67.rocznica rzezi na Woli

avatar użytkownika natenczas

 

„5 i 6 sierpnia 1944r. były dwoma najczarniejszymi dniami w historii Warszawy”

(Norman Davies, „Powstanie’44”, [25], str. 370).

 

W sobotę, 5 sierpnia 1944r. „Już od południa na Woli w terenie opanowanym przez Niemców rozpoczęła się masowa rzeź ludności bez różnicy wieku i płci. Ofiarą jej padło ponad 38 000 ludzi, tylko nielicznym udało się zbiec ku Śródmieściu i ku Okopowej. Całe przedmieście stanęło w płomieniach pożogi.” (Adam Borkiewicz, „Powstanie Warszawskie 1944”, [6], str. 118).

 

 

Jednym z miejsc tej rzezi  było miejsce masowego  mordu przy ulicy  Górczewskiej.

MIEJSCE.
Masowy mord został dokonany w kilku miejscach, które leżą na terenie leżącym po obu stronach ul. Górczewskiej na odcinku między wiaduktem kolejowym a aleją Prymasa Tysiąclecia. Pierwotnie teren ten nazywano „na Moczydle”, a obecnie jest on określany jako „ulica Górczewska 52”.
Z relacji ocalałych naocznych świadków [1], [2], [3], [4], [5], wiadomo, że dwa z tych miejsc znajdują się w pobliżu wiaduktu kolejowego po obu stronach ul. Górczewskiej tam, gdzie dawniej do ul. Górczewskiej dochodziły od północy ul. Zagłoby, a od południa ul. Moczydło (zobacz na końcu broszury fragment planu Warszawy z 1935r., [14]). Ulice te nie zostały odbudowane po zniszczeniu w czasie Powstania Warszawskiego.  Jest wysoce prawdopodobne [1], [15], że jedno z tych dwóch miejsc znajduje się w odległości około 70 m w kierunku północno-zachodnim od środka wiaduktu kolejowego tam, gdzie w latach 1945-46 postawiono krzyż.
W wydanym w 1994r. „Rejestrze miejsc i faktów zbrodni…”, [21], jako główne miejsca mordów w rejonie ulic Górczewskiej i Moczydło wymienia się :
- podwórze domu przy ulicy Górczewskiej 51,
- fabrykę kotłów „Simplex” przy ul. Górczewskiej 53,
- ul. Górczewską przy zbiegu ul. Zagłoby i ul. Moczydło (koło torów kolejowych),
- hale fabryczne przy warsztatach kolejowych na Moczydle (zginęło tam ok. 500 osób).
W treści Protokołu nr 94, w „Zbrodni niemieckiej w Warszawie”, [18],
str. 37, znajduje się stwierdzenie świadka:  „ … egzekucja odbywała się w palących się domach i w podwórzach palących się domów -  w kilku miejscach przy ulicy Górczewskiej.”
Eugeniusz Trepczyński, [28], ocalały z masowego mordu naoczny świadek, stwierdził dn. 29.09.2006 r. w ustnej relacji dla M.G., że pamięta, iż mordowanie jego grupy odbywało się dn. 5 sierpnia w miejscu odpowiadającym miejscu obecnego krzyża i pomnika. Widział również inne miejsca ze stertami zwłok pomordowanych ofiar odpowiadające dzisiejszemu północnemu odcinkowi ul. Górczewskiej od wiaduktu kolejowego do estakady alei Prymasa Tysiąclecia.
Wobec tych danych, jako miejsce masowego mordu przy ul. Górczewskiej należy uznać teren po obu stronach ulicy Górczewskiej na odcinku od wiaduktu kolejowego do estakady alei Prymasa Tysiąclecia.
Nie należy wobec tego stosować określenia miejsca „ulica Górczewska 52”.

OFIARY.
Według tekstu napisu na pomniku znajdującym się przy ul. Górczewskiej między wiaduktem kolejowym a aleją Prymasa Tysiąclecia, na terenie tym  zostało zamordowanych  12 tysięcy bezbronnych mężczyzn oraz  kobiet     i dzieci z Woli w dniach od 5 do 12 sierpnia 1944r.
W „Rejestrze miejsc i faktów zbrodni…”, [21], liczbę zamordowanych w dniach od 5 do 8 sierpnia 1944 r. w rejonie ulic Górczewskiej i Moczydło szacuje się na 4500 osób. „Rejestr …”  zawiera 91 ustalonych nazwisk ofiar mordów w rejonie ul. Górczewskiej i Moczydła w dniach od 5 do 8 sierpnia 1944 r., a wśród nich 12 kobiet i co najmniej  troje dzieci. Wśród tych nazwisk występuje też 8 grup osób o jednakowych nazwiskach, a w przypadku nazwiska Fajencki jest podana informacja o ojcu i trzech synach. Mordowanie rodzin nie było rzadkością. 5 sierpnia 1944 r. przy ulicy Działdowskiej została zamordowana matka, Marianna Kuciapska z sześciorgiem dzieci i trojgiem innych członków rodziny; najmłodsza wśród wymordowanej 10 osobowej rodziny była 6 tygodniowym niemowlęciem [30].
Naoczny świadek, Eugeniusz Trepczyński, ocalały z masowego mordu przy ul. Górczewskiej,  w ustnej relacji dn. 29.09.2006 r. dla M.G.,  potwierdził szacunek ilości tam zamordowanych w dn. 5 sierpnia  na wiele tysięcy ofiar.
Na terenach zajętych przez Niemców ludzie ci byli wypędzani ze swoich domów i ze Szpitala Wolskiego (obecnie Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc przy ul. Płockiej 26) i pędzeni na miejsce wielogodzinnej koncentracji w halach fabrycznych przy ul. Moczydło, gdzie byli ograbiani, po czym grupami wyprowadzani na miejsca mordów i tam mordowani i dobijani strzałami. Ocalało kilkanaście osób spośród tysięcy ofiar [22].
Ciała tysięcy martwych ludzi zostały potem w sierpniu spalone na stosach na miejscach mordów w ten sposób, że na ułożone drzewo układano ciała, a następnie kładziono raz drzewo, raz ciała. Ułożone stosy przed zapalaniem oblewano benzyną [12]. Spalanie ciał wykonywały niemieckie oddziały zwane Verbrennungskommando, w których Niemcy zmuszali Polaków do pracy groźbą śmierci. Z zeznań świadków [1] i [12] wynika, że  spalanie ciał na terenie przy ul. Górczewskiej mogło być wykonywane kilkakrotnie.
Budynki Woli, a wśród nich i te z mieszkaniami ofiar były rabowane, podpalane i systematycznie burzone przez specjalne oddziały niemieckie.
Niemieckie zbrodnie spowodowały przemieszczenie się ocalałej z rzezi części ludności Woli. Ci, którzy zdążyli ujść śmierci z rąk morderców, opuścili swoje domy i uciekli na początku sierpnia do Śródmieścia i na Stare Miasto, [23].

 

Więcej na Wola`44

Masowy mord przy ul. Górczewskiej w czasie Powstania Warszawskiego – Maciej Grączewski.

 

"12 TON. ONI TAM WSZYSCY SĄ"

 

 

PAMIĘTAMY!

 

 

Etykietowanie:

11 komentarzy

avatar użytkownika Sierota

1. Pamiętamy

i nie ustaniemy upominać się o pamięć o Woli.

avatar użytkownika Maryla

2. Polacy pamietają !

i będą walczyć o godne upamiętnienia Poległych Niepokonanych

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl Olsztyn, 4 sierpień 2011 r.

ul.Rzędziana 32

11-041 Olsztyn

Burmistrz Dzielnicy Wola

Urszula Kierzkowska

al. Solidarności 90,

01-003 Warszawa

burmistrz@wola.waw.pl

Dotyczy : wniosku o udzielenie informacji publicznej decyzja z dnia 24.11.2010 r. nr UD-XVII-WZP-TWO-6424-1-9-10

Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24 z siedzibą w
Olsztynie, patronującemu społecznej inicjatywie blogerów, ponownie
zwracam się do Pani Burmistrz z uprzejmą prośbą

o udzielenie informacji publicznej w sprawie realizacji projektu
zagospodarowania miejsca pamięci przy ul. Górczewskiej 32 w związku ze
zbliżającą się 67. rocznicą rzezi na

cywilnych mieszkańcach Woli. Decyzja o rozstrzygnięciu konkursu została opublikowana 24 listopada 2010 r. http://wola44.files.wordpress.com/2010/11/0001.jpg .

Jutro, 5 sierpnia o godz. 16.00 w programie obchodów Gminy Wola
planowane jest uroczyste złożenie kwiatów oraz warta honorowa przed
tablicą upamiętniającą ofiary egzekucji ludności cywilnej w dniach 5-12
sierpnia 1944r.; koncert piosenek patriotycznych Pałacyk Michla, Żytnia,
Wola; ul. Górczewska 32.

Czy żyjący jeszcze mieszkańcy Woli, Kustosze Historii znów w upokorzeniu
będą stać na ulicy i oddawać hołd parkingowi samochodowemu, którego od
lipca 2010 r., na mocy decyzji administracyjnej, winno nie
być?(odpowiedź Dyrektor Zarządu Dróg Miejskich na nasz na nasz wniosek z
dnia 28 lipca 2010 r.)

Na Woli masowa eksterminacja rozpoczęła się 5 sierpnia. Cywilów
mordowano z broni maszynowej lub wrzucano granaty do zamieszkałych
domów, które później podpalano. Osoby, którym udało się uciec mordowano,
a zwłoki wrzucano do płonących budynków. Jeszcze tego samego dnia
podjęto decyzję o poszerzeniu skali akcji wobec cywilów. Zapędzano ich
na teren dużych zabudowań, placów lub parków i rozstrzeliwano z broni
maszynowej. Największe egzekucje miały miejsce koło wału kolejowego przy
ul. Moczydło oraz w fabrykach "Ursus" i Franaszka przy ul.
Wolskiej.Całkowity zakaz eksterminacji cywili gen. von dem Bach wydał
dopiero 12 sierpnia, w związku z czym w dniach poprzedzających
dyrektywę, egzekucje na mieszkańcach trwały, choć już z mniejszym
natężeniem.

Z poważaniem

Prezes Zarządu

Elżbieta Szmidt

NA MIEJSCU KURHANU Z POPIOŁÓW POMORDOWANYCH STOI SALON SAMOCHODOWY I TEN KRZYŻ


Rozstrzygnięcie konkursu na zagospodarowanie rejonu ul.Górczewskiej 32.

Posted in INTERWENCJE on Grudzień 14, 2010 by wola44

wyniki konkursu – PDF



Cmentarz Powstańców Warszawy od ul. Wolskiej - na środku, przed monolitem z napisem informacyjnym stoi latarnia. Fot: Maciej PodulkaCmentarz

Powstańców Warszawy od ul. Wolskiej - na środku, przed monolitem z

napisem informacyjnym stoi latarnia. Fot: Maciej Podulka

Morze zniczy pod Pomnikiem Polegli Niepoko nani 1944, pod którym znajduje się kurhan z prohami 50 tys. warszawiaków.  Z roku na rok przychodzi tu coraz więcej ludzi. Fot: Maciej PodulkaMorze

zniczy pod Pomnikiem Polegli Niepoko nani 1944, pod którym znajduje się

kurhan z prohami 50 tys. warszawiaków. Z roku na rok przychodzi tu

coraz więcej ludzi. Fot: Maciej Podulka









































Krzyże Wolskie
Zbiór tekstów (KW)


Dot. realizacji konkursu na zagospodarowanie miejsca pamięci Górczewska 32
Informacja dotycząca konkursu na nowe zagospodarowanie rejonu miejsca pamięci przy ul.Górczewska 32. ( dz.Wola )
IPN i RPO o piśmie "Zagłada Woli'44. List do Radnego Dzielnicy Wola"
ad Zagłada Woli'44. List do Radnego Dzielnicy Wola
List do Radnego / Radnej z Dzielnicy Wola
Odpowiedź Burmistrza Dzielnicy Wola na nasz list z dnia 18 września 2010 r w sprawie krzyży wolskich
Korespondencja administracyjna ws. Krzyży Wolskich
List do Gabinetu Prezydenta Warszawy i Burmistrza Woli. 18.09.10. Krzyże wolskie.

List do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (18.09.10) Krzyże wolskie

Odpowiedź ZDM w sprawie parkingu przy ul.Górczewskiej 32 - Krzyże wolskie.

Dotyczy wnisku o udzielenie informacji publicznejz dnia 21-06-2010

Telewizja TRWAM z nami
Odpowiedź Burmistrza Dzielnicy Wola na pismo RPO
Odpowiedź ZDM na wniosek o udzielenie informacji jawnej

Odpowiedź - wniosek do Prezydenta W-wy i Burmistrza Woli

Kontynuacja sprawy upamiętnienia rzezi WOLA'44
Nasz Dziennik podjął interwencję w sprawie nowosądeckiego reliktu PRL
Od Gdańska do Nowego Sącza . Polityka historyczna Polski samorządowej
Stanisław Kicman relacja z wydarzeń na Woli 1-8 sierpnia 1944 - 1/10
Rzecznik ( Prawa Obywatelskich ) nierychliwy ale ..
Odpowiedź Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w sprawie rzezi na Woli 1944
Odpowiedź IPN nowe upamietnienie mordu na ludności cywilnej
Odpowiedź IPN Gł.Kom.Ścig. Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu-Ludność Woli
List do Rzecznika Praw Obywatelskich

Czy Polakom potrzebna jest Konstytucja?
Najdroższym Weronikom Matce i Siostrze ku wiecznej pamięci

Odpowiedź IPN w sprawie mordu na ludności cywilnej Woli
Wola 44 - Pan Czesław Adamusik - relacjonuje wydarzenia a dni 5-6 sierpnia 1944
Galeria zdjęć do broszury Masowy mord przy ul. Górczewskiej w czasie Powstania Warszawskiego - Maciej Grączewski 2008 r.
Między 5 a 7 sierpnia 1944 roku na Woli zabito i spalono około 60 000 ludzi
List do IPN - Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu

Masowy mord przy ul. Górczewskiej - Maciej Grączewski 2008 r.
List do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (08.01.2009)
Powstanie Warszawskie (IV) : Drugi łajdak
Powstanie Warszawskie (III) : Pierwszy łajdak
Powstanie Warszawskie (II) : Najwięksi zbrodniarze

Powstanie Warszawskie (I) : Sposoby zabijania
Odpowiedź od Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa
List do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa
Minister Kultury i Dz. N. odpowiada 18.11.2009
My, Naród Polski - Almanzor
Stanisław M. Kicman - wspomnienia cz 2(wywiad)

List do Ministra Kultury i Dzidzictwa Narodowego - 28.10.2009

Stanisław M. Kicman - wspomnienia cz 1.
Czesław Adamusik - wspomnienia cz 3,

RPO o rzezi na Woli (dla niesłyszących)

Rzeź Woli (Wojtek)
Czesław Adamusik - wspomnienia cz 2.

Kustosze Pamięci wspomnienia świadków cz 1.
Krzyż zostanie - wyjaśnienie miasta
List do Ministra Kultury i Dzidzictwa Narodowego
Relacja Almanzora
Pamiątka Powstania na Górczewskiej
Powstanie Warszawskie (IV) : Drugi łajdak

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

4. Powstanie – Wola 5,6,7 sierpnia 44

Będziemy sobie jak posąg

Wydarty pokrywom wieków?

Znajdziemyż kruszyny włosów

Z tych czasów na skroni zostałe?

Wołam cię, obcy człowieku,

Co kości odkopiesz białe:

Kiedy wystygną już boje,

Szkielet mój będziesz miał w ręku

Sztandar ojczyzny mojej.

...........................

Krzysztof Kamil Baczyński



6 sierpnia spośród mężczyzn przeznaczonych na rozstrzelanie Niemcy wyodrębnili 100 osób z zadaniem palenia zwłok. Było to tak zwane Verbrennungskommando. Podzielono mężczyzn na dwie podgrupy po 50 osób i umieszczono w budynku szkoły przy ulicy Sokołowskiej. Szefem całości był oficer gestapo Neumann. Jedna grupa operowała w rejonie ulicy Wolskiej, a druga Górczewskiej. Łączna liczba ofiar egzekucji w dniach 5,6,7 sierpnia szacowana jest na 59 400 osób.

5 sierpnia (sobota) zginęło w przybliżeniu 45 500 osób, 6-go w niedzielę 10 100, a 7-go w poniedziałek 3 800.

Oto zeznania Franciszka Zasady, należącego do jednej z podgrup Verbrennungskommanda palącej zwłoki pomordowanych w rejonie ulicy Wolskiej.

1946 r. Protokół zeznania świadka Franciszka Zasady, Archiwum GKBZHwP.

„7 sierpnia 1944 r. rano wyprowadzono nasze grupy na podwórze, kazano się rozebrać, a ubranych tylko w spodnie popędzono ul. Sokołowską do Wolskiej, zatrudniając przy paleniu zwłok. Razem z moja grupą paliłem zwłoki w następujących miejscach: przy ulicy Wolskiej, po stronie nieparzystej, nr 91 w podwórzu, zastaliśmy zwłoki około 100 rozstrzelanych mężczyzn. Zwłoki spaliliśmy na miejscu.

W składzie narzędzi maszyn rolniczych przy ul. Wolskiej nr 85 zastaliśmy około 300 zwłok w sutannach oraz około 80 w ubraniach cywilnych. Wszyscy byli zastrzeleni. Zwłoki spaliliśmy na miejscu. Po tej samej stronie co skład narzędzi rolniczych, parę domów dalej, przy ul. Wolskiej 83 zastaliśmy około 50 zwłok zastrzelonych mężczyzn. Wiele zwłok miało pozakładane opatrunki.

Przy ulicy Wolskiej nr 60, w fabryce makaronów, na środku podwórza zastaliśmy stos zwłok wysokości około 2 m, długości około 20 m, szerokości około 15 metrów. Były to w większości zwłoki mężczyzn, częściowo tylko kobiet i dzieci. Przy paleniu stosu pracowaliśmy wiele godzin. Sądząc na oko mogło być 2000 zwłok.

W czasie gdy paliliśmy zwłoki, gestapowiec mający trzy gwiazdki na kołnierzu, blondyn o śniadej twarzy, średniego wzrostu, nazwiska nie którego nie znam, doprowadził z ulicy kilku mężczyzn ubranych po cywilnemu i natychmiast ich rozstrzelał. Zwłoki spaliliśmy razem.

Na rogu ul. Płockiej kazano naszej grupie usiąść, po czym jeden z gestapowców przemówił do nas, iż darowuje nam życie za pracę przy paleniu zwłok, następnie posłał sześciu ludzi po żywność do okolicznych domów, po przyniesieniu żywności wróciliśmy na ulicę Sokołowską.

Tu znów dano nam 50 bochenków chleba, 50 paczek papierosów i kawę.

W nocy słychać było salwy wystrzałów. Nazajutrz, po zebraniu nas na podwórzu, ogłoszono, że znalezione przy zwłokach złoto należy oddawać Niemcom oraz że należy meldować, gdy znajdzie się w piwnicy żywego człowieka, w obu przypadkach za niewykonanie rozkazu grozi kara śmierci.

Po przemówieniu popędzono nas do palenia zwłok. Przybyliśmy do fabryki „Ursus”, dużą bramą od strony ul. Wolskiej. Podwórze, poczynając od bramy aż po wnękę idącą do ul. Sokołowskiej, było zasłane zwłokami mężczyzn, kobiet i dzieci. Mogło być około 5000. Pracowaliśmy przy paleniu zwłok cały dzień. Na środku dużego podwórza od strony ul. Wolskiej urządziliśmy palenisko.

Na ziemi układaliśmy belki, na nich zwłoki, które okładaliśmy deskami, by znów ułożyć warstwę trupów. Następnie oblewaliśmy stos płynem palnym, który Niemcy dawali nam w bańkach 20 litrowych. Jaki to był płyn – nie wiem, na bankach nie było napisów. Znacznie później widziałem na palenisku resztki kości i czaszek. Czy ktoś zebrał te prochy, nie wiem.

Wieczorem przy ulicy Wolskiej nr 47, 49 i 54 zebraliśmy mniejsze ilości zwłok. Z numeru 47 – około 100 zwłok, z dna dołu z wodą, z numeru49 – 3 zwłoki. Tego wieczoru dano nam środki opatrunkowe, mydło, ręczniki i bieliznę, wszystko zrabowane z sąsiednich domów. Poza tym pozwolono dwom ludziom gotować posiłek.

Nazajutrz chodziliśmy po bramach ul. Wolskiej, zbierając mniejsze ilości zwłok.

W dniu 9 sierpnia 1944 r. przybyliśmy do fabryki Franaszka. Na głównym podwórzu oraz z boku od schronu aż do bramy leżały tam zwłoki mężczyzn, w liczbie około 6000. Pracowaliśmy przy paleniu tych zwłok cały dzień. Widziałem tam zwłoki tramwajarzy, strażników i policjantów. W schronie głównego budynku fabryki Franaszka Niemcy znaleźli kosztowności i drogie produkty, jak sardynki, wódka itp.

Dwie platformy z końmi wywoziły rzeczy. Neumann zabrał wtedy kolię wartości ponad 2000000 zł. Od tego czasu wiedzieliśmy, że gestapowcy kradną na własną rękę. W dniu 10 sierpnia 1944 r. przybyliśmy do remizy MZK. Obok warsztatów głównych leżało tam około 300 zwłok.

Następnie przeszliśmy na ul. Wolską 29, do pałacu hr. Biernackiego. Tu w ogrodzie zastaliśmy około 600 zwłok kobiet, dzieci i starców, w tym trzech księży, jak później słyszałem oo. Redemptorystów z ul. Karolkowej. Cztery czy pięć zwłok leżało koło samego parkanu. Zwłoki spaliliśmy na miejscu. Na posesji przy ul. Wolskiej 24, w miejscu gdzie obecnie stoi skład desek, a gdzie dawniej była karuzela i sala tańca, zastaliśmy około 1000 zwłok mężczyzn, kobiet i dzieci.

Zwłoki spaliliśmy na miejscu, a nazajutrz szczątki zawieźliśmy do dołu stanowiącego ogromny lej po wybuchu bomby. Przy znoszeniu szczątków widziałem 5-6 zwłok świeżo zamordowanych mężczyzn. Zwłoki te także zawieźliśmy do dołu i zakopaliśmy je na głębokości około 10 m. Następnie udaliśmy się do szpitala Św. Łazarza i tam na pierwszym podwórku, z całego terenu, z łóżek i nawet ze stołów operacyjnych, zebraliśmy około 5000 zwłok. Zakładaliśmy paleniska trzy razy. Oprócz zwłok spalonych, wiele zwłok zostało zakopanych.

Ze szpitala Św. Łazarza przy ul. Wolskiej udaliśmy się na ul. Karolkową do ul. Leszno, gdzie na rogu ul. Karolkowej i Leszna w fabryce znaleźliśmy około 42 zwłok kobiet i mężczyzn. Stamtąd udaliśmy się na ul. Żytnią do ul. Młynarskiej i do cmentarza ewangelickiego. Na cmentarzu, ku tyłowi, leżało bardzo wiele pojedynczych zwłok z każdego podwórza. W Parku Sowińskiego zastaliśmy około 6000 zwłok. Leżały jakby zwalone koło siatki parku, od strony ul. Wolskiej, wysoko na około 1,4 m, długości około 25 m, szerokości 25 m. Stosy do palenia układaliśmy na skwerku w parku.

Z domu Hankiewicza naprzeciwko parku, z domów przy ul. Elekcyjnej i Ordona koledzy znieśli trupy do Parku Sowińskiego. Sam nie chodziłem zbierać tych trupów, więc nie wiem dokładnie ile ich było. Potem zbieraliśmy po 20-30 i 50 zwłok z podwórek przy ul. Ogrodowej, Leszno i Solnej.

W czasie palenia zwłok przy ul. Ogrodowej, nr 43 czy 45 , Niemcy złapali dwóch mężczyzn lat 54 i 22, ojca i syna, i obu rozstrzelali.

Na ul. Elektoralnej nr 11 gestapowcy zabili w obecności Gutkowskiego 8 kobiet wyciągniętych z mieszkania.

Z ul. Elektoralnej nr 18 zabraliśmy 18 zwłok, z ul. Ogrodowej nr 58 – około 40 zwłok, z ul. Leszno 20 z podwórza około 100 zwłok, z ul. Ogrodowej nr 5 lub 7 (dokładnie nie pamiętam) z podwórza około 30 zwłok kobiet i dzieci. Z ul. Górczewskiej 25 z podwórza, mieszkań, klatki schodowej i ogrodu – około 200 zwłok.

Z ul. Płockiej od n-ru 31 do nr 26(Szpital Wolski) – około 200 zwłok, w tym dużo rannych c chirurgii, z rękami i nogami w łupkach. Zbieraliśmy zwłoki ze schodów, korytarza i ulicy. Ze składu ryb „Franc i Janc” na placu koło Hali Mirowskie i ul. Ciepłej około 40 zwłok. Oraz z piwnic Hali Mirowskiej około 150 zwłok.

Z ul. Wolskiej od n-ru 102 do ul. Elekcyjnej – z każdego domu wybraliśmy po kilkanaście zwłok. Na ul. Przechodniej (numeru nie pamiętam) wybraliśmy około 20 zwłok kobiet i dzieci”.


Do niedawna świat wiedział tylko o ofiarach i bohaterstwie powstania w getcie z 1943 roku.

Wiedza o powstaniu warszawskim nadal jest zbyt powierzchowna. Rozmiar zbrodni i bestialstwa niemieckiego okupanta oraz cierpienia Polaków nie są wiedzą powszechną.

W czasie całego okresu okupacji Francji, Niemcy spacyfikowali paląc i mordując „aż” dwie wsie. Za tą zbrodnię musiały wypłacić Francuzom sowite odszkodowanie, a w obu krajach informują o tym bestialstwie podręczniki historii.

Cały świat, w tym oczywiście Polacy, znają małe miasteczko Jedwabne.

A co mówią komukolwiek takie nazwy wsi jak Michniów, Borów, Rajsk, Ochotnica, Radwanowice i setki innych?

W dzisiejszych granicach RP istnieje 817 miejsc gdzie Niemcy dokonali zbrodniczych pacyfikacji polskich wiosek puszczając je z dymem i mordując ludność..

W dyskusji z Niemcami argumenty moralne zastąpić powinny jak najszybciej argumenty prawne. Należy skończyć raz na zawsze z naiwnością. Taktowne milczenie, idiotyczne hasła „wybierzmy przyszłość” zapominając o przeszłości przynoszą owoce, które nie są dla mnie zaskoczeniem.

Dziś to Niemcy krzyczą jakimi to są wielkimi ofiarami. Zbrodniarze maja czelność wysuwać roszczenia wobec ofiar.

Politycy, historycy i prawnicy, którym zależy na elementarnej uczciwości i sprawiedliwości powinni na początek spowodować wystosowanie 817 pozwów przeciwko Niemcom za zbrodnicze pacyfikacje.

Nie ma większej głupoty niż milczenie na temat pomordowanych rodaków, spalonych, zburzonych i ograbionych miastach i wsiach, tylko po to aby nie burzyć dobrosąsiedzkich stosunków. To samo powinno dotyczyć tak Niemców jak i ukraińskich sadystów.

Wprowadzone w życie po 1989 roku motto dyplomatołka Bartoszewskiego mówiące, że „jak panna brzydka i nieposażna to powinna być miła” to tak piramidalna głupota, że dyskwalifikuje niedoszłego magistra historii całkowicie.

To dzięki takim właśnie politykom jak Bartoszewski, Geremek, Cimoszewicz, Kwaśniewski, Komorowski, Tusk i wielu innych, bezczelność i buta Niemców staje się zagrożeniem, na które trzeba stanowczo zareagować.

    kokos26 – blog
https://wola44.wordpress.com/2010/05/03/powstanie-wola-567-sierpnia-44-3/

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Pan Natenczas,

Szanowny Panie,

Wieczna cześć i chwała pomordowanym ale niezwyciężonym.

Pozdrawiam

Na Woli zginęli bliscy naszej byłej Blogerki

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

6. 67. ROCZNICA WYBUCHU

67. ROCZNICA WYBUCHU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO

Kwiaty i piosenki
w rocznicę rzezi Woli

KOMENTARZY: 23


Kwiaty i piosenki w rocznicę rzezi Woli
Pierwsze dni Powstania Warszawskiego przyniosły jeden z najczarniejszych
jego epizodów. Między 5 a 7 sierpnia Niemcy wymordowali około 50
tysięcy...
więcej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

7. Szanowny Panie Michale,

Nasze Stowarzyszenie Blogmedia24.pl prowadzi stronę internetową Wola`44 poświęconą godnemu upamiętnieniu tych tragicznych w dziejach Polski i Warszawy dni.

Pozdrawiam.

avatar użytkownika Maryla

8. rekonstrukcje

Żyjemy w mieście, które było wierne Polsce. Czy wszyscy o tym wiedzą?
Czy chodząc po warszawskich ulicach, zdają sobie sprawę z tego, jaka
była danina poświęcenia i krwi w imię honoru, wolności oraz dumy?
Właśnie w sierpniowe dni dobrze przypominać o tej historii – mówi
Małgorzata Czuczman z DiSK.


 4 sierpnia - rzeź Woli

Radosław Pasterski
Źródło: Fotorzepa

4 sierpnia - rzeź Woli

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Robert Ostrowski

9. Refleksje Jadwigi Żukowskiej o Powstaniu Warszawskim

- To już 67 lat? - zapytała mnie mama słysząc informację na temat rocznicy Powstania Warszawskiego w TVN.
Pamiętam, jakby to było wczoraj - dodała.
Nigdy nie zastanawiała się nad sensem powstania pomimo, że straciła wówczas wielu przyjaciół.
...
Zupełnie inaczej widział to ojciec zamknięty w obozie jenieckim w Oflagu w Neubrandenburgu.
Nie miał wątpliwości, że był to niepotrzebny przelew krwi.
...
Czas najwyższy abyśmy w wolnej, demokratycznej Polsce zaczęli otwarcie rozmawiać na temat znaczenia Powstania Warszawskiego, jego przebiegu, trafności decyzji dowództwa AK, a także cenie jaką przyszło zapłacić za tę największą akcję zbrojną podziemia w okupowanej przez hitlerowców Europie.
Dyskutujmy, spierajmy się, ale pozwólmy mieć każdemu własne zdanie.

Jadwiga Żukowska

Cały artykuł czytaj na stronie:
http://www.ruchpoparciapalikota.pl/wiadomosci/pozwolmy-kazdemu-miec-wlas...

avatar użytkownika Maryla

10. Robert Ostrowski

zabłakał sie Pan nie w swoje rewiry.

To jest portal konserwatywny, z Panem Palikotem i Dominikiem Tarasem o mało nie spotkalismy sie w sądzie. Niestety, prokuratura nie widziała potrzeby.

Nic straconego, co sie odwlecze...

Nikogo z nas nie interesuje szambo, które znajduje się pod tym linkiem.
Nawet ubrane w piórka i posłodzone.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Pan Robert Ostrowski,

Szanowny Panie,

Czy mógłby Pan więcej mi napisać o Pani Jadwidze Żukowskiej. Ja tej Pani nie mam w swoim archiwum.
Co jeszcze o niczym nie świadczy. Ja też jestem omylny.

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz