Uzdrowienie nauczania
Uzdrowienie (czyli sanacja) nauczania, zanim jeszcze nastąpiło, spotyka się z bezrozumną krytyką ludzi, którzy się na nauczaniu nie znają. Mam prawo tak powiedzieć, ponieważ mam duże praktyczne doświadczenie: uczyłem kilkanaście lat w szkołach podstawowych, kilkanaście lat w szkole średniej, kilka lat na uniwersytecie. Mam też wyższe wykształcenie pedagogiczne, dwa magisteria i doktorat. Znam wszystkie „nowoczesne” metody i pomysły,które doprowadziły do obecnego ataku zboczeńców na nasze szkoły.
Jeden z dziennikarzy powiada, że chciałby „szkoły nowoczesnej”, a obawia się „modelu pruskiego”, Wiem, co on przez to rozumie: tradycyjną szkołę z systemem klasowo-lekcyjnym, w której panuje dyscyplina, a celem jest nauka i wychowanie. Taki sposób uczenia był np. w Galicji, a swoją doskonałą formę osiągnął w II Rzeczypospolitej. Jego resztki przetrwały też w Polsce po II wojnie, ale zostały skażone rusyfikacją i indoktrynacją komunistyczną.
Aby polskie nauczanie uzdrowić, nie trzeba robić nic innego, jak właśnie utrzymać ten tradycyjny zdyscyplinowany system klasowo-lekcyjny czy też do niego powrócić, jeżeli został całkowicie zepsuty „nowoczesnością” metod. W tym systemie uczniowie podlegają nauczycielowi, nauczyciele podlegają dyrektorowi, dyrektor podlega kuratorowi, a kurator bezwzględnie podlega ministrowi.
Najważniejszą zmianą i właściwym celem uzdrowienia będzie najpierw nauka historii Polski we wszystkich klasach i szkołach (z wyjątkiem trzech pierwszych klas podstawówki, gdzie „propedeutyką” historii mogą być baśnie i legendy). Podstawą historii jest geografia, której miejsce musi być oczywiście zapewnione. Potrzebną ilość godzin z łatwością uzyska się poprzez likwidację języka rosyjskiego i nadmiaru godzin matematyki.
Dla uzdrowienia nauczania potrzebne są więc tylko drobne zmiany w ilości przedmiotów nauczania w szkołach podstawowych i średnich ogólnokształcących. Całkowicie musi być zlikwidowany język rosyjski, niezrozumiały absurd i obelga dla Polski. Obcięty musi być potworny garb polskiej szkoły, jakim jest przerośnięta matematyka. Przedmioty w rodzaju fizyki i chemii muszą być połączone w jeden przedmiot, który po angielsku nazywa się science. Matematyka i przedmioty „ścisłe” są przydatne wyłącznie inżynierom.
Taki podział przedmiotów był zawsze w szkołach amerykańskich i zawsze zdawał egzamin. Przedmioty specjalistyczne są nauczane w szkołach zawodowych czy na kursach zawodowych o bardzo wąskiej specjalizacji. Nie można chyba powiedzieć, że nauka amerykańska wlecze się w ogonie za nauką polską.
Niepotrzebna jest żadna reforma nauczania czy „reforma szkolnictwa”. Byłaby wręcz szkodliwa. Wystarczy nauczanie uzdrowić.
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Podręczniki
Obowiązywać powinny wznowione podręczniki z okresu II Rzeczypospolitej, jak np. doskonały podręcznik Władysławy Martynowiczówny: Historia. Podręcznik dla klasy V szkół powszechnych, Lwów, 1937.
Piotr Wiesław Jakubiak