Tusku! Musisz?... robić sobie ze mnie żarty? (znów o tarczy) (rosemann)

avatar użytkownika Redakcja BM24
Dziennik, starający się od jakiegoś czasu robić za rezerwowego rzecznika rządu zaskoczył dziś (na stronie w necie) * powalającym tytułem. „Tusk ujawnił papiery o tarczy CBA. Zobacz!” . Zaczyna tak:
„Premier zagrał w otwarte karty. Zamiast odpowiadać Mariuszowi Kamińskiemu, który upiera się, że CBA nie osłaniało prywatyzacji stoczni, ujawnił dokumenty o tarczy antykorupcyjnej.”
Zobaczyłem. I przyznam, że jestem pod wrażeniem. Pod wrażeniem desperacji szefa rządu. Jeśli przez ostatnie tygodnie, kiedy na temat tarczy padło tyle ostrych słów i pojawiły się poważne rozbieżności by nie powiedzieć wątpliwości co jej istnienia, znaleziono tylko te cztery papierki, to ja, na miejscu Pana Tuska schowałbym je głęboko  a na wszelkie pytania o nie udawałbym problemy ze słuchem albo że zupełnie nie rozumiem polskiej mowy. Bo to, co zademonstrował Pan Tusk to dowód na bezradność tych, którzy cos tam po szafach, szufladach albo i pod szafami usiłują od jakiegoś czasu wygrzebać.
Co składa się na ową „całą prawdę” o tarczy?
Pierwsza jest „lista podmiotów których prywatyzacja będzie miała znaczenie dla interesów i bezpieczeństwa państwa”. U góry jest cos co najwyraźniej jest fragmentem słowa „załącznik”. Tyle, że nie wiadomo do czego owa listę załączono i kiedy. Oczywiście są na niej obie stocznie. Powiem więcej. Przy tych nazwach określono tryb ich prywatyzacji!
Następny jest znany list ministra Cichockiego. Też wymienia obie stocznie. I tyle o nim. Nie dlatego, że mi nie pasuje. Pasuje mi jak najbardziej ale o tym za kilka dni.
Kolejnym „filarem” prawdy o tarczy jest odpowiedź na pytanie szefa KPRM, pana Borkowskiego z 4 sierpnia 2009 o działania i efekty „Tarczy antykorupcyjnej”. Ciekawe jest i to, że to sierpień 2009 jak również to, jak bardzo ogólne, zważywszy na elementarny zakres informacji zawartych w odpowiedzi, było pytanie pana Borkowskiego (jakby owa „tarcza” stanowiła dla niego istną „tabula rasa”). Ale najciekawsza jest zawarta na końcu wyliczanka służb, z którymi służba, która pisze odpowiedź, współpracuje w ramach owej „tarczy”. Kooperantów wymieniono tam mnogość i sami „najgrubsi”. Z jednym wyjątkiem. Służba owa nie współpracowała z CBA. Ciekawe czemu?
Przy okazji listu SKW warto na jeszcze jedno zwrócić uwagę. W ramach owych opisywanych działań (owej „tarczy” nieszczęsnej) służba owa zajmowała się tylko wycinkiem działań obejmujących zaplanowana prywatyzację. Wyliczenia poszczególnych elementów pracy osłonowej nie powala liczbą. Jest to o tyle istotne, że w ciekawym świetle stawia tak niekonkretne i monstrualne oczekiwania wobec CBA (i reszty służb) jak te, zawarte w piśmie Cichockiego oraz w znanych pismach Grada i Żuka do CBA.
Czwarty dokument to pismo CBA w sprawie „Orlików”. Dołączone do „dokumentacji potwierdzającej istnienie tarczy antykorupcyjnej” z uwagi na to, że zawarto w nim określenie „tarcza antykorupcyjna”.
W tekście dziennika jest też wspomnianych kilka innych dokumentów. Tyle, że… wspomnianych. Te tylko wspomniane wydają się zdecydowanie ciekawsze. Czemu akurat ich nie pokazano zachodzę w głowę. Jest tam wyjaśnienie, że niektóre są objęte klauzulą tajności. Ale nie wszystkie.
W poszukiwaniu reszty prawdy udałem się na stronę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i popatrzyłem sobie na resztę dowodów w sprawie.** Jest tam jeszcze pismo na firmowym papierze kancelarii. Z sierpnia 2008 r. Pismo interesujące bo bez numeru, bez adresata i bez podpisu kogokolwiek. Dalej jest prezentacja w „Power Point”. Proszę mi wybaczyć ale jeśli takie coś ma być dowodem to ja powiem wprost: „Proszę mnie nie traktować jak niedocofa” Panie Premierze szanowny! Kolejne jest pismo ABW. Też z sierpnia 2009. Wtedy chyba było jakieś apogeum tarczy. W zasadzie służba całą „tarczę” sprowadziła do szkoleń i rozmów. Dokonano, w ciągu ponad pół roku, sprawdzeń aż 41 osób. Przypomnę tu ilość przedsiębiorstw do objęcia „tarczą” oraz szacunki dotyczące liczby osób do sprawdzenia. I ostatnia ciekawa rzecz. Dokument jest trzystronicowy. KPRM ujawniło skany tylko dwóch stron. Czemu?
Wymienianych w zamieszczonym na stronie KPRM, w kalendarium, pozostałych dokumentów nie znalazłem. Pewnie jak je wyjmą spod jakiejś szafy to będą. Poczekam
Zastanawia mnie jeszcze, że choć w kalendarium, pod zapisem „Luty 2009” zaznaczono „Szefowie służb rozpoczęli nadsyłanie miesięcznych sprawozdań dotyczących działań prowadzonych w ramach „tarczy antykorupcyjnej”, uwzględniających informacje, o które zwrócił się sekretarz stanu Jacek Cichocki pismem z 16 stycznia 2009 r.” (są, jak podano,  tajne wiec nam ich nie pokażą!) to dalej, przy zapisie„Przełom lipca i sierpnia 2009r. podano: „Wpływają półroczne sprawozdania od szefów służb.” Z treści pism SKW i ABW wynika, że owe sprawozdania obejmują działania zarówno w 2008 jak i w 2009 r. Jeśli więc istniało, nieopublikowane acz przywołane (czy ono również jest utajnione?), pismo Cichockiego z 16 stycznia to pisma sierpniowe wskazują, że szefowie „zlali” nałożony na nich obowiązek w zakresie sprawozdawczości?
Im bardziej Premier, Ministrowie i podległe im służby starają się udowodnić, że „tarcza” rzeczywiście istniała tym bardziej przekonany jestem, że istniała. Tyle, że w takim kształcie, w jakim ją, powiedzmy, zorganizowano lepiej chyba byłoby się nią nie chwalić. Schować dokumentację i usiąść na niej. Nie dziwi mnie więc kłopot jaki miały „NGO-sy” by ową dokumentację wydębić od Premiera. Ja zastanawiam się chwilami jak wyglądają rozmowy Donalda Tuska z tymi, co mu od czasu do czasu dostarczają kolejne „elementy tarczy”. Musza być interesujące… Ja bym na jego miejscu się wściekł.
Tym bardziej bym się wściekł, że w owym kalendarium na „tłusto” zapisano, jako najbardziej godne uwagi, zdania :
„Premier Donald Tusk podkreślił wagę tego zadania”
„Premier ponownie podkreślił wagę, którą przykłada do sprawnej realizacji „tarczy antykorupcyjnej”
(też wytłuszczam z szacunku dla szefa szefów). Premier podkreśla a ty mu taka partaninę ktoś odwala!
W oznaczonej stosownym linkiem informacji ze spotkania Kolegium Szefów Służb z dnia 2 grudnia 2008 r.*** znalazłem ciekawy passus:
„PremierDonald Tusk podkreślił, że sam fakt uświadomienia opinii publicznej i pracownikom instytucji państwowych powstania „tarczy antykorupcyjnej” ma duże znaczenie profilaktyczne i wyraził opinię, że działania prowadzone przez służby będą miały istotne znaczenie dla redukcji zagrożeń korupcyjnych w naszym kraju.”
Ma „ma duże znaczenie profilaktyczne”. Jakoś wychodzi mi tak, że cała ta wątpliwa i naciągana konstrukcja pod „niesformalizowaną” nazwą „tarczy antykorupcyjnej” miała w rzeczywistości wymiar jedynie propagandowy. Reszta zaś, jako „zorganizowane działania” nie trzyma się kupy a przedstawione dowody  „nie trzymają poziomu”.
http://rosemann.salon24.pl/134799,tusku-musisz-robic-sobie-ze-mnie-zarty-znow-o-tarczy
Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Dominik

1. mediokracja, czyli Tusku musisz...

Decyzję Tuska porównuję do pokazania społeczeństwu środkowego palca. Kolejne "argumenty" TWORZONE na aktualne zapotrzebowanie, jedynie ugruntowują mnie w tej opinii. Taki stan choroby jaka dotknęła nasze państwo, reaguje już tylko na skalpel.
tede