POLiD z ZSL przegłosował, że ziemia jest płaska. Tęczowy Rysiek zarobił na miejsce na liście SLD.

avatar użytkownika Maryla

Tęczowy Rysiek i koalicja rządząca od przeszło 500 afer przegłosowała, że ziemia jest płaska, a ścigający korupcję są winni, że przeszkadzają kraść. Kolejna hucpa układu kolesi po komisji od sprawek Mirów, Ryśków i Grzesków. 500 afer i przekrętów PO

Zaprzyjaźnione z rządem media ogłaszaja prawde objawioną:

PiS przegrało. Kaczyńskiemu grozi Trybunał Stanu

Komisja śledcza ds. śmierci Barbary Blidy, fot. PAP/Grzegorz Jakubowski
Komisja śledcza ds. śmierci Barbary Blidy, fot. PAP/Grzegorz Jakubowski

Sejmowa komisja śledcza ds. tragicznej śmierci Barbary Blidy zadecydowała o pozostawieniu w raporcie wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego i byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

WARSZAWA KONGRES RUCHU POPARCIA PALIKOTA

Wystąpienie Ryszarda Kalisza z SLD
W warszawskiej Sali Kongresowej ma miejsce kongres Ruchu Poparcia Janusza Palikota "Nowoczesna Polska". Poseł przedstawił 15 postulatów programowych swojego Ruchu. Fot. PAP/Paweł Supernak
(Onet.pl/PG)

2010-10-14 20:15
Ciąg dalszy zawirowania wokół Ryszarda Kalisza. Po tym jak poseł pojawił się na kongresie Ruchu Poparcia Palikota, spadły...
wiadomosci.onet.pl
 

 

Etykietowanie:

27 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Panie Kalisz, jak tam sprawa Olewnika?


Partia EUREKO dba o swoich. W 2012 r. przedawnia się sprawa Emila Wąsacza, a TS jak nie było, tak nie ma.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Zbigniew Ziobro o politykach

Zbigniew Ziobro o politykach Platformy: obawiają się Ryszarda Krauzego

Polityk PiS po obradach komisji naciskowej pyta, dlaczego Ryszard Krauze stoi ponad prawem.

Nie tylko komisja ds. śmierci Barbary Blidy była dziś w
centrum uwagi mediów. Po obradach komisji naciskowej Zbigniew Ziobro na
konferencji prasowej pytał dlaczego Ryszard Krauze nie został do tej
pory przed nią wezwany.

Polityk PiS mówił:

Nie może być tak, że są święte krowy, równi i równiejsi. Całą sprawa
zaczęła się od wind, którymi poruszał się Ryszard Krauze i Janusz
Kaczmarek. Pan Krauze, to nie ulega wątpliwości, jest postacią kluczową w
tej sprawie, w wątku związanych z przeciekiem oraz przekroczeniem
uprawnień

Ziobro zaapelował również do premiera Donalda Tuska, by ten dowiódł,
że w Polsce nikt nie jest ponad prawem. Porównywał również Krauzego do
Murdocha, i argumentował że Wielkiej Brytanii nikomu nie przyszło do
głowy, by nie wzywać Murdocha na przesłuchania, mimo jego politycznych
koneksji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Porno grubas bez poparcia PO nic by nie zrobił.
Mamy już oficjalny sojusz komunistów z różowymi.

Ukłony moje najnisze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

4. Szanowny Panie Michale

koalicja strachu przed odpowiedzialnością za złodziejskie prywatyzacje i likwidację państwa.

Ja już nie widzę róznicy, kto czerwony, kto rózowy, a nawet musze przyznać, że stara komuna miała trochę wstydu, nowa komuna rodem z UW i SKL nie zna tego uczucia.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. koalicja strachu znów przegłosowała, ze ziemia jest płaska


Nowe wnioski o Trybunał Stanu dla polityków PiS? Powstał raport

Komisja śledcza ds. nacisków, fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta


Projekt raportu sejmowej komisji śledczej ds. nacisków
przygotowany przez jej szefa Andrzeja Czumę (PO) liczy około 100 stron.
Politycy zapowiadają, że możliwe są kolejne wnioski o Trybunał Stanu
dla polityków PiS.

Komisja nie wykryła nieprawidłowości w działaniu wymiaru sprawiedliwości czy służb specjalnych za rządów PiS - powiedział.

Według Mularczyka komisja nie zrealizowała wszystkich zadań, jakie
nakładała na nią powołująca ją uchwała Sejmu. Jak argumentował, posłowie
nie zajęli się wątkiem byłej posłanki PO Beaty Sawickiej, a także nie
przesłuchali kluczowego, jego zdaniem, świadka w tzw. aferze gruntowej w
resorcie rolnictwa, czyli biznesmena Ryszarda Krauze.




ZNÓW WNIOSKI O TRYBUNAŁ STANU DLA POLITYKÓW?

Kolejna komisja śledcza przygotowała raport

Kolejna komisja śledcza przygotowała raport

"Wolny
od publicystyki polityczno partyjnej", tylko fakty - tak o projekcie
raportu sejmowej komisji śledczej ds. nacisków mówi...czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Były poseł BBWR Henryk Dyrda

Były poseł BBWR Henryk Dyrda przyjął od Barbary Kmiecik równowartość 100
tys. dolarów - uznał katowicki sąd rejonowy i wymierzył mu karę roku
więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 15 tys. zł grzywny za pomoc w
przekazaniu łapówki.

Pieniądze miały trafić do ówczesnego szefa Urzędu Kultury Fizycznej i
Turystyki, nieżyjącego już dziś Jacka Dębskiego za załatwienie zięciowi
Kmiecik posady w kierowanym przez niego urzędzie. Sąd uznał zeznania
Kmiecik - która była głównym świadkiem oskarżenia - za wiarygodne i
logiczne.

Dyrdzie (zgodził się w piątek na podawanie nazwiska) postawiono
zarzuty w tym samym śledztwie, w którym miała je usłyszeć Barbara Blida.
Według aktu oskarżenia, ustalił z Kmiecik łapówkę w wysokości 100 tys.
dolarów za zatrudnienie zięcia Kmiecik w UKFiT. Sąd uznał, że Dyrda
przyjął równowartość tej kwoty w złotówkach, czyli 350 tys. zł. Dębski
rzeczywiście zatrudnił zięcia Kmiecik. Dyrda zaprzeczał jednak, by
przekazywał za to Dębskiemu jakiekolwiek pieniądze. Zapowiada apelację.

Akt oskarżenia trafił do sądu w 2007 r. Poza Dyrdą objęto nim także
dwóch byłych wiceprezesów spółek węglowych i byłego współpracownika
Kmiecik, który miał im wręczać łapówki. Ich proces toczy się oddzielnie,
przed sądem w Rudzie Śląskiej.
Sama Kmiecik jest w obu tych sprawach
świadkiem. Skorzystała z klauzuli bezkarności, przysługującej osobom,
które same powiadomią o korupcji.

PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Krótka pamięć posła (ministra) Kalisza?

Według posła Ryszarda Kalisza, premier Kaczyński odpowiada za to, że
"realizując koncepcję wykluczenia dużych grup obywateli, stworzył system
eliminowania poszczególnych osób zaliczonych do tych grup". Zapewne to właśnie
ta "wstrząsająca" diagnoza przyczyniła się do sformułowania przez komisję
śledczą ds. śmierci Barbary Blidy wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu
byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego i byłego ministra sprawiedliwości
Zbigniewa Ziobrę. Warto więc przypomnieć kilka faktów, o których wiele mediów
zapomniało lub wolało je przemilczeć.




Ostatnim premierem, przed objęciem władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, był
Marek Belka, który pełnił swoją funkcję od 24 czerwca 2004 do 19 października
2005 roku. Od samego początku funkcjonowania rządu premiera Marka Belki
ministrem spraw wewnętrznych i administracji był Ryszard Kalisz, któremu
podlegała policja. Co więcej, to w czasie jego urzędowania, we wrześniu 2004
roku, po licznych artykułach o przekrętach w branży górniczej zostało wszczęte
postępowanie sprawdzające. W październiku 2004 r. formalne śledztwo w sprawie
prowadził Wydział do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej
Policji w Katowicach. W wyniku zebranych dowodów w lutym 2005 roku zatrzymana
została Barbara Kmiecik zwana "śląską Alexis", której przedstawiono zarzuty, a
sąd zastosował wobec podejrzanej tymczasowe aresztowanie. 31 marca 2005 roku
ówczesna poseł SLD Barbara Blida zostaje przesłuchana w charakterze świadka. Do
kolejnych dwóch przesłuchań doszło jeszcze w maju 2005 roku. Warto w tym
momencie zaznaczyć, że Prawo i Sprawiedliwość doszło do władzy w październiku
2005 roku, zaś premier Kaczyński rozpoczął formalne urzędowanie 14 lipca 2006
roku, zakończył zaś 16 listopada 2007 roku.



Fakty mówią jedno

Nie jest prawdą, że za czasów Prawa i Sprawiedliwości rozpoczęto tzw. nagonkę na
przeciwników politycznych. Nie jest prawdą, że była to walka z układem
opozycyjnym. Pojawia się jeszcze jedno ważne pytanie, jakiego nikt przez
ostatnie cztery lata nie postawił: dlaczego na członka komisji został wybrany
przez Sejm Ryszard Kalisz, osoba, która - jak widać - nie jest neutralna w całej
sprawie? Wspomniane na początku fakty wyjaśniają wiele w zachowaniu posła
Kalisza oraz forsowane przez niego absurdalne wnioski końcowe wobec premiera
Kaczyńskiego i ministra Ziobry.

Poseł Ryszard Kalisz z uporem podtrzymuje wnioski dawno umorzone przez
prokuraturę w czasach koalicji PO i PSL. W kwietniu br. Prokuratura Okręgowa w
Łodzi umorzyła śledztwo dotyczące rzekomego zacierania śladów w miejscu
zdarzenia po śmierci Blidy. Komisja do dziś twierdzi inaczej. Rok wcześniej ta
sama prokuratura umorzyła postępowanie dotyczące wątków rzekomych nacisków na
prokuratorów ze strony polityków PiS, przesłuchanych zostało dwudziestu
prokuratorów. Komisja mimo wszystko twierdzi inaczej. Dwa ważne filary,
oskarżenia posła Kalisza, legły w gruzach, ale - jak widać - bez fundamentów da
się "zbudować" oskarżenia.



Pytanie, po co ta farsa

Zwracam uwagę, że na drugi dzień po przegłosowaniu wniosków komisji śledczej
media, nawet najbardziej przychylne władzy, milczały. Wnioski komisji są na tyle
mało realne, że nikt z publicystów i dziennikarzy nie wyraził chęci podpisania
się pod postulatem posła (mecenasa) Kalisza. W połowie sierpnia można się
spodziewać wysłuchania raportu komisji przez Sejm, ale nie będzie głosowania,
zostanie do niego załączone zdanie odrębne PiS. Zatem nowy Sejm będzie tym,
który podejmie ostateczną decyzję w sprawie premiera Kaczyńskiego i ministra
Ziobry.

A co miał napisać poseł Kalisz? Że komisja zmarnowała czas i pieniądze
podatnika? Że szukanie "kija" na premiera Kaczyńskiego to klęska taka sama jak
majstrowanie przy delegalizacji Prawa i Sprawiedliwości czy wysyłanie na badania
psychiatryczne Kaczyńskiego? Bez wątpienia śmierć człowieka jest wielkim
dramatem, ale wykorzystywanie tego dramatu w celach politycznych jest niesmaczne
i naganne. Postawienie przed Trybunałem Stanu wymaga twardych dowodów złamania
Konstytucji RP lub ustawy. Jak dotychczas sędziowie Trybunału nie mieli przez
ostatnie dwadzieścia lat wiele roboty mimo kilku przypadków. Można wnioskować,
że cała sprawa ma wymiar wyborczy bez poważnego uzasadnienia. Premierowi Tuskowi
jest na rękę, że poseł Kalisz zrobił za PO najgorszą robotę. Niewykluczone, że
będzie potrzeba kilku dymisji dla uspokojenia opinii społecznej. Obrzucanie
błotem premiera Kaczyńskiego to sprawdzona metoda, warto jednak przypomnieć, że
błoto ma to do siebie, że nie tylko spada na obrzucanego, ale i na
obrzucającego. Tym razem poseł Kalisz doskonale wykonał robotę za PO i PSL, a
błoto i tak przyschnie na SLD. Do nowych wyborów zostały niecałe trzy miesiące i
- jak widać - "wszystkie chwyty dozwolone", jeżeli wyborcy wyrażą na to zgodę.

 

Andrzej Maciejewski

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=113284

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. SLD zagra w kampanii

SLD zagra w kampanii samobójstwem Barbary Blidy

Brudna kampania Platformy


FOT. M. BORAWSKI<br />
Jacek Protasiewicz i Małgorzata Kidawa-Błońska zainaugurowali kampanię wyborczą PO

To
będzie brudna kampania wyborcza Platformy Obywatelskiej. Politycy
partii Donalda Tuska sugerują, że PiS w Wałbrzychu okradało miejskie
spółki tak samo jak działacze Platformy. Sojusz Lewicy Demokratycznej ma
na najbliższym posiedzeniu Sejmu zgłosić wniosek o postawienie
Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu za
samobójstwo Barbary Blidy. Tymczasem projekt raportu komisji naciskowej
jest jednoznaczny: ani Kaczyński, ani jego współpracownicy nie naciskali
i nie łamali prawa. Platforma już zapowiada, że poprawki jej posłów
zmienią treść raportu.


Wczoraj w Warszawie przesłuchiwano
Jarosława Kaczyńskiego jako świadka w śledztwie, które jest efektem tzw.
afery gruntowej. Postępowanie prowadzi Prokuratura Okręgowa w
Rzeszowie, ale przesłuchanie zorganizowano w ramach wideokonferencji, w
której wziął również udział były szef MSWiA Janusz Kaczmarek. Śledztwo
dotyczy przekroczenia uprawnień przez ABW, CBA i prokuratorów przy
badaniu tzw. afery gruntowej z 2007 roku. Przypomnijmy, że Kaczmarka,
Konrada Kornatowskiego i Jaromira Netzla zatrzymano jako podejrzanych w
sprawie fałszywych zeznań, utrudniania śledztwa i przeciek informacji z
akcji CBA w resorcie rolnictwa. Kaczmarek stracił swoje stanowisko w
sierpniu 2007 r. jako osoba podejrzana o przekazanie informacji
Ryszardowi Krauzemu podczas spotkania w hotelu Marriott. Zarzucono mu
zatajenie faktu spotkania z prezesem Prokomu i utrudnianie śledztwa w
tej sprawie. Podobne zarzuty postawiono Netzlowi, Kornatowskiemu i
Krauzemu. Śledztwa jednak umorzono w 2009 roku. Jeszcze w 2007 r. sąd
uznał za bezpodstawne zatrzymanie Kaczmarka, który w sądzie żąda teraz
od państwa wielomilionowego odszkodowania.
- Mamy dziś do czynienia w
władzą, która została wyłoniona przy pomocy kłamstw. To była wielka
obraźliwa kampania, która nie miała podstaw i godziła w fundamenty
demokracji - mówił Jarosław Kaczyński.

Czuma: Nie naciskano
Tymczasem
poseł Platformy i były minister sprawiedliwości - prokurator generalny w
rządzie Donalda Tuska Andrzej Czuma - przedstawił w czwartek projekt
raportu komisji śledczej badającej, czy w latach 2005-2007 dochodziło do
bezprawnego naciskania polityków na szefów służb i organów ścigania.
Stanowisko szefa komisji było szokiem nie tylko dla posłów PiS, ale
samej Platformy Obywatelskiej i SLD, które wspólnie przegłosowały
kuriozalny raport w sprawie śmierci Barbary Blidy. W raporcie komisji
naciskowej stwierdza się jednak, że "nie ma podstaw do stwierdzenia, aby
w latach 2005-2007 istniał mechanizm, który umożliwiałby
funkcjonariuszom publicznym zajmującym kierownicze stanowiska państwowe
nielegalne wywieranie wpływów na prokuratorów, funkcjonariuszy policji i
służb specjalnych". To po pierwsze. Po drugie, działania byłych
premierów - Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego,
wszystkich byłych komendantów głównych policji oraz byłego szefa ABW
Witolda Marczuka "nie nasuwają zastrzeżeń". Po trzecie, "nie znaleziono
podstaw do formułowania wniosków o pociągnięcie do odpowiedzialności
konstytucyjnej wymienionych osób". Brak jest także podstaw do tego, aby
zarzucić naruszenie prawa byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi
Ziobrze, a były szef CBA Mariusz Kamiński "nie podejmował działań, które
można ocenić jako wymuszenia przekroczenia uprawnień wobec podległych
funkcjonariuszy". Sam Czuma zapowiedział także, że nie będzie brał
udziału w rozstrzeliwaniu polityków partii opozycyjnej.
- Platforma
nie jest w swojej większości formacją złożoną z ludzi takich jak poseł
Czuma, którzy - gdy przychodzi moment próby - kierują się interesem
państwa, a nie interesem własnym, i pokazał tym samym wszystkim, jak
powinien postępować parlamentarzysta - komentuje Zbigniew Ziobro.
Istnieje jednak obawa, że projekt raportu będzie zmieniony w swoje
przeciwieństwo. Takie głosy były wczoraj słyszalne ze strony
skonsternowanych polityków PO. - Jaki będzie ostateczny kształt tego
raportu, to się dopiero okaże. Posłowie będą zgłaszać do niego poprawki -
ucina poseł Paweł Olszewski. Tego oczekuje też SLD. - Platforma
obiecała cztery lata temu, że zdemontuje IV RP, posprząta po tym całym
zamieszaniu. Tymczasem ten raport pokazuje, że nic się nie stało. Kiedy
mamy drugi raport Ryszarda Kalisza, fakty, które podaliśmy, [pokazują],
że naciski jednak były - mówił Napieralski w Polskim Radiu.
Europoseł
Protasiewicz studził te obawy podczas oficjalnej inauguracji kampanii
wyborczej jego partii. Powiedział, że mimo ustaleń komisji naciskowej
"wszyscy pamiętają tamtą atmosferę". - Pamiętają, co mówił o doktorze
G., czy kiedy pokazywał dyktafon, który miał być gwoździem do trumny
koalicyjnego polityka, i ilu Polaków było podsłuchiwanych - mówił
dolnośląski europoseł Platformy, nie pozostawiając złudzeń, jakie zdanie
mają liderzy PO w sprawie nacisków i w jaki sposób będą używali tych
insynuacji.
- Dzisiaj liczba podsłuchów makabrycznie wzrosła o setki
tysięcy wobec tego, co miało miejsce za czasów rządów PiS. To za czasów
Platformy zatrzymywani są ludzie za to, że krytykują rząd i śmieją się z
jego nieudolności, np. kibice czy internauci - odpowiada Ziobro. Jego
zdaniem, Platforma jest dziś z powodu projektu raportu przewodniczącego
Czumy w trudnej sytuacji. - Jeśli prawnik, były minister sprawiedliwości
i nieprzejednany działacz antykomunistycznej opozycji stwierdził, że
nie było nacisków, a liderzy jego partii będą wciąż mówili, że
naruszenia prawa miały miejsce, to wiadomo, że będą to robili tylko na
użytek kampanii wyborczej - podkreśla były minister sprawiedliwości.

Dyrda skazany
Na
tym jednak nie koniec. Lider SLD Grzegorz Napieralski zapowiedział, że
na najbliższym posiedzeniu Sejmu jego klub złoży wniosek o postawienie
Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu. Okazją
do takiego wyborczego spektaklu ma być prezentacja na forum Sejmu
raportu z prac komisji śledczej badającej sprawę śmierci Barbary Blidy. -
Uważamy, że był udział polityków w tej tragedii. Przestroga dla
następnych rządów musi być taka - jeżeli manipulujesz służbami
specjalnymi, musisz ponieść za to karę. A mamy poczucie, że tak było,
Ryszard Kalisz tego dowiódł w swoim raporcie - wyjaśniał, zapewniając
oczywiście, że nie ma to nic wspólnego z wyborami. Wiadomo jednak, że
praca tej komisji była przeciągana przez wiele miesięcy właśnie po to,
by jej finał rozegrał się podczas rozpoczętej w czwartek kampanii
parlamentarnej.
Co ciekawe, również wczoraj Sąd Rejonowy w Katowicach
skazał byłego śląskiego posła BBWR Henryka Dyrdę i wymierzył mu karę
roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 15 tys. zł grzywny.
Wszystko za pomoc w przekazaniu 100 tys. dolarów łapówki. Pieniądze
miały trafić do ówczesnego szefa Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki,
nieżyjącego już dziś Jacka Dębskiego, za załatwienie zięciowi Barbary
Kmiecik posady w kierowanym przez niego ministerstwie. Przypomnijmy, że
Dyrda został zatrzymany dokładnie tego samego dnia i na podstawie tych
samych zeznań co Barbara Blida. - Prokurator wydał wówczas decyzję o
zatrzymaniu na podstawie tych samych dowodów, na podstawie których
zatrzymywano Barbarę Blidę - potwierdza Zbigniew Ziobro. Sąd - jak się
okazało - uznał zeznania Kmiecik - która była głównym świadkiem
oskarżenia - za "logiczne i jasne, konsekwentne i spójne", a zatem
wystarczające do uznania ich za wiarygodne źródło dowodowe.

Maciej Walaszczyk
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110806&typ=po&id=po13.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. nie dali jej zabić, będzie kandydatem SLD

Alicja Tysiąc i Krystian Legierski kandydatami SLD w Warszawie

Krystian Legierski i Alicja Tysiąc, fot. Wojciech Surdziel/Agencja Gazeta

Jest mi niezwykle miło, że wraz ze mną na
liście warszawskiej będzie startowała Alicja Tysiąc. To osoba, która
swoim przykładem pokazała jak kobiety mogą walczyć o swoje prawa. Alicja
Tysiąc doprowadziła do orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw
Człowieka, które do dzisiaj nie jest respektowane przez polskie państwo.
Alicja Tysiąc, która odważyła się i walczy cały czas, jest niezwykle
aktywna, zarówno w radzie Warszawy, jak i w organizacjach pozarządowych.
Jest wielkim wzmocnieniem warszawskiej listy SLD - mówił o Alicji
Tysiąc Ryszard Kalisz.

- Krystian Legierski, twórca lokalu Le Madame, zamkniętego przez Lecha
Kaczyńskiego.
Również jest radnym Warszawy, działa na rzecz miasta i
jego mieszkańców. A teraz będzie pełnomocnikiem ds. szacunku dla
wszystkich obywateli RP
– tak natomiast poseł SLD reklamował działacza
gejowskiego.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. czy Ligierski wybroni Wikińskiego?

Palikot
dumny, że zwerbował Biedronia. Milczy o próbie ataku jego bojówki na
dom posła SLD Marka Wikińskiego. "Był przerażony, bał się o rodzinę"

Tylko u nas

"Marek szybko wrócił do swojego domu, do rodziny. Podszedł do tych
ludzi i zaczął z nimi rozmawiać. Mówił, że rozumie napięcia polityczne,
emocje, ale są pewne granice, których nie należy przekraczać".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. duszenie w ciemnej komnacie - jak przyjąc raport Ryska?

Czy partyjni koledzy wysadzą raport Czumy?

11:10

PO WALCZY O ZMIANĘ KOŃCOWEGO DOKUMENTU Z PRAC KOMISJI

Czy partyjni koledzy wysadzą raport Czumy?

Postawienia przed sądem byłych szefów CBA i ABW domagają się posłowie PO w swoich poprawkach do raportu „naciskowej”...czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Rychu dalej szybuje tęczowo

"Z tego dokumentu wyłania się straszny obraz rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. hucpy partyjnej ciag dalszy

Raport Czumy całkowicie zmieniony


Jedną poprawką posłowie PO zmienili treść raportu komisji do spraw
nacisków przygotowanego przez partyjnego kolegę Andrzeja Czumę. Autor
pierwotnego projektu wstrzymał się od głosu

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Ziemkiewicz: Propaganda w

Ziemkiewicz: Propaganda w czasach zgiełku


Nomenklatury III RP uznały, że skoro do zwycięstwa wystarczy
większość, a większości wystarczą same tytuły i żółte paski, fakty można
po prostu ignorować - czytamy w "Uważam Rze"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. SZEF KOMISJI WSTRZYMAŁ SIĘ OD

SZEF KOMISJI WSTRZYMAŁ SIĘ OD GŁOSU

Naciski jednak były. PO zmienia raport Czumy
Fot. PAPCzuma wstrzymał się od głosu
PO
radykalnie "poprawiła" raport Andrzeja Czumy. Komisja śledcza ds.
nacisków przyjęła poprawkę posłów PO, która całkowicie zmienia treść
projektu - zamiast tezy o braku nacisków, jest "polityczna presja".
Czuma wstrzymał sie od głosu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Kabaret. Posłowie PO

Kabaret. Posłowie PO zmieniają raport Czumy. Ten zapowiada...zdanie odrębne

Czy można złożyć zdanie odrębne do własnego raportu? Oczywiście że można!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Ile macek mają mafie

Ile macek mają mafie paliwowe?


Codziennie do obrotu wprowadza się nielegalnie paliwa płynne
wartości od 5,5 do 8,2 mln złotych, czyli rocznie za ok. 2-3 mld zł.
Straty budżetu państwa z tytułu tylko ubytku wpływów z podatku
akcyzowego od nich sięgają 1,4 mld zł rocznie, przy łącznych dochodach
akcyzowych z nich w 2010 r. 22,7 mld zł.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. ZIOBRO O RAPORCIE

ZIOBRO O RAPORCIE KALISZA

"Manipulacje, konfabulacje, wymysły"

"Manipulacje, konfabulacje, wymysły"

Bezpodstawne
manipulacje, konfabulacje, wymysły, psuedo-dzieło - tak Zbigniew Ziobro
z PiSkomentował raport komisji ws. śmierci...czytaj dalej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Umorzono śledztwo ws. b.

Umorzono śledztwo ws. b. szefów ABW

Warszawska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie
domniemanego przekroczenia uprawnień b. szefów ABW w rządzie PiS Bogdana
Święczkowskiego .i Grzegorza Ocieczka za domniemany nielegalny podsłuch wobec mec. Wojciecha Brochwicza w 2007 r.



O wtorkowym umorzeniu śledztwa powiedziała w środę PAP rzeczniczka
Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska. Dodała, że zarówno
samo postanowienie, jak i jego uzasadnienie jest niejawne. Wyjaśniła,
że decyzja jest nieprawomocna, a złożyć zażalenie na nią może „osoba
poszkodowana”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. Rychu wyje w TVN24

w rytm nadany przez PO

Platforma ostro krytykuje PiS. "Listy wstydu"

wyje o demokratycznym państwie. Kalisz, co ze sprawa Olewników , wyjcu?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Naciski komisji

Naciski komisji naciskowej


Koalicja PO, SLD, PSL zmieniła raport przewodniczącego Czumy. Jest nie do poznania

Maciej Walaszczyk



Politycy
bardzo się napocili, żeby raport końcowy komisji śledczej badającej
rzekome naciski na służby specjalne i policję za rządów PiS pokrywał się
w ocenach i wnioskach z tym, co w sprawie samobójczej śmierci Barbary
Blidy ustaliła komisja Ryszarda Kalisza. Największą kompromitację
zaliczył przewodniczący Andrzej Czuma, który poparł wersję raportu
odmienną od tego, co sam wcześniej przedstawił. - To schizofrenia i
upolitycznienie komisji - alarmują śledczy z PiS.


Jak to się
stało, że prace komisji przybrały nieoczekiwany finał? W raporcie
końcowym znalazło się twierdzenie, jakoby w czasie sprawowania władzy
przez Prawo i Sprawiedliwość wywierano nielegalne naciski na
przedstawicieli organów władzy państwowej. Jeszcze w ubiegłym tygodniu
pierwotna wersja raportu posła Czumy została zmieniona poprawką, w
której wprowadzono m.in. sformułowanie o "politycznej presji".
Ingerencja w treść dokumentu objęła głównie wnioski i część opisu.
Początkowa wersja raportu miała spowodować irytację Donalda Tuska i
polityków Platformy. Andrzej Czuma napisał, że zarzuty, jakie stawiano
premierom, ministrom i wysokim urzędnikom w latach 2005-2007, nie
znalazły potwierdzenia w materiale dowodowym. Obalił w ten sposób
wszelkie oskarżenia, jakie media i politycy negatywnie nastawieni do
ówczesnej ekipy rządzącej jej przypisywali. By to odwrócić, należało
przegłosować odpowiednią liczbę poprawek i diametralnie zmienić sens
raportu. Tak też się stało. - Poszło to wszystko tak daleko w braku
obiektywizmu, że nie ma nawet pola do jakiejkolwiek dyskusji -
konstatuje posłanka Marzena Wróbel.
Wczoraj nastąpiła radykalna
zmiana wersji raportu. Stało się to po tym, jak podczas głosowania nad
poprawkami została przyjęta zmiana zgłoszona przez posła SLD Janusza
Krasonia, w której stwierdził on arbitralnie, że członkowie rządu
Jarosława Kaczyńskiego, a także szefowie i wiceszefowie CBA i ABW
wywierali nielegalny wpływ na funkcjonariuszy. Co ciekawe, akurat w tym
przypadku poseł Andrzej Czuma głosował "przeciw", choć ostatecznie
poparł tę zmianę, głosując za całością raportu. Czuma nie chciał
zgłaszać poprawek, a w zdaniu odrębnym postanowił przedstawić własną
wersję. Poparł natomiast poprawki. - Poseł Czuma zrobił wszystko, by
znaleźć się na liście wyborczej - kwitują śledczy z PiS.

Karuzela poprawek
W
innej korekcie autorstwa posła Krasonia, która także została
wprowadzona do przyjętego wczoraj raportu, pada natomiast stwierdzenie,
że zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa m.in. przez
byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego, ministra sprawiedliwości w jego
rządzie Zbigniewa Ziobrę, a także byłego ministra w kancelarii premiera
Adama Lipińskiego oraz ówczesnego szefa CBA Mariusza Kamińskiego.
-
Chciałbym tylko zwrócić uwagę posłowi Krasoniowi, że chyba pracowaliśmy
w innych komisjach - komentował poseł Arkadiusz Mularczyk. Po
posiedzeniu komisji poseł PiS wyraził zaskoczenie postawą posłów
Platformy, którzy w ciągu kilku dni po raz kolejny zmienili swoje
stanowisko w kwestii raportu, a obecność na liście byłego szefa CBA i
posła Lipińskiego ma się nijak do materiału, jaki w czasie swoich prac
zebrała komisja, oraz opisu wydarzeń. - To jest jakaś aberracja, a
dokładnie wyborcza zagrywka - komentuje Maciej Wąsik, były zastępca
szefa CBA. - Jaka jest w związku z tym różnica między legalnym a
nielegalnym wywieraniem wpływu na funkcjonariuszy, może pan Krasoń mi to
wytłumaczy? - pyta Wąsik.
- Najpierw w projekcie raportu
przewodniczący stwierdził, że nie było żadnych nacisków, potem głosami
posłów Krzysztofa Brejzy i Agnieszki Hanajczyk z PO uznano, że była
wywierana presja polityczna, a dzięki nim przegłosowano "nielegalne
naciski" - relacjonuje Mularczyk. Zarówno on, jak i Marzena Wróbel
wnosili w swoich poprawkach o zapisy, że działania osób pełniących
wówczas ważne funkcje państwowe nie rodzą żadnych zastrzeżeń. Nie
znaleziono także podstaw do pociągnięcia ich do odpowiedzialności
konstytucyjnej czy karnej. Teraz taką ocenę, która znajdowała się w
pierwotnej wersji raportu, zamieszczą w zdaniu odrębnym.
- Z dużym
żalem przyjąłem, że pana raport został przegłosowany, bo w sposób
najbardziej prawdziwy oddawał wyniki pracy komisji - komentował poseł
PiS, zwracając się do przewodniczącego Czumy.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110901&typ=po&id=po12.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Kalisz stanie przed TS?

Kalisz stanie przed TS? "Gniot i zlepek kłamstw"




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Grzesiek Napieralski sie zapędził, jeszcze III RP nie została

rozliczona, nie mówiąc o PRL. Chce czapy dla Jaruzelskiego i Kiszczaka? A gdzie reszta zbrodniarzy UB-ckich , gdzie Stefan Michnik?


Grzegorz Napieralski: rząd nie rozliczył IV RP


- My dotrzymamy słowa, z konsekwencja będziemy demontować IV RP -
zapewniał Szef SLD w Szczecinie podczas wojewódzkiej konwencji
wyborczej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. Czuma składa zdanie odrębne

Czuma składa zdanie odrębne do swojego raportu


Posłowie PiS, SLD oraz szef komisji śledczej do spraw nacisków
Andrzej Czuma (PO) przygotowali zdania odrębne do raportu końcowego z
jej prac

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. Wieczorem Sejm zajął się


Wieczorem Sejm zajął się raportem z prac sejmowej
komisji śledczej ds nacisków. Podczas debaty skrytykowali go posłowie
PiS. - Wygibas, bez odniesienia do dowodów. Będziecie się wstydzić za to
coście napisali. Oskarżyliście uczciwych urzędników publicznych o
rzeczy niegodziwe -
ocenił Arkadiusz Mularczyk. Innego zdania byli
posłowie PO, SLD i PSL. Prezentacja raportu na forum Sejmu i debata nad
nim zakończyła parlamentarną procedurę. Według ustawy o komisji śledczej
nad sprawozdaniem komisji nie przeprowadza się głosowania.

W przyjętym pod koniec sierpnia raporcie komisji znalazło się w
stwierdzenie o nielegalnych naciskach. Znalazł się też w nim zapis, że
"istniała bardzo silna polityczna presja, by działania prokuratury i
służb specjalnych ukierunkowane były przede wszystkim na walkę z
»układem« definiowanym jako źródło wszelkich patologii w Polsce".

Komisja uznała również, że zachodzi uzasadniona możliwość popełnienia
przestępstwa przez m.in. Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobrę oraz
byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego zastępców Macieja Wąsika i
Ernesta Bejdę; polityka PiS Adama Lipińskiego, b. szefa ABW Bogdana
Święczkowskiego, prokuratorów: Grzegorza Ocieczka, Jerzego Engelkinga,
Dariusza Barskiego i Elżbietę Janicką. Mieliby się dopuścić
przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków lub poświadczenia
nieprawdy.

Do raportu zgłoszono zdania odrębne: szefa komisji Andrzeja Czumy (PO),
posłów PiS oraz Janusza Krasonia z SLD. Czuma zrezygnował z
przedstawiania w Sejmie raportu w wersji przyjętej przez komisję. W
czwartek raport prezentował Krzysztof Brejza(PO).

Z projektu raportu przygotowanego przez Czumę wynikało, że zarzuty wobec
rządzących w latach 2005-2007 nie znalazły potwierdzenia. Według tego
projektu nie było podstaw do stwierdzenia, aby w latach 2005-2007
"istniał mechanizm, który umożliwiałby funkcjonariuszom publicznym
zajmującym kierownicze stanowiska państwowe nielegalne wywieranie
wpływów na prokuratorów, funkcjonariuszy policji i służb specjalnych".

Po przyjęciu poprawek zgłoszonych przez posłów PO i SLD ostateczna
wersja raportu znacznie różni się od tego przygotowanego przez Czumę.

Arkadiusz Mularczyk (PiS) nazwał raport "wygibasem, który nie ma
odniesienia do dowodów". - Postawiono tezę, która nie ma pokrycia w
materiale dowodowym, czysto publicystyczną (...) To jest akcja czysto
propagandowa przed wyborami, gniot, który nikogo nie interesuje -
ocenił. - Będziecie się wstydzić za to coście napisali. Oskarżyliście
uczciwych urzędników publicznych o rzeczy niegodziwe - zwrócił się poseł
PiS do posłów PO.

- Jak to jest, że za waszych rządów liczba bilingów u operatorów jest
najwyższa w Unii Europejskiej. Ponad milion bilingów. Czego wy tam
szukacie w bilingach? To może wyjaśnić następna komisja śledcza, którą
my powołamy - dodał Mularczyk.

Wyliczył, że prace komisji trwały 3 lata, kosztowała ona podatników
ponad milion złotych, a skład komisji zmieniał się bardzo często. -
Komisja miała postawiony partyjny plan, miała pokazać, że za rządów PiS
źle się działo" - ocenił.

Z kolei poseł SLD Janusz Krasoń uznał, że raport komisji "obnażył całą
prawdę o IV RP". - Z satysfakcją przyjąłem ostateczne konkluzje" -
powiedział. Jak ocenił raport można uznać za "niekonsekwentny", ponieważ
- według niego - powinien kończyć się wnioskiem o Trybunał Stanu dla
Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. - Komisja może spełniła
zadanie, choć być może znudziła opinię publiczną - powiedział polityk
SLD.

Agnieszka Hanajczyk (PO) powiedziała, że z prac komisji wyłonił się
obraz nadający się "na scenariusz kiepskiego filmu sensacyjnego", obraz
intryg, łamania prawa. Jak podkreśliła "lista patologii wykrytych przez
komisję" jest bardzo długa. Wymieniła m.in. lekceważenie zasad
prowadzania śledztw, nieuzasadnione zakładanie podsłuchów, obchodzenie
tajemnicy dziennikarskiej. - Raport spowoduje, że praktyki IV RP będą
wspomnieniem - powiedziała posłanka PO.

Stanisław Witaszczyk (PSL) ocenił, że należy w przyszłej kadencji Sejmu
doprowadzić do usprawnienia prac komisji śledczych, m.in. przez
doprecyzowanie przepisów ich dotyczących. Według Witaszczyka "wyniki
prac komisji śledczej są dobrym materiałem, który przyczyni się do tego,
że sytuacja psucia demokratycznego państwa nie będzie miała miejsca".

Szef komisji Andrzej Czuma (PO) powiedział, że nie mógł zgodzić się z
kilkoma konkluzjami zawartymi w przyjętym raporcie. Przypomniał, że
komisja miała zająć się wyłącznie zbadaniem czy członkowie Rady
Ministrów, szefowie policji, CBA i ABW wywierali nielegalny wpływ na
podległe im osoby. Dodał, że Trybunał Konstytucyjny uznał za
niedopuszczalne badanie przez komisję m.in. spraw dotyczących niszczenia
dowodów, nadużyć w czynnościach operacyjno-rozpoznaczych, ujawnienia
tajemnicy państwowej bądź służbowej.

Sprawozdawca komisji poseł Krzysztof Brejza (PO) odpowiadając na pytania
posłów powiedział, że materiał zgromadzony przez komisję może być w
przyszłości "dla grupy posłów" podstawą do złożenia wniosku o
postawienie niektórych osób przed Trybunałem Stanu. Dodał, że kampania
wyborcza nie jest na to najlepszym czasem.

Brejza przypomniał podczas swojego wystąpienia, że komisja zajmowała się
m.in. sprawą zatrzymania b. ministra spotu Tomasza Lipca. Jak mówił
zatrzymanie przesunięto na czas po wyborach 2007 roku na skutek
działania prokurator Elżbiety Janickiej. Przypomniał, że została ona
ukarana dyscyplinarnie za decyzję o zaniechaniu aresztowania bez
uzasadnienie merytorycznego. Zaznaczył, że ingerencja Janickiej
stanowiła, zgodnie z art 231 artykułem Kodeksu karnego, przekroczenie
uprawnień.

Brejza mówił też o tzw. aferze gruntowej. Zaznaczył, że CBA przed
rozpoczęciem akcji musi mieć wiadomość, która wskazuje na "znaczne
prawdopodobieństwo" możliwości popełnienia przestępstwa. - W przypadku
afery gruntowej funkcjonariusze CBA nie pozyskali wiarygodnych
informacji o przestępstwie - oświadczył. Zdaniem Brejzy, CBA badając tę
sprawę, w nieuzasadniony sposób założyło wiele podsłuchów.

Za nadużycie CBA poseł PO uznał podrobienie i użycie przez Biuro
dokumentów legalizacyjnych dotyczących odrolnienia ziemi. "Brak było
podstaw do podrobienia przez CBA dokumentów administracyjnych" - ocenił.
Dodał, że w momencie rozpoczęcia operacji specjalnej nie było wydane
zarządzenie premiera ws. wytwarzania przez CBA podobnych materiałów.

Brejza za zaniedbanie prokuratury ws. przecieku z afery gruntowej uznał
m.in. brak sporządzenia przez śledczych dokumentu zawierającego wersje
śledcze. Jak powiedział istniało "wysokie prawdopodobieństwo"
zastosowania nielegalnych podsłuchów wobec b. szefa MSWiA Janusza
Kaczmarka, b. szefa policji Konrada Kornatowskiego i b. szefa PZU
Jaromira Netzla.

Poseł PO dodał, że w latach 2005-2007 dochodziło do pobierania
dziennikarskich bilingów i lokalizacji BTS. Komisja w raporcie opowiada
się za podjęciem przez Sejm przepisów, które uniemożliwiłoby w
przyszłości służbom takiego działania.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. Prokuratorzy katowiccy po

Prokuratorzy katowiccy po śmierci Barbary Blidy nie naruszyli swoich
obowiązków, a ich działania mieściły się w granicach prawa - uznał
prawomocnie Sąd Rejonowy Katowice-Wschód

Śledczy działali prawidłowo


Jak
podkreśliła sędzia Antonina Dera, w ocenie sądu w działaniach
prokuratury po śmierci Blidy nie doszło do złamania prawa. - Co więcej,
wydaje mi się, że państwu umyka jedna istotna sprawa - że czynności
dokonywane również po śmierci Barbary Blidy to nie były tylko czynności
"przeciwko", które miały znaleźć dowody na winę, sprawstwo, na
powiązania z mafią węglową pani Barbary Blidy - stwierdziła Dera.

> Więcej <

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl