Pustogłowie - czy zerwane więzi?

avatar użytkownika michael

*

Leopold poruszył w swoim felietonie zjawisko zerwanej więzi cywilizacyjnej, która może przybierać formę utraty porozumienia międzypokoleniowego, albo wręcz konfliktu cywilizacyjnego pomiędzy konserwatywnymi a progresywnymi społecznościami w wielu krajach współczesnego świata. Kryzys nad którym się zastanawiamy ma jednak swoje źródło w niezrozumianym przez obie strony dysonansie poznawczym, wynikającym z fałszywej diagnozy po obu stronach tego konfliktu.

Obiektywny stan rzeczywistości przez ostatnie tysiąclecie zmienił się tak dalece, że do dalszego zrozumienia rzeczywistości konieczna jest zdecydowana zmiana paradygmatu, po stronie całej cywilizacji.

Strona tradycyjna, zwana konserwatywną, w tym stanie rzeczy jest o tyle "do przodu", o ile pozostaje w poszanowaniu dotychczasowego dorobku, poszukując rozwiązań dla pojawiających się wyzwań. Jej strategia jest z pozoru prosta - wiemy i szanujemy to co mamy, wyciągajmy wnioski i idźmy do przodu. 

Strona progresywna przyjęła strategię odwrotną, polegającą na odrzuceniu wszystkiego, całego historycznego dorobku cywilizacyjnego, nawet najstarszego, poczynając od zanegowania klasycznej teorii prawdy Arystotelesa. Jest to strategia polegająca na paradoksalnym postępie, polegającym na cofnięciu się o dwa i pół tysiąca lat. Progress do tyłu, czyli jest to proponowane w tytule "pustogłowie". Zaczynamy postęp od początku, czyli od zera. Prześledźmy to na przykładzie polskiej totalitarnej opozycji.

Jedną z wielu najważniejszych słabości totalitarnej opozycji, wbrew temu co twierdzi pani redaktor Agnieszka Kublik nie jest ani pewność siebie, ani brak wyobraźni, lenistwo, bylejakość, pogarda dla ekspertów od wyborczego marketingu politycznego oraz niedocenianie przeciwnika. To są zwykłe ludzkie słabości, które pojawiają się wszędzie, we wszelkich obozach politycznych na całym świecie.

Istotą i najważniejszą przyczyną ostatniej klęski wyborczej totalitarnej opozycji jest coś znacznie bardziej niszczącego niż głupota albo zupełna niekompetencja:

To jest "PUSTOGŁOWIE"

Pustogłowie jest bardzo trudne do zdefiniowana. Nawet ordynarna głupota łatwiej trafia do wyobraźni. A pustogłowie jest stanem jaźni, który nie mieści się w żadnej wyobraźni. Nie mieści się w żadnej kategorii ludzkiego poznania. 

Mogę sobie wyobrazić sytuację, w której w jakieś głowie nie ma nic, niby w pustym dzbanie, w którym nie pozostał nawet zapach po wypitym winie. A w tym pustym dzbanie zaklęty jest jakiś oksymoron, wewnętrzna sprzeczność. Czy to jest jakaś pustka ujemna?
Czarna dziura, w którą wlewasz jakąś treść, a tam nadal pusto, nie ma nic?
Jakaś antymateria anty intelektualna?

Mam takiego kolegę, któremu można zaprezentować nawet ekstremalnie trudny, bardzo konkretny problem, a ten, po dość krótkim zastanowieniu proponuje efektywne rozwiązanie. Pytany skąd to wie, zwykł odpowiadać:
- Znikąd. Z głowy.

A w przypadku totalitarnej opozycji mamy do czynienia ze straszną sytuacją anty wiedzy i zupełnej pustki. Nicość generującą mylną prawdę, mówiąc po wałęsowsku.

Weźmy taki przykład:
Pani posłanka Aleksandra Gajewska podała w swoim twitterze wypowiedź pana MichałaG_, który napisał, że "Jezus miał dwóch ojców i wyrósł na dobrego człowieka."
Jest to oczywiście wierutna bzdura, świadcząca o tym "pustogłowiu", o którym piszę.

Mianowicie oboje, zarówno pani Aleksandra jak i pan Michał są cywilizacyjnie obcy w Polsce. Mieszkają w chrześcijańskiej Polsce, ale nie mają zielonego pojęcia o tym, kim w naszej polskiej kulturze zawsze był i jest Jezus. Melchior Wańkowicz mawiał w takich sytuacjach, że oni "nie mają pojęcia o wyobrażeniu".

Oni pozostają zupełnie poza wszelkim kontaktem intelektualnym w całej polskiej przestrzeni cywilizacyjnej, oni ani nie wiedzą, ani nie rozumieją, że doczesne i Boskie rodzicielstwo Jezusa to zupełnie inne kategorie abstrakcji, zarówno w swojej warstwie dosłownej, symbolicznej oraz transcendentnej, czyli w teologicznej. Jest bardzo prawdopodobne, że zarówno pani Aleksandra jak i pan Michał w swoim prymitywnym rozumieniu rzeczywistości nie są w stanie dostrzec zasadniczej różnicy pomiędzy rodzicielstwem biologicznym, a rodzicielstwem w rodzinie albo dokładniej nie są w stanie zrozumieć zróżnicowania różnych funkcji rodziców w życiu społecznym działających w roli opiekuńczej, wychowawczej, rodzinnej albo prawnej.

W sumie pani Aleksandra, pan Michał i wielu im podobnych "intelektualistów" myślą bardzo podobnie do "elit" średniowiecznych europejskich imperiów kolonialnych uznających wszelkie pozaeuropejskie ludy i narody za dzikich - bez względu na ich kolor skóry, narodowość i ich własną kulturę.

Wszystko jedno, czy to byli Aztekowie, Majowie, czy Słowianie - to byli dzicy, a mieszkańcy podbijanych terytoriów, to ludzkie zwierzęta albo "zwierzęta pozaludzkie". Oczywiście ich Bogowie, to ich, tych dzikusów zabobon, różne tam Buddy, Wisznu, jakieś dziwne Zaratustry, Jezusy, czy tam inne Mahomety. To tylko ich dziwne obrazki, piramidy wybudowane przez białych niewolników, czarnych, czy żółtych, a nawet czerwonych z ich różnymi totemami czy tomahawkami.

I dlatego jestem pewien, że pani Aleksandra i pan Michał działali i pisali zupełnie w dobrej wierze, nie drwili ani nie kpili i wystąpili wręcz z gałązką oliwną, nawołując do szacunku do tych zabobonów białych niewolników mieszkających w Polsce, dzikich ludzi w polskim ciemnogrodzie.
Jaka tam chrześcijańska albo łacińska cywilizacja?
Oni o czymś takim nic nie wiedzą, wcale nie słyszeli oo czymś takim.
Wot, zabobon jakiś.
Kiedyś, dawno babcia coś o czymś takim wspominała.
Ale rodzice się z tego naśmiewali, ot, wot, taki wiejski zabobon, zielarki czymś takim się zajmują.
Ten Jezus, czy woodoo, różnych dzikusów trzeba oczywiście szanować, o tym mówi nasza konstytucja, a przecież w końcu ten ich Jezus miał dwóch ojców, a wyrósł na porządnego człowieka, którego, jak wiadomo, inkwizycja spaliła na stosie.

Na tym właśnie polega "pustogłowie" obcych kolonizujących nasz kraj.

A z czymś takim nie da się mówić jednym głosem, a wszelki kompromis jest niemożliwy i absolutnie wykluczony. Z komunistami się nie rozmawia. Z komunistami nie podpisuje się żadnych umów. Nie ma kompromisu pomiędzy prawdą a kłamstwem.
I tyle!

 

Komunistycznym PO, PSL, SLD, żadnej Wiośnie ani Konfederacji
nie tylko nie należy powierzać żadnej władzy,
ale nawet jednej starej kozy!

* * * 

następny - poprzedni

 

8 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. Ujemna elita

Anty elita, jest ujemną elitą, obcą rzeczywistości tak dalece, że dalej nie można. A ich pustogłowie jest stanem jaźni, który nie mieści się w żadnej wyobraźni.

Umyślnie staram się, by nie użyć żadnej inwektywy, które same cisną się na usta. Ale nie mam pojęcia jak można poważnie traktować lewicowy postęp, zwany progressem albo nowoczesnością, który kwituje wyzwania XXI wieku tchórzliwym chowaniem głowy w piasek i równoczesnym wypinaniem zadniej strony w stronę najtrudniejszych problemów tego świata.

Można skwantyfikować relację z wyżej opisanego progressu w następujących krokach:

1. Zwrócenie się tyłkiem do wyzwań współczesności jest oczywiste - ich progress polega na ortodoksyjnej rewolucji seksualnej pod sztandarem sześciokolorowej tęczy. Lewacki progress polega na wystawieniu tyłka ku przyszłości - chyba jako afrontu. A Konserwatyści kiedyś mówili "nie pieprz bez sensu".

2. Usunięcie głowy, a nawet rozumu z gry o przyszłość jest wynikiem obalenia klasycznej teorii prawdy. Prawdziwe jest nie to co jest, ale to - co ktoś uważa za prawdziwe. W ten sposób przy pomocy tzw. post-prawdy zlikwidowana została logika, a istotą progressu staje się właśnie "pieprzenie bez sensu" - bez użycia głowy. Można opowiadać dowolne bzdury jako naukowe wywody o ratowaniu planety, klimatu i najmądrzejsze bzdury pani doktor Spurek. Prawdziwa prawda już nie istnieje, każdy na każdym uniwersytecie może pieprzyć bez sensu - bez użycia głowy. Głowę postęp trzyma ukrytą przed wszelką samodzielną myślą. 

avatar użytkownika michael

2. PONEROLOGIA - OLIGARCHIA PSYCHOPATÓW

[link]

Ponerologia Polityczna, (...) jest nauką o naturze zła dla celów politycznych. Zachodzi to wtedy, gdy społecznie zaakceptowani psychopaci osiągają polityczny wpływ.

Jedyną różnicą pomiędzy zwykłym psychopatą (agresywnym, impulsywnym łobuzem bez żadnego sumienia) i społecznie zaakceptowanym psychopatą jest status społeczny, intelekt, ambicja i znajdywanie się we właściwym czasie na właściwym miejscu.

Zasadniczo, dobrze prosperujące (towarzysko zaakceptowane) jednostki psychopatyczne przesuwają się do wpływowych pozycji (w polityce, biznesie, wojsku, etc.) i łączą się z innymi z podobnego rodzaju celem uformowania spójnych wewnętrznych struktur, które mają zdolność przejęcia całych ruchów.

Awansują wysoko przebiegłością, oszustwem i bezwzględnością. Psychopatyczni przywódcy przekręcają swoją wersją prawdy (zwłaszcza kiedy panują nad mediami) fałszując rzeczywistość. Chętni do sprawienia innym przyjemności ludzie przejawiają tendencję do bycia ślepo lojalnymi wobec ich przywódców i ciągną z tłumem. Prowadzi to do nastawienia "mój kraj, nieważne czy dobrze czy źle", kiedy to przyzwoici ludzie popełniają zło wywodzące się od swoich psychopatycznych mistrzów.

A zwykli ludzie muszą walczyć z czystym złem gdzieś na tej planecie codziennie. Samo nie odejdzie. Źli ludzie mieszkają wśród nas. Lubią zadawać ból reszcie świata i są niezdolni do zmiany.

avatar użytkownika michael

3. Dekomunizacji Polski - to zmiana Konstytucji

Pierwszym krokiem do dekomunizacji Polski musi byś zmiana Konstytucji, która została uchwalona wbrew społecznej inicjatywie konstytucyjnej pod przemożnym magdalenkowym wpływem komunistycznych sił politycznych byłego PRL. Ta Konstytucja jest komunistycznym tworem, jest najpoważniejszym ustrojowym narzędziem zabezpieczenia strategicznego interesów globalnego komunizmu.

Ta Konstytucja definiuje ustrój polityczny oraz prawa władzy wobec Obywateli oraz obowiązki Obywateli wobec władzy Dlatego to jest ich Konstytucja.

Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej musi być Konstytucją, która przeciwnie do aktualnie obowiązującej określa prawa Obywateli oraz obowiązki władzy w stosunku do Obywateli oraz twardo stanowi odpowiedzialność władzy za polską rację stanu.

To minimum tego, co można w tej sprawie powiedzieć. To Obywatele stanowią prawo oraz nadają upoważnienie organom Państwa do sprawowania władzy, a nie władza nadaje prawa Obywatelom.

__________________________________________________

Komentarz do notki: "Hejtuj i żądaj powagi..." maciej1965

avatar użytkownika michael

4. PASKUDNIE UMEBLOWANE GŁOWY

Głowy, które obrzydliwie myślą, pełne pogardy i wstrętnie okazywanej nienawiści, ponure łby z których ust wypływają strumienie hipokryzji i nielogicznego kłamstwa, a wszystko w złej wierze, by zniszczyć, zepsuć i oszukać i jeszcze na tym zarobić, mizernie i nawet niezbyt pazernie małą garsteczkę judaszowych srebrników i niewielką wypłatę zwykłego jurgieltu.

A tak przy okazji - często widzę takie motto:  ”żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”. Kardynał Stefan Wyszyński. Tak, wtedy cały system stał po stronie kłamstwa. Teraz jednak  ci sami  komunistyczni kłamcy stają przeciw systemowi. 

Zgadzam się tym, że nawet jeden odważny człowiek wystarczy, by przeciwstawić się kłamstwu, nawet jeżeli wobec systemu staje osamotniony obrońca prawdy. Tak, warto bronić tej racji.

Ale w tym samym wezwaniu jest głęboka, strategiczna nieprawda. Mianowicie, głoszenie kłamstwa jest łatwe, wystarczy byle gbur, który powie byle jaką bzdurę, bez ładu i składu i bez żadnego argumentu, od po prostu chlaśnie insynuacją, trzaśnie prymitywnym pomówieniem, zupełnie bez cienia odpowiedzialności i sumienia. Do takiego ataku wystarczy bezczelny prymityw. Ot, taki jeden z drugim bezczelnie porazi i skrzywdzi człowieka, obróci się na pięcie i zniknie ze sceny. Trzaskowski, kilka dni temu publicznie powiedział, że Prezydent Andrzej Duda w czasie swojej kadencji łamał Konstytucję. To przecież jest BEZCZELNE KŁAMSTWO. I co?

Aby obalić takie kłamstwo, by odeprzeć taki bezwzględny atak potrzebne są argumenty pokazane przez kompetentnego człowieka, który nie tylko rozumie całą, nie raz wielką przestrzeń rzeczywistości w którą godzi to łgarstwo, ale oprócz tego umie poradzić sobie z problemem, potrafi przeprowadzić skomplikowaną argumentację by wystarczyła do przekonania słuchaczy, że kłamstwo jest kłamstwem. 

Do dzisiaj mam w pamięci wbitą na zawsze scenę bandyckiej napaści reportera TVN Knapika, samą bezwzględną agresją nokautującego profesora Religę. Po jednej stronie młody, silny, agresywny tryskający nienawistną energią prymitywny oprawca, z drugiej strony wybitny specjalista i zasłużony stary człowiek, profesor medycyny, chirurg, który setkom ludzi uratował życie przeszczepiając im serce. I prymitywny bandzior, przebrany za dziennikarza TVN publicznie demolował psychicznie i fizycznie kompetentnego fachowca tylko za to, że ten był z PiS. 

Na same wspomnienie tej sceny, do dzisiaj ogarnia mnie dreszcz zgrozy.

avatar użytkownika gość z drogi

5. pamiętam

pamietam również kopaczke-szczekaczkę,jak w ostatnie chwile Życia Profesora ,
bezczelnie nie dopuszczała GO do głosu
wstrętne osobniki ,ot co

gość z drogi

avatar użytkownika michael

6. Pokażcie mi choć jednego zaszczuwanego przez nas

Wiem o co najmniej kilkunastu zaszczuwanym przez Was, tylko dlatego, że nie podobają się Wam jego poglądy, zaszczuwanym i prześladowanym przez Was za nasz patriotyzm, zwany przez Was faszyzmem, prześladowanym za nasz katolicyzm, zwany przez Was ciemnogrodem, prześladowanym za naszą heteroseksualność, prześladowanym przez Was za mówienie przez nas prawdy, nazywanej przez Was mową nienawiści... 

Wiem o wielu przypadkach obelżywego traktowania naszej katolickiej wiary.
Wiem o kilkuset faktach pogardliwego obrażania naszych uczuć religijnych i bezczeszczenia naszych świętości, wiem o tysiącach napaści i faktach niszczenia symboli naszej narodowej tradycji, kultury i historycznego dorobku, znam tysiące faktów waszych kłamstw i zniewag przeciwko naszej godności, tylko z powodu naszego pochodzenia, miejsca i czasu naszego urodzenia,...

I wy śmiecie mówić cokolwiek o waszej walce o jakąkolwiek praworządność?
Wy macie czelność?
Wy, nasi oprawcy?
Wy, którzy nie znacie innej mowy od pogardy i nienawiści?
Wy, którzy nie macie ani krzty szacunku do naszej polskości?
Wy, którzy nawet nie próbujecie ukryć waszej nietolerancji i pogardy do naszego polskiego pochodzenia etnicznego?...
Wy macie tyle bezczelności, by w czasie naszych dni świątecznych publicznie drwić z naszych świętości?
Jak wam nie wstyd mówić o Waszej walce o tolerancję, o której pojęcia nie macie?
Wy, którzy jesteście naszymi oprawcami?

_____________________________________
Przypis:
Powyżej cytuję mój komentarz do felietonu Tymczasowego "Logika a zachowania opozycji - I"


avatar użytkownika michael

7. WRÓG UDERZY OD WEWNĄTRZ

kokos26 [link] I dlatego na koniec przypominam rządzącym te słowa Prymasa Tysiąclecia, kard. Stefana Wyszyńskiego: „Duch ciemności jest duchem niepokoju. On nie zawsze dąży do tego, aby nas doprowadzić wprost do grzechu. Często wie, że mu się to nie uda, bo łaska Boża jest w nas wystarczająco silna. Wtedy przynajmniej zasiewa niepokój, stwarzając sto trudności i wątpliwości, które mają charakter niesłychanie podniosły, a tematykę niemal świętą i religijną”.

„Bądźcie odpowiedzialni za ład społeczny i moralny, ład myśli i uczuć, odpowiedzialni za przyjęte na siebie obowiązki, za miejsce, jakie zajmujecie w ojczyźnie, w narodzie, w państwie, w życiu zawodowym. Tą drogą idzie się do wielkości. A narodowi potrzeba wielkości”.

avatar użytkownika michael

8. Wielu ludzi nie dorasta do swojej głupoty i nie jest to ich wina

XX wiek stał się początkiem wielkiego kryzysu ludzkiego umysłu, biorącego się z "cywilizacyjnego dysonansu poznawczego". Można by sądzić, że ludzkość nie dorasta do poziomu osiągniętego przez siebie rozwoju technologicznego i dlatego ludzie przestali rozumieć rzeczywistość, stracili kontakt z tym co się dzieje. A gdy ktoś traci kontakt z tym co jest, zaczyna zachowywać się irracjonalnie. Pojawia się ważny historyczny temat:

DZIEJE GŁUPOTY

Ludzie od tysięcy lat czasem zachowują się idiotycznie i nie jest to nic dziwnego ani niebezpiecznego, ot po prostu tak jest, czasem jest to choroba, a czasem niedostatek wykształcenia. W przypadku pana Janusza Gajosa to ostatnie zjawisko jest najprawdopodobniej decydujące. Różne są źródła głupoty.
Zaczyna być nieprzyjemnie, gdy kontakt z rzeczywistością tracą ludzie jakiejkolwiek władzy, ludzie posiadający jakikolwiek wpływ na losy innych.

Niech przykładem będą dwie osoby, znane historii z dziwnych zachowań. Pierwszy, Kaligula był rzymskim cesarzem, który mianował senatorem swojego ulubionego konia. Czy to była cesarska fanaberia?
- Być może. Był to jednak fakt polityczny. Drugą osobą jest Neron, również rzymski cesarz, który podobno spalił Rzym. Bardzo dziwny wyczyn, który najprawdopodobniej nie jest prawdą. To znaczy Rzym spłonął, a cesarz wykorzystał to zdarzenie do wielkiej przebudowy miasta i do wprowadzenia w życie drastycznych przepisów przeciwpożarowych w budownictwie miejskim.

Widać idiotyzmy zdarzały się zawsze, istotna jest jednak ich interpretacja no i rzeczywisty wpływ na ludzkie losy.

Współczesne dzieje politycznej głupoty są znacznie bardziej dramatyczne. Przykłady kompletnie patologicznych osobowości, które zdobywają prawdziwą polityczną władzę i doprowadzają świat do niszczycielskiej hekatomby typu II Wojny Światowej, to nie jest koniec dziejów globalnej głupoty. Adolf Hitler, Józef Stalin to nie polityczna efemeryda. To nie tylko panopticum ofiar niedostatków wykształcenia klasy pana Janusza Gajosa, czy pań Jachiry, Spurek czy Gasiuk-Pichowicz. To niestety tylko drobne przykłady ludzi zbiorowiska globalnych formacji totalitarnych. Są liczne przykłady przywódców kategorii Władimira Putina, Xi Jinpinga, Kim Dzong Una i wręcz bazyliki totalitaryzmu imienia Altiero Spinellego w Unii Europejskiej. To jest problem współczesnych korzeni totalitaryzmu XXI wieku.

Jako lekturę uzupełniającą proponuję felieton "Logika a zachowania opozycji - II"