Skamienialy PSL
Nasi ciagle zywia nadzieje na doprowadzenie do wspolpracy czy to z Konfederacja czy to Polskim Stronnictwem Ludowym. Takie rachuby maja, bo musza miec. W przypadku "chlopow" - politykierow to trudna sprawa, bo to partia przewidywalna az do bolu. W negatywnym sensie tego slowa. co gorsza nie widac nadziei na zmiany w przyszlosci. Dla mnie, szczegolnie drastyczny jest obrazek, na ktorym niby powazny czlowiek, lekarz z wyksztalcenia, tygrysek i szef partii, zachowuje sie jak podwladny wobec pelniacego funkcje wiceministra MON cwaniaczkowatego gowniarza z PO, ktorego facjata budzi obrzydzenie.
Ja malo wiem o "ludowcach", natomiast duzo nich wie polityk Jan Rokita. W wywiadzie-rzece Michal Karnowski i Piotr Zaremba zadaja mu pytanie: "Czym Pan tlumaczy nature PSL? To kwestia ich korzeni z czasow PRL czy jeszcze starszej tradycji?". Odpowiedz brzmi:
"- Juz w okresie miedzywojennym ludowcy chetnie kupczyli stanowiskami, byli szczegolnie zachlanni. To natura stronnictwa klasowego, nastawionego na na zaspokojenie grupowego interesu. Zaspokojenie apetytu aparatu latwo moze stac sie czescia celow partii, ktora ma charakter lobbystyczny. To dlatego ludowcy wysylaja swoim koalicjantom komunikat zgodzimy sie na wszystko, jesli zabezpieczycie nasze interesy w rolnictwie".
Zas w innym miejscu Rokita mowi tak:
"Obiegowa opinia o polityce pSL jest taka, ze ta partia negocjuje zawsze maksymalne wydatki na Ministerstwo Rolnictwa i agencje rolne, a cala reszta to przedmiot swobodnej wymiany dobr. W kazdej sprawie ludowcy moga cos dac, pod warunkiem, ze cos dostana".
"Jakie sa stare elity wiejskie?".
"-To czesto ludzie bierni, intryganci, nieskuteczni w dzialaniu i w znacznej mierze zdemoralizowani. Zazwyczaj owoc negatywnej selekcji w czasach PRL". Ich polityka stala zawsze "raczej na dzialaczu PSL z kolka rolniczego, na dyrektorze PGR-u albo na zbankrutowanej spoldzielni rolniczej, ktora zalozylo trzech dzentelmenow z PSL".
I na koniec o Waldemarze Pawlaku, ktory juz dawno powinien siedziec za umowe gazowa z Rosja. "[...] w Urzedzie Rady Ministrow siedzial Waldemar Pawlak, mlody czlowiek bez politycznego zyciorysu i jego minister Aleksander Luczak, przedstawiciel starego establishmentu, ktory wyrzucal ludzi Solidarnosci i przywracal komunistow. I w dodatku kupowal Pawlakowi za publiczne pieniadze skarpetki".
Scharakteryzowanie natury czy DNA Konfederacji to znacznie trudniejsza sprawa. Jak znajde, to sie podziele wiedza.
Zrodlo:
"Alfabet Rokity", rozmawiali Michal Karnowski i Piotr Zaremba, Wydawnictwo M. Edipresse Polska S.A., Krakow 2004.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. Farbowani chlopi
"Chlop zywemu nie przepusci" jak spiewal Grzeskowiak.
2. https://www.youtube.com/watch
https://www.youtube.com/watch?v=vYcYtRC2rqo