ZDRADA SIEDMIU KAUZYPERDÓW czyli FELIETON O SIEDMIU JURGIELTNIKACH
michael, czw., 02/08/2018 - 16:25
*
Sąd Najwyższy na posiedzeniu w składzie siedmiu sędziów zlikwidował Niepodległość Polski sto lat po jej odzyskaniu. Sto lat polskiej suwerenności to dość dla siedmu kauzyperdów, którzy bezczelnie naciagając art 755 kpc, zawiesili działanie polskiej ustawy. Ten przepis do tej pory był stosowany w sporach o miedzę. Nikt nigdy nie próbował traktować stanowionego w Polsce prawa na równi ze starymi grabiami w sąsiedzkiej kłótni. Siedmiu kauzyperdów potraktowało polską ustawę jak czapkę gruszek, którą rzeczywiście można "zabezpieczyć" w procesie cywilnym.
A cóż dla siedmiu kauzyperdów znaczy polskie prawo?
Tyle co i czapka gruszek!
Ich ZDRADA POLSKIEGO PRAWA polega na tym, że nikt nigdy nie nadał żadnemu polskiemu sądowi, nawet Najwyższemu, uprawnienia do zawieszania stosowania polskiego prawa, nawet w formie zawieszenia tylko kilku artykułów w ustawie. Zawieszenie stosowania niektórych ustaw może nastąpić wyłącznie na podstawie art. 228 Konstytucji, w warunkach stanu wyjątkowego, stanu wojennego albo stanu klęski żywiołowej z tym, że takich uprawnień nie ma żaden sąd.
Sąd Najwyższy nie ma prawa do zawieszania stosowania polskich ustaw.
Na tym polega ich pierwsza zdrada, zdrada polskiego prawa.
Do jasnej cholery, w Polsce nikt, zupełnie nikt nie ma najmniejszego prawa wstrzymywać, zawieszać żadnej ustawy, ani tym bardziej "zabezpieczać". Jedynie, co można zrobić z ustawą, to badać zgodność ustawy z Konstytucją, przy czym do momentu rozstrzygnięcia obowiązuje domniemanie zgodności każdej ustawy z Konstytucją. Ale nie sąd. Nie Najwyższy. To jest robota Trybunału Konstytucyjnego. Chyba, że siedmiu kauzyperdów wspomina czasy Wojciecha Jaruzelskiego i ogłasza stan wojenny.
W Polsce nad Sądem Najwyższym nie ma już żadnego innego sądu wyższej instancji. Z drugiej strony traktat o Unii Europejskiej nie przewiduje takiej formy ograniczenia polskiej suwerenności, która polegałaby na poddanie polskiego Sądu Najwyższego jurysdykcji jakiegokolwiek innego sądu, nie należącego do polskiego systemu prawnego. Nad Sądem Najwyższym nie ma żadnego sądu jeszcze wyższego, który pełniłby rolę instancji odwoławczej nad polskim Sądem Najwyższym. Polski Sąd Najwyższy cwanym wybiegiem, wprowadza władzę innego niż polski sądu, ponad polskim prawem.
To jest druga, wręcz zbrodnicza zdrada, ZDRADA NIEPODLEGŁOŚCI naszej Ojczyzny, zdrada budząca fatalne skojarzenia.
Już mieliśmy taki czas, między 1 września 1939 a majem 1945 i później, kiedy na polskim terytorium mieliśmy obcą władzę sądowniczą ponad polskim prawem.
Na przykład Standgericht w nocy z 26 na 27 grudnia 1939 w Wawrze. [link]
Jest jeszcze ZDRADA KONSTYTUCJI, ponieważ w konstytucji nie ma ani jednego przepisu, który by w tak drastyczny sposób zezwalał na łamanie zasady trójpodziału władzy.
Sejm ma niezawisłą władzę stanowienia prawa, a sądy mają niezawisła władzę stosowania prawa. Na tym polega zasada trójpodziału władzy. Do jasnej cholery SEJM STANOWI a SĄD STOSUJE PRAWO! A tutaj mamy kretyńską sytuację, w której siedmiu kauzyperdów uzurpuje sobie prawo do obu funkcji.
Bezprawne wykorzystanie art. 755 kpc w celu zawieszenia niezawisłości i suwerenności polskiej władzy ustawodawczej, polegające na zawieszeniu stosowania obowiązującego w Polsce prawa jest nie tylko zdradą konstytucji, ale i suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej. A do tego jest kompromitujaco głupia manipulacją. Wystarczy przeczytać treść art. 755 kpc. Ale cóż. Według słownika PWN kauzyperda, to po prostu "kiepski adwokat".
Siedmiu sędziów Sądu najwyższego, zawieszając stosowanie polskiej ustawy, a następnie oddając treść tej ustawy jurysdykcji sądu, który zgodnie z treścią Konstytucji, nie jest organem polskiego systemu prawnego dokonali zdrady głównej przeciwko polskiej Niepodległości. TO JEST ZDRADA POLSKIEJ NIEPODLEGŁOŚCI.
Sto lat po odzyskaniu polskiej Niepodległości siedmiu kiauzyperdów, zachowuje się jak siedmiu jurgieltników, którzy zdradzają tę właśnie Niepodległość, jak łacno widać, z niskich pobudek.
Ilu w Polsce mamy Judaszy?
Ośmiu!
* * *
- michael - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
14 komentarzy
1. @Michaelu
Wildstein o decyzji Sądu Najwyższego: Sędziowie zapominają, że to nie oni są prawem. Od tego jest władza ustawodawcza
Wildstein podkreślił, że ”żyjemy w tak dziwnym świecie,
że to prawnicy uznają, że to oni stanowią prawo”. Dopytywany o to,
co wynika z decyzji SN, publicysta powiedział, że nie ma takiej
możliwości, żeby kilku sędziów zebrało się i zawiesiło funkcjonowanie
dowolnej ustawy wysyłając ją do Trybunału w Strasburgu, bo coś
im nie pasuje.Założą, że do czasu rozstrzygnięcia
w Strasburgu ona nie będzie funkcjonowała. Nie ze względu na spójność
prawa Sąd Najwyższy zwraca się do Trybunału w Strasburgu. Reforma
wymiaru sprawiedliwości była jednym z haseł wyborczych Prawa
i Sprawiedliwości. Mijają prawie trzy lata reform. Czy to szybko?
Nie sądzę— powiedział Wildstein.
Sędzia Johann o decyzji SN: "Głębokie nieporozumienie. Sąd Najwyższy nie ma prawa zawieszać ustaw"
Sąd
Najwyższy poinformował dziś, że „zawiesza”
w obowiązywaniu trzy przepisy z ustawy o Sądzie Najwyższym. Powołano się
na osobliwy w kontekście ustawy o SN art. 755 Kodeksu
Postępowania Cywilnego.To zdumiewająca
decyzja. Kompletnie tego nie rozumiem.Co ma wspólnego Kodeks
Postępowania Cywilnego do kwestii wyborów sędziów? Powoływanie sędziów
jest prerogatywą prezydenta i wprost wynika z konstytucji. Natomiast
zasady powoływania sędziów określa ustawa. Jedyną ustawa określającą
wybór sędziów to ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa. Procedura cywilna
nie ma tu nic do gadania. To jakaś kombinacja w sądzie Najwyższym.–
powiedział portalowi wPolityce.pl Wisław Johann,
wiceprzewodniczący KRS.
ps. dzisiaj Wildstein i Karłowicz w programie
https://www.tvp.info/34082660/program-o-co-chodzi
https://www.tvp.info/38134045/02082018-1732
polecam!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Prof. Pawłowicz: Sąd
Prof. Pawłowicz: Sąd Najwyższy „poszedł na rympał”. To co dziś zrobił to absolutnie jawny bunt przeciwko prawu i konstytucji
bunt przeciwko prawu i konstytucji. SN stworzył instytucję, która nie
istnieje w polskim prawie. Nie ma w nim instytucji zawieszenia
jakiejkolwiek ustawy. Nie można zawiesić prawa. Nawet Trybunał Konstytucyjny wydaje orzeczenia
o zgodności bądź niezgodności ustawy z konstytucją czy nakazuje jej
usunięcie z obrotu prawnego. Może to zrobić tylko TK. Sąd Najwyższy nie
ma takiego uprawnienia– zaznaczyła. Sądy, a zwłaszcza Sąd Najwyższy łamią w tej sytuacji
wszystkie zasady prawne i kompromitują się. Nikt nie może być sędzią
we własnej sprawie. Mówiąc w pewnej przenośni jest to przestępstwo
sądowe o którym mówi art. 230 kk. o przekroczeniu uprawnień. Każdy
z sędziów, który podpisał się pod takim postanowieniem powinien mieć
z mety postępowanie dyscyplinarne i usunięcie z zawodu– dodała.
Oświadczenie Kancelarii Prezydenta RP
W ocenie Kancelarii Prezydenta RP, dzisiejsze działanie SN,
polegające na zawieszeniu stosowania niektórych przepisów ustawy o SN,
nastąpiło bez prawidłowej podstawy prawnej i nie wywiera skutków wobec
Prezydenta RP, ani jakiegokolwiek innego organu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. @ Tymczasowy - à propos "Zmienne losy lekkiej piechoty"
[link]
michael
4. UZUPEŁNJIENIE
michael
5. Nasz Naród nie jest skłócony
Ale są jeszcze w Polsce ludzie wychowani w czasach komunizmu, którzy mają totalitarne dusze i nie mogą pogodzić się z żadną różnicą poglądów, którą nazywają skłóceniem. I oni właśnie nawołują, abyśmy wszyscy byli razem, abyśmy zarzucili kłótnie, nawet jeśli to są konstruktywne spory, krzyczą abyśmy wszyscy mówili jednym głosem, bo później wszyscy, którzy mają inne zdanie będą siedzieć.
michael
6. Art. 734 kpc
michael
7. Zastępca prokuratora
Zastępca prokuratora generalnego: Sąd Najwyższy dopuścił się szeregu naruszeń prawa
Najwyższy wydając postanowienie zawierające pytania prejudycjalne do
Trybunału Sprawiedliwości UE i zawieszając stosowanie niektórych
przepisów ustawy o SN dopuścił się szeregu naruszeń prawa - napisał w
piątkowym oświadczeniu zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Czy mamy do czynienia z podważeniem polskiego porządku prawnego?
Ciśnie się więc na usta pytanie – komu to działanie służy?
Sponsorom napełniającym koryto. Wybijającej się na suwerenność Polsce przeciwników nie brakuje. Od politycznych po kryminalnych. Od fanatycznych wyznawców „pogłębiania integracji projektu europejskiego” i marzycieli, którzy w oparciu o niepodważalne orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe roją o Rzeszy w granicach z 31 grudnia 1937 roku, po przekrętników wszelkiej maści. Jeśli wskutek machinacji podatkowych polski budżet tracił rocznie prawie 100 mld złotych, to znaczy, że ktoś te miliardy zyskiwał. Opłaca się więc odłożyć ułamek procenta na wsparcie tych, którzy wkładają kije w szprychy rządu uszczelniającego polski system podatkowy. Trzeba doliczyć do tego likwidowany stopniowo czarny rynek tytoniowy, odbudowę polskiego przemysłu, wspieranie rolników i sadowników w starciu z pośrednikami oraz kartelami przedsiębiorstw przetwórczych… Dojna polska krowa zaczęła wierzgać i każdy sposób dobry, aby ją okiełznać, „żeby było, tak jak było”.
Sędziowie raczej nie znajdą poparcia w swoim buncie. Ludzie mają dość ich buty, arogancji, chamstwa. Ale sędziowie mogą szkodzić ludziom i obecnej władzy poprzez celowe, aczkolwiek zgodne z procedurą prawną przedłużanie spraw. Jak z tym można walczyć?
Arogancja to mało. To już zapędy dyktatorskie. „Prawo musi ograniczać suwerena” grzmiał sędzia Waldemar Żurek w 48 minucie programu Studio Polska w sobotę 7 lipca. Taki program brania społeczeństwa w jarzmo przepisów i kruczków prawnych wpisuje się znakomicie w strategię hamowania zwolenników odbudowy polskiej suwerenności. Sabotaż państwa przy pomocy paragrafów jest realnym i bardzo poważnym zagrożeniem, z którym trudno walczyć. Na razie udaje się rządzącym uszczelniać luki prawne, czego skutkiem jest wzywanie na pomoc „zagranicy”. To uszczelnianie luk i ograniczanie przestrzeni dozwalającej interpretacyjną gimnastykę, to moim zdaniem, najbezpieczniejsza droga zwiększania odporności państwa na sabotaż. Pamiętajmy jednak, że podnoszone w szumnych hasłach „państwo prawa” to zupełnie coś innego niż państwo praworządne. Tak zwane „państwo prawa” nie rządzi się prawem tylko mnożącymi się szybciej niż króliki przepisami oraz ich zawiłą interpretacją. W takim gąszczu twarde jądro prawniczej anarchii, wydające orzeczenia i interpretujące przepisy, może przy dobrych chęciach sparaliżować każdy rząd i stłumić wszelką inicjatywę gospodarczą i społeczną. Dla polityków w co najmniej kilku stolicach europejskich korzystne jest podsycanie tych dobrych chęci.
michael
9. @ Marylu. W cywilizowanym kraju tacy ludzie powinni siedzieć!
michael
10. "Etiquette Schwindel"
michael
11. To już wojna,niby POkojowa
niemniej wojna i o czyje byznesy ?
Wiemy,wiemy ,
byznesy pańć i panów
ze specjalnej "kasty"jedna z nich była kiedyś /POdobno/kimś z TVN,radca prawny czy coś takiego
ot prawdziwa obrona byznesu,tylko jakim prawem kosztem Nas,czyli Polski ?
http://niezalezna.pl/232459-sn-postawil-sie-ponad-konstytucja
i jeszcze te "listy" do obcych " z prośbą o POmoc
Dobrej Nocy a raczej
Dobrego Nowego Dnia :)
pozdrowienia
gość z drogi
12. @Michaelu ,pytasz ilu mamy w Polsce Judaszy?
jeśli załóżmy,ze tylko Ośmiu,to i tak o tych ośmiu za dużo
gość z drogi
13. Nie ma to jak rodzinny byznes
"Sędziowie SN występując z pytaniami prejudycjalnymi do TSUE chronią swoje interesy; nie było spełnionych warunków do zadania pytań i zawieszenia stosowania ustawy o SN - ocenił wiceszef MS Marcin Warchoł."
gość z drogi
14. Panią minister można nazywać
Panią minister można nazywać „suczą”. Sąd wydał wyrok
Sprawa 16-latki, która obraziła minister Annę Zalewską
została umorzona. Zdaniem sądu słowo, którego nastolatka użyła pod
adresem minister edukacji nie jest dość powszechne, zatem nie może być
rozpatrywane jako obelżywe.
Sprawa trafiła do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w
Jeleniej Górze, który orzekł, że nastolatka jest winna zarzucanego jej
czynu. Odstąpiono jednak od jej ukarania. Powód? Zdaniem sądu nastolatka
„poniosła wystarczające konsekwencje swojego zachowania ze strony grona
pedagogicznego oraz rodziców”.
Placówka do której uczęszcza Natalia obniżyła jej sprawowanie,
natomiast rodzina miała za zadanie dopilnować, by ta nie uczęszczała w
przyszłości na żadne zgromadzenia o charakterze politycznym.
Obrońca nastolatki nie zgodził się z decyzją sądu i złożył apelację
od orzeczenia sądu pierwszej instancji. 17 lipca 2018 roku zapadłe
wcześniej orzeczenie zostało uchylone, a postępowanie umorzone.
Sąd odwoławczy stwierdził między innymi, że słowo „sucz”
występuje rzadko, w związku z czym wątpliwym jest uznanie, ze stanowi
ono słowo powszechnie uznane za obelżywe – wyjaśnia Tomasz Czułowski, rzecznik jeleniogórskiej prokuratury.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl