Rząd próbuje uregulować udostępnianie multimediów w sieci - kolejna próba cenzury PO -YouTube
Do ustawy o radiofonii i telewizji rząd chce wprowadzić ryzykowne zmiany, tj. poddać nadzorowi Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji tzw. nielinearne usługi audiowizualne świadczone przez Internet.
Zobacz rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji oraz niektórych innych ustaw (PDF).
Chodzi tu o specyficzny rodzaj materiału audiowizualnego, który klient sam wybiera (kupuje) i ogląda w dowolnym czasie (“na żądanie”). W tej kategorii nie powinien się znaleźć amatorski materiał wideo umieszczany w sieci przez innych użytkowników, który można za darmo obejrzeć.
Po pierwsze pojawi się obowiązek wpisu do wykazu usług i uiszczenia opłaty wpisowej. Dostawcy usług medialnych na żądanie, świadczącemu je bez wpisu do rejestru, będzie grozić kara pieniężna. Po drugie KRRiT otrzyma uprawnienie do odmowy wpisu, gdy dostarczane usługi medialne będą poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa, porządku czy zdrowia publicznego. Wreszcie nielinearne usługi medialne będą podlegać zakazowi nawoływania do nienawiści oraz innym, pozytywnym obowiązkom (np. wprowadzanie ułatwień dla osób niepełnosprawnych czy promowanie produkcji krajowej) na takich zasadach jak tradycyjny program telewizyjny.
Potrzeba nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji wynika z obowiązku wdrożenia tzw. dyrektywy audiowizualnej (2010/13/WE). Jednak tym razem to nie Unia wymaga od Polski twardych decyzji regulacyjnych wobec nowego sektora usług. Wspomniana dyrektywa wyraźnie pozostawia w gestii państw członkowskich decyzje co do sposobu uregulowania takich usług jak “telewizja internetowa na żądanie”. Co istotne, w jej preambule czytamy: “żaden przepis dyrektywy nie powinien zobowiązywać do wprowadzania nowych systemów koncesjonowania lub administracyjnego zatwierdzania jakiegokolwiek rodzaju usług medialnych”. A zatem wszelkie decyzje polskiego rządu w tym zakresie są autonomiczne. Z zakresu komentowanej regulacji zostały wyraźnie wyłączone m.in. programy radiowe rozpowszechniane wyłącznie w systemach teleinformatycznych, strony internetowe prywatnych użytkowników, blogi, fora dyskusyjne, korespondencja elektroniczna oraz elektroniczne wersje gazet i czasopism. Jednak gdy chodzi o Internet, samo nazwanie typów treści nie rozstrzyga kontrowersji co do rzeczywistych granic regulacji. Pojęcia takie jak “blog”, “strona internetowa prywatnego użytkownika” czy “forum dyskusyjne” są nieprecyzyjne i niezdefiniowane. Od którego momentu transmisja treści przestaje mieć charakter “prywatny”, a zaczyna być nielinearną usługą audiowizualną w rozumieniu projektu ustawy? Czy stały kanał organizacji pozarządowej lub osoby prywatnej utworzony w serwisie YouTube to jeszcze rodzaj blogu czy już nielinearna usługa mediana? Na takie pytania projekt nie daje odpowiedzi.
Co więcej, zaproponowana lista wyłączonych treści nie wyczerpuje form amatorskiego (prywatnego) rozpowszechniania materiałów audiowizualnych w Internecie. Przede wszystkim wyłączeniu nie podlegają prywatne nagrania publikowane w komercyjnych serwisach społecznościowych, takich jak wspomniany YouTube. A przecież to one stanowią dziś najpowszechniejszą formę udostępniania nagrań wideo przez indywidualnych użytkowników Internetu. Jeśli rzeczywiście okazałoby się, że udział w tego typu serwisach zostanie potraktowany przez KRRiT jako świadczenie nielinearnych usług medialnych, z dnia na dzień powstanie ogromna szara strefa i rażący obszar nieskuteczności obowiązującego prawa.
Aby ocenić, czy dany materiał nie podlega obowiązkowi rejestracji albo nie narusza narzuconych przez ustawę wymogów co do “jakości”, organ taki jak KRRiT musiałby skontrolować wszystkie serwisy internetowe kierowane do polskich użytkowników, zawierające treści audiowizualne.
Ze względu na tę specyfikę i ilość materiału audiowizualnego dostępnego w Internecie poddanie nowego rynku usług medialnych ścisłej regulacji nieuchronnie doprowadzi do filtrowania ruchu w sieci. A tym samym naruszenia jednej z podstawowych zasad funkcjonowania Internetu – neutralności sieci.
Narzucenie prawnych ograniczeń także na niekomercyjnych twórców i dystrybutorów, którzy wobec niejasnych granic regulacji zostaną poddani kontroli KRRiT, może mieć dalekosiężne skutki dla rozwoju tego specyficznego sektora. Sformalizowanie niekomercyjnej, amatorskiej i społecznej twórczości audiowizualnej może wywrzeć mrożący efekt na elastyczność, otwartość i kreatywność właściwą internetowej produkcji.
Nadregulacja tego nowego segmentu rynku może przynieść szkodę wszystkim zainteresowanym: użytkownikom, których pozbawi się dostępu do legalnych treści (filtrowanie zawartości pakietów jest mechanizmem z gruntu niedoskonałym, stąd nieuniknione jest pomyłkowe blokowanie treści legalnych) i twórcom – pozbawionym możliwości dystrybucji swoich utworów. Najprostszą drogą ucieczki może się okazać nowa szara strefa, w której już nikt nie będzie przestrzegać obowiązującego prawa.
Projekt opracowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego 4 stycznia przyjęła Rada Ministrów. Następny etap to przekazanie go do Sejmu.
Fundacja Panoptykon zajmuje się zagadnieniami prawa i praktyki nadzoru nad społeczeństwem
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Media prywatne
Media prywatne zaprzyjaźnione, publiczne spacyfikowane. Czas na Internet? "Kontrolowanie całej produkcji audiowizualnej"
http://www.wpolityce.pl/view/6649/Media_prywatne_zaprzyjaznione__publicz...
W tej chwili na rynku telewizyjnym panuje rażąca nierówność dostępu poszczególnych grup społecznych i światopoglądowych. Wszystkie liczące się stacje komercyjne mają profil liberalno-lewicowy, a z telewizji i radia publicznego eliminowane są programy dziennikarzy "podejrzanych" o nastawienie chrześcijańskie czy konserwatywne.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Czy oni chcą sprowokować drugą Tunezję??
Ja się tylko pytam tych oszustów
Co pochodzą z nierządu tusków
Pozdrawiam
3. Jak oglądam wydarzenia
w Tunezji i Egipcie, to proszę Boga, żęby Polskę podobny scenariusz nie spotkał. ALE ONI SAMI PROSZĄ SIĘ O WYWIEZIENIE NA TACZKACH. A to tylko po to, aby dalej nie powodowali niezadowolenia w Ojczyźnie. Atmosfera i tak jest bardzo napięta.
ciociababcia
4. @Maryla
Zle sie dzieje. Mysle, ze przed wyborami czekaja nas rownie niemile niespodzianki ustawodawcze ze strony rzadzacych oraz - nie zapominajmy - z pewnoscia wejdzie na "wokande" skandaliczny projekt konstytucji gajowego -reformatora WSI.
Mam nadzieje, ze akurat ten, wspomniany projekt nie przejdzie w parlamencie, ale odnosnie znowelizowanej konstytucji, nie bylabym spokojna. Pozdr. T.
"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.
LUBLIN moje miasto.
5. Tamka
jak widać, ta próba cenzury przez będzie oprotestowana przez przedsiębiorców zarobkujących w sieci, ale szykują nam kolejne niespodzianki.
Co do konstytucji - wszystko zalezy od tego, czy mają w tym interes ci z korzeniami w Moskwie i w Berlinie - RAZEM.
A wyścig po resztki juz się zaczął :" Jednak obserwacja sporu w obozie władzy i narastającego podenerwowania sponsorów obecnego układu wygląda bardzo obiecująco. III RP zapada się pod ciężarem korupcji, prywaty i zaprzaństwa. Jak zwykle - w miarę jak liczba świń wzrasta - koryto staje się coraz krótsze."
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl