Zapalmy znicze ku czci pomordowanych Kresowian!

avatar użytkownika Maryla
Szanowni Państwo! Drodzy Przyjaciele!
 

11 lipca br. minie kolejna rocznica "Krwawej Niedzieli" na Wołyniu, w czasie ktorej oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii zaatakowały 167 polskich kościołów na Wołyniu, mordując dziesiątki księży rzymskokatolickich i tysiące bezbronych wiernych, modlących sie w świątyniach.W sumie czasie ludobójstwa trwajacego na Kresach Wschodnich w latach 1939-1947 zamordowano 150 tys. Polaków, a także wielu Żydów, Ormian i przedstawiciele innych narodowości, w tym też tych sprawiedliwych Ukraińców, którzy ratowali Polaków lub wyrażali swój sprzeciw wobec opętańczej ideologii Stepana Bandery, Dmytro Doncowa i Romana Szuchewycza ps. "Taras Czuprynka".

Na większości zbiorowych mogił do tej pory ani władze polskie, ani ukraińskie, nie postawiły nie tylko pomnika, ale i nawet krzyża. Cała zaś sprawa ludobójstwa otoczona jest zmową milczenia, wynikającą z tzw. "poprawności politycznej". Z kolei za sprawą prezydenta Wiktora Juszczenki i premier Julii Timoszenko na Ukrainie gloryfikuje się zbrodniarzy i stawia się im pomniki we Lwowie, Stanisławowie i Tarnopolu i w ielu innych miejscowościach.

Napis na Pomniku Ofiar Ludobójstwa na Kresach, ustawionym na Cmentarzu Rakowickim głosi: "Nie o zemstę, lecz o pamięc wołają ofiary".

W tymże duchu apeluje jak w zeszłym roku:

Zapalmy znicze ku czci pomordowanych Kresowian!

Zapłoną one już w przeddzień rocznicy, w piątek 10 lipca o g. 12.00 pod Konsulatem Ukrainy przy przy ul. Beliny-Prazmowskiego 4 (obok ronda Mogilskiego)w Krakowie. Po zapaleniu zniczy rodziny pomordowanych Kresowian wręczą konsulowi apel do władz Ukrainy o wyrażenie zgody na postawienie  krzyży na wszystkich zbiorowych mogiłach. Wszystkich, którzy chcieliby poprzeć ten zapraszam w tym dniu i o tej godzinie pod wspomniany konsulat.

Apeluję także, aby te znicze zapalono także w innych miejscach, wszędzie tam gdzie są tablice pamiątkowe ku czci pomordowanych Kresowian. To jest nas obowiązek chrześcijański i obywatelskich.

Wieczne odpoczywanie racz im dac, Panie ...

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, krewny Polaków momordowanych w Korościatynie k. Monasterzysk, powiat Buczacz na Tarnopolszczyźnie i Ormian pomordowanych w Kutach nad Czeremoszem na Pokuciu.

www.isakowicz.pl

P.S. Wszelkie inne pomysły na uczczenie "Krwawej Niedzieli" proszę przesyłać na mój adres e-mailowy tadeusz@isakowicz.pl

 

 
 
 
 
Szczęśc Boże!
 
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Etykietowanie:

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Protest przeciwko nadaniu Prezydentowi Juszczence doktoratu h.c.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. a gdzie premier i szef MSZ?

Prezes IPN będzie rozmawiał z przedst. Ukrainy o wypowiedzi szefa SBU

Piątek, 3 lipca 2009

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej będzie rozmawiał z przedstawicielami Ukrainy o wypowiedzi szefa ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa - poinformował rzecznik IPN Andrzej Arseniuk. Walentin Naliwajczenko otwierając we Lwowie muzeum ofiar totalitaryzmów przyrównał polską przedwojenną policję do Gestapo i NKWD i zarzucił jej udział w eksterminacji narodu ukraińskiego.

Jak wyjaśnia rzecznik IPN, prezes Instytutu Janusz Kurtyka będzie rozmawiał o tej wypowiedzi z przedstawicielami Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Według rzecznika IPN Andrzeja Arseniuka tego typu opinia jest niezgodna z prawdą historyczną. Janusz Kurtyka poruszy ten temat najprawdopodobniej na przełomie lipca i sierpnia, gdy będzie podpisywał w Kijowie umowę między IPN a Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy. "Mamy dobre relacje ze stroną ukraińską i muszą one odbywać się na płaszczyźnie prawdy historycznej" - zaznaczył Arseniuk.

Niezadowolony z wypowiedzi szefa SBU jest również MSZ. Rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Piotr Paszkowski przedstawiając stanowisko resortu powiedział, że nie do zaakceptowania jest dla nas stawianie na jednej płaszczyźnie działalności polskiej przedwojennej policji z ludobójczymi praktykami aparatu przemocy nazistowskich Niemiec i stalinowskiego ZSRR. Paszkowski dodał, że Polacy nie znają faktów, które zezwalałyby na zrównanie działań polskiej służby więziennej z sowieckimi oprawcami czy masowymi egzekucjami dokonanymi w czasach hitlerowskiej okupacji.

Piotr Paszkowski dodał, że jeżeli takie informacje posiada szef SBU, to dobrze by było, aby je Polsce przedstawił. Rzecznik MSZ zapewnił też, że na razie resort wyraża swoje niezadowolenie i nie przekaże stronie ukraińskiej stanowiska na piśmie.

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. policja, to nie gestapo

MSZ: policja, to nie gestapo

ika 03-07-2009, ostatnia aktualizacja 03-07-2009 15:43

Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski oświadczył że Polska nie akceptuje "stawiania na jednej płaszczyźnie" działalności polskiej przedwojennej policji z ludobójczymi praktykami aparatu przemocy nazistowskich Niemiec i stalinowskiego ZSSR. IPN zapowiada stanowczą interwencję

Niemiecka Ordnungspolizei i polska granatowa policja w Krakowie, rok 1941.
źródło: Wikipedia
Niemiecka Ordnungspolizei i polska granatowa policja w Krakowie, rok 1941.
Piotr Paszkowski
autor zdjęcia: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa
Piotr Paszkowski

Paszkowski zareagował na słowa szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Walentyna Naliwajczenki, który kilka dni temu mówił, że "na ukraińskiej ziemi władze zmieniały się jedna za drugą i miały jeden wspólny cel: zniszczyć wszystko, co ukraińskie, rozbić jedność naszego narodu. Nieważne, czy do więzienia na ulicy Łąckiego kierowała polska policja, niemieckie Gestapo czy radzieckie NKWD".

- Ich głównymi więźniami byli bojownicy o niepodległość, członkowie ruchu wyzwoleńczego. Więzienie na Łąckiego było nie tylko więzieniem, ale katownią, gdzie dochodziło do zbrodni przeciwko ludzkości - dodał szef ukraińskiej SBU.

Paszkowski podkreślił, że nie znamy faktów historycznych, które zezwalałyby na zrównanie działań polskiej służby więziennej z działaniami NKWD na sowieckiej Ukrainie czy też masowymi egzekucjami dokonywanymi na okupowanej przez hitlerowców Ukrainie - we Lwowie i innych miejscach.

- Jeśli takie fakty są znane szefowi SBU panu Walentynowi Naliwajczence, to mamy nadzieję, że podzieli się nimi z polskim IPN-em, w ramach skądinąd dobrze układającej się współpracy - oświadczył Paszkowski.

O słowach szefa ukraińskiej SBU podczas uroczystego otwarcia muzeum ofiar totalitaryzmów we Lwowie w dawnym polskim, a później radzieckim więzieniu przypomniało radio RMF FM.

 

IPN: będziemy interweniować

Będzie interwencja IPN w sprawie wypowiedzi Walentina Naliwajczenko - powiedział rzecznik IPN Andrzej Arseniuk. Nazwał tę wypowiedź "godną ubolewania".

- Prezes IPN będzie interweniował w tej sprawie podczas spotkania z szefem Archiwów Bezpieczeństwa Ukrainy - powiedział Arseniuk. Podkreślił, że między IPN a jego ukraińskim odpowiednikiem trwa "bardzo intensywna współpraca", wydawane są książki, prowadzona jest kwerenda naukowa. - Dialog jednak opiera się na prawdzie historycznej, a tego typu wypowiedzi burzą wypracowany już schemat współpracy - powiedział.

Muzeum ofiar totalitaryzmów we Lwowie

Naliwajczenko otwierał we Lwowie muzeum urządzone w więzieniu na ul. Łęckiego.

Budynek to dawny klasztor brygidek, w którym przed drugą wojną światową mieściło się polskie więzienie. Po zajęciu tych ziem przez Sowietów przejęło je NKWD. W 1941 roku było jednym z głównych miejsc we Lwowie, w którym mordowano więźniów politycznych. Teraz w gmachu powstało muzeum ofiar totalitaryzmów.

Gdy Lwów należał do Polski, do tego więzienia trafiali m.in. bojownicy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, stosujący w swojej działalności akty terroru przeciwko państwu polskiemu. Z ich ręki zginęli m.in. poseł Tadeusz Hołówka (1931) i szef MSW Bronisław Pieracki (1934)). We Lwowie i okolicach napadali zaś na posterunki policji, urzędy pocztowe. Dochodziło też do zamachów bombowych m.in. w 1929 na budynek dyrekcji Targów Wschodnich we Lwowie, który został całkowicie zniszczony.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika konserwatystka

4. Polska Racja Stanu.

Czcząc pamięć pomordowanych na wschodzie Polaków pamiętajmy o Polskiej Racji Stanu. W naszym interesie są dobre stosunki z Ukrainą.. złe służą Rosji.
avatar użytkownika Leszek Cisowy

5. @Żadna racja stanu nie pozwala na stawianie pomników

ludziom, którzy mordowali masowo bezbronną cywilną ludność. A na pewno nie jest to POLSKA racja stanu. A pragmatykom przypomnę, że odbudowanie ruchu nacjonalistycznego na Ukrainie, będzie stworzeniem kolejnego śmiertelnego wroga Polski już za kilkanaście lat. Ślepotą jest łudzenie się, że pozorny krótkotrwały interes nie przyniesie złych konsekwencji. Być może na dziesiątki lat. Teraz opinia społeczna ma szanse pewne sprawy jeszcze wymusić. Za dwadzieścia lat możemy być powitani wybuchem śmiechu. A czym powitane mogą byc nasze wnuki, nigdy nie będziemy w stanie przewidzić.
avatar użytkownika konserwatystka

6. @Leszek Cisowy

Ruch nacjonalistyczny na Ukrainie został odbudowany jeszcze w czasch póznego ZSRR, stosunkowo łatwo sobie wyobrazić kto był akuszerem przy jego narodzinach i jaki był cel tego projektu.
avatar użytkownika Maryla

7. elementem niemieckiej polityki antagonizowania Polaków i Ukraińc

IPN zbada zbrodnię we Lwowie

amk 04-07-2009, ostatnia aktualizacja 04-07-2009 08:03

Pion śledczy rzeszowskiego Instytutu Pamięci Narodowej prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych w maju i sierpniu 1942 r. przez policjantów VII Komisariatu Policji Ukraińskiej we Lwowie.

Jak poinformował naczelnik pionu śledczego IPN w Rzeszowie Grzegorz Malisiewicz, ważne dla śledztwa będzie przesłuchanie mieszkającego w Stanach Zjednoczonych Johna K., wtedy policjanta tego komisariatu.

Śledztwo dotyczy zabójstwa "co najmniej 39 osób narodowości żydowskiej i usiłowania zabójstwa co najmniej 17 osób". Ma także wyjaśnić czy policjanci, w tym John K., brali udział "w zatrzymaniu i doprowadzeniu do punktu zbiorczego co najmniej 3458 osób narodowości żydowskiej i konwojowaniu nieustalonej liczby osób narodowości żydowskiej do obozu pracy przymusowej w Płuhowej".

Mieszkający w USA 88-letni John K. ma zostać przesłuchany w charakterze świadka.

"Chcemy ustalić, czy jest on osobą, która pełniła służbę w Komisariacie V, a potem w przekształconym w Komisariat VII policji ukraińskiej we Lwowie. Czy ten pan był świadkiem czynów, których dotyczy śledztwo. Czy brał udział w tych wydarzeniach, czy jest sprawcą tych czynów" - powiedział Malisiewicz.

Jak dodał, przesłuchanie w USA może zadecydować o postawieniu zarzutów, a w konsekwencji wystąpieniu o ekstradycję. "Jednak w tym momencie nie możemy przesądzać, co będzie dalej" - podkreśla Malisiewicz.

Zasłaniając się dobrem śledztwa IPN na razie nie chce ujawniać "materiału dowodowego, który doprowadził do wystąpienia z wnioskiem o udzielenie pomocy prawnej poprzez przesłuchanie w charakterze świadka Johna K.".

Zdaniem historyka Tomasza Berezy, policja ukraińska "oprócz zadań stricte policyjnych brała udział w obławach na Żydów oraz zwalczaniu polskiej partyzantki".

"Była istotnym elementem niemieckiej polityki antagonizowania Polaków i Ukraińców. Duża część funkcjonariuszy policji ukraińskiej była równocześnie członkami Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Od początku 1944 r. w formacjach policji ukraińskiej na skalę masową wystąpiło zjawisko dezercji. Jej członkowie zasilali Ukraińską Powstańczą Armię, zazwyczaj wchodząc w skład ścisłej kadry dowódczej w sotniach UPA" - mówi Bereza.

Rzeszowski IPN prowadzi aktualnie 15 śledztw dotyczących zbrodni nazistowskich.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl