Mój pradawny spór z Karolem Modzelewskim
*
Każdy, najostrzejszy spór toczony z poczuciem humoru, może dać mnóstwo olśnień, satysfakcji, a nawet radości i zaowocować bardzo pożytecznymi konsekwencjami. A Karol Modzelewski miał znakomite poczucie humoru i chyba lubił ostrzyć zęby wiecowego mówcy Solidarności w sporach toczonych latem 1981 roku. Fumkcjonowałem wtedy w dolnośląskim Ośrodku Prac Społeczno-Zawodowych NSZZ "Solidarność" i okazji do polemik nie brakowało. W tamtych gorących miesiącach Karol, w wielu swoich publicznych wystąpieniach przekonywał słuchaczy, że komuna jest jak stara, rozpadająca się ze starości chata za wsią, która jeszcze jest, bo nie wie, w którą stronę ma się przewrócić. Wystarczy palcem tknąć, a rozsypie się w pył.
Gdzieś kiedyś, przy najbliższej okazji powiedziałem Karolowi, że niepotrzebnie, a może nawet bardzo niebezpiecznie robi ludziom wodę z mózgu. Komuna w rzeczywistości absolutnie nie jest ani słabym, ani rozpadającym się ze zgrzybiałej starości wrogiem.
Przeciwnika trzeba oceniać tak, jakim jest, a polski komunizm w peerelu końca lat siedemdziesiątych był potężnym systemem i to nie tylko politycznym, ale i społecznym. Nawet jeśli zlekceważyć fałszywie policzoną ilość członków PZPR. Fakt, było ich wtedy ich ponad milion, ale chyba wśród nich było nie więcej niż jeden procent ideowych komunistów. Liczy się nie partia, a społeczna siła tych ludzi, którzy mają swój osobisty interes w tym, aby ten system zamordyzmu i ekonomicznego gangsterstwa trwał dalej.
Popatrz, w każdej gminie, nieomal w każdej wsi rządzi mała komunistyczna mafia. W dużych i małych miastach Rady Narodowe, Powiatowe i Wojewódzkie Komitety PZPR, SD i ZSL, CRZZ i GUKPPiW oraz ich klientela w organizacjach kultury i sztuki, w różnych redakcjach, a wszystko ręka w rękę z nieformalną władzą na telefon. A razem z nimi jest Służba Bezpieczeństwa, Sądy, Wojsko i Milicja, Państwowe Ośrodki Maszynowe, Państwowe Gospodarstwa Rolne na wsiach i setki przeróżnych interesów - jedna wielka kleptokracja, całe gromady lokalnych oligarchii i układów pewexowskich elit zza żółtych firanek - to jest prawdziwe środowisko wiecznie głodnej i pazernej, prawdziwej komunistycznej władzy za wszelką cenę.
Prawdziwy komunizm jest jedną wielką rzeszą zorganizowanych grup przestępczych przyssanych do wszelkiej wszechwładzy politycznej, sądowniczej i propagandowej z Pagartem na czele, a ich siła polega dokładnie na tym samym, na czym polega siła sycylijskiej mafii gwarantującej sobie bezkarność mocą całego aparatu władzy państwowej.
Karol wtedy zaśmiał się ponuro i przyznał, że zamiast pocieszać rodaków gadaniem o słabości komuny, trzeba mówić prawdę o tym, jakim nasz prawdziwy wróg jest. Trzeba mówić prawdę o komunistycznym imperium zła i jego paskudnej ponerologii politycznej.
I od tego czasu przestał ludziom opowiadać anegdotę o chacie za wsią.
Takie mam wspomnienie o Karolu Modzelewskim, który w odróżnieniu od Adama Michnika i Jacka Kuronia był uczciwym, choć straszliwie lewicowym polskim patriotą, który na dokładkę i w odróżnieniu od tamtych miał prawdziwie wspaniałe poczucie humoru. Cześć Jego pamięci. R.I.P. (28 kwietnia 2019).
A współczesna komuna w Polsce niczym nie różni się od tamtej z roku 1981, jest tylko bardziej bezczelna i cyniczna i cholernie sfrustrowana odsuwającą się nadzieją na powrót do bezkarnego i absolutnie nieodpowiedzialnego złodziejstwa. Oni zrobią wszystko co mogą, aby było jak było w roku 1981, za czasów, w których można było bezkarnie zamordować każdego, który przeszkadzał w robieniu takich interesów jak wtedy.
Jest tylko jedna różnica pomiędzy komunistami z tamtych lat, a współczesną totalitatną opozycją. Oni już zapomnieli o tym, że nie liczy się żadna partia, ale społeczna siła tych ludzi, którzy mają swój osobisty interes w tym, aby ten system zamordyzmu i ekonomicznego gangsterstwa trwał dalej i roztaczał dyskretną i niezawodną ochronę prawa krajowego i międzynarodowego nad bezczelną grabieżą i niczym nieograniczoną wolnością reglamentowanego złodziejstwa.
A z czymś takim nie da się mówić jednym głosem, a wszelki kompromis jest niemożliwy i absolutnie wykluczony.
Z komunistami się nie rozmawia. Z komunistami nie podpisuje się żadnych umów. Nie ma kompromisu pomiędzy prawdą a kłamstwem. I tyle!
* * *
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
- DMS
- IGP
- Michael
- MiL
- mowa nienawiści
- neokomunizm
- niszczenie państwa polskiego
- PO-Land
- ponerologia
- prowokacja polityczna
- pycha
- rozległy system o rozproszonej inteligencji
- schetynoidalny timmermansoid
- śledzik remoulade
- totalitaryzm liberalny
- umiejętność rządzenia
- wojna informacyjna
- zła wola antypolskiej opozycji
1 komentarz
1. Komunizm był i nadal istnieje w pełni sił
Istnieje, jest aktywny i rozkręca się systematycznie ogarniając Unię Europejską i ruszając z posad bryłę całego świata, zgodnie ze starym planem sformułowanym przez Szkołę Frankfurcką jeszcze przed drugą wojną światową. Mało kto pamięta, że ten program globalnej pandemii komunizmu siedzi korzeniami w "naukowym marksizmie i leninizmie" oraz w światowej rewolucji komunistycznej intensywnie konstruowanej przez Dzierżyńskiego, Lenina, Trockiego, Stalina, Altiero Spinellego, a później Gramsciego, Andropowa, a nawet Gorbaczowa i wszystkich współczesnych ideologów progresywnej wolności skoncentrowanej poniżej pasa.
Widzimy na własne oczy takie psucie chrześcijańskiej cywilizacji Zachodu, że coraz intensywniej zaczyna śmierdzieć.
A w Polsce ponownie autorytetami stają cię tacy co chwilę bardziej aroganccy komuniści jak Leszek Miller albo Anna Maria Żukowska, wciąż tworzący nowe kłamstwa w miejsce starych...
michael