Początek sowietyzacji Polski - suplement (rekontra)

avatar użytkownika Maryla

 "Jak by to było, gdyby pisarz polski, akademik literatury, wystąpił na tle sztandarów ze swastyką, portretów Hitlera i umundurowanych oficerów Gestapo?" (Jacek Trznadel) 

Akademie i sesje naukowe służyły sowietyzacji - pisze Mieczysław Inglot.A jak czytelnik "Pół Wieku Dziejów Polski" zrozumie zdanie – przypominam, wyrywam z kontekstu, który prawie nic nie zmienia:

„25 listopada 1940 r. specjalną uroczystą sesję z udziałem radzieckich slawistów, uczczono 85 lecie śmierci Adama Mickiewicza” .
 
Czy sens tego zdania odpowiada sensowi użytych słów? Akademia odbyła się we Lwowie pod sowiecką okupacją.
I pytania do autora niefortunnie skonstruowanego zdania – Andrzeja Paczkowskiego : Czy radzieckiego naukowca można traktować jak „slawistę” ? Co to znaczy „uczcić”?  Czy to dobrze, że „uczczono” ?
 
Jestem świeżo po lekturze „Na rozpoczęcie Roku Mickiewiczowskiego”  Kazimierza Wyki (z 1955 roku).
Można się dowiedzieć jak czczono Mickiewicza  - „na innym etapie budownictwa socjalizmu w naszym kraju, a co za tym idzie – na innym etapie zrozumienia walki o postęp i sprawę ludu w przyszłości…”. Czy we Lwowie pod sowiecką okupacją sens (cel) czczenia był inny niż w Warszawie w latach stalinowskich?
A dlaczego Paczkowski nie pisze kto ze „strony polskiej” organizował akademię ku czci Mickiewicza, zasiadał za stołem prezydialnym, komu wręczano kwiaty? - pisałem w pierwszej części:
 
SUPLEMENT- kto zasiadał za stołem prezydialnym i jak oceniają to krytycy literaccy – profesorowie Trznadel oraz Rymkiewicz:
 
Jacek Trznadel w Kolaborantach pisze[i]:
„W 359 numerze lwowskiego „Czerwonego Sztandaru", z 26 li­stopada 1940 roku, na stronie pierwszej, w 85 rocznicę śmierci Mickie­wicza, zamieszczono fotografię prezydium akademii mickiewiczowskiej we Lwowie, z Boyem-Żeleńskim na pierwszym planie.
Z Polaków w prezydium zasiadali m.in. Tadeusz Boy-Żeleński, Juliusz Kleiner, Stani­sław Łempicki, Julian Przyboś, Elżbieta Szemplińska, Jerzy Borejsza.
Władze sowieckie reprezentował m.in. sekretarz lwowskiego Obkomu Hryszczuk i naczelnik lwowskiego NKWD Siergiejenko. To tak jakby w Warszawie znaleźć się w prezydium obok szefa Gestapo. W opisach uroczystości mickiewiczowskich na ogół pomija się sowiecki wystrój tego święta.
 
W „Czerwonym Sztandarze" opisano akademię w sali Teatru Opery i Baletu pod wymownym tytułem: Manifestacja radzieckiego Lwowa ku czci Adama Mickiewicza. Donoszono:
„Scena teatru tonie w szkarłacie sztandarów, na których tle widnieją wizerunki budowniczych kraju socjalizmu, Lenina i Stalina. W górze, nad sceną, widnieje natchniona twarz poety. [...] wieczór otworzył sekretarz Związku Radzieckich Pisarzy Ukrainy, tow. O. Desniak [...].
Referat okolicznościowy o Mickiewiczu wygłosił Tadeusz Boy-Że­leński, podkreślając, że:
[...] niosą hołd jego pamięci wszystkie centra kulturalne Związku Radzieckiego, święcą tę rocznicę liczne składające ten Związek narody od Moskwy, Leningradu po Kijów, Wilno i Lwów. [...] to ma swój ą wy mowę.
Tak więc Boy, który przewodniczył tym obchodom obok swego zastępcy, Jerzego Borejszy, wymienił Lwów i Wilno - w rok po rozpo­częciu wojny, napaści ZSSR na Polskę i aneksji - jako ośrodki kultury ZSSR !
W ramach tej gry, na tle portretów Lenina i Stalina i czerwonych sztandarów, nie mogło być oczywiście mowy o słowie Polska i o słowie Warszawa, i o tym, że Warszawa nie może oddać hołdu Mickiewiczowi. Hitler to był aliant. I w tym wypadku zdaje się pewne, że koszt pokło­nów oddawanych Mickiewiczowi, który miał być przecież urabiany na modłę sowieckiej nauki o literaturze, był zbyt wysoki.
Przesuwał się w deklaracjach w oczywistą strefę kolaboracji. Jak by to było, gdyby pisarz polski, akademik literatury, wystąpił na tle sztandarów ze swastyką, portretów Hitlera i umundurowanych oficerów Gestapo?Sowiecki „kult Mickiewicza" dobrze został zrozumiany przez wywiad niemiecki jako działanie polityczne.
 
Że nie chodziło organizatorom o samego Mickiewicza, można się było zorientować także ze wstępnego artykułu „Czerwonego Sztan­daru" z 26 listopada (nr 359):
[...] zdobyliśmy swojego Mickiewicza. Obchodzimy 85-tą rocznicę jego śmierci w państwie sprawiedliwości społecznej i brater­stwa ludów. Geniusz jego [...] jest w naszym codziennym życiu, w na­szej pracy przy budowie socjalizmu.
 
J. M. Rymkiewicz tak oceniał uroczystości mickiewiczowskie:
„Kulturze polskiej - pisali redaktorzy «Nowych Widnokręgów» w artykule programowym, zamieszczonym w pierwszym numerze -jako części kultury radzieckiej, jej zachowaniu i rozwojowi, ma służyć nasze pismo." Jak uczynić kulturę polską częścią kultury radzieckiej, czyli doprowadzić do tego, aby zaprzeczyła ona swojej istocie i przestała istnieć? Metoda, której redaktorzy „Nowych Widnokręgów" (oraz ich moskiewscy mocodawcy) zamierzali użyć, rozprawiając się z instytu­cjami, historią i obyczajami Polaków - czyli z ich polskością - wypró­bowana została w pierwszym numerze tego pisma na Adamie Mickiewiczu i jego dziele [...] Te wszystkie małe kłamstwa i fałszerstwa nie miały już zresztą większego znaczenia: radziecki Mickiewicz opo­wiedział się -jak pisał Boy - „przy czerwonym sztandarze", a tylko o to przecież chodziło. Wstrętna kukła mogła powiedzieć wszystko, co jej włożono w usta. [...] Teraz, gdy kukła została ulepiona i niebawem wje­chała do Polski na czołgach Stalina, już tylko cud mógł uratować Mickiewicza, l ten cud się wydarzył.:
 
Tyle Rymkiewicz. A Jacek Trznadel pisze dalej:
 
„Wyobraźmy sobie uroczystości mickiewiczowskie - znów - pod protektoratem gubernatora Franka. Odbyte po uroczystym liście pisarzy polskich, zadowolonych, że Kraków „urdeutsche Stadt" wreszcie należy do „Großdeutsches Drittes Reich". Rysowane tu analogie są uzasadnio­ne, a przestają być tylko analogiami i stają się ponurą rzeczywistością w okresie sojuszu niemiecko-sowieckiego.”
 
 
Przypominam - Andrzej Paczkowski w „Pół wieku Dziejów Polskich” o tej propagandowej „uroczystej” sesji napisał bez żadnego komentarza, nie podając żadnych szczegółów:  „25 listopada 1940 r. specjalną uroczystą sesję z udziałem radzieckich slawistów, uczczono 85 lecie śmierci Adama Mickiewicza”.
 
Jak zrozumie to zdanie czytelnik? Na pewno źle zrozumie, a dobrze co najwyżej odbierze. Dobrze odbierze intencje organizatorów - Sowietów.
 
 
10 lat później w Warszawie Bolesław Bierut zamykał uroczystości Roku Mickiewiczowskiego: 
 
„...Zamykając dzisiaj uroczystości Roku Mickiewiczowskiego odsło­nięciem pomnika poety — otwórzmy jak najszerzej całemu narodowi po­rywające do czynu jego poezje, jego uniesienia twórcze. Właśnie dziś nadeszła odpowiednia chwila, aby wielki poetycki romantyzm rewolu­cyjny naszego Wieszcza zespolić w jedno ogniwo z wielkim romantyzmem czynu polskich mas pracujących, rozpoczynających twórcze dzieło Pla­nu 6-letniego, planu utrwalenia wolności i niepodległości naszej Ojczyzny, planu socjalistycznej kultury i sprawiedliwości społecznej.
 
Wielkiemu romantyzmowi rewolucyjnemu Adama Mickiewicza dzi­siejsze pokolenie polskiego ludu pracującego buduje pomnik nie tylko ze spiżu, ale pomnik oparty na najgłębszych i coraz bogatszych pokładach ducha ludu polskiego, który stanie się potężnym oparciem dla material­nego i kulturalnego rozkwitu naszego narodu. Stanie się on zarazem jed­nym z niezłomnych przyczółków w walce o pokój światowy, o wyzwolenie ogólnoludzkie.
 
W pracy nad tą wspaniałą socjalistyczną budową wysiłek mas pracujących czerpie podnietę z potężnej skarbnicy uczuć patriotycz­nych i ogólnoludzkich, które z niedoścignioną siłą i mistrzostwem budził w narodzie wielki nasz Wieszcz Adam Mickiewicz, a które weszły również do panteonu kultury ogólnoludzkiej, jako jedno z najcenniejszych jej osiągnięć.
 
Dlatego właśnie spotykamy się tu dziś u stóp pomnika Wieszcza z naj­wybitniejszymi przedstawicielami kultury bratnich i zaprzyjaźnionych z nami narodów.
 
Witając gorąco znakomitych pisarzy i poetów, przybyłych z wielu kra­jów aby wspólnie z nami złożyć hołd wielkiemu poecie — łączymy się z nimi we wspólnej radości, że wielkie idee rewolucyjne i wyzwoleńcze, którym dawał tak przepiękny wyraz w swej poezji Adam Mickiewicz oraz najwięksi poeci i pisarze minionego stulecia i Wiosny Ludów — ogarnia­ją dzisiaj coraz pełniej ludzkość i odnoszą zwycięstwo.
Wspaniałe iskry ich twórczego talentu długo tliły jako zarzewie w sercach i umysłach przodujących ludzi, aż podchwycone przez masy ludowe w nowych wa­runkach historycznych, przeobrażone w walce proletariatu, uzbrojone w niezawodny oręż socjalizmu naukowego, utorowały drogę nowej epoce — epoce rewolucji proletariackiej, epoce zwycięstwa socjalizmu.
Przed stu dwu laty przemawiając we Włoszech l maja 1848 r. Adam Mickiewicz przewidywał:
„...Nowe siły, które się objawiają światu, potęga ludu wszechmocnego i wszech­władnego, zapoznana przez tyranów, zdobędzie ludzkości zupełną wolność... Niech żyje wolność powszechna!"
Odsłaniając dziś pomnik poety w odbudowującej się naszej stolicy
chciałoby się powiedzieć Wieszczowi:
Książki Twoje wędrują pod strzechy. Ziściły się Twoje prorocze sło­wa: we wszystkich krajach wzmaga się walka ludu pracującego o wol­ność.
Wolność powszechna zwycięży!"
 
(Trybuna Ludu nr 29 z dn. 29 stycznia 1950 r.)
Z przemówienia Prezydenta Bolesława Bieruta na uroczystości odsłonięcia pomnika Adama Mickiewicza w Warszawie[ii]


[i]Jacek Trznadel, Kolaboranci, Tadeusz Boy-Żeleński i grupa komunistycznych pisarzy we Lwowie 1939 – 1941, wyd. Antyk Marcin Dybowski, Komorów 1998, s. 105-107.
[ii]„Materiały do studiów i dyskusji, z zakresu teorii i historii sztuki, krytyki artystycznej oraz badań nad sztuką”, numer poświęcony Bolesławowi Bierutowi na 60-lecie urodzin, Warszawa 1952, s.14. 
http://rekontra.salon24.pl/124043,poczatek-sowietyzacji-polski-suplement http://rekontra.salon24.pl/123269,17-wrzesnia-poczatek-sowietyzacji-polski
Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika niezalezny2006

1. Mamy trzy nacje

ktorym zalezy aby Polska byla jak najbardziej slaba.

kat.