"Rzeczpospolita" - wywiady z dziwnymi ludźmi

avatar użytkownika elig

  Ostatnio "Rzeczpospolita", a zwłaszcza jej weekendowy dodatek "PlusMinus" postanowiły się pozbyć etykietki pism prawicowych i szerzej dopuścić na swe łamy myśl lewicową.  Idea może i niegłupia, ale sposób jej realizacji jest zaiste zadziwiający.  Oto dwa tygodnie temu w numerze z 23-24.10.2010 ukazał się wywiad z panią Agatą Bielik-Robson, filozofką i eseistką.  Nad tą panią zdążył się już poznęcać Rafał Ziemkiewicz, więc przypomnę jej wypowiedzi w dużym skrócie.

  Zaczęła od stwierdzenia, że chce wyemigrować, bo Jarosław M. Rymkiewicz napisał, że prawdziwi Polacy głosowali na Kaczyńskiego, i ona poczuła się wyobcowana.  Przedtem zasiadła w prezydium Kogresu Palikota, bo wspierała manifest liberalny.  Przez cały wywiad wyrażała sympatię dla Palikota, by w końcu przyznać, że razem z nim studiowała filozofię.  Poparcie dla kumpla ze studiów może być czymś zrozumiałym, gorzej z innymi jej poglądami.  Stwierdziła na przykład "...i ta cała poezja.  Wencel, Rymkiewicz.  To jest cholernie niebezpieczne!" i pytała naiwnie: "dlaczego nie możemy jej [ojczyzny] pojmować jako czegoś, co daje nam szczęście?".  Następnie określiła zarówno "Gazetę Wyborczą", jak i TVN jako media neokonserwatywne, ulegające wpływom Kościoła Katolickiego.  Mówiła: "Jako osoba racjonalna szaleństwa PiS-u nie trawię.  A TVN każe nam ten obłęd traktować serio.".  I tak dalej, i temu podobne.  Jej wypowiedzi robiły wrażenie fochów głupiutkiej panienki z dobrego domu, a nie poglądów poważnej pani filozof.  Rozmowę prowadził Piotr Skwieciński.

  Mogłoby się wydawać, że powyższy wywiad był swojego rodzaju "wypadkiem przy pracy" w redakcji "Rzeczypospolitej".  Tak jednak nie jest.  Świadczy o tym rozmowa Roberta Mazurka z publicystą Romanem Kurkiewiczem, która ukazała się w najnowszym numerze "PlusMinus" /6-7.11.2010/ pod tytułem "Czekam na polskiego Cohn-Bendita".  Sam pomysł by dziennikarze przeprowadzali wywiady ze swoimi kolegami jest obiecujacy.  Być może w innym piśmie ukaże się niebawem rozmowa Romana Kurkiewicza z Robertem Mazurkiem.  W ten sposób dziennikarze będą mogli się sami ze sobą bawić i żaden świat zewnętrzny nie będzie im już potrzebny.  Kurkiewicz zaczyna od stwierdzenia: "Z radością przyjałbym jakieś poważne naruszenie iluzorycznego ładu tych uprzywilejowanych i bogatych beneficjentów polskiej transformacji."  Na pytanie: "A jak chciałby pan ten ład naruszyć?" odpowiada:  "Frakcja Czerwonej Armii zaczynała w Niemczech od podpalania domów handlowych."  Dziwi się następnie, ze żaden z dwóch milionów Polaków, którzy, jego zdaniem, wpadli w pętlę kredytową, nie zaatakował banku.  Po stwierdzeniu Mazurka: "Jest pan chyba pierwszym polskim publicysta, intelektualistą, dość otwarcie afirmujacym terroryzm." mówi: "Proszę pana, Frakcja Czerwonej Armii to była mała grupa, kilkadziesiąt osób, ale sprzyjały im dwa miliony Niemców."  "Pan byłby wsród nich? - pyta Mazurek - "Chyba tak, rozumiem ich racje i gniew, rozumiem ich bezradność.".  Po tym wybuchu entuzjazmu na temat agentury Stasi w RFN,  Kurkiewicz stwierdza, że ceni Palikota, bo wywołuje on konflikt i ferment intelektualny, choć "nie kupuje" Palikota (?).  Na zakończenie wywiadu mówi o tym, że miał być biografem Michnika, ale ten zerwał z nim współpracę za pochwałę książki Domosławskiego o Kapuścińskim.  Żali się też, że wyrzucono go z radia TOK FM.  Mimo to stwierdza, że wciąż żywi ciepłe uczucia dla Michnika.

  Strach pomyśleć, jaka postać może się pojawić w redakcji "Rzeczypospolitej" za następne dwa tygodnie.

 

24 komentarzy

avatar użytkownika elig

1. Uzupełnienie notki

Zastanawia mnie w tym wszystkim jedna rzecz. Dlaczego redakcja "Rzeczypospolitej" miota się tak od ściany do ściany? Można było oczekiwać przesunięcia akcentów z wypowiedzi umiarkowanie prawicowych na umiarkowanie lewicowe. Tymczasem sięgnięto po skrajnych lewaków i zwolenników Palikota. Ciekawe czemu?

avatar użytkownika Maryla

2. Ciekawe czemu?

organizatorska, leninowska rola mediów i "kasa misiu, kasa".

Nad Lisickim cały czas wisi topór Grada - więc stara się chłopina, jak może.
Nawet Jarosława sflekował, a poziom "newsów" nie odbiega od GW.

Boją się o kredyty, sa niewolnikami bankomatu.

Krystyna Grzybowska do dziennikarzy: odwagi! (wpolityce)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

3. Z reguły tzw. gazety uważane

Z reguły tzw. gazety uważane przez innych za prawicowe, sympatyzujące z prawicą itd. takimi nie są. Jeśli w Rzeczpospolitej czują, że idą na odstrzał mają dwa wyjścia. Po cichu wynieść się do innych mediów, być może niszowych, wyjść głośno odpalając brudne bomby, wyjść jeszcze głośniej, przepraszam za wyrażenie- srając na do niedawna "swoje" sympatie i klimaty: przykład pewnego pana, który zakręcił aż do KP. Ostatnia opcja o tyle prawdopodobna, że nadal będą mogli być opiniotwórczy, bazując na popycie na newsy "przyjdzie zły PiS i was zje". A przecież każdy pismak jest ważny i autorytet, nawet jeśli nic nie wie. Udaje cwaniaka i specjalistę. Nie ma co się podniecać "zaistnieniem" w gazetach, które czytają studenci, koterie i paru prezesów a reszta używa do pakowania ryb w sklepach. Trzeba mieć własne media i raczej w internecie.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika elig

4. @Maryla

Myśli Pani, że te pogróżki Grada są realne? I co tu mogłoby pomóc lansowanie tych ludzi ze skrajnej lewicy?

avatar użytkownika elig

5. @Unicorn

Rzeczywiście - trzeba mieć własne media. Szkoda, że PiS tego nie rozumie.

avatar użytkownika Maryla

6. @elig

odsyłam do oświadczeń nowego Prezesa KRRiT - Dworaka i decyzji REM.

Jasno precyzują, że nie ma miejsca w mediach dla konserwatystów.
Zostali usunięci już z radia i tv, ostali sie jeszcze w Rzepie, ale sa marginalizowani.

O czym my mówimy? Wytyczne z PO sa jasne, a PO to też UW i SLD. Wystarczy właczyć TV publiczną, aby się cofnać do lat 80 i 90-tych . SAMI SWOI. W mediach komercyjnych to samo.

ODZYSKALI POLSKĘ DLA MICHNIKA. W PEŁNI. KTO MA MEDIA, TEN MA WŁADZĘ.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika spiskowy

7. @ elig

Rzeczywiście - trzeba mieć własne media. Szkoda, że PiS tego nie rozumie.
***
Alez rozumie!
Tylko jaki ma wplyw.
TO JEST KONCESJONOWANE.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika elig

8. @Maryla

To jest nieprawda. Gdyby tak było to mielibyśmy dzisiaj dwudziesty któryś zjazd PZPR. W III RP najczęściej kto miał telewizję , ten przegrywał wybory.

avatar użytkownika elig

9. @spiskowy

Internet nie był i wciąż nie jest koncesjonowany. Trzeba było mieć trochę wyobraźni.

avatar użytkownika Maryla

10. @elig

;) Pani naprawdę w to wierzy? A nie lepiej się rozejrzeć wokół siebie?

Polecam watek naszej (czyli jednostronnej póki co) korespondencji z KRRiT - pod listami sa podlinkowane wypowiedzi Prezesa , REM i ganz nowy, sporządzony przez p.Lufta, do niedawna posła PO, a obecnie "bezpartyjnego" członka PO.

Za PRL-u ludzie wiedzieli, że mają "szczekaczki", dzisiaj wiekszości "wykształconych" wielośc przycisków na pilocie myli się z niezaleznością mediów.
A co pstrykna, maja ten sam przekaz. Jeden wydawca, wielość tub.

http://blogmedia24.pl/node/35571 http://blogmedia24.pl/node/38831

http://blogmedia24.pl/node/38050

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

11. @Maryla

Intensywnie rozglądam sie wokół siebie i widzę, że kto władał TVP, ten często przegrywał. Tak było w 1989, 1991,1993,1997,2005 i 2007. Jeśli chodzi o to rozgladanie się, to niedawno na przystanku jakaś pani wypłakiwała mi się w mankiet, że za zakupy, za które parę miesięcy temu płaciła 50 zł, teraz płaci 70 zł. Na to żadna propaganda nie pomoże.

avatar użytkownika amica

12. Ależ nie

Ależ tak nie jest. Rzeczpospolita rzeczywiście za bardzo stara się o tzw. równowagę i drukuje różnych odjebów z Wyborczej, ale wywiady Mazurka, to zupełnie inna bajka. On swoich rozmówców przerabia na szmaty, a dobiera skrajnych, bo na skrajnych najlepiej widać jakimi są debilami. Myślę, że wie iż raczej adresatem Rzepy nie jest ktoś z Krytyki politycznej, Wyborczej i od Palikota -- więc odbiorca przerazi się raczej wypowiedzią skrajnych lewicowców niż da sie im przekonać. Napieralski, który chciał budować żłobki (ale swoich dzieci by do nich nie dał), promować kobiety (ale w sztabie ma jedną..), ta idiotka od Palikota, a ostatnio działacz Krytyki Politycznej, który promuje podkładanie bomb pod banki i sklepy. Nikogo przecież z czytelników Rzepy nie przekona taka jejmość do idei Palikota, ale wielu utwierdzi w przekonaniu, że popierają go takie nawiedzone idiotki. Niby to wiemy, ale miło poczytać co myślą naprawdę.

avatar użytkownika Morsik

13. A ja przeciwnie wręcz.

Z wielką przyjemnością przeczytałem wywiad z tą panią Robson. Dała się pokazać w całej swojej głupocie. Rzepa pokazała jakie kretynki wykładają na polskich uczelniach.
W Plus&Minus z ubiegłej soboty Mazurek wziął na tapetę "lewicowego ętelektualistę" i też rozdeptał jego lewicowość na miazgę. Między wierszami można się dowiedzieć, że na lewo od prawdy i Polski to mamy w zasadzie "niepijących alkoholików" jedynie.
Lubię Plus&Minus dlatego, że pokazuje tą ciemną stronę polskiej "inteligencji". Dla mnie jest to tło, na którym tym wyraźniej widoczne są nasze autorytety, których nam przedstawiać nie trzeba. Żeby zobaczyć dobro - musi być zło, dla piękna musi być brzydota. Inaczej się nie da.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika amica

14. Aha

A ostatnio biedny Mazurek musi dobierać większe płotki i skrajne przypadki, no bo po Napieralskim i Kidawie-Błońskiej nikt nie chce z nim rozmawiać. Arłukowicz wręcz powiedział, że się go boi. A z kim ma rozmawiać? Przecież nie będzie wykpiwał Błaszczaka.

avatar użytkownika elig

15. @amica

Myśli Pani, że to jest taki szatański plan? :))) Może i tak być, nie wiem.

Ostatnio zmieniony przez elig o wt., 09/11/2010 - 22:12.
avatar użytkownika elig

16. @Morsik

Widzę, że ma pan podobne zdanie, co Amica. Ja bym nie była taka pewna. Dążenie do zrównoważenia prawicy i lewicy widać też w innych działaniach tego pisma.

Ostatnio zmieniony przez elig o wt., 09/11/2010 - 22:10.
avatar użytkownika elig

17. @amica

Nie wierzę, Arłukowicz nie robi wrażenia strachliwego, a i Mazurek nie zionie ogniem.

avatar użytkownika Morsik

18. @elig,...

...ja nie doszukuję się wszędzie spisku i złej woli. Jestem jednym z nielicznych chyba, którzy zapoznali się z "dziełami" Marksa, Lenina a nawet Stalina. W "okresie minionym" bardzo mi to pomogło podczas przesłuchań. Po prostu nauczyłem się czytać, nie węszyć...

Ostatnio zmieniony przez Morsik o wt., 09/11/2010 - 22:27.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika amica

19. @elig

Doradzam czytać wywiady Mazurka i cieszyć bezdenną głupotą naszych drogich intelektualistow

avatar użytkownika elig

20. @amica

Ja mam już jednak durniów szczerze dosyć. Ostatnio mnożą sie oni jak króliki i przestali mnie bawić.

avatar użytkownika Kuba Odtruwacz

21. te wyw

Wywiadu z Bielik-Robson nie czytałem, z zasady wypowiedzi tej Pani nie czytam (swoją drogą czy ona, tak jak i Palikot studiowała filozofię na KUL?), ale wywiad z Kurkiewiczem przetrawiłem i doszedłem do wniosku, że jego wymowa doskonale wpisuje się - w sposób zamierzony lub niezamierzony - w aktualną, polską rzeczywistość. Przywołany cytat "Frakcja Czerwonej Armii zaczynała w Niemczech od podpalania domów handlowych" można by było uzupełnić np. o takie zdanie:  Na początku drugiej dekady XXI wieku polską demokracją wstrząsnęły polityczne mordy. Kurkiewicz, może tego nie wie, ale w pewnym sensie, zdiagnozował poprawnie obecną rzeczywistość. Rzeczywistość beneficjentów takich jak Kulczyk, Niemczycki, Krauze i wykluczonych, takich jak mieszkańcy mazurskich PGR, poznańskiego Hipolita, wałbrzyskich kopalń. Ja się z nim zgadzam, jeśli pyta: gdzie podział się ich gniew? bo jeśli dotąd się nie ujawnił, to w każdej chwili ujawnić się może w dwójnasób. A ten gniew może zmieść całą scenę polityczną, co może by nie było takie złe, ale może również zmieść nasze Państwo. I to Kurkiewicza  "Frakcja Czerwonej Armii zaczynała w Niemczech od podpalania domów handlowych" traktowałbym raczej jako groźbę, niźli  koleżeńską krotochwilę.

avatar użytkownika elig

22. @Kuba Odtruwacz

Pani Bielik-Robson twierdzi, ze Palikot był jej kolegą ze studiów filozoficznych. Gniew tych wykluczonych przeszedł prawdopodobnie w rezygnację. Ci najubożsi rzadko się buntują, bo są pochłonięci walką o przetrwanie. Najbardziej skłonni do rewolty są ci, którym powodzi się jako-tako, ale nie mają możliwości awansu i zaspokajania swoich aspiracji.

avatar użytkownika Morsik

23. Racja Elig!

Ja to powtarzam zawsze, że rok 80 zastał robotników wykwalifikowanych w stanie szoku. Bo Gierek uchylił nieco granice i zobaczyli, że można żyć inaczej, pracować inaczej, wymyślać nowości i dzięki temu awansować - co w Polsce było niemożliwe bez wsparcia partii.

To właśnie niemożność zaspokojenia ambicji doprowadziła do wybuchu. Przecież "S" zakładali przede wszystkim technicy - elektronicy, wówczas techniczna "elita".

Dzisiaj ambicje takich ludzi latają bardzo nisko - tylko kasa i nic więcej. Dzisiaj dobry fachowiec mówi, że może kosić trawę, byle za duże pieniądze. Popatrzmy na tzw. "przedstawicieli handlowych" czyli zwykłych komiwojażerów. W mojej firmie do takiej roboty zaciągają się młodzi lekarze!

Wobec tego jak "rozpalić te drwa", jak pisał Lenin? Trzeba rozbudzić ambicje. Pytanie tylko jak i czym?

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika elig

24. @Morsik

To się powoli dzieje samo. Po epoce idealizmu, nadchodzi czas materializmu i dorabiania się, po czym okazuje się, że to nie wystarcza i znowu pojawiają się różne idee i tak w kółko. Lata 1976-92 można zaliczyć do "idealizmu", a lata 1993-2009 do "materializmu". Teraz nieśmiało i powoli znowu zaczyna budzić się "idealizm". Pisałam o tym w notce "My żyjemy obecnie w roku 1976" http://blogmedia24.pl/blog/2053 (pierwsza strona) w dniu 17.10.