwiczyć wyobraźnie dość intensywnie, by wytłumaczyć nastroje pchające Rosję na drogę neoimperialną.

    Michnik zaznacza, że „Putin doprowadził do masowej izolacji Rosji w świecie, do dramatycznego upadku prestiżu Rosji”.

    W jego ocenie normalni ludzie również to widzą.

    To nie jest tak, że oni tego nie wiedzą. Przecież wiedzą, jak Putin został potraktowany w Australii, że na Rosję nałożono sankcje. Już nie mówiąc o takich kontekstach, jak fakt, że rubel leci na łeb na szyję

    — tłumaczy.

    Pytany, jak długo kryzys i politykę Putina wytrzymają „zwykli Rosjanie”, Michnik wskazuje, że „Rosja jest krajem spokojnym, zamożnym, ale jednocześnie podskórnego wrzenia”. Jednak, jak wskazuje Michnik, nie oznacza to, że Rosjanie liczą na zmiany władz.

    Na pewno na Kremlu jest dziki strach przed takim rodzajem kijowskiego Majdanu na Placu Czerwonym. Wielki strach. Ale uczciwie mówiąc, jest on także w elitach liberalnych i demokratycznych

    — tłumaczy.

    Dlaczego ten strach występuje nawet w opozycji? Zdaniem Michnika chodzi o możliwe skutki i przebieg zmian.

    To się bowiem wpisuje w scenariusz strasznej, ruskiej zbrodni. Rosjanie mówią często cytatem z Puszkina: „Straszny ruski bunt, bezmyślny i okrutny”

    — tłumaczył, zaznaczając, że nie widać w Rosji wzmożenia rewolucyjnego.

    Jest strach przed dzikim buntem. I on jest po wszystkich stronach

    — podkreśla.

    Czyli wszystko jasne, nie ma co liczyć na zmiany w Rosji, ponieważ Rosjanie, i przy władzy i krytyczni wobec Putina, nie chcą zmian. To, co może przyjść po Putinie będzie bowiem gorsze… Takich tez żaden adwokat Putina by się nie powstydził…

    Michnik dodaje, że „Putin, który z jednej strony jest u szczytu potęgi, z drugiej strony wpadł w pułapkę, którą sam na siebie zastawił”.

    Rok temu Putin był popularny w świecie, był szanowany i respektowany, zwolnił z więzienia te trzy…, zwolnił z więzienia Greenpeace, zwolnił byłego oligarchę. No fantastycznie. I to wszystko runęło w ciągu roku dramatycznie. Z drugiej strony poszła bardzo do góry jego popularność. Krym, nasz Krym itd.

    — wskazuje Michnik.

    Czyli Putin jest biedną ofiarą swojej polityki? Czyżby chodziło o wzbudzenie współczucia?

    Gość TVP Info zaznacza, że nie można zaakceptować sytuacji, która miała miejsce na Krymie. Ale jednocześnie zaznacza, że narracja rosyjska w tej sprawie jest racjonalna.

    Nie można drogą agresji prowadzić aneksji innego terytorium. Z drugiej strony prawdą jest co mówi Rosja, że Krym był ich. Był rosyjskojęzyczny na pewno. Sewastopol to było historycznie rosyjskie miasto. I pewne emocje tu można zrozumieć

    — tłumaczy. Czyżby jednak wzywał tym samym do akceptacji agresji na Ukrainę?

    To możliwe, bowiem Michnik podkreśla, że dla Putina Ukraina jest jak „mała Rosja”.

    To jest bardzo trudne do wykorzenienia. To jak w XIX wieku się powiadało, że Prywiślański kraj to jest Rosja. W to wierzyli bardzo różni ludzie, nawet Aleksadnder Puszkin. (…) Imperialna świadomość jest głęboko zakorzeniona. Oni już oswoili jednak, że Polska to jest zagranica. Jednak Kijów, gniazd Rosji… nie mogą tego przełknąć

    — dodaje Michnik.

    W jego ocenie sprawa sankcji jest kłopotliwa dla rosyjskich oligarchów. Michnik tłumaczył, że nawet jak się mają oni drogie samochody, prywatny samolot itd. to nie mogą nimi nigdzie latać. Pytany, czy dotychczasowa sytuacja wystarczy, by oligarchowie odwrócili się od Putina, Michnik wskazuje jednak jasno: to nie wystarczy.

    Bardzo trudno jest odpowiedzieć zatem na pytanie, co będzie. Rozważany jest scenariusz, choć bardzo ostrożnie, wariant minimum, że ktoś musi być winien temu, co się stało. (…) Ameryka to banał. Kogoś trzeba zrzucić z władzy. (…) Główny winowajca to pani prezes banku centralnego

    –- podkreśla Michnik, dodając, że wskazuje się również na ministra finansów czy innych urzędników.

    Putin się skłócił z całym światem. To może się skończyć oczywiście jakimś masowym protestem

    — tłumaczy. Jednak zdaje się, że sam w to nie wierzy. Przynajmniej kilka minut wcześniej tłumaczył, że nikomu jednak na zmianach nie zależy…

    Co ciekawe, odnosząc się do polityki Unii Europejskiej wobec Rosji Michnik zaznacza, że można być zaskoczonym, jak twardo UE działa wobec Rosji.

    Europa wciąż mówi jednym głosem. Moim zdaniem Putin zupełnie się tego nie spodziewał, był przekonany, że to już jest zdegenerowana instytucja, relatywiści, narkomani, pederaści, zupełnie nie ma o czym mówić, że Europy to już nie ma, że jedyną siłą są Niemcy, z którymi on się dogada. (…) Ten obraz kompletnie runął, załamał się

    –- podkreśla Michnik.

    Pytany, jak oceniać słowa szefowej unijnej dyplomacji, która mówiła, że ws. Ukrainy z Rosją „trzeba rozmawiać za wszelką cenę”.

    Nikt nie chce wojny. Putin wie natomiast doskonale, że Putin jest silny póki może straszyć. (…) Putin wie, że Europa nie chce wojny z Rosją, ale jednocześnie ma świadomość, że jak się on na nią zdecyduje to przegra. Za straszną cenę oczywiście. Europa będzie się jednak bała wojny, tak bardzo jak wojny z Hitlerem. I słusznie, bowiem wojna jest najstraszniejszą klęską polityki

    — wskazuje Michnik, prezentując ten sam tok myślenia, co rosyjska agentura wpływu, tłumacząc, że Europa nie może stawiać Rosji zbyt trudnych warunków, bowiem wojnę należy z góry wykluczyć. Rosja właśnie na takim podejściu zyskuje najwięcej.

    Michnik dodaje, że najważniejszym problemem Putina jest to, by dać sobie radę z własnym społeczeństwem.

    Ponoć Putin histerii dostał, jak zobaczył Mubaraka na ławie oskarżonych. On zrozumiał, że to również jego może dotknąć. Janukowycz mógł uciec do Rostowa nad Donem, ale Putin nie ma swojego Rostowa. On się tego panicznie boi, on się panicznie boi swojego narodu

    — podkreśla Michnik, znów wzbudzając współczucie wobec dyktatora.

    Wskazuje, że Putinowi nikt w nic nie wierzy na świecie, więc swój wizerunek może zmienić jedynie w kraju.

    Michnik wskazuje, że w najbliższym czasie może dojść do zmian, które będą groźne.

    Czas spokoju, jaki mieliśmy przez ostatni lata się kończy. Widać natomiast ruchy tektoniczne, które powodują wstrząsy. To jest zadanie dla polskiej polityki zagranicznej

    — skończył Adam Michnik.

    Jak widać sama myśl o tym, że na Kremlu może dojść do zmian politycznych budzi u Michnika niepokój i poczucie zagrożenia. W Michniku Putin ma ukrytego obrońcę…
    http://wpolityce.pl/polityka/228191-michnik-o-panice-putina-na-kremlu-je...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    92. W styczniu ubiegłego koalicja

    W styczniu ubiegłego koalicja PO-PSL
    wykazała się niezwykłą sprawnością. W ciągu 26 godzin, w ciągu dwóch
    nocy zmieniła Ustawę o Lasach obciążając polskie Lasy Państwowe
    haraczem w wysokości 800 milionów złotych w 2014 r. Taką samą kwotę Lasy
    Państwowe zapłacą w roku bieżącym. Od przyszłego roku będą
    płaciły dwa procent od przychodów.

    — powiedział na konferencji prasowej prof. Jan Szyszko, poseł PiS, były minister środowiska.

    Być może mamy do czynienia z poważną aferą, na dodatek wygenerowaną przez koalicję PO-PSL. Ściągnęła ona z Lasów Państwowych gigantyczny podatek na drogi. Jednak pieniądze… zniknęły.

    Miały to być pieniądze „znaczone”. Te pieniądze miały pójść na odbudowę dróg w gminach. Zapytaliśmy:
    „które drogi odbudowaliście za te pieniądze?” Ministrowie odpowiadają,
    że nie wiedzą, bo te pieniądze wymieszały się.

    — poinformował na tej samej konferencji Dariusz Bąk, poseł PiS.

    Dodał on, że opozycja podejmowała próby dowiedzenia się, gdzie się
    podziały te pieniądze, na co zostały wydane, ale nie
    uzyskali żadnej odpowiedzi.

    Okazuje się przy okazji, że nie dosyć, iż pieniądze z
    olbrzymiego podatku przepadły - nie wybudowano za nie żadnych
    dróg, to na dodatek „haracz” spowodował utratę płynności finansowej
    przez poszczególne nadleśnictwa.

    Zdaniem polityków opozycji trudna sytuacja - którą przecież wygenerował rząd PO-PSL - będzie w przyszłości wygodnym pretekstem do prywatyzacji całych hektarów lasów, skoro publiczny zarząd „nie radzi sobie”.
    Zwłaszcza, że już w przyszłym roku - jeśli rząd nie zahamuje
    tego - obcokrajowcy będą mogli legalnie kupować ziemię rolną i leśną.

    TU MOŻESZ OBEJRZEĆ KONFERENCJĘ PRASOWĄ W SPRAWIE POLSKICH LASÓW.

    Slaw/ sejm.gov.pl


    Pakiet klimatyczny uderza w polską energetykę. Stracimy miliardy?

    Według ekspertów z powodu wejścia w życie pakietu w najlepszym
    scenariuszu ceny energii dla odbiorców końcowych w Polsce wzrosną o
    około 30 proc., bez uwzględniania inflacji.

    Będziemy głosować w sprawie Lasów Państwowych?

    Prawo i Sprawiedliwość złożyło we wtorek w Sejmie kolejne podpisy pod
    wnioskiem o przeprowadzenie ogólnopolskiego referendum ws. Lasów Państwowych. Jest już ich ponad
    2.5 mln. PiS domaga się również sejmowej debaty nt. przyszłości lasów i polskiej ziemi.


    Dlaczego Polski nie zaproszono do udziału w „ kwartecie normandzkim”


    W Berlinie obradowali ministrowie
    spraw zagranicznych Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji. Z przecieków
    prasowych wiadomo, że podczas wizyty w Kijowie polskiej delegacji pani
    premier Ewa Kopacz ponoć poruszyła kwestię nieobecności Polski w tak
    zwanej „Formule normandzkiej”.


    Dlaczego Ukraina zgadza się na to, że polska dyplomacja
    została praktycznie usunięta z międzynarodowych spotkań na temat
    rozwiązania kryzysu ukraińskiego? Swoją opinię na ten temat w rozmowie z
    redaktorem Leonidem Siganem przedstawił politolog, doktor Robert
    Potocki.

    - Polska została wyeliminowana z tych rozmów
    pokojowych odnośnie Ukrainy już przeszło pół roku temu, kiedy zawiązała
    się formuła „kwartetu normandzkiego”. Już wówczas Polskę wykluczono.
    Wykluczenie Polski z tego kwartetu poprzedzała nieudana ofensywa
    dyplomatyczna premiera Tuska. Premier Tusk próbował, mówiąc dość
    oględnie, po pierwsze antagonizować kraje ościenne przeciwko Rosji. Ta
    ofensywa dyplomatyczna polskiego premiera została dwuznacznie przyjęta
    przez Niemcy i Francję, które traktowały Polskę w kategoriach
    tradycyjnych, gdzie Polska miała opinię kraju rusofobicznego. To jedna
    przesłanka. Inna rzecz to, jaki potencjał lub autorytet w stosunkach
    międzynarodowych posiada Polska. Należy pamiętać, że Niemcy, Francję i
    Rosję łączą specjalne stosunki i historyczne i gospodarcze. Te kraje są
    powiązane i są zainteresowane stabilizacją sytuacji na Wschodzie, bo to
    uderza bezpośrednio w ich interesy w samej Rosji i na Ukrainie.
    Natomiast Polska była postrzegana jako kraj, który antagonizuje sam
    konflikt. Oprócz tego Polska nie posiada znaczącego potencjału, który by
    wywarł odpowiednie wrażenie, czy na Ukrainie, czy w samej Rosji.
    Przypomnijmy kwestię zniesienia embarga na dostawy wieprzowiny. Francuzi
    zrobili swoje, a my nie potrafiliśmy nic załatwić. W konsekwencji
    podnosimy „wrzask”, że Europa nie jest solidarna. Wydaje mi się, że
    Polskę wykluczono, bo Polska jest niewiarygodna z perspektywy tego
    kryzysu. I nie pomogą żadne deklaracje dobrych chęci, dobrych intencji.
    Jeszcze jedna sprawa, po czerwcu, gdy „kwartet normandzki” się
    sformalizował ówczesny minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski
    stwierdził, że w tym momencie Polacy zdali się na stanowisko i opinię
    Niemiec. Trwają konsultacje polsko- niemieckie i przez ten fakt Polska
    nie musi być obecna w czasie tych negocjacji.
    Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/2015_01_22/Dlaczego-Polski-nie-zaproszono-do-udzialu-w-kwartecie-normandzkim-3481/

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    93. Siemoniak: nie ma żadnych

    Siemoniak: nie ma żadnych przeszkód,

    by sprzedawać broń Ukrainie

    Siemoniak: nie ma żadnych przeszkód,<br />
by sprzedawać broń Ukrainie

    Jest coraz mniej perspektyw na pokojowe rozwiązanie kryzysu
    ukraińskiego - ocenia wicepremier minister obrony Tomasz Siemoniak....
    czytaj dalej »




    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    94. Ukraina pozostaje bezbronna.

    Ukraina pozostaje bezbronna. Berlin i Paryż nie pomogą

    Po Niemczech, również Francja zapowiada że nie dozbroi Ukrainy. Minister
    obrony Jean-Yves Le Drian zapewnił, że Paryż nie ma planów dostarczania
    do Kijowa broni.

    Jutro odwiedzi Polskę z niezapowiedzianą wizytą szef niemieckiej dyplomacji

    Jutro szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier odwiedzi
    Polskę - poinformował na Twitterze rzecznik polskiego MSZ Marcin
    Wojciechowski.




    Zapowiedzi typu "Niemcy będą bronić Polski" to blef mający ratować wpływy Berlina nad Wisłą

    Listy prorosyjskich intelektualistów i
    byłych kanclerzy, sprzeciw polityków rządzącej koalicji wobec sankcji,
    czy apele o uznanie Krymu za rosyjską własność, rozbiły wiarygodność
    sojuszniczą RFN w pył. Dwa tysiące ćwiczących w Polsce żołnierzy
    Bundeswehry ma tę wiarygodność przywrócić.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    95. dostarczanie broni wiąże się z niesłychanymi konsekwencjami.

    Pani premier rozmawiała wczoraj z Angelą Merkel, ja od wielu dni rozmawiam z negocjatorami, także wiemy mniej więcej, co jest na stole

    — zapewniał na antenie RMF FM Rafał Trzaskowski, wiceminister spraw zagranicznych, komentując negocjacje Merkel, Hollande’a, Putina i Poroszenki.

    Jest przede wszystkim twarda implementacja tych porozumień mińskich, które zostały wcześniej uzgodnione, które polegają na tym, że przede wszystkim powinno się wycofać ciężki sprzęt

    — tłumaczył.

    Przyznał jednak, że jednym z tematów jest ewentualne nadanie autonomii terenom, na których toczy się konflikt.

    Najważniejsze jest to, żeby to nie była federalizacja, żeby to nie było coś stałego, żeby nie wpłynęło na suwerenny wybór Ukrainy

    — dodał. Jednak zaznaczył, że nikt nie wie czy na taki wariant zgodzi się prezydent Ukrainy.

    Poza tym negocjatorom wciąż nieznane jest spojrzenie Putina na próbę porozumienia się

    Nikt nie wie tak naprawdę, czy Putin tylko i wyłącznie gra na czas, czy na serio chce porozumienia. W tej chwili wszyscy oceniają te możliwości 50/50. (…) A nawet niektórzy są większymi pesymistami, dlatego że Putin w momencie, kiedy przyjechała tam po raz pierwszy Angela Merkel i Holland nie był taki skory do porozumienia.

    Trzaskowski relacjonował, że rozmowa między Merkel i Kopacz dotyczyła możliwych opcji ws. Ukrainy.

    Pani premier mówiła też jasno, co my myślimy o tym porozumieniu, jaki ono powinno mieć wymiar w naszym rozumieniu

    — dodał. To dość interesujące, biorąc pod uwagę, że treść porozumienia jest dopiero wypracowywana, więc jego dokładnej treści Ewa Kopacz znać nie mogła. Ewentualne opcje znają tylko negocjatorzy, a przecież i te zmieniają się w zależności od oczekiwań stron.

    Trzaskowski unikał odpowiedzi czy porozumienie, do którego dążą Niemcy się podoba naszemu rządowi:

    Co do zasady, przede wszystkim trzeba przerwać przelew krwi, a poza tym zadbać o to, żeby Ukraina dalej miała swój suwerenny wybór, jeżeli chodzi o swoją przyszłość. To są warunki dla nas absolutnie zasadnicze

    — błądził.

    Zapewniał jednak, że nie żałujemy, że nie ma nas dziś w Mińsku - to retoryka odmienna od tej którą prezentował jego szef, Grzegorz Schetyna. Szef MSZ mówił, że Polska chciałaby brać udział w rozmowach na temat wojny na wschodzie Ukrainy.

    Trzaskowski brnął jednak dalej:

    Prawdziwe decyzje będą zapadały w ramach Unii Europejskiej. To Unia Europejska będzie decydować, jaka będzie polityka wobec Rosji i Ukrainy

    — twierdził. Optymistyczne spojrzenie na rzeczywistość skoro Unia Europejska (na specjalnym posiedzeniu Rady Europejskiej) ma tylko zaakceptować to, co wypracują Merkel I Hollande. A trudno sobie wyobrazić sprzeciw wobec polityki forsowanej przez dwóch kluczowych graczy UE.

    Wiceminister zapewniał także, że wciąż jesteśmy adwokatem Ukrainy. Adwokatem, który nie jest nawet obecny, gdy sprawa jego podopiecznego jest na wokandzie.

    Nie wiem, czy ktokolwiek chce tak bardzo siedzieć przy tym stole i ewentualnie żyrować porozumienie, które bardzo różnie może się zakończyć

    — dodawał Trzaskowski. Jednak zapomniał wspomnieć, że jeżeli porozumienie zostanie już uzgodnione, to skutki dotkną wszystkich graczy.

    Trzaskowski mówił także, że jeżeli do porozumienia nie dojdzie, to Unia Europejska nałoży na Rosję nowe sankcje.

    Każdego [wariantu - przyp.red.] nie poprzemy, dlatego, że niektóre opcje uderzają też mocniej w nasze interesy. Jasno analizujemy, które z tych sankcji będą bardziej dotkliwe dla Rosji, które z tych sankcji mają szanse zmienić stanowisko i które z tych sankcji są tak naprawdę efektywne

    — stwierdził.

    Odciął się także od amerykańskiego pomysłu dostarczania Ukrainie broni.

    Nasze, europejskie stanowisko jest jasne - w tej chwili próbujemy wszystkich rozwiązań dyplomatycznych. (…) Natomiast my w tej chwili broni nie będziemy dostarczać. (…) Proszę pamiętać, że dostarczanie broni wiąże się z niesłychanymi konsekwencjami. To może doprowadzić przy nieobliczalności Putina do dalszej eskalacji problemu

    — stwierdził.

    Czyli w jednym zdaniu ujawnił, że nie wyślemy broni bo boimy się Putina, który przecież i tak regularnie zwiększa ilość rosyjskiego uzbrojenia na Ukrainie.

    mc,rmf24.pl

    http://wpolityce.pl/polityka/233323-trzaskowski-przerywa-spekulacje-nie-...


    Wiceszef MSZ boi się Putina? Broń dla Ukrainy to "opcja, która pojawiła się za sprawą Amerykanów"

    Zaskakująca wypowiedź Rafała Trzaskowskiego. Tymczasem za
    oceanem coraz więcej polityków i ekspertów godzi się z wizją
    dostarczania Ukrainie broni do walki z rebeliantami i rosyjskimi
    wojskami.
    czytaj dalej »
    Dostawy broni na Ukrainę? Polsce bliżej do USA niż Niemiec
    Wicepremier
    i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak w rozmowie z Moniką Olejnik
    na antenie Radia ZET powiedział, że Polsce bliżej do amerykańskiego
    podejścia w kwestii ewentualnej sprzedaży broni Ukrainie aniżeli poglądu
    kanclerz Merkel,...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    96. Adam Michnik Putina można


    Adam Michnik




    Putina można zatrzymać tylko siłą. Powinniśmy dozbroić Ukrainę


    Nikt z nas nie chce wojny, Putin też jej nie chce. On chce tylko zająć
    Ukrainę, potem Łotwę i Estonię bez wojny. Dlatego musi dostać czytelny
    sygnał, że bez wojny Ukrainy nie zajmie - mówił Adam Michnik na 8. Forum
    Europa-Ukraina w Łodzi.

    W konflikcie z całym Zachodem Putin i kamaryla nie mają szans. Jego
    otoczenie to rozumie - podkreślał redaktor naczelny "Gazety Wyborczej"
    na panelu z udziałem Borysa Tarasiuka, byłego dwukrotnego szefa
    ukraińskiej dyplomacji, Andrija Deszczycy, byłego szefa MSZ i obecnego
    ambasadora Ukrainy w Polsce, oraz Norberta Spinratha z SPD, szefa
    komisji współpracy niemiecko-ukraińskiej w Bundestagu.

    Michnik tłumaczył, że konflikt na Ukrainie to starcie cywilizacji:
    Ukraina
    "zrobiła wszystko, by pozbyć się skorumpowanej bandy Janukowycza" i
    wybrała europejską drogę ku demokratycznemu państwu, z drugiej strony
    jest Rosja
    Władimira Putina, który dąży do zbudowania dyktatury nie tylko w swoim
    kraju, lecz także w państwach ościennych na dawnym obszarze sowieckim.


    - Z niepokojem obserwuję w Polsce ideologiczną piątą rosyjską
    kolumnę. Jeśli słyszę lidera rolniczych strajków, który mówi, żeby nie
    dawać pieniędzy na Ukrainę, tylko na szkody wyrządzone przez dziki, to
    mam wrażenie, jakby czytał z kartki. A ja jestem z pokolenia, które to
    natychmiast rozpoznaje - mówił Michnik. - Jeśli były premier Leszek Miller
    lekceważy to, co się dzieje na wschodzie Ukrainy, to mam wrażenie, że
    część naszej klasy politycznej bawi się niebezpiecznymi zabawkami.


    Szef "Wyborczej" podkreślał, że "jeżeli nie chcemy zdradzić
    samych siebie, nie możemy wykonać gestu Piłata i umyć rąk w sprawie
    Ukrainy". Michnik nawoływał do tego, by Zachód wspomógł Ukrainę
    militarnie, bo - jak stwierdził - nie wierzy, by agresję Putina wobec
    Ukrainy można było powstrzymać metodami niemilitarnymi.

    O
    to samo apelował Tarasiuk. - Putin chce stworzyć z Donbasu miejsce, z
    którego będzie destabilizował nie tylko Ukrainę, lecz także cały
    zachodni świat - tłumaczył. - Zachód nie może działać w myśl zasady
    "nasza chata z kraja".

    Spinrath był sceptyczny i
    tłumaczył, że trzeba dać szansę przede wszystkim dyplomacji. -
    Zawieszenie broni trwa już 20 godzin. Poczekajmy - podkreślał niemiecki
    deputowany. Dodał, że nie ma możliwości rozwiązania konfliktu na
    Ukrainie metodami militarnymi. - Nie ma możliwości, by ukraińska armia,
    nawet po dostarczeniu jej broni, pokonała rosyjską. Rosjanie zawsze
    przerzucą więcej broni.

    Spinrath podkreślał, że Ukraina
    ma prawo się bronić, a zagarnięcie Krymu przez Rosję jest
    "nieakceptowalne". - Po doświadczeniach I i II wojny światowej nie
    możemy dopuścić do tego, by wybuchła III wojna - mówił Spinrath. - Wiem,
    że negocjacje z człowiekiem, który nie działa w sposób racjonalny, są
    trudne.

    - Czy na każdą amerykańską rakietę [dostarczoną
    Ukrainie] Rosja odpowie dwiema? Nie. Cięciwa będzie tak napięta, że albo
    Putin sam się cofnie, albo zostanie usunięty - wyjaśniał Michnik ideę
    dozbrojenia Ukrainy. - Wiem, że jest to mało prawdopodobne, ale takie
    przypadki w historii Rosji - usunięcia cara czy przywódcy
    komunistycznego - się zdarzały. Przecież ci wszyscy ludzie nie po to
    mają miliardy, prywatne samoloty, by nie móc z nich korzystać.


    Szef "Wyborczej" dodał, że Zachód robi błąd, obarczając się winą
    za wybuch ewentualnej wojny, bo ta wojna już trwa i wywołał ją Putin.


    - Agresja Putina rozpoczęła się od tego, że utracił kontrolę nad
    Ukrainą. Teraz chce ją odzyskać. Ale my z drogi europejskiej nie
    zejdziemy - podkreślał Deszczyca. - Chcę zachęcić Zachód do bardziej
    zdecydowanych działań. Nie chodzi mi tylko o działania wojskowe.

    Tarasiuk: - UE i USA
    powinny przygotować sankcje, które naprawdę przestraszą Putina. Można
    wyłączyć Rosję z globalnego systemu transferowania pieniędzy SWIFT
    [rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew niedawno stwierdził, że byłoby to
    jak wypowiedzenie wojny]. Przecież fakt, że w Waszyngtonie zaczęto
    rozmawiać o dostarczeniu Ukrainie broni, doprowadził do podpisania
    rozejmu w Mińsku. Bez tego porozumienia Mińska 2 by nie było.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    97. Michnik w roli jastrzębia: „Z niepokojem obserwuję w Polsce ideo

    Michnik w roli jastrzębia: „Z niepokojem obserwuję w Polsce ideologiczną piątą rosyjską kolumnę…”
    http://wpolityce.pl/polityka/234001-symboliczne-michnik-w-roli-jastrzebi...

    fot. wPolityce.pl/"Newsweek"

    fot. wPolityce.pl/"Newsweek"

    Adam Michnik, który kilka lat temu sugerował, że
    „jeszcze zatęsknimy za Putinem”, i z którym spotykał się w Klubie
    Wałdajskim, coraz częściej występuje w
    roli antymoskiewskiego jastrzębia.

    Nikt z nas nie chce wojny, Putin też jej nie chce. On chce tylko
    zająć Ukrainę, potem Łotwę i Estonię bez wojny. Dlatego musi dostać
    czytelny sygnał, że bez wojny Ukrainy nie zajmie

    — przestrzegał w Łodzi na 8. Forum Europa-Ukraina.

    Jak relacjonuje jego gazeta, Michnik tłumaczył, że konflikt na
    Ukrainie to starcie cywilizacji. Z jednej strony mamy Ukrainę, która
    wybrała europejską drogę ku demokratycznemu państwu.

    Z drugiej strony jest Rosja Władimira Putina, który dąży do
    zbudowania dyktatury nie tylko w swoim kraju, lecz także w państwach
    ościennych na dawnym obszarze sowieckim

    — kończył swój wywód.

    Michnik nawoływał, by Zachód wspomógł Ukrainę militarnie,
    gdyż agresji Putina wobec Ukrainy nie można powstrzymać metodami
    innymi niż militarne.

    Z niepokojem obserwuję w Polsce ideologiczną piątą rosyjską kolumnę

    — dodał.

    Dziwne, że nie zauważał tej piątej kolumny w okresie poprzedzającym katastrofę smoleńską, a także długo po tragedii.

    CZYTAJ WIĘCEJ: Przy francuskim publicyście z „Le Figaro” nawet Adam Michnik może być antyputinowskim „jastrzębiem”


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    98. Tusk: Przywódcy UE konsultują

    Tusk: Przywódcy UE konsultują działania w sprawie Ukrainy

    Donald Tusk poinformował, że chodzi zarówno o „zwiększenie kosztów agresji na Wschodniej Ukrainie”, jak i pomoc
    w lepszym monitorowaniu przestrzegania zawieszenia broni.
    Przewodniczący Rady odniósł się w tym kontekście do propozycji
    prezydenta Petra Poroszenki, dotyczącej wysłania unijnej misji
    policyjnej na Ukrainę. Tusk napisał, że „dziś trzeba stawić czoła
    faktom”, że po prawie tygodniu od wejścia w życie rozejmu doszło do
    ponad 300 przypadków jego naruszeń. „Ludzie nadal giną. Ewidentnie
    zbliżamy się do punktu, w którym dalsze wysiłki dyplomatyczne będą
    bezowocne, dopóki nie będą wsparte innymi wiarygodnymi działaniami”.
    Szef Rady poinformował też, że w niedzielę wybiera się do Kijowa, by
    “wyrazić solidarność z Ukraińcami w tych trudnych czasach”.
    Cameron i Tusk: UE obmyśla odpowiedź na naruszenie rozejmu w Donbasie


    Przedstawiciele Unii Europejskiej,
    którzy niejednokrotnie oskarżali Moskwę o udział w konflikcie na
    Ukrainie, znów wystąpili z oskarżeniami pod adresem Federacji Rosyjskiej
    oświadczając, że rozejm w Donbasie naruszają separatyści. Premier
    Wielkiej Brytanii i prezydent Rady Europejskiej poinformowali o
    przygotowaniu „środków odwetowych”.

    Premier
    Wielkiej Brytanii David Cameron i prezydent Rady Europejskiej Donald
    Tusk uważają, że ukraińscy separatyści kontynuują naruszanie warunków
    rozejmu, oraz że państwa Unii Europejskiej będą musiały rozpatrzyć
    środki odwetowe w zależności od tego, jak będzie się zmieniać sytuacja w
    ciągu najbliższych dni.

    W doniesieniu kancelarii brytyjskiego premiera mówi się: „Prezydent
    Rady Europejskiej Donald Tusk zadzwonił wieczorem do premiera, aby
    omówić z nim, jak Unia Europejska powinna reagować na przedłużającą się
    przemoc na wschodzie Ukrainy. Obaj wyrazili głębokie zaniepokojenie w
    związku z tym, że od momentu wejścia w życie rozejmu popierani przez
    Rosję separatyści kontynuowali atak Debalcewa, zmuszając ukraińską armię
    do realizowania organizowanego wycofania wojsk, oraz że separatyści
    naruszyli rozejm w innych miejscach w Doniecku i Ługańsku”.

    Dalej podaje się, że Cameron i Tusk „zgodzili się, że Unia Europejska
    musi jasno dać do zrozumienia Rosji, że prorosyjscy separatyści powinni
    podporządkować się warunkom rozejmu. Donald Tusk oświadczył, że Unia
    Europejska w najbliższych dniach będzie bardzo starannie śledzić
    sytuację na miejscu. Obaj liderzy zgodzili się, że członkowie Unii
    Europejskiej być może będą musieli zrewidować odpowiedź Unii
    Europejskiej zgodnie z rozwojem sytuacji” – głosi oświadczenie.

    Wcześniej Unia Europejska oraz ukraińskie władze i USA
    niejednokrotnie oskarżały Moskwę o ingerencję w wewnętrzne sprawy
    Ukrainy.  Rosja temu zaprzecza i nazywa tego typu oskarżenia nie do
    przyjęcia. Moskwa nie raz oświadczała, że nie jest stroną ukraińskiego
    konfliktu i nie bierze udziału w wydarzeniach na południowym wschodzie,
    oraz że jest zainteresowana tym, aby Ukraina pokonała polityczny i
    ekonomiczny kryzys.


    Read more: http://pl.sputniknews.com//polityka/20150220/25387.html#ixzz3SJLSzrJ6




    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    99. jakie to znamienne

    ...."Rosja temu zaprzecza i nazywa tego typu oskarżenia nie do
    przyjęcia. Moskwa nie raz oświadczała, że nie jest stroną ukraińskiego
    konfliktu i nie bierze udziału w wydarzeniach na południowym wschodzie,
    oraz że jest zainteresowana tym, aby Ukraina pokonała polityczny i
    ekonomiczny kryzys"
    zawsze byli kłamcami...kłamali kłamią i kłamać będą
    Kłania się kniga pod tytułem "Nowe kłamstwa w miejsce starych" A.Golicyn
    szczególnie rozdział 4 Dezinformacja
    pozdrowienia

    gość z drogi

    avatar użytkownika Maryla

    100. Adam Michnik: Rosji znów

    Adam Michnik:


    Rosji znów trafiło się to nieszczęście: dała zawładnąć sobą łajdakowi

    Należę
    do plemienia polskich antysowieckich rusofilów. Oznacza to, że kocham
    kulturę rosyjską i mam bardzo wielu rosyjskich przyjaciół.

    Adam Mickiewicz pisał do "Przyjaciół Moskali", że wciąż ma w pamięci ich twarze. Pisał z przyjaźnią i z bólem. Przyjaźń ofiarował rosyjskim przyjaciołom wolności, a ból sprawiały mu liczne przykłady zdrady wolności przez innych.
    Dzisiaj czytam stare słowa Mickiewicza jak testamentalne zadanie dla polskiego inteligenta przyszłych czasów.

    Należę do plemienia polskich antysowieckich rusofilów. Oznacza to, że kocham kulturę rosyjską i mam bardzo wielu rosyjskich przyjaciół, wśród których czuję się jak ryba w wodzie. Zawsze...
    http://wyborcza.pl/magazyn/1,143552,17461402,Szlachetna_twarz_Moskali__M...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    101. Ławrow przybył do Paryża na

    Ławrow przybył do Paryża na spotkanie szefów MSZ „normandzkiej czwórki”



    Minister spraw zagranicznych Rosji
    Siergiej Ławrow przybył do Paryża, aby uczestniczyć w spotkaniu szefów
    MSZ „normandzkiej czwórki” poświęconym uregulowaniu na Ukrainie.

    Konsultacje z udziałem Franka-Walter Steinmeiera, Laurenta Fabiusa i
    Pawła Klimkina odbędą się w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Francji.
    Strony zamierzają rozpatrzeć sytuację wokół pokojowego uregulowania na
    Ukrainie i implementacji osiągniętych 12 lutego mińskich porozumień.

    Wcześniej szef MSZ Ukrainy oświadczał, że na spotkaniu z partnerami z
    „normandzkiej czwórki” zamierza omówić kwestię możliwości i celowości
    rozmieszczenia pokojowego kontyngentu UE i ONZ w Donbasie.


    W Paryżu odbywa się dwustronne spotkanie szefów MSZ Francji Laurenta
    Fabiusa i Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera przed rozmowami w
    „normandzkim formacie”. Szef MSZ Niemiec przybył do siedziby MSZ Francji
    na półgodziny przed spotkaniem ministerialnej „normandzkiej czwórki”.
    „Spotkanie poświęcone jest dwustronnym kwestiom, lecz nie jest
    wykluczone, że ministrowie poruszą kwestię Ukrainy” — podkreśliło
    źródło.


    Read more: http://pl.sputniknews.com//swiat/20150224/38557.html#ixzz3Sf0KwHfn


    Donald Tusk 9 marca w Białym Domu

    Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk złoży wizytę w
    Waszyngtonie 9 marca - poinformowały w piątek służby prasowe Białego
    Domu. Rozmowy z prezydentem USA Barackiem Obamą mają dotyczyć m.in.
    sytuacji na Ukrainie.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    102. Adam Michnik: Putin jak


    A przez ostatnie kilka lat był demokratą i przyjacielem?! Adam
    Michnik na ostro: "Uprawnione są porównania Putina ze Stalinem i
    Hitlerem!"

    W pewnym momencie może wbić zęby w ścianę i okaże się, że dla Putina Ukraina jest tym, czym dla Breżniewa Afganistan



    fot. TVP 2/wpolityce

    fot. TVP 2/wpolityce

    Rosja to gnijący autorytaryzm, ale nie totalitaryzm -
    uważa Adam Michnik.- Nie można wykluczyć, że zabójstwo Niemcowa było to
    dzieło miejscowych faszystów - dodaje.

    Michnik nie jest przekonany, że to Kreml zlecił zabójstwo opozycjonisty Borysa Niemcowa, którego poznał osobiście.

    Na antenie radia TOK FM redaktor naczelny „Wyborczej” oceniał że opozycyjni politycy są w rzeczywistości  dla Kremla, jednocześnie groźni i niegroźni.

    Adam Michnik: Putin jak Hilter i Stalin!


    Nie można wykluczyć, że zabójstwo
    Niemcowa było to dzieło miejscowych faszystów -uważa Adam Michnik.


    Nie można wykluczyć, że zabójstwo Niemcowa było to dzieło miejscowych faszystów -uważa Adam Michnik.

    " Rosja to gnijący autorytaryzm, ale nie totalitaryzm"  - twierdzi redaktor naczelny "Gazety Wyborczej".

    Michnik nie jest przekonany, że to Kreml zlecił zabójstwo opozycjonisty Borysa Niemcowa, którego poznał osobiście.
    Na antenie radia TOK FM redaktor
    naczelny "Wyborczej" oceniał że opozycyjni politycy są w rzeczywistości
     dla Kremla,  jednocześnie groźni i niegroźni. 

    "Niegroźni, dlatego że Niemcow nigdy
    nie wzywał do przemocy, sam nie sięgał po przemoc, a w dzisiejszej Rosji
    ludzie o jego sposobie myślenia, którzy zdecydowanie potępili agresję
    na Ukrainę, nie cieszą się silnym poparciem. Tak było do wczoraj, kiedy
    zobaczyliśmy wielką masę ludzi na ulicach Moskwy - mówił Michnik
    Przypomniał, że niegroźni wydawali się
    kiedyś komunistycznej władzy Jacek Kuroń i Lech Wałęsa  w Polse, czy
    Vaclav Havel w Czechosłowacji -którego jeszcze dwa miesiące przed praską
    wiosną "nikt nie brał na serio".

    Zdaniem Michnika zabójstwo Niemcowa
    nie przestraszy innych opozycjonistów. Tak jak nie przestraszył polskiej
    opozycji mord na  księdzu Popiełusce. 

    " Czy mord Gongadze w Kijowie przestraszył opozycję w Kijowie? Nie, przeciwnie - zaktywizował ją -- dowodził Michnik.

    Według naczelnego "Wyborczej" nie ma
    pewności, że zabójstwo Niemcowa to była "robota Putina". Mogli go
     dokonać "siłownicy", którym zależy na zaostrzeniu konfliktu w Rosji i
    wepchnięciu Putina jeszcze głębiej w retorykę i działania represyjne.

    "Dopuszczam taką możliwość i myślę, że
    taka też była intencja morderców ks. Popiełuszki" - powiedział Michnik,
     dodając, że "nie można wykluczyć, że było to dzieło miejscowych
    faszystów", którzy już wcześniej dokonywali zabójstw.

    "Podejrzane jest to, że było to tak
    profesjonalnie zorganizowane" - zauważył. Zdaniem Michnika po zabójstwie
    Niemcowa na Zachodzie już nikt nie ma złudzeń co do tego, w jaką grę
    gra Putin.

    Naczelny "Wyborczej" przyznaje, że dalsze poczynania rosyjskiego przywódcy - trudno przewidzieć.

    "Może się okazać, że rzeczywiście
    Ukraina Putinowi wystarczy, a kraje bałtyckie i Gruzję zostawi swoim
    następcom. Moim zdaniem nie ma jednej strategii. To wiele scenariuszy, a
    jego decyzje to suma improwizacji. Nie spodziewał się takiej klęski
    Janukowycza i dlatego uruchomił scenariusz Krym. Tego z kolei nie
    spodziewał się Zachód. Wziął Krym, zobaczył, że jest spokój, i dodało mu
    to skrzydeł. Spodziewał się rewolty w Charkowie, Dniepropietrowsku,
    Odessie. Nic z tego nie wyszło i znalazł się w pułapce, którą sam na
    siebie zastawił "- tłumaczył Michnik.
    >W pewnym momencie może wbić zęby w
    ścianę i okaże się, że dla Putina Ukraina jest tym, czym dla Breżniewa
    Afganistan - dodał.

    Putinowi, zdaniem Michnika, chodzi o
    budowę imperium, a jednocześnie też o utrzymaniu się przy władzy.
    Podobnie jak Stalinowi. Porównanie tych dwóch dyktatoró wydają się
    Michnikowi uprawnione.

    "Wszelkie porównania są uprawnione - i
    ze Stalinem, i z Hitlerem. Tylko trzeba mieć świadomość, że to są
    porównania, i trzeba wiedzieć, jakie są cechy wspólne, a jakie
    odróżniające. Rosja to gnijący autorytaryzm, ale nie totalitaryzm" -
    tłumaczył.

    Zapytany o ewentualną pomoc wojskową
    Polski dla Ukrainy - oświadczył: "Jakakolwiek pomoc militarna ma sens
    tylko wtedy, kiedy będzie międzynarodowa. W tej sprawie decyzje muszą
    zapaść w NATO i Unii Europejskiej 




    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    103. "Putin znalazł się w pułapce


    zobacz więcej »

    Wydaje mi się, że ta odpowiedzialność jest zespołowa. Ale jak
    zamordowano ks Popiełuszkę ja byłem przekonany,że to była personalna
    decyzją wydana przez dowódców państwa Jaruzelskiego i Kiszczaka.
    Wszyscy wtedy tak myśleli.
    Przeżyłem szok, kiedy zobaczyłem, że się mylę. Więc nie da się
    wykluczyć, tego co sugerował Stanisław Ciosek, że to jest ruch ludzi
    związanych ze służbami w taki czy inny sposób, który ma
    zradykalizować politykę Putina.

    — powiedział. I wytłumaczył tę teorię:

    Bo w jakiej sytuacji jest dzisiaj Putin? W pułapce
    przygotowanej przez samego siebie. Ani nie może się wycofać, ko
    kompletnie traci twarz - z Ługańska ani z Doniecka.. Nie może iść
    naprzód, bo ryzykuje już wtedy taką odpowiedź USA, której się boi. W gruncie rzeczy jest skazany na prowadzenie tej wojny hybrydowej,

    ale jest masa ludzi w jego otoczeniu, którzy mówią - „zaraz” -
    Panie Władimirowicz, lepiej wziąć od razu co najmniej Odessę Charków!
    Dlaczego  my czekamy. Aż oni się wzmocnią? Aż Zachód nas zadusi tymi
    sankcjami i niskimi cenami za ropę? I ja nie wykluczam, że to
    mogło powstać w tym towarzystwie.

    Michnik nie wyklucza też akcji radykalnych rosyjskich nacjonalistów.

    Inny wariant: że to jest suwerenna akcja służb specjalnych,  tak jak
    być może było z Litwinienką i z Magnitskim. Rosja jest krajem, gdzie
    podobno silną władze sprawuje Putin, ale ta silna władza nie jest w
    stanie zapewnić obywatelom bezpieczeństwa na ulicy. To jest władza silna
    tylko wtedy, kiedy trzeba więzić i zabijać ludzi

    — podkreślił.

    Według Michnika jednak mało prawdopodobne jest by zabójstwo Niemcowa stało się punktem zwrotnym w polityce Rosji.

    Zdaniem Michnika dobrze by było by obchody 70 rocznicy zakończenia II wojny światowej odbyły się na Westerplatte.

    Mamy aneksje Krymu i zbrojną interwencję na Ukrainie. To jest godzina
    W. Musimy przypominać i sobie i Europie tę logikę agresji Hitlera 
    i polityki Stalina

    — powiedział Michnik.




    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    104. Tusk: coraz trudniej o

    Tusk: coraz trudniej o jedność europejską ws. sankcji

    Coraz trudniej budować jedność europejską wobec relatywnie twardych
    działań dotyczących utrzymania sankcji wobec Rosji - oświadczył w piątek
    szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

    Unia jest zmęczona Ukrainą. Południe domaga się zmiany priorytetów

    Wczoraj
    w centrum zainteresowania unijnych przywódców był Wschód, dziś Południe
    Europy. - Przestańcie ciągle mówić o Rosji i Ukrainie - powtarzał w
    ostatnim czasie włoski premier, Matteo Renzi.

    Tusk promuje politykę Niemiec i Francji

    Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk kolejny raz
    promuje układ Berlin-Paryż. Sprawa ta budzi sprzeciw niektórych szefów
    rządów Unii Europejskiej.

    Chodzi o wczorajszą naradę w sprawie pomocy dla Grecji. Na spotkanie w
    Brukseli Donald Tusk zaprosił kanclerz Niemiec Angele Merkel i
    prezydenta Francji Francois Hollande’a.

    Na nic zdały się próby tłumaczenia, że to premier Grecji poprosił o
    spotkanie w tym właśnie układzie. Sprawa wywołała oburzenie premierów
    Belgii, Holandii i Luksemburga, którzy zażądali spotkania z szefem Rady
    Europejskiej.

    Premier Belgii podkreślał, że jego kraj nie dał mandatu Francji, ani
    Niemcom, żeby negocjowały w jego imieniu. Dodał, że Belgia wyłożyła na
    ratowanie Grecji 7 mld euro.

    Dariusz Sobków, były ambasador Polski przy UE, mówi, że działanie
    Donalda Tuska to kolejny dowód, że jest on politycznym instrumentem w
    rękach Berlina.

    - Do tej pory kuluarowe, ogromne wpływy Berlina były w jakiś
    sposób maskowane. Próbowano pokazać, że Unia Europejska to rodzina 28
    państw, że nie jest to niemiecka Unia Europejska. Od sprawy wizyty w
    Mińsku kanclerz Niemiec i prezydenta Francji, którzy pojechali tam
    zawrzeć z Moskwą „deal” w sprawie Ukrainy, nie ma potrzeby maskowania
    się z tym. Mamy tu kolejne potwierdzenie sprawy, o której mieliśmy już
    dawniej, że Donald Tusk jest tylko i wyłącznie emanacją polityki
    niemieckiej. Dotychczas mówili to tylko ci, którzy znają Donalda Tuska w
    Polsce, a w tej chwili mówią to szefowie innych państw –
    podkreślił Dariusz Sobków.

    Sprawa organizacji spotkania w sprawie Grecji to tylko jeden z wielu
    przykładów, które pokazują zaangażowanie Donalda Tuska w realizację
    polityki Niemiec.

    Na tym samym szczycie w Brukseli szefowie państw Unii Europejskiej
    dostali do akceptacji propozycję Niemiec i Francji w sprawie
    przedłużenia sankcji wobec Rosji.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    105. Michnik: "Ukraina jest


    Michnik: &quot;Ukraina jest Afganistanem Putina&quot;. &quot;On już będzie gnić&quot;


    Michnik: "Ukraina jest Afganistanem Putina". "On już będzie gnić"

    Gościem trzeciej części debaty był Adam Michnik

    Ukraina zatrzymała
    inwazję Putina. To jest drugi taki przypadek. ZSRR weszło do
    Czechosłowacji i na Węgry, ale połamało sobie zęby na Afganistanie.
    Teraz Rosjanie połamali je sobie na Ukrainie. Ukraina jest dla nich
    drugim Afganistanem - ocenił w Debacie Faktów "Rosja Putina" redaktor
    naczelny "Gazety Wyborczej", Adam Michnik.

    - Władimir Putin wpadł w pułapkę, którą
    sam na siebie zastawił. Miał taki scenariusz: narzucić siłą Janukowicza,
    który nie podpisuje porozumienia z Unią, ale Ukraińcy powiedzieli
    Putinowi nie i pokazali mu gest Kozakiewicza. Putin uważał, że Ukraińców
    trzeba złamać siłą. Nie udało się. Scenariusz drugi był taki: "bierzemy
    Krym". Był przekonany, że Unia Europejska i NATO to zlekceważą, uznają
    za lokalny konflikt. I to była jego druga porażka - mówił Adam Michnik.

    "Obsesją Putina jest kijowski Majdan na Placu Czerwonym w Moskwie"

    Dodał,
    że wbrew oczekiwaniom rosyjskiego prezydenta "ta podzielona Unia
    Europejska mówi jednym głosem". - I tu ogromną zasługą ministra
    Sikorskiego jest to, że cały problem ukraiński umiędzynarodowił -
    zaznaczył.

    Jak zauważył, "Putin był przekonany, że wejdzie na całą wschodnią Ukrainę jak na Krym".

    -
    Okazało się, że nie. Teraz nie za bardzo się może cofnąć i nie za
    bardzo może pójść do przodu. W momencie Janukowicza (gdy był prezydentem
    Ukrainy - red.) i po olimpiadzie w Soczi miał wszystkie karty w ręku.
    Po roku stał się politykiem izolowanym i wszyscy widzą, że jest kłamcą i
    oszustem, nikt nie wierzy mu w ani jedno słowo. Jedyne czego boją się
    zachodni politycy to jego nieobliczalności - ocenił.

    Stwierdził,
    że "obsesją Putina jest kijowski Majdan na Placu Czerwonym w Moskwie". -
    Ale możliwa jest w Rosji zmiana na gorsze, bo jeżeli jest w niej
    możliwość buntu, to możliwe jest też obudzenie się "potencjału
    faszystowskiego" - dodał.

    "Czas będzie pracował przeciwko Putinowi"

    Adam Michnik
    zauważył też, że "w Rosji jest bardzo silna tradycja wolnościowa". -
    Jedyna rada to jest pomóc dziś Ukrainie, bo prawdziwą szansą dla
    demokracji Rosji jest sukces demokracji na Ukrainie, to będzie zaraźliwe
    jak pyłek - podkreślił.

    Ocenił, że "Rosjanie to jest zupełnie
    normalny naród". - Moim zdaniem czas będzie pracował przeciwko Putinowi.
    On swoją pieśń dośpiewał do końca. Nie umiem podać daty (kiedy skończą
    się jego rządy - red.), ale tak samo było w przypadku Breżniewa. On już
    będzie gnić - stwierdził.

    Dodał, że "mimo tej całej paskudy, która się w Rosji dzieje, to nie
    jest kraj komunistyczny". - To jest gnijący autorytaryzm. Ja się Putina
    boję, bo on jest w stanie zrobić rzeczy nieprzewidywalne. Myliłem się,
    bo myślałem, że to jest typowy sowiecki KGB-ista, a oni zwykle są
    przewidywalni - zauważył.

    "Człowiek o charyzmie liliputa"

    Powiedział też, że "Putin ma w Moskwie pseudonim Lili". - Liliputin. Człowiek o charyzmie liliputa, nie Stalina - stwierdził.

    Zdaniem
    Michnika, to nie prezydent Rosji zlecił zabójstwo opozycjonisty Borysa
    Niemcowa. - Ktoś mu pokazał - my go zabijamy na twoich oczach, ty nie
    jesteś gospodarzem, musisz się z nami liczyć. Na Kremlu mamy wojnę
    buldogów pod dywanem. To widać gołym okiem - zauważył.

    Ocenił, że
    "Putin prowadzi Rosję do katastrofy". - W Rosji wszystkie wielkie zmiany
    dokonywały się w dwóch miastach: w Moskwie i w Petersburgu. Decydują te
    dwa miasta. A one są ewidentnie antyputinowskie - podkreślił.

    Zapytany
    o to, jak powstrzymać Władimira Putina, odparł, że "trzeba pozwolić
    wysyłać na Ukrainę broń". - Bo on rozumie tylko język siły, on chce
    wziąć Ukrainę bez wojny i musi usłyszeć, że bez wojny jej nie weźmie -
    dodał.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    106. USA nie obronią Polski. Obama

    USA nie obronią Polski. Obama wycofuje się z Europy i Bliskiego Wschodu

    Gdzie rozegrają się geopolityczne szachy XXI wieku? Z nowej strategii
    USA wynika, że najważniejsze rzeczy będą się odbywały w
    południowo-wschodniej Azji, w związku z czym Barack Obama będzie
    wycofywał się z Europy i Bliskiego Wschodu.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    107. Donald Tusk: „Unia Europejska

    fot. wPolityce.pl/tvp.info

    Donald Tusk: „Unia Europejska nie pomoże Ukrainie militarnie. Nie budujmy sobie tutaj złudzeń i iluzji”

    Były polski premier zapowiedział, że na zaproszenie Bronisława Komorowskiego pojawi się 7 maja na Westerplatte.


    łównie sprawie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego poświęcona była rozmowa z Donaldem Tuskiem w TVP Info.

    **Musimy mieć świadomość, że wysiłek europejski na rzecz pokojowego załatwienia konfliktu na Ukrainie nie ma alternatywy. Unia europejska nie podejmie decyzji o innej pomocy Ukrainie, np. o wsparciu militarnym. Nie budujmy sobie tutaj złudzeń i iluzji. Wszystkie państwa wskazują na dyplomatyczne rozwiązanie tego konfliktu

    — powiedział Tusk, zauważając jednocześnie, że taka droga nie musi być w pełni satysfakcjonująca dla Kijowa, ponieważ wojna de facto trwa.

    Zabiegi dyplomatyczne i sankcje nie odniosły efektu globalnego, ale zatrzymały tę gorącą fazę konfliktu. Zauważyłem także, że politycy rosyjscy są zaskoczeni tym, jak Europa jest solidarna w tym stanowisku

    — wyliczał zalety pokojowych negocjacji szef Rady Europejskiej.

    Świadomość, że agresja na Ukrainę jest problemem całej Europy jest wiedzą powszechną. Nikt już tego nie kwestionuje. Ale interesy między państwami bywają trwalsze niż taka refleksja geopolityczna

    — powiedział były polski premier. Dodał także, że Europa już inaczej patrzy na rolę Rosji i Ukrainy w tym konflikcie.

    Wartości europejskie każą nam ewidentnie stanąć po stronie tego, który jest atakowany, (…) ale czy jest klimat w Europie do większych poświęceń? Tego bym nie powiedział

    — zauważył Tusk. Przyznał, że Rosja wciąż łamie postanowienie o rozejmie.

    Jesteśmy w tej chwili bardzo daleko od realizacji porozumienia z Mińska. Ale to wciąż od Rosji zależy, czy jej stosunki z Unią Europejską będą lepsze niż w tej chwili. A w tej chwili ja nie mam wrażenia, że te stosunki są lepsze niż np. miesiąc czy dwa miesiące temu

    — powiedział szef RE. Donald Tusk potwierdził, że nie pojedzie do Moskwy na organizowane przez Władimira Putina uroczystości z okazji zakończenia II Wojny Światowej. Były polski premier zapowiedział, że na zaproszenie Bronisława Komorowskiego pojawi się 7 maja na Westerplatte.


    Tusk pojedzie 7 maja na Westerplatte. „Nie będzie wsparcia militarnego dla Ukrainy. Nie budujmy sobie złudzeń czy iluzji”


    7 maja będę na Westerplatte. To bardzo dobra idea prezydenta
    Komorowskiego i innych prezydentów europejskich, żeby pokazać
    symbolicznie, w bardzo...
    więcej

    Tusk: Konflikt na Ukrainie i sytuacja uchodźców na Morzu Śródziemnym nie konkurują ze sobą

    - Nie będzie bezpośredniego wsparcia militarnego dla
    Ukrainy. Nie budujmy sobie złudzeń czy iluzji powiedział na antenie TVP
    Info Donald Tusk.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    108. Tusk: misja pokojowa UE na

    Tusk: misja pokojowa UE na Ukrainie na razie niemożliwa 

    Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk nie widzi obecnie
    wśród państw unijnych konsensusu w sprawie wysłania na Ukrainę misji
    pokojowej UE. Mówił o tym w wywiadzie dla ukraińskiej agencji
    informacyjnej Ukrinform i pierwszego programu telewizji państwowej.

    W poniedziałek Tusk przyjeżdża do Kijowa, gdzie odbędzie się szczyt Ukraina-UE. Fragmenty wywiadu opublikowano w niedzielę.

    “Szczerze mówiąc, nie widzę w Europie entuzjazmu w sprawie specjalnej
    misji pokojowej na Ukrainie, ale nastroje mogą się zmieniać” –
    powiedział.

    Przewodniczący RE oświadczył, że prośba władz Ukrainy o przysłanie
    sił pokojowych, w tym z UE, będzie jednym z głównych tematów szczytu w
    Kijowie. W ocenie Tuska rozwiązanie sytuacji na wschodzie Ukrainy, gdzie
    trwa konflikt z separatystami prorosyjskimi, to dziś najważniejsze
    zadanie.

    “Dlatego dokładamy starań na rzecz osiągnięcia wyników na podstawie
    mińskich ustaleń pokojowych. Wiem, że to za mało, by być zadowolonym.
    Możliwe, że nie jest to najlepsze wyjście dla Ukrainy, ale to jest
    prawdziwa szansa na pokój, albo rozejm ()” – podkreślił Tusk.

    Będzie to już 17. szczyt Ukraina-UE. Oprócz Tuska weźmie w nim udział
    szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker i prezydent Ukrainy Petro
    Poroszenko.

    W niedzielę Poroszenko rozmawiał telefonicznie z Tuskiem o szczycie.
    “Tusk oświadczył, że gotów jest do dalszych wysiłków dla konsolidacji
    stanowiska UE i solidarności z Ukrainy. Petro Poroszenko wyraził
    nadzieję, że podczas szczytu UE przekaże silny sygnał wsparcia dla
    Ukrainy i jej integracji europejskiej” – podano w komunikacie.

    Podczas szczytu Ukraina i UE omówią m.in. realizację umowy
    stowarzyszeniowej między Kijowem a Brukselą, ocenią dokonywane przez
    Ukraińców reformy i przedyskutują kwestię dalszej pomocy dla Ukrainy.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl