Recepta Budki i bombardowania Luftwaffe
*
«Recepta na kryzys» wygłoszona przez posła Borysa Budkę oraz towarzyszących mu politycznych ekspertów od gospodarki w osobach posłanki Izabeli Leszczyny oraz posła Sławomira Nitrasa - jest politycznym wygłupem, świadczącym albo o skrajnej niekompetencji, albo bardzo niebezpiecznej dla Polski złej woli. Słowa nie mówiąc o głupocie.
Na przykład:
Proponowane przez Pana Borysa Budkę obniżenie podatku VAT z 23% do 5% jest propozycją pomniejszenia wpływów budżetu z podatku VAT o około 80% czyli o +/-130 miliardów złotych. To jest prawdopodobnie więcej niż Polska straciła w bombardowaniach Luftwaffe w czasie II Wojny Światowej. Oczywiście taka błyskawiczna kalkulacja jest wzięta nieomal z sufitu, ale chodzi o orientacyjne określenie ilości pieniędzy, którymi tak beztrosko bawi się Borys Budka.
Zresztą, wszystko jedno czy jest to 130 miliardów złotych, czy tylko 30 miliardów. Każda z tych kwot przekracza wyobraźnię pana Borysa Budki. 30 miliardów to 12 pociągów towarowych, każdy po dwa i pół tysiąca ton twardo upakowanych stuzłotowych banknotów. Tylko jeden z takich pociągów ukradli złodzieje, w czasach gdy pan Borys Budka był Ministrem Sprawiedliwości. Wtedy także nie przejmował się tą kradzieżą,
Natomiast jest niezwykle prawdopodobne, że Borys Budka teraz także nie zrobił żadnej kalkulacji. Ot tak sobie walnął akurat taką receptę na kryzys.
Ten człowiek nie jest w stanie nawet wyobrazić sobie szkód w polskiej gospodarce, których staje się przyczyną. Jest straszniejszy niż Luftwaffe. Kierowca bombowca.
Podobne bajki opowiadał pan Sławomir Nitras o podwójnym opodatkowaniu, zapominając o międzynarodowych umowach o unikaniu podwójnego opodatkowania zawartych z większością krajów, w których pracują Polacy.
Cała ta "recepta na kryzys" jest politycznym błazeństwem totalitarnej opozycji, stanowiąc zarazem dowód potwierdzający to, co Jarosław Kaczyński powiedział 26 lutego 21 roku w wywiadzie dla PAP o zdolności totalitarnej opozycji do rządzenia [link]:
Totalitaryzm liberalnej demokracji jest potężnym i realnym zagrożeniem współczesnego świata.
* * *
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
- DMS
- IGP
- komunizm
- Michael
- MiL
- mowa nienawiści
- niszczenie państwa polskiego
- PO-Land
- ponerologia
- prowokacja polityczna
- pycha
- rozległy system o rozproszonej inteligencji
- schetynoidalny timmermansoid
- śledzik remoulade
- strategia
- totalitaryzm liberalny
- umiejętność rządzenia
- wojna informacyjna
- zła wola antypolskiej opozycji
2 komentarze
1. Pan poseł Kropiwnicki z Legnicy opowiada piramidalne bzdury. *)
I ma pretensje do PiS o to, że nie chce z autorami tych bzdur rozmawiać. A oczywiście. Równie dobrze można by rozmawiać z dębowym kołkiem.
I jeszcze jedno - pan Kropiwnicki mówi, że koszt projektów zgłoszonych w te «recepcie na kryzys» wynosi około 40 miliardów złotych. Pisałem w felietonie o głupio wywalonych 30 miliardach złotych.
Pytam: - Po co marnować jeszcze więcej?
___________________________________
Przypis: Pan Kropiwnicki opowiadał swoje bzdury w TVP Info w niedzielę 28 lutego około godziny 10:30.
michael
2. Polityka rozwoju polaryzacyjno-dyfuzyjnego "Ancien Régime" Tuska
Polaryzacyno - dyfuzyjny model polityki gospodarczej reżimu Donalda Tuska był morderczy dla polskiej gospodarki, ale «recepta na kryzys» proponowana przez Platformę Obywatelską nie jest nawet podobna do jakiegokolwiek programu gospodarczego, ani tym bardziej do żadnej strategii. Nie ma w swojej treści niczego, co przypominałoby jakakolwiek receptę na cokolwiek. To jest kilka wyrwanych z kontekstu raczej nonsensownych pomysłów. Każdy z tych pomysłów jest raczej bezskuteczny, gdy chodzi o cel oraz niestety stwarza wręcz niszczycielskie zagrożenie dla stabilności polskiej gospodarki. A wyrywa kilkadziesiąt miliardów złotych z budżetu Państwa. Po co?
Weźmy przykład tej rewelacji, polegającej na sektorowej obniżce stawki podatku VAT, która ma być zróżnicowana nie tylko ze względu na towar, ale i ze względu na to, kto ten towar produkuje. Ponieważ VAT jest podatkiem od wartości dodanej, może się okazać, że dwa identyczne cukierki leżące na ladzie sklepowej będą musiały mieć opodatkowanie innym VAT-em, w zależności na to, skąd pochodzi cukier w tych cukierkach i jeszcze inny podatek, ze względu na to od kogo producent kupił konfitury do nadzienia tych cukierków. A wszystko tylko z tego powodu, że VAT jest podatkiem od wartości dodanej przez każdego z wytwórców, uczestniczących w procesie produkcji.
Pan Budka odtwarzający nonsensowny kawałek niemądrego programu nieodpowiedzialnie gada bzdury. A niech sobie gada, Dopóki gada, jest to bez znaczenia. Ale niech nas Bóg broni przed władzą, która zechce to szaleństwo zrealizować. Ten projekt przekształci się wtedy w dywersję, w niszczycielską bombę wrzuconą w polski system podatkowy. Jej skutek to chaos.
Teraz jest to bomba propagandowa, także niebezpieczna. A każda próba realizacji tej propozycji jest dywersją, naprawdę groźniejszą od solidnego bombardowania Luftwaffe w czasie wojny.
michael