Przyszłość Polski, przyszłość PiS jest w naszych rękach

avatar użytkownika michael

*

Poszukajmy, tam gdzie nikt nie szuka. Wtedy okaże się, że na zgadywanie co kombinuje Błaszczak albo Ziobro naprawdę czasu szkoda. Poczekajmy, zobaczymy, ale także otwórzmy umysły...

Pierwszy lepszy przykład - szukamy na lewo albo na prawo od PiS.

Szanowny Michał St. de Zieleśkiewicz napisał, że na prawo od PiS jest już tylko ściana. Ustalmy, właśnie taka jest prawda, tak jest, jeśli rozmawiamy o prawicowo - konserwatywnej chrześcijańskiej przestrzeni politycznej. Oczywiście, może za tą ścianą jeszcze coś jest, ale to coś już nas nie interesuje.
Irytuje mnie, do szewskiej pasji doprowadza słuchanie politologów, którzy traktują politykę jako grę o sumie zerowej. Straszliwie przemądrzałe wypowiedzi, PO ma 40%, PiS 30% reszta partii też 30% i teraz możemy snuć rozważania kto komu może podebrać. Zabierzemy Palikotowi 5% to będziemy mieli 35% a tamci tylko 25%

Tak nigdy nie znajdziemy żadnego rozwiązania. Ludzie nie słuchajcie politologów, oni powinni "kury szczać prowadzać, a nie o polityce głupoty opowiadać".(JP)

Goethe zapytał dyskretnie, "a może by tak szerzej poszukać?"
Oczywiście, tylko tak, nie inaczej. Te wszystkie politologiczne dyrdymały to wredna dezinformacja, z której wynika, że jedynym celem polityki jest władza. Tylko durniom wszystko z jednym się kojarzy.
Jeśli przyjmiemy, że polityka jest zagadnieniem wielo-wymiarowym, to musimy zastanowić się jakie kierunki poszukiwań możemy wybrać. Jest w ich co najmniej 21, może być ich 52 albo 98.

OTO KILKA PIERWSZYCH KIERUNKÓW Z TEJ LISTY.

Kierunek poszukiwań nr 1.
W wyborach 9 października 2011 r, nie głosowało mniej więcej 50% uprawnionych do głosowania. Kierunek poszukiwań. Załóżmy, że nie głosowali zupełnie racjonalni Polacy, którzy nie chcieli głosować na PO ani SLD ani na Palikota. Niestety, nie chcieli głosować także na PiS. Kierunek poszukiwań:
Co należy zrobić, aby dotrzeć do racjonalności tych ludzi w taki sposób, aby w najbliższych wyborach byli zdecydowani głosować na PiS. Jak to zrobić, by równocześnie PiS zachował swoją chrześcijańską, prawicowo-konserwatywną, patriotyczną i polską tożsamość polityczną?
Cel tej strategii jest prosty - utwierdzić w dotychczasowym przekonaniu tych, którzy w październiku głosowali na polski interes narodowy czyli 15% uprawnionych do głosowania + 50% uprawnionych do głosowania, którzy w październiku nie głosowali na nikogo = 65% dla PiS w najbliższych wyborach.

Kierunek poszukiwań nr 2.
Aby naprawdę zmienić Polskę, potrzebujemy mieć większość konstytucyjną, czyli co najmniej 2/3 posłów w Sejmie i Senacie, czyli 66% a jeszcze lepiej 75%, tak dla bezpieczenstwa. Cel tej strategii jest więc prosty - odebrać Antypisowi połowę ich elektoratu, czyli 10% uprawnionych do głosowania, którzy do tej pory głosowali na jedną z partii koalicji rządowej.
Jest nam całkowicie obojętna czy zabierzemy głosy Platformie, czy Palikotowi, ponieważ zamierzamy trafić do racjonalności tych Polaków, którzy zostaną przekonani do tego, że projekt PiS-u jest lepszy. Kropka.
Debile i lemingi mogą zostać przy Platformie.

Wstęp do cyklu kierunków od 3 do 78
Dalsze kierunki poszukiwań od 3 do 78 są jak mantra, powtarza się ich konstrukcja. Patrząc na przyszłość oczyma konkretnej grupy Polaków, myślących racjonalnie i mających na myśli swój konkretny, zupełnie osobisty interes, musimy sobie wyobrazić tę grupę naszych Rodaków, wybraźmy sobie ich racjonalne kryterium wyboru i pokażmy co konkretnie powinno być zrobione w Polsce, aby ten ich cel został osiągnięty. Zróbmy prosty business plan tego zadania, pokażmy, że ten cel jest racjonalny, wykonalny, oszczędny...
Pokażmy także porzy okazji, co powinniśmy z Polski usunąć, aby ten cel naprawdę osiągnąć. Niestety, zawsze z tych rachunków wynika, że wypierniczyć trzeba ubecką platformę.

Kierunek poszukiwań nr 3.
A więc, konkretnie, zajmijmy się w ten sposób kierunkiem nr 3.
Wyobrażam sobie Polaków i nasze ukochane Polki, którym zależy na płaceniu możliwie najniższych rachunków za prąd. No i niestety, Platforma Obywatelska jest wrogiem tych osób. Platforma Obywatelska robi wszystko aby prąd był możliwie najdroższy. Niestety, jest tak dlatego, że po pierwsze nie zastanawiają się nad tym problemem spolidnie, a po drugie, jeśli już coś kombinują to straszliwie staromodnie, takie z nich lemingi bez technicznej wyobraźni.
Programy Energetyczne Platformy pochodzą chyba z 1867 roku*), a jedyna w nich korekta dotyczy zwalczania dwutlenku węgla i walki z globalnym ociepleniem.
PiS jest przekonany, że to może być zrobione lepiej, taniej i szybciej, a przy okazji z całym szacunkiem dla debilnej walki z globalnym ociepleniem.
Nasz cel strategiczny - obniżka cen energii elektrycznej w Polsce o 25%. Produkując tańszy prąd, będziemy mogli więcej zarobić dla Polski, sprzedając ten prąd wielkim korporacjom energetycznym w Europie i gdzie indziej.

Parę słów konkretyzujących to rozwiązanie. Dzisiaj, w telewizji Trwam w Rozmowach Niedokończonych o godzinie 18:15. Temat: O energetyce w Polsce i cenach nośników energii. Gość: Krzysztof Majkowski energetyk, senator VII kadencji, PiS, wypowiadał się na ten temat. Z jego wypowiedzi widać było, że to porządny facet, fachowiec energetyk, ale jego fachowość niestety mocno trąciła myszką, tak właśnie typowo po platformersku. Widzi w Polsce tylko następujące źródła energii: węgiel kamienny, węgiel brunatny, energetyka jądrowa, no i jeszcze te paskudne żródła energii odnawialnej, które trzeba niestety spalać, aby obniżyć koszt emisji Ce O dwa.
Uczciwy energetyk ubolewał, że rząd Platformy nieudolnie zabiera się do programu energetyki jądrowej, nawet jeszcze lokalizacji takiej elektrowni nie ma. Ten senator PiS nie wiedział o tym, że jego pomysł na rozwiązanie problemu polskiej energetyki niczym nie różni się od programu Platformy Obywatelskiej, a jedyne zastrzerzenia jakie ma, to potworny bajzel i nieróbstwo rządu Donalda Tuska w tej dziedzinie. Polska nie ma nawet uchwalonej tzw Polskiej Polityki Energetycznej, którą, zgodnie z wymaganiami UE powinniśmy już parę lat temu uchwaloną przez Sejm i to w randze Ustawy.

Aby wskazać rozwiązanie najprostszej drogi do taniego prądu w Polsce, trzeba zacząc naprawdę myśleć w sposób właściwy dla XXI wieku, a nie kisić się w dawno zapomnianej, komunistycznej zupie, przypalonej jeszcze za czasów tow. Bolesława Bieruta.
Otóż przeciętny nakład inwestycyjny na jeden megawat mocy elektrycznej to ok 1 do 1,5 miliona euro. Za elektrownię ok 100MW trzeba więc zapłacić ok. 100 milionów Euro. Tak jest w energetyce węgla kamiennego, brunatnego, energetyka jądrowa jest jeszcze droższa. Prąd z tych źródeł będzie taki sam drogi, albo jeszcze droższy niż dzisiaj.
Ale przecież Polska leży na energii, która jest taka sama droga w inwestowaniu, ale cholernie tania w eksploatowaniu. Prąd otrzymywany z tego źródła jest tak tani, że następne elektrownie będą mogły być budowane z zysku tych elektrowni. Zamiast wydawać miliard co roku, można to zrobić jeden raz. Prąd tani i inwestycje także.
Kropka.

Kierunek poszukiwań nr 4.
Co zrobić, aby mieć te same efekty magazynowania Ce O Dwa, do których nas zmusza UE, ale znacznie taniej oraz bez żadnej szkody dla polskiego górnictwa i bez żadnego utrudniania wydobycia prawdziwych polskich skarbów, ukrytych głęboko pod polską ziemią?
Jest rozwiązanie. Nie przechowywać całego Ce O Dwa, ale tylko sam Ce, czyli węgiel. Jest to tańsze, bezpieczniejsze, nie wymaga żadnych specjalnych dziur w ziemii. Polscy uczeni mogą łatwo pokazać, że jest to jak najbardziej możliwe i wykonalne techniczne.

No tak, wyszły dzisiaj tylko cztery kierunki poszukiwania, potrzebne do naszego polskiego sukcesu. Zrobiło się późno, jestem zmęczony po robocie i mam jeszcze robotę. Ale tak widzę skorzystanie wskazówki, o której mówił Goethe. A jeśli zabierzemy się za robotę w ten sposób, zaręczam, na martwienie się tym, co zrobi Ziobro, czasu będzie szkoda.

_______________________________________________________________________________
Przypis:
*) 1867 - Data pierwszego wydania "Kapitału" Karola Marksa.

 

* * *

_______________________________________________________
następny - poprzedni

Etykietowanie:

21 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. komentarz Michalkiewicza, znanego z niechęci do PiS 05.11.2011

zaniepokojony możliwym powstaniem nowej partii prawicowej. Opowiada to, co zwykle, ale warto posłuchać, jaka jest narracja z niszy JKM.

Uparcie porównuje Ziobro z PJN. Jak widac, szanse Ziobro musza być postrzegane jako duże, że od razu taka negatywna narracja.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

2. Znalazł się ktoś, który w tekście prezentowanym wyżej,

dopatrzył się poparcia rozłamu w PiS oraz inicjatywy okropnej wojskówki, różnych ProMilitio podobno tworzącej nowyekran.
Mówiąc krótko - cholera mnie wzięła.
Niżej przytoczę odpowiedź na taki zarzut.

avatar użytkownika michael

3. Który pomysł nie jest nowy i podobny do nowoekranowego?

Nieszczęście nasze wspólne polega na nierozumieniu tego co zostało powiedziane i napisane, a następnie przypisywanie temu, czego się nie rozumie - cech czegoś zupełnie innego, ale już wcześniej znanego. Syndrom inżyniera Mamonia.

Zgadzam się - inicjatywa NE była ewidentnie rozłamowym projektem wyborczym, wysysającym ludzką energię poza PiS i w konsekwencji przeciwko PiS.

To o czym piszę, jest inicjatywą przeciwrozłamową, ponieważ polega na czymś zupełnie przeciwnym niż sens i cel NE. Otóż, moja propozycja polega na tym, abyśmy wreszcie przestali zajmować się rozłamywaniem PiS, a pomyśleli o tym, o co w tej politycznej batalii chodzi, abyśmy wreszcie zaczęli rozmawiać o przyszłości.
A chodzi o przyszłość Polski.
PiS jest jedyną partią, która jest zaintereswowana sukcesem naszej Ojczyzny.

Jeśli zachęta do zajęcia się dyskusją o polskiej energetyce ma być kopią pomysłu ProMilitio na nowyekran, natychmiast jajo zniosę.

Moja propozycja idzie tą samą drogą, którą idzie diagnoza Aleksandra Ścios - jest to droga na przejęcie strategicznej inicjatywy - zamiast merdania ogonem przy każdej prowokacji politycznej wrogich PiS-owi mediów.

Przyjrzyj się uważnie. Ostatni pseudo rozłam w PiS był od samego początku prowokacją mediów. Już teraz widać, że Ziobro, Kurski i ten tam Cymański zachowywali się głupio, nie mieli żadnego planu, ale ulegając presji totalnego ataku mediów, zagrali jak klasyczni kolaboranci.
W czasie II Wojny Światowej wiedzieliśmy wszyscy. "Tylko świnie siedzą w kinie." Ziobro, Kurski i Cymański siedzieli w tym kinie bez przerwy, latali jak kot z pęcherzem od TOK-FM do Tusk Vision Network 24, przez wszystkie inne merdia.

Czy do Was do jasnej cholery nie dociera, że nie ma w Polsce żadnej demokracji, nie istnieje wolność słowa, a media nie są żadną IV Władzą, ale reżimową agenturą, w której zatrudnione są puczymordy i funkcjonariusze Ministerstwa Prawdy?
Te wolne media, które jeszcze nie zostały zmiażdżone, organizują się teraz w Federację Mediów Niezależnych.
Kiedy wreszcie przestaniecie podbijać bębenka propagandowej narracji redagowanej przez służby Tomasza Arabskiego i Igora Ostapowicza?

Bóg mi świadkiem. Jestem przekonany, że taki scenariusz jest najbardziej prawdopodobny: Zgadał się Jerzy Urban z Igorem Ostapowiczem - wyjmiemy PiS-owi ich najlepszych parlamentarzystów europejskich. Ułożyli scenariusz i wszystkie jerychońskie trąby zaczęły nadawać tę samą narrację. Najlepiej opowiedziała o tej technice Marta Kaczyńska.
Wszystkie tuby kłamią, a naiwni, albo nawet głupi Ziobro, Kurski i Cymański ale także Błaszczak i Hoffman kupowali te łgarstwa jak gęś tuczona na francuskie wątróbki.

Jeśli tacy rzekomo czołowi politycy tego nie rozumieją, nie ma wielkiej szkody, jeśli odejdą. Mają po prostu za małe polityczne kwalifikacje, jak na teraz i na przyszłość.
Ich odejście PiS-owi nie zaszkodzi.

Ja powiadam wyżej, zamiast zajadać zatrute befsztyki reżimowej narracji, zamiast tracić czas na merdanie ogonem pod dyktando komunistycznej propagandy, zajmijmy się wreszczie tym, co dla Polski ważne.

Jeśli ktoś mi mówi, że nie jest to nowy pomysł, potwierdzam, jest to pomysł który ma już tysiąc lat. Ojczyzna, to jest nasz wspólny obowiązek, więc zabierzmy się wreszcie, za ten obowiązek.
Zajmijmy się tym, co jest dla nas wszystkich naprawdę ważne.

Ale nie szukając dla PiS alternatywy, lecz aby wzmocnić PiS.
Ja piszę o zdobyciu przez PiS i dla PiS co najmniej 65% głosów, a Ty mi piszesz o ProMilitio?
Pro Militio przecież zrobiło coś dokładnie odwrotnego. Im nie chodziło o to, by dodać głosów PiS-owi, ale aby je odebrać.
I na tym polega różnica.

Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 06/11/2011 - 01:12.
avatar użytkownika Maryla

4. Michaelu

ta medialna reakcja i ciągłe porównanie do PJN , w tym "trzecia noga" Janke na dzień dobry.
Karnowski też sie pyta o kolaborację z rozłamowcami :

" Z kim pójdziecie? Z PJN? A jeśli tak, to z którą jego częścią? Poważnym Pawłem Kowalem czy Michałem Kamińskim, który wylał na PiS niejedno wiaderko pomyj? Ze śmiesznym spikerem kocim Markiem Migalskim czy potrzebnym polskiej polityce Pawłem Poncyljuszem?"

Im więcej tych natręctw pismaków, tym większa we mnie nadzieja na to, że pójdzie w dobrym kierunku . I dajmy kredyt zaufania , obserwując bacznie.
Obaj mieli wpadki , ale żaden dotąd nie zdradził.
To dobry początek.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

5. @ Maryla. To się kiedyś nazywało wmawianiem, jak w Żyda choroby.

Przecież tej grubymi nićmi prowokacji końca nie widać. Już dzisiaj stado politologów wmawia ziobrystom bez żadnej wiedzy i informacji, że Oni muszą utworzyć nową partię, nowy kowalowy byt. Porównują Ziobrę do gen. Sikorskiego, a Cymańskiego do Zeppelina. 
Nieuleganie prowokacji zaczyna się od jej zignorowania, a następnie ewentualnego wyśmiania. Ale bez rechotu. Pobłażliwego wyśmiania. 
Tak jek to zrobiła Marta Kaczyńska w wywiadzie dla Gazety Polskiej Codziennej. "Dlatego zawsze robię przegląd prasy rano, by dowiedzieć się kim dzisiaj jestem (śmiech) - powiedziała."

Mam nadzieję, że na końcu okaże się, jak się te wszystkie merdia dały nabrać.
Niekoniecznie nadzieja, jest matką głupich.
Spokojnie Marylu czekamy, ale możemy chyba zająć się myśleniem o przyszłości oraz drobnymi podpowiedziami, kierowanym w stronę PiS. 

Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 06/11/2011 - 01:33.
avatar użytkownika Maryla

6. Marta Kaczyńska, prosze uprzejmie

„Dzisiaj naszym obowiązkiem jest polityka. Niezależnie od poglądów lewicowych czy prawicowych, musimy walczyć o najważniejsze wartości, dzięki którym może istnieć wspólnota. Trzeba się temu w sposób pełny poświęcić”

mówi w rozmowie z Dawidem Wildsteinem i Samuelem Pereirą Marta Kaczyńska córka prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

(...) Media Panią męczą?

Stopień w jaki potrafią zakłamywać rzeczywistość czy manipulować nią, jest ogromny. Kiedy zobaczyłam tekst, że jestem obrażona, bo nie przyszłam na wieczór wyborczy, byłam zszokowana (śmiech). W „Polsce The Times” pojawił się tekst o tym, że „Marta jest teraz bardziej w cieniu” a dziennikarka napisała, że „zwierzyłam się tabloidom”. Tymczasem ja z nikim nie rozmawiałam. Dlatego zawsze robię przegląd prasy rano, by dowiedzieć się kim dzisiaj jestem (śmiech). Np. ostatnio mówią, że Wszystkich Świętych spędzam oddzielnie i, że „w dalszym ciągu jestem obrażona” na Jarosława Kaczyńskiego. To wszystko jest wyssane z palca, ze stryjem mam bardzo dobre relacje. Jest i zawsze będzie jedną z najbliższych mi osób.

Mówi pani o tym co należy robić, co sugeruje, że prawa strona nie zrobiła wszystkiego co powinna była…

Myśmy też popełnili błędy. Myślę że należy zwrócić większą uwagę na lokalne struktury, ożywić je. Umożliwić szerszy dostęp do działalności wszystkim tym którzy chcą się odpowiedzialnie zaangażować. Jest sporo osób, które naprawdę chciałyby coś robić, działać lokalnie, ale nie zawsze są mile widziani. Pewnie tak jest w każdej partii, że starsi działacze czują zagrożenie, zwłaszcza gdy pojawia się ktoś młody ambitny, wykształcony, z konkretnymi poglądami. Partia zawsze jest formą korporacji, jednak trzeba mimo wszystko się otwierać na młodych i poprawić jakość wewnętrznej komunikacji..."

Więcej w weekendowej GPC (05.11.2011)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

7. @ Maryla. Tak oto nasze myśli zbiegły się w jednym punkcie.

---> ☻ <---

Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 06/11/2011 - 01:41.
avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

8. Gdzie pan chce dojsc

wprowadzajac do zalozen blad, ze PIS taki juz prawicowy, ze na prawo juz sciana. Przeciez to stereotyp, ktory kaze Panu ciagnac ten PIS gdzies na lewo. Pan Michal moze mial na mysli fakt, ze nie ma tam nic, bo niejaki Giertych dokonal w tamtej przestrzeni mordu na LPRze?

Jesli Pan rzuci okiem na wegierska strone, to przekona sie Pan jakaz tu u nas pustynia na prawo.

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika michael

9. Wojciech Kozłowski - Cztery sprawy.

Pierwsza - Ja sam, nie chcę dojść nigdzie. Dobrze będzie, gdy dożyję jesieni 2012. Ale życzę Polsce wybicia się na Niepodległość, życzę sukcesu PiS-owi, jako jedynej prawicy, która może się do tego przyczynić. Kropka.

Druga - Sprawa ściany. Trafnie Pan odgadł. Rzeczywiście, pomyślałem o Giertychu. Jeśli takie ponure indywiduum ma być uważane za coś bardziej prawicowego od PiS, to niechaj za tą ścianą pozostanie już tylko Giertych.

Trzecia - Sprawa prawicowości. Jak wszyscy wiemy, pojęcie prawicy pochodzi z końca XVIII wieku. Od tego czasu sporo się stało w dziedzinie dorabiania prawicy fałszywych skojarzeń i dezinformacyjnej gęby - jest tego za dużo. Przykład - były w XX wieku dwa mordercze totalitaryzmy, oba lewicowe. Jeden niemiecki narodowo-socjalistyczny i drugi rosyjski. Jeden hitlerowski, drugi stalinowski. Jeśli niemiecki narodowy socjalizm uznawany jest za prawicowy, a sowiecki internacjonalistyczny komunizm ma być lewicowy - to wartość informacyjna słowa "prawica" znikła i została zastąpiona przez wartość propagandową.

Czwarta - sprawa rzeczywistości społecznej i politycznej zwanej "realem". Otóż real jest tworem wypełniającym całą przestrzeń i to naprawdopodobniej bogatszą od trójwymiarowej. Domyślam się, że nawet w sali francuskiego parlamentu, oprócz miejsc na lewo i prawo, były jeszcze miejsca położone bliżej albo dalej, byli także parlamentarzyści zasiadający wyżej i niżej i to różnie w różnych hierarchiach. Weżmy pierwszy lepszy przykład:

Liberalizm ekonomiczny jest prawicowy, tak?
Prawica jest zgodna co do tego, że wolność ekonomiczna i nienaruszalność prawa własności są nierozerwalnymi kategoriami prawicowymi.

Liberalizm aksjologiczny jest lewicowy, jeśli nie lewacki, tak?
Przecież ten liberalizm, prowadzący do relatywizmu, nihilizmu oraz do wszelkich postmodernizmów, postpolityk, jest właśnie dzieckiem rewolucji francuskiej i matką współczesnej poprawności politycznej, toczącej zaciekłą wojnę ze wszystkimi wartościami chrześcijańskiej cywilizacji Zachodu.
Mamy przecież w świecie wojnę aksjologiczną, w której ten liberalizm jest sztandarem skrajnego lewactwa. Ta Biedroń jest przecież najliberalniejszym liberatorem świata spotykającym się w jednym klubie z matką stalinistów.

Między innymi dlatego Giertycha wolę zostawić za ścianą, a na naszą prawicowość przestrzeń widzę ogromną.

Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 06/11/2011 - 09:17.
avatar użytkownika michael

10. @ Wojciech Kozłowski. I jeszcze błąd logiczny.

Załóżmy, że uważam, że PiS zajmuje skrajnie prawicową pozycję. Załóżmy, że mam taki pogląd. Nie wynika stąd wcale, że zamierzam ciągnąć PiS na lewo.
Brak związku logicznego.
Dowód.
Mogę przecież twierdzić, że PiS powinien pozostać na pozycji skrajnie prawicowej.
Możliwość ruchu na lewo lub pozostanie na prawicy jest alternatywą.
Wybieram prawą stronę tej alternatywy.
I to by było na tyle.
________________________________________________________________________________
Postscriptum:
W rzeczywistości uważam, że wszelki ruch PiS-u w lewą stronę jest szkodliwy. Nie tam jest droga i nasz polski strategiczny cel.

Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 06/11/2011 - 09:34.
avatar użytkownika Sierota

11. @Michael

RE: Przecież tej grubymi nićmi prowokacji końca nie widać.

Nie tyle prowokacji, co planu B wdrożonego po wyboach, bo to kolejny etap demontażu PiS w wersji awaryjnej i zadziwia, że wzbudza aż tyle emocji. Tak właśnie wygląda w praktyce wmawianie choroby w przysłowiowego  Żyda i Żyd umrze, gdy w chorobę uwierzy, a o zgon Żyda idzie.

Dziwi brak przenikliwości myślenia i dziwią określone postawy artykułowane w wielu notach. Zasada podstawowa - nie komentuje się zdarzeń w formie relacji z meczu piłki nożnej.  

avatar użytkownika michael

12. @ Sierota - Plan jest planem, a prowokacja jego narzędziem.

Wiemy przecież nie od dzisiaj, że wrogowie Niepodległej, toczą przeciwko całej chrześcijańskiej cywilizacji aksjologiczną wojnę informacyjną, w której nie cofają się przed użyciem żadnych środków.
Uważam, że nie cofają się nawet przed fizyczną eksterminacją.
A więc, kłamstwo, dezinformacja, prowokacja, pomówienie, wszystko to tylko zwykłe środki napadu propagandy i obezwładniającej narracji.

A naiwność niektórych polityków jest niestety dyskredytująca i jest niestety pokrewna temu brakowi przenikliwości w wielu notach.
Tak jest, to próbujemy przebić.

avatar użytkownika Sierota

13. @Michael

Tak jest. Plan jest planem, a prowokacja jego narzędziem. Niestety politycy w których wymierzona jest prowokacja mają ograniczoną zdolność adekwatnej reakcji, bo działają w sytuacji szczególnej presji i jedynie nieliczni potrafią wyjść z prowokacji cało.

Wśród tych nielicznych jest JK. W okolicznościach prowokacji nie działają jednak blogerzy. Mają możliwość oceny z należytego dystansu i dlatego ich osądy powinny być bardziej wyważone i umiarkowane, lecz nie są i mają wszelkie znamiona reakcji emocjonalnej.

Wcześniej pisałem, że cele i oczekiwania PiS a oczekiwania elektoratu PiS to dwie różne bajki. JK, podobnie jak i jego brat, działa w oparciu o długoterminową strategię i wizję. Strategia to proces, a blogerzy usiłują komentować proces jako zdarzenie. Wyciągają mylne wnioski i artykułują je w żenujących notach podważających zasadność postawy i działań PiS i JK.

Ludzie ciągle dają nabierać się na wrzuty. Przepełnieni są rzekomą troską o polskość dostrzegając zagrożenia na zwenątrz a nie chcąc dostrzec ich wewnątrz kraju. To jest problem u genezy którego leży emocjonalna a nie racjonalna ocena zjawisk i tak długo, jak ludzie nie nauczą się racjonalnie oceniać zdarzenia i zjawiska i adekwatnie na nie reagować, tak długo będzie trwał marsz do Polski.

Umiejętność analizy to nie dar. Tę umiejętność nabywa się w procesie samokształcenia.

avatar użytkownika Goethe

14. All

Czy przypadkiem dyskusja zapoczatkowana wypowiedzią "michaela" nie schodzi na manowce...
Mieszamy jedno z drugim. Trzeba sobie uświadomić że nie chodzi absolutnie o zmiany PiS. ani w prawo ani w lewo... jest prozaicznym faktem to że chodzi by w wyborach poparły go szersze kręgi społeczne jako jedyna alternatywę zarządzania Krajem. to nie PiS ma sie zmienić, ale ma rozszerzyć działania które w efekcie poszerzą elektorat zarówno prawicowy jak i neutralny(bez własnego zdania- a tych jest większość) jak również musi wytworzyć pole dla nawet skrajnie lewicowych poglądów... a to nie jest problemem i nie przeszkadza w tym by PiS był "Prawicowy" na wskroś. Odrzucam oczywiście poparcie osób o skrajnych postawach zarówno moralnych (geje i lesbijki) jak i politycznych (fanatycy i uwikłani w układy). Raczej niech PiS będzie opcją REALISTYCZNĄ ze wskazaniem na poglądy prawicowe i wartości Chrześcijańskie. Bo tylko taka postawa tworzy warunki i miejsce dla wszystkich i daje pole istnienia i życia różnym nie tylko "swoim" jak jest w układzie obecnym. Chodzi w sumie o to by to dostrzegło społeczeństwo jako całość. A czas i warunki ku temu są sprzyjające wbrew pozorom.

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika michael

15. @ Goethe, właśnie, tak.

To miałem na myśli pisząc o możliwości postawienia sobie celu, polegającego na zdobyciu głosów 65% uprawnionych do głosowania, bez zmiany tożsamości politycznej i ideowej PiS
Rzeczywiście chodzi także o to, aby dostrzec społeczeństwo jako całość, ale całość złożoną z wielu różnych grup interesów i różnych orientacjach światopoglądowych. Budowa wiązki celów strategicznych, które naprawdę dają się zrealizować i nie są zdradą własnej tożsamości nie jest łatwa, ponieważ tak określane cele nigdy nie są neutralne ideowo.

Przykładowo, kierunek poszukiwań nr 3. Obniżenie rachunków za prąd. Aktualny rząd trzyma się lewackich systemów centralnego władania gospodarką przez brukselskie centrum, zupełnie ignorując nasze polskie prawo własności, a nawet nasz rynkowy interes, przyczyniając się do obniżenia konkurencyjności naszej polskiej gospodarki w Europie, a może nawet obniżając konkurencyjność gospodarki europejskiej na świecie.
Rządowi PO&PSL*) jest wszystko jedno, ile zapłacą za prąd Polacy, ile w ciężar kosztów prądu będzie musiała sobie wliczyć polska przedsiębiorczość i polska gospodarka.
Według nich, na tym polega wolny rynek.
Durnie.

Moja propozycja w kierunku nr 3 jest więc do cna prawicowa, pod względem ekonomicznym, nie sądzę jednak, że jest obojętna pod względem światopoglądowym.
Wystarczy, że chcę wyłaczyć kłamstwo z polskiej polityki energetycznej, a już staję się obcy ideowo zdemoralizowanym wizjom postpolityki i różnym narracyjnym marketingom, którym cynicznie posługują się wszystkie odmiany oligarchii III RP.

___________________________________________
Przypis:
PO&PSL - czytane fonetycznie - "popsuj"

Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 06/11/2011 - 13:40.
avatar użytkownika michael

17. Ilustracja do rozważań o energetyce

Ekonomiści wieszczą koniec idylli lada moment.
- Ale Polaków nie interesują głosy mądrali z gazet czy telewizji, póki mają dobrze. Nie mamy informacji o dokładnym stanie naszych finansów publicznych. Już przy dopięciu budżetu na 2012 r. będą duże trudności i różne grupy obywateli będą się mocno krzywić. Trupy z szafy będą wypadać Tuskowi i Rostowskiemu już na początku 2012 roku. To będą efekty wirtualnej księgowości ministra Rostowskiego. Kluczowy będzie styczeń 2013 r. i wzrost ceny energii, co jest związane z pakietem klimatycznym, na który premier Tusk się zgodził. Wzrost cen za ogrzewanie o 30-40 proc. w budżecie domowym statystycznego Polaka odbije się na poparciu społecznym dla rządu Tuska.

Z Ludwikiem Dornem rozmawiał: Jacek Nizinkiewicz

Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 06/11/2011 - 18:33.
avatar użytkownika michael

18. Unicorn zapytał:

Jak długo Palikotowi uda się utrzymać swoją kompanię w ryzach?
Odpowiadam:
Bardzo długo.
Wszyscy wiemy, że Palikot był i jest człowiekiem od operacji specjalnych Platformy Obywatelskiej. Mówiąc bardziej zrozumiałym językiem, jest specem od brudnej roboty - głównie propagandowej. Typowe zadania, to prowokacja, dezinformacja, operacje maskujące i osłonowe. Eryk Mistewicz mówił parę lat temu w wywiadzie dla Dziennika, że gdy Palikot pojawia się na wizji, należy poważnie rozglądać się dookoła i szukać w otoczeniu Platformy Obywatelskiej, albo w działaniach rządu, działalności ustawodawczej konkretnych zdarzeń lub projektów, które Platforma Obywatelska chciałaby ukryć, zamaskować. Gdy dzieje się coś niewygodnego, coś od czego koniecznie trzeba odwrócić uwagę opinii publicznej - pojawia się Palikot.
Im bardziej Platforma chce coś chować, tym bardziej obsceniczny jest Palikot.

Mam wrażenie, że PPR (Palikota Poparcia Ruch) został wymyślony przez specjalistów od operacji specjalnych, jako działanie doraźne, którego celem było przechwycenie tradycyjnych wyborców PO, którzy już tracili zaufanie do rządów Donalda Tuska, szukali alternatywy, ale jeszcze nie zdecydowali się głosować na PiS.
Stąd PPR został ufryzowany jako Ruch kontestujący rządzący establishment.

Celem nie było odebranie głosów lewicy, ale "zabezpieczenie" stanu posiadania Platformy. Świadectwem, dowodzącym doraźności tego planu była jakość kandydatów PPR. Przykładem niech będzie powszechnie znany Piotr Tylkowski z Garwolina. http://www.youtube.com/watch?v=WbQlylhTwWA Widać, szefom operacji specjalnych absolutnie nie zależało na jakimkolwiek doborze, selekcji kandydatów. Zaledwie kilku kandydatów, wypróbowanych praktyków prowokacji i politycznych operacji specjalnych typu Wandy Nowickiej, Roberta Biedronia miało wystarczyć.

40 parlamentarzystów PPR było niewątpliwym zaskoczeniem, ale doświadczeni i zdecydowani szefowie operacji specjalnych nie pozwolą na to, aby tak liczna grupa ludzi nie była wykorzystana do sejmowych kombinacji operacyjnych, do dywersji politycznej i ideologicznej oraz zdecydowanego wsparcia głosami PPR wszystkich głosowań, ważnych z punktu widzenia Naczelnego Dowództwa Operacji Specjalnych KPRM.

Zakładam, że już teraz przygotowywany jest szczegółowy program działań w tym zakresie, oraz dobór oficerów prowadzących.

_________________________________________________________________________________
Przypisy:
207 Kombinacja operacyjna "Dziennika" przeciwko gospodarce
Kombinacja operacyjna "Dziennika"
Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 06/11/2011 - 22:12.
avatar użytkownika michael

19. Cytat: Tak manipuluje się polską polityką.

Innym chwytem, którym 4 czerwca 2008 opowiadał Eryk Mistewicz było przykrycie jednej afery inną aferą. Gdy pojawiał się temat niewygodny dla Platformy, zazwyczaj parę godzin później pojawia się Palikot.

„Zawsze gdy Janusz Palikot występuje z czymś ostrym, fokalizującym uwagę opinii publicznej, należy się cofnąć o sześć godzin. Sprawdźmy, co się stało pół dnia wcześniej tak niekorzystnego dla PO, że musiał pojawić się na scenie. (…) Zastanówmy się, co przykrywa Palikot swoim pojawieniem się. Przez ostatnie pół roku był to zawsze moment, gdy coś Platformie się wymykało. Jakaś opowieść skręcała w niekorzystną stronę albo pojawiała się kontrnarracja” (koniec cytatu)

link

Ostatnio zmieniony przez michael o ndz., 06/11/2011 - 22:36.
avatar użytkownika michael

20. "Szaman i jego wyborcy"

17. A tymczasem,


Ostatnio zmieniony przez michael o pon., 07/11/2011 - 00:24.
avatar użytkownika michael

21. LISTA OSÓB ZAMORDOWANYCH PRZEZ KOMUNISTÓW W LATACH 1981 - 1989

http://blogmedia24.pl/node/53095 ALEKSANDER ŚCIOS

Aleksander Ścios tradycyjnie publikuje każdego, kolejnego 1 listopada listę zamordowanych przez komunistów. Jest to coroczny APEL POLEGŁYCH.
_______________________________________________________________________________
Pamiętajmy także o tym, że ta lista nie kończy się na roku 1989,...
Pamiętajmy także, że komunizm nie skończył się na roku 1989
Nieustannie ktoś ginie w dziwny sposób, w dziwnych okolicznościach...
Michał Falzman - 1991,
Walerian Pańko - 1991
Marek Karp - 2004
Grzegorz Michniewicz - 2009
Lech Kaczyński - 2010 pierwsza z 96 ofiar 10 kwietnia
Eugeniusz Wróbel - 2010
Marek Rosiak - 2010
...

Ta lista nie może się przedłużać w nieskończoność.
Musimy więc zrobić wszystko, aby wybory 9 października 2011 były ostatnim sukcesem komunizmu rządzącego w Polsce już 62 lata.
Ale aby to zrobić, powinniśmy zabrać się za to już teraz.

Ostatnio zmieniony przez michael o pon., 07/11/2011 - 00:37.