III RP odzyskana dla Michnika. Amber Gold , BGŻ, KNF, LOT, Exatel, koordynator służb specjalnych Tusk

avatar użytkownika Maryla

 

Jest śledztwo ws. prania brudnych pieniędzy. - Zawiadomienie dot. podejrzenia legalizacji przez Amber Gold środków pochodzących z przestępstwa wpłynęło od Banku BGŻ  rzecznik gdańskiej prokuratury Wojciech Szelągowski.

 

Marcin Plichta, obecnie prezes Amber Gold, po bankructwie swojego poprzedniego biznesu Multikasy, nie oddał pieniędzy 400 poszkodowanym klientom - twierdzą "Fakty" TVN. Mimo, iż nakazał mu to sąd.

8 lat temu Plichta zasiadał we władzach Multikasy. Firma posiadała tzw. punkty kasowe, w których można było wykonywać opłaty za wodę, prąd czy telefon. Okazało się wtedy jednak, że wpłacane w okienkach pieniądze, do odbiorców nie trafiały. Efekt to 170 tysięcy wyłudzonych złotych.    

 

Sąd skazał Plichę na rok i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu i nakazał zwrócić pieniadze oszukanym.

 

Kolejne przestępstwa, kolejne wyroki

Oprócz tego, Plichta (kiedyś Stefański, przejął nazwisko żony) w 2009 został jeszcze dwukrotnie skazany: na półtora więzienia za podobną działalność i na dwa lata za oszustwa bankowe. Oba wyroki wydano w zawieszeniu.

- Został oskarżony o popełnienie 12-tu czynów polegajacych na sfałszowaniu i wyłudzeniu kredytów bankowych na łączną kwotę 113 tysięcy 500 złotych - mówi sędzia Jolanta Piątek z Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ.

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/fakty-plichta-nie-oddal-pieniedzy-za-multikase-ok-170-tys-zl,269911.html

http://banki.wp.pl/kat,6599,title,Amber-Gold-pral-brudne-pieniadze,wid,14831883,wiadomosc.html?ticaid=1ef4b

Polska odzyskana dla Michnika pokazała swoje prawdziwe oblicze. Oblicze posła SLD Kalisza, łącznika pomiędzy PRL i III RP. obrońca "wykluczonych grup społecznych", czyli aferzystów , którzy w III RP kradli bezkarnie majątek Polaków.

Według Kalisza, Kaczyński powinien stanąć przed TS, bo popełnił tzw. delikt konstytucyjny.

Jak uzasadnił w projekcie raportu, chodzi o to, że ówczesny premier "stworzył system eliminowania - przy zastosowania przepisów prawa karnego - w stosunku do poszczególnych osób zaliczonych do tych grup". A "w szczególności w stosunku do Barbary Blidy tj. popełnił delikt konstytucyjny w postaci naruszenia: art. 1, 2, 10, 30, 31 i 32 Konstytucji".

Wydał również "zarządzenie nr 40, czym doprowadził do ustanowienia wyższej pozycji prawnej ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro w stosunku do innych ministrów konstytucyjnych".

KNF, LOT, CHINY,Raiffeisen Bank

I znów życie przerasta kabaret czyli Anna Dziadzia na skrzydłach kpt.Wrony leci do Chin ! Tuż przed sprzedażą LOT-u Turcji.

nadzorowi KNF nie podlegają oddziały banków zagranicznych, np. takich jak otwarty niedawno Bank of China. Do sierpnia 2011 r. nie podlegał mu także Polbank, który pierwotnie działał, jako oddział greckiego banku Eurobank EFG. Jednak w lutym 2011 r. 70 proc. udziałów w Polbanku kupił austriacki właściciel Raiffeisen Bank i wystąpił o przekształcenie z oddziału w bank krajowy w celu połączenia obu banków. KNF zgodził się na takie przekształcenie i od sierpnia 2011 r. depozyty klientów Polbanku gwarantowane są przez polski Bankowy Fundusz Gwarancyjny.

 

Deżawi, czyli Lepper, Balcerowicz i Oscylator.

Koordynator służb specjalnych Donald Tusk od 11 stycznia 2008. Oceń pracę koordynatora Tuska.

Ściganie aferzystów i korupcji to wg Kalisza : "wykluczenie dużej grupy społecznej". Afery III RP.

III RP odzyskana - Nietykalni i ścigani przez media i organa państwa.

Dziury w polskim nadzorze finansowym. Sprawdź, kto nie podlega KNF

Mimo że coraz więcej instytucji finansowych jest objętych nadzorem Komisji
Nadzoru Finansowego, nadal są takie, które mu nie podlegają.»

Słabszy kwartał dla części banków: notują milionowe straty


Kolejne banki publikują swoje wyniki za drugi kwartał
tego roku. Zysk ING Banku skurczył się aż o 30 proc., a BGŻ zanotował
ponad milion złotych straty netto, podczas gdy rok wcześniej zarobił na
czysto 26,5 mln zł.

 

Chińczycy chcą finansować i budować Elektrownię Północ

Shanghai Electric Group znalazł się na krótkiej liście wykonawców dla Elektrowni Północ z grupy Kulczyk Investments. Wartość inwestycji, obejmującej budowę dwóch bloków o mocy 780-1050 MW, wynosi ok. 12 mld zł.

Szok! LOT może zbankrutować?!

Ministerstwo skarbu przygotowuje plan na wypadek kłopotów
finansowych linii lotniczych LOT - czytamy w "Pulsie Biznesu". Aktywa
lotnicze spółki miałyby zostać przeniesione do funduszu inwestycyjnego,
utworzonego w Agencji Rozwoju Przemysłu.

Skarb szykuje LOT miękkie lądowanie

LOT ratuje wyniki sprzedając aktywa. Część z nich może wylądować w Agencji Rozwoju Przemysłu. Czy będzie to miękkie lądowanie?

 

TVN poniósł stratę z powodu odpisu wartości Onetu

Strata netto grupy TVN, która w II kw. wyniosła 230,60 mln zł, jest głównie efektem odpisu związanego z utratą wartości przez Onet, wynika z raportu spółki. Cała strata z działalności zaniechanej wyniosła 230 mln zł.

 

Do 20 sierpnia Seremet otrzyma informację o śledztwie ws. Amber Gold

Do 20 sierpnia gdańska prokuratura okręgowa ma przedstawić prokuratorowi generalnemu Andrzejowi Seremetowi informację o śledztwie dotyczącym spółki Amber Gold - poinformował w czwartek PAP Wojciech Szelągowski z gdańskiej prokuratury.

 

 

 

Etykietowanie:

353 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Demontaż bezpieczeństwa państwa - Prof. Jerzy Urbanowicz

Enea wystawiła na sprzedaż 2,2 proc. akcji Exatela

Enea zaprosiła do negocjacji w sprawie sprzedaży pakietu 184.939
akcji Exatela, stanowiącego 2,212 proc. jego kapitału zakładowego -
poinformowała spółka w czwartkowym ogłoszeniu prasowym.

Demontaż bezpieczeństwa państwa - Prof. Jerzy Urbanowicz

Handel bezpieczeństwem - Eksperci: Wstrzymać sprzedaż!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. AKCJE ENERGA - Gazeta

MSP wobec wezwania na akcje BGŻ i fuzji PGEz Energą. Raiffeisen-
Boerenleenbank 11 kwietnia wezwały do sprzedaży 17.262.669 akcji BGŻ,
stanowiących ...


http://wyborcza.biz/biznes/1,100969,…banku_BGZ_w_wezwaniu_ogloszonym.html

31 Lip 2012 ... Kilka dni temu Coöperatieve Centrale Raiffeisen-Boerenleenbank BA (Rabobank ) i ... Rabobank wezwał do sprzedaży 17.262.669 akcji BGŻ, ...


http://gielda.onet.pl/msp-wobec-wezw…-pge-z-ener,18726,5140160,news-detal

MSP wobec wezwania na akcje BGŻ i fuzji PGE z Energą ... Raiffeisen-
Boerenleenbank 11 kwietnia wezwały do sprzedaży 17.262.669 akcji BGŻ,
stanowiących ...



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Digit Serve - 2009-08-12

Firma Bagsika jak piramida finansowa

2009-08-12

Spółka twórcy Art-B zebrała od inwestorów 41 mln zł, a zwróciła im tylko 13 mln zł. Reszty nie ma.

Media od miesięcy szukają "polskiego Madoffa". Okazuje się, że poważnym

kandydatem na tę funkcję jest Bogusław Bagsik, jeden z największych

aferzystów III RP. Założona przez niego brytyjska spółka Digit Serve

(DS) — tak jak fundusz Bernarda Madoffa — działała jak piramida

finansowa. Na szczęście, na dużo mniejszą skalę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. nowy plan w toku ealizacji

Plan Sorosa i Sachsa 1989 r realizowany przez Balcerowicza i zmiana w 2011 r. Dezercja czy nowy plan?

mój tekst z 17/10/2011

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. teraz? dopiero?

Dlaczego prokuratura nie ochroniła klientów Amber Gold?

Urzędnicy państwowi ani razu nie sprawdzili, co firma robi z
depozytami. Nie powstała też ani jedna opinia biegłego na temat spółki.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. KNF udaje pryncypialnego


KNF udaje pryncypialnego nadzorcę


Komisja nie widzi dużo poważniejszych zagrożeń finansowych, które mogą iść w miliardy złotych.

Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK: Wygląda to
tak, jakby KNF cierpiała na rozdwojenie jaźni. Z jednej strony KNF stroi
się w piórka pryncypialnego nadzorcy i pastwi się nad Amber Gold, gdzie
straty mogą sięgać stu kilkudziesięciu milionów złotych, a z drugiej
nie widzi, że mają miejsce znacznie poważniejsze zagrożenia finansowe,
które mogą iść w miliardy złotych.




Co pan ma na myśli?

Myślę na przykład o sektorze funduszy inwestycyjnych. Tu jakoś KNF zagrożenia
nie widzi, a przecież mamy złe wiadomości dla udziałowców, mających
pieniądze w funduszach Idea TFI. Towarzystwo przecież zawiesiło wypłaty,
i to nie na 40 dni, jak AG, a najpierw do września, a teraz okazuje
się, że nawet i do grudnia. A przecież TFI było wschodzącą gwiazdą i
ulubieńcem mediów na rynku funduszy inwestycyjnych. W ofercie tej firmy
jest 20 różnych funduszy, w tym duża grupa funduszy zamkniętych dla
wybranych inwestorów. Towarzystwo zarządzało miliardami złotych.



Konkretnie co pan podejrzewa?

Podejrzewam, że i w tym przypadku musiało dojść do nieprawidłowości,
skro fundusz ma gigantyczne straty i zawiesza wypłatę pieniędzy. To
znaczy, że musiało wpaść w ogromne tarapaty. TFI inwestowało przecież w
spółki budowlane, takie jak zbankrutowany DSS czy PBG. I jakoś tu KNF
nie widziała zagrożenia, zgodziła się na zawieszenie odkupowania
jednostek dla funduszu Idea Premium, na razie do września. Ale przy
innym funduszu mówi się o zawieszeniu wypłat do grudnia. Wiele
kontrowersji wzbudzał fakt, że Amber Gold oferował trzynastoprocentowe
zyski, tymczasem jeszcze w styczniu tego roku w ofercie standardowej
Idea Banku, czyli tej grupy firm, kuszono klientów lokatą z zyskiem
dwunastoprocentowym. Choć to głównie dotyczyło klientów biznesowych, to
jednak te wielkości także powinny budzić podejrzenia.


Parasol nad Amber Gold


Wyraźnie widać, że parasol ochronny nad Amber Gold i jego właścicielem
został zwinięty, ale pilnego wyjaśnienia wymaga to, kto go trzymał nad
głową tej firmy przez ostatnie 3 lata - pisze Zbigniew Kuźmiuk.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Afera Amber Gold to wina

Afera Amber Gold to wina polityków

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Zbigniew Stefaniuk,
pisze:

Kto trzymał parasol nad Amber Gold?

>i> 1 .Gazeta Wyborcza publikując w ostatni poniedziałek wywiad z synem premiera Tuska, miała jak się wydaje na celu wcześniejsze zdetonowanie bomby czyli informacji o tym, że Michał Tusk był co najmniej od marca zatrudniony w spółce lotniczej OLT Express, której właścicielem jest słynna Amber Gold Macieja Plichty.

Jednak pośpiech w przygotowaniu tego wywiadu (ukazał się już wydaniu internetowym Gazety w niedziele wieczorem), spowodował, że pojawiło się w nim kilka informacji, które w bardzo złym świetle stawiają nie tylko Michała Tuska ale także i jego ojca, premiera Tuska.

2. Po pierwsze okazało się, że Michał Tusk, mimo tego ,że otrzymał pracę bez konkursu w porcie lotniczym w Gdańsku (spółce samorządu województwa pomorskiego i przedsiębiorstwa Polskie Porty Lotnicze) za 5,5 tysiąca brutto (a więc jak dla początkującego pracownika - duże wynagrodzenie), nie mając do tego przygotowania merytorycznego (z wykształcenia jest socjologiem, a wcześniej pracował w gdańskim oddziale Gazety Wyborczej), równocześnie podjął pracę dla linii lotniczych OLT Express (tym razem za 5,5 tys +VAT miesięcznie), stwarzającą klasyczny konflikt interesów.

W porcie lotniczym zajmował się pozyskiwaniem kontrahentów, a więc właśnie kolejnych linii lotniczych, a w OLT Express doradzał jak obniżyć koszty korzystania z infrastruktury lotniskowej w portach do których te linie latały czyli mówiąc wprost działał na niekorzyść swojego pierwszego pracodawcy.

Jeżeli jest prawdą, że prezes gdańskiego portu o tym wiedział, ba ponoć akceptował drugie zajęcie młodego Tuska, to on pierwszy powinien ponieść konsekwencje swojej niefrasobliwości.

3. Drugim ważnym wątkiem w całej tej sprawy jest reakcja premiera Tuska na współpracę syna z OLT Express. Ponoć dowiedział się w czerwcu, a więc dopiero po 3 miesiącach zatrudnienia swojego syna w tej firmie i miał zareagować na to bardzo emocjonalnie.

Według Gazety Polskiej Codziennie, premier Tusk już na początku stycznia miał być poinformowany przez ABW o działalności spółki Amber Gold w tym w szczególności o tym, że jest to klasyczna piramida finansowa (wkłady wcześniej wpłacających są zwracane po ich zapadalności razem z odsetkami z wkładów wpłacających pieniądze później).

Syn w wyniku tej rozmowy ponoć rozluźnił swoje związki z OLT Express (choć jeszcze w lipcu o trzymał kolejne wynagrodzenie z tej firmy) ale premier jak widać nie wykorzystał swojej wiedzy, aby ostrzec kilkanaście tysięcy Polaków, najczęściej starszych ludzi, którzy często całe swoje oszczędności gromadzone na przysłowiową „czarną godzinę” powierzyli Amber Gold.

4 Równie zastanawiające jest to jak 28 - letni Maciej Plichta (vel Stefański), człowiek z 3 wyrokami w zawieszeniu (między innymi za wyłudzenia w ramach spółki Multikasa, a także za wyłudzenia kredytów na podstawione osoby) może przez ponad 3 lat być szefem spółki, która gromadzi bez zezwolenia wkłady tysięcy podatników przynajmniej na sumę 80 mln zł, w sytuacji kiedy przynajmniej klika instytucji powinno wiedzieć o jego kryminalnej przeszłości.

Jak to się dzieje, że gdańska prokuratura mimo doniesienia Krajowego Nadzoru Finansowego w 2009 roku umarza postępowanie wobec Amber Gold, a po odwołaniu się do sądu przez KNF i uchyleniu tego umorzenia, zajmuje się ponowie sprawą dopiero po upływie ponad 2 lat?

Jak to jest możliwe, że 3-krotnie skazanego Marcina Plichtę przez blisko 3 lata dzielnie wspiera prezydent Gdańska (do tej pory na stronie Amber Gold jest wsparcie prezydenta Adamowicza), a spółka Amber Gold jest głównym sponsorem wielu inicjatyw kulturalnych, sportowych i społecznych samorządu miasta Gdańska?

Jak to jest możliwe, że Andrzej Wajda przyjmuje kilka milionów złotych od takiego sponsora na swój film o Wałęsie, choć wszystko wskazuje na to, że te pieniądze mogą pochodzić z oszczędności gromadzonych „na czarną godzinę” przez starszych ludzi.

5. Na te wszystkie pytania nie ma odpowiedzi, ba większość tych pytań w ogóle nie pada, a dziennikarze mediów głównego nurtu jak ognia boją się poruszania tematu Tuska i jego syna w związku z aferą Amber Gold.

Te pytania zostaną jednak postawione premierowi Tuskowi na najbliższym posiedzeniu Sejmu, a także na posiedzeniu sejmowej komisji ds. służb. W tych dniach wyraźnie widać, że parasol ochronny nad Amber Gold i jego właścicielem został zwinięty ale pilnego wyjaśnienia wymaga to, kto go trzymał nad głową tej firmy przez ostatnie 3-lata?

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

9. Szanowny Panie Michale

Kolejna afera? Fundusz operacyjny Agencji Wywiadu został wyczyszczony. Mogły zniknąć nawet dwa miliony złotych

Do Agencji Wywiadu weszła policja i prokuratura. "To wskazuje na
całkowity brak nadzoru przez kierownictwo AW i zaniechanie prac przez
kontrwywiad, czyli Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. PO jak Amber Gold - ta sama

PO jak Amber Gold - ta sama podatność na bajer. "Pieniądze wyłudza się od Polaków równie łatwo, jak poparcie polityczne"

"Przychodzi też na myśl Smoleńsk. Miliony ludzi w Polsce uwierzyło w
pancerne brzozy, choć nikt nigdy na świecie takich brzóz nie widział."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Amber Gold sprzedała linie

Amber Gold sprzedała linie OLT Express Germany


Rzecznik linii Matthias Burkard potwierdził w rozmowie z Polskim Radiem, że przedsiębiorstwo ma nowego właściciela.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

12. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Jaki pan taki kram

Służby specjalne podlegają bezpośrednio premierowi tuskowi.
Ta kolejna afera umrze samoistnie, bo wszystkim rządzi PO

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

13. Szanowny Panie Michale

kolejna afera, brak śledztwa, matactwa, usprawiedliwianie oszustwa jako "działań biznesowych".
Kończy się siano w żłobie, będa sie bić coraz bardziej o resztki Polski.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Olszewski: Nastąpiła

avatar użytkownika Maryla

15. mataczenie i oszustwa

NBP odmówiło zakupu złota od Plichty? Wywiezie za granicę?
Amber Gold chce sprzedać swoje złoto, aby móc wypłacać pieniądze klientom. Jednak prezes spółki Marcin Plichta...
Zgłosiliśmy się do Narodowego Banku Polskiego, aby w nim spieniężyć złoto. Niestety, odmówiono nam - mówi Plichta.

Zapytaliśmy o powody NBP.


- Prowadzenie przez NBP skupu złota należy do czynności
bankowych, które są chronione przez tajemnicę bankową - poinformował nas
dyrektor biura prasowego Przemysław Kuk.

Pozostaje jednak ciągle wywóz złota za granicę.


- To wymaga zgody odpowiednich organów. Nasi prawnicy sprawdzają
obecnie, jakie mamy w tym zakresie możliwości - wyjaśnia Plichta.

Problem w tym, że zgodnie z przepisami żadnej zgody nie trzeba.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. OLT Express, wchodząc na

OLT Express, wchodząc na rynek, był bankrutem

Przed debiutem tanich linii lotniczych OLT Express
centrum analiz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego miało pełną
informację na temat nowego...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. KNF nie reagowała ws. Amber

KNF nie reagowała ws. Amber Gold

Komisja Nadzoru Finansowego przez 3 lata nie przeprowadziła odpowiednich
działań aby przekonać organy ścigania że firma Amber Gold działa
niezgodnie z prawem bankowym – akcentuje ekonomista dr Cezary Mech –
inicjator powstania Komisji Nadzoru Finansowego.

„Jest rzeczą bardzo zadziwiającą, że mimo, że komisja wiedziała o
sprawie dotyczącej Amber Gold od 2009 roku, a więc od trzech lat to
jednak nie była w stanie efektywnie zareagować, nie była w stanie po
prostu przekonać prokuratury do tego, że Amber Gold nielegalnie działa”
– akcentuje ekonomista dr Cezary Mech – inicjator powstania Komisji Nadzoru Finansowego. 

Nie ma żadnych wątpliwości, że Amber Gold działał niezgodnie z prawem
bankowym. Brak licencji na taką działalność w świetle przepisów jest
zagrożone sankcją 3 lat pozbawienia wolności i 5 mln zł grzywny.

Ekonomista zwraca jednocześnie uwagę, że afera z Amber Gold może
wpłynąć na sytuację Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo Kredytowych.

Próba uderzenia w SKOK

Sprawa z Amber Gold może zagrozić działalności Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo Kredytowych.

Banki zagraniczne, które w Polsce reprezentuje tzw. Związek Banków
Polskich próbują wykorzystać aferę z Amber Gold do ataku na swoich
konkurentów – akcentuje prezes Krajowej Spółdzielczej Kasy
Oszczędnościowo-Kredytowej – Grzegorz Bierecki.

Jest to element wojny konkurencyjnej, która jest de facto nadużyciem –
chodzi o to aby podważyć wiarygodność wszystkich instytucji, które nie
są bankami.

„Banki poszukują w tej chwili depozytów, więc każdy kto nie jest
bankiem i w jakiś sposób gromadzi oszczędności w Polsce, konkuruje o te
same środki z bankami zagranicznymi, które dramatycznie potrzebują
przecież płynności. Poszukują jej także w Polsce. Ta wojna medialna i
próba uderzenia rykoszetem w spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo –
Kredytowe jest motywowana chęcią ograniczenia działań konkurenta.
Znakomicie się rozwijamy, ludzie zrozumieli, że te wielkie banki są
organizacjami, które mają kłopoty i to ryzyko największe znajduje się w
tych wielkich bankach, które mają swoje centrale za granicą w krajach
przeżywających trudności”
– powiedział prezes Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej – Grzegorz Bierecki.

Może się okazać, że SKOK-i zostaną zmuszone aby poddać się prawu bankowemu – akcentuje ekonomista dr Cezary Mech.

„Ta sprawa związana z Amber Bankiem może uderzyć w działalność
też spółdzielczą bo nagle się okaże, że po prostu wszystkie instytucje,
które są takie czysto polskie muszą być poddane prawu bankowemu i może
to grozić odpływem środków w kierunku banków zagranicznych w Polsce,
które też chcą się z tych inwestycji kapitałowych wycofać i też chciałby
niewątpliwie przejąć jakieś środki depozytowe”
.

Poddanie SKOK-ów prawu bankowemu oznacza, że Kasy staną się bankami – stwierdza z niepokojem – prezes SKOK Grzegorz Bierceki.

„Wielka to będzie szkoda dla obywateli w Polsce, dla konsumentów w
Polsce bo będą pozbawieni możliwości wyboru pomiędzy różnymi
instytucjami gromadzącymi oszczędności. Taką możliwość wyboru mają
ludzie na świecie, w stu krajach świata. W Polsce banki bardzo chętnie
doprowadziły by do tego żeby tego wyboru nie było, żeby kasy były
częścią sektora bankowego, wtedy będą stać w jednym szeregu karnie z
innymi bankami i tak naprawdę ich oferta nie będzie się różnić od tej
oferty, którą dają banki i strategia będzie także dyktowana przez sektor
bankowy”

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. Z funduszu Agencji Wywiadu

Z funduszu Agencji Wywiadu zniknęły pieniądze

W operacyjnym funduszu Agencji Wywiadu
brakuje nawet dwa miliony złotych. Sprawa wyszła na jaw po kontroli
wydatków. W kasie zamiast pieniędzy znajdował się papier.

Dokładnie nie wiadomo ile pieniędzy zniknęło z funduszu.
Chodzi o miliony złotych. Sprawę bada Prokuratura. Jeśli potwierdzą się
wszystkie informacje to mamy do czynienia, z aferą na niespotykaną do
tej pory skalę. Jeśli skradziono taką sumę, mogły także wyciec tajne
dane – mówi Bogdan Święczkowski, były szef ABW.

„Gdyby taka sytuacja naprawdę miała miejsce i zostały zdefraudowane
jakieś fundusze operacyjne agencji wywiadu, byłaby to sytuacja
nieprawdopodobna, jedna z największych afer, z którymi mamy do czynienia
w okresie rządów Donalda Tuska. Albowiem, gdyby takie pieniądze
naprawdę zostały zdefraudowane, skradzione, także inne informacje mogły
wyciec z tej najbardziej tajnej polskiej instytucji – służb specjalnych
cywilnych. Jeżeli to byłoby prawdą wg kierownictwa agencji wywiadu oraz
polskiej kongregacji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która także
powinna w odpowiedni sposób zabezpieczać agencję wywiadu, aby do takich
sytuacji nie dochodziło” – powiedział Święczkowski.

Środki z funduszu przeznaczane są na ważne operacje,
służące obronności państwa. Brak tak wielkiej kwoty świadczy o upadku
systemu kontroli wewnętrznej.

To wskazuje na całkowity brak nadzoru przez kierownictwo
AW i zaniechanie prac przez kontrwywiad, czyli Agencję Bezpieczeństwa
Wewnętrznego – dodaje Bogdan Święczkowski.

Tajemnicza zmiana rzecznika ABW

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformowała o
zmianie na stanowisku rzecznika. Od dziś rzecznikiem ABW jest Maciej
Karczyński.

Zmiana na stanowisku rzecznika ABW jest dosyć niespodziewana, a agencja nie komentuje całej sprawy. Do mediów przesłano jedynie lakoniczne oświadczenie z którego wynika, że „w
dniu 10 sierpnia 2012 roku szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego
powierzył obowiązki rzecznika prasowego ABW mł. insp. rez. policji –
panu Maciejowi Karczyńskiemu
.



Maciej Karczyński był wieloletnim szefem biura prasowego
zachodniopomorskiej policji, następnie zastąpił nadkom. Marcina
Szyndlera na stanowisku rzecznika komendanta stołecznego policji.



Dotychczasowym rzecznikiem ABW była ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska, która swoją funkcję pełniła od 2008 roku, a do służby została przyjęta w 1992 roku.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Mocne słowa byłego prezesa

Mocne słowa byłego prezesa NBP. Klienci Amber Gold są sobie winni?


Leszek Balcerowicz krytykuje polityków, którzy chcą zmieniać prawo regulujące działanie parabanków.

Leszek Balcerowicz
przestrzega przed psuciem prawa i zdejmowaniem z ludzi
odpowiedzialności za ich decyzje. To reakcja byłego prezesa NBP i
ministra finansów na kłopoty parabanków.Tymczasem resort sprawiedliwości
zwrócił się do gdańskiego sądu o wyjaśnienia w sprawie wyroków
skazujących za oszustwa wobec szefa Amber Gold Marcina Plichty.

Ekonomista krytykuje polityków, którzy już zaczęli mówić o
konieczności zaostrzenia prawa, co miałoby uchronić w przyszłości
klientów parabanków przed stratami.

- Nie sprawdzono jeszcze, czy istniejące prawo jest egzekwowane, a
już chce się tworzyć nowe. To przyczynek do szerszego problemu jakim
jest psucie prawa. W przypadku takich szybkich akcji, tworzy się prawo
mętne i restrykcyjne. To jest zmierzanie w kierunku państwa, które jest
nadopiekuńczo-represyjne -
powiedział profesor.

Leszek Balcerowicz ostrzega też, przed zdejmowaniem z klientów
parabanków odpowiedzialności za to, że skorzystali z usług tych
instytucji. - Być może odpowiednie organy, zaniedbały swoje
obowiązki, ale wydaje się, że była powszechna informacja o skali ryzyka,
jakie się podejmuje przekazując pieniądze tego typu organizacjom -
argumentuje.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

21. Przypominam

hasła wyborcze Donalda Tuska z 2005r. 
 Prezydent TUSK. Człowiek z zasadami. Oraz   Będziemy dumni z Polski.  
  Ulotki wiszą w internecie, w kolorze, ale nie potrafię ich przenieść.
Kabaret kabaret, lecz śmiechu w nim mało...

avatar użytkownika Maryla

22. twarze III RP odzyskanej dla Michnika

z sieci
To chyba rodzina,sa bardzo podobni.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. To już koniec Amber Gold.

To już koniec Amber Gold. Firma zamknie wszystkie oddziały

Jest decyzja o likwidacji Amber Gold. Gdańska spółka zapewnia, że klienci dostaną swoje pieniądze. »

Dopalacze wróciły po cichu

Mimo restrykcji odżywa handel syntetycznymi używkami. Można je zamówić w sieci, ale też kupić w tradycyjnych sklepach.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. pan zapłaci, pani zapłaci, czyli bezprawie III RP

Amber Gold - od powstania do decyzji o likwidacji

Zapadła decyzja o likwidacji Amber Gold Ap. z o.o. z siedzibą w
Gdańsku. O spółce zrobiło się głośno kilka tygodni temu, gdy problemy
finansowe zgłosiły tanie linie OLT Express, których była głównym
udziałowcem. Oto jej dossier.

Sprawa Amber Gold: kancelaria szykuje pozew przeciw Skarbowi Państwa

Kancelaria Dobrzyniecki & Partners Law Office LLP przygotowuje w
imieniu pokrzywdzonych przez Amber Gold pozew zbiorowy przeciw Skarbowi
Państwa. Domaga się odszkodowania za zaniechania instytucji państwowych
- poinformowała kancelaria w komunikacie.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. nagle obudzeni? pęka tama ?

Enea pod lupą służb i prokuratury

Prywatyzować polską spółkę mieli byli szefowie Enronu, amerykańskiej spółki winnej miliardowych malwersacji
Prokuratura wszczęła śledztwo „w sprawie nieprawidłowego zarządzania
majątkiem spółki Enea SA i wyrządzenia jej znacznej szkody majątkowej w
okresie od 2010 roku do 2012 roku".

Enea SA miała jako wkład do spółki przekazać część infrastruktury,
Amerykanie około 2 mld dol. Ale tylko 30-40 proc. miały to być środki
własne. Pozostałe miały pochodzić z kredytów, które miała zaciągnąć nowo
powstała spółka. Gwarantem spłaty kredytu mógł być tylko majątek, czyli
infrastruktura Enei. W proponowanym liście intencyjnym czytamy: „Jeśli
współpraca nie będzie się układać, a strony nie będą się wywiązywać ze
swoich obowiązków, spółkę można rozwiązać". Wówczas istniałaby groźba,
że pieniądze z kredytów zniknęłyby, spółka joint venture przestałaby
istnieć, a jej majątek poszedłby pod młotek.

Jak stwierdzali
lobbyści Kennan i Cetnarski, wybór firmy GGE podyktowany był tym, że
jest to „mała elastyczna firma, jej twórcy mają duże doświadczenie i
dobrą opinię na rynku amerykańskim". Tymczasem dwóch członków zarządu
GGE (Mark Kiddle oraz W. Jack White) pracowało przez lata w
przedsiębiorstwie energetycznym Enron, którego upadek wywołał jeden z
największych skandali w historii USA. Enron jest symbolem kreatywnej
księgowości, wielomilionowych oszustw i korupcji.

Podejrzana
transakcja nie doszła jednak do skutku. Ministerstwo Skarbu nie chce
komentować powodu przerwanych negocjacji z Amerykanami. Choć jeszcze 4
maja 2012 r. Jan Bury (wówczas sekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu
Państwa) uspokajał w liście wysłanym do Ewy Kopacz, że kontakty ze
strony Enei SA z Amerykanami „pozostały na etapie wstępnych rozmów,
żadne listy intencyjne ani też umowy nie zostały podpisane".


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. Premier Tusk stanowi

Premier Tusk stanowi zagrożenie dla państwa. I to poważne. Nie czyta raportów służb specjalnych. Podobno nie wystarcza mu czasu

Tylko u nas

Szef rządu broni się, że nie może czytać wszystkich raportów, bo
dostaje ich na biurko bardzo dużo. Jednak na czytanie gazetek i
wyłapywanie z nich newsów o AG czas się znalazł?


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. ABW atakuje komisję nadzoru

ABW atakuje komisję nadzoru

KNF informowała agencję
o swych podejrzeniach wobec SKOK, ale nie przesyłała informacji o Amber Gold.

Służby mogły działać wcześniej

Wbrew temu, co mówił premier, już w maju były dowody, że Marcin P. popełnił przestępstwa


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. CBA wkroczyło do Ministerstwa

CBA wkroczyło do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego

Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zabezpieczają
dokumentację w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego i trzech prywatnych
warszawskich firmach. Zatrzymany został jeden z urzędników resortu.

“O godzinie 9 agenci CBA weszli do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.
Na polecenie warszawskiej prokuratury okręgowej zabezpieczamy
dokumentację zarówno tam, jak i w trzech warszawskich firmach.
Zatrzymana została jedna osoba” – powiedział rzecznik Biura Jacek
Dobrzyński. Z nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do sprawy
wynika, że zatrzymany został jeden z urzędników ministerstwa.

Będzie doprowadzony do prokuratury.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. Estoński kontrwywiad ma dużo

Estoński kontrwywiad ma dużo pracy

Estonia jest niepodległym państwem i my nie pytamy się Rosji o jej punkt widzenia

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. PKP rozmawia z GTS i Netią o

PKP rozmawia z GTS i Netią o sprzedaży TK Telekom

Trzy podmioty z „krótkiej listy” zostały zaproszone do dalszych
negocjacji w sprawie nabycia udziałów TK Telekom – informuje właściciel,
Polskie Koleje Państwowe SA.
21 bm. wygasła wyłączność na negocjacje udzielona przez PKP SA dla
konsorcjum spółek Hawe i IT Polpager.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. Wiceszef ABW odchodzi. A z


Wiceszef ABW odchodzi. A z nim ponad 400 innych oficerów

Wiceszef ABW odchodzi. A z nim ponad 400 innych oficerów

Wiceszef ABW płk Jacek Mąka żegna się ze służbą. Podobną
decyzję podjęło w tym roku niemal pół tysiąca oficerów Agencji.
..
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Afera w zbrojeniówce? ABW

Afera w zbrojeniówce? ABW doniosła na byłego szefa Bumaru

ABW
skontrolowała Bumar i uznała, że indyjski kontrakt na dostawę 204 szt.
wozów zabezpieczenia technicznego jest niekorzystny dla spółki. »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. Święczkowski: Niepokojące


Święczkowski: Niepokojące plany


Zakup telefonów dla polityków może ułatwić inwigilowanie posłów - uważa Bogdan Święczkowski.

Kancelaria Sejmu rozpoczęła pracę nad zakupem telefonów
komórkowych dla wszystkich posłów - informuje "Rzeczpospolita". Swoją
decyzję KS motywuje potrzebą optymalizacji wydatków. Jednak pojawiają
się wątpliwości, czy władze Izby nie zyskają nowych narzędzi
inwigilowania posłów. O komentarz w tej sprawie portal Stefczyk.info
poprosił Bogdana Święczkowskiego, prokuratora w stanie spoczynku, byłego
szefa ABW:

Decyzja Kancelarii Sejmu
z punktu widzenia ekonomicznego być może jest słuszna. Jednak sprawa
anonimowości czy swobody działania posłów każe negatywnie ocenić taki
zakup. W mojej ocenie ta sytuacja może ułatwić inwigilowanie posłów.



W tej sprawie ważne jednak będą szczegóły umowy, jeśli taka zostanie zawarta. W jaki sposób takie telefony będą
przekazywane? Jak będą rejestrowane? To są niezwykle ważne pytania w
tej sprawie. Sprawa obniżania kosztów może być ważna, ale nigdy nie może
się odbijać na kwestiach bezpieczeństwa. Rozwiązania związane z
telefonami nie mogą ułatwiać inwigilacji przedstawicieli narodu.
Kancelaria Sejmu musi zadbać o szczegóły.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. Bohater infoafery wciąż w

Bohater infoafery wciąż w policji

Andrzej M. nie tylko nie został dyscyplinarnie wyrzucony, ale też nadal ma szansę na wysoką emeryturę mundurową. W październikU ubiegłego roku M.,  zatrzymało CBA pod zarzutem przyjęcia od wrocławskiej firmy
informatycznej ponad 200 tys. zł łapówek.

40-letni Andrzej M., wysokiej rangi funkcjonariusz, który prawie rok
temu został zatrzymany za przyjmowanie łapówek od koncernów
informatycznych, nie został dyscyplinarnie zwolniony. Jest zawieszony -
pobiera połowę policyjnego wynagrodzenia. Dopiero kilka dni temu szef
Komendy Głównej Policji wszczął procedurę usunięcia go ze służby. A ta
może potrwać wiele miesięcy. W przyszłym roku Andrzej M. może już być
policyjnym emerytem.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. Prokurator w Agencji Wywiadu

Prokurator w Agencji Wywiadu

Prokuratura Okręgowa sprawdza czy z Agencji Wywiadu wyprowadzano pieniądze z tzw. funduszu operacyjnego - ustaliła "Rz"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

36. MF powiadomiło prokuraturę o

MF powiadomiło prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa

Wiceminister finansów przesłał Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku protokoły z
kontroli w I i III Urzędzie Skarbowym w Gdańsku w zakresie weryfikacji prawidłowości postępowania
organów podatkowych w stosunku do Amber Gold i zawiadomił o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

37. Audyt przepisany z Internetu

Audyt przepisany z Internetu

Powołany przez premiera komisarz Ostródy zlecił audyt budżetu
miasta. Ten napisało stowarzyszenie jego kolegi.
Dokument, za który
ratusz zapłacił 10 tys. zł, może być jednak plagiatem

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

38. Śledztwo ws. Amber Gold się

Śledztwo ws. Amber Gold się opóźni?

Jak wynika z informacji podanej przez Prokuratora Generalnego
Andrzeja Seremeta biegły za wykonanie opinii w śledztwie w sprawie Amber
Gold chce zapłaty w wysokości dwóch milionów złotych.
RMF FM ustaliło,
że śledczy nie zdecydują się na jego usługi. Brak chętnych do podjęcia
się analizy przepływów finansowych spółki może opóźnić postępowanie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

39. Seremet walczy o przetrwanie,nie przyjęcie jego "raPOrtu"

to koniec jego "Tfórczej działalności",obrażając Smoleńskie Rodziny a konkretnie Syna i Wnuka
Naszej Solidarnościowej Legendy,Anny Walentynowicz wpisał się w listę...którą otwiera dyspozycyjny prokurator z gdańska ,ze sprawy Amber Gold

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

40. Umorzenie ws. korupcji

Umorzenie ws. korupcji sięgającej Sądu Najwyższego. CBA "zaskoczone i zdziwione"

Umorzenie ws. korupcji sięgającej Sądu Najwyższego. CBA "zaskoczone i zdziwione"

Prokuratura umorzyła śledztwo, w którym badano czy mogło
dojść do korupcji w Sądzie Najwyższym. Jednym z powodów są błędy...
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

41. Przegrali setki milionów, ale mogą przegrać znacznie więcej

"W procesie sądowym udowodniłem, że minister Sawicki z PSL zmarnował kilkaset milionów złotych unijnej pomocy dla rolników. Wygrałem, ale co z tego, skoro polscy rolnicy przegrywają. Cieszył się będę dopiero wtedy, gdy wygra polska wieś. A wieś to także Polska" - pisze na blogu w Onecie Janusz Wojciechowski.

Europoseł PiS wygrał proces z byłym ministrem rolnictwa, który zarzucał mu naruszenie dóbr osobistych. Chodziło o wpis na blogu, gdzie Wojciechowski przekonywał, że jeden z liderów PSL zmarnował 800 milionów złotych z Unii Europejskiej. Tyle właśnie, w wyniku jego zaniedbań w 2009 roku, mieli stracić polscy rolnicy-plantatorzy tytoniu.

"Jako minister Rolnictwa o kilka tygodni za późno złożył do Brukseli wniosek, Bruksela spóźniony wniosek odrzuciła i polscy rolnicy pieniędzy nie dostali. Mnie samego niedbalstwo Sawickiego dotknęło do żywego, bo wcześniej stoczyłem w europarlamencie ciężką, ale skuteczną batalię, żeby te pieniądze na pomoc dla producentów tytoniu się znalazły. I to co ja wywalczyłem, Sawicki zmarnował" - pisze.

Jednocześnie Wojciechowski zaznaczył, że sądowy sukces go nie cieszy w chwili, gdy przegrywają polscy rolnicy. "Przegrali setki milionów, ale mogą przegrać znacznie więcej – może nawet 30 miliardów, przez to, że polski rząd odpuścił sprawę wyrównania dopłat bezpośrednich" - alarmuje.

http://januszwojciechowski.blog.onet.pl/Wygralem-proces-z-Sawickim-ale,2...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

42. zawsze miałam wielki szacunek dla pana Janusza Wojciechowskiego

mam nadzieję,ze kiedy powstanie rząd z moich marzeń,ON się w nim znajdzie dla Polski dobra i dla jej Obywateli,dla Rolników

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

43. AFERA STADIONOWA: Organizator


AFERA STADIONOWA: Organizator koncertu Queen już wcześniej dostawał od miasta fortunę


Firma Dynamicom, która według prezydenta Rafała Dutkiewicza
nie rozliczyła się z miastem z 14 milionów złotych na organizację
koncertu Queen i...

AFERA STADIONOWA: Wrocław zrywa kontrakt na budowę areny Miasto zmienia głównego wykonawcę areny na fali afery stadionowej, która
wybuchła we wtorek. Przypomnijmy, że pracę stracił wiceprezydent Michał
Janicki. Rafał Dutkiewicz zarzucił mu brak nadzoru nad tym co dzieje
się na stadionie. Chodziło głównie o rozliczenie imprez organizowanych
tam za pieniądze miasta. Ale Janicki odpowiadał też za budowę areny -
był szefem rady nadzorczej spółki Wrocław 2012.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

44. Witold Gadowski Lada

Lada
dzień w ruch pójdą kwity o finansach ENEI, a właściwie gigantycznej
aferze finansowej. Czy staną się ostatnim kołkiem w politycznym ciele
Pawlaka?

„Nic już nie będzie tak słodkie jak pięć lat Polski grillowanej przez
Dyzia z Mirem i Chlebkiem, jak pieczeń oglądana z okien samolotów OLT
Ekspress.”

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

45. Wiele uchybień w gdańskim

Wiele uchybień w gdańskim sądzie okręgowym ws. Amber Gold

Sędziowie wizytatorzy z Poznania stwierdzili, że w zakresie nadzoru
gdańskiego sądu okręgowego nad sprawą Amber Gold doszło do "bardzo wielu
uchybień" - powiedział w czwartek minister sprawiedliwości Jarosław
Gowin. Nie wykluczył kolejnych postępowań dyscyplinarnych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. Agencja Wywiadu inwestowała w

Agencja Wywiadu inwestowała w Amber Gold?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. Prokuratura prowadzi śledztwo

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie Enei

Wielowątkowe śledztwo dotyczące działania na szkodę koncernu
energetycznego Enea prowadzi Prokuratura Okręgowa w Poznaniu -
poinformowała w piątek rzeczniczka tej prokuratury Magdalena Mazur-Prus.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

48. Przed warszawskim sądem

Przed warszawskim sądem okręgowym zaczął się proces dotyczący potężnej śląskiej spółki Giesche. Prokuratura zarzuca pięciu oskarżonym, że chcieli oszukać m.in. skarb państwa na 341 mln zł.
Sprawa Giesche mogłaby posłużyć za scenariusz do filmu sensacyjnego. W 1968 r. rząd Stanów Zjednoczonych przesłał do Polski 44 skrzynie pełne przedwojennych akcji i obligacji należących do amerykańskich inwestorów, którzy przed wojną u nas inwestowali. Rząd PRL zapłacił za nie 40 mln dolarów odszkodowania. Teoretycznie Polska po spłaceniu USA powinna mieć roszczenia z tych papierów z głowy, bo zostały przecież zaspokojone.

Zawartość skrzyń powinna do dziś leżeć w rządowym skarbcu, ale część z nich wypłynęła na rynek kolekcjonerski w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak opowiadał "Gazecie" jeden z największych kolekcjonerów przedwojennych papierów wartościowych Ryszard Kowalczuk - w 1981 r. papiery wartościowe zawiezione zostały... do punktu skupu makulatury. Wśród nich wszystkie 172 akcje na okaziciela potężnej przed wojną śląskiej spółki Giesche SA (w 1926 r. wykupiła ją Silesian-American Corporation), do której przed wojną należała duża część Katowic. Później trafiły do Kowalczuka, który sprzedał 100 tych akcji za 200 tys. zł w 2005 r. Dla niego miały tylko kolekcjonerską wartość, ale kupującym posłużyły do zupełnie czegoś innego - reaktywowania przedwojennej spółki Gische.

Nowi właściciele zaczęli się domagać od skarbu państwa, miasta Katowice, Katowickiego Holdingu Węglowego i Hutniczo-Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej zwrotu majątku wartego, bagatela - 341 mln zł.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

50. 100 mln zł na 40 tys. biletów

100 mln zł na 40 tys. biletów lotniczych dla przedstawicieli 49 instytucji – tak wyglądał przetarg rządowego Centrum Usług Wspólnych.

Oferta droższa 1,6 tys. razy. I wygrała

LOT chciał za zarezerwowanie biletu 1 gr. Jego konkurent – 16 zł. I wygrał przetarg.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

51. Co ukrywa Energa?


Co ukrywa Energa?


Odmawia udzielenia informacji o okolicznościach rezygnacji z budowy elektrowni w Ostrołęce.

Upór przedstawicieli spółki Energa budzi zdziwienie i niepokój o treść
żądanych dokumentów. Posłowie PiS kilka miesięcy temu weszli do spółki
Elewarr i otrzymali wiele dokumentów. W nich znalazło się wiele dowodów
na patologie. Pytanie więc, co znajduje się w materiałach wytwarzanych
przez spółkę Energa. A sprawa jest bardzo istotna, ponieważ dotyczy
niezwykle czułego bezpieczeństwa energetycznego Polski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

52. walka buldogów przybiera na sile

Warszawa, 16.10.2012 r
Oświadczenie

W związku z publikacjami w dzisiejszej Rzeczpospolitej autorstwa Cezarego Gmyza (Wiceszef ABW na liście sekty) oraz Rafała Mierzejewskiego (Sekty uwodzą polityków) oświadczam, iż nie jestem i nigdy nie byłem członkiem Bractwa Zakonnego Himawantii.

Kazimierz Mordaszewski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

53. http://blogmedia24.pl/node/58

http://blogmedia24.pl/node/58442

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

54. Unicorn

Giesche już w sądzie, przekręt się nie udał, ale walka o władzę przybiera na sile, nie wiadomo co wyciągną z 5 lat "prywatyzacji" przez Grada i spółkę.

Przed warszawskim sądem okręgowym zaczął się proces dotyczący
potężnej śląskiej spółki Giesche. Prokuratura zarzuca pięciu oskarżonym,
że chcieli oszukać m.in. skarb państwa na 341 mln zł.

Sprawa Giesche mogłaby posłużyć za scenariusz do filmu sensacyjnego. W
1968 r. rząd Stanów Zjednoczonych przesłał do Polski 44 skrzynie pełne
przedwojennych akcji i obligacji należących do amerykańskich inwestorów,
którzy przed wojną u nas inwestowali. Rząd PRL zapłacił za nie 40 mln
dolarów odszkodowania
.
Teoretycznie Polska po spłaceniu USA powinna mieć roszczenia z tych papierów z głowy, bo zostały przecież zaspokojone.

Zawartość skrzyń powinna do dziś leżeć w rządowym skarbcu, ale część z
nich wypłynęła na rynek kolekcjonerski w niewyjaśnionych
okolicznościach. Jak opowiadał "Gazecie" jeden z największych
kolekcjonerów przedwojennych papierów wartościowych Ryszard Kowalczuk -
w 1981 r. papiery wartościowe zawiezione zostały... do punktu skupu
makulatury. Wśród nich wszystkie 172 akcje na okaziciela potężnej przed
wojną śląskiej spółki Giesche SA
(w 1926 r. wykupiła ją
Silesian-American Corporation), do której przed wojną należała duża
część Katowic. Później trafiły do Kowalczuka, który sprzedał 100 tych akcji za 200 tys. zł w 2005 r.
Dla niego miały tylko kolekcjonerską wartość, ale kupującym posłużyły
do zupełnie czegoś innego - reaktywowania przedwojennej spółki Gische.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

56. CBA do Seremeta: Nie zgadzamy


CBA do Seremeta: Nie zgadzamy się na umorzenie śledztwa ws. korupcji w Sądzie Najwyższym

CBA domaga się podjęcia umorzonego śledztwa w sprawie
korupcji w Sądzie Najwyższym. - Szef CBA nie zgadza się z umorzeniem...
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

57. DESPERACJA

piZap.com free online photo editor, fun photo effects

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Maryla

58. „Nouvelles de France”: Jan

„Nouvelles de France”: Jan Krzysztof Bielecki, Pekao, Pirelli, Malma i... włoska mafia

"Jesteśmy w kraju, w którym władza i prokuratura bronią interesów banków i Bieleckiego".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

59. Amber Gold - Merqador

http://merqador.salon24.pl/458407,tvn-amber-gold-agencja-bezpieczenstwa-...

(..)Poprzednim razem zwróciłem uwagę - na bazie powyższego oświadczenia ABW - na zastanawiającą sprzeczność wersji wydarzeń podanych przez poprzedniego rzecznika prasowego ABW Panią Katarzynę Koniecpolską-Wróblewską (wersja obowiązująca do 9 sierpnia 2012 r.) oraz tą podaną przez nowego rzecznika prasowego ABW Pana Macieja Karczyńskiego  oraz łączącą się z tym dymisję pierwszej z tych osób w dniu 10 sierpnia 2012 r.

 

 

Dlaczego sprawa nagłej wymiany rzeczników prasowych ABW jest tak istotna?

Otóż dzień wcześniej, dokładnie 9 sierpnia 2012 r., ppłk  Katarzyna Koniecpolska-Wróblewskaw rozmowie z PAP informowała o prowadzonym przez ABW  śledztwie ws. Amber Gold, które zleciła agencji gdańska prokuratura. Ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska oświadczyła w szczególności, że 6 maja br. Bank Gospodarki Żywnościowej zawiadomił ABW o podejrzeniu „prania pieniędzy” przez Amber Gold. Zawiadomienie to ABWprzekazała Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku.

 

Bardzo ważnym dla ewentualnej komisji śledczej ds. Amber Gold będzie zatem wyjaśnienie kilku ważnych kwestii, mianowicie:

 

I. Która z wersji wydarzeń przedstawionych przez ABW odpowiada rzeczywistości?

Na podstawie dotychczas ujawnionych bowiem okoliczności sprawy można z
dużą dozą pewności postawić tezę, że o wiele bliższa prawdy jest wersja
obowiązująca do 9 sierpnia 2012 r.

Dlaczego zaś nie druga wersja? Z prostego powodu - całkowicie kłóci
się ona z zasadami logiki i ciągiem wydarzeń poprzedzających owo rzekome
podjęcie działań przez ABW "na przełomie marca i kwietnia 2012 r. związane z pojawieniem się nowej linii lotniczej OLT Express". Zauważmy bowiem, że marka OLT Expresspowstała wskutek wykupienia wlipcu i sierpniu 2011 r. przez grupę kapitałowąAmber Gold 
z Gdańska spółki Jet Air (100% udziałów), niemieckiej spółki
Ostfriesische Lufttransport (100% udziałów) oraz YES Airways (85%
udziałów). Od tego zaś czasu mamy do czynienia z okolicznościami
świadczącymi o organizowaniu wyjątkowego parosala ochronnego dla
rodzącego się biznesu mafijnego, w tym na poziomie stricte centralnym.
Zwróćmy bowiem uwagę na zestawienie kilku wydarzeń:


1. Lipiec-Sierpień 2011 r. - jedna pralnia brudnej kasy Pana Marcina P. tj. Amber Gold Sp. z o.o."inwestuje" w linie lotnicze,  w efekcie czego powstaje marka "OLT Express", tj. druga pralnia brudnej kasy Pana Marcina P.

2. 18 września 2011 r. - wchodzi w życie nowelizacja Prawa lotniczego  (z inicjatywy rządu), na mocy której kadencyjność szefa ULC zostaje zniesiona, od tej chwili los tej osoby jest całkowicie w rękach Donalda T.

3. 17 lutego 2012 r. Premier Donald T.na wniosek ministra Sławomira N. odwołuje ze stanowiska - bez podania powodów - Prezesa ULC (pełniącego funkcję od 2006 r.) - Pana Grzegorza Kruszyńskiego.

4. Styczeń - Luty 2012 r. - trwa intensywna kampania reklamowa linii lotniczych OLT Express, w ramach cyklu "Wniebowzięte" w programie "Dzień Dobry" TVN.

5. 1 kwietnia 2012 r. - OLT Exress lotem na trasie Warszawa – Gdańsk - inauguruje działalność.

 

 Skoro zatem, niemal wszystkie instytucje kontrolowane przez partię Pana Donalda T.w postaci Sejmu, w tym przede wszystkim Sejm, rząd, Ministerstwo Transportu oraz ULC
stopniowo tworzą parasol dla organizowanego (już od połowy 2011 r.)
biznesu mafijnego, to wersja sprzedawana przez nowego rzecznika ABW jest po prostu zwykłą ściemą:,tym większą, że Pan szef ABW to szeregowy podwładny Pana Donalda T. :):):)

 
 
 
 
II. Skąd wynika niespójność pomiędzy wersją lansowaną przez nowego rzecznika prasowego ABW Macieja Karczyńskiego (obowiązującą po 10 sierpnia 2012 r.), a kilkoma innymi istotnymi faktami, o których poniżej.
 
 
Otóż, jeszcze przed 10 sierpnia 2012 r polska prasa pisała, że  do Głównego Inspektora Informacji Finansowej napływały alarmujące sygnały z różnych banków, w których Amber Gold miał konta i skrytki bankowe, gdzie miały być przechowywane cenne kruszce. 



W szczególności według doniesień tejże prasy "na początku roku kilka banków poinformowało Ministerstwo Finansów o swoich podejrzeniach dotyczących pieniędzy ulokowanych na kontach Amber Gold w tych bankach. To właśnie na podstawie informacji BGŻ gdańska prokuratura wszczęła śledztwo m.in. w sprawie podejrzenia prania brudnych pieniędzy".



Z informacji dostępnych publicznie, spółka Amber Gold- poza BGŻ- posiała jeszcze konta m.in. w Meritum Bank ICB, Toyota Bank Polska, Volkswagen Bank Polska, oraz Banku Zachodnim WBK.
 
 
Według tejże prasy, "jeden z banków prowadzących rachunki Amber Gold, jeszcze zanim wypowiedział firmie umowę, doniósł do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej (GIIF), iż niektóre transakcje Amber Gold mogą wiązać się z praniem brudnych pieniędzy. GIIF skierował sprawę do gdańskiej prokuratury, a ta poprosiła o pomoc Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Potwierdził to oficjalnie jej rzecznik. Nie ujawnił jednak jakich
transakcji dotyczą wątpliwości bankowców i czy rzeczywiście chodzi o
pranie brudnych pieniędzy. Z naszych informacji wynika, że informację do
GIIF o niestandardowych transakcjach, odbywających się na rachunkach Amber Gold, złożyły co najmniej trzy banki współpracujące z tą firmą. Nieoficjalnie wiadomo, że jednym z nich był BGŻ."
 
 
W dniu 9 sierpnia 2012 r., a więc dzień przed nagłą wymianą rzeczników prasowych ABW (10 sierpnia), "Gazeta Wyborcza" pisała m.in. tak:
 
" (...) GIIFotrzymuje od banków dość dużo tego typu doniesień. A w przypadku Amber Gold przedstawiciele jednego z banków zaprzeczyli nam, by informacja do GIIF wiązała się z podejrzeniami, że firma prała brudne pieniądze. Jednak złożenie przez bankowców informacji do GIIF wynikało prawdopodobnie z poważniejszych podejrzeń, niż tylko z wysokich kwot przelewów między spółkami z grupy kapitałowej Amber Gold. Według Radia Zet śledczy ABW wywiedli z informacji GIIF podejrzenie, że Amber Gold
wydawał wpłacane przez klientów kwoty na zupełnie inne cele, niż na
zakup złota i zabezpieczenie w ten sposób ich lokat. "W rzeczywistości
wydatkowano je na inne przedsięwzięcia o charakterze gospodarczym oraz
inne przedsięwzięcia niezwiązane z taką działalnością" - cytuje Radio
Zet dokumenty ABW. Nie wiadomo dokładnie o jakie przedsięwzięcia chodzi i czy były wśród nich linie lotnicze OLT Express, które dwa tygodnie temu zawiesiły loty z powodu braku pieniędzy. Rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska
w rozmowie z dziennikarzami Gazeta.pl oświadczyła, że cytowany przez
Radio Zet fragment dokumentu to fragment nazwy śledztwa prowadzonego na
polecenie Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. I odmówiła dalszych
komentarzy."

 
Zauważmy, że przytoczone wyżej doniesienie Radia Zet, cytowane przez
"Gazetę Wyborczą", potwierdza w szczególności treść ujawnionego
publicznie oficjalnego zawiadomienia BGŻ do ABW z datą "15 maja 2012 r.", w którym czytamy m.in. "W związku z działalnością Amber Gold, Bank BGŻ S.A. złożył do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej
zawiadomienie o transakcjach, co do których zachodzi uzasadnione
podejrzenie, że mają związek z popełnieniem przestępstwa, o którym mowa w
art 299 k.k.
 
   
Podsumowując, znów powstaje zatem istotne pytanie, co było inicjatywą dla rzekomego podjęcia działań przez ABW  "na przełomie marca i kwietnia 2012 r.":
a) czy pojawienie się nowej linii lotniczej OLT Express (co aktualnie wciska nam sama Agencja),
b) czy też uzyskanie informacji od Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, a tego tego ostatniego od kilku banków (co swego czasu podało rządowe Radio Zet, dobrze współpracujące z ABW, o czym świadczy choćby ostatni kontrolowany przeciek z Agencji do tegoż radia dot. zdjęć ze Smoleńska)
 
 
 
 
III.  Jaką rolę odegrała w kontekście inicjacji działań przez ABWwobec Amber Gold  (i rzeczywistych intencji ABW w tym zakresie) wzajemna wieloletnia znajomość Panów Krzysztofa Bonadaryka, tj. szefa ABW, z Panem Andrzejem Parfianowiczem, wiceministrem finansów i szefem GIIF.
 
Zacytujmy w tym miejscu fragment artykuł z "Rzeczpospolitej" sprzed kilku lat:

"Tu po objęciu funkcji wiceministra Parafianowicz zaczął wymieniać szefów departamentów, na niektóre stanowiska mianując funkcjonariuszy ABW. Zastrzegający anonimowość jeden z urzędników resortu przyznaje, że niemal każdą decyzję personalną Parafianowicz konsultował z Bondarykiem.
– Rozmawiają przynajmniej kilka razy dziennie. Zaczęliśmy nawet go
nazywać „cichociemny z Rakowieckiej” – opowiada nasz rozmówca.
Parafianowicz przyznaje, że z Bondarykiem zna się od wielu lat, ale nie są przyjaciółmi. Jednak potwierdził, że sprawując urząd, utrzymuje kontakty z szefem ABW. – Zwracałem się do niego jako do szefa ABW o wyznaczenie osób, które nadawałyby się do pracy w resorcie – mówi wiceminister.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

61. szanowna pani Marylo,zastanawiałam się nie RAZ,czy nie należałob

stworzyć osobnego kącika na ICHNE przekręty....przydałoby się ,jak przyjdzie Zmiana
i czas na bilans ,łatwiej wtedy będzie rozliczyć ich ze wszystkiego....i Stoczni i Hut i całej rozwalonej Gospodarki....Klichy ,Nowaki ,Grady i pozostali muszą się rozliczyć ze swej niegospodarności...i kumoterstwa
serd pozdr :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

62. A CZEMU NIE SPOŁECZEŃSTWU, PANIE SEREMET?

Przestępczość gospodarcza - Seremet zda relację premierowi


O informacje na temat postępowań w kwestiach gospodarczych,
odnoszących się m.in. do parabanków, premier zwrócił się do prokuratora
generalnego latem.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

63. Komendant Główny Policji i

Komendant Główny Policji i szef MSW dekonspirują policjantów z CBŚ – PiS zawiadamia prokuraturę

Jacek Cichocki i Marek Działoszyński 26 września 2012 r.
zorganizowali i uczestniczyli w uroczystości oddania do eksploatacji
Centrum Przetwarzania Danych Policji mieszczącego się w jednym z
najbardziej zakonspirowanych budynków Centralnego Biura Śledczego. Obaj
funkcjonariusze publiczni dopuścili do tego, że na teren tajnego obiektu
weszły osoby nieupoważnione.

Z przebiegu uroczystości zamieszczono obszerne relacje w telewizji i
Internecie, które pozwalają przestępcom i ew. terrorystom na łatwe
ustalenie gdzie mieści się budynek. Zgodnie z obowiązującymi przepisami
wszelkie informacje dotyczące tego budynku mają charakter niejawny,
ponieważ w części jego pomieszczeń pracują policjanci zajmujący się
podsłuchami i obserwacją najgroźniejszych przestępców. Na terenie
obiektu pracują również tzw. przykrywkowcy – policjanci, którzy
wykorzystując fałszywe tożsamości przenikają do zorganizowanych grup
przestępczych. Publiczna uroczystość, duże zainteresowanie mediów i
liczny udział umundurowanych funkcjonariuszy doprowadził do pełnej
dekonspiracji budynku. Obowiązkiem szefa MSW i Komendanta Policji było
zachowanie tajności tego obiektu. W związku z tym poseł Kaczmarek złożył
doniesienie do prokuratury o możliwości złamania przez J.Cichockiego i
M.Działoszyńskiego art. 231 i 265 kk.

Biuro prasowe PiS

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

64. GłuPOta ,czy

celowe działanie,ja stawiam na jedno i drugie...

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

65. CBA zatrzymało 9 pracowników

CBA zatrzymało 9 pracowników firm energetycznych

Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało dziewięciu pracowników
trzech firm energetycznych podejrzewanych o ustawianie zamówień
publicznych - poinformował w poniedziałek rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

66. Amber Gold wytacza proces

Amber Gold wytacza proces KNF

Spółka
Amber Gold chce przeprosin od Komisji Nadzoru Finansowego za rzekome
bezprawne ostrzeżenia wobec swej działalności. Spółka wnosi o zasądzenie
za to od KNF 30 tys. zł na cel społeczny.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

67. Tusk zdecyduje o losie

Tusk zdecyduje o losie Seremeta jeszcze w listopadzie


Według uzyskanych nieoficjalnie informacji Premier Donald Tusk
oczekuje jeszcze na dodatkowe wyjaśnienia dotyczące nadzoru nad
parabankami.

Decyzja premiera Donalda Tuska
w sprawie sprawozdania prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta za
2011 rok zapadnie jeszcze w listopadzie - wynika z nieoficjalnych
informacji uzyskanych wśród osób związanych z kancelarią premiera.

Zgodnie z przepisami premier przyjmuje albo odrzuca sprawozdanie Prokuratora Generalnego mając
na względzie realizację zadań przez Prokuratora Generalnego w zakresie
strzeżenia praworządności oraz czuwania nad ściganiem przestępstw
. W
przypadku odrzucenia sprawozdania premier może wystąpić do Sejmu z
wnioskiem o odwołanie Prokuratora Generalnego przed upływem kadencji.
Według uzyskanych nieoficjalnie informacji Premier Donald Tusk oczekuje
jeszcze na dodatkowe wyjaśnienia dotyczące nadzoru nad parabankami.

W połowie września rzecznik rządu Paweł Graś, pytany, czy i kiedy premier przyjmie sprawozdanie Seremeta, odpowiadał: Analiza
tego sprawozdania ciągle trwa. (...)Premier zwrócił się do pana
prokuratora z prośbą o przygotowanie szczegółowej informacji o
działaniach prokuratury wobec zjawiska parabanków i podobnych do Amber
Gold instytucji. Pan prokurator Seremet zobowiązał się, że taka
informacja zostanie panu premierowi przedstawiona. Może ten raport
będzie jakimś argumentem na rzecz podpisania bądź nie tego sprawozdania
.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

68. Parlamentarzyści PiS chcą

Parlamentarzyści PiS chcą dokumentów o działalności Grupy Energa

Sześcioro parlamentarzystów PiS domagało się we wtorek w siedzibie
Grupy Energa w Gdańsku dokumentów dot. działalności Grupy m.in. w
zakresie prowadzonych i wstrzymywanych przez spółkę inwestycji. Uważają,
że w firmie "są marnotrawione pieniądze".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

69. CBA: urzędnicy Ministerstwa

CBA: urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości mogli popełnić przestępstwoCentralne Biuro Antykorupcyjne przyjrzało się Centrum Sprawiedliwości w Gdańsku i podejrzewa, że przy kupnie jego...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

70. działka PSL - min. Bury

Sposób "na wnuczkę", czyli jakim cudem b. minister zarabia 55 tys. zł
Pierwszą polską elektrownię jądrową budują dwie spółki z Grupy PGE kierowane przez tych samych menedżerów w...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

71. ABW ostrzega przed

ABW ostrzega przed prywatyzacją Polskich Kolei Linowych

Tuż
przed ogłoszeniem sprzedaży Polskich Kolei Linowych przez PKP Agencja
Bezpieczeństwa Wewnętrznego alarmuje premiera, że transakcja może
zagrozić interesom ekonomicznym państwa - donosi "Rzeczpospolita".»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

72. lepiej późno, niz wcale

CBA kontroluje przetargi na sprzęt komputerowy

CBA kontroluje przetargi na sprzęt komputerowy<br />
Sprawdzanych jest szereg instytucji.
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

73. PiS skontroluje siedzibę

PiS skontroluje siedzibę Energa S.A.

Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu posłowie PiS
udadzą się na kontrolę do siedziby Energa S.A. – powiedział poseł tej
partii Arkadiusz Czartoryski. Parlamentarzyści podejrzewają, że Energa
S.A., działa na szkodę spółki, a ta podlega pod Skarbu Państwa.

Posłowie kilkakrotnie próbowali spotkać się z zarządem, jednak
bezskutecznie. Termin spotkanie zarząd wyznaczył ostatecznie na ubiegły
piątek, jednak do rozmów nie doszło.

- Ze względu na przeciągające się głosowania w Sejmie, które
skończyły się w tym czasie w którym prezes Energa S.A. miał czas się z
nami spotkać; do tego spotkania nie doszło. Wysłaliśmy e-maila
informującego o tym, że niestety długość głosowań nie pozwoliła na to
spotkanie. Jednakże odbierana jest możliwość umówienia się. Byliśmy już
trzykrotnie w siedzibie Energa S.A. więc teraz wybierzemy się do
siedziby Energa, ale już nie na spotkanie tylko na kontrolę –
powiedział pos. Arkadiusz Czartoryski.

Po tym jak jedna z podległych Enerdze firm wstrzymała budowę bloku węglowego
elektrowni w Ostrołęce, wydając już na ten cel ponad 200 mln zł,
posłowie przyjrzeli się jak działają inne podległe jej podmioty
gospodarcze. Ponadto jak mówi poseł pojawiają się inne przykłady nieracjonalnego gospodarowania pieniędzmi państwowej spółki.

- Otóż okazało się, że Ostrołęka to wierzchołek góry lodowej.
Tego typu spółek – córek, powołanych w celu konkretnych inwestycji jest
znacznie więcej i to istniejących już od kilku lat. Spółka elektrowni
wiatrowych, która została kilka lat temu celowo powołana do budowy
elektrowni wiatrowych, do dnia  dzisiejszego nie zbudowała żadnej
elektrowni. Spółka Energa Bio powołana kilka lat temu do budowy
elektrowni biogazowych, nie wybudowała jej.  Również Spółka Energa
Invest, która  miała zbudować elektrownię gazową np. w Grudziądz, nie
wywiązała się ze swojego zadania –
dodaje poseł Arkadiusz Czartoryski.

Poseł dodał, że na zadane wcześnie pytania w sprawie działalności Energii parlamentarzyści nie doczekali się odpowiedzi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

74. Siemoniak o reformie służb: w

Siemoniak o reformie służb: w pracach wykorzystaliśmy pomysły...


Zespół przygotowujący propozycje zmian w służbach specjalnych
korzystał z dorobku prowadzonego przez BBN Strategicznego Przeglądu
Bezpieczeństwa Narodowego i propozycji sejmowej speckomisji.

Zespół, którym Siemoniak kieruje razem z szefem MSW Jackiem
Cichockim, nie zakończył jeszcze prac. Ma to nastąpić do końca miesiąca.
Jak w ubiegłym tygodniu mówił Cichocki, w pierwszej kolejności warianty
przygotowane przez zespół pozna premier Donald Tusk.

Pytany w poniedziałek przez PAP o zmiany w służbach Siemoniak
podkreślił, że w publicznej dyskusji przewinęło się bardzo wiele
propozycji. - Nie jest tajemnicą, że też wykorzystywaliśmy dorobek
Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego, który BBN prowadził.
Rozpatrywaliśmy propozycje, które się zrodziły w łonie komisji ds.
służb specjalnych w parlamencie
- powiedział szef MON.

- Najbliższe dni planujemy
z ministrem Cichockim przeznaczyć na intensywną pracę, żeby całą tę
wielotygodniową dyskusję, którą prowadziliśmy z udziałem też i
zainteresowanych szefów służb, przedstawić premierowi i w zależności od
opcji, które w wyniku tego spotkania się wyłonią, będziemy
przygotowywali już ostateczny raport z pracy zespołu
- zapowiedział Siemoniak.

Pytany o przyszłość służb wojskowych Siemoniak przypomniał swoją
wypowiedź z początku października, kiedy ocenił, że odrębny od cywilnego
wywiad wojskowy jest potrzebny. - Widzę powody odrębności wywiadu
wojskowego, ponieważ we wszystkich krajach, także dotyczy to naszych
sojuszników, wywiad wojskowy coraz bardziej się zbliża do wojsk
specjalnych i te zadania się przenikają
- podkreślił szef MON.

W ubiegłym tygodniu Cichocki zapowiedział też, że zespół przedstawi
szefowi rządu rozwiązania wariantowe. Mówił też, że zwróci się o
zwołanie Kolegium ds. Służb Specjalnych.

- Tak jak nas premier zobligował, żebyśmy byli do końca listopada
gotowi, tak będziemy gotowi. A kiedy pan premier wyznaczy nam termin na
spotkanie, to już nie nasza sprawa. My z ministrem Cichockim na pewno
będziemy gotowi do końca listopada
- powiedział z kolei Siemoniak w poniedziałek.

Zdaniem Cichockiego obecnie kontrola nad służbami jest za słaba. Jak
mówił szef MSW, naturalną tendencją - tak jak w wielu krajach - jest
sprawowanie nadzoru nad służbami specjalnymi przez ministrów. Pytany,
czy włączenie ABW pod nadzór resortu spraw wewnętrznych jest właściwym
kierunkiem, Cichocki odparł, że to pozwoli lepiej skoordynować pracę
Agencji z innymi służbami, które nadzoruje MSW.

O potrzebie zmian w ABW premier mówił w Sejmie już pod koniec sierpnia po sprawie Amber Gold. Jak ocenił, sprawa ta to jednoznaczna wskazówka, że ABW trzeba jednoznacznie przebudować w stronę służby informacyjnej. Szef rządu oczekiwałby od tej służby wyraźnie wyprzedzającej informacji. -
To jest prawdopodobnie już jednoznaczna wskazówka, że ABW trzeba
przebudować jednoznacznie w stronę służby informacyjnej, a nie
konkurującej z innymi służbami policyjnymi
- oświadczył wtedy Tusk. Zespół kierowany przez Cichockiego i Siemoniaka pracuje od połowy września.

W ubiegły wtorek premier ponownie mówił, że konieczne są zmiany
zmierzające do przekształcenia ABW w służbę specjalną o bardziej
informacyjnym, a nie śledczym charakterze. Dodał, że chodzi o to, aby po
zmianach Agencja nie w każdej sytuacji dublowała działania policji, CBŚ
czy CBA.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

75. Sprawozdanie Andrzeja

Sprawozdanie Andrzeja Seremeta. Prokuratura umorzyła 51 procent spraw


Do prokuratury wpłynęło łącznie 27 845 spraw o przestępstwa gospodarcze. Sprawdź, co jeszcze zawiera raport.

W ciągu pięciu lat lawinowo przybyło spraw gospodarczych, a w
nich poszkodowanych. Prokuratura umorzyła 51 proc. z nich, a sądy
skazały 89,6 proc. oskarżonych - czytamy w informacji prokuratora
generalnego Andrzeja Seremeta dla premiera Donalda Tuska.

Dzisiaj podano treść tego dokumentu, o który Tusk zwrócił się do
Seremeta przed podjęciem swej decyzji ws. przyjęcia lub odrzucenia
sprawozdania prokuratora generalnego za 2011 roku.

Dodatkowe informacje, m.in. ws. parabanków (ten temat pojawił się na
kanwie sprawy Amber Gold) szef prokuratury przedłożył premierowi 16
listopada. Dotyczą m.in. podejmowanych przez prokuraturę w latach
2007-12 działań w zakresie przestępczości gospodarczej - w szczególności
związanej z naruszeniami prawa bankowego, obrotu instrumentami
finansowymi, obrotu dewizami, kruszcami, jak i prawa karnego skarbowego,
a także polegającej na organizowaniu i kierowaniu piramidami
finansowymi.

W informacji prokurator generalny omawia i ocenia działania
prokuratury w zakresie wybranych kategorii przestępstw gospodarczych
oraz analizuje wybrane problemy i ograniczenia prawne w zwalczaniu
przestępczości gospodarczej, proponując konkretne rozwiązania;
rekomenduje podjęcie działań usprawniających prowadzenie i nadzorowania
przez prokuratorów postępowań w sprawach przestępczości gospodarczej.
Informacja z załącznikami zawierającymi dane statystyczne liczy ponad
sto stron.

Jak podano, między 1 stycznia 2007 r. a 31 sierpnia 2012 r. do
prokuratury wpłynęło łącznie 27 845 spraw o przestępstwa gospodarcze
objęte informacją. Liczba spraw dotyczących tej przestępczości
prowadzonych lub nadzorowanych w prokuraturze ulegała sukcesywnemu
zwiększeniu: od 3 640 spraw w 2007 r. do 6 191 spraw w 2011 r. Wpływ
spraw tego rodzaju zwiększył się o 70,1 procent.

Przestępstwa o charakterze gospodarczym prokuratura podzieliła na
sprawy o przestępstwa przeciwko interesom konsumentów (133 809 spraw),
wierzycieli (44 396), przedsiębiorców (19 416), instytucji i rynków
finansowych oraz emitentów papierów wartościowych (5 355) oraz w 3 786
przypadkach - przeciwko interesowi Skarbu Państwa. W każdym z tych
segmentów liczba spraw rosła co najmniej dwukrotnie - wynika ze
sprawozdania.

Jak podaje Seremet, największa liczba śledztw, dotyczących 13 478 (to
63,6 proc.) spraw, zakończyła się w okresie od 1 do 6 miesięcy. 3 974
sprawy (18,8 proc.) zostały zakończone w czasie między 6 a 12 miesięcy, 1
788 (8,4 proc.) spraw toczyło się od roku do 2 lat, 1 350 (6,4 proc.)
spraw prokuratura prowadziła od 2 do 5 lat i 585 (2,8 proc.) - powyżej 5
lat. Prokuratura odnotowuje, że z każdym kolejnym rokiem udaje jej się
dokończyć coraz więcej długo trwających postępowań.

Według sprawozdania między 2007 a połową 2012 r. prokuratorzy
zakończyli aktem oskarżenia łącznie 6 041 (26 proc.) śledztwo wobec 13
411 osób.

W całym kraju umorzono 11 848 (51,1 proc.) spraw. Wpłynęło łącznie 2
413 zażaleń na te decyzje kończące postępowanie, z których uwzględniono
475, czyli 19,7 proc. Decyzją o odmowie wszczęcia postępowania
zakończono łącznie 5 311 (22,9 proc.) spraw. W 1 258 sprawach złożono
zażalenie na to postanowienie prokuratora.

W wyższych instancjach uwzględniono 158, czyli 12,6 proc. zażaleń.
Ponadto od 1 stycznia 2007 r. do 31 sierpnia 2012 r. prokuratorzy
zawiesili 1 584 śledztwa w tego rodzaju sprawach; zażalenie złożono na
75 postanowień o zawieszeniu, a uwzględniono 35 z nich (46,7 proc).

W omawianym okresie sądy, na wniosek prokuratury, zgodziły się na
aresztowanie 2 057 podejrzanych o przestępstwa finansowe. Z zebranych
danych statystycznych wynika, że prokuratorzy zastosowali też
zabezpieczenie majątkowe łącznie w 1 302 sprawach wobec 2 793
podejrzanych, na łączną kwotę 911,7 mld zł, ponad 250 tys. dolarów, 51,4
tys. euro i 80 tys. funtów.

Jak podał Seremet, między 1 stycznia 2007 r. a 31 sierpnia 2012 r. w
tej kategorii spraw sądy skazały łącznie 7 679 oskarżonych (to 89,6
proc. oskarżonych). Z podanej liczby skazanych, 3 759 osób (czyli 49
proc.) zostało skazanych bez przeprowadzenia rozprawy, a 1 100
oskarżonych (14,3 proc. z ogólnej liczby skazanych) zostało skazanych w
następstwie ich wniosku o dobrowolne poddanie się karze.

Sądy uniewinniły 443 osoby. - Z powyższych danych wynika, iż sukcesywnie maleje liczba osób uniewinnionych: od 144 w 2007 r. do 47 w 2011 r. - zauważa prokurator generalny, który jest zdania, że trafność i poziom decyzji prokuratorów w tej kategorii spraw, nie budzi zasadniczych zastrzeżeń.

W opracowaniu prokurator generalny powtórzył swe propozycje
zwiększenia skuteczności zwalczania przestępczości gospodarczej. Chce on
m.in. wprowadzenia surowszej odpowiedzialności karnej sprawcy czynu
powodującego szkodę znacznej lub wielkiej wartości, penalizację
działalności parabankowej, która powoduje - choćby nawet przez
nieumyślne działanie sprawcy - istotne, a nieraz ogromne, straty u wielu pokrzywdzonych korzystających z tego rodzaju ofert.

Seremet postuluje też wyposażenie Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego w
uprawnienia do przeprowadzania kontroli podmiotów prowadzących
działalność polegającą na zbieraniu środków finansowych w celu
obciążania ich ryzykiem lub inną działalność parabankową, wprowadzenie
możliwości rozwiązywania zarejestrowanych (wpisanych do ewidencji)
podmiotów gospodarczych w przypadku, gdy przedmiot ich działalności jest
sprzeczny z prawem lub naruszająca prawo działalność zagraża interesowi
publicznemu.

Zarazem Seremet uznaje za celowe rozwijanie specjalizacji
prokuratorów, związane ze wzmocnieniem wydziałów ds. przestępczości
gospodarczej w prokuraturach okręgowych, kontynuację szkoleń dla
prokuratorów specjalizujących się w prowadzeniu i nadzorowaniu
postępowań o przestępstwa gospodarcze, a także powołanie Instytutu
Ekspertyz Ekonomicznych, który stałby się wyspecjalizowanym ośrodkiem
opracowującym fachowe ekspertyzy na potrzeby wymiaru sprawiedliwości.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

76. Premier przyjął sprawozdanie

Premier przyjął sprawozdanie Prokuratora Generalnego

Donald
Tusk zaakceptował Sprawozdanie Prokuratora Generalnego z rocznej
działalności prokuratury w 2011 roku. Wcześniej zapoznał się z treścią
sprawozdania, stanowiskiem ministra sprawiedliwości do sprawozdania oraz
informacją Prokuratora Generalnego o działaniach podejmowanych przez
podległe jednostki...

Sprawozdanie Prokuratora Generalnego z rocznej działalności prokuratury w
2011 roku zawiera informacje na temat m.in. sytuacji kadrowej i
finansowej prokuratury, postępowań przygotowawczych i sądowych,
współpracy z podmiotami zewnętrznymi, współpracy międzynarodowej,
funkcjonowania systemów informatycznych, opiniowania projektów aktów
prawnych, działań usprawniających organizację pracy Prokuratury
Generalnej, sądownictwa dyscyplinarnego, współpracy z Krajową Radą
Prokuratury, działalności wojskowych jednostek organizacyjnych
prokuratury oraz działalności prokuratorów Instytutu Pamięci Narodowej -
Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Minister
sprawiedliwości w swoim stanowisku do sprawozdania pozytywnie ocenił
skuteczność prokuratury w zakresie postępowań ekstradycyjnych,
administracyjnych, przygotowawczych i sądowych (pomimo wskazanych
uchybień) i związanych z ułaskawieniami. Zdaniem ministra prokuratora
właściwie realizowała również wnioski o udostępnienie informacji
publicznej. Minister pozytywnie ocenił także inicjatywy Prokuratora
Generalnego zmierzające do poprawy przepisów regulujących działalność
prokuratury. Jednocześnie minister zwrócił uwagę na istotne uchybienia w
działalności prokuratury w sferze polityki kadrowo - organizacyjnej w
jednostkach prokuratury, postępowań przygotowawczych i postępowań przed
sądami. Jako przyczynę ww. uchybień minister identyfikuje głównie brak
dostatecznego nadzoru służbowego na poszczególnych szczeblach
prokuratury.

W dokumencie o działaniach prokuratury w latach
2007-2012, w zakresie szeroko rozumianej przestępczości gospodarczej,
Prokurator Generalny zawarł informacje związane z naruszeniami prawa
bankowego, obrotem instrumentami finansowymi, obrotem dewizami,
kruszcami, jak i prawem karnym - skarbowym, a także organizowaniem i
kierowaniem piramidami finansowymi.

Przed podjęciem decyzji
premier zapoznał się także z rekomendacją Departamentu Kontroli i
Nadzoru Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w sprawie przyjęcia
sprawozdania Prokuratora Generalnego. Pomimo wskazanych uchybień w
działalności prokuratury zdaniem DKiN nie wystąpiły przesłanki
uzasadniające odrzucenie sprawozdania, określone w art. 10e ust. 5
ustawy o prokuraturze, tj. braku realizacji zadań w zakresie strzeżenia
praworządności oraz czuwania nad ściganiem przestępstw.

Pomimo
zidentyfikowanych uchybień, premier Donald Tusk ma nadzieję, że nastąpi
znacząca poprawa funkcjonowania prokuratury. Podejmując decyzję o
przyjęciu sprawozdania Prokuratora Generalnego, brał pod uwagę
całokształt działalności prokuratury, w tym fakt, że dopiero dwa lata
temu prokuratura stała się w pełni niezależna.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

77. Kalisz: Tusk zwlekając z

Kalisz: Tusk zwlekając z przyjęciem sprawozdania osłabił prokuraturę

Kalisz: Tusk zwlekając z przyjęciem sprawozdania osłabił prokuraturę
- To było działaniem przeciwko ważnemu urzędowi państwowemu - powiedział w "Faktach po Faktach" poseł SLD.
czytaj dalej »


Seremet: Brak decyzji ws. sprawozdania prokuratury wpływał na jej pracę

Seremet: Brak decyzji ws. sprawozdania prokuratury wpływał na jej pracę
Prokurator generalny za nietrafne uznał niektóre uwagi ministra sprawiedliwości do sprawozdania.
czytaj dalej »



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

78. wczoraj, 22:26 Awaria

wczoraj, 22:26

Awaria policyjnego systemu informatycznego w całym kraju

Awaria policyjnego systemu informatycznego w całym kraju

Poważna awaria systemu informatycznego policji na
terenie całego kraju. "Funkcjonariusze nie mogą potwierdzić
tożsamości...
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

79. CBA sprawdza Grada


CBA sprawdza Grada


Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło kontrolę w
spółce PGE Energia Jądrowa, zarządzanej przez byłego ministra skarbu
Aleksandra Grada - przyznał szef CBA Paweł Wojtunik.

Jak powiedział Wojtunik, który był gościem Bogdana Rymanowskiego - kontrola w PGE Energia Jądrowa rozpoczęła się wczoraj. Dotyczy wybranych zamówień publicznych z ostatnich dwóch, trzech lat. Szef CBA tłumaczył,
że kontrola ma zweryfikować prawidłowość przeprowadzania zamówień
publicznych z tzw. wolnej ręki. "Nie chciałbym jednak wskazywać
konkretnych przedsięwzięć" - zastrzegł Wojtunik.

Prezesem PGE Energia Jądrowa Spółka Akcyjna jest od lipca były minister skarbu w rządzie Donalda Tuska, Aleksander Grad.
Kieruje on również spółką PGE EJ1. Obie odpowiadają w grupie PGE za
program jądrowy i budowę pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.

PGE Energia Jądrowa odpowiada za realizację linii biznesowej energetyki
jądrowej w Grupie Kapitałowej PGE. Podlega jej spółka celowa PGE EJ1,
która odpowiada za działania w sferze technicznej, technologicznej,
organizacyjnej i formalno-prawnej, związane z budową pierwszej
elektrowni jądrowej w Polsce.



PGE EJ1 odpowiada także za wybór partnera, z którym utworzy konsorcjum
do budowy siłowni oraz za przetarg na dostawcę technologii, który ma
zostać rozpisany w tym, a zakończony w 2013 r. Również do końca 2013 r.
ma być znana ostateczna lokalizacja pierwszej elektrowni. Na krótkiej
liście znajdują się: Żarnowiec i Choczewo (woj. pomorskie) oraz Gąski
(woj. zachodniopomorskie).



W obecnych planach rządu jest budowa dwóch elektrowni jądrowych o mocy
po ok. 3000 MW. Pierwszy blok pierwszej siłowni ma ruszyć do końca 2020
r. PGE została wskazana jako inwestor.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

80. Problemy ze śledztwem ws.

Problemy ze śledztwem ws. korupcji przy wielkich prywatyzacjach w Polsce. Prokurator stracił sprawę

Następca Jacka Więckowskiego będzie musiał zacząć od przewertowania
300 tomów akt. Więckowski prowadził śledztwo w bardzo aktywny sposób. To
on stoi za postawieniem zarzutów m.in. gen. Czempińskiemu, Wojciechowi
J., lobbyście i byłemu wiceministrowi infrastruktury w rządzie Leszka
Millera, mecenasowi Michałowi T., byłemu szefowi dyscypliny PZPN, jak
również członkom zarządu Kulczyk Holding.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

81. CBA przegrywa z korupcją

CBA przegrywa z korupcją

System walki z korupcją został w naszym kraju rozmontowany przez obecne władze?

Paweł Wojtunik, szef Centralnego Biura
Antykorupcyjnego, przyznaje, że kierowane przez niego Biuro nie odgrywa
kluczowej roli w zwalczaniu korupcji. Zdaniem Mariusza Kamińskiego,
byłego szefa CBA, to skutek rozmontowania przez rząd systemu walki z
korupcją.

Na Zamku Królewskim w Warszawie w ramach III Międzynarodowej
Konferencji Antykorupcyjnej "Europa bez korupcji" spotkali się
przedstawiciele służb i instytucji zwalczających łapownictwo. Poza
reprezentantami CBA byli wśród nich przedstawiciele policji, służb
celnych, bankowych. W tym również eksperci z Niemiec, Czech, Wielkiej
Brytanii.

Zdaniem Pawła Wojtunika, skuteczne działania antykorupcyjne muszą być prowadzone przez różne organizacje i instytucje.

- Możemy skutecznie zwalczać korupcję tylko przy wsparciu innych
partnerów, bo jesteśmy małą instytucją. Nie jesteśmy sami w stanie tego
udźwignąć - przyznał Wojtunik.

Najdziwniejsze jest jednak to, że tego rodzaju opinie padają w
sytuacji, gdy od kilku lat trwa akcja napiętnowania, a nawet wyśmiewania
walki z korupcją, a byli szefowie CBA są ciągani przed oblicze
prokuratorów i tłumaczą się z prowadzonych wcześniej operacji. Twórca
Biura Mariusz Kamiński uważa, że system walki z korupcją został po
prostu w naszym kraju rozmontowany przez obecne władze.

Korupcja kosztuje

Według szacunków ekspertów, koszty korupcji tylko w Unii Europejskiej
wynoszą około 120 mld euro rocznie. Według danych Europejskiego Banku
Inwestycyjnego w Polsce, realizowane są projekty infrastrukturalne na
sumę około 5 mld euro, które kredytuje EBI. Dlatego ze względu na
prestiż bank nie chce być łączony z projektami, w których wystąpiła
korupcja.

Ale choć podczas konferencji padało wiele postulatów, jak walczyć z
tym zjawiskiem, to jednak, jak stwierdził Mariusz Kamiński, "był to
przerost formy nad treścią".

- Dziwię się, że głosu występujących tam ekspertów nie słyszałem, gdy
wybuchła afera hazardowa, a rządzący w sposób brutalny stłumili jej
wyjaśnienie zarówno w prokuraturze, jak i przed komisją sejmową -
podkreśla Kamiński. Dodaje, że wiele decyzji urzędników, kontraktów
załatwia się za łapówkę.

Podobne praktyki obserwowane są także w służbie zdrowia, wymiarze
sprawiedliwości i organach ścigania. Problem dotyczy również polityków i
ludzi władzy. - CBA zostało właśnie powołane do zwalczania korupcji na
szczytach władz. Tymczasem od trzech lat, gdy dokonano zmian w CBA,
władza czuje się całkowicie bezpieczna - dodaje Mariusz Kamiński.

Obecnie Polska znajduje się na 44. miejscu pod względem poziomu
korupcji według rankingu Transparency International. W 2001 roku, gdy
alarmowano, że Polska jest państwem, w którym korupcja stanowi poważny
problem, organizacja sytuowała nas na miejscu 41. Jednak zdaniem szefa
CBA Pawła Wojtunika, ten wynik jest pozytywny.

- Polska zaczęła się piąć w rankingach antykorupcyjnych w 2006 roku,
gdy zaczęło działać Centralne Biuro Antykorupcyjne. Mimo wszystko
spadliśmy, ponieważ wiele spraw zostało zamiecionych pod dywan przez
obecną władzę i prokuraturę - ocenia Maciej Wąsik, były wiceszef CBA.

Przypomina w tym miejscu aferę hazardową, której bohaterami byli
czołowi politycy partii rządzącej, a sprawa dosięgnęła najwyższych
szczytów władz państwa. Jej ujawnienie doprowadziło ostatecznie do
usunięcia Kamińskiego i jego współpracowników z zajmowanych stanowisk.

- To nie tylko afera hazardowa, ale także sprawa korupcji w Sądzie
Najwyższym czy kupna domu w Kazimierzu nad Wisłą. One wszystkie czekają
na wyjaśnienie. Ale może to nastąpić dopiero po odsunięciu od rządów
obecnej ekipy - dodaje Wąsik.

Rząd chce szkolić urzędników

Choć zdaniem ministra spraw wewnętrznych Jacka Cichockiego Polska
wypada coraz lepiej w tym zestawieniu, to resort pracuje nad programem
antykorupcyjnym na najbliższe trzy lata.

- Chcemy, żeby to był dokument konkretny, jasno pokazujący to, co
chcielibyśmy robić na poziomie rządowym. Mam świadomość, że to są
działania nie tylko rządowe, ale wszystkich instytucji publicznych -
powiedział Cichocki.

- Chodzi też o budowanie solidnego etosu służby publicznej. To wymaga
nie tylko procedury. Chodzi także o docieranie do urzędników z
odpowiednimi szkoleniami i świadomością tego problemu - powiedział
Cichocki.

Jak przypomniał wiceminister finansów Jacek Kapica, program
antykorupcyjny działa już w Służbie Celnej. - Od kilku lat maleje liczba
celników z zarzutami korupcyjnymi. W 2009 roku usłyszało je 37, a w
2011 roku - 18 funkcjonariuszy. Od początku tego roku zarzuty postawiono
ośmiu funkcjonariuszom Służby Celnej - poinformował Kapica. Z

daniem Macieja Wąsika, opowiadanie o programach antykorupcyjnych i edukacji jest klasycznym "malowaniem trawy na zielono".

- To jest istotne, ale taką edukację należy kierować raczej do
dzieci, by im wpajać, że korupcja jest czymś złym tak samo jak
złodziejstwo. Najważniejsze jest twarde ściganie każdego przejawu
korupcji i nieuchronność kary - komentuje Wąsik.

Maciej Walaszczyk


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

82. WGI – afera większa niż Amber


Lata śledztwa, ponad tysiąc
poszkodowanych osób, setki milionów strat – to bilans śledztwa w sprawie
Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej. I choć w sprawę zamieszane były osoby
z pierwszych stron gazet,  m.in. Dariusz Rosati, b. minister spraw
zagranicznych, a obecnie poseł Platformy, akt oskarżenia ich nie objął. –
To kolejny dowód na bezkarność...


Będą zmiany w zarządzie GPW

Jak
się dowiedział Forsal.pl, skarb państwa wystąpi z wnioskiem o zwołanie
Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia akcjonariuszy warszawskiej GPW w
sprawie zmian w zarządzie spółki.»

Rada Giełdy: Sobolewski naruszył zasady etyki w biznesie

Na
początku października "Puls Biznesu" napisał, że Emil Stępień,
współpracownik Sobolewskiego, wspierał produkcję filmu, w który
zaangażowana jest
życiowa partnerka prezesa giełdy.
Wczoraj Rada Giełdy wydała komunikat, w którym stwierdziła, że prezes
Ludwik Sobolewski naruszył zasady etyki w biznesie. "Rada Giełdy wyraża
dezaprobatę dla zachowania Prezesa Zarządu GPW, który wraz ze swoim
podwładnym zaangażował się w pozyskiwanie środków dla potrzeb
finansowania komercyjnej produkcji filmowej, będącej przedmiotem
doniesień medialnych. W opinii Rady Giełdy stanowi to naruszenie zasad
etyki w biznesie"
- brzmi komunikat rady.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

83. Prywatyzację PKL zbada

Prywatyzację PKL zbada prokuratura

Zakopiańska prokuratura rejonowa ma zająć się
zawiadomieniem Solidarnej Polski w sprawie prywatyzacji Polskich Kolei
Linowych – zadecydowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Zawiadomienie w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przy
działaniach związanych z prywatyzacją – Solidarnej Polski złożyła w
październiku. Spór kompetencyjny; jaka prokuratura powinna zająć się tą
sprawą, trwa już bardzo długo, a jest ona ważna, bo PKL to nasze dobro
narodowe – mówi szef Klubu Parlamentarnego SP poseł Arkadiusz Mularczyk.

- Zawiadomienie trafiło do Nowego Sącza, następnie do
Zakopanego, później zostało przesłane do Prokuratury Warszawa -Ochota.
Prokuratura uznała, że jest niewłaściwa, wystąpiła do Prokuratury
Okręgowej w Warszawie z prośbą o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego.
Ten spór został tak rozstrzygnięty, że sprawa z powrotem wróciła do
Zakopanego. Ta sprawa troszeczkę pokazuje jak działa nasza prokuratura.
Przez dwa miesiące wiele prokuratur, niczym „gorący kartofel” to
zawiadomienie odrzucało od siebie, a sprawa dotyczy bardzo poważnej
kwestii tego czy PKL powinien być prywatyzowany –
powiedział poseł Arkadiusz Mularczyk.

Decyzja o przekazaniu sprawy do Zakopanego zapadła z uwagi, że w
zawiadomieniu chodzi o kwestie niegospodarności, a skutek w postaci
ewentualnej szkody majątkowej mógł powstać na terenie podległym
prokuraturze w Zakopanem.

Niedawno PKP zaprosiły potencjalnych inwestorów do złożenia oferty na
nabycie akcji Polskich Kolei Linowych. Poseł Arkadiusz Mularczyk
przypomina, że PKP mają do spłacenia ponad 4 mld zł długu. W tym celu
próbuje wyprzedawać majątek, w którego skład wchodzi m.in. PKL.

- Uważamy, że nie powinno być tak, iż długi PKP skutkują faktem,
że wyprzedaje się najcenniejsze dobra polskiego majątku; polskiej
gospodarki i kultury tym bardziej, że PKL przynosi corocznie dochód –
prawie 10 mln zł. Liczymy, że po tym rozstrzygnięciu Prokuratura
Rejonowa w Zakopanem tę sprawę dokładnie przebada. W naszej ocenie PKL
nie powinien być poddane prywatyzacji –
powiedział pos. Arkadiusz Mularczyk.
Polskie Koleje Linowe istnieją od 1936 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

84. Sąd podejrzewa przestępstwo w

Sąd podejrzewa przestępstwo w spółce Marii Wiktorii Wałęsy
Spółkę Marii Wiktorii Wałęsy ścigał komornik za 83 tys. zł niezapłaconego czynszu. Teraz córka byłego prezydenta ma...W dokumentach sądowych sprawdziliśmy, co kryje się pod hasłem "zwinęłyśmy butik":


* spółka nie złożyła ani jednego sprawozdania finansowego, za co
sąd kilkukrotnie nakładał po 1000 złotych grzywny na Marię Wałęsę i
Małgorzatę Maciejewską,

* sąd, policja oraz
komornik
przez kilka lat nie mogły zlokalizować obu pań - Maria Wałęsa najpierw
była niedostępna pod adresem w Gdańsku-Kowalach, a następnie nie
odbierała korespondencji w kolejnym miejscu zameldowania w Warszawie,


* policja wysłana przez sąd do gdańskiej siedziby spółki
stwierdziła, że pod wskazanym adresem mieści się firma Caravana. W
notatce funkcjonariusze napisali, że "współudziałowiec Caravany Jacek
Merkel oznajmił, że nie zna Małgorzaty Maciejewskiej, lecz pod ten adres
od jakiegoś czasu przychodziła korespondencja do Cottonsushi".


* Jacek Merkel to dawny opozycjonista, przyjaciel domu Wałęsów.
Zna Marię Wiktorię, ale pewnie tak się złożyło, że policja o nią nie
pytała.

* wywiad środowiskowy dotyczący Marii Wałęsy
zlecony policji warszawskiej w 2010 r. przyniósł efekt w postaci
notatki: "Pomimo kilkukrotnej kontroli w lokalu nikogo nie zastano. Na
informacje o kontakt z dzielnicowym nikt nie odpowiedział. Rozpytani
sąsiedzi powiedzieli, że ww. widują sporadycznie. Miejsca pracy i pobytu nie udało się ustalić".

* w efekcie sąd umorzył grzywnę Marii Wałęsie, jej wspólniczka po ponagleniach zapłaciła należność

Andrzej Ż. podpalił się pod KPRM a Tusk nadal kłamał. Nadużycia były. Zostaną ukarane?

©

Prokurator prowadząca śledztwo przez ponad rok bardzo wnikliwie
analizowała stan faktyczny w referacie karnoskarbowym Urzędu Skarbowego
Warszawa-Praga, a analiza sięgała od 2003 r. Nie dopatrzyła się
przestępstwa, choć nieprawidłowości rzeczywiście były, ale kwalifikujące
się do postępowania służbowego - tłumaczy "Rzeczpospolitej" prokurator
Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Jak wyjaśnia Mazur, postępowań dyscyplinarnych jednak nie będzie, bo po kontrolach resortu wprowadzono zarządzone zmiany.

Były inspektor sprawę komentuje gorzko. - Czyli prokuratura uznała,
że winni nieprawidłowościom są niewinni. A co ze stratami budżetu
państwa, który na tym procederze tracił? - pyta w rozmowie z
dziennikiem.

Andrzej Żydek zarzucał swoim przełożonym m.in., że unikali
wszczynania postępowań karnych w sprawach związanych o wykroczenia
skarbowe, bo chcieli, by się one przedawniały. Śledczy twierdzą, że
przyczyną tych nieprawidłowości są braki kadrowe. Zdaniem byłego
inspektora to bzdura: - W 2008 r. w trzy osoby wszczęliśmy tyle samo
postępowań, ile w połowie 2007 r.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

85. W czwartek o północy mija

W czwartek o północy mija termin zgłoszenia przez wierzycieli Amber Gold swoich wierzytelności do sędziego komisarza w sądzie w Gdańsku. Do 20 grudnia w Sądzie Rejonowym Gdańsk Północ zarejestrowano 10 tys. 20 zgłoszeń. Kolejnych kilkaset czeka na rejestrację.
Termin zgłaszania wierzytelności wynika z daty opublikowania w Monitorze Sądowym i Gospodarczym postanowienia o ogłoszeniu upadłości spółki Amber Gold.

Pod koniec września gdański sąd poinformował, że łączna liczba wierzycieli Amber Gold wynosi co najmniej 15 tys., a wartość wymagalnych zobowiązań to ok. 700 mln zł.

http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/727907,afera-amber-gold-wplynelo-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

86. Robert Mazurek na 10.

Robert Mazurek na 10. rocznicę wybuchu afery Rywina: "Okazało się, że w miejsce układu komunistycznego rodzi się inny układ"

Tylko u nas

"Byliśmy naiwni wierząc, że upadek SLD i całkowita dekomunizacja,
która się wtedy dokonała, coś trwale zmieni. (...) nastąpił odpływ, ale
teraz znowu mamy przypływ".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

87. Syndyk złożył końcowe

Syndyk złożył końcowe sprawozdanie o stanie majątku Amber Gold

Syndyk masy upadłościowej Amber Gold Józef Dębiński złożył w
poniedziałek w Wydziale Gospodarczym Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ
ostateczne sprawozdanie o stanie masy upadłościowej spółki.
Syndyk rozpoczął już sprzedaż majątku Amber Gold. Podczas aukcji
sprzedał 134 ze 146 przejętych pojazdów mniej więcej za 7,5 mln zł. W
grudniu syndykowi udało się też sprzedać pakiety
telefonów, smartfonów i modemów należących do spółki. Za zabezpieczone
urządzenia o wartości ok. 211 tys. zł udało się uzyskać 318 tys. zł.



Jak podawały media, według wstępnego sprawozdania złożonego w październiku przez syndyka wartość
majątku spółki wynosiła ok. 112 mln zł."Dziś ta kwota jest wyższa o nie mniej niż 30 milionów złotych. Pozwoli
to na pewno lepiej zaspokoić roszczenia wierzycieli spółki" - powiedział
PAP Dębiński.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

88. Prokuratura umorzyła

Prokuratura umorzyła postępowanie ws. Energi

Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa orzekła, że przedstawiciele firmy
Energa nie ukrywali przed parlamentarzystami PiS dokumentów dotyczących
wstrzymania budowy w Ostrołęce nowego bloku energetycznego. Śledczy
umorzyli postępowanie.


Ukrywanie związków energetyki z polityką nie ma sensu

W
sprawie elektrowni w Ostrołęce podjęliśmy dwie decyzje: o rozpoczęciu
budowy i o porzuceniu projektu. I obie były jak najbardziej prawidłowe. W
tej branży nie ma miejsca na brawurę – mówi prezes Energi Mirosław
Bieliński.»


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

89. TRZY PYTANIA do Jachowicza.

TRZY
PYTANIA do Jachowicza. "Marcin P. mógł bezkarnie działać, ponieważ miał
formalny albo nieformalny polityczny parasol ochronny w służbach,
prokuraturze..."

Tylko u nas

"Donald Tusk nie dotrzymał terminów w tej sprawie, dodatkowo nic nie
zostało wyjaśnione. P. ze względu na bliskość kontaktów, zażyłość z
politykami miejscowymi, miał bardzo mocną pozycję. Mechanizmów
działających w tej sprawie nie poznamy, ponieważ to zaszkodziłoby
Platformie Obywatelskiej."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

90. Wojtunik?

Paweł Wojtunik, obecny szef CBA jest najpoważniejszym kandydatem do objęcia funkcji szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego – ustaliła niezalezna.pl. Jak się dowiadujemy, już kilka miesięcy temu Donald Tusk chciał zastąpić Krzysztofa Bondaryka właśnie Wojtunikiem.

Wczoraj premier przyjął rezygnację Bondaryka ze stanowiska szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Kierował on ABW przez pięć lat. Nie podano jaka była przyczyna dymisji. Pełniącym obowiązki szefa ABW będzie teraz dotychczasowy zastępca Dariusz Łuczak.

Bondaryk był kojarzony z Grzegorzem Schetyną i Zygmuntem Solorzem-Żakiem, u którego przez wiele lat pracował – był szefem ds. bezpieczeństwa w telefonii cyfrowej Era.

Dymisja Bondaryka jest jednym z etapów wojny pomiędzy Donaldem Tuskiem a szefem ABW, o której „Codzienna” pisała już we wrześniu ub.r. Po wybuchu afery Amber Gold, w którą uwikłany jest syn Donalda Tuska Michał, premier zapowiedział reformę służb specjalnych. Wczoraj zakończył pracę zespół, który zajmował się tą reformą, a efektem jego prac jest odebranie ABW uprawnień dochodzeniowo-śledczych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

91. Bondaryk w BBN? W stajni Kozieja?

Początek o wiele głębszej afery

Wokół Enei zaczęło się dużo dziać, gdy 26 września br. jej urzędujący prezes, Maciej Owczarek postanowił nieoczekiwanie zrezygnować z pełnionej funkcji, a kilka dni później został formalnie odwołany przez zarząd spółki. Dymisja Owczarka zbiegła się z podpisaniem kontraktu na około 6,5 mld zł na budowę nowego bloku węglowego w elektrowni Kozienice. Podpisany kontrakt był najdroższym kontraktem w historii polskiej energetyki. Pod rządami Owczarka Enea realizował kilka innych ważnych projektów. Firmą doradczą Enei była najpierw spółka inżynieryjno-doradcza Energy Management & Conservation Agency, a potem od 2010 r. kancelaria prawna CMS Cameron McKenna. W tej ostatniej pracowała młoda prawniczka Dominika Uberman, która w 2010 r. nawiązała osobiste relacje z prezesem Owczarkiem. Znajomość ta przerodziła się niebawem w małżeństwo. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kancelaria prawna w której pracował Uberman, nie dostawała intratnych zleceń od Enei, m.in. dostała zlecenie warte milion złotych na weryfikację tzw. SIWZ, sporządzonego wcześniej przez Energy Management&Conservation Agency, czyli byłego konkurenta Cameron McKenna. To strategiczny dokument. Bez akceptacji SIWZ przez zarząd spółki nie mogłaby się rozpocząć budowa nowego bloku węglowego w Kozienicach. Wiele wskazuje, że za tę samą pracę, którą wykonywała kancelaria Cameron McKenna, faktury VAT wystawiała Enei również Dominika Uberman – występująca z pozycji samodzielnego współpracownika Enei. W rezultacie Enea za sprawdzenie SIWZ zapłaciła dużo więcej niż za samo jego przygotowanie. Ale na tym nie koniec. Po zakończonej weryfikacji SIWZ prezes Maciej Owczarek, korzystając z uprawnień jakie dawała mu jego druga funkcja – przewodniczącego rady nadzorczej Elektrowni Kozienice – wywarł skuteczny nacisk, aby rada nadzorcza zleciła ponowny audyt SIWZ. Jako wykonawcę audytu wskazano znów kancelarię Cameron McKenna, tyle, że tym razem za pieniądze Elektrowni Kozienice. W kwietniu 2012 r. poseł Jan Cedzyński z Ruchu Palikota złożył w CBA, ABW oraz NIK-u zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Od tamtej pory wokół Enei zaczęła się robić gorąca atmosfera. We wrześniu 2012 r. prezes Owczarek podał się do dymisji. Miesiąc później, w październiku 2012 r. Dominika Uberman popełniła samobójstwo. Ale okazało się, że to dopiero początek o wiele głębszej afery energetycznej.

Drugie dno

Zaczęły pojawiać się kolejne podejrzenia, zwłaszcza w odniesieniu do całościowego zarządzania majątkiem Enei. Nieoficjalnie wiadomo, że ABW zdobyła dowody wskazujące na wiele innych podejrzanych kontraktów, jakie zawierała Enea i podległe jej spółki. Jednym z nich miał być kontrakt informatyczny, opiewający na kwotę 60 mln złotych, który miał być zawarty wbrew procedurom przetargowym. Jeszcze bardziej podejrzana okazał się inna transakcja. W 2011 r. Enea kupiła prywatne połączenie energetyczne między Polską a Białorusią za (według różnych informacji) od 15 do 30 mln zł, zlokalizowane w rejonie pomiędzy Wólką Dobrzyńską a białoruskim Brześciem. Spółką, która była jego właścicielem jest Annacond Enterprises spółka z o.o. Przez połączenie to miał płynąć prąd z Ukrainy przez Białoruś do Polski. Jednak, jak się okazuje, żaden prąd tamtędy nie popłynie. Według nieoficjalnych informacji w realizacje tej transakcji miała być zaangażowana wspomniana Dominika Uberman, a także znany poseł PO. Departament Postępowań Karnych ABW bada sprawę tej transakcji, ale już wiadomo, że ma do niej poważne zastrzeżenia.

http://www.gf24.pl/10188/abw-i-polityczna-bomba-energetyczna

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

92. Durczok zadymia i zadymia

"Zmieni się obraz służb w Polsce"

"Zmieni się obraz służb w Polsce"
Andrzej Urbański i Władysław Frasyniuk w "Faktach po Faktach".
czytaj dalej »

"Służby są państwem w państwie"

Zdaniem
Władysława Frasyniuka, "odwaga" sędziego Tulei "zmieni obraz służb
specjalnych w Polsce". - PO głosowała za powstaniem CBA, ale dzisiaj
trzeba głośno powiedzieć, że to najwyższy czas, by podjąć decyzję o
likwidacji (CBA -red.) i uporządkowaniu służb specjalnych - uważa
polityk. - Obawiam się, że służby są państwem w państwie. Może teraz
klasa polityczna zainteresuje się, co się w nich dzieje -podkreślił.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

93. PiS chce, by NIK

PiS chce, by NIK skontrolowała LOT

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

94. Sprawa gen. Gromosława

Sprawa gen. Gromosława Czempińskiego może zostać wyłączona ze śledztwa dotyczącego nieprawidłowości przy prywatyzacji Stoenu i LOT-u. Chce tego prokuratura w Katowicach, która przygotowuje akt oskarżenia - informuje, powołując się na nieoficjalne informacje, RMF FM.
Śledztwo przeciwko urzędnikom resortów skarbu i finansów z czasów rządów SLD, z którymi miał współpracować generał (od czasu odejścia ze służby zajmujący się m.in. lobbingiem), trwało pięć lat i prowadziła je specjalna grupa funkcjonariuszy CBŚ. W styczniu 2011 r. do śledztwa włączone zostało CBA.

Były szef UOP usłyszał już zarzuty związane z przyjmowaniem korzyści majątkowych i praniem brudnych pieniędzy w związku z prywatyzacją warszawskiej spółki energetycznej. Opuścił areszt po wpłaceniu 1 mln zł kaucji.

Pod zarzutem korupcji poza generałem, pod koniec 2011 roku zostały zatrzymane cztery inne osoby podejrzane m.in. o nieprawidłowości przy prywatyzacji LOT-u. Teraz, jak informuje RMF FM, Prokuratura Generalna uznała, że dowody zebrane przeciwko byłemu szefowi UOP są na tyle mocne i wystarczające, żeby skierować przeciwko niemu akt oskarżenia. Takie sugestie miały zostać przekazane śledczym w Katowicach.

Według prokuratury Czempiński wziął 600 tys. euro za doradztwo przy prywatyzacji spółki energetycznej Stoen. Pieniądze miały trafić na konto firmy byłego szefa UOP, a potem miały zostać rozesłane na zagraniczne konta. Prokuratura twierdzi, że tak dużych pieniędzy firmy doradcze nie dostają, tym bardziej takie, które pojawiają się na chwilę przed podpisaniem umowy prywatyzacyjnej. A tak właśnie miało być ze spółką Czempińskiego. Gen. mimo statutu oskarżonego zgodził się na ujawnienie swoich danych osobowych i wizerunku.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13180503,Osobny_akt_oska...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

95. Afera z Amber Gold w końcu

Afera z Amber Gold w końcu się wyjaśni? Jest 11 tys. wniosków


- Stoją u nas kartony i tylko dwie osoby próbują to sprawdzać i rejestrować - powiedział wiceprezes sądu.

W sierpniu 2012 r. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która wraz z ABW
prowadziła śledztwo, przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P.
siedem zarzutów, m.in. oszustwa znacznej wartości. Grozi za to do 15 lat
więzienia. Marcin P. został aresztowany, przebywa w areszcie w
Piotrkowie Tryb., ma status więźnia szczególnie chronionego.

Także jego żona, Katarzyna P., usłyszała osiem zarzutów, m.in.
wyłudzenia poświadczenia nieprawdy. Grozi jej kara do trzech lat
pozbawienia wolności. Prokuratura zastosowała wobec niej dozór policyjny
oraz zakaz opuszczania kraju. Na początku października ub.r. śledztwo w
sprawie Amber Gold zostało przeniesione z Gdańska do Łodzi, gdzie
prowadzi je tamtejsza prokuratura okręgowa oraz ABW.

Dotąd do śledczych zgłosiło się już ponad 10 tys. poszkodowanych
przez Amber Gold. Ostatnie szacunki prokuratury są takie, że firma mogła
pozyskać z lokat ponad 500 mln zł.

Afera hazadrowa. "To nie pierwszy raz, kiedy CBŚ weszło do MF"

Wiceminister Jacek Kapica, wyjaśnia aferę w Ministerstwie Finansów.
Nie wykluczone, że kolejne zarzuty w aferze hazardowej mogą być
postawione innym urzędnikom.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

96. CBA prześwietla budowę mostu

CBA prześwietla budowę mostu Północnego

Centralne Biuro Antykorupcyjne kontroluje warszawski
Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych. Na celowniku śledczych znalazła
się...
czytaj dalej »


Kandydatka Gowina miała zastąpić skompromitowanego sędziego. Została odrzucona

Krajowa Rada Sądownictwa odrzuciła kandydatkę ministra
sprawiedliwości na prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku - dowiedziała
się...
czytaj dalej »




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

97. JEŻELI KOMOROWSKI TO PODPISZE, TO....



Amnestia dla prezesów pomorskich firm? Prośba do Komorowskiego po aferze
Amber Gold

Trzy
organizacje skupiające pomorskich pracodawców złożą wspólną prośbę do
prezydenta Bronisława Komorowskiego o amnestię dla "spóźnialskich"
prezesów pomorskich firm. Chodzi o...

Chodzi o nieskładanie sprawozdań finansowych, za co kilku tysiącom
menedżerów z Pomorza grożą sankcje karne. To efekt afery Amber Gold - po
tym, jak okazało się, że Marcin P. nie składał sprawozdań finansowych,
do Krajowego Rejestru Sądowego, sądy dokonały kwerendy, w wyniku której
okazało się, że w podobnej sytuacji są tysiące szefów spółek. Za tego
rodzaju niedopatrzenie grożą sankcje karne, więc sady rozpoczęły
przesyłanie doniesień do prokuratury.
Obecnie prezesi są wzywani na
policję i do prokuratury, składają zeznania.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

98. kto go ostrzegł? Józef Bąk?


Marcin P. i jego żona wypłacili sobie 20 mln zł - tuż przed wybuchem afery Amber Gold


Marcin P. i jego żona wypłacili sobie 20 mln zł - tuż przed wybuchem afery Amber Gold

Amber Gold upadł zostawiając ok. 700 mln zł długów i ok. 140 mln zł
majątku. Oszukanych zostało ponad 10 tys. osób. Wedle śledczych, około
pół miliarda złotych zebranych z lokat nie poszło na inwestycje, lecz
inne transakcje - głównie na działalność linii lotniczych OLT Express,
które też zbankrutowały.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

99. Paweł

Rzeczywisty powód odwołania prezesa Giełdy. Sobolewski poniósł konsekwencje wcześniejszej sprawy związanej z grupą Enea

Tylko u nas

W geometrii dwa punkty tworzą linię prostą, minister skarbu odwołaniem prezesa Sobolewskiego, chce ją przeciąć.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

100. Prokuratura zajmie się sprawą


Prokuratura zajmie się sprawą Energi S.A.


Gdańska prokuratura okręgowa po zawiadomieniu posłów
PiS zapowiedziała wszczęcie postępowania w sprawie nieprawidłowości w
spółce Energa S.A.

Jesienią ubiegłego roku Energa S.A. wstrzymała
budowę bloku energetycznego w Ostrołęce, co wywołało lawinę krytyki,
bowiem z tego powodu wycięto sporo lasów, przygotowując teren pod
inwestycję. Spółka tłumaczyła swoje zachowanie kiepską sytuacją na rynku budowlanym.

Kwestią ostrołęckiej inwestycji zainteresowali się posłowie Prawa
i Sprawiedliwości, którzy złożyli w tej sprawie specjalnie
zawiadomienie. Jak się okazało, prokuratura uznała jego sensowność i
zapowiedziała wszczęcie postępowania w sprawie nieprawidłowości w
spółce.

Dziennik cytuje także treść zawiadomienia: "Postanowieniem prokuratora okręgowego w Gdańsku (...) wszczęte zostało śledztwo
w sprawie wyrządzenia w nieustalonym okresie do X 2012 r. w Gdańsku
szkody majątkowej w wielkich rozmiarach w majątku spółki ENERGA S.A. w
wysokości około 400 000 000 zł poprzez nadużycie uprawnień lub
niedopełnienie swych obowiązków przez osoby zobowiązane do zajmowania
się sprawami majątkowymi spółki ENERGA S.A. przy realizacji inwestycji Elektrownia
Ostrołęka oraz zakupie elektrociepłowni w Kaliszu, a także poprzez
doprowadzenie do utraty środków zgromadzonych w funduszu inwestycyjnym
dla spółek ENERGA S. A. - ENERGA Trading SFIO" - czytamy na stronie
"GPC".

Więcej o sprawie w "Gazecie Polskiej Codziennie".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

101. Prokuratura zbada działania

Prokuratura zbada działania zarządu Energa S.A

Gdańska prokuratura okręgowa wszczęła dochodzenie w sprawie
możliwości utraty 400 mln zł przez zarząd Energa S.A.
  Zawiadomienie w
tej sprawie złożył poseł Arkadiusz Czartoryski.

W dokumencie  informującym o wszczęciu śledztwa czytamy, że mogło
dojść do szkody majątkowej wielkich rozmiarów w majątku spółki. Miało to
polegać na nadużyciu uprawnień lub niedopełnieniu swoich obowiązków
przez osoby zobowiązane do zajmowania się sprawami majątkowymi.

Prokuratura nie wyklucza, że do nieprawidłowości mogło dojść również
przy zakupie w elektrociepłowni w Kaliszu, a także poprzez doprowadzenie
do utraty środków zgromadzonych w funduszu inwestycyjnym dla spółek
Energa S.A.

Dziś  poseł Arkadiusz Czartoryski, będzie przesłuchiwany w prokuraturze na tę okoliczność.

Przypomnijmy, spółka energetyczna decyzją Ministerstwa Skarbu Państwa
wstrzymała budowę nowego bloku energetycznego w Ostrołęckiej elektrowni
pomimo zaawansowanych przygotowań.

Na przykładzie tej inwestycji widać, że bezpowrotnie stracono miliony złotych podkreśla poseł PiS.

- Wodociągi do chłodzenia bloków węglowych nigdy się do niczego nie
przydadzą. Wyrąbanie 100. hektarów lasów to kolejne miliony.
Makroniwelacja terenu za kilka mln zł pod budowę bloków energetycznych
na 1000 megawatową elektrownie węglową – to ewidentnie stracone
pieniądze. Dodatkowo ogromna całość merytoryczna prac dokumentacyjnych
pod taką elektrownię, które też kosztowały miliony złotych. To decyzje,
które są ewidentną stratą finansową. Jeżeli dostałem informację z
prokuratury, iż ta wszczęła dochodzenie, w tym m.in. o straty,
wynikające z zatrzymania budowy elektrowni w Ostrołęce to mam osobiście
przeświadczenie, że tak w istocie jest –
powiedział poseł Arkadiusz Czartoryski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

102. PESEL 2.0 – historia

PESEL 2.0 – historia ustawienia przetargu za 71 milionów zł

Przetarg na budowę rejestru PESEL2 podzielono na cztery części. W efekcie cały kontrakt wart 71 mln zł dostała jedna firma: IBM.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

103. Romek napisał pozew sprawa już 31.01

Syn premiera Tuska ma mieć grubszą skórę czy tabloid musi uważać?
Już 31 stycznia zapadnie wyrok w procesie, jaki Michał Tusk, syn premiera, wytoczył wydawcy tabloidu "Fakt"....

W poniedziałek sąd oddalił wnioski pozwanej spółki o przesłuchanie świadków - m.in. prezesa Amber Gold, aresztowanego Marcina P.

Sąd oprze wyrok na dokumentach i tekstach tabloidu.


Spór idzie o serię tekstów "Faktu" o współpracy Michała Tuska z
portem lotniczym w Gdańsku i jednocześnie tanimi liniami lotniczymi OLT
Express. Ich głównym udziałowcem był Amber Gold Marcina P. Linie
zawiesiły loty pod koniec lipca, co zapoczątkowało aferę, bo
jednocześnie firma Marcina P. przestała wypłacać klientom pieniądze
ulokowane w "złotych lokatach". Według ostatnich szacunków
pokrzywdzonych jest ok. 12 tys. ludzi.



"WSJ": Z LOT-u zostanie tylko marka pod skrzydłami Eurolotu?
Aby wydobyć się z długów i móc swobodnie przeprowadzić zwolnienia pracowników LOT zostanie częściowo lub w całości...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

104. Energo-Tel będzie utrzymywał

Energo-Tel będzie utrzymywał sieci EmiTela

Energo-Tel, spółka której głównym właścicielem jest Exatel, rozpoczęła współpracę z Emitelem. Na mocy podpisanej w ostatnich dniach grudnia umowy Energo-Tel będzie
świadczył przede wszystkim usługę utrzymania sieci światłowodowej EmiTel
głównie w zakresie usuwania awarii sieci światłowodowych, wykonywania
zleceń prewencyjnych, planowych, pomiarowych oraz dodatkowych na
obszarze całej Polski.
Firma Energo-Tel S.A., której głównym właścicielem jest Exatel świadczy
sługi w zakresie eksploatacji, budowy i serwisu sieci oraz węzłów
telekomunikacyjnych.

EmiTel Sp. z o.o. to największy operator naziemnej infrastruktury radiowo-telewizyjnej w Polsce.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

105. koalicjant Tuska - SLD

ARR: pupil ministra rolnictwa awansował trzy razy. W ciągu miesiąca. Jest wyrok sądu: "Winni"


Po dwóch latach procesu Sąd Rejonowy w Białymstoku
skazał we wtorek dwóch byłych prezesów Agencji Rynku Rolnego za
przekroczenie uprawnień w zakresie zatrudniania pracowników. Bogdana T. -
na karę łączną półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata,
trzyletni zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w instytucjach
państwowych i grzywnę 5 tys. zł. Natomiast Władysława Ł. - tego, który
został uwieczniony w rozmowie z Władysławem Serafinem na "taśmach PSL" -
na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, dwuletni zakaz zajmowania
stanowisk oraz na 2 tys. zł grzywny.

Sprawa jest efektem
dziennikarskiej prowokacji reporterów TVN, którzy jesienią 2008 r.
zadzwonili do dwóch dyrektorów terenowych oddziałów ARR, w tym do
białostockiego, podając się za zaufanych ludzi ministra rolnictwa, i
prosili o załatwienie pracy. Po emisji materiału w programie "Teraz my" szefostwo ARR w Warszawie
zażądało dymisji białostockiego dyrektora. Ten w rewanżu zawiadomił
Centralne Biuro Antykorupcyjne, że jego przełożeni nakazali mu
zatrudnienie dwóch konkretnych osób. Zdaniem prokuratury konkursy
zostały ustawione pod wskazanych kandydatów, w tym "pupila" ministra
rolnictwa - byłego już, Marka Sawickiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

106. Restrukturyzacje przez

Restrukturyzacje
przez likwidacje? "Niemieckie stocznie przejęły rynek, na którym
polskie stocznie podejmowały udaną konkurencję"

"Polskie Linie Lotnicze LOT od powstania pracowały na rozpoznawalność
naszej narodowej marki. Kolejne liberalne rządy nie potrafiły skierować
do firmy kadry zarządzającej, która z narodowego przewoźnika mogłaby
uczynić lidera na rynku lotniczym Europy Środkowej".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

107. Remedium oszukała klientów?

Remedium oszukała klientów? Nie mogą odzyskać pieniędzy


Klienci spółki finansowej Remedium z Olsztyna, którzy nie mogą odzyskać
swych oszczędności wpłaconych na lokaty, zgłaszają się do prokuratury i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

108. Śledztwo ws. spółki Energa

Śledztwo ws. spółki Energa

Prokuratura oficjalnie wszczęła śledztwo ws. narażenia
spółki skarbu państwa Energa na stratę blisko 400 mln zł. O sprawę
zabiegali posłowie PiS – Andrzej Jaworski i Dawid Jackiewicz.

Posłowie już od około roku chcieli zajrzeć do dokumentów spółki,
zarząd jednak wielokrotnie odmawiał. Istniały obawy, że kierujący Energą
mogli popełnić przestępstwo, w wyniku którego spółka narażona była na
olbrzymie straty finansowe.

- Jesteśmy przerażeni. W momencie kiedy jest oficjalne wszczęcie
śledztwa przez prokuraturę minister Budzanowski – który niesamowicie
hołubi tę spółkę i jej zarząd – nie wstrzymuje  akcji związanej z jej
prywatyzacją.  Raczej jest tak,  że w takim momencie powinno dojść do
wyjaśnienia sprawy, a następne ewentualne wpuszczenie akcji na giełdę. 
Widzimy, że obecny minister Skarbu Państwa robi wszystko żeby być może
przez prywatyzację zamieść tę sprawę pod dywan i tym się niepokoimy –
powiedział  pos. Andrzej Jaworski.

Minister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski robi wszystko aby być
może poprzez prywatyzacje zamieść tę sprawę pod dywan, co bardzo
niepokoi – dodaje poseł Andrzej Jaworski.

- Podejrzewaliśmy, że dochodzi do wielu nieprawidłowości. W związku z
tym skierowaliśmy w październiku ubiegłego roku zawiadomienie do
prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez kierujących tą
firmą. Mogło to doprowadzić tę spółkę do dużych strat finansowych w
kwocie 400 mln. zł. Pod tym wnioskiem  oprócz mnie podpisał się pan pos.
Jackiewicz. Na początku stycznia Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zajęła
się ta sprawą. Dostaliśmy zawiadomienie, że śledztwo zostało wszczęte.  W
tej chwili prokuratura przesłuchuje świadków. Jestem przekonany, że ten
temat jest na tyle poważny,  że  nie zostanie zamieciony pod dywan i
dowiemy się jak są zarządzane spółki Skarbu Państwa na przykładzie tej
konkretnej spółki na Pomorzu –
powiedział pos. Andrzej Jaworski.

Energa – to spółka, która zajmuje się wytwarzaniem, dystrybucją oraz
sprzedażą energii elektrycznej. Dostarcza prąd do około 2 mln 700 tys.
odbiorców, a to stanowi ok. 17 proc. udziału w rynku obrotu energii
elektrycznej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

109. Straty klientów parabanku

Straty klientów parabanku Finroyal to ponad 50 mln zł

50 mln zł, 127 tys. euro, 17 tys. funtów i 98 tys. dolarów - na tyle
warszawska prokuratura oszacowała dotychczas straty 1117 klientów
parabanku Finroyal. Szef firmy Andrzejowi K. usłyszał już wcześniej
zarzut działania bez zgody KNF.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

110. Niemieckie linie lotnicze OLT

Niemieckie linie lotnicze OLT Express na skraju bankructwa

Wstrzymano właśnie wszystkie loty tej linii, należącej w przeszłości do gdańskiej firmy Amber Gold. »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

111. Nie będzie śledztwa ws.

Nie będzie śledztwa ws. niegospodarności w LOT

Nie będzie śledztwa w sprawie ewentualnych niegospodarności w
spółce LOT. Warszawska prokuratura okręgowa poinformowała Informacyjną
Agencję Radiową, że odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

112. Rosyjski problem Enei W

Rosyjski problem Enei

W kluczowej dla bezpieczeństwa energetycznego Polski inwestycji –
rozbudowie kozienickiej elektrowni – może wziąć udział spółka
kontrolowana przez Kreml – ustalił DGP.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

113. Błyskawiczny wyrok ws. syna

Błyskawiczny wyrok ws. syna premiera

Wyrok ws. Michała Tuska, syna premiera zapada zaledwie po
ok. 5 miesiącach; inni nie mają takiego szczęścia i czekają na
rozpatrzenie swoich spraw latami – stwierdził poseł Marcin Mastalerek.

Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że jeden z tabloidów ma przeprosić
syna premiera za to, że napisał o aferze młodego Tuska. Sprawa dotyczy
współpracy Michała Tuska z liniami OLT Express, którymi zarządzał Marcin
P. – twórca piramidy finansowej.

Na obrońcę swojego syna Donald Tusk wybrał Romana Giertycha. Wyrok
jest nieprawomocny. Adwokaci pozwanego zapowiedzieli apelacje.

Mam nadzieję, że sprawa nie zakończy się w ten sposób – mówi poseł Marcin Mastalerek.

- Udział syna premiera Donalda Tuska jest naprawdę
niejednoznaczny. Pracował w firmie państwowo-samorządowej w portach
lotniczych w Gdańsku. Jednocześnie pracował dla firmy OLT, której
właścicielem był siedzący w areszcie Marcin P. To jest dziwny wyrok.
Jeszcze dziwniejsze jest to, że zapadł po kilku miesiącach, a Polacy na
sprawiedliwość przed polskimi sądami muszą czekać latami –
powiedział pos. Marcin Mastalerek.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

114. PLL LOT wygenerowało ok. 4

PLL LOT wygenerowało ok. 4 mld. strat

Blisko 4 mld zł straty wygenerował PLL LOT przez
ostatnich 12 lat co zastanawia obserwując inne linie lotnicze –
powiedziała Joanna Modzelewska, przewodnicząca związku zawodowego
pilotów liniowych PLL LOT.

Według różnych szacunków strata PLL LOT na koniec 2012 r. może sięgać
od ok. 115 mln zł. do nawet 300 mln zł. Jeszcze w ubiegłym roku spółka
planowała, że zamknie rok zyskiem w wysokości 52,5 mln zł.

- To co dzieje się w LOT to nie jest przypadek. W aktach LOT w sądzie
są sprawozdania finansowe z których prywatni akcjonariusze LOT
wyliczyli, że w ciągu 12 lat zarządzania przez Skarb Państwa, została
wygenerowana strata ok. 4 mld zł. Poszczególne zarządy, które były w
LOT, nie były w stanie zarobić: – To zaczyna być bardzo zastanawiające.
Inne linie przy wyższych kosztach, przy mniejszym zapełnieniu i niższych
biletach zarabiają; a LOT traci? Mimo, że inne firmy mając mniejsze
koszty pracownicze, wyższe ceny biletów i większe zapełnienie samolotów.
Tzn., że pieniądze wyciekają w innym miejscu –
zwróciła uwagę Joanna Modzelewska.

Tymczasem minister Skarbu Państwa Mikołaj Budzanowski zapowiedział,
że w najbliższych tygodniach przedstawi scenariusze ministrów dla firmy
PLL LOT. Wśród niech będzie projekt ustawy, który umożliwi prywatyzację,
sprzedaż PLL LOT –  informował Budzanowski. Dodał, że ” LOT musi
przejść bardzo głęboką restrukturyzację”.

Joanna Modzelewska przypomniała też zapowiedzi ministra skarbu o redukcji zatrudnienia, która miałaby wynieść nawet  30 procent.

- To jest pseudo oszczędność, bo jeśli pozwoli się odejść z PLL LOT
doświadczonym pracownikom, a tutaj nie ma kryterium doboru osób
odchodzących (jedynym kryterium jest to, że ktoś się zgłosi żeby
otrzymać odprawę w ramach dobrowolnych odejść). Jeżeli zgłosiliby się
wszyscy piloci, to można powiedzieć, że firma automatycznie upadnie.
Taki pomysł na restrukturyzację przy braku pomysłu na to jak ma wyglądać
siatka połączeń, ile będzie samolotów i gdzie LOT będzie latał wydaje
się średnio roztropny. Wydaje mi się, że najpierw powinno się opracować
siatkę połączeń, to ile ma się samolotów i dopiero do tego dopasować
strukturę zatrudnienia, a nie odwrotnie
– akcentuje Joanna Modzelewska.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

115. Być albo nie być: LOT czeka

Być albo nie być: LOT czeka na nowego prezesa i decyzję rządu

Rada nadzorcza LOT-u zbierze się dziś o godz. 13.00. Upadek firmy oznaczałby spadek PKB o 0,3 proc., czyli 4,6 mld zł.»

Budimex zamiast Hindusów, Włosi w miejsce Irlandczyków

Podczas afery z zamrożeniem przez UE 3,5 mld zł dotacji na drogi
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad otwiera worek z
kontraktami. »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

116. Zaginęło kilkaset zdjęć ze

Zaginęło kilkaset zdjęć ze słynnej kolekcji FOZZ z Marilyn Monroe

Nie ma końca skandalom związanym z
Funduszem Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. W kolekcji Miltona Greene'a,
liczącej ok. 4 tys. zdjęć, negatywów i filmów z gwiazdami Hollywood z
lat 50. i 60., która w 1995 r. trafiła do Polski, brakuje 345 zdjęć,
podaje "Rzeczpospolita".

Uwieczniono na nich m.in. Marilyn Monroe,
Franka Sinatrę, Marlenę Dietrich, Audrey Hepburn. Przez 10 lat cenne
zdjęcia leżały w magazynie we Florence w stanie Oregon.

W 2005 r. kartony przewieziono do Nowego Jorku i zinwentaryzowano.
To wtedy - jak się dowiedziała "Rz"
- okazało się, że brakuje pudła z 345 zdjęciami. Jedna z hipotez
zakłada, że "były to zdjęcia krewnych i przyjaciół rodziny Greene'ów,
bez żadnej wartości rynkowej".


Zaginięcie zdjęć stanowiących majątek FOZZ owiane jest
tajemnicą. Nie wiedzieli o tym nawet posłowie ze specjalnej podkomisji
do spraw likwidacji Funduszu, którym jego likwidator przedstawiał raport
z działalności.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

117. Awantura o prezesa: Mikosz

Awantura o prezesa: Mikosz ponownie za sterami narodowego bankruta?

Minister
Skarbu Państwa zażądał od kontrolowanej przez siebie rady nadzorczej
dopisania do listy kandydatów na prezesa LOT Sebastiana Mikosza.
Członkowie rady chcą podać się do dymisji. »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

118. poza konkursem

Decyzją Rady Nadzorczej spółki:
Rada Nadzorcza PLL LOT wybrała Sebastiana Mikosza na
nowego prezesa spółki – dowiedziała się PAP ze źródła zbliżonego do
władz przewoźnika.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

119. Premier: Polska najlepiej

Premier: Polska najlepiej wydaje europejskie pieniądze

Polska jest najlepiej, a nie najgorzej wydającym europejskie
pieniądze krajem w UE - powiedział premier Donald Tusk. Podkreślił, że
to nie jego opinia, ale instytucji unijnych. Jestem autentycznie
wkurzony, gdy słyszę polityków mówiących, że jest inaczej - mówił szef
rządu.

Instytut Wojsk Lotniczych: Pas w Modlinie trzeba wybudować od nowa


Nadzór budowlany odmówił pod koniec stycznia uchylenia zakazu użytkowania pasa startowego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

120. Ujawnić kto stał za

Ujawnić kto stał za malwersacjami!

Tomasz
Kaczmarek, były funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego,
obecnie poseł PiS, napisał premiera Tuska list w sprawie malwersacji,
jakich dopuszczali się urzędnicy podlegli PO.

12. Czy wyciek ściśle tajnych stenogramów ma związek ze zmuszeniem do odejścia ze stanowiska Szefa ABW Krzysztofa Bondaryka?

Poseł Kaczmarek skierował także wnioski do Najwyższej Izby Kontroli oraz Urzędu Zamówień Publicznych o wszczęcie kontroli.


"Sk...syny w d... jeża", czyli przekręty na polskich drogachImieniny dyrektora GDDKiA, a prezesi się kłopoczą - czy kupić mu obraz Kossaka, rzeźbę czy pióro za kilkanaście...



Kolejne wielkie sukcesy drogowców Tuska. Wielu kolesiów sporo się nakradło

Afera
drogowa jest coraz szersza. A krewni i znajomi królika zarabiali nie
tylko na zawyżaniu kontraktów, ale i na zaniżaniu ... czytaj »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

121. Bielecki o PLL LOT: kluczem

Bielecki o PLL LOT: kluczem prorozwojowa strategia przewozów

Szef Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki uważa,
że kluczowe dla PLL LOT - w kontekście pomocy publicznej - jest
stworzenie prorozwojowej strategii przewozowej. Za mniej istotne były
szef rządu uznał ograniczanie kosztów pracy w spółce.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

122. Lublin może podzielić los

Lublin może podzielić los Modlina. Ważą się losy lotniska

Po
lotnisku w Modlinie problemy z prawem budowlanym ma dopiero co
uruchomiony terminal w Lublinie - działalność tego portu jest zagrożona.»

Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego
zabezpieczają dokumentację w Ministerstwie Sprawiedliwości i Urzędzie
Zamówień Publicznych - poinformował rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.
Sprawa ma związek z ewentualnymi nieprawidłowościami przy zakupie
siedziby dla sądów w Gdańsku.


Fot. cba.gov.pl
Fot. cba.gov.pl

- Potwierdzam, że funkcjonariusze Biura są w ministerstwie. Działają na
podstawie postanowienia prokuratora o wydaniu dokumentacji dotyczącej
realizacji inwestycji pod nazwą Centrum Sprawiedliwości w Gdańsku –
powiedziała TVN24 Joanna Dębek, naczelnik biura prasowego resortu
sprawiedliwości.

Przebywający w Opolu minister sprawiedliwości Jarosław Gowin powiedział, że nie wie nic o działaniach CBA.

Wczoraj agenci CBA zabezpieczali dokumenty w sądach - apelacyjnym i
okręgowym w Gdańsku oraz w Urzędzie Miejskim w Gdańsku - dodał
Dobrzyński.

Rzecznik poinformował, że CBA posiadało informacje o ewentualnych
nieprawidłowościach związanych z pozyskaniem dla potrzeb sądownictwa
gdańskiego nowych budynków.

- W maju 2012 r. Biuro zwróciło się do Sądu Okręgowego w Gdańsku, a we
wrześniu do Urzędu Miejskiego w Gdańsku z wnioskami o udostępnienie
dokumentacji dotyczącej tej sprawy - powiedział.

- Po przeanalizowaniu i weryfikacji zebranych informacji w połowie
listopada CBA skierowało do prokuratora generalnego zawiadomienie o
podejrzeniu popełnienia przestępstwa - poinformował Dobrzyński.

Jak wyjaśnił, polega ono na przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu
obowiązków przez przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Sądu
Apelacyjnego i Sądu Okręgowego w Gdańsku. Chodzi o doprowadzenie do
zawarcia 24 maja 2012 roku umowy z deweloperem dotyczącej
kupna-sprzedaży zespołu budynków.

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, gdy CBA zawiadomiło prokuratora
generalnego o podejrzeniu, że przy kupnie budynków dla sądu w Gdańsku
mogło dojść do przestępstwa, mówił, że w jego ocenie kupno było zgodne z
prawem, wyjaśnić trzeba wcześniejszy najem.

Zaznaczył, że kupna dokonał sąd, ministerstwo tylko wyraziło zgodę.
Odrzucił też zarzut naruszenia ustawy o zamówieniach publicznych przy
kupnie budynku, bo przed podjęciem decyzji resort uzyskał stanowisko
Urzędu Zamówień Publicznych, że kupno jest zgodne z ustawą.

Zabytkowy obiekt mieszczący się w centrum Gdańska, w sąsiedztwie sądu
okręgowego i apelacyjnego oraz aresztu śledczego, wykupił przed kilkoma
laty miejscowy deweloper. Przedsiębiorca odremontował, przebudował i
rozbudował obiekt, zyskując ponad 20 tys. m kw. powierzchni użytkowej, a
wnętrza zaadaptował tak, by mogły służyć na potrzeby instytucji
sądowej.

W października 2009 r. przedsiębiorca wydzierżawił obiekt gdańskiemu
wymiarowi sprawiedliwości, który od dłuższego czasu borykał się z
kłopotami lokalowymi. Najem trwał do maja 2012 r., kiedy to resort
sprawiedliwości zdecydował się na kupno nieruchomości.

Gdański przedsiębiorca chciał uzyskać za obiekt 180 mln zł. Ostateczna
cena - w myśl umowy podpisanej 24 maja 2012, wyniosła jednak 157 mln zł.
W budynku mieszczą się dziś Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe, wydziały Sądu
Okręgowego w Gdańsku oraz Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno-Konsultacyjny.

W grudniu 2011 r. resort wystąpił do MSW o objęcie tej i kilkunastu innych inwestycji tzw. tarczą antykorupcyjną.

Czynności CBA prowadzone są pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/cba-w-ministerstwie-sprawiedliwosci-i-urz...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

123. Bez zmian przepisów huty w

Bez zmian przepisów huty w Polsce zaczną upadać

Co trzecia tona prętów żebrowanych trafia na nasz rynek bez
obciążenia podatkiem VAT. Nieuczciwym pośrednikom pozwala to zaniżać
ceny poniżej pułapu opłacalności dla uczciwych dystrybutorów, a nawet
dla producentów. Duży spadek zamówień grozi hutom zamykaniem linii
produkcyjnych. Rozwiązaniem może być wprowadzenie zasady odwróconego VAT
w handlu stalą.


Nowa dyrektywa doprowadzi do upadku 15 tys. polskich firm?

W ciągu dwóch lat od wejścia w życie dyrektywy, która ma ograniczyć
delegowanie pracowników do pracy za granicą, upadnie 15 tys. polskich
firm, a wpływy ze składek ZUS zmaleją o 2 mld zł rocznie - wyliczył
Instytut Zatrudnienia Transgranicznego.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

124. Stosunkowo świetny interes!

Stosunkowo świetny interes! Były dyrektor GDDKiA za seks zlecał kontrakty budowlane. Smarowania dróg ciąg dalszy

„I wszędzie ją D. uplasował na 16 miejscu, a 15 wchodziło. Niech spier..., baba obrzydliwa.”

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

125. KI przeanalizuje możliwość

KI przeanalizuje możliwość zakupu od MSP akcji Energi

Kulczyk Investments przeanalizuje możliwość zakupu od Skarbu Państwa
akcji Energi - poinformował PAP Dariusz Mioduski, prezes Kulczyk
Investments.


M. Budzanowski: Inwestycje Polskie otwarte na wnioski menedżerów

Od kreatywności polskich menedżerów zależy, jak pieniądze zebrane
przez państwo w ramach programu Inwestycje Polskie zostaną wykorzystane -
powiedział minister skarbu Mikołaj Budzanowski podczas sesji
inaugurującej Forum Zmieniamy Polski Przemysł 2013 w Warszawie.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

126. Zatrzymano wojskowych, którzy

Zatrzymano wojskowych, którzy na ustawionych przetargach, mogli zarobić nawet milion złotych

Według komunikatu żandarmerii śledczy szacują, że ogólna wartość
zamówień publicznych z zakresu budownictwa i zakupu materiałów
budowlanych, przy których mogło dojść do nieprawidłowości, przekracza 1
mln zł.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

127. Skandal z koniną. ABW bada


Skandal z koniną. ABW bada sprawę, UE zwołuje nadzwyczajne spotkanie ministrów


Skandal z koniną. ABW bada sprawę, UE zwołuje nadzwyczajne spotkanie ministrów

Agenci - jak ustalił reporter RMF FM - mają m.in. przeanalizować materiały z kontroli weterynaryjnych. ABW ma też sprawdzić, czy gdzieś za granicą nie doszło na przykład do zmowy handlujących mięsem.


- Mają przecież kontakty ze swoimi odpowiednikami w Europie -
mówił radiostacji zastępca głównego lekarza weterynarii Jarosław Naze.
Według niego do przestępstwa raczej nie doszło w Polsce - wołowina fałszowana była za granicą.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

128. Tusk i jego słuzby dotąd nie zauważyły

Komisja Europejska zauważa problem wyłudzeń VAT

Komisja Europejska chce wspierać przemysł stalowy Unii. Już po raz
trzeci przedstawiciele komisji, państw członkowskich i przemysłu zebrali
się, by obradować nad zaleceniami mającymi prowadzić do rozwoju tej
branży. Konkretne plany mają zostać przedstawione w czerwcu tego roku.
Wśród problemów wymagających usunięcia znalazł się proceder wyłudzania
VAT w handlu niektórymi produktami.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

129. Wizzair chce milionów euro od

Wizzair chce milionów euro od Modlina

Każdy miesiąc
zamknięcia podwarszawskiego portu to dla węgierskich linii ponad 4 miliony
złotych strat - wynika z szacunków  Wizzair. »

Remont Modlina może potrwać nawet do grudnia 2013

Remont pasa startowego w Modlinie potrwa w najgorszym razie do grudnia.
Taki jest jeden z wariantów, brany pod uwagę przez generalnego wykonawcę
inwestycji.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

130. Eurolo zastąpi LOT w




Eurolo zastąpi LOT w realizacji połączeń krajowych

Eurolot
przejmuje od 31 marca wszystkie krajowe połączenia LOT-u. Decyzja ta
jest częścią planu naprawczego przygotowanego dla narodowego
przewoźnika.»

Eurolot zapłaci słone rachunki LOT-u

Wzajemne
rozliczenia między państwowymi liniami lotniczymi mogą skutkować tym,
że za ubiegły rok nie jedna, ale obie wykażą duże straty. Pod znakiem
zapytania staje to, czy w ogóle będziemy mieli czym latać.»



Sprzedaż LOT możliwa jeszcze w tym roku?

LOT wkrótce gotowy do prywatyzacji - taki plan ma podobno nowy prezes firmy. Pracę  może stracić 40 proc. załogi. »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

131. likwidator LOT-u z ramienia Budzanowskiego

Mikosz: LOT ma być sprzedany w tym roku

Spółka PLL LOT ma być sprzedana jeszcze w
tym roku - poinformował w czwartek dziennikarzy prezes polskiego
przewoźnika Sebastian Mikosz. Dodał, że aby do tego doszło, trzeba
jednak najpierw zmienić ustawę o Locie i zrestrukturyzować firmę.

Mikosz powiedział, że sprzedaż LOT-u liczy w
miesiącach. "Skarb Państwa nie musi w całości wyjść ze spółki, może
zostać udziałowcem mniejszościowym" - zaznaczył nowy prezes PLL LOT.


Komitet Stały Rady Ministrów przyjął w styczniu projekt ustawy w
sprawie przekształceń własnościowych PLL LOT. MSP zaznaczyło, że
uchylenie ustawy o Locie nie będzie automatycznie skutkowało utratą
kontroli nad przewoźnikiem przez skarb państwa.


Mikosz pytany, kto mógłby kupić LOT, odpowiedział, że
"najbardziej naturalnym inwestorem byłyby linie europejskie". Jego
zdaniem linie te nie są obecnie zainteresowane zakupem LOT-u. "Co nie
oznacza, że nie zmienią zdania" - mówił Mikosz. Dodał, że możliwy jest
też scenariusz, w którym część akcji spółki kupią m.in. fundusze.
Powiedział, że rozwiązaniem może być również mniejszościowy udział linii
lotniczej spoza UE. Zgodnie z unijnym prawem przynajmniej 50 proc. plus
jedna akcja powinny być w posiadaniu państwa członkowskiego UE.
Pozostałe akcje mogą być w posiadaniu inwestorów z państw trzecich.


W ocenie Mikosza sprzedaż LOT-u powinna być powiązana ze
sprzedażą Eurolotu, spółki wyodrębnionej z grupy kapitałowej PLL LOT.
Skarb państwa ma w niej 62,1 proc. akcji, a pozostałe 37,9 proc. należą
do LOT-u, który chce sprzedać swoje akcje. Eurolot wykonuje połączenia
dla LOT-u, rozwija też własną siatkę połączeń. Obie spółki mają
zacieśnić współpracę, która będzie polegała na tym, że od 31 marca
Eurolot ma realizować połączenia regionalne do i z Warszawy w systemie
code-share opartym na partnerskiej umowie Eurolotu z PLL LOT. Oznacza
to, że i w systemie linii Eurolot, i PLL LOT dostępne będą określone
pule biletów na rejsy krajowe.

"Wierzę w to, że LOT da
się sprywatyzować. To jest mój (...) najważniejszy cel" - podkreślił
Mikosz. "Uważam, że powinniśmy robić restrukturyzację pod prywatyzację. To jest mój plan"
- dodał.


W ocenie prezesa najpilniejsze jest dokończenie planu
restrukturyzacji. Spółka ma przedstawić go Komisji Europejskiej do
połowy czerwca.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

132. Prokuratura umorzy wątek Michała Tuska w śledztwie ws. Amber Gol

Zawiadomienie w sprawie syna Donalda Tuska złożyło stowarzyszenie "Stop Korupcji". Według nich miał on udzielać tajnych informacji handlowych linii lotniczej OLT Express. Zdaniem prokuratorów, z którymi rozmawiał reporter RMF FM, fakt, że syn premiera jednocześnie pracował dla przewoźnika i dla portów lotniczych, to konflikt interesów, ale to jeszcze nie przestępstwo.

"Po przesłuchaniu wszystkich stron okazało się, że ani Port Lotniczy w Gdańsku, ani inni przewoźnicy nie potwierdzili, że Michał Tusk ujawnił tajemnice firmy. Aby zaistniało przestępstwo, musi być jakaś szkoda, a takiej nikt nie zgłosił" - cytuje jednego ze śledczych RMF FM.

Michał Tusk został już w tej sprawie przesłuchany. Prokuratorzy muszą jednak jeszcze odebrać zeznania od dwóch osób.

Na początku października 2012 roku przedstawiciele rady nadzorczej lotniska poinformowali, że kontrola w porcie lotniczym w Gdańsku w zakresie współpracy portu z przewoźnikami grupy OLT Express oraz prawidłowości w trybie zatrudnienia Michała Tuska nie wykazała nieprawidłowości.

Jak informował wówczas wiceprzewodniczący rady Maciej Dobrzyniecki, w oparciu o uzyskane informacje nie znaleziono uchybień w procesie zatrudnienia Michała Tuska na stanowisku specjalisty ds. marketingu w porcie.

- W oparciu o uzyskane informacje zespół nie stwierdził naruszenia tajemnicy handlowej i tajemnicy spółki oraz potwierdził prawidłowe funkcjonowanie systemu dostępu do informacji niejawnych - wyjaśniał.

OLT Express powstało w 2011 roku w wyniku przejęcia przez strategicznego inwestora - firmę Amber Gold większościowych udziałów w dwóch polskich liniach lotniczych: OLT Jetair (przekształcone w OLT Express Regional) oraz Yes Airways (po przejęciu przekształcone w OLT Express Poland). OLT Express Poland złożył wniosek o upadłość 31 lipca. Kilka dni wcześniej, 27 lipca, wniosek o upadłość ugodową złożyła firma OLT Express Regional.
http://wiadomosci.onet.pl/amber-gold,5421696,temat.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

133. Stop Korupcji będzie

Stop Korupcji będzie wnioskowało o wgląd w akta sprawy Michała Tuska

Nie ma nawet pewności, czy Michał Tusk był przesłuchiwany w tej
sprawie przez prokuraturę. Zgodnie z 306 art. KPK przysługuje
stowarzyszeniu, jako stronie, zażalenie na postanowienie o jego
umorzeniu oraz prawo przejrzenia akt.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

134. ABW zatrzymuje właścicieli

  • ABW zatrzymuje właścicieli firm. To wielki spisek



    Szacunkowa wartość wypranych przez przedsiębiorców pieniędzy wynosi blisko ćwierć miliarda złotych.
    Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała kolejnych pięć
    osób podejrzanych w sprawie wyłudzeń podatku VAT przy obrocie stalą w
    ramach UE. Podejrzanym grozi do 15 lat więzienia.Dotychczas w całej sprawie przedstawiono zarzuty ponad 30 osobom, a
    wyłudzony przez nich podatek VAT opiewa na kwotę kilkudziesięciu
    milionów zł. Szacunkowa wartość wypranych pieniędzy wynosi blisko ćwierć
    miliarda zł. Sprawa ma charakter wielowątkowy i rozwojowy - podkreślił
    Karczyński.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

135. Ochroniarze przejmą obowiązki

Ochroniarze przejmą obowiązki od straży granicznej


Ochroniarze od połowy marca przejmują na lotniskach część obowiązków od straży granicznej.


PKP muszą zaciągać kolejne zobowiązania, aby spłacić stare

Sprzedaż TK Telekom wstrzymana, PKP Cargo bez prezesa w przeddzień
debiutu giełdowego, wycena PKP Energetyki zaniżona przez uwikłanie w
konsorcja z PNI. »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

136. Prokuratura Okręgowa w Łodzi

Prokuratura Okręgowa w Łodzi umorzyła śledztwo w sprawie udziału syna Donalda Tuska w aferze Amber Gold. Michał Tusk był oskarżany o to, że pracując dla lotniska w Gdańsku ujawniał tajne informacje handlowe liniom OLT, należących do Amber Gold.
Łódzka prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie Amber Gold i spółki OLT od jesieni ubiegłego roku. Marcin P. usłyszał siedem zarzutów, między innymi prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej i oszustwa znacznej wartości.

Michał Tusk i OLT Express

Zawiadomienie w sprawie syna Donalda Tuska złożyło stowarzyszenie "Stop Korupcji". Według nich miał on udzielać tajnych informacji handlowych linii lotniczej OLT Express. Zdaniem prokuratorów fakt, że syn premiera jednocześnie pracował dla przewoźnika i dla portów lotniczych, to konflikt interesów, ale to jeszcze nie przestępstwo.

Na początku października 2012 roku przedstawiciele rady nadzorczej lotniska poinformowali, że kontrola w porcie lotniczym w Gdańsku w zakresie współpracy portu z przewoźnikami grupy OLT Express oraz prawidłowości w trybie zatrudnienia Michała Tuska nie wykazała nieprawidłowości.

Jak informował wówczas wiceprzewodniczący rady Maciej Dobrzyniecki, w oparciu o uzyskane informacje nie znaleziono uchybień w procesie zatrudnienia Michała Tuska na stanowisku specjalisty ds. marketingu w porcie.

- W oparciu o uzyskane informacje zespół nie stwierdził naruszenia tajemnicy handlowej i tajemnicy spółki oraz potwierdził prawidłowe funkcjonowanie systemu dostępu do informacji niejawnych - wyjaśniał.

OLT Express powstało w 2011 roku w wyniku przejęcia przez strategicznego inwestora - firmę Amber Gold większościowych udziałów w dwóch polskich liniach lotniczych: OLT Jetair (przekształcone w OLT Express Regional) oraz Yes Airways (po przejęciu przekształcone w OLT Express Poland). OLT Express Poland złożył wniosek o upadłość 31 lipca. Kilka dni wcześniej, 27 lipca, wniosek o upadłość ugodową złożyła firma OLT Express Regional.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/prokuratura-umorzyla-sledztwo-ws-michala-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

137. Zniknął stenogram z

Zniknął stenogram z posiedzenia dot. kondycji PLL LOT

Ze strony sejmowej zniknął stenogram posiedzenia Komisji
Skarbu debatującej nad sytuacją i perspektywami dotyczącymi działania
PLL LOT.

Chodzi o 54. posiedzenie komisji, która obradowała 20 lutego. Do
niedawna widniał na niej stenogram z posiedzenia i zapis video. Dziś
próżno tam szukać zapisu tekstowego posiedzenia poświęconego kondycji
LOT – informuje Joanna Modzelewska, przewodnicząca Związku Zawodowego
Pilotów Liniowych PLL LOT.

- Przyglądałam się temu i muszę przyznać, że to jest bardzo
interesujące, że najpierw stenogram się pojawia, po czym znika. Są
wszystkie pozostałe do 53., później jest już 55, brakuje jednak 54.
Interesujące jest również to, że jeżeli chodzi o nagranie z komisji w TV
Parlament – ono liczy sobie 2h 28 min. i kończy się w połowie mojej
wypowiedzi na 1h 52 min., dalej jest informacja o błędzie technicznym.
Nie ma możliwości odtworzenia. Muszę przyznać, że nie spotkałam się
jeszcze z tym. Oczywiście jestem pewna, że informacja będzie taka, że z
pewnością są kłopoty techniczne. Zaskakujące jest to, że dotyczą one
tylko tej komisji -
powiedziała Joanna Modzelewska.

Cała sprawa zbiega się w czasie ze zwolnieniami jakie rozpoczęły się w
PLL LOT. Temat ten m.in. był omawiany w trakcie posiedzenia sejmowej
Komisji Skarbu 20 lutego.

- Na Komisji Skarbu Państwa poruszyłam kilka kwestii, które z
pewnością nie są wyjątkowo sympatyczne i wygodne dla kadry zarządzającej
– są to smutne fakty. Po pierwsze, jeśli będą zwolnienia wśród załogi,
jeżeli będą ograniczone samoloty – to będzie tak naprawdę redukowana
tzw. taśma produkcyjna. Jeżeli redukuje się produkcję, na której powinno
się zarabiać – to nie ma szansy, żeby spółka wyszła na prostą. Nie
rozumiem na czym tutaj ma polegać restrukturyzacja, bo jeżeli odda się
osoby, które są fachowcami, to potem zdobycie takich osób z ekskluzywną
wiedzą – bo to jest bardzo specyficzna wiedza – wcale nie będzie proste.
Może być wręcz bardzo trudne
– podkreśliła Joanna Modzelewska.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

138. Tożsamość narodowa według

Tożsamość narodowa według ministra skarbu: rozpoznawalne logo i siedziba w Polsce

"To bezpieczna prywatyzacja z zachowaniem tożsamości narodowej. Taka
prywatyzacja jest możliwa w przypadku LOT-u i takiego inwestora będziemy
poszukiwać."

PKP Cargo: główny cel spółki to debiut na GPW do końca 2013 roku

PKO Cargo nie wyklucza przejęć, ale nadrzędnym celem jest wejście na GPW
do końca bieżącego roku, poinformował nowy prezes PKP Cargo Łukasz
Boroń. w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

139. Marszałkowie województwa pod


Marszałkowie województwa pod lupą CBŚ ws. Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie

Naszym zdaniem, szpital celowo był zadłużany, gdyż jest on łakomym
kąskiem dla ewentualnych nabywców - mówi Wacław Marchewicz, sekretarz
Powiatowej Rady SLD w Kościerzynie. - Chodzi o sprywatyzowanie szpitala.
Dochodowe działy, takie jak kuchnia i dializy, już zostały sprzedane w
prywatne ręce. Dług szpitala rósł od lat i nikt wcześniej się tym nie
zainteresował. Żaden z dyrektorów nie został pociągnięty do
odpowiedzialności. Zastępowano ich tylko kolejnymi.
Od jakiegoś czasu mówi się, że jedynym ratunkiem dla placówki jest
przekształcenie w spółkę prawa handlowego, co budzi jednak niepokój
wśród pracowników. Dzięki temu dług można by było zmniejszyć do około 50 mln zł.

Pierwsze kroki zostały już poczynione. Sejmik przyjął uchwałę
intencyjną. To zielone światło dla przekształcenia szpitala. Teraz
podjęte zostaną dalsze czynności, m.in. sporządzenie aktu
przekształcenia wraz z aktem założycielskim, rejestracja spółki w KRS,
negocjacje z wierzycielami, złożenie wniosku do Ministerstwa Zdrowia o
udzielenie dotacji na spłatę części zobowiązań placówki oraz rozliczenie
udzielonej dotacji. Wszystkie czynności muszą zostać dokonane do 31
grudnia 2013 roku, gdyż po tej dacie wnioski składane do Ministerstwa
Zdrowia nie będą rozpatrywane.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

140. blokada pieniędzy na unijne projekty na Podkarpaciu

Do czasu, kiedy nie będzie wiadomo, którymi z podkarpackich unijnych projektów interesuje się prokuratura i CBA, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego wstrzymuje weryfikację wszystkich dokumentów dotyczących wydatków poniesionych do końca 2012 roku. Takie pismo dotarło we wtorek do urzędu marszałkowskiego. - Dziś od minister Bieńkowskiej usłyszałem, że takiej decyzji jednak nie będzie - mówi marszałek Karapyta
Sprawa jest tak pilna, że dzisiaj w Warszawie w tej sprawie w ministerstwie mają rozmawiać marszałek Mirosław Karapyta i wicemarszałek Zygmunt Cholewiński. A do Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie wybrali się prawnicy urzędu marszałkowskiego:

- Złożą wniosek o wgląd do akt sprawy. Jeśli to się uda, będziemy chcieć szybko informację na temat tego, czego dotyczy śledztwo, które ewentualnie projekty obejmuje - mówi Wiesław Bek, rzecznik prasowy marszałka.

Jak się dowiedzieliśmy, we wtorek do urzędu marszałkowskiego dotarło pismo z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.

- Prosimy w nim władze województwa o jak najszybszą informację na temat projektów, które są w zainteresowaniu prokuratury. Wnioskujemy, by płatności za te projekty, do czasu wyjaśnienia sprawy, nie były realizowane. A do czasu pozyskania informacji na temat konkretnych projektów, ministerstwo wstrzymuje się z weryfikacją poświadczeń i deklaracji wydatków poniesionych do końca 2012 roku - informuje Piotr Popa, rzecznik prasowy MRR.

Najprościej mówiąc, resort nie będzie nawet sprawdzał dokumentów, które przyjdą z Podkarpacia, a w których są informacje o zrealizowanych etapach projektów, fakturach itp. A to w praktyce oznacza, że nie będą realizowane płatności. Wstrzyma się z tym do czasu, aż będzie wiadomo, które dokładnie projekty są badane przez prokuraturę.

- A my tego nie wiemy. O taką informację wystąpiliśmy do prokuratur w Lublinie 1 marca. Do tej pory nie ma odpowiedzi. Musimy to wiedzieć jak najszybciej, bo wstrzymanie weryfikacji dotyka wszystkich, mnóstwa samorządów i firm, uczelni, które prawidłowo realizują swoje zadania, a teraz nie będą miały pieniędzy na pokrycie zobowiązań - mówi Bek.

http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,13513423,Jest_blokada_pieniedzy...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

141. Budzanowski: LOT musi działać

Budzanowski: LOT musi działać jak tanie linie lotnicze

LOT musi zacząć funkcjonować jak tanie linie - mówił w radiowej
Jedynce minister skarbu. Mikołaj Budzanowski zapowiedział redukcję
zatrudnienia w spółce, między innymi wśród pilotów i stewardess.»

ABW zatrzymała podejrzanych w tzw. aferze stalowej

Skarb Państwa stracił ponad 200 milionów złotych. Agencja Bezpieczeństwa
Wewnętrznego zatrzymała prezesów i właścicieli firm zajmujących się
obrotem wyrobami stalowymi. »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

142. Korupcja w Polsce. Urzędnicy

Korupcja w Polsce. Urzędnicy wśród zatrzymanych przez CBA

Dziewięć osób, w tym trzech urzędników kontroli skarbowej i
biznesmen, zostało zatrzymanych w związku ze sprawą o charakterze
korupcyjnym w Szczecinie.
O wspólnej akcji CBA i wywiadu skarbowego poinformowała w niedzielę
stacja RMF FM. Powodem zatrzymania - jak podało radio - znanego
miejscowego przedsiębiorcy i wszystkich pozostałych osób jest podejrzenie wręczania i przyjmowania łapówek.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

143. W Komendzie Głównej zaginął

W Komendzie Głównej zaginął sprzęt wart miliony złotych. Poszukiwania trwają ponad rok, a ich końca nie widać.
W styczniu 2012 r., po przeprowadzanej co cztery lata tzw. pełnej inwentaryzacji, okazało się, że w Biurze Łączności i Informatyki Komendy Głównej Straży Granicznej (KG SG) zagubił się sprzęt IT wartości, bagatela, ponad 17,8 mln zł. Gigantyczne braki, o których jako pierwsi informowaliśmy w „PB” (zobacz TUTAJ>>), miały wyjaśnić specjalnie powołane zespoły. Minęło 14 miesięcy, a zespoły specjalne… wciąż szukają.

— Wartość ewidencyjna hipotetycznej szkody została zmniejszona do kwoty około 4,5 mln zł — mówi Agnieszka Golias z KG SG.

Agnieszka Golias zapewnia, że szkoda jest hipotetyczna, bo „do tej pory” zidentyfikowano już sprzęt stanowiący 75 proc. wartości początkowej niedoborów inwentaryzacyjnych. Dlaczego jednak szukanie tych niedoborów (z informacji „PB” wynika, że chodzi m.in. o telefony komórkowe, laptopy, komputery stacjonarne, drukarki i sprzęt sieciowy) trwa ponad rok i jego końca nie widać?
http://www.pb.pl/3047733,52930,neverending-story-w-strazy-granicznej

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

144. kontrolowane są decyzje z lat 2007-2013.

Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło kontrolę w
Ministerstwie Sprawiedliwości. Dotyczy ona zakupów usług i sprzętu
teleinformatycznego - poinformował rzecznik prasowy Biura Jacek
Dobrzyński.

Kontrola jest w sprawie decyzji dotyczących udzielania zamówień
publicznych oraz rozporządzania mieniem, w związku z wydawaniem środków
na zakup usług i sprzętu teleinformatycznego, w tym projektu Centrum
Świadczenia Usług Rejestrowych w Ministerstwie Sprawiedliwości
- zaznaczyło CBA. Biuro sprecyzowało, że kontrolowane są decyzje z lat 2007-2013.

Dobrzyński dodał, że zakończenie kontroli przewidywane jest na koniec czerwca.
- Kontrolę zarządził szef CBA Paweł Wojtunik, po tym jak Ministerstwo
Sprawiedliwości zwróciło się do Biura z prośbą o zbadanie wątpliwości,
czy nie doszło do naruszenia interesu Skarbu Państwa w procedurze
udzielania zamówień publicznych
- poinformowała rzeczniczka prasowa ministra sprawiedliwości Patrycja Loose.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

145. Reakcja państwa na aferę


Reakcja państwa na aferę Amber Gold zbyt późna


Wczesna reakcja państwa mogłaby uchronić tysiące Polaków przed utratą oszczędności.

W dokumencie pt. "Analiza działań organów i instytucji państwowych w odniesieniu do Amber Gold
sp. z o.o." wskazano na dynamiczny rozwój spółki - z małej firmy o
zasięgu lokalnym, do dużej firmy o ogólnopolskiej skali działalności.
Według raportu kilkuletnia ekspansja Amber Gold, która doprowadziła do
utraty oszczędności blisko 11 tys. osób, była możliwa
wskutek zbiegu błędów i zaniechań po stronie części instytucji i organów
państwowych, które "nie realizowały swoich kompetencji w sposób
należyty".

Zgodnie z dokumentem "należy
domniemywać, że gdyby kompetentne organy zareagowały odpowiednio
wcześnie na szereg nieprawidłowości w działalności prowadzonej przez
Amber Gold, uchroniłoby to wiele tysięcy obywateli przed utratą
oszczędności".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

146. MON upraszcza procedury

MON upraszcza procedury zakupów i modernizacji

Zakup sprzętu i uzbrojenia na prostszych zasadach - zdecydował w piątek MON. Chodzi o umowy do 100 mln zł.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

147. Odpowiedzialność za aferę


Odpowiedzialność za aferę Amber Gold


Najmniej odpowiedzialnymi za tę aferę według raportu, w którego
ostatecznym kształcie decydujący głos miał minister finansów, są
oczywiście służby skarbowe.

W raporcie uległ wybieleniu wątek działalności służb skarbowych. Każdy
kto prowadził nawet najmniejszych rozmiarów działalność gospodarczą
doskonale wie, że po złożeniu pierwszej deklaracji podatkowej, właściwy
dla tej działalności urząd skarbowy już bardzo upomina się o następne, a
jeżeli działalność jest większych rozmiarów, to szybko się nią
interesuje właściwy Urząd Kontroli Skarbowej (tzw. policja skarbowa).



W przypadku Amber Gold mimo ogromnych rozmiarów działalności, obrotów
przez 2,5 roku sięgających 2 mld zł i podejmowaniu kolejnych
przedsięwzięć gospodarczych o ogromnym rozmachu takich jak OLT Ekspres,
urząd skarbowy zainteresował się spółką dopiero po blisko 3 latach tyle
tylko, że rozpoczął kontrolę tej firmy w styczniu 2012 roku, a
dokumenty do niej zabrał ze spółki w połowie sierpnia, kiedy to jej zarząd zapowiedział jej likwidację.



Ani słowa w raporcie o odpowiedzialności samego ministerstwa finansów i
jego ważnych urzędników Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej czy
Głównego Inspektora Informacji Finansowej.



Nie ma w raporcie wyjaśnienia, kto jest odpowiedzialny za brak
rozporządzenia wykonawczego zobowiązującego wszystkie instytucje
finansowe do rejestracji wszystkich transakcji w GIIF. Rozporządzenie to
powinno zostać wydane najpóźniej do 8 października 2010 roku po
nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy
uchwalonej na jesieni 2009 roku. Nie jest wydane do tej pory.



A więc minister Rostowski i jego najwyżsi urzędnicy nie są winni (winni
tylko dwójka urzędników wgdańskim urzędzie skarbowym), co brzmi
szczególnie interesująco, po wczorajszej informacji syndyka prowadzącego
upadłość spółki Amber Gold, że pierwsze wypłaty z masy upadłości dla
klientów tej spółki odbędą się najwcześniej w I połowie 2015 roku (jak
do tego czasu jeszcze coś zostanie po pokryciu kosztów prowadzenia
upadłości).



Zbigniew Kuźmiuk

Powołanie komisji śledczej ds. Amber Gold? Niedopuszczalne! Większość sejmowa odrzuca wnioski PiS i Solidarnej Polski

Komisja miałaby m.in. wyjaśnić rolę, jaką syn premiera Michał Tusk odegrał w funkcjonowaniu firmy OLT Express.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

148. Akta lubią czasem

Akta lubią czasem wyparowywać. W ubiegłym roku 93 akta zginęły w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku


Blisko setka przypadków zaginięcia lub zniszczenia akt sądowych
stawia sądy apelacji gdańskiej w ogólnopolskiej czołówce niepokojącej
statystyki. Więcej akt zawierusza się tylko w apelacji poznańskiej.
Ministerstwo Sprawiedliwości broni się, że ogólna liczba "sądowych
strat" i tak z roku na rok spada, a rzecznik prasowy gdańskiej apelacji
przekonuje, że nie wszystkie przypadki mogą obciążać sądowe
sekretariaty.

Losami sądowych akt zainteresował się jeden z posłów - Krzysztof Brejza. To w odpowiedzi na jego interpelację Ministerstwo Sprawiedliwości podało krępujące informacje.



Łącznie w apelacji gdańskiej (czyli sądów z terenu Pomorza, Kujaw i
ziemi elbląskiej) doszło w ubiegłym roku do 93 przypadków zaginięcia lub
zniszczenia akt sądowych. O 15 więcej zarejestrowano w sądach apelacji
poznańskiej. Jeśli spojrzeć na zjawisko w skali kraju - 481 przypadków w
ubiegłym roku - okazuje się, że każdej z obu apelacji dotyczy właściwie
co piąty taki incydent. Najmniej wystąpiło ich w sądach apelacji
białostockiej i rzeszowskiej (po 6). W całym kraju Ministerstwo Sprawiedliwości naliczyło łącznie 481 przypadków.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

149. Służby informowały wcześniej

Służby informowały wcześniej o gazociągu

Jeszcze w zeszłym roku służby specjalne sygnalizowały, że Rosjanie mogą
chcieć budować drugą nitkę Gazociągu Jamalskiego przez Polskę. »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

150. Opozycja: Informacja rządu o

Opozycja: Informacja rządu o memorandum ws. Jamału II skandaliczna. PO: Wyciągniemy wnioski


"Jeden wielki bałagan,
nikt nic niestety nie wie" - powiedział dziennikarzom po posiedzeniu
przewodniczący komisji Marek Opioła (PiS). Wskazał, że ani Ministerstwo
Gospodarki, ani resort skarbu nie odpowiedziały na pytanie komisji,
dlaczego zostało podpisane memorandum.
"Ministerstwo Gospodarki i
Ministerstwo Skarbu (Państwa) zasłaniały się, że to premier musi podjąć
decyzje i ujawnić raport ministra Sienkiewicza (Bartłomieja, szefa MSW -
red.). (...) To jest niebywałe, żeby premier Rzeczpospolitej Polskiej
nie wiedział o tak kluczowych decyzjach ze strony spółek, które są
podległe resortowi skarbowi państwa" - ocenił poseł.



Opioła powiedział, że informacja o tym, kto wiedział o memorandum
"podobno jest zawarta w dokumencie, który złożył minister Sienkiewicz".
Poseł wskazał, że z wyjaśnień służb specjalnych wynika, iż informowały
one "odpowiednie czynniki w państwie" o tym, jak wygląda sytuacja po
stronie rosyjskiej i o tym, co się dzieje w sprawie tzw. pieremyczki
(połączenia gazowego omijającego Ukrainę - red.). Dodał, że "kilka
informacji sygnalnych" ze strony Agencji Wywiadu i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na ten temat było już w 2012 r. "Na rozdzielniku były najważniejsze osoby w państwie" - powiedział.



Jego zdaniem można więc wyciągnąć wniosek, że premier wiedział o
ruchach strony rosyjskiej, że Rosjanie planują powrót do budowy drugiej
nitki gazociągu, ale nie wiedział, co planuje polska spółka gazowa.
"Wniosek jest jeden, bardzo prosty. Minister skarbu, minister gospodarki
w randze wicepremiera po prostu nie panują nad swoimi resortami. Jest
to jeden wielki bałagan, jeden wielki chaos" - uważa Opioła.



Wskazał, że komisja miała "problem z ministerstwem skarbu", nie
została bowiem poinformowana, że minister Mikołaj Budzanowski nie
przyjdzie na posiedzenie komisji. Opioła powiedział, że wyjaśnił tę
kwestię w rozmowie z Budzanowskim i po tej rozmowie na posiedzenie
komisji przyszli wiceminister Paweł Tamborski i radca ministra, którzy
udzielali informacji.



Konstanty Miodowicz
(PO) powiedział dziennikarzom po zakończeniu komisji, że jej członkowie
dowiedzieli się o tym, że "premier i minister skarbu znaleźli się w
burzy informacyjnej, ponieważ kompleks spółek PGNiG, EuRoPol Gaz
nie przekazały stosownej informacji o zamiarze podpisania memorandum i o
wykonaniu tego zamiaru tym, którzy nadzorują te spółki, czyli
urzędnikom ministerstwa skarbu".



"Po drugie zorientowaliśmy się, że pan wicepremier (Janusz
Piechociński) otrzymał informację (ws. planowanego memorandum - red.) od
prezesa EuRoPol Gazu z przypadku, nie w realizacji pewnego mechanizmu
informacyjnego czy funkcjonowania pewnego systemu. Po prostu historia
zderzyła tych dwóch ludzi i wykorzystał to zdarzenie prezes EuRoPol
Gazu, by wicepremiera poinformować o informacjach, nad którymi pochylał
się sam Władimir Putin" - mówił poseł PO.



Poseł PO dodał, że z tego "incydentu płyną wielkie pożytki dla naszego państwa". "Mamy do czynienia
z pewną egzemplifikacją funkcjonowania aparatu państwowego (...). W
efekcie tego co doświadczyliśmy (...) zostanie wypracowany sposób
zapobiegania takim sytuacjom. Mamy do czynienia z pewnymi lukami, które
trzeba zlikwidować" - podkreślił. Dodał, że luki te powodują, iż przekaz
informacyjny może być zablokowany na pewnym poziomie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

152. Oskarżano go o poświadczenie

Oskarżano go o poświadczenie nieprawdy

Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe postanowił umorzyć sprawę Marka L.
oskarżonego o poświadczenie nieprawdy, gdy był kuratorem Marcina P.,
późniejszego prezesa Amber Gold. . Prokuratura „wstępnie” nie zgadza się z decyzją sądu i nie wyklucza zaskarżenia tej decyzji. W śledztwie ustalono, że Marek L. w sporządzonej przez siebie
dokumentacji potwierdził, że P. w całości wykonał orzeczenie sądu i
naprawił wyrządzoną szkodę oddając około 500 pokrzywdzonym około 170
tys. zł.



Sędzia Andrzej Wojtaszko tłumaczył w piątek, że „sąd nie oceniał
wiarygodności materiałów dowodowych, ale dokonał oceny prawnej zarzutu”.
– W ocenie sądu materiał zgromadzony przez prokuraturę pozwalał na
postawienie zarzutu z art. 231 kk tj. przekroczenie uprawnień przez
funkcjonariusza, a prokuratura, zgodnie z art. 271 kk, przedstawiła
zarzut poświadczenia nieprawdy w dokumencie
– uzasadniał sędzia.



Jednocześnie sędzia ocenił, że „zachowanie zarzucane oskarżonemu czyli
to, co on napisał w tym sprawozdaniu może wyczerpywać znamiona
przestępstwa,
umyślnego lub nie i to może być kwestią innego postępowania”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

153. raport Sienkiewicza

Kancelaria Premiera publikuje raport szefa MSW dotyczący memorandum na budowę Jamału II. Kolejny raz okazuje się, jak dalece niefrasobliwi są ludzie obecnej władzy.
Raport przygotowany przez szefa MSW zawiera analizę i opis okoliczności, w jakich doszło do podpisania przez EuRoPol Gaz i Gazprom Export memorandum dot. budowy II nitki gazociągu Jamał-Europa. Przepływ informacji był kwestią kluczową - uważa Bartłomiej Sienkiewicz.

"Memorandum o wzajemnym zrozumieniu" dotyczące oceny na etapie przedinwestycyjnym możliwości realizacji nowego gazociągu z Białorusi przez Polskę na Słowację podpisali 4 kwietnia w Petersburgu szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller i prezes spółki EuRoPol Gaz Mirosław Dobrut.

O tym dokumencie nie wiedział premier Donald Tusk oraz minister skarbu Mikołaj Budzanowski. Szef rządu zlecił ministrowi spraw wewnętrznych Bartłomiejowi Sienkiewiczowi przygotowanie raportu, który miał wyjaśnić okoliczności podpisania tego dokumentu. Po zapoznaniu się z raportem Tusk zdymisjonował Budzanowskiego oceniając, że nie sprawował on właściwie funkcji nadzorczych nad spółkami Skarbu Państwa. Chodzi o kontrolowane przez ministra skarbu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, do którego należy 48 proc. akcji EuRoPol Gazu.

Raport pokazuje również sposób komunikacji i przepływu informacji pomiędzy spółkami Skarbu Państwa i poszczególnymi resortami.

Z dokumentu wynika, że 12 marca br. wiceprezes PGNiG otrzymał od prezesa EuRoPol Gazu pismo Gazpromu wraz z projektem memorandum (Memorandum of Understanding) pomiędzy Gazprom Export a EuRoPol Gazem dot. współpracy przedinwestycyjnej przy projekcie budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa, przebiegającej przez Polskę z pominięciem Ukrainy.

26 marca 2013 r. prezes EuRoPol Gazu w piśmie do zarządu PGNiG poinformował o zamiarze podpisania memorandum dotyczącego sporządzenia studium wykonalności gazociągu Kobryń-Wielkie Kapuszany w Sankt Petersburgu w dniach 5-6 kwietnia 2013 roku. Jednocześnie notatka prezes PGNiG do zarządu z 8 kwietnia, zawierająca informację o piśmie z 26 marca br., mówi, że "zarząd był świadomy, iż rozmowy EuRoPol Gazu na temat tego memorandum toczyły się wcześniej".

"Po otrzymaniu pisma Prezesa EuRoPol Gazu z dnia 12.03.2013 r. prezes PGNiG poprosiła o spotkanie z Ministrem Skarbu Państwa. Ustalono termin 22.03.2013, spotkanie zostało przełożone na 25.03.2013, a następnie odwołane" - czytamy.

27 marca doszło do spotkania - w trybie regularnych spotkań roboczych - prezes PGNiG z zastępcą dyrektora Departamentu Projektów Strategicznych MSP. Była na mim mowa o łączniku między Białorusią a Słowacją przez Polskę. Po tym spotkaniu prezes PGNiG rozmawiała telefonicznie z prezesem Gazprom Export. Poinformowała w niej, że ze względu na niską rangę i techniczny charakter memorandum przedstawiciel PGNiG nie będzie uczestniczył w ceremonii podpisania dokumentu. Informacja ta została również przekazana zarządowi EuRoPol Gazu.

3 kwietnia prezes EuRoPol Gazu poinformował wicepremiera, ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego o planowanym na 4 kwietnia br. podpisaniu memorandum. "Prezes EuRoPol Gazu zaznaczył, że jest w tej sprawie uchwała Rady Nadzorczej EuRoPol Gazu oraz że posiada w tym zakresie wszystkie zgody i upoważnienia korporacyjne, w tym zgodę na wyjazd od prezes PGNiG. Przedstawiona w takiej formie informacja przez prezesa spółki, nad którą wicepremier nie sprawuje nadzoru właścicielskiego, nie zaniepokoiła wicepremiera, w związku z czym nie została przekazana dalej" - napisano.

3 kwietnia wieczorem na stronie internetowej Gazpromu umieszczona została informacja, że prezydent Federacji Rosyjskiej rozmawiał z prezesem Gazpromu o powrocie do projektu Jamał II, "przy czym gazociąg ten miałby zwiększać bezpieczeństwo dostaw do Polski, Słowacji i Węgier". W odpowiedzi na te doniesienie minister skarbu zorganizował konferencję prasową, na której podkreślił, że decyzje dotyczące budowy infrastruktury przesyłowej będą podejmowane przez polski rząd i mogą być realizowane wyłącznie przez spółkę, której właścicielem jest państwo polskie.

4 kwietnia w rosyjskiej prasie pojawiły się artykuły sceptycznie nastawione do projektu Jamał II. Tego dnia o godzinie 14 czasu polskiego prezes EuRoPol Gaz podpisał memorandum z Gazprom Export.

4 kwietnia w godzinach popołudniowych na posiedzeniu sejmowej komisji skarbu państwa poruszono temat projektu Jamał II. "Prezes PGNiG siedzi obok ministra Skarbu Państwa, lecz nie przekazuje informacji o podpisaniu memorandum" - czytamy w raporcie. Informuje o tym zastępcę dyrektora DPS MSP po opuszczeniu sali przez ministra Budzanowskiego. Według raportu w tej kwestii utrzymują się rozbieżności w oświadczeniach zainteresowanych osób co do skuteczności przekazu.

5 kwietnia Gazprom publikuje na swojej stronie internetowej komunikat o podpisanym memorandum. Poinformował, że dokument przewiduje realizację projektu Jamał II - łącznika między Białorusią a Słowacją przez terytorium Polski. Informację tę dementuje w swoim komunikacie PGNiG podkreślając, że podpisany dokument ma charakter analityczny i nie zawiera wiążących zobowiązań biznesowych.

Zarówno prezes Rady Ministrów, jak i minister SP, dowiadują się o fakcie podpisania memorandum z mediów. "W Polsce sprawa jest szeroko komentowana, w Rosji i na Ukrainie najczęściej postrzegana jako kolejny element nacisku FR na Ukrainę w sporze gazowym" - napisano w dokumencie.

We wnioskach raportu napisano, że podpisane memorandum było pochodną uchwały rady nadzorczej EuRoPol Gazu z 5 listopada 2012 roku, która to uchwała była elementem taktyki negocjacyjnej ze stroną rosyjską w kwestii uzyskania obniżki ceny gazu. Aneks stanowił realizację strategicznego interesu państwa polskiego.

W raporcie podkreślono, że podpisane memorandum nie pociąga za sobą zobowiązań inwestycyjnych, a na gruncie obowiązujących przepisów prawa jedynym operatorem gazociągów przesyłowych jest spółkach w 100 proc. kontrolowana przez Skarb Państwa. "W obrębie procesów decyzyjnych nie można doszukać się zatem uchybień w zakresie regulowanym prawem ani w przypadku działań MSP, ani zarządu PGNiG. Działania podjęte przez EuRoPol Gaz były natomiast wewnętrzną decyzją zarządu spółki, w której Skarb Państwa nie posiada większości udziałów" - czytamy w raporcie.

"Co do nieformalnego przepływu informacji, to należy zauważyć, że problem dotyczył krótkiego okresu między 27 marca 2013 roku a 5 kwietnia 2013 roku (...) a momentem, gdy prezes Rady Ministrów dowiedział się o memorandum w trakcie spotkania z dziennikarzami" - wskazano w raporcie.

Raport ocenia, że zarząd PGNiG posiadał wiedzę poświadczoną odpowiednimi pismami o negocjacjach nad memorandum przez EuRoPol Gaz i Gazprom, zamiarze zarządu EuRoPol Gaz podpisania tego dokumentu oraz miejscu i przybliżonej jego dacie. Wiedzy takiej, nie posiadał minister skarbu nadzorujący z ramienia rządu spółkę PGNiG.

http://www.stefczyk.info/wiadomosci/polska/co-ustalil-minister-sienkiewi...


Nie rozumiem skąd to powszechne zdziwienie Jamałem II. Oto skład Rady Nadzorczej EuroPolGazu, która powinna się chyba nazywać RusEuroPol Gazem.<br />
Na osiem nazwisk, cztery rosyjsko brzmiące. W tym jedno szczególnie rzuca się w oczy, nazwisko Przewodniczącego RN. Nie, nie jest to przypadkowa zbieżność nazwisk.<br />
Tak oto w imieniu Polski, z Rosją sprawy związane z gazem negocjuje brak prezydenta tejże. Najpierw zniesienie miliardowych długów Gazpromu, potem nowa umowa na 20 lat po zawyżonych stawkach, dzisiaj gazociąg bez potrzeby zabawiania się ze zbędnym polskim rządem i to nie jest nasze ostatnie słowo!<br />
Paniatna rebjata? Nu, haraszo. A tiepier żrojtie szaweł.<br />
http://www.europolgaz.com.pl/o_firmie/wladze/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

154. Gadowski ujawnia: polska

Gadowski
ujawnia: polska chemia, przewozy przez Odrę, PKP Cargo, Lotos -
najważniejsze cele gospodarcze Rosji w Polsce. NASZ WYWIAD

Tylko u nas

"Kwaśniewski od dawna prowadził różne operacje na Wschodzie. Robili
to również jego ludzie, jak choćby Marek Siwiec. Nie dziwi mnie więc, że
media mówią o zaangażowaniu Kwaśniewskiego w lobbowanie na rzecz
Rosjan".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

155. CBA zatrzymało marszałka woj.

CBA zatrzymało marszałka woj. podkarpackiego Mirosława K. Postawiono mu zarzuty korupcyjne

Naczelnik Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji
Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie Andrzej Jeżyński poinformował, że do
zatrzymania doszło w poniedziałek po południu. "W tej chwili trwa
przesłuchanie podejrzanego i są mu stawiane zarzuty o charakterze
korupcyjnym" - powiedział prokurator. Dodał, że na obecnym etapie
śledztwa nie będą udzielane szczegółowe informacje.



Prokuratura sprawdza także czy były nieprawidłowości przy zatrudnianiu osób w urzędzie oraz w delegacjach służbowych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

156. nowa seksafera

Wniosek o areszt dla marszałka z PSL Mirosława K. Postawiono mu siedem zarzutów

Prokuratura postawiła Mirosławowi K. siedem zarzutów dotyczących czynów popełnionych latach 2011-2012.



Miał on przyjąć łapówki w kwotach od 1,5 do 30 tys. zł, łącznie
kilkadziesiąt tysięcy złotych - poinformował w środę na konferencji
prasowej naczelnik Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji
Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie Andrzej Jeżyński.



Korzyści przyjmowane przez marszałka miały polegać też na opłaceniu mu pobytu na urlopie za granicą i w Polsce.Dwa zarzuty dotyczą korzyści osobistych w postaci zaspakajania potrzeb seksualnych" - dodał Jeżyńsk

Jeden z postawionych marszałkowi zarzutów wiąże się z funduszami unijnymi, ale nie dotyczy przyznawania dotacji, lecz przyśpieszenia
wypłat w sytuacji, gdy beneficjent nie złożył wszystkich wymaganych
dokumentów. "W zamian za 30 tys. zł osoba ta uzyskała pomoc marszałka w
uzyskaniu pieniędzy z naruszeniem przepisów" - powiedział Jeżyński.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

157. Romek pozwy pisze... Ministra

Romek pozwy pisze... Ministra Nowaka ws. tzw. afery zegarkowej będzie reprezentował mec. Giertych. "Jest skuteczny... :-)"

Minister transportu Sławomir Nowak zaprzecza doniesieniom "Wprost", że pomagał w zdobywaniu zleceń firmie CAM Media.

Minister Sławomir Nowak poinformował na twitterze, że
zamierza podać tygodnik "Wprost" do sądu za publikację nt. jego związków
z biznesem zarabiającym na państwowych kontraktach.

W zw. z naruszeniem przez Wprost mojego dobrego imienia,po analizie
prawnej,kieruję sprawę do sądu.Reprezentować mnie będzie mec. R.
Giertych

- napisał Nowak. Dopytywany, czemu wybrał usługi mec. Giertycha, odpowiedział:

jest skuteczny... :-)

Minister transportu Sławomir Nowak zaprzecza doniesieniom "Wprost", że pomagał w zdobywaniu zleceń firmie CAM Media. Solidarna Polska chce jednak, aby CBA zbadał o wszystkie przetargi publiczne, w których wzięła udział ta spółka.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

158. Marszałek z PSL wyszedł z

Marszałek z PSL wyszedł z aresztu

Po wpłaceniu 60 tys. zł poręczenia majątkowego.
czytaj dalej »
Mirosław K. zatrzymany został przez CBA w poniedziałek. W środę
wieczorem lubelski sąd aresztował go na trzy miesiące, zastrzegając, że
ten środek zapobiegawczy ulegnie zmianie, z chwilą złożenia 60 tys. zł
poręczenia majątkowego. Sąd dał marszałkowi czas do 8 maja na wpłacenie
pieniędzy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

159. "Naruszona godność sądu".


"Naruszona godność sądu". Szef CBA interweniuje u Gowina ws. kaucji dla marszałka z PSL

Szef CBA zarzuca brak obiektywizmu i bezstronności
sędzi, która wydała decyzję umożliwiającą wyjście z aresztu
Mirosławowi...
czytaj dalej »
Sędzia Katarzyna Gałus z Sądu Rejonowego w Lublinie w środę wieczorem
zastosowała areszt wobec podejrzanego o korupcję marszałka województwa
podkarpackiego Mirosława Karapyty z PSL (wyraził zgodę na pokazywanie
swojego wizerunku). Ale jednocześnie zastrzegła, że może on wyjść na
wolność jeżeli wpłaci 60 tys. zł. Marszałek pieniądze wpłacił i w
czwartek był znowu wolnym człowiekiem.

"Naruszona powaga i godność sądu"

Szef CBA nie chce
powiedzieć wprost jakie zachowanie sędzi Gałus wzbudziło jego oburzenie.
Jednak według nieoficjalnych informacji tvn24.pl Wojtunik w piśmie do
Gowina zacytował słowa sędzi, które miały paść na posiedzeniu
aresztowym. Według relacji osób, które poznały treść pisma, po zamianie
aresztu na kaucję w wysokości 60 tys. zł sędzia miała powiedzieć do
Mirosława Karapyty: "Podejrzany powinien być zadowolony".

Prokuratura Apelacyjna w Lublinie postawiła Mirosławowi Karapycie
siedem zarzutów. Wszystkie dotyczą czynów o charakterze korupcyjnym -
albo przestępstwa czynnej korupcji albo płatnej protekcji, czyli
powołania się na wpływy w instytucjach państwowych - zarówno
samorządowych, w tym policji, jak i centralnych tj. w ministerstwie (w
jednym z zarzutów).

Jak wynika z informacji tvn24.pl, suma korzyści, które miał – według prokuratury – przyjąć marszałek, przewyższa 60 tys. zł.

Korzyści
przyjmowane przez marszałka miały polegać też na opłaceniu mu pobytu na
urlopie zagranicą i w Polsce. - Dwa zarzuty dotyczą korzyści osobistych
w postaci zaspokajania potrzeb seksualnych - powiedział Andrzej
Jeżyński, naczelnik Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i
Korupcji lubelskiej apelacji.

Naczelnik Jeżyński powiedział nam, że w poniedziałek prokuratorzy zaskarżą decyzję sędzi Gałus.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

160. POLSKA MAFIA SĄDOWA LUBLIN.flv

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

161. Sąd o działaniach CBA: Próba

Sąd o działaniach CBA: Próba zastraszania sądu, bezprecedensowy atak
W poniedziałek rano na specjalnie zwołanej konferencji prasowej zarzuty wobec sędzi Gałus odpierał rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie Artur Ozimek.

Czego nie dosłyszała prokurator


Ubolewał, że Wojtunik najpierw poinformował o wszystkim ministra
Gowina (polityka PO), a pominął całkowicie prezesów lubelskich sądów:
rejonowego i okręgowego. Podkreślił, że przeanalizowano pisemny protokół
z posiedzenia dotyczącego tymczasowego aresztowania Karapyty i nie ma w
nim ani słowa, które mogłoby wskazać na brak bezstronności sędzi Gałus
czy też, że naruszyła ona godność sądu. Co więcej na sali był prokurator
i mógł złożyć wniosek o sprostowanie protokołu, jeśli wiernie nie
oddawał tego, co się wydarzyło. A nawet jeśli prokurator czegoś nie
słyszał, mogli zwrócić na to uwagę agenci CBA pilnujący Karapyty. - Nikt
jednak nie zażądał sprostowania protokołu - zapewnia sędzia Ozimek.


- Pani prokurator obecna na posiedzeniu przekazała mi, że do
momentu ogłoszenia treści postanowienia żadne pozakodeksowe wypowiedzi
sędzi w stosunku do stron nie padły - mówi "Gazecie" Andrzej Jeżyński,
naczelnik wydziału ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji
Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie, która prowadzi śledztwo przeciwko
Karapycie. - Doszło do wymiany zdań między sądem a podejrzanym, ale
stało się to w chwili kwitowania przez niego odbioru postanowienia.
Prokurator nie słyszała, jakie słowa padły - dodaje Jeżyński. Zapewnia
też, że śledczy szykują zażalenie od decyzji sędzi Gałus do sądu wyższej
instancji. Będą domagali się bezwarunkowego aresztu dla podkarpackiego
marszałka.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

162. partia rządząca PSL

Dwaj urzędnicy dobrowolnie poddali sie karze

Dwaj dyrektorzy regionalni spółki Elewarr zamiast na wyjazd służbowy na
Węgry w celu zakupu pszenicy, wybrali się do Chorwacji, gdzie mieli
pływać na jachcie znajomej ...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

163. Marcin Rosół powraca. "Jest

Marcin Rosół powraca. "Jest ojcem chrzestnym kariery Szpila w Totalizatorze Sportowym"

Dlaczego człowiek, którego nazwisko wciąż pojawia się w kontekście różnych afer, nadal jest na świeczniku?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

164. Nieformalne spotkanie z

Nieformalne spotkanie z wykonawcą A1?

„Wnikliwą analizę” informacji medialnych o
wiceministrze transportu Tadeuszu Jarmuziewiczu zapowiedziało CBA.
Według RMF brał on udział w nieformalnym spotkani..


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

166. PiS: Apel do Nowaka, aby

PiS: Apel do Nowaka, aby stawił się na posiedzeniu komisji infrastruktury

Poseł PiS Andrzej Adamczyk powiedział na piątkowej konferencji
prasowej w Sejmie, że Nowak nie panuje nad podległymi mu urzędnikami.

Nowak tłumaczy Jarmuziewicza. Ten ma urlop


Dopytywany przez dziennikarzy, czy będzie dymisja wiceministra, odpowiedział, że takie decyzje podejmuje premier.

Szef CBA do "Iustitii": Nie podawałem w wątpliwość niezawisłości sądu

Nigdy nie ważyłbym się podjąć próby podawania w wątpliwość konstytucyjnej
zasady niezawisłości sądu - podkreślił szef CBA Paweł Wojtunik w piśmie do Stowarzyszenia Sędziów
Polskich "Iustitia". Pismo jest odpowiedzią na uchwałę stowarzyszenia z końca kwietnia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

167. czym zajmuje sie szef MSW gdzy wokół korupcja ?

Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz uważa, że działania państwowych służb, podjęte w celu ustalenia sprawców podpaleń mieszkań cudzoziemców w Białymstoku, przyniosą efekty. - Jedno mogę powiedzieć, jeśli chodzi o środowiska skinheadowskie: idziemy po was - powiedział.
Sienkiewicz wziął udział w piątkowych obchodach święta Straży Granicznej w Białymstoku. Pytany na konferencji prasowej o działania zmierzające do zatrzymania sprawców podpaleń powiedział, że nie może podać szczegółów. Ale zapewnił, że "dzieje się dużo".

Mówił, że to działania na różnych poziomach: MSW, przy współpracy m.in. z Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji oraz w samym Białymstoku. W jego ocenie, nastąpiła "wyraźna integracja" różnych służb. - I mam wrażenie, że przyniesie to efekty. Oczywiście, to nie są efekty błyskawiczne, zaledwie minęło sześć dni od uruchomienia środków państwowych - dodał.

- Ale jedno mogę powiedzieć, jeśli chodzi o środowiska skinheadowskie: idziemy po was - podkreślił minister Sienkiewicz. Poinformował, że w najbliższą środę zbierze się po raz pierwszy specjalny zespół złożony m.in. z przedstawicieli różnych służb, który będzie działał przy wojewodzie podlaskim. Jego powołanie zapowiadał przed tygodniem.

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/bialystok/sienkiewicz-dzialania-pod...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

168. Centralne Biuro

Centralne Biuro Antykorupcyjne zawiadomiło prokuraturę o nadużyciach w PGE Energia Jądrowa 1 - informuje "Forbes". Dwóm byłym prezesom spółki grozi do 10 lat więzienia. 9 maja tego roku na ręce Dariusza Korneluka, szefa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie wpłynęło zawiadomienie Pawła Wojtunika, szefa CBA, o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w PGE EJ 1, spółce podległej PGE EJ.

- Chodzi o nadużycie uprawnień i doprowadzenie do szkody wielkich rozmiarów w majątku firmy PGE EJ 1 przez osoby pełniące w czasie objętym kontrolą funkcję prezesa i wiceprezesa spółki - przyznaje "Forbesowi" Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.

Wątpliwości CBA dotyczą 11 milionów złotych które PGE EJ1 wydała w latach 2010-2012 na zakup usługi określonej w dokumentach finansowych jako ,,budowanie i propagowanie pozytywnych emocji związanych z planowanymi strategicznymi inwestycjami na obszarze Pomorza, w szczególności związanymi z energetyką jądrową”. Pieniądze trafiły na konto klubu sportowego siatkarek „Trefl Sopot”.

- Wszystko wskazuje na to, że udzielono tego zamówienia z naruszeniem zapisów ustawy „prawo zamówień publicznych” - mówi Dobrzyński.

Szef CBA Paweł Wojtunik zapowiedział kontrolę w PGE EJ 1 w programie telewizyjnym "Kropka nad i" w grudniu 2012 roku.
http://biznes.onet.pl/forbes-naduzycia-w-pge-energia-jadrowa-1,18488,552...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

169. "Złoty interes" Cam Media,

Minister transportu Sławomir Nowak jest pod ostrzałem mediów m.in. z
powodu kontaktów z firmą Cam Media, która zdobywa intratne zlecenia od
rządu i spółek skarbu państwa. Czy relacje tej firmy z Nowakiem można
uznać za patologię?



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

170. Afera Amber Gold. Marcin P.

Afera Amber Gold. Marcin P. pozostanie w areszcie


Postanowienie o dalszym pobycie biznesmena w areszcie ogłosił sąd w
Gdańsku. Zarówno uzasadnienie tej decyzji, jak i wcześniejsza rozprawa
ws. przedłużenia aresztu dla Marcina P., były niejawne.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

171. Siatkarski poker

Siatkarski poker Platformy 
CBA chce,
by prokuratura postawiła zarzuty o niegospodarność wielkich rozmiarów
dwóm menedżerom państwowego koncernu. Kogo ze szczytów Platformy
Obywatelskiej pociągnie za sobą ta afera?
To rodzinne miasto premiera Donalda Tuska i matecznik partii rządzącej.
Klub Atom Trefl Sopot, bo o nim mowa, stał się oczkiem w głowie
prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego z PO, ale też pomorskiego barona
Platformy Sławomira Nowaka. W klubie pracował jego bliski współpracownik
Tomasz Słodkowski. Na krótko został nawet prezesem sopockich siatkarek.
Przez radę nadzorczą przewinął się też Krzysztof Kilian, przyjaciel
premiera Tuska. Miliony złotych na siatkarski klub szły z państwowej
Polskiej Grupy Energetycznej
. Formalnie chodziło o „budowanie
i propagowanie pozytywnych emocji związanych z planowanymi
strategicznymi inwestycjami na obszarze Pomorza”. Finał? CBA, afera
i niegospodarność wielkich rozmiarów. Dokładnie rozmiarów 11 mln zł.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

172. Dziwne związki Platformy z

Dziwne związki Platformy z siatkarkami z Sopotu. CBA na tropie mega afery

Czy to sygnał dla Schetyny, żeby "nie szarżował w politycznych
rozgrywkach przeciw Tuskowi, bo nieprzyjemne rzeczy będą wychodzić na
jaw"?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

173. Marcin Rosół pozostaje w

Marcin Rosół pozostaje w cieniu. Teraz problemy ma jego protegowany

Wojciech Szpil - od początku
roku prezes Totalizatora Sportowego - ma coraz poważniejsze kłopoty.
"Wprost" zarzuciło mu, że zauważalna część stumilionowego budżetu
reklamowego Totalizatora przechodzi przez należące do jego znajomych firmy
- w tym A&P Brands zajmującą się… handlem bielizną i pościelą.
Wcześniej ten sam tygodnik pisał m.in. o zatrudnieniu przez Szpila -
jako członka zarządu Totalizatora - agencji PR-owej Garden of Words po
to, by wsparła go w budowie odpowiedniego medialnego wizerunku.(..)
Marcin Rosół z pewnością nie
czuł dyskomfortu, rekomendując Ministerstwu Skarbu właśnie Szpila.
Wiedział, kogo poleca. Bo też był to jego dobry znajomy - podobnie
zresztą jak Agata i Marcin Krysiakowie, właściciele A&P Brands.
Według "Wprost" w tym samym kręgu towarzyskim obracali się również w
roku 2009 późniejszy minister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski i jego
"promotor" Wojciech Dziemba. Środowisko tych bywałych na politycznych i
biznesowych salonach obecnych trzydziestokilkulatków bywało nazywane "młodą gwardią"
lub "złotą młodzieżą" Platformy. Zaznaczmy tu jednak, że Wojciech
Szpil, mimo że utrzymywał z "młodogwardzistami" ciepłe stosunki, to
jednak w żadnym wypadku nie zaliczał się do ich szeregów - prezes
Totalizatora należy bowiem raczej do pokolenia 50+.

Dziś, prawie cztery lata po aferze hazardowej, sporo się zmieniło.
Marcin Rosół pozostaje już poza polityką, i - ponoć - poza sferą biznesu
związaną ze spółkami
Skarbu Państwa. Na spółkę z prezesem Elektrimu Wojciechem Piskorzem
prowadzi spółkę New Business Development, która zajmuje się m.in. nieruchomościami
i produkcją wyrobów z tworzywa. Z kolei Mikołaj Budzanowski najpierw
został ministrem skarbu, by w kwietniu rozstać się ostatecznie z tą
posadą w wyniku skandalu z memorandum gazowym. Na cenzurowanym u Donalda
Tuska był już jednak od końca ubiegłego roku - przede wszystkim ze
względu na zapaść LOT. Ale warto pamiętać, że to właśnie Wojciecha
Szpila dotyczyła jedna z ostatnich ważniejszych personalnych decyzji
Budzanowskiego dotyczących obsady spółek Skarbu Państwa. I to decyzja
cokolwiek zaskakująca.

W połowie ubiegłego roku na biurka wyższych urzędników w resortach
Skarbu Państwa i finansów trafił raport Najwyższej Izby Kontroli
dotyczący zarządzania Totalizatorem. Wnioski inspektorów były
druzgoczące dla zarządców firmy.

Ale raport nie trafił do mediów. Pierwsza napisała o nim dopiero w
styczniu 2013 roku Sylwia Czubkowska z "Dziennika Gazety Prawnej".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

175. Wojna w polskiej

Wojna w polskiej zbrojeniówce. Firmy walczą o wielkie pieniądze

Polska chce wydać w ciągu dziesięciu lat na zbrojenia 130 mld
złotych. Zanim o te pieniądze zaczęły się bić firmy zachodnie, wojna
rozgorzała w polskiej zbrojeniówce między grupą Bumar a HSW.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

176. Rosjanie atakują w sprawie

Rosjanie
atakują w sprawie Azotów. Wiaczesław Kantor ostrzega Tuska, oskarża
Polaków o antysemityzm i potwierdza lobbing Jana Krzysztofa Bieleckiego

"Pytam, komu jak nie swojemu koledze miałem zadać pytanie w tej
kwestii? Co mógł powiedzieć Kwaśniewski? "Tak, ale na wszelki przypadek
zapytam Bieleckiego." I Bielecki mu powiedział, że nie ma żadnych
przeszkód! Tak wygląda prawda" - przekonywał rosyjski biznesmen.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

177. Witold Gadowski

Witold Gadowski SuperAmberGold


Wezwano mnie ostatnio do prokuratury, co prawda
na Pragie, ale zawsze... Napisano, że jak się nie stawię, to mnie jakoś
tam załatwią, no to żem się zląkł i stawiłem żem się. Wymyty, czysty,
porządnie odziany.

Oto okazuje się, że prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie
„Superwizjera TVN”, ale wcale nie z powodu tego co ten „Superwizjer”
zrobił – bo on (ten „Superwizjer”) jest jak wyrób czekoladopodobny z
czasów PRL – kiedyś śledczy, a teraz udający i starający się tak
istnieć, aby władzy na paznokiecik nie nadepnąć – ale właśnie z powodu
tego czego ten „Superwizjer” nie zrobił.



Przyznam się, że po raz pierwszy mam do czynienia ze sprawą o to czego
„dziennikarze śledczy” nie zrobili. Bo w innych sprawach to nieustannie
odbywam tournée po krajowych prokuraturach. Chodzi o aferę Amber Gold i
wpis na moim blogu, w którym poinformowałem (na podstawie zgodnych
relacji moich źródeł wewnątrz redakcji „Superwizjera”), że do programu
„Superwizjer TVN” zgłosili się świadkowie z dokumentami pokazującymi
przestępczy sposób działania firmy Amber Gold. Był to jednak okres,
kiedy prezydent Gdańska – jak burłak na Wołdze – ciągał na linie
samoloty pana Plichty, a w interesach z panem Plichną kąpał się
premierowicz – Tusk junior, ten specjalista od transportu, podróży do
Chin i mieszkań za pół bańki znaczy się.



Było to więc przed wybuchem ogólnokrajowej afery Amber Gold i przed
ujawnieniem tego o czym premier wiedział ponoć odrobinę wcześniej od
ABW. (Wiedział?, nie powiedział?, nikt tego dokładnie nie wie, a jak
nawet wie, to siedzi w służbach i trzyma premiera...za skarpetki).
Reporter „Superwizjera”, wprost od świadków, pognał do producenta
programu pana X. (nazwiska oszczędzę, bo w światku dziennikarskim i tak
nic nie znaczy i w naszej opowieści pełni raczej rolę trybiku w maszynce
do mięsa), ten – wedle relacji moich świadków – zapalił się do
realizacji materiału, ale po upływie kilkudziesięciu godzin
niespodziewanie zgasł, oklapł, znaczy się wrócił do swojej zasadniczej
pozycji.



Temat nie został zrealizowany, ktoś nie chciał, komuś było to nie na
rękę, a może „oficer polityczny TVN” (metafora – to uwaga dla sądów)
pokazał kciukiem w dół – tego już się nie dowiedziałem. Po moim wpisie
na blogu grupa poszkodowanych przez Amber Gold – afera pomimo
profilaktycznego milczenia „Superwizjera” jednak wybuchła – wniosła do
prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa z
paragrafu 119 Kodeksu Karnego, który ogólnie mówi o naciskach i
kryminalnych próbach wpływania na zachowanie innych osób. Śledztwo się
toczy, pan X (ten producencik). dostał profilaktycznego kopa i już nie
pełni żadnej funkcji w TVN, pozostaje jednak pytanie: dlaczego jeśli
kotek wiedział to nie powiedział? A jeśli nie powiedział, to kto mu
zakazał?



Jak Państwo zauważyli zupełnie nie wspominam tu o misji i etyce
dziennikarskiej, bo w wymienionych miejscach niewiele osób z samego
faktu ich istnienia zdaje sobie obecnie sprawę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

178. Zbigniew Kuźmiuk Wzięli i się

Cała akcja prowadzona przez izraelsko-rosyjskiego miliardera, pokazuje jak w pigułce wszystkie słabości polskiego państwa.

Policyjna logistyka na skraju bankructwa. Kto ponosi winę za wygenerowanie kosmicznych długów? To ustalą NIK i prokuratura

Nie ma z czego wypłacić pensji za maj, na kontach są środki na 20
proc. Zawnioskowałem do ministra spraw wewnętrznych o likwidację CUL.
Winę ponoszą szefowie KGP i MSW, którzy przez wiele miesięcy nie
podejmowali niezbędnych decyzji
- wyjaśnia dziennikarzom dyrektor CUL
Jan Michał Chojnowski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

179. Henryk Cioch Dlaczego W. M.

Czy więzy przyjaźni łączą W. Kantora tylko z A. Kwaśniewskim oraz
J.K. Bieleckim, a może także z innymi czołowymi polskimi politykami?
Dlaczego ten Pan szantażuje Nas Komisją Europejską?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

180. Ambasador Rosji: Decyzja ws.

Ambasador Rosji: Decyzja ws. Jamału II zapewne w listopadzie


Decyzja w sprawie budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa zostanie zapewne podjęta w listopadzie tego roku - oświadczył w piątek ambasador Rosji na Białorusi Aleksandr Surikow na konferencji prasowej w Mińsku.
"Sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta - cytuje Surikowa państwowa agencja BiełTA. - Na razie polska strona potwierdziła chęć otrzymania na długi okres dodatkowych 15 mld m szesc. gazu. Ostatecznie wszystkie te kwestie rozstrzygną się - jak sądzę - w listopadzie".

Surikow dodał, że obecnie trwają prace nad studium wykonalności oraz biznesplanem projektu, w którym zostaną określone jego koszty. "Wtedy zostanie podjęta ostateczna decyzja i wtedy ruszą konsultacje ze stroną białoruską jako stroną tranzytową - rzeczowe, z cyframi, podatkami, ceną ziemi. To będzie w listopadzie" - cytuje Surikowa niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

181. Sławomir Nowak działał na

Sławomir Nowak działał na szkodę PKP PLK? Polaczek pyta premiera

Minister transportu Sławomir Nowak mógł działać na szkodę PKP
Polskich Linii Kolejowych - alarmuje były minister infrastruktury i
poseł PiS, Jerzy Polaczek. Chodzi o finansowanie przez spółkę PKP PLK
prac nad koncepcją restrukturyzacji Przewozów Regionalnych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

182. Witold Gadowski

Witold Gadowski


Na przykład taki Sekielski


Niektóre miękkouste stworzenia zarzucają mi, że
za bardzo pastwie się nad TVN. Zapytam jednak dziecięco: jeśli nie ja,
to kto?

Kto będzie miał ochotę pokazywać krętactwa towarzysza Waltera i jego wychowanków?

Tłumu nie widzę…pięknoduchy i kawiarniani herosi, inżynierowie
Mamonie  jakoś nie potrafią wykrzesać z siebie minimum ikry, aby głupotę
i nieuczciwość nazwać odpowiednio jasnymi epitetami. Wolą bułkę przez
bibułkę, bo a nóż, widelec kiedyś będą mogli uszczknąć kilka groszy z
kieszeni komucha prezesa i jego ratlerków.

Guzik mnie obchodzą te lansady mięczaków, nie mam po prostu ochoty na
to,  aby przez praktyki „szkoły Waltera” ludzie mi nie ufali, aby na
dźwięk słowa „dziennikarz” spluwali przez lewe ramię i uciekali jak
przed „czareną dżumą”.

 Skoro tefauenowska szkoła „dziennikarstwa” zapełniła polską
rzeczywistość kreaturami, które dla kariery sprzedadzą własnego ojca i
matkę, to ja wyraźnie się od tego odcinam – ja jestem dziennikarzem i
nie zamierzam wstydzić się swojej profesji.

„Stajnia Waltera” zaczęła jednak prątkować, infekować inne media. Oto
niedawno w telewizji publicznej zalągł się Tomasz Sekielski (jeśli nie
najznaczniejszy, to na pewno najobszerniejszy wyrób TVN) , zalągł się
tam i nawet udaje dziennikarza. A jak udaje, posłuchajcie:

Przyszło mu raz do głowy, aby zrobić materiał na temat tajemniczej
śmierci szefa i założyciela Ośrodka Studiów Wschodnich – Marka Karpa.
Wysłał nawet terminującą u niego (takie nadejszły czasy) młodą
dziennikarkę do przyjaciół Karpa. Nagrała kilka obszernych wywiadów i
miała skontaktować się z najbliższymi współpracownikami pana Marka –
Markiem Cichockim i Bartłomiejem Sienkiewiczem, byłym i obecnym
ministrem spraw wewnętrznych. Obaj kiedyś  przysięgli, ze sprawę śmierci
swojego dawnego pryncypała wyjaśnią do spodu. Przyrzekli  i…skrewili.

Nie w tym jednak rzecz. Firma Sekielskiego (dojąca TVP bez litości)
wynajęła krakowska kawiarnię „Jama Michalika” i przeprowadziła tam
kilkugodzinny wywiad z jednym z przyjaciół Karpa. Młoda terminatorka
wystarała się nawet o wywiad z byłym ministrem spraw wewnętrznych
Krzysztofem Kozłowskim.
Kozłowski, ciężko już w tym czasie chory,
udzielił ostatniego chyba wywiadu w swoim życiu. W czasie rozmowy z
młodą dziennikarką stwierdził:

- Śmierć Marka Karpa nie była wypadkiem! – uwaga takie słowa padły z
ust nieskorego przecież do ulegania teoriom spiskowym i znanego
przeciwnika lustracji Krzysztofa Kozłowskiego.

Młoda dziennikarka przywiozła swój materiał do szefa – Tomasza
Skielskiego – i…okazało się, że nie ma tematu. Sekielski nagle utracił
zainteresowanie okolicznościami śmierci byłego szefa OSW.

Oficjalnie stwierdził ponoć, że nic nowego w tej sprawie się nie
dowiedział.  Czyli ewentualne  zmuszenie do spowiedzi Sienkiewicza i
Cichockiego nie jest żadnym tematem, a Krzysztof Kozłowski
niedwuznacznie sugerujący drugie dno samochodowego wypadku pana Karpa,
to właściwie nudy na pudy. Tak panie Sekielski?

Czy też może ktoś zagroził ekscelencji „Panu Dziennikarzowi
Sekielskiemu”, że lekko przykręci śrubkę w niewymownej, jak będzie
władał roztrzęsione rączki w nie swoje sprawy?

Tak to praktyka rodem z telewizji matki została, przez pana
Sekielskiego, przeniesiona do telewizji publicznej. O ile jednak TVN
jest telewizją prywatną (otoczenia Jerzego Urbana) i pretensje można
mieć jedynie o źródła kapitału i podszywanie się tej stacji pod
dziennikarstwo, to już w przypadku TVP sprawa staje się poważniejsza. Tu
żaden nieudany prezes Braun nie jest właścicielem (obecnie co najwyżej
okupantem), to dobro wspólne.

Wszyscy więc - drodzy czytelnicy -  możecie zapytać Tomasza
Sekielskiego dlaczego – jak oparzony – wyjął swe dłonie ze sprawy
niewyjaśnionej śmierci Marka Karpa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

183. Ernst & Young za 700 tys. zł

Ernst & Young za 700 tys. zł zbada księgi Amber Gold


Prokuratura Okręgowa w Łodzi zleciła opracowanie analizy finansowo-ekonomicznej spółek grupy Amber Gold
Jak informuje rzecznik prasowy łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania, opinię do końca roku mają opracować eksperci z zespołu Zarządzania Ryzykiem spółki Ernst & Young Audit Spółka z o.o. Cena wyniesie 700 tys. zł netto, nad dokumentacją pracować ma 20 specjalistów. Śledczy wybrali wykonawcę opinii po kilku miesiącach poszukiwań. Wstępne szacunki mówiły, że na prace trzeba będzie wydać nawet dwa-trzy miliony złotych, a biegli będą potrzebowali nawet dwóch lat. Wybór znanego audytora okazał się rozwiązaniem szybszym i tańszym.




Prawo i Sprawiedliwość: "atmosfera wokół Nowaka gęstnieje coraz bardziej", "stchórzył"

Z usług CAM Media korzystały m.in. MSZ, Ministerstwo Rozwoju
Regionalnego, PGE, PKP, Poczta Polska, Ruch i Totalizator Sportowy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

184. Próba szantażu wobec Kasy

Próba szantażu wobec Kasy Stefczyka. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa skierowano do ABW

"Redakcja decyduje się podjąć prowokację dziennikarską i nawiązuje kontakt z oferentem panem Tomaszem Urbasiem".

To co dzieje się wokół SKOK-ów, a Kasy Stefczyka w szczególności,
coraz bardziej przypomina film "Układ Zamknięty". Wszystkie chwyty są
dozwolone. Do katalogu "normalnych" w III RP działań, jak przecieki do
zaprzyjaźnionych z władzą mediów, zmiany prawa dokonywane dla doraźnej
korzyści rządzących, ustawione pod dziennikarzy raporty oraz presja
władzy dochodzi właśnie kolejny element: podejrzenie szantażu.

Oto podstawowe fakty w historii, która jeży włos na głowie.

1. W piątek, 14 czerwca o godzinie 10.21 do redakcji
tygodnika "Sieci" przychodzi list, który jak wiele wskazuje jest próbą
szantażu Kasy Stefczyka za pośrednictwem redakcji tygodnika "Sieci".
Jego autorem jest bloger i dziennikarz Tomasz Urbaś, publikujący w obecnym tygodniku "Uważam Rze".

Oferta brzmi następująco - możemy kupić artykuł mający uderzyć w Kasy
Stefczyka. Ze względu na znane powszechnie pośrednie związki Kasy z
wydawcą "Sieci" sprawa jest, określmy to potocznie, śmierdząca. Tym
bardziej, że oferta brzmi tak:

Podstawą artykułu są setki stron dokumentów w formie elektronicznej (fotografie) lub w postaci plików pdf. Kluczowe dokumenty (w
tym zwłaszcza potwierdzenie kwoty brakujących rezerw w 2010 r.,
sprawozdania finansowe 2009-2012 oraz informacje o krokach KNF wobec
Kasy Stefczyka w 2013 r.) są sfotografowane. Dokumenty
źródłowe udostępnię po wyrażeniu zainteresowania publikacją i
określeniu powyższych istotnych elementów umowy w formie umowy
warunkowej lub przedwstępnej.

Pan Tomasz Urbaś podkreśla, że cena zależy od tego ile materiałów
chcemy kupić i czy na wyłączne czy też jednorazowe użycie. To nie są
typowe sformułowania używane w relacjach autor-redakcja. Autor twierdzi,
że podobne oferty skierował do innych gazet. W miarę możliwości
sprawdzamy - nie ma potwierdzenia, wszystko wskazuje, że mejl dotarł
tylko do "Sieci".

2. Informujemy o sprawie odpowiednie organy Kasy
Stefczyka. Firma decyduje się zgłosić sprawę do Agencji Bezpieczeństwa
Wewnętrznego, co następuję w sobotę. Nie chodzi o sam proponowany
artykuł, będący mieszaniną niesprawdzonych plotek i faktów, ale o
obietnicę sprzedaży "setek stron" sfotografowanych dokumentów
państwowego nadzoru finansowego. Zwłaszcza, że to nie pierwsze takie
działanie - wszystko wskazuje, że ktoś chce zniszczyć ważną część
systemu finansowego w Polsce.

3. Redakcja decyduje się podjąć prowokację
dziennikarską i nawiązuje kontakt z oferentem panem Tomaszem Urbasiem.
Wcześniej (sobota, godzina 15.10) powstaje opisująca sprawę notatka
służbowa skierowana do Wydawcy i Redaktora Naczelnego "Sieci", zostaje
wysłana mejlem. Redakcja informuje w niej o podjęciu prowokacji
dziennikarskiej.

Już pierwszy nawiązany kontakt potwierdza, że nie chodzi o materiał
dziennikarski, nie o sprzedaż, a o szantaż. W nadesłanym esemesie
czytamy:

"Witam. W związku z tym, że nie mieliśmy okazji poznać się osobiście, z uwagi na troskę o oszczędności zgromadzone w Kasie i wagę każdego słowa uprzejmie proszę o kontakt pisemny. Pozdrawiam Tomasz Urbaś".

Trudno oczekiwać od jakiejkolwiek redakcji troski o czyjekolwiek
finanse. Odpisujemy, że ciekawi jesteśmy ceny. Na odpowiedź czekamy
kilkanaście godzin. Przychodzi - oferent schładza ton, wycofuje się z
oferty. Czy dlatego, że dowiedział się o złożeniu zawiadomienia do ABW?
Koincydencja wydaje się oczywista. Co dalej?

Dawid Adamski, rzecznik prasowy Kasy Stefczyka, mówi nam:

Kasa Stefczyka skierowała do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego
zawiadomienie o popełnieniu przez nieustalonych sprawców przestępstwa
polegającego na podejmowaniu zorganizowanych działań w prasie
ogólnokrajowej mających na celu wywołanie niepokoju na rynku finansowym.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

185. Andrzej Zybertowicz "Oto

"Jak wiele spraw(ek) zostało przed opinią publiczną ukrytych? Ile
spraw media III RP już wyciszyły? Ile jest w trakcie wyciszania? Ile
jeszcze zostanie wyciszonych? "(..)

To nie jest tylko matnia pewnej ilości poszczególnych osób. To nie
chodzi tylko o zakres władzy redaktorów naczelnych, właścicieli mediów i
szefów tajnych służb. Zakres władzy niemałej, zwłaszcza w warunkach
ułomnego, ograniczonego pluralizmu mediów III RP. To może być matnia
sporej części elit III RP. Sytuacja, która ma dalekosiężne, degradujące
skutki społeczne.

 

Człowiek w matni działa?

W dzień po publikacji Latkowski gości w TVN:

„Dziękuję wam za odwagę. Gdy wczoraj pojawiła się publikacja, była
masa telefonów z prośbami o udział w programach. Były stacje
telewizyjne, które miały już zarezerwowane okienka na rozmowy. A nagle w
pewnym momencie, o pewnej godzinie - lawina odmów. Tak jakby ktoś
zadziałał, że wyciszamy problem, wyciszamy sprawę Wojciecha Fibaka”
(cytat za Pudelek.pl).

Oto establishment III RP – świat wzajemnych przytrzymań, haków, przemilczeń.

Ile spraw media III RP już wyciszyły? Ile jest w trakcie wyciszania? Ile jeszcze zostanie wyciszonych? Uważnie przyglądając się sposobom rozmydlania tej sprawy uchwycimy kontury hakowych powiązań.

Świat elity III RP – z elitą w matni Polska nigdy nie odzyska godności.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

186. NIK miażdży policję. Wydała

NIK miażdży policję. Wydała 20 milionów na system, którego nie ma

E-posterunek - flagowy projekt informatyczny polskiej policji - miał
uwolnić policjantów od żmudnego wypełniania dokumentów, a obywateli od
wizyt na komendzie. Po wydaniu blisko 20 mln zł okazało się, że system
nie działa i nie wiadomo, czy kiedykolwiek się to zmieni.
NIK ograniczył kolejne zapędy szefów policji. Pomimo porażki
e-Posterunku chcieli wydać następne 15 mln zł
, aby rozbudować go pod
potrzeby drogówki. - Na skutek naszej kontroli policja odstąpiła od
realizacji tego pomysłu

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

187. Jest wniosek o odwołanie


Jest wniosek o odwołanie szefa Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ. Za swastykę

Szef Prokuratury Okręgowej w Białymstoku wystąpił w poniedziałek z
wnioskiem o odwołanie ze stanowiska szefa Prokuratury Rejonowej
Białystok-Północ.


Powodem jest zła ocena pracy tej prokuratury na przykładzie sprawy dotyczącej propagowania faszyzmu o której w ubiegłym tygodniu pisała "Gazeta"
Szef białostockiej prokuratury okręgowej Tadeusz Marek poinformował, że wystąpił z takim wnioskiem do prokuratora apelacyjnego w Białymstoku, żeby ten - zgodnie z procedurą - wystąpił ze stosownym wnioskiem do prokuratora generalnego.

O Prokuraturze Rejonowej Białystok-Północ zrobiło się głośno po decyzji jednego z jej prokuratorów o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie swastyki namalowanej na murze. W uzasadnieniu tego postanowienia znalazł się bowiem m.in. argument, że swastyka niekoniecznie musi być kojarzona z faszyzmem, bo "w Azji jest powszechnie stosowanym symbolem szczęścia i pomyślności". Po nagłośnieniu sprawy przez "Gazetę" prokuratura okręgowa decyzję o odmowie wszczęcia uznała za błędną, a tezę, że swastyka niekoniecznie musi być kojarzona z ustrojem faszystowskim, za "zdecydowanie nieprawdziwą" w polskich realiach historycznych i społecznych.
Marek powiedział, że nie tylko ta sprawa była podstawą wniosku o odwołanie szefa prokuratury rejonowej. Jak poinformował, prokuratura okręgowa zbadała bowiem blisko 30 decyzji dwóch prokuratur białostockich niższego szczebla, dotyczących spraw z podłożem rasistowskim czy ksenofobicznym. To sprawy z okresu od 20 maja do 26 czerwca, zakończone odmową wszczęcia postępowania lub umorzeniem. Prawie wszystkie z nich to zawiadomienia złożone przez białostocki Teatr Trzyrzecze, który włączył się w kampanię "Gazety" - Wykopmy rasizm z Białegostoku. Prowadzi on akcję "Zamaluj zło" - poprzez stronę internetową akcji można anonimowo zgłaszać miejsca z namalowanymi symbolami faszystowskimi lub hasłami nawołującymi do nienawiści na tle narodowościowym i rasowym.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

188. Oskarżony b. prezydent

avatar użytkownika Maryla

189. Nie ma procesu, nie ma

Nie ma procesu, nie ma odszkodowań

Zbliża się rok od wybuchu afery Amber Gold. Wciąż nie poznaliśmy
największych tajemnic Marcina P., nie wiadomo, kiedy rozpocznie się jego
proces, a poszkodowani dostaną zwrot części pieniędzy. Jeśli wymiar
sprawiedliwości nie zacznie działać szybciej, to odszkodowanie od
państwa polskiego może dostać... Marcin P.

Prezes Amber Gold w wieku 43 lat wyjdzie na wolność. Zostanie mu 10 mln




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

190. Zamach MSW na Polską

Zamach MSW na Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych. "Zawłaszczenie PWPW przez MSW to skok na kasę, technologie i nasze rynki"

Obawiamy się, że teraz nieudolni ludzie z MSW zniweczą dorobek
ponad 90 lat naszej firmy powołanej jeszcze przez premiera Ignacego
Paderewskiego w 1919 roku.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

191. KIO: SN złamał przepisy

KIO: SN złamał przepisy zlecając zamówienie na pół mln zł bez przetargu. "Bezprecedensowa sprawa"

ąd Najwyższy naruszył przepisy o
zamówieniach publicznych, zlecając modernizację strony internetowej bez
ogłaszania przetargu - uznała Krajowa Izba Odwoławcza. Za usługę sąd
zapłacił ponad pół miliona złotych, co jest stawką zaskakująco wysoką,
także biorąc pod uwagę jakość wykonanego zlecenia. To bezprecedensowa
sprawa, by SN zarzucić naruszenie przepisów - komentuje sprawę "Dziennik
Gazeta Prawna".

Sprawa drogiej strony WWW dla Sądu Najwyższego
wzbudziła poważne zastrzeżenia już pod koniec ubiegłego roku. Wyszła na
jaw dzięki Fundacji ePaństwo, która przyjrzała się umowie na wykonanie
zlecenia. Jak wtedy opisywał sprawę "DGP", SN za modernizację swojej
strony internetowej zapłacił 554 tys. zł, co w ocenie branży
internetowej było stawką bardzo wysoką. Na dodatek okazało się, że
oprócz niespecjalnie rozbudowanej funkcjonalności, strona miała liczne
błędy bezpieczeństwa, pozwalające zewnętrznym użytkownikom na dostęp do
danych, które powinny być dostępne tylko dla administratorów portalu SN.
Ponadto, mimo wysokiej wartości zamówienia, sąd nie ogłosił przetargu na wykonanie modernizacji strony.

Będzie kara dla urzędników?


Urząd Zamówień Publicznych zarzucił SN, że ten złamał prawo.
Potwierdziła to również Krajowa Izba Odwoławcza, rozpatrująca odwołanie
sądu. "Zamawiający nie wykazał, aby zrealizowanie przedmiotu zamówienia
miało polegać na świadczeniu usługi powszechnie dostępnej, której
standardy jakościowe ustalone były powszechnie" - napisali orzecznicy z
KIO.

Joanna Mucha zaprzeczała, ale... to jednak ministerstwo sportu kupiło bilety na Madonnę. Resort wydał 1 mln 625 tys. złotych

"MSiT nigdy nie był ani nie miał być stroną umów związanych z
organizacją koncertu Madonny" - tłumaczyła rzeczniczka resortu.
Dokumenty świadczą o czymś innym.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

192. Policja osądzi się

Policja osądzi się sama?

Policja sama będzie szukać w swoim gronie odpowiedzialnych za
doprowadzenie na skraj bankructwa Centrum Usług Logistycznych (CUL),
które zarządza ogromnym majątkiem mundurowych – ustalił DGP. Taką
decyzję podjęła prokuratura. »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

193. "Historia powinna być

"Historia powinna być nauczką, nie powinniśmy rozmontowywać sił bezpieczeństwa". NASZ WYWIAD z posłem Waszczykowskim

"Wracamy do czasów saskich, mamy znów podejście, że jeśli będziemy
otwarci i rozbrojeni to nikt nam nie zagrozi. Przekonaliśmy się jednak,
że stajemy się wtedy łakomym kąskiem".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

194. Ministrowie poważnym

Ministrowie poważnym zagrożeniem. Zamiast zająć się prawdziwymi plagami nękającymi społeczeństwo, uderzają w świat fikcji

To nie zjawiska nienawiści i rasizmu, których przez magiczne
zaklęcia chcą się doszukać ministrowie Seremet i Sienkiewicz – przez
chwilę zapomnieli o faszyźmie – są zagrożeniem ładu społecznego. To
obydwaj ministrowie są zagrożeniem dla normalnego funkcjonowania
państwa.

Kazimierz Michał UjazdowskiSystem
oligarchiczny wysuwa na stanowiska publiczne ludzi bez kwalifikacji
intelektualnych. Na marginesie wypowiedzi ministra Sienkiewicza

To wszystko pada z ust konstytucyjnego ministra. Wśród
hiszpańskich rewolucjonistów był ktoś taki kto chciał obalać władze żeby
być czytanym. Chyba mamy do czynienia z takim samym przypadkiem.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

195. Dla MSW tylko najnowszy

Dla MSW tylko najnowszy iPhone jest dobry

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
rozpisało przetarg na 110 nowych telefonów dla
pracowników. Zwycięży najtańsza oferta,
pod warunkiem że będzie dotyczyła najnowszego,
prestiżowego i kosztownego iPhona 5 –
wynika z analizy warunków zamówienia.

Gadowski:
Pan Sienkiewicz i jego służby postanowili przekazać opinii publicznej
informację, że nie tylko od Jaruzelskiego, ale i od ruskich agentów
należy się odp…

"Przestępcą zatem jest Gadowski i ci, którzy dla dobra państwa, z
nim współpracują, a nie wyjątkowo nieudolne kierownictwa skrajnie
zdemoralizowanych „polskich służb specjalnych” i działający w ich łonie
ruscy agenci".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

196. Urzędnicy skarbówki uznali,

Urzędnicy skarbówki uznali, że nadarzyła się świetna okazja do masowej kontroli.

Gdański fiskus ściga ciułaczy, sprawdzając, czy są w stanie udowodnić skąd mieli pieniądze, które stracili. Jak nie wykażą, że mieli je z legalnego źródła, to do strat będą musieli dopisać karny podatek: 7,5 tys. złotych od każdych 10 tysięcy – informuje newsweek.pl.

Wg dziennikarzy "Newsweeka" równocześnie śledczy zajmujący się sprawą Amber Gold nie przykładają uwagi do kilku wielomilio­no­wych wpłat, których dokonano na samym początku istnienia piramidy finansowej. Jak podejrzewają dziennikarze, mogły być to pieniądze tajemniczych sponsorów małżeństwa P., które kierowało firmą. Dziennikarze zwracają również uwagę na brak zaintereso­wa­nia śledczych działaniami samych urzędników fiskusa:

Nikt nie ściga referentki z gdańskiego urzędu skarbowego, która "zapomniała" wpisać spółkę Amber Gold do ewidencji podatkowej. Dzięki temu spółka przez kilka lat mogła się rozwijać nie niepokojona przez skarbówkę, choć nie składała sprawozdań finansowych – relacjonuje newsweek.pl.

Jak podkreślają dziennikarze, z punktu widzenia Izby Skarbowej piramidy finansowej znanej jako Amber Gold po prostu nie było.
Prokuratura traktuje aferę Amber Gold tak, jakby Marcin Plichta z żoną działał w próżni. Nikt na przykład nie ściga referentki z gdańskiego urzędu skarbowego, która "zapomniała" wpisać spółkę Amber Gold do ewidencji podatkowej. Dzięki temu spółka przez kilka lat mogła się rozwijać nie niepokojona przez skarbówkę, choć nie składała sprawozdań finansowych i prowadziła wirtualną księgowość. Z punktu widzenia Izby Skarbowej piramidy Plichty po prostu nie było.

http://m.onet.pl/wiadomosci/kraj,n75z4
http://kmn.info.pl/fiskus-tropi-ofiary-amber-gold-skad-mieliscie-pieniadze/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

197. Zatrudnienie 50-letnich

Zatrudnienie 50-letnich urzędników niewiele by dało – tak zatrudnienie w MSW dwóch osób bez wyższego wykształcenia skomentował szef resortu Bartłomiej Sienkiewicz.
Podczas konferencji w Krakowie minister zaznaczył, że to on jest wdzięczny 21-letniemu mężczyźnie, że ten podjął pracę w resorcie. – Zgodził się poświęcić całe swoje wakacje na to, żeby nauczyć pracowników MSW obchodzić się z nowymi mediami. Jestem jego dłużnikiem, a zatrudnianie 50-letnich urzędników z brzuszkiem i łysiną niewiele by dało – powiedział Sienkiewicz.

Urodzony w 1992 roku Adam Malczak wraz z 23-letnim Pawłem Polakiem zostali zatrudnieni w gabinecie politycznym ministra. Zarabiają około czterech tysięcy złotych miesięcznie.

Jak poinformował dziennik "Rzeczpospolita", wyjątkowo młodzi pracownicy i często bez wyższego wykształcenia znajdują zatrudnienie nie tylko w MSW, ale także w ministerstwach transportu oraz budownictwa i gospodarki wodnej.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sienkiewicz-zatrudnienie-50-letnich-urzed...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

200. Decyzja premiera ws. Seremeta

Decyzja premiera ws. Seremeta po sierpniu
Premier Donald Tusk zapowiedział, że po wakacjach podejmie decyzję ws.
sprawozdania prokuratora generalnego za 2012 r. Jak mówił, poprosił
ministra sprawiedliwości o dodatkowe wyjaśnienia ws. jego negatywnej
opinii nt. tego sprawozdania. Ma też rozmawiać z prokuratorem.

Znam konkluzje raportu dotyczącego prokuratury, rozmawiałem z ministrem Biernackim, prosząc go o dodatkowe wyjaśnienia
podkreślił Tusk, pytany w piątek w Kwidzynie o to, kiedy podejmie
decyzję ws. sprawozdania prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.



Jak dodał, niedługo będzie się widział z prokuratorem Seremetem przy okazji otwarcia nowej siedziby prokuratury. – Będę rozmawiał z prokuratorem generalnym także o zawartości tego raportu. Na decyzje czas przyjdzie raczej po sierpniu – powiedział szef rządu.

Komu,
jak i dlaczego rząd Tuska chce sprzedać Polskie Tatry? PiS sprzeciwia
się niezrozumiałej prywatyzacji kolejnych przedsiębiorstw na Podhalu

Czy transakcja została objęta kontrolą antykorupcyjną? Czy
właściwe służby zostały poinformowane o zamiarze przekazania udziałów
miasta do PKG?


Gadowski: o co chodzi w grze o tarnowskie Azoty?


Publicysta Tygodnika "Sieci" tłumaczy, dlaczego Wiaczesław Kantor chce przejąć właśnie to polskie przedsiębiorstwo.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

201. 23-letni Paweł Polak

23-letni Paweł Polak wcześniej pracował w firmie Exi Sport na umowę o dzieło, a od lutego ma etat w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. 21-letni Adam Malczak pracę w MSW rozpoczął 1 lipca br. Może też pochwalić się pracą dla Rady Rodziców przy II Liceum Ogólnokształcącym i Gimnazjum im. Stefana Batorego oraz King’s College London.

To właśnie ten ostatni fakt, jak przekonywał na antenie TVN24 Sienkiewicz, miał największe znaczenie przy zatrudnieniu Malczaka. - To jest osoba, która będąc jeszcze w liceum, organizowała szereg festiwali. Był dość znany w środowisku warszawskim, wybijał się - mówił w programie "Fakty po Faktach".

Minister przyznał też, że w przypadku zatrudnionego 21-latka, sam odezwał się do swojego pracownika. - Zdobyłem maila i zapytałem, czy byłby skłonny podjąć się pracy dla MSW - wyjaśnił. Zaznaczył też wyraźnie, że wówczas jeszcze osobiście nie znał swojego przyszłego doradcy, a jedynie kilkakrotnie o nim słyszał.

Zdaniem Sienkiewicza zatrudnianie młodych osób w administracji państwowej powinno być powszechne.

- To był eksperyment i wiem, że on wyszedł. Chciałbym w o wiele większym stopniu z tego korzystać - powiedział. - Będę to robił w sposób systemowy. Chciałbym, żeby takie oferty trafiały nie tylko do ludzi w Polsce, ale też na Zachodzie. Żeby zainteresować ich pracą w administracji państwowej - dodał.

MapaZdrowia.pl/niski_cholesterol

"To niedopuszczalne, żeby tacy młodzi ludzie mogli doradzać ministrowi. Uważam to za bezczelność!", grzmi profesor PAN Ryszard Bugaj. "To błąd systemowy", dodaje niedoszły premier techniczny partii Jarosława Kaczyńskiego - prof. Piotr Gliński, a Jarosław Gowin poucza mnie, że trzeba mieć "mądrość życiową", która przychodzi z wiekiem, by doradzać ministrowi. W tym samym mniej więcej stylu połączyły się zgodnie opinie od tabloidów do profesorów.

Od strony formalnej, ale także funkcjonalnej, nie widzę tu powodu do niepokoju o właściwe rozporządzanie środkami publicznymi. Bowiem gabinety polityczne ministrów konstytucyjnych właśnie po to zostały ustanowione, by ministrowie mogli w nich zatrudniać osoby, które sami wybrali jako najbliższych współpracowników i sami decydowali o ich użyteczności. Aby nie próbowano sięgać do etatów administracji, urzędników zatrudnionych na stałe w ministerstwach. Gabinety polityczne tworzą się wraz z nowym ministrem, a kiedy on kończy swoją misję odchodzą wraz z nim, w odróżnieniu od urzędników ministerstwa.

Dodatkową okolicznością jest to, że mój współpracownik w październiku wraca na uczelnię w Anglii - jego kontrakt jest trzymiesięczny. Przez ten okres, rezygnując z wakacji, ma pomóc urzędnikom MSW w systemie komunikowania się poprzez media społecznościowe. Prym w nich wiodą ludzie poniżej 25. roku życia, dla których te media są jak oddychanie.

Rzecz jednak dotyczy spraw o wiele poważniejszych niż zatrudnienie jednego młodego człowieka. Jakoś nikogo nie oburza fakt, że międzynarodowe korporacje zatrudniają wybijających się studentów, także w Polsce, by zagwarantować sobie dopływ "świeżej krwi". Podobnie nikogo nie dziwi praktyka firm headhunterskich (rekrutacyjnych) szukających przyszłych pracowników wśród najambitniejszych roczników studentów.

To, co robi biznes, ma być zakazane w administracji? Czy moi krytycy nie zauważyli, że w świecie już dawno receptą na sukces jest innowacyjność, która rodzi się ze zderzenia wielu perspektyw i pokoleń? Równocześnie wciąż mamy sobie za złe, że nie potrafimy ściągać do pracy na rzecz państwa młodych, zdolnych, dobrze wykształconych ludzi, z zazdrością patrząc na kraje, w których awans zawodowy nie zależy od wieku, lecz zdolności do innowacji i wiedzy.

Gdybym teraz chciał zatrudnić w MSW wybitnego menedżera i eksperta z wieloletnim dorobkiem, miałbym z tym duże problemy. Nie przez poziom wynagrodzenia - jest sporo osób gotowych poświęcić parę lat pracy państwu dla zasady, nie dla pieniędzy. Lecz przepisy regulujące przyjmowanie do administracji państwowej skazywałyby ich na poślednie stanowiska, niemające nic wspólnego z ich faktycznymi umiejętnościami.

Musimy zmienić myślenie o naborze kadr państwowych, otworzyć się na najzdolniejszych, a nie tych, którzy mają "w porządku papiery". Problemem polskiej administracji nie jest, jak się powszechnie sądzi, upartyjnienie, lecz bariery dla najzdolniejszych.

A od tego, jaka będzie administracja, zależeć będzie, jaka będzie w przyszłości Polska. Jeśli tego nie zrobimy, mamy zagwarantowane miejsce w ogonie świata, a nie wśród krajów zdolnych do modernizacyjnego skoku.

I jeszcze jedno na koniec. W tym roku w MSW odbywa się blisko 300 praktyk studenckich - z najlepszymi chcemy podpisywać porozumienia na kontynuację współpracy. W grudniu rusza analogiczny program adresowany do Polaków studiujących w najlepszych zachodnich uniwersytetach.

Tych ludzi potrzebuje polskie państwo, potrzebuje i ich młodości, i ich doświadczenia zdobytego w zupełnie innym świecie. Mam nadzieję, że kiedyś doczekam się krytyki za zbyt wolne ściąganie najzdolniejszych młodych ludzi do administracji państwowej. Przyjmę ją wtedy z pokorą.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sienkiewicz-o-zatrudnieniu-21-latka-mlodz...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

202. Podejrzana umowa w MSW. IBM

Podejrzana umowa w MSW. IBM zarabia na niej krocie

Umowa
MSW z IBM na stworzenie PESEL2 jest już przedmiotem dwóch postępowań.
Według NIK resort spraw wewnętrznych nie negocjował kontraktów na
obsługę oprogramowania i sprzętu.»

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

203. Tomaszewski: „Kolejny

Tomaszewski:
„Kolejny przekręt po koncercie Madonny!” Rząd zapłaci 26 mln zł za
wynajęcie Narodowego na szczyt klimatyczny. Mucha nie siada...

„W ten sposób minister Marcin Korolec ratuje swoją koleżankę z
rządu Joannę Muchę, która musi pochwalić się tym, że Stadion Narodowy,
po niekończącej się serii wpadek, odniósł wreszcie finansowy sukces!”

Powstanie komitet Rady Ministrów do spraw bezpieczeństwa państwa

Zajmie się opiniowaniem projektów budżetów służb specjalnych,
współpracą międzynarodową służb oraz zapewnieniem bezpieczeństwa
żołnierzom wysyłanym na misje zagraniczne.

Utworzenie komitetu zapowiadali pod koniec
maja premier Donald Tusk i szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, gdy
przedstawili planowane zmiany w ustawach o służbach specjalnych. W
ostatnich dniach opublikowany został projekt zarządzenia premiera w tej
sprawie.

Komitet będzie stanowić forum inicjowania, przygotowywania i
uzgadniania rozstrzygnięć albo stanowisk prezesa Rady Ministrów w
sprawach dotyczących działalności służb specjalnych. Będzie on odgrywał
rolę ciała opiniodawczo-doradczego premiera w zakresie bezpieczeństwa
państwa i współdziałania służb specjalnych, a zarazem będzie stanowił
skuteczny mechanizm współpracy między służbami specjalnymi, a także
między tymi służbami a służbami +policyjnymi+ i innymi instytucjami
państwowymi
- napisano w uzasadnieniu projektu. Zdaniem jego autorów powołanie kolejnego gremium, zajmującego się służbami specjalnymi, służyć będzie wypracowywaniu lepszych rozwiązań merytorycznych.

Zgodnie z projektem w skład komitetu mają wejść ministrowie: obrony,
spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych i finansów. Dodatkowo w skład
komitetu może zostać powołany minister z kancelarii premiera.
Przewodniczącym komitetu ma być szef kancelarii premiera, ale jeśli w
posiedzeniu weźmie udział premier, to on będzie przewodniczył obradom. Z
KPRM ma pochodzić również sekretarz komitetu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

204. Służby specjalne nie dają rady.

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/434679,sluzby-specjalne-...

(..)
Meliad Farah, jeden z podejrzanych o przeprowadzenie ubiegłorocznego zamachu bombowego na izraelskich turystów w Bułgarii, dojechał tam z... Warszawy. Służby nieoficjalnie zaprzeczają, aby przewoził bombę. Ale faktem jest, że o człowieku Hezbollahu w Polsce nie wiedziały.

Za początek bessy służb można uznać 2008 r. Pod koniec września w Pakistanie porwano geologa Piotra Stańczaka. W niewoli był ponad cztery miesiące. Mimo że na tym terenie działają Polacy z racji swojego zaangażowania w Afganistanie, to ani wywiadowi cywilnemu, ani służbom wojskowym nie udało się go uwolnić. Tragiczny finał tej historii to luty 2009 r., kiedy talibowie Stańczaka zabili. Być może jedną z przyczyn porażki było to, że komitet, który zajmował się w MSZ jego uwolnieniem, w ciągu pięciu miesięcy cztery razy zmieniał szefa.

- To byli ludzi w randze sekretarza stanu, którzy właśnie szykowali się do wyjazdu na placówkę. Kto ma wtedy głowę do jakichś zakładników? Ale po śmierci Stańczaka dziwią wypowiedzi rzecznika Grasia, który mówi, że służby zadziałały znakomicie - mówi w rozmowie z "DGP" osoba wywodząca się ze służb specjalnych.

Trzeba jednak oddać, że generał Krzysztof Bondaryk oraz wiceminister Adam Rapacki zbudowali Centrum Antyterrorystyczne, które ma wyśmienite opinie wśród partnerskich służb specjalnych.

- Nie możemy się chwalić sukcesami, za to nasze wpadki są bardzo głośne - mówi "DGP" jeden z pracowników CAT.

Znacznie szersze były skutki afery Amber Gold, w której poszkodowanych zostało ponad 5 tys. ludzi, a ich straty sięgają kilkuset milionów złotych. Tu pojawia się słynna notatka ABW z 24 maja 2012 r., w której funkcjonariusze podzielili się z najważniejszymi osobami w państwie (m.in. prezydentem, premierem, ministrem finansów) swoimi podejrzeniami dotyczącymi tego, że spółka działa na zasadzie piramidy finansowej.

- Zainteresowaliśmy się tą firmą, gdy zainwestowała w linie lotnicze OLT Express. Może to błąd, ale wcześniej nie mieliśmy podstaw, aby prześwietlać Marcina P. To była sprawa dla policji, nie służb - tłumaczy "DGP" oficer ABW.

W tym momencie było już jednak za późno na skuteczne działania. Oszczędności Polaków zostały wyprowadzone na prywatny użytek założycieli Amber Gold. W tym kontekście warto przypomnieć żale ABW, że gdy w 2009 r. Komisja Nadzoru Finansowego składała w sprawie Amber Gold zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, to nie poinformowała przy okazji Agencji.

- Akurat w tej sprawie trudno winić ABW. Źle zadziałała policja, źle zadziałała prokuratura, a ABW tylko po nich sprzątała. A to właśnie jej szef został zdymisjonowany - wyjaśnia Zbigniew Nowek, były szef UOP, Agencji Wywiadu i Biura Bezpieczeństwa Narodowego. - Jeśli chodzi o służby, to ich podstawowym mankamentem jest w tej chwili to, że nie ma ściśle rozgraniczonego podziału kompetencji. Jeśli powołujemy CBA, to wszystkie sprawy związane z korupcją powinny tam trafić. A tak nie jest. Podobnie jest z pokrywaniem się kompetencji Centralnego Biura Śledczego i ABW. A jeśli nikt nie jest za to odpowiedzialny, to nie ma kogo winić - dodaje.

Nad reformą służb rząd pracuje od niemal trzech lat. Początkowo był to duet ministrów Jacka Cichockiego i Tomasza Siemoniaka. Teraz liderem jest szef resortu spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, który jesienią ma przedstawić gotowy projekt reformy.

- Początkowo chciał, żeby ABW nie prowadziła w ogóle śledztw, była tylko służbą zbierającą informacje operacyjne i analityczną. Szef ABW Dariusz Łuczak zdołał go przekonać, że będzie to gwóźdź do trumny największej służby - ujawnia "DGP" jeden z posłów ze speckomisji.

Ostatecznie stanęło na tym, że ABW nie będzie prowadzić już śledztw związanych z handlem narkotykami, przestępczością kryminalną, a swoje sprawy wraz z tajnymi źródłami przekaże do policyjnego CBŚ. Ma się skupić na sprawach gospodarczych (jeśli straty przekroczą 16 mln zł) oraz dotyczących terroryzmu i zagrożeń ze strony obcych wywiadów.

- Mało zrozumiały jest ten limit 16 mln zł. Trochę wyśmiewając sytuację, to aferzyści będą kraść do 15 mln 900 tys. - mówi nasz rozmówca.

Ale służby mają także inne wstydliwe wpadki. Na przykład tę zeszłoroczną związaną z atakami hakerów na rządowe strony internetowe. Oto fragment komunikatu, który pojawił się na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów: Ataki na strony KPRM w pierwszej fazie polegały na obciążaniu domeny znaczną ilością wejść w krótkich odstępach czasu, powodując »korek« użytkowników. Skutkiem tych działań był komunikat o niedostępności strony. Na kolejnym etapie pojawiły się działania hakerskie polegające na włamaniu na portal i podmienieniu treści. Serwis kancelarii premiera został wyłączony i przeniesiony na nowy serwer. (...) Wyjaśnieniem ataków na rządowe strony zajmują się odpowiednie służby.

Ukoronowaniem całej serii kompromitujących wpadek jest ostatni incydent na Ukrainie, kiedy to w prezydenta RP rzucono jajkiem. - To nie miało prawa się zdarzyć. Tu nie ma żadnego zmiłuj się. Tym bardziej dziwi to, że Biuro Ochrony Rządu teraz stara się zrzucić winę na Ukraińców - komentuje Jerzy Dziewulski, którzy przez lata odpowiadał za ochronę Aleksandra Kwaśniewskiego.(..)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

205. Dotacje na budowę sieci

Dotacje na budowę sieci szerokopasmowych zagrożone z powodu opóźnień

Miało powstać 17 tys. km sieci za 1 mld euro. Zbudowano niecałe 1,3 tys. km.»

Akt oskarżenia ws. korupcji w Ministerstwie Środowiska

Prokuratura
Apelacyjna w Warszawie oskarża siedem osób o wręczanie i przyjmowanie
łapówek w procesie przyznawanie koncesji na wydobycie gazu łupkowego,
powiedział prokurator Mariusz Pieczek.»

Lista wpadek polskich agentów jest coraz dłuższa

Rząd od trzech lat reformuje służby. Efektów nie widać.»

Wojna o szczyt. Minister bagatelizuje, poseł PiS donosi

"Nie
widzę nadmiernego niebezpieczeństwa" - mówi minister środowiska.
Tymczasem Tomasz Kaczmarek donosi do prokuratury i na Marcina Korolca, i
na Donalda Tuska.

Śledztwo ws. koncertu Madonny

w CBA. Przesłuchają Muchę?

Śledztwo ws. koncertu Madonny<br />
w CBA. Przesłuchają Muchę?

- Pod koniec lipca prokuratura wydała zarządzenie o powierzeniu
CBA prowadzenia postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień...
czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

206. Służby specjalne oddane

Służby specjalne oddane Cichockiemu i Sienkiewiczowi - zaufanym premiera

Rząd zaczyna tworzyć nowy ład
nadzoru na służbami specjalnymi. Zamiast kolegium
ds. służb specjalnych powstanie Komitet ds.
Bezpieczeństwa Państwa. Autorami zmian są szef
kancelarii premiera Jacek Cichocki i szef MSW Bartłomiej
Sienkiewicz.

Premier przebudowuje nadzór To konstrukcja logicznie sprzeczna.
Skoro premier bezpośrednio pozostaje nadzorcą CBA i
AW, to może się zdarzyć, że komitet
wezwie go, aby się tłumaczył z podjętych
decyzji. To wręcz niepoważne – uważa
Zbigniew Siemiątkowski, były koordynator
służb specjalnych oraz szef Agencji Wywiadu.

Na inny aspekt zwraca uwagę prof.
Andrzej Zybertowicz, który doradzał prezydentowi
Lechowi Kaczyńskiemu w sprawach bezpieczeństwa.
Zauważa, że komitet ogranicza grono, które
dziś bierze udział w pracach kolegium ds.
służb specjalnych. – W skład kolegium
wchodzą szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa
Narodowego oraz szef parlamentarnej komisji do spraw
służb specjalnych. Mogę zrozumieć,
że rząd chce ograniczyć prawa opozycji, ale
rugowanie szefa BBN odczytuję jako wzrost napięcia
między obozami premiera i prezydenta – komentuje w
rozmowie z DGP.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

207. Gra służbami Bogdan

Gra służbami

Bogdan Święczkowski o projekcie ustawy autorstwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o ABW i Agencji Wywiadu

Komentując informacje medialne na temat przekazanego do
międzyresortowych konsultacji projektu ustawy Ministerstwa Spraw
Wewnętrznych o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu
należy zwrócić uwagę na kilka ważnych kwestii.

Przede wszystkim pojawiają się informacje, że na mocy rozporządzenia
premiera powstanie komitet Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa
Państwa. Jest to kolejny wymyślony organ mający zająć się bieżącą
koordynacją służb specjalnych.

Należy tu zauważyć, że komitet ten ma powstać na podstawie aktu
niemającego rangi ustawowej. Przypomnę, że istniejące Kolegium do spraw
Służb Specjalnych jest instytucją ustawową wynikającą z ustawy o Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Z kolei absurdem jest, że zapowiadany
Komitet do spraw Bezpieczeństwa Państwa powołany zostanie na podstawie
jedynie rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów.

Jeżeli informacje te są prawdziwe, a w tym rozporządzeniu zmieniona
ma być podległość służbowa np. szefa ABW z bezpośredniej podległości
premierowi na podległość względem ministra spraw wewnętrznych, to mamy
do czynienia z bezpośrednim naruszeniem Konstytucji RP i przepisów
ustawy.

Mam nadzieję, że to jedynie medialne informacje. W przeciwnym wypadku
jest to kolosalna i szkodząca Polsce głupota rządzących. Ma być
stworzony pozaustawowy organ nikomu wcześniej nieznany. Co więcej, nie
jest on znany żadnej ustawie ani Konstytucji RP. Jeżeli informacje te są
prawdziwe, to będziemy mieli sytuację, w której premier Donald Tusk za
naruszenie ustaw i Konstytucji będzie mógł być postawiony przed
Trybunałem Stanu.

Wielokrotnie mówiłem już, że stworzenie osobnych ustaw o ABW i
Agencji Wywiadu to kolejny niepotrzebny i zły pomysł. Innym fatalnym
pomysłem jest wasalizacja poszczególnych służb na poszczególne resorty.
Niezrozumiałe dla mnie jest to, dlaczego szef ABW ma podlegać ministrowi
spraw wewnętrznych, zaś szefowie Agencji Wywiadu czy Centralnego Biura
Antykorupcyjnego premierowi. Trzeba to podkreślić, że służby specjalne
podlegają ministrowi koordynatorowi albo Prezesowi Rady Ministrów, co
jest najlepszym rozwiązaniem.

Ewentualnie z drugiej strony służby specjalne są służbami resortowymi
rozgrywanymi między ministrami. Wówczas służby te służą jedynie do gier
politycznych i do rozstrzygania wojenek pomiędzy ministrami. Jest to
bardzo zły i nieprzemyślany pomysł. Nie tylko trudny do realizacji, ale
przede wszystkim osłabiający siłę i bezpieczeństwo Polski, która jest
mizerna.

Not. IK


Bogdan Święczkowski – szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w latach 2006-2007.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

208. wraca stare, czyli idzie "nowe" a Stalin wiecznie zywy w PRL-bis

Komendant krzyży nie lubi

Usunięto również wizerunek św. Michała Archanioła. Sprawa pielgrzymek?

Grupa radomskich policjantów wystąpiła do szefa mazowieckiej
komendy o odwołanie szefa radomskiej policji Karola Szwalbe. Policjanci
zarzucają mu m.in. usuwanie krzyży ze ścian, namawianie, by nie
uczestniczyli w pieszej pielgrzymce do Częstochowy.
"I co my mamy teraz działać, czy uczestniczyć w pielgrzymce i podpaść
panu Szwalbe, czy odpuścić sobie, aby nie być napiętnowanym przez
niego?” – pytają autorzy listu. Zaznaczają też, że za czasów
poprzedniego komendanta z okazji Święta Policji odprawiana była Msza
św., a do Częstochowy poszła pierwsza w historii pielgrzymka
policjantów.



Z kolei senator Wojciech Skurkiewicz napisał na swoim blogu, że zwróci
się z oświadczeniem do Ministra Spraw Wewnętrznych i Komendanta Głównego
Policji, w którym będzie domagał się wyjaśnień w tej sprawie. - W
ostatnim czasie ze ścian w Komendzie Miejskiej Policji w Radomiu i
podległych jednostkach zostały zdjęte krzyże. Usunięto również wizerunek
św. Michała Archanioła, który jest patronem policjantów. Szkoda, że
nowy komendant zamiast łapać przestępców i poprawiać statystyki, swoje
urzędowanie rozpoczął od zdejmowania Krzyży.
Mam nadzieję, że
palikotyzacja radomskiej Policji to tylko incydent a nie panujący trend w
tej służbie - pisze senator Skurkiewicz.



Komendant miejski policji Karol Szwalbe przebywa obecnie na urlopie.
Rzecznik mazowieckiej policji Alicja Śledziona mówi, że mimo
anonimowości listu, zostanie on rozpatrzony.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

209. Niepokój w służbach

Niepokój
w służbach specjalnych. Najpierw plany ściślejszej kontroli przez
premiera, teraz bunt szefów agencji przeciw pomysłom ograniczenia
przywilejów funkcjonariuszy

"Projekt doprowadzi do powstania w ZUS bazy danych zawierającej
szczegółowe dane osobowe funkcjonariuszy służb specjalnych, co należy
uznać za nieuzasadnione" - argumentuje szef Agencji Wywiadu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

210. NIK skontroluje Elewarr i

NIK skontroluje Elewarr i Agencję Rezerw Materiałowych?

PiS chce, by NIK skontrolował państwową spółkę Elewarr oraz
Agencję Rezerw Materiałowych. Według polityków Izba powinna przyjrzeć
się dokładnie temu, dlaczego spółka nie pomaga polskim rolnikom w tak
dramatycznej sytuacji.

Zarówno Spółka Elewarr jak i Agencja Rezerw Materiałowych to
narzędzia, których państwo powinno teraz użyć, by pomóc polskim
rolnikom. Jednak  Elewarr mając warunki do stabilizacji sytuacji nie
skupuje zboża od gospodarzy, tylko sztucznie zaniża ceny – alarmuje
europoseł Janusz Wojciechowski.

- Spółka Elewarr dysponuje magazynami na 643 tys. ton, a skupili
do tej pory 50 tys. Pojawia się pytanie: Co znajduje się obecnie w
magazynach Elewarr-u? Czyje zboże jest w tych magazynach? Dlaczego nie
kupują od rolników? To, co robi Elewarr ma na celu pomóc tym, którzy
koszą zboże, czy ma pomóc tym, którzy mają zamiar kosić kasę na tym
biznesie –
podnosi europoseł Janusz Wojciechowski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

211. PTAKU - NaRa (2013) Będą znikać ludzie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

212. Generał Skrzypczak na

Waldemar Skrzypczak, wiceminister obrony odpowiedzialny za uzbrojenie armii twierdzi, że był szantażowany przez znanego lobbystę. Chodzi o Mieczysława Bulla, który reprezentuje w Polsce interesy izraelskiego Rafaela, jednego z największych koncernów zbrojeniowych. Bull w kwietniu miał straszyć Skrzypczaka, że zostanie zniszczony, jeśli nie wesprze pomysłu kupienia w Rafaelu bezzałogowych wież do Rosomaków. Skrzypczak opisał całą sytuację w doniesieniu, które w maju trafiło do Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Bull twierdzi, że absolutnie nie szantażował wpływowego wiceministra.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

213. Sędziowie są umoczeni w układach

http://naszapolska.pl/index.php/component/content/article/42-gowne/3886-...
Z Pawłem Miterem, autorem głośnych prowokacji dziennikarskich rozmawia Robert Wit Wyrostkiewicz

- Ujawnił Pan kompromitującą rozmowę sędziego Ryszarda Milewskiego. Podał się Pan za urzędnika kancelarii Donalda Tuska a Milewski prosił Cię o instrukcje czy przyspieszać posiedzenie sądu ws. aresztu Marcina P., prezesa Amber Gold. W sprawę zamieszany był tez syn Tuska. Stanęło jednak na tym, że z całej afery jak na razie zarzuty ma tylko Pan, a sędzia Milewski wrócił do pracy. Co tak na prawdę pokazała Pana prowokacja dziennikarska i za co prokuratura domaga się dla Pana wyroku skazującego?

- Pokazuje to jedno, że żyjemy w państwie Orwella, gdzie wszyscy wobec prawa są równi, ale inni są równiejsi. Prokuratura stawia mi zarzut działania na szkodę Tomasza Arabskiego w całej tej sprawie sędziego Milewskiego. Dodam, że ta sama prokuratura i prokurator Jarosław Kijowski umorzył postępowanie wobec mnie, jakobym działał na szkodę Ryszarda Milewskiego pomawiając go ujawnionym nagraniem, na którym zapewnia mnie, że skład sędziowski ws. Amber Gold jest już „zaufany” i że jeszcze ma ciekawe informacje do przekazania dla premiera Donalda Tuska. Nie zapominajmy, że sędzia Milewski chciał też spotkać się z premierem osobiście… Odnośnie sprawy syna Donalda Tuska zamieszanego w Amber Gold nie chcę się wypowiadać. To jest skandal, któremu ukręcono przysłowiowy łeb za pomocą też prokuratury, która wobec syna Tuska postępowania nie wszczęła. Ocena należy do społeczeństwa. Jeśli pyta pan, co pokazała moja prowokacja, to odpowiedź jest jedna. Ujawniłem to, o czym od dawna w Polsce się mówiło, że sędziowie w Polsce są w dużej części umoczeni w układach i układzikach, i że z tą ich niezawisłością bywa różnie. Z reguły jest tragicznie. Moja przyjaciółka jest sędzią, nieraz w rozmowie ze mną podkreśla, że w Polsce sędziowie w 70 procentach są przetrąceni do szpiku kości. Mówi to osoba pełniąca tak ważny zawód zaufania publicznego.

- Prowokacje dziennikarskie to Pana znak firmowy.

- Nie wiem, czy znak firmowy. Prowokacja dziennikarska to bardzo delikatne narzędzie pracy dziennikarskiej, można nim wyrządzić też komuś ogromna krzywdę, jeśli ma się złe zamiary. Z drugiej strony prowokacja to ostateczność dla dziennikarza. Jeśli ja posiadałem informacje z okolic ministerstwa sprawiedliwości, że Prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku utrzymuje relacje z premierem i jego otoczeniem, i że w sprawie Amber Gold są prowadzone rozmowy, a mimo tego nie posiadałem zmaterializowanych dowodów, to nie pozostawało mi nic innego, niż dokonać weryfikacji za pomocą właśnie prowokacji. Jeśli by tych kontaktów na linii sąd gdański a Kancelaria Premiera nie było, to sędzia Milewski, by tej rozmowy nie podjął, i nie wypowiedział by na nagraniu słów cytuje „czekałem na informacje w tej sprawie” - chodzi oczywiście o sprawę wtedy głośną w Polsce Amber Gold i tysięcy ludzi oszukanych. Można oczywiście mówić, że ta prowokacja to świństwo, a ja jestem szemranym typem, ale odpowiem na takie zarzuty, a kim w takim razie jest sędzia Milewski? Ja tylko zweryfikowałem informacje. I dziś zrobiłbym to samo, mimo całego aparatu, jaki uruchomiono przeciwko mnie po tej sprawie. Do dziś jestem w zainteresowaniu ABW, zresztą pisały o tym też inne media. A teraz doszły zarzuty, za szkodę Tomasza Arabskiego, na którego się powoływałem w tej rozmowie z sędzią.

- W 2010 r. podał się Pan za znajomego Prezydenta Komorowskiego i dzięki temu "poparciu" prawie dostał Pan swój własny program w TVP. Tak się w Polsce dostaje posady w mediach? Ktoś po tej prowokacji stracił pracę, czy znowu tylko Pan miał problemy z wymiarem sprawiedliwości?

Odnośnie mediów, tam jest już tragicznie, programy - co udowodniłem - też powstają na zamówienie partii rządzącej. Stanowisko wtedy stracił Dyrektor Biura Zarządu TVP Marian Kubalica, kolega lewicy i Czarzastego. W ogóle uważam, że prowokacja to skuteczne narzędzie do weryfikowania wszelkich nieprawidłowości. W Ameryce np. prowokacje prowadzone są w służbach publicznych, są nawet specjalne departamenty, które zajmują się prowokacjami, by wykrywać nieprawidłowości. U nas takich jak ja, się atakuje, ale ja już przywykłem do tego, mam wykształconą już skórę słonia i dobrze mi z tym. Liczy się dla mnie opinia zwykłych ludzi, których spotykam na ulicy i innych spotkaniach i dostaje od nich słowa wsparcia i podziękowania, za ujawnione skandale. W sprawie Amber Gold otrzymałem kilkaset maili. Do dziś zresztą dostaję ciekawe informacje.

- Mija właśnie rok od ujawnienia Amber Gold. Co teraz się dzieje z tą sprawą?

- To bardzo dobre pytanie. Mija rok i nic. Prokuratura łódzka prowadzi śledztwo, które, wiadomo, objęte jest tajemnicą. Zarzuty ma postawione Marcin P i jego żona Katarzyna P, oboje siedzą w areszcie, który jest im co trzy miesiące przedłużany. Z informacji do jakich docieram wynika, że do tej pory nie przesłuchano rady nadzorczej Amber Gold. W ogóle jest to bardzo ciekawe, mało też kto zna nazwiska osób, które zasiadały w tej radzie. Jest tam np. osoba pewnego warszawskiego prawnika, prywatnie partnera znanej dziennikarki, to postać bardzo ciekawa, w przeszłości już było o nim głośno, kiedy dysponował majątkiem pewnego gangstera z Pomorza, kiedy ten trafił za kratki. Kilka miesięcy temu pisałem też pierwszych lokatach, opiewających ma grube miliony. Te pierwsze lokaty były ważne, bo najprawdopodobniej osoby za nimi stojące wiedziały o tym, że Amber Gold to oszustwo, to te osoby, właściciele tych lokat mogą stać za Marcinem P i jego żoną. Parę dni temu ujawnił to jeden z tygodników opinii, podniósł tę kwestię, a ja już pisałem o tym w maju. Jest też inna ciekawa sprawa, obecnie Urzędy Skarbowe w całej Polsce wzywają klientów Amber Gold, by wyjawili, skąd mieli pieniądze na lokowanie ich w Amber Gold. I teraz, jeśli komuś będzie trudno udowodnić posiadane pieniądze, za każde ulokowane 10 tys. złotych w Amber Gold będą musieli zapłacić karę, nawet 7.5 tys. złotych. Proszę pamiętać o tym, że były to często osoby, które owe pieniądze zarobiły na zmywaku poza granicami kraju, i co teraz ? Będą zmuszone ponieść karę na rzecz tego państwa, które nie uchroniło ich przecież przed stratą tych pieniędzy. Premier miał wiedzę o przynajmniej jednej notatce ABW ws. Amber Gold i co zrobił ? Ostrzegł tylko syna, a Polaków już nie i przez kolejne miesiące ogromna rzesza lokowała w Amber Gold duże pieniądze. Dopatruję się też tu innej kwestii, chodzi o to, by na siłę wyciszyć tych ludzi, którzy jeszcze nie raz mogą zarzucić tej władzy, że Amber Gold to jest ich afera. Znam już kilka przypadków, gdzie ludzie wycofali z prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Marcina P. Sądzę, że jeśli ta machina kumoterskiego układu ruszy bardziej, tych przestraszonych ludzi będzie więcej. A pierwsze lokaty na miliony zostaną nietknięte na zawsze, i to kto za tym wszystkim stał. Powrócę jeszcze do tego artykułu z pewnego tygodnika. Tam wychodzi na jaw kłamstwo prokuratury i ministra finansów w sprawie pierwszych lokat Amber Gold. Prokuratura podaje, że największa lokata z pierwszego okresu trwania Amber Gold wynosi 2 miliony złotych, a minister finansów 31 sierpnia ub. roku w sejmowej debacie nad Amber Gold ujawnił, że największa lokata wynosiła 3.6 mln złotych. Ktoś tu kłamie? Widać to gołym okiem, że sprawa ta zamiatana jest i będzie dalej zamiatana pod dywan. Szkoda tylko, że przy tej sprawie nie ma rzeszy dziennikarzy, którzy naprawdę chcą dojść do prawdy. Ja aż takiego przebicia nie mam. Ale wiedzę mimo to posiadam, wynika ona nawet z moich licznych rozmów z sierpnia ubiegłego roku z Marcinem P.

Wywiad ukazał się w najnowszym numerze tygodnika "Nasza Polska" Nr 32 (927) z 6 sierpnia 2013 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

214. więcej o Rafaelach i lobbystach tutaj

http://anatomia.wybuchu.salon24.pl/507794,abw-wiedziala-o-dzialaniach-ro...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

215. Nie będzie śledztwa po

Nie będzie śledztwa po zawiadomieniu policyjnych związkowców

Prokuratura Okręgowa w Legnicy odmówiła wszczęcia śledztwa
przeciwko b. komendantowi policji w Opolu, który zwyzywał swoich podwładnych.
Zawiadomienie złożyli policyjni związkowcy, według których komendant naraził policję na utratę
zaufania społecznego.
Radom: komendant tłumaczy się z usuwania krzyży

Szef policji trafił na dywanik po doniesieniu złożonym anonimowo przez policjantów.

Jak poinformowała rzeczniczka mazowieckiej policji Alicja Śledziona,
komendant radomskiej policji Szwalbe w poniedziałek rano wrócił z urlopu
i spotkał się z szefem mazowieckiej policji Cezarym Popławskim.
Rzeczniczka nie chciała zdradzić szczegółów rozmowy. Powiedziała
jedynie, że sprawa opisana w anonimie jest przedmiotem wewnętrznej
weryfikacji, którą prowadzi mazowiecka komenda policji.

- Jako policja mamy jednak ograniczone możliwości dogłębnego
zbadania sprawy, dlatego niewykluczone, że zostanie ona przekazana do
dalszej analizy prokuraturze
- zaznaczyła Śledziona.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

216. Co z "pisiorem" w MSW?

Zdaniem Sienkiewicza sprawa upublicznienia nagrania jest dość tajemnicza. Dodał, że szef regionu dolnośląskiej PO nie zadzwonił do niego w sprawie Majchera. Ktoś
(...) nagrywa to wszystko, a następnie sprzedaje mediom; mam wrażenie,
że tu więcej pytań chyba powinno być skierowanych w stronę Grzegorza
Schetyny (lidera dolnośląskiej PO-PAP), to chyba on powinien wyjaśnić
na czym polega ta sytuacja
- mówił minister.

"Sfora wilków domaga się ofiary". Co zrobi premier?

Premier zachowa się pryncypialnie w sprawie Pawła Majchera. Tak sądzi
doradca prezydenta, Tomasz Nałęcz. Skomentował on w Trójce nagranie
Donalda Tuska, który dał do zrozumienia, że Paweł Majcher straci pracę w
MSW z powodu powiązań z PiS.

Gość radiowej Trójki powiedział, że premier jedynie próbuje sprawić
wrażenie, iż ulegnie głosom wojewódzkich działaczy Platformy. -
Zachował się jak zachowałby się każdy przywódca partii w tej sytuacji.
To nie jest w jego stylu, ale jak sfora głodnych wilków domaga się
ofiary, to powiedział, że ją dostanie -
powiedział Nałęcz.

Minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz powiedział w
Jedynce, że nie ma powodów do zwolnienia. Zdaniem Nałęcza, premier
podzieli tę opinię.

W Salonie politycznym doradca prezydenta zapowiedział także,
że nie weźmie udziału w referendum w sprawie odwołania Hanny
Gronkiewicz-Waltz. Tłumaczył, że będzie to większym wsparciem dla
prezydent Warszawy.Tomasz
Nałęcz dodał, że nie widzi potrzeby zmian na stanowisku prezydenta
Warszawy. Przypomniał również, że wybory samorządowe odbędą się za rok.

Minister sam dobiera sobie współpracowników. Tak Małgorzata Kidawa-Błońska komentuje taśmy
Posłanka PO mówi o upadku obyczajów. - Zrobiło się tak, że nie ma szacunku dla prywatnej rozmowy, dla tajemnicy - podkreśla posłanka.

Wśród polityków PO pojawiły się opinie, że za upublicznieniem nagrań ze
spotkania może stać wiceszef partii Grzegorz Schetyna. Kidawa-Błońska
odrzuca tego typu sugestie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

217. Anna Pawłowska, Gazeta.pl:

Anna Pawłowska, Gazeta.pl: Jak ocenia pan działania SKW w sprawie generała Skrzypczaka?

Gen. Gromosław Czempiński*: Trudno mi je ocenić, bo tak naprawdę nie wiem, jakie działania były podejmowane. To, co jest napisane w artykule, to jedno, a to, co działo się naprawdę, to drugie. Z tego, co można przeczytać, wynika, że kontrwywiad zajmował się wszystkimi ludźmi, którzy lobbowali w sprawach związanych ze zbrojeniami. Nie znamy jednak zakresu tych działań.

Nie dziwi mnie natomiast kwestia podsłuchu. To standardowa procedura, której celem jest weryfikacja otrzymywanych sygnałów i informacji. Jeśli tylko wiedział o tym minister Siemoniak jako zwierzchnik służb, nie ma w tym niczego niewłaściwego. Trzeba także pamiętać, że służby mają nie tylko tropić, ale też ostrzegać.
Skąd taka uwaga kontrwywiadu skierowana na generała Skrzypczaka?

- Rozumiem, że na początku kontrwywiad miał zastrzeżenia wynikające z tego, że człowiek, który pracował w biznesie, obejmuje takie stanowisko. W takich sytuacjach zawsze pojawia się pytanie, czy odciął się od przeszłości, od dawnych pracodawców i kontaktów. Taka rezerwa jest zrozumiała i wszystkie sygnały trzeba zweryfikować. Jak rozumiem, później weryfikowali materiały, które w dużej mierze podsuwali tzw. "usłużni", czyli osoby, które chciały zaszkodzić gen. Skrzypczakowi. Weryfikacja musiała być pozytywna, skoro minister jasno pokazał, że ufa generałowi, zabierając go ze sobą na kolejną wizytę. Poza tym przypuszczam, że kontrwywiad zdaje sobie sprawę z podtekstu działań wielu osób.

Co jest przyczyną takich działań? Chodzi o interesy firm zbrojeniowych?

- Ten człowiek nie pasuje otoczeniu. To jest człowiek charyzmatyczny i decyzyjny, który burzy dotychczasowe układy, jakie w MON funkcjonowały. Ktoś, kto myśli takimi kategoriami, jest niewygodny i to oczywiste, że oprócz przyjaciół będzie miał wielu wrogów.

Poza tym trzeba wiedzieć, jak łatwo tworzą się podejrzenia, że minister jest powiązany z określonymi firmami. Wystarczy, że jednej z firm odmówi swojego wsparcia, a mogą pojawić się przypuszczenia, że powodem odmowy były układy z konkurencją.

Dawni koledzy generała Skrzypczaka, jeśli przychodzą do niego z różnymi sprawami, mogą być zdegustowani, jak słyszą "koleżeństwo się skończyło, teraz jestem ministrem".

Zresztą człowiek podejmujący decyzje w sprawie zakupów zawsze będzie obiektem rozgrywek i spekulacji. Cieszy mnie jednak, że minister ma do niego zaufanie i sądzę, że po początkowych wątpliwościach w SKW docenione jest to, że to człowiek, który walczy z układami.

* Generał Gromosław Czempiński, były szef Urzędu Ochrony Państwa
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14429003,General_Gromosl...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

218. panowie od srubek u szefa CBA ?

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie możliwości zamachu na Pawła Wojtunika, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Pod koniec lipca ktoś poluzował śruby w lewym przednim kole prywatnego renault szefa CBA.
Nie doszło do wypadku, awaria została dostrzeżona w czasie jazdy. - Nie zawiadamialiśmy prokuratury. Informację o zdarzeniu przekazaliśmy tylko oficerowi BOR z ochrony szefa - mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA. Prokuratury nie zawiadomił też BOR. Śledztwo wszczęto z urzędu po poniedziałkowej publikacji jednego z tabloidów, który informował o "próbie zamachu".

Nieoficjalnie wiadomo, że Wojtunikowi przydzielono teraz wzmocnioną ochronę.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14434790,Zamach_na_szefa_CBA__Poluzowali_mu_s...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

219. kolejna tajemnicza smierć - drony zakupy dla armii

Odnaleziono ciało polskiego żołnierza Sebastiana Kinasiewicza, który w niedzielę wyruszył na szczyt Mount Hood w górach Oregonu - poinformował portal Oregonlive cytując Pete'a Hughesa, rzecznika szeryfa hrabstwa Hood River. 32-latek służył ostatnio w jednostce wojskowej Nil, która zajmuje się wsparciem dowodzenia i zabezpieczenia Wojsk Specjalnych.
Ciało odnalazła załoga śmigłowca Gwardii Narodowej, która prowadziła poszukiwania zaginionego żołnierza.

Znajduje się ono niedaleko szczytu, po północnej stronie góry. Mężczyzna prawdopodobnie spadł podczas wspinaczki.

- Jego ciało znajduje się w miejscu, do którego nie jesteśmy obecnie w stanie dotrzeć - powiedział sierżant Hughes.
Przyleciał na szkolenie

Polak przyleciał do USA na szkolenie do firmy Insitu, która zajmuje się budową dronów. Choć jej siedziba mieści się w miejscowości Bingen w stanie Waszyngton, to 32-latek zatrzymał się w osadzie Mount Hood w sąsiednim stanie Oregon.

Tę informację potwierdził mjr Krzysztof Plażuk z Wydziału Prasowego Dowództwa Wojsk Specjalnych. Jak mówił, "to była prywatna wyprawa w góry w niedzielę, w czasie przerwy w szkoleniu".Zaginięcie Polaka zgłosił policji w poniedziałek rano jego kolega z pokoju. Powiedział, że Kinasiewicz wyszedł o godzinie ósmej rano (czasu lokalnego) w niedzielę i od tego czasu nie wrócił.

Choć żołnierz mówił, że chce wejść na jeden ze szczytów Gór Kaskadowych - Mount Hood, to nie ujawnił, którą trasą pójdzie. Wziął ze sobą zapas wody, ciepłe ubranie, czekan oraz raki. Był ubrany w czarną kurtkę, miał ze sobą niebieski plecak.

- Z naszych informacji wynika, że był nowicjuszem, jeśli chodzi o wspinaczkę - informował sierżant Hughes, rzecznik szeryfa hrabstwa Hood River. Dodał, że Kinasiewicz nie zabrał ze sobą śpiwora ani żywności.

Mówił jednak, że w rejonie Mount Hood panują warunki "umożliwiające przetrwanie".
Brak śladów

Zaraz po otrzymaniu zgłoszenia, policja rozpoczęła akcję poszukiwawczo-ratowniczą. Samochód należący do Kinasiewicza znaleziono w miejscu gdzie rozpoczyna się jeden ze szlaków prowadzących na szczyt. Mimo dokładnego sprawdzenia tej trasy, nie natrafiono na żaden ślad Polaka. Niepowodzeniem zakończyły się także poszukiwania na drugiej trasie.

Poszukiwania zostały przerwane w poniedziałek z powodu zapadającego zmroku. We wtorek rano akcję wznowiono. Poinformowało o tym na Twitterze biuro szeryfa hrabstwa Hood River.
Zespoły przeczesywały trasy po północnej i południowej stronie szczytu. Pomagały w tym śmigłowce Gwardii Narodowej, wyposażone w urządzenie umożliwiające namierzenie sygnału telefonu komórkowego.Fotograf i pomocnik sił specjalnych

Sebastian Kinasiewicz służył ostatnio w jednostce wojskowej Nil, która zajmuje się wsparciem dowodzenia i zabezpieczenia Wojsk Specjalnych.

Kinasiewicz do maja był fotoreporterem zespołu Combat Camera w Dowództwie Operacyjnym Sił Zbrojnych. Żołnierze, którzy tam służą, słyną z tego, że filmują i fotografują akcje polskich żołnierzy służących na misjach zagranicznych.

http://www.tvn24.pl/polski-zolnierz-wojsk-specjalnych-znaleziony-martwy,...

Dołożymy się do kupna dronów dla NATO

Polska
przyłączy się do programu kupna przez NATO pięciu dronów, czyli
bezzałogowych samolotów służących do wykrywania i śledzenia celów
naziemnych, informuje "Polska The Times".

NATO kupuje drony. Polska ma dołożyć co najmniej 40 mln euro

Kontrola CBA w Głównym Urzędzie Geodezji i Kartografii. Sprawdzane są m. in. przetargi z lat 2007-2013

Sprawdzane są procedury podejmowania decyzji o realizacji zamówień
publicznych. Kontroli poddany także zostanie sposób wydawania środków
publicznych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

220. Przedłużenie aresztu dla

Przedłużenie aresztu dla prezesa Amber Gold?

Obecnie okres aresztowania Marcina P. mija 28 sierpnia. Prokuratura
chce przedłużenia aresztu o kolejne trzy miesiące (do 28 listopada).
Wniosek o przedłużenie aresztu trafił do łódzkiego sądu apelacyjnego
(wcześniejsze rozpoznawały sądy w Gdańsku), ponieważ wkrótce minie rok
od aresztowania Marcina P. - Tym samym wnioski rozpoznawać będzie sąd właściwy dla miejsca prowadzenia śledztwa - powiedział w poniedziałek rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.

Marcin P. jest podejrzany o 17 przestępstw, a jego żonie zarzucono
popełnienie 12 przestępstw. Prokuratura - obok oszustwa znacznej
wartości - zarzuca im m.in. prowadzenie bez zezwolenia działalności
bankowej, poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach o podwyższeniu
kapitału zakładowego kilku spółek grupy Amber Gold, naruszenie ustawy o
rachunkowości oraz kodeksu spółek handlowych.

Łódzka prokuratura zleciła przygotowanie kompleksowej analizy
finansowo-ekonomicznej dotyczącej spółek grupy Amber Gold. Opinię do
końca tego roku mają opracować eksperci z zespołu zarządzania ryzykiem
nadużyć spółki Ernst&Young Audit.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

221. Afera Amber Gold:


Afera Amber Gold: Prokuratura
umorzyła wątek rzekomych zaniedbań skarbówki wobec spółki Marcina P.


Śledztwo w sprawie "skarbowego" wątku Amber Gold oraz Amber Gold
Invest w Gdańsku zostało umorzone. Tym samym zakończyło się dochodzenie
Prokuratury Okręgowej w Gdańsku dotyczące wątku rzekomego
niedopełniania obowiązków organów podatkowych w stosunku do spółek
Marcina P.

W toku
postępowania nie potwierdzono, że istnieje bezpośredni związek pomiędzy
zaniedbaniami organów podatkowych wobec spółki, a działaniami samej
spółki, skutkującymi utratą przez szereg osób środków, które
zainwestowali w firmę Marcina P.



- Odnośnie III Urzędu Skarbowego w Gdańsku kontrola
ujawniła, że zarejestrowanie spółki Amber Gold jako podatnika VAT
nastąpiło pomimo braku podpisu osób uprawnionych do działania w
imieniu spółki - wylicza prok.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

222. Prezes Amber Gold posiedzi

Prezes Amber Gold posiedzi dłużej w areszcie

Wkrótce minie rok od aresztowania Marcina P. Małżonkowie P. nadal nie przyznają się do zarzucanych im przestępstw.
Łódzki sąd apelacyjny przedłużył
o kolejne trzy miesiące - do 28 listopada - areszt dla byłego prezesa
Amber Gold Marcina P. Jest on podejrzany - wraz ze swoją żoną Katarzyną
P. - m.in. o oszustwa znacznej wartości

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

223. "Wprost": Armia kupiła

"Wprost": Armia kupiła pociski Spike za 1,5 mld zł. Są bezużyteczne


Polska armia zapłaciła około 1,5 mld zł za 2,5 tys. pocisków typu Spike.
Ekspert potwierdza: Spike to porażka

- Wojsko kupowało te pociski w momencie jednego z pierwszych programów modernizacji. Wtedy kupiono pociski Spike, F-16 i rosomaki. Wtedy zakup tych ostatnich był krytykowany straszliwie w mediach, a później okazał się wielkim sukcesem. Spike'i, mimo iż mniej krytykowane, okazały się najmniej korzystnym kontraktem - tłumaczy Edyta Żemła, redaktor naczelny portalu Polska-zbrojna.pl.

- Te pociski nie zostały dobrze przetestowane przed zakupem. Zabrakło testów w Polsce. One były testowane jedynie na izraelskich pustyniach, a my trochę w ciemno przyjęliśmy dokumentację. To, co pisze autor tekstu we Wprost, jest niestety prawdą. Nie wiemy, czy wszystkie partie posiadają tę wadę, ale rzeczywiście polska strona prowadzi rozmowy na temat wymiany napędu przez Izraelczyków. Powinniśmy więc na miejscu wymienić silniki i je przetestować. Wiadomo że MON przymierza się do zakupu kolejnej partii, więc mogłaby to być transakcja łączona - dodaje Żemła.



Zieliński: Proces zwijania państwa trwa


"Straż Graniczna jest potrzebna i musi istnieć, musi się rozwijać".


Święczkowski: Rząd niszczy bezpieczeństwo państwa


"Polityka władz jest nakierowana na zapewnienie sobie bezpieczeństwa".


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

224. 21 730 sa­mo­bój­ców pod rzą­da­mi Tu­ska

http://padre.info.pl/tuskoland/item/284-21-730-sa-mo-boj-cow-pod-rza-da-...

Kie­dy 25 kwiet­nia 2007 ro­ku na ży­cie tar­gnę­ła się za­mie­sza­na w afe­rę wę­glo­wą Bar­ba­ra Bli­da, wszyst­kie me­dia od­po­wie­dzial­no­ścią za to zda­rze­nie obar­czy­ły Pra­wo i Spra­wie­dli­wość. Plat­for­ma mia­ła wy­eli­mi­no­wać ta­kie tra­ge­die raz na za­wsze. Tym­cza­sem w ide­al­nym pań­stwie Do­nal­da Tu­ska sa­mo­bój­stwa sta­ją się zja­wi­skiem po­wszech­nym. Za­bi­ja­ją się wszy­scy – po­li­ty­cy z pierw­szych stron ga­zet i ci lo­kal­ni, urzęd­ni­cy pań­stwo­wi i spor­tow­cy, na­ukow­cy i woj­sko­wi. Z tym, co dzie­je się w Pol­sce i jak trak­to­wa­ni są jej oby­wa­te­le nie mo­gą po­go­dzić się eme­ry­ci i lu­dzie w si­le wie­ku. Le­ka­rze bi­ją na alarm – w spo­łe­czeń­stwie na­ra­sta de­pre­sja i po­czu­cie bez­na­dziei.

Od cza­su, kie­dy wła­dzę prze­ję­ła Plat­for­ma ma­my po­wrót praw­dzi­wej fa­li sa­mo­bójstw, w do­dat­ku bez­czel­nie tu­szo­wa­nych al­bo jaw­nie lek­ce­wa­żo­nych i wy­ja­śnia­nych w tak bzdur­ny spo­sób, że nie chce się te­go słu­chać. W me­diach po­da­wa­ne są (a co gor­sza uzna­wa­ne przez pro­ku­ra­tu­rę) naj­bar­dziej na­iw­ne sce­na­riu­sze, by­le tyl­ko nie po­psu­ły ide­al­ne­go ob­ra­zu spo­łe­czeń­stwa za­rzą­dza­ne­go przez „ide­al­ny” rząd Tu­ska. Tym­cza­sem wzra­sta licz­na sa­mo­bójstw, nie tyl­ko wśród zwy­kłych oby­wa­te­li (ta­kie tra­ge­die, je­śli już w ogó­le do­cie­ra­ją do opi­nii pu­blicz­nej, są „new­sa­mi” naj­wy­żej jed­ne­go dnia), ale też wśród osób peł­nią­cych waż­ne funk­cje pań­stwo­we al­bo za­mie­sza­nych w nie­wy­ja­śnio­ne do dziś spra­wy. I nie cho­dzi o „po­ka­zów­kę” w wy­ko­na­niu pro­ku­ra­to­ra Przy­by­ła. Cho­dzi o splot wy­da­rzeń znacz­nie po­waż­niej­szych, niż wal­ka o utrzy­ma­nie swe­go sta­no­wi­ska.

Po­li­cyj­ne sta­ty­sty­ki prze­ra­ża­ją

W la­tach 2008 – 2011 sa­mo­bój­cze pró­by pod­ję­ło 21 730 osób, czy­li mó­wiąc ob­ra­zo­wo – ma­łe mia­sto. Co ro­ku z po­wo­du sa­mo­bójstw z Pol­ski „zni­ka” jed­na miej­sco­wość. Od po­cząt­ku peł­nych suk­ce­sów rzą­dów PO pro­blem za­miast zgod­nie z pro­pa­gan­do­wym prze­ka­zem o zie­lo­nej wy­spie zni­kać, na­ra­sta. Rok 2008 to 5 237 sa­mo­bójstw, z któ­rych 3 946 zo­sta­ło do­ko­na­nych w spo­sób sku­tecz­ny. W 2009 ro­ku w Pol­sce od­no­to­wa­no 5 913 za­ma­chów sa­mo­bój­czych z cze­go 4 384 za­koń­czy­ło się zgo­nem. Licz­ba sa­mo­bójstw by­ła wów­czas naj­wyż­sza od 6 lat, a rok 2010 tej sta­ty­sty­ki w więk­szym stop­niu nie zmie­nił – na ży­cie tar­gnę­ło się 5 456 osób, z cze­go 4 384 oso­by uczy­ni­ły to sku­tecz­nie. W wy­bor­czym ro­ku 2011, we­dług po­li­cyj­nych sta­ty­styk na ży­cie pró­bo­wa­ło się tar­gnąć 5 124 oso­by, wśród nich aż 911 to by­li lu­dzie mło­dzi – w wie­ku 20 – 30 lat. Wśród sa­mo­bój­ców naj­wię­cej by­ło w wie­ku 50 – 60 la­ta oraz w prze­dzia­le wie­ko­wym 40 – 50 lat ale nie tyl­ko – sa­mo­bój­stwa od­no­to­wu­je się tak­że wśród lu­dzi mło­dych w wie­ku

20 – 30 lat a na­wet dzie­ci. Sys­te­ma­tycz­nie ro­śnie licz­ba sa­mo­bójstw, któ­rych usta­lo­ną przy­czy­ną by­ły wy­łącz­nie wa­run­ki eko­no­micz­ne i utra­ta pra­cy. W 2008 ro­ku za­bi­ło się te­go po­wo­du 332 oso­by, w 2009 – aż 504 oso­by, a w 2010 ro­ku – 452. Co istot­ne – co ro­ku w bli­sko po­ło­wie przy­pad­ków przy­czyn sa­mo­bój­stwa nie usta­lo­no, co czy­ni po­li­cyj­ne sta­ty­sty­ki są jesz­cze bar­dziej prze­ra­ża­ją­ce. Tyl­ko uła­mek sa­mo­bójstw (i to tyl­ko tych „sku­tecz­nych”) jest ujaw­nia­ny opi­nii pu­blicz­nej. Po­li­cjan­ci sa­mi przy­zna­ją, że nie wszyst­kie pró­by sa­mo­bój­cze tra­fia­ją do och sta­ty­styk. Jed­nak to, co zo­sta­ło ujaw­nio­ne wy­star­czy, aby zwąt­pić w pro­pa­gan­do­we prze­ka­zy me­dial­ne o zie­lo­nej wy­spie i za­do­wo­lo­nych z ży­cia Po­la­kach.

2012 – od po­cząt­ku na­zna­czo­ny śmier­cią

Rów­nież 2012 rok roz­po­czął się od sa­mo­bój­stwa. I nie cho­dzi o pro­ku­ra­to­ra Przy­by­ła. Do­kład­nie w tym sa­mych dniach, w któ­rych Pol­ska ży­ła je­go spra­wą sku­tecz­nie tar­gnął się na ży­cie trzy­dzie­sto­let­ni po­li­cjant z pod­war­szaw­skie­go Tłusz­cza.

10 stycz­nia za­bił się zna­ny kar­tuz­ki biz­nes­man. Czter­dzie­sto­sied­mio­let­ni Woj­ciech K. był wła­ści­cie­lem re­stau­ra­cji, klu­bu di­sco oraz au­to-han­dlu dzia­ła­ją­cych na te­re­nie ca­łe­go po­wia­tu. Zna­le­zio­no go mar­twe­go w jed­nym z na­le­żą­cych do nie­go lo­ka­li. Po­li­cja uzna­ła, że by­ło to sa­mo­bój­stwo ale nie po­da­ła przy­czy­ny, co wy­klu­cza od ra­zu pro­ble­my fi­nan­so­we. Na ra­zie, nie wia­do­mo, dla­cze­go K. tar­gnął się na ży­cie.

19 stycz­nia sa­mo­bój­stwo po­peł­nił dwu­dzie­sto­jed­no­let­ni ko­szy­karz z Ostro­wa Wiel­ko­pol­skie­go. Mi­chał K. był mło­dy, uta­len­to­wa­ny, wszy­scy wró­ży­li mu spor­to­wą ka­rie­rę. Dla­cze­go się za­bił? Nie­wia­do­mo.

25 stycz­nia na oczach szóst­ki dzie­ci naj­pierw za­bił żo­nę a na­stęp­nie za­strze­lił się ze „strzel­by-sa­mo­rób­ki” czter­dzie­sto­jed­no­let­ni Ma­riusz M. z wio­ski pod Bia­łą Pod­la­ską.

Naj­bar­dziej tra­gicz­ną ofia­rą jest pięt­na­sto­let­ni chło­piec z Pusz­czy­ko­wa pod Po­zna­niem, któ­ry po­wie­sił się 18 stycz­nia. Nie wia­do­mo, dla­cze­go dziec­ko zde­cy­do­wa­ło się na tak strasz­ny krok.

Tyl­ko w stycz­niu 2012 ro­ku me­dia ujaw­ni­ły 5 sa­mo­bójstw. Wy­cho­dzi jed­no na ty­dzień. Ile by­ło na­praw­dę do­wie­my się pod ko­niec ro­ku z po­li­cyj­nych sta­ty­styk.

Jak to moż­li­we, że lu­dzie nie chcą żyć w kra­ju „po­wszech­nej szczę­śli­wo­ści”? Dla­cze­go tak upar­cie trak­tu­je się spo­łe­czeń­stwo jak ogra­ni­czo­nych umy­sło­wo idio­tów, któ­rym moż­na za po­śred­nic­twem te­le­wi­zji i ko­men­ta­rzy in­ter­ne­to­wych le­min­gów wci­snąć każ­dą bzdu­rę? Czy dla­te­go, że przy­naj­mniej część z tych sa­mo­bój­czych śmier­ci, zde­cy­do­wa­nie sa­mo­bój­stwa­mi nie by­ła?

Do Tu­ska naj­bar­dziej prze­ma­wia nie do­bro oby­wa­te­li kra­ju, któ­rym rzą­dzi, tyl­ko pie­nią­dze. Czy nie zda­je so­bie spra­wy, że na­ra­sta­nie de­pre­syj­nych za­cho­wań w spo­łe­czeń­stwie zde­cy­do­wa­nie nie słu­ży wzro­sto­wi PKB, któ­ry zda­je się mieć dla pre­mie­ra naj­więk­sze zna­cze­nie? Go­spo­dar­ka kra­ju, w któ­rym lu­dzie nie chcą żyć nie bę­dzie się roz­wi­jać.

Ile jesz­cze osób mu­si zgi­nąć, że­by Po­la­cy zro­zu­mie­li do jak wiel­kiej prze­pa­ści spy­cha nas Do­nald Tusk i je­go świ­ta?

2008 – po­czą­tek

4 kwiet­nia 2008 ro­ku w płoc­kim wię­zie­niu w mo­ni­to­ro­wa­nej po­je­dyn­czej ce­li zna­le­zio­ne zo­sta­ło cia­ło Sła­wo­mi­ra Ko­ściu­ka – dru­gie­go mor­der­cę Krzysz­to­fa Olew­ni­ka. We krwi miał psy­cho­tro­py, po­ła­ma­ne że­bra i otar­cia na ra­mio­nach. Po­mi­mo tych śla­dów pro­ku­ra­tu­ra uzna­ła, że by­ło to sa­mo­bój­stwo. Przy­czy­na? Nie­zna­na. Ofi­cjal­nie cho­dzi­ło o to, że Ko­ściuk resz­tę ży­cia miał spę­dzić w wię­zie­niu.

Czte­ry dni póź­niej gło­do­wą śmier­cią zmarł w kra­kow­skim wię­zie­niu Ru­mun Clau­diu Cru­li­ca. Cru­li­ca roz­po­czął gło­dów­kę ja­ko pro­test prze­ciw­ko je­go aresz­to­wa­niu. Do­pie­ro po je­go śmier­ci oka­za­ło się, że był nie­win­ny a za­sto­so­wa­ny wo­bec nie­go areszt cał­ko­wi­cie bez­pod­staw­ny. By­ła to szcze­gól­nie dra­ma­tycz­na śmierć, któ­ra od­bi­ła się echem w ca­łej Eu­ro­pie, oczy­wi­ście z wy­jąt­kiem tu­sko­wych me­diów.

Nie­uda­ną, na szczę­ście, pró­bę sa­mo­bój­czą ma też za so­bą dzien­ni­karz śled­czy Woj­ciech Su­mi­liń­ski, któ­ry tar­gnął się na ży­cie 30 ma­ja 2008 ro­ku w war­szaw­skim ko­ście­le św. Sta­ni­sła­wa Kost­ki – miej­scu sym­bo­licz­nym, bo­wiem to w tej świą­ty­ni msze za oj­czy­znę od­pra­wiał bł. ks. Je­rzy Po­pie­łusz­ko. Sa­mo­bój­cza pró­ba dzien­ni­ka­rza by­ła zwią­za­na z wy­sta­wio­nym dzień wcze­śniej na­ka­zem je­go aresz­to­wa­nia na pod­sta­wie ze­znań ppłk. Lesz­ka To­bia­sza, by­łe­go ofi­ce­ra WSI i WSW, któ­ry nie zo­stał po­zy­tyw­nie zwe­ry­fi­ko­wa­ny przez Ko­mi­sję We­ry­fi­ka­cyj­ną ds. WSI. Dzien­ni­kar­skie śledz­two w tej spra­wie wy­ka­za­ło, że To­biasz do­pu­ścił się po­mó­wie­nia i praw­do­po­dob­nie dzia­łał na zle­ce­nie WSI, służ­by z któ­rą bli­skie związ­ki ma Bro­ni­sław Ko­mo­row­ski.

W li­sto­pa­dzie te­go sa­me­go ro­ku sa­mo­bój­stwo po­peł­nił 34.​letni funk­cjo­na­riusz CBŚ. Cia­ło po­li­cjan­ta w je­go do­mu w Ostro­wi Ma­zo­wiec­kiej zna­lazł prze­ło­żo­ny. Przy­czy­na po­zo­sta­je nie­zna­na.

2009 – wstęp do tra­ge­dii?

W no­cy z 18 na 19 stycz­nia 2009 ro­ku w mo­ni­to­ro­wa­nej ca­łą do­bę ce­li zna­le­zio­no po­wie­szo­ne­go trze­cie­go mor­der­cę Krzysz­to­fa Olew­ni­ka – Ro­ber­ta Pa­zi­ka. I tym ra­zem pro­ku­ra­tu­ra uzna­ła, że Pa­zik tar­gnął się na swo­je ży­cie. Wąt­pli­wo­ści ro­dzi­ny mor­der­cy, któ­ra mó­wi­ła, że Pa­zik bał się prze­nie­sie­nia do płoc­kie­go wię­zie­nia i mó­wił wprost, że to ozna­cza dla nie­go śmierć, nikt nie słu­chał. Dziś już wia­do­mo, że wszy­scy mor­der­cy no­ca­mi by­li wy­pro­wa­dza­ni ze swo­ich mo­ni­to­ro­wa­nych cel i wy­wo­że­ni w nie­zna­nym kie­run­ku. Przed świ­tem wra­ca­li za krat­ki. I cho­ciaż po po­wo­ła­niu Ko­mi­sji Śled­czej po­ja­wi­ły się opnie bie­głych wska­zu­ją­ce, że mor­der­com Olew­ni­ka ktoś mógł po­móc, na­dal obo­wią­zu­ją­cą wer­sją jest „sa­mo­bój­stwo”.

Rów­nież 19 stycz­nia swym dom­ku let­ni­sko­wym w Owczy­gło­wach ko­ło Obor­nik po­wie­si­ła się ofi­cer ABW – ppłk. Bar­ba­ra P. W czerw­cu te­go sa­me­go ro­ku pro­ku­ra­tu­ra umo­rzy­ła śledz­two w tej spra­wie. Nikt nie zwró­cił uwa­gi, że pod­puł­kow­nik Bar­ba­ra P. po­peł­nia sa­mo­bój­stwo bez­po­śred­nio po roz­mo­wie z prze­ło­żo­ny­mi z de­le­ga­tu­ry ABW w Po­zna­niu i cen­tra­li w War­sza­wie. W li­ście po­że­gnal­nym oskar­ży­ła sze­fów o mob­bing. Nie­licz­ni dzien­ni­ka­rze pod­nie­śli, że Bar­ba­ra P. od­po­wia­da­ła w służ­bach za spra­wy fi­nan­so­we. Dla­te­go mia­ła być prze­słu­chi­wa­na przez no­we kie­row­nic­two służb, szu­ka­ją­ce do­wo­dów na bez­praw­ne dzia­ła­nia sze­fów ABW w cza­sach rzą­dów PiS: Wi­tol­da Mar­czu­ka i Bog­da­na Święcz­kow­skie­go. Opi­nia pu­blicz­na o jej śmier­ci a tym bar­dziej o przy­czy­nach tar­gnię­cia się przez nią na ży­cie prak­tycz­nie nie zo­sta­ła po­in­for­mo­wa­na.

W no­cy z 12 na 13 lip­ca 2009 „sa­mo­bój­stwo” po­peł­nił Ma­riusz K. - straż­nik, pil­nu­ją­cy w wię­zie­niu Woj­cie­cha Fra­niew­skie­go – mor­der­cę Krzysz­to­fa Olew­ni­ka, któ­ry za­bił się ja­ko pierw­szy. Rzecz­nicz­ka Służ­by Wię­zien­nej Lu­iza Sa­ła­pa po­wie­dzia­ła, że we­dług niej oba zda­rze­nia nie ma­ją nic wspól­ne­go. Bar­dzo szyb­ko „oka­za­ło się”, że straż­nik miał „pro­ble­my fi­nan­so­we” – kla­sycz­ną „przy­pa­dłość” sa­mo­bój­ców, któ­rzy za du­żo wi­dzie­li lub wie­dzie­li.

W sierp­niu te­go sa­me­go ro­ku sa­mo­bój­stwo po­peł­ni­ło dwóch więź­niów osa­dzo­nych we wię­zie­niu w To­ru­niu. Nie­ca­ły mie­siąc póź­niej spa­ce­ru­ją­ca grzy­biar­ka zna­la­zła w sa­mo­cho­dzie za­par­ko­wa­nym na le­śnym par­kin­gu cia­ło 41.​letnie­go męż­czy­zny. Oka­za­ło się, że to zwło­ki rzecz­ni­ka pra­so­we­go to­ruń­skie­go wię­zie­nia. Miał pod­cię­te ży­ły. Pro­ku­ra­tu­ra uzna­ła, że by­ło to sa­mo­bój­stwo.

Do szcze­gól­nie bul­wer­su­ją­ce­go sa­mo­bój­stwa do­szło 23 grud­nia. W swo­im war­szaw­skim miesz­ka­niu za­bił się Grze­gorz Mich­nie­wicz – dy­rek­tor Kan­ce­la­rii pre­mie­ra Tu­ska, czło­nek ra­dy nad­zor­czej PKN Or­len. Przez je­go rę­ce prze­cho­dzi­ła ca­ła ko­re­spon­den­cja kie­ro­wa­na do pre­mie­ra, w tym taj­na. We­dług pro­ku­ra­tu­ry Mich­nie­wicz „po­wie­sił się sam” na ka­blu od od­ku­rza­cza – „przez ni­ko­go nie za­stra­szo­ny ani nie na­mó­wio­ny”. Co istot­ne, ża­den śled­czy nie zwró­cił uwa­gi, że Mich­nie­wicz do­słow­nie na kil­ka go­dzin przed śmier­cią pla­no­wał wy­jazd na świę­ta do żo­ny a je­go na­strój zmie­nił się na­gle – ostat­ni roz­mów­ca Mich­nie­wi­cza twier­dził, że był on czymś tak prze­ra­żo­ny, że do­słow­nie szlo­chał. Tej śmier­ci nikt nie po­wią­zał z fak­tem, że do­szło do niej w trak­cie ba­da­nia przez pro­ku­ra­tu­rę ewen­tu­al­ne­go prze­cie­ku z kan­ce­la­rii pre­mie­ra ws. afe­ry ha­zar­do­wej. Nikt też nie zwró­cił uwa­gi na to, że wła­śnie 23 grud­nia z za­kła­dów w Sa­ma­rze wró­cił „wy­re­mon­to­wa­ny” TU 154M, w któ­rym 10 kwiet­nia zgi­nął pre­zy­dent Lech Ka­czyń­ski.

2010 – rok prze­klę­ty

Rok 2010 przy­ćmio­ny zo­stał jed­ną naj­więk­szą tra­ge­dią w hi­sto­rii Pol­ski od cza­su II woj­ny świa­to­wej ale rów­nież w nim mia­ły miej­sce licz­ne sa­mo­bój­stwa.

3 stycz­nia w gdań­skim wię­zie­niu zmarł Ar­tur Zi­ra­jew­ski ps. „Iwan”- płat­ny mor­der­ca, je­den z głów­nych świad­ków w spra­wie mor­der­stwa gen. Mar­ka Pa­pa­ły – we­dług pierw­szych in­for­ma­cji miał się otruć po otrzy­ma­niu ta­jem­ni­cze­go gryp­su. Na ła­mach „Ga­ze­ty Wy­bor­czej” mi­ni­ster Krzysz­tof Kwiat­kow­ski zde­men­to­wał te do­nie­sie­nia i po­wie­dział, że przy­czy­ną śmier­ci prze­stęp­cy był „za­tor płuc­ny”.

7 kwiet­nia sa­mo­bój­stwo po­peł­nił straż­nik z wię­zie­nia w Mal­bor­ku. Przy­czy­ny tej śmier­ci nie zo­sta­ły wy­ja­śnio­ne a dra­mat straż­ni­ka zo­stał za­po­mnia­ny po tra­ge­dii na­ro­do­wej z 10 kwiet­nia.

27 kwiet­nia zna­le­zio­no cia­ło cho­rą­że­go Ste­fa­na Zie­lon­ki – szy­fran­ta pol­skiej ar­mii. Po­cząt­ko­wo spo­łe­czeń­stwu pró­bo­wa­no wmó­wić, że cho­rą­ży Zie­lon­ka po­peł­nił sa­mo­bój­stwo, ale wer­sja ta do te­go stop­nia nie trzy­ma­ła się ku­py, że ry­chło ją za­rzu­co­no. Śmierć pol­skie­go szy­fran­ta osta­tecz­nie po­zo­sta­ła nie­wy­ja­śnio­na. Dziś, po pra­wie dwóch la­tach od zna­le­zie­nia je­go cia­ła nie wia­do­mo czy Zie­lon­ka za­bił się sam, czy ktoś mu „po­mógł”, ani na­wet, kie­dy zgon na­stą­pił.

W pierw­szych dniach czerw­ca przed jed­nym z mar­ke­tów spo­żyw­czych w Opo­lu zna­le­zio­no wci­śnię­te po­mię­dzy przed­nie i tyl­nie sie­dze­nia sa­mo­cho­du zwło­ki dr. Da­riu­sza Ra­taj­cza­ka – hi­sto­ry­ka, za­szczu­te­go za opi­sy­wa­nie po­glą­dów na­ukow­ców kwe­stio­nu­ją­cych ho­lo­kaust. Po­li­cja uzna­ła, że by­ło to sa­mo­bój­stwo, po­mi­mo licz­nych ze­znań świad­ków a tak­że na­grań z mo­ni­to­rin­gu przed skle­pem, wska­zu­ją­cych, że Ra­taj­czak mógł zo­stać za­mor­do­wa­ny.

4 wrze­śnia pod krzy­żem pa­pie­skim sa­mo­spa­le­nia usi­ło­wa­ła do­ko­nać 72-let­nia ko­bie­ta, któ­ra w ten spo­sób chcia­ła za­pro­te­sto­wać prze­ciw­ko złe­mu le­cze­niu swo­jej cór­ki. Tym ra­zem pró­ba sa­mo­bój­cza by­ła nie­uda­na, ale po­pa­rze­niu ule­gło aż 60 proc. jej cia­ła.

2011 – na­zna­czo­ny sa­mo­bój­stwa­mi i ta­jem­ni­czy­mi zgo­na­mi „z przy­czyn na­tu­ral­nych”

26 ma­ja sa­mo­bój­stwo po­peł­nił zna­ny ak­tor Edward Żen­ta­ra. Ofi­cjal­na przy­czy­na? „Roz­ter­ki ser­co­we” i pro­ble­my w te­atrze, w któ­rym pra­co­wał.

W czerw­cu „po­wie­sił się” ofi­cer pol­skie­go Kontr­wy­wia­du Woj­sko­we­go. Spra­wa jest o ty­le nie­ja­sne, że po­sia­dał on wy­so­ką klau­zu­lę do­stę­pu do ma­te­ria­łów nie­jaw­nych. Rów­nież w czerw­cu po­wie­sił się sier­żant żan­dar­me­rii woj­sko­wej z jed­nost­ki w Dę­bli­nie. W tym sa­mym mie­sią­cu sa­mo­bój­czą śmierć wy­brał ofi­cer z ka­to­wic­kie­go od­dzia­łu CBŚ. Ofi­cer miał za so­bą dwu­dzie­sto­let­ni staż pra­cy, zaj­mo­wał się prze­stęp­czo­ścią nar­ko­ty­ko­wą.

W lip­cu sa­mo­bój­stwo po­peł­nił do­rad­ca An­drze­ja Lep­pe­ra Wie­sław Pod­gór­ski. By­ła to już trze­cia śmierć osób zwią­za­nych z Sa­mo­obro­ną w cią­gu za­le­d­wie dwóch mie­się­cy. Jak się oka­za­ło te śmier­ci by­ły tyl­ko pre­lu­dium – 5 sierp­nia po­wie­sił An­drzej Lep­per – pre­zes Sa­mo­obro­ny – po­li­tyk wie­lo­krot­nie wy­szy­dzo­ny przez Sa­lon, któ­ry jak się oka­za­ło miał ogrom­ną wie­dzę, bar­dzo nie­wy­god­ną dla wie­lu pro­mi­nent­nych po­li­ty­ków.

W po­ło­wie sierp­nia po­wie­sił się pięć­dzie­się­ciocz­te­ro­let­ni Ma­rek Ko­za­czek – sta­ro­sta Wscho­wy. Przy­czy­na po­zo­sta­je oczy­wi­ście nie­zna­na.

We wrze­śniu pró­bę sa­mo­bój­czą po­przez sa­mo­spa­le­nie przed kan­ce­la­rią pre­mie­ra pod­jął czter­dzie­sto­dzie­wię­cio­let­ni An­drzej Ż. Od­ra­to­wa­li go bo­row­cy, któ­rzy uga­si­li pło­mie­nie. W po­zo­sta­wio­nym li­ście opi­sał swe pro­ble­my fi­nan­so­we oraz rze­ko­mą ko­rup­cję w war­szaw­skiej skar­bów­ce. Rów­nież we wrze­śniu zna­le­zio­no cia­ło 53-let­nie­go męż­czy­zny, uczest­ni­ka straj­ku w PKS Bia­ły­stok. Zwło­ki le­ża­ły w jed­nym z au­to­bu­sów za­par­ko­wa­nych w ba­zie fir­my. Ja­ko przy­czy­nę śmier­ci pro­ku­ra­tu­ra po­da­ła sa­mo­bój­stwo. W tym sa­mym mie­sią­cu z okna na 11 pię­trze jed­ne­go z łódz­kich wie­żow­ców wy­sko­czył dwu­dzie­sto­dzie­wię­cio­let­ni po­li­cjant – Ma­rin L. Nie miał szans. Kil­ka go­dzin wcze­śniej po­li­cjant był prze­słu­chi­wa­ny w cha­rak­te­rze po­dej­rza­ne­go w Pro­ku­ra­tu­rze Okrę­go­wej w Ło­dzi.

W paź­dzier­ni­ku sa­mo­bój­stwo po­peł­nił dwu­dzie­sto­ośmio­let­ni Bar­tosz Zja­win – pro­du­cent płyt mu­zycz­nych, bar­dzo zna­ny i ce­nio­ny wśród pol­skich ra­pe­rów.

W li­sto­pa­dzie 2011 strze­lił do sie­bie Ta­de­usz Fe­der – bur­mistrz Strze­lec Kra­jeń­skich. Cięż­ko ran­ny zo­stał prze­wie­zio­ny do szpi­ta­la. Nie uda­ło się go ura­to­wać. Pro­ku­ra­tu­ra i po­li­cja uzna­ły ten zgon za sa­mo­bój­stwo. Sa­mo­bój­stwo mia­ło być przy­czy­ną śmier­ci tak­że pięt­na­sto­let­nie­go pię­ścia­rza – Paw­ła Pol­skie­go, któ­ry zo­stał zna­le­zio­ny mar­twy 21 li­sto­pa­da 2011 ro­ku.

W po­cząt­kach grud­nia sa­mo­bój­stwo po­peł­nił Da­riusz Szpi­ne­ta – eko­no­mi­sta, ka­pi­tan lot­nic­twa, pre­zes spół­ki Ad Astra Exe­cu­ti­ve Char­ter – cer­ty­fi­ko­wa­ne­go i kon­ce­sjo­no­wa­ne­go ope­ra­to­ra lot­ni­cze­go w ob­sza­rze prze­wo­zów czar­te­ro­wych i szko­leń lot­ni­czych oraz za­rzą­dza­nia i ser­wi­su sa­mo­lo­tów. W 2009 ro­ku Szpi­ne­ta za­wia­do­mił pro­ku­ra­tu­rę o po­dej­rze­niu ko­rup­cji w Urzę­dzie Lot­nic­twa Cy­wil­ne­go. Wkrót­ce sam stał się oskar­żo­nym. W do­dat­ku czę­sto wy­po­wia­dał się w spra­wie Smo­leń­ska po­da­jąc ar­gu­men­ty prze­ma­wia­ją­ce za tym, że tra­gicz­ny lot 10 kwiet­nia 2010 był lo­tem woj­sko­wym a nie cy­wil­nym. Po­mi­mo dzia­łań pro­ku­ra­tu­ry w nie­go wy­mie­rzo­nych, uda­ło mu się wy­pro­wa­dzić swo­ją spół­kę na gieł­dę. Jed­nak bę­dąc na urlo­pie w In­diach… wy­brał sa­mo­bój­czą śmierć. Szpi­ne­ta miał tyl­ko 39 lat. Je­go śmierć zo­sta­ła prze­mil­cza­na w me­diach. Nic nie wia­do­mo, by pro­ku­ra­tu­ra pro­wa­dzi­ła po­stę­po­wa­nie w tej spra­wie.
Napisane przez Aldona Zaorska

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

225. „Ktoś” kupi za grosze


„Ktoś” kupi za grosze Elewarr? „Wygaszony” zakład gotowy do sprzedaży. Absurdalnie niska cena!

"Przyjechał szef z Gądek, czyli z Elewarru i powiedział, ze trzeba
to wszystko wygasić. (…) Bo chcemy wszystko to sprzedać. Z tego, co
wiem, to prawdopodobnie Niemcom. Przyjechali m.in. producenci polscy z
Żagania, chcieli to kupić, to nie wpuścili ich."

Układ
zamknięty w MEN. "Budowa nowego SIO została zaprojektowana z myślą o
transferowaniu pieniędzy publicznych poza administrację"

"Gdyby Arystoteles mógł przyglądać się działalności ministerstwa
edukacji narodowej, powstałyby z pewnością obszerne analizy mechanizmu
oligarchicznego, czyli rządów niewielu kosztem dobra publicznego."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

226. Święczkowski o zmianach w

Święczkowski o zmianach w ABW: "Powstanie luka w systemie bezpieczeństwa państwa". Władza chce zapewnić sobie bezkarność?

Dlaczego ABW straci część swoich kompetencji? Zdaniem byłego szefa Agencji działania rządzących mogą mieć jasno określony cel...

Kto tak naprawdę jest dyrektorem warszawskiego muzeum historycznego? Ile zarabia "desant" PO? NASZ WYWIAD z Maciejem Wąsikiem

Jak PO ominęła w Warszawie ustawę antykorupcyjną i jak uczyniła największe miejskie muzeum źródłem niezłego dochodu dla swoich.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

227. prokurator Niesiołowski ściga kibiców

Prokuratorzy od Amber Gold bez kary. Miały być dyscyplinarki, a wszyscy nadal pracują

Choć prokuratura nie poradziła sobie ze sprawą parabanku Amber Gold,
żaden z zajmujących się nią śledczych nie poniósł konsekwencji.
Korporacyjny sąd dyscyplinarny uniewinnił kolegów po fachu.

Dokładnie rok temu prokurator generalny Andrzej Seremet zapowiedział
trzęsienie ziemi w trójmiejskiej prokuraturze, która nieudolnie
prowadziła śledztwo ws. Amber Gold.

A właściwie nie
prowadziła i nie śledztwo, tylko - jak ironicznie je określano -
"paraśledztwo w parabanku". Bo gdyby prokuratura na serio potraktowała
zawiadomienie Komisji Nadzoru Finansowego z 2009 r., afery by nie było. I
16 tys. klientów piramidy nie straciłoby 680 mln zł, które wpłacili,
licząc na niezłe zyski.

Prokurator Kijanko pracuje w wydziale zajmującym się najważniejszymi
przestępstwami. Ma sprawy o błędy w sztuce lekarskiej, o przekroczenie
uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych. Prowadzi też duże śledztwo o
nadużycie zaufania w obrocie gospodarczym. Nie mogę podać szczegółów.
Jestem zadowolona z jej pracy.
To dobry prokurator - mówi obecna szefowa prokuratury Gdańsk-Wrzeszcz
Jolanta Janikowska-Matusiak (wcześniej była tu wiceszefową).


Nadzór nad Kijanko i nad sprawą Amber Gold miała Marzanna
Majstrowicz. To była szefowa tej prokuratury. Majstrowicz jako jedyna
straciła stanowisko. Nie wiadomo, czy będzie miała dyscyplinarkę, bo
nadal trwa postępowanie wyjaśniające. Dziś pracuje jako szeregowy
prokurator rejonowy w Gdańsku-Śródmieściu. - Zajmuje się sprawami z
ustawy o rachunkowości, o niepłacenie alimentów, kradzieże, rozboje.
Jestem z jej pracy bardzo zadowolona - mówi szefowa Śródmieścia Renata
Klonowska.

Sprawy dyscyplinarne ma jeszcze trzech prokuratorów:


* Ewa Burdzińska, wiceszefowa prokuratury Gdańsk-Oliwa, która
aprobowała kary zawieszenia dla Marcina P. we wcześniejszych sprawach. W
maju prawomocnie została uniewinniona.

* Witold
Niesiołowski, wcześniej szef w Gdańsku-Wrzeszczu, dziś szef prokuratury
rejonowej w Gdyni, która wyłapuje kiboli Ruchu Chorzów za pobicie marynarzy z Meksyku. W czerwcu nieprawomocnie uniewinniony za brak nadzoru.

* Hanna Borkowska w prokuraturze okręgowej zajmowała się nadzorem. Nadal pracuje w okręgu i ocenia pracę kolegów po fachu. Sprawa jest w toku, kolejna rozprawa we wrześniu.






Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

228. Prokuratura wszczęła śledztwo

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. prywatyzacji PKL

Prokuratura Okręgowa w Krakowie wszczęła śledztwo w sprawie
nieprawidłowości przy procesie prywatyzacji Polskich Kolei Linowych -
poinformował w czwartek PAP Janusz Hnatko z krakowskiej prokuratury.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

229. Słynny zegarek Nowaka wart tylko 10 tys. zł

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-slynny-zegarek-nowaka-wart-tylko-1...
Prokuratura przesłuchała ministra Sławomira Nowaka w śledztwie dotyczącym jego zegarków. Prawdopodobnie postępowanie zostanie umorzone, ponieważ biegły zatrudniony przez prokuraturę wycenił zegarek Nowaka na 10 tys. złotych, a zgodnie z prawem do rejestru korzyści majątkowych należy wpisywać przedmioty warte ponad 10 tys. złotych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

230. Tygodnik Lisickiego. O

Tygodnik Lisickiego.
O
tricku medialnym i innych trickach jakie przygotowała PO, aby nie
stracić władzy w najbliższych wyborach, pisze w najnowszym Do Rzeczy
Piotr Gociek. http://dorzeczy.pl/wladzy-nie-oddamy/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

231. Resort Sikorskiego pod lupą

Resort Sikorskiego pod lupą CBA. Funkcjonariusze badają na co poszły publiczne pieniądze. Czyżby jednak fotele były za drogie?

Nasze postępowanie obejmuje sprawdzenie wybranych procedur
podejmowania i realizacji decyzji dotyczących udzielania zamówień
publicznych w MSZ. Kontrolą obejmujemy przetargi od 2010 do 2013 roku -
mówi rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.



UJAWNIAMY!
Prywatna firma przejmuje zarządzanie danymi w resorcie Boniego.
Kontrahent był wymieniony w raporcie dot. możliwego sfałszowania wyborów
w Polsce

Powiązana z rosyjskim kapitałem grupa GTS, której firma
obsługiwała przez lata WSI, stworzy dla MAC usługę wirtualnego centrum
danych. Czy ten proces jest dla Polaków bezpieczny?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

232. Resort Środowiska promuje

Resort Środowiska promuje wioskę na końcu świata za ćwierć miliona zł


Ministerstwo Środowiska wysłało sześciu ludzi na drugi koniec
świata. Po to, żeby nagrali filmik na szczyt klimatyczny w Warszawie.
Koszt? Prawie ćwierć miliona złotych netto – dowiaduje się „Wprost”.
Nie było przetargu i wszystko odbywało się „z wolnej ręki”.


– Ministerstwo dokonało rozeznania rynku, a naszym celem było
znalezienie najlepszego scenariusza i niskobudżetowej produkcji
– informuje Paweł Mikusek, rzecznik Ministerstwa Środowiska. Skąd
pomysł? Na jednej z wysepek Kiribati jest osada Poland. Nazwa wzięła
się od Stanisława Pełczyńskiego, który na początku XX w. miał tam
plantację palm kokosowych. Autorem koncepcji pomocy wspomnianej wiosce
(pod hasłem: „Poland helps Poland”) jest Dariusz Zdziech, znawca
Oceanii.

– To wspaniała wizytówka naszego kraju na Pacyfiku,
niemniej Polska leżąca w Europie i jej mieszkańcy nie bardzo wiedzą
i pamiętają o tym miejscu należącym do jednego z najbiedniejszych
państw świata. Poland jest najmniejszą osadą na wyspie i za kilka
lat może zniknąć z mapy podobnie jak leżąca nieopodal wioska Paris
– czy- tamy na stronie internetowej projektu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

233. Znaleźć haki na ministra



W czerwcu ubiegłego roku zakończył się wart około miliarda złotych
przetarg na informatyzację PZU. Była to największa transakcja na rynku
ubezpieczeniowym ostatnich lat. Przetarg wygrywają Amerykanie z firmy
Guidewire, a przegrywa krajowy potentat Asseco.

Tuż po tym przetargu zaczynają krążyć wśród dziennikarzy anonimowe
kwity, które mają skompromitować PZU i Guidewire. Z nie podpisanego
dokumentu można się dowiedzieć, że PZU wybrało droższą ofertę
Guidewire’a, zamiast tańszą Asseco. Zwycięska firma ma być mało
wiarygodna, bo nie posiada w Europie klientów i zaplecza kadrowego.
Ma też na koncie – jak piszą w anonimowym dokumencie - kilka nieudanych
prób wdrożenia swoich programów. Anonim twierdzi, że media o tym
nie piszą, bo prezes PZU Andrzej Klesyk wydał na rebranding swojej firmy
miliony złotych, czym kupił sobie ich przychylną postawę. Dla władz PZU
wygląda to na PRową próbę utrącenia rozstrzygniętego już przetargu.


Amerykanie informują,
że za całą akcją może stać agencja PR założona przez byłych dziennikarzy
śledczych – Macieja Gorzelińskiego i Rafała Kasprów, specjalizująca się
w wywieraniu wpływu na media. Skąd te przypuszczenia. Guidewire
informuje PZU, że przedstawiciel spółki MDI wysłał do nich mailem
szczegółowe pytania dotyczące przetargu.

-  To pierwsza
poszlaka, że za tymi działaniami może stać MDI – mówi dziś Michał
Witkowski, rzecznik PZU.  Zaraz potem rzecznik dowiedział się
od dziennikarzy, że w ich redakcjach krążą nie podpisane kwity
o nieprawidłowościach przetargu. - Jeden ze znajomych zasugerował,
że materiał ten otrzymał wprost od przedstawiciela MDI – mówi Witkowski.


PZU próbuje wyjaśnić, czy faktycznie MDI stoi za tą kampanią
dyskredytującą, ale współwłaściciele nie odpowiadają na listy . PZU
informuje o krążących kwitach i swoich podejrzeniach ministra skarbu
Mikołaja Budzanowski. Ten pyta prezesów największych spółek sektora
energetyczno paliwowego i wydobywczego, czy też współpracują z tą
warszawską agencją PR i na czym ta współpraca polega. Pismo ma klauzulę
tajności by nie dowiedzieli się o nim zainteresowani, czyli Gorzeliński
i Kasprów.

Nic to nie daje. Bo zamiast odpowiedzi od prezesów
minister dostaje list z MDI. Z pisma wynika, że znają jego tajną
korespondencję i grożą mu konsekwencjami: "Pańskie pismo jest jawnym
działaniem na szkodę naszej firmy i niespotykaną ingerencją urzędnika
w działalność firm – piszą do Budzanowskiego właściciele MDI
i przypominają mu, że przekazywanie nieprawdziwych informacji jest
"oczywistym przestępstwem”.

– Budzanowski poczuł się
zaszantażowany – tłumaczy bliski współpracownik ministra. Zrobiło na nim
wrażenie, że tak szybko o wszystkim się dowiedzieli. Zaraz dotarły
do niego informacje, że ktoś zbiera na niego haki i rozpuszcza
informacje o nim wśród dziennikarzy. Dlatego o kontrowersyjnej
działalności MDI poinformował ABW i CBA.  – Skoro jest na rynku firma,
która szuka haków to jest realne zagrożenie interesów państw – mówił
współpracownikom Budzanowski. Poszedł z tym nawet do samego premiera
Donalda Tuska.  
 

- Premier wykazał zaniepokojenie – powiedział po spotkaniu z nim.(..)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nadzieja13

234. @Maryla

Walka buldogów zaczyna się rozkręcać...(?)
Odgrzebałam taki art..

26-09-2004 , ostatnia aktualizacja 09-08-2011 13:25

Lobbing bezpośredni
Newsweek

"W tle prac komisji śledczej badającej aferę Orlenu toczy się zacięta wojna między PR-owską firmą MDI a obozem Zbigniewa Siemiątkowskiego.

W tym budynku nie ma miejsca dla ludzi słabych i nieudolnych. Drapacz chmur w śródmieściu Warszawy już w ogromnym holu - zimnym betonowym wystrojem - zmusza do wyostrzenia uwagi. Ale też ludzi pracujących na 28. piętrze tego gmachu za drzwiami z napisem MDI Strategic Solutions trudno posądzić o brak czujności. Choć opinii publicznej nazwa firmy nic nie mówi, gra ona jedną z ważniejszych ról w tym, co dzieje się wokół afery Orlenu. Jej udziałowcy - byli dziennikarze Piotr Bazylko, Maciej Gorzeliński, Rafał Kasprów i Piotr Wysocki - to ludzie liczący się w polskim świecie medialnym, znają wszystkich i wiele mogą. No i pracują dla firmy będącej w epicentrum tej polityczno-kryminalnej sprawy. Dla orlenowskiego dostawcy - koncernu J&S Holding Limited.

Gdy jeszcze do niedawna wielkie firmy i wielcy oligarchowie w sytuacjach kryzysowych potrzebowali przede wszystkim dotarcia do uszu polityków, tak po komisji Rywina walutą najbardziej poszukiwaną jest dostęp do mediów. Bo to dziennikarze i media wpływają na oceny, wyniki sondaży, a nawet pracę prokuratur. Dlatego też MDI, mała, ale wyspecjalizowana w wywieraniu nacisku na media spółka, staje się graczem, z którym trudno nawiązać wyrównaną walkę nawet tak wpływowym politykom, jak Zbigniew Siemiątkowski, i z którym liczyć się muszą nawet tak potężni ludzie, jak Jan Kulczyk.(...)

http://polska.newsweek.pl/lobbing-bezposredni,19097,1,1.html

I jeszcze taki fragmencik:

(...)"Według analizy jednego z naszych rozmówców Kulczyk, akcjonariusz PKN Orlen, marzy o fuzji Orlenu z węgierskim koncernem paliwowym MOL. Ta transakcja zwielokrotniłaby wartość jego pakietu akcji. Rzecz w tym, że MOL jest związany z rosyjskim koncernem Jukos. Kulczyk miał więc dążyć do wyrzucenia J&S z dostaw dla Orlenu, by wprowadzić w to miejsce firmę związaną z Jukosem. I to się częściowo udało - w 2002 roku PKN Orlen podpisał kontrakt ze związanym z Jukosem Petrovalem. Równocześnie zmniejszono kontrakt dla J&S. Wtedy wybuchła wojna, która trwa do dziś.

- Część ataków na J&S pochodzi z inspiracji Kulczyka. Jankilewicz i Smołokowski odwdzięczają się tym samym - twierdzi nasz rozmówca. Kulczyk w zdobycie przychylności jednego z tygodników włożył zadziwiająco dużo wysiłku. Zrobił to tak skutecznie, że gazeta zapomniała chyba o przyzwoitości.

Natomiast J&S, firma znajdująca się w centrum zainteresowania prasy i sejmowej komisji śledczej, wynajmuje za grube pieniądze MDI. Jej zadaniem jest poprawienie wizerunku J&S i neutralizowanie zagrożeń.

avatar użytkownika Maryla

235. @nadzieja13

buldogi gryza sie pod dywanem na ostro

  1. Najciekawsze jest to co się działo za kurtyną od 31.07 (data wznowienia śledztwa) do dzisiaj.

  2. Wg MDI 31.07 prok. w Szczecinie wznowiła
    śledztwo wobec Latkowskiego ws. o morderstwo. Jutro tel.
    Gawłowskiej-Rynkiewicz będzie rozgrzany

  3. Ostry spór między Latkowskim, naczelnym "Wprost", a Kasprówem i Gorzelińskim, właścicielami agencji MDI. Szokujące informacje"Latkowski podejrzewany o podwójne morderstwo w 1993 roku.
    Prokuratura wznawia śledztwo" - piszą na Faceboku Gorzeliński i Kasprów
    cytując wstrząsające materiały policji i prokuratury do jakich dotarli.

    (..)
    Z więzienia wychodzi na początku 2000 roku. Miał 34 lata. W tym samym roku kiedy opuszcza więzienie realizuje swój pierwszy reportaż telewizyjny. Występuje o przedterminowe zamazanie wyroku. W krótkim czasie staje się głównym komentatorem ds polskiej mafii. Jest blisko wszystkich osób w państwie, które mają wiedzę o świecie przestępczym: prokuratora generalnego i kolejnych ministrów sprawiedliwości. U niego w domu miało miejsce zatrzymanie ministra Janusza Kaczmarka. Mimo tego, że Sylwester Latkowski specjalizuje się w wyjaśnianiu głośnych spraw dotyczących zabójstw nigdy nie zajał się sprawą, w której został aresztowany i przed którą uciekł do Rosji.

    Niedawno PKP i Totalizator Sportowy powiadomiły o próbach wymuszania przez ”Wprost” wielomilionowych kwot w zamian za nie pisanie krytycznych tekstów. Uważamy, że Michał Lisiecki, wydawca i właściciel „Wprost”, doskonale znający przeszłość Sylwestra Latkowskiego uzyskał sprawnego żołnierza do realizacji własnych interesów bo wie, że człowiek z taką przeszłością jak redaktor naczelny „Wprost” nie zawaha się przed pomawianiem i wydawaniem wyroków na ludzi w kierowanym przez siebie tygodniku.

    Rafał Kasprów, Maciej Gorzeliński

    ***

    Od redakcji wPolityce.pl:

    Uzyskaliśmy zgodę autorów na zamieszczenie powyższego materiału. Oczywiście, zamieścimy także ewentualną odpowiedź naczelnego "Wprost" czy też Michała M. Lisieckiego, który jest właścicielem tego i innych pism.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nadzieja13

236. @Maryla

No, no, coraz ciekawiej.. :) Ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że nadszedł już czas kamyczka poruszającego lawinę..

avatar użytkownika Maryla

237. Święczkowski: w Polsce mamy

Święczkowski: w Polsce mamy do czynienia z serią tajemniczych zgonów

W Polsce niestety również mamy do czynienia z serią tajemniczych zgonów osób wpływowych, które mogły się stać zagrożeniem dla potężnych grup interesu – mówi w rozmowie z tygodnikiem "Do Rzeczy" Bogdan Święczkowski. Były szef ABW obawia się też, że może ich być więcej. - To śmiertelny splot - mówi.Ta seria przypomina to, co dzieje się za wschodnią granicą. Nie tylko w Rosji, ale także poza jej granicami, giną co rusz osoby, które mogą okazać się zagrożeniem dla reżimu bądź interesów służb specjalnych o postkomunistycznym rodowodzie – mówi Święczkowski. Podając przykłady tajemniczych zgonów w Rosji, odnosi się również do Polski.
- Mamy (w Polsce – red.) klasyczne zabójstwa, tak jak w przypadku Krzysztofa Olewnika czy b. ministra sportu Jacka Dębskiego, jak i dziwne samobójstwa np. Ireneusza Sekuły, Andrzeja Leppera, Jeremiasza Barańskiego czy Sławomira Petelickiego – mówi. Do tej grupy dodaje jeszcze "niewyjaśnione wypadki" i "nagłe ataki chorób" jak na przykład w przypadku Konstantego Miodowicza.

- W dojrzałych demokracjach takie serie zgonów właściwie się nie zdarzają. Dość powiedzieć, że przykładowo w Niemczech w ciągu ostatniego ćwierćwiecza było tylko jedno samobójstwo polityka podobnej rangi – przekonuje.

Były szef ABW wskazuje też na błędy, jakie popełniono podczas śledztw w tych sprawach. – Najczęściej dotyczyły one tzw. zgonów weekendowych. Jeżeli sekcji zwłok osoby zmarłej dokonuje się dopiero po upływie dwóch dób, bo Zakład Medycyny Sądowej nie pracuje w weekend, to każdego doświadczonego prokuratora, funkcjonariusza służb czy policjanta ogarnia pusty śmiech – mówi.

Święczkowski obawia się też, że "seria zgonów" w Polsce się jeszcze nie skończyła. – W Polsce wciąż żyje wiele osób, które mają podstawy, by obawiać się o swoje bezpieczeństwo. (…) Liczba afer, niejasnych powiązań, związków polityki, służb i biznesu, wielkie przetargi mogą stanowić swoistego rodzaju śmiertelny splot – kończy.

Cały wywiad w tygodniku "Do Rzeczy".
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/swieczkowski-w-polsce-mamy-do-czynienia-z...

Skąd
Machała wiedział, że ktoś wraca do gangsterskiej przeszłości
Latkowskiego? I dlaczego usunął film, w którym mówił o kulisach sprawy?

"dżizas, MDI-Latkowski to już wojna na całego. Strony nie będą brały jeńców" - napisał Machała na Twitterze.

Na marginesie sprawy pojawia się jednak ciekawy wątek związany z
parówkowym portalem utworzonym i kierowanym przez duet Tomaszów:
Machała-Lis. Ten pierwszy odznaczył zresztą swoje zdumienie na
Twitterze:

dżizas, MDI-Latkowski to już wojna na całego. Strony nie będą brały jeńców

- napisał Machała.

Nie wiemy jak wygląda sprawa jeńców, ale nas zainteresowała inna rzecz.
Na stronie wcześniej wspomnianego portalu jeszcze w niedzielny wieczór
zamieszczony był kolejny odcinek niby dowcipnego filmu Machały, w którym
parodiuje on Mariusza Maxa Kolonkę. Nad wyraz kiepski to materiał -
nieśmiały żart z pomylenia na mapie świata Egiptu z Syrią, kpiny z
dzieci polityków (o których życiu Machała - jak sam mówi - wie sporo,
jest przecież synem posłanki PO Joanny Fabisiak) i dowcipkowanie z
przewodniczącego Dudy - że nie śpi w namiocie razem ze związkowcami.

CZYTAJ WIĘCEJ: Mistrz grzywek z pasemkami znów atakuje. Machała zżółkł z zazdrości z powodu popularności Kolonko. A co robi sam? ZOBACZ WIDEO

Dlaczego więc zajmujemy się tym filmem? Bowiem tytułowa część
nagrania dotyczyła... materiałów prokuratorskich związanych z
Sylwestrem Latkowskim.
Obejrzeliśmy nagranie. Machała
sugerował, że "ktoś, komu Latkowski nadepnął na odcisk" myszkuje
ostatnio w rozmaitych prokuraturach, szukając materiałów
kompromitujących naczelnego "Wprost" i przypominając sprawy sprzed
kilkunastu lat.

Skąd Machała o tym wiedział? Dlaczego próbował zdetonować
bombę, jaką bez wątpienia są ujawnione przez Gorzelińskiego i Kasprowa
sensacyjne informacje dotyczące gangsterskiej przeszłości Latkowskiego? I
dlaczego po godzinie okazało się, że przeszarżował i musiał
uniemożliwić powszechny dostęp do swojego filmu?

Dziś w miejscu, gdzie upubliczniony był wpis i film Machały, pojawia
się komunikat o błędzie "error 404", a w serwisie YouTube, w którym
zamieszczone było nagranie, możemy przeczytać, że film "jest prywatny",
co oznacza, że Machała wieczorem zmienił ustawienia dotyczące
zabezpieczeń filmu.

Jedynie wyszukiwarki wskazują, że coś było, ale już tego nie ma.

Co wystraszyło naczelnego "parówkowego" portalu?

Mamy tylko nadzieję, że twitterowe słowa o "jeńcach" nie wyrażały
sytuacji, w jakiej znalazł się sam Machała. Trzymamy kciuki. A nagranie -
mamy nadzieję - znów pojawi się w sieci.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

238. Raport NIK: Polska ma

Raport NIK: Polska ma problemy z systemem sytuacji kryzysowych

Polska ma wciąż problemy ze zbudowaniem spójnego
systemu rozwiązywania sytuacji kryzysowych – napisała w raporcie NIK.
Jak stwierdzono obok siebie działają struktury zarządzania kryzysowego
oraz formacje obrony cywilnej – ich zadania dublują się, a kompetencje
nakładają.

Oświadczono też, że kluczowe elementy systemu mają poważne braki.

SZCZEGÓŁY RAPORTU

System powiadamiania ratunkowego (telefon alarmowy 112) jest wprowadzany w sposób niezgodny z przyjętymi prawem założeniami:

  • Centra powiadamiania ratunkowego pełnią rolę jedynie centrów
    telefonicznych – zatrudniono w nich operatorów numerów alarmowych,
    którzy przyjmują zgłoszenia i przekazują je dalej do właściwych służb.
    Natomiast nie przyjęły one funkcji dyspozytorskich (dysponowanie siłami i
    kierowanie akcjami ratowniczymi), mimo że właśnie to było podwaliną
    reformy.
  • Wciąż występują trudności z elektroniczną integracją formularzy
    dotyczących zdarzenia wypełnianych przez operatorów z formularzami
    dyspozytorów poszczególnych służb. W efekcie powoduje to konieczność
    ponownego zbierania danych o zdarzeniu przez dyspozytora.
  • Ustawa o ochronie przeciwpożarowej przewiduje, że system
    powiadamiania ma być budowany na szczeblu powiatowym i wojewódzkim. W
    większości województw jest budowany tylko na szczeblu wojewódzkim, w
    dodatku bez wymaganego ustawą wspólnego stanowiska kierowania komendanta
    wojewódzkiego PSP i lekarza koordynatora ratownictwa medycznego.
  • Wciąż opóźnia się wdrożenie rozwiązań teleinformatycznych, które
    umożliwiłyby odpowiednim służbom otrzymywanie natychmiastowych
    informacji o lokalizacji osób dzwoniących na numer 112. Zdaniem NIK
    nierealne jest terminowe (czyli do końca 2013 r.) wprowadzenie pełnej
    funkcjonalności centrów powiadamiania ratunkowego.

Izba dopatrzyła się również nieprawidłowości w organizacji krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego (ksrg).
Minister Spraw Wewnętrznych nie posiadał aktualnej wiedzy o stanie
wyposażenia strażaków. Blisko 50 proc. jednostek Ochotniczej Straży
Pożarnej włączonych do ksrg nie mogło brać udziału w bezpośrednich
akcjach ratunkowych z powodu problemów ze stabilną obsadą kadrową
jednostek.

Struktura i organizacja obrony cywilnej w Polsce
pozostaje od wielu lat anachroniczna. Systematycznie maleje liczba jej
formacji. Zmniejsza się także liczba osób do niej powołanych. Również
wyposażenie, jakim dysponuje obrona, jest niewystarczające (np.
drastycznie brakuje punktów likwidacji skażeń), a w dodatku
przestarzałe. W ostatnich latach wiele aktów prawnych dotyczących obrony
cywilnej przestało obowiązywać, jednak w ich miejsce nie zostały
przyjęte nowe regulacje. Zdaniem NIK obecny stan obrony cywilnej
uniemożliwia jej sprawne włączenie się do usuwania skutków klęsk
żywiołowych, a w przypadku wojny przejęcie zadań związanych z ochroną
ludności.

NIK uważa, że istotną przyczyną problemów ze zbudowaniem
spójnego systemu ochrony ludności jest rozproszenie rozwiązań
dotyczących zadań i struktur w różnych aktach prawnych lub brak
odpowiednich regulacji. Odrębnie tworzone są plany zarządzania
kryzysowego oraz plany obrony cywilnej kraju, choć dotyczą podobnych
kwestii. Przyjęte rozwiązania dublują się, a kompetencje służb
nakładają. MSW (wcześniej MSWiA) wraz z Szefem Obrony Cywilnej Kraju
pracują nad kompleksową ustawą o ochronie ludności od 2006 roku. Nie
widać jednak końca tych prac. Zdaniem NIK należy szybko rozważyć, czy
zadania obrony cywilnej, biorąc pod uwagę jej obecny stan, nie powinny
zostać przejęte przez działające na co dzień służby ratownicze.

http://www.nik.gov.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

239. Sprawa sędziego Milewskiego

Sprawa sędziego Milewskiego trafiła do sądu dyscyplinarnego
Sprawa byłego prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego
została skierowana do sądu dyscyplinarnego - poinformował sędzia Marcin
Cieślikowski, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Sąd dyscyplinarny - jeśli uzna winę sędziego - może mu wymierzyć kary
upomnienia, nagany, przeniesienia na inne stanowisko lub usunięcia z
zawodu. Od jego werdyktu przysługuje odwołanie do Sądu Najwyższego.Minister sprawiedliwości pod koniec września 2012 r. odwołał Milewskiego
z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku w związku z nagraną i
opisaną przez "Gazetę Polską Codziennie" rozmową sędziego z osobą
podającą się za pracownika kancelarii premiera. W rozmowie tej Milewski
miał informować o możliwych terminach posiedzenia dotyczącego zażalenia
na areszt szefa Amber Gold Marcina P. i umawiać się na spotkanie z szefem rządu.

We wrześniu zeszłego roku prezydium KRS
wystąpiło do rzecznika dyscyplinarnego z wnioskiem o podjęcie
postępowania wobec sędziego. Prezydium Rady zajmowało się wtedy
wnioskiem ówczesnego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina o
dyscyplinarkę dla Milewskiego. W oświadczeniu, które sześcioosobowe
prezydium przyjęło wówczas jednomyślnie, napisano, że wniosek do
rzecznika dyscyplinarnego wystosowano "w związku z uzasadnionym
podejrzeniem naruszenia" przez Milewskiego "zasad etyki sędziowskiej". O
podjęcie czynności dyscyplinarnych wobec Milewskiego wystąpiło także
kolegium Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.

Problemy z wyceną zegarka Nowaka. Śledczy chcą uzupełnić opinię biegłego o wartość zegarka u innych sprzedawców

"Inna była cena zegarka w sklepie, za inną został kupiony przez
rodzinę ministra, a za jeszcze inną sprzedawca nabył go od producenta."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

240. Chcieli przejąć 10 tys.

Chcieli przejąć 10 tys. budynków w Katowicach. Trwa ich proces


Warszawski Sąd Okręgowy przesłuchał w poniedziałek kolejnych świadków w procesie właścicieli akcji przedwojennej spółki Giesche. Kolekcjonerzy papierów wartościowych potwierdzili, że akcje spółki można było dostać w skupie makulatury.
Sprawa dotyczy powstałej w latach 20. XX w. śląskiej spółki Giesche, nigdy niewykreślonej z rejestru handlowego. Przed wojną wszystkie akcje spółki Giesche należały do amerykańskiej spółki Silesian-American Corporation.
Po wybuchu wojny majątek spółki został przejęty przez Niemców, a potem, w latach 50., znacjonalizowany przez rząd PRL jako majątek poniemiecki. W latach 60. została zawarta umowa między rządem Stanów Zjednoczonych i rządem PRL dotycząca roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych, na podstawie której rząd PRL wypłacił Stanom Zjednoczonym 40 mln dolarów odszkodowania za znacjonalizowane mienie.

Chcieli majątku za 341 mln zł

Kilka lat temu akcje tej firmy kupiło na rynku kolekcjonerskim pięciu mieszkańców Pomorza. Następnie reaktywowali oni spółkę i wystąpili do skarbu państwa, miasta Katowice, Katowickiego Holdingu Węglowego i Hutniczo-Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Katowicach z żądaniem odszkodowania lub zwrotu majątku firmy wartego 341 mln zł. Ich żądania w stosunku do Katowic dotyczą ok. 30 proc. zurbanizowanej powierzchni miasta.

Następna rozprawa w sprawie spółki Giesche 20 listopada.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

241. Amber Gold: organy państwa

Amber Gold: organy państwa bezkarne, ignorancja trwa w najlepsze

Wiadomo,
że żaden z prokuratorów nie poniósł odpowiedzialności za ignorowanie
doniesień KNF, która już w 2009 r. informowała o podejrzeniach wobec
działalności Amber Gold. A prawo nadal dopuszcza istnienie podobnych
tworów.»

Afera Amber Gold. Samoloty OLT Express Regional idą pod młotek

Rok od głośnego upadku linii lotniczych OLT Express Regional syndyk
wstawia na licytację cztery samoloty Marcina P. Potencjalny nabywca
najdroższej maszyny wystawionej pod młotek musi dysponować kwotą ponad 3
mln złotych, najtańszej - tylko 64 tys. zł.

Afera w polskim wojsku. "Łapówki sięgały setek tysięcy złotych"

Od
rana trwają zatrzymania w 22 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku -
informuje RMF FM. Miało tam dochodzić do gigantycznych nadużyć. Straty
mogą sięgać dziesiątek mln złotych.

Dowódca malborskiej bazy odwołany

Minister obrony Tomasz Siemoniak odwołał ze stanowiska w
trybie natychmiastowym dowódcę 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku
– poinformował w czwartek rzecznik MON Jacek Sońta.

W środę Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu postawiła sześciu
osobom – żołnierzom i cywilom – zarzuty ustawiania przetargów na ochronę
lotniska, działania w zorganizowanej grupie przestępczej, nadużycia
uprawnień oraz wyłudzenia pieniędzy na szkodę wojska.

Działania prokuratury są wynikiem śledztwa prowadzonego od czerwca
m.in. w sprawie ustawienia przetargów wartości kilku milionów złotych.

Kolejna afera korupcyjna wśród wysokich urzędników państwowych i samorządowych! CBA przeszukuje urzędy na Podkarpaciu

Działanie funkcjonariuszy jest częścią wielkiego śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie.


Malbork: afera korupcyjna w wojsku - bez aresztów

W areszcie nie znalazł się żaden z uczestników afery korupcyjnej na
terenie jednostki wojskowej w Malborku. - Przyznali się do zarzucanych im czynów, zadeklarowali współpracę w śledztwie - uzasadnia ppłk Sławomir Schewe, rzecznik prasowy Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Prowadzący śledztwo wnioskowali o tymczasowy areszt dla czterech spośród ośmiu podejrzanych. W piątek przewieziono ich do Poznania, gdzie ostateczną decyzję w tej sprawie miały podjąć sądy wojskowe.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

242. CBA skończyło kontrolę

CBA skończyło kontrolę prezydenta Gdańska. Kiedy zdradzi wyniki? 

Kontrola CBA rozpoczęła się 1 październia 2012. Dotyczyła ona
prawidłowości i prawdziwości oświadczeń o stanie majątkowym składanych w
latach 2007-2012 przez prezydenta Pawła Adamowicza. Sprawdzane było
także przestrzegania ograniczeń i obowiązków prezydenta wynikających z
przepisów prawa.
Już blisko rok Centralne Biuro Antykorupcyjne kontroluje oświadczenie
majątkowe Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska. Zasadnicze czynności
kontrolne zakończyły się w... czerwcu. Do dziś trwają tzw. czynności
pokontrolne.

Chodzi przede wszystkim o idące w miliony złotych kontrakty na ochronę terenu 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Dotyczyły one koszar i lotniska w Malborku, lotniska w Pruszczu Gdańskim oraz jednostki w Lasowicach Malborskich.

Według informatora "Gazety" przetargi były fikcją - firma, która je wygrywała, nie posiadała środków, by wywiązać się z powierzonego zadania. Teren był przez lata praktycznie niechroniony, ale pieniądze płacono.

- Każdy taki kontrakt to rocznie kilka milionów złotych - mówi prok. ppłk Schewe. - Wciąż ustalamy szczegóły, dlatego trudno w tej chwili mówić konkretnie, o jaką kwotę chodzi.

Nieoficjalnie mowa jest o 7 mln zł.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

243. PO Nosku

Szef kontrwywiadu wojskowego straci pracę

Minister obrony narodowej skierował do premiera wniosek o rozpoczęciu
procedury odwołania szefa wojskowego kontrwywiadu, gen. bryg. Janusza
Noska z zajmowanego stanowiska. Donald Tusk przychylił się do wniosku
Tomasza Siemioniaka.

W związku z przewidzianą w ustawie procedurą, premier zwrócił się do Sejmowej Komisji ds. Służ Specjalnych oraz Kolegium ds. Służb Specjalnych o wydanie opinii w tej kwestii.

O sprawie poinformowało Centrum Informacyjne Rządu.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Nosek ma zostać attache wojskowym w Waszyngtonie. Z kolei Radio TOK FM podaje, że decyzja zapadła między innymi ze względu na aferę korupcyjną w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku.

Chodzi przede wszystkim o idące w miliony złotych kontrakty na ochronę terenu bazy. Dotyczyły one koszar i lotniska w Malborku, lotniska w Pruszczu Gdańskim oraz jednostki w Lasowicach Malborskich.

- To nie znaczy, że wywiadowcy byli w tę aferę zamieszani. Po prostu SKW w tej sprawie, ale i przy ochronie innych przetargów, zawiodło. Bo to właśnie kontrwywiad powinien tak zabezpieczać przetargi wojskowe, by udało się podobne przekręty wykryć zawczasu - informuje TOK FM.

Konflikt personalny?

Na pytanie dotyczące przyczyn odwołania Noska, minister obrony Tomasz Siemoniak powiedział: "Nie będę komentować. To sprawa służb". Przewodnicząca Komisji ds. Służb Specjalnych Elżbieta Radziszewska powiedziała, że nie widziała jeszcze wniosku premiera. - Gdy tylko wpłynie, komisja zaopiniuje go - zaznaczyła. Według kalendarza prac komisji najbliższe posiedzenie planowane jest na czwartek 26 września.

Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Roman Osica, powodem odwołania może być również ostry konflikt między wiceministrem Waldemarem Skrzypczakiem a Noskiem.

Pod koniec lipca "Rzeczpospolita" napisała, że SKW wystąpiła do prokuratury przeciwko wiceministrowi obrony Waldemarowi Skrzypczakowi odpowiedzialnemu za zakupy i uzbrojenie. SKW miała podejrzewać Skrzypczaka o lobbing na rzecz koncernów zbrojeniowych. Dziennik twierdził też, że SKW ostatnio nie przedłużyła Skrzypczakowi certyfikatu dostępu do informacji "ściśle tajne".

Skrzypczak zaprzeczył, by lobował za jakąkolwiek firmą, przyznał jednak, że osobiście zna niektórych szefów firm zbrojeniowych i pracujących dla nich lobbystów. Dodał, że oficjalnie nic nie wie o doniesieniu SKW do prokuratury, nie dziwi go jednak zainteresowanie kontrwywiadu wojskowego. Według Skrzypczaka zamieszanie mogło być zemstą lobbystów za przecięcie "wielu patologicznych układów".

MON oświadczyło wtedy, że nie wiadomo mu o postępowaniu prokuratury ani o jakichkolwiek zarzutach. Resort podkreślił, że wszyscy jego pracownicy mają niezbędne poświadczenia bezpieczeństwa w dostępie do informacji niejawnych i nie jest prawdą, że Skrzypczakowi zablokowano dostęp do niezbędnych w pracy dokumentów. Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała, że "w żaden sposób nie może się odnieść do pytań" związanych z publikacją.

Janusz Nosek

Generał Janusz Nosek w 1992 roku został funkcjonariuszem Urzędu Ochrony Państwa, a następnie, w 2002 roku, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W latach 1996-2006 zajmował szereg stanowisk kierowniczych średniego i wysokiego szczebla, m.in. był dyrektorem Zarządu Ochrony Ekonomicznych Interesów Państwa UOP oraz dyrektorem Delegatury ABW w Krakowie.

Uczestniczył w wielu szkoleniach krajowych i zagranicznych, m.in. w Akademii FBI w Quantico. 20 lutego 2008 roku prezes Rady Ministrów Donald Tusk powierzył mu pełnienie obowiązków szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, zaś 20 maja 2008 roku powołał go na to stanowisko. 9 listopada 2010 roku prezydent RP Bronisław Komorowski na wniosek ministra obrony narodowej mianował go generałem brygady.


Służba Kontrwywiadu Wojskowego: generał Skrzypczak jest skorumpowany

Szef
Ministerstwa Obrony Narodowej i premier ufają Waldemarowi
Skrzypczakowi. Jednak odwoływany szef SKW zamierza w Sejmie przedstawić
ustalenia kontrwywiadu wobec wiceministra. Jeśli mu na to pozwolą.»




Tusk: Podejmę decyzję, jeśli wątpliwości ws. Skrzypczaka się potwierdzą

Tusk: Podejmę decyzję, jeśli wątpliwości ws. Skrzypczaka się potwierdzą
- Mam pełne zaufanie do ministra obrony narodowej
Tomasza Siemioniaka. W związku z tym jego oceny i wnioski respektuję -
oświadczył premier.
zobacz więcej »

Zaufany człowiek Siemiątkowskiego szefem SKW
http://niezalezna.pl/46460-zaufany-czlowiek-siemiatkowskiego-szefem-skw
Janusz Nosek przestał być szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego, a jego miejsce zajął pułkownik Dariusz Pilarz. W służbach specjalnych od ponad 20 lat, dawniej zaufany człowiek Zbigniewa Siemiątkowskiego, byłego szefa Urzędu Ochrony Państwa.

Ludzie rozeznani w tematyce służb specjalny twierdzą, że prawdziwa kariera Dariusz Pilarza rozpoczęła się w latach 90-tych, wraz z przejęciem nieistniejącego obecnie UOP przez Zbigniewa Siemiątkowskiego, który przeprowadził czystkę na kierowniczych stanowiskach. Pozostawił jedynie zaufanych ludzi. I tylko takim powierzał kierownicze stanowiska.

Ówczesny kapitan Pilarz został dyrektorem Biura Kadr. Pochodzący z Łodzi oficer służb specjalnych - jak twierdzą zorientowani z temacie - karierę zawdzięcza m.in. dzięki rekomendacji Pawła Pruszyńskiego, ważnej postaci w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dawny szef Pilarza w Łodzi.

Ci co pamiętają zachowanie Pilarza w czasach UOP za Siemiątkowskiego nie wspominają obecnego pułkownika i szefa SKW zbyt dobrze. Twierdzą, że to właśnie on stoi za kadrowymi czystkami i "rzezią" dowodzących poszczególnymi delegaturami UOP. Także tych, którzy uważani byli za kolegów Pilarza. Co ciekawe, sam również padł ofiarą personalnych rozgrywek. Gdy przestał być potrzebny, trafił na zesłanie do Łodzi.

Teraz płk Pilarz wrócił.


Kolejny parabank zbankrutował, jest pod okiem służb

Kolejny parabank bankrutem. Pozabankowym Centrum Finansowym zajmują się
ABW, prokuratura i Generalny Inspektor Informacji Finansowej. Każdego
dnia zgłaszają się klienci poszkodowani przez upadłą sieć - pisze "Puls
Biznesu".»


NIK: negatywna ocena ULC ws. koncesji dla OLT Express


Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła proces wydawania
koncesji przez Urząd Lotnictwa Cywilnego (ULC) dla spółek OLT Express
Regional i OLT Express Poland oraz nadzór sprawowany przez ten urząd nad
realizacją warunków wydanych koncesji.

Afera Amber Gold: Syndyk sprzedał samoloty OLT Express Regional


Cztery samoloty OLT Express Regional zostały sprzedane za
niemal 4,5 mln złotych. Wśród udanych transakcji znalazła się też
sprzedaż najdroższej maszyny - wartego ponad 3 mln zł samolotu typu ATR
42-300.

Młodzi z PO dostali "po łapach". Przegrali potyczkę o prawybory w Gdańsku

Nie znam innego kandydata niż Paweł Adamowicz, który jest naszym
prezydentem i będzie naszym kandydatem na następną kadencję - napisał
minister Nowak na Twitterze.
Pomysł prawyborów to była samodzielna akcja młodych z Pomaską,
niekonsultowana wyżej próba nerwów Pawła Adamowicza. Dostali za to po
łapach od Nowaka i się wycofali - mówi nam działacz PO kibicujący
Adamowiczowi. - Pomaska by chciała, ale widać to nie wystarczy.
Sprawdzali grunt, czy mogą aż tak daleko pójść, okazało się, że
przedobrzyli i teraz mają problem - dodaje.

Była próba skorumpowania wiceministra. Prowokacja?

Prowokacja przeciwko wiceministrowi finansów? Jak ustalili
reporterzy śledczy RMF FM, podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy doszło
do próby wręczenia łapówki Głównemu Inspektorowi Informacji Finansowej i
jednocześnie szefowi wywiadu skarbowego. Sprawę badają już CBA i
prokuratura.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała prezydenta Tarnowa

Polityk podejrzany jest o przyjęcie 50 tysięcy złotych łapówki.


Po
co komu komisja ds. specsłużb? Marek Opioła: "Nasz nadzór i kontrola
nad służbami skończyły się w dniu dzisiejszym". 

Sejmowa komisja ds. służb specjalnych zebrała się w piątek, by
zaopiniować wniosek premiera o odwołanie szefa Służby Kontrwywiadu
Wojskowego gen. Janusza Noska. Gen. Nosek nie został zaproszony.

Opozycja alarmuje ws. prywatyzacji PKP Cargo. Spółka przynosi zysk i ma strategiczne znaczenie dla państwa

"W momencie gdy pojawiają się pieniądze na transport kolejowy,
rząd podejmuje decyzje o prywatyzacji PKP Cargo, jedynej spółki w ramach
PKP, która przynosi zyski. Po co? Żeby pokryć 4 miliardy długu PKP
(...). To niedopuszczalna sytuacja".

Tajemnicze
powiązania spółki zajmującej się polskim programem atomowym. W tle
"bułgarska mafia" i Aleksander Grad zapewniający, że wszystko idzie w
dobrym kierunku...

Kontrowersje wywołuje również kwestia ceny przetargu. Spółka
wykona badania za kwotę nieco ponad ćwierć miliarda złotych. Wcześniej
zakładano jednak, że wydatki będą dwukrotnie niższe. Niektórzy z
ekspertów wskazywali nawet na możliwość jeszcze niższych kosztów.



Wiaczesław Kantor znów wyraża gotowość w sprawie polskich Azotów

W ostatnich dniach głośno było również o innych planach Acronu -
spółka chciała sprzedać Polakom materiały związane z wyrobem nawozów
sztucznych. To uzależniłoby Azoty od Rosjan.

Płk Kowalski o sytuacji w SKW i MON: mamy wojnę dwóch niedźwiedzi: obozu prezydenta i obozu premiera tłukących się między sobą

"Zakupy uzbrojenia dla wojska są tak dużym strumieniem pieniędzy,
że każda ze stron chce mieć dominujący głos w tej sprawie. Ten konflikt
będzie trwał jeszcze pewien czas, walka będzie zacięta, zwłaszcza że
wydatki MON mają być rozłożone na wiele lat".

Wiceministrer przedmiotem śledztwa. W tle - korupcja. A szef MON olimpijsko spokojny

Tomasz Siemoniak nie chce też zdradzić nic o powodach dymisji
szefa SKW: "Myślę, że premierowi i ministrowi obrony należy się tutaj
zaufanie".

Janusz Szewczak


Szewczak: Zostawią nas w skarpetkach


Szykuje się kolejny prywatyzacyjny skandal - pisze Janusz Szewczak.

Szykuje się kolejny prywatyzacyjny skandal. Tym razem chodzi o
polskiego przewoźnika kolejowego PKP-Cargo. Ma to być powtórka z
rozrywki przypominająca prywatyzację Polskich Hut Stali, które sprzedano
za długi i za kwotę 6 mln złotych, czyli równowartość dwóch domów pod
Warszawą.

Sprzedaż 50 proc. udziałów w PKP-Cargo przewidziana na IV kwartał tego roku ma przynieść ok. 2 mld złotych. Ponieważ PKP
jest zadłużone na razie na 4 mld zł, stąd rząd PO-PSL wpadł na pomysł
wraz z kierownictwem PKP, że długi będzie pokrywał wyprzedażą
niebagatelnego majątku narodowego, który jest naszą wspólną własnością.
Majątek ten wyceniany jest nawet na kilkanaście miliardów złotych. Co
ciekawe, jest to jedyna dochodowa spółka kolejowa o przychodach rzędu
4,5 mld zł i dająca rocznie czystego zysku blisko 200 mln zł. Jest to
nie tylko skandal polityczny, ale zupełny idiotyzm ekonomiczny
przypominający działania nałogowego alkoholika wynoszącego z domu
ostatnie łyżki, by spłacić stare długi.

PKP-Cargo to drugi co do wielkości przewoźnik towarowy w Europie po
niemieckim Deutsche Bahn Schenker, a więc realna konkurencja dla
niemieckiej gospodarki. Ten kolejny wielki przekręt i
słynne już platformerskie kręcenie lodów tym razem na kolei musi budzić
tym większe oburzenie, że inwestor, który nabędzie połowę udziałów w
PKP-Cargo płacąc ok. 2 mld zł będzie mógł od razu wystąpić do Skarbu
Państwa o zwrot praktycznie identycznej kwoty w ramach odszkodowania za
zawyżone stawki tzw. dostępu do torów. Jest więc to genialny biznes
dający dostęp do polskiego rynku przewozów kolejowych, właściwie
monopolu bez wykładania znaczących środków.

Sędzia Milewski stanie przed sądem w połowie listopada

Sędzia Milewski stanie przed sądem w połowie listopada

15 listopada przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie ma się
zacząć sprawa dyscyplinarna byłego prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku...
czytaj dalej »


"Takiego bałaganu nie widziałem w służbach od 1990 roku. Dla kogo pracuje SKW i po co?" NASZ WYWIAD z gen. Nowkiem

"Mówimy o kontraktach na łączną sumę 140 mld złotych. A obecnie
mamy sygnał, że lobbyści są w stanie wpływać na decyzje personalne na
stanowiskach związanych z tymi kontraktami.


"Stanisław Żaryn PO
ściągnęła na Polskę kolejną kompromitację. Sprawa Nosek-Skrzypczak
pokazuje, że realia z czasów WSI wróciły, a państwo wciąż "zdaje
egzamin"


"Słowa >>honor<<, >>odpowiedzialność<< i
>>profesjonalizm<< w kontekście Donalda Tuska, Tomasza
Siemoniaka czy Bartłomieja Sienkiewicza zakrawają w tej sytuacji na
oksymoron. Im już niewiele może zaszkodzić. Jedynie Polski szkoda".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

244. CBA wkroczyło do Głównego

CBA wkroczyło do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego

Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego przeszukiwali siedzibę Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego we wtorek. Operacja ma związek ze śledztwem prowadzonym pod nadzorem Wydziału Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie - informuje Dziennik.pl
Główny Inspektorat Transportu Drogowego buduje m.in. sieć fotoradarów w całym kraju oraz zajmuje się kontrolą ciężarówek i autokarów.

We wtorek do jego siedziby wkroczyli agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego. O sprawie nie chce mówić rzecznik CBA Jacek Dobrzyński, odsyła do prokuratury.

Serwis tnv24.pl informuje z kolei, że CBA i Prokuratura Apelacyjna w Warszawie prowadzą śledztwo w tajemnicy już od pięciu miesięcy. Portal ustalił, że agenci Biura i prokuratorzy odwiedzili także siedzibę Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych.

Jak podaje tvn24.pl, prokuratorzy badają podejrzenia nieprawidłowości przy przetargu na Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. To jednostka Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, zbiera informacje z fotoradarów i przygotowuje mandaty.

Do przetargu na "wytworzenie i wdrożenie centralnego systemu przetwarzania dla Centrum Automatycznego Nadzoru Nad Ruchem Drogowym ze świadczeniem usług gwarancyjnych oraz utrzymania i rozwoju systemu" zaproszone zostały największe firmy informatyczne: Asseco Poland, Hewlett-Packard oraz Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

246. poseł Marek Opioła

"Rzeczpospolita": były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego współpracował z rosyjską FSB.

Pamiętajmy o tym, że 5 lat temu to Donald Tusk powierzył gen. Noskowi
pełnienie obowiązków szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Dlaczego Premier odwlekał decyzję ws. gen. Noska przez ponad osiem miesięcy?
Informowałem Pana pisemnie o współpracy z Rosjanami w lutym br.:
http://sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/interpelacjaTresc.xsp?documentId=5D2A3DBA890CF49AC1257B57003E23CC&view=S

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1020223,title,Rzeczpospolita-byly-szef-Sluzby-Kontrwywiadu-Wojskowego-wspolpracowal-z-FSB,wid,16039276,wiadomosc.html?ticaid=11169c


Prezydent opiniuje odwołanie ze stanowiska Szefa SKW

Prezydent RP Bronisław Komorowski, w związku z prośbą premiera o
zaopiniowanie odwołania gen. bryg. Janusza Noska ze stanowiska Szefa
Służby Kontrwywiadu Wojskowego, spotkał się z ministrem obrony narodowej
oraz ministrem spraw wewnętrznych. W tej samej sprawie w przyszłym tygodniu przewidywane jest spotkanie
Prezydenta RP z przewodniczącą Sejmowej Komisji do spraw Służb
Specjalnych Elżbietą Radziszewską.


Opioła: Sienkiewicz chce przejąć służby specjalne


„Nosek był dobrze oceniany przez Tuska. Nagle coś się zmieniło…”

Marek Opioła: Nie wolno mi odnosić do tych informacji
ponieważ mają klauzulę niejawności. Przypominam jednak, że już w maju
tego roku przeprowadziliśmy z Antonim Macierewiczem konferencję
prasową, mówiąc o tym, że szef SKW nie poinformował najważniejszych
osób w państwie o współpracy ze służbami Federacji Rosyjskiej. Uważam,
że ta współpraca trwała prawdopodobnie przynajmniej od 2009 r., o czym
nikt nie został powiadomiony.



O czym  świadczyłoby zatwierdzenie tej współpracy, po jakimś czasie, przez premiera Tuska?



Mogę powiedzieć tyle, że Komisja ds. Służb Specjalnych - do której zadań
należy nadzorowanie  i kontrolowanie służb specjalnych w naszym kraju –
nie miała tego rodzaju informacji. To jeden wielki skandal świadczący, że nadzór i kontrola parlamentarna nad służbami specjalnymi za rządów PO-PSL  jest fikcją.



Według doniesień „Gazety Polskiej Codziennie”, deklaracja gen.
Noska o tym, że premier Tusk wydał zgodę na współpracę SKW z FSB, padła
podczas jednego z tajnych posiedzeń speckomisji. Potwierdza pan to?




Nie mogę komentować tego, co dzieje się na posiedzeniach, które mają klauzulę niejawności.



Czy speckomisja zajmie się wyjaśnieniem wszystkich okoliczności współpracy polskich służb ze służbami Rosji?



W pierwszej kolejności, jako członkowie komisji z ramienia PiS, domagamy
się w tej sprawie  jasnego audytu. Uważamy, że to co się działo w SKW
powinno zostać przedstawione na posiedzeniu Komisji ds. Służb
Specjalnych. Oprócz tego od trzech lat składam wnioski, by komisja
zajęła się ochroną kontrwywiadowczą samolotu Tu-154,
który 10 kwietnia 2010 r. wystartował do Smoleńska. Koalicja rządząca
nieustannie blokuje umieszczenie tego tematu w porządku obrad. Kiedy
byłem przewodniczącym komisji, moje starania omal nie zakończyły się
powodzeniem. Za drzwiami sali posiedzeń komisji stał już przedstawiciel
SKW, ale PO zablokowała obrady. Reperkusją tego zdarzenia był wybór
dodatkowego wiceprzewodniczącego, żeby zlikwidować moją przewagę w
prezydium komisji. To obrazuje jak panicznie politycy PO boją się  tej
sprawy i ukrywają przed komisją fakty, które są dla nich niewygodne.



Do czego mogła prowadzić współpraca SKW z FSB?



Polskie siły zbrojne wykorzystywały rosyjskie satelity do kontaktów z
misją w Afganistanie. Żołnierze służb specjalnych byli transportowani do
Afganistanu samolotami spółek należących pośrednio do
kapitału rosyjskiego. To działania, które są mi wiadome. Ale wszystkie
reperkusje, które miały miejsce SKW skrzętnie przed nami ukrywa. A boję
się, że rzeczy niepokojących jest wiele więcej. Przypomnę, że podczas
prac nad ustawą o tzw. bratniej pomocy, pojawił się zapis, na mocy
którego kraje spoza Unii Europejskiej, np. Rosja, mogą rządowi Donalda
Tuska pomóc w rozwiązaniach siłowych.



Ustawa o „bratniej pomocy” czyli …



Tak w wielkim skrócie nazwaliśmy projekt
ustawy, która mówiła o tym, że w razie niepokojów społecznych czy stanu
wyjątkowego Polska może się zwrócić do innych państw. I nie zostało to
zawężone do naszych sojuszników, lecz przedstawione w formule otwartej,
obejmującej Rosję. Ustawa zakłada, że w uzasadnionych
przypadkach można nawet odstąpić od przeprowadzenia szkolenia i zastąpić
je wyciągiem z przepisów prawnych. Zagraniczni goście mogliby korzystać
z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy, mieliby dostęp do
baz danych spraw, którymi się zajmują i korzystać ze swojego uzbrojenia.



Co się dzieje z tym projektem?



Utknął w Sejmie, ale nie wykluczone, że koalicja będzie chciała do niego powrócić.



Czy spodziewał się pan, że dymisja gen. Noska zwróci uwagę na
tyle wątków działalności kontrwywiadu wojskowego, które wywołują co
najmniej zdziwienie?




To, co się obecnie dzieje jest dla mnie bardzo niepokojące. Przykładem
niezdrowej sytuacji było opiniowanie przez Komisję ds. Służb Specjalnych
wniosku premiera ws. odwołania gen. Noska z funkcji
szefa SKW, kiedy to nawet nie zaproszono generała  na posiedzenie
komisji. To przykład ignorancji PO przy wyrzucaniu swojego człowieka,
który był przez ostatnie pięć lat szefem służby specjalnej, a nie mógł
nawet przedstawić swoich opinii.



Co według pana jest głównym powodem odwołania gen. Noska?



Przyjmując  sprawozdania z działalności SKW - a także w interpelacjach,
czy zajmując się sygnałami świadczącymi o nielegalnej inwigilacji
polityków PiS
- wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na  sytuację w kontrwywiadzie
wojskowym. Wtedy premier i minister obrony byli głusi na nasze
informacje, a Nosek był oceniany przez nich bardzo pozytywnie. Nagle coś
się zmieniło i decydenci uznali, że nie powinien on pełnić funkcji. W
moim przekonaniu chodzi o to, że toczy się walka pod dywanami. Minister Bartłomiej Sienkiewicz,
szef MSW, chce jak najszybciej przejąć służby specjalne w Polsce i
podporządkować je sobie. Pierwszym przykładem była dymisja gen.
Krzysztofa Bondaryka z funkcji szefa ABW, a teraz przyszła kolej na gen.
Noska i zapewne czekają nas następne dymisje.


"Albo państwo będzie miało siły, aby wymusić na rosyjskich
kompaniach naftowych konkurencję w polskim sektorze naftowym, albo cały
ten sektor będzie za jakiś czas własnością jednej spółki rosyjskiej" -
pisał Bartłomiej Sienkiewicz w 2003 roku, wskazując, że Polska jest
skazana na bycie rosyjskim satelitą.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

247. "Gazeta Bankowa": Nie ma




"Gazeta Bankowa": Nie ma winnych afery Amber Gold

"Srogo rozczaruje się ten, kto myśli, że sprawiedliwości stało się
zadość, a winni zaniedbań ponieśli konsekwencje. Bo okazuje się, że
ukarana została tak naprawdę... jedna osoba. I nie chodzi tu wcale o
znanego na całą Polskę Marcina P."

Zakaz opuszczania kraju dla doktorantów. 80 tys. zł kaucji dla profesora

Zakaz opuszczania kraju dla doktorantów. 80 tys. zł kaucji dla profesora

Szef zakładu naukowego Politechniki Wrocławskiej prof.
Adam J. trafi na trzy miesiące do aresztu, jeśli nie wpłaci poręczenia
w...
czytaj dalej »


Tusk o dymisji gen. Noska: Nie zapewniał cichego i skutecznego działania

Szef
SKW nie gwarantował cichego i skutecznego działania tej służby. Tak o
przyczynach dymisji generała Janusza Noska mówił w Sejmie dziennikarzom
szef rządu

Sprawa gen. Skrzypczaka. W kontrwywiadzie był przeciek

Gdy wojskowy kontrwywiad zajął się generałem Skrzypczakiem, w służbach
wykryto przeciek. Sprawą zajęli się śledczy z prokuratury okręgowej.
Przyznają jednak oni, że "sprawa ich przerasta" i proszą o pomoc kolegów
z warszawskiej apelacji.


Śledztwo ws. domniemanej korupcji Skrzypczaka - w prokuraturze apelacyjnej

Pro­ku­ra­tu­ra Ape­la­cyj­na w War­sza­wie
prze­ję­ła od pro­ku­ra­tu­ry okrę­go­wej śledz­two w spra­wie
po­dej­rze­nia przy­ję­cia ko­rzy­ści ma­jąt­ko­wej przez wi­ce­sze­fa
MON Wal­de­ma­ra Skrzyp­cza­ka.

Rzecz­nik pro­ku­ra­tu­ry ape­la­cyj­nej prok.
Zbi­gniew Ja­skól­ski po­wie­dział dzi­siaj, że śledz­two prze­ję­to "z
uwagi na cha­rak­ter spra­wy". Po­wo­łu­jąc się na nie­jaw­ny jej
cha­rak­ter, od­mó­wił po­da­nia szcze­gó­łów.

Śledztwo z zawiadomienia Służby Kontrwywiadu
Wojskowego ws. "podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowej przez osobę
pełniącą funkcję publiczną" wszczęła 19 września Prokuratura Okręgowa w
Warszawie. Czynności śledcze powierzono CBA. MON podkreślało, że
śledztwo jest "w sprawie", a wiceministrowi nie postawiono zarzutów.

Art. 228 par. 1 Kodeksu karnego stanowi, że kto w
związku z pełnieniem funkcji publicznej przyjmuje korzyść majątkową lub
osobistą albo jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności od 6
miesięcy do lat 8.

W lipcu "Rzeczpospolita" pisała, że SKW wystąpiła
do prokuratury przeciw odpowiedzialnemu za zakupy sprzętu i uzbrojenia
Skrzypczakowi. SKW miała podejrzewać Skrzypczaka o lobbing na rzecz
koncernów zbrojeniowych. SKW ostatnio nie przedłużyła Skrzypczakowi certyfikatu dostępu do informacji "ściśle tajnych", od czego ten odwołał się do premiera.

W oświadczeniu wydanym pod koniec września
Skrzypczak napisał, że "z zadowoleniem przyjął decyzję prokuratury o
wszczęciu postępowania w sprawie domniemanych podejrzeń wokół jego
osoby". Nigdy w czasie służby w Wojsku Polskim i później pracy w
Ministerstwie Obrony Narodowej nie przyjmowałem żadnych korzyści
majątkowych; moje działania w każdej roli zawsze miały na celu dobro Sił
Zbrojnych - napisał w tym oświadczeniu Skrzypczak. Już wcześniej
zaprzeczał, by lobbował za jakąkolwiek firmą, przyznał, że osobiście zna niektórych szefów firm zbrojeniowych i pracujących dla nich lobbystów.

Premier Donald Tusk zapewniał, że ewentualne
decyzje w sprawie Skrzypczaka podejmie po otrzymaniu wyjaśnień
dotyczących odmówienia mu dostępu do informacji ściśle tajnych. Szef MON
Tomasz Siemoniak mówił, że będzie się zastanawiał, w jakiej formule
powinien funkcjonować wiceminister w sytuacji, gdy trwają wobec niego
dwie procedury - w prokuraturze i w związku z odwołaniem od decyzji o
cofnięciu mu certyfikatu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

248. Kłopoty prezydenta Gdańska.

Kłopoty prezydenta Gdańska. Dokumenty z CBA już u śledczych

Sprawa
prezydenta Gdańska jest już w rękach poznańskich prokuratorów. Śledczy
ocenią teraz dowody, które zabrali agenci CBA i zdecydują, czy wszcząć
postępowanie, czy też sprawę umorzyć. Dokumenty w sprawie prezydenta Gdańska trafiły już do prokuratury w Poznaniu. Sprawa dotyczy oświadczeń majątkowych składanych przez samorządowca. Trzy dni temu CBA zawiadomiło śledczych o możliwości popełnienia przestępstwa przez Pawła Adamowicza, a prokurator generalny sprawę skierował do Poznania.

Hanna Grzeszczyk z Wydziału do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i
Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu potwierdza wpłynięcie
dokumentów. To zawiadomienie CBA oraz osiem segregatorów dokumentów.



Prezydent Gdańska okradziony w Brukseli. Stracił laptop, tablet, dokumenty


Prezydent Gdańska okradziony w Brukseli. Stracił laptop, tablet, dokumenty

Całe zdarzenie miało miejsce przed hotelem
w Brukseli, skąd miał się udać na wystąpienie przed Komitetem Regionów
Unii Europejskiej.

Do kradzieży doszło w środę rano. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę monitoringu.


- Materiał filmowy został przekazany przez obsługę hotelu
policji w Brukseli, która zabezpieczyła nagranie i zajmuje się
wyjaśnieniem tej sprawy - mówi Emilia Salach z biura prasowego
prezydenta Gdańska.

Adamowicz: Tak, pomyliłem się kilka razy, ale czy to powód, by odciąć komuś głowę?

Nie ma i nie było żadnego oskarżenia o charakterze korupcyjnym czy
przestępstwa karnego - powiedział w czwartek Paweł Adamowicz o



ABW bierze pod lupę proces prywatyzacji PKP Cargo

Debiut akcji PKP Cargo na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych jest planowany na 31 października.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

249. Pół miliona złotych stracił

Pół miliona złotych stracił Skarb Państwa na lewych wypłatach wynagrodzeń dla członków rad nadzorczych państwowych spółek – alarmuje NIK.

Wczoraj wyniki kontroli sprawowania nadzoru właścicielskiego nad spółkami komunalnymi i spółkami z większościowym udziałem Skarbu Państwa NIK przedstawiła sejmowej Komisji do Spraw Kontroli Państwowej. Pod lupą kontrolerów znalazły się dwa resorty: Skarbu Państwa i gospodarki, sześć spółek Skarbu Państwa, pięć urzędów miast i dolnośląski urząd wojewódzki. Kontrola miała na celu zweryfikowanie, jak realizowane są wcześniejsze zalecenia Izby.

W ocenie NIK, resorty skarbu i gospodarki mimo wniosków Izby z 2008 r. wciąż nie dysponowały całościową polityką właścicielską wobec nadzorowanych podmiotów. – Brak takiej polityki osłabia nadzór właścicielski m.in. poprzez pozostawienie kształtowania oczekiwań ekonomicznych państwa organom spółek – tłumaczy Wojciech Kutyła, wiceprezes NIK. Stosowano też nieprzejrzyste procedury naboru i wymiany członków rad nadzorczych w czasie trwania kadencji.

Z kolei skontrolowane samorządy miały dostosować działalność spółek komunalnych do ustawowych ograniczeń. Kontrola wykazała bowiem, że spółki na działalności komercyjnej, niezwiązanej z realizacją zadań publicznych, której nie powinny były prowadzić, zarobiły ok. 49 mln złotych. To m.in. usługi hotelarskie, gastronomiczne, a nawet budownictwa mieszkaniowego w systemie deweloperskim. – Ma to znaczenie, bo działalność komercyjna gmin może doprowadzić do zmonopolizowania niektórych rodzajów działalności przez gminę – wyjaśnia Kutyła. Powoduje to też ryzyko związane ze „stykiem grosza publicznego z kapitałem prywatnym” i skutkuje brakiem możliwości ustalenia, w jakim stopniu dochodzi do połączenia działalności prowadzonej w obszarze zadań publicznych z działalnością komercyjną prowadzoną z udziałem lub na rzecz podmiotów prywatnych.

Kontrolerzy NIK zwrócili też uwagę na niezgodne z prawem (zawyżane mimo zamrożenia stawek) wypłaty wynagrodzeń dla członków rad nadzorczych spółek komunalnych. Zdarzało się też do rad powoływano nieuprawnione osoby, które pobierały za to wynagrodzenie.

W sumie NIK wskazała na nieprawidłowości finansowe opiewające na kwotę ponad 49,5 mln zł, z czego ok. 500 tys. zł dotyczyło niezgodnych z prawem wypłat wynagrodzeń dla członków rad nadzorczych, a około 49 mln zł pożytków ze sprzedaży udziałów w spółkach prowadzących działalność niezwiązaną z realizacją zadań publicznych samorządów gminnych.

http://www.naszdziennik.pl/wp/56458,panstwo-traci-miliony.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

250. niezalezna od kogo? a com z sejmową komisją?

MSW ma pomysł na kontrolę służb specjalnych

Proponuje powołanie niezależnej Komisji Kontroli Służb Specjalnych,
która miałaby prawo wglądu w materiały tajnych służb.
Powołanie niezależnej sześcioosobowej Komisji Kontroli
Służb Specjalnych, która miałaby prawo wglądu w materiały tajnych
służb, proponuje MSW. Ministerstwo czeka teraz przez 14 dni na opinie
resortów i organizacji pozarządowych.

W maju br. premier Donald Tusk i szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz zapowiedzieli zmiany
w ustawach o służbach specjalnych, w tym powołanie apolitycznego
zespołu do kontroli pracy służb, w tym działań operacyjnych;
rozpatrywania skarg obywateli itp.

Teraz na stronach internetowych MSW pojawił się datowany na 11 października projekt
ustawy o Komisji Kontroli Służb Specjalnych. Jak zapisano,
kontrolowałaby ona zgodność z prawem, w szczególności co do praw i
wolności obywatelskich, działań wymienionych w niej służb: Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Centralnego Biura
Antykorupcyjnego, Służby Kontrwywiadu oraz Wywiadu Wojskowego. Chodzi
m.in. o czynności operacyjno-rozpoznawcze służb; przetwarzanie przez nie
danych osobowych obywateli oraz uzyskiwanie ich billingów.

Komisja podlegałaby Sejmowi, który
wybierałby jej członków na sześcioletnią kadencję bezwzględną
większością głosów, spośród osób wyróżniających się wiedzą i
przynajmniej dziesięcioletnim doświadczeniem w zakresie wymiaru
sprawiedliwości, kontroli państwowej lub ochrony praw człowieka
.
Kandydatów zgłaszaliby: prezydent, premier, marszałkowie Sejmu i
Senatu, I prezes Sądu Najwyższego, prezes NSA, KRS, KRP, Prokurator
Generalny, prezes NIK, sejmowa speckomisja, RPO i Generalny Inspektor
Danych Osobowych.

Przewodniczącym komisji byłby sędzia.
Warunkiem wybrania do niej byłoby m.in., by kandydat w ciągu 4 lat przed
powołaniem nie prowadził działalności politycznej lub nie był członkiem
partii politycznej; nie mógłby być też agentem lub oficerem służb PRL
ani też byłym lub obecnym funkcjonariuszem służb RP (w tym UOP i WSI).
Pracy w komisji nie można byłoby łączyć z inną funkcją publiczną. Jej
członkowie mieliby immunitet, uchylany przez Sejm. Mogliby w niej
zasiadać najwyżej przez dwie kolejne kadencje.

Komisja pracowałaby niejawnie. W projekcie zapisano, że jej szef mógłby informować opinię publiczną o wynikach kontroli, gdy dotyczą one praw i wolności obywatelskich.
Co roku komisja przedstawiałaby Sejmowi jawną informację o wynikach
swych działań, a speckomisji, prezydentowi i premierowi - informację
niejawną.

Swe kontrole w służbach komisja wszczynałaby
na zlecenie Sejmu, marszałka Sejmu, sejmowej speckomisji; na wniosek
prezydenta, premiera, RPO, I prezesa SN, Prokuratora Generalnego lub
GIODO; na wniosek szefa MON (co do SKW i SWW); na wniosek szefa MSW (co
do ABW) lub na podstawie skargi obywatela.

Prawo komisji do kontroli służb nie podlega ograniczeniom podmiotowym ani przedmiotowym
- zapisano w projekcie. Członkowie komisji mieliby m.in. prawo
swobodnego wstępu do obiektów służb; wglądu do dokumentów i materiałów
służb, w tym na nośnikach i do baz danych; wzywania i przesłuchiwania
świadków; żądania od funkcjonariuszy wyjaśnień.

W razie uzasadnionego podejrzenia przestępstwa komisja zawiadamiałaby o tym prokuraturę oraz szefa danej służby.

Informację o wynikach kontroli komisja
przekazywałaby organowi, na którego zlecenia jej dokonała, a gdy
chodziłoby o sprawy istotne dla nadzoru nad służbami - speckomisji,
premierowi oraz szefom MSW i MON. Do wystąpienia pokontrolnego komisji
szef danej służby mógłby złożyć zastrzeżenia. Szef służby musiałby
informować komisję o wykonaniu jej wniosków pokontrolnych.

Funkcjonariusz służb, który utrudniałby
kontrolę lub skłamał co do wykonania wniosku pokontrolnego, narażałby
się na karę do 3 lat więzienia.

Speckomisja w specsłużbach

MSW chce powołania pozaparlamentarnej Komisji Kontroli Służb Specjalnych z szerokim wachlarzem uprawnień.

Projekt ustawy przedstawiony do konsultacji przez Ministerstwo Spraw
Wewnętrznych zakłada powołanie niezależnej, sześcioosobowej Komisji
Kontroli Służb Specjalnych. Resort zakłada, że miałaby ona wgląd w
materiały tajnych służb, a celem jej poczynań byłaby kontrola zgodności z
prawem działań Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu,
Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego i
Służby Wywiadu Wojskowego, w szczególności dotyczących praw i wolności
obywatelskich. Komisja kontroli miałaby prześwietlać m.in. czynności
operacyjno-rozpoznawcze służb, sposób przetwarzania przez nie danych
osobowych obywateli czy uzyskiwania billingów.

Komisja podlegałaby Sejmowi, kadencja członków trwałaby 6 lat.
Kontrolerem mogłaby zostać osoba wyróżniająca się wiedzą i przynajmniej
dziesięcioletnim doświadczeniem w zakresie wymiaru sprawiedliwości,
kontroli państwowej lub ochrony praw człowieka. Pracy w komisji nie
można byłoby łączyć z inną funkcją publiczną. Jej członkowie otrzymaliby
immunitet. Kandydatów do komisji zgłaszaliby: prezydent, premier,
marszałkowie Sejmu i Senatu, I prezes Sądu Najwyższego, prezes
Naczelnego Sądu Administracyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa, Krajowej
Rady Prokuratury, prokurator generalny, prezes NIK, sejmowa speckomisja,
Rzecznik Praw Obywatelskich i Generalny Inspektor Ochrony Danych
Osobowych. Na czele komisji stanąć miałby sędzia, który przez 4 lata
wstecz nie prowadził działalności politycznej, nie był agentem lub
funkcjonariuszem służb PRL czy UOP i WSI. Komisja pracowałaby niejawnie,
przedstawiając co roku Sejmowi jawną informację o wynikach swych
działań, a speckomisji, prezydentowi i premierowi – informację niejawną.

Komisja mogłaby wszczynać kontrole na wniosek Sejmu, marszałka Sejmu,
sejmowej speckomisji, prezydenta, premiera, RPO, prezesa Sądu
Najwyższego, prokuratora generalnego, GIODO lub szefa MON (w zakresie
SKW i SWW), szefa MSW (dot. ABW) lub na bazie informacji przedstawionych
w skardze obywatela. Kontrola służb nie podlegałaby ograniczeniom
„podmiotowym ani przedmiotowym”. Członkowie komisji mieliby m.in. prawo
swobodnego wstępu do obiektów służb, wglądu do dokumentów i materiałów
służb, w tym na nośnikach i do baz danych, wzywania i przesłuchiwania
świadków czy żądania od funkcjonariuszy wyjaśnień. W razie uzasadnionego
podejrzenia popełnienia przestępstwa komisja zawiadamiałaby prokuraturę
oraz szefa danej służby. Funkcjonariusz służb, który utrudniałby
kontrolę lub skłamał co do wykonania wniosku pokontrolnego, narażałby
się na karę do 3 lat pozbawienia wolności.

W ocenie posła Marka Opioły (PiS), członka sejmowej Komisji ds. Służb
Specjalnych, powołanie tego rodzaju gremium przede wszystkim będzie
skutkowało paraliżem działania służb specjalnych. Do tego razi zakres
kompetencji, jakie planuje się nadać komisji, która będzie ciałem
zewnętrznym. – Nawet szef danej służby nie może poznać wszystkich danych
operacyjnych, które wykonuje jego służba, a tym bardziej nie może tego
zrobić żaden minister – twierdzi poseł.

W jego ocenie, powołanie takiej komisji sprawi też, że sejmowa
speckomisja straci swoją funkcję. – Jako sejmowa Komisja ds. Służb
Specjalnych sprawujemy nadzór i kontrolę nad służbami specjalnymi.
Tymczasem jakieś ciało zewnętrzne ma otrzymać ogromne uprawnienia do
kontroli służb. Po co wówczas speckomisja? – mówi Opioła. Według niego,
od weryfikacji tego, czy służby nie pogwałciły praw obywatelskich, są
obecnie sądy, a pewne działania w tym zakresie może także podejmować
prokuratura.

Zdaniem parlamentarzysty, będzie też problem z doborem członków
komisji, bo postawione obostrzenia zawężają kierunek poszukiwań
kandydatów, ale i paradoksalnie mogą sprawić, że wybrane zostaną osoby
niemające doświadczenia ze specyfiką działania służb. A to utrudni im
pracę.

Opioła sugeruje, że proponowany projekt może też mieć swoje drugie
dno; można oczekiwać, że dojdzie do zmiany władzy, a wprowadzona na
szybko komisja będzie mogła nie tylko paraliżować pracę służb
specjalnych, ale też jej członkowie przez sześć lat od wyboru będą mieli
możliwość szerokiego wglądu w ich działanie.

Marcin Austyn

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

251. buldogi sie gryzą coraz bardziej

Zenon Kosiniak-Kamysz, wiceminister obrony w latach 2008-2009 inwestował pieniądze u Mieczysława Bulla, lobbysty i pośrednika w handlu bronią - wynika z informacji "Wprost", uzyskanych w MSZ i MON.
Rozmówca z MSZ: – Kosiniak-Kamysz został poddany sprawdzeniu przez służby w związku z pomysłem powierzenia mu nowego stanowiska w dyplomacji. Sprawdzenie przyniosło niekorzystny dla niego wynik. Poszło właśnie o inwestycje u Bulla.
Rozmówca z MON: – Wiemy o sprawie i jest ona bardzo poważna. Weryfikacji będą musiały zostać poddane kontrakty zbrojeniowe w czasach, gdy wiceministrem był Kosiniak-Kamysz.
W piątek gazeta próbowała się zadzwonić do Kosiniaka-Kamysza, stryja obecnego ministra pracy. Zaprzeczył, że inwestował pieniądze u lobbysty, ale same pytania wywołały jego przerażenie.
Odmówił spotkania.
- Nie widzę potrzeby naszej rozmowy – oznajmił.
- Ale jak to? Rozmawiałem w sierpniu z Bullem. Mówił, że jesteście znajomymi. Teraz pojawia się wiadomość, że inwestował pan u niego pieniądze. Chyba jest o czym rozmawiać?
- Nie mogę rozmawiać. Pan ma swoją pracę, a ja mam swoją. I proszę mi nie utrudniać – zakończył były wiceminister obrony.

Źródło: Wprost
http://www.wprost.pl/ar/421620/Polityk-inwestowal-u-lobbysty/

Były wiceminister na celowniku. Lobbing na rzecz zbrojeniówki?

Służby
prześwietliły byłego ministra obrony, który mógłby objąć nowe
stanowisko w dyplomacji. "Wiemy o sprawie. Weryfikacji będą musiały
zostać poddane kontrakty zbrojeniowe".

Generał Skrzypczak i firmy zbrojeniowe. Zastrzeżenia służb specjalnych do wiceministra MON


Nieoficjalnie wiadomo, że już półtora roku temu SKW miało zastrzeżenia
do generała. Wiceministrem Skrzypczak został w czerwcu 2012 roku.
Wcześniej przez trzy lata był cywilem i emerytem wojskowym po
demonstracyjnym odejściu ze stanowiska dowódcy wojsk Lądowych. Zaczął
współpracę z firmami zbrojeniowymi, i nie tylko. Według naszych
informacji SKW przedstawiła wówczas szefowi MON informacje o pracy
generała m.in. dla L&J Technologies Trading i WB Electronics. Gen.
Skrzypczak bronił się, twierdząc, że w przypadku WB Electronics - firmy
cenionej w branży - przygotowywał jedynie ekspertyzy. Inny charakter
miała współpraca z L&J - tu był m.in. członkiem zarządu. Ale na
korzyść generała przemawiało to, że L&J jest firmą konsultingową,
która współpracuje m.in. z PKP
i PKO BP, a także oferuje produkcję cywilną (zbiorniki,
oprzyrządowanie, kalibratory). Jednak firmą, dla której trzy lata temu
wykonywała stosunkowo dużo zleceń, było Przemysłowe Centrum Optyki,
jedna z perełek zbrojeniówki.

Szefem L&J jest dr
Józef Zakrzewski, który był poprzednio m.in. wicedyrektorem w Bumarze. W
przeszłości SKW badało, czy pracując równocześnie w swojej firmie i
kierując Bumarem, nie jest w konflikcie interesów. Jego osobistym
znajomym był szef PCO Ryszard Kardasz.

To właśnie w trakcie pracy w L&J generał stał się właścicielem samochodu Dodge Journey,
którego zakupem za 30 tys. zł zainteresował się kontrwywiad wojskowy,
podejrzewając zaniżenie ceny. Służby donosiły też wielokrotnie o
problemach osobistych generała związanych z obietnicami małżeństwa
składanymi kilku związanym z nim kobietom. To problemy osobiste były
przyczyną, dla których generał dysponujący wysoką emeryturą był, jak
twierdzi, zmuszony do znalezienia zatrudnienia.

Problemem była również
bliska znajomość z Mieczysławem Bullem - przedstawicielem firmy
izraelskiej Rafael, która oferowała Polsce m.in. bezzałogową wieżyczkę
do transporterów Rosomak. To przed kontaktami z Bullem ostrzegał
Skrzypczaka kontrwywiad. Mimo to towarzyskich kontaktów generał nie
zerwał do lipca tego roku. Wtedy doniósł do prokuratury o próbie
szantażu ze strony lobbysty.

Skrzypczak został
wiceministrem w czerwcu 2012 roku. Szef MON Tomasz Siemoniak tłumaczył
tę nominację koniecznością pilnego zastąpienia wiceministra Marcina
Idzika, który wygrał konkurs na wiceprezesa Bumaru - największej
polskiej firmy zbrojeniowej.




Śledztwo w sprawie Pawła Adamowicza. Prokuratorzy jednak prześwietlą majątek... 

W oficjalnym komunikacie Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu czytamy, że
przedmiotem postępowania przygotowawczego będzie "wyjaśnienie
podejrzenia popełnienia przestępstw z art. 233 § 1 i 6 k.k., w związku
ze składanymi w latach 2009-2012 przez prezydenta oświadczeniami o
stanie majątkowym i weryfikacja zasobów finansowych oraz źródeł ich
pochodzenia".Śledczy sprawdzą także okoliczności dotyczące nabycia przez Pawła
Adamowicza nieruchomości na terenie Gdańska, w kontekście ewentualnego
naruszenia zakazu wynikającego z Ustawy o samorządzie gminnym
(ograniczenie prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne).


Wielkie śledztwo w sprawie korupcji w branży medycznej. Informacje przekazało FBI

Dziewięć osób usłyszało 28 zarzutów w toczącym się w
Katowicach śledztwie dotyczącym korupcji przy przetargach na dostawę...
czytaj dalej »

Śledztwo zaczęło się od informacji przekazanych stronie polskiej
przez FBI. Chodziło o materiały uzyskane na kanwie prowadzonych w
Stanach Zjednoczonych postępowań przeciwko amerykańskiemu koncernowi
Stryker Corporation -
liderowi na rynku ortopedycznym. Miał w nim
istnieć fundusz łapówkowy, z którego korumpowano ordynatorów lub
dyrektorów szpitali zasiadających w komisjach przetargowych.Katowiccy
prokuratorzy i policjanci z wydziału do walki z korupcją śląskiej
policji rozpoczęli polskie śledztwo od badania przetargów wygranych
przez Stryker Polska – spółkę córkę amerykańskiego koncernu.


Afera korupcyjna w szpitalach. Chodzi o grube tysiące


Policjanci z Wydziału do walki z Korupcją KWP w Katowicach, pod nadzorem
katowickiej Prokuratury Apelacyjnej, prowadzą śledztwo dotyczące
przestępstw korupcyjnych w branży medycznej. Wczoraj zarzuty usłyszała
dyrektorka szpitala w Łodzi, która uzależniła spłatę zadłużenia jej
szpitala na rzecz firmy dostarczającej sprzęt medyczny, od otrzymania
łapówki.



Wojsko penetrowane przez Rosjan?


W polskim wojsku pracuje wciąż wielu ludzi
szkolonych w ZSRS, a także mających doświadczenie w komunistycznych
służbach - takie informacje przekazał szef MON posłowi PiS Tomaszowi
Kaczmarkowi w odpowiedzi na jego interpelację.

Szczyt w Brukseli w cieniu doniesień o podsłuchach

W Brukseli zakończył się dwudniowy szczyt UE. Pomimo
dyskusji o sytuacji na wchodzie Wschodzie i nielegalnej imigracji szczyt
zakończył się w cieniu doniesień o podsłuchach. Chodzi o kolejne
informacje o podsłuchiwaniu Europejczyków przez Amerykanów.

W reakcji na te doniesienia Francja i Niemcy zdecydowały, że
rozpoczną dwustronne rozmowy z Amerykanami. Do końca roku mają ustalić
wspólne zasady współpracy wywiadowczej. Chęć współpracy zgłosiły się
również Belgia i Włochy. Premier Donald Tusk powiedział, że Polska nie
jest na razie zainteresowana nową formą współpracy wywiadowczej ze
Stanami Zjednoczonymi. Europoseł Tomasz Poręba, powiedział, że dziwi
taka deklaracja premiera, a jednocześnie wskazuje kierunek polityki
obecnego rządu.

- Niezwykle rozczarowująca jest deklaracja premiera Donalda Tuska.
Korzystając z okazji Donald Tusk zapowiedział, że nie jest
zainteresowany nowymi formami współpracy z wywiadem amerykańskim.
Stawiam więc pytanie: z kim w tym obszarze chce współpracować premier? Z
Rosją? Na pewno dobrze układa się współpraca rządu Donalda Tuska i
Platformy z Rosją. Potwierdza to śledztwo smoleńskie, czy wysyłanie
komisji wyborczej na szkolenie do Rosji. Mamy więc zmianę w polityce
zagranicznej rządu Donalda Tuska. (..) Jest ona nakierowana na Moskwę, a
nie na Stany Zjednoczone –
powiedział europoseł Tomasz Poręba.

Wbrew wcześniejszym oczekiwaniom unijni liderzy nie zdecydowali się
na przyspieszenie reformy unijnych przepisów dotyczących ochrony danych
osobowych. Przesunęli termin wprowadzenia zmian z przyszłego roku na
2015 rok.


Policjanci z Polski i Niemiec przeciw kibolom

W Lehnin na terenie Brandenburgii ćwiczyli wspólne operacje przeciwko stadionowym chuliganom.
W Lehnin na terenie
Brandenburgii ćwiczyli wspólne operacje przeciwko stadionowym
chuliganom. W Słubicach dyskutowali o wspólnych działaniach po obu
stronach granicy.

Ćwiczenia w brandenburskim Lehnin za zachód od Berlina zorganizowano
na zakończenie czterotygodniowego szkolenia służącego doskonaleniu
umiejętności zabezpieczania dowodów i dokonywania zatrzymań. W kursie w
szkole policji w Oranienburgu uczestniczyło siedmiu funkcjonariuszy z
Wojewódzkiej Komendy Policji w Łodzi - poinformował rzecznik policji w
Poczdamie Dietmar Keck.

Ćwiczenia są dowodem na to, że nie tylko rozmawiamy ze sobą, lecz także wspólnie się szkolimy i dokształcamy
- powiedział pełnomocnik niemieckiej policji ds. współpracy z Polską
Peter Salender. W listopadzie dziesięciu funkcjonariuszy z Łodzi weźmie
udział w Brandenburgii w dwutygodniowym szkoleniu dla policjantów
uczestniczących w akcjach związanych z wypadkami na autostradach.

W Collegium Polonicum w Słubicach 46 ekspertów policyjnych z Polski i
Niemiec dyskutowało nad możliwościami ścigania przestępców w regionie
przygranicznym. Obowiązujące przepisy pozwalają funkcjonariuszom jednego
kraju na kontynuowanie pościgu za podejrzanym na terytorium drugiego
kraju - czytamy w oświadczeniu policji w Poczdamie. Policjanci są w
takich przypadkach uprawnieni do przekroczenia granicy także samochodem
służbowym.Jak podkreślił rzecznik niemieckiej policji, przyjęte rozwiązania polsko-niemieckie idą znacznie dalej niż przepisy
obowiązujące w innych krajach. W roku 2012 w pogoni za przestępcami
niemieccy policjanci przekroczyli 37 razy granicę z Polską. W tym roku
odnotowano już 48 takich przypadków.W Świecku działa Polsko-Niemieckie Centrum Policji i Służb Celnych.

Afera korupcyjna w Marynarce Wojennej w Wejherowie. 2 osoby zatrzymane [ZDJĘCIA] 


Policjanci do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w
Gdańsku, wspólnie z żołnierzami Żandarmerii Wojskowej zatrzymali dwóch
mężczyzn, w tym chorążego MW, podejrzanych o korupcję. Jak ustaliliśmy,
wojsko mogło stracić na tym nawet 13 mln zł! Zatrzymanym grozi...


Wojtunik dalej szefem CBA


Paweł Wojtunik pozostaje na swoim stanowisku – przyznaje w rozmowie z „Wprost” Bartłomiej Sienkiewicz, szef MSW.
Od kilku tygodniu trwały spekulacje dotyczące przyszłości Wojtunika.
Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego aplikował o wysokie stanowisko
w Europolu. Jednak ostatecznie zostaje w kraju. - Mówiąc serio, byłbym
bardzo smutny, gdyby Paweł Wojtunik wyjechał do Europolu, ale okazało
się, że zostaje. Wielkie uff – podkreśla Sienkiewicz.

Minister Sienkiewicz bez żenady o aferze w dolnośląskiej PO: incydent, dyskusja skończona, nagrywanie psuje obyczaje

"Nie jest to ani pierwszy, ani pewnie ostatni taki przypadek w
Europie. Zwłaszcza jeśli mówimy o partii rządzącej już tak długo."

Projekt ustawy o utworzeniu Centralnego Biura Śledczego Policji

Centralne Biuro Śledcze ma zostać wyłączone ze struktur Komendy
Głównej Policji - przewiduje projekt zmian w ustawie o policji. Zmienić
ma się też nazwa - zamiast CBŚ powstałoby Centralne Biuro Śledcze
Policji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

252. Zamieszania wokół SKW ciąg

Zamieszania wokół SKW ciąg dalszy. "To czystka. Politycy mszczą się"
Zamieszania wokół Służby Kontrwywiadu Wojskowego ciąg dalszy: minister
obrony narodowej chce natychmiastowego odwołania pełniącego obowiązki
szefa i jego zastępcy

Wnioski o odwołanie pułkownika Piotra Pytla i pułkownika Marcina Hermela trafiły
już do sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. Według naszych
informacji do dymisji ma dojść jak najszybciej a sama komisja będzie opiniować wnioski ministra obrony narodowej już w najbliższy czwartek.

Nie będę udawał, że wiem o co chodzi bo pojęcia nie mam. Może się czegoś dowiemy od samego ministra podczas posiedzenia - mówi nam jeden z członków komisji.
Pułkownikowi Pytlowi zostało powierzone kierowanie SKW po nagłym zdymisjonowaniu generała Noska,
który pełnił tą funkcję od 2007 roku. Również wtedy speckomisja i
opinia publiczna nie dowiedziały się jakie były przyczyny odwołania
generała.

Według przecieków z Kancelarii Premiera oraz
Ministerstwa Spraw Wewnętrznych był to efekt "nieudolności" generała.
Miał on dopuścić do korupcyjnej afery w Malborku, gdzie żołnierze i cywile ustawiali przetargi na ochronę jednostki wojskowej.

Jednak te przecieki nie wytrzymywały próby weryfikacji;
w tej sprawie służba kontrwywiadu działała z policją w rozpracowaniu
skorumpowanych urzędników i funkcjonariuszy. Sama procedura odwołania
generała Noska ruszyła natychmiast po tym, gdy jego służba zdecydowała,
że odpowiedzialny za zakupy dla armii wiceminister obrony narodowej Waldemar Skrzypczak nie dostanie dopuszczenia do tajemnic państwowych.

Okazało się również, że już w marcu SKW złożyło dwa doniesienia do prokuratury dotyczące możliwej korupcji wiceministra Skrzypczaka.
Miał się on również kontaktować - wbrew ostrzeżeniom służb - z lobbystą
izraelskich firm zbrojeniowych i zarazem agentem tajnych służb Izraela.
Sam Skrzypczak wielokrotnie zaprzeczał tym informacjom, twierdząc że
pada ofiarą spisku służb.

Teraz dymisjonowani są kolejni oficerowie SKW. Być może dlatego, że robili karierę u boku generała Noska - mówi nam jeden z rozmówców.

W
komisji do spraw służb specjalnych nie ma wniosku o opinię dla nowego
szefa wojskowego kontrwywiadu. Nie wiadomo zatem kto pokieruje służbą -
spośród oficerów ze ścisłego kierownictwa pozostanie wyłącznie pułkownik
Dariusz Pilarz. Jednak on również jest bliskim współpracownikiem
odwołanego generała Noska.

To czystka. Politycy mszczą się za to, że służby zaczęły im patrzeć na ręce - uważa żołnierz, który chce pozostać anonimowy.

Śledztwo dotyczące ewentualnej korupcji i kontaktów zastępcy ministra Tomasza Siemoniaka trafiło elitarnego wydziału przestępczości zorganizowanej i korupcyjnej Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

Za
wcześnie aby mówić o jakichkolwiek decyzjach procesowych. Ale
materiały, które zgromadziło SKW są zarówno obszerne jak poważne. Sprawa
jest objęta klauzulami, trudno o niej bardziej otwarcie rozmawiać
- usłyszeliśmy tylko od jednego z prokuratorów.

20:43

Szef MSW: Pokazać monitoring. Przed klubem każdy może mówić, że jest Batmanem

Szef MSW: Pokazać monitoring. Przed klubem każdy może mówić, że jest Batmanem

- Policja nie ma obowiązku znać 460 twarzy posłów na
Sejm i na pewno takiego programu nie będziemy wprowadzać. Przed
klubem...
czytaj dalej »
Było to dla policji jedno z setek wydarzeń, jakie odbywają się pod
klubem o 4 rano, więc nie bardzo widzę powód do dalszego wyjaśnienia.
Tym bardziej, że policja przekazała wszystkie dokumenty, dowody i
zeznania świadków do prokuratury - komentował w "Kropce nad i" szef MSW
Bartłomiej Sienkiewicz. Dodatkowo, jak dodał minister, policja
wystosowała też do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie dotyczącym
naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza i utrudniania
interwencji.
Minister, pytany o to, czy widział nagrania z monitoringu stwierdził, że
"przeprowadził rozmowę i dostał dokumenty od Komendanta Głównego
Policji".
- Jestem absolutnie pewny, że pan poseł nie okazywał
legitymacji poselskiej
- mówił minister Sienkiewicz. Jak tłumaczył szef
MSW w "Kropce nad i", dopiero na izbie wytrzeźwień okazało się, że
zatrzymany pod klubem mężczyzna to Przemysław Wipler. - Na Kolskiej
okazało się, co sprawdził jeden z dyżurnych Komendy Stołecznej Policji,
że mamy do czynienia w posłem.

- Ja nie jestem od oglądania taśm,
ale jestem gorącym zwolennikiem tego, by prokuratura jak najszybciej
pokazała te taśmy - stwierdził szef MSW. Dodał, że ucięłoby to wszelkie
spekulacje na temat tej interwencji.

Szef MSW wyjaśniał, że poseł Wipler nie informował, że ma poselski
immunitet. - Policja ma prawo żądać od obywatela określonego zachowania i
albo obywatel się podporządkuje - i jest w porządku, albo nie. I wtedy
policja ma prawo użyć przymusu bezpośredniego. Policja nie ma obowiązku
znać 460 twarzy posłów na Sejm i na pewno takiego programu nie będziemy
wprowadzać. Przed klubem nocnym każdy może mówić, że jest Napoleonem czy
Batmanem, a tutaj nawet tego nie było - stwierdził w "Kropce nad i"
Bartłomiej Sienkiewicz.

Tłumaczył, że gdy ustalono, że mamy do
czynienia z posłem, została powiadomiona straż marszałkowska, a on sam
wysłał pismo do marszałek Sejmu.  - Mieliśmy do czynienia z incydentem
pod klubem nocnym. Została z tego sporządzona notatka, zgromadzono
materiał dowodowy i przekazano do prokuratury. Zarzut wobec Wiplera
obejmuje naruszenie cielesności i utrudnianie interwencji - mówił
minister.

Dodał, że w tej sprawie istotna jest jeszcze jedna
rzecz.  - Policji należy się także szacunek, a szczególnie ze strony
reprezentantów najwyższej władzy w Polsce. Nie może być tak, że pan
poseł oskarża o wszystko co złe policję, bo policja stoi na straży
bezpieczeństwa obywateli - mówił Bartłomiej Sienkiewicz.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

253. Szef MSW o zatrzymaniu posła:

Szef MSW o zatrzymaniu posła: to tak, jak z zatrzymywaniem kiboli. Policja była "correct"



Jestem gorącym zwolennikiem tego, aby prokuratura w jak najszybszym czasie ujawniła te taśmy i przecięła tę dyskusję - mówił o nagraniach z monitoringu w sprawie zatrzymania posła Przemysława Wiplera szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Minister zapewnił jednak, że w jego ocenie policja zachowała się "absolutnie correct"
Sienkiewicz, goszcząc w programie "Kropka nad i" Moniki Olejnik na antenie TVN24, zapewnił, że sprawdził, czy policja miała świadomość, że ma do czynienia z posłem. - Jestem absolutnie pewny, że nie. Było to jedno z setek wydarzeń, jakie odbywają się w Polsce pod nocnymi klubami z udziałem osób, które z tych klubów wychodzą. Nie bardzo widzę tu podstawy do jakiegoś dalszego dochodzenia - oceniał.

"Policja ma prawo użycia pałki"

Minister bronił też użycia siły przez policję wobec Wiplera. - Policja stoi na straży prawa. Jeśli ktoś nie podporządkowuje się poleceniom policji, ta ma prawo użyć przymusu bezpośredniego. To trochę tak, jak z zatrzymywaniem kiboli z ochraniaczami na usta i sprzętem, którzy wybierają się na ustawki. Jeśli się nie dostosowują, także wyciągane są pałki - argumentował. Zapewnił też, że jest za tym, aby prokuratura "w jak najszybszym czasie ujawniła taśmy i przecięła dyskusję".

Jednocześnie Sienkiewicz skrytykował posła Wiplera za przesadny jego zdaniem atak na policję. - To nie może być tak, że w wyniku dość nieszczęśliwego zbiegu okoliczności pan poseł oskarża o wszystko co złe policję, bo policja każdej nocy ratuje życie i dobytek ludzki. I w tej sprawie też zachowała się moim przekonaniu absolutnie "correct". Uznała, że ma do czynienia z pewnym incydentem, przekazała dane do prokuratury i zachowała się absolutnie "correct" - komentował.

"Musimy pokazać, że potrafimy coś więcej, niż na Dolnym Śląsku"

Pytany o aferę "praca za głos" w dolnośląskiej PO (przed wyborami na szefa regionu poseł Norbert Wojnarowski miał proponować działaczowi PO Edwardowi Klimce pracę w KGHM w zamian za oddanie głosu na Jacka Protasiewicza) Sienkiewicz przyznał, że to "poważny polityczny i wizerunkowy problem". - Sięgnięto do metod, które są niedopuszczalne. Nie ma innego wyjścia, jak wyjaśnić to poprzez organy, które są do tego powołane. Nie ma innego wyjścia, jak pokazać w codziennej pracy, że potrafi się coś więcej, niż pokazaliśmy na Dolnym Śląsku - komentował.

Jednocześnie Sienkiewicz ocenił, że propozycja pracy w KGHM w zamian za polityczne poparcie dla Protasiewicza była "incydentem". Ocenił też, że nie ma pewności, czy doszło do kupowania głosów, dopóki nie wypowie się na ten temat prokuratura. - Mamy to udowodnione, że chodziło o posadę w KGHM? Pani o tym wie? Bo ja nie wiem. Musimy ustalić, czy istotnie mieliśmy do czynienia z faktem, który był zapowiadany. To prokuratura powinna się zająć wyjaśnianiem, czy mieliśmy do czynienia z korupcją - mówił do Moniki Olejnik.

Dziennikarka przypomniała Sienkiewiczowi, że gdy do podobnej sprawy doszło za rządów PiS (w TVN wyemitowano nagranie, w którym Adam Lipiński z PiS proponował Renacie Beger z Samoobrony stanowisko w ministerstwie rolnictwa w zamian za przejście do jego partii), Platforma wzywała do rozwiązania rządu. - Wtedy nie było postępowania prokuratorskiego, teraz jest - skomentował Sienkiewicz. A spytany, czemu PO nie złożyła wówczas doniesienia do prokuratury ocenił: - Z tego co pamiętam ówczesną prokuraturę, równie dobrze można było pisać na Berdyczów.

Wojsko na ulicach? "To drugi raz, PiS to zrobił 6 razy"

Sienkiewicz pytany był też o wykorzystanie żandarmerii wojskowej 11 listopada. Otrzymała ona uprawnienia policji na czas Marszu Niepodległości i szczytu klimatycznego. - Przez dwa lata rządów PiS wojsko na ulice dwukrotnie wyprowadził premier Marcinkiewicz i cztery razy premier Kaczyński. Przez 6 lat rządów premiera Tuska żandarmeria została wyprowadzona na ulice przy okazji Euro 2012. Teraz robimy to po raz drugi ze względu na wielką międzynarodową imprezę. I robi się z tego wielką histerię - komentował - Będzie 10 tysięcy gości, konferencja klimatyczna będzie trwała prawie 2 tygodnie. Mamy do zabezpieczenia miejsca zamieszkania, obrad, trasy przejazdów. To wielka logistyczna impreza.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

254. "Fałszerstwo goni

"Fałszerstwo
goni fałszerstwo". Poważne podejrzenia na temat firmy, która wygrała
przetarg na dostawę radarów na lotniskach w Warszawie i Krakowie

"Gdzie są odpowiednie służby? Mamy tarczę antykorupcyjną i ABW z
mocy przepisów musi sprawdzać wszystkie przetargi powyżej 20 mln zł".

Przekręt na 26 milionów. Tym razem chodzi o lotniska

Fałszywa
pieczątka, fałszywy podpis na dokumencie - tak zorganizowano przekręt w
przetargu na wyposażenie lotnisk w Warszawie i Krakowie w
specjalistyczne radary. Pula warta była 26 milionów.



Poseł Kaczmarek apeluje do premiera: "sprawdźmy skalę infiltracji SKW i MON przez Rosję". Putin ujawnia, że rozpracowywano SKW

"Jakie rzeczywiste szkody poniosła SKW oraz inne polskie służby i
instytucje w wyniku przedmiotowej współpracy SKW z Rosjanami? Jakie
szkody poniosło NATO w wyniku nielegalnej współpracy Janusza Noska,
Piotra Pytla i osób im podległych z Rosjanami?"

Kaczmarek
ujawnia: ppłk Pytel, p.o. szef SKW, został wydalony z UOP, ponieważ nie
potrafił wytłumaczyć swoich kontaktów z rosyjskimi służbami. NASZ
WYWIAD

"Sądzę, że następne tygodnie przyniosą nam nowe odsłony tej sprawy."


W miliardowym przetargu na zakup okrętów mogło dojść do złamania prawa

Faworyt
przetargu nie parował do specyfikacji? Zatem należy zmienić wymagania.
Zdaniem ekspertów mogło dojść do złamania prawa w wartym 7,5 mld zł
przetargu na zakup okrętów podwodnych.»


W dzisiejszej prasie pojawiły się informacje o zagubieniu przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego dokumentów
niejawnych z lat 2006-2008.
Sprawa ta dotyczy bałaganu w dokumentach
SKW, w czasach, kiedy kierował nią Antoni Macierewicz.  (...) Z
informacji zawartych w prasie wynika, że autor artykułu dotarł do
wewnętrznego pisma SKW na ten temat, dlatego też szef tej służby
zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa związanego z
ujawnieniem przez jednego z pracowników dokumentów dotyczących funkcjonowania służb
– napisał w oświadczeniu rzecznik prasowy MON ppłk Jacek Sońta.



Oburzenia z powodu tłumaczenia resortu obrony nie kryje poseł Tomasz Kaczmarek, który pod koniec października złożył w tej sprawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez SKW.



- Absurd! To obecne kierownictwo odpowiada a ten bałagan. Jeśli dziś
twierdzi się, że te dokumenty zaginęły już dawno, to co, nikt nie
podjął działań przez tyle lat? To kpina
– mówi b. agent CBA.



Jednocześnie poseł Tomasz Kaczmarek wskazuje, że fakt wytworzenia dokumentów w okresie kierownictwa Antoniego Macierewicza nie jest równoznaczny z faktem, że zaginęły one właśnie w tym okresie.



- Dokument w którym stwierdza się zaginięcie ściśle tajnych danych
jest datowany na 2013 r, i adresowany do obecnego kierownictwa SKW:
panów Sobczaka i Pytla, jego wytwórcą jest pracujący obecnie w SKW
funkcjonariusz. To te osoby dopuściły się złamania prawa -
uważa Tomasz
Kaczmarek, który oświadczenie rzecznika MON uznaje za medialną zagrywkę,
mającą na celu odwrócenie uwagi od afery. - Informacje zawarte w Karcie
e-15, które zostały opublikowane w jawnym piśmie, co nigdy nie powinno
być upublicznione. Komentarz MON jest farsą i próbą odwrócenia uwagi od
tej kompromitującej sytuacji
– tłumaczy poseł PiS.

Siedem mieszkań prezydenta Adamowicza. CBA podejrzewa korupcję

Gdańsk rządzony od 15 lat przez Pawła Adamowicza (PO) przeżywa złotą
dekadę. Ale Centralne Biuro Antykorupcyjne wzięło pod lupę majątek W czasie wielomiesięcznej kontroli agenci CBA przesłuchali nawet glazurników, którzy wykańczali mieszkania
należące do prezydenta Gdańska. Szczęśliwie jego żona nie wyrzuciła
rachunków za usługi sprzed lat. Ale CBA przyjrzało się wielu innym
sprawom i skierowało zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw
przez Pawła Adamowicza.

Wedle prezydenta chodzi o drobne
nieścisłości i pomyłki w dokumentacji. Nie znamy szczegółów zarzutów
CBA. Teraz postępowanie przygotowawcze prowadzi Prokuratura Apelacyjna w
Poznaniu.
Może zostać umorzone lub doprowadzić do postawienia prezydentowi
zarzutów karnych, bo grożą one nawet za drobny błąd popełniony w
oświadczeniu majątkowym.


Niemiecki
okręt podwodny oferowany Polsce nie spełniał warunków technicznych. MON
nagięło więc warunki tak, aby niemiecki produkt je spełniał. Tusk
dostanie z Berlina kolejny sznur szklanych paciorków?


"Przy pomocy Tuska Niemcy robią z Polski podporządkowany im,
półkolonijny byt, który nagina swoje prawo, aby zaspokoić żądania
metropolii. To jeden z powodów, dlaczego Niemcy zrobią wszystko, aby
pomóc Tuskowi w utrzymaniu przez niego władzy w Polsce."

Piotr
Bączek w "Niedzieli": "SKW podąża drogą WSI. Zgodnie z tradycjami
swoich poprzedników rozpracowują różne środowiska opozycyjne"

"W wąskim, niestety, gronie ten niepokój był zawsze. Tylko dzięki trzem osobom WSI zostały w końcu zlikwidowane."

Bożena Sławiak w prokuraturze: Podtrzymuję to, co napisałam w liście...

Posłanka Bożena Sławiak (PO) zeznawała w prokuraturze. Podczas przesłuchania podtrzymała oskarżenia zawarte w liście,



Ruszył proces dyscyplinarny Ryszarda Milewskiego, byłego prezesa sądu z Gdańska

"Zachowanie obwinionego było przewinieniem służbowym polegającym
na naruszeniu zasady niezależności sądów i uchybieniu godności urzędu
sędziowskiego".

Sąd prowadzący proces dyscyplinarny sędziego Ryszarda
Milewskiego z Gdańska postanowił wezwać biegłego ds. fonoskopii, który
badał nagranie rozmowy sędziego z osobą podającą się za urzędnika
kancelarii premiera, który pytał o sprawę Amber Gold.

Sąd zakończył dzisiaj przesłuchanie Milewskiego, b. prezesa Sądu
Okręgowego w Gdańsku, odwołanego po ujawnieniu, że rozmawiał na temat
terminu rozpoznania wniosku o areszt dla szefa Amber Gold z osobą
podającą się za urzędnika kancelarii premiera. Teraz stoi on pod
dyscyplinarnym zarzutem przewinienia służbowego i uchybienia godności
urzędu sędziego.

Milewski uważa, że nagranie jego rozmowy z osobą podającą się za
rządowego urzędnika zostało zmanipulowane. – Po co było tak robione, że
nagranie zostało nagrane na serwer zagraniczny, żeby nie było do niego
dostępu? – pytał. Przyznał zarazem, że „być może niepotrzebnie” wdał się
w rozmowę na temat terminu posiedzenia w sprawie aresztu dla szefa
Amber Gold.

Sąd przed zamknięciem procesu chce przesłuchać dwóch świadków –
osobę, która rozmawiała z Milewskim, oraz dziennikarza, który zapoznał
się z nagraniem i opublikował na ten temat artykuł. Wezwany ma być także
biegły z zakresu fonoskopii, który ma się wypowiedzieć na temat
możliwości manipulowania nagraniem. Sąd chce też poznać akta śledztwa
prokuratury w Poznaniu, która umorzyła postępowanie w sprawie
przekroczenia uprawnień przez prezesa Milewskiego.

Dymisja
Sławomira Nowaka wygląda na akcję prewencyjną, przykrywającą coś bez
porównania gorszego dla premiera, rządu i PO niż niezadeklarowany
zegarek za 17 tysięcy

Nowak może mieć na przykład bardzo ciekawe wiadomości o aferze
Amber Gold i pracy syna premiera Michała w liniach OLT Express
należących do Amber Gold. Ta wiedza może być dla premiera i juniora
niewygodna.

Zegarek Nowakowi kupił były działacz PO. Szczegóły wniosku o uchylenie immunitetu

To Piotr Wawrzynowicz - były działacz PO, związany z
Mirosławem Drzewieckim - kupił za 20 tys. 500 zł zegarek byłemu
ministrowi...
czytaj dalej »

CBA
ma pełne ręce roboty. Funkcjonariusze weszli do siedziby spółki Cam
Media związanej ze Sławomirem Nowakiem. W tle korupcja i ustawione
przetargi

Chodzi o śledztwo związane z przestępstwem zorganizowanym i
korupcją. Jak poinformowała prokuratura, nikt z firmy nie został jak na
razie zatrzymany.


Tabloid musi przeprosić Michała Tuska za nieprawdziwe informacje dot. współpracy z OLT


Osiągnęliśmy wszystkie cele
procesowe - "Fakt" przeprosi mojego klienta, a ugoda zamyka sprawę, bo
nie można wnieść już kasacji - powiedział dziennikarzom adwokat Tuska
Roman Giertych. - Będziemy mieli też zwrot kosztów, czym unikniemy
zapowiadanego przez mnie kolejnego procesu o zadośćuczynienie
- dodał.


Zapowiedział, że w związku z pozytywnym zakończeniem tej sprawy w
przyszłym tygodniu skieruje do sądu przygotowane już pozwy o przeprosiny
i 50 tys. zł zadośćuczynienia przeciw wydawcy "Wprost" i "Super
Ekspressu" za tę samą sprawę. Przypomniał, że wcześniej skierował już wnioski ugodowe do wydawców obu tytułów, ale zostały one odrzucone.


Dodał, że Michał Tusk zrezygnował z roszczeń wobec wydawcy "Faktu" jedynie wynikających z tego konkretnego artykułu.


"Dodatkowo - ponieważ uprawomocniło się postanowienie prokuratury
oddalające jakiekolwiek sugestie z zawiadomienia na Michała Tuska - to
również podejmiemy analizę wszystkich informacji prasowych w odniesieniu
do zarzutów nielegalnego przekazania informacji do OLT Express z pracy w
Portach Lotniczych"
- zaznaczył adwokat syna premiera.


Gdy latem 2012 r. wybuchła afera Amber Gold
- głównego udziałowca linii lotniczych OLT Express - media pisały też o
współpracy z OLT syna premiera, zatrudnionego zarazem na gdańskim
lotnisku jako specjalista ds. marketingu.


"Fakt" przeprosi Michała Tuska za nieprawdziwe informacje dotyczące jego pracy w OLT Express

"Osiągnęliśmy wszystkie cele procesowe - "Fakt" przeprosi mojego
klienta, a ugoda zamyka sprawę, bo nie można wnieść już kasacji" -
powiedział dziennikarzom adwokat Tuska Roman Giertych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

255. Rosyjski wywiad podsłuchuje

"Wpadamy znowu w łapy Rosjan" - były oficer BOR o aparaturze podsłuchującej na terenie rosyjskiej ambasady.

"Rosjanie zaczynają przejmować kontrolę nad polską gospodarką,
polskim handlem, wymianą informacji. Zabierają nas w swoją strefę
wpływów. Przy słabym rządzie tak się będzie działo dalej".

Ważny dowód kontrwywiadu wojskowego w sprawie generała Waldemara Skrzypczaka

Czy wiceszef MON, gen. Waldemar Skrzypczak napisał o kilka słów za
dużo w liście, który wysłał do Izraela? List badał kontrwywiad wojskowy,
który rozpracowywał generała.

Ten list pogrąży gen. Skrzypczaka? Szef MON: Niezręczność

Niezręczność
- tak szef MON komentuje doniesienia "Gazety Wyborczej" na temat
generała Waldemara Skrzypczaka. Dziennik opublikował list, jaki generał
napisał do ministerstwa obrony Izraela.

Przetarg na polskie drony ustawiony? Co swojemu izraelskiemu "przyjacielowi" napisał gen. Skrzypczak?

Izraelskie firmy są oburzone. W ich ocenie polski wiceminister
obrony narodowej w liście do ich szefa MON ujawnił kontrahenta, jaki
sprzeda Polsce drony. Do tej pory jeszcze nawet nie rozpisano
przetargu...



Rosyjski wywiad podsłuchuje MSZ, MON i kancelarię Tuska

Rosjanie przechwytują rozmowy telefoniczne w promieniu kilometra od swojej ambasady – wynika z naszych informacji.»

Rosyjski wywiad podsłuchuje MSZ, MON i kancelarię Tuska

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

256. Czy modernizacja marynarki

Czy modernizacja marynarki wojennej będzie nowym bodźcem dla polskiego przemysłu?

MON do 2022 r. planuje przeznaczyć 91,5 miliarda złotych na 14 programów
operacyjnych w ramach "Planu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych".
Rozwój marynarki wojennej jest jednym z priorytetowych zadań
przewidzianych w planie. W ramach modernizacji do 2026 r. MW chce kupić
trzy okręty podwodne (kryptonim "Orka"), trzy niszczyciele min (kryptonim "Kormoran II"),
a także trzy okręty patrolowe z funkcją zwalczania min (kryptonim
"Czapla") i trzy okręty obrony wybrzeża (kryptonim "Miecznik"). Proces
pozyskiwania jednostek jest w toku, choć zdaniem ekspertów jest
realizowany w złej kolejności.

- Najpierw potrzebna jest strategia, określenie, przed kim i jak
chcemy się bronić, a potem do tego planu dobierać działania i kupować
sprzęt. Żaden z naszych okrętów nie posiada zdolności operacyjnej, a po
2020 r. marynarze nie będą mieli czym wychodzić w morze. Warto myśleć o
gospodarce i strategii, która będzie działać dobrze przez 50-60 lat -
uważa dr Łukasz Kister, ekspert Collegium Civitas i Instytutu
Jagiellońskiego.



Kluczowym elementem planu wzmocnienia floty będzie wart 7,5 mld zł
program "Orka", czyli zakup trzech okrętów podwodnych. Docelowo mają być
one także, według publicznych deklaracji decydentów z MON, wyposażone w
rakiety manewrujące do rażenia strategicznych celów na lądzie. Polska
otrzymała kilka ofert na zakup okrętów podwodnych, w tym dwie wymienia
się najczęściej: niemieckiego koncernu TKMS i francuskiego DCNS.



Szansa dla Gdyni?



- Oferta niemiecka ograniczała się tylko do zakupu sprzętu. Od
Francuzów otrzymaliśmy zaś ofertę reaktywacji stoczni w Gdyni, a więc
budowy u nas okrętów i transferu koniecznej do tego technologii.
Możemy
dziś bardzo szybko pobudzić do rozwoju nasz przemysł, jednak pozostaje
pytanie: czy jest taka wola? Marynarka wojenna jest pasmem wielu
chybionych decyzji
i najwyższy czas stworzyć wizję, jak ma wyglądać w przyszłości, i ten
plan zrealizować - mówił podczas debaty poseł Dariusz Seliga.



Kontrakt na zakup okrętów podwodnych może zapewnić w kraju ok. 1000
miejsc pracy w branży stoczniowej i spółkach kooperujących przez co
najmniej 8-9 lat. Zdaniem ekspertów może to być ogromny impuls
technologiczny i ekonomiczny dla polskiego przemysłu i gospodarki.
Jednak wokół programu pojawia się także coraz więcej kontrowersji i
znaków zapytania.

Jak informowała wcześniej agencja ISBnews, MON rozważało weryfikację
warunków przetargu, gdy okazało się, że oferta niemiecka nie spełnia
warunków technicznych.
W odpowiedzi na te zarzuty ministerstwo wydało
komunikat, w którym poinformowało, że "nie zapadły jakiekolwiek decyzje w
sprawie okrętów podwodnych dla marynarki wojennej".



Nie jest to pierwszy zarzut dotyczący niewłaściwego przeprowadzania procesu przetargowego. W październiku Komisja Europejska
wniosła do Trybunału Europejskiego sprawę przeciwko Polsce w związku z
niewłaściwą implementacją dyrektywy o udzielaniu zamówień publicznych
dotyczących m.in. zakupów broni, amunicji i materiałów wojennych.

Afera Amber Gold: Sąd przedłużył areszt dla Marcina P. o kolejne 3 miesiące



Sąd Apelacyjny w Łodzi uwzględnił wniosek Prokuratury Okręgowej w
Łodzi i o kolejne trzy miesiące, do 28 lutego 2014 roku, przedłużył
tymczasowy areszt dla b. prezesa Amber Gold Marcina P.

Śledczy argumentowali, że przedłużenie aresztu wobec
podejrzanego jest niezbędne ze względu na grożącą mu surową karę i obawę
matactwa. - Jednocześnie szczególna zawiłość postępowania, jego bardzo
szeroki zakres, konieczność realizacji czynności poza granicami kraju
powodują, że zakończenie śledztwa dotychczas nie było możliwe -
poinformował w czwartek rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania.



B. szef Amber Gold
przebywa w areszcie od sierpnia ub. roku. Marcinowi P. i jego żonie
Katarzynie P., podejrzanym m.in. o oszustwa znacznej wartości, grozi
kara do 15 lat więzienia.


Proces dyscyplinarny sędziego Milewskiego: Biegły oceni nagranie

Proces dyscyplinarny sędziego Milewskiego: Biegły oceni nagranie

Biegły od fonoskopii ma się wypowiedzieć, czy
autentyczne jest nagranie zeszłorocznej rozmowy ówczesnego prezesa sądu w
Gdańsku...
czytaj dalej »



Donald Tusk przyjął dymisję generała Skrzpczaka. Mimo deklarowanego wcześniej zaufania

W ostatnich miesiącach Służba Kontrwywiadu Wojskowego odebrała mu
dostęp do informacji niejawnych, a w weekend "Gazeta Wyborcza" ujawniła
jego pismo do izraelskiego ministerstwa obrony, w którym przed
ogłoszeniem przez MON przetargu wymieniono konkretnego producenta
bezzałogowców.

WikiLeaks potwierdza słowa generała Skrzypczaka: kody do samolotów bezzałogowych są w rękach Rosjan

Wersję Skrzypczaka potwierdzają e-maile opublikowane przez portal WikiLeaks. Potwierdził ją również w rozmowie z DGP były oficer Służby Wywiadu Wojskowego, który zna sprawę. Były szef polskiego wywiadu gen. Zbigniew Nowek powiedział DGP, że ta teza jest jak najbardziej realna.

Kto sprawdził list Skrzypczaka?

Rozmowa z gen. rez. Romanem Polką, byłym dowódcą GROM Najbardziej w tym wszystkim zastanawiająca była bierność ministra
obrony narodowej i premiera, którzy w ogóle nie przejawiali żadnego
zainteresowania tymi sprawami. I którzy właściwie czekali biernie, aż
sprawa sama się rozwiąże. Nie trzeba być ekspertem, by przewidzieć, że
cała sprawa musi zakończyć się dymisją pana generała.

Montagu kupił Emitela od TP SA w 2011 r. za ponad 1,7 mld zł kupił . W przypadku spółek infrastrukturalnych inwestycja trwa na ogół co najmniej pięć lat. Już dwa miesiące temu zastanawialiśmy się więc w „PB”, dlaczego Montagu tak szybko przymierza się do sprzedaży. Odpowiedź – zainteresowanie kupujących.


Interes bez wiktorii


Koniec spółki Marii Wiktorii Wałęsy. Ojciec musiał zapłacić za nią grzywnę

Po wybuchu afery Amber Gold sąd gospodarczy zaczął masowo donosić do
prokuratury na przedsiębiorców, którzy nie składali w terminie
sprawozdań finansowych. Wśród nich była spółka Cottonsushi Marii
Wiktorii Wałęsy. Córka byłego prezydenta chciała utworzyć sieć sklepów
odzieżowych "dla indywidualistów", ale nie wyszło. Spółka pozostawiła po
sobie ponad ćwierć miliona długów.

Córka
Wałęsy zrobiła pół miliona długu. Sprawę umorzono, grzywnę zapłacił
noblista, a Maria Wiktoria walczy o "sprawiedliwość na świecie"

"Jesteśmy grupą ludzi poważnie zainteresowanych obecnym stanem
Świata. Nasza fundacja jest żywym powiązaniem przeróżnych organizacji
poruszonych by działać" - czytamy na jej profilu.

Radziszewska rozbraja: aktywność rosyjskich służb nie jest obecnie zagrożeniem dla Polski. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani

Posłanka przyznaje jednocześnie, że "Komisja ds. Służb Specjalnych
nie odbyła posiedzenia, którego tematem byłaby działalność służb
wywiadowczych Rosji w czasie obecnych wydarzeń na Ukrainie".

Afera Amber Gold. Kolejne przesłuchanie byłego prezesa i jego żony

Prokuratura kolejny raz zmodyfikowała zarzuty. Pokrzywdzonych jest już ponad 10 tysięcy.

Według łódzkiej prokuratury Marcin P.,
działając wspólnie i w porozumieniu z żoną, w ramach tzw. piramidy
finansowej doprowadził ponad 10,5 tys. klientów Amber Gold do
niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości ok. 668 mln zł.
Przyjęto, że oboje działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i
uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.

Marcin P. jest podejrzany o 17 przestępstw, a
jego żonie zarzucono popełnienie 12. Prokuratura - obok oszustwa
znacznej wartości - zarzuca im m.in. prowadzenie bez zezwolenia
działalności bankowej, poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach o
podwyższeniu kapitału zakładowego kilku spółek grupy Amber Gold,
naruszenie ustawy o rachunkowości oraz kodeksu spółek handlowych.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w
złoto i inne kruszce, działała od 2009 r. Klientów kusiła wysokim
oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali
roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13
sierpnia ub. r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie
wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Raport Macierewicza. Klub PiS chce odwołania szefa SKW

Zdaniem klubu szef SKW dopuścił się przestępstwa polegającego na
wprowadzeniu w błąd polskich organów państwowych poprzez ukrywanie
prawdziwych i udzielanie fałszywych wiadomości.

Raport NIK. MSZ sprzeniewierzyło środki?

Ambasador RP w Waszyngtonie mieszkał w willi za ponad 9,5 mln dolarów, na której remont wydano 7,6 mln dol. Dlaczego?

Śledztwo w sprawie Amber Gold. Jest opinia

Biegli przeanalizowali transakcje na ponad 250 rachunkach bankowych
należących do spółek powiązanych z Marcinem i Katarzyną P.


Kuriozum w świnoujskim PSL. Ludowcy donoszą do CBA... na własnych kolegów z partii

Wśród zarzutów pojawia się m.in.nepotyzm przy obsadzaniu stanowisk
w administracji rządowej oraz lobbing na rzecz jednej z prywatnych firm
podczas przydzielania dotacji rządowych.


CBA zatrzymało oficera w związku z przetargiem. Afera korupcyjna dotarła do MON?
Zatrzymany to podpułkownik Wojska Polskiego oddelegowany do MON.
Mężczyzna usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i ujawnienia
informacji służbowej.
Prokuratura badała sprawę sprawę
zamówień na dostawę "Wirtualnego Systemu Taktycznego pola walki", czyli
narzędzia dzięki któremu można układać scenariuszy taktycznych
w wirtualnym świecie. Na polecenie śledczych agenci CBA zatrzymali
podpułkownika zajmującego się przetargami w jego mieszkaniu.
Platforma Obywatelska zdecydowała o przyszłości Nowaka. Został zawieszony

Zarząd Platformy Obywatelskiej zawiesił Sławomira Nowaka w prawach
członka partii na 3 miesiące – poinformowało TVP Info.

Wniosek o zawieszenie złożył sam Nowak, który usłyszał dziś prokuratorskie zarzuty.
-

Kto zarobił na przetargach?

Opozycja, przy sprzeciwie klubów koalicji PO – PSL, chce powołania sejmowej komisji śledczej w sprawie tzw. infoafery

Artur Kowalski

Wniosek o powołanie komisji
przygotowuje Sojusz Lewicy Demokratycznej. Już jednak pod koniec
minionego roku z analogiczną inicjatywą dotyczącą określonej przez
rzecznika Centralnego Biura Antykorupcyjnego mianem „prawdopodobnie
największej w historii Polski” afery korupcyjnej wystąpiła Solidarna
Polska.

Sprawa tzw. infoafery dotyczy podejrzenia korupcji wysokich
urzędników państwowych przy przetargach opiewających na wiele milionów
złotych. W śledztwie zostało zatrzymanych kilkadziesiąt osób. Między
innymi o działaniach, jakie zostały podjęte przez rząd w celu
wyeliminowania korupcji przy organizacji przetargów, chcieli wczoraj
usłyszeć w Sejmie posłowie od premiera Donalda Tuska. Szef rządu na
sejmowej sali się jednak nie pojawił, a przekazujący informację rządu
minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz wyjaśniał, iż sprawa
wciąż jest w toku, prowadzona z udziałem Centralnego Biura
Antykorupcyjnego i Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, i nawet rządowi
nie są ujawniane dotyczące jej informacje.

Droga prezydencja

Sienkiewicz zapewniał, że walka z korupcją jest ważnym zadaniem
rządu. – Rząd uczynił walkę z korupcją jednym ze swoich priorytetów –
tłumaczył. Wykrycie wielkiej korupcji ma być – jak wyjaśniał Sienkiewicz
– pozytywnym przykładem skuteczności działania służb w zakresie walki z
korupcją. Solidarna Polska, składając wniosek o informację rządu,
wystąpiła w szczególności o wyjaśnienie nieprawidłowości przy
zamówieniach publicznych na obsługę prezydencji Polski w Unii
Europejskiej oraz zakup sprzętu i usług teleinformatycznych
realizowanych przez spółkę CAM Media SA. Według szefa MSW, sprawa będąca
przedmiotem wniosku „jest jednym z wątków postępowania przygotowawczego
prowadzonego przez CBA pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w
Warszawie”. – Śledztwo to dotyczy przyjmowania korzyści majątkowych
przez osoby pełniące funkcje publiczne w Centrum Projektów
Informatycznych byłego MSWiA oraz Komendzie Głównej Policji i zostało
wszczęte 7 lipca 2011 roku – powiedział Sienkiewicz.

W toku śledztwa ujawniono dowody wskazujące na podejrzenie
popełnienia przestępstw związanych z przeprowadzeniem zamówień
publicznych w instytucjach państwowych, m.in. w Ministerstwie Spraw
Zagranicznych i Głównym Urzędzie Statystycznym. – Na polecenie
prokuratury Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało 34 osoby
podejrzewane o korupcję, w tym urzędników państwowych i przedstawicieli
firm informatycznych. Postępowanie przygotowawcze jest w fazie stawiania
zarzutów. Obecnie przedstawiono łącznie 65 zarzutów 38 podejrzanym.
Śledztwem objęte są zamówienia publiczne realizowane przez CPI o
wartości około 193 mln zł, Komendę Główną Policji – 475 mln zł, oraz
przez GUS i MSZ – mówił minister Sienkiewicz.

Kasa na kampanie

Żadnych informacji dotyczących spółki CAM Media posłowie jednak nie
usłyszeli. Gdy w listopadzie ubiegłego roku CBA poinformowało o
zatrzymaniu kilkunastu osób w związku z tzw. infoaferą, funkcjonariusze
wkroczyli także do siedziby CAM Media. Spółka informowała wtedy w
komunikacie, że „postępowanie, w ramach którego dokonano czynności, nie
jest w jakimkolwiek stopniu związane z CAM Media SA” oraz że „CAM Media
nie jest z prowadzonym przez prokuraturę postępowaniem, instytucjami czy
osobami z nim związanymi powiązana ani kapitałowo, ani też
personalnie”. Beata Kempa (Solidarna Polska), pytając o CAM Media,
zwracała uwagę, że spółka, która przygotowywała kampanię Platformy
Obywatelskiej, a także kampanie polityków tej partii: Pawła Grasia i
Sławomira Nowaka, jest beneficjentem znacznej liczby przetargów. –
Niezwykle istotny jest fakt, że oferty CAM Media SA od 2011 roku wybrane
zostały w wielu zamówieniach publicznych, m.in. na obsługę prezydencji
Polski w Unii Europejskiej w 2011 roku na kwotę 34 mln złotych. (…)
Wyjaśnienia wymaga znajomość ministra Sławomira Nowaka z jednym z
członków zarządu CAM Media SA, która jak wynika z doniesień prasowych, w
ostatnich 5 latach zdobyła w sferze publicznej kontrakty o łącznej
wartości ok. 50 mln złotych – mówiła Kempa.

Andrzej Adamczyk przypomniał, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości do
dziś nie otrzymali od kancelarii premiera odpowiedzi na złożoną przed
kilkoma miesiącami interpelację w sprawie okoliczności, w jakich CAM
Media otrzymywała zlecenia. Wyliczali, że „będąca w dobrych stosunkach z
politykami PO” spółka otrzymała zlecenia na kwotę ok. 52 mln zł m.in.
na obsługę resortów: skarbu, zdrowia, transportu, pracy, nauki, rozwoju
regionalnego oraz MSZ. Zlecenia otrzymywała także m.in. od Poczty
Polskiej.

Śledztwo w zw. ze sprzedażą Małopolskiej Sieci Szerokopasmowej

Prokuratura Okręgowa w Krakowie wszczęła śledztwo w związku ze
sprzedażą spółki Małopolska Sieć Szerokopasmowa, którą samorząd
województwa powołał do budowy infrastruktury internetowej na obszarach
zagrożonych wykluczeniem cyfrowym.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

257. Opioła: Amber Gold wciąż


Opioła: Amber Gold wciąż czeka na wyjaśnienie


„Sprawa AG była na tyle bulwersująca, że PO musiała bardzo szybko ją wyciszyć”.

CAM Media pozywa SLD, SP, Kempę i Kuźmiuka

Cywilne pozwy przeciw SLD, Solidarnej Polsce oraz posłom Beacie
Kempie (SP) i Zbigniewowi Kuźmiukowi (PiS) zapowiedziała spółka CAM
Media.
Gaz łupkowy w Polsce. Kontrole NIK wykazały złe regulacje i niewłaściwy nadzór

Kontrolerzy zwracają uwagę na to, że ze znacznym opóźnieniem
prowadzono prace związane z tworzeniem i nowelizacją prawa dotyczącego
poszukiwania i wydobywania węglowodorów.



Kuźmiuk: Wyłudzanie pieniędzy od kolei


Czy w Polsce są jakieś służby, zajmujące
się przestępczością gospodarczą, czy też za rządów Tuska jest tak, że
jeżeli w grę wchodzą wielkie firmy i setki milionów wyłudzanych
publicznych pieniędzy, to takich podmiotów już się nie ściga?

Polityk PiS: Koalicja pozwala na nękanie posłów opozycji


Michał Olech: CAM Media zapowiedziało, że złoży pozew
przeciwko m.in. panu i Beacie Kempie. W oświadczeniu napisano, że chodzi
o insynuacje wobec spółki z ostatniej debaty sejmowej. 

Zbigniew Kuźmiuk:
Jestem zdumiony tą zapowiedzią, choć pozwu jeszcze nie widziałem. Mam
poważne wątpliwości, czy Polska jest państwem prawa, skoro poseł,
próbując wykonywać funkcję kontrolą, może być ciągany po sądach. Nasi
posłowie przyglądają się kontaktom między tą spółką a administracją
rządową, wysyłając interpelacje. W trakcie sejmowej debaty zadałem
pytanie wydelegowanemu do tej sprawy szefowi MSW, bo dotychczasowe
odpowiedzi na interpelacje nie były pełne. Minister skarbu odmówił
odpowiedzi, odsyłając do zarządu spółek. Minister transportu napisał,
że CAM Media realizowały jakieś zlecenia na rzecz PKP, ale to tajemnica
handlowa. Z kolei minister gospodarki odmówił odpowiedzi.W debacie pytał pan, czy została przygotowana mapa dotycząca
powiązań między CAM Media, a ministerstwami albo spółkami Skarbu
Państwa. 


Minister pominął pytanie milczeniem, choć
było to sednem mojej wypowiedzi. Nie zajmowałbym się spółką CAM Media,
gdyby nie korzystała z publicznych pieniędzy. Jak Sejm może realizować
funkcję kontrolną, jeżeli przez pół roku nie można ustalić, ile zleceń
trafiło do tej spółki? Jeżeli stawianie tego typu pytań ma być podstawą
do składania pozwów, to przyznam szczerze, że nie widzę dla siebie
miejsca w parlamencie. Przypomnę, że LOT też podał do sądu posłów PiS,
którzy pytali o konkretne projekty związane z funkcjonowaniem spółki.
Mam zamiar zwrócić się do marszałek Sejmu z pytaniem, czy będzie
tolerować takie sytuacje. Wygląda to na masowe zastraszanie posłów, ale
ja się nie dam. 

Może powinien pan podjąć kroki prawne? 


Będę przyglądać się tym interesom, zwrócę się do wszystkich możliwych
organów państwa o zbadanie interesów tej spółki. Jeżeli CAM Media
nie chce, aby się nią zajmowano, nie powinna być udziału w państwowych
przetargach. Tym bardziej, że media donosiły o zaangażowaniu CAM Media
w kampanię Platformy czy powiązaniach z wysoko postawionymi członkami
rządu. Ja jednak nie poruszałem tych wątków w swoim wystąpieniu.
Chciałem tylko od ministra całościowej, rzetelnej informacji, ile
pieniędzy zarobiła ta spółka przez 6 lat. 

Szef CBA o aferze przetargowej: Nowak i Schetyna nie mają z nią nic wspólnego

Szef CBA uważa, że pomysł SLD,  by powołać komisję śledczą w sprawie
afery przetargowej jest zły. Paweł Wojtunik twierdzi, że politycy
powinni się raczej zająć tym, by do takich nadużyć nie dochodziło w
przeszłości, a nie zamieniać sprawy w pałkę na przeciwników. Jego zdaniem, nic nie wskazuje na to, by Grzegorz Schetyna i Sławomir Nowak mieli coś wspólnego z jednym z największych skandali korupcyjnych w Polsce, a komisja śledcza stanie się narzędziem politycznej walki.


Co
dalej z "największą aferą III RP"? Mariusz Kamiński: "Szef CBA powinien
być bardziej aktywny i nie bać się ścigania korupcji na szczytach
władzy"

"Korupcja dotknęła najważniejszych instytucji państwowych: MSW,
Komenda Główna Policji, MSZ, MON, GUS. To jest centrum państwa, serce
państwa. I co? Jeden człowiek w randze wicedyrektora miał za tym stać?

"Marcin Fijołek Amberpaństwo
systemu Tuska. Winni są zawsze pojedynczy bojarzy: Marcin. P., Andrzej
M., urzędnicy. Car i jego otoczenie zwolnieni z odpowiedzialności


W państwie, gdzie jeden z przedsiębiorców może dostać ponad 100
tys. złotych kary za wycięcie dwóch drzew, a drugiemu można wyciąć
ogromne połacie lasu i sprawę umorzyć - ciężko uwierzyć w przypadkowość.

Sprawa oświadczeń Pawła Adamowicza. Prokuratura przedłużyła śledztwo 


O trzy miesiące zostało przedłużone śledztwo dotyczące
oświadczeń majątkowych prezydenta Gdańska. Prokuratura Apelacyjna w
Poznaniu zamierza przesłuchać około 30 świadków.

Amber Gold czyli my nie ruszamy waszych, wy naszych



Stanisław Michalkiewicz | 

W Polsce nie można być skutecznym politykiem, nie będąc niczyim
agentem, a teraz dodam, że to jest wprawdzie warunek konieczny, ale nie
wystarczający –...

Infoafera: były szef CPI opisuje schemat wręczania łapówek

Były dyrektor Centrum Projektów Informatycznych współpracuje ze
śledczymi tropiącymi korupcję przy przetargach na informatyzację kraju. »

Stojący
na baczność przed KPRM sędzia Milewski ukarany. Zakaz stanowisk
kierowniczych, podwyżek i awansu. Ale sędzią pozostanie...

"Wina obwinionego nie budzi wątpliwości. Wobec prezesa sądu trzeba
stosować podwyższone standardy oceny zachowań. Na takim stanowisku
trzeba czuć się i trzeba być niezawisłym i niezależnym od jakiejkolwiek
władzy."


Szybki internet zagrożony. Marszałek podejrzewa korupcję

Możemy stracić 400 mln zł unijnej dotacji na szybki internet w Wielkopolsce. Marszałek Marek Woźniak wstrzymał przetargi na budowę sieci. Podejrzewa korupcję. A za faworyta przetargu na operatora sieci uchodzi firma kierowana przez żonę udziałowca spółki Wielkopolska Sieć Szerokopasmowa
Do końca 2015 r. samorządowa spółka Wielkopolska Sieć Szerokopasmowa (WSS) ma wybudować w regionie wielką sieć telekomunikacyjną o długości 4500 km. Dzięki niej wszyscy Wielkopolanie - nawet w najmniejszych miejscowościach - mieliby dostęp do szybkiego internetu. Wartość projektu razem z podatkiem to ok. 400 mln zł, z czego ponad dwie trzecie daje Unia Europejska. Z inwestycją są jednak ogromne problemy.

- Prace są daleko w polu, bo nawet przysłowiowe kopanie rowów idzie w żółwim tempie. Przetargi wygrywają firmy, które mogą mieć powiązania biznesowe z samym prezesem spółki - mówi jeden z pracowników Urzędu Marszałkowskiego. Informacje o zagrożeniu dla sieci szerokopasmowej dotarły także do radnych sejmiku. - Każdy miesiąc zwłoki stawia pod znakiem zapytania powodzenie tego projektu - przyznaje radny lewicy Waldemar Witkowski, szef sejmikowej komisji gospodarki.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

258. Wyrok jest, winnych nie ma

Wyrok jest, winnych nie ma

Sąd uniewinnił oskarżonych o korupcję przy tworzeniu portalu internetowego Wrota Podkarpackie

Sąd Rejonowy w Rzeszowie uniewinnił trzech
oskarżonych o spowodowanie poważnych strat w Urzędzie Marszałkowskim
Województwa Podkarpackiego podczas tworzenia portalu internetowego Wrota
Podkarpackie.

Sprawa, którą badało m.in. Centralne Biuro Antykorupcyjne, sięga lat
2004-2007.  W styczniu 2010 r. prokuratura oskarżyła trzech urzędników
Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie: Jarosława G., Grzegorza W. i
Krzysztofa S., którzy nadzorowali wart 2,7 miliona złotych projekt, o
niedopełnienie obowiązków służbowych i poświadczanie nieprawdy w
dokumentach.

W ocenie prokuratury, były dyrektor departamentu promocji, były
kierownik ds. zarządzania oraz kierownik biura obsługi informatycznej
mieli potwierdzać wykonanie zleconych prac wynikających z umów, które w
rzeczywistości nie były przeprowadzone bądź zostały wykonane niezgodnie z
zamówieniem
. Chodzi o to, że prace związane z wykonaniem i rozbudową
portalu były odbierane indywidualnie, a nie komisyjnie, co dodatkowo
sprzyjało korupcji.

Portal Wrota Podkarpackie, który w założeniu miał umożliwić petentom
m.in. załatwianie spraw bez wychodzenia z domu, nie posiadał angielskiej
i niemieckiej wersji językowej, ponadto petenci, którzy chcieli złożyć
wnioski, mieli problemy z logowaniem. Ponadto według CBA wyszukiwarka
internetowa portalu została uruchomiona dopiero pół roku po odbiorze, a
szereg prac przy tworzeniu portalu mieli wykonać pracownicy Urzędu
Marszałkowskiego w Rzeszowie, a nie firma Comarch, która wzięła za to
pieniądze. W efekcie powstałych zaniedbań Urząd Marszałkowski w
Rzeszowie miał stracić ponad pół miliona złotych.

W toku śledztwa oskarżeni nie przyznali się do winy. Prokurator
domagał się dla nich od 1 do 3 lat więzienia. Sąd dzisiaj oczyścił ich z
zarzutów. Uznał, że umowy, które stanowiły podstawę realizacji
projektu, zostały przez urząd marszałkowski źle przygotowane, ale nie
było w tym winy oskarżonych, którzy według sądu swoją pracę wykonali bez
zarzutu. Wyrok nie jest prawomocny.

Walka z terroryzmem. Służby będą współdziałać w wypadku zamachu

Porozumienie o współdziałaniu na miejscu możliwego zamachu
terrorystycznego podpisali szefowie: ABW, policji, straży granicznej,
żandarmerii wojskowej i straży pożarnej.
Chodzi o to, by każda służba wiedziała, co robić w takim przypadku.

O podpisaniu w ABW porozumienia w sprawie współdziałania i zarządzania czynnościami na miejscu zdarzenia o charakterze terrorystycznym, poinformował zespół prasowy Agencji.

Oczywiście nie oznacza to, że grozi nam zamach - powiedział rzecznik ABW ppłk Maciej Karczyński. Podkreślił, że porozumienie jest efektem współpracy służb, które muszą być zawsze gotowe na każdą sytuację.

Według Karczyńskiego porozumienie jasno określa algorytm postępowania w przypadku zdarzenia terrorystycznego - która służba za co odpowiada i co robi.

Umowa jest wynikiem kilkumiesięcznych prac podjętych w ramach Międzyresortowego Zespołu ds. Zagrożeń Terrorystycznych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

259. Z MSW odchodzi wiceminister.

Odchodzi nadzorujący policję wiceminister spraw wewnętrznych Marcin
Jabłoński, a jego następcą zostanie najprawdopodobniej aktualny wiceszef
resortu sportu Grzegorz Karpiński - dowiedział się "Dziennik Gazeta
Prawna".

To może zapowiadać personalne trzęsienie ziemi w policji i służbach.

W towarzystwie premiera minister Bartłomiej Sienkiewicz relacjonował wczoraj priorytety swojego resortu na ten rok. Większość dotyczyła pracy policji, która ma skupić się na zwalczaniu przemocy domowej, poprawie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, zwalczaniu przestępczości
gospodarczej i ekstremizmów. Nie wspomniał jednak, że wprowadzać będzie
je w życie nowy wiceminister nadzorujący policję, BOR czyli Grzegorz Karpiński.

-
Mogę tylko potwierdzić, że wiceminister Marcin Jabłoński zwrócił się do
premiera o odwołanie go ze stanowiska, motywując to przyczynami
osobistymi -
mówi "DGP" rzecznik MSW Paweł Majcher.

Jego następca
przychodzi z ministerstwa sportu, jest radcą prawnym, w ubiegłej
kadencji był posłem. Specjalizował się w tworzeniu prawa, zasiadał też w
komisji śledczej badającej sprawę porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.
Z analizy jego interpelacji wynika, że dotąd nie interesował się pracą
120 tysięcznej firmy jaką jest policja. Można znaleźć jedną, w której
prosił o wyjaśnienie, dlaczego burmistrz jednej z warszawskich dzielnic
został wylegitymowany przez patrol.

Według kilku naszych rozmówców pojawienie się nowego wiceministra w MSW może zapowiadać rychłe zmiany personalne w policji i Biurze Ochrony Rządu.

Jabłoński wiceszefem MSW został w kwietniu 2013
r., miesiąc po objęciu resortu przez Sienkiewicza. Odpowiadał m.in. za
bezpieczeństwo i porządek publiczny, także za nadzór nad policją oraz
BOR.
Wcześniej, od grudnia 2011 r. był wojewodą lubuskim, a w latach
2008-2010 pełnił funkcję marszałka tego województwa. W przeszłości był
wicewojewodą gorzowskim i pierwszym wicewojewodą nowo utworzonego woj.
lubuskiego. W latach 2006-2007 pełnił funkcję wiceburmistrza Słubic. Ukończył filologię germańską na
Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, studia podyplomowe na
Wydziale Prawa i Administracji UAM w Poznaniu oraz studia podyplomowe na
Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Ukończył studia Master of Business Administration.

38-letni Karpiński został sekretarzem stanu w
Ministerstwie Sportu i Turystyki w grudniu 2011 r.
Wcześniej przez
cztery lata był posłem PO z okręgu toruńskiego, zasiadał m.in. w komisji
śledczej ds. zbadania prawidłowości działań organów państwowych w
sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz komisji ds.
służb specjalnych. Kandydował w wyborach w 2011 r., ale nie zdobył
mandatu.

W przeszłości był też m.in. radnym miejskim w Toruniu. Jest prawnikiem, ukończył Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu.


Jednak wybór właśnie Karpińskiego, który dotąd koncentrował się na tworzeniu prawa, może być związany z nieoficjalnymi informacjami o rychłym odejściu z resortu sekretarza stanu Piotra Stachańczyka. Dziś stanowi on filar MSW i nadzoruje tworzenie aktów prawnych, ma też ogromny autorytet w Sejmie, tak w koalicji, jak i opozycji.

Według kilku naszych rozmówców pojawienie się nowego wiceministra zapowiada także zmiany w kierownictwie policji, a także Biura Ochrony Rządu.

- Od dłuższego czasu minister Sienkiewicz nie wspiera już z taką siłą jak kiedyś generała Marka Działoszyńskiego, a nawet unika wspólnego pojawiania się. W naturalny sposób nowy wiceminister będzie mógł powiedzieć, że skoro bierze odpowiedzialność za policję, to chce współpracować z nowymi osobami – mówi DGP poseł z sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

260. Speckomisja zajmie się

Speckomisja zajmie się infoaferą. Opioła: "To przeciąganie sprawy i w sumie strata czasu"

Marszałek Sejmu prosiła speckomisję o opinię ws. wniosku klubu PiS
o przedstawienie przez prezesa Rady Ministrów, szefa CBA oraz
prokuratora generalnego informacji na temat działań organów ścigania
dotyczących zamówień na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych dla
urzędów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

261. Kulisy dymisji szefa ABW w

Kulisy dymisji szefa ABW w Gdańsku: kolacje z ministrem, Amber Gold. "Stracił ochronę PO"

Szef gdańskiej delegatury ABW, płk Adam
Gruszka, niespodziewanie stracił stanowisko po 6 latach służby.
Przyczyny dymisji nie są jasne, mowa jest o "zmęczeniu materiału". Nie
brakuje też opinii, że dawno powinien odejść, ale chroniły go znajomości
z wpływowymi posłami pomorskiej PO.(..)
Znajomi z powiatu


Według ustaleń Gazety, Gruszka od lat budował swoją pozycję m.in. w
oparciu o prywatną znajomość z kaszubskim posłem PO, Kazimierzem Plocke.
Obaj są mieszkańcami powiatu puckiego, zaprzyjaźnili się jeszcze w
latach 90. - gdy jeden był wójtem gminy Krokowa, a drugi młodym ambitnym
policjantem.
- Kilka razy poseł Plocke był u nas w domu
na kolacji, w Żelistrzewie i raz we Władysławowie, gdzie krótko
mieszkaliśmy - mówi Iwona, była żona Adama Gruszki. - Raz poseł
zadzwonił, że trzeba go odebrać z lotniska w Gdańsku. Adam powiedział,
że mam przygotować kolację, wsiadł w auto i pojechał po niego. Biesiadowali przy stole sami, ja nigdy się w to nie wtrącałam. Potem Adam odwiózł posła do domu.

Jednak w 2008 r. o awansie na szefa gdańskiej delegatury ABW
miała przesądzić znajomość z gen. Leszkiem Elasem, komendantem Straży
Granicznej.
Do dziś w gdańskiej ABW pamiętają, jak nowego szefa odwiedzili w gabinecie Elas z Plockem.
- Wychodzili po dłuższym czasie, w świetnych humorach - mówi pracownik Agencji. - Strażnik pomógł zejść po schodach.

Po wyborach 2007 r. pozycja posła Plocke zaczęła rosnąć - w
listopadzie został wiceministrem rolnictwa. Był już wówczas od dłuższego
w gronie bliskich współpracowników lidera pomorskiej PO Sławomira
Nowaka.

Plotka w gmachu gdańskiej Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego gruchnęła już w środę. Nikt jednak
oficjalnie niczego mnie potwierdził.
Dopiero w czwartek rzecznik warszawskiej centrali ABW, ppłk Maciej Karczyński, przyznał, że Gruszkę odwołano.(..)
Spodziewano się, że Gruszka poleci ze stanowiska po aferze Amber Gold,
która całymi latami rosła spokojnie w Gdańsku i nikt się nią nie
interesował, póki nie wybuchła.
- A mieliśmy już sygnał
wiele miesięcy wcześniej, że coś się kroi - mówią oficerowie ABW. -
Jeden z naszych przyniósł informację, że ludzie związani z Amber Gold
wywożą swoimi samolotami za granicę torby gotówki. Poszedł z tematem do
szefa, a ten miał stwierdzić, że nie widzi nic dziwnego... Uważaliśmy,
że Gruszka ma nad sobą jakiś polityczny parasol. Skoro go odwołano, to
chyba tego parasola już nie ma.
Reforma CBŚ. Powstanie baza DNA osób zaginionych

MSW szacuje, że koszty organizacyjne projektowanego przekształcenia CBŚ w CBŚP wyniosą niespełna 90 tys. zł.


Centralne Biuro Śledcze KGP, zajmujące
się problematyką przestępczości zorganizowanej, stanowi jedynie
wewnętrzną komórkę organizacyjną Komendy Głównej Policji. (...) Stale i
dynamicznie przekształcająca się przestępczość zorganizowana wymaga
utworzenia bardziej elastycznych rozwiązań organizacyjnych w policji,
pozwalających na skuteczniejszą walkę z tym groźnym zjawiskiem
- wskazano w uzasadnieniu projektu.

Po wydzieleniu Biuro ma zostać wzmocnione
ponad 200 etatami z KGP. Obecnie w KGP jest ponad 4 tys. stanowisk, z
tego CBŚ liczy około 2 tys. osób. MSW chce, by zadania nowego Biura
koncentrowały się na rozpoznawaniu, zapobieganiu i zwalczaniu
przestępczości zorganizowanej. Wyłączenie CBŚ z KGP ma także zapewnić
wzmocnienie pionu do walki z przestępczością gospodarczą.

W myśl projektu komendanta CBŚP będzie
powoływał i odwoływał minister spraw wewnętrznych na wniosek komendanta
głównego policji. Zastępcy komendanta CBŚP zaś, na wniosek komendanta
CBŚP, byliby powoływani i odwoływani przez komendanta głównego. W
podobny sposób jak w przypadku komendantów wojewódzkich policji
przewidziano także czasowe powierzanie obowiązków komendanta CBŚP w
razie zwolnienia stanowiska. Komendant CBŚP nie będzie dysponował
własnymi funduszami, ale zyska uprawnienia personalne i dyscyplinarne
wobec funkcjonariuszy.

MSW szacuje, że koszty organizacyjne projektowanego przekształcenia CBŚ w CBŚP wyniosą niespełna 90 tys. zł.

Z ostatniego sprawozdania KGP z działalności
CBŚ wynika, że w 2012 roku policjanci Biura rozbili 183 zorganizowane
grupy przestępcze, które działały na terenie Polski. W prowadzonych
sprawach zabezpieczono mienie o wartości ponad 248 mln zł.

Policjanci CBŚ skupili się m.in. na
zwalczaniu przestępczości narkotykowej - zlikwidowano 15 laboratoriów
narkotyków syntetycznych oraz ponad 100 profesjonalnie zorganizowanych
plantacji konopi indyjskich. W drugim przypadku to blisko dwa razy
więcej niż rok wcześniej. Zabezpieczono ponad 1,3 tys. kg narkotyków (w
2011 r. - 922 kg). Najwięcej: marihuany (632 kg), amfetaminy (457 kg) i
kokainy (200 kg).

Centralne Biuro Śledcze powołano do życia
15 kwietnia 2000 r. po połączeniu dwóch działających w KGP biur: do
walki z przestępczością zorganizowaną i do walki z przestępczością
narkotykową. Wzorowano je na nowoczesnych instytucjach tego typu
działających w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych. CBŚ ma na
swoim koncie m.in. rozbicie największych polskich gangów - z Pruszkowa i
Wołomina. Służący w nim funkcjonariusze zajmują się m.in. grupami
przestępczymi specjalizującymi się w obrocie narkotykami, handlu bronią,
amunicją czy praniu pieniędzy.

Szef CBA: Będą kolejne zatrzymania w "infoaferze"

Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego
Paweł Wojtunik zapowiada kolejne zatrzymania w "infoaferze" dotyczącej
zamówień na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum
Projektów Informatycznych b. MSWiA oraz KGP. - Niewątpliwie tak,
ponieważ sprawa jest wielowątkowa - tak Wojtunik odpowiedział w TVP 1 na
pytanie, czy będą jeszcze jakieś zatrzymania w tej sprawie.

- Myślenie o infoaferze w kategoriach, kogo
jeszcze wyżej zatrzymamy, jest myśleniem nieracjonalnym - tak z kolei
szef CBA odparł na pytanie dziennikarki, czy najwyższym rangą
zatrzymanym pozostanie b. wiceszef MSWiA Witold D. (pełnił tę funkcję od
listopada 2007 r. do marca 2010 r.). Wojtunik dodał, że rola b.
wiceszefa MSWiA "nie była rolą kluczową", a zarzuty dostał on za
"przestępstwa urzędnicze". Szef CBA oświadczył, że najważniejszym
decydentem w sprawie był dyrektor CPI Andrzej M.
Od 2011 r. CBA prowadzi czynności śledcze w postępowaniu Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie
ws. nieprawidłowości w przetargach z lat 2007-2010 na zakup sprzętu i
usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów i Usług
Informatycznych b. MSWiA i Komendy Głównej Policji. W październiku 2011
r. zatrzymano b. dyrektora CPI Andrzeja M., jego żonę oraz szefa jednej z
firm Janusza J. podejrzanego o wręczenie łapówki za wygraną w przetargu dotyczącym informatyzacji. Dotychczas zarzuty usłyszało 38 osób.
„Kup pan szpital, tanio sprzedam”: biznes na służbie zdrowia jest robiony, a tobie pacjencie? Wściekłość i wrzask!

„W Polsce tylko wtedy coś się zmieni naprawdę na lepsze, gdy
społeczna reakcja na rządy Platformy Obywatelskiej osiągnie stan
narodowego wrzenia odpowiadający tytułowi słynnej powieści Williama
Faulknera >Wściekłość i wrzask<.”

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

262. skąd GW ma poufny raport służb?

Gazeta Wyborcza wytacza nowe armaty przeciw Antoniemu Macierewiczowi. Sięga po audyt z 2007 r. i interpretuje go po swojemu

Gazeta twierdzi, że dokument, który trafił do ówczesnego premiera
Jarosława Kaczyńskiego, jest druzgocący dla Antoniego Macierewicza jako
likwidatora WSI.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

263. IDĄ PO KIBICÓW na zlecenie Czerskiej

Policja bierze się za cyberprzestępczość

W komendach wojewódzkich w całej Polsce powstaną w tym roku specjalne
wydziały, które zajmą się śledzeniem przestępców w internecie. Chodzi
tu na przykład o pedofilię, ale także o przestępczość gospodarczą.
Nie oszukujmy się - niejednokrotnie
poprzez obserwowanie tego, co dzieje się w sieci, zapobiegliśmy
niejednej 'ustawce',
niejednym rzeczom, które mogłyby się wydarzyć
- powiedział zastępca komendanta głównego policji, nadinspektor Wojciech Olbryś.

W nowej strukturze będzie pracować około 250
odpowiednio przeszklonych policjantów, którzy będą się zajmowali
śledzeniem przypadków łamania prawa w sieci
- powiedział nadinspektor
Olbryś.

W Komendzie Głównej Policji działa już specjalny zespół do walki z przestępstwami w internecie. - Utworzenie podobnych jednostek w województwach to odpowiedź na rozwój nowoczesnych technologii i sposobów łamania prawa - wyjaśnia nadinspektor Olbryś. Przyszedł czas na zbudowanie większej struktury organizacyjnej, gdyż dotąd był to tylko jeden z elementów w służbie kryminalnej - powiedział zastępca komendanta głównego policji.

-----------------------------
BOR chroni Kasię Tusk przed blogerami
http://niezalezna.pl/51274-bor-chroni-kasie-tusk-przed-blogerami

Córka premiera Tuska chronią funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu. Wszystko przez jej bloga. Jak ustalił „Super Express” strona Kasi Tusk ma coraz więcej fanów, stąd i rządowa ochrona.

- Pojawiają się propozycje spotkań, wyznania i listy miłosne. W ostatnim czasie było ich za dużo. BOR postanowił zareagować i ochraniać Kasię - powiedział gazecie współpracownik Donalda Tuska.

Dwóch funkcjonariuszy chroni Kasię Tusk podczas wyjazdów i służbowych spotkań. Dwa lata temu BOR chronił córkę premiera przed Łukaszem P, który nękał ją wiadomościami sms.

Reporterzy chcieli się dowiedzieć na jakiej zasadzie chroniona jest Katarzyna Tusk. - Ze względu na dobro osób ochranianych i tajność działań Biura nie mogę udzielić na ten temat żadnych informacji - powiedział gazecie Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik BOR.

Wyniki audytu: spółka Kolei Śląskich w niejasny sposób straciła 35 mln zł

Inteko, spółka córka Kolei Śląskich, w pierwszych 11 miesiącach 2013
roku zanotowała stratę w wysokości 35 mln zł. Pieniądze te w większości
były przeznaczone na pozyskanie taboru, który nigdy jednak nie stał się
zupełną własnością spółki. Takie wnioski wynikają z audytu, który
Zespół Doradców Gospodarczych TOR przeprowadził w Inteko na zlecenie
Kolei Śląskich.

Sienkiewicz
zapewnia: policja ochroni Trynkiewicza i przed Trynkiewiczem. Szef MSW
atakuje też opozycję: chciała zbić kapitalik na świętym oburzeniu

„Mamy do czynienia z politykami, którzy kiedyś też byli ministrami
sprawiedliwości, w tej chwili święcie się oburzają, ale sami w tej
sprawie palcem nie kiwnęli, więc to zawsze można tak na to popatrzeć”.

Sienkiewicz: Mariusz Trynkiewicz dostanie policyjną ochronę. Są dwie przyczyny


 
-
Policja jest dobrze przygotowana do wyjścia na wolność Mariusza T. -
powiedział podczas wtorkowego briefingu szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.
Państwo w tej sprawie działa normalnie; rozmiar histerii jest
nieadekwatny do zagrożeń - dodał.



Kolejny "Trynkiewicz" jutro wychodzi z więzienia w Oleśnicy. To groźny pedofil ze Śląska

We wtorek ostatni dzień wyroku za seksualne molestowanie ośmioletniej
dziewczynki odsiaduje też pedofil z Raciborza na Śląsku. W więzieniu w
Oleśnicy spędził 3,5 roku.



Izrael anulował sprzedaż dronów Polsce 

Dan
Harel, dyrektor generalny izraelskiego Ministerstwa Obrony wycofał
licencje eksportowe do Polski firmom zbrojeniowym Elbit Systems i Israel
Aerospace Industries Skutkiem decyzji jest zakaz działalności w Polsce dla obu
firm, co oznacza, że nie będą mogły sprzedać tu oferowanych dronów. Resort obrony tłumaczy decyzję konfliktem obu firm
w Polsce w sprawie sprzedaży polskiej armii bezzałogowców. Miał on być
częściowo przyczyną rezygnacji dwa miesiące  temu polskiego wiceministra
obrony, generała Waldemara Skrzypczaka. Choć podkreślane jest, że
rezygnacja była spowodowana wewnętrznymi przyczynami, to uznano, że
rywalizacja między Elbit Systems i  IAI w sprawie sprzedaży dronów, która wymknęła się spod kontroli, miała także udział w decyzji generała.
Obecnie, ani  IAI, ani Elbit nie mogą sprzedać bezzałogowców i peryferyjnych systemów Polsce, dopóki ta decyzja nie zostanie zmieniona. Rywalizacja, która wymknęła się spod kontroli, zbliżyła się do punktu,
gdzie groziły realne szkody dla relacji między Izraelem i Polską –
powiedział informator gazety.

Co na to premier? Rządowa limuzyna wozi dziecko ministra

Szef
Kancelarii Premiera miała pecha i został nakryty przez fotoreporterów.
Wyszło na jaw, że rządowa limuzyna ma specjalne zadanie o poranku -
wbrew wyraźnemu zaleceniu Donalda Tuska.Ponad rok temu Cichocki będąc ministrem spraw wewnętrznych rządowym mercedesem z obstawą BOR podwoził nie tylko swoje dziecko ale też i dzieci sąsiadów. Wtedy premier Donald Tusk komentując zachowanie Cichockiego obiecał, że ten nie będzie już korzystał z rządowych aut do celów prywatnych.

Qumak ma umowę na informatyzację ochrony zdrowia

Medyczne Centrum Przetwarzania Danych będzie największym tego typu projektem w Europie Środkowo-Wschodniej.

UKE odwołał aukcję na budowę szybkiego internetu

Urząd Komunikacji Elektronicznej odwołał aukcję na rezerwacje
częstotliwości 800 MHz oraz 2600 MHz, które mają być przeznaczone na
budowę sieci szybkiego internetu tzw. LTE.


MON będzie modernizowało rosyjskie samoloty

Jeszcze kilka dni temu MON stało na stanowisku, że Su-22 są nieperspektywiczne

Zbigniew KuźmiukW
aferze Amber Gold jedyni winni to Marcin P. i jego małżonka. "Oprócz
działań prokuratury wobec tej dwójki oskarżonych i postępowania syndyka,
cisza jak makiem zasiał nad odpowiedzialnością instytucji państwa"

"Odpowiedzialność urzędników skarbowych została zlokalizowana na
najniższym poziomie w urzędach skarbowych i urzędach kontroli skarbowej i
została opisana tylko jako: nieprawidłowości w rejestracji podatkowej
spółki, opóźnienia w otwieraniu obowiązków podatkowych spółki,
niewłaściwa współpraca pomiędzy urzędami, wreszcie opieszałość w
egzekwowaniu i kontroli obowiązków podatkowych spółki."

Hiszpańskie "Amber Gold" pod lupą policji. Tam w akcji przeciwko potężnej machinie oszustów aresztowano 164 osoby. U nas... dwie

W operacji policyjnej udział wzięło prawie 600 śledczych, którzy
przeszukali 88 obiektów, w tym sklepy i domy. Fałszywe faktury
umożliwiały wypranie sum "pochodzących z handlu złotem, oszustw na
wielką skalę, oszustw związanych z rynkiem nieruchomości, a nawet handlu
narkotykami"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

264. Afera na miliard dolarów.

Afera na miliard dolarów. Dlaczego rząd oddał złoża miedzi?

Sprawa
jest bardzo poważna. ABW zbada, dlaczego ministerstwo środowiska oddało
w niejasnych okolicznościach obcemu kapitałowi złoże warte miliard
dolarów.

Kłopoty szefa KNF? Polscy inwestorzy stracili 150 milionów złotych...
KNF nie informował o ryzyku związanym z zakupem notowanych na
polskiej giełdzie akcji podmiotów zagranicznych. Co więcej, mimo afery
ze słoweńskim bankiem, nadzór wciąż takiej informacji czy poradnika nie
opublikował.

Kłopoty szefa Komisji Nadzoru Finansowego

Andrzej Jakubiak, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, nie radzi sobie i może stracić stanowisko – informuje Forbes.pl.

Broń, fałszerstwo, Francuz i rachunki, czyli afera w Polskim Holdingu Obronnym

Tajemniczy handlarz bronią jeździł po świecie, a faktury za
hotele, czartery i restauracje wysyłał Polskiemu Holdingowi Obronnemu,
którego sfałszowanym pełnomocnictwem się posługiwał - ujawnia "Puls
Biznesu". »

Kondycja finansowa samorządów nie jest najlepsza 

Mimo
nie najlepszej sytuacji finansowej, gminy nie mają prostych możliwości
zwiększenia swoich dochodów, ocenili samorządowcy, z którymi rozmawiała
PAP.

Łapówki zmorą drobnych firm

Prawie trzy czwarte
przedsiębiorców twierdzi, że korupcja uderza w ich biznes. Biorą i
urzędnicy, i własna załoga — wynika z badania „PB”. Jak wynika z badania „PB” wśród Gazel Biznesu, łapówki to jedna z ważniejszych barier w prowadzeniu działalności gospodarczej w Polsce. Aż 71 proc. ankietowanych przez nas przedsiębiorców deklaruje, że korupcja jest problemem w rozwoju ich firm, z czego 20 proc. określa tę barierę jako „bardzo istotną”.

"ABW
podejmie działania intensywniejsze niż zakładaliśmy..." Tusk przyznaje,
że sprawa sprzedaży Kanadyjczykom złóż wartych miliard dolarów jest
poważna

"Nie spieszyłbym się z pochopnymi wnioskami, ale sprawę na pewno
wyjaśnimy i jej finał będzie bez uszczerbku z punktu widzenia interesów
państwa".


Kontrowersyjne dowody osobiste


Projekt nowych dowodów osobistych budzi spore
kontrowersje. Jak pisze „Dziennik Gazeta Prawna”: „Wyszło na jaw, że dwa
lata temu urzędnicy odebrali aplikację do obsługi dowodów osobistych,
która nie obsługuje podpisu”.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

265. Stanisław Żaryn Gen.

Stanisław Żaryn Gen.
Bondaryk, czyli niebezpieczny pan od cyberbezpieczeństwa. Już nikogo
nie dziwią jego powiązania, ani podejrzenia. A szkoda...

Czy można mieć dziś pewność, że technologia wytwarzana w NCK za
publicznie pieniądze pozostanie w gestii państwa? Kto daję dziś te
gwarancje? Gen. Bondaryk, więc sprawa nie budzi optymizmu...

Gdy Bondaryk został szefem ABW pojawiły się głosy sprzeciwu i
doniesienia o kontrowersjach, jakie wywoływała ta kandydatura. Jednak
kolejne zaskakujące wiadomości nie zmieniły determinacji premiera Tuska,
by to Bondaryk kierował największą i najważniejszą służbą specjalną w
Polsce. Wydaje się, że i dziś jest zdeterminowany, by Bondaryk
tkwił w systemie bezpieczeństwa narodowego Polski. Dziś już udało się
wyciszyć emocje wokół Bondaryka. Tymczasem debata na jego temat powinna
wciąż trwać. Wszak prowadzi on jeden z najważniejszych – ponoć –
projektów związany z cyberbezpieczeństwem kraju.

To właśnie gen. Bondaryk stoi na czele powołanego niedawno Narodowego
Centrum Kryptologii. Choć nie do końca wiadomo czym NCK ma się
zajmować, władze tłumaczą, że to niezwykle ważna instytucja, a misja
gen. Bondaryka jest misją kluczową m.in. dla potrzeb polskiego wojska.
Chodzi m.in. o budowę bezpiecznych kanałów łączności.

W Polsce brakuje nowoczesnego systemu kryptologicznego. Jeśli uda się
go zbudować zwiększymy bezpieczeństwo kraju. (…) Centrum ma przede
wszystkim łączyć kompetencje oraz zasoby resortu obrony narodowej w
obszarze kryptologii. (…) Modernizacja sił zbrojnych wymaga nowoczesnych
rozwiązań, szczególnie urządzeń i systemów z zakresu zaawansowanych
technologii informatycznych i kryptograficznych. Polskie tajemnice,
zwłaszcza wojskowe, są zabezpieczone w różny sposób. Nadal jednak
brakuje nowoczesnych i spójnych systemów zabezpieczeń, które byłyby w
pełni pod kontrolą państwa

- tłumaczył Bondaryk w niedawnym wywiadzie zamieszczonym na portalu miesięcznika „Polska Zbrojna”.

Ten sam miesięcznik w jednym z ostatnich numerów wskazywał, że NCK
będzie pełnić ważną rolę w nowoczesnej wojnie wywiadów. Jako dowód
wskazano na komunikację Polski z naszą misją w Afganistanie. Miesięcznik
wskazuje, że wykorzystywanie rosyjskich satelitów przy braku
odpowiedniej osłony kryptograficznej stwarza zagrożenie podsłuchami ze
strony Rosji.

O tym, że gen. Bondaryk zaczął kolejną ważną dla państwa
misję przekonany jest polski rząd, MON, kadra dowódcza polskiego wojska
oraz część ekspertów. Co jednak ciekawe, nikt dziś już nie pamięta o
kontrowersjach, podejrzeniach i niepokojących związkach Bondaryka, które
sprawiają, że i obecnie jest on człowiekiem niewiarygodnym w swojej
misji.

To przecież gen. Krzysztof Bondaryk był podejrzany o związki z
gangiem handlującym nielegalnie pozyskanymi danymi operatorów
komórkowych, to on miał związki z wielkim biznesem, działał w realiach
konfliktu interesów pobierając jako szef ABW pieniądze od jednego z
polskich oligarchów. To on również miał pozyskać w sposób niezgodny z
przepisami samochód służbowy. To również pod jego adresem formułowano
podejrzenia, że może on pełnić podwójną rolę w rządzie.

Moim zdaniem Donald Tusk dostał Bondaryka od jednego z
oligarchów jako wiano, które musiał przyjąć w zamian za poparcie w
drodze po władzę

- mówił prof. Andrzej Zybertowicz portalowi wPolityce.pl.

Co więcej, to również Bondaryk od 1996 roku jest świadomy
niebezpieczeństw wynikających z faktu, że polskie służby nie dokonały
bilansu i analizy związków SB z KGB i innymi sowieckimi służbami. Szef
ABW pozostawił po sobie raport na ten temat, w którym w 2013 roku mówił
dokładnie to samo co w latach 90. To oznacza, że nic nie zrobił, by
poprawić sytuację. A to z kolei dowodzi, że mimo świadomości zagrożenia nie podjął się polepszenia sytuacji polskiego bezpieczeństwa. To
również gen. Krzysztof Bondaryk odegrał pewną rolę w aferze
Marszałkowskiej, spotykając się z płk. Leszkiem Tobiaszem, który był
uczestnikiem gry operacyjnej wymierzonej w komisję weryfikacyjną. Gen.
Krzysztof Bondaryk wziął w ten sposób udział w politycznej akcji
wymierzonej w praworządny organ państwowy, który – co warto zaznaczyć –
odciął część powiązań Polski z czasami komuny, powiązań, które
niepokoiły ponoć również Bondaryka.

Obecny szef NCK brał udział w akcji politycznej wymierzonej w legalny
organ państwa, jakim była komisja weryfikacyjna, miał (a może ma) do
dziś nierozpoznane związki z wielkim biznesem, prowadził działania
budzące podejrzenia o łamanie przepisów, a na pewno stojące w
sprzeczności z etyką zawodową oraz profesjonalnym gwarantowaniem Polsce
bezpieczeństwa. Prowadził największą służbę specjalną będąc
jednocześnie opłacanym przez człowieka, którego biznesy miał
teoretycznie kontrolować, mając jednocześnie świadomość, że zaniedbania
sprzed lat, a potem także jego, zagrażają Polsce.

Obecnie – jak twierdzą władze – gen. Bondaryk tę Polskę dalej
zabezpiecza. Prowadzona przez niego instytucja ma pomóc ochronić Wojsko
Polskie, służby specjalne itd. Znając doświadczenie zawodowe gen.
Bondaryka oraz jego przywiązanie do transparentności działań można czuć
niepokój. Szczególnie, że w tym obszarze, jakim zajmuje się obecnie
Bondaryk, kluczową sprawą wydaje się wiarygodność i pewność, że wszyscy
stoją po tej dobrej stronie. O tym, co może się zdarzyć, gdy jest
inaczej przekonała się boleśnie Gruzja, gdy okazało się, że Rosjanie
byli w stanie uziemić – dzięki otrzymanym od producentów kodom –
gruzińskie drony w czasie wojny w 2008 roku.

Nowy dowód osobisty niczego nie będzie dowodził

I w nowym dokumencie nie będzie danych meldunkowych (co wynika z
prawa), ale też podpisu właściciela. Po co właścicielowi taki dokument?

Aplikacja ZMOKU ma służyć urzędnikom do ewidencji ludności i wydawania dowodu osobistego. Dla MSW stworzyła ją firma Sygnity za 23 mln zł. Dalsze 38 mln zł kosztował sprzęt (komputery, serwery). Do dziś nie jest używana w żadnej gminie.

Konieczna jest więc modyfikacja blankietu dowodu tożsamości. Dla urzędników MSW oznacza to konieczność ogłoszenia przetargu na kolejny system do jego obsługi. Jest już tego zapowiedź w postaci ogłoszenia o dialogu technicznym.Jak już informowaliśmy, środowiska
prawnicze, np. sędziowie, są sceptyczne wobec usunięcia danych o
meldunku. – Nie będzie jak zainicjować postępowania sądowego. A sąd
nie będzie mógł ustalić adresu w trakcie postępowania – napisali
sędziowie ze stowarzyszenia „Iustitia”. Nie jest też jasne, jak będą
tworzone listy wyborców czy okręgi jednomandatowe w wyborach do Senatu.

Przedłużony areszt dla b. prezesa Amber Gold

Sąd Apelacyjny w Łodzi przedłużył w środę o kolejne trzy
miesiące tymczasowy areszt dla b. prezesa Amber Gold Marcina P.,
podejrzanego m.in. o oszustwa znacznej wartości. Łódzka prokuratura chce
zakończyć śledztwo w tej sprawie do końca... »


Prokuratura: nie było zewnętrznego finansowania Amber Gold

Nie było zewnętrznego finansowania spółki Amber Gold - wynika z
opinii finansowo-księgowej Ernst & Young Audyt Polska dla
prokuratury. Spółka pozyskała z lokat od klientów prawie 851 mln zł, z
czego tylko ponad 10 mln zł zainwestowała w złoto.

Infoafera i IBM trafiły do sądu

Sąd
rozpatrzy wniosek prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o unieważnienie
wartych ponad 70 mln zł umów na wykonanie rejestru PESEL2 zawartych
między Centrum Projektów Informatycznych a IBM.

CBŚ w kryzysie. I w budowie

Policyjne Centralne Biuro Śledcze zyska większą samodzielność dzięki rządowym zmianom prawa.Dziś jednak znajduje się w poważnym kryzysie. Nowelizacją ustawy o policji,
która przewiduje powstanie Centralnego Biura Śledczego Policji (a nie
jednostki KGP), zajmie się dziś rząd. O zmiany apelowali i walczyli od
lat kolejni szefowie CBŚ, by rozwijać jednostkę, która dotąd była
wizytówką całej służby.Reforma biura przychodzi w momencie, gdy jest ono pogrążone w kryzysie. Z
danych statystycznych obejmujących okres do października 2013 r.
wynika, że niemal wszystkie wskaźniki pracy spadły.

Funkcjonariusze CBŚ zatrzymali o 200
mniej gangsterów niż w tym samym okresie 2012 r. Wtedy też dzięki ich
pracy niemal 500 bandytów więcej usłyszało zarzuty
prokuratorskie. W ubiegłym roku za kratki aresztów tymczasowych trafiło
o 300 mniej przestępców. Drastycznie spadła liczba odzyskiwanych
narkotyków z czarnego rynku: amfetaminy niemal o połowę, podobnie
marihuany i kokainy. Tylko w jednej kategorii – BMK, które jest
półproduktem do amfetaminy – policjanci zarekwirowali więcej w 2013 r.
niż w 2012 r. Na tym samym poziomie utrzymała się wartość majątku
odzyskiwanego od gangsterów (ponad 36 mln zł) i wzrosła wartość mienia
zabezpieczonego (z 206 mln zł do 234 mln zł).

Najpoważniejszą operacją CBŚ ostatnich tygodni była ochrona Mariusza Trynkiewicza.
Trudnili się tym funkcjonariusze, którzy na co dzień zajmują się
ochroną świadka koronnego, a także operacjami specjalnymi. To z tajnych
funduszy tych komórek utrzymywano Trynkiewicza, kupując mu np. pizze.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

266. Zmiany w służbach

Zmiany w służbach specjalnych. Sienkiewicz: chodzi o szybkość decyzji

Rząd planuje m.in. podporządkowanie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa pod MSW. - Ustawa jest prawie gotowa - mówi szef resortu Bartłomiej Sienkiewicz.

Wczoraj Donald Tusk powiedział w Sejmie, że
Polska musi być przygotowana na długotrwałą niestabilność za wschodnią
granicą i dlatego będzie budować taki zestaw środków, które wzmocni
możliwości szybkiej reakcji w sytuacjach krytycznych. Wymienił m.in.
podporządkowanie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa MSW (obecnie podlega
ono szefowi rządu) oraz szybkie przeprowadzenie zmian w służbach
specjalnych (ich reformę zapowiedziano w 2013 r.), w tym
podporządkowanie SKW i SWW - ministrowi obrony.

- Jeśli chodzi o służby, jest prawie
gotowa ustawa, ona w najbliższym czasie przejdzie przez rząd, która
jednoznacznie przesądza, że wojskowe służby, czyli zarówno kontrwywiad
wojskowy, jak wywiad wojskowy, będzie podporządkowany ministrowi obrony
narodowej
- powiedział dziś Sienkiewicz.To jest dość oczywisty ruch. Tak jak
armia, tak i służby, które działają na rzecz tej armii, powinny być w
jednym miejscu. To skraca cały system obiegu informacji, rozstrzyga pewną odpowiedzialność, jest, prawdę mówiąc, zgodne z duchem konstytucji
- wyjaśnił szef MSW.

Pod koniec stycznia komitet stały Rady Ministrów zarekomendował rządowi do przyjęcia projekty nowych ustaw o cywilnych służbach specjalnych - ABW i AW.

Zmianę podporządkowania RCB Sienkiewicz
tłumaczył szybkością podejmowania decyzji. RCB podlega obecnie
premierowi, a odpowiedzialność za zarządzanie kryzysowe spoczywa na MSW.
- W związku z tym, mamy taką dość dziwną konstrukcję, gdzie z
jednej strony minister jest odpowiedzialny za zarządzanie kryzysowe, ale
to ciało, które realizuje, jest gdzie indziej. Więc to jest taka
naturalna integracja narzędzi
- mówił minister.

Jak dodał, planowane zmiany to formalne
przesunięcia, mające usprawnić szybkość podejmowania decyzji w
sytuacjach kryzysowych, skrócić obieg informacji, umożliwić sprawniejsze
zarządzanie państwem w sytuacji, kiedy trzeba podejmować decyzje
czasami w przeciągu godzin, a bywało także i minut
.

Kadrowa rewolucja w Exatelu


Kadrowa miotła wymiata z grupy PGE kolejnych menedżerów, powoływanych za czasów prezesury Krzysztofa Kiliana. Według naszych informacji, z posadami pożegnał się cały zarząd Exatela, telekomunikacyjnego operatora z energetycznej grupy. Potwierdziła to dziś Karolina Fastudzin, rzeczniczka prasowa Exatela.

- Prezes Wojciech Pomykała, a także członkinie zarządu Magdalena Dziewguć i Beata Zborowska przestali pełnić swoje funkcje. Nowym prezesem został Marcin Jabłoński – mówi Karolina Fastudzin.

Ustępujący prezes w Exatelu pojawił się we wrześniu 2012 r. jako wiceprezes i po miesiącu na najważniejszym stołku zastąpił Zbigniewa Nowaka, który spółką kierował przez pół dekady. Wcześniej wraz z Magdaleną Dziewguć pracował w Polkomtelu jako dyrektor departamentu rozwoju usług.

Tymczasem Marcin Jabłoński, który teraz będzie „sprawdzać się w biznesie”, to były marszałek, a później wojewoda lubuski. Do stycznia był wiceministrem w resorcie spraw wewnętrznych, odpowiedzialnym za bezpieczeństwo i porządek publiczny – nadzorował m.in. policję i BOR. Do ministerstwa w kwietniu 2013 r. ściągnął go Bartłomiej Sienkiewicz.
Afera taśmowa w PO: nagana dla Norberta Wojnarowskiego i Michała Jarosa


Krajowy sąd koleżeński PO ukarał we wtorek naganą posłów Norberta
Wojnarowskiego i Michała Jarosa zawieszonych od października ubiegłego
roku w prawach członka partii w związku z tzw. aferą taśmową, czyli
ujawnionymi przez media nagraniami kulis zjazdu dolnośląskiej PO.

O karze wymierzonej posłom Jarosowi i Wojnarowskiemu
poinformowała PAP posłanka Halina Rozpondek, która jest członkiem
partyjnego sądu Platformy. Jak podkreśliła, wtorkowa decyzja sądu nie
jest prawomocna, bo zainteresowani mogą się od niej odwołać; ewentualne
odwołanie rozpatrzy również sąd partyjny, tylko w innym składzie.
Rozpondek poinformowała jednocześnie, że po uprawomocnieniu się kary
obaj posłowie zostaną "odwieszeni" w prawach członka partii.



Rozpondek podkreśliła, że zarówno Jaros, jak i Wojnarowski zachowali
się nieetycznie, ale - jak zaznaczyła - po wysłuchaniu obu posłów i
zapoznaniu się z nagraniami z prowadzonych przez nich rozmów partyjny
sąd nie dopatrzył się "przekupstwa politycznego".
Niedługo po upublicznieniu nagrań zarząd krajowy PO zawiesił w prawach członka partii zarówno osoby, które nagrały ujawnione przez "Newsweek" rozmowy, jak i te, które zostały nagrane. Zawieszeni zostali wszyscy ukarani we wtorek naganą. Premier Donald Tusk zapowiadał wówczas, że jeśli zarzuty wobec polityków "zaangażowanych w kwestię" dolnośląskich taśm się potwierdzą, poniosą oni konsekwencje. Nikt, kto uprawia praktyki sprzeczne z poczuciem przyzwoitości, nie znajdzie się na listach PO - oświadczył Tusk.

Na początku grudnia ub.r. Prokuratura Okręgowa w Legnicy odmówiła wszczęcia śledztwa ws. ewentualnej korupcji politycznej w związku z wyborami szefa dolnośląskiej Platformy. Rzeczniczka prokuratury mówiła wówczas, że legniccy śledczy nie dopatrzyli się w tej sprawie znamion przestępstwa

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

267. Jak Mińsk i Moskwa oszukiwały

Jak Mińsk i Moskwa oszukiwały WSI. DGP ujawnia szczegóły

Z
Polski został wydalony attache wojskowy ambasady białoruskiej.
Poznaliśmy szczegóły związane ze szpiegowską działalnością Białorusinów -
pisze DGP.

Paweł M. autor słynnej prowokacji wobec prezesa sądu w Gdańsku został
zatrzymany.
Śledczy chcą postawić mu listę zarzutów, które mają związek z
jego telefonem, w którym podawał się za urzędnika Kancelarii Premiera. Wszystkie te zarzuty mają związek ze sprawą sędziego Ryszarda Milewskiego. Za te przestępstwa grozi mi do 8 lat pozbawienia wolności - tłumaczy w tvn24.pl Grzegorz Szklarz, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w
Zielonej Górze. Śledczy z Zielonej Góry ścigali go listem gończym, bo Paweł M. nie
stawiał się na przesłuchania. Teraz chcą postawić mu listę zarzutów -
dotyczą one płatnej protekcji, usiłowania oszustwa, podrobienia
dokumentów, podstępnych zabiegów w celu oskarżenia innej osoby i
podawania się za funkcjonariusza publicznego.



Reforma służb specjalnych

Rozwiązania zawarte w przyjętych przez rząd
dwóch projektach ustaw są efektem reformy, jakiej podlegają służby
specjalne w Polsce. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) ma być
służbą wyspecjalizowaną w przeciwdziałaniu zagrożeniom terrorystycznym,
kontrwywiadzie i ochronie informacji niejawnych. Agencja Wywiadu (AW)
będzie służbą specjalną, właściwą w sprawach ochrony bezpieczeństwa
zewnętrznego Polski.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

268. Projekt ustawy o Agencji

Projekt ustawy o Agencji Wywiadu

Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o Agencji Wywiadu, przedłożony przez ministra spraw wewnętrznych.

Większość przepisów projektowanej ustawy o Agencji Wywiadu (AW) została oparta na rozwiązaniach obecnie obowiązujących, sprawdzonych w praktyce i nie budzących wątpliwości interpretacyjnych.

Zaproponowane zmiany wynikają z analizy funkcjonowania AW oraz zachowania spójności w ramach reformy systemu służb specjalnych. Do projektu ustawy przeniesiono przepisy zawarte w aktach wykonawczych.

Agencja Wywiadu, podobnie jak Centralne Biuro Antykorupcyjne, będzie podlegać bezpośrednio prezesowi Rady Ministrów.Polski wywiad przez lata nie panował nad funduszami na tajne operacje. Czuchnowski i Kącki śledzą aferę w Agencji Wywiadu
1 sierpnia 2012 roku, popołudnie, policjanci zabezpieczają miejsce kradzieży. Rutyna: zdjęcia, odciski palców, bo w kasie pancernej zamiast dolarów leżą pocięte papiery. Ale miejsce przestępstwa jest wyjątkowe, ściśle strzeżone tajemnicą państwową. To Agencja Wywiadu przy ul. Miłobędzkiej 55 w Warszawie. Niewielka (około 1000 pracowników, 150 mln zł rocznego budżetu), a zarazem najbardziej elitarna z polskich służb specjalnych. Podejrzanym o kradzież jest kasjer nadzorujący pieniądze na tajne operacje - starszy chorąży Andrzej M., zwany przez kolegów "Carringtonem".

Zgodnie z projektem ustawy, Agencja Wywiadu jest służbą specjalną, właściwą w sprawach ochrony bezpieczeństwa zewnętrznego Polski. Zadania AW zostały uzupełnione o realizację czynności operacyjno-rozpoznawczych, w ramach wykonywania zadań na terenie kraju, także za pośrednictwem szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego (obecnie czynności te mogą być wykonywane jedynie za pośrednictwem szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego).

Szef Agencji będzie mógł podejmować decyzje dotyczące przekazywania informacji innym organom, jeżeli informacje te dotyczą spraw objętych zakresem działania danego organu, bez uzyskiwania każdorazowej zgody prezesa Rady Ministrów. Taka regulacja usprawni i przyspieszy obieg informacji, które mogą mieć istotne znaczenie dla bezpieczeństwa lub międzynarodowej pozycji Polski. Oprócz tego szef Agencji będzie mógł przekazywać informacje bezpośrednio osobom upoważnionym przez prezydenta, prezesa Rady Ministrów lub inne organy (ma to znaczenie np. podczas nieobecności tych osób, w związku z przebywaniem poza granicami państwa).

Przesłanki odwołania szefa AW podzielono na obligatoryjne i fakultatywne (dotychczas wszystkie były fakultatywne). Doprecyzowano kwestię jego odwołania w następstwie skazania go prawomocnym wyrokiem za przestępstwo poprzez wskazanie, że chodzi o przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego.

Dodano przepis, zgodnie z którym akty prawne wydane przez szefa AW nie podlegają ogłoszeniu, bez względu na to czy są jawne, czy nie. Jest to zgodne z praktyką powszechnie stosowaną przez służby wywiadowcze na świecie.

Nowe przepisy umożliwiają funkcjonariuszom Agencji posługiwanie się dokumentami legalizacyjnymi. Będą mogli posługiwać się tymi dokumentami nie tylko podczas wykonywania czynności operacyjnorozpoznawczych, ale także w celu ochrony danych własnych lub innego funkcjonariusza. Te same reguły mają dotyczyć osób udzielających pomocy AW przy wykonywaniu czynności operacyjnorozpoznawczych. Takie rozwiązanie wynika ze szczególnej specyfiki realizowanych zadań, a jego celem jest zwiększenie bezpieczeństwa funkcjonariuszy i osób udzielających im pomocy.

Uregulowano kwestie składania oświadczeń oraz zasady i uprawnienia do przetwarzania danych w nich zawartych. Prezes Rady Ministrów określi w rozporządzeniu tryb postępowania w sprawach składania i przechowywania oświadczeń o stanie majątkowym oraz sposób analizy danych zawartych w oświadczeniu o stanie majątkowym.

https://www.premier.gov.pl/wydarzenia/decyzje-rzadu/projekt-ustawy-o-age...

Projekt ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego

Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, przedłożony przez ministra spraw wewnętrznych.

Projektowana ustawa o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego jest efektem reformy systemu służb specjalnych w Polsce.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) będzie służbą wyspecjalizowaną w przeciwdziałaniu zagrożeniom terrorystycznym, kontrwywiadzie i ochronie informacji niejawnych. Nadzór nad ABW przejmie minister spraw wewnętrznych. Dzięki temu będzie mógł organizować bieżącą współpracę wszystkich służb działających w obszarze bezpieczeństwa wewnętrznego oraz racjonalnie wykorzystać środki budżetowe w tym sektorze. Natomiast Agencja Wywiadu i Centralne Biuro Antykorupcyjne pozostaną w bezpośrednim nadzorze prezesa Rady Ministrów. Pozostawienie Agencji Wywiadu pod bezpośrednim nadzorem premiera wynika z jej ponadresortowego charakteru funkcjonalnego.

Policja, a w szczególności wzmocnione Centralne Biuro Śledcze (CBŚ), przejmie od ABW zadania dotyczące zwalczania poważnych przestępstw kryminalnych, w tym handel narkotykami i działalność zorganizowanych grup przestępczych, a także przestępstwa gospodarcze, które nie znajdą się w nowo zakreślonym obszarze zainteresowań ABW.

Powołany zostanie Komitet Rady Ministrów do Spraw Bezpieczeństwa Państwa jako forum inicjowania, przygotowywania i uzgadniania rozstrzygnięć albo stanowisk prezesa Rady Ministrów w sprawach dotyczących działalności służb specjalnych. Komitet będzie pomocniczym organem wewnątrzrządowym, złożonym z: przedstawicieli resortów nadzorujących służby oraz bezpośrednio zainteresowanych wynikami ich pracy, w tym szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz ministrów: obrony narodowej, spraw wewnętrznych, spraw zagranicznych, finansów i sprawiedliwości. Planuje się także utworzenie Komisji Kontroli Służb Specjalnych, której zadaniem będzie zagwarantowanie profesjonalnej, cywilnej kontroli działalności służb specjalnych.

Znaczna część przepisów ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego została oparta na rozwiązaniach obecnie obowiązujących, sprawdzonych w praktyce i nie budzących wątpliwości interpretacyjnych.

Zaproponowane nowe przepisy są wynikiem analizy i obserwacji dotychczasowej działalności Agencji. Do ustawy przeniesiono przepisy aktów wykonawczych.

Nowe przepisy określają ABW jako służbę wyspecjalizowaną w przeciwdziałaniu zagrożeniom terrorystycznym, kontrwywiadzie i ochronie informacji niejawnych, ściganiu najpoważniejszych przestępstw przeciwko interesom ekonomicznym państwa (przestępstw zagrażających Skarbowi Państwa powstaniem uszczerbku w wysokości co najmniej 16 mln zł). Wzmocniony zostanie pion informacyjny ABW nastawiony na wczesne rozpoznawanie zagrożeń.

Doprecyzowano zakres zadań Agencji, zgodnie z nowymi przepisami ABW będzie służbą wyspecjalizowaną w przeciwdziałaniu zagrożeniom, w tym m.in.:

godzącym w niepodległość, suwerenność, międzynarodową pozycję i nienaruszalność terytorium państwa, w tym szpiegostwo i inne zagrożenia wywiadowcze ze strony obcych służb (zagrożenia rozpoznawane radiokontrwywiadem i kontrwywiadem elektronicznym),
o charakterze terrorystycznym,
wynikającym z propagowania totalitarnego ustroju państwa, nawoływania do obalenia przemocą demokratycznego ustroju państwa, a także stosowania przemocy lub groźby bezprawnej, publicznego znieważania lub nawoływania do nienawiści, z powodu różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość,
związanym z obrotem z zagranicą bez zezwolenia towarami, technologiami i usługami.

Oznacza to, że ABW przestanie realizować zadania związane ze zwalczaniem przestępstw kryminalnych, przestępstw gospodarczych mniejszej wagi oraz przestępstw korupcyjnych.
https://www.premier.gov.pl/wydarzenia/decyzje-rzadu/projekt-ustawy-o-age...
Reforma służb specjalnych. Co dalej z ABW?

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) ma być służbą
wyspecjalizowaną w przeciwdziałaniu zagrożeniom terrorystycznym,
kontrwywiadzie i ochronie informacji niejawnych.
Skandal w Agencji Wywiadu. Wyparowały 3 mln złotych
Jak podaje
"Gazeta Wyborcza", z funduszów polskiego wywiadu przez lata "podbierano"
pieniądze na łączną sumę nawet 1,2 mln złotych. "Brali na życie,
mieszkanie, rozwód. Polski wywiad przez lata nie panował nad funduszami
na tajne operacje" - pisze...


 Speckomisja: służby lepiej przygotowane po aferze Amber Gold

Po­sło­wie sej­mo­wej Ko­mi­sji ds. Służb Spe­cjal­nych oce­nia­ją, że po afe­rze Amber Gold służ­by spe­cjal­ne są le­piej przy­go­to­wa­ne do re­ago­wa­nia na tego typu sy­tu­acje. Szko­da, że do­pie­ro w stycz­niu 2014 r. za­war­to po­ro­zu­mie­nie o ko­or­dy­na­cji dzia­łań re­sor­tów - mówi Marek Opio­ła (PiS).

We­dług niego dzia­ła­nia w spra­wie afery Amber Gold i po niej są mocno spóź­nio­ne. Opio­ła po­wie­dział, że z in­for­ma­cji przed­sta­wio­nej przez za­stęp­cę Pro­ku­ra­to­ra Ge­ne­ral­ne­go wy­ni­ka, że po­wstał ze­spół skła­da­ją­cy się z re­pre­zen­tan­tów mi­ni­stra fi­nan­sów, mi­ni­stra spraw we­wnętrz­nych, nad­zo­ru fi­nan­so­we­go i pro­ku­ra­to­ra ge­ne­ral­ne­go zaj­mu­ją­cy się ba­da­niem i zwal­cza­niem sza­rej stre­fy i róż­ne­go ro­dza­ju nie­le­gal­nych dzia­łań.Ale doszło do tego dopiero 30 stycznia 2014. To pokazuje, jak ministerstwo, jak Prokuratura Generalna, jak KNF wyciągnęła wnioski. Wygląda na to, że wcale nie wyciągnęli wniosków - ocenił. - To, że po dwóch latach od sprawy jest porozumienie w tej sprawie, to skandaliczne - dodał.

Opioła uważa, że podejście do wyjaśnienia sprawy i karania odpowiedzialnych pokazuje też sprawa umorzenia śledztwa wobec pracowników Urzędu Skarbowego w Gdańsku. - Niedopatrzono się znamion czynu przestępczego, a jedynie czynu, który powinien być objęty jakąś karą dyscyplinarną wewnątrz urzędu. To pokazuje podejście do sprawy - powiedział.

Nowy przewodniczący komisji Zbigniew Sosnowski (PSL) powiedział, że "cieszy się, iż doszło do porozumienia. Dla mnie jest ważne, że takie porozumienie jest podpisane" - zaznaczył.

- Trzeba wyraźnie powiedzieć, że wyciągnięto jednak wnioski we wszystkich instytucjach - także Komisji Nadzoru Finansowego, Ministerstwie Finansów. Podjęto konkretne działania, które mają niedopuścić w przyszłości do funkcjonowania takich parabanków, które w taki sposób oszukiwałyby obywateli - podkreślił.

Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego płk Dariusz Łuczak powiedział PAP, że został stworzony "specjalny mechanizm, który w tej chwili skutecznie wyłapuje tego rodzaju procedery przestępcze". - Sprawa Amber Gold nauczyła nas wszystkich - ABW też - w miarę skutecznego ścigania tego rodzaju działalności przestępczej - mówił. W jego ocenie państwo, jego instytucje, które są odpowiedzialne za porządek publiczny, są przygotowane do przeciwdziałania podobnym sytuacjom.

- Inna kwestia to świadomość osób, które lokują swoje oszczędności. One zawsze muszą mieć na uwadze, że nikt prezentów nie zapewnia. Jeśli lokata zdecydowanie przewyższa oprocentowanie, jakie jest proponowane w komercyjnych bankach, to coś niepokojącego za tym się kryje - podkreślił.

Szef CBA Paweł Wojtunik powiedział, że Biuro na bieżąco wychwytuje różnego rodzaju afery i stara się "bardzo dynamicznie, szybko reagować na różne nieprawidłowości". - Mam nadzieję, że taka afera, o jakiej mówimy, już się nie przydarzy. Wnioski przede wszystkim wyciągnęły służby skarbowe i prokuratorzy, bo to bardziej problem służb skarbowych i prokuratury, niż CBA - zaznaczył Wojtunik.
Modernizacja policji. 141 inwestycji za 700 milionów złotych

- Celem tego programu jest to, żeby funkcjonariusze mogli poczuć, że ich praca jest doceniana - tłumaczy wiceminister spraw wewnętrznych.


Dopytywany przez dziennikarzy wiceszef MSW
wskazał, że decyzja zespołu ds. programu obejmuje 141 obiektów, w
których prace będą wykonywane przez najbliższe dwa lata. - Pozostało
nam do wydania 700 mln zł. Mam ogromną nadzieję, że program będziemy
kontynuować, bo wieloletnie zaniedbania w infrastrukturze policyjnej są
takie, że trzeba to jak najszybciej zmienić
- dodał Karpiński.

Wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska
przypomniała, że na program standaryzacji i modernizacji komend i
komisariatów policji rząd w jego pierwszym etapie przeznaczył miliard
złotych.

To widomy znak, że dla rządu ta sfera
życia - sfera bezpieczeństwa obywateli - jest szczególnie ważna. Takich
miejsc, jak to w Mysłowicach, w najbliższych latach będzie znacznie
więcej
- wskazała Bieńkowska. Na ten program jest miliard, natomiast jesteśmy przekonani, że będzie on kontynuowany - dodała wicepremier.

Zaplanowany do końca 2015 r. program budowy lub modernizacji komend i komisariatów policji zapowiedział ponad rok temu premier Donald Tusk.
Inwestycjom towarzyszy standaryzacja wyposażenia policyjnych obiektów.
Wszystkie - po zakończeniu prac - mają podobną kolorystykę i są podobnie
zorganizowane. Wszystkie noszą też nowe logo policji.

Z końcem ub. roku MSW informowało, że w
ramach rozpisanego na lata 2013-2015 programu w pierwszym jego roku
rozstrzygnięto 333 przetargi o łącznej wartości ponad 337 mln zł; w ub.
roku wybudowano lub zmodernizowano 22 obiekty policyjne.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

269. Człowiek służb blisko


Człowiek służb blisko premiera. Kim jest szef Agencji Wywiadu gen. Maciej Hunia [SYLWETKA]


Sprawnie piął się po szczeblach zawodowej kariery, gen. Maciej
Hunia, szef Agencji Wywiadu, będzie teraz jednym z tych, których
sugestiami może się kierować premier.

Ze służbami
związany jest od lat, dzisiaj zdaje się być blisko Donalda Tuska. Gen.
Maciej Hunia. To on, obok Radosława Sikorskiego, Bartłomieja
Sienkiewicza, Jacka Cichockiego i Pawła Grasia, brał udział w zwołanym
naprędce spotkaniu u premiera, kiedy to kryzys na Ukrainie zaczął przybierać na sile. Od sześciu lat kieruje Agencją Wywiadu.
Choć rykoszetem w Hunię może
uderzyć sprawa opisana przez "Gazetę Wyborczą", a która dotyczy
defraudacji liczonych w miliony sum z konta agencji. Sprawa ciągnie się
od lat 90., ale pieniądze znikały także za rządów obecnego szefa AW.
Sposób, w jaki on na nią zareaguje, może stanowić o jego być albo nie
być w nowym ładzie w służbach.
Hunia zaczynał w Krakowie,
jako szeregowy oficer UOP. Był analitykiem, potem szefem krakowskiej
delegatury i dyrektorem Zarządu Kontrwywiadu. Z UOP przeszedł do Agencji
Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w której kierował Departamentem
Kontrwywiadu. Potem były Służba Wywiadu Wojskowego, wreszcie Agencja
Wywiadu.
Hunia pracuje w służbach od
lat, wcześniej związany był z opozycją. W czasach studenckich działał w
nielegalnym NZS na Uniwersytecie Jagiellońskim, był związany z
krakowskim środowiskiem skupionym wokół Jana Rokity. Uprawiał wspinaczkę
wysokogórską, stąd znał posła PO i byłego szefa kontrwywiadu UOP
Konstantego Miodowicza. Swoją karierę w służbach Hunia zaczynał na
początku lat 90. w krakowskiej delegaturze UOP. Do centrali w Warszawie
trafił po dymisji Miodowicza To było w połowie lat 90.

Wśród ludzi służb ma dobrą opinię. - Zna się na robocie. Fachowiec - mówi nam jeden z byłych pracowników służb.

Chociaż wielu wytyka mu sprawę zatrzymania w 2005 r. Marcina
Tylickiego, asystenta Józefa Gruszki, byłego posła PSL i ówczesnego
szefa komisji śledczej ds. Orlenu. Hunia kierował wówczas pionem
kontrwywiadu w ABW. Politycy PiS zarzucali mu, że kierowana przez niego
służba dokonała prowokacji wymierzonej w komisję śledczą, zatrzymując
Tylickiego pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji. Ostatecznie sąd
Tylickiego uniewinnił, a sejmowa Komisja ds. Specsłużb uznała akcję
kierowanego przez Hunię kontrwywiadu za nieprofesjonalną.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

270. Tajemnice doradcy komisji ds.

Tajemnice doradcy komisji ds. służb. Opioła: WSI prowadziła postępowanie wobec płk. Polkowskiego

Polkowski, szkolony przez GRU, były żołnierz paramafijnych
struktur, jakimi były WSI,
został doradcą sejmowej komisji, co sprawia,
że będzie miał dostęp do materiałów dot. służb.

Stanowisko Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Wolności Słowa ws. aresztowania Pawła Mitera

Wyrażamy głębokie zaniepokojenie zatrzymaniem dziennikarza Pawła
Mitera autora dziennikarskiej prowokacji, ujawniającej głośna aferę z udziałem sędziego Ryszarda Milewskiego.
Prowokacja ta miała na celu ochronę
wartości fundamentalnej dla państwa polskiego, jaką jest niezawisłość
sadów. Aresztowanie Pawła Mitera prowadzi do ograniczenia wolności słowa
w Polsce i może służyć zastraszaniu innych dziennikarzy.

Przewodniczący Zespołu - Adam Kwiatkowski

Wiceprzewodnicząca Zespołu - Iwona Arent

Wiceprzewodniczący Zespołu - Grzegorz Bierecki

Wiceprzewodniczący Zespołu - Jan Dziedziczak

Warszawa, 20 marca 2014 r.


Szef Rządowego Centrum Bezpieczeństwa złożył rezygnację. "Względy osobiste"

Dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Marek Komorowski złożył wniosek o odwołanie ze stanowiska; powodem rezygnacji są względy osobiste - poinformowało RCB.
Marek Komorowski związany był z Rządowym Centrum Bezpieczeństwa od marca 2010 r. Od grudnia 2010 r. pełnił obowiązki dyrektora, a od czerwca 2012 r. kierował Centrum jako dyrektor.RCB działa od 2008 r.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zainaugurowało działalność w sierpniu 2008 r. Jego głównym celem jest analizowanie zagrożeń na podstawie danych uzyskiwanych ze wszelkich możliwych źródeł.

RCB zapewnia obsługę Rady Ministrów, premiera, szefa MSWiA i Rządowego Zespołu Zarządzenia Kryzysowego w sprawach zarządzania kryzysowego oraz pełni funkcję krajowego centrum zarządzania kryzysowego.

  • Nie osłabiajmy naszego bezpieczeństwa

    Cienka linia oddzielająca poczucie bezpieczeństwa od
    szacunku do praw podstawowych zostanie określona wkrótce wyrokiem
    Trybunału...

    Bartłomiej Sienkiewicz, minister spraw wewnętrznych
    Cienka linia oddzielająca poczucie bezpieczeństwa od szacunku do praw podstawowych zostanie określona wkrótce wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Obawiam się przesunięcia tej granicy na tyle daleko, iż policja czy służby specjalne nie będą zdolne do wypełnienia swoich zadań w dotychczasowym zakresie
    Polskę w najbliższym czasie czeka rozstrzygnięcie o wielkiej wadze. Chodzi o to, jak szybko i w jakim zakresie służby porządku publicznego będą mogły reagować na zagrożenia dla obywateli i państwa w sytuacji, gdy czas reakcji ma kluczowe znaczenie. A także, na ile możliwe będzie realizowanie zadań prewencyjnych w świecie nowoczesnych technologii.

    W dniach 1-3 kwietnia Trybunał Konstytucyjny będzie rozpatrywał skargę Rzecznika Praw Obywatelskich i Prokuratora Generalnego...

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,15699303,Nie_oslabiajmy_naszego_bezpieczenstw...

  • Afera Amber Gold. Sędzia Milewski zapowiada, że będzie walczył o uniewinnienie 


    Nie ustaje echo tzw. afery taśmowej, powiązanej ze sprawą Amber
    Gold. Sędzia Ryszard Milewski, były prezes gdańskiego Sądu Okręgowego,
    będzie walczył o uniewinnienie przed Sądem Najwyższym. W styczniu tego
    roku, po postępowaniu dyscyplinarnym, został skazany i usunięty ze
    stanowiska prezesa okręgówki.

    6 września 2012 roku Milewski rozmawiał przez telefon
    z osobą podającą się za asystenta szefa kancelarii prezesa Rady
    Ministrów (w istocie był to Paweł M., a telefon miał być prowokacją).
    Sędzia miał informować go o możliwych terminach posiedzenia związanego z
    zażaleniem na areszt Marcina P., założyciela niesławnego parabanku
    Amber Gold, oraz umawiać się na spotkanie z premierem.



    Rzecznik dyscyplinarny sędziów Marek Hibner przed warszawskim sądem
    dyscyplinarnym zarzucił Milewskiemu serwilizm i dyspozycyjność wobec
    polityków.Ale to nie jedyny wątek w tej sprawie. Na przykład: Minister Marek Biernacki
    domaga się usunięcia Milewskiego z sędziowskiego grona na zawsze. To
    najsurowsza kara, jaką przewidują przepisy dyscyplinarne. Jakie ma
    argumenty?

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    271. Zbigniew R. odpowie za jazdę


    Zbigniew R. odpowie za jazdę po alkoholu<br />
i groźby karalne z użyciem broni

    Zbigniew R. odpowie za jazdę po alkoholu

    i groźby karalne z użyciem broni

    Zarzuty za jazdę po pijanemu i użycie gróźb karalnych z
    użyciem broni usłyszał Zbigniew R., wiceminister spraw wewnętrznych i...
    czytaj dalej »

    UJAWNIAMY: były wiceminister Zbigniew R. to koordynator sieci nadzorowanej przez Tuska - niezalezna.pl
    http://niezalezna.pl/53908-ujawniamy-byly-wiceminister-zbigniew-r-koordy...

    foto: ppbw.pl/Πρωθυπουργός της Ελλάδας, creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/deed.pl

    Zbigniew R., który prowadził samochód po pijanemu i strzelał z broni palnej w powietrzu, był przez kilka miesięcy - jak piszą wszystkie media
    - wiceministrem w rządzie PiS. Ale to tylko część prawdy. Dziś Zbigniew
    R. koordynuje sieć naukową wspieraną przez ministrów Donalda Tuska, a
    wcześniej był doradcą Jerzego Buzka w Parlamencie Europejskim.




    "Były wiceminister w rządzie PiS usłyszał zarzuty",
    "Prowadził po pijanemu i strzelał z pistoletu. Wiceminister w rządzie
    Kaczyńskiego zatrzymany przez policję
    " - to nagłówki z ostatnich dni.



    Mało kto dodaje, że Zbigniew R. - zatrzymany za jazdę po pijanemu i
    strzelanie w powietrze z broni palnej - był wiceministrem w rządzie PiS
    jedynie kilka miesięcy. Co więcej, odszedł w proteście przeciwko dymisji Janusza Kaczmarka - byłego członka PZPR, od wielu lat skłóconego z Jarosławem Kaczyńskim.



    Ale jeszcze mniej mówi się o tym, co R. robił później (wiceministrem w rządzie PiS był... siedem lat temu).
    Otóż specjalista od strzelania w powietrze po pijanemu najpierw był
    doradcą Jerzego Buzka (Platforma Obywatelska) w Parlamencie Europejskim.




    Dziś R. koordynuje zaś działania Polskiej Platformy
    Bezpieczeństwa Wewnętrznego, jednej z 28 platform technologicznych
    wspieranych przez ministrów podlegających Donaldowi Tuskowi.




    Oto oficjalna strona PPBW:







    W działaniach PPBW uczestniczą m.in. Sąd Najwyższy, Polska
    Akademia Nauk, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralny Zarząd
    Służby Więziennej, Komenda Główna Policji i Straż Graniczna
    . Jak czytamy na stronie internetowej PPBW - "prace PPBW cieszą się aprobatą i wsparciem władz państwowych, w tym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego".



    R. to zatem aktualnie koordynator bardzo ważnej sieci technologicznej nadzorowanej przez rząd Donalda Tuska. Dlaczego
    media uparcie nazywają go zatem byłym wiceministrem PiS, choć R. pełnił
    to stanowisko ledwie przez kilka miesięcy, i to aż siedem lat temu? To
    chyba pytanie retoryczne.
    ----------------------------------------------------

    Katarzyna Tusk pod ochroną BOR. Kto grozi córce premiera? -->

    Na wtorkowej konferencji prasowej Tusk pytany był o doniesienia "Super Expressu", według którego córka premiera ma ochronę BOR.



    Tusk podkreślił, że niektórzy członkowie jego rodziny są czasami
    "dyskretnie obserwowani" przez funkcjonariuszy BOR. - Ostatnio częściej
    moja córka - przyznał.

    "Przekaż ryżemu kundlowi, że zostanie
    zabity za mord smoleński". "Twoje bękarty zdechną, a ty zostaniesz
    zabita". - Podobnych gróźb moja rodzina otrzymuje tysiące - poinformował
    podczas konferencji prasowej Donald Tusk.

    Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Donald Tusk
    został przez dziennikarzy zapytany dlaczego jego córka objęta jest
    ochroną. - Moja córka jest czasem dyskretnie obserwowana - przyznał
    premier. Skąd ta ostrożność? - Część gróźb uznana jest przez policję czy
    BOR za obarczone pewną dozą prawdopodobieństwa. Wtedy ochrona siłą
    rzeczy jest wzmocniona - tłumaczy Donald Tusk.

    Szef rządu
    podkreśla, że jego rodzina dostaje tysiące pogróżek. Dziennikarzom
    zacytował tylko kilka, jak mówi - najbardziej cenzuralnych. "Twoje
    bękarty zdechną, a ty zostaniesz zabita, rozszarpana na strzępy z całą
    rodziną. Jesteście parszywym pomiotem smoleńskiego mordercy. Przekaż
    ryżemu kundlowi, że zostanie zabity za mord smoleński" - brzmi jedna z
    "wiadomości" do Katarzyny Tusk.Niektóre groźby budzą "realny niepokój"


    "Ty bezrobotna dziwko, ty też zostaniesz zabita i cała wasza
    rodzina. Bo ścierwo ryżego kundla musi być wytępione do pięciu pokoleń" -
    to kolejny przykład groźby pod adresem córki premiera.


    Ostatnia zacytowana przez Tuska groźba budzi "realny niepokój" służb i
    spowodowała wzmożenie ochrony nad jego córką. Brzmi: "Chciałem spytać,
    czy już wiesz, gdzie będziesz próbowała się ukryć i uciec, bo chyba
    świadoma jesteś, że jak kundlowi zdejmiemy ochronę, to i z was nikt nie
    przeżyje".

    - To przykłady z kilkuset podobnych w
    ostatnich dwóch miesiącach gróźb, które są kierowane akurat pod adresem
    mojej córki. Ja odbieram znacznie więcej takich miłych komunikatów pod
    swoim adresem - powiedział premier. - Moja żona i syn również. Te
    bardziej drastyczne, tego, co zrobią z moimi wnukami, też otrzymujemy -
    dodał.

    Premier zapewnił, że jego córka na stałe nie korzysta z ochrony funkcjonariuszy BOR: z ich pomocy, ani z pojazdów Biura.
    -------------------------------------------------
    I gdzie Sienkiewicz? NIE IDZIE PO NICH???????????????????

    "Dowód na słabość państwa", "nie wolno lekceważyć". Politycy komentują groźby wobec córki premiera

    Mnie zdumiewa jedno, że Donald Tusk tak publicznie pokazuje, jak
    bardzo słabe jest państwo, którym rządzi - w ten sposób...
    czytaj dalej »


    Tusk nie powiadomił prokuratury - nasi dziennikarze zrobili to za premiera

    Donald Tusk, ani żaden z jego współpracowników, nie powiadomił
    prokuratury o groźbach jakie ktoś stosuje wobec bliskich premiera. Nie
    ma bowiem żadnego śledztwa w tej sprawie - ustalił dzisiaj portal
    niezalezna.pl. Dziennikarze "Gazety Polskiej Codziennie" postanowili
    więc wyręczyć szefa rządu. I złożyli do gdańskiej prokuratury stosowane
    zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.




    Kilka godzin temu pisaliśmy: "-
    Na chwilę obecną żadne zgłoszenie w tej sprawie nie wpłynęło -
    informuje portal niezalezna.pl zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej
    Policji w Gdańsku. Potwierdza to również gdańska prokuratura okręgowa,
    której podlegają również prokuratury w Sopocie i Gdyni. Identyczną informację przekazała nam Prokuratura Okręgowa w Warszawie, gdzie znajduje się siedziba premiera". 




    Sprawdzaliśmy, czy jest śledztwo w związku z wczorajszym wystąpieniem
    premiera Donalda Tuska, który opowiadał dziennikarzom o groźbach wobec
    córki Katarzyny i niego samego.



    Ponieważ Donald Tusk, podległy mu minister Bartosz Sienkiewicz (w końcu odpowiedzialny za bezpieczeństwo
    w całym kraju), czy jakikolwiek urzędnik z Kancelarii Premiera ze
    zwykłej troski o swojego szefa, nie uznali za właściwe powiadomić
    odpowiednich organów o przestępstwie (a chyba jest taki obowiązek!),
    reporterzy "Gazety Polskiej Codziennie" Samuel Pereira i Jacek
    Liziniewicz wyręczyli szefa rządu.



    Dla ABW ocena negatywna

    Raport z działalności ABW w 2013 r. komentuje Bogdan Święczkowski

    Na stronie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego
    pojawił się raport z jej działalności w 2013 roku. Sporządzony w tonacji
    sukcesu w istocie obnaża słabość ABW.Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że obecnie Agencja
    podejmuje się przede wszystkich działań nośnych medialnie, wzbudzających
    powszechną sensację wśród gawiedzi. Do takich zaliczyć można chwalenie
    się sprawą Brunona K. jako jednym z głównych osiągnięć aktywności
    antyterrorystycznej ABW.Tymczasem w ABW likwiduje się jednostki
    organizacyjne odpowiedzialne za walkę z korupcją czy zajmujące się
    bezpieczeństwem finansowo-gospodarczym Polski. Jak podają dziennikarze
    śledczy, taki stan rzeczy powoduje paraliż działalności całej Agencji.Zauważmy, że służba ta jest bezradna wobec mafii
    paliwowej, ponieważ za kadencji Donalda Tuska zlikwidowano w niej
    departamenty, które miały za zadanie m.in. zajmować się zwalczaniem
    przestępczości zorganizowanej, w tym: kryminalnego terroru, zamachów,
    egzekucji.Analitycy zwracają uwagę na zamieszczoną w
    sprawozdaniu informację o wydaleniu przez Polskę szpiegów oraz
    ujawnieniu przestępstw, które spowodowały straty rzędu 4 mld złotych.
    Należy tutaj umieć czytać między wierszami. W komentarzach media
    pytają:dlaczego w takim razie Donald Tusk i nowy szef Agencji
    zlikwidowali istniejący wcześniej Departament Ochrony Interesów
    Ekonomicznych Państwa? Czy nie był on w Agencji przydatny, a wręcz
    niezbędny?Groteskowość wzbudza również sytuacja, kiedy w
    Polsce działa bardzo dużo szpiegów, agentów i oficerów kadrowych Rosji
    czy Białorusi, a ABW uznaje za persona non grata jedynie jedną – dwie
    osoby. W kontekście sytuacji na Ukrainie można uznać, że ABW jest w tym
    przypadku bezskuteczna i nie zabezpiecza wystarczająco państwa
    polskiego.

    W maju szefowie MSW Polski i Niemiec podpiszą umowę o współpracy służb

    Nowa umowa regulować będzie współpracę służb w zakresie zapobiegania,
    wykrywania i zwalczania przestępstw i wykroczeń oraz ścigania ich
    sprawców.




    Afera Amber Gold. Oszukani pozywają Skarb Państwa. Czy mają szansę?



    Według śledczych firma Marcina P. na koncie ma prawie 12 tys.
    poszkodowanych osób. Szkody szacowane są na około 670 mln złotych.
    Poszkodowani przez parabank Amber Gold wstępują na sądową ścieżkę. W
    bezprecedensowym pozwie zbiorowym będą domagać się ustalenia
    odpowiedzialności Skarbu Państwa.

    - Według poszkodowanych, którzy biorą w tym pozwie udział, Skarb Państwa
    - działając poprzez jednostki organizacyjne, organy administracji
    publicznej, funkcjonariuszy publicznych oraz inne osoby sprawujące
    władzę publiczną - umożliwił spółce Amber Gold prowadzenie bezprawnej działalności - argumentuje pełnomocnik powoda, mecenas Jarosław Chałas z Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    272. Szef Kancelarii Prezydenta

    Szef Kancelarii Prezydenta Kaczyńskiego ujawnił poufny raport. Rusza proces

    Chodzi o raport po incydencie z 2008 roku, gdy w pobliżu prezydenta Lecha Kaczyńskiego padły strzały.

    Wiadomo, że Kownacki nie przyznaje się do
    zarzutu. Prokuratura oskarżyła go na podstawie artykułu kodeksu karnego
    stanowiącego, że funkcjonariusz publiczny, który ujawnia osobie
    nieuprawnionej informację stanowiącą tajemnicę służbową lub informację,
    którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której
    ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes, podlega
    karze pozbawienia wolności do lat trzech
    .

    W listopadzie 2013 r. sąd nie uwzględnił
    wniosku obrony, by sprawę umorzyć bez przeprowadzania procesu. Podstawą
    wniosku o umorzenie był brak znamion czynu zabronionego.

    Raport ABW dotyczył incydentu z 23 listopada
    2008 r., gdy konwój samochodów z prezydentami Lechem Kaczyńskim i
    Micheilem Saakaszwilim zatrzymano przy granicy z Osetią Płd. Rozległy
    się strzały. Nikomu nic się nie stało.

    Raport miał kilkanaście ponumerowanych kopii - w tym jedną przeznaczoną dla Kancelarii Prezydenta. Każda kopia była opatrzona szczególnym znakiem. Jedna z nich znalazła się na stronach internetowych Dziennika. Agencja zawiadomiła prokuraturę o przestępstwie.

    Dziennik pisał, że w raporcie za najbardziej prawdopodobną wersję uznano, iż sytuacja mogła być wykreowana przez stronę gruzińską,
    by winą obciążyć wspierających Osetię Rosjan. Biuro Ochrony Rządu nie
    znało szczegółu wyjazdu na granicę, a w chwili, gdy padły strzały,
    Kaczyński nie miał właściwej obstawy. Po incydencie, który według
    ustaleń Kolegium ds. Służb Specjalnych nie miał charakteru zamachu na
    prezydentów - odwołano szefa ochrony prezydenta RP.

    Sam L. Kaczyński sugerował, że strzały
    oddali Rosjanie z pobliskiego posterunku. Szef rosyjskiego MSZ Siergiej
    Ławrow uznał zdarzenie za prowokację gruzińską. Potem Osetyjczycy
    przyznali, że strzelali w powietrze, aby zatrzymać kolumnę samochodów z
    Gruzji.

    W grudniu 2010 r. trafił do sądu akt oskarżenia przeciw Kownackiemu, oskarżonemu o ujawnienie dziennikarzowi gazety Dziennik tajemnicy służbowej w postaci raportu ABW.

    Były szef kancelarii - który zgodził się
    wtedy, by w mediach podawano jego pełne nazwisko - mówił wówczas, że nie
    czuje się winny, a próbę obarczenia odpowiedzialnością za ujawnienie poufnej informacji traktuje jako polityczną prowokację.
    Oceniał, że informacje o ujawnieniu tajemnic dziennikarzom miały
    odwrócić uwagę od meritum sprawy, za które uważał to, że raport ABW był
    wątpliwej jakości.

    Media podawały, że ABW rozpracowywała Kownackiego, angażując spore środki operacyjne,
    ustalając m.in. billingi rozmów i miejsca logowania telefonów do
    przekaźników telefonii komórkowej, badano też księgi wejść i wyjść z
    Kancelarii Prezydenta.


    Kto podnosi rękę na funkcjonariuszy publicznych? Tajemnicze ataki na szefa CBA i wiceszefa KNF


    Szef CBA i wiceszef KNF - Paweł Wojtunik i Wojciech Kwaśniak -
    przypadkowe ofiary czy może raczej dokładnie namierzone? Jeśli to
    drugie, kto ich ostrzega i dlaczego?

    Każda z
    tych spraw jest bardzo tajemnicza. Pewne jest jedno: ktoś zaatakował
    urzędników państwowych. Historiom przygląda się prokuratura, nic jeszcze
    nie jest do końca wyjaśnione - sprawców wciąż brak.

    Pierwsza historia: świeżutka, sprzed kilku dosłownie dni. W środę 16
    kwietnia został pobity Wojciech Kwaśniak, wiceszef Komisji Nadzoru
    Finansowego. Kwaśniaka zaatakowano około godz. 22 pod domem w Sobolewie
    pod Garwolinem. Wiceszef KNF trafił do szpitala. Według informacji
    "Rzeczpospolitej" Kwaśniak miał przy sobie ważne dokumenty, a napad miał
    być "ostrzeżeniem". Przed czym? O tym wie zapewne sam Kwaśniak i
    śledczy, ale ci na razie badają sprawę, więc wylewni nie są.


    Janusz Skulich nowym szefem Rządowego Centrum Bezpieczeństwa


    Dotychczasowy zastępca komendanta głównego Państwowej Straży
    Pożarnej Janusz Skulich został nowym szefem Rządowego Centrum
    Bezpieczeństwa. Wniosek o jego powołanie skierował do premiera minister
    spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.

    O nominowaniu Skulicha na stanowisko szefa RCB
    poinformował rzecznik MSW Paweł Majcher. Centrum bezpośrednio nadzoruje
    premier, w planach kontrolę nad nim ma sprawować jednak szef MSW.

    Pod koniec marca ze stanowiska szefa RCB zrezygnował Marek
    Komorowski, który pełnił tę funkcję od czerwca 2012 r.
    Jak informowano
    wówczas, jego rezygnacja podyktowana była "względami osobistymi".

    Janusz Skulich w 2002 został powołany na stanowisko śląskiego
    komendanta wojewódzkiego, a w styczniu 2008 roku został zastępcą
    komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej. Brał udział i kierował
    wieloma akcjami ratowniczymi i ratowniczo-gaśniczymi; m.in.podczas olbrzymiego pożaru lasu w Kuźni Raciborskiej w 1992 r. oraz
    podczas "powodzi tysiąclecia" w Raciborzu latem 1997 roku, a w roku 2002
    akcją gaszenia pożaru zbiornika w Rafinerii w Trzebini. Ponad pięć lat
    temu kierował akcją gaszenia wielkiego pożaru zakładu "Polarcup" w
    Siemianowicach Śląskich, produkującego opakowania z tworzyw sztucznych.
    Za udział w tej akcji prezydent odznaczył go Krzyżem Zasługi za
    Dzielność.

    Głośno zrobiło się o nim w styczniu 2006 roku. Dowodził wtedy akcją
    ratowniczą po zawaleniu się hali Międzynarodowych Targów Katowickich; w
    katastrofie zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych. Jego praca -
    podobnie jak innych uczestników akcji - została bardzo wysoko oceniona.
    Otrzymał za nią od prezydenta Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.


    W 2010 r. został laureatem nagrody im. Jerzego Zimowskiego,
    przyznawanej przez Instytut Spraw Publicznych. Jest ona wręczana od 2008
    r. m.in. za działalność społeczną i badawczą na rzecz grup społecznych,
    które znalazły się w sytuacjach nadzwyczajnych.

    Skulich dowodził też w ubiegłym tygodniu największymi od ponad 40
    lat ćwiczeniami służb podległych MSW i wojska. Miały one pokazać jak
    działają poszczególne służby i jak współpracują ze sobą w czasie
    incydentów związanych z cudzoziemcami. To właśnie nowy szef RCB
    przygotowywał scenariusz ćwiczeń i incydenty, które miały zaskakiwać
    ćwiczących funkcjonariuszy. Raport podsumowujący manewry ma być gotowy w
    czerwcu.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    273. Sejm zajmie się zmianami w

    Sejm zajmie się zmianami w ABW i AW. Pokłosie afery Amber Gold

    Główną zmianą - oprócz rozdzielenia ustaw - ma być odmienne podporządkowanie tych służb, obecnie podległych premierowi
    .Zmiany to element szerszej reformy służb specjalnych zapowiedzianej przez premiera Donalda Tuska
    po aferze Amber Gold z 2012 r., gdy okazało się, że nie było właściwej
    koordynacji działań służb i organów państwa.Główną zmianą - oprócz
    rozdzielenia ustaw -
    ma być odmienne podporządkowanie tych służb, obecnie podległych
    premierowi. AW ma pozostać w jego nadzorze, zaś ABW ma przejść pod
    nadzór MSW. Po zmianach pod nadzorem premiera pozostanie, oprócz AW, też
    CBA. Zostanie też wzmocniona pozycja szefa MON wobec służb kontrwywiadu
    (SKW) i wywiadu wojskowego (SWW).Zgodnie rządowymi projektami podział
    kompetencji między służbami ma być precyzyjny - ABW ma stać się służbą
    bardziej analityczną niż prowadzącą postępowania i ma się specjalizować
    we wczesnym rozpoznawaniu zagrożeń, przeciwdziałaniu terroryzmowi,
    ochronie informacji niejawnych i w kontrwywiadzie. ABW będzie zajmować
    się nadal przestępstwami przeciw interesom ekonomicznym państwa - ale
    tylko zagrażającymi uszczerbkiem Skarbu Państwa od 16 mln zł.ABW będzie
    służbą zajmującą się zagrożeniami
    godzącymi w niepodległość, suwerenność, międzynarodową pozycję i
    nienaruszalność terytorium państwa. Odpowiadać będzie m.in. za
    zwalczanie szpiegostwa, kontrwywiad elektroniczny i radiokontrwywiad.To w
    kompetencjach ABW będzie przeciwdziałanie zagrożeniom wynikającym z propagowania
    totalitarnego ustroju państwa, nawoływania do obalenia przemocą
    demokratycznego ustroju państwa, a także stosowania przemocy lub groźby
    bezprawnej, publicznego znieważania lub nawoływania do nienawiści z
    powodu różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo
    ze względu na bezwyznaniowość
    .ABW chronić będzie też przed zagrożeniami o
    charakterze terrorystycznym oraz związanymi z obrotem z zagranicą bez
    zezwolenia towarami, technologiami i usługami.

    Przestępstwami gospodarczymi mniejszej
    skali, sprawami narkotykowymi i przestępczością zorganizowaną zajmie się
    policja. Sprawy korupcyjne z ABW trafią do Centralnego Biura
    Antykorupcyjnego, które ma się stać wiodącą służbą odpowiedzialną za
    ściganie najpoważniejszych, zagrażających państwu przestępstw
    korupcyjnych. Po zmianach proponowanych przez rząd ABW ma prowadzić
    mniej niż połowę z obecnych ok. 200 śledztw rocznie.Zgodnie z rządową
    propozycją ma powstać
    wewnątrzrządowy komitet ds. bezpieczeństwa państwa złożony z
    przedstawicieli resortów nadzorujących służby i bezpośrednio
    zainteresowanych wynikami ich pracy. Rząd chce zlikwidować Kolegium ds.
    Służb Specjalnych, w którym, oprócz ministrów, obecnie zasiadają też
    przedstawiciele prezydenta i szef sejmowej Komisji ds. Służb
    Specjalnych. Projekt zakłada też zniesienie funkcji
    ministra-koordynatora służb specjalnych, która nie była obsadzona od
    początku rządów PO-PSL.Duża część przepisów w projektach pochodzi z
    obecnych uregulowań; nowością jest m.in. zapis, że kontrolę operacyjną,
    czyli inwigilację podejrzewanych o przestępstwa wobec obywatela RP,
    zarządza sąd na wniosek szefa ABW po uzyskaniu zgody Prokuratora
    Generalnego, a w pozostałych przypadkach - szef ABW. Wprowadzono też
    maksymalny okres takiej kontroli - nie dłużej niż 12 miesięcy. W obu
    agencjach mają działać pełnomocnicy ds. kontroli przetwarzania danych
    osobowych - tak jak już jest w CBA.Projekty precyzują, że dziennikarze -

    których nie wolno służbom werbować do tajnej współpracy - nie muszą być
    osobami zatrudnionymi jedynie na umowę o pracę, ale też na umowę o
    dzieło lub zlecenie. Do katalogu zawodów wykluczających werbunek dodano
    też radców prawnych.Zadania Agencji Wywiadu w zasadzie nie
    zmieniają się; projekt porządkuje przepisy jej dotyczące. Nowością jest
    np. umożliwienie, w ramach wykonywania zadań AW na obszarze Polski,
    realizacji czynności operacyjno-rozpoznawczych także za pośrednictwem
    SKW, a nie tylko ABW - jak obecnie.Zgodnie z projektami w razie
    rezygnacji szefów służb lub ich zastępców nie będzie już potrzebna
    opinia sejmowej speckomisji.Oprócz projektów ustaw o ABW i AW w osobnym
    uregulowaniu rząd chce utworzyć Komisję Kontroli Służb Specjalnych,
    zapewniająca cywilną kontrolę bieżącej pracy służb.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    274. Będą zmiany w służbach

    Będą zmiany w służbach specjalnych

    W obliczu konfliktu na Ukrainie rząd PO-PSL planuje
    zmiany w funkcjonowaniu służb specjalnych. Do Sejmu trafiły dwa projekty
    ustaw, które mają określić zakres działania Agencji Bezpieczeństwa
    Wewnętrznego i Agencji Wywiadu. To zmiany kosmetyczne – mówią eksperci.
    Opozycja nalega, by pracować bez pospiechu.

    2 lata temu wybuchła afera Amber Gold. Oszukańcza piramida finansowa
    upadła, a ponad 11 tysięcy Polaków straciło co najmniej 130 mln złotych.
    Po tej jednej z największych afer ostatnich lat Donald Tusk
    zapowiedział reformę służb specjalnych. Zabrakło, bowiem koordynacji
    działań służb i organów państwa oraz dublowanie kompetencji – mówi szef
    MSW Bartłomiej Sienkiewicz.

    Dotychczasowa ustawa dość ogólnikowo określa zadania ABW jako
    służby odpowiedzialnej za zwalczanie zagrożeń dla państwa oraz ściganie
    przestępstw godzących w jego bezpieczeństwo
    – powiedział Bartłomiej Sienkiewicz.

    Wzmocniony zostanie pion informacyjny nastawiony na wczesne
    rozpoznawanie zagrożenia. Precyzyjnie wymienione będą zadania agencji:
    ma zapobiegać terroryzmowi, chronić informacje niejawne. Nadal ABW będą
    podlegać przestępstwa gospodarcze, ale tylko te wyceniane na ponad 16
    mln zł. Skąd ta kwota i jak ją określić przed wszczęciem postępowania –
    pytają posłowie. Najwięcej wątpliwości budzi jednak odebranie
    bezpośredniej władzy nad ABW premierowi i przekazanie jej ministrowi
    spraw wewnętrznych.

    Dr Łukasz Kister uważa, że należy lepiej skoordynować działania
    między poszczególnymi służbami niż wprowadzać kosmetyczne zmiany, które w
    rzeczywistości nie usprawnią ich działania. Tym bardziej, że w
    proponowanych przez rząd ustawach brakuje całościowego podejścia.

    Trybunał Konstytucyjny wkrótce wyda wyrok w sprawie stosowania
    kontroli operacyjnej. Niewykluczone, że potrzebna będzie korekta ustaw
    dotyczących właśnie ABW. Nad tymi projektami trzeba pracować bez
    pospiechu, również ze względu na konflikt za naszą wschodnią granicą.

    Prawo i Sprawiedliwość złożyło wniosek, aby wstrzymać się z dalszymi pracami nad tymi projektami.

    .



    YT

    W co gra gen. Koziej? Szef BBN chce połączenia CBA i ABW. I
    przyznaje, że ws. służb specjalnych mamy konflikt na linii rząd -
    prezydent

    "To różnica zdań, którą ja wyraźnie wyrażałem od samego początku pracy nad tym projektem. Jak słyszymy i jak zapowiedział


    To różnica zdań, którą ja wyraźnie wyrażałem od samego początku pracy nad tym projektem. Jak słyszymy i jak zapowiedział szef MSW, czeka nas autopoprawka rządowa

    — mówił gen. Stanisław Koziej w rozmowie z radiową Trójką.

    Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego odniósł się w ten sposób do konfliktu między Kancelarią Prezydenta a rządem Donalda Tuska w sprawie reformy dotyczącej nadzoru służb specjalnych.

    Koziej mówił, że przez długi czas namawiał rząd do poprawek, które uwzględniłyby szerszy nadzór ze strony Bronisława Komorowskiego.

    Zgłaszałem tę opinię cały czas – naszym zdaniem to niedobry kierunek polegający na tym, że obniża się poziom różnych mechanizmów współpracy między rządem a prezydentem w dziedzinie bezpieczeństwa. (…) Jak rozumiem, rząd chce ją uwzględnić

    — cieszył się szef BBN.

    Przyznał też, że rozmowy z rządem w tej sprawie były trudne, a rozwiązanie zaproponowane przez rząd, zostało także oprotestowane przez Rządowe Centrum Legislacji.

    Koziej zaproponował również, by Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego połączyła się z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym.

    Jest problem z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym. Rozważaliśmy połączenie CBA z ABW – to była jedna z możliwości. Została przyjęta jednak inna wersja – że istnieją oddzielnie

    — żałował.

    A przecież de facto oznaczałoby to rozwiązanie CBA! Koziej odniósł się też do zaproszenia Władimira Putina do Francji. Czy szef BBN poda mu rękę na tym spotkaniu?

    Nie wypada nie podać ręki! Nie będę biegł się witać, ale…!

    — urwał Koziej.

    I dodawał, mówiąc o ewentualnych rozmowach na linii Komorowski-Putin:

    Czas biegnie szybko, że nie wiadomo, co się może wydarzyć. Nie chcę publicznie mówić, co doradzam panu prezydentowi, ale pan prezydent wypowiadał się, że nie ma merytorycznej materii do rozmów prezydentów Polski i Rosji

    — zakończył.
    Tani gaz od tajemniczej spółki? Kuszenie polskich firm
    Według
    ekspertów, propozycja tajemniczej rosyjskiej spółki gazowej dotycząca
    sprzedaży gazu polskim firmom, uderza w narodową strategię polskiego
    bezpieczeństwa energetycznego.
    Zarejestrowana w Izraelu firma GLI Ltd., reprezentowana przez Ludmiłę
    Grossman i Yigala Farkasha, oferuje prawdopodobnie rosyjski gaz
    odbierany w austriackim Baumgartem. Jest to miejsce, gdzie kończą się
    gazociągi dostarczające rosyjski surowiec do Europy Zachodniej przez
    Ukrainę i Słowację. W zaistniałej ofercie, złożonej m. in. grupie Boryszew, cena surowca
    jest o 35 proc. niższa aniżeli Polska płaci Gazpromowi. Tajemnicza
    spółka oferuje 1000 metrów sześciennych za 270 dolarów przy 410 dolarach
    płaconych za podobną usługę oferowaną przez Gazprom.   Oferta
    dotyczy miliarda metrów sześciennych surowca. Dla porównania, całkowite
    zużycie gazu w Polsce wynosi 15 miliardów metrów sześciennych.

    Kontrakt na Pendolino może zostać zerwany. Alstom wycofuje wniosek o homologację

    Kontrakt
    na zakup superszybkich pociągów Pendolino może zostać zerwany. Dojdzie
    do dużego, biznesowego konfliktu – mówi minister gospodarki Janusz
    Piechociński. Tymczasem Rynek Kolejowy informuje, że Alstom chce wycofać
    wniosek o homologację pociągu. »


    Niewypał, porażka, wyrzucone pieniądze. W tak przyjętej narracji nie sposób nie zadać pytania: kto za to powinien odpowiedzieć?

    Umowa na dostawę Pendolino była podpisana przez ministra Cezarego
    Grabarczyka, a w sposób ciągły i konsekwentny została kontynuowana przez
    ministra Nowaka. Jeżeli chodzi o odpowiedzialność osobistą i
    polityczną, to odpowie za nią bezwzględnie rząd Donalda Tuska.
    Personalnie trzeba pytać właśnie o duet Grabarczyk-Nowak, a zwłaszcza o
    pierwszego z dżentelmenów, bo to on podpisywał umowy.

    Pozostaje też kwestia intencji rządu, który zdecydował się na
    zakup „drogiej zabawki”, jak pan to określił. Czy kwestią Pendolino
    powinny się zainteresować służby państwa?

    Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Parokrotnie
    mówiliśmy, że ta transakcja budzi wiele wątpliwości i zastrzeżeń
    prawnych, a była kontynuowana i prowadzona w sposób niesłuchający
    żadnych sugestii i wątpliwości. Przy tak dużym kontrakcie coś musi
    być na rzeczy, natomiast uważam, że tutaj odpowiednie organy państwa
    powinny się zainteresować tą kwestią. Sprawę Pendolino powinny
    prześwietlić odpowiednie organy: CBA, CBŚ czy prokuratura. Mówimy o naprawdę wielu milionach złotych!

    nie ma żadnej pewności, czy ktokolwiek będzie ukarany


    Około 60 tys. ludzi straciło pieniądze. Największe śledztwo prokuratorskie w kraju. Szykuje się drugie Amber Gold?

    - Sprawa jest poruszająca, bo najczęściej chodzi o osoby znajdujące
    się w bardzo trudnej sytuacji finansowej - mówi prok. Ewa Daliga.

    Graś: Nowych ministrów powinniśmy poznać w ciągu dwóch tygodni
    Myślę,
    że w ciągu najbliższych dwóch tygodni zapadnie decyzja ws. nowych
    ministrów - przewiduje sekretarz generalny PO Paweł Graś.

    Graś: Licealistka z Gorzowa ma swoje 3 minuty. Stała się idolem prawicy
    Odwagą bym tego
    nie nazwał - tymi słowami Paweł Graś ocenił odmowę przyjęcia kwiatów
    od Donalda Tuska przez licealistkę z Gorzowa Wlkp.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    275. Afera Amber Gold. Jaka jest

    Afera Amber Gold. Jaka jest odpowiedzialność Skarbu Państwa za piramidę finansową?

    Los pozwu zbiorowego za aferę Amber Gold zawisł na włosku.
    Prokuratoria Generalna domaga się jego odrzucenia. - Argumenty
    poszkodowanych mają sens - twierdzą z kolei prawnicy.
    Poszkodowani przez trójmiejski parabank w bezprecedensowym pozwie
    zbiorowym domagają się uznania odpowiedzialności Skarbu Państwa za to,
    że urzędnicy i prokuratorzy mieli zlekceważyć piętrzącą się piramidę
    finansową parabanku Marcina P. O złożeniu pozwu zbiorowego
    poinformowaliśmy jako pierwsi.

    Losy inicjatywy poszkodowanych rozstrzygną się w czwartek, 5
    czerwca.
    Warszawski sąd, który zajmuje się sprawą, zadecydował tak 22
    maja. Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa wniosła natomiast o
    odrzucenie pozwu.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    276. Pozew zbiorowy ws. Amber Gold

    Pozew zbiorowy ws. Amber Gold niedopuszczalny prawnie

    Pozew zbiorowy poszkodowanych przez Amber Gold przeciw Skarbowi
    Państwa jest niedopuszczalny prawnie - orzekł w czwartek Sąd Okręgowy w
    Warszawie, oddalając ten pozew.

    Niski budżet CBA poważnym zagrożeniem

    Obecny budżet CBA zagraża jego dalszemu funkcjonowaniu – alarmuje szef biura Paweł Wojtunik.

    Jak informuje Nasz Dziennik, ABW wystąpiło już do ministra finansów o
    możliwość powiększenia budżetu o 12 mln zł. Środki te miałyby pozwolić
    na zwiększenie zatrudnienia w biurze.

    CBA boryka się z brakami kadrowymi. Nie ma także delegatur w
    niektórych województwach, ponadto biuro dotykają poważne problemy
    lokalowe. To klasyczne działanie koalicji PO-PSL – mówi Bogdan
    Święczkowski, były szef ABW.

    - Wydaje się, że jest to klasyczne działanie rządu Donalda
    Tuska. Wielkie słowa, olbrzymie środki na bezpieczeństwo, obniżenie
    budżetu MON-u, a jednocześnie szara rzeczywistość. Zgrzebne polskie
    państwo, gdzie nie ma pieniędzy na policję; gdzie nie ma pieniędzy na
    służby specjalne; gdzie nie ma pieniędzy na specjalne biurko
    antykorupcyjne. W oczywisty sposób pozwala to różnego rodzaju bandytom,
    przestępcom czy też przestępcom w białych kołnierzykach na
    rozprzestrzenianie swojej działalności. Pamiętajmy, że mniejsze środki
    na bezpieczeństwo wewnętrzne to większa przestępczość, większe podatki,
    większe ubytki w budżecie państwa i przez to biedniejsze polskie
    społeczeństwo
    – zaznacza Bogdan Święczkowski.

    CBA już wcześniej wnosiło o zwiększenie budżetu ale bezskutecznie.



    Sędzia od sprawy Amber Gold z zaostrzoną karą dyscyplinarną. "Nowe miejsce pracy"

    Sąd Najwyższy uznał w piątek gdańskiego sędziego
    Ryszarda Milewskiego za winnego przewinienia dyscyplinarnego i zaostrzył
    mu karę dyscyplinarną wymierzoną w styczniu przez Sąd Apelacyjny w
    Warszawie.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    277. Handel głową Rostowskiego

    Handel głową Rostowskiego


    Afera podsłuchowa, jakiej w Polsce nie było. Ktoś nielegalnie
    nagrał spotkania szefa MSW, prezesa Banku Centralnego, byłego ministra
    transportu. Taśmy są kompromitujące. Czy to zamach...
    Piechociński o taśmach: Chciałbym, żebyśmy nabrali dystansu
    Chciałbym,
    żebyśmy nabrali do tego dystansu. Jeśli pojawi się coś więcej, wtedy
    rozpoczniemy komentowanie powiedział Janusz Piechociński. Wicepremier
    odmówił komentarza ws. doniesień o kompromitujących taśmach z udziałem
    polityków PO,...
    Zeznania Oleksego "niespójne i nielogiczne"
    Dziennikarze
    śledczy TVN24 dotarli do informacji o śledztwie w sprawie rzekomego
    ukrywania majątku przez byłą parę prezydencką – Aleksandra i Jolantę

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    278. Rozmowę nagrano podczas ich

    Rozmowę nagrano podczas ich spotkania w lipcu 2013 r. w warszawskiej restauracji Sowa i Przyjaciele.

    Publikujemy kolejny fragment stenogramu tej rozmowy:

    MAREK BELKA: Kilka
    miesięcy przed faktem zadzwoniłem do Donalda i powiedziałem mu, że
    sprawa Amber Gold jest dość poważna, że jest to piramida finansowa.
    Poważniejsza dlatego, że oni są właścicielami tego szybko rozwijającego
    się OLT Ekspress, że będzie jakaś awantura z tym OLT Ekspressem, ale
    przeszło na tematy związane... ja nie wiem... czy on myślał sobie że ja
    wiem?

     

    SŁAWOMIR CYTRYCKI: Nie skąd, on nie wiedział o tym..

     

    MAREK BELKA: To bardzo
    prawdopodobne. Natomiast wiesz, tu jest inna gra np. moje lotnisko im.
    Reymonta, czyli w Łodzi, malutkie lotnisko, ch… wie komu potrzebne, ale
    jest. Ale jeszcze nie aż tak bardzo niepotrzebne jak lotnisko w Gdyni,
    otóż to lotnisko, to lotnisko w Łodzi wisiało na tym OLT.

     

    BARTŁOMIEJ SIENKIEWICZ: No tak, tak jak wisi na WizzAir, RyanAir, wisi przecież... Dlatego my ich dotujemy pod stołem, żeby w ogóle był jakiś ruch lotniczy.

    http://telewizjarepublika.pl/kolejny-fragment-tasm-belka-quotkilka-miesiecy-przed-amber-gold-dzwonilem-do-donaldaquot,8128.html#.U53T0CieYcu

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    279. Afera taśmowa. Tak wielkiej



    Afera taśmowa. Tak wielkiej kompromitacji służb specjalnych jeszcze nie było

    Afera taśmowa. Tak wielkiej kompromitacji służb specjalnych jeszcze nie było

    W BOR, ABW i być może w SKW trwają w tej chwili postępowania, które
    mają wyjaśnić jak doszło do największej kompromitacji służb specjalnych
    w historii Wolnej Polski. Największej, ale przecież nie pierwszej.

    Przez dłuższy czas - według słów premiera nawet przez dwa lata -
    nagrywano poufne rozmowy najważniejszych osób w państwie. Ostatecznie
    dwa nagrania trafiły do redakcji tygodnika Wprost, który je opublikował.

    Tymczasem za plecami służb specjalnych odpowiedzialnych za
    zabezpieczanie najważniejszych osób w państwie komuś - nadal nie wiemy
    komu i z jakiego powodu, mimo, że przeprowadzono już kilka przesłuchań,
    przeszukań i zatrzymań - udało się i te, i inne - podobne być może -
    rozmowy nagrywać, następnie przechowywać nagrania przez wiele miesięcy,
    by potem, w wybranym momencie wypuścić.

    W świat idzie więc dziś sygnał, że w Polsce można podsłuchać właściwie
    każdego - w tym osoby, które z całą pewnością powinny być przed takim
    ryzykiem chronione - a szefowie NBP i MSW są tu na czele listy. Nie
    wiemy przy tym nawet, czy którakolwiek z podsłuchanych rozmów zawierała
    treści o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa - tajemnice
    kraju a nie tylko brudne sekrety politycznej kuchni. Oby nie.

    Ale wiemy, że widzimy tym razem nie kolejny sygnał ostrzegawczy, że ze
    słuzbami dzieje się coś złego, lecz ewidentny dowód, że coś złego już
    się z nimi stało.

    Jeden z najlepszych dziennikarzy śledczych w Polsce - Robert Zieliński -
    wyznaczył przed rokiem początek "bessy" w służbach w roku 2008. Nie
    przypadkiem. Bo to wtedy porwano w Pakistanie geologa Piotra Stańczaka.
    Przez prawie pięć miesięcy wywiad cywilny i wojskowy nie zdołały uwolnić
    inżyniera, mimo posiadania zaplecza - także wojskowego - na terenie
    Afganistanu. Ostatecznie Stańczak zginął - stracony przez talibów. Brak
    osiągnięć naszych służb był tu bolesny - przed ponurym końcem tej
    historii nie udało im się ustalić nawet, które dokładnie ugrupowanie
    terrorystyczne przetrzymywało Stańczaka, nie mówiąc już o miejscu jego
    uwięzienia.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    280. 2014 06 21 NOWE TASMY

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    281. ABW i CBŚ powołują specjalną


    ABW i CBŚ powołują specjalną grupę do spraw podsłuchów

    - Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Komenda Główna
    Policji powołały specjalną grupę, która wyjaśnia sprawę nielegalnych
    nagrań polityków i szefa NBP - poinformował w niedzielę rzecznik ABW
    Maciej Karczyński.

    Sejm wysłucha informacji dot. tzw. afery taśmowej

    Jutro Sejm, a dziś po południu sejmowa Komisja do Spraw
    Służb Specjalnych, wysłucha informacji dot. tzw. afery taśmowej. Na
    zamknięte posiedzenie komisji zaproszeni zostali minister spraw
    wewnętrznych i szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

    Chcemy usłyszeć, dlaczego doszło do tak skandalicznej sytuacji;
    dlaczego podsłuchane osoby nie miały ochrony kontrwywiadowczej i
    spotykały się w restauracji i w końcu, dlaczego ten proceder tak długo
    trwał – wylicza poseł Marek Opioła.

    - Jest to jeden wielki skandal, że polskie służby, czyli ABW,
    Biuro Ochrony Rządu, nie zrealizowały swoich obowiązków ustawowych.
    Doprowadziły do takiej sytuacji, że osoby ochraniane były nielegalnie
    podsłuchiwane. Powinny być już dawno wyciągnięte konsekwencje. Skandalem
    jest to, co usłyszeli Polacy i jakie dochodziły „deale” polityczne i
    niepolityczne. Prokuratura, pan Seremet, powinien mieć dużo pracy w
    kwestiach, które opinia publiczna poznała. Prokurator generalny skupia
    się tylko i wyłącznie na znalezieniu winnych, którzy nagrywali
    – mówił poseł Marek Opioła.

    Informacja rządu nt. ujawnionych przez “Wprost” nagrań podsłuchanych
    rozmów polityków znalazła się również w porządku rozpoczętego dziś
    posiedzenia Sejmu. Posłowie zapoznają się z informacją jutro o godz. 15.
    Prezydium Sejmu przewidziało też 10-minutowe wystąpienia w imieniu
    klubów.

    Wniosek o informację złożył klub SLD. W uzasadnieniu wskazał m.in.,
    że urzędnicy państwowi, których rozmowy zostały nagrane, “stawiali się
    ponad prawem ustalając w sposób pozaprawne zmiany w rządzie, w prawie
    oraz wyniki przyszłych wyborów”.

    Odszkodowania dla mundurowych. Będzie bardziej sprawiedliwie

    Nowe przepisy dotyczą funkcjonariuszy: policji, straży: pożarnej i granicznej, BOR, ABW, AW i CBA.

    Prześwietlamy finanse służb specjalnych. ABW kosztuje nas pół miliarda złotych. A inne?

    Money.pl sprawdził najnowszy raport z działalności Agencji.Ponad miliard złotych rocznie idzie z budżetu państwa na utrzymanie pięciu służb specjalnych. Około połowę tej kwoty
    pochłaniają wydatki na największą z nich - ABW, o której działaniach
    jest w ostatnich dniach głośno w związku z aferą podsłuchową.
    Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w 2013
    roku miała do dyspozycji budżet na poziomie 502,7 miliona złotych i był
    on najwyższy od czterech lat. W sumie od 2010 do 2013 roku z naszych
    kieszeni poszło 1,99 miliarda złotych, czyli średnio 499 milionów
    złotych rocznie. W 2014 roku kwota ta będzie o około 3 miliony złotych
    niższa.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

    282. Do Pani Maryli

    Szanowna Pani Marylo,

    Już dziś w TVP, słyszę jak dziennikarze miedzy innymi z GW bronią sikorskiego.
    Powoływanie spec grup do wyjaśnienia faktów, to odwracanie kota ogonem. Bo to te spec służby stały między innymi za tymi taśmami.

    Tusk jest pewny słabości opozycji i pewności , ze palikociarnia go poprze.

    Ukłony moje najniższe

    Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

    avatar użytkownika Maryla

    283. Stanisław JaneckiJest wielką


    Jest wielką ściemą, że w restauracjach „Sowa i Przyjaciele” oraz
    „Amber Room” ktoś nagrywał gości bez wiedzy służb i bez udziału ich
    współpracowników

    Pewne jest tylko jedno, rząd Donalda Tuska
    absolutnie nad tym nie panuje i tego nie kontroluje. I to jest dopiero
    niebezpieczne. Bo ktoś pociąga za sznurki, a marionetki, w tym rządowe
    kukiełki tańczą tak, jak im ten ktoś zagra.


    Prokuratura umorzyła śledztwo ws. PLL LOT

    Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo
    ws. nieprawidłowości, jakich miał się dopuścić zarząd Polskich Linii
    Lotniczych LOT. Prokuratura podała, że nie dopatrzyła się “znamion czynu
    zabronionego”.

    Zawiadomienie w tej sprawie złożyli w grudniu 2013 r. posłowie PiS
    Adam Kwiatkowski, Maciej Małecki i Dawid Jackiewicz. Teraz
    parlamentarzyści złożyli też zażalenie na decyzję prokuratury – mówi
    Maciej Małecki.

    - Wytykamy w tym zażaleniu kilka uchybień, których w naszej
    ocenie dopuściła się prokuratura polegających m.in. na tym, że nikt z
    nas składających zawiadomienie nie został przesłuchany. Prokuratura
    umarza postępowanie w tak ważnej sprawie
    – zaznaczył Maciej Małecki.

    Posłowie zarzucają prezesowi PLL LOT Sebastianowi Mikoszowi oraz
    byłemu członkowi zarządu spółki Tomaszowi Balcerzakowi m.in.
    “wyrządzenie szkody majątkowej wielkich rozmiarów” dla spółki.

    Chodziło o wybór firmy, która ma się zajmować obliczaniem emisji CO2
    oraz podpisanie niekorzystnej dla PLL LOT umowy z brytyjską firmą
    Monarch na obsługę boeingów 787 dreamliner.

    Posłowie zwrócili uwagę na niewykorzystywane samoloty embraer, i
    wytknęli prezesowi, że prezentując wyniki finansowe spółki za pierwszych
    osiem miesięcy 2013 r. podał stratę zaniżoną o 37 mln zł.


    PIECHOCIŃSKI SPADŁ Z KSIĘZYCA? od kiedy Tusk nie odpowiada osobiście za słuzby?


    Piechociński stawia warunki Platformie: premier powinien przejąć nadzór nad służbami specjalnymi



    Szef MSW nie może być sędzią w swojej sprawie - uważa koalicyjny PSL i proponuje, by Donald Tusk przejął nadzór nad służbami specjalnymi, by wyjaśnić aferę podsłuchową.

    Takie stanowisko przedstawił w rozmowie z „Wiadomościami” TVP1 prezes ludowców Janusz Piechociński i podkreślił, że tylko wtedy PSL zachowa się „tak, jak wymagają tego więzi polityczne”.

        Propozycja jest następująca: premier Tusk przejmuje nadzór, bezpośrednio, staje się zarazem koordynatorem do spraw służb po to, żeby wyjąć główny argument, który podnosi znacząca część opinii publicznej, że minister Sienkiewicz jest sędzią w swojej sprawie. Zwracam uwagę, że to jest warunek dla mnie istotny i tylko pod tym warunkiem klub PSL zachowa się tak, jak wymagają tego więzi polityczne

    — powiedział Piechociński.

    Za TVP Info

    ---------------------------------------------------

    A CO Z KASIĄ TUSK?

    Funkcjonariusze ABW zjawili się w środę w domu mieszkańca Elbląga. -
    Powodem był wpis na jednym z portali społecznościowych, który mógł
    sugerować zamiar przeprowadzenia zamachu na premiera i członków jego
    rodziny.


    Informację podał portal elblag24.pl.

    "Niewiarygodne, a
    jednak prawdziwe - zaczyna się artykuł. - "Dziś przed 10 rano do jednego
    z mieszkańców Elbląga przyszło dwóch smutnych panów. Nie przedstawili
    się, ale jednoznacznie wskazali, o co im chodzi. Mianowicie o krytyczny
    wpis na Facebooku, który dotyczył premiera Donalda Tuska".

    W cytowanym artykule relacjonuje, że funkcjonariusze domagali się
    wyjaśnień na temat wpisu, "w którym wyrażałem swoją opinię w kwestii
    zaangażowania rządu w wyjaśnianiu sprawy katastrofy smoleńskiej oraz
    afery z Amber Gold".

    - Tego wpisu dokonałem około roku
    temu i szczerze powiedziawszy, dokładnie nie pamiętam treści, którą
    dodałem - uzupełnił.

    Jak ustaliliśmy, mężczyzna wpisu
    dokonał 26 kwietnia br., a treść była zupełnie inna. Potwierdzają to też
    osoby, które - jak piszą na forum - przeczytały opinię "Alojzego",
    według naszych ustaleń, mężczyzny w średnim wieku.

    -
    Alojzy to ci przypomnę co napisałeś, bo czytałem i bardzo mnie to
    zdziwiło - zripostował "heniek". - Napisałeś mianowicie, że Tuska
    powinien ustrzelić snajper, a jego żonę i córkę należy sprzedać na
    Bliski Wschód, gdzie gwałciliby je Arabowie - wiele osób na Facebooku to
    czytało i kilka osób nawet cię za to skrytykowało. Ciekawe, ile osób
    chciałoby coś takiego przeczytać o swojej żonie i córce..."


    "Alojzy" zaprzeczył.


    - Nie o żonie i córce a o Tusku i synku w/s Amber Gold i jego
    pracy w tanich liniach lotniczych - tłumaczy. - Pamiętasz takie czerwone
    samolociki? I o Smoleńsku. Ale Twój umysł tego nie obejmie@heniek.

    Niecały miesiąc temu Prokuratura Okręgowa w Gdańsku - bez podania uzasadnienia - odmówiła wszczęcia śledztwa ws. gróźb pozbawienia życia premiera i jego rodziny w postaci anonimowych SMS-ów, jakie na konferencji prasowej cytował Donald Tusk. Do dziś nieznany jest autor tych wiadomości. "Chciałem spytać czy już wiesz, gdzie będziesz próbowała się ukryć i uciec, bo chyba świadoma jesteś, że jak kundlowi zdejmiemy ochronę to i z was nikt nie przeżyje" - tak brzmiał jeden z SMS-ów, jakie cytował premier.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    284. Błaszczak: Sienkiewicz

    Błaszczak: Sienkiewicz powinien zostać odwołany z powodu „niekompetencji”

    Treść rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z
    prezesem NBP Markiem Belką jest kompromitująca – mówił dziś w Sejmie
    poseł Mariusz Błaszczak
    . Minister Sienkiewicz próbował z
    kolei przekonywać, że jego rozmowa z prezesem Narodowego Banku
    Polskiego była całkowicie hipotetyczna.

    Uzasadniając wniosek Prawa i Sprawiedliwości o wotum nieufności wobec
    szefa MSW Mariusz Błaszczak powiedział, że Sienkiewicz nie powinien
    pełnić swojej funkcji z powodu “niekompetencji”.

    - Pan Bartłomiej Sienkiewicz jest emerytowanym pułkownikiem
    Służb Specjalnych, nadzoruje służby z upoważnienia Prezesa Rady
    Ministrów. Pan Sienkiewicz pozwala na to, żeby kelnerzy podsłuchiwali
    przez ponad rok najważniejsze osoby w państwie. Czy można bardziej się
    ośmieszyć? Pan minister Sienkiewicz pozował na twardziela, odgrażał się
    łamiącym prawo. Czy taki minister daje poczucie bezpieczeństwa
    obywatelom naszego kraju? Oczywiście, że nie. Mało tego, dziś minister
    Sienkiewicz ma nadzorować wyjaśnienie swojej sprawy. Ma, więc wyjaśnić
    „kto i dlaczego” go podsłuchiwał. To nawet nie jest śmieszne. To jest po
    prostu żałosne –
    podkreślił poseł Mariusz Błaszczak.

     

    Parlamentarzysta zarzucił Sienkiewiczowi angażowanie podległych mu
    służb w “procesy gospodarcze, namawianie do zastraszania
    przedsiębiorców, łamanie standardów demokracji”. Powtórzył także
    wcześniejszą deklarację PiS, że ugrupowanie będzie chciało postawienia
    Marka Belki przed Trybunałem Stanu.

    Wniosek PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra spraw
    wewnętrznych jest skutkiem ujawnionych nagrań rozmów m.in. Sienkiewicza z
    prezesem NBP.

    Biuro Ochrony Rządu. Minister zapowiada szereg zmian w funkcjonowaniu

    - To jest naturalne, że instytucje czasami się rozwijają skokowo. To
    znaczy są wydarzenia, które pokazują pewne problemy - powiedział dzisiaj
    Sienkiewicz.

    Podkreślił, że są dwa systemy reagowania na tego rodzaju kryzysy - wschodni polegający na szukaniu głów do ścięcia i zachodni, który sprowadza się przede wszystkim do przeglądu procedur i działań zmierzających do poprawy państwa. Powiem otwarcie, że jestem zwolennikiem tego drugiego sposobu i od tego nie odstąpię - powiedział Sienkiewicz.W połowie czerwca Wprost opublikował
    nagrania rozmów m.in. Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką. Jednym
    z tematów rozmowy było BOR, gdzie - według szefa MSW - wszyscy
    pracownicy mają syndrom sztokholmski. Niech to zostanie między nami, ale odebrałem 15 telefonów od wszystkich najważniejszych ludzi w tym kraju, żebym, broń Boże, nie robił krzywdy, więc mam wykręcone ręce. I zbieram za ewidentne wpadki formacji - powiedział Sienkiewicz.

    Jak oceniał w rozmowie z szefem NBP, nikt nie interesował się, jak wygląda szkolenie i finansowanie BOR, bo syndrom sztokholmski zapewnia bierność i symbiozę, gdzie fakty się nie liczyły. Gdybym
    był ministrem spraw wewnętrznych na początku czteroletnich rządów, to
    by to wyglądało inaczej, ale ja nie bardzo mogę sobie pozwolić na
    głębokie reformy w służbie, od której dyskrecji zależy wiele, he he,
    istotnych decyzji w tym kraju na kwartał przed wyborami, bo to jest
    samobójstwo
    - mówił szef MSW.We wtorek minister podkreślił, że jego
    wypowiedzi sprzed roku nie oddają istoty sprawy; poza tym tygodnik
    opublikował tylko fragmenty rozmowy.Zapewnił, że jako szef MSW cały czas kierował się zasadą pilnowania, żeby państwo działało jako całość.
    Przyznał, że w prywatnych rozmowach często używa się przejaskrawionych
    opinii. Powtórzył, że jego rozmowa z prezesem NBP została nagrana
    nielegalnie. Mam nadzieję, że śledztwo prokuratury będzie się posuwało szybko do przodu - powiedział Sienkiewicz.Po publikacji rozmowy Sienkiewicza z Belką,
    szef MSW powiedział, że jego ostatnim zadaniem jest wyjaśnienie, kto
    nagrywał rozmowę. Pytany we wtorek, czy jest w stanie określić koniec
    swojej działalności na stanowisku szefa MSW, Sienkiewicz odparł: Mój początek i koniec pracy zależy od premiera Rzeczypospolitej, a nie od własnej woli.


    Afera taśmowa: śledczy mają pierwsze nagrania

    Pierwsze dwa stenogramy nagrań nielegalnych podsłuchów, które
    opublikowała w połowie czerwca redakcja "Wprost" wpłynęły do prokuratury
    z Biura Badań Kryminalistycznych ABW - poinformowała rzecznik
    prokuratury okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur.

    Mazur podała, że zawiadomienie PiS przeciw
    premierowi Donaldowi Tuskowi dołączono do śledztwa dotyczącego sprawy
    Amber Gold. - Otrzymaliśmy to zawiadomienie, zostało dołączone do akt
    sprawy, ale nie mam jeszcze na tę chwilę żadnej decyzji w sprawie tego
    zawiadomienia - powiedziała. PiS na początku lipca złożył takie
    zawiadomienie do prokuratora generalnego. Zarzucił szefowi rządu m.in.
    przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków.W uzasadnieniu PiS zacytował upublicznione przez
    tygodnik "Wprost" fragmenty rozmowy Sienkiewicza i Belki. - Kilka
    miesięcy przed faktem zadzwoniłem do Donalda i powiedziałem mu, że
    sprawa Amber Gold jest dość poważna, że jest to piramida finansowa, ale
    poważniejsza ze względu na to, że oni są właścicielami tego szybko
    rozwijającego się OLT Express. Że będzie jakaś awantura z tym OLT
    Expressem - miał powiedzieć podczas tej rozmowy szef NBP.

    Rosyjski wywiad zwiększył swą aktywność w Polsce

    Rosyjski wywiad zwiększył swą aktywność w Polsce, ale
    także w wielu innych krajach ze względu na ukraiński konflikt. Taką
    informację przekazali posłom szefowie cywilnego i wojskowego wywiadu
    oraz kontrwywiadu. W obecnej sytuacji konieczne wydaje się zwiększenie
    nakładów na służby specjalne, aby sprostały nowym zagrożeniom.

    Jak wynika z informacji przedstawionej przez szefów służb specjalnych
    w pierwszej kolejności Rosjanie są zainteresowani postępami w
    modernizacji naszej armii. Armii, która po licznych redukcjach obecnie
    nie jest w stanie zabezpieczyć całej naszej granicy. Prowadzona jest
    także silna akcja propagandowa i informacyjna – dodaje Beata Mazurek z
    PiS.

    Jest bardzo silna propaganda medialna. Służby rosyjskie
    analizują wszystko to, co jest w przestrzeni internetowej, a także to,
    co jest napisane w dziennikach, jak również to, co jest przedstawiane w
    telewizji, więc tak naprawdę żyjemy w świecie wielkiej iluzji
    – powiedziała poseł Beata Mazurek.

    Polska doświadcza także wojny gospodarczej. Po embargach na naszą
    żywność przyszła kolej na zrywanie umów handlowych bez wyraźnych
    powodów.

    Prof. Tadeusz Marczak mówi, że szczególnym zainteresowaniem Rosjan cieszy się nasza energetyka.

    Nie czołgi, ale ropa naftowa i gaz ziemny, a więc te surowce,
    bez których gospodarka całego kraju może stanąć w miejscu, w przeciągu
    jednego tygodnia –
    wskazał prof. Marczak.

    Po posiedzeniu sejmowej speckomisji posłowie podkreślali, że służby
    specjalne nie mają wystarczających sił i środków, aby przeciwdziałać
    aktywności służb rosyjskich na naszym terytorium, a liczba tych agentów
    może być bardzo duża. Mówił o tym płk Henryka Piecuch, były sekretarza
    ministra Czesława Kiszczak – przypomina prof. Marczak.

    Wojskowo wycofując się z Polski, Rosjanie zostawili u nas 16 tysięcy agentów – powiedział prof. Tadeusz Marczak.

    WSI, o które za sprawą lewicowych partii znów rozgorzała batalia nie
    zdemaskowały żadnego rosyjskiego agenta, a przecież Polakom znane są
    takie pseudonimy jak OLIN, KAT czy MINIM.

    TV Trwam News/RIRM

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    285. Żona byłego prezesa Amber

    Żona byłego prezesa Amber Gold usłyszała wyrok sądu

    Podejrzana doprowadziła w sumie ok. 15 tys. osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie ponad 850 mln złotych.
    Katarzyna P., podejrzana między
    innymi o oszustwa znacznej wartości pozostanie w areszcie. Taką decyzję
    podjął Sąd Apelacyjny w Łodzi - poinformował rzecznik łódzkiej
    prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

    Jak wyjaśnił, sąd oddalił zażalenie obrońcy
    podejrzanej na lipcową decyzję o przedłużeniu Katarzynie P. aresztu do
    14 października.

    Zdaniem prokuratury dalsze aresztowanie
    podejrzanej jest niezbędne
    dla zabezpieczenia prawidłowego biegu
    śledztwa, zwłaszcza z uwagi na grożącą jej surową karę i zachodzącą z
    jej strony obawę matactwa. Śledczy zwracają uwagę, że ze względu na
    zawiłość postępowania, jego szeroki zakres, konieczność realizacji
    czynności poza granicami kraju, zakończenie śledztwa nie było dotychczas
    możliwe.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    286. Śledztwo ws. Amber Gold po

    Śledztwo ws. Amber Gold po dwóch latach: 18 tys. pokrzywdzonych; 851 mln zł strat

    Dziś mijają dwa lata od likwidacji spółki.
    Zdaniem prokuratury od początku Amber Gold była tzw. piramidą finansową i z takim zamiarem powstała. Ustalono, że nie było zewnętrznego finansowania spółki, która pozyskała z lokat od klientów prawie 851 mln zł, z czego zaledwie ponad 10 mln zł zainwestowała w złoto, które miało być ich zabezpieczeniem.

    Śledztwo ws. Amber Gold zbliża się do końca. Pracuje przy nim obecnie dziewięciu prokuratorów oraz funkcjonariusze ABW z Łodzi i Gdańska. - Planujemy zakończyć postępowanie do końca tego roku - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.Zarzuty dotyczą obecnie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem blisko 18 tys. osób, na łączną kwotę 851 mln zł. Ujęto w nich dane personalne około 14 tys. pokrzywdzonych. - Podczas dzisiejszego przesłuchania podejrzani nie przyznali się do zarzutów i odmówili złożenia wyjaśnień - dodał Kopania.

    Będzie wniosek o przedłużenie aresztu

    Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu prokuratura skieruje do Sądu Apelacyjnego w Łodzi wniosek o przedłużeniu tymczasowego aresztowania dla Marcina P. (obecnie ma przebywać w areszcie do 28 sierpnia). Jego żona - decyzją sądu - ma pozostać w areszcie co najmniej do 14 października. Obojgu grozi do 15 lat więzienia.

    Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce, działała od 2009 roku. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 roku Amber Gold ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy.

    Śledztwo ws. Amber Gold wszczęła w 2010 roku Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego, która podejrzewała, że firma prowadzi działalność bankową bez stosownych zezwoleń. Na początku lipca 2012 roku śledztwo przejęła gdańska prokuratura okręgowa, a we wrześniu - decyzją prokuratora generalnego - trafiło ono do Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która prowadzi je razem z ABW.

    W sierpniu 2012 roku gdańska prokuratura przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. siedem zarzutów, m.in. prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej, posłużenia się sfałszowanym potwierdzeniem przelewu na kwotę 50 mln zł, a także zarzut oszustwa znacznej wartości. Mężczyzna trafił wówczas do aresztu, gdzie przyznano mu status więźnia "szczególnie chronionego". Obecnie przebywa w jednym z najnowocześniejszych aresztów - w Piotrkowie Trybunalskim.

    Nie tylko oszustwa

    Kilka miesięcy później - w październiku tego samego roku - także jego żona Katarzyna P. usłyszała pierwszych osiem zarzutów, m.in. wyłudzenia poświadczenia nieprawdy i naruszenia ustawy o rachunkowości. Początkowo prokuratura zastosowała wobec niej dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju (groziło jej za to do trzech lat więzienia), jednak w kwietniu 2013 roku zarzuciła jej współdziałanie z mężem w oszustwie. Śledczy zabezpieczyli wówczas jej majątek o szacunkowej wartość 4,6 mln zł na poczet przyszłych kar i odszkodowań.

    Według śledczych w swoich początkowych wyjaśnieniach Marcin P. bagatelizował rolę żony. Mówił, że nie podejmowała ona żadnych ważnych decyzji w firmie. Tymczasem po przesłuchaniu ok. 400 pracowników spółki Amber Gold oraz analizie dokumentacji w formie elektronicznej śledczy ustalili, że kobieta nie była jedynie figurantką, ale uczestniczyła w podejmowaniu decyzji i realizowała zadania związane z funkcjonowaniem spółki. Katarzyna P. - po rozszerzeniu zarzutów - także trafiła do aresztu i tak samo jak jej mężowi grozi kobiecie do 15 lat więzienia.

    Zdaniem prokuratury Amber Gold - wbrew przyjętym na siebie zobowiązaniom wynikającym z umów z klientami i wydawanym certyfikatom, które - jak się okazało - były bez pokrycia - tylko znikomą część środków z lokat przeznaczała na zakup kruszców. Lokaty - w ocenie śledczych - nie miały faktycznie zabezpieczeń.

    W ocenie prokuratury Marcin i Katarzyna P. - działając wspólnie i w porozumieniu - w ramach tzw. piramidy finansowej doprowadzili w sumie ok. 18 tys. osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie prawie 851 mln zł (to równowartość założonych lokat przez wszystkich klientów). Przyjęto, że oboje działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili z tej działalności stałe źródło dochodu. Prokuratura sukcesywnie rozszerzała zarzuty dla małżonków P.

    Obecnie Marcin P. jest podejrzany w sumie o 25 przestępstw, jego żonie zarzucono 17. Obok oszustwa znacznej wartości zarzuca się im m.in. prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach o podwyższeniu kapitału zakładowego kilku spółek, naruszenie ustawy o rachunkowości oraz kodeksu spółek handlowych.

    Pod koniec czerwca Marcin P. usłyszał zarzut wprowadzenia w błąd klientów Amber Gold, którym spółka udzielała pożyczek - chodziło o objęcie pożyczek rzekomą ochroną ubezpieczeniową, która była warunkiem ich udzielenia. W rzeczywistości spółka w ogóle nie zawierała umów dotyczących ubezpieczenia, ale naliczała i pobierała nienależne składki. Pokrzywdzonych w tej sprawie jest ponad 110 klientów spółki. Według prokuratury podejrzani w śledztwie nie przyznają się do zarzucanych czynów i odmawiają składania wyjaśnień.

    Nie ma dowodów na pranie pieniędzy

    W śledztwie przesłuchano już ok. 14 tys. świadków, w tym głównie pokrzywdzonych, ale także pracowników centrali Amber Gold i oddziałów firmy oraz przedstawicieli m.in. Komisji Nadzoru Finansowego, NBP, banków, do których wpływały pieniądze z lokat Amber Gold oraz pośredników, którzy działali w imieniu tej spółki zanim stworzyła własną sieć placówek. Materiał dowodowy liczy ponad 15 tys. tomów akt.

    W połowie ub.r. łódzka prokuratura zleciła firmie doradczej Ernst & Young Audyt Polska przygotowanie kompleksowej analizy finansowo-ekonomicznej spółki Amber Gold, która miała posłużyć do ustalenia faktycznych źródeł finansowania jej działalności, sposobu i poziomu osiąganych przez nią zysków i struktury wydatków. Nad opinią pracowało 28 ekspertów, a dokument liczy ponad 230 stron.

    Jak mówiła jedna z prowadzących śledztwo prok. Izabela Janeczek, z analizy sporządzonej przez biegłych wynika, że nie było zewnętrznych źródeł finansowania spółki, a wpłaty na jej rachunki były dokonywane przez klientów zakładających lokaty. Według prokuratury nie ma dowodów, że w spółce dochodziło do prania brudnych pieniędzy.

    Z bilansu sporządzonego przez biegłych wynika, że na konta Amber Gold wpłynęło prawie 851 mln zł z lokat zakładanych przez klientów. Ustalono, że w trakcie prowadzenia działalności spółka nie korzystała z żadnych dotacji, subwencji, kredytów, pożyczek ani innego wsparcia finansowego. Z pozyskanych lokat zaledwie niewiele ponad 10 mln zł przeznaczono na zakup złota, które miało być ich zabezpieczeniem. Lokaty były zawierane od października 2009 do sierpnia 2012 roku, podczas gdy złoto kupowano tylko do lipca 2011 roku.

    Pieniądze z lokat były wydawane na różne cele. Na działalność lotniczą, w tym finansowanie linii OLT Express, przeznaczono prawie 300 mln zł, ponad 214 mln zł wydano na bieżącą działalność spółki, w tym m.in. na zakup nieruchomości czy reklamę. Część pieniędzy została przeznaczona na wynagrodzenia za pracę. Ustalono, że prezes Amber Gold Marcin P. i jego żona wypłacili sobie w sumie 18,8 mln zł "pensji".

    - Jak ustaliliśmy od początku była to piramida finansowa i z takim zamiarem powstała spółka Amber Gold - powiedział prokurator Kopania.

    Materiał dowodowy jest ogromny

    Łódzka prokuratura w osobnym śledztwie badała także, czy mogło dojść do wyrządzenia szkody w mieniu portu lotniczego w Gdańsku w związku z rozliczeniami między portem a spółkami grupy OLT Express (przewoźnika, w którym głównym inwestorem była Amber Gold). Umorzono je, bowiem śledczy nie dopatrzyli się w działaniach zarządu portu lotniczego znamion przestępstwa tzw. Karalnej niegospodarności.

    Wcześniej umorzono postępowanie, w którym śledczy sprawdzali, czy syn premiera Donalda Tuska, pracując dla linii lotniczych OLT, działał na szkodę portu lotniczego w Gdańsku. Zostało ono wszczęte po zawiadomieniu organizacji "Stop korupcji", która uważała, że Michał Tusk mógł działać na szkodę gdańskiego lotniska, pracując równocześnie dla OLT Express.

    W tym przypadku badano, czy mogło dojść do ujawnienia tajemnicy handlowej. I także w tym przypadku prokuratura nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Zdaniem śledczych taki czyn jest ścigany na wniosek pokrzywdzonego, a prezes portu lotniczego w Gdańsku takiego wniosku nie złożył, stwierdzając, że nie doszło do ujawnienia danych stanowiących tajemnicę handlową przedsiębiorstwa i że nie doznało ono żadnej szkody.

    Prokuratura przyznała, że śledztwo jest czasochłonne ze względu na konieczność spełnienia wymogów proceduralnych i przesłuchanie wszystkich osób, które były klientami Amber Gold. Część z pokrzywdzonych sama zgłosiła się do śledczych, a do części z nich prokuratura i ABW musiały dotrzeć w oparciu o zabezpieczoną dokumentację.

    - Chodzi o osoby, które ulokowały pieniądze i straciły swoje lokaty lub ich część, ale też o osoby, które odzyskały pieniądze. One także są pokrzywdzonymi biorąc pod uwagę, że spółka była piramidą finansową i były one wprowadzona w błąd, co do zabezpieczenia lokat i przeznaczenia ich pieniędzy - dodał Kopania. Podkreślił, że w sprawie zabezpieczono ogromny materiał dowodowy.

    Prokuratura zabezpieczyła w śledztwie także 57 kg złota (wycenionego na 9,3 mln zł), srebro i platynę oraz ponad 1 mln zł w gotówce, które przekazała syndykowi masy upadłości Amber Gold.


    Wyprzedaż majątku Amber Gold. Syndyk uzbierał 32 mln zł

    Na piramidzie finansowej 18 tys. osób mogło stracić ponad 850 mln zł.
    czytaj dalej »


    Śledczy wgryzają się w aferę

    Śledztwo
    ws. Amber Gold trwa już dwa lata. W tym czasie zgromadzono 15 tys.
    tomów akt, a 14 tys. osób uzyskało status pokrzywdzonego.

    Prawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu
    prokuratura skieruje do Sądu Apelacyjnego w Łodzi wniosek o
    przedłużeniu tymczasowego aresztowania dla Marcina P. (obecnie ma
    przebywać w areszcie do 28 sierpnia). Jego żona - decyzją sądu - ma
    pozostać w areszcie co najmniej do 14 października. Obojgu grozi do 15
    lat więzienia.

    Amber Gold to firma,
    która miała inwestować w złoto i inne kruszce, działała od 2009 r.
    Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym
    nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie
    lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 roku Amber Gold ogłosiła decyzję o
    likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom
    klientów firmy.

    Śledztwo ws. Amber
    Gold wszczęła w 2010 r. Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz po
    zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego, która podejrzewała, że firma
    prowadzi działalność bankową bez stosownych zezwoleń. Na początku lipca
    2012 r. śledztwo przejęła gdańska prokuratura okręgowa, a we wrześniu -
    decyzją prokuratora generalnego - trafiło ono do Prokuratury Okręgowej w
    Łodzi, która prowadzi je razem z ABW.

    W sierpniu 2012 r. gdańska prokuratura
    przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. siedem zarzutów, m.in.
    prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej, posłużenia się
    sfałszowanym potwierdzeniem przelewu na kwotę 50 mln zł, a także zarzut
    oszustwa znacznej wartości. Mężczyzna trafił wówczas do aresztu, gdzie
    przyznano mu status więźnia "szczególnie chronionego". Obecnie przebywa w
    jednym z najnowocześniejszych aresztów - w Piotrkowie Trybunalskim.

    Kilka miesięcy później - w
    październiku tego samego roku - także jego żona Katarzyna P. usłyszała
    pierwszych osiem zarzutów, m.in. wyłudzenia poświadczenia nieprawdy i
    naruszenia ustawy o rachunkowości. Początkowo prokuratura zastosowała
    wobec niej dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju (groziło jej za
    to do trzech lat więzienia), jednak w kwietniu 2013 r. zarzuciła jej
    współdziałanie z mężem w oszustwie. Śledczy zabezpieczyli wówczas jej
    majątek o szacunkowej wartość 4,6 mln zł na poczet przyszłych kar i
    odszkodowań.

    Według śledczych w swoich początkowych
    wyjaśnieniach Marcin P. bagatelizował rolę żony. Mówił, że nie
    podejmowała ona żadnych ważnych decyzji w firmie. Tymczasem po
    przesłuchaniu ok. 400 pracowników spółki Amber Gold oraz analizie
    dokumentacji w formie elektronicznej śledczy ustalili, że kobieta nie
    była jedynie figurantką, ale uczestniczyła w podejmowaniu decyzji i
    realizowała zadania związane z funkcjonowaniem spółki. Katarzyna P. - po
    rozszerzeniu zarzutów - także trafiła do aresztu i tak samo jak jej
    mężowi grozi kobiecie do 15 lat więzienia. 

    Zdaniem prokuratury Amber Gold - wbrew
    przyjętym na siebie zobowiązaniom wynikającym z umów z klientami i
    wydawanym certyfikatom, które - jak się okazało - były bez pokrycia -
    tylko znikomą część środków z lokat przeznaczała na zakup kruszców.
    Lokaty - w ocenie śledczych - nie miały faktycznie zabezpieczeń.

    W ocenie prokuratury Marcin i
    Katarzyna P. - działając wspólnie i w porozumieniu - w ramach tzw.
    piramidy finansowej doprowadzili w sumie ok. 18 tys. osób do
    niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie prawie 851 mln zł (to
    równowartość założonych lokat przez wszystkich klientów). Przyjęto, że
    oboje działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili z tej
    działalności stałe źródło dochodu. Prokuratura sukcesywnie rozszerzała
    zarzuty dla małżonków P. 

    Obecnie Marcin P. jest podejrzany w
    sumie o 25 przestępstw, jego żonie zarzucono 17. Obok oszustwa znacznej
    wartości zarzuca się im m.in. prowadzenie bez zezwolenia działalności
    bankowej, poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach o podwyższeniu
    kapitału zakładowego kilku spółek, naruszenie ustawy o rachunkowości
    oraz kodeksu spółek handlowych. 

    Pod koniec czerwca Marcin P. usłyszał
    zarzut wprowadzenia w błąd klientów Amber Gold, którym spółka udzielała
    pożyczek - chodziło o objęcie pożyczek rzekomą ochroną ubezpieczeniową,
    która była warunkiem ich udzielenia. W rzeczywistości spółka w ogóle nie
    zawierała umów dotyczących ubezpieczenia, ale naliczała i pobierała
    nienależne składki. Pokrzywdzonych w tej sprawie jest ponad 110 klientów
    spółki. Według prokuratury podejrzani w śledztwie nie przyznają się do
    zarzucanych czynów i odmawiają składania wyjaśnień. 

    W śledztwie przesłuchano już ok. 14
    tys. świadków, w tym głównie pokrzywdzonych, ale także pracowników
    centrali Amber Gold i oddziałów firmy oraz przedstawicieli m.in. Komisji
    Nadzoru Finansowego, NBP, banków do których wpływały pieniądze z lokat
    Amber Gold oraz pośredników, którzy działali w imieniu tej spółki zanim
    stworzyła własną sieć placówek. Materiał dowodowy liczy ponad 15 tys.
    tomów akt.

    W połowie ub. r. łódzka prokuratura
    zleciła firmie doradczej Ernst & Young Audyt Polska przygotowanie
    kompleksowej analizy finansowo-ekonomiczna spółki Amber Gold, która
    miała posłużyć do ustalenia faktycznych źródeł finansowania jej
    działalności, sposobu i poziomu osiąganych przez nią zysków i struktury
    wydatków. Nad opinią pracowało 28 ekspertów, a dokument liczy ponad 230
    stron.

    Jak mówiła jedna z prowadzących
    śledztwo prok. Izabela Janeczek, z analizy sporządzonej przez biegłych
    wynika, że nie było zewnętrznych źródeł finansowania spółki, a wpłaty na
    jej rachunki były dokonywane przez klientów zakładających lokaty. Według prokuratury nie ma dowodów, że w spółce dochodziło do prania brudnych pieniędzy.

    Z bilansu sporządzonego przez biegłych
    wynika, że na konta Amber Gold wpłynęło prawie 851 mln zł z lokat
    zakładanych przez klientów. Ustalono, że w trakcie prowadzenia
    działalności spółka nie korzystała z żadnych dotacji, subwencji,
    kredytów, pożyczek ani innego wsparcia finansowego. Z pozyskanych lokat
    zaledwie niewiele ponad 10 mln zł przeznaczono na zakup złota, które
    miało być ich zabezpieczeniem. Lokaty były zawierane od października
    2009 do sierpnia 2012 r., podczas gdy złoto kupowano tylko do lipca 2011
    r.

    Pieniądze z lokat były wydawane na
    różne cele. Na działalność lotniczą, w tym finansowanie linii OLT
    Express, przeznaczono prawie 300 mln zł, ponad 214 mln zł wydano na
    bieżącą działalność spółki, w tym m.in. na zakup nieruchomości czy
    reklamę. Część pieniędzy została przeznaczona na wynagrodzenia za pracę.
    Ustalono, że prezes Amber Gold Marcin P. i jego żona wypłacili sobie w
    sumie 18,8 mln zł "pensji".

    "Jak ustaliliśmy od początku była to
    piramida finansowa i z takim zamiarem powstała spółka Amber Gold" -
    powiedział prokurator Kopania.

    Łódzka prokuratura w osobnym śledztwie
    badała także, czy mogło dojść do wyrządzenia szkody w mieniu portu
    lotniczego w Gdańsku w związku z rozliczeniami między portem a spółkami
    grupy OLT Express (przewoźnika, w którym głównym inwestorem była Amber
    Gold). Umorzono je, bowiem śledczy nie dopatrzyli się w działaniach
    zarządu portu lotniczego znamion przestępstwa tzw. karalnej
    niegospodarności.

    Wcześniej umorzono postępowanie, w
    którym śledczy sprawdzali, czy syn premiera Donalda Tuska, pracując dla
    linii lotniczych OLT, działał na szkodę portu lotniczego w Gdańsku.
    Zostało ono wszczęte po zawiadomieniu organizacji "Stop korupcji", która
    uważała, że Michał Tusk mógł działać na szkodę gdańskiego lotniska,
    pracując równocześnie dla OLT Express.

    W tym przypadku badano, czy mogło
    dojść do ujawnienia tajemnicy handlowej. I także w tym przypadku
    prokuratura nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Zdaniem śledczych
    taki czyn jest ścigany na wniosek pokrzywdzonego, a prezes portu
    lotniczego w Gdańsku takiego wniosku nie złożył, stwierdzając, że nie
    doszło do ujawnienia danych stanowiących tajemnicę handlową
    przedsiębiorstwa i że nie doznało ono żadnej szkody.

    Prokuratura przyznała, że śledztwo
    jest czasochłonne ze względu na konieczność spełnienia wymogów
    proceduralnych i przesłuchanie wszystkich osób, które były klientami
    Amber Gold. Część z pokrzywdzonych sama zgłosiła się do śledczych, a do
    części z nich prokuratura i ABW musiały dotrzeć w oparciu o
    zabezpieczoną dokumentację.

    "Chodzi o osoby, które ulokowały
    pieniądze i straciły swoje lokaty lub ich część, ale też o osoby, które
    odzyskały pieniądze. One także są pokrzywdzonymi biorąc pod uwagę, że
    spółka była piramidą finansową i były one wprowadzona w błąd, co do
    zabezpieczenia lokat i przeznaczenia ich pieniędzy" - dodał Kopania.
    Podkreślił, że w sprawie zabezpieczono ogromny materiał dowodowy.  

    Prokuratura zabezpieczyła w śledztwie
    także 57 kg złota (wycenionego na 9,3 mln zł), srebro i platynę oraz
    ponad 1 mln zł w gotówce, które przekazała syndykowi masy upadłości
    Amber Gold.


    Rząd nadzoruje służby specjalne? Tajny raport NIK: Nie nadzoruje

    Służby
    specjalne nadzorują same siebie. Nawet szef rządu nie ma prawnych
    narzędzi do ich skutecznej kontroli - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli w
    swoim tajnym raporcie. Tvn24.pl poznał.



    Kto odpowiada za służby? 21 ważnych pytań PRZED raportem NIK

    Od lewej: Donald Tusk, Radosław Sikorski, Jacek Cichocki. Fot. kprm.gov.pl

    "Czy Prezes Rady Ministrów, bądź Minister
    Obrony Narodowej wydali zgodę na uruchomienie przez SKW bezpośredniej
    linii łączności z siedzibą FSB w Moskwie?"

    W lutym 2013 r. parlamentarzysta zadał 21 pytań prezesowi Najwyższej
    Izby Kontroli. Poruszał zasadnicze kwestie, które powinny być
    przejrzyste, a - co trudno sobie wyobrazić – były i pozostają wielce
    enigmatyczne. Pytał m.in. o to, kto sprawuje faktyczny nadzór nad spec
    służbami, jakie są kompetencje
    Kolegium ds. Służb Specjalnych i jego ówczesnego sekretarza Jacka
    Cichockiego, kto koordynował pracę służb w wielu wrażliwych dla
    bezpieczeństwa państwa momentach – jak m.in. po katastrofie
    smoleńskiej czy zamachu w Norwegii.

    Pismo zawiera przykłady wielu błędów Donalda Tuska w nadzorowaniu
    służb specjalnych. Zdaniem posła Kaczmarka są one utajniane, co nie
    znajduje oparcia w przepisach prawa.






    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    287. Klub PO za powołaniem komisji

    Klub PO za powołaniem komisji śledczej ds. likwidacji WSI

    Klub PO poprze wniosek Twojego Ruchu o powołanie komisji śledczej
    ds. likwidacji WSI - taka decyzja zapadła ostatecznie na wtorkowym
    posiedzeniu klubu PO. W piątek posłowie w głosowaniu rozstrzygną, czy
    propozycja TR trafi do dalszych prac w Sejmie.



    Gen. Nowek: Najgroźniejsi agenci wpływu


    „Dla mnie najbardziej niepokojący jest brak zainteresowania służbami ze strony rządu”.

    Gen. Zbigniew Nowek: Należy
    zwrócić uwagę na to, że w Polsce nie ma obecnie systemu kontroli nad
    służbami. Natomiast w czasie prowadzonych prac nad nowymi ustawami
    demontowany jest również system zadaniowania służb. Zadaniowanie,
    kontrola i budżet dla służb powinny natomiast stanowić jedną,
    nierozerwalną całość. Jednak służby nie są w zainteresowaniu tego rządu.
    Najlepiej świadczy o tym fakt, że w ciągu ostatnich 7 lat administracja
    rozbudowała się o ponad 100 tysięcy urzędników, a w tym samym czasie w
    służbach zwiększyła się liczba wakatów. To wynika z zamrożenia płac oraz
    braku zainteresowania tym obszarem i wynikami służb. To powoduje masowe
    odejścia.

    Będzie lepiej? Rząd chce wprowadzić nowe rozwiązania.

    System kontroli nad
    służbami istniał w pewnej formie. On się udoskonalał przez lata. Jednak
    obecnie mamy do czynienia z regresem. Zrezygnowano na przykład z tego,
    co przez lata było podstawą. Przewodniczącym komisji ds. służb była
    rotacyjnie osoba wywodząca się z opozycji. Tę zasadę złamano. W związku z
    tym przez większość czasu komisją ds. służb kieruje ktoś wywodzący się z
    koalicji. To powoduje tak kuriozalne sytuacje, jakie widzieliśmy przy
    okazji odwołania szefa SKW, gen. Janusza Noska.

    Dlaczego kuriozalne?

    Bowiem mimo wniosku
    opozycji odwoływany szef nie został zaproszony na posiedzenie komisji,
    która miała opiniować jego odwołanie. Kontrola parlamentarna nad
    służbami stała się fikcją. A dodatkowo rząd chce zlikwidować kolegium
    ds. służb, w którym zasiadali przedstawiciele prezydenta i
    przewodniczący komisji sejmowej. Doszło również do faktycznej likwidacji
    funkcji ministra-koordynatora, który miał sprawować nadzór nad
    służbami.

    Nowa ustawa ma podchodzić w nowy sposób do tej tematyki.

    Nowa ustawa tworzy
    atrapy, które ani nie zadaniują, ani nie będą dbały o budżet. Nowe
    ciało, które ma powstać i nadzorować służby, nie zakłada obecności
    osoby, która będzie nadzorować CBA i AW, czyli premiera. Obowiązek
    uczestniczenia w posiedzeniu ma jedynie szef Kancelarii Prezesa Rady
    Ministrów. Cała ustawa ma na celu zdjęcie obowiązku dotyczącego służb z
    premiera, więc może się okazać, że w tym posiedzeniu nie będzie
    uczestniczył polityk, który nadzoruje dwie ważne służby.

    To nowe Kolegium ma mieć również inny skład. To ważne?

    Z tego składu
    usunięto szefów służb, tam pozostali ministrowie. Może się okazać, że o
    budżecie i działaniu służb będą debatować ludzie, którzy w ogóle nie
    wiedzą czym się zajmuje wywiad i nie otrzymują materiałów wywiadu. To
    jest sytuacja bardzo dziwna.

    Doniesienia NIK dotyczące nadzoru nad służbami powinny niepokoić Polaków?

    Dla mnie najbardziej
    niepokojący jest brak zainteresowania służbami ze strony rządu, a także
    brak adekwatnych do zagrożeń nadkładów na służby. Za naszą granicą
    toczy się wojna, a więc budżet – szczególnie ABW i AW - powinien ulec
    modyfikacji. Co z tego, że rozbudujemy wojsko, skoro ono będzie ślepe?
    Biorąc pod uwagę działania rosyjskie należałoby również istotnie
    zwiększyć nakłady na kontrwywiad oraz jego liczebność. To pomoże
    zablokować działania rosyjskich agentów na masową skalę. Najwięcej może
    się ujawnić agentów wpływu. To najtrudniejsza kategoria agentów do
    wykrycia, a jednocześnie najgroźniejsza.



    Klub PO za komisją śledczą ws. WSI. "Szkoda, że nie zrobiliśmy tego wcześniej"

    Klub PO za komisją śledczą ws. WSI. "Szkoda, że nie zrobiliśmy tego wcześniej"
    O tym, że PO opowie się za powołaniem komisji, mówiło się od kilku dni.
    zobacz więcej »

    Fot. Maciej Śmiarowski/KPRM

    Fot. Maciej Śmiarowski/KPRM

    Komendant Główny Policji Marek Działoszyński postanowił wziąć udział w infantylnej akcji spalsh. Oblewając się wodą z lodem „nominował” szefa CBA
    Pawła Wojtunika. Ten z nieskrywaną radością również wziął udział w
    akcji, nominując m.in. szefa straży granicznej oraz straży pożarnej. Jak widać festiwal infantylizmu nie omija nawet ludzi odpowiedzialnych bezpośrednio za bezpieczeństwo Polski.

    Szef jednej z najważniejszych służb specjalnych w kraju wylewający
    sobie na głowę kubeł zimnej wody –- to zdaje się dobry obraz polskiej
    polityki bezpieczeństwa, jaką prowadzi władza Donalda Tuska.

    W Polsce u zarania rządów PO-PSL
    doszło do sytuacji skandalicznej. Premier uznając, że sprawami służb i
    porządku publicznego gardzi, odłożył na bok nadzór nad służbami, kwestie
    bezpieczeństwa oddał w ręce inne, często równie poważne, jak jego. O skutkach tego można było się przekonać czytając ostatni raport NIK dotyczący nadzoru nad służbami specjalnymi. Izba przyznała, że nadzór w Polsce jest fikcyjny, a premier nie wie, co dzieje się w służbach!

    W sytuacji Polski, kraju frontowego NATO i
    Unii taka sytuacja jest karygodna. Szczególnie, że premier już od lat
    straszy Polaków wojną przy okazji różnego rodzaju wypowiedzi. Dziś
    okazuje się, że swoją polityką przykłada rękę do patologizacji „oczu” i
    „uszu” polskiego państwa. Choć rzetelne służby są Polsce
    potrzebne — po agresji Rosji na Ukrainę nikt nie może tego negować —
    rząd Tuska zwiększa jedynie chaos w tym obszarze.

    Politycy rządzący zamiast usprawniać służby specjalne, czy wręcz je przebudować, wolą tworzyć kolejne fikcje i przywracać dobre imię paramafijnym strukturom, jakimi były WSI. Poparcie w Sejmie debaty nad komisją śledczą ds. likwidacji WSI
    jest dziś działaniem na rzecz włączenia Polski w rosyjską strefę
    wpływów. Obrona struktury spenetrowanej przez Rosję, która ma na swoim koncie wiele działań sprzecznych z prawem, to zasłona dymna, gra obliczona na potrzeby partyjne. Jednak równocześnie to silny sygnał, że współczesna Polska karze za próbę odbudowy realnej podmiotowości polskiego państwa. Proces
    utrącania agentury rosyjskiej w Polsce jest karany, ludzie będący w
    dużej mierze zagrożeniem dla Polski zyskują obrońców w Sejmie.

    Działania władz wobec służb specjalnych można uznać za papierek
    lakmusowy, pokazujący sposób podejścia władzy do państwa i suwerenności.

    Od profesjonalizmu służb, od ich sposobu wyczucia interesów
    narodowych zależy stan polskiego państwa. Służby są jednak takie, jakie
    zbudują władze, jakich oczekują rządzący. Dziś w Polsce mamy i problem z
    profesjonalizmem służb i z rzetelną władzą. Rząd zamiast działać na rzecz polskiej państwowości i obywateli woli prowadzić swoje gierki.

    Ta szalenie groźna zabawa może być zabójcza dla państwa, gdy weźmie
    się pod uwagę, że Rosja za cel weźmie lada chwilę, a może
    już wzięła, Polskę.

    Rosyjskie czołgi są coraz bliżej polskich granic, a my wciąż jedynie bawimy się w suwerenne państwo…

    http://wpolityce.pl/polityka/211435-rosyjskie-czolgi-coraz-blizej-a-my-wciaz-tylko-bawimy-sie-w-powazne-panstwo


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    288. Bursztynowa AFERA i niejasne kontakty

    pewnego józefa bąka z tymi osobami...ciekawe jak dalej potoczą się ich losy ?

    gość z drogi

    avatar użytkownika guantanamera

    289. Kosmiczna perwersja

    Daniel Passent, publicysta "Polityki" proponuje nam.......... emigrację.

    "Mów do mnie jeszcze, to cię popieszczę - powtarzałem sobie, słuchając w TOK FM posła Jarosława Sellina, który płakał rzewnymi łzami nad naszą biedną ojczyzną. Wedle prawicowej opozycji za Polskę dzisiejszą powinniśmy się wstydzić" - pisze Daniel Passent. Po czym dla równowagi zaleca czytanie zagranicznej prasy... Podobno mozna tam znaleść spoto pochwał dla Polski.... za co? za co?
    Najbardziej zmęczonym narzekaniem proponuje........ wyjazd.

    Trudno to sobie wyobrazić. Ktoś, kto przez lata dawał się poznać jako wyznawca ideologii narzucanej nam przez okupantów, obcej naszym polskim tradycjom, dzisiaj nam, ludziom którzy nie poddali się i czarnego nigdy nie nazwali białym ani zła dobrem
    doradza.... emigrację z własnego karju.
    Tak, tak, wiemy, że emigracja się czasem opłaca, ale nam takie wzorce zupełnie nie pasują...
    My chcemy żeby Polska była Polską - i naprawdę do tego doprowadzimy.

    avatar użytkownika gość z drogi

    290. Guantanamero :) a ja mam super propozycję dla pana daniela

    skoro my sie mu nie podobamy,to niech on wyjedzie...
    Tu jest nasz Kraj panie passent,tu Nasza Polska
    serd pozdr z drogi...bez takich propozycji danielowskich :)

    gość z drogi

    avatar użytkownika guantanamera

    291. @Gość z drogi

    W przeciwieństwie do perwersyjnych propozycji redaktora "Polityki" nasza propozycja jest oczywista: jak się nie podobamy, to naprawdę nie ma przymusu. Można wyjechać. Pani Holland tu duszno. D. Passentowi nie podoba się opozycja. Komuś przeszkadzają symbole religijne i Kościół. A innemu w ogóle nie podoba się Polska.
    No, to po co tu siedzieć. Zwłaszcza, że PRLbis skończy się niebawem.

    avatar użytkownika Maryla

    292. Sienkiewicz do wymiany, a

    Sienkiewicz do wymiany, a reforma służb do kosza

    Dymisja Sienkiewicza wydaje się przesądzona. – Deklarował, że wyjaśnienie afery taśmowej to jego ostatnie zadanie – przypomina jeden z polityków PO.

    Odejście jednego z najbliższych doradców Donalda Tuska
    nie oznacza tylko prostej zmiany personalnej. Będzie miało wpływ na
    forsowaną przez niego autorską reformę służb specjalnych. Zakłada ona
    zmianę nadzoru nad agencjami. W miejsce obecnego kolegium do spraw służb
    specjalnych oraz stanowiska ministra koordynatora do spraw służb
    (nieobsadzonego w czasach rządów PO) powstałby Komitet Rady Ministrów
    ds. Bezpieczeństwa Państwa. Miałby być pomocniczym organem złożonym z:
    przedstawicieli resortów nadzorujących służby oraz bezpośrednio
    zainteresowanych wynikami ich pracy, w tym szefa Kancelarii Prezesa Rady
    Ministrów oraz ministrów: obrony narodowej, spraw wewnętrznych, spraw
    zagranicznych, finansów i sprawiedliwości. Rozwiązanie krytykowała opozycja.

    Projekt powinien trafić do kosza, bo jest niekonstytucyjny i sieje zamęt
    ocenia Marek Opioła, poseł PiS z sejmowej komisji do spraw służb
    specjalnych. Zastrzeżenia do pomysłów Sienkiewicza zgłaszało też
    prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Jego szefowi Stanisławowi
    Koziejowi nie podoba się pominięcie udziału przedstawiciela prezydenta w nowo powstałym komitecie. Po decyzji premiera o przesiadce do Brukseli rola prezydenta rośnie. Uwzględnienie jego postulatów w kwestii służb jest praktycznie pewne.

    Realne jest, że nastąpi całkowita zmiana zdania w sprawie Sienkiewiczowskiej koncepcji kontroli nad służbami. – Moim
    zdaniem przydałby się nowy pomysł. Te rozwiązania nie dają gwarancji
    kontroli nad służbami. Przydałoby się zwiększenie takiej kontroli ze
    strony parlamentu
    – mówi Stanisław Wziątek z SLD.

    Dyskusja nabierze tempa także z powodu zagrożeń dla Polski wynikających z rosyjskiej agresji na Ukrainę. Platforma z takim scenariuszem się liczy. – Wróci zapewne dyskusja o nadzorze nad służbami i o tym, czy lepszym sposobem jego wypełniania jest kolegium, czy komitet – przyznaje poseł Marcin Kierwiński z PO, członek sejmowej komisji do spraw służb specjalnych.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika gość z drogi

    293. ad 291 ,droga G8uantanamero

    duszno im i straszno ..ja rozumiem dlaczego tak się nadreprezentowali wszędzie,że sami od sibie się już duszą...ale skoro TAK,to fora ze dwora i już :)
    serdeczności z drogi do Naszej Polski... :)

    gość z drogi

    avatar użytkownika Maryla

    294. WideoPalikot: Polskie służby



    • Palikot: Polskie służby gotowe nawet na atak atomowy ze strony RosjiWideoPalikot: Polskie służby gotowe nawet na atak atomowy ze strony Rosji
      Są pewne zasoby
      obronne do tej pory niewykorzystywane w Polsce - powiedział Janusz
      Palikot po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, które było
      poświęcone niedawnemu szczytowi NATO w Newport.

    • W latach 90. przestaliśmy pewnych służb używać jako elementu
      zabezpieczenia wojskowego, a teraz to się zmieni - dodał przewodniczący
      Twojego Ruchu.

      Na pytanie dziennikarzy, czy nastąpi zwiększenie
      rezerwy sił narodowych oraz nakładów pieniężnych na wojsko, Palikot
      odpowiedział twierdząco. Polityk zapewnił również, że służby wojskowe są
      przygotowane nawet na "najgorsze i mało prawdopodobne scenariusze"
      - takie jak atak atomowy ze strony Rosji.
    janusz 83.31.200.*
    2014-09-09 20:17:44

    Ten pan ma na myśli zasoby kwiaciarni którymi będzie witał wyzwoleńczą armię

     Rosjanie porażeni polskim Gromem
    2009-08-10

    http://www.wprost.pl/ar/168741/Rosjanie-porazeni-polskim-Gromem/

    O tym, że polskie Gromy okazały się skuteczne w czasie wojny na Kaukazie „Dziennik" dowiedział się od jednego z oficerów związanych z polskim MON. Z informacji, jakie Polska miała otrzymać od strony gruzińskiej wynika, że rakiety odpalono 12 razy, a 9 z nich trafiło w cel. Nie każde trafienie oznaczało jednak automatyczne zniszczenie samolotu, bądź śmigłowca. – Strąceń było kilka – uważa polski oficer. Jeden taki przypadek miał zostać przez Gruzinów utrwalony na taśmie wideo – film pokazuje gruzińskich żołnierzy, którzy najpierw strzelają do rosyjskich myśliwców rakietami typu Igła. Kiedy te chybiają celu zostaje odpalony Grom. Rakieta niszczy jeden z myśliwców.
    Wyrzutnia w rękach wroga

    Po wojnie na Kaukazie dane z wyrzutni używanych w walce miały trafić m.in. do polskich ekspertów z Wojskowej Akademii Technicznej. Naukowcy chcą zapoznać się z technikami, jakich rosyjscy piloci używali do unieszkodliwiania rakiet i dokonać modernizacji, które sprawią, że polska wyrzutnia będzie jeszcze skuteczniejsza. To ostatnie jest konieczne, ponieważ część wyrzutni została porzucona przez wycofującą się gruzińską armię i trafiła w ręce Rosjan, którzy dzięki temu mogli zapoznać się z polską technologią. Dzięki temu, będą mogli wyposażyć swoje statki powietrzne w systemy, które pozwalają na uniknięcie trafienia rakietą.
    Libański pośrednik

    W jaki sposób polskie rakiety trafiły do Gruzji? Do transakcji doszło w 2007 roku i została ona odnotowana w publicznie dostępnym rejestrze ONZ zawierającym informację o sprzedaży i zakupie broni przez państwa z całego świata. Co ciekawe jednak sprzęt nie trafił do Gruzinów wprost z fabryki Mesko, lecz z magazynów polskiej armii. W transakcji brał również udział pośrednik z Libanu – Abdul Rahman El-Assir. Okazuje się bowiem, że kierowany wówczas przez prezesa Romana Baczyńskiego koncern zbrojeniowy Bumar, do którego należy m.in. Mesko, miał w zwyczaju handlować z poszczególnymi państwami wykorzystując do tego pośredników, znających lokalne rynki.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    295. Są nagrania rozmów ABW i CBA

    Są nagrania rozmów ABW i CBA z Falentą. Tropy prowadzą do Komorowskiego


    Są nagrania rozmów ABW i CBA z Falentą. Tropy prowadzą do Komorowskiego - niezalezna.pl

    foto: GP

    Zdobywanie przez otoczenie prezydenta Bronisława Komorowskiego
    materiałów kompromitujących polityków – to jedna z hipotez dotycząca
    nagrywania ich w trakcie restauracyjnych biesiad. O tym, że politycy są
    nagrywani, mówił już w ubiegłym roku służbom ABW oraz CBA biznesmen
    Marek Falenta. Spotkanie Falenty ze służbami zostało nagrane, powstała
    również tajna notatka, sporządzona przez funkcjonariusza Centralnego
    Biura Antykorupcyjnego. Trafiła ona na biurko szefów CBA, ale nic z nią
    nie zrobiono - pisze „Gazeta Polska”.




    O tym, że Marek Falenta zgłosił się do Agencji Bezpieczeństwa
    Wewnętrznego oraz Centralnego Biura Antykorupcyjnego, pisał dwa tygodnie
    temu Cezary Gmyz w tygodniku „Do Rzeczy”.



    „Gazeta Polska” ustaliła, że obydwa spotkania zostały zarejestrowane. –
    Nie rejestrowałem tych rozmów, ponieważ nie było takiej potrzeby –
    nigdy bym nie przypuszczał, że po tym zawiadomieniu wybuchnie taka
    afera. Myślę, że nasze rozmowy rejestrowali funkcjonariusze. Jestem pewien, że te nagrania nie zginą: funkcjonariusze, z którymi rozmawiałem, zabezpieczyli się przed taką ewentualnością –

    mówi „Gazecie Polskiej” Falenta. To biznesmen oskarżony przez Donalda
    Tuska z sejmowej mównicy o kierowanie tzw. spiskiem kelnerów, którzy
    mieli nagrywać w dwóch restauracjach rozmowy najważniejszych osób w
    państwie. Jest on jednym z czterech podejrzanych w sprawie prowadzonej
    przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga, dotyczącej nagrywania
    polityków.



    – Mamy do czynienia z ludźmi, mówię o pierwszych zatrzymanych, których intencje biznesowe lub polityczne dzisiaj wydają się dość oczywiste – grzmiał Donald Tusk 25 czerwca br. podczas wystąpienia w sejmie, sugerując udział w nagrywaniu rosyjskich agentów.



    Polowanie w służbach



    Na razie nie ma żadnych dowodów, że za aferą stoją Rosjanie, są
    natomiast prowadzone działania w związku z informacją Falenty, iż służby
    od dawna wiedziały o nagrywaniu. Funkcjonariusz ABW, który przyjął informację od biznesmena, już nie pracuje w Agencji. Z
    kolei funkcjonariusz CBA, który po rozmowie z Falentą sporządził tajną
    notatkę i przekazał ją swoim przełożonym, jest objęty postępowaniem
    wewnętrznym. Według nieoficjalnych informacji do połowy września mają
    być przesłuchani w prokuraturze funkcjonariusze, którzy przyjmowali
    informacje od biznesmena na temat nagrań.



    Dlaczego służby nie zrobiły nic, chociaż miały o tym wiedzę, że są
    nagrywane najważniejsze osoby w państwie? Sprawa jest tym bardziej
    zagadkowa, że w kontrolowaną przez Marka Falentę spółkę Have swoje
    pieniądze inwestował szef CBA Paweł Wojtunik. Nie wiadomo również,
    dlaczego – skoro służby wiedziały o nagraniach od ubiegłego roku – zaraz
    po ujawnieniu afery ABW i Komenda Główna Policji powołały specgrupę,
    która ma wyjaśnić źródło nielegalnych nagrań.



    – Są trzy możliwości: albo zbagatelizowano te informacje, uznając je
    za mało wiarygodne, albo szefowie służb bali się narazić swoim
    politycznym mocodawcom i uznali, że nic nie zrobią z tą sprawą, albo
    służby monitorowały te nagrania i je gromadziły, aby wykorzystać je w
    odpowiednim czasie, np. w celu szantażu. Przyznam, że ta
    ostatnia możliwość jest najgorsza, bo to by oznaczało, że ludzie służb
    chcą rządzić państwem i wykorzystują np. kompromitujące nagranie
    jakiegoś polityka, by wymusić na nim konkretne zachowania lub decyzje
    – mówi „Gazecie Polskiej” Bogdan Święczkowski, szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w rządzie PiS.



    „Gazeta Polska
    zapytała Renatę Mazur, rzecznik prasową Prokuratury Okręgowej
    Warszawa-Praga, czy w prowadzonym postępowaniu pojawia się wątek
    szantażu.



    – Cały czas obowiązuje mnie tajemnica śledztwa i nie mogę się
    wypowiadać co do wątków, które są brane pod uwagę, ponieważ pani
    prokurator prowadząca sprawę nie zgadza się na ujawnianie jakichkolwiek
    informacji ze śledztwa. Toczy się postępowanie i są wyjaśniane różne
    okoliczności tej sprawy –
    powiedziała „Gazecie Polskiej” prokurator Mazur.



    Zyskał Komorowski



    Do tej pory nie potwierdziły się informacje o udziale w aferze Rosjan,
    jest natomiast hipoteza, że za nią mogą stać ludzie powiązani ze
    służbami specjalnymi PRL oraz prezydentem Bronisławem Komorowskim.



    – W tym przypadku brane jest pod uwagę gromadzenie nagrań po to, by
    użyć ich w odpowiednim czasie. Mówiąc wprost – szantaż przy użyciu
    materiałów obciążających. Nieprzypadkowo nagrań dokonano tylko w dwóch restauracjach: Sowa i Przyjaciele oraz w Amber Room.
    Zwłaszcza ta druga restauracja zasługuje na uwagę – mieści się w Pałacu
    Sobańskich, zakupionym i odrestaurowanym przez firmę Wejchert
    Investments, czyli nieżyjącego już właściciela ITI Jana Wejcherta. Nie
    jest tajemnicą, że Komorowskiego łączą doskonałe kontakty ze
    środowiskiem TVN, którego właścicielem jest ITI
    – mówi „Gazecie Polskiej” osoba związana ze służbami specjalnymi.



    „Klub Polskiej Rady Biznesu stał się ekskluzywnym miejscem spotkań
    biznesowych i uroczystości prywatnych, odwiedzanym przez wybitnych ludzi
    świata biznesu, kultury oraz polityki, takich jak Prezydenci RP
    Bronisław Komorowski, Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, Król Karol
    XVI Gustaw i Królowa Sylwia, sekretarz NATO Lord George Robertson,
    George Soros, Michael Dell i wielu innych” –
    można przeczytać na stronie klubu PRB.



    Zarówno w Polskiej Radzie Biznesu, jak i wśród pracowników Pałacu
    Sobańskich są ludzie figurujący w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej
    jako tajni współpracownicy służb specjalnych PRL, m.in. Zbigniew
    Niemczycki, czy też rodzinnie związani z komunistyczną bezpieką.



    Bronisław Komorowski miał i ma nadal doskonałe kontakty z PRB, o czym świadczą m.in. wspólne przedsięwzięcia, takie jak Polska Rada Biznesu Partnerem Wspierającym Konkurs dla Pracodawców „Dobry Klimat dla Rodziny” o Nagrodę Pary Prezydenckiej.



    Po wybuchu afery taśmowej, na początku lipca, na stronie PRB pojawiło
    się oświadczenie podpisane przez członków PRC, Biznes Center Club,
    Krajowej Rady Biznesu oraz Związku Rzemiosła Polskiego. Ten swoisty
    manifest jest w rzeczywistości krytyką rządu Donalda Tuska i zapowiedzią
    ewentualnych konsekwencji ze strony środowisk biznesowych.



    „Treść rozmów wysokich urzędników państwowych ujawnia, iż niektóre
    działania lub zamierzone działania państwa wobec przedsiębiorców
    przejawiają wrogi i nielegalny charakter. (…) Treść tych rozmów
    niedwuznacznie wskazuje, że administracja państwowa może być
    wykorzystywana instrumentalnie do osiągania celów nie tylko niezgodnych z
    prawem, ale i niegodziwych.
    Można wywnioskować, że płaszczyzna
    porozumienia rozmówców zbudowana jest na resentymencie w stosunku do
    przedsiębiorców, co jest szczególnie przygnębiające. Paradoksem jest to,
    że te niepokojące sygnały docierają do nas z pogwałceniem porządku
    prawnego, ale pomimo tej skazy traktujemy je z powagą. Będziemy starać
    się wyjaśnić, czy są one incydentem, czy charakteryzują rzeczywisty
    stosunek przedstawicieli państwa do środowisk gospodarczych” –
    można przeczytać w oświadczeniu z 4 lipca br.



    Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska”

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    296. Prokuratura umorzyła śledztwo

    Prokuratura umorzyła śledztwo ws. nagranych polityków

    Prokuratura umorzyła śledztwo ws. nagranych polityków

    Donald Tusk nie wiedział o spotkaniu szefa MSW, Bartłomieja
    Sienkiewicza z Markiem Belką, prezesem NBP - twierdzi warszawska...
    czytaj dalej »


    Prokuratura umorzyła śledztwo ws. afery taśmowej

    Żaden z funkcjonariuszy publicznych nie przekroczył
    uprawnień – uznała prokuratura i umorzyła śledztwo ws. podsłuchanej
    rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z szefem NBP Markiem Belką.

    Przemysław Nowak, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej
    powiedział, że zebrane dowody nie wskazały, aby premier Donald Tusk
    posiadał wiedzę o spotkaniu szefa MSW i prezesa NBP. Dodał, że brak jest
    jednocześnie jakiegokolwiek dowodu wskazującego na istnienie
    nieformalnego porozumienia.

    Śledczy badali czy minister spraw wewnętrznych, szef NBP a także
    premier Donald Tusk przekroczyli swoje uprawnienia, doprowadzając do
    dealu: finansowanie deficytu ze środków NBP w zamian za dymisję ministra
    finansów.

    Prokuratura dla samego wyjaśnienia tej sytuacji przed opinią
    publiczną – zwłaszcza, gdy dowody są oczywiste – powinna dać możliwość
    zbadania sprawy sądom – uważa poseł Adam Rogacki. Ocenił, że prokuratura
    umyła ręce.

    - Okazuje się, że w naszym kraju politycy mogą lekceważyć
    przepisy Konstytucji. Mogą właściwie traktować państwo i obywateli,
    jakby wszystkich „mieli w kieszeni”, a organ, który jest do tego
    powołany, czyli prokuratura, nie ma w obecnej sytuacji odwagi podejmować
    jakichkolwiek działań, którymi mogłyby tę sytuację chociażby wyjaśnić –
    oczywiście nie decydując o ostatecznym rozstrzygnięciu sądu. To
    pokazuje stopień zepsucia naszego państwa. Jeżeli tego typu rozmowy
    polityków, które mrożą krew w żyłach Polakom, są pozostawiane bez
    reakcji prokuratury, to nie daj Bóg – myślę, że to ma na myśli każdy z
    obywateli – mieć styczności z taką prokuraturą –
    podkreślił poseł Adam Rogacki.

    Szef MSW rozmawiał z Belką o wsparciu przez NBP budżetu państwa,kilka
    miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS. Belka w zamian za
    wsparcie stawiał warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka
    Rostowskiego oraz noweli ustawy o banku centralnym. W listopadzie
    Rostowskiego zdymisjonowano; w maju 2014 r. do Rady Ministrów wpłynął
    projekt założeń nowelizacji ustawy o NBP.

    Prokuratura przesłuchała Belkę i Sienkiewicza. Ten ostatni
    zaprzeczył, by z propozycjami przysłał go szef, czyli premier Donald
    Tusk.

    Śledczy chcą przedłużenia aresztu dla żony b. prezesa Amber Gold

    Łódzka prokuratura wystąpiła w poniedziałek do sądu o przedłużenie o
    trzy miesiące aresztu dla żony b. prezesa Amber Gold Katarzyny P.,
    podejrzanej m.in. o oszustwa znacznej wartości. Prokuratura chce zamknąć
    śledztwo w tej sprawie do końca roku.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    297. Michał Karnowski o aferze




    Michał Karnowski o aferze taśmowej: Stoi za nią lobby biznesowo-polityczne

    fot.wPolityce.pl

    "Wszystkie media, które sprzyjają władzy, umilkły, nagle przestały mówić o aferze taśmowej".


    „Deal” jest dużo głębszy, niż wszyscy myślą. Moim zdaniem stoi za tym lobby biznesowo-polityczne, które dogadało się z obozem władzy – mówił na antenie Telewizji Republika Michał Karnowski z tygodnika „wSieci”.

    Jak zauważył dziennikarz:

    Wszystkie media, które sprzyjają władzy, umilkły, nagle przestały mówić o aferze taśmowej.

    Mamy do czynienia z sytuacją rodem z Orwella, nie ma żadnej woli żeby dojść do prawdy

    -– podkreślił Karnowski. W jego opinii:

    Teraz najprawdopodobniej taśmy zostaną zniszczone i zapomniane

    Zdaniem Karnowskiego, działania prokuratury, która umorzyła śledztwo ws. podsłuchanej rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z szefem NBP Markiem Belką, jest nie do przyjęcia.

    Prokuratura śmieje się w oczy wszystkim Polakom, którzy słyszeli to, co było na tych taśmach

    -– mówił gość Telewizji Republika.

    Zauważył również nieścisłość w zachowaniu szefa MSW, wyraźną różnicę pomiędzy tym, co wielokrotnie podkreślał, a tym, co w rzeczywistości robił.

    Słowem kluczem dla Sienkiewicza przed nominacją był państwowiec. W kółko mówił o państwowości

    -– zaznaczył.

    A w tym „dealu” chodziło przecież o to, żeby okraść Polaków

    -– stwierdził.

    Diabeł ubrał się w ornat i na msze ogonem dzwoni. Polityka Sienkiewicza to właśnie takie dzwonienie ogonem na mszę

    -– dodał.

    telewizjarepublika.pl/ansa

    CZYTAJ TEŻ: „Nic się nie stało, Polacy, nic się nie stało…” Prokuratura umorzyła śledztwo ws. rozmowy Sienkiewicz-Belka






    Raport na temat afery podsłuchowej odsuwany na "święty Nigdy"? Przeszkadza dymisja rządu...

    Mimo zapowiedzi premiera Tuska, do 30 września nie poznamy raportu o aferze podsłuchowej.

    Jak zapowiedział w Radiu ZET Bartłomiej Sienkiewicz - dymisja rządu może pokrzyżować te plany.

    Minister nie krył, że jest bardzo zadowolony, że umorzono śledztwo, w którym on i prezes NBP Marek Belka byli oskarżani o tajną zmowę i naruszanie niezależności banku centralnego.

    fot.PAP Radek Pietruszka

    Mimo zapowiedzi premiera Tuska, do 30 września nie poznamy raportu o aferze podsłuchowej.


    Poprawianie państwa

    O efektach działań kontrolnych z prezesem Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofem Kwiatkowskim  »

    Pytany o szokującą sprawę nieprawidłowości przy organizacji lotów do Smoleńska, Kwiatkowski mówi, że NIK spełniła swoje zadanie, a pozostałe kroki należą do prokuratury.

    Nasz raport znajduje się teraz w prokuraturze, która jest uprawniona do dalszego wyciągania wniosków w tej sprawie

    — mówi Kwiatkowski.

    CZYTAJ WIĘCEJ: „Gość Niedzielny”: „To porażające. Pod sąd za Smoleńsk”. Bardzo ważne ustalenia red. Bogumiła Łozińskiego

    CZYTAJ TAKŻE: Marek Pyza: Jaskółka sprawiedliwości ws. 10/04. Niepokój ambasadora Arabskiego w Madrycie…

    Kwiatkowski nie ukrywa swoich uwag również w sprawie budowy gazoportu w Świnoujściu. Przyznaje, że NIK szuka odpowiedzi na pytania o przyczynę tego stanu rzeczy.

    Inwestycja nie zostanie oddana do użytku w zaplanowanym terminie. W
    naszym raporcie postaramy się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego
    doszło do opóźnienia w zakończeniu tej strategicznej inwestycji

    — mówi Kwiatkowski.

    I przestrzega, że błędy w tej sprawie sięgają decyzji gabinetu SLD:

    Wskazywaliśmy, że błędem było zerwanie wynegocjowanego przez rząd premiera Buzka kontraktu na dostawy tzw. gazu norweskiego. NIK jasno w swoich raportach wskazywała, że odpowiedzialność za to ponosi kolejny rząd, który tworzyło SLD

    — czytamy w „GN”.

    CZYTAJ TAKŻE: Naimski: Problemy z gazem to efekt polityki Tuska. Traktował energetykę jako kwestię propagandową. NASZ WYWIAD

    CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS!
    Czy premier jest wiarygodny w kwestii bezpieczeństwa energetycznego?
    Prof. Zybertowicz odsłania kulisy współpracy z Tuskiem w latach
    2007-2010. NASZ WYWIAD

    Wreszcie trzeci wątek, na który zwraca uwagę Kwiatkowski - budowa farm wiatrowych budowanych w małych gminach.

    Ponad jedna trzecia wiatraków jest ulokowana na gruntach wójtów,
    burmistrzów, radnych, urzędników, którzy decydowali o lokalizacji
    inwestycji lub obsługiwali inwestora. (…) Choć złamane zostały w tym
    przypadku, moim zdaniem, wszystkie normy moralne, nie zostało złamane
    prawo. Chyba że decyzję poprzedziła korupcja. Na tego rodzaju zagrożenie
    wskazujemy. I dlatego sprawy te skierowaliśmy do CBA

    — mówi szef NIK.

    Chodzi o nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie, jakie mogli „przytulić” poszczególni wójtowie i radni.

    Kwiatkowski przekonuje również, że we wnioskach do raportu
    zaapelował do rządzących o zmianę przepisów w tej sprawie. Chodzi o
    odległości wiatraków do gospodarstw domowych i stan techniczny
    instalacji. Przepisy nie regulują bowiem do tej pory tych kwestii.

    Cały wywiad w „Gościu Niedzielnym”.

    Poszkodowani będą dochodzić roszczeń w sprawie Amber Gold

    Poszkodowani przez Amber Gold pozywają zarząd spółki. Sąd Okręgowy w
    Gdańsku zadecyduje 30 września o dopuszczalności pozwu zbiorowego w
    sprawie piramidy finansowej. W piątek sędzia odroczył decyzję z powodów
    formalnych.
    Mec. Tomasz Jaros przedstawiciel kancelarii Chałas i Wspólnicy, która
    przygotowała pozew podkreśla że jest dobrej myśli, a sąd pozwoli na
    rozpoczęcie bezprecedensowego procesu w sprawie Amber Gold.

    - Wszystkie argumenty, które zostały wskazane w piśmie kierowanym do
    sądu przed piątkowym posiedzeniem dobitnie świadczą o tym, że sprawa
    zasługuje na rozpoznanie w postępowaniu grupowym - zaznacza mec.







    -------------------------------------
    Paweł Wroński człowiek Michnika, Gazeta Wyborcza

    Bartłomiej Sienkiewicz - były minister największych nadziei

    Odchodząc z MSW, Bartłomiej Sienkiewicz pozostawia w spadku wielki
    projekt reformy służb specjalnych oraz projekty integrowania instytucji
    państwa.


    Jego odejście z rządu wydawało się nieuniknione. Zdaniem PiS brał udział w "zbrodni na konstytucji", pytając w potajemnie nagranej rozmowie szefa NBP
    Marka Belki, czy bank mógłby w przyszłości skupować obligację i przez
    to finansować deficyt, co z kolei zapobiegłoby pogorszeniu sytuacji
    ekonomicznej, na czym mógłby wygrać wybory PiS. Dymisji domagał się też
    koalicyjny PSL, a i w Platformie, do której nie należy, słychać było niesprzyjające mu głosy.


    Jednak po półtora roku urzędowania w MSW pozostawił po sobie
    zaskakująco dużo. W rozmowie z Belką mówił, że "państwo polskie istnieje
    tylko teoretycznie, bo działa poszczególnymi fragmentami" - ale gdy te
    fragmenty działają wspólnie "osiągają zadziwiającą skuteczność". I zajął
    się składaniem tych "fragmentów".

    Gdy wkraczał do MSW, premier Donald Tusk
    wiązał z nim duże nadzieje. Wydawało się, że najważniejszym zadaniem
    jest reforma służb specjalnych. Ich kompetencje zazębiały się, struktura
    stawała się coraz bardziej skomplikowana, a nadzór stawał się
    teoretyczny. Sienkiewicz skierował do Sejmu nowelizację ustaw o ABW i
    Agencji Wywiadu, które mają rozdzielić kompetencje służb oraz ich
    podległość. Planował powołanie specjalnego Komitetu Rady Ministrów ds.
    Bezpieczeństwa Państwa - miałby koordynować sprawy związane z
    bezpieczeństwem. Stosowna ustawa miała pierwsze czytanie w Sejmie latem,
    ale jakie będą jej losy - nie wiadomo. Kolejne projekty ustaw mają
    umożliwić współdziałanie wojska i policji w sytuacjach kryzysowych.


    Wiosną, pod wpływem kryzysu ukraińskiego, MSW przeprowadziło
    pierwszy raz od lat 70. ćwiczenia wszystkich służb podległych MSW z
    udziałem ok. 2 tys. funkcjonariuszy. Pokazały, że chociaż na papierze
    wszystko miało działać, to w wielu przypadkach nie działało. W trybie
    pilnym przerzucił 400 funkcjonariuszy straży granicznej na wschód.
    Program budowy wież obserwacyjnych, instalacji kamer, zakup samolotów
    bezzałogowych (na sumę 80 mln zł) przekształcił naszą granicę w jedną z
    lepiej strzeżonych w UE. W jedno miejsce przeniósł też najbardziej
    wrażliwe dane, łącząc różnorodne systemy (CEPiK, PESEL) w Zintegrowaną
    Strukturę Rejestrów.

    "Idziemy po was" - mówił w maju 2013 r. do skinów i nazioli w Białymstoku.
    Mimo medialnych docinków, że nie może dojść, doszedł. Latem aresztowano
    członków gangu narodowców i kiboli. Liczba przestępstw motywowanych
    nienawiścią spadła.
    (????????)

    Sienkiewicz starał się uwrażliwić
    policję na przemoc w rodzinie, na przejawy rasizmu, ksenofobii,
    homofobii. Policjanci dostali "algorytm" postępowania w przypadku
    przemocy domowej. Gdy wprowadził zasadę 80 proc. (a nie 100 proc.)
    uposażenia na zwolnieniu lekarskim, gwałtownie spadła liczba
    funkcjonariuszy "chorych". Gdy odchodził, badanie CBOS wskazywały, że 90
    proc. Polaków czuje się bezpiecznie w swojej okolicy. To najwyższy
    odsetek w niepodległej Polsce.

    Sienkiewicz nie
    przedstawił zapowiedzianego raportu o tym, kto stoi za podsłuchiwaniem
    polityków. Może i lepiej - gdyby napisał go dziś, musiałby stwierdzić,
    że rządem dużego państwa zachwiał spisek kelnerów i sfrustrowanego
    biznesmena.






    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    298. AMW sprzedała nielegalnie



    AMW sprzedała nielegalnie ponad 150 wyrzutni rakietowych. Mogą trafić na eksport
    Minister obrony narodowej zapowiedział sprawdzenie medialnych doniesień
    sprzedaży w niepowołane ręce wyrzutni rakiet przeciwlotniczych.
    Służby specjalne wyjęte spod nadzoru szefowej MSWSłużby specjalne wyjęte spod nadzoru szefowej MSW
    Nowym
    koordynatorem służb specjalnych został Jacek Cichocki, szef Kancelarii
    Premiera.


     
    Rozporządzenie zatytułowane “w sprawie
    szczegółowego zakresu działania Ministra-Członka Rady Ministrów Jacka
    Cichockiego, w zakresie koordynacji służb specjalnych” Kopacz podpisała
    we wtorek. Rozważano także powierzenie zadań Tomaszowi Siemoniakowi.
    - Przeważył jednak argument, że ma on zbyt wiele zadań. Jacek Cichocki
    z kolei ma doświadczenie dotyczące służb - wyjaśnia jedna z osób
    z otoczenia premier.

    Jacek Cichocki dzięki rozporządzeniu otrzymuje szerokie uprawnienia.
    Ma on możliwość m.in. żądać od szefów służb specjalnych informacji
    związanych z planowaniem i wykonywaniem powierzonych im zadań.


    - Pytanie brzmi, czy można zawieźć teczki z meldunkami tajnych agentów,
    zapisy podsłuchów ministrowi pełniącemu rolę koordynatora - mówi jeden
    z rozmówców tvn24.
    Służby specjalne w Polsce. Kopacz: Cichocki będzie koordynował

    Cichocki ma, w imieniu premier oraz z jej upoważnienia, m.in.
    prowadzić proces uzgodnień i konsultacji publicznych oraz wnosić
    projekty aktów prawnych dotyczących służb specjalnych.


    Polska broń na rynku. Minister zleca pilną kontrolę w sprawie "Strzał"

    Chodzi o zorganizowany w 2012 roku przez Agencję Mienia Wojskowego
    przetarg, na którym można było kupić 153 rakiety Strzała-2M.
    Wygrała go firma
    ze Śląska, która następnie sprzedała rakiety przedsiębiorcy z
    Wielkopolski. Ten zamierzał je wyeksportować do Czech. Według tvn24
    okazało się jednak, że AMW sprzedając broń mogła naruszyć traktat z
    Wassenaar, który Polska podpisała w 2003 roku.Siemoniak powiedział dziś
    dziennikarzom, że zna sprawę i że służby nie sygnalizowały wcześniej
    nieprawidłowości, ale po informacjach medialnych i wobec zainteresowania
    prokuratury zlecił kontrolę w AMW.Sprawa była mi sygnalizowana przez odpowiednie służby w maju. Te
    służby sprawdziły, czy mogło dojść do nieprawidłowości. Wtedy takiej
    informacji nie było
    - powiedział Siemoniak dziennikarzom. - Po dzisiejszych doniesieniach medialnych i po informacji, że sprawą zainteresował się prokuratura, zleciłem pilną kontrolę - dodał.


    W rządzie Donalda Tuska służby nadzorował minister spraw wewnętrznych
    Bartłomiej Sienkiewicz. W nowo powołanym gabinecie Ewy Kopacz
    stanowisko szefowej MSW objęła Teresa Piotrowska.

    Czyżby jednak „nasza Teresa da radę” (jak mawia Ewa Kopacz) Piotrowska miała nie dać rady ze służbami?

    W ramach nadzoru i koordynacji Cichocki ma, w imieniu premier
    oraz z jej upoważnienia, m.in. prowadzić proces uzgodnień i konsultacji
    publicznych oraz wnosić projekty aktów prawnych dotyczących służb
    specjalnych. Może żądać od szefów służb informacji związanych z
    planowaniem i wykonywaniem ich zadań. Ma też zapewniać współdziałanie
    służb oraz wyrażać zgodę na ich współdziałanie ze służbami innych
    państw. Ma również zapoznawać się z informacjami mogącymi mieć istotne
    znaczenie dla bezpieczeństwa i pozycji Polski przekazanymi
    przez służby specjalne.

    Zdaniem opozycji ta decyzja świadczy o „swoistym chaosie” w koordynacji służb specjalnych. Jak przypomniał poseł SLD Stanisław Wziątek, niedawno minister spraw wewnętrznych przedstawiał plan podporządkowania służb, m.in. ABW, resortowi spraw wewnętrznych.

    Minister (spraw wewnętrznych - PAP)
    wielokrotnie zapewniał nas, że to najlepsza koncepcja, a teraz
    wracamy do nowej, starej koncepcji, czyli do koordynatora służb przy
    premierze. Moim zdaniem to lepsza koncepcja, ale to świadczy o tym,
    że nie ma takiej filozofii, która by obejmowała nadzór nad służbami,
    koordynację, kontrolę tych służb także w wymiarze operacyjnym

    — uważa Wziątek, członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych.



    Cichocki koordynatorem służb specjalnych

    Szef kancelarii premiera Jacek Cichocki został koordynatorem służb specjalnych – to decyzja premier Ewy Kopacz.

    Dotychczas służby nadzorował szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. W nowo
    powołanym gabinecie Ewy Kopacz stanowisko szefowej MSW objęła Teresa
    Piotrowska.

    W ramach nadzoru i koordynacji Cichocki ma, w imieniu premier oraz z
    jej upoważnienia, m.in. prowadzić proces uzgodnień i konsultacji
    publicznych oraz wnosić projekty aktów prawnych dotyczących służb
    specjalnych.  Może żądać od szefów służb informacji związanych z
    planowaniem i wykonywaniem ich zadań.

    Jak ocenił Maciej Wąsik, były wiceszef CBA – ta nominacja pokazuje wielki chaos w służbach pod rządami PO- PSL.

    - Gdyby pani Teresa Piotrowska miała koordynować służby, to
    byłoby to jakieś wielkie nieporozumienie, bo ta pani po prostu zupełnie
    się na tym nie zna. Ona nie ma do tego żadnych kompetencji. Oczywiście,
    pan Cichocki już taką funkcję faktycznie pełnił, to było w czasie
    pierwszej kadencji rządów Donalda Tuska, kiedy był sekretarzem kolegium
    ds. służb i on w zasadzie w imieniu Donalda Tuska koordynował prace
    służb. Chyba Donald Tusk zostawił sobie człowieka w rządzie Ewy Kopacz,
    bo pan Cichocki jest absolutnie związany z Donaldem Tuskiem. Cała jego
    kariera polityczna zawsze zależała od Donalda Tuska. Był on wobec
    Donalda Tuska absolutnie posłuszny, więc źle się dzieje, że w rządzie PO
    ze służbami jest taki chaos –
    powiedział Maciej Wąsik.

    Cichocki będzie koordynował działalność ABW, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego i CBA.

    42-letni Cichocki to politolog, socjolog. Od listopada 2011 r.
    kierował MSW. Odpowiadał wtedy za służby specjalne. W styczniu 2008 r.
    został sekretarzem stanu w kancelarii premiera oraz sekretarzem Kolegium
    ds. Służb Specjalnych. W lutym 2013 r. objął funkcję szefa kancelarii
    premiera Donalda Tuska.

    Szefowa MSW nie chce nadzorować służb, bo nie ma wiedzy

    Premier Ewa Kopacz zarządziła we wtorek, by koordynatorem służb został szef kancelarii premiera Jacek Cichocki.

    ---------------------------------------------------------

    acek Cichocki, obecny szef KPRM, będzie nadzorował służby specjalne w Polsce. Premier Ewa Kopacz zmieniła model stosowany przez premiera Tuska i nie zleciła tego zadania, na szczęście, szefowej MSW Teresie Piotrowskiej. Taki krok byłby kompromitacją i mógłby się skończyć bardzo groźne dla Polski.

    CZYTAJ TAKŻE: „Amber Gold? A co w tej sprawie zrobił Kaczyński?” - czy te słowa Piotrowskiej wystarczyły, by wziąć ją do rządu?

    Nie oznacza to niestety, że można spać spokojnie. Bowiem nie można.

    Jacek Cichocki bynajmniej nie gwarantuje rzetelnej pracy ze
    służbami, nie gwarantuje wprowadzenia sprawnego nadzoru, ani
    profesjonalnego działania służb. Co więcej, jego dotychczasowy kontakt z tym właśnie obszarem doprowadził do wybuchu wielkiego skandalu i rozkwitu działalności przestępczej pod okiem państwa.

    Przypomnijmy, że Jacek Cichocki pełnił już w ostatnich latach funkcję koordynatora służb specjalnych. To właśnie on na mocy rozporządzenia z 24 listopada 2011, jako szef MSW, otrzymał za zadanie nadzorowanie i koordynację pracy służb w Polsce. To również wtedy doszło do rozkwitu działalności spółki Amber Gold, która okazała się być oszukańczym biznesem napędzanym m.in. przez polityków partii rządzącej.
    Służby specjalne, którymi zajmował się Cichocki, nie zapobiegły
    przestępczej działalności, nie zablokowały rozwoju procederu. Państwo
    wręcz zbudowało parasol ochronny nad Marcinem P.

    Wyjaśnienia prezentowane przez premiera i szefa MSW ws. afery pokazały, że nadzór nad służbami w 2012 roku poniósł ogromną klęskę. ABW w maju 2012 roku ostrzegała premiera Tuska przed Amber Gold i OLT Express, ale wiadomość ta ponoć nie trafiła do premiera. Ani ABW ani Cichocki nie zadbali o to, choć wiadomo było, że działalność AG naraża na straty Polaków oraz wizerunek władzy w Polsce. Ówczesny szef MSW stwierdził rozbrajająco, że jedynym błędem ABW
    był fakt, że premier Tusk nie otrzymał ostrzeżeń w sposób
    wyprzedzający. On jednak, jak sam twierdził, ich w ogóle nie otrzymał! A
    wina za ten stan rzeczy spada m.in. na Cichockiego. Ówczesny
    minister w tej sprawie bronił się przed totalną kompromitacją. Jednak
    trudne to było zadanie.

    Cichocki jako szef MSW nie poradził sobie z poważnym wyzwaniem, jakim jest nadzór nad służbami. Trudno się spodziewać, by dobrze robił to, jako szef KPRM. W latach 2011-2013 ewidentnie zawiódł. I trudno spodziewać się, by obecnie było inaczej. Sytuacja jest bardziej niż niepokojąca, ponieważ w najbliższych latach Polskę mogą czekać bardzo poważne egzaminy.

    Piotr Skwieciński przekonywał na łamach portalu wPolityce.pl,
    że Jacek Cichocki służby będzie nadzorował de facto w imieniu Donalda
    Tuska, będąc gwarantem zachowania przez niego wpływów i wiedzy o tym, co
    dzieje się w Polsce. To jednak paradoksalnie pozytywny dla
    Cichockiego i Polski scenariusz. Może być znacznie gorzej…

    Może się okazać, że Jacek Cichocki bynajmniej nie jest nominatem Donalda Tuska i to nie jego interesy ma gwarantować.

    Jeśliby się okazało, że ślepota polskiego państwa w latach 2009-2012
    związana z Amber Gold nie była przypadkiem, co jest więcej niż
    prawdopodobne, może się okazać, że Cichocki ma znacznie potężniejszych
    mocodawców. Jeśli jego blamaż ws. AG
    był celowy (do dziś nie udało się wyjaśnić co i kto krył się za spółką
    Marcina P.), Cichocki znów może być narzędziem w rękach tych, którzy w
    Polsce de facto rządzą.

    Gdy Jacek Cichocki nadzorował służby, doszło do wielkiego skandalu
    wokół rządu Tuska. Czym skończy się jego obecna praca ze służbami?

    Strach przewidywać…

    http://wpolityce.pl/polityka/215342-gdy-cichocki-ostatnio-nadzorowal-slu...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    299. Sprawa Amber Gold: Umorzono

    Sprawa Amber Gold: Umorzono śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez Tuska
    Nie będzie wznowienia śledztwa dotyczącego niedopełnienia przez Donalda Tuska obowiązków w sprawie Amber Gold - podaje RMF FM.Prokuratura Warszawa-Praga umorzyła śledztwo ze względu na brak dowodów
    świadczących o tym, że Tusk mógłby wiedzieć o tym, że Amber Gold jest
    piramidą finansową.

    Śledztwo umorzono po przesłuchaniu prezesa
    NBP Marka Belki.
    W nagranej nielegalnie rozmowie Belki z Bartłomiejem
    Sienkiewiczem prezes NBP wspomniał, że informował premiera o tym,
    że Amber Gold to piramida finansowa. Belka miał zeznać, że rozmowa
    z Tuskiem miała miejsce w momencie, gdy przestępczy charakter Amber Gold
    nie był już tajemnicą.

    O odprawie dla Marii Wasiak i układach w Platformie Obywatelskiej PISZE dr Tomasz M. Korczyński

    Sławomir N., bliski współpracownik i przyjaciel Donalda
    Tuska, podczas nieautoryzowanych rozmów w restauracji „Sowa i
    Przyjaciele” powiedział Andrzejowi Parafianowiczowi, że potrzebuje jego
    pomocy. Dla niego 50 tys. nie jest wprawdzie dużą sumą, ale dość
    kłopotliwą, gdyż wszędobylski i wścibski Urząd Skarbowy czepia się jego
    żony. Parafianowicz obiecał, że zobaczy, co da się w jego sprawie
    zrobić. Niestety. Gang kelnerów pokrzyżował plany i podeptał wspaniałą
    karierę Sławomira N. A tak pięknie rósł!

    Dziś natomiast dowiadujemy się, że także zupełnie legalnie (wszystko,
    co związane z PO, jest zgodne z prawem, prawem Kalego wprawdzie, ale
    zawsze to jakieś prawo) dotychczasowa wiceprezes PKP Maria Wasiak, która
    została ministrem infrastruktury w rządzie Ewy Kopacz, otrzyma pół
    miliona złotych (dokładnie 510 tys. zł), ponieważ odchodzącemu członkowi
    zarządu spółki, przysługuje odprawa w wysokości rocznych zarobków
    (Wasiak zarabiała niewiele jak na rzeczywistość PO-wską, zaledwie 42,5
    tys. zł).

    Jestem pod ogromnym wrażeniem. Wśród ludzi PO duże sumy nie budzą
    strachu i ich nie paraliżują. Za ogony czy policzki wołu i ślimaki są w
    stanie wydać kilka tysięcy złotych. Za zegarki szwajcarskie, kubańskie
    cygara i pięciogwiazdkowe hotele, co oczywiste, jeszcze więcej, ale nie
    powinno to budzić żadnych kontrowersji, gdyż są to wyłącznie publiczne
    pieniądze, a kondycja państwa jest świetna, dlatego oburzanie się opinii
    publicznej za jakieś tam płacenie kartami służbowymi jest na wyrost i
    przesadzone. Straszna histeria. Zielona wyspa była w dobrych rękach
    męskich, dobrych, bo piłkarskich, u ojca PO, i teraz też jest w dobrych
    rękach, dobrych, bo kobiecych, u matki Ewy, matki Polki, matki PO.

    Pasmo sukcesów

    Jednym z takich sztandarowych sukcesów rządu PO-PSL jest na przykład
    zarządzanie polskimi kolejami przez spółkę PKP, która działa wprost
    nienagannie. Pociągi się nie spóźniają, tory nie zamarzają, warunki
    sanitarne i komfort jazdy takie, że w Kazachstanie i Uzbekistanie nam
    zazdroszczą, i tylko klimat sprawia, że coś się czasem sypie i psuje.
    Ale trzeba stanąć w prawdzie, sorry, w końcu to nie jest wina rządu, że
    taki mamy klimat.

    Jak się komuś klimat nie podoba, to może sobie wyjechać z Polski,
    dajmy na to do Brukseli, i tam szukać lepszych kolei i lepszych apanaży.
    Niektórym się udaje. Umęczony pasmem sukcesów w polityce krajowej i
    zagranicznej, która zachęciła do wyjazdu niejednego młodego Polaka,
    Donald Tusk podzielił los dwóch milionów emigrantów.

    Siedem lat ciężkiej i mało intratnej pracy zmęczyło premiera. Nie
    dziwię mu się. Stworzył zieloną wyspę szczęścia, ale do dziś gwizdy z
    łódzkiej areny szumią mu w uszach. Siatkarzom szczęścia nie przyniósł i
    jeden jedyny mecz tych udanych mistrzostw świata przegrali. Wszystko
    dlatego, że już premierem przestawał być i aura szczęścia powoli
    wygasała.

    Niewdzięczny Naród tego nie zrozumiał albo, jak by powiedział to jego
    drugi przyjaciel, Miro, ten od cmentarzy i stacji benzynowych, „dziki
    kraj” nie może zmieścić takiego talentu i formatu. Jak w nim żyć? – Jak
    żyć, panie premierze? – zapytał swojego odbicia w lustrze Donald Tusk i
    postanowił podslizować „inglisz”, a potem awansować z jakiegoś mało
    płatnego stanowiska prezesa Rady Ministrów grajdołka (określenie innego
    przyjaciela, który został pierwszą osobą w kraju) na prezydenta całej
    Europy. Dlatego od grudnia będzie zarabiać ponad 100 tys. zł
    miesięcznie, co jest rekompensatą za trud i znój pracy wykonanej dla
    Angeli.

    Niestraszny nam potop

    Z kolei nowa premier, która jako marszałek Sejmu RP pozwoliła sobie
    swego czasu udzielić nagrody za ciężką pracę dla Polski (na przykład
    przekopywanie i przesiewanie ziemi na metr głębokości w obcej i
    złowrogiej Rosji), przejęła teraz jego brzemię.

    I znów niewdzięczny Naród nie zrozumiał jej ukraińskiej metafory o
    domu, matce i dzieciach, nie docenił kobiecej wrażliwości i wyśmiał
    pierwsze publiczne wystąpienie. W pocieszeniu dopomogą koleżanki z
    nowego rządu, docenią jej lojalność i wprowadzenie ich do rządu. Im będą
    bogatsze i suto uposażone, tym wdzięczność będzie większa. Jak to w
    rodzinie, żeby nam się lepiej żyło. Nam, nie wszystkim. Wprawdzie dziki
    kraj i grajdoł nie zasługują na takich mężów i żony stanu jak ekipa z
    PO, do tego jeszcze ten klimat, ale po Warszawie zawsze można ulotnić
    się do jakiejś stolicy europejskiej. Jest tyle stanowisk do obsadzenia
    dla kompetentnych i budujących zgodę reprezentantów Polskiej
    Zjednoczonej Platformy Obywatelskiej, że nie ma obaw, coś się wymyśli.

    PO nas już tylko POTOP.

    Wniosek o zwiększenie budżetu SKW

    Sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych wystąpiła o
    zwiększenie o 23 mln zł budżetu Służby Kontrwywiadu Wojskowego na 2015
    r. Zdaniem posłów PiS w związku z sytuacją na Wschodzie, budżety
    wszystkich służb powinny być większe.

    Dlatego posłowie Marek Opioła i Beata Mazurek wstrzymali się od głosu
    podczas głosowania. Ich zdaniem dezyderat powinien powstać, ale
    dotyczyć wszystkich służb.

    - Uważamy, że nie powinno się zwiększyć budżetu tylko i
    wyłącznie jednej ze służb. Moja propozycja była taka, żeby przede
    wszystkim wystąpić do wszystkich szefów służb o informacje, jak wygląda
    sytuacja finansowa, jaki jest planowany budżet służb i konkretnie do
    SKW, aby odbyć tam posiedzenie, w celu ustalenia na co te 23 mln złotych
    będą przeznaczone. Niestety członkowie komisji nie widzieli takiej
    potrzeby, w związku z tym głosami koalicji rządzącej i nie tylko, ten
    dezyderat został przyjęty przy naszym wstrzymującym się głosie –
    powiedział poseł PiS Marek Opioła.

    Poseł Opioła poinformował też, że dziś nie uzyskał większości jego
    wniosek o powołanie podkomisji zajmującej się stale sytuacją na
    Ukrainie. Opioła chciał, by weszli do niej przedstawiciele każdego klubu
    reprezentowanego w speckomisji.

    Sejm w głosowaniach zmienił skład komisji – odwołał Elżbietę
    Radziszewską (PO), która została wicemarszałkiem Sejmu. Do komisji
    dokooptowano byłego ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego (PO).
    Biernacki zasiadał w niej od początku kadencji, ale odszedł w związku z
    objęciem ministerialnej teki.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    300. Sąd odrzucił pozew zbiorowy

    Sąd odrzucił pozew zbiorowy przeciwko Amber Gold

    Sąd Okręgowy w Gdańsku odrzucił we wtorek pozew zbiorowy przeciwko
    członkom zarządu Amber Gold, Marcinowi i Katarzynie P. W pozwie ok. 900
    poszkodowanych przez spółkę domagało się łącznie ponad 76 mln zł.

    Zdaniem prawników z Chałas i Wspólnicy wtorkowe postanowienie gdańskiego sądu jest sprzeczne z dotychczasowym orzecznictwem. Powołują się na przykład innego parabanku, a konkretnie sprawę przeciwko zarządowi firmy Finroyal.

    "Niemal identyczne postępowanie obejmujące prawie 100 poszkodowanych przez podobną aferalną instytucję Finroyal zostało dopuszczone do postępowania grupowego, Amber Gold zaś - nie. Dostrzegamy tu niestety ogromną różnicę w obu tych sytuacjach związaną z tym, iż sprawy rozpoznawane były przez dwa różne sądy, tj. w Warszawie - Finroyal, a w Gdańsku - Amber Gold, oraz z brakiem w przypadku afery Finroyal wyraźnej otoczki politycznej" - napisali prawnicy z kancelarii Chałas i Wspólnicy.

    Dodają, że orzeczenie jest nie do zaakceptowania. "Wiedza prawna, jaką dysponujemy jako zawodowi prawnicy, oraz dotychczasowe orzecznictwo nie pozwalają nam pogodzić się z jego treścią. Jesteśmy głęboko zszokowani przeszło dwuletnim okresem postępowania sądowego w kontekście postanowienia sądu o odmowie dopuszczenia do rozpatrywania powództwa w trybie pozwu zbiorowego".

    Kancelaria złożyła wniosek o uzasadnienie postanowienia. Zapowiedziała też, że jest zdeterminowana, by je w całości zaskarżyć.
    http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16736838,Sad_blokuje_pozew_przeciw_A...

    • Wydawca "Super Expressu" zapłaci duże zadośćuczynienie synowi Donalda Tuska


      Wydawca "Super Expressu" zapłaci duże zadośćuczynienie synowi Donalda Tuska

    • Syn byłego premiera i przyszłego szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska
      wygrał w czwartek proces o ochronę dóbr osobistych z Muratorem, wydawcą
      "Super Expressu".



      Michał Tusk wytoczył proces za artykuł sprzed dwóch lat, który ukazał się na łamach internetowego wydania tabloidu.



      Media zainteresowały się wtedy Michałem Tuskiem w związku z jego
      współpracą z OLT Express, który potem splajtował, bo był powiązany z
      założycielami Amber Gold.



      "SE" opisał zawiadomienie do prokuratury, które złożył prezes
      stowarzyszenia Stop Korupcji Tomasz Kwiatek, były radny PiS z Opola.
      Prezes doniósł, że Tusk miał możliwość pozyskiwania informacji będących
      własnością portu lotniczego w Gdańsku, dla którego pracował jako
      marketingowiec. Kwiatek sugerował, że Michał Tusk był w konflikcie
      interesów, bo jednocześnie współpracował z OLT Express. Artykuł miał
      bijący po oczach tytuł "Michałowi TUSKOWI grozi do 10 lat WIĘZIENIA".



      W sądzie Tuska reprezentował mecenas Roman Giertych. Synowi b.
      premiera zasądzono żądane 30 tys. zł zadośćuczynienia. Wydawca ma też
      zawiesić na stronie internetowej oświadczenie, w którym przeprasza Tuska
      za opublikowanie artykułu z nieprawdziwymi informacjami, że grozi mu do
      10 lat więzienia za współpracę z OLT Express. Przeprosiny mają być
      widoczne w internecie przez całą dobę. Sąd nie zgodził się jednak, by
      przeprosiny zostały zamieszczone też w innych portalach.



      Sędzia Bogdan Wolski z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga
      uzasadniał, że artykuł naruszył godność i dobre imię syna byłego
      premiera. - Artykuł jednoznacznie sugerował, że grozi mu 10 lat
      pozbawienia wolności. Sformułowanie zarzutu popełnienia przestępstwa
      zawsze narusza dobra osobiste. "SE" mógłby uwolnić się od
      odpowiedzialności, gdyby dał dowód prawdy. Na przykład podałby, że jest
      wyrok skazujący [Michała Tuska] czy że do sądu wpłynął akt oskarżenia.
      Ale nie dał - uzasadniał sędzia. Dodał, że Michał Tusk nie popełnił
      przestępstwa (sprawę z zawiadomienia stowarzyszenia umorzono), więc
      ewidentnie naruszono jego dobra osobiste.



      Wyrok jest nieprawomocny. Nie wiadomo, czy wydawca "SE" się
      odwoła. Michał Tusk wygrał już prawomocnie za podobne sugestie proces z
      wydawcą "Faktu". Jego prawnik mec. Roman Giertych zaś w rozmowie z
      "Wyborczą" przyznaje, że za niepochlebne artykuły o synu Donalda Tuska
      wytoczył kolejne pozwy - przeciwko tygodnikowi "Wprost" oraz nowy
      przeciwko tabloidowi "Fakt". Giertych zapowiada też, że za ten sam
      artykuł w "SE" pozwie teraz redaktora naczelnego gazety, bo też
      odpowiada za publikację.





    Uchylono zarzuty ws. "afery hazardowej" wobec wiceministra
    Jak dowiedział
    się dziennikarz tvn24.pl, Robert Zieliński, Jacek Kapica miał usłyszeć
    zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych. Tymczasem, zarzut uchylono,
    prokuratorowi, który dotychczas prowadził sprawę zostało odebrane
    to śledztwo

    prokuratorowi, który dotychczas prowadził sprawę
    zostało odebrane to śledztwo, a na koniec zostało przeniesione
    do zupełnie innej prokuratury. Wydział Przestępczości Zorganizowanej
    i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku od kilku lat prowadził
    śledztwo, mające na celu ujawnienie kulis tzw. "afery hazardowej".
    Zespół składający się z pięciu osób miał ustalić, w jaki sposób doszło
    do pojawienia się w Polsce automatów do gier, które pozwalały
    na uprawianie hazardu niezgodnego z prawem.

    Śledczy z Białegostoku postawili zarzuty około 200 osobom, tymczasem jak
    dowiedział się dziennikarz Robert Zieliński, Prokuratura Apelacyjna
    w Białymstoku już nie prowadzi sprawy związanej z "aferą hazardową".
    - Decyzją Prokuratora Generalnego została ona przekazana do Apelacji
    w Poznaniu – powiedział rzecznik białostockiej apelacji, Janusz
    Kordulski.
    - Opowiada się u nas, że zostało ono odebrane prokuratorom wręcz
    w tajemnicy, gdy byli na urlopach. Bo ośmielili się sporządzić zarzuty
    wobec urzędującego wiceministra finansów nadzorującego piony skarbowy
    i celny – powiedział jeden z prokuratorów Prokuratury Generalnej.


    Po weryfikacji tej informacji, okazało się, że Prokurator Apelacyjny
    w Białymstoku złożył wniosek o przekazanie sprawy 21 sierpnia 2014 r.
    "Decyzja o przekazaniu sprawy zapadła po rozpatrzeniu wniosku
    Prokuratora Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 21 sierpnia 2014 r. (…)
    Kierowano się dobrem prowadzonego postępowania" - pisał rzecznik
    białostockiej Prokuratury Apelacyjnej. Nie wyjaśnił w swoim piśmie
    jednak tego, co oznacza "dobro śledztwa". A przecież odebrano sprawę
    własnym prokuratorom.

    "Pismem z dnia 16 lipca 2014 r. zastępca
    Prokuratora Apelacyjnego powiadomił departament o wydaniu postanowienia
    o przedstawieniu zarzutów Jackowi Kapicy" - odpisał za to, na pytania
    zadane przez dziennikarza tvn24.pl, Mateusz Martyniuk rzecznik
    Prokuratora Generalnego. 4 września wiceminister Kapica został wezwany
    do prokuratury w Białymstoku w charakterze osoby podejrzanej. Tego dnia
    miały mu zostać postawione zarzuty, ale ostatecznie do tego nie doszło.


    Sprawy przybrały nietypowy bieg - Prokuratura Generalna zażądała,
    by zastępca prokuratora apelacyjnego ocenił zasadność postawienia
    zarzutów jackowi Kapicy. Ten odpowiedział, że istnieje
    prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa przez wiceministra Kapicę.
    Miał on "dokonać niedopełnienia lub przekroczenia swoich obowiązków".
    Prokuratura Generalna znów zadziałała, wysyłając poziom wyżej czyli
    do prokuratora apelacyjnego w Białymstoku Andrzeja Tańculi. W piśmie
    poproszono go o "przedstawienie własnego stanowiska w przedmiocie
    zasadności zarzutu wydanego wobec Jacka Kapicy, jak również oceny
    dokonanej przez zastępcę Prokuratora Apelacyjnego w Białymstoku"."Uprzejmie wyjaśniamy, że minister Jacek Kapica nie posiada informacji
    na temat wydanego postanowienia o przedstawieniu mu zarzutów przez
    Prokuraturę Apelacyjną w Białymstoku. Pan minister nie jest wezwany
    przez prokuraturę w charakterze podejrzanego" - odpisało biuro prasowe
    wiceministra Kapicy. Dziennikarz tvn24.pl, zapytał o to, czy przełożony
    Kapicy, minister finansów Mateusz Szczurek wie o tym, że prokuratura
    podejrzewała go o popełnienie przestępstwa.

    Śledczy wyjaśniali
    w jaki sposób między 2003 a 2009 rokiem, doszło do zalania kraju około
    100 tys. automatów do gier hazardowych, które miały pozwalać na grę
    na niskie stawki, a umożliwiały wygranie wysokich kwot, które powinny
    być objęte 45 proc. podatkiem.

    Zapowiedzianego przez Tuska raportu MSW ws. afery podsłuchowej nie będzie
    Jak dowiedziało się Radio Zet, nie będzie raportu minister spraw wewnętrznych w sprawie afery podsłuchowej.Były premier Donald Tusk zapowiedział, że  taki raport, obejmujący
    działanie służb specjalnych w tej sprawie, powstanie do końca września.
    Tymczasem były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz mówił,
    że sporządzenie go będzie zadaniem nowego szefa resortu.
    Teraz okazuje się
    jednak, że raport w ogóle nie powstanie. Małgorzata Woźniak, rzecznik
    MSW, powiedziała, że ujawnianie informacji z prowadzonego przez
    prokuraturę śledztwa, byłoby niezgodne z prawem. Tłumaczy to w ten
    sposób, że bez zgody prowadzącego śledztwo, informacje związane ze
    sprawą są chronione tajemnicą. Raport nie powstanie też po zakończeniu
    śledztwa, ponieważ o wynikach postępowania będzie informować
    prokuratura. - Pani minister nie chce się w to angażować - podsumowała
    Woźniak.

    Narodowy przekręt

    Nonszalancja, szastanie pieniędzmi bez podstaw prawnych z naruszeniem ustawy o finansach publicznych przez Ministra Sportu i kierownictwo Narodowego Centrum Sportu przy budowie Stadionu Narodowego były niewyobrażalne – wynika z raportu NIK.

    Przyznaję, że nie mam serca do tego obiektu. Nigdy nie zaakceptuję nazwy Narodowy dla stadionu pozbawionego bieżni lekkoatletycznej. Decydenci, chełpiący się swoją pasją do „haratania w gałę”, zignorowali Królową Sportu. Za publiczne pieniądze zaspokoili upodobania swoje i fanów futbolu, nie oglądając się na kibiców i sportowców innych dyscyplin. Tak samo zresztą jak z orlikami budowanymi bez bieżni. Pokolenia wielkich polskich lekkoatletów, którzy odeszli już z tego świata, z pewnością przewracają się w grobach, a żyjący milczą. W każdym razie, czerwono-szara bryła wzniesiona w miejsce dawnego Stadionu Dziesięciolecia, nazywana Stadionem Narodowym, budzi we mnie przykre skojarzenie z autorytarną władzą, która rzymską dewizę „igrzysk i chleba” sprowadziła wyłącznie do igrzysk.

    Nowy stadion to okazały i bardzo drogi obiekt, imponujący, ale zbudowany bez namysłu i troski o mądre wydawanie publicznego grosza – tak myślałem do tej pory. Jak większość Polaków bardzo lubię piłkę nożną, dlatego w duchu powtarzałem sobie, że być może nie mam racji.

    Rzeczywistość jednak okazuje się gorsza od najczarniejszych snów. Budowa i wykorzystanie Stadionu Narodowego w Warszawie – tak zatytułowany jest raport Najwyższej Izby Kontroli, z kontroli przeprowadzanej od 12 lutego do 30 sierpnia 2013 roku. Podpisany przez Prezesa NIK 21 lipca tego roku, został zaprezentowany w ubiegłym tygodniu na sejmowej Komisji Kontroli Państwowej.

    Podsumowanie wyników kontroli i ocena ogólna kontrolowanej działalności rozpoczyna się od negatywnej, ale stosunkowo niewinnie brzmiącej formułki: „Najwyższa Izba Kontroli negatywnie ocenia prawidłowość przygotowania i realizacji zadania polegającego na budowie Stadionu Narodowego oraz jego wykorzystania w 2012 r., po przeprowadzeniu finałowego turnieju Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012”. Potem następuje wyliczenie ustaleń, które przesądziły o tak poważnym i nieczęstym werdykcie NIK. Przytaczane w nim liczby i fakty są szokujące, wprost trudne do uwierzenia. Dlatego zawarte w uwagach końcowych i wnioskach kluczowe zdanie: „Wyniki kontroli wykazują, że zadanie budowy SN nie zostało przez Ministra Sportu i Turystyki właściwie przygotowane do realizacji, co skutkowało przekroczeniem zarówno zaplanowanych środków na inwestycję, jak i terminu wykonania zadania, a także nieprawidłowościami w toku realizacji inwestycji” wydaje się rażąco łagodne jako podsumowanie opisanych, skandalicznych faktów. Posłowie PiS zgłosili wniosek o skierowanie raportu przez Komisję Kontroli Państwowej do zbadania przez Prokuraturę pod kątem odpowiedzialności karnej urzędników za brak nadzoru i złe gospodarowanie publicznymi pieniędzmi z naruszeniem obowiązujących przepisów. Zastanawiam się, dlaczego nie zrobił tego NIK i czy nie miał takiego obowiązku. Na Komisji wniosek zostanie poddany pod głosowanie podczas kolejnego posiedzenia Sejmu. Przekonamy się, czy koalicyjna większość i tę aferę będzie usiłowała upchnąć pod dywan?

    Kolejny raz, tak jak przy aferach hazardowej i Amber Gold, potwierdziło się bezlitośnie niepokojące wielu ludzi przeczucie, że obnażona na „taśmach prawdy” mentalność prominentów Platformy, słownictwo i myślenie członków rządu godne pospolitych opryszków z szemranej ferajny, przekłada się na ich działalność publiczną. Dokumenty w rodzaju omawianego raportu powinny być opatrywane klauzulą: tylko dla ludzi o silnych nerwach.

    Najogólniej rzecz biorąc, w raporcie NIK stwierdzono: w latach 2006-2008 planowany zakres rzeczowy zadania ulegał ograniczeniu przy jednoczesnym wzroście środków przewidzianych na jego realizację z 665 mln zł do 1 220 mln. Przed podjęciem budowy SN nie dokonano analiz ekonomicznych i porównawczych pod kątem potrzeb, kosztów budowy i utrzymania oraz możliwości wykorzystania stadionu. W rezultacie o tym, jaki obiekt powstanie i za jaką cenę, zdecydowali de facto: projektant, któremu nie postawiono żadnych ograniczeń dotyczących kosztów inwestycji, oraz generalny wykonawca oferujący wysoką cenę realizacji kosztownego projektu. Stadion został zaprojektowany i wybudowany jako obiekt sportowo-komercyjny, którego realizacja wymagała poniesienia nakładów o co najmniej 1 mld zł wyższych od pierwotnie zaplanowanych. Nakłady poniesione do 31 grudnia 2012 r. wyniosły 2,2 mld wobec 1,2 mld zł przewidzianych pierwotnie, przy czym wydatki poniesione do końca 2012 r. nie są ostateczne, ponieważ zadanie nie zostało zakończone i rozliczone do dnia zakończenia kontroli NIK. Przewidziana w Uchwale RM z czerwca 2008 r. kwota 1 220 mln nie była wynikiem analiz, ale deklaracją ówczesnego Ministra Finansów co do możliwości zapewnienia środków budżetowych. Na wniosek komisji przetargowej NCS zawarło 4 maja 2009 r. umowę na roboty budowlane z Generalnym Wykonawcą (GW) o wartości 1 528 361 tys. zł przewyższającej kwotę zagwarantowaną w budżecie państwa, na postawie odręcznej notatki ministra Mirosława Drzewieckiego: „Zapewniam finansowanie”. Dopiero pół roku później uchwałą RM środki zwiększono do 1 914 631 tys. zł. Ostatecznie zaplanowane w budżecie kwoty przekroczono o co najmniej 268,8 mln zł.

    Swoją negatywną ocenę NIK uzasadnia licznymi poważnymi zarzutami. Odbiór od projektanta niekompletnej dokumentacji projektowej, nienaliczanie kar umownych, nierzetelne odbiory i rozlicznie robót budowlanych bez sprawdzania dokumentacji, zlecanie umów na roboty dodatkowe z naruszeniem ustawy Prawo zamówień publicznych. Nierzetelne, niegospodarne i naruszające przepisy prawa działania NCS w toku realizacji inwestycji. Zawieranie aneksów i ugód niezabezpieczających interesu Skarbu Państwa. Dla przykładu:

    - NCS już w październiku 2010 r. potwierdziło wykonanie robót w zakresie konstrukcji stalowej dachu, pomimo że ich faktyczne wykonanie trwało do kwietnia 2011 r., co umożliwiło wypłacenie kwoty 80 033,6 tys. zł 6 miesięcy przed wykonaniem tych prac;

    - wynagrodzenie wypłacone GW za realizację umowy dodatkowej (na wykonanie płyty boiska i wykończenie kiosków gastronomicznych) zawyżono o 17 733,6 tys. zł, ponieważ rozliczenia dokonano na podstawie oszacowania, a nie kosztorysu powykonawczego.

    Na podstawie faktur potwierdzonych przez NCS Ministerstwo wypłaciło GW do 30 kwietnia 2012 r. pełną kwotę określoną w umowie podstawowej 1 510 355 136 zł, oraz dodatkowo 22 863 000 podwykonawcom, pomimo niezakończenia zadania. Zarówno termin jak i koszty budowy stadionu nie zostały dotrzymane. Ministerstwo pozostaje w sporze z GW o zapłatę kar umownych w wysokości ponad 461 mln i na drodze sądowej dochodzi wypłaty gwarancji wystawionej przez ubezpieczyciela GW w kwocie ponad 150 mln zł.

    NIK negatywnie oceniła również ustalone w kontraktach menedżerskich warunki wynagradzania członków Zarządu NCS. Kontrakty gwarantowały wypłatę wynagrodzeń dodatkowych i nagród rocznych niezależnie od efektów i realizacji zadań. Wynagrodzenia łącznie z nagrodami i premiami w kwocie ogółem ponad 5 mln zł zostały wypłacone wszystkim członkom Zarządu, mimo iż zadania nie zostały zakończone i rozliczone.

    W przypisach do raportu przywołany jest przykład nowoczesnego, wielofunkcyjnego krytego stadionu w Solnej pod Sztokcholmem. Wzniesionego w latach 2009–2012, pierwszego w pełni klimatyzowanego obiektu piłkarskiego na świecie, mogącego pomieścić na meczach piłkarskich 50 tys. widzów. Ma rozsuwany dach i kurtyny do zasłaniania niepotrzebnej części trybun. Kosztował 2,8 mld SEK (około 1,3 mld zł), co zważywszy na wysokie koszty pracy u naszego północnego sąsiada, musi robić wrażenie. Czy ta ogromna różnica wynika tylko z niskiej efektywności gospodarowania w Polsce, czy raczej jest wskazówką co do wielkości tzw. podatku korupcyjnego i skłonności projektantów i wykonawców do zawyżania koszów, jeśli nie patrzy się im na ręce?

    Rodzi się pytanie, czy po 30 sierpnia 2013 r., tj. po zakończeniu kontroli postawione w raporcie zarzuty dotyczące zaniedbań, które ze względu na bezpieczeństwo ludzi powinny być jak najszybciej usunięte, są aktualne do dziś? Gdyby było inaczej, Minister Sportu, odnosząc się do przedstawionych mu wyników kontroli, w swoim stanowisku z 7 sierpnia br. z pewnością by je sprostował. Tymczasem pan minister, nie zgadzając się z negatywną oceną NIK, prowadzi wyłącznie gołosłowne polemiki, twierdząc, że: „Proces przygotowań przebiegał sprawnie i efektywnie. Podczas przygotowań zostały wykorzystane całkowicie nowe, unikatowe narzędzia i struktury, które mogą wyznaczać nowe standardy projektowe w organizacji imprez tej rangi”. Nowe standardy nieuczciwości, bezczelności i tupetu Platforma Obywatelska podniosła na najwyższy światowy poziom. Skierowanie spraw opisanych w raporcie NIK do Prokuratury będzie kolejnym testem na nasz wymiar sprawiedliwości – jak w Polsce pod rządami Platformy „niezależna” Prokuratura i sądy przestrzegają standardów prawa.

    Janusz Śniadek

    tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (16.09.2014)

    Szef CBA zwolni z tajemnicy agentów, którzy mieli kontaktować się z Falentą

    Szef CBA Paweł Wojtunik zwolni z zachowania tajemnicy
    służbowej agentów, którzy mieli kontaktować się z biznesmenem Markiem
    Falentą – podejrzanym ws. nielegalnego podsłuchiwania m.in. polityków.
    Wojtunik poinformował o tym w czwartek sejmową komisję ds. służb
    specjalnych.

    Szef CBA poinformował także posłów speckomisji, że Biuro nie prowadzi działań związanych z tą sprawą.

    Pytany, ilu osób może dotyczyć zwolnienie z tajemnicy, o co wnosiła
    prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie podsłuchów, odparł: “nie
    więcej niż trzech, nie mniej niż dwóch”.

    Przed tygodniem Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w
    sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy służb
    specjalnych – ABW i CBA. Śledztwo ma wyjaśnić, czy doszło do
    niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez
    funkcjonariuszy w związku z uzyskaniem od Falenty informacji o
    nielegalnych podsłuchach w dwóch warszawskich restauracjach.

    Chodzi o zaniechanie prowadzenia dalszych czynności służbowych dla
    wyjaśnienia okoliczności tej sprawy. Śledztwo dotyczy okresu od czerwca
    2013 do września 2014 r. i zdarzeń z Warszawy, Wrocławia i Legnicy. Za
    niedopełnienie obowiązków lub przekroczenie uprawnień przez
    funkcjonariusza publicznego grozi do trzech lat więzienia.

    Falenta, jeden z podejrzanych w śledztwie dotyczącym nielegalnych
    podsłuchów rozmów osób publicznych, wypowiadał się w mediach, że już
    jakiś czas temu miał ostrzegać przed podsłuchami służby specjalne – ABW i
    CBA. Wtedy ABW i CBA kategorycznie zaprzeczyły wypowiedziom Falenty.

    Od lipca 2013 r. podsłuchano kilkadziesiąt osób z kręgu polityki,
    biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Część
    nielegalnie podsłuchanych rozmów została opisana w tygodniku “Wprost”.

    Prokuratura postawiła zarzuty – oprócz Falenty – trzem osobom: jego
    współpracownikowi Krzysztofowi Rybce oraz Łukaszowi N. i Konradowi L. –
    pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów. “Gazeta
    Wyborcza” pisała, że Falenta miał kupić nagrania od kelnerów i przekazać
    je za czyimś pośrednictwem tygodnikowi “Wprost”, w czym miał mu pomagać
    Rybka. Falenta nie przyznał się do zarzutów i zapewnia, że jest
    niewinny.

    Śledztwo w sprawie podsłuchów prowadzi Prokuratura Okręgowa –
    Warszawa-Praga. Według ostatnich informacji w śledztwie przesłuchano 59
    osób, których rozmowy były nielegalnie nagrywane. Spośród nich 31
    złożyło wniosek o ściganie sprawców i ma status osoby pokrzywdzonej.
    Trwa weryfikacja wyjaśnień złożonych przez podejrzanych. Prokuratura
    czeka na wyniki prowadzonych przez biegłych badań nośników
    informatycznych. Od treści tych opinii uzależnione będą dalsze czynności
    śledcze.

    Praska prokuratura okręgowa w związku z treścią ujawnionych nagrań
    prowadzi jeszcze jedno śledztwo. Dotyczy ono ujawnionej treści
    nielegalnie podsłuchanej rozmowy b. ministra transportu Sławomira Nowaka
    i b. wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza. Wszczęto je w
    sprawie przekroczenia uprawnień przez b. wiceministra finansów poprzez
    podjęcie niezgodnych z prawem działań w celu udaremnienia kontroli
    skarbowej w firmie żony Nowaka.

    Praska prokuratura wyłączyła ze sprawy kilka innych wątków. W Łomży
    prowadzone jest śledztwo w sprawie działań w redakcji “Wprost”
    prokuratorów z praskiej prokuratury oraz funkcjonariuszy ABW
    uczestniczących w czynnościach w redakcji. W Łodzi prokuratura prowadzi
    śledztwo w sprawie ewentualnego naruszenia nietykalności oraz stosowania
    przemocy wobec prokuratorów i funkcjonariuszy ABW w redakcji “Wprost”.
    Drugie łódzkie śledztwo dotyczy możliwości niedopełnienia obowiązków
    przez policjantów przy zabezpieczeniu działań śledczych.

    Jeden z wątków umorzyła już Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Było to
    śledztwo w sprawie podsłuchanej nielegalnie rozmowy ministra spraw
    wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką.
    Prokuratura uznała, że żaden z funkcjonariuszy publicznych nie
    przekroczył uprawnień, nie miało też miejsca niedopełnienie obowiązków.

    Spółka rosyjskiego konsula Unizeto straciła certyfikat bezpieczeństwa ABW

    Spółka rosyjskiego konsula honorowego Unizeto straciła certyfikat
    upoważniający do dostępu do informacji niejawnych - potwierdza
    koordynator ds. Służb Specjalnych Jacek Cichocki.

    Firma „Unizeto Technologies SA” odpowiada za wielomilionowe kontrakty na informatyzację polskich urzędów m.in. Kancelarii Premiera, Ministerstwa Gospodarki, Ministerstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Sprawiedliwości, a także Narodowego Banku Polskiego.

    Według
    doniesień medialnych, spółka straciła certyfikat bezpieczeństwa ABW. W
    reakcji na te relacje, Koordynator ds. służb Specjalnych poinformował,
    że „Unizeto Technologies SA” wystąpiła do Agencji Bezpieczeństwa
    Wewnętrznego o wydanie świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego w 2005
    roku. W 2006 roku firma uzyskała je, a prezes spółki - Andrzej Bendig
    Wielowiejski - poświadczenie bezpieczeństwa upoważniające do dostępu do
    informacji niejawnych. W 2007 roku prezes Unizeto objął funkcję Konsula
    Honorowego Federacji Rosyjskiej po uzyskaniu zgody Anny Fotygi,
    ówczesnej Minister Spraw Zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

    W 2009 roku ABW wszczęło kontrolne postępowanie sprawdzające, a
    następnie odmówiło wydania firmie „Unizeto Technologies” kolejnych
    świadectw bezpieczeństwa przemysłowego i cofnęła posiadane przez tą
    firmę i jej prezesa świadectwa i poświadczenia bezpieczeństwa
    upoważniające do dostępu do informacji niejawnych. Prezes „Unizeto Technologies” odwołał się od tych decyzji do premiera.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl