O Agencji Wywiadu i "Najwyższym Czasie"
W najnowszym numerze /nr 43(1066), 23.10.2010/ "Najwyższego Czasu" Leszek Szymowski opublikował artykuł "Paraliż wywiadowczy" omawiający pracę Agencji Wywiadu. Zaczyna on się tak: "Od 2000 roku na służbie zginęło w tajemniczych okolicznościach co najmniej pięciu agentów polskiego wywiadu pracujacych na tzw. kierunku rosyjskim." Autor omawia te przypadki, poczynając od sprawy Marka Karpa, zmarłego w 2004, jakoby wskutek obrażeń odniesionych w tajemniczym wypadku samochodowym. Zajmował on się t.zw. "białym wywiadem", a w szczególności analizą możliwości pozyskiwania gazu i ropy z pominięciem Rosji.
W Pakistanie porwano i zamordowano Piotra Stańczaka, geologa pracujacego oficjalnie dla spółki Geofizyka Kraków. W rzeczywistości poszukiwał on złoż ropy i gazu na polecenie Agencji Wywiadu. Ugrupowanie, ktore go porwało kupowało broń od mafii rosyjskiej, czyli prawdopodobnie od GRU lub FSB. Wedlug Departamentu Stanu było ono powiązane z rosyjskimi służbami specjalnymi. Na terenie zachodniej Rosji poniósł śmierć w 2008 Krzysztof T. rozpracowujący struktury Gazpromu i Jukosu. Przekazywał on bardzo cenne informacje. Na terenie Rosji zabito także dwóch naszych agentów, odnoszacych liczne sukcesy, n.p. przekazujacych tajne dane wojskowe. Według oficera AW: "W trakcie pracy na wschodzie uzyskali potężną wiedzę o zagrożeniach dla Polski. Ta wiedza ich zgubiła."
Śmierć agentów to nie jedyny problem Agencji Wywiadu. Szymowski pisze: Ta najtajniejsza i najbardziej elitarna spośród polskich służb specjalnych jest sparalizowana przez chaos, polityczne wplywy i ciągłe reformy.(...) Liczba kadrowych oficerów dochodzi powoli do tysiąca.". Mimo tak niewielkiej liczebności AW upiera się przy prowadzeniu wywiadu globalnego - na wszystkich kontynentach, rozpraszajac siły i środki. Szwankuje szkolenie agentów i brak jest systemu t.zw. "kontrwywiadu ofensywnego" współpracującego z nimi. Pomimo tych trudności wywiad odnosi jednak sukcesy, najczęściej przy pomocy Amerykanów. Dziennikarz martwi się: "Co jednak się stanie, gdy CIA zmieni front i przestanie pomagać przyjaciołom z Polski?"
Tyle o Agencji Wywiadu w najnowszym numerze "Najwyższego Czasu". Zastanawiające jest jednak to, że jest to już drugi artykuł Leszka Szymowskiego w tym piśmie oparty na danych z AW i powołujący się na nią. Pierwszy ukazał się w lipcu i nosił tytuł "Dowody matactwa". Podważał on wszelkie oficjalne ustalenia n. t. tragedii smoleńskiej. Poświęciłam mu moją notkę p.t."Smoleńsk - rewelacje "Najwyższego Czasu", a Unicorn i Morsik w komentarzach nr 1 i 75 wkleili pełny tekst tej publikacji (http://blogmedia24.pl/node/34110). Jeszcze dziwniejsza rzecz stała się potem. W następnym numerze "NCz!" na jednej stronie obiecywano dalsze teksty tego typu, a na sasiedniej informowano o "dobrowolnym" przestrzeganiu przez tygodnik "embarga informacyjnego". Opisałam to w mojej notce ""NCz!" przywołany do porządku w sprawie Smoleńska" (http://blogmedia24.pl/node/34827).
Wszystko to daje do myślenia. Czy takie artykuły nie służą czasem Agencji Wywiadu do przekazywania jakichś wiadomości oraz t.zw. "cynków"?
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Mam podobne
Mam podobne odczucia:
http://blogmedia24.pl/node/38392
"Tradycyjna" oś konfliktów w służbach to cywilne vs. wojskowe. Lub wywiad vs. kontrwywiad. Biorąc pod uwagę polityczne klimaty to wyglądałoby tak: ABW vs. AW, AW vs. SWW, SKW vs...ABW. To pierwsze wydaje się być najbardziej realne. CBA świadomie wyłączyłem. Choć jak pisałem również "w przejętych służbach/ odzyskanych" są opozycyjne grupy...
Co do artykułów- po tamtym zapewne dziennikarz dostał 'przyjacielską' radę od ABW żeby nie drążył tematu i stąd wycofanie redakcji. Teraz jednakże drąży więc czuje się pewnie a AW śle czytelny sygnał (do kogo dokładnie?)- MAMY DUŻĄ WIEDZĘ I UJAWNIMY JĄ.
No i jak tu nie pisać, że służby rządzą Polską? :>
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
2. @Unicorn
Też tak sądzę. Po tym pierwszym artykule redakcję odwiedzili prawdopodobnie jacyś "smutni panowie" /z ABW?/. Inna rzecz, że rewelacje w tych dwóch artykułach raczej nie są na 100% prawdziwe. Takie instytucje jak AW rzadko ujawniają całą prawdę. Na przykład odznaczenia za akcję polskiego wywiadu w Iraku dostali podobno wcale nie ci ludzie, co ją przeprowadzali. Tamci są ukryci, a ci odznaczeni to przykrywka.
3. Pewnie. Tekst też można
Pewnie. Tekst też można czytać na różne sposoby. Fragment o działaniu na całym świecie jest krytyczny a z drugiej strony mocno aluzyjny- "kto jak nie my dostaniemy się [miejsce]..." Lub odczytać jako typową dla służb przechwałkę- "jesteśmy wszędzie i wiemy wszystko" a jest to przykrycie drobnostki, że działają głównie w sąsiedztwie. Chociaż następuje stwierdzenie, że mogliby działać u sąsiadów- czytaj Niemcy i Rosja ale ktoś im nie pozwala i domyślny czytelnik zidentyfikuje ktosia. Wspominki rosyjskie są ostrzeżeniem wysyłanym na dwie strony i niekoniecznie jedna jest w granicach RP :)
W Polsce wiele spraw da się utajnić i nie jest to niemożliwe. Stąd jeśli są przecieki- mają określony cel. Sceptycznie można podejść do kwestii liczb, jedni stwierdzą, że przecież to "tylko" rząd wielkości, inni odrzucą, że za mało, że za dużo...Wg mnie o wiele za mała ta liczba.
Cytat:
"Dla polskiego wywiadu kierunkiem strategicznym jest Rosja, Niemcy, kraje Europy Środkowo – Wschodniej i państwa kaukaskie."
http://nczas.home.pl/wazne/smiertelne-wypadki-polskich-szpiegow-w-kontek...
Głupio pisać, że szpiegujemy sąsiadów (NATO itp. pierdoły dla mas) ale jeszcze głupsze byłoby napisanie o konkretach. Pozwolę sobie jednak pobawić się w wieszcza i wkleję mapkę. Skojarzenia mile widziane.
Jako fan książek o służbach czekam na kolejne artykuły.
Kto wie, może walka służb trwa już w najlepsze?
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
4. @Unicorn
Jestem pewna, że trwa, a za naszą wschodnia granica jest jeszcze ostrzejsza. Świadczy o tym seria tajemniczych zgonów ichnich generałów.
5. A TU CO? proces szpiona sojusznika, przyjaciela naszego?
Przed warszawskim sądem ruszył tajny proces obywatela rosyjskiego Tadeusza J. oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji.
Nie przyznaje się on do winy. Grozi mu od roku do 10 lat więzienia.
Rosjanin, który miał zdobywać informacje o polskim wojsku dla wojskowego wywiadu GRU, został zatrzymany w lutym 2009 r. przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Od tego czasu przebywa w areszcie.
Przed wejściem na salę J. powiedział, że czuje się niewinny. - Mój klient nie przyznaje się do winy - oświadczył obrońca J. mec. Stefan Jaworski. Odmówił podania szczegółów, powołując się na tajny charakter sprawy. Właśnie dlatego proces toczy się w specjalnie zabezpieczonej sali Sądu Najwyższego.
Proces prowadzi Igor Tuleya, sędzia który uznał za bezzasadne zatrzymanie w 2007 r. przez ABW byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, a obecnie prowadzi m.in. proces oskarżonego o korupcję dr. Mirosława G. Na wokandzie wywieszonej w SN widniało pełne, polsko brzmiące, nazwisko J.
Akt oskarżenia wobec J. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wysłała Sądowi Okręgowemu w Warszawie 20 sierpnia (tak szybki termin wyznaczenia pierwszej rozprawy należy do rzadkości). Wiceszef prokuratury Robert Majewski odmawiał podania szczegółów sprawy, powołując się na jej tajny charakter. Nie ujawnił nawet, czy oskarżony przyznał się do postawionego mu zarzutu "udziału w działalności obcego wywiadu przeciwko RP".
PAP
http://www.rp.pl/artykul/92106,553167.html
no, ale aresztowany w lutym 2009 r. - to lata świetlne w stosunkach sojuszniczych...
i "rozgrzany" do czerwoności sędzia: który uznał za bezzasadne zatrzymanie w 2007 r. przez ABW byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, a obecnie prowadzi m.in. proces oskarżonego o korupcję dr. Mirosława G.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl